W imieniu Rzeczypospolitej…” Stefana Korbońskiego – Jan Bodakowski

background image

„W imieniu Rzeczypospolitej…” Stefana Korbońskiego – Jan
Bodakowski

Data publikacji: 01-9-2011 @ 7:05 am

Jedną z wielu ciekawych publikacji wydanych przez Instytut Pamięci Narodowej jest „W
imieniu Rzeczypospolitej…” Stefana Korbońskiego
(praca po raz pierwszy opublikowana w

Paryżu w 1954 roku). Stefan Korboński był działaczem Polskiego Stronnictwa Ludowego i jednym z
przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Jego wspomnienia są jedną z najważniejszych i

najwcześniejszych książek o polskiej konspiracji. A co najważniejsze jedną z niewielu relacji
świadków (o co skutecznie, w trakcie wojny i po niej, zadbali naziści i komuniści).

Stefan Korboński bardzo plastycznie opisał życie w okupowanej Polsce (autor opisał
kadrami doskonale nadającymi się do scenariusza filmowego). Talent literacki autora ukazuje

jego wrażliwość na emocje, nastroje, atmosferę, ducha okupowanej Polski. Czytelnik poznaje

zagubienie Polaków w pierwszych miesiącach okupacji, zagubienie wobec nowej rzeczywistości.

Dbałość autora o oddanie szczegółów rzeczywistości jest tak duża że ukazuje on nawet
wytworzenie się pod okupacją nowej mody.

Polacy nie byli przygotowani na okupacje. Terror okupanta był dla Polaków szokiem. Polacy naiwnie
wierzyli że Niemcy będą szanować prawo międzynarodowe. Patriotyzm był tak silny że nikt nie był

(poza wyjątkami potwierdzającymi regułę) zainteresowany kolaboracją (nie była więc postawa
Polaków spowodowana brakiem woli Niemców do wciągnięcia Polaków w kolaboracje). Konspiracja

nie była profesjonalna, istniała tylko dlatego że terror niemiecki nie był permanentny tak jak terror
sowiecki. Konspiracja znalazła też swoje oparcie w solidarności wszystkich Polaków.

W swych wspomnieniach Korboński opisuje też realia niemieckiego terroru ( w tym łapanek,
więzień niemieckich które poznał podczas swojego pobytu na Pawiaku), życia politycznego i

pracy w podziemiu, konfliktów o dominacje w podziemiu, trudu wkładanego w utrzymanie
łączności z rządem polskim w Londynie.

Niezwykle ciekawy jest opis przepisów Polskiego Państwa Podziemnego obowiązujących
Polaków. Reguły postępowania wobec Niemców nakazywały nieustanne stawianie oporu (zawsze i

wszędzie) wobec okupanta, sabotaż przepisów szkodliwych dla Polski i Polaków, zakaz zapisywania
się na Volkslisty i utrzymywania stosunków towarzyskich z Niemcami. Przepisy podziemne

zobowiązywały lekarzy do wydawania lewych zaświadczeń Polakom, sędziów polskich do nie
przekazywania spraw do niemieckich sądów, pracodawców do nielegalnego podwyższania

pracownikom pensji i ochrony praw robotników. Polacy byli zobowiązani do posłuszeństwa wobec
władz podziemnych. Władze podziemne nakazywały bojkot: niektórych lokali, prasy wydawanej

przez okupanta, kin. Nakazywano sabotowanie pracy i kontyngentów dla okupanta. Zakazane było:
fałszowanie produktów sprzedawanych Polakom, wymuszanie łapówek. Nakazywano spisywanie (i

przekazywanie konspiracji) relacji o zbrodniach niemieckich. Przepisy walki cywilnej były
powszechnie przez Polaków przestrzegane.

Kierownictwo Walki Cywilnej nakazywało sabotaż kontyngentów, dostarczanie jak najmniej, jak
najgorszej jakości. „Instrukcje uczyły (…) jak należy ukrywać i zabezpieczać artykuły żywnościowe

przed zepsuciem”. „Została przeprowadzona akcja terroryzowania urzędników ściągających
kontyngenty, na przykład wielu ”kolczykarzy” którzy rejestrowali i znakowali bydło, otrzymało kary

chłosty”. Przedstawiciele Kierownictwa Walki Cywilnej wysypywali ziarno z wagonów
kontyngentowych. Działania polskiego podziemia były skuteczne też z powodu wykazywania przez

