Niniejszy tekst jest dwug³osem
w sprawie kryteriów, jakie spe³niæ
musi nagranie, aby mog³o byæ uzna-
ne za autentyczne i wykorzystane ja-
ko dowód s¹dowy. Najpierw wypo-
wiada siê kryminalistyk, a nastêpnie
logik.
Jacek Rzeszotarski:
Zapisy dŸwiêku s¹ przedmiotem
badañ fonoskopijnych i jednoczeœnie
œrodkiem dowodowym coraz po-
wszechniej wykorzystywanym w pro-
cedurze karnej. S¹ to tak¿e œwiadec-
twa zdarzeñ, których przebieg jest
utrwalony w nagraniu. W przypadku
gdy nagranie dowodowe obci¹¿a jed-
n¹ ze stron postêpowania przygoto-
wawczego lub s¹dowego, mo¿na siê
spodziewaæ, ¿e spróbuje ona podwa-
¿yæ wartoœæ dowodu z opinii fonosko-
pijnej, np. poprzez zarzut, ¿e zapis
zosta³ zmontowany.
Przeprowadzenie badañ auten-
tycznoœci zapisu s³u¿y ocenie dowo-
du przez bieg³ego-podmiot dysponu-
j¹cy wiedz¹ specjaln¹. Wydana opi-
nia zawieraæ powinna wnioski z ba-
dañ przeprowadzonych w zleconym
zakresie. W odniesieniu do auten-
tycznoœci nagrania najwa¿niejsze
jest udzielenie odpowiedzi na pyta-
nie, czy nagranie jest/nie jest auten-
tyczne. OdpowiedŸ ta przes¹dza
o wartoœci dowodowej nagrania.
W powszechnym mniemaniu badanie
autentycznoœci nagrania polega na
stwierdzeniu, czy zapis zosta³ zmon-
towany, czy skopiowany.
W polskiej literaturze kryminali-
stycznej funkcjonuj¹ dwie definicje.
Wed³ug S. B³asikiewicza i W. Bed-
narczyka (dalej: definicja 1) „audiodo-
kument jest autentyczny, gdy charak-
teryzuje siê ci¹g³oœci¹ zapisu ca³ej
rozmowy (wypowiedzi) wraz z sytu-
acj¹ akustyczn¹ towarzysz¹c¹ prze-
biegowi zarejestrowanego zdarze-
nia”
1
.
Przyjêta przeze mnie definicja (da-
lej: definicja 2) podaje, ¿e „celem ba-
dañ autentycznoœci nagrania jest
ustalenie, czy dowód odzwierciedla
faktyczny przebieg zdarzenia, czy te¿
z nagrania usuniêto jego fragmenty,
zmieniono chronologiê zapisu po-
przez monta¿ itp.”
2
.
Zakres znaczeniowy tych definicji
jest odmienny i wymaga komentarza.
Wed³ug definicji 1 dopuszczalne jest
wypowiadanie siê o autentycznoœci
poszczególnych wypowiedzi, co jest
bardzo ryzykowne, np. w sytuacji gdy
nagranie trwa kilka sekund, a jego
treœæ brzmi: „... zabijê ciê!...”. Defini-
cja 1 nie precyzuje stanowiska eks-
pertów wobec sytuacji, gdy w trakcie
jednego nieprzerwanego zapisu
utrwalono co najmniej dwie rozmowy.
Definicja 2 k³adzie nacisk na to¿-
samoœæ zdarzeñ utrwalonych w na-
graniu i zdarzeñ faktycznych. Nie
wi¹¿e nagrania z rozmow¹ czy wypo-
wiedziami, bowiem nawet gdyby
w rozmowie poruszono kilka nieza-
le¿nych w¹tków, to przecie¿ mo¿e siê
zdarzyæ, ¿e ich kolejnoœæ nie ma zna-
czenia dla wartoœci dowodowej.
Obydwie definicje nie wspominaj¹
o kopiowaniu jako zdarzeniu istotnym
ze wzglêdu na autentycznoœæ nagra-
nia. Jest to zgodne z praktyk¹ fono-
skopijn¹, gdy¿ kolejne kopie mog¹
nie utraciæ przymiotu autentycznoœci,
o ile zapis oryginalny zosta³ przeko-
piowany w ca³oœci. Kopiowanie mo¿e
byæ niekiedy form¹ ukrycia monta¿u,
jednak samo w sobie nie narusza in-
tegralnoœci zapisu.
¯adna definicja nie wprowadza
rozró¿nienia na celowe i przypadko-
we ingerencje w zapis. Tymczasem
w praktyce bieg³y stwierdza wszelkie
nieci¹g³oœci i je¿eli wystêpuj¹ ku te-
mu przes³anki, podaje przyczyny ich
pojawienia siê w zapisie.
