Jose Ortega y Gasset – Bunt Mas
„Bunt Mas” to praca o charakterze ponadczasowym, w której Jose Ortega y
Gasset dokonał diagnozy kultury oraz społeczeństwa XX wieku. Ów rozpoznanie
stanowiło zarazem punkt wyjścia dla jego nowatorskiej koncepcji sztuki. Ortega pisał,
iż w historii wielokrotnie dochodziło do kryzysów, które zbiorczo określić można
mianem „buntu mas”. Jednak na początku XX wieku pojawiło się w Europie zupełnie
nowe, niespotykane dotąd zjawisko, które polega na uzyskaniu przez masy pełni władzy
społecznej. W skutek wywrócenia do góry nogami dotychczasowych ról większości
oraz mniejszości społecznych, w Europie zrodziło się zjawisko, które można określić
mianem dezercji elit oraz rewolty mas. Hegemonia tłumu charakteryzowała nawet
środowisko o dotychczasowych elitarnych tradycjach, dlatego według Ortegi, stary
kontynent przeżywał jeden z najcięższych kryzysów, jaki może spotkać kulturę, naród
oraz społeczeństwo
1
. Hiszpański filozof spostrzegł, iż w zalanym przez masy XX-
wiecznym świecie, znalezienie dla siebie miejsca w przestrzeni publicznej stanowiło
coraz większy problem. Już pierwsi filozofowie doskonale wiedzieli, iż zdziwienie jest
początkiem zrozumienia, dlatego Ortega swą konsternację przerodził w bodziec do
uświadomienia sobie przyczyn zaistniałej sytuacji. Normalną rzeczą jest, iż w każda
społeczność dzieli się na większość, czyli masy, oraz mniejszość, czyli elity. Sposób, w
jaki funkcjonuje społeczeństwo zależy od stosunków zachodzących między masą i elitą.
Większość wybiera spośród siebie mniejszość, która zajmuje się organizacją życia
społeczności. Dla dobra ogółu, elita rządzi masą, traktując swoje rządy jako formę
służenia całej zbiorowości. Ortega zauważył jednak, iż aktualna równowaga pomiędzy
większością a mniejszością została zaburzona. Filozof głosił zatem brutalną prawdę, iż
wszystkich współczesnych mu ludzi uważa za masę, czyli bezosobowy tłum. Według
niego masa składa się z prymitywnych jednostek, z tak zwanych ludzi masowych.
Człowiek masowy różni się od członka elity przede wszystkim swoim odmiennym
podejściem do życia. Otóż sposób bycia elitarnego człowieka polega na ciągłym
przekraczaniu samego siebie. Poza tym wybitną jednostkę cechuje heroizm, nieustanne
stawianie sobie nowych wyzwań, oraz wieczne niezadowolenie z własnych osiągnięć.
Natomiast człowiek masowy żyje z dnia na dzień i nie poczuwa się do żadnych
1
Por. Jose Ortega y Gasset, Bunt Mas, przeł. P. Niklewicz, Warszawskie Wydawnictwo Literackie
MUZA SA, Warszawa 2006, s. 7.
2
obowiązków. Za to ciągle żąda dla siebie nowych przywilejów. Człowieka masowego
cechuje również bierność, pospolitość oraz wrodzone przekonanie, iż życie jest
dziecinnie łatwe oraz pozbawione jakichkolwiek ograniczeń. Afirmując siebie takim
jakim jest dochodzi do wniosku, iż wszelkie formy instancji zewnętrznych nie są mu do
niczego potrzebne. Nigdy nie odwołuje się do żadnych zewnętrznych czynników, o ile
nie zmuszą go do tego okoliczności. Mimo, iż we wszystkich poprzednich epokach
masy zawsze były kierowane przez mądrzejszą od siebie mniejszość, w XX wieku – z
nikim się nie licząc – postanowiły wysunąć się na pierwszy plan i rozpocząć swoje
panowanie nad światem. Zastępując mniejszość nie przestały jednak być masą, co w
efekcie powoduje zanik poczucia jakiejkolwiek kontroli, hierarchii, kultury oraz
porządku. Mimo to człowieka masowego napawa wewnętrzne poczucie triumfu oraz
mniemanie, iż narzucanie wszystkim swojej przeciętności jest właściwe. Takie
zachowanie Ortega określa mianem metody „akcji bezpośredniej”
2
.
