M aria B ra u n -G a łk o w sk a
W YKORZYSTANIE ŚRODKÓW MASOWEGO
PRZEKAZU W PRO CESIE WYCHOWANIA
RODZINNEGO
Truizmem jest dziś mówić, że oddziaływanie wychowawcze
dokonuje się nie tylko przez bezpośrednie kontakty osobowe
w ramach grup podstawowych. Coraz wyraźniej bowiem
uwidacznia się tu wpływ całego środowiska kulturalnego,
a obecnie rośnie w sposób szczególny rola wychowawcza
środków masowego przekazu. Wpływ ich różni się od wpły
wów bezosobowych (klimatu, przedmiotów martwych itp.),
ale także od osobowych, jako że jest tu wykluczony kon
takt bezpośredni i oddziaływanie wzajemne. Jednak w m ia
rę postępującego rozwoju środków masowego przekazu
i coraz szerszego ich udostępniania dla dzieci, wpływ ten
staje się coraz bardziej istotny. W ynika on z faktu dociera
nia określonych treści wychowawczych do bardzo wielu
młodych odbiorców oraz z tego, że na ich odbiór poświęcają
oni bardzo dużo czasu.
K u ltu ra m aso w a ź ró d łem zagrożeń w y ch ow aw czy ch rodziny
W dziedzinie wychowania znaczenie największe ma może
nie tyle sam poziom przekazywanych treści czy środek ma
sowego przekazu (prasa, radio, TV, film), co sposób od
bioru — właśnie odbioru a nie tworzenia — polegający na
przyjmowaniu z zewnątrz. Ponieważ odbiór treści kultury
masowej zapełnia coraz szczelniej każdą chwilę wolnego
czasu, utrudnia przez to kontakty między osobami, w tym
także kontakty między rodzicami a dziećmi. Członkowie
rodziny mogą dzięki kulturze masowej, a szczególnie tele
wizji, spędzać w ięcej czasu obok siebie, ale nie z sobą.
Rodzina telewizyjna w godzinach wieczornych zmienia się
z grupy społecznej charakteryzującej się rozmową, w audy
torium, siedzące obok siebie w półmroku i w milczeniu —
stwierdza badacz am erykań skił. Zastępowanie rozmowy
przez oglądanie telew izji potwierdzają też badania polskie.
Według pracy Izabeli Ciapały, spośród posiadających tele
wizory ogląda programy podczas posiłków bardzo często —
11 proc., często — 20 proc., a tylko 17,5 proc. nie ma tego
zwyczaju w ogóle 2.
Tak więc kultura masowa w ypierając kontakty bezpo
średnie między członkami rodziny stanowi realne niebez
pieczeństwo dla pełnienia przez rodzinę funkcji wychowaw
czej. Dlatego warto się szerzej zastanowić nad sposobem
oddziaływania środków masowego przekazu i spróbować
określić jak można i należy wykorzystać je w wychowaniu
rodzinnym.
Wpływ środków masowego przekazu jest bardzo trudny
do uchwycenia, ponieważ może być dwojaki: bezpośredni
i pośredni. Bezpośredni polega wprost na zmianach powo
dowanych w organizacji życia i zachowaniach osób korzysta
jących z nich, na przykład zmiana sposobu spędzania czasu
wolnego, zwiększenia wiadomości itp. Pośredni ma zasięg
bardzo szeroki i obejm uje także tych, którzy nie korzystają
z danego kanału przekazu, stykają się jednak z osobami
korzystającymi z niego. Zmiany te polegają na rozpowszech
nianiu pewnego określonego stylu życia, urabianiu postaw,
ocen postępowania. Środki masowego przekazu m ają też
wpływ na upowszechnienie nowych modeli i wzorów życia
rodzinnego 3.
