Masterton Graham Sekrety seksu czyli co twój mężczyzna widzi w innych kobietach

background image

G

RAHAM

M

ASTERTON

S

EKRETY

S

EKSU

czyli

C

O

TWÓJ

MĘŻCZYZNA

WIDZI

W

INNYCH

KOBIETACH

T

YTUŁ

ORYGINAŁU

: S

EX

S

ECRETS

OF

THE

O

THER

W

OMAN

P

RZEŁOŻYŁ

J

ACEK

Ł

AWICKI

background image

Ty wiesz, komu dedykuję tę książkę.

Nigdy nie będzie żadnej innej kobiety — tylko Ty.

background image

P

ROLOG

C

O

ONA

MA

TAKIEGO

,

CZEGO

JA

NIE

MAM

?

Dobrze wiesz, o kogo chodzi: o „inną kobietę”. Kobietę, dla której mąż rzuca żonę — mimo

bólu serca, mimo ciężkiego urazu, mimo potężnych kosztów.

Ona i ten mąż wyglądają razem jak młodzi kochankowie, którzy świata nie widzą poza sobą.

Ale ty myślisz tak: „Pokładam nadzieję w niebiosach, że mój mąż nigdy nie zostawi mnie dla
takiej jak ona”.

Ta „inna kobieta” nie zawsze jest ładniejsza od porzuconej żony. Często — na pierwszy rzut

oka — owa żona i owa inną kobieta wyglądają uderzająco podobnie. Przyjaciele i koledzy męża
kiwają głowami kompletnie zdumieni i zastanawiają się, dlaczego przeszedł przez cały ten
emocjonalny i finansowy wstrząs, by w końcu być z kobietą, którą z wyglądu nader łatwo przez
pomyłkę wziąć za porzuconą przez niego małżonkę.

Cóż, małżeństwa kończą się z najróżniejszych powodów: nuda, problemy materialne, konflikt

potrzeb intelektualnych, alkoholizm, irytujące nawyki osobiste, albo zwyczajnie partnerzy
oddalają się od siebie. Lecz kiedy mężczyzna zostawia żonę dla innej kobiety, zasadnicza
przyczyna tkwi zawsze w sferze seksu, choćby tak czy inaczej przebrana.

Ale skoro mówimy, że chodzi o seks — dlaczego mężowie nie rzucają żon dla kobiet o

najbardziej seksownym wyglądzie w ich otoczeniu? Flirt biurowy z blondyną o wydatnym
biuście? Z młodą bibliotekarką o marzącym spojrzeniu i w minispódniczce?

Niekiedy i tak bywa. Seksualnie ponętna aparycja nie zawsze jednak ma podstawowe

znaczenie. W trakcie 16 lat rozległych badań nad tym, co wzajemnie pociąga ludzi — i dlaczego
— wciąż od nowa odkrywałem, że nie tyle wygląd kobiety jest seksualnym magnesem, ile jej
p o d e j ś c i e do seksu.

Otóż owe „inne kobiety” mają to, czego brakuje porzuconym żonom: umiejętność takiego

podniecenia mężczyzny, jakie mężczyźnie odpowiada. Umieją obdarzać go zróżnicowanym i
satysfakcjonującym życiem seksualnym, które nigdy nie ginie z pola ich zainteresowania —
życiem seksualnym, które nie zna, co to zażenowanie, w którym nie ma zakłamania i żadnych nie
spełnionych, skrywanych pragnień — po obu stronach.

Pewna liczba kobiet ma naturalny dar zadowalania mężczyzn. Rozumieją one, że mężczyzna

ma złożone i wielopłaszczyznowe potrzeby seksualne i że nawet mężczyzna pozornie
umiarkowany i zwyczajny może mieć głęboko skrywane fantazje seksualne o zdumiewającej
intensywności.

Jednak większość kobiet musi się n a u c z y ć umiejętności zaspokajania męża czy kochanka

— umiejętności, którą można opanować tylko przez samokształcenie i praktykę.

To, że nie wiesz, do czego sekretnie tęskni mężczyzna twego życia, w żaden sposób cię nie

dyskredytuje. Czy chce, byś poszła z nim do łóżka w czarnych pończochach i szpilkach na
bardzo wysokim obcasie? Czy chce się z tobą kochać w plenerze? Czy chciałby cię przywiązać
do łóżka? Możesz się tego dowiedzieć tylko wtedy, gdy on ci o tym powie, bo zapewne on ma
jakieś seksualne pragnienia, których ci dotąd nie wyznał — a prawda jest taka, że mają je prawie
w s z y s c y mężczyźni.

Mam całe segregatory wypchane listami, które zaczynają się tak: „Nie wiem, jak wytłumaczyć

żonie, że chciałbym…”

Skoro jednak mąż albo kochanek nie mówi nic o swoich sekretnych pragnieniach, widocznie

nie są one aż tak ważne, racja?

background image

Nic podobnego! Nie powiedział ci o nich, bo obawia się, że cię zaszokuje albo że uznasz go za

zboczeńca czy dziwaka, albo dlatego, że obawia się, iż uznasz to za dowód, że w jego odczuciu
czegoś ci nie dostaje.

Fakt, że partner zachowuje swe sekretne pragnienia w tajemnicy ani przez chwilę nie oznacza,

że cię nie kocha, nie uważa za seksualnie atrakcyjną itd. Znaczy to po prostu, że nie wie, jak
powiedzieć ci, czego pragnie… a im dłużej jesteście razem, tym trudniej mu przemówić na ten
temat.

Wyobraź sobie swoją reakcję, jeśli nagle po 9 latach małżeństwa odkryłabyś, że twój mąż

zawsze chciał, abyś idąc do łóżka miała na sobie podwiązki i pończochy oraz gorsecik z talią osy
— ale nigdy nie zdobył się na to, aby ci o tym powiedzieć.

Czy poczułabyś się zaszokowana? Zażenowana? Sfrustrowana? Poirytowana? Zdegustowana?

Zdradzona?

Czy raczej poczułabyś ulgę, że w końcu zdołał ci to powiedzieć?
Nigdy nie dość podkreślania znaczenia, jakie dla szczęśliwego i zadowalającego życia

seksualnego ma wiedza o istocie tajemnych pragnień seksualnych twego ukochanego oraz
maksymalne ich zaspokajanie.

Niezależnie od faktu, że wasze życie seksualne mogłoby się stać znacznie bardziej

ekscytujące, powinnaś także pamiętać, że tak długo, jak długo tajemne pragnienia seksualne
twego ukochanego pozostają nie zaspokojone w domu, zawsze istnieje możliwość, że któregoś
dnia skusi go perspektywa ich zaspokojenia poza domem.

Ileż to razy zdumione żony pytały mnie: „Czemu on odszedł z takim byleco?”, „Dlaczego

poszedł do tej prostytutki?”, „Czemu chodził do tego salonu masażu?”

Te żony nagle — i boleśnie — odkryły u męża tę stronę osobowości seksualnej, o którą w

całym wspólnie przeżytym czasie nigdy go nawet nie podejrzewały. Stronę, którą ci mężowie
niechętnie ujawniali, bo wydawała się im taka szokująca albo taka skrajna.

Zgodnie z wizją małżeństwa uznawaną przez wielu mężczyzn, własna żona jest w pewnym

sensie odmienna od innych kobiet: jest czysta i święta. Oto, co powiedział mi Barrett, 38–letni
dyrektor zakładu ubezpieczeń z Indianapolis: „Nigdy nie posunąłbym się do tego, by poprosić
Jean, moją żonę, o seks oralny. I ja też z pewnością nie wziąłbym jej oralnie. Nie i już. Ona jest
moją żoną, matką moich dzieci”.

A mimo to Barrett od prawie 18 miesięcy romansował z sekretarką ze swego biura i nader

często oczekiwał od niej seksu w pozycji „69” i w innych pozycjach, łącznie ze stosunkiem
analnym i wzajemną masturbacją.

Kiedy rozmawiałem z Jean na temat jej życia seksualnego, powiedziała, że jej zdaniem ich

pożycie w pełni zaspokaja Barretta, choć przyznała: „Muszę powiedzieć, że nasz seks jest miły,
ale niezbyt ekscytujący”.

Czy wzięłaby pod uwagę seks oralny, gdyby uznała, że Barrettowi sprawiłby przyjemność?
„Chyba tak. Nigdy o tym nie myślałam. Oczywiście, kocham go i moim zdaniem nic, co mąż i

żona robią w prywatności małżeńskiego łoża, nie jest złe ani niemoralne, chyba że jedno z
partnerów robi drugiemu jakąś krzywdę. Ale Barrettowi chyba nie zależy na seksie oralnym. On
nie jest szczególnie zmysłowy”.

Podobnie jak Barrett na moje pytanie zareagował Robert: „Żyję z Vilmą, jesteśmy rodzicami,

jesteśmy przyjaciółmi. Tak, oczywiście, uprawiamy seks. Ale nie umiałbym prosić Vilmę w
łóżku o coś ekstra. Jak mógłbym spojrzeć jej w oczy nazajutrz przy śniadaniu, jeśli dopiero co w
nocy widziałbym ją z moim dzięciołem w buzi?”

Robert sporadycznie bywa klientem salonu masażu w centrum miasta i sam przyznaje, że płaci

tam za seks oralny i „masaże rozładowujące”.

background image

Vilma miała mniej liberalne poglądy na seks w małżeństwie niż Jean. Ale uważała, że ich

życie seksualne Roberta „całkowicie zadowala”. Czy wzięłaby pod uwagę seks oralny?

„On w ogóle nie byłby tym zainteresowany”.
Czy chciałaby to zrobić?
„Tak, jeśli on naprawdę chciałby tego. Ale to nie jest coś, co robi się z żoną, prawda?”
Wobec tego z kim?
„No, chyba… z dziwkami”.
Oto komentarz Gaya Talesa z jego pracy Thy Neighbor’s Wife (Żona bliźniego twego) na

temat genezy społeczeństwa przyzwalającego: „Byli tam wybitni brokerzy i bankierzy, którzy
negocjowali z masażystkami w kwestii fellatio, tłumacząc się odmową żony; byli robotnicy
fizyczni, których masażystki podobnie zaspokajały, a którzy stwierdzali, że nigdy nie poprosiliby
o to własnej żony”.

Bardzo niewiele spośród dziesiątek żon, z którymi rozmawiałem przed napisaniem tej książki,

miało choćby przeczucie, jak silne są pragnienia seksualne ukrywane przed nimi przez
mężczyznę ich życia. Wbrew temu, co mężowie mówili na przykład o odmowie seksu oralnego
ze strony żony, prawie wszystkie żony twierdziły, że mąż nigdy konkretnie o to nie prosił: „Ani
razu nic nie powiedział, skąd miałam wiedzieć?” Mężowie też nie wykazywali się inicjatywą,
choć dwie czy trzy kobiety przypominały sobie taką sytuację: „Mąż ułożył się w takiej pozycji,
że jego penis znalazł się bardzo blisko mojej twarzy… i patrząc z perspektywy czasu, myślę, że
w ten sposób chciał mnie zachęcić, żebym go wzięła do ust”.

Seks oralny zajął pierwsze miejsce na liście skarg i zażaleń pt. „Czego żona nie robi ze mną w

łóżku”. Jednak pomimo szeroko dostępnej oświaty seksualnej dla dorosłych, tylko nieznaczny
odsetek żon zna różne pozycje seksualne i techniki miłosne, a nawet kobiety dysponujące pewną
wiedzą teoretyczną przyznają, że nie biorą pod uwagę wprowadzenia do własnego stałego
związku seksu oralnego, wzajemnej masturbacji czy czegokolwiek choćby lekko odbiegającego
od standardu.

„Poszłam z Ryszardem do kina na Głębokie gardło — powiedziała Charmienne, 36–letnia

nauczycielka muzyki z Sacramento w stanie Kalifornia. — Film podniecił nas oboje i kochaliśmy
się potem przez całą noc”.

A czy Charmienne sama wypróbowała technikę „głębokiego gardła”? Albo seks analny? Albo

jakąś inną odmianę seksu pokazaną na ekranie?

„Nie — odparła. — Jestem jego żoną. A nie jego dziwką!”
Zaś tego samego dnia po południu Ryszard powiedział mi, że podczas minionych 8 lat

zdradził Charmienne „6 a może 7 razy”. Jego romanse były „przypadkowe, no wiesz, nic
poważnego, taki sobie skok w bok”. W każdym przypadku, kobiety, z którymi ją zdradzał,
gotowe były zaoferować mu seks oralny albo analny.

„Nie mogłem o to prosić Charmienne — powiedział. — Powiedziałaby po prostu »nie«„.
Za interesujący uznałem fakt, iż w wielu przypadkach żony wcale nie odmówiłyby

nierutynowych aktów seksualnych, gdyby tylko mężowie zadali sobie trud, by je o to poprosić.
Ale częstokroć mąż zakłada, że żona powie „nie” i — jak podejrzewam — nierzadko wcale nie
chciałby, aby się zgodziła.

Kiedy zatem mąż zrywa małżeństwo z tego powodu, że jakoby inna kobieta seksualnie

bardziej mu sprzyja, zapewne niejednokrotnie bywa wobec żony wysoce niesprawiedliwy.
Jeśliby tylko zebrał się na odwagę i powiedział, czego oczekuje od niej w łóżku, mógłby zyskać
pełne zaspokojenie w domu i nie czułby potrzeby poszukiwania go gdzie indziej.

Celem tej książki jest pokazanie ci, w jaki sposób t y sama możesz zyskać owe ekscytujące

talenty seksualne „innych kobiet”: jak poradzić sobie z niechęcią męża do wyjawienia ci jego

background image

sekretnych potrzeb seksualnych, jak być tą kobietą, o której on fantazjuje, jak przejąć prawo
własności do wszelkich odczuwanych przez niego pragnień, by intymnie dotykała go inna
kobieta. Krótko mówiąc, ta książka powie ci, jak samej zostać ową inną kobietą… tak, żeby on
nie musiał szukać zaspokojenia seksualnego dalej niż w waszym małżeńskim łóżku.

Nie zamierzam udawać, że obdarzanie męża wszystkim, czego pragnie, jest łatwe. Będzie ci

trudno pokonać nieśmiałość — twoją i jego. Tak, tak — w seksie mężczyźni są równie nieśmiali
jak kobiety, a niekiedy nawet bardziej niż one. Wiele technik, odmian seksu i wskazówek, które
podaję w tej książce, przy pierwszej lekturze zapewne cię zaszokuje. Poznasz zaskakujące
techniki seksu oralnego, specjalne masaże i erotyczne stroje, że nie wspomnę o sposobach
powitania męża wracającego po pracy do domu. Być może powiesz: „Ja? Ja nie mogę tego
robić!”

Otóż możesz. Możesz być seksualnie błyskotliwa, wcale nie idąc na kompromis z twoją

kobiecą godnością. Możesz być najbardziej nieprzyzwoitą damą, do jakiej sekretnie tęskni twój
mąż, a jednocześnie zachować swą godność, osobowość, kobiecość. Ponieważ dla naprawdę
kochającej się pary nie powinno istnieć nic, czego by dla siebie wzajemnie nie zrobili —
absolutnie nic, dopóki jeden z partnerów nie poczuje się sponiewierany, poniżony czy
skrzywdzony.

Zawsze uderza mnie niezwykłe przekonanie wielu mężczyzn, że „nieprzyzwoity” seks to coś,

czego „po prostu nie robi się z własną żoną”. „Nieprzyzwoity” seks to coś, co się robi z
dziwkami, albo coś, o czym się fantazjuje, ale czego faktycznie nigdy się nie próbuje.

Lista 10 seksualnych „tematów na »nie«„, sporządzona przeze mnie podczas pracy nad tą

książką, to fascynująca lektura. Oto 10 najpopularniejszych odmian seksu, których mężczyźni
sekretnie pożądają, ale — przynajmniej tak się im wydaje — których nie mogą zasugerować
żonie czy partnerce. Rozmawiałem z mężczyznami w wieku od 18 do 63 lat i — jak można
sądzić — wiek i doświadczenie życiowe nie sprawiają tu większej różnicy.

Najstarszy z mężczyzn, 63–letni, pragnie, by żona brała jego penisa do ust równie gorliwie jak

najmłodszy, 18–latek.

Kiedy rozmawiałem z „innymi kobietami” — drugimi żonami, kochankami i kobietami,

którym udało się „wyrwać” męża z ustabilizowanego związku małżeńskiego — stwierdziłem, że
choć wyglądem zewnętrznym często przypominają one pierwszą żonę danego mężczyzny, to
znacznie się od niej różnią swą postawą wobec seksu. Większość z nich nie tylko ma
świadomość pragnień seksualnych odczuwanych przez mężczyznę, ale także uważa, że jej istotna
rola w związku polega na zaspokojeniu tych pragnień.

Co więcej, same przyznają się do mnóstwa własnych, tajemnych pragnień seksualnych i

wyrażają przekonanie, że równie ważne jest, by w zamian mężczyzna zaspokajał te ich
pragnienia.

Innymi słowy: ich życie seksualne jest znacznie bardziej komunikatywne, a te komunikaty

docierają do obu stron.

Przekonasz się, że poprawić seksualne porozumiewanie się z partnerem nie jest wcale łatwo,

zwłaszcza jeśli dotąd nie zwykliście otwarcie dyskutować o seksie. Może odkryjesz, że mąż ma
jakąś szczególną żądzę seksualną, ale wstydzi się i czuje winny z tego powodu, więc niechętnie
ci ją ujawnia.

I zacznijmy od tego, że ty także możesz być zaszokowana i zakłopotana, kiedy przekonasz się,

jak niesamowite okażą się niektóre z jego tajemnych pragnień. „Myślałam, że dobrze go znam”
— lamentowała pewna żona, odkrywszy, że mąż nade wszystko życzy sobie ubierać ją w
baskinkę — toples i czarne pończochy.

Pokonanie własnego oporu wobec męskich fantazji seksualnych jest częścią procesu

background image

dorastania, uczenia się seksualnej dojrzałości i inwencji w łóżku. Jak wiele „innych kobiet”,
szybko przekonasz się, że pozornie nawet najbardziej niepokojące żądze seksualne okazują się
zupełnie nieszkodliwe.

Oto, co powiedziała mi Laura, 31–letnia mężatka ze stanu Connecticut: „Któregoś wieczoru

Jack wrócił z Nowego Jorku z suknią z czerwonej gumy i nalegał, żebym się w nią ubrała. Byłam
przerażona. Sądziłam, że to takie perwersyjne. I oczywiście dotąd nie uświadamiałam sobie, że
Jack tak się interesuje gumą. On był zdenerwowany, ja też i bardzo się pokłóciliśmy. Lecz
nazajutrz, kiedy Jack był w pracy, pomyślałam sobie: »Właściwie, co w tym złego, że założę
suknię z czerwonej gumy, skoro jego to podnieca? Przecież Jack nie chce mi zrobić żadnej
krzywdy, ani nie jest agresywny. Wręcz przeciwnie«. Więc kiedy wieczorem wrócił do domu,
miałam ją na sobie. To był punkt zwrotny w naszym małżeństwie. Od tamtego dnia jest nam po
prostu cudownie. Ubieram się w gumowe stroje, które Jack kupuje mi od czasu do czasu. Mam
gumowe leggingsy i gumowy stanik z otworami na brodawki. Mnie osobiście guma nie podnieca,
za to podnieca mnie podniecenie Jacka, gdy mam ją na sobie. Już nie uważam tego za coś
dziwacznego i to oczywiście nie zdominowało naszego życia. To po prostu pewien szczególny
gust, podobnie jak niektórzy lubią włoskie potrawy, a inni nie”.

Zastanów się nad tym. Czy ubrałabyś rzeczy z gumy, gdybyś sądziła, że to podnieci twego

męża? Czy cały ten pomysł cię szokuje? A może przeraża?

Nauczenie się odmian seksu wymaga czasu i zrozumienia, tak od ciebie, jak od twego

partnera. Za to plon otwartego dzielenia się seksualnymi gustami twego męża może być
niesamowity. Kiedy oboje pokonacie własne zahamowania, na nowo odkryjecie ten rodzaj
świeżego podniecenia wynikający z nowości, który zapewne uznaliście już dawno za miniony na
zawsze.

Podczas gdy 36–letni Leonard był w pracy, w agencji handlu nieruchomościami w San Diego,

jego 28–letnia żona Sandra odkryła w jego gabinecie ogromną kolekcję czasopism
pornograficznych.

„Moją pierwszą reakcją był szok. Totalny szok. Miałam w ręku »Playboya« i podobne pisma,

ale czegoś takiego nigdy nie widziałam. Moją drugą reakcją było poczucie, że mnie oszukano: to
tak, jakby Len uprawiał seks z inną kobietą. Zamknęłam tę szufladę i usiadłam w ogródku z
dużym kieliszkiem wódki. Dosłownie cała się trzęsłam.

Ale po jakichś 10 minutach wróciłam do jego gabinetu, wyjęłam te pisma, usiadłam na

podłodze i przeglądałam je. Byłam pewna, że Len mnie nie zdradza i w naszym życiu miłosnym
nie dzieje się nic złego. Pomyślałam jednak, że skoro on chce oglądać takie pisma, czegoś mu
musi brakować i chciałam ustalić, czego.

Większość pism zawierała, strona po stronie, same fotografie nagich dziewczyn z szeroko

rozsuniętymi nogami. Niektóre dziewczyny były dość ładne, ale przeważały przeciętne, a nawet
całkiem zwyczajne. Z pewnością nie widziałam w nich konkurentek, jeśli chodzi o urodę, choć
niektóre miały naprawdę niesamowicie wielkie biusty. Wiele z nich palcami szeroko odciągało
wargi sromowe, żeby obiektyw aparatu mógł zajrzeć wprost do pochwy. Niektóre dziewczyny
trzymały nawet palce w środku, a jedna z nich musiała dopiero co odbyć stosunek, bo jej pochwę
wypełniała sperma. Dziewczyna uśmiechała się od ucha do ucha. Myślę, że ten jej uśmiech
zaszokował mnie bardziej niż cokolwiek innego.

Dobre pół godziny przeglądałam wszystkie te pisma. Kiedy już przezwyciężyłam początkowy

szok, przekonałam się, że są dość seksowne — w pewnym sensie, bo mnie nie podnieca
oglądanie innych kobiet, ale potrafiłam sobie wyobrazić, co czuły te modelki, pozując w taki
sposób.

Zaciekawił mnie też wygląd sromu u innych kobiet. Niektóre miały dość mięsiste i grube

background image

wargi, podczas gdy inne tylko jak cienka linia. Zawsze uważałam, że moja pochwa nie wygląda
atrakcyjnie, bo mam dość wydatne wargi sromowe, ale patrząc na te pisma uświadomiłam sobie,
że mnóstwo kobiet ma pochwę dokładnie taką jak moja.

Zawsze w wielkie zakłopotanie wprowadzało mnie to, że moja pochwa robi się taka wilgotna,

jak tylko się podniecę. Ale prawie wszystkie modelki na tych zdjęciach miały wilgotną pochwę i
nic sobie z tego nie robiły — pokazywały ją całemu światu!

Chyba wtedy zaczęłam rozumieć, dlaczego Len kupował takie pisma. Nigdy nie pozwalałam,

żeby mi się przyglądał. To znaczy, nigdy z szeroko rozsuniętymi nogami, jak na tych zdjęciach.
Dotąd nie uświadamiałam sobie — zaczęło to do mnie dopiero docierać po późniejszej rozmowie
z Lenem — że mężczyzn aż tak mocno podnieca widok kobiecej pochwy, że to dla nich taka
fantastyczna podnieta i że przeważnie jest im obojętne, kim jest ta kobieta. Pisma Lena zawierały
mnóstwo zdjęć, na których w ogóle nie było widać twarzy kobiety — tylko samo zbliżenie
pochwy szeroko rozwieranej palcami z długimi, czerwonymi paznokciami”.

A zatem, jak Sandra postąpiła po dokonaniu tego odkrycia?
„Najpierw zamierzałam odłożyć wszystkie te pisma z powrotem do szuflady i udawać, że

nigdy ich nie znalazłam. Ale wtedy zachowałabym się tak samo żałośnie i skrycie jak Len, a ja
chciałam to wyciągnąć na światło dzienne. Jeśli mi czegoś brakuje — jeśli to ja nie jestem dobra
w łóżku, czy coś w tym stylu — chcę to wiedzieć, bo zrobię wszystko, żeby się poprawić.

Kiedy Len wrócił do domu, siedziałam ma kanapie w salonie i przeglądałam jedno z pism.

Zrobił się czerwony jak burak. A ja powiedziałam tylko tyle: »Szkoda, że mi ich nie pokazałeś
wcześniej. Są naprawdę seksowne«. Wymamrotał coś w stylu, że nie sądził, iż mogą mnie
zainteresować. Biedaczek, był rzeczywiście zakłopotany. A ja powiedziałam mu, że rola nagiej
modelki to musi być coś fantastycznego i że powinien spróbować zrobić m i kilka zdjęć. W
takich pozach jak te fotomodelki.

Teraz łatwo mi mówić o tym, tym bardziej że całe to przeżycie ostatecznie przyniosło mi w

efekcie wyzwolenie seksualne. Ale wtedy było mi bardzo trudno. Len był wściekły i
zażenowany. Ja trzęsłam się jak osika. Ale pocałowałam go, przytuliłam i powiedziałam, że go
kocham i że byłabym zdenerwowana tylko wtedy, gdyby naprawdę spotykał się z innymi
kobietami. To bardzo pomogło nam obojgu”.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem Sandra pozowała do dziesiątek fotografii Polaroid.

„Robiliśmy je w sypialni. Len rozebrał się do slipów, a ja ubrałam się w przylegającą do ciała,
różową podomkę z jedwabiu, bez jakiejkolwiek bielizny pod spodem. Położyłam się na łóżku na
wznak, zakasałam podomkę powyżej pasa i rozsunęłam nogi. Leonard w kółko powtarzał: »Nie
do wiary, nie do wiary, moje marzenie się spełniło«. Nie miałam pojęcia, że aż tak mocno mogę
go podniecić. Dało mi to niesamowite poczucie wiary w siebie. A do tego — szczęście i
ekscytację. I daje nadal, do dziś. Nagle dotarło do mnie, że urzeczywistniam tę jego fantazję
seksualną i zarazem pozbawiam go poczucia winy.

Położyłam ręce pomiędzy nogi i rozwarłam pochwę, jak dziewczyny z tych pism. Byłam taka

podekscytowana, że z trudem łapałam oddech. Len zrobił 2 albo 3 zdjęcia w wielkim zbliżeniu, a
potem rozwarłam się jeszcze szerzej. Wtedy penis Lena był już tak twardy, że wystawał ze
slipów. Usiadłam i chwyciłam go; chyba jeszcze nigdy nie był taki wielki i twardy w dotyku.
Potarłam go kilka razy i od razu był wytrysk. Część poleciała prosto na moją podomkę, ale ja
nadal lewą ręką rozwierałam pochwę i delikatnie wycisnęłam resztę kropel wprost do niej.

To był najbardziej — jak to się mówi? — najbardziej krzykliwy akt seksualny, jaki

kiedykolwiek przeżyłam. Z całą pewnością.

Len wykonał kolejne zdjęcia mojej pochwy, całej mokrej od spermy. Potem kochał się ze

mną. Pierwszy raz zrobiliśmy to dwukrotnie, tak z marszu. Przekulnął mnie na bok i kochał się ze

background image

mną od tyłu, a ja przez cały czas widziałam porozrzucane na łóżku zdjęcia mojej własnej
pochwy. Takiej samej jak w tych pismach: różowej, połyskującej wilgocią i pięknej.

Przeżyłam najbardziej wstrząsający orgazm w życiu. Tak intensywny, że na chwilę

zapomniałam, kim jestem i gdzie jestem. Kompletnie zapomniałam. Kiedy było po wszystkim,
otworzyłam oczy i miałam poczucie, że dopiero się urodziłam.

W pewnym sensie chyba naprawdę urodziłam się tamtego dnia. Nauczyłam się dawać rozkosz

memu mężowi, nauczyłam się być seksualnie dumna z siebie, nauczyłam się, że nic, co mąż i
żona robią razem w prywatności ich sypialni, nie jest dla żadnego z nich złe ani poniżające. W
istocie jest wręcz przeciwnie. Mówię wam, jakim dzisiaj jesteśmy zgodnym i kochającym się
małżeństwem… Nie uwierzycie. Jak młodzi kochankowie.

Ale nic takiego nie zdarzyłoby się, gdybym nie wyzbyła się uczucia szoku, urazy i gniewu.

Coś wam powiem: pornografia w ogóle nie byłaby potrzebna, gdyby każda żona raz na jakiś czas
zachowywała się jak modelka. Kobieca pochwa to nic wstydliwego ani nieprzyzwoitego; nic
wstydliwego ani nieprzyzwoitego nie ma też w jej pokazywaniu własnemu mężowi”.

Interesujące jest porównanie doświadczeń Sandry z doświadczeniami Betty Dodson, artystki

— feministki, która była przekonana, że ma anormalne narządy płciowe — dopóki pełen
entuzjazmu kochanek nie pokazał jej pliku pism o seksie z 42 Ulicy.

„Byłam zszokowana, ale zainteresowana — powiedziała. — Pomyślałam, jaka to degradacja

dla tych biednych kobiet, takie pozowanie w bieliźnie, pasku do podwiązek, czarnych,
siatkowych pończochach, jak one muszą się obnażać, ale mimo to zaczęłam oglądać te zdjęcia. I
oto widzę pochwę identyczną jak moja, następną i jeszcze jedną. Jaka ulga! Już samo to
przekonało mnie, że nie jestem zdeformowana… Jestem normalna i, jak oznajmił mój ukochany,
wręcz piękna”.

Betty Dodson organizowała w swoim nowojorskim mieszkaniu sesje uświadamiające dla

kobiet, podczas których mogły one wnikliwie zapoznać się z własnymi narządami płciowymi i
narządami innych kobiet. „Niektóre mają kształt serca, inne przypominają muszelki, obwarzanki
albo orchidee, a kiedy odsunąć na bok włoski łonowe i fałd skóry nad pochwą, w pełni ukazuje
się łechtaczka. Wiele kobiet po raz pierwszy dokładnie oglądało ów centralny punkt kobiecych
podniet; ku swemu zaskoczeniu odkrywały, że łechtaczki bardzo różnią się wielkością i kształtem
— od zagłębionej perełki do uwypuklonej kulki”.

W dalszej części książki omówimy sposoby organizowania takich sesji uświadomienia

seksualnego z przyjaciółkami. Na razie wróćmy do trudności z nawiązaniem seksualnego
porozumienia z własnym mężem.

Nie wszystkie kobiety potrafią zareagować tak pozytywnie jak Sandra. Posłuchajmy Karen, lat

27, z Cleveland w stanie Ohio: „Któregoś wieczoru Neil powiedział mi, że chce, abym poszła do
łóżka w czarnych, skórzanych kozaczkach. Tylko w czarnych, skórzanych kozaczkach, i niczym
więcej. Ja nie chciałam. Uważałam to za zwyczajnie perwersyjne. Strasznie się pokłóciliśmy. Z
tego powodu nieomal rozpadło się nasze małżeństwo. Nie rozumiałam, że od trzech lat Neil
próbuje mi powiedzieć, iż chce, żebym w łóżku nosiła te kozaki. I pierwszy raz zebrał się na
odwagę”.

Obawiając się negatywnej reakcji, jak w przypadku Karen, wielu mężów w ogóle nie próbuje

powiedzieć żonie, czego sekretnie pragną w łóżku.

Zatem kiedy małżeństwo albo stały związek rozpada się z powodu innej kobiety, porzucona

partnerka częstokroć nie posiada się ze zdumienia i zdziwienia — i nigdy się nie dowie, w czym
zawiodła. Nie wiem, ile już razy słyszałem to żałosne zdanie: „On zawsze mówił mi, że jest
seksualnie zaspokojony”.

Oto słowa Colette, 32–letniej nauczycielki ze szkoły podstawowej w Omaha w stanie

background image

Nebraska: „John, mój pierwszy mąż, upił się kiedyś po uroczystej kolacji. Przez całą drogę
powrotną do domu kłóciliśmy się w samochodzie, a potem jeszcze w domu. Wyzywał mnie od
ostatnich. Powiedział, że jestem oziębła i w łóżku do niczego. Powiedział, że w ciągu 7 lat
małżeństwa ani razu nie wzięłam go oralnie, ani razu.

Zawsze wydawało mi się, że nasze życie seksualne jest udane. Może nie błyskotliwe, może nie

zawsze ziemia drżała w posadach. John nigdy nie mówił, że chce seksu oralnego. Miałam o nim
pewne pojęcie, ale uważałam, że to jest coś, co robią fanki piosenkarzy albo prostytutki. Nie
mogłam uwierzyć, że John chce czegoś takiego ode mnie. I — chcę być do końca szczera — nie
za bardzo uśmiechało mi się brać jego penis do ust. Co miałabym zrobić, gdyby wytrysnął mi
prosto do buzi?”

Colette postarała się spełnić prośbę Johna i dać mu seks oralny, ale powiedziała przy tym:

„Nigdy nie potrafiłam przejść do porządku dziennego nad tym, że on przez 7 lat dusił to w sobie i
przez 7 długich lat miał do mnie żal, iż tego nie robię”. W 7 miesięcy później ich małżeństwo
rozpadło się. Colette ponownie wyszła za mąż i — co ciekawe — wobec nowego męża nie ma
żadnych obiekcji co do seksu oralnego.

„On mnie kocha, a ponieważ uwielbia to, ja też to polubiłam. Nie przejmuję się, jeśli ma

wytrysk w moich ustach, właściwie to jestem wtedy podniecona i usatysfakcjonowana. Tak,
połykam, bo wydaje mi się, że to jakby dopełnia cały akt. Tak, jesteśmy bardzo szczęśliwi,
bardzo sobie bliscy”.

Mimi, lat 41, mężatka z Indianapolis w stanie Indiana w którąś sobotę wróciła do domu

wcześniej z zakupów i zastała Billa, swego męża, w garażu, gdzie miał wymienić świece
zapłonowe w ich rodzinnym kombi.

„Drzwi z garażu prowadzą bezpośrednio do kuchni. Położyłam torby z zakupami na stole

kuchennym i cichutko podeszłam pod drzwi do garażu, chcąc zrobić Billowi niespodziankę. Nie
wiem, czemu tak postąpiłam; zwykle nie robię takich podchodów. Jednak tym razem byłam z
siebie zadowolona. Drzwi były na wpół przymknięte i widziałam odbicie Billa w szybie jednego
z dużych okien werandowych, które zdejmujemy na lato i przechowujemy w garażu.’

Bill stał oparty plecami o samochód, a Julia — dziewczyna z sąsiedztwa — kucała przed nim.

Jej głowa podskakiwała w przód i w tył, a do mnie początkowo nie docierało, co ona robi. Potem
uświadomiłam sobie, że robiła to, co później zwykłam nazywać »główkowaniem«.

Muszę przyznać, że stałam bez ruchu i dwie, trzy minuty przyglądałam się im. Przejął mnie

strach. Sądzę, że odczuwa go każda kobieta, gdy zobaczy swego męża z inną. Ale mnie także
brała ciekawość. Oto widzę tę młodą dziewczynę w akcie seksualnym, którym ja nigdy nie
obdarzyłam męża przez całe nasze pożycie małżeńskie — nawet nie pomyślałam o czymś takim.
A jemu najwidoczniej bardzo to odpowiadało. Słyszałam, jak wiele razy powtarzał: »Tak, tak,
tak!«

Jeszcze bardziej zaciekawiło mnie to, że i Julii najwyraźniej to odpowiadało. Jej głowa robiła

tak głębokie skłony, że Julia chyba połykała całego penisa — że się tak wyrażę — a w tej szybie
dość wyraźnie widziałam, że zakasała spódniczkę do pasa i… no… pocierała się między
nogami”.

Mimi odsunęła się, trzasnęła drzwiami kuchennymi i głośno zawołała: „Wróciłam!” A gdy

Bill wyłonił się z garażu na jej powitanie, był zarumieniony, ale witał ją ciepło i oczywiste było,
że Julia nie zdołała dokończyć dzieła.

„Nie czułam zazdrości — powiedziała Mimi. — Nie wiem, dlaczego. Sądzę, że powinnam

była ją odczuwać. Mimo wszystko nie wierzyłam, że Bill zaryzykowałby porzucenie mnie dla
23–letniej dziewczyny, nawet tak pięknej jak Julia. Natomiast naprawdę przejęłam się tym, że
widocznie Bill ma poczucie, iż mu nie wystarczam, że w łóżku nie robię wszystkiego, co mu daje

background image

uciechę. Postanowiłam, że choćby nie wiem co, więcej do tego nie dopuszczę.

Tego samego dnia późnym wieczorem, kiedy szczotkowałam włosy, Bill wszedł do sypialni i

rozmawiał ze mną, stojąc przy mnie. Bez jakichkolwiek ceregieli rozpięłam mu piżamę i
wyjęłam penis. Pocałowałam go, a potem wsunęłam sobie do ust. Bill był tak osłupiały, że nie
potrafił wykrztusić jednego zdania. Jeszcze nigdy tego nie robiłam i pewnie ssałam o wiele za
mocno. Ale z miejsca zrobił się sztywny i taki nabrzmiały, że wypełnił mi całe usta. Bill chwycił
mnie za ramiona i powiedział: »Nie, Mimi, nie!« Ale wcale nie miał zamiaru się ode mnie
odsunąć. Wciąż ssałam i pocierałam go, aż zaczął drżeć i widziałam, że za chwilę będzie
szczytował. Wtedy trochę straciłam na odwadze. Nie byłam pewna, czy faktycznie potrafię
przyjąć nasienie w usta. Więc przycisnęłam penis mocno do swych warg, całowałam go i lizałam
samym koniuszkiem języka, a ręką mocno pocierałam trzon i wytrysk nastąpił na moje usta.
Nasienie było bardzo gęste, bardzo ciepłe i dziwnie słonawe. Bo trzeba pamiętać, że
kosztowałam je pierwszy raz w życiu. Kulałam penis z boku na bok w ustach, całując go i liżąc.
Czułam się niesamowicie zadowolona z siebie. Wręcz nie posiadałam się ze szczęścia.

Przed zaśnięciem powiedziałam Billowi: »Jestem twoją żoną. Kocham cię. Jak chcesz, żebym

się z tobą kochała w jakiś konkretny sposób, nie kryj się z tym. Nie okłamuj mnie. Oboje
możemy się tego nauczyć i oboje możemy być dzięki temu szczęśliwi«„.

Mimi była mądra, gotowa do eksperymentów, gotowa do podjęcia ryzyka, gotowa zrozumieć,

że mąż ma pragnienia seksualne, których ona nie zaspokaja — nie dlatego, że nie chce, nie
dlatego, że ją odrażają, ale po prostu dlatego, że o nich zwyczajnie nie wie.

„Musiałam być dość naiwna — powiedziała później. — Rozmawiałam z kilkoma

przyjaciółkami na temat »główkowania« i wszystkie mówiły, że ich mężowie uwielbiają seks
oralny. Choć im niekoniecznie się to podoba, a niektóre nie lubią połykać nasienia, to jednak
radzą sobie na różne sposoby. Jedna z przyjaciółek powiedziała, że owija kosmyk swych włosów
wokół penisa tuż przed wytryskiem. Jej mężowi najwidoczniej to się podoba, a ją też ekscytuje
wytrysk prosto we włosy”.

Inne żony mówiły, że z reguły mężczyznę zadowala finał seksu oralnego wtedy, gdy może

wytrysnąć na twarz żony. „On uwielbia widok spermy na moich rzęsach”.

Wytrysk na twarz kobiety to akt często przedstawiany w filmach i pismach pornograficznych.

Kiedy byłem redaktorem czasopisma „Penthouse Forum”, tego rodzaju zdjęcia zwykle budziły
silny sprzeciw kilkorga feministów w zespole redakcyjnym. „Czy piękna kobieta może dopuścić
do tego, by być fotografowana ze spermą na twarzy? Czy kobieta w ogóle może pozwalać
mężczyźnie na takie rzeczy?”

Kiedy pisząc tę książkę przeprowadzałem wywiady z parami praktykującymi seks oralny z

pewną regularnością, wielokrotnie przekonywałem się, że mąż pojmuje wytrysk w ustach czy na
twarzy żony jako hołd dla jej urody, a nie występek czy nadużycie wobec niej; z kolei żona
pojmuje swoją akceptację tego hołdu jako jeden z najsilniejszych przejawów miłości do męża. W
ostatecznym efekcie piękno jakiegokolwiek aktu seksualnego ma bardzo mało wspólnego z tym,
co fizycznie robi dana para. Za to bardzo wiele ma wspólnego z miłością i z pragnieniem, by dać
wyraz największej intymności.

Być może już wprowadziły cię w szok lub zakłopotanie niektóre pragnienia seksualne

omówione w Prologu. Twoja reakcja jest normalna i zrozumiała. Choć książki na temat seksu są
powszechnie dostępne — a na temat seksu i miłości niezliczone artykuły ukazują się w pismach
kobiecych — to jednak prawie wszystkie z nich są w kwestii odmian i technik seksu
niesamowicie nieśmiałe, nawet te, które mienią się „szczerymi i otwartymi”.

Prawie nigdy, nie omawia się w nich konkretnych szczegółów pragnień seksualnych, jakie

sekretnie żywią nieomal wszyscy mężczyźni. A te ich sekretne pragnienia to przecież zasadnicze

background image

źródło problemów seksualnych w małżeństwach i stałych związkach.

Oto wypowiedź Heddy, 32–letniej mężatki z White Plains w stanie Nowy Jork: „Z Jeffem,

moim pierwszym mężem, rozwiodłam się po 7 latach, bo zdradzał mnie z sekretarką ze swego
biura, dziewczyną imieniem Kay. W jakiś rok po rozwodzie przypadkowo spotkałam go u
Macy’ego i poszliśmy na kawę. Spytałam, co on takiego widział w tej Kay. I wiesz, co mi
powiedział? Na początku nie wierzyłam własnym uszom. Powiedział: »Poprosiłem ją, żeby nie
nosiła majtek, więc przestała je nosić«.

I wiesz, nagle przypomniała mi się taka sytuacja: jakieś dwa lata po ślubie zostaliśmy

zaproszeni na piknik urządzany przez jego firmę. Byliśmy wtedy bardzo zakochani, nie
widzieliśmy nikogo poza sobą. Kiedy się ubierałam, Jeff powiedział: »Nie wkładaj majtek na
wyjazd na ten piknik«. Spytałam, czy mówi serio. A on na to: »Jasne. Absolutnie serio. Nie
wkładaj majtek; w ogóle, byłoby fantastycznie, gdybyś nigdy nie chodziła w majtkach«.

Zapytałam go, dlaczego. On, powiedział tylko, że chce, żebym chodziła w samej letniej

sukience i nie miała nic pod spodem, a on będzie jedyną osobą, która o tym wie. Powiedziałam,
że to śmieszne i dla mnie żenujące. Byłam dość mocno zdenerwowana. A co będzie, jak wiatr
zawieje i zadrze mi suknię do góry, i wszyscy zobaczą, że jestem naga? Będę się czuła jak tania
prostytutka czy coś w tym guście. Poczułam się zagrożona — rozumiesz chyba, co mam na myśli
— jakby poślubiony przeze mnie mężczyzna okazał się jakimś zboczeńcem.

Posprzeczaliśmy się. Pamiętam, że oskarżył mnie o oziębłość. Wkrótce zapomniałam o

wszystkim, a on już nigdy więcej o to nie prosił. Właściwie już nigdy nie prosił mnie o nic
niezwykłego. Nasze życie miłosne stało się całkiem przeciętne, całkiem zwyczajne. Uważałam je
za dość zadowalające, ale najwidoczniej przez te wszystkie lata Jeff myślał o kobietach bez
majtek, a Kay była gotowa pozbyć się ich na jego życzenie, no i to już cała historia”.

Oto, co powiedziała z kolei Kay: „Nie przeszkadza mi pozbycie się bielizny. Nie chodzę bez

majtek przez cały czas, ale zwykle, gdy idziemy na przyjęcie czy proszoną kolację, majtki
zostawiam w domu, bo wiem, jaki Jeff jest podniecony na samą myśl, że oto siedzę i rozmawiam
z ludźmi, a oni nie wiedzą tego, co on wie: pod suknią jestem naga. Czasami na przyjęciu
spotykamy się w kuchni albo siedzimy na spektaklu w teatrze, on wsuwa rękę pod suknię i
głaszcze mnie. Nie, wcale nie widzę tu żadnego zboczenia. Jeff szaleje na moim punkcie i mnie
to też podnieca. Jemu przecież nie chodzi o te majtki. Nie kradnie bielizny suszącej się na
sznurze ani nic w tym stylu. Jemu chodzi o mnie i sam seks w naszym związku.

Robimy jeszcze całe mnóstwo innych rzeczy, których Jeff nigdy nie robił z Heddą. Na

naszych pierwszych randkach uwielbiał seks poza domem, na polu, na tylnym siedzeniu
samochodu, na plaży, wszędzie. Miał też bzika na punkcie seksu analnego. Mnie się to
nieszczególnie podobało i nadal nie przepadam za tym, ale nigdy go nie powstrzymywałam; dziś
to już mu prawie przeszło. Seks to coś, co łączy partnerów, prawda? Kobiety chcą miłości i
poczucia bezpieczeństwa, chcą być traktowane jak królowe. Mężczyźni lubią czarne pończochy i
wielkie biusty. Kobiety muszą zrozumieć, że aby dostać to, czego chcą, muszą dawać
mężczyznom to, czego chcą mężczyźni”.

Ta książka wyjawi ci, czego mężczyźni najbardziej chcą w związku seksualnym. Im wcale nie

chodzi tylko o czarne pończochy i wielkie biusty. Im wcale nie chodzi tylko o seks „z
pieprzykiem”. Mężczyźni potrzebują poczucia bezpieczeństwa, uczucia i pieszczot, tak samo jak
kobiety. Ich też trzeba uwodzić. A kiedy się starzeją, trzeba ich wciąż zapewniać, że seksualnie
są nadal atrakcyjni.

Oto słowa wypowiedziane niedawno przez aktorkę Patrycję Neal, której małżeństwo z

pisarzem Roaldem Dahlem po 30 latach stażu zostało zerwane przez „inną kobietę”, Felicity
Crosland: „Jest nas bez liku — kobiet porzuconych po wielu latach małżeństwa uważanego przez

background image

nas za szczęśliwe. Na półmetku swego życia mężczyzna chce się przekonać, że młode kobiety
wciąż nie są w stanie mu się oprzeć. Jeśli mu się uda, starsza kobieta, jak ja, dostaje kopniaka. To
bardzo przykre. Jak mężczyźni potrafią zamienić swe serce w kamień i prędzej czy później
zamordować własne małżeństwo — tego nie rozumiem. Ale oni tak właśnie robią”.

Nie mogę ci zagwarantować, że to, czego się dowiesz z tej książki, niezłomnie ochroni cię

przed poszukiwaniem przez partnera afirmacji seksualnej u innych kobiet. Na pewno jednak
wzbogacisz swą wiedzę i poznasz środki konieczne do zrozumienia jego potrzeb seksualnych —
od najprostszych po najbardziej wymyślne.

Niektórych z jego potrzeb seksualnych nie zechcesz zaspokajać. To kwestia twojej decyzji.

Zanim się zdecydujesz, istotne jest, abyś wiedziała, o jakie potrzeby chodzi, i podeszła do nich
racjonalnie — a nie w stanie szoku, z odrazą czy poczuciem krzywdy.

Oto, co powiedziała mi Mary, 42–letnia rozwódka z Milwaukee: „Kiedy w końcu doszło do

rozpadu naszego małżeństwa, Ron wystąpił z całą listą rzeczy, których z nim nie robiłam.
Głównie w sferze seksu. Zabolało mnie to i wprawiło w zdumienie. Przez 18 lat wspólnego życia
choćby mgliście nie zasugerował mi, że chce takich rzeczy. Przynajmniej do mnie nic takiego nie
docierało. Kiedy wychodziłam za mąż, byłam ignorantką w sprawach seksu. On był pierwszym
mężczyzną, z którym spałam. Matka wyjaśniła mi, skąd się biorą dzieci i na czym polega
stosunek, więc po prostu założyłam, że stosunek i zrobienie dziecka to wszystko — i nic więcej.

Skąd miałam wiedzieć, że Ron chciał, żebym mu wkładała rękę do slipów i masturbowała go

podczas gdy on ogląda telewizję, że chciał seksu oralnego i że kiedy przychodził z biura do domu
na lunch, wcale nie chodziło mu o moją doskonałą sałatkę z jajkiem i tuńczykiem? — chciał
natomiast, żebym czekała na niego leżąc na kanapie w przejrzystej koszuli nocnej.

Niektóre z pozycji na jego liście odbierałam wtedy jako odrażające. Jedna z jego najgłębszych

skarg dotyczyła tego, że nigdy nie wpuszczałam go razem ze sobą do toalety, a on chciał mnie
oglądać na sedesie. To mnie całkiem zdruzgotało. W ogóle nigdy nie wpadło mi do głowy, że
ktoś mógłby mieć ochotę na oglądanie kogoś w toalecie. A kiedy Ron raz zaproponował
obejrzenie filmu porno na video, wyśmiałam go (ja w ogóle sobie tego incydentu nie
przypominam).

Myślę, że byłam dokładnie taka, jak dziesiątki milionów kobiet. Dowody na to, co podnieca

mężczyzn, są wszędzie wokół nas. Widzimy pisma o seksie, widzimy reklamy seksu, widzimy
konkursy mokrego podkoszulka i nagie dziewczyny na scenach Las Vegas. Lecz ty albo
zamykasz na to oczy, albo zwodzisz sama siebie, że mojego męża takie rzeczy nie interesują.
Zajęte wychowywaniem dzieci, pieczeniem ciast czy robieniem kariery, zupełnie nie rozumiemy,
że choćbyśmy uważały te nagie modelki i striptizerki za nie wiem jak niesmaczne, one i tak
podniecają mężczyzn, podniecają twego własnego męża. Seks nie jest odrażający ani okropny,
choćby się nie wiem co wyczyniało. Seks tylko wtedy jest odrażający i okropny, gdy twój partner
uprawia go z inną kobietą, gdy tracisz go, a twoje małżeństwo się rozpada.

Moje małżeństwo na pewno rozpadło się z tego powodu, że mąż nie zechciał mi powiedzieć,

czego pragnie. Rozpadło się także z tego powodu, że byłam kompletną ignorantką w sprawach
seksu i nie rozumiałam, że czasami mężczyzna życzy sobie, aby własna żona zachowywała się
jak dziwka. Bywało, że mąż chciał, żebym zachowywała się jak dziwka, aleja nigdy mu nie
uległam.

Znam oczywiście kobiety, które nigdy się na to nie zdobędą. Poza tym jest jeszcze mnóstwo

innych ekscytujących rzeczy; na przykład mogą się nieco bardziej seksownie ubierać i
pokazywać mężowi, że naprawdę chcą się z nim kochać.

Chcę powiedzieć, że do tego, co kiedyś przytrafiło się Ronowi i mnie, już nigdy więcej nie

dopuszczę. Poznałam innego mężczyznę, Howarda. Jest ode mnie o 2 lata młodszy, a ja teraz

background image

czytuję wszystkie poradniki seksualne, jakie tylko wpadną mi w ręce” (Mary napisała do mnie po
lekturze Morę Ways to Drive Your Man Wild in Bed).

Mary poprzysięgła sobie: „Zrobię z Howardem takie rzeczy, o jakich mu się nawet nie śniło”.
Z tej książki — poprzez doświadczenia prawdziwych kobiet — poznasz sekrety seksu, dzięki

którym „inne kobiety” bardziej pociągają mężczyzn. Nauczysz się, jak zastosować tę nową
wiedzę w twoim własnym związku i jak zapewnić sobie, by mężczyzna twojego życia chciał
pozostać mężczyzną twojego życia na zawsze. Możesz być dla niego bardziej podniecająca niż
każda inna kobieta, którą kiedykolwiek pozna.

Nauczysz się, jak odkrywać skryte pragnienia partnera, jak je przewidywać, jak o nich z nim

rozmawiać. Nauczysz się teraz, jak je zaspokajać.

Nie ma powodu do zmartwień, jeśli stwierdzisz, że coś, czego pragnie partner, ciebie całkiem

zraża. Przeważnie wcale nie chodzi mu o urzeczywistnienie jego najbardziej skrajnych fantazji
seksualnych. One są bardziej ekscytujące takie, jakimi są — jako fantazje. Przecież ty też może
snujesz fantazje o tym, że do seksu zmusza cię 20 spoconych gladiatorów, ale niespecjalnie
ucieszyłabyś się, gdyby zjawili się oni przed drzwiami twojego mieszkania i chcieli wcielić ten
zamiar w życie.

Już rozmowa o erotycznych fantazjach partnera niejednokrotnie zupełnie wystarcza i może

być sama w sobie bardzo stymulującym przeżyciem. Może zachęcić do lepszego porozumienia
między wami podczas stosunku i umożliwić faktyczny współudział w najbardziej „ostrych”
seksualnych marzeniach na jawie drugiej strony.

Tak ujęła to Anna, 37 lat, z Kansas City w stanie Missouri: „Którejś nocy wróciliśmy z dość

obficie zakrapianego alkoholem przyjęcia i kiedy wreszcie wylądowaliśmy w łóżku,
powiedziałam Philowi, że często w fantazji idę nago na przyjęcie do klubu dla panów. Mężczyźni
ubrani w białe smokingi kładą mnie z rozpostartymi szeroko nogami na stole i robią ze mną
różne rzeczy. A Phil opowiedział mi o swojej fantazji: w jego domu jest mnóstwo nagich
pokojówek, które zrobią dla niego absolutnie wszystko. Gadaliśmy bez końca. Po raz pierwszy
rozmawialiśmy o naszych fantazjach seksualnych. To było takie wyzwalające, takie
podniecające, a teraz, kiedy idziemy do łóżka, w pewnym sensie wchodzimy w te nasze fantazje i
opowiadamy sobie o nowych pomysłach, co jedno z nas każe zrobić drugiemu, kiedy się
będziemy kochać”.

Mam nadzieję, że wszystko, co odkryje przed tobą ta książka i będące rezultatem lektury

doświadczenia seksualne z partnerem, powiedzą ci także sporo o tobie samej jako kobiecie, jako
żonie i jako kochance (niekoniecznie w tej kolejności). Żywię zarazem nadzieję, że będziesz
osiągać znacznie większą satysfakcję seksualną.

Odkrywanie seksu to zawsze podróż z przygodami. Dla jednych groźna, dla innych szokująca.

Nie ma jednak żadnego powodu do strachu ani żadnego powodu do szoku, bo zgłębiamy rozkosz
i intymność po sam kres i poszukujemy czegoś tak nie budzącego niepokoju, jak szczęście — a ja
jestem do twojej dyspozycji jako przewodnik.

Jeśli znajdziesz w tej książce coś, co zaprze ci dech w piersi, wystarczy, że odłożysz ją na

pewien czas i tę sprawę przemyślisz. Nie opisuję tu ani jednego aktu seksualnego, który cię
poniży albo pozbawi godności, jeśli oboje podejdziecie bez uprzedzeń, za to z wzajemnym
poszanowaniem i oddaniem.

Mam nadzieję, że odkryjesz samą siebie i przekonasz się, że możesz być dla partnera „inną

kobietą”, zanim inna kobieta zyska u niego choćby cień szansy.

background image

1

M

YŚLĘ

O

SEKSIE

,

WIĘC

JESTEM

SEKSOWNA

!

Pozytywne myślenie z powodzeniem stosujemy niemal w każdej dziedzinie działalności, o

jakiej można pomyśleć — od sprzedaży mioteł do lotu na księżyc. Lecz w ludzkiej aktywności
niewiele jest sfer, w których pozytywne myślenie daje plon tak szybko i tak obfity, jak w sferze
związków seksualnych.

Jedna skromna, pozytywna myśl może poprawić twoje życie seksualne — radykalnie i trwale.

Jedna decyzja podjęta któregoś popołudnia podczas pieczenia ciasteczek, że kiedy dziś
wieczorem on wróci z pracy, wszystko będzie i n a c z e j , że będzie podniecająco — w
połączeniu z silną wolą i odwagą, aby doprowadzić tę pozytywną myśl do końca — jedna taka
decyzja może oznaczać koniec seksu płaskiego i bez inwencji — jedna taka decyzja może
oznaczać koniec nużącej rutyny w stylu: „Cześć, kochanie, jaki miałeś dzień?”

Ta jedna decyzja — twoja decyzja — może zasygnalizować początek ożywienia w

małżeństwie i być iskrą rozpalającą nowe życie.

Uważasz, że przesadzam? Spójrzmy na Margaret, 32–letnią projektantkę z New Rochelle w

stanie Nowy Jork. Po trzech latach mieszkania z Michaelem, jej stałym partnerem, Margaret
zaszła w pierwszą ciążę, wobec tego postanowili kupić dom poza miastem (mieszkali w
nowojorskim Greenwich Village):

„Od pierwszego tygodnia po przeprowadzce nasze małżeństwo zaczęła ogarniać rutyna.

Sądzę, że pewnego rodzaju regularny rozkład zajęć był konieczny, bo Michael musiał codziennie
rano jechać pociągiem do miasta i wracał nim dopiero wieczorem. Nasz nowy dom bardzo się
nam podobał, podobała się nam okolica, ale jakoś tak wszystko straciło tę naturalną
spontaniczność. Nie mogliśmy pod wpływem impulsu spotykać się w mieście na lunch, nie
mogliśmy iść do teatru, jeśli nie zostało to zaplanowane kilka tygodni wcześniej. Zmieniła się
także postawa Michaela wobec mnie. Ponieważ nie uczestniczyłam już w codziennym życiu
miasta, ponieważ nie miałam podobnych doznań — w jego oczach zaczęłam wyglądać na
nudziarę.

Coraz bardziej traktował mnie jak »małą kobietkę«. Poprzednio byliśmy jak równy z równym.

Poprzednio łączyła nas przyjaźń. Jeszcze nawet nie byliśmy po ślubie, a on już traktował mnie
jak wyfiokowaną i kłótliwą żonę.

Wracał do domu, wypijał dwa martini, mówił: »Co za cholerny dzień«, jadł przygotowaną

przeze mnie kolację, w ogóle nie wiedząc co je — przysięgam. Potem zabierał się do lektury albo
kończył jakąś pilną pracę i tak mijał nam wieczór.

Któregoś wieczora, nie żartuję, nawet nie spojrzał na mnie.
Nasze życie seksualne legło w gruzach. Zawsze byliśmy bardzo seksowni i zmysłowi. Przerwę

na lunch w mieście woleliśmy spędzić w łóżku, a nie w restauracji. Teraz kochamy się tylko raz
albo dwa na tydzień, nie więcej, a niekiedy nawet z przerwą przez cały tydzień. Czasami —
kiedy Michael zasypia wyczerpany — budzi się taki napalony w środku nocy i ostro mnie
przelatuje. Częściej niż rzadziej, kończy zanim ja się rozbudzę — jestem wtedy wilgotna od
spermy, sfrustrowana, zła, mam brzuch twardy jak bęben i poczucie, że napadł na mnie. A do
tego, że zrobił krzywdę dziecku.

Któregoś dnia, gdy byłam w piątym miesiącu, znudził mnie projekt wyposażenia kuchni, który

wykonywałam dla kapryśnej klientki, więc ubrałam się elegancko i pojechałam pociągiem do
miasta. Zamierzałam zrobić Michaelowi niespodziankę i zabrać go na lunch do P. J. Clarke’a.

background image

Kiedy przechodziłam przez ulicę przed jego biurowcem, zobaczyłam go z piękną, młodą kobietą.
Wychodzili z budynku i choć nie trzymali się za ręce ani nic takiego, wyraźnie było im razem
dobrze i z czegoś się śmiali.