Znaczenie s³ownikowe
Warto przytoczyæ wyk³adniê jêzy-
kow¹ poszczególnych zwrotów
3
:
„autentycznoœæ – prawdziwoœæ,
zgodnoœæ z rzeczywistoœci¹, wiary-
godnoϾ;
ci¹g³oœæ – nie przerywaj¹cy siê
ci¹g, zwi¹zek;
oryginalnoœæ – 1. swoistoœæ, 2. au-
tentycznoœæ, 3. osobliwoœæ”.
W rozwa¿aniu przydatne bêdzie
te¿ pojêcie dyskursu: jest to „ca³oœæ
z³o¿ona z wypowiedzi, maj¹ca swój
pocz¹tek i koniec. Cechuje siê spój-
noœci¹, to znaczy kolejne wypowiedzi
s¹ ze sob¹ powi¹zane. Minimaln¹
jednostk¹ dyskursu jest para przyle-
g³a – np. pytanie i odpowiedŸ. Dys-
kurs mo¿e mieæ formê konwersacyj-
n¹ (dialog) lub narracyjn¹ (mono-
log)”
4
.
W obliczu przytoczonych definicji
leksykalnych pojêcie autentycznoœci
mo¿e byæ – na potrzeby ustaleñ kry-
minalistycznych – stosowane wy-
miennie z pojêciem ci¹g³oœci. Mniej
istotna wydaje siê definicja oryginal-
noœci. Jedno z przytaczanych jej zna-
czeñ to stricte „autentycznoœæ”, co
jednak nie jest oczywiste. Z praktyki
fonoskopijnej wiadomo bowiem, ¿e
niektóre z nagrañ s¹ dokonywane na
wbudowanych do komputera noœni-
kach cyfrowych, a wykorzystanie tych
nagrañ jako œrodka dowodowego jest
23
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 257/07
Anna Jedynak
Jacek Rzeszotarski
Definicja autentycznoœci
zapisu dŸwiêku
mo¿liwe dopiero po wykonaniu kopii
zapisu.
Nale¿y tak¿e zwróciæ uwagê, ¿e
definicja dyskursu konwersacyjnego
wyraŸnie sygnalizuje nastêpstwo wy-
powiedzi. Wspomniany ju¿ utrwalony
zwrot „zabijê ciê!” nie spe³nia wiêc
wymogów definicji, jest jedynie form¹
monologu. Wydaje siê, ¿e dowodowe
znaczenie takiego urywka nagranej
wypowiedzi jest znikome, jeœli nie
zna siê kontekstu, w jakim s³owa te
zosta³y wypowiedziane.
Specyfika zapisu cyfrowego
Do badañ fonoskopijnych coraz
czêœciej nadsy³ane s¹ cyfrowe na-
grania rozmów dowodowych, których
specyfika jest odmienna od specyfiki
nagrañ analogowych. Sygna³ cyfrowy
jest definiowany jako nieci¹g³y, wyra-
¿ony w postaci zdigitalizowanych
próbek.
S³owo „nieci¹g³y” z definicji sygna-
³u cyfrowego nie stoi w opozycji do
znaczenia s³owa „ci¹g³oœæ” z definicji
autentycznoœci nagrania. Idea zapisu
cyfrowego zak³ada odmienn¹ –
w stosunku do zapisu analogowego –
technikê rejestracji i taki zapis jest
„ci¹g³ym” w rozumieniu definicji au-
tentycznoœci nagrania. Objaœnieniu
pos³u¿y przeciwstawienie zapisu
analogowego i cyfrowego, które zara-
zem przedstawi wybrane wady i zale-
ty pod k¹tem badañ autentycznoœci
zapisu:
– zapis analogowy jest dokonywa-
ny przez ci¹g³e zmiany w³asno-
œci noœnika (namagnesowanie
taœmy). W zapisie cyfrowym s¹
zapamiêtywane chwilowe warto-
œci sygna³u, co wynika z koncep-
cji zapisu cyfrowego: przebieg
elektryczny jest odwzorowany
za pomoc¹ ci¹gu reprezentatyw-
nych próbek. Mo¿na zauwa¿yæ
tu analogiê do fotografii: zdjêcie
jest zbiorem punktów (pikseli) na
tyle gêsto usianych, ¿eby wzro-
kowo postrzegaæ ca³y obraz,
a nie ziarnistoœæ poszczegól-
nych punktów.
– praca urz¹dzenia analogowego
znajduje odwzorowanie na ta-
œmie magnetofonowej. W urz¹-
dzeniu cyfrowym nie wystêpuje
analogiczny, bezpoœredni kon-
takt noœnika z g³owic¹ nagrywa-
j¹c¹, odtwarzaj¹c¹ i kasuj¹c¹.
– zapis analogowy fizycznie i lo-
gicznie stanowi ca³oœæ; przy
technice cyfrowej zapis stano-
wi¹cy logiczn¹ ca³oœæ mo¿e byæ
rozproszony w pamiêci kompu-
tera.
