Nauki
Maharisziego
"AHAM" i "AHAM-WRITTI"
1
Uczen: Jak moze badanie zapoczatkowane przez "Ja" (osobowosc) odkryc jego uludnosc,
czyli nierzeczywistosc?
Mahariszi: Gdy usilujemy zaglebiac sie w zródlo, z którego "Ja" wyplywa, przekraczamy
tym samym jego zjawiskowe istnienie.
Uczen: Ale czyz aham-writti nie jest tylko jedna z postaci, w jakich przejawia sie nasze
"Ja"? Wasisztha i inni pradawni medrcy mówia, iz "Jazn" ma trzy postacie.
Mahariszi: Tak jest. Mówi sie o "Jazni", iz ma trzy przewodniki lub ciala: fizyczne
(najciezsze), subtelne i przyczynowe; ale ten podzial sluzy tylko do analitycznego
przedstawienia przedmiotu. Jesliby metoda badania zalezala od róznych postaci "Ja",
mozesz byc pewien, ze nie byloby ono zgola mozliwe, gdyz postacie, jakie przybiera "Ja"
sa niemal niezliczone. Totez dla celów Atma-wiczary, czyli dzniana-wiczary trzeba
wychodzic z zalozenia, ze "Ja" ma tylko jedna postac lub forme, mianowicie -
aham-writti.
Uczen: Ale to moze nie byc wystarczajace dla zdobycia madrosci.
Mahariszi: Badanie Atma-wiczara - wychodzac z punktu aham-writti, jest podobne do
psa, który po sladzie szuka wechem swego pana. Pan jego moze znajdowac sie dosc
daleko, w nie znanym mu miejscu, ale to nie jest dla psa przeszkoda, gdyz kierujac sie
wechem wedlug sladów zawsze don dotrze; swoisty zapach jest dla zwierzecia
nieomylnym drogowskazem; reszta, jak ubranie, które pan nosi, wzrost jego czy wyglad,
nie sa mu potrzebne dla odnalezienia go. I pies uparcie trzymajac sie tropu wedlug tej
woni nie schodzi zen, az pana znajdzie. Podobnie w twoim poszukiwaniu Ducha,
punktem wyjscia jest aham-writti, czyli poczucie "Ja jestem", które jest podstawa twych
doswiadczen. A zaden inny punkt wyjscia nie doprowadzi cie wprost do poznania Ducha
(najwyzszej Jazni).
Uczen: Ale jeszcze pozostaje pytanie, dlaczego poszukiwanie zródla tego poczucia Ja
jestem" (aham writti), jako odrebnego od innych writti, ma byc najblizsza i bezposrednia
droga do urzeczywistnienia Ducha.
Mahariszi: Slowo aham samo przez sie duzo mówi; pierwsza jego czesc to A i H, jedna
jest pierwsza, druga ostatnia litera sanskryckiego alfabetu, co wyraza, iz slowo to ogarnia
wszystkosc (jak alfa i omego po grecku - przyp. tlumacza). Dlaczego? Gdyz aham - "Ja"
oznacza samo istnienie.
Choc pojecie lub poczucie "Ja", lub Ja-jestem", nazywa sie aham-writti, nie jest ono
wlasciwie wcale podobne do innych writti (cech i wlasciwosci nalezacych do umyslu),
gdyz te nie sa we wzajemnej ze soba lacznosci i stosunku, zas aham-writti jest zasadniczo
zwiazane z kazda inna cecha, czyli writti umyslu. Bez aham-writti nie moze istniec zadna
inna, ale ono moze istniec samodzielnie, od zadnej innej cechy umyslu niezalezne.
Dlatego to mówie, iz jest ono zasadniczo rózne od wszystkich innych.
A wiec badawcze szukanie pochodzenia i zródla aham-writti nie jest tylko
poszukiwaniem podstawy jednej z form naszego "Ja" (osobowosci), a najistotniejszego
rdzenia, z którego wyplywa samo poczucie Ja jestem". Innymi slowy dociekanie i
docieranie do zródla osobowosci i indywidualnosci w postaci "aham-writti" i
utozsamienie sie z tym zródlem sprowadza z koniecznosci przekroczenie Jazni" i
wzniesienie sie ponad osobowosc i indywidualnosc we wszystkich mozliwych jej
postaciach.
Uczen: Zgadzajac sie z tym, ze aham-writti obejmuje wszystkie inne postacie
osobowosci, pozostaje pytanie, dlaczego tylko ono ma byc wybrane jako odpowiedni
srodek i metoda w badaniu i poszukiwaniu Ducha?
Mahariszi: Gdyz jest to jedyny niezaprzeczalny, nie dajacy sie niczym zamienic czynnik
i podstawa twego doswiadczenia, tak samo jak dociekanie zródla jest jedyna droga, jaka
mozemy przyjac, chcac znalezc i zjednoczyc sie z Duchem. Osobowosc, "jazn", obejmuje
ponoc cialo przyczynowe, ale jak mamy je uczynic przedmiotem naszego badania, gdy
jazn przybiera te postac podczas snu.
Uczen: Ale czy jazn w swej subtelnej oraz przyczynowej postaci nie jest zbyt
nieuchwytna, aby móc ja pojac przez badawcze docieranie do zródla aham-writti
prowadzone na jawie?
Mahariszi: Nie. Poszukiwanie zródla aham-writti dotyka samej podstawy istnienia jazni
(osobowosci i indywidualnosci), wiec subtelnosc róznych jej postaci nie ma tu istotnego
znaczenia.
Uczen: Jedynym naszym celem jest dosiegniecie nieuwarunkowanego, czystego bytu
Ducha, który nie jest w niczym zalezny od osobowosci (jazni), jakze wiec moze nam w
tym pomóc dociekanie przynalezne do "jazni" pod postacia aham-writti?
Mahariszi: Z punktu funkcjonalnego osobowosc, dzialanie, forma lub jakimkolwiek
imieniem zechcemy to nazwac (nie jest to zasadnicze, gdyz jest ona zludna i znikajaca)
ma jedna i tylko jedna ceche charakterystyczna - oto dziala jako wezel ("granthi"), lacznik
pomiedzy tym co jest czysta swiadomoscia Ducha a tym, co jest bezwladnym i
bezczuciowym cialem. Dlatego to nazywa sie ja "czit-dzada-granthi", doslownie:
swiadomosc-cialo-wezel (lacznik). W twym badaniu docierajac do zródla aham-writti,
zwracasz sie do postaci Czit jazni, dlatego to wnikanie badawcze musi prowadzic do
odkrycia i zjednoczenia sie z czysta swiadomoscia Ducha.
Uczen: Jaki jest zwiazek pomiedzy czysta swiadomoscia, z jaka utozsamil sie dznianin, a
naszym poczuciem "Ja" lub "samo-sci", które przyjmujemy jako podstawe naszych
doswiadczen?
Mahariszi: Jednolita, nie zróznicowana, niepodzielna swiadomosc czystego bytu jest
Sercem, czyli Hridajam, która w istocie sam jestes, jak samo to slowo wskazuje (Hrt -
ajam: Sercem jestem). Z Serca powstaje poczucie Ja jestem" jako podstawa wszelkich
doswiadczen. Jest ono w samej swej naturze siuddha-sattwa, czyli czysta sattwa. I w tym
"ksztalcie czystej sattwy" (nie skalanej przez radzas ani tamas) "Ja" medrca zdaje sie
trwac.
Uczen: Czyli jazn medrca bedac w formie sattwicznej zdaje sie byc czyms rzeczywistym,
czy tak?
Mahariszi: Nie. Istnienie jazni (osobowosci) w jakiejkolwiek formie czy postaci, w
medrcu czy w czlowieku niewiedzacym (adznianim), jest samo w sobie zludzeniem,
pozorem. Ale adznianin, który zyje w uludzie uwazajac swój stan jawy, jak i caly wokól
swiat za rzeczywisty, uwaza tez i jazn (osobowosc) blednie za rzeczywista. A ze widzi, iz
medrzec dziala podobnie do innych ludzi, sklonny jest do wnioskowania, ze i on posiada
pewna osobowosc czy indywidualnosc.
Uczen: Jakze wiec owo aham-writti dziala w medrcu?
Mahariszi: Nie dziala wcale. Jego "Ja" to samo Serce, gdyz stanowi on jednosc z czysta,
jednolita, niepodzielna Swiadomoscia, nazywana w Upaniszadach PRADZNIANA
2
(lub
Pradznia). A Pradzniana jest to zaiste Brahman, Absolut. Nie ma Brahmana odrebnego od
Pradzniany.
Uczen: Jakze wiec powstaje w adznaninie ta nieszczesna swiadomosc co do tej jednej i
jedynej Rzeczywistosci?
Mahariszi: Bardzo prosto: adznianin widzi tylko umysl, który jest jeno odbiciem swiatla
czystej swiadomosci powstajacej w Sercu. O samym Sercu nie wie nic. Dlaczego? Bo
mysl jego wciaz kieruje sie ku zewnatrz (jest "extrawerted") i nigdy nie szuka on zródla
swej duszy.
Uczen: A co przeszkadza temu nieskonczonemu, niepodzielnemu swiatlu swiadomosci
powstajacej w Sercu objawic sie czlowiekowi nie wiedzacemu?
Mahariszi: Jak woda w dzbanie odbija ogromne slonce w obrebie swego ciasnego kregu,
tak samo wasany, czyli utajone sklonnosci umyslu czlowieka dzialajac jako odbijajace
srodowisko, chwytaja wszechprzenikajaca nieskonczona swiatlosc swiadomosci,
powstajacej w Sercu i przedstawiaja w formie odbicia zjawisko zwane umyslem (mental,
mind). Widzac tylko odbicie adznianin ulega uludzie, iz sam stanowi owa skonczona
istnosc, dziwe, czyli dusze.
Gdy mysl kieruje sie ku wewnatrz, dzieki badawczemu szukaniu zródla aham-writti,
wasany powoli zanikaja, a w braku odbijajacego srodowiska stanowiacego podloze,
zjawisko odbite, czyli umysl, znika równiez wchloniete w swiatlosc jedynej
rzeczywistosci - Serca. To jest streszczeniem i zawartoscia wszystkiego, co szukajacy
powinien wiedziec. Zada sie od niego jednego, a mianowicie zarliwego i wytrwalego
badania w poszukiwaniu zródla aham-writti.
Uczen: Ale wszak kazdy jego wysilek jest ograniczony od umyslu w stanie jawy. Jakze
moze takie badanie prowadzone tylko w jednym z trzech stanów zniweczyc sama
osobowosc?