N ajbardziej wpływowymi środkami masowego przekazu
są: prasa, radio i telewizja. Ta ostatnia nabiera coraz w ięk
szego znaczenia, jest bardzo szeroko rozpowszechniona
i ogromnie łubiana, gdyż posługuje się dźwiękiem i obra
zem, a korzystanie z niej jest bardzo wygodne. We wszyst
kich krajach, gdzie stacje nadawcze działają dłużej niż
kilka godzin dziennie stwierdzono, że dzieci spędzają przed
1 E. Mc D o
n
a g h, T elevision and T h e Fam ily, Sociology
and Social R esearch (1950), nr 35.
2 F u n k cje wychowawcze telewizji w rodzinie, W arszawa 1969.
2 F. A d a m s k i , Modele małżeństwa i rodziny a kultura
masowa, W arszawa 1970.
telewizorami średnio 500 do 1000 godzin rocznie, co stano
wi-6 do 12 tysięcy godzin w ciągu. 12 lat szkolnych. Ta suma
zbliża się do liczby godzin spędzanych w tym okresie
w szkole *. W Polsce telew izja również zajm uje dzieciom
przeciętnie 2 do 3 godzin dziennie, a niektóre oglądają ją
nawet dłużej 5. Telew izja jest ulubioną rozrywką w różnych
środowiskach, także na w s ie.
Ten środek masowego przekazu, posługujący się obra
zem wywiera szczególny wpływ na odbiorców, gdyż obraz
jest bardziej rozkazujący niż pismo, narzuca znaczenie od
razu, nie analizując go, nie rozpraszając7. Odbiorcę treści
kultury masowej Krzysztof Toeplitz nazywa za E. Morinem
„oglądaczem”. „Oglądacz” przenosi się z jednego końca
świata na drugi, z jednej dziedziny w drugą. Zapoznaje się
ze wszystkim w takim wymiarze, w jakim mu pozwala,
świat przedstawia się dla niego jako kolosalny teatr. Sto
sunek „oglądacza” jest dla owego świata przy tym idealnie
bierny. „Oglądacz” nie tylko nie ma żadnego wpływu na
to, co ogląda, ale ponadto nie posiada nawet wyboru oglą
danych obrazów 8.
Toeplitz odróżnia zabawę od rozrywki. Zabawa jest
swobodnym działaniem związanym z pewnym wysiłkiem.
Rozrywka jest tylko biernym odbieraniem wrażeń ze
wnętrznych. Zabawa wymaga aktyw izacji energii psychicz
nej, którą rozrywka usypia i ubezwłasnowolnia, wymaga
różnorodności, a zarazem wspólnoty upodobań, które roz
rywka jedynie uniformizuje. „Oglądacz” rezygnuje z w y
siłku, jakiego domagała się ongiś zabawa, traktuje rozryw
kę jako należne mu świadczenie®. Pozostaje mu przeżycie
bierne, przyzwolenie na wciąganie z zewnątrz w coraz nowe
środowiska, scedowane na zewnątrz funkcji wynajdowania
4 W. S c h r a m m , Les effets de la teleuision sur les enfants,
L e Courier UNESCO (1965), nr 2.
5 Zob. M. B r a u n , Dzieci i telewizja, Znak (1963), nr 109—
110; J . K o m o r o w s k a , Telew izja w życiu dzieci i młodzieży,
W arszawa 1963.
8 Zob. J . R u d z k i , Telew izja w środowisku młodzieży w iej
skiej, W rocław 1964.
7 R. B a r t h e s , Mit i znak, W arszawa 1970, s. 27.
8 K. T o e p l i t z , Mieszkańcy masowej wyobraźni, Warszawa
1970, s. 100.
“ T a m ż e , s. 112.
atrakcji. Według moich badań dzieci' poddane wpływowi
telewizji osiągały gorsze wyniki w testach wymagających
rozumowania abstrakcyjnego, co potwierdzałoby zwiększe
nie bierności psychicznej pod wpływem „oglądactwa” 10.
Wypieranie z rodziny zabawy, będącej okazją do wspól
nego działania, ułatw iającej proces uspołecznienia dzieci,
przez rozrywkę, będącą tylko biernym odbiorem przygoto
wanych na zewnątrz treści, to drugie (po ograniczeniu czasu
na kontakty personalne) niebezpieczeństwo zagrażające ro
dzinie ze strony kultury masowej.
