00:00:15:
00:00:16:23.976
00:00:27:Synchro by Rasiel
00:01:14:.:: KOCHANICE KRÓLA ::.
00:01:44:Zostałem dziś oficjalnie poproszony
00:01:46:o rękę Anny
00:01:48:przez rodzinę Carey.
00:01:50:Dla Williama, ich najstarszego syna.
00:01:53:To wspaniale.
00:01:54:Odrzuciłem ich prośbę.
00:01:56:Zaproponowałem im natomiast Marię.
00:02:02:Każda rodzina polepsza|swoją pozycję dzięki córkom.
00:02:05:Myślę, że Anna jest warta|kogoś lepszego niż syn kupca.
00:02:08:A Maria nie?
00:02:10:Myślę, że jej nie doceniasz.
00:02:12:Nie. To nieprawda.
00:02:14:Myślę, że jest łagodniejsza.
00:02:17:Możliwe, że urodziwsza.
00:02:20:Ale, by coś osiągnąć, trzeba czegoś więcej,|niż urody i łagodnego serca.
00:02:35:Wspaniale, Anno.
00:02:37:Wspaniale, dzieci.
00:03:45:Wyglądasz...
00:03:46:Wyglądasz zadowalająco.
00:03:48:Mam nadzieję,|że nie za bardzo zadowalająco?
00:03:50:To święto naszej siostry.
00:03:52:Nie chcielibyśmy jej przyćmić.
00:04:04:Mario?
00:04:05:Czy możemy wejść?
00:04:10:Spójrz na siebie.
00:04:12:Młodsza ode mnie.
00:04:14:Piękniejsza ode mnie.
00:04:16:Mężatka przede mną.
00:04:18:Jestem przyćmiona.
00:04:19:Jestem tylko|tą drugą dziewczyną Boleynów.
00:04:22:Wcale nie.
00:04:24:Czyli to już, pani Carey?
00:04:27:Czy tracimy cię teraz na zawsze?
00:04:30:Nie! Nigdy!
00:04:32:Ja tylko wychodzę za mąż.
00:04:33:Poza tym nic się nie zmieni.
00:04:37:Chodź, George.|Zostawmy naszą siostrę.
00:04:40:Musi zrobić z siebie piękność.
00:04:59:Czy to był chłopiec?
00:05:06:Urodził się martwy, wasza wysokość.
00:05:15:Nie mam dla ciebie brata,
00:05:17:który zabezpieczyłby ten kraj.
00:05:22:Przepraszam.
00:05:30:Przekaż jego wysokości.
00:05:43:Wasza wysokość.
00:05:46:Wasza wysokość.
00:05:51:Tak mi przykro.
00:06:39:Jesteś szczęśliwa?
00:06:40:Tak.
00:06:42:Nie marzysz o ślubie z kimś ważniejszym?|Posiadającym tytuł?
00:06:45:Chcę za męża kogoś, kto mnie kocha.
00:06:47:Kto zaczyna i kończy dzień,|myśląc o mnie.
00:06:50:Znalazłaś więc właściwego mężczyznę.
00:06:57:- On ciągle mi się przygląda.|- Kto?
00:07:00:To Henryk Percy.
00:07:01:Dlaczego jesteś nim tak|zainteresowana?
00:07:04:Cóż mogłabyś chcieć od jedynego dziedzica|największego właściciela ziemskiego w Anglii?
00:07:08:O tym nie wiedziałam.|Po prostu podoba mi się jego twarz.
00:07:10:Naprawdę?
00:07:14:Jest już zaręczony.
00:07:16:Zaręczyny to nie małżeństwo.
00:07:17:Od ołtarza dzieli go daleka droga.
00:07:26:Siostro.
00:07:27:Witaj, bracie.
00:07:29:Tomaszu.
00:07:36:Jak miewa się jego wysokość?
00:07:38:To trudne chwile, Tomaszu.
00:07:40:Królowa i król byli kiedyś szczęśliwą parą.|Teraz niemal nie odzywają się do siebie.
00:07:44:Zniszczyły ich nieudane próby|spłodzenia dziedzica.
00:07:48:Królowa straciła kolejne dziecko,|chłopca.
00:07:53:Sądzę, że nie minie dużo czasu,|aż poszuka ukojenia w ramionach kochanki.
00:07:59:Oczywiście myślałem już, którą|córkę Howardów mogę mu podstawić.
00:08:04:Wyobraź sobie, jakie dałoby to|nam bogactwa i wpływy.
00:08:07:I pomogłoby to królowi|rozwiązać ten drażliwy problem.
00:08:13:Co z Anną?
00:08:16:Rozumiem, że jako "Boleyn"|nie należy oficjalnie do rodziny Howardów.
00:08:21:Ale jako córka twojej siostry...
00:08:23:Tomaszu, to twoja pierworodna.
00:08:25:I ulubienica.
00:08:27:Nie wolałbyś, by żyła w zwykłym,|nieskomplikowanym związku małżeńskim?
00:08:31:Jak Maria.
00:08:32:Gdyby Anna była prostą i nieskomplikowaną|jak Maria, to zgodziłbym się z tobą.
00:08:37:Ale nie jest.
00:08:39:Jest wszystkim, tylko nie tym.
00:08:53:Obawiasz się.
00:08:58:Trochę.
00:09:01:Powinnam ci powiedzieć,|jak masz się zachować dziś wieczorem.
00:09:06:Poradzić, co masz robić.
00:09:09:Jako starsza siostra zawiodłam cię.
00:09:12:Nikt nie mógłby sobie życzyć|lepszej siostry.
00:09:35:Rano opowiesz mi o wszystkim.
00:09:36:Obiecuję.
00:09:38:Nie pomiń niczego.
00:10:15:Połóż się.
00:10:43:- Anno.|- Ojcze.
00:10:46:Wuju.
00:11:02:Chcieliście mnie widzieć.
00:11:03:Pojawiła się pewna szansa,
00:11:05:dzięki której, jeśli ci się uda,|zapewnisz sobie i swojej rodzinie
00:11:09:niezmierzone bogactwa i pozycję.
00:11:11:Małżeństwo króla|jest wystawione na próbę.
00:11:15:W takich okolicznościach mężczyzna|czasem szuka pocieszenia gdzie indziej.
00:11:19:Obecnie dzięki przyjaźni twojego wujka|z jego wysokością wiemy o tym wcześniej,
00:11:23:ale nie upłynie dużo czasu nim wszystkie|szlacheckie rody odkryją prawdę
00:11:26:i zaczną podstawiać swoje córki królowi.
00:11:29:By nie widzieć jak korzysta|z tego ktoś inny, my to zrobimy.
00:11:31:Co?
00:11:33:Zamiast tego ja mam z nim lec.
00:11:35:- Nie, to nie...|- Tak.
00:11:38:Dokładnie.
00:11:42:Łaska spłynie na nas i na ciebie.
00:11:47:Jeśli cię zechce.
00:11:48:Zostać nałożnicą króla Anglii
00:11:51:nie jest w żadnym wypadku poniżające.
00:11:53:A gdy już się mną znudzi,
00:11:55:moja reputacja będzie zrujnowana.
00:11:57:Wręcz przeciwnie.
00:11:59:W takich okolicznościach,|gdy nadejdzie moment
00:12:01:znalezienia ci męża,|zostanie nim markiz lub książę.
00:12:08:Czy podejmiesz się wyzwania?
00:12:22:Nie opieraj się temu.
00:12:24:Król wraz z dworem spędzą tu w przyszłym|miesiącu dwie noce. Twój brat to zorganizował.
00:12:29:- To postanowione!|- Cóż, nie podoba mi się to.
00:12:31:Przygotowanie tego domu na wizytę|króla będzie kosztować majątek.
00:12:34:Nie możemy sobie na to pozwolić.
00:12:36:A co jeśli nie spodoba mu się?
00:12:37:Chciałbym, byś była bardziej|optymistyczna, choć ten raz.
00:12:41:Niczym nie zaryzykujesz, nic nie zyskasz.|Anna to rozumie.
