Rozdział 4
Słyszała jego odpowiedź, człowieka, który był nieprzewidywalny jak wąż, powodował
gęsią skórkę na jej ciele; wiedziała też, że nie mówił jej wszystkiego. Przyczyną tej pewności i
niewytłumaczalnie brutalnego przeczucia, które przenosiło ją za lodową fasadę, nie było coś
co mogła jasno określid. Jedno było krystalicznie jasne – potrzebowała swoich umiejętności
przeciwko zimnu jego duszy.
Nie było innej drogi przetrwania.
W przeciwieostwie do tych, którzy starali się ją złamad więżąc w klatce, kardynał nie
będzie miał problemów z przełamaniem labiryntu. On kopał głębiej, wyciągając ją z ukrycia z
zaciętą determinacją. Mógł byd bezwzględny w postępowaniu, jego cel brutalny. Nikt i nic nie
będzie go w stanie powstrzymad – a już na pewno nie Psi, kulący się przed jego mocą.
Pijąc bogaty, słodki płyn, który jej dał wiedziała, że w ten sposób chce zdobyd jej
zaufanie, ona…
Labirynt ponownie skręcił.
Jednak tym razem ona przemieszczała się z nim, nie chcąc stracid wątku. Jedzenie w
brzuchu, ciepło w gardle, świeży szept zapachu, którym Kaleb pokrył swoje ciało… różnił się
od czystej męskiej woni potu z poprzedniego wieczoru, od którego jego skóra lśniła w świetle
księżyca… wszystko to kazało jej myśled, że nie była to kolejna halucynacja.
Kaleb nigdy nie mógł byd uznany za halucynację – dawał takie poczucie siły wokół
siebie, że każdy kto przebywał w pobliżu czuł potęgę płynąca w jego żyłach, moc, która
wyciągnęła ją z więzienia w mgnieniu oka. Nie mogła przetrwad go w obecnym stanie z
psychiką w kawałkach, ze zdolnościami ukrytymi za ścianą labiryntu tak głęboko, że żaden z
porywaczy nawet nie zbliżył się do ich odkrycia.
„Znalazłam klucz do odblokowania labiryntu,” wyszeptała.
Jego twarz pozostała nieruchoma jak posąg. „Gdzie?”
„Wewnątrz mojego umysłu.” Powiedziała bardziej do siebie, niż do niego, jako że
labirynt wciąż się poruszał, ale nie mącił jej myśli… odkąd obudziła się z tych paru godzin snu
jakiego nie zaznała od wieków. Jej myśli były czyste od godziny, jej poczucie
samoświadomości, pamięd stawały się bardziej spójne.
I zdała sobie sprawę co zrobiła.
Nie było fizycznego sposobu by odblokowad umysł i odwrócid stworzenie labiryntu.
Nie mogła nawet cofnąd tej psychicznej pułapki na komendę. Tortury, łapówki, psychiczne
ciosy – służyły tylko do wzmocnienia tego co ją chroniło. Jej porywacze mogli pobid ją na
śmierd, spalid żywcem, a i tak nic by nie zyskali.
Jedynym wyjściem, by odwrócid to co sama sobie zrobiła było umieszczenie jej w
środowisku, które uzna za “bezpieczne”.
Było niemożliwym, żeby sytuacja, w której obecnie się znalazła pasowała do
wyznaczonych parametrów – mężczyzna z kruczoczarnymi włosami, pachnący lodem I sosną
w sposób, który zmuszał ją do ocierania się o niego, z oczami wiecznie utkwionymi w niej,
wyraźnie nie był bezpieczny w sposób jaki potrzebowała. Był drapieżnikiem, który sam
powiedział jej o zdolności sprowadzania na ludzi szaleostwa, jasno przyznając, że nie ma po
tym wyrzutów sumienia. Więcej, jego motywy w zabraniu jej z tamtego więzienia były
wiadome.