Zmieniłam trasę, żeby mnie nie zobaczyli. Potem kiwnęłam na taksówkę, pojechałam prosto

na dworzec i złapałam pociąg powrotny do domu. Jak tylko zamknęłam za sobą drzwi,
wybuchnęłam płaczem. Czułam się okropnie. Wiesz, taka gruba i brzydka, wyrzucona jak zdarte
buty.

Po chwili poszłam do sąsiadki, która zawsze okazywała mi wsparcie i przyjaźń. Powiedziała,

że jej pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy była w ciąży. Mocno przyczynia się do tego fakt, że
kobieta koncentruje całą uwagę na oczekiwaniu na dziecko, a mężczyzna nagle czuje się taki
opuszczony. Sąsiadka sądziła, że zapewne Michael nie zdradza mnie, ale flirtuje z innymi
kobietami, bo to mu schlebia i daje poczucie, że jest w centrum uwagi.

Sąsiadka udzieliła mi jednej, naprawdę rozsądnej rady. Powiedziała, że nie powinnam

odsuwać Michaela i nadmiernie skupiać się na obronie dziecka. To także jego dziecko.
Powinnam pomóc mu współuczestniczyć w tym przeżyciu — seksualnie, jak też pod każdym
innym względem.

Długo myślałam o Michaelu i co mam zrobić. To musiało być coś, czego i ja chcę, coś, co i

mnie podnieca; w przeciwnym razie byłabym jeszcze bardziej niewolnikiem sytuacji niż
poprzednio.

Kiedy miałam 14 lat, w jednym piśmie kobiecym przeczytałam list o mężatkach przez cały

dzień chodzących po domu nago… nago wykonujących prace domowe, w ogóle wszystko… To
się chyba jakoś nazywało, chyba »na naguskę«. Nie wiem dlaczego, ale to do mnie przemawiało,
choć nigdy nie zdobyłam się na odwagę, żeby spróbować. Jednak dwa dni później spróbowałam.
Przez cały dzień nie miałam na sobie ubrania, z wyjątkiem wyprawy do supermarketu po
porcjowanego kurczaka, a nawet wtedy ubrałam się tylko w luźną suknię, bez bielizny, a jak
tylko wróciłam do domu, zdjęłam ją. Nago sprzątałam, nago gotowałam. To coś bardzo
erotycznego w taki spokojny sposób, a do tego to takie wyzwolenie.

Kiedy wieczorem Michael wrócił do domu, byłam wciąż naga. Nie wierzył własnym oczom.

Pocałowałam go, odebrałam od niego płaszcz i powiedziałam, żeby poszedł prosto do sypialni.
Spytał tylko: »A martini nie będzie?« Zapamiętałam to na zawsze. »Nie będzie« —
powiedziałam i zaprowadziłam go do łóżka.

Było inaczej niż zawsze, bo już byłam seksualnie rozbudzona, bo cały dzień chodziłam nago i

przemyślałam to, co zrobię. I j a decydowałam o seksie. Rozluźniłam mu krawat, rozpięłam
koszulę i pasek.

Michael miał taką erekcję, że rozsadzała mu slipy. Usiłował podnieść się i zapanować nad

sytuacją, ale delikatnie popchnęłam go na łóżko, ściągnęłam z niego slipy, a potem położyłam się
przy nim, pocałowałam w usta, jednocześnie wolno, bardzo wolno masując jego penis.
Powiedziałam, że cały dzień czekałam nago i na jawie marzyłam o nim. Michael nie mógł
zrozumieć, co we mnie wstąpiło, ale bardzo mu się to podobało.

Mnie też się podobało. Pierwszy raz przejęłam inicjatywę w łóżku i robiłam to, co chciałam i

według własnego tempa. Michael był zawsze w łóżku taki szybki, taki szaleńczy, jakby miał
wybuchnąć i nie miał ani chwili do stracenia. Jednak w tamto popołudnie zmusiłam go do
odczekania.

Było pięknie. Słońce przeświecało przez zasłony na oknach sypialni, dzień był naprawdę

ciepły i spokojny. Słyszeliśmy głosy ludzi rozmawiających za oknem. Michael znowu usiłował
wstać, ale popchnęłam go na plecy. Uklęknęłam między jego nogami, pochyliłam się i
masowałam penis między swymi piersiami. A piersi miałam wtedy o wiele większe, z powodu

background image

ciąży. Michael uwielbia to. W końcu położył się na wznak i pozwolił mi działać. Rękoma
przycisnęłam piersi mocno jedna do drugiej — z jego penisem pomiędzy nimi — więc właściwie
kochał się z moim biustem. Zaczynał się robić wilgotny i śliski, więc samym końcem pocierałam
moje brodawki. Były już takie sztywne, że dosłownie mogłam wepchnąć je aż do połowy do
otworu penisa.

Bawiłam się, eksperymentowałam. Nigdy wcześniej nie miałam ani takiej możliwości, ani

czasu. Wierzcie albo nie wierzcie — — pierwszy raz odkrywałam taki seks. Tylko musiałam to
robić w moim tempie. Musiałam mieć pozytywne nastawienie.

Wreszcie ostrożnie przysiadłam okrakiem na Michaelu i wprowadziłam jego penis w siebie.

Wolałam siedzieć na nim, bo dzięki temu miałam pełną kontrolę nad tym, jak głęboko wnika we
mnie. Nie mógł się we mnie wbić na siłę — a zwykle to robił. Taki styl miłości bardzo a bardzo
mi odpowiadał. To znaczy, ja to nazywam uprawianiem miłości, a nie, że czuję się wykorzystana
instrumentalnie. Pierwszy raz miałam takie piękne uczucie, które powinna mieć każda kobieta,
kochając się z mężem podczas ciąży. We mnie było dziecko, we mnie był penis męża — byliśmy
zarazem kochankami i rodziną w komplecie.

Przesuwałam się delikatnie w górę i w dół, i czułam się tak, jak jeszcze nigdy w życiu.

Wyciągnęłam rękę do tyłu i zamknęłam w dłoni jego jądra i ostrożnie je ściskałam. Czułam to
miejsce, gdzie łączyliśmy się w jedno, tę twardość jego penisa we mnie i tę miękkość mojej
pochwy. Pławiłam się w rozkoszy. Miałam orgazm, a Michael po chwili też. Od lat nie
szczytowaliśmy prawie równocześnie. Od lat nie byliśmy sobie tacy bliscy, nawet wtedy, gdy
staraliśmy się o dziecko. Teraz nie było między nami żadnego wstydu, zażenowania ani
skrępowania. Leżeliśmy jedno przy drugim, a słońce stopniowo zachodziło. Całowaliśmy się, a
nieco później kochaliśmy się drugi raz.

»Nie miałem pojęcia, że seks może być taki fantastyczny« — powiedział Michael. A nazajutrz

wrócił do domu o godzinę wcześniej i ja znowu byłam naga.

Tak zaczęła się odnowa w moim małżeństwie. Choć nadal kłócimy się, nadal miewamy złe

dni. W końcu wszyscy je miewają. To należy do samej istoty małżeństwa. Lecz kiedy nazajutrz
myślałam o tym, przyszło mi do głowy, że dosłownie miliony kobiet przeżywają całe swe życie
małżeńskie w ogóle nie dowiadując się, o co właściwie chodzi w seksie, bo ich mężowie z
pewnością tego nie wiedzą, a one nigdy nie potrafią się zdobyć na odwagę, żeby powiedzieć:
»Słuchaj, mój drogi, nie bądź taki szybki Bill, róbmy to razem« — wiesz, co mam na myśli?
Michael wcale nie był szowinistą ani nic takiego, ale miał takie samo podejście jak wielu
mężczyzn: kobiety są po to, by seksualnie dogadzać mężczyznom, a co one sobie myślą — to jest
bez znaczenia. W najgorszym razie, niestety, miliony mężów praktycznie gwałcą żony, a w
najlepszym — to, co z nią robią przypomina masturbację.

Sądzę, że kobiety powinny nabrać pozytywnego nastawienia do swego życia seksualnego.

Uważam, że powinny podjąć świadomy wysiłek, żeby ich doznania seksualne przestały je
wprawiać w zakłopotanie i zażenowanie. Myślę, że muszą sobie uświadomić, iż większość
mężczyzn niespecjalnie dobrze zna się na seksie — ani teoretycznie, ani praktycznie. I skąd mają
się na tym znać? Sądzę, że kiedy zarówno mężczyźni, jak kobiety uświadomią to sobie i spróbują
razem uczyć się seksu, wiele małżeństw odżyje. Wiem, że moje się odrodziło”.

Zacytowałem całą wypowiedź Margaret, bo naświetla ona sytuację niezliczonych młodych

żon w ciąży. Nie dysponujemy dokładną statystyką, ale bardzo wysoki odsetek małżeństw
rozpada się podczas ciąży lub krótko po niej. Stąd też podjęte przez Margaret kroki,
zapewniające nie tylko silniejszą więź między nią a mężem, ale także w gruncie rzeczy
doskonalące ich życie seksualne, wskazują, jak ogromnie ważne jest pozytywne nastawienie do
seksu, zwłaszcza w tym tak krytycznym dla związku okresie.

background image

A przy okazji: na ogół seks podczas ciąży jest całkiem bezpieczny, choć należy się spytać

swego lekarza. Trzeba unikać gwałtownych stosunków, do jakich przywykł Michael; a jeśli
lubisz seks oralny, powinnaś powstrzymać się od połykania nasienia, szczególnie w ostatniej
fazie ciąży, bo zawiera ono enzymy, które mogą się przyczynić do wczesnego porodu.

Poza okresem, kiedy jesteś w ciąży, twój mężczyzna przeżywa także wiele innych seksualnie

krytycznych momentów:

* kiedy kończy 30 lat;
* kiedy przeżywa silny stres w pracy albo traci pracę;
* kiedy ty wyjeżdżasz;
* kiedy przeszedł zabieg podwiązania nasieniowodu Gęśli go przeszedł);
* kiedy kończy 40 lat;
* kiedy dostaje awans;
* kiedy uświadomi sobie, że dojrzali i pewni siebie mężczyźni są atrakcyjni dla młodych

dziewcząt;

* kiedy wasi synowie zaczynają przyprowadzać do domu piękne dziewczyny;
* kiedy wasze dorosłe dzieci opuszczają już wasz dom;
* kiedy kończy 50 lat;
* kiedy nie jest już w stanie uprawiać wyczerpujących sportów;
* kiedy osiąga wiek emerytalny;
* kiedy przekona się, że nie jest już tak sprawny seksualnie jak w młodszym wieku.

W każdym z tych seksualnie krytycznych momentów mężczyzna jest trzy razy bardziej niż

zwykle podatny na uroki innych kobiet (podobnie jak kobieta w krytycznych dla siebie okresach
staje się podatna na pochlebstwa innych mężczyzn).

W takich momentach musisz szczególnie się starać myśleć w kategoriach seksu i być

seksowna… żeby miał poczucie, że jest seksualnie atrakcyjny, że jest dobrym kochankiem, a ty
najcudowniejszą damą, i że cudowniejszej damy nigdy nie pozna.

W chwilach rozczarowań, obaw albo stresu będą go wabić kobiety podsuwające mu ramię,

aby się mógł wypłakać w mankiet, i upewniające go, że wciąż jest mężczyzną przez duże M. Ty
mówisz mu: „Och, przestań marudzić, kochanie, wszystko się dobrze ułoży”.

A ona mu mówi: „Mój ty biedaku, nikt się na tobie nie poznał; tylko ja wiem, jaki jesteś

wspaniały”.

Ty będziesz czytać w łóżku książkę, przekonana, że na seks przyjdzie czas, kiedy on

przezwycięży swe problemy. Ona pocałuje go, weźmie w ramiona i rozbudzi do erekcji, nawet
jeśli on zdaje się nie mieć na to ochoty.

Ty spytasz go: „Kochanie, dziś jesteś już w lepszym nastroju, prawda?” A ona powie:

„Pożądam cię, ty twardzielu”. Albo użyje słów wywołujących podobny skutek.

Kiedy on odnosi sukcesy, „inna kobieta” obdarza go nie tylko wszelkimi pochlebstwami, na

które i twoim zdaniem sobie zasłużył, ale jeszcze czymś więcej. Ty powiesz: „Nareszcie się na
tobie poznali”. A ona powie: „Weź mnie do łóżka… teraz!” Ona da mu odczuć, że jest silny i że
odniósł sukces. Ona przekona go, że jego siła i powodzenie podniosły także poziom jego
męskości w łóżku.

Seks jako wyraz współczucia dla mężczyzny albo jako gratulacje w związku z jego

osiągnięciami — oto jeden z kluczowych sposobów, jakimi „inne kobiety” wabią mężów i
kochanków. Niezależnie od tego, czy mężczyzna zawiódł, czy odniósł sukces — „inna kobieta”
poprawia jego samopoczucie jako mężczyzny. Wciąż jest taki męski, choć spotkało go

background image

niepowodzenie. Jest znacznie bardziej męski, bo ma sukces na swoim koncie.

Wiele kobiet wciąż nie rozumie, że mężczyźni niemal natychmiast reagują na bodziec

seksualny. Mężczyźnie wystarczy rzut oka na okładkę pisma o seksie albo choćby najbardziej
przelotne spojrzenie na biust kobiety pochylającej się nad stołem, żeby mu podać filiżankę kawy.
Mężczyzna może się natychmiast podniecić i zanim zdążysz powiedzieć: „ale z niego Casanovą”,
on już jest fizycznie gotów do stosunku. To znaczy ma erekcję i jest podniecony.

Jednocześnie mężczyźni częstokroć nie potrafią nawiązywać znajomości i kontaktów

seksualnych. Są nieśmiali, są niezręczni, nie mają pewności, czy pociągająca ich kobieta ma
ochotę na seks i nie wiedzą, jak ją do seksu nakłonić, jeśli z miejsca nie okaże zainteresowania.

A zatem punkty zdobywa taka kobieta, która potrafi się zorientować, że mężczyzna się nią

interesuje, i która potrafi mu podpowiedzieć, co ma mówić, żeby razem trafili do łóżka. I właśnie
dlatego twoja najlepsza obrona przed „innymi kobietami” polega na myśleniu w kategoriach
seksu dniami i nocami i seksownym postępowaniu dniami i nocami — musisz pamiętać, że twój
mężczyzna jest wciąż mężczyzną i że jego uwagę może zwrócić choćby najmniejszy obnażony
skrawek wewnętrznej powierzchni uda, choćby najniewinniejsze flirtujące westchnienie, choćby
najbardziej przelotne spojrzenie prosto w oczy.

W żadnym związku seksualnym partnerzy nie są bezpieczni, w tym sensie, że jedno obieca

drugiemu, że do końca życia nigdy nie podda się urokom innej osoby. Żaden związek seksualny,
wart tej nazwy, nie powinien zapewniać partnerom tego rodzaju bezpieczeństwa. Bezpieczne
związki seksualne są nudne, bez inwencji i nie dają radości żadnemu z partnerów.

Jeśli chcesz, by twój związek był wciąż emocjonujący i podniecający — co zarazem zwiększa

szansę utrzymania w nim erotyki do późnego wieku — nie możesz pozostawić mężowi czy
kochankowi inicjatywy podejmowania każdego pierwszego kroku. Oto, co opowiedziała mi
Sandy, 23–letnia rozwódka z San Juan Capistrano w Kalifornii:

„Phil nigdy nie starał się kochać ze mną gdzie indziej jak tylko w sypialni i tylko wieczorem, i

zawsze było już po wszystkim, zanim się zdążyłam zorientować. W 8 tygodni po ślubie zaczęłam
podejrzewać, że seksualnie coś jest ze mną nie w porządku, że moje ciało jest jakieś wyjątkowe.
Kiedy Phil był w pracy, przyglądałam się swojej pochwie w lustrze, zastanawiając się nad tym,
czy przypadkiem nie jest szczególnie brzydka. A potem, około 5 miesięcy po ślubie, przyłapałam
Phila na przyjęciu, jak w kuchni kochał się z nieznaną mi dziewczyną. Siedział na ladzie ze
slipami wokół kostek, a ona siedziała na nim w zakasanej sukience i podskakiwała jak pamper.
Odwróciłam się na pięcie i wyszłam. Phil w ogóle mnie nie dostrzegł. Kiedy wyszliśmy z
przyjęcia, powiedziałam, że to koniec, koniec naszego małżeństwa i że chcę rozwodu.
Powiedział, że wcale go to nie zaskakuje, bo ja nigdy nie chciałam uprawiać z nim seksu. Nie
wierzyłam własnym uszom i spytałam: »Ja? Ja nie chciałam seksu? To ty nigdy nie dawałeś mi
seksu!« A on na to: »A skąd miałem wiedzieć, czego chcesz? Ani razu nie zdradziłaś się z
choćby najmniejszą sugestią!«„

Historia Sandy wydaje się niewiarygodna, ale jako redaktor „Penthouse’a” i „Forum” wciąż

stykałem się z jej różnymi wariantami w listach od czytelniczek, a następnie przez 15 lat podczas
prowadzonych przeze mnie badań z zakresu seksuologii. Rozmawiałem dosłownie z dziesiątkami
żon, z którymi mąż kocha się tak rzadko, że żona zaczyna wierzyć (absolutnie fałszywie), że po
prostu jest dla niego seksualnie zupełnie nieatrakcyjna, zwłaszcza że skoro już się kochają, to
zawsze jakby na chybcika, bezosobowo i zdawkowo.

Zetknąłem się też z dziesiątkami mężów zdecydowanie przekonanych, że ich żona jest

beznadziejnie oziębła, bo nigdy nie przejawia w łóżku najmniejszej inicjatywy i rzadko okazuje
jakiekolwiek widoczne zainteresowanie seksem. „Nigdy mnie nie dotknęła, nigdy nie wtuliła się
we mnie. Gdyby choć raz odwróciła się do mnie w łóżku i położyła rękę na moim penisie,

background image

wiedziałbym, że seks ją interesuje. A ona nigdy; 9 lat małżeństwa i ani razu! Pierwszy krok
zawsze należał do mnie, a skąd miałem wiedzieć, czy ona ma ochotę na seks, czy nie?”

Noc w noc, jak kraj długi i szeroki, partnerzy leżą obok siebie, potrzebują siebie i pragną

nawzajem, a jednak nie są w stanie zakomunikować swych pragnień ani słowem, ani gestem. W
łóżkach amerykańskich małżeństw co noc mamy do czynienia z większym dramatem braku
porozumienia niż w epoce „żelaznej kurtyny”. Wynika to głównie z braku wiedzy o seksie,
zwłaszcza z powodu niewiedzy mężczyzn na temat kobiet i niewiedzy kobiet na temat mężczyzn.

Niewiedzy, co naturalne, towarzyszy niepewność. A brak pewności siebie jeszcze bardziej

utrudnia mężczyznom i kobietom wzajemne wypowiadanie swoich potrzeb.

„Kiedy się rozwodziliśmy, moja była żona powiedziała w sądzie, że prawie nigdy się z nią nie

kochałem i nigdy jej nie zaspokajałem. Byłem wstrząśnięty. Zawsze sądziłem, że seks ją
nieszczególnie obchodzi. Nigdy nie mówiła o seksie, nigdy niczego nie sugerowała. W sądzie
usłyszałem jakby zupełnie inną kobietę, kobietę, której w ogóle nie znałem”.

Trudno powiedzieć, o ile spadłaby liczba rozwodów dzięki lepszemu porozumieniu

seksualnemu. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że dla milionów potencjalnych szczęśliwych
małżeństw zmorą pozostaje coś tak prozaicznego, jak brak dialogu mężów i żon na temat ich
potrzeb seksualnych.

Kobiety, które doceniają wagę męskich potrzeb seksualnych i które gotowe są je zaspokajać,

zawsze będą do przodu — szczególnie w tych krytycznych momentach, kiedy mężczyzna jest
bardzo podatny na uroki innych pań.

Może ktoś powie — bo tak właśnie powiedziało mi wiele kobiet i to dość ostro — że mąż ma

obowiązek znać się na seksie i że to on ponosi pełną odpowiedzialność za poprawę życia
seksualnego w każdym związku. „Wychodząc za niego oczekiwałam, że mną pokieruje i mnie
poinstruuje. Nie wiedziałam, że on ma o seksie niewiele większe pojęcie ode mnie”. „Dlaczego
on nigdy nie zaproponuje czegoś innego, na przykład stosunku przed kominkiem po kilku
kieliszkach wina i z muzyką w tle? Wiem, że spodobałoby mu się to, ale ja mu tego nie będę
proponować — to jego rzecz!” „Czemu mam dla niego ubierać się w seksowną bieliznę i robić
striptiz? Czemu on nigdy nie zrobi dla mnie czegoś w tym stylu?”

Jeśli jesteś przekonana, że sztuce miłosnej twego męża albo kochanka przydałby się lekki

szlif, zaproponuj mu lekturę kilku poradników seksuologicznych. Jednak tylko wtedy, kiedy
uznasz, że nie obrazi się z powodu tego zalecenia.

Trochę ryzykujesz, bo niejeden mężczyzna poczuje się dotknięty, że zarzucasz mu jakieś braki

albo że nie odpowiadają ci jego zachowania seksualne. Niewykluczone, że tak właśnie jest (63%
kobiet w USA uważa, że ich partner seksualny „nie spisuje się”). Mężczyźni bowiem są bardzo
drażliwi, jeśli podawać w wątpliwość ich męskość i talenty łóżkowe, a najmniej pomogłaby na
początek odrodzenia waszego życia seksualnego kosmiczna awantura. Mogłabyś także poważnie
zachwiać jego seksualną pewnością siebie, a to nie przyniosłoby ci żadnego pożytku.

Jeśli podejrzewasz, że twój mężczyzna zareaguje negatywnie na złożoną wprost propozycję

dokształcania się w podstawowej wiedzy na temat seksu, skorzystaj z wielu innych sposobów
szybkiej i skutecznej poprawy waszego życia seksualnego, ale bez gwałtownej konfrontacji.

Pierwszy z nich polega na tym, by spytać samą siebie, czego oczekujesz od życia seksualnego

i czego twoim zdaniem oczekuje od niego twój partner.

Nie pozwalaj sobie na złość, że twemu mężczyźnie brak czułości i umiejętności. Podejmij

postanowienie, że jeśli on sam nie udoskonali swej sztuki miłosnej, ty zrobisz to za niego. Ty
przejmiesz odpowiedzialność za wasze życie seksualne, choć on wcale się o tym nie dowie. On
przekona się tylko, że czuje się o wiele bardziej seksownie, bardziej męski, znacznie bardziej
usatysfakcjonowany.

background image

Przecież na tym właśnie polega jeden z głównych walorów „innych kobiet”. One mają dryg do

tego, żeby mężczyzna lepiej czuł się w łóżku.

Rzecz jasna, każda para jest inna i cierpi seksualnie z innych powodów. Oto wypowiedź

Susan, 24–letniej żony profesora fizyki ze słynnego uniwersytetu na środkowym zachodzie USA
(nie podaję jego nazwy, bo wtedy łatwo byłoby zidentyfikować Susan):

„Dość często, gdy rano ubieram się, Dawid przygląda mi się i mówi, że jego zdaniem

wyglądam seksy bez bluzeczki, tylko w dżinsach i z nagim biustem. Wtedy śmieję się, mocno
zakłopotana. Zawsze uważałam, że mam za duży biust i toples nie jest dla mnie.

Mniej więcej 6 miesięcy temu, kiedy z koleżanką piłam kawę w barku przy księgarni, przez

witrynę zobaczyłam Dawida idącego w otoczeniu studentów. Była wśród nich dziewczyna, ok.
19 lat, bardzo piękna, ciemna jak ja, z wielkim biustem i w skąpej bluzeczce na naramkach.
Przyglądałam się, jak Dawid z nią rozmawia i było dla mnie jasne, że dziewczyna bardzo mu się
podoba.

Koleżanka też to zauważyła — to było takie oczywiste. »Wygląda na to, że masz

konkurentkę« — powiedziała. A ja tylko się roześmiałam. Co miałam powiedzieć? Do końca
tygodnia w głowie tkwił mi obraz Dawida z tą dziewczyną, martwiłam się i byłam zazdrosna, a
ponieważ czułam zazdrość, byłam w podłym humorze i w sumie było mi jeszcze gorzej.

W sobotę po południu Dawid powiedział, że ma dodatkowe zajęcia ze studentami, a ja się

wściekłam, bo mieliśmy jechać do supermarketu. Okropnie się pokłóciliśmy. Dawid powiedział,
że cały czas zrzędzę jak jędza, a ja na to, żeby poszedł do wszystkich diabłów. W końcu zgodził
się ze mną jechać, ale było koszmarnie; oboje dąsaliśmy się całe popołudnie.

Nazajutrz wstałam wcześniej, żeby przygotować śniadanie. Dawid jeszcze spał, bo do późnej

nocy poprawiał testy. Włożyłam dżinsy, a koszulka, którą zamierzałam ubrać, była na dole w
pralni. Więc poszłam na dół w toplesie.

Zobaczyłam się w lustrze i przystanęłam, przypomniawszy sobie, co mówił Dawid.

Pomyślałam tak: »Susan, przestań zgrywać zazdrość. Zrób coś. Jeśli Dawidowi podoba się
biuściasta dziewczyna, zastanów się, dlaczego. Może w domu nie widzi tego, co wśród
studentek; to tylko flirt, seks i zwykłe, najzwyklejsze zauroczenie«.

Zadałam sobie pytanie: jeśli będę cały dzień chodzić z nagim biustem, Dawidowi będzie to

odpowiadało — ale czy mnie to odpowiada? To znaczy, moja filozofia małżeństwa zawsze była
taka: co dobre dla gęsi, dobre i dla gąsiora. Wszystko musi być odwzajemniane.

Już mówiłam, że mam dość duży biust. Chyba to on przede wszystkim sprawił, że Dawid

zwrócił na mnie uwagę. Z tym, że chodzenie bez stanika wydawało mi się raczej niewygodne.
Mimo wszystko pomyślałam, że spróbuję. I okazało się całkiem w porządku. Właściwie, całkiem
seksy.

Więc zrobiłam śniadanie, zabrałam tacę i niedzielną gazetę na górę. Dawid już się obudził, a

kiedy weszłam, uśmiechnął się i powiedział: »Dzień dobry, mam nadzieję, że to, co było wczoraj,
już poza nami«. Przytaknęłam, przysiadłam na łóżku, podałam mu kawę, posmarowałam grzanki
i zaczęłam czytać komiksy.

Po jakimś czasie Dawid oznajmił: »Dłużej nie wytrzymam!« »Czego?« — spytałam. A on po

chwili: »Twojego stroju. Doprowadza mnie do szaleństwa«. »Ach tak?« — spytałam niewinnie.
»Podoba ci się?« — »Podoba?« — zawołał. — »Mam wieżę Eiffla pod kołdrą!«

Odrzucił kołdrę — był nagi — i powalił mnie na łóżko. Całował mnie i ściskał mi piersi, a

przy tym cały czas szeptał mi do ucha, że wyglądam bardzo seksownie i że mnie bardzo kocha.
Ujął moją lewą pierś w obie ręce, dosłownie zamknął ją w nich, pochylił się i całował brodawkę i
lekko ją przygryzał, aż stała sztywno i twardo jak paluszek niemowlęcia. Potem zrobił to samo z
prawą piersią.

background image

Na końcu rozpiął mi dżinsy i zsunął je do kolan. Odwrócił mnie tak, że zawisłam

przewieszona na krawędzi łóżka, z pupą w powietrzu, podsunął ręce od spodu i ważył w nich
każdą pierś. »Jesteś absolutnie bajeczna« — powiedział. — »Masz najpiękniejsze piersi i nigdy,
nigdy nie powinnaś ich zakrywać«.

Tym razem wcale nie byłam zażenowana i nic głupiego nie odpowiedziałam w stylu: Przecież

nie mogę chodzić w toplesie po zakupy, prawda? — a właśnie tak zawsze odpowiadałam. Dawid
kochał się ze mną. Zawsze o tym fantazjował, a najlepsze było to, że teraz ja byłam w tej fantazji
i robiłam to, o czym on zawsze marzył.

Trudno mi było się ruszyć z powodu tych dżinsów wokół kolan, ale Dawid kciukami rozwarł

mi wargi sromowe i od razu wsunął we mnie ten swój sztywny pal.

Coś niewiarygodnego! Może to sprawa mojej wyobraźni, ale wydawało mi się, że jeszcze

nigdy nie był taki sztywny. Wydawał się ogromny, pomiędzy wargami sromu czułam tę jego
główkę, to wsuwającą się do środka, to wysuwającą ze mnie. Dawid zwilżył sobie palce między
moimi nogami i zaczął pocierać nimi brodawki, pociągał je i wykręcał, aż niesamowicie piekły.

Sięgnęłam pomiędzy jego nogi, delikatnie chwyciłam jądra i kulałam je w dłoni. Nigdy

wcześniej nie robiłam czegoś takiego. Zaparło mu dech w piersi. Wiedziałam, że musi być bliski
orgazmu. Jądra były takie napięte, penis suwał się we mnie coraz to raptowniej, a Dawid
stopniowo tracił panowanie nad sobą. Bawiłam się łechtaczką, muskając ją w szybkim tempie
boczną powierzchnią palca, żebym też miała orgazm.

Dawid szczytował. Poczułam, jak strzela sperma, potem wyszedł ze mnie i część spermy

poleciała mi na brzuch i na nogi. Coraz szybciej muskałam łechtaczkę, podczas gdy Dawid
rozwarł mi wargi sromowe, żeby sperma wypłynęła na zewnątrz, na moje palce i żeby łechtaczka
była maksymalnie wilgotna.

Nawet nie poczułam zbliżania się orgazmu. Zazwyczaj tuż przed nim czułam napięcie i

musiałam się starać z całych sił o finał. Tym razem orgazm uderzył we mnie jak obuchem w
głowę i nic więcej nie pamiętam, tylko że się trzęsę i drżę na łóżku, zaciskam uda i wołam: Ach,
ach, ach!

Począwszy od tego dnia nasze życie seksualne się odmieniło. Nie mówię, że jest zawsze

rewelacyjne. Nie może być zawsze rewelacyjne, bo nie potrafilibyśmy docenić tych naprawdę
wyjątkowo fantastycznych chwil. A teraz przeżywamy takie chwile coraz częściej”.

Oto konkluzja Susan: „Nie zachowuję się jak dziwka. Nie czuję się wykorzystywana ani nie

jestem przedmiotem w posiadaniu męskiego szowinisty. Zawsze jestem sobą i zawsze, kiedy się
kochamy, zabiegam o rozkosz dla siebie. Ale wiem, czego nie wiedziałam poprzednio: nie dość,
że Dawid mnie kocha, Sle do tego uważa mnie za bardzo atrakcyjną seksualnie. Oprócz tego, że
jest moim mężem, jest mężczyzną. Ma erekcję na widok nagiego biustu, k a ż d e g o nagiego
biustu. I tylko ode mnie zależy, aby jedynym nagim biustem, jaki go zainteresuje, był mój biust.

Wcale nie uważam, żeby chodzenie z obnażonym biustem po domu w weekendy było

poniżające albo wbrew kobiecej naturze. Jak nie mam ochoty, nie robię tego. Niekiedy paraduję
wyłącznie w skąpych majteczkach, innym razem całkiem nago, a jeszcze kiedy indziej w
spódnicy, bluzce i w jednym z tych staników, które Dawid określa mianem mojego »pełnego
rynsztunku«.

Pod wieloma względami jestem teraz znacznie bardziej pewna siebie. I nie mam nic

przeciwko temu, żeby mówić Dawidowi, na co mam w łóżku ochotę. Na przykład niedawno
— — proszę mi wybaczyć, że się rumienię — spodobało mi się, żeby Dawid podczas stosunku
wepchnął mi dwa albo trzy palce w pupę. Lubię czuć je głęboko w sobie, aż po knykcie, i lubię,
jak nimi pociera penis przez tę cienką warstwę skóry między moją cipką a odbytem. Czasami to
boli, ale to taki rozkoszny ból — nie wiadomo, czy go uwielbiać, czy go nienawidzić.

background image

Dziś zrobiłabym dla Dawida wszystko i on zrobiłby dla mnie wszystko. Naprawdę

w s z y s t k o . Chyba pozbyliśmy się wszelkich zahamowań i nie mamy oporów, aby uczyć się
wzajemnie tego, co dla obojga miłe. Na przykład którejś nocy pokazałam Dawidowi, jaki sposób
pocierania łechtaczki lubię, bo on zawsze tarł za mocno, a potem dziwił się, czemu nie mam
orgazmu.

Nie, w tym nie ma nic poniżającego. To maksimum starań, żeby mój mąż był szczęśliwy. Co

w tym może być poniżającego? Pochlebia mi to, że jestem kobietą z jego fantazji. Nie poniża
mnie to, że on wyobraża sobie mnie jako nagą modelkę z rozkładówki. Jesteśmy sobie teraz
bliżsi niż kiedykolwiek wcześniej, jestem seksualnie zaspokojona i sądzę, że on też”.

Susan zauważyła ponadto, że dzięki pełniejszemu zrozumieniu w życiu seksualnym stała się

na co dzień wobec męża bardziej przyjazna, regularnie i więcej ze sobą rozmawiają na różne
tematy, prowadzą aktywniejsze życie towarzyskie i w ogóle czują się jak „silna, lepiej dobrana
para”.

Z ich związku znikła niemal cała wewnętrzna frustracja. Z kolei wynikła inna ciekawa

kwestia: skoro Susan spełniła pragnienie Dawida, który chciał ją oglądać chodzącą po domu z
obnażonym biustem, bardzo rzadko prosił ją o to ponownie — choć ona nadal robiła to sama z
siebie, gdy miała ochotę, a jemu to sprawiało uciechę. „W tym jest coś specyficznie erotycznego:
ja siedzę przy śniadaniu na pół naga, natomiast mężczyzna przy moim stole jest kompletnie
ubrany. Znacie obraz Maneta Śniadanie na trawie z mężczyznami siedzącymi na murawie w
pełnym odzieniu, podczas gdy siedzące pośród nich kobiety są nagie? To jest podobne uczucie.
Czuję się taka wystawiona na publiczny widok, ale bardzo kobieca i atrakcyjna”.

Sądząc po przeważającej większości przypadków, z którymi się zetknąłem, nawet jeśli żona

spełni sekretne pragnienia seksualne męża, nie znaczy to, że on się ich wyzbywa na dobre. Jeśli
podnieca go seks oralny, będzie go nadal podniecał. Jeśli podniecają go gumowe pończochy,
zapewne będą go nadal podniecały, aż po kres jego dni.

Jednak partnerka przekona się, że pragnienia ukochanego tracą tę obsesyjną presję,

wywołującą stres w związku seksualnym. O żadnym z pragnień nie myślimy częściej niż o
pragnieniu, które nigdy się nie spełnia. Oto jak wyraził to pewien mąż: „Myślę, że nigdy nie
zdobędę się na to, by poprosić Helenę o seks oralny. Ona należy do tych zimnych,
wyrafinowanych piękności. Zawsze uważałem się za szczęśliwca, że wyszła za mnie, ale nie
wyobrażałam sobie, że mógłbym ją kiedyś poprosić, żeby wzięła mój penis do ust”.

Jakże znamienne i przykre jest to, że niezmiennie podczas gwałtu jego sprawcy zmuszają

ofiary do seksu oralnego albo analnego — dwu odmian seksu dominujących zdecydowanie na
liście sekretnych męskich pragnień. W znacznej liczbie przypadków sprawca jest żonaty, a mimo
to nie zdobył się na to, by poprosić żonę o zaspokojenie w konkretnie tych sferach seksu.

Wysoce przekonywający odsetek „innych kobiet” twierdzi, że od żony — już nie wspomnę

domu, dzieci, a nawet kariery zawodowej — prawie każdego mężczyznę potrafi odsunąć kobieta
gotowa zaoferować mu tego rodzaju seks, którego żona nie chce mu dać… albo o który on sam
nie ośmiela się żonę poprosić.

Posłuchajmy Christiny, lat 33, z Filadelfii; niedawno poślubiła 41–letniego dyrektora, który

dla niej zostawił żonę i troje dzieci i przeniósł się do Camden w stanie New Jersey:

„Moim zdaniem podczas ich wspólnego życia małżeńskiego Jerry szczerze kochał Carlę, swą

pierwszą żonę. W gruncie rzeczy, on chyba nadal ją kocha na swój sposób. Kiedy jednak
poznałam go przed dwoma laty na przyjęciu promocyjnym i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, to
jakby puściła tama. Po kilku minutach poruszaliśmy tak intymne tematy, jak byśmy się znali od
lat. Fakt, że mężczyźni bardzo szybko reagują na elokwentne kobiety, a moim zdaniem kobiety
częściowo swą elokwencję zawdzięczają podejściu do seksu.

background image

Od razu tamtego pierwszego wieczora poszliśmy razem na kolację. Potem Jerry spytał, czy

pójdę z nim do jego hotelu na »strzemiennego«. Odpowiedziałam żartem, że nigdzie nie
wyjeżdżam.

Już wtedy byliśmy bardzo roznamiętnieni i jak tylko znaleźliśmy się w pokoju Jerry’ego, od

razu zaczęliśmy się całować. Rozebrał mnie i kochał się ze mną. Był bardzo delikatny,
opanowany i troskliwy. Stosunek sprawił mi przyjemność, ale nie miałam orgazmu. Hmm, może
byłam przemęczona, może wypiłam za dużo alkoholu. Dla mnie było jasne, że on przywykł się
kochać — no, jak to określić? — nieledwie z szacunkiem i przez cały czas bez jednego słowa.
Nie całował mnie też zbyt dużo. Wyglądało na to, że przywykł do tego, iż jego pragnienia
seksualne są ledwie tolerowane, a nie traktowane jako źródło rozkoszy.

Oboje szybko zasnęliśmy. Mieliśmy za sobą długi dzień, ale około drugiej nad ranem

obudziłam się, a Jerry leżał przy mnie nagi i twardo spał. Zrobiłam to, co uważałam za naturalne:
pocałowałam go, a potem przemierzyłam językiem cały szlak w dół jego brzucha i wzięłam penis
do ust.

Był taki mięciutki i malutki, że całego zmieściłam w środku. Delikatnie go ssałam, aż zaczął

nabrzmiewać. Wkrótce był całkiem sztywny, a Jerry się obudził. Nie dotknął mnie, leżał tylko,
bardzo spięty. Lubię seks oralny pod warunkiem, że mnie do niego nikt nie zmusza i że mogę to
robić we własnym tempie. Wiem, że wiele kobiet ma wielkie obiekcje, ale kiedy jesteś na luzie i
darzysz mężczyznę szczerym uczuciem, nie ma nic bardziej podniecającego, jak wielki, twardy
penis wypełniający ci usta i smak tych pierwszych kropli na języku. Masz pewność, że coś dajesz
partnerowi, że odpowiadasz za wszystko, że masz wpływ na jego doznania, że sprawiasz mu
radość.

W każdym razie Jerry przez dłuższy czas leżał na plecach, a ja ssałam i lizałam. Potem

wysunął się z moich ust, przekulnął mnie i znowu zaczął się ze mną kochać. Nie skarżyłam się,
ale kochał się dokładnie tak samo jak poprzednio, spokojnie i z tym swoim umiarem. Po chwili
poczułam, że oszaleję i krzyknęłam: »Przewierć mnie, do licha! No, tak na serio wierć, mocniej!
Wierć, jak chcesz! Wierć, jak umiesz! Powiedz mi, że ci się podobam! Powiedz mi, że cię
podniecam!«

Jerry zaczął działać trochę żwawiej, ale nadal jakby bez większego przekonania. Jakby się bał.

Zaczęłam go paznokciami drapać po plecach, żeby go rozbudzić. Spytałam, czy mu się podobało,
gdy miałam go w ustach. »Powiedz mi, co czułeś. Powiedz, czy to cię podniecało?«

Wreszcie wykrztusił, że było rewelacyjnie. No, nie był przy tym bardzo romantyczny ani

podniecający, ale to i tak lepsze od milczenia. »Rewelacyjnie — powiedział — fantastycznie«.

Kiedy skończyliśmy się kochać, leżeliśmy obok siebie, obejmując się i wtedy powiedział mi,

że Carla nigdy, ani razu, nie pocałowała jego penisa. I wcale nie dlatego, że on sobie tego nie
życzył. Wiele razy starał się jej to zasugerować, choć okrężną drogą. Uciekał się nawet do takich
manewrów w łóżku, że kładł się tak, aby jego penis wystawał z piżamy tuż przy jej twarzy. Jej
nigdy nie było stać na nic innego, tylko niezmiennie z powrotem wsuwała go do spodni piżamy.

Z kolei on chciał ją wziąć oralnie, ale Carla zawsze się wykręcała i wywijała w taki sposób, że

nie mógł sięgnąć do pochwy. »Kochaj się ze mną normalnie« — tak go zawsze mitygowała.

Jerry powiedział, że ich życie seksualne nie było okropne; naprawdę nie mógł się skarżyć, że

Carla była oziębła, niechętna i tak dalej. Po prostu wydawało mu się, że nie interesuje jej nic
bardziej przygodowego, a on stale się bał, żeby jej nie zdenerwować.

W tę naszą pierwszą noc pomogłam mu, klękając nad jego twarzą, żeby mógł mnie całować i

lizać do woli. Wtedy rzeczywiście poszedł na całego. Bez końca wsuwał język do mojej pochwy,
lizał łechtaczkę, a ja miałam na klęcząco chyba z pięć orgazmów, pięknych,
wszechogarniających orgazmów, jeden po drugim, a Jerry ani myślał kończyć.

background image

Wtedy zorientowałam się, że rzuci Carlę dla mnie. Wcale go do tego dodatkowo nie

zachęcałam, wystarczył sam seks. W gruncie rzeczy wielokrotnie ostrzegałam go, że będzie mu
trudno, że to dla niego duży stres i że pewnie będzie go to kosztować majątek. Nie prosiłam, żeby
od mej odszedł. Pasowaliśmy jednak do siebie od samego początku, zaspokajaliśmy się
wzajemnie w łóżku i wiedziałam, że on już nie będzie w stanie wrócić do Carli i kochać się z nią
w ten uprzejmy, pełen szacunku sposób”.

A jak to wyglądało z punktu widzenia Jerry’ego? „Niełatwo rozbić własne małżeństwo.

Czułem się niesamowicie winny i odpowiedzialny za to wszystko i w pewnym sensie nadal tak
czuję. Przyznaję — od tego trzeba zacząć — że Christina interesowała mnie przede wszystkim ze
względu na seks. Ona gotowa była robić rzeczy, których Carla nigdy nie zrobiłaby, choćbym
został z nią do końca życia”.

Skąd ta pewność?
„Z Carlą łączyła mnie przyjaźń, uczucie, ale nigdy całkowita intymność. Była wyśmienitą

panią domu, fantastyczną gospodynią, doskonałą matką. Nie była jednak ze mną dostatecznie
blisko, nie rozumiała, czemu jestem taki, jaki jestem i — jak sądzę — wcale nie chciała
zrozumieć. Moje życie z Christiną różniło się od życia z Carlą, tak jak prawdziwe życie różni się
od filmu. Z Carlą po prostu grałem swoją rolę: »W roli męża Carli wystąpił Jerry«„.

Czy Jerry uważa, że powinien był zrobić coś, co poprawiłoby jego życie seksualne z Carlą, a

w rezultacie — ocaliło ich małżeństwo?

„Może… na samym początku naszego małżeństwa, ale wtedy nie dysponowałem ani

pewnością siebie, ani wiedzą. Wcześniej miałem już kilka sympatii, z jedną dziewczyną żyłem
siedem miesięcy zanim poznałem Carlę i się z nią ożeniłem. Ale powiedzieć świeżo poślubionej,
zdenerwowanej żonie, że mam ochotę na seks oralny — to nie takie proste, jak się wydaje. Carla
to porządna dziewczyna z szacownej rodziny. Zanim ją poznałem, w ogóle nie miała pojęcia
czym jest seks oralny. Przynajmniej tak mówiła. A ja nie byłem najwłaściwszą osobą, żeby jej to
wytłumaczyć.

W naszym związku działo się też wiele niedobrych rzeczy, nie mających nic wspólnego z

seksem. Nasz związek był pusty, wiesz, jak pusta skorupa. Z zewnątrz wygląda doskonale, a w
środku nie ma nic. A seks jest w małżeństwie taki ważny i kiedy znajdziesz kogoś, z kim można
stworzyć związek, w którym seks jest wspaniały, bez zażenowania i oporów, jak ja z Christiną —
to jaką masz alternatywę?

Powiedziałem sobie tak: Jerry, czy chcesz spędzić resztę swych dni na tym padole jako

wierny, ale seksualnie sfrustrowany mąż Carli, czy rzucisz ją i będziesz z Christiną?

Można mnie nazwać bezwzględnym, nieczułym egoistą. Pewnie myślisz, że powinienem był

się bardziej starać, żeby w moim małżeństwie działo się dobrze. Nie chciałem jednak stracić
Christiny i taką podjąłem decyzję”.

Co czuła Carla?
„Jerry kompletnie mnie zaskoczył, kiedy powiedział, że ma inną kobietę, i nadal nie potrafię

mu wybaczyć. Wciąż twierdził, że nasze życie seksualne go nie zadowala. Mówiąc całkiem
szczerze, w ogóle nie jestem w stanie tego zrozumieć. Zawsze byłam dla niego kochającą żoną.
Nigdy nie odmawiałam seksu. Nie było kwestii typu: »boli mnie głowa« czy »dziś nie mam
ochoty«. Często ulegałam mu i kochaliśmy się mimo mego wielkiego zmęczenia po całym dniu z
dziećmi i mimo że wcale nie miałam chęci na seks. Nie sądzę, żeby wspomniał, iż kilka razy ja
chciałam się kochać, a on nie. Ale tego to on nie mówi, prawda? Wszystkiemu jestem winna
tylko ja.

Nie mam pojęcia, o co chodzi z tym całym seksem oralnym. Oczywiście, że znam się na tym,

jak najbardziej. Zrobiłabym to, czego chce, ale nigdy mnie o to nie prosił. Gdybym wiedziała, że

background image

tylko od tego zależy, czy nasze małżeństwo ocaleje, czy się skończy — oczywiście, że miałby u
mnie seks oralny”.

Ale bez specjalnego entuzjazmu?
„Nie wiem. Nigdy nie miałam okazji, żeby się o tym przekonać”.
A inne techniki uprawiania seksu?
„Nie wiem. Gdyby chciał ubrać mnie w seksowną bieliznę czy coś w tym guście, nie

miałabym nic przeciwko temu. O innych rzeczach nie mogę nic więcej powiedzieć. Jerry nigdy
nie prosił mnie o nic ekstra. Wszystkie te argumenty o tym, że tyle brakowało naszemu życiu
seksualnemu, pojawiły się dopiero wtedy, gdy spotkał Christinę. Jeśli było mu tak źle, czemu nic
mi wcześniej nie powiedział?

A prawda jest taka, że zwabiła go inna kobieta i skoro już powiedział mi, że ją kocha i

odchodzi ode mnie, jego duma nie pozwoliłaby mu wrócić do mnie. Żal mi go, to czuję przede
wszystkim. Wkrótce znudzi się nią, tak samo jak znudził się mną. On taki jest. I jej też mi żal”.

Przypadek Jerry’ego, Christiny i Carli do klasyczny przykład braku porozumienia w

małżeństwie: podręcznikowy obraz nagłego załamania małżeństwa, które przedstawia się na
zewnątrz (a niekiedy także jednemu lub obojgu partnerów) jako perfekcyjne. Dopóki Jerry nie
poznał Christiny, nie mówił Carli, że w ich życiu seksualnym czegoś brakuje z trzech
zasadniczych powodów:

po pierwsze — sam nie uświadamiał sobie, jak istotne są te braki, zanim nie poszedł do łóżka

z Christiną;

po drugie — nigdy nie umiał wytłumaczyć Carli, że sekretnie pragnie seksu oralnego i innych

odmian seksu, bo nie chciał jej zdenerwować;

po trzecie — sam pogodził się z rutynowym seksem i zwykłym stosunkiem w ich związku i po

prostu stracił wolę ożywienia seksu w ich małżeństwie.

Jak widzimy, rozpad małżeństwa Jerry’ego i Carli w żadnym wypadku nie nastąpił wyłącznie

z jej winy, ani też wyłącznie z winy Jerry’ego. Jerry nie potrafił wypowiedzieć swych pragnień
seksualnych. Carla nie potrafiła zrozumieć, że Jerry, jak większość mężczyzn, w życiu
seksualnym oczekuje czegoś więcej niż tylko zwykłych stosunków w pozycji misjonarskiej.

Jerry mówi, że próbował zasugerować Carli seks oralny. Carla mówi, że nie miała pojęcia, iż

on go chce.

Seks to oczywiście nie wszystko. Lecz Jerry zawsze uważał, że w jego małżeństwie brakowało

bliskości i spontaniczności, a problemy seksualne należy przede wszystkim winić za to, co Jerry
opisywał jako „tę pustkę, to występowanie w roli męża”. Kiedy sam doświadczył, jak na luzie i
przygodowo podchodzi do seksu Christina, szansę, że Jerry i Carla będą znowu razem, spadły
niemal do zera.

Co ciekawe, Jerry mówi, że już nie odczuwa tego przemożnego pragnienia seksu oralnego czy

jakichś innych odmian seksu. „Jeśli mam na to ochotę, robię to i cała ta frustracja i napięcie
mijają. Christina nigdy nie mówi »nie«. Ja też nigdy nie mówię »nie«. Jeśli podczas weekendu
pracuję przy samochodzie, a ona przyjdzie do garażu i powie, że chce się kochać, wtedy się
kochamy. To olśniewające. Nigdy niczego przed sobą nie ukrywamy i mam nadzieję, że tak
będzie zawsze”.

Podobne jak Jerry’ego przekonania wyraża niemal każdy mężczyzna, którego sekretne

fantazje seksualne żona czy kochanka godzi się zaspokajać.

„Noc w noc snuję fantazje, że Priscilla ubiera się w pończochy i pasek. Cały ten pomysł tak

silnie mnie podnieca, że huczy mi w głowie. Wreszcie któregoś dnia zdobyłem się na odwagę i
poprosiłem ją, żeby się tak ubrała. Wyszedłem spod prysznica. Priscilla leżała na łóżku w
błyszczących, czarnych pończochach i fikuśnym, czarnym pasku, i niczym więcej. I coś ci

background image

powiem: wobec całej tej mojej frustracji i całego tego fantazjowania, to wcale nie było coś
ekstraspecjalnego. Podobało mi się. Nie mówię, że nie. Ona nadal czasami tak się ubiera i to dla
mnie bomba. Cały mój stres przepadł raz na zawsze, wiesz? Jeśli czegoś nie można zrobić, masz
wrażenie, że to takie ważne, takie istotne dla ciebie. A jeśli możesz, wtedy bierzesz to za coś
oczywistego i naturalnego. Nauczyłem się jednej rzeczy: kocham Priscillę dla niej samej, a nie
dla jej pończoch”.

Priscilla najwidoczniej też się czegoś nauczyła: siły pozytywnego myślenia o seksie. Jeśli

myślisz o seksie, będziesz seksowna. A owe „inne kobiety” lepiej niech nie spoczywają na
laurach.

T

EST

C

ZEGO

ON

OD

CIEBIE

SEKRETNIE

PRAGNIE

?

Pomyśl wnikliwie o twoim mężu lub kochanku, a potem odpowiedz na zamieszczone niżej

pytania. Jeśli na niektóre z nich nie znasz odpowiedzi, najwyższa pora ją poznać. Odnowa
waszego życia seksualnego zależy od tego, czy wiesz, czego on pragnie. Spytaj go o to wprost
albo daj mu odbitkę kserograficzną testu zamieszczonego na końcu rozdz. 2.

1. On oczekuje ode mnie seksu oralnego

Tak/Nie/Nie wiem

2. Chciałby, żebym do łóżka ubierała się w seksowną bieliznę

Tak/Nie/Nie wiem

3. Chciałby, żebyśmy wspólnie oglądali filmy erotyczne na video

Tak/Nie/Nie wiem

4. Chciałby mnie zaspokoić oralnie

Tak/Nie/Nie wiem

5. Chciałby się ze mną kochać w plenerze

Tak/Nie/Nie wiem

6. Chciałby, abyśmy w łóżku posługiwali się sztucznym penisem, stymulatorem łechtaczki,

wirującym jajkiem i innymi podobnymi przyrządami

Tak/Nie/Nie wiem

7. Chciałby, żebym nago witała go w drzwiach mieszkania

Tak/Nie/Nie wiem

8. Chciałby przywiązać mnie do łóżka i kochać się ze mną

Tak/Nie/Nie wiem

9. Chciałby robić erotyczne zdjęcia

Tak/Nie/Nie wiem

10. Chciałby obserwować, jak się masturbuję

Tak/Nie/Nie wiem

11. Chciałby, żebym jego masturbowała

Tak/Nie/Nie wiem

12. Chciałby, żebym w łóżku częściej wykazywała inicjatywę

Tak/Nie/Nie wiem

13. Chciałby uprawiać ze mną seks analny

Tak/Nie/Nie wiem

14. Chciałby oglądać, jak oddaję mocz

Tak/Nie/Nie wiem

15. Chciałby częściej uprawiać seks

Tak/Nie/Nie wiem

16. Chciałby, abym podczas stosunku gryzła go, drapała sprawiała mu ból Tak/Nie/Nie wiem
17. Chciałby, żebym go przywiązała i wtedy się z nim kochała

Tak/Nie/Nie wiem

18. Chciałby, żebym miała wygolone włosy łonowe

Tak/Nie/Nie wiem

19. Chciałby, żebym używała przy nim nieprzyzwoitych słów

Tak/Nie/Nie wiem

20. Ma jakieś skrywane pragnienie seksualne, którego mi nie chce wyjawić, bo uważa je za

zbyt osobliwe

Tak/Nie/Nie wiem

21. Inna kobieta potrafi go w łóżku bardziej podniecić niż ja

Tak/Nie/Nie wiem

Jeśli zebrałaś ponad 15 odpowiedzi TAK, twój mężczyzna jest dość typowy, a ty znasz go

dość dobrze. Z wyjątkiem pytania 21, wszystkie pozostałe pochodzą (niekoniecznie według
kolejności męskich preferencji) z sondaży dotyczących sekretnych pragnień seksualnych

background image

mężczyzn. Nawet najbardziej seksualnie zaspokojeni mężowie wyrażają zainteresowanie
oglądaniem żony, gdy się masturbuje, gdy załatwia potrzebę fizjologiczną albo gdy goli się
między nogami („sfera bikini”). Mężczyźni reagują bardziej wzrokowo na bodźce seksualne niż
kobiety — i mamy tu pierwszorzędne tego przykłady.

Jeśli masz ponad 8 odpowiedzi NIE WIEM, najwyższy czas, abyś przedstawiła swemu

mężczyźnie test zamieszczony na końcu rozdz. 2 i uważnie przeanalizowała jego odpowiedzi.
Nie znasz go na tyle dobrze, jak powinnaś. Jeśli masz ponad 5 odpowiedzi NIE… najlepiej
będzie, jak przystąpisz do dalszej lektury tej książki.

background image

2

W

YKORZYSTAJ

SWOJE

CIAŁO

DO

MAKSIMUM

Betty Dodson odkryła, że uderzająco nieznaczny odsetek kobiet ma dokładne pojęcie o

własnej anatomii seksualnej i działaniu swych narządów płciowych i wie, jak je maksymalnie
wykorzystać dla seksu. Wiele kobiet przyznaje, że odczuwa, iż pochwa to coś krępującego, a
nawet wstydliwego — i to dziś, w tzw. epoce wyzwolenia, kiedy można iść do sklepiku na
narożniku ulicy i kupić w nim czasopisma pełne kolorowych zdjęć dziewczyn z szeroko
rozsuniętymi nogami.

Oto, co napisała w liście do mnie Jean, 21–letnia sekretarka z Seattle w stanie Waszyngton:

„Jak tylko doznaję podniety seksualnej, moja pochwa robi się niesamowicie wilgotna, a mnie to
strasznie krępuje. Czasami, gdy całuję się z narzeczonym, mam całkiem mokre majtki.
Kochaliśmy się już kilka razy, ale zawsze najpierw udało mi się pójść do łazienki, schować
majtki i wytrzeć się papierową chusteczką. Ale co zrobię, gdy będziemy już po ślubie?”

Jean nie uświadamiała sobie, że to nie przekleństwo, a wielkie szczęście. Jeśli przed

stosunkiem obficie wydzielą się śluz nawilżający pochwę, seks jest łatwiejszy i znacznie bardziej
ekscytujący. Penis daje się łatwiej wprowadzić do pochwy, a choć owa wydzielina nie ma
praktycznie żadnej woni, ma smak i aromat, który mężczyzn wysoce podnieca.

Literatura erotyczna, będąca bardzo dobrym sposobem odkrywania tego, co podnieca

mężczyzn, obfituje we wzmianki o „słodkich, mokrych dziurkach miłości”, o „soczystych
szparkach” i o „ponętnych fontannach”.

Większości mężczyzn mokra pochwa nie zraża — uznają, że to dowód ich własnej seksualnej

atrakcyjności. Mężczyźni reagują bardzo pozytywnie na wilgotne majtki, więc Jean powinna się
nimi pysznić, a nie chować je.

Zgodnie z zaleceniami z moich poprzednich książek, kobieta powinna poświęcić nieco czasu

na zaznajomienie się z własnym ciałem. Nie musisz uczestniczyć w zajęciach uświadamiających
na wzór grup Betty Dodson, gdzie kobiety oglądają i dotykają pochwy innych kobiet, a nawet
poznają ich smak. Natomiast z całą pewnością musisz poznać własne ciało w prywatności twego
domu. W zasadzie prawie wszyscy terapeuci — seksuolodzy są zgodni co do tego, że
autobadanie i autopieszczoty to czynniki bardzo pomocne dla podbudowania wiary we własne
siły i uczenia się, jak maksymalnie wykorzystać własne ciało.

Posłuchajmy Eleonory, lat 28, szczęśliwej mężatki z Elizabeth w stanie New Jersey:
„Moja matka była bardzo rygorystyczna we wszystkim, co dotyczyło seksu. Nigdy nie

widziałam jej nie ubranej i zawsze zamykała za sobą drzwi łazienki. Prawie cała moja wiedza o
seksie — niespecjalnie głęboka — pochodziła z rozmów z innymi dziewczynami na szkolnym
boisku. Gdybym nie prowadziła tych rozmów, pierwsza miesiączka kompletnie zaskoczyłaby
mnie.

Moje pierwsze małżeństwo było klęską. Miałam tylko 19 lat, byłam dziewicą i nie miałam

pojęcia o seksie. Niestety, mój mąż też go nie miał. Kładł się na mnie, wpychał się do środka i
tak długo suwał, aż miał orgazm i na tym koniec.

W dwa czy trzy miesiące po ślubie zaczęłam odczuwać głęboką depresję i ostatecznie

musiałam poddać się psychoterapii. Mój pierwszy terapeuta, mężczyzna, nic a nic mi nie pomógł.
Pod wieloma względami wręcz pogorszył sprawy, bo dał mi odczuć, że właściwie to ja jestem
wszystkiemu winna. Potem, gdy pojechał na wakacje, rozmawiałam z kobietą terapeutką i dla
mnie to było jak objawienie. Zaczęła rozmowę o moim małżeństwie i spytała, jak ono wygląda.

background image

Odparłam, że dobrze i że uprawiamy seks dwa — trzy razy na tydzień. Wcześniej to samo
powiedziałam temu terapeucie, na co on orzekł: W porządku, gdzie tu jest problem?

Natomiast ta terapeutką spytała, jak wygląda nasza miłość. Czy doznaję zaspokojenia?

