501 dowcipów o żonie i mężu

-? '¦!- ??

t|«



s




¯ona, do mê¿a:

Wypij to lekarstwo!

Przecie¿ to jest lekarstwo dla naszego psa!

Tak, ale jak pies zobaczy, ¿e to pijesz, to i on wypije...

• • •

Wiesz, kochanie, ¿e na wszystko, co powiem, zawsze odpowiadasz pytaniem?

Naprawdê tak robiê?

• • •

— „Maluch" prowadzony przez pani¹ Kowalsk¹ gaœnie nagle na nie strze¿onym przejeŸdzie kolejowym.

Co robiæ?! — krzyczy do ma³¿onka pani Kowalska.

Ilekroæ ja siedzia³em za kierownic¹ — odpowiada ze spokojem pan Kowalski — to zawsze ty wiedzia³aœ lepiej, co robiæ...

• • •

Jestem wprost zdumiony! Sk¹d nasz syn ma taki rozum?



p

str.6_______

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Oczywiœcie po tobie — uœmiecha siê ¿ona — Mój rozum jest na swoim miejscu.

Pañstwo Malinowscy w dziewiczym kursie nowo nabytym „maluchem" zje¿d¿aj¹ pod stacjê benzynow¹.

Proszê wy³¹czyæ silnik — mówi obs³uguj¹cy do pani Malinowskiej.

Wy³¹czy³am.

Co te¿ pani mówi przecie¿ ca³y silnik a¿ „chodzi".

To nie silnik, to tylko m¹¿ siê jeszcze nie uspokoi³...

• • •

Powiedz mi jak ³adniej wygl¹dam — pyta pani Zosia mê¿a — bez kapelusza czy bez beretu?

• • •

W dniu wyp³aty m¹¿ d³ugo nie wraca do domu. Wreszcie po pó³nocy staje pijany przed drzwiami. ¯ona natychmiast konfiskuje mu portfel. Wyci¹ga stamt¹d niewielk¹ sumê pieniêdzy, wiêc pyta siê:

Gdzie jest reszta?

Pijaczek d³ugo przeszukuje wszystkie kieszenie, nie mo¿e znaleŸæ. Wreszcie na jego twarzy odmalowuje siê b³ysk olœnienia'.

Ale¿ kochanie, to jest w³aœnie reszta...




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 7




Przed œlubem stale powtarza³eœ, ¿e jestem twoim anio³em.

Mhm — mruczy m¹¿.

A dziœ nic mi nie mówisz.

To chyba dobrze œwiadczy o moim opanowaniu.

• • •

Co dosta³eœ od ¿ony na urodziny?

Krawat innego koloru.

Jak to innego koloru?

No innego ni¿ w zesz³ym roku.

• • •

Do Kowalskiej przysz³a s¹siadka i siê u¿ala³a.

Co ja mam z tym moim ch³opem! To pijak! Przychodzi w œrodku nocy, budzi: budzi mnie i dzieci, mnie bije, demoluje mieszkanie.

Ja te¿ moja mi³a nie mam lekko. WyobraŸ sobie, ¿e mój stary to syfilityk. W tym momencie uchylaj¹ siê drzwi do pokoju, Kowalski wsuwa g³owê: — Kochanie tyle razy mówi³em ci! Filatelistyka.




str.8


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




• • •

Mówi Markowa do ¿ony pana Krzyœka:

Po¿ycz mi wa³ka do ciasta...

Nie mogê te¿ na mê¿a czekam...

• • •

Dobiega koñca uroczystoœæ pogrzebowa. Goœcie ju¿ siê rozchodz¹, a nad mogi³¹ pozosta³ ju¿ tylko p³acz¹cy m¹¿.

Synu nie mo¿na tak rozpaczaæ nad sob¹ — pociesza go ksi¹dz.

Ja nie nad sob¹, tylko nad Panem Bogiem...

Jak to nad Panem Bogiem?

Bo widzi ksi¹dz, ja siê z t¹ jêdz¹ 30 lat mêczy³em,

a Pan Bóg wzi¹³ j¹ na ca³¹ wiecznoœæ.

• • •

W biurze pyta kolega kolegi:

Co wycinasz z gazety?

Notatkê o tym, jak m¹¿ zamordowa³ ¿onê, bo mu stale przeszukiwa³a kieszenie.

I co masz zamiar zrobiæ z tym wycinkiem?

Schowaæ do kieszeni.



• • •

507 DOWCIPÓW O ZONIE I MʯU

________str.9





Dorastaj¹cy syn zwraca siê do ojca:

Tatusiu, mówi¹, ¿e ma³¿eñstwo jest loteri¹. Czy to prawda?

Nie synku. Na loteri masz jak¹œ szansê.

• • •

M³ody cz³owiek wychodzi³ z s¹du po rozprawie, na której otrzyma³ rozwód. Zatrzymuje taksówkê i pyta:

Pan tak¿e wolny?

• ••

Pani Krysia o swoim mê¿u:

To typ twardog³owy! Muszê go d³ugo przekonywaæ, ¿e nie ma racji wtedy, gdy ma racjê.

• • •

M¹¿ rozebra³ siê do naga i stan¹³ przed lustrem. W pewnym momencie mówi do ¿ony:

Wiesz gdybym by³ o osiem centymetrów wy¿szy, to by³bym Apolloo!

Tak kochanie! A gdybyœ mia³ o osiem centymetrów krótszego, to by³byœ Wenus...

• • •

Profesor mija swoj¹ asystentkê.

Dzieñ dobry pani, jak tam pani m¹¿?




str. 10

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Ale¿ panie profesorze przecie¿ ja nie mam mê¿a.

Przepraszam bardzo, zapomnia³em, ¿e pani m¹¿ jest jeszcze kawalerem.

• • •

Zdenerwowany Kowalski do ¿ony:

Mam tego dosyæ! Wracam g³odny po ca³ym dniu pracy, a obiadu nie ma! Idê do restauracji!

Kochanie nie denerwuj siê! Poczekaj parê minut...

Co bêdzie na obiad?

Nic! Ale ubiorê siê i pójdê z tob¹.

• • •

Spotka³y siê dwie przyjació³ki.

Podobno wysz³aœ za m¹¿?

Tak i nie ¿a³ujê tego kroku...

Ja nie wysz³am za m¹¿, ale te¿ nie ¿a³ujê tego kroku.

• • •

S³ucham pogotowie!

Proszê natychmiast przyje¿d¿aæ! ¯ona ma szeœædziesi¹t stopni gor¹czki!

W tym przypadku medycyna jest ju¿ bezsilna, proszê pana. Mo¿e stra¿ po¿arna?



?????^??



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 11




• • •

Tak siê uœmia³am wczoraj w teatrze na tej komedii, ¿e wróci³am do domu pó³¿ywa...

Powinnaœ kochanie jeszcze raz iœæ na tê sztukê.

• • •

Krysiu — prosi pan Grzesio sennym g³osem — okryj mnie kocem i zgaœ œwiat³o.

Czyœ ty zg³upia³ — szepcze ¿ona — przecie¿ jesteœ w filharmoni.

• • •

Grzesiek do ¿ony:

£adny by³ ze mnie idiota, kiedy siê z tob¹ o¿eni³em!

Nieprawda! £adny to ty nigdy nie by³eœ!

• • •

Ile ma pani ma³¿onek?

Czterdzieœci proszê pana. I dodam, ¿e miêdzy nami jest akurat dziesiêæ lat ró¿nicy.

No, no jak na piêædziesi¹tkê wygl¹da pani znakomicie.

• • •

Pan domu robi wyrzuty s³u¿¹cej:

Dlaczego powiedzia³aœ pani, o której wróci³em




str. 12

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU





dzisiaj w nocy do domu? Przecie¿ prosi³em ciê o dyskrecjê.

Ja nic nie wypapla³am, proszê pana — t³umaczy siê dziewczyna. Kiedy pani pyta³a, o której pan wróci³, powiedzia³am, ¿e zbyt by³am zajêta robieniem œniadania ¿eby patrzeæ na zegar.

• • •

Wiesz co kochanie — mówi ¿ona do mê¿a — dzisiaj jest nasza 25 rocznica œlubu.

Coœ takiego. Gdybym ciê wtedy zabi³, to dziœ wychodzi³bym na wolnoœæ.

• • •

S¹siedzi k³óc¹ siê tylko raz w miesi¹cu! — mówi pani Krysia mê¿owi.

A czy ja jestem winien, ¿e w moim zak³adzie p³ac¹ co tydzieñ.

• • •

Garnituru mojego mê¿a nie mo¿na wypraæ — wzdycha ¿ona pana Krzysia — ten garnitur trzeba destylowaæ.

• • •

Czy s³ysza³eœ o aparatach, które natychmiast wykrywaj¹, kiedy ktoœ k³amie?






501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 13





Ja siê o¿eni³em z takim aparatem.

• • •

Wiesz co moja ¿ona wróci³a z wycieczki do Francji.

No i co?

Usta jej siê nie zamykaj¹.

• • •

Kobieta w 95% sk³ada siê z wody. To prawda, ale pomyœl jak¹ ma liniê brzegow¹.

• • •

¯ona na ³ó¿ku œmierci do mê¿a.

Obiecaj mi, ¿e na pogrzebie bêdziesz szed³ obok mojej matki.

No, wiesz. To zepsuje mi humor na ca³y dzieñ.

• • •

¯ona wraca z wczasów do domu, a ca³y dom jest pusty.

Co siê sta³o. Gdzie meble? — pyta.

Jak gdzie? — Sprzeda³em.

A obrazy, dywany?

Wszystko sprzeda³em.

W takim razie, gdzie s¹ pieni¹dze?

W workach.




str. 12


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




dzisiaj w nocy do domu? Przecie¿ prosi³em ciê o dyskrecjê.

Ja nic nie wypapla³am, proszê pana — t³umaczy siê dziewczyna. Kiedy pani pyta³a, o której pan wróci³, powiedzia³am, ¿e zbyt by³am zajêta robieniem œniadania ¿eby patrzeæ na zegar.

• • •

Wiesz co kochanie — mówi ¿ona do mê¿a — dzisiaj jest nasza 25 rocznica œlubu.

Coœ takiego. Gdybym ciê wtedy zabi³, to dziœ wychodzi³bym na wolnoœæ.

• • •

S¹siedzi k³óc¹ siê tylko raz w miesi¹cu! — mówi pani Krysia mê¿owi.

A czy ja jestem winien, ¿e w moim zak³adzie p³ac¹ co tydzieñ.

• • •

Garnituru mojego mê¿a nie mo¿na wypraæ — wzdycha ¿ona pana Krzysia — ten garnitur trzeba destylowaæ.

• • •

Czy s³ysza³eœ o aparatach, które natychmiast wykrywaj¹, kiedy ktoœ k³amie?


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 13




Ja siê o¿eni³em z takim aparatem.

• • •

Wiesz co moja ¿ona wróci³a z wycieczki do Francji.

No i co?

Usta jej siê nie zamykaj¹.

• • •

Kobieta w 95% sk³ada siê z wody. To prawda, ale pomyœl jak¹ ma liniê brzegow¹.

• • •

¯ona na ³ó¿ku œmierci do mê¿a.

Obiecaj mi, ¿e na pogrzebie bêdziesz szed³ obok mojej matki.

No, wiesz. To zepsuje mi humor na ca³y dzieñ.

• • •

¯ona wraca z wczasów do domu, a ca³y dom jest pusty.

Co siê sta³o. Gdzie meble? — pyta.

Jak gdzie? — Sprzeda³em.

A obrazy, dywany?

Wszystko sprzeda³em.

W takim razie, gdzie s¹ pieni¹dze?

W workach.



str. 14


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




A gdzie, s¹ te worki?

O tu. Pod oczami.

• • •

Wiesz, Beatko, zawar³em now¹ cudown¹ znajomoœæ...

To piêknie. Bo bez znajomoœci nic dziœ nie za³atwisz, nie dostaniesz siê nawet do szpitala po³o¿niczego ...

• • •

Co Adasiu, wieszasz ¿onie upran¹ bieliznê?

A dlaczego jej nie mam pomóc przy wieszaniu, jeœli ona pomaga mi przy praniu.

• • •

M¹¿ do ¿ony, która wróci³a z przeja¿d¿ki samochodem:

A gdzie wóz?

Czêœciowo w gara¿u!

• • •

¯ona wo³a do mê¿a czytaj¹cego gazetê z kuchni.

S³uchaj, jak tylko dzieci zjedz¹, po³o¿ê je spaæ, pozmywam naczynia, wyprasujê ci koszulê, to bêdziemy mogli iœæ do kina?

Œwietnie, a kto pójdzie po bilety?




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 15



• • •

Dlaczego chcesz wyjϾ za wojskowego?

Bo w wojsku nauczy³ siê s³uchaæ.

• • •

Nie mam pojêcia co kupiæ ¿onie na gwiazdkê — zwierza siê przyjaciel przyjacielowi.

Po co ³amiesz sobie g³owê? Spytaj jej co by chcia³a?

Cz³owieku! Tyle nie mogê wydaæ.

• • •

M¹¿ wraca z podró¿y s³u¿bowej i wyznaje ¿onie, ¿e zgubi³ obr¹czkê.

Jak mo¿na zgubiæ obr¹czkê? — dziwi siê ¿ona.

To przez ciebie warczy m¹¿.

Jak to przeze mnie?

Ile razy ci mówi³em, ¿e mam dziurê w kieszeni?!

• • •

50-cio latek chce siê ¿eniæ z kobiet¹ o 30 lat m³odsz¹. Przyjaciel mówi.

Tylko pomyœl. Ty bêdziesz mia³ 60 lat, a ona 30. Ty 70, a ona 40. Ty 80, a ona 50. I po jakiego grzyba bêdziesz ¿eni³ siê z tak¹ star¹ bab¹.

str. 16 501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

• • •

Moja ¿ona, kiedy j¹ boli z¹b, œpiewa. \l — I to jej pomaga?

Nie, ale chce, ¿ebym cierpia³ razem z ni¹.

• • •

M³ody marynarz pyta bosmana:

Czy to prawda, ¿e kobiety na statku przynosz¹ nieszczêœcie?

Tak podobnie jak na l¹dzie.

• • •

Wujku czy to prawda, ¿e jesteœ kawalerem?

Prawda.

To znaczy, ¿e nie masz ¿ony?

Nie mam.

No to kto ci mówi co masz robiæ?

• • •

Pan Krzysio wychodzi wieczorem z domu.

Dlaczego nie wk³adasz nowego krawata? — pyta ¿ona.

Bo na dworze jest straszne b³oto.

• • •

Pewien Francuz przebywaj¹c na zachodzie Stanów Zjednoczonych zwiedza³ rozleg³e prerie i farmy.




507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 17




Kiedyœ zwróci³ siê do jednej z towarzysz¹cych mu osób:

Bardzo mi siê tu u was podoba, tylko wasze kobiety maj¹ za ma³o kobiecoœci. Ramiona szerokie, w³osy krótkie, rêce muskularne, nie wiadomo czy to ch³opak czy dziewczyna.

To moja córka.

A, przepraszam, nie wiedzia³em, ¿e to, pan jest jej ojcem.

Nie jestem jej ojcem. Jestem jej matk¹.

• • •

Znowu nasz cudowny syneczek wyci¹gn¹³ mi z kieszeni pieni¹dze — mówi m¹¿.

Sk¹d wiesz, ¿e to zrobi³ on, a nie ja?

Wykluczone, zosta³o jeszcze trochê drobniaków.

• • •

M³oda ¿ona skar¿y siê swojej matce:

Ju¿ mnie nie bawi¹ rozmowy z mê¿em...

Dlaczego?

Co ciekawego mo¿e powiedzieæ cz³owiek, który nie ma w ¿adnej sprawie racji.

• • •

Daæ kobiecie pieni¹dze, to jak ma³pie brzytwê...




str. 18______

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




• • •

Do pañstwa Grzeœków przyszed³ z wizyt¹ Marek. Usiad³ w fotelu, spojrza³ na krz¹taj¹c¹ siê po pokoju Krystynê, potem zajrza³ g³êboko Grzeœkowi w oczy i rozpocz¹³ uroczyœcie:

Myœlê powa¿nie o tym, aby siê wreszcie o¿eniæ! Ty Grzeœku masz wielkie doœwiadczenie. Powiedz mam to zrobiæ czy nie?

Pan Grzesio poskroba³ siê po g³owie, zerkn¹³ ukradkiem na ¿onê i zwróci³ siê do niej z proœb¹.

Krysiu mog³abyœ zostawiæ nas na chwilê samych ?

Ja tam uwa¿am, ¿e wszystkie kobiety s¹ jednakowe ...

Ale¿ sk¹d — wo³a pan Grzesio — niektóre s¹ o wiele gorsze.

• • •

Kolega zwierza siê koledze:

Niedawno da³em ¿onie do przeczytania interesuj¹cy artyku³ o koniecznoœci oszczêdzania.

No i jest jakiœ rezultat?

Owszem przesta³em paliæ.

• • •

W czasie obiadu ¿ona zaczyna opowiadaæ:

Dziœ wpad³yœmy na siebie z Zosi¹ i... M¹¿




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 19




unosz¹c wzrok z nad gazety, zniecierpliwiony przerywa:

Wasze babskie sprawy nic mnie nie obchodz¹.

Jak uwa¿asz, ale lakiernik powiedzia³, ¿e samochód bêdzie gotowy dopiero za tydzieñ.

• • •

Wiesz co siê przydarzy³o mojej ¿onie? — zwierza siê Kowalski przyjacielowi. By³a taka zmêczona generalnymi porz¹dkami, ¿e zasnê³a w wannie. Spa³a w niej dwie godziny przy odkrêconym kranie!

Okropne! To masz chyba ca³e mieszkanie zalane i zalaliœcie s¹siadów.

Nie. Ona œpi z otwart¹ buzi¹.

• • •

¯ona pana Grzesia wpad³a zdenerwowana do domu:

Pamiêtasz Grzesiu, ten piêkny stary park, w którym siê poznaliœmy?

Oczywiœcie, ¿e pamiêtam.

WyobraŸ sobie, ¿e w³aœnie go wycinaj¹.

Za póŸno. Niestety za póŸno.

• • •

Jak siê czuje teraz twój ma³¿onek?

Nie bardzo ca³ymi dniami ³owi ryby w wannie.




str 20

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Powinnaœ zaprowadziæ go do psychiatry!

Myœla³am ju¿ o tym, ale ja te¿ lubiê jeœæ ryby.

• • •

Jak mog³eœ porzuciæ ¿onê, zostawiæ j¹ sam¹! ? — przemawia ksi¹dz do sumienia spowiadaj¹cego siê.

Jak to sam¹? Zostawi³em j¹ z dzieæmi.

• • •

Muszê ci powiedzieæ, ¿e mój pierwszy m¹¿ by³ lepszy od ciebie.

Wiem, bo nawet twoja matka powtarza³a, ¿e wysz³aœ ze pierwszego lepszego.

• • •

Dlaczego nie o¿eni³eœ siê z Baœk¹?

Nie by³a taka bogata, jak mówi³a, ani taka piêkna i skora do wszelkich us³ug, jak na samym pocz¹tku, a poza tym wysz³a za m¹¿.

• • •

S³ysza³eœ ju¿ ¿e Kowalski zdoby³ g³ówn¹ nagrodê w telewizyjnym konkursie na najwiêkszego blagiera?

Jak on to zrobi³?

Zwyczajnie. Powiedzia³, ¿e pojechali na wczasy z ¿on¹, teœciow¹ i trójk¹ dzieci, dwoma kuzynkami,



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 21




dziadkiem i psem. No i co z tego. Kowalski ma faktycznie wielk¹ rodzinê.

Ale on powiedzia³, ¿e pojechali maluchem.

• • •

Ma³¿eñstwo jedzie swoim fiatem. W pewnym momencie m¹¿ czuje ¿e z³apa³ gumê. Zatrzymuje wóz, a ¿ona wychodzi sprawdziæ.

Wiesz co, mówi po chwili, ta opona tylko u do³u jest trochê p³aska, po bokach i u góry mo¿na na niej jechaæ.

• • •

Wzburzona pani przybiega do rzeŸnika i rzucaj¹c na ladê kawa³ gotowanej wo³owiny wykrzykuje:

To skandal! Proszê mi wymieniæ to miêso! M¹¿ powiedzia³, ¿e mo¿na nim ¿elowaæ buty!