Mahariszi: Oczywiscie badawcze szukanie zródla jazni jest rozpoczete przez sadhake w
stanie jawy. I nie mozna o nim powiedziec, iz umysl w nim zanikl. Ale sam proces
dociekliwego poszukiwania Ducha odkryje mu, ze nastepczosc i przemiany tych trzech
stanów, jak i one same, naleza do swiata zjawiskowego, który nie moze wplywac na jego
gorace wewnetrzne poszukiwania.
Badanie to jest mozliwe tylko przez zarliwe skupienie sie wewnatrz, zapatrzenie w glab
wlasnej duszy. A w ostatecznym rezultacie tego badania odnajduje sie i jednoczy z owym
niepodzielnym jednolitym swiatlem czystej Swiadomosci, w która odbite swiatlo umyslu
(duszy) zostaje calkowicie wchloniete.
Uczen: Wiec dla medrca nie ma zadnej róznicy pomiedzy tymi trzema stanami?
Mahariszi: Jakze by mógl on widziec w nich jakas róznice, gdy sam jego umysl jest
pograzony i roztworzony w swiatlosci czystej Swiadomosci? Dla medrca te trzy stany sa
tak samo nierzeczywiste. Ale adznianin nie moze tego zrozumiec, gdyz sprawdzianem
rzeczywistosci jest dlan zwykla swiadomosc dzialajaca na jawie; zas dla medrca
sprawdzianem rzeczywistosci jest sama Rzeczywistosc. Ta rzeczywistosc czystej
Swiadomosci jest z samej swej natury wieczna, totez trwa tak samo, zarówno w stanie,
który nazywasz jawa, jak snem z widzeniami, czy snem glebokim. Dla medrca, który
calkowicie zjednoczyl sie z Rzeczywistoscia, nie istnieje ani umysl (osobowosc), ani jego
trzy wyzej wspomniane stany, a wiec ani ruch ku wewnatrz ani ku zewnatrz (introwersja i
extrawersja).
Zyje on w stanie nieustannej Jawy", pelnego "obudzenia", gdyz wzbudzil sie w
wieczystym Duchu; jest i w ciaglym stanie snu, gdyz swiat nie jest dlan niczym innym jak
powtarzajacymi sie zjawiskowymi widzeniami, jak we snie; mozna równiez powiedziec,
ze znajduje sie i w stanie podobnym do snu najglebszego, gdyz nie posiada wcale
swiadomosci wyrazajacej sie w poczuciu Jestem cialem".
Uczen: Czy mam uwazac, iz Bhagawan mówi do mnie przebywajac w tych trzech
stanach jednoczesnie?
Mahariszi: Poniewaz twe swiadome doswiadczenie jest teraz ograniczone do czasu, gdy
twój umysl kieruje sie ku zewnatrz (dzialalnosc extrawert), przeto nazywasz ten stan
stanem jawy, ale jednoczesnie jestes zupelnie uspiony w Duchu, czyli mozna powiedziec,
ze jestes w istocie pograzony w tej chwili w glebokim snie.
Uczen: Sen jest dla mnie zupelnie ciemna pustka.
Mahariszi: Tak, gdyz twój stan jawy jest jeno piana na niespokojnych wodach twej
mysli.
Uczen: Uzywajac slowa "pustka" chcialem powiedziec, ze nie jestem niczego swiadomy
spiac; jest to dla mnie stan podobny do nieistnienia.
Mahariszi: Jednak zyjesz podczas snu.
Uczen: Jesli zyje, to w kazdym razie nie jestem tego zupelnie swiadom.
Mahariszi: Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze przestajesz istniec, gdy spisz!
(Smiejac sie) Jesli idziesz spac jako pan X, czy budzisz sie jako pan Y?
Uczen: Znam moja tozsamosc, ale moze tylko przez akt pamieci.
Mahariszi: Przypuscmy, ale jakze by to bylo mozliwe, gdyby nie istniala ciaglosc
swiadomosci?
Uczen: Ale z tej swiadomosci nie zdaje sobie wcale sprawy.
Mahariszi: Tak, ale któz to mówi, ze nie byl swiadomy podczas snu? Twój umysl
(osobowosc). A ten nie dzialal podczas snu. Jakaz wiec moze miec wartosc jego
swiadectwo o twym istnieniu czy doswiadczeniu, gdy spisz?
Chocby umysl zaswiadczyl lub zaprzeczyl twemu istnieniu lub swiadomosci we snie, jest
to podobne do powolywania sie na swiadectwo twego syna potwierdzajace twoje
urodzenie.
Czy pamietasz, co juz raz uprzednio mówilem, iz istnienie i swiadomosc to jedno, nie sa
to dwa rózne od siebie zjawiska. Totez jesli dla jakiejkolwiek przyczyny czujesz sie
zmuszony do uznania faktu, iz zyles podczas snu, mozesz byc pewny, ze byles równiez
tego istnienia swiadomy. Jednego istotnie nie byles we snie swiadomy, mianowicie twego
cielesnego bytu. Utozsamiasz blednie swiadomosc fizyczna ze swiadomoscia prawdziwa i
rzeczywista, tj. Duchem, który jest wieczny. Pradzniana (to samo co Brahman), która jest
zródlem twego poczucia "Ja" (lub jazni) istnieje wiecznie i nie podlega wplywom tych
trzech przejsciowych stanów, umozliwia ci wiec utrzymanie twej tozsamosci. Pradzniana
jest takze ponad i poza tymi stanami, moze istniec niezaleznie od nich i pomimo nich. Tej
oto Rzeczywistosci (Pradznany lub Brahmana) musisz szukac podczas tzw. stanu jawy,
siegajac dociekliwym badaniem do zródla aham-writti. To zywe, usilne i wytrwale
badanie przekona cie wkrótce, iz umysl (osobowosc) i jego trzy stany sa nierzeczywiste, a
ty sam jestes wieczysta, nieskonczona Swiadomoscia czystego Bytu Ducha, czyli Serca.
_______________________
PRZYPISY:
1
Aham - ja, poczucie siebie, ja-zni.
Writti - jest terminem uzywanym przez Patandzalego dla okreslenia cech, stanów lub
wlasciwosci umyslu. Doslownie Writti oznacza: "byt" umyslu, sposób jego dzialania, jego
istnienia; wtórne znaczenie jest - "krecic sie", "poruszac sie wokól". Te przyrodzone
niejako cechy - Writti - umyslu sa oden nieodlaczne, a w jodze musza byc wstrzymane, a
nie da sie ich unieruchomic zanim sie ich nie zrozumie; aby to ulatwic mówi sie, iz sa one
pieciorakie, jak i zmysly; ale nalezy pamietac, ze umysl jest uwazany przez filozofie
hinduska za zmysl szósty (patrz Bhagawad Gita). Poczucie "Ja" czyli Ahankara, majace
swe skupienie w umysle, nazywa sie jednym z Writtich, czyli przyrodzonych wlasciwosci
umyslu.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Przypisy wg Leona Cyborana
"Klasyczna joga indyjska", wyd. PWN 1986 r.:
Aham - sanskr. ,"Ja", ja osobowe, ego.
Writti - jest terminem uzywanym przez Patandzalego na oznaczenie zjawisk
swiadomosciowych. Slowo to pochodzi od pierwiastka czasownikowego vrt, co znaczy
obracac sie, krecic sie, ale równiez - w pózniejszym znaczeniu - byc, istniec. W tym
kontekscie nalezaloby aham writti przetlumaczyc jako stan "Ja" lub "zjawisko "Ja" czy
"poczucie "Ja".
___________________________
2
Pradzna lub Pradzniana to wedle filozofii hinduskiej czysta (rozpoznajaca) swiadomosc,
równoznaczna z Brahmanem; zas wedlug Blawatskiej to Makat, kosmiczna mysl twórcza.
ATMA - WIDIA czyli Poznanie Ducha
Poznanie Ducha jest rzecza latwa,
ze wszystkich najlatwiejsza.
1
1
Atman-Duch "konkretny" jest i rzeczywisty,
nawet dla najzwyklejszego człowieka.
Rzec można, iż "nelli"
2
na dłoni
jest z Nim w porównaniu, złudzeniem:
2
Duch, który w Sercu jak Słońce jaśnieje
rzeczywisty jest i wszechprzenikający.
A objawia się, gdy złudne szczezną myśli
i nie pozostanie żadnej. Bowiem to myśl
jest złudnych zjawisk i ciała przyczyną,
i tego świata ułudnych form,
co rzeczywiste zdają się być
i od Atmana zgoła niezależne.
A On wszak jeden niezmienny trwa,
stały i wieczny, jak opoka.
Gdy Duch rozbłyśnie, znika mrok,
rozprasza cierpienie, szczęśliwość sama trwa.
3
Pojęcie - "ciało to ja", jest jako nić
na którą jak paciorki nanizują się myśli.
A gdy się w dogłębne pogrążyć pytanie:
Kim jest to "Ja" i "skąd?" - myśl znika,
a Ducha świadomość jawi się w błysku
jako - "ja-Ja", w głębi Serca komory
każdego sadhu-wędrowca. I to jest niebo!
4
To jest Cisza i Szczęścia przybytek.
Na cóż się zda znać wszystko prócz Ducha?
A cóż nam do poznania zostaje
gdy Ducha jedynego znamy?
Gdy w sobie, w głębi, ujrzymy Atmana,
który jest jednym samoświetlnym Bytem
w miliardach jaźni i form.
Jego światłość rozpala się w nas.
I łaska
3
spływa - "ja-źni" śmiercią,
najwyższej szczęśliwości ekstazą.
5
Droga to od innych łatwiejsza i szybsza,
by więzy przeznaczenia zrzucić
i karmy wszystkie zamknąć rachunki
i z kręgu narodzin i śmierci
wyrwać się na zawsze.
Więc w ciszy trwaj i w ciszy władaj ciałem,
językiem i myślą, a zniknie wszelki strach
i w Sercu Samoświetlne powstanie.
Oto doznanie najwyższe.
Oto szczęścia doskonałego bezgraniczne morze.
6
O Annamalai
4
, Ty Przenajwyższy,
Tyś w myśli oku jest jasną źrenicą,
Tyś jest bezkresnym Ducha firmamentem,
eterem przestworów Atmana,
a w jego łonie jest umysł poczęty.
Ty jaśnią świecisz w Serca komorze
co od myśli jest wolne i od chceń,
skupione w sobie, zapatrzone w głąb,
na wieki w Tobie utwierdzone.