00:12:43:Anna niczego nie rozumie.|Jest tylko dzieckiem.
00:12:47:Powiedz, kiedy ludzie zaczęli|uważać ambicję za cnotę, nie grzech?
00:12:54:Łatwo ci tak mówić.
00:12:56:Miałaś pozycję i bogactwo|przez całe życie.
00:13:04:Póki nie wyszłam za ciebie, Tomaszu.
00:13:07:I byłam szczęśliwa,|wychodząc za mąż z miłości.
00:13:13:I jaka była?
00:13:15:Noc poślubna?
00:13:19:Bardzo zadowalająca.
00:13:21:Naprawdę?
00:13:23:Czy William Carey|jest dobrym kochankiem?
00:13:25:Tak.
00:13:30:Bardzo się spieszył.
00:13:32:I chrapie.
00:13:34:Obudził się w środku nocy|i użył nocnika wielkości łóżka.
00:13:38:To było ohydne.
00:13:45:Muszę ci o czymś powiedzieć.
00:13:47:Zeszłej nocy ojciec zaufał mi|i powierzył zadanie.
00:13:52:Opowiadaj.
00:13:54:Mam uwieść króla, samego króla Anglii,|gdy przybędzie z wizytą.
00:13:59:Uwieść go?
00:14:01:Uwiodę go, upoluję i oczaruję.
00:14:05:Jest żonaty.
00:14:07:Wiem, ale kto wie,|cóż może się stać.
00:14:10:Jeśli mnie polubi,|to wydadzą mnie za księcia.
00:14:13:Mogłabym być szczęśliwą księżną.
00:14:50:Król!
00:14:53:Król!
00:15:07:Żwawo!|Król się zbliża!
00:15:09:Odprowadź konie za targ.
00:15:29:Myślisz, że mu się spodobam?
00:15:31:Oczywiście, że tak, siostro.
00:15:34:Jakże mogłoby być inaczej?
00:16:44:Sir Tomasz.
00:16:47:Witam waszą wysokość.
00:16:52:Lady Elżbieta.
00:16:55:Czy mogę przedstawić moją córkę?
00:16:57:Anna.
00:16:58:Córkę?|Nikt mi nic nie mówił o córce.
00:17:00:Gdybym wiedział,|mógłbym przybyć wcześniej.
00:17:04:Wasza wysokość.
00:17:37:Anno, Anno.
00:17:39:Połóż się.|Wyśpij się dobrze.
00:17:41:Jutro odbędzie się polowanie.|Musisz dobrze wypaść.
00:17:45:Wszystko od tego zależy.
00:18:18:Witaj, Anno.
00:18:20:Witaj, wasza łaskawość.
00:18:22:Z kim jedziesz?
00:18:23:Jeżdżę sama, wasza łaskawość.
00:18:25:Sama?
00:18:27:Pozwala na to nowy typ siodła.
00:18:33:Jak masz zamiar utrzymać się|na koniu bez mężczyzny?
00:18:36:Wykorzystam do tego,|jak wasza wysokość,
00:18:38:moje uda.
00:18:43:W drogę!
00:19:16:Co ich zatrzymuje?
00:19:26:Gdzie się podziewają?
00:20:03:Czy ktoś został ranny?
00:20:06:- Na Boga! To król.|- Król?
00:20:09:Co takiego?
00:20:10:Co się stało?
00:20:12:Jeden z naganiaczy zaprowadził nas|do głębokiego wąwozu.
00:20:14:Wszyscy wiedzą, że jest tam tam przepaść,|która nie pozwola uciec zwierzynie.
00:20:19:Poza Anną.
00:20:20:O nie...
00:20:22:Dobrze zna ten zakątek.|Była tam dziesiątki razy.
00:20:28:Król pojechał za nią i spadł?
00:20:40:Panie nasz!
00:20:42:Co się stało?
00:20:44:Jest ranny.
00:20:50:Choć przypuszczam,|że jego duma ucierpiała bardziej.
00:20:58:Przyprowadź do mnie Marię, dobrze?
00:21:19:Kim jesteś?
00:21:22:Maria, wasza łaskawość.
00:21:25:Siostra Anny.
00:21:32:Byłaś tu przez cały czas?
00:21:35:Jak mogłem cię nie zauważyć?
00:21:39:To łatwe w pobliżu Anny.
00:21:55:Jesteś zamężna?
00:21:57:Tak, wasza łaskawość.
00:21:59:Z Williamem Carey.
00:22:01:Dlaczego zatem nie widziałem cię|na dworze?
00:22:05:Ponieważ przekonałam go,|byśmy najpierw spędzili rok tutaj.
00:22:09:Mamy mały majątek. Nic wielkiego,|ale utrzymuje rodzinę.
00:22:15:Urok wiejskiego życia.
00:22:18:Z daleka od wszystkiego.
00:22:19:Tak.
00:22:22:Nie sądzisz, że brak mu dworu?|To pełen ambicji młody mężczyzna.
00:22:26:Mówi, że nie, wasza wysokość.
00:22:28:Ale jeśli zmieni zdanie, to jako|jego żona podporządkuję się temu.
00:22:48:Lady Elżbieto, dziękuję.
00:22:53:Sir Tomaszu.
00:22:58:Zajmiesz się tą sprawą.
00:23:01:Tak, oczywiście.
00:23:03:Oczywiście, wasza wysokość.|Dziękuję.
00:23:34:Mario, wywarłaś na królu|duże wrażenie.
00:23:37:Zażądał, byś natychmiast|przybyła na dwór.
00:23:40:Król zapewnił ci miejsce|na dworze królowej.
00:23:47:Ale nie chcę jechać na dwór.|Ani mój mąż.
00:23:55:Król także mnie|zaproponował stanowisko.
00:23:58:Jako członka osobistej|rady królewskiej.
00:24:00:Słyszysz, Mario?
00:24:02:Osobista rada.
00:24:04:Będzie służył samemu królowi.
00:24:07:W jego prywatnych komnatach.
00:24:09:A co z naszą przyszłością na wsi?
00:24:11:Musisz przestać o tym myśleć.
00:24:13:Od teraz twoja przyszłość|jest na dworze.
00:24:15:Williamie, proszę.|Nie rozumiesz, co to oznacza?
00:24:18:To nas rozdzieli.
00:24:20:Umieszczą mnie w innych komnatach,|gdzie król z łatwością zawsze mnie znajdzie.
00:24:24:Na szczęście twój mąż|rozumie wartość takiej możliwości.
00:24:29:Dla nas wszystkich.
00:24:37:A co z Anną?
00:24:38:Czy nie mogłaby jechać zamiast mnie?
00:24:40:Anna?
00:24:41:Dzięki swojemu zachowaniu ma szczęście,|że w ogóle tam jedzie.
00:24:54:Matko, proszę, porozmawiaj z ojcem.|Zrób coś. Nie chcę jechać.
00:24:58:To nie jest prośba.
00:25:00:Zostaliśmy wezwani.
00:25:06:Proszę, nie gniewaj się na mnie.
00:25:08:Myślisz, że chcę tam jechać|w tym celu?
00:25:10:Wiem tylko, że nie wiedział,|że istniejesz.
00:25:13:Spędził z tobą pół godziny|i został zauroczony.
00:25:18:Nie wiem, co powiedziałaś.|Albo zrobiłaś.
00:25:20:Nic, siostro.
00:25:21:Poza pochwałami|i rozmową o moim mężu.
00:25:23:Naprawdę?|Musisz mnie kiedyś tego nauczyć.
00:26:17:Maria Carey, wasza wysokość.
00:26:19:Kto?
00:26:20:Pani nowa dama dworu|i jej siostra, Anna.
00:26:23:Naprawdę?
00:26:24:Nie wiedziałam, że mam jej oczekiwać.
00:26:27:Została wybrana
00:26:28:przez jego królewską wysokość.
00:26:33:Przez mojego męża?
00:26:35:Naprawdę?
00:26:37:Cóż...
