ANALIZA I INTERPRETACJA SONETU3


2 “CZŁOWIEK JEST ZDUMIEWAJĄCY, ALE ARCYDZIEŁEM NIE JEST” (JOSEPH CONRAD). Przedstaw swoje refleksje na temat złożoności ludzkiej natury na podstawie dowolnie wybranych utworów.

Człowiek - któż to taki? Istota pełna miłości do świata i wewnętrznego ciepła duchowego, czy egoista walczący wyłącznie o wymiar swojego życia? Twórca wielkich i wspaniałych budowli, czy morderca potrafiący zabijać dziesiątki innych ludzi w imię politycznych interesów swoich przywódców?

“Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” powtarzali pisarze renesansu za Terencjuszem. Czy rzeczywiście nikt nas nie jest w stanie zaskoczyć, otaczający ludzie są dla nas zrozumiali?

Natura ludzka jest bardzo złożona. O prymat walczą w niej ustawicznie między innymi wielkie idee oraz zasady przeciwko żądzom i namiętnościom. Szala zwycięstwa w tej walce przechyla się na różne strony zaskakując nie tylko wszystkich obserwujących te zmagania, ale również same igrzysko walki: pojedynczego człowieka. Poznając postaci bohaterów literackich często odnajdujemy w ich sylwetkach siebie samych. Wtedy dopiero uzmysławiamy sobie potęgę naszego gatunku. Potęgę - ale zarazem marność.

“Człowiek jest tylko człowiekiem a ta odrobina rozumu, którą posiada jest niczym, gdy szaleje namiętność a granice człowieczeństwa uciskają.” W ten sposób nasze postawy wobec tysięcy wyborów, jakie niesie ze sobą życie, próbuje usprawiedliwić główny bohater opowiadania Alberta Camusa pod tytułem “Upadek”. Sam nie potrafi sobie wybaczyć obojętności jaką zareagował na wołanie o pomoc tonącej dziewczyny. Szuka zapomnienia w różnych doczesnych rozrywkach, ale ciężar tej winy nie daje mu spokoju, nie pozwala pracować i normalnie żyć. Przybiera zajęcie sędziego - pokutnika, opowiadając innym o swoich błędach, próbuje im pokazać ich samych. Jego zaiste zdumiewający i pełen zaskakujących przełomów życiorys pomaga słuchaczom zrozumieć swoje zachowanie, ustrzec się powielania tych samych błędów. Z drugiej strony głównemu bohaterowi daleko jest do doskonałości - jego życie obfituje w wydarzenia godne niejednego kryminalisty.

Osobowością równie wewnętrznie skomplikowaną, lecz nie aż tak sprzeczną z ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi obowiązującymi we współczesnym świecie charakteryzuje się Stanisław Wokulski - główny bohater powieści “Lalka” Bolesława Prusa. W jego wnętrzu trwa nieustannie walka pomiędzy wartościami idealistów - romantyków i pozytywistów patrzących realnie i krytycznie na otaczający świat. Z jednej strony jest wybitnym kupcem, człowiekiem sukcesu, z drugiej - ze względu na nieodwzajemnioną miłość Izabeli Łęckiej decyduje się popełnić samobójstwo. Jego zachowanie może niejednego czytelnika wprawić w zdumienie. Jednak Bolesław Prus ma bardzo dużo racji: tacy właśnie jesteśmy. Potrafimy w chwilach uniesień dokonywać czynów przekreślających dorobek całego naszego życia. Im więcej posiadamy, tym więcej pragniemy mieć i to prowadzi do tragedii. Stanisław Wokulski nie jest jednak postacią negatywną (Czy w ogóle wolno nam oceniać innych ludzi? Czy mamy do tego moralne prawo?). Reprezentuje tylko model człowieka, który poszukuje szczęścia i dochodzi do przekonania, iż takie nie może istnieć bez odwzajemnionej miłości.

Zachłanność typowo materialną, potężną cechę natury człowieka, reprezentują między innymi dwie bohaterki powieści Honoriusza Balzaka p.t. “Ojciec Goriot”. Autor przedstawia dwie córki Joachima Goriota, które pod wpływem swoich arystokratycznych mężów, odwracają się od własnego ojca traktując go wyłącznie jako źródło pieniędzy. Nie opiekują się nim, gdy przychodzi na niego czas choroby, nie zauważają jego ubóstwa. Liczą się dla nich tylko pieniądze. Dla nas, żyjących współcześnie ludzi, fakt taki jest chyba coraz mniej rażący, przejmujący, ale patrząc z boku nie trzeba dużo wysiłku by spostrzec, iż posuwająca się materializacja życia wygląda przerażająco. Bardzo ciekawą osobą jest sam tytułowy ojciec Goriot. Dla szczęścia swoich najukochańszych córek poświęca całe swoje życie i majątek. Nie myśli o sobie - jest człowiekiem żyjącym wyłącznie dla innych. Gdy dosięga go nędza i ubóstwo nie skarży się na swój los, cały czas myśli tylko jak pomóc i uprzyjemnić życie tym dwóm dziewczynom. Balzak wydaje się to podkreślać - miłość rodzicielska może “przenosić góry”. Żadna inna istota na Ziemi nie potrafi tak poświęcić się dla dobra swoich najbliższych.

Nie wszystkich stać jednak na takie poświęcenia. W ekstremalnie ciężkich warunkach, w sytuacji gdy człowiek walczy już nie o życie, ale o przeżycie bardzo często wybór pomiędzy człowieczeństwem a szansą na przetrwanie pada na to drugie. Wiele dowodów na to możemy spotkać w literaturze czasów wojny i okupacji. W powieści “Inny świat” Gustawa Herlinga - Grudzińskiego jeden z więźniów zwierza się narratorowi, iż dla uratowania swojego życia musiał wydać innych czterech współwięźniów. W opowiadaniach “Pożegnanie z Marią” Tadeusza Borowskiego odnajdujemy epizodyczną sylwetkę młodej dziewczyny, która wyrzeka się swojego małego synka, aby uchronić swoje własne życie. Zofia Nałkowska w opowiadaniu “Przy torze kolejowym” w “Medalionach” opisuje dramat Żydówki, która uciekła z transportu kolejowego, ale z powodu rany w kolano nie mogła uciec. Ludzie ze wsi obserwują jej cierpienia i męki, jednak nikt nie decyduje się jej pomóc. Boją się narażać własne życie... Także w wierszu “Campo di Fiori” Czesław Miłosz opowiada o obojętności (powodowanej lękiem) ludzi wobec cierpień innych. Autor męczy się ze świadomością, iż przez wieki, od śmierci na stosie Giordano Bruno, aż po tragiczne wypadki płonącego getta warszawskiego, mentalność ludzka nie uległa przemianie - nadal większość milczy i przechodzi bez zastanowienia obok niewinnie umierających.