Filozof krytykując zasadę dziedziczności wśród arystokracji, porównuje
człowieka masowego do „dziedzica”, który również stanowi przykład patologicznego
typu ludzkiego. Arystokrata dziedziczy przywileje po przodkach, natomiast człowiek
masowy dziedziczy cywilizację, o której rozwój i podtrzymanie powinien dbać.
Arystokrata to dziedzic, którego życie jest fikcją innego życia. Rozpuszczony
„paniczyk” opływa w luksusy i przywileje, które nie mają z nim oraz jego życiem nic
wspólnego. Jego egzystencja polega na reprezentowaniu czyjegoś życia, na pełnieniu
funkcji „dziedzica”. Arystokrata skazany jest więc na nie bycie sobą. Ortega zauważa
szereg wspólnych cech, które łączą współczesnego barbarzyńcę i arystokratę. Jest to
między innymi skłonność do gloryfikowania zabawy oraz sportu, szczególna troska o
wygląd, pogardliwy stosunek do intelektualistów oraz notoryczne unikanie dyskusji
politycznych
3
. Filozof pisze, iż w przypadku człowieka masowego, jego dziedzictwo
stanowią zdobycze cywilizacji, w szczególności bezpieczeństwo oraz wszelkie
wygody
4
. Człowieka masowego nie interesuje nic poza jego własnym życiem. Żyje
jednak z dnia na dzień, nie będąc w stanie się samookreślić.
Podejmując próbę odpowiedzi na pytanie o genezę człowieka masowego hiszpański
filozof stwierdza, iż nowy barbarzyńca stanowi automatyczny produkt nowoczesnej
2
Por. Tamże, s. 102.
3
Por. Tamże, s. 106.
4
Por. Tamże, s. 103.
3
cywilizacji
5
. Głównym winowajcą zaistniałej sytuacji jest więc XIX-wieczna
cywilizacja, a właściwie trzy rzeczy, którymi Europa chlubiła się najbardziej: liberalna
demokracja, nauka oraz przemysł. Wszystkie powodowały niesamowite zwiększenie
ludzkich możliwości, zmniejszając jednak ludzki wysiłek podejmowany przy ich
realizacji. Ortega uważa, iż życie które polegało na ciągłej walce z niedostatkiem miało
zbawienny wpływ na ludzkość, natomiast cywilizacyjne wygody spowodowały
deformację oraz degenerację ludzkiej duszy. Zatem dostatek w sensie nadmiernej
obfitości ma negatywny wpływ na człowieka. Filozof pisze, iż „trudności, jakie
napotykamy w realizowaniu swego życia, są tym właśnie czynnikiem, który rozbudza i
uruchamia nasze możliwości działania, nasze zdolności”
6
. Kiedy życie staje się zbyt
komfortowe, człowiek zamienia się w rozpuszczone, leniwe dziecko. Teoria ta ma
swoje potwierdzenie w historii. Otóż, tam gdzie państwo osiągało szczyt swego rozwoju
– społeczeństwo nagle zaczynało się psuć, ulegało degeneracji. Jako przykład
przytoczone zostaje imperium wykreowane przez Klaudiuszy i Juliuszy, które upadło w
momencie szczytowego rozwoju. Filozof jest przekonany, iż to samo dzieje się
ówcześnie. Współczesna cywilizacja może załamać się z tego samego powodu, z
którego upadła cywilizacja starożytna. Nowy człowiek, który tak naprawdę buntuje się
przeciw sobie samemu, stanowi w tym kontekście ogromne zagrożenie. Zatem człowiek
masowy to czysta negacja
7
, stanowi zaprzeczenie wszystkiego, co go otacza.
W europejskiej historii państwo zawsze było czymś mało istotnym, natomiast
czasy współczesne przemieniło je w kapitalnie funkcjonującą maszynę, która stanowi
największy produkt cywilizacji
8
. Współczesne państwo i masy są do siebie bardzo
podobne, a ich najbardziej rzucającą się w oczy wspólną cechą jest anonimowość.