–
jakoœæ noœnika analogowego
ulega pogorszeniu wraz z ka¿-
dym kolejnym odtworzeniem;
noœniki cyfrowe s¹ trwalsze.
– do opisu nagrañ cyfrowych sto-
suje siê swoiste parametry,
z których wp³yw na jakoœæ zapi-
su maj¹ m.in. czêstotliwoœæ
próbkowania i
rozdzielczoϾ
kwantowania. Odpowiednikiem
– parametrem wp³ywaj¹cym na
jakoœæ nagrania analogowego –
jest np. pasmo zarejestrowane-
go sygna³u.
– w zapisie analogowym zwiêk-
szenie pojemnoœci noœnika uzy-
skuje siê przez zmniejszenie
prêdkoœci przesuwu taœmy, co
zawsze objawia siê pogorsze-
niem jakoœci nagrania. W nagra-
niach cyfrowych ograniczenie
strumienia informacji uzyskuje
siê m.in. poprzez zastosowanie
kompresji sygna³u, bezstratnej
lub stratnej. W kompresji bez-
stratnej usuwane s¹ redundan-
cje, proces jest odwracalny i nie
wprowadza zniekszta³ceñ.
W kompresji stratnej minimaliza-
cja jest dokonywana poprzez
usuwanie ze strumienia sygna-
³ów akustycznych o bardzo ma-
³ym natê¿eniu lub maskowanych
przez g³oœniejsze dŸwiêki
(przede wszystkim ogranicza
wiêc informacjê zawart¹ w tle
akustycznym zdarzenia);
w efekcie dochodzi do znie-
kszta³ceñ sygna³u, a proces jest
nieodwracalny. Przy rejestracji
analogowej naruszenia ci¹g³oœci
zapisu znajduj¹ odzwierciedle-
nie w tle akustycznym – s¹ to
np. œlady g³owicy nagrywaj¹cej
i kasuj¹cej. Przetworzenie takie-
go nagrania do postaci cyfrowej
i poddanie go kompresji stratnej
pozwala ukryæ œlady monta¿u
nagrania analogowego.
Podsumowanie
1. AutentycznoϾ nagrania to jego
ci¹g³oœæ.
2. Kopiowanie samo w sobie nie
jest zaburzeniem autentycznoœci,
a jedynie mo¿e byæ elementem ka-
mufla¿u nieci¹g³oœci.
3. AutentycznoϾ w kryminali-
stycznym rozumieniu ci¹g³oœci mo¿e
byæ równie¿ cech¹ nagrania cyfrowe-
go.
4. Wi¹zanie pojêcia „autentycz-
noœæ nagrania” z pojêciem „rozmowa
lub jej fragment” nie jest w³aœciwe.
Wówczas ekspert wypowiada siê
o autentycznym nagraniu od przerwy
(wzglêdnie w³¹czenia urz¹dzenia re-
jestruj¹cego) do przerwy (wzglêdnie
wy³¹czenia urz¹dzenia nagrywaj¹ce-
go).
Anna Jedynak:
Wed³ug przyjêtej obecnie definicji
autentycznoœci zapisu dŸwiêku prze-
rwa w zapisie nie pozwala uznaæ na-
grania za autentyczne. Istotnie,
otwiera to podejrzenie, ¿e zapis nie
dokumentuje wiernie zdarzenia, lecz
zosta³ zmontowany. Ale nie musi tak
byæ. Przerwa w zapisie mo¿e wyni-
kaæ z przyczyn technicznych, a nie
z próby manipulacji. Dla œcis³oœci do-
brze by³oby odró¿niæ autentycznoœæ
rozumian¹ jako zapis faktycznego
przebiegu zdarzenia (niezale¿nie od
„przygód” technicznych) i wiarygod-
noœæ, to znaczy spe³nienie przez na-
granie rozs¹dnych kryteriów auten-
tycznoœci. Tak wiêc problem dotyczy
nie tyle definicji autentycznoœci na-
grania (wbrew rozpowszechnionemu
sposobowi mówienia), lecz raczej je-
go wiarygodnoœci czy innymi s³owy,
sposobów rozpoznawania autentycz-
noœci, czy jeszcze inaczej – ustalenia
kryteriów autentycznoœci.
Propozycja S. B³asikiewicza
S. B³asikiewicz chce, aby za au-
tentyczne uznawaæ tylko takie nagra-
nie rozmowy, które trwa nieprzerwa-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 257/07
24
nie od jej pocz¹tku do koñca (podan¹
przez niego definicjê przytacza J.
