hme 5 10 h2bllctbblgia2qxt72xwl6xya6gckwo3xvyzti H2BLLCTBBLGIA2QXT72XWL6XYA6GCKWO3XVYZTI


Temat 5

ADAM SMITH OJCIEC EKONOMI KLASYCZNEJ

Nazwa „szkoła klasyczna” sygnalizuje dwa proste zagadnienia. Pierwsze dotyczy pojęcia „szkoła|” i sugeruje nauczanie związane z konkretnym mistrzem, jego prekursorem i następcami. Określenie „klasyczna” wyróżnia nauczanie tej szkoły, jej doktrynę, spośród poglądów i nurtów poznanych dotąd i zanotowanych w historii myśli ekonomicznej, nadając jej rangę pewnego wzorca.. Łacińskie clossicus znaczy bowiem tyle, co należący do pierwszej, najlepszej klasy. Szkoła klasyczna to doktryna szkoły ekonomicznej uznanej przez historyków myśli ekonomicznej za wyjątkową, wzorcową i doskonałą.

Mistrz szkoły klasycznej Adam Smith żył w latach 1723-1790, pochodził ze Szkocji. Przypisuje mu się zasługę stworzenia ekonomii jako pełnoprawnej nauki, wyemancypowanej z grona innych dyscyplin. Smith określił przedmiot tej dziedziny wiedzy i jej metody. Stał się on właściwym twórcą ekonomii, która odtąd przestały już być tylko częścią filozofii, etyki czy polityki, jak przyjmowano w myśli merkantylistycznej. Przypisano mu miano „ojca ekonomii”.

Lata, na które przypadała działalność Smitha, była okresem bujnego rozwoju gospodarczego w Anglii. Wciąż rozszerzały się jej zagraniczne rynki zbytu, a zwycięstwa nad Hiszpanią i Francją w Indiach i w Ameryce umożliwiły zalewanie całego świata angielskimi wyrobami produkowanymi z tanich surowców kolonialnych. Ogromny rozwoju kapitału przemysłowego, będący jeszcze kapitałem manufakturowym, stwarzał stale rosnące zapotrzebowanie na siłę roboczą, a w konsekwencji - zapewniał wzrost dobrobytu mas pracujących oraz zysk sfer przemysłowych. Najzupełniej oczywisty był więc dość daleko idący optymizm Adama Smitha, przedstawiciela zarówno jeszcze przodującego w świecie narodu, jak i prężnych sfer przemysłowych, mających pełne prawo wierzyć w dalszy rozwój kraju i jego gospodarki. W konsekwencji Smith i współcześni mu pisarze angielscy mogli sobie pozwolić nie tylko na optymizm, ale i na liberalizm wyrażający się w postulatach swobody gospodarczego działania jednostek.

Myśl ekonomiczna Adama Smitha

Adamowi Smithowi przysługuje się zasługę bezwzględnego prymatu w sformułowaniu zarówno przedmiotu ekonomii, jak i jej metody. Przedmiot ten kryje się w tytule podstawowego dzieł A. Smitha: „Badania nad naturą i przyczynami bogactw narodów”, napisanego w 1776 roku. Według autora światem rządzą obiektywne prawa powodujące, że egoistyczne z natury postępowania ludzi w sferze działalności gospodarczej w ostatecznym rozrachunku równoważą się, tak iż egoizm jednostek służy zarówno im samym, jak i całemu społeczeństwu. Uważa on, że swobodne dążenie jednostek do bogactwa, stanie się automatycznie dążeniem do bogactw całego narodu.

Mechanizm rynkowy

Sam mechanizm rynkowy wymusza zachowania, które są wypadkową działań egoistycznych, ale ostatecznie kierują one układ gospodarczy we właściwym kierunku. Smith mówi, że człowiek który kieruje wytwórczością tak, aby jego produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swym własnym zarobku. Jednakże w takim przypadku kieruje nim jakaś „niewidzialna ręka”, tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Mając na celu swój własny interes, człowiek popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście.

Niezależnie od woli poszczególnych producentów, motyw zysku zawsze determinuje ceny wytwarzanych dób, poprzez grę sił podaży i popytu, regulując mechanizm akumulacji kapitałów na ogół zawsze zgodnie z potrzebami społecznymi. Zasadę podaży i popytu, która mówi, że zwiększenie podaży powoduje spadek cen, większy popyt zaś - wzrost cen, A. Smith jako pierwszy ujął w formę naukową, jako uniwersalne prawo.

To samo prawo ekonomiczne podaży i popytu odniósł również do teorii płac roboczych. Stwierdził, że na wysokość płac wpływa zapotrzebowanie w danej gospodarce na siłę roboczą. Zależne to jest od szybkości powstawania nowych miejsc pracy, a więc od szybkości akumulacji kapitału. Podczas gdy powiększanie kapitałów podwyższa płace robocze, obniżając poziom zysków, to wolniejsze procesy akumulacji pozwolą kapitalistom obniżyć te płace. Smith był przekonany, że w krajach najszybciej bogacących się na najwyższym poziomie zawsze będą się kształtować płace robocze. Tymczasem w krajach już osiągających bogactwo płace ustala się na poziomie stałym i nieco niższym.

Celem produkcji jest konsumpcja, zawsze realizowana za pośrednictwem wymiany. Jej pośrednikiem jest z kolei pieniądz. Pieniądz jest jedynie narzędziem czysto technicznym, środkiem ułatwiającym wymianę.

Teoria wartości

Z problemem wymiany w sposób ścisły łączył się problem wartości. Smith prezentuje w niej swój pogląd na mechanizm wymiany towarów, proces tworzenia i podziału wartości, tworzenia się cen i dochodów.

Wyróżnia on dwa rodzaje wartości: użytkową i wymienną. O wartości użytkowej decydują czynniki subiektywne kupującego i taki czynnik obiektywny, jak np. rzadkość danego dobra. Znacznie trudniej wyjaśnić istotę wartości wymiennej, która określa wszak ceny towarów. Smith odwołuje się do dziejów wymiany w społeczeństwie pierwotnym i formułuje koncepcję ceny rzeczywistej towaru. Taką ceną każdej rzeczy jest wysiłek i trud, z jakim się ją zdobywa. Jedynym miernikiem wartości wymiennej może być tylko praca. Praca była pierwszą ceną, pierwotnym pieniądzem nabywcy, którym się płaciło za wszelkie przedmioty.

Teoria wartości oscylując między pracą a kosztami czynników produkcji jako podstawą wartości, była w istocie dość niejasna. Dzięki obiektywnemu charakterowi przyczyniła się jednak do dalszego rozwoju pojęcia wartości, mającego swe źródło jeszcze w średniowiecznej myśli ekonomicznej. Pomijała ona wpływ popytu na wartość, rozpatrując zagadnienie jedynie od strony kosztów produkcji, czyli podaży. Inaczej mówiąc teoria Smitha miała dwoisty charakter: z jednej strony mówiła o wartości wynikającej z jednego czynnika pracy, a z drugiej - o wartości wynikającej z kosztów produkcji, czyli ze wszystkich trzech jej czynników: pracy, kapitału i ziemi.

Smith uważał, że bogactwo narodowe, czyli dochód narodowy, wynika zarówno z pracy żywej, jak i uprzedmiotowionej, zawartej i w kapitale, i w ziemi. W rezultacie źródłem wartości stają się: praca, kapitał i ziemia. W ten sposób te trzy czynniki produkcji uczestniczą w procesie produkcji i wspólnie tworzą nową wartość. Wynagrodzeniem pracy, kapitału i ziemi są: płaca stanowiąca wynagrodzenie za pracę, zysk będący wynagrodzeniem kapitału i renta jako wynagrodzenie ziemi. Ten właśnie wariant Smithowskiej teorii wartości na długie lata posłuży jako podstawa całej teorii wartości systemu kapitalistycznego.

Teoria pracy

Za podstawowe źródło bogactwa Smith uznał pracę ludzką. Zasób pracy, wydatkowany w danym narodzie, dostarczy w określonym czasie przedmiotów służących do zaspokojenia potrzeb ludzi. Bogactwo narodu stanowi więc napływający w danym czasie do społeczeństwa dochód w postaci dóbr konsumpcyjnych. Nie każda jednak praca tworzy bogactwo. Powstaje ono tylko w rezultacie pracy produkcyjnej, pojmowanej dość szeroko, bo nie zależnie od tego, czy wydatkuje się ją w sferze rolniczej czy handlowej. Produkcyjna jest właściwie każda praca, która stwarza materialne środki zaspokojenia potrzeb ludzi w społeczeństwie, niezależnie od tego, w jakie sferze byłaby wydatkowana. Smith ujmując rzecz z punktu widzenia potrzeb kraju, za produkcyjna uznał np. prace nauczycieli czy uczonych realizujących procesy kształcenia ludzi. Natomiast praca nieprodukcyjna - czyli świadczenie usług, nie przynosi trwałych rezultatów i nie tworzy bogactwa narodowego.

Obok postulatu ciągłego podnoszenia kwalifikacji ludzi pracujących fundamentalne znaczenie powinien mieć element podziału pracy. Pojmowany on jest przez Smitha jako podział techniczno-organizacyjny. Przyczyną podziału pracy jest ludzka skłonność do wymiany - zamiany jednej rzeczy na drugą. To wymiana zachęca do specjalizacji i dalszego podziału pracy. Natomiast granice specjalizacji i podziału pracy określa chłonność konkretnego rynku.

Smith uważa, że czynnikiem decydującym o możliwości rozpowszechniania się i pogłębiania podziału pracy jest stała i szybka akumulacja kapitału. Zależna ona może być od wysokości stopy zysku mobilizującej właścicieli kapitału do akumulowania, a także od siły nacisku konkurencji przy założeniu jej istnienia. Akumulację kapitału sformułował jako podstawowy warunek określający strategiczny czynnik wzrostu gospodarczego. Zasadniczym warunkiem byłoby upowszechnianie zasad wolnej konkurencji wyzwalającej wszechobecny i o wszystkim decydujący motyw zysku.

Interwencjonizm

Nad wszystkimi rozważaniami Adama Smitha króluje ogólna zasada wolności gospodarowania i liberalizm wyznaczający państwu skromną rolę w porównaniu np. z merkantylizmem. Mówi on, że to raczej „niewidzialna ręka” rynku godzi sprzeczności indywidualnych interesów niż świadome decyzje rządu i polityka protekcji wobec pewnych zawodów lub gałęzi i dziedzin gospodarki narodowej.

Wyjątkiem w regule polityki liberalnej Smith uczynił politykę obronną. Sprawy obrony państwa nie mogą być polem wolnej gry rynkowej. Tu musi działać „widzialna” i świadomie sterowana ręka władzy państwowej. Wprawdzie armia nie tworzy bogactwa narodowego, ponieważ żyje z efektów pracy warstw produkcyjnych, ale jest niezbędna do ochrony interesów całej społeczności. Opowiadał się za utrzymaniem stałej armii zawodowej, jako efektywniejszej od armii powoływanej na potrzeby konkretnej kampanii wojennej i złożonej z niewyszkolonych żołnierzy.

Krąg spraw pozostawionych w gestii państwa obejmuje, oprócz obrony narodowej, także wymiar sprawiedliwości, administrację publiczna, wydatki władcy i utrzymywanie różnych instytucji użyteczności publicznej. Sprawy te angażują poważne środki, tworzy się cały obszar gospodarki publicznej i rodzi się także konieczność gromadzenia środków na pokrycie jej potrzeb. Smith zajął się analizą wydatków publicznych i zasadami opodatkowania, jako podstawowego źródła finansowania gospodarki publicznej.

Jakkolwiek słuszne jest uznanie ekonomii klasycznej za ekonomię na wskroś liberalistyczną, to jednak jej twórcy nie można w żadnym razie uważać za przeciwnika ingerencji państwa w sferę gospodarczą.

Pod względem formalnym ekonomia Smitha zawierała następujące założenia:

- zasadę egoizmu wraz z zasadą gospodarności,

- zasadę indywidualizmu poznawczego,

- zasadę zgodności interesu osobistego z interesem społecznym.

Należy podkreślić zasługę i pierwszeństwo Adama Smitha w stworzeniu podstaw właściwego już systemu ekonomii, w wyodrębnieniu jej przedmiotu i metody, w wyemancypowaniu jej z grona innych dyscyplin naukowych. Odtąd ta dziedzina wiedzy rzeczywiście stała się samodzielnym i zdefiniowanym przedmiotem, nauka o samoczynnie funkcjonujących prawach, rządzących procesami gospodarowania. Trzeba wskazać na zasadniczą wartość merytoryczną jego rozważań, będących podstawą całej późniejszej teorii wzrostu gospodarczego.

Myśl ekonomiczna Davida Ricarda

Drugi mistrz szkoły klasycznej - David Ricardo (1772 - 1823) - opublikował swoje główne dzieło Zasady ekonomii politycznej i opodatkowania w 1817 r. Cztery dziesięciolecia, które upłynęły od ukazania się Bogactwa narodów Smitha, przyniosły ogromne zmiany społeczne, gospodarcze i polityczne. Trwała rewolucja przemysłowa, która zapewniła Anglii nie tylko wysoką dynamikę wzrostu gospodarczego, lecz także spowodowała ostre rozwarstwienie społeczne i opanowanie przez mieszczaństwo pozycji zajmowanych dotychczas przez arystokrację ziemską. Kapitalizm, jako formacja społeczno - ekonomiczna, likwidował resztki układu feudalnego. Myśl ekonomiczna rozwijała się zgodnie z zapotrzebowaniem utrwalającego się systemu i w powiązaniu z nowymi prądami umysłowymi.

Pierwsze publikacje Ricarda dotyczyły aktualnych zjawisk gospodarczych, towarzyszących wojnie prowadzonej z Napoleonem. W roku 1809 ukazał się artykuł
O wysokiej cenie kruszcu, analizujący przyczyny deprecjacji pieniądza papierowego -not emitowanych przez Bank Anglii. Groźba płynąca z blokady kontynentalnej i późniejszy wybór kierunków polityki gospodarczej znalazły odbicie w kilku esejach Ricarda, m.in. w rozprawie O wpływie niskich cen zboża na zyski od kapitału. Walce o tzw. Prawa zbożowe Ricardo poświęcił wiele energii, zasiadając w parlamencie (1819 - 1823).

Tylko dwa lata przeznaczył Ricardo na przygotowanie dzieła życia, do którego napisania zachęcił go przyjaciel - James Mili (1773 - 1836), wybitny filozof -utylitarysta i liberał w kwestiach ekonomicznych. Pojawienie się ricardiańskich Zasad ekonomii politycznej i opodatkowania uznaje się często za szczytowe osiągnięcie szkoły klasycznej, dlatego też chciałabym przybliżyć główne treści tego dzieła i zasadnicze składniki systemu ekonomicznego Davida Ricarda.

Konstrukcja systemu i teoria wartości

Na wstępie warto podkreślić, iż Ricardo - w przeciwieństwie do Smitha - był po części teoretykiem, gdyż stosował abstrakcję i dedukcję w celu wyjaśnienia zagadnień ekonomicznych - jednak zgodnie z potrzebami ówczesnej polityki angielskiej i miało to pomóc w podejmowaniu racjonalnych decyzji gospodarczych.

Inaczej niż Smith ujął także Ricardo przedmiot ekonomii politycznej. Jeżeli Smith przejął od merkantylistów zainteresowanie przyczynami i siłami tworzącymi bogactwo narodu, to Ricardo postawił w centrum swoich dociekań zagadnienie podziału wytworzonego produktu między trzy klasy społeczne - właścicieli ziemi, kapitalistów i robotników.

David Ricardo dwa bloki systemu ekonomicznego: ekonomię polityczną i polityką ekonomiczną. Podstawowym składnikiem bloku pierwszego jest teoria wartości, z której wynikają zarówno teorie podziału, obejmujące teorie płacy, zysku i renty, jak i teorie procentu, pieniądza i kosztów komparatywnych. Komponenty tego bloku są połączone różnymi zależnościami. Cały ten blok stanowi wejście do bloku polityki ekonomicznej. Największym osiągnięciem Ricarda była teoria wartości związana z poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie, co powoduje zmiany w relacjach cen zachodzących w czasie.

Ricardo wyjaśnił i usuną) z doktryny klasycznej tzw. dogmat Smitha -związanie wartości z kosztami produkcji (sumą płacy, zysku i renty) - oraz skrytykował pogląd, że wartość towaru zależy od ilości pracy, jaką otrzymuje się za niego podczas wymiany. Uwaga Ricarda jest skierowana na wytwarzanie, a określenie wartości jest wyjątkowo jednoznaczne: „Wartość towaru, to jest ilość jakiegoś innego towaru, który można otrzymać w zamian, zależy od względnej ilości pracy niezbędnej do jego wytworzenia, nie zaś od mniejszego czy większego wynagrodzenia, które zapłacono za tę pracę”. Pozwala to równie precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie o przyczynach zmian relacji cenowych.

Ricardo widział ogromne trudności w praktycznym pomiarze wartości towarów i bezskutecznie poszukiwał niezmiennego miernika wartości - wartości absolutnej. Ostatecznie stwierdził ,że żaden towar nie może być doskonałym miernikiem wartości. Musiałby on spełniać następujące warunki: angażować te same ilości pracy, być wytwarzany przez kapitał o składzie organicznym (relacje kapitału stałego do zmiennego), odpowiadającym angażowanemu we wszystkich innych dobrach, zaś obrót kapitału stałego i cyrkulacja kapitału zmiennego byłyby takie same jak w procesie wytwarzania wszystkich innych dóbr. Należy zatem korzystać z mierników zbliżonych do ideału, w praktyce - ze złota.

Teoria podziału i kosztów komparatywnych

Ricardiańska teoria podziału obejmuje trzy powiązane ze sobą teorie, mianowicie: renty, płacy i zysku.

Teoria renty należy do największych osiągnięć doktryny Ricarda. Stała się punktem wyjścia do sformułowania ogólnego prawa malejącej wydajności czynników produkcji. Prawo to głosi, że jeśli udział jednego z czynników produkcji (ziemi, kapitału, pracy) rośnie, podczas gdy pozostałych jest stały, to stopa wzrostu produktu globalnego będzie się zmniejszać.

Teoria renty opiera się na dwóch przesłankach: ograniczonej ilości urodzajnych gleb (rzadkości) i zasadzie malejącej wydajności. Ponieważ pod wpływem wzrostu ludności zachodzi potrzeba brania pod uprawę uboższych gleb, zatem stopa przyrostu produktu z ziemi się zmniejsza. Właściciel ziemi czerpie teraz dodatkową korzyść w postaci renty różniczkowej. To różnica między urodzajnością poszczególnych działek wydzierżawionej ziemi dostarcza dochodów posiadaczom gruntów. Podobnie działa korzystne położenie działki i przede wszystkim - zastosowanie dodatkowych nakładów pracy i kapitału.

Podstawą ricardiańskiej teorii płacy roboczej jest teza , że praca jest towarem, praca jest ceną, a rynek pracy grą popytu i podaży, odchylającą płace od ceny naturalnej. Pozostaje kwestia, jaka jest ta cena naturalna pracy. Ricardo korzysta w tym miejscu z twierdzeń Malthusa i zgadza się z tezą, że taką ceną (wartością ) pracy są minimalne koszty utrzymania robotnika.

Cena naturalna rośnie z tych samych przyczyn, co renta gruntowa, tj. ze względu na potrzebę angażowania coraz większych nakładów kapitału i pracy na pozyskanie dodatkowych środków utrzymania rosnącej liczby ludności, zatem ważne znaczenie miała walka polityczna o zniesienie wysokich ceł na import zboża, stanowiącego główny składnik kosztów utrzymania robotnika. Ponieważ wzrost płacy obniża wysokość zysków, zatem sprawa dotyczy istoty strategii wzrost gospodarczego, a mianowicie - wielkości i tempa akumulacji kapitału.

Ricardiańska teoria zysku może być sprowadzona do tezy, iż zysk jest prostym potrąceniem z produktu wytworzonego przez robotnika. Do zapewnienia wysokiej stopy zysku niezbędne jest utrzymywanie płac na poziomie minimalnych kosztów utrzymania, a w praktyce - niskich cen na zboże. Przeciętna stopa zysku kształtuje się w procesie alokacji kapitału i zasobów pracy, kierujących się do tych działów gospodarki, które sygnalizują wyższe stopy zysku i zarobków.

Szczególne miejsce w doktrynie Ricarda zajmuje jego teoria kosztów komparatywnych. Ricardo dowiódł nie tylko błędności poglądów merkantylistów dotyczących handlu międzynarodowego, lecz także wsparł argumentację Smitha o korzyściach z wolnego handlu zagranicznego. Smith widział korzyści obu wymieniających partnerów , jeśli każdy z nich dzięki specjalizacji dysponuje produktem tańszym, wytworzonym relatywnie mniejszym nakładem pracy niż jego partner.

Jeśli chodzi natomiast o teorię procentu i pieniądza, to Ricardo powtarza w zasadzie tezy Smitha na temat stopy procentowej, stale powiązanej ze stopą zysku. W czasach Ricarda stopa procentowa silnie wzrastała pod wpływem wydarzeń wojennych, zwłaszcza zaciągania pożyczek publicznych i działalności Banku Anglii.

Jako zwolennik towarowej teorii pieniądza, Ricardo uznawał nakłady pracy, niezbędne do pozyskania kruszcowego pieniądza, za podstawę ich wartości. Pojawienie się pieniądza papierowego traktował jako konieczność i rozwiązanie efektywne, pod warunkiem roztoczenia kontroli nad ich emisją. Ilość papierowego pieniądza w obiegu powinna odpowiadać pewnemu standardowi - np. wartości złota o określonej wadze i próbie. Bank powinien gwarantować pełną wymienialność banknotów na kruszec.

Zasady polityki ekonomicznej

Ricardo był zdecydowanym zwolennikiem liberalizmu gospodarczego, ale państwu wyznaczał także obszerny zakres praw i obowiązków. Warto zwrócić uwagę na trzy obszary polityki ekonomicznej, którym Ricardo przypisywał istotne znaczenie.

Pierwszy obszar jest związany z polityką opodatkowania. Ricardo uważał, że podatki są częścią produktu ziemi i pracy, płaconą z kapitału i dochodu, a oddawaną do dyspozycji rządu. Ponieważ wydatki rządowe nie służą produkcji i obniżają akumulację kapitału, przeto zasadne jest ich ograniczenie. Negatywny wpływ opodatkowania rozkłada się w sposób zróżnicowany między warstwy i klasy społeczne. W kwestiach polityki obronnej, Ricardo podobnie jak Smith, wyrzeka się liberalizmu, zwłaszcza związanych z tworzeniem i wykorzystaniem potencjału obronne - gospodarczego. Wychodził z założenia, że o potędze obronnej kraju przesądza wielkość jego dochodu netto, tj. produktu globalnego pomniejszonego o fundusz płac. Zdaniem Ricarda klasa robotnicza nie może świadczyć na rzecz obrony, dysponując dochodem równym minimum kosztów utrzymania. Opodatkowanie wojenne spada zatem na właścicieli i kapitału.

