Historiozofia dziejów w Nie Boskiej komedii
W części II dramatu Filozof w rozmowie z Mężem wypowiada przekonanie, że świat rozwija się poprzez przelew krwi, cierpienia oraz niszczenie starych form społecznych. W podobny sposób pojmował mechanizm rozwoju dziejów również autor dramatu. W pełni zdawał sobie sprawę z konieczności rewolucji społecznej, ale jednocześnie ze względu na swoje poglądy społeczne, filozoficzne i religijne zaakceptować jej nie był w stanie. Krasiński nie określił, czy tragiczne zakończenie dramatu (giną przywódcy dwóch obozów jeden jako przegrany i drugi jako strona wygrywająca) ma oznaczać całkowitą zagładę ludzkości, czy też odrodzenie jej za sprawą boską na nowo. Poszczególnym jednostkom i grupom społecznym przyznawał Krasiński jedynie racje częściowe: arystokracji - zasługi w organizacji cywilizowanego państwa, ludowi - bezmiar wielowiekowych krzywd i cierpień. Obydwie te racje skazywał jednakże za uzurpowanie bezwzględnej wyłączności na tragiczną klęskę. Musiały one upaść wobec znajdującej się poza historią ludzkości racji nadrzędnej, występującej tutaj pod postacią Boga spełniającego opiekę nad światem i pojmowanego na sposób chrześcijański. Mamy tu do czynienia z prowidencjalizmem, tj. traktowaniem historii przez Krasińskiego jako wyniku wyroków boskich, a nie sfery wyłącznie ludzkiego działania. Krasiński przeciwstawiał się również wszelkim czynom zbrojnym i przelewowi krwi jako zjawiskom nie mającym wystarczającego moralnie uzasadnienia.