00:26:39:Zatem jest czymś w rodzaju prezentu.
00:26:42:Albo niespodzianką.
00:26:44:Musiał zauważyć u niej jakiś talent,|który mi się spodoba.
00:26:48:Powiedz.
00:26:50:Jaki talent posiadasz?
00:26:52:Poza tym co oczywiste,|młodością i urodą.
00:26:58:Ja...
00:27:03:Może układasz wiersze?
00:27:05:Nie.
00:27:06:Może szyjesz?
00:27:08:Nie.
00:27:09:Z pewnością śpiewasz.
00:27:11:- Nie, wasza wysokość.|- Na Boga, jesteś zbyt skromna.
00:27:15:Zaśpiewaj nam.
00:27:18:- Błagam panią...|- Śpiewaj.
00:28:06:Witam na dworze, słowiku.
00:28:18:Mario, zaczekaj.
00:28:21:To z pewnością trudne dla ciebie.
00:28:24:Ale postaw się na miejscu królowej.
00:28:26:Wie, że jedynym powodem twojego|przybycia jest to, że król cię pragnie.
00:28:30:Jest dobrą kobietą, uwierz mi.
00:28:33:Jane Parker.
00:29:15:To upokarzające.
00:29:17:Zobacz, ma na ciebie oko.
00:29:19:Słodka Jane Parker|spodobałaby się naszemu ojcu.
00:29:22:Nikczemna dziewczyno.|To najbardziej ambitna służka na dworze.
00:29:28:Nie przestaje się przyglądać.
00:29:43:Jak się czujesz, Stafford?
00:29:45:Dobrze, dziękuję.
00:29:47:Nie jestem pewien|czy pasuję do dworu.
00:29:52:Tęsknię trochę za domem.
00:29:55:To jest nas dwoje.
00:29:57:Moim zdaniem to mnie zmienia.
00:30:01:I niekoniecznie na lepsze.
00:30:04:Twoja siostra błyszczy.
00:30:07:I naprawdę zwróciła uwagę|Henryka Percy.
00:30:09:Dlaczego to robi?
00:30:11:Przecież nie jest wolny.
00:30:37:Dziś w nocy.
00:31:02:Moja mała siostrzyczka.
00:31:04:Moja złota siostrzyczka.
00:31:08:Moja miodowa siostrzyczka.
00:31:10:To ty powinnaś być|na moim miejscu.
00:31:12:Nie martw się o mnie.
00:31:17:Sama sobie poradzę.
00:31:24:Czy mam cię odprowadzić?
00:31:25:Pójdę sama.
00:31:27:Postaraj się go zadowolić.
00:31:29:Jeśli zdołasz.
00:32:05:Wasza łaskawość.
00:32:07:Wejdź.
00:32:21:- Czy napijesz się czegoś?|- Nie.
00:32:25:Coś co pomogłoby ci|się lepiej poczuć?
00:32:29:Może mógłby pan poprosić służbę|o wodę dla mnie?
00:32:36:Proszę.
00:32:48:Proszę.|Nie ma tu służby.
00:32:55:A więc to tutaj.
00:32:58:Tutaj sypia król Anglii.
00:33:00:Czyta i pisze.|I znajduje tu kilka chwil tylko dla siebie.
00:33:06:A mimo to zaprosił mnie tutaj.
00:33:10:Podobasz mi się.
00:33:12:Ufam ci.
00:33:14:Niemal mnie pan nie zna.
00:33:17:Jestem okłamywany|po stokroć w ciągu dnia.
00:33:19:Wnoszą petycje, naciskają.
00:33:21:Ktoś taki uczy się|jak rozszyfrować twarz.
00:33:25:Twoja jest jak słońce, na które|nie powinno się zerkać zbyt długo.
00:33:31:Moje słowa sprawiły,|że poczułaś się niezręcznie.
00:33:35:Czy komplementy w twojej rodzinie|są przeznaczone dla kogoś innego?
00:33:40:Twojej starszej siostry.
00:33:44:Potrafię zrozumieć,
00:33:47:czym jest bycie drugim dzieckiem.
00:33:50:Zawsze w cieniu.
00:33:59:Czy znowu sprawiam,|że czujesz się niezręcznie?
00:36:02:- Mary.|- Stafford.
00:36:04:Dzień dobry.
00:36:05:Rozkazano mi|zaprowadzić cię do ojca.
00:36:08:Nie każmy mu więc czekać.
00:36:24:Cóż...
00:36:27:Czy posiadł cię?
00:36:35:Tak.
00:36:37:Więcej niż raz?
00:36:40:Lepiej przyzwyczajaj się|do rozmawiania o tym.
00:36:42:Jeśli sypiasz z królem,|to przestaje to być sprawą prywatną.
00:36:49:Tak, więcej niż raz.
00:36:51:Czy był zadowolony?
00:36:56:Tak sądzę.
00:36:57:Czy to powiedział?
00:36:59:Nie musiał, wujku.
00:37:03:Możesz odejść.
00:37:14:Dobrze.
00:37:16:Teraz zaczyna się dla nas praca.
00:37:18:Złapanie króla to jedna sprawa,|utrzymanie to całkiem inna.
00:37:21:Musi być oczytana. Znać się na muzyce.|Dotrzymywać towarzystwa. I musi być czysta.
00:37:27:Anna się tym zajmie.
00:37:28:Czym?
00:37:30:Maria zna się na tym wszystkim.
00:37:32:Dzięki temu, czego ją nauczyłam.
00:37:38:I po co?
00:37:39:Żeby była sprzedana jak bydło|dla zabawiania mężczyzn.
00:37:43:Siostro, możesz również nas opuścić.
00:37:51:Katarzyna Aragońska nigdy nie da|Henrykowi Tudorowi syna.
00:37:57:Ale Maria może dać mu dziecko.
00:38:01:I może to być chłopiec.
00:39:09:Czy protestowałabyś, gdybym dał twojemu|mężowi zadanie, by trzymać go z dala od dworu?
00:39:18:Nie pozwoliłabym sobie wtrącać się|w sprawy państwowe.
00:39:55:"Chciałbym, by oddali się w twoje ręce."
00:40:34:Chodzi o Annę.
00:40:36:Wyszła za Henryka Percy.
00:40:39:Pobrali się i skonsumowali|małżeństwo w sekrecie.
00:40:42:Nie wyglądasz na zadowoloną.
00:40:44:A dlaczego miałabym być?
00:40:45:Ponieważ w przyszłości zostanie|księżną Northumberland.
00:40:48:Nasza siostra.
00:40:50:George, nigdy na to nie pozwolą.
00:40:52:Miał przecież poślubić Marię Colbert.
00:40:54:Jeśli to się wyda, będzie zrujnowana.
00:40:57:Jej reputacja będzie zniszczona.
00:41:00:Muszę powiedzieć ojcu.
00:41:01:Dla jej ochrony.
00:41:05:Co sobie myśleliście?!
00:41:07:Małżeństwo szlachcica|to sprawa państwowa.
00:41:10:Tylko król może o tym decydować.
00:41:13:Kto jeszcze o tym wie?
00:41:15:- Nikt.|- Dobrze.
00:41:17:I tak pozostanie na zawsze.
00:41:19:Ale nie możesz unieważnić czegoś,|co zostało zawarte przez Bogiem.
00:41:22:I skonsumowane.
00:41:25:Doszło do niewłaściwych stosunków?
00:41:30:Spałam z moim mężem.
00:41:32:Nie ma w tym nic niewłaściwego.
00:41:34:Na Boga, gdybyś była moją córką!
00:41:37:Chłopak wróci do Northumberland, gdzie|poślubi córkę Talbotów, jak zostało ustalone.
00:41:58:Zostaniesz wysłana do Francji|i zostaniesz tam, póki się czegoś nie nauczysz.
00:42:01:Co takiego?!
00:42:02:Nie!
00:42:04:Ojcze, proszę.
00:42:06:Jak mogłaś to uczynić?
