SKĄD SIĘ WZIĄŁ
KOT SCHRÖDINGERa
Przełożył
Sebastian Szymański
JOHN GRIBBIN
SKĄD SIĘ WZIĄŁ
KOT SCHRÖDINGERa
GENIUSZ Z WIEDNIa I KWaNTOWa REWOLUCJa
Tytuł oryginału
ERWIN SCHRÖDINGER aND THE QUaNTUM REVOLUTION
Copyright © John and Mary Gribbin 2012
all rights reserved
Zdjęcie na okładce
Fot. NaSa
Projekt okładki
Prószyński Media
Redaktor serii
adrian Markowski
Redakcja
anna Kaniewska
Korekta
anna Kapuścińska
Łamanie
alicja Rudnik
ISBN 978-83-7839-703-8
Warszawa 2014
Wydawca
Prószyński Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28
www.proszynski.pl
Druk i oprawa
OPOLGRaF Spółka akcyjna
45-085 Opole, ul. Niedziałkowskiego 8-12
www.opolgraf.com.pl
Terry’emu Rudolphowi
Nawet jeśli nigdy tego nie przeczyta
Nie wolno nam zapominać, że obrazy i modele nie mają w ostatecznym
rozrachunku żadnego innego celu poza tym, iż mają służyć jako rama
odniesienia dla wszystkich obserwacji, które są w zasadzie możliwe.
Erwin Schrödinger, Frankfurt, grudzień 1928 roku
Jego życie prywatne wydawało się dziwne mieszczanom takim jak
my. Nie ma to jednak większego znaczenia. Był najbardziej uroczą,
niezależną, zabawną, obdarzoną temperamentem, uprzejmą i hojną
osobą ze znanych mi ludzi, a do tego odznaczał się najbystrzejszym
umysłem.
Max Born, My Life (1978)
Spis treści
Przedmowa 11
Podziękowania 12
Wprowadzenie: To nie jest nauka o rakietach
13
1. Chłopiec z XIX wieku
17
Przodkowie – Dzieciństwo – Ostatni akord imperium
– Dziedzictwo nauki – Od ucznia do studenta
2. Fizyka przed Schrödingerem
30
Newton i świat cząstek – Maxwell i świat fal
– Boltzmann i świat statystyki
3. Mężczyzna z XX wieku
49
Życie studenckie – Życie poza laboratorium
– Służba wojskowa na froncie włoskim
– Z powrotem w Wiedniu – Po wojnie – Wędrowny profesor
4. Pierwsza rewolucja kwantowa
68
Gdy ciała doskonale czarne świecą – Pojawia się kwant
– Kwant staje się realny – We wnętrzu atomu
– Wyzwolić świetlną fantazję – Einstein raz jeszcze
9
spis treści
5. Solidne szwajcarskie poważanie
89
Uniwersytet i Eidgenössische Technische Hochschule
w Zurychu – Problemy osobiste i rozwój naukowy
– Fizyka i filozofia – Życie i miłość – Mój światopogląd
– Statystyka kwantowa
6. Mechanika macierzowa
107
Półprawdy – Tylko to, co widać – Macierze nie są przemienne
– Sprawiedliwości nie zawsze staje się zadość
7. Schrödinger i druga rewolucja kwantowa
117
Nauka i romanse – Ujeżdżanie fali – Kwant niepewności
– Interpretacja kopenhaska
8. Wielki sukces w Berlinie
138
Tworzenie fal w Ameryce – Berlin i Bruksela – Wspaniałe lata
– Powrót do przyszłości – Ludzie i polityka
9. Kwantowy kot
158
Z powrotem w USA – Oksford i dalej
– Szybciej niż światło? – Kot w pudełku – Amory
w Oksfordzie
10. Tam i z powrotem
171
Pogwizdywanie w ciemnościach – Bolesna rzeczywistość
– Nieszczęśliwy powrót – Belgijskie interludium
11. „Najszczęśliwsze lata mojego życia”
183
Dev – Początki w Dublinie – Pierwsze dni w DIAS
– Życie „rodzinne” w Dublinie – Lata powojenne
– Wiele światów
12. Czym jest życie?
202
Samo życie – Chemia kwantowa – „Zielona broszurka”
– Schrödingerowskie wariacje na temat – Podwójna helisa
skąd się wziął kot schrÖdingera
10
13. Z powrotem w Wiedniu
218
Pożegnanie z Dublinem – Bohater wraca do domu
– Ostatnie lata – Tryumf entropii
14. Spuścizna naukowa Schrödingera
232
Ukryta rzeczywistość i błąd matematyka
– Eksperymenty Bella i Aspecta – Kryptografia kwantowa
i twierdzenie o zakazie klonowania – Teleportacja kwantowa
i klasyczna informacja – Komputer kwantowy i Wieloświat
– Fizyka kwantowa i rzeczywistość
Postscriptum: Kwantowe pokolenia
255
Bibliografia i dalsze lektury
260
Indeks 266
Przedmowa
Gdy pisałem moją książkę W poszukiwaniu Multiświata, natknąłem się
na proroczą, ale mało znaną pracę pioniera fizyki kwantowej, Erwina
Schrödingera, która wytyczyła drogę – choć w tym czasie nikt tego nie
zauważył – do nowoczesnej idei wielości światów, oddzielonych od sie-
bie nie w przestrzeni, lecz w pewnym innym sensie – „wszechświatów
równoległych”, jak określa się je w książkach i filmach science fiction.
W żaden zręczny sposób nie udało się wcisnąć tego historycznego
ślepego zaułka do książki, którą pisałem, ale przypomniało mi to, że
Schrödinger był człowiekiem obdarzonym wieloma talentami, który
powinien mieć swoją popularną biografię – biografię, która dałaby mi
szansę na odkurzenie tej zapomnianej pracy i przywrócenie jej uzna-
nia, na jakie zasługuje, dzięki przedstawieniu jej na tle życia i dzieła
Schrödingera. Im dogłębniej studiowałem jego życie, tym bardziej
godne podziwu mi się ono wydawało. Mam nadzieję, że zgodzicie
się, iż jest to historia naprawdę warta opowiedzenia.
