Z ŻYCIA
WZIĘTE
Ciężki jest los
staruszka, kiedy nie
rusza się z łóżka.
Droga do niego daleka,
choć wiadomo, że
on czeka. Ta droga się
wydłuża, niebo
ciągle zachmurza,
czas szybko upływa,
dnia ciągle ubywa
i czasu nie
starcza, by
odwiedzić chorego
starca.
Są pewne wyjątki,
gdy chodzi o
pieniążki. Wtedy
odległość się skraca,
niebo się wypogadza,
wiatry są
niegroźne,
mrozy nie tak mroźne
i czas idzie
znaleźć by
staruszka odnaleźć.
Każdy wtedy
zapewnia, że
staruszka uwielbia.
A staruszek skromny,
leży
półprzytomny
i udaje że nie wie
co naprawdę
się dzieje.
Na szczęście są sąsiedzi,
co mogą staruszka
odwiedzić. Wśród nich jest
jedna osoba, zawsze
odwiedzić staruszka gotowa.
Jest to sąsiadka uczciwa i
skromna, na której zawsze
polegać można. Dla niej
nie ważna jest pogoda,
nie ważne jaka długa droga.
Czy wiatr wieje z przodu,
czy w plecy. Czy chmury na
niebie, czy słońce świeci.
Pokona wszystkie trudne rzeczy,
przyjdzie staruszka
pocieszy. Ona swój
wolny czas poświęca,
tylko ze swego dobrego serca.
Jej pomoc jest
bezinteresowna i
niczym wynagrodzić jej nie
można.
Fidel maj
2006