I co nie podzelowa³?

Usi³owa³, ale siê wszystkie gwoŸdzie giê³y!!!

• • •

Motorniczy tramwaju wo³a za pasa¿erk¹, która w³aœnie wysiad³a na przystanku:

Proszê pani, zostawi³a pani na siedzeniu swoj¹ plastikow¹ torbê!

Nic nie szkodzi! Tam jest obiad dla mojego mê¿a, a on pracuje w biurze rzeczy znalezionych!



str. 22______

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Kowalski wraca z ¿on¹ z pogrzebu teœciowej. Nagle z dachu spada dachówka i rozbija siê kilka centymetrów od jego nóg.

Widzisz kochanie — komentuje Kowalski, mamusia jest ju¿ w niebie.

• • •

Z kim wczoraj by³aœ w kinie?

Przecie¿ z Zosi¹ twoj¹ ¿on¹!

No patrz! W domu wygl¹da zupe³nie inaczej.

• • •

Kochanie co ci kupiæ na imieniny?

Nic nie kupuj! Nie mam pieniêdzy.

• • •

Wiesz, moja ¿ona chodzi co dzieñ do restauracji — mówi pan Henio Józkowi.

Nie mo¿esz jej zabroniæ?

E, a kto by mnie potem odprowadza³ do domu?

• • •

Nowakowie wybrali siê do opery. W pewnym momencie Nowakowa tr¹ca mê¿a i mówi szeptem.

Spójrz. Ten facet co siedzi obok mnie œpi...

No to co? Czy to jest powód ¿eby mnie budziæ.



501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 23



• • • Rozmawiaj¹ dwie kole¿anki:

Jak siê czujesz, jako œwie¿o upieczona ¿onka?

Coraz m³odziej, jak dziewczynka.

Jakim cudem?

Znowu po kryjomu palê w ubikacji.

• • •

M³ody ma³¿onek z³oœci siê przy goleniu:

Psiakoœæ, co siê sta³o, ta brzytwa jest ca³kiem têpa! Z pokoju rozlega siê g³os ¿ony:

Chcesz mi wmówiæ, ¿e twój zarost jest twardszy od linoleum?

• • •

Pan Bogumi³ przyszed³ z ¿on¹ do kawiarni.

Dla mnie dwa koniaki — zamawia — a co dla ciebie kochanie?

Herbatkê — prosi ¿ona.

Dziwna z ciebie kobieta i bardzo rozrzutna

mówi pan Bogumi³ po odejœciu kelnera.

Herbatê mo¿esz przecie¿ zrobiæ sobie w domu!

• • •

¯ona zmusi³a pana Krzysia do przysiêgi:

Tu klêkaj i przysiêgaj, ¿e ju¿ wiêcej piæ nie bêdziesz.



str.24

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Klêczy pan Krzysio i przysiêga:

Ju¿ wiêcej piæ nie bêdê, ale mniej te¿ nie.

• • •

Jaœ wchodzi do kuchni, gdzie ojciec w³aœnie zmywa naczynia.

Tato, kto to jest bigamista?

To cz³owiek, który zmywa dwa razy wiêcej talerzy ni¿ ja.

Wiaro³omna ¿ona zabawia siê z kochankiem w ³ó¿ku. Nagle s³yszy, ¿e m¹¿ wraca do domu. Zrywa siê z krzykiem i pokazuje kochankowi okno jako drogê ucieczki.

Oszala³aœ, mam skakaæ z XIII piêtra?

No wiesz, nie b¹dŸ taki przes¹dny.

Michalski wstaje z ³ó¿ka, jeszcze chory po nocnym wypadzie, przegl¹da siê w lustrze i mówi do ¿ony:

Coœ ty sobie, dziubeczku, pomyœla³a w nocy, jak¿eœ mnie zobaczy³a z takim podbitym okiem?

A nic — wzruszy³a ramionami ¿ona — bo jak przyszed³eœ do domu, toœ jeszcze œlepia nie mia³ podbitego..


?

501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 25



• • •

Mr Smith jest hulak¹ poszukuje nowych usprawiedliwieñ póŸnych powrotów. Kiedyœ obudzi³ ¿onê telefoniczny dzwonek o czwartej nad ranem.

Nie uk³adaj siê o okup za mnie — mówi do s³uchawki jego tajemniczy szept — w³aœnie uciek³em tym gangsterom.

• • •

Ten twój kolega to ma szczêœcie! Dwie ¿ony ju¿ pochowa³, bo stru³y siê grzybami, a teraz trzeci raz owdowia³.

No, ale tym razem to by³ uraz czaszki.

Tak s³ysza³em. Ponoæ nie chcia³a jeœæ grzybów.

• • •

Wiesz, dzisiaj rano by³am u lekarza — kaza³ mi tylko pokazaæ jêzyk i przepisa³ mi œrodek wzmacniaj¹cy.

Bój siê Boga, chyba nie na jêzyk.

• • •

¯ycie rodzinne — stwierdza pan Marek — przypomina mi autostradê, na której bok w bok pêdz¹ dwa samochody. Bywa, ¿e zaczepi¹ siê b³otnikami, zdarza siê, ¿e porysuj¹ sobie karoserie...

Niez³e porównanie — zgadza siê pan Janek

Wydaje mnie siê, ¿e tu¿ obok mnie pêdzi czo³g z oszala³¹ za³og¹.




Str. 26

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




• • •

Czemu nasz s¹siad tak klnie?

Uciek³ mu pies albo wróci³a ¿ona.

• • •

Rozmawiaj¹ dwaj starsi panowie.

Jestem ¿onaty od trzydziestu lat i wszystkie wieczory spêdzam w domu z ¿on¹.

Prawdziwa mi³oœæ?

Nie, reumatyzm...

• • •

Kochanie — mówi ¿ona — bêdziesz musia³ zjeœæ kanapkê. Nie ugotowa³am obiadu, bo nie ma pr¹du.

Przecie¿ mamy piecyk gazowy.

Tak, ale otwieracz do puszek jest elektryczny.

• • •

Na œwiêta do Kowalskich przyjecha³a teœciowa. Œwiêta siê skoñczy³y, a ona ani myœli wyje¿d¿aæ. Po miesi¹cu zdenerwowa³ siê Kowalski i mówi do ¿ony:

Dziœ pok³ócimy siê przy obiedzie. Jak teœciowa weŸmie moj¹ stronê, to ty j¹ wyrzucisz, jak twoj¹ to ja j¹ wyrzucê...

Ju¿ przy drugim daniu rozpoczê³a siê k³ótnia




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 27




miêdzy ma³¿onkami. K³óc¹ siê coraz bardziej zawziêcie, a teœciowa je, nawet na nich nie spogl¹daj¹c.

A wy teœciowo co? — nie wytrzyma³ wreszcie Kowalski — Nie zajmiecie ¿adnego stanowiska w tej k³ótni?

Nie zajmê — odpowiada teœciowa — bo jeszcze ze dwa miesi¹ce chcê tu u was zostaæ...

• • •

Rozmawiaj¹ dwie przyjació³ki:

Zarêczy³am siê z Markiem, bo jest inny od wszystkich znanych mi mê¿czyzn.

Pod jakim wzglêdem?

Jest jedynym, który chcia³ siê ze mn¹ o¿eniæ...

• • •

Dlaczego pan profesor nie przyszed³ z ma³¿onk¹ ?

Rzeczywiœcie! A wychodz¹c z domu ca³y czas mia³em wra¿enie, ¿e czegoœ zapomnia³em.

• • •

Pan Kazio przyprowadzi³ wóz do mechanika.

Moja ¿ona jeŸdzi³a tym maluchem — powiedzia³ — czy wóz wymaga powa¿nego remontu? Co móg³by pan zrobiæ?

Móg³bym odkrêciæ numery rejestracyjne i przymocowaæ do innego auta.



str.28


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Pan Grzesiek z ¿on¹ Krystyn¹ przechodz¹ obok wystawy sklepu futrzarskiego — zobacz to futro — prosi Krystyna — Przechodzê têdy codziennie i dos³ownie jestem w nim zakochana.

ChodŸ, chodŸ — ponagla ¿onê Grzesio — chcesz tylko we mnie wzbudziæ zazdroœæ.

• • •

Rozmawiaj¹ dwie m³ode mê¿atki:

Czy ty gotujesz swojemu mê¿owi obiady?

Rzadko. Robiê to wtedy, gdy siê pok³ócimy i chcê zrobiæ mu przykroœæ.

• • •

Pan Marek przyszed³ do domu w nowym kapeluszu, tak wielkim, ¿e mu spad³ na oczy.

Dlaczego nie kupi³eœ mniejszego? — pyta ¿ona.

Bo ten du¿y kosztowa³ tyle co mniejszy!

• • •

Inni mê¿owie to by swoim ¿onom nieba przychylili, a ty co?

Ja te¿ bym przychyli³, gdybym mia³ pewnoœæ ¿e tam ju¿ zostaniesz.




• • •

501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 29





Za moich czasów jeŸdzi³o siê w d³u¿sze podró¿e poœlubne — mówi pani Marta.

To fakt teraz jeŸdzi siê na krócej, ale czêœciej.

• • •

Nasi nowi s¹siedzi bardzo siê kochaj¹. Kiedy on idzie do pracy, to jeszcze na korytarzu j¹ ca³uje, a potem przesy³a ca³usy z windy... Tobie by to nawet nie przysz³o do g³owy...

Oczywiœcie! — odpowiada m¹¿ na aluzjê ¿ony — przecie¿ jej w ogóle nie znam.

• • •

Wiesz kochanie — zwraca siê m¹¿ do ¿ony na szczycie góry — jak tam piêknie w dolinie?

To po co taszczy³eœ mnie trzy godziny pod górê, kiedy tam tak ³adnie?

• • •

M¹¿ poucza ¿onê, która w³aœnie zdoby³a prawo jazdy.

Musisz bardzo uwa¿aæ na kolory! Pamiêtaj na zielonym — jedŸ, na czerwonym hamuj, a kiedy ja zrobiê siê blady szukaj pieniêdzy na mandat.

• • •

Jaka szkoda, ¿e pani m¹¿ tak wczeœnie zmar³!

Ciekawe, mój drugi m¹¿ te¿ to stale powtarza.




str. 30


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




On czyta gazetê, ca³kowicie poch³oniêty lektur¹, ona przegl¹da jakiœ magazyn ilustrowany.

Kochanie — mówi nagle ona — tutaj pisz¹, ¿e koty s¹ egoistyczne, niewierne, ³akome i fa³szywe. Czy ty te¿ tak uwa¿asz?

Ale¿ oczywiœcie kotku, odpowiada on.

• • •

M¹dralowie wybrali siê ca³¹ rodzin¹ do ogrodu zoologicznego. Ale najm³odszy strasznie marudzi: „Ja chcê pojeŸdziæ na oœle".

Pani M¹dralowa prosi mê¿a: — PosadŸ go sobie na chwilê, na ramiona i bêdzie spokój.

• • •

Rozmawiaj¹ ma³¿onkowie:

Gdybym umar³ to na pewno byœ szybko o mnie zapomnia³a.

Nigdy, zawsze stawia³abym Ciê za przyk³ad drugiemu mê¿owi.

• • •

Bardzo bym chcia³a, ¿ebyœ kupi³ samochód. I Zrobi³abym prawo jazdy. Poznalibyœmy œwiat — mówi ¿ona do mê¿a.

Ten czy tamten.




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 31



• • •

Pewien m³ody rolnik zaraz po œlubie wybra³ siê ze swoj¹ lub¹ w podró¿ poœlubn¹ bryczk¹. Ledwo wyjechali z obejœcia, a koñ siê potkn¹³ tak, ¿e ma³o nie wywróci³ bryczki.

Raz! — powiedzia³ rolnik i pogrozi³ koniowi palcem. Ujechali kilka kilometrów i koñ znowu siê potkn¹³ nara¿aj¹c pasa¿erów na niebezpieczeñstwo.

Dwa! — powiedzia³ rolnik i zdzieli³ konia batem. Jad¹ dalej i koñ potyka siê po raz trzeci.

Trzy! — mówi spokojnie rolnik, zatrzymuje bryczkê, wyjmuje spod siedzenia obrzyn i strzela koniowi prosto w ³eb.

Coœ ty zrobi³, idioto! To by³ nasz jedyny koñ — naskakuje na niego ¿ona!

Raz!

• • •

Kochanie — mówi ¿ona do mê¿a — musimy powa¿nie porozmawiaæ.

Dobrze, dobrze nie traæ czasu, ile ci potrzeba?

• • •

Mo¿esz byæ pewna — mówi przyjació³ka przyjació³ce — ¿e mê¿czyzna zawsze woli poœlubiæ kobietê g³upsz¹ od siebie.



str. 32


______501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Czy powiedzia³ ci to twój m¹¿?

Nie, twój!

• • •

Kowalska do swojego mê¿a:

Ci nasi s¹siedzi to bardzo mili ludzie. On codziennie wychodz¹c do pracy ca³uje j¹ czule. Dlaczego ty tego nie robisz?

Muszê siê z ni¹ najpierw zapoznaæ!

• • •

Kowalska wybiera siê do miasta.

Co ci mê¿usiu kupiæ? Mo¿e szyneczki dostanê.

E, co ty — na to Kowalski — na Wielkanoc szynka, na Bo¿e Narodzenia szynka, ci¹gle ta szynka.

• • •

¯ona pana Grzesia wróci³a od lekarza.

Wiesz, pan doktor radzi³ mi jak najwiêcej oddychaæ morskim powietrzem.

To kup sobie dorsza i postaw ko³o wentylatora.

• • •

Spotykaj¹ siê dwie przyjació³ki:

Oj kochana, jak ty schud³aœ, co siê dzieje?

To przez mê¿a pije, bije mnie.

To zg³oœ na policjê, albo rzuæ go!


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 33




Nie mogê!

Dlaczego?

Mam jeszcze siedem kilo nadwagi.

• • •

Do lekarza przychodzi baba z mê¿em. Lekarz zbada³ go i mówi:

Cierpi pan na rozstrój nerwowy. Potrzebny jest panu spokój.

No widzisz! — triumfuje baba. Przecie¿ ja ci to codziennie, setki razy powtarzam.

• • •

Dlaczego nasz s¹siad tak klnie?

Albo mu pies uciek³, albo mu ¿ona wróci³a.

• • •

¯ona robi mê¿owi wyrzuty:

Dlaczego ty stale mówisz: mój telewizor, moje mieszkanie, mój samochód? Przecie¿ jesteœmy ma³¿eñstwem i wszystko jest wspólne. Zaraz, zaraz, czego ty znowu szukasz w szafie?

Naszych kalesonów!

• • •

Wiesz? Pipmanowi uciek³a ¿ona!

No i co on na to?



str. 34


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Teraz ju¿ siê trochê uspokoi³. Ale z pocz¹tku baliœmy siê o niego. Myœleliœmy ¿e ten cz³owiek zwariuje z radoœci.

• • •

S³ysza³eœ? Straszna tragedia!

Co siê sta³o?

Bankier F. zasta³ wczoraj wieczorem ¿onê sw¹ z kochankien in flagranti. Wyj¹³ z kieszeni rewolwer, zabi³ ¿onê, kochanka i potem sobie w skroñ strzeli³.

Mog³oby byæ jeszcze gorzej!

Jak to? Co ty mówisz? Trzy trupy?

Gdyby o tej samej porze przyszed³ do domu przedwczoraj — znalaz³by tam mnie.

• • •

W komisariacie policji zjawia siê dystyngowany jegomoœæ. Kilka dni temu okradziono mu mieszkanie. Z³odzieja schwytano nazajutrz.

Panie komisarzu, chcia³bym porozmawiaæ z tym opryszkiem.

W jakiej sprawie?

Bo widzi pan komisarz zakrad³ siê on do naszej sypialni o drugiej w nocy, nie budz¹c mojej ¿ony.

Chcia³bym poprosiæ go o kilka wskazówek.

• • •



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 35



M¹¿ do ¿ony:

A kiedy jedno z nas umrze, ja przeniosê siê na

wieœ.

• • •

S³ysza³em ostatnio, ¿e w Japonii kobiety ¿yj¹ d³u¿ej od mê¿czyzn.

Tak to prawda, zw³aszcza wdowy.

• • •

Wraca m¹¿ z delegacji z Be³chatowa i powiada:

Wiesz zawieŸli nas wczoraj do Warszawy i po-kozali stolica. Ci podom, wszystko tam inksze ni¿ w Bytomiu. W restauracji to siedz¹ sami brodacze m³odzi. W urzêdach zaœ to sami ³ysi starcy, a auta prowadz¹ same kobiety. ¯ona siê przys³uchuje, podchodzi do mê¿a i powiodo:

A zamiast krawatów to wi¹¿¹ poñczochy damskie, takie jak ty masz na karku, prawdo?

• • •

Sk¹d ty wiesz, kiedy robiæ pranie? — pyta siê s¹siadka s¹siadki. Zauwa¿y³am ¿e robisz to wtedy kiedy œwieci s³oñce...

Bo ja mam w domu barometr.

Nigdy nie widzia³am u ciebie w domu barometru. Kiedy mój m¹¿ jeszcze rano œpi odkrywam



str. 36

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




ko³drê i patrzê po której stronie mu ³e¿y. Jak po prawej to bêdzie pogoda, jak po lewej, to bêdzie deszcz.

A jak stoi?

To nie myœlê o praniu?

• • •

Sêdzia pyta siê oskar¿onego:

Dlaczego pobi³ pan swoj¹ ¿onê?

Bo mnie zdradza³a z s¹siadem.

Dowody! — ¿¹da sêdzia?

S³usznie proszê wysokiego s¹du, do wody z takim draniem.

• • •

S³uchaj stary jak to jest? Ty jesteœ 6 lat po œlubie i masz 5 dzieci, a ja ju¿ 10 lat po œlubie i nie mam dzieci. PoradŸ koledze co ma robiæ.

To bardzo proste. Wyk¹p swoj¹ ¿onê, wyper-fumuj, po³ó¿ j¹ do ³ó¿ka z czyst¹ poœciel¹.

I co?

I przyjdŸ po mnie!

• • •

Czeœæ stary, kto ci wybi³ te zêby z przodu?

Moja ¿ona.



507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

______str. 37




A mówi³eœ, ¿e ona jest w sanatorium.

Tak myœla³em.

• • •

Bill mia³ siê wkrótce o¿eniæ i jedna rzecz nieco go niepokoi³a. Czu³, ¿e nie doœæ wie o pewnych aspektach obowi¹zków ma³¿eñskich, które w przysz³oœci mia³ wype³niaæ. Zdecydowa³ siê wiêc zwróciæ do swojego dobrego przyjaciela Jacka, który by³ szeroko znanym ekspertem w tej dziedzinie. Na szczêœcie Jacek nie mia³ zwyczaju ukrywaæ swojej wiedzy.

Dalej Bill pytaj o co chodzi.

Mo¿e zawracam ci g³owê bzdurami, ale czy to jest w porz¹dku, na przyk³ad rozmawiaæ z ¿on¹ w trakcie stosunku?

Jacek by³ nieco rozczarowany, ale da³ uczciw¹ odpowiedŸ:

Muszê powiedzieæ, ¿e nigdy tego nie próbowa³em, ale myœlê, ¿e mo¿esz to robiæ jeœli tylko masz ochotê, oraz rzecz jasna, jeœli mo¿esz akurat dosiêgn¹æ telefonu.

• • •

Przychodzi facet do komisariatu i mówi, ¿e zginê³a mu ¿ona.

Proszê o rysopis — mówi policjant.




str.38


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Ma rzadkie, przet³uszczone w³osy, wy³upiaste oczy, zgarbiona, kuleje, ma pomarszczon¹ szyjê..., tfu! nie szukajcie jej.

• • •

M³oda para wybiera siê ju¿ do œlubu, jak m³oda pani s³yszy m³odego pana mówi¹cego do kolegów:

Weta o dziesiêæ tysiêcy, ¿e jest jeszcze dziewic¹. Podchodzi do niego i na ucho mu powiada:

Jeszcze nie jesteœmy ¿onaci, a ty ju¿ pieni¹dze za okno wyciepujesz.