Podziękowania
Mimo że jej imię nie pojawia się na okładce tej książki, Mary Gribbin
odegrała nieocenioną rolę jako researcherka, odgrzebując szczegóły
z życia Schrödingera i współpracując z bibliotekami i instytucjami
badawczymi. Jak zawsze oboje jesteśmy wdzięczni Fundacji Alfreda
C. Mungera za wsparcie finansowe. Nasze specjalne podziękowania
kierujemy do następujących osób i instytucji, które w ciągu lat po-
mogły nam w naszych poszukiwaniach związanych ze Schrödinge-
rem: Michel Bitbol, Dominic Byrne, John Cramer, Dublin Institute
for Advanced Studies, Einstein Archive z Princeton, Johns Hopkins
University Archive, sir William McCrea, Oxford University Archi-
ve, Rudolf Peierls, Terry Rudolph, Schrödinger Archiv w Alpbach,
Schrödinger Archiv w Wiedniu, Christine Sutton, Archiv der Hum-
boldt-Universität w Berlinie, University of Wisconsin Archive oraz
Archiv der Universität Wien.
Wprowadzenie: To nie jest nauka o rakietach
Nauka o rakietach jest najczystszym wyrazem praw fizyki sformuło-
wanych przez Izaaka Newtona ponad trzysta lat temu, które często
nazywa się „klasyczną” nauką. Newton wyjaśnił, że każdy obiekt pozo-
staje nieruchomy albo porusza się po linii prostej ze stałą prędkością,
jeśli nie podlega działaniu zewnętrznej siły, takiej jak grawitacja.
Nauczał, że jeśli wywrze się na coś nacisk, to coś również wywrze na-
cisk – akcja i reakcja są równe i przeciwstawne jak wtedy, gdy karabin
kopie w ramię, podczas gdy kula wylatuje w przeciwnym kierunku.
Dał nam także proste prawo grawitacji, wyjaśniające, jak siła gra-
witacji zależy od masy i odległości. „Akcja i reakcja” to sedno nauki
o rakietach. Rakieta wyrzuca coś (zazwyczaj gaz, choć w zasadzie
kule z karabinu maszynowego też mogłyby być) w jednym kierunku,
a reakcja sprawia, że przyspiesza ona w kierunku przeciwnym. Kiedy
silniki nie pracują, próbnik kosmiczny dryfowałby po linii prostej,
gdyby nie wpływ grawitacji. Cała rozsądna fizyka newtonowska nie
jest bardzo trudna do zrozumienia.
Klasyczna nauka opisuje całkowicie przewidywalny świat. Można
na przykład obliczyć dokładnie, jaka wartość ciągu rakietowego jest
potrzebna i w jakim kierunku należy ją zwrócić, żeby umieścić prób-
nik kosmiczny na trajektorii, po której będzie spadał w przestrzeni
kosmicznej pod wpływem grawitacji i dotrze na Marsa określonego
dnia miesiąca w przyszłości. Jeśli ich silniki będą działać prawidłowo,
próbniki kosmiczne tylko wtedy nie trafią do celu, kiedy ktoś źle
przeprowadzi obliczenia, czyli gdy wystąpi błąd człowieka.
Przez stulecia po czasach Newtona klasyczna nauka stanowiła
prawdziwy problem dla każdego, kto wierzył w wolną wolę. W zasadzie,
jeśli znało się położenie i prędkość każdej cząstki we Wszechświecie,
w tym atomów, z których się składamy, w dowolnym wybranym mo-
mencie, można było przewidzieć nie tylko całą przyszłość Wszechświa-
ta, lecz także zrekonstruować całą jego historię w najdrobniejszych
szczegółach. Jeśli odsunąć na bok praktyczne problemy z faktycznym
przeprowadzeniem takich obliczeń, wydawało się, że wynika z te-
go, iż wszystko, w tym ludzkie zachowanie, zostało ustalone z góry.
Wówczas pojawiła się fizyka kwantowa.
Fizyka kwantowa nie jest podobna do fizyki klasycznej. Zdecydo-
wanie nie jest to nauka o rakietach – znacznie trudniej ją zrozumieć.
Wielu czołowym naukowcom pracującym w pierwszym trzydziesto-
leciu XX wieku mnóstwo czasu zajęło zrozumienie, czym jest fizyka
kwantowa, a kiedy dowiedzieli się o niej trochę więcej, między innymi
tego, o czym opowiada moja książka, wcale im się to nie podobało.
Fizyka kwantowa opisuje przede wszystkim świat bardzo małych
wielkości – w przybliżeniu rzeczy wielkości atomu i jeszcze mniej-
sze. W pierwszych trzech dekadach XX wieku fizycy skrupulatnie
(i żmudnie) odkrywali, że cząstki mogą zachowywać się jak fale, a fale
jak cząstki; że obiekty kwantowe mogą znajdować się przynajmniej
w dwóch miejscach naraz; że mogą przenosić się z jednego miejsca
w drugie, nie przemierzając przestrzeni znajdującej się między tymi
miejscami; że w świecie kwantowym nie ma pewności, a wszystko
zależy w nim od prawdopodobieństwa. To tak, jak gdyby wysłać w po-
dróż próbnik kosmiczny, wiedząc, że jest 50 procent szans, iż dotrze
na Marsa, i 50 procent szans, iż doleci na Wenus, ale nie sposób
przewidzieć z góry, gdzie się znajdzie. To wspaniała wiadomość, jeśli
chodzi o przywrócenie wiary w wolną wolę, ale wcale nie wpływa ona
na zwiększenie pewności w innych kwestiach. A jednak to zbijające
z tropu zachowanie świata kwantowego zostało sprawdzone i po-
twierdzone w niezliczonych eksperymentach.
Arcydzieło Erwina Schrödingera, praca, za którą otrzymał Nagrodę
Nobla, próbuje przywrócić zdrowy rozsądek klasycznej fizyki świa-
towi kwantowemu. Nie wyjawimy zbyt wiele z naszej historii, jeśli
skąd się wziął kot schrÖdingera
14
powiemy, że mu się to nie udało i że jego dzieło stało się integralną
częścią rewolucyjnej nowej fizyki.
Jednak Schrödinger to ktoś więcej niż tylko przegrany rewolu-
cjonista fizyki kwantowej. Jedną z najbardziej intrygujących cech
Schrödingera fizyka, stanowiącą główną przyczynę jego niechęci do re-
wolucji, w jakiej brał udział, jest to, że choć wniósł ważny wkład w nową
naukę XX wieku, został wychowany w tradycji naukowej XIX wieku.
