"Polonia" robi furorę w Hiszpanii - parodia czy żenada?
2010-02-23 (10:49)
Satyryczny program "Polonia" ukazuje się na antenie katalońskiej TV3 od lutego 2006 roku. Przez wielu
krytyków i telewidzów został uznany za najlepszy tego typu program w telewizji publicznej. Od początku
powstania wywołuje on mieszane uczucia wśród hiszpańskiej Polonii, a polski konsulat w Barcelonie
interweniował w tej sprawie na oficjalnej drodze. Dlaczego?
Polacy i Katalończycy to jedna rodzina.
Nie od dziś wiadomo, że Katalończycy są nazywani przez pozostałych mieszkańców Hiszpanii "polacos",
czyli Polacy. Teorii na temat pochodzenia tego określenia jest tak wiele, jak osób zabierających głos w tej
sprawie i co zabawne, ciągle dochodzą nowe teorie. Żeby więc nie zagłębiać się zanadto w temat,
przypomnę kilka najbardziej popularnych:
Teoria dla nieuków - język kataloński (oficjalny język katalońskiej autonomii) jest dla Hiszpanów podobnie
obcy jak polski.
Teoria dla bardziej dociekliwych - Katalończycy podobnie jak Polacy przez wieki walczyli o utrzymanie
swojej kultury i tożsamości narodowej.
Teoria złośliwa wobec Katalończyków - mianem "polityk polski" (politico polaco) określało się w dawnej
Hiszpanii polityka nastawionego na korzyści własne, w swej pracy uciekającego się do niecnych metod,
między innymi fałszowania wyborów. Określenie to pochodzi od hiszpańskiego polityka polskiego
pochodzenia Luisa Jose Sartoriusa (1820-1871). Właśnie z takimi cechami mieszkańcy Hiszpanii
utożsamiali Katalończyków.
Teoria sportowa - podczas meczu Polska-Hiszpania w czasie Olimpiady w Barcelonie wielu Katalończyków
kibicowało polskiej drużynie wznosząc okrzyki "polacos!".
Bez względu na to, która z tych i wielu innych teorii jest prawdziwa, faktem jest, że dla mieszkańca
Madrytu, Salamanki czy Sewilli, kataloński obywatel to potocznie Polak (polaco), a jego miejsce
zamieszkania, czyli Katalonia, popularnie nazywana jest Polską (Polonia).
Z takiego też prawdopodobnie powodu katalońscy satyrycy program swój nazwali "Polonia". Ot i całe
odniesienie do polskości. Skąd, więc niezadowolenie Polaków i awantura o nazwę programu?
Sierp i młot w czołówce programu
Program parodiuje polityków hiszpańskich, w tym także rodzimych - Katalończyków. Skupia się zwłaszcza
na rządach socjalisty - Jose Luisa Zapatero. W prześmiewczych scenkach, z brawurą i ironią nie omija
nawet rodziny królewskiej.
W czołówce i w często pojawiających się w trakcie programu napisach, jako pismo alfabetyczne
zastosowano cyrylicę, a na ekranie często pojawiają się radzieckie symbole – sierp i młot. Właśnie to
najbardziej rozzłościło miejscową Polonię, bo na skutek takiego manewru twórców programu, skojarzenia z
naszym wschodnim sąsiadem nasuwają się same. Mieszkającym tu Polakom zależy na budowaniu dobrego
wizerunku naszego kraju, a nie kojarzeniu go z komunistycznymi, radzieckimi symbolami i cyrylicą. Nic
dziwnego, że co niektórzy Hiszpanie bywają zaskoczeni, kiedy dowiadują się, iż posiadamy własny język i
posługujemy się alfabetem łacińskim.
Tłumaczenia twórców programu
Po licznych protestach, także tych oficjalnych z konsulatu polskiego w Barcelonie, twórcy programu odcięli
się od wszelkich skojarzeń z naszym krajem, jakie nasuwają się w związku z tytułem. Uzasadniają, iż
program nazywa się "Polonia" z apostrofem nad drugą literką "o", a w nazwie naszego kraju akcent się nie
pojawia. Twórcy podkreślają, iż ich program przepełniony jest satyrą i karykaturą, co pozwala na taką
dowolność. Pojawiające się w programie komunistyczne symbole oraz cyrylica, służą natomiast do
parodiowania socjalistycznych rządów Zapatero. Takie wyjaśnienia nie satysfakcjonują hiszpańskiej
Polonii, ale raczej trudno spodziewać się teraz, aby cieszący się ogromną popularnością program zmienił
czołówkę oraz skupił się na poprawieniu drażniących nas, Polaków, szczegółów.
