Marta Robin

background image

Życie Marty Robin

background image

MOTTO ŻYCIOWE MARTY

ROBIN

O Jezu!

Niech moje serce będzie prawdziwie ołtarzem
Twej Miłości
i niech mój język zawsze głosi Twoje
Miłosierdzie!
Zechciej, błagam, uświęcić wszystkie moje
słowa, wszystkie moje czyny,
wszystkie moje intencje, wszystkie moje
pragnienia!
Bądź prawdziwie Skarbem dla mojej duszy i jej
Wszystkim.
Tobie ją daję i powierzam. Amen”.

background image

DZIECKO BOGA

• Marta Robin, niektórzy słusznie nazywają ją „Marta od męki

Pańskiej”, przyszła na świat 13 marca 1902 roku w niewielkiej

wiosce Châteauneuf-de-Galaure (czyt.: Szatonef de Galor) 60 km

na południe od Lyonu we Francji. Sakrament Chrztu Świętego

przyjęła w Wielką Sobotę 5 kwietnia 1902 roku w kościele Saint

Bonet-de-Galaure. Jej rodzice biedni chłopi gospodarujący na

niewielkiej farmie z trudem zapewniali byt licznej rodzinie. Marta

najmłodsza spośród sześciorga rodzeństwa została zapamiętana

przez otoczenie jako pogodne, wesołe dziecko, lubiące modlić się,

tańczyć, śmiać się i żartować, choć była wątłego zdrowia.

Uczęszczała na katechizację i chodziła do szkoły podstawowej w

Châteauneuf wraz z innymi dziećmi tej wioski. Z powodów

zdrowotnych nie mogła jednak otrzymać świadectwa ukończenia

szkoły. Bierzmowana w wieku lat 9, do swej Pierwszej Komunii Św.

przystąpiła w Châteauneuf 15 sierpnia 1912 roku, a uroczystą

Komunię Św. przyjęła 21 maja 1914 roku w święto

Wniebowstąpienia.

background image

DZIECKO BOGA

„Zawsze ogromnie kochałam Dobrego

Boga i modliłam się do Maryi, a
szczególnie lubiłam z Nią
rozmawiać”.

background image

Dziecko Boga

Gdy miała 5 lat, jej ojciec Józef Robin

zawiesił na drzwiach drewniany Krzyż, lecz
bez figury Chrystusa. Na ten widok Marta
zapytała:
--- A gdzie jest Pan Jezus?
Tato odpowiedział:
--- Tam Go nie ma.
Na to Marta:
--- W takim razie my tam będziemy

.

background image

Dziecko Boga

Czy już wtedy, mówiąc te słowa, mogła przypuszczać,

jakie będzie jej dalsze życie?

Niestety rok 1918 zapowiadał się pesymistycznie.

Wówczas 16-letnia Marta zaczęła wyraźnie podupadać na

zdrowiu. Miewała silne bóle głowy, nie rzadko połączone z

utratą przytomności. Lekarze jednak nie potrafili postawić

jednoznacznej diagnozy, byli bezradni.

Pod koniec listopada Marta upadła w kuchni i wkrótce

okazało się, że to paraliż nóg. Stan jej zdrowia raz

pogarszał się, raz polepszał. Jednak 2 grudnia musiała na

kilka miesięcy położyć się do łóżka, a lekarze, nie mogąc

nic zaradzić, rozkładali ręce.

Zadziwiającym jest niezwykłe zdarzenie z 1921 roku,

kiedy to odwiedził ją ksiądz proboszcz. Marta podczas

rozmowy straciła przytomność. Obudziła się dopiero po

miesiącu. To wszystko było już przygotowaniem do tego,

co miało wkrótce nastąpić.

background image

Pierwsze objawienie i jego

owoce

• Dnia 20 maja 1921 roku doszło do

niezwykłego wydarzenia. Otóż Alicja,
śpiąca w izbie obok chorej siostry Marty,
obudziła się, widząc intensywne światło w
pokoju, i spytała Martę:
--- Co to za światło?
Odpowiedź była zaskakująca:
--- Tak, to piękne światło, ale ja widziałam
też Najświętszą Dziewicę.

background image

Choroba

Jednak pod koniec listopada powróciły bóle

nóg i paraliż dolnych kończyn. Tym razem
choroba definitywnie zmogła jej młode
ciało.
Leżąc w łóżku, modliła się na Różańcu,
haftowała, czytała Ewangelię, książki
przeważnie z dziedziny życia mistycznego,
żywoty świętych.

background image

Choroba

„Miłość niczego nie potrzebuje, jedynie

tego, by nie napotykać na opór”;

„Trzeba, abyś była w stanie nieustannej

ofiary”.

