Wydawnictwo Europa

























































































"Gazeta Dolnośląska" 7.09.1993 nr 209(802)
Promocja "Mojego Nawrócenia" Mirabeau" czyli libertynizm kontrolowany
Podczas pierwszej we Wrocławiu "schadzki libertynów" goście otrzymali w
zamian za różowe blankiety zaproszeń puchary galaretki owocowej. Do pucharu
włożono banana i dwie śliwki ułożone na podobieństwo męskiego "narzędzia gwałtu".
Chętnym fundowano wytrysk z bitej śmietany w tubie.
Od tego gagu Wydawnictwo EUROPA rozpoczęło w ubiegły wtorek wieczorem w "Kalamburze"
promocję "Mojego nawrócenia" Mirabeau. Po Wydawnictwie Dolnośląskim, Ossolineum
i KAW-ie wrocławska EUROPA przedstawiła w "Kalamburze" swą najnowszą premierę
literackÄ….
Książka Honoré Gabriela de Riquetti, hrabiego de Mirabeau, powstaÅ‚a w latach
1777-1780 w królewskim więzieniu Vincennes, gdzie autor odsiadywał wyrok za
uwiedzenie i porwanie Sophie de Ruffei. Dopiero przed dziesięciu laty "Moje
nawrócenie, czyli wyznania libertyna" ukazało się we Francji w powszechnym
obiegu księgarskim.
Wojciech Głuch, redaktor naczelny EUROPY, powiedział nam, że polscy księgarze
nadal cenzurują dzieło, ukrywając je przed czytelnikami.
- Gdy pracownicy wydawnictwa mogą śledzić sprzedaż, nie tylko obsceniczna,
ale i filozoficzna powiastka Mirabeau sprzedaje się błyskawicznie. Ale z innych
miejsc otrzymujemy zwroty - skarżył się.
Oprócz erotycznych deserów, czyli lodów w kształcie piersi i wspomnianych
już owoców, gości częstowano szampanem "Marquis" i "Pochwała bordelu" Stanisława
Kostki Potockiego (recytował Wiesław Cichy z Teatru Współczesnego).
Wśród publiczności przechadzały się pin-up girls w kostiumach rodem z epoki
Woltera, z kabaretu i w bieli·nie z pornokaset, lecz tylko jedna z nich pokazaÅ‚a
na ułamek sekundy biust. Róbmy coś, czego nie robimy w domu - zachęcał Wojciech
Głuch. na antresoli goście mogli fotografować się na tle stelażu - z otworem
na głowę - z frywolnym rysunkiem miłosnego aktu. Na pierwszy ogień poszło
dwóch mężczyzn. - Czy tak też można? - szepnęła jedna z pań na sali.
Podczas spotkania zabrakło elit miasta i polityków. Odczytano jednak list
gratulacyjny od lidera Polskiej Partii Naturystów Sylwestra Marczaka.
- No cóż, nawet największy libertyn nie jest w stanie dogodzić wszystkim -
komentował redaktor EUROPY. Jego zdaniem "Moje nawrócenie" to jednak arcydzieło
literatury francuskiej. - Jest to naprawdę dobry kawałek literatury, który
dowodzi, że można traktować naturalnie sprawy miłości i zarabiania na seksie
- także za pomocą stosownych organów, jeśli tylko są sprawne - żartował Wojciech
Głuch, chwaląc filozoficznie podteksty apoteozy "kuśki" i "pisi" w wykonaniu
hrabiego Mirabeau i w tłumaczeniu Marka Bratunia.
Leszek Pułka
 




powrót
do strony głównej recenzji