Ortega uważa, iż największym niebezpieczeństwem, które zagraża cywilizacji jest
„upaństwowienie życia, interwencjonizm państwowy, wchłonięcie przez państwo
wszelkiej społecznej spontaniczności; wszystko to oznacza unicestwienie historycznej
żywiołowości, która w ostatecznym rachunku utrzymuje, żywi i popycha naprzód
ludzkie przeznaczenie”
9
. Filozof z przerażeniem odkrywa, iż upaństwowienie życia
może spowodować sytuację, w której to nie państwo będzie istniało dla społeczeństwa,
5
Por. Tamże, s. 106.
6
Jose Tamże, s. 104.
7
Zob. Tamże, s. 211.
8
Zob. Tamże, s. 127.
9
Tamże, s. 128.
4
lecz obywatel będzie żył dla machiny rządowej
10
. Ortega uważa, iż kiedy państwo
wyssie całe życie z obywateli, unicestwi samo siebie. Historia znała już przecież
wspaniałe cywilizacje, które upadały.
XX-wieczny bunt mas, podobnie jak wszystkie inne zjawiska, można rozumieć
dwojako. Z jednej strony zjawisko to posiada swój pozytywny aspekt, polegający
między innymi na tym, iż współcześnie poziom życia bardzo się wyrównał. Życiowe
możliwości, które dotąd wydawały się zarezerwowane wyłącznie dla mniejszości, teraz
stały się udziałem wszystkich. Różnice płciowe oraz poziom dostępu do kultury
również uległ olbrzymiej poprawie. Oprócz tego w dzisiejszych czasach znacznie
większa liczba ludzi posiada możliwość cieszenia się życiem. Człowiek żyjący w XX
wieku jeśli tylko ma na to pieniądze i ochotę, może się bawić, podróżować. Jednak zło
tego zjawiska polega na tym, iż „[…] owa podjęta przez masy decyzja o przyswojeniu
sobie właściwego mniejszościom sposobu życia nie ogranicza się i nie może się
ograniczać jedynie do dziedziny przyjemności, lecz staje się ogólną cechą naszych
czasów”
11
. Rządy mas, które Ortega nazywa hiperdemokracją
12
, stanowią więc bardzo
poważne zagrożenie dla przyszłości Europy oraz całego świata. Cywilizacja europejska
zrodziła nowy typ człowieka, czyli zbuntowanego prymitywa, który narzuca wszystkim
swoje barbarzyństwo. Masy już nie słuchają mniejszości, nie szanują ich oraz przestały
im być posłuszne
13
. Filozof uważa, iż tym, co spowodowało bunt mas było zachęcanie
ludzi do samodzielnego działania, do zbuntowania się przeciw własnemu
przeznaczeniu. Bunt w tym kontekście oznaczał gwałtowną nieakceptację własnego
przeznaczenia, zbuntowanie się przeciw sobie samemu
14
.
XIX wiek zwany przez Ortegę wiekiem arcysamozadowolenia
15
, okrzyknięty
został przez ówczesnych mianem czasów pełni. Europejczycy stwierdzili bowiem, iż
życie ludzkie nareszcie osiągnęło upragniony cel wszystkich pokoleń. Okres, który
stanowił ukoronowanie ludzkich dążeń okazał się niestety erą, w której ludzie przestali
już do czegokolwiek dążyć. Owa pełnia czasów w rzeczywistości stanowiła więc ich
kres. „Już Cervantes powiedział, że „droga zawsze jest lepsza od zajazdu”
16
.
Metafora
ta negatywny charakter osiągnięty cel oznacza kres wszelkich dążeń. Kiedy ludziom
10
Zob. Tamże, s. 129.
11
Tamże, s. 14.
12
Zob. Tamże, s. 15.
13
Por. Tamże, s. 20.
14
Por. Tamże, s. 123.
15
Zob. Tamże, s. 31.
16
Tamże.