00:42:08:Wiedziałaś, że związek Marii z królem|jest w wyjątkowo delikatnym momencie.
00:42:12:Jakikolwiek skandal, skaza na|naszym nazwisku może temu zaszkodzić.
00:42:16:Dołączysz do dworu francuskiej|królowej i zostaniesz tam,
00:42:20:póki twój ojciec ci nie wybaczy.
00:42:27:Powiedziałaś im?!
00:42:29:To dla twojego dobra.
00:42:30:Nigdy by ci się nie udało.|I na zawsze zniszczyłabyś swoją przyszłość!
00:42:33:Naprawdę? Dla mojego dobra?!
00:42:35:Postaram się o tym pamiętać,|gdy będę na wygnaniu,
00:42:38:a ty tutaj, w łożu króla!
00:42:40:Bez konkurowania o miłość naszego ojca!|I to było dla mojego dobra, nie twojego.
00:42:45:Anno!
00:42:51:Mądrzej byłoby patrzeć na to|jak na pewną szansę.
00:42:56:Jesteś wykształcona.
00:42:58:Nie miałam takiej szansy.
00:43:00:Jedziesz do Francji.|Królowa jest doświadczona.
00:43:04:Bądź dla niej przydatna,|zabawiaj ją.
00:43:07:Spodoba jej się twój animusz.
00:43:09:Ucz się od niej.
00:43:11:Obserwuj dwórki, jak osiągają, co tylko chcą|u mężczyzn nie depcząc im po stopach,
00:43:17:ale przez pozwalanie im,|by myśleli, że oni decydują.
00:43:21:Na tym polega sztuka bycia kobietą.
00:45:08:Już.
00:45:16:Otwórz oczy.
00:45:22:Zostanę hrabią, twój brat wicehrabią.
00:45:24:Dodatkowo dostaniemy nowe ziemie,|więc spłacimy długi.
00:45:30:Król uzgodnił małżeństwo|między tobą i Jane Parker.
00:45:37:Ojcze, proszę cię, nie.
00:45:39:Myślałem, że jesteś|zainteresowany tą rodziną.
00:45:42:Dziewczyna ma dobre koneksje.|Jej ojciec jest kuzynem króla.
00:45:45:Ale czy naprawdę muszę ją poślubić?
00:45:47:Oczywiście, że musisz.
00:45:48:Nie masz dumy?
00:45:50:Czy może zrzucisz wszystko na Marię?
00:45:56:Tak.
00:46:10:Na ślub przybędzie król Anglii
00:46:13:i najwięksi szlachcice.
00:46:16:Czy prosząc o uśmiech,|proszę o zbyt wiele?
00:46:20:Dlaczego mam się uśmiechać?
00:46:22:Jestem matką jednego dziecka, które musi|poślubić dziewczynę, której nienawidzi.
00:46:26:Drugie zostało wygnane|za granicę w niełasce,
00:46:29:a kolejne publicznie|zadaje się z cudzołożnikiem.
00:46:33:Mówisz, że troszczysz się|o jej szczęście.
00:46:35:Czy Maria będzie szczęśliwa,|gdy ją opuści?
00:46:38:Wiesz, że to się w końcu stanie.
00:46:40:Tylko Bóg wie,|jak wszystko się skończy.
00:46:42:Bóg...
00:46:43:odwrócił się od nas dawno temu.
00:46:45:A te komnaty?|Nasza nowa pozycja?
00:46:47:Czy nic z tego, co robię,|nie podoba ci się?
00:46:49:Te prezenty? Te łaski?|Znikną tak szybko, jak się pojawiły.
00:46:55:Te komnaty należały kiedyś do księcia|Buckingham, najbliższego przyjaciela króla.
00:47:00:Jego głowa gnije teraz na palu.
00:47:03:Był winien zdrady.
00:47:04:Zdrady? Czym jest zdrada?
00:47:05:Wszystkim, co postanowi król|i jego ludzie.
00:47:09:Pod wpływem kaprysu.
00:47:57:Dziecko żyje.
00:47:59:Nie poroniła.
00:48:02:Ale dla dobra dziecka
00:48:05:od teraz musi pozostać w łożu.
00:48:49:Teraz gdy Maria leży w łożu,|król dłużej nie będzie z nią sypiać.
00:48:53:Przez jakiś czas będzie ją odwiedzać.
00:48:58:Królowa szybko zaprzątnie mu|głowę ładnymi Hiszpankami.
00:49:02:Nie wspominając mlecznobiałej|twarzy dziewczyny Seymourów.
00:49:06:Musimy wywrzeć na niego wpływ,|czym tylko możemy.
00:49:15:Tak?
00:49:17:Ja...
00:49:18:...chciałem zasugerować
00:49:21:...Annę.
00:49:22:Nie mogłeś kontrolować jej ostatnim razem.
00:49:23:Dlaczego sądzisz, że zmieniło to|parę miesięcy we Francji?
00:49:28:Otrzymuję regularnie sprawozdania
00:49:31:od wdowy po poprzednim królu.
00:49:33:Wydaje się, że...
00:49:36:...zmieniła się.
00:49:45:Na rozkaz twojego wuja|musisz więc powrócić.
00:49:50:Będziesz zabawiać króla,|pilnując, by cały czas myślał o Marii.
00:49:56:Tylko na tym polega twoje zadanie.
00:50:27:Co to za hałas?
00:50:31:To panna Boleyn, wasza łaskawość|i jej historyjki dotyczące dworu francuskiego.
00:50:36:Wiem o jednej dziewczynie Boleynów,|ale leży teraz z dzieckiem w brzuchu.
00:50:42:Dziewczyno Boleynów,
00:50:45:pokaż się.
00:50:58:Co jest tak zabawne?
00:51:00:Dzieliłam się tylko moimi uwagami|na temat nowego króla Francji.
00:51:04:Ma tak wielką władzę,|jednak tak nikły autorytet jako mężczyzna.
00:51:11:Kontynuuj.
00:51:12:Jego małostkowość jest zadziwiająca.
00:51:14:Chowa urazę nawet za|najmniejsze przewinienie.
00:51:17:Rozpuszczony szczeniak|z ostrzem w dłoni.
00:51:20:Karmiący się urazą, niezdolny do|zapomnienia lub przebaczenia.
00:51:25:Wielki król,
00:51:28:wielki mężczyzna
00:51:30:stoi ponad takimi sprawami.
00:51:33:A co możesz wiedzieć|o wielkich mężczyznach?
00:51:35:Przeczytałam wystarczająco|dużo książek
00:51:37:i słyszałam sporo rozmów,
00:51:39:by wiedzieć, że to on,
00:51:41:gdyby stanął przede mną.
00:51:43:Rozejrzyj się.
00:51:45:Jestem ciekaw.
00:51:46:Czy widzisz takiego tutaj?
00:51:52:Szukam, panie.
00:51:54:Nadal szukam, panie.
00:51:58:Tu. Znalazłam.
00:52:06:Mówisz, że przebaczenie|czyni go tak wspaniałym.
00:52:10:Cóż jeszcze?
00:52:12:Wspaniałomyślność,
00:52:14:skromność,
00:52:19:umiejętność rozpoznania podobnych sobie|i nie odczuwania obawy w stosunku do nich.
00:52:25:Podobnych mu mężczyzn?
00:52:26:Także kobiet.
00:52:28:Wierzysz w to?
00:52:29:Że kobieta może być|podobna do mężczyzny?
00:52:32:Takie pytanie zadają sobie kobiety|już od jakiegoś czasu.
00:52:35:Ale zauważamy, że mężczyźni|mają pewną wartość,
00:52:38:więc przyjmujemy ich za równych.
00:52:43:Bardzo się zmieniłaś, panno Anno.
00:52:46:Moje modlitwy zostały więc wysłuchane.
00:52:51:Witamy z powrotem na dworze.
00:52:55:Panie mój.
00:53:00:Co?
00:53:02:Chyba została już dostatecznie ukarana.
00:53:05:Ale w czyim interesie to jest?
00:53:08:Z pewnością nie moim.