Pewnego dnia po odłożeniu książki

usłyszała wewnętrzny głos:

„Dla ciebie to

będzie cierpienie”.

Otwierając ponownie książkę uderzyło ją
inne zdanie:

„Bogu trzeba oddać wszystko”.

background image

• Przełom w jej życiu duchowym dokonał się

podczas misji parafialnych w 1928 roku:

„Najświętsze Serce Jezusa na Krzyżu

wybrałam jako wzór do naśladowania w

życiu

”. Odtąd postanowiła być małą hostią

Jezusa składaną nieustannie na ołtarzu,

ofiarując cierpienia za potrzebujących,

grzeszników i cały świat: „Chcę wykupić

dusze nie złotem lub srebrem, ale monetą

mojego cierpienia w zjednoczeniu z

Chrystusem i Maryją”.

background image

Ofiarowanie

Postanowiła złożyć ofiarę ze swego cierpienia.

15 października 1925 roku, w święto św. Teresy z

Awila Marta napisała:

„Akt ofiarowania się Bogu:

Panie, mój Boże, o wszystko poprosiłeś swą małą

służebnicę, weź więc i przyjmij wszystko. W dniu

dzisiejszym oddaje się Tobie bez reszty, o umiłowany

mojej duszy! To jedynie Ciebie pragnę i dla Twojej

miłości wyrzekam się wszystkiego. Kocham Cię,

błogosławię Cię, uwielbiam Cię, całkowicie oddaje się

Tobie, w Tobie się chronię. Ukryj mnie w Sobie, gdyż

moja natura drży pod brzemieniem okrutnych

doświadczeń, jakie zewsząd mnie przygniatają i

dlatego, że ciągle jestem sama. Mój umiłowany,

pomóż mi, zabierz mnie ze Sobą. To jedynie w Tobie

pragnę żyć i jedynie w Tobie umrzeć. Pomóż mi!”

background image

Ogrom łask i cierpienia

• W 1927 roku cierpienia Marty nasiliły się jeszcze

bardziej. Teraz obejmowały bóle głowy, nóg, ramion i

pleców, a w

1928 roku dotknęła ją całkowita blokada

krążenia w kończynach, co oznaczało, że odtąd po kres

swojego życia będzie leżeć w łóżku. Jakby tego było

mało Marta postanowiła odtąd leżeć na zgiętych

kolanach.

Tak niewygodną pozycję można jakoś znieść

przez godzinę, ale trudno wyobrazić sobie, że ktoś tak

przeleżał 47 lat. Już same leżenie w łóżku w całkowitej

bezczynności jest bardzo dużym cierpieniem, a

przecież Marta nie mogła przechylić się nawet na bok,

każdy dotyk sprawiał jej ból. Tak więc ta kobieta

przeleżała 47 lat w jednej pozycji, na plecach, ze

zgiętymi kolanami, z głową przechyloną w lewą stronę.

background image

Ogrom łask i cierpienia

Najbardziej w tym wszystkim zadziwiający jest fakt,

że w ogóle nie spała, nie jadła i nie piła, kompletnie!

A

przecież nie została podłączona do kroplówki i nikt

jej nie przemycał pożywienia. Ponadto była

obserwowana przez sceptyków. Jakiekolwiek więc

podjadanie zostało całkowicie wykluczone! Marta nie

mogła nic pić. Mimo iż wlewano jej wodę do ust,

woda spływała na tackę, tak więc Marta nic nie piła,

bo nie była w stanie. Wiadomo, że przeciętny

człowiek bez pożywienia przeżyje około 40 dni, bez

wody znacznie krócej, gdy odbierze mu się sen nie

jest w stanie przeżyć tygodnia, ale jak można

kompletnie nic nie jeść, nic nie pić, nie spać i przeżyć

w tym stanie 52 lata. Nikt nie miał i do tej pory nie

ma naukowego wytłumaczenia tego fenomenu.

background image

• Marta nie była w stanie nic przełknąć, a

jednak jakimś cudem wchłaniała

konsekrowaną Hostię. To był jej jedyny

Pokarm przez 52 lata. Jak to wytłumaczyć?

