Jak funkcjonował Układ Warszawski

background image

Przedstawiamy za Polityką (nr 20, 16 maja 1998) tekst wystąpienia gen. Tadeusza Pióro

na panelu dyskusyjnym "Układ Warszawski - czego chciał, co mógł - widziane z

Warszawy" w Warszawie w dniach 5-6 maja 1998. Tytuł artykułu pochodzi od redakcji.

(AMK)

JAK FUNKCJONOWAŁ UKŁAD WARSZAWSKI

TADEUSZ PIÓRO

Jak funkcjonował Układ Warszawski? Ograniczę się do kilku spraw związanych z
wojskową częścią tej organizacji i jedynie w pierwszych latach jej istnienia. W tym właśnie
czasie miałem możność zapoznać się bezpośrednio z funkcją i działalnością tzw. naczelnego
dowództwa. Tak zwanego, w rzeczywistości bowiem co najmniej do końca lat
sześćdziesiątych nie istniały żadne struktury organizacyjne, ani podstawy prawne,
sankcjonujące instytucje nazywane naczelnym dowództwem i sztabem zjednoczonych sił
zbrojnych.

Za narodziny wojskowego pionu Układu Warszawskiego można uważać tajne posiedzenie
Komisji ds. Wojskowych, które odbyło się w dniach powołania sojuszu w Warszawie 12 maja
1955 roku (jak wiadomo 5 maja tego roku RFN została przyjęta do NATO). Uczestniczyli w
tym posiedzeniu ministrowie wojskowi państw sygnatariuszy. Z Polski marszałek Konstanty
Rokossowski z wiceministrem spraw zagranicznych Marianem Naszkowskim (ale to pewnie
dlatego, ze posiadał on stopień generała brygady).

Zespół sowiecki natomiast liczył sześć osób. Przewodniczył naradzie - zapewne żeby
uniknąć zarzutu o dominacji Rosjan - minister obrony Czechoslowacji gen. Alexej Czepiczka.
Protokolantem z ramienia polskiego sztabu generalnego byłem ja.

Na tym posiedzeniu marszałek Konstanty Żukow podał po prostu do wiadomości, iż
naczelnym dowódcą Układu będzie marszałek Iwan Koniew (co zresztą było zapowiedziane
przez Rosjan znacznie wcześniej), a szefem sztabu zjednoczonych sił zbrojnych - gen. armii
Aleksiej I. Antonow. Po czym nader ogólnikowo poinformował zebranych, jakie wojska
sygnatariuszy wejdą w skład tych sił. Ani słowa jednak o wojskach sowieckich. O ile wiem, tą
tajemnicą sowiecki sztab generalny nie dzielił się z sojusznikami do końca istnienia układu.

background image

Posiedzenie Komisji Wojskowej trwało dokładnie 30 minut, od godziny 16:00 do 16:30.
Warto tu jeszcze dodać, że wszystkie dokumenty stanowiące o powołaniu Układu
Warszawskiego i związanych z nim międzynarodowych instytucji zostały przywiezione przez
delegację sowiecką w formie ostatecznej; sygnatariuszom pozostawało tylko przetłumaczenie
ich na języki narodowe. I ta metoda była stosowana przez lata, na kolejnych sesjach układu.

Gdy w rok później zjechało do Moskwy sześciu przedstawicieli sztabów generalnych
państw-sygnatariuszy (bez Albanii), mogli się tylko przekonać, ze cały system dowodzenia
siłami zbrojnymi układu był zwykłym kamuflażem, maskującym sprawowanie wszystkich
funkcji kierowniczych wyłącznie przez sowiecki sztab generalny. Układ Warszawski był tylko
formalnym usankcjonowaniem tej integracji, jaka istniała od 1945 roku. Żaden akt prawny nie
regulował uprawnień naczelnego dowództwa ani też zadań i uprawnień przedstawicieli
wojskowych państw sojuszniczych. Funkcja tych sześciu ludzi, mających umiędzynarodowić
sztab zjednoczonych sił, sprowadzała się do kontaktu ze swymi ministrami, przy czym
kontakt telefoniczny mógł się odbywać jedynie z telefonu zastępcy szefa sztabu gen. płk.
Nikołaja Gusjewa, i to przy jego - w czasie rozmowy - obecności.

