Archiwum Gazety Wyborczej; LETNISKO PEŁNE ZWŁOK
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 57, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2001/03/08, dział
ŚWIAT, str. 8 STUDIO
GAZETA
WACŁAW RADZIWINOWICZ, MOSKWA; TATIANA KASATKINA; NOT. RICZ;
MAW
Horror pod Groznym
LETNISKO PEŁNE ZWŁOK
Cmentarzysko w osiedlu letniskowym Zdrowie pod Chankałą było
hurtownią trupów. Krewni kupowali tam ciała bliskich od rosyjskich żołnierzy i
milicjantów
Tak mówią Tatiana Kasatkina i Oleg Orłow, szefowie Centrum Obrony Praw
Człowieka "Memoriał", którzy trzy dni temu wrócili z Czeczenii.
Nie wiadomo, ile zwłok tam leżało: w piwnicach, ruinach domków letniska, w
ogrodach albo rowach. Prowadzący śledztwo do dziś doliczyli się 53 ciał. - Wiemy
jednak, że zanim sprawa stała się głośna, co najmniej kilka trupów stamtąd
zniknęło. Krewni wykupili i wywieźli ciała. Nasi działacze spisali ich zeznania
- tłumaczy Kasatkina.
Śledztwo dzięki Mahomedowowi
Bliscy Adama Czimajewa zeznali, że przepadł on bez śladu 3 grudnia, gdy
żołnierze rosyjscy zatrzymali go na punkcie kontrolnym przy drodze z Szali do
Giermenczuka, wyciągnęli zza kierownicy wołgi i wrzucili do wozu pancernego.
W połowie stycznia żołnierze za półtora tysiąca dolarów okupu pozwolili
braciom Adama zabrać z osiedla Zdrowie ciało. Trup był potwornie zmasakrowany,
więc mężczyźni nie pokazali zabitego żonie i siostrom.
14-letniego Saida-Rachmana Musajewa, 22-letniego Odesa Matajewa i 23-letniego
milicjanta Mahomeda Mahomedowa i 16 innych młodych mężczyzn z Radużnoje pod
Groznym złapali i wrzucili do wozów pancernych żołnierze rosyjskiej jednostki,
która 12 grudnia przejeżdżała przez ich wieś. 16 młodzieńców wypuszczono po
kilku dniach, ale ich trzech nie. Brat Mahomedowa, zastępca szefa utworzonej
przez Rosjan administracji wioski, uprosił Rosjan, by pomogli mu ich znaleźć.
Zawieźli go do osiedla Zdrowie i poradzili, żeby szukał obok kolein wyrytych
przez ciężarówki. Wyjaśnili, że ciała były tu zrzucane z ciężarówek.
Przestrzegli też, by sam niczego nie ruszał, bo nad trupami są ustawione miny -
ręczne granaty, do których zawleczek przywiązano drucik rozciągnięty nad
zwłokami.
Mahomedow znalazł obok kolein zwłoki brata i obu sąsiadów. - Nie wiemy, czy
on też płacił za wstęp do osiedla Zdrowie. Ale to dzięki niemu dowiedzieliśmy
się w połowie lutego o tym składzie ciał. On zwrócił się do znajomych we
władzach Czeczenii, domagał się wszczęcia śledztwa
- tłumaczy Oleg Orłow.
Nasza Nura
- A co można powiedzieć o losach innych ludzi, których ciała odnaleziono? -
pytam.
- Do tej pory udało się rozpoznać siedem osób. Wszyscy ci ludzie kiedyś - pół
roku czy miesiąc temu - zostali zatrzymani albo aresztowani przez siły rosyjskie
i zaginęli - odpowiada Orłow.
W tym momencie do jego gabinetu w moskiewskim Memoriale wchodzi jeden ze
współpracowników i podaje mu kartkę papieru. Oleg blednie: - Skreśl to, co
zanotowałeś. Możemy mówić już nie o siedmiu, ale o dziesięciu rozpoznanych
ofiarach. Interfax właśnie podał, że w wiosce Nojbera pochowali trzy kobiety:
matkę czworga dzieci Nurę Lulujewą i jej dwie kuzynki, których ciała znaleziono
pod Chankałą... To nasza Nura...
- Jak to "nasza"? - pytam.
- Co tu gadać. Lepiej weź to - Orłow wyciąga plik dokumentów. Czytam zeznania
świadków, którzy 3 czerwca ubiegłego roku widzieli, jak na ulicy Mozdockiej w
Groznym zamaskowani ludzie w mundurach zaciągnęli 40-letnią Lulujewą i jej
kuzynki do wozu pancernego. Żołnierze pobili, skuli i zabrali ze sobą również
Zawała Tazurkajewa, który usiłował bronić kobiet. Kiedy z kolei funkcjonariusze
prorosyjskiej milicji czeczeńskiej próbowali ich zatrzymać, wozy pancerne
otworzyły ogień i odjechały.
Następne dokumenty to pisma Memoriału - prośby o wyjaśnienie losu porwanych,
prośby o interwencje, ponaglenia do prokuratora generalnego Władimira Ustinowa.
Odpowiedzi są wymijające.
- Teraz wiemy, że Nura nie żyje - mówi Kasatkina.