• • •

Dama: ¯ona pañska daje mi lat 30, a córka 28... a ile mam wed³ug pana? Pan: Sumê.

• • •

S³uchaj, powinieneœ za³o¿yæ rolety w swojej sypialni! Wczoraj znowu widzia³em ciê ze swego okna w najczulszym tete-a-tete z tw¹ ¿on¹:

O której?

O pi¹tej po po³udniu...

E, zawracanie g³owy! Wczoraj o pi¹tej wcale mnie w domu nie by³o.

• • •



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 39



Mówiê panu panie Kon, niech pan wierzy staremu doœwiadczonemu swatowi i niech pan weŸmie tê pannê: piêkna jest jak Venus, bogata jak Krezus, niewinna jak Dreyfus!

Z Mici¹ Kicelbein chcesz siê ¿eniæ? Z t¹ lafirynd¹? Pó³ Opatowa mia³o z ni¹ romans!

A je¿eli nawet? Jaki wielki jest ca³y Opatów.

• • •

S³ychaæ by³o pukanie do drzwi i Ted poszed³ je otworzyæ.

Stan¹³ przed nimi barczysty osobnik, z wielkim no¿em w prawej d³oni. Przedstawi³ siê:

Jestem Kuba Rozpruwacz. Ted wpuœci³ go krzycz¹c:

Susie ktoœ do ciebie.

• • •

Oskar¿ony za ka¿dym razem zapewnia s¹d, ¿e jest ³agodny jak baranek, a po odsiedzeniu wyroku znów bije ¿onê!

Bo ona wszystkim opowiada ¿e znêcam siê nad ni¹.

• • •

Dziwny z ciebie cz³owiek — mówi z wyrzutem ¿ona do mê¿a. Od piêciu miesiêcy zastanawiasz siê




str.40

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



czy kupiæ samochód, a mnie zaproponowa³eœ ma³¿eñstwo ju¿ w pierwszym dniu znajomoœci.

Ale¿ kochanie nie ¿artuj sobie ze mnie. Kupno samochodu to powa¿na sprawa...

• • •

Tatusiu — pyta malec — czy ty boisz siê tygrysa?

Nie synku.

A lwa?

Nie synku.

A diab³a siê boisz?

Nie synku.

To ty tylko mamusi siê boisz?

• • •

Jaka kobieta mo¿e zawsze powiedzieæ, gdzie jest jej m¹¿.

Wdowa.

• • •

Duchu, czy jesteœ moim mê¿em?

Tak.

Czy jesteœ szczêœliwszy ni¿ za ¿ycia? Tak.

A gdzie jesteœ. W piekle.

• • •

M¹¿ wo³a do ¿ony:

Po³kn¹³em guzik od koszuli!!!

To dobrze przynajmniej raz bêdziesz wiedzia³ gdzie go masz.

• • •

Przez pustyniê jedzie na wielb³¹dzie Arab, a obok wielb³¹da biegnie jego ¿ona. Spotykaj¹ jad¹c¹ po drodze karawanê.

Dok¹d jedziesz? — pyta siê przewodnik karawany.

¯ona jest chora wiozê j¹ do szpitala.

• • •

Pani Krysia uczy siê prowadziæ samochód. Ju¿ na jednej z lekcji rozbi³a maszynê o drzewo.

Niech mi pan powie — zwraca siê do instruktora — czy du¿o jeszcze trzeba ¿ebym nauczy³a siê prowadziæ wóz?

Jeszcze ze trzy, cztery...

Lekcje?

Nie, auta.

• • •

Panie doktorze, mam bardzo brzydk¹ ¿onê, czy móg³by pan jej zrobiæ operacjê plastyczn¹.




str. 42______


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




- Oczywiœcie, ale to bêdzie bardzo drogo kosztowa³o ...

No to nic z tego, nie mam pieniêdzy. Na drugi dzieñ lekarz spotyka pacjenta spaceruj¹cego wraz

z ¿on¹ po ulicy. Lekarz popatrzy³ na ¿onê i odci¹gn¹³ i faceta na bok.

Proszê pana, pan tak nie mo¿e ¿yæ. Zrobiê t¹ operacjê za pó³ ceny.

Ju¿ nie trzeba. Leœniczy za pó³ litra obieca³ j¹ zastrzeliæ.

• • •

Starszy pan poœlubi³ m³od¹ dziewczynê. Po nocy poœlubnej dziewczyna jest zachwycona.

Kochany czy mo¿na tak czêœciej?

Tak, oczywiœcie. S¹ zbereŸnicy, którzy robi¹ to trzy, cztery razy w roku.

• • •

Rozmawiaj¹ dwie przyjació³ki — m³ode ma³¿onki:

WyobraŸ sobie, jak¹ wczoraj strzeli³am gafê. Poda³am mê¿owi na œniadanie p³atki mydlane zamiast owsiane.

I co on na to?

Strasznie siê spieni³.

• • •

Dobrze siê czujesz w swoim ma³¿eñstwie?



507 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 43




Jak w raju. Nie mamy co na siebie w³o¿yæ i boimy siê, ¿e teœciowa wyrzuci nas z mieszkania.

• • •

Wiesz Lutek o¿eni³ siê z wdow¹.

Ja bym nigdy nie chcia³ zostaæ drugim mê¿em

wdowy.

A ja przeciwnie. Ja wolê zostaæ drugim mê¿em

wdowy ni¿ pierwszym...

• • •

W dniu odwiedzin dozorca wiêzienny wywo³uje odsiaduj¹cego wyrok.

Przysz³a do was ¿ona w odwiedziny i czeka w rozmównicy.

¯ona? Która?

Jak to która? Mówiê wyraŸnie, wasza ¿ona. ¦ No tak, ale ja siedzê za bigamiê...

Przychodzi baba do lekarza z mê¿em. Lekarz obejrza³ go i mówi:

Pani m¹¿ cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.

No widzi pan! Ja mu to przecie¿ powtarzam przynajmniej sto razy dziennie.




str.44


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




M¹¿ kupi³ kilka kaset video.

Po co ci kasety? — dziwi siê ¿ona — przecie¿ nie mamy magnetowidu?

A czy ja siê ciebie pytam po co kupujesz staniki.

• • •

Wiesz, moja ¿ona jest chyba nienormalna. Hoduje w naszym mieszkaniu 40 ¿ó³wi.

To tylko œwiadczy o jej mi³oœci do zwierz¹t.

Ale w mieszkaniu strasznie œmierdzi!

Przecie¿ mo¿na otworzyæ okno i wywietrzyæ.

Akurat! ¯eby mi wyfrunê³o moich 40 kanarków!

• • •

Zapytana, co myœli o ró¿nicy inteligencji u kobiet i mê¿czyzn, znana gwiazda filmowa, Danielle Dar-rieux powiedzia³a:

Mo¿liwe ¿e mê¿czyŸni s¹ bardziej inteligentni od kobiet. Nie s³ysza³am jednak nigdy, ¿eby kobieta wysz³a za mê¿czyznê tylko dlatego, ¿e ma ³adne nogi.

• • •

Wiesz, Waldek z Krystyn¹ byli zarêczeni przez V dwadzieœcia lat, a jednak siê nie pobrali.

Nic dziwnego. Ona nie chcia³a wzi¹æ z nim


œlubu, kiedy by³ pijany, a on z kolei nie chcia³ kiedy by³ trzeŸwy.

• • •

Przed œlubem pan Grzesio wci¹¿ mówi swoim kolegom, ¿e bêdzie mia³ czworo dzieci. Kiedy siê ju¿ o¿eni³, poprzesta³ na trójce i oznajmi³, ¿e wiêcej nie

bêdzie.

Dlaczego? — pytaj¹ przyjaciele. — Przecie¿ zawsze chcia³eœ mieæ czwórkê.

Tak, ale niedawno przeczyta³em w gazecie, ¿e co czwarte dziecko przychodz¹ce na œwiat jest... Chiñczykiem!

• • •

¯ona zadrêcza mê¿a, aby za³atwi³ jej pogrzeb z orkiestr¹. Ten puszcza to mimo uszu, bo ma³¿onka jeszcze nie stara i zdrowa.

No i co za³atwi³eœ mi ten pogrzeb z orkiestr¹? pyta siê ¿ona po raz setny.

Tak masz byæ gotowa na jutro, na pierwsz¹.

• • •

Kowalski p³ynie z ¿on¹ statkiem. Kiedy ¿ona patrz¹c w morze wychyli³a siê za bardzo, podbieg³ marynarz i zwróci³ jej uwagê:

Proszê uwa¿aæ mo¿e pani wypaœæ za burtê.




str.46

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Czego siê pan wtr¹ca, to moja ¿ona czy pañska.

• • •

Wiêc jednak ¿enisz siê z Barbar¹? — mówi Zenek do Tadka. — Przecie¿ mówi³eœ ¿e chcesz z ni¹ zerwaæ?

Nie mogê tego zrobiæ.

Dlaczego?

Bo bardzo przyty³a i nie mogê zdj¹æ jej z palca, pierœcionka zarêczynowego.

• • •

M¹¿ i ¿ona siedz¹ razem w pokoju. ¯ona pogr¹¿ona w milczeniu ju¿ tak d³ugo, ¿e zaniepokojony m¹¿ zapytuje:

O czym ty myœlisz kochanie?

O niczym.

Przecie¿ to niemo¿liwe, myœleæ o niczym.

Ale¿ zapewniam ciê, ¿e to mo¿liwe — odpowiada ¿ona. Jeœli chcesz wiedzieæ, to myœlê o prezencie urodzinowym który mi ofiarujesz za chwilê.

• • •

Jak siê czuje pani m¹¿?

Dziêkujê dobrze. Przeœwietlali mu g³owê rentgenem, ale na szczêœcie nic tam w niej nie znaleŸli.

• • •

Przekona³eœ ¿onê, ¿e w tym roku nie bêdzie was staæ na wczasy?

W po³owie.

Jak to w po³owie?

Pojedzie tylko ona.

• • •

Dialog m³odej pary odbywaj¹cej podró¿ poœlubn¹:

No, i có¿ ¿oneczko s¹dzisz teraz o ma³¿eñstwie?

To jest naprawdê coœ cudownego. To po prostu cudowne... I po chwili milczenia.

Ale czy tak bêdzie do samego rozwodu.

• • •

Prawda to panie doktorze ¿e kobiety ¿yj¹ d³u¿ej ni¿ mê¿czyŸni?

Prawda, a szczególnie wdowy.

• • •

Oskar¿ony twierdzi, ¿e rzuci³ pomidorem w ¿onê?

Tak jest wysoki s¹dzie.

To jak wyt³umaczyæ ten wielki guz?

Pomidory by³y w puszce.



V

str.48


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



——————__—_________________

Na spacerze ¿ona pyta siê mê¿a:

Czy to prawda kochanie, ¿e pla¿y nie maj¹ mózgów?

Tak ¿abciu.

• • •

S³ysza³am, ¿e kobiety sprawniej prowadz¹ samochód ni¿ mê¿czyŸni i mniej powoduj¹ kraks.

Tak¿e s³ysza³am, czym to t³umaczyæ?

Otó¿ kobieta stara siê o samochód jak o swojego mê¿a, natomiast mê¿czyŸni obchodz¹ siê z samochodem jak z ¿on¹.

• • •

Malinowski mówi do ¿ony, przygotowuj¹cej mu drugie œniadanie do pracy:

Tylko znów nie k³adŸ w te BU£KI tyle kie³basy, bo wczoraj przez to w naszym „maluchu" nie mog³em jak nale¿y domkn¹æ baga¿nika.

• • •

S¹dzê, ¿e szczêœliwy jest m¹¿ który zarabia wiêcej ni¿ jego ¿ona mo¿e wydaæ.

A jeszcze szczêœliwsza jest ¿ona, której uda siê znaleŸæ takiego mê¿a.

• • •

Do restauracji wchodzi starsze ma³¿eñstwo i zamawia kotlety schabowe. Ju¿ po chwili staruszka zajada ze smakiem, a jej m¹¿ siedzi nad talerzem i ani drgnie.

Podesz³a do niego kelnerka i pyta siê:

Dlaczego pan nie je? Czy¿by panu nie smakowa³o?

Ale¿ sk¹d czekam, a¿ ¿ona skoñczy i po¿yczy

mi sztuczn¹ szczêkê.

• • •

M¹¿ do ¿ony:

Kochanie, zapraszam ciê na przechadzkê po mieœcie. Obejrzymy sobie wystawy.

Przecie¿ dziœ jest niedziela, sklepy zamkniête. W³aœnie dlatego.

• • •

Wiesz, kochany? Jak siê pobierzemy bêdziemy mieli troje dzieci!

Sk¹d wiesz tak dok³adnie kochana?

Bo one mieszkaj¹ teraz u mojej mamy.

• • •

Có¿ to za ³otry, ci mê¿czyŸni! Przysiêgam ci ¿e gdyby


mój pierwszy m¹¿ nie umar³, nie wysz³abym powtórnie za m¹¿.



str.50


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Na przyjêciu emerytowany pu³kownik angielski opowiada jak w czasie s³u¿by w Indiach wybra³ siê z ¿on¹ na polowanie.

Ledwie weszliœmy do d¿ungli, a¿ tu nagle z wysokiego drzewa skoczy³ na moj¹ ¿onê ogromny tygrys...

I co pan zrobi³? Pytaj¹ zainteresowani goœcie, bowiem pu³kownikowa stoi obok mê¿a i wydaje siê byæ nie naruszona tygrysimi zêbami.

A co mia³em robiæ? Sam napad³, to niech siê sam broni.

• • •

A jakie s¹ powody wszczêcia przez pana starañ '•

o separacjê od ma³¿onki?

Zgodnoœæ charakterów.

Chyba pan chcia³ powiedzieæ niezgodnoœæ charakterów.

Powiedzia³em to co chcia³em. Proszê sobie wyobraziæ: ja pijê jak smok,

¿ona te¿, ja palê od œwitu do nocy, ona równie¿; ona stale przesiaduje u s¹siadki, ja tak¿e...

Czy w tej sytuacji dalsze po¿ycie jest mo¿liwe?


• • •

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 51




jCowalski dŸwiga ciê¿kie walizy, a za nim objuczona tobo³kami pod¹¿a jego ¿ona.

Po co ci tyle wszystkiego na dwa tygodnie — marudzi Kowalski. — Mog³aœ wzi¹æ pianino.

Jakiœ ty dowcipny!

Nie dowcipny, tylko na pianinie zosta³y bilety na

poci¹g.

• • •

Dlaczego nigdy z mê¿em nie chodzicie na pokazy mody?

— le nam to robi.

Jak to?

Ja zaczynam marzyæ o nowej sukni, a on o nowej ¿onie.

• • •

Ciê¿ko chora ¿ona do mê¿a:

Zygmuœ obiecaj, ¿e po mojej œmierci twoja druga ¿ona nie bêdzie nosiæ moich ubrañ.

Ale¿ kochanie b¹dŸ spokojna, ona jest znacznie szczuplejsza i wy¿sza.

• • •

Jako prezent œlubny ofiarowa³em m³odej parze serwis do herbaty na 12 osób.

A, ty im co dasz?

Sitko na 25 osób.



str.52

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯL

¦

...

Marika odprowadzi³a Alojza na lotnisko do Warszawy, bo wyje¿d¿a³ do Budapesztu. Ju¿ mu wszystkie rady przekaza³a, jeszcze ino raz siê poca³owali, jui odchodzi przez t¹ granicê, a ona za nim wo³a:

Uwa¿aj na siebie, fruwaj wolno i nisko!

• • • Przychodzi baba do lekarza psychiatry:

Mój m¹¿ ubzdura³ sobie, ¿e jest wind¹ szybkobie¿n¹ w naszym bloku. Co robiæ?

Niech pani przyprowadzi mê¿a do mojego gabinetu — decyduje lekarz — postaram mu siê to wypersfadowaæ.

Problem w tym, ¿e on siê na tym piêtrze nie zatrzymuje.

• • •

Franek idzie ulic¹ uœmiechniêty od ucha do ucha.

Z czego siê tak cieszysz — pyta siê go Wacek.

Zosta³em ojcem, mam syna.

Gratulujê ci. Niech siê malec dobrze chowa.

A jak siê czuje twoja ¿ona?

Nie wiem, jeszcze jej o tym nie powiedzia³em.

• • •

Mamusiu dlaczego wysz³aœ za tatusia?




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 53



I ty te¿ zaczynasz siê dziwiæ?

• • •

Rozmowa by³a bardzo burzliwa i dramatyczna. Potem d³ugie milczenie. On z ponur¹ min¹, pali papierosa za papierosem. Ona zap³akana, spogl¹da w dal. Wreszcie wstaje chce odejœæ.

Chcia³am ci jeszcze coœ powiedzieæ, coœ bardzo wa¿nego, ale zapomnia³am...

Id¹c tu, pamiêta³am... Teraz nie mogê sobie przypomnieæ...

Co to by³o? Zaraz... Ach tak! Z³ama³eœ mi ¿ycie!

• • •

Po zbadaniu pacjenta lekarz stwierdza:

Przyczyn¹ pañskiego nieszczêœcia jest alkohol.

Naprawdê? A ¿ona ci¹gle powtarza, ¿e to moja wina.

• • •

Ordynator zak³adu ob³¹kanych oprowadza przyjezdnego goœcia po ogrodzie szpitalnym i informuje go o chorych. Oto opowiada, jeden z najspokojniejszych moich pensjonariuszy. Kocha³ siê w piêknej dziewczynie, która go nie chcia³a. Wpad³ w nieuleczaln¹ melancholiê.

W tej samej chwili z g³êbi ogrodu wypada z wrzas-

?.

?



str.54


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



kiem dziki furiat. S³u¿bie udaje siê opanowaæ rozjuszonego szaleñca.

A ten, mówi doktor, to w³aœnie mê¿czyzna, który o¿eni³ siê z t¹ piêkn¹ kobiet¹.

• • •

Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsennoœci?

Tak, ale najpierw trzeba ustaliæ i zlikwidowaæ przyczynê.

Lepiej nie. ¯ona jest bardzo przywi¹zana do naszego dziecka.

• • •

Kiedy siê z tob¹ ¿eni³em, by³em kompletnym idiot¹.

To prawda, a ja g³upia by³am taka zakochana, ¿e tego nie zauwa¿y³am.

• • •

Dwóch Anglików w œrednim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt ¿a³obny. Jeden z graj¹cych odk³ada kij i zdejmuje czapkê.

Có¿ to, dziwi siê drugi, przerywa pan grê?

Proszê mi wybaczyæ, ale b¹dŸ co b¹dŸ byliœmy razem 25 lat ma³¿eñstwem.



501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 55



Spotykaj¹ siê dwaj koledzy:

Dlaczego jesteœ taki smutny? — pyta siê jeden

z nich.

Smutny? Jestem zrozpaczony! Wyszed³em po ¿onê na dworzec i wyobraŸ sobie ona nie przyjecha³a.

Nie martw siê ona na pewno przyjedzie jutro.

Ale¿ ja siê bojê, ¿e ona jest w domu od wczoraj!

• • •

Dlaczego kobieta jest najlepszym matematykiem? u

Bo umie sobie dodaæ urody, odejmie lata, mno¿y dzieci, dzieli ³o¿e.

• • •

M¹¿ znajduje kochanka ¿ony w szafie. Przy³apany amant stoi dr¿¹cy, z b³êdnym wzrokiem, w samej

bieliŸnie.

Co pan tu robi! — krzyczy g³oœno m¹¿.

Panie, je¿eli powiem panu, ¿e czekam tu na tramwaj, to i tak pan nie uwierzy, wiêc.

• • •

Jak furiat wpada m¹¿ do ma³¿eñskiej sypialni. Wie na pewno, ¿e ukrywa siê tam kochanek jego ¿ony. Zagl¹da pod ³ó¿ko i wo³a: Tutaj go nie ma! —


r


str.56

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



potem za kotarê: Tutaj go nie ma! wreszcie otwiera szafê, w której widzi swojego rywala z rewolwerem w rêce, krzyczy wiêc: tu go te¿ nie ma i wybiega z pokoju.

• • •

Alej¹ parkow¹ spaceruje staruszek z ¿on¹.

Pamiêtasz kochany — mówi ¿ona — dok³adnie w tym miejscu w parku spotkaliœmy siê po raz pierwszy przed 50 laty...

