Może być wstyd że człowiek jest szczęśliwy Refleksje na temat różnych koncepcji szczęścia na przykładzie wybranych utworów.
Jak to wstyd? Przecież wszyscy dążymy do szczęścia i życzymy sobie, aby mieć go jak najwięcej w naszym życiu. Czasami nie potrafimy go docenić wykrzywiając się jak to nam jest źle. W gruncie rzeczy, każdy powinien być, albo przynajmniej próbować być szczęśliwym bez względu na narodowość, kolor skóry, status społeczny, poglądy czy wyznanie. Nie, nie mówcie od razu, że są to tylko puste ogólniki i slogany. W dzisiejszych czasach o szczęściu myślimy jak o dobrobycie, rodzinie, bliskich... Mogę Was zapewnić, że byli ludzie, z pewnością są i będzie ich jeszcze bardzo wielu, którzy odnajdują szczęście w zupełnie innych dziedzinach życia. Zobaczcie z resztą sami: W "Nocach i dniach" Marii Dąbrowskiej, główny bohater - Bogumił jest człowiekiem zwróconym "na zewnątrz", otwartym na otaczający go świat. Cechuje go silna łączność z otoczeniem, z przyrodą i innymi ludźmi. Głównym sensem swojego życia uczynił pracę, którą traktuje jako coś dzięki czemu jest szczęśliwy i co jest jego celem istnienia. Jest to ciężka praca zgodna z rytmem przyrody, któremu trzeba się podporządkować. Kocha przyrodę, rozumie ją i jej prawa, stara się z nią współżyć, a nie walczyć. Taki tryb życia wymaga wielu poświęceń. Bogumił bez wahania oddaje się swym obowiązkom, rezygnując z łatwego, beztroskiego życia. Poza tym jest z pochodzenia szlachcicem, ale w wyniku represji po powstaniu styczniowym traci majątek i musi zatrudnić się jako zarządca majątków ziemskich. Ocenia rzeczywistość realnie, nie wysuwa wobec świata żadnych roszczeń, bierze go takim jakim jest, a nie jaki widzi w marzeniach. Swój ciężki los znosi ze zrozumieniem, pokorą, wytrwale radząc sobie z wszelkimi trudnościami. Dla innych ludzi jest życzliwy, stara się im pomóc, ufa im, jest wyrozumiały dla ich błędów i pomyłek. Akceptuje inność i słabość drugiego człowieka. O takich ludziach jak Bogumił mówi się, że to dobry człowiek, ciepły, pogodny i szczęśliwy ze swojego bytu. Tak powinno wyglądać zamiłowanie do pracy u większości z nas, ponieważ nie dosyć, że jest to wspaniała ludzka cecha, to emanujące z nas szczęście daje inne, pozytywne spojrzenie na świat. To był przykład szczęścia, które człowiek osiąga pracując i ufając, że owa praca jest częścią jego samego. Ale są też inne. W średniowieczu ludzka mentalność była zupełnie inna niż jest obecnie i ludzie czerpali radość z przeróżnych rzeczy. Na przykład taki Aleksy z "Legendy o Świętym Aleksym" był człowiekiem szukającym szczęścia w życiu poprzez ascezę. Wywodzący się ze znamienitego i bogatego rodu, młody rzymianin, we własną noc poślubną decyduje się odejść, aby móc uzyskać czystość ducha, a zarazem wieczne szczęście w przyszłym życiu. Wędruje po świecie, rozdawszy wszystko co miał i usiadłszy pod kościołem zostaje żebrakiem. Jednocześnie musi uciekać od sławy, jaką przysparzają mu cudowne zdarzenia związane z jego osobą. Przez całą resztę swojego życia pokutuje i przeleżawszy 16 lat, pod bramą domu swego ojca, znosząc liczne cierpienia i upokorzenia umiera zyskując sobie zbawienie u swojego Pana, jak również szczęście na tamtym świecie. "Legenda o świętym Aleksym" jest utworem propagującym skrajną ascezę. Ascetami określa się ludzi, którzy dobrowolnie decydują się na