Tyś jest, o Annamalai Przedwieczny,
który własnym światłem jaśniejesz wieczyście,
źródłem zmysłów, postrzegań i doznań;
a one z kolei ziemskie rozjaśniają niebo
i inne tego świata żywioły.
Tłum. W. Dynowska
___________________________________
PRZYPISY:
1
Uwaga. - Pewnego razu jeden z bhaktów napisał to słowo: "Poznie
Ducha-Atmana - jest łatwe, bo Atman jest bytem, a nic nie jest bardziej konkretne
i rzeczywiste jak samo istnienie" - a podając karteczkę Maharisziemu prosił go, by
stworzył pieśń z tym refrenem. Co Mahariszi istotnie uczynił, oczywiście w
tamilu; jest to jej przekład.
2
Tamilskie przysłowie mówi: "widzieć tak wyraźnie jak owoc nilli na dłoni", tzn,
ogarniać coś okiem dokładnie i wszechstronnie.
3
Łaska tj. pomoc Mistrza - Guru - który jest niejako przedstawicielem żywym
Boga; uważa się ją za konieczną, by do takiego doznania się wznieść.
4
Annamalai - dosłownie w tamilu: "niedosiężna góra", jest to symbol
najwyższego Ducha w nas, poza wszelką myślą, słowem, wyrazem.
SAT-WIDIA czyli WIEDZA BYTU
I. Bez Bytu skad by sie wziela swiadomosc istnienia? Byt czysty jest wolny od mysli,
chociaz jest jej zródlem; niewzruszenie trwa w Sercu, bo Serce samo jest Bytem. Mysl
don nie siega; gdy umysl wolny od mysli, staje sie w Sercu czystym istnieniem, jest to
Prawdy poznanie.
II. Ci, których trwoga przed smiercia ogarnia, niech chronia sie do stóp Pana, który
smierci nie zna, ani narodzenia. A gdy umieraja dla wszystkiego, co jest "Ja" i "moje"
mysl o smierci juz ich nie zatrwozy. Smierc przygarnawszy staja sie niesmiertelni.
1. Widzimy wokól wieloksztaltny swiat, a to jest dowodem istnienia jednego Podloza, co
do niezliczonych przejawien jest zdolne. Ksztalty, mysli i swiatlo swiadomosci, co sie na
ekran Bytu rzutuje, wszystko to jest wieloraka Bytu postacia. (Brahmana)
2. Nauka Prawdy zna trzy formy istnienia: swiat, umysl (dusza indywidualna) i Bóg. Sa
one jednego Bytu przejawem. Póki nasze "ja" zyje, wydaja sie odrebne; gdy "Ja" znika,
stapiaja sie w jedno; i to jest stan doskonalosci najwyzszej.
3. Na cóz sie zdadza madre rozwazania: "swiat jest, jaki jest"; "nie, jest uluda tylko". "Jest
swiadomy", "nie, swiadomy nie jest". "Jest szczesciem", "jest udreka". Najwyzszy jest
stan czystego Ducha (Atmana), wolnego od pojec "ja" i "swiat". "Jednosc" i "dwoistosc".
4. Kto sam ma ksztalt, swiatu i Bogu równiez ksztalt nadaje. Bez posiadania ksztaltu
postrzeganie ksztaltu nie byloby mozliwe. Widzenie wymaga oka. Duch jest tym okiem,
co wszystko postrzega.
5. Cialo w pieciu objawia sie postaciach. Wszystkie objac mozemy jednym slowem cialo.
Bez ciala czy móglby jawic sie swiat? Czy kto widzial kiedy swiat sam nie majac ciala?
6. Swiat jest tylko zbiorem wrazen przedmiotów postrzeganych poprzez okna zmyslów;
wiec swiat jest jednoznaczny z umyslem. Bez umyslu, który postrzega, czyz istnieje
swiat?
7. Swiat i jego poznawanie powstaja i znikaja jednoczesnie, tylko dzieki poznaniu
(wladzy poznawczej) swiat sie moze objawic. Stan doskonaly, Zródlo zarówno swiata, jak
poznania, jest czystym Bytem, swiadomym, samoistnym, nieznanym.
8. W jakiejkolwiek postaci czesc oddamy Najwyzszemu, bedzie to zawsze tylko srodek
do siegniecia ku Temu, który ksztalt i imie wszelkie przewyzsza. Siebie w Nim znalezc i
pokój wielki osiagnac, to Prawdy najwyzsze urzeczywistnienie.
9. Dwójnie i trójnie same przez sie nie istnieja, musi istniec Jednia co je razem trzyma.
Kto w sobie szuka prawdy, od wielosci sie wyzwala. Jedno widzac wszedzie, jest
medrcem, na zawsze od strachu i zwatpienia wolnym.
10. Niewiedza wiedzy zakresla granice, a bez wiedzy znika i niewiedzy pojecie. Tylko ten
prawdziwa posiadl Wiedze, kto poznal Ducha, badaniem: " K t o jest tym, który wie, albo
tez nie wie?"
11. Kto nie zna siebie, jakaz posiada wiedze? Niewiedza jest ona tylko. Kto zna
Siebie-Ducha co jest zródlem wiedzy i niewiedzy jednako, ten ponad jedna i druga sie
wznosi.
12. Wiedza prawdziwa jest poza poznawaniem i nie-poznawaniem; to co poznane jest
mysla, nie jest wiedza. Duch jest wiedza prawdziwa, gdyz wlasnym swieci swiatlem,
stwierdzen nie potrzebuje, zaprzeczen sie nie boi, pustka nie jest.
[Albo: W Wiedzy prawdziwej poznajacego nie ma ani poznawanego. To co mozna "poznac" nie jest wiedza
prawdziwa. Jako ze Duch samoswietlny jest i nic w nim nie ma do poznania, nic co by mozna uczynic
poznanym, przeto On jeden jest Wiedza prawdziwa, a nie jest pustka ani zaprzeczeniem.
13. Duch to wiedza czysta i Byt niezniszczalny, jedynie rzeczywisty. Znajomosc wielosci
jest z niewiedzy wysnuta, ale i ta wiedza pozorna nie moze istniec poza Duchem, który
Sam jest Wiedza rzeczywista. Róznorodnosc zlotych ozdób jest zludzeniem, róznia sie
one ksztaltem, nie zawartoscia zlota.
14. Gdy "ja" istnieje, "ty" i "on" istnieja równiez. Jesli szukamy istoty "ja", ono
samorzutnie znika, a bez ,ja", "ty" i "on" traca znaczenie. Stan, w którym Byt czysty
swieci niezmacony, jest naszym przyrodzonym stanem, jest Duchem.
15. Przeszlosc i przyszlosc róznia sie tylko swym do terazniejszosci stosunkiem. Niegdys
przeszlosc byla terazniejszoscia, a przyszlosc bedzie nia kiedys. Jak liczenie bez jedynki
nie jest mozliwe, tak nie rozumiejac terazniejszosci, przeszlosc ni przyszlosc nie moga
stac sie zrozumiale.
16. Poza nami gdziez jest realnosc czasu i przestrzeni? W czasie i przestrzeni tylko ciala
istnieja, jako ciala im obu podlegamy. Ale czy cialem jestesmy? Wszak w istocie ci sami
jestesmy tutaj i tam, teraz i zawsze i wszedzie, wiec bezczasowismy i bezprzestrzenni.
17. Zarówno medrcy, jak ludzie niemadrzy Ja" i sobie mówia. Niemadry siebie z cialem
utozsamia, a medrzec zna swa Istnosc prawdziwa, wie, iz jest ona Duchem
bezgranicznym.
18. Zarówno medrzec, jak i czlowiek niemadry swiat widzi takim, jakim sie on wydaje.
Dla niemadrych widzialnosc jest jedyna prawda, a medrzec poza nia widzi swiatlosc
Prawdy, co doskonaloscia jasnieje ponad wszelkim ksztaltem, a jest jego odwiecznym
podlozem. Innej nie ma miedzy nimi róznicy.
19. Tylko ci, którzy nie znaja Zródla losu jak i wolnej woli, czas traca na dyskusje, które
z nich silniejsze. Ten, kto zna Ducha jako zródlo obu, jest od obu wolny, bo wie, iz Duch
jest potega losu, jak energia decyzji; nie zna wiec leku przed losem, ani rozterki wyboru; i
nigdy nie popada w sprzecznosci.
20. Widzenie Boga, bez poznania Siebie-Ducha, Tego, który poznaje, jest jeno mysli
wytworem. Medrcy mówia, iz kto swego "ja" sie wyzbyl, i Ducha poznal w sobie, ten
znalazl Boga; bowiem bez Niego Duch jazn nie istnieje.
21. Rózne Ksiegi swiete twierdza, ze widzenie Ducha (w sobie) jest Boga widzeniem.
Lecz jakze mozemy ogladac wlasna duchowa Jazn? Jak spojrzec na to, z czym jestesmy
jednym? Wiec jakze mamy Boga poznac? Swoje od Boga oddzielajace sie istnienie
utracic i w Niego sie pograzyc jest jedynym mozliwym Boga poznaniem.
22. Stwórca mysl nasza oswietla i w Sercu sie jasnoscia rozjarza. Mysl ku Sercu zwrócic i
ja cala w Bogu zestrzelic innej drogi ku Niemu nasz umysl nie znajdzie.
23. Cialo slowem "ja" siebie nie nazywa. Nikt nie watpi, ze istnieje nawet, gdy spi. Swiat
sie wylania, gdy rodzi sie "ja"; szukaj wiec czujnie i uwaznie, gdzie sie to "ja" poczyna.
24. Cialo nie mówi o sobie: "to jestem ja". Byt-Swiadomosc, czyli Rzeczywistosc
absolutna, nie zaswiadcza o sobie tez. Ale pomiedzy tymi dwoma, a w ciala obrebie
pojawia sie "cos" lacznik pomiedzy Swiadomoscia a ksztaltem to "ja", co nosi miano:
dusza, cialo subtelne, jazn, wiezy, umysl, osobowosc (a jest to pamieci osrodek, pragnien
ognisko, losu zahaczenie) i wiele innych imion.
25. To "ja" pojawia sie przybierajac ksztalt i w nim trwa, wraz z nim sie zywi, w nim sie
rozrasta. Gdy jeden zanika ksztalt, wnet inny przybiera, a gdy je chcemy uchwycic
wymyka sie, ten majak "ja", ta zluda, co wlasnego nie posiada ksztaltu.