Rzeszotarski). Nie spe³niaj¹ tego wa-
runku rozmowy, którym brak choæby
ma³ego fragmentu, np. takie, w
których zamiast wstêpnego „dzieñ
dobry” na taœmie zarejestrowano „...ñ
dobry”. Powstaje pytanie, czy w pro-
cesach s¹dowych mog¹ jako dowody
s³u¿yæ wówczas fragmenty nagrania,
np. od sklejki do sklejki, i jakie warun-
ki musia³by spe³niaæ taki zapis, aby
móg³ byæ uznany za autentyczny
fragment nagrania. Na przyk³ad, czy
musia³by mieæ jakiœ minimalny czas
trwania? Czego wymagaæ od dowo-
dów s¹dowych w formie nagrañ
dŸwiêku, aby by³y wiarygodne? Wy-
magania takie nale¿a³oby opisaæ
w sposób ogólny, daj¹cy siê odnieœæ
do dowolnego przypadku, aby nie by-
³o tak, ¿e za ka¿dym razem decyduje
tu opinia ró¿nych osób i zrêcznoœæ
argumentacyjna stron. Chcielibyœmy
uzyskaæ taki efekt, aby z jednej stro-
ny nie kwalifikowa³y siê do dowodów
przypadki w¹tpliwe, a z drugiej, aby
mo¿na by³o wykorzystaæ te materia³y,
które wydaj¹ siê intuicyjnie wiarygod-
ne i przekonuj¹ce i mog¹ wnieœæ do
procesu istotne informacje, choæ np.
zatarty jest pocz¹tek powitania.
Za zg³oszonym przez S. B³asikie-
wicza ¿¹daniem, aby braæ pod uwa-
gê tylko nagrane w ca³oœci rozmowy,
kryje siê pewna trafna intuicja: sens
wypowiedzi wyrwanych z kontekstu
mo¿e byæ nie do odtworzenia – nie
wiadomo, do jakich wczeœniej poda-
nych informacji czy pytañ odwo³uje
siê mówi¹cy. Po pierwsze, w jêzyku
potocznym czêsto u¿ywa siê tzw. wy-
ra¿eñ okazjonalnych, jak „tutaj”, „ju-
tro”, „s¹siedni las”, „twój ojciec”, „ta
kobieta”. Wiadomo, do czego odno-
sz¹ siê takie wyra¿enia, gdy wiado-
mo, w jakiej sytuacji, poparte jakim
gestem, przez kogo, do kogo, kiedy
i gdzie zosta³y wypowiedziane. Na-
grania audio i tak pozbawione s¹
kontekstu wizualnego, niech wiêc
chocia¿ nie bêd¹ pozbawione szer-
szego kontekstu werbalnego. Po dru-
gie, czasem szerszy kontekst suge-
ruje, czy rozmówcy wypowiadaj¹ siê
dos³ownie i na serio. Bo przecie¿ ich
wypowiedzi mog¹ byæ drwi¹ce, prze-
noœne, ironiczne, mog¹ skrywaæ
sugestiê, byæ zmyœlone lub byæ
cytatem cudzych wypowiedzi. Przyto-
czona przez J. Rzeszotarskiego wy-
powiedŸ „zabijê ciê” jest dobrym
przyk³adem: jeœli jest wyrwana z kon-
tekstu, nie wiadomo, czy jest groŸb¹,
czy kolokwializmem wyra¿aj¹cym
w przesadnej formie zwyk³¹ z³oœæ na
kogoœ. W takich wypadkach wypo-
wiedŸ wyjêta z kontekstu albo mo¿e
mieæ niejasny sens, albo te¿ sugeru-
je inny sens, ni¿ faktycznie wyra¿a.
Koniecznie nale¿y wiêc braæ pod
uwagê nie dowolne izolowane wypo-
wiedzi, ale tak¿e kontekst czy ob-
szerniejsze fragmenty. Jak jednak
okreœliæ warunki, w których mo¿na
stwierdziæ, ¿e ca³y potrzebny kon-
tekst jest wziêty pod uwagê? Pomys³
B³asikiewicza, ¿e trzeba i wystarczy
wymagaæ w tym celu nagrania ca³ej
rozmowy, nie wydaje siê najszczê-
œliwszy. Oto powody:
Nie zawsze w nagraniu znajdu-
j¹ siê wyraŸne sygna³y pocz¹tku
i koñca rozmowy. Mo¿e byæ ona
nagrana nawet w ca³oœci, ale treœæ
wypowiedzi tego nie pokazuje – na
przyk³ad, ktoœ zacz¹³ mówiæ do tele-
fonu komórkowego od razu na temat,
nie witaj¹c siê ani nie przedstawiaj¹c.
Byæ mo¿e z tego powodu nie da³oby
siê wykorzystaæ cennych materia³ów.
Ka¿dy obawiaj¹cy siê nagrania bê-
dzie zaœ wiedzia³, ¿e nie wolno mu
powiedzieæ nic, co sygnalizuje koniec
rozmowy, i mo¿e spaæ spokojnie.
