Zapożyczenia w języku polskim. Główne grupy zapożyczeń, ich klasyfikacja
Zapożyczenia - to obce w strukturze danego języka wyrazy, zwroty, typy derywatów, formy fleksyjne, konstrukcje składniowe, związki frazeologiczne. Powszechnie przyjęta klasyfikacja zapożyczeń jest oparta na trzech kryteriach: przedmiotu zapożyczenia, pochodzenia i stopnia przyswojenia.
Kryterium przedmiotu zapożyczenia, zgodnie z którym wyróżniamy:
1. Zapożyczenia właściwe, to znaczy obce wyrazy przejęte razem ze znaczeniem (ewentualnie z uproszczoną wymową i pisownią), np. atłas (tur.), atrament (łac.), biennale (wł.), bryndza (rum.), burmistrz (niem.), brydż (ang.), butik (fr.), czerep (białor.), czyhać (czes.), dumping (ang.), embargo (hiszp.), hultaj (ukr.), juhas (węg.), kołchoz (roś.), kolumna (łac.), kombi (niem.), loggia (wł.), prodiż (fr.), torba (tur.), watra (rum.), wagon (ang.), wiedźma (ukr.), zsyłka (roś.), żakard (fr.), żulik (roś.).
2.Zapożyczenia strukturalne, czyli kalki, będące dokładnymi odwzorowaniami
obcych konstrukcji, wiernymi tłumaczeniami ich części składowych, np. nie ma sprawy (no matter, ang.), otwarty na coś (ouvert sur..., fr.), przedstawienie, wyobrażenie (Vorstellung, niem.), szukać za czymś (nach etwas suchen, niem.), wydawać się być jakimś (seem to be, ang.), wziąć się za coś (wzjat'sja za czto nibut', roś.), zaimek (pronomen, łac.).
Wyróżnia się wśród nich:
kalki słowotwórcze, czyli wyrazy utworzone na wzór słów obcojęzycznych za pomocą rodzimych morfemów, np. przysłówek (aduerbium, łac.), rozpracować (razrabotaf, roś.), rzeczoznawca (Sachuerständige, niem.);
kalki frazeologiczne, czyli odwzorowania stałych związków wyrazowych, np. punkt widzenia (point de vue, fr.), rozumieć pod czymś (unter etwas verstehen, niem.), rzecz w tym (dieło w tom, roś.);
kalki znaczeniowe, polegające na nadaniu wyrazowi polskiemu nowej treści, właściwej jego obcemu odpowiednikowi, np. cienka aluzja (na wzór zwrotu rosyjskiego), zamiast: subtelna, delikatna aluzja.
3. Zapożyczenia semantyczne, polegające na przejęciu tylko znaczenia wyrazu, które uzupełnia znaczenia już znane, np. polski czasownik korespondować (prowadzić
korespondencję) (będący dawnym zapożyczeniem łacińskim) jest współcześnie używany także w znaczeniu (odpowiadać czemu, być odpowiednim) pod wpływem ang. to corre-spond; dawniejszym neosemantyzmem jest polski rzeczownik goryl (członek ochrony jakiejś osobistości), powstały pod wpływem przenośnego znaczenia tego wyrazu w języku
angielskim.
4.Zapożyczenia sztuczne, czyli wyrazy danego języka utworzone z obcych
morfemów (leksykalnych i słowotwórczych). Do tego typu zapożyczeń zaliczamy przede
wszystkim wyrazy złożone z elementów grecko-łacińskich, utworzone w czasach nowożytnych, np.dyktafon, geriatria, kosmonauta, kserokopia, logopedia, rentgenodiagnostyka, telewizja, wi-deotelefon. Pożyczki sztuczne mogą mieć w swoim składzie cząstki różnojęzyczne, np. autokar (gr. auto-, car - ang.). Wyrazy tego typu nazywamy hybrydami.
Termin hybryda bywa także stosowany na oznaczenie wyrazu utworzonego w języku polskim z różnych genetycznie elementów, np. autoocena (gr. auto- + pol. ocena), fotokącik (gr. i międzynar. foto- + pol. kącik), minisuszarka (łac. mini- + pol. suszarka), neopogański (gr. neo- + pol. pogański), ciucholand (pol. ciuch+ -o- + ang. -land).