Na stronie hiszpańskiej Wikipedii o programie “Polonia” czytamy: "Nazwa programu dotyczy określenia
polacos (Polacy), będącego terminem lekceważącym i kolokwialnym, używanym prześmiewczo w stosunku
do Katalończyków".
Głosy sprzeciwu
Część mieszkających w Hiszpanii Polaków jest bardzo rozczarowana, iż jeden z najpopularniejszych
programów telewizyjnych wnosi do świadomości Hiszpanów mylny obraz Polski.
Marek, mieszkający w Lloret de Mar uważa, iż Hiszpanie wiedzą niewiele o krajach z naszej części Europy.
Zdarzało mu się, że pytali go czy jest Rosjaninem, a kiedy odpowiadał, iż pochodzi z Polski, spotykał się ze
wzruszeniem ramion i stwierdzeniem, iż to żadna różnica. Choć nie ma nic przeciwko narodowi
rosyjskiemu, jako Polak nie chce być z nim utożsamiany.
Marek uważa, iż kataloński program satyryczny utwierdza Hiszpanów w niewiedzy na temat naszego kraju.
Stwierdza też, że chętnie podpisałby się pod polonijnym protestem dotyczącym usunięcia z programu
mylnych skojarzeń z Polską. Podobne zdanie ma większość mieszkających w Hiszpanii Polaków.
Ocena pozytywna
Niektórzy z przedstawicieli hiszpańskiej Polonii są jednak odmiennego zdania. Jeden z mieszkańców
Barcelony, Tomasz, stwierdza na przykład, iż nie widzi tu żadnego problemu. - Dla mnie to plus, że
zrobiony na wysokim poziomie program satyryczny kojarzy się z naszą ojczyzną. Powinniśmy w końcu
nauczyć się śmiać, a nie wszędzie wietrzyć podstęp – uważa Tomasz.
Polak z Barcelony zauważa, iż stosowana w programie cyrylica jest także parodią, zabawną przeróbką
oryginału. Uważa, iż tego typu audycja telewizyjna rządzi się innymi prawami niż program edukacyjny czy
publicystyczny. Tomasz uważa także, iż Hiszpanie nie są narodem tak tępym, aby nie umieć rozgraniczyć
karykatury i parodii od rzeczywistości.
Według Tomka, Polska jest coraz częściej celem podróży mieszkańców Hiszpanii, a nasza kultura i historia
są im coraz bliższe. Poza tym w porównaniu z pogrążoną w kryzysie Hiszpanią, Polska jest tu bardzo
doceniana za swoją gospodarczą stabilizację.
- To, co Hiszpanie myślą o naszym kraju, bardziej zależy od nas, niż od katalońskiego programu
humorystycznego. Myślę, że rozdmuchiwanie tej sprawy przedstawi nas, jako smutnych fanatyków
polskości - dodaje.
Po Polsce - Kraków
Program "Polonia" ukazuje się w każdy czwartek w katalońskiej TV3. Po sukcesie odniesionym w rodzimej
telewizji, program został sprzedany do innych autonomii i programów prywatnych, między innymi w
Andaluzji i Galicji, gdzie ciągle zbiera entuzjastyczne opinie wśród widzów. W Madrycie jest odbierany
nieco gorzej, gdyż tamtejsza widownia nie jest przyzwyczajona do katalońskiego poczucia humoru oraz
stosowania karykatury politycznej w programach rozrywkowych.
Na fali popularności "Polonii", powstał drugi program satyryczny o podobnej tematyce pod nazwą
"Cracovia" ( Kraków). W tym wypadku, jak podkreśla wielu mieszkających tu Polaków, skojarzenia z
Polską są absolutnie jednoznaczne.
Kinga Jankowska