Ukończył szkołę i rozpoczął studia na uniwersytecie w 1906 roku, rok
po opublikowaniu przez Alberta Einsteina jego klasycznego artykułu
o szczególnej teorii względności i fizyce kwantowej. Jednak Einstein
był, oczywiście, wyjątkiem – zwłaszcza jego idei dotyczących fizyki
kwantowej nie traktowano serio przez co najmniej kolejnych dziesięć
lat, a prawdziwej rewolucji kwantowej dokonali młodzi wywrotowcy,
tacy jak Werner Heisenberg (urodzony w 1901 roku) i Paul Dirac
(urodzony w 1902 roku), którzy wraz z Nielsem Bohrem, Louisem
de Broglie i Einsteinem stanowią część opowieści o życiu i dziele
Schrödingera.
Schrödinger był nie tylko fizykiem. Uczeń Arthura Schopenhauera,
głęboko interesował się filozofią i religiami Wschodu, był zwłaszcza
zwolennikiem hinduskiej wedanty i wyznawcą idei jednej kosmicznej
świadomości, której wszyscy jesteśmy częścią. Badał widzenie kolorów
i napisał książkę Czym jest życie?, którą Francis Crick i James Watson
niezależnie od siebie wskazują jako najważniejszą inspirację w pracy
prowadzącej do odkrycia podwójnej helisy DNA. Schrödinger zajmował
się również pytaniami w rodzaju: „Czym jest prawo natury?” i tym,
czy świat jest, czy nie jest w zasadzie całkowicie deterministyczny
i przewidywalny. Pisał (złe) wiersze oraz wydał książkę o nauce i fi-
lozofii antycznej Grecji.
Prywatne życie Schrödingera było nie mniej interesujące. Wycho-
wany w komforcie ostatnich dni cesarstwa austro-węgierskiego, służył
jako oficer artylerii podczas I wojny światowej i cierpiał z powodu
konsekwencji powojennej blokady Austrii (od dawna zapomniane-
go okrucieństwa aliantów, które spowodowało masowy głód) oraz
galopującej inflacji z początku lat dwudziestych XX wieku. Po tych
doświadczeniach jednym z jego głównych celów było zabezpieczenie
15
Wprowadzenie: To nie jest nauka o rakietach
przyszłości finansowej swojej i żony – martwił się o emerytury aż
do śmierci. Pierwsza próba ucieczki z pozostającej pod wpływem na-
zistów Europy spełzła na niczym, kiedy pojawił się w Oksfordzie wraz
z żoną i kochanką, a dla tamtejszego establishmentu akademickiego
kamieniem obrazy było to, że nawet nie próbował utrzymać w tajem-
nicy tego, iż jego żona, która sama miała kochanków, była zupełnie
zadowolona z takiego układu. Możliwość pracy w Princeton obok
Alberta Einsteina przepadła z tego samego powodu. Schrödinger
w końcu wylądował w bardziej tolerancyjnym Dublinie, gdzie na wnio-
sek taoiseach (irlandzkiego premiera) Éamona de Valery stworzono
Institute for Advanced Studies, by zapewnić mu miejsce do pracy.
Schrödinger był niekonwencjonalny również pod innymi wzglę-
dami. Jako wykładowca uniwersytecki w ostatnich dniach pruskiego
formalizmu zarzucił noszenie krawata i ubierał się tak niedbale, że
często mylnie brano go za studenta, a nawet za włóczęgę. Przynajmniej
raz miał trudności z dostaniem się na ważne spotkanie naukowe,
ponieważ dotarł na miejsce pieszo, zamiast przyjechać pociągiem,
i wyglądał tak, jak wygląda się po długiej wędrówce, w stroju po-
dróżnym i z plecakiem.
Kiedy w 1956 roku odszedł na emeryturę, wrócił do Wiednia
i do śmierci w 1961 roku pełnił funkcję przedstawiciela Austrii w Mię-
dzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Podobnie jak inni starzejący
się fizycy, w tym sam Einstein, próbował bez powodzenia odkryć zu-
nifikowaną teorię fizyki. Jednak pokolenia studentów fizyki znają go
z równania, które nosi jego imię, a niezliczeni niefizycy – z historyjki
o kocie Schrödingera. Celem tej historyjki było ukazanie absurdalności
fizyki kwantowej i mógł ją wymyślić tylko fizyk wychowany w tradycji
klasycznej. Tak zatem nasze poszukiwania dotyczące Schrödingera
zaczynają się od klasycznej fizyki.
skąd się wziął kot schrÖdingera
16
Rozdział 1
Chłopiec z XIX wieku
Erwin Schrödinger był jedynym dzieckiem zamożnej wiedeńskiej
rodziny żyjącej w ostatnich dekadach cesarstwa austro-węgier-
skiego. To wychowanie w naturalny sposób wpłynęło na jego oso-
bowość; wpłynęło również na sposób, w jaki myślał o nauce, oraz
oddziałało na jego największe idee naukowe, za które otrzymał
Nagrodę Nobla.
Przodkowie
Erwin był synem Rudolfa i Georgine (Georgie) Schrödingerów, którzy
pobrali się w 1886 roku. Na przykładzie tej rodziny widać doskonale,
jak zwyczajnym zjawiskiem była nagła śmierć nawet w najbardziej
zamożnych warstwach cywilizowanego świata XIX wieku. Matka
Rudolfa Maria w czasie, gdy wychodziła za mąż w 1853 roku, była
liczącą dziewiętnaście lat sierotą. Zaledwie pięć lat później zmarła po
poronieniu. Wcześniej wydała już na świat syna, Erwina, który zmarł
w dzieciństwie, córkę Marię i kolejnego syna, Rudolfa, urodzonego
27 stycznia 1857 roku. Jej mąż Josef, którego rodzina pochodziła
z Bawarii, ale od kilku pokoleń żyła w Wiedniu, sam wychował oca-
lałe dzieci, nie żeniąc się (jak to było w zwyczaju w tamtych czasach)
ponownie. Choć dzieciom mogło brakować matki, ich potrzeby mate-
rialne były zawsze zaspokojone. Josef był właścicielem niewielkiego,
ale zyskownego przedsiębiorstwa, fabryczki produkującej linoleum
i ceratę, która w późniejszym czasie miała zostać przekazana synowi
Rudolfowi, ojcu Erwina.