Zapożyczenia sztuczne są we współczesnej polszczyźnie (zwłaszcza w jej odmianie nauko-wo-technicznej) jednym z głównych sposobów wzbogacania słownictwa. Składnikami nowych wyrazów są zarówno afiksy obcego pochodzenia (sufiksy: -acja, -ada, -aż, -ent, -ista, -izm, -tor, -us, -eusz; prefiksy: anty-, arcy-, ekstra-, hiper-, inter-, meta-, pan-, para-, post-, pseudo-, re-, sub-, super-, ultra-, wice-), jak i całe leksemy jako komponenty złożeń (auto-, makro-, mini-, neo- itp.). Niektóre z nich pojawiają się szczególnie często w składzie terminów naukowych i technicznych, np. bio-, elektro-, geo-, homo-, hydro-, paleo-, psycho-,
techno-, termo- oraz -fobia, -grafta, -logia, -patia, -skopia. Wyrazy zapożyczone stają się wzorami strukturalnymi złożonych z części polskiej i obcej, np. dziecinada, służbista, łobuzeria, dzikus, słabeusz; arcytrudny, kontruderzenie, metajęzyk, superwyczyn, ultralewicowy, wicestarosta; autopoprawka, mikroślad, do niedawna konsekwentnie zwalczanych przez językoznawców-normatywistów. Masowość zjawiska każe dziś nieco ostrożniej spojrzeć na kryterium jednorodności genetycznej i jego rolę w ocenie poprawności neologizmów.
Kryterium stopnia przyswojenia, które pozwala ono wyodrębnić:
1.Cytaty (wtręty), czyli wyrazy i zwroty, którymi użytkownicy języka polskiego
posługują się (w mowie i piśmie) w oryginalnej, obcej postaci (łącznie z akcentem), np. ang. Bye-bye, okey, sorry; fr. a propos, esprit d'escalier, passe-partout, łac. ab ovo, expressis verbis, qui pro quo; niem. ersatz, zusammen; roś. gieroj, naczalstwo, skolko ugodno; wł. allegro maestoso, con amore, con fuoco.
2.Zapożyczenia częściowo przyswojone, czyli wyrazy obce mające uproszczoną wymowę i pisownię, adaptowane do polskiego systemu językowego, ale mimo to nieodmienne z powodu nietypowej budowy fleksyjnej, np. bantu, bikini, guru, kakao, konfetti, martini, sake, sari, sati, tabu.
3.Zapożyczenia całkowite, czyli wyrazy i wyrażenia przejęte z języków obcych, ale przystosowane do systemu języka polskiego pod względem pisowni, wymowy i odmiany, np.: ang. budżet, dżem, skecz, fr. bukinista, prodiż, paragon, niem. bursztyn, landszaft, majster, roś. chałturszczyk, sojusz, turma, wł. karczoch, sałata, stiuk.
Kryterium pochodzenia, zgodnie z którym można wyodrębnić we współczesnej polszczyźnie klasy wyrazów nazwanych w zależności od języka źródła, m.in.:
anglicyzmy (zapożyczenia angielskie), np. czempion, dżinsy, rewolwer, stres, toner, trend;
białorutenizmy (zapożyczenia białoruskie), np. czerep, morda, najmita, posag;
bohemizmy (zapożyczenia czeskie), np. czyhać, hańba, memoriał, pawlacz, robot;
galicyzmy (zapożyczenia francuskie), np. bagietka, butik, bukinista, gofr, manicure, paragon, prodiż, żakard;
germanizmy (zapożyczenia niemieckie), np. burmistrz, dederon, kindersztuba,
kombi, rynsztok, wihajster;
hungaryzmy (zapożyczenia węgierskie), np. baca, dobosz, gazda, hejnał, juhas, kontusz, orszak, szałas, szyszak;
italianizmy (zapożyczenia włoskie), np. biennale, fontanna, fraszka, impresario, karczoch, loggia, pizza, szparagi;
latynizmy (zapożyczenia łacińskie), np. atrament, historia, immunitet, insurekcja, konstytucja, rebelia, seminarium, sesja, termin;
rusycyzmy (zapożyczenia rosyjskie), np. czajnik, gułag, łagiernik, samizdat, samowar, turma, zsyłka;
turcyzmy (zapożyczenia tureckie), np. atłas, chałwa, dywan, haracz, kawa, kobierzec, torba, wezyr;
ukrainizmy (zapożyczenia ukraińskie), np. dereń, hultaj, jarmułka, kniaź, krynica, manowce, portki, wiedźma.