Wobec rezygnowania przez rodzinę z niektórych je j fun
kcji, obecnie pozostaje najw ażniejsza: zaspokojenie potrzeby
bezpieczeństwa i miłości. Je st to konieczne dla prawidło
wego procesu wychowania człowieka. Aby rodzina mogła
te potrzeby zaspokoić, wszyscy je j członkowie muszą być
wrażliwi, zdolni do wczuwania się w sytuację innych, chę
tni do czynnego udzielania pomocy. I tutaj kultura masowa
niesie jeszcze jedno zagrożenie: nadmiar przynoszonych
przez nią wrażeń i brak czasu na ich następne „przyswo
jenie” powodować może znieczulenie. Film y ze scenami
grozy i agresji mogą tu mieć szczególne znaczenie. Ale n a
wet w krajach, gdzie (jak u nas) jest ich stosunkowo mało,
już dzienniki telewizyjne i radiowe inform ują o tylu tra
gediach, że gdyby odbiorca reagował adekwatnie do ich
wagi, mógłby popaść w depresję. Broni się więc w ten spo
sób, że przyjm uje do wiadomości inform acje o faktach, nie
przejmując się nimi. Ta obrona jest tym bardziej koniecz
na, że odbiorca nie ma na ogół żadnej możliwości ingero
wania w sprawy, które zostały mu przedstawione.
Przed wynalezieniem i upowszechnieniem środków m a
sowego przekazu człowiek nie wiedział najczęściej lub do
wiadywał się z dużym opóźnieniem o wydarzeniach, które
odgrywały się daleko od niego. Dziś dzięki prasie i radiu
jest o nich szybko informowany, dzięki telew izji może je
także oglądać. Umożliwia to zaangażowanie w sprawy całe
go świata. Praktycznie jednak człowiek nie umie się anga
żować we wszystko. Przyzwyczaja się więc do obojętnego
obserwowania spraw, które powinny go poruszyć. Może
10 Zob M. B r a u n - G a l k o w s k a , W pływ telew izji na nie
które cechy osobowości dzieci, W arszawa 1967.
się to łatwo przenieść i na praktykę życiową; zwykły wy
padek drogowy nie jest przecież aż tak straszny jak m a
sakry w Wietnamie, które można oglądać bezpiecznie przy
kolacji w rodzinnym gronie. W środku komunikatu o zbom
bardowaniu miasta i śmierci setek ludzi — albo tuż po
n im ,— pojawia się reklama mydła czy wina... Kroniki fil
mowe pokazują sceny torpedowania okrętów, a zaraz po
nich pokazy mody... Wszystko to sprawia, że na docierające
do nas wiadomości przestajemy reagować w sposób nor
malny. Przestajem y się entuzjazmować, tracim y zdolność
wzruszania się i zmysł krytyczny, wskutek czego nasz sto
sunek do wydarzeń na świecie staje się powierzchowny
i przybiera charakter zobojętnienia — pisze Erich Fromm
w jednej z ostatnich swych książek u.
Przez środki masowego oddziaływania, szczególnie te,
które posługują się obrazem, wszystkie wiadomości docie
rają do nas jako widowiska, na które się patrzy, bez po
trzeby udziału w czymkolwiek.
M ożliw ości ra cjo n a ln eg o w y korzy stan ia środ ków m asow ego
p rzek azu w w ych ow an iu rodzin n ym
Uświadomienie sobie niebezpieczeństw dla rodziny, nie
sionych przez kulturę masową, może stać się punktem w yj
ścia rozważań nad je j racjonalnym wykorzystaniem. Nie
chodzi przecież o biadanie nad nowymi wspaniałymi wy
nalazkami wzmacniającymi demokrację przez zrównanie
dostępu do dóbr kultury, ułatw iającym i wielu ludziom orien
tację w nowej sytuacji, uprzyjem niającym i czas. Chodzi
o takie wykorzystanie środków masowego przekazu, by —
o ile możności — uniknąć związanych z nimi niebezpie
czeństw, a przeciwnie, wyzyskać je w sposób pozytywny.