Wśród ogólnych zasad liberalnej polityki ekonomicznej Ricardo umieścił tezy o konieczności zapewnienia swobody decyzji przedsiębiorczości prywatnej. Rząd nie powinien ingerować w decyzje kapitalistów i w stosunki świata kapitału ze światem pracy. Prawa ekonomiczne są najlepszym regulatorem. Rząd powinien usuwać przeszkody w handlu zagranicznym. W odniesieniu do polityki kolonialnej Ricardo nie przeczył, że Anglia narzucała swoim koloniom ograniczenia sprzeczne z ich interesami, ale korzystne dla metropolii.

Ogromny wkład Ricarda do powszechnej myśli ekonomicznej stal się punktem odniesienia dla jego licznych krytyków i zwolenników. Najwięcej uwagi poświęcono jego teorii wartości opartej na pracy, przy czym marksizm rozwinął takie wątki, które można było powiązać z ogólną teorią rozwoju kapitalizmu i walką rewolucyjną o obalenie tego ustroju. Z kolei teoria renty i teza malejącej wydajności czynników produkcji będą inspirować w przyszłości liczne szkoły, na których opiera się także współczesna myśl ekonomiczna. Ricardo zdynamizował również rozważania nad przyczynami i ograniczeniami wzrostu gospodarczego

Temat 6

POSTKLASYCZNA MYŚL EKONOMICZNA XIX WIEKU

1. GENEZA l PRZESŁANKI MYŚLI EKONOMICZNEJ PO SMITHSE I RICARDO ORAZ KRYTYKI EKONOMII KLASYCZNEJ

W latach trzydziestych XIX wieku wystąpił już wyraźnie kryzys dynamizmu szkoły klasycznej. Kapitalizm w Europie Zachodniej przechodzi ewolucję. W wyniku narastania sprzeczności gospodarki kapitalistycznej i ruchów wolnościowych nastąpiła zmiana rozumowania. Na zaistnienie tego faktu złożyło się kilka przyczyn. Po pierwsze wystąpiła coraz wyraźniejsza niezgodność między doktryną ricardiańską a praktyką gospodarki angielskiej. Odnotowano wzrost liczby ludności, realnego dochodu i produkcji środków utrzymania , co spowodowało podważenie założeń Ricarda na temat renty i prawa ludności Malthusa. Natomiast postęp techniczny zakwestionował ogólne prawo zmniejszających się korzyści i stopy zysku. Po drugie to profesjonalizacja nauki ekonomicznej. Co oznaczało ,iż nastąpiła coraz liczniejsza krytyka doktryn , a zwłaszcza ricardiańskiej teorii wartości opartej na pracy. Wśród tych przyczyn istotną rolę zaczął odgrywać wpływ pisarzy socjalistów i humanistów , którzy to wskazują na konieczność badań zjawisk gospodarczych w ramach ustroju społecznego . Zaczęły wyłaniać się liczne koncepcje i krytyki usiłujące stworzyć nowe teorie. Niewielu wczesnych krytyków ekonomii klasycznej miało ze sobą cechy wspólne, niemniej jednak tematem łączącym grupę socjalistów jest ich przekonanie o dysonansach występujących w funkcjonowaniu kapitalizmu w XIX wiecznej Europie Zachodniej. Wcześni socjaliści opowiadali się za eliminacją konfliktów społecznych bez stosowania przemocy. Wpłynęli w sposób pośredni na rozwój teorii ortodoksyjnej., na ukształtowanie się ruchu robotniczego i działalności ustawodawczej zwłaszcza w Anglii. Jeden z badaczy rozwoju teorii ekonomii w tym okresie uważa:” ze w rzeczywistości rozwój teorii ekonomii w latach trzydziestych XIX wieku, dotyczącej zwłaszcza charakteru zysku jako źródła dochodu, był w dużej części wynikiem mniej lub więcej świadomego dążenia do przeciwstawienia się szerzeniu ideologii socjalistycznej”

Niektórzy krytycy lewego skrzydła odznaczali się różnorodnością swoich idei. Wykorzystywali teorię wartości opartej na pracy. Uważali, że skoro praca jest źródłem wartości to powinna otrzymywać całość lub większą część swojego produktu. Uważali za niepożądane funkcjonowanie konkurencyjnych rynków, .zalecali spółdzielnie, ponadto uznawali podział dochodu za niesprawiedliwy sugerując powrót do gospodarki i społeczeństwa mniej zdominowanego przez większe przedsiębiorstwa, w których to większą rolę odgrywaliby rzemieślnicy i drobne przedsiębiorstwa. Jednocześnie niektórzy chcieli również przez planowanie państwowe dopuścić naukowców i inżynierów do odgrywania większej roli w gospodarce. Stąd też najważniejsze przemiany postricardiańskie były odpowiedzią na ataki na klasyczną wizję społeczeństwa rynkowego , w którym kapitalista był dobroczyńcą i głównym aktorem. W związku z tym reakcja klasyków postricardiańskich polegała na rewidowaniu wizji, jej modyfikowaniu i sondowaniu rozwiązań niektórych składników struktury teoretycznej - zwłaszcza teorii procentu i zysków

Krytyka natury technicznej wysunięta przez autorów dotyczyła właściwego zakresu i metod ekonomii oraz głównych bloków konstrukcyjnych systemu klasycznego. Ponadto ważniejszymi celami ich ataków były:

Ponadto usiłowali również zastąpić teorię wartości opartej na pracy teorią ,w której to czynnikiem relacji określającym cenę byłyby zyski. Zyski te związane z większą rolą relacji cen , przypadałyby popytowi i użyteczności. Jak wiemy ten kierunek analizy zaowocował w końcu szkołą użyteczności krańcowej, zapoczątkowaną w latach siedemdziesiątych XIX wieku przez ekonomistę Alfreda Marshalla. Ricardo reprezentował przejście w metodologii ekonomii do luźnej kombinacji teorii i opisu historycznego do abstrakcyjnych opartych na dedukcji. Natomiast noworicardiańska metodologia postrzegała ekonomię jako dyscyplinę opartą na prostych założeniach. Polegała ona na korygowaniu logiki systemu ,tak aby uzyskać pewność , że wnioski wypływają z danych założeń . Ten pogląd metodologii przyczynił się do rozwoju teorii ekonomicznej w postricardiańskim okresie powodując konflikty między teorią ekonomiczną a dostępnymi danymi empirycznymi, a które to były ignorowane przez ekonomistów. Pomimo występowania tych sprzeczności większość ekonomistów podtrzmywała ważniejsze doktryny ricardiańskie.

Najbardziej odpowiednie i najlepsze dwa twierdzenia dotyczące właściwego zakresu i metody ekonomii, które pojawiły się w tym okresie spod pióra Nassau'a Seniora (1790-1864) i J.S. Milla (1806-1893) Poglądy Seniora dla owej epoki, ujęte w pracy „ Zarys nauki ekonomii politycznej” (1836), potraktowane są jako reprezentatywne. Określił on ekonomię jako naukę polityczną, poświęconą: naturze , produkcji i podziale bogactwa.

Według Seniora podstawy ekonomii jako nauki spoczywają na czterech elementarnych zasadach:

  1. zasada racjonalności, zakładająca , że ludzie są racjonalni, umiejący liczyć i umiejący osiągnąć bogactwo przy minimum wyrzeczeń;

  2. maltuzjańska doktryna ludnościowa;

  3. zasada malejących przychodów w rolnictwie ;

  4. zasada historycznie rosnących przychodów w przemyśle.

Jednym z pierwszych ekonomistów , którzy utrzymywali, że ekonomia powinna być nauką pozytywną ( opisową) był Senior. Sądził, że ekonomista jako naukowiec powinien starać się rozróżniać między sądami normatywnymi a pozytywną analizą ekonomiczną. Przykładem poglądu w systemie Seniora jest jego rozróżnianie między powszechnymi prawami rządzącymi charakterem i wytwarzaniem bogactwa a zasadami rządzącymi podziałem dochodu które pozostają w określonym stosunku do szczególnych zwyczajów i struktury instytucjonalnej danej gospodarki.

Później J.S. Mill uczynił z tego rozróżnienia między prawami produkcji i podziału kamień węgielny swojego systemu. Senior uważał, że ekonomiści marnowali czas, starając zebrać więcej informacji empirycznych, natomiast skierować swoje wysiłki na ulepszanie logicznej zawartości teorii ekonomicznej, jak również :

„powinni zajmować się tym, co jest, a nie tym , co być powinno.” Akceptacja tego rodzaju metodologii, którą praktykował Ricardo, a objaśniał Senior dla ekonomii postricardiańskiej miała skutki niepomyślne W latach trzydziestych i czterdziestych XIX wieku wystąpiły sprzeczności między teorią a rzeczywistością, które spowodowały że ekonomiści z uporem trzymali się modelu ricardiańskiego. Ekonomia ricardiańska pomimo swojej formy została sformułowana w celu dostarczenia rozwiązań aktualnych kwestii polityczno-gospodarczych , aby stworzyć pewne prognozy testów empirycznych. Stąd też porównując te prognozy z materiałami empirycznymi należałoby wykryć przyczyny upadku ekonomii ricardiańskiej. Aby dojść do tego należy przeanalizować treści teorii ortodoksyjnej tj. maltuzjańskiej teorii ludności .doktryny funduszu płac .malejących przychodów i renty, oraz spadkowej tendencji stopy zysków w czasie. Po opublikowaniu Zasad Ricardo, ekonomiści (teoria Malthusa) zaniepokojeni przeludnieniem, zasugerowali stosowanie w rodzinach antykoncepcji ,co wywołało wiele kontrowersji ze strony kościoła i opinii publicznej. Przykładem ekonomisty jednocześnie akceptującym i odrzucającym maltuzjańską teorię ludności był N. Senior. Polemizując z Malthusem zakwestionował jego wniosek, że:” ludność wykazuje tendencję do szybszego wzrostu niż podaż żywności”, twierdząc , że :” to podaż żywności rosła szybciej niż ludność” Analiza teorii ludności Malthusa stanowiła istotny element do zasugerowania przez Ricardo twierdzenia, że jednym z ważniejszych celów ekonomii powinno być wyjaśnienie zmian podziału dochodu w czasie. Rozwiązał on ten problem za pomocą rezydualnej teorii podziału dochodu, wskazując, że: ”Mailla nie przynosząca renty określa wysokość renty ; reszta produktu składa się z płac i zysków.”

Natomiast analizując długookresowy poziom i wielkość siły roboczej zależą nie tylko od realnej stawki płac .Stąd też w takich warunkach ani podział dochodu w danym punkcie czasu ,ani zmiany w podziale dochodu w czasie., nie mogą być określone w systemie Ricarda. Tak więc około połowy lat trzydziestych XIX wieku nagromadzone dowody historyczne zdyskredytowały teorię ekonomii ricardiańską, która to nie była w stanie sprostać już wyzwanemu celowi, czyli wyjaśnieniu zmian w podziale dochodu w czasie.

Do wyjaśnienia poziomu płac realnych w długim okresie wykorzystano maltuzjańską teorię ludności. Ricardiańskie wyjaśnienia płac w krótkim okresie oparte były na analizie popytowe- przyczynowej tzw. doktryna funduszu płac. Doktryna funduszu płac jako krótkookresowa teoria płac sugeruje , że stawka płac zależy od podaży i popytu na siłę roboczą. W krótkim okresie zatem fundusz płac jest ustalono kwotowo , ilość siły roboczej jest ustalona , tak iż stawka płac jest jednoznacznie określona. Wraz z upadkiem maltuzjanskiej teorii ludności cały ciężar wyjaśnienia płac zarówno w krótkim jak i długim okresie spadł na doktrynę funduszu płac . Doktryna ta nie była zdolna .ponieważ nie zawierała żadnej wzmianki o podaży siły roboczej w długim okresie. Niemniej jednak wielu ekonomistów wykorzystało doktrynę funduszu płac jako argument przeciwko robotniczym próbom uzyskania podwyżek płac. Pomimo wielu sprzeczności doktryna funduszu płac stała się znana w literaturze jako ekonomiczny argument przeciw związkowy. To tłumaczy częściowo osławione odrzucenie doktryny funduszu płac przez J.S.Milla w 1869r, i duże znaczenie , jakie do tego przywiązywali późniejsi ekonomiści.

W ricardiańskim modelu kluczowym elementem stanowiącym fundament analizy ekonomicznej i wypływających z niej jego wniosków politycznych jest stopa , według której przebiega spadek przychodów w rolnictwie w porównaniu ze stopą wzrostu produkcyjności rolnictwa , wynikającego z postępu technicznego. Ricardo i liczni autorzy okresu postricardiańskiego byli przekonani, że przemiany technologiczne nie potrafią równoważyć malejących w krótkim okresie przychodów, stąd też przepowiadali historycznie uwarunkowany spadek przychodów. Niemniej jednak problem ten nie jest problemem teoretycznym ,lecz empirycznym. Stąd też wszelkie dane dostępne dla gospodarki wskazywały , że założenia ricardiańskie oparte na tezie o historycznie malejących przychodach były fałszywe. Analizując więc, sprzeczności ówcześnie występujące nasuwa się pytanie, czy lekcja, jaką należy wyciągnąć ze studiowania myśli ekonomicznej w okresie ricardiańskim, została przyswojona przez dzisiejszych ekonomistów. Bo jak zauważyć można później, przeważająca część heterodoksyjnych ekonomistów łączy wspólny element, którzy twierdzą,.że: ortodoksyjna teoria ekonomiczna wykazuje dokładnie takie same błędy jakie pojawiły się w ekonomii ricardiańskiej.

Model ricardiański zawierał również tendencję spadkową stopy zysków w dłuższym okresie. Podstawą teoretyczną tej tendencji była teza o historycznie malejących przychodach. Zdaniem Ricardo : gdy koszty produktów rolnictwa rosną, to zyski z krańcowych gruntów obniżają się, w miarę jak wzrastają renty z międzykrańcowych gruntów. Tendencja ta będzie utrzymywać się, aż stopa zysków zbliży się do zera i zapanuje stan stacjonalny w wyniku redystrybucji dochodu na korzyść właścicieli. Należy zauważyć, iż ważność tego twierdzenia może być sprawdzona empirycznie , a nie przez teorię. W istocie rzeczy niektórzy stawiają pod znakiem zapytania pogląd, jakoby te narzędzia były dostępne. Pomimo braku empirycznej weryfikacji historycznego spadku przychodów w rolnictwie i spadku stopy zysków racardianie trwali przy tych założeniach.

Dokonując dalszych omówień stanowisk i krytyki teorii klasycznej należy zwrócić uwagę na dwa dalsze aspekty teorii ricardiańskiej, mianowicie: (1) teoretyczne bankructwo teorii wartości Ricardo; (2) wykorzystanie tego w krytyce istniejącego podziału dochodu. Po długotrwałych zmaganiach w swojej teorii wartości z rolą zysków, Ricardo doszedł do wniosku , że stopy zysków nie odgrywają znaczącej roli w wyjaśnianiu zmian relacji cen w czasie. Stąd, więc teoria wartości Ricarda była w rzeczywistości teorią produkcji, z pracą jako jedynym elementem kosztu. Ten aspekt teorii wartości zwrócił uwagę ekonomistów, którzy czuli potrzebę poprawienia logicznej spójności teorii wartości przez uwzględnienie w niej kosztów kapitału na równi z kosztami pracy. Zainteresowanie teorią zysków wzmogło się pod wpływem ataków socjalistów , którzy wykorzystali teorię wartości Ricarda do udowodnienia, że siła robocza była eksploatowana. Twierdzili, że całość produktu była wytworem pracy, która nie otrzymywana była w płacach w całości. Natomiast zyski były potrąceniem z udziału pracy a kapitaliści byli otrzymywali dochody ,nie pełniąc istotnej funkcji ekonomicznej. Argumenty te były proste, stąd posługiwali się skutecznie w krytyce istniejącego porządku gospodarczego. Istniały dwie przyczyny , dla których ekonomiści zwrócili uwagę na zyski: należało skorygować logiczną usterkę w teorii wartości Ricarda oraz wesprzeć panującą ideologię przeciwko atakom ricardiańskich socjalistów.

Znaczącej próby rozwinięcia teorii zysku i wartości we wczesnym okresie postricardaiańskim dokonał N. Senior Jako pierwszy podjął próbę rozwinięcia teorii abstynencji dla wyjaśnienia procentu od kapitału. W teorii wartości Senior położył po stronie popytu większy niż Ricardo nacisk na użyteczność, a przechodząc na stronę podaży Jako realny koszt produkcji podkreślił negatywną użyteczność. Senior rozwinął teorię wartości opartą na koszcie produkcji, w której płaca była przychodem dostawcy pracy , a zyski byłyby przychodem dostawcy kapitału.

Analizując należy wskazać, iż w ekonomii klasycznej nie czyniono różnicy między zyskiem a procentem. Co spowodowało, że Senior podjął próbę stworzenia teorii procentu , która to stała się poprzedniczką teorii Bohm-Bawerka, opracowanej pod koniec XIX wieku. Senior zbadał jedynie czynniki określające krzywą podaży oszczędności, a nie wziął pod uwagę również popytu na inwestycje. Stąd też, jako argument przeciwko socjalistom teoria procentu Seniora wykazywała kilka braków, wysunęła więcej pytań niż udzieliła odpowiedzi dotyczących społecznego uzasadnienia procentu.

JEAN SISMONDI LUMINARZEM POSKLASYCZNEJ MYŚLI EKONOMICZNEJ

W XIX wieku istniała liczna grupa działaczy i myślicieli ekonomicznych, którzy to stali bliżej realiów i głosili koncepcje bardziej ewolucyjne niż rewolucyjne. Pomimo, że sprzyjała temu sytuacja społeczna i gospodarcza to gwałtownie rozwijający się kapitalizm zaczął przechodzić w coraz to poważniejszy kryzys. Socjaliści reprezentowali interesy proletariatu i drobnych właścicieli, najdotkliwiej odczuwając skutki nowego ładu społecznego.

Jednym z najbardziej wyróżniających i znanych w historii myśli ekonomicznej był Jean Charles Leonard Simonde de Sismondi (1773-1842). Był to znakomity genewczyk, historyk i znawca aktualnej sytuacji politycznej, społecznej i gospodarczej w Europie Zachodniej.

Zafascynowany początkowo nauką A. Smitha zaczął ustępować krytyce ekonomii klasycznej, pod wpływem bezpośredniej obserwacji negatywnych następstw wolnej gry rynkowej, która powodowała ruinę gospodarki chłopskiej i drobnego mieszczaństwa. Natomiast uwagę jego przyciągnęły pierwsze kryzysy, związane z nadprodukcja i tym samym zaprzeczając prawu rynków Saya.

Głównym dziełem ekonomicznym Sismondiego są „ Nowe zasady ekonomii politycznej, czyli o bogactwie i jego stosunku do ludności”. Według autora ekonomia polityczna jest obok tzw. wyższej polityki częścią nauki rządzenia. Programem badawczym jak w szkole klasycznej ( przedmiot) o tyle stanowi dobrobyt materialny człowieka , o ile może zależeć od państwa. Sismondi uważa, że bogactwem jest zgromadzony produkt pracy, ale nie skonsumowany. Natomiast bogactwo rośnie szybciej dzięki podziałowi pracy i stosowaniu maszyn, co w efekcie powoduje nadprodukcję, zubożenie masy konsumentów , którzy to nie zapewnią efektywny popyt na towary wytwarzane przez coraz wydajniejsze maszyny. W ten sposób autor otwiera polemikę nad przyczynami kryzysów w gospodarce kapitalistycznej. Sismondi uważa, że uzdrowieniem ustroju powinno zająć się państwo, przywracając równowagę między popytem a podażą oraz wpłynąć na właściwe relacje występujące między zjawiskami demograficznymi a gromadzonym bogactwem. Opowiada się za polityką podatkową obciążającą głównie bogatych, chroniąc drobnych wytwórców, jak również za prawem do zrzeszania się robotników i stworzenia im możliwości awansu do warstwy drobnych wytwórców. Wskazuje, że należy popierać i czynić stabilnymi gospodarstwa rodzinne w których w sposób naturalny reguluje się przyrost naturalny kraju. Zatem Sismondi, reprezentując interesy drobnych właścicieli i wytwórców plasuje się w nurcie ekonomii drobnomieszczańskiej. W późniejszym okresie Sismondi wskazuje na potrzebę ograniczenia własności oraz likwidacji prawa dziedziczenia własności. Jest to koncepcja najbliższa późniejszym próbom centralnej parametryzacji gospodarki. Ponadto jest prekursorem nowej teorii wartości w ekonomii. Wprowadza nowe pojęcie, mówi o nadwartości. Dwojako traktuje płace jako składnik kosztów własnych i jako czynnik kreujący pracę. Jest prekursorem teorii Marksa. Krytykuje ideę pełnego libelaryzmu gospodarczego.

SOCJALIZM UTOPIJNY WYRAZEM WULGARYZACJI TEORII ORAZ MYŚLI EKONOMICZNEJ.

Już w początkach kapitalizmu znane były koncepcje socjalistyczne. Pierwsze utopie miały miejsce z początku XVI i XVII wieku opisywane w powieściach, to ukazywały nierealne społeczeństwa charakteryzujące się społeczną własnością środków produkcji i sprawiedliwym podziałem dochodu narodowego.