25. Gdy "ja" sie pojawia, wszystko sie jawi wraz z nim;
gdy "ja" znika, wszystko znika równiez. Zaprawde "ja" jest wszystkim. Totez badanie,
czym jest owo "ja" jest zarazem prawdziwym wszystkiego wyrzeczeniem (ofiara, bo gdy
sie "ja" zrzekamy, tracimy caly swiat).
26. Stan wolny od "ja" to stan czystego Bytu. Bez usilnych badan skad sie owo "ja"
wylania, jakze osiagnac taki stan od indywidualnego "ja" wolny? Czy mozna byc "Tym,
który jest", dopóki trzymamy sie tego, co n i e jest?
27. Jak czlowiek, który daje nurka w wode, by rzecz zgubiona z toni wydobyc, tak w
siebie trzeba sie wglebic mysla uwazna i cicha, nad slowem i oddechem panujac, by
znalezc punkt, skad "ja" sie poczyna.
29. Slowa "ja" nawet w mysli nie wymawiajac, trzeba umysl w glab siebie zwrócic,
szukajac tego "ja" korzenia; jest to dociekanie, które nas do poznania Ducha prowadzi.
Medytowanie nad slowem "Jestem Nim" albo: "nie jestem tym" (przejawionym) moze
byc pomoca, lecz badania nie zastapi.
30. Gdy pytajac: "kto jestem" cala mysl w Sercu skupimy, "ja" rozprasza sie i znika, a Byt
rzeczywisty rozblyska swiadomoscia Ducha. Duch-Jazn to nie "ja", to Byt doskonaly,
wszelkiego istnienia najglebszy rdzen.
31. Kto "ja" sie wyzbyl i poznal radosc Ducha, cóz jeszcze ma do spelnienia? Wszystko
widzi w Duchu, z Duchem jest jednia sam. Stan taki ponad mysl i slowa któz zdola
opisac?
32. Powtarzanie swietych tekstów mówiac sobie: "TYM jestem, a tamtym nie jestem", a
nie dociekanie skad to "ja" sie wzielo, jest jeno slabosci wyrazem. Wszak Jestem Tym,
czym jestem", czyms innym byc nie moge. A jestem zawsze TYM.
33. Twierdzenie: "znam Siebie", "nie znam Siebie", niemadre jest i wrecz smieszne. Czy
mamy w sobie pare "ja", by jednym drugie rozpoznawac? Ze Jazn-Duch jedynie istnieje,
kazdy sprawdzic sam moze.
34. Byt w kazdym Sercu trwa niewzruszenie, od miejsca i czasu niezalezny. Niewiedza i
opieszalosc jedynie sprawiaja, ze tego czym w istocie jestesmy dojrzec nie mozemy. A
dyskusje: "jest, czy tez nie jest", "posiada ksztalt, czy go nie posiada", "dwójnia jest, czy
tez jednia", "czy ani jedna ani druga" jest tylko uluda niewiedzy, a w szukaniu
przeszkoda.
35. Rzeczywiste jest z nami zawsze. Znalezc je i rozpoznac prawdziwym jest
osiagnieciem. Wszystkie inne wladze i zdolnosci sa jak bogactwo we snie zdobyte. Czyz
zda sie nam na cos gdy sie obudzimy? Czy one wladze niezwykle (Siddhi) moga zwiesc
tego, który w Bycie niezmiennym trwa, od uludy (Maji) wolny?
36. Mysl: "Prawda jestem" uzyteczna jest tylko jako mysl: "cialem jestem" zaprzeczenie.
Po cóz bym mial wciaz mysl "Jestem TYM" powtarzac? Czyz czlowiek ma wciaz swe
czlowieczenstwo stwierdzac powtarzajac "czlowiekiem jestem"? A wszak NIM jestesmy
zawsze.
37. "Dwoistosc w szukaniu, jednosc w osiagnieciu", nie jest sluszna rada. Gdy na
zewnatrz Prawdy szukamy skwapliwie Siebie, Prawdy mieszkanie, lacno pomijamy. Bez
ciaglej o Duchu-Jazni pamieci nie zrozumiemy nigdy swiata.
38. Kto siebie za sprawce czynów uwaza, ich owoce musi tez spozywac. Ale gdy
badaniem "kto jest czynów sprawca?" Ducha odkryje, zobaczy, iz to On jedynie dziala; a
wówczas wiezy potrójnej Karmy spadaja i wyzwolenie osiaga wieczyste.
39. Dopóki mysl o naszych wiezach trwa o wyzwoleniu mówi sie równiez. Ale gdy
pytajac " k t o jest w wiezach?" Ducha odkrywamy, widzimy iz jest On wieczyscie wolny
i w pelni doskonaly: a wówczas mysl o wiezach, jak i o wyzwoleniu znika.
40. Mówia, ze istnieja trzy wyzwolenia rodzaje: jedno jeszcze w ksztalcie pozostajac,
drugie poza nim, a trzecie poza jednym i drugim; a ja wam powiadam, iz tylko ten, który
jest wolny od pojecia potrójnego wyzwolenia, jest wolny prawdziwie.
Tlum. M. Frydman
"UPADESA SARAM" czyli Trzydziesci Wierszy o Prawdzie
1.
Karma zawsze wydaje plon, gdyż takie jest prawo przez Boga najwyższego
ustanowione. Czy więc Karma nad całym światem ma władzę? Bynajmniej, wszak jest
bezświadoma.
2.
Skutki Karmy wyczerpują się z czasem, ale jej zalążki zostają i kiełkują na nowo, gdy
przyjdzie czas, w ocean Karmy rzucając człowieka znów. Więc Karma nas nigdy nie
może wyzwolić.
3.
Ale czyny bezosobiście, bez przywiązania spełniane, z miłości, w pełnym
Najwyższemu ofiarowaniu, duszę oczyszczają i drogę do wyzwolenia wskazują.
4.
Pudże i rytuały sprawować, boskie powtarzać Imię i medytować głęboko to służyć
Jemu ciałem, głosem i myślą; każda z tych służb w tej kolejności jest dobra.
[Albo: Pudża, Dżapa i Djana to czynności służebne ciałem, słowem i myślą ku Jego chwale pełnione;
wszystkie trzy w tej kolejności są dobre.]
5.
Lecz gdy poznamy, iż ten ośmioraki wszechświat jest Najwyższego, Brahmana
przejawem kształtem Jego żywym (Wirat-Rupa) i wszędzie Jego obecność czując, cześć i
służenie każdej oddamy istocie, będzie to Jego, Najwyższego, służbą doskonałą.
[Albo: Lecz jeśli ten wszechświat, o ośmiorakiej budowie, ujrzymy jako Boga Brahmana żywy kształt i
będziemy w miłości Jego czując Wszędzie całemu służyć światu, tośmy Jego najlepsze wybrali uczczenie.]
6.
Głośno powtarzane Mantry i boskie Imiona (Dżapa) lepszym będą wielbieniem aniżeli
rytuał; lecz cichy skupiony szept jest jeszcze lepszy, bo w ślad za nim idzie myślą i duszą
powtarzana treść, co nas w najgłębszą wciąga
medytację.
7.
Nad medytację, choćby codzienną, ale przerywaną,
sporadyczną, chwiejną, stokroć lepszą jest taka, co jak źródło z głębi nieustannie bije lub
jak oliwa wciąż bezszelestnie kropla po kropli spływa.
8.
"Saham" "ON jest mną, a jam jest Nim", do dna przeżyte, to uwielbienie w prawdzie
najwyższe, gdzie ON, uwielbiany z tym co wielbi jednię stanowią nierozdzielną.
[Albo: Zaprzestać wszelkich o NIM myśli, koncepcji wyobrażeń nierzeczywiste bowiem są wszystkie a
przeżyć "Saham" "Jestem NIM", bez dwójni, ni żadnego oddzielności pojęcia, w Jego jednię pogrążając się
całkowicie oto uwielbienie najwyższe, w Prawdzie rzeczywiste.]
9.
W Ciszy, ponad wszelką myślą trwać w Duchu-Atmanie, mocą najżarliwszej miłości to
prawda istotnej Bhakti.
10.
A w Źródło swe rdzeń Bytu w Sercu się pogrążyć, to Bhakti i Karmy, Dżniany i Jogi
ostateczny cel.
11.
Jak ptaki można w sidła schwytać, tak przez wewnętrzne oddechem rządzenie myśl
można uwięzić i w spokój wprowadzić, a potem w Serca pogrążyć głąb.
12.
Bowiem umysł i Prana co się myślą i czynem jako im przynależną wyrażają funkcją
są jako dwa jednego drzewa konary, oboje z tego samego wyrastają pnia. Więc
Pranajama jogowa może uciszać myśl.
[Albo: Bowiem umysł, co się myślą i Prana co się czynem wyraża jako że takie są obojga funkcje to
jednego drzewa konary dwa, ze wspólnego wyrastające pnia. Jogowa Pranajama myśl więc może chwilowo
uciszać.]
13.
Lecz z tej ciszy wyłania się ona znów (bo owa cisza nie jest: "pokojem, który
przechodzi wszelkie pojmowanie") i powraca w ruch, boć to tylko mano-laja czyli
pogrążenie się w S e r c e na chwilę; lecz gdy umysł (oddzielne "ja") w ocean Bytu
zanurzy się bez reszty, wówczas myśl "ja" już nie wraca, roztwarza się doszczętnie i na
zawsze znika; a to "m a n o n a s z t a" jest zwane.
14.
Gdy wdechu i wydechu rządzeniem myśl do cna uspokoisz, tedy ją w jeden zestrzel
punkt w Serca głąb, myśliciela Źródło a gdy się w nie pogrąży, osobowości zniknie
kształt.
15.
Mędrzec (Dżnianin), który wszystkie swego "ja" zagasił odmiany i Prawdy już nie
szuka, bo się Prawdą stał, z Brahmanem w pełnym zjednoczeniu, nie ma już żadnej
Karmy (skutki czynów go nie dotyczą), bowiem w ciszę odwiecznego pogrążył się Bytu.
Atmanem zaiste na wieki już jest.
16.
Gdy umysł ja wszystkich zewnętrznych poniecha przedmiotów i cały się w głębi
skupi i zestrzeli, a myślom przygląda się bacznie, odkrywa nagle świetlisty Duszy swej
kształt. Gdy tak Siebie ujrzy, mądrość się wówczas rodzi prawdziwa.
17. A gdy w głębokim skupieniu pilnie a nieustannie umysłu badamy ruchy i odmiany,
rychło się nam prawda odsłania, że umysł jako taki nie istnieje zgoła, ("ja", osobowość)
niezależnego nie posiada bytu. Tę prawdę z czasem każdy musi odkryć.
18.