Natura ludzka jest nieprzenikniona. W wielu przypadkach strach o własną egzystencję decyduje o wszystkim, często jednak liczy się zupełnie coś innego... Jak bowiem wytłumaczyć zachowanie starej Żydówki opisane we wspomnianych już opowiadaniach Tadeusza Borowskiego? Gdy zagłada getta wyglądała coraz poważniej i okazało się, że żadnym sposobem nie można wyrwać z tego “piekła” jej najukochańszej córki, kobieta ta, pomimo iż sama wielkim kosztem i prawie cudem uciekła stamtąd, zdecydowała się wrócić z powrotem. Wybrała śmierć przy najbliższej osobie w zamian za samotne i pełne poczucia winy życie.

Przykłady wielkiego heroizmu, na którego stać człowieka, odnajdujemy także w powieści “Kolumbowie - rocznik dwudziesty” Romana Bratnego. Młodzi ludzie potrafią nie ugiąć się pod nawet najcięższymi i najbardziej drastycznymi torturami i zachować tajemnice partyzanckiego podziemia. Najbardziej utkwiło mi w pamięci zachowanie dziewczyny - Basi, która męczona w sposób najbrutalniejszy z brutalnych (chciałoby się powiedzieć zwierzęcy, ale czy zwierzęta są zdolne do takiego okrucieństwa?) potrafi zachować godność aż do ostatniej chwili swojego życia.

Jaki więc przypisać charakter człowiekowi? Czy można powiedzieć, że jesteśmy egoistami zapatrzonymi w nasz własny interes, czy wręcz przeciwnie - jesteśmy istotami zdolnymi do wielkich czynów? Literatura nie daje na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Może w rzeczywistości każdy ma w sobie obie te cechy, które się nieustannie w nim spierają? Jedno jest tylko pewne: Jesteśmy pozostawieni samym sobie i tylko od nas zależy, czy swoimi czynami wprawimy innych w zdumienie wynikające z podziwu, czy z odrazy.

Wielkiego pogubienia we własnym wewnętrznym świecie wartości, walka między dwiema, lub kilkoma równorzędnymi racjami bardzo często jest motywem wykorzystywanym w literaturze. Już w czasach antycznych Sofokles przedstawił w “Antygonie” problem rozdarcia kobiety poszukującej rozwiązania sporu pomiędzy miłością a praworządnością, dobrem ogółu a szczęściem jednostki. Podobne problemy trapiły ludzi przez wszystkie wieki i męczą do dziś. Szekspir w jednym z najsłynniejszych dramatów świata pod tytułem “Hamlet”, George Byron w “Giaurze”, Johan Goethe w “Cierpieniach młodego Wertera”, większość pisarzy-poetów romantycznych a także współcześni twórcy zastanawiają się nad tym co jest ważniejsze: miłość czy życie, szczęście wszystkich czy jednostki, prawo ludzkie czy naturalne, boskie. “Człowiek jest skazany na wolność” mówi egzystencjonalista Jean Paul Sartre. Ta wolność właśnie jest przyczyną naszej różnorodności i nieprzewidywalności.

Człowiek sam dla siebie jest zagadką. Nie potrafimy zrozumieć naszej natury, nie potrafimy poznać siebie. “Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” - twierdzi Wisława Szymborska i trudno naszej noblistce nie przyznać racji. Po lekturze kilku utworów literatury czasów wojny i okupacji bardzo dręczy mnie ogromny problem: Czy stać mnie na takie bohaterstwo? Czy umiałbym zachować się równie heroicznie jak bohaterzy “Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, czy też wspomnianych “Kolumbów”? Chyba właśnie dlatego Joseph Conrad ma rację: Jakże daleko mi do arcydzieła, które powinno mieć opracowany jasny i szlachetny plan działania i być pewnym, że będzie w stanie go zrealizować...

Jedną z cech naszej natury jest drzemiąca w nas agresja i okrucieństwo. Pod wpływem różnych czynników, między innymi umiejętnie prowadzonej indoktrynacji i propagandzie, niektórzy zaczęli wykorzystywać te cechy do własnych rozgrywek skierowując je przeciwko drugiemu człowiekowi. Bardzo pasjonującym studium na ten temat można znaleźć w “Rozmowach z katem” Kazimierza Moczarskiego. Jurgen Stroop pod wpływem ciągłej propagandy faszystowskich mediów i organizacji do tego stopnia posuwa się w swoim okrucieństwie i obojętności, iż zatraca podstawowe odruchy ludzkiej moralności. Niestety wszyscy (jedni w mniejszym stopniu, inni w większym) jesteśmy “plastyczną masą”, która umiejętnie “ugniatana” rodzi potwory...

Wewnętrzne bogactwo człowieka może wywoływać zrozumiałe zdumienie, gdyż stać nas na bardzo wiele. Arcydziełem jednak nie jesteśmy, gdyż bardzo często nie potrafimy z tego wewnętrznego bogactwa właściwie korzystać - żyć nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Powinniśmy jednak starać się docierać do głębi swojego człowieczeństwa, bo musimy pamiętać, iż, jak napisał nasz wielki wieszcz Adam Mickiewicz: “Kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże”...