Dwa i pół roku urzędowałem w tym sztabie, nie wiedząc do końca, gdzie znajduje się
gabinet naczelnego dowódcy, a urzędował on o piętro wyżej. Tylko żeby przejść z piętra na
piętro w sowieckim sztabie generalnym, trzeba było mieć specjalną przepustkę.

Naczelny Dowódca Układu zawsze pozostawał podkomendnym swojego rosyjskiego
ministra, a szef sztabu zjednoczonych sił - zastępcy szefa sztabu Armii Czerwonej. Jego
funkcją właściwą było kierowanie X Zarządem tego sztabu. Zarząd istniał od dobrych kilku
lat przed powołaniem układu i był pośrednikiem jedynie we współpracy wojskowej różnych
agend sowieckich nie tylko z państwami europejskimi, ale również z krajami pozostającymi w
zasięgu wpływów Związku Sowieckiego: Koreą Północną, Wietnamem, Kubą i - do pewnego
czasu - Chinami. Zarządowi temu podlegali wszyscy doradcy wojskowi, również ci, którzy
uczestniczyli w wojnach domowych w Afryce. Nazwa "sztab zjednoczonych sił"
funkcjonowała tylko na użytek publiczny.

Najistotniejsze jednak było to, że ów sztab, czyli X Zarząd, nie dysponował żadną
komorką planowania strategicznego, nie zajmował się studiami o charakterze strategicznym,
ani też nie dysponował żadnym zespołem zdolnym do sprawowania funkcji dowódczych i
koordynujących w wypadku użycia sił zbrojnych. Tak więc rząd sowiecki mógł bez żadnego
ryzyka występować co pewien czas z "pokojową inicjatywą" o rozwiązanie NATO i Układu
Warszawskiego, nie tracąc - gdyby do tego doszło - niczego.

W tej sytuacji, w 1968 roku, podczas interwencji w Czechosłowacji "wspólna" jakoby i
"uzgodniona" inwazja była przygotowana nie w Naczelnym Dowództwie, lecz w Głównym
Zarządzie Operacyjnym sowieckiego sztabu i przeprowadzona nie pod kierownictwem
marszałka Iwana Jakubowskiego (ówczesnego naczelnego dowódcy układu), lecz dowódcy
sowieckich wojsk lądowych gen. armii Iwana Pawłowskiego, z jego sztabem, a nie sztabem
gen. Aleksieja I. Antonowa.

background image

Jeśli chodzi o stosunki panujące w Naczelnym Dowództwie, to były one takie, że Rosjanie
otrzymywali regularnie wszelkie informacje na temat wojsk sprzymierzonych, ich organizacji,
uzbrojenia, dyslokacji; znane im były plany mobilizacyjne i czynności państw sojuszniczych
przewidywane na czas wojny. Nie dzielił się jednak ani informacjami o stanie swoich sił
zbrojnych, ani swoimi na czas wojny zamierzeniami. Nie istniał też w tamtym czasie (1956-
1958) przepływ informacji tego rodzaju nawet między poszczególnymi członkami sojuszu.

W świetle takich stosunków, a szczególnie wobec rygorystycznie przestrzeganej przez
Rosjan zasady, aby nie ujawniać nikomu z sojuszniczych państw danych armii sowieckiej,
można podziwiać wiedzę, jaką dysponowały kraje Paktu Atlantyckiego już w latach
pięćdziesiątych o organizacji, rozmieszczeniu, uzbrojeniu i stanach osobowych wojsk Układu
Warszawskiego. Dane te były publikowane w roczniku Military Balance, wydawanym przez
londyński Instytut Badań Strategicznych, a także w innych opracowaniach. Znałem je i mogę
stwierdzić, że dotyczące Polski różniły się minimalnie od stanów prawdziwych, a czasami nie
różniły się wogóle.