Właściwego korzystania ze środków masowego przekazu
uczyć się dziecko powinno w szkole, tak jak uczy się ko
rzystania z literatury. Jednakże — tak jak we wszystkich
ważnych kierunkach wychowania — istotne znaczenie ma
tu rodzina. Chodzi bowiem nie tyle o teoretyczną wiedzę —
jak należy korzystać z radia, filmu itd. — ale o praktycz
11 E. F r o m , Ucieczka od wolności, W arszawa 1970, s. 236—
239.
ne sp raw n o ści p o słu g iw an ia się n im i, w y r a b ia n e przez całą
rodzinę.
„Jak przy ojcu i matce w reszcie otoczenia uczy się
dziecko chodzić, siedzieć przy stole, posługiwać się różnymi
przedmiotami, tak też od najmłodszych lat może ono na
uczyć się posługiwania się filmem w kinie i telew izji” —
pisze ks. O ch o ti2. Porównanie jest bardzo trafne, bo tak jak
chodzenia czy mówienia nie uczy się dziecka przez nakazy
i słowne pouczenia, tylko przez przykład i wspólne działa
nie, tak i korzystania ze środków masowego przekazu nie
można nauczyć się za pomocą deklaracji słownych, lecz
przez wspólne korzystanie.
Nie wystarczy więc, by rodzice powiedzieli dziecku na
przykład, że nie należy każdej wolnej chwili poświęcać
oglądaniu telew izji; trzeba, żeby sami tego nie robili. N a
wet jeżeli oglądają telewizję dużo krócej niż dzieci, lecz
robią to zawsze, gdy czas pozwala, postępują sprzecznie
ze swoim zakazem.
Pierwszą zasadą korzystania ze środków masowego prze
kazu powinien być u m i a r . Trzeba uważać, mówi papież
Paweł VI, żeby dusza nie zmieniła się w kliszę, na której
odbijają się tysiące wrażeń, na jakie jest wystawiona 1S. Nie
trzeba dać się porwać lawinie inform acji, muzyki, obrazów.
Trzeba decydować samemu o tym, co z tej lawiny chce się
rzeczywiście usłyszeć i zobaczyć. Nie da się tego załatwić
w stosunku do dzieci przez nakaz; jeśli nawet osiągnie to
skutek, to tylko doraźny. Zrealizowanie tej zasady można
osiągnąć tylko w drodze konsekwentnego je j przestrzega
nia przez wszystkich domowników.
Wcześniejsze planowanie korzystania ze środków maso
wego przekazu jest ważne nie tylko dla pewnej ascezy psy
chicznej, ale jest też dobrą szkołą planowania czasu w ogóle.
Szczególne znaczenie ma to w odniesieniu do telew izji.
Dzień z dobrze przemyślanym programem mieści w sobie
dużo w ięcej zajęć, a przyjemność związana z oglądaniem
ulubionego filmu, jest świetnym bodźcem do lepszej orga
nizacji czasu.
12 Problem y film u w świetle d ek retu o środkach przekazu.
K atecheta (1970), nr 3.
13 Przem ów ienie na audiencji generalnej
w
dniu 16
IV
1969,
Cyt. za: C hrześcijanin w świecie (1969), nr 1.
W ybierając filmy (na które idzie s*ię do kina) i programy
telewizyjne, z których poszczególni członkowie rodziny będą
korzystać, trzeba pamiętać o tym, co jest odpowiednie dla
dzieci. N ajbardziej szkodliwe są obrazy wzbudzające grozę
i strach. Niektórzy autorzy uważają,, że odwoływanie się
w kulturze masowej do zbrodni i gwałtu nie ma znaczenia,
bo zbrodnie zostają u k a ra n e u . Jednak niebezpieczeństwo
znajduje się nie tyle w treści, co w sposobie je j przedsta
wienia.