Na początku XIX wieku nastąpił rozwój koncepcji socjalistycznych . W tym to okresie działają wielcy socjaliści utopijni, we Francji CIaude Henri de SaintSimon(1760-1825) i Charles Fourier (1772-1837), w Anglii- Robert Owen (1771-1858) oraz tzw. socjaliści ricardiańscy. Socjalizm utopistów nie jest wynikiem obiektywnej analizy procesów społeczno- gospodarczych , lecz socjalizmem wydedukowanym. Wszelkiego rodzaju koncepcje socjalistyczne traktowane są jako prawdy objawione „ genialnym jednostkom”. Ponadto , jak sądzili utopiści, socjalizm zapewni wszystkim poprawę stopy życiowej, rozpowszechnienie i realizacja idei socjalistycznych będzie sprawą szybką i łatwą. Utopiści kapitalizm traktowali jako jedną z faz rozwoju społeczno-gospodarczego, podkreślając historyczny charakter systemu kapitalistycznego. Krytyka kapitalizmu przez utopistów jest wielostronna i obejmuje ekonomiczne, społeczne i polityczne elementy ustroju. Zwracają oni szczególną uwagę na: pauperyzację mas, bezrobocie i trudności zbytu towarów prowadzące do kryzysów i marnotrawstwa dóbr. Uważają, że masy pracujące (twórcy bogactwa społecznego), żyją w coraz gorszych warunkach materialnych, następuje spadek płacy roboczej i wydłużenie czasu pracy, nie maja możliwości zdobywania wiedzy. Kapitaliści nie są pewni jutra ze względu bezwzględnej konkurencji i wyzysku przez kapitał handlowy i finansowy. Socjaliści utopijni C.de Saint- Simon i C.Fourier uważają przedsiębiorców klasy produkcyjnej i robotników za przedstawicieli klasy produkcyjnej, którym to przeciwstawiają klasy pasożytnicze. Stąd też uważają, że przyszłość należy do klasy produkcyjnej, która zainteresowana jest budowaniem społeczeństwa socjalistycznego.

Wizja socjalizmu przedstawiana przez utopistów nie jest jednolita. Można wyróżnić dwa podstawowe kierunki socjalizmu: scentralizowany i kooperatywistyczny.

Reprezentantem socjalizmu scentralizowanego jest C.H.de Saint-Simon i niektórzy socjaliści ricardiańscy. Kierunek ten zakłada centralne planowanie i kierowanie gospodarką, co powoduje eliminację anarchii typowej dla gospodarki kapitalistycznej. Władzę w państwie sprawować będą przemysłowcy i uczeni. Przyjmuje się tu zasadniczo utrzymanie własności prywatnej. Uważają, że postępowanie wytwórców zgodnie z planem będzie sterowane za pośrednictwem systemu bankowego, który to będzie kształtował działalność gospodarczą poprzez udzielanie kredytów Ponadto uważają, że w przyszłym społeczeństwie zapewni się każdemu prawo i obowiązek do pracy, co spowoduje, że zastosowana będzie zasada podziału dochodu proporcjonalnego do wkładu pracy. Niemniej jednak w późniejszym okresie Saint-Simon wskazuje na potrzebę ograniczenia własności prywatnej oraz likwidacji prawa dziedziczenia własności.

Natomiast rozwiązania kooperatywistyczne reprezentują Ch. Fourier i R. Owen. Uważają, jako podstawową jednostkę organizacyjną przyszłego społeczeństwa kooperatywę wytwórczą. Miała być to jednostka samowystarczalna, zaspakajająca potrzeby produkcyjne i konsumpcyjne wszystkich członków oraz zapewnić najlepsze warunki bytowania swym członkom. (wspólne stołówki, pralnie, żłobki, przedszkola, szkoły itp.).

C.Fougerjest przeciwnikiem egalitarnemu podziałowi dochodu. Odrzuca też zasadę podziału według pracy. Proponuje przyciągnąć do kooperatyw właścicieli kapitału. Natomiast R.Owen jest zwolennikiem podziału egalitarnego, który winien zastąpić podział według pracy. Stąd uważa ,że w nowych warunkach społeczno-gospodarczych przeobrazi się psychika ludzi, którzy będą zaspakajali tylko potrzeby racjonalne. Co spowoduje ,,że praca będzie nie monotonna .będzie bardziej wydajna i stanie się przyjemnością, a nie koniecznością.

Obaj socjaliści C.Fourier i R.Owen rozważają tylko problem organizacji produkcji w ramach kooperacji, a nie całej gospodarki. Wymianę między kooperacjami regulować będzie mechanizm rynkowy. Konkurencja pomiędzy kooperacjami w przeciwieństwie do konkurencji kapitalistycznej przynieść ma korzyść społeczną. Jest to więc koncepcja modelu zdecentralizowanego. Koncepcję socjalizmu ricadriańskiego reprezentują:

J.Gray,F.Bray,T.Hodgskin i W. Thompson. Dokonując krytyki kapitalizmu wykorzystują oni teorię wartości opartą na pracy D.Ricarda Twierdzą, że robotnik jako bezpośredni wytwórca nowej wartości nie otrzymuje całego efektu swej pracy, gdyż część przejmuje właściciel środków produkcji, co wywołuje naruszenie ekwiwalentności wymiany. Socjalizm, ich zdaniem, zlikwiduje wyzysk i zapewni wytwórcy cały efekt jego pracy. Natomiast zapomnieli oni o potrzebie finansowania rozwoju gospodarczego, rozwoju sfery socjalno- kulturalnej i administracyjnej państwa.

Rozważania utopistów mają charakter hipotetyczny. Wychodzili oni z założenia, że rozwój społeczno - gospodarczy określają idee, które to w swych propozycjach kładli nacisk na zbudowanie idealnego ustroju . W proletariacie widzieli jedynie masy uciśnione, którym należy pomagać. Stąd szukali poparcia w możnych i wpływowych jednostkach. Socjaliści utopijni nie uważali się za ideologów klasy robotniczej ze względu na niski poziom jej świadomości społecznej. Stąd ich program ma charakter intelektualny. Dopiero w latach czterdziestych XIX wieku R. Owen i niektórzy socjaliści ricardiańscy dochodzą do wniosku, że realizacja socjalizmu możliwa jest przez klasę robotniczą. Tak więc krytyka kapitalizmu przez utopistów odbiegała od krytyki J.C.Simonde de Sismondiego. Krytykowano kapitalizm z pozycji przyszłego ustroju socjalistycznego. Niektóre zasady funkcjonowania gospodarki socjalistycznej utopistów uwzględnił K.Marks w swych ogólnych uwagach dotyczących „ naukowego” socjalizmu zawartych w „Krytyce programu gotajskiego”.

MYŚL EKONOMICZNA - DEMOKRATYCZNA TOMASZA MOLTHUSA WYRAZEM WULGARYZACJI MYŚLI EKONOMICZNEJ XIX WIEKU.

Thomas Robert Malthus (1766-1834) należał do warstwy oświeconego ziemiaństwa angielskiego. Już bardzo wcześnie znalazł się pod wpływem działań inspirowanych przez ojca w domu rodzinnym, który to przyczynę nędzy upatrywał w nieracjonalnym działaniu instytucji społecznych a następnie pod wpływem poglądów głoszonych przez niektórych utopijnych socjalistów.

T.R.Malthus w swoich poglądach traktuje wartość jako sumę wynagrodzeń czynników wytwórczych, a pracę jako minimalny koszt utrzymania. Podważa prawo rynków Saya oraz koncepcję A. Smitha nawołując do oszczędzania i likwidacji wydatków nieprodukcyjnych. Ponadto uznając rentę różniczkową oraz prawo malejącej gleby , przypisuje ziemi produkcyjność taką jak fizjokraci. Inspiracją do napisania słynnego dzieła Malthusa „ Rozprawa o prawie ludności i jego oddziaływaniu na przyszły postęp społeczeństwa(1798) była obserwacją zjawisk zachodzących w wczesnym kapitalizmie. Prawo ludności zbulwersowało środowisko uczonych . Niemniej jednak swoje miejsce w historii zawdzięcza jednak teorii ludnościowej, tłumaczącej nędzę i pauperyzm skłonnością do szybkiego rozmnażania się ludności w porównaniu do przyrostu środków konsumpcji. Podstawą teorii było twierdzenie, że ilość dóbr konsumpcyjnych wytworzonych głównie w rolnictwie decyduje o liczbie ludności, która może egzystować w danych warunkach. W oparciu o badania empiryczne Malthus wysuwa tezę ,że produkcja środków utrzymania może w najlepszych warunkach rosnąć jedynie w postępie arytmetycznym. Natomiast na przeszkodzie wzrostowi produkcji artykułów konsumpcyjnych stoi działanie prawa malejącej urodzajności gleby. Tak więc dodatkowe nakłady kapitału w produkcji rolnej przynoszą mniej niż proporcjonalny przyrost produkcji.

Tymczasem ludność w przypadku ilości środków utrzymania cechuje tendencja szybkiego rozmnażania się. Ten wniosek wysunął Malthus na podstawie przyrostu ludności w USA w XVIII wieku, dzięki emigracji z Europy. Natomiast uważa, że klęska głodu i wojny, które są wojnami o źródła egzystencji, są nieuniknione i doprowadzają do swoistej równowagi. Zdaniem Malthusa tym żywiołowym procesom natury można przeciwdziałać. Należy ograniczyć nadmierne rozmnażanie się ludności poprzez: późne zawieranie małżeństw i wprowadzanie obowiązku posiadania przez małżonków wystarczających dochodów w chwili zawierania związku. Jako duchowny kościoła anglikańskiego uważał, że liczba potomstwa winna być zależna od woli boskiej. Socjalizm, zdaniem Malthusa, nie zmieni trudnego losu ludzkości. Egalitarny podział dochodu narodowego doprowadziłby do przyspieszenia tempa rozmnażania się, eliminując hamulce wynikające z obawy, że potomstwo nie znajdzie możliwości egzystencji. Malthus odrzuca wszelkie formy pomocy dla ubogich, uważa że spotęgują one tendencję do nadmiernego rozmnażania się. Teoria ludnościowa T.S.Malthusa nie jest oparta na dostatecznych podstawach. Niemniej jednak na podstawie analiz statystycznych można jedynie stwierdzić, że w krajach wysoko rozwiniętych produkcja środków utrzymania rośnie szybciej niż liczba ludności, a w krajach opóźnionych gospodarczo przyrost jest równy lub wyższy niż przyrost środków konsumpcji. Analizy statystyczne pokazują, że teza Malthusa jakoby społeczeństwa cechowało względnie stałe tempo przyrostu naturalnego, nie jest prawdziwa. Bowiem przez wiele lat w krajach wysoko rozwiniętych stopa przyrostu naturalnego była zniżkowa .stabilizując się na poziomie od 8-12 % a więc niższa niż zakładał Malthus. Stąd też można mówić, że tempo przyrostu naturalnego zależy nie tylko od czynników ekonomicznych, ale i od socjalnych, psychologicznych, kulturalnych, religijnych itp. Jak widzimy zasługą Malthusa było więc tylko zwrócenie uwagi na problem demograficzny w procesie rozwoju gospodarczego.

Koncepcja ludnościowa T.S. Malthusa, podkreślająca brak perspektyw dla likwidacji pauperyzmu nie znalazła nawet aprobaty wśród przedstawicieli ekonomii poklasycznej, którzy to zwracali uwagę na powściągliwość społeczeństwa wywołaną wzrostem zamożności. Zwracali uwagę również na przewagę prawa zwiększającej się wydajności w przemyśle nad prawem zmniejszającej się wydajności w rolnictwie.

Temat 7

Szkoła psychologiczna w ekonomii

Austria w II połowie XIX wieku

Druga połowa XIX wieku jest okresem ożywionego rozwoju życia gospodarczego. Powstające duże przedsiębiorstwa natrafiają na trudności racjonalnego kierowania nimi. Dotychczasowa wiedza przedsiębiorców, oparta na doświadczeniu praktycznym przestaje odpowiadać potrzebom zrodzonym przez nowe warunki; nie wystarcza dla zrozumienia złożonych procesów i zależności rynkowych. Ówczesna bowiem teoria oparta na ekonomii klasycznej, ale w wydaniu J. B. Saya i J.S. Milla, była niezdolna do rozwiązywania złożonych problemów kierowania dużymi jednostkami gospodarczymi. Tłumaczyła bowiem pewne makroekonomiczne właściwości gospodarki twierdząc, że mechanizm wolnorynkowy zapewnia optymalne zatrudnienie i wykorzystanie czynników wytwórczych i najlepsze zaspokojenie potrzeb społeczeństwa.

W teorii ekonomii brakowało zasad gospodarowania w przedsiębiorstwie i osiągania przez nie stanu optymalnego. Cechą wspólna teoretyków jest sposób podejścia do zjawisk ekonomicznych. Podstawowymi cechami metod badań kierunku są:

  1. mikroekonomiczny punkt widzenia: tzw. indywidualizm poznawczy, postuluje uznanie motywów postępowania jednostki za właściwy punkt wyjścia badań ekonomicznych,

  2. subiektywizm: sferą rozważań jest tu stosunek człowieka do rzeczy. Wyraża się on stopniem pożądania rzeczy i zadowoleniem odczuwanym z chwilą osiągnięcia rzeczy (subiektywne oceny rzeczy przez jednostkę),

  3. uznanie prymatu konsumpcji: ujmowanie społeczeństwa jako sumę jednostek konsumpcyjnych, badanie mechanizmu rynkowego i cen za pomocą popytu,

  4. zastosowanie rachunku marginalnego - głównego narzędzia analitycznego ekonomii; analiza polega na stosowaniu rachunku krańcowych przyrostów lub krańcowych ubytków,

  5. analiza funkcyjna - badająca współzależność zjawisk ekonomicznych; przyjmuje ona występowanie dat ekonomicznych, natomiast wszystkie czynniki ekonomiczne traktuje jednakowo, ma charakter ilościowy, a nie przyczyno-skutkowy.

A więc ostatnie trzydziestolecie XIX. wieku było świadkiem powstania nowoczesnej teorii mikroekonomicznej. Uformowanie nowego zestawu narzędzi analitycznych w tym okresie pozwoliło przekształcić ekonomię klasyczną w ekonomię neoklasyczną. Oczywiście najważniejszym z tych narzędzi była analiza marginalna. Niezależnie od jej oczywistej użyteczności, rozwinięcie jej miało doniosłe znaczenie, ponieważ dało początek wydatnemu rozszerzeniu zastosowań matematyki w analizie ekonomicznej. Jednakże akceptacja analizy marginalnej i pełne uzmysłowienie sobie jej znaczenia i implikacji nie nastąpiły z dnia na dzień, lecz rozwijały się powoli przez cały okres lat 1870-1900. Pierwsze warte odnotowania zastosowanie znalazła ona w teorii popytu. W początku lat siedemdziesiątych XIX wieku trzej ekonomiści akademiccy niezależnie od siebie zastosowali analizę marginalną w teońi popytu i rozwinęli pojęcie użyteczności krańcowej. Dwaj z nich, Leon Walras i Cari Menger, zastosowali tę analizę również w teorii przedsiębiorstwa, przy czym Walras poszedł nawet dalej poza jej zastosowanie, formułując analizę ogólnej równowagi.

Marginaliści byli zgodni co do tego, że ekonomia była w dużym stopniu zainteresowana alokacją zasobów, czyli mikroekonomią, jednakże różnili się w swoich poglądach na stosowanie właściwych metod. Jevons wypowiadał się za szerszym zakresem badań empirycznych, Menger bronił abstrakcyjnej logiki dedukcyjnej, a Walras był orędownikiem matematyki,

Powiązania historyczne

Analiza marginalna jest obecnie całkowicie wrośnięta w ekonomię. Historyczne znaczenie i pozycja myśli ekonomicznej u schyłku XIX wieku stają się jasne, gdy porównamy je z cieszącymi się szczególnym rozgłosem ideami ekonomii klasycznej w poprzednim stuleciu.

Wcześni klasycy, których przykładem jest Adam Smith, wyróżniają się uderzającym kontrastem. Byli oni zainteresowani głównie analizą procesu rozwoju gospodarczego oraz wynajdowaniem i wypróbowywaniem właściwych środków polityki mających zapewnić osiąganie wysokich temp wzrostu gospodarczego. Smifh był makroekonomistą rozwoju, zorientowanym na kontekstowe badania polityki, z niewielkim zainteresowaniem dla abstrakcyjnej teorii ekonomicznej. Odmiennie od przyszłej, bardziej matematycznej metodologii, metoda Smitha, odzwierciedlająca jego szerokie wykształcenie w dziedzinie humanistyki i nauk społecznych, splatała teorie w luźny sposób z historią i opisem.

W początkowych latach XIX wieku Ricardo przekształcił zarówno zakres, jak i metodę ekonomii. Po pierwsze, przestawił ją z kontekstowej analizy na bardziej abstrakcyjną analizę dedukcyjną, kładąc nacisk w abstrakcyjnych modelach na znaczenie wewnętrznej spójności logicznej. W ten sposób stworzył metodologiczne podstawy dla ekonomii neoklasycznej. Po drugie, Ricardo uważał, że ekonomia nie powinna skupiać się na kwestiach rozwoju i że zamiast tego powinna skupiać się przede wszystkim na czynnikach określających funkcjonalny podział dochodu w czasie. To doprowadziło go do badań nad tym, co naówczas znane było jako teoria wartości lub teoria ceny, a dziś znane jest jako teoria mikroekonomiczna. Analizując czynniki wyznaczające podział dochodu w czasie, Ricardo zaczął stosować analizę marginalną w swojej teorii renty gruntowej, co później miało stać się kluczowym elementem teorii mikroekonomicznej.

W okresie następującym bezpośrednio po Ricardo teoria ekonomii i system kapitalistyczny jako taki stały się przedmiotem wielu ocen krytycznych ze strony humanistów i socjalistów. Mimo że krytyka ta nie wywarła znaczniejszego wpływu na techniczną zawartość teorii ekonomicznej, to jednak postawiła pod znakiem zapytania klasyczne założenie, że idealną polityką rządu jest leseferyzm, i zainicjowała zmiany, które następnie przygotowały profesję ekonomistów do przemian, jakie miały przynieść z sobą lata schyłku XIX wieku. Wraz z postępami profesjonalizacji ekonomii, ekonomiści zaczęli skrupulatnie roztrząsać techniczną, zawartość teorii klasycznej, a szczególnie teorię wartości opartą na pracy.

Dalszym czynnikiem ewolucji w tej epoce była rosnąca sprzeczność między teorią ricardiańską a faktycznym funkcjonowaniem gospodarki brytyjskiej. W szczególności liczba ludności przyrastała przy jednoczesnym podnoszeniu się realnego dochodu mas społecznych. Dowody empiryczne przemawiały przeciwko doktrynie ludnościowej Malthusa, ale ówcześni ekonomiści trzymali się jej kurczowo jako podstawowego postulatu systemu klasycznego. Gdy w 1869 r. J. S. Mili ostatecznie wyrzekł się swojej lojalności wobec doktryny funduszu płac, upadek systemu klasycz­nego był niemal zupełny. Faktycznie w okresie tym porzucone zostały trzy podstawowe narzędzia i założenia systemu ricardiariskiego - teoria wartości pracy, doktryna ludnościowa Malthusa i doktryna funduszu płac. Niemniej jednak w Brytanii od ok. 1770 do ok. 1870 r., okres klasycznej ekonomii politycznej, można uznać za epokę istotnych zmian zakresu, metody i narzędzi ekonomii. Powstały wówczas fundamenty pod reforma­cję w dziedzinie ekonomii, która doszła do skutku w ostatnim trzydziestoleciu XIX wieku.

Poprzednicy analizy marginalnej

Ekonomia klasyczna nie stała się ekonomią neoklasyczną z dnia na dzień; zmiana punktów widzenia i struktury teoretycznej dokonywały się stopniowo. Przykładowo, koncepcja użyteczności istniała w literaturze ekonomicznej od dawna. Arystoteles posługiwał się koncepcją wartości użytkowej przed około dwoma tysiącami lat, a Jeremy Bentham zastosował pojęcie użyteczności w filozofii utylitariańskiej w późnych latach XVIII wieku.

Jevons i Menger mieli znaczący wpływ na późniejszy sposób myślenia ekonomicznego i na politykę gospodarczą.

Jevons, Menger i Walras

Między latami 1871 i 1874 Jevons, Menger i Walras opublikowali książki, które wywarły wpływ na rozwój ortodoksyjnej teorii ekonomicznej. Wpływ ten nie był natychmiastowy, lecz rozwinął się przez ostatnią ćwiartkę ubiegłego wieku w miarę, jak następcy tych trzech, druga generacja teoretyków analizy marginalnej, walczyli i powoli uzyskiwali akceptację dla poszczególnych „nowych idei. Stanowiska Jevonsa, Mengera i Walrasa w sprawach czynników określających wartość, czyli cenę końcowych produktów są na tyle podobne do siebie, że można omówić je raczej przedmiotowo, niż traktować każdego z ich autorów indywidualnie.

Wśród tych, którzy rozwijali analizę marginalną, były pewne bardzo poważne różnice. W szczególności mieli oni różne poglądy na temat metodologii właściwej dla ekonomii. Menger zasługuje tu na specjalną uwagę, ponieważ szkoła austriacka uważa go za swoje intelektualne źródło.

Czy rewolucja w teorii?

Wkład Jevonsa do teorii ekonomii polegał w dużym stopniu na zastosowaniu analizy marginalnej po stronie popytu. Wkład Mengera polegał na jej zastosowaniu po stronie zarówno popytu, jak i podaży, a wkład Walrasa na zastosowaniu analizy marginalnej tak po stronie popytu, jak i podaży, oraz na sformułowaniu modelu ogólnej równowagi gospodarki. Tak jest, byli oni oryginalni w tym stopniu, w jakim ich idee wpłynęły na dalszy rozwój teorii ekonomicznej, czego nie potrafiły dokonać idee poprzednich autorów posługujących się analizą marginalną.

Braki klasycznej teorii wartości

Wszyscy ci trzej autorzy uznali klasyczną teorię wartości za nieadekwatną do wyjaśnienia czynników wyznaczających ceny. Zasadniczym elementem ich krytyki był fakt, iż teoria wartości kosztu produkcji jest pozbawiona cechy ogólności, ponieważ istnieje wiele dóbr, których nie można analizować w ramach teorii klasycznej. Krytykowali oni teorię wartości pracy Ricardo i teorie kosztu produkcji Seniora i Milla, albowiem wymagały one odrębnego wyjaśniania cen dóbr charakteryzujących się sztywnością podaży. Wartość, czyli cena dóbr o doskonale nieelastycznej (pionowej) krzywej podaży - na przykład: ziemi, rzadkich monet, obrazów lub win - nie zależy od kosztów ich wytworzenia. Również teoria wartości oparta na koszcie produkcji była stawiana pod znakiem zapytania, ponieważ sugeruje ona, że cena, czyli wartość dobra, wywodzi się z kosztu poniesionego w przeszłości. Wszyscy trzej, Jevons, Menger i Walras twierdzili, że wysokie koszty poniesione dla wytworzenia danego dobra nie muszą koniecznie prowadzić do wysokich cen. Według teorii użyteczności krańcowej wartość zależy bowiem od użyteczności, czyli od zapotrzebowania konsumpcji, i bierze swój początek nie z przeszłości, lecz z przyszłości. Bez względu na to, jakie koszty ponosi się w związku z wytworzeniem dobra, gdy przychodzi ono na rynek, jego cena będzie zależeć od użyteczności, jaką spodziewa się uzyskać z niego nabywca. Producenci, którzy nieprawidłowo przewidują popyt na swoje produkty, boleśnie to sobie uświadamiają. Terminem martwe zapasy określano dobra, na które popyt obniżył się do tego stopnia, że ich ceny nie pokrywały kosztów ich wytworzenia.