00:53:12:Dlaczego zrobili z tego pokoju loch?
00:53:15:Nie musi tu być tak ciemno.
00:53:33:Gdzie byłeś?
00:53:34:Odwiedzałem tylko Marię.
00:53:37:Jak zawsze.
00:53:39:Wraz z powrotem Anny|możesz być podwójnie zazdrosna.
00:53:43:Jestem twoją żoną.
00:53:47:Nigdy ze mną nie ległeś.
00:54:03:Tak!
00:54:06:Mam nadzieję,|że wiesz, co czynisz?
00:54:09:To łotry. Nic ich nie powstrzyma|od zabrania ci pieniędzy.
00:54:12:Nie zakładamy się, wasza łaskawość.
00:54:14:Panna Boleyn przepowiada|naszą przyszłość.
00:54:19:Przepowiedz moją.
00:54:25:To kolejny talent|nabyty we Francji?
00:54:27:Królowa zapewnia damom|wszechstronną edukację.
00:54:31:Słyszałem, że zabawia się|z heretykami.
00:54:35:Uczonymi i filozofami, panie,
00:54:37:uciekającymi przed|prześladowaniami.
00:54:39:Mam nadzieję, że nie słuchałaś.
00:54:41:Nie. I miałam krzyż blisko mojego serca.|Przez cały czas.
00:56:31:Od króla, panno Anno.
00:56:34:Otwórz to.
00:56:37:Otwórz!
00:56:55:A teraz odeślij z powrotem.
00:57:01:Słyszałeś, co powiedziałam.
00:57:06:Co zrobiła?!
00:57:08:Odesłała z powrotem, wasza łaskawość.
00:57:22:Anna.
00:57:29:Miałam zamiar przyjść wcześniej.
00:57:31:Przepraszam, że nie przyszłam.
00:57:33:Byłam zajęta.
00:57:34:A tak, zabawianiem króla.
00:57:37:Tylko tym, siostro,|zapewniam cię.
00:57:39:Pomimo jego starań...
00:57:41:Tak? A nie twoich?
00:57:50:Jak to jest?
00:57:53:Dziecko jest silne.
00:57:55:Nie daje mi odpocząć.|Jak jego ojciec.
00:58:01:Czy czujesz się równie|paskudnie jak wyglądasz?
00:58:04:Wiesz, we Francji żadna kobieta|nie zgodziłaby się być w takim stanie.
00:58:07:Dlaczego przyszłaś, Anno?|Chciałaś mnie męczyć?
00:58:10:Może teraz wiesz, jak to jest...
00:58:13:być oszukaną przez własną siostrę.
00:58:15:Niczego ci nie zrobiłam.
00:58:17:Ukradłaś mi króla, a potem zdradziłaś|moje małżeństwo z Henrykiem Percy.
00:58:20:Jeśli naprawdę tak myślisz,|to myśl.
00:58:23:Tak robiłam, siostro. Każdego dnia|i każdej nocy, gdy byłam na wygnaniu.
00:58:32:Prezent od króla.
00:58:36:Daj go mojej siostrze.
00:58:39:To dla pani, panno Anno.
00:58:42:Dla mnie?
00:58:44:Odeślij go więc.
00:58:46:Natychmiast.
00:58:51:Jak on śmie?
00:58:58:Widzisz?
00:59:00:Dbam o twoje dobro.
00:59:02:Dlaczego?|Skąd to okrucieństwo?
00:59:08:Wiesz, że go kocham.
00:59:11:To może powinnaś przestać.
00:59:40:Wasza łaskawość.
00:59:42:Gdzie jest wasza córka?
00:59:45:Zostawcie nas.
00:59:48:Gdzie jest?
00:59:51:Która?
00:59:57:Która, wasza łaskawość?
01:00:04:Anna.
01:00:06:Wasza łaskawość?
01:00:07:Dostałaś moje prezenty?
01:00:08:Tak.
01:00:09:I?
01:00:10:Nie podobały ci się?
01:00:11:Wręcz przeciwnie, panie.
01:00:12:Bardzo mi się podobały.
01:00:13:To dlaczego mnie obrażasz,|zwracając je?
01:00:15:Ponieważ obrażasz mnie|samym ich wysyłaniem.
01:00:17:Moja siostra leży w łożu|z twoim dzieckiem.
01:00:20:Jeśli chcesz sprawić mi przyjemność, panie,|wyślij te prezenty do niej.
01:00:23:Byłem dla Marii wystarczająco|miły i hojny.
01:00:26:Pozwól, że teraz będę dla ciebie.
01:00:32:Błagam cię, panie,
01:00:33:nie rób tego.
01:00:35:Co się zmieniło?
01:00:36:Ty.
01:00:37:Ty się zmieniłaś.
01:00:39:Jakże mogłabym zapomnieć?
01:00:40:Wolałeś Marię ode mnie,|gdy się poznaliśmy.
01:00:42:Nie, Anno.
01:00:44:Tego dnia w tłumie|widziałem tylko twoją twarz.
01:00:46:Nie powracajmy do tego dnia, panie.
01:00:49:Miałam szansę,|ale jest już za późno.
01:00:54:Nigdy nie zdradzę mojej siostry.
01:00:56:Błagam teraz, zostaw mnie.
01:00:59:To zbyt trudne dla mnie.
01:01:01:Widzisz? Czujesz ten sam ból.
01:01:04:To dowód, że czujesz to samo.
01:01:06:Możliwe...
01:01:07:Ale nigdy do niczego...
01:01:09:Pozwól, że ja o tym zadecyduję.
01:01:11:Pozwól na wszystko.
01:01:14:Zostaw mnie.
01:02:06:Czy król wie?
01:02:08:Został powiadomiony.
01:02:17:W każdej chwili, wasza łaskawość.
01:02:19:Jak się czuje?
01:02:21:Jest odważna i silna,|wszystko powinno być dobrze.
01:03:00:Czy przemyślałaś to,|o co cię pytałem?
01:03:03:Czy jest dla mnie nadzieja?
01:03:04:Jakże mogłabym ci zaufać?
01:03:06:Widziałam, jak najpierw zdradziłeś|swoją żonę, a teraz moją siostrę.
01:03:46:Przysięgam, że nigdy|nie legnę z moją żoną,
01:03:49:ani nigdy więcej nie odezwę się|do twojej siostry.
01:03:53:Daj mi tylko nadzieję.
01:04:00:Chłopiec.
01:04:05:Wasza łaskawość.
01:04:08:Syn.
01:04:11:Syn?
01:04:26:Dobrze, panie.
01:04:30:Możesz mieć nadzieję.
01:04:37:Moja prawdziwa miłość.
01:04:51:Panie.
01:04:59:Panie?
01:05:20:Niech cię diabli!
01:05:22:Niczego nie pozostawiliśmy|przypadkowi.
01:05:24:I w chwili naszej największej chwały...
01:05:26:Chwały?
01:05:27:Jakiej chwały?
01:05:28:Kochanka dała mu bękarta, tylko to.
01:05:31:Ale syna.
01:05:32:Królowa może urodzić syna.
01:05:34:Królowa już nie krwawi.
01:05:40:Jesteś pewien?
01:05:41:Wiem od jednego z jej medyków.
01:05:43:W momencie, kiedy otrzymuje syna,|odwraca się od niego przez wzgląd na ciebie,
01:05:48:więc lepiej miej plan, który zadziała!
01:05:50:Albo co, wujku?
01:05:51:Dość tego!
01:05:53:Oboje.
01:05:58:A co z Marią?
01:06:00:I jej dzieckiem?
01:06:01:Czy już o nich zapomnieliście?
01:06:02:Maria i jej bękart wrócą na wieś.|To życzenie króla... i moje.
01:06:10:Dobrze.
01:06:14:Zatem to ty jej powiesz.
01:06:17:Sądzę, że na to zasłużyłaś.
01:06:43:Jak możesz się tu pokazać?
01:06:48:Moja własna siostra.
01:06:54:Dbaj o siebie, bo nie zaznasz|od niego niczego więcej niż ja.