4 Holokaust

W XII-XV wieku, a zwłaszcza w okresie wypraw krzyżowych i podczas wzmożonej działalności inkwizycji, w krajach zachodnioeuropejskich trwały prześladowania Żydów. Zostali oni wypędzeni z Anglii, Francji, Hiszpanii i Portugalii, a także z wielu miast i księstw niemieckich. W całym tym okresie znajdowali schronienie w Polsce, która stała się głównym ośrodkiem kultury żydowskiej i największym skupiskiem Żydów na świecie. W odróżnieniu od innych krajów europejskich, na ziemiach polskich cieszyli się oni dużą tolerancją , a ich położenie prawne regulowały królewskie przywileje. Dzięki temu Żydzi mieli w Polsce własne sądownictwo, administrację kahalną, synagogi i cmentarze. Wyróżniali się również religią, językiem, a od XVI wieku strojem i uczesaniem. Zajmowali rzemiosłem i handlem.* Na wiek XVIII przypadło żydowskie oświecenie zwane Haskala, które przeciwstawiło się żydowskiej ortodoksji, głosiło hasło oświaty, europeizacji oraz asymilacji Żydów. Haskala dokonała przełomu w psychice Żydów, obudziła ich intelektualnie oraz rozwinęła świadomość narodową , niektórych uczyniła polskimi patriotami. W okresie zaborów Powstańczy Rząd narodowy ogłosił całkowite równouprawnienie Żydów. Do XX w. w krajach europejskich mieszkali oni w gettach i przekształcili się w zamknięte grupy o wyraźnym poczuciu odrębności w stosunku do reszty społeczeństwa. Otrzymali także równouprawnienie w większości krajów europejskich. Na przełomie XIX i XX w. wśród Żydów zaczął występować z jednej strony proces asymilacji narodowościowo-kulturowej z narodami, wśród których mieszkali, z drugiej zaś - kształtowanie się poczucia przynależności do odrębnej narodowości żydowskiej, niezależnie od miejsca zamieszkania. Rozwinął się międzynarodowy ruch syjonistyczny, który wyrażał marzenia o powrocie do Ziemi Świętej i o stworzeniu w Palestynie własnego państwa.* W XX w. nastąpiło ponownie nasilenie tendencji asymilacyjnych wśród Żydów. W niepodległej Polsce uzyskali oni równouprawnienie, ale trudna sytuacja gospodarcza była powodem licznych konfliktów społecznych, zwłaszcza w tych środowiskach, gdzie Żydzi dominowali. Skupiali się oni przede wszystkim w miastach, gdzie stanowili 25-30 % ludności. W okresie międzywojennym Żydzi stanowili 10% ogółu obywateli naszego kraju i aż 30% mieszkańców miast. Za swój język uważali jidisz lub hebrajski. Mieli własną prasę, szkolnictwo, tzw. Chedery i jeszyboty, stworzyli także teatr. Wielu Żydów żyło na pograniczu świata żydowskiego i polskiego. ** Już w biblijnej “Księdze Hioba” została zapowiedziana apokalipsa i cierpienie narodu żydowskiego, której punkt kulminacyjny przypadł na lata okupacji hitlerowskiej. Czas II wojny światowej jest dla Żydów dramatyczny, gdyż właśnie na ten okres przypada holokaust - ostateczna determinacja narodu wybranego, który został skazany na śmierć przez faszyzm i Hitlera. * We wszystkich miastach polskich utworzono zamknięte getta, z których wywożono Żydów do obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Treblince, Majdanku, Sobiborze. * W polskiej literaturze czasów wojny wiele miejsca poświęcone jest losom narodu żydowskiego. Zarówno poeci, jak i pisarze opisywali w swych utworach tragedię Żydów. * Czesław Miłosz był świadkiem likwidacji żydowskiego getta w Warszawie. Właśnie to wydarzenie skłoniło go do napisania wiersza “Campo di Fiori”, w którym autor porusza bardzo ważny problem: obojętność ludzi wobec czyjejś tragedii samotność człowieka skazanego na samotność. Rzeź mieszkańców getta nie wzbudzała żadnego zainteresowania, współczucia. Ludzie zdawali się nie zauważać tragedii, która miała miejsce tuż obok. * Inny poeta - Władysław Broniewski, w wierszu “Ballady i romanse” zestawił dramat żydowskiej dziewczyny - Ryfki, rozstrzelanej przez esesmanów z cierpieniem i śmiercią Jezusa.

“ ... Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, się Juden,

za koronę cierniową, za te włosy rude,

za to, żeście nadzy, za to żeśmy winni,

obojeście umrzeć powinni ...”

W utworach prozatorskich znajdujemy również wiele kreacji bohaterów żydowskich. Jedną z nich jest Dwojra Zielona z opowiadania Zofii Nałkowskiej. Ta 35-letnia Żydówka wciąż ucieka przed ludzkim okrucieństwem. Wspomina, jak w czasie akcji wywożenia transportu do Treblinki ukrywała się przez 4 tygodnie jedząc surową kaszę mannę i kawę. W 1943 r., w noc sylwestrową , straciła oko w czasie zabawy Niemców strzelających do Żydów. Wyrywa też sobie złote zęby, aby kupić chleb. Dwojra pragnie przeżyć za wszelką cenę, aby wyznać prawdę przyszłym pokoleniom.

... ja chciałam żyć. Nie wiem, bo nie miałam męża ani rodziny, ani nikogo, i chciałam żyć. Oka nie miałam, byłam głodna i chłodna - i chciałam żyć. Dlaczego? To pani powiem: po to, żeby powiedzieć wszystko tak, jak pani teraz mówię. Niech świat wie o tym, co oni robili...

