501 dowcipów o dzieciach


^Іш^

501

dowcipów o dzieciach

Redaktor techniczny: Iwona Sinicka Korektor: Romualda Szczebelska

„ARTMEN"

Przedsiębiorstwo Wydawniczo-Kolporterskie

58-309 Wałbrzych

ul. Ks. Wyszyńskiego 61

WROCŁAWSKA DRUKARNIA NAUKOWA - Zam. 174/93

Kochane dzieci!

Oddajemy w Wasze ręce wspaniały tomik dowcipów o Was samych i rodzicach. Niech te dowcipy będą dla Was kierunkiem w życiu i aby nigdy Wam nie brakowało dobrego humoru.

Tego Wam życzy Redakcja

Skończył się rok szkolny. Spotykają się dwaj koledzy.

— I jak u ciebie?

— Ojciec ninie zlał dwa razy.

— Dlaczego dwa razy?

— Pierwszy raz jak mu pokazałem świadectwo ukończenia siódmej klasy, a drugi raz jak się zorientował, że to jego stare świadectwo.

999

— Jacusiu, chcemy kupić „malucha", musimy więc oszczędzać. Tata postanowił rzucić palenie, ja przestanę jeść słodycze, choć lubię je nie mniej niż ty. Kolej na twoje postanowienie.

— Ja mogę nie chodzić do szkoły...

Ojciec i syn sprzeczają się:

— Ty niegodziwcze, gdybym ja sprawił tyle przykrości memu ojcu, to on by mnie chyba zabił.

str.6_______501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— E, co tam ojciec taty, jest też o kim mówić!?

— Co, co? O moim ojcu nie warto mówić? A ja ci powiadam, że twój ojciec w porównaniu z moim ojcem to skończone zero!

999

— Mój brat od pięciu lat gra na fortepianie — chwalił się Piotruś.

— Co ty powiesz?— wytrzeszcza oczy Jasio — I nie bolą go ręce?

999

Na lekcji polskiego.

— Jaki temat przerabialiśmy na ostatniej lekcji gramatyki?

— Zaimiki.

— Kowalski, proszę wymienić dwa zaimki.

— Kto? Ja?

— Bardzo dobrze.

999

Ulicą idzie mały gazeciarz niosąc pod pachą ogromny plik gazet. Współczujący przechodzeń mówi do niego:

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH_______str.7

— Biedaku, namęczysz się z tymi gazetami. s- Nie, bo ja ich nie czytam.

999

Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego.

— Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?

— Mam, ale obcym babom nie pożyczam.

999

— Synu, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?

— Nie wiem mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk...

Rodzina Kowalskich ma syna jedynaka. Jest mądry, zdolny, w szkole uczy się dobrze. Ma jednak jeden feler. Od dziecka jest niemową.

Rodzinny obiad. Nagle syn mówi z irytacją:

— Gdzie jest mój kompot?

Mama Kowalska prawie zemdlała z wrażenia.

— Synu, to ty umiesz mówić!

— Pewnie, że umiem.

str.8_______501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— To dlaczego nigdy nie mówiłeś?

— Bo kompot zawsze był.

999

— Mój syn zaczyna już mówić!

— Coś podobnego?

— Wczoraj byłem z nim w ZOO i kiedy zobaczył hipopotama zawołał: Tata, tata!

— Wymień jedyne zwierzę, którego lew się boi — zwraca się nauczyciel do ucznia.

— Lwica! — odpowiada bez namysłu uczeń.

999

Moja mama jeździ samochodem jak piorun!

— Tak szybko?

— No nie, ale często wali w drzewa.

999

— Mamusia powiedziała, że jak będę grzeczny dostanę na urodziny nowego tatusia.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH_______str. 9

— I co? dostałeś?

— Nie. Tylko nowego braciszka.

999

Dziadek radzi wnukowi:

— Pamiętaj, Grzesiu, jeśli chcesz być dobrym człowiekiem, musisz zawsze być konsekwentny i ostrożny.

— Konsekwentny, to znaczy co dziadku?

— No, żebyś zawsze dotrzymywał tego, co obiecasz ...

— A ostrożny?

— Żebyś nigdy niczego nie obiecywał.

999

— Rysiu, ile nóg ma koń?

— Cztery. Po jednej na każdym rogu.

— Tato, ile kilometrów ma Nil?

— Nie wiem.

— A kto to był Dąbrowski?

— Nie wiem.

— A stolicą jakiego państwa jest Madryt?

— Nie wiem.

— Synku, nie męcz tatusia? — prosi matka.

— Nie strofuj dziecka kochanie. Jak się nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 11

999

Syn kolejarza poszedł do szkoły.

— No, jak ci się tam Maciusiu podobało?

— W tej szkole oszukują...

— Jak to oszukują?

— Na drzwiach wisi tabliczka — I klasa, a w środku ławki twarde.

999

Nauczyciel pyta ucznia:

— Co Włochy przypominają swoim kształtem?

— Gumowy but.

— But, tak, ale dlaczego gumowy?

— No przecież stoi w wodzie.

999

Ojciec, przeglądając świadectwo szkolne syna:

— Co? Znowu dwója z historii?!

— Niestety tatusiu, historia lubi się powtarzać...

999

sfr.fó 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Rzecz dzieje się na brzegu rzeki. Osoby: 1. ojciec, 2. mały, zmoknięty, przed chwilą wyciągnięty z wody synek, 3. rybak.

' Ojciec: To pan wyciągnął mego syna z wody? 1 Rybak: Ja, proszę pana.

Ojciec (groźnie): A gdzie jest czapka?!

999

Ojciec pyta pierwszoklasistę:

— Czego uczyliście się na lekcji matematyki?

— Liczyć od 1 do 10.

— A co będziecie robić jutro?

— Pani pokaże nam, jak się wyłącza kalkulator.

999

— Tatusiu, jak to jest, kiedy człowiek się upije?

— Ano, widzisz, syneczku... Wtedy zamiast tamtych dwóch panów, którzy idą ulicą, widziałbyś czterech.

— Tatusiu, ale tam idzie tylko jeden pan!

999

Nauczyciel mówi:

— Jasiu, dlaczego nie byłeś trzy dni w szkole?

— Bo dziadek zmarł.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 13

— Przestań oszukiwać, wczoraj jeszcze przez okno patrzył...-'

— My go tylko wystawiliśmy, bo listonosz niósł rentę.

, 999

Przyszły „król walca" Johann Strauss, jako dziecko nie od razu wzbudzał swym talentem zachwyt w rodzinie. Jego ojciec, sam uznany kompozytor, wręcz lekceważył wyjątkowe zdolności synka. Pewnego razu komponując przy fortepianie, Strauss-ojciec uparcie szukał harmonijnego przejścia w nowo tworzonym utworze, długo — bez pożądanego skutku.

Wtedy z dziecinnego pokoju wybiegł mały Johann i manewrując paluszkami wynalazł tak pomysłową modulację, że zmieszany ojciec wpadł w podziw. I szybko zdecydował:

— Teraz ty będziesz komponował walca, a ja odrabiał twoje lekcje.

999

— Włóż, synku, nowe ubranie i umyj się porządnie, zwłaszcza szyję.

Zabiorę cię dziś do opery.

str. 14 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Mamo, czy kupiłaś już bilety?

— Dostaniemy przy kasie.

— To zbyt wielkie ryzyko. Teatr może być wyprzedany, nie dostaniemy się, a ja będę, jak idiota, latał z czystą szyją po mieście!

999

Nauczycielka poleciła uczniom napisać zdanie z wyrazem „puszcza"

Kazio czyta: — Moja siostra się puszcza.

— Kaziu, natychmiast wyjdź na korytarz! — woła zdenerwowana nauczycielka

Za chwilę do stojącego na korytarzu Kazia podchodzi dyrektor:

— Za co cię pani ukarała?

— Bo napisałem, że moja siostra się puszcza...

— Tak? A gdzie ona mieszka?

999

Rodzice zwracają się do kilkuletniego Jasia:

— Czy będziesz się cieszył, kiedy dostaniesz małego braciszka albo siostrzyczkę?

— Ha, teraz mnie pytacie, kiedy jest już za późno?!

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. Ф

999

Wuj do kilkuletniego siostrzeńca:

— A teraz powiedz mi, dlaczego zawsze lepiej jest mówić prawdę?

— No, bo wtedy nie trzeba sobie przypominać, co się mówiło przedtem...

Na lekcji chemii nauczyciel pyta się Mareczka: 4F — W czym rozpuszczają się tłuszcze?

— W rondlu...

999

— Czego Jasiu nauczyłeś się dziś w szkole?

— Że językiem angielskim można się porozumieć na całym świecie.

— E, chyba nie wszędzie...

— No to niczego się nie nauczyłem.

999

Rzecz się dzieje w okresie przedświątecznym. Na parkingu stoi fiat 126p ze sporą choinką przywiezioną na dachu.

str. 16 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Mały Jaś pyta:

— Mamo, dlaczego na tej choince jest tylko jedna

bombka?

999

Mała córeczka zwraca się do matki:

— Mamusiu, kiedy ja będę taka duża, żebym mogła się pudrować zamiast myć?

999

Matka skarżyła się mężowi:

— Przed naszym blokiem jest tyle błota, że zanim odnalazłam naszego Frania, umyłam sześciu obcych chłopców.

Ojciec do dorastającej córki:

— W czasach mojej młodości dziewczęta umiały się jeszcze rumienić...

— A nie pamiętasz, tatusiu, co im wtedy mówiłeś?

999

Mały Piotruś czuje się osamotniony, nudzi więc mamusię i tatusia, że chciałby mieć rodzeństwo.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 17

— Czy wolałbyś siostrzyczkę, czy braciszka? — zapytuje mamą,

— A co może być prędzej?

999

Matka do synka:

— Jasiu, powiedz wychowawczyni w szkole, że masz nowych dwóch braciszków i że nie będziesz mógł przez parę dni być w szkole.

— Powiem jej tylko o jednym, a drugiego zachowam sobie na przyszły tydzień.

999

— To straszne — wścieka się ojciec. — Dostałeś takie nędzne świadectwo i jeszcze sobie podśpiewujesz?!

— A czy nie zwróciłeś uwagi — włącza się matka — jaka to smutna melodia?

999

Ojciec do syna:

— Co robiliście dzisiaj w szkole?

— Na lekcji chemii badaliśmy materiały wybuchowe.

str. 18 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— A co będziecie robić jutro w szkole?

— W jakiej szkole?

999

Lekcja astronomii. Mały Salomonek słucha uważnie wykładu. Wreszcie wstaje:

— Panie nauczycielu, przepraszam, jak daleko jest od Ziemi do Saturna?

— A bardzo się cieszę, że cię to interesuje. Odległość ta wynosi 187 miliardów 869 milionów kilometrów i 807 metrów.

— Ta-a-k? A ja sobie wyobrażałem tę przestrzeń o wiele większą!...

Babcia narzeka na samopoczucie:

— Na pewno jutro będzie padać, bo mnie rwie w kolanach.

— Babciu — prosi wnuczek — koniecznie jeszcze dziś idź do lekarza!

Jutro musi być ładna pogoda, bo jadę na wycieczkę!...

999

— Gdy byłem dorastającym młodzieńcem, ojciec stale mi powtarzał:

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 19

„Nigdy nie odwiedzaj striptizowych kabaretów. Mógłbyś być tam świadkiem sytuacji, w których uczciwy mężczyzna nie powinien uczestniczyć".

Tak mnie tym zaintrygował, że kiedyś w tajemnicy wybrałem się do takiego lokalu.

— I cóż tam zobaczyłeś?

— Mojego ojca!

999

Mały Kazio bardzo lubi się przechwalać. Któregoś dnia mówi do kolegi:

— Kiedy byłem nad morzem, to wiał taki wiatr, że wskazówki wielkiego zegara na wieży ratuszowej kręciły się w odwrotną stronę!

— To ci wiatr! Myśmy wracali wczoraj wieczorem od babci naszym maluchem i wiał taki przeciwny wiatr, że zaginał smugi świateł od naszych halogenów i byliśmy stale oślepieni!

999

— Józef, wynieś tę ścierkę na podwórze i powieś ją na słońcu.

Józef (powracając po chwili ze ścierkę w ręku):

— Niech sobie mama sama wyjdzie i powiesi, bo ja aż do słońca dostać nie mogę.

str.20 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Nauczyciel: — Franku, wymień mi jakieś zwierzę drapieżne.

Franek: — Kura, proszę pana nauczyciela, bo ona ciągle drapie w ziemi.

999

Małemu Kaziowi ojciec przetrzepał skórę. Chłopiec chwilę cierpi w milczeniu, wreszcie powiada:

— Możesz mnie bić, ale pamiętaj — zemszczę się na twoich wnukach.

999

Malutka Kasia budzi się w nocy i prosi:

— Mamo, opowiedz mi bajkę.

— Poczekaj kochanie. Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu.

999

— Tatusiu, masz już dużo siwych włosów.

— To dlatego, że ile razy przynosisz złe oceny ze szkoły lub zrobisz coś złego, wyrasta mi siwy włos.

-

str.22 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Teraz już wiem, dlaczego dziadzio ma wszystkie włosy siwe...

999

Synek pani Joanny wraca uradowany ze szkoły:

— Mamo, dziś zrobiłem dobry uczynek! — krzyczy od progu.

— Cieszę się, a co to było?

— Wiesz, Jędrek położył na krześle pinezkę. Nauczyciel już miał siadać a ja szybko odstawiłem krzesło...

— Tatusiu co to jest kompromis?

— Opowiem ci na przykładzie. Mama chciała, /.ihy jej kupić futro, a ja chciałem kupić samochód. Ostatecznie kupiliśmy palto i powiesiliśmy je w garażu ...

999

— Czytałeś synku? W gazecie jest napisane, że niedźwiedź napadł na nauczyciela!?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.23

— W jaki sposób niedźwiedź się domyślił, że to jest nauczyciel?

999

— Niektóre dzieci mogą odziedziczyć pragnienie wiedzy po rodzicach.

— Naprawdę?

— Tak. Wiedzę po matce, pragnienie po ojcu.

999

— Jeśli chcesz mieć ładną cerę — radzi ojciec córce — to powinnaś pić dużo mleka.

— Żartujesz, tatusiu. Po co mi sztuczne środki, kiedy mam puder i szminkę.

999

Pani zadała wypracowanie domowe, w którym należało wymienić nazwy siedmiu dni tygodnia.

Wypracowanie Krzysia składało się z jednego zdania:

str. 24 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

W niedzielę Tatuś złowił ogormną rybę, którą musieliśmy jeść w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek i sobotę".

Pani Kowalska układa do snu swojego synka:

— A gdybyś w nocy czegoś potrzebował, to zawołaj głośno „Mamusiu" i tatuś zaraz do ciebie przybiegnie.

— No — kończy ojciec swoje wywody, ocierając spocone czoło — czy zrozumiałeś?

— Jasne — mówi z pewnym wahaniem syn. — Ale powiedz mi, czy jak się chce mieć bliźnięta, to trzeba to robić dwa razy?

Matka: — Masz dzisiaj 5 lat Kajtusiu. Najlepsze życzenia. Czy chciałbyś torcik z 5 świeczkami?

Kajtuś: — Wolałbym 5 torcików, a świeczka wystarczy jedna.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 25

Ї9Я-

Młody chłopak do dziewczyny:

— Będę z tobą szczery. Nie jesteś pierwszą dziewczyną, którą całowałem.

— Wobec tego ja też będę szczera. Musisz się jeszcze wiele nauczyć.

Jedna z pierwszych lekcji u pierwszoklasistów.

— Powiedz mi, Adasiu, z czego jest zrobiona twoja kurtka?

— Z wełny.

— Bardzo dobrze. Jakiemu więc zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?

— Tacie.

Siedmioletni chłopczyk puka do drzwi sąsiadki:

— Proszę pani, czy pani nie przeszkadza gdy tak całymi godzinami, codziennie ćwiczę grę na fortepianie?

— Oczywiście, że przeszkadza.

