501 dowcipów o żonie i mężu


Redaktor techniczny: Iwona Sinicka Korektor: Romualda Szczebelska

„ARTMEN"

Przedsiębiorstwo Wydawniczo-Kolporterskie

58-309 Wałbrzych

ul. Ks. Wyszyńskiego 61

WROCŁAWSKA DRUKARNIA NAUKOWA - Zam. 2409/92

Лкь W

Szanowni Czytelnicy!

Życzymy Wam, aby w trakcie czytania tomiku 501 dowcipów o żonie i mężu zawsze gościł uśmiech na twarzy i wyrozumienie w życiu małżeńskim.

REDAKCJA

Żona, do męża:

— Wypij to lekarstwo!

— Przecież to jest lekarstwo dla naszego psa!

— Tak, ale jak pies zobaczy, że to pijesz, to i on wypije...

• • •

— Wiesz, kochanie, że na wszystko, co powiem, zawsze odpowiadasz pytaniem?

— Naprawdę tak robię?

• • •

— „Maluch" prowadzony przez panią Kowalską gaśnie nagle na nie strzeżonym przejeździe kolejowym.

— Co robić?! — krzyczy do małżonka pani Kowalska.

— Ilekroć ja siedziałem za kierownicą — odpowiada ze spokojem pan Kowalski — to zawsze ty wiedziałaś lepiej, co robić...

• • •

— Jestem wprost zdumiony! Skąd nasz syn ma taki rozum?

p

str.6_______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Oczywiście po tobie — uśmiecha się żona — Mój rozum jest na swoim miejscu.

Państwo Malinowscy w dziewiczym kursie nowo nabytym „maluchem" zjeżdżają pod stację benzynową.

— Proszę wyłączyć silnik — mówi obsługujący do pani Malinowskiej.

— Wyłączyłam.

— Co też pani mówi przecież cały silnik aż „chodzi".

— To nie silnik, to tylko mąż się jeszcze nie uspokoił...

• • •

— Powiedz mi jak ładniej wyglądam — pyta pani Zosia męża — bez kapelusza czy bez beretu?

• • •

W dniu wypłaty mąż długo nie wraca do domu. Wreszcie po północy staje pijany przed drzwiami. Żona natychmiast konfiskuje mu portfel. Wyciąga stamtąd niewielką sumę pieniędzy, więc pyta się:

— Gdzie jest reszta?

Pijaczek długo przeszukuje wszystkie kieszenie, nie może znaleźć. Wreszcie na jego twarzy odmalowuje się błysk olśnienia'.

— Ależ kochanie, to jest właśnie reszta...

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 7

— Przed ślubem stale powtarzałeś, że jestem twoim aniołem.

— Mhm — mruczy mąż.

— A dziś nic mi nie mówisz.

— To chyba dobrze świadczy o moim opanowaniu.

• • •

— Co dostałeś od żony na urodziny?

— Krawat innego koloru.

— Jak to innego koloru?

— No innego niż w zeszłym roku.

• • •

Do Kowalskiej przyszła sąsiadka i się użalała.

— Co ja mam z tym moim chłopem! To pijak! Przychodzi w środku nocy, budzi: budzi mnie i dzieci, mnie bije, demoluje mieszkanie.

— Ja też moja miła nie mam lekko. Wyobraź sobie, że mój stary to syfilityk. W tym momencie uchylają się drzwi do pokoju, Kowalski wsuwa głowę: — Kochanie tyle razy mówiłem ci! Filatelistyka.

str.8 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Mówi Markowa do żony pana Krzyśka:

— Pożycz mi wałka do ciasta...

— Nie mogę też na męża czekam...

• • •

Dobiega końca uroczystość pogrzebowa. Goście już się rozchodzą, a nad mogiłą pozostał już tylko płaczący mąż.

— Synu nie można tak rozpaczać nad sobą — pociesza go ksiądz.

— Ja nie nad sobą, tylko nad Panem Bogiem...

— Jak to nad Panem Bogiem?

— Bo widzi ksiądz, ja się z tą jędzą 30 lat męczyłem, a Pan Bóg wziął ją na całą wieczność.

• • •

W biurze pyta kolega kolegi:

— Co wycinasz z gazety?

— Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie.

— I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?

— Schować do kieszeni.

• • •

507 DOWCIPÓW O ZONIE I MĘŻU________str.9

Dorastający syn zwraca się do ojca:

— Tatusiu, mówią, że małżeństwo jest loterią. Czy to prawda?

— Nie synku. Na loteri masz jakąś szansę.

• • •

Młody człowiek wychodził z sądu po rozprawie, na której otrzymał rozwód. Zatrzymuje taksówkę i pyta:

— Pan także wolny?

• ••

Pani Krysia o swoim mężu:

— To typ twardogłowy! Muszę go długo przekonywać, że nie ma racji wtedy, gdy ma rację.

• • •

Mąż rozebrał się do naga i stanął przed lustrem. W pewnym momencie mówi do żony:

— Wiesz gdybym był o osiem centymetrów wyższy, to byłbym Apolloo!

— Tak kochanie! A gdybyś miał o osiem centymetrów krótszego, to byłbyś Wenus...

• • •

Profesor mija swoją asystentkę.

— Dzień dobry pani, jak tam pani mąż?

str. 10 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Ależ panie profesorze przecież ja nie mam męża.

— Przepraszam bardzo, zapomniałem, że pani mąż jest jeszcze kawalerem.

• • •

Zdenerwowany Kowalski do żony:

— Mam tego dosyć! Wracam głodny po całym dniu pracy, a obiadu nie ma! Idę do restauracji!

— Kochanie nie denerwuj się! Poczekaj parę minut...

— Co będzie na obiad?

— Nic! Ale ubiorę się i pójdę z tobą.

• • •

Spotkały się dwie przyjaciółki.

— Podobno wyszłaś za mąż?

— Tak i nie żałuję tego kroku...

— Ja nie wyszłam za mąż, ale też nie żałuję tego kroku.

• • •

— Słucham pogotowie!

— Proszę natychmiast przyjeżdżać! Żona ma sześćdziesiąt stopni gorączki!

— W tym przypadku medycyna jest już bezsilna, proszę pana. Może straż pożarna?

ШШШЯШ^ШШ

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 11

• • •

— Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej komedii, że wróciłam do domu półżywa...

— Powinnaś kochanie jeszcze raz iść na tę sztukę.

• • •

— Krysiu — prosi pan Grzesio sennym głosem — okryj mnie kocem i zgaś światło.

— Czyś ty zgłupiał — szepcze żona — przecież jesteś w filharmoni.

• • •

Grzesiek do żony:

— Ładny był ze mnie idiota, kiedy się z tobą ożeniłem!

— Nieprawda! Ładny to ty nigdy nie byłeś!

• • •

— Ile ma pani małżonek?

— Czterdzieści proszę pana. I dodam, że między nami jest akurat dziesięć lat różnicy.

— No, no jak na pięćdziesiątkę wygląda pani znakomicie.

• • •

Pan domu robi wyrzuty służącej:

— Dlaczego powiedziałaś pani, o której wróciłem

str. 12 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

dzisiaj w nocy do domu? Przecież prosiłem cię o dyskrecję.

— Ja nic nie wypaplałam, proszę pana — tłumaczy się dziewczyna. Kiedy pani pytała, o której pan wrócił, powiedziałam, że zbyt byłam zajęta robieniem śniadania żeby patrzeć na zegar.

• • •

Wiesz co kochanie — mówi żona do męża — dzisiaj jest nasza 25 rocznica ślubu.

— Coś takiego. Gdybym cię wtedy zabił, to dziś wychodziłbym na wolność.

• • •

— Sąsiedzi kłócą się tylko raz w miesiącu! — mówi pani Krysia mężowi.

— A czy ja jestem winien, że w moim zakładzie płacą co tydzień.

• • •

— Garnituru mojego męża nie można wyprać — wzdycha żona pana Krzysia — ten garnitur trzeba destylować.

• • •

— Czy słyszałeś o aparatach, które natychmiast wykrywają, kiedy ktoś kłamie?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 13

— Ja się ożeniłem z takim aparatem.

• • •

— Wiesz co moja żona wróciła z wycieczki do Francji.

— No i co?

— Usta jej się nie zamykają.

• • •

Kobieta w 95% składa się z wody. To prawda, ale pomyśl jaką ma linię brzegową.

• • •

Żona na łóżku śmierci do męża.

— Obiecaj mi, że na pogrzebie będziesz szedł obok mojej matki.

— No, wiesz. To zepsuje mi humor na cały dzień.

• • •

Żona wraca z wczasów do domu, a cały dom jest pusty.

— Co się stało. Gdzie meble? — pyta.

— Jak gdzie? — Sprzedałem.

— A obrazy, dywany?

— Wszystko sprzedałem.

— W takim razie, gdzie są pieniądze?

— W workach.

str. 12 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

dzisiaj w nocy do domu? Przecież prosiłem cię o dyskrecję.

— Ja nic nie wypaplałam, proszę pana — tłumaczy się dziewczyna. Kiedy pani pytała, o której pan wrócił, powiedziałam, że zbyt byłam zajęta robieniem śniadania żeby patrzeć na zegar.

• • •

Wiesz co kochanie — mówi żona do męża — dzisiaj jest nasza 25 rocznica ślubu.

— Coś takiego. Gdybym cię wtedy zabił, to dziś wychodziłbym na wolność.

• • •

— Sąsiedzi kłócą się tylko raz w miesiącu! — mówi pani Krysia mężowi.

— A czy ja jestem winien, że w moim zakładzie płacą co tydzień.

• • •

— Garnituru mojego męża nie można wyprać — wzdycha żona pana Krzysia — ten garnitur trzeba destylować.

• • •

— Czy słyszałeś o aparatach, które natychmiast wykrywają, kiedy ktoś kłamie?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 13

— Ja się ożeniłem z takim aparatem.

• • •

— Wiesz co moja żona wróciła z wycieczki do Francji.

— No i co?

— Usta jej się nie zamykają.

• • •

Kobieta w 95% składa się z wody. To prawda, ale pomyśl jaką ma linię brzegową.

• • •

Żona na łóżku śmierci do męża.

— Obiecaj mi, że na pogrzebie będziesz szedł obok mojej matki.

— No, wiesz. To zepsuje mi humor na cały dzień.

• • •

Żona wraca z wczasów do domu, a cały dom jest pusty.

— Co się stało. Gdzie meble? — pyta.

— Jak gdzie? — Sprzedałem.

— A obrazy, dywany?

— Wszystko sprzedałem.

— W takim razie, gdzie są pieniądze?

— W workach.

str. 14 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— A gdzie, są te worki?

— O tu. Pod oczami.

• • •

— Wiesz, Beatko, zawarłem nową cudowną znajomość...

— To pięknie. Bo bez znajomości nic dziś nie załatwisz, nie dostaniesz się nawet do szpitala położniczego ...

• • •

— Co Adasiu, wieszasz żonie upraną bieliznę?

— A dlaczego jej nie mam pomóc przy wieszaniu, jeśli ona pomaga mi przy praniu.

• • •

Mąż do żony, która wróciła z przejażdżki samochodem:

— A gdzie wóz?

— Częściowo w garażu!

• • •

Żona woła do męża czytającego gazetę z kuchni.

— Słuchaj, jak tylko dzieci zjedzą, położę je spać, pozmywam naczynia, wyprasuję ci koszulę, to będziemy mogli iść do kina?

— Świetnie, a kto pójdzie po bilety?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 15

• • •

— Dlaczego chcesz wyjść za wojskowego?

— Bo w wojsku nauczył się słuchać.

• • •

— Nie mam pojęcia co kupić żonie na gwiazdkę — zwierza się przyjaciel przyjacielowi.

— Po co łamiesz sobie głowę? Spytaj jej co by chciała?

— Człowieku! Tyle nie mogę wydać.

• • •

Mąż wraca z podróży służbowej i wyznaje żonie, że zgubił obrączkę.

— Jak można zgubić obrączkę? — dziwi się żona.

— To przez ciebie warczy mąż.

— Jak to przeze mnie?

— Ile razy ci mówiłem, że mam dziurę w kieszeni?!

• • •

50-cio latek chce się żenić z kobietą o 30 lat młodszą. Przyjaciel mówi.

— Tylko pomyśl. Ty będziesz miał 60 lat, a ona 30. Ty 70, a ona 40. Ty 80, a ona 50. I po jakiego grzyba będziesz żenił się z taką starą babą.

str. 16 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Moja żona, kiedy ją boli ząb, śpiewa. \l — I to jej pomaga?

— Nie, ale chce, żebym cierpiał razem z nią.

• • •

Młody marynarz pyta bosmana:

— Czy to prawda, że kobiety na statku przynoszą nieszczęście?

— Tak podobnie jak na lądzie.

• • •

— Wujku czy to prawda, że jesteś kawalerem?

— Prawda.

— To znaczy, że nie masz żony?

— Nie mam.

— No to kto ci mówi co masz robić?

• • •

Pan Krzysio wychodzi wieczorem z domu.

— Dlaczego nie wkładasz nowego krawata? — pyta żona.

— Bo na dworze jest straszne błoto.

• • •

Pewien Francuz przebywając na zachodzie Stanów Zjednoczonych zwiedzał rozległe prerie i farmy.

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 17

Kiedyś zwrócił się do jednej z towarzyszących mu osób:

— Bardzo mi się tu u was podoba, tylko wasze kobiety mają za mało kobiecości. Ramiona szerokie, włosy krótkie, ręce muskularne, nie wiadomo czy to chłopak czy dziewczyna.

— To moja córka.

— A, przepraszam, nie wiedziałem, że to, pan jest jej ojcem.

— Nie jestem jej ojcem. Jestem jej matką.

• • •

— Znowu nasz cudowny syneczek wyciągnął mi z kieszeni pieniądze — mówi mąż.

— Skąd wiesz, że to zrobił on, a nie ja?

— Wykluczone, zostało jeszcze trochę drobniaków.

• • •

Młoda żona skarży się swojej matce:

— Już mnie nie bawią rozmowy z mężem...

— Dlaczego?

— Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nie ma w żadnej sprawie racji.

• • •

Dać kobiecie pieniądze, to jak małpie brzytwę...

str. 18______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Do państwa Grześków przyszedł z wizytą Marek. Usiadł w fotelu, spojrzał na krzątającą się po pokoju Krystynę, potem zajrzał głęboko Grześkowi w oczy i rozpoczął uroczyście:

— Myślę poważnie o tym, aby się wreszcie ożenić! Ty Grześku masz wielkie doświadczenie. Powiedz mam to zrobić czy nie?

Pan Grzesio poskrobał się po głowie, zerknął ukradkiem na żonę i zwrócił się do niej z prośbą.

— Krysiu mogłabyś zostawić nas na chwilę samych ?

— Ja tam uważam, że wszystkie kobiety są jednakowe ...

— Ależ skąd — woła pan Grzesio — niektóre są o wiele gorsze.

• • •

Kolega zwierza się koledze:

— Niedawno dałem żonie do przeczytania interesujący artykuł o konieczności oszczędzania.

— No i jest jakiś rezultat?

— Owszem przestałem palić.

• • •

W czasie obiadu żona zaczyna opowiadać:

— Dziś wpadłyśmy na siebie z Zosią i... Mąż

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 19

unosząc wzrok z nad gazety, zniecierpliwiony przerywa:

— Wasze babskie sprawy nic mnie nie obchodzą.

— Jak uważasz, ale lakiernik powiedział, że samochód będzie gotowy dopiero za tydzień.

• • •

— Wiesz co się przydarzyło mojej żonie? — zwierza się Kowalski przyjacielowi. Była taka zmęczona generalnymi porządkami, że zasnęła w wannie. Spała w niej dwie godziny przy odkręconym kranie!

— Okropne! To masz chyba całe mieszkanie zalane i zalaliście sąsiadów.

— Nie. Ona śpi z otwartą buzią.

• • •

Żona pana Grzesia wpadła zdenerwowana do domu:

— Pamiętasz Grzesiu, ten piękny stary park, w którym się poznaliśmy?

— Oczywiście, że pamiętam.

— Wyobraź sobie, że właśnie go wycinają.

— Za późno. Niestety za późno.

• • •

— Jak się czuje teraz twój małżonek?

— Nie bardzo całymi dniami łowi ryby w wannie.

str 20 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Powinnaś zaprowadzić go do psychiatry!

— Myślałam już o tym, ale ja też lubię jeść ryby.

• • •

— Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą! ? — przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się.

— Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi.

• • •

— Muszę ci powiedzieć, że mój pierwszy mąż był lepszy od ciebie.

— Wiem, bo nawet twoja matka powtarzała, że wyszłaś ze pierwszego lepszego.

• • •

— Dlaczego nie ożeniłeś się z Baśką?

— Nie była taka bogata, jak mówiła, ani taka piękna i skora do wszelkich usług, jak na samym początku, a poza tym wyszła za mąż.

• • •

— Słyszałeś już że Kowalski zdobył główną nagrodę w telewizyjnym konkursie na największego blagiera?

— Jak on to zrobił?

— Zwyczajnie. Powiedział, że pojechali na wczasy z żoną, teściową i trójką dzieci, dwoma kuzynkami,

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 21

dziadkiem i psem. No i co z tego. Kowalski ma faktycznie wielką rodzinę.