Problem, do którego odnosili się ci trzej autorzy, sprowadzał się zatem do pytania, czy wartość zawarta w dobrach końcowego użytku była wytwarzana przez czynniki wytwórcze (jak to utrzymywała teoria klasyczna) czy odwrotnie: to końcowe produkty wyznaczały wartości czynników wytwórczych. Szkoła użyteczności krańcowej przyznawała, że czynniki wytwórcze przedstawiały sobą pewne wartości, ale zakres tych wartości był wyznaczany przez użyteczność krańcową uzyskiwaną z konsumowania dóbr końcowych, wytworzonych przez te czynniki. W istocie czynniki wytwórcze, lub dobra pośrednie, nie nadają wartości dobrom końcowym. Bardzo jasno wyraził to Richard Whately, jeden z wczesnych krytyków teorii wartości pracy Ricardo w latach trzydziestych XIX wieku, mówiąc, że perły nie dlatego są wartościowe, że ludzie nurkowali w ich poszukiwaniu, ale dlatego ludzie nurkują za nimi, że są wartościowe.

Dalszym podstawowym brakiem przedklasycznej i klasycznej teorii ekonomii według autorów użyteczności krańcowej było to, iż nie brały one pod uwagę, tego, że istotnym elementem w wyznaczaniu ceny nie jest ani całkowita, ani przeciętna użyteczność, lecz użyteczność krańcowa. Adam Smith ekshumował z wcześniejszej literatury paradoks diamentu i wody, polegający na tym, że diamenty mają wysokie ceny, ale małą użyteczność, podczas gdy woda ma niską cenę. ale wysoką użyteczność. Teoretycy klasyczni nie byli w stanie wyjaśnić tego paradoksu, ponieważ rozumowali w kategoriach całkowitej użyteczności, jaką diamenty i woda przedstawiają dla konsumentów, nie rozumiejąc znaczenia ich użyteczności krańcowej. Paradoks ten daje się łatwo zilustrować za pomocą tablicy l, wzorowanej na tablicy, którą posłużył się Menger.

Grupy towarowe

Użyteczność

krańcowa

I

II

III

IV

V

VI

VII

VIII

IX

X

10

9

8

7

6

5

4

3

2

1

9

3

7

6

5

4

3

2

1

0

8

7

6

5

4

3

2

1

0

7

6

5

4

3

2

1

0

6

5

4

3

2

1

0

5

4

3

2

1

0

4

3

2

1

0

3

2

1

0

2

1

0

1

0

0

Cyfry rzymskie oznaczają grupy towarowe o różnym znaczeniu. Im wyższa jest liczba, tym mniejsza jest istotność towaru. Tak więc wodę można zaliczyć do grupy I, a transport do grupy V. Malejące cyfry arabskie reprezentują zmniejszanie się użyteczności towarów w miarę, jak rośnie wielkość ich konsumpcji. Krańcowa użyteczność dobra należącego do grupy I wynosi 10 dla pierwszej jednostki, ale zmniejsza się wraz z kon­sumpcją kolejnych jednostek. Przypuśćmy, że dobrem w grupie I jest woda, a w grupie VIII są diamenty. Gdy konsument skonsumował już 8 jednostek wody, a żadnego diamentu, to użyteczność krańcowa dalszej jednostki wody wyniesie tylko 2, podczas gdy dla pierwszej jednostki diamentu będzie wynosić 3. Całkowita użyteczność wody, która stanowi sumę użyteczności krańcowych, jest oczywiście większa od użyteczności dia­mentów, ale wartość kolejnej jednostki diamentu jest większa od kolejnej jednostki wody. Zdaniem autorów użyteczności krańcowej, nieuznawanie przez autorów klasycznych znaczenia tej zasady dla wyjaśnienia cen, było jedną z przyczyn, dla których nie byli oni w stanie rozwinąć poprawnej teorii cen. Wartość diamentów jest większa od wartości wody, ponieważ o wyborze konsumenta, a więc o wartości, decyduje użyteczność krańcowa.

Co to jest użyteczność?

Autorzy użyteczności krańcowej, idąc śladem ortodoksyjnej teorii klasycznej, zakładali, że jednostki są racjonalne i że liczą. Podejmując decyzje o kupnie konsumenci lub gospodarstwa domowe zastanawiają się nad krańcową użytecznością, jaką spodziewają się uzyskać ze skonsumowania nabytych dóbr. W związku z tym powstają dwa pytania: co to jest użyteczność i jak się ją mierzy? Jevons, Menger i Walras niemal identycznie podchodzili do tych kwestii: w ogóle nie angażowali się w to bezpośrednio. Żaden z nich nie używał terminu użyteczność krańcowa, a Menger nawet nie używał słowa użyteczność, preferując określenie „intensywność satysfakcji”. Wszyscy trzej po prostu zakładali, że użyteczność istnieje i że ludzkie rozeznanie wykrywa różnorodne użyteczności poszczególnych dóbr końcowych. Dla nich było rzeczą oczywistą, że użyteczność jest zjawiskiem psychologicznym z nie wyspecyfikowanymi jednostkami miary. Czy mierzy się ją w układzie liniowym (w calach) czy według masy (w kwartach) lub wagi (w uncjach)? Uważali oni, że użyteczność jest cechą dóbr końcowych, czyli konsumpcyjnych, ale jak się ma ta sprawa w przypadku czynników wytwórczych i dóbr konsumowanych jedynie pośrednio? Menger zwrócił na ten problem więcej uwagi. Jak mamy mierzyć użyteczność dóbr, których nie nabywamy do celów konsumpcji, ale dla wymiany na inne towary? Te dobra uzyskują swoją użyteczność od dóbr konsumpcyjnych, na które się je w ostateczności wymienia.

Tak więc, bez wyraźnego wyjaśnienia charakteru koncepcji użyteczności, Jevons, Menger i Walras zakładali to, co obecnie nazywa się zasadą malejącej użyteczności krańcowej, a co oznacza, że w miarę jak rośnie konsumpcja jakiegoś dobra, jego użyteczność krańcowa maleje. Jest to oparte na założeniu, że bez względu na to, czym jest krańcowa użyteczność, można ją mierzyć. Menger i Walras nie omawiali mierzalności, a Jevons stał na stanowisku, że chociaż obecnie nie jesteśmy w stanie mierzyć użyteczności, dalszy rozwój może pozwolić na to w przyszłości. Jednakże z przykładów przytaczanych w ich pismach jasno wynika, że wszyscy trzej zakładali mierzalność użyteczności w liczebnikach głównych.

Jevons i Walras, posługując się matematycznymi prezentacjami funkcji użyteczności, zakładali w pierwszym przybliżeniu, że zarówno ilość konsumowanych dóbr, jak i ilość użyteczności są w sposób ciągły podzielne. Obydwaj byli zgodni co do nierealności tego założenia i dlatego w swoich prezentacjach uwzględniali niepodzielność użyteczności, co powodowało nieciągłość funkcji. Ponieważ Menger w swoim podejściu nie stosował matematyki poza tablicami arytmetycznymi, wszystkie jego funkcje były nieciągłe. Na wykresach funkcje ciągłe mają gładkie krzywe, natomiast krzywe funkcji nieciągłych są podobne do schodków. To ma pewne, choć niewielkie znaczenie teoretyczne.

Jeżeli funkcje użyteczności są ciągłe (z gładkimi krzywymi), to mogą występować drobne różnice w ilości i użyteczności, ale równanie zawsze będzie spełnione. Natomiast, jeśli funkcje użyteczności są nieciągłe, wówczas konsument może znaleźć się w pozycji maksymalnej bez spełnienia tego równania.

Porównania użyteczności

Przy założeniu, że użyteczności są mierzalne, wyłania się szereg dalszych kwestii. Wszyscy trzej autorzy zakładali, bez wnikania w tę sprawę, że jednostka jest w stanie dokonywać porównań między użytecznościami różnych towarów. Tak więc krańcową użyteczność dodatkowej szklanki piwa można porównać z użytecznością dodatkowej pary butów. Ważniejszy problem wylania się przy międzyosobowym porównywaniu użyteczności. Czy można porównywać użyteczność, którą odczuwa jakaś osoba ze spożycia dodatkowej szklanki piwa, z użytecznością odczuwaną przez inną osobę ze skonsumowania dodatkowej pary butów lub dodatkowego piwa? Menger i Walras nigdy nie poruszyli tej kwestii, ale też ich analiza nie zależy od założenia, że możliwe są porównania międzyosobowe. Jevons twierdził, że takie porównania są niemożliwe, ale (w sposób charakterystyczny dla swoich prac) mimo wszystko


dokonywał ich.

Warto przyjrzeć się pokrótce jednemu z przykładów Jevonsa. Otóż Jevons uważał, że dodatkowa kwota dochodu przypadająca osobie dysponującej wysokim dochodem będzie przedstawiać mniejszą użyteczność krańcową od takiej samej kwoty przypadającej komuś z mniejszym dochodem. Zakłada to, że porównania międzyosobowe użyteczności są możliwe. Jevons nie uczynił nic więcej poza sugestią, że można by robić porównania międzyosobowe, niemniej pozwolimy sobie przedstawić pewne implikacje takich porównań. Jeżeli założy się, że międzyosobowe porównania użyteczności są możliwe i że wszystkie osoby mają takie same funkcje odnoszące użyteczność do dochodu (np., że krańcowa użyteczność 99. dolara dochodu jest taka sama dla każdej osoby), to dojdziemy do kilku ciekawych wniosków. Przy tych dwóch bowiem założeniach idealnym podziałem dochodu (to znaczy takim, który by maksymalizował całkowitą użyteczność dla społeczeństwa) byłby podział każdemu po równo.

Użyteczność

krańcowa

dochodu

0x01 graphic

Rys.1- Efekt Robin Hooda

Nasze dwa założenia pozwalają nam zaprezentować funkcje krańcowej użyteczności w odniesieniu do dochodu dla osób zarówno bogatych, jak i biednych w postaci jednej krzywej II'. Trzecim założeniem milczącym jest tos że zasada malejącej użyteczności krańcowej odnosi się do dochodu. Załóżmy, że dochód bogatego wynosi OR, a dochód biednego OP. Jeden dolar z tytułu podatku odjęty bogatemu zmniejszy przypadającą mu całkowitą użyteczność o RA, a ten sam dolar, jeśli oddany zostanie biednemu, zwiększy całkowitą użyteczność biednego o PB. Transfer dochodu od bogatego do biednego zwiększa więc całkowitą użyteczność społeczną, ponieważ PB>RA. Ponadto, gdyby ten proces miał się powtarzać, całkowita użyteczność społeczna rosłaby aż do zrównania się dochodów bogatego i biednego.

0x01 graphic

Rys.2. Odwrotność efektu Robin Hooda

Przypuśćmy, że zmieniamy jedno z naszych założeń i przyjmujemy, że jednostki posiadają różne funkcje odnoszące użyteczność do dochodu oraz że funkcje użyteczności krańcowej dochodu osób uzyskujących wyższe dochody przebiegają powyżej funkcji osób uzyskujących niższe dochody. Model ten jest przedstawiony na rysunku 2,

Krzywa rr' reprezentuje krańcową użyteczność dochodu dla bogatych, a krzywa pp' krańcową użyteczność dochodu dla biednych. Względne położenie tych krzywych wskazuje, że bogaty jest w stanie osiągnąć więcej użyteczności krańcowej z danej kwoty dochodu niż biedny. Jeżeli początkowy podział dochodu oznaczymy jako OP = dochód przypadający biednym, a OR = dochód bogatych, to idealny podział dochodu, który by maksymalizował całkowitą użyteczność, byłby osiągalny przez odjęcie dochodu biednym i dodanie go bogatym, ponieważ RA>PB. Można to nazwać odwrotnością efektu Robin Hooda. Widać z tego, że różny początkowy podział dochodu lub inne położenie krzywych pp ' i rr' mogą prowadzić do innych wniosków.

Funkcje użyteczności

Mimo iż Jevons, Menger i Walras nie badali explicite dokładnej postaci i charakteru funkcji użyteczności, Jevons i Walras sformułowali równania odnoszące całkowitą użyteczność do ilości dóbr konsumowanych, a werbalne i arytmetyczne przykłady Mengera wskazują, że jego koncepcja całkowitej funkcji użyteczności była taka sama jak u Jevonsa i Walrasa. Użyteczność, jaką jednostka uzyskuje ze skonsumowania jakiegoś dobra, zależy według tych autorów wyłącznie od ilości skonsumowanego dobra.

Nie zależy ona od ilości innych konsumowanych dóbr. Na przykład, krańcowa użyteczność uzyskiwana ze spożycia dodatkowej szklanki piwa zależy tylko od ilości spożytego piwa, a nie zależy ani od ilości spożytego wina (dobra substytucyjnego), ani od ilości spożytych precli dobra komplementarnego). Dlatego całkowita funkcja użyteczności, użyteczność uzyskana ze skonsumowania wszystkich dóbr, jest funkcją addytywną której Jevons i Walras nadali następujący kształt:

całkowita użyteczność = f1 (QA) + f2(QB) + f3,(QC) + …

Oznacza to, że całkowita użyteczność jest funkcją lub zależy od ilości skonsumowanego dobra A, plus ilości skonsumowania dobra B. i tak dalej, co przeczy istnieniu stosunków komplementarne ści i substytucji miedzy dobrami. W nowoczesnej mikroteorii nie przeczy się istnieniu stosunków komplementarności i substytucji, a funkcję całkowitej użyteczności zapisuje się w nieco ogólniejszej formie, mianowicie:

całkowita użyteczność =f(QA, QB, QC, ..)

Użyteczność, popyt i wymiana

To, czym Jevons, Menger i Walras różnili się od swoich poprzedników, z wyjątkiem Gossena, polegało na tym, że nie tylko postulowali zasadę malejącej użyteczności krańcowej, ale też próbowali określić warunki konieczne do spełnienia, gdy konsument chce maksymalizować użyteczność, jak również próbowali rozwinąć teorię wymiany. Jevons i Walras przystąpili nawet do badania zależności między użytecznością a popytem. Dzięki swojemu większemu uzdolnieniu matematycznemu Walras osiągnął spośród nich trzech największy sukces w tym zakresie. Mimo, że był mniej zainteresowany koncepcją malejącej użyteczności krańcowej, to jednak miał on bardziej wysublimowane zrozumienie współzależności między poszczególnymi sektorami gospodarki.

Według drugiego prawa Gossena konsument maksymalizuje użyteczność przez wydatkowanie ograniczonego dochodu w taki sposób, że ostatnia jednostka pieniężna wydatkowana na każde poszczególne dobro przynosi taką samą użyteczność krańcową, jak ostatnia jednostka wydatkowana na każde inne dobro.

Jeżeli użyteczność pojedynczego konsumenta jest podstawowym czynnikiem tłumaczącym popyt jednostkowy i rynkowy, to trzeba wykazać zależność między funkcjami użyteczności a krzywymi popytu. Menger nie podjął tego zadania i nie zajął się bezpośrednio krzywymi popytu ani w sposób werbalny, ani graficzny, ani arytmetyczny. Jevons posłużył się w swojej analizie funkcjami popytu, ale nie ustalił stosunku między użytecznością a popytem. Natomiast Walras potrafił zarówno ustalić stosunek miedzy użytecznością a popytem, jak i wykazać, że fundamentalnym czynnikiem, który kryje się za popytem, jest użyteczność krańcowa.

Wszyscy trzej pionierzy próbowali pokazać zależność między użytecznością krańcową, maksymalizacją satysfakcji konsumenta a wymianą dóbr na rynku. Najmniej udało się to Mengerowi. Jevons potrafił pokazać, jak wyglądają te zależności na prostym przykładzie rynku dwóch dóbr i z dwiema jednostkami. Jeżeli jednostka^ posiada zboże, a jednostka B mięso wołowe, i jeśli akt wymiany jest dokonywany w naturze, to końcową pozycję równowagi można ściśle określić następująco: Relacja wymienna każdych dwóch towarów jest odwrotnością relacji ostatnich stopni użyteczności ilości towaru oferowanego do konsumpcji po dokonaniu wymiany.

Wartość czynników wytwórczych

Wcześni autorzy, którzy podkreślali rolę użyteczności, krytykowali klasyczną teorię wartości, która utrzymywała, że ceny względne zależą od kosztu produkcji. Implikowało to, jak twierdzili, że wartość wywodzi się z przeszłości: natomiast ich zdaniem, wartość wywodziła się z przyszłości, z oczekiwanych użyteczności, jakie miało przynieść skonsumowanie końcowych dóbr. W jaki sposób ci wcześni autorzy piszący o użyteczności krańcowej wyjaśniali ceny czynników wytwórczych? Na ten lemat wy­stępują poważne różnice miedzy Jevonsem i Mengerem.

Jevons i Menger omawiali tę sprawę i, pomimo iż stanowisko Mengera było bardziej kompletne niż Jevonsa, obydwaj doszli w zasadzie do tego samego wniosku. Stwierdzając, że związek przyczynowy wartości przebiega nie od kosztu produkcji do końcowych cen, lecz w odwrotnym kierunku, utrzymywali om, że czynniki wytwórcze nie są wyznacznikami cen, lecz są wyznaczane przez ceny. Cena końcowego dobra zależy od jego użyteczności krańcowej, a cena czynników wytwórczych (inaczej określanych jako dobra pośrednie lub dobra wyższego rzędu) zależy od użyteczności wytworzonego dobra końcowego. A zatem Jevons i Menger rozpatrywali stosunek przyczynowy między dobrem końcowym i jego czynnikami wytwórczymi w ramach równowagi cząstkowej.

Ocena Jevonsa i Mengera

O tym, że krytyka klasycznej teorii wartości przez Jevonsa i Mengera była pod wieloma względami nieprawidłowa i nieadekwatna, można przekonać się, porównując ich teorie wartości z teorią J. S. Milla.

Mili miał na uwadze trzy możliwe przypadki wartości: po pierwsze - doskonale nieelastyczną (pionową) krzywą podaży, po drugie - doskonale elastyczną (poziomą) krzywą podaży, reprezentującą przemysł przetwórczy, który według jego założenia składał się z gałęzi o stałym koszcie oraz, po trzecie - pochyłą ku górze krzywą podaży, reprezentującą rolnictwo, które z założenia było gałęzią o rosnącym koszcie. Mili doszedł do wniosku, że w gałęziach o stałym koszcie ceny wyznacza sam tylko koszt produkcji. Jevons i Menger nie byli w stanie temu zaprzeczyć.

W odniesieniu do towarów, których podaż jest stalą i które dlatego mają doskonale nieelastyczną (pionową) krzywą podaży. Mili twierdził, że ich ceny są wyznaczane przez podaż i popyt. Jevons i Menger nie mogli zaprzeczyć również temu twierdzeniu. Natomiast twierdzili oni, że przy danej podaży cenę wyznacza popyt. Mogli oni równie rozsądnie powiedzieć, że przy danym popycie cenę wyznacza podaż. Przypadku trzeciego, z wznoszącymi się pochyło ku górze krzywymi podaży gałęzi o rosnących kosztach, Jevons i Menger nie wzięli pod uwagę, ponieważ zawsze zakładali, że podaż jest dana. Nie implikuje to, że w teorii wartości Milla nie było słabych stron, ale wskazuje, że Jevons i Menger nie umieli podtrzymać wszystkich swoich postulatów.

Menger ujął zwięźle swoją krytykę klasycznej teorii wartości w słowach: Do najbardziej wierutnych wśród fundamewalnych błędów, które pociągnęły za sobą najdalej idące konsekwencje w dotychczasowym rozwoju naszej nauki, należy twierdzenie, że dobra osiągają dla nas wartość dlatego, że w ich produkcji zostały użyte dobra, które posiadały dla nas wartość. Ponieważ wypowiedź Jevonsa jest jeszcze bardziej zdecydowana, to w pewnej mierze łatwiej daje się skrytykować. Twierdzi, że wartość całkowicie zależy od użyteczności.

Przykłady przytoczone przez Jevonsa i Mengera wskazują, że wartość, czyli cena, nie zależy całkowicie od użyteczności lub popytu, lecz tak od podaży, jak i od popytu. Mimo iż autorzy ci, jak też ich uczniowie powoływali się na to, że wartość zależy wyłącznie od użyteczności, ich własna analiza przeczy temu założeniu.

Jevons w dalszym ciągu obalał (l) swoje twierdzenie, że wartość zależy całkowicie od użyteczności i (2) swój ą pretensję do odrzucenia klasycznej teorii wartości, rozwijając swoją teorię wymiany. Wykazał on tam w sposób prawidłowy, że przy założeniu stałej podaży dwóch dóbr w posiadaniu dwóch jednostek ceny tych dóbr i wymieniane ilości będą zależały od krańcowych użyteczności tych dwóch dóbr dla tych dwóch jednostek. Mimo iż wniosek ten jest poprawny, nie pokrywa się on ze zwykłą sytuacją gospodarczą, w której podaż nie jest stała, lecz zmienna. Gdy Jevons odrzucił założenie stałej podaży i zbadał zależności między kosztem, podażą, krańcową użytecznością a ceną, doszedł do następujących zależności przyczynowych:

Wniosek ten można krytykować z różnych powodów. Po pierwsze, Jevons nie zaproponował teorii kosztu lub podaży. Ponadto, wniosek ten sugeruje, że łańcuch zależności przebiega od kosztu produkcji do wartości, czyli ceny. Gdyby taki łańcuch zależności istniał, możliwe byłoby pominięcie jego środkowej części i dojście do wniosku, że koszt produkcji określa wartość. Jevons i Menger popełniali błąd, usiłując znaleźć prostą jednokierunkową zależność przyczynowo-skutkową, między krańcową użytecznością a ceną. Nie dostrzegali oni, że koszt, podaż, popyt i cena są współzależne i wzajemnie się określają.