Powiedziałam, że chyba tak. Czy mąż daje mi orgazm? Spytałam: Co takiego? Więc ona znowu
spytała, czy mam orgazm, czy szczytuję? No cóż, ja oczywiście nawet nie wiedziałam, co to jest
ten orgazm. Spytała, czy mąż kiedykolwiek obdarza mnie jakimiś innymi pieszczotami
seksualnymi poza zwykłym stosunkiem. Czy na przykład kiedyś pocierał mi łechtaczkę?

Nie wiedziałam nawet, co to jest łechtaczka.
Bardzo mnie zakłopotało i zawstydziło to, że jestem taką ignorantką, ale terapeutką

powiedziała, że nie ma powodu do wstydu. Wcale nie tak znowu rzadko kobieta prawie nic nie
wie o seksie i słabo zna własne ciało.

Spytała, czy mam coś przeciwko temu, że sama pokaże mi to, o czym mówi. Nie zgłosiłam

sprzeciwu. Desperacko szukałam wszelkich sposobów poprawy naszego życia seksualnego. Więc
ona zakasała suknię, ściągnęła majtki i usiadła przede mną na krześle, szeroko rozsuwając uda,
nic a nic nie zawstydzona i faktycznie pokazała mi, gdzie ma łechtaczkę, ujście cewki moczowej
i w jaki sposób wargi sromowe chronią wejście do pochwy.

Najpierw byłam zażenowana, muszę przyznać, ale ona była taka rzeczowa i tak ciekawie

mówiła o seksie, że szybko zapomniałam o zażenowaniu. Powiedziała, że jeśli chcę poprawy
życia seksualnego, muszę sama nim pokierować. Muszę odkryć, co mnie podnieca, fizycznie i
psychicznie, żebym kochając się wiedziała, jakiego rodzaju pobudzenie i zaspokojenie chcę
osiągnąć.

Pokazała mi, w jaki sposób podczas stosunku pociera łechtaczkę, żeby się bardziej rozbudzić.

Pokazała mi swojej ulubione pozycje… te, w których penis jej męża obdarza ją największymi
podnietami.

Powiedziała, że połowa sukcesu na drodze ku doskonalszemu życiu seksualnemu to

opanowanie sposobu rozbudzania się, bo mężczyznę nic bardziej nie podnieca, jak świadomość,
że podniecił ciebie — i nic lepiej nie działa na jego ego jak świadomość, że cię zaspokaja.

To chyba brzmi głupio, ale dotąd nie myślałam o tym, by iść z mężczyzną do łóżka z

konkretnym zamiarem, żeby samej mieć z tego jak najwięcej uciechy”.

Terapeutka Eleonory miała całkowitą rację. Dokładna znajomość własnego ciała i własnych

pragnień seksualnych, to istotne czynniki pozytywnego podejścia do seksu, które zrobią z ciebie
tego rodzaju kobietę, jakiej twój mężczyzna zawsze pożądał. Pierwsze małżeństwo Eleonory
rozpadło się, nic nie było w stanie go ocalić, ale seks wcale nie był wyłącznym tego powodem.
Jej męża wyrzucono z pracy za alkoholizm, a krótko potem zaczął ją bić. Eleonora zastosowała
się do rady terapeutki i zerwała z nim.

Jednak w znacznym odsetku małżeństw, które rozpadają się z powodu trudności seksualnych,

przyczyną jest przeświadczenie mężczyzny, że nie jest w stanie zaspokoić żony w łóżku —
przeświadczenie, które on częstokroć racjonalizuje przez oskarżanie jej o „oziębłość”.

Prawdziwa oziębłość jest niezwykle rzadka i nawet jeśli uprawiasz seks sporadycznie i bez

satysfakcji, oziębłość raczej ci nie dolega i nigdy nie dolegała. Możesz jednak coś zrobić, żeby
dać twemu mężczyźnie poznać, iż jesteś bardziej seksowna. Już dziś, od razu. I potem dzień w
dzień.

W poprzednich książkach — ostatnio w Rozkoszach miłości — omówiłem szczegółowo

kobiece narządy płciowe. Dla poprawienia twej techniki seksualnej w sposób, który niemal z
miejsca wynagrodzi cię silniejszym rozbudzeniem i zaspokojeniem, powinnaś dziś po południu
przeznaczyć godzinkę na eksperymenty, żeby się dowiedzieć, jak sama możesz siebie pobudzić.

Wiele kobiet stroni od intymnego dotykania własnego ciała, choć prawie każda kobieta kiedyś

background image

się masturbo — wała, a niektóre szczęśliwe mężatki nadal się masturbują — nie dlatego, że są
seksualnie sfrustrowane, ale zwyczajnie dlatego, że to lubią.

Ty natomiast masz się teraz więcej dowiedzieć o sobie i poznać, co cię fizycznie podnieca,

ażeby udoskonalić twoje życie seksualne z mężem czy kochankiem.

To poznawanie będzie znacznie łatwiejsze, jeśli masz wibrator, dildo albo jakiś duży, gładki

przedmiot falliczny, którego możesz użyć w zastępstwie penisa. Jeśli nie dysponujesz tego typu
sprzętem, możesz się posłużyć palcami, ale zapewne nie uda ci się ustalić, które pozycje
seksualne podniecają cię najbardziej, jeśli nie pomożesz sobie przy tym przedmiotem imitującym
sposób, w jaki wnika w ciebie penis.

Wibratory są dziś łatwo dostępne w drogeriach, można też zamówić je pocztą, korzystając z

reklam w pismach dla panów. Dostępne są niesamowicie różnorodne — od malutkich,
mieszczących się w portmonetce (zwanych „damskimi paluszkami”), po potężne, długie na 25
cm, z pofałdowaną lateksową powłoką, zwane „ogierami”. Można nawet nabyć plastykową
imitację męskiej dłoni z wibrującym palcem — zwaną, wierz albo nie, „kowboj”. Jednak dla
badania własnych reakcji seksualnych najlepiej kupić zwykły wibrator w kształcie rakiety z
lateksową powłoką, imitujący kształt prawdziwego penisa, albo też kompletny zestaw, z reguły
nazywany „rozkosz dla pań” albo „radość dla dam”, czy podobnie. W takim komplecie jest
wibrator długości 12,5 cm i kilka różnych powłok lateksowych, które można stosować do
stymulacji łechtaczkowej, pochwowej albo analnej.

Beathe Bengtsson, 38–letnia terapeutka, którą poznałem pracując w Sztokholmie, radziła

kobietom, by na taki seans samopobudzania przeznaczyły przynajmniej dwie godziny w czasie,
kiedy na pewno nikt im nie będzie przeszkadzał.

„Istotne jest to, by mieć »wolną głowę« i nie kłopotać się wówczas żadnymi innymi myślami.

Chodzi o to, by kobieta nie martwiła się, że ktoś zadzwoni, nie myślała, co poda na kolację, ani
nie obawiała się niespodziewanego powrotu partnera do domu. To jest czas dla niej, ważny dla
jej dobrego samopoczucia i jej całego życia. A zatem, musi pozwolić sobie na pewien egoizm i
pofolgować sobie 3ez obaw i poczucia winy”.

Beathe zaleca kąpiel albo prysznic i luksusowe mydło albo żel — najlepiej o nowym, nie

znanym ci zapachu — aby wzmocnić siłę pieszczot i zmysł zapachu. Powinnaś też spokojnie
polakierować paznokcie, zrobić sobie brwi, zdepilować nogi — wszystkie te drobne zabiegi
kosmetyczne dla podkreślenia twej kobiecości, zmysłu piękna i urody.

Beathe jest zwolenniczką, przystrzygania albo golenia owłosienia łonowego: „Dziś robi to i

tak wiele kobiet, bo tego wymaga krój kostiumów kąpielowych, zaś z seksualnego punktu
widzenia zaleta jest taka: srom kobiety jest o wiele bardziej wyeksponowany. Po usunięciu
włosów tonowych kobieta widzi, że jej srom to nie szparka ukryta w tajemnym gąszczu, ale
kształt piękny sam w sobie, część jej ciała, którą może pokazywać z dumą.

A poza tym wielu mężczyzn uważa wygolony srom za wysoce erotyczny. Trzeba pamiętać, że

mężczyźni reagują wzrokowo na bodźce seksualne i zwykle pierwszy raz widząc go w całej
okazałości, doświadczają wspaniałej podniety.

Nie musisz się golić zawsze. Możesz pozwolić, by włoski odrosły, jeśli chcesz. Zalecam to na

tę pierwszą sesję, bo dopiero wtedy wyraźnie zobaczysz swe narządy płciowe. Ponadto, jeśli
kobieta jest zdecydowanie w nastroju do seksu, kiedy partner wróci po pracy do domu i zobaczy
wygolony srom, na taki widok z miejsca się podnieci, a to sprzyja seksowi”.

Jako dodatek relaksujący Beathe zaleca „kieliszek wina — byle nie za dużo. Twoje zmysły

mają być bardzo wyczulone, mają żywo reagować”.

Po prysznicu i zabiegach upiększających powinnaś znaleźć sobie wygodne, dobrze oświetlone

miejsce do siedzenia albo leżenia. Na ogół duży fotel okaże się lepszy od łóżka, bo możesz usiąść

background image

z nogami podpartymi na poręczach, lekko uniesiona, dzięki czemu lepiej zobaczysz swą pochwę.
Sprawdź, czy w zasięgu ręki masz wszystko, czego potrzebujesz: wibrator, jeśli się nim
posłużysz, kieliszek z winem i oczywiście lusterko ręczne do szczegółowego badania. Beathe
zaleca taką pozycję, aby na lusterko padało światło dzienne albo elektryczne i oświetlało srom.

Rozsunąwszy nogi, palcami rozdziel wargi zewnętrzne, labia majora, pod którymi ukażą się

wargi mniejsze, labia minora; te z kolei kryją przedsionek, gdzie mieści się wejście do pochwy i
ujście cewki moczowej.

Łechtaczka znajduje się z przodu sromu, w miejscu połączenia warg mniejszych, jakieś 4 cm z

przodu pochwy. To mała bryłka tkanki wielkości ziarenka fasoli.

Wargi mniejsze tworzą ochronny kapturek nad łechtaczką, zwany napletkiem. U niektórych

kobiet wargi mniejsze łączą się także z łechtaczką i tworzą wędzidełko. Czy je masz, czy nie —
dla reakcji seksualnych jest to całkiem bez znaczenia.

Cała łechtaczka ma ok. 2,5 cm długości, lecz większa jej część jest zagłębiona. Nawet jeśli

szeroko odciągniesz wargi mniejsze na bok, zobaczysz wyłącznie czubeczek łechtaczki, zwany
żołędzia. Pozostałą część łechtaczki możesz wyczuć pod skórą tuż powyżej żołędzi.

Każda kobieta ma inną łechtaczkę. Jedne kobiety mają niewielką, ledwie widoczną żołądź,

inne mają żołądź szeroką na dobry centymetr. Sama łechtaczka też się różni. Jedne są krótkie,
inne długie, jedne grube, inne cienkie.

Miarą twojej potencjalnej seksowności w żadnym razie nie jest wielkość czy kształt łechtaczki

— tak samo jak miarą potencjalnej seksowności mężczyzny nie jest wielkość ani kształt penisa.
W niektórych opowiadaniach erotycznych mówi się o „wydatnej łechtaczce”, jakby to miało
czynić kobietę bardziej seksowną; także wielu mężczyzn uważa, że duża łechtaczka jest
atrybutem szczególnie żywo reagującej kobiety. To po prostu nieprawda. Istnieją plemiona
afrykańskie, wśród których rozpowszechnione jest skłanianie dziewczynek od najmłodszych lat,
by masowały swe wargi sromowe i łechtaczkę, aby je powiększyć, co z kolei ma zwiększyć
rozkosz seksu. Prawdą jest, że kobiety z małą łechtaczką, umieszczoną tak wysoko, że staje się
praktycznie niewidoczna, mają równe szansę na satysfakcjonujący seks jak ich siostry mające
bardziej widoczną łechtaczkę.

Łechtaczka pod wieloma względami przypomina członek mężczyzny. Kiedy byłaś malutkim

embrionem w macicy matki, zanim można było ustalić płeć, między nogami miałaś grudkę
tkanki, która nie różniła się od grudki tkanki między nogami embrionu chłopca. Jednak u
chłopców z tej grudki wykształca się penis, a u ciebie — łechtaczka.

Oczywiście, w przeciwieństwie do penisa łechtaczka nie ma otworu. Natomiast tak samo jak

penis zbudowana jest z dwu kolumn gąbczastej tkanki, znanych jako ciała jamiste, corpora
cavernosa.
Kiedy doznajesz podniecenia seksualnego, wypełniają się one krwią, tak samo jak
krew wypełnia penis, a wtedy łechtaczka powiększa się, choć nie uzyskuje erekcji w ten sam
sposób jak penis.

Ciała jamiste cofają się i przesuwają na boki, przylegając do kości miednicy po obu stronach

pochwy. Pokrywa je para mięśni, które po obkurczeniu, zapobiegają odpływowi krwi z ciał
jamistych i utrzymują powiększenie tkanki.

Pod spodem z łechtaczką łączy się inny mięsień, zwany mięśniem ciał jamistych (ale

seksowne nazwy!). Jest bardzo podobny do mięśnia, który rytmicznie kurczy się, kiedy partner
ma orgazm i następuje wytrysk spermy. Kiedy t y masz orgazm, mięsień ten rytmicznie się
kurczy w bardzo podobny sposób i z kolei powoduje rytmiczne skurcze zewnętrznej części
pochwy.

W łechtaczce jest mnóstwo włókien nerwowych, które przekazują sygnały do mózgu. Włókna

te łączą się z innymi włóknami wokół pochwy, tworząc jeden nerw. Pomiędzy włóknami

background image

znajdują się niewielkie twory, zwane ciałkami Paciniana, niezwykle wrażliwe na dotyk. Znajdują
się one na całej powierzchni łechtaczki, ale szczególnie gęsto rozmieszczone są wokół jej
żołędzi. Jedne kobiety mają tych ciałek więcej, inne mniej; niektórzy badacze tu upatrują powody
tak znacznego zróżnicowania wrażliwości łechtaczkowej.

Jakkolwiek penis i łechtaczka są podobne, to jednak na pobudzenie seksualne reagują całkiem

odmiennie, stąd tak ważne jest, byś rozumiała swoją anatomię i procesy zachodzące w twoim
ciele, kiedy robisz się seksualnie podniecona. Ważne jest też, by rozumiał je twój partner, bo o
wiele za dużo mężczyzn uważa, że aby podniecić kobietę, trzeba pocierać łechtaczkę z takim
wigorem, z jakim pocierają sobie członek.

Zacznijmy od tego, że łechtaczka reaguje znacznie wolniej niż penis, tak przy stymulacji

podczas stosunku, jak przy autostymulacji. Penis robi się sztywny niemal natychmiast, gdy tylko
mężczyzna się podnieci. Natomiast u ciebie w pochwie najpierw wydziela się płyn nawilżający,
zanim łechtaczka zacznie nabrzmiewać… a łechtaczka nie nabrzmiewa w tak olśniewającej
proporcji jak penis. Jeśli jednak jest bezpośrednio pocierana, reaguje szybciej niż wtedy, gdy
stymulacja ogranicza się do piersi albo pochwy. Postaraj się ustalić, co i jak długo trwa, najpierw
podrażniając pieszczotami piersi i brodawki, potem pocierając palcami pochwę, a następnie samą
łechtaczkę.

Według jednego z największych nieporozumień odnoszących się do łechtaczki, aby zyskać

pełną rozkosz seksualną i orgazm, konieczny jest bezpośredni kontakt łechtaczki z ciałem
mężczyzny. Wprowadzeni w błąd kochankowie kupują nawet „stymulatory łechtaczko — we”,
obejmujące trzon penisa podczas stosunku i mające gumowe wypustki, bezpośrednio pocierające
łechtaczkę podczas ruchów frykcyjnych.

Jednak w większości pozycji partnerowi trudno jest utrzymać stały kontakt z łechtaczką, a w

niektórych jest to absolutnie niemożliwe. A do tego, kiedy osiągasz końcową fazę podniecenia
seksualnego, tuż przed orgazmem, łechtaczka wręcz cofa się pod swój kapturek i prawie
całkowicie znika z pola widzenia.

Do orgazmu podczas stosunku pobudzają cię pchnięcia wzwiedzionego penisa i jego ruchy w

pochwie, od których rytmicznie pocierany jest cały obszar pochwowy, a pośrednio pobudzana
także łechtaczka.

Nie znaczy to, że bezpośrednie pocieranie łechtaczki nie stanowi ekscytującej gry wstępnej,

ani też, że nie jest przyjemnym i pomocnym uzupełnieniem stosunku. Warto jednak zauważyć, że
kobiety pobudzając się, na ogół nie korzystają z bezpośredniego i systematycznego dotykania
żołędzi. Niektóre kobiety taki bezpośredni dotyk drażni i irytuje. Przeważnie wolą pocierać wargi
mniejsze albo rytmicznie naciskać na wzgórek łonowy tuż ponad pochwą. Niektóre kobiety
potrafią doprowadzić się do orgazmu po prostu poprzez rytmiczne ściskanie ud.

I w tym zakresie technika seksu różni się znacznie i jest sprawą indywidualną. Jedne kobiety

lubią pocierać się dość mocno, podczas gdy innym zupełnie wystarcza dotyk lekki jak piórko.

Obserwując się dokładnie w ręcznym lusterku, powinnaś teraz pobudzić się za pomocą swej

ulubionej techniki. Kiedy będziesz coraz bardziej rozbudzona, zwracaj uwagę na zmiany ruchów.
Czy pocierasz się mocniej, szybciej? Czy szerzej rozsuwasz uda, czy raczej wolisz mocniej
przyciskać jedno do drugiego? Czy odpowiada ci wsuwanie palców do pochwy? Czy lubisz
pociągać wargi sromowe na zewnątrz?

Tylko wnikliwa obserwacja podczas rozbudzania się pozwoli ci ustalić, jak szybciej reagować

i jak pokierować partnerem, żeby cię skuteczniej podniecał.

Beathe czyni następującą uwagę: „Jedne z największych konfliktów i trudności w związkach

seksualnych wynikają z faktu, że mężczyźni rozbudzają się o wiele łatwiej niż kobiety. Wobec
tego nawet dojrzałe i doświadczone pary często przeżywają takie sytuacje, że mężczyzna już

background image

skończył i czuje się całkiem zaspokojony, podczas gdy kobieta dopiero zaczęła odczuwać
podniecenie. Ta rozbieżność wywołuje ogromną frustrację i urazy, stąd każda kobieta powinna
mieć na celu nie tylko zapewnienie zaspokojenia partnerowi, ale także pokazanie mu, jak ją
zaspokoić.

W dzisiejszej epoce kobiecie nie powinna wystarczać sama nadzieja, że mąż okaże się

udanym kochankiem, i nie powinna pozostawiać wszystkiego w jego gestii. Kobiety powinny
być ekspertami, przynajmniej gdy chodzi o ich własne reakcje”.

Zapoznanie się ze sposobami własnego pobudzania może ci dać zasadniczej wagi informacje o

tym, jak więcej zyskać w życiu seksualnym. Jeśli stwierdzisz, że na ogół potrzebujesz dużo czasu
na rozbudzenie, powinnaś zapewnić sobie długą grę wstępną przed przystąpieniem do
właściwego stosunku, abyś, zanim partner wprowadzi penis, już miała co najmniej jeden orgazm
albo uzasadnioną pewność, że osiągniesz orgazm podczas stosunku. Nie możesz oczekiwać, że
partner intuicyjnie wyczuje, ile ci potrzeba stymulacji przed stosunkiem, abyś miała pewność
osiągnięcia zaspokojenia.

Wcale nie stwarzam wrażenia, że łatwo powiedzieć twemu mężczyźnie, iż potrzebujesz

głębszego zaspokojenia seksualnego, zwłaszcza gdy on żywi przekonanie, iż jest najlepszym na
świecie kochankiem, a tak właśnie uważa 99% mężczyzn. Trzeba zacząć od tego, że rozsądek
nakazuje ostrożność, bo tobie chodzi o odnowę waszego życia seksualnego, a nie o nieprzyjemną
awanturę z powodu zranionej męskości. Później natomiast, gdy nastąpi poprawa, możesz mu
powiedzieć komplement ,Jesteś lepszy niż kiedykolwiek”.

W moim przekonaniu nie ma nic nieuczciwego w tym, że wprowadzasz nowe podniety

seksualne w małżeństwie, po prostu pokazując twojemu mężczyźnie, jak bardzo ci się to podoba.
Kiedy zobaczy, że jesteś o wiele bardziej podniecona, też się podnieci i nawet nie będziesz
musiała go więcej zachęcać.

Musisz sobie jednak powiedzieć, że odrzucasz wszelkie zahamowania seksualne, że odważnie

skoczysz w toń nowego i stymulującego życia seksualnego, a jeśli partner okaże skłonność do
jakiejś konkretnej przygody seksualnej, przynajmniej spróbujesz sprostać wyzwaniu.

Jeśli masz przekonanie, że potrzeba ci czegoś więcej przed stosunkiem niż partner ci daje,

więcej czasu przeznaczaj na grę z nim i bardziej go drażnij. Idąc do łóżka całuj go i pieść, ale
wywijaj się, jeśli uznasz, że zamierza zwalić się na ciebie i oddać się kolejnemu rutynowemu
stosunkowi w pozycji misjonarskiej.

Masuj penis między piersiami, całuj go i ssij, subtelnie pokieruj partnerem, by dostarczył ci

takich podniet, jakich potrzebujesz.

Jeśli, obserwując się w lustrze podczas stymulacji, przekonasz się, że wyraźnie preferujesz

przed stosunkiem długotrwałe, ale lekkie pieszczoty, wówczas postaraj się skłonić partnera, aby
ci pieścił łechtaczkę językiem.

Posłuchajmy Sandy, 31–letniej projektantki mody z Oakland w Kalifornii: „Seks nigdy nie

dawał mi zaspokojenia przez całe cztery lata małżeństwa. Nigdy, ale to nigdy — nie mogłam
osiągnąć orgazmu podczas stosunku. Dla Dennisa zawsze udawałam orgazm, ale po czterech
latach byłam taka sfrustrowana i w takiej depresji, że zaczęły mnie nawiedzać wszelkiego
rodzaju osobliwe dolegliwości, jak migrenowe bóle głowy, mdłości i co tylko.

Za to masturbując się, zawsze osiągałam orgazm. Z tym, że to długo trwało. Czasami

musiałam się masturbować 20 minut, a kiedy się zdekoncentrowałam, to nawet dłużej. Potrzebuję
takiego leciutkiego muskania łechtaczki, tak lekkiego, że ledwie czuję; jeśli jest za mocne, z
miejsca mnie zraża. Nie jestem też odporna na wszelkie zakłócenia, takie jak telewizor albo
czyjeś kroki na górze.

W końcu byłam w tak podłym nastroju, że podjęłam rozmowę na ten temat z przyjaciółką i ku

background image

memu zdumieniu okazało się, że ona cierpiała na to samo. Tak samo jak ja dopuściła do tego, że
trwało to tak długo, iż potem bała się powiedzieć o tym mężowi, żeby go nie zranić. Bo co on by
wtedy powiedział? »Jeśli tak fatalnie byłaś nie zaspokojona, czemu mi wcześniej nie mówiłaś?«
A rzecz w tym, że ty cały czas masz nadzieję, iż to się samo jakoś ułoży i nie chcesz mówić
ukochanemu, że cię nie zaspokaja, prawda? Bo dla kobiet seks jest ważny, natomiast dla
mężczyzn stanowi jakby dowód, że są mężczyznami.

Gdybym powiedziała Jimmy’emu, że udawałam orgazm od samego początku naszego

małżeństwa, on chyba wyszedłby z domu i nigdy nie wrócił.

Ta przyjaciółka powiedziała, że przeczytała jedną powieść, taką szmatławą, ale był w niej

fragment o kobiecie, która wyuczyła kota, żeby ją lizał między nogami. To znaczy pomysł z
kotem był wysoce dziwaczny, wiadomo jaki kot ma szorstki język, ale sam pomysł lizania
naprawdę ją podniecił. Więc wieczorem zachęciła męża, żeby to zrobił. Najpierw ona sama
wzięła go oralnie, choć specjalnie nie lubiła seksu oralnego. A potem po prostu ułożyła się w
pozycji 69, z rozwartą pochwą tuż przed jego twarzą; chyba już nie mogła mu dać bardziej
oczywistej zachęty.

Więc ja zrobiłam dokładnie tak samo z Jimmym. Kiedy poszliśmy wieczorem do łóżka i

oglądaliśmy jakiś czas telewizję, zaczęłam go pieścić i pocierać, aż się zrobił sztywny. Potem
odsunęłam kołdrę i wzięłam go w usta.

Byłam przerażona i bałam się wszelkich możliwych reakcji Jimmy’ego. Bałam się, że to mu

się nie spodoba. Bałam się, że pomyśli, iż coś jest nie tak. Bałam się, że uświadomi sobie, iż
mnie dotąd nie zadowalał. Bałam się, że pomyśli sobie, iż byłam w łóżku z innym mężczyzną.

Lizałam go jednak i ssałam powoli, bo chciałam tej naszej miłości nadać takie niespieszne

tempo. Językiem wodziłam po całym penisie i po kolei brałam do buzi oba jądra, a potem
kulałam penis po twarzy, całowałam go i delektowałam się nim jak najlepszym daniem. Raz czy
dwa spojrzałam na męża, który przyglądał mi się zamglonym wzrokiem i dotarło do mnie, że
bardzo go podnieciłam. A kiedy dotarło do mnie, że tak bardzo go podnieciłam, sama się też
podnieciłam.

I to chyba był ten sekret, którego nie uświadamiałam sobie podczas czterech lat małżeństwa:

sztuka miłości nie polega na tym, że mężczyzna coś tam robi z kobietą. Miłość to coś, co dzieje
się między dwojgiem ludzi. Nic nie dostajesz, jeśli sama nie dajesz, a niekiedy musisz dać coś, co
pozornie niespecjalnie lubisz — jak na przykład seks oralny. Jeśli ty nie chcesz go mieć w
ustach, jak możesz oczekiwać, że on ci da coś podobnego?

Zrobiłam tak, jak zrobiła ta przyjaciółka, i usiadłam okrakiem na piersi Dennisa, a dalej nie

musiałam nic więcej mówić. Położył ręce na moich pośladkach, rozsunął je i wsunął język od
razu do pochwy. Zadrżałam. Doznanie było tak niesamowite, że nie byłam pewna, czy mi się
podoba, czy nie. Ale jego wszędobylski język krążył i krążył we mnie, potem koniuszek języka
zaczął muskać sam szczyt łechtaczki, tak lekko i delikatnie, że ledwie to czułam. Chyba
ponownie zakochałam się w mężu i on z pewnością widział, jak bardzo mnie podniecił, bo
wciążlizał tak lekko i szybko, a ja wciąż myślałam o kocie liżącym bohaterkę tej powieści i to
mnie podnieciło bardziej niż cokolwiek w życiu.

Trzymając penis w ręce wodziłam po nim językiem, całowałam go, a potem wepchnęłam

głęboko do ust i ssałam. Nie tylko Dennis mnie podniecał, ja sama też się podniecałam.

Dennis do dziś nie wie — a jeśli wie, nie zdradza się z tym — że tamtej nocy dał mi pierwszy

orgazm. Nie wiem, jak mnie dopadł. W jednej chwili lizałam i lizałam, a w następnej już
zwinięta w kłębek trzęsłam się jakby ziemia zadrżała, a między nogami poczułam taki skurcz,
jaki trudno znieść. Trwało to jakby całe wieki.

I co niesamowite — telewizor był cały czas włączony, bardzo głośno, a ja tego w ogóle nie

background image

zauważyłam.

W chwilę później Dennis wszedł we mnie. Nie trwało to długo, był zbyt podniecony, ale mi to

nie przeszkadzało. Kiedy szczytował, miałam następny orgazm, niewielki, jak wstrząsy
kończące. Takie falowanie. Cudowne falowanie.

Nie zawsze jest tak dobrze jak wtedy. Czasami jest fantastycznie, a czasami tylko przyjemnie.

Najważniejsze, że po tamtej nocy już nigdy więcej nie musiałam udawać. A Dennis kładzie
głowę między moimi nogami i wcale nie wymaga ode mnie odwzajemnienia seksu oralnego.
Dziś oboje uznalibyśmy, że jesteśmy seksualnie zgraną parą. Dzięki temu nasze małżeństwo
zyskało nową szansę, a poprzednio było bez szans”.

Zapoznając się z własnymi preferencjami odnośnie do podniet seksualnych, możesz, jak

Sandy, znaleźć sposób na dokonanie zmian w sztuce miłosnej partnera, aby podniecał cię
skuteczniej i częściej zaspokajał. Sandy przekonała się, że jest najlepiej, gdy mąż lekko
pobudzają językiem albo palcem przed orgazmem, kiedy ona leży plecami do niego,
podkurczywszy nogi. Dzięki temu podczas stosunku Sandy może mocno ściskać uda, wywierając
delikatny i rytmiczny nacisk na łechtaczkę, co niemal niezawodnie doprowadza ją do orgazmu.

Sandy uważa, że przy orgazmie „każda pozycja jest dobra”, choć skłania się ku temu, by

siedzieć okrakiem na piersi męża: „Wtedy jego penis wnika we mnie bardzo głęboko i kiedy
dotyka szyjki macicy, czuję dziesiątki tych fal”.

Posługując się wibratorem, z wyłączonym silniczkiem, możesz porównać doznania w różnych

pozycjach miłosnych. Wsuwaj wibrator do pochwy i wysuwaj go na zewnątrz, zwracając uwagę
na to, jak pociąga on twoje wargi sromowe (tak samo pociąga je penis partnera), a tym samym
pośrednio pobudza łechtaczkę.

Kobiety okazują wyraźne upodobanie do seksu w pozycjach tylnych, zwłaszcza tzw. pozycji

„na łyżkę” oraz bocznych, kiedy siedzą na kolanach partnera.

„Kiedy mężczyzna jest na tobie, masz poczucie, że cię przytłacza, zwłaszcza że często nie

uświadamia sobie, jaki jest ciężki. Czasem mi się to podoba, bo chcę, żeby mnie przytłoczył,
chcę żeby mnie zdominował. Ale nie mam wtedy specjalnie pola do działania, oprócz tego, co
mój chłopak — Indianin nazywa »zwyczajnym piłowaniem«. Nie ma wtedy miejsca na zbytnie
subtelności. Wiadomo, co mam na myśli, prawda?”

Natomiast od tyłu kochanek może dosięgnąć twych piersi i brzucha, i pieścić je ręką. Może też

sięgnąć pomiędzy twe uda i pobudzać łechtaczkę. Jeśli kocha się z tobą w pozycji bocznej, może
pocierać ci jednocześnie łechtaczkę i odbyt, a zarazem masować ci wargi sromowe podczas
stosunku. Ponieważ nie musi podpierać się na łokciach, w tych pozycjach może precyzyjnie cię
dotykać i wykazać się sporą finezją.

Nigdy nie byłem zwolennikiem ilustrowanych podręczników typu „250 pozycji miłosnych”.

One są dla widzów seksu, a nie dla jego aktywnych uczestników. Tylko cztery lub pięć pozycji to
pozycje rzeczywiście praktyczne — przez „praktyczne” rozumiem to, że są bardziej pobudzające
niż wyczerpujące — bo moim zdaniem miejsce, nastrój i więź erotyczna między kochankami są o
wiele ważniejsze niż wywijasy typu „Harry Houdini na urlopie”.

Gdy już będziesz wiedzieć, jaki dotyk i jakie bodźce najbardziej cię podniecają, możesz

przystąpić do pracy nad przeobrażeniem twojego życia seksualnego, aby maksymalnie cię ono
cieszyło. Wielu kobietom, które nie mają żadnych konkretnych trudności seksualnych poza tą
jedną, że partner działa zbyt szybko, zwykle wystarczy samo wprowadzenie dłuższej gry
wstępnej, a następnie odbywanie stosunku w preferowanej przez nie pozycji.

Możesz to przeprowadzić w taki sam sposób jak Sandy, sama inicjując seks, zamiast czekać,

aż partner zrobi pierwszy krok. Masz wówczas większą szansę wpływania na tempo twego
pobudzania i większą pewność, że partner będzie cię pobudzał w najbardziej ci odpowiadający

background image

sposób: palcem, językiem czy penisem. A do tego, skoro już wprawisz się w seksualny nastrój,
zanim przystąpisz do pobudzania partnera, będziesz znacznie bardziej podniecona niż zwykle,
kiedy on w końcu dokona immisji, a zarazem będziesz bliższa możliwości zaspokojenia.

Siedząc w fotelu i dokładnie obserwując swój srom, powinnaś spróbować naśladować za

pomocą wibratora doznania właściwe dla stosunku. Obserwuj, jak nabrzmiewają i zaczerwieniają
się twoje wargi sromowe i jak powiększa się żołądź łechtaczki. Obserwuj, ile wydziela się płynu
nawilżającego. Staraj się wyczuć — bo tylko ty możesz to wyczuć — pod jakim kątem suwy
najbardziej cię podniecają.

Niektóre kobiety wolą immisję od tyłu i z boku ze względu na dodatkową dawkę pośredniego,

rytmicznego nacisku, jaki penis partnera przenosi na łechtaczkę. Oto, co powiedziała mi pewna
26–letnia mężatka: „Lubię pozycję boczną. Mąż jakby wiruje we mnie, jakby mieszał we mnie
melasę kijem baseballowym”. Opis niezbyt romantyczny, ale ona zapewniała mnie, że „to coś
zupełnie nie z tego świata”.

Sprawdź, czy potrafisz doprowadzić się do orgazmu przy użyciu samego wibratora. Być może

nie uda się przy pierwszej próbie, ale jeśli wcześniej zastosujesz swoje ulubione pieszczoty, a
dopiero potem posłużysz się wibratorem w sposób, w jaki chciałabyś, aby partner użył swego
penisa, prędzej czy później musi się udać. To pomoże ci precyzyjnie dostroić własne doznania
fizyczne i dokładnie dowiesz się, co cię najskuteczniej podnieca.

Niektóre kobiety stwierdzają, że ich sztuka miłosna poprawia się, jeśli przez cały czas myślą o

seksie i fizycznie się do niego przygotowują.

Nadine, 32–letnia szefowa agencji ubezpieczeniowej z Nowego Jorku, opowiedziała, jak

walczyła z inną kobietą o uczucia swojego 36–letniego męża Thomasa — i zwyciężyła.

„Byliśmy niecałe trzy lata po ślubie. Kiedyś zadzwoniła jedna z moich przyjaciółek i spytała,

czy wiem o Thomasie i Lucy. Nie wiedziałam nic o Thomasie i Lucy, poza tym, że Lucy była
jego sekretarką i on zawsze twierdził, że pracuje wydajnie i jest bardzo pomocna.

W pierwszym odruchu postanowiłam stoczyć prawdziwy bój z Thomasem. Ty zdrajco, ty

bydlaku — tego typu rzeczy. Po namyśle zadałam sobie pytanie: Dlaczego? Myślałam, że
jesteśmy szczęśliwi. Czemu miałby kręcić ze swoją sekretarką?

Odpowiedź znałam, jeszcze zanim skończyłam wypowiadać to pytanie. Chodziło o S–E–K–S,

a raczej o zdecydowany brak seksu. Zawsze byłam bardzo ambitna, dążyłam do zrobienia
kariery. Pracowałam ciężko, pracowałam do późnego wieczora i chyba w ogóle zapomniałam, że
jestem także żoną. Mieliśmy w domu sprzątaczkę, oboje stołowaliśmy się praktycznie poza
domem, cały dzień w pracy. Wracając wieczorem do domu przynosiłam ze sobą mnóstwo
papierów i rzadko kiedy szłam spać przed pierwszą w nocy. Thomas zabiegał o seks, ale ja
zawsze byłam przemęczona. Tygodniami się nie kochaliśmy, a jeśli już, to tylko w niedzielę
rano, zanim Thomas wstał, żeby przygotować śniadanie.

A do tego nasz seks wcale nie był taki znowu ekscytujący. Thomas całował mnie, potem kładł

się na mnie, podskakiwaliśmy w górę i w dół — i to wszystko. Nigdy nie umiałam się
zaangażować. Zawsze myślałam o czymś innym. Wciąż go kochałam, ale fizycznie nie mieliśmy
ze sobą kontaktu. Seks był tylko rodzajem rozładowania, gestem oznaczającym, że wciąż
jesteśmy małżeństwem. Faktycznie jednak nie byliśmy mężem i żoną. Nie byliśmy nawet
kochankami. Zwyczajnie, tak się złożyło, że mieliśmy wspólny adres. A teraz Thomas brał do
łóżka swoją sekretarkę i to była głównie moja wina.

Wobec tego podjęłam pewne decyzje. Postanowiłam, że nie dojdzie do konfrontacji między

nami. Postanowiłam też, że chcę, abyśmy pozostali małżeństwem. To znaczyło, że muszę o niego
walczyć, a polem bitwy jest łóżko. Zdecydowałam, że będziemy się kochać codziennie, jeśli
tylko zdołamy. Postanowiłam go wyeksploatować. Jeśli po tym nadal będzie chciał chodzić do

background image

Lucy, wtedy uznam, że to koniec. Tak łatwo, bez walki nie oddam mego męża jakiejś sekretarce.

Godzinami myślałam o seksie: czego ja pragnę i czego moim zdaniem potrzeba Thomasowi?

On był zawsze taki opanowany, delikatny, a jednak wydawało mi się, że jest w nim jakaś nuta
sadyzmu. Dwa razy wziął z wypożyczalni kasetę video z 9 1/2 tygodnia. Po drugim razie
powiedział, że nie miał pojęcia, iż już raz widział ten film, ale ja się pytam: Czy ktoś może
zobaczyć 9 1/2 tygodnia i zapomnieć, że widział taki film? Thomas jednak obejrzał go drugi raz.

W swoim gabinecie miał trochę książek, m.in. ilustrowaną wersję Historii O i duńską książkę

z rycinami przedstawiającymi dziewczyny kochające się na łonie natury.

Kiedy poszedł do pracy, wzięłam Historię O i zabrałam ze sobą do pracy. Około godz. 11

poszłam do damskiej toalety, rozebrałam się, nagusieńka usiadłam na sedesie i przeglądając
książkę pocierałam się między nogami.

Myślałam o tym, jak Thomas kocha się z Lucy. Wstałam z sedesu i przykucnęłam na

podłodze, z twarzą nad terakotową posadzką. Palce lewej ręki trzymałam w pochwie, a prawą
ręką zapamiętale pocierałam łechtaczkę. W Historii O były zdjęcia kompletnie ubranych
mężczyzn bez żenady przyglądających się ciałom nagich kobiet. Bardzo mnie podnieciły.
Wyobraziłam sobie, że jestem jedną z tych kobiet i że posłusznie muszę się położyć na wznak i
rozewrzeć nogi, żeby oni mogli mnie obejrzeć.

Wtedy ktoś zapukał do drzwi, więc musiałam przerwać i pospiesznie się ubrać. Nie wiem, co

pomyślałby mój personel, widząc swoją elegancką panią wiceprezes goluteńką na podłodze w
toalecie dla dyrekcji, zapamiętale się masturbującą”.

A czy Nadine dowiedziała się czegoś o swoich reakcjach seksualnych, zarówno fizycznych,

jak psychicznych?

„Tego dnia samotnie zjadłam lunch, przyniesiony mi do gabinetu. Cały czas rozmyślałam.

Nigdy nie uważałam się za kobietę pozytywnie reagującą na dominację mężczyzn. Jeśli ktoś
spytałby mnie o to, odpowiedziałabym, że to raczej ja zdominowałam nasz związek. W gruncie
rzeczy tęskniłam do tego, by Thomas przejął całą władzę nade mną, by mówił, co mam robić,
żeby okazywał mi swą seksualną przewagę. Thomas ze swej strony oczywiście był przekonany,
że seks mnie nie interesuje i nic nie motywowało go do wykazania się seksualną mocą.

Tamtej nocy wciąż nie byłam pewna swego i nic nie zrobiłam. Dopiero nazajutrz rano, bez

umówienia, zaszłam do biura Thomasa na Zachodnią Dwudziestą Dziewiątą. Był na posiedzeniu,
ale powiedziałam Lucy, że sprawa jest pilna i że proszę, żeby na chwilę przyszedł. Starałam się
nie patrzeć na nią za długo, ale nie potrafiłam się powstrzymać, żeby jej nie zlustrować.
Brunetka, jak ja, dość ładna, niezbyt szczupła i niezbyt wysoka.

Thomas przyszedł zaniepokojony. Powiedziałam mu, że wszystko w porządku, ale proszę,

żebyśmy mogli chwilę porozmawiać na osobności, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał.
Zaprowadził mnie do niewielkiego gabinetu i spytał znowu, co tu robię. Więc pokazałam mu.
Miałam na sobie rozpinaną od góry do dołu suknię. Rozpięłam ją. Pod spodem miałam seksowny
czarny gorsecik i pończochy związane na kokardki, i nic więcej. Powiedziałam, że go pożądam.
Powiedziałam, że zrobię wszystko. Odwróciłam się i oparłam dłonie płasko na ścianie, stanęłam
w rozkroku i powiedziałam: »Przeleć mnie«.

Przez chwilę myślałam, że odmówi. Myślałam, że zrobi zwrot na pięcie i wróci na tę

konferencję i że to koniec naszego małżeństwa. Ale wtedy posłyszałam zgrzyt klucza w zamku.
Thomas stanął za moimi plecami, rozpiął spodnie i od razu wsunął się we mnie.

Już byłam podniecona. Całe rano miałam rozognione myśli, a kiedy poszłam w biurze do

toalety, żeby się przebrać w ten gorsecik, masturbowałam się do skraju orgazmu. Thomas działał
zdecydowanie, prawie brutalnie. Chwycił skraj gorsetu i kiedy mnie przelatywał, szarpnął do
dołu obnażając moje piersi. Ponownie wszedł we mnie, a ja ‘musiałam przygryzać wargi, żeby

background image

nie krzyczeć. Miałam orgazm, kolana się pode mną uginały, ale on nieprzerwanie kopulował.

Kiedy sam też miał orgazm, wyszedł ze mnie — sperma strzeliła mi na plecy, na pośladki i z

tyłu ud. Czułam jak ścieka do pończoch. Wtedy Thomas odwrócił mnie i pocałował tak, jakby
mnie nie całował od dnia ślubu.

Wcale nie myślałam, że jeden akt seksualny przeobrazi nasze małżeństwo. Naprawdę byłam

zdecydowana się zmienić. Jeśli on chce ze mną pozostać, też musi się zmienić.

Tego dnia wrócił z pracy ok. 18.30, a ja czekałam na niego, elegancko ubrana. »Dobrze, że

jesteś taka wy — strojona« — powiedział. »Idziemy na kolację do restauracji» — »Na którą
zarezerwowałeś stolik?« — spytałam. Powiedział, że na ósmą, a ja na to: »To dobrze. Mam dla
ciebie prezent«.

Dopóki nie zakasałam sukni, nie wiedział, o co mi chodzi. Zamiast majtek byłam przewiązana

czerwoną, jedwabną wstążką wokół talii i między nogami, tak że głęboko wciskała się do
pochwy. Na końcu wstążki zawiązana była wielka kokarda.

To wszystko nauczyło nas wzajemnego doceniania siebie. Nie wiem, co się stało z Lucy, bo

już nigdy o niej nie wspominał, choć zapewne nadal jest jego sekretarką. Kiedy tak ciężko
pracuje się na wszystko — na własną karierę, dom, zdrowie i sukces, i całą tę resztę — jakże
łatwo zapomnieć, że nad seksem też trzeba popracować. Choć z całą pewnością to miła praca —
ale jednak praca”.

Ciekawe, jak dalece potrzeby seksualne Nadine i Thomasa nakładały się na siebie: ona

gustowała (umiarkowanie) w byciu zdominowaną, podczas gdy on gustował w (umiarkowanej)
dominacji. A jednak dopóki ich małżeństwu nie zagroziło kompletne załamanie, żadne z nich nie
dociekało, jakie możliwości erotyczne stwarza takie seksualne dopasowanie.

Zwykle pary nie mają aż tak wyraźnie określonych i aż tak erotycznych sekretnych marzeń

seksualnych. Jednak nagroda za ich poznanie może być równie wielka, jeśli nie większa. A warto
je poznać możliwie jak najszybciej — jeśli masz czas, choćby dziś wieczorem. Kiedy Nadine
ratowała swe małżeństwo, była już o włos od utraty męża raz na zawsze.

A zatem, przede wszystkim ustal, czego oczekujesz we własnym związku, jakiego

zaspokojenia fizycznego i jak je osiągnąć. A potem zdobądź się na odwagę i do dzieła…

T

EST

Przedstaw ten test partnerowi… zapoznaj się z jego odpowiedziami, żeby się przekonać, jak

dalece partner rozumie twoje potrzeby seksualne.

1. Moja sztuka miłosna w pełni zadowala partnerkę

Tak/Nie/Nie wiem

2. Przed stosunkiem nie przeznaczam dość czasu na wprowadzenie partnerki w romantyczny

nastrój

Tak/Nie/Nie wiem

3. Wiem bez cienia wątpliwości, jak pobudzić partnerkę do orgazmu

Tak/Nie/Nie wiem

4. Zawsze daję partnerce poznać, że doceniam jej urodę

Tak/Nie/Nie wiem

5. Czasami pozostawiam partnerkę w poczuciu frustracji

Tak/Nie/Nie wiem

6. Jeśli po stosunku partnerka jest nie zaspokojona, na ogół sama jest sobie winna

Tak/Nie/Nie wiem

7. Dokładnie znam się na kobiecej anatomii

Tak/Nie/Nie wiem

8. Gdyby partnerka udawała orgazm, na pewno zorientowałbym się

Tak/Nie/Nie wiem

9. Potrafię dokładnie zlokalizować łechtaczkę

Tak/Nie/Nie wiem

background image

10. Żeby mogła osiągnąć orgazm, zasadniczą sprawą dla kobiety jest pobudzenie łechtaczki

Tak/Nie/Nie wiem

11. Partnerka lubi, jak ją seksualnie rozbudzam językiem

Tak/Nie/Nie wiem

12. Partnerka pokazała mi jej ulubiony sposób rozbudzania

Tak/Nie/Nie wiem

13. Partnerka chciałaby, żebym więcej czasu poświęcał na rozbudzenie jej przed stosunkiem

Tak/Nie/Nie wiem

14. Kobiety z bardziej wydatną łechtaczką łatwiej się rozbudzają

Tak/Nie/Nie wiem

15. Niektóre pozycje podczas stosunku stymulują partnerkę bardziej niż inne

Tak/Nie/Nie

wiem

16. Kobieta woli, aby mężczyzna kochał się z nią w tradycyjnej pozycji (on na górze)

Tak/Nie/Nie wiem

17. Mam tajemne pragnienia seksualne, o których nie powiedziałem partnerce

Tak/Nie/Nie

wiem

18. Moja partnerka byłaby zaszokowana, gdybym jej opowiedział niektóre moje fantazje

Tak/Nie/Nie wiem

19. Mojej partnerce jest obojętne, czy ma orgazm, czy nie

Tak/Nie/Nie wiem

20. Czasami czuję się sfrustrowany, bo nie potrafię skłonić partnerki do pewnych aktów

seksualnych, na których mi zależy, ale obawiam się, że będzie zła albo zdegustowana

Tak/Nie/Nie wiem

Kiedy już poznasz wszystkie odpowiedzi partnera, skorzystaj z posiadanej przez siebie wiedzy

i sama oceń, jak dalece jest seksualnie lotny.

background image

3

S

ŁODKI

DOTYK

„Zanim poszłam do łóżka z moim pierwszym mężem, spałam już z trzema chłopakami, ale nie

miałam właściwie pojęcia, jak naprawdę wygląda nagi mężczyna. Nie znałam szczegółów, nie
widziałam ich z bliska. Penis był dla mnie czymś, co się czuje, ale czego się nie ogląda. Byłabym
niesamowicie zażenowana, gdybym miała się mu przyglądać z ewidentnym zainteresowaniem”.

Oto wypowiedź Heidi, 29–letniej nauczycielki wychowania fizycznego z Minneapolis. Dzięki

włosom blond, doskonałej figurze i w ogóle wyjątkowo korzystnej aparycji zdobyła dobrego
męża, starszego od niej o 10 lat, mężczyznę, który obsypał ją prezentami i komplementami
podczas pierwszej randki, ale który zdradził ją już w kilka miesięcy po ślubie.

Kiedy odkryła, że ją oszukuje, spytała go, dlaczego. „Kochałam go, zrobiłabym dla niego

wszystko” — powiedziała.

A on odpowiedział: „Choć byś nie wiem jak się starała, po prostu nie masz o niczym

zielonego pojęcia”.

Heidi była speszona, zaskoczona, godna pożałowania. Po 19 miesiącach wniosła pozew

rozwodowy i rozwód został orzeczony bez sprzeciwów, chociaż mąż powiedział jej w trakcie
długiej i gorzkiej rozmowy telefonicznej, że jest „oziębła”, „nieporadna” i „seksualnie naiwna”.

W gruncie rzeczy, w porównaniu z rówieśnicami, Heidi miała dość dobrą orientację w

sprawach seksu. Wiedziała, skąd się biorą dzieci, wiedziała, co to orgazm, wiedziała, jak
wyglądają męskie narządy płciowe — z rycin w szkolnych podręcznikach do biologii, z
pocztówek przedstawiających rzeźbę Michała Anioła Dawid i z fotografii w dziś już nie
ukazującym się piśmie „Viva”.

Przed ukończeniem 16 roku życia straciła dziewictwo i przeżyła dwa czy trzy związki z

intensywnymi pieszczotami seksualnymi. „Pozwalałam chłopcom na dotykanie moich piersi i
palcówki między nogami. Seks mnie nie onieśmielał. Moja matka zawsze dość otwarcie
odpowiadała na wszystkie pytania o miesiączkę, kontrolę urodzeń i tego typu sprawy”.

A zatem, czemu Heidi tak fatalnie nie potrafiła zaspokoić męża?
„Z różnych powodów — nie wszystkie dotyczyły seksu — choć on skłonny był łączyć je

wszystkie w jeden oczywisty powód: w łóżku byłam do niczego.

Patrząc na moje małżeństwo z perspektywy czasu, wiem, że nie powinnam była wychodzić za

niego, bo po prostu nie pasujemy do siebie. Z tym, że jeśli nasze życie seksualne byłoby udane,
może nauczylibyśmy się żyć razem.

Rzecz w tym, że ja zwyczajnie nie wiedziałam, jak go pobudzać, gdzie dotykać, i tak dalej. Na

lekcjach biologii w szkole pokazuje się, jak wyglądają męskie narządy płciowe, ale ani słowem
nie wspomina się, jak je dotykać. Skąd dziewczyna ma wiedzieć, z jaką siłą ściskać penis? Albo
jak go pocierać, żeby było dobrze? To samo z jądrami. Słyszy się wciąż okropne historie o tym,
jakie są wrażliwe. Prawie bałam się na nie spojrzeć, żeby nie dostał przepukliny.

Gdyby jemu naprawdę na mnie zależało, postarałby się pokazać mi, czego chce, zamiast

zabiegać o to u innych dziewczyn. Myślę, że przeważnie mężczyźni są właśnie tacy. Mają jakąś
konkretną potrzebę seksualną, a jeśli nie wiesz, o co im chodzi, sami na pewno ci tego nie
wyjawią. Masz wiedzieć i już.

Dopiero później zrozumiałam, że mój mąż może był zbyt skrępowany. Może był zbyt

nieśmiały. A do tego trochę taki »macho«, no wiesz: »Co, ja mam prosić swoją kobietę, żeby
dotykała mi penisa?!« On był z tych, którzy nigdy nikogo o nic nie proszą. Nawet wtedy, gdy

background image

zgubi drogę, nikogo nie zapyta, żebym sobie czasem nie pomyślała, że nie ma w głowie
wszystkich map z atlasu samochodowego. Pana zdaniem kobiety są seksualnie nieśmiałymi
ignorantkami? Moim zdaniem mężczyźni są trzy razy bardziej nieśmiali i są trzy razy większymi
ignorantami, a do tego są zbyt dumni, żeby powiedzieć żonie, czego od niej chcą”.

W tym, co powiedziała Heidi jest bardzo dużo prawdy. Choć mężczyźni mają łatwiejszy

dostęp do wiedzy o seksie — przykładowo w kąciku „Playboya” czy w pismach takich jak
„Penthouse Forum” — częstokroć nie potrafią prosić o informacje i pomoc w osobistych
sprawach natury seksualnej, bo obawiają się zakwestionowania własnej męskości.

Ponadto mężczyźni znacznie bardziej obawiają się podejmować inicjatywę seksualną, niż na

ogół się sądzi. Stąd jedni zgrywają się na taki absurdalny typ supersam — ca, a inni w ogóle dają
sobie spokój.

Żony oskarżane o „oziębłość” — które w końcu same zaczęły się uważać za oziębłe —

częstokroć wcale nie cierpią na żadną oziębłość, natomiast winna jest tu ignorancja i brak
podstawowych umiejętności seksualnych męża i odmowa poproszenia żony o pomoc. Zatem
nader często od ciebie samej zależy, czy nadejdzie pomoc, choć on o nią wcale nie prosi. Od
ciebie zależy, czy zainicjujesz bardziej podniecający seks. Od ciebie zależy, czy osiągniesz
zaspokojenie seksualne.

Oto co powiedziała pewna żona, usiłująca podniecić męża bielizną rodem z Hollywood:

„Kiedy się w nią ubieram, nie może mnie spotkać nic gorszego niż pyszna zabawa”.

Kobiety, które potrafią pokazać mężczyźnie, co robić w łóżku, które potrafią nim pokierować,

porozumiewać się z nim, podniecać i dawać rozkosz — jednocześnie nie negując jego męskości
— takie kobiety potrafią zarówno odsunąć cudzego męża od żony, jak też zatrzymać własnego
przy sobie.

Słów kilka na temat „męskości”. Dziś to niemal określenie pejoratywne, więc może

precyzyjniej jest mówić o poczuciu mężczyzny, że jest mężczyzną.

W związku seksualnym, w którym panuje miłość, poczucie męskości nie ma nic wspólnego z

takimi pojęciami, jak „samiec”, „macho” czy „męska dominacja”. To po prostu ekwiwalent
poczucia kobiecości. Kochając się z tobą mężczyzna potrzebuje afirmacji swej siły, przekonania,
że jest w stanie ci dać rozkosz i zaspokoić cię, poczucia, że jest myśliwym i protektorem i, co
ważne, że jest dla ciebie seksualnie atrakcyjny.

Zdumiewające, jak wiele żon opanowanych rutyną małżeńską zapomina okazywać mężowi, że

wciąż jest atrakcyjny seksualnie i pociągający. Owe żony albo zapominają o tym, albo już nie
uznają tego za konieczne. „Myślałam, że jest mój, raz na zawsze, do końca życia. Nie sądziłam,
że powinnam mu stale mówić, że mnie podnieca. Przecież gdyby mnie nie podniecał, nie
zostałabym z nim, prawda?”

A zatem jeśli chcesz, żeby mężczyźnie było z tobą lepiej, regularnie i często okazuj mu swoje

wobec niego uczucia. Wielokrotnie przekonywałem się, że kobiecie, która okazuje swe seksualne
uczucia, udaje się zwabić mężczyznę i zatrzymać go przy sobie.

Wróćmy do Heidi, oskarżonej przez męża o naiwność i oziębłość. Oto jej słowa: „Zawsze

chciałam mu pokazać, że go kocham, a po prostu nie wiedziałam, jak. Kiedy byliśmy razem w
łóżku, nie wiedziałam, co robić, jak go dotykać, jak go rozbudzić. Zawsze bałam się, że zrobię
jakiś błąd — dotknę za mocno albo coś innego, co każe mu myśleć, że jestem do luftu”.

Jakkolwiek wina za rozbicie małżeństwa przede wszystkim obciąża męża Heidi, to jednak

Heidi miała szansę je ocalić — gdyby chciała i gdyby dysponowała głębszą wiedzą o seksie. Jak
widzieliśmy, nie zawsze można polegać na mężczyznach i ich wiedzy na tematy „łóżkowe”.
Często wręcz n i e można na nich w ogóle polegać.

Przeprowadziłem szerokie badania sondażowe wśród mężczyzn, pytając, jakie widzą

background image

niedomogi u swych żon i sympatii. Odpowiedzi bardziej ujawniały ich własne niedomogi niż
braki u partnerek. Sondaż przekonywająco wykazał, że mężczyźni wiele oczekują, ale sami
często nie wierzą we własne siły i renomę kochanka. Wobec tego, stale potrzebują kobiecej
aprobaty dla własnej atrakcyjności i osiągnięć seksualnych.

Ponad 67% ankietowanych mężczyzn żali się: „partnerka nigdy sama nie robi pierwszego

kroku w łóżku”. Ponad 64% skarży się: „partnerka nigdy nie dotyka i nie pieści moich narządów
płciowych”. Ponad 58% stwierdza: „partnerka tylko leży i czeka, aż ja sam wszystko zrobię”.

Aż 73% ankietowanych zgłasza protest: „partnerka mnie intymnie dotyka tylko i wyłącznie w

łóżku i nigdy więcej”.

Kiedy przeankietowałem partnerki tych mężczyzn, wyłonił się czytelny obraz drugiej strony

medalu. Ponad 61% kobiet oznajmiło, że nie wie, jak zrobić pierwszy krok w łóżku. 72%
intymnie nie dotyka partnera, bo po prostu nie ma pewności, jak to robić; 52% intymnie nie
dotyka partnera, bo nie ma pojęcia, że jemu mogłoby się to podobać. A 64% mówi, że „do
mężczyzny należy dowodzenie w łóżku”.

Co do intymnych pieszczot poza sypialnią, zdecydowana większość kobiet w ogóle nie bierze

ich pod uwagę i nie uznaje za dobry pomysł. „Ja nie wiem, ale kobieta nie powinna wkładać ręki
do slipów. Bo to tak, jakby go prowokowała”. Oczywiście, że to prowokacja. I d o k ł a d n i e to
sprawia mężczyźnie uciechę. I niepodważalnie wskazuje, że pociąga kobietę i że ona chce się z
nim kochać.

Kiedy chodzi o mężczyzn i seks, nigdy nie dość subtelności. Oto słowa Rhondy, która

przyszedłszy niespodziewanie do domu zobaczyła, jak jej 54–letnia matka masturbuje jej 56–
letniego ojca, podczas gdy on spokojnie ogląda mecz w telewizji.

„Weszłam do pokoju. Byli tam oboje i siedzieli na kanapie. Przeżyłam szok. Odwróciłam się i

wyszłam. Nie chodzi mi tylko o to, że rodzice uprawiali seks. Wiedziałam, że nadal sypiają ze
sobą. To także nie kwestia ich wieku. Oboje są w dobrej formie fizycznej i zdrowotnej, są młodzi
jak na swój wiek. Chodzi o to, że ojciec był obnażony, a matka siedząc obok masturbowała go.
Nie miałam w ogóle pojęcia, że kobiety robią takie rzeczy.

W każdym razie później matka przyszła do mego pokoju i odbyła ze mną rozmowę.

Powiedziała, że jej przykro i że nie spodziewała się, że tak wcześnie wrócę do domu. Chyba
zrozumiała, co mnie dręczyło. Powiedziała, że każdy mężczyzna lubi pieszczoty i dotykanie —
tak samo jak każda kobieta. Powiedziała, że gdyby więcej kobiet spontanicznie pieściło męża,
rozpinało mu rozporek i pieściło, wtedy wielu mężów miałoby o wiele lepsze samopoczucie.
Powiedziała, że w tym nie ma nic nieprzyzwoitego ani sztubackiego. Ona po prostu lubi to robić,
a ojciec to wręcz uwielbia”.