— To bardzo proszę powiedzieć o tym mojej mamie.

str.26 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Nauczyciel: - Podaj mi jakiś przykład na bezczelność.

Uczeń: — Opowiadanie łysemu historii, od których włos jeży się na głowie.

Matka: — Jacusiu, co się stało z twoją nową koszulą? Jest pełna dziur.

Jacek: - Bawiliśmy się w sklep spożywczy i ja byłem serem szwajcarskim.

999

— Mamo, on mi się dzisiaj oświadczył!

— I co mu powiedziałaś?

— Że za mało się znamy.

— To dobrze powiedziałeś, ale się pospiesz, zanim

on cię pozna lepiej.

-

9 99

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.27

Mały Jasio wchodzi do dentysty.

— A gdzie podziały się twoje ząbki? Zgubiłeś?

— Nie, panie doktorze. Mam je w kieszeni!

999

— Będziemy bawić się w chowanego — proponuje dziewczyna zakochanemu chłopcu. — Jak mnie znajdziesz, będę twoja...

— A jeśli cię nie znajdę?

— No to jestem za szafą.

999

— Z czego składa się powierzchnia kuli ziemskiej ?

— pyta się nauczyciel na lekcji geografii.

— Większa połowa to morza, mniejsza to ląd

— zgłasza się do odpowiedzi Jaś.

— Tyle razy wam mówiłem — złości się nauczyciel — że nie ma większej i mniejszej połowy bo obie są równe, ale oczywiście większa połowa klasy jak zwykle nie uważała.

str.28 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Po zakończeniu roku szkolnego Jaś wbiega do domu i krzyczy od progu:

— Tatusiu, ale ty masz szczęście!

— Dlaczego?

— Nie będziesz musiał wydawać pieniędzy na zakup nowych podręczników. Zostałem na drugi rok w tej samej klasie.

999

— Panie doktorze, czy mogę już rozmawiać z córką na temat seksu?

— Ile córka ma lat?

— Szesnaście.

— To niech pani z nią porozmawia, może się pani od niej wiele nauczyć!

999

Mama zwraca się do synka:

— Karolku, daj tatusiowi swój mikroskop!

— Dlaczego?

— Bo tatuś będzie dziś odbierał swoją pensję...

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 29

999

Młody człowiek pochylił się i pocałował nie znaną dziewczynę, która siedziała obok na ławce w parku.

Nie natrafiwszy na opór, pocałował ją jeszcze raz

i zapytał zdziwiony:

— Dlaczego pani milczy?

— Mama powiedziała mi, żebym nigdy nie zaczynała rozmowy z nieznajomym mężczyzną.

999

— Mogę cię pocałować? - pyta dziewczynę nieśmiały chłopak.

— Możesz — odpowiada dziewczyna - tylko pamiętaj, że za godzinę mogą już wrócić moi rodzice.

999

— Ja chcę iść z ciocią — marudzi chłopiec.

— Dlaczego, dziecko, chcesz iść ze mną? — pyta ukontentowana ciocia.

— Bo tatuś powiedział, że u cioci zbierają się stare, malowane małpy i chcę je zobaczyć!

UEST£Ś NIEZNOŚNY !-

cwm&m ghocwz pmz

TYDZIEŃ BYĆ 1W0IM OJCEM,

WTtoY na pewo mucnt-

BYM Cl£ ROZUMU.....

DOBRZi, PR0S2C PANA, P0R02MAW//AM

Sł£ ZfiOOŻU

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 31

Krzysio przychodzi do klasy i od progu informuje nauczyciela:

— A moja siostra ma szkarlatynę!

— To idź natychmiast do domu — rozkazuje nauczyciel — bo zarazisz mi całą klasę!

Po dwóch tygodniach Krzysio znów zjawia się przed nauczycielem.

— I co, siostra już wyzdrowiała?

— Nie wiem, bo jeszcze nie pisała.

— A gdzie jest?

— W Australii.

999

Pani mówi w szkole do dzieci:

— Narysujcie teraz takie zwierzątko, o którym możecie coś zaśpiewać. Zosia narysowała kota i zaśpiewała: „Wlazł kotek na płotek i mruga", Jasio narysował pszczołę i zaśpiewał: „Tę pszczółkę, którą tu widzicie zowią Mają...", Krzysio natomiast namalował jeża.

— No, ale teraz Krzysiu, musisz zaśpiewać o jeżu — prosi pani.

Krzysio wstaje i uśmiechając się śpiewa:

— Jeżu malusieńki...

str.32 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Pani Kowalska przed wyjazdem na wczasy poprosiła synka, aby pilnował tatusia i opowiedział jej po powrocie co tatuś robił. Ona za to kupi mu coś ładnego.

Po powrocie mamy syn składa donosik:

— Pewnego razu, tatuś przyprowadził wieczorem jedną panią. Najpierw pili wino, potem poszli spać i tatuś robił z nią to samo, co kiedyś z tobą robił mamusiu nasz sąsiad z góry jak tatuś był na wczasach.

Lekarz szkolny po przeprowadzeniu wykładu na temat higieny zadaje dzieciom pytanie:

— Kto mi powie, co to jest higiena? Mały Karolek zgłasza się pierwszy:

— Higienę mamy wtedy, kiedy myjemy się częściej niż trzeba.

£££

— Czemu posyła pani swego synka na lekcje muzyki? Przecież on nie ma za grosz słuchu.

— Ja wcale nie chcę, żeby on słuchał. On ma grać.

I

**9

x _ Mój Boże! — woła ojciec przez ścianę do słuchającego ulubionej muzyki syna. - Kupiłeś nową płytę czy też sufit się wali?

— I jedno, i drugie tato!

., Wychowawczyni poleciła swoim uczniom spytać ^vsię rodziców, skąd się biorą dzieci. W domu ojciec Kazia odpowiedział:

— Wystrugałem cię z ziemniaka.

Na drugi dzień Kazio idąc do szkoły włożył do tornistra jeden ziemniak.

Na lekcji nauczycielka po kolei przepytuje uczniów czego dowiedzili się w domu:

— Dzieci są przynoszone przez bociany.

— Dzieci znajduje się w kapuście.

— Dzieci rodzą się w szpitalu.

Gdy przyszła kolej na Kazia, ten pyta się nauczycielki:

— Czy ma wyjąć i pokazać?

str.34 50i DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Krzysio chwali się w szkole nauczycielce:

— A ja będę miał niedługo małą siostrzyczkę.

— Tak? — mówi nauczycielka zdziwiona. — A skąd wiesz, że to będzie siostrzyczka?

— No, bo w ubiegłym roku, jak mama była chora i leżała w szpitalu, to urodził się nam chłopiec. A teraz tato leży w szpitalu.

999

Cała rodzina siedzi przy stole. W pewnej chwili Maciuś zwraca się do ojca:

— Tatusiu, dlaczego ty się ożeniłeś z mamusią? Ojciec odkłada widelec, spogląda na matkę i mówi:

— Widzisz, nawet dziecko nie może tego zrozumieć.

999

Pani Kowalska wyszła na spacer ze swoją pięcioletnią Grażynką.

— Mamusiu kup mi czekoladkę - prosi córka.

— Nie nudź!

— Kup mi mamusiu — nalega mała — a później odliczysz mi to z posagu!

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.35

999

— Kaziu, jakiego rodzaju jest rzeczownik ,jajko"?

— To zależy, panie profesorze.

— Od czego?!

— Od tego, co się z niego wylęgnie.

999

Na lekcji nauczyciel pyta Krzysia:

— Powiedz, kto podzielił rok na dwanaście miesięcy?

Krzysiu po chwili zastanowienia:

— Nie wiem dokładnie, ale to był na pewno ktoś, kto lubił kupować na raty.

999

— Tatusiu, czy twoja mama cię biła? — pyta mały Jasio.

— Nie, tylko twoja.

999

Pani Krysia zwraca się kategorycznie do swojego syna:

str. 36 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Ten twój koleżka Michał — to łobuz. Jest dla ciebie złym przykładem i dlatego nie pozwalam ci się z nim bawić!

— Dobrze, mamo? — zgadza się synek. Ale po chwili mówi:

— A jednak Michał powinien się ze mną bawić, bo kto mu da dobry przykład?

999

— Tatusiu, dlaczego my tak późno przyszliśmy do tego sklepu na zakupy?

— Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę.

999

— Mój narzeczony to wspaniały chłopak. — Tato, ja go kocham — oznajmia córka.

— A czy on jest prznajmniej dyskretny?

— Jeszcze jak. Spędziliśmy trzy tygodnie pod namiotem, a jeszcze mi nie powiedział, jak ma na imię.

999

Małgosia prosi mamę:

— Kup mi nową lalkę.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 37

— Przecież stara jest jeszcze całkiem dobra.

— Tak? A ty w zeszłym roku dostałaś nowego synka, chociaż ja byłam jeszcze całkiem dobra!

999

— Jasiu, czy znasz datę śmierci Bolesława Chrobrego?

— Nie wiedziałem w ogóle, że był chory, panie profesorze.

999

— Chłopcze — denerwuje się nauczyciel — ty masz w głowie trociny!

— Pocieszył mnie pan! Mama twierdzi, że mam kompletną pustkę.

999

— Mamusiu, oblałem maturę. Prószę cię idź do pokoju i przygotuj na to ojca. Matka wchodzi do pokoju i po chwili woła:

— Ojciec jest już przygotowany, teraz ty się przygotuj.

999

Mała dziewczynka do matki:

— Mamo, kto to jest narzeczona?

str. 38 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Narzeczona to kobieta, której obiecuje się wszystko, czego nie dotrzymuje się żonie.

Mały chłopiec udał się z matką do klasztoru, aby odwiedzić ciotkę zakonnicę. Z uwagą przygląda się ciotce i klasztornej kracie, a potem pyta matkę:

— A co by się stało, gdyby ją tak wypuścić?

Syn do matki sprzątającej mieszkanie:

— Mamo, nie mogę patrzeć, jak ty się męczysz. Ja sobie wyjdę.

999

Ojciec wpadł do pokoju córki i omal nie przewrócił się z wrażenia. Na ścianie zobaczył portret swojej jedynaczki, zupełnie nagiej.

— Czy ty nie masz zupełnie wstydu? Pozujesz malarzowi bez ubrania?

— Ach nie, papo. On malował z pamięci.

9-99

*4£

str.40 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

— Jasiu, co osiągamy dzięki chemii?

— Przewagę blondynek, panie profesorze.

— Alojziku, powiedz mi, gdzie leży Zanzibar?

— Jo żech jest jeszcze za mały, żeby znać wszystkie bary.

999

— Jasiu, co zrobił Jan III Sobieski po wstąpieniu na tron?

— Usiadł, proszę pani.

999

Pewna pani miała bardzo brzydkie dziecko. Wybrała się z nim w podróż pociągiem. Wchodzi do przedziału.

— O, jakie brzydkie dziecko! Jakie brzydkie! — komentują pasażerowie. Oburzona pani zatrzaskuje drzwi i idzie do następnego przedziału.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.41

—. O, jakie brzydkie dziecko!

I tak przedział za przedziałem. Wreszcie dotarła do ostatniego przedziału, gdzie siedział samotnie podpity jegomość. Wiadomo, nikt nie chce jechać razem z pijanym. Trudno, zdecydowała pani, może przynajmniej nie będzie się czepiał dziecka.

Jegomość okazał się bardzo grzecznym człowiekiem. Pomógł ułożyć walizki, przedstawił się, zajmował czas nienachalną rozmową. Wreszcie poczęstował panią czekoladkami. Spojrzał na siedzące cicho dziecko i sięgnął do torby.

— A małpie damy banana.

999

Ojciec łaje Jasia:

— I znowu dwója z historii!

— To przez Łokietka.

— To dlaczego zadajesz się z łobuzami?

999

Mamo, dlaczego ta zupa tak świeci? — pyta Jaś.

— Bo to barszcz ukraiński — odpowiada mama.

str.42 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

— Jasiu, pokaż ojcu swoje świadectwo!

— Za chwileczkę, mamo, tylko sobie wypcham spodnie poduszką!

999

Na przyjęciu u Kowalskich, jedna z zaproszonych pań zagaduje siedmioletnią córeczkę gospodarzy:

— Ty już jesteś taka duża, z pewnością pomagałaś mamie przygotować przyjęcie?

— Nie, będę jej pomagała po przyjęciu.

— A co będziesz robić?

— Przeliczę całą zastawę stołową, aby mama wiedziała, czy goście znowu czegoś nie ukradli.

— Bój się Boga, Masztalski — załamuje ręce nauczyciel. — Jak można szukać Ameryki na Półwyspie Indyjskim?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.43

— Przecież sam pan mówił, że Krzysztof Kolumb też szukał Indii; a w końcu odkrył Amerykę.

999

— Która jarzyna ma największą zawartość białka — pyta nauczyciel na lekcji biologii.

Waldek zgłosił się do odpowiedzi i mówi:

— Szpinak z sadzonymi jajkami, proszę pani.

999

W poniedziałek na pierwszej lekcji Jaś szepcze do kolegi:

— Która godzina?

— Dwadzieścia po ósmej.

— Do licha! Ale ten tydzień się wlecze.

999

Matka piętnastoletniej jedynaczki oznajmia córce:

— Tak się składa, że będziesz miała rodzeństwo.

— No proszę! A mnie to nawet palić nie pozwalasz!

str.44 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Pani Kowalska chce koniecznie ożenić swego syna Piotra, z pewną bardzo zamożną, ale niezbyt młodą panną. Piotr nie chce o tym nawet słyszeć.

— Ale cóż ty jej masz do zarzucenia?

— Jej przeszłość, niestety.

— Jak to? Jej przeszłość jest bez skazy.

— Tak, ale za długa.

— Jasiu, podaj dowód na to, że Ziemia jest okrągła.

— Globus, proszę pani.

999

W szkole dzieci piszą zadanie na temat „Mój ojciec"

— Mój ojciec może się wspiąć na najwyższą górę, przepłynąć najszersze rzeki, może prowadzić samolot lub okręt, jeździć na najdzikszych mustanganch. Mój ojciec może wszystko! Ale teraz nie ma na to czasu. Musi mamie umyć naczynia.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.45

999

— Tatusiu — woła mały Jaś — złapałem pięć much, w tym dwie panie i trzech panów?

— Skąd wiesz?

— Bo te dwie latały wokół lustra, a te trzy wokół butelki z wódką.

999

— Gdzie masz świadectwo?

— Pożyczyłem koledze, bo chciał nastraszyć ojca.

999

— Jasiu powie nam teraz — oznajmia nauczycielka — jakieś zdanie w trybie oznajmującym. Proszę, Jasiu!

— Koń ciągnie furę.

— A teraz powiedz to zdanie w trybie rozkazującym.

999

W przedziale kolejowym siedzi młoda kobieta z synem, a naprzeciw nich mężczyzna. Malec pyta:

— Ile ma pan lat?

str.46 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Czterdzieści — odpowiada z uśmiechem pan.

— Jest pan żonaty?

— Nie.

— Ma pan jakiś prywatny zakład?

— Nie — uprzejmie odpowiada pan. Nagle syn zwraca się do mamy:

— Przypomnij mi czego jeszcze chciałaś się dowiedzieć, bo zapomniałem.

999

Jaś do ojca:

— Kto to jest pesymista?

— To taki człowiek, który z dwojga złego wybiera obydwa.

999

— Co ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce?

— Dziwi się nauczycielka muzyki. Przecież to pistolet maszynowy!

— Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami...

I

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.47

— Gdzie się urodziłeś?

— Ja się nie urodziłem. Ja jestem adoptowany.

999

Mały Józio znalazł w łazience wodę toaletową. Jego starsza siostra wyrywa mu ją z rąk.

— Zostawisz to?!

To jest tylko dla kobiet. Mężczyźni muszą się myć!

999

Mały łobuziak wybił kamieniem okno w pewnym mieszkaniu.

Właściciel mieszkania zdołał go złapać.

— Jak się nazywasz?