Jednak labirynt nadal rozpruwał się nitka po nitce, jej umysł zdzierał pajęczynę, a ona
wyszła na zewnątrz po długiej hibernacji, rozbite wspomnienia wróciły do niej. Tak więc, gdy
oczy Kaleba stały się smolisto-czarne bez ostrzeżenia, wiedziała, że zużywał w tym momencie
dużo mocy…a od kiedy był potężny znaczyło to, że coś bardzo, bardzo złego ma się zdarzyd
albo już się stało. „Kaleb.”
* * *
Psychiczny cios uderzył w umysł Kaleba z mocą rozpędzonego pociągu.
Prędkośd fali dawała jasno do zrozumienia, że zniszczenia będą katastrofalne.
Chroniąc dom pojedynczym rozkazem telepatycznym, wszedł do Sieci Psi, żeby zobaczyd
setki tysięcy umysłów migoczących w sposób, który jasno mówił, że byli oszołomieni
atakiem.
To była jedyna słabośd Psi, ich potrzeba tła biologicznego przekazywanego przez
psychiczną sied, która łączyła ich rasę. To połączenie oznaczało, że Psi może byd w dowolnym
miejscu na świecie, jednak zawsze jest widoczny na płaszczyźnie psychicznej, może dzielid się
danymi z łatwością jakiej nie wyobrażają sobie inne rasy. To również oznaczało, że nie mógł
uciec niszczycielskim wstrząsom wtórnym zdarzenia, które powstało na innym kontynencie –
w mieście Perth w Australii.
Miasta, do którego właśnie dotarł.
Czarne niebo Sieci, umysły mieniące się paniczną czerwienią, kiedy warunkowania
pękały pod naporem bólu, Sied rozerwała się tak, jak widział tylko raz. Wtedy setki mężczyzn,
kobiet i dzieci zginęło, ale Cape Dorset była maleoka w porównaniu do Perth.
Wznosząc tarczę telepatyczną, gdy tylko znalazł się wystarczająco blisko, zatrzymał
zniszczenia. Wiedział, że do tej pory zginęły tysiące, ich umysły zostały oderwane od Sieci w
brutalnym wybuchu bólu, który uśmiercił dzieci w tej samej chwili, w której się pojawił.
Dorośli pożyli kilka sekund dłużej, najtwardsi byd może minutę.
Kotwica w Perth została zabita przekazał do lidera Strzał, ukrytych komandosów ,
którzy byli wyszkoleni i najniebezpieczniejsi na świecie. Zainicjowad zapasowy system. Ten
system był uruchamiany w miejscach ataku Czystych Psi, a jego głównym zadaniem było
szukanie Kotwic, podpór, które powstrzymywały Sied przed zawaleniem, ale ten nie był do
kooca sprawny.
Gotowe, odpowiedział Aden bez chwili zawahania. Będzie współpracował z tarczą.
Niepotrzebnie. Kaleb mógł naprawid zniszczenia sam. Dowiedz się jak to się stało.
Telepata odpowiedzialny za poprzednie morderstwa był martwy, wypatroszony przez
Zmiennego podczas innej próby morderstwa.
Istnieją doniesienia o pożarach w kilku częściach Perth, powiedział Aden po krótkiej
przerwie, Vasic i ja teleportujemy się do zaatakowanego obszaru.
Zszywając psychiczną ranę w Sieci, Kaleb przemawiał do umysłów tych, których życie
wisiało na włosku, który trzymał w swojej dłoni. Tu Radny Kaleb Krychek, powiedział,
używając tytułu, który nic nie znaczył podczas trwającej wojny. Jestem w trakcie stabilizacji
tego regionu. Jesteście bezpieczni.
Prosto. Rzeczowo. Skutecznie.
Żadna z tych osób nie zapomni kto przyszedł im z pomocą, kiedy ich świat zmienił się
w piekło.
* * *
Aden spojrzał przez ulicę na stos spalonych belek, czarny dym odbijający się w świetle
południowego słooca, czerwone języki ognia, które pochłaniały szczątki tego co kiedyś mogło
byd małym domkiem. Jeden z jego ludzi potwierdził, że należał on do Kotwicy, nawet jeśli
leżał w strefie podmiejskiej, chod było wiadomo, że Kotwice znane były z upodobania do
samotności.