Tak pamiêtam, zobacz nawet dziœ na tej ³awce znowu czeka jakiœ g³upiec.

• • •

Przed œlubem matka udziela córce rad:

Pamiêtaj, nigdy nie k³óæ siê z mê¿em. Od razu p³acz.

• • •

Czy zostaniesz moj¹ ¿on¹? — pyta siê ch³opak klêcz¹c przed swoj¹ dziewczyn¹.

Nie wyjdê za ciebie. Mój przysz³y m¹¿ musi dobrze gotowaæ, praæ, sprz¹taæ, robiæ zakupy, patrzeæ we mnie jak w têczê, wype³niaæ moje wszystkie ¿yczenia.

Rozumiem, wycofujê propozycjê ma³¿eñsk¹. Pozwól jednak, ¿e za nim wstanê z klêczek, pomodlê siê za tego biedaka.


Podobno o¿eni³eœ siê romantycznie: porwa³eœ

swoj¹ ¿onê?

To prawda — potwierdza pan Jan.

A jej rodzice nie œcigali was?

Œcigali.

I nie dopêdzili?

Dopêdzili.

No i jak siê to skoñczy³o?

Mieszkaj¹ u nas.

• • •

Czy jest coœ gorszego, ni¿ m³oda, chora ¿ona?

Jest ¿ona stara i zdrowa.

• • •

Zawiany pan Krzysio wraca do domu o 1.00 w nocy i usprawiedliwia siê przed ¿on¹ ¿e wyszed³ z baru o 9.00 wieczór.

Przecie¿ od baru do domu s¹ tylko trzy krótkie ulice — mówi ¿ona.

Ale jakie szerokie.

• • •

Szukam takiej ¿ony — zwierza siê Janek — która bêdzie umia³a ³adnie mówiæ, œpiewaæ, tañczyæ, graæ na ró¿nych instrumentach, która zawsze bêdzie w domu.

Wiesz co przerywa mu przyjaciel — ty zamiast ¿ony kup sobie raczej telewizor.

• • •

Czemu na moim biurku stoi wazon z ró¿ami? — zapytuje ¿onê roztargniony profesor.

Poniewa¿ dziœ przypada rocznica twego œlubu.

O jak to mi³o, ¿e pamiêta³aœ! — wzrusza siê profesor. — Mam do ciebie proœbê. B¹dŸ tak dobra i uprzedŸ mnie, kiedy zbli¿y siê data twego œlubu. Chcia³bym ci równie¿ zrobiæ jak¹œ przyjemnoœæ.

• • •

¯ona ¿egna mê¿a, który wybiera siê sam na wczasy:

Pamiêtaj! nie siedŸ do póŸna z kolegami, nie pij, nie chodŸ na dancingi, nie szukaj przygodnych znajomoœci, pal jak najmniej.

I co jeszcze kochanie?

I baw siê dobrze.

• • •

Pañstwo Kowalscy s¹ na przedstawieniu w teatrze.

W pewnym momencie pan Kowalski szepcze do ucha ma³¿once:

Uwa¿aj zbli¿a siê najd³u¿szy monolog...

¯eby tylko nie usiad³ przed nami.



50/ DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 59


• • •

Nie mam co na siebie w³o¿yæ! — skar¿y siê pani Zosia mê¿owi.

Na szczêœcie ju¿ prêdko bêdzie ciep³o...

To wtedy nie bêdê mia³a co z siebie zdj¹æ!

• • •

Pary¿anka wraca do domu z pelerynk¹ z norek. M¹¿ widz¹c nabytek, sinieje z wœciek³oœci.

Ale¿ kochanie, to tylko piêæset piêædziesi¹t franków miesiêcznie. Nie powinno ciê to zrujnowaæ — syrenim g³osem t³umaczy ¿ona.

A przez ile miesiêcy?

O to jedno zapomnia³am zapytaæ.

• • •

Gdy Irena i Ludwik Solscy doszli do wniosku, ¿e trudno im bêdzie dalej ¿yæ ze sob¹ skierowali do s¹du zgodne podanie o rozwód.

Podczas rozprawy sêdzia zapyta³ aktora o motywy podjêtej decyzji.

Irena jest najlepsz¹ ¿on¹ i matk¹ — oœwiadczy³ Solski — ale nie podobaj¹ mi siê jej znajomi.

A pani?

Nie podobaj¹ mi siê znajomi Solskiego — po-



str. 60


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



wiedzia³a ma³¿onka. S¹d uzna³ wyjaœnienia za wystarczaj¹ce do rozwodu.

• • •

Dlaczego do tej pory nie odwiedzi³a pana ¿ona? — pyta pacjent w szpitalu kolegê z s¹siedniego ³ó¿ka.

Bo te¿ le¿y w tym samym szpitalu na ¿eñskim oddzielê.

Tragedia rodzinna?

Tak, ale ona zaczê³a.

• • •

Na przyjêciu imieninowym jeden z goœci zwraca g³oœno uwagê, ¿e pani domu w ogóle nic nie je.

M¹¿ mi zabroni³ — wyjaœnia pani domu.

A co oszczêdzamy? — pytaj¹ siê drwi¹co goœcie gospodarza.

Ale¿ sk¹d, po prostu lekarz kaza³ mi siê k³aœæ na pusty ¿o³¹dek.

• • •

Lekarz zabroni³ Einsteinowi palenia, ale uczony nie potrafi³ wyrzec siê tego na³ogu.

Która to z kolei fajka? pyta zatroskana ¿ona.

Pierwsza.

Jak to pierwsza. Przed chwil¹ widzia³am...



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 61



No wiêc druga.

Wykluczone co najmniej czwarta. — Nie daje za wygran¹ ¿ona.

Ale¿ moja droga — œmieje siê Einstein — przecie¿ mi nie wmówisz, ¿e jesteœ mocniejsza w matematyce ode mnie.

• • •

Rozmawiaj¹ dwaj znajomi:

Moja ¿ona ma takie ogromne zami³owanie do porz¹dku, ¿e d³u¿ej tego nie mogê wytrzymaæ — mówi jeden.

Ale¿ cz³owieku przecie¿ to zaleta!

Tak ale wyobraŸ sobie — wstajê w nocy, aby napiæ siê wody, to gdy wracam za chwilê, ³ó¿ko ju¿ jest poœcielone.

• • •

Ojciec da³ solidnego klapsa Mareczkowi. Ch³opczyk biegnie do matki wo³aj¹c z p³aczem:

A nie mówi³em, ¿e by³oby nam lepiej, gdybyœ nie pozna³a tatusia.

• • •

Wchodzi turysta do gospody i pyta gospodarza:

Czy mogê dostaæ coœ do zjedzenia?

Owszem zaraz zawo³am moj¹ ¿onê.

str. 62______501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

Po sprzeczce roz¿alona ¿ona wo³a do mê¿a:

Chcia³abym umrzeæ!

To ja ju¿ nie.

• • •

Co kupisz, Krzysiu?

Papcie dla ¿ony na urodziny.

Ale¿ nie kupuje siê takich praktycznych prezentów! Musi byæ coœ nieu¿ytecznego.

To kupiê trzy numery mniejsze.

• • •

¯ona robi mê¿owi wymówki:

Przestañ mówiæ „tak kochanie" za ka¿dym razem jak pies zaszczeka.

• • •

M³oda para Francuzów wybra³a siê w podró¿ poœlubn¹ samochodem przez Holandiê. Gdy m¹¿ zatrzyma³ na chwilê samochód ¿ona mówi:

Nie przypuszcza³am ¿e w tym kraju jest tak silny wiatr.

To zupe³nie normalne przy tylu wiatrakach.

• • •

Chcia³abym tak umieæ pracowaæ i zarabiaæ



507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 63




pieni¹dze jak nasz tata! — w chwili szczeroœci zwierza siê siostrze.

A ja chcia³abym umieæ tak wydawaæ jak nasza mama! — dodaje.

• • •

Rozz³oszczona ma³¿onka sztukmistrza wo³a z kuchni:

Znów królik! Wczoraj królik, przedwczoraj królik!!! Czy nie móg³byœ chocia¿ raz wyci¹gn¹æ z twojego magicznego cylindra cielêcej ³opatki lub ze dwa kilo schabu.

• • •

Kochanie, wo³a pani do swego mê¿a — popatrz na ten obraz! Ujrzawszy w Luwrze s³ynn¹ Monê Lisê. - To dok³adna kopia tego obrazu, który wisi w naszej jadalni.

• • •

Podchmielony Kowalski wraca póŸn¹ noc¹ do domu. U progu wita go ¿ona z wa³kiem w rêku. Kowalski znaj¹c si³ê jej „argumentów" w³azi szybciutko pod stó³.

Wy³aŸ stamt¹d!

Nie wyjdê.

¦V

\


str. 64



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Mówiê wy³aŸ!

Ja mówiê nie. Mê¿czyzna musi mieæ swoje zdanie...

• • •

Halo mówi Nowak. Panie doktorze, proszê natychmiast przyjechaæ. Moja ¿ona ma ostry atak wyrostka robaczkowego.

Spokojnie panie Nowak. Dwa lata temu osobiœcie wyci¹³em pañskiej ¿onie wyrostek robaczkowy. Czy s³ysza³ pan kiedyœ, aby u cz³owieka po raz drugi pojawi³ siê wyrostek?

A czy pan s³ysza³ doktorze, kiedyœ, ¿e u cz³owieka mo¿e pojawiæ siê druga ¿ona.

• • •

Przed budk¹ telefoniczn¹ ustawi³a siê kolejka zniecierpliwionych ludzi. Ktoœ wreszcie nie wytrzyma³ i zwraca uwagê zajmuj¹cemu budkê:

Co pan wyprawia? Od dwudziestu minut trzyma pan przy uchu s³uchawkê i nie powiedzia³ pan ani s³owa!

Cii... Ja rozmawiam z ¿on¹.

• • •

Mój m¹¿ to anio³! — zachwala Kowalska.

Mój te¿ nie mê¿czyzna. — Zgadza siê z ni¹ Malinowska.




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 65



Pacjent, który podda³ siê ciê¿kiej operacji, wraca do przytomnoœci, wodzi wzrokiem po otoczeniu i pyta:

Gdzie ja jestem? W raju?

Ale¿ nie! — odzywa siê przy ³ó¿ku ¿ona. Przecie¿ widzisz ¿e jestem przy tobie.

• • •

Panie kierowniku, czy móg³bym dostaæ trzy dni urlopu, aby pomóc ¿onie przy sprz¹taniu po remoncie w domu? — prosi Kowalski.

Wykluczone.

Dziêki panu, ¿e z pana równy goœæ.

• • •

Wiêc przyznaje siê pan do spoliczkowania ¿ony w tej grocie?

Tak jest panie sêdzio.

I co powie pan na swoje usprawiedliwienie?

Ach, panie sêdzio, w tej grocie tak œlicznie odbija siê echo!

• • •

Ginekolog opowiada w towarzystwie o ciekawym wypadku tzw. „zapatrzenia siê": kobieta, która podczas ostatnich dni ci¹¿y czyta³a „Trzech muszkieterów" Dumasa wyda³a na œwiat trojaczki.



str. 66


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



S³ysz¹c to, zrywa siê jakiœ m¹¿ i wo³a:

Na litoœæ Boga! Muszê pêdziæ do domu! moja I ¿ona czyta akurat „Ali Babê i czterdziestu rozbójników"! I

• • • Rozmawiaj¹ dwie przyjació³ki:

Mój m¹¿ obieca³ mi przed œlubem, ¿e przyniesie mi gwiazdkê z nieba. A teraz nawet nie chce j przynieœæ wêgla z piwnicy.

A mój dotrzyma³ przedœlubnych obietnic. Mówi³, ¿e bêdê siê mia³a jak w raju i wszystko siê zgadza. Nie ma co na siebie w³o¿yæ, a tylko patrzeæ jak teœciowa nas wygoni.

• • • Rozmawiaj¹ ma³¿onkowie:

Gdybyœ siê tak d³ugo nie ubiera³a to zd¹¿ylibyœmy na poci¹g.

A gdybyœ ty mnie tak nie popêdza³, to nie musielibyœmy tak d³ugo czekaæ na nastêpny.

• • •

WyobraŸ sobie — mówi kolega do kolegi

jad¹c na polowanie zapomnia³em zabraæ broni.

Kiedy to spostrzeg³eœ?

W momencie gdy wrêczy³em ¿onie upolowanego zaj¹ca.



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 67


• • •


Umiera Angielka. Na ³o¿u œmierci mówi do mê¿a:

- Och John, kocha³am ciê bardzo, ale raz ciê zdradzi³am. Ten Rolss-Royce, którym tak lubisz jeŸdziæ to w³aœnie od niego.

Umiera Francuzka. Na ³o¿u œmierci mówi do

mê¿a:

- Och, Jean, kocha³am ciê bardzo, ale jeden raz ciê zdradzi³am. Ta willa na Lazurowym Wybrze¿u, któr¹ tak lubisz to w³aœnie od niego.

Umiera Rosjanka. Na ³o¿u œmierci mówi do mê¿a:

- Och, Wania kocha³am ciê bardzo, ale jeden raz ciê zdradzi³am. Pamiêtasz t¹ skórzan¹ pilotkê, któr¹ tak bardzo lubia³eœ nosiæ? To on ci j¹ w³aœnie ukrad³.

• • •

- Spotyka siê dwóch znajomych:

- Czeœæ Heniek co s³ychaæ u ciebie?

- ¯ona mia³a wypadek samochodowy. Pokaleczy³a siê i bêdzie musia³a poddaæ siê operacji plastycznej.

- Biedactwo.

- Ale lekarz zapewnia, ¿e bêdzie po tej operacji wygl¹daæ, jak przed wypadkiem.

- Biedactwo.



str. 68

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


• • •

Gdybyœ mnie zdradzi³a, umar³bym z radoœci...

Od tego siê nie umiera. Gdyby by³o inaczej nie ¿y³byœ ju¿ od dawna.

• • •

¯ona wchodzi na wagê i wo³a z zachwytem:

Kochanie zobacz uby³o mi dwa kilogramy!

To dlatego, ¿e dzisiaj nie robi³aœ jeszcze makija¿u.

...

Pewien znany pisarz zosta³ zaproszony wraz ze swoj¹ ¿on¹ na party.

W trakcie przyjêcia podchodzi do nich znajomy.

Suknia twojej ¿ony i bi¿uteria to poemat — za-chwyc¹ siê.

Nie mój drogi — odpowiada pisarz — to piêæ poematów i dwie nowelki.

• • •

Pewna kobieta przechodzi³a ko³o domu publicznego,

gdzie odbywa³a siê w³aœnie wyprzeda¿ sprzêtu. Kupi³a papugê w klatce.

Przynios³a j¹ do domu.

Podnios³a p³achtê, któr¹ przykryta by³a klatka.

O, nowy burdel, nowa burdel mama — odzywa siê papuga.




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU


str. 69




Kobieta szybko zakry³a klatkê i postanowi³a sprzedaæ papugê. Po jakimœ czasie przychodz¹ córki i domagaj¹ siê zobaczyæ ptaka. Matka postanawia zaryzykowaæ i odkrywa klatkê.

O nowy burdel, nowa burdel mama i nowe panienki...

Klatka zostaje przykryta. Przychodzi z pracy m¹¿ i chce widzieæ papugê.

Kobieta postanawia daæ jej ostatni¹ szansê. Odkrywa klatkê:

O nowy burdel, nowa burdel mama,

nowe panienki, tylko Zygmuœ ten sam stary wierny klient...

• • •

Pewien marynarz wróciwszy z rejsu pyta siê

¿ony:

Co powiesz o tej cudownej ma³pce Koko, któr¹

ci przys³a³em?

Jeœli mam byæ szczera, to wolê cielêcinê.

• • •

U Kowalskich dochodzi do sceny ma³¿eñskiej.

¯ona wyczerpawszy ju¿ zasób gróŸb wykrzykuje w z³oœci:

Jak tylko umrzesz, natychmiast wyjdê za m¹¿

za innego...




str. 70


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



M¹¿ odpowiada spokojnie:

A có¿ mnie obchodzi nieszczêœcie cz³owieka, którego nie znam.

• • •

Ten strumyk tutaj znika i pokazuje siê na powierzchni dopiero przy tamtej widocznej we wsi, gospodzie — objaœnia przewodnik wycieczki.

Zupe³nie jak mój m¹¿, wzdycha jedna z turystek.

• • •

Ma³¿eñstwo siedzi na ³awce w parku.

Ka¿d¹ ³adn¹ kobietê odprowadzasz oczami — robi ¿ona wyrzuty mê¿owi.

A czy chory na diecie nie mo¿e poczytaæ jad³ospisu?

• • •

Kochany, a co byœ powiedzia³ abyœmy siê pobrali w czasie nadchodz¹cych œwi¹t?

Ale¿ kochanie, nie bêdziemy sobie psuli œwi¹t.

• • •

Na lotnisku spotykaj¹ siê dwie przyjació³ki.

Czeœæ stara, gdzie siê wybierasz?

Wiesz, wysz³am za m¹¿ i w³aœnie zaczynam podró¿ poœlubn¹ do W³och.



501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 71


Jak to, jedziesz w podró¿ poœlubn¹ sama? Bez mê¿a.

On ju¿ by³ we W³oszech.

• • •

Og³oszenie w gazecie: „Sprzedam tanio komplet sprzêtu wêdkarskiego. Jeœli w s³uchawce odezwie siê mêski g³os, proszê powiedzieæ „pomy³ka" i od³o¿yæ s³uchawkê.

• • •

Para ma³¿eñska rozmawia przed œlubem.

Nie myœl najdro¿sza, ¿e ma³¿eñstwo to same przyjemnoœci.

Bêdziesz kochana musia³a gotowaæ obiady.

A ty najdro¿szy bêdziesz musia³ je jeœæ.

• • •

Powinna pani dok³adnie zasuwaæ firanki, s¹siadko.

Wczoraj widzia³am jak pani zabawia³a siê z mê¿em.

A pani s¹siadko musi kupiæ sobie okulary. To wcale nie by³ mój m¹¿.

• • •

Poczekaj z t¹ awantur¹, a¿ nikogo nie bêdzie w domu,

prosi m¹¿ szykuj¹c¹ siê do sprzeczki ¿onê.



str. 72

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Przecie¿ nikogo nie ma?

Ja jestem.

• • •

Lubie¿na ¿ona przyjmowa³a podczas nieobecnoœci mê¿a trzech kochanków na raz. Gdy m¹¿ niespodziewanie wczeœnie wróci³ z delegacji, jednego z nich ulokowa³a w kuchni, drugiego w ³azience, a trzeciego wsadzi³a do stoj¹cej w korytarzu zbroi rycerskiej. M¹¿ czule wita siê z ¿on¹, a tu nagle wychodzi nieznany mê¿czyzna i mówi:

Szanowna pani kran ju¿ nie cieknie. Nale¿y siê 50 tysiêcy.

M¹¿ zap³aci³, a tu nagle wychodzi inny mê¿czyzna i mówi:

Proszê pana rurka ju¿ wymieniona. 100 tysiêcy siê nale¿y.

M¹¿ znowu zap³aci³ i idzie do drzwi odprowadziæ „hydraulika". Nagle czuje mocne uderzenie w plecy i s³yszy basowy g³os z g³êbi zbroi:

Panie, którêdy na Grunwald...?

• • •

Wspó³czesny poeta od d³u¿szej chwili szuka czegoœ najpierw na swoim biurku, potem na pod³odze, a nastêpnie przenosi siê do kuchni.


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 73



S³uchaj zwraca siê do ¿ony — nie widzia³aœ tych wierszy, które przygotowa³em ns konkurs?

Nie. Nie widzia³am.

Bo¿e mój, a mo¿e Krzysiu je podar³?!

Ale¿ sk¹d — odrzuca tê mo¿liwoœæ ¿ona poety. Przecie¿ on nie umie jeszcze czytaæ.

• • •

Chcia³em zainteresowaæ córkê muzyk¹, wiêc kupi³em jej skrzypce. Ale nic nie pomog³o mówi pan Kazio.

Ja te¿ by³em kiedyœ taki naiwny — wtr¹ca siê pan Marek — i te¿ niepotrzebnie kupi³em ¿onie walizkê.