Francuskie Stowarzyszenie Nauczycieli Filmu tak pisze
w swoim apelu: „Zbyt wielka dawka okrucieństwa wytwa
rza w widzu nieczułość. Stajem y się obojętni — nasza wy
obraźnia wysycha, jeśli jest karmiona zbyt wielką, trującą
dawką grozy. Gdy oglądamy potem prawdziwe sceny prze
lewu krwi i nieludzkiego okrucieństwa na świecie, który
nas otacza, tracim y właściwy sens grozy, odczucie prawdzi
wego cierpienia. Niech więc plastikowe potwory z ekranu
nie znieczulają nas na ludzkie cierpienie. Nie musimy
przejmować się wampirami, lecz ludźmi” ,s.
Eksperym enty przeprowadzone w Stanach Zjednoczo
nych przez Bandurę i innych wykazały, że zachowanie
agresywne można wywołać przęz pokazanie agresji w fil
mie, a nawet, że przyglądanie się przemocy bardziej pro
wokuje do agresji niż doznanie obrazy. Obrazy bólu pobu
d za ły agresję równie skutecznie, jak obrazy przemocy. Ta
skłonność do agresji utrzymywała się jeszcze po 6 m iesią
cach ia. Nie można więc lekceważyć wpływu tego typu fil
mów. Zakończenie wskazujące, że „zbrodnia nie popłaca'1
ma mniejsze znaczenie niż sceny gwałtu, przemocy i okru
cieństwa. Doświadczenia polskie też potwierdzają to stano
wisko n .
Ograniczenie czasu przeznaczonego na korzystanie ze
środków masowego przekazu nie powinno stawać się ty l
ko — robionym z poczucia obowiązku — ograniczeniem
przyjemności. Prócz rozrywek są jeszcze zabawy. Wspólne
14 Zob.
m. in.
K. T o e
p
1
i
t z, dz. cyt.,
s.
46.
15 Cyt. za J . K o b l e w s k a - W r ó b l o w a , Film fabularny
w szkole, W arszaw a 1964, s. 171.
16. Zob. U. B r o n f e n b r e n n e r , Czynniki społeczne w roz
w oju osobowości dzieci. W arszaw a 1967.
17 Zob. J . K o b l e w s k a - W r ó b l o w a , dz. cyt.
działanie zabawowe daje także- odprężenie od pracy, a po
siada element twórczości i umożliwia kontakt osobowy. Taką
zabawą może być wspólna wycieczka, m ajsterkowanie —
szeroko rozumiąne, zależne od tradycji domowych, obcho
dzone święta rodzinne itd. Natura nie znosi próżni i kul
tura masowa wlewa się we wszystkie „puste” m iejsca dnia.
Gdy dzień będzie wypełniony pracą i zabawą, je j rola zmie
ni się z siły, której odbiorcy biernie się poddają, w swo
bodnie wybierany punkt programu.
N ajw ięcej czasu zajm uje na ogół telewizja, dlatego ko
rzystanie z n iej najbardziej wymaga planowańia. Je s t to
o tyle niełatwe, że nieraz trudno z góry zorientować się
w wartości programów. Pomocne byłyby publikacje na ten
te m a t10.
Tak, jak samo planowanie czasu na korzystanie ze środ
ków masowego przekazu wymaga jednocześnie organizo
wania czasu w ogóle, tak wybór czasopism, artykułów, fil
mów, audycji ma też znaczenie dla kształtowania u m iejęt
ności oceny, wyboru. Są to jednak sprawy dopiero wstępne.
Dekret soboru O sp ołeczn y ch śro d k a ch p rz ek a z y w a n ia m y
śli
tak mówi na ten tem at: „Odbiorcy — a szczególnie m ło
dzież — niech starają się przyzwyczajać do korzystania
z tych środków z umiarem i poczuciem karności. Ponadto
niech usiłują głębiej zrozumieć to, co oglądają, czego słu
chają lub co czytają. Niech dyskutują na te tem aty z wy
chowawcami i ludźmi doświadczonymi i niech się uczą
wydawać słuszną ocenę” 1B.