Bohaterem innego opowiadania zawartego w “Medalionach” jest Żyd Michał. Pracuje on przy wywożeniu swoich rodaków z Koła. Wyznaje, że zaprowadził już własnych rodziców, siostrę i brata z rodziną do samochodów śmierci. Potem w Chełmie pracował przy grzebaniu zwłok, gdzie pewnego dnia ujrzał na ziemi ciała swojej żony i dzieci. Michał pragnie umrzeć, lecz jeden z Niemców zmusza go do ciężkiej pracy twierdząc, że jest mocny i jeszcze się przyda. * Opowiadania “ Kobieta cmentarna” zawiera zeznania kobiety pielęgnującej groby. Mówi ona o Żydach i uprzedzeniach Polaków w stosunku do nich. Żydzi są wywożeni na śmierć, a ci którzy się bronią zostają zabijani na miejscu, podpalani w domach, skaczą z okien wyrzucając własne dzieci. Zza murów getta nieustannie dochodzą krzyki płacz i strzały. Naród żydowski jest gnębiony i prześladowany, okaleczony psychicznie i porażony złem. Zanika wszelki humanitaryzm, moralność, lojalność i poczucie więzi z cierpiącymi. *Opowiadanie “Przy torze kolejowym” ukazuje Żydówkę , która została postrzelona w czasie ucieczki z niemieckiego transportu. Nikt nie potrafił zdobyć się na udzielenie pomocy rannej ,leżącej przy torach kobiecie. Wreszcie pewien młody człowiek zabija ją, by zakończyć niepotrzebne męki. Ale czy starły, które do niej oddał były naprawdę dobrodziejstwem? * W swych opowiadaniach Zofia Nałkowska ukazuje tragedię i mękę milionów poprzez cierpienia jednostek. Te drastyczne epizody zawierają rejestr zbrodni, masowej zagłady i męczeństwa, a także duchowe i moralne zniszczenie człowieka, wywołane stałym obcowaniem ze zbrodnią i śmiercią. * Omówione wyżej problemy odnajdujemy także, lecz w nieco innym aspekcie w ” Rozmowach z katem” Kazimierza Moczarskiego. Jest to relacja z rozmów, jakie wiódł autor z oficerem SS - Jurgenem Stroopem podczas kilku miesięcy spędzonych w jednej celi. Misja zlikwidowania powstańczego getta w Warszawie stała się dla Stroopa polem do popisu - niemal z namiętnością opisuje on precyzyjne posunięcia, metodę palenia kolejnych domów, strzelanie do ludzi wyskakujących z płonących okien, wreszcie wysadzenie Wielkiej Synagogi“...Getto war , skończyło swój żywot, bo Adolf tak chciał...- mówi Stroop. **Świadomość ukształtowana przez ideologię nazistowską, a co za tym szło, pogląd o niższości rasy żydowskiej i bezwzględna wierność rozkazom władz, spowodowała, że Stroop stał się systematycznym, precyzyjnym ludobójcą nieczułym na cierpienie i śmierć - jednym z wielu hitlerowskich morderców. * Temat martyrologii Żydów podczas II wojny światowej podejmuje również reportaż Hanny Krall “ Zdążyć przed Panem Bogiem”. Jest to wywiad z działaczem żydowskiego podziemia w getcie- Markiem Edelmanem , który przybliża wstrząsające realia istnienia Żydów w czasie okupacji. Relacja Edelmana jest bardzo prawdziwa, często szokująca i pozbawiona złudzeń. Kontrowersje wzbudza podana przez niego liczba powstańców w warszawskim getcie. Według niego było ich 220. Ponieważ nie odpowiadało to obiegowemu wizerunkowi powstania, liczbę tę w różnych statystykach zwiększano nawet dwukrotnie. Śmierć w książce Hanny Krall jest wszechobecna. Giną powstańcy, giną cywile, giną polscy żołnierze niosący pomoc powstańcom ,ginie 400 tysięcy Żydów zagazowanych i spalonych w Treblince. Ludzie w getcie umierają z głodu ,dobrodziejstwem jest odstąpienie cyjanku ,istnieje walka o tzw. numerki życia. Wbrew obiegowym opiniom, poznajemy obraz walczących i bohaterskich Żydów, a nie pozwalających się poniżać i z pokorą idących na śmierć. Tym, czego skazańcy bali się najbardziej była anonimowość. “Zdążyć przed Panem Bogiem” jest wielkim oskarżeniem ludobójstwa hitlerowców wymordowujących naród żydowski. *Opowiadania Tadeusza Borowskiego ,podobnie jak “ Medaliony” Zofii Nałkowskiej ,zawierają przykłady ostatecznej zagłady Żydów. “Proszę państwa, do gazu” ,”U nas w Auschwitzu”, “Pożegnanie z Marią” to utwory ,które po raz kolejny potwierdzają ten straszliwy mord zadany narodowi wybranemu, ukazują znieczulicę na ludzką krzywdę i to, że przeżyć można było jedynie kosztem innych. Nawet najbardziej kochających się ludzi rozdzielała nieunikniona śmierć. Często tylko dlatego ,że jedno z nich było Żydem. Proces dehumanizacji był jednym z podstawowych celów istnienia obozów koncentracyjnych. Człowiek tam osadzony wyzbywał się wszelkich norm etycznych i moralnych. Oto syn wpycha do komory gazowej własnego ojca, ponieważ boi się narazić pilnującemu porządku SS - manowi, a młoda kobieta w obawie przed śmiercią nie przyznaje się do swego dziecka. * Żydzi byli więzieni i mordowani nie tylko w obozach niemieckich, ale również w sowieckich łagrach. Przykład tego odnajdujemy w “ I Innym świecie “ Gustawa Herlinga - Grudzińskiego, gdzie żydzi obok innych więźniów podlegają realiom życia w łagrze: katorżniczej pracy , selekcji, fizycznemu i psychicznemu złamaniu, które często kończy się śmiercią.* Jesienią 1942 roku podziemie żydowskie zdecydowało o potrzebie walki z bronią w ręku, choć miano świadomość, że uratowanie życia mieszkańców getta było niemożliwe. Decyzja ta miała głównie na celu ratowanie godności Żydów i udowodnienie światu, że nie pójdą oni dobrowolnie na śmierć. Wybuch powstania w getcie warszawskim, determinacja i siła powstańców wzbudziły zaskoczenie i wściekłość Niemców. * Kwestię powstania połączoną z martyrologią Żydów przedstawia “ Początek “ Andrzeja Szczypiorskiego. Autor ukazuje Warszawę lat okupacji i losy jej mieszkańców - Polaków i Żydów. Problem postawy Polaków wobec tragedii żydowskiej bywa często kwestią sporną i dyskutowaną. Myślę, że Andrzej Szczypiorski w swoim utworze podjął ten temat bardzo obiektywnie. Powieść jest wyważonym głosem w tej sprawie. Ukazane są bowiem akty bohaterstwa w ratowaniu Żydów, przykłady pomocy, za którą przecież groziła śmierć. Uratowanie Irmy Seidenman z rąk gestapo, wyprowadzenie Joasi Fichtelbaum z getta czy pomoc Henrykowi możemy niewątpliwie do takich aktów zaliczyć. Lecz A. Szczypiorski nie gloryfikuje społeczeństwa polskiego. Ukazuje typy w rodzaju Pięknego Lola, który zbija majątek na nieszczęściu Żydów, obrazuje strach i niechęć warszawiaków na widok Żyda, czy wreszcie karuzelę, która “ stała niemal pod numerem getta, kolorowa i radosna”. Ta karuzela to symbol obojętności i lekkomyślności Polaków. Autor przedstawia sylwetki szlachetne i bohaterskie obok podłych i niskich. Zresztą wśród Żydów także wskazuje postacie i czyny zbrodnicze, czego dowodem jest kolaborant- Bronek Blutman, który wydaje swoich rodaków w ręce gestapo. *"Początek" jest powieścią o losie Żydów w czasie II wojny światowej i o postawie Polaków wobec holocaustu. Z zestawienia postaw prezentowanych w utworze wynika jednoznacznie, że jednostki szlachetne i podłe są w każdym narodzie i tego rodzaju podział ludzi mija się z celem, bowiem wszyscy powinni ze złem, nie bacząc na przynależność rasową, narodową, etniczną. *W "Wielkim tygodniu" J. Andrzejewski ukazuje problem zachowania Polaków wobec katastrofy getta. Wyodrębnił trzy różne postawy: katolicką, wojskową i antysemicką. Postawa katolicka to wypełnić obowiązek moralny ratowania ludzi, w miarę własnych możliwości. Na terenie Polski za okazanie pomocy Żydom, danie im schronienia groziła śmierć nie tylko temu, kto jej udzielał, ale całej jego rodzinie. Postawa wojskowa zakładała przyłączenie się do walki powstańców. Natomiast ci, którzy przyjęli postawę antysemicką pozostawiali Żydów własnemu losowi i czerpali korzyści z ich nieszczęścia. **W czasie tej najstraszniejszej w historii ludzkości wojny spełniła się zapowiedź apokalipsy narodu żydowskiego. Żydzi byli poniżani, torturowani, umierali z głodu, w komorach gazowych i krematoriach. W wyniku tych ludobójczych akcji zginęło ponad 5 mln Żydów, z których 2,7 mln stanowili obywatele polscy. Krzywda wyrządzona narodowi żydowskiemu, zbrodnia faszyzmu jest kwestią bezdyskusyjną, a jej ogromu nie sposób wyrazić słowami. Po raz kolejny nasuwają się pytania: dlaczego "ludzie ludziom zgotowali ten los"?, Jak człowiek mógł tak skrzywdzić i upokorzyć drugiego człowieka?, Dlaczego zginęło tyle milionów niewinnych ofiar hitleryzmu? *Pamięć o Żydach pozostanie w naszych umysłach i na kartach literatury pięknej jako o narodzie, który stał się ofiarą opętańczej, nazistowskiej ideologii. Jednak losy narodu wybranego dowodzą, że nawet w ekstremalnych sytuacjach można zachować człowieczeństwo i godność osobistą. **"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać". Przeszłości nie jesteśmy w stanie zmienić, ale możemy działać dzisiaj. W najstraszniejszej wojennej rzeczywistości byli ludzi tacy, ,jak Janusz Korczak, który dobrowolnie wraz z dziećmi z sierocińca,poszedł na śmierć. *My, dzisiaj mamy nieporównywalnie łatwiejsze zadanie, bo chcąc czynić dobro i jednocześnie przeciwstawiać się złu, nie musimy poświęcać własnego życia.