Rodzina Georgine pod względem społecznym była o niebo lepiej
sytuowana od Schrödingerów i, w rzeczy samej, miała pretensje
arystokratyczne. Byli potomkami szlachcica niższej rangi, Antona
Wittmanna-Denglassa, który przyszedł na świat w katolickiej rodzi-
nie w 1771 roku. Religijne porządki tych czasów były takie, że gdy
jego córka Josepha zakochała się w protestancie, została zmuszona
do porzucenia swojego ukochanego i poślubienia lekarza rodziny,
dobrego katolika. Miała troje dzieci, zanim – prawdopodobnie ku jej
uldze – owdowiała i mogła ponownie wyjść za mąż. Tym razem
wybrała – czy też: wybrano dla niej – Alexandra Bauera, zarządcę
fabryki należącej do jej ojca. Najstarszy syn z jej drugiego małżeń-
stwa, kolejny Alexander Bauer, urodził się w 1836 roku. Miał zostać
dziadkiem ze strony matki Erwina Schrödingera. Alexander Bauer
był pierwszą osobą w rodzinie, która wykazywała zainteresowanie
nauką, studiował matematykę i chemię w Wiedniu i postanowił
zostać chemikiem.
Babka ze strony matki Erwina, Emily, była Angielką i również
pochodziła z rodziny z koneksjami w klasach wyższych. W rodzinie
utrzymywano, że wywodzą się z normańskiego rodu Forestière’ów,
choć nazwisko już dawno przybrało angielską formę Forester. Po-
siadłość rodową stanowił Bamburgh Castle w północno-wschodniej
Anglii. Thomas Forester, urodzony w 1772 roku, był synem guber-
natora Portsmouth, a jego najstarsza córka, Anna, urodzona w 1816
roku, jedno z jego pięciorga dzieci, miała zostać prababką Erwina.
Spotkał się z nią, gdy jako dziecko odwiedził Anglię. Anna poślubiła
adwokata Williama Russella, z którym miała troje dzieci – Williama,
Emily i Annę (nazywaną Fanny).
Młodszy William Russell został chemikiem analitykiem. W la-
tach 1859–1860, gdy studiował chemię w Paryżu, poznał na uni-
wersytecie Alexandra Bauera. Zaprzyjaźnili się, a kiedy Emily
(nazywana Minnie) i jej matka odwiedziły Williama we Francji,
Alex poznał Minnie, która miała wówczas zaledwie dziewiętna-
ście lat, i zakochali się w sobie ze wzajemnością. Gdy Alexander
skąd się wziął kot schrÖdingera
18
ukończył studia i uzyskał (bardzo wcześnie) swoją pierwszą posadę
akademicką, mógł zawrzeć małżeństwo. Po ślubie, który odbył się
w Leamington Spa 21 grudnia 1862 roku, zamieszkali w Wiedniu,
gdzie w 1864 roku urodziła się ich pierwsza córka Rhoda, po której
w 1867 roku przyszła na świat Georgie, a wkrótce po urodzeniu
trzeciej córki, kolejnej Emily/Minnie, w 1874 roku Emily zmarła
na zapalenie płuc.
Kariera Alexandra Bauera rozwijała się pomyślnie aż do 1866
roku, kiedy to stracił oko w eksplozji, do której doszło w laborato-
rium. Od tego czasu skoncentrował się na nauczaniu, studiach nad
historią chemii i nieuniknionych obowiązkach administracyjnych
związanych z objęciem stanowiska profesora chemii ogólnej na Poli-
technice Wiedeńskiej (późniejszym Wiedeńskim Uniwersytecie Tech-
nicznym), które zajmował aż do odejścia na emeryturę w 1904 roku.
Był również kuratorem Muzeum Sztuki i Przemysłu oraz członkiem
Komisji Teatralnej dla Dolnej Austrii, a także znajdował przyjem-
ność we wprowadzaniu swojego wnuka Erwina od najmłodszych lat
w arkana sztuki teatralnej.
Alexander poświęcił się swoim córkom – wszystkie poślubiły męż-
czyzn poznanych dzięki koneksjom ojca. Rhoda, najstarsza, wyszła
za dyrektora Wiedeńskiej Komisji Farmaceutycznej, Hansa Arzber-
gera, ale nie miała dzieci. Najmłodsza Minnie poślubiła Maxa Bam-
bergera, który później zastąpił Alexandra na stanowisku profesora
chemii ogólnej; a miała z nim córkę Helgę. Georgie wyszła za Rudolfa
Schrödingera.
Rudolf był sfrustrowanym naukowcem, który studiował pod kie-
runkiem Alexandra Bauera na Uniwersytecie Technicznym. Miał
jednak przejąć rodzinne przedsiębiorstwo, zamiast poświęcić się
karierze naukowej. Poślubił Georgie 16 sierpnia 1886 roku, kiedy
miał dwadzieścia dziewięć lat, a ona dziewiętnaście. Choć Rudolf,
jak większość Austriaków, był przynajmniej formalnie katolikiem,
ślub odbył się w kościele luterańskim (Georgie i jej siostry zosta-
ły wychowane w tradycji luterańskiej; w Austrii było to wyznanie
najbardziej zbliżone do religii anglikańskiej, którą wyznawała ich
matka), co uczyniło formalnie ich syna Erwina protestantem, choć,
19
Chłopiec z XIX wieku
jak zobaczymy, w praktyce nie miało to zbyt wielkiego znaczenia.
Rodzina była w zasadzie niereligijna, a w kościele bywała tylko z okazji
ślubów i pogrzebów. Kiedy Erwin Rudolf Josef Alexander Schrödinger,
noszący imiona po zmarłym bracie swojego ojca, ojcu i dwóch dziad-
kach, przyszedł na świat w Wiedniu 12 sierpnia 1887 roku i został
po pięciu dniach ochrzczony, nawet ta ceremonia odbyła się w domu
Schrödingerów, a nie w kościele.
Dzieciństwo
Choć angielska babka Erwina zmarła trzynaście lat przed jego na-
rodzeniem, jej wpływ na rodzinę Schrödingerów pozostawał silny.