01:07:00:Nie powinnaś tak łatwo się oddawać.
01:07:02:To są tego konsekwencje.
01:07:05:Oddałam się mężczyźnie,|którego kochałam.
01:07:08:I który mnie kochał.
01:07:10:Miłość mężczyzny|jest bezwartościowa.
01:07:12:Matka kochała i cóż otrzymała?
01:07:15:Niedołężnika za męża.
01:07:18:Miłość nie ma wartości|bez władzy i pozycji.
01:07:21:Jeśli dam królowi syna,|to nie będzie on bękartem.
01:07:33:To, co sugerujesz, to zdrada.
01:07:36:Nie może cię poślubić.|Ma już królową.
01:07:39:Która nie może mu dać męskiego potomka.
01:07:43:Jak zwykle zbyt wysoko sięgasz.
01:07:45:Król zajmie się Katarzyną. |Ja mam ci powiedzieć, dokąd jesteś wysłana.
01:07:51:Wrócisz do Rochford.
01:07:54:Czy nie tego zawsze pragnęłaś?
01:07:57:Wiejskiego życia,|sama z dzieckiem.
01:09:07:Twoja siostra odeszła, jak tego pragnęłaś.
01:09:10:Czy oddasz mi się teraz?
01:09:12:Nie. Tylko gdy będziesz lojalny|wobec mnie bardziej niż wobec innych.
01:09:15:Ależ jestem.
01:09:16:Nie. Jesteś lojalny wobec królowej.
01:09:19:Niemal nie widuję Katarzyny.
01:09:20:Ale siedzi obok ciebie na tronie.
01:09:22:Jest twoją prawą ręką|w sprawach państwowych.
01:09:24:Tylko dla zachowania pozorów.
01:09:25:Ale mimo to jest twoją królową.
01:09:28:W każdym momencie.
01:09:32:Czuję na sobie jej oczy.
01:09:34:I oczy jej szpiegów.
01:09:38:Spójrz na nas.
01:09:40:Skazani na zawsze na potajemne spotkania.|Na rozmowy szeptem.
01:09:45:Raczej nie sprzyja to namiętności.
01:09:48:Co chcesz, bym uczynił?
01:09:59:Nie dbam o to!
01:10:00:Muszę się jej pozbyć!|Znajdź powód!
01:10:05:Woolsey zgodził się nakreślić plan|zesłania królowej do klasztoru.
01:10:09:W ten sposób na dworze|zostaniesz tylko ty.
01:10:12:Ze wszechmiar królowa,|z wyjątkiem tytułu.
01:10:17:Czy to wystarczające zapewnienie?
01:10:19:Czy oddasz mi się teraz?
01:10:22:Panie.
01:10:25:Niczego więcej nie pragnę.
01:10:32:Ale tak długo jak|nie będziemy poślubieni,
01:10:34:każde urodzone przeze mnie dziecko|będzie nazwane bękartem.
01:10:37:A ja ladacznicą.
01:10:39:Czy naprawdę tego|dla mnie chcesz?
01:10:40:Jakiż mamy wybór?|Katarzyna jest moją żoną.
01:10:44:Naprawdę nie wiem, dlaczego trwonimy|czas rozmawiając o klasztorach,
01:10:48:gdy mógłbyś po prostu|unieważnić małżeństwo.
01:10:56:Wtedy ty, drogi panie,
01:11:01:będziesz mógł ponownie się ożenić.
01:11:06:A ja będę mogła w pełni ci się oddać.
01:11:10:Spełnić każde twoje pragnienie.
01:12:09:Maria opowiedziała o wszystkim.
01:12:12:Maria powiedziała narzeczonej Henryka Percy.
01:12:14:Odejdź.
01:12:19:Napisała do króla,|prosząc o rozwód na podstawie tego,
01:12:23:że jego poprzednie małżeństwo|z tobą zostało skonsumowane!
01:12:26:Wiedziałem, że to|będzie nas prześladować!
01:12:29:Muszę iść do króla.
01:12:30:On nie chce cię widzieć, ani słyszeć.|Ani porozmawiać ze mną.
01:12:34:Jedyną osobą z rodziny Boleyn,|z którą porozmawia i której ufa,
01:12:38:jest Maria.
01:12:41:Zatem sprowadź ją tutaj.
01:12:43:Natychmiast.
01:12:51:Czy wasza wysokość chciał mnie widzieć?
01:12:54:Królowa stanie przed sądem,|by ustalona została ważność naszego małżeństwa.
01:12:59:Zanim poddam tę kobietę|tak ciężkiej próbie,
01:13:02:muszę upewnić się, że kobieta,|która zajmie jej miejsce, jest bez skazy.
01:13:08:Mówi się, że Anna i Percy|skonsumowali małżeństwo.
01:13:14:Ona temu zaprzecza.
01:13:16:Muszę być pewny.
01:13:22:Czy mogę jej wierzyć?
01:13:26:A dlaczego nie miałbyś?
01:13:32:Zazwyczaj moje przeczucia są jasne.
01:13:35:Ale w przypadku twojej siostry...
01:13:38:Ma nade mną władzę.
01:13:48:Pytam cię, bowiem ci ufam.
01:13:51:Ponieważ wierzę, możliwe iż mylnie,|że zależy ci na mnie,
01:13:56:że przedłożysz sprawę tej wagi|ponad interesy rodziny.
01:14:15:Chcę podziękować ci za to,|co dziś zrobiłaś.
01:14:23:Jestem twoją dozgonną dłużniczką.
01:14:26:Nic mi nie jesteś winna.
01:14:29:Zrobiłam to jako znak|pojednania między nami,
01:14:32:byśmy w końcu
01:14:34:definitywnie to zakończyły.
01:14:37:I tak się właśnie stanie.
01:14:40:I nowy początek dla nas obu.
01:14:42:Tu, na dworze.
01:14:44:Dziękuję, ale muszę|powrócić na wieś.
01:14:46:Zostawiasz mnie tu samą,|gdy królowa stanie przed sądem?
01:14:51:To nie podlega dyskusji.
01:14:54:Nie podlega dyskusji?
01:14:58:Zostań ze mną.
01:15:01:Proszę.
01:15:03:Potrzebuję siostry u mego boku.
01:15:24:Lud jest za nią.
01:15:25:Lud nie ma prawa głosu.|A biskupi są opłacani przez Woolseya.
01:15:31:Ona idzie w naszym kierunku.
01:15:38:Ladacznice Boleyn.
01:15:42:Moje dawne damy dwory.|W czym wam zawiniłam?
01:15:46:Że zwróciłyście się przeciwko mnie?
01:15:48:Nie dałaś mu dziedzica.
01:15:49:I to tak cię martwi?
01:15:51:Co martwi króla, martwi też mnie.
01:15:53:Jak śmiesz?
01:15:55:/Katarzyno, królowo Anglii,|/stań przed sądem!
01:15:58:Chcesz, bym przebywała w ukryciu|i stała mniszką?
01:16:01:Tak się nie stanie!
01:16:04:Chcesz, bym skłamała przez Bogiem,|że moje pierwsze małżeństwo zostało skonsumowane?
01:16:08:Nie zostało.
01:16:09:Chcesz, bym się usunęła
01:16:11:i zrezygnowała z praw mojej córki|jako jedynej prawowitej dziedziczki korony?
01:16:14:Nie zrobię tego.
01:16:16:Nigdy w życiu.
01:16:18:Nawet jeśli zamęczysz mnie na śmierć.
01:16:24:Jestem Katarzyna, królowa Anglii.
01:16:27:Jedyna prawowita żona króla|i matka dziedziczki tronu.
01:16:31:Ukochana przez lud i przez króla,
01:16:35:na którego rzuciłaś urok.
01:17:04:Panie, w czym ci zawiniłam?
01:17:08:Byłam posłuszną żoną.
01:17:11:Kochałam tych, których kochasz.
01:17:13:Dałam ci dzieci,
01:17:15:choć Bóg zabrał je do siebie.