Jakże mądre są słowa matki Rhondy, ponieważ rozumiała ona, że mężczyźni bardzo szybko

reagują na bodźce seksualne, podczas gdy kobieta potrzebuje pocałunków i czułych słów, zanim
się rozbudzi seksualnie. Mężczyzna może uzyskać natychmiast erekcję, jak tylko kobieta zacznie
mu rozpinać spodnie i bawić się penisem, nawet jeśli jest dla niego całkiem obcą osobą.

Mężczyzna może uzyskać pełną i natychmiastową erekcję patrząc na zdjęcie kobiety, której

nigdy nie poznał i nie pozna, a samo zdjęcie może mu posłużyć jako bodziec do masturbacji i
orgazmu w ciągu zaledwie kilku minut, jeśli nie sekund.

Zrozumienie przez ciebie tej natychmiastowości reakcji seksualnych mężczyzn i związanej z

tym silnej presji seksualnej jest bardzo istotne. Choć w związku seksualnym z mężczyzną
twojego życia powinno być miejsce dla głębokiej, uczuciowej i pełnej wzajemnego zrozumienia
sztuki miłosnej, powinnaś też angażować się w akty „lżejszego kalibru”, które salony masażu
nazywają „rozładowaniem”. Oto zalety takich zabaw seksualnych:

background image

* pomagają usuwać wszelkie seksualne napięcia między wami;
* pokazują partnerowi, że fizycznie go pożądasz i że cię podnieca;
* świadczą o tym, jaka jesteś kochająca i nieegoistyczna i że (przynajmniej w stosunku do

niego) nie jesteś nieśmiała;

* a ponadto, mogą być dla was obojga bardzo ekscytujące.

Musisz się zdobyć na odwagę, rozpiąć rozporek spodni męża i we właściwy sposób masować

wzwiedziony penis. Tej właśnie pewności siebie zabrakło Heidi, brakuje jej też milionom kobiet.
„Boję się, że zrobię to niewłaściwie. Boję się, że on pomyśli, iż jestem nieporadna i do luftu”.

Właśnie w sferze praktyki uprawiania seksu z reguły zawodzi wszelka edukacja seksualna.

Nie ma najmniejszego sensu prezentacja rycin pt. „Penis i jego działanie”, jeśli następnie mówi
się tak: „To tyle, dalej radźcie sobie same”. Z tego samego powodu nie aprobuję — poza ich
oczywistym walorem jako bodźca erotycznego — podręczników seksu prezentujących dziesiątki
nadzwyczajnych pozycji seksualnych. Równie dobrze można by opublikować serię zdjęć
przedstawiających mężczyznę siedzącego w różnych pozycjach w fotelu kierowcy oldsmobila i
nadać jej tytuł „Nauka prowadzenia samochodu”.

Musisz wiedzieć, jak działają męskie narządy płciowe. Zrozumienie tego, co dzieje się w

środku, pomoże ci zrozumieć to, co dzieje się na zewnątrz. W Potędze seksu jest rozdział pt. „Co
masz najcenniejszego i jak to działa?”, w którym wyjaśniam zawiłości działania męskich
narządów płciowych. Tutaj natomiast przedstawię sposoby najskuteczniejszego podniecania
twego mężczyzny i obdarzania go najbardziej ekscytującym „rozładowaniem.

Przede wszystkim musisz wybrać właściwy moment. Oglądanie telewizji (jak w przypadku

rodziców Rhondy) to zawsze dobra pora. Partner jest już odprężony i bierny, a ponieważ rzecz
sama w sobie jest taka stresująca, migający ekran pomoże załagodzić niepotrzebny stres. Chodzi
o akt czystej rozkoszy seksualnej i nic poza tym, kilka minut zabawy, która wcale nie musi
doprowadzić do stosunku.

Dla dwojga mieszkających razem ludzi istnieje mnóstwo okazji, kiedy jedno z was czuje się

roznamiętnione, a drugie nie. Bywa, że oboje nastawieni jesteście umiarkowanie seksownie, ale
faktycznie nie macie ochoty na stosunek. W dzisiejszych czasach tak wielki nacisk kładzie się na
„pełną i dającą spełnienie sztukę miłosną”, że gra seksualna została jakby zapomniana. Choć
właśnie dzięki grze seksualnej najlepiej możesz poznać upodobania ukochanego i nauczyć się
obdarzać go tego rodzaju spełnieniem seksualnym, jakie pozostanie mu w pamięci na całe lata.

Nigdy i o żadnej porze nie powinno cię onieśmielać intymne dotykanie twego mężczyzny,

choćby na początku okazywał skrępowanie i zakłopotanie, a nawet lekki szok. Tajemnica polega
na tym, żeby nie działać z całkowitego zaskoczenia. Mężczyzna automatycznie i w dwójnasób
chroni swe narządy płciowe. Kiedy ktoś ich dotknie bez uprzedzenia, reaguje nieprzytomnie
nerwowo, a potem czuje się niemądrze, przekonawszy się, że chronił się podwójną gardą przed
tobą, a nie przed realnym niebezpieczeństwem.

A zatem działaj ostrożnie i jawnie. Na przykład pocałuj go, kiedy stoi w kuchni nad

ekspresem, czekając na kawę, i wsuń rękę do kieszeni jego spodni. Możesz wtedy rytmicznie
ściskać i głaskać penis przez slipy, aż poczujesz, że robi się sztywny, co nie powinno trwać zbyt
długo.

Twój mężczyzna może z początku zareagować nieprzychylnie z tej przyczyny, że robisz

krzykliwie erotyczne awanse bez uprzedniego ostrzeżenia. A pamiętaj, że on nie spodziewa się
takich rzeczy po własnej żonie. Może też poczuć się poszkodowany, bo ty działasz i ty jesteś
oczywiście bardziej podniecona niż on. Niektórzy mężczyźni zdumiewająco negatywnie reagują
w sytuacji, gdy kobieta najwyraźniej jest seksualnie bardziej rozbudzona niż on sam.

background image

Trzymaj swą rękę w kieszeni jego spodni, a drugą ręką rozepnij zamek błyskawiczny

rozporka. Dzięki temu nic ci nie będzie przeszkadzało w dalszej akcji, nie będziesz działać
niezręcznie czy nieporadnie. Swoboda, uwodzicielskość i ciągłość rytmu są zawsze
podstawowymi czynnikami gry miłosnej, zwłaszcza w początkowej jej fazie.

Oczywiście, możesz robić, co ci się żywnie podoba, nawet rzeczy z lekka niedorzeczne.

Możesz całować go w policzki, kąsać małżowinę uszu i nazywać swoją żabką kum — kum. Ale
jedną ręką powinnaś cały czas przez kieszeń spodni trzymać trzon penisa, a drugą ściągnąć slipy i
obnażyć żołądź penisa. Teraz wyciągnij go z rozporka, ile tylko się da. Wcale nie musisz być
szczególnie delikatna. Penis w stanie erekcji jest dość odporny nawet na silny ucisk. Obciągnij
napletek — jeśli jest — a potem chwyć penis w taki sposób, żeby opuszek twego kciuka
spoczywał tuż pod koroną żołędzi, koniec twego palca wskazującego dotykał pionowego
powrązka delikatnej skóry, zwanego wędzidełkiem, tuż poniżej otworu penisa, a pozostałe palce
spoczywały swobodnie od dołu trzonu.

Pocieraj ręką powoli, ale w konsekwentnym rytmie i przy każdym suwie obciągaj cienką

skórę na trzonie do dołu. Jednocześnie możesz palcem wskazującym drażnić i łaskotać
najbardziej wrażliwe wędzidełko, zaś od czasu do czasu opuszkiem palca wodzić dookoła otworu
penisa.

Kiedy mężczyzna robi się coraz bardziej podniecony, z penisa wydziela się bezbarwny, śliski

płyn nawilżający; możesz go wykorzystać do zwilżenia palca wskazującego, którym głaszczesz
trzon od spodu.

Wraz z narastaniem podniecenia partnera, możesz pocierać penis mocniej i szybciej, a

zarazem lekko przesunąć kciuk do góry, żeby spoczywał na żołędzi. Na tym etapie możesz
ściskać trzon dowolnie mocno, byłeś tylko nie dopuściła do tego, aby wbiły się w niego twoje
paznokcie.

Pamiętaj, że zakończenia nerwów decydujące o stanie podniecenia skoncentrowane są wokół

żołędzi i na górnej części trzonu, tuż poniżej korony. Wiele kobiet popełnia błąd i pociera trzon
penisa o wiele za nisko, gdzie jest wiele mniej zakończeń nerwowych. W efekcie kobieta nie
osiąga nic więcej, a tylko mocno frustruje ukochanego. To coś równie fatalnego, jakby on robił
tobie palcówki w niewłaściwym miejscu.

Podczas gdy prawą ręką pocierasz go szybko, lewą sięgnij do jego slipków i zlokalizuj jądra.

Należy to zrobić z należytą starannością, żeby go nie narazić na przykry ból. Ujmij jądra w lewą
dłoń, pieść je i delikatnie ściskaj, środkowym palcem pocierając przestrzeń między jądrami. Jeśli
wciśniesz palec głębiej między nie, przez skórę moszny wyczujesz twardy trzon penisa. Połóż
palec w tym miejscu i pobudzaj rytmicznymi ruchami, jakbyś chciała usunąć plamkę z czystej
kartki papieru.

Kiedy partner będzie bliski wytrysku, poczujesz napięcie jąder i zobaczysz obficie

wydzielający się płyn przedejakulacyjny. Pocieraj dalej tymi samymi szybkimi, mocnymi
ruchami i nie przestawaj w chwili, gdy wytryśnie pierwsza porcja nasienia. Po drugiej przestań
pocierać, ale delikatnie ściskaj penis i pociągaj skórę z trzonu poniżej żołędzi do dołu, żeby
powiększyć rozkosz. Bardzo ostrożnie wódź palcem wskazującym, zwilżonym spermą, wokół
otworu penisa, aż erekcja znacznie się zmniejszy.

Powinnaś pamiętać, że bezpośrednio po orgazmie partner jest wrażliwy na wszelkie mocne

bodźce. Jeśli będziesz pocierać z taką siłą jak poprzednio, będzie go to bardzo drażniło. Jednak
nie powinnaś poprzestać na tym, by tylko zapiąć mu rozporek i czule klepnąć w to miejsce. Kilka
chwil delikatnych pieszczot to nie tylko przyjemność, ale finał gry miłosnej i świadectwo uczuć.

Posłuchajmy Georginii, 36 lat, dwa małżeństwa, z zawodu recepcjonistki: „Jack, mój drugi

mąż, nauczył mnie, że mężczyźni przepadają za pieszczotami seksualnymi. Ach, jak oni to lubią!

background image

Ale — co dziwne — kobiety tutaj zwyczajnie się zaniedbują. Mężczyźnie możesz włożyć rękę do
spodni o każdej porze, bo on to uwielbia. Nie trzeba żadnych wstępów, nawet nie trzeba nic
mówić. Kiedyś zrobiłam to po proszonej kolacji, kiedy mąż rozmawiał z przyjaciółmi przez
telefon, żeby się upewnić, czy zdołali bezpiecznie dojechać do domu. Właściwie konkretnie nie
wiem, dlaczego to zrobiłam. Piłam szampana i byłam trochę wstawiona. Zwyczajnie rozpięłam
mu spodnie i dobrałam się do środka.

Był zachwycony. Jeszcze długo po skończeniu rozmowy stał z zamkniętymi oczyma, ściskając

słuchawkę w dłoni, a ja go cały czas pocierałam. Miał potężny wytrysk. Jak nigdy dotąd. Później
spytałam go, czy mu się podobało. A on na to: »Podobało? Gdy o mnie chodzi, było
fantastycznie!«

Teraz robię to dość często, kiedy tylko mam ochotę. Tyle kobiet nie rozumie, że mężczyźni

tak szybko się podniecają. Któregoś dnia Jack pracował na drabinie, malował sufit w kuchni, a ja
stojąc pod drabiną, rozpięłam mu kombinezon i wyjęłam penis ze spodni. Pocałowałam go,
pogłaskałam i już po chwili Jack miał wytrysk.

To na pewno wpływa na nasze życie seksualne. Kochamy się o wiele częściej. Jeśli zrobię taki

wstęp, 9 na 10 razy kończy się stosunkiem, wszystko jedno gdzie akurat jesteśmy. Jakieś dwa
tygodnie temu Jack mył samochód przy domu, podeszłam do niego i chwilę rozmawialiśmy, a
potem zaszłam go od tyłu i wsunęłam ręce do kieszeni jego dżinsów. Ścisnęłam mu penis,
rozpięłam dżinsy i wyciągnęłam go. Mocno przyciskając, pocierałam nim o karoserię
samochodu, mokrą i śliską od szamponu. Jack odwrócił się i pocałował mnie. Przez koszulkę
pogłaskał mi piersi, a ponieważ oczywiście miał mokre ręce, było dokładnie tak, jak w konkursie
mokrego podkoszulka. Miałam sztywne i sterczące brodawki, a on chwycił je zębami, przez tę
bawełnianą koszulkę, delikatnie, ale seksownie. Jednocześnie podniósł mi spódnicę i ściągnął
majtki. Pochylił się i zdjął je. Następnie uniósł mnie i posadził na mokrej masce samochodu.
Rozsunął mi nogi, stanął tuż przed samochodem i wepchnął we mnie swój pal. Kochaliśmy się
tak szaleńczo, że cały samochód się kołysał. Nie potrafiłam dojść do orgazmu, było mi zbyt
niewygodnie, ale wtedy Jack przeniósł mnie na trawnik i tam nastąpił finał. Wiem, że to brzmi
jak fantazja, ale to sama prawda. Nigdy tak się nie kochaliśmy jak wtedy, nigdy. Było absolutnie
fantastycznie. Już po wszystkim Jack poszedł do domu po butelkę wina, a ja leżałam sobie na
trawie ze spódnicą wokół pasa i w kompletnie mokrej koszulce, patrzyłam w niebo i, wierz mi,
czułam się wspaniale”.

Wiele żon mówi, że zwyczajnie nie przyszło im do głowy, żeby intymnie dotykać męża gdzie

indziej niż tylko w łóżku albo sporadycznie podczas kąpieli. Wiele żon w ogóle intymnie nie
dotyka męża, „chyba że on dotknie mnie pierwszy”. Tym żonom zamysł podjęcia inicjatywy
seksualnej, nawet w łóżku, wydaje się całkiem obcy.

Posłuchajmy 31–letniego Dawida, inżyniera–elektryka z Miami: „Poślubiłem Jean, moją

sympatię jeszcze z liceum. W naszym małżeństwie nigdy się źle nie działo, nie mogę źle mówić
o Jean pod żadnym względem. Jednak jeśli chodzi o seks, oboje byliśmy ignorantami.
Wiedzieliśmy tyle, ile trzeba, żeby się całować, przytulać i spłodzić dwoje dzieci, ale w
»Playboyu« przeczytałem o parach uprawiających niewiarygodny seks, robiących razem różne
osobliwe rzeczy. Zawsze uważałem, że Jean seks specjalnie nie interesuje. To znaczy: nie
sprzeciwiała się, kiedy chciałem się kochać, ale nigdy nie nosiła seksualnych strojów ani nie
robiła nic seksownego. Kiedyś kupiłem jej bardzo seksowną bieliznę, a jaki byłem przy tym
zakupie skrępowany — prawdziwa gehenna! Nie zdobyłem się jednak na odwagę, żeby jej
wręczyć ten nabytek. W końcu wyrzuciłem go na śmietnik.

Potem poznałem Margot. To zupełny przypadek, ani mi w głowie były inne dziewczyny.

Margot była siostrą kolegi z liceum. Poszedłem z nim na drinka, a Margot poszła z nami. Jest

background image

drobna, ciemna, ma fantastyczną figurę. Bardzo żywa, bardzo rozmowna. Ubrana była w taką
obcisłą, białą suknię, że każdy facet na ulicy obracał się za nią i oczy wychodziły mu z orbit.
Bardzo mi się z nią miło rozmawiało, ale na początku w ogóle nie myślałem o romansie ani o
tych rzeczach.

Jakieś dwa tygodnie później spotkałem w mieście Margot z koleżanką. Zaczęliśmy rozmawiać

i zaprosiłem je na szybkiego drinka. Koleżanka wypiła drinka i musiała iść, więc zostałem tylko z
Margot. Spytała, czy pójdę z nią na prywatkę podczas weekendu. Wyjaśniłem, że jestem żonaty.
Ona powiedziała, że trudno w to uwierzyć, taki jestem młody; w każdym razie gdybym zmienił
zdanie — droga wolna.

Cały tydzień zastanawiałem się nad tym i po dogłębnym przemyśleniu zdecydowałem się iść

na tę prywatkę. Pomyślałem, do licha, jestem młody, czemu nie skorzystać? Chyba w tym
momencie zdecydowałem się na zdradę, a przynajmniej dopuściłem taką możliwość.

Powiedziałem Jean, że muszę jechać do Fort Lauder — dale na rozmowę z jednym facetem w

sprawie kontraktu na prace elektryczne. Normalnie też jeździłem w weekendy robić kosztorysy. I
poszedłem na tę prywatkę. Było wspaniale. Czułem, jakbym miał znowu 16 lat. Zacząłem
tańczyć z Margot, potem się całowaliśmy, a w końcu poszliśmy do łóżka.

Choć byłem podekscytowany tym, że jestem w łóżku z inną kobietą, wszystko odbyło się

mniej więcej tak samo jak z Jean. Potem czułem się bardzo winny. Już w poniedziałek Margot
przyszła do mojego biura. W obcisłych dżinsach i kraciastej koszuli wyglądała rewelacyjnie.
Spytała, co robię w porze lunchu, a ja powiedziałem, że nie mam czasu na lunch, bo czeka mnie
mnóstwo pracy. W każdym razie stałem przy szafie z segregatorami i przeglądałem dokumenty,
gdy ona podeszła, stanęła przy mnie i zaczęła się o mnie ocierać. Spytałem: »Co robisz?«, a ona
na to: »Skoro nie masz czasu podczas lunchu, t o musi nam wystarczyć«.

Wyjęła ze spodni mój interes i pocierała w górę i w dół. Ona naprawdę wiedziała, co miłe.

Ktoś przechodził korytarzem, więc stanęliśmy za drzwiami, a ona wciąż mnie pocierała, całowała
i głaskała.

Pocierała w takim tempie, że za chwilę byłem gotów do wytrysku. Powiedziałem: »już«, a ona

na to: »tutaj« i rozpięła swoje dżinsy, i kiedy zaczął się wytrysk, trzymała je takie rozpięte, żeby
cała sperma dostała się do środka. Następnie zapięła dżinsy, pocałowała mnie i wyszła. Muszę
powiedzieć, że stałem w tym pokoju biurowym jak rażony piorunem.

Do końca dnia nie potrafiłem myśleć o niczym innym tylko o Margot. Można by to tak ująć:

jeśli do twego gabinetu wchodzi dziewczyna, obdarza cię najlepszą pod słońcem robótką ręczną,
a potem przez resztę dnia chodzi w dżinsach mokrych od twojego nasienia, to nie jest to coś, o
czym się szybko zapomina, prawda?

Rzecz w tym, że miałem poczucie, iż rzeczywiście zawiodłem Jean. Wciąż ją kocham i nie

zamierzałem ryzykować, że ją stracę — ani dla Margot, ani nikogo innego, a z całą pewnością
nie chciałem stracić dzieci. Zwyczajnie pomyślałem sobie: Jeśli Margot może robić takie rzeczy,
to czemu nie Jean?

Kilka dni później, kiedy wieczorem leżałem z Jean w łóżku i poczułem się napalony, wziąłem

rękę Jean i położyłem ją na penisie. Przez długi czas milczała i usiłowała ją wycofać, aleja na to
nie pozwalałem. Wtedy spytała: »O co ci chodzi?« A ja powiedziałem: »Mój interes jest tak
samo twój jak mój, możesz go dotykać, możesz go ściskać, kiedy tylko masz ochotę«. Więc
bardzo wolno i ostrożnie zaczęła go pocierać, a ja powiedziałem: »Możesz mocniej i o wiele
szybciej«. Posłuchała. A kiedy był już całkiem sztywny, weszła na mnie i kochała się ze mną.
Ona kochała się ze m n ą — było wspaniale.

Odbyliśmy długą rozmowę na temat seksu. Nie szło nam łatwo. Nagle uświadomiłem sobie,

że seks cieszy Jean tak samo jak mnie, choć ona myślała, że mnie seks nie interesuje. Więc

background image

powiedziałem: »Chyba oszalałaś, jestem taki sam jak każdy inny mężczyzna na świecie; całymi
dniami i nocami nie myślę o niczym innym, tylko o seksie«.

Od tamtego czasu bardzo się między nami polepszyło. Wciąż się uczymy. Kupiliśmy trochę

książek i cztery czy pięć kaset video z seksem, ale Jean nie przepada za nimi, bo na tych filmach
jest za dużo scen lesbijskich. Nie protestuje już, kiedy podchodzę do niej, gdy zmywa naczynia,
staję zajej plecami i wsuwam rękę do jej majtek. Czasem, gdy pracuję do późna, przychodzi do
mego pokoju nago, siada mi na kolanach, rozpina spodnie i sprawdza, czy jest w stanie coś
zdziałać.

I zawsze się jej udaje.
Od czasu do czasu wyobrażam sobie, jak Margot spaceruje po Miami w wilgotnych dżinsach,

ale tak naprawdę to nie dla mnie. Tak długo, jak długo Jean będzie postępować tak seksownie.”

Nie powinnaś stronić od intymnego dotykania partnera tylko z tego powodu, że nie jesteś

pewna, czy dotykasz go właściwie. Jeśli potrafisz nastawić się pozytywnie na dotyk i pieszczoty,
okazać dobre chęci — nie potrzebujesz nic więcej. Wkrótce nauczysz się, jaki sposób stymulacji
partner preferuje, zwłaszcza jeśli go o to spytasz — a do tego nie potrzeba wielkiej odwagi.
Wystarczy, jeśli masując mu penis cichutko mruczysz: »Tak dobrze? A teraz?«

Poniżej podaję kilka specjalnych chwytów, dzięki którym możesz obdarzyć swego mężczyznę

szczególną rozkoszą.

* Pompka. Chwyć mocno penis w zaciśniętą dłoń, tuż poniżej korony żołędzi, a opuszek

kciuka przyciśnij do jej otworu. Następnie wykonuj zdecydowane ruchy, jakbyś
pompowała pompką, co jakiś czas zmieniając położenie kciuka, by mocno naciskał na
otwór. W chwili wytrysku nadal mocno przyciskaj kciuk, żeby zintensyfikować napór
orgazmu.

* Kobra. Trzymaj penis od spodu wewnątrz dłoni, tak, żeby na wysokości nadgarstka lekko

naciskała na jądra, trzon penisa był lekko przyciskany między kciukiem a małym palcem,
zaś środkowy palec dotykał tuż poniżej otworu żołędzi. Pocieraj góra — dół, za pomocą
kciuka i małego palca pociągając do dołu wrażliwe wędzidełko tuż poniżej korony żołędzi,
zaś opuszkami palca wskazującego i środkowego łaskocz skraj wędzidełka z drugiej strony.
Kiedy nadchodzi orgazm, przesuń rękę wyżej na trzon penisa, żeby go mocniej trzymać i
silniej pobudzać, bo właśnie tego potrzeba w tym momencie twemu mężczyźnie.

* Skręt. Chwyć wzwiedziony penis tak, abyś trzymała opuszek kciuka tuż poniżej otworu

żołędzi, a palec wskazujący obejmował trzon tuż poniżej korony na jego górnej
powierzchni. Pocieraj góra–dół, a jednocześnie pokręcaj dłonią w nadgarstku, żeby
pociągała luźny napletek z trzonu i wykręcała całą żołądź w drugą stronę. Metodą prób i
błędów ustalisz, jak mocno możesz kręcić dłonią. W chwili wytrysku równocześnie ściskaj
i wykręcaj.

* Klatka. To metoda szczególnie skuteczna i podniecająca dla mężczyzny, jeśli masz bardzo

długie paznokcie. Pełną dłonią obejmij penis od góry żołędzi i zaciśnij dłoń lekko wokół
górnego odcinka trzonu, trzymając opuszek kciuka na wędzidełku. Pocieraj leciutko, ale
bardzo szybko, by górna powierzchnia żołędzi stale ocierała się o wnętrze twej dłoni. Ta
technika wymaga więcej czasu i jeśli zmęczy ci się ręka, pod koniec możesz przejść na
zwykłe pompowanie. Jeśli potrafisz zachować właściwą temu chwytowi szybkość i lekkość
aż do wytrysku, nagrodą dla partnera będzie wyjątkowo intensywny orgazm, zaś ciebie
wynagrodzi niesamowita struga nasienia w dłoni.

* Specjalność Szanghaju. To technika na dwie ręce, łatwiejsza do wykonania, jeśli partner jest

nagi, wysoce podniecająca, z gwarancją na orgazm o wielkiej intensywności. Połóż się

background image

obok partnera — z jego prawego boku jeśli jesteś praworęczna, a z lewego — jeśli jesteś
leworęczna. Chwyć penis możliwe swobodnie, tuż poniżej żołędzi. Pocieraj bardzo
krótkimi, zdecydowanymi i rwanymi suwami, a przy każdym wywieraj mocny ucisk.
Zachowuj w miarę możności maksymalnie równe tempo. Drugą ręką skłoń partnera, by
lekko uniósł nogę spoczywającą bliżej twego ciała, następnie wsuń pod nią swą rękę,
chwyć jądra w pełną dłoń i pieść je, wodząc końcem palca wzdłuż środkowej linii moszny,
aż dotrzesz do wrażliwego wzgórka między jądrami a odbytem, który to obszar nazywa się
kroczem. Kiedy z penisa zacznie się wydzielać płyn przedejakulacyjny, na chwilę przestań
pocierać, zwilż palec wskazujący (jeszcze lepiej — możesz go zwilżyć śluzem z twojej
pochwy, którego wydziela się o wiele więcej, a dla partnera to będzie znacznie większa
podnieta). Posmaruj obficie obszar wokół odbytu, a następnie wsuń do środka na
maksymalną głębokość palec wskazujący twej lewej ręki. Jak się da — aż po knykieć.
Wróć do krótkich, rytmicznych suwów, a jednocześnie pobudzaj partnera analnie równymi,
wielekroć powtarzanymi ruchami zaginania palca wskazującego. Kiedy poczujesz, że
nadchodzi orgazm, suwaj szybciej i intensywniej pobudzaj analnie. Możesz spróbować
wsunąć drugi albo nawet trzeci palec do odbytu. Po wytrysku rozprowadź nasienie na całej
długości trzonu i między nogami partnera.

* Twardziel. Lewą ręką chwyć penis u podstawy, tuż powyżej jąder, tak mocno jak potrafisz,

żeby maksymalnie wypełnił się krwią i był skrajnie twardy. Równocześnie obciągnij luźny
napletek z trzonu i utrzymuj go obciągniętego do dołu, pod stałym naprężeniem. Obficie
posmaruj swą prawą dłoń galaretką nawilżającą i masturbuj naprężony penis szybkimi i
lekkimi ruchami aż do wytrysku.

Nie potrzebujesz wcale dużo czasu, żeby odkryć ulubione techniki twego ukochanego. Łatwo

ocenisz, co lubi najbardziej, według tempa, w jakim osiąga orgazm, i jego intensywności. Z tym,
że każdy mężczyzna inaczej reaguje i ma inne gusta seksualne, więc jeśli się przekonasz, że
partner szybko osiąga orgazm, kiedy masturbujesz go w jakiś szczególny sposób, i jeśli
stwierdzisz, że orgazm daje mu najwidoczniej większą rozkosz, gdy masturbujesz go w jakiś inny
sposób — możesz dostosować twoje własne pobudzenie do jego potrzeb albo poprzez dobór
konkretnej techniki spośród opisanych wyżej, albo przez ich połączenie i dopasowanie do twoich
własnych technik.

Na przykład może stwierdzisz, że na początek partnerowi odpowiada „klatka”, a po niej

„specjalność Szanghaju”. Może stwierdzisz, że jako wstęp odpowiada mu lekki, ledwie
odczuwalny masaż, po którym następuje gwałtowne pobudzanie „pompką”.

Edna, 23–letnia sekretarka z Toledo w stanie Ohio, opisała technikę „wałkowania ciasta”,

która zawsze podnieca jej męża: kulanie penisa między wewnętrznymi powierzchniami dłoni, z
jednoczesnym muskaniem żołędzi opuszkiem kciuka. Kiedy mąż ma wytrysk, Edna obiema
kciukami rozwiera otwór penisa — zwyczajnie dlatego, że lubi oglądać wytrysk spermy.

Oto co kiedyś napisała Linda Lovelace: „To cudowne, kiedy widzisz penis tuż przy swojej

twarzy, najpierw gotowy do dzieła — tak pięknie mierzy do ciebie — a potem strzela. Ach, to
coś niesamowitego!”

Słyszałem też o innych technikach masturbacji, jak: wcieranie w penisa mentolowego kremu

do golenia, od którego mężczyzna ma interesujące mrowienie; przykładanie pokruszonego lodu
do jąder w chwili orgazmu; ściskanie jąder gumkami podczas pocierania trzonu penisa.

Kiedyś powinnaś zdobyć się na wypróbowanie wszystkich tych technik. Jednak moim

zdaniem brak im spontaniczności, dzięki której dotykanie genitaliów partnera jest takie
ekscytujące. Najbardziej liczą się przecież nowości i niespodzianki.

background image

Relacja Lilian podsumowuje słodycz dotyku. Mając 19 lat wyszła za Kevina, mechanika

samochodowego z Omaha w stanie Nebraska. Jak sama się wyraziła, w sprawach seksu była
„zieloniutka”. Związek, rozpoczęty jakże namiętnie, szybko zrodził kłótnie i frustrację.

„Kevin kochał się ze mną dość regularnie, trzy albo cztery razy w tygodniu, czasami częściej,

ale to jakby prowadziło donikąd. Po prostu za każdym razem robiliśmy w kółko to samo:
telewizja, może trochę wina, seks, pocałunek na dobranoc i nic więcej, zawsze to samo.
Pomyślałam sobie, czy zawsze będę piła trochę wina, całowała i kochała się, i tak aż do
czterdziestki? To samiutko, trzy razy na tydzień, raz na zawsze?

Zupełnie nie rozumiałam, że Kevin czuje prawie to samo, ale o seksie wie niewiele więcej ode

mnie. Kiedyś tatuś powiedział mu, że kobiecie trzeba nalać kieliszek wina, słodko z nią
porozmawiać, pocałować, a potem już można się z nią kochać — i on dokładnie tak postępował,
raz za razem, niezmiennie. I był tak samo sfrustrowany jak ja.

Któregoś dnia spotkałam koleżankę z liceum, też mężatkę. Nakłoniła mnie, żebyśmy wstąpiły

do baru. Wypiłyśmy kilka drinków i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych rzeczach: o mężczyznach,
o dzieciach, o teściowych, o seksie.

Chyba wypiłam o jedną whisky za dużo, bo powiedziałam jej, że podejrzewam, iż seksualnie

jest ze mną coś nie w porządku. Powiedziałam, że kocham Kevina, ale w łóżku nie przeżywamy
specjalnej ekscytacji. Na mój gust, w naszym seksie jakby brakowało życia.

W każdym razie koleżanka orzekła, że jeśli mam takie odczucie, powinnam o tym powiedzieć

Kevinowi. A ja na to, że się boję, iż jego szlag trafi. Wiesz, on jest z tych bardzo a bardzo
drażliwych na każdym punkcie: samochód, fryzura, styl tańca. A gdyby przyłapał innego faceta,
że mi się przygląda, wpadłby w szał. A jeślibym mu powiedziała, że mnie nie zadowala w łóżku,
chyba pogniewałby się na mnie do końca życia.

Ona stwierdziła, że nie muszę mu mówić, iż mnie nudzi. Mam po prostu sprawić, żeby wziął

się do dzieła. Oczywiście, nie miałam zielonego pojęcia, jak to zrobić. A ona powiedziała:
»Musisz się nim zająć, jak tylko wróci z pracy, albo kiedy ogląda telewizję — o dowolnej
porze«. Powiedziała, że cała rzecz polega na tym, żebym nie była nieśmiała: »Przecież to twój
mąż. Żyjesz z facetem i nie potrafisz być wobec niego otwarta i naturalna? To z kim chcesz być
otwarta i naturalna?«

Postanowiłam, że wieczorem, jak tylko Kevin przekroczy próg mieszkania, zaciągnę go do

sypialni i namiętnie będę się z nim kochać, ale on przyszedł do domu bardzo zmęczony i jakoś
się na to nie zdobyłam. Pomyślałam, no cóż, może po kolacji. Ale po kolacji musiał skontrolować
mnóstwo rachunków. Wykąpałam się, pokropiłam perfumami i założyłam na siebie jego koszulę.
Zawsze lubił mnie w swoich koszulach i mówił, że wyglądam w nich jak mała, niewinna
dziewczynka.

Więc czekałam i czekałam, prawie do 23, a on wciąż pracował. Wreszcie poszłam do salonu.

Kevin w okularach, z kalkulatorem i księgami pod ręką siedział przy stole. »Okay, kochanie —
powiedział — za chwilę idę do łóżka«.

Kazałam mu poczekać, usiadłam przy nim na podłodze i oparłam głowę na jego nodze.

Trudno uwierzyć, ale bałam się. Choć pamiętałam słowa koleżanki: Przecież to twój mąż.
Wsunęłam rękę między jego nogi i pocierałam go przez spodnie. Bardzo delikatnie, tak, jak się
głaszcze kota.

Kevin zdjął okulary, spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział: »Ejjj, ja pracuję«. A ja na

to: »Mną się nie przejmuj, rób swoje«. Znowu założył okulary i dalej pracował. Mój dotyk
wydawał mu się okay tak długo, jak długo Kevin koncentrował się na czymś innym, jakby nie
ponosił żadnej odpowiedzialności za to, co się z nim dzieje.

Po chwili miał wzwód, więc rozpięłam mu spodnie i wydostałam penis na zewnątrz. Kevin

background image

nadal pracował i nie patrzył na mnie. A ja powiedziałam, że jest piękny i powoli głaskałam go do
pełnej erekcji. Pomyślałam tak: »Kocham tego mężczyznę i kocham jego penis«. Głaskałam go
powolutku, bo chciałam, żeby to trwało wiecznie. Nagle uświadomiłam sobie, że to fantastycznie
być mężatką i móc dotykać penis męża, kiedy tylko ma się na to ochotę.

Masowałam szybciej, a potem odwróciłam się tak, żeby klęczeć dokładnie między jego

nogami. Językiem lizałam cały trzon. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, nigdy go tak nie
całowałam, a teraz czułam, że to ja jestem u steru, rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć? To
nie on uwodzi mnie — to ja uwodzę jego i mogę zrobić, co zechcę.

Jedną ręką cały czas go pocierałam, a drugą rozpięłam sobie koszulę. Uniosłam się z klęczek i

pocałowałam Kevina. Był taki podniecony, że z zamkniętymi oczyma ledwie odwzajemnił
pocałunek.

Czułam, że zaraz nastąpi orgazm. Czułam, jak w mej dłoni penis nabrzmiewa i zaczynają się

skurcze. Po chwili sperma wystrzeliła mi na piersi. Pocałowałam Kevina, przygryzając mu język,
a potem wmasowałam sobie spermę w biust, jakby to był krem nawilżający. Nie chciałam
wierzyć, że to wszystko zrobiłam, że byłam taka seksowna. Sperma ciekła mi po brodawkach.
Czułam się jakby wyzwolona, jakbym wyzbyła się wszelkich zahamowań seksualnych.

Już niczego się nie obawiałam. Cieszyłam się, że mój ukochany miał wytrysk na moje piersi,

że to takie fantastyczne i że nie ma w tym ńic zdrożnego. Wprost przeciwnie. Tama puściła i
wyzwoliła nas. Odtąd zaczęliśmy się kochać, kiedy tylko przyszła nam na to ochota i na różne
sposoby. Nie ma takiej rzeczy, której w łóżku nie zrobiłabym z Keyinem. Przecież to mój mąż”.

T

EST

Test ma ci udzielić odpowiedzi na pytanie, jak dalece jesteś gotowa wprowadzać spontaniczne

podniety do twego życia seksualnego. Bądź szczera!

1. Uważam, że przed spaniem jest jedyna właściwa pora na seks

Tak/Nie

2. Nie ma nic złego w tym, że się intymnie dotyka partnera o każdej porze

Tak/Nie

3. Nie mam nic przeciwko temu, żeby się rozbierać w celu podekscytowania partnera o każdej

porze dnia

Tak/Nie

4. Jeśli mam ochotę na seks, nie czekam aż partner zrobi pierwszy krok

Tak/Nie

5. Kobieta powinna wyraźnie dać poznać partnerowi, jakie ma potrzeby seksualne

Tak/Nie

6. Nie podoba mi się pomysł intymnego dotykania ciała partnera

Tak/Nie

7. Wszystko, co wykracza poza zwykły stosunek, to zboczenie

Tak/Nie

8. Przerażają mnie pomysły, żeby uprawiać seks w różnych pozycjach i wariantach

Tak/Nie

9. Masturbowanie partnera uważam za podniecające

Tak/Nie

10. Kobiety wykazujące własną inicjatywę w łóżku same się deprecjonują

Tak/Nie

11. Godzę się na każdy rodzaj seksu z moim partnerem

Tak/Nie

12. Chciałabym być lepsza w łóżku

Tak/Nie

13. Na partnerze spoczywa obowiązek urozmaicania życia seksualnego

Tak/Nie

14. Są pewne intymne rzeczy, których nigdy nie zrobiłabym na oczach partnera

Tak/Nie

15. Podoba mi się pomysł, żeby partner miał wytrysk na różne części mojego ciała

Tak/Nie

16. Seksualne zaspokajanie partnera sprawia mi satysfakcję nawet wtedy, gdy sama nie mam

ochoty na seks

Tak/Nie

background image

Jeśli na sześć lub więcej z wymienionych poniżej pytań odpowiedziałaś TAK, jesteś kobietą

seksualnie twórczą, która nie powinna mieć żadnego problemu z doskonaleniem własnego życia
seksualnego: 2, 3, 4, 5, 9, 11, 15, 16.

Jeśli na sześć lub więcej z wymienionych poniżej pytań odpowiedziałaś TAK, powinnaś się

zastanowić, czy nie nadeszła pora, abyś coś więcej dawała z siebie: 1, 6, 7, 8, 10, 12, 13, 14.

background image

4

C

ZEGO

CHCĄ

MĘŻCZYŹNI

I

JAK

IM

TO

DAĆ

Jak już mówiliśmy, mężczyźni rozbudzają się seksualnie znacznie szybciej niż kobiety, a przy

tym dany bodziec erotyczny wcale nie musi mieć nic wspólnego z ich aktualną partnerką. Twój
mężczyzna może cię kochać do utraty sił, ale to wcale nie znaczy, że jest nieczuły na zdjęcia
nagich dziewczyn, których w ogóle nie zna i nigdy nie pozna, ani że jest obojętny na fantazje,
które w zimnym świetle dnia byłyby deprawujące ponad wszelką miarę.

Kobiety, które rozumieją tę stronę osobowości seksualnej mężczyzny i które zdają sobie

sprawę z tego, że jego erotyczne marzenia na jawie są nie tylko nieszkodliwe, ale mogą także
służyć jako pozytywny bodziec w związku seksualnym — te kobiety usidlają i zatrzymują dla
siebie mężczyznę, którego pragną.

A ty powinnaś być właśnie tego rodzaju kobietą wobec mężczyzny twego życia… chyba że

chcesz, by padł ofiarą kobiety, która taka jest — może go usidlić i zrobi to!

Posłuchajmy Stephanie, 26–letniej sprzedawczyni w znanym domu towarowym na

Manhattanie: „Poznałam Mike’a, kiedy przyszedł do sklepu kupić perfumy dla żony. Praca w
stoisku z perfumami to fantastyczne miejsce do podrywania żonatych mężczyzn. Oni z reguły są
tacy troskliwi — w przeciwnym razie nie kupowaliby perfum dla żony. Zwykle są też zamożni
— każdy wie, ile kosztują perfumy! I na ogół są troszkę bezradni, bo za bardzo nie wiedzą, co
kupić.

Lepszy układ niż ten trudno sobie wymarzyć. Zwłaszcza jeśli jeszcze wspomnę mężów, którzy

po awanturze z żoną kupują jej perfumy na zgodę. Zazwyczaj nadal czują żal do żony, więc jeśli
okażesz się sprytna, możesz na tym skorzystać. Pewnie myślicie, że jestem okropna. Zimna,
wyrachowana złodziejka mężów. Oczywiście żonaci mężczyźni prawie zawsze są
najatrakcyjniejsi i najsympatyczniejsi, a skoro żona nie potrafi go zaspokoić, to co ja się będę
przejmować? A poza tym, Mike to jeden jedyny mąż, jakiego zawłaszczyłam na stałe. Wszyscy
pozostali wrócili do żon”.

Mike, 36–letni adwokat, do sklepu Stephanie przyszedł po prezent urodzinowy dla swej żony

imieniem Laura, z którą był 8 lat po ślubie. Stephanie uznała go za „niesamowicie atrakcyjnego,
ale zachowującego wielki dystans do kobiet, podobnie jak wielu żonatych mężczyzn. Wiadomo,
o co chodzi: żonaci mężczyźni zapominają, jak się postępuje wobec atrakcyjnych dziewczyn”.

Stephanie z całą pewnością należy do dziewczyn atrakcyjnych. Bardzo drobna (158 cm

wzrostu), lokowana blondynka z przyciągającą wzrok figurą. Po maturze zaczęła studia w szkole
teatralnej. Błyskotliwa, otwarta na świat, duża osobowość.

Pomogła Mike’owi wybrać perfumy, ku jego widocznemu zadowoleniu. A trzy dni później

Mike wrócił do sklepu, żeby zaprosić Stephanie na kolację. Jego żona wyjechała do Buffalo do
rodziców i miał wolny weekend.

„Zabrał mnie na kolację i otworzył przede mną serce. Jak bardzo zależy mu na Laurze, ale jej

nie kocha. Jakie dręczy go z tego powodu poczucie winy. Mieli 6–letniego synka, Karola, i z jego
powodu też czuł wyrzuty sumienia. A Laura wciąż namawiała go na jeszcze jedno dziecko, choć
on nie był w stanie o tym myśleć. Bo żeby mieć z kimś dzieci, to trzeba tę osobę kochać,
prawda? A nie żeby komuś zamknąć usta.

Mike’owi właściwie nic nie brakowało, tyle tylko, że ożenił się z niewłaściwą kobietą — i nic

więcej. Jemu potrzebna była żona bardziej seksowna, a nie taka sztywna — bardziej przyjaciółka
niż pani domu. Zawsze będę pamiętała, co powiedział, kiedy trzymając się za ręce szliśmy do

background image

mego mieszkania na Wschodniej Czterdziestej Dziewiątej: »Chciałem kobiety jak Fannie Fox, a
co mam? Fannie Farmsr!« Potem się roześmiał i powiedział: »Cholera, to nie ta Fannie!«

Przyszliśmy do mnie i Mike poszedł ze mną do łóżka. Był fantastyczny. Żaden mężczyzna na

świecie nie potrafi się lepiej kochać jak żonaty mężczyzna sfrustrowany przez żonę. Silny,
troskliwy, władczy… ochhh! On daje ci jednocześnie i od razu wszystko, czego się już nauczył, i
wszystko, co dopiero chce zrobić.

Rano poczułam coś niewiarygodnego między nogami. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że

Mike mnie liże. Achh, mówię wam, ja tylko leżałam, a on robił swoje. Cały czas wsuwał język,
potem wodził nim coraz niżej, aż do odbytu, a później ponownie muskał nim i drażnił łechtaczkę,
tak leciutko jak skrzydełkami motyla.

I naprawdę się tym rozkoszował, w tym sedno. Praktycznie moje soki zalewały mu twarz.

Obiema rękoma sięgnęłam między nogi i rozwarłam wargi sromowe, maksymalnie szeroko, bo
on to po prostu uwielbia — a skoro to podnieca jego, podnieca i mnie.

Wsunął język głęboko w moją szparkę liżąc jak szalony, a potem leciutko uniósł jego

koniuszek i wsunął go do dziurki od siusiania. Żaden mężczyzna nigdy tego ze mną nie robił.
Mike naprawdę wiedział, jak mnie podniecić. Nie sądziłam, że będę miała orgazm, ale dopadł
mnie zupełnie nagle i oszołomił. Później pamiętam już tylko, że podrygiwałam na łóżku, jakby
ktoś poraził mnie 50 milionami woltów.

A on nawet wtedy nie cofnął ust. Spijał moje soki nawet w chwili, gdy szczytowałam. A

potem wziął moją łechtaczkę w usta i drażnił ją koniuszkiem języka, tak lekko, że ledwo mnie
dotykał, ale od tego wciąż miałam te wstrząsy, jeden po drugim. Doprowadziły mnie do
szaleństwa! Dosłownie nie mogłam tego znieść i musiałam mu powiedzieć, żeby skończył.

Wtedy Mike dosiadł mnie i kochał się ze mną. Cudownie, powoli… a kiedy miał wytrysk,

czułam w sobie każdą pojedynczą kroplę. Potem położył się i wypaliliśmy wspólnego papierosa.
Powiedział, że było fantastycznie. Powiedział, że Laura nigdy nie pozwoliłaby, żeby położył
głowę między jej nogami. Zawsze albo ją odsuwała, albo sama się odwracała. Nie aprobowała
tego. Mówiła, że to degradacja dla mężczyzny, jeśli robi takie rzeczy z kobietą. Spytałam: Jaka to
może być degradacja, jeśli on ją kocha? A on powiedział, że to jedna z tych spraw, w których nie
nalegał na Laurę, bo i tak prowadziłoby to donikąd.

Potem Mike opowiedział mi, że prawie na samym początku ich małżeństwa, kiedy wrzucał

swoją piżamę do kosza na brudną bieliznę, zobaczył leżące w nim majtki żony. Wydostał je, były
splamione. No wiadomo — kilka plamek moczu i, normalnie, śluzu z pochwy. Białe, koronkowe
majteczki — tak powiedział. Przycisnął je do twarzy, żeby poczuć intymny zapach żony. I
oczywiście ona akurat wtedy weszła do łazienki, przyłapała go na tym i pomyślała, że musi być
lekko zboczony. Potem tygodniami nie pozwalała mu nawet się dotknąć.

Mike powiedział, że od tego incydentu nieomal rozsypało się ich małżeństwo. Taka była

prawda. To znaczy, seksualnie jego żona była nietolerancyjna do tego stopnia, że nawet nie
bardzo lubiła, jak ją brał w pozycji od tyłu. A on chciał tylko pokazać jej, że ją kocha, caluteńką,
nawet jej zapach”.

Entuzjazm Mike’a dla smaku i zapachu kobiecego ciała nie jest w najmniejszym stopniu

niezwykły. Naprawdę niewielu mężczyznom niespecjalnie odpowiada woń wydzieliny z pochwy,
natomiast większość mężczyzn owa wydzielina wysoce podnieca. Od wieków w literaturze
erotycznej roi się od pikantnych wzmianek o kobiecych sokach i o tym, jaką rozkosz przeżywają
dzięki nim mężczyźni.

„Zofija cała drżała — czytamy w erotycznym piśmie »The Pearl« (Perła) z epoki

wiktoriańskiej. — W największej ekstazie wiła się nad moimi ustami, a ja zlizywałem jej
dziewiczy, gęsty, śmietankowy potok”.

background image

Oczywiście prawdą jest, że wiele kobiet waha się, czy pozwolić partnerowi, by pobudzał ją

oralnie.

Jenny Fabian, autorka Groupie i w latach sześćdziesiątych zapewne najbardziej renomowana

ekspertka od pobudzania penisa w ustach kobiety, powiedziała mi kiedyś, że odrzuca ją pomysł,
by mężczyzna kładł głowę między jej nogi.

A Naomi, 24–letnia mężatka z Minneapolis, powiedziała tak: „Wychowana zostałam w

przeświadczeniu, że kobieca pochwa jest nieczysta. Nie mogłam uwierzyć, że Michael chce mnie
tam całować. Po prostu nie wiedziałam, jak zareagować”.

Większość mężczyzn odczuwa jednak przemożną chęć całowania sromu partnerki, choć może

im trudno to wyrazić słowami i równie trudno wcielić w życie.

Najważniejsze, żebyś nie wzdragała się przed wszelkimi próbami ze strony mężczyzny twego

życia, kiedy chce cię pobudzać ustami — choćbyś się wstydziła czy zwyczajnie nie podobałby ci
się ten pomysł. Jeśli go zrazisz, przede wszystkim ominie cię ekscytujący akt seksualny o
największej intymności, jaki mężczyzna może dać kobiecie. A do tego zachwiejesz wiarę
partnera w jego atrakcyjność, w jego sztukę miłosną i w to, że naprawdę go kochasz.

Większość mężczyzn liżąc kobiecie srom demonstruje swe oddanie seksualne, podobnie jak

większość kobiet ssąc penis demonstruje swoje oddanie seksualne.

Jeśli choć raz odrzucisz to oddanie, twemu mężczyźnie będzie podwójnie trudno podjąć

spontanicznie następną próbę. Może aż się rwie do lizania twojej pochwy, ale możliwość, że
usłyszy twoje „nie”, powstrzymuje jego język. Zawsze będzie się zastanawiał: „Czy ona mi
pozwoli? Jeśli pozwoli, czy się jej to naprawdę spodoba? Czy tylko będzie cierpliwie tolerować,
bo uważa, że tak trzeba?”

Oto wypowiedź kolejnej „innej kobiety” — 28–letniej Kate z Sherman Oaks w Kalifornii:

„Seks oralny zawsze mnie cieszył. Kiedy się całuje penis ukochanego albo kiedy on całuje ciebie
między nogami, wtedy jest okazja, by jedno z was coś zrobiło dla drugiego, coś naprawdę
intymnego, co pokaże, jak bardzo ci zależy. To jakby deklaracja, ty mówisz mu: chcę twego
penisa w mych ustach i twoją spermę w mym gardle; on mówi ci: chcę wsunąć język do twojej
cipki i spijać twoje soki.

Z mężczyznami można się kochać na wiele różnych sposobów, ale kiedy ci całuje cipkę, jest

to wyraz jego oddania, namiętności — i to mnie bierze. Zarazem to jedna z tych rzeczy, które
naprawdę biorą mężczyzn, zwłaszcza jeśli im pokażesz, jak bardzo tego pragniesz. Ja zachęcam
wszystkich moich kochanków, żeby to robili. Mówię — wszystkich, ale aż tylu ich nie miałam,
tylko sześciu. Niekiedy po południu siedzę sobie z nogami na kanapie, ubrana w krótką podomkę
— kimono, czytam książkę, a kiedy przychodzi mój aktualny kochanek, siada na skraju kanapy, a
ja rozchylam poły kimona i proszę: »Całuj mnie!«

I, mówię wam, on całuje — 10 na 10 razy — a dla mnie to zawsze czysta rozkosz.
To wszystko razem nie stwarza wrażenia skomplikowanej techniki, prawda? Kobiety po

prostu nie oddają się mężczyznom w ten sposób, choć mężczyźni za tym szaleją. Mężczyźni mają
bzika na tym punkcie. Wierzcie mi, gdybym to ja pisała podręcznik dla kobiet, żeby im poradzić,
jak uszczęśliwiać męża, powiedziałabym tak: pokazuj mu swą cipkę tak często, jak tylko się da,
bo mężczyzna po prostu uwielbia na nią patrzeć. Nigdy się do tego nie przyznaje, ale uwielbia.
Kiedy rankiem budzi się obok ciebie, udawaj, że śpisz i leż na wznak z szeroko rozsuniętymi
nogami. Możesz mieć zamknięte oczy, ale pozwól mu długo i bez przeszkód przyglądać się twej
cipce. Jeśli ma ochotę, pozwól mu na palcówki, udawaj, że nadal śpisz. Dla większości mężczyzn
cipki to tajemnica tajemnic, marzą, żeby im się przyglądać. Staraj się chodzić po domu w
króciutkiej koszulce nocnej bez majtek i pochylaj się przy każdej nadarzającej się okazji.

Dosiadaj męża, kiedy leży w łóżku, siadaj mu na piersi, siadaj na twarzy. Masz piękną cipkę,

background image

już mówiłam, czemu ją ukrywasz?

W najgorszym razie może cię spotkać to, że sama się od tego bardzo podniecisz.
Zawsze golę włoski łonowe i używam depilatora. To następna rzecz, którą lubią mężczyźni,

choć niewielu się do tego przyznaje. A do tego przyjemniej im całować, kiedy nie ma włosków.
Zaczęłam się golić, gdy modne stały się mocno wcięte kostiumy kąpielowe, a gdy przekonałam
się, jakie to daje efekty w życiu seksualnym, nadal to robię”.

Praktyka i doświadczenia z sześcioma kochankami przekonały Kate, że myśląc pozytywnie o

seksie i zachęcając ich do spełnienia sekretnych pragnień zyskuje zawsze satysfakcjonujące ją i
ekscytujące życie miłosne.

Spytałem ją, ilu spośród tych sześciu mężczyzn — wszyscy żonaci — było szczęśliwych z

żoną.

„Czterech na sześciu. Ci czterej cenili własną żonę. Kochali ją, ale wydawało się im, że nie

mogą poprosić jej o to, czego chcą. Jeden z moich kochanków to najprzystojniejszy facet na
świecie; nie mogę sobie wyobrazić, że jakaś kobieta mówi mu »nie«. Pewnej nocy, kiedy byłam
trochę podpita, dla odmiany skierowałam jego penis do mojej pupy, bo miałam na to ochotę — i
wiesz, co? Oszalał. Przeleciał mnie przez tyłek jak tornado. Tej samej nocy powtórzył to jeszcze
cztery razy. Byłam obolała, ale nie mogłam go powstrzymać. Nie chciałam go powstrzymać.
Kiedy poszłam rano do łazienki, miałam pupę czerwoną jak róża, a sperma dosłownie wylewała
się z niej — coś niewiarygodnego. Jego żona nigdy mu nie pozwoliła na coś takiego, ani razu”.

Oczywiście, zasadnicze pytania brzmią tak: „Skoro sekretne pragnienia seksualne mego męża

są sekretne, skąd mam wiedzieć, jakie są? Jak mam zaspokoić jego tajemne żądze, jeśli on nie
chce powiedzieć, że je ma?”

Otóż odpowiedź brzmi tak: sekretne żądze seksualne męża wykrywa się tak samo, jak w

laboratorium wykrywają alergię. Próbuje się wszystkiego tak długo, aż trafi się w sedno.

Jeśli chodzi o seks, nie trzeba zbyt wielu prób, żeby los się do ciebie uśmiechnął. I wierz mi,

jeśli jesteś skłonna wysłuchać głosu rozsądku, te próby będą całkiem przyjemne.

Stephanie bezapelacyjnie zdobyła uczucia Mike’a, kiedy przez trzy dni nosiła białe,

koronkowe majtki i nie wyprała ich nawet po tym, jak poprzedniego dnia się kochaliśmy”.
Mocno naciągała je, żeby maksymalnie się splamiły między jej nogami, a potem opakowała je w
piękną bibułkę i wsunęła Mike’owi do teczki.

„Znalazł tę paczuszkę — niespodziankę, kiedy szukał kalkulatora. Rozwinął opakowanie i

zobaczył parę brudnych majteczek. Powiedział mi później, że trzymając je w ręce przesiedział
całe popołudnie przy biurku i wdychał zapach naszej miłości i mego ciała. Powiedział, że dla
niego jest niebiański”.

Wiele kobiet wyraża silne zastrzeżenia wobec męskich żądz seksualnych. Czują się z ich

powodu zagrożone i poniżone. Rozumiem je w każdym przypadku, gdy męskie żądze seksualne
przejawiają się tak, że kobieta doznaje jakiejś krzywdy, poniżenia albo zostaje zmuszona do
udziału w akcie seksualnym, którego sobie nie życzy i który wcale nie sprawia jej przyjemności.

Sondaż przeprowadzony niedawno przez brytyjskie czasopismo dla kobiet pt. „Options”

wykazał, że 95% kobiet jest przeciwnych pornografii i wiele kobiet chciałoby jej delegalizacji.
Powszechnie twierdziły, że degraduje kobiety i daje mężczyznom przeświadczenie, iż kobieta to
nic więcej jak przedmiot seksualny, z którego można korzystać i go wykorzystać w każdy
dostępny mężczyźnie sposób.

Tej kwestii o naturze społeczno — seksualnej moja książka w żadnym razie nie zamierza

rozstrzygać. Jeśli jednak zamierzamy rozmawiać o tym, jak zaspokoić owe skrywane żądze
seksualne, które mają praktycznie wszyscy mężczyźni, musimy zadać sobie pytanie, czy
powinnaś je zaspokajać, czy będziesz się prostytuować, chcąc zyskać miłość, uczucie i poczucie

background image

bezpieczeństwa, które należą ci się od mężczyzny twego życia bez dawania mu czegokolwiek w
zamian?

Jeśli chodzi o seks, uznaję jedną niepodważalną zasadę: obojgu partnerom wszystko —

w s z y s t k o — co razem robią musi sprawiać wspólną przyjemność, niezależnie od tego, czy
chodzi o stosunek, wzajemną masturbację, ubieranie się w stroje ze skóry, czy jeszcze o coś
innego.

Ta zasada wzajemnej przyjemności zapewnia zachowanie wzajemnego szacunku i wzajemnej

godności.

Czasami — przykładowo w przypadku seksu sadomasochistycznego — definicja

„przyjemności” jest zdecydowanie naciągana. Posłuchajmy 24–letniej Heleny: „Mój chłopak
lubił na wargach mojej pochwy przypinać chromowane klamerki z zamocowanymi do nich
sznureczkami w taki sposób, że kiedy mocno pociągał za te sznureczki poprowadzone pod moją
pupą, pochwa szeroko się rozwierała. Do tego wpychał mi do odbytu dwa lub trzy zapalone
papierosy, oczywiście od strony filtra, a ja musiałam się tak długo masturbować, aż miałam
orgazm, bo dopiero wtedy je wyciągał”.

Coś okropnego, prawda? Coś ekstremalnego? Lecz konkretnie w tym przypadku Helena

wyznała, że te pozory poniewierki i poniżenia ekscytują ją równie mocno jak jej chłopaka — tak
długo jak długo mogła mieć pewność, że to tylko p o z o r y i zachować stuprocentowe
przekonanie, że chłopak faktycznie nigdy nie zrobi jej żadnej krzywdy. „On mnie kocha. Gdyby
mnie nie kochał, nie godziłabym się na to. W każdym razie zawsze chodziło o fantazje No,
zamykasz oczy i masturbujesz się, a nogi musisz cały czas trzymać szeroko rozsunięte, bo te
papierosy są gorące. Ale przez cały czas wiesz, że możesz je wyjąć, jeśli zechcesz… a tak w
ogóle, wcale nie muszą tam być.

Coś wam powiem: mój chłopak ani razu mnie nie uderzył, ani nie szturchnął — ani razu. Nie

stosował przemocy. Po prostu cieszyły go takie erotyczne zabawy. Nie widzę nic poniżającego w
tym, że mężczyzna klamerkami rozwiera ci pochwę, o ile cię kocha i ty sama tego chcesz.
Czasami ja robiłam z nim podobne rzeczy. Przyciskałam latarkę do jego tyłka i włączałam. To
coś ekstra, przyznaję, ale bawiliśmy się, nic więcej. Wzajemnie odkrywaliśmy nasze ciała.