Jego ciotka Rhoda dorastała, słysząc w domu tylko język angielski,
i spędziła kilka lat ze swoimi dziadkami w Leamington Spa. Młod-
sza siostra jego matki, Minnie, która również płynnie posługiwała
się angielskim, była tylko czternaście lat starsza od Erwina i bawiła
się z nim, gdy był dzieckiem. Tak więc Erwin dorastał, słysząc, jak
w domu rozmawiano po angielsku i niemiecku – wedle niektórych
świadectw, mówił dobrze po angielsku, zanim nauczył się „porządnie”
mówić po niemiecku.
Erwin był jedynym dzieckiem, miał dwie kochające ciotki, kuzynkę
(Dorę, córkę siostry ojca) i cały szereg nianiek i pokojówek, spełnia-
jących niemal każdą jego zachciankę. Istnieje pokusa, by dopatrywać
się w tym źródeł wzorców związków Erwina z kobietami w okresie
dorosłości. Dorastał w oczekiwaniu, że kobiety będą tańczyć wokół
niego, podczas gdy sam był nieco nieczuły na ich potrzeby. Według
psychiatry Dennisa Friedmana, chłopiec wychowywany zarówno
przez matkę, jak i nianię ma skłonność do bycia kobieciarzem w póź-
niejszym życiu: doświadczenie to
tworzy w jego umyśle rozdział między kobietą, o której wie, że jest
jego naturalną matką, i tą, z którą ma naprawdę praktyczne stosunki:
która go kąpie i zabiera do parku, z którą odczuwa pełną jedność
[…], dorasta w przekonaniu, że choć pewnego dnia przejdzie przez
skąd się wziął kot schrÖdingera
20
wszystkie społeczne i seksualne formalności małżeństwa, gdzieś
w tyle głowy pozostanie mu wyobrażenie tej innej kobiety, która nie
tylko zna, ale również zaspokaja wszystkie jego potrzeby
1
.
Choć ta sugestia została zakwestionowana (na przykład przez
psycholożkę dziecięcą Lindę Blair), Friedman mógł wykorzystać
Schrödingera jako przypadek potwierdzający jego hipotezę. Wszyst-
kie tego rodzaju konsekwencje miały się jednak ujawnić w odległej
przyszłości, kiedy Erwin jako chłopiec dorastał w Wiedniu.
Gdy Erwin się urodził, jego ojciec był właścicielem nowego domu
w centrum Wiednia. Pięciopiętrowy budynek był podzielony na pięć
oddzielnych mieszkań, a w 1890 roku rodzina przyszłego fizyka wpro-
wadziła się do przestronnego pięciopokojowego apartamentu z oknami
wychodzącymi na katedrę św. Szczepana.
Większość informacji, jakie posiadamy na temat dzieciństwa Erwina,
pochodzi ze wspomnień jego ciotki Minnie, które należy traktować
z takim samym przysłowiowym przymrużeniem oka jak podobne
opowieści (ze znacznie późniejszego okresu życia) krewnych Alberta
Einsteina dotyczące tego podobno nad wiek rozwiniętego dziecka.
Jednak w obu przypadkach wspomnienia z pewnością zawierają ziar-
no prawdy. Od najmłodszych lat Erwin interesował się astronomią:
potrafił przekonać Minnie, żeby stała, udając Ziemię, podczas gdy on
biegał wokół niej jako Księżyc, a następnie zmuszał ją do chodzenia
po okręgu wokół lampy przedstawiającej Słońce, podczas gdy sam
nadal biegał wokół niej. Prowadził również coś w rodzaju dziennika,
dyktując ciotce swoje spostrzeżenia. Zachowany zapisek z 1891 roku
brzmi: „Wieczorem Ciocia Emmy [Minnie] zrobiła dobrą kolację, a po-
tem rozmawialiśmy o wszystkim”. Zapisywanie swoich myśli i działań
na papierze stało się nawykiem, który kultywował przez całe życie
2
.
1
D. Friedman, An Unsolicited Gift, Arcadia, London 2010.
2
Jeśli nie zaznaczono inaczej, wypowiedzi dotyczące początkowego okresu życia Schrödingera
pochodzą z niepublikowanych rękopisów Minnie i samego Schrödingera znajdujących
się w Schrödinger Archiv w Alpbach; zob. też W. Moore, Schrödinger: Life and Thought,
Cambridge University Press, Cambridge 1989.
21
Chłopiec z XIX wieku
Erwin nie musiał opuszczać swojego ciepłego kręgu rodzinnego,
nawet po to, żeby pójść do szkoły, dopóki nie ukończył dziesięciu lat,
ponieważ aż do tego czasu pobierał prywatne lekcje w domu przez
dwa ranki w tygodniu. Według Minnie, zaczął czytać niemal równie
szybko, jak mówić, dzięki niani, która wyjaśniała mu tablice z nazwami
ulic; jednak poza opanowaniem podstawowych umiejętności celem
jego wczesnego kształcenia było przygotowanie go do przystąpienia
do egzaminu wstępnego do Gymnasium (odpowiednika dzisiejszej
szkoły średniej), w którym miała się zacząć prawdziwa edukacja.
Tymczasem mimo że Schrödingerowie cieszyli się typowym życiem
wyższych klas średnich w Wiedniu, cesarstwo wykazywało już oznaki
osłabienia, które wkrótce miało niemal zrujnować im życie, w tym
życie samego Erwina.
Ostatni akord imperium
Wiedeń przez stulecia był stolicą wielkiego imperium, rządzonego
od 1276 roku przez ród Habsburgów. Geograficzny zakres tego im-
perium zmieniał się znacznie w czasie. W XVI i XVII stuleciu jego
losy doznawały wzlotów i upadków, a w 1683 roku rozszerzające
się imperium otomańskie sięgnęło aż do Wiednia, zanim udało się
powstrzymać jego ekspansję. Jednak nawet po interludium wojen
napoleońskich cesarz (wówczas Franciszek I) panował nie tylko
nad znacznymi obszarami świata niemieckojęzycznego, ale też nad
Węgrami, znaczną częścią Polski, terenami, które później stały się
Czechosłowacją, fragmentem Włoch i – co miało zasadnicze zna-
czenie dla historii Europy – słowiańskimi państwami w bałkańskiej
Dalmacji.