01:17:18:Jeśli zaprawdę coś świadczy|przeciwko mnie,
01:17:21:to oddalę się we wstydzie i niesławie.
01:17:25:Ale biorąc Boga na świadka, mówię,
01:17:27:że nie ma nic takiego.
01:17:33:Zatem błagam cię, drogi mężu,
01:17:36:oszczędź mi tego upokorzenia.
01:17:39:Ale jeśli tego nie uczynisz
01:17:41:i chcesz podważyć ważność|naszego małżeństwa,
01:17:45:to niech stanie się to|przed właściwym sądem
01:17:47:i przed jedyną władzą,|jaką uznaję.
01:17:51:Jego Świątobliwością.
01:17:53:Papieżem.
01:18:10:To porażka.
01:18:11:Dlaczego? Proces się toczy,|a biskupi nadal są przychylni królowi.
01:18:15:Tak, ale bez aprobaty papieża|wynik będzie bez znaczenia.
01:18:18:Lud nigdy go nie poprze.
01:18:20:Dlaczego król dał mu taką władzę?
01:18:22:Powinien po prostu wziąć sprawy|w swoje ręce i anulować małżeństwo.
01:18:30:Nie. Zerwałby przez to|z kościołem katolickim.
01:18:34:Nie pozwoli mu na to jego wiara.
01:18:36:Ani rozsądek.
01:18:38:Zerwanie z Rzymem politycznie|odizolowałoby Anglię.
01:18:41:Bylibyśmy na łasce protestantów.
01:18:43:Ale alternatywą jest|Anglia bez męskiego następcy tronu.
01:18:47:I ryzyko wojny domowej,
01:18:49:czego najbardziej boi się Henryk.
01:18:53:Muszę jakoś sprawić, by zrozumiał,|że to będzie tego warte.
01:18:58:Gdy zostanę jego królową|i dam mu syna.
01:19:08:Znam cię.
01:19:10:Podjąłeś już decyzję.
01:19:12:I ciąży ci ona.
01:19:14:Czy zniszczysz swoje małżeństwo?
01:19:18:Twój kraj, twoją duszę|dla zachcianki pewnej dziewczyny?
01:19:22:Ponieważ ci odmawia?
01:19:24:Ponieważ dręczy cię swoją odmową?
01:19:27:Sądzisz, że nie zdaje sobie|sprawy z tego, co robi?
01:19:30:Chce, bym się usunęła.
01:19:34:Gdzie jest mój mądry mąż?
01:19:36:Gdzie?
01:19:39:Jesteś królem.
01:19:44:Zatem bądź nim.
01:20:28:Oddasz mi się teraz.
01:20:30:Myślałam, że wyraziłam się jasno.
01:20:33:Póki się nie pobierzemy, nie ma...
01:20:34:Niech cię diabli!
01:20:36:Rozdarłem ten kraj na strzępy|dla ciebie!
01:20:39:Powinieneś mi dziękować,|a nie gniewać się.
01:20:41:Zerwałem z Rzymem.
01:20:43:Raczej uwolniłeś|od dekadencji i korupcji.
01:20:46:Pozbyłem się dobrej kobiety,|która była królową.
01:20:47:Która cię zawiodła i swoją|hiszpańską krwią przykuwa cię do Rzymu.
01:20:51:Zostanę ekskomunikowany!
01:20:53:Ale w zamian zostaniesz|głową nowego kościoła.
01:20:56:Kościoła Anglii.
01:20:58:Bliżej Boga.
01:20:59:Zamilcz!
01:21:01:Ranisz mnie!
01:21:05:Pokażesz mi, jaką jesteś żoną!
01:21:38:Jaki był wobec ciebie?
01:21:43:Czuły, zadziwiająco czuły.
01:23:03:Nazywają mnie wiedźmą.
01:23:05:To minie, gdy zobaczą|jak król cię uwielbia.
01:23:09:Uwielbia mnie?
01:23:21:Mario.
01:23:24:Mario, zaczekaj.
01:23:27:Muszę ci powiedzieć.|Opuszczam dwór
01:23:29:i stanowisko u twojego ojca.|Widziałem już dość.
01:23:34:Oboje widzieliśmy.
01:23:38:Mam trochę oszczędności.|Niedużo, ale
01:23:42:wystarczy na twoje utrzymanie.
01:23:45:Byś była bezpieczna.
01:23:49:Myślę o pewnym miejscu w Tatton,|gdzie dorastałem, na zachodzie.
01:23:53:Stafford?
01:23:54:Jeśli pojedziesz ze mną, to nigdy cię|nie zdradzę, ani nie zaniedbam.
01:23:57:To niemożliwe i wiesz o tym.
01:23:59:Moja rodzina nigdy na to nie pozwoli.
01:24:01:Dbasz o to?
01:24:02:O to, co myślą?|Po tym, co ci zrobili?
01:24:25:Jeszcze raz, tylko raz!
01:24:28:Przyj, jeszcze raz!
01:24:30:Dalej, Anno.
01:24:35:Udało ci się.
01:24:54:Co to jest?
01:24:56:Co?
01:25:14:To dziewczynka.
01:25:17:Piękna, zdrowa dziewczynka.
01:26:12:Nadała jej imię Elżbieta.
01:26:15:Po waszej matce.
01:26:19:Czy dziecko jest zdrowe?
01:26:21:Całkowicie, panie.
01:26:35:Cóż...
01:26:37:Jeśli możemy mieć zdrową córkę,|to możemy też zdrowego syna.
01:27:08:Z kim idzie?
01:27:14:Jane Seymour.
01:27:21:Jak mógł mi to robić?
01:27:23:Anne, musisz wypocząć.
01:27:24:Nie urodziłam syna.|Któż mi pomoże?
01:27:26:Jeśli nie dam mu syna,|to oddali mnie.
01:27:29:Nie pozwolę mu na to!
01:28:06:Uderzyłam go.
01:28:08:Co ja wyprawiam?!
01:28:10:Sama wszystko niszczę.|Nie mogę spać.
01:28:13:Nie mogę myśleć bez snu.
01:28:16:Anno.
01:28:17:I coraz trudniej go podniecić.
01:28:20:Czasem...
01:28:22:nie jest w stanie nic zrobić.
01:28:24:Muszę się posuwać do|bardziej poniżających...
01:28:28:Rano sam się nienawidzi.
01:28:30:Nienawidzi mnie za to,|do czego go zmusiłam.
01:28:34:Wszystko się wymyka!
01:28:37:I to moja wina.
01:28:39:Moja wina.
01:28:53:Królowa jest brzemienna.
01:29:14:Królowa jest brzemienna,|ale sytuacja jest delikatna.
01:29:17:Twoje obawy nie są więc bezpodstawne,
01:29:20:ale zatrzymaj je dla siebie.
01:29:23:Ta ciąża jest zagrożona.
01:29:25:Jeśli to chłopiec,|to Boleyn będą nietykalni.
01:29:30:Jeśli dziewczynka,
01:29:32:albo dziecko urodzi się martwe,
01:29:34:to zginie każdy powiązany|z nimi, w tym ty sama.
01:29:39:Musimy więc razem|nad tym pracować, Jane.
01:30:04:Nic mi nie jest.
01:30:05:Nic nie jest.
01:30:08:To tylko zły sen.
01:30:12:Sprowadźcie mojego brata i siostrę.
01:30:53:Straciłam dziecko.
01:30:57:Niemal bezboleśnie.
01:31:00:I tak szybko.
01:31:04:Tak jakby go nigdy nie było.
01:31:11:Pozbądźcie się tego!
01:31:13:Zakopcie!|Pozbądźcie się jakoś!
01:31:16:Wrzućcie do ognia!
01:32:11:Obserwuje mnie.
01:32:13:Przygląda mi się.
01:32:15:Zastanawia się,|dlaczego tego nie widać.
01:32:17:Nie powiedziałaś mu.
01:32:20:Uzna to za dowód,
01:32:22:że nie mogę urodzić dziecka.