Umysł to jeno myśli różnych kłębowisko; a ich wszystkich rdzeniem, źródłem i
podłożem jest myśl co się "ja" nazywa; więc umysł to w istocie jeno pojęcie-myśl "ja".
[Albo: Więc wszystkie myśli do jednego sprowadzić można mianownika co jest ich podstawą i rdzeniem do
pojęcia "ja".]
19. Bacznie i czujnie, żywo, dociekliwie badaj: z jakiego źródła owa myśl "ja" wypływa;
a rozproszy się ona sama i zniknie. To pytanie jest już mądrości zaczątkiem.
[Albo: Gdy ten, kto Prawdy szuka ostatecznej, przed tajemnicą Jaźni staje i Ducha w Serca tajemnej
znajduje komorze, a "ja" jako jej nikły widzi cień, wówczas mieczem prawdy łeb tej ułudzie ucina.]
[Albo: Sam siebie własną osobowość mieczem prawdy na wieki zabija; majak ów pod prawdy mieczem
kurczy się i ginie.]
20.
A gdy ów cień znika, inne się "ja" wyłania wolne, triumfujące, radosne "Jam jest"; nie
osoba, a Byt, Świadomość najwyższa. Pełnia nieskończona. Atman-Duch, wówczas
wszelkiemu szukaniu nastaje kres.
21. On to właśnie słowa "ja" istotnym jest znaczeniem, i pojęcia "ja" Źródłem jest
prawdziwym. Bo wszak w śnie głębokim nie urywa się życie, choć jesteśmy swego "ja"
zgoła nieświadomi.
22.
Ciało, zmysły, umysł, Prana, Awidia (niewiedza) i sen, rzeczywistego me mają
istnienia (bez-czujące są i bez-świadome), a Jam jest SAT Byt czysty, one zaś jeno
powłoki moje stanowią.
[Albo: Jako SAT Byt czysty światłość wszystkich form, ciałem nie jestem ani też zmysłami, Praną
(tchnieniem, co życie w kształtach podtrzymuje) ani Awidia, i snu bezczuciem, ani też umysłem, co jest
tylko myśli korowodem; lecz jego nieśmiertelnym Jam jest Panem, Życiem bezgranicznym, wieczystym.]
23. Jako że druga nie istnieje Świadomość, która by poznać mogła Byt-Rzeczywistość,
przeto Byt niepoznawalnym jest, sam świadomość stanowi czystą, jednorodną, To co
jedynie jest. Tą Świadomością, tym Bytem sami jesteśmy.
[Albo: Nie istnieje oddzielna świadomość, która by mogła poznać czysty Byt. Rzeczywiste w dziedzinach
dwójni jest niepoznawalne. Byt jest sam w sobie Świadomością; nie masz w nim poznającego i
poznawanego; czyż może być dwoisty Byt? Tym Bytem czystym (Sat-Czit) sami jesteśmy.]
24. W rdzennej czystego Bytu istocie, Stwórca i stworzenie są sobie równe, albowiem
jednym są; różnica jeno w skali wiedzy i w przejawieniach świadomości leży, w
atrybutach się kryje.
[Albo: Stwórca i stworzenie jednym są w Bytu istocie; świadomość więzów, skala przejawienia, atrybutów
więzy oto różnica pomiędzy nimi jedyna.]
25.
Gdy człowiek swego Ducha pozna, który wszelkie przewyższa cechy, jest to i
Prawdy-Brahmana-odkrycie, albowiem Stwórca jest sam Duchem-Atmanem. ON jeden
wszystko ogarnia i wszystko przenika.
26. Ducha-Atmana z n a ć to Atmanem być, albowiem dwój ni nie masz w Nim żadnej; a
żyć w Nim to się Tanmaja-Niszta nazywa, jest to w rzeczywistości Bycie, Brahmanie,
nieprzerwane trwanie.
27.
To najwyższe Poznanie zarówno ponad niewiedzę, jak i wiedzę się wznosi, gdyż nie
ma w nim poznawanego i poznającego. I tylko ono jest Prawdą.
28.
Gdy w Serca głębi naszą istotną poznamy naturę, ujrzymy, iż jest ona Prawdą
nieskończoną Bytu-Świadomości-Szczęścia absolutem (Sat-Czit-Ananda), co początku nie
ma ani końca. Odwiecznym jest Atmana istnieniem.
29.
Trwać w tym, najwyższej Szczęśliwości stanie, gdy poznający jest już świadomością
czystą, ponad myślą o więzach, jak i wyzwoleniu to oddanie się Panu do dna, w
Brahmana pogrążenie na wieki.
30.
Żarliwym badaniem wszystkie Ja" odrzuciwszy więzy, trwać w Jedynym, oto Tapas
prawdziwy, milczenia bezdenna głąb ON.
Tako rzecze Ramana, który z Panem w jedni przebywa.
(Tł. Wanda Dynowska)
"UPADESZA SARAM"
(Całokształt Nauki)
1. Karma zawsze swój owoc przynosi, bo takie jest Prawo które ustanowił Bóg, Stwórca
najwyższy. Czyż więc Karma jest tego świata panem? Bynajmniej, wszak nie czująca jest,
ani też świadoma.
2. Skutki Karmy wyczerpują się z czasem, lecz jej zalążki zostają i kiełkują ponownie,
rzucając sprawcę czynów znów w karmiczne wiry. Karma do wyzwolenia nie doprowadzi
nas nigdy.
3. Lecz czyny bezosobiste, beznamiętne, proste, z miłości, w służbie Pana pełnione,
Duszę oczyszczą i myśl; i wskażą drogę co nas do wieczystego doprowadzi celu.
4. Obrzędy, boskiego powtarzanie imienia i rozmyślania medytacje głębokie, to czyny
ciałem, słowem i myślą spełnione, i w tej kolejności coraz skuteczniejsze.
5. Lecz jeśli ten ośmioraki wszechświat za kształt własny Pana uznamy, i każdej istocie
służyć będziemy wiernie, tym Stwórcy cześć oddamy najwyższą.
6. Imienia Pana ciągłe powtarzanie więcej jest warte niźli obrzędowa cześć, a najlepsze
jest w sercu ciche obcowanie, bo jest to droga do najgłębszej w Sercu medytacji.
[Albo: Głośne powtarzanie świętego Imienia warte jest więcej nad rytualną cześć, głos wkrótce cichnie, a w
sercu rozbrzmiewa pieśń co nas w najgłębszą wciąga medytację.]
7. Nad przerywane, nierówne rozmyślania lepszą jest ciągła wewnętrzna medytacja, co
jak źródło bije z głębi wciąż, lub jak oliwa cicho nieustannie płynie.
8. Dobrze jest Stwórcę uwielbiać żarliwie, lecz lepsze jest w Sercu pełne zjednoczenie,
gdy ten, który wielbi w jedność z Uwielbianym się łączy; najwyższej Prawdy jest to
wypełnienie.
[Albo: W uwielbieniu istotnym, ten który wielbi z Bogiem uwielbianym jednię stanowią; "Saham" "Jestem
NIM", do dna przeżyte oto jest cześć najwyższa. Prawda rzeczywista.]
9. W Bycie czystym ponad myślą wszelką trwać niewzruszenie, w pokornym oddaniu, to
miłość Boga jest postać najczystsza, znak niezawodny najżarliwszej miłości Bhakti.
10. Pogrążyć się w Serce Źródło istnienia zanurzyć odważnie w tą przepastną głębię, to
szukać Prawdy ostatecznej sedna, czynem i wolą, myślą i uczuciem.
[Albo: Pogrążyć się w naszej Jaźni Źródło w Serca głębiny zanurzyć odważnie, to Karmy i Bhakti, Jogi i
Dżnianyjest cel, czyli miłości cel i pracy, poznania i wiedzy.]
11. Jak w sidła można chwytać ptaki tak myślą można oddech uwięzić. A gdy wdech i
wydech równym płyną prądem, myśl ucicha i w Serca głąb wpada.
12. Bo umysł i oddech to dwa konary bliźniacze, w życiu myślą i czynem przejawione a
że ze wspólnego wyrosły korzenia, kto panuje nad jednym, ma nad drugim władzę.
13. Umysł w dwojaki może zniknąć sposób: zacichnąć na chwilę, lub na dobre zgasnąć.
Gdy staje, do ponownych obrotów życie go przymusi, gdy gaśnie już do życia nie wraca i
na zawsze znika.
14. Gdy wdechu i wydechu pilnym zarządzaniem myśli prąd zupełnie się wstrzyma, cała
Świadomość na jednym się skupia, a wówczas umysł sam się rozpływa i ginie.
15. Gdy umysł w Serca głębi znika całkowicie a Serce Rzeczywistym rozjarza się
słonecznie, Karma żadnej nie ma już nad mędrcem władzy, bo los nie sięga tam, gdzie
trwa Najwyższe.
[Albo: Nad mędrcem, którego umysł zagasł całkowicie i w Serca pogrążył się głąb, Karma żadnej nie
posiada władzy, bowiem z Bogiem ten Jogin na wieki zjednoczeń.]
16. Gdy umysł przedmiotów zewnętrznych poniechał i skupił się w sobie, i myślom
przygląda się bacznie, odkrywa nagle swą świetlistą isototę; to widzenie Siebie to
mądrości szczyt.
17. Najprostsza droga do poznania Prawdy, to pytać ciągle "skąd się umysł bierze?" a gdy
prąd myśli wciąż badamy uważnie sprawdzamy w końcu, iż umysł jako taki nie istnieje
wcale.
18. Umysł to tylko myśli nieustanny prąd, co łożyskiem pojęcia Ja" posłusznie płynie, to
Ja" jest wszystkich myśli źródłem, więc umysł to jeno myśl Ja".
[Albo: Umysł to tylko myśli zawrotny prąd, co łożyskiem pojęcia Ja" posłusznie płynie, myśl bez pojęcia
Ja" nie ma zahaczenia, więc umysł to jeno myśl Ja", uparta, chwytliwa.]
19. W skupieniu czujnym nieustannie szukaj: "z jakiego też źródła ta myśl «ja»
wypływa?" A zobaczysz, iż owo Ja" samo się w nicość rozpłynie. Badanie takie do
mądrości najkrótszą jest drogą.
20. Pytaj więc cierpliwie, aż się to Ja" rozproszy, a Świadomość w Sercu rozjarzy się
nagle, jako Jaźń-Duch wszechogarniający, nieskończony, bezgraniczny; to kres twego
szukania.