— Tak samo jak mój ojciec.

— A jak się nazywa twój ojciec?

— Tak samo jak mój dziadek.

— A jak cię wołają na obiad? — próbuje go zaskoczyć poszkodowany.

— Mnie w ogóle nie trzeba wołać na obiad. Sam przychodzę.

999

— Tato, jaki to jest czas: „Mamusia rozmawia z sąsiadką?"

— To jest czas stracony, synku.

str.48 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Nauczyciel pyta ucznia:

— Powiedz mi, jak można uzyskać światło dzięki wykorzystaniu wody?

— Trzeba umyć okno, panie profesorze.

Mały brzdąc chwali się swojemu rówieśnikowi:

— Nam wczoraj bocian przyniósł bobaska! A wam też przyniósł?

— Nie — odpowiada rówieśnik — mój ojciec nie wyrzuca pieniędzy na takie głupoty, on robi wszystko sam.

999

— I co tam było dziś w szkole?

— Tatusiu, pani dziś powiedziała do mnie: „Jesteś pilnym uczniem".

— Niemożliwe! No widzisz, jak chcesz, to potrafisz. A co jeszcze pani powiedziała?

— A potem powiedziała: „Przetłumacz to zdanie na język angielski"...

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.49

999

— Przepraszam, panie profesorze! Co pan profesor napisał w moim zeszycie?

— Napisałem: „Pisz czytelniej".

999

— Kaśka! — krzyczy o północy ojciec do swojej córki.

— Ty jeszcze ciągle jesteś przed domem?

— Tak, tato.

— Co tam robisz tyle czasu?

— Spoglądam na księżyc.

— To mu powiedz, niech siada na motocykl, a ty marsz do łóżka.

999

Pani w szkole pyta Jasia:

— Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?.

— Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?

— Nie wiem — odpowiada zdziwiona nauczycielka.

— To co mnie pani swoją bandą straszy?

TATUSIU. DLACZEGO W MOIM DZIENNIKU fODPISOOESZ SIC TKZEMfl

NIE C+tcą, 2Е6У ТІШ

шшсіе*. «yśtflt, ił

NOttfflRLNI UtOWIBk. M02E bit ОЩМ ШІЕ60

цстьв.

T

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.57

999

— Mamo, gdy chłopak zapyta mnie, czy może mnie pocałować, to mam mu pozwolić?

— Takiemu, co się pyta, nigdy.

— Tatusiu, gdy będę wielki, jak ty, to będę już mógł robić, co zechcę?

— Myślę, że nie, synku, wtedy będziesz żonaty.

999

— Tato, co ci kupić na imieniny?

— Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy.

999

Matka strofuje syna:

— Tyle razy ci mówiłam, żebyś nie przeszkadzał ojcu, kiedy ma słuchać, co do niego mówię!

999

Nauczyciel wyjaśnia w szkole pierwszakom:

— Jeśli ktoś z was będzie chciał mnie zapytać o coś, niech podniesie rękę.

str.52 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Kasia podnosi rękę.

— Słucham, Kasiu?

— Nic, proszę pana, ja tylko sprawdzam, czy ten system funkcjonuje...

999

— Tatusiu, dlaczego w moim dzienniczku podpisujesz się trzema krzyżakami?.

— Nie chcę, żeby twój nauczyciel dziwił się, jak normalny człowiek może być ojcem takiego cymbała.

Ojciec przegląda dzienniczek syna i mówi ze zgrozą:

— Jak to możliwe, że ze wszystkich przedmiotów poza geografią masz dwóje?

— Z geografii mnie jeszcze nie pytali.

999

— Jak to się stało, że tym razem rozwiązałeś zadanie bez błędów?

— Taty nie było wczoraj w domu...

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.53

999

Zosia krząta się z mamą przy kolacji, ojciec — jak zwykle — pogrążony w lekturze.

— Mamusiu, czy to prawda, że milczenie jest złotem?

— Prawda córeczko.

— To dlaczego nasz tatuś nie jest bogaty?

999

Kazio dostał od ojca lanie. Siedzi w kątku i popłakuje.

— Tak cię bolało? — zapytuje go brat.

— Nie, tylko w tylnej kieszeni miałem papierosy i tata mi wszystkie połamał.

999

Pewnego wieczoru rodzice zostawili swego syna w domu.

— Bawiłem się w listonosza! — chwali się chłopak po ich powrocie.

— I co robiłeś?

— Wszystkim sąsiadom wrzucałem listy do skrzynek!

str.54 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Aż tyle ich napisałeś? — dziwi się ojciec.

— Nie tatusiu! One leżały w twojej szafie pod koszulami...

999

— Halo! Panie Profesorze, mój syn nie może przyjść dzisiaj do szkoły.

— A kto mówi?

— Tu mówi ojciec.

999

— Jeśli się nie mylę, Mareczku, masz na szyi mój krawat — mówi ojciec do syna.

— Nie myli się tata...

— Widzę, że nosisz także moją najlepszą koszulę?

— Fakt.

— Co? Masz nawet mój pasek? No, na to już nie mogę pozwolić!

— A więc chce tata, bym zgubił taty najlepsze spodnie?

Nauczyciel pyta uczniów:

— Kto mi powie, jak nazwać człowieka, który

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 55

bezustannie gada, chociaż nikt go nie słucha?

— Takiego, człowieka — odzywa się Alojzik — można nazwać nauczycielem, panie profesorze.

999

— Kto cię nauczył tego przekleństwa? — pyta się mama synka.

— Święty Mikołaj.

— Jak to Święty Mikołaj?

— Gdy wychodził w nocy z mojego pokoju po położeniu prezentu udrzył się w szafę i wtedy to powiedział.

999

— Gdzie jest twój braciszek?

— W szpitalu! — odpowiada chłopiec.

— A co mu dolega?

— Zrobiliśmy zakład, kto dalej się wychyli przez balkon i... on zwyciężył.

999

— Jak śmiałeś odprowadzić moją córkę do domu o piątej nad ranem? — woła rozwścieczony ojciec.

str.56 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Bardzo pana przepraszam, ale na szóstą muszę zdążyć do pracy!

999

— W twoim wieku — mówi matka do dorastającej córki — pisałam pamiętniki.

— Staroświecki zwyczaj — odpowiada córka — ja założyłam kartotekę.

999

— Kochany synu! Życzę ci dużo szczęścia w dniu twego ślubu i postaraj się, żebym za rok była... babcią.

— Och mamusiu, o to możesz być spokojna. Będziesz nią już za pół roku.

999

Po klasówce z matematyki rozmawia dwóch kolegów.

— Ile zadań rozwiązałeś?

— Ani jednego. A ty?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.57

— Też ani jednego. I pani profesor znowu powie, że ściągaliśmy od siebie.

999

Pani ostrzega dzieci na lekcji biologii.

— Nigdy nie należy całować zwierząt, bo w ten sposób mogą przenosić się groźne zarazki. Czy ktoś z was może podać na to przykład?

Zgłasza się Jaś.

— Moja ciocia często całowała swojego małego pieska.

— No i co się stało?

— No i zdechł.

999

Jacek poszedł pierwszy raz do szkoły. Po powrocie do domu ojciec pyta:

— No i jak, synku, podobało ci się w szkole?

— Wszystko mi się podobało — mówi chłopiec — tylko ten za stołem mi się nie podobał.

999

— Czy ten twój samochodzik, Jasiu, jest na ropę czy na benzynę? — pyta ciotka.

— Na sznurek, ciociu.

str.58 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999 |

— Tatusiu, czy Ocean Spokojny jest spokojny?

— Nie stać cię synu na mądrzejsze pytania?

— Stać — Kiedy umarło Morze Martwe?

ccc

— Pobawimy się w ZOO? — pyta kolegę mały Kazio.

— A jaka to jest zabawa?

— Bardzo prosta i przyjemna. Ja będę małpą, a ty przynieś z domu kilka pomarańczy.

999

— To czyste szaleństwo! — woła ojciec do córki. — Auto mi się rozpada, kran uszkodzony, kabel się przepalił, dach dziurawy, a ty właśnie teraz chcesz wyjść za mąż za poetę!

999

W szkole pani mówi do Jasia:

— Jasiu, przeczytaj wypracowanie domowe.

III

str. 60 501 DO WC/PÓ W O DZIECI A CH

— Idź się wysikaj — odpowiada Jaś. Zdenerwowana nauczycielka pobiegła po dyrektora.

— Jasiu natychmiast przeczytaj wypracowanie! — żąda dyrektor.

— Idź się wysikaj — powtarza Jaś.

— Tego już za wiele — decyduje dyrektor — jutro masz przyjść do szkoły z ojcem. A propos, gdzie twój ojciec pracuje?

— W Kancelarii prezydenta Wałęsy.

— Nie wiem jak pani koleżanko — mówi dyrektor — ale ja idę się wysikać.

999

Ojciec zauważył, że jego samochód zniknął sprzed garażu. Pyta, bawiącego się w pobliżu syna:

— Czy nie widziałeś tu kogoś przed chwilą?

— Tak — odpowiada dziecko. — Jakiś pan otworzył drzwi, wsiadł i odjechał.

— O Boże! — jęknął ojciec.

— Nie martw się, tatusiu. Zapamiętałem numer samochodu.

— Jaki ty jesteś śliczny — zachwyca się ciotka.

— Nosek masz po mamie, oczy po tacie, usta po babci.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 61

— Buty po siostrze - kontynuuje malec - a spodnie po bracie-?

999

— Michałku, bądź grzeczny, bo nie dostaniesz kolacji.

— A co ma być na kolację?

999

— Wojtusiu, jak tak można? Każesz nieść Jackowi swoją teczkę?!

On jest przecież młodszy od ciebie.

— Ja właśnie go uczę, jak trzeba pomagać!

999

Syn wraca z wojska do cywila. Matka pyta go ze wzruszeniem:

— Wymęczyli cię tam, synku?

— Eee, nie.

— Wygłodzili cię?

— Eee, nie.

— A wymyślali?

— Mnie to nie, ale za to mamie.

str. 62 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

— Adasiu, dlaczego zjadłeś kawałek placka przeznaczonego dla Zosi?

— Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.

999

Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:

— Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.

— No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.

— Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła — przyjmuje wyzwanie Jaś.

— A z trzema ptakami?

— Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.

— A z czterema ptakami, cwaniaczku?

— Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.

— A z pięcioma ptakami?!

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 63

— Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

999

Dziadek karci wnuczka:

— Wiesz, gdy ja byłem uczniem, to z historii miałem same piątki!

— Tak, dziadku, ale historia była wtedy o wiele krótsza.

999

Mała Ania, która po raz pierwszy spędza wakacje na wsi, do koleżanki!

— To kłamstwo, że krowy dają ludziom mleko. Trzeba im to mleko wyciągać na siłę.

999

— Ile masz lat, Jasiu?

— Osiem.

— To ty już chodzisz do szkoły!

— Nie chodzę. Posyłają mnie!

str.64 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

■амммм-м«иммнmmmmmmЯкма—^«I

Policjant podchodzi do dziecka palącego papierosa.

— Wcześnie zacząłeś palić, gówniarzu!

— A gdzie tam! Już jedenasta!

999

Po lekcji geografii. Krzyś takie myśli ma:

— Jeśli jest Morze Czarne — to mogę być i ja!

999 !

Toto (lat 7) wchodzi do rzeźnika. Rzeźnik pyta:

— A dla ciebie, mój mały, co będzie?

— Proszę pana — odpowiada Toto — ma pan świńskie nóżki?

— Ależ tak, mój mały!

— To musi panu przeszkadzać przy chodzeniu!

999

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.65

— Mamo, czy to prawda, że gdy człowiek jest dorosły to może robić co chce bez pytania mamy?

— Tak synku, to prawda.

— To kiedy tata właściwie dorośnie?

999

Mały Jaś wraca z imienin kolegi. Ojciec pyta:

— Dobrze się bawiłeś?

— Jak mogłem dobrze się bawić, kiedy mama kazała mi dać słowo honoru, że będę grzeczny!

999

— Gdzie podpisano traktat pokojowy po I wojnie światowej? — pyta nauczyciel ucznia.

— Na samym dole, pod tekstem — pada odpowiedź.

999

— Czy to prawda, że ten Masztalski ma o sobie niezwykle wysokie mniemanie?

str. 66 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Pojęcia nie mam. Wiem tylko, że w dniu swoich urodziny wysyła rodzicom telegram z gratulacjami.

999

Ojciec do dorastającej córki, która zwykle godzinami rozmawia przez telefon:

— Nie do wiary! Rozmawiałaś tylko piętnaście minut. Czy to jakiś nowy, małomówny chłopiec?

— Nie, to była pomyłka.

999

Policjant podchodzi do dziewczynki, która zabłądziła w mieście i teraz płacze.

— Dlaczego nie trzymałaś się mamusinej spódnicy?

— Jestem taka mała, a mama nosi takie krótkie spódniczki, że nie mogę ich nawet dosięgnąć!

999

— Mamusiu dlaczego krzyczałaś na tatusia?

— Bo idzie trzepać dywany.

— Przecież sama go o to prosiłaś.

— Tak, ale on to robi lepiej gdy jest zły.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 67

999

Janek stłukł szybę. Jego młodszy brat woła:

— Uciekaj w błoto, mama jest w kapciach!

Ciocia zwraca się do siostrzeńca:

— Podstaw rączkę, Pawełku, nasypię ci orzeszków.

— Proszę raczej tatusiowi.

— Tak bardzo kochasz tatusia?

— No nie, ale tatuś ma większą rękę.

999

Kowalska do synka sąsiadów:

— Czy coś się stało? Czemu tak płaczesz?

— Bo moi bracia mają zimowe ferie, a ja nie!

— Dlaczego?

— Bo ja jeszcze nie chodzę do szkoły.

999

Mrówki pracują po szesnaście godzin dziennie — rozpoczyna nauczyciel.

— Jaka stąd płynie dla was nauka?

str. 68 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Że nie mają związków zawodowych — odpowiada Jasiu.

999

Tato, wciąż czytam w gazetach o UFO. Czy możesz mi powiedzieć, co to właściwie jest?

— To są, synku, takie latające spodki, ale mama ci to lepiej wytłumaczy.

999

Policjant podchodzi do płaczącego na ulicy chłopca.

— Dlaczego płaczesz?

— Bo się zgubiłem.

— A gdzie mieszkasz?

— Nie wiem. Przedwczoraj przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania.

— To powiedz chociaż, jak się nazywasz!

— Nie pamiętam. Wczoraj mama znowu wyszła za mąż.

999

Zabraniam ci używać brzydkich słów — strofuje ojciec syna.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 69

— Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!

— Już więcej się z nim nie baw!

999

Co robisz, Jasiu?

Piszę list do Tomka.

Przecież ty jeszcze nie umiesz pisać!

To nic. Tomek jeszcze nie umie czytać.

999

Nauczyciel monotonnie duka wykład. W pewnej chwili ktoś z tylnych rzędów woła:

— Głośniej, tu nic nie słychać!

— Przepraszam — mówca podnosi głowę znad papierów. — Sądziłem, że nikt mnie nie słucha.

999

Ojciec rozmawia z synem, który ma już na sobie ślubny garnitur.

— Pamiętaj, synu — radzi ojciec — musisz wymóc na żonie, żebyś mógł jeden wieczór w tygodniu spędzać z kolegami. I nie marnuj go na kolegów.

т тмил matka

2E K4USZ ?AV№c&f

А Ш W\ Щ WIE, ZE ZACZEPIA ?AŃI 06СУСН MEżtZ^N NA ŚwD« (JUCY?

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 71

Do Jasia łowiącego ryby podchodzi policjant.

— Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat.

— Ależ ja nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać! Policjant zbity z tropu milknie, a po chwili nie

dając za wygraną mówi:

— A jednak będziesz musiał zapłacić mandat. Ten robak nie ma stroju kąpielowego.

999

Jaś nie przyszedł do szkoły. Nazajutrz nauczyciel pyta się go o powód nieobecności.

— Mama wyprała moje spodnie...