Klasyczna teoria wartości a powstająca teoria neoklasyczna

Są trzy przypadki wartości Milla określające możliwość ustalenia mocnych i słabych stron stanowiska klasyków w porównaniu z alternatywną teorią wysuniętą przez Jevonsa i Mengera. Gdy podaż jest doskonale nieelastyczna (linia pionowa), jak w pierwszym przypadku Milla, klasyczna teoria wartości oparta na koszcie produkcji nie tłumaczy należycie wyznaczania ceny. W tych warunkach bowiem cena zależy od podaży i popytu, tak iż koszt produkcji może nie mieć żadnego wpływu na podaż. Ale stanowisko Jevonsa - Mengera, że cena zależy tylko od popytu, też jest niezadowalające, ponieważ zakłada, że podaż jest ustalona. Przypuśćmy, że wiadomo jest o istnieniu tylko jednego przypadku błędnego wydrukowania znaczka pocztowego. Podaż jest ustalona i ogranicza się do jednego znaczka, tak iż wobec tak ustalonej podaży cena zostanie wyznaczona przez poziom popytu. To, że cena zależy zarówno od podaży jak i od popytu, można dowieść zakładając, że odkryto większą liczbę takich znaczków, w którym to przypadku krzywa podaży przesunie się na prawo, a cena obniży się. Jako drugi przykład załóżmy, że sklep spożywczy prowadzi sprzedaż łatwo psujących się owoców, które muszą być sprzedane w danym dniu. W miarę jak dzień mija, sklepikarz będzie obniżał cenę, aby przechwycić jakikolwiek popyt, ponieważ uzyskanie jakiegokolwiek przychodu jest lepsze niż nie sprzedanie psującego się towaru przed jego zepsuciem. W tym przypadku cena zależy tak od podaży, jak i od popytu. Trzecim przykładem pierwszego przypadku Milla może być wyrób przemysłowy o ustalonej podaży, ale sprzedawany przez producenta sprzedawcę tylko po określonej cenie. Cena taka często jest nazywana ,”ceną zarezerwowaną” i może być ustalana przez producenta według kosztu produkcji. W tym przykładzie krzywa podaży wyglądałaby jak odwrócona litera L, z częścią poziomą odpowiadającą poziomowi kosztów, a częścią pionową reprezentującą całość istniejącego zapasu towaru.

W drugim przypadku Milla, w którym podaż jest doskonale elastyczna (krzywa pozioma) i istnieją stałe koszty, cena zależy wyłącznie od kosztu produkcji. Tu klasyczna teoria wartości reprezentowana przez Milla jest zupełnie prawidłowa, a stanowisko Jevonsa - Mengera zupełnie fałszywe.

Podobnie jak w pierwszym, również w trzecim przypadku Milla, w którym krzywa podaży pnie się pochyło ku górze (odpowiednio do rosnących kosztów), zarówno teoria Jevonsa i Mengera, jak i teoria klasyczna nie tłumaczą wyznaczników ceny. W tych warunkach Mili doszedł do wniosku, że cena zależy od kosztu produkcji w najmniej sprzyjających okolicznościach. Według nowoczesnej terminologii mówił on, że cena zależy od krańcowego kosztu ostatniego wytworzonego dobra. Przy danym popycie koszt produkcji, czyli podaż, wyznacza cenę. Jevons i Menger doszli do wniosku, że cena zależy od krańcowej użyteczności; przy danej podaży popyt wyznacza cenę. Ponieważ cena zależy w tym przypadku równocześnie od podaży i od popytu, obydwa stanowiska są błędne. Ponadto wszyscy, zarówno Jevons i Menger, jak i klasycy, popełniali ten sam błąd, starając się znaleźć dla wytłumaczenia cen prosty łańcuch przyczynowy: klasyczny związek przyczyna-skutek przebiega od kosztu produkcji do ceny, a u Jevonsa i Mengera od użyteczności do ceny. Wszyscy oni nie dostrzegali, że te zmienne są współzależne i wzajemnie określają swoje wartości.

Jevons i Menger mieli pewne problemy i luki w swoim wykładzie analizy marginalnej: zostały one ujawnione i poprawione przez późniejszych autorów. Na przykład Jevons rozwiązał tylko w połowie zagadkę maksymalizacji, ograniczając swą uwagę do konsumentów. Menger dostrzegał i rozwiązał obydwie strony tej zagadki, to jest gospodarstwo domowe i przedsiębiorstwo. Żaden z tych trzech założycieli marginalizmu nie przeniósł analizy z rynków końcowych produktów na rynki czynników wytwórczych ani też nie rozwinął pojęcia i implikacji analizy krańcowej produkcyjności.

Zmiana zakresu i metody ekonomii?

Jevons, Menger i Walras przyczynili się w poważnej mierze do stworzenia technicznego aparatu badawczego nowoczesnej ekonomii. Wywarli też głęboki wpływ na zakres i metodę późniejszej myśli ekonomicznej.

Wszyscy ci trzej autorzy byli w istotnym stopniu zainteresowani alokacją zasobów, czyli tym, co miało zostać nazwane teorią mikroekonomiczną. To ogólne stwierdzenie musimy nieco uściślić w odniesieniu do Mengera, który zbadał rolę i wpływ wiedzy na rozwój dobrobytu ludzkości. Menger chciał przez to uzupełnić i poprawić spostrzeżenia Adama Smitha co do roli podziału pracy jako pierwotnej przyczyny poprawy położenia materialnego społeczeństwa. Niestety, poglądy Mengera dotyczące znaczenia wiedzy jako czynnika wzrostu gospodarczego nie znalazły kontynuatorów w następnym pokoleniu ekonomistów, którzy swoje zainteresowania ograniczyli wyłącznie do alokacji zasobów. W schyłkowym trzydziestoleciu XIX wieku ekonomia odwróciła się od kwestii, które nurtowały Smitha, Ricardo i Milla, ku badaniom funkcjonowania systemu cen w zakresie alokacji rzadkich zasobów.

Jakkolwiek na temat właściwego zakresu ekonomii między Jevonsem, Mengerem i Walrasem panowała niemal jednomyślność, to jeśli chodzi o ich poglądy na właściwą metodologię, różnili się oni między sobą. Jevons wypowiadał się za rozszerzaniem stosowania procedur statystycznych w ustalaniu zależności między zmiennymi ekonomicznymi. Menger kładł nacisk na szersze stosowanie rozumowania abstrakcyjnego i na konstruowanie modeli intelektualnych w oparciu o dedukcyjną logikę. Pod tym względem jego rodowód jest ricardiański. Praca Mengera jest pozbawiona matematyki, statystyki i omawiania procesów historycznych lub układów instytucjonalnych.

Główny nurt ekonomii przebiegał przeważnie dwiema drogami. Pierwszą było szersze posługiwanie się rozumowaniem abstrakcyjnym w formie matematycznej - ścieżka zalecana przez Walrasa; drugą było przywiązywanie większego znaczenia do konieczności testowania wniosków teoretycznych z pomocą procedur statystycznych - ścieżka zalecana przez Jevonsa.

Wpływ Jevonsa, Mengera i Walrasa na późniejszych autorów

Jedną z dziedzin, w której przejawił się wpływ tych autorów były zakres i metoda ekonomii. Jevons nigdy nie starał się o następców i dlatego nie powstała jevonsowska szkoła myśli ekonomicznej- Wniesione przez niego myśli zostały zaduszone przez dominację Marshalla w brytyjskiej myśli ekonomicznej. Brak następców Jevonsa można też tłumaczyć jego wczesnym odejściem w wieku 46 lat na skutek wypadku przy pływaniu. Wpływ Mengera na autorów i późniejszy rozwój ekonomii wciąż jeszcze się przejawia. Znaczna liczba ekonomistów pozostających pod wpływem Mengera wykładała i prowadziła badania w Niemczech, Anglii i Stanach Zjednoczonych. Niektórzy z tych ekonomistów poszli swoją własną drogą i nie podtrzymali austriackiej tradycji w jakimś znaczącym stopniu, ale inni dopasowali się do wzorca i stanowią wczesnoaustriacką szkołę ekonomiczną. Metodologia postulowana przez Mengera nie została akceptowana przez teoretyków ekonomii głównego nurtu, którzy stali się gorącymi zwolennikami szerszego stosowania matematyki i statystyki.

Podsumowanie

W swoich przyczynkach do analizy marginalnej Jevons, Menger i Walras dali początek ekonomii neoklasycznej. Jevons i Menger sądzili, że rewolucjonizują teorię ekonomiczną, zastępując zorientowaną na podaż teorię wartości opartej na koszcie produkcj i przez zorientowaną na popyt teorię wartości opartej na użyteczności krańcowej. Ich nadzieje jednak nie urzeczywistniły się, ponieważ kładli nacisk wyłącznie na stronę popytu, co było równie niesłuszne jak klasyczne podkreślanie strony podaży. Ujęcie problemu wartości przez Jevonsa i Mengera było w rzeczywistości zasadniczo błędne przez to, że poszukiwali oni prostego stosunku przyczynowo-skutkowego między użytecznością krańcową a ceną. Podczas gdy ekonomiści klasyczni zakładali w istocie, że popyt jest dany i wysnuwali z tego wniosek, że wyznacznikiem ceny jest podaż, to Jevons i Menger zakładali, że dana jest podaż i wysnuwali z tego wniosek, że popyt wyznacza ceny. Walras jaśniej rozumiał problem wartości przez to, że uznał wzajemną współzależność poszczególnych części gospodarki.

Omawiani trzej autorzy wnieśli do teorii ekonomicznej trwały wkład, który można ująć w pięciu punktach: (1) Położony przez nich nacisk na użyteczność krańcową i na rolę popytu spowodował, że późniejsi ekonomiści poświęcali więcej uwagi tej stronie teorii wartości. (2) Stosowanie przez nich analizy marginalnej doprowadziło do uznania bardziej ogólnej zastosowalności tej techniki, co miało ważne konsekwencje dla rozwoju teorii ekonomicznej. Około 1890 r. analiza marginalna została poszerzona do tego stopnia, że objęła nie tylko stronę popytu gospodarstwa domowego i stronę podaży przedsiębiorstwa, lecz również stronę popytu przedsiębiorstwa na czynniki wytwórcze. (3) Zastosowanie matematyki w teoretyzowaniu ekonomicznym przez Jeyonsa i Walrasa uczyniło ekonomistów badziej świadomymi potęgi tej analizy, doprowadzając w końcu do obecnej dominacji modeli matematycznych w myśli ekonomicznej. (4) Model ogólnej równowagi Walrasa odegrał pionierską rolę w rozeznaniu współzależności sektorów gospodarki rynkowej i stworzeniu podstaw dla dalszych prac teoretycznych. (5) Zastosowanie i akceptacja statystyki przez Jevonsa były dalszym ważnym krokiem w kierunku uznania możliwości testowania teorii za pomocą technik ekonometrycznych.

Rozpowszechnienie analizy marginalnej nie odbyło się jednakże szybko i powstało dużo kontrowersji wokół tej nowej techniki.

Temat 8

Szkoła matematyczna w ekonomii

Geneza i założenia szkoły matematycznej.

Przymiotnik ,, matematyczna „, nadawany pewnej tylko odmianie kierunku subiektywne - marginalistycznego, nie może być utożsamiany z szeroko później stosowanym w literaturze ekonomii takim samym określeniem w odniesieniu do różnych metod i technik zapożyczonych z matematyki. Późniejsza matematyzacja, która w drugiej połowie XX wieku objęła wszystkie kierunki myśli ekonomicznej, niewątpliwie brała swój początek ze szkoły lozańskiej.

Terminem „szkoła lozańska” przyjęto obejmować teorię ekonomiczną dwu kolejnych profesorów ekonomii politycznej na uniwersytecie w Lozannie:

L. Walrasa i V. Pareto, a także ich uczniów.

Vilfredo Pareto (1848 - 1923), uznany za najwybitniejszego przedstawiciela szkoły lozańskiej, jest autorem dwu istotnych prac ekonomicznych: Wykład ekonomii politycznej, 1895r. oraz Podręcznik ekonomii politycznej, 1906r.

Szkołę lozańską często zwie się też szkołą matematyczną. Wiąże się to z tym, że jej przedstawiciele stosowali w swoich analizach ekonomicznych metody matematyczne. Trzeba jednak odróżnić tak rozumianą „szkołę matematyczną” od ekonomistów stosujących w swych badaniach matematykę. Stosowanie metod matematycznych nie może stanowić podstawy klasyfikacyjnej kierunków i szkół w ekonomii.

Szkoła matematyczna w znacznie większym stopniu niż szkoła psychologiczna rozwinęła koncepcję sformalizowania nauki ekonomii. Obaj twórcy tej szkoły podejmują próbę stworzenia ekonomii „czystej”. Ma to oznaczać, że ekonomia powinna stać się nauką ścisłą, to znaczy, że należy z niej jako dyscypliny abstrakcyjnej wyłączyć ekonomię stosowaną i ekonomię społeczną. W ekonomii nie ma również miejsca dla rozważań socjologicznych. Ekonomia „czysta” miała więc być synonimem ekonomii ścisłej, abstrakcyjnej, obiektywnej. Program ten nie został jednak w rzeczywistości zrealizowany przez szkołę lozańską.

Przedmiot ekonomii „czystej” stanowi według ekonomistów szkoły lozańskiej mechanizm kształtowania się cen w warunkach doskonałej konkurencji. Główny problem stanowią siły działające na rynku: popyt, podaż oraz cena (cena równowagi). W ten sposób ekonomia „czysta” koncentruje swą uwagę na zjawiskach wymiany, uważając, że stanowią one główną treść procesu gospodarczego.

Szkoła lozańska nie wysuwa więc na czoło problemu potrzeb konsumenta i subiektywnych motywów jego zachowania się na rynku. Jednakże ekonomiści głoszą teorie użyteczności krańcowej. Stanowi ona podstawę koncepcji równowagi konsumenta oraz podstawę analizy popytu jako jednej z sił rynkowych.

Szkoła matematyczna stała na stanowisku, że wszystkie procesy gospodarcze powinny być wzajemnie powiązane i wzajemnie się określać. Fakt wzajemnego związania wielkości matematycznych znacząco wpływał na formę ujmowania zagadnień ekonomicznych: zdecydowanie eliminowano przyczynowo - skutkowy sposób powiązań poszczególnych zjawisk, zastępując go zależnościami funkcjonalnymi. W koncepcji tej nie zakładano, że jedno zjawisko jest przyczyną czy skutkiem innego zjawiska, ale że są one ze sobą sprzężone na zasadzie funkcji matematycznych.

Charakterystyczna jest tu tendencja do ujmowania zjawisk rynkowych w całokształcie. Dotychczas stosowane metody równowag cząstkowych wymagały posługiwania się założeniem ceteris paribus. co oznacza, że w danej analizie pomija się wpływ zmian wielkości nie podlegających badaniu. Jednak według ekonomistów, między rynkami na poszczególne dobra zachodzą ścisłe związki, to badanie zależności tylko między popytem, podażą i ceną określonego dobra jest niewystarczające. Dlatego też należy dążyć do badania związków i współzależności między wielkościami rynkowymi w ich całokształcie, w skali całego rynku.

Zadaniem nauki ekonomicznej było poszukiwanie - za pomocą odpowiedniego systemu równań matematycznych z odpowiednią liczbą niewiadomych - najwłaściwszego układu nowych zależności i nowego stanu równowagi.

Podstawowe poglądy ekonomiczne szkoły matematycznej.

Celem tego rozdziału jest zapoznanie się z podstawowymi koncepcjami szkoły lozańskiej (matematycznej), przechodząc kolejno od narodzin i rozkwitu do utraty samodzielności tej szkoły, skupiając uwagę na dorobku jej prekursora - Coumota, mistrza - Walrasa i kontynuatora - Pareto. Ogromny materiał badawczy, stanowiący spadek szkoły lozańskiej, wciąż jest poddawany analizie przez historyków myśli ekonomicznej. Zmusza to nas do ostrożnego formułowania sądów i ocen, poprzedzonych w miarę możliwości starannym zrelacjonowaniem treści poglądów przedstawicieli tej szkoły. Sprawa jest trudna, bowiem szkoła lozańska używa szeroko języka matematyki. Chodzi więc o to, by śledząc formalną stronę wywodów nie stracić z pola widzenia istoty samej koncepcji. W tym miejscu wypada więc apelować także o przypomnienie niektórych działów matematyki, zwłaszcza teorii funkcji i pod­staw rachunku różniczkowego.

A. A. Coumot - prekursor szkoły

Antoine Augustin Coumot (1801-1877) urodził się w Gray w departamencie Górnej Saony (Lotaryngia), był synem niezbyt zamożnego notariusza.

Coumot uprawiał z oddaniem trzy dziedziny nauki: matematykę, w której zabłysnął jako współtwórca probabilistyki, filozofię - a zwłaszcza filozofię historii oraz ekonomię, do której z dużym powodzeniem wprowadził metody rozumowania matematycznego. W roku 1838 ukazało się jego główne dzieło ekonomiczne Badania nad zasadami matematycznymi teorii bogactwa, które jednak za życia autora nie doczekało się uznania wśród ekonomistów. Triumf Coumota przyszedł wiele lat po jego śmierci, wraz z rozwojem ekonometrii i upowszechnieniem metod matematycznych w ekonomii.

Założenia ogólne i metodologia Coumota pozornie różnią go od typowych przedstawicieli kierunku subiektywnego. Przede wszystkim Coumot odrzuca ze swych rozważań spekulację na temat wartości użytkowej i związanej z nią analizy zjawiska rzadkości i psychologu potrzeb jednostki gospodarującej. Punktem wyjścia jest u niego wartość wymienna, rozumiana obiektywnie i raczej na podobieństwo szkoły klasycznej. Kategoria „bogactwo” jest więc tożsama z pojęciem „wartość wymienna”.

Coumot twierdzi, że ekonomia polityczna jest częścią obszernej ekonomii społecznej, w ramach której wypowiadają się także socjologia i psychologia.

Ekonomia polityczna, może być nauką ścisłą, ponieważ traktuje o zjawiskach ilościowych, mierzalnych. Z tych więc względów na etapie konceptualizacji odrzuca Coumot w swych rozważaniach wszystko to, co mogłoby przeszkadzać na etapie formalizacji matematycznej. Użyteczność należy do zjawisk jakościowych, a więc mierzalnych.

Założenia ogólne i metodologia Coumota pozornie różnią go od typowych przedstawicieli kierunku subiektywnego. Przede wszystkim Coumot odrzuca ze swych rozważań spekulację na temat wartości użytkowej i związanej z nią analizy zjawiska rzadkości i psychologii potrzeb jednostki gospodarującej. Punktem wyjścia jest u niego wartość wymienna, rozumiana obiektywnie i raczej na podobieństwo szkoły klasycznej. Kategoria „bogactwo” jest więc tożsama z pojęciem „wartość wymienna”. Coumot twierdzi, że ekonomia polityczna jest częścią obszernej ekonomii społecznej, w ramach której wypowiadają się także socjologia i psychologia. Ekonomia polityczna, może być nauką ścisłą, ponieważ traktuje o zjawiskach ilościowych, mierzalnych. Z tych więc względów na etapie konceptualizacji odrzuca Coumot w swych rozważaniach wszystko to, co mogłoby przeszkadzać na etapie formalizacji matematycznej. Użyteczność należy do zjawisk jakościowych, a więc niemierzalnych.

Zauważmy, że Coumot jest bliski kierunkowi subiektywnemu, kiedy rozważania te zaczyna - podobnie jak Menger - od analizy popytu. Interesuje go tylko popyt efektywny, tj. wsparty siłą nabywczą, a więc znowu - mierzalny i poddający się formalizacji matematycznej.

Coumot rozpoczyna od twierdzenia, że „w ogóle popyt wzrasta, kiedy cena spada”. Jest to więc prawo popyt dające się ująć we wzór matematyczny zależności funkcjonalnej:

D=F(p) (1)

gdzie:

D - popyt efektywny,

F - pewna funkcja,

P- cena.

Coumot jest zwolennikiem analizy funkcjonalnej i odrzuca w zasadzie tradycyjną analizę kauzalną (przyczynowo-skutkową). Na podstawie wzoru (l) nic nie możemy powiedzieć na temat zależności przyczynowej między popytem i ceną. Możemy tylko ustalić charakter stosunków ilościowych między tymi wielkościami. Jeśli znana jest cena, to możemy ustalić rozmiary popytu, i na odwrót. Możemy także zapisać, że cena jest funkcją popytu efektywnego:

P = f(D) (2)

Zwróćmy uwagę także na fakt, że Coumot przyjmuje zasadę ciągłości funkcji popytu. Empiryczne badania dowodzą słuszności tego założenia. Chodzi o to, że w masie nabywców nawet mała zmiana ceny wywoła pewną reakcję wielkości popytu efektywnego. Widzimy, że w tym podejściu owocują twierdzenia probabilistyczne i oczywiście rachunku różniczkowego. Dalsze starania Coumota, aby z danych praktyki, ze statystyki cen i zakupów, wyprowadzić potwierdzenie przyjętych założeń, dają świadectwo wielkości jego umysłu.

L. Walras - mistrz szkoły lozańskiej

Długą i dość nietypową drogę odbył Marie Esprit Leon Walras (1834- 1910), zanim w 1870 r. został powołany na profesora ekonomii politycznej w Lozannie. Ważny jest fakt, iż ojciec jego Antoine Auguste Walras (1801-1866) był ekonomistą i to o dość radykalnych poglądach, co nie pozwoliło mu uzyskać katedry i zmusiło do pracy w administracji. Ojciec stał się więc nauczycielem syna i przekazał mu swój pogląd na teorię użyteczności krańcowej, jak również koncepcję nacjonalizacji ziemi i wprowadzenia jednolitych podatków. Ojciec znał się z Coumotem i dał synowi jego dzieło do studiowania. Jako samouk i człowiek zdany na własne siły, po opuszczeniu w 1859 r. domu rodzinnego, musiał Leon Walras imać się różnych prac. Przez pewien czas działał w dziennikarstwie, potem w spółdzielczości i bankowości.

W tym okresie Leon Walras ugruntował swoje poglądy filozoficzne i społeczne, przejmując wiele ze światopoglądu ojca. Znalazły one odzwierciedlenie w pracy Ekonomia polityczna a sprawiedliwość (1860), a na­stępnie w publicznych wykładach, opublikowanych pod tytułem Rozważania nad ideałem społecznym (1868), w których najpełniej rozwinął koncepcję budowy lepszego społeczeństwa. Głosił potrzebę nacjonalizacji ziemi, bogactw naturalnych i kolei drogą wykupu przez państwo, co pozwoli rządowi znieść podatki i roztoczyć kontrolę nad życiem gospodarczym.