Nagrany sygna³ pocz¹tku i koñ-
ca rozmowy (np. przywitanie i po¿e-
gnanie) mo¿e byæ mylny. Na przy-
k³ad, nagranie zaczyna siê w mo-
mencie, gdy do trwaj¹cej ju¿ rozmo-
wy do³¹cza kolejny rozmówca i pozo-
stali kieruj¹ powitanie do niego. Albo
po wypowiedziach œwiadcz¹cych
o zakoñczeniu rozmowy rejestrator
siê wy³¹czy³, lecz któryœ z rozmów-
ców przypomina³ sobie jeszcze, ¿e
warto by coœ dodaæ i rozmowa roz-
krêci³a siê na nowo (ju¿ bez nagra-
nia), a wczeœniej poczynione przez
rozmówców ustalenia zosta³y zmie-
nione.
Nawet jeœli dana rozmowa istot-
nie siê zakoñczy³a, nie mo¿na wie-
dzieæ, ¿e jej uczestnicy nie powrócili
póŸniej do tego samego w¹tku i nie
dokonali innych ustaleñ. Mo¿e wiêc
w pewnych wypadkach nale¿a³oby
kontekst rozci¹gn¹æ poza granice
jednej nieprzerwanej w czasie roz-
mowy? Wa¿ne tu jest, na co dowo-
dem ma byæ nagranie: jeœli np. na
groŸby karalne, to póŸniejsze wypo-
wiedzi nie unicestwiaj¹ tych gróŸb,
a jeœli np. na próbê przeprowadzenia
zamachu na prezydenta – to mo¿e
byæ tak, ¿e sprawca wycofa³ siê z za-
mierzeñ i do dokonania przestêpstwa
nie dosz³o (choæ przejœciowo by³ pod-
jêty zamiar).
Definicja B³asikiewicza interpre-
towana jest w ten sposób, ¿e chodzi
tam o ci¹g³oœæ w sensie technicz-
nym. Tymczasem mo¿e byæ tak, ¿e
nagranie jest ci¹g³e technicznie, ale
w pewnym wa¿nym momencie roz-
mowê zag³usza wysuwaj¹ce siê na
plan pierwszy t³o akustyczne i nie s³y-
chaæ wa¿nego fragmentu, który powi-
nien wp³yn¹æ na sposób rozumienia
innych fragmentów – na przyk³ad, le-
c¹cy samolot zag³uszaj¹cy fragment,
w którym ktoœ wyjaœnia, ¿e tylko ¿ar-
towa³. W takim wypadku ewidentnie
„urywa siê” bardzo potrzebny kon-
tekst i nagranie jest dezinformuj¹ce,
choæ warunek wymieniony w definicji
zosta³ spe³niony.
Wreszcie, dla s¹du mo¿e byæ
konkluzywny obszerny fragment na-
grania zawieraj¹cy ca³y potrzebny
kontekst i istotne w danej sprawie in-
formacje. W myœl definicji nie spe³nia
on jednak kryterium autentycznoœci
i dlatego nie mo¿e s³u¿yæ jako do-
wód.
Mo¿e byæ np. tak, ¿e w nagra-
niu wystêpuje jedna dyskwalifikuj¹ca
je sklejka, przy czym sklejone czêœci
s¹ tak obszerne i tak logicznie powi¹-
zane ze wzglêdu na treœæ i na ci¹-
g³oœæ wypowiedzi w miejscu skleje-
nia, ¿e dok³adnie opisuj¹ przebieg
czynu przestêpnego i praktycznie po-
zwalaj¹ wykluczyæ monta¿.
Na tle ¿¹dania B³asikiewicza,
by nagrana by³a ca³a rozmowa, nie-
zrozumia³a jest jego propozycja alter-
natywna, zaznaczona w nawiasie, ¿e
niekoniecznie ma to byæ ca³a rozmo-
wa, bo mo¿e byæ to tak¿e ca³a wypo-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 257/07
25
wiedŸ. Jest to propozycja niekohe-
rentna. Rozmowa sk³ada siê z wypo-
wiedzi. Wypowiedzi s¹ fragmentami
rozmowy. Skoro ¿¹da siê nagrania
ca³ej rozmowy (zapewne w trosce
o kontekst), jak mo¿na uznaæ za wy-
starczaj¹c¹ poszczególn¹, nawet na-
gran¹ w ca³oœci, jedn¹ wypowiedŸ?
Wszak bywa ni¹ proste „nie” czy
„tak”. Bez kontekstu nie mówi nam
nic. Ten fragment definicji B³asikiewi-
cza pozwala uznaæ cytowan¹ ju¿ wy-
powiedŸ „zabijê ciê” za s¹dowy do-
wód groŸby karalnej – nawet jeœli to
by³ ¿art lub wyraz emocji pobudliwej
osoby.