W kilka dni później historia się powtarza.

— Co, znowu wagarowałeś? — pyta się rozgniewany nauczyciel.

— Ależ skąd. Idąc do szkoły przechodziłem koło pana domu i zauważyłem suszące się spodnie. Pomyślałem sobie, że tym razem to pan nie przyjdzie do szkoły...

999

str. 72 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Pewien młody człowiek uskarżał się Twainowi, że ojciec go nie rozumie. Usłyszał odpowiedź:

— Cierpliwości, chłopcze! Przeżywałem to samo. Kiedy miałem lat siedemnaście — mój ojciec był tak tępy i uparty że nie mogłem z nim wytrzymać. Kiedy natomiast ukończłem dwadzieścia pięć — nie mogłem się nadziwić, jak ten stary zmądrzał przez osiem lat.

999

Chłopczyk spóźnił się do domu ze szkoły. Zdenerwowany ojciec pyta, dlaczego. Syn odpowiada, że przeprowadzał staruszkę przez jezdnię.

Ojciec uśmiechnął się i dal synowi cukierka. Następnego dnia syn ponownie spóźnił się do domu, jednak przyszedł z kolegą. Powiedział — usprawiedliwiając się — że pomagali przejść staruszce przez jezdnię.

Zadowolony ojciec dał im po cukierku. Trzeciego dnia chłopczyk przyszedł do domu z dwudziestoma kolegami.

— Co się stało? — pyta ojciec.

— Pomagaliśmy przejść staruszce przez jezdnię.

— A dlaczego jest was tylu?

— Bo się sprzeciwiała — odparł synek.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 73

_ --------------------------------------

999

— Kim chciałbyś być, Pietia, kiedy dorośniesz? — pyta ojciec syna.

— Generałem — odpowiada chłopiec.

— Jeśli będziesz generałem — mówi ojciec — będą mogli cię na wojnie zabić.

— Kto?

— Nieprzyjaciel.

— W takim razie wolę być nieprzyjacielem.

999

Na pokładzie samolotu wiozącego urlopowiczów na Majorkę, jak to zwykle bywa, nie zabrakło gromadki kilku nieznośnych dzieciaków. Szczególnym okrucieństwem wyróżnił się pewien mały chłopiec, który swoim bieganiem po samolocie, rozlewaniem napojów i przeszkadzaniem w podróży, doprowadził wszystkich do szaleństwa. W końcu jeden z pasażerów złapał go za ramię i powiedział:

— Synku, mam do ciebie prośbę! Idź i pobaw się trochę na zewnątrz!

999

str.74 501 DOWCIPÓW O DZIECI A CH

W pociągu, w przedziale jedzie mama z małym synkiem i dwóch studentów którzy opowiadają sobie dowcipy o policjantach. W pewnym momencie jeden z nich pyta drugiego:

— Czy wiesz, dlaczego policjanci nie jedzą kiszonych ogórków?

— Nie wiem...

— Bo im się głowa do słoika nie mieści. Usłyszał to mały chłopczyk i mówi zdziwiony do

matki:

— Ale przecież nasz tatuś je kiszone ogórki...

— Tak synku, ale z beczki.

999

Mama zwraca się do syna:

— Nie widzę ostatnio twojego dzienniczka szkolnego.

— A wiesz, mamo — odpowiada chłopiec — wziął go ode mnie Wasia, żeby trochę postraszyć rodziców.

999

— Chłopcze, pokaż język!

— Nie pokażę, bo się boję.

— Czego?

— Bo zawsze, gdy pokazuję język, to mnie ojciec bije!

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 75

999

Mały Jaś ogląda TV z ojcem. Na ekranie pojawia się plansza z napisem „Film tylko dla dorosłych".

— Tatusiu — pyta Jaś — dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?

— Cicho bądź, zaraz zobaczysz.

999

Dwie nastolatki stoją przed kinem:

— Chyba nas nie wpuszczą na ten film. Jest od 18 lat.

— I tak bym nie poszła, nie mam z kim zostawić dziecka.

999

— Gdzie idziesz, córciu?

— Do dentysty.

— To dlaczego zakładasz czystą bieliznę?

— Dentysta może być bezczelny...

999

Na lekcji religii ksiądz wychwala dobroć Boską.

— Jeśli na przykład któryś ze zmysłów człowieka

str. 76 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

szwankuje, to dobry Bóg dba, żeby inne zmysły były bardziej udoskonalone. Na przykład ślepiec ma bardzo wyczulony dotyk i słuch. Może ktoś z was poda inny przykład?

Zgłasza się jeden z uczniów:

— Mój wujek ma krótszą prawą nogę, ale za to jego lewa noga jest dłuższa.

999

Młodzi rodzice odprowadzają swojego syna pierwszy raz do szkoły. Podenerwowani czekają na niego przed szkołą. Po lekcjach syn wychodzi i milczy. W domu rzuca tornister w kąt i mówi:

— Dlczego, do cholery, nie uprzedziliście mnie, że ten cyrk ma trwać 10 lat?

999

Małgosia po raz pierwszy dostała miesiączkę. Przerażona biegnie do Jasia. Sprawę potraktował poważnie Jasio. Rozbieraj się — mówi. Obejrzał dokładnie.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 77

— Ja tam ekspertem medycznym nie jestem, ale coś mi się widzi, że ci jaja oberwało.

999

Ośmioletnia dziewczynka mówi z przejęciem do swojej rówieśnicy:

— Ja wiem co się robi, żeby mieć dzieci.

— Skoro wiesz — odzywa się druga, to ci powiem co robić, żeby ich nie mieć...

9 9 9

Po dość długo trwającym zabiegu dentysta wyprowadza z gabinetu małego pacjenta i mówi do oczekującej w poczekalni matki:

— Udało mi się założyć mu plombę. Przez dwie godziny nie wolno mu nikogo gryźć!

999

— Dlaczego jesteś mokry?

— Bo bawiłem się z Krzyśkiem w psa!

— Nie rozumiem?

— Ja byłem drzewem.

str. 78 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999 i

— Syneczku, dlaczego płaczesz? Chciałeś okręcik, dostałeś okręcik. Czego jeszcze chcesz?

— Morza...

999 j

Do chłopca siedzącego w piaskownicy podbiega matka.

— Synku, co żujesz?

— Mięsko.

— A kto ci je dał?

— Nikt, samo przypełzło.

999

Dlaczego ściągałeś od Krzyśka? Twoje wypracowanie o psie jest słowo w słowo takie same.

— Bo to jest ten sam pies!

999

— Wiesz mamusiu, mamy w szkole śmieszną panią.

— Dlaczego śmieszną?

— Bo powiedziała mi dzisiaj, że jak jeszcze raz przyjdę do szkoły z brudnymi rękami, to mi zmyje głowę.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 79

999

Na plaży w kurorcie nadmorskim w Kornwalii:

- Mamusiu, czy mogę popływać?

- Nie, kochanie. Morze jest zbyt wzburzone i niebezpieczne.

- Ale tatuś poszedł.

- Tak, kochanie, ale tatuś jest ubezpieczony.

999

Kowalska ma pretensje do syna:

- Wszystkie dzieci pomagają matkom w domu, tylko ty całymi dniami leżysz na tapczanie.

- Ależ mamo, sama mówiłaś, że powinienem być inny niż wszyscy.

999

Ojciec pyta syna:

- Dlaczego nie powiedziałeś, że dostałeś dwóję?

- Uczę się dotrzymywać tajemnicy.

999

Po choince noworocznej w przedszkolu ojciec zwraca się do syna:

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 81

— Synku, jesteś już duży i powinieneś rozumieć, że nie ma żadnego Dziadka Mroza. Tym Dziadkiem Mrozem byłem ja.

— Tak, wiem, tatusiu — odpowiada syn. — Przecież bocian to też ty.

£££

Podczas wakacji w Londynie, tatuś zabrał swojego małego synka do ZOO. Gdy stali przed klatką z lwami, mały chłopczyk pociągnął swego ojca za rękę i powiedział:

— Tatusiu, gdyby te lwy uwolniły się z klatki i pożarły cię, to do jakiego autobusu mam wsiąść, aby dojechać do hotelu?

Murarz pracuje na rusztowaniu. W pewnej chwili, spadł mu młotek. Schodzi z mozołem, a na dole mały Jaś mówi mu:

— Mój tatuś, to ma zawsze młotek zapasowy i nie musi schodzić.

Po jakimś czasie murarzowi spadła kielnia. Jeszcze nie zdążył zejść a już słyszy:

— Mój tatuś, to ma zawsze zapasową kielnię.

str.82 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Po pewnym czasie zszedł za potrzebą. Zobaczył Jasia i mówi ze złością:

— Co, twój tatuś ma pewnie dwa interesy.

— Pewnie, jeden mały do sikania i jeden wielki na baby.

999

W pociągu podróżny zwraca się do współpasa-żerki z przedziału:

— Czy może pani powiedzieć swojemu synkowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?

— Jasiu, przestań zachowywać się jak kretyn!

999

Ojciec poucza syna:

— Kiedy ten niegrzeczny chłopak będzie w ciebie znowu rzucał kamieniami, to nie powinieneś mu odpłacać tym samym. Powinieneś przyjść do mnie i o tym powiedzieć.

— Po co? Stąd i tak byś w niego nie trafił.

999

Jak będziesz grzeczny, to pójdziesz do nieba, a jak będziesz niegrzeczny to do piekła.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 83

— Dobrze, babciu. A powiedz mi, jakim trzeba być, żeby pójść do kina?

Mała Zosia przedstawia się gościom:

— Jestem panna Zosia.

Po przyjęciu matka zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko „Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:

— Jestem Zosia, ale już nie panna.

999

Stasiek, z kim chciałbyś zostać, gdyby się twoi starzy rozchodzili?

A skąd ja mogę wiedzieć, komu przypadłby wtedy nasz „Maluch"?

999

Skacowany sąsiad wraca do domu wieczorem. Żona go nie chce wpuścić do mieszkania, a że chce mu się strasznie pić, dzwoni do drzwi sąsiadów. Otwiera mu ich mały synek informując, że rodziców nie ma w domu.

str. 84 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Skacowany człowiek prosi o szklankę wody. Chło- • pczyk przynosi mu, więc wypija jednym haustem. Prosi o jeszcze jedną. Malec przynosi znowu, ale tym razem tylko połowę szklanki.

— Dlaczego tylko połowę? Prosiłem o całą szklankę — dziwi się sąsiad.

— Mały jestem. Do kranu nie sięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.

999

Pan Grzesio z żoną i małym Michałkiem jadą swoim tarpanem do Karpacza.

— Mamusiu, zobacz jaka krowa! — krzyczy Michał — Mamusiu, zobacz jaki źrebak!

— Mamusiu, zobacz ile gęsi!

— Tatusiu, zobacz jaka blondynka!

Kilkuletni synek do mamy.

— Mamo, w telewizji pokazują pornografię.

— Nie. To Fidel Castro je banana.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 85

Tatusiu, co to znaczy paranoja?

— Idź do kuchni i spytaj się siostry, mamy i babci, czy oddałyby się, gdyby jakiś facet dawał im za to 100 dolarów.

Po chwili synek wraca z kuchni.

— Siostra mówi, że zrobiła by to bez wahania, mama, że za 200, a babcia to nawet za 50.

— Widzisz synku, mamy w domu trzy kurwy, a brakuje nam pieniędzy.

I to jest właśnie paranoja!

999

Mały Kazio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany.

— Płacisz 10 tysięcy — mówi sprzedawczyni podając pełny słoik.

— Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika.

999

Kowalski z synem idą ulicami Paryża i stają przed pomnikiem.

— Kto to tatusiu?

— To Joanna d'Arc z Orleanu, dziewica.

— A dalczego dziewica? — pyta synek.

— Bo z kamienia.

str.86 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

?£9

Synek pyta ojca — policjanta:

— Tato, czy Polska leży w Europie, czy Europa w Polsce?

— Nie zawracaj mi głowy, lepiej zapytaj pani od matematyki!

£££

Jasiu — mówi pani na lekcji historii — kiedy był pierwszy rozbiór Polski?

— Idź się wysikać! — odpowiada bezczelnie Jasio.

— Co?! Idziemy do wychowawcy!

— I co ty na to, Jasiu — pyta wychowawca usłyszawszy całą historię — nie wstyd ci?

— Idź się wysikać — odpowiada Jasio. Co za bezczelność? Idziemy do dyrektora!

W gabinecie dyrektora wychowawca opowiedział całe zdarzenie. Dyrektor zasępił się. W pewnej chwili dostrzegł kiwającego nań pana od polskiego.

— Panie dyrektorze — szepcze na ucho polonista — jego ojciec pracuje w Belwederze. Dyrektor zamyślił się, podrapał w czoło. Nie wiem, jak państwo — powiada po chwili — ale ja idę się wysikać.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 87

,M ^^——1^—^——^——i

y'

Mały Jaś przychodzi do sklepu „Veritasu" i pokazuje na krzyż.

— Po ile ten samolot?

— Po dziesięć tysięcy — odpowiada sprzedawczyni.

— A z pilotem?

Kilkunastoletnia wnuczka budzi się rano i przeciąga rozkosznie. Obserwuje ją babcia i mówi z uśmiechem.

— Co wnuczuś, rośniemy?

— Nie babciu, chłopa mi się chce.

Tatusiu, jak się nazywa inaczej wielożeństwo? — pyta synek Kowalskiego.

— Poligonia.

— Aha. A jednożeństwo?

— Monotonia, synku.

9*9

str.88 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Jasiu dlaczego mi się tak przyglądasz? To ciocia też należy do płci pięknej?

999

Dorastająca wnuczka wybiera się na prywatkę.

- I jak wyglądam, babciu?

- Ślicznie, ale chyba zapomniałaś włożyć majteczki?

- A czy babcia jak idzie na koncert to wkłada watę do uszu?

999

Twoje wypracowanie na temat kota - mówi nauczycielka do Jasia - składa się tylko z jednego zdania: „Moja kotka urodziła dwa kociaki". Czy to nie za mało?

- Myśmy się też zdziwili. Poprzednio miała pięć.

999

Przez park idzie facet z dzieckiem w wózku. Dziecko drze się w niebogłosy. A facet wciąż powtarza.

- Kazio, spokojnie, tylko spokojnie?

- O jaki ładny synek zaczepia go znajoma - Jak ma ładnie na imię, Kazio?

Co to jest: aa bzy Litery , dziafca jak. jest

naprężony......

- No miasz. ! Ushjdzifcbuś sie, !

■Jo kule. Rle podoba mi Sie, to pani muś"

Lenie.....

str.90 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Nie proszę pani, on ma na imię Grzesio — Kazio to ja.

9 9 9 1

Tata obserwuje córkę, która przyszła wieczorem.

— Masz oczko na prawej pończosze.

— Tak, wiem.

— Ale jak wychodziłaś to było na lewej.

CCC

Czteroletni Kazio pyta ojca:

— A nasz fiacik jeździ na baterie płaskie czy okrągłe?

Jest w tej rodzinie wiele dzieci.

Podczas deszczu, ojciec zaczyna opowiadać dzieciom, że nie zawsze miał takie życie, jak to, które ma teraz.

— I tak, kiedy miałem wasze lata — zwierza się — moi rodzice nie byli tacy bogaci aby mi dać desery takie jak wy dzisiaj spożywacie.

Wtedy dzieci jednogłośnie:

— Powiedz tato, musisz być szczęśliwy, że jesteś z nami.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.91

999

Mały Jaś odmawia wieczorną modlitwę.

- I spraw jeszcze Panie Boże, aby Ankara była stolicą Finlandii.

— Ależ Jasiu, co ty wygadujesz?

- Bo widzisz mamusiu, ja tak napisałem na klasówce z geografii.

999

Nauczyciel zadał uczniom napisanie wypracowania. Temat — motoryzacja. Limit — 150 słów. Zygmuś napisał:

- „Tata kupił malucha. Następnego dnia wpadł na drzewo".

— Zygmusiu, ależ to tylko 8 słów!