5
przyświecał wyraźny cel – wiedzieli, bądź przynajmniej mogli się spodziewać co może
ich czekać w nadchodzącej przyszłości. Jednakże prawdziwa pełnia życia
współczesnego człowieka charakteryzuje się nieodgadnionością świata, zagadkowością
jutra. Paradoksalnie, sytuacja ta cieszy człowieka masowego, którego życie przypomina
od tej pory otwarty horyzont
17
. Hiszpański myśliciel porusza również temat
powszechnie głoszonej dekadencji, którą uważa on jedynie za złudzenie optyczne.
Rzekoma dekadencja wynika z tego, iż „[…] wierni pewnej ideologii […] widzimy w
dziejach jedynie politykę czy kulturę, nie dostrzegając, że to tylko powierzchnia
dziejów; że rzeczywistość historyczna to przede wszystkim czysta chęć życia, podobna
do siły kosmicznej, nie ta sama, oczywiście, ale zbliżona do tej, która porusza morza,
zapładnia zwierzęta, obsypuje drzewa kwiatami, powoduje migotanie gwiazd”
18
. Ortega
y Gasset dlatego niniejszą dekadencję uważa za wyimaginowaną, albowiem nie
dostrzega on w czasach współczesnych najmniejszej sympatii dla jakiejkolwiek z
poprzednich epok – z uwagi na stopień zadowolenia z własnej. Stanowi to dowód na
brak dekadencji. Mimo, iż w XIX wieku żyło się pełnią życia, tamtejsi ludzie nie
zrywali więzów z przeszłością, ponieważ widzieli siebie jako jej ukoronowanie. Epoka
ta charakteryzowała się więc tym, iż wpatrzona była w przeszłość. Tymczasem
współczesny barbarzyńca utracił szacunek należny przeszłości. Ramy dawnej
egzystencji jawią mu się jako zbyt ciasne. Człowiek masowy uznaje swoje życie za
lepsze, bardziej autentyczne oraz pełniejsze od życia przodków. Nie jest zdolny, by
dostrzec, iż wzorce z przeszłości stanowią efekt wielowiekowej ewolucji ludzkiej myśli.
Niesłusznie lekceważy więc znaczenie dawnych cnót oraz norm
19
. Ortega zwraca
również uwagę, iż epoka XX wieku ma ambiwalentny stosunek wobec siebie samej.
Mniema, iż jest doskonalsza od innych epok, jednak nie jest jednak pewna czy to, czego
czuje się początkiem, nie okaże się agonią. Epokę tą Ortega definiuje jako silną tylko
pozornie, oraz niepewną swego przeznaczenia. Pisze również, iż duma, która ją
przepełnia, jednocześnie ją przeraża
20
.
XX wiek jest wyjątkową epoką, w której po raz pierwszy w historii życie stało
się naprawdę światowe, każdy człowiek interesuje się życiem całego globu. Mamy tu
do czynienia z niespotykaną dotąd bliskością tego, co do tej pory było dla człowieka
17
Por. Tamże, s. 33.
18
Tamże, s. 34.
19
Por. Tamże, s. 36.
20
Zob. Tamże, s. 37.
6
zbyt odległe. Horyzont ludzki uległ więc niesamowitej transformacji, aczkolwiek z
perspektywy człowieka XXI wieku uważam, iż w efekcie doprowadziło to do
drastycznego skurczenia się świata. Ortega pisze jednak nie o powiększeniu się
wymiarów świata, lecz o większej ilości rzeczy, które się w nim mieszczą
21
. Kiedy Jose
Ortega y Gasset wspominał o życiu, za każdym razem podkreślał rangę możliwości.