5 Holocaust w literaturze współczesnej.

Holocaust - termin określający zagładę Żydów w okresie II wojny światowej. Zniszczenie ludności żydowskiej stanowiło jeden z głównych punktów programu partii hitlerowskiej. W wyniku holocaustu zginęło ponad 5 mln Żydów. Literatura współczesna bogata jest w utwory traktujące o holocauście. Pisarze, którzy przeżyli wojnę i widzieli jej skutki, często wracają w swej twórczości do tych tragicznych wydarzeń. Zagłada Żydów, ich cierpienia i poświęcenie są tematami wielu dramatycznych reportaży i opowiadań. Do najbardziej znanych utworów o holocauście należą: "Medaliony" Zofii Nałkowskiej, "Opowiadania" Tadeusza Borowskiego i "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall. Zbiór opowiadań Zofii Nałkowskiej "Medaliony" miał ukazać ogrom zbrodni hitlerowskich i jednocześnie oddać hołd milionom ofiar faszyzmu. Każde opowiadanie to inny fragment rzeczywistości, inna postać, inne przeżycia i cierpienia. Opowiadania Nałkowskiej tworzą fragmentaryczne, składający się z ułamków zdarzeń rejestr zbrodni hitlerowskich. Jest on jednak dość szeroki i różnorodny, obejmuje cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady, przedstawia ofiary, a także katów. Ukazuje wiele wstrząsających faktów oraz trwałe zmiany wywołane przez faszyzm w psychice ludzkiej. "Kobieta cmentarna" to opis getta żydowskiego w Warszawie w czasie jego likwidacji. Dramat mordowanych rozgrywa się za murem, słychać krzyki i płacz, widać pożary i wyrzucane z okien na bruk dzieci. Ludzie z tej strony muru nie mogą spać, jeść, przeżywają rozterki moralne z powodu swej bezsilności. Próbują zrozumieć, wytłumaczyć sobie, są podatni na propagandę niemiecką, bo wtedy łatwiej im żyć. W opowiadaniu "Dwojra Zielona" zaskakuje nas postawa młodej Żydówki, która znalazła w sobie dość siły, by przetrwać niesamowite wprost okropności. Straciła męża, przed wywózką do obozu ukrywała się na strychu. Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra, straciła oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Prawie ślepa, bo na jedynym oku zrobił się jej wrzód, pracowała, bo bała się selekcji Jak wyznaje, przetrwała to wszystko, bo pragnęła przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów. Najbardziej wstrząsającą sceną jest scena z opowiadania "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu", gdzie dzieci bawiły się w palenie żydów, jedyną zabawę jaką znały. Dzieci zmuszone do ciągłego przyglądania się nieludzkim okrucieństwom zatraciły zdolność rozróżniania dobra i zła. Obóz okaleczył ich psychikę. Tadeusz Borowski w "Opowiadaniach" pokazuje prawdę o życiu obozowym, nie upiększa swoich doświadczeń. Z wielką pasją odsłania mechanizm zbrodni. Ukazuje ludzi spodlonych strachem, zapominających o swojej człowieczej godności z lęku przed torturami i śmiercią. W opowiadaniu "Proszę państwa do gazu" autor w sposób obrazowy przedstawił wpływ niemieckiego terroru na psychikę zarówno Polaków, którzy rozładowywali transporty, jak i Żydów, którzy tymi transportami przyjeżdżali. Pijani więźniowie rozładowujący wagony obchodzili się z więźniami często brutalniej niż zrobiliby to esesmani stojący dookoła placu rozładunkowego na bocznicy. Postawa Żydów była różna. Od dobrowolnego skazywania się na śmierć, aż po wypieranie się własnych dzieci przez matki, które chciały za wszelką cenę żyć, a nie iść z dziećmi do gazu. Większość Żydów do końca nie wierzyła w to, że jadą na śmierć i wiozła ze sobą swój najcenniejszy dobytek, który bogacił III Rzeszę i pozwalał przeżyć obozowi kolejne dni. "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall to opis wywiadu z doktorem Edelmanem - znanym kardiochirurgiem, który w czasie powstania w getcie warszawskim był zastępcą komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej. W rozmowie tej Edelman przedstawia getto takim, jakim było rzeczywiście. Mówi o ludziach, którzy tysiącami tłoczyli się, aby dostać się do transportu do Treblinki, a także o garstce młodych i niedoświadczonych ludzi, którzy nie chcieli zginąć w gazie i rozpoczęli beznadziejną walkę z przeważającymi siłami okupanta. Edelman mówi zarówno o tych, którzy w obliczu klęski popełniali samobójstwa, jak i o tych, którzy walczyli z poświęceniem i oddawali życie, aby inni mogli przeżyć i powiedzieć prawdę o tamtych tragicznych czasach. Życie wewnątrz getta cały czas było wyborem pomiędzy życiem a śmiercią. Nikt z tych ludzi nie był pewien tego, czy przeżyje kolejny dzień. Toczyli oni beznadziejną walkę po to, aby zwrócić uwagę świata na los żydów, oraz aby zginąć godnie z bronią w ręku.