Można było pomyśled, że ludzie wokół zapewnią lepszy kamuflaż.
Oczy skierował na zniszczenia, które zrodziły cichy protest wobec strategii, która
zawiodła. „Czego używasz by ułatwid teleport?”, powiedział do człowieka, który go tutaj
sprowadził.
Vasic wskazał na grupkę sąsiadów stojących opodal, wielu z nich trzymało małe
kamery lub telefony w rękach. „Jeden z nich wrzucał obraz do Sieci na bieżąco. Widziałem
ten budynek.”
„Dobry wybór.” Biały kościółek, w którym obecnie się znajdował leżał naprzeciwko
palącego się domu. Stanowił doskonały punkt obserwacyjny. „Wygląda na brutalny atak.”
Bez finezji, z niczym prócz zamiaru odebrania życia, na którym wisiały setki tysięcy innych.
„Detonator i koktajl Mołotowa, jeżeli się nie mylę.”
„Tanie i skuteczne.” Aden rozważał plan ataku. „ To detonator mnie zastanawia – jak
zdobyli go tyle, by dostad się do domu i zastawid pułapkę?” Dojrzał mały symbol na skrzynce
jednego z sąsiadów. „Gaz. Przerwali linie gazowe i jakoś zainicjowali wybuch, to wyjaśnia
również lokalizacje, którą podali sąsiedzi. Ofiara mogła byd martwa już przed detonacją.”
„Wykonalne…zwłaszcza, jeśli Czyści Psi mieli członka w zakładzie energetycznym.”
Chłodny wzrok Vasic’a przesunął się na strażaków usiłujących ugasid szalejący pożar i nagle
ich działania zaczęły przynosid rezultaty.
„Nie trad mocy.” Powiedział Aden, świadomy, że jego partner używał telekinezy, by
zmniejszyd ogieo. „ Wszystkich z sąsiednich domów ewakuowano, a my musimy sprawdzid
jeszcze inne lokalizacje.”
Vasic spojrzał na elektroniczną rękawicę, która była częścią jego ramienia, ingerując w
jego komórki, by stworzyd sprzęt zgodny biologicznie z danym osobnikiem. Było to dośd
ryzykowne i Aden odradzał ją Vasic’owi, ale ten podjął decyzję, że jeżeli ktoś z grupy ma to
testowad niech to będzie on.
Vasic nie był zbyt przejęty swoją przyszłością.
„Mam obrazy wszystkich”, powiedział.
„Idź.”
Każdy przypadek pokrywał się z poprzednim – spalony i zrujnowany budynek. W
dwóch przypadkach ogieo rozprzestrzenił się na sąsiednie domy, mimo szybkiej reakcji załóg
straży, która działała sprawnie nie zważając na ilośd wezwao. Prawdopodobieostwo wybuchu
gazu i rozmiaru pożaru wykluczały znalezienie ciał w jednym kawałku, nawet w środku.
Na zewnątrz sprawy miały się inaczej. Mężczyzna zidentyfikowany jako pracownik
gazowni został znaleziony w ślepym zaułku przed jednej z lokalizacji, jego ciało zostało
gwałtownie odrzucone podczas eksplozji domu. „Nie wycofał się wystarczająco szybko”,
powiedział Aden, ”albo popełnił błąd.”
„Był jedynie pionkiem.”
„Tak.”
Kiedy Vasic znów zaczął używad telekinezy, by gasid najniebezpieczniejsze pożary –
zaledwie przecznicę od szpitala, gdzie pacjenci byli w zbyt ciężkim stanie, by zostad
ewakuowanym – Aden zdał raport do byłego Radnego, który praktycznie całkowicie zamknął
ranę w Sieci, używając tak nieprawdopodobnie wielkiej mocy, że czyniło go to podwójnym
kardynałem.
Region doznał znaczącego wycieku informacji, powiedział. Lokalizacja przynajmniej
połowy Kotwic i ich schronieo jest narażona. Czyści Psi nie mogli zgładzid takiej ilości osób bez
konkretnego planu. Nie ma szans na ocalałych.