W œwietle powy¿szych zastrze¿eñ
widaæ, ¿e mo¿e byæ zachowana ci¹-
g³oœæ techniczna nagrania, chocia¿
nie ca³y istotny kontekst jest w nim
zawarty. I odwrotnie, nagranie frag-
mentaryczne mo¿e zawieraæ kon-
tekst, który wystarcza do odtworzenia
zamierzonego sensu istotnych
w sprawie wypowiedzi. Kontekstu po-
trzebnego do w³aœciwego odczytania
znaczenia wypowiedzi nale¿a³oby
zatem szukaæ gdzie indziej – nie
w ci¹g³oœci technicznej nagrania ani
nie w objêciu nagraniem ca³ej rozmo-
wy.
Propozycja J. Rzeszotarskiego
W ciekawym kierunku idzie propo-
zycja J. Rzeszotarskiego, który chce,
aby dowód odzwierciedla³ faktyczny
przebieg zdarzenia, i nie ¿¹da tech-
nicznej ci¹g³oœci nagrania rozmowy.
Kryteria techniczne niew¹tpliwie ³a-
twiej jest stosowaæ, ale wobec przed-
stawionych wy¿ej zastrze¿eñ oparcie
siê na nich wydaje siê podobne do
szukania pod latarni¹, bo tam jest
najjaœniej. Co jednak uznaæ za jedno
i to samo zdarzenie? Co uznaæ za
jedn¹ rozmowê? Co – za istotny
fragment rozmowy, niewymagaj¹cy
ju¿ uzupe³nienia o dodatkowe infor-
macje? Pytañ tych nie mo¿na unik-
n¹æ, poniewa¿ nawet jedn¹ w ca³oœci
przeprowadzon¹ danego dnia roz-
mowê mo¿na traktowaæ jako frag-
ment rozci¹gniêtej w czasie wiêkszej
wymiany zdañ na ten sam temat.
Nieistotne s¹ zatem fizycznie grani-
ce danej rozmowy, lecz to, jakie frag-
menty uznaæ za maj¹ce wartoœæ do-
wodow¹.
Chcia³oby siê powiedzieæ: takie,
które dotycz¹ spraw interesuj¹cych
dla s¹du, a zarazem nie pozostawia-
j¹ w¹tpliwoœci co do znaczenia pada-
j¹cych w danym kontekœcie wypowie-
dzi ani co do intencji mówi¹cego. Po-
zwalaj¹ odtworzyæ, jak¹ naprawdê in-
formacjê on przekazuje, mo¿e nie tyl-
ko wprost, lecz tak¿e w formie aluzji,
sugestii czy podtekstu. Pomocna tu
mo¿e byæ znana logikom teoria impli-
katury H. Grice’a
5,6
.
Teoria implikatury Grice’a
Grice przyj¹³, ¿e rozmówcy kieruj¹
siê tzw. maksym¹ kooperacji nakazu-
j¹c¹ wnosiæ do rozmowy oczekiwany
przez partnerów wk³ad, pozwalaj¹cy
na osi¹gniêcie wspólnego celu roz-
mowy. Cele mog¹ byæ ró¿ne – prze-
kazanie informacji, negocjowanie wa-
runków umowy, wyra¿enie emocji,
sk³onienie drugiej osoby do jakiegoœ
dzia³ania, udzielenie empatii, ¿arto-
wanie, podtrzymanie dobrego nastro-
ju itp. Maksymie tej podporz¹dkowa-
ne s¹ pewne zasady bardziej szcze-
gó³owe, ¿¹daj¹ce np. tego, by nie
mówiæ ani za ma³o, ani za wiele ze
wzglêdu na wspólnie przyjêty cel, aby
nie mówiæ rzeczy nieistotnych, nie-
uzasadnionych czy takich, które uwa-
¿a siê za fa³szywe; aby mówiæ
o wszystkim, co jest w danej sprawie
wa¿ne, a do tego w sposób klarowny
i uporz¹dkowany.
Niektóre wypowiedzi jawnie ³ami¹
zasady implikatury, np. s¹ w sposób
oczywisty fa³szywe (jak wspominana
ju¿ zapowiedŸ „zabijê ciê”, padaj¹ca
w przyjacielskiej sprzeczce albo pod-
czas opowiadania dziecku bajki).
Jest to znak, ¿e nie nale¿y braæ ich
dos³ownie. Mo¿e nale¿y rozumieæ je
przenoœnie (jak powiedzenie komuœ
niezgrabnemu: „jesteœ niedŸwiedŸ”).
Mo¿e niektóre wyra¿aj¹ ironiê (jak:
„no, ³adnie siê sprawi³eœ” skierowane
do pechowca lub nieudacznika). Inne
s¹ fa³szywe w sposób oczywisty dla
nadawcy, lecz nie dla odbiorcy. Œwia-
domy tego obserwator wie, ¿e
nadawca chce wprowadziæ odbiorcê
w b³¹d. Rozmówcy nie maj¹ wtedy
wspólnego celu rozmowy, bo ka¿de-
mu z nich chodzi o co innego.
Kiedy natomiast nie widaæ jawne-
go z³amania zasad implikatury, mo¿-
na uznaæ, ¿e zosta³y one spe³nione.