7 Średniowieczne nawiązania w literaturze późniejszych epok.

A. Współczesna poezja - np. Stanisław Grochowiak. Poetę tego charakteryzuje fascynacja epoką średniowiecza, podejmowanie tematów takich, jak miłość i śmierć, piękno i brzydota - typowych dla wieków średnich. Grochowiak przywołuje także motyw "poety przeklętego" który funkcjonuje w twórczości Francoisa Villona, słynnego średniowiecznego autora dzieła pt. "Wielki testament". Za przykład mogą posłużyć wiersze Stanisława Grochowiaka pt. "Chmura" i "Święty Szymon Słupnik". W drugim z wymienionych utworów poeta rozważa problem ascezy i umartwiania ciała. Również utwór Kazimiery Iłłakiewiczówny pt. "Opowieści małżonki Świętego Aleksego" nawiązuje do średniowiecznych żywotów świętych. Jest on polemiką z postawą tytułowego bohatera legendy. B. Gatunki przejęte ze średniowiecza: 1. sonet - sonety pisali między innymi: Mikołaj Sęp-Szarzyński, Jan Kochanowski, Jan Andrzej Morsztyn, Adam Mickiewicz, Jan Kasprowicz, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Leopold Staff, Stanisław Grochowiak. 2. kazanie - w epoce renesansu rozsławił Piotr Skarga, dzięki jego kazaniom gatunek ten stał się narzędziem publicystyki religijnej i politycznej. 3. Kronika C. Filozofie: 1. Franciszkanizm - radosna filozofia wiary, głosząca miłość do świata, braterstwo wszelkich żyjących istot, uwielbienie świata i jego piękna, radosną wiarę w Boga oraz ideał ubóstwa. Występował przeciw okrucieństwu, nienawiści, zabijaniu i chciwości. W swych utworach nawiązywali do niej między innymi Jan Kochanowski (pieśni, fraszki), Leopold Staff ("Sonet szalony", "O miłości wroga", "Przedśpiew"). 2. Augustynizm - dramat człowieka umieszczonego między niebem a ziemią, a więc w niebycie. Dramat człowieka polega na ciągłym rozerwaniu pomiędzy pragnieniem zwykłego, ludzkiego szczęścia na ziemi a tęsknotą za wiecznością i ideałem nieba. Życie pomiędzy trwogą a nadzieją staje się koszmarem. Jest to życie w świecie dualistycznym - czyli jakby dwoistym, podwójnym, złożonym z przeciwstawnych wartości: dobro - zło, niebo - piekło, zbawienie - potępienie, dusza - ciało. Człowiek musi wybierać pomiędzy tymi wartościami, nie ma drogi pośredniej. Echa tej filozofii obecne są w dekadentyzmie młodopolskim (u Tetmajera i Kasprowicza). D. Romantyzm: 1. Nawiązanie treścią do epoki średniowiecza. Akcja wielu utworów toczy się w tej epoce. ("Konrad Wallenrod", "Grażyna"). 2. Mit rycerza, który przejęli, uznali i propagowali romantycy pochodzi prosto z wieków średnich. To średniowiecze ukształtowało ideał rycerza o nieskazitelnej reputacji, człowieka honoru, do krwi ostatniej walczącego o słuszną sprawę, odważnego i zdolnego do poświęceń. To ten wzorzec moralny odrodził się w dobie romantyzmu. Przecież tragizm Wallenroda polega na tym, że musi użyć podstępu i tym samym niweczy swój honor. To sprzeniewierzenie się Bogu (plama na honorze rycerza) jest grzechem Konrada z "Dziadów". Kordian nie może zabić cara, bo taki czyn jest sprzeczny z etosem rycerskim, któremu wbrew sobie jest wierny. To honor, bardziej chyba niż miłość, pcha Jacka Soplicę do zemsty na Stolniku. Typowym rycerzem jest hrabia Henryk jako wódz arystokratów. 3. Baśniowość i fantastyka średniowiecznych legend uaktywniła wyobraźnię romantyków. Smoki, jaszczury, uwięzione księżniczki, turnieje rycerskie wprost z literatury średniowiecza przeszły do świata utworów romantycznych. 4. Kult kobiety - damy rycerskiego serca. O nią i w jej imieniu toczono pojedynki. Tylko jej ręka i jej serce mogły uszczęśliwić rycerza, a odmowa była jego tragedią. Dama była nieskazitelna. Ten właśnie mit stał się źródłem nieszczęśliwej miłości romantycznej i swoistego kultu kobiety - anioła, wyznawanego w romantycznej literaturze. 5. Kult Matki Boskiej. Średniowiecze w swej uduchowionej, religijnej namiętności składało hołd matce Chrystusa, Najświętszej Marii Pannie. Romantyzm także. Zauważymy, że wiele jest kłótni z Bogiem, szermierki słownej, buntu - ale nigdy wobec Marii. Mickiewicz wyraźnie i wprost zaznacza to w rozmowie w celi więziennej ("Dziady" -część III). Kult Marii uratował życie Kaprala, nawet Konrad nie pozwala złorzeczyć temu imieniu. Słowacki pisze piękny hymn "Bogarodzica". Krasiński - obrońca wiary ojców - główną i nieskazitelną "błogosławioną" bohaterkę obdarza imieniem Marii. 6. Kult dawnych, rycerskich bohaterów. Romantycy wywoływali duchy przeszłości, aby znaleźć wzorce postępowania dla swojego pokolenia. Roland, Zawisza, Jagiełło... Najlepiej udowadnia to hasło zawarte w "Kordianie" Słowackiego: "Polska Winkelriedem narodów!". Winkelried - szwajcarski rycerz średniowieczny, który podczas bitwy ogarnął wrogie włócznie i wbił sobie w pierś, by jego towarzysze mogli przejść. "Winkelried ożył" oznajmia Słowacki. To kolejny akcent średniowieczny w romantyzmie.