Prawie przypadek zdecydował, że w 1870 r. Walras otrzymał katedrę ekonomii politycznej na wydziale prawa uniwersytetu w Lozannie. Nie potrafił wprawdzie pozyskać sobie studentów, nudzących się na jego wykładach, ale zdobył wkrótce sławę jednego z największych twórców współczesnej burżuazyjnej nauki ekonomicznej. Odłożył w tym okresie swoje zaintereso­wania ekonomią społeczną (stosowaną) i pogrążył się w badaniach nad czystą ekonomią polityczną. W latach 1874-1877 ukazują się jego Elementy czystej ekonomii politycznej, w których znajduje się głośna później teoria ogólnej równowagi, stanowiąca po dzień dzisiejszy przedmiot gorących sporów i zajmująca centralne miejsce w wykładach ekonomii matematycznej.

System ekonomiczny Walrasa

Nauka ekonomiczna, według Walrasa, zajmuje się bogactwem społecznym i dzieli się na trzy komponenty: ekonomię polityczną czystą, ekonomię polityczną stosowaną i ekonomię społeczną. Obiekt badawczy ekonomii jest określony precyzyjnie. Walras pisał: „Bogactwem społecznym nazywam zbiór rzeczy materialnych i niematerialnych [...], które są rzadkie, a więc z jednej strony są użyteczne, a z drugiej strony dostępne są nam w ograniczonych ilościach”. Tak pojęte bogactwo społeczne badane jest z różnych punktów widzenia przez wszystkie komponenty nauki ekonomicznej.

Ekonomia polityczna czysta skupia uwagę na procesie wymiany i zajmuje się relacjami między rzeczami stanowiącymi zbiór określający bogactwo społeczne. Ten komponent ma charakter nauki równie ścisłej jak matematyka. Natomiast ekonomia polityczna stosowana, zajmuje się procesem produkcji i re­lacjami ludzi do rzeczy. Wreszcie ekonomia społeczna koncentruje się nad sprawą podziału bogactwa społecznego, stosunkami własności i relacjami gospodarczymi między ludźmi. Ta część nauki ekonomicznej ma charakter normatywny, sięga dziedzin moralności i nie daje się sformalizować. Walras najwięcej uwagi poświęcił ekonomii politycznej czystej.

W ramach czystej ekonomii politycznej można wyróżnić przynajmniej pięć komponentów o różnym ciężarze gatunkowym, powiązanych wzajemnie i mocno uwarunkowanych. Przede wszystkim trzeba wyróżnić metodę, która oddziałuje sunie na całokształt rozumowania Walrasa. Jego metoda badawcza ma charakter dociekań ilościowych, w których można i należy stosować matematykę. Jeśli nawet w pewnych opisach posługujemy się językiem literackim, to czynimy tak - twierdzi Walras - ponieważ na pewnym etapie nie potrafimy sprawy ująć ściśle.

Trzeba także powiedzieć, że metoda Walrasa jest statyczna, tj. zakłada jednoczesność występowania zjawiska, opisuje pewien moment i pewien stan, nie troszcząc się o analizę dochodzenia lub odchodzenia od tego stanu. Uprzywilejowany jest zwłaszcza stan równowagi procesów, zjawisk i systemów gospodarczych.

Metoda i szerzej - przyjęty układ założeń filozoficznych pozwalają Walrasowi zbudować ścisłą teorię wartości. Przesłankami wartości są rzadkość, i użyteczność, które po prostu zmuszają ludzi do wymiany. Walras pisze tylko o wartości wymiennej. Interesujące jest określenie tego pojęcia: „ Wartość wymien­na jest właściwością niektórych rzeczy, polegającą na tym, że nie można ich otrzymać lub oddać darmo, ale trzeba je kupować i sprzedawać, nabywać i oddawać za inne rzeczy w określonych stosunkach ilościowych” . Teoria wartości wymiennej jest punktem wyjścia budowy teorii równowagi ogólnej, do której dochodzi Walras stopniowo, poprzez teorię wymiany najpierw na rynku dwóch dóbr i dwóch wymieniających, a następnie na rynku wielu dóbr i wielu wymieniających.

V. Pareto - uzdolniony następca mistrza

Kiedy w roku 1893 Walras przekazywał katedrę, jego następca miał już 45 lat i nie legitymował się doświadczeniem akademickim. Yilfredo Federigo Damasio Pareto (1848-1923) przeszedł bowiem drogę praktyki technicznej, do której uprawniały go studia inżynierskie odbyte w Turynie.

Zainteresowania ekonomiczne przyszły dość późno i w sposób przypadkowy. Pareto poznał wybitnego włoskiego przedstawiciela szkoły neoklasycznej, profesora Maffeo Pantaleoni (1857-1924), który zainteresował go zastosowaniami matematyki w analizie ekonomicznej. Pareto zabrał się wówczas do wnikliwego studiowania systemu Walrasa, nawiązał z nim bezpośredni kontakt, pozyskał zaufanie i został zarekomendowany przez mistrza na szefa katedry. W ciągu kilku lat Pareto opublikował trzy rozprawy, które uczyniły zeń godnego kontynuatora Walrasa i współtwórcę sławy szkoły lozańskiej.

Zarys swego systemu zaprezentował Pareto w obszernym Kursie ekonomii politycznej (1857-1897), ale do końca życia nie był zadowolony z klarowności własnych wywodów. Za znacznie lepszy wykład uznaje się późniejszy Podręcznik ekonomii politycznej fl906), w którym rozwinął swoją teorię wyborów. Teorię tę w formie matematycznej wyłożył następnie w artykule Ekonomia matematyczna ^1911). Pareto zdobył także trwałe miejsce w dziejach statystyki i socjologii. Znane jest tzw. prawo Pareta, jako statystycznie weryfikowania tendencja rozkładu dochodów. W socjologii Pareto uznawany jest za twórcę tzw. teorii krążenia elit, w której odzwierciedliły się jego późniejsze poglądy na zjawiska społeczne.

Pozostając w ramach walrasowskiego systemu ekonomicznego, a więc akceptując podział nauki ekonomicznej na czystą, stosowaną i społeczną, Pareto inaczej rozkłada akcenty i dokonuje poważnej modyfikacji w strukturze ekonomii politycznej czystej. Znacznie mocniej podkreśla znaczenie dociekań społecznych, uwypuklając więź ekonomii z socjologią i polityką gospodarczą. W strukturze ekonomii czystej zmienia dość istotnie metodę, rozpoczynając analizę od empirii, realnych stosunków rynkowych, które następnie poddaje formalizacji matematycznej. Dokonuje także niezwykle śmiałego zabiegu metodologicznego, a mianowicie - degraduje rolę, i znaczenie użyteczności krańcowej i wprowadza jasność w sprawie mierzenia tego_typu wielkości ekonomicznych. Po włączeniu do rozważań takich pojęć, jak „gusty”, „przeszkody”, „krzywe obojętności” i in., rozwija ogólną teorię równowagi, jako teorię wyborów.

Pareto rozwiązał zagadnienie mierzalności takich wielkości, jak użyteczność, zadowolenie, subiektywnie ujmowana wartość itp., z którym borykał się cały kierunek subiektywny. Początkowo pragnął zastąpić pojęcie użyteczności, związane z wartościowaniem w kategoriach subiektywnych i etycznych, pojęciem „ofelimiczności””, związanym z gospodarowaniem.

Ofelimiczność (ophelimite) oznacza zadowolenie jednostki gospodarującej płynące z dobra dodanego do już posiadanych ilości tego dobra. Wkrótce jednak Pareto dostrzegł, iż ofelimiczność jest równie niewymierna jak i użyteczność. Zrezygnował więc ostatecznie z tych konstrukcji teoretycznych i z próby ich bezpośredniego pomiaru, na rzecz obserwacji pewnych faktów i skalowania (porządkowania) wielkości gospodarczych. Pareto każe odróżniać pomiar od porządkowania. Jeśli bowiem pomiar pozwala odpowiedzieć na pytanie, ile razy coś jest większe, to porządkowanie oznacza po prostu nadanie pewnego wskaźnika, umożliwiające tylko odpowiedź na pytanie typu, co jest większe, wyższe itp.

Pareto przystępuje więc do opisywania codziennie obserwowanego zjawiska wyboru, dokonywanego przez konsumenta i producenta. Chodzi o zjawisko wyróżniania pewnego dobra nad inne, przekładania, tj. dawania pierwszeństwa czemuś ponad inne, stawiania wyżej niż inne, słowem - jak to się obecnie utarło mówić - preferowania. W realnych warunkach rynkowych, znając takie ograniczenia jak ceny i dochody, konsumenci wybierają odpowiednie zestawy towarów.

Dla lepszego zrozumienia systemu preferencji i ograniczeń rządzących wyborem Pareto rozpatruje przykład postępowania konsumenta dokonującego wyboru spośród dostępnych kombinacji dwóch dóbr. Wprowadza przy tym ważne pojęcie „krzywych obojętności”.

Pareto stworzył więc pewne funkcje wskaźnikowe, umożliwiające porządkowanie zbiorów różnych kombinacji z dóbr i wskazujące na prawidłowości rządzące wyborem konsumenta, bez potrzeby uciekania się do tradycyjnej koncepcji użyteczności krańcowej. Jednostka gospodarująca pragnie po prostu przejść na krzywą obojętności o najwyższym wskaźniku.

Zagadnienie wyboru konsumenta nie wyczerpuje jednak sprawy równowagi ogólnej. Konieczne jest rozwiązanie problemu wyboru producenta, tj. strony podażowej w analizie równowagi. Pareto rozwiązuje ten problem w ramach pewnej teorii przeszkód, do których zalicza zarówno gusty innych uczestników wy­miany, ograniczoność pożądanych dóbr, jak i sam charakter produkcji towarowej, która wymaga przekształcenia (transformacji) jednego dobra na inne. Producent stoi więc wobec konieczności wyboru spośród kombinacji z dóbr traconych (straty) i uzyskiwanych (zysku). Kombinacje z tych dóbr układają się w krzywe transformacii, czy też - krzywe obojętności producenta wobec przeszkód. Producent będzie dążył do zajęcia miejsca na krzywej transformacji przynoszącej mu największą nadwyżkę korzyści.

Sytuacja równowagi ogólnej określona jest warunkami doskonałej konkurencji, kiedy na rynku spotykają się konsumenci i producenci, dążący do najwyższego zadowolenia. W takiej sytuacji punktami równowagi są punkty przecięcia się ich krzywych wymiany z krzywymi maksymalnego zysku, a więc i punkty przecinania się krzywych gustów i krzywych przeszkód. W ten sposób równowaga ogólna jest sprowadzona, przez Pareto do sytuacji, w której wszelka działalność konsumenta lub producenta zmierzająca do poprawy swego położenia może odbyć się tylko kosztem pozostałych partnerów, tj. pogorszeniem ich położenia.

Postęp w rozwoju teorii równowagi ogólnej dokonany przez Pareto był znaczny i przyczynił się do zbliżenia stanowisk wszystkich szkół kierunku subiektywnego. Wprowadzenie krzywych obojętności pozwoliło usunąć trudności mierzenia użyteczności, pojmowanej wciąż przez wielu jako wielkość absolutna. W sensie poprawności formalnej należy więc koncepcje Pareto ocenić wysoko. Jak jednak należy ocenić społeczny wydźwięk całego tego podejścia metodologicznego? Jak wiele wnosi paretowska teoria wyborów do poznania systemu społeczno-gospodarczego?

Przede wszystkim usunięcie w cień rozważań nad użytecznością krańcową oznacza także zaniechanie dyskusji nad teorią wartości i marksistowską teorią wartości dodatkowej. Znika problem pracy, jako czynnika wartościotwórczego i wypływające z niego wnioski społeczne, tak groźne dla przyszłości kapitalizmu. Szkoła lozańska odwraca po prostu uwagę od nabrzmiałych sprzeczności procesów społeczno-gospodarczych, kierując dyskusję na sprawy drugorzędne. Takie podejście odpowiadało więc życzeniom burżuazji, przerażonej już dostatecznie mocno przez rewolucyjny ruch robotniczy i służącą jego celom marksistowską myśl ekonomiczną.

Podstawowe poglądy ekonomiczne Alfreda Marshalla.

Aflred Marshall (1842-1924) urodził się w Ciapham pod Londynem, w rodzinie mieszczańskiej. Skończył studia matematyczne w Cambridge. W 1865 uzyskał z wyróżnieniem stopień bakałarza i pozostał w uczelni jako wykładowca. Wkrótce jednak jego zainteresowania skierowały się na filozofię, etykę i nauki społeczne.

Od roku 1868 wykładał w Cambridge etykę. Przez pewien czas studiował w Niemczech, gdzie uzyskał stopień doktora filozofii. W 1877 r. ożenił się z Mary Paley. Wspólnie z nią napisał „Ekonomikę przemysłu” w 1879.

Dorobek naukowy Marshalla można by uznać za skromny, gdyby wziąć pod uwagę liczbę publikacji. Jego dzieło życia „Zasady ekonomiki” ukazało się w 1890 r. Istotne znaczenie w rozwoju jego koncepcji miały prace: Czysta teoria handlu zagranicznego i Czysta teoria wartości wewnętrznej, obie wydane w 1879. Wpływ Marshalla na angielską myśl ekonomiczną był jednak ogromny, a to głównie ze względu na fakt, iż wykształcił on liczny zastęp wykładowców ekonomiki, którzy w następnych latach obsadzili większość katedr ekonomiki w angielskich uniwersytetach. W tym sensie można mówić o powstaniu „szkoły z Cambridge”.

Najpełniej system ekonomiczny Alfreda Marshalla został wyłożony w „Zasadach ekonomiki”. Księga I mówi o przedmiocie ekonomiki, metodzie badań ekonomicznych i o prawach ekonomicznych. Księga II poświęcona jest podstawowym pojęciom języka nauki ekonomicznej. Księga III zawiera teorię popytu, określoną po prostu jako nauka o potrzebach i ich zaspokojeniu, a księga IV - teorię podaży, obejmującą poszczególne czynniki produkcji. Obie teorie rozważane są następnie w ramach ogólnej teorii równowagi: jest to treść księgi V, w której omówione zostały powiązania miedzy popytem, podażą i wartością. Księga -VI zawiera teorię podziału dochodu narodowego i można przyjąć, iż zamyka ona wykończoną część systemu Marshalla.

O zerwaniu z tradycją szkoły klasycznej świadczy zastąpienie przez Marshalla nazwy „ekonomia polityczna” terminem „ekonomika”. Miało to podkreślić ograniczenie zakresu badań do zjawisk rynku (mikropodejście) i rezygnację z analizy wielkich procesów gospodarczych w skali ustroju państwa i świata (makropodejście). Ekonomika marshallowska - to nauka o codziennym życiu zwykłego człowieka interesu, a więc członka społeczności kapitalistycznej. Pisał Marshall prosto: „Ekonomika jest nauką o tym, jak ludzie żyją, działają i myślą w codziennym życiu gospodarczym. Zajmuje się ona głównie tymi motywami, które najsilniej i najtrwalej wpływają na postępowanie człowieka w dziedzinie życia gospodarczego”.

Zagadnienie mierzalności występuje również w ujmowaniu przez Marshalla praw ekonomicznych. Pisał on: „Prawa ekonomiczne, czyli twierdzenia dotyczące tendencji ekonomicznych, są to prawa społeczne, odnoszące się do dziedzin postępowania, w których intensywność motywów, głównie postępowaniem kierujących, może być mierzona ceną pieniężną”.

Istotne miejsce w metodologii Marshalla zajmuje problem języka. Ekonomika nie może stworzyć ścisłego i zamkniętego jeżyka na podobieństwo nauk przyrodniczych. „Jej wywody muszą być wyrażone, w języku zrozumiałym dla szerokiej publiczności, musi zatem się starać, aby przystosować się do potocznie znanych terminów życia codziennego”. Trzeba badać historię różnych pojęć, rozumieć odcienie znaczeniowe, przekształcać definicje i szeroko je omawiać, aby lepiej wyjaśnić myśli.

Teorie: popytu, podaży i równowagi

Swoistość więzi łączących system ekonomiczny Marshalla z dorobkiem szkoły klasycznej widać wyraźnie w treściach jego teorii popytu. Marshall rozpoczyna swe rozważania od analizy potrzeb ludzkich, mówi o popycie efektywnym, tj. uwzględniającym użyteczność, dochody i ceny towarów. Marshall akceptuje w pełni prawo nasycalności potrzeb i zmniejszającej się użyteczności krańcowej dóbr. Sformułował prawo popytu, które głosi, że: „im większa jest ilość towaru, zaoferowana na sprzedaż, tym mniejsza jest cena, po jakiej znajdzie on nabywców; innymi słowy: ilość zapotrzebowania wzrasta ze zniżką ceny, zmniejsza się z jej zwiększeniem” .

Marshall wprowadził do literatury ekonomicznej pojęcie elastyczności popytu, jako miary związku pomiędzy ceną a wielkością popytu efektywnego. Elastyczność jest po prostu stosunkiem dwóch relacji - zmiany popytu do określonego popytu oraz zmiany ceny do danej ceny.

Teorie popytu kończy koncepcja renty konsumenta, uznana przez większość historyków myśli ekonomicznej za błędną. Marshall ze względu na swe poglądy społeczne pragnie dowieść, że konsument ciągnie korzyści z koniunktury, warunków i okoliczności wolnej wymiany rynkowej, które dają się sprowadzić do różnicy miedzy użytecznością całkowitą i krańcową danego zapasu dóbr.

Teoria podaży Marshalla nie zawiera tak wiele oryginalnych koncepcji. Ciekawe jest tylko wprowadzenie do zestawu czynników produkcji^ oprócz tradycyjnych trzech -ziemi, pracy kapitału, czwartego - organizacji., Jest to pomocne w rozważaniach nad teorią przedsiębiorstwa, w którym o zyskach decyduje umiejętny podział zadań, postęp techniczny i zdolności kierownika. Marshall przejmował bez większych zastrzeżeń prawo „zmniejszającej się wydajności czynników naturalnych i wprowadził prawo zwiększającej się wydajności czynników związanych z człowiekiem-pracy, kapitału i organizacji.

Pisał o tym następująco: „...możemy powiedzieć ogólnie: natura jako czynnik produkcji wykazuje tendencję ku zmniejszeniu przychodu, człowiek zaś jest w produkcji czynnikiem wykazującym tendencję ku zwiększeniu przychodu. Prawo zwiększenia przychodu można sformułować w sposób następujący: zwiększenie nakładu kapitału pracy prowadzi na ogół do ulepszenia organizacji, które zwiększa wydajność pracy i kapitału”.

Teoria równowagi stanowi cząstkową syntezę teorii popytu i teorii podaży, wyjaśnia mechanizm rynku, i współzależności ceny, popytu i podaży.

Równowagę normalnego popytu i podaży oraz cenę równowagi rozpatruje Marshall w krótkich i długich okresach. Wyróżnia trzy różne sytuacje rynkowe. Pierwszą wyznacza określony moment czasu. Na rynku do głosu dochodzi przede wszystkim popyt, zaś podaż trzeba traktować za stałą. Zrównoważenie popytu i podaży prowadzi do pewnej ceny bieżącej, odpowiadającej krańcowej cenie popytu, która nie musi być w pełni związana z kosztem produkcji. Druga sytuacja rozgrywa się w krótkim okresie, w którym możliwa jest już pewna zmiana rozmiarów podaży, chociaż przy tym samym aparacie wytwórczym. Do głosu dochodzą m.in. koszty zmienne wytwórcy, które musi pokryć tzw. normalna cena krótkookresowa. Wreszcie, w długim okresie głos ma przede wszystkim podaż, kształtowana przez inwestycje. Obok popytu, cena musi teraz pokryć koszty stałe i zmienne. Jest to tzw. normalna cena długookresowa. Wprowadzając w analizie równowagi rynkowej krótkie i długie okresy Marshall nie usunął wprawdzie statyczności swego systemu, ale zapoczątkował poważną dyskusję nad zagadnieniami dynamiki gospodarczej.

Teorie: podziału dochodu narodowego i pieniądza

W zagadnieniach teorii podziału dochodu narodowego, a więc teorii wynagradzania czynników produkcji, Marshall korzystał z twierdzeń swojej teorii równowagi popytu, podaży i ceny. W warunkach „wolnej konkurencji wynagrodzenia poszczególnych czynników zależą od ich popytu i podaży, odpowiadają ich krańcowej produkcyjności. Jeśli w danym momencie występuje nierównowaga, to drogą substytucji, a więc zastępowania względnie drogiego czynnika przez względnie tańszy, następuje wyrównanie ich krańcowych produkcyjności.

Marshall krytykował ricardiańską teorię kosztów utrzymania i funduszu płac, zakładającą oscylację płacy roboczej wokół minimum kosztów utrzymania. Na wysokość płacy realnej mają bowiem wpływ różne dodatkowe i bardzo istotne warunki. Marshall przyjął natomiast prawie bez zastrzeżeń klasyczną teorię renty gruntowej. Szeroko analizował wynagrodzenie czynnika kapitału i organizacji, wyraźnie stroniąc od ich społecznego aspektu. W koncepcji tzw. quasi-renty ujął Marshall zarówno zyski, jak też procenty kapitalisty i przedsiębiorcy. Obok więc tradycyjnego wulgarnego ujęcia zysku jako wynagrodzenia za abstynencję i oczekiwanie, wprowadza się wynagrodzenie za kwalifikacje, uzdolnienia organizacyjne, doświadczenie.

Marshall deklarował się początkowo jako zwolennik ilościowej teorii cen, ale następnie wprowadził tyle dodatkowych czynników wpływających na war­tość pieniądza, że w rezultacie uznaje się go za twórcę nowej dochodowej teorii pieniądza.

Pieniądzem są wyłącznie prawne środki płatnicze. Siła nabywcza pieniądza decyduje o popycie na pieniądz, a o wartości pieniądza stanowi jego wartość wymienna, a więc - ogólny poziom cen. Oczywiście, ilość pieniądza i szybkość ich obiegu mają wpływ na wartość pieniądza, ale Marshall dowodzi, że decyduje również popyt i podaż pieniądza stanowiący zapas kasowy człon­ków społeczeństwa. Zapas kasowy jest częścią dochodu realnego każdego człowieka, przy czym wielkość tej części zależy od dochodu globalnego. Kształtowanie się zapasu kasowego ma istotny wpływ na stopę procentową i ceny. Popyt na pieniądz zależy także od tak trudno mierzalnych zjawisk, jak sytuacja polityczna, zaufanie, pomyślność gospodarcza.