21.Jaźń-Duch pojęcia Ja" Źródłem jest prawdziwym. Gdy Ja" we śnie znika, Duch
niezmiennie trwa, wszak nie przestajemy istnieć gdy umysł ucicha we śnie, a myśl Ja"
całkowicie znika.
22. Świadomoć Bytu trwa nienaruszona, niezmienna, od ciała, zmysłów, myśli,
żywotności i niewiedzy niezależna; one rzeczywistego nie mają istnienia, a Ona nie
powłokami jest, lecz Rzeczywistością Bytu.
23. Nikt mi nie jest potrzebny aby mi oznajmić, że jestem. Jestem bo wiem i wiem, to że
jestem. Sam Byt jest świadomością; jesteśmy zatem wiadomością Bytu i bytem
Świadomości.
[Albo: Czy istnieje Byt inny, któryby Bytu był świadom? (któryby był "tego co jest świadom? "To co j e s t
" jest świadome. A my jesteśmy tym.]
24. Stwórca i stworzenie jako byt są równe (jak pień i liść z jednego wyrastające
korzenia) Różnica niemniej w świadomości wielka co Stwórca wie i może, nie zdoła
stworzenie.
[Albo: Stwórca i stworzenie istnieją niewątpliwie, jednym i równym są w Bycie, różnią się wielce w
przejawieniu.]
25. Gdy swą rdzenną poznasz istotę, od wszelkich wolną cech tym samym Siebie poznasz
ze Stwórcą w jedni; bowiem Stwórca w stworzeniu nierozdzielnie trwa, Jako jestestwo
ego najgłębsze i podstawa istnienia.
[Albo: Poznanie Siebie, wolnego od wszelkich cech, jest Stwórcy poznaniem prawdziwym, bo w Sobie
jedynie Boga można znaleźć.]
26. Znać Siebie Ducha to Duchem być, bo w Nim, Rzeczywistym, dwójni nie ma żadnej,
stan trwania w TEM, to "Tanmaja-Niszta" w Duchu-Bycie czystym trwanie niepodzielne.
27. Poznanie Prawdy wiedzę i niewiedzę przekracza; to wiedzą jest rzeczywistą co nie
zna poznającego ni poznawanego, jedno i drugie to myśli wytwory; a Prawda to Byt,
Rzeczywiste, świadomości bezkres.
28. Gdy do własnej w S e r c u sięgniemy istoty, Szczęścia i mądrości znajdziemy
krynicę, bo Prawda j e s t i Prawda jest Radości bezmiarem nieskończonym, świadomym,
wieczystym.
[Albo: Gdy własną w S e r c u poznamy Istotę, w Byt wchodzimy nieskończony, co początku nie zna ani
końca, w Świadomości szczęście niezmierzone.]
29. W Bytu-szczęścia najwyższym stanie ciągle trwać, ponad wszelkie więzy, jak i o
wolności myśl, to Stwórcy najszczytniejsze uwielbienie, a służba światu prosta i
najskuteczniejsza.
30. Gdy w szukaniu żarliwym, "Ja" spala się i znika, treść tego co zostaje wyłania się
jasno, jako: Byt-Prawda-Szczęśliwość bezkresna. Bohaterem zaiste jest ten, kto to
osiągnął.
Tak uczy Romana światło w sercu istot wszystkich.
Tłumaczył M. Frydman.
PRZYPISKI I OBJAŚNIENIA
1-2.
Karma dosłownie czyn, działanie, ale i skutki wszystkich czynów, myśli i uczuć w przeszłych
żywotach. W tym wypadku parę komentarzy stwierdza, iż chodzi tu o pojęcie cnót i zasług, które nam
zawsze przynoszą pomyślność, radość i szczęście ludzkie, czyli "nagrodę", i "wiodą do nieba"; jednak to,
wcześniej czy później musi się skończyć i dusza znów powróci na ziemię. Czyli najwyższe cnoty i ich
najwspanialsze skutki nie są w stanie "rozbić" kręgu narodzin i śmierci i dać Wyzwolenia tj. Zjednoczenia z
Najwyższym (Praprzyczyną-Brahmanem), to przychodzi tylko przez poznanie własnego Ducha-Atmana i
jego nierozerwalnej z Brahmanem jedni.
Pytanie "czyż więc Karma jest świata panem?" w niektórych tłumaczeniach z tamilskiego oryginału to
zdanie brzmi: "czyż więc Karma jest Bogiem?", a komentatorzy, którzy omawiali oczywiście z Mahariszim
całość tego traktatu piszą, iż przeciwstawił się w tym zdaniu teoriom jednej z filozoficznych szkół Indii
(Mimansy), w której uważa się prawo Karmy za niemal wszechpotężne, przy czym Karmą nazywano
głównie rytuały i magiczne obrzędy; filozofowie tej szkoły uważali, że mocą potężnych rytuałów można
sobie zapewnić wyzwolenie (zbawienie). Temu właśnie Mahariszi się przeciwstawia.
2.
"Zalążki" to Wasany, owe tendencje i skłonności psychiczne, cechy charakteru, które ze sobą przynosimy
jako skutki czynów, uczuć i myśli w poprzednich żywotach.
3.
Czyny bezosobiste i beznamiętne, czyli wyrażające pełną Wajragię; w chrześcijańskim mistycyzmie
zdaje się odpowiadać temu terminowi wyrażenie: "obojętność doskonała" (św. Franciszek Salezy).
Wajragia, jak i Wiweka
poznawanie) uważana jest za pierwszą i nieodzowną właściwość w Jodze.
4.
Obrzędy to Pudża, Dżapa itd. wszystkie mogą być pomocne.
5.
"Ośmioraki świat" wedle filozofii hinduskiej świat składa się z pięciu żywiołów ziemia, woda, ogień,
powietrze i przestrzeń, dusz indywidualnych (Dziwa) oraz "księżyca i słońca". Te ostatnie są zawsze
symbolem pozytywnych i negatywnych "męskich i żeńskich" energii w kosmosie; więc wyrażają tu dwójnię
stwórczą Purusza-Prakriti. Należy zaznaczyć, iż termin: elementy lub żywioły nie dotyczy bynajmniej
żywiołów tylko fizycznego świata; na każdej z siedmiu sfer, składających się na jeden wszechświat
(organizm kosmiczny) mają one swe odpowiedniki; więc np. w sferze Rozumu czystego (Budhi)
przepromienionego Duchem (Atma) istnieją odpowiedniki odrębnych żywiołów: wody, ognia, powietrza
itd. Czyli ośmioraki świat to: 5 żywiołów poprzez wszystkie sfery, oraz Dewa i Dewi (istności Duchowe,
"Archanielskie") zarządzające nimi, w imieniu Najwyższego, oraz Dziwy, czyli indywidualne, zarówno
ludzi, jak niezliczonej mnogości istniejących i rozwijających się równolegle z ludzkością.
Uznanie, iż wszystko i każda rzecz, jaka istnieje, jest cząstką Najwyższego, iż Duch jak i tzw. materia
(raczej pramateria Prakriti), są tylko dwoma postaciami Jego przejawienia. Jego energii, czy "kształtu" Jego
Życia, to wielkie osiągnięcie w Jodze, najlepsze, najistotniejsze Jego uwielbienie, oraz "pomoc" (służenie)
wszechżyciu. Słowa, że Jemu służymy najlepiej służąc naszym braciom (nie tylko ludzkim), przypominają
cudowne słowa Chrystusa, iż to, co uczynimy najmniejszemu z jego tworów, w istocie Jemuśmy uczynili.
6.
Chodzi o Mantry i Dżapę, które najpierw recytuje się głośno, potem cichutko szeptem, a wreszcie tylko
myślowo, ale z całym głębokim uczuciem, które samorzutnie przechodzi w medytację, co jest uznawane za
wyższe niżeli obrzędy, w których akcja może rozpraszać wewnętrzne skupienie.
7.
Tzn. nad chwilowo, choćby codziennie praktykowaną medytację lepsze jest nieustanne skupienie w głębi
jakby na dnie serca, podobne do wciąż obecnej "myśli", a raczej obecności w naszym sercu kogoś, kogo
bardzo kochamy; oliwa w pewnym rodzaju lamp świątynnych automatycznie i bezszelestnie kroplami
spływa z małego zbiornika; sądzę, że to porównanie do tego się odnosi.
8.
Dla odróżnienia zwykłego powiedzenia "w sercu" od znaczenia, jakie Mahariszi nadaje owemu słowu
"SERCE po prawej stronie" czyli siedlisko Ducha-Atmana w nas, piszę te słowa małą lub dużą literą.
8.
Saham dosłownie: "ON jest mną, czyli Jestem Atmanem, Duchem, Bogiem..."
9 i 10.
Byt czysty to Atman lub Brahman. Pogrążenie się w To jest zwane Para-Bhakti, czyli najwyższą
Bhakti. Myśl, choćby najwyższa i najabstrakcyjniejsza, i wszelkie poznawanie wymaga trzech czynników
(Triputi) poznającego, poznawanego i aktu poznawania, a tam gdzie jest niepodzielna Jednia Ducha, te nie
istnieją; dlatego to o Duchu mówi się zawsze jako ponad dwójnią wszelką (tj. przeciwieństwami) i ponad
myślą poznawaniem, określeniem, czyli imieniem i kształtem.
11 i 12.
We wszystkich systemach Jogi uważa się oddech za związany bezpośrednio z myślą, można to
samemu sprawdzić, np. przy bardzo głębokim skupieniu oddech staje się bardzo cichy i głęboki, równy i
długi, nawet się niemal urywa; i odwrotnie, przy podnieceniu myślowo-uczuciowym jest szybki, krótki,
nierówny i płytki. Nauka o oddechu, jego związku z psychiką, kierowaniem nim i osiąganiem za jego
pomocą panowania i spokoju myśli, jest to słynna Pranajama, w każdej Jodze (do pewnego stopnia)
praktykowana, w Hatha Jodze najbardziej. Ale Pranajama sprowadza tylko czasowe uspokojenie i
zacichnięcie myśli, o którym wspomina wiersz 13, jest to jakby uśpienie myśli.