8 Poezja polska wobec września i okupacji.

1. Krzysztof Kamil Baczyński. - "Wybór" - obraz walki, ludzie dokonując wyboru walki biorą także na siebie ciężar moralny tej walki. Deklaracja postawy czynnej, poczucie patriotycznego obowiązku. Sam Baczyński nie był człowiekiem czynu, ale podnosi karabin, wie, że musi walczyć, tym samym marnując swoje życie. - "Z głową na karabinie" - Baczyński tworzył oryginalną poezję, która zapowiadała wielki talent poetycki, lecz poeta wybrał inną drogę życiową, pragnął walczyć i zginął. Dramatyczny spór z losem, dialog z samym sobą. W czasie swej młodości poeta zamiast żyć będzie musiał walczyć. a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie Wielka rzeźba to czas tworzenia. Lecz nie piórem w dłoni nad białą kartką papieru, nie na szczycie Mont Blanc wpatrzony w gwiazdy - lecz w oddziale żołnierzy, z karabinem zamiast pióra, krwią zamiast atramentu. - "Z lasu" - perspektyw wojennego świata, las jest otchłanią, łamią się lądy, noce trą się i gniotą, armie się gną - to wojenna panorama. Surrealistyczny obraz pochodu żołnierzy w otchłań rozwartych ust lasu. Śmierć synów przed ojcami - tragedia i anormalność - ujęta jest tu w wizję leśnej otchłani. - "Pokolenie" - jest to wiersz, który przedstawia straszliwą wizję świata i pokolenia wojny. Młodzi, dwudziestoletni ludzie dorośli już do trumny - śmierć grozi im w każdej chwili, ich życie zostało przyspieszone. Żyją w odkształconej rzeczywistości, podobnej do wizji Apokalipsy - rzeki ognia, ścięte krwią purpurową - to ich normalność. "Czegoż ty jeszcze?" - mówi poeta do siebie lub do rówieśnika, a jest w tym pytaniu i gorycz, i protest, i męstwo "dumy" ze swego losu. Każdy - kolumną jesteś na grobie pieśni własnych zamarzły Pieśń jest w grobie - w tym tkwi największa tragedia poety. Lecz trwa poetyckie przekształcanie świata: oczu orzech jest stężały, skrzypi śnieg a nie serce, nie łzy wrosły w twarz, lecz "soli kulki z nieba"... A zatem ból jest ukryty, śmierć niby nie przeraża. Odwaga i męstwo tworzą maskę poety-Kolumba, lecz w sercu ma on zwykły, ludzki ból, lęk śmierci, tęsknotę za miłością i możliwością tworzenia. - "Bez imienia" - chwilą "bez imienia" nazywa poeta czas swojej młodości wojenno-powstańczej, podobnie jak w innym wierszu określa swoją współczesność: "taki to mroczny czas". Ta chwila to swoista akcja: huk i ogień, biegnące postacie, krzyk zza ściany, uderzenie bomby i ciemność. Nie ma nazwiska, nie ma bohatera - jest ciało. To chwila "wypalona w czasie jak w hymnie", zaznacza swoje imię "nitką krwi - za wozem", na którym leżą zapewne zwłoki jakiegoś zabitego. Utwór jest krótki - ale trzy zwrotki wystarczą, by oddać grozę wojny, realia bombardowania i śmierci. Nie wiemy kto zginął i gdzie akcja miała miejsce. Nie musimy - to jest chwila bez imienia, ogólna i powszechna, a przy tym tak ciemna w ciągu historii, że nie warta, by obdarzyć ją nazwą. Jej znaki - to krew i śmierć. - *** "Których nam nikt nie wynagrodzisz" - nad czasami wojny przejął władzę Antychryst, w owych latach człowiek "jak krzyż na pustym domu", los człowieczy w owych latach "kostur nam na drogę", ojczyzna trudnej starości, złej młodości. Wizja tych czasów w jakich żył poeta i jego rówieśnicy. Poświęcenie było potrzebne. Mimo ogromu zła poeta widzi Boga. Wiara jest siłą. 2. Tadeusz Gajcy. - "Do potomnego" - to wiersz-testament, przesłanie skierowane do przyszłych, powojennych pokoleń. "Kochałem tak jak ty zapewne, ale mi czasu dano skąpo..." stwierdza Tadeusz Gajcy. Nienaruszalne, odwieczne i niezależne od historii jest następstwo pokoleń. Tadeusz Gajcy zwraca się zatem do kogoś, kto przyjdzie po nim i będzie odwracał się wstecz, b nazwać epokę poety, by uczyć się o niej jak historii. Pisze o sobie, że pragnął kochać, lecz nie starczyło czasu - bo nad epoką stawały "śmierć i przerażenie", fujarką był "grom i pocisk". To czasy przeszłe. Lecz poeta szuka w gwiazdach zarysu swojego potomka, próbuje odgadnąć przyszłość. Nierealna, lecz piękna jest wizja końcowa: potomny odwrócony wstecz, poeta szukający w przyszłości, połączeni wspólnym myśleniem., współczesnym domem-ojczyzną, za którą Gajcy zginął, a także kosmosem, w którym wszyscy funkcjonujemy. Przesłanie "Do potomnego" jest pełne goryczy i miłości. Być może więź pokoleń, wieczne następstwo i trwanie umniejszają dramat przemijania i poświęcenia życia. "Idziemy razem" pisze Tadeusz Gajcy. Tak jakby myśl o potomnym była myślą o nim samym, jakbyśmy stanowili jedność z tymi, co byli przed nami. - "Wczorajszemu" - jest to monolog, który przekształca się w upozorowany dialog. "Wczorajszy" to ktoś młody sprzed wojny, być może sam poeta. Okazuje się, że wczoraj a dzisiaj to dwa różne, odrębne światy - to dwie różne koncepcje poezji. Poezja wczoraj - to poezja marzenia, snu i piękna. Ona mogła wczoraj zaistnieć, lecz nie była prawdziwa - dzisiaj nie ma już miejsca na taką poezję. Dziś ręce stworzone do pióra i do śpiewu muszą walczyć, a zatem słowa również muszą walczyć. Nie czas - i nie wróci czas na poezję nieba, księżyca, traw, trzepotu ptaków, liliowych zmierzchów. Kłamią. "Dzisiaj inaczej ziemię witać". I kończy Tadeusz Gajcy: "A tu słowa, śpiewane słów trzeba zamieniać, by godziły jak oszczep." 3. Antoni Słonimski. - "Alarm" - wiersz-reportaż z pierwszych dni bombardowania stolicy, napisany zaraz po klęsce wrześniowej. 4. Konstanty Ildefons Gałczyński. - "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte" - została ona napisana w obozie jenieckim. 5. Władysław Broniewski. - "Żołnierz polski" - rzewna elegia napisana po klęsce wrześniowej, nastrój żalu i melancholii, człowiek bezbronny, bezdomny, cały naród pozbawiony ojczyzny. - "Co mi tam troski" - pojęcie czynnej służby patriotycznej, elementy tyrtejskie, służba dla ojczyzny powinna być "gratis". 6. Czesław Miłosz. - "Campo di Fiori" - dwupłaszczyznowa treść: obraz Rzymu (spalenie Jordana Bruno) oraz obraz Warszawy (1943 - powstanie w getcie warszawskim). Ukazanie ludzi bawiących się na karuzeli. W tym samym czasie w getcie trwa walka, giną inni ludzie. Egoizm i obojętność, człowiek dba o siebie. - "W Warszawie" - w czasie wojny konieczna jest obrona podstawowych wartości moralnych, o wojnie nie można zapomnieć. Tragizm poety, który nie może uwolnić się od czasów wojny, czuje moralny obowiązek pisania o tym co się dzieje - choć bardzo pragnie tworzyć na zupełnie inne tematy. - "Póki my żyjemy" - apokaliptyczny obraz Warszawy, póki żyjemy możemy walczyć.