Za³o¿enie to jest niezbêdne w proce-
sie komunikacji spo³ecznej. Wypo-
wiedzi informuj¹ wtedy nie tylko
o tym, co zosta³o wypowiedziane
wprost, ale o czymœ jeszcze, w formie
sugestii: gdy np. rejestratorka w przy-
chodni informuje pacjenta, ¿e doktor
Kowalski przyjmuje w œrody, mo¿na
„us³yszeæ” w tej wypowiedzi tak¿e
niewyra¿on¹ wprost informacjê, ¿e
nie przyjmuje on w ¿adne inne dni
(zak³adaj¹c w³aœnie, ¿e rejestratorka
przestrzega zasady kooperacji i z te-
go wzglêdu udzieli³a wszelkich istot-
nych informacji).
Tak wiêc to, czy wypowiedzi nale-
¿y rozumieæ dos³ownie, a jeœli nie, to
jak, oraz czy nie nios¹ one pewnych
(jakich konkretnie?) niewyra¿onych
wprost sugestii, rozpoznaæ mo¿na po
tym, czy spe³nione s¹ zasady impli-
katury. Zasady te mo¿na natomiast
rozpatrywaæ tylko w odniesieniu do
celu rozmowy, a cel mo¿na odczytaæ
tylko na podstawie szerszego kontek-
stu. Czêsto cel ten znany jest proku-
raturze i s¹dowi na podstawie analizy
innych ni¿ nagranie przekazane bie-
g³emu fonoskopii œrodków dowodo-
wych. Oczywiœcie, tych celów mo¿e
byæ wiêcej, u³o¿onych sekwencyjnie
lub hierarchicznie. W tym drugim wy-
padku wskazane jest odtworzenie ca-
³ej struktury nadrzêdnych i podpo-
rz¹dkowanych im bardziej szczegó-
³owych celów.
Aby wiêc wiedzieæ, czy dane wy-
powiedzi w nagranej rozmowie nale-
¿y rozumieæ dos³ownie, czy nie, i cze-
go one dotycz¹, trzeba mieæ frag-
ment na tyle obszerny, aby mo¿na
by³o na jego podstawie odtworzyæ
znaczenie istotnych dla s¹du wyra-
¿eñ okazjonalnych oraz móc na pod-
stawie tego fragmentu odtworzyæ cel
wymiany zdañ, krótko – wiedzieæ,
o co rozmówcom chodzi i do czego
zmierzaj¹. Jeœli fragment to pokazu-
je, to zawiera ca³y potrzebny kon-
tekst. Jeœli nie – to go nie zawiera.
Powo³uj¹c siê na kontekst, poznaje-
my z niego np. to, ¿e nie chodzi w da-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 257/07
26
nej wypowiedzi o ironiê, metaforê ani
o ¿art, a tak¿e to, ¿e nie ma w niej
istotnych niedopowiedzeñ, które
mo¿na ró¿nie rozwin¹æ ze skutkiem
wieloznacznoœci.
Proponujê za wiarygodne dla s¹du
uznaæ takie jednolite technicznie
fragmenty rozmów, w których wypo-
wiedzi osadzone s¹ w kontekœcie na
tyle szerokim, ¿e mo¿na na jego pod-
stawie odtworzyæ cel rozmowy,
a w konsekwencji – odczytaæ te wy-
powiedzi jednoznacznie, a zarazem
trafnie ze wzglêdu na czyteln¹ w da-
nym kontekœcie intencjê nadawcy.
A w myœl tej intencji nie zawsze cho-
dzi o sens czysto literalny.
Decyduj¹ce powinno byæ kryte-
rium logiczne, odnosz¹ce siê do tre-
œci wypowiedzi, a nie kryterium for-
malne, odnosz¹ce siê do bli¿ej nie-
sprecyzowanej „ca³oœci” rozmowy. Za
jedn¹ rozmowê w sensie logicznym
nale¿a³oby uwa¿aæ sekwencjê wypo-
wiedzi nastawionych na ten sam cel,
a niekoniecznie – sekwencjê wypo-
wiedzi nastêpuj¹cych jedna po dru-
giej. Takie podejœcie pozwala unikn¹æ
sytuacji, w której widaæ intencjê mó-
wi¹cego i sens jego wypowiedzi
w kontekœcie zapisanym w nagraniu,
natomiast z powodu niedope³nienia
przyjêtych wymogów technicznych
nie mo¿na u¿yæ nagrania jako dowo-
du.