Późniejsze omawianie i dyskutowanie tego, co się czy
tało, słyszało czy oglądało, wydaje się bardzo ważne, gdyż
pozwala na aktywne ustosunkowanie się do odebranych
treści. Pomaga w sprecyzowaniu własnego poglądu na dany
temat i włączeniu luźnych, encyklopedycznych wiadomości
18 Chyba jedyna tego typu pozycja w Polsce, praca B a rb a
ry K a ź m i e r c z a k , Sztuka oglądania: jak korzystać z tele
wizji, W arszawa 1969, ukazała się tylko w 2 tysiącach egzem pla
rzy, zresztą p u blikacje książkow e na ten tem at są z koniecznoś
ci spóźnione, przydałaby się dokładniejsza in fo rm acja prasy
i sam ej telew izji.
'* Inter v\irifica — D ekret o społecznych środkach przekazy
wania myśli, 10, [w.l Sobór watykański II, K onstytucje, d e k r e
ty, d eklaracje, Poznań 1968.
w jakiś system. Dorośli powinni dopomagać w tym dzie
ciom. Wspólnie obejrzany film czy wysłuchana audycja
może dostarczyć tematu do rozmowy i wymiany poglądów,
nie powinna jednak rozmowy zastępować. W ten sposób
środki masowego przekazu mogą nie wypierać kontaktów
osobowych członków rodziny, ale przeciwnie, dostarczać im
treści wciąż aktualnych.
Dyskusje nad obejrzanymi filmami czy przeczytanymi
artykułami m ają znaczenie nie tylko dla porządkowania zdo
bytych za ich pomocą wiadomości, ale mogą być wykorzy
stane dla omówienia problemów moralnych w nich zawar
tych. Dzieci chętnie naśladują bohaterów filmowych i tele
wizyjnych. W rozmowach można szukać tego, co w ulubio
nej postaci jest szlachetne, co w je j postępowaniu jest
słuszne, co niesłuszne, dlaczego je j zachowanie się podoba.
W ten sposób od pewnych sytuacji szczegółowych, można
dojść do omówienia norm ogólnych i naśladowanie ulubio
nych postaci może nie ograniczyć się do odwzorowywania
sposobu uczesania i stroju.
W ulubionych programach znaleźć można wzory postępo
wania, postawy patriotycznej, zaangażowania obywatelskie
go. Odwoływanie się w wychowaniu do znanych dzieciom
postaci może być bardzo skuteczne.
Radio, telewizja może rozszerzyć zakres tematów rozmów
prowadzonych w domu. Obmawianie sąsiadów może zostać
zastąpione omawianiem problemów ogólniejszych: politycz
nych, moralnych, estetycznych. Zainteresowania mogą się
znacznie rozszerzyć i tej szerokości horyzontów powinna
sprzyjać atmosfera rodzinna.
Często tutaj rolę bardziej aktywną przyjmują dzieci a nie
rodzice i nieraz one właśnie zwracają zapracowanym rodzi
com uwagę na aktualnie ważne czy ciekawe sprawy.
W związku z tym, że wychowanie rodzinne jest oddziały
waniem wzajemnym, sytuacja taka jest zupełnie naturalna.
Wiele spraw nabiera świeżości, gdy spojrzy się na nie ocza
mi dziecka. Dorośli powinni swoim doświadczeniem poma
gać dzieciom w ocenie i systematyzowaniu zdobytych no
wości, ale nie tłumić zainteresowań. To jest właśnie istotne,
jeśli chodzi o treści przekazywane przez środki masowego
oddziaływania. Telewizja, radio, prasa i film powinny roz
szerzyć zainteresowania i m ają takie możliwości, ale nie
dobrze jeśli staną się same przedmiotem zainteresowania,
pochłaniającym czas i zasypujących masą pomieszanych,
płytkich wrażeń.
Dzieci nie powinny nigdy oglądać wielu filmów w krót
kim okresie czasu, gdyż nie m ają -wtedy czasu na ich prze
myślenie; powoduje to bałagan w uzyskanych wiadomo
ściach i zmniejszenie wrażliwości uczuciowej. Obejrzenie
filmu raz na jakiś czas jest przeżyciem, o którym dłuższy
czas myśli się i mówi. To wzbogaca uczuciowo, natomiast
zbyt duża ilość wrażeń nie pozostawiająca czasu na ich
„przetrawienie” może spowodować nieczułość i obojętność.