Ocena teorii:

Teoria ekonomiczna A. Marshalla odegrała istotną rolę w rozwoju ekonomii politycznej. Szczególnie w zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem mechanizmu rynkowego Marshall w sposób istotny posunął naprzód wiedzę ekonomiczną: pierwszy wprowadził pojęcie elastyczności popytu, sformułował podstawy teorii równowagi przedsiębiorstwa, uwzględnił w analizie cen czynnik czasu, co stało się logicznym punktem wyjścia ujęć dynamicznych w ekonomii burżuazyjnej. Pewne znaczenie dla dalszego rozwoju burżuazyjnej ekonomii politycznej miało również to, że Marshall nie przyjął krańcowo subiektywnego punktu widzenia szkoły austriackiej i St. Jevonsa, że skoncentrował się raczej na badaniu mechanizmu wymiany niż na analizie subiektywnych motywów postępowania podmiotów gospodarujących.

Główna jednak idea teorii Marshalla budzi wątpliwości. Wiąże się to przede wszystkim z zastosowaną przezeń metodą badań. Marshall osobno bada siły kształtujące popyt i siły kształtujące podaż. Sądzi, że siły te są zupełnie od siebie niezależne, a działanie ich ujawnia się dopiero na rynku, gdzie kształtują cenę równowagi.

Główną sferę badań Marshalla stanowi mechanizm rynkowy, a podstawową przesłankę rozumowania-myśl, że wielkości rynkowe samoczynnie zmierzają do wzajemnego dostosowania się do stanu równowagi. Ogólnym prawem rządzącym systemem gospodarczym jest prawo proporcjonalności, prawo równowagi do równowagi zmierzają poszczególne podmioty gospodarujące (konsument i producent), do równowagi zmierza rynek jednego dobra i rynek w ujęciu bardziej ogólnym - rynek wszystkich dóbr i czynników wytwórczych.

System gospodarki kapitalistycznej Marshall ujmuje w sposób wyidealizowany. Za główny motor działalności gospodarczej uznaje on potrzeby. Istotnie zaspokojenie potrzeb jest naturalnym celem produkcji w każdym systemie gospodarczym. W kapitalizmie jednak bezpośrednim celem produkcji, wynikającym z istniejącego systemu stosunków produkcji jest zysk. Marshall uznaje, że dążenie do osiągnięcia zysku prowadzi do najpełniejszego zaspokojenia potrzeb społecznych. Wiąże się z tym. jego wiara w skuteczne działanie mechanizmu konkurencji wiodące układ gospodarczy ku równowadze.

Temat 9

Keynsizm teorią kapitalizmu kierowanego

Światowy kryzys ekonomiczny lat 1929-1933 jako podłoże myśli ekonomicznej J. Keyensa

Powstanie i rozwój nowych tendencji w ekonomii burżuazyjnej wiąże się przede wszystkim z działalnością naukową Johna Maynarda Keynesa jako tego ekonomisty, który wskazał ekonomii burżuazyjnej nowe kierunki rozwoju. Dla określenia jego wkładu używa się często szumnych określeń, takich jak „keynesowska rewolucja w ekonomii” czy „nowa ekonomia polityczna”.

John Maynard Keynes (1883-1946) - syn znanego w swoim czasie metodologa-ekonomisty Johna Neville'a Keynesa - ulubiony uczeń Marshalla, był wychowankiem neoklasycznej szkoły z Cambridge, choć potem radykalnie z ta szkołą, jak i z całą tradycją neoklasyczną, zerwał wszelkie więzi. Jego teoria stanowiła ostrą też krytykę innych uczniów Marshalla, jak Pigou czy Fishera. Samego Marshalla Keynes nigdy bezpośrednio nie atakował, choć bezwzględnie rozprawił się z zasadniczą koncepcją Marshallowskiej teorii. Wykładał W Cambridge, a także był niezwykle aktywnym politykiem o wielostronnych zainteresowaniach. Jako naczelny redaktor „Economic Journal”, członek Królewskiej Komisji dla Finansów i Obiegu Pieniężnego Indii, w okresie drugiej wojny światowej opracował projekty finansowania wojny i projekty odbudowy powojennego ustroju finansowego. Był przewodniczącym Komisji Finansowej prowadzącej pertraktacje w sprawach pożyczek amerykańskich. Umarł nagle w 1946 roku. Ogólnie biorąc, Keynes inspirował dwojaki nurt myślowy, wyraźnie zaznaczający się w najbliższej już przyszłości. Po pierwsze, w postaci ekonomii ilościowej, która później przejawi się w całym bogactwie przeróżnych modeli wzrostu gospodarczego, a po drugie - jako teoria ingerencji państwowej, zyskującej ogromne znaczenie w XX wieku.

Teoria Keynesa powstaje jako bezpośrednia reakcja na wielki kryzys ekonomiczny lat 1929-1933 (chociaż pewne elementy nowych ujęć można dostrzec już w jego wcześniejszych pracach). Teoria ta nie jest jednak jeszcze jedną próbą wyjaśnienia przyczyn rozwoju cyklicznego w gospodarce kapitalistycznej (taka interpretacja tej teorii występuje zresztą w niektórych opracowaniach) Keynes interesuje się przede wszystkim stanem ogólnej stagnacji, w którą wszedł kapitalizm w określonej fazie swojego rozwoju historycznego. Dostrzega on istotne elementy tej stagnacji (trwałe niewykorzystanie czynników produkcji, chroniczne bezrobocie, tendencje depresyjne) i zmierza zarówno do wykrycia ich przyczyn, jak i do wskazania określonych środków zaradczych, które mają umożliwić uzdrowienie kapitalizmu. Kryzys tych lat szczególnie wyraźnie ujawnił imanentne sprzeczności tej fazy rozwoju kapitalizmu, ułatwiając Keynesowi wyraźniejsze sformułowanie swych założeń teoretycznych.

Keynes zdaje sobie sprawę z ograniczonych walorów poznawczych dotychczasowej ekonomii marginalistycznej. Nieskuteczność proponowanej przez nią, terapii wystąpiła ze szczególną siłą w pierwszym okresie kryzysu, kiedy to rządy wielu krajów kapitalistycznych próbowały przeciwdziałać kryzysowi w oparciu o tradycyjne zalecenia (polityka deflacji, oszczędności budżetowych, dążność do obniżania płac roboczych).

Zalecenia te wynikały z też ekonomii ortodoksyjnej, która nie mając konsekwentnej teorii kryzysów ekonomicznych dawała bardzo zróżnicowane zalecenia polityki anty kryzysowej.

Cel, któremu ma służyć teoria Keynesa, jest celem ściśle praktycznym. Ma on świadomość tego, że teoria, którą formułuj e, będzie teorią zasadniczo odmienną! będzie mogła wywrzeć wpływ na przebieg procesów gospodarczych w kapitalizmie. Świadczy o tym jego list do G. B. Shawa, napisany w okresie opracowywania „ Ogólnej teorii”: „Aby jednak zrozumieć stan mojego umysłu, musi pan wiedzieć, że piszę książkę z zakresu teorii ekonomicznej, którą, jak wierzę, ogromnie zrewolucjonizuje sposób, w jaki świat myśli o ekonomicznych problemach. Nie jestem w stanie przewidzieć, jaki będzie ostateczny rezultat oddziaływania mojej teorii na czyny i sprawy ludzkie, gdy zostanie ona należycie przyswojona. Ale zmiana będzie wielka.”

Interwencjonizm państwowy formą walki z kryzysem

Do czasu wielkiego kryzysu dominującą formę życia gospodarczego stanowił kapitalizm, który można określić jako liberalny lub wolnokonkurencyjny. Zarówno w okresie przedmonopolistycznym Jak i monopolistycznym udział państwa w życiu gospodarczym istniał, ale w ograniczonym wymiarze. Ingerencja państwa była najbardziej widoczna w Rosji carskiej, częściowo w Niemczech, ale np. w Stanach Zjednoczonych występowała w wymiarze minimalnym. Okresem, w którym, ze zrozumiałych względów, rola państwa wzrosła, był czas I wojny światowej, ale po jej zakończeniu wszystko wróciło do normy. Dopiero wielki kryzys i walka z nim rzeczywiście rozpoczęły fazę interwencjonizmu państwowego w gospodarce kapitalistycznej. Autorem najbardziej rozbudowanej teorii interwencjonizmu był ekonomista brytyjski John Maynard Keynes.

Polityka celna i pieniężna (zakres deflacji, czyli zmniejszania ilości pieniędzy w obrocie, i inflacji, czyli wzrostu tej ilości, oraz określanie parytetu walut), polityka kredytowa, czyli zasady udzielania kredytów, polityka podatkowa, polityka socjalna (np. zasiłki dla bezrobotnych), polityka inwestycyjna (inwestycje państwowe i roboty publiczne, szczególnie w sferze infrastruktury) stanowiły narzędzia w ręku państwa umożliwiające ingerencje w życie gospodarcze. Państwo mogło także stawać się nabywcą części produkcji. Wreszcie mogło działać metodami administracyjnych nakazów i zarządzeń, choć w warunkach demokracji jedynie na ograniczoną skalę. W szerszym zakresie forma ta występowała we Włoszech i Niemczech, gdzie podjęto pewne formy planowania.

W sytuacji kryzysu interwencjonizm państwowy zaczęto stosować we wszystkich państwach. Kryzys dotknął najbardziej Stany Zjednoczone i Niemcy. Formy interwencjonizmu w każdym z tych państw były inne. W Stanach Zjednoczonych realizatorem programu walki z kryzysem stał się Roosevelt, kandydat Partii Demokratycznej, wybrany na prezydenta w 1932r., który zaczął sprawować swą funkcję w marcu 1933r. Wraz ze swoim gronem uczonych doradców opracował program reform, zwany polityką Nowego Ładu (New Deal). Roosevelt obdarzony specjalnymi pełnomocnictwami przez Kongres, zaczął realizować swoją politykę już w 1933r. Podstawowym założeniem tej polityki było osiągnięcie wzrostu popytu konsumpcyjnego i zwiększenie siły nabywczej ludności przez poprawę jej położenia. Progresja podatkowa zapewniła napływ pieniądza do kasy państwowej, zdecydowano się także na deficyt budżetowy. Wprowadzono ograniczoną dewaluację dolara, powodującą, że ludzie wyzbywali się pieniądza przez zakup towarów.

Roosevelt doprowadził też do ogromnego rozszerzenia uprawnień związków zawodowych, które walcząc o wyższe zarobki pracowników zwiększały tym samym popyt, zarządził także zniesienia prohibicji, obowiązującej w Stanach Zjednoczonych od 1919r. Państwo wykupywało od farmerów część produktów oraz nakazywało im ograniczenie produkcji, płacąc za to odszkodowania. Dążenie do ograniczenia produkcji żywności charakteryzowało politykę wielu państw. Produkty rolne, wykupywane przez państwo, były często niszczone (np. sławne niszczenie kawy w Brazylii), co w zestawieniu ze strefami głodu na świecie budziło ogromne oburzenie. Dla ratowania rolnictwa przez eksport stosowano dumping, czyli sztuczne obniżanie cen eksportowanych produktów, a straty kompensowano albo dotacjami państwowymi, albo zawyżaniem cen na rynku krajowym.

Inaczej wyglądał interwencjonizm w Niemczech. Przede wszystkim dążono tu do podwyższenia popytu inwestycyjnego (produkcyjnego). Osiągnięto to w dużej mierze dzięki zamówieniom rządowym na broń. Wprowadzono planowanie gospodarcze w cyklu 4-letnim. System rządzenia, który rozpoczął się w 1933r. umożliwiał też wpływ państwa na gospodarkę metodami administracyjnymi, nakazowymi. Państwo podejmowało własne inwestycje. Taką formę interwencjonizmu, w której państwo bezpośrednio ingeruje w życie gospodarcze i podejmuje działalność produkcyjną na własny rachunek, określa się mianem etatyzmu. Oczywiście stosowano także inne metody interwencjonizmu. We Włoszech państwo znacjonalizowało część przemysłu za pełnym odszkodowaniem. System korporacyjny ułatwił wywieranie odgórnego wpływu na gospodarkę. Zarówno Niemcy, jak i szczególnie Włochy, które doświadczyły sankcji gospodarczych zastosowanych wobec nich przez Ligę Narodów po podboju Etiopii, dążyły do autarkh (samowystarczalności), co zresztą znajdowało uzasadnienie w doktrynie faszyzmu i nazizmu. W wyniku tych wszystkich posunięć, a także zgodnie z logiką mechanizmu cyklów gospodarczych (dłuższy okres spadku podaży prowadzi w rezultacie do wzrostu popytu) w latach 1936-37 gospodarka światowa osiągnęła poziom sprzed kryzysu. Ale był to już nowy etap, w którym interwencjonizm państwowy stał się trwałą cechą gospodarki kapitalistycznej.

System poglądów ekonomicznych J. M. Keynesa

0x01 graphic

Źródło: Wacław Sankiewicz „Historia myśli ekonomicznej”. Warszawa 1983, s. 557

Panuje dość zgodna opinia, iż przejrzystość ogólnej teorii zatrudnienia, procentu i pieniądza nie osiągnęła takiego stopnia, który pozwalałby traktować to dzieło jak bezpośredni wykład systemu poglądów ekonomicznych Keynesa. Z analizy formalnego układu Ogólnej teorii i z różnych interpretacji samego twórcy systemu wynika, iż można mówić o występowaniu co najmniej pięciu komponentów, a mianowicie:

  1. Metodologii i zbioru założeń,

  2. Teorii konsumpcji,

  3. Teorii inwestycji,

  4. Teorii popytu,

  5. Teorii zatrudnienia.

W tym komponencie systemu Keynesa warto wyodrębnić dwa człony. Pierwszy obejmuje krytykę koncepcji neoklasycyzmu; drugi zawiera wskazówki metodologiczne i zbiór założeń stanowiący zrąb ogólnej teorii zatrudnienia.

Krytyka neoklasycyzmu nie nosi znamion totalnego mszczenia jej wszystkich założeń. Zamiar Keynesa jest inny, pragnie on bowiem dowieść, iż teoria neoklasyczna jest tylko szczególnym przypadkiem teorii ogólniejszej: „Postaram się dowieść - pisał - że postulaty teorii klasycznej dają się zastosować nie w ogólności, lecz jedynie w wypadku szczególnym, gdyż sytuacja, jaką ona zakłada, jest punktem krańcowym szeregu możliwych stanów równowagi”

Zdaniem więc Keynesa, klasyczna teoria zatrudnienia, a nawet szerzej - teoria produkcji i funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej, opiera się na trzech kolejnych założeniach:

  1. płaca realna równa się krańcowej przykrości faktycznie zatrudnionej pracy;

  2. bezrobocie przymusowe, w ścisłym tego słowa znaczeniu, nie istnieje;

  3. podaż sama tworzy dla siebie popyt, ponieważ globalna cena popytu równa się globalnej cenie podaży przy każdym poziomie produkcji i zatrudnienia.

Keynes uderza także w punkt najczulszy - w twierdzeniu, iż bezrobocie może mieć tylko frykcyjny lub dobrowolny charakter. Wprowadza on do rozważań trzeci rodzaj bezrobocia -”przymusowego”.

Bezrobocie przymusowe powstaje w sytuacji, w której globalne zatrudnienie nie zmienia się chociaż wzrasta popyt efektywny na pewną produkcję.

Z krytyki ortodoksyjnej teorii wyrastają także założenia metodologiczne keynesowskiej analizy i syntezy. Założenia te obejmują:

Keynes przyjmuje wyłącznie dwie jednostki miary - jednostki wartości pieniężnej i jednostki zatrudnienia. Oznacza to również zerwanie z tradycyjną ilościową teorią pieniądza, traktującą zjawiska pieniężne w oderwaniu od zatrudnienia i poziomu płac. Keynes traktuje pieniądz jako integralny czynnik podstawowych zjawisk gospodarczych.

Definicje podstawowych pojęć języka keynesizmu są dość proste. Dochód (przedsiębiorcy) to różnica między sumą uzyskaną ze sprzedaży wytworzonych towarów a kosztem bieżącym; oszczędności zaś to różnica między dochodem a wydatkami na konsumpcję; inwestycje to przyrost wartości kapitału rzeczowego. Między tymi kategoriami zachodzą następujące relacje:

dochód (Y) = wartość produkcji = konsumpcja (C) + inwestycje (I) oszczędności (S) = dochód (Y) - konsumpcja (C); stąd:

oszczędności (S) = inwestycje (I).

Warto pamiętać, że ta podstawowa równość S = I odnosi się do okresów przeszłości, tj. ex post. Wprowadzenie analizy tej równości przy założeniu ex post i ex ante stanowi klucz do zrozumienia wielu wywodów Keynesa. „Równość oszczędności i inwestycji - pisał Keynes -wynika z dwustronnego charakteru transakcji, jakie dokonywane są między producentem z jednej strony, a konsumentem lub nabywcą urządzeń wytwórczych - z drugiej”, ale oczywiście akty takie nie zachodzą w tym samym momencie.

Zdaniem Keynesa, tradycyjna myśl ekonomiczna przywiązywała nadmierne znaczenie do sprawy podaży, podczas gdy w rzeczywistości popyt decyduje o wielkości zatrudnienia; oczywiście

- popyt efektywny. Konieczne jest więc skupienie uwagi na zjawiskach popytu, a przede wszystkim na analizie skłonności do konsumpcji. Przez skłonność do konsumpcji należy rozumieć zależność funkcjonalną między dochodem, wyrażonym w jednostkach płac, a wydatkami na konsumpcję przy tym poziomie dochodu.

Spośród czynników obiektywnych, kształtujących skłonność do konsumpcji, Keynesa wymienia:

W krótkim okresie te czynniki, z wyjątkiem zmiany jednostki płacy, nie są zbyt wielkie i można przyjąć, że skłonność do konsumpcji jest funkcją umiej więcej stałą, zależną głównie od dochodu globalnego.

Trzeba jeszcze parę słów powiedzieć o pojęciu krańcowej skłonności do konsumpcji, która odgrywa istotną rolę w dalszych wywodach Keynesa. Krańcowa skłonność do konsumpcji jest skutkiem przyrostu konsumpcji do przyrostu dochodu. Dochód wydatkowany na konsumpcję jest według Keynesa i wbrew ortodoksji klasycznej, aktywnym działaniem wpływającym na poziom zatrudnienia. Prześledzenie tego procesu wymaga jednak rozpatrzenia sprawy inwestowania.

Teoria inwestycji

Teoria inwestycji zajmuje w systemie ekonomicznym Keynesa pozycję kluczową. Decyzja przedsiębiorcy o podjęciu inwestycji uzależniona jest od jego przewidywań co do przychodowości i kosztów podejmowanego działania. Stosunek przewidzianej dochodowości inwestycji do jego ceny podaży lub kosztu produkcji nazywa się krańcową wydajnością kapitału. Mówiąc ściślej, krańcowa wydajność kapitału odpowiada stopie dyskontowej, przy której obecna wartość przewidywanych przychodów z danego obiektu kapitałowego w ciągu jego trwania równa się cenie podaży tego obiektu. Przy wszystkich siłach oddziałujących na krańcową wydajność kapitału na czołowe miejsce wysuwają się te, które kształtują stopę procentową. Stopa procentowa zajmuje w przewidywaniach i kalkulacjach przedsiębiorcy dominujące miejsce.

Klasyczna teoria procentu opierała się na tezie o wynagrodzeniu za „czekanie”, natomiast Keynes wprowadza inne założenie- nagrody za rezygnację z tezauryzacji pieniądza. W ten sposób pieniądz łączy się ściśle z procentem i bierze udział w określeniu stopy inwestycji i zatrudnienia. Stopa procentowa to nie tylko wypadkowa krańcowej wydajności kapitału i skłonności do oszczędzania, ale przede wszystkim rezultat pewnej preferencji płynności.

Keynes wymienia cztery motywy skłaniające jednostkę gospodarującą do utrzymywania oszczędności w płynnej formie:

  1. opóźnienie wydatkowania dochodu w stosunku do momentu jego uzyskania;

  2. opóźnienie między poniesieniem kosztów a utargiem;

  3. ostrożność (zabezpieczenie się przed wypadkami, itp.);

  4. chęć spekulacji.

Ostatni motyw - spekulacji - dominuje we współczesnym kapitalizmie i Keynes wydziela nawet specjalną funkcję płynności dla określenia tego motywu. Keynes twierdził, że pierwsze trzy motywy i odpowiadająca im funkcja płynności (LI) zależą głównie od poziomu dochodu, natomiast funkcja płynności związanej z motywem spekulacji (L2) zależy od bieżącej stopy procentowej r i stanu przewidywań. Ilość pieniędzy przetrzymywanych jako płynna forma oszczędności wyznacza więc wzór:

M=M1+M2=L1(Y)+L2(r).

Przy przewidywanej niskiej stopie procentowej rośnie skłonność do trzymywania gotowizny, i odwrotnie. Przeciwdziałać tym tendencjom może gotowość państwa (systemu bankowego, banku emisyjnego itp.) do kreacji nowego pieniądza. Keynes wprowadza do klasycznego mechanizmu gospodarki kapitalistycznej czynniki świadomej regulacji - interwencji państwa.

Teoria zatrudnienia

Keynes twierdził, iż popyt ma ogromne znaczenie w wyznaczaniu poziomu zatrudnienia. Analiza konsumpcji dowiodła, że przy danej skłonności do konsumpcji popyt konsumpcyjny (Dl) zależy od globalnego dochodu, a więc od wielkości zatrudnienia (N). Z kolei z teorii inwestycji dowiedzieliśmy się, że popyt inwestycyjny (D2) również zależy od globalnego dochodu i wielkości zatrudnienia. Popyt efektywny D jest więc sumą popytu konsumpcyjnego i popytu inwestycyjnego, awięc:D=Dl+D2

Wraz ze wzrostem zatrudnienia rośnie popyt konsumpcyjny, ale rośnie on wolniej niż popyt efektywny. Dzieje się tak właśnie pod wpływem względnie stałej skłonności społeczeństwa do konsumpcji. Oznacza to, że powstaje sytuacja, w której przy danym zatrudnieniu powiększać się będzie rozpiętość między podażą siły roboczej a spodziewanym przychodem (popytem) przedsiębiorców.

Skłonność do konsumpcji i stopa nowych inwestycji decydują łącznie o wielkości zatrudnienia, a ta ostatnia wyznacza poziom płac realnych. Jeśli skłonność do konsumpcji i stopa nowych inwestycji nie stwarzają dostatecznie wielkiego popytu efektywnego, faktyczny poziom zatrudnienia będzie niższy od podaży siły roboczej, gotowej do pracy za istniejące płace realne i w stanie równowagi, która się ustali, płace realne będą większe od krańcowej przykrości pracy.