01:32:25:Karze mnie spalić jako wiedźmę.
01:32:29:Jest jeszcze czas.
01:32:31:Zajdziesz jeszcze w ciążę.
01:32:32:Nie będzie spał teraz ze mną
01:32:33:i ryzykował uraz dziecka,|które myśli, że noszę.
01:32:37:Nie.
01:32:44:Czy muszę to przeliterować?!
01:32:47:Spanie z innym mężczyzną|to akt zdrady.
01:33:01:Przestań!
01:33:03:Anno, to szaleństwo!
01:33:04:Nie widzisz tego?|Jesteś moją jedyną nadzieją.
01:33:05:Nie mogę słuchać.|To potworne!
01:33:07:- Mario.|- Chodź, George!
01:33:08:George, proszę.
01:33:11:Moje życie od tego zależy!
01:33:20:Niech Bóg się nad wami zlituje.
01:34:24:Nie mogę.
01:34:26:Przepraszam.
01:34:29:Po prostu nie mogę.
01:34:39:Powiem królowi,
01:34:43:mimo że mnie wygna.
01:34:49:Widziałam ich.|Oboje.
01:34:59:Tak?
01:35:09:Zabierz moje rzeczy|i zawieź je do Rochford.
01:35:27:Wasza łaskawość.
01:35:28:Lady Rocheford przyszła.
01:35:33:Nie teraz.
01:35:34:Ma informacje o swoim mężu,|George'u Boleyn i królowej.
01:35:43:O co chodzi?
01:36:34:Nie mogłam nic poradzić, panie.
01:36:37:Błagam o twoją litość.
01:36:38:Wiedźmo.
01:36:39:Panie, nie.
01:36:40:Przeklęta wiedźmo.
01:36:43:Dlaczego?
01:36:45:Po prostu wyszedł.
01:36:48:Mój syn.
01:36:50:Nie ma w tym naszej winy.
01:36:52:Nie.
01:36:53:Co takiego?
01:36:54:Co jeszcze zrobiłam?
01:36:56:Straże.
01:36:57:Panie?
01:36:58:Straże!
01:37:10:Puśćcie mnie!
01:37:29:Moje dzieci.
01:37:31:Moje dzieci.
01:37:41:Spójrz do czego doprowadziłeś!
01:38:39:To smutny dzień dla Anglii,|gdy szlachta nie powstaje przed królową.
01:38:42:I smutniejszy jeszcze, gdy królowa ta|oskarżona jest o cudzołóstwo i kazirodztwo.
01:38:48:Oskarżona nie jest skazaną,
01:38:50:wujku.
01:38:52:A może jest w tym sądzie?
01:38:56:Panie Cromwell, odczytaj|akt oskarżenia.
01:39:01:W 28. roku panowania Henryka,|króla Anglii, jego żona, królowa,
01:39:08:została uwiedziona przez diabła,|popełniając świadomie kazirodztwo, zdradę stanu
01:39:19:i znieważając Boga.
01:39:22:Czy przyznajesz się do winy?
01:39:24:Niewinna, panie.
01:39:29:Miłość, którą czuję wobec brata,
01:39:32:to naturalne uczucie między|osobami razem się wychowującymi,
01:39:37:razem chorującymi,|bawiącymi się jako dzieci.
01:39:42:Osądźcie mnie, panowie,|nie zapomnijcie nigdy,
01:39:45:że wasz wyrok zostanie|osądzony przez Boga.
01:39:50:W najwyższym z sądów.
01:39:56:Panie, czas na wydanie wyroku.
01:40:12:- Winna.|- Winna.
01:40:14:- Winna.|- Winna.
01:40:17:- Winna.|- Winna.
01:40:35:Winna.
01:41:04:Proszę!
01:41:43:Zostawcie nas.
01:41:48:Wszyscy.
01:42:00:Wasza wysokość.
01:42:03:Powiedziano mi, że jest już|za późno dla mojego brata George'a.
01:42:15:Błagam cię,
01:42:17:oszczędź moją siostrę.
01:42:20:Rozumiem, że cię znieważyła|i nie może być królową.
01:42:22:Ale czy musi umrzeć?
01:42:25:Została osądzona i uznana za winną.
01:42:29:Mógłbyś ją odesłać.|Nikt by się nie dowiedział.
01:42:31:Dlaczego jesteś tu dla niej?
01:42:34:Naraziłaś się na wielkie|niebezpieczeństwo.
01:42:38:Ponieważ jest moją siostrą.
01:42:41:A przez to w połowie|jest taka jak ja.
01:42:46:Niczego nie uczynię,
01:42:48:co mogłoby cię zranić.
01:42:59:Odejdź.
01:43:54:Nie zrobiliśmy tego.
01:43:56:George i ja, my...
01:44:05:Straże ich wpuszczają?
01:44:08:Zostaniesz oszczędzona.|Król dał mi swoje słowo.
01:44:14:Spotkał się z tobą?
01:44:20:Mówią, że jest teraz z Jane Seymour.
01:44:23:Czy to prawda?
01:44:26:Nie.
01:44:30:Dziękuję.
01:44:32:Jesteś wspaniałomyślna.
01:44:39:Przytul mnie.
01:44:42:Zaopiekujesz się Elżbietą?
01:44:45:Nie dojdzie do tego, obiecuję.
01:44:48:Obiecuję.
01:44:51:Dotrzyma słowa.|Wiem, że tak będzie.
01:46:15:Panowie, pokornie poddałam się prawu
01:46:21:i prawo mnie osądziło.
01:46:26:Moje winy
01:46:29:są znane Bogu i powierzam je jemu,
01:46:34:prosząc o łaskę dla mojej duszy.
01:46:38:Proszę Jezusa, by zachował|mojego pana i władcę, króla.
01:46:45:Naj...
01:46:47:Najlepszego
01:46:49:i najłagodniejszego pana|nam wszystkim.
01:46:56:Pani.
01:47:09:/Mario:
01:47:10:/Ryzykowałaś życiem,|/przybywając na dwór.
01:47:13:/Oszczędziłem cię|/z szacunku i uczucia do ciebie.
01:47:19:/Zalecam ci więcej|/tego nie robić.
01:47:22:/Za drugim razem|/nie zostanie ci okazana łaska.
01:47:26:/Niech Bóg cię błogosławi.
01:47:29:/I mojego syna.
01:47:32:/I niech będzie łaskawy dla ich dusz.
01:48:12:Jezu, powierzam ci duszę moją.
01:49:15:Matko, podaj mi dziecko.
01:50:04:Zhańbiony i otoczony pogardą,|sir Tomasz Boleyn zmarł dwa lata później.
01:50:11:Książę Norfolk został uwięziony.|Za zdradę straceni zostali jego syn, wnuk i prawnuk.
01:50:22:Decyzja Henryka o zerwaniu z|kościołem katolickim na zawsze zmieniła Anglię.
01:51:02:Maria wyszła za mąż za Williama Stafforda|i życia żyła z nim szczęśliwie z dala od dworu.
01:51:08:Strach Henryka przed pozostawieniem Anglii|bez silnego następcy okazał się być nieuprawniony.
01:51:14:Zostawił następcę,|który rządził Anglią przez 45 lat.
01:51:21:Nie był to chłopiec, którego pragnął,|ale silna ruda dziewczynka urodzona mu przez Annę,
01:51:29:Elżbieta.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kochanice KrólaKochanice króla The Other Boleyn Girl [2008]kochany bracieZgon Na Pogrzebie napisyNapisy do Dragon Ball Z Movie Special 4 The World Of Dragonball ZDOSTOJNOŚĆ KRÓLA CHWAŁ JAK WIELIKI JEST BÓG127 godzin (127 Hours) (2010) NAPISY DVDRIPWyklad 8 napisywatchmen NapisyMoney, Banking and the Federal Reserve (napisy PL)Siódmy znak Seventh Sign, The (1988) (napisy)The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PLTeoria wielkiego podrywu TV S05E02 napisySchronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PLwięcej podobnych podstron