• • •

Kowalski wybiera siê do spowiedzi. Ze zdziwieniem zauwa¿a swoj¹ s¹siadkê, która zdyszana raz po raz biega w ko³o koœcio³a.

A co ty Wiœniewska zwariowa³aœ? Jogging wokó³ koœcio³a urz¹dzasz?

Ksi¹dz mi kaza³ za ka¿d¹ zdradê wiernoœci ma³¿eñskiej zrobiæ jedno kó³ko...

Tak? To ja — idê do domu po rower.

• • •

Listonosz co miesi¹c przynosi³ starej babci emery-



str. 74


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




turê, a ta nie umiej¹c pisaæ podpisywa³a siê trzema krzy¿ykami. Pewnego razu gdy listonosz przyniós³ jej emeryturê, podpisa³a siê trzema kó³eczkami.

Sk¹d ta zmiana? — pyta siê zdziwiony listonosz.

Wysz³am z m¹¿, wiêc trzeba by³o zmieniæ podpis.

• • •

Moja droga — mówi m¹¿ do ¿ony — nie wyobra¿am sobie, abyœ mog³a pójœæ do teatru w tej samej sukni co ostatnio...

Och kochany, cieszê siê, ¿e tak myœlisz — wzrusza siê ¿ona.

Dlatego kupi³em bilet dla siebie.

• • •

Ma³¿eñstwo wybra³o siê na spacer. M¹¿ co chwila ogl¹da siê za m³odymi kobietami:

S³uchaj no! — mówi z wyrzutem ¿ona. Zauwa¿y³am, ¿e ogl¹dasz siê na widok ka¿dej m³odej dziewczyny. Czy¿byœ zapomnia³, ¿e jesteœ ¿onaty?

Wprost przeciwnie, kochanie. Wprost przeciwnie.



• • •

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 75




¯ona przypomina mê¿owi:

W czerwcu up³ywa 25 lat naszego ma³¿eñstwa. Powinniœmy œwiêciæ srebrne gody.

Ja wola³bym poczekaæ jeszcze piêæ lat i uroczyœcie obchodziæ zakoñczenie wojny 30-letniej.

• • •

W pewnym osiedlu mieszkaniowym lokator

z 7 piêtra dzwoni do lokatora mieszkaj¹cego na 7 piêtrze w bloku naprzeciwko.

Proszê pana, ja rozumiem, m³ode ma³¿eñstwo musi siê wyszumieæ.

Ale bardzo proszê, gdy zaczynacie igraszki mi³osne to zas³aniajcie okna.

Moi synowie ju¿ odkryli co siê dzieje u pana codziennie miêdzy godzin¹ 14 i 15.

Stercz¹ przy oknie i nie chc¹ odrabiaæ lekcji.

Co te¿ pan mówi ja o tej porze jestem zawsze w pracy.

• • •

Anglik nie móg³ wytrzymaæ d³u¿ej z ¿on¹.

Postanowi³ siê jej pozbyæ i uda³ siê do przyjaciela z proœb¹ o radê.

S³uchaj, nie mogê jej zamordowaæ, bo to niemoralne, co robiæ?

Kup jej samochód. Ona nie umie prowadziæ mo¿e siê rozbije?



str. 76


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Po jakimœ czasie Anglik spotyka przyjaciela.

Nic z tego. Kupi³em jej ma³ego Hilmana i okaza³o siê, ¿e jest lepszym kierowc¹ ode mnie.

Kup jej wiêc du¿ego Forda. To du¿y samochód, trudniejszy do prowadzenia. W dwa miesi¹ce póŸniej przyjaciele znów siê spotykaj¹:

Pos³ucha³eœ mojej rady?

I wyrzuci³em pieni¹dze w b³oto. Forda prowadzi te¿ bardzo dobrze.

Pos³uchaj mojej ostatniej rady. Kup jej Jaguara.

Jaguara?

Tak Jaguar jest bardzo szybki. To na pewno poskutkuje.

Po miesi¹cu przyjaciel telefonuje do niefortunnego ma³¿onka:

Kupi³eœ Jaguara?

Tak.

I jak siê powiod³o?

Œwietnie! Wystarczy³o jedno otworzenie paszczy i ju¿ by³o po niej!

• • •

Nagrobek, który postawi³ ¿onie swojej pewien wdowiec niepocieszony:

£zy moje nie wskrzesz¹ ciê. Dlatego p³aczê".



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 77




Pewna m³oda dama zwraca siê do lekarza:

Panie doktorze, chodzi o mojego mê¿a: od trzech lat co noc przez sen opowiada mi dok³adnie wszystko, co robi³ w ci¹gu dnia...

I dopiero teraz pani z tym przychodzi? — dziwi siê lekarz.

No..bo w³aœnie... od dwóch dni sypia bez

s³owa.

• • •

¯ona mówi do sk¹pego mê¿a:

Czy pamiêtasz, ¿e dzisiaj mam podwójne œwiêto: urodziny i imieniny w jednym dniu?

Oczywiœcie, ¿e pamiêtam, kochanie! Dlatego kupi³em ci dwa prezenty...

I wrêczy³ ¿onie parê bawe³nianych rêkawiczek.

• • •

Pani Kowalska le¿y na œmiertelnym ³o¿u:

Izak ja umieram... Tak mi niedobrze...

Mo¿e dasz mi kieliszek wina?

Teraz siê nie pije!... teraz siê umiera!

• • •

Stary Rubin wyjecha³ kiedyœ do s¹siedniego miasteczka.

W domu zosta³a przystojna rabinowa i m³ody uczeñ.




str. 78


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Korzystaj¹c z nieobecnoœci rebego, uczeñ zwraca siê do rabinowej z nieprzyzwoit¹ propozycj¹. Ta jest oburzona.

No mówi uczeñ, w takim razie trudno... Je¿eli rabinowa nie chce, to nie trzeba...

O „nie chce" mowy nie ma, ale sk¹d to chucpa?

• • •

Ju¿ od dawna marzy³am o sk³adanym rowerze.

Ci¹gle wbija³am mê¿owi do g³owy, ¿e to bardzo zdrowe krêciæ peda³ami na œwie¿ym powietrzu...

I co, spe³ni³ twoje ¿yczenie?

Czêœciowo. Przeniós³ moj¹ maszynê do szycia na balkon.

• • •

Kowalskiemu umar³a ¿ona.

Kilka dni po pogrzebie przyszed³ na grób, siad³ na ³awce i wspomina ¿onê:

Duszko ty moja, gdybyœ ty nie umar³a to bym ciê na rêkach nosi³,

gotowa³bym, sprz¹ta³, futro bym ci kupi³...

W tym momencie poruszy³a siê ziemia, bo w³aœnie kopa³ kret.

Le¿, le¿ spokojnie duszko, na ¿artach siê nie znasz?




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU



______str. 79



• • •

Rozprawa w s¹dzie.

- Czy to prawda, ¿e oskar¿ony przejecha³ kiedyœ cz³owieka?

- Tak wysoki s¹dzie.

- Czy by³ pan za to ukarany?

- Jeszcze jak! O¿eni³em siê z wdow¹...

• • •

- Jak z³apiê tego Malinowskiego, to mu ³eb ukrêcê!

- Odgra¿a siê Nowak.

- Czyœ ty oszala³! Przecie¿ to twój ziêæ... uspokaja go kolega.

- No w³aœnie. Zaraz po œlubie z moj¹ córk¹ wycygani³ ode mnie piêæ milionów...

- I co? Nic nie odda³?

- Odda³ córkê.

• • •

Rozmawia ch³opak z dziewczyn¹:

- Kochasz mnie?

- No.

- O¿enisz siê ze mn¹?

- Nie.

- To z³aŸ ze mnie!



v/

str.80


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Rozgniewana ¿ona robi mê¿owi wyrzuty:

Znam ju¿ na pamiêæ wszystkie twoje wykrêty, kiedy wracasz do domu póŸno w nocy. Ciekawe co wymyœlisz dzisiaj?

Nic.

I ty chcesz ¿ebym w to uwierzy³a.

• • •

M¹¿ szepcze ¿onie do ucha:

Kochanie masz piersi jak rodzynki...

Takie s³odkie?

Nie takie pomarszczone.

• • •

Ile byœ da³ za swoj¹ ¿onê? — pyta siê kolega kolegi.

Nic.

Dobra. Kupi³eœ.

• • •

S³ysza³em ¿e w sprzeda¿y ukaza³y siê szk³a, przez które wszystko wydaje siê piêkniejsze, nawet w³asna ¿ona...

Znam je ju¿ od lat, s¹ dobre tylko stale trzeba je nape³niaæ.




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 81



Kobieta wyznaje, ¿e raz zdradzi³a mê¿a. Ma odmówiæ raz tê sam¹ modlitwê.

Po chwili do konfesjona³u podchodzi m³oda dziewczyna. Mówi ¿e ca³owa³a siê z ch³opcem i da³a mu siê potrzymaæ za kolano. Komputer liczy, grzej¹ siê styki, sypi¹ siê iskry. W koñcu wyskakuje kartka. „IdŸ i puœæ siê, bo przy tych twoich grzechach to mi pokuta w u³amkach wychodzi..."

• • •

Wraca m¹¿ z pracy do domu i mówi do ¿ony. WyobraŸ sobie, ¿e przejecha³em dzisiaj trzy razy na czerwonym œwietle, czterokrotnie rozpêdzi³em pieszych na pasach, piêæ razy przekroczy³em dozwolon¹ prêdkoœæ...

I co z tego?

To, ¿e za zaoszczêdzone pieni¹dze kupi³em sobie garnitur.

• • •

Co byœ chcia³ mieæ do czytania kochanie na bezludnej wyspie?

pyta siê m¹¿ ¿ony.

Wytatuowanego marynarza.

• • •

Tatusiu, dlaczego ten kozio³ek nie ma rogów?

Bo nie jest jeszcze ¿onaty.



str. 82


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




M¹¿ wraca ze sklepu.

Ciebie to po coœ wys³aæ! Zawsze wybierzesz coœ obrzydliwego...

awanturuje siê ¿ona.

Jako twój m¹¿ nie mam prawa zaprzeczaæ.

• • •

Co nast¹pi, jeœli szczeniêca mi³oœæ zakoñczy siê ma³¿eñstwem?

Pieskie ¿ycie.

• • •

Powiedz Karolu kto ciê pozna³ z twoj¹ ¿on¹?

To by³ przypadek nie ma nawet kogo winiæ.

• • •

Dzisiaj robi³em zakupy i zabrak³o mi pieniêdzy — mówi ¿ona do mê¿a.

Wst¹pi³am wiêc do twego biura. W pokoju akurat ciê nie by³o, wiêc wziê³am z twojej marynarki 200 tysiêcy z³otych. Mam nadziejê, ¿e siê nie gniewasz?

Ale¿ sk¹d tym bardziej, ¿e dzisiaj w pracy by³em w swetrze...

• • •

Widzê, ¿e masz powa¿nie rozbity samochód. Mia³eœ wypadek?

To nie ja tylko moja ¿ona.




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 83



Czy to wina jej niedoœwiadczenia?

To wina jej wzroku.

Ona ma wzrok selektywny.

Co to znaczy?

Dostrzega blond w³os na klapie mojej marynarki, a nie dostrzega bramy gara¿u.

• • •

Jak siê nazywa cz³owiek, który ustêpuje gdy nie ma racji?

Mêdrzec.

A jak siê nazywa cz³owiek, który ustêpuje gdy

ma racjê?

¯onaty.

• • •

Kowalski bardzo ma³o czasu poœwiêca swojej ¿onie, wiêc ta w z³oœci powiedzia³a mu kiedyœ, ¿e wola³a by byæ ksi¹¿k¹.

To bardzo dobra myœl — podchwytuje Kowalski.

Gdybym jednak mia³ wybraæ wola³bym, abyœ by³a

kalendarzem...

• • •

Kochanie, wychodzê na kilka minut do s¹siadki.

Na kuchni zostawiam gotuj¹c¹ siê zupê. B¹dŸ tak mi³y i wy³¹cz j¹ za pó³torej godziny.




str. 84_______


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Pani Kowalska, czy pani wie, ¿e mój m¹¿ to 300 procentowy impotent?

Jak to 300 procentowy?

Do wczoraj to on by³ 100 procentowy impotent, ale wczoraj spad³ z drabiny, z³ama³ sobie palec i zêbami odgyz³ jêzyk.

• • •

¯ycie mê¿czyzn by³oby wspania³e, gdyby mogli wpadaæ w ramiona kobiet nie wpadaj¹c w ich rêce.

• • •

Starszy mê¿czyzna z nowo poœlubion¹ ¿on¹ pojecha³ w podró¿ poœlubn¹. W wagonie sypialnym ona zajê³a dolne ³ó¿ko, on górne.

Zgasili œwiat³o, rozebrali siê i po³o¿yli do ³ó¿ka.

Nagle ona s³yszy, ¿e coœ plusnê³o.

Patrzy, a to m¹¿ wyj¹³ sztuczn¹ szczêkê i w³o¿y³ do szklanki z wod¹.

Ledwie optrzytomnia³a ze zdziwienia, gdy s³yszy, ¿e znowu coœ plusnê³o.

Patrzy, a to m¹¿ umieszcza w szklance sztuczne oko które dopiero co wyj¹³.

Po chwili s³yszy zgrzytanie.

Widzi, ¿e m¹¿ odkrêca protezê rêki i k³adzie na pó³kê.

Po chwili robi to samo z nog¹. Uspokoi³o siê.

Kochanie czy mogê zejœæ do ciebie

pyta siê zalotnie ma³¿onek.



501 DOWCIPÓW O ZONIE / MʯU



str. 85




- Nie trzeba - mówi zrezygnowana ¿ona po prostu mi podaj.

• • •

Po wyborach przygnêbiony kandydat wraca do domu i oznajmia ¿onie:

- Czy ty wiesz, ¿e zdoby³em tylko dwa g³osy?

- Zawsze podejrzewa³am ¿e masz kochankê.

• • •

Kowalski wraca póŸno w nocy do domu.

- Sk¹d wracasz? - pyta siê groŸnie ¿ona.

- Z Atlantydy.

- Przecie¿ Atlantyda jest zalana.

- A ja nie?!

• • •

¯ona robi mê¿owi wyrzuty:

- Dlaczego ty ci¹gle mówisz „mój telewizor",

moje mieszkanie", „mój samochód".

Przecie¿ jesteœmy ma³¿eñstwem i wszystko jest wspólne...

Zaraz, zaraz czego ty tam znowu szukasz w szafie?

- Naszych kalesonów.

• • •

- Czemu jesteœ taki przygnêbiony?




str.86


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Bo przed chwil¹ dzwoni³ facet i mówi³, ¿e jeœli nie zostawiê jego ¿ony w spokoju to mnie zabije.

To zostaw j¹ w spokoju.

Ale facet siê nie przedstawi³ i nie wiem któr¹ mam zostawiæ w spokoju.

• • •

Pani m¹¿ wygl¹da w tym nowym ubraniu wyœmienicie!

To nie jest nowe ubranie to jest nowy m¹¿.

• • •

Je¿eli siedzisz przy obiedzie w towarzystwie kobiety, która ciê zanudza i pragniesz, aby obrazi³a siê na ciebie i przesta³a mówiæ, mo¿esz uciec siê do sposobu nastêpuj¹cego. Wypadek pierwszy:

Zadajesz jej pytanie:

Czy pani jest mê¿atk¹?

Tak jest.

A czy ma pani dzieci?

Mam.

Czy wszystkie od mê¿a? Koniec.

Nie odezwie siê ju¿. Drugi przypadek.

Czy pani jest mê¿atk¹?

Nie.




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 87




A ma pani dzieci?

S³owem siê wiêcej do ciebie nie odezwie. Trzeci przypadek.

Czy pani jest mê¿atk¹?

Tak.

Czy ma pani dzieci?

Nie.

Jak pani to robi?

• • •

Kugelszewanc, pojêcia nie mia³em, ¿e twoja ¿ona jest taka œmieszka! Opowiada³em jej kawa³ — mówiê ci, twoja ¿ona tak siê œmia³a, ¿eœmy o ma³o z ³ó¿ka nie spadli!

• • •

Jak bomba wpada Ambromowicz do kawiarni:

Gelbfisz! Jeœli siê pospieszysz i w tej chwili polecisz do domu, zastaniesz swoj¹ ¿onê z Kolgem!

Gelbfisz spokojnie:

Po co mam siê spieszyæ? O ile ja znam Kolga,

to on jeszcze parê godzin bêdzie z ni¹ razem.

• • •

Jak siê stopniuje przymiotnik g³upi? - G³upi, g³upszy, ¿onaty.




str.88



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Powiedz kochanie czemu robisz kluseczki ró¿nych rodzajów?

Przecie¿ sam prosi³eœ o wiêksze urozmaicenie menu.

• • •

Wiêzieñ do nowo przyby³ego wspó³lokatora celi.

Za co siê wsadzili?

Za udzia³ w czterech weselach w ci¹gu roku...

Krad³eœ.

Gdzie tam. Za ka¿dym razem by³em panem m³odym.

• • •

Dlaczego twoja ¿ona nie jeŸdzi ju¿ samochodem?

Zabroni³em jej.

Dlaczego?

Za du¿e zu¿ycie...

Paliwa?

Nie karoserii.

• • •

W czasie rozprawy rozwodowej zeznaje ¿ona wystêpuj¹ca o rozwód:

W ci¹gu 25 lat naszego ma³¿eñstwa w ka¿d¹ sobotê musia³am mu myæ plecy...




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU


str. 89




I to uwa¿a pani za dostateczny dowód do rozwodu?! — dziwi siê sêdzia.

Nie ale od miesi¹ca on w ka¿d¹ sobotê ma czyste plecy!

•••

Dlaczego koguty piej¹ tak wczeœnie?

¯eby czasem mo¿na je by³o us³yszeæ. Bo potem kiedy ju¿ zbudz¹ siê kury, bêdzie to niemo¿liwe...

• • •

Kto to jest narzeczona?

Narzeczona to ta z któr¹ siê chodzi, na któr¹ siê wchodzi, a jak zachodzi to siê odchodzi.

• • •

W drodze do nieba spotykaj¹ siê dwie dusze dwóch facetów i zaczynaj¹ rozmowê:

Ja to zmar³em przez zimno. No wiesz, niska temperatura, organizm nie wytrzyma³ i zgon... A ty?

Ja zmar³em ze zdziwienia.

Jak to ze zdziwienia?

Wracam wczeœnie z pracy, widzê go³¹ ¿onê w rozebranym ³ó¿ku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod ³ó¿kiem, za szaf¹, na szafie, na balkonie, w ³azience, w kuchni, no jednym s³owem wszêdzie i nie mog³em go znaleŸæ. I z tego zdziwienia zmar³em.



4|

str. 90

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Oj, ¿ebyœ ty wtedy zajrza³ do lodówki to obaj byœmy ¿yli.

• • •

Spotyka siê dwóch kolegów. Jeden z nich poœlubi³ niedawno wdowê.

I jak stary? Nie peszy ciê, ¿e jesteœ jej drugim mê¿em?

I tak jestem w lepszej sytuacji od jej pierwszego mê¿a.

• • • Rozmawiaj¹ dwie przyjació³ki.

Wiesz chyba wyst¹piê o rozwód.

Dlaczego.

Bo mój stary, ju¿ od pó³ roku siê nie odzywa.

Kobieto! Opamiêtaj siê. Gdzie ty znajdziesz takiego drugiego?!


• • •


Dwóch zapalonych wêdkarzy spotka³o siê nad jeziorem.

Pewnego razu, jeden z nich nie przyjecha³. Tak minê³o piêæ dni.

Na szósty dzieñ pojawi³ siê na starym miejscu.

Czemu ciê tak d³ugo nie by³o?

O¿eni³em siê.

Gratulujê czy jest ³adna?



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 91



Coœ ty.

Co brzydka?

Ma³o powiedziane, jest wstrêtna.

To po co siê z ni¹ ¿eni³eœ?

Czy ty wiesz jakie ona ma robaki w ogródku?!

• • •

Jesteœ dla mnie czu³a tylko wtedy, gdy zechcesz otrzymaæ jakiœ prezent

skar¿y siê m¹¿.

Ale¿ kochanie, zawsze jestem dla ciebie czu³a.