Mam mnóstwo koleżanek, które ze swoim mężczyzną są bardzo serio, są bardzo dorosłe i

uprawiają standardowy seks, pełen czci i godności, ale za zamkniętymi drzwiami mąż kompletnie
je lekceważy. Czasami poniża żonę w inny sposób, na przykład podczas przyjęcia kwestionuje jej
inteligencję albo traktuje ją jak głupią i koszmarną brzydulę, podczas gdy ona jest umysłowo
lotna i doskonale się prezentuje.

Takie związki można oczywiście kontynuować, choć dla mnie to jest prawdziwy sadyzm. W

każdym razie, nigdy nie należy uogólniać. Jestem razem z mężczyzną, który lubi takie osobliwe
sztuczki, a jeśli to go podnieca, to ja też to lubię”.

Przeważnie mężczyźni nie mają aż tak ekstrawaganckich pragnień seksualnych, jak chłopak

Heleny. Jak wynika z poprzednich rozdziałów, na liście nie spełnionych marzeń pierwsze miejsce
zajmuje seks oralny, następnie seks analny (niekoniecznie pełny stosunek analny), erotyczne
stroje w tym czy w innym stylu oraz „mokry” seks, o którym szerzej będzie mowa później.

Większość mężczyzn z reguły całkowicie zaspokoiłby seks nie tylko „ostrzejszy”, co po

prostu o wiele częstszy. A tylko od czasu do czasu przyprawiony czymś „nieprzyzwoitym”, jak te
majtki, jeden czy drugi numer pisma porno i weekend spędzony w obcym hotelu, gdzie udajecie
kochanków w podróży poślubnej.

Już w tej chwili powinnaś mieć w twoim związku status równorzędnego partnera. W gruncie

rzeczy spodziewam się, że po przeczytaniu tej książki będziesz wręcz partnerem o większej sile
przebicia. Możesz wykorzystać sekretne pragnienia seksualne twego mężczyzny dla własnego

background image

dobra, pod warunkiem, że nie jesteś pruderyjna, że się na to odważysz i je akceptujesz fakt, iż
wszyscy mężczyźni, choćby nie wiem co mówili, mają najbardziej erotyczne fantazje.

Często obwinia się pornografię za przemoc seksualną wobec kobiet. Pornografia i

wypływające z niej fantazje szybko pobudzają mężczyznę, ale 10 lat pracy w redakcjach pism
erotycznych przekonało mnie, że filmy i pisma erotyczne to nic więcej jak biznes, w którym
zarabia się na urzeczywistnianiu fantazji sfrustrowanych mężczyzn. Oglądanie pornografii nie
zamieni zwykłego, poczciwego mężczyzny w monstrum seksu; z drugiej strony, nie — oglądanie
pornografii nie zrehabilituje mężczyzny, który ma brutalne podejście do kobiet.

Zrównoważony mężczyzna, pozostający w bliskim i satysfakcjonującym seksualnie związku z

kobietą swego życia, rzadko odczuwa potrzebę oglądania pornografii, z wyjątkiem sytuacji, gdy
wraz z partnerką szuka dreszczyku erotycznej podniety. Jeśli jednak odkryjesz, że twój mąż czy
kochanek interesuje się pornografią, powinnaś bliżej przyjrzeć się temu, co mu konkretnie
odpowiada. Być może zyskasz istotną przesłankę, czego, jego zdaniem, brakuje w waszym życiu
seksualnym.

Na początku wcale nie jest takie oczywiste, co go podnieca. Może zwyczajnie lubi patrzeć na

zdjęcia nagich dziewczyn. W takim przypadku powinnaś powstrzymać wszelką negatywną
reakcję i oczywiście powściągnąć poczucie zazdrości. Twój mężczyzna reaguje na bodźce
wizualne w taki sam sposób, jak prawie każdy inny mężczyzna na świecie, a w normalnym życiu
wcale nie szuka sobie dziewczyny, wyglądającej jak któraś z tych dziewczyn na zdjęciach.

Oto uwagi pewnego terapeuty: „Pornografia nie jest wcale bardziej niemoralna niż żurnale

mody, czasopisma motoryzacyjne czy innego rodzaju publikacje świadomie nastawione na
wywołanie dreszczy zastępczych u czytelnika. Ten dreszcz jest przyjemny, ale w końcowym
efekcie pusty”.

Pustki pornografii dowodzi fakt, że zainteresowani nią mężczyźni wciąż muszą kupować coś

nowego, żeby odnowić ów dreszcz, podczas gdy ty możesz obdarzać dreszczykiem przez lata.

Jestem pierwszą osobą, która będzie bronić kobiety przed przemocą seksualną czy

jakąkolwiek degradacją seksualną, choćby najbardziej subtelną. Zarazem w odniesieniu do
związków seksualnych, w których oboje partnerzy wzajemnie szanują swoje uczucia i
wrażliwość, w których panuje prawdziwa przyjaźń i prawdziwa miłość, jestem pierwszą osobą,
która wyraża przekonanie, że kobieta powinna się starać zrozumieć i spełnić nie spełnione
pragnienia seksualne partnera. Tak samo on powinien starać się zrozumieć i spełnić jej
pragnienia, choć to inna historia i temat na oddzielną książkę.

Musimy spojrzeć w oczy rzeczywistości związków między ludźmi, a rzeczywistość jest taka,

że większość małżeństw i stałych związków rozpada się z powodu seksu, najczęściej dlatego, że
mężczyzna nie jest w stanie zaspokoić swych najgłębiej tłumionych pragnień.

Jestem też pierwszą osobą, która wyraża przekonanie, że jeśliby kobiety zrozumiały, iż ich

partner z prawie całkowitą pewnością ma przynajmniej jedno nie spełnione seksualne pragnienie
— bez względu na to, czy się do tego przyznaje czy nie — jeśliby starały się odkryć, o jakie
pragnienia chodzi i uwzględniły je w ich życiu seksualnym, wówczas partnerzy w niezliczonych
związkach byliby szczęśliwsi, spokojniejsi i bardziej usatysfakcjonowani. Zarazem mniej byłoby
w nich wybuchów powstrzymywanej gwałtowności.

To samo odnosi się do mężczyzn. O wiele za dużo mężów i tak zwanych kochanków

pozostawia partnerkę sfrustrowaną, złą, nie zaspokojoną i nawet sobie z tego nie zdają sprawy.

Posłuchajmy 26–letniej Tiny, pomocy dentystycznej z Charleston w Południowej Karolinie:

„Dowiedziałam się bardzo okrężną drogą, że Cyryla podnieca czarna, fikuśna bielizna. Kiedy
czekał na mnie u fryzjera, przeglądał numer »Vogue«, w którym było zdjęcie dziewczyny w
czarnych pończochach i pasku. Spytał, co myślę o tym — wyglądało mi na to, że uważa je za

background image

seksowne.

Mnie to nic a nic nie obchodziło przez kilka miesięcy. Nie było żadnego powodu, żebym to

nosiła, naprawdę. To nie ten typ bielizny, który ja noszę. W moim stylu są bardziej figi CaMna
Kleina. Kiedyś jedna z dziewczyn w klinice pokazała mi katalog seksownej bielizny, pożyczony
od koleżanki, i spytała, czy chcę zamówić coś dla siebie. Uśmiałam się do rozpuku i
oświadczyłam, że ja czegoś takiego w życiu nie będę nosić. Nie jestem striptizerką. Na to ona
powiedziała, że jej chłopak dosłownie dostał kręćka na tym punkcie.

»Nie uważasz, że to taka tania sztuczka?« — spytałam. A ona powiedziała: »Jeśli go

podniecam i jest nam ze sobą dobrze, to o nic więcej nie chodzi. I nie ma w tym nic taniego«.

Kiedy poszła do domu, wyszperałam katalog w jej szufladzie i jeszcze raz, wolniej go

przejrzałam. Niektóre rodzaje bielizny zdumiały mnie, no wiesz: trójkąciki łonowe, majteczki
bez kroku i staniki z otworkami na brodawki, nawet rajstopy z wyciętym krokiem, mnóstwo
króciutkich koszul nocnych i pasków do podwiązek.

Przyszła mi na myśl ta sytuacja u fryzjera i to zdjęcie z »Vogue«, i nagle pomyślałam, ileż to

razy Cyryl mówił, że moja bielizna przywodzi mu na myśl męską szatnię. A ja pomyślałam
sobie, że w końcu mogę spróbować. Bo w tym było coś, co w taki przewrotny sposób do mnie też
przemawia. Myślę, że w głębi serca każda kobieta jest dziwką, przynajmniej troszkę — to część
bycia kobietą. Zapisałam sobie adres i wysłałam zamówienie na czarny trójkącik łonowy, czarny
pasek do podwiązek, czarne pończochy i czarną satynową koszulę nocną, całkowicie obnażającą
biust.

Pamiętałam, żeby co dzień rano pilnować listonosza, aby czasem Cyryl pierwszy nie dorwał

się do tej bielizny. Paczka przyszła dopiero po trzech tygodniach, a ja już wtedy wcale nie byłam
pewna, czy seksowna bielizna to taki dobry pomysł. Jednak wieczorem przed powrotem Cyryla
do domu założyłam trójkącik łonowy, pasek do podwiązek i czarne pończochy i na to
spódniczkę. Zadarłam ją powyżej pasa i stanęłam przed lustrem, i wierzcie mi, jeśli chciałam
wyglądać jak dziwka, to na pewno mi się udało.

Byłam zdenerwowana, a jednocześnie podekscytowana. Chodziłam w tę i z powrotem, a ten

trójkącik łonowy wciskał mi się między nogi i już sama nie wiedziałam, czy to bardziej seksy czy
bardziej irytujące. Jeszcze raz podeszłam do lustra i wcisnęłam go głębiej. Potem, pamiętam,
wsunęłam rękę do środka i zaczęłam się masturbować. Nie masturbowałam się od lat, od czasu
gdy zaczęłam chodzić z Cyrylem, ale tego wieczora naprawdę mnie poniosło.

Myślę, że to wiązało się ze sposobem, w jaki świadomie przygotowywałem się do bycia

seksualną. Ubrałam się z konkretnym zamiarem, aby podniecić Cyryla i kochać się z nim. Nagle
dotarło też do mnie, że myślę o nim w taki sposób, w jaki nie myślałam o nim już od długiego,
długiego czasu. Myślałam o nim pożądliwie, myślałam o tym, jak się ze mną będzie kochał i jak
się rozemocjonuje, kiedy zobaczy mnie w tym stroju.

Było też w tym trochę fantazji, kiedy oglądałam się w lustrze ubrana jak prostytutka.

Uklęknęłam na dywanie, spódnica zaplątała mi się wokół pasa, trójkącik łonowy ściągnęłam na
bok, a moje palce muskały łechtaczkę. W chwili orgazmu głośno krzyczałam, czego nie robiłam
już od niepamiętnych czasów”.

Jak zareagował Cyryl, zobaczywszy ją w takim stroju?
„Wszedł do salonu z teczką w ręce i gazetą pod pachą i początkowo nie mógł zrozumieć, co

się dzieje, bo przygasiłam światła. Stałam na środku pokoju. Boże, jaka byłam zdenerwowana!
Dosłownie cała drżałam. Cyryl powiedział: »Cześć kochanie«, a ja tylko wykrztusiłam: »Patrz« i
uniosłam spódnicę do góry.

Podszedł do mnie, uśmiechnięty od ucha do ucha. Pocałował, mocno przytulił i powiedział:

»Ale ty jesteś seksowna!« Znowu mnie pocałował i wsunął rękę pod podwiązkę, a następnie do

background image

pończoch. »Nigdy się tak nie ubierałaś« — powiedział. A ja na to: »Nabrałam ochoty. I
pomyślałam, że ci się to spodoba«.

»Spodoba! Jesteś fenomenalna!« — powiedział. Pierwszy raz nazwał mnie fenomenalną i

muszę przyznać, że to miło ze strony mężczyzny mego życia, gdy mówi o mnie »fenomenalna«.

Wsunął rękę między moje uda. Byłam cała wilgotna od masturbacji, a trójkącik łonowy

wcisnął się głęboko między wargi sromowe. Cyryl musiał go wyswobodzić palcem i przesunąć
na bok. Wtedy wsunął we mnie jeden palec i wciąż mnie całował. Nazywał mnie mnóstwem
cudownych, nieprzyzwoitych nazw.

Wyczułam pod jego spodniami, jaki jest twardy. Rozpięłam rozporek i wyjęłam penis.

Wydawał się ogromny, głaskałam go i pocierałam. Cyryl, wciąż w wyjściowym ubraniu, położył
mnie na podłodze, na samym środku pokoju, nogi uniósł mi do góry i tak fantastycznie się ze
mną kochał, że do dziś to pamiętam, do dziś pamiętam, co wtedy czułam.

Teraz dysponuję całą kolekcją seksownej bielizny. Czasem kupuje mi ją Cyryl, kiedy jest

szczodry albo napalony, albo jedno i drugie. Mam trójkąty łonowe, staniki z ćwiartką miseczki i
trochę naprawdę niesamowitych trykotów. Nie noszę ich zawsze, ale kiedy spędzamy wieczór w
domu na oglądaniu telewizji albo słuchaniu muzyki, na ogół ubieram się dla niego w coś
seksownego. Widzisz ten trykocik? Tylko trójkąt białego, koronkowego nylonu z naramkami. W
ogóle nie zakrywa piersi. W zeszłym tygodniu nosiłam go przez cały wieczór, nawet kolację
przygotowywałam tak ubrana. Albo ten… Zakrywa wszystko tylko nie pupę.

Dzięki temu jesteśmy seksualnie znacznie bardziej siebie świadomi. Cyryl zadaje sobie wiele

więcej trudu, żeby mnie zaspokoić. Do naszego życia seksualnego powróciła radość. Wiesz,
jakbyśmy się znowu bawili. Myślę, że mnóstwo par powinno się więcej bawić.

Ani przez chwilę nie uważam, że ubieranie się w erotyczną bieliznę jest dla kobiety

degradujące. Ona drażni mężczyznę i pokazuje mu swe ciało, a jeśli jej mężowi podoba się to tak
mocno jak mojemu Cyrylowi, to w tym nie ma nic a nic poniżającego. A poza tym Cyryl mówi,
że nigdy nie zamieniłby mnie na żadną inną kobietę na świecie, nigdy, a taką deklarację każda
kobieta chętnie usłyszy”.

Kluczem do poznania sekretnych pragnień seksualnych twego mężczyzny jest wypróbowanie

możliwie największej gamy odmian seksu. Oczywiście, łatwiej to powiedzieć niż zrobić: wiele
kobiet boi się podjąć próbę z nowymi technikami seksu, bo obawia się reakcji partnera — jego
podejrzeń, a nawet oporu. Mężczyźni też potrafią być pruderyjni! Jeśli partner odtrąci cię, kiedy
starasz się o przygodę seksualną, wprawi cię co najmniej w zakłopotanie, a nawet możesz się
czuć poniżona. Mężczyźni jednak zachowują się równie ostrożnie, jeśli chodzi o realizację ich
pragnień seksualnych, i tu tkwi przyczyna, że tak wiele z ich tajemnych pragnień seksualnych
pozostaje w tajemnicy, zaś kobieta potrafiąca je jakoś rozwikłać, zawsze może
usatysfakcjonować swego mężczyznę.

Na szczęście istnieją subtelne sposoby odkrywania osobistych rozkoszy twego mężczyzny.

Dotąd nie spotkałem jeszcze mężczyzny, któremu nie sprawiłby uciechy pomysł, by partnerka
obdarzyła go seksem oralnym, ajak już wspominałem — zajmuje on pierwszą pozycję na liście
sekretnych pragnień seksualnych. Jednak niektórym mężczyznom bardziej odpowiada pośrednie
podejście do seksu oralnego, zaś ty sama zapewne też nie zechcesz się spieszyć, zwłaszcza jeśli
nie masz większego doświadczenia.

Pierwsze podejście możesz zrobić wtedy, gdy partner na przykład leży w łóżku i ogląda

telewizję albo czyta. Połóż głowę na jego brzuchu i powoli, jakby od niechcenia, głaszcz mu uda
i brzuch. Po pewnym czasie skoncentruj się na jądrach i penisie, delikatnie manipuluj przy nich
rękoma, aż partner uzyska erekcję — jeśli jeszcze jej nie ma.

Takie podejście ma kilka zalet. Działasz z opanowaniem, kochająco i delikatnie. Masz

background image

możliwość przyjrzenia się wzwiedzionemu penisowi z bliska (co robi zdumiewająco niewiele
kobiet — a jeśli już, to zdumiewająco rzadko). Mężczyzna ma możliwość przerwania tych
pieszczot, jeśli mu się nie podobają — choć, jak już mówiłem, ja jeszcze nie spotkałem takiego
mężczyzny, który by chciał je przerwać. A ty masz możliwość zaprzestania pieszczot, jeśli
zmienisz zdanie.

W tej pozycji możesz początkowo całować i lizać penis — szybko, sporadycznie i zdawkowo.

Potem, jeśli chcesz, zmień pozycję i odbądźcie stosunek; możesz też nadal ssać penis tak długo,
jak długo obojgu wam sprawia to uciechę.

Już wspominałem o wytrysku. Wiele kobiet lubi połykać nasienie partnera, a wbrew temu, co

twierdzą szacowne matrony, jakoby od nasienia powiększały się piersi, nie ma w nim nic poza
białkiem i cukrami prostymi, więc nie spodziewaj się żadnych tego typu efektów. Jeśli nie lubisz
połykać nasienia, jak widzieliśmy, masz mnóstwo innych możliwości. Najważniejsze jednak jest
to, żebyś nie reagowała negatywnie. Sporo niepocieszonych mężów żali się przede mną, że żona
traktuje ich spermę jako coś „absolutnie odrażającego”.

Oto, co napisał pewien mąż: „Żona oralnie doprowadza mnie do orgazmu i pozwala, by

sperma lądowała jej na twarzy. Ale od razu robi tyle szumu: musi się wytrzeć chusteczką, potem
idzie do łazienki, żeby umyć twarz, zęby i wypłukać usta. Odczuwam to, jakbym był pacjentem,
a nie kochankiem, a żona pewnie myśli tak: »Cóż, muszę to robić, żeby być dobrą żoną, ale to nie
znaczy, że muszę to lubić, czy choćby udawać, że lubię«. To jej zachowanie niemal całkowicie
zraziło mnie do seksu oralnego. Czy nie mogłaby choć raz po wytrysku zostać ze mną w łóżku,
ze spermą na twarzy i pozwolić, bym ją całował i przytulał?”

Jeśli uważasz, że wytrysk na twoje ciało lub twarz podnieci i usatysfakcjonuje twego

mężczyznę, i chcesz, by to nastąpiło, zawsze możesz eksperymentować, udając za pierwszym
razem, że to się zdarzyło przypadkowo, a potem ze zdumieniem dotykać i wyrażać zadowolenie.

Drugie co do popularności tłumione przez mężczyzn pragnienie seksualne polega na tym, że

chcieliby się kochać analnie. To technika seksualna, do której powinnaś zdecydowanie zachęcać,
jeśli tobie samej sprawia ona bezwarunkową rozkosz seksualną. Gdyby penis w pełnej erekcji
miał wnikać do twego odbytu, gdy nie jesteś w odpowiednim nastroju, może ci to sprawić
wyjątkowy ból, przykrość, a nawet kontuzję.

Obecnie we wszelkich kontaktach seksualnych, zwłaszcza gdy partnerom odpowiada seks

analny, musi obowiązywać jedna nadrzędna zasada: jeśli nie masz całkowitej pewności na 101%,
że partner nie jest nosicielem wirusa HIV i jeśli nie masz całkowitej pewności na 101%, że
seksualnie partner jest ci absolutnie wierny — musisz się domagać, by stosował prezerwatywę.

Jeśli lubisz seks analny — a część kobiet uważa go za wysoce erotyczny i podniecający, raz na

jakiś czas — możesz się do niego wdrażać przez wprowadzanie do odbytu wibratora albo dildo,
przy czym musisz pamiętać o użyciu sporej ilości środka nawilżającego, takiego, jak galaretka
KY. Możesz kupić wibratory, specjalnie przeznaczone do wsuwania do odbytu; niektóre mają
lateksową powłokę z wypustkami lub gruzełkami powiększającymi podniety. Niektóre wibratory
zaprojektowano w kształcie kaktusa, w postaci litery Y, żeby można je równocześnie wkładać do
pochwy i odbytu.

Kiedy przywykniesz do cieńszych wibratorów w odbycie, przekonasz się, że możesz przejść

do klasy grubszych odmian. 27–letnia Anna, piękna nauczycielka z Nowego Jorku, w liście do
mnie przyznaje, że regularnie i z uciechą pobudza się analnie wielkim 25–centymetrowym
wibratorem — czy to nie zbyt perwersyjne?

Nie tak znowu bardzo — jeśli zważyć, że odbyt jest bogato wyposażony w zakończenia

nerwów i że rytmiczne w nim suwy dają taki sam efekt pobudzenia łechtaczki jak podczas
stosunku pochwowego.

background image

Wcale nie jest trudno zachęcić mężczyznę, aby spróbował podniet analnych. Mogą one

wprowadzić nieoczekiwanie znaczną zmianę w waszym życiu seksualnym. Oto słowa Ledy, 31–
letniej programistki komputerowej z San Diego: „Nasze życie seksualnie było zwyczajnie nudne.
Jak byśmy już nie potrafili się sobą zainteresować. Zauważyłam, że za każdym razem, gdy
byliśmy na jakimś przyjęciu czy spotkaniu towarzyskim, Brett prawie cały czas rozmawiał i
flirtował z innymi kobietami. Czułam, że go tracę. I faktycznie, seksualnie nam nie szło. Nie było
już między nami tej iskry.

Potem rozmawiałam z przyjaciółką, która powiedziała, że poznała nowego faceta, który

okazał się rewelacyjny. Powiedziała, że mają za sobą wspólną, fantastyczną noc. Jedyny problem
polegał na tym, że akurat miała miesiączkę. »I jemu to nie przeszkadzało?« — spytałam. A ona
powiedziała: »Jasne, że nie, przecież są inne możliwości« i klepiąc się znacząco po pupie dodała:
»Właśnie dlatego nie mogę usiąść, żeby sobie przy tym nie stęknąć«.

Byłam tak mało bystra, że dopiero po 5 minutach dotarło do mnie, że jej chodzi o seks analny.

Podczas przerwy na lunch dokładnie ją wypytywałam, czy to boli i w ogóle jak to jest. Mnie to
szokowało, ale i fascynowało. Koleżanka powiedziała, że ten jej facet robi to bardzo na serio. A
ja powiedziałam, że Brett na pewno na to nie pójdzie, że nawet nie spróbuje. Na to ona: »Ty
tylko podsuń mu pupę, pod nos i zobaczysz«.

Powiedziała, że mam tylko wysunąć z pochwy jego penis, kiedy będziemy się normalnie

kochać i przycisnąć jego główkę sobie do pupy. Jeśli Brett nie chwyci, w czym rzecz i będzie się
chciał znowu dostać do pochwy, powinnam znowu wysunąć penis i mocniej przycisnąć go
między pośladki, aż Brett pojmie, o co chodzi.

Powiedziała, że powinnam napierać pupą, a sztuczka polega na tym, żeby jednocześnie przeć

mięśniami, jakbym usiłowała coś z niej wycinać, a nie coś wpuścić do środka. Wtedy otwór
rozwiera się szerzej i bez bólu możesz go całego przyjąć do środka.

Dwa dni później spróbowałam. Byliśmy na dość kiepskim przyjęciu, z którego

zdecydowaliśmy się wcześniej wrócić do domu. Poszliśmy do łóżka i trochę oglądaliśmy
telewizję. Potem Brett odwrócił się do mnie i wbił się we mnie. Nigdy nie uznawał czegoś
takiego, jak gra wstępna (»co to w ogóle jest?« — pytał) — dla niego nie istniały żadne wstępy,
tylko rug–cug i po wszystkim. Ale tym razem sięgnęłam ręką, wyjęłam penis i przytrzymałam go
między swymi pośladkami, według zaleceń przyjaciółki.

Brett najpierw nie wiedział, co się dzieje, a ja się odwróciłam do niego, pocałowałam go i

powiedziałam: »Do dzieła, wsuwaj się!« Więc usiłował wejść do środka.

Początkowo to wcale nie było takie proste. Najpierw automatycznie napinałam mięśnie,

zamiast się rozluźnić. Ale on naparł ponownie, ja też parłam i główka penisa utorowała sobie
drogę. Czułam, jaki jest niesamowicie i niewyobrażalnie ogromny, jakby się powiększył z 10
razy. Brett naparł jeszcze raz i penis do połowy tkwił już we mnie. Kolejny raz i zagłębił się
między moimi pośladkami aż po jądra. Sięgając ręką pomiędzy nogi, czułam go.

Brett niespiesznie kochał się ze mną. Kochając się analnie nie można suwać w tę i z

powrotem, jak przy zwykłym stosunku. Jest na to za mało miejsca. Ale to spowolnienie tempa
tak się Brettowi podobało, że nic a nic nie poganiał. Kręcił we mnie tym potężnym kogutem, a ja
czułam, jakby poruszały się całe wnętrzności. Miałam też większe poczucie, że sama sprawuję
władzę. Faktycznie tym razem poniekąd przejęłam kontrolę w łóżku. Robiliśmy to, czego ja chcę
i w tempie, które mi odpowiada. Wzięłam jego rękę i położyłam sobie na piersi i pokazałam, jaki
sposób pociągania brodawek lubię. Bo ja bardzo lubię je pociągać, dość mocno. A potem
skierowałam jego rękę w dół, między moje nogi i pokazałam mu, jak ma pocierać. Najpierw
Brett był niesamowicie nieporadny, ale później muskał tak delikatnie jak motyl i było cudownie.

Byłam taka podniecona, że praktycznie krzyczałam. Żałowałam, że nie miałam w łóżku lustra,

background image

bo wtedy odrzuciłam kołdrę, rozsunęłam nogi i obserwowałam, co się dzieje. Chciałam to
widzieć i czuć. Chciałam widzieć szeroko rozwarty odbyt i chciałam widzieć jądra Bretta na
swoich pośladkach. Chciałam widzieć, co ja robię z nim i co on robi ze mną.

Pierwszy raz w życiu poczułam, kiedy nastąpił wytrysk. Czułam, jakby wlewał się we mnie

jakiś płyn. Potem ja też miałam orgazm, tak gwałtowny, że uderzyłam głową o bok łóżka i
praktycznie się znokautowałam. Było niewiarygodnie. Naprawdę niewiarygodnie. Od tamtego
czasu robiliśmy to wiele razy, ale — wierz mi — ten pierwszy raz był naprawdę wyjątkowy”.

Wiele zadawanych mi pytań dotyczy higieny seksu analnego. Pytają o to zwłaszcza kobiety,

wahając się przed podjęciem próby, „bo to takie nieestetyczne”. Zapewniam, że w odbytnicy z
reguły nie ma żadnych treści fekalnych, jak daleko wnika palec albo penis. Z drugiej jednak
strony jelito grube jest zjadliwym rozsadnikiem bakterii i zdroworozsądkowe środki ostrożności
są sprawą zasadniczą. W szczególności n i g d y nie możesz pozwalać partnerowi, by po seksie
analnym z powrotem wprowadzał do pochwy palec lub penis bez dokładnego umycia. I nigdy nie
za dużo tego przypomnienia: nigdy nie ryzykuj seksu analnego, nawet z własnym mężem, jeśli
nie masz żelaznej pewności, że nie jest nosicielem HIV.

Za to inteligentne i zmysłowe wykorzystanie seksu analnego może do twego związku

wprowadzić całkiem nowy wymiar. 31–letnia Joy napisała do mnie: „Moja rozkosz się podwoiła,
mam podwójną uciechę! Czuję się tak, jakbym miała dwie pochwy, i nigdy nie musimy
przerywać aktywnego współżycia na wiadomy czas w miesiącu”.

W klasycznej pozycji erotycznej Historia O dziewczyna imieniem O musi nosić „wsunięty do

odbytu ebonitowy pręt w kształcie wzwiedzionego penisa, mocowany trzema łańcuszkami
przyczepionymi do skórzanego paska wokół jej ud w taki sposób, aby ściskając mięśnie nie była
w stanie go wypchnąć”. W efekcie noszenia z każdym kolejnym dniem coraz to większego i
grubszego pręta, O miała się stać „podwójnie otwarta”.

Linda Lovelace w Głębokim gardle twierdzi, że tak dalece wyszkoliła się w seksie analnym,

że była w stanie pomieścić w odbycie równocześnie dwu mężczyzn.

Nawet w przypadku, gdy pełny akt seksu analnego jest dla ciebie nie do przyjęcia, możesz

otworzyć się na palce ukochanego, zwłaszcza podczas stosunku, kiedy on może powiększyć swą
rozkosz, masując trzon penisa przez cienką ściankę oddzielającą pochwę od odbytnicy.

Po seksie oralnym, seksie analnym i noszeniu erotycznej bielizny, następna na liście

sekretnych męskich pragnień seksualnych jest masturbacja. Mówiliśmy już o niej i jej technice
dość szczegółowo, ale warto pamiętać, że jedno dotknięcie penisa ukochanego twoją ręką warte
jest milion zapewnień: „kocham cię”.

Kolejne tłumione przez mężczyzn marzenie wiąże się z pragnieniem, by podczas seksu słyszeć

od ciebie nieprzyzwoite słowa. Dla wielu mężczyzn to niezwykle silna podnieta, tak samo jak dla
wielu kobiet. Posłuchajmy 23–letniej Janiny, rozwódki z Houston, która niedawno zamieszkała z
42–letnim Larrym, dobrze prosperującym właścicielem autokomisu. Poznał Janinę na zjeździe
handlowców. Był wtedy żonaty, miał troje dzieci. Pierwsza wspólna noc z Janiną miała być
„pierwsza i ostatnia”.

„Larry do szaleństwa uwielbiał sposób, w jaki się z nim kochałam. Uwielbiam się kochać. Nie

ma sensu tego robić, jeśli się tego nie uwielbia, i myślę, że powinno się to wyraźnie okazywać
mężczyźnie. Trzeba się zaangażować. Jak się jest razem nago w łóżku, szkoda czasu na
nieśmiałość i zakłopotanie. To szczególna pora, kiedy nikogo przy tym nie ma, a dwoje ludzi
może realizować wszystkie seksowne myśli, jakie plączą się im po głowie, i robić wszystko, co
tylko dwoje ludzi jest w stanie razem zrobić. Nie mogę uwierzyć, że niektóry kobiety po prostu
leżą jak kłoda i pozwalają, by mężczyzna działał sam, a potem odwrócił się na bok i zasnął. Nie
mam bzika na punkcie seksu ani nic z tych rzeczy. Można spytać mojego pierwszego męża, to

background image

powie, że nie jestem żadną nimfomanką ani nic takiego, ale lubię zwykły, regularny seks, jak
każda inna żona. Oczywiście, że kiedy już to robię, to przynajmniej robię to z entuzjazmem. Jeśli
komuś się nie podoba włochaty tyłek faceta, jeśli się nie podoba jego wiertło, to po co taki ktoś
idzie z nim do łóżka?

Do tego ja zawsze mówię facetowi, co czuję i czego chcę. Poza sypialnią nigdy nie używam

nieprzyzwoitych odżywek. Ale kiedy zaciskam dłoń na wielkim, sztywnym penisie Larry’ego,
odzywam się na przykład tak: »Patrz na to potężne wiertło, chcę je zaraz mieć w mojej cipce i
żeby mnie wierciło aż będę krzyczała« i tak dalej w tym guście. I schlebiam mu, gdy mówię, że
ma największe wiertło, jakie mnie kiedykolwiek wierciło, tego typu odżywki, a on robi się
całkiem dziki od tego. A ja lubię tak się odzywać i takimi słowami, bo kiedy jesteś w łóżku z
mężczyzną, którego kochasz, one są nieprzyzwoite, a jednocześnie wcale takie nie są — nie
wiem czy zrozumiesz, co mam na myśli.

A Larry powiedział, że jego żona nigdy nie odzywała się tak do niego, ani razu”.
25–letnia Eunice z Butte w stanie Montana była bardziej liryczna w tych przemowach do

poduszki, ale także posługiwała się nimi, aby ukochanemu komentować swoje odczucia, kiedy ją
dotykał:

„Uwielbiam leżeć na łóżku z zamkniętymi oczyma, podczas gdy Jack delikatnie dotyka

opuszkami palców całe moje ciało. To takie zmysłowe — nie masz pojęcia jak bardzo. Jack
głaszcze mnie po włosach, a ja czuję na skórze głowy takie mrowienie i mówię mu, jak to jest.
Potem dotyka moich piersi i brodawek, a ja mówię coś w tym stylu: »Czuję takie lekki prąd,
mrowienie piersi; moje brodawki tęsknią do twojego dotyku«. Jack wodzi rękoma po całym
moim ciele, a ja drżę. Potem zagłębia palce w moją pochwę, a ja pozwalam mu to robić do woli i
mówię: »To moje wargi, gdy je poczujesz między kciukiem a palcem wskazującym, robią się
grubsze i pełniejsze. A to moja łechtaczka, nie dotykaj jej w ten sposób, bo aż mnie otrząsa, ale
możesz wsunąć palec do środka, kiedy tylko chcesz«.

Czasami Jack wpycha mi do — pochwy jeden z moich długich naszyjników, a potem

delikatnie wyciąga go, perełka po perełce. Innym razem używa języka albo innych rzeczy. Muszę
leżeć z zamkniętymi oczyma i zgadywać, co to jest. Te rzeczy robimy popołudniami podczas
długich weekendów — przeważnie to taki spokojny rodzaj podniety, ale bardzo nas zbliża”.

Gra Eunice zaspokaja inne sekretne pragnienie seksualne: pragnienie wielu mężczyzn, aby

przypatrywać się partnerce, aby pobudzać swe oczy. A jednak mało kobiet ma dobre
samopoczucie przy tak intensywnym lustrowaniu ich ciała. Kobiety mają przekonanie, że się
wystawiają na pokaz i stanowią przedmiot seksualny. Powinny one przynajmniej spróbować
zrozumieć, że mężczyźni uwielbiają oglądać rozebrane kobiety — to integralna część sposobu, w
jaki kobiety podniecają mężczyzn — i w tym, że mężczyzna po prostu pragnie poznać i dotykać
genitalia kobiety, nie ma nic klinicznego, odrażającego ani braku miłości.

Siłę tej żądzy mężczyzn potwierdza bez wątpienia ogromny, zakrojony na wiele milionów

dolarów przemysł striptizu, erotycznych filmów video i erotycznych czasopism. Kobiecie na
zdjęciu można się przyglądać z największą wnikliwością i nie grozi ani zażenowanie, ani to, że
ona nie zechce rozsunąć nóg, ani protesty, że ona nie jest ryciną z podręcznika anatomii, tylko
żywą osobą.

Jednakże kobieta, która rozumie erotyczną ciekawość partnera i która potrafi znaleźć sposób,

by ją zaspokoić — taka kobieta jest najbliższa samej istoty męskich reakcji seksualnych i takiej
kobiety żaden mężczyzna raczej nie porzuci.

24–letnia Jacqueline z Filadelfii, sprzedawczyni w stoisku z perfumami, wysoka i ze

wspaniałą figurą, powiedziała, że bardzo wcześnie życie nauczyło ją, iż mężczyźni lubią patrzeć:

„Z pewnością to leży w ich naturze. Kiedy pochylam się nad ladą w bluzce z dużym dekoltem,

background image

przyłapuję klientów na tym, że usiłują zobaczyć moje piersi. Wszyscy mężczyźni tak robią,
starzy czy młodzi, szacowni panowie czy młodzi faceci. I właśnie dlatego lubię moim chłopcom
robić drobne psikusy: »przypadkowo« zostawiam otwarte drzwi łazienki, żeby mogli mnie
widzieć w lustrze albo przez szparę w drzwiach, jak się kąpię w wannie. Albo też sprzątam
mieszkanie ubrana w samą T–shirt i pochylam się, zbierając coś z podłogi, a oni przelotnie widzą
goliznę. Innym razem wychodzę spod prysznica, żeby odebrać telefon i siadam w hallu
wycierając się w ręcznik podczas rozmowy i doskonale wiem, że widzą mnie. Zawsze udają, że
nie patrzyli. A jak tylko próbuję spojrzeć na nich, odwracają głowy. Nie rozumieją, że to
absolutnie naturalne. Gdybym w tym momencie zakasała spódnicę i ściągnęła majtki, nie
uwierzę, że znajdzie się mężczyzna, który nie będzie patrzeć”.

Wiele kobiet już zrozumiało całkiem odmienną naturę męskiego seksualizmu i korzysta z niej

w życiu seksualnym dla własnego dobra.

Można powiedzieć, że seksualnie mężczyźni są wzrokowcami, że reagują bardzo szybko, jeśli

zobaczą coś erotycznego.

Można też powiedzieć, że mężczyźni są pod wieloma względami zdumiewająco ostrożni, jeśli

idzie o inicjowanie seksu, bowiem obawiają się odrzucenia albo ośmieszenia. Znacznie częściej,
niż skłonni są przyznać, potrzebują afirmacji ze strony kobiety i jej pomocy. Jak kraj długi i
szeroki, tysiące małżeństw czeka rozpad: prowadzi do niego frustracja seksualna, bo mężczyzna
był zbyt nieśmiały, żeby wyjawić własne pragnienia, bo żona nie widziała potrzeby okazania
zrozumienia dla nich. Im dłużej pragnienie pozostaje nie spełnione, tym bardziej jest
prawdopodobne, że zamieni się w obsesję i tym bardziej prawdopodobne, że doprowadzi do
szorstkiego traktowania, a nawet przemocy.

Można powiedzieć, że mężczyźni pragną aktów seksualnych, które pozornie potwierdzają ich

fizyczną dominację nad kobietą. Wiem, że wiele feministek będzie dowodzić, że seks oralny,
voyeryzm, masturbacja i różne odmiany seksu są przejawami pragnienia mężczyzny, aby poniżać
i dehumanizować kobietę. Przeważnie to po prostu nie jest prawdą. Okazywanie dominacji
fizycznej, jeśli towarzyszy mu czułość i opanowanie, i jeśli w zamiarze ma pobudzenie, a nie
zadanie bólu czy poniżenie, może także być przejawem wielkiej delikatności i miłości.
Widzieliśmy, że kobiety decydujące się na to, by czerpać radość z seksualnych pragnień partnera
— lub co najmniej starające się próbować tego — na ogół są za swą rozwagę stokrotnie
wynagrodzone.

background image

5

J

AK

SPEŁNIĆ

FANTAZJE

EROTYCZNE

PARTNERA

Fantazje erotyczne występują w bardzo szerokiej gamie. Wśród kobiet panuje obecnie moda

na twierdzenie, że kobiety nie mają fantazji erotycznych. Według ostatnich sondaży
przeprowadzonych przez wielkonakładowe pisma kobiece, w USA 75 do 86% kobiet nie miewa
żadnych fantazji erotycznych.

Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej tym sondażom, w żadnym nie wymagano od respondentek

wyjaśnienia, co uważają za fantazje erotyczne. Fantazja erotyczna niekoniecznie musi
przypominać kolorowy, pełnometrażowy film fabularny z pełną obsadą nagich mężczyzn,
opracowany do najdrobniejszych szczegółów i w komplecie ze ścieżką dźwiękową. Fantazja
erotyczna może być zaledwie mglistym doznaniem, dreszczem seksualnym na myśl o
konkretnym zamiarze, dźwięku, dotyku czy sytuacji.

Fantazja erotyczna może być równie subtelna jak przykładowo wyobrażenie, że na nagie ciało

zakładasz rzeczy z jedwabiu… że leżysz na trawie, a partner kocha się z tobą… że stoisz nago
przy oknie swego pokoju, podczas gdy ktoś obserwuje cię z okien sąsiedniego bloku… że ktoś
cię całuje… że podczas ulewy jedziesz czarnym mercedesem z przystojnym mężczyzną, który
zrobi dla ciebie wszystko pod warunkiem, że i ty zrobisz dla niego wszystko.

Jednak nie ma żadnej wątpliwości, że mężczyźni mają fantazje erotyczne plastyczniejsze i o

pełniejszej fabule. Tak jak powtarzające się marzenia senne, te fantazje są często zdumiewająco
niezmienne, rok w rok. Wielu mężczyzn ma fantazję, która „wyzwala spust”, jako że zawiera w
sobie ich najsilniejsze pragnienia seksualne. Kiedy mężczyzna jest pobudzony, zaczyna
koncentrować myśli na tej fantazji w poszukiwaniu znajomego bodźca, który powiększy jego
podniecenie psychiczne i fizyczne.

Zgodnie z tym, co napisałem w książce Potęga seksu, mężczyzna dysponuje możliwością

doprowadzenia do erekcji, podniecenia i nawet wytrysku wyłącznie przy pomocy własnych
myśli, bez jakiegokolwiek fizycznego bodźca skierowanego na penis. Wcale nie mówię, że to
łatwe. Konieczna jest intensywna koncentracja i znaczna praktyka, ale rzecz jest do zrobienia.

Większość mężczyzn, przy znacznie mniejszej koncentracji i bez żadnej praktyki, może

pomyśleć o czymś seksualnym, od czego przynajmniej wystąpi erekcja.

Rzecz w tym, że jeśli potrafisz odkryć fantazję „wyzwalającą spust”, która podnieca twego

mężczyznę, zyskasz niesamowitą kontrolę nad jego pobudzeniem seksualnym. Możesz wzmocnić
jego podniecenie fizyczne sama włączając się do jego fantazji, upiększając ją, stając się jej
aktywną uczestniczką. W istocie możesz wręcz sprawić, że on nie odróżni, co jest
rzeczywistością, a co jego najsilniejszymi myślami seksualnymi.

To wcale nie jest aż takie skomplikowane, jak się to słyszy. Twoja kontrola może być tylko

pobudzająca i łagodna. Możesz dać partnerowi niesamowicie powiększoną rozkosz seksualną, a
jednocześnie sama zebrać żniwo jego podziwu dla ciebie i jego podniecenia.

„Moja żona mnie nie rozumie” — to najstarsza fraza z książek na temat zerwanych

małżeństw. Lecz jest w niej wciąż aktualna nuta gorzkiej prawdy, ponieważ tak wiele kobiet nie
rozumie tak wielu mężczyzn, szczególnie gdy chodzi o ich pragnienia seksualne, i ponieważ tak
wielu mężczyzn nie potrafi zdobyć się na wypowiedzenie słowami tego, czego chcą.

Istnieje wiele sposobów odkrywania, jakie fantazje szczególnie rozpalają erotyczną

wyobraźnię twego mężczyzny. Musisz jednak pamiętać, zanim rozpoczniesz zgłębianie jego
najskrytszych wyobrażeń seksualnych, że to są fantazje i nie mają żadnego związku z tym, co on

background image

naprawdę chciałby zrobić w prawdziwym życiu, a ponadto, że mogą one być szokująco
seksualnie intensywne.

Jeśli szczerze pragniesz ustalić, jakie są fantazje mężczyzny twojego życia, w celu poprawy

waszego życia seksualnego, będziesz musiała z góry zdecydować się na ich bezdyskusyjną
akceptację — choćby okazały się najbardziej osobliwe czy ekstremalne. Jeśli należysz do
gatunku przeczulonych, lepiej będzie, jak dasz sobie z tym spokój.

Jeśli twój mężczyzna ma fantazję erotyczną o seksie z nieletnimi dziewczynkami, wcale nie

znaczy to, że jest utajonym pederastą. Jeśli fantazjuje o tym, że zostaje wychłostany, to wcale nie
znaczy, że jest masochistą. Jeśli na jawie marzy o przebieraniu się w kobiece łaszki, to od tego
wcale nie staje się transwestytą.

To fantazja i nic więcej. Nie nadzieje, nie oczekiwania, nawet nie chęci — tylko prowokujące

sytuacje seksualne, które wywoływane są w myślach z zamiarem nasilenia ekscytacji seksualnej.

Wielu mężczyzn tuż po orgazmie, przypominając sobie własne myśli sprzed momentu

wytrysku, czuje zawstydzenie, choć te ich myśli są całkiem normalne i nie ma powodu do
wstydu.

Nie ma także żadnego powodu, by obawiać się, że fantazje erotyczne twego mężczyzny w

jakikolwiek sposób odzwierciedlają jego prawdziwą osobowość.

Oto słowa 32–letniej Olivii z Cleveland. Olivia niedawno poślubiła Charlesa, 34–letniego

dyrektora agencji ubezpieczeń, który porzucił dla niej żonę: „Któregoś wieczoru leżeliśmy w
łóżku i rozmawialiśmy o pierwszej żonie Charlesa i o tym, czy powinien do niej wrócić. Charles
powiedział, że nie chce do niej wracać, ale dręczą go wyrzuty sumienia za to, że ją opuścił. Ona
właściwie nie zrobiła mu nic złego. Zawsze była dla niego lojalną i wierną żoną, świetną
kucharką, dobrą przyjaciółką. Nie mogła mieć dzieci, ale to go nie zrażało. Już postanowili, że w
przyszłości adoptują dziecko.

Kłopoty zaczęły się, gdy którejś nocy, po kilku drinkach, Charles wyznał jej swą największą

fantazję seksualną. Myślał, że ją podnieci, tak samo jak jego, ale oczywiście tak się nie stało.
Jego żona była totalnie zszokowana.

Ich życie seksualne od tamtej chwili już nigdy nie wróciło do poprzedniego stanu. Ona stała

się zimna i zachowywała się z rezerwą. Po prostu dawała mu odczuć, że jest zboczony.

Poprosiłam, żeby mi opowiedział tę swoją fantazję, ale początkowo odmawiał. Dopiero po

długich namowach zdradził, o co chodzi. Zawsze snuł fantazje o przebieraniu się w damskie
rzeczy. Nie był homoseksualistą, nie był transwestytą, nic z tych rzeczy, po prostu podniecał go
ten pomysł i tyle.

Widocznie zaproponował żonie, że kiedy następnym razem będą uprawiać seks, on chciałby

mieć na sobie jej pończochy i pasek do podwiązek. No i, jak powiedział, ona się wściekła. W
ogóle nie starała się go zrozumieć. Nie była w stanie zobaczyć w tym tylko podniety dla niego,
swego rodzaju zgrywy”.

A jakie były odczucia Olivii? Czy ją to zaszokowało?
„Nie, wcale nie byłam zaszokowana. Myślę, że nawet nie byłam zaskoczona. Charles zawsze

okazywał bardzo silną osobowość, ale jest przy tym opanowany. A do tego zmysłowy. Myślę, że
ma w sobie coś kobiecego, jak wielu mężczyzn, choć żaden się do tego ani przez chwilę nie
przyzna”.

A zatem, co zrobiła?
„Zrobiłam to, co instynktownie wydawało mi się słuszne. Skłoniłam go, żeby mi opowiedział

o tej swojej fantazji. Z kolei ja przedstawiłam mu moje pomysły na seks, żeby zrozumiał, że
kobiety też miewają fantazje. A moja największa fantazja jest taka: stoję w tłumie na ulicy, w
strasznym ścisku i oglądam jakiś pochód, a zupełnie nie znany mężczyzna zadziera mi

background image

spódniczkę i od tyłu kocha się ze mną. Nigdy się nie dowiem, kto to. Rozglądam się dookoła —
wszyscy mężczyźni w tym tłumie wyglądają tak samo i żaden nawet się do mnie nie uśmiechnie.

Charles powiedział, że tę swoją fantazję ma od około 6 czy 7 lat, po tym, jak w jakimś

czasopiśmie zobaczył zdjęcie mężczyzny w czarnych pończochach. To chyba było w »Esquire«,
coś na temat mężczyzn traktowanych jak przedmiot seksualny. To utkwiło mu w głowie. Kiedy
się nastawiał na seks, myślał, jakby to było, gdyby nosił takie pończochy, a do tego damskie
majtki. Snuł fantazje o tym, że wynajęto go jako modela prezentującego damską bieliznę na
specjalnym przyjęciu połączonym z pokazem.

W kulminacyjnym momencie tej fantazji wszystkie zebrane kobiety pieszczą go i masturbują.

Zastosowałam się do tej fantazji. Nie widziałam w niej nic złego. Co tu może być złego? W
któreś sobotnie popołudnie, kiedy po lunchu snuliśmy się po domu, spytałam: »Słuchaj, a co z tą
twoją fantazją, że ubierasz się w damską bieliznę?« »A co ma być?« — spytał dość podejrzliwie.
»Spróbujmy. Mógłbyś przymierzyć moją bieliznę«.

Myślę, że na początku Charles był trochę niespokojny. Pewnie wyobraził sobie, że będzie

wyglądać śmiesznie. Poszliśmy do sypialni, otworzyłam moją szafę i wyjęłam parę pończoch,
pasek do podwiązek i sporo majtek różnego rodzaju. Wtedy Charles rozebrał się, a ja pomagałam
mu przy przymiarkach.

Stał przed lustrem w czarnych pończochach i skąpych, czarnych, nylonowych figach.

Stanęłam za nim i wsadziłam rękę do majtek, wyjęłam z nich penis i powoli masturbowałam.
Cały czas przemawiałam w takim stylu: »Drogie panie, oglądacie teraz skąpe, czarne figi
obszywane koronką, o prowokującym kroju…«, jakbym była konferansjerem na takim pokazie, o
jakim on zawsze marzył.

Potem kazałam mu przebierać się w inne majteczki… w białe, francuskie, w figi w

jaskrawopurpurowym kolorze, a potem w bikini, które zawsze noszę pod białymi spodniami.
Miał już wtedy tak twardego penisa, że po prostu nie mieścił się w środku. Wciąż
masturbowałam go przed lustrem, ale wtedy odwrócił mnie tak, że byłam pochylona do przodu
nad łóżkiem, zadarł mi suknię, zsunął majtki na bok i bez dalszych wstępów od razu wsunął się
we mnie.

Czułam się dziwnie, bo czułam na sobie męskie nogi w nylonowych pończochach. Jednak to

mnie podniecało, bo robiliśmy coś niecodziennego, wyjątkowego i — bo ja wiem — może nawet
trzeba powiedzieć: zakazanego. Chyba wiesz, co przez to rozumiem? Nie zawsze życie seksualne
ma być takie czyste, nieskazitelne i nienaganne. Czasami chce się mieć poczucie, że to, co robisz,
jest naprawdę nieprzyzwoite i nieokiełznane.

Myślę, że moja fantazja — wiesz, ta, że kocha się ze mną jakiś obcy mężczyzna z tłumu —

spełniła się po części dlatego, że Charles był taki gwałtowny, bardzo silny i miałam poczucie,
jakby to nie był on. Zrobiłam się taka podniecona, że waliłam pięściami w kołdrę i głośno
krzyczałam. Miał takiego sztywnego koguta. Jeszcze nigdy nie był taki sztywny, gdy go
dotykałam. Zdawał się tak głęboko we mnie wchodzić, że myślałam, iż chyba wyjdzie mi ustami.

Oboje mieliśmy orgazm równocześnie, co nie zdarzało się nam od niepamiętnych czasów. Coś

zdumiewającego! Zobaczyłam gwiazdy i fajerwerki. Coś zdumiewającego!

Później chyba Charles czuł się zażenowany, leżąc na łóżku w pończochach i figach. Zaczął je

zdejmować, ale mu nie pozwoliłam i kazałam mieć na sobie jeszcze przez jakiś czas. Myślę, że
zrobiłam dobrze. Pokazałam mu, że nawet już po wszystkim jego fantazja nie zraża mnie. Tym
samym on też nie miał złego samopoczucia”.

Jak podsumowała Olivia te zabawy w przebieranie?
„Teraz Charles przebiera się bardzo rzadko, ale wie, że jeśli poczuje ochotę, może to zrobić, a

ja nie będę zdegustowana i nie pomyślę sobie, że jest zboczony. W moim przekonaniu to

background image

niewiarygodne, że tyle par, które żyją ze sobą, nie potrafi się porozumieć w kwestii niektórych
najbardziej sekretnych i najważniejszych pomysłów chodzących im po głowie, bo mogłoby to
zrujnować ich małżeństwo. Nasze życie seksualne jest bardzo silne, nasz związek jest bardzo
silny. Myślę, że Charles wie, iż może ze mną porozmawiać o każdej z jego fantazji”.

A co Olivia radzi żonom?
„Fantazja jest tylko fantazją. Nie trzeba się jej bać. Dowiedz się, o czym fantazjuje twój mąż i

porozmawiaj z nim, bo już samo to może raz na zawsze poprawić twoje małżeństwo, tak jak nic
innego. Ujęłabym to tak: lepiej będzie, jak twój mężczyzna urzeczywistni swe fantazje z tobą niż
z inną kobietą”.

Pragnienie ubierania się w damskie stroje nie jest wcale takie rzadkie, nawet u mężczyzn

absolutnie normalnych seksualnie. To coś całkiem różnego od psychicznej potrzeby niektórych
mężczyzn, żeby ubrać się w spódniczkę, w perukę, zrobić sobie makijaż i zachowywać się jak
kobieta.

Fantazja o noszeniu damskiej bielizny to próba, by odczuć ekscytację seksualną z punktu

widzenia kobiety, cieszyć się rozkoszą równocześnie w rolach seksualnych obu płci. Zważywszy,
że jedna z największych rozkoszy stosunku seksualnego polega na tym, że mężczyzna i kobieta
mają poczucie, iż stanowią jedno, taka fantazja jest całkiem zrozumiała i nie ma w niej nic
dziwnego.

Jednakże łączy się ona pod pewnymi względami z seksualnym pragnieniem wielu mężczyzn,

którzy od czasu do czasu chcieliby zaznać kobiecej dominacji — przynajmniej seksualnej. W
osobowości nawet najbardziej męskiego mężczyzny zawierają się pewne akcenty uległości
seksualnej, co sprawia, że mężczyzna jest erotycznie podniecony poczuciem bezradności w
rękach bezlitosnej kobiety.

W Hadze rozmawiałem z Moniąue von Cleef, znaną holenderską ekspertką seksu cechującego

się dominacją nad partnerem. W prowadzonym przez nią „seksualnym zakładzie poprawczym”
znajduje się taki sprzęt sadomasochistyczny, jak nasadki na penisa z kolcami, koła tortur,
pręgierze i stołeczki na trzech nogach do dojenia krów — klient musi siedzieć na takim stołku,
podczas gdy ona opowiada mu bajeczki. A na samym środku siedziska umieszczony jest
sterczący do góry, potężny fallus z drewna.

Miss von Cleef bez osłonek wyjaśniła mi, dlaczego jej zakład cieszy się takim powodzeniem:

„Wielu mężczyzn na ważnych stanowiskach w przemyśle albo w życiu publicznym czuje
niekiedy potrzebę zrzucenia z siebie odpowiedzialności za wszystkich i za wszystko. Taki
mężczyzna chce być traktowany prawie jak dziecko, chciałby dostać lanie, być związany, mieć
na siłę zrobioną lewatywę. I zgłasza się do niej, żeby go »ukarała«, bo nie potrafi wyjaśnić tych
fantazji erotycznych własnej żonie. A ta żona po prostu nie zrozumiałaby go. Byłaby przerażona.
Gdyby natomiast zadała sobie trud zrozumienia, takie zakłady jak mój nie byłyby potrzebne”.

28–letnia Jane, pracownik socjalny z San Francisco, znalazła wielką tekę z rysunkami jej 41–

letniego męża, Teda. Wszystkie rysunki przedstawiały mężczyzn skutych łańcuchem, z kneblem
w ustach. Groźnie wyglądające kobiety, spośród których wiele przypominało ją wyglądem,
uprawiały z nimi seks oralny. Nie była w stanie zatrzymać tego odkrycia dla siebie, pokazała
szkice mężowi i spytała, czy skrycie o tym marzy i chce, żeby to z nim robiła.

„Ted powiedział, że nie, że jest ze wszech miar szczęśliwy i te erotyczne rysunki traktuje

wyłącznie jako hobby. Takie myśli plączą mu się w głowie i nic więcej.

Te sceny jednak nie chciały mi wyjść z głowy. Ciągle ta sama scena: skrępowany mężczyzna i

biczująca go albo torturująca kobieta. To zupełnie nie pasowało do Teda. Był taki pogodny, taki
prostolinijny. Na litość boską, on palił fajkę!

Któregoś wieczoru, kiedy leżeliśmy razem w łóżku, zaczęłam ręką głaskać jego nagi tors, a

background image

potem z czystej ciekawości, żeby się przekonać, jaki ból potrafi znieść, szczypałam a
jednocześnie wykręcałam mu brodawki. Potem usiadłam okrakiem na brzuchu Teda i gryzłam
brodawki tak mocno, aż pokazała się krew.

Ted wił się, ale nie krzyczał. Więc powiedziałam: »Jesteś w sytuacji bez wyjścia, jesteś moim

więźniem i zamierzam cię ukarać«.

Robiłam z nim, co tylko chciałam. I muszę przyznać, że mnie też mocno wzięło. Całowałam

go i przygryzałam mu wargi i język. Gryzłam szyję, całą miał w śladach od ukąszeń.
Paznokciami drapałam mu tors i brzuch, cały czas powtarzając: »Nie masz wyjścia, rozumiesz?
Byłeś niedobry i zamierzam cię ukarać«.

Chwyciłam jego penis i mocno uciskałam. Nigdy wcześniej się na to nie odważyłam. Ledwo

odważałam się go w ogóle dotykać. A teraz uświadomiłam sobie, że Ted chce, żebym przejęła
ster, chce, żebym mu zadawała ból. Wbiłam się paznokciami w trzon penisa, a następnie
pochyliłam się i zębami obciągnęłam napletek do dołu. Ted krzyknął.

W końcu zrobiłam się tak samo podniecona jak on. Nie pozwoliłam mu przejąć władzy w

łóżku. Kiedy usiłował przewrócić mnie na plecy, wrzasnęłam: »Jesteś moim więźniem, nie ruszaj
się, jesteś skuty«. Ted ani drgnął, bez szemrania. A zazwyczaj w łóżku był taki apodyktyczny. Po
prostu nie mogłam uwierzyć, że kocham się z tym samym mężczyzną.

Dosiadłam go okrakiem, mocno trzymałam penis w dłoni i kazałam mu błagać o to, żebym mu

pozwoliła wejść we mnie. Uniosłam się i umieściłam główkę penisa tak, by znalazła się między
wargami sromowymi. Kazałam mu błagać, żebym przysiadła. Dopiero kiedy błagał mnie bez
końca i obiecał, że zrobi dla mnie wszystko — w sobotę posprząta cały dom, a przez następne
trzy miesiące będzie się ze mną kochał dwa razy dziennie, dzień w dzień — dopiero wtedy
powoli usiadłam. A to była taka wielka przyjemność, że nie potrafię jej opisać. Ujeżdżałam tego
długiego, twardego koguta powoli w górę i w dół, w takim tempie, jakie mi odpowiadało, a kiedy
poczułam, że Ted jest bliski orgazmu przerwałam i drażniłam się z nim.

Po chwili Ted miał niesamowity orgazm. Jeszcze nigdy tak nie krzyczał. Ponieważ ja nie

doszłam do szczytu, choć wiele nie brakowało, więc przemieściłam się na łóżku i uklęknęłam
nad jego twarzą i powiedziałam: »Jesteś więźniem i musisz mi dać zaspokojenie«.

Całował i lizał mojego kotka, aż dłużej nie mogłam wytrzymać. Ted miał język głęboko we

mnie, jego własna sperma wypływała mu z kącików ust. Był przecież moim niewolnikiem, był
moim więźniem i cokolwiek sobie zażyczę, musiał zrobić.