Oprócz zapożyczeń z języków narodowych wyodrębniamy:
Internacjonalizmy, czyli wyrazy międzynarodowe, spotykane w wielu językach, nieznacznie różniące się formą, a wyrażające tę samą treść. Pierwotnie za internacjonalizmy uważano tylko wyrazy pochodzenia grecko-łacińskiego, często sztucznie tworzone w czasach nowożytnych. Dziś pogląd ten utrzymuje się tylko w odniesieniu do słownictwa ogólnego, niespecjalistycznego. W terminologii naukowej i technicznej, w słownictwie książkowym, do tej klasy zapożyczeń zalicza się także wyrazy o innej etymologii (np. angielskiej), używane w bardzo podobnej postaci w kilku innych językach. Zbadanie, który z języków jest bezpośrednim, niekwestionowanym źródłem zapożyczenia, nie jest możliwe; określone wyrazy czy terminy współistnieją po prostu w wielu systemach leksykalnych, np. analiza, chemia, kakao, metr, nuklearny, perfumy, polityka, radio, telewizja, totalitaryzm.
Egzotyzmy (ksenizmy), czyli wyrazy nazywające obce realia, np. ajatollah (nowoperski), hunwejbin (chiński), kibuc (nowohebrajski), kimono (japoński), sari (hindi). Z powodu związku tego typu nazw z obcymi dla nas desygnatami ich używanie w określonych sytuacjach językowych jest konieczne. Egzotyzmy używane w polszczyźnie nie świadczą o jej historycznych kontaktach z językami, z których pochodzą.
Ocena zapożyczeń przez językoznawców zajmujących się działalnością kulturalnojęzykową zależy od wielu czynników, a mianowicie:
Czy obce elementy językowe uzupełniają tylko system leksykalny, czy także system gramatyczny?
Czy niepolskie wyrazy mają swoje odpowiedniki w słownictwie rodzimym?
Czy obce słownictwo jest używane w języku ogólnym, czy też w odmianie naukowotechnicznej?
Czy pożyczki pochodzą z określonego języka narodowego, czy mają charakter interna-cjonalizmów?
5. Czy odbiorcy tekstów zawierających zapożyczenia mają szansę je zrozumieć? Jeżeli zapożyczamy z języków obcych tylko słownictwo, zwłaszcza nazwy nowych, nie
znanych dotąd desygnatów, nie ma powodów do krytyki tego procesu, typowego dla wielu współczesnych systemów leksykalnych, podobnie jak polski dalekich od samowystarczalności. Ocenę zjawiska łagodzi jeszcze ograniczanie zasięgu stosowania pożyczek do terminologii naukowo-technicznej oraz przyswajanie polszczyźnie takich wyrazów, które są znane i używane w wielu językach, gdyż internacjonalizacja słownictwa z jednej strony ułatwia (przyspiesza) międzynarodową wymianę myśli, z drugiej — umożliwia pracom polskich naukowców swobodne wejście w obieg światowy. Warunkiem akceptacji takich zapożyczeń w tekstach jest tylko dobra znajomość ich znaczeń, a w wypadku cytatów - także oryginalnej wymowy i pisowni.
Nie ma natomiast powodów, by posługiwać się elementami obcego systemu gramatycznego (formami fleksyjnymi, strukturami słowotwórczymi, schematami składniowymi) czy zapożyczonymi związkami frazeologocznymi, skoro w tych dziedzinach polszczyzna jest samowystarczalna, a wtręty obcojęzyczne godzą w jej tożsamość.
Stosowanie zapożyczeń powinno być również ograniczane ze względów praktycznych — wielu czytelników i słuchaczy nie jest dostatecznie przygotowanych do odbioru tekstów zawierających niepolskie słownictwo. Wreszcie używanie wyrazów i zwrotów obcojęzycznych tylko ze snobizmu, z chęci popisania się ich znajomością jest zawsze naganne. Nie ma żadnych podstaw, żeby uważać jakiś obcy język, nawet tak modny i popularny jak dziś angielski (zwłaszcza w odmianie amerykańskiej), za lepszy, atrakcyjniejszy, bardziej zasługujący na szacunek i podziw niż język polski