No w³aœnie.

• • •

Szczêœliwa ¿ona do mê¿a:

Stasiu nasz synek ju¿ chodzi!

Naprawdê, to poœlij go po papierosy do kiosku.

• • •

Nerwica pañskiej ¿ony, to nic groŸnego

uspakaja lekarz, ona mo¿e z tym ¿yæ choæby sto lat!

A ja panie doktorze.

• • •

W czasie pierwszej przeja¿d¿ki po zdobyciu prawa jazdy przez pani¹ Kowalsk¹, m¹¿ udziela jej wskazówek:

Musisz bardzo uwa¿aæ na kolory! Pamiêtaj na

kolory, zielony jedŸ. Na czerwonym stañ. A kiedy ja siê zrobiê blady, szukaj pieni¹dze na mandat.

• • •

Pañstwo Kowalscy s¹ na przedstawieniu w teatrze. W pewnym momencie m¹¿ zwraca siê szeptem do ¿ony:

Uwa¿aj teraz zbli¿a siê najd³u¿szy monolog.

Oj, ¿eby tylko nie usiad³ przed nami!

• • •

Dama: ¯ona pañska daje mi lat trzydzieœci, córka 28...

A ile mam wed³ug pana? Pan: Sumê.

• • •

Kowalskiego wys³ano do Malinowskiej, aby jej powiedzia³, ¿e Malinowski zgin¹³ w wypadku. Malinowska otwiera drzwi a Kowalski pyta:

Czy to wdowa Malinowska?

Tak, ale nie wdowa?

A mo¿e siê za³o¿ymy???

• • •

K³ótnia ma³¿eñska na ulicy. Padaj¹ s³owa coraz ostrzejsze. Dooko³a rozwœcieczonych ma³¿onków zbiera siê garstka ludzi, potem t³um. Iloœæ ciekawych



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 93



wzros³a do tego stopnia, ¿e jakiœ osobnik, stoj¹c na palcach w koñcu gromady, wo³a:

G³oœniej tam wymyœlaæ! Tutaj nic nie s³ychaæ.

• • •

Powróciwszy nieoczekiwanie do domu, Ted zasta³ swoj¹ ¿onê w ³ó¿ku z obcym facetem, oboje bardzo zajêtych. Gniew wykrzywi³ mu twarz, a jego d³onie usi³owa³y wymacaæ coœ ciê¿kiego. W koñcu powiedzia³:

Ja tego nie zniosê! Nie zniosê ci¹g³ego prasowania tej poœcieli dzieñ po dniu!

• • •

Co to s¹ alimenty?

Przyjemnoœæ taty roz³o¿ona na raty.

• • •

Po d³ugich namowach, proœbach i groŸbach m¹¿ wreszcie kupi³ swojej ¿onie piêkne futro. Ona g³adzi je z zachwytem i mówi:

¯al mi tylko tego biednego stworzenia, które dla mojej przyjemnoœci zosta³o obdarte ze skóry.

Dziêkujê kochanie, ¿e wreszcie pomyœla³aœ o mnie. Wzdycha m¹¿.

• • •


¦

¦ SsL'



str. 94______


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Przez drzwi:

G³os mêski: Panie Stanis³awie...

G³os kobiecy: Nie ma go. Wyjecha³. A ja le¿ê ju¿ w ³ó¿ku...

G³os mêski: Wiêc w³aœnie! Niech mnie pani wpuœci!

Glos kobiecy: Kiedy tu ju¿ jest ktoœ...



• • •

Z notatnika Woody Allena: Czy mam o¿eniæ siê z W.?

Nie, jeœli nie zdradzi mi pozosta³ych liter swego imienia.

• • •

Kobieta kocha mê¿a a¿ po grób. Potem jest ju¿ gotowa na nowego.

• • •

Gdybyœ umia³a gotowaæ, moglibyœmy wiele zaoszczêdziæ — mówi pan domu do ¿ony.

A gdybyœ ty umia³ oszczêdzaæ, moglibyœmy jadaæ w porz¹dnej restauracji, a nie na sto³ówce.

• • •

Kowalski rozmawia z Malinowskim:

Moja ¿ona postanowi³a siê odchudziæ.

Ka¿d¹ woln¹ chwilê poœwiêca na jazdê konn¹.




507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 95

I jaki jest tego rezultat?

W ci¹gu ostatniego tygodnia koñ schud³ ju¿ o 20 kilogramów.

• • •

M¹¿ wraca wczeœniej z pracy i zastaje swoj¹ ¿onê w ³ó¿ku z kochankiem. Staje oniemia³y.

Stefan - mówi ¿ona - ty siê tak nie gap, ty siê ucz.

• • •

M¹¿ skorzysta³ z nieobecnoœci ¿ony i zdradzi³ j¹ — z przystojn¹ pokojówk¹.

Wiesz, Franiu, nigdy nie zazna³em takiej rozkoszy z moj¹ ¿on¹. Frania wstydliwie:

Wszystkie panowie co u was bywajom mó-wiom to samo: ¿e pod tern wzglêdem wol¹ mnie ni¿ nasz¹ pani¹.

• • •

Kochanie, czy s³ysza³aœ, ¿e w³aœciciel biura matrymonialnego, który nas zapozna³ zosta³ wczoraj zamordowany? — mówi ¿ona do mê¿a.

Na szczêœcie mam na wczoraj alibii, a powód do zabójstwa mia³o wiêcej osób.

• • •



str. 96


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



W jakich okolicznoœciach pani m¹¿ z³ama³ nogê?

Wys³a³am go do piwnicy po ziemniaki, a on niezdara poœlizgn¹³ siê na schodach...

I co pani wtedy zrobi³a?

Jak to co makaron.

• • •

M³odzi ma³¿onkowie zasiadaj¹ do pierwszego obiadu,

który jest debiutem kulinarnym ¿ony.

A czym kochanie nadziewa³aœ tego kurczaka?

Niczym. On przecie¿ nie by³ w œrodku pusty...

• • •

Czym siê ró¿ni morze od ¿ony?

Morze ma tysi¹c ba³wanów, a ¿ona jednego.

• • •

Alej¹ parkow¹ spaceruje staruszek z ¿on¹.

Pamiêtasz kochany — mówi ¿ona do mê¿a dok³adnie w tym miejscu w parku spotkaliœmy siê po raz pierwszy przed 50 laty...

Tak pamiêtam, zobacz nawet dziœ na tej ³awce znowu czeka jakiœ g³upiec.

• • •

H^M

¦

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 97



¯ona. do mê¿a:

I jak ci smakowa³ dzisiejszy obiad?

Czy musisz znowu szukaæ pretekstu do k³ótni?

• • •

Do lekarza przychodzi pan w œrednim wieku.

Panie doktorze, zaczynaj¹ mi siwieæ w³osy.

Proszê powiedzieæ, czy farbowanie w³osów mo¿e mieæ jakieœ szkodliwe nastêpstwa?

Niew¹tpliwie! Jeden z moich pacjentów zacz¹³ farbowaæ w³osy,

a miesi¹c póŸniej by³ ju¿ ¿onaty.

• • •

Facet do lekarza:

Panie doktorze, z ¿on¹ stajemy siê coraz bardziej obcy.

Czy tego procesu nie da³oby siê przyspieszyæ?



• • •

W parku na ³awce ca³uje siê i pieœci m³oda para. W pewnym momencie odsuwaj¹ siê od siebie, bowiem w pobliskich krzakach on zauwa¿a mê¿czyznê, który daje jakieœ znaki jego partnerce.

Wyniesiesz siê st¹d, ty zboczeñcu?! — wykrzykuje amant.

Proszê siê nie denerwowaæ — mówi grzecznie intruz — ja tylko dajê ¿onie znaki, ¿e nie mam kluczy i nie mogê dostaæ siê do naszego mieszkania.




str. 98


501 DOWCIPÓW O ZONIE I MʯU

• • •

W tramwaju za Kowalskim stan¹³ pewien cz³owiek i szepcze mu do ucha:

Rogacz, rogacz...

Powtórzy³o siê to kilka razy. W koñcu Kowalski pyta siê ¿ony.

Kochanie czy ty mnie zdradzasz? Bo ju¿ o tym mówi¹ w tramwajach...

Z pewnoœci¹ to g³upi ¿art. Nie przejmuj siê kochany.

Na drugi dzieñ Kowalski jedzie tramwajem, a facet szepcze mu do ucha:

Rogacz, rogacz, a w dodatku skar¿ypyta.

• • •

Spotyka siê dwóch kolegów.

Czeœæ stary, s³ysza³em ¿e podobno ¿enisz siê z Barbar¹? Gratulujê ci!

Nie to tylko plotki...

Tym bardziej ci gratulujê.

• • •

Seksuolog przygotowuje pracê naukow¹, telefonuje do jednej z pacjentek:

W karcie pani, oraz pani mê¿a coœ siê nie zgadza. M¹¿ powiedzia³, ¿e macie stosunek dwa


501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 99



razy w tygodniu, a pani, ¿e kilka razy w ci¹gu doby.

Ale¿ wszystko siê zgadza! Przynajmniej do czasu, gdy nie sp³acimy kredytu za domek...

• • •

M¹¿ przed wyjœciem do pracy mówi do ¿ony:

Wiesz po goleniu czujê siê tak, jakbym mia³ ze 20 lat mniej...

A czy móg³byœ goliæ siê wieczorem? — pyta siê ¿ona.

• • •

Umiera wiejska gospodyni, kopniêta przez konia. Po pogrzebie proboszcz pyta siê mê¿a.

No i jak tam, czy przysz³o du¿o listów z kon-dolencjami?

Tylko jeden. Przysz³o za to 30 listów z proœb¹ o wypo¿yczenie tego konia.

• • •

Rozmawiaj¹ dwie przyjació³ki:

A ty Marysiu nie zamierzasz wydaæ siê za m¹¿?

Czy ja wiem? Ju¿ tyle razy mnie proszono...

Kto ciê prosi³.

No rodzice.


str. 100


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Po zbadaniu pacjenta lekarz zwraca siê do jego ma³¿onki:

Muszê pani szczerze powiedzieæ, ¿e pani m¹¿ nie bardzo mi siê podoba.

Mnie te¿, ale dla dzieci jest bardzo dobry.

• • •

Panie doktorze, mojej ¿onie przytrafi³o siê nieszczêœcie. Nie mo¿e otworzyæ ust!

To skurcz miêœni. Proszê podaæ adres, za chwilê przyjadê.

Nie musi siê pan tak spieszyæ. Wystarczy jak przyjedzie pan w przysz³ym tygodniu.

• • •

Godzina pierwsza w nocy.

Kochany, czy kupisz mi futro? — pyta siê ¿ona mê¿a.

Kupiê.

Tak siê cieszê!

Nie ma z czego.

Jak to?

Bo ja mówiê przez sen.

• • •



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 101



Panie doktorze mój m¹¿ ju¿ wiele razy myœla³ o samobójstwie.

Dlaczego o samobójstwie? A od czego ja jestem?

• • •

K³ótnia ma³¿eñska:

Mam nadziejê, ¿e w raju kobiety bêd¹ oddzielnie od mê¿czyzn — krzyczy ¿ona.

Oczywiœcie — wtóruje jej m¹¿ — inaczej to wcale nie by³by raj!

• • •

M³oda para przybywa do hotelu na noc poœlubn¹.

Proszê o najlepszy pokój na ca³¹ dobê — zarz¹dza oblubieniec.

Recepcjonista podaj¹c klucz mruga do dziewczyny.

No ma³a, musisz mu siê podobaæ. On dot¹d wynajmowa³ u nas pokoje tylko na godziny...

• • •

To ty go upolowa³eœ? — pyta podejrzliwie ¿ona.

A jak¿e inaczej?

A dlaczego nie ma futerka?

WyobraŸ sobie, strzeli³em do niego gdy w³aœnie wychodzi³ z k¹pieli...



str. 102

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


• • •

Kobiety wiele zawdziêczaj¹ œwiatu zwierzêcemu. Na przyk³ad owce dostarczaj¹ im futer na ko¿uszki, lisy — futerek na czapki, krokodyle — skór na torebki, wê¿e na pantofelki, i mo¿na by tak mno¿yæ.

Nie ka¿d¹ staæ na te luksusy.

Tak, ale w koñcu znajd¹ na to jakiegoœ os³a, który za to p³aci.

• • •

Powiedz mi Zosiu, czy kocha³aœ kogoœ przede mn¹?

Nie mi³y. Owszem podziwia³am innych mê¿czyzn, za urodê, inteligencjê, odwagê seks..., ale ciebie kocham bez tego wszystkiego.

• • •

Umieraj¹cy m¹¿ mówi do ¿ony:

Tylko obiecaj mi kochanie, ¿e nie wyjdziesz za m¹¿ za takiego cz³owieka o którego by³bym zazdrosny przez ca³e ¿ycie...

B¹dŸ spokojny mój drogi, obieca³am to ju¿ innemu.

'???^^??


501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU


str. 103


M³oda dziewczyna do swojego adoratora:

Nie licz na ¿adne pieszczoty przed œlubem...

No szkoda, ale jak tylko wyjdziesz za m¹¿ to mnie szybko zawiadom.

• • •

Przychodzi baba do lekarza:

Panie doktorze, po wspó³¿yciu z mê¿em zawsze p³aczê.

Lekarz chwilê pomyœla³ i postanowi³ osobiœcie sprawdziæ dlaczego tak siê dzieje. Pokochali siê dwa razy w koñcu lekarz mówi:

Ju¿ wiêcej nie mogê.

Pan doktor to zupe³nie jak mój m¹¿, ³eeeeee...

• • •

Do seksuologa przychodzi ma³¿eñstwo. Pierwszy odzywa siê m¹¿:

Panie doktorze, chyba jestem chory. Moja ¿ona zupe³nie mnie nie podnieca.

Proszê wyjœæ z gabinetu... A pani niech siê rozbierze i po³o¿y na le¿ance...

No tak... Proszê siê ubraæ. Lekarz wzywa mê¿a.

Jest pan zupe³nie zdrowy, mnie te¿ ona nie podnieca.




str. 104


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Kowalski jest starym kawalerem. Ale ma przyjació³kê wdowê, do której od wielu lat chodzi co wieczór.

Powiedz mi, zagaduje go kiedyœ przyjaciel, dlaczego nie ¿enisz siê z t¹ kobiet¹...

Mia³em ju¿ kiedyœ ten zamiar, odpowiada Kowalski, ale pomyœla³em sobie: dok¹d ja wtedy bêdê chodzi³ wieczorem.

• ••

Szykier dowiaduje siê, ¿e wdowa po Cypkinie, którego przejecha³ samochód, dosta³a 25 tysiêcy z³otych odszkodowania.

Z piersi Szykiera wyrywa siê g³êbokie westchnienie:

Biedny Cypkin jak on by siê cieszy³!

• • •

Jacek lat 6 zapyta³ kiedyœ ojca:

Tato czy to mo¿liwe, ¿eby piêcioletnia dziewczynka mia³a dzidziusia?

Nie sk¹d¿e. — Odpar³ ojciec.

A w³aœnie! — Wiedzia³em, ¿e ona chce mnie wrobiæ w ma³¿eñstwo!

.



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 105

• • •

Pani domu czyta ksi¹¿kê pt. „Psychologia zwierz¹t". W pewnej chwili zwraca siê do mê¿a:

- Kochanie, tu pisze, ¿e koty s¹ okrutne, perfidne i zdradliwe. Czy to prawda?

- Tak kiciu.

• • •

M¹¿ odwiedzi³ ¿onê w sanatorium, a ¿e nie by³o wolnego pokoju to poszed³ z ni¹ kochaæ siê do parku. Przy³apa³ ich na tym policjant.

- Pan p³aci 100 tysiêcy mandatu, pani 500 tysiêcy z³otych.

- Dlaczego ja p³acê 100 tys., a ona 500 tys.?

- Gdy pana z³apiê na ³ajdaczeniu w tych krzakach po raz pi¹ty, to te¿ pan zap³aci 500 tys. z³

• • •

- Taka piêkna pogoda, a ty mêczysz siê z myciem pod³ogi — mówi m¹¿ do ¿ony.

Wysz³abyœ prêdzej na dwór i umy³a samochód...

• • •

M¹¿ zamawia tort urodzinowy dla ¿ony.

- Ile wstawiæ œwieczek? - pyta ekspedientka.

- 25 jak zwykle.



str. 106


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

Kolega zwierza siê koledze:

Wiesz najpiêkniejsze chwile w moim ¿yciu zawdziêczam teatrowi...

Jak czêsto chodzisz do teatru?

Ja nie. Moja ¿ona chodzi.

• • •

Kochanie — mówi zaspanym g³osem m¹¿ — wy³¹cz telewizor, zapal œwiat³o i podaj mi herbatê...

To niemo¿liwe — mówi ¿ona — jesteœmy w kinie.

• • •

Panie doktorze, mam pewne podejrzenia. ¯ona co noc krzyczy: „Nie, Stachu nie"!

Czy pan ma na imiê Stanis³aw?

Nie, Józef.

To niech pan siê nie obawia, panie Józku. Dopóki pañska ¿ona krzyczy: „Nie" mo¿e pan byæ spokojny.

• • •

W gabinecie zabiegowym pogotowia ratunkowego:

Ale¿ ma pan porozbijan¹ g³owê! O, a od czego ten okropny siniak pod okiem?



507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 107


To od myœlenia panie doktorze!

Niech pan nie stroi sobie ze mnie ¿artów!

Ale¿, dajê s³owo honoru! Myœla³em... ¿e ma³¿onka wróci z wczasów jeden dzieñ póŸniej.




• • •

Siedzi facet na polanie, oczy ma zwrócone ku niebu i przemawia.

To, ¿e ¿ona umar³a to nic, wola Boska, ¿e byd³o pad³o to nic, wola Boska, ¿e cha³upa siê spali³a to wola Boska. Ale powiedz mi Bo¿e, dlaczego zawali³ siê sza³as, który z takim wysi³kiem zbudowa³em?

A bo ja ciê nie lubiê...



• • •

Panie doktorze, mój m¹¿ staje siê coraz bardziej nerwowy. Dok¹d mamy pojechaæ: Nad morze, czy w góry?

Najlepiej, ¿eby m¹¿ pojecha³ nad morze, a pani w góry. Albo odwrotnie.

• • •

M¹¿ odwozi do szpitala rodz¹c¹ ¿onê — nauczycielkê polskiego. Ta nazajutrz dzwoni:

Kochany, jestem taka szczêœliwa! WyobraŸ sobie: rodzaj mêski, liczba mnoga!



str. 108


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



• • •

W klinice po³o¿niczej rozmawiaj¹ dwaj m³odzi tatusiowie.

Jestem taki szczêœliwy... ¯a³ujê tylko ¿e musieliœmy przerwaæ tak dobrze zapowiadaj¹cy siê urlop...

Mnie pan to mówi? My przerwaliœmy podró¿ poœlubn¹.

• • •

Lekarz do pacjentki:

Co pani najbardziej dokucza?

M¹¿, panie doktorze, m¹¿! Ale ja tu przysz³am do pana w sprawie w¹troby.

• • •

Do komisariatu policji przysz³a zap³akana kobieta otoczona wianuszkiem dzieci.

Panowie szukajcie mojego mê¿a!

Proszê siê uspokoiæ, powiedzieæ jak siê nazywa i kiedy zgin¹³.

Nazywa siê Kazek i zgin¹³ dzisiaj...

Dzisiaj? To nie ma ¿adnych powodów do niepokoju...

Jak to nie ma dzisiaj wzi¹³ wyp³atê!

• • •



507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 109

M³ody Eskimos czeka na spóŸniaj¹c¹ siê wybrankê przy wielkiej bryle lodu. W pewnym momencie wyjmuje termometr, uwa¿nie patrzy na niego i mruczy pod nosem:

Jak spadnie do piêædziesiêciu, wracam do mojego igloo!

• • •

W knajpie przy wódce spotka³o siê dwóch kumpli. By³o ju¿ póŸno, zamykali lokal, a oni czuli siê nie-dopici.

ChodŸmy do mnie do domu, zapraszam ciê.

Nie wypada. Mieszkasz z ¿on¹ i teœciow¹. Bêd¹ siê rzucaæ.