Niemców przejawów bycia cywilizowanym narodem. Niemcy, co dziś wydaje się niezwykle,
rozumieli że gdy rolnicy nie mają co dać – to dać nie mogą [dziś takie podejście jest obce

instytucjom III RP] i honorowali pokwitowania wystawione przez partyzantów za zarekwirowane
zwierzęta. „Partyzanci np. zabierali z dworu dwie świnie, a wystawiali kwit na sześć. Niemcy,

zgrzytając zębami, honorowali te pokwitowania”. Niemcy byli równie bezsilni wobec powszechnego
sabotażu. Nawet terror (masowe mordy całych wsi) nie zniechęcały do sabotażu. Ochrona

kontyngentów wiązała w Polsce olbrzymie niemieckie siły. Żywność ocalała przed rekwizycją, też
dzięki paleniu przez partyzantów urzędów gminy z dokumentacją kontyngentów, trafiała do miast

za pośrednictwem czarnego rynku.

1

background image

Niemcy wprowadzili głodowe normy żywnościowe dla Polaków. Polityka okupanta doprowadziła
do tego że śmiertelność podczas okupacji była czterokrotnie większa niż w przed nią. Do 1943 roku

Polakowi na miesiąc przysługiwało 9 kilogramów chleba (lub w zamian jednego kilograma chleba
0,75 kg mąki), 125 gramów kawy zbożowej, 300 g cukru, 500 g marmolady, 400 g mięsa, 200 g

środków odżywczych. Rocznie Polak miał prawo do 100 kg ziemniaków. Dzieci do lat 14 dostawały
tylko 4,5 kg chleba i 500 g środków odżywczych. Polaków od śmierci głodowej ratował tylko czarny

rynek. Na potrzeby czarnego rynku pracowało 2000 nielegalnych piekarni, rzesze przemytników,
doskonale zorganizowany hurtowy przemyt (oparty na sfalowanych dokumentach legalizacyjnych).

Żandarmi niemieccy zazwyczaj tolerowali czarny rynek i przemytników. Pod niemiecką okupacją
sektor nielegalny był wielokrotnie większy od sektora legalnego. Realną walutą były tylko dolary i

złoto. By przeciwdziałać wywózkom niewolników do pracy przymusowej w Niemczech, podziemie
organizowało fałszywe zatrudnienie i fałszywe orzeczenia lekarskie o niezdolności do pracy. Sami

niewolnicy w Niemczech sabotowali prace przymusową.

Odpowiedzią czarnego rynku na zwiększona konsumpcje alkoholu podczas okupacji była

nielegalna produkcja i handel alkoholem. Nielegalne przemysłowe bimbrownie funkcjonowały
dzięki płaceniu haraczu Niemcom. Niemieccy rekieterzy brali też w ramach haraczu bimber który z

zyskiem sprzedawali w Niemczech. Produkcja nielegalnych bimbrowni była przeznaczana na handel
lub hurtowo dostarczana do lokali gastronomicznych. Lokale gastronomiczne stały się podczas

okupacji miejscem pracy dla aktorów i muzyków którzy odmówili świadczenia pracy na rzecz
niemieckiej propagandy. Wspomnienia Korbońskiego zawierają barwny opis lokali w okupowanej

Warszawie. Ulubionym miejscem spotkań polskich konspiratorów stały się bary kawowe. Niestety
pijaństwo często doprowadzało do dekonspiracji a bimbrownie były zinfiltrowane przez niemieckich

agentów.

W swych wspomnieniach Korboński opisał funkcjonowanie podziemnego wymiaru

sprawiedliwości. Specjalne sądy konspiracyjne stosowały przepisy konspiracyjne i II RP. Sady
specjalne wydawały trzy rodzaje orzeczeń: uniewinniały, przekazywały do rozpatrzenia po wojnie

lub wydawały wyroki śmierci. Wyroki musiał zatwierdzać Delegat Rządu na Kraj. Takich wyroków
podczas wojny wykonano około 200. W sytuacjach ekstremalnych „okręgowy kierownik Walki

Cywilnej mógł zarządzić egzekucje osoby” stanowiącej zagrożenie. Ludność cywilna akceptowała
wykonywanie wyroków śmierci. Egzekutorami nie mogły być kobiety, harcerze i inwalidzi.