Bardzo ważne jest, by uświadomić sobie, iż niemal na każdym kroku życie każe nam
dokonywać wyborów, a każdy wybór przypisuje człowieka do środowiska pewnych
możliwości. „Życie to przebywanie w pewnych „okolicznościach”, czyli w świecie”
22
,
natomiast świat to życiowe możliwości, które stoją przed każdym z nas. Hiszpański
filozof był przekonany, iż za postrzeganie przeszłości jako czegoś szczególnie marnego,
odpowiadają siły żywotne współczesnego człowieka, który czerpie je ze stojących przed
nim olbrzymich możliwości
23
. Należy podkreślić, iż możliwości te są większe niż
kiedykolwiek w historii, niemal nieograniczone. W tym kontekście jednoznacznie
należy stwierdzić, iż główny objaw dekadencji, czyli poczucie wysychania sił
witalnych, nie dotyczy epoki XX wieku. Współczesny typ, czyli zbuntowany człowiek
pospolity jest istotą bez korzeni, która nie rozumie oraz nie okazuje należytego
szacunku przeszłości. Czasy współczesne oderwane są więc przeszłości. Charakteryzują
się przyjętym z góry, kuriozalnym przekonaniem o swojej przewadze w stosunku do
wszelkich pozostałych okresów w dziejach
24
. Niestety,
mimo poczucia wyższości i
nieograniczonych możliwości realizacji, człowiek masowy nie ma bladego pojęcia co
powinien realizować. Epoka XX wieku zapanowała nad wszystkimi rzeczami, nie
potrafi jednak uczynić rzeczy teoretycznie najłatwiejszej – panować nad samą sobą.
„Czuje się zagubiona w nadmiarze własnych możliwości. Okazuje się, że współczesny
świat mimo tego, iż dysponuje większą ilością środków, większą wiedzą, większymi niż
kiedykolwiek przedtem możliwościami technicznymi, posuwa się naprzód w sposób
najbardziej prymitywny, po prostu bezwolnie dryfując. Stąd bierze się owa dziwna
dwoistość poczucia siły, a zarazem zagubienia, które zagnieździło się w duszy
współczesnej”
25
. Jose Ortega y Gasset dokonując oceny współczesnych mu czasów
stwierdza, iż życie XX-wiecznego Europejczyka w sensie zbioru stojących przed nim
możliwości jest bajeczne, obfite oraz najrozmaitsze. Nowe życie oznacza egzystencję na
21
Zob. Tamże, s. 39.
22
Tamże, s. 41.
23
Por. Tamże, s. 44.
24
Por. Tamże.
25
Tamże, s. 45.
7
skalę światową, której nie da się już wpisać w tradycyjne kanony, nie można przypisać
dawnych ideałów. Z uwagi na fakt, iż są bardziej kłopotliwe, nie może już rozwiązywać
swoich problemów przy pomocy wzorców z przeszłości
26
. Ortega nie postuluje jednak
odrzucenia przeszłości, wręcz przeciwnie. Jest on przekonany, iż warunkiem
niezbędnym do realnego przewyższenia minionych epok jest umiejętność
skondensowania przeszłości oraz wyciągnięcia z niej wniosków. Niestety zbuntowane
masy wolą odrzucać mądrość dziejową, czego efekt stanowił bolszewizm oraz faszyzm,
który według Ortegi jest typowym ruchem ludzi masowych
27
. Filozof słusznie zauważa,
podobnie jak Hegel, iż istotą przeszłości jest jej powracający charakter. Dlatego należy
się z nią liczyć, unikać popełniania tych samych błędów, mieć ją ciągle przed oczyma.
Należy dążyć do jej przezwyciężenia, nie do odrzucenia
28
.
Hiszpański filozof jako dwa fundamentalne elementy życia wymienił
okoliczności oraz rozstrzygnięcia
29
. Podejmowanie decyzji uważał za szczególnie
ważne z uwagi na fakt, iż okoliczności bez przerwy stawiają przed człowiekiem nowe
dylematy, zmuszając do ich rozstrzygania. Nie należy zapominać, iż brak jakiejkolwiek
decyzji stanowi decyzję o niedziałaniu. W życiu nic nie dzieje się więc „samo”, w życiu
nie „rozstrzygają okoliczności”
30
, lecz ludzkie decyzje. Rozważania te można odnieść
do życia zbiorowego, w przypadku którego mechanizm wyboru spośród wielu
możliwości działa niemal identycznie. Decyzje podejmowane są przez typ człowieka
wiodący prym w danej społeczności. Ortega zauważa, iż w XX wieku dominującym
osobnikiem jest człowiek masowy, który określa charakter społeczeństwa
31
. Niestety
ów „zadufany paniczyk” to człowiek, który nie robi nic poza tym, co mu się podoba.