Nic siê nie przejmuj. Wszystko bêdzie dobrze. W domu na pierwszy odg³os dzwonka wybieg³a do

korytarza ¿ona i teœciowa. Obie rozeœmiane, pomagaj¹ zdj¹æ p³aszcze, sadzaj¹ do sto³u, nakrywaj¹, podaj¹ wódeczkê i co najlepszego w lodówce.

Stary, ty jesteœ czarodziejem. Jak je wychowa³eœ?

To bardzo proste. Gdy pierwszy raz wróci³em do domu pijany, a one na mnie wyskoczy³y z gêb¹, wzi¹³em no¿yczki i ostrzyg³em pudla. Zdarzy³o mi siê drugi raz, one na mnie z gêb¹, wzi¹³em no¿yczki i ostrzyg³em pudla. Za trzecim razem wzi¹³em siekierkê i zar¹ba³em pudla.




str. 110


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



¦ No dobrze, ale co to ma wspólnego z ¿on¹ i teœciow¹?

One s¹ ju¿ po drugim strzy¿eniu.

• • •

Pani prosi mê¿a, aby podla³ ogródek przed domem.

Ale¿ przecie¿ od godziny pada deszcz...

To weŸ parasol.

• • •

Halo, czy to pogotowie? Proszê pana mój m¹¿ jest bardzo chory! Zmierzy³am mu gor¹czkê i termometr pokaza³ 83 stopnie Celsjusza. Co robiæ?!

Proszê pani, s¹ dwie mo¿liwoœci: albo pani przekrêci³a kolejnoœæ cyfr i m¹¿ ma 38 stopni, albo musi pani wezwaæ stra¿ po¿arn¹!

• • •

W sypialni pp. Feinblum, pary ma³¿eñskiej w podesz³ym wieku, s³ychaæ noc¹ namiêtny szept pani Feinblumowej, spoczywaj¹cej w ognistych objêciach swego ma³¿onka:

Morc, ja ciê chcê ugryŸæ! Podaj mi zêby! S¹ w szufladce!

• • •



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 111

Moryc, by³eœ w Rzymie?

By³em.

I widzia³eœ papie¿a?

Naturalnie. By³em z wizyt¹.

No i jaki to cz³owiek?

On — bardzo mi³y, ale ona.

• • •

Czy ty naprawdê wierzysz, ¿e kominiarz przynosi szczêœcie?

Tak odk¹d odesz³a z nim moja ¿ona.

• • •

M¹¿ do ¿ony:

Co to ma znaczyæ?! Znalaz³em przypadkowo w twojej torebce list z biura matrymonialnego w którym zawiadamiaj¹, ¿e maj¹ odpowiedŸ na twoj¹ ofertê.

Nie gniewaj siê, to ju¿ takie stare dzieje...

Jak to stare dzieje tam jest data — sprzed miesi¹ca.

No w³aœnie by³eœ wtedy ciê¿ko chory...

• • •

M¹¿ po dwóch latach wraca z wojska:

ChodŸ Hanuœ pokochamy siê!

Nie mogê mam okres.

To od ty³u!



str. 112


501 DOWCIPÓW O ZONIE I MʯU



Te¿ nie mogê mam hemoroidy...

Tak ?! To mo¿e powiesz jeszcze ¿e ciê zêby bol¹ ?!

• • •

No i co mówi lekarz — czy poskutkowa³a dieta na schudniêcie, któr¹ przpisa³em pani mê¿owi?

Tak dalece poskutkowa³a, panie doktorze, ¿e w zesz³ym miesi¹cu m¹¿ zupe³nie znikn¹³.

• • •

Panie doktorze, mój m¹¿ mówi przez sen.

Niestety nic na to nie mogê poradziæ.

Nie o to chodzi, ¿eby pan go wyleczy³, lecz o to, ¿eby mówi³ wyraŸniej!

• • •

Lekarz do pacjentki:

Wszystko wróci do normy, tylko trzeba pani nieco rozrywki.

Powinna pani zrobiæ coœ, na co ma pani wielk¹ ochotê...

Ba — wzdycha pacjentka — niestety m¹¿ jest bardzo zazdrosny!

• • •

¯ona do mê¿a:

I jak ci smakowa³ dzisiejszy obiad?


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 113


Czy musisz znowu szukaæ pretekstu do awantury?

• • •

Przyczyn¹ pañskiego nieszczêœcia jest alkohol — oœwiadcza lekarz.

S³yszysz? — wo³a do ¿ony uradowany pacjent — A ty zawsze mówisz, ¿e to wy³¹cznie moja wina.

• • •

Jasiu, nie widzia³em dzisiaj waszego „malucha" na parkingu. Czy coœ siê sta³o?

Wszystko w porz¹dku. ¯ona wziê³a go na górê i teraz w ³azience trenuje na mydle poœlizg kontrolowany...

• • •

Nie ukrywam, ¿e pani m¹¿ jest powa¿nie chory. To daleko zaawansowany rozstrój nerwowy. Potrzebny jest mu spokój i wypoczynek.

No widzi pan panie doktorze. Jestem tego samego zdania. I powtarzam mu to przynajmniej sto razy dziennie.

• • •

Internista po wstêpnym badaniu:

Nie podoba mi siê pani jêzyk...



str. 114

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


A wiêc ju¿ zd¹¿y³ pan skontaktowaæ siê z moim mê¿em?



• • •

Czy pañska ¿ona w dalszym ci¹gu miewa ataki nerwicowe?

Ale¿ sk¹d! Znajomy lekarz uzdrowi³ j¹ w prosty i genialny sposób.

Mianowicie?

Po prostu powiedzia³ jej, ¿e takie ataki s¹ oznak¹ staroœci...


• • •

Rzecz dzieje siê przy bramie cmentarza pow¹zkowskiego.

Dok¹d tak pêdzisz?

Niosê kwiaty na grób ¿ony.

Biedny ¿al mi ciebie.

E! Mam drug¹ na Bródnie.


• • •


Pan udzieli³ mi fa³szywych informacji! Powiedzia³ mi pan, ¿e ojciec tej panny nie ¿yje ju¿, tymczasem dowiadujê siê, ¿e od trzech lat siedzi on w wiêzieniu!

Swat: to jest ¿ycie?

• • •




501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 115



Dlaczego bez mojego pozwolenia pomalowa³aœ sobie w³osy na rudo?

Mój drogi, a czy ty pyta³eœ mnie o pozwolenie, gdy zapuszcza³eœ sobie ³ysinê.

¯ona do mê¿a:

Kupi³am ci p³yn przeciwko wypadaniu w³osów.

Przecie¿ mi w³osy nie wypadaj¹...

Ale wypadaj¹ twojej sekretarce.

¯ona zmusza Kowalskiego do przysiêgi:

Klêknij i przysiêgnij, ¿e wiêcej piæ nie bêdziesz.

Przysiêgam, ¿e wiêcej piæ nie bêdê... i mniej te¿

nie.

Dwaj przyjaciele rozmawiaj¹ wracaj¹c z pracy:

Ja bêdê mia³ dzisiaj na obiad zupê grochow¹, a ty?

Zupê rybn¹.

Tak? A sk¹d wiesz?

¯ona wczoraj zmienia³a wodê w akwarium.

• • • M¹¿ lekarz zaskakuje ¿onê w sypialni z mê¿czyzn¹


.^^??



str. 116

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



w sytuacji niedwuznacznej. Wyjmuje b³yskawicznie rewolwer i mierzy w kierunku rywala.

Stój! — krzyczy przera¿ona ¿ona — Nie wolno ci tego robiæ! Jak myœlisz kto kupi³ nam t¹ daczê pod miastem? Kto zakupi³ nowy magnetowid i nowy kolorowy telewizor? Kto zakupi³ dywany i nowego mercedesa?!

Cz³owieku — zreflektowa³ siê m¹¿ — jestem lekarzem, niech pan nie stoi go³y, proszê siê natychmiast ubraæ, bo o przeziêbienie nie trudno...



• • •

W gabinecie lekarskim:

Myœlê panie doktorze, ¿e przepisa³ pan mojemu mê¿owi jakiœ niew³aœciwy lek na ból ¿o³¹dka...

...Taak ?

... Radzi³ pan, aby przy boleœciach wypi³ sobie kieliszek orzechówki...

Zgadza siê.

Tak, ale dawniej mia³ boleœci raz na dobê, a teraz ma je kilka razy dziennie...



• • •

Do chirurga przychodzi kobieta, której m¹¿ uleg³ bardzo ciê¿kiemu wypadkowi.

Panie doktorze! Proszê mi powiedzieæ ca³¹





507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 117




prawdê, nawet tê najstraszniejsz¹.

Czy mój m¹¿ bêdzie jeszcze kiedykolwiek móg³ zmywaæ naczynia?

• • •

Izak (szeptem do Arona). Powiem ci prawdê: twoja ¿ona wcale mi siê nie podoba. Jak mog³eœ wzi¹æ taki monster? Garbata, zezuje, j¹ka siê...

Aron: Mo¿esz mówiæ g³oœniej. G³ucha jest.


• • •


Do pogotowia podje¿d¿a karetka. Sanitariusze wnosz¹ do gabinetu lekarza ciê¿ko pot³uczonego mê¿czyznê.

¯onaty?

Nie spad³em ze schodów...


• • •

Lekarz do pacjentki:

Przy pani dolegliwoœciach, radzi³bym pani wyjœæ za m¹¿.

Kiedy to te¿ nie pomaga.


• • •


W gabinecie dzwoni telefon.

Panie doktorze proszê natychmiast przyjechaæ! M¹¿ przed chwil¹ po³kn¹³ ig³ê!

Po chwili telefon dzwoni znów.

r


str. 118


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Niepotrzebnie pana niepokoi³am, znalaz³am drug¹.


• • •

W pogotowiu dzwoni telefon.

Proszê pana mój m¹¿ przez pomy³kê napi³ siê benzyny. Co robiæ?

Przede wszystkim niech powstrzyma siê od zapalenia papierosa!


• • •

Czy pan wie, ¿e pañsk¹ ¿onê napad³ dziœ bandyta?

Naprawdê? A dok¹d go odwieŸli? Do szpitala, czy do kostnicy?



• • •

¯ona oczekuj¹cego w szpitalu na operacjê po³¹czon¹ z transfuzj¹ krwi pyta ordynatora oddzia³u:

Czy mo¿na by mojemu mê¿owi przetoczyæ krew w³osk¹?

Dlaczego?

Tak bym pragnê³a, aby po powrocie do zdrowia mia³ wiêkszy temperament...

• • •



m

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 119



Co myœlisz o mi³oœci miêdzy kobiet¹ a mê¿czyzn¹?

W sprawach mi³oœci wci¹¿ jeszcze pos³ugujemy siê metodami cha³upniczymi.

Anachronizm: najpierw siê pobieraj¹, póŸniej siê rozwodz¹. Jedyne co by³o udane w ich ma³¿eñstwie, to zdjêcie œlubne.

Czy czujesz siê cz³owiekiem szczêœliwym?

Dajcie mi receptê na szczêœcie, a zaraz pobiegnê do apteki.

Powiedz, czemu ty ze swoj¹ ¿on¹ chodzisz po nocnych lokalach?

Bo nim siê ona ubierze, wszystkie inne s¹ ju¿ zamkniête.



• • •

Co my tam mamy, siostro do roboty? — zwraca siê do pielêgniarki chirurg.

Dwa lekkie przypadki: katastrofa kolejowa oraz poparzenie, i jeden ciê¿ki: m¹¿, który nie chcia³ zmywaæ naczyñ.


• • •

Do szpitala przychodzi kobieta w ¿a³obie i dopytuje siê o mê¿a.

Mam dla pani smutn¹ wiadomoœæ.



str. 120

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Jestem przygotowana na najgorsze, panie doktorze.

Wszystko wskazuje na to, ¿e pani m¹¿ prze¿yje.

• • •


Do szpitala przychodzi przygnêbiona kobieta.

Wczoraj mój m¹¿ mia³ wypadek i zosta³ tu przywieziony. Czy mogê go zobaczyæ?

A by³a pani ju¿ w kostnicy?

Nnnnieeee...

To niech go pani tam poszuka, a jak go tam nie bêdzie, to bêdziemy szukaæ po oddzia³ach.

• • •


Mê¿u wychodzê...

A kiedy wracasz?

Co to za kontrola? Wrócê, kiedy bêdê chcia³a!

No dobrze kochanie! Aby tylko nie póŸniej.

• • •


Jaka jest ró¿nica miêdzy ¿on¹, a psem?

Pies szczeka na obcych, a do swojego siê ³asi. ¯ona na odwrót.

•••


Spotykaj¹ siê dwie s¹siadki.

Gdzie ostatnio podziewa siê pani m¹¿?


507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 121



Le¿y w szpitalu.

Biedak! Ale przynajmniej pani teraz wie, gdzie przebywa wieczorami...

• • •


Czemu p³aczesz kochanie?

WyobraŸ sobie, upiek³am ciasto i postawi³am na stole, a nasz Burek wszed³ do pokoju i zjad³ je!

Nie martw siê kochanie kupimy drugiego psa.

• • •


Do lekarza dzwoni baba:

Panie doktorze proszê natychmiast przyje¿d¿aæ, mój m¹¿ po³kn¹³ ig³ê!

Po chwili dzwoni raz jeszcze:

Niech siê pan ju¿ nie fatyguje, znalaz³am drug¹.

• • •


Jak mog³aœ?! — ma pretensjê do swojej sympatii m³ody M¹drala. — Powiedzia³aœ wszystkim w klasie, ¿e jestem idiot¹!

Wybacz, ale jedn¹ z moich wad jest to, ¿e nie umiem dotrzymywaæ tajemnicy...

• • •


Nie chcê ciê wiêcej widzieæ! — wo³a rozgniewana sympatia m³odego Iksiñskiego.


X



str. 122


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Daj mi chocia¿ jak¹œ nadziejê! Proszê!

Dobrze mo¿emy siê spotkaæ za piêæ lat!

Rano czy po po³udniu!?


• • •

Moja droga — zwraca siê pan do ma³¿onki — to nie do pomyœlenia, ¿ebyœ posz³a do teatru w swej zesz³orocznej sukni...

Och mê¿u! — wzrusza siê pani. Jaki jesteœ mi³y, ¿e o tym pomyœla³eœ!

Oczywiœcie! Kupi³em tylko jeden bilet.



• • •

Ksiê¿na powi³a ma³ego Negra! Skandal! Rozpacz! Ksiê¿na nie posiada siê z oburzenia:

Rozumiem! M¹¿ mnie zdradzi³ z Murzynk¹.


• • •


Coœ ty taki smutny? — pyta siê kolega kolegi.

Dzisiaj moja ¿ona stanowczo powiedzia³a, ¿e mam wybraæ: albo wódka, albo ona...

No i co?

Bêdzie mi jej brakowa³o...

• • •

Czy lubisz g³upie kobiety?

Nie.



^^_

507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 123



- A takie które nie potrafi¹ gotowaæ?

- Nie.

- A kobiety które ciê obgaduj¹?

- Nie!!!

- To powiedz dlaczego ³azisz za moj¹ ¿on¹.



• • •


Do wychodz¹cego z sali operacyjnej chirurga podbiega zdenerwowana ¿ona.

- I jak panie doktorze, uda³a siê operacja?

- Operacja? Myœ³a³em, ¿e to by³a sekcja zw³ok.



• • •


Para ma³¿eñska z d³u¿szym sta¿em wspomina m³odoœæ.

- Czy pamiêtasz mi³y, ¿e kiedy oœwiadczy³eœ siê, przez pó³ godziny nie mog³am powiedzieæ ani s³owa?

- Jak¿e móg³bym zapomnieæ! To by³o najszczêœliwsze pó³ godziny w moim ¿yciu.



• • •


- Gdzie pani m¹¿? - pyta nieznajomy stoj¹c¹ przed cha³up¹ kobietê.

- M¹¿ karmi œwinie, ale rozpozna go pan ³atwo bo jest w kapeluszu.

• • •



str. 124



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




W L¹dku spotyka siê dwóch znajomych.

I co? Znowu pan przyby³ ze swoimi dolegliwoœciami?

Nie, tym razem jestem bez ¿ony.

• ••



Moja ¿ona czêsto budzi³a mnie noc¹ mówi¹c, ¿e s³yszy jakieœ szmery. Zawsze obawia³a siê z³odziei.

Przecie¿ z³odzieje nie ha³asuj¹.

Tak jej te¿ t³umaczy³em, ale teraz budzi mnie w nocy, ilekroæ nie s³yszy niczego.

• • •


Kolega zwierza siê koledze:

Najszczêœliwsze chwile swego ¿ycia zawdziêczam teatrowi.

Tak czêsto chodzisz do teatru?

Ja nie moja ¿ona.

• • •

Dwukrotnie siê ¿eni³ i dwa razy nieszczêœliwie. W pierwszym przypadku uciek³a mu ¿ona.

A w drugim?

Nie uciek³a.

• • •



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 125

Dziadziuœ da³ wnuczce trochê pieniêdzy. Mamusia obserwuje córeczkê i wreszcie mówi:

Podziêkuj dziadziusiowi Kasiu!

A co mam powiedzieæ?

No, powiedz tak, jak zawsze mówi mamusia do tatusia, gdy tatuœ daje mamusi pieni¹dze.

Czemu tak ma³o?




• • •

Jest póŸny wieczór. Ma³¿eñstwo nazajutrz bêdzie obchodziæ 25-lecie swego zwi¹zku. Oboje s¹ zamyœleni.

Ciekawe co mój kochany m¹¿ kupi mi na ten jubileusz? — myœli ¿ona, mo¿e z³ot¹ koliê.

Cholera jasna - myœli m¹¿ - gdybym j¹ wtedy zat³uk³, jak sobie planowa³em, to jutro wychodzi³bym z wiêzienia.



• • •

Po operacji amputacji nogi do ledwo oprzytomnia³ego pacjenta przychodzi uœmiechniêty chirurg.

Mam dla pana dwie wiadomoœci. Dobr¹ i z³¹. Od której zacz¹æ.

Od z³ej.

Przez pomy³kê amputowa³em panu dobr¹ nogê.

O Bo¿e, a dobra wiadomoœæ?




¦^¦L

str. 126



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU




Nie ma siê co martwiæ. ¯ona ju¿ znalaz³a kupca na pañskie buty.

• • •

Dopiero tydzieñ jesteœmy po œlubie, a ju¿ siê k³ócisz.

Przecie¿ czeka³am na to trzy lata...

• • •

Które kobiety s¹ najwierniejsze: blondynki, brunetki, szatynki, rude?

Siwe!

• • •

Czy barany siê ¿eni¹?

Wy³¹cznie barany siê ¿eni¹.

• • •

Czy naprawdê wierzysz w to, ¿e twój m¹¿ w ka¿d¹ niedzielê chodzi na ryby?

Wierzê.

Jakie masz dowody?

Jeszcze nigdy nie przyniós³ mi ryby.

• • •

Popatrz, ma³¿eñstwo nic nie zmieni³o w jego ¿yciu: jak pi³, tak pije.


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 127


O, nieprawda! Dawniej pi³ dla przyjemnoœci, teraz zalewa robaka...

• • •

Po œlubie ¿ona oznajmi³a mê¿owi:

Bêdê dzieliæ z tob¹ wszystko, kochanie: radoœci i smutki. Ale szafê bêdê mia³a tylko dla siebie...

• • •

Dowiedziono — mówi prelegent podczas spotkania — ¿e na ogó³ ¿ony odchodz¹ od mê¿ów pij¹cych alkohol...

G³os mêski z sali:

A ile trzeba wypiæ?!

• • •

Moja ¿ona idzie z postêpem czasu.

Dlaczego?

Bo ju¿ teraz wydaje pieni¹dze, które ja zarobiê w przysz³ym roku.

• • •

Szybko! Schowaj siê do szafy, bo s³yszê, ¿e m¹¿ wraca!

Czy ja siê tam nie uduszê?

WchodŸ! Dotychczas nikt siê jeszcze nie udusi³...



str. 128



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 129

• • •

Czy m¹¿ pomaga ci w domu?

Czasami. Wczoraj zerwa³ kartkê z kalendarza.



• • •


Przyt³oczony k³opotami zawodowymi m¹¿ wraca do domu i zastaje w ³ó¿ku chor¹ ¿onê.