Później nie rozmawialiśmy na ten temat, dziś też wiele na ten temat nie mówimy — nie

musimy — ale czujemy taką nową wzajemną bliskość. Nie wiem, jak ją opisać. Oboje czujemy,
że nasze małżeństwo spaja silniejsza więź. Dla mnie wielki krok nastąpił wtedy, gdy
zaakceptowałam fakt, że te fantazje Teda o biciu i skuwaniu w łańcuchy są tylko fantazją i
niczym więcej. Nie używamy prawdziwych łańcuchów, nie używamy prawdziwych biczy. Ted z
największą chęcią udaje więźnia i uwielbia ten ból od bicia i drapania, bo to go rzeczywiście
podnieca, ale nie każdego dnia, żeby tak rutynowo noc w noc, mowy nie ma. To jakby część
osobowości Teda, która przejawia się od czasu do czasu, zwykle wtedy, gdy ma stresy w pracy
albo wydaje mu się, że brak mu osiągnięć.

W sporadycznym zabawianiu się w taki seks nie ma nic złego. To lepsze niżbym się miała

przekonać, że mój mąż po takie impulsy idzie do prostytutki albo do innej kobiety. Ja też
zyskałam nową wolność, bo jeśli czegoś chcę od Teda, obojętnie czy chodzi o seks czy co
innego, mam poczucie, że mam pełne prawo poprosić go o to — i myślę, że on też ma takie
poczucie.

Moim zdaniem taka bezwzględna wzajemna wierność nakłada na nas nową odpowiedzialność.

A zarazem stwarza o wiele większe poczucie bezpieczeństwa i pewności. Wiem, jaki jest Ted.

background image

On wie, jaka ja jestem. Niczego przed sobą nie ukrywamy”.

Oczywiście czasami mężczyzna może snuć fantazje o tym, że wiąże partnerkę i ją „gwałci”.

31–letniej Karen z Indianapolis, szefowej supermarketu, spodobał się „ostry seks”, kiedy
pierwszy raz poszła do łóżka z 30–letnim Gordonem, dystrybutorem komputerów.

„Gordon był wobec mnie bardzo delikatny, uprzejmy i grzeczny, ale tuż przed swoim

orgazmem przekulnął mnie tak, żeby się ze mną kochać od tyłu. Objął mnie jedną ręką wokół
szyi, a drugą mocno zacisnął wokół talii i wsuwał się we mnie coraz mocniej, dosłownie walił się
na mnie. Z trudem łapałam oddech i usiłowałam odsunąć jego rękę z mojej szyi, ale nie dałam
rady. Gordon był za silny.

Byłam zadowolona, kiedy było już po wszystkim. Czułam się tak, jakby on usiłował mnie

zgwałcić”.

Ostatecznie Gordon przyznał się Karen, że naprawdę fascynuje go pomysł, by ją związać i siłą

zmusić do seksu. Próbował już nakłonić do tego Samantę, z którą mieszka na stałe, ale według
słów Gordona Samanta to „kwoka”.

Karen zgodziła się z wahaniem, ale poczyniła następujące zastrzeżenia: po pierwsze —

Gordon już nigdy nie będzie jej tak dusił jak za pierwszym razem, kiedy się kochali; po drugie —
jeśli poprosi, żeby ją rozwiązał, natychmiast ją rozwiąże, bez dyskusji; po trzecie — nigdy nie
zostawi jej samej, gdy będzie skrępowana.

Warunki Karen opierały się na zdroworozsądkowych regułach, które wielokrotnie

przypominam. Taka niewinna zabawa w wiązanie partnera może być podniecająca, ale tylko
wtedy, gdy nie kończy się aktami wrogości ani nie naraża żadnego z partnerów na niepotrzebne
ryzyko.

Karen w istocie takie seanse ostrego seksu z Gordonem sprawiały sporo uciechy: „Chyba

można powiedzieć, że gdzieś tam we mnie tkwi nutka masochizmu”.

Pierwszy raz Gordon przywiązał jej nadgarstki do wezgłowia, a łydki do przeciwległego boku

łóżka, wokół ust przewiązał szalik i całował całe jej nagie ciało, podczas gdy ona leżała tylko i
nie mogła go powstrzymać. Potem odbył z nią stosunek, dwa razy, raz za razem, krótko po sobie.

„Nigdy wcześniej nie przeżyłam czegoś podobnego, jakbym faktycznie weszła do fantazji

seksualnej mężczyzny, jakbym ją urzeczywistniała. Czułam się dziwnie, ale byłam bardzo
podekscytowana seksualnie”. Po powrocie do domu Karen myślała o tym cały wieczór. „Sądzę,
że najbardziej podnieciło mnie to poczucie całkowitej bezradności, a jednocześnie, że mężczyzna
mnie tak totalnie pożąda. Pomyślałam tak: Gordon wiąże mnie, tylko dlatego, że obawia się, iż
odejdę od niego”.

Następnym razem Gordon związał nagą Karen jak kłodę i kochał się z nią w kuchni na

posadzce z terakoty, używając przemocy. „Było mi zimno, było mi niewygodnie, byłam
kompletnie naga. Po stosunku Gordon przyklęknął przy mnie, wepchnął mi penis do buzi i kazał
ssać do czysta. Jeszcze nigdy nie spotkało mnie coś takiego. Nie wiedziałam, czy być
podniecona, czy przerażona. Gordon jednak był taki troskliwy i taki kochający, i zawsze po
seksie zabierał mnie do restauracji na kolację i przynosił mi kwiaty, więc miałam poczucie, że
robię dla niego coś wyjątkowego. Sprawiam, że urzeczywistniają się jego marzenia.

Gordon powiedział, że tylko dwa razy zaproponował swojej sympatii seks z wiązaniem.

Pierwszy raz chłodno powiedziała »nie«, a za drugim razem zagroziła, że od niego odejdzie.

Któregoś dnia Gordon zabrał mnie do ogródka z tyłu swego domu i nagą przywiązał do słupka

werandy na zewnątrz domu. Gdyby ktoś podszedł od tyłu, z łatwością zobaczyłby mnie. Kochał
się ze mną na stojąco. Kiedy skończył, powiedziałam, że musi mnie uwolnić, bo chcę iść do
łazienki. A on na to: »Możesz sobie ulżyć tutaj, tutaj jesteś przywiązana i tutaj zostaniesz«. Stał
przy mnie i całował mnie, pieścił moje piersi, ale ja mówiłam, że muszę iść. A on powiedział:

background image

»Możesz to zrobić tutaj«.

W końcu już nie mogłam wytrzymać, więc zrobiłam. Gordon przysunął się bliżej, pocałował

mnie i jednocześnie przytrzymał swój twardy penis pomiędzy moimi nogami, dokładnie w
strumieniu wypływającego ze mnie ciepłego moczu, jakby go mył i równocześnie się
masturbował. Kiedy skończyłam, Gordon mnie pocałował raz i drugi, i powie — wiedział, że
jestem najfantastyczniejsza ze wszystkich dziewczyn i że w życiu nie spotkał takiej dziewczyny
jak ja, boja urzeczywistniłam wszystkie jego najdziksze fantazje.

Zgoda, ja też myślę, że wiele kobiet czuje się zagrożonych męskimi fantazjami seksualnymi,

zwłaszcza czymś takim, jak wiązanie partnerki. Żadna z moich przyjaciółek nie chce wierzyć, że
ja się niczego nie obawiam, kiedy Gordon mnie przywiązuje. On za nic nie zrobiłby mi krzywdy,
on mnie kocha. Odszedł od swojej sympatii dopiero trzy tygodnie po naszym spotkaniu, a
mieszkał z nią prawie sześć lat. Sesje seksu z wiązaniem sprawiają, że czuję się całkowicie
uzależniona, całkowicie bezradna, zdana tylko na jego łaskę i właśnie to, a nic innego sprawia, że
to takie podniecające. Serce mi bije szybciej, zastanawiam się nad jego następnym krokiem, nie
wiem, czy przyniesie mi cukierka, pocałuje mnie, czy odbędzie stosunek. Kiedyś skrępował mnie
w wannie i siusiał mi na brzuch i między nogi. A ja nie mam nic do powiedzenia, pozwalam mu
realizować każdą z jego fantazji. Skoro ja też fantazjuję o takim traktowaniu, więc obojgu nam
sprawia to uciechę. A jeśli czasem przychodzi pora, że mam dość, albo Gordon zrobi coś, co mi
nie odpowiada, mówię: »Rozwiąż mnie« i to wystarcza, on zawsze mnie rozwiązuje”.

Choć Karen taką radość sprawiało spełnianie fantazji Gordona, z największym naciskiem

podkreślam, że nigdy nie powinnaś podejmować seksu z wiązaniem, jeśli dobrze nie znasz
mężczyzny i nie darzysz go zaufaniem. Ponadto oboje musicie się porozumieć co do
zasadniczych reguł: co mu wolno, a czego nie wolno robić, i w ogóle przez cały czas ściśle
przestrzegać zdroworozsądkowych zasad bezpieczeństwa.

Znamienne, że Karen dwukrotnie wspomniała o seksie popularnie zwanym „mokrym”, czyli o

oddawaniu moczu podczas aktu. Ponieważ wspominałem o „mokrym seksie” w Potędze seksu,
otrzymałem więcej listów i pytań na ten temat niż jakikolwiek inny, z wyjątkiem okresowej
impotencji i trudności z osiągnięciem orgazmu.

Sporo mężczyzn fantazjuje o tym, że obserwują żonę lub sympatię, kiedy oddaje mocz lub

wręcz że robi siusiu na ich narządy płciowe, a nawet na twarz. Z kolei w zamian mężczyzna
siusia na nią. Oczywiście, znacznie częściej występuje to w fantazji niż w rzeczywistości, a
jednak Ellie z Sacramento w Kalifornii (26 lat, nauczycielka) powiedziała mi, że dzięki czystemu
przypadkowi odkryła sekretne marzenie o „mokrym” seksie jej męża, Williama:

„Kochaliśmy się pewnego wieczoru, dosiadałam Williama okrakiem, a on naprawdę głęboko

wszedł we mnie i dawał mi niesamowite doznania. Kiedy osiągnęłam orgazm, ni stąd, ni zowąd
popuściłam strużkę moczu. Byłam beznadziejnie zakłopotana, ale William niemal natychmiast
też osiągnął orgazm. Przepraszałam go za to, co się stało, a on powiedział, że ta nagła wilgoć na
jądrach niewiarygodnie go podnieciła i że byłby zachwycony, gdybym mogła to kiedyś
powtórzyć.

Przez długi czas nie powtarzałam. Jakoś nie mogłam i nie chciałam. Któregoś dnia

wybraliśmy się razem na biwak z zamiarem wypróbowania nowej łodzi Williama. Noc była
cudownie ciepła, leżeliśmy na kocu, patrzyliśmy na gwiazdy i popijaliśmy wino. Potem on zaczął
amory. Było romantycznie, cudownie, na luzie, ale ja chyba wypiłam za dużo wina, bo stało się
to samo, co kiedyś. Tym razem, kiedy jeszcze miałam penis w sobie. William powiedział:
»Siusiaj, do samego końca«, więc sobie ulżyłam.

Wtedy przekonałam się, jak on to lubi, i robiliśmy to znacznie częściej. Czasem przysiadam w

rozkroku nad nim i jedną ręką rozsuwam sobie wargi sromowe, a drugą pocieram mu penis, a

background image

podczas tego siusiam na jądra. Czasem kładę się na wznak, szeroko rozsuwam nogi, a on siusia
do mojej pochwy. Najbardziej lubię przytrzymać penis tuż przy moim biuście, a on siusia na
brodawki, jakby to był gorący gejzer.

Jestem nauczycielką i początkowo myślałam, że takie podniecanie się „mokrym seksem” musi

być oznaką niedojrzałości, niezrównoważenia albo jakiegoś zboczenia seksualnego. Musiałam
porozmawiać na ten temat z moją najlepszą przyjaciółką, a ona oznajmiła, że mi zazdrości. Jej
mąż w sprawach seksu jest taki staroświecki, że nawet nie ośmieliłaby się czegoś takiego
zaproponować, choć ją ten pomysł podnieca. Powiedziała, że kiedy jej mąż jest w długich
podróżach służbowych, ona często w trakcie masturbacji pod natryskiem siusia. Przecież
wszystkie nie możemy być zboczone!”

Otrzymałem dziesiątki innych pytań i wypowiedzi na temat intymnych doświadczeń

osobistych, ale zapewne wystarczy, jeśli powiem, że „mokry seks” i ciekawość „mokrego seksu”
są tak dalece rozpowszechnione, iż stanowią główny temat kilku regularnie ukazujących się
czasopism amerykańskich i europejskich oraz licznych filmów erotycznych na kasetach video.
Choć niektórzy luminarze seksuologii uważają „mokry seks” za przejaw niedojrzałości —
dreszczyk robienia czegoś „nieprzyzwoitego” — nowsze badania łączą go ze sposobem, w jaki
zwierzę stara się zdobyć partnera.

Każdy mężczyzna ma inne fantazje seksualne i odmienne kombinacje pragnień seksualnych.

Aby dokładnie ustalić, jakie fantazje najbardziej odpowiadają twemu mężczyźnie, trzeba
skorzystać z wnikliwych pytań, wyłudzić odpowiedni, przekomarzać się z partnerem, kusić go,
zastosować metodę prób i błędów. Za to, jeśli uda ci się sporządzić rejestr tego, co go najbardziej
roznamiętnia, będziesz miała za sobą więcej niż pół drogi do celu: aby stać się dla niego kobietą,
bez której nie może żyć.

Dokonałem przeglądu wszystkich wypowiedzi mężczyzn, którzy pisali do mnie w ciągu

minionych 15 lat, a także partnerów wszystkich kobiet, które pisały do mnie w tym samym
okresie. Wyniki nie mogą zostać zakwalifikowane jako analiza naukowa odnosząca się do całości
populacji, ponieważ osoby piszące o swoich zainteresowaniach seksualnych nie są typowymi
przedstawicielami populacji jako całości. Niemniej uzyskałem fascynujący zarys zasadniczych
tematów pasjonujących mężczyzn, którzy zdecydowanie i konkretnie interesują się seksem.
Prosiłem ich, by opisali główny temat erotyczny, motyw najbardziej pobudzający ich fantazję
seksualną. Wyniki, ułożone w postaci listy Top–Ten, przedstawiają się następująco:

1. N a g o ś ć . Nagość kobiety w niecodziennym otoczeniu jest zdecydowanie

najpopularniejszym tematem przewijającym się w męskich fantazjach seksualnych. Na przykład:
„Lecę na pokładzie 747 i zerkając za kotarę do kuchni widzę stewardesę całkiem nagą, w samych
szpilkach na wysokim obcasie i w służbowej czapeczce” albo „biorę udział w oficjalnym
przyjęciu z udziałem elegancko ubranych i uczesanych pań, ale każdej z nich suknia rozchodzi
się z przodu i widać gołe ciało”, albo „wyobrażam sobie, że żona cały dzień chodzi po domu
nago”, albo „oglądam grające w siatkówkę dziewczyny z wielkimi biustami, kompletnie nagie,
ubrane wyłącznie w białe skarpetki i czapki z daszkiem osłaniającym oczy”.

2. P i e r s i . Prawie 63% mężczyzn regularnie miewa fantazje koncentrujące się wokół

oglądania, dotykania i pieszczenia kobiecych piersi. W nieomal wszystkich fantazjach te piersi
mieszczą się w pierwszej lidze. Przykładowo: „Wyobrażam sobie, że pewna bardzo piękna młoda
brunetka, w szortach i bluzie na naramkach, razem ze mną czeka na pociąg na peronie
kolejowym. Jest filigranowa, ale ma fantastycznie duży biust — tak wielki, że z miejsca robię się
niesamowicie podniecony. Pociąg przyjeżdża i w chwili, gdy mam wsiąść tuż za nią, konduktor
zamyka mi drzwi przed nosem i mówi: »Za młoda na to, co pan ma na myśli. Ona ma tylko 12
lat«. Od razu mam jeszcze większą erekcję. Wyobrażam sobie, jak mając tylko 12 lat można

background image

mieć taki biust!” Albo: „Obserwuję młodą Meksykankę, sprzedającą owoce ze straganu.
Dziewczyna ubrana jest w bluzę z tak głęboko wyciętym dekoltem, że za każdym razem, gdy się
pochyla, żeby podać owoce, widzę jej nagie piersi”. Albo: „Walczę w jakiejś dżungli, jest
niewiarygodny upał. Moja towarzyszka jest blondynką w typie amazonki, około trzydziestki.
Bardzo zgrabna, bardzo silna. Wycina drogę przez dżunglę, ubrana tylko w obcisłe szorty dla
kamuflażu. Ma fantastyczne piersi, wielkie i sprężyste, spocone i brudne od prochu strzelniczego.
Brodawki małe, różowe i sterczące jak kule kalibru 38”.

3. G e n i t a l i a . Wysoki odsetek mężczyzn (58%) relacjonuje fantazje o oglądaniu kobiet z

obnażonymi narządami płciowymi. „Stoję na dachu budynku, spoglądam w dół i przez okno
widzę leżącą na kanapie dziewczynę. Nie w;dzę jej twarzy, ale widzę jak unosi do góry tę swoją
krótką, popielatą spódniczkę, a pod spodem jest naga i ma kompletnie wygolony srom. Zaczyna
się ze sobą zabawiać, odciąga wargi sromowe, masuje łechtaczkę, wsuwa palce do środka i
wysuwa je. Oglądam to wszystko z rozdziawionymi ustami, a ona nagle podnosi głowę i widzę
jej twarz. Jest niewiarygodnie piękna, włosy blond, niebieskie oczy. Uśmiecha się do mnie i
posyła mi całusa, co traktuję jak zaproszenie”. Albo: „Jestem na lekcji, matematyki lub fizyki, a
nasza nauczycielka jest bardzo wysoka, barczysta — w takim latynoskim typie. Lubię smagłe
kobiety z gęstymi, kręconymi, czarnymi włosami. W każdym razie ona pochyla się w przejściu
między rzędami ławek i przez ułamek sekundy błyska jej cipka, purpurowa, połyskująca i gęste,
czarne włosy łonowe. Do końca lekcji muszę udawać, że nic nie widziałem i że penis wcale nie
rozsadza mi spodni”.

Zróbmy małą dygresję i ciekawe spostrzeżenie: powyższe trzy najpopularniejsze fantazje są

zasadniczo wzrokowe — fantazja o oglądaniu nagich kobiet, fantazja o oglądaniu nagich biustów
i fantazja o przelotnym spojrzeniu na kobiecy srom. Moje badanie nad psychiką seksualną kobiet
wskazują, że — inaczej niż mężczyźni — kobiety fantazjują prawie wyłącznie o uczuciach i
doznaniach, a przed oczyma ich umysłu nie pojawiają się wizje i obrazy seksualne. Jeśli potrafisz
zrozumieć, że bezpośrednie reakcje seksualne twego mężczyzny są przede wszystkim wzrokowe
— jeśli potrafisz uznać, że naprawdę kochającego cię mężczyznę seksualnie roznamiętnia twój
wygląd — wtedy zawsze będziesz dysponować tajemną bronią, dzięki której zachowasz
zainteresowanie twego mężczyzny.

Rozbieraj się — choćby częściowo — o nieoczekiwanej porze dnia. Kiedy partner majsterkuje

w garażu, zanieś mu filiżankę kawy w stroju toples, w samych szortach lub dżinsach. Kiedy
spędzacie wieczór w domu na oglądaniu telewizji, pożycz sobie koszulę partnera, ale pod nią nie
wkładaj żadnej bielizny i pokaż mu, że jesteś pod spodem goła. Śpij nago, nago wykonuj prace
domowe — nie codziennie, ale wtedy, gdy poczujesz ochotę, a także wtedy, gdy uznasz, że
wasze życie seksualne źle funkcjonuje.

Jeśli partner chce cię dotknąć, pozwól mu. Jeśli chce się kochać z tobą, pozwól mu. To taki

prosty przepis na aktywne życie seksualne, ale ze wszystkich skomplikowanych fantazji
seksualnych, o jakich opowiadali mi mężczyźni, o całą milę wyprzedza inne.

Mężczyźni lubią patrzeć na nagie kobiety. Nic nie jest bardziej oczywiste niż to. Najbardziej

krytyczny z mężczyzn będzie gapił się z wybałuszonymi oczyma na kobietę, nawet jeśli to tylko
głupia koza, uważająca za prawdę wszystko, co drukują w „Prawdzie”. Do tego ta kobieta wcale
nie musi być piękna. Byle była naga.

Masz władzę nad mężczyzną twojego życia, władzę, dzięki której pozostanie ci wierny, będzie

z tobą szczęśliwy i usatysfakcjonowany. Ta władza tkwi w tobie, w tobie jako poślubionej przez
niego kobiecie, na którą on już zapomniał patrzeć. A zatem: zrób coś, żeby patrzył na ciebie.
Spraw, żebyś była obecna w jego fantazji. Nie musisz urządzać występów ze striptizem ani
zachowywać się jak dziwka, choć zalecają to niektóre „podręczniki”. Możesz podtrzymywać jego

background image

zainteresowanie i podniecenie za pomocą okazjonalnych, „przypadkowych” błysków golizny,
spontanicznych, czułych słów miłości i oddania, a także nie wzdragając się podjąć samodzielnej
inicjatywy seksualnej.

W dalszym ciągu rozpatrzymy kolejne popularne fantazje mężczyzn.
4. E k s h i b i c j o n i z m , czyli uprawiania seksu na oczach innych ludzi. Naprawdę bardzo

niewielu mężczyzn chciałoby odbyć stosunek z żoną na oczach publiczności, ale sam pomysł jest
zdumiewająco silną fantazją erotyczną. „Wyobrażam sobie, że siedzę na krześle w pokoju
pełnym ludzi, a naga Jane siedzi mi na kolanach z szeroko rozsuniętymi nogami, więc wszyscy
mogą zobaczyć, jak mój penis suwa się w niej”. Albo: „Robią nam zdjęcia do pisma erotycznego.
Louise ma w ustach mój penis, a ten fotograf podchodzi tak blisko, żeby ująć jej twarz z
odległości kilku centymetrów”. Tę fantazję można częściowo zrealizować, kochając się przed
lustrem albo kręcąc film kamerą video i potem go oglądając.

5. E k s t r a m i e j s c a . Seks poza domem, w saunie albo w łazience gospodarzy podczas

przyjęcia w ich domu. „Billa zawsze podniecał pomysł, żeby się kochać na tylnym siedzeniu
samochodu. Nie wiem, czy w samochodzie przeżył pierwsze doświadczenie seksualne, ale
nalegał na to. W końcu kochaliśmy się w samochodzie, tyle że w garażu”. Albo: „Często
fantazjuję o tym, że kocham się z dziewczyną na ulicy. Ona stoi pod murem lub przy drzwiach, a
ja zadzieram jej spódnicę, majtki zsuwam na bok i zaczynam ją wiercić”.

6. S a d o m a s o c h i z m . Nawet mężczyznę, któremu ani przez chwilę nie przyszłoby do

głowy, żeby zrobić żonie krzywdę i który sam za nic nie chciałby doznać jakiejkolwiek krzywdy,
może podniecać seks sadomasochistyczny. „Miewałem taką uporczywą fantazję, że mój penis
krępują ciasno skórzane postronki, a w mojej pupie tkwi potężne dildo”. Albo: „Wyobrażam
sobie, że skrępowało mnie siedem czy osiem kobiet, które wciąż zmuszają mnie do seksu i które
pocierają i ciągną mi penis, choć już od dawna nie jestem w stanie osiągnąć erekcji”.

7. S e k s g r u p o w y — jednoczesne kochanie się z więcej niż jedną kobietą albo dzielenie

łóżka z innymi kobietami i innymi mężczyznami. „Naprawdę podnieca mnie jedna konkretna
fantazja, że idę do łóżka z bliźniaczkami i kiedy z jedną z nich odbywam stosunek, ta druga
całuje nas i pieści”. Albo: „Szamoczę się na łóżku wodnym z inną parą, kieruję penis innego
faceta między nogi innej kobiety”. Albo: „Jest nas dwóch, dwóch facetów, i tylko jedna kobieta,
ja kocham się z nią od przodu, podczas gdy tamten facet wpycha się w jej tyłeczek, a moje jądra
zderzają się z jego jądrami. Obaj jednocześnie mamy orgazm, a ona zwyczajnie krzyczy z
rozkoszy”.

8. S e k s o r a l n y . Zwłaszcza wśród mężczyzn, których żona czy sympatia nie godzi się na

udział w seksie oralnym, bardzo popularne są fantazje o całowaniu i ssaniu penisa i, co
zrozumiałe, takie fantazje bardzo ich roznamiętniają. Choć pragnienie zaznania seksu oralnego
jest wśród męskich sekretnych pragnień seksualnych zdecydowanie na pierwszym miejscu,
stwierdziłem, że fantazje o seksie oralnym przede wszystkim koncentrują się na oglądaniu
dziewczyn zaspokajających oralnie jedna drugą albo na tym, że mężczyzna obdarza seksem
oralnym żonę, sympatię lub jakąś wyimaginowaną kobietę. „Siedzę w bibliotece kolegium.
Naprzeciwko mnie siedzi bardzo piękna ciemnowłosa dziewczyna w okularach. Ubrana jest w
szary kostiumik. Wsuwam się pod stół i kładę głowę pod jej spódnicę. Czuję na policzkach nagą
skórę jej ud. Palcami rozwieram jej wargi sromowe i zaczynam ją lizać. Już jest śliska od
własnych soków”. Albo: „Czasami miewam fantazję o tropikalnej plaży, na której są dwie
dziewczyny, czarna i biała, obie fantastycznie wyglądają i obie są nagie. Kiedy się im
przyglądam zza wydmy, kochają się w pozycji 69. Widzę jak jedna drugiej wsuwa język do
cipki”. Oczywiście, jeśli twój mąż czy kochanek ma fantazje takiej natury, nie będzie ci trudno je
spełnić.

background image

9. S e k s z p r z e m o c ą . Niektórzy mężczyźni fantazjują o seksie z użyciem przemocy,

który niemal równa się gwałtowi. Fantazje tego rodzaju są stosunkowo powszechne i wcale nie
muszą oznaczać, że twój ukochany byłby skłonny kiedykolwiek kogokolwiek zgwałcić, łącznie z
tobą. Najczęściej to tylko wyraz agresywnych żądz seksualnych mężczyzny. Jednak jeśli
mężczyzna twego życia zdecydowanie interesuje się fantazjami o zgwałceniu, bądź niezwykle
ostrożna z ich realizacją. Rób to tylko wtedy, gdy go bardzo dobrze znasz, bezwarunkowo mu
ufasz, godzisz się na taki „ostry” seks i tobie on też sprawia przyjemność. „Zawsze podnieca
mnie myśl, że rozrywam dziewczynie bluzkę, żeby zobaczyć, jak spod niej wyłaniają się jej nagie
piersi”. Albo: „Robię to, po prostu powalam ją na podłogę, tu i teraz, i robię to bez żadnych
wstępów. Mój dzięcioł sterczy ze spodni, a jej nogi, nadal w szpilkach, obejmują moje ramiona”.

10. M a s t u r b a c j a . Fantazja o tym, że kobieta intymnie dotyka mężczyzny. Oto dwie

najczęściej powtarzające się męskie fantazje o masturbacji: (a) fantazja o masturbacji podczas
prowadzenia samochodu oraz (b) fantazja o masturbacji pod prysznicem. Nie mam pojęcia,
dlaczego akurat te dwa scenariusze są takie popularne, ale oba stosunkowo łatwo możesz
zrealizować, choć ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego zalecam, aby samochód
zatrzymać, zanim zaczniesz pobudzać jego kierowcę. „Siedzę w samochodzie na czerwonym
świetle, tuż obok stoi inny samochód, a moja dziewczyna wyjęła mi penis ze spodni i liże go jak
szalona. Nagle wszędzie pełno mojej spermy, a pasażerowie sąsiedniego samochodu nawet się
nie domyślają, co się dzieje, ani dlaczego jestem taki roześmiany”. Albo: „Bierzemy razem
prysznic, a ona zaczyna mnie ciągnąć, powoli i na luzie, tak wolno i tak lekko, że nie mogę
wytrzymać. W końcu eksploduję, a sperma ląduje na jej brzuchu i ścieka na włoski łonowe. Ona
gładzi się po całym brzuchu, jakby to było mydło”.

Skoro znasz już dziesięć najpopularniejszych męskich fantazji erotycznych, możesz przystąpić

do konstruktywnego ustalenia, które z nich roznamiętniają mężczyznę twego życia. Może
chodzić o jedną konkretną fantazję albo o kombinację kilku fantazji.

Jak to przeprowadzić? Łącząc dyskretne wypytywanie i pozytywne działania. Przykładowo:

możesz ustalić, jak dalece podniecają go fantazje o masturbacji, masturbując partnera i
jednocześnie opisując jakąś sytuację erotyczną pasującą do twego działania. Choćby tak: „Co byś
powiedział, gdybym któregoś dnia wpadła do twojego klubu golfowego, schowała się w szatni i
podczas gdy twoi koledzy będą brać prysznic, mogłabym iść pod prysznic razem z tobą i zająć
się twoim peniskiem, a oni nic by o tym nie wiedzieli”.

Fantazje erotyczne są zasadniczą sprawą dla seksualnego pobudzania mężczyzn. Jeśli żony są

nimi zszokowane albo wolą o nich nie myśleć, ignorując seksualne potrzeby męża — stwarzają
zagrożenie dla samych siebie.

Pozbawiają się też wielkich podniet i zaspokojenia, ponieważ bardzo znaczący odsetek

mężczyzn fantazjuje o obecnej partnerce, a nie o innych kobietach, czy też kobietach całkowicie
z wyobraźni. Zadając sobie trud ustalenia, co najbardziej podnieca mężczyznę, jego partnerka
będzie mogła aktywnie uczestniczyć w scenariuszach seksualnych, które dotychczas rozgrywały
się tylko w wyobraźni partnera.

T

EST

P

OZNAJ

SEKRETNE

FANTAZJE

SEKSUALNE

TWEGO

MĘŻCZYZNY

.

Poproś mężczyznę twojego życia, żeby z pełną szczerością odpowiedział TAK lub NIE na

następujące pytania:

background image

1. W miarę możliwości chciałbym, żeby moja żona (sympatia) często pokazywała mi się nago

Tak/Nie

2. Na widok piersi mojej żony (sympatii) robię się wysoce podniecony seksualnie

Tak/Nie

3. Chciałbym, żeby moja żona (sympatia) częściej pokazywała mi intymne części jej ciała

Tak/Nie

4. Chciałbym, żeby nosiła erotyczne stroje

Tak/Nie

5. Podoba mi się pomysł, aby iść do łóżka z więcej niż jedną kobietą

Tak/Nie

6. Podoba mi się pomysł, żeby iść do łóżka z kobietą i innym mężczyzną

Tak/Nie

7. Podnieciłbym się obserwując, jak kochają się dwie kobiety

Tak/Nie

8. Chciałbym zedrzeć ubranie z mojej żony (sympatii)

Tak/Nie

9. Ekscytuje mnie idea zmuszania kobiety do seksu

Tak/Nie

10. Chciałbym uprawiać seks w różnych miejscach (w plenerze, w samochodzie itp.) Tak/Nie
11. Akceptuję pomysł, by moja żona (sympatia) zadawała mi ból, kiedy się kochamy Tak/Nie
12. Chciałbym, żeby częściej mnie masturbowała

Tak/Nie

13. Podoba mi się pomysł, że jestem bezradny w rękach kilku kobiet

Tak/Nie

14. Podniecałoby mnie publiczne uprawianie seksu

Tak/Nie

15. To ekscytujące, gdyby ktoś zrobił nam zdjęcia w łóżku

Tak/Nie

16. Życzyłbym sobie, żeby moja żona (sympatia) aktywniej reagowała na seks oralny Tak/Nic
17. Jeśliby okazała, że seks oralny sprawia jej przyjemność, obdarzałbym ją nim o każdej

porze dnia i nocy, i tak często, jakby tego chciała

Tak/Nie

18. Życzyłbym sobie, żeby obdarzała mnie seksem oralnym, kiedy tylko będę miał na to

ochotę

Tak/Nie

19. Mam jakąś silną, powtarzającą się fantazję seksualną

Tak/Nie

20. Chciałbym móc opowiedzieć mojej żonie (sympatii), o czym fantazjuję

Tak/Nie

Oczywiście, w tym teście nie ma „dobrych” czy „złych” odpowiedzi, ale oceniając ilość

odpowiedzi twego mężczyzny na TAK i NIE, i odnosząc je do dziesięciu najpopularniejszych
męskich fantazji omówionych w tym rozdziale, przekonasz się, że zaczyna się wyłaniać wyraźny
obraz, jakiego rodzaju bodźce przemawiają do niego najbardziej!

Reszta zależy już tylko od ciebie!

background image

6

N

IE

PYTAJ

,

CO

TWÓJ

MĘŻCZYZNA

MOŻE

ZROBIĆ

DLA

CIEBIE

Jak już mówiliśmy, jedna z najczęstszych skarg niezadowolonych mężów jest następująca:

żona nigdy nie podejmuje inicjatywy seksualnej. Z tego powodu mężowie zaczynają myśleć, że
zapewne żonę seks wcale tak bardzo nie obchodzi i sami inicjują seks coraz to rzadziej.

W rezultacie żona zaczyna uważać, że już nie jest dla niego seksualnie tak atrakcyjna jak

kiedyś i niewiele brakuje do seksualnej obojętności, napięć, kłótni, a nawet rozwodu. Aż trudno
uwierzyć, że tak wielu mężczyzn szuka ulgi seksualnej u innych kobiet, mimo że na partnerkę
seksualną wybrali sobie przecież własną żonę.

Oni po prostu całkiem błędnie uważają, że żonę seks niespecjalnie interesuje.
A dlaczego tak się dzieje? Otóż przeważnie — choć trudno w to uwierzyć — zwyczajnie

powodem jest nieśmiałość i obawa przed odtrąceniem.

Choćby partnerzy byli ze sobą nie wiem jak długo, mężczyzna będzie się niezmiennie czuł

odtrącony, jeśli podejdzie do żony z dużą erekcją i amorami w głowie, a ona odwróci się do
niego i powie: „Nie teraz, kochanie, boli mnie głowa…”, albo „…jutro mam ważny dzień …”,
„…mam miesiączkę …”, „…muszę opracować wydruk komputerowy”.

I choćby miała nie wiem od jak dawna związki seksualne z mężczyznami, kobieta wciąż

uważa, że zadaniem mężczyzny jest wykonanie pierwszego kroku w łóżku i że okazywanie przez
kobietę własnego podniecenia jest dla niej żenujące, a nawet poniżające.

Wiele kobiet przejmuje się tym, by nie okazać własnej niewiedzy albo braku umiejętności

seksualnych. „Nie chciałam chwytać jego penisa, bo wydawało mi się, że zrobię mu krzywdę, że
źle chwycę albo że nic dobrego z tego nie wyniknie dla partnera”.

Nie da się zliczyć, ile małżeństw dziś wieczorem położy się razem do łóżka, oboje desperacko

pragnąc fizycznej miłości, a jednak każde z nich okaże zbyt wielki opór — każde z innych
powodów — by coś z tym zrobić.

Istnieją pewne szybkie i pozytywne kroki, które może zrobić każda kobieta, żeby pokazać

partnerowi, iż seksualnie ją interesuje, że ona jest seksualnie aktywna — kroki, które nie
obnażają żadnej seksualnej amatorszczyzny i zachęcą go do tego, by się z nią kochał częściej i z
większym przekonaniem.

Nie będę udawał, że do podjęcia tych kroków nie jest konieczna pewna doza odwagi z twojej

strony, ale na mężczyzn działają wypróbowane sposoby i techniki, niezawodne przez niezliczone
stulecia. Możemy taką technikę nazwać: „Jaki ty jesteś silny i mądry, a ja jestem tylko bezradną
kobietą”. W akcji widać ją na poboczu każdej szosy: kobieta przygryzając wargi patrzy
beznadziejnym wzrokiem na przebitą oponę, podczas gdy całkiem obcy mężczyzna zmienia jej to
koło, brudząc smarem nowy garnitur.

Posługiwanie się tą techniką nie jest niczym uwłaczającym, bo czy to wymiana koła, czy

stosunek seksualny — na koniec oboje będziecie mieli lepsze samopoczucie, a moim zdaniem,
cały cel związków międzyludzkich zawiera się w tym, by obie strony miały lepsze samopoczucie.

A zatem zaczynasz w ten sposób: nabywasz jakiś seksualny rekwizyt — przyrząd erotyczny,

książkę czy czasopismo erotyczne (nawet ta książka wystarczy, skoro już ją kupiłaś) albo jakiś
seksualny strój. Potem pokazujesz to twemu mężczyźnie i pytasz go o fachową radę.

W tych okolicznościach nie ma na świecie takiego heteroseksualnego mężczyzny, który nie

chciałby ci pomóc. Nawet sobie nie wyobrażasz, jaki będzie zachwycony, bo to ty wykazujesz
inicjatywę seksualną, w żaden sposób nie idąc na kompromis z jego męskim seksualnym ego.

background image

Dzięki tobie wręcz rośnie. Mam na myśli jego męskie seksualne ego — choć nie tylko to.

Jedyna sztuka — tu trzeba się wykazać odwagą — to przede wszystkim zdobycie tego

erotycznego rekwizytu. Jak już powiedzieliśmy, wiele z nich, np. wibratory czy stymulatory
łechtaczkowe, można nabyć bardzo dyskretnie za pośrednictwem zamówienia pocztowego
(zobacz ogłoszenia firm sprzedaży katalogowej na ostatnich stronach „Playboya”).

Poniżej znajdziesz pewne propozycje, od romantycznych do wyzywających, a wszystkie z

najnowszych wykazów i każdy zawiera podany przez producenta opis:

* R o z k o s z d l a b r o d a w e k . Lizanie brodawek — pychota. Płyn rozprowadź na

brodawkach partnerki, a następnie powoli i czule zlizuj, „aż dłużej nie będzie mogła wytrzymać”.
Płyn o smaku truskawkowym, winogronowym lub czekoladowym.

* E l i k s i r m i ł o ś c i . Dmuchnij na posmarowane nim miejsce, a zrobi się gorące! Stosuj na

każdą erogeniczną sferę ciała i każ partnerowi podmuchać w to miejsce. Doznanie jest tak
zmysłowe, że trudno mu się oprzeć. Zapach cynamonu, wiśni, truskawki Margarita, świeżych
jeżyn, likieru kawowego, rumu albo mlecznej czekolady.

* C z e k o l a d o w e d i l d o . Czy kiedykolwiek marzyłaś o tym, żeby cię najpierw przeleciał,

a potem chciałaś go skonsumować? Masz okazję: oto sztuczny penis, nieco większy od
prawdziwego, z najlepszej szwajcarskiej czekolady.

* K a n d y z o w a n e k o n d o m y . Mężczyzna może je nosić, a kobieta lizać; mają doskonały

czekoladowy smak.

* S p r a y o p ó ź n i a j ą c y . Czy partner poczyna sobie za szybko? To go spowolni! Powoduje

znieczulenie miejscowe, więc jest naprawdę skuteczny. Oboje będziecie zaskoczeni. Partner
będzie taki wytrwały — miejmy nadzieję, że potrafisz wytrzymać!

* I n t y m n y l u b r y k a n t . Jedwabisty i bardzo lepki płyn ułatwiający ruchy frykcyjne.
* S p r a y d o p o b u d z a n i a p e n i s a . Penis wiotki i do niczego? Nie ma obaw, ten spray

rozgrzeje go i powiększy do szczytowej formy.

* F e m e r o n – p o d r y w a c z . Jeśli chcesz, by partner cię podniecił, użyj tego sprayu. To

skoncentrowana substancja działająca na podświadomość — partner podnieci się i będzie
zmysłowy, nawet nie wiedząc dlaczego.

* S z c z ę ś l i w y k o n i e c . Miękki, przypominający pędzelek, winilowy stymulator,

zakładany u podstawy penisa w erekcji. Nasuń go, gdy penis jest jeszcze wiotki, a to urządzenie
powstrzyma odpływ krwi i wyśmienicie zwiększy twardość penisa. Urządzenie można montować
pod każdym kątem, żeby pobudzało albo łechtaczkę, albo wnętrze pochwy.

* P a l u s z k i . Winilowe nakładki na palce po to, aby dać kobiecie maksymalną głębię

bodźców; wariant pochwowy oraz analny.

* P e n i s a t o r . Pierścień z napędem bateryjnym umieszczany wokół podstawy penisa.

Sprawia, że penis wibruje podczas stosunku, pobudzając zarówno jądra, jak pochwę. Sterowanie
wibracją w zakresie od łagodnego do super silnego.

* J a j k o m i ł o ś c i . Gładkie, plastykowe jajko, wkładane głęboko do pochwy. Elektryzująco

wibruje, kiedy siadasz, i sprawia ci rozkosz.

Co zrobić po otrzymaniu przesyłki z wybranymi artykułami, aby mieć z nich maksymalny

pożytek? Posłuchajmy 28–letniej Karoliny z Nowego Jorku, trzy lata po ślubie z 31–letnim
Tedem, elektrykiem w kombinacie budowlanym:.

„Postanowiliśmy, że przynajmniej przez pięć lat nie będziemy mieli dzieci, żeby razem

używać życia, kiedy jeszcze jesteśmy młodzi. Ale już po roku w naszym małżeństwie nie było
specjalnego używania. Nie było do tego specjalnego powodu, rozumiesz, co chcę przez to

background image

powiedzieć? Zwyczajnie: Ted wstawał rano, jadł śniadanie i jechał do pracy, a ja cały dzień
siedziałam w domu i oglądałam telewizję. Potem Ted wracał do domu, kompletnie wyczerpany,
jadł kolację, wypijał sześć piw i zasypiał.

Tak naprawdę — to znaczy na serio, a nie na chybcika — kochaliśmy się jedynie w niedzielne

poranki. Nawet i to po roku zaczęło być takie rutynowe. To znaczy, zawsze wiedziałam w
niedzielę rano, że jak tylko Ted się obudzi, zacznie wsadzać palce do mojej cipki. Nigdy mnie nie
zaspokajał. No, może prawie nigdy. Zaczęłam myśleć, że już go nie kocham. Właściwie czasami
myślałam, że go nienawidzę. Kiedy Ted był w pracy, snułam fantazje o tym, że uwodzi mnie
Adam Carrington, ten z Dynastii, i masturbowałam się.

Doszło do tego, że masturbowałam się dwa albo trzy razy dziennie, bo taka byłam znudzona,

samotna i zdeprymowana. Cały czas chodziłam z ręką w majtkach. Całe moje życie seksualne
było tylko fantazją, w której już w ogóle nie było miejsca dla Teda — no, może prawie nie było.

W osiemnastym miesiącu naszego małżeństwa do domu w bezpośrednim sąsiedztwie

wprowadziła się dziewczyna imieniem Margot, piękna i inteligentna. Jak tylko się poznałyśmy,
okazywała mi swą przyjaźń. Po dwu albo trzech tygodniach naszej znajomości zaszła do mnie,
kiedy byłam w głębokiej depresji. Słowo po słowie opowiedziałam jej o mnie i o Tedzie, o
naszych niepowodzeniach w życiu seksualnym i o tym, że nie widzę dla naszego małżeństwa
żadnej przyszłości.

Margot powiedziała, że jej mąż Phil z pierwszą żoną przeżył małżeństwo tego samego typu co

moje. »Cóż, to niewielka pociecha« — stwierdziłam. Ale ona powiedziała, że nie powinnam
winić Teda, bo on prawdopodobnie nie ma pojęcia o tym, co ja czuję, i prawdopodobnie nie zna
się na seksie. Powiedziała też, że Phil w swym pierwszym małżeństwie wieczorami pił alkohol.
W ten sposób wymigiwał się od obowiązku kochania się z żoną.

Po kilku pierwszych miesiącach, kiedy balowali przy każdej okazji, Phil wprowadził się do

niej i po kilku tygodniach wrócił do tych samych rutynowych nawyków. Późny powrót do domu,
dwa lub trzy martini, zasypianie w fotelu. Ona czekała, że będzie się z nią kochał, ale nic z tego,
najwyżej raz, dwa razy na tydzień, jeśli miała szczęście. Zaczęła uważać, że zrobiła straszny
błąd.

Któregoś dnia Margot miała umówione spotkanie z koleżanką w dużym hotelu. Koleżanka

spóźniała się, więc ona rozejrzała się po hotelowej drogerii i zobaczyła… wibrator. Zaświtało jej
w głowie, że weźmie go do domu i będzie się nim masturbować — tak samo, jak ja się zawsze
masturbowałam — więc w końcu kupiła go. Powiedziała, że podczas zakupu czuła się
niewiarygodnie skrępowana, ale sprzedawczyni podchodziła do tego jak do czegoś absolutnie
normalnego.

Margot zabrała wibrator i wypróbowała w domu. Nigdy nie widziałam wibratora, więc

spytałam, jak takie coś wygląda. Poszła do domu i przyniosła go. Był z tych zwykłych, z białego
plastyku, a kiedy go włączyłam, potężnie buczał. Margot zadarła spódnicę, ściągnęła majtki — w
ogóle ją to nie krępowało — i pokazała mi, jak przyciska koniec wibratora do wzgórka łonowego
tuż powyżej łechtaczki, żeby wprawiał ją w wirowanie, ale jej nie dotykał. Potem pokazała mi,
jak wodzi końcem wibratora wzdłuż i po bokach cipki, pomiędzy zewnętrznymi i wewnętrznymi
wargami, a kiedy robiła się podniecona i wilgotna, zobaczyłam jak wsuwa go do środka i obraca
na wszystkie strony.

Margot spytała, czy pozwolę, że na mnie pokaże, jak się to robi. Najpierw nie wiedziałam, co

na to powiedzieć. Pomyślałam, że może jest lesbijką czy coś w tym stylu. Ale wiesz, ona mówiła
prosto z mostu. Była absolutnie szczera. I wcale nie próbowała mnie całować czy coś podobnego.
W końcu zakasałam spódniczkę i pozwoliłam jej działać.

Kazała mi położyć się na kanapie na wznak i odprężyć się. Odprężyć!? Wolne żarty! Starałam

background image

się jak umiałam. Margot lekko uniosła mi kolana i rozsunęła je. Palcami rozdzieliła moje wargi
sromowe. Jeszcze nigdy kobieta nie dotykała mnie między nogami w taki sposób i to było
najdziwniejsze odczucie, ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobało. Chodzi o to, że ona
dotykała mnie tak, jakby rozumiała, co naprawdę czuję, a mężczyzna nigdy nie wie takich
rzeczy.

Bardzo delikatnie przycisnęła koniec wibratora do mojego wzgórka łonowego. Na początku

niespecjalnie to było miłe i wydawało mi się, że to buczenie jest za głośne. Po chwili jednak
poczułam mrowienie łechtaczki, podobne do tego, jakie czujesz w nogach, kiedy po biegu w
niskiej temperaturze nagle wchodzisz do ciepłego pomieszczenia.

Nadal byłam dość sucha — to chyba z nerwów — ale Margot na chwilę wycofała wibrator i

włożyła go sobie głęboko do pochwy, żeby go porządnie zwilżyć. Następnie jeszcze szerzej
rozwarła wargi mojego sromu i powoli wsunęła wibrator we mnie, tak głęboko, że dotykał szyjki
macicy i wprawiał w drganie całą macicę. Równocześnie Margot pieściła moją łechtaczkę i
bardzo delikatnie pociągała i kulała między palcami moje wargi sromowe. Poczułam takie
zmysłowe doznania, jakich nigdy, ale to nigdy dotąd nie zaznałam. Nagle zobaczyłam, o co
chodzi w całym tym seksie: to niesamowite doznanie zawładnęło mną do imentu i moje choćby
nawet najbardziej wyzywające zachowanie nie miało znaczenia, bo kiedy się czuje coś takiego,
nie ma mowy o byciu wyzywającą, wulgarną czy ordynarną. Tutaj zwykłe zasady po prostu nie
mają zastosowania.

Uniosłam biodra, bo chciałam czuć jeszcze więcej i palcami otworzyłam się jeszcze szerzej,

na oczach tej kobiety, którą ledwie znałam. Czułam, że zbliża się orgazm, a wtedy ona wyjęła
wibrator. »Co robisz, po co?« — spytałam. — »Już dochodziłam!« A ona na to: »Bo to nie
wszystko, tak trzeba kończyć«.

Wibrator był już bardzo śliski, a ona przycisnęła jego koniec do mojego odbytu. »Nie, nie!«

— protestowałam. Wcale mi się to nie podobało, a poza tym byłam zażenowana, bo myślałam, że
wibrator się zanieczyści. Ale Margot szeroko rozsunęła mi pośladki i wepchnęła go prosto do
środka, prawie po uchwyt. Poczułam pieszczoty jej palców na samym odbycie, takie wodzenie
dookoła, a do tego cały czas to buczenie głęboko we mnie.

Margot chwyciła dwie poduszki i wcisnęła jedną pod moje siedzenie, a drugą podłożyła pod

głowę, żebym wszystko widziała. Doprowadziła mnie do szaleństwa, tak się niesamowicie
czułam. Spojrzałam pomiędzy nogi i zobaczyłam tylko biały koniuszek wibratora sterczący z
mojej pupy, zobaczyłam odbyt rozpalony do czerwoności i cipkę bardziej wilgotną i połyskliwą
niż kiedykolwiek w życiu.

»Już, prawie już!« — zawołałam, ale Margot powiedziała, że to nie koniec. Wsunęła palec w

moją cipkę, potem dwa palce, żeby ją mocniej rozewrzeć, i w końcu — trzy palce. Potem jeszcze
wcisnęła kciuk i powoli całą dłoń aż do nadgarstka. Wsuwała ją i wysuwała, aż zrobiła się gładka
i śliska, a wtedy wsunęła mocniej i chwyciła nią ten buczący wibrator tkwiący mi w pupie.
Delikatnie masowała mi wnętrze pochwy, suwając czterema palcami w tę i z powrotem.

Nie muszę mówić, że miałam taki orgazm, iż prawie straciłam świadomość. Chyba głośno

krzyczałam. Ale to trwało i trwało, a w końcu leżałam i dosłownie łkałam.

Wzięłyśmy razem prysznic, ona mnie umyła, ale nie jest lesbijką i mnie też nie traktuje jak

lesbijkę. Dotykała mnie zmysłowo, jak kobieta zmysłowo dotyka inną kobietę, żeby mi sprawić
przyjemność i wcale jej nie kocham ani nie jestem uczuciowo zaangażowana — nic z tych
rzeczy, to wyłącznie przyjaźń.

Potem wypiłyśmy kawę i rozmawiałyśmy. Margot powiedziała, że kiedy pierwszy raz

przyniosła do domu wibrator, zrobiła prawie to samo co teraz ze mną i to otworzyło jej oczy. Nie
żeby wolała wibrator niż penis Phila — wcale nie. Właściwie wcale nie chodziło jej tak bardzo o

background image

wibrator. To jedynie uświadomiło jej, jak może wyglądać seks w niespiesznym tempie, kiedy się
nim rozkoszować. Chciała to pokazać Philowi, bo dzięki temu mogliby dzielić te same doznania.

Problem jednak polegał na tym, że Phil był na swój sposób w typie macho i Margot zdawała

sobie sprawę z tego, że nie zaaprobowałby takiego pokazu masturbacji wibratorem pod własnym
nosem. Musiała to zrobić w taki sposób, żeby miał dobre samopoczucie i przekonanie, że to on
pokazuje jej coś nowego.

Wobec tego odłożyła wibrator z powrotem do kartonika — nawet wyjęła bateryjki — a kiedy

Phil wrócił do domu, pokazała mu go. Powiedziała zgodnie z prawdą, że kupiła go w hotelowej
drogerii, kiedy czekała na koleżankę. Niewinnie przy tym skłamała, że kupiła go sądząc, iż jest to
przyrząd do masażu. W końcu taki napis figurował na kartonie: zestaw do masażu dla pań.
Powiedziała, że pokazała go koleżance i ta, roześmiawszy się, wytłumaczyła jej, do czego to
faktycznie służy.

»Dość intrygujące, prawda. Wiesz, jak to działa?« — spytała Phila.
I tu go miała i jadł jej z ręki. Zwykle wracając po pracy do domu nie myślał o niczym innym

tylko o dużym martini. Tym razem z miejsca zaczął szukać baterii. Zamontował je do wibratora,
pokazał jak buczy i wyjaśnił działanie malutkiego mimośrodu w jego wnętrzu, który
przemieszcza się dookoła — a wtedy kobieta po prostu…”

»Kobieta po prostu, co?« — przerwała mu Margot. — »Pokaż, co, bardzo chcę wiedzieć«.
Phil poszedł z nią do sypialni, rozebrał ją, pocałował i pokazał. Przynajmniej mu się

wydawało, że to on pokazuje, podczas gdy to ona cały czas pokazywała jemu. Oboje naprawdę
się podniecili, wkrótce wibrator przepadł gdzieś w pościeli, za to Phil i Margot naprawdę dobrze
sobie poczynali.

Nie wiedziałam, czy tak samo mam postąpić wobec Teda. Mocno się denerwowałam.

Myślałam, że może to źle przyjąć i pomyśleć, że chcę mu dać do zrozumienia, że jego penis mi
nie wystarcza czy coś w tym guście. Miałam też wyrzuty sumienia z powodu masturbacji i choć
nie czułam się winna z powodu tego, co zrobiłyśmy razem z Margot, to był dla mnie pierwszy
seks z kimś innym, od czasu gdy wyszłam za Teda. Nie mam poczucia, że go oszukałam ani w
ogóle, ale wcale nie było mi łatwo.

W każdym razie kupiłam wibrator — w taniej drogerii w sporej odległości od sklepów, w

których normalnie robię zakupy. Nie pokazałam go Tedowi w pierwszy wieczór zaraz po
zakupie, ale powiedziałam, że boli mnie szyja, pewnie od snu w złej pozycji, i poprosiłam, żeby
mi zrobił masaż. Ted wymasował mi kark — na marginesie, podobało mi się to — ale
powiedziałam, że jeszcze czuję ból i że wybieram się do apteki, żeby kupić coś na to, może maść
do nacierania.

Nazajutrz wieczorem zostawiłam wibrator i tubę z maścią na stoliczku przy łóżku. Kiedy Ted

wszedł do sypialni, żeby się przebrać, zawołał: »Do diabła, a to co?« Powiedziałam, że kupiłam
to do masażu szyi i tak się zarumieniłam, że nawet nie musiałam nic udawać. A on spytał: »Czy
ty wiesz, do czego to służy? Przecież to wibrator!«

Wciąż udawałam niewinną. »Nie rozumiesz? Do seksu!« — powiedział Ted i spytał: »Patrz!

Co ci to przypomina?«

Wszystko szło jak z płatka, bo oboje śmialiśmy się jak szaleni. Ted sądził, że jestem

absolutnie niewinna, więc gdy poprosiłam, żeby pokazał mi, jak to działa, poczuł się jak ekspert.

Ted nie miał tego delikatnego dotyku Margot, ale dotykał mnie tak, że było mi jeszcze lepiej

niż z Margot, bo to był mój kochający mąż. Rozebrał mnie i wibratorem masował mi piersi,
dotykając jego końcem brodawek, które zrobiły się całkiem sztywne. Potem wodził nim w dół po
plecach i dokoła ud. No, używał go jak zwykłego przyrządu do masażu, było mi seksownie i
przyjemnie. Dałam mu poznać, jak bardzo to lubię. Margot powiedziała, że to bardzo ważne.

background image

Trzeba trochę mruczeć i zwijać się, i zamknąć oczy — nawet jak nie chcesz, to po chwili ci się
zachce.

Ted wodził brzęczącym wibratorem wokół mojego wzgórka łonowego, a potem wzdłuż swego

penisa i między jądrami. Nigdy nie widziałam u niego tak twardego i wielkiego penisa. Ułożył
moje nogi na swoich ramionach, wepchnął się prosto we mnie, a ja powiedziałam: »Właśnie tego
chciałam«. Ted nie miał nawet pojęcia, jak bardzo.

Przelatywał mnie pięknie. Szybko nastąpił finał, bo oboje byliśmy tacy podekscytowani.

Wtedy Ted zagłębił we mnie wibrator i uruchomił motorek, miałam jakieś siedem albo osiem
małych orgazmów, jeden po drugim. Musiałam go błagać, żeby przestał. Potem miał znowu
erekcję i znowu mnie przeleciał, a w jakąś godzinę później po raz trzeci, a kiedy penis zaczął się
robić wiotki, jeszcze we mnie, Ted wsunął mi do cipki wibrator, obok penisa i od tego znowu się
zrobił sztywny. Dla mnie to było coś fantastycznego, jakby naraz wierciły mnie dwa penisy.

Teraz rzadko kiedy używamy wibratora, choć stale mam go w szufladzie nocnego stolika. Nie

odczuwamy potrzeby, by go używać, bo Ted uwierzył we własne siły, a ja nauczyłam się nie być
taka nieśmiała i dotarło do mnie, że kobieta wcale nie jest dziwką tylko dlatego, bo pragnie
seksu. Tym bardziej, jeśli osobą, na którą ma seksualną chętkę, jest jej własny, legalnie
poślubiony mąż.

Sporo kobiet nie jest szczególnymi zwolenniczkami akcesoriów seksualnych, takich jak

wibratory, dildo czy stymulatory łechtaczkowe. Chciałbym cię jednak zapewnić, że tego rodzaju
gadżety spełniwszy swoją rolę trafiają do szuflady nocnego stolika, gdzie pokrywa je kurz, razem
z erotycznymi filmami na kasetach video, czasopismami pornograficznymi i figami z wyciętym
krokiem.

Akcesoria seksualne spełniają w wielu związkach ważną rolę, ale ostoją dla każdego trwałego

związku muszą być wzajemne uczucia, wzajemna atrakcyjność i wzajemny szacunek. W takim
związku wibrator czy dildo, czy cokolwiek innego, czym chciałabyś się zabawić, może być tylko
katalizatorem potrzebnym, aby obojgu partnerom przypomnieć, że jedno rozpala drugie. Może to
być przypomnienie o potrzebie miłości i rozważnej stymulacji. Może też przypomnieć każdemu z
was, że po ślubie albo po podjęciu decyzji o wspólnym życiu, oddajecie sobie nawzajem swe
ciało tak samo jak dzielicie upodobanie do butelkowanej wody i wspólną spłatę rat kredytu
mieszkaniowego.

Przy założeniu, że każde z was zawsze może powiedzieć: „Dość, wystarczy”, penis twego

męża należy do ciebie, tak samo jak twoja pochwa należy do niego. Taki zawsze był jeden z
warunków waszego połączenia się w parę, chyba że konkretnie zastrzegliście inaczej. Stąd też
nigdy nie powinnaś obawiać się w łóżku wyciągnąć rękę i chwycić penis partnera, i pocierać go i
masować, ile tylko chcesz. W zamian twoja pochwa zawsze powinna stać otworem dla twego
ukochanego.

A co w sytuacji, gdy masz przekonanie, że mężczyźnie twojego życia nie spodoba się ani

wibrator, ani winilowy paluszek, ani czekoladowe dildo? A co w sytuacji, gdy masz zbyt wielkie
opory przed nabyciem takich akcesoriów?

Posłuchajmy 32–letniej Miriam z Covina w Kalifornii, która nie musiała robić żadnych

specjalnych zakupów, aby podniecić Williama, swego męża od sześciu lat:

„Nasze życie miłosne można było uznać za dość rutynowe. Nie wiedziałam dlaczego, ale takie

było. Pomyślałam, że może za bardzo się do siebie przyzwyczailiśmy. Nie sądzę, bym była
seksualnie nieatrakcyjna. Może mogłabym zgubić kilka kilogramów, mam bardzo wielki biust,
numer sześć, a tylko 165 cm wzrostu. Ale William zawsze powtarzał, że lubi duże biusty. Ja to
brałam za dobrą monetę, bo widziałam, jak gapi się na Dolly Parton w telewizji.