9 Mechanizmy i skutki działania systemu totalitarnego (na wybranych przykładach).

Totalitaryzm - system rzadów uznający wyższość państwa nad jednostką; podporzadkowuje sobie społeczeństwo za pomocą terroru, rozbudowanych tajnych służ, propagandy, narzucając wszystkim jedną oficjalną ideologię; jest to system rządów dyktatorskich, tłumiący wszelkie przejawy idywidualizmu. Literatura traktująca o systemach totalitarnych to: literatura łagrowa i lagrowa - obozy niemieckie i łagry sowieckie były potwornym wytworem systemów totalitarnych; obozy są wyrazem dążeń totalitaryzmu do pełnego zapanowania nad jednostką, podporządkowania jej myśli, uczuć i działań władzy.
"Inny świat" Gustaw Herling - Grudziński
"Inny świat" to jedna z najbardziej wstrząsających książek literatury łagrowej. Głównym założeniem utworu jest ukazanie roli obozów w państwie totalitarnym. Wyodrębnia on ich dwie funkcje: * eliminowanie ze społeczeństwa jednostek uznanych za "szkodliwe" lub wrogie, poddawanie ich procesowi resocjalizacji przez wpajanie im norm moralności socjalistycznej, utrzymywanie przez komunistów monopolu na władzę; * dostarczenie taniej siły roboczej podczas realizacji gigantycznych inwestycji przemysłowych. "Medaliony" Zofia Nałkowska Celem zbioru jest ukazanie ogromu zbrodni hitlerowskich oraz oddanie hołdu wszystkim pomordowanym ofiarom fałszu. O okrucieństwie hitlerowców i wyrządzonym przez nich złu świadczy nie tylko treść wspomnień świadków i ofiar, ich przeżycia, ale również sposób mówienia o przeszłości, będący dowodem zmian w psychice tych ludzi, zmian, jakie zaszły pod wpływem wojennych doświadczeń. Z jednej strony widać u nich porażenie śmiercią, zrezygnowanie, brak chęci do życia, z drugiej oswojenie ze zbrodnią, zobojętnienie na krzywdę, otepienie psychiczne. Nieludzkie traktowanie, wstrząsające przeżycia, zetknięcie ze śmiercią, która stała się codziennością, doprowadziły do zaniku elementarnego instynktu moralnego. Autorka przeprowadza rzeczową analizę celów, jakim służył hitlerowski system ludobójstwa. Wskazuje funkcję ideologiczną - wyniszczenie "gorszych" ras i narodów, polityczną - uwolnienie pewnych terenów od ich mieszkańców, by tymi terenami zawładnąć, i wreszcie funkcję ekonomiczną - uzyskanie ogromnych dochodów z odbieranych więźniom kosztowności, przedmiotów codziennego użytku, z ich pracy, a nawet ciał. Wszystkie te korzyści płynące z ludzkiej męczarni, upodlenia i śmierci są oskarżeniem zbrodniarzy. "Opowiadania" Tadeusz Borowski "Opowiadania" Borowskiego dają rzeczową i dokładną analizę działania systemu obozowego. Obóz koncentracyjny stwarza ekstremalne warunki (śmierć, zbrodnia, wyzysk, zadawanie bólu). Nadrzędnym celem staje się przeżycie i jemu podporządkowane jest zachowanie ludzi. Wartość zyskują cechy takie jak: cwaniactwo, spryt, egoizm, uległość wobez prześladowców. Zamierają naturalne odruchy uczuciowe i solidarność między ludźmi