— Ale on powiedział, że pojechali maluchem.

• • •

Małżeństwo jedzie swoim fiatem. W pewnym momencie mąż czuje że złapał gumę. Zatrzymuje wóz, a żona wychodzi sprawdzić.

— Wiesz co, mówi po chwili, ta opona tylko u dołu jest trochę płaska, po bokach i u góry można na niej jechać.

• • •

Wzburzona pani przybiega do rzeźnika i rzucając na ladę kawał gotowanej wołowiny wykrzykuje:

— To skandal! Proszę mi wymienić to mięso! Mąż powiedział, że można nim żelować buty!

— I co nie podzelował?

— Usiłował, ale się wszystkie gwoździe gięły!!!

• • •

Motorniczy tramwaju woła za pasażerką, która właśnie wysiadła na przystanku:

— Proszę pani, zostawiła pani na siedzeniu swoją plastikową torbę!

— Nic nie szkodzi! Tam jest obiad dla mojego męża, a on pracuje w biurze rzeczy znalezionych!

str. 22______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Kowalski wraca z żoną z pogrzebu teściowej. Nagle z dachu spada dachówka i rozbija się kilka centymetrów od jego nóg.

— Widzisz kochanie — komentuje Kowalski, mamusia jest już w niebie.

• • •

Z kim wczoraj byłaś w kinie?

— Przecież z Zosią twoją żoną!

— No patrz! W domu wygląda zupełnie inaczej.

• • •

— Kochanie co ci kupić na imieniny?

— Nic nie kupuj! Nie mam pieniędzy.

• • •

— Wiesz, moja żona chodzi co dzień do restauracji — mówi pan Henio Józkowi.

— Nie możesz jej zabronić?

— E, a kto by mnie potem odprowadzał do domu?

• • •

Nowakowie wybrali się do opery. W pewnym momencie Nowakowa trąca męża i mówi szeptem.

— Spójrz. Ten facet co siedzi obok mnie śpi...

— No to co? Czy to jest powód żeby mnie budzić.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 23

• • • Rozmawiają dwie koleżanki:

— Jak się czujesz, jako świeżo upieczona żonka?

— Coraz młodziej, jak dziewczynka.

— Jakim cudem?

— Znowu po kryjomu palę w ubikacji.

• • •

Młody małżonek złości się przy goleniu:

— Psiakość, co się stało, ta brzytwa jest całkiem tępa! Z pokoju rozlega się głos żony:

— Chcesz mi wmówić, że twój zarost jest twardszy od linoleum?

• • •

Pan Bogumił przyszedł z żoną do kawiarni.

— Dla mnie dwa koniaki — zamawia — a co dla ciebie kochanie?

— Herbatkę — prosi żona.

— Dziwna z ciebie kobieta i bardzo rozrzutna — mówi pan Bogumił po odejściu kelnera.

Herbatę możesz przecież zrobić sobie w domu!

• • •

Żona zmusiła pana Krzysia do przysięgi:

— Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.

str.24 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Klęczy pan Krzysio i przysięga:

— Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie.

• • •

Jaś wchodzi do kuchni, gdzie ojciec właśnie zmywa naczynia.

— Tato, kto to jest bigamista?

— To człowiek, który zmywa dwa razy więcej talerzy niż ja.

Wiarołomna żona zabawia się z kochankiem w łóżku. Nagle słyszy, że mąż wraca do domu. Zrywa się z krzykiem i pokazuje kochankowi okno jako drogę ucieczki.

— Oszalałaś, mam skakać z XIII piętra?

— No wiesz, nie bądź taki przesądny.

Michalski wstaje z łóżka, jeszcze chory po nocnym wypadzie, przegląda się w lustrze i mówi do żony:

— Coś ty sobie, dziubeczku, pomyślała w nocy, jakżeś mnie zobaczyła z takim podbitym okiem?

— A nic — wzruszyła ramionami żona — bo jak przyszedłeś do domu, toś jeszcze ślepia nie miał podbitego..

к

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 25

• • •

Mr Smith jest hulaką poszukuje nowych usprawiedliwień późnych powrotów. Kiedyś obudził żonę telefoniczny dzwonek o czwartej nad ranem.

— Nie układaj się o okup za mnie — mówi do słuchawki jego tajemniczy szept — właśnie uciekłem tym gangsterom.

• • •

— Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.

— No, ale tym razem to był uraz czaszki.

— Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.

• • •

— Wiesz, dzisiaj rano byłam u lekarza — kazał mi tylko pokazać język i przepisał mi środek wzmacniający.

Bój się Boga, chyba nie na język.

• • •

— Życie rodzinne — stwierdza pan Marek — przypomina mi autostradę, na której bok w bok pędzą dwa samochody. Bywa, że zaczepią się błotnikami, zdarza się, że porysują sobie karoserie...

— Niezłe porównanie — zgadza się pan Janek — Wydaje mnie się, że tuż obok mnie pędzi czołg z oszalałą załogą.

Str. 26 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Czemu nasz sąsiad tak klnie?

— Uciekł mu pies albo wróciła żona.

• • •

Rozmawiają dwaj starsi panowie.

— Jestem żonaty od trzydziestu lat i wszystkie wieczory spędzam w domu z żoną.

— Prawdziwa miłość?

— Nie, reumatyzm...

• • •

— Kochanie — mówi żona — będziesz musiał zjeść kanapkę. Nie ugotowałam obiadu, bo nie ma prądu.

— Przecież mamy piecyk gazowy.

— Tak, ale otwieracz do puszek jest elektryczny.

• • •

Na święta do Kowalskich przyjechała teściowa. Święta się skończyły, a ona ani myśli wyjeżdżać. Po miesiącu zdenerwował się Kowalski i mówi do żony:

— Dziś pokłócimy się przy obiedzie. Jak teściowa weźmie moją stronę, to ty ją wyrzucisz, jak twoją to ja ją wyrzucę...

Już przy drugim daniu rozpoczęła się kłótnia

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 27

między małżonkami. Kłócą się coraz bardziej zawzięcie, a teściowa je, nawet na nich nie spoglądając.

— A wy teściowo co? — nie wytrzymał wreszcie Kowalski — Nie zajmiecie żadnego stanowiska w tej kłótni?

— Nie zajmę — odpowiada teściowa — bo jeszcze ze dwa miesiące chcę tu u was zostać...

• • •

Rozmawiają dwie przyjaciółki:

— Zaręczyłam się z Markiem, bo jest inny od wszystkich znanych mi mężczyzn.

— Pod jakim względem?

— Jest jedynym, który chciał się ze mną ożenić...

• • •

— Dlaczego pan profesor nie przyszedł z małżonką ?

— Rzeczywiście! A wychodząc z domu cały czas miałem wrażenie, że czegoś zapomniałem.

• • •

Pan Kazio przyprowadził wóz do mechanika.

— Moja żona jeździła tym maluchem — powiedział — czy wóz wymaga poważnego remontu? Co mógłby pan zrobić?

— Mógłbym odkręcić numery rejestracyjne i przymocować do innego auta.

str.28 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Pan Grzesiek z żoną Krystyną przechodzą obok wystawy sklepu futrzarskiego — zobacz to futro — prosi Krystyna — Przechodzę tędy codziennie i dosłownie jestem w nim zakochana.

— Chodź, chodź — ponagla żonę Grzesio — chcesz tylko we mnie wzbudzić zazdrość.

• • •

Rozmawiają dwie młode mężatki:

— Czy ty gotujesz swojemu mężowi obiady?

— Rzadko. Robię to wtedy, gdy się pokłócimy i chcę zrobić mu przykrość.

• • •

— Pan Marek przyszedł do domu w nowym kapeluszu, tak wielkim, że mu spadł na oczy.

— Dlaczego nie kupiłeś mniejszego? — pyta żona.

— Bo ten duży kosztował tyle co mniejszy!

• • •

— Inni mężowie to by swoim żonom nieba przychylili, a ty co?

— Ja też bym przychylił, gdybym miał pewność że tam już zostaniesz.

• • •

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 29

— Za moich czasów jeździło się w dłuższe podróże poślubne — mówi pani Marta.

— To fakt teraz jeździ się na krócej, ale częściej.

• • •

— Nasi nowi sąsiedzi bardzo się kochają. Kiedy on idzie do pracy, to jeszcze na korytarzu ją całuje, a potem przesyła całusy z windy... Tobie by to nawet nie przyszło do głowy...

— Oczywiście! — odpowiada mąż na aluzję żony — przecież jej w ogóle nie znam.

• • •

— Wiesz kochanie — zwraca się mąż do żony na szczycie góry — jak tam pięknie w dolinie?

— To po co taszczyłeś mnie trzy godziny pod górę, kiedy tam tak ładnie?

• • •

Mąż poucza żonę, która właśnie zdobyła prawo jazdy.

— Musisz bardzo uważać na kolory! Pamiętaj na zielonym — jedź, na czerwonym hamuj, a kiedy ja zrobię się blady szukaj pieniędzy na mandat.

• • •

— Jaka szkoda, że pani mąż tak wcześnie zmarł!

— Ciekawe, mój drugi mąż też to stale powtarza.

str. 30 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

On czyta gazetę, całkowicie pochłonięty lekturą, ona przegląda jakiś magazyn ilustrowany.

— Kochanie — mówi nagle ona — tutaj piszą, że koty są egoistyczne, niewierne, łakome i fałszywe. Czy ty też tak uważasz?

— Ależ oczywiście kotku, odpowiada on.

• • •

Mądralowie wybrali się całą rodziną do ogrodu zoologicznego. Ale najmłodszy strasznie marudzi: „Ja chcę pojeździć na ośle".

Pani Mądralowa prosi męża: — Posadź go sobie na chwilę, na ramiona i będzie spokój.

• • •

Rozmawiają małżonkowie:

— Gdybym umarł to na pewno byś szybko o mnie zapomniała.

— Nigdy, zawsze stawiałabym Cię za przykład drugiemu mężowi.

• • •

— Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód. I Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy świat — mówi żona do męża.

— Ten czy tamten.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 31

• • •

Pewien młody rolnik zaraz po ślubie wybrał się ze swoją lubą w podróż poślubną bryczką. Ledwo wyjechali z obejścia, a koń się potknął tak, że mało nie wywrócił bryczki.

— Raz! — powiedział rolnik i pogroził koniowi palcem. Ujechali kilka kilometrów i koń znowu się potknął narażając pasażerów na niebezpieczeństwo.

— Dwa! — powiedział rolnik i zdzielił konia batem. Jadą dalej i koń potyka się po raz trzeci.

— Trzy! — mówi spokojnie rolnik, zatrzymuje bryczkę, wyjmuje spod siedzenia obrzyn i strzela koniowi prosto w łeb.

— Coś ty zrobił, idioto! To był nasz jedyny koń — naskakuje na niego żona!

— Raz!

• • •

— Kochanie — mówi żona do męża — musimy poważnie porozmawiać.

— Dobrze, dobrze nie trać czasu, ile ci potrzeba?

• • •

— Możesz być pewna — mówi przyjaciółka przyjaciółce — że mężczyzna zawsze woli poślubić kobietę głupszą od siebie.

str. 32______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Czy powiedział ci to twój mąż?

— Nie, twój!

• • •

Kowalska do swojego męża:

— Ci nasi sąsiedzi to bardzo mili ludzie. On codziennie wychodząc do pracy całuje ją czule. Dlaczego ty tego nie robisz?

— Muszę się z nią najpierw zapoznać!

• • •

Kowalska wybiera się do miasta.

— Co ci mężusiu kupić? Może szyneczki dostanę.

— E, co ty — na to Kowalski — na Wielkanoc szynka, na Boże Narodzenia szynka, ciągle ta szynka.

• • •

Żona pana Grzesia wróciła od lekarza.

— Wiesz, pan doktor radził mi jak najwięcej oddychać morskim powietrzem.

— To kup sobie dorsza i postaw koło wentylatora.

• • •

Spotykają się dwie przyjaciółki:

— Oj kochana, jak ty schudłaś, co się dzieje?

— To przez męża pije, bije mnie.

— To zgłoś na policję, albo rzuć go!

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 33

— Nie mogę!

— Dlaczego?

— Mam jeszcze siedem kilo nadwagi.

• • •

Do lekarza przychodzi baba z mężem. Lekarz zbadał go i mówi:

— Cierpi pan na rozstrój nerwowy. Potrzebny jest panu spokój.

— No widzisz! — triumfuje baba. Przecież ja ci to codziennie, setki razy powtarzam.

• • •

— Dlaczego nasz sąsiad tak klnie?

— Albo mu pies uciekł, albo mu żona wróciła.

• • •

Żona robi mężowi wyrzuty:

— Dlaczego ty stale mówisz: mój telewizor, moje mieszkanie, mój samochód? Przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest wspólne. Zaraz, zaraz, czego ty znowu szukasz w szafie?

— Naszych kalesonów!

• • •

— Wiesz? Pipmanowi uciekła żona!

— No i co on na to?

str. 34 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Teraz już się trochę uspokoił. Ale z początku baliśmy się o niego. Myśleliśmy że ten człowiek zwariuje z radości.

• • •

— Słyszałeś? Straszna tragedia!

— Co się stało?

— Bankier F. zastał wczoraj wieczorem żonę swą z kochankien in flagranti. Wyjął z kieszeni rewolwer, zabił żonę, kochanka i potem sobie w skroń strzelił.

— Mogłoby być jeszcze gorzej!

— Jak to? Co ty mówisz? Trzy trupy?

— Gdyby o tej samej porze przyszedł do domu przedwczoraj — znalazłby tam mnie.

• • •

W komisariacie policji zjawia się dystyngowany jegomość. Kilka dni temu okradziono mu mieszkanie. Złodzieja schwytano nazajutrz.

— Panie komisarzu, chciałbym porozmawiać z tym opryszkiem.

— W jakiej sprawie?

— Bo widzi pan komisarz zakradł się on do naszej sypialni o drugiej w nocy, nie budząc mojej żony.

Chciałbym poprosić go o kilka wskazówek.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 35

Mąż do żony:

— A kiedy jedno z nas umrze, ja przeniosę się na

wieś.

• • •

— Słyszałem ostatnio, że w Japonii kobiety żyją dłużej od mężczyzn.

— Tak to prawda, zwłaszcza wdowy.

• • •

Wraca mąż z delegacji z Bełchatowa i powiada:

— Wiesz zawieźli nas wczoraj do Warszawy i po-kozali stolica. Ci podom, wszystko tam inksze niż w Bytomiu. W restauracji to siedzą sami brodacze młodzi. W urzędach zaś to sami łysi starcy, a auta prowadzą same kobiety. Żona się przysłuchuje, podchodzi do męża i powiodo:

— A zamiast krawatów to wiążą pończochy damskie, takie jak ty masz na karku, prawdo?

• • •

— Skąd ty wiesz, kiedy robić pranie? — pyta się sąsiadka sąsiadki. Zauważyłam że robisz to wtedy kiedy świeci słońce...

— Bo ja mam w domu barometr.

— Nigdy nie widziałam u ciebie w domu barometru. Kiedy mój mąż jeszcze rano śpi odkrywam

str. 36 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

kołdrę i patrzę po której stronie mu łeży. Jak po prawej to będzie pogoda, jak po lewej, to będzie deszcz.

— A jak stoi?

— To nie myślę o praniu?

• • •

Sędzia pyta się oskarżonego:

— Dlaczego pobił pan swoją żonę?

— Bo mnie zdradzała z sąsiadem.

— Dowody! — żąda sędzia?

— Słusznie proszę wysokiego sądu, do wody z takim draniem.

• • •

— Słuchaj stary jak to jest? Ty jesteś 6 lat po ślubie i masz 5 dzieci, a ja już 10 lat po ślubie i nie mam dzieci. Poradź koledze co ma robić.

— To bardzo proste. Wykąp swoją żonę, wyper-fumuj, połóż ją do łóżka z czystą pościelą.

— I co?

— I przyjdź po mnie!

• • •

— Cześć stary, kto ci wybił te zęby z przodu?

— Moja żona.

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU______str. 37

— A mówiłeś, że ona jest w sanatorium.

— Tak myślałem.

• • •

Bill miał się wkrótce ożenić i jedna rzecz nieco go niepokoiła. Czuł, że nie dość wie o pewnych aspektach obowiązków małżeńskich, które w przyszłości miał wypełniać. Zdecydował się więc zwrócić do swojego dobrego przyjaciela Jacka, który był szeroko znanym ekspertem w tej dziedzinie. Na szczęście Jacek nie miał zwyczaju ukrywać swojej wiedzy.

— Dalej Bill pytaj o co chodzi.

— Może zawracam ci głowę bzdurami, ale czy to jest w porządku, na przykład rozmawiać z żoną w trakcie stosunku?

Jacek był nieco rozczarowany, ale dał uczciwą odpowiedź:

— Muszę powiedzieć, że nigdy tego nie próbowałem, ale myślę, że możesz to robić jeśli tylko masz ochotę, oraz rzecz jasna, jeśli możesz akurat dosięgnąć telefonu.

• • •

Przychodzi facet do komisariatu i mówi, że zginęła mu żona.

— Proszę o rysopis — mówi policjant.

str.38 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Ma rzadkie, przetłuszczone włosy, wyłupiaste oczy, zgarbiona, kuleje, ma pomarszczoną szyję..., tfu! nie szukajcie jej.