Między nami zabrakło chyba tej iskry. On był zapracowany i ja byłam zapracowana. William

background image

jest adwokatem w sprawach rozwodowych, a ja pracuję w departamencie opieki społecznej.
Wierzcie mi, taka praca pochłania mnóstwo czasu, po prostu całe życie. Wciąż miałam poczucie,
że czegoś nam brak. Seksualnie brak. Byliśmy oddanymi przyjaciółmi, całowaliśmy się i
przytulaliśmy, chodziliśmy razem do teatru, ale… nadal trudno mi to opisać. Czułam się jak żona
Williama. Właśnie tak. Jak Dom Williama, jak BMW Williama, czy tenisówki Nike Williama.
Jesteś w stanie zrozumieć, co chcę przez to powiedzieć? Wiedziałam, że on mnie kocha, ale
czułam się, jak jedna z rzeczy należących do niego, a nie jak osoba sama w sobie.

Kiedy William chciał seksu, kochaliśmy się. To mi jednak nigdy nie starczało. Jemu też chyba

nie było dość. On zawsze był taki pryncypialny, tak został wychowany. Trzeba było coś zrobić,
żeby go przestawić.

Próbowałam, przysięgam. Zawsze nosiłam się elegancko, kropiłam perfumami Giorgio i

ubierałam do łóżka koszulę z brzoskwiniowego jedwabiu. Takie romantyczne, na pewno. I tego
rodzaju żonę chciał mieć William. Przeważnie spędzałam wieczorem godzinę w łazience, żeby
dla niego erotycznie wyglądać, ale on zwalał się do łóżka, przez 10 minut czytał uzasadnienie
wyroku, potem cmokał mnie w policzek, gasił światło i zasypiał. »Jestem młodym, zdolnym
prawnikiem, to moje świetnie utrzymane BMW i, ach tak, to moja zadbana żona«.

Któregoś razu, przed sześcioma czy siedmioma miesiącami, William przyniósł do domu stertę

kaset video z filmami pornograficznymi, które miały jakiś związek z prowadzoną przez niego
sprawą rozwodową. Podczas weekendu miał je wszystkie obejrzeć przed poniedziałkowym
przesłuchaniem. Chyba żona w tej sprawie twierdziła, że zainteresowanie męża pornografią
zrujnowało ich życie seksualne, coś w tym stylu. A powinna być taka szczęśliwa! W każdym
razie oglądałam z Williamem te filmy: trzy czy cztery godziny pieprzenia, lizania i ssania,
dziewczyny podskakujące jak szalone i dziko wzdychające.

To nas podnieciło. Oglądając je, kochaliśmy się dwa razy. Kiedy kasety się skończyły,

William wrócił do służbowej pozy adwokata, mimo że ja wciąż byłam niesamowicie
roznamiętniona. Wsunęłam mu ręce do spodni piżamy i spytałam, czemu on nigdy nie liże mnie
między nogami, tak jak wszyscy ci faceci na video. Powiedziałam, żeby odłożył te papiery na 10
minut i zajął się tym. A on nie — bo ma za dużo pracy i musi na 9 rano przygotować tę cholerną
sprawę. Więc miałam dość. Nadąsana odwróciłam się, a on dalej czytał te swoje papierzyska.

Zanim zasnął zdążył jednak warknąć: »Jesteś ostatnią osobą na świecie, która ma prawo

domagać się lizania sromu. Przecież równie dobrze mógłbym całować sędziego C.!«

Kiedy obudziłam się nazajutrz, Williama już nie było. Nawet nie mieliśmy czasu na

nadrobienie zaległości. Po gimnastyce i prysznicu przyjrzałam się sobie dokładnie w lustrze
garderoby. Pomyślałam: O co mu chodzi, Miriam? Do diabła, co sędzia C. ma z tym wspólnego.

Odpowiedź była tak piekielnie prosta, że nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Sędzia C.

ma gęste, czarne wąsy. A wtedy przyjrzałam się swemu wzgórkowi łonowemu. I co? Na głowie
zawsze miałam gęste, faliste, czarne włosy, którymi się szczycę. Moje włoski łonowe były
równie gęste i krzaczaste. No i już wiedziałam, czemu William nie liże mnie między nogami.

Myślałam o tym przez cały weekend. William mnie kocha, wiem to na pewno, ale czegoś nie

chce ze mną robić. Nie chce seksu oralnego nie dlatego, że nie podoba mu się seks oralny, ale
dlatego, że mam zbyt kosmaty srom.

A z drugiej strony muszę powiedzieć, że zawsze byłam niezależna, zdecydowana, czynna

zawodowo i pomyślałam sobie: Z jakiej racji mam iść na kompromis w sprawie mojego
naturalnego wyglądu — czy tylko po to, by podniecić męża? Wiedział jak wyglądam, kiedy się
ze mną żenił, brał mnie na dobre i na złe. Taka właśnie jestem. Nie jestem dzieckiem bez
włosków łonowych. Jestem dorosłą kobietą.

Muszę przyznać, że bardzo biłam się z myślami. W końcu zdecydowałam się przez przypadek.

background image

W moim ulubionym sklepie na Covia była wyprzedaż, więc pojechałam przymierzyć naprawdę
piękną suknię bez rękawów, wystawioną w oknie. W tym sklepie jest wspólna przymierzalnia dla
pań i kiedy weszłam do niej, atrakcyjna kobieta w wieku 41 czy 42 lat przymierzała spodnie.
Miała na sobie rajstopy, ale bez majtek i nie mogłam nie zauważyć, że nie miała włosków
łonowych, to znaczy miała kompletnie wygolony srom.

Zebrałam się na maksimum odwagi i spytałam, jakiego używa depilatora. Wiesz, w miejscu,

które dyplomatycznie nazywamy sferą bikini. Ku memu zaskoczeniu okazała się absolutnie
otwarta i nieskrępowana. Powiedziała, że stosuje wosk Luisa Marcela, raz albo dwa razy w
tygodniu, i że to zupełnie wystarcza. Gdy spojrzała na mnie, dodała: »Najpierw nożyczki, potem
golarka, a wosk na końcu«.

Spytałam, czemu to robi. Powiedziała, że tak jest czyściej, przyjemniej i lepiej wygląda. A do

tego lubi to jej mąż. Powiedziała, że goli włosy łonowe odkąd zaczęły wyrastać, bo jej matka też
je zawsze goliła, więc ona uznała, że to jest zupełnie naturalne. Matka powiedziała jej, że
mężczyźni tak wolą.

Powiedziałam, że wygląda mi to na uleganie męskim fantazjom, żeby kobieta miała wygolony

srom. A ona na to: »Czym się to różni od golenia zarostu przez mężczyzn, to tylko próżność, a co
jest złego w odrobinie próżności? Radzę to zrobić! — Niekoniecznie dla męża, ale jeśli mu się to
spodoba, a spodoba się na pewno, tym lepiej«.

Kupiłam tę sukienkę. Nie wiem czemu. Podjęłam chyba decyzję, i to wszystko. Potem

poszłam do drogerii i kupiłam golarkę. Czułam się taka winna, jakbym kupowała prezerwatywy.
Byłam pewna, że sprzedawca patrzy na mnie i myśli sobie, że zaraz pójdę do domu i zgolę
owłosienie łonowe. Czy to nie zabawne?

Przyszłam do domu i pomyślałam, że zrobię to natychmiast, żeby zaskoczyć Williama, kiedy

wieczorem pójdziemy do łóżka. Jednak po chwili namysłu powiedziałam sobie: »Nie… jeśli to
zrobię, będę taka sama jak te kobiety, które z uśmiechem na ustach wpadają do sypialni ubrane
wyłącznie w czarny trójkącik łonowy i frędzelki na piersiach i urządzają występy!« Nie zrozum
mnie źle, muszą być kobiety, które to lubią, i mężowie, którym to odpowiada, ale William
zawsze chce mieć przekonanie, że to on o wszystkim decyduje. Jest taki sam jak większość
mężczyzn, zwłaszcza w sprawach seksu. Im się wydaje, że powinni wiedzieć wszystko o seksie,
nawet jeśli niewiele wiedzą. Nikt nigdy im nie powiedział, że wcale się od nich tego nie wymaga.
Wiesz, jak miałam 17 lat, chodziłam z chłopakiem, który tuż przed wytryskiem wyjmował penis i
przyciskał mi go do pępka. Myślał, że tak właśnie się to robi.

Położyłam golarkę przy umywalce w łazience i cały wieczór czekałam aż do pory pójścia do

łóżka. William poszedł wziąć prysznic, wziął to ostrze do ręki i powiedział: »To chyba nie dla
mnie? Ja używam tylko eletrycznej golarki«.

Przyszłam do łazienki i powiedziałam: »Nie, to dla mnie, kupiłam sobie nowe kostiumy

kąpielowe i nie mogę w nich chodzić bez zgolenia włosków łonowych, bo są tak mocno wycięte.
Nie bardzo wiem, jak się tym posługiwać«. Miałam nadzieję, że pierwszy raz William pokaże mi,
jak się to robi.

Nie do wiary, ale mój własny mąż dostał szklanych oczu i zaschło mu w gardle. »Jasne, że ci

pokażę. Chodzi ci o to, że chcesz zgolić…?« Przytaknęłam udając, że nie mam o niczym
zielonego pojęcia.

Zaprowadził mnie do sypialni i rozebrał tak czule, jakby to była nasza noc poślubna. Kiedy

ściągnął mi majtki, palcami przeczesał mi włoski łonowe, zaplątując kosmyki na palcach, a
potem pochylił się nade mną, uśmiechnął się i pocałował mnie.

Najpierw ciął długie włosy nożyczkami do paznokci, możliwie najbliżej skóry. Potem napełnił

dla mnie wannę, a kiedy leżałam na wznak, mydlił mnie między nogami i to była sama rozkosz;

background image

nie namydlał mnie w ten sposób od czasów naszej pierwszej wspólnej kąpieli. Teraz masował mi
łechtaczkę i wsuwał do środka swoje namydlone palce.

Następnie podłożył mi pod siedzenie swoją lewą rękę i leciutko uniósł mnie nad poziom

wody, a potem zaczął mnie golić, wokół pochwy, bardzo ostrożnie, aż byłam kompletnie goła.

Nie widziałam swojej nagiej pochwy od czasu, kiedy byłam małą dziewczynką, a

zobaczywszy ją zmieniłam zdanie w tej kwestii. Zawsze podejrzewałam, że mężczyźni chcą, aby
kobieta goliła się między nogami po to, by wyglądała jak dziecko. A jednak kobieta wygląda
zupełnie inaczej niż dziecko. Jej pochwa jest taka pełna, jak kwiat w okresie kwitnienia, z bardzo
wydatnymi wargami sromowymi. A kiedy je rozewrzeć, widać uwypukloną jak jasnoróżowy
pączek łechtaczkę i tę małą dziurkę do siusiania, a potem cały połyskujący otwór pochwy.
Rozumiem, dlaczego mężczyźni chcą to widzieć bez włosów, bo to fascynujące, piękne — tak
samo jak piękny jest penis — bo to wcale nie jest ukryta w gąszczu włosów szparka.

Niemal nie odzywaliśmy się do siebie. William zaprowadził mnie do sypialni i postawił nagą

przed lustrem. Zobaczyłam w nim drobną, dość ładną kobietę z ciemnymi lokowatymi włosami i
wielkimi piersiami z ogromnymi brodawkami, krągłym brzuchem i kompletnie wygolonym
wzgórkiem łonowym. William przysiadł za mną na skraju łóżka i pociągnął mnie sobie na
kolana. Jego penis sterczał taki sztywny i ciemnoszkarłatny, z wielkimi, nabrzmiałymi żyłami.
Jądra były twarde i napięte jak piłki golfowe.

Bardzo, bardzo delikatnie palce Williama rozwarły mi wargi sromowe; w lustrze

obserwowałam, jak on mnie całą lekko unosi i wsuwa dzięcioła prosto we mnie. Coś
niewiarygodnego! Po zaledwie dwu czy trzech suwach William tak mocno objął mnie w tali, że
ledwie mogłam oddychać, i poczułam, jak pompuje we mnie swoje nasienie, faktycznie czułam
te pąpnięcia, jedno po drugim. Przecież sperma nie może mieć temperatury wyższej od ciepłoty
ciała, ale mnie wydawała się cieplejsza.

Pomyślałam, że William już skończył, bo zazwyczaj odwracał się na bok i z miejsca zasypiał.

Ale tamtego wieczora uniósł mnie i zsadził z kolan, a następnie położył na plecach na łóżku, a
kiedy spytałam go, co robi — po prostu uciszył mnie.

Leżałam na wznak, patrząc w sufit, kiedy poczułam, jak jego ręce rozsuwają mi uda, a potem

ciepły, wilgotny koniuszek języka dotyka mojej łechtaczki. Pamiętam, jak powiedziałam: »O
jej!« Nic więcej nie przyszło mi do głowy, choć pamiętam, że myślałam tak: »William liże moją
pochwę, dokładnie tak samo, jak mężczyźni w tych pornograficznych filmach; robi to, na co
dotychczas nie mógł się zdobyć, i robi to dla mnie«.

Wodził językiem po całym sromie, a potem mocno przycisnął usta i najgłębiej jak się dało

wsunął język do środka. A ja mogę tylko powiedzieć każdej kobiecie, której mąż nigdy tego nie
zrobił: to doznanie nie z tego świata. Uniosłam głowę i spojrzałam w chwili, gdy William
oderwał ode mnie usta. Widziałam spermę na jego języku, takie perłowo — białawe pasemka
jego własnej spermy.

Przygarnęłam obiema rękoma jego głowę i pocałowałam go, żeby samej poczuć smak spermy

i moich własnych soków. Połykałam bez końca, choć smak był raczej gorzkawy, a po chwili taki
ściągający.

Myślę, że teraz to brzmi przesadnie, ale tamtej nocy w moim małżeństwie dokonała się

przemiana. Nie tylko dzięki temu, co zrobiłam. To sprawiła moja decyzja, byśmy oboje
wyzwolili się spod rutynowych nawyków seksualnych. Wierz mi, że wcale nie chciałam się
golić. A wibrator? Za żadne skarby nie kupiłabym wibratora. Zawsze stoję na straży godności
kobiety. Nie tyle feminizm jako sprawa rewolucji, ile feminizm wskazujący, co należy szanować
i cenić.

Co tu powiedzieć? Wcale nie czuję się mniej kobieco, mając wygolony wzgórek łonowy.

background image

Właściwie na swój sposób czuję się bardziej kobieco, bo pokazuję mężowi, że jestem kobietą,
pokazuję moją pochwę, a mąż nie tylko lubi na nią patrzeć i w nią wchodzić, ale także lubi ją
całować i lizać. Nie może być silniejszego przejawu feminizmu jak wtedy, gdy nagi mężczyzna,
z penisem gotowym do eksplozji, klęczy pomiędzy twoimi udami, a jego język znajduje się w
środku twojej pochwy. O jej, przemawiam jak Miriam — Pogromczyni Mężczyzn, czyż nie? Ale
wcale taka nie jestem.

Poprosiłam, żeby mi pokazał, jak się golić, i to sprawiło, że William był wciąż przekonany, iż

to wszystko jest jego pomysłem. Teraz dzień w dzień prawi mi komplementy, że jestem taka
seksowna. Ile żon z ręką na sercu może powiedzieć, że mąż skomplementował jej srom? »Ale
jesteś tu piękna!« — kiedy ci to powiedział i czy w ogóle? A wszystkie kobiety mają piękny
srom. Wczoraj wieczorem leżałam w łóżku… Czy to nie staje się zbyt osobiste?… Wczoraj
wieczorem leżałam w łóżku, wcześniej kochaliśmy się, a ja położyłam dłoń między nogami i
włożyłam sobie palec do środka. Aż po sam brzeg pochwę przepełniała sperma. Trzymając palec
w środku dziękowałam Bogu za Williama, dziękowałam Bogu za małżeństwo i dziękowałam
Bogu za wszystkie te cudowne rzeczy, które dwoje ludzi może zrobić dla okazania miłości”.

I tak Miriam zapoczątkowała odnowę w jej życiu seksualnym za pomocą czegoś tak

niepozornego jak golarka. Jednakże wykazała dość silnej woli i dość samokrytycyzmu, aby
ustalić oczywistą przyczynę obojętności okazywanej przez męża i podjąć kroki, by temu
zaradzić.

A działanie w takiej sytuacji jest sprawą zasadniczą. Niezliczone kobiety wiedzą, co w ich

życiu seksualnym jest złe, albo mogą się pokusić o dość precyzyjne odgadnięcie, ale nic w tej
sprawie nie robią. »Nie będę się poniżać«. »To sprawa mężczyzny«. »Ani myślę kupować
wibrator«. »Nie będę sobie smarować piersi jakąś miętową miksturą«. »Nie mam zamiaru nosić
trójkąta łonowego na paseczkach — tylko striptizerki tak się ubierają«. »Nie zgolę włosków
łonowych — dziękuję bardzo. To wulgarne, to wstrętne, tak postępują dziwki«. »Gdyby on
naprawdę mnie kochał, nic z tych rzeczy nie byłoby potrzebne. A już na pewno nie pozwolę,
żeby mnie dotykał między pośladkami, niech no tylko spróbuje!«

Kobiety negatywnie reagujące na „ostrzejsze” pomysły mające podniecać mężczyzn nie

rozumieją, że we wszystkich szczęśliwych i pełnych podniet związkach seksualnych konieczne
jest oddanie i entuzjazm ze strony obojga partnerów.

Podobnie mężczyźni: jeśli nie potrafią romantycznie i uczuciowo uwieść kobiety, jeśli nie

zadają sobie trudu stworzenia ciepłej i pełnej miłości atmosfery i kończą stosunek, zanim kobieta
jest w pełni pobudzona — tacy mężczyźni nie zasługują na więcej niż otrzymują.

Oto jeden z najlepszych sposobów nakłonienia twojego mężczyzny do tego, by rzucił się z

tobą w wir seksu: kup dobry poradnik seksualny, a następnie poproś go, żeby ci wyjaśnił to i
owo, najlepiej praktycznie.

Lidia, 26–letnia sekretarka z Detroit, pisała do mnie dwukrotnie, skarżąc się na problemy

seksualne, jakie sprawia jej mąż Paul: „Nie chodzi o to, że on mnie nie kocha. Chodzi o to, że
jemu prawie nigdy nie udaje się mnie rozbudzić. Kochamy się zawsze tak samo, on na mnie, ja
pod spodem, a od czasu, gdy zaczęliśmy z sobą sypiać, miałam tylko dwa orgazmy”.

Zaleciłem Lidii, aby kupiła moją książkę Magia seksu i zaprosiła Paula do wspólnej lektury, a

potem wypróbowania wielu możliwości. W drugim liście napisała: „Najpierw sama przeczytałam
Magię seksu. Najbardziej otworzyły mi się oczy, kiedy przeczytałam, że to, co uznawałam dotąd
za »ostry« seks, robią zwykli, normalni, szczęśliwi ludzie. Kiedy dorastałam, niewiele
dowiedziałam się o seksie, bo ojciec i matka niezbyt się zgadzali i tylko wciąż słyszałam od
matki, że seks to takie coś, co kobieta musi wytrzymać.

Wiedziałam, że seks wcale taki nie jest, a przynajmniej nie musi taki być. Kiedy miałam 16

background image

lat, spałam z pierwszym chłopakiem, znacznie starszym ode mnie, bo 22–letnim,
doświadczonym, dzięki któremu (poza zastosowaniem właściwych środków zabezpieczających)
seks okazał się przyjemny i podniecający. Ale nadal uważałam seks oralny i temu podobne
rzeczy za nieprzyzwoite i zboczone. A co do erotycznej bielizny, zabawek seksualnych, seksu na
świeżym powietrzu, seksu z wiązaniem partnera — z całą pewnością nie potrafiłam sobie
wyobrazić, bym mogła zrobić coś takiego.

Dla mnie to była duża niespodzianka, że milionom par radość daje seks oralny, że w tym, iż

kobieta ssie penis męża, nie ma nic złego ani w tym, że mężczyzna całuje pochwę żony.
Zaskoczona byłam także dowiedziawszy się, że prawie każdy ma jakieś fantazje seksualne, bo ja
zawsze czułam się winna, gdy podczas stosunku z Paulem miałam takie seksualne myśli.
Miewałam pewną konkretną fantazję z okresu dzieciństwa, kiedy jako mała dziewczynka
uczyłam się jeździć konno. Rumienię się pisząc o tym, ale już teraz wiem, że takie
»nieprzyzwoite« myśli podczas seksu to rzecz absolutnie normalna.

Kiedy brałam lekcje jazdy konnej, zobaczyłam jak wielki, siwy ogier dostaje erekcję. Nie

myślałam o tym całe lata, aż któregoś wieczoru poszliśmy z Paulem do restauracji i wypiliśmy po
kilka drinków. Paul obudził mnie o drugiej w nocy i zaczął się kochać ze mną. W tym czasie ja
fantazjowałam, że stoję nago w stajni, masuję wielki czerwony penis tego ogiera, podczas gdy
jednocześnie Paul — chyba to był Paul — stoi za mną, przyciska swój penis do mojego nagiego
siedzenia i ściska mi piersi. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że piszę tak
szczerze, ale trudno wyrazić to innymi słowami.

W tej fantazji Paul wsuwa się w moją cipkę i na stojąco zaczyna się kochać, a ja cały czas

pocieram penis tego konia. W końcu oboje jesteśmy dziko podekscytowani, Paul ma wytrysk we
mnie, a ja ostatni raz w zapamiętaniu pocieram ogiera, z którego eksploduje ogromna ilość
ciepłej spermy i leje się na mój brzuch i uda. Pamiętam, że jeden ze stajennych w tej szkółce
jeździeckiej opowiadał, iż ogier daje spermę wiadrami, i to chyba utkwiło mi w podświadomości.

Kiedy pierwszy raz miałam tę fantazję i Paul kochał się ze mną tamtej nocy, doznałam

orgazmu. To był dopiero drugi orgazm podczas naszego związku. Ale potem czułam się taka
zażenowana i zawstydzona, że nie masz pojęcia. Czułam się tak fatalnie, jakbym naprawdę
masturbowała prawdziwego konia. Kiedy Paul ponownie zasnął, leżałam po ciemku i płakałam,
bo wydawało mi się, że seksualnie jest ze mną coś nie w porządku.

Oczywiście, z Magii seksu wynikało, że każdy miewa tak zwane nieprzyzwoite fantazje i że

nie trzeba się ich wstydzić. To po prostu rzeczy, o których myślimy, żeby samemu się podniecić i
podniecić partnera. Po przeczytaniu książki pierwszy raz znowu pozwoliłam sobie na myślenie o
tej fantazji, raz za razem, i sprawiło mi to przyjemność. Odważyłam się pomyśleć o najbardziej
nawet nieprzyzwoitych rzeczach, nawet o tym, że biorę penis ogiera do ust i te wiaderka spermy
lecą na moje ciało, w moje usta, wszędzie.

Uświadomiłam sobie, że mam wyobraźnię seksualną, a to zwyczajnie oznacza, że jestem

normalną, seksualnie aktywną kobietą. Stawiłam czoło zażenowaniu i wstydowi — to
bezpowrotnie minęło. Od tamtego czasu już nigdy nie czułam się seksualnie zawstydzona ani
zażenowana.

Wtedy byłam już gotowa podzielić się z Paulem moim odkryciem. Oczywiście, nie chciałam,

żeby się czuł w jakikolwiek sposób niedowartościowany. Jest dość drażliwy i wiedziałam, że jeśli
po prostu dam mu tę książkę i powiem: »Masz i czytaj, może będziesz lepszym kochankiem« to
on pewnie źle to przyjmie i wyrządzę naszemu związkowi o wiele więcej szkody niż pożytku.

Tego wieczoru, kiedy on kończył raporty, siedziałam sobie i otwarcie czytałam, a kiedy

spostrzegłam, że już prawie skończył, podeszłam do niego i spytałam: »Jak sądzisz, czy to
prawda, że mężczyźni tak bardzo lubią seks oralny? Czy tobie by on odpowiadał?«

background image

Wtedy wziął książkę do ręki i spytał: »Do diaska, co to jest?« — nie żeby był zły czy coś

takiego, raczej po prostu zaskoczony. Powiedziałam, że jedna z moich przyjaciółek z biura
pożyczyła mi ją, bo sama już przeczytała i dzięki tej lekturze jest znacznie lepsza w łóżku.

Powiedziałam, że moim zdaniem brak mi doświadczenia i że boję się go rozczarować w łóżku,

więc uważam, że też powinnam to przeczytać. Tyle tylko, że mam same wątpliwości, czy
naprawdę mężczyźni tak bardzo lubią seks oralny i jakich podniet oczekują ze strony kobiet.

Muszę przyznać, że tu go miałam. Chyba każdego to bierze, kiedy rozmowa schodzi na seks,

bo to temat interesujący dla każdego mężczyzny, a nigdy nie mają okazji, by go przedyskutować.
Zadają tysiące pytań, nawet o najprostsze sprawy. Mężczyzna zawsze chce znać odpowiedź
kobiety na jedno pytanie, a kobieta — odpowiedź mężczyzny na to samo pytanie: »Co czujesz w
momencie, gdy to robię?« Bo mi się wydaje, że często to, co podnieca mężczyzn, niespecjalnie
podnieca kobiety i vice versa.

W każdym razie efekty tego, że przyniosłam Magię seksu do domu, były dość dobre. Paul

praktycznie porwał mi książkę i zaczął głośno czytać i komentować w stylu: »O, to byś mogła dla
mnie zrobić« albo »Nie, to raczej nie podobałoby mi sic«.

W końcu powiedziałam: »Weźmy książkę do łóżka i spróbujmy«. Tak też zrobiliśmy. Ja

chciałam zacząć od rozdziału o seksie oralnym, bo choć raz czy dwa razy całowałam jego penis,
zawsze jednak ze strachem, że jeśli wezmę go do ust, Paulowi się to nie spodoba albo go zaboli,
albo, jeśli zrobię to niewłaściwie, uzna, że to nudne, odpychające i w ogóle nic z tego nie
wyjdzie.

Więc Pauł położył się na łóżku i głośno czytał książkę, a ja postępowałam według instrukcji.

Muszę powiedzieć, że bawiliśmy się doskonale, po przyjacielsku i zabawnie, ale bardzo, bardzo
seksownie.

Paul głośno przeczytał następujący fragment ze strony 96 (wyd. I): »Możesz go possać tylko

trochę i bardzo delikatnie, zresztą będzie to chyba konieczne w chwili, gdy Twoja ślina
zmieszana z kilkoma kroplami płynu lubrykacyjnego wypływającego z penisa wypełni ci usta i
zmusi do przełykania. Przede wszystkim jednak powinnaś skoncentrować się na wsuwaniu i
wysuwaniu żołędzi z ust, pieścić ją wargami i sięgać językiem w stronę maleńkiej szczeliny,
wędzidełka i korony żołędzi«.

Penis Paula był niewiarygodnie sztywny i wielki, a ja zaczęłam snuć tę moją fantazję o

ogierze. Od niej i od głośnego czytania przez Paula instrukcji dla mnie czułam jakbym się paliła,
taka byłam podniecona. Jedną rękę skierowałam między nogi i zaczęłam się masturbować,
jednocześnie go ssąc. Po prostu musiałam, choć nigdy dotąd tego nie robiłam. Paul widział co
robię, ale na ten widok zrobił się jeszcze bardziej podniecony. Główka jego penisa bardzo szybko
i lekko wnikała do moich ust i wysuwała się z nich, tak jak zaleca książka, a ja jednocześnie
coraz mocniej pocierałam trzon penisa.

Paul doczytał do miejsca, gdzie pada pytanie: Czy powinnaś połykać spermę mężczyzny, czy

nie?, a ja nawet nie miałam szansy się zdecydować. Paul po prostu wstrzelił się w moje usta,
pierwsza struga trafiła prosto do gardła, pozostałe na moje usta. W tej samej chwili ja też miałam
orgazm i zwaliłam się na Paula. Miałam wrażenie jakby sufit spadł mi na głowę.

Teraz nasze życie seksualne jest nieporównanie lepsze. Nie jest doskonałe. Nie sądzę, że w

ogóle istnieje doskonałe. Ale jest przynajmniej o wiele bardziej podniecające i robimy takie
różne rzeczy. Nie ma się czego wstydzić i trzeba przyznać, że książka może pomóc. Czasami
wcale nie chodzi o brak znajomości podstawowych faktów. Chodzi o to, że myślisz, iż z tobą jest
coś seksualnie nie tak, bo chcesz się za często kochać albo chcesz, by mąż zrobił dla ciebie różne
rzeczy. Książka jest także pomocna w tym sensie, że można ją pokazać mężowi i on może się z
niej dowiedzieć, czego chcesz w życiu seksualnym, a ty wcale nie musisz mu mówić prosto w

background image

oczy, że nie zaspokaja cię tak, jak trzeba.

Kiedy się przekonałam, że jestem normalna seksualnie, że radość seksu to coś całkiem

zdrowego i że fantazjując o ogierach i orgiach, o seksie oralnym i takich rzeczach wcale nie jest
się nieprzyzwoitym, zboczonym ani nic takiego — to było dla mnie największym wyzwoleniem
w całym życiu”.

background image

7

Z

SERCA

DO

SERCA

Niektóre kobiety wabią mężczyzn pozornie całkiem bez wysiłku. Widzimy je na każdym

przyjęciu, na każdym spotkaniu towarzyskim. Wcale nie muszą być szczególnie piękne. Nie
muszą mieć figury z miejsca przyciągającej męski wzrok. Mężczyźni jednak lgną do nich jak
ćmy do lampy naftowej, schlebiają im, flirtują z nimi i traktują je jak gwiazdy.

Zapewne wcale nie chcesz być tego rodzaju kobietą. Zapewne wolisz spokojniejszą, bardziej

przewidywalną egzystencję i bardziej stabilny związek z mężczyzną albo mężczyznami w twoim
życiu. Ale czy kiedyś zastanawiałaś się nad tym, jakie cechy owej „innej kobiety” czynią ją taką
ponętną dla mężczyzny? I czy sama nie chciałabyś mieć choćby kilku z tych cech, nawet jeśli
miałabyś korzystać z nich tylko w pożyciu z twoim własnym mężczyzną i z żadnym innym?

Jeśli przypatrzysz się kobietom, które jak magnes przyciągają mężczyzn, zauważysz, że

przeważnie mają one pewne wyraźnie dostrzegalne cechy. Ty też możesz je u siebie wykształcić,
aby stać się atrakcyjniejsza dla mężczyzn w ogólności, a dla męża czy kochanka w
szczególności.

Będziesz w stanie konkurować z każdą kobietą poznaną przez twojego męża albo kochanka,

choćby nie wiem jak zerkała na niego spod rzęs, bo on zawsze będzie pewny, że z tobą będzie
mu lepiej.

Oczywiście, „że w związku seksualnym nigdy nic nie jest pewne. Uczucia wybuchają i

uczucia z czasem znikają. Częstokroć nadchodzi pora, że po prostu już nie chcesz, żeby związek
trwał dalej. Jednakże ty sama sporo możesz zrobić, żeby związek, który c h c e s z kontynuować,
trwał nadal.

Jedną z najważniejszych cech jest w tym przypadku wiara we własne siły. Wiara w siebie,

wiara we własną umiejętność zwabienia i ekscytowania mężczyzny twojego życia. Wiara w to, że
potrafisz utrzymać jego zainteresowanie tobą, bez względu na to, gdzie bywa i jaką może mieć
okazję poznania innej, atrakcyjnej kobiety.

Taka wiara w siebie nie ma nic wspólnego z nadmierną pewnością siebie, ostentacją,

apodyktycznością, a nawet ze szczególnym flirciarstwem. Mówimy tu o spokojnej pewności
wynikającej ze znajomości siebie, swej osobistej wartości i przewagi w łóżku nad każdą inną
kobietą, która przyjdzie mu na myśl. Cóż takiego ma w sobie Liz Taylor, czego tobie brakuje?
Czy sądzisz, że Bo Derek jest od ciebie lepsza w łóżku? Czy Daryl Hannah zadowoliłaby twego
mężczyznę w łóżku równie dobrze jak ty?

Znasz odpowiedzi na te trzy pytania: (1) nic, (2) nie i (3) nie. Jesteś atrakcyjną kobietą.

Niczego ci nie brakuje… tyle tylko, że nie demonstrujesz tego mężczyźnie twego życia i za mało
korzystasz ze swego naturalnego potencjału.

Skąd mam wiedzieć, że za mało korzystam ze swego naturalnego potencjału?
A korzysta z niego wiele kobiet, nawet te „inne kobiety”, do których tak lgną mężczyźni.

Każda kobieta seksualnie ma wiele więcej możliwości niż myśli — zarówno fizycznie, jak
psychicznie.

Trudno ustalić, o ile lepszą możesz być kochanką, szczególnie jeśli nie masz łatwego dostępu

do literatury i filmów erotycznych, szczególnie jeśli partner wciąż mówi, że całkowicie
satysfakcjonujesz go taka, jaka jesteś. Może i jest usatysfakcjonowany, bo nie wie, że może być o
wiele lepiej. A co będzie, jak pozna kobietę o tak błyskotliwych talentach seksualnych, że nagle
ty będziesz wyglądać jak zeszłoroczny model?

background image

Wielokrotnie pisałem o tym kobietom: nie oceniaj swego potencjału seksualnego według

pozornego usatysfakcjonowania partnera tym, jak jest. Zawsze staraj się być bardziej
podniecająca, zawsze bądź przygotowana na wypróbowanie nowych technik seksu, zawsze bądź
o jeden krok do przodu w całej tej grze. Tym sposobem szansę, że kiedyś znudzisz się twemu
mężczyźnie, będą minimalne.

W tej książce znajdziesz mnóstwo propozycji udoskonalenia życia seksualnego i poszerzenia

horyzontów seksualnych. Pamiętaj, że wiara we własne siły nie zaczyna się od aktu seksualnego,
lecz od ciebie samej.

Najlepszy sposób na zapoczątkowanie budowania seksualnej pewności siebie polega na

dokładnym przyjrzeniu się sobie w lustrze. Czy to, co w nim zobaczyłaś, zadowala cię? Może
jest akurat koło południa i jesteś ubrana w zwykłe rzeczy noszone w domu, ale mimo to — czy
jesteś zadbana i pociągająca? Czy masz umyte włosy i dobrą fryzurę? Czy używasz jakichś
kosmetyków? Perfum? Jakie masz paznokcie?

Zadaj sobie takie pytanie: Gdyby teraz wszedł do pokoju jakiś obcy, fantastyczny mężczyzna,

czy myślisz, że mogłabyś się mu spodobać taka, jak w tej chwili?

Jeśli na to pytanie możesz z przekonaniem odpowiedzieć „tak”, jeśli uważasz, że jesteś dobrze

ubrana i z przyjemnością możesz się każdemu pokazać, wówczas masz już za sobą bardzo istotny
początek budowania seksualnej pewności siebie.

Posłuchajmy 44–letniej Adeli, kosmetyczki z Palm Springs w Kalifornii: „Moja matka była

też kosmetyczką i nauczyła mnie, że kobieta, zanim przystąpi do codziennych zajęć powinna
rano znaleźć przynajmniej 20 minut dla siebie. Jeśli nie potrafisz znaleźć dla siebie 20 minut
codziennie rano, powinnaś nastawić budzik o 20 minut wcześniej. I nie przystępuj do żadnych
czynności, jak choćby odwiezienie dzieci do szkoły, dopóki nie znajdziesz tego czasu dla siebie.

Moja matka nie widziała nic uwłaczającego w tym, że kobieta powinna dobrze wyglądać.

Uważała także, że mężczyźni również powinni dobrze wyglądać. Z całą pewnością nie
aprobowałaby braku fryzury i nie umytych włosów. Zawsze powtarzała, że dbanie o wygląd to
kwestia szacunku dla otoczenia i szacunku dla samej siebie. W makijażu była bardzo oszczędna.
Nie pochwalała grubej warstwy podkładu ani jaskrawoczerwonej szminki, nawet wtedy, gdy
panowała taka moda.

Matka po prostu uznawała dobrze ostrzyżone i czyste włosy, czystą i odżywioną skórę, obcięte

paznokcie i zdepilowane wszelkie zbędne włosy. Gładkie nogi, gładko pod pachami.

Jeśli zawsze zadbasz o to, by mieć świeże i odprasowane rzeczy, będziesz mieć dziesięć razy

większą pewność siebie niż wszystkie inne osoby z twego otoczenia, oczywiście łącznie z
mężczyznami.

Matka stale zwracała mi uwagę na bieliznę. Powtarzała, że większość kobiet nie potrafi w

porę pozbyć się starej bielizny. Ona wciąż kupowała sobie nowe staniki, pończochy i rajstopy, a
stare wyrzucała. Co ciekawe, nosiła pończochy i pas do podwiązek, ale rzadko kiedy wkładała do
tego figi. Ja robię to samo i moja córka też nie nosi majtek. Matka zawsze mówiła, że majtki są
zbędne i że bez nich czuje się bardziej kobieco. Jeśli jednak kobieta nosi majtki, powinna
regularnie wymieniać je na nowe, żeby nigdy nie doszło do tego, iż nie chciałaby, aby mężczyzna
zobaczył ją w nich. Pewnie znacie tę starą przestrogę: kiedy gdzieś idziesz, zawsze zakładaj
dobrą bieliznę, na wypadek gdyby cię potrącił autobus. Otóż, to wcale nie jest zła przestroga.
Może spotkasz mężczyznę twoich marzeń i jak się będziesz czuła, mając na sobie majtki nie
nadające się do niczego innego jak tylko do czyszczenia sreber9”

Wielu kobietom brakuje seksualnej pewności siebie jeśli chodzi o pokazywanie się nago. Taka

kobieta ogląda swoje ciało w lustrze i zwyczajnie nienawidzi swoich piersi — za duże, za małe,
zbyt płaskie, zbyt obwisłe. Albo nienawidzi talii. Albo linii ud.

background image

Kobietom, które uważają, że nie wyglądają dobrze nago, doradzam jedno: zakup kilku

numerów „Playboya”, „Penthouse’a” albo „Hustlera”. Przez 10 lat pracowałem jako redaktor
„Penthouse’a” i widziałem dosłownie setki nagich kobiet. Miały niebywale różne figury.
Niebywałe jest także to, że o tym, czy kobieta jest seksowna, czy nie, wcale nie decyduje jej
ciało. Wśród dziewcząt, których zdjęcia zostały entuzjastycznie przyjęte przez czytelników, były
dziewczyny niskie i pulchne oraz dziewczyny chude i z małym biustem.

Natomiast seksowność wynika ze sposobu, w jaki prezentowały one swą nagość: pewne

swego, dumne, szczęśliwe i zadowolone z siebie. Pokazywanie nagiego ciała sprawiało im
radość.

Nie sugeruję, żebyś pokazywała się nago komukolwiek poza mężczyzną twojego życia, a co

dopiero milionom czytelników czasopism dla panów. Jeśli jednak z uciechą i przyjemnością
pokazujesz swoje ciało swemu mężowi lub kochankowi, ta uciecha i przyjemność zostanie
odzwierciedlona w tym, że on będzie cię bardziej doceniał.

Jacquie, 31–letnia nauczycielka muzyki z Denver, napisała do mnie prosząc o radę, czy

powinna poddać się operacji kosmetycznej biustu, a także z pytaniem, jakie zalecam ćwiczenia
wyszczuplające brzuch. Jacquie napisała, że czuje się zakłopotana z powodu swej figury i zawsze
stara się nosić luźne i bezkształtne rzeczy, a do tego nigdy nie rozbiera się na oczach męża, bo
jak napisała: „wyglądam jak wieloryb”. Napisała, że jej życie seksualne „wcale nie jest aktywne”
i że widzi, jakim wzrokiem mąż patrzy na inne, szczuplejsze kobiety i „szczerze mówiąc,
zaczynam wpadać w panikę”. Przysłała mi swoją fotografię, na której, poza skąpymi,
przejrzystymi majteczkami, jest całkiem naga.

Jacquie ma bardzo duży biust oraz, jak wiele kobiet o pełniejszej figurze, wydatne biodra i

okrągły brzuch. Dla mnie całkiem oczywisty był powód zainteresowania się nią jej męża: bardzo
piękna twarz, ciemne, kręcone włosy i wielkie niebieskie oczy. Chociaż ze względu na rozmiar
biustu trudno jej znaleźć odpowiednio dopasowane suknie (skarżyła się, że „górne guziki zawsze
odpadają”), a ze względu na krągłość brzucha trudno znaleźć wygodne i dobrze się prezentujące
spódnice i spodnie — Jacquie była seksualnie znacznie bardziej atrakcyjna niż się jej wydawało,
a główną przeszkodę w dobraniu odpowiedniego stylu ubioru stanowiło jej własne wyobrażenie
co do jej wyglądu.

Owo wyobrażenie stanowiło także zasadniczą trudność w jej życiu seksualnym.
Jacquie jest kobietą piękną i z ogładą, o szczerze olśniewającej figurze — potencjalnie jeszcze

bardziej olśniewającej. Ona wszakże nie potrafiła w taki sposób na siebie spojrzeć.

Po pierwsze przekazałem Jacquie moje komplementy, na które zasługuje. Nikt nie wygląda

najkorzystniej na własnoręcznie zrobionym zdjęciu Polaroid, ale ona wyglądała wspaniale i
napisałem jej o tym. Następnie podałem jej kilka praktycznych propozycji, a te moje praktyczne
propozycje opierały się na prawdziwych doświadczeniach kobiet, którym udało się dokonać
zwrotu w życiu seksualnym — od fizycznej i emocjonalnej katastrofy do rozkoszy i
zaspokojenia.

Jacquie musiała bardziej zadbać o siebie. Miała gęste włosy, ale wymagały fachowego i

regularnego strzyżenia. Musiała pomyśleć o paznokciach, brwiach, depilacji nóg i wszelkich
dalszych szczegółach osobistej urody, które umknęły jej uwagi wyłącznie dlatego, że uważała
siebie za tak mało atrakcyjną.

Istnieją pewne proste, nie wymagające wielkiego wysiłku ćwiczenia, które pomogą Jacquie

wyszczuplić brzuch. Zwykle zalecam „spiralę”, której opis można znaleźć w doskonałej książce
wydanej przez „Time–Life” pt. Getting Trim (Nabieramy formy). Do tego konieczna jest pewna
dieta. Nie jakaś drastyczna, ale często brak szczęścia w seksie i frustracja z tego powodu
sprawiają, że kobieta je więcej niż powinna, zwłaszcza gdy „na pociechę” je ciastka i słodycze. A

background image

efekt?: większa waga i jeszcze większe nieszczęście.

Jednak dla Jacquie najważniejsze było nabranie przekonania, że jest seksowna.
Wiele kobiet z wyjątkowo dużym biustem z największą niechęcią obserwuje wlepiony w

siebie męski wzrok. Jacquie była taka sama. Zachęcałem ją, żeby szczyciła się swym ciałem — a
nie wstydziła się go — i żeby uświadomiła sobie, że problem nie leży w niej, a w szorstkości i
nieczułości mężczyzn, którzy tak ostentacyjnie reagują.

Przede wszystkim jednak zachęcałem ją, żeby mężowi pokazywała z dumą swe nagie ciało.

Przecież musi go pociągać, bo inaczej w ogóle nie ożeniłby się z nią. Kryjąc się przed nim i
zachowując, jakby zawstydzał ją własny wygląd, dawała mu odczuć, jakoby nie cieszył jej seks z
nim, jakoby w ich związku źle się działo — i co zapewne najgorsze — dawała mu odczuć, że
może ma kiepski gust jeśli idzie o kobiety.

Ile razy to słyszałem, jak kobieta mówi do swego partnera: „Nie wiem, co ty we mnie

widzisz”. Ile razy słyszałem, jak kobieta odpowiada na komplement: „Nie bądź śmieszny, nie
jestem piękna”.

Wiem, dlaczego kobiety tak mówią. Mówią tak, bo są nieśmiałe, brak im pewności siebie i nie

wiedzą, jak przyjmować komplementy. Jeśli kobieta nauczy się akceptować fakt, że mąż kocha ją
po prostu za to, że jest taka, jaka jest, i czasami zdarzy mu się wyrazić tę miłość, oznajmiając jej,
że jest piękna i seksowna — wówczas mąż poczuje się znacznie bardziej usatysfakcjonowany i
zadowolony. Może nawet utwierdzi się w przekonaniu, że wybrał sobie na żonę właściwą
kobietę.

Im więcej komplementów zbywasz, tym mniej ich będziesz dostawać. A zatem przyjmuj je z

uśmiechem (i z rumieńcem, jeśli się od nich rumienisz) i zwyczajnym „dziękuję”. To wszystko. I
wierz mi, będzie ich więcej. W końcu, zasługujesz na nie.

Oto, jak sama Jacquie opisała, co się jej zdarzyło: „Pana odpowiedź dodała mi wiele odwagi.

Już byłam bardzo zdeprymowana sobą i naszym małżeństwem. Czułam, że pewnie długo nie
potrwa i Mike znajdzie sobie jakąś szczuplejszą, bardziej seksowną i atrakcyjniejszą niż ja.
Właściwie, to prawie czekałam na to, żeby już mieć to za sobą.

Po Pana liście znowu nabrałam przekonania, że jestem atrakcyjną kobietą. Wiem, że się

opuściłam, nie troszcząc o mój wygląd i w ogóle miałam takie zmienne nastroje, że trudno było
ze mną wytrzymać. Postanowiłam jednak, że to wszystko już jest za mną. Będę się szczycić sobą.

Moja pewność siebie znowu doznała uszczerbku, kiedy dokładnie przyjrzałam się sobie w

lustrze. Ale poszłam do fryzjera, obcięłam i pofarbowałam włosy, zrobiłam manicure. Poszłam
kupić rzeczy, które zamiast zakrywać raczej eksponują moje ciało. Byłam zdumiona, ile
znalazłam rzeczy pasujących do mojej figury. Znalazłam piękną, czarną suknię, rozpinaną od
góry do dołu, z dekoltem eksponującym przedziałek biustu!

Najtrudniej było mi zdecydować się na pokazanie się kompletnie nago Mike’owi. Dla kobiety

przywykłej do tego, że mąż oglądają nago, to na pewno brzmi śmiesznie. A ja doszłam do tego,
że zawsze zakrywałam się ręcznikiem, żeby Mike na mnie nie patrzył. Zalecał Pan spędzenie
całego dnia w domu nago i że powinnam być nadal naga, kiedy Mike wróci do domu.
Zastosowałam się do tego, ale czułam się dziwnie i bardzo podenerwowana.

Zrobiłam też inne zalecane przez Pana rzeczy, a więc wczesnym popołudniem wzięłam ciepłą

kąpiel, a potem przez dłuższy czas z lusterkiem poznawałam seksualnie swoje ciało i intymnie się
dotykałam. Zgadzam się, że jeśli wnikliwie przyjrzeć się własnej pochwie, widać, jaka jest
piękna i wiadomo, dlaczego pociąga mężczyzn. Masturbowałam się tak długo, aż pochwa zaczęła
się robić wilgotna, choć nie doszłam do końca, do orgazmu. Przyznaję, że bardzo wahałam się,
czy skosztować soki z pochwy, ale przekonałam się, że praktycznie są bez smaku, może leciutko
słodkawe — na pewno nie odpychające.

background image

Nie potrafiłam sobie uzmysłowić, jak zachowa się Mike, kiedy naga otworzę mu drzwi. No i

kiedy wrócił do domu, był dość zaskoczony, mówiąc oględnie, i spytał, czy właśnie biorę
prysznic. Przytuliłam go, pocałowałam i powiedziałam prawdę: ostatnimi czasy byłam seksualnie
uśpiona, ale postanowiłam, że teraz będzie inaczej.

Zdjęłam z niego płaszcz, rozluźniłam krawat i rozpięłam koszulę. Do końca rozebrał się już

sam. Powiedziałam, żeby się położył na kanapie i zamknął oczy, a ja się nim zajmę i będzie mu
miło. Uklękłam przy nim. Jego penis sterczał tak mocno do góry, że prawie sięgał do pępka.
Chwyciłam go i pierwszy raz w życiu polizałam. Miał silny, słonawy smak, ale ja chciałam
jeszcze więcej. Przywarłam do niego ustami, otworzyłam je szerzej i wzięłam do środka całą tę
śliwkę.

Ssałam i lizałam, a koniuszkiem języka wodziłam po trzonie od góry do dołu i między

jądrami. Mike nie odezwał się ani jednym słowem, ale drżał. Skoro już raz zebrałam się na
odwagę, żeby wziąć penis do buzi, nie zamierzałam przerywać. Chciałam go pogryźć i połknąć.
Nagle uświadomiłam sobie opisywaną przez Pana radość seksu: jestem żoną Mike’a i mogę z
jego penisem zrobić, co tylko zapragnę, bo on jest tak samo mój jak jego.

I pomyśleć, że tak bardzo się krępowałam pokazywać Mike’owi nago! Spojrzałam do lustra na

przeciwległej ścianie i zobaczyłam siebie: nagą kobietę klęczącą przy mężczyźnie, z
wypchanymi policzkami, bo usta wypełniał mi penis w erekcji. Chyba nigdy w życiu nie
widziałam widoku równie intymnego erotycznie i pięknego.

Wodziłam językiem dookoła penisa i przyciskałam go sobie do warg, całowałam go. Potem

wzięłam go pomiędzy moje piersi, a on suwał się między nimi w tę i z powrotem, tak samo jak w
pochwie. Przedziałek biustu zrobił się śliski od śluzu z penisa i odpowiadałby mi wytrysk między
piersiami. Ale z pana listu wynikało, że nie należy się spieszyć i zrobić wszystko, na co się ma
ochotę.

Dosiadłam Mike’a okrakiem i ręką skierowałam penis prosto do mej pochwy. Potem bardzo

powoli, w moim tempie, kochaliśmy się. Pisał Pan, że to takie ważne, żeby stosunek odbyć w
stosownym tempie. Mike całował mi brodawki i wtulał twarz w moje piersi. Zobaczyłam w jego
oczach taki podziw, a ja zawsze myślałam, że mam o wiele za duży biust, który jemu tak samo
się nie podoba jak mnie. Wreszcie przestałam nienawidzić moich piersi.

Mike miał orgazm zupełnie niespodziewanie. Ujeżdżałam go w równym tempie i nagle

wytrysnął prosto we mnie. Odczekałam chwilkę, ale chciałam czegoś więcej, chciałam, żeby
mnie zaspokoił. Więc przyklęknęłam nad twarzą Mike’a i palcami szeroko rozwarłam pochwę.

Nigdy nie robiłam czegoś podobnego i dla mnie był to spory wyczyn — i emocjonalnie, i

seksualnie. Nigdy nie pozwalałam Mike’owi patrzeć na moją pochwę, w tym sensie, żeby mu dać
możliwość dokładnego jej obejrzenia. Zawsze zakładałam, że moja pochwa nie należy do rzeczy,
które mężczyzna chciałby oglądać. Tym razem popatrzył, skłonił głowę i pocałował mnie,
dokładnie w wargi sromu, choć nadal były wilgotne od seksu. Wtedy jego własna sperma zaczęła
kapać mu na brodę, szyję i usta, ale on się tym wcale nie przejmował. Zaczął mnie lizać, wokół
pochwy, a potem lizał łechtaczkę, bardzo szybko.

Raz po raz lizał ciut za mocno. Wtedy lekko się unosiłam, żeby ledwo mógł mnie dosięgnąć, a

on zorientował się, w czym rzecz. Ale w ogóle było cudownie. Lizał coraz szybciej, a sam
koniuszek jego języka nieprzerwanie muskał łechtaczkę, aż naprawdę już nie wiedziałam, gdzie
jestem. Ręce Mike’a ściskały i głaskały moje uda — te uda, które zawsze uważałam za tłuste i
nieatrakcyjne — a potem Mike zwilżył koniec swego palca spermą wymieszaną z sokami z
pochwy i wsunął go między moje pośladki i wodził dookoła, raz po raz wsuwając sam opuszek
do środka.

Kiedy dostałam orgazm, prawie zemdlałam. Jeden z najlepszych w całym moim życiu. A na

background image

dodatek znowu czułam się taka seksowna. Czułam się dumna z siebie. Przytuleni leżeliśmy na
kanapie, całowaliśmy się i rozmawialiśmy, a po jakimś czasie Mike powiedział: »Było
rewelacyjnie, ale już możesz się ubrać«. A ja na to, że nie, że nie widzę potrzeby się ubierać,
zamierzam być nadal naga.

Przeżyliśmy najbardziej seksowną noc, jaką można sobie wyobrazić. Robiłam takie rzeczy, o

jakich dotąd tylko marzyłam albo czytałam. Zapomniałam o wszystkich swoich seksualnych
zahamowaniach i pokazałam Mike’owi, że jestem z siebie dumna, dumna z mojego ciała i że go
kocham. Całe moje życie zmieniło się od tego i nie ma tu żadnej przesady.

Jeśli Pan kiedyś opublikuje mój list, a jakaś czytelniczka pomyśli, że to niemożliwe, by czyjeś

życie seksualne tak absolutnie odmieniło się w jedną noc, to proszę opublikować tę fotografię,
moją i Mike’a, zrobioną wtedy. Teraz emanuje ze mnie wiara w siebie, wszyscy mi mówią, że
wyglądam o wiele atrakcyjniej (i do tego szczupłej), a choć mężczyźni nadal gwiżdżą na mój
widok i wlepiają we mnie oczy, w ogóle nie zwracam na to uwagi, bo jestem szczęśliwa”.

Na przesłanym przez Jacquie nowym zdjęciu Polaroid widać bardzo piękną kobietę z

lśniącymi, lokowanymi włosami. Ma zamknięte oczy, ale doskonale wie, co robi. Zaciska dłonie
na wzwiedzionym penisie, oddalonym o jakieś pół centymetra od jej częściowo rozchylonych
ust. Tak mocno ściska penis, że jego główka nabrzmiała i nabrała barwy ciemnej purpury. Aparat
uchwycił grubą nitkę białej spermy od penisa do przednich zębów kobiety. Czubek jej języka
ukazuje się tuż, tuż.

Takie zdjęcie przesłała mi dumna z siebie kobieta, która odkryła pełnię podniet, jakie może jej

dać seks. Nie seks co noc z innym partnerem, nie seks niebezpieczny, nie seks w nielegalnym
związku, nie seks perwersyjny. Tylko zwyczajnie seks dostępny mężczyźnie i kobiecie w ich
istniejącym związku, bez względu na czas trwania tego związku i bez względu na jego pozornie
beznadziejną sytuację.

Ktoś musi zrobić pierwszy krok, a jak wielokrotnie widzieliśmy, ów pierwszy krok zwykle

przynosi lepszy skutek, jeśli zrobi go kobieta, jeśli zrobisz go ty. Jeśli masz dość wiary we
własne siły, jeśli wierzysz we własną atrakcyjność seksualną, jeśli potrafisz odsunąć na bok
zastrzeżenia i zażenowanie — wówczas w twoim małżeństwie może czeka cię taka nagroda
seksualna, o jakiej nawet nie marzyłaś.

Wiele kobiet oczekuje, że każdy akt seksualny sprawi partnerom wzajemną satysfakcję. W

nieomal każdej powieści romantycznej czytamy, że para głównych bohaterów przeżywa wspólny
orgazm, po czym oboje w pełni zaspokojenia i szczęścia leżą w objęciach.

Takie wyobrażenie seksu jest zarówno błędne, jak szkodliwe. Chociaż równoczesny orgazm

jest wysoce ekscytujący, usiłowanie osiągnięcia jednoczesnego orgazmu jest nierealistyczne, tak
samo jak uznawanie go za rodzaj ideału seksualnego. W istocie rzeczy najbardziej zaspokojeni
kochankowie z reguły przeżywają orgazm po kolei, jedno po drugim.

Nie tylko dążenie do wspólnego orgazmu jest nierealistyczne. Równie nierealistyczne jest

myślenie, że nie może dojść między wami do zbliżenia, jeśli jedno z was zdaje się nie mieć na to
ochoty. Załóżmy, że faktycznie nie masz ochoty na stosunek. To wciąż nie jest wystarczający
powód, żebyś nie miała pieścić partnera i doprowadzić go do orgazmu stymulacją ręczną.
Podobnie, jeśli on niespecjalnie ma ochotę na seks, może ciebie obdarzyć mnóstwem pieszczot.

Posłuchajmy 27—letniej Marty z Chicago, sekretarki adwokata. Andy, jej mąż, jest od niej 6

lat starszy i po rozwodzie. Oto, co powiedziała Marta: „Jeśli ktoś spyta mnie, jaki jest mój sposób
na zdobycie i zatrzymanie mężczyzny, moja odpowiedź brzmi: nigdy nie mów »nie«. Zbyt wiele
kobiet zbyt często mówi »nie«, a potem się dziwią, że mąż je zostawia i idzie w siną dal. Z
mojego doświadczenia wynika, że mężczyzna może chcieć seksu z miejsca, natychmiast. Taka
żądza po prostu go powala, on chce seksu i jest cały gotowy, z trąbą sterczącą jak kołek wieszaka

background image

na płaszcze, i robi się taki sfrustrowany, kiedy partnerka powie: »Zapnij rozporek, bo dziś nie
wtorek, i uspokój się. Możesz być napalony jak młody słoń, ale mnie to nie bierze. Zobacz, ile
mam prasowania!«

A ja uznaję zasadę: pal diabli prasowanie. Prasowanie może poczekać 10 minut. Kiedy

zaczęłam chodzić z Andym, był zdumiony, że nie mam żadnych obiekcji co do miejsca i czasu na
seks. A ja go kocham, czemu mam mieć jakieś obiekcje? Jeśli chce seksu ze mną, mnie to cieszy.
Ja to uwielbiam, nawet jak sama nie jestem szczególnie roznamiętniona. Czasami sama nie robię
nic, tylko leżę, a on działa po swojemu. Andy wie, że go kocham i wie, że nie jestem wobec
niego oziębła. Wie, że mi się to podoba, nawet jeśli głośno nie krzyczę i nie mam stu orgazmów.
Za to kiedy jestem w nastroju, też obdarzam go nimi szczodrze.

Któregoś dnia wszedł do kuchni, gdy przyrządzałam sałatkę. Stanął za moimi plecami, objął

mnie, pocałował w kark i powiedział, że mnie kocha. Potem przez sweterek pieścił moje piersi.
Mam dość małe piersi, więc zazwyczaj nie noszę stanika. Wsunął rękę pod sweter i zaczął
drażnić moje brodawki. Po chwili roznamiętnił się i ja też się trochę roznamiętniłam. »Chodź do
łóżka« — powiedział. »Muszę skończyć tę sałatkę« — odparłam. Wtedy zadarł mi spódnicę z
tyłu i wsunął dłoń pod rajstopy. »Przecież ty m u s i s z iść do łóżka — masz całe wilgotne
rajstopy« — powiedział. A ja swoje, że muszę skończyć z tą sałatką.

Andy ściągnął mi rajstopy i nic więcej nie pamiętam, tylko tę chwilę, kiedy wepchnął penis

między moje nogi. I patrz, kiedy tak myślę o tym — ile znajomych kobiet przegoniłoby męża,
mówiąc: »Nie teraz, nie w kuchni, panuj nad sobą« i tego typu rzeczy.

A ja go przecież podniecam. Wiem o tym. On mnie też podnieca. Jeśli chce mi pokazać, jak

bardzo go podniecam i wziąć mnie w kuchni, podczas gdy usiłuję przygotować sałatkę, nie mam
zamiaru się skarżyć. Kiedy będę miała 90 lat i seks już nie będzie dla mnie, przypomnę sobie
wówczas ten wieczór i pomyślę; »No cóż, może sałatka nie była gotowa na czas, ale co użyłam,
to użyłam«. Poświęcajcie się seksowi, a nie sałatkom — oto moje motto.