- Pozostałych 142 tata użył po wypadku, ale wolałbym ich nie przytaczać.

999

Mały chłopiec pyta babcię w ogrodzie zoologicznym:

— Czy lwy po śmierci idą do nieba?

— Nie, skądże!

str.92 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— A grzeczne dzieci?

— Tak.

— No, a jeśli lew zje grzeczne dziecko?

999

Pani zadała dzieciom wypracowanie na temat

— „Matka jest jedna". Karolek napisał długie wypracowanie o matce, która go urodziła, kocha, wychowuje. Stasiu na dziesięciu stronach opisywał zalety swojej ukochanej matki. Pani każe czytać wypracowanie Jasiowi.

— Grałem w piłkę na podwórku. Wracam wieczorem do domu i widzę, że matka z jakimś facetem przewraca się w łóżku. Jak mnie zobaczyła, to mówi

— „Jasiu, idź do kuchni i przynieś z lodówki dwie butelki wódki". To idę do kuchni, otwieram lodówkę, patrzę i wołam: „Matka, jest tylko jedna!".

999

Dwaj uczniowie rozmawiają o swojej nauczycielce:

— Nasza pani jest bardzo mądra — chwali ją jeden. Ona wszystko wie, wszystko umie.

— Phi, wielka sztuka - odpowiada drugi. Przecież ona już od 10 lat jest w tej samej klasie.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 93

Ciociu dlaczego ty nie masz dzieci? — pyta mały Jaś.

— Bo mi bocian żadnego nie przyniósł.

— Jeżeli ciocia jeszcze wierzy w bociany to nic dziwnego, że nie ma dzieci.

999

Mamo, ja się boję policjantów!

— Dlaczego?

— Mogą mnie aresztować!

— Dlaczego tak myślisz?

— Bo jestem niewinny!

999

Stasiu, dlaczego spóźniłeś się do szkoły?

— Bo pani na przystanku autobusowym zginęła stówa.

— I co pomagałeś szukać?

— Nie stałem na niej.

9 9 9

str.94 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Mały Staś przyszedł do starszego brata:

— Poproś mamę, żeby mi dała na kino.

— Mama jest tak samo moja jak twoja.

— No tak, ale ty ją dłużej znasz.

9 99 I

Pyta pani dzieci, jakie mamy waluty na świecie? Dzieci wymieniają: ruble, złote, dolary.

— Jasiu podnosi rączkę i mówi, że są jeszcze razy.

— Jakie razy? Nie ma takiej waluty.

— Ależ jest proszę pani. Moja siostra rano przyniosła futro i powiedziała, że kosztowało ją dwa razy.

999 I

Nie chciałbyś synku zobaczyć swojej nowej siostrzyczki, którą przyniósł nam bocian?

— Nie mamusiu, wolałbym raczej zobaczyć tego bociana.

999 1

Przychodzi przedszkolak do lekarza.

— Panie doktorze, czy pięciolatka może zajść w ciążę?

— Ale skąd, to wykluczone.

— Tak też myślałem. Ona mnie po prostu szantażuje.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.95

999

— Mamusiu, czy to tatuś kupił nowe futro?

— Mój syneczku, gdybym ja liczyła tylko na tatusia to nawet ciebie by na świecie nie było.

999

— Jak poznać prawdziwego przyjaciela? — zapytuje nauczyciel.

— Mam jeden sposób — powiada uczeń. — Tylko, czy jest sens w tym celu sprowadzać na siebie nieszczęście?

999

— Tatuś w domu?

— Nie, wyszedł.

— Jak to! Widziałem go właśnie przez okno!

— Aha, tatuś też pana widział.

999

— Alosza, dlaczego się spóźniłeś do szkoły?

— Bo — wybierałem się na ryby, ale ojciec skrzyczał mnie i wysłał do szkoły.

— Ojciec miał rację. Teraz już wiesz, dlaczego nie mogłeś iść na ryby?

str.96 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Tak, ojciec powiedział, że na dwóch mamy za mało robaków.

999 j

Mały Mundek wraca ze szkoły i zapytuje ojca:

— Tato, co to jest raszka?

— Raszka? To jest taka zwariowana ryba.

— Jak to ryba? Nauczyciel mówi, że raszka śpiewa wesoło i skacze z gałązki na gałązkę.

999 \

Ciocia przyniosła młodemu mądrali atlas geograficzny:

— Szanuj go, chłopcze! Pochodzi jeszcze z moich szkolnych czasów.

— Ciociu, a jest już w nim Ameryka?

999

— W której ze stoczonych przez siebie bitew zginął Władysław Warneńczyk? — pyta się Jasia nauczyciel na lekcji historii.

— W ostatniej.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.97

999

Jasiu wrócił ze szkoły z oceną niedostateczną. Ojciec pyta go się za co dostał dwójkę.

— Tatusiu, pani napisała na tablicy:

— Ala idzie do lasu z Asem.

— Ala idzie do lasu z Olą.

— Ala idzie do lasu z Jankiem. I spytała, co myślę o tych zdaniach. Więc powiedziałem, że Ala to dziwka, bo z każdym chodzi do lasu.

999

Synek nakrył rodziców w intymnej sytuacji.

— Co robicie?

— Popycham mamę — odpowiada mimowolnie spłoszony ojciec.

— To jeszcze nic — stwierdza rezolutny synek — wczoraj jakby się mama nie opierała o szafę to pan listonosz by ją na pocztę zapchał.

999

— Tatusiu znam bardzo dobry dowcip.

— To go opowiedz.

— Niestety, jestem jeszcze za młody.

str.98 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

■——.

£££

Jaś w przedszkolu często opowiadał kolegom, jak to jego dziadek doskonale naśladuje głos sowy. W końcu zaciekawił nawet panią wychowawczynię. Gdy dziadek pewnego dnia przyszedł odebrać Jasia, pani poprosiła go aby, zademonstrował dzieciom swój talent naśladowcy głosu sowy.

— Ależ proszę pani, ja nigdy nie naśladowałem sowy — odpowiedział jej zdziwiony dziadek.

— Dziadku, a powiedz jak figlowałeś z dziewczynami gdy byłeś młody — podpowiada mu Jaś.

— Uchuchuchuchu!

999 :

Pani w szkole pyta dzieci co należy robić przed spaniem. Dzieci milczą, bo jakoś żadnemu nie przychodzi do głowy, że pani chodzi o mycie zębów.

— No Jasiu, powiedz co twoi rodzice robią przed spaniem? — próbuje naprowadzić go na właściwą odpowiedź.

— Na miłość boską — mówi Jaś — pani to wie, ja to wiem, ale czy naprawdę musimy deprawować te niewinne dzieci.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str.99

999

Mały chłopiec siusia pod murem.

Widzi to jego rówieśnica i mówi z zachwytem.

— Jakie to praktyczne.

999

Pani pyta się Jasia kim chce być.

— Chcę być dużym rockersem.

— A co robi duży rockers?

— Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienki.

— Jasiu zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu.

— Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!

— A co robi mały rockers?

— Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.

999

Pani nauczycielka przyszła na lekcję w bluzce z dużym dekoltem. Na szyi miała złoty wisiorek w postaci samolocika. Siedzący w pierwszej ławce Jaś uporczywie wpatruje się w dekolt.

— Co Jasiu podoba ci się ten mały samolocik?

— Nie, te dwa bombowce.

- Jatusiu , dlaczego indianie malują, sobie

- Malują Ыаке, c/dy szykują sie, na loojne,. -Jatusiu, umażaj. Mamusia их taicienoe

pized lustrem matuje sobie Łurarz.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 101

999

Jak ci 'nie wstyd tak późno wracać do domu, warknęła matka otwierając drzwi córce.

Masz przecież dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku.

— Wiem, wiem mamo, ty w moim wieku siedziałaś w domu, ale to dlatego, że ja miałam już pół roku.

999

Tatusiu — chwali się synek — sam sobie zrobiłem skrzypce.

Bardzo się cieszę, że mam tak utalentowanego syna. A skąd wziąłeś struny?

— Z pianina.

999

7-letni Morycek ma rozwiązać zadanie arytmetyczne:

— jak w najprostszy sposób podzielić na równe części 11 jabłek pomiędzy dwanaścioro dzieci.

Morycek bez namysłu-zaczyna pisać odpowiedź:

— Robimy kompot i następnie, etc...

str. 102 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

W klasie maturalnej nauczyciel zdenerwowany brakiem pilności uczniów okrutnie ich łaje.

— Jesteście bałwany, osły, nie uczycie się, nic nie robicie. Aleksander Wielki w waszym wieku posiadał już takie umiejętności, tak znał sztukę wojenną, że pół Europy zawojował:

— Tak panie profesorze - replikuje jeden z uczniów - ale jego nauczycielem był Arystoteles.

Kowal trzyma rozpalony kawał żelaza w obcęgach, a jakiś urwis woła:

— Jak mi dacie 1000 złotych to liznę! Kowal, ciekaw takiej niebywałej sztuki, daje mu

pieniądze.

Urwis liznął pieniądze, a nie żelazo i w nogi.

999

Jak ci idzie w szkole?

— Dobrze, ale nie wyobrażasz sobie tatusiu, jak pan nauczyciel ci zazdrości?

— ???

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 103

— Już kilka razy złapał mnie za ucho i powiedział: „Ach, gdybym ja był twoim ojcem".

999

Gdzie się podziały moje papierosy?

— Zapytaj syna, on już dzisiaj trzeci raz myje zęby.

999

Dlaczego przy kleiłeś w dzienniczku moją fotografię? — pyta ojciec syna.

— Bo pani powiedziała, że chciałaby zobaczyć, jak wygląda ten „mędrzec", który mi pomaga w odrabianiu lekcji.

999

Ludzie, którzy zamieszkiwali w ciasnych mieszkaniach, otrzymali większy domek. Przyjaciel spotyka chłopca (10 lat) i pyta go:

— Podoba ci się, twój dom?

— Och tak, panie, bardzo. Mam swój pokój. Moje małe siostry mają także każda swój pokój.

— Tylko mama zawsze śpi w tym samym pokoju co tata.

str.W4 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

——»———————————_

999

Chciałbym dostać jakiś środek uśmierzający ból — prosi w aptece młody chłopak.

— A co cię boli? — pyta się farmaceutka.

~- Jeszcze nic, ale ojciec poszedł na wywiadówkę.

999

Tatusiu, dlaczego ty masz cztery guziki przy rozporku, a ja tylko dwa?

— Bo ty masz małego ptaszka, a ja większego. Chłopczyk zobaczył księdza w sutannie i woła

ojca:

— Tato, zobacz, ksiądz to ma orła.

999

Moja starsza siostra to ma szczęście! — mówi mały Jaś do swego kolegi.

— Dlaczego?

— Była na prywatce, na której urządzono konkurs. Każdy chłopak musiał pocałować dziewczynę, albo dać jej czekoladę.

— No i co?

~~- Przyniosła 20 czekolad.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 105

999

Synku, już czas kłaść się do łóżka. Pomódl się jeszcze przed spaniem — mówi mamusia. Po chwili.

— Pomodliłeś się?

— Tak mamusiu.

— A poprosiłeś o zdrowie mamusi?

— Tak mamusiu.

— A o zdrowie tatusia?

— Też.

— A o zdrowie wszystkich ludzi na świecie?

— Oczywiście, że nie. Przecież tatuś jest lekarzem. A ja nie chcę, żeby tatuś został bezrobotnym.

999

Mamusiu, dlaczego teraz jest u nas inny tatuś?

— Widzisz, moje dziecko, tamten tatuś był dobry, ale ten jest lepszy.

— A kiedy będzie najlepszy?

999

Mamusia po powrocie synka ze szkoły przegląda jego dzienniczek ucznia:

str. 106 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Bardzo dobrze synku, dzisiaj wyjątkowo nie masz żadnej uwagi w dzienniczku. Mam nadzieję, że zawsze będziesz w szkole tak grzeczny jak dziś.

— Tak mamusiu.

— Co dzisiaj robiłeś w szkole?

— Nic, bo na wszystkich lekcjach stałem w kącie.

999

Babcia do wnuczka.

— Piotrusiu, czy ty wiesz, że bocian przyniósł ci braciszka. Chciałbyś go zobaczyć?

— Chciałbym zobaczyć, ale tego bociana, w połowie stycznia.

999

Nauczyciel napisał na tablicy słowo rarytas. Pyta się dzieci co to znaczy? Jasiu się wyrwał i mówi:

— Rarytas jest to ekstra siedemnastoletnia panienka.

Nauczyciel na to obrażony.

— Jasiu, pleciesz głupstwa. Porozmawiaj z tatą, on ci to wytłumaczy.

Na następny dzień podczas lekcji z tym samym

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 107

nauczycielem, Jasiu przesiadł się do ostaniej ławki. /

Nauczyciel, gdy go spostrzegł, pyta:

— No i co, rozmawiałeś z tatą?

— Tak.

— I co ci powiedział?

— Tata powiedział, że jeśli dla pana profesora ekstra siedemnastoletnia panienka nie jest rarytasem, to pan jest pedałem, a ja mam się trzymać od pana z daleka.

Wnuczek przyjechał na wakacje do dziadka.

— Wnusiu, powiedz dziadziusiowi, czy ty lubisz chodzić do szkoły?

— Tak dziadku, bardzo lubię. I lubię wracać ze szkoły. Tylko nie lubię tego czasu między pójściem a przyjściem ze szkoły.

999

Nauczyciel wyjaśnia uczniom, jaka jest różnica między zdaniem pojedynczym a złożonym. Potem sprawdza ich wiedzę:

— Jeśli powiem: „Okno jest otwarte", to będzie

str. 108 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

zdanie pojedyncze, a jeśli powiem: „Okno jest otwarte, a drzwi są uchylone", to będzie.

— To będzie przeciąg! — woła Kazio.

W szkole podstawowej nauczycielka pyta dzieci: gdzie chciałyby mieszkać?

Jedno mówi, że w Warszawie, drugie we Francji, trzecie w Nowym Jorku.

— A ty Jasiu, gdzie chciałbyś mieszkać?

— Ja chciałbym mieszkać na Antarktydzie.

— Ależ Jasiu, przecież tam przez cały rok panują duże mrozy.

— I właśnie z tego powodu, ponieważ w czasie dużych mrozów zamykają szkoły.

9 9 9

Mego Hipka wzięli do wojska. Najpierw był w piechocie, to pisał, żeby mu wysłać na buty, teraz przenieśli go do kawalerii, to muszę mu konia kupić. Drżę na myśl, że go przeniosą do marynarki.

— Dlaczego?

— Jak to dlaczego? Idź i kup krążownik!

■ ■

Схц jesteś żonaty ?

■ ff dzieci masz. ? - Kam ośmioro!

•Tak pizjjpuszczałem , na lekgach też nigdy nie uurażateś.....

str. 110 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Jestem pierwszym uczniem w szkole. Czy pod względem postępów w nauce? Nie, pod względem wzrostu.

999

Chłopcze, dlaczego masz węzełek na chusteczce? Mama mi go zawiązała, żebym nie zapomniał wrzucić listu do skrzynki. I wrzuciłeś? Mama zapomniała mi go dać.

ccc j

Tatusiu! Ja także chcę iść jutro na pogrzeb cioci! Nie można, Józiu! Dopiero przedwczoraj byłeś w cyrku.

999 ;

Kowalski wysłał synka po zapałki, ale prosił, żeby sprawdził czy dobre.

Synek wrócił i mówi:

— Wypróbowałem przed kioskiem. Wszystkie świecą.

501 DO W CIPO W O DZIECI A CH str. 111

999

Tato, dziś odbędzie się w szkole zebranie, w którym weźmie udział nasza pani, pan dyrektor i ty.

999

Ach, jakie śliczne dzieciaczki — zagląda pan Adaś do wózeczka znajomej — obaj chłopcy? - Nie, to po lewej to kapusta...

999

Jasiu, dlaczego płaczesz? Bo Franus ma wakacje, a ja nie. A dlaczego ty nie masz wakacji? Bo ja jeszcze nie chodzę do szkoły.