Pod koniec XVIII wieku rewolucja francuska roznieciła pożar, który
miał powoli rozprzestrzeniać się po Europie i zakończyć epokę wiel-
kich imperiów europejskich. W 1848 roku kontynentem wstrząsnęła
seria powstań politycznych, tak rozległych i znaczących, że zaczęto
go nazywać „rokiem rewolucji”. W imperium austriackim powstania
we Włoszech, w Czechach, na Węgrzech i w Wiedniu zostały stłumione
skąd się wziął kot schrÖdingera
22
siłą, ale trzeba było poczynić pewne ustępstwa: cesarz Ferdynand I (któ-
ry zastąpił w 1835 roku Franciszka I) został zmuszony do abdykacji.
Nowym cesarzem został bratanek Ferdynanda, Franciszek Józef,
który urodził się w 1830 roku, ale pomimo swojego młodego wieku
spoglądał raczej wstecz niż w przód, marząc o przywróceniu monar-
chii absolutnej panującej nad silnym, rozszerzającym się imperium
austriackim. Trudne realia porażek militarnych i politycznych, w tym
wojny krymskiej oraz utraty Lombardii i Wenecji, zmusiły go do zmia-
ny podejścia; od połowy lat sześćdziesiątych XIX wieku Franciszek
Józef rządził mniej autokratycznie i dał swoim ludom więcej swobody.
W 1867 roku Węgry uzyskały (przynajmniej formalnie) równą pozycję
z Austrią w cesarstwie austro-węgierskim. Choć cesarstwo utraciło
pewne terytoria, zyskało jednak inne obszary. W 1878 roku objęło
administrację nad bałkańskimi państwami Bośnią i Hercegowiną, ale
pozostawały one nominalnie częścią imperium tureckiego, dopóki
Austria nie anektowała ich w 1908 roku.
Tak więc Wiedeń, w którym dorastał Schrödinger, był stolicą im-
perium wyraźnie kruszącego się na obrzeżach. Zamieszkiwały je ludy
o bardzo zróżnicowanym składzie narodowym i tradycjach politycz-
nych, z których wiele marzyło o niepodległości i aktywnie działało
na rzecz jej uzyskania. Był to również, oczywiście, czas wielkich zmian
społecznych, wraz z uprzemysłowieniem, rozwojem komunikacji i bę-
dącym ich konsekwencją napływem ludności do miast. Starzejący
się Franciszek Józef w coraz większym stopniu stawał się reliktem
dawno minionych czasów, tracąc władzę i wpływy na rzecz systemu
biurokratycznego, który funkcjonował w dużej mierze dzięki swojej
inercji.
Wiedeń pozostawał do pewnego stopnia odrębną wyspą w tej
rzeczywistości, będąc nadal wspaniałym miastem słynącym z rozwoju
sztuki. Wiedeńczycy kochali operę i muzykę, a w XIX wieku tradycję
Haydna, Mozarta i Beethovena kontynuowali tu Schubert, Liszt,
Brahms i Bruckner. Oraz, oczywiście, rodzina Straussów. Jednak
ludzie, którzy teraz cieszyli się tymi osiągnięciami kultury, w coraz
większej mierze, tak jak Rudolf Schrödinger, należeli raczej do nowej
burżuazji niż starej arystokracji. Jedną z najważniejszych wśród
23
Chłopiec z XIX wieku
awansujących grup stanowili Żydzi. Podobnie jak wszyscy niekato-
licy przed 1848 rokiem mieli bardzo niewiele praw (nie wspomina-
jąc o przywilejach), ale w miarę rozluźniania się autokratycznych
kleszczy Żydzi z całego cesarstwa coraz liczniej włączali się w życie
gospodarcze. Ich wpływ ekonomiczny i społeczny stał się niepro-
porcjonalnie duży w stosunku do ich liczebności w społeczeństwie,
w którym antysemityzm był czymś powszechnym, a Żydów często
obwiniano za całe istniejące zło. Nie był to jednak przesąd, na którym
miał zostać wychowany Erwin.
Dziedzictwo nauki
Słynąca już ze sztuk Austria, a w szczególności Wiedeń, w dru-
giej połowie XIX wieku umacniała również swoją pozycję w nauce.
Do zmian, które nastąpiły po 1848 roku, należało utworzenie in-
stytutu fizyki na Uniwersytecie Wiedeńskim; jego dyrektor, Jo-
hann Christian Doppler, został również pierwszym profesorem
fizyki doświadczalnej na uniwersytecie. Urodzony w Salzburgu
i wykształcony w Wiedniu Doppler obejmował różne stanowiska
akademickie w całym cesarstwie austriackim, zanim został miano-
wany szefem nowego instytutu. Choć ma na swoim koncie również
ważne prace z matematyki i dotyczące badań nad elektrycznością,
jest dziś pamiętany z uwagi na badania nad sposobem, w jaki na wy-
sokość dźwięku albo kolor światła wpływa względny ruch źródła
i obserwatora. Jego obliczenia zostały potwierdzone przez słynne
obserwacje przeprowadzone w 1845 roku przez holenderskiego
meteorologa Christopha Buysa Ballota. Ballot mianowicie ustawił
w otwartym wagonie trębaczy grających jedną nutę ze wszystkich
sił, tak aby przejeżdżający pociąg minął muzyków obdarzonych
słuchem absolutnym stojących obok torów, którzy przysłuchiwali
się, jak zmieni się ton, gdy pociąg, a wraz z nim trębacze, będzie ich
mijać. To właśnie „efekt Dopplera” wyjaśnia zmianę wysokości tonu
syreny karetki pogotowia ratunkowego, gdy przejeżdża w pobliżu
z dużą prędkością, a jego optyczny odpowiednik wykorzystywany
skąd się wziął kot schrÖdingera
24
jest do mierzenia prędkości, z jaką gwiazdy poruszają się w naszym
kierunku lub oddalają od nas.