Egzekutor mógł wykonać tylko trzy wyroki. Podziemie przeprowadzało akcje plakatowe informujące
o wykonaniu wyroku. Prócz sadów funkcjonowały Komisje Sądzące Walki Cywilnej. Komisje

Sądzące orzekały o karach infamii, nagany i upomnienia za bratanie się z okupantem (od 1944
roku kary chłosty i uczynienia szkody na majątku). Dodatkowo zbierały dowody antypolskiej

działalności.

Stefan Korboński w swoich wspomnieniach opisał też przypadki utrzymywania

kontrowersyjnych relacji z okupantem. Proniemiecki publicysta Władysław Studnicki podczas
wojny „składał Niemcom liczne memoriały, w których wytykał zbrodnie niemieckie i piętnował

głupotę polityczną okupanta”. Z pismami w obronie Polaków „nie bał się chodzić do Gestapo, skąd
go często wyrzucano za drzwi”. Do Katynia Niemcy wysłali komisje złożoną z Goetla, Emila

Skiwskiego i księdza Stanisława Trzeciaka. Narodowiec [i pisarz SF] Feliks Burdecki podczas wojny
wydawał kolaboracyjne pismo „Przełom”.

„W imieniu Rzeczypospolitej…” jest też doskonałym opisem organizacji Kierownictwa Walki
Cywilnej, walk sanacji z przeciwnikami sanacji o dominacje w podziemiu, niemieckiej polityki

demoralizowania polskiej młodzieży (w teatrzykach rewiowych, kinach, loteriach), pomocy
podziemia dla dla żydów, działalności propagandowej podziemia, skuteczną nieniecką infiltracje

podziemia, ludzi podziemia, ich życie i bohaterskiej śmierci z rąk Niemców (a po II wś
komunistów). Wspomnienia Korbońskiego wyzwalają od idealistycznej wizji Polskiego Państwa

Podziemnego. Ukazują smutny obraz partyjniactwa i amatorszczyzny. Obraz tak podobny do
współczesnego obrazu elit politycznych.

Wspomnienia Korbońskiego są wstrząsającym zapisem martyrologii narodu polskiego i
żydowskiego
. W 1942 roku polskie podziemie dostarczało aliantom informacji o eksterminacji

żydów. Alianci ukrywali ten informacje przed opinią publiczną, co prowadziło do konsternacji
polskiego podziemia. Gdy Polacy domagali się od aliantów publikowania w mediach informacji o

holocauście alianci odmawiali. Alianci nie wierzyli Polakom, uważali że Polacy oczerniają Niemców w
ramach walki propagandowej, dopiero jak sami zdobywali informacje poprzez swoją agenturę o

holocauście informacje publikowali. Nie tylko alianci ale i sami żydzi nie wierzyli Polakom, pomimo

2

background image

ostrzeżeń Polaków żydzi dawali się wywozić do obozów. Pomimo obojętności aliantów i żydów,
polskie podziemie na własną rękę informowało społeczeństwo polskie i zachód o holocauście.

Podziemne sady wydawały wyroki śmierci które wykonywano na szmalcownikach. Polskie
podziemie dzięki bezpośredniej łączności z Londynem dostarczało alianckim radiostacjom

bezpośrednie relacje z Powstania w Getcie Warszawskim.

Olbrzymim problemem dla Polskiego Państwa Podziemnego była sowiecka agentura na terenach

niemieckiej okupacji. Przed atakiem Niemców na ZSRR Wanda Wasilewska była dzięki pomocy
Niemców w Warszawie gdzie sprzedała mieszkanie ojca. Komuniści przed 1941 rokiem zwalczali

polski sabotaż na kolei by wspierać współprace gospodarczą Niemiec i ZSRR. Po ataku Niemiec na
ZSRR Polska Partia Komunistyczna odrodziła się jako Polska Partia Robotnicza. Akcje bojówek PPR

były bezsensowne np. atak sowieciarzy na Cafe Club polegał na rzuceniu z tłumu cywilnych
przechodniów granatu do ogródka kawiarnianego. Po ujawnieniu przez Niemców 13 kwietnia 1943

roku grobów polskich oficerów zamordowanych przez sowietów w Katyniu polskie podziemie
oskarżyło o tą zbrodnie ZSRR. W odwecie sowieciarze z PPR będący agenturą NKWD (zajmującą się

między innymi infiltracja władz Polskiego Państwa Podziemny) zaprzestali walki z Niemcami i
zaczęli zwalczać polskie podziemie. W Warszawie akcjami PPR wymierzonymi w polskich patriotów

kierowali funkcjonariusze NKWD.