Do czego służą mosty?

Mosty służą do tego, żeby woda mogła sobie swobodnie przepływać.

999

Mamusiu, czy jest już piętnasta? - pyta się mały Pawełek.

str. 112 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Nie synku, jest dopiero czternasta.

— To straszne, mój żołądek znowu się śpieszy o godzinę.

Mamusiu, dlaczego wszystkie bajki zaczynają się od słów — „Była raz sobie..." — pyta się mały Adaś.

— Nie moje dziecko — odpowiada matka — niektóre bajki zaczynają się od słów — „Dzisiaj wieczorem mam ważną konferencję...".

?£C \

Co powiedział sąsiad gdy stłukłeś mu piłką szybę w oknie?

— Czy mam opuścić brzydkie wyrazy?

— Oczywiście.

— No to nic nie powiedział.

CCC

Przychodzi córka do matki i mówi:

— Mamusiu, jestem w ciąży.

— Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę?

— Pod kierownicą mamusiu.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 113

CC*

Spotykają się dwaj koledzy.

— Cześć Franek, idziesz grać w piłkę? — pyta się Adaś.

— Nie mogę, o trzeciej idę do kina.

— Dopiero jest pierwsza?

— No tak, ale dwie godziny muszę ponudzić starych o pieniądze na bilet.

Lekcja przysposobienia obronnego.

— Które krwotoki są groźniejsze: zewnętrzne, czy wewnętrzne? — pyta się nauczyciel.

— Wewnętrzne.

— Dlaczego?

— Bo trudniej pacjenta obandażować.

Gdzie pracuje twój ojciec?

— W prostytucji.

— Nie rozumiem.

— Za każdym razem gdy wychodzi do pracy mówi:

str. 114 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— „Idę do tego burdelu", a mama dodaje — „Żeby te k...y chociaż dobrze płaciły".

999 '

Tato! — Ten pan się ciebie kłaniał.

— Nie ciebie, tylko tobie.

— Mi?

999 j

Nauczycielka sprawdza pracę domową Jasia z matematyki:

— Znowu pomyliłeś się przy dodawaniu. Wyszło ci dwa razy więcej niż powinno.

— Tatuś mi pomagał przy odrabianiu lekcji.

— A kim jest z zawodu twój tatuś?

— Kelnerem.

999 I

Tato, jak funkcjonuje mózg?

— Daj mi spokój, mam teraz w głowie zupełnie coś innego.

999

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 115

Najlepszym prezentem od ciebie dla mnie będą twoje dobre stopnie — mówi ojciec do syna przed zbliżającymi się imieninami.

— Nic z tego tato, już ci kupiłem skarpetki.

999

Mały chłopiec oddaje list w okienku na poczcie. Urzędniczka waży list i mówi:

— List jest za ciężki. Będziesz musiał kupić i nakleić jeszcze jeden znaczek.

— Ależ proszę pani, jak nalepię jeszcze jeden znaczek, to list będzie jeszcze cięższy.

999

Mamusiu, dlaczego dzieci nie mogą siedzieć w samochodzie obok kierowcy?

— Bo na siedzeniu obok kierowcy można nauczyć się brzydkich słów.

999

Mała Zosia mówi do mamy:

— Pójdę do kiosku kupić zeszyt.

— Ani mi się waż — zakazuje matka. Leje deszcz, pogada taka, że psa szkoda wypędzić z domu, tatuś pójdzie kupić ci zeszyt.

str. 116 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Mamusiu, czy jeszcze długo do moich imienin?

- Już niedługo, synku.

- To może ja bym już zaczął być grzecznym.

999 l

Nauczycielka do uczniów:

- Oto, moje kochane dzieci, budzik. Uważam, że stanowi on jeden z najdonioślejszych wynalazków ludzkości.

Na to jeden z uczniów:

- Może. Mam jednak do niego takie zastrzeżenie - dlaczego dzwoni także wtedy, kiedy się śpi smacznie.

999

Czy tatuś w domu?

Wyjechał.

A kiedy wraca?

Za rok i cztery miesiące.

999

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 117

Dziadek Kazia długo i barwnie opowiada swojemu wnukowi o własnych przeżyciach w czasie II wojny światowej.

— Mam nadzieję, że wszystko zrozumiałeś? — pyta dziadek na zakończenie.

— W zasadzie tak. Jednego tylko nie rozumiem: po co — oprócz dziadka — byli jeszcze potrzebni na froncie inni żołnierze.

999

Niespełna sześcioletni Grześ, zwykle, gdy jego rodzice oglądają w telewizji programy informacyjne, znajduje się z nimi w tym samym pokoju i — wydawałoby się — jest bez reszty zajęty zabawą. Tymczasem niedawno, ku ogromnemu zaskoczeniu dorosłych Grześ stwierdził — Bardzo dobrze, że oni już mają tę ustawę emerytalną. Może ja nie będę musiał iść do szkoły, ani do pracy, tylko z przedszkola wybiorę się na emeryturę.

999

W jednej z londyńskich szkół wystawiono dziennik lekcyjny z 1915 roku, w którym figuruje następująca opinia ciała pedagogicznego o pewnym siedemnastoletnim uczniu:

str. 118 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— „Spóźniony w rozwoju, leniwy, nie rokuje żadnych nadziei na przyszłość". W rubryce „Imię i nazwisko" - Robert Montgomery. (Przyszły pogromca „Lisa pustyni" - marszałka Rommla).

999 I

Które zwierzę jest najpożyteczniejsze?

— Baran — odpowiada Jasio — bo z niego używa się nawet nazwy.

999

Ojcze, ten student z przeciwka rzuca mi ciągle całusy.

— Odrzuć mu je i daj spokój!

9 99 1

Kasiu, jaki przedmiot najbardziej lubisz w szkole?

— Pyta matka córki.

— Dzwonek, mamusiu!

999 j

Matka poucza dorastającą córkę:

— Jak dziś wieczorem przyjdą do nas goście, podaj im tylko drinki, bez niczego.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 119

— Całkiem bez niczego? — dziwi się córka. — Może włożę chociaż fartuszek?

999

Jeśli na stole będą cztery muchy i jedną z nich zabiję, to ile zostanie? — pyta nauczyciel ucznia.

— Tylko ta jedna, proszę pana!

999

Mały chłopiec zgubił się w tłumie.

— Jak nazywają się twoi rodzice? — pyta go jakaś energiczna pani.

— „Kochanie" i „prosiaczku" — odpowiada malec przez łzy.

999

Wuj do pięcioletniego siostrzeńca:

— Powiedz mi Jasiu, dlaczego zawsze lepiej jest mówić prawdę?

— Bo gdy się mówi prawdę, to nie trzeba sobie przypominać, co się mówiło przedtem.

999

- Pamiętaj córeczko , gdy niegrzeczni chłopcy bzdet, de, кизіс ,ip nie słuchaj ich!

-ff <o mam zrobićt mamusiu, gdu htzdą mnie kusić grzeczni chłopcy 2

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 121

Stary Marciniak wspomina swoje dzieciństwo:

— Wychowałem się w bardzo biednej wiosce, było nas w domu siedmioro, ziemia bardzo licha, brakowało jedzenia, nawet tęcza nad wioską była czarno-biała.

999

Tatusiu, jak ludzie się dowiedzieli, że Ziemia jest okrągła? — pyta się synek swego ojca policjanta.

— No jak to? Przecież każdy widział globus.

999

Na lekcji polskiego nauczyciel pyta się Jasia.

— I co Jasiu, jesteś zadowolony z wakacji?

— Tak panie profesorze, ale nie na tyle, aby pisać o tym wypracowanie.

999

Jasiu, twoje wypracowanie jest dobre, ale zupełnie takie samo jak wypracowanie Jurka. Co to znaczy?

— To znaczy, że wypracowanie Jurka też jest dobre.

str. 122 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Wiesz mamo. Kazik wczoraj przyszedł do szkoły brudny i pani za karę odesłała go do domu?

— Czy to pomogło?

— Tak, dzisiaj połowa klasy przyszła nie umyta.

999 'j

Zapoznaje się dwóch chłopców:

— Ile masz lat?

— Zgadnij.

— Palisz?

— Nie.

— Grasz w karty?

— Nie.

— Pijesz?

— Nie piję.

— Eee, to chyba z siedem.

999 |

Pięcioletni smyk zgubił w tłumie ojca, beczy, szuka, wreszcie zwraca się do policjanta:

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 123

— Czy pan czasem nie widział jednego pana bez takiego chłopczyka jak ja?

999

Tatusiu, co to znaczy, że jabłko pada niedaleko jabłoni? — pyta Jacuś.

— A kto ci to powiedział?

— Ciocia Marysia.

— Przyznaj się, co narozrabiałeś?!

999

Tatusiu, przy ilu stopniach woda zaczyna się gotować?

— Przy stu, synku.

— A skąd woda wie, kiedy jest akurat 100 stopni?

999

Krzysiu, lubisz chodzić do szkoły?

— Bardzo, tylko w szkole być nie lubię.

999

str. 124 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Ojciec do syna, zaniepokojony tym, że nie zakłada on rodziny:

- Mężczyzna z góry może założyć, że nigdy nie znajdzie idealnej kandydatki na żonę.

- Powiedzmy, ale szukając takiej, też może mieć dużo frajdy!

999

Amerykańskie dzieci rozmawiają o swoich rodzinach:

— Czy masz liczne rodzeństwo?

- Tego nie umiem ci powiedzieć. Ale mam czterech tatusiów po pierwszej mamie i trzy mamy po pierwszym tatusiu.

Młody chłopak, zamiast iść do szkoły poszedł na ryby. W drodze powrotnej spotyka jednego kolegę.

- Nie spieszy ci się wrócić do domu? — pyta go.

— Nie bardzo, tata i mama się kłócą.

— A więc?

— Więc, rozumiesz... czasami mogliby się pogodzić na moich plecach.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 125

999

Na lekcji polskiego w piątej klasie pan nauczyciel pyta się uczniów, czy znają słowo „rarytas".

— No dzieci, powiedzcie co dla was jest rarytasem?

— Banany, pomarańcze — mówi Henio.

— Bułka z masłem i szynką — mówi Staś.

— Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny — mówi Józek.

Pan nauczyciel wyrzucił go z klasy i kazał na drugi dzień przyjść z ojcem.

Na drugi dzień Józek przychodzi do klasy i siada w ostatniej ławce.

— Józek, dlaczego przyszedłeś bez ojca, dlaczego siadasz w ostatniej ławce?

— Bo tatuś powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem, to z pana jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.

999

Jak ci się podobna w szkole, Jasiu? — zapytuje ciotka pierwszoklasistę.

— Można wytrzymać, tylko czas między przerwami bardzo się dłuży.

str. 126 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Jak ci poszedł egzamin z chemii?

— Nie zdałem.

— Przecież mówiłem ci, że zbyt mało czasu poświęcasz na naukę.

— To nie z tego powodu oblałem. Nauczyciel chciał, abym w ciągu dziesięciu minut wyjaśnił mu to, nad czym Maria Curie-Skłodowska pracowała całe życie.

999

Na ulicy mężczyzna krzyczy na małego chłopca:

— Poczekaj łobuzie, powiem twojej matce, że rzucasz we mnie kamieniami!

— A nie lepiej byłoby powiedzieć o tym jego ojcu? — doradza przechodząca kobieta.

— Co też pani opowiada? Ja jestem jego ojcem.

999

Adaś poszedł pierwszy raz do szkoły. Gdy wrócił mama pyta:

— Jak ci się podobało synku?

— Było fajnie, ale cyganią.

— O czym ty mówisz? — dziwi się mama.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 127

— A tak! Bo na drzwiach jest napisane I klasa, a siedzimy na twardych ławkach.

999

Nauczyciel wyjaśnia uczniom, że skoro jeden murarz stawia pewien mur w ciągu dziesięciu dni, to dziesięciu murarzy postawi taki sam mur w ciągu jednego dnia.

— Kto poda jakiś podobny przykład? — pyta uczniów.

— Ja podam! — wyrywa się Adaś. — Jeśli jeden samolot leci do Nowego Jorku sześć godzin, to sześć samolotów przeleci tę samą trasę w godzinę.

999

Mały Sebastian mówi do taty:

— Tato, dzisiaj będziesz zadowolony ze mnie. Zaoszczędziłem 1000 złotych, bo zamiast jechać autobusem, biegłem za nim.

— Bałwanie, gdybyś biegł za taksówką, zaoszczędziłbyś 20.000 złotych.

999

Zobacz synku — mówi ojciec pokazując szkielet — tylko to z człowieka zostaje po śmierci.

— A więc samo mięsko idzie do nieba!

str. 128 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Mały Adaś pyta tatę:

— Tatusiu, gdyby Ryszard Lwie Serce leczył się na serce, to u kogo? U lekarza czy weterynarza?

999

Na lekcji geografii pani pyta się dzieci:

— Co jest dla nas ważniejsze: słońce, czy księżyc?

— Pewnie, że księżyc — wyrywa się Jaś. Słońce świeci kiedy i tak jest jasno.

999

Mamusiu, kup mi taką wielką, śpiącą lalę — prosi w sklepie mała Zosia.

— Córeczko, to nie lalka, to sprzedawczyni.

999

W szkole nauczyciel pyta uczniów:

— Dlaczego w naszej wsi powietrze jest lepsze niż w Kielcach?

- Mamusiu, dlaczego tatuś jest tysy ?

- Ci kióizy Stybko tysi&ą, Są bardzo madzy.

- Manu/siu (a dlaczego ty masz takie c/ąste

- Spij już dziecko-

str.(f30) 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Jasio podnosi dwa palce:

- Bo u nas nikt nie otwiera okien.

999

Babciu, babciu, zrób coś! - krzyczy wnuczek - bo dziadek poszedł utopić kocura!

- Nie wrzeszcz tak, ten kocur był nieuleczalnie chory.

- Ja nie dlatego, ale kocur już wrócił, a dziadek jeszcze nie.

999

Ojciec - powiedz, Karolku, czy masz dużo przyjaciół w szkole?

- Ani jednego.

- A dlaczego?

- Bo widzisz, tatusiu, to jest tak: ja nie cierpię tych chłopców, którzy mnie biją. Mnie zaś nie cierpią ci chłopcy, których ja biję.

999

; Pani wchodzi do klasy.

- Dzień dobry dzieci!

- Dzień dobry pani - odpowiadają uczniowie, tylko Krzyś mówi:

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str{13Jj

— Cześć Zośka!

Za karę dyrektor polecił Krzysiowi napisać sto razy „Dzień dobry Pani".

— Dlaczego napisałeś 200 razy, przecież zadałem ci tylko sto?

— Bo cię lubię, Stachu!

999

Mój syn robi wielkie postępy — chwali się ojciec. — Co tylko napisze ludzie czytają z wielkim zainteresowaniem.

— Naprawdę? A w jakiej redakcji pracuje?

— On pracuje w kuchni wielkiego hotelu i układa jadłospis.

999

Nauczyciel objaśnia na lekcji historii:

— Zakonnicy nie mogli się żenić, a w niektórych zakonach sami się biczowali.

Jeden uczeń w domowym zadaniu napisał: „Mnisi to są ludzie, którzy się nie żenią. Oni biczują się sami".

999

J2L Jasiu, jak się to stało, że wczoraj w kredensie były ■cztery czekolady, a dzisiaj są tylko dwie?

str. 132 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Niestety, wieczorem było ciemno i pozostałych nie widziałem.

999

Młoda gąska pyta mamę-gęś:

— Chciałabym nareszcie wiedzieć dlaczego ludzie uważają nas za symbol głupoty?

— Na pewno z przyczyny głupstw, które wypisują za pomocą naszych piór.

999

Syn gangstera wraca do domu po egazminie w szkole.

— Jak ci poszło? — pyta ojciec.

— Bardzo dobrze. Zadawali mi przez 20 minut pytania, a ja nie odpowiedziałem ani jednym słowem.