Treści masowego przekazu mogą nie tylko dostarczać te
matów do rozmów i dyskusji oraz wzorów postępowania,
ale mogą także stać się źródłem pomysłów do różnego ro
dzaju aktywnego spędzania czasu. Będzie to na przykład
zwiedzanie własnego miasta czy regionu, o którego zabyt
kach i przemianach ludzie bardzo często dowiadują się z pra
sy i radia. Może to być majsterkowanie, do którego po
mysłów dostarczyć mogą telewizyjne programy: Z robim y
to sam i
czy analogiczne działy w czasopismach. Z radia
i prasy można się też nauczyć wielu gier, zabaw, a także
piosenek.
W roku 1954 odbył się w Paryżu Międzynarodowy K on
gres poświęcony społecznym zagadnieniom muzyki radio
wej. Na Kongresie tym E. Souriau i R. Konig w oparciu
0 swoje badania stwierdzili, że muzyka radiowa wywołuje
pasywność społeczną, na przykład zmniejsza się ilość osób
uczących się grać na instrumentach muzycznych 20. Dzieje
się tak, gdyż można dużo mniejszym w ysiłkiem ,' niż przez
własną naukę i ćwiczenie uzyskać muzykę na dużo lepszym
poziomie. Chyba jednak trzeba się starać o to, by muzyka
mechaniczna nie wyparła całkowicie śpiewu z naszych do?
mów. Pomagać mogą w tym radiowe audycje nauki pio
senek i umuzykalniania. Podziwiając znanego piosenkarza
można dzieciom przy okazji zwrócić uwagę na to, że sukcesy
zawdzięcza nie tylko długości włosów, ale też wysiłkowi
1 ćwiczeniu.
Sama forma różnych środków masowego przekazu też
20 Zob. B. S t r e n b e r g , E. S u l l e r o t , Aspects sociauz de
la radio et de la television, P aris 1968.
może być kształcąca. Radio, na przykład, wymaga koncen
tracji uwagi i prac.y wyobraźni. B e r tej aktywności można
zupełnie stracić wątek tego, czego się słucha. Audycja za
ledwie szkicuje kontury scen i sylwetki bohaterów, pozo
staw iając szerokie pole wyobraźni słuchacza. K ry ją się
w tym dużej wagi możliwości wychowawczego wpływu
radia 21.
Film nie ćwiczy wyobraźni, może jednak być okazją do
głębszego spojrzenia na życie, do analizowania różnych
sytuacji i rozumienia metafory. Film może wpływać na
znajomość świata i na postępowanie ludzkie, choć jako
czynnik wychowawczy nie jest jeszcze dostatecznie wyko
rzystany 22. Nikt nie neguje już dzisiaj, że film odgrywa
poważną rolę w procesie wychowania, kształtowania ogól
nej wrażliwości dziecka, jego charakteru i poglądów. Nikt
też nie przeczy, że jak żadna inna sztuka, uczy swych od
biorców nie tylko innych ludzi, ale innych kultur, pisze
Jan in a Koblew ska-W róblow a23. Wszyscy badacze tych
spraw zwracają też uwagę na znaczenie, jakie ma dla wła
ściwego korzystania z filmu popularyzacja wiedzy filmowej.
Warto wyszukać w programach radiowych i telew izyj
nych audycje, które pobudzają twórczość dziecka, uczą ma
lowania, deklam acji, śpiewu. Rozwiązywanie zagadek przy
rodniczych, muzycznych i innych, zmuszające nieraz do
wertowania encyklopedii czy książek popularno-nauko
wych, pobudza skłonności badawcze i rozwija samodziel
ność. Trzeba pamiętać, że współcześnie w nauczaniu uwa
ża się za ważniejszą umiejętność samodzielnego rozwiązy
wania problemów niż dużą sumę wiadomości. Ilość infor
m acji,' którą człowiek jest w stanie zdobyć jest zawsze
znikoma w stosunku do ogromu współczesnej wiedzy. Istot
na jest umiejętność szukania i odnajdywania tyęh infor
m acji w razie potrzeby, operowanie nimi, samodzielne sta
wianie problemów i sprawność w ich rozwiązywaniu.