Andy wszedł we mnie, a ja nadal usiłowałam zajmować się sałatką. Już po chwili tylko

kurczowo trzymałam się blatu kuchennego, podczas gdy on parł we mnie i parł. Wsunął rękę z
przodu pod moje rajstopy i równocześnie delikatnie kulał łechtaczkę między opuszkami palców,
tak delikatnie, że ledwo to czułam.

Miał orgazm dość szybko. Potem mnie pocałował, uściskał, znowu pocałował i pozwolił

dokończyć tę sałatkę. Wcale nie oczekiwałam, że mnie też doprowadzi do orgazmu, choć
pamiętam, że kiedyś tak zrobił, kiedy leżałam na tarasie i czytałam książkę; myślałam wtedy, że
przecież nigdy nie doprowadzi mnie do orgazmu na tym tarasie i podczas lektury. A jednak za
chwilę miałam jeden orgazm za drugim.

W każdym razie po seksie w kuchni, chodząc po domu czułam, jak jego nasienie ścieka mi po

nodze i wiedziałam z absolutną pewnością, że mój mężczyzna mnie kocha. Nie wstydzę się tego.
Nie sądzę, że to coś nieprzyzwoitego, żenującego czy coś w tym stylu. Moim zdaniem
mężczyzna i kobieta zostali stworzeni do tego, by się kochać i im bardziej to sobie okazują, tym
lepiej. Wolę chodzić w majtkach mokrych od nasienia ukochanego mężczyzny niż w ogóle nie
być kochaną.

Mnóstwo razy Andy jest zmęczony albo nie ma ochoty na amory, a wtedy ja wsuwam rękę

między jego nogi i pocieram jego penis. A on zawsze powtarza: »Nie uda ci się, nie będzie
twardy«, ale ja zawsze daję sobie z nim radę. Nawet gdyby mi się nie udało, i tak nie
przejmowałabym się. Lubię dotykać i masować jego penis. Uwielbiam, kiedy w mojej dłoni robi
się taki duży. Wtedy powolutku suwam dłonią w górę i w dół, a po jakimś czasie wydziela
troszkę tego lepkiego śluzu, krystalicznie przezroczystego, a ja wtedy rozprowadzam go nie tylko
na trzonie, ale i na jądrach.

background image

Zawsze jestem w stanie określić, kiedy Andy zbliża się do wytrysku: czuję napięcie jego

mięśni i uścisk jego ręki na moim ramieniu. Zaczynam pocierać jeszcze wolniej, aż jest tak
napięty, że, błaga mnie, żebym suwała mocniej i szybciej. A ja ani myślę. Jestem delikatna i
nigdzie się nie spieszę. Czekam aż penis jest gotów do eksplozji i wtedy uciskam go naprawdę
mocno, u samej nasady, a nasienie strzela po wszystkim. Uwielbiam ten moment.

Bywa, że to nam wystarcza. Wcale nie spodziewam się, że w zamian Andy doprowadzi mnie

do orgazmu, choć często tak robi, bo ma na to ochotę. Bywa, że masturbuje mnie palcami albo
liże mi pochwę. Jeśli o mnie chodzi, może to robić godzinami. Ja to po prostu uwielbiam, nawet
gdy nie mam widoków na orgazm.

Kiedy indziej sama się masturbuje i pozwalam, by się temu przyglądał. Kiedy jestem mniej

więcej w połowie, na ogół on aż się rwie, żeby mnie przewiercić. Uważam, że oboje partnerzy
muszą się godzić z tym, że nie będą zaspokojeni jednocześnie i zawsze razem. Czasami leżę
sobie obok Andy’ego i masturbuje się. Wcale się z tym nie kryję. To wcale nie znaczy, że on
mnie nie zaspokaja. To zwyczajnie znaczy, że lubię się masturbować, bo to miłe.

Jak bym się czuła, gdyby Andy się masturbował? Dokładnie tak samo. Nie potrafiłabym być

zazdrosna o lewą rękę mego męża, to jasne. Ale jeśliby on miał chęć na masturbację, to już
wolałabym, żeby się raczej ze mną kochał, nawet gdybym niespecjalnie miała ochotę na seks. No
tak, przemawia przeze mnie egoizm.”

Kiedy rozmawia się z parami szczęśliwymi i usatysfakcjonowanymi seksualnie, uderzający

jest fakt, że partnerzy mówią o swych technikach seksualnych i intymnych szczegółach życia
seksualnego prawie bez jakiegokolwiek wstydu. Rozkoszują się swym szczęściem seksualnym,
rozkoszują wszystkim, co ich podnieca — od rozbudowanego scenariusza namiętnego stosunku
po najdrobniejszy gest erotyczny. Radość daje im bliskość ich ciał i zachwyca przyjemność
doznawana przez partnera, a jeśli jedno z nich ustali, że orgazm drugiego wzmacnia jakaś
konkretna technika, nie stroni od mówienia o niej i jej wspólnego zastosowania.

Wiele z tych „innych kobiet” zdobywa przewagę nad żoną, okazując gotowość do rozmowy o

seksie oraz o szczególnych pragnieniach seksualnych. „Moja żona mnie nie rozumie” — to w
żadnym razie nie jest najczęstsza skarga w małżeństwie przeżywającym napięcia. Najczęściej z
ust niezadowolonych mężów słyszę slogan: „Zawsze marzyłem o tym (o tamtym, o czymś
innym), ale nigdy nawet nie poprosiłbym żony, żeby to zrobiła”. A bywa, że prosili, ale ona
odmówiła.

Posłuchajmy 29–letniej Katheriny z Houston, sekretarki w dużej korporacji naftowej.

Katherina nie wyszła za mąż („nigdy nie czułam takiej potrzeby”), ale miała siedem poważnych
romansów, pięć spośród nich z żonatymi mężczyznami, i sporo „mniej poważnych” romansów.
W czasie, gdy z nią rozmawiałem, mieszkała sama „w każdym razie, na jakiś czas”.

Czego, zdaniem Katheriny, większości mężczyzn brakuje w ich pożyciu małżeńskim? Czy

urozmaicenia?

„Nie sądzę, żeby mężczyźni tak bardzo, jak się powszechnie sądzi, zabiegali o urozmaicenie i

nowości. Rozmawiałam z żonami, które pytały mnie: »Co ten mój mąż w pani widzi? Co pani z
nim takiego robi, czego ja mu nie daję?«

Jasne, że przeważnie żonaci mężczyźni są podekscytowani, śpiąc z inną kobietą po sześciu czy

siedmiu latach sypiania z tą samą. Już sam fakt, że leżą w łóżku obok innej partnerki, jest sporą
podnietą.

Ja zawsze jestem gotowa na najróżniejsze próby. Nie mam zahamowań seksualnych poza tym,

że nie podoba mi się, kiedy mężczyzna chce mnie krępować sznurami. Tego nigdy nie przeżyłam
i nie chcę, żeby mi się to przydarzyło. Nie tak wyobrażam sobie radosne spędzanie czasu. Nie
odpowiada mi też celowe zadawanie bólu, choć czasem to całkiem podniecające, jeśli on

background image

przygryza ci brodawki albo drapie ci plecy, ale tylko wtedy, gdy to zdarza się w gorączce emocji.
Nie podoba mi się pomysł na sadyzm z zimną krwią.

Większość żonatych mężczyzn zdaje się pragnąć seksu na luzie, seksu bez żenady. Bardzo

lubią seks oralny. Lubią, żebym brała penis do buzi, a oni w zamian liżą mnie między nogami.
Lubią uprawiać seks w różnych miejscach, na przykład na dywanie przed kominkiem. Widocznie
pobudza ich możliwość uprawiania seksu w jakimś innym miejscu niż ich własne małżeńskie
łoże. Niespecjalnie ciągną do seksu analnego. Mnie seks analny daje sporo uciechy — niewiele
doznań na świecie może się równać z tym, co czuję, gdy w mojej pupie tkwi penis w pełnej
erekcji — ale wiem, że mnóstwo kobiet na to nie idzie, wręcz tego nienawidzą — szczególnie
kobiety zamężne. Uważają, że to uwłacza ich godności, czy coś w tym guście. Tak czy inaczej,
nie godzą się na to.

Przeważnie stwierdzam, że moi żonaci kochankowie mają wymagania co do ilości, a nie

jakości. Po prostu chcą o wiele więcej seksu niż dostają. I wcale nie jest inaczej po upływie kilku
miesięcy.

Mężczyźni mają bardzo bezpośredni apetyt seksualny. Jakby nagle poczuli się głodni i muszą

być nakarmieni teraz i tutaj. Z kobietami jest inaczej. One chcą romantyki, chcą być uwodzone.
Wierzcie mi, że lubię romantykę i mam w sobie mnóstwo romantyzmu. Żonaci mężczyźni
potrafią być bardzo romantyczni, cudownie troskliwi — o wiele bardziej niż nieżonaci. Oni już
wyzbyli się całej tej arogancji. Wiedzą, jak zaprosić kobietę do lokalu i co zrobić, żeby czuła się
jak dama. Zależy im na tym.

Ja nie jestem przecież taka niemądra, aby uważać, że jakikolwiek związek seksualny może być

jednostronny. Mężczyźni i kobiety mają odmienne potrzeby seksualne. Muszą zatem podjąć
pewien wysiłek, żeby zaspokoić jedno drugie; trzeba iść na ustępstwa, trzeba iść na kompromisy.
Mężczyzna musi być szarmancki, musi kupować kwiaty i mówić jej, że jest piękna. Kobieta
czasami musi się zachowywać jak dziwka i być przygotowana na błyskawiczny seks: ściągnąć
majtki, rozsunąć nogi i już.

Kiedy mężczyźni i kobiety zaczną się wzajemnie rozumieć, kiedy zaczną rozumieć się

seksualnie, wtedy małżeństwa będą bardziej seksowne i długotrwałe, a dziewczyny takie jak ja
będą musiały się rozglądać za innym materiałem”.

Katherina powiedziała, że przeżyła najbardziej niezwykłe doświadczenie seksualne, kiedy w

jej mieszkaniu zaskoczyła ją i jej żonatego kochanka jego żona.

„Absolutnie przypadkowo przejeżdżała ulicą i zobaczyła jak Dawid parkuje swój samochód

pod moim domem. Od jakichś trzech czy czterech miesięcy podejrzewała, że Dawid sypia z inną
kobietą, więc oczywiście zatrzymała się i szła za nim aż do mojego mieszkania.

Dawid był ze mną zawsze porywczy i impulsywny. W tej samej sekundzie, w której

otwierałam mu drzwi, od razu i natychmiast chciał się ze mną kochać. Zwykle niósł mnie do
sypialni z nogami w powietrzu, ściągał ze mnie rajstopy i naprawdę ostro kochał się ze mną,
prawie jakby mnie gwałcił. A potem na ogół leżeliśmy w łóżku i piliśmy drinka. Później ja
zaczynałam go pieścić, całować i ssać jego penis, aż znowu robił się twardy. Wtedy dosiadałam
go i niespiesznie ujeżdżałam. Tak było przeważnie. Tak się mu podobało.

Tamtego dnia, kiedy zapalczywie kochaliśmy się w łóżku, odezwał się dzwonek do drzwi.

Dawid powiedział, żebym go zignorowała, ale ja czekałam na suknię z pralni chemicznej, więc
poszłam otworzyć. A za drzwiami stała Sally, żona Dawida.

Pomyślałam, że nastąpi katastrofa. A tu nic podobnego. Sally spokojnie weszła do środka i

powiedziała: »Wiem, co jest grane. Wiem, że sypiacie ze sobą. Chcę wiedzieć, dlaczego«.

Dawid był w sypialni, nagi. Sally z miejsca podeszła do niego i spytała: »Powiedz mi, Dawid:

Co takiego ma Katherina, czego ja nie mam? Co Katherina może ci zaoferować, czego ja nie

background image

mogę? Chcę wiedzieć«.

Na naszych oczach rozpięła bluzkę, rozpięła spódnicę i ściągnęła rajstopy. Dawid zawołał:

»Sally, na litość boską!« Ale ona była zdecydowana. Całkiem naga weszła do łóżka — miała na
sobie tylko naprawdę cenny zegarek i złoty łańcuszek wokół łydki. »Pokażcie mi, proszę,
pokażcie mi, co robicie!» — zażądała.

Nie wiedziałam, jak zareagować. Nie wiedziałam, czy po prostu wyjść, czy co. Ale Dawid

powiedział: »W porządku, Sally, jeśli tak ma być…« i gestem przywołał mnie do łóżka. A ja
pomyślałam: »No co takiego, co mi tam«. I poszłam.

Dawid leżał na plecach. Uklęknęłam przy nim z jednej strony, a Sally z drugiej. Chwyciłam

jego penis i delikatnie go masowałam, aż się zrobił sztywny, potem go pocałowałam, polizałam i
wzięłam do buzi. Wiedziałam od Dawida, że Sally nigdy nie obdarzała go seksem oralnym. Ale
teraz Sally też się pochyliła i podczas gdy ja ssałam główkę penisa, ona zaczęła lizać jego trzon.
Później obie ssałyśmy główkę. Nasze usta stykały się, obie lizałyśmy, czasem ja jej język, a ona
mój.

Nie musiałyśmy nic mówić. Sally nadal lizała penis, podczas gdy ja wzięłam do ust jądra;

najpierw jedno, potem drugie. Dawid praktycznie stracił głowę — seks oralny i dwie kobiety
równocześnie! Powiedziałam Sally, żeby położyła się na nim i odbyła stosunek. Ale ona
pokręciła przecząco głową i powiedziała: »Ja nie. Ty, bo chcę zobaczyć, jak ty to robisz«.

Więc położyłam się na nim, a Sally chwyciła penis Dawida i sama wsunęła go we mnie.

Kochaliśmy się powolutku, w takim pięknym rytmie fotela na biegunach, a przez cały czas Sally
pieściła i pocierała penis Dawida i mój srom.

Moje doznania były absolutnie fantastyczne. Nigdy — ani wcześniej, ani potem — nie

przeżyłam czegoś podobnego: inna kobieta cię pieści, podczas gdy ty odbywasz stosunek…
miałam chyba dziesiątki takich małych, odurzających, nie kończących się orgazmów.

Pod koniec Sally wsunęła we mnie swoje palce obok penisa Dawida i delikatnie drapała go

paznokciami. Miał orgazm niby grzmot, musicie mi wierzyć. Penis wysunął się ze mnie, a
nasienie dosłownie wzbiło się w powietrze. Część wylądowała mi na ramieniu, a część na
piersiach Sally.

Kiedy było po wszystkim, Sally spytała Dawida: »Czy teraz wrócisz do domu? Tu nie ma nic,

czego nie mógłbyś dostać w domu«.

Dawid popatrzył na mnie i wiedziałam, co pomyślał. Powiedziałam mu: »Idź, mój drogi.

Wracaj tam, gdzie jest twoje miejsce«.

I wrócił.”

background image

8

J

AK

BYĆ

INNĄ

KOBIETĄ

Poznaliśmy najgłębsze tajniki tego, co mężczyzn pobudza seksualnie… wiemy, czego im

brakuje w stałym związku z partnerką. Przekonaliśmy się, że twoje nowe, pozytywne podejście
do życia seksualnego może zapewnić twemu mężczyźnie podniecenie i zaspokojenie w łóżku.

Zobaczyliśmy, jak możesz zaspokoić jego pragnienia seksualne, których partner sobie nawet

nie uświadamia i w ogóle nie wie, że je ma.

Jednak .,inna kobieta” wabi go czymś więcej niż samą gotowością zaspokojenia jego

konkretnych pragnień. Możesz być gotowa zaspokoić jego marzenia o seksie oralnym albo o
masturbacji. Możesz być bardziej niż gotowa, by razem z nim w łóżku oglądać erotyczne filmy z
kaset video.

Oczywiście, powód, dla którego tak wielu mężczyzn szuka „innej kobiety” nie jest wyłącznie

natury seksualnej. Każdy zbłąkany mąż, z którym rozmawiałem zbierając materiał do tej książki,
oświadcza, że kobieta, dla której porzucił żonę, miała nad nią jedną zdecydowaną przewagę: nie
interesowała się nim wyłącznie ze względu na seks. Interesowała się wszystkim, co robi i mówi.
W dużej mierze jej erotyczny wabik polegał na tym, że sprawiła, iż mężczyzna znowu poczuł się
mężczyzną — męskim, interesującym, z charakterem — a nie tylko mężem, ojcem czy
zarobkującą głową rodziny.

„Judy ujęła mnie tym, że dzięki niej znowu poczułem się seksownie — powiedział 38–letni

Brad, wiceprezes firmy komputerowej z Silicon Valley. — Moja praca fascynowała ją i chciała
poznać zasady działania komputera. Interesowała się moją grą w golfa. Chodziła ze mną do
opery, podczas gdy Brenda nigdy, ani razu. Znalazłem nie tylko kochankę — znalazłem
pokrewną duszę.”

Podobne historie słyszałem wielokrotnie. „Inne kobiety” zyskują punkty nie tylko dzięki

aktywności w łóżku i pozytywnemu podejściu do seksu; one zyskują punkty okazując, że to, co
jest ważne dla ich kochanka, jest także ważne dla nich — nawet jeśli to coś jest równie
przyziemne jak golf.

„Tina to przyjaciółka, z którą łączy mnie seks — tłumaczy 34–letni Newton, kierownik sklepu

z Fresno. — Zawsze przede wszystkim myślę o niej jako o przyjaciółce, dopiero potem jako o
kochance. Gdybym przypadkiem — nie daj Boże — postradał męskość — nadal bylibyśmy
przyjaciółmi.”

Kolejny plus „inne kobiety” dostają za nieustanną troskę o to, by być zadbaną i dobrze ubraną.

Choć z oczywistych powodów żonie trudniej jest zaskakiwać męża nowymi strojami i fryzurą,
mimo to nie powinno jej sprawić trudności przyjrzenie się sobie w lustrze, żeby od czasu do
czasu sprawdzić, czy czasem nie wygląda niechlujnie i w ogóle nieciekawie.

Kilka minut przeznaczonych na zadbanie o siebie zwróci się z ogromną nawiązką, podnosząc

naszą atrakcyjność seksualną, zwiększając poczucie kobiecości.

Posłuchajmy Jacqueline, 28–letniej mężatki i matki z Los Angeles: „Po przyjściu na świat

Gary’ego kompletnie pochłonęła mnie nasza dwójka dzieci i dom. Byłam zachwycona dziećmi,
byłam zachwycona domem i jakoś tak w ogóle nie zauważyłam, że robi się ze mnie typowa kurka
domowa. Snułam się po domu w starej podkoszulce i wypchanych dżinsach. Nie dbałam o włosy,
wiązałam je w koński ogon i tyle. Miałam połamane paznokcie, nie depilowałam nóg, nic z tych
rzeczy.

Nasze życie seksualne też nie było rewelacyjne, bo zawsze byłam zmęczona gotowaniem,

background image

malowaniem czy zabawą z dziećmi. Kiedy Gary miał mniej więcej siedem miesięcy, zadzwoniła
moja przyjaciółka i powiedziała, że widziała Donalda w Westwood z jakąś rudą kobietą i
pomyślała, że powinnam o tym wiedzieć, bo oni trzymali się za ręce i gruchali ze sobą.

Byłam całkiem wytrącona z równowagi. Dotąd naprawdę wierzyłam, że nasze małżeństwo jest

doskonałe. Początkowo myślałam o tym, żeby żądać wyjaśnień, no wiesz, odkryć karty. Ale po
rozmowie z inną przyjaciółką, która rozwiodła się mając 22 lata, wiedziałam, że najgorszą rzeczą
w takiej sytuacji jest jej zaognianie. Przyjaciółka powiedziała, że choćbym nie wiem jakie miała
pretensje do Donalda, on spotyka się z tamtą kobietą, bo ja już nie spełniam jego oczekiwań. I
jeszcze dodała: »Weź się w garść i zajmij się sobą«.

Więc się zajęłam. Przeżyłam lekki szok, kiedy obiektywnie przyjrzałam się sobie i spytałam

samą siebie: »Czy mężczyźni uważają mnie za seksowną? Czy uważają mnie za choć trochę
atrakcyjną?« Przyglądałam się sobie i nie mogłam uwierzyć, że pozwoliłam sobie na takie
zaniedbanie. Nigdy nie należałam do tych wymuskanych dziewczyn, które codziennie malują
sobie paznokcie u nóg i tak dalej. Dawniej jednak zawsze miałam dobrze obcięte włosy,
farbowane i umyte, zawsze lekki makijaż oczu. A kobieta, która patrzyła na mnie z lustra, miała
w sobie tyle seksapilu co surowa marchewka. Wyglądałam na zmęczoną, bez fryzury i bez
formy.

Na początku myślałam tak: »Co mi tam, taka jestem, a jak mu się taka nie podobam, to źle«.

Ale to nie fair wobec niego i jasne jak słońce, że to nie fair także wobec mnie. Mogłam lada
chwila stracić męża z powodu fatalnego wyglądu, z powodu fatalnej abnegacji.

A z tego, czego się dowiedziałam, wynikało, że może już go straciłam.
Więc po południu zostawiłam dzieci z opiekunką i poszłam do fryzjera i manicure. Wracając

do domu wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie nową bieliznę. Była droga — głównie szwajcarska
— ale bardzo szykowna i bardzo seksowna. Najbardziej spodobało mi się skąpe bikini w kolorze
brzoskwiniowym z haftowanym wzorem w muszelki. »To bikini naprawdę mało zakrywa. Takie
rzeczy to pewnie noszą striptizerki?« — powiedziałam do sprzedawczyni. Ona jednak
powiedziała, że teraz takie majteczki bikini noszą wszystkie najlepiej ubrane panie, szczególnie
pod spodnie — i dlatego one są tak pięknie haftowane i wcale nie przypominają starego typu
hollywoodzkich trójkącików łonowych od Fredericka.

Kupiłam sobie także jedwabną bluzkę i minispódniczkę. Potem pojechałam do domu i

pokropiłam się ulubionymi perfumami Donalda.

Kiedy przyszedł do domu, nie wierzył własnym oczom. Stał i patrzył na mnie, a po chwili

spytał: »Co to znaczy?« Powiedziałam mu prawdę. No, może prawie całą prawdę. Powiedziałam,
że dobrze przyjrzałam się sobie w lustrze i to mi nagle uświadomiło, że już nie jestem tą
dziewczyną, z którą on się ożenił. Donald nie mógł ode mnie oderwać oczu przez cały wieczór, a
kiedy dzieci poszły spać, pojechał do delikatesów i kupił butelkę Chandon Brut.

Usiedliśmy przy kominku, piliśmy szampana i było zupełnie jak w czasach, gdy chodziliśmy

na randki. Całował mnie tak, jakby nie czynił tego od lat. A ja delikatnie popchnęłam go na
plecy, rozpięłam mu koszulę, a potem spodnie i wyjęłam jego penis na wierzch.

Jeszcze nigdy tego nie robiłam, przynajmniej nie tak ostentacyjnie, ale wiedziałam, że muszę

przejąć inicjatywę, bo w przeciwnym razie mogę go utracić. Pocałowałam koniuszek penisa;
smakował słonawo, ale wybornie, tak, jak musi smakować penis mężczyzny. Potem lizałam go
od góry do dołu, aż do jąder, a potem brałam je do ust, jedno po drugim, jakby to były śliwki.

Następnie szeroko otworzyłam usta i wsunęłam do środka główkę penisa, językiem muskałam

ją od spodu, a potem wciskałam go prosto w otwór penisa. Potem delikatnie ssałam go i
pocierałam ręką i w ogóle usiłowałam postępować jak wykwalifikowana ekspertka.

Donald na początku był cały spięty i skonsternowany. Wydaje mi się, że po prostu nie mógł

background image

uwierzyć w to, co się dzieje. Jeszcze nigdy nie brałam penisa do ust, nie w taki sposób, choć raz
czy dwa całowałam go. Tym razem szłam na całego, no wiesz, powoli suwałam w tę i z
powrotem, przytulałam się do niego policzkiem, kulałam go sobie po całej twarzy.

Po pewnym czasie Donald już nie panował nad sobą. Zadarł mi spódnicę, a kiedy zobaczył

moje majtki, powiedział coś w stylu: »Moja seksowna damulka«. I uniósł mnie w powietrze. On
jest ode mnie o wiele potężniejszy, palcami rozwarł mi wargi sromowe i powolutku opuścił mnie
na swego penisa, takiego pięknego i śliskiego. Potem to unosił mnie, to opuszczał, a chyba już po
czwartym razie miał orgazm. Poczułam to napięcie w chwili wytrysku, przynajmniej wydawało
mi się, że czuję.

Znowu położyłam głowę między jego nogami i znowu wzięłam penis do ust, wylizałam

spermę i moje własne soki do ostatniej kropelki.

Tamtej nocy kochaliśmy się dwa razy, a rano, zanim Donald poszedł do pracy, jeszcze raz.

Pozwalałam mu na wszystko, czego chciał. Nigdy nie przepadałam za tym, że dotykał mnie
między pośladkami, ale tamtej nocy pozwoliłam mu włożyć dwa palce do środka. Nie robił mi
żadnej krzywdy i nie robił nic zboczonego. Bez końca kochał się ze mną i było fantastycznie. Ta
noc zbliżyła nas do siebie; aż nie do wiary, jak mocno. Jakbyśmy spędzali razem pierwszą noc po
poznaniu się. Jakby taśma wróciła do początku i biegła od nowa.

Nigdy nie dowiedziałam się, co się stało z tą rudą. Może między nimi nic w ogóle nie było.

Wiadomo, jak ludzie biznesu się całują i mówią do każdego »kochanie« — a to zupełnie nic nie
znaczy. Nawet gdyby nigdy nie było żadnej rudej, moja akcja była i tak sporo spóźniona. Nie
można oczekiwać od męża wierności i namiętności, jeśli się mu nie pokaże troski o siebie, o
własny wygląd i o małżeństwo. Oczywiście, wygląd to nie wszystko i lakier na paznokciach stóp
to nie wszystko; ważne jest okazywanie tej troski. Okazywanie, że jesteś kobietą, która wciąż
troszczy się o to, by podniecać swego mężczyznę”.

23–letnia Donna z Salt Lakę City, kadrowa w firmie lotniczej, wykorzystała swą naturalną

swobodę i ogładę towarzyską, aby odsunąć swego szefa, 37–letniego Leonarda, od jego żony.
Donna, żywiołowa brunetka, z figurą, która może zawstydzić modelki „Playboya”, uważa, że „w
związkach międzyludzkich obowiązuje tylko jedno kryterium moralne: szczęście. Uważam, że
nieszczęście jest nie do obrony”.

Cokolwiek by mówić o jej osobistej filozofii, Donna zdobyła względy Leonarda, okazując

zainteresowanie dla jego hobby — historii II wojny światowej.

„Kiedy poznałam Leonarda, zareagowałam tak: »Ojej, jaki przystojny facet! No, może trochę

za stary dla mnie, ale ma takie piękne, zamyślone oczy«. Najpierw specjalnie się nim nie
zajmowałam. Od kogoś z biura dowiedziałam się, że jest żonaty, ma dwoje dzieci i nigdy nie
flirtuje z kobietami, nawet na przyjęciach bożonarodzeniowych. Ale im lepiej go poznawałam,
tym bardziej byłam przekonana, że jest smutny, sfrustrowany i nieszczęśliwy.

Któregoś wieczoru, kiedy dłużej pracowaliśmy, spytałam go, czy jest szczęśliwy. Był raczej

zaskoczony, że zadałam tak bezpośrednie pytanie, ale po pracy zaprosił mnie do lokalu i
pogadaliśmy sobie. Wierz mi, że się nie użalał. Był lojalny wobec żony. Jednakże im więcej
mówił, tym bardziej rozumiałam, że jest krańcowo przygnębiony. Wcale nie kochał żony. Lubił
ją, na pewno. I pewnie nadal ją lubi. Jednak między nimi nic nie iskrzyło, rozumiesz, co mam na
myśli? Właściwie to nawet nie wierzę, że kiedykolwiek ją kochał, nawet zaraz po ślubie.

Po jakimś czasie zaczął mówić o II wojnie światowej. Ten temat to jego hobby. Zna go

fantastycznie. Opowiadał mi o zdobyciu Berlina, o bunkrze Hitlera i o tym, jak umarli Hitler i
Ewa Braun. Opowiadał fascynująco. Tak realistycznie. W końcu powiedział: »Lepiej będzie jak
się zamknę, nudzę cię«. A ja na to: »Ani trochę, przecież to niesamowite. Ciekawiej niż w
telewizji«.

background image

Nie wierzył mi. Naprawdę mi nie wierzył. A powód był prosty: żona nigdy go nie słuchała i

nigdy nie okazywała krzty zainteresowania. A to było jego wielkie i jedyne hobby, więc nawet
gdyby ją nudził, jej obowiązkiem było przynajmniej słuchać — tak jak jego obowiązkiem było
słuchać tego, co ona ma do powiedzenia.

Wtedy jeszcze nie sądziłam, że będę miała romans z Leonardem. Sądziłam, że pewnie

zostaniemy przyjaciółmi i tyle. Zapraszał mnie na drinka; podczas przerwy na lunch chodziliśmy
na spacery, kiedy była ładna pogoda, a lunch braliśmy na wynos. Chyba zdałam sobie sprawę, że
jesteśmy w sobie zakochani, i to było takie przyjemne i naturalne. Wydawało mi się, że w ramach
tej naszej przyjaźni mieści się jego pytanie, czy pojadę z nim w delegację służbową do
Albuquerque. Powiedziałam zwyczajnie »tak«, choć chyba wiedziałam, jak się to skończy: pójdę
z nim do łóżka.

O żonie Leonarda wiedziałam tylko jedno: to bardzo zdolna, poważna i dojrzała kobieta. W

pewnym sensie Leonardowi odpowiadała ta dojrzałość żony, bo dzięki temu mógł jej powierzyć
rachunkowość i dom. A z drugiej strony, wcale mu to nie odpowiadało. Co z tego, że zdolna,
skoro nieseksowna — wiesz, o co mi chodzi? Często mężczyźni wolą kobiety trochę
zwariowane, trochę bezbronne, takie trochę trzpiotki w typie Marilyn Monroe. Wtedy czują się
bardziej męscy i wierz mi, że ja jestem za tym.

Do Albuquerqe pojechałam ubrana w bardzo obcisłą czerwoną sukienkę, z fryzurą w loki. W

ogóle zrobiłam, co się dało, żeby wyglądać seksownie i oszałamiająco. W samolocie
powiedziałam Leonardowi, że zapomniałam zapakować bieliznę i jeśli będziemy mieli czas,
może zechce mi pomóc przy zakupie bielizny — a jeśli nie będziemy mieli czasu, nie muszę jej
nosić. Ten chwyt był taki oczywisty, ale jakże różnił się od normalnego postępowania jego żony.
A jeszcze powiedziałam: »Dziś rano też zapomniałam założyć majtek«.

I jasne jak słońce, że w tym momencie styki mu zagrały i grały przez całą drogę, aż do hotelu.

Jak tylko bagażowy wyszedł z naszego pokoju, Leonard przekręcił klucz w zamku i wziął mnie
w ramiona. Całował mnie, a potem wystarczyło, że uniósł mi spódnicę i już głaskał moje
siedzenie. Do tego miałam wygolony wzgórek łonowy, dzięki czemu wyglądałam jak mała
dziewczynka. Położył pełną dłoń na moim nagim sromie i mogę przysiąc, że zamknął oczy i
modlił się.

Położył mnie na łóżku i tak błyskawicznie zdzierał z siebie ubranie, że rozdarł rękaw koszuli.

Wszedł na mnie i kolanami rozsunął mi uda, a ja zobaczyłam tylko, jak w dłoni ściska to wielkie,
purpurowe wiertło. Wepchnął je prosto we mnie i wiercił jak facet, który nie spółkował od 20 lat:
dziko, szaleńczo, jakby chciał odrobić stracone lata.

Ani razu nie prosiłam go, żeby zostawił żonę i dzieci, ale on ostatecznie powiedział, że nie

może żyć beze mnie i rzucił ją. To była jego propozycja, choć ja nie mówię, że mu w jej podjęciu
przeszkadzałam. Starałam się okazywać zainteresowanie wszystkim, czym się zajmował: jego
hobby, jego dowcipami i zabawnymi pomysłami. Pozwoliłam, by mnie uczył jazdy na nartach,
choć nienawidzę śniegu i narty nigdy mnie nie pociągały. I zawsze starałam się zrozumieć, czego
sobie życzy w łóżku.

Leonard łubi, kiedy przysiadam na jego torsie, plecami do jego twarzy, i wolno pocieram ręką

jego sztywny pal. Lubi, jak potem stopniowo opuszczam się na niego, żeby mógł mnie lizać
między nogami. On to robi pięknie, język ma wszędobylski, ale nie dotyka mojej łechtaczki,
dopóki nie jestem prawie gotowa, choć czasami tak mnie podnieca, że chce mi się krzyczeć, żeby
go przynaglić.

Kiedy zaczyna lizać łechtaczkę, robi to bardzo szybko, aż mam orgazm, i podczas gdy wciąż

mam orgazm, przewraca mnie na łóżku i wkłada we mnie swój pal. Mam od tego orgazm bez
końca.

background image

Podoba mu się jeszcze coś: lubi, gdy ubieram się do łóżka w sweter, wełniane podkolanówki i

rękawiczki, tak że tylko siedzenie i srom mam gołe. O tym jego upodobaniu dowiedziałam się,
kiedy pojechaliśmy na narty do Squaw Valley. Ubierałam się, a on zobaczył mnie stojącą przed
lustrem w samych wełnianych podkolanówkach i swetrze, i choć wtedy nie mieliśmy czasu na
żadne amory, zawołał: »Wyglądasz rewelacyjnie« i już wiedziałam, że taki widok go rozpala.

Czasami myślę sobie, że żony jakby nie chciały słuchać komplementów pod swoim adresem.

Mąż mówi od czasu do czasu coś w stylu: »Bardzo mi się podobasz w tej spódnicy, sukience czy
jakiejś innej rzeczy«, a żona ledwo raczy bąknąć: »W tej starotce? Nie bądź śmieszny«. Tym
samym popełnia podwójny błąd, bo rani go mówiąc, że jest śmieszny, a jednocześnie nie dociera
do niej, że mężczyzna mówiąc, iż mu się podoba jej strój, mówi szczerze i taki komplement
należy odczytać tak: »W tej spódnicy wyglądasz seksownie i kobieco, i bardzo mnie
podniecasz«.

Nie czuję się winna, że Leonard rzucił rodzinę, przede wszystkim dlatego, że to nie ja go od

niej odsunęłam. Zostawił żonę i dzieci, bo był nieszczęśliwy, bo potrzebował o wiele bardziej
satysfakcjonującego życia seksualnego, bo potrzebny był mu ktoś, kto go rozumie. Każdy zna to
stare powiedzenie: »Moja żona mnie nie rozumie«. Może to frazes, ale wiele razy myślę, że to
prawda. Żony zapominają, jak się słucha, zapominają, jak się flirtuje. Sam fakt, że od 15 lat
żyjesz z mężczyzną, nie oznacza, że nie musisz od czasu do czasu pokręcić pupą i mrugnąć do
niego uwodzicielsko”.

31–letnia Sophie z Portland przejściowo straciła swego męża Jima, który rzucił ją dla swej

sekretarki, efektownej blondynki, Pauli. Jednak Sophie odzyskała męża, nie godząc się z
przegraną i aranżując romans z nim.

„Najdziwniejsze było to, że kiedy Jim powiedział mi, iż sypia z Paulą i odchodzi ode mnie,

wcale nie byłam zaskoczona. Wiedziałam, że nasze życie seksualne nie było specjalnie ciekawe
od ładnych kilku lat, a kiedy zobaczyłam Paulę, pomyślałam: »Taka dziewczyna może Jimowi
zawrócić w głowie«.

Lecz kiedy faktycznie spakował walizkę i zamknęły się za nim drzwi, dopiero wtedy poraziło

mnie to, co się stało. I pomyślałam: stoję tu jak idiotka i pozwalam tej blondynie zabrać mi męża,
m o j e g o męża! Pozwalam, żeby zniszczyła moje małżeństwo, w które zainwestowałam 14 lat
życia, i nawet nie podnoszę głosu. Nie do wiary.

Najpierw nie wiedziałam, co robić. Dzwoniłam do Jima do pracy, ale na ogół nie chciał ze

mną rozmawiać, a jak już rozmawiał, to oskarżał mnie o depresję i ponury nastrój. Oczywiście,
że byłam w depresji i w ponurym nastroju. Któregoś razu, gdy czekałam aż podejdzie do
telefonu, posłyszałam śmiech Pauli i Jima. Nagle doznałam olśnienia: porzuconym żonom nic a
nic nie pomaga nieustanne użalanie się nad sobą. Im większą okazują rezygnację i ponury
nastrój, tym są mniej atrakcyjne.

Pomyślałam tak: skoro Paula to radość, seks i zabawa — to ja też muszę być taka. Poszłam do

księgarni i kupiłam wszystkie dostępne książki o seksie — jak Radość seksu i Magia seksu — i
dopiero mi się oczy otwarły. Jak mało wiedziałam o seksie! Nie wiedziałam nawet, gdzie mam
łechtaczkę i jak ona działa, ani jak trzymać penis i jak powstrzymać mężczynę przed zbyt
wczesnym wytryskiem.

Któregoś dnia zaprosiłam Jima, żeby wpadł do mnie po pracy, po prostu na rozmowę o

rozwodzie. Wcale nie wyglądałam żałośnie. Nie histeryzowałam. Ubrałam się seksownie, ale nie
wyzywająco. Nie chciałam, aby pomyślał, że robię dla niego przedstawienie. Miałam na sobie
krótką spódnicę i obcisły sweterek. Coś, czego Jim nigdy na mnie nie widział, żeby zrozumiał, że
choć ode mnie odszedł, moje życie toczy się dalej.

Przez jakiś czas rozmawialiśmy o wizycie u adwokata, a potem spytałam: »Czy mogę cię

background image

prosić o jedną rzecz? Czy ostatni raz mógłbyś iść ze mną do łóżka?«

Pocałowałam go i przez spodnie ścisnęłam mu penis i już wiedziałam, że nie powie »nie«. W

końcu nadal byliśmy małżeństwem, a jemu mocno schlebiało, że dwie kobiety zabiegają o to, aby
się z nimi kochał.

Poszliśmy do sypialni i najpierw go rozebrałam. Sama to wymyśliłam, żeby jego rozebrać

pierwszego. Uważałam, że jest to ważne, bo kiedy już będzie nagi, podda mi się, natomiast
gdybym to ja rozebrała się pierwsza, mógłby poczuć nagle wyrzuty sumienia z powodu Pauli, i
rozmyślić się. W końcu, choćbym nie wiem co sobie myślała, z nas dwu on wybrał Paulę.

Ściągnęłam sweter i spódnicę, ale nadal byłam w pończochach i pasku do podwiązek.

Popchnęłam go na łóżko i pocałowałam, a potem przemierzyłam pocałunkami cały szlak w dół
jego torsu, ściskałam i masowałam penis między piersiami. Jim wyciągnął ręce i chciał mnie
podciągnąć wyżej, żeby się ze mną kochać, ale jeszcze nie pozwoliłam na to. Rozsunęłam mu
szeroko nogi, całowałam penis i jądra. A potem zmoczonym w pochwie palcem, pod czujnym
wzrokiem Jima, wepchnęłam mu palec do pupy, aż po knykieć.

Jednocześnie lizałam penis tak jak kot liże śmietankę, od samego dołu do szczytu, za każdym

razem obdarzając szczyt długim całusem. Jim dosłownie mruczał głośno. Wyglądało na to, że nie
może wierzyć w to, co się z nim dzieje. I to dzięki mnie, jego żonie, którą chce rzucić.

W dalszym ciągu całowałam go i lizałam, a kiedy poczułam smak pierwszych kropli śluzu z

penisa, położyłam się na wznak i szeroko rozsunęłam nogi. Jim kochał się ze mną jak nigdy
dotąd, bo robił to w sposób, który ja mu narzuciłam. Nie pozwoliłam mu się spieszyć, nie
pozwoliłam kończyć za szybko — było fantastycznie.

Głęboko mnie zaspokoił, dobrze o tym wiedział. A dzięki temu czuł się zadowolony.
Nadal się spotykaliśmy, mimo że on mieszkał z Paulą. Mówił jej, że musi się ze mną spotykać

w sprawie rozwodu, alimentów, sprzedaży domu, a za każdym razem, kiedy do mnie
przychodził, szliśmy do łóżka.

Myślę, że to dość dziwne, romans z własnym mężem, ale po trzeciej czy czwartej jego wizycie

u mnie wiedziałam, że go odzyskam. Chciałam, żeby do mnie wrócił. Kochałam go. Wiedziałam,
że żadne z nas nie dało z siebie w małżeństwie wszystkiego, co należało dać. A zatem była
szansa na poprawę. Sądzę, że taką szansę ma każdy związek.

Któregoś wieczoru umówiliśmy się, że wpadnie do mnie po drodze z pracy. Czekałam na

niego całkiem nago. Spytał: »Co się dzieje? Czemu jesteś naga?« A ja na to: »Mieszkam sama.
Po co mi ubranie?«

Tym razem został u mnie na całą noc, a rano oznajmił, że chce zostać na stałe, chce, byśmy

pozostali małżeństwem.

Wcale go do tego nie skłaniałam. Wcale nie kazałam mu natychmiast zawiadomić Paulę, że z

nią skończył. Kazałam mu iść do pracy, przemyśleć to, a jeśli się zdecyduje — wrócić, bo jest u
mnie mile widziany.

Oczywiście, przez cały dzień w nerwach obgryzałam paznokcie, zastanawiając się, czy

naprawdę wróci do mnie. Ale punktualnie o godzinie 18.00 pojawił się z wielkim bukietem i
butelką szampana. Wiedziałam, że go odzyskałam.

Nie mam poczucia, że się poniżałam w jakikolwiek sposób. Dlaczego? To mój mąż,

powinniśmy byli być sobie bliżsi. Powinniśmy być przyjaciółmi i partnerami seksualnymi.
Sądzę, że nigdy nie jest za późno na zmiany w małżeństwie, a jeśli trzeba, żeby przy tym jedno z
was flirtowało z drugim, to okay — takie są reguły gry.

Choć muszę przyznać, że na początku rzeczywiście myślałam, iż postępuję jak tania dziwka.

Ale coś ci powiem: jeśli postępujesz jak dziwka wobec własnego męża, przeżywasz całą tę
ekscytację bycia dziwką, a zarazem całą lojalność mężatki. Ja to zalecam”.

background image

Oprócz seksu Sophie wspomniała o innym czynniku, który zawsze uderza mnie jako

zasadniczy dla każdego związku: poczucie humoru i wspólnota śmiechu. Niekiedy zastanawiam
się, jak wiele dziewczyn odbiera męża żonie tylko dzięki temu, że są wesołe i umieją się śmiać.

Być mężatką odpowiedzialną za rodzinę to sprawa poważna, nieszczególnie wiele ma

wspólnego z poczuciem humoru, i kiedy mężczyzna spotyka dziewczynę, z którą może
pochichotać — z tego właśnie powodu, jak z żadnego innego, jest dla niego taka atrakcyjna.

„Kiedy rozstawaliśmy się z Frankiem, spytałam go dlaczego odchodzi, a on powiedział:

»Nigdy się nie śmiejesz, jesteś zawsze taka piekielnie poważna!«

Byłam zła, choć to była prawda. Rzeczywiście nie umiałam być radosna. Myślałam tylko o

domu, o szczupłej sylwetce, punktualnym wysłaniu dzieci do szkoły, płaceniu rachunków. I oto
pojawia się jakaś młoda dziewczyna, której te rzeczy nic a nic nie obchodzą. Ją obchodzi tylko
to, kiedy ma umyć sobie włosy… Jasne, że mężczyzna uzna ją za atrakcyjną.

Moim zdaniem, kiedy mężczyzna zdradza żonę, częściej niż rzadziej, nie tyle zdradza żonę

jako osobę co instytucję małżeństwa i związane z nią obowiązki. Troska o byt rodziny to wielki
obowiązek. Więc choć na chwilę, kiedy w jego życiu zjawia się roześmiana młoda dziewczyna,
mężczyzna wraca myślami do czasów, kiedy nie musiał się martwić o spłatę kredytu za dom, o
rachunki od dentysty ani opiekę dla dzieci na wieczór… a żona jest w tej konkurencji na
straconej pozycji”.

Zawsze będą istnieć mężczyźni, którzy nigdy się nie ustatkują, którzy będą unikać

odpowiedzialności, kiedy poczują się nią zmęczeni albo przeciążeni. Jednak większość mężczyzn
przyjmuje swe obowiązki z ochotą, pod warunkiem, że wciąż w waszym związku panuje radość i
podniecenie seksualne, dzięki czemu było wam tak wspaniale na początku.

Już dowiedzieliśmy się, w jaki sposób możesz nieustannie podniecać mężczyznę twojego

życia, w jaki sposób ustalić, jakie są jego sekretne pragnienia i fantazje i jak je możesz
zaspokajać. Ale nigdy nie powinnaś zapominać się śmiać. Nigdy nie powinnaś być zbyt serio.
Możesz się zamartwiać spłatą kredytu albo kosztami obozu letniego dla dzieci, ale postaraj się
rozchmurzyć. Twój mężczyzna pamięta cię taką, jaką cię poznał: roześmianą i błyskotliwą. Nie
dopuść do tego, żeby szukał tej pełnej radości życia młodej damy w innej damie.

Moja filozofia, oparta na 22 latach doświadczeń z zakresu poradnictwa seksualnego, jest

następująca: zawsze myśl o sobie w kategoriach owej „innej kobiety”, kobiety usiłującej zwabić
cudzego męża. Bądź jak kochanka, jak przyjaciółka, jak utrzymanka — i nigdy nie stroń przed
żadnym aktem seksualnym, który was mocniej podekscytuje.

„Poszłam na przyjęcie z Filipem, moim mężem — opowiada 33–letnia Norma z Madison w

stanie Wisconsin. — Przez cały wieczór rozmawiał z ciemnowłosą pięknością w
jaskrawoczerwonej sukni. Ona była taka dowcipna i pewna siebie, że muszę się przyznać do
zazdrości. Spytałam przyjaciółkę, kim jest ta dziewczyna. »Która dziewczyna?« — dociekała.
»Ta, która tak bardzo interesuje Filipa« — odparłam. A ona na to: »Ach, ta dziewczyna, taka
podobna do ciebie«.

To mnie zaszokowało. I nagle uświadomiłam sobie, że to racja. Dziewczyna rzeczywiście była

do mnie podobna. Tyle tylko, że ona była taka jak ja przed laty, gdy byłam zakochana w Filipie
— dowcipna, zabawna, pełna życia i wtedy naprawdę zależało mi na strojeniu się dla niego.

Wierz mi, że chciałam Filipowi wygarnąć, że cały wieczór zajmował się tą dziewczyną, ale

pomyślałam: »Masz nauczkę. Postaraj się, żeby zamiast nią Filip chciał się zajmować tobą«.

Zmieniłam fryzurę, kupiłam nowe rzeczy, sporo czasu poświęciłam zabiegom kosmetycznym.

Wróciłam do lektury gazet i czasopism, z których wybierałam najciekawsze materiały — tak
zawsze robiłam przed ślubem. Kupiłam też nowe seksowne koszule nocne; nie żadną tandetę,
tylko z naprawdę pięknego jedwabiu. Filip jest tego rodzaju mężczyzną, który uznaje seks klasy

background image

prima, chyba wiesz, o co mi chodzi.

Kiedy przyjechał do domu na weekend, byłam już gotowa. Kupiłam dwie butelki dobrego

czerwonego wina i przygotowałam dwa befsztyki, nastawiłam muzykę, rozpaliłam ogień w
kominku i ubrałam się w podomkę z jedwabiu w kolorze kości słoniowej, pod spodem miałam
koszulę nocną, która całkiem odkrywała biust.

Sądzę, że Filip początkowo nie orientował się, o co chodzi, ale podobało mu się. A właściwie

był zachwycony.

Zsunęłam podomkę, pocałowałam go i wręczyłam kieliszek z winem. Nie do wiary — on

wcale go nie chciał. Z miejsca położył mnie na kanapie, zdjął swój wyjściowy garnitur, koszulę,
slipy, a erekcję miał jak wielki czerwony palik.

Bez końca całował moje piersi, a potem już dłużej nie mógł wytrzymać. Uniósł moje nogi i

położył sobie na ramionach, a ten wielki czerwony palik wsunął prosto we mnie i kochał się ze
mną.

Do kolacji kochaliśmy się dwa razy, raz po kolacji i kolejny raz w nocy. Coś fantastycznego!

Jak drugi miesiąc miodowy! I niesamowite było w tym wszystkim to, że ja przecież nie zrobiłam
nic takiego specjalnego. Po prostu chciałam być tak aktywna, jak ta dziewczyna z przyjęcia, żeby
Filip poświęcał mi tyle samo uwagi”.

Ta nowa postawa Normy przyniosła trwałe efekty. Po tamtej nocy byli sobie bliżsi, kipiący

życiem, bardziej seksowni i oboje mieli o wiele więcej radości.

Czy jednak kobieta się nie poniża, ubierając się w te rzeczy i zachowując jak dziwka w

stosunku do własnego męża, tylko po to, by go skłonić do reakcji seksualnych, które powinien
okazywać sam z siebie?

Wyznaję równouprawnienie kobiet, ale uznaję też kobiecość kobiet. To ekscytacja seksem,

totalna kobiecość, widoczna we wpływie, jaki wywierasz na reakcje twego męża. Jeśli potrafisz,
nawet po 10 latach małżeństwa, ekscytować i podniecać własnego męża — to duże osiągnięcie i
nie rozumiem, czemu kobieta miałaby to uznawać za poniżenie?

Oczywiście odrodzenie życia seksualnego nie jest wyłącznie twoim zadaniem. Mąż czy

kochanek także może sporo zrobić, żeby was na nowo rozpalić — opisałem to m.in. w Potędze
seksu.
Jeśli jednak wasze życie seksualne więdnie, a partner niewiele robi dla jego ożywienia —
wówczas do ciebie należy takie postępowanie, żeby je od nowa rozruszać.

Posłuchajmy słów 28–letniej Charlene z Baton Rouge w stanie Luizjana: „Przeżywaliśmy z

Jackiem dość trudny okres, głównie z powodu kłopotów finansowych. Kochaliśmy się
sporadycznie i z tego powodu oboje byliśmy sfrustrowani. Prawie co wieczór wybuchały kłótnie
i za dużo piliśmy. Doszło do takiego punktu, że uznałam rozejście się za jedyne rozwiązanie.

Z rozmowy z przyjaciółką dowiedziałam się, że podczas weekendu ona chodzi po domu

prawie naga. Ma na sobie co najwyżej krótką podkoszulkę, skarpetki, kilka bransoletek albo sam
beret na głowie, a śniadanie i sprzątanie domu robi kompletnie naga. Powiedziała mi, że jej mąż
szaleje za tym. Uwielbia to. W czasie weekendu kochają się tyle razy, że w poniedziałek rano ona
długo nie wstaje z łóżka, żeby się wyciszyć, a są po ślubie prawie siedem lat.

Kiedy opowiedziałam, jak źle się dzieje między mną a Jackiem, poradziła mi zrobić tak samo.

Powiedziała, że powinnam zdepilować włosy łonowe, bo od tego on postawi oczy w słupek, i nie
tylko oczy. Powinnam wszystko robić naga, ale dobrze jest mieć na sobie jakiś mały drobiazg,
jak na przykład apaszka, bo wtedy wygląda się jeszcze bardziej nago.

I co? Poszłam do domu i wygoliłam się. Założyłam trzy wielkie indiańskie srebrne naszyjniki

z turkusami, które Jack przywiózł mi kiedyś z Arizony. W takim stroju zastał mnie po powrocie
do domu, tak przygotowywałam mu kolację.

Spytał, co to ma, do licha znaczyć. A ja na to: »Najwyższa pora, żebyś miał o wiele bardziej

background image

seksowną żonę«. A on po chwili: »No, niby tak«. Uznał, że to niewiarygodne, po prostu
niewiarygodne. Z miejsca wziął mnie do łóżka i kochaliśmy się ponad godzinę. Po czym spytał,
czy teraz się ubiorę. A ja na to, że nie, że cały wieczór będę naga, specjalnie dla niego.

Naga dokończyłam przygotowywać kolację, potem naga zmywałam naczynia, a Jack wodził

dłońmi po wnętrzu moich ud. Stanął za moimi plecami i przy zlewie znowu się ze mną kochał”.

Ileż to razy słyszę o sytuacji, kiedy prosty akt intymności seksualnej zrobił cuda w każdej

sferze małżeństwa, a żona wyzbyła się nieśmiałości i rezerwy i flirtowała z mężem, jakby była
„inną kobietą”.

Potrzeba ci tylko zdecydowania, aby w twoim małżeństwie aż się iskrzyło, a do tego pewności

siebie, niezbędnej dla naprawdę seksualnego zachowywania się.

Podjęcie tego pierwszego kroku wcale nie jest łatwe. Co mąż sobie pomyśli? — oto pełne

niepokoju pytanie zadawane przez większość żon. Pomyśli, że coś jest nie w porządku.

Sama zobaczysz, jaka będziesz zaskoczona jego pozytywną i niezwłoczną reakcją i kapitałem,

jaki taka inwestycja seksualna przyniesie ci w ostatecznym rozliczeniu.

Przygody są przed wami. Czemu nie zacząć już dziś wieczorem?

background image

9

P

IĘĆDZIESIĄT

SPOSOBÓW

,

DZIĘKI

KTÓRYM

INNE

KOBIETY

DOGADZAJĄ

MĘŻCZYZNOM

Poniżej podaje niektóre ulubione podniety, jakimi posługuje się „inna kobieta”, aby podniecać

mężczyznę, który wszedł w jej życie.

1. Rozpina mu spodnie i pieści, podczas gdy on prowadzi samochód.
2. Wyjmuje penis ze spodni i obdarza partnera seksem oralnym, zanim on zdąży powiesić

kapelusz.

3. Masturbuje go, podczas gdy on ogląda mecz piłki nożnej w telewizji.
4. Bierze penis partnera do ust z samego rana, kiedy on jeszcze śpi.
5. Chodzi po domu naga.
6. Siedząc na kanapie albo w fotelu wyciąga się na wznak i rozsuwa nogi, dając partnerowi

poznać, że cieszy ją jego ciekawskie spojrzenie.

7. Prosi partnera o seks oralny w czasie opalania się (po prostu zsuwa kostium plażowy i gdy

on robi swoje, smaruje mu plecy olejkiem do opalania).

8. Wciera w niego olejek zapachowy… a na końcu bardzo powoli masturbuje.
9. Ubiera pończochy i pasek do podwiązek idąc do łóżka.
10. Wkłada do łóżka buty na wysokich obcasach.
11. Pyta partnera o jego sprawy zawodowe i wykazuje zainteresowanie jego odpowiedziami.
12. Kiedy się kochają, wsuwa palec między pośladki partnera.
13. Mówi mu, że jest najbardziej podniecającym kochankiem, jakiego miała.
14. Obdarza go seksem oralnym i połyka nasienie.
15. Obdarza go seksem oralnym, a w chwili wytrysku trzyma penis nad swym biustem.
16. Nosi erotyczną bieliznę.
17. W ogóle nie nosi bielizny i nie kryje się z tym (przynajmniej przed nim).
18. Proponuje, że może się z nich kochać o każdej porze dnia z wyjątkiem pory przed

spaniem.

19. Skłania go do seksu analnego.
20. Podczas stosunku drapie mu plecy i kąsa w szyję — chyba że to romans z żonatym

mężczyzną i on nie może wrócić do żony ranny na polu bitwy.

21. Ubiera się w stroje z gumy.
22. Masturbuje się na jego oczach.
23. Kocha się z nim w wannie i pod prysznicem — w basenie kąpielowym, w jacuzzi albo w

saunie.

24. Pieści penis partnera swymi stopami.
25. Wspólnie z nim czyta pisma erotyczne i próbuje postępować według zawartych w nich

zaleceń.

26. Podczas gdy partner się z nią kocha, wsuwa sobie do pupy brzęczący wibrator.
27. Podczas gdy penis partnera tkwi między jej pośladkami, wsuwa sobie do pochwy

brzęczący wibrator.

28. Wita go w drzwiach mieszkania kompletnie naga.
29. Elegancko ubiera się wychodząc z nim, żeby olśnić jego przyjaciół i kolegów.

background image

30. Depiluje woskiem nogi, robi manicure i maluje brwi — „i w ogóle zawsze dba o

nienaganną prezencję.

31. Jest dowcipna, wesoła i ze wszystkim na bieżąco.
32. Powoli rozbiera partnera, zanim on rozbierze ją.
33. Stwarza mu okazję do intymnego i prowokacyjnego podglądania jej (w lustrze łazienki,

przez szparkę w drzwiach, podczas snu itp.)

34. Wymyśla dla siebie seksowne stroje (szale, wstążki, obcisłe szorty z wyciętym krokiem

itp.).

35. Goli włosy łonowe.
36. Kiedy partner jest w pracy, filmuje się naga kamerą video, a po jego powrocie pokazuje

mu ten film.

37. Filmuje kamerą video ich stosunek, po czym razem oglądają ten film i ponownie się

kochają.

38. W łóżku używa nieprzyzwoitego słownictwa pod adresem partnera.
39. Drobiazgowo opisuje mu swoją najbardziej erotyczną fantazję.
40. Prosi, żeby partner opowiedział jej swoją najbardziej erotyczną fantazję, którą ona

wzbogaca własnymi pomysłami.

41. Masturbuje partnera, trzymając ręce w kieszeniach jego spodni, na przyjęciu, na torze

wyścigowym czy w jakimś innym niecodziennym i ekscytującym miejscu.

42. Mówi partnerowi, co powinien zrobić, żeby wyglądać atrakcyjniej.
43. Pokazuje mu, co ją najbardziej podnieca.
253
44. Dokładnie demonstruje partnerowi, jakie pieszczoty łechtaczki najbardziej lubi.
45. Głaszcze penis partnera swoimi włosami.
46. Zachęca go, by przyglądał się, jak ona oddaje mocz.
47. Prosi partnera, żeby ją masturbował w czasie gdy ona oddaje mocz.
48. Masturbuje go, kiedy jest kompletnie ubrana, a potem tak kieruje penisem, żeby wytrysk

nastąpił do jej zsuniętych majtek, które następnie nosi mokre do końca dnia.

49. W maksymalnym stopniu opanowuje wiedzę z zakresu seksu i reakcji seksualnych… i

permanentnie korzysta z tej wiedzy w praktyce. W końcu przez praktykę wiedzie droga do
doskonałości.

50. Zawsze traktuje partnera jak swojego najlepszego w życiu kochanka.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sekrety seksu czyli Co twój mężczyzna widzi w innych kobietach (Sex Secrets of the Other Woman) Gra
Masterton Graham Moc seksu czyli co każda para wiedzieć powinna
Masterton Graham Moc seksu czyli co każda para wiedzieć powinna
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli Jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Szał seksu czyli Jak zadowalać partnera w łóżku
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu
Masterton Graham Ogród seksu czyli Erotyczne sny kobiet i ich interpretacja
Węgrzyn Damski punkt widzenia, czyli co my, meżczyźni, możemy wiedzieć o kobietach
Masterton Graham Moc seksu
Masterton Graham Seks z inwencją czyli jak spełnić jego najśmielsze marzenia
Graham Masterton Magia sexu czyli co zrobić by twój mężczyzna był wspaniały w łóżku
Knotz Ksawery ks Nie bój się seksu czyli kochaj i rób co chcesz

więcej podobnych podstron