umartwienie, odrzucenie wszelkich przyjemności świata, życie w skrajnej nędzy i cierpieniu, lecz zarazem szczęściu z nadchodzącego zbawienia i pełnego łask i radości życia wiecznego. Celem takiej postawy było, oprócz doskonalenia w sobie cnoty i pobożności, uzyskanie radości zbawienia i osiągnięcie świętości już na ziemi. Asceci wierzyli, że po śmierci czeka ich szczęście wieczne. Aleksy jest przykładem typowego idealnego człowieka średniowiecza: odrzucającego świat materii dla Boga i wiecznego szczęścia w niebie. "Żywot człowieka poćciwego" zawiera wzorcowy przykład szlachcica-ziemianina. Utwór ukazuje wartość, uroki i pożytki płynące z poczciwego życia, a zarazem jest zachętą do prowadzenia takiego właśnie prawego, statecznego, uczciwego i zgodnego z naturą żywota, który może dać człowiekowi wiele radości i zadowolenia, a także pozwoli zachować spokój wewnętrzny. Zawarty tu opis ludzkiego losu obejmuje koleje losu człowieka od dzieciństwa, przez młodość i dojrzałość, aż do starości. Rej nie ogranicza się jedynie do ukazania przykładów pozytywnych, jako doskonały obserwator świetnie stosuje również tak zwane egzemplarze negatywne, czyli podaje modele postaw, jakich w życiu należy się wystrzegać. Choćby taki fragment prezentujący pysznego i śmiesznego przez to pseudoszlachcica. "... a on idzie, nawieszawszy dziwnych pstrych chobotów około siebie, na ludzi nie patrzy, tylko sam na się pogląda, cień upatruje, spluwa, choć mu nie trzeba, rękawicę z tej ręki, na której sygnet, sejmie /.../, kaszle, krząka, choć mu się nie chce, z kamyka na kamyk stąpa." Tak więc "Żywot " należy uznać za sumę spostrzeżeń, przemyśleń i doświadczeń zgromadzonych w czasie całego życia Mikołaja Reja, wyraz chęci podzielenia się z innymi własnymi poglądami. Rej stara się wskazać czytelnikom wartości, jakie powinny kształtować osobowość każdego obywatela, a więc radość i wiara w sprawiedliwość, uczciwość, skromność, pracowitość i umiłowanie ojczyzny. To są według Reja atrybuty człowieka właściwie ukształtowanego i przez to szczęśliwego. Człowiek ten raduje się z tego co ma, tego co go otacza i czym został przez stwórcę obdarzony, a nie narzeka, można powiedzieć bez przyczyny. Tak więc można powiedzieć, że szczęście to pozytywna część naszej duszy, która wdzięczna jest przeróżnym czynnikom za swój stan. Może brzmi to zbyt mądrze, ale szczęście to określenie niezwykle trudne do zdefiniowania. Według mnie najlepiej pokazać je na przykładach takich jak 1. święty Aleksy, który był szczęśliwy umartwiając się, gdyż to dawało mu miejsce w raju, 2. postać szlachcica-ziemianina, który swoją ukształtowaną osobowością ukazuje radość wiary w sprawiedliwość, uczciwość i pracowitość, oraz umiłowanie wszystkiego co go otacza, czy też 3. Bogumiła, który szczęśliwy jest wyznaczywszy pracę na swój cel istnienia. I jak człowiekowi może być w tym wypadku wstyd? Za co ma się wstydzić, cechując się tak szlachetnymi określeniami jak pracowitość, uczciwość, czy cnotliwość i pobożność. Owszem, może wstydzić się ktoś kto swoje szczęście buduje na nieszczęściu innych, ale to nie są te przypadki, nie ci ludzie których przedstawiłem w mojej argumentacji. Jeżeli ktoś jest szczęśliwy powinien być z tego dumny, a nie wstydzić się czegokolwiek, bo przecież szczęście nie wszystkim jest dane i nie wszyscy mają tę przyjemność doświadczania go.