XIX wieczna cywilizacja pozwoliła zwyczajnemu człowiekowi rozsiąść się w świecie
dostatku, przez co spoczął on na laurach. Ortega boi się, że hegemonia ciemnych mas
spowoduje cofnięcie się rozwoju Europy.
Uważa, iż ludzie masowi rozkładają
cywilizację w podobny sposób, jak robili to Cynicy, czyli „nihiliści epoki
hellenizmu”
32
. Według Ortegi Cynik, to „[…] pasożyt na łonie cywilizacji, żyje z tego,
że ją odrzuca, dlatego właśnie, że jest przekonany o jej niewzruszonej trwałości”
33
.
26
Por. Tamże, s. 48.
27
Por. Tamże, s. 98.
28
Zob. Tamże, s. 100.
29
Zob. Tamże, s. 48.
30
Por. Tamże, s. 49.
31
Por. Tamże.
32
Por. Tamże, s. 112 .
33
Tamże, s. 113 .
8
Stwierdzeniem tym filozof poruszył bardzo ważny problem, mianowicie traktowanie
cywilizacji jako coś zastanego, coś naturalnego. Tym, co łączy Cynika oraz człowieka
masowego jest pozostawanie ślepym na grożące niebezpieczeństwo wynikające z
niszczenia własnej cywilizacji. Należy pamiętać, iż wiara w to, że cywilizacja jest
czymś zastanym jest błędna i może doprowadzić do jej upadku. Według Ortegi nowy
typ człowieka to Naturmensch, czyli prymityw, który nawet nie zdaje sobie sprawy z
istnienia cywilizacji. Niszczy więc ją zupełnie nieświadomie, czerpiąc z niej tak, jak
czerpie się wodę ze studni. Nie jest on w stanie pojąć sztucznego charakteru cywilizacji,
oraz tego, iż jest ona czysto ludzkim wytworem. Należy więc ze smutkiem stwierdzić,
iż cywilizowany świat XX wieku zamieszkują niecywilizowane masy
34
.
Niewątpliwie jedną z głównych tez Jose Ortegi y Gasseta wygłoszonych w
„Buncie Mas” jest stwierdzenie, iż człowiek masowy stanowi automatyczny produkt
cywilizacji XIX wieku
35
. Zachodnia technika okazała się decydującym czynnikiem,
który umożliwił największy w historii przyrost liczby europejskiej ludności. Dane
statystyczne, na które powołuje się Ortega stały się dla niego bodźcem do napisania
eseju „Bunt Mas”. Otóż, od IV wieku do 1800 roku, Europę zamieszkiwało 180 mln
ludzi, natomiast od 1800 roku do 1914 roku populacja Europy wzrosła do 460 mln
ludzi! Oznacza to, iż w przeciągu 114 lat urodziło się 2,5 razy więcej Europejczyków,
niż przez 1500 lat. Jest to ogromny, dotąd niespotykany skok w ilości ludności.
Technika oraz demokracja liberalna zrodziły więc człowieka masowego nie tylko w
jakościowym, lecz również w ilościowym tego słowa znaczeniu
36
. W swym eseju
Ortega podkreśla, iż używając określenia „masa” ma na myśli sposób bycia
człowiekiem, który dominuje w czasach współczesnych. Takiego człowieka
„masowego” można więc dostrzec we wszystkich klasach społecznych
37
, w
szczególności w świecie nauki. Hiszpański filozof zgłębiając ten problem odkrywa
brutalną prawdę na temat współczesnej nauki. Otóż, współczesny naukowiec okazuje
się być prototypem człowieka masowego. Nauka, czyli rdzeń cywilizacji, jest więc
fabryką współczesnych barbarzyńców, prymitywów
38
. Ortega pisze, iż współczesna
technika stanowi syntezę kapitalizmu oraz nauk eksperymentalnych
39
. Niepokoi go fakt,
34
Por. Tamże, s. 85.
35
Zob. Tamże, s. 114 .
