WYKŁAD III
22.10.2007
ELEACI:
Parmelides z Elei twierdził: „należy myśleć i mówić, że tylko byt istnieje. To bowiem, co istnieje- jest, a to co nie jest- nie istnieje”. Jest to tradycja, która na drodze spekulacji czysto intelektualnej, rozstrzyga zasadnicze kwestie, dotyczące w szczególności tego, co istnieje. Dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że sposób rozstrzygania tych zagadnień przez Eleatów polega w dużej mierze na analizie pojęć. Rozpatrują oni pojęcie bytu, czyli tego co jest, co istnieje. Stwierdzają, że to co jest- jest. Uznają, że niebyt, czyli to co nie istnieje- w rzeczywistości nie istnieje. Brzmi to jak banał, ale ma to zaskakujące konsekwencje. Bowiem jeśli tak jest, to świat jest jakby wypełniony bytem, nie ma (mówiąc naiwnie) pustych miejsc, próżni, dziur. Jeżeli mamy taki obraz świata, że jest on rozczłonkowany na jakieś elementy, to z punktu widzenia tradycji Eleatów, jest to błędna konstrukcja, bo jeśli tu jest jakiś fragment bytu i tam jest jakiś jego fragment, to przestrzeń między nimi musi być pewną formą niebytu (który ustaliliśmy, że nie istnieje). Nie możemy mówić, że jest to, czego nie ma (czyli, że jest pustka, nicość próżnia). Uogólniając prowadzi nas to do wniosku, że to co istnieje, czyli byt, jest jednością. Niebywałe jest to, że ruch, z punktu widzenia rozumu jest również niemożliwy. Ruch, który w naszym życiu codziennym postrzegamy jako coś realnego, okazuje się, że nie istnieje. Idea ruchu jest taka: jeżeli coś ma się poruszyć, to musi być puste miejsce, aby poruszająca się wartość mogła się w nie przemieścić. To prowadzi do jednoznacznego wniosku, że ruch jest niemożliwy.
Późniejszy uczeń Parmelidesa- Zenon z Elei, skonstruował kilka rozumowań, które zwyczajowo nazywa się paradoksami lub apozjami (czyli takimi rozumowaniami, które prowadzą do sprzeczności). Z rozumowego punktu widzenia niemożliwe jest np. to, żeby szybszy goniący dopędził wolniejszego uciekającego (wolny nie ucieknie szybkiemu). W wyścigu najszybszy biegacz (synonim Achilles) nie może nigdy prześcignąć najpowolniejszego (synonim Żółw), bo ścigający musi najpierw osiągnąć punkt, z którego ścigany już wyruszył, tak, że powolniejszy zawsze ma pewne wyprzedzenie. Mamy konflikt między oczywistym świadectwem naszych zmysłów (to, że szybki dogania wolnego), a tym co jest logiczne. Grekom nie mieściło się ponadto w głowie, że może być czegoś nieskończona ilość, nawet jeśli liczby będą maleć. Rozumowali to następująco: jeżeli mamy dany kwadrat, to możemy podzielić go na pół, połówkę znowu na pół, ćwiartkę na pół, itd. Mieli oni poczucie, że wszystkie te cząstki się nie sumują, a my patrząc na taką podzieloną figurę wiemy, że wszystko to łączy się w całość. Trzeci argument wiąże się ze strzałą, która wypuszczona- stoi w miejscu. Wynika to z założenia, że czas składa się z szeregu „teraz” (jeżeli się tego nie założy- wniosek nie wyniknie). Wypuszczając strzałę, jest w ruchu. Pytanie: czy ona jest w konkretnym punkcie, czy jej nie ma? Logicznie powinniśmy odpowiedzieć, że ona albo jest, albo jej nie ma. Zjawisko ruchu jest rzeczywiście niezwykłe, bo wypadałoby zgodzić się i jest ta strzała w danej chwili, w danym ”teraz” i jej nie ma.
ATOMIŚCI:
Na przełomie wieku VI i V pojawiały się z jednej strony głosy takie jak Heraklita, który nie miał wątpliwości co do wagi i realności ruchu (świat jest wiecznym przepływem, wielką zmianą), a z drugiej stanowisko Eleatów, całkowicie podważających ideę istnienia ruchu. W rozwiązaniu Atomistów widać, że są oni gotowi uznać, że próżnia, pustka, niebyt istnieją (pachnie to pewnym paradoksem ;P), bo jeśli to uznają, to ruch okaże się być możliwy. Według nich wszystko to co istnieje, to co nas otacza, jest złożone z bardzo małych, niepostrzegalnych bezpośrednio przez nasze zmysły drobinami, które są najbardziej podstawowym składnikiem tego, co istnieje w tym sensie, że czegoś drobniejszego, niż te drobiny nie ma, że są niepodzielne, są atomami. Te cząstki powinny być kojarzone z czymś materialnym. Jest ich nieskończenie wiele w podwójnym sensie: co do liczby i co do różnorodności. Tak nieskończenie różnorodne tworzywo, ma zdolność do tworzenia większych całości, do łączenia się (obrazowo formułując: zaczepiają się swoimi haczykami). W zależności od tego jaki rodzaj atomów połączy się ze sobą, o jakich cechach, to powstaje tworzywo, które umożliwia stworzenie np. czarnej koszuli, czy białego swetra. Z tym, że to nie jest tak, że drobniutkie, czarne atomy tworzą koszulę. Ważne jest także to, że te niezwykle różnorodne atomy nie powstają i nie giną- one są wieczne, niezniszczalne. Świat Atomistów, to prawdziwie materialistyczna konstrukcja, wieczne tworzywo. W pierwszej wersji, twierdzili, że atomy poruszają się po prostej linii. Do grona Atomistów należeli m.in. Deukipos oraz Demokryt z Abdeny.