999

Co ty robiłeś synku po południu, pyta mama.

— Bawiłem się w listonosza: wkładałem listy do skrzynek.

— Pięknie, ale skąd wziąłeś te listy?

— Z twojej szuflady, mamusiu, były przewiązane różową wstążeczką.

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 133

999

Młoda opiekunka zdaje relacje rodzicom, którzy wrócili z przyjęcia:

— Położyłam małego o godzinie 8, 8.30 o 9, o 11, i o północy...

999

Młodzieniec do ojca:

— Zacząłem już zauważać dziewczęta. Co mam robić, żeby one mnie też zaczęły zauważać?

999

— Tatusiu, co to znaczy pesymista?

— Pesymista, syneczku, to taki człowiek, który nie doi krowy, bo obawia się że mleko już skwaśniało.

999

Zakochana po raz pierwszy w życiu wnuczka do babci:

— Babciu czy pamiętasz pierwszego mężczyznę, który cię pocałował?

Babcia podnosi głowę znad robótki na drutach i mówi ze smutkiem:

str. 134 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Ależ skąd! Nie pamiętam nawet ostatniego!

— Mamo, mamo! — krzyczy na cały głos mały Karlik.

— Czego chcesz, pieroński mozołu? — wychyla się przez okno jego matka.

— Józek nie chciał uwierzyć, że masz zeza...

— Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka od biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.

— To jest ptok - odpowiada Jaś.

— Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?

— Sraka — odpowiada pojętny uczeń.

— Jacusiu - woła mama z okna - chodź do domu...

— Kiedy bawimy się w wojnę.

— To daj się szybko zastrzelić i chodź.

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH st{?3p

£££

Mały Michałek, który wszystko nosi po swoim starszym bracie, pyta:

- Mamo, a czy dostanę po nim żonę, jak już z niej wyrośnie?

Rozmawia dwóch malarzy.

- Wiesz, poniosłem niepowetowaną stratę. Mój syn wyrzucił na śmietnik moje najlepsze szkice.

- A ile lat ma synek? żJ*- 4 latka.

- No proszę, taki mały a już się zna na sztuce.

£££

Jasiu pyta nauczyciela, czy ten lubi mięso gęsi?

- Tak, lubię — odpowiada nauczyciel spodziewając się smakowitej łapówki.

Po kilku dniach nauczyciel pyta się Jasia.

- No i co z tą gęsią?

- A nic, wyzdrowiała.

Sąsiadko, tak nie można, ktoś u was wczoraj strasznie głośno przeklinał. Dzieci się zgorszą!

str.Q3ę 501 DOWCIPÓW O DZIECIĄC

- Przepraszam bardzo, sąsiadko. Wybieraliśmy się do kościoła i stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.

999

W parku na ławce siedzi kilkuletni chłopczyk i głośno płacze:

- Dlaczego płaczesz? - pyta się go starsza pani. ^ - Bo zginął mój pies.

- Nie martw się, pies na pewno trafi do domu.

- On trafi, ale co ze mną.

999

Mały Piotruś zwraca się do ojca z pytaniem:

- Tatusiu, kto to jest arbiter?

- Jest to postronna osoba, którą powołujemy, aby nam przyznała rację.

999

Mały Jaś puka do drzwi sąsiada:

- Tatuś prosi, aby pan pożyczył.

- Cukier, sól - zgaduje sąsiad.

- Nie, korkociąg.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 137

— Korkociąg? Powiedz tatusiowi, że zaraz sam przyniosę.

999

Synek odrabia zadanie z geografii. W pewnej chwili pyta ojca:

— Tato, gdzie leżą Bałkany?

— Spytaj mamy, to ona porządkuje szafy!

999

Mamusiu, dzisiaj nie mogę pić tranu!

— A to dlaczego?

— Bo mamy w szkole zawody gimnastyczne i nie chcę, by ktoś zarzucił mi, że stosuję doping.

Pani przyniosła na lekcję biologii akwarium. Gdy weszła do klasy, Jasio, znany kawalarz, gwizdnął, ile miał sił w płucach. Przestraszona pani upuściła akwarium na podłogę. Rybki i akwarium poszły na straty. Zrobiła się wielka awantura. Dyrektor kazał policjantom przywieźć matkę Jasia do szkoły. Przestraszona kobiecina, prowadząca gospodarstwo roi-

str. 138 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

ne, stanęła na progu gabinetu dyrektora trzęsąc się ze strachu. Gdy ten powiedział, co się stało, odetchnęła z ułgą.

— Już myślała, że coś gorszego nabroił. Wie pan, jak kiedyś doiłam krowę, a Jasio głośno gwizdnął, to tylko mi cycki w rękach zostały.

999

John Smith przyjechał do Polski na studia. Po pewnym czasie pisze do domu:

— Jak dziwnie jest w tej Polsce. Ja jestem studentem i przyjeżdżam na wykłady mercedesem, a nasz profesor — autobusem.

Ojciec odpisuje:

— Nie martw się synu! Przyślemy ci autobus!

999

Dziadku, a za co dostałeś odznaczenie w wojsku? — pyta wnuczek.

— Za uratowanie całego pułku.

— ???

— Zastrzeliłem kucharza.

999

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 139

W poradni świadomego macierzyństwa młoda matka wertuje przez dłuższy czas książkę telefoniczną.

— Czy mogę pani w czymś pomóc? — pyta pielęgniarka.

— Nie, dziękuję. Po prostu nie wiem jeszcze, jak nazwać swoje dziecko.

— Przyniosę pani kalendarz, tam są wszystkie imiona.

— Ach, imię już mam, chodzi mi o nazwisko.

999

Nasz syn znowu podbierał mi pieniądze z portfela.

— Dlaczego myślisz, że to nasz Jacuś? A może to ja wzięłam pieniądze? — broni syna małżonka.

— To niemożliwe, w portfelu tym razem coś zostało.

999

Och! Wzdycha stary Lewensos. Widziałeś pech? — Widziałeś zmartwienie?

— Co się stało? — pyta zaciekawiony jego przyjaciel, Rabinowicz.

— Co się stało! Mówię ci: każde inne nieszczęście ludzkie przy moim — to jest bachanalia.

— Powiedz nareszcie, o co chodzi?

'Fhsze pani, czyja pani nie pizeszkadzam, gdy tak godzinami ćuiczę. gamy na fortepianie ?

- Oczyuiide, że przeszkadzasz ! Czasem to Jest kręcz nie do uybzymania H

- 7o ja bardzo proszą, żeby pani to роніе-dziata MGfff mamie!

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 141

— Jak to? Nie wiesz? Mojego syna zamknęli na rok w więzieniu.

— Za co?

— Za to, że się minął z powołaniem.

— Co to ich obchodzi?

— Z powołaniem do wojska.

Ojciec wziął syna na przechadzkę, aby mu pokazać osobliwości miasta.

— Tato, a co to za rzeźba?

— To ten.. no, co wynalazł... no wiesz, ten...

— Aha! A ten stary dom?

— Tu mieszkali ci, no po tych...

— Jasne! A ten wielki most?

— No, jakby ci to powiedzieć... to ważny most.

— Tato, a nie przeszkadza ci, że tak się ciągle pytam?

— Skądże, synku, inaczej niczego byś się nie dowiedział!

Bernard Shaw opowiadał kiedyś:

— Kiedy byłem jeszcze w szkole, zapadłem pew-

str. 142 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

nego dnia na jakąś chorobę. Ojciec utrzymywał, że to szkarlatyna, matka, upierała się, że odra.

— A co było naprawdę? — spytał ktoś ze słuchaczy.

— Lekcja geografii, na której miałem być pytany z całości materiału.

999 ]

Na lekcję higieny pani kazała przynieść dzieciom jakieś przedmioty związane ze szpitalem.

— Ania przyniosła strzykawkę, Kaziu słuchawki lekarskie, a mały Adaś maskę tlenową.

— Skąd to wziąłeś, Adasiu?

— Od dziadka.

— A co dziadek powiedział?

— Echch, echchchch.

999 \

4

Mama do synka:

— Pawełku, dlaczego kiedy babcia podaje ci lekarstwo to wypijasz, a ode mnie nie chcesz?

— Bo baci się trzęsą ręce?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 143

999

Matka budzi syna:

— Wstawaj Zenek, za 15 minut odjeżdża twój pociąg.

— A czy ja leżę na torach?

999

Mamo, tatuś jeszcze nie wytrzeźwiał po wczorajszych imieniach.

— Dlaczego tak sądzisz, Sebastianku?

— Bo siedzi w kuchni i goli lusterko!

999

Bardzo cioci dziękuję za prezent — mówi mały Adaś.

— Ależ nie ma za co, Adasiu.

— Tak też myślałem, ciociu, ale mama kazała podziękować.

str. 144 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Ojciec beszta syna za to, że nie zaliczył roku, ale syn wcale nie chce go słuchać.

— Smarkacz jesteś? — krzyczy ojciec. — A w ogóle to powinieneś mieć trochę szacunku dla ojca!

— Ty też! Bo jeszcze nie wiesz, że od niedawna obaj jesteśmy ojcami.

999

Stary Fieingenduft zostawił testament, mocą którego syn jego Moryc ma prawo odziedziczyć majątek, o ile się nie wychrzci. Po śmierci Fieingendufta Moryc wziął majątek, a kiedy już miał pieniądze w kieszeni przeszedł na katolicyzm. Ojciec jego dowiedział się w niebie i idzie na skargę do Boga.

-- Ja miałem podobną historię, opowiada Pan Bóg.

— No i co zrobiłeś, Panie Boże?

— Zrobiłem „Nowy Testament".

999

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 145

Na lekcji geografii pani pyta Krzysia:

— Gdzie jest wieża Eiffla?

— Ja jej nie wziąłem.

Pani wzwała ojca Krzysia i mówi:

— Pytam pańskiego Krzysia, gdzie jest wieża Eiffla, a on mówi, że jej nie wziął.

— W domu jej nie ma — odpowiada ojciec. Zdenerwowana nauczycielka opowiada wszystko

dyrektorowi, a dyrektor pyta:

— Ten Krzysio z IVa?

— Tak.

— O, już nie odda.

999

Tato, co to znaczy „epoka kamienna"?

— To znaczy, że wszystko było robione wtedy z kamienia.

— Telewizory też?

999

Nie pójdę dzisiaj do szkoły — mówi Jaś do mamy: Dzieci mnie przezywają, woźna bije szmatą, nauczyciele nie lubią.

— Jasiu, musisz pójść do szkoły! Co to za szkoła bez dyrektora? — przekonuje mama.

str. 146 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Za co pani ukarała cię w przedszkolu?

— Uderzyłem Franka.

— Czemu to zrobiłeś?

Przecież mamusia sama mi mówiła: gdy ciebie ktoś uderzy, oddaj mu. Więc oddałem mu pierwszy.

999

Wiesz mamusiu, mój chłopiec jest bardzo inteligentny.

— To nic, córeczko — odpowiada pani Krysia

— do tego jakoś się przyzwyczaisz. Byleby nie pił.

999

Michali, bardzo oszczędny człowiek, z niezadowoleniem obserwował jak jego syn ciągle nabierał sobie na talerz więcej niż mógł zjeść. Postanowił więc nastraszyć go nieco.

— Jeżeli jeszcze raz nie zjesz wszystkiego z talerza

— złożę na ciebie doniesienie na policję!

Po południu mały Krzysiu wchodzi na posterunek policji i zwraca się do dyżurnego:

— Czy był tu dzisiaj mój ojciec i złożył na mnie doniesienie, że nie zjadłem rano wszystkiego z talerza?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 147

Policjant najpierw zdziwił się bardzo, a później uśmiechnął się i odpowiedział:

— Oczywiście, był mój mały przyjacielu.

— To ja panu powiem, że on nie opłaca abonamentu za telewizor, nie płaci podatku za psa, a w piwnicy ma aparat do pędzenia bimbru!

999

Moryc, dlaczego spóźniłeś się do szkoły?

— Panie profesorze! U mamy rodzą się dziś chłopaki. Dwa już są.

999

Śliczne te bliźniaki! Urocze! A jakie do siebie podobne! Zwłaszcza jeden!

999

Nauczyciel do ucznia:

— Jasiu zaprowadź panów archeologów w to miejsce gdzie znalazłeś stare monety.

— To niemożliwe.

— Dlaczego?

— Bo dzisiaj muzeum jest zamknięte.

str. 148 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Mały chłopiec płacze wniebogłosy. Przechodząca obok starsza pani pyta o powód rozpaczy.

— Mój tatuś przed chwilą spadł z drabiny, a jak spadł to jeszcze rozdarł sobie spodnie.

— Bardzo się potłukł?

— Nie!

— To dlaczego płaczesz?

— Bo moja siostra to widziała, a ja nie.

Synku, nie baw się młotkiem. Uderzysz się w palec i będzie bolało!

— Nie będzie bolało! To Zosia trzyma gwóźdź.

Od kiedy fiat 126p jest tak popularny w Czechach?

— Od chwili kiedy Rumcajs i Hanka kupili „malucha" dla Cypiska.

999

Mamo, dziś pani w szkole pytała, czy mam jakieś rodzeństwo?

ouitcfltEs т,Ц шт

f0 LEfcCJflCłf MOCISI W DOMU-

д. со ifl ci oziECfitm

2£ Ж Щ

SPÓi№£ , TO DOSJANĘ

i'mtt...

bH.OR.0 ty NIE дотуме-tBM StOWft ,f0 i TY NIE MUSISZ.....

str. 150 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— I coś jej odpowiedział?

— Że nie mam.

— A ona co na to?

— Chwała Bogu!

9 9 9

Córeczka Kowalskiego ogląda balet w telewizji i mówi do mamy:

— Mamusiu, patrz! Te panie muszą tańczyć stale na palcach, czy nie ma wyższych tancerek?

999

Pewien francuski nauczyciel zabiera swoich uczniów na wycieczkę. Wśród dzieci są białe i czarne. Przed wejściem do autobusu nauczyciel postanawia zrobić mały wykład o rasizmie:

— Jeszcze raz przypomiam, że nie ma wśród nas rasistów. Nie ma dzieci białych, ani dzieci czarnych. Jesteśmy wszyscy niebiescy. A teraz wchodzimy do autobusu. Proszę bardzo! Jasnoniebiescy siadają z przodu, ciemnoniebiescy z tyłu.

999

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 151

Mały Staś dostał od ojca szablę i kaszkiet żołnierski. Całymi dniami bawi się w wojnę. Rodzice przyglądają się temu z zachwytem.

— Wiesz co, Leon, odzywa się mama do taty, mam wrażenie, że nasz Staś będzie w przyszłości oficerem.

— Jak chce, niech będzie. Napoleon też zostawił dobre pieniądze.

999

Wnuczek, witając się z babcią, która przyjechała w odwiedziny szepcze jej do ucha:

— ONI mówią, żebym nie pytał, co mi babcia przywiozła. ONI mówią, że należy kochać babcię bez podarunków. Kocham babcię bardzo bez podarunków, ale co mi babcia przywiozła?

999

Tatusiu, czy Pan Bóg wszystko może?

— Tak, synku.

— A może stworzyć taki kamień, którego nie będzie mógł podnieść?

999

str. 152 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

Szanowany sąsiedzie! Niech pan coś zrobi ze swoim psem! Wczoraj bestia tak potwornie wyła, że moja córka musiała przerwać lekcję śpiewu!

— Pan wybaczy, sąsiedzie, ale faktem jest, że pańska córka zaczęła pierwsza!

Jasiu, podaj mi wyraz pochodny od rzeczownika „górnik".

— Węgiel, proszę pani.

999

Przedszkolaki zwiedzają ZOO. Przed klatką z kangurami przedszkolanka wyjaśnia:

— To są mieszkańcy Australii.

— Tak? — dziwi się Edzio.

— Za jednego z nich wyszła moja siostra.

999

Stuletniej staruszce zmarła osiemdziesięcioletnia córka. Obok matki stoją na pogrzebie również wiekowe panie i wzdychają:

— Dawno wiedziałam, że to się tak skończy.