36
Por. Tamże, s. 115.
37
Zob. Tamże.
38
Zob. Tamże, s. 116.
39
Por. Tamże, s. 114.
9
iż XX wiek charakteryzuje rosnąca liczba specjalizacji, co powoduje utratę kontaktu z
pozostałymi dziedzinami nauki
40
. W efekcie owych podziałów w świecie nauki pojawił
się nowy osobnik, czyli badacz naukowy, którego Ortega poddaje ostrej krytyce.
Stwierdza, iż tym co go wyróżnia jest absolutna nieznajomość wszystkiego, oraz
ograniczenie swoich horyzontów wyłącznie do małego poletka uprawianej przez siebie
dziedziny wiedzy
41
. Badacze naukowi, czyli ludzie częściowo wykwalifikowani
symbolizują więc imperium mas. Współczesna nauka przyjęła masy z otwartymi
ramionami, stając się dla nich schronieniem przed życiową bezcelowością. Dlatego też
należy zdać sobie sprawę z faktu, iż nigdy dotąd, na taką skalę, życie człowieka nie
cierpiało na tak wyraźny brak celu, do którego by mógł zmierzać. Egzystencję
człowieka masowego można więc porównać do bezwładnego dryfowania po oceanie
otaczających go możliwości. Jednak dzięki nauce może stać się badaczem naukowym,
ponieważ praca ta nie wymaga posiadania wiedzy ogólnej. Każdy może być specjalistą-
ignorantem, który na drodze mechanicznych procesów myślowych, niemal bezwiednie,
być może będzie w stanie uzyskać jakieś wartościowe wyniki a tym samym przyczynić
się do rozwoju danej dziedziny. Nauki eksperymentalne zawdzięczają więc swój rozwój
pracy ludzi przeciętnych intelektualnie
42
, mających zamknięte umysły. Ortega nie
twierdzi jednak, iż człowiek masowy jest głupi. Wręcz przeciwnie, człowieka
masowego uważa za inteligentniejszego oraz obdarzonego większym potencjałem
intelektualnym, w stosunku do przodków z minionych epok. Pechowo, ów zdolności
nawet w najmniejszym stopniu nie są przez niego wykorzystywane, ponieważ
współczesny barbarzyńca nawet nie zdaje sobie z nich sprawy. Posiadając
predyspozycje do bycia wielkim, niestety woli pielęgnować swą hermetyczność
intelektualną jeszcze bardziej zamykając się w sobie. Oczywiście, kompletnie nie zdając
sobie sprawy z własnego barbarzyństwa, spostrzega siebie jako jednostkę
ponadprzeciętną. Najgorsze jest jednak nie to, iż nie wykorzystuje drzemiącego w sobie
potencjału, lecz jego dążenie do uczynienia prawa z pospolitości
43
. Powodem tego
dążenia jest fakt, iż „masa śmiertelnie nienawidzi wszystkiego, co nie jest nią samą”
44
.
Ludzie masowi nie spoczną więc, dopóki życie publiczne nie zdominuje absolutna
pospolitość intelektualna. Jest to totalna nowość w dziejach pospólstwa, które nigdy
40
Zob. Tamże, s. 117.
41
Por. Tamże.
42
Zob. Tamże, s. 118.
43
Tamże, s. 73.
44
Tamże, s. 80.
10
wcześniej nie rościło sobie prawa do możliwości teoretyzowania.
Filozof szczerze
wątpi, czy masy powinny zajmować się formułowaniem jakichkolwiek poglądów, idei.
Obecne tłumy utraciły również umiejętność słuchania, która stanowi warunek
konieczny do prowadzenia dyskusji. Pospólstwo, niczym szarańcza, w mistrzowski
sposób opanowało więc życie publiczne we wszystkich jego przejawach. Opanowało
również do perfekcji narzucanie innym swoich „poglądów”
45
. Jednak wszystko to jest
niczym wobec najnowszego przejawu stylu bycia mas, których kwintesencję stanowią
syndykaliści oraz faszyści. Stanowią oni przykład ludzi, którzy odwrócili się od
prawdy. Nie dość, że sami nie chcą jej poznać, to odmawiają przyznania racji innym.