Czasem jedna sekwencja wypo-
wiedzi sk³ada siê z kilku przeplataj¹-
cych siê rozmów. Dzieje siê tak, gdy
rozmówcy przeskakuj¹ od jednej
sprawy do drugiej, a ró¿ne w¹tki, na-
stawione na ró¿ne cele, przeplataj¹
siê chaotycznie. Nale¿a³oby wtedy
przyj¹æ, ¿e jeœli rozmowa A przepla-
ta siê z rozmow¹ B, a fragmenty roz-
mowy B s¹ z przyczyn technicznych
zamazane, nie narusza to wartoœci
dowodowej nagrania dla udokumen-
towania rozmowy A. Oczywiœcie, wy-
odrêbnienie w sekwencji wypowiedzi
w¹tków sk³adaj¹cych siê na ka¿d¹
z tych rozmów wymaga³oby odpo-
wiedniej logicznej analizy tej se-
kwencji.
Problem pewnoœci wniosków
Nigdy nie mo¿na mieæ absolutnej
pewnoœci, ¿e istotnie nagranie zawie-
ra ca³y kontekst potrzebny do odtwo-
rzenia celu rozmowy, znaczenia u¿y-
tych w niej wyra¿eñ okazjonalnych,
intencji rozmówców i sensu poszcze-
gólnych kwestii. Teoretycznie zawsze
mo¿e siê zdarzyæ, ¿e np. nagrane
osoby oœwiadcz¹, i¿ odbywa³y próbê
amatorskiego przedstawienia. W nie
lepszej sytuacji jest nauka. Nawet do-
brze potwierdzone i przydatne prak-
tycznie teorie nale¿y czasem odwo-
³aæ pod wp³ywem nowych doœwiad-
czeñ. Nigdy nie mo¿na mieæ co do
nich ca³kowitej pewnoœci – kto wie,
czy jutro nie ujawni¹ siê przedmioty,
które nie podlegaj¹ prawu grawitacji?
Ale i w praktyce s¹dowej nie mo¿na
mieæ absolutnej pewnoœci, bo np. na-
oczny œwiadek móg³ mieæ halucyna-
cje. Nie przeszkadza to jednak korzy-
staæ z zeznañ œwiadków, podobnie
jak korzysta siê z dorobku nauki.
W praktyce, zamiast absolutnej pew-
noœci co do œwiadectw, ¿¹da siê po
prostu rozs¹dnego przekonania o ich
wiarygodnoœci. Z tego powodu s³usz-
nie odró¿nia J. Rzeszotarski nieci¹-
g³oœæ zapisu w sensie zerwania i kle-
jenia nagrania od nieci¹g³oœci wpisa-
nej w istotê nagrania cyfrowego. Tej
drugiej nie mo¿na uwa¿aæ za szcze-
gólny przypadek pierwszej, ze wzglê-
du na du¿¹ czêstotliwoœæ próbkowa-
nia nagrania cyfrowego.
Wspólne wnioski
1. Bieg³y fonoskopii zawsze mo¿e
oceniaæ jedynie parametry technicz-
ne nagrania, logiczne nastêpstwo
wypowiedzi i t³o akustyczne, nato-
miast wiarygodnoœæ – nie zawsze.
2. Do oceny wiarygodnoœci nagra-
nia potrzebne s¹ czêsto dodatkowe
przes³anki, którymi nie dysponuje
bieg³y, lecz prokuratura i s¹d. S¹ to
np. zeznania œwiadków. Pozwalaj¹
one odtworzyæ kontekst nagranego
zdarzenia.
3. W ocenie wiarygodnoœci frag-
mentów nagrañ istotnych z punktu
widzenia przekazu treœci nie nale¿y
braæ pod uwagê nieci¹g³oœci tech-
nicznych.
4. To, czy rozmowa zosta³a nagra-
na w ca³oœci, nie powinno wp³ywaæ
na ocenê wiarygodnoœci i autentycz-
noœci nagrañ.
PRZYPISY
1 S. B³asikiewicz, W. Bednarczyk:
Metoda badañ autentycznoœci zapi-
su magnetofonowego, „Problemy
Kryminalistyki” 1978, nr 131,
s. 34–50;
2 J. Rzeszotarski: Audytywna ocena
autentycznoœci nagrania, „Problemy
Kryminalistyki 2004, nr 254,
s. 50–53;
3 S³ownik jêzyka polskiego [red.]
M. Szymczak: t. 1–3, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 1992,
t. 1 s. 98, t. 1 s. 291, t. 2 s. 544;
4 J. Strelau: Psychologia. Podrêcznik
akademicki t. 2, Gdañskie Wydaw-
nictwo Psychologiczne, Gdañsk
2002, s. 254;
5 H.P. Grice: Logika a konwersacja,
(t³um. B. Stanosz), [w]: Jêzyk
w œwietle nauki, red. B. Stanosz,
Warszawa 1980, s. 91–114;
6 A. Jedynak: O dociekaniu podtek-
stów [w]: Myœli o jêzyku, nauce
i wartoœciach, [red.] W. Strawiñski,
M. Grygianiec, A. Bro¿ek, Warsza-
wa 2006, s. 99–106.
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 257/07
27
e-mail: clkpk@policja.gov
e-mail: clkpk@policja.gov
.pl
.pl