Bardzo nie poprawne politycznie są wspomnienia Korbońskiego o Józefie Rettingerze który na

zlecenie Londynu wizytował podziemie. Rettinger mając 50 lat i kurzą ślepotę nocą został zrzucony
na spadochronie z brytyjskiego samolotu na teren niemieckiej okupacji. Nosił w okupowanej Polsce

pseudonim Salamander. W okupowanej Polsce spotkał się z doktorem Henrykiem Kłodzkim
masonem który kreował scenę polityczną i rządy w II RP (po II wś Kłodzki kolaborował z

sowietami, jako poseł zgłosił kandydaturę Bolesława Bieruta na prezydenta). Pod okupacją
niemiecką nie był w nachodzony przez Gestapo – co według Korbońskiego było dowodem

międzynarodowych wpływów masonerii.

Stefan Korboński był też świadkiem Powstania Warszawskiego. Autor „W imieniu

Rzeczypospolitej…” opisuje atmosferę w Warszawie w przeddzień Powstania. Warszawiaków
niezwykle radowały kolumny Niemców cofające się na zachód. Niemców w Warszawie ogarniała

panika, niemieccy cywile z dobytkiem w panice uciekali. Do Warszawy docierały odgłosy walk z
okolic Owocka i Radzymina. Niemcy nagle zapragnęli zaprzyjaźnić się z Polakami, wszystko co

mogli spieniężali (pielęgniarki niemiecki sprzedawały zegarki i papierośnice ukradzione rannym
niemieckim żołnierzom). Armia rozstrzeliwała dezerterów, żołnierze sprzedawali oporządzenie. W

lipcu Niemcy ewakuowali urzędy, kolaboranci uciekali z Niemcami, zastraszone patrole niemieckie
bez powodu strzelały do cywili. Nastrój radosnej ekscytacji ogarniał Polaków. Powszechnie uważano

że Polacy powinni sami wyzwolić Warszawę. Sam wybuch powstania zaskoczył Korbońskiego. Nie
był on poinformowany o przygotowaniach do Powstania, przypadkowo dowiedział się o planach od

szeregowego żołnierza. 30 lipca kiedy niemieccy cywile opuścili Warszawę, a w mieście pozostał
Wehrmacht i Gestapo, wśród Niemców zapanował spokój. Dzień później w opustoszałych

budynkach pozostawionych przez niemieckie urzędy zaczęli urzędować Polacy. Sowiecka
radiostacja „Kościuszko” nawoływała Polaków do powstania. Polacy byli przekonani że sowieci im

pomogą. Niestety sowieci nie pomogli, nie pozwolili nawet aliantom korzystać w celu dokonywania
zrzutów z ich lotnisk oddalonych od Warszawy o kilkanaście minut. Dodatkowo zagrozili że będą

internować wszystkich alianckich lotników niosących pomoc walczącej Warszawie. Po bohaterskich
walkach (które opisał w swych wspomnieniach Korboński) Niemcy uznali prawa wojskowe

kapitulujących powstańców.

Ostanie wspomnienia Korbońskiego dotyczą sowieckiej okupacji, terroru nowej władzy,

eksterminacji polskich patriotów, aresztowania przez NKWD, prób funkcjonowania w nowej sytuacji
politycznej i ucieczki na zachód.

Jan Bodakowski

3


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
słownictwo prawnicze WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ wł pl i pl wł
Jan Bodakowski Stowarzyszenie PAX w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym PRL i III RP
Stefan Korboński Polacy, Żydzi I Holocaust
Polacy, Żydzi i holokaust Stefan Korboński fragm
Jan Bodakowski Tajniki masonerii Bibuła
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 7
2 NAZYWAĆ RZECZY PO IMIENIU
Koncepcje naprawy Rzeczypospolitej w „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego, Lektury, przedwiośnie
mit i rzeczywistość w przedwiośniu stefana żeromskiego
Korboński Stefan Polacy, Żydzi i holocaust
02 KRZYSZTOF KORŻYK Człowiek, język i rzeczywistość w grotesce Stefana Themersona
Korboński Stefan Polacy Żydzi i holocaust
Jan Ostroróg i jego traktat w sprawie uporządkowania Rzeczypospolitej
Korbonski Stefan Za murami Kremla Opowiesc fantastyczna
Korbonski Stefan Za murami Kremla Opowiesc fantastyczna
Gąsiorowscy Patrycja i Stefan Inducta rzeczy spisanych po zabitym Gerszonie w roku 1746

więcej podobnych podstron