13, 14 i 15
Ludziom Zachodu jest trudno zrozumieć, co się ukrywa pod terminami "zagaśnięcie umysłu",
"zniknięcie ja", lub jego "śmierć", tym bardziej takie wyrażenia jak: "umysł jest zabójcą Rzeczywistego,
niech uczeń zniweczy zabójcę". Wydaje się im, że człowiek chyba jest idiotą, gdy w nim umysł zniknie, a
że sami ogromną większość swej energii i świadomości koncentrują właśnie w myśli, ogarnia ich
przerażenie, bo "przecie przestałbym istnieć". Wyjaśnić to nie jest łatwo. Sanskrycki termin manonaszta,
choć oznacza śmierć mentalu (czyli "ja", naszej małej osobowości), jednak ani odczuwanie, ani możność
myślenia nie jest z nią jednoznaczna: jest to zniknięcie obecnej, przeważającej wśród ludzi formy intelektu,
który analizuje, interpretuje, porównuje, wygranicza, zawsze dzieli na dwójnie, inaczej nie może działać i z
konieczności zacieśnia i uniemożliwia szerokie widzenie, sięgnięcie poza dwójnie, w cisz ę, w rozumienie
duchowe itd. Jego to działanie zmusza nas wciąż do utożsamiania się z ciałem lub namiętnościami,
skrzywia wszelkie pojmowanie podstaw i zasad istnienia, ciągle tworzy obrazy, myślokształty, zamyka w
nie płynne, wciąż stające się Życie, czyniąc zeń zakrzepłą formę, czyli istotnie "Życie zabija". Gdy znika
"pogrążając się w Ducha" (Serce 15) nie znaczy to, że wraz z nim znika możliwość prawdziwej Myśli,
odwrotnie, dopiero wówczas wielka szeroka Myśl staje się możliwa. Znajdujemy w religijnej literaturze
Indii wzmianki o "myśli" najwyższych mędrców Dżiwanmuktów (za takiego był uważany Mahariszi), choć i
w teorii, i w praktyce nie posiadają już takiego jak my "umysłu, a jest on pogrążony w Sercu (Duchu).
Ciekawe mogą być dla nas wzmianki tych Wielkich o tym, jak widzą swój "umysł" (czy "ja") np.
Ramakriszna, słynny święty i mędrzec Bengalu, mówi, iż jest on podobny do linijki na wodzie, lub do
powrozu spalonego na popiół, "który jednak zachowuje swój kształt". Opowiada on o swym nieustannym
stanie bezgranicznej szczęśliwości (Anandy), jak mówił czasem i Mahariszi pogrążenia się w Byt-Prawdę
(Sat-Czit) zaznaczając, że żadne słowa tego stanu nie wyrażą, ani myśl nie ogarnie; jednak we wszystkich
swych naukach, jak i Mahariszi, operował także umysłem, choć już zupełnie innym, nazywa się go w
literaturze sanskryckiej Siuddha Sattwa, wyrazem czystej Sattwy. "Zanik", zacichnięcie, czy choćby
czasowe zawiedzenie myśli w zupełnej ciszy, nazywa się Samadhi, a jego najwyższym stanem jest
pogrążenie się i całkowite zjednoczenie Dziwy duszy indywidualnej z Brahmanem; właśnie to się nazywa
Tanmaja Niszta. Mówi się, iż Dziwa, choć nie ginie całkowicie, przecie w tym zjednoczeniu przekracza
osobowość, jak i indywidualność. Mówi się również, że umiejętność wchodzenia w Samadhi i trwania w
nim aż do jego szczytowego zjednoczenia nie jest nauką, nie może być osiągnięte żadnym ćwiczeniem,
usiłowaniem, ani nawet najżarliwszą miłością; jest to największa ze sztuk, a przychodzi tylko z łaską, która
niejako "wciąga" duszę w ocean bezbrzeżny Wszechświadomości.
15.
Rzeczywiste tutaj to Brahman; trzeba wciąż pamiętać, że SERCE jest wedle Maharisziego tym
"punktem" w nas, w którym Duch wciąż trwa, więc jest jednoznaczne z Atmanem.
16.
Siebie jako Ducha, czyli cząstkę Boga, czyli Atmana. W literaturze okultystycznej nieraz mówi się o
trójcy Ducha woli, miłości i myśli twórczej, a przejaw choćby jednej z tych postaci (budzących się w nas
niemal zawsze kolejno) nazywa się Jaźnią nieśmiertelną (Ego); jest to w stosunku do nauki Wedanty bardzo
mylące.
Nauka, wiedza, nie jest jednoznaczna z mądrością, przykładem tego są liczni mędrcy Indii, nie umiejący np.
czytać w żadnym języku, a przecie posiadający najwyższą mądrość, oraz możność zdobywania wiedzy o
każdym przedmiocie, im tylko znanym i dostępnym sposobem.
18.
W całym tym traktacie, jak i w innych wypowiedziach Maharisziego, słowo "umysł" jest synonimem
"osobowości", niższego "ja", które jest jeno nikłym cieniem boskiej Jaźni-Ducha. Że umysł ("mind" lub
osobowość) nasz nie ma sam przez się istnienia, a jest tylko kłębkiem czuciomyśli i gdy te całkowicie ustają
i on czyli my sami, jakich znamy "na co dzień" (będący zresztą także odbiciem, "cieniem" naszego
prawdziwego boskiego Jestestwa) znika również. Nie rozumiejąc tego w nauce Buddy Europejczycy
nazwali, a może nazywają i dotąd Nirwanę, czyli Wyzwolenie unicestwieniem; ale jest to odwrotnie,
najwyższe napięcie życia, przejście od życia ludzkiego w boskie i bezgraniczne. Ciekawe, że współczesny
myśliciel J.Krishnamurti powtarza tę samą naukę o "nieistnieniu" umysłu (czytaj: osobowości) poza
myślo-czuciami; wskazuje jednocześnie drogę, podobną do Maharisziego, wyjścia poza nie, w istotne życie
i Prawdę.
Użyte tu słowo Jaźń-Duch, zamiast Atmana w oryginale stoi "Pełnia" przypominając słynny werset
Upaniszadów: "Pełnią jest Tamto i to jest pełnią... (Puma) weź pełnię z pełni, a przecie pełnia zawsze
pozostanie" (patrz Antologia Indyjska, wyd. drugie Bibl. Polsko-Indyjskiej, 1959), czyli z Boga wyłania się
wszechświat i duch człowieczy (oba doskonałe), a przecie Bóg pełnią nienaruszalną pozostaje.
22.
Świadomość Bytu lub Byt świadomość to tutaj S a t.
25.
Cechy, atrybuty, właściwości to Guny; a że nie ma przejawienia poza Gunami (patrz obszerne
wyjaśnienia w przypiskach do Bhagawad Gity i Antologii Indyjskiej, I tom, wydane w Bibl. Pols. Ind, 1957
i 59). Być wolnym od Gun znaczy przekroczyć wszelkie uwarunkowania, wejść w czystego Ducha
zjednoczyć się Wszechduchem (Brahmanem).
27.
W filozofii hinduskiej wciąż się powtarza pojęcie, iż wszelkie dwójnie (a taką jest wiedza i niewiedza,
dobro i zło, światło i mrok itd.) istnieją tylko w świecie myśli, która nie jest w stanie inaczej postrzegać i
działać jak w "dwoistości" i "troistości" (poznający, poznawanie i akt poznania), a te obie nie istnieją w
świecie Ducha, co dla myśli naszej nie jest łatwe do zrozumienia. Brahman Byt, Rzeczywiste, to
niepodzielna Jednia.
28.
Prawda tutaj to Sat-Czit-Ananda.
29.
Na pytanie jak mogę pomóc światu" zadawane niejednokrotnie, zwłaszcza przez ludzi Zachodu,
Mahariszi odpowiadał zawsze: "znajdź Prawdę, poznaj Siebie, a tym najlepiej pomożesz światu, który nie
jest czymś od ciebie różnym, jest tobą". W wyzwoleniu jednostki wyzwala się z więzów cały świat, we
wzniesieniu się ponad ułudę jednego człowieka, cała ludzkość jest "podwyższona" jest to wiec "służbą
najskuteczniejszą", jedynie prawdziwą.
30.
Byt-prawda to SAT. Tapas określany czasem jako: "płomień wewnętrzny" używa się niejednokrotnie
również jako synonim Brahmana, w tej strofie są oba znaczenia, oraz trzecie "bohaterem", czyli wielkim w
Tapasie i jest ten, kto wyzwolenie osiąga.
Hymny te sa jedynymi utworami samorzutnie stworzonymi przez Maharisziego.
HYMNY DO ARUNACZALI
Wieniec z dziewieciu klejnotów
ku czci Arunaczali
1. W świątyni Czidambaram Sziwa, choć z natury w nieruchomość pogrążony, w
ekstatyczny idzie tan przed Swoją boską Szakti, która w cichym stoi podziwie. Wiedz, iż
w Arunaczali On stoi nieporuszony w bezgranicznym majestacie, a Ona w skupieniu
chroni się tam, w Jego nienaruszoną zatapiając się Istność.
2. "A", "Ru" i "Na" - to Sat-Czit-Ananda, albo Przenajwyższy Duch (Atman) i duch
indywidualny (Dziwa) oraz ich obu w jednym Absolutnym Brahmanie w niepodzielną
jednię złączenie, wyrażające się dobitnie w Wielkim Słowie (Mahawakia) TAT TWAM
ASI. Aczala - to doskonałość pełni. Więc wielbij Arunaczalę o blasku świetlistym; samo
Jego wspomnienie, a nawet pamięć o Nim, wyzwolenie duszy przynosi.
3. Kto chroni się u lotosowych stóp Pana Łaski, który nad Arunaczali górą się wznosi, a
duszę swą uwolnił od zamiłowania do zbytków i dóbr wszelakich, od rodzinnych więzów
jak i kastowych i aszramowych różnic, Twojego wzywaniem Imienia duszą oczyszczoną,
od mroku ciemnoty wolną, zanurza się w światłość Twej ochrończej Łaski, co złoto
promiennie jak słońce jaśnieje - ten trwa w szczęśliwości bezdennej, w oceanie pogrążeń
Światłości.
4. O Annamalai
*
nie pozwól mi ginąć z tęsknoty, jakbym o Tobie zapomniał, bowiem
duszę mam wciąż pełną Twego blasku; ani też dozwól, bym w proch się obrócił, jako ci,
co to nędzne ciało za ducha poczytują. Zwróć ku mnie Swe najłaskawsze, a oświeżające
wejrzenie, o Ty, coś jest okiem mego oka! O nie zawiedź mnie Arunaczala, coś jest
Świadomości rdzeniem i ponad wszelkie różnice - jak płci tak i stanu - się wznosisz.
Trwaj w mym sercu nieustannie, o najmiłościwszy Panie!