Nie znam źródeł, z jakich czerpano te informacje, nie ulega jednak wątpliwości, ze
pomocni byli w tym oficerowie, którzy zbiegli na Zachód. Liczne były ucieczki z NRD, z
Węgier po 1956 roku, z Czechosłowacji po 1968 roku (z wiceministrem, jeśli się nie mylę,
szefem Głównego Zarządu Politycznego armii), jak również z innych państw układu.

Z Polski były takich dziesiątki. Niektórzy dysponowali rozeznaniem nie tylko w polskich
siłach zbrojnych, że wspomnę na przykład płk. Pawła Monata, szefa wydziału attachatów w
polskim wywiadzie, który zbiegł w 1958 roku. Monat nawiązał współpracę z wywiadem
amerykańskim będąc attache wojskowym w Waszyngtonie (czytałem jego wspomnienia
wydane w USA) i kontynuował ją przez kilka lat po powrocie do kraju. W odpowiednim
momencie opuścił Polskę bez trudu, albowiem on sam i jego rodzina posiadali paszporty
dyplomatyczne, więc nikt im w wyjeździe nie przeszkodził.

Wspomnę jeszcze, że w sierpniu 1981 roku zbiegł do Niemiec gen. Leon Dubicki. Przez
cztery lata sprawował on funkcję dowódcy artylerii w Pomorskim Okręgu Wojskowym, miał
dostęp do planu operacyjnego armii nadmorskiej, którą ten okręg wystawiał w wypadku
wojny. Później był zastępca szefa biura studiów sztabu generalnego, w którym to ośrodku
rozpatrywano między innymi różne warianty wojny Układu Warszawskiego z Zachodem.

Zabrał ze sobą różne dokumenty, które kopiował, lub przepisywał w pracy. W Niemczech
jeździł przez dłuższy czas z ochroną, był też w Stanach Zjednoczonych. W 1992 roku
Najwyższy Sąd Wojskowy uniewinnił go orzekając, że zarzut szpiegostwa okazał się
bezprzedmiotowy, a materiały jakie wywiózł, nie miały cech tajności. Na stałe zamieszkał w
Niemczech, ale już po uniewinnieniu kilkakrotnie przyjeżdżał do Polski. Kilka tygodni temu
został zamordowany w Berlinie w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach. Niedawno odbył
się jego pogrzeb w Warszawie.

background image

Wszyscy ci ludzie - a także inni, których nie wymieniłem - byli skazani na karę śmierci,
poza - nie wiedzieć czemu - gen. Leonem Dubickim, którego skazano na 12 lat więzienia.
Przekazując dane wywiadom zachodnim o polskim wojsku i o Układzie Warszawskim, na
miarę swoich możliwości, przyczyniali się również oni do osłabienia warszawskiego sojuszu.
Ale jak dotychczas rehabilitowano tylko dwóch (oprócz obecnego tu pana Ryszarda
Kuklińskiego).

Oczywiście żaden z nich nie posiadał wiedzy o wojsku tak wszechstronnej i
skondensowanej jak pan Ryszard Kukliński. Żaden też nie miał możliwości dotarcia do
tajemnic wojskowych innych krajów układu, a już szczególnie sowieckiego sztabu
generalnego, z wyjątkiem tych, które znajdowały się u nas.

Na przykład trasy, po jakich byłyby przemieszczane przez Polskę wojska sowieckie na
zachód; w wypadku wojny - cel wyjątkowo wdzięczny dla bombardowań. Ale muszę
powiedzieć, że znając tamtejszy system zabezpieczeń i paranoiczny lęk przed ujawnianiem
czegokolwiek, dość sceptycznie odnoszę się do możliwości zdobycia takich tajemnic u źródeł,
z uwagi na to chociażby, że w sztabie sowieckim tylko nieliczni mieli dostęp do dokumentów
specjalnej wagi. Chyba, że panu Ryszardowi Kuklińskiemu udało się pozyskać informatora z
tej wąskiej grupy.

