Dziecko przeżyło aborcję i nie udzielono mu pomocy. Szokująca decyzja
prokuratury
Zdjęcie ilustracyjne / Źródło:
/ joeannenah/ CC BY 2.0
3191
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła sprawę nieudanej aborcji w 24. tygodniu ciąży w Szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie. Jak podkreślono, "nie
stwierdzono znamion czynu zabronionego".
Sprawa sięga marca 2016 roku. Wtedy to w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie doszło do dramatycznej sytuacji. Dziecko przeżyło aborcję
wykonaną w 24 tygodniu ciąży i niedługo później zmarło. Jak tłumaczył wówczas Tomasz Terlikowski, który znał szczegóły sprawy, lekarze i personel medyczny,
którzy byli zaangażowani w całą akcję "podjęli decyzję o niepodjęciu najmniejszych działań medycznych".
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył wówczas m.in. poseł Piotr Liroy-Marzec. "Pozostawienie samodzielnie oddychającego dziecka bez
opieki w celu jego uśmiercenia stanowi zbrodnie zabójstwa" – wskazywał w zawiadomieniu polityk.
Teraz kierowane przez Liroya-Marca stowarzyszenie Skuteczni informuje, że prokuratura umorzyła sprawę wobec "braku znamion czynu zabronionego".
Skuteczni nie zamierzają jednak tak zostawić tej sprawy. – Skontaktujemy się z Instytutem Ordo Iuris, wspólnie z Kają Godek zastanawiamy się nad dalszymi
krokami prawnymi – zapowiada wiceprezes stowarzyszenia Maciej Maciejowski. – Dla Konfederacji to jasny dowód, że minister Zbigniew Ziobro nie ma nic
wspólnego z prawicą i konserwatyzmem. Nie broni życia najsłabszych. Równie dobrze prokuratorem generalnym mógłby być ktoś z PO czy Nowoczesnej. Te partie
niczym się nie różnią – dodaje.