— No cóż, od urodzenia to było anemiczne dziecko.

507 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 153

Pan Grzesiek do synka:

— Chodź tu do mnie, ja cię nauczę słuchać! Jestem twoim ojcem czy nie?

Synek:

— Jak to, mnie każesz zgadywać?

999

Co u ciebie słychać, dziecinko? — pyta babcia wnuczkę.

— Niestety, babciu, ciągle mam kłopoty z twoją córką!

999

Czy oskarżony przyznaje, że nazwał sąsiadkę krową?

— Kłamstwo. Wysoki Sądzie, ja tylko powiedziałem jej córce, że jest cielę.

999

Dziennikarz, robiąc wywiad ze sławnym bokserem, pyta go w jaki sposób doszedł do tak mocnego ciosu.

str. 154 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Och, to proste — odpowiada bokser — to już zaczęło się w szkole. Moi rodzice obdarzyli mnie śmiesznym imieniem i musiałem wyrobić sobie dobry lewy prosty.

999

Córka Marii Szantal otrzymała jako temat pracy domowej. — Historia biednej rodziny — Pisze:

— Była sobie raz biedna rodzina. Matka była biedna, ojciec był biedny, majordomus był biedny. Pokojówka była biedna, kierowca był biedny, wszyscy byli biedni.

999

Na plaży mały chłopiec, który spaceruje ze swoim ojcem spotyka chłopczyka z twarzą pełną piegów:

— Widziałeś wykrzykuje, on jest cały zardzewiały!

Renand jest zamyślony, raptem pyta swoją mamę:

— Powiedz, mamo, jeżeli Adam był pierwszym człowiekiem, to kto, pchał jego wózek?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 155

999

Na plaży, mały chłopiec, którego słonko mocno spiekło, płacze:

— Ach — la —la — Mam tylko sześć lat, i już odchodzę po kawałku!

999

Ksiądz przybija listewki do parkanu otaczającego plebanię. Mały chłopiec przygląda się mu z wielkim zainteresowaniem.

— Z pewnością chcesz być stolarzem? — pyta ksiądz.

— Nie. Ja chcę tylko usłyszeć, co mówi ksiądz, gdy uderzy się młotkiem w palec.

999

Dwuletni Kazio dostał zabawkę — plastykowy samochodzik z radarem na dachu. Pokazuje ojcu radar i pyta:

— Tato, co to?

— To takie coś, co się kręci na dachu samochodu. Kaziowi to nie wystarcza:

— Tato, co to?

str. 156 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Radar! — mówi ojciec zniecierpliwiony.

— Aha — kiwa głową Kazik z zadowoleniem i odchodzi.

999

Jan przechodzi przed Pałacem Sprawiedliwości, ze swoim ojcem:

— Co się robi, tam wewnątrz? — zapytuje. Oddaje się sprawiedliwość — odpowiada ojciec. Wtedy chłopiec!

— Dlaczego, zabrano ją?

999

Przedstawiciel handlowy telefonuje do pewnego domu — chłopięcy głosik mu odpowiada:

— Czy mógłbym rozmawiać z twoim ojcem? - pyta.

— Nie ma go.

— A twoja mama?

— Też jej nie ma.

— Więc jesteś sam?

— Nie, jest moja siostra. Zechcesz ją przywołać do telefonu?

Po dłuższej ciszy, przedstawiciel słyszy głosik chłopczyka:

— Chciałbym bardzo panie, ale ona nie może

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 157

przyjść do słuchawki — nie mogę ją wyciągnąć z kojca.

Wnuczek zrobił dziadkowi brzydki dowcip. Zamiast tytoniu nasypał mu do fajki dynamitu. Pogrzebem dziadka zajmuje się firma wywabiająca plamy ze ścian.

999

Sąsiadka: Żal mi was. Te wasze bliźnięta tak strasznie krzyczą.

— Matka: Nie jest tak źle. Jeden krzyczy tak głośno, że tego drugiego nie słychać.

999

Nauczyciel do małego Wiesia:

— Od pewnego czasu twoje zadania domowe są starannie wykonane. Komu zawdzięczasz tę zmianę?

— Moja siostra ma nowego narzeczonego.

999

Na plaży, dwaj mali chłopcy budują pałac z piasku. Przechodzi bardzo ładna panna, zgrabnie ubrana w elegancki dwuczęściowy strój plażowy:

str. 158 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Widziałeś, wykrzyknął jeden chłopiec.

— Tak, mówi drugi, widzisz, jeżeli któregoś dnia przestanę nienawidzieć dziewczyn, to zacznę przez taką jedną jak ta.

999

Kiedy państwo Masztalscy odwiedzili w wakacje swoje pociechy na kolonii, dzieciarnia była tak wy-brudzona, że pan Masztalski spytał:

— Czy wy się tu nie myjecie? Jak wy się poznajecie?

— A po co się myć? My się poznajemy po głosie.

999

Wnuczek daje babci cukierka i po chwili pyta:

— Dobry ten cukierek, babciu?

— Bardzo dobry.

— To dziwne. Kotek tylko polizał, Azor wypluł, a babcia go zjadła.

999

Nauczyciel do Jasia:

— Znowu spóźniłeś się do szkoły! Dlaczego?

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 159

— Bo musiałem umyć szyję i nogi. Ale to już się nigdy nie powtórzy, panie profesorze!

999

Mama zmierzyła temperaturę swojemu małemu chłopczykowi. Wtedy chłopczyk pyta:

— Która godzina w moich pośladkach?

999

Dlaczego masz takie zabłocone buty? — pyta pani Mądralowa syna. — Przecież na dworze nie ma błota!

— Ależ jest, mamo! Trzeba je tylko umieć znaleźć.

999

Matematyk pokazuje uczniom, jak należy rozwiązywać równanie z jedną niewiadomą. Zapisał całą tablicę, a gdy skończył, mówi:

— Teraz już wiemy, że X równa się zero. Na to Marek:

— To straszne. Tyle liczenia na nic.

999

■-■■'■.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 161

Spieprzajcie! — woła Mirek na stado kaczek.

Słyszy to ksiądz katecheta i zwraca mu uwagę. Następnym razem Mirek już grzecznie przepędza kaczki:

— Idźcie sobie stąd kaczuszki.

Znów słyszy to katecheta i mówi do malca: No i widzisz, jak spieprzają!

999

Mama pięcioletniego Rafała choruje na anginę.

— Jak się miewa mama? — pyta tata wracając z pracy.

— Obraz nie jest najgorszy, ale dźwięk wysiadł.

Rozmawiają dwaj nauczyciele:

— Wczoraj wysłałem do domu Masztalskiego, bo był niedomyty, a dziś przyszła mi brudna cała klasa.

999

Pan Goldemacher do swoich dwóch synów:

— Chłopcy, jeżeli przez cały tydzień będziecie grzeczni, pilni i posłuszni pójdziemy w niedzielę do Lourse'a, patrzeć jak jedzą lody.

str. 162 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Mamo! — drze się mały Franio z podwórka, ma-a-mo!

Matka wygląda przez okno.

— Mamo! Rzuć mi mandarynkę!

— Ależ, Franiu, skąd ja ci w lipcu wezmę mandarynkę?

— Ja wiem i wcale nie chcę. Tylko Maciek nie wierzył, że ty seplenisz.

Pan domu piekli się przeglądając portfel:

— Znowu ten twój synuś zaglądał mi tutaj.

— Miałem więcej pieniędzy!

— Dlaczego zaraz myślisz, że to on? — pyta żona.

— Być może to ja wzięłam pieniądze.

— To niemożliwe. Jak ty byś zaglądała, to nie miałbym już ani grosza.

999

Mała Tereska przybiegła do mamy i woła:

— Mamo, mnie się wydaje, że nasz Józek pamięć stracił.

— Czemuż to?

— Bo on dzisiaj już dwa razy gębę umył.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 163

999

Mały synek Masztalskich myjąc wieczorem nóżki mówi do mamy:

— Jak to dobrze, że nie jestem koniem.

— Czemu?

— Bo musiałbym umyć cztery nogi.

999

Wiesz, mamusiu mamy w szkole śmieszną panią.

— Dlaczego śmieszną panią?

— Bo powiedziała mi dzisiaj, że jak jeszcze raz przyjdę do szkoły z brudnymi rękami, to mi zmyje głowę.

999

Alojzik woła do matki przez otwarte drzwi łazienki:

— Mamusiu, jaką dziś włożę koszulę, z długimi czy z krótkimi rękawkami?

— Czemu pytasz?

— Bo nie wiem, dokąd umyć ręce.

999

Jasio pojechał z ojcem na pierwszą przejażdżkę nowym wozem. Po powrocie opowiada matce:

str. 164 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Było fantastycznie! Wyprzedziliśmy po drodze trzech idiotów, pięciu durniów, siedmiu baranów i jednego włóczęgę.

999

Tatusiu, czy ty wiesz, że dzisiaj nasza mama ocaliła zdrowie albo życie co najmniej kilku osobom?

— Niemożliwe! W jaki sposób?

— Zostawiła rano samochód w garażu.

999

Tato, tato, jeśli chcesz się uśmiać, wyjrzyj przez okno!

— Co się dzieje?

— Nasza mama usiłuje wypchnąć samochodem nasz garaż na ulicę!

999

Nauczyciel pyta uczniów:

— Jaki ptak nie buduje gniazd?

— Kukułka, proszę pana.

— Znakomicie! A dlaczego?

— Bo mieszka w zegarach.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 165

999

Oburzony Tadzio do matki:

- Dochodzę do wniosku, że codzienne mycie się wynalazł ten, kto nigdy nie był dzieckiem.

999

Czy to prawda dziadku, że masz trzy pary okularów — pyta wnuk.

- Tak. Jedne do czytania, drugie do wyjścia na ulicę, a trzecie gdy szukam pierwszych i drugich.

999

7А Л A J- smolnym nauczyciel rozdziela chłop-

- ^oz. wy tu robicie? Czy to wypada, aby trzech biło jednego?

Kiedy on miał źle napisane wypracowanie domowe.

- To przecież jego sprawa.

- Jak to jego, skoro my od niego odpisaliśmy.

999

Tatusiu, tam w przedpokoju czeka jakiś człowiek. Powiedział że chce rozmawiać z panem domu.

- To idź i zaprowadź go do mamusi.

str. 166 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

999

Pewien pan zaprowadził swojego synka po raz pierwszy do kościoła. Kiedy jałmużnik podaje tacę, dziecko szepcze:

— Nie płać za mnie, mam mniej niż pięć lat!

999

Mały Marcel (osiem lat) — mówi swoim rodzicom:

— Chciałbym, abyś ty tato miał tyle banknotów tysięcznych, ile jest liści na drzewie, a ty mamo, tyle złotych monet, ile jest kropli deszczu w chmurach.

— Zachwyceni, rodzice nie są daleko, aby pomyśleć, że dali dzień małemu poecie, kiedy dziecko dodało:

— Bo ja jestem waszym jedynym spadkobiercą.

Mamo, w roczniku statystycznym przeczytałem, że przeciętna rodzina składa się z 4,1 osoby. Co znaczy ten ułamek?

— To twój ojciec — odpowiada bez namysłu mama.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 167

999

U lekarza matka mówi do syna:

— A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie „aaa", żeby pan doktor mógł wyjąć palec z twojej buzi.

.9 9 9

Nauczyciel zapytuje ucznia:

— Pierre, opisz mi kangura:

— Kangur, to jest zwierzę australijskie, ma na brzuchu kieszeń, w którą chowa się w razie niebezpieczeństwa.

999

Młody Gerard wraca ze szkoły i melduje ojcu:

— Tato, jest w klasie chłopiec, który jest bigamis-tą.

Wobec zdziwienia swojego ojca, Gerard tłumaczy:

— No, — tak, taki co pisze dobrze obiema rękami.

999

Mama beszta swoją córkę, młodą blondynkę 18-to wiosenną:

str. 168 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— Czego się dowiaduję, mała nieszczęsna? Gościłaś wczoraj wieczór młodego mężczyznę

w swoim pokoju przez dwie godziny. Wyobrażam sobie co mogliście oboje robić i wstydzę się za ciebie. Mówiłam ci zawsze, że nie mogłabym znieść takiej zniewagi.

— Zabijesz się? — pyta blondynka z zimną krwią.

— Dlaczego mnie o to pytasz?

— Och, nic, ale jego mama groziła jemu również, że się zabije, dlatego, że spędziłam noc przedwczoraj w jego pokoju, pomyślałam, że może mogłybyście zabić się razem.

To by było zabawniej!

Zastępca dyrektora departamentu nie jest zadowolony, bo jego nowy pomocnik, nie przestaje spać w biurze.

— Panie Brown, ledwie pan przyjdzie, i już pan zasypia — dlaczego?

— To z powodu Charlie, sir.

— Z Charlie?

— Tak, mój syn ma 8 miesięcy, pan rozumie, i zaczyna mieć zęby, więc nocą przeszkadza mi spać.

Przeszkadza panu spać.

■ Moja siostra (jidzi w ciemnościach..

■ NiemożUue, !

Jak! LJczoraj' siedziata ze suoim narzeczonym, oi ciemnym, pokoju i ustyszatem jak, móuńta : t/Jesteś nteogoiony......

str. 170 501 DOWCIPÓW O DZIECIACH

— A więc mój stary, od jutra proszę go zabierać ze sobą do ministerstwa.

999

Mały chłopczyk płacze na rogu ulicy.

Pewna pani zaintrygowana pyta go, co mu jest.

— Mama dała mi 100 franków aby kupić chleb, a ja je zgubiłem, dostanę lanie.

Wzruszona pani, daje mu 100 franków i odchodzi. Kiedy tylko się oddaliła, chłopiec biegnie do dwóch małych koleżków i mówi:

— Jeszcze czterech takich i będziemy mogli zafundować sobie kino.

999

Młody Blum chce rozgniewać swojego małego kolegę Mayera.

— Mój ojciec, jest szalenie bogaty — twierdzi tonem pełnym zarozumiałości.

— Pfe. Nie aż tak bardzo! — odpowiada mały Mayer.

— Nie będziesz twierdził, że twój ojciec jest bogatszy od mojego?

— Tak.

501 DOWCIPÓW O DZIECIACH str. 171

— A to dlaczego?

— Dlatego, że twój ojciec kupił tylko jedno dziecko, podczas gdy mój kupił czworo.

I jakby tego nie wystarczyło jeszcze dokupił jedną dziewczynkę. A wiesz jak drogo dzieci kosztują.

999

Tonin jest małym chłopcem bardzo ciekawskim i nie przestaje stawiać pytań ojcu, który, nie bez trudności, usiłuje odpowiadać mu jak najlepiej.

— Podczas wakacji spędzanych na fermie koło Manosgue, mały smyk zapytuje pewnego poranka.

— Dlaczego koguty pieją tak wcześnie rano? Ojciec pomyślał sekundę, i mówi:

— Hej, głupcze, gdyby czekali aż kury się obudzą, to by ich już nikt nie usłyszał.

Uwaga!

Wydawnictwo kupuje teksty (rękopisy) o różnej tematyce, nigdzie nie publikowane. Gwarantujemy honorarium do 50% zysku.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
501 dowcipów o policjantach i złodziejach
501 dowcipów o żonie i mężu
501 dowcipów o rodzicach
501 dowcipów o żonie i mężu
PODSTAWOWE ZABIEGI RESUSCYTACYJNE (BLS) U DZIECI
Stany zagrozenia zycia w gastroenterologii dzieciecej
Problem nadmiernego jedzenia słodyczy prowadzący do otyłości dzieci
utrata przytomnosci u dzieci
biegunka odwodnienie u dzieci zaj5
Stany nagłe u dzieci XXX
Choroby alergiczne u dzieci
TRAUMATOLOGIA DZIECIĘCA
Resuscytacja dzieci i noworodków PRR zmiany wytycznych
Choroba Oparzeniowa u Dzieci Postępowanie Doraźne

więcej podobnych podstron