Interesuje ich tylko i wyłącznie narzucanie społeczeństwu swoich poglądów.
Zbuntowanym masom, czyli pasożytom żywiącym się tym, co przez wieki budowali
inni, zupełnie zdaje się nie przeszkadzać fakt, iż ich chęć przewodzenia społeczeństwu
jest absurdalna, ponieważ brak im odpowiednich kwalifikacji oraz zdolności. Nowy
sposób bycia mas stworzył więc prawo do tego, by nie mieć racji. Zatrważającym jest
również fakt, iż masy nie tylko nie potrafią już słuchać, lecz przestały samodzielnie
myśleć. Ludzie nauczyli się mieć w głowach zestawy gotowych „myśli”
46
, które
przyjmują za swoje w razie potrzeby. Ortega pisząc o najbardziej przerażającej cesze
człowieka masowego miał na myśli jego notoryczne odmawianie uznania jakichkolwiek
nadrzędnych wobec siebie instancji. Współczesny barbarzyńca, sam czując się
pospolitym żąda, by pospolitość stała się prawem
47
, w efekcie czego cały świat ulega
stopniowej demoralizacji
48
. Demoralizacja wynika również z faktu, iż jak pisze filozof,
europejskie Rządy utraciły swą moc. Nowa sytuacja jest więc dla Europejczyków
niezdrowa, ponieważ rządy narzucały określony styl życia. Natomiast w wyniku braku
jakichkolwiek nakazów, który z początku może cieszyć, ostatecznie oznacza życie w
„rezerwie”, które jest gorsze od śmierci
49
.
Ortega rozważał również nad prowizorycznością życia mas. Współczesne czasy
zdiagnozował więc jako erę ludzi bez korzeni, których egzystencja jest czystą fikcją. To
okres licznych „prądów”, którym człowiek masowy, ze względu na ów brak korzeni,
nie potrafi stawić oporu. Powierzchowne prądy pojawiające się między innymi w sztuce
45
Zob. Tamże, s. 75.
46
Por. Tamże, s. 76.
47
Zob. Tamże, s. 147
48
Por. Tamże, s. 148.
49
Por. Tamże, s. 149.
11
oraz polityce, bez trudu „porywają” masy
50
. Ortega uważa, iż era „buntu mas”
wywołała stan szeroko rozumianej, wszechobecnej pustki. Tradycja bowiem jest jak
jedno wspólne Europejskie korzenie, któremu Europejczycy zawdzięczają swoją
tożsamość. „Ten poważny rozdźwięk pomiędzy przeszłością a teraźniejszością jest w
naszej epoce zjawiskiem powszechnym, należy zatem przypuszczać, że stąd też bierze
swój początek charakterystyczny dla naszych czasów zamęt i ogólna dezorientacja.
Czujemy, iż nagle my, ludzie teraźniejsi, zostaliśmy sami na ziemi, że umarli nie umarli
na niby, ale naprawdę, i że już nie mogą nam pomóc. Wyparowały już resztki ducha
tradycji. Dawne modele, normy, wzory nie mają już zastosowania. Musimy teraz
rozwiązywać swoje problemy bez aktywnego udziału przeszłości, sposobami w pełni
teraźniejszymi – czy to w dziedzinie sztuki, czy nauki, czy polityki”
51
. Ortega nie
przesądza jednak przyszłości europejskiej cywilizacji, ponieważ według niego „nie
chodzi o to, że współczesna sytuacja może nam się wydawać z jednej strony dobra, a z
drugiej zła, lecz o to, że sama w sobie zawiera potencjalnie dwie możliwości: triumfu i
śmierci”
52
.
50
Zob. Tamże, s. 112.
51
Jose Ortega y Gasset, Sztuka w czasie teraźniejszym i przeszłym [w]: „Dehumanizacja sztuki i inne
eseje”, tłum. P. Niklewicz, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1980, s. 277.
52
Jose Ortega y Gasset, Bunt Mas, przeł. P. Niklewicz, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA
SA, Warszawa 2006, s. 81.