* * *

Przedstawiony powyzej referat był wstępem do dyskusji. Po gen. Tadeuszu Pióro głos

zabrał płk. Ryszard Kukliński. Jego wypowiedź relacjonuje gen. Pióro tak:

Ryszard Kukliński potwierdził, że od strony wojskowej międzynarodowe

kierownictwo układu było tworem fikcyjnym, właściwie do dnia jego

rozwiązania. Układ powstał w odpowiedzi na zaproszenie Związku

Sowieckiego do NATO, zgłoszone Chruszczowowi przez ministra spraw

zagranicznych RFN. Trzeba było jakoś się z tego wykręcić - taką opinię

przedstawił.

Po inwazji na Czechosłowację w 1968 roku X Zarząd powiększono o
niewielkie zespoły oficerów z państw sojuszniczych, a w 1980 roku Moskwa
zdecydowała się nawet na przekazanie temu zarządowi niektórych funkcji
operacyjnych zastrzeżonych dotychczas dla innych, aby fikcja nabrała
przynajmniej jakichś cech sztabu zjednoczonych sił zbrojnych. Niemniej płk.
Kukliński stwierdził, że wszystkie decyzje zasadnicze nadal pozostawały w
rękach Rosjan.

W odtworzeniu planów wojny z Zachodem pomagała Kuklińskiemu analiza
ćwiczeń zespołowych, którymi zajmował się, i w których sam z urzędu
uczestniczył, a także fragmenty dokumentów operacyjnych, jakimi - siłą
konieczności - dzielił się sztab sowiecki z polskim (np. mapa z trasami
transportu wojsk sowieckich przez Polskę)

background image

Obecny na panelu prof. Zbigniew Brzeziński podkreślił, że dostarczane Amerykanom
informacje były niezwykle cenne. Gen. Pióro wspomina jego słowa:

Przyczyniły się do rozszerzenia wiedzy o zamierzeniach Rosjan i Układu

Warszawskiego w wypadku konfliktu zbrojnego w Europie. Były też

autorytatywnym potwierdzeniem znanego w amerykańskich kołach

wojskowych faktu, że Rosjanie, rozgrywając na mapach ofensywę przeciw

Zachodowi, od pierwszego dnia użyliby broni jądrowej, nie licząc się z

następstwami. W planach Paktu Północno-atlantyckiego była to

ostateczność.

Copyright © 1997-1998

Zwoje


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nauczyciele będą chronieni jak funkcjonariusze publiczni, 03. DLA NAUCZYCIELI
Mineraly jak wspomagac uklad odpornosciowy
Jak Funkcjonuje UE
Giełda i jak funkcjonuje (6 stron) GXA6IMBNUQWIBX67VBKUYBTHG66U3K4YESU3D3I
Układ Warszawski a NATO
Układ Warszawski, SEATO,?NTO, ANZUS
Jak funkcjonował do niedawna salonik michnikowski - 1968 - zydzi emigranci
jak sie mieszka w warszawie part1
Jak odpowietrzać układ hamulcowy, Renault Megane Scenic, Manuale
Jak powstał układ słoneczny(1), nauka, fizyka, FIZYKA-ZBIÓR MATERIAŁÓW
Funkcjonalny uklad kosztow produkcji, Zarządzanie, II rok, Rachunkowość zarządcza, ćwiczenia
1996 02 Jak montować układ na płycie uniwersalnej
Jak działa układ
jak działa układ oddechowy
Nauczyciele będą chronieni jak funkcjonariusze publiczni, 03. DLA NAUCZYCIELI
Mineraly jak wspomagac uklad odpornosciowy
Jak Funkcjonuje UE

więcej podobnych podstron