Doppler zmarł w 1853 roku w wieku czterdziestu dziewięciu lat
i na stanowisku dyrektora instytutu fizyki zastąpił go Andreas von
Ettinghausen. Kiedy von Ettinghausen, niewyróżniający się nauko-
wiec, zachorował w 1862 roku, trzeba było wyznaczyć pełniącego
obowiązki dyrektora; wybrano wschodzącą gwiazdę wiedeńskiej fi-
zyki, dwudziestosiedmioletniego Josefa Stefana, wówczas młodsze-
go pracownika uniwersytetu (pracującego jako Privatdozent, co było
pierwszym szczeblem drabiny kariery akademickiej). Stefan został
pełnym profesorem rok później, a w 1866 roku oficjalnie mianowano
go dyrektorem instytutu. Stefan, pionier badań nad termodynamiką
(o czym będzie mowa w rozdziale 2), badał sposób, w jaki energia elek-
tromagnetyczna (ciepło i światło) promieniuje z gorących obiektów.
Jego odkrycia, udoskonalone przez jego ucznia Ludwiga Boltzmanna
(też wiedeńczyka), stały się znane jako prawo promieniowania ciała
doskonale czarnego Stefana–Boltzmanna i wyznaczyły zasadniczy
krok na drodze do tego, co stało się pierwszą wersją fizyki kwantowej.
Poza tym, że był pierwszej klasy naukowcem, Stefan był również
pierwszej klasy wykładowcą, a jeden z jego uczniów, Fritz Hasenöhrl,
miał wywrzeć dogłębny wpływ na Erwina Schrödingera, tak że w sensie
genealogii akademickiej Stefan był „dziadkiem” Schrödingera. Innym
naukowym „dziadkiem” Schrödingera był współpracownik Stefana
Josef Loschmidt, którego szczególnym tytułem do sławy jest obli-
czenie, jak cząsteczki odbijają się od ścian pojemnika, wytwarzając
ciśnienie, czym przekonał swoich współczesnych o realności cząsteczek.
Miał też poważne osiągnięcia w rodzącej się właśnie termodynamice.
Jego uczeń Franz Exner, który zastąpił go na katedrze profesorskiej
na uniwersytecie (i odegrał również zasadniczą rolę w przekonaniu
władz Wiednia do podarowania Marii i Piotrowi Curie blendy smolistej,
w której odkryli oni rad), był nauczycielem Schrödingera w zakresie
fizyki eksperymentalnej, podczas gdy Hasenöhrl był jego mentorem
w kwestiach teoretycznych.
Pod koniec XIX wieku fizyka rozkwitała w Wiedniu. Jednak mimo
że austriackich fizyków honorowano we własnym kraju, ich renoma
25
Chłopiec z XIX wieku
za granicą była znacznie mniejsza – czego nie najmniej ważną przyczyną
było to, że Stefan, a w szczególności Loschmidt, nigdy nie podróżo-
wali, by rozpowszechniać w świecie wiedzę o swoich osiągnięciach.
Jak skomentował w 1905 roku Boltzmann:
Wedle mojej wiedzy ani Stefan, ani Loschmidt nie wyjechali poza
granice swojej ojczystej Austrii. W każdym razie nigdy nie byli [na kon-
ferencji naukowej] i nie nawiązali bliższych kontaktów osobistych
z zagranicznymi naukowcami. Nie mogę tego pochwalać, ponieważ
jestem przekonany, że mogliby osiągnąć jeszcze więcej, jeśli mniej
by się zamykali. Przynajmniej sprawiliby, że ich osiągnięcia poznano
by szybciej
3
.
Sam Boltzmann nie popełnił tego błędu. Przetarł on drogę w pro-
mowaniu austriackich – a przynajmniej własnych – osiągnięć w szerszej
społeczności naukowej. Boltzmann uznał, że pod koniec XIX wieku
nauka była przedsięwzięciem międzynarodowym, w którym zasadnicze
znaczenie ma utrzymywanie kontaktów z kolegami z innych krajów.
Nikt nie mógł lepiej uosabiać międzynarodowego charakteru fizyki
w XX wieku niż Erwin Schrödinger, który wstąpił na uniwersytet
zaledwie rok po poczynieniu tego spostrzeżenia przez Boltzmanna.
Od ucznia do studenta
Na uniwersytet mógł wstąpić w 1905 roku, ale formalne wykształcenie
Erwina zostało opóźnione o rok, ponieważ do egzaminu wstępnego
do Gymnasium przystąpił później, niż to zazwyczaj bywało. Spędził
bowiem wcześniej długie wakacje w Anglii z matką i jej siostrą Min-
nie wiosną 1898 roku, gdy miał dziesięć lat. To właśnie podczas tej
podróży poznał swoją prababkę Ann, która urodziła się rok po osta-
tecznej klęsce Napoleona w bitwie pod Waterloo. Minnie wspominała
3
Cyt. za: J. Mehra i H. Rechenberg, The Historical Development of Quantum Theory, Springer,
New York 1982–2001.
skąd się wziął kot schrÖdingera
26
później, że nauczył się również jeździć na rowerze, dosiadał osiołka
na piaszczystej plaży w Ramsgate i odwiedził swoją cioteczną babkę,
która hodowała sześć angorskich kotów.
Wakacje nie zakończyły się, gdy towarzystwo opuściło Anglię
parostatkiem odpływającym z Dover. Z Ostendy udali się do Brugii
i Kolonii, a następnie łodzią w górę Renu aż do Frankfurtu nad Me-
nem, zanim ukończyli podróż do domu pociągiem. W celu przygoto-
wania się do egzaminów (które zdał bez trudu) Erwin przez krótki
czas uczęszczał do szkoły św. Mikołaja, co było jego pierwszym do-
świadczeniem z formalną edukacją. Do Gymnasium wstąpił jesienią
1898 roku, kilka tygodni po swoich jedenastych urodzinach. Szkoła
była najbardziej świecką spośród tego rodzaju placówek w Wiedniu,
a wśród jej wychowanków znalazł się Boltzmann. Prawdopodobnie
jednak nie odegrało to roli w wyborze podjętym przez Schrödingerów
– ważniejsze było to, że szkoła znajdowała się przy Beethoven Platz,
zaledwie dziesięć minut drogi pieszo od rodzinnego domu. Erwin
miał być jej uczniem przez następne osiem lat.
Gymnasium oferowało klasyczne wykształcenie zdominowane
przez naukę łaciny i greki oraz kultury klasycznej. Lekcje zaczynały
się o ósmej rano i trwały do pierwszej po południu, sześć dni w ty-
godniu, z dodatkowymi dwoma popołudniami w tygodniu poświęco-
nymi na naukę religii luterańskiej. „Nauczyłem się z niej – twierdzi
Schrödinger – wielu rzeczy, ale nie religii”. Jego ulubione pytanie
brzmiało: „Panie profesorze, czy pan naprawdę w to wierzy?”.