• • •

Młoda para wybiera się już do ślubu, jak młoda pani słyszy młodego pana mówiącego do kolegów:

— Weta o dziesięć tysięcy, że jest jeszcze dziewicą. Podchodzi do niego i na ucho mu powiada:

— Jeszcze nie jesteśmy żonaci, a ty już pieniądze za okno wyciepujesz.

• • •

Dama: Żona pańska daje mi lat 30, a córka 28... a ile mam według pana? Pan: Sumę.

• • •

— Słuchaj, powinieneś założyć rolety w swojej sypialni! Wczoraj znowu widziałem cię ze swego okna w najczulszym tete-a-tete z twą żoną:

— O której?

— O piątej po południu...

— E, zawracanie głowy! Wczoraj o piątej wcale mnie w domu nie było.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 39

— Mówię panu panie Kon, niech pan wierzy staremu doświadczonemu swatowi i niech pan weźmie tę pannę: piękna jest jak Venus, bogata jak Krezus, niewinna jak Dreyfus!

— Z Micią Kicelbein chcesz się żenić? Z tą lafiryndą? Pół Opatowa miało z nią romans!

— A jeżeli nawet? Jaki wielki jest cały Opatów.

• • •

Słychać było pukanie do drzwi i Ted poszedł je otworzyć.

Stanął przed nimi barczysty osobnik, z wielkim nożem w prawej dłoni. Przedstawił się:

— Jestem Kuba Rozpruwacz. Ted wpuścił go krzycząc:

— Susie ktoś do ciebie.

• • •

— Oskarżony za każdym razem zapewnia sąd, że jest łagodny jak baranek, a po odsiedzeniu wyroku znów bije żonę!

— Bo ona wszystkim opowiada że znęcam się nad nią.

• • •

— Dziwny z ciebie człowiek — mówi z wyrzutem żona do męża. Od pięciu miesięcy zastanawiasz się

str.40 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

czy kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małżeństwo już w pierwszym dniu znajomości.

— Ależ kochanie nie żartuj sobie ze mnie. Kupno samochodu to poważna sprawa...

• • •

— Tatusiu — pyta malec — czy ty boisz się tygrysa?

— Nie synku.

— A lwa?

— Nie synku.

— A diabła się boisz?

— Nie synku.

— To ty tylko mamusi się boisz?

• • •

— Jaka kobieta może zawsze powiedzieć, gdzie jest jej mąż.

— Wdowa.

• • •

— Duchu, czy jesteś moim mężem?

— Tak.

— Czy jesteś szczęśliwszy niż za życia? Tak.

— A gdzie jesteś. W piekle.

• • •

Mąż woła do żony:

— Połknąłem guzik od koszuli!!!

— To dobrze przynajmniej raz będziesz wiedział gdzie go masz.

• • •

Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok wielbłąda biegnie jego żona. Spotykają jadącą po drodze karawanę.

— Dokąd jedziesz? — pyta się przewodnik karawany.

— Żona jest chora wiozę ją do szpitala.

• • •

Pani Krysia uczy się prowadzić samochód. Już na jednej z lekcji rozbiła maszynę o drzewo.

— Niech mi pan powie — zwraca się do instruktora — czy dużo jeszcze trzeba żebym nauczyła się prowadzić wóz?

— Jeszcze ze trzy, cztery...

— Lekcje?

— Nie, auta.

• • •

— Panie doktorze, mam bardzo brzydką żonę, czy mógłby pan jej zrobić operację plastyczną.

str. 42______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

- Oczywiście, ale to będzie bardzo drogo kosztowało ...

— No to nic z tego, nie mam pieniędzy. Na drugi dzień lekarz spotyka pacjenta spacerującego wraz

z żoną po ulicy. Lekarz popatrzył na żonę i odciągnął i faceta na bok.

— Proszę pana, pan tak nie może żyć. Zrobię tą operację za pół ceny.

— Już nie trzeba. Leśniczy za pół litra obiecał ją zastrzelić.

• • •

Starszy pan poślubił młodą dziewczynę. Po nocy poślubnej dziewczyna jest zachwycona.

— Kochany czy można tak częściej?

— Tak, oczywiście. Są zbereźnicy, którzy robią to trzy, cztery razy w roku.

• • •

Rozmawiają dwie przyjaciółki — młode małżonki:

— Wyobraź sobie, jaką wczoraj strzeliłam gafę. Podałam mężowi na śniadanie płatki mydlane zamiast owsiane.

— I co on na to?

— Strasznie się spienił.

• • •

— Dobrze się czujesz w swoim małżeństwie?

507 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 43

— Jak w raju. Nie mamy co na siebie włożyć i boimy się, że teściowa wyrzuci nas z mieszkania.

• • •

— Wiesz Lutek ożenił się z wdową.

— Ja bym nigdy nie chciał zostać drugim mężem

wdowy.

— A ja przeciwnie. Ja wolę zostać drugim mężem

wdowy niż pierwszym...

• • •

W dniu odwiedzin dozorca więzienny wywołuje odsiadującego wyrok.

— Przyszła do was żona w odwiedziny i czeka w rozmównicy.

— Żona? Która?

— Jak to która? Mówię wyraźnie, wasza żona. ■ No tak, ale ja siedzę za bigamię...

Przychodzi baba do lekarza z mężem. Lekarz obejrzał go i mówi:

— Pani mąż cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.

— No widzi pan! Ja mu to przecież powtarzam przynajmniej sto razy dziennie.

str.44 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Mąż kupił kilka kaset video.

— Po co ci kasety? — dziwi się żona — przecież nie mamy magnetowidu?

— A czy ja się ciebie pytam po co kupujesz staniki.

• • •

— Wiesz, moja żona jest chyba nienormalna. Hoduje w naszym mieszkaniu 40 żółwi.

— To tylko świadczy o jej miłości do zwierząt.

— Ale w mieszkaniu strasznie śmierdzi!

— Przecież można otworzyć okno i wywietrzyć.

— Akurat! Żeby mi wyfrunęło moich 40 kanarków!

• • •

Zapytana, co myśli o różnicy inteligencji u kobiet i mężczyzn, znana gwiazda filmowa, Danielle Dar-rieux powiedziała:

— Możliwe że mężczyźni są bardziej inteligentni od kobiet. Nie słyszałam jednak nigdy, żeby kobieta wyszła za mężczyznę tylko dlatego, że ma ładne nogi.

• • •

— Wiesz, Waldek z Krystyną byli zaręczeni przez V dwadzieścia lat, a jednak się nie pobrali.

— Nic dziwnego. Ona nie chciała wziąć z nim

ślubu, kiedy był pijany, a on z kolei nie chciał kiedy był trzeźwy.

• • •

Przed ślubem pan Grzesio wciąż mówi swoim kolegom, że będzie miał czworo dzieci. Kiedy się już ożenił, poprzestał na trójce i oznajmił, że więcej nie

będzie.

— Dlaczego? — pytają przyjaciele. — Przecież zawsze chciałeś mieć czwórkę.

— Tak, ale niedawno przeczytałem w gazecie, że co czwarte dziecko przychodzące na świat jest... Chińczykiem!

• • •

Żona zadręcza męża, aby załatwił jej pogrzeb z orkiestrą. Ten puszcza to mimo uszu, bo małżonka jeszcze nie stara i zdrowa.

— No i co załatwiłeś mi ten pogrzeb z orkiestrą? pyta się żona po raz setny.

— Tak masz być gotowa na jutro, na pierwszą.

• • •

Kowalski płynie z żoną statkiem. Kiedy żona patrząc w morze wychyliła się za bardzo, podbiegł marynarz i zwrócił jej uwagę:

Proszę uważać może pani wypaść za burtę.

str.46 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Czego się pan wtrąca, to moja żona czy pańska.

• • •

— Więc jednak żenisz się z Barbarą? — mówi Zenek do Tadka. — Przecież mówiłeś że chcesz z nią zerwać?

— Nie mogę tego zrobić.

— Dlaczego?

— Bo bardzo przytyła i nie mogę zdjąć jej z palca, pierścionka zaręczynowego.

• • •

Mąż i żona siedzą razem w pokoju. Żona pogrążona w milczeniu już tak długo, że zaniepokojony mąż zapytuje:

— O czym ty myślisz kochanie?

— O niczym.

— Przecież to niemożliwe, myśleć o niczym.

— Ależ zapewniam cię, że to możliwe — odpowiada żona. Jeśli chcesz wiedzieć, to myślę o prezencie urodzinowym który mi ofiarujesz za chwilę.

• • •

— Jak się czuje pani mąż?

— Dziękuję dobrze. Prześwietlali mu głowę rentgenem, ale na szczęście nic tam w niej nie znaleźli.

• • •

— Przekonałeś żonę, że w tym roku nie będzie was stać na wczasy?

— W połowie.

— Jak to w połowie?

— Pojedzie tylko ona.

• • •

Dialog młodej pary odbywającej podróż poślubną:

— No, i cóż żoneczko sądzisz teraz o małżeństwie?

— To jest naprawdę coś cudownego. To po prostu cudowne... I po chwili milczenia.

— Ale czy tak będzie do samego rozwodu.

• • •

— Prawda to panie doktorze że kobiety żyją dłużej niż mężczyźni?

— Prawda, a szczególnie wdowy.

• • •

— Oskarżony twierdzi, że rzucił pomidorem w żonę?

— Tak jest wysoki sądzie.

— To jak wytłumaczyć ten wielki guz?

— Pomidory były w puszce.

V

str.48 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

——————__—_________________

Na spacerze żona pyta się męża:

— Czy to prawda kochanie, że plaży nie mają mózgów?

— Tak żabciu.

• • •

— Słyszałam, że kobiety sprawniej prowadzą samochód niż mężczyźni i mniej powodują kraks.

— Także słyszałam, czym to tłumaczyć?

— Otóż kobieta stara się o samochód jak o swojego męża, natomiast mężczyźni obchodzą się z samochodem jak z żoną.

• • •

Malinowski mówi do żony, przygotowującej mu drugie śniadanie do pracy:

— Tylko znów nie kładź w te BUŁKI tyle kiełbasy, bo wczoraj przez to w naszym „maluchu" nie mogłem jak należy domknąć bagażnika.

• • •

— Sądzę, że szczęśliwy jest mąż który zarabia więcej niż jego żona może wydać.

— A jeszcze szczęśliwsza jest żona, której uda się znaleźć takiego męża.

• • •

Do restauracji wchodzi starsze małżeństwo i zamawia kotlety schabowe. Już po chwili staruszka zajada ze smakiem, a jej mąż siedzi nad talerzem i ani drgnie.

Podeszła do niego kelnerka i pyta się:

— Dlaczego pan nie je? Czyżby panu nie smakowało?

— Ależ skąd czekam, aż żona skończy i pożyczy

mi sztuczną szczękę.

• • •

Mąż do żony:

— Kochanie, zapraszam cię na przechadzkę po mieście. Obejrzymy sobie wystawy.

— Przecież dziś jest niedziela, sklepy zamknięte. Właśnie dlatego.

• • •

— Wiesz, kochany? Jak się pobierzemy będziemy mieli troje dzieci!

— Skąd wiesz tak dokładnie kochana?

— Bo one mieszkają teraz u mojej mamy.

• • •

— Cóż to za łotry, ci mężczyźni! Przysięgam ci że gdyby — mój pierwszy mąż nie umarł, nie wyszłabym powtórnie za mąż.

str.50 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Na przyjęciu emerytowany pułkownik angielski opowiada jak w czasie służby w Indiach wybrał się z żoną na polowanie.

— Ledwie weszliśmy do dżungli, aż tu nagle z wysokiego drzewa skoczył na moją żonę ogromny tygrys...

— I co pan zrobił? Pytają zainteresowani goście, bowiem pułkownikowa stoi obok męża i wydaje się być nie naruszona tygrysimi zębami.

— A co miałem robić? Sam napadł, to niech się sam broni.

• • •

— A jakie są powody wszczęcia przez pana starań '• o separację od małżonki?

— Zgodność charakterów.

— Chyba pan chciał powiedzieć niezgodność charakterów.

— Powiedziałem to co chciałem. Proszę sobie wyobrazić: ja piję jak smok, żona też, ja palę od świtu do nocy, ona również; ona stale przesiaduje u sąsiadki, ja także...

Czy w tej sytuacji dalsze pożycie jest możliwe?

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 51

jCowalski dźwiga ciężkie walizy, a za nim objuczona tobołkami podąża jego żona.

— Po co ci tyle wszystkiego na dwa tygodnie — marudzi Kowalski. — Mogłaś wziąć pianino.

Jakiś ty dowcipny!

Nie dowcipny, tylko na pianinie zostały bilety na

pociąg.

• • •

— Dlaczego nigdy z mężem nie chodzicie na pokazy mody?

— Źle nam to robi.

— Jak to?

— Ja zaczynam marzyć o nowej sukni, a on o nowej żonie.

• • •

Ciężko chora żona do męża:

— Zygmuś obiecaj, że po mojej śmierci twoja druga żona nie będzie nosić moich ubrań.

— Ależ kochanie bądź spokojna, ona jest znacznie szczuplejsza i wyższa.

• • •

— Jako prezent ślubny ofiarowałem młodej parze serwis do herbaty na 12 osób. A, ty im co dasz?

— Sitko na 25 osób.

str.52 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻL

...

Marika odprowadziła Alojza na lotnisko do Warszawy, bo wyjeżdżał do Budapesztu. Już mu wszystkie rady przekazała, jeszcze ino raz się pocałowali, jui odchodzi przez tą granicę, a ona za nim woła:

— Uważaj na siebie, fruwaj wolno i nisko!

• • • Przychodzi baba do lekarza psychiatry:

— Mój mąż ubzdurał sobie, że jest windą szybkobieżną w naszym bloku. Co robić?

— Niech pani przyprowadzi męża do mojego gabinetu — decyduje lekarz — postaram mu się to wypersfadować.

— Problem w tym, że on się na tym piętrze nie zatrzymuje.

• • •

Franek idzie ulicą uśmiechnięty od ucha do ucha.

— Z czego się tak cieszysz — pyta się go Wacek.

— Zostałem ojcem, mam syna.

— Gratuluję ci. Niech się malec dobrze chowa. A jak się czuje twoja żona?

— Nie wiem, jeszcze jej o tym nie powiedziałem.

• • •

— Mamusiu dlaczego wyszłaś za tatusia?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 53

— I ty też zaczynasz się dziwić?

• • •

Rozmowa była bardzo burzliwa i dramatyczna. Potem długie milczenie. On z ponurą miną, pali papierosa za papierosem. Ona zapłakana, spogląda w dal. Wreszcie wstaje chce odejść.

— Chciałam ci jeszcze coś powiedzieć, coś bardzo ważnego, ale zapomniałam... Idąc tu, pamiętałam... Teraz nie mogę sobie przypomnieć... Co to było? Zaraz... Ach tak! Złamałeś mi życie!

• • •

Po zbadaniu pacjenta lekarz stwierdza:

— Przyczyną pańskiego nieszczęścia jest alkohol.

— Naprawdę? A żona ciągle powtarza, że to moja wina.

• • •

Ordynator zakładu obłąkanych oprowadza przyjezdnego gościa po ogrodzie szpitalnym i informuje go o chorych. Oto opowiada, jeden z najspokojniejszych moich pensjonariuszy. Kochał się w pięknej dziewczynie, która go nie chciała. Wpadł w nieuleczalną melancholię.

W tej samej chwili z głębi ogrodu wypada z wrzas-

№.

щ

str.54 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

kiem dziki furiat. Służbie udaje się opanować rozjuszonego szaleńca.

— A ten, mówi doktor, to właśnie mężczyzna, który ożenił się z tą piękną kobietą.

• • •

— Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?

— Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.

— Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka.

• • •

— Kiedy się z tobą żeniłem, byłem kompletnym idiotą.

— To prawda, a ja głupia byłam taka zakochana, że tego nie zauważyłam.

• • •

— Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.

— Cóż to, dziwi się drugi, przerywa pan grę?

— Proszę mi wybaczyć, ale bądź co bądź byliśmy razem 25 lat małżeństwem.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 55

Spotykają się dwaj koledzy:

— Dlaczego jesteś taki smutny? — pyta się jeden

z nich.

— Smutny? Jestem zrozpaczony! Wyszedłem po żonę na dworzec i wyobraź sobie ona nie przyjechała.

— Nie martw się ona na pewno przyjedzie jutro.

— Ależ ja się boję, że ona jest w domu od wczoraj!

• • •

— Dlaczego kobieta jest najlepszym matematykiem? u

— Bo umie sobie dodać urody, odejmie lata, mnoży dzieci, dzieli łoże.

• • •

Mąż znajduje kochanka żony w szafie. Przyłapany amant stoi drżący, z błędnym wzrokiem, w samej

bieliźnie.

— Co pan tu robi! — krzyczy głośno mąż.

— Panie, jeżeli powiem panu, że czekam tu na tramwaj, to i tak pan nie uwierzy, więc.

• • •

Jak furiat wpada mąż do małżeńskiej sypialni. Wie na pewno, że ukrywa się tam kochanek jego żony. Zagląda pod łóżko i woła: Tutaj go nie ma! —

r

str.56 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

potem za kotarę: Tutaj go nie ma! wreszcie otwiera szafę, w której widzi swojego rywala z rewolwerem w ręce, krzyczy więc: tu go też nie ma i wybiega z pokoju.