W każdy czwartek o. Finet przynosił jej Ciało

Jezusa ukrytego w Hostii. Marta mogła

przełknąć tylko ten jedyny Pokarm. Kiedyś

ktoś napisał, że Marta Robin była w stanie

postu eucharystycznego, lecz to nie jest

prawdą! Post człowiek sobie wybiera,

natomiast Marta choćby nawet nie wiem jak

chciała, nie była w stanie zacząć jeść. To

było dla niej bardziej Przeznaczenie niż post

background image

Kolejnym zadziwiającym zjawiskiem było to, że

Hostia sama wędrowała do ust Marty.

Wystarczy, że kapłan zbliżył Ciało Chrystusa

do jej ust, a Ono samo, jakimś cudem,

wyrywało się mu z palców i wędrowało prosto

do ust chorej. Nieraz Hostia przemierzała

odległość nawet 20 cm zanim trafiła do ust

Marty. To wszystko niezbicie dowodzi, że

Jezus Chrystus Zbawiciel wszechświata jest

rzeczywiście obecny Ciałem i Krwią w opłatku

konsekrowanej Hostii.

background image

Swąd szatana

Szatan nigdy nie lubił świętości, ofiary, tego, że mu się

zabiera dusze. Marta jak wielu mistyków czy świętych

nie była wolna od jego działań. Zły duch nawiedzał ją,

dręczył i maltretował duchowo i fizycznie.

Marta ciągle odczuwała pragnienie picia, lecz niestety

nie była w przełknąć nawet kropli, co potęgowało jej i

tak bardzo duży ogrom cierpień. Ponadto szatan

dręczył ją, odkręcając kran. Marta słyszała plusk

płynącej wody i było to dla niej ciężką torturą. Nie

spała, a przecież sen dla chorego jest skuteczną

ucieczką od przykrej rzeczywistości, jest

wybawieniem. Szatan wielokrotnie poddawał w

wątpliwość jej ofiarę, sugerował jej, że to wszystko

nie ma sensu, że te wszystkie dusze i tak zostaną

potępione,

background image

Marta Robin o Komunii

Świętej i modlitwie

• Kiedy Jean Guitton (ceniony filozof i pisarz) ośmielił

się zapytać, Marta mu odpowiedziała:

--- To jest całe moje pożywienie. Zwilżają mi usta,

ale nie mogę przełykać. Hostia przenika we mnie,

nie wiem jak. I wtedy doznaję wrażenia, którego nie

potrafię panu opisać. Nie jest to zwyczajny pokarm,

to coś innego. Jakby moim ciałem zawładnęło nowe

życie. Całkowicie wypełnia je Jezus, jakbym

zmartwychwstała. A później tracę kontrolę.

Odrywam się od ciała, uwalniam się od niego.

--- Poza czasem?

--- Powtarzam panu, że tracę kontrolę.

Po chwili ciszy dodała:

--- Komunia Święta to coś więcej niż zjednoczenie.

To stopienie się w jedno z Chrystusem

background image

. Marta Robin o Komunii

Świętej i modlitwie

"Panie, mój Boże, ogarnięta Twoją

Boskością kocham, szukam jedynie
Ciebie. Niech stanę

się całkiem Twoja, wypełniona jedynie

przez Ciebie, jak dziecko złączona z
niepokalanym

sercem mojej ukochanej Mamy".


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MARTA ROBIN mistrzyni życia duchowego
Marta Robin (1902 1981)
MARTA ROBIN (50 LAT BEZ JEDZENIA I PICIA Z WYJĄTKIEM KOMUNII ŚWIĘTEJ)
MAGISTER, Marta Dzie˙yc
Examin - praca pisemna, Temat 2-egzamin, Marta Kuczyńska
LABO43, 1 STUDIA - Informatyka Politechnika Koszalińska, finish, Fizyka, sprawka od Mateusza, Fizyka
1903, MARTA WÓJCIK
Teoria polityki, spoleczenstwo obywatelskie, Autor tekstu: Marta Lampart; Oryginał: www
konspekty, rozne, Starozytny Egipt - klasa5, Marta Grzankowska
Ratownictwo medyczne, ratownictwo, Marta Liszka
lab fiz sem 5, spr, Marta Sołtys
Partie i systemy polityczne - wykład I i II - marta du Vall, Partie i systemy partyjne
Korespondencja handlowa- wzory pism, AWIZO4, Przedsiębiorstwo `'Marta'' S
transport substancji niebezpiecznych, Marta Milewska
sprawko 13, inżynieria materiałowa - semestr 4, Inżynieria Materiałowa pwr - semestr 4, Chemia Fizyc

więcej podobnych podstron