W pierwszych trzech latach nauki w szkole przewidziano osiem
godzin łaciny tygodniowo, zredukowanych do pięciu, gdy uczniowie
zaczęli uczyć się również greki. Był również kurs języka niemieckie-
go i literatury niemieckiej, geografia, muzyka i historia. Na matematykę
i nauki ścisłe pozostawały tylko trzy godziny tygodniowo. Nie dziwi
więc, że kurs matematyki nigdy nie doszedł do rachunku całkowego
i różniczkowego, ale obejmował matematyczny odpowiednik edukacji
klasycznej: geometrię i algebrę. Większość fizyki powinna być dobrze
znana Newtonowi, a choć biologii (w większości botaniki) uczono tylko
przez trzy lata, darwinowską teorię ewolucji przez dobór naturalny
wspominano jedynie na lekcjach religii, gdzie była potępiana. Młody
27
Chłopiec z XIX wieku
Schrödinger nauczył się dużo o świecie przyrody od swojego ojca,
zapalonego miłośnika botaniki, który publikował artykuły w cza-
sopismach naukowych (i który zawsze żałował, że porzucił karierę
akademicką dla rodzinnej fabryki); ale również on był bardzo ostrożny,
jeśli chodzi o przyjęcie idei Darwina. Jeden z przyjaciół Rudolfa był
jednak zoologiem w Muzeum Historii Naturalnej i znacznie większym
entuzjastą doboru naturalnego. Pod jego wpływem Erwin również
wkrótce stał się zapalonym darwinistą.
To właśnie podczas nauki w Gymnasium pierwsze oznaki wybitnej
inteligencji Erwina zostały zauważone poza jego kręgiem rodzinnym.
Był dobrym uczniem, uwielbiał matematykę i fizykę, ale również
sprawiała mu przyjemność logika gramatyki i filologii; kochał poezję,
ale nienawidził „pedantycznej sekcji” przeprowadzanej na literaturze.
Był zawsze najlepszy w klasie z każdego przedmiotu, a koledzy szkolni
wspominali później ogromne wrażenie, jakie na uczniach zrobił jedyny
raz, gdy Erwin nie odpowiedział na pytanie nauczyciela – brzmiało
ono: „Jaka jest stolica Czarnogóry?”
4
. Popołudniami (gdy nie musiał
uczęszczać na naukę religii) Erwin uczył się angielskiego i francuskiego.
Prawdopodobnie dzięki temu, że wychowywał się w dwujęzycznym
domu, stał się znakomitym lingwistą, który potrafił wykładać po
niemiecku, francusku, angielsku i hiszpańsku, przeskakując z jed-
nego języka na drugi, by odpowiedzieć na pytania wielojęzycznego
audytorium; jako dorosły tłumaczył również Homera na angielski
i dawną poezję prowansalską na współczesną niemczyznę.
Drugie miejsce w klasie za Erwinem przez całe osiem lat nauki
w Gymnasium zajmował Tonio Rella, bardzo sfrustrowany taką sytu-
acją. Mimo to (albo może właśnie z tego powodu) zostali przyjaciółmi
na długie lata. Jego rodzina miała domek w górskiej okolicy i Erwin
często spędzał w nim wakacje; z tamtych czasów pozostała mu później
miłość do górskich wędrówek i ruchu na świeżym powietrzu. Prze-
żył również pierwsze młodzieńcze zakochanie, w siostrze Toniego
– Lotcie, choć w ówczesnych warunkach nie mogło ono wyjść daleko
poza trzymanie się za ręce. Tonio został profesorem matematyki
4
Cyt. za: W. Moore, op. cit.
skąd się wziął kot schrÖdingera
28
na Wiedeńskim Uniwersytecie Technicznym i do śmierci przyjaźnił
się z Erwinem; zabił go odłamek, gdy oddziały radzieckie zbliżały się
do Wiednia pod koniec II wojny światowej.
Wielką młodzieńczą miłością Erwina był teatr, jeden z najwspanial-
szych elementów wiedeńskiego życia na początku XX wieku. Zazwyczaj
chadzał do teatru przynajmniej raz w tygodniu, często uczestniczył
w przedstawieniach wystawianych w niedzielne popołudnia dla uczniów
i robotników. Największą sławą cieszył się wspaniały Hofburg przy
Ringstrasse, jeden z najważniejszych niemieckojęzycznych teatrów
na świecie; ale nawet w mniejszym Volkstheater mogło zasiąść 1900
osób, podczas gdy pomniejsze teatry wystawiały operetki, farsy, a na-
wet węgierskie wodewile. Erwin, który zawsze obsesyjnie wszystko
notował, prowadził nawet zapiski z minirecenzjami ze swoich wizyt
w teatrze. O jednym z czołowych aktorów napisał: „Znacznie lepiej,
niż się spodziewałem, nie tyle z uwagi na to, co zagrał, jak na to, co
pozostawił niezagrane”.
Również malarstwo przeżywało rozkwit w Wiedniu z przełomu
wieków, choć nie zawsze było należycie doceniane. Gustav Klimt,
wówczas w pełni sił twórczych, wywołał burzę kontrowersji swoimi
obrazami postrzeganymi jako nazbyt seksualne, a nawet porno-
graficzne. W 1906 roku, gdy Erwin Schrödinger i jego przyjaciel
Tonio Rella wstąpili na uniwersytet, Egon Schiele, jeden z przyjaciół
Klimta, trafił na dwadzieścia dni do aresztu za namalowanie „lu-
bieżnego” obrazu. Jeśli jednak Wiedeń w 1906 roku królował, jeśli
chodzi o teatr i sztukę, to z pewnością nie był na czele stawki, jeśli
chodzi o fizykę. Mimo że Stefan i Boltzmann zaczęli dokonywać
interesujących postępów w swoich badaniach, nauczanie fizyki było
znacznie zapóźnione. Większość tego, czego Schrödinger miał się
nauczyć na uniwersytecie jako student, było w 1906 roku zdecy-
dowanie staromodne.
29
Chłopiec z XIX wieku