Wyśledź poszczególne osoby odpowiedzialne za to i uczyo z nich przykład dla innych.
Aden i pozostałe Strzały sprzymierzyły się z Krychek’iem, ale było jasne, że nie będą
ślepo wypełniad jego rozkazów. Członkowie drużyny odebrali swoją lekcję z rąk Ming’a
LeBon’a, zrozumieli, że lojalnośd była ceną łatwo wydawaną bez ich udziału. Tylko dlatego, że
Kaleb nagrał swoją przysięgę, by nigdy nie zwrócid się przeciwko tym, którymi dowodzi,
zgodzili się dla niego pracowad. Zaufanie jest inną kwestią.
Ten szczególny rozkaz nie wymagał jednak zastanowienia. Już nad tym pracuje. Aden
nie miał problemu z zabiciem zdrajcy w krwawy i publiczny sposób, który stałby się
przykładem konsekwencji takich czynów, nie kiedy jedna z Kotwic żyła sto metrów od
przedszkola używanego przez Psi. Wszystkie te dzieci były podłączone do Sieci w regionie,
który ucierpiał. Wszystkie te dzieci były martwe.
ŚWIATŁO SIECI: Z OSTATNIEJ CHWILI
* Sied Psi zapadła się w Perth w Australii, w skutek ataku na lokalną Kotwicę. Czyści Psi
potwierdzili swój udział w ataku. Potwierdzono osiem tysięcy ofiar, ale liczba ta ciągle
rośnie. Radny Kaleb Kryche stara się naprawid uszkodzenia, pozwalając Kotwicom z
sąsiednich rejonów podpierad osłabiony punkt.
NIE WCHODZID DO ZAKAZANEJ STREFY. NIE WCHODZID DO ZAKAZANEJ STREFY. SIED
KOTWIC JEST CIENKA I SŁABA, NIE MOŻE WSPIERAD DODATKOWYCH UMYSŁÓW.
Ten kanał będzie aktualizowany jak tylko pojawią się dodatkowe informacje.*
ŚWIATŁO SIECI: AKTUALNOŚCI
LISTY DO REDAKCJI:
Piszę w odniesieniu do niedawno opublikowanego artykułu o fali przemocy w
Kalifornii. Byłem zwolennikiem Czystych Psi odkąd powstali. Wierz, że Cisza jest jedynym
wyjściem do przetrwania naszej rasy, a bez niej nie utrzymamy spokoju i ładu w
społeczeostwie.
Jednak teraz znalazłem się w patowej sytuacji. Zgadzam się z argumentami
dziennikarza, który mówił, że przemoc jaką wystosowali wobec Zmiennokształtnym jest .
sprzeczna z Ciszą i doktryną głoszoną przez grupę, a także pogwałceniem praw naszej rasy.
Zostawia mnie to w sytuacji, w której nie jestem pewien czy jestem jeszcze
zwolennikiem Czystych Psi. Pozostanę jednak zwolennikiem prawdy, jaka określa Ciszę
powodem przetrwania naszej rasy.
Z poważaniem
Imię zatajone na prośbę nadsyłającego (Praga)
Raport waszego przedstawiciela był bardzo stronniczy i przedstawił tę bitwę jako
prowadzoną przeciwko Zmiennokształtnym.
Prawdą, jaką każdy inteligentny umysł w Sieci powinien sobie uświadomid, jest to, że
ataki te spowodowane były przez grupę dezerterów, którzy działali po to by zburzyd
istniejący ład w społeczeostwie.
Tak nie może byd, więc ja wspieram działania Czystych Psi w tym względzie.
E. Miller (Meksyk)
Chciałbym panu pogratulowad bezkompromisowej i krytycznej oceny ostatnich
wydarzeo. Taktyką stosowaną przez Czystych Psi jest zastraszanie i jest to sprawa publiczna,
a co więcej z wielkim uznaniem patrzę na postawę paoskiego korespondenta, który nie dał
się groźbom – groźbom, które uderzają w samo serce protokołu, który Czyści Psi chcą
utrzymad.
C. Prasad (Nairobi)