5. O Przenajwyższy! coś jest Bytem i Świadomością czystą, a nad wzniosłym Szanagiri
**
unosisz się szczytem, wybacz wszelkie niedostatki i ułomności tej mojej nędznej istoty i
Twym łaskawym - jako chmura deszczowa dobrotliwym - wejrzeniem uchroń mnie od
ponownego błąkania się wśród tego świata ugorów; bez Twej miłościwej łaski nie zdołam
przepłynąć złowrogich odmętów przejawionych światów. Wszak Tyś jest wszechświata
Macierzą a cóż się może równać macierzyńskiej o dziecię swe trosce?
6. Tyś jest zwany przez Twoich czcicieli "Kamy Zabójcą"
***
O Arunaczala; a ja wątpię,
czy Ci się to miano należy; jeśli z prawa jest Twoje, jakże tedy Kama - choć potężny,
niewidzialny, uparty - może się wślizgnąć w dusze tych, którzy się chronią u Twych stóp,
jeśliś jest jego - Kamy - zabójcą?
7. O Arunaczala, od chwili gdyś mnie przywołał, duszą i ciałem jestem Twoim, do dna.
Czegóż pragnąć mógłbym ponadto? Ty wszelkie ograniczasz dwójnie - zasługą jesteś jak
i przewiną - o Życie mego życia! Nie mogę o nich myśleć jako poza Tobą istniejących,
bowiem w Tobie trwa wszystko. Czyń więc jako chcesz, o Umiłowany, byleś sprawił, by
miłość moja dla Ciebie wzmagała się stale i rosła.
8. Aby mnie wybawić - mnie, com się z cnotliwego Sundara i Sundaram narodził, w
Tiruczuli wiosce, gdzie się świątynia Bhuminateśwara (Pana Ziemi) wznosi - z męki i
nędzy świeckiego wyrwać żywota, Tyś mnie ku Sobie przywołał i zbliżył do Twej Istoty,
by Ją weselem napełnić, by obecność Twoja, o Siwo, rozjarzyła się w mym Sercu
świetliście, by Duch we mnie rozkwitnął. Oto łaskawość przesławnego Pana Arunaczala.
9. Troską mnie i ochroną otaczając, w postaci moich rodziców, trwałeś wciąż przy mnie i
w mej duszy obecność Swą objawiłeś; wpierw zanim mogłem wpaść w zdradne odmęty
Wielkiej Ułudy i w nich utonąć, Tyś mnie ku Sobie pociągnął i do stóp Twych
przywiązał, o Arunaczala, Świadomości czysta. Taki oto jest cud Twojej łaski!
*
Synonim Arunaczali.
**
Arunaczala.
***
"Kama" - bóg żądzy miłosnej, którego spojrzenie Sziwy obróciło w garść popiołu.
SZRI ARUNACZALA ASZTAKAM
czyli
OSIEM STROF O ARUNACZALI
Góra, która przyciąga do siebie tych,
co ku mądrości dążą i dla niej srogi
uprawiają Tapas, to - Arunaczala.
Z tamilskiego utworu:
"Annamalai Venba"
1. Słyszycie! Oto stoi jakoby góra bez czucia, a działanie jej jest tajemnicze i wszelkie
ludzkie przewyższa pojmowanie. Od wczesnego dzieciństwa jaśniało w mej duszy
przeświadczenie, iż owa Arunaczala to coś o niezrównanej wielkości, ale nawet gdybym
się od innych dowiedział, iż jest to w Tiruwannamalai, nie ogarnąłem jeszcze całego jej
znaczenia. A gdy mnie przyciągnął ku sobie i wszelką we mnie uciszył myśl, gdym
podszedł najbliżej, poznałem, iż jest - Ciszą bezgraniczną.
2. "Kto jest tym, który widzi?" (postrzegającym) Gdym pogrążył się z tym pytaniem w
głąb, ujrzałem, że "widzący znika, oraz to co pozostaje żywe. Żadna myśl nie powstała,
co by mogła rzec: "widziałem", jakże by więc ta druga mogła powstać: "nie widziałem"?
Któż ma moc przekazać to w słowach, gdy nawet Ty (jawiąc się jako Dakszinamurti)
mogłeś to w wiekach pradawnych tylko milczeniem wyrazić? Tylko po to, by Twój
milczenia najwyższy wyrazić stan, oto stoisz jako góra świetlista, od ziemi ku nieba
wznosząc się bezmiarom.
3. Gdy się zbliżam do Ciebie jako odzianego w kształt, Ty się na ziemi jako góra
objawiasz. A gdy szukającą myślą chcę Twą rdzenną - poza kształtem - znaleźć naturę,
jestem jak ten, co przez całą ziemię wędruje, by znaleźć wszechobecną (przestrzeń). A
trwać bez jednej myśli, w Twą nieskończoną pogrążając się postać, to zniknąć oddzielną
swą osobowością, jak figurka z cukru, gdy się w morze nektaru zanurzy; a gdy poznaję,
kto jestem - czymże jest ta moja Jaźń, jeśli nie Tobą, o Ty, który stoisz jako góra Aiuna
niebosiężna?
4. Szukać Boga nie bacząc na Ciebie (Atmana), coś jest Bytem i Świadomością, podobne
jest do szukania ciemności lampę trzymając w ręku. Aby Cię jako Byt-Świadomość
poznano, Ty w różnych religiach różne przybierasz imiona. A jeśli ludzie dotąd Ciebie nie
poznali, znaczy, iż naprawdę są jako ślepcy, co nie widzą słońca. O Arunaczala, wielki,
najjaśniejszy, przebywaj we mnie nieustanną światłością jako mój Duch najwyższy,
jedyny bez wtórego!
5. To Ty, jakoby nić przez naszyjnik pereł przewleczona, w Twej niepodzielnej jedności
przenikasz wszelką rzecz, całą różnorodność istot, religii i wiar. Jeśli umysł nasz (Ja")
jako drogi kamień cięty będzie i szlifowany na kole czystej Jaźni, i jak on utraci swe
skazy i kanty, natenczas zdoła przyjąć światłość Twojej łaski i jak czysty zajaśnieje rubin,
który nie odbija z zewnątrz nic. Gdy kliszę wrażliwą wystawimy na słońce, czyż może
potem jakieś inne odbić przedmioty? O Najłaskawszy, w blaskach stojący Aruna, czyż
istnieje cokolwiek poza Twą wszechogarniającą Istnością?
6. Tyś jest tą jedyną, wiecznie świadomą Istotą, jako samoświetlne Serce. W Tobie
utajona owa tajemnicza Potęga - Szakti - trwa, która jest niczym bez Ciebie. Z niej to
wyłania się umysłu ułuda, wydając ze siebie ukryte, subtelne, lotne "mgły", które Twą
Światłością oświetlone, Twej Świadomości odbiciem jaśnieją i jawią się wewnątrz jako
myśli, co wirują w obrębie swej Prarobdhy (Karmy), potem w "psychiczne" zmieniają się
sfery, a rzutowane na zewnątrz, widzialnym stają się światem i w konkretne przeobrażają
przedmioty. Te, przez postrzegające zmysły powiększone, w ciągłym przesuwają się
ruchu, jak w kinematografie obrazy.
7. Gdy myśli ja" nie ma, żadna inna nie zjawia się myśl. A gdy spytać od razu, zanim inne
nie powstaną: "w kim "ta" zaistniała", odpowiedź przyjdzie: "we mnie". A ten kto dalej
najusilniej bada, skąd się wywodzi to Ja" i coraz dalej zanurza się w głąb, ten w Sercu
jego źródło odnajdzie i tam, z Najwyższym Panem w zjednoczeniu sam władcą świata
staje się. O bezgraniczne Morze Łaski! O blasku bezkresnej Światłości - Arunaczalą
zwany, Ty Twój nieruchomy tan w Serca tajemnej wciąż wiedziesz komorze! Tam nie
istnieją już ułudy dwójni, jak: wewnątrz i zewnątrz, dobro i zło, narodziny i śmierć,
rozkosz i ból, światło i mrok.
8. Wody wznoszą się znad oceanów chmurami i deszczem na ziemię spływając, znów
strumieniami w morze powracają i nic ich powstrzymać nie zdoła, zawsze w macierzysty
powrócą ocean. Tak i Dusze (Dziwy) z Ciebie powstają i nie masz takiej na świecie
potęgi, która by ich powrót w Ciebie powstrzymała, choć wiele po drodze mogą przebyć
otchłani. Ptak się odbija od ziemi i w przestwory wznosi powietrzne; ale tam miejsca
spoczynku nie znajdzie, musi na ziemię powrócić. Podobnie z nas każdy ku Tobie
powraca, a gdy drogę powrotną w swe Źródło znajduje - zanurza się w Ciebie, o
Arunaczalą, coś jest bezkresnym Szczęścia oceanem i w Ciebie pogrąża na wieki.
SZRI AR UMACZALA PAŃCZARATNA
czyli
PIĘĆ KLEJNOTÓW KU CZCI SZRI ARUNACZALI
1. O niezgłębiony nektaru Oceanie, pełen Łaski! Wszechświat cały Twą chwałą
przenikasz. O Arunaczalą, Tyś jest Przenajwyższym, bądźże Słońcem, które drobny lotos
mego serca otworzy w Szczęście bezgraniczne.
2. O Arunaczalą, w Tobie powstaje obraz wszechświata, w Tobie trwa, i w Tobie
roztwarza się i znika; oto tajemnica Prawdy i Prawdy cud. Tyś jest Duchem w głębi nas,
Ty w Serca komorze nieruchomy tan wiedziesz, jako Jaźń-Duch nieskończony. Zaprawdę
o Panie, "Serce" - oto Twe imię.
3. Ten kto zwraca się w głąb i cichą myślą bada skąd świadomość "Ja" powstaje, ten
Ducha pozna i w Ciebie pogrąży, o Arunaczalą, jak rzeka, gdy w ocean wpada.
4. Ten, kto porzuci zewnętrzny świat i z myślą cichą, a oddechem w rytmie harmonii, o
Tobie w głębi swej medytuje, ten Jogi ujrzy Twe Światło, o Arunaczalą, i w Tobie swój
zachwyt znajdzie najwyższy.
5. Ten, kto Tobie całą duszę odda, a Ciebie poznawszy w całym wszechświecie Twój
własny widzi kształt, i nieustannie chwali Cię i miłuje jako wszystkości jedynego Ducha,
Ten się z Tobą zjednoczy, o Arunaczalą, i sam jako mistrz się stanie i na zawsze w Twe
pogrąży się Szczęście.
Oryginał w sanskrycie.
(Tł. Wanda Dynowska)
"Nauka Szri Ramana Mahariszi"
BIBLIOTEKA WSCHODU
Wydawnictwo
PEGAZ
Warszawa 1993