Nie polegli w boju
Gdy w połowie lutego dzięki Mahomedowowi w świat poszły skąpe informacje o
trupach, prokuratura Czeczenii wszczęła śledztwo w
tej sprawie (na razie bez wyników). "Anonimowe źródła w dowództwie sił zbrojnych
na Północnym Kaukazie" za pośrednictwem rosyjskich agencji zaczęły
rozpowszechniać swoje wersje wydarzeń. 25 lutego RIA Nowosti napisała, że na
letnisku leżą trupy bojowników czeczeńskich poległych w walkach w 1999 r.
Następnego dnia podała co innego - że Czeczeni
przynosili do Zdrowia ciała swoich najemników, którzy polegli w bitwach. - To
bzdury - irytuje się Orłow, kiedy przypominam mu te komunikaty. - Oglądałem te
ciała. Kto mnie zmusi, bym uwierzył, że te kobiety, które tam leżały, to arabscy
najemnicy?
- I na pewno nikt tam cichcem nie podrzucał trupów - Orłow rysuje plan. - Tu
jest Chankała, największa baza Rosjan w Czeczenii.
Przy wjeździe do bazy punkt kontrolny nr 105. I 300-400 m od posterunku, na
którym stale czuwa 15 żołnierzy, zaczyna się Zdrowie. Teren jest stale
kontrolowany. Czy wojskowi z Chankały mogli nie wiedzieć, co się dzieje pod ich
płotem? - pyta Orłow.
- Prawie wszystkie ciała miały ręce związane na plecach, zasłonięte oczy.
Poza ranami postrzałowymi mieli rany kłute. Byliśmy tam przez trzy tygodnie.
Rozmawiałam z krewnymi zabitych, oglądałam ciała. I jestem przekonana, że ci
ludzie nie polegli w boju - mówi Kasatkina.
WACŁAW RADZIWINOWICZ, MOSKWA
DLA GAZETY
TATIANA KASATKINA
dyrektor wykonawczy moskiewskiego Centrum Obrony Praw Człowieka
"Memoriał"
Zastanawiam się, dlaczego po odkryciu w połowie lutego pod Chankałą tego
makabrycznego znaleziska wojskowi nie zatarli śladów?
Przecież mogli zainscenizować jakąś bitwę w tym miejscu, wszystko wysadzić w
powietrze. Przecież piwnice, ruiny, nawet trupy były tam zaminowane. I znajduję
dwie odpowiedzi. Być może któryś z wysokich dowódców postanowił, że tym razem
sprawę trzeba wyjaśnić, znaleźć i ukarać winnych. Niestety, tę wersję sama
uważam za mało prawdopodobną. Druga odpowiedź jest taka, że mamy do czynienia z
typowo rosyjskim "jakoś to będzie". Kiedy rzecz stawała się głośna, wojskowi nie
zwrócili na to uwagi. Wierzyli, że wszystko samo rozejdzie się po kościach, że
nikt nie będzie się im dobierał do skóry. Tyle razy wszystko uchodziło im
płazem, więc czemu teraz miałoby być inaczej? I obawiam się, że może mają rację.
NOT. RICZ
Co na to świat?
Przeciwko łamaniu przez Rosjan praw człowieka w Czeczenii najgłośniej protestowały Stany Zjednoczone i
Francja. Na wniosek Amerykanów światowe instytucje finansowe wstrzymały pomoc
dla Rosji. Na szczycie OBWE w grudniu 1999 r. wówczas już bardzo chory prezydent
Borys Jelcyn odpowiedział na słowa krytyki, że Rosja ma broń atomową. Unia
Europejska, która groziła, że z powodu wojny w Czeczenii obłoży Rosję sankcjami gospodarczymi,
ostatecznie nie zdecydowała się na ten krok. Jedynie Zgromadzenie Parlamentarne
Rady Europy odebrało delegacji rosyjskiej prawo do głosowania w kwietniu 2000 r.
Przywrócono je w styczniu 2001, by "rosyjscy delegaci do Rady mogli skuteczniej
wpływać na sytuację". Misje Rady Europy i OBWE, które ostatnio dotarły na
Kaukaz, stwierdzały liczne naruszenia praw człowieka, ale nie zmieniło to
sytuacji w Czeczenii. Rosjanie pokazywali
zachodnim politykom świeżo odmalowane obozy filtracyjne, nie pozwalali na
kontakty z ludnością, zaprzeczali oskarżeniom o popełnianie zbrodni wojennych.
MAW
[podpis pod fot./rys.]
Gdzie to się stało
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
11 14 Marzec 2001 Portret Rosji na wojnie08 1 Marzec 2001 Wojenny okrutnik14 22 Marzec 2001 W Czeczenii jest dobrze09 marzec15 24 Marzec 2001 Nauki Putina10 9 Marzec 2001 Bohater BudanowNr 2 (09 marzec 2009)09 marzec12 15 Marzec 2001 Powieśc o smutnym rycerzu16 26 Marzec 2001 Śmiertelne Łady pułapki13 17 Marzec 2001 Szturm w Medynie2001 09 Andromeda9 Spaceship AdventuresStromlaufplan Passat 88 Climatronic nur für Motor BDN ab 09 20012001 09 Password Policies2001 09 Gimp Workshop Plugin Features2001 09 Installing Software with Rpm Applications2001 09 Szkoła konstruktorów klasa II2001 09 Koffice Workshop Presentations with Kpresenterwięcej podobnych podstron