W rozważaniach nad teorią zatrudnienia Keynes wykorzystał koncepcję tzw. mnożnika, opracowaną przez H.F. Kahna, który pokazał kumulatywny proces wzrostu zatrudnienia globalnego pod wpływem zatrudnienia pierwotnego, wywołanego przez, roboty publiczne. Keynes rozwinął tę koncepcję w postaci mnożnika inwestycyjnego.

Mnożnik jest relacją przyrostu dochodu narodowego do przyrostu inwestycji. Ponieważ przyrost inwestycji jest różnicą między przyrostem dochodu narodowego i przyrostem konsumpcji, to wzór kształtuje się następująco:

K=0x01 graphic

gdzie: 0x01 graphic
jest właśnie krańcową skłonnością do konsumpcji.

Keynes twierdził, że przy niezmiennej skłonności do konsumpcji, danej krzywej krańcowej wydajności kapitału i stopie procentowej, obniżenie płacy nominalnej nie prowadzi bezpośrednio do wzrostu poziomu zatrudnienia. Nie można także w pełni przewidzieć ewentualnych zmian zatrudnienia pod wpływem ogólnej zmiany poziomu płacy nominalnej, ponieważ wystąpią róż­norodne skutki w zależności od cech szczególnych gałęzi wytwórczości narodowej. Obniżenie płacy nominalnej nie musi oznaczać obniżenia skłonności do konsumpcji całego społeczeństwa.

Marginaliści jako poprzednicy Keynes'a i jego stosunek do nich

Marginalizm - neoklasycyzm. Marginalizm to pomost łączący szkołę matematyczną z poglądami Johna Keynesa. Początek XX w. jako nawiązanie do poglądów Adama Smith'a. Na czoło tzw. wyznawców tej teorii wysuwa się angielski ekonomista JOHN HICKS. W 1939 r. Hicks publikuje dzieło pt.: „Wartość i kapitał”. Wprowadza do obiegu naukowego w tym dziele pojęcie, które nazywa krańcowa stopą substytucji. Istotą tego pojęcia jest pogląd, że wybór popytowy jednostki jest zależny od cen wybieranych towarów. Istotne jest stwierdzenie Hicksa, że wpływ na popyt jednostki ma poziom jej dochodu i dochód określa, co jednostka kupuje, ponieważ dochody bywają zmienne, potrzeby bywaj ą zmienne, gusty również, to popyt jest elastyczny. A ponieważ w możliwościach jednostki leży wybór, to możemy mówić o substytucji, zastępczości towaru, bo jednostka może wybrać towar lepszy czy gorszy.

Na tle tych rozważań powstaje w początkach XX w. jeszcze jedna koncepcja - koncepcja bloku mikroekonomicznego. Stara się ona wyjaśnić problemy współczesnej gospodarki. Nawiązuje przy tym do smisowskiej koncepcji mechanizmu samoregulującego, jak i do matematycznego modelu. Koncepcja bloku mikroekonomicznego powiada, że określony parametr może zachwiać równowagę gospodarki, ale ma ona stałą tendencję do wyrównywania się i powrotu do równowagi.

0x01 graphic

gdzie:

R - pozioma linia równowagi

G - gospodarka


Późni marginaliści starają się jeszcze przejść pewną ewolucję twierdząc, że nie można negować podażowego charakteru gospodarki, produkcja tworzy rynki zbytu. Jeśli jest produkcja, podaż, to nigdy nie będzie braku popytu. Trzeba stosować politykę inwestycyjną, ale rentowność kapitału inwestycyjnego jest dotąd, dokąd stopa zysku jest wyższa od stopy procentowej. Kiedy się zrównają, to inwestowanie ustaje.

Podpowiadają, co zrobić, żeby zachować wyższą stopę zysku od stopy procentowej, a więc trwałość rentowności inwestycyjnej. Mówią: „Musi być postęp technologiczny, przyrost naturalny dla taniej siły roboczej, musi być nawet obniżka płac”.

Keynes odrzuca założenia teorii marginalistycznej. Zajmuje się badaniem wielkości globalnej w skali makro, całą gospodarką, wielkie agregaty, wielkości zbiorcze, dochód narodowy, konsumpcja, oszczędności. Keynes uważa, że gospodarczy indeks i punkt widzenia jednostki nie muszą się pokrywać z indeksem i punktem widzenia całej gospodarki. Uważa, że oszczędzanie jest dla jednostki pozytywnym zjawiskiem, jeśli zaś idzie o całą gospodarkę to uważa, że blokuje to popyt.

Według Keynesa wszelkie zależności w gospodarce mają charakter przyczynowo -skutkowy. Jego zdaniem w modelu gospodarki wszystko jest zmienne, chociaż on odróżnia zmienne zależne i niezależne. Uważa ponadto, że istnieje potrzeba prowadzenia badań ekonomicznych w odniesieniu do krótkich odcinków pracy. Odrzuca pogląd, że procesy gospodarcze i dochodzenie do równowagi trzeba badać w długim okresie czasu. Uważa, że w krótkim okresie czasu siły, które dezorganizują gospodarkę, które negatywnie na nią wpływają, przeważają nad siłami dążącymi do równowagi. Dlatego też należy badać krótkie okresy czasu, gdyż wówczas siły te można wychwycić.

Keynes stara się wytłumaczyć dlaczego gospodarka odchyla się od stanu równowagi i jakie tendencje mają tu decydujące znaczenie. Buduje model, w którym jako parametry niezmienne w krótkim okresie czasu przyjmuje:

Uważa, że całe zło współczesnej gospodarki polega na tym, że nie są w pełni wykorzystywane wszelkie zdolności wytwórcze. Zastanawia się nad czynnikami, które stwarzają możliwość maksymalnego wykorzystania ws2ystkich zdolności wytwórczych w gospodarce (wszystkie, które wpływają na rozmiary wytworzonej produkcji i rozmiary dochodu narodowego).

Keynes mówi o ramie, której na imię gospodarka i którą trzeba wypełnić. Dla wyjaśnienia tego problemu rozwija tzw. popytową teorię kształtowania dochodu narodowego.

Teorię Keynesa określa się często jako teorię państwowo-monopolistycznego stadium kapitalizmu, teorię wskazującą państwu kapitalistycznemu metody ingerencji w stosunki gospodarcze. Nie teoria Keynesa zrodziła jednak kapitalistyczny interwencjonalizm państwowy, lecz przeciwnie, powstała ona pod wpływem żywiołowego rozwoju tych procesów. Teoria Keynesa, uogólniając doświadczenia różnych form interwencjonizmu, stworzyła jego teoretyczne podstawy, przeprowadzając makroekonomiczną analizę prawidłowości kształtowania się dochodu narodowego, i wskazała bardziej racjonalne formy oddziaływania państwa na stosunki ekonomiczne.

Temat 10

Postkeynesowskie i noekeynesowskie modele wzrostu gospodarczego.

Przesłanki i ogólna charakterystyka postkeynesowskiej i noekeynesowskiej

myśli ekonomicznej lat 1940 -1970.

Przegląd i interpretacja nauk ekonomicznych najczęściej rozpoczyna się od teorii stworzonych i głoszonych przez Keynesa, dającej podstawy szerokiemu nurtowi dalszych rozważań ekonomicznych, między innymi postkeynesizmowi. Przedwojenna, powstała w latach trzydziestych, teoria Keynesa szybko zdobyła rozgłos i uznanie ekonomistów na całym świecie. Znaczenie i rozwój ideologii głoszonej przez Keynesa przypada na lata 40-te. Absolutny bum tych poglądów przypada na lata tuż po zakończeniu wojennych po 1945 roku. W kształtowaniu się poglądów ekonomicznych trudno jednoznacznie podać zwolenników i przeciwników teorii J. Keynsa. Niejednokrotnie krytyka i gloryfikacja poglądów stykały się i tworzyły niezbyt spójne odnośniki. Bardzo rzadko możemy spotkać w opracowaniach całkowitą krytykę poglądów J. Keynesa. Teorie stworzone przez Keynsa szczególnie po II wojnie światowej rozbiły się na dwa kierunki, dając podłoże i solidne fundamenty o stworzenia szeregu teorii, zagadnień, takich jak ekonomii ilościowej (model wzrostu gospodarczego, zagadnień związanych polityką gospodarczą państwa).

Jak już wspomnieliśmy teorie Keynesa w pierwszym okresie po zakończeniu działań wojennych a zwłaszcza przez 20-lecie po 1945 roku stanowiły jeden z głównych nurtów teorii ekonomicznych. Nie były to czyste poglądy lecz modyfikacja i ewolucyjne spojrzenie na gospodarkę z punktu widzenia teorii Keynesa.

Można je podzielić na:

Noekeynesim stanowił kontynuację tzw. syntezy neoklasycznej. Istotą tej syntezy było wykorzystanie mikroekonomicznych tez Keynesa w dawny system równowagi ogólnej. Głównymi przedstawicielami tej koncepcji byli: John Richard Hicks, usiłujący w swoich formułach wzrostu zsyntetyzować założenia szkoły matematycznej z nowszą ekonomią dobrobytu oraz amerykański ekonomista Pauł Anthony Samuelson, Frano Modigliani, czy także James Tobin.

Istotą neokeynesizmu było częste podejmowanie próby wzajemnego powiązania i znalezienia spójnych elementów w jego krótkookresowej analizie, z problematyka monetaryzmu w analizie długookresowej. Neokeynesiści uważali, że w krótkich okresach ceny (a więc także i płace) są względnie stałe i sztywne. Chodzi tutaj o reakcję ceny względem wahającego się okresowo popytu. W przeciwieństwie do cen większym odchyleniom i wahaniom ulegają takie wartości ekonomiczne, które mają ścisły wiązek z gospodarką towarowo-pieniężną, tj. poziom zatrudnienia i produkcja. Spadek popytu globalnego, w krótki okresie musi (powinien) spowodować recesję. I także tak było w tym przypadku. Interwencja państwa a w szczególności rządu powinna prowadzić do opracowania odpowiedniej polityki stabilizującej. W długim okresie gospodarka powraca do stanu równowagi przy pełnym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego. Wniosek z tego taki, że wzrośnie rola polityki podażowej skierowanej na podniesienie poziomu produkcji i wykorzystania posiadanych czynników produkcji.

Na tych problemach i szukaniu odpowiedzi połączyli oni wiarę w istnienie samoczynnych mechanizmów przywracających równowagę gospodarczą. Oparto się tu na teorii J. Keynesa o konieczności prowadzenia aktywnej polityki ekonomicznej, której celem jest likwidacja skutków niedoskonałości mechanizmu rynkowego. Poglądy Keynesa, że interwencja państwa wpływa na tempo dochodzenia gospodarki do równowagi, odnoszący się tylko do krótkich okresów czasowych, godzą się z neoklasycznym założeniem samoczynnego powrotu do równowago w długich okresach czasu, którymi wybitny Keynes się nie zajmował.

W opozycji do tych poglądów i tez neokeynesistów, których uczennica Keynesa - Joan Robinson - nazwała wręcz grupą „bękartów” keynesizmu, znalazł się nurt nieco odmienny - Postkeynesim.

W modelach wzrostu gospodarczego, związanych z postkeynesizmem należy wyróżnić takich uczonych, jak J. Robinsona, N. Kaldora, czy też P. Staffę. Wskazywali oni błędy w podejściach J. Keynsa i przedstawicieli noekeynesimu. Uważali oni, że z tych koncepcji nie można stworzyć nic nadającego się do realiów ekonomicznych danego państwa czy też gospodarki. Według nich samoczynny mechanizm rynkowy ani w krótkim, ani w długim okresie czasu nie jest w stanie przywrócić stanu równowagi w gospodarce. To interwencja państwa wpływa na ewentualną stabilizację i osiągnięcia na rynku stanu zrównoważenia. Także od państwa zależy tempo w jakim ten stan równowagi rynkowej zostanie osiągnięty.

Między samymi propagatorami tych też powstawały znaczne rozniecę w głoszonych jednostkowych poglądach. I tak Przedstawiciele Robinson i Kaldor przypuszczali atak na Harroda i Domara, a nawet na samego Keynesa. Mieli oni do zarzucenia infantylne traktowanie pojęcia mnożnika inwestycyjnego, który jest odmienny dla każdej klasy społecznej. Wskazywali na nieprzydatność keynesowskiego modelu do analizy wzrostu w krajach gospodarczo nierozwiniętych. Główne problemy z tą teorią tkwią w ilościowym podejściu do problemu, czyli z nadmiarem kapitału, czy też niedostatecznością efektywnego popytu.

Odmienne wśród modeli doby postkeynesowskiej były modele Kaldora i Robinsona, które były krytykowane przez poprzedników. Podstawowe założenia ich modelu są dość złożone, więc ograniczymy się do syntezy najistotniejszy czynników. Problem według nich nie tkwił w braku, czy też nadmiaru środków produkcji, ale w postulatach podziału społeczeństwa kapitalistycznego na klasę robotników i kapitalistów, co wiązało się z różnorodnością majątkową, w tym głównie oszczędności. Twierdzono, że czynnikiem wpływającym na wzrost dochodu nie są tylko inwestycje, ale także wzrost zatrudnienia i wydajności pracy. W rezultacie Kaldor doszedł do bardzo optymistycznego modelu w swoich poglądach, a mianowicie, że o tempie wzrostu ma decydować wynalazczość i postęp techniczny. Natomiast mniej optymistyczny miał dźwięk modelu Joan Robinson. Podstawowym fundamentem tego modelu było założenie, że w gospodarce kapitalistycznej dominuje tzw. konkurencja niedoskonała. Ten rodzaj konkurencji obejmuje różnorodne przypadki. Mogą to być sytuacje bardzo bliskie konkurencji doskonałej, poprzez występowanie oligopolu, duopolu, aż do monopolu. Zdaniem Robinson istnieje tylko i wyłącznie konkurencja niedoskonała, gdyż z praktycznego punktu widzenia nie możemy mówi o pełnym rozproszeniu popytu i podaży, nie ma takiej możliwości aby kupować i sprzedawać towary w dowolnej ilości i wszystkim konsumentom. Nie istnieje także coś takiego jak sprzedaż dowolnych artykułów w danym czasie wybranym przez nas. Ponadto, ani nabywca, ani sprzedawca nie mają nigdy pełnej znajomości rynku, poziomu cen, dokładnych preferencji szerszej grupy konsumentów, a przedmiotem ich transakcji nigdy nie są dobra jednorodne.

Zarówno noekeynesiści, jak i postkeynesiści traktowali procesy wzrostu w sposób aż nazbyt sformalizowany, nie oceniając w nic aspektów socjologicznych, mających wpływ na zjawiska gospodarcze. Zbliżały się one także (koncepcje) w pewnym stopniu do marksistowskich ujęć rozwojowych. Po pewnym czasie w modelach ekonomicznych zaczęto uwzględniać zmiany zachodzące w środowiskach politycznych, zmiany strukturalne, a także przekształcenia ram instytucjonalnych. Pod wpływem tych zmian wielu ekonomistów powojennych musiało sięgnąć do historii i zweryfikować realia (analiza historyczna i socjologiczna). Wielu z nich podkreślało też ewolucyjne podejście do oczekiwania nad stopą wzrostu gospodarczego są mniej ważne niż badania nad strukturą gospodarki. Jednocześnie zauważyć możemy, że w powojennych badaniach wykształciła się pewna tendencja, a mianowicie w zagadnieniach wzrostu pojawiła się tendencja do ujmowania dynamiki wzrostu (o krótkofalowej do długofalowej). Wydaje się również, że tezy głoszone przez noekeynesistów zaczęły zyskiwać większą popularność niż tezy postkk. Coraz częściej zaczęły się pojawiać teorie łączące postulaty Keynesa z neoklasyczną analizą dynamizmu gospodarczego i uwzględniania zagadnienia przemian w zależności od różnych okresów czasu.

Poglądy ekonomiczne A. Hansena i J. Ciarka

Cały szeroki nurt „ekonomiki mieszanej', rozwijający się w kręgu myśli keynesowstdej, nie będzie już kierunkiem myślowym, wyłonionym bezpośrednio z teorii Keynesa. Beż wątpienia jednak współcześni teoretycy i myśliciele czerpią swoje myśli i podstawowe idee z J. Keynesa. Reprezentanci teorii „ekonomiki mieszanej” po II wojnie światowej starają się przedstawić współczesny kapitalizm państwowo-monopolistyczny jako współistnienie w gospodarce sektora prywatnego i państwowego, polegające na połączeniu zasady prywatnej własności środków produkcji z zasadą regulowania produkcji w skali społecznej. Zdaniem tych ekonomistów „ekonomika mieszana” pozwala zachować wolność prywatnej przedsiębiorczości, dając zarazem możliwość przezwyciężenia wszelkich wad kapitalizmu wolnokonkurencyjnego.

Alvin H. Hansen - urodzony w 1887, zaś żywot swój zakończył 1975, znany już w latach 30 - tych polityk, w latach powojennych komentator poglądów Keynesa -propagował model „ekonomiki mieszanej' stanowiącej przejście od gospodarki indywidualistycznej do gospodarki mieszanej, rozumianej jako gospodarka państwowo-prywatna. W jego poglądach można dostrzec element protekcjonizmu. Państwo ma być redystrybutorem dochodu oraz nabywcą ogromnych ilości produktów wytwarzanych w przedsiębiorstwach prywatnych. I tak, kapitaliści wytwarzają produkty i otrzymują zyski, a państwo ma za zadanie utrzymywanie powszechnego dobrobytu poprzez racjonalny podział dochodu społecznego. Ewentualne pojawiające się kryzysy i załamania nie są wynikiem głębszej natury antagonizmów społecznych, lecz tylko pewnymi rozbieżnościami między dynamiką czynników wzrostu. Hansen, poszedł w ślady Keynesa i neguje tezę, że produkcja kapitalistyczna w toku swego rozwoju sama stwarza sobie rynek. Skłonny jest także uznać tezę, że wzrost inwestycji spowoduje zwiększenie dochodu, który z kolei wpłynie pozytywnie na przyrost nowych inwestycji wytworzonych w toku pierwotnej inwestycji. Mówi także, że inwestycje nie pokrywają się z całą sumą oszczędności, ponieważ zwiększenie konsumpcji nie nadąża za wzrostem dochodów.

Okresowo występujący niedostateczny efektywny popyt można usunąć przy niewielkiej korekcie systemu kapitalistycznego. Hansen starał się dowieść, że istnieje możliwość bezpośredniego planowania gospodarki przez państwo w warunkach kapitalistycznego systemu gospodarowania., iż można przemieszać gospodarkę kapitalistyczną z elementami gospodarki socjalistycznej. W jakiejś mierze zaliczyć można Hansena do „prawicy” keynesowskiej. W poglądach Hansena należy zwrócić uwagę na jego pogląd, iż ingerencja państwa powinna dotyczyć ingerencji w politykę pieniężne - kredytową oraz podziału dochodu społecznego.

John M. Ciark - (1884 - 1963), działacz polityczny i naukowiec. Brał udział w planowanych eksperymentach polityki Roosevelta, a w latach 40 zajmował stanowisko konsultanta Biura Cen. Z całą szczerością podkreślał, że podstawowe zadanie „ekonomiki mieszanej” tkwi w potrzebie ratowania kapitalistycznej gospodarki przed groźbą komunizmu. Za taki ratunek uważał „ekonomikę mieszaną”. Charakteryzowała się ona swobodą zachowania przedsiębiorczości prywatnej, uzupełnioną aktywną ingerencją państwa w życie gospodarcze. Twierdził on, że kapitalizm współczesny będzie musiał się nauczyć, jak funkcjonować bez likwidacji instytucji prywatnych, a instytucje prywatne będą zmuszone do współpracy dla wspólnego dobra. Clark przydzielił państwu rolę tylko i wyłącznie służebną, a mianowicie stosunek prywatno-kapitalistyczny. Szczególnie znamienna jest jego opinia, że „rząd powinien zasłużyć na zaufanie businessu”, a ingerencja państwa nie może ograniczać swobody przedsiębiorczości prywatnej. Regulowanie gospodarki powinno polegać na stwarzaniu przez państwo dogodnych warunków do funkcjonowania prywatnych zakładów. Konieczne jest połączenie właściwej kapitalizmowi swobody prywatnej przedsiębiorczości z właściwym socjalizmowi regulowaniem produkcji w skali społecznej. Wbrew marksowskim założeniom dostrzec tu można próbę dowodzenia, że rozwój gospodarki, zmierzający w kierunku socjalizmu, nie jest nieunikniony, a system prywatnej przedsiębiorczości może być zachowany. Niewątpliwie jest to transformacja klasycznego kapitalizmu, polegająca na godzeniu ze sobą zasady prywatnej własności środków produkcji z zasadą gospodarki planowanej. Przesz sprzężenie tych dwóch zasad kapitalizm właściwy, wolnokunkurencyjny, przeistoczy się w system „mieszany', który przestanie być kapitalizmem klasycznym, chociaż nie będzie też system socjalistycznym. Będzie to tzw., trzecia droga rozwoju.

„Ekonomika mieszana „ powstała więc na położy teorii J. Keynesa, stanowiąc jednocześnie jeden z nurtów rozwiniętych na zachodzie po zakończeniu działań wojennych. Co zaś do idei „gospodarki mieszanej” w ujęciu Clarka, to trzeba przyznać, że powierza on wielkie znaczenie państwu w sferze inwestycji. Jednakże obawia się on daleko posuniętej ingerencji pastwa w sprawy gospodarki, która może ograniczyć rolę sektora prywatnego w toku podejmowanych działań gospodarczo -ekonomicznych. Przejawia się tu jego lek o wprowadzeniu teorii socjalistycznych. Żadna z przedstawionych teorii ekonomicznych nie żąda usunięcia ustroju kapitalistycznego. Dodatkowo należy powiedzieć, że nie zalecają oni wprowadzenia ustroju socjalistycznego, a niektóre elementy. W istocie tej gospodarki jest wymieszanie elementów gospodarki kapitalistycznej i socjolistycznej. Żaden z przedstawicieli nie chce podporządkować jednostek jakiemuś ogólnemu planowi gospodarczemu.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
hme 05 10 16 wykład05
hme 05 10 01 wykład03
hme 05 12 10 wykład10
hme 05 10 15 wykład04
hme 05 10 29 wykład06
10 Metody otrzymywania zwierzat transgenicznychid 10950 ppt
10 dźwigniaid 10541 ppt
wyklad 10 MNE
Kosci, kregoslup 28[1][1][1] 10 06 dla studentow
10 budowa i rozwój OUN
10 Hist BNid 10866 ppt
POKREWIEŃSTWO I INBRED 22 4 10
Prezentacja JMichalska PSP w obliczu zagrozen cywilizacyjn 10 2007

więcej podobnych podstron