Jeżeli w tym kierunku pójdzie sposób korzystania ze
środków masowego przekazu, mogą one zamiast szkołą
21 J .
K
u b i n,
Radio i wychowanie,
W arszaw a 1964, s. 77.
22 Zob. A. K u l i g , E lem enty psychologii odbioru film u,
W arszaw a 1966; T e n ż e , Po w yjściu z kina, W arszawa 1968.
22 Film i dzieci,
W arszaw a 1961,
s.
140.
bierności, stać się' nowoczesnym narzędziem pomagającym
w rozwoju zainteresowań i samodzielnego stosunku do
świata.
Kultura masowa, jeżeli zostanie odpowiednio wykorzy
stana, stwarza jeszcze jedną możliwość wychowawczą —
jest to pomoc rodzinie w procesie uspołeczniania dziecka.
Uspołecznianie dokonujące się w ramach oddziaływań
wewnątrzrodzinnych i obejm ujące swym zakresem poszcze
gólnych członków rodziny i najbliższe otoczenie dziś już
nie wystarcza. Rodzi się natomiast potrzeba wytwarzania
więzi ogólnoludzkich. Rodzina powinna wprowadzać dzie
cko nie tylko w jedność sąsiedzką czy narodu, ale świata.
W tym może pomóc (a może nawet to umożliwić) kultura
masowa. Dzięki szybkiej inform acji można obejmować zain
teresowaniem sprawy odległe, dzięki n iej można współczuć
z ludźmi żyjącymi w Zupełnie odmiennych warunkach, soli
daryzować się z nimi. Aby jednak świat nie stał się tylko
teatrem zabawiającym nas na zmianę tragedią i farsą, nie
możemy pozostać wobec tych inform acji biernymi. Trzeba
powiększać swój zasób wiedzy o świecie nie przez doda
wanie wiadomości, ale włączenie ich w pewien system.
Trzeba wyobrazić sobie swoją własną opinię na podstawie
dostarczonego materiału, a nie tylko przyjmować go. Trzeba
się starać, o ile to tylko możliwe, by wobec spraw całego
świata, w które — dzięki środkom masowego przekazu —
jesteśmy włączeni, zajmować postawę nie widza, a zaanga
żowanego uczestnika. To jest nowe zadanie stojące przed
wszystkimi członkami rodziny. Nie można powiedzieć, że
rodzice m ają tego uczyć dzieci: to można po prostu wspól
nie realizować, z tym, że dorośli powinni tu przewodniczyć.
Inform acje przychodzące przez różne kanały masowego od
działywania mogą pomóc w wyzbyciu się rodzinnego ego
izmu i zaściankowości. Mogą też pomóc w spojrzeniu z pe
wnego dystansu na własne problemy i kłopoty.
W ydaje się, że kultura masowa wchodzi obecnie w nurt
życia rodzinnego jako poważna siła niosąca pewne niebez
pieczeństwa, ale również szanse. Oddziałuje może najsilniej
na dzieci, ale nie tylko na nie; je j niebezpieczeństwo —
bierność i obojętność — dotyczą także rodziców. Powinni
więc oni nie tyle pouczać dzieci, ile wspólnie starać się
stworzyć właściwy styl korzystania ze środków masowego
przekazu, nie poddając się ich usypiającemu wpływowi, nie
rezygnując ze swej wolności myślenia.
Środki masowego przekazu mogą być przez rodzinę wy
korzystane dla duchowego i intelektualnego rozwoju je j
członków: dla rozszerzania ich zainteresowań, uaktywnia
nia podejścia do świata i włączenia się w „rodzinę ludzką’’.
I w tym leży ogromna ich siła, toteż wyznacza prawdziwą
ich wartość jako pomocniczego czynnika w procesie wycho
wania rodzinnego.