Na dodatek od przera¿onego syna dowiaduje siê, ¿e w szafie straszy.

Otwiera wiêc szafê, a widz¹c w niej swego dobrego znajomego, mówi z wyrzutem:

Panie kochany! Mnie w interesach Ÿle idzie, ¿ona choruje, a pan mi jeszcze dziecko straszy.



• • •

Podczas kolacji m¹¿ mówi do ¿ony:

Ta nasza nowa sprz¹taczka to niezwykle kulturalna kobieta.

Dlaczego tak s¹dzisz?

Bo zauwa¿y³em, ¿e ilekroæ chce otworzyæ szafê w naszej sypialni, to przedtem zawsze puka.

• • •


Angielski lord zwierza siê przyjacielowi:

WyobraŸ sobie, ¿e moja ¿ona tak dba o futro z norek,

które jej kupi³em na urodziny, ¿e kiedyœ w szafie znalaz³em wojskowego, pilnuj¹cego tego futra...

W moim domu — zwierza siê kolega koledze — tylko ja oszczêdzam.

«I | — A w moim role s¹ podzielone. Ja wk³adam

pieni¹dze na ksi¹¿eczkê, a ¿ona wyjmuje.



• ••

Czy móg³byœ ¿yæ beze mnie? — pyta ¿ona tul¹c siê do mê¿a.

Myœlê, ¿e tak — odpowiada m¹¿ uœmiechaj¹c siê.

A jak byœ ¿y³?

Znacznie, znacznie taniej.

• • •


Kochana, stanowczo za szybko wydajesz pieni¹dze!

Nie ja za szybko wydajê — odpowiada zdecydowanie ¿ona — to ty za wolno zarabiasz!

• • •

Da³em mojej ¿onie do przeczytania artyku³ o oszczêdzaniu — zwierza siê kolega koledze.

I co, pomog³o?

Jak widzisz... Nie pijê ju¿ i nie palê.

• • •

Ju¿ mnie nie kochasz...





str. 130


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Sk¹d ci to przysz³o do g³owy?

Bo widzisz, ¿e p³aczê, a nie pytasz dlaczego.

Kocham ciê, ale nie pytam dlaczego p³aczesz, bo to pytanie kosztowa³o mnie ju¿ fortunê.



• • •


Widz¹c, ¿e niemal po³owa wchodz¹cych do kawiarni m³odych kobiet jest wystrojona w czapki lub ko³nierze z lisów, pij¹cy „ma³¹ czarn¹" starszy pan zadaje sobie w pewnej chwili pytanie:

Co te¿ robi¹ te m³ode, ¿eby mieæ lisy?

To samo, co robi¹ lisy, ¿eby mieæ m³ode

wyjaœnia ktoœ siedz¹cy przy stoliku obok.



• • •

To futro jest wspania³e.

Prezent od mê¿a?

Czêœciowo.

Jak to czêœciowo?

On kupi³, ale pomys³ by³ mój.

• • •


W drodze do pracy spotykaj¹ siê dwaj przyjaciele.

Pozwól stary, ¿e z³o¿ê ci wyrazy najszczerszego ubolewania.

Kupi³em wczoraj ¿onie nowe futro...

A co ja mam z tym wspólnego? Czemu bolejesz nade mn¹?

dziwi siê zagadniêty.



501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 131




Bo widzisz... moja ¿ona wybiera siê dzisiaj z wizyt¹ do twojej.

• • •


Czy by³ pan œwiadkiem pocz¹tku tej wielkiej awantury miêdzy oskar¿onym, a jego ¿on¹?

Tak wysoki s¹dzie. Potwierdzam, ¿e dwadzieœcia lat temu by³em œwiadkiem na ich œlubie.

• • •


Podczas rozprawy rozwodowej sêdzia pyta ma³¿onków:

Wiêc chce siê pan rozwieœæ?

Tak.

Pani te¿?

Tak.

I proszê! A pañstwo twierdz¹, ¿e siê nigdy ze sob¹ nie zgadzaj¹.

• • •


S³uchaj, twoja ¿ona opowiada, ¿e kupisz jej futro z norek.

No i dobrze, niech sobie opowiada...


• • •

Ci¹gle obiecujesz mi prezenty — mówi ona — ale jeszcze nigdy niczego mi nie kupi³eœ.



str. 132


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Poprawiê siê kochanie... Ju¿ nigdy niczego nie bêdê ci obiecywa³.


• • •

Jak ty wytrzymujesz z takim roztargnionym mê¿em jak Adaœ?

Ach, bardzo dobrze! Oddaje mi pobory trzy razy w miesi¹cu.


• • •

Dlaczego powódka chce siê rozwieœæ?

Wysoki s¹dzie, m¹¿ w czasie ca³ego naszego po¿ycia odezwa³ siê do mnie tylko trzy razy!

Czy macie pañstwo dzieci?

Tak, troje...


• • •

Podobno wysz³a za m¹¿ za niezwykle kulturalnego, dobrego, pracowitego ch³opca?

No, coœ takiego mog³a ci powiedzieæ tylko jego matka!


• • •


¯ona wnios³a pozew o rozwód. Sêdzia pyta:

Co pani zarzuca mê¿owi?

Ma coraz dziksze pomys³y.

Ostatnio pousuwa³ wszystkie dywany, by zainstalowaæ kolejkê elektryczn¹!




501 DOWCIPÓW 0 ¯ONIE I MʯU

str. 133


Ale¿ to tylko œwiadczy o tym, jak dobrym ojcem jest pani m¹¿.

Dobrym ojcem? My nie mamy dzieci!


• • •

Kochanie, z naszym ma³¿eñstwem jest coœ chyba nie w porz¹dku.

Dlaczego?

No bo wszyscy znajomi ju¿ siê rozwiedli, a my jeszcze nie.


• • •

Wiêc znowu siê ¿enisz?

Nie dziw siê, cz³owiek wci¹¿ pope³nia te same b³êdy...


• • •


Na procesie rozwodowym sêdzia zwraca siê do powódki:

Kiedy wychodzi³a pani za m¹¿, na pewno coœ w nim by³o poci¹gaj¹cego:

By³o — odpowiada powódka — ale wszystko zosta³o wydane co do grosza.

• • •


M¹¿ dzwoni do ¿ony:

Kochanie, dzisiaj mamy w pracy tak¹ skromn¹



str. 134

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



uroczystoœæ z okazji Dnia Kobiet. Wrócê nieco póŸniej...

Ja wiem! — Krzyczy do s³uchawki ¿ona.

Znowu wrócisz pijany. Ja znam te wasze uroczystoœci!

Ale¿, kochanie, nie wypijê ani kieliszka!

Nie?! A ja ci mówiê, ¿e wrócisz pijany!...

PóŸnym wieczorem ledwie trzymaj¹cy siê na nogach ma³¿onek staje w drzwiach domu i be³kocze:

No widzisz! Kraka³aœ, kraka³aœ i wykraka³aœ!


• • •


Na procesie rozwodowym m¹¿ wyjaœnia sêdziemu:

Niestety, tak dalece nie zgadzamy siê ze sob¹, ¿e musimy siê rozejœæ.

¯onê interesuj¹ wy³¹cznie mê¿czyŸni, podczas gdy mnie tylko kobiety

.

• • •

Jak siê uk³ada w waszym ma³¿eñstwie?

Cudownie! Ju¿ trzykrotnie z mi³oœci odk³adaliœmy sprawê rozwodow¹!



• • •


Wczoraj spotka³am mojego by³ego mê¿a.

I co?

I nie s¹dzi³am, ¿e mo¿e byæ taki sympatyczny.

\


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 135

• • •



¯ona do mê¿a:


Dlaczego ci¹gle mówisz do psa?

Przecie¿ nawet ci nie odpowie.

To w³aœnie w nim ceniê.


• • •


Chcia³em zamówiæ tort urodzinowy dla mojej ¿ony.

He umieœciæ na nim œwieczek?

Tyle co zwykle, trzydzieœci.


• • •


Mamusiu, czy ludzie rodz¹ siê w ziemi?

Sk¹d znowu, córeczko, a dlaczego pytasz?

Bo s³ysza³am, jak stryjek mówi³ do taty:

Gdzie ty tak¹ babê wykopa³eœ?"


• • •


S³ysza³em, ¿e twoja ¿ona, zanim zosta³a aktork¹ dramatyczn¹, by³a baletnic¹.

Tañczy³a, i to dobrze, ale przetañczenie ca³ego wieczora bez otwierania ust by³o ponad jej si³y.


• • •


¯ona zeznaje w procesie mê¿a oskar¿onego o spowodowanie groŸnego wypadku.

Vv



str. 136


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Niech nam œwiadek opowie — prosi sêdzia — jak do tego dosz³o?

No wiêc — rozpoczyna ¿ona — ja prowadzi³am samochód, m¹¿ siedzia³ za kierownic¹...


• • •


Dwaj rycerze ci¹gn¹ na wyprawê krzy¿ow¹. Jeden z nich przyznaje siê towarzyszowi,

¿e przed wyjazdem za³o¿y³ pas cnoty swej potwornie brzydkiej ¿onie.

To chyba by³o zbêdne — dziwi siê s³uchaj¹cy.

O, nie! — z chytrym uœmiechem wyjaœnia zainteresowany.

Po powrocie powiem, ¿e w czasie podró¿y zgubi³em klucz.



• • •


¯ona zwraca siê do mê¿a:

Wiesz, w³aœnie czytam, ¿e przeciêtny cz³owiek wypowiada dziennie dwa tysi¹ce s³ów.

Zawsze mówi³em, ¿e ty jesteœ nieprzeciêtn¹ kobiet¹, kochanie...



• • •



Proszê st¹d natychmiast odejœæ albo zawo³am mê¿a — mówi pani domu do ¿ebraka.

Pani mê¿a nie ma w domu!

Sk¹d pan wie?



507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 137


Bo cz³owiek, który o¿eni³ siê z tak¹ kobiet¹,

przychodzi do domu tylko na posi³ki.

• • •


Rozmawiaj¹ dwaj przyjaciele:


Chyba wyst¹piê o rozwód. ¯ona nie rozmawia ze mn¹ ju¿ od roku.

Coœ ty! Nie rób tego! Gdzie znajdziesz tak¹ drug¹?



• • •


Wiesz, dopiero po œlubie zorientowa³am siê, ¿e mój m¹¿ jest Ÿle wychowany.

Ca³y czas mówiê do niego, a on ci¹gle ziewa.

On na pewno nie ziewa! On próbuje te¿ coœ powiedzieæ!


• • •



¯ona ¿ali siê mê¿owi przy obiedzie:

Ci¹gle narzekasz, ¿e nic ci nie smakuje,

a przed œlubem mówi³eœ, ¿e jesteœ gotów nawet umrzeæ dla mnie.

No, jeœli mam dotrzymaæ s³owa, to dawaj ten bigos.



• • •


Mniej wydajesz odk¹d sama gotujesz?

O, tak! M¹¿ nie je nawet po³owy tego, co dawniej...



str. 138


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


• • •


Proszê pana, ju¿ od pól godziny trzyma pan s³uchawkê i nie rozmawia.

Czy pozwoli mi pan zadzwoniæ?

Proszê mi nie przeszkadzaæ, rozmawiam z ¿on¹.


• • •


Dlaczego szorujesz pod³ogi? Zwolni³eœ s³u¿¹c¹?

Nie, o¿eni³em siê z ni¹.


• • •

Jak mi siê wydaje, jest pani mê¿atk¹.

A czy mo¿na wiedzieæ, co robi pani m¹¿?

Jak to co robi? To, co mu ka¿ê.


• • •


Czemu tak siê spieszysz do domu, ch³opie?

Bo muszê przygotowaæ obiad.

Co, ¿ona chora?

Nie, ale g³odna.


• • •

Wczoraj posprzecza³em siê z ¿on¹.

Ona chcia³a iœæ do teatru, a ja do kina...

I co grali w teatrze?


• • •


^^H

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 139


W celi rozmawiaj¹ dwaj wiêŸniowie skazani na do¿ywocie.

- Czy ty w³aœciwie jesteœ ¿onaty?

- Zwariowa³eœ?! Ma³¿eñstwo to koniec z wolnoœci¹!


• • •


- Czy grasz na jakimœ instrumencie?

- Tylko drugie skrzypce - wzdycha zagadniêty. -U siebie w domu.


• • •


- Co widzê! Pomaga pan ¿onie przy praniu?

- Oczywiœcie. Za to ona co wieczór pomaga mi zmywaæ naczynia.



• • •


- W moim domu zawsze ja wydajê polecenia.

Na przyk³ad wczoraj za¿¹da³em gor¹cej wody i ¿ona natychmiast mi j¹ przynios³a.

- W jaki sposób zdoby³ pan sobie w domu taki pos³uch?

- Nie o to chodzi. Nie znoszê zmywaæ naczyñ w zimnej wodzie.


• • •


Kobiety w ¿yciu wstydz¹ siê trzy razy. Kiedy?

- Pierwszy raz?... Gdy decyduj¹ siê po raz pierwszy.



str. 140


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



Drugi raz?... Gdy po raz pierwszy zdradzaj¹ mê¿a.

Trzeci raz?... Gdy pierwszy raz robi¹ to za pieni¹dze.

• • •


Dziœ jest najszczêœliwszy dzieñ w twoim ¿yciu — mówi ojciec do syna.

Dlaczego, przecie¿ dopiero jutro siê ¿eniê.

W³aœnie dlatego!

• • •


Podobno pogodzi³aœ siê ze swoim ch³opcem?

Chwilowo! Pojutrze nasz œlub.

• • •


Po wyjœciu z urzêdu stanu cywilnego m³ody ma³¿onek mówi do ¿ony:

To ju¿ na ca³e ¿ycie...

Och, kochanie, czy wszystko musisz widzieæ w czarnych barwach?

• • •


Czym siê ró¿ni ¿ona od morza?

¯ona ma jednego ba³wana, a morze tysi¹ce.


• • •


Z ka¿dej podró¿y s³u¿bowej wracam z niepokojem w sercu.



501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

str. 141


Co, boisz siê zastaæ ¿onê in flagranti?

Nie oczyma wyobraŸni widzê w zlewozmywaku górê brudnych naczyñ.


• • •


Kiedy mê¿owi zaczynaj¹ siê podobaæ stare sukienki ¿ony?

Kiedy ¿ona zaczyna mówiæ o nowej.


• • •


Nie p³acz, kochana — uspokaja ¿onê kochaj¹cy m¹¿.

Jeszcze na pewno wyjdziesz za m¹¿...

G³upstwa opowiadasz, Karolku! ¯eby to by³o choæ z dziesiêæ lat wczeœniej...


• • •


Wie pani, mój m¹¿ jest cz³owiekiem bardzo wra¿liwym.

To wspaniale.

Kiedy na przyk³ad zmywam naczynia w kuchni to zawsze mówi:

Kochanie, zamknij drzwi, bo naprawdê nie mogê patrzeæ na to, jak ty siê zapracowujesz".


• • •

Taka piêkna pogoda, a ty mêczysz siê z t¹ pod³og¹ — z wyrzutem powiada m¹¿.


str. 142

501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

Mog³abyœ przecie¿ iœæ na œwie¿e powietrze i umyæ samochód!


• • •


Czym siê ró¿ni ¿ona od radia?

¯ona do nadawania nie potrzebuje anteny.


• • •


Kto kiedy mówi:


Przed œlubem?... On mówi, ona s³ucha.

Po œlubie?... Ona mówi, on s³ucha.

A potem?... Oboje mówi¹, a s³uchaj¹ s¹siedzi.


• • •


W ¿yciu mê¿czyzny s¹ dwa okresy, kiedy nie rozumie on kobiety.

Jakie?

Przed œlubem i po œlubie.


• • •

Strasznie ostatnio wszystkie ciuchy podro¿a³y

skar¿y siê mê¿atka przyjació³ce.

Elegancka sukienka to pó³ mojej pensji.

Nie o to chodzi. Kiedyœ, aby mieæ now¹ sukienkê,

starczy³o parê ³ez, a teraz trzeba ca³ego ataku nerwowego.



• • •


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU


str. 143

Czy czêsto wystêpuje miêdzy wami ró¿nica zdañ? — pyta psycholog.

Ale¿ nie, panie doktorze! Moja ¿ona nigdy by do tego nie dopuœci³a.

• • •


Dlaczego przed wojn¹ dziadkowi powodzi³o siê lepiej?

Bo jeszcze nie by³ ¿onaty.

• • •


Co to jest monolog?

Rozmowa ¿ony z mê¿em.

• • •


Kiedy ma³¿eñstwo mo¿na nazwaæ szczêœliwym?

Gdy ma³¿onkowie s¹ tak pogodni, jakby ¿yli osobno.



• • •



Inni mê¿czyŸni wynosz¹ swoje ¿ony pod niebiosa, a ty?

Zrobi³bym to chêtnie, gdybym mia³ pewnoœæ, ¿e tam zostaniesz!



• • •


Dlaczego w ogóle wysz³am za ciebie?

Czemu nie pos³ucha³am mamy, która mi to odradza³a?



str. 144


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

Mama ci odradza³a? Poczciwa kobieta! A ja jej zrobi³em tyle przykroœci...

• • •


Jak powinna ubieraæ siê zamê¿na kobieta?

O wiele szybciej!

• • •


Kiedy ¿eni³em siê z tob¹, by³em kompletnym idiot¹.

Masz racjê, kochanie, a ja by³am tak zakochana, ¿e nawet tego nie zauwa¿y³am...


• • •


Pamiêtasz — skar¿y siê m¹¿ ¿onie —

kiedyœ niemal codziennie g³aska³aœ mnie po podbródku, a teraz...

To prawda, ale wtedy mia³eœ tylko jeden.


• • •

Wiesz, kiedy wiadomo, ¿e mê¿czyzna wkroczy³ w œredni wiek?

Nie wiem.

Kiedy ¿ona mówi mu: „Wci¹gnij brzuch!" A on ju¿ go wci¹gn¹³.


• • •

Zanim siê pobierzemy — mówi ch³opak do dziewczyny — muszê ci coœ wyznaæ.


501 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU



str. 145

S³ucham ciê. mój najdro¿szy.

Zarabiam tylko pó³tora miliona miesiêcznie. Czy to ci wystarczy?

Mnie. kochany, od biedy wystarczy, ale jak ty sobie poradzisz?

Ty znowu nie ogolony?

Ogoli³em siê, gdy zaczê³aœ szykowaæ siê do wyjœcia...


• • •

Gdybym móg³ wiedzieæ, co s¹dzi o mnie moja narzeczona...

O¿eñ siê z ni¹. W ci¹gu tygodnia wszystkiego sie dowiesz.

Najpierw bra³ pan zwolnienie z racji urodzenia syna, potem córki, a teraz?

A teraz, panie dyrektorze, chcê siê ¿eniæ!


Nie po¿¹daj ¿ony bliŸniego swego, bo?... Bo i tak nie ugotuje ci nic lepszego.




str. 146


507 DOWCIPÓW O ¯ONIE I MʯU

¯ona wymog³a na mnie kupno nowej sukienki.

I jakich u¿y³a argumentów?

Wszystkich, jakie mia³a pod rêk¹...

• • •

Narzeczony do swojej dziewczyny:

Wiesz, kochanie, ¿e po œlubie to œmiesznie bêdzie nie mieæ komu kupowaæ kwiatów i prezentów...



¦

:%


4

: ;



iF-Jm**

?

?

W*-'-

? ¦


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
501 dowcipów o żonie i mężu
501 dowcipów o policjantach i złodziejach
501 dowcipów o dzieciach
501 dowcipów o rodzicach
Dowcip i ironia w utworach Pilcha
SZCZYTY, DOWCIPY1
KOBIECY REWANŻ ZA WSZYSTKIE SZOWINISTYCZNE KAWAŁY O BLONDYNKACH, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
SMSY NA DZIENDOBRY, DOWCIPY
o xiężach, DOWCIPY
501
Kolejny dowcip
501 Sentence Completion Questions
dowcipy o blondynkach
07 STUDNIAK str 501 511id 6980 Nieznany (2)
Dowcipy o szefie, dowcipy
KOBIETY, DOWCIPY
dowcipy szkoleniowe, Humor, teksty
dowcipy kościelne

więcej podobnych podstron