• • •

Aleją parkową spaceruje staruszek z żoną.

— Pamiętasz kochany — mówi żona — dokładnie w tym miejscu w parku spotkaliśmy się po raz pierwszy przed 50 laty...

— Tak pamiętam, zobacz nawet dziś na tej ławce znowu czeka jakiś głupiec.

• • •

Przed ślubem matka udziela córce rad:

— Pamiętaj, nigdy nie kłóć się z mężem. Od razu płacz.

• • •

— Czy zostaniesz moją żoną? — pyta się chłopak klęcząc przed swoją dziewczyną.

— Nie wyjdę za ciebie. Mój przyszły mąż musi dobrze gotować, prać, sprzątać, robić zakupy, patrzeć we mnie jak w tęczę, wypełniać moje wszystkie życzenia.

— Rozumiem, wycofuję propozycję małżeńską. Pozwól jednak, że za nim wstanę z klęczek, pomodlę się za tego biedaka.

— Podobno ożeniłeś się romantycznie: porwałeś

swoją żonę?

— To prawda — potwierdza pan Jan.

— A jej rodzice nie ścigali was?

— Ścigali.

— I nie dopędzili?

— Dopędzili.

— No i jak się to skończyło?

— Mieszkają u nas.

• • •

— Czy jest coś gorszego, niż młoda, chora żona?

— Jest żona stara i zdrowa.

• • •

Zawiany pan Krzysio wraca do domu o 1.00 w nocy i usprawiedliwia się przed żoną że wyszedł z baru o 9.00 wieczór.

— Przecież od baru do domu są tylko trzy krótkie ulice — mówi żona.

— Ale jakie szerokie.

• • •

Szukam takiej żony — zwierza się Janek — która będzie umiała ładnie mówić, śpiewać, tańczyć, grać na różnych instrumentach, która zawsze będzie w domu.

Wiesz co przerywa mu przyjaciel — ty zamiast żony kup sobie raczej telewizor.

• • •

— Czemu na moim biurku stoi wazon z różami? — zapytuje żonę roztargniony profesor.

— Ponieważ dziś przypada rocznica twego ślubu.

— O jak to miło, że pamiętałaś! — wzrusza się profesor. — Mam do ciebie prośbę. Bądź tak dobra i uprzedź mnie, kiedy zbliży się data twego ślubu. Chciałbym ci również zrobić jakąś przyjemność.

• • •

Żona żegna męża, który wybiera się sam na wczasy:

— Pamiętaj! nie siedź do późna z kolegami, nie pij, nie chodź na dancingi, nie szukaj przygodnych znajomości, pal jak najmniej.

— I co jeszcze kochanie?

— I baw się dobrze.

• • •

Państwo Kowalscy są na przedstawieniu w teatrze. W pewnym momencie pan Kowalski szepcze do ucha małżonce:

— Uważaj zbliża się najdłuższy monolog...

— Żeby tylko nie usiadł przed nami.

50/ DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 59

• • •

— Nie mam co na siebie włożyć! — skarży się pani Zosia mężowi.

— Na szczęście już prędko będzie ciepło...

— To wtedy nie będę miała co z siebie zdjąć!

• • •

Paryżanka wraca do domu z pelerynką z norek. Mąż widząc nabytek, sinieje z wściekłości.

— Ależ kochanie, to tylko pięćset pięćdziesiąt franków miesięcznie. Nie powinno cię to zrujnować — syrenim głosem tłumaczy żona.

— A przez ile miesięcy?

— O to jedno zapomniałam zapytać.

• • •

Gdy Irena i Ludwik Solscy doszli do wniosku, że trudno im będzie dalej żyć ze sobą skierowali do sądu zgodne podanie o rozwód.

Podczas rozprawy sędzia zapytał aktora o motywy podjętej decyzji.

— Irena jest najlepszą żoną i matką — oświadczył Solski — ale nie podobają mi się jej znajomi.

— A pani?

— Nie podobają mi się znajomi Solskiego — po-

str. 60 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

wiedziała małżonka. Sąd uznał wyjaśnienia za wystarczające do rozwodu.

• • •

— Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona? — pyta pacjent w szpitalu kolegę z sąsiedniego łóżka.

— Bo też leży w tym samym szpitalu na żeńskim oddzielę.

— Tragedia rodzinna?

— Tak, ale ona zaczęła.

• • •

Na przyjęciu imieninowym jeden z gości zwraca głośno uwagę, że pani domu w ogóle nic nie je.

— Mąż mi zabronił — wyjaśnia pani domu.

— A co oszczędzamy? — pytają się drwiąco goście gospodarza.

— Ależ skąd, po prostu lekarz kazał mi się kłaść na pusty żołądek.

• • •

Lekarz zabronił Einsteinowi palenia, ale uczony nie potrafił wyrzec się tego nałogu.

— Która to z kolei fajka? pyta zatroskana żona.

— Pierwsza.

— Jak to pierwsza. Przed chwilą widziałam...

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 61

— No więc druga.

— Wykluczone co najmniej czwarta. — Nie daje za wygraną żona.

— Ależ moja droga — śmieje się Einstein — przecież mi nie wmówisz, że jesteś mocniejsza w matematyce ode mnie.

• • •

Rozmawiają dwaj znajomi:

— Moja żona ma takie ogromne zamiłowanie do porządku, że dłużej tego nie mogę wytrzymać — mówi jeden.

— Ależ człowieku przecież to zaleta!

— Tak ale wyobraź sobie — wstaję w nocy, aby napić się wody, to gdy wracam za chwilę, łóżko już jest pościelone.

• • •

— Ojciec dał solidnego klapsa Mareczkowi. Chłopczyk biegnie do matki wołając z płaczem:

— A nie mówiłem, że byłoby nam lepiej, gdybyś nie poznała tatusia.

• • •

Wchodzi turysta do gospody i pyta gospodarza:

— Czy mogę dostać coś do zjedzenia?

— Owszem zaraz zawołam moją żonę.

str. 62______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Po sprzeczce rozżalona żona woła do męża:

— Chciałabym umrzeć!

— To ja już nie.

• • •

— Co kupisz, Krzysiu?

— Papcie dla żony na urodziny.

— Ależ nie kupuje się takich praktycznych prezentów! Musi być coś nieużytecznego.

— To kupię trzy numery mniejsze.

• • •

Żona robi mężowi wymówki:

— Przestań mówić „tak kochanie" za każdym razem jak pies zaszczeka.

• • •

Młoda para Francuzów wybrała się w podróż poślubną samochodem przez Holandię. Gdy mąż zatrzymał na chwilę samochód żona mówi:

— Nie przypuszczałam że w tym kraju jest tak silny wiatr.

— To zupełnie normalne przy tylu wiatrakach.

• • •

— Chciałabym tak umieć pracować i zarabiać

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 63

pieniądze jak nasz tata! — w chwili szczerości zwierza się siostrze.

— A ja chciałabym umieć tak wydawać jak nasza mama! — dodaje.

• • •

Rozzłoszczona małżonka sztukmistrza woła z kuchni:

— Znów królik! Wczoraj królik, przedwczoraj królik!!! Czy nie mógłbyś chociaż raz wyciągnąć z twojego magicznego cylindra cielęcej łopatki lub ze dwa kilo schabu.

• • •

— Kochanie, woła pani do swego męża — popatrz na ten obraz! Ujrzawszy w Luwrze słynną Monę Lisę. - To dokładna kopia tego obrazu, który wisi w naszej jadalni.

• • •

Podchmielony Kowalski wraca późną nocą do domu. U progu wita go żona z wałkiem w ręku. Kowalski znając siłę jej „argumentów" włazi szybciutko pod stół.

— Wyłaź stamtąd!

— Nie wyjdę.

■V

\

str. 64 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Mówię wyłaź!

— Ja mówię nie. Mężczyzna musi mieć swoje zdanie...

• • •

— Halo mówi Nowak. Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać. Moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego.

— Spokojnie panie Nowak. Dwa lata temu osobiście wyciąłem pańskiej żonie wyrostek robaczkowy. Czy słyszał pan kiedyś, aby u człowieka po raz drugi pojawił się wyrostek?

— A czy pan słyszał doktorze, kiedyś, że u człowieka może pojawić się druga żona.

• • •

Przed budką telefoniczną ustawiła się kolejka zniecierpliwionych ludzi. Ktoś wreszcie nie wytrzymał i zwraca uwagę zajmującemu budkę:

— Co pan wyprawia? Od dwudziestu minut trzyma pan przy uchu słuchawkę i nie powiedział pan ani słowa!

— Cii... Ja rozmawiam z żoną.

• • •

— Mój mąż to anioł! — zachwala Kowalska.

— Mój też nie mężczyzna. — Zgadza się z nią Malinowska.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 65

Pacjent, który poddał się ciężkiej operacji, wraca do przytomności, wodzi wzrokiem po otoczeniu i pyta:

— Gdzie ja jestem? W raju?

— Ależ nie! — odzywa się przy łóżku żona. Przecież widzisz że jestem przy tobie.

• • •

— Panie kierowniku, czy mógłbym dostać trzy dni urlopu, aby pomóc żonie przy sprzątaniu po remoncie w domu? — prosi Kowalski.

— Wykluczone.

— Dzięki panu, że z pana równy gość.

• • •

— Więc przyznaje się pan do spoliczkowania żony w tej grocie?

— Tak jest panie sędzio.

— I co powie pan na swoje usprawiedliwienie?

— Ach, panie sędzio, w tej grocie tak ślicznie odbija się echo!

• • •

Ginekolog opowiada w towarzystwie o ciekawym wypadku tzw. „zapatrzenia się": kobieta, która podczas ostatnich dni ciąży czytała „Trzech muszkieterów" Dumasa wydała na świat trojaczki.

str. 66 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Słysząc to, zrywa się jakiś mąż i woła:

— Na litość Boga! Muszę pędzić do domu! moja I żona czyta akurat „Ali Babę i czterdziestu rozbójników"! I

• • • Rozmawiają dwie przyjaciółki:

— Mój mąż obiecał mi przed ślubem, że przyniesie mi gwiazdkę z nieba. A teraz nawet nie chce j przynieść węgla z piwnicy.

— A mój dotrzymał przedślubnych obietnic. Mówił, że będę się miała jak w raju i wszystko się zgadza. Nie ma co na siebie włożyć, a tylko patrzeć jak teściowa nas wygoni.

• • • Rozmawiają małżonkowie:

— Gdybyś się tak długo nie ubierała to zdążylibyśmy na pociąg.

— A gdybyś ty mnie tak nie popędzał, to nie musielibyśmy tak długo czekać na następny.

• • •

— Wyobraź sobie — mówi kolega do kolegi — jadąc na polowanie zapomniałem zabrać broni.

— Kiedy to spostrzegłeś?

— W momencie gdy wręczyłem żonie upolowanego zająca.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 67

• • •

Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:

- Och John, kochałam cię bardzo, ale raz cię zdradziłam. Ten Rolss-Royce, którym tak lubisz jeździć to właśnie od niego.

Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do

męża:

- Och, Jean, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz to właśnie od niego.

Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:

- Och, Wania kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę, którą tak bardzo lubiałeś nosić? To on ci ją właśnie ukradł.

• • •

- Spotyka się dwóch znajomych:

- Cześć Heniek co słychać u ciebie?

- Żona miała wypadek samochodowy. Pokaleczyła się i będzie musiała poddać się operacji plastycznej.

- Biedactwo.

- Ale lekarz zapewnia, że będzie po tej operacji wyglądać, jak przed wypadkiem.

- Biedactwo.

str. 68 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Gdybyś mnie zdradziła, umarłbym z radości...

— Od tego się nie umiera. Gdyby było inaczej nie żyłbyś już od dawna.

• • •

— Żona wchodzi na wagę i woła z zachwytem:

— Kochanie zobacz ubyło mi dwa kilogramy!

— To dlatego, że dzisiaj nie robiłaś jeszcze makijażu.

...

Pewien znany pisarz został zaproszony wraz ze swoją żoną na party. W trakcie przyjęcia podchodzi do nich znajomy.

— Suknia twojej żony i biżuteria to poemat — za-chwycą się.

— Nie mój drogi — odpowiada pisarz — to pięć poematów i dwie nowelki.

• • •

Pewna kobieta przechodziła koło domu publicznego, gdzie odbywała się właśnie wyprzedaż sprzętu. Kupiła papugę w klatce. Przyniosła ją do domu. Podniosła płachtę, którą przykryta była klatka.

— O, nowy burdel, nowa burdel mama — odzywa się papuga.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 69

Kobieta szybko zakryła klatkę i postanowiła sprzedać papugę. Po jakimś czasie przychodzą córki i domagają się zobaczyć ptaka. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę.

— O nowy burdel, nowa burdel mama i nowe panienki...

Klatka zostaje przykryta. Przychodzi z pracy mąż i chce widzieć papugę.

Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę. Odkrywa klatkę:

— O nowy burdel, nowa burdel mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary wierny klient...

• • •

— Pewien marynarz wróciwszy z rejsu pyta się

żony:

— Co powiesz o tej cudownej małpce Koko, którą

ci przysłałem?

— Jeśli mam być szczera, to wolę cielęcinę.

• • •

— U Kowalskich dochodzi do sceny małżeńskiej. Żona wyczerpawszy już zasób gróźb wykrzykuje w złości:

— Jak tylko umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż

za innego...

str. 70 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Mąż odpowiada spokojnie:

— A cóż mnie obchodzi nieszczęście człowieka, którego nie znam.

• • •

— Ten strumyk tutaj znika i pokazuje się na powierzchni dopiero przy tamtej widocznej we wsi, gospodzie — objaśnia przewodnik wycieczki.

— Zupełnie jak mój mąż, wzdycha jedna z turystek.

• • •

Małżeństwo siedzi na ławce w parku.

— Każdą ładną kobietę odprowadzasz oczami — robi żona wyrzuty mężowi.

— A czy chory na diecie nie może poczytać jadłospisu?

• • •

— Kochany, a co byś powiedział abyśmy się pobrali w czasie nadchodzących świąt?

— Ależ kochanie, nie będziemy sobie psuli świąt.

• • •

Na lotnisku spotykają się dwie przyjaciółki.

— Cześć stara, gdzie się wybierasz?

— Wiesz, wyszłam za mąż i właśnie zaczynam podróż poślubną do Włoch.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 71

— Jak to, jedziesz w podróż poślubną sama? Bez męża.

— On już był we Włoszech.

• • •

— Ogłoszenie w gazecie: „Sprzedam tanio komplet sprzętu wędkarskiego. Jeśli w słuchawce odezwie się męski głos, proszę powiedzieć „pomyłka" i odłożyć słuchawkę.

• • •

Para małżeńska rozmawia przed ślubem.

— Nie myśl najdroższa, że małżeństwo to same przyjemności. Będziesz kochana musiała gotować obiady.

— A ty najdroższy będziesz musiał je jeść.

• • •

— Powinna pani dokładnie zasuwać firanki, sąsiadko.

— Wczoraj widziałam jak pani zabawiała się z mężem.

— A pani sąsiadko musi kupić sobie okulary. To wcale nie był mój mąż.

• • •

— Poczekaj z tą awanturą, aż nikogo nie będzie w domu, prosi mąż szykującą się do sprzeczki żonę.

str. 72 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Przecież nikogo nie ma?

— Ja jestem.

• • •

Lubieżna żona przyjmowała podczas nieobecności męża trzech kochanków na raz. Gdy mąż niespodziewanie wcześnie wrócił z delegacji, jednego z nich ulokowała w kuchni, drugiego w łazience, a trzeciego wsadziła do stojącej w korytarzu zbroi rycerskiej. Mąż czule wita się z żoną, a tu nagle wychodzi nieznany mężczyzna i mówi:

— Szanowna pani kran już nie cieknie. Należy się 50 tysięcy.

Mąż zapłacił, a tu nagle wychodzi inny mężczyzna i mówi:

— Proszę pana rurka już wymieniona. 100 tysięcy się należy.

Mąż znowu zapłacił i idzie do drzwi odprowadzić „hydraulika". Nagle czuje mocne uderzenie w plecy i słyszy basowy głos z głębi zbroi:

— Panie, którędy na Grunwald...?

• • •

Współczesny poeta od dłuższej chwili szuka czegoś najpierw na swoim biurku, potem na podłodze, a następnie przenosi się do kuchni.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 73

— Słuchaj zwraca się do żony — nie widziałaś tych wierszy, które przygotowałem ns konkurs?

— Nie. Nie widziałam.

— Boże mój, a może Krzysiu je podarł?!

— Ależ skąd — odrzuca tę możliwość żona poety. Przecież on nie umie jeszcze czytać.

• • •

— Chciałem zainteresować córkę muzyką, więc kupiłem jej skrzypce. Ale nic nie pomogło mówi pan Kazio.

— Ja też byłem kiedyś taki naiwny — wtrąca się pan Marek — i też niepotrzebnie kupiłem żonie walizkę.

• • •

Kowalski wybiera się do spowiedzi. Ze zdziwieniem zauważa swoją sąsiadkę, która zdyszana raz po raz biega w koło kościoła.

— A co ty Wiśniewska zwariowałaś? Jogging wokół kościoła urządzasz?

— Ksiądz mi kazał za każdą zdradę wierności małżeńskiej zrobić jedno kółko...

— Tak? To ja — idę do domu po rower.

• • •

Listonosz co miesiąc przynosił starej babci emery-

str. 74 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

turę, a ta nie umiejąc pisać podpisywała się trzema krzyżykami. Pewnego razu gdy listonosz przyniósł jej emeryturę, podpisała się trzema kółeczkami.

— Skąd ta zmiana? — pyta się zdziwiony listonosz.

— Wyszłam z mąż, więc trzeba było zmienić podpis.

• • •

— Moja droga — mówi mąż do żony — nie wyobrażam sobie, abyś mogła pójść do teatru w tej samej sukni co ostatnio...

— Och kochany, cieszę się, że tak myślisz — wzrusza się żona.

— Dlatego kupiłem bilet dla siebie.

• • •

Małżeństwo wybrało się na spacer. Mąż co chwila ogląda się za młodymi kobietami:

— Słuchaj no! — mówi z wyrzutem żona. Zauważyłam, że oglądasz się na widok każdej młodej dziewczyny. Czyżbyś zapomniał, że jesteś żonaty?

— Wprost przeciwnie, kochanie. Wprost przeciwnie.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 75

Żona przypomina mężowi:

— W czerwcu upływa 25 lat naszego małżeństwa. Powinniśmy święcić srebrne gody.

— Ja wolałbym poczekać jeszcze pięć lat i uroczyście obchodzić zakończenie wojny 30-letniej.

• • •

W pewnym osiedlu mieszkaniowym lokator z 7 piętra dzwoni do lokatora mieszkającego na 7 piętrze w bloku naprzeciwko.

— Proszę pana, ja rozumiem, młode małżeństwo musi się wyszumieć. Ale bardzo proszę, gdy zaczynacie igraszki miłosne to zasłaniajcie okna. Moi synowie już odkryli co się dzieje u pana codziennie między godziną 14 i 15.

Sterczą przy oknie i nie chcą odrabiać lekcji.

— Co też pan mówi ja o tej porze jestem zawsze w pracy.

• • •

Anglik nie mógł wytrzymać dłużej z żoną. Postanowił się jej pozbyć i udał się do przyjaciela z prośbą o radę.

— Słuchaj, nie mogę jej zamordować, bo to niemoralne, co robić?

— Kup jej samochód. Ona nie umie prowadzić może się rozbije?

str. 76 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Po jakimś czasie Anglik spotyka przyjaciela.

— Nic z tego. Kupiłem jej małego Hilmana i okazało się, że jest lepszym kierowcą ode mnie.

— Kup jej więc dużego Forda. To duży samochód, trudniejszy do prowadzenia. W dwa miesiące później przyjaciele znów się spotykają:

— Posłuchałeś mojej rady?

— I wyrzuciłem pieniądze w błoto. Forda prowadzi też bardzo dobrze.

— Posłuchaj mojej ostatniej rady. Kup jej Jaguara.

— Jaguara?

— Tak Jaguar jest bardzo szybki. To na pewno poskutkuje.

— Po miesiącu przyjaciel telefonuje do niefortunnego małżonka:

— Kupiłeś Jaguara?

— Tak.

— I jak się powiodło?

— Świetnie! Wystarczyło jedno otworzenie paszczy i już było po niej!

• • •

Nagrobek, który postawił żonie swojej pewien wdowiec niepocieszony:

„Łzy moje nie wskrzeszą cię. Dlatego płaczę".

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 77

— Pewna młoda dama zwraca się do lekarza:

— Panie doktorze, chodzi o mojego męża: od trzech lat co noc przez sen opowiada mi dokładnie wszystko, co robił w ciągu dnia...

— I dopiero teraz pani z tym przychodzi? — dziwi się lekarz.

— No..bo właśnie... od dwóch dni sypia bez

słowa.

• • •

Żona mówi do skąpego męża:

— Czy pamiętasz, że dzisiaj mam podwójne święto: urodziny i imieniny w jednym dniu?

— Oczywiście, że pamiętam, kochanie! Dlatego kupiłem ci dwa prezenty...

I wręczył żonie parę bawełnianych rękawiczek.

• • •

Pani Kowalska leży na śmiertelnym łożu:

— Izak ja umieram... Tak mi niedobrze... Może dasz mi kieliszek wina?

— Teraz się nie pije!... teraz się umiera!

• • •

Stary Rubin wyjechał kiedyś do sąsiedniego miasteczka. W domu została przystojna rabinowa i młody uczeń.

str. 78 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Korzystając z nieobecności rebego, uczeń zwraca się do rabinowej z nieprzyzwoitą propozycją. Ta jest oburzona.

— No mówi uczeń, w takim razie trudno... Jeżeli rabinowa nie chce, to nie trzeba...

— O „nie chce" mowy nie ma, ale skąd to chucpa?

• • •

— Już od dawna marzyłam o składanym rowerze. Ciągle wbijałam mężowi do głowy, że to bardzo zdrowe kręcić pedałami na świeżym powietrzu...

— I co, spełnił twoje życzenie?

— Częściowo. Przeniósł moją maszynę do szycia na balkon.

• • •

Kowalskiemu umarła żona. Kilka dni po pogrzebie przyszedł na grób, siadł na ławce i wspomina żonę:

— Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotowałbym, sprzątał, futro bym ci kupił...

W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopał kret.

— Leż, leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU______str. 79

• • •

Rozprawa w sądzie.

- Czy to prawda, że oskarżony przejechał kiedyś człowieka?

- Tak wysoki sądzie.

- Czy był pan za to ukarany?

- Jeszcze jak! Ożeniłem się z wdową...

• • •

- Jak złapię tego Malinowskiego, to mu łeb ukręcę!

- Odgraża się Nowak.

- Czyś ty oszalał! Przecież to twój zięć... uspokaja go kolega.

- No właśnie. Zaraz po ślubie z moją córką wycyganił ode mnie pięć milionów...

- I co? Nic nie oddał?

- Oddał córkę.

• • •

Rozmawia chłopak z dziewczyną:

- Kochasz mnie?

- No.

- Ożenisz się ze mną?

- Nie.

- To złaź ze mnie!

v/

str.80 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Rozgniewana żona robi mężowi wyrzuty:

— Znam już na pamięć wszystkie twoje wykręty, kiedy wracasz do domu późno w nocy. Ciekawe co wymyślisz dzisiaj?

— Nic.

— I ty chcesz żebym w to uwierzyła.

• • •

Mąż szepcze żonie do ucha:

— Kochanie masz piersi jak rodzynki...

— Takie słodkie?

— Nie takie pomarszczone.

• • •

— Ile byś dał za swoją żonę? — pyta się kolega kolegi.

— Nic.

— Dobra. Kupiłeś.

• • •

— Słyszałem że w sprzedaży ukazały się szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...

— Znam je już od lat, są dobre tylko stale trzeba je napełniać.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 81

Kobieta wyznaje, że raz zdradziła męża. Ma odmówić raz tę samą modlitwę.

Po chwili do konfesjonału podchodzi młoda dziewczyna. Mówi że całowała się z chłopcem i dała mu się potrzymać za kolano. Komputer liczy, grzeją się styki, sypią się iskry. W końcu wyskakuje kartka. „Idź i puść się, bo przy tych twoich grzechach to mi pokuta w ułamkach wychodzi..."

• • •

Wraca mąż z pracy do domu i mówi do żony. Wyobraź sobie, że przejechałem dzisiaj trzy razy na czerwonym świetle, czterokrotnie rozpędziłem pieszych na pasach, pięć razy przekroczyłem dozwoloną prędkość...

— I co z tego?

— To, że za zaoszczędzone pieniądze kupiłem sobie garnitur.

• • •

— Co byś chciał mieć do czytania kochanie na bezludnej wyspie? — pyta się mąż żony.

— Wytatuowanego marynarza.

• • •

— Tatusiu, dlaczego ten koziołek nie ma rogów?

— Bo nie jest jeszcze żonaty.

str. 82 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Mąż wraca ze sklepu.

— Ciebie to po coś wysłać! Zawsze wybierzesz coś obrzydliwego... — awanturuje się żona.

— Jako twój mąż nie mam prawa zaprzeczać.

• • •

— Co nastąpi, jeśli szczenięca miłość zakończy się małżeństwem?

— Pieskie życie.

• • •

— Powiedz Karolu kto cię poznał z twoją żoną?

— To był przypadek nie ma nawet kogo winić.

• • •

— Dzisiaj robiłem zakupy i zabrakło mi pieniędzy — mówi żona do męża.

Wstąpiłam więc do twego biura. W pokoju akurat cię nie było, więc wzięłam z twojej marynarki 200 tysięcy złotych. Mam nadzieję, że się nie gniewasz?

— Ależ skąd tym bardziej, że dzisiaj w pracy byłem w swetrze...

• • •

— Widzę, że masz poważnie rozbity samochód. Miałeś wypadek?

— To nie ja tylko moja żona.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 83

— Czy to wina jej niedoświadczenia?

— To wina jej wzroku.

— Ona ma wzrok selektywny.

— Co to znaczy?

— Dostrzega blond włos na klapie mojej marynarki, a nie dostrzega bramy garażu.

• • •

— Jak się nazywa człowiek, który ustępuje gdy nie ma racji?

— Mędrzec.

— A jak się nazywa człowiek, który ustępuje gdy

ma rację?

— Żonaty.

• • •

Kowalski bardzo mało czasu poświęca swojej żonie, więc ta w złości powiedziała mu kiedyś, że wolała by być książką.

— To bardzo dobra myśl — podchwytuje Kowalski. Gdybym jednak miał wybrać wolałbym, abyś była

kalendarzem...

• • •

— Kochanie, wychodzę na kilka minut do sąsiadki. Na kuchni zostawiam gotującą się zupę. Bądź tak miły i wyłącz ją za półtorej godziny.

str. 84_______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Pani Kowalska, czy pani wie, że mój mąż to 300 procentowy impotent?

— Jak to 300 procentowy?

— Do wczoraj to on był 100 procentowy impotent, ale wczoraj spadł z drabiny, złamał sobie palec i zębami odgyzł język.

• • •

Życie mężczyzn byłoby wspaniałe, gdyby mogli wpadać w ramiona kobiet nie wpadając w ich ręce.

• • •

Starszy mężczyzna z nowo poślubioną żoną pojechał w podróż poślubną. W wagonie sypialnym ona zajęła dolne łóżko, on górne. Zgasili światło, rozebrali się i położyli do łóżka. Nagle ona słyszy, że coś plusnęło. Patrzy, a to mąż wyjął sztuczną szczękę i włożył do szklanki z wodą. Ledwie optrzytomniała ze zdziwienia, gdy słyszy, że znowu coś plusnęło. Patrzy, a to mąż umieszcza w szklance sztuczne oko które dopiero co wyjął. Po chwili słyszy zgrzytanie. Widzi, że mąż odkręca protezę ręki i kładzie na półkę. Po chwili robi to samo z nogą. Uspokoiło się.

— Kochanie czy mogę zejść do ciebie — pyta się zalotnie małżonek.

501 DOWCIPÓW O ZONIE / MĘŻU str. 85

- Nie trzeba - mówi zrezygnowana żona po prostu mi podaj.

• • •

Po wyborach przygnębiony kandydat wraca do domu i oznajmia żonie:

- Czy ty wiesz, że zdobyłem tylko dwa głosy?

- Zawsze podejrzewałam że masz kochankę.

• • •

Kowalski wraca późno w nocy do domu.

- Skąd wracasz? - pyta się groźnie żona.

- Z Atlantydy.

- Przecież Atlantyda jest zalana.

- A ja nie?!

• • •

Żona robi mężowi wyrzuty:

- Dlaczego ty ciągle mówisz „mój telewizor", „moje mieszkanie", „mój samochód". Przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest wspólne... Zaraz, zaraz czego ty tam znowu szukasz w szafie?

- Naszych kalesonów.

• • •

- Czemu jesteś taki przygnębiony?

str.86 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Bo przed chwilą dzwonił facet i mówił, że jeśli nie zostawię jego żony w spokoju to mnie zabije.

— To zostaw ją w spokoju.

— Ale facet się nie przedstawił i nie wiem którą mam zostawić w spokoju.

• • •

— Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie!

— To nie jest nowe ubranie to jest nowy mąż.

• • •

— Jeżeli siedzisz przy obiedzie w towarzystwie kobiety, która cię zanudza i pragniesz, aby obraziła się na ciebie i przestała mówić, możesz uciec się do sposobu następującego. Wypadek pierwszy:

Zadajesz jej pytanie:

— Czy pani jest mężatką?

— Tak jest.

— A czy ma pani dzieci?

— Mam.

— Czy wszystkie od męża? Koniec. Nie odezwie się już. Drugi przypadek.

— Czy pani jest mężatką?

— Nie.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 87

— A ma pani dzieci?

Słowem się więcej do ciebie nie odezwie. Trzeci przypadek.

— Czy pani jest mężatką?

— Tak.

— Czy ma pani dzieci?

— Nie.

— Jak pani to robi?

• • •

— Kugelszewanc, pojęcia nie miałem, że twoja żona jest taka śmieszka! Opowiadałem jej kawał — mówię ci, twoja żona tak się śmiała, żeśmy o mało z łóżka nie spadli!

• • •

Jak bomba wpada Ambromowicz do kawiarni:

— Gelbfisz! Jeśli się pospieszysz i w tej chwili polecisz do domu, zastaniesz swoją żonę z Kolgem!

Gelbfisz spokojnie:

— Po co mam się spieszyć? O ile ja znam Kolga, to on jeszcze parę godzin będzie z nią razem.

• • •

— Jak się stopniuje przymiotnik głupi? - Głupi, głupszy, żonaty.

str.88 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Powiedz kochanie czemu robisz kluseczki różnych rodzajów?

— Przecież sam prosiłeś o większe urozmaicenie menu.

• • •

Więzień do nowo przybyłego współlokatora celi.

— Za co się wsadzili?

— Za udział w czterech weselach w ciągu roku...

— Kradłeś.

— Gdzie tam. Za każdym razem byłem panem młodym.

• • •

— Dlaczego twoja żona nie jeździ już samochodem?

— Zabroniłem jej.

— Dlaczego?

— Za duże zużycie...

— Paliwa?

— Nie karoserii.

• • •

W czasie rozprawy rozwodowej zeznaje żona występująca o rozwód:

— W ciągu 25 lat naszego małżeństwa w każdą sobotę musiałam mu myć plecy...

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 89

— I to uważa pani za dostateczny dowód do rozwodu?! — dziwi się sędzia.

— Nie ale od miesiąca on w każdą sobotę ma czyste plecy!

•••

— Dlaczego koguty pieją tak wcześnie?

— Żeby czasem można je było usłyszeć. Bo potem kiedy już zbudzą się kury, będzie to niemożliwe...

• • •

— Kto to jest narzeczona?

— Narzeczona to ta z którą się chodzi, na którą się wchodzi, a jak zachodzi to się odchodzi.

• • •

W drodze do nieba spotykają się dwie dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę:

— Ja to zmarłem przez zimno. No wiesz, niska temperatura, organizm nie wytrzymał i zgon... A ty?

— Ja zmarłem ze zdziwienia.

— Jak to ze zdziwienia?

— Wracam wcześnie z pracy, widzę gołą żonę w rozebranym łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, na szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, no jednym słowem wszędzie i nie mogłem go znaleźć. I z tego zdziwienia zmarłem.

4|

str. 90 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki to obaj byśmy żyli.

• • •

— Spotyka się dwóch kolegów. Jeden z nich poślubił niedawno wdowę.

— I jak stary? Nie peszy cię, że jesteś jej drugim mężem?

— I tak jestem w lepszej sytuacji od jej pierwszego męża.

• • • Rozmawiają dwie przyjaciółki.

— Wiesz chyba wystąpię o rozwód.

— Dlaczego.

— Bo mój stary, już od pół roku się nie odzywa.

— Kobieto! Opamiętaj się. Gdzie ty znajdziesz takiego drugiego?!

• • •

Dwóch zapalonych wędkarzy spotkało się nad jeziorem. Pewnego razu, jeden z nich nie przyjechał. Tak minęło pięć dni. Na szósty dzień pojawił się na starym miejscu.

— Czemu cię tak długo nie było?

— Ożeniłem się.

— Gratuluję czy jest ładna?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 91

— Coś ty.

— Co brzydka?

— Mało powiedziane, jest wstrętna.

— To po co się z nią żeniłeś?

— Czy ty wiesz jakie ona ma robaki w ogródku?!

• • •

— Jesteś dla mnie czuła tylko wtedy, gdy zechcesz otrzymać jakiś prezent — skarży się mąż.

— Ależ kochanie, zawsze jestem dla ciebie czuła.

— No właśnie.

• • •

Szczęśliwa żona do męża:

— Stasiu nasz synek już chodzi!

— Naprawdę, to poślij go po papierosy do kiosku.

• • •

— Nerwica pańskiej żony, to nic groźnego — uspakaja lekarz, ona może z tym żyć choćby sto lat!

— A ja panie doktorze.

• • •

W czasie pierwszej przejażdżki po zdobyciu prawa jazdy przez panią Kowalską, mąż udziela jej wskazówek:

— Musisz bardzo uważać na kolory! Pamiętaj na

kolory, zielony jedź. Na czerwonym stań. A kiedy ja się zrobię blady, szukaj pieniądze na mandat.

• • •

Państwo Kowalscy są na przedstawieniu w teatrze. W pewnym momencie mąż zwraca się szeptem do żony:

— Uważaj teraz zbliża się najdłuższy monolog.

— Oj, żeby tylko nie usiadł przed nami!

• • •

Dama: Żona pańska daje mi lat trzydzieści, córka 28... A ile mam według pana? Pan: Sumę.

• • •

Kowalskiego wysłano do Malinowskiej, aby jej powiedział, że Malinowski zginął w wypadku. Malinowska otwiera drzwi a Kowalski pyta:

— Czy to wdowa Malinowska?

— Tak, ale nie wdowa?

— A może się założymy???

• • •

Kłótnia małżeńska na ulicy. Padają słowa coraz ostrzejsze. Dookoła rozwścieczonych małżonków zbiera się garstka ludzi, potem tłum. Ilość ciekawych

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 93

wzrosła do tego stopnia, że jakiś osobnik, stojąc na palcach w końcu gromady, woła:

— Głośniej tam wymyślać! Tutaj nic nie słychać.

• • •

Powróciwszy nieoczekiwanie do domu, Ted zastał swoją żonę w łóżku z obcym facetem, oboje bardzo zajętych. Gniew wykrzywił mu twarz, a jego dłonie usiłowały wymacać coś ciężkiego. W końcu powiedział:

— Ja tego nie zniosę! Nie zniosę ciągłego prasowania tej pościeli dzień po dniu!

• • •

— Co to są alimenty?

— Przyjemność taty rozłożona na raty.

• • •

Po długich namowach, prośbach i groźbach mąż wreszcie kupił swojej żonie piękne futro. Ona gładzi je z zachwytem i mówi:

— Żal mi tylko tego biednego stworzenia, które dla mojej przyjemności zostało obdarte ze skóry.

— Dziękuję kochanie, że wreszcie pomyślałaś o mnie. Wzdycha mąż.

• • •

■ SsL'

str. 94______501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Przez drzwi:

Głos męski: Panie Stanisławie...

Głos kobiecy: Nie ma go. Wyjechał. A ja leżę już w łóżku...

Głos męski: Więc właśnie! Niech mnie pani wpuści!

Glos kobiecy: Kiedy tu już jest ktoś...

• • •

Z notatnika Woody Allena: Czy mam ożenić się z W.? Nie, jeśli nie zdradzi mi pozostałych liter swego imienia.

• • •

Kobieta kocha męża aż po grób. Potem jest już gotowa na nowego.

• • •

— Gdybyś umiała gotować, moglibyśmy wiele zaoszczędzić — mówi pan domu do żony.

— A gdybyś ty umiał oszczędzać, moglibyśmy jadać w porządnej restauracji, a nie na stołówce.

• • •

Kowalski rozmawia z Malinowskim:

— Moja żona postanowiła się odchudzić. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 95

— I jaki jest tego rezultat?

— W ciągu ostatniego tygodnia koń schudł już o 20 kilogramów.

• • •

Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje swoją żonę w łóżku z kochankiem. Staje oniemiały.

— Stefan - mówi żona - ty się tak nie gap, ty się ucz.

• • •

— Mąż skorzystał z nieobecności żony i zdradził ją — z przystojną pokojówką.

— Wiesz, Franiu, nigdy nie zaznałem takiej rozkoszy z moją żoną. Frania wstydliwie:

— Wszystkie panowie co u was bywajom mó-wiom to samo: że pod tern względem wolą mnie niż naszą panią.

• • •

— Kochanie, czy słyszałaś, że właściciel biura matrymonialnego, który nas zapoznał został wczoraj zamordowany? — mówi żona do męża.

— Na szczęście mam na wczoraj alibii, a powód do zabójstwa miało więcej osób.

• • •

str. 96 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— W jakich okolicznościach pani mąż złamał nogę?

— Wysłałam go do piwnicy po ziemniaki, a on niezdara poślizgnął się na schodach...

— I co pani wtedy zrobiła?

— Jak to co makaron.

• • •

Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony.

— A czym kochanie nadziewałaś tego kurczaka?

— Niczym. On przecież nie był w środku pusty...

• • •

— Czym się różni morze od żony?

— Morze ma tysiąc bałwanów, a żona jednego.

• • •

Aleją parkową spaceruje staruszek z żoną.

— Pamiętasz kochany — mówi żona do męża dokładnie w tym miejscu w parku spotkaliśmy się po raz pierwszy przed 50 laty...

— Tak pamiętam, zobacz nawet dziś na tej ławce znowu czeka jakiś głupiec.

• • •

H^M

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 97

Żona. do męża:

— I jak ci smakował dzisiejszy obiad?

— Czy musisz znowu szukać pretekstu do kłótni?

• • •

Do lekarza przychodzi pan w średnim wieku.

— Panie doktorze, zaczynają mi siwieć włosy. Proszę powiedzieć, czy farbowanie włosów może mieć jakieś szkodliwe następstwa?

— Niewątpliwie! Jeden z moich pacjentów zaczął farbować włosy, a miesiąc później był już żonaty.

• • •

Facet do lekarza:

— Panie doktorze, z żoną stajemy się coraz bardziej obcy. Czy tego procesu nie dałoby się przyspieszyć?

• • •

W parku na ławce całuje się i pieści młoda para. W pewnym momencie odsuwają się od siebie, bowiem w pobliskich krzakach on zauważa mężczyznę, który daje jakieś znaki jego partnerce.

— Wyniesiesz się stąd, ty zboczeńcu?! — wykrzykuje amant.

— Proszę się nie denerwować — mówi grzecznie intruz — ja tylko daję żonie znaki, że nie mam kluczy i nie mogę dostać się do naszego mieszkania.

str. 98 501 DOWCIPÓW O ZONIE I MĘŻU

• • •

W tramwaju za Kowalskim stanął pewien człowiek i szepcze mu do ucha:

— Rogacz, rogacz...

Powtórzyło się to kilka razy. W końcu Kowalski pyta się żony.

— Kochanie czy ty mnie zdradzasz? Bo już o tym mówią w tramwajach...

— Z pewnością to głupi żart. Nie przejmuj się kochany.

Na drugi dzień Kowalski jedzie tramwajem, a facet szepcze mu do ucha:

— Rogacz, rogacz, a w dodatku skarżypyta.

• • •

Spotyka się dwóch kolegów.

— Cześć stary, słyszałem że podobno żenisz się z Barbarą? Gratuluję ci!

— Nie to tylko plotki...

— Tym bardziej ci gratuluję.

• • •

Seksuolog przygotowuje pracę naukową, telefonuje do jednej z pacjentek:

— W karcie pani, oraz pani męża coś się nie zgadza. Mąż powiedział, że macie stosunek dwa

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 99

razy w tygodniu, a pani, że kilka razy w ciągu doby.

— Ależ wszystko się zgadza! Przynajmniej do czasu, gdy nie spłacimy kredytu za domek...

• • •

Mąż przed wyjściem do pracy mówi do żony:

— Wiesz po goleniu czuję się tak, jakbym miał ze 20 lat mniej...

— A czy mógłbyś golić się wieczorem? — pyta się żona.

• • •

Umiera wiejska gospodyni, kopnięta przez konia. Po pogrzebie proboszcz pyta się męża.

— No i jak tam, czy przyszło dużo listów z kon-dolencjami?

— Tylko jeden. Przyszło za to 30 listów z prośbą o wypożyczenie tego konia.

• • •

Rozmawiają dwie przyjaciółki:

— A ty Marysiu nie zamierzasz wydać się za mąż?

— Czy ja wiem? Już tyle razy mnie proszono...

— Kto cię prosił.

— No rodzice.

str. 100 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Po zbadaniu pacjenta lekarz zwraca się do jego małżonki:

— Muszę pani szczerze powiedzieć, że pani mąż nie bardzo mi się podoba.

— Mnie też, ale dla dzieci jest bardzo dobry.

• • •

— Panie doktorze, mojej żonie przytrafiło się nieszczęście. Nie może otworzyć ust!

— To skurcz mięśni. Proszę podać adres, za chwilę przyjadę.

— Nie musi się pan tak spieszyć. Wystarczy jak przyjedzie pan w przyszłym tygodniu.

• • •

Godzina pierwsza w nocy.

— Kochany, czy kupisz mi futro? — pyta się żona męża.

— Kupię.

— Tak się cieszę!

— Nie ma z czego.

— Jak to?

— Bo ja mówię przez sen.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 101

— Panie doktorze mój mąż już wiele razy myślał o samobójstwie.

— Dlaczego o samobójstwie? A od czego ja jestem?

• • •

Kłótnia małżeńska:

— Mam nadzieję, że w raju kobiety będą oddzielnie od mężczyzn — krzyczy żona.

— Oczywiście — wtóruje jej mąż — inaczej to wcale nie byłby raj!

• • •

Młoda para przybywa do hotelu na noc poślubną.

— Proszę o najlepszy pokój na całą dobę — zarządza oblubieniec.

Recepcjonista podając klucz mruga do dziewczyny.

— No mała, musisz mu się podobać. On dotąd wynajmował u nas pokoje tylko na godziny...

• • •

— To ty go upolowałeś? — pyta podejrzliwie żona.

— A jakże inaczej?

— A dlaczego nie ma futerka?

— Wyobraź sobie, strzeliłem do niego gdy właśnie wychodził z kąpieli...

str. 102 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Kobiety wiele zawdzięczają światu zwierzęcemu. Na przykład owce dostarczają im futer na kożuszki, lisy — futerek na czapki, krokodyle — skór na torebki, węże na pantofelki, i można by tak mnożyć.

— Nie każdą stać na te luksusy.

— Tak, ale w końcu znajdą na to jakiegoś osła, który za to płaci.

• • •

— Powiedz mi Zosiu, czy kochałaś kogoś przede mną?

— Nie miły. Owszem podziwiałam innych mężczyzn, za urodę, inteligencję, odwagę seks..., ale ciebie kocham bez tego wszystkiego.

• • •

Umierający mąż mówi do żony:

— Tylko obiecaj mi kochanie, że nie wyjdziesz za mąż za takiego człowieka o którego byłbym zazdrosny przez całe życie...

— Bądź spokojny mój drogi, obiecałam to już innemu.

'ЧНН^^НН

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 103

Młoda dziewczyna do swojego adoratora:

— Nie licz na żadne pieszczoty przed ślubem...

— No szkoda, ale jak tylko wyjdziesz za mąż to mnie szybko zawiadom.

• • •

Przychodzi baba do lekarza:

— Panie doktorze, po współżyciu z mężem zawsze płaczę.

Lekarz chwilę pomyślał i postanowił osobiście sprawdzić dlaczego tak się dzieje. Pokochali się dwa razy w końcu lekarz mówi:

— Już więcej nie mogę.

— Pan doktor to zupełnie jak mój mąż, łeeeeee...

• • •

Do seksuologa przychodzi małżeństwo. Pierwszy odzywa się mąż:

— Panie doktorze, chyba jestem chory. Moja żona zupełnie mnie nie podnieca.

— Proszę wyjść z gabinetu... A pani niech się rozbierze i położy na leżance...

No tak... Proszę się ubrać. Lekarz wzywa męża.

— Jest pan zupełnie zdrowy, mnie też ona nie podnieca.

str. 104 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

Kowalski jest starym kawalerem. Ale ma przyjaciółkę wdowę, do której od wielu lat chodzi co wieczór.

— Powiedz mi, zagaduje go kiedyś przyjaciel, dlaczego nie żenisz się z tą kobietą...

— Miałem już kiedyś ten zamiar, odpowiada Kowalski, ale pomyślałem sobie: dokąd ja wtedy będę chodził wieczorem.

• ••

Szykier dowiaduje się, że wdowa po Cypkinie, którego przejechał samochód, dostała 25 tysięcy złotych odszkodowania.

Z piersi Szykiera wyrywa się głębokie westchnienie:

— Biedny Cypkin jak on by się cieszył!

• • •

Jacek lat 6 zapytał kiedyś ojca:

— Tato czy to możliwe, żeby pięcioletnia dziewczynka miała dzidziusia?

— Nie skądże. — Odparł ojciec.

— A właśnie! — Wiedziałem, że ona chce mnie wrobić w małżeństwo!

.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 105

• • •

Pani domu czyta książkę pt. „Psychologia zwierząt". W pewnej chwili zwraca się do męża:

- Kochanie, tu pisze, że koty są okrutne, perfidne i zdradliwe. Czy to prawda?

- Tak kiciu.

• • •

Mąż odwiedził żonę w sanatorium, a że nie było wolnego pokoju to poszedł z nią kochać się do parku. Przyłapał ich na tym policjant.

- Pan płaci 100 tysięcy mandatu, pani 500 tysięcy złotych.

- Dlaczego ja płacę 100 tys., a ona 500 tys.?

- Gdy pana złapię na łajdaczeniu w tych krzakach po raz piąty, to też pan zapłaci 500 tys. zł

• • •

- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się z myciem podłogi — mówi mąż do żony.

Wyszłabyś prędzej na dwór i umyła samochód...

• • •

Mąż zamawia tort urodzinowy dla żony.

- Ile wstawić świeczek? - pyta ekspedientka.

- 25 jak zwykle.

str. 106 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

Kolega zwierza się koledze:

— Wiesz najpiękniejsze chwile w moim życiu zawdzięczam teatrowi...

— Jak często chodzisz do teatru?

— Ja nie. Moja żona chodzi.

• • •

— Kochanie — mówi zaspanym głosem mąż — wyłącz telewizor, zapal światło i podaj mi herbatę...

— To niemożliwe — mówi żona — jesteśmy w kinie.

• • •

— Panie doktorze, mam pewne podejrzenia. Żona co noc krzyczy: „Nie, Stachu nie"!

— Czy pan ma na imię Stanisław?

— Nie, Józef.

— To niech pan się nie obawia, panie Józku. Dopóki pańska żona krzyczy: „Nie" może pan być spokojny.

• • •

W gabinecie zabiegowym pogotowia ratunkowego: Ależ ma pan porozbijaną głowę! O, a od czego ten okropny siniak pod okiem?

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 107

— To od myślenia panie doktorze!

— Niech pan nie stroi sobie ze mnie żartów!

— Ależ, daję słowo honoru! Myślałem... że małżonka wróci z wczasów jeden dzień później.

• • •

Siedzi facet na polanie, oczy ma zwrócone ku niebu i przemawia.

— To, że żona umarła to nic, wola Boska, że bydło padło to nic, wola Boska, że chałupa się spaliła to wola Boska. Ale powiedz mi Boże, dlaczego zawalił się szałas, który z takim wysiłkiem zbudowałem?

— A bo ja cię nie lubię...

• • •

— Panie doktorze, mój mąż staje się coraz bardziej nerwowy. Dokąd mamy pojechać: Nad morze, czy w góry?

— Najlepiej, żeby mąż pojechał nad morze, a pani w góry. Albo odwrotnie.

• • •

Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę — nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni:

— Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga!

str. 108 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

W klinice położniczej rozmawiają dwaj młodzi tatusiowie.

— Jestem taki szczęśliwy... Żałuję tylko że musieliśmy przerwać tak dobrze zapowiadający się urlop...

— Mnie pan to mówi? My przerwaliśmy podróż poślubną.

• • •

Lekarz do pacjentki:

— Co pani najbardziej dokucza?

— Mąż, panie doktorze, mąż! Ale ja tu przyszłam do pana w sprawie wątroby.

• • •

Do komisariatu policji przyszła zapłakana kobieta otoczona wianuszkiem dzieci.

— Panowie szukajcie mojego męża!

— Proszę się uspokoić, powiedzieć jak się nazywa i kiedy zginął.

— Nazywa się Kazek i zginął dzisiaj...

— Dzisiaj? To nie ma żadnych powodów do niepokoju...

— Jak to nie ma dzisiaj wziął wypłatę!

• • •

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 109

Młody Eskimos czeka na spóźniającą się wybrankę przy wielkiej bryle lodu. W pewnym momencie wyjmuje termometr, uważnie patrzy na niego i mruczy pod nosem:

— Jak spadnie do pięćdziesięciu, wracam do mojego igloo!

• • •

W knajpie przy wódce spotkało się dwóch kumpli. Było już późno, zamykali lokal, a oni czuli się nie-dopici.

— Chodźmy do mnie do domu, zapraszam cię.

— Nie wypada. Mieszkasz z żoną i teściową. Będą się rzucać.

— Nic się nie przejmuj. Wszystko będzie dobrze. W domu na pierwszy odgłos dzwonka wybiegła do

korytarza żona i teściowa. Obie roześmiane, pomagają zdjąć płaszcze, sadzają do stołu, nakrywają, podają wódeczkę i co najlepszego w lodówce.

— Stary, ty jesteś czarodziejem. Jak je wychowałeś?

— To bardzo proste. Gdy pierwszy raz wróciłem do domu pijany, a one na mnie wyskoczyły z gębą, wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Zdarzyło mi się drugi raz, one na mnie z gębą, wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Za trzecim razem wziąłem siekierkę i zarąbałem pudla.

str. 110 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

■ No dobrze, ale co to ma wspólnego z żoną i teściową?

— One są już po drugim strzyżeniu.

• • •

Pani prosi męża, aby podlał ogródek przed domem.

— Ależ przecież od godziny pada deszcz...

— To weź parasol.

• • •

— Halo, czy to pogotowie? Proszę pana mój mąż jest bardzo chory! Zmierzyłam mu gorączkę i termometr pokazał 83 stopnie Celsjusza. Co robić?!

— Proszę pani, są dwie możliwości: albo pani przekręciła kolejność cyfr i mąż ma 38 stopni, albo musi pani wezwać straż pożarną!

• • •

W sypialni pp. Feinblum, pary małżeńskiej w podeszłym wieku, słychać nocą namiętny szept pani Feinblumowej, spoczywającej w ognistych objęciach swego małżonka:

— Morc, ja cię chcę ugryźć! Podaj mi zęby! Są w szufladce!

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 111

— Moryc, byłeś w Rzymie?

— Byłem.

— I widziałeś papieża?

— Naturalnie. Byłem z wizytą.

— No i jaki to człowiek?

— On — bardzo miły, ale ona.

• • •

— Czy ty naprawdę wierzysz, że kominiarz przynosi szczęście?

— Tak odkąd odeszła z nim moja żona.

• • •

Mąż do żony:

— Co to ma znaczyć?! Znalazłem przypadkowo w twojej torebce list z biura matrymonialnego w którym zawiadamiają, że mają odpowiedź na twoją ofertę.

— Nie gniewaj się, to już takie stare dzieje...

— Jak to stare dzieje tam jest data — sprzed miesiąca.

— No właśnie byłeś wtedy ciężko chory...

• • •

Mąż po dwóch latach wraca z wojska:

— Chodź Hanuś pokochamy się!

— Nie mogę mam okres.

— To od tyłu!

str. 112 501 DOWCIPÓW O ZONIE I MĘŻU

— Też nie mogę mam hemoroidy...

— Tak ?! To może powiesz jeszcze że cię zęby bolą ?!

• • •

— No i co mówi lekarz — czy poskutkowała dieta na schudnięcie, którą przpisałem pani mężowi?

— Tak dalece poskutkowała, panie doktorze, że w zeszłym miesiącu mąż zupełnie zniknął.

• • •

— Panie doktorze, mój mąż mówi przez sen.

— Niestety nic na to nie mogę poradzić.

— Nie o to chodzi, żeby pan go wyleczył, lecz o to, żeby mówił wyraźniej!

• • •

Lekarz do pacjentki:

— Wszystko wróci do normy, tylko trzeba pani nieco rozrywki.

Powinna pani zrobić coś, na co ma pani wielką ochotę...

— Ba — wzdycha pacjentka — niestety mąż jest bardzo zazdrosny!

• • •

Żona do męża:

— I jak ci smakował dzisiejszy obiad?

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 113

— Czy musisz znowu szukać pretekstu do awantury?

• • •

— Przyczyną pańskiego nieszczęścia jest alkohol — oświadcza lekarz.

— Słyszysz? — woła do żony uradowany pacjent — A ty zawsze mówisz, że to wyłącznie moja wina.

• • •

— Jasiu, nie widziałem dzisiaj waszego „malucha" na parkingu. Czy coś się stało?

— Wszystko w porządku. Żona wzięła go na górę i teraz w łazience trenuje na mydle poślizg kontrolowany...

• • •

— Nie ukrywam, że pani mąż jest poważnie chory. To daleko zaawansowany rozstrój nerwowy. Potrzebny jest mu spokój i wypoczynek.

— No widzi pan panie doktorze. Jestem tego samego zdania. I powtarzam mu to przynajmniej sto razy dziennie.

• • •

Internista po wstępnym badaniu:

— Nie podoba mi się pani język...

str. 114 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— A więc już zdążył pan skontaktować się z moim mężem?

• • •

Czy pańska żona w dalszym ciągu miewa ataki nerwicowe?

— Ależ skąd! Znajomy lekarz uzdrowił ją w prosty i genialny sposób.

— Mianowicie?

— Po prostu powiedział jej, że takie ataki są oznaką starości...

• • •

Rzecz dzieje się przy bramie cmentarza powązkowskiego.

— Dokąd tak pędzisz?

— Niosę kwiaty na grób żony.

— Biedny żal mi ciebie.

— E! Mam drugą na Bródnie.

• • •

Pan udzielił mi fałszywych informacji! Powiedział mi pan, że ojciec tej panny nie żyje już, tymczasem dowiaduję się, że od trzech lat siedzi on w więzieniu!

— Swat: to jest życie?

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 115

— Dlaczego bez mojego pozwolenia pomalowałaś sobie włosy na rudo?

— Mój drogi, a czy ty pytałeś mnie o pozwolenie, gdy zapuszczałeś sobie łysinę.

Żona do męża:

— Kupiłam ci płyn przeciwko wypadaniu włosów.

— Przecież mi włosy nie wypadają...

— Ale wypadają twojej sekretarce.

Żona zmusza Kowalskiego do przysięgi:

— Klęknij i przysięgnij, że więcej pić nie będziesz.

— Przysięgam, że więcej pić nie będę... i mniej też

nie.

Dwaj przyjaciele rozmawiają wracając z pracy:

— Ja będę miał dzisiaj na obiad zupę grochową, a ty?

— Zupę rybną.

— Tak? A skąd wiesz?

— Żona wczoraj zmieniała wodę w akwarium.

• • • Mąż lekarz zaskakuje żonę w sypialni z mężczyzną

.^^чи

str. 116 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

w sytuacji niedwuznacznej. Wyjmuje błyskawicznie rewolwer i mierzy w kierunku rywala.

— Stój! — krzyczy przerażona żona — Nie wolno ci tego robić! Jak myślisz kto kupił nam tą daczę pod miastem? Kto zakupił nowy magnetowid i nowy kolorowy telewizor? Kto zakupił dywany i nowego mercedesa?!

— Człowieku — zreflektował się mąż — jestem lekarzem, niech pan nie stoi goły, proszę się natychmiast ubrać, bo o przeziębienie nie trudno...

• • •

W gabinecie lekarskim:

— Myślę panie doktorze, że przepisał pan mojemu mężowi jakiś niewłaściwy lek na ból żołądka...

— ...Taak ?

— ... Radził pan, aby przy boleściach wypił sobie kieliszek orzechówki...

— Zgadza się.

— Tak, ale dawniej miał boleści raz na dobę, a teraz ma je kilka razy dziennie...

• • •

Do chirurga przychodzi kobieta, której mąż uległ bardzo ciężkiemu wypadkowi.

— Panie doktorze! Proszę mi powiedzieć całą

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 117

prawdę, nawet tę najstraszniejszą. Czy mój mąż będzie jeszcze kiedykolwiek mógł zmywać naczynia?

• • •

Izak (szeptem do Arona). Powiem ci prawdę: twoja żona wcale mi się nie podoba. Jak mogłeś wziąć taki monster? Garbata, zezuje, jąka się...

Aron: Możesz mówić głośniej. Głucha jest.

• • •

Do pogotowia podjeżdża karetka. Sanitariusze wnoszą do gabinetu lekarza ciężko potłuczonego mężczyznę.

— Żonaty?

— Nie spadłem ze schodów...

• • •

Lekarz do pacjentki:

— Przy pani dolegliwościach, radziłbym pani wyjść za mąż.

— Kiedy to też nie pomaga.

• • •

W gabinecie dzwoni telefon.

— Panie doktorze proszę natychmiast przyjechać! Mąż przed chwilą połknął igłę!

Po chwili telefon dzwoni znów.

r

str. 118 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Niepotrzebnie pana niepokoiłam, znalazłam drugą.

• • •

W pogotowiu dzwoni telefon.

— Proszę pana mój mąż przez pomyłkę napił się benzyny. Co robić?

— Przede wszystkim niech powstrzyma się od zapalenia papierosa!

• • •

— Czy pan wie, że pańską żonę napadł dziś bandyta?

— Naprawdę? A dokąd go odwieźli? Do szpitala, czy do kostnicy?

• • •

Żona oczekującego w szpitalu na operację połączoną z transfuzją krwi pyta ordynatora oddziału:

— Czy można by mojemu mężowi przetoczyć krew włoską?

— Dlaczego?

— Tak bym pragnęła, aby po powrocie do zdrowia miał większy temperament...

• • •

m

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 119

— Co myślisz o miłości między kobietą a mężczyzną?

— W sprawach miłości wciąż jeszcze posługujemy się metodami chałupniczymi.

— Anachronizm: najpierw się pobierają, później się rozwodzą. Jedyne co było udane w ich małżeństwie, to zdjęcie ślubne.

— Czy czujesz się człowiekiem szczęśliwym?

— Dajcie mi receptę na szczęście, a zaraz pobiegnę do apteki.

— Powiedz, czemu ty ze swoją żoną chodzisz po nocnych lokalach?

— Bo nim się ona ubierze, wszystkie inne są już zamknięte.

• • •

— Co my tam mamy, siostro do roboty? — zwraca się do pielęgniarki chirurg.

— Dwa lekkie przypadki: katastrofa kolejowa oraz poparzenie, i jeden ciężki: mąż, który nie chciał zmywać naczyń.

• • •

Do szpitala przychodzi kobieta w żałobie i dopytuje się o męża.

— Mam dla pani smutną wiadomość.

str. 120 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Jestem przygotowana na najgorsze, panie doktorze.

— Wszystko wskazuje na to, że pani mąż przeżyje.

• • •

Do szpitala przychodzi przygnębiona kobieta.

— Wczoraj mój mąż miał wypadek i został tu przywieziony. Czy mogę go zobaczyć?

— A była pani już w kostnicy?

— Nnnnieeee...

— To niech go pani tam poszuka, a jak go tam nie będzie, to będziemy szukać po oddziałach.

• • •

— Mężu wychodzę...

— A kiedy wracasz?

— Co to za kontrola? Wrócę, kiedy będę chciała!

— No dobrze kochanie! Aby tylko nie później.

• • •

— Jaka jest różnica między żoną, a psem?

— Pies szczeka na obcych, a do swojego się łasi. Żona na odwrót.

•••

Spotykają się dwie sąsiadki.

— Gdzie ostatnio podziewa się pani mąż?

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

str. 121

— Leży w szpitalu.

— Biedak! Ale przynajmniej pani teraz wie, gdzie przebywa wieczorami...

• • •

— Czemu płaczesz kochanie?

— Wyobraź sobie, upiekłam ciasto i postawiłam na stole, a nasz Burek wszedł do pokoju i zjadł je!

— Nie martw się kochanie kupimy drugiego psa.

• • •

Do lekarza dzwoni baba:

— Panie doktorze proszę natychmiast przyjeżdżać, mój mąż połknął igłę!

Po chwili dzwoni raz jeszcze:

— Niech się pan już nie fatyguje, znalazłam drugą.

• • •

— Jak mogłaś?! — ma pretensję do swojej sympatii młody Mądrala. — Powiedziałaś wszystkim w klasie, że jestem idiotą!

— Wybacz, ale jedną z moich wad jest to, że nie umiem dotrzymywać tajemnicy...

• • •

— Nie chcę cię więcej widzieć! — woła rozgniewana sympatia młodego Iksińskiego.

X

str. 122 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Daj mi chociaż jakąś nadzieję! Proszę!

— Dobrze możemy się spotkać za pięć lat!

— Rano czy po południu!?

• • •

— Moja droga — zwraca się pan do małżonki — to nie do pomyślenia, żebyś poszła do teatru w swej zeszłorocznej sukni...

— Och mężu! — wzrusza się pani. Jaki jesteś miły, że o tym pomyślałeś!

— Oczywiście! Kupiłem tylko jeden bilet.

• • •

Księżna powiła małego Negra! Skandal! Rozpacz! Księżna nie posiada się z oburzenia:

— Rozumiem! Mąż mnie zdradził z Murzynką.

• • •

— Coś ty taki smutny? — pyta się kolega kolegi.

— Dzisiaj moja żona stanowczo powiedziała, że mam wybrać: albo wódka, albo ona...

— No i co?

— Będzie mi jej brakowało...

• • •

— Czy lubisz głupie kobiety?

— Nie.

^^_

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 123

- A takie które nie potrafią gotować?

- Nie.

- A kobiety które cię obgadują?

- Nie!!!

- To powiedz dlaczego łazisz za moją żoną.

• • •

Do wychodzącego z sali operacyjnej chirurga podbiega zdenerwowana żona.

- I jak panie doktorze, udała się operacja?

- Operacja? Myśłałem, że to była sekcja zwłok.

• • •

Para małżeńska z dłuższym stażem wspomina młodość.

- Czy pamiętasz miły, że kiedy oświadczyłeś się, przez pół godziny nie mogłam powiedzieć ani słowa?

- Jakże mógłbym zapomnieć! To było najszczęśliwsze pół godziny w moim życiu.

• • •

- Gdzie pani mąż? - pyta nieznajomy stojącą przed chałupą kobietę.

- Mąż karmi świnie, ale rozpozna go pan łatwo bo jest w kapeluszu.

• • •

str. 124 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

W Lądku spotyka się dwóch znajomych.

— I co? Znowu pan przybył ze swoimi dolegliwościami?

— Nie, tym razem jestem bez żony.

• ••

— Moja żona często budziła mnie nocą mówiąc, że słyszy jakieś szmery. Zawsze obawiała się złodziei.

— Przecież złodzieje nie hałasują.

— Tak jej też tłumaczyłem, ale teraz budzi mnie w nocy, ilekroć nie słyszy niczego.

• • • Kolega zwierza się koledze:

— Najszczęśliwsze chwile swego życia zawdzięczam teatrowi.

— Tak często chodzisz do teatru?

— Ja nie moja żona.

• • •

— Dwukrotnie się żenił i dwa razy nieszczęśliwie. W pierwszym przypadku uciekła mu żona.

— A w drugim?

— Nie uciekła.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 125

Dziadziuś dał wnuczce trochę pieniędzy. Mamusia obserwuje córeczkę i wreszcie mówi:

— Podziękuj dziadziusiowi Kasiu!

— A co mam powiedzieć?

— No, powiedz tak, jak zawsze mówi mamusia do tatusia, gdy tatuś daje mamusi pieniądze.

— Czemu tak mało?

• • •

Jest późny wieczór. Małżeństwo nazajutrz będzie obchodzić 25-lecie swego związku. Oboje są zamyśleni.

„Ciekawe co mój kochany mąż kupi mi na ten jubileusz? — myśli żona, może złotą kolię.

„Cholera jasna - myśli mąż - gdybym ją wtedy zatłukł, jak sobie planowałem, to jutro wychodziłbym z więzienia.

• • •

Po operacji amputacji nogi do ledwo oprzytomniałego pacjenta przychodzi uśmiechnięty chirurg.

— Mam dla pana dwie wiadomości. Dobrą i złą. Od której zacząć.

— Od złej.

— Przez pomyłkę amputowałem panu dobrą nogę.

— O Boże, a dobra wiadomość?

■^■L

str. 126 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Nie ma się co martwić. Żona już znalazła kupca na pańskie buty.

• • •

— Dopiero tydzień jesteśmy po ślubie, a już się kłócisz.

— Przecież czekałam na to trzy lata...

• • •

— Które kobiety są najwierniejsze: blondynki, brunetki, szatynki, rude?

— Siwe!

• • •

— Czy barany się żenią?

— Wyłącznie barany się żenią.

• • •

— Czy naprawdę wierzysz w to, że twój mąż w każdą niedzielę chodzi na ryby?

— Wierzę.

— Jakie masz dowody?

— Jeszcze nigdy nie przyniósł mi ryby.

• • •

— Popatrz, małżeństwo nic nie zmieniło w jego życiu: jak pił, tak pije.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 127

— O, nieprawda! Dawniej pił dla przyjemności, teraz zalewa robaka...

• • •

— Po ślubie żona oznajmiła mężowi:

— Będę dzielić z tobą wszystko, kochanie: radości i smutki. Ale szafę będę miała tylko dla siebie...

• • •

— Dowiedziono — mówi prelegent podczas spotkania — że na ogół żony odchodzą od mężów pijących alkohol...

Głos męski z sali:

— A ile trzeba wypić?!

• • •

— Moja żona idzie z postępem czasu.

— Dlaczego?

— Bo już teraz wydaje pieniądze, które ja zarobię w przyszłym roku.

• • •

— Szybko! Schowaj się do szafy, bo słyszę, że mąż wraca!

— Czy ja się tam nie uduszę?

— Wchodź! Dotychczas nikt się jeszcze nie udusił...

str. 128 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 129

• • •

— Czy mąż pomaga ci w domu?

— Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.

• • •

Przytłoczony kłopotami zawodowymi mąż wraca do domu i zastaje w łóżku chorą żonę. Na dodatek od przerażonego syna dowiaduje się, że w szafie straszy. Otwiera więc szafę, a widząc w niej swego dobrego znajomego, mówi z wyrzutem:

— Panie kochany! Mnie w interesach źle idzie, żona choruje, a pan mi jeszcze dziecko straszy.

• • • Podczas kolacji mąż mówi do żony:

— Ta nasza nowa sprzątaczka to niezwykle kulturalna kobieta.

— Dlaczego tak sądzisz?

— Bo zauważyłem, że ilekroć chce otworzyć szafę w naszej sypialni, to przedtem zawsze puka.

• • •

Angielski lord zwierza się przyjacielowi:

— Wyobraź sobie, że moja żona tak dba o futro z norek, które jej kupiłem na urodziny, że kiedyś w szafie znalazłem wojskowego, pilnującego tego futra...

— W moim domu — zwierza się kolega koledze — tylko ja oszczędzam.

«I | — A w moim role są podzielone. Ja wkładam

pieniądze na książeczkę, a żona wyjmuje.

• ••

— Czy mógłbyś żyć beze mnie? — pyta żona tuląc się do męża.

— Myślę, że tak — odpowiada mąż uśmiechając się.

— A jak byś żył?

— Znacznie, znacznie taniej.

• • •

— Kochana, stanowczo za szybko wydajesz pieniądze!

— Nie ja za szybko wydaję — odpowiada zdecydowanie żona — to ty za wolno zarabiasz!

• • •

— Dałem mojej żonie do przeczytania artykuł o oszczędzaniu — zwierza się kolega koledze.

— I co, pomogło?

— Jak widzisz... Nie piję już i nie palę.

• • •

— Już mnie nie kochasz...

str. 130 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Skąd ci to przyszło do głowy?

— Bo widzisz, że płaczę, a nie pytasz dlaczego.

— Kocham cię, ale nie pytam dlaczego płaczesz, bo to pytanie kosztowało mnie już fortunę.

• • •

Widząc, że niemal połowa wchodzących do kawiarni młodych kobiet jest wystrojona w czapki lub kołnierze z lisów, pijący „małą czarną" starszy pan zadaje sobie w pewnej chwili pytanie:

— Co też robią te młode, żeby mieć lisy?

— To samo, co robią lisy, żeby mieć młode — wyjaśnia ktoś siedzący przy stoliku obok.

• • •

— To futro jest wspaniałe. Prezent od męża?

— Częściowo.

— Jak to częściowo?

— On kupił, ale pomysł był mój.

• • •

W drodze do pracy spotykają się dwaj przyjaciele.

— Pozwól stary, że złożę ci wyrazy najszczerszego ubolewania. Kupiłem wczoraj żonie nowe futro...

— A co ja mam z tym wspólnego? Czemu bolejesz nade mną? — dziwi się zagadnięty.

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 131

— Bo widzisz... moja żona wybiera się dzisiaj z wizytą do twojej.

• • •

— Czy był pan świadkiem początku tej wielkiej awantury między oskarżonym, a jego żoną?

— Tak wysoki sądzie. Potwierdzam, że dwadzieścia lat temu byłem świadkiem na ich ślubie.

• • •

Podczas rozprawy rozwodowej sędzia pyta małżonków:

— Więc chce się pan rozwieść?

— Tak.

— Pani też?

— Tak.

— I proszę! A państwo twierdzą, że się nigdy ze sobą nie zgadzają.

• • •

— Słuchaj, twoja żona opowiada, że kupisz jej futro z norek.

— No i dobrze, niech sobie opowiada...

• • •

— Ciągle obiecujesz mi prezenty — mówi ona — ale jeszcze nigdy niczego mi nie kupiłeś.

str. 132 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Poprawię się kochanie... Już nigdy niczego nie będę ci obiecywał.

• • •

— Jak ty wytrzymujesz z takim roztargnionym mężem jak Adaś?

— Ach, bardzo dobrze! Oddaje mi pobory trzy razy w miesiącu.

• • •

— Dlaczego powódka chce się rozwieść?

— Wysoki sądzie, mąż w czasie całego naszego pożycia odezwał się do mnie tylko trzy razy!

— Czy macie państwo dzieci?

— Tak, troje...

• • •

— Podobno wyszła za mąż za niezwykle kulturalnego, dobrego, pracowitego chłopca?

— No, coś takiego mogła ci powiedzieć tylko jego matka!

• • •

Żona wniosła pozew o rozwód. Sędzia pyta:

— Co pani zarzuca mężowi?

— Ma coraz dziksze pomysły. Ostatnio pousuwał wszystkie dywany, by zainstalować kolejkę elektryczną!

501 DOWCIPÓW 0 ŻONIE I MĘŻU str. 133

— Ależ to tylko świadczy o tym, jak dobrym ojcem jest pani mąż.

— Dobrym ojcem? My nie mamy dzieci!

• • •

— Kochanie, z naszym małżeństwem jest coś chyba nie w porządku.

— Dlaczego?

— No bo wszyscy znajomi już się rozwiedli, a my jeszcze nie.

• • •

— Więc znowu się żenisz?

— Nie dziw się, człowiek wciąż popełnia te same błędy...

• • •

Na procesie rozwodowym sędzia zwraca się do powódki:

— Kiedy wychodziła pani za mąż, na pewno coś w nim było pociągającego:

— Było — odpowiada powódka — ale wszystko zostało wydane co do grosza.

• • •

Mąż dzwoni do żony:

— Kochanie, dzisiaj mamy w pracy taką skromną

str. 134 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

uroczystość z okazji Dnia Kobiet. Wrócę nieco później...

— Ja wiem! — Krzyczy do słuchawki żona. — Znowu wrócisz pijany. Ja znam te wasze uroczystości!

— Ależ, kochanie, nie wypiję ani kieliszka!

— Nie?! A ja ci mówię, że wrócisz pijany!...

— Późnym wieczorem ledwie trzymający się na nogach małżonek staje w drzwiach domu i bełkocze:

— No widzisz! Krakałaś, krakałaś i wykrakałaś!

• • •

Na procesie rozwodowym mąż wyjaśnia sędziemu:

— Niestety, tak dalece nie zgadzamy się ze sobą, że musimy się rozejść. Żonę interesują wyłącznie mężczyźni, podczas gdy mnie tylko kobiety.

• • •

— Jak się układa w waszym małżeństwie?

— Cudownie! Już trzykrotnie z miłości odkładaliśmy sprawę rozwodową!

• • •

— Wczoraj spotkałam mojego byłego męża.

— I co?

— I nie sądziłam, że może być taki sympatyczny.

\

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 135

• • •

Żona do męża:

— Dlaczego ciągle mówisz do psa? Przecież nawet ci nie odpowie.

— To właśnie w nim cenię.

• • •

— Chciałem zamówić tort urodzinowy dla mojej żony.

— He umieścić na nim świeczek?

— Tyle co zwykle, trzydzieści.

• • •

— Mamusiu, czy ludzie rodzą się w ziemi?

— Skąd znowu, córeczko, a dlaczego pytasz?

— Bo słyszałam, jak stryjek mówił do taty: „Gdzie ty taką babę wykopałeś?"

• • •

— Słyszałem, że twoja żona, zanim została aktorką dramatyczną, była baletnicą.

— Tańczyła, i to dobrze, ale przetańczenie całego wieczora bez otwierania ust było ponad jej siły.

• • •

Żona zeznaje w procesie męża oskarżonego o spowodowanie groźnego wypadku.

Vv

str. 136 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Niech nam świadek opowie — prosi sędzia — jak do tego doszło?

— No więc — rozpoczyna żona — ja prowadziłam samochód, mąż siedział za kierownicą...

• • •

Dwaj rycerze ciągną na wyprawę krzyżową. Jeden z nich przyznaje się towarzyszowi, że przed wyjazdem założył pas cnoty swej potwornie brzydkiej żonie.

— To chyba było zbędne — dziwi się słuchający.

— O, nie! — z chytrym uśmiechem wyjaśnia zainteresowany.

— Po powrocie powiem, że w czasie podróży zgubiłem klucz.

• • • Żona zwraca się do męża:

— Wiesz, właśnie czytam, że przeciętny człowiek wypowiada dziennie dwa tysiące słów.

— Zawsze mówiłem, że ty jesteś nieprzeciętną kobietą, kochanie...

• • •

— Proszę stąd natychmiast odejść albo zawołam męża — mówi pani domu do żebraka.

— Pani męża nie ma w domu!

— Skąd pan wie?

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 137

— Bo człowiek, który ożenił się z taką kobietą, przychodzi do domu tylko na posiłki.

• • •

Rozmawiają dwaj przyjaciele:

— Chyba wystąpię o rozwód. Żona nie rozmawia ze mną już od roku.

— Coś ty! Nie rób tego! Gdzie znajdziesz taką drugą?

• • •

— Wiesz, dopiero po ślubie zorientowałam się, że mój mąż jest źle wychowany. Cały czas mówię do niego, a on ciągle ziewa.

— On na pewno nie ziewa! On próbuje też coś powiedzieć!

• • •

Żona żali się mężowi przy obiedzie:

— Ciągle narzekasz, że nic ci nie smakuje, a przed ślubem mówiłeś, że jesteś gotów nawet umrzeć dla mnie.

— No, jeśli mam dotrzymać słowa, to dawaj ten bigos.

• • •

— Mniej wydajesz odkąd sama gotujesz?

— O, tak! Mąż nie je nawet połowy tego, co dawniej...

str. 138 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

• • •

— Proszę pana, już od pól godziny trzyma pan słuchawkę i nie rozmawia. Czy pozwoli mi pan zadzwonić?

— Proszę mi nie przeszkadzać, rozmawiam z żoną.

• • •

— Dlaczego szorujesz podłogi? Zwolniłeś służącą?

— Nie, ożeniłem się z nią.

• • •

— Jak mi się wydaje, jest pani mężatką. A czy można wiedzieć, co robi pani mąż?

— Jak to co robi? To, co mu każę.

• • •

— Czemu tak się spieszysz do domu, chłopie?

— Bo muszę przygotować obiad.

— Co, żona chora?

— Nie, ale głodna.

• • •

— Wczoraj posprzeczałem się z żoną. Ona chciała iść do teatru, a ja do kina...

— I co grali w teatrze?

• • •

^^H

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 139

W celi rozmawiają dwaj więźniowie skazani na dożywocie.

- Czy ty właściwie jesteś żonaty?

- Zwariowałeś?! Małżeństwo to koniec z wolnością!

• • •

- Czy grasz na jakimś instrumencie?

- Tylko drugie skrzypce - wzdycha zagadnięty. -U siebie w domu.

• • •

- Co widzę! Pomaga pan żonie przy praniu?

- Oczywiście. Za to ona co wieczór pomaga mi zmywać naczynia.

• • •

- W moim domu zawsze ja wydaję polecenia. Na przykład wczoraj zażądałem gorącej wody i żona natychmiast mi ją przyniosła.

- W jaki sposób zdobył pan sobie w domu taki posłuch?

- Nie o to chodzi. Nie znoszę zmywać naczyń w zimnej wodzie.

• • •

Kobiety w życiu wstydzą się trzy razy. Kiedy?

- Pierwszy raz?... Gdy decydują się po raz pierwszy.

str. 140 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Drugi raz?... Gdy po raz pierwszy zdradzają męża.

— Trzeci raz?... Gdy pierwszy raz robią to za pieniądze.

• • •

— Dziś jest najszczęśliwszy dzień w twoim życiu — mówi ojciec do syna.

— Dlaczego, przecież dopiero jutro się żenię.

— Właśnie dlatego!

• • •

— Podobno pogodziłaś się ze swoim chłopcem?

— Chwilowo! Pojutrze nasz ślub.

• • •

Po wyjściu z urzędu stanu cywilnego młody małżonek mówi do żony:

— To już na całe życie...

— Och, kochanie, czy wszystko musisz widzieć w czarnych barwach?

• • •

— Czym się różni żona od morza?

— Żona ma jednego bałwana, a morze tysiące.

• • •

— Z każdej podróży służbowej wracam z niepokojem w sercu.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 141

— Co, boisz się zastać żonę in flagranti?

— Nie oczyma wyobraźni widzę w zlewozmywaku górę brudnych naczyń.

• • •

— Kiedy mężowi zaczynają się podobać stare sukienki żony?

— Kiedy żona zaczyna mówić o nowej.

• • •

— Nie płacz, kochana — uspokaja żonę kochający mąż. — Jeszcze na pewno wyjdziesz za mąż...

— Głupstwa opowiadasz, Karolku! Żeby to było choć z dziesięć lat wcześniej...

• • •

— Wie pani, mój mąż jest człowiekiem bardzo wrażliwym.

— To wspaniale.

— Kiedy na przykład zmywam naczynia w kuchni to zawsze mówi: „Kochanie, zamknij drzwi, bo naprawdę nie mogę patrzeć na to, jak ty się zapracowujesz".

• • •

— Taka piękna pogoda, a ty męczysz się z tą podłogą — z wyrzutem powiada mąż.

str. 142 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Mogłabyś przecież iść na świeże powietrze i umyć samochód!

• • •

— Czym się różni żona od radia?

— Żona do nadawania nie potrzebuje anteny.

• • •

Kto kiedy mówi:

— Przed ślubem?... On mówi, ona słucha.

— Po ślubie?... Ona mówi, on słucha.

— A potem?... Oboje mówią, a słuchają sąsiedzi.

• • •

— W życiu mężczyzny są dwa okresy, kiedy nie rozumie on kobiety. Jakie?

— Przed ślubem i po ślubie.

• • •

— Strasznie ostatnio wszystkie ciuchy podrożały — skarży się mężatka przyjaciółce.

— Elegancka sukienka to pół mojej pensji.

— Nie o to chodzi. Kiedyś, aby mieć nową sukienkę, starczyło parę łez, a teraz trzeba całego ataku nerwowego.

• • •

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 143

— Czy często występuje między wami różnica zdań? — pyta psycholog.

— Ależ nie, panie doktorze! Moja żona nigdy by do tego nie dopuściła.

• • •

— Dlaczego przed wojną dziadkowi powodziło się lepiej?

— Bo jeszcze nie był żonaty.

• • •

— Co to jest monolog?

— Rozmowa żony z mężem.

• • •

— Kiedy małżeństwo można nazwać szczęśliwym?

— Gdy małżonkowie są tak pogodni, jakby żyli osobno.

• • •

— Inni mężczyźni wynoszą swoje żony pod niebiosa, a ty?

— Zrobiłbym to chętnie, gdybym miał pewność, że tam zostaniesz!

• • •

— Dlaczego w ogóle wyszłam za ciebie? Czemu nie posłuchałam mamy, która mi to odradzała?

str. 144 „ 501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Mama ci odradzała? Poczciwa kobieta! A ja jej zrobiłem tyle przykrości...

• • •

— Jak powinna ubierać się zamężna kobieta?

— O wiele szybciej!

• • •

— Kiedy żeniłem się z tobą, byłem kompletnym idiotą.

— Masz rację, kochanie, a ja byłam tak zakochana, że nawet tego nie zauważyłam...

• • •

— Pamiętasz — skarży się mąż żonie — kiedyś niemal codziennie głaskałaś mnie po podbródku, a teraz...

— To prawda, ale wtedy miałeś tylko jeden.

• • •

— Wiesz, kiedy wiadomo, że mężczyzna wkroczył w średni wiek?

— Nie wiem.

— Kiedy żona mówi mu: „Wciągnij brzuch!" A on już go wciągnął.

• • •

— Zanim się pobierzemy — mówi chłopak do dziewczyny — muszę ci coś wyznać.

501 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU str. 145

— Słucham cię. mój najdroższy.

— Zarabiam tylko półtora miliona miesięcznie. Czy to ci wystarczy?

— Mnie. kochany, od biedy wystarczy, ale jak ty sobie poradzisz?

— Ty znowu nie ogolony?

— Ogoliłem się, gdy zaczęłaś szykować się do wyjścia...

• • •

— Gdybym mógł wiedzieć, co sądzi o mnie moja narzeczona...

— Ożeń się z nią. W ciągu tygodnia wszystkiego sie dowiesz.

— Najpierw brał pan zwolnienie z racji urodzenia syna, potem córki, a teraz?

— A teraz, panie dyrektorze, chcę się żenić!

— Nie pożądaj żony bliźniego swego, bo?... Bo i tak nie ugotuje ci nic lepszego.

str. 146

507 DOWCIPÓW O ŻONIE I MĘŻU

— Żona wymogła na mnie kupno nowej sukienki.

— I jakich użyła argumentów?

— Wszystkich, jakie miała pod ręką...

• • •

Narzeczony do swojej dziewczyny:

— Wiesz, kochanie, że po ślubie to śmiesznie będzie nie mieć komu kupować kwiatów i prezentów...

Uwaga!

Wydawnictwo kupuje teksty (rękopisy) o różnej tematyce, nigdzie nie publikowane. Gwarantujemy honorarium do 50% zysku.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
501 dowcipów o żonie i mężu
501 dowcipów o policjantach i złodziejach
501 dowcipów o dzieciach
501 dowcipów o rodzicach
Dowcip i ironia w utworach Pilcha
SZCZYTY, DOWCIPY1
KOBIECY REWANŻ ZA WSZYSTKIE SZOWINISTYCZNE KAWAŁY O BLONDYNKACH, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
SMSY NA DZIENDOBRY, DOWCIPY
o xiężach, DOWCIPY
501
Kolejny dowcip
501 Sentence Completion Questions
dowcipy o blondynkach
07 STUDNIAK str 501 511id 6980 Nieznany (2)
Dowcipy o szefie, dowcipy
KOBIETY, DOWCIPY
dowcipy szkoleniowe, Humor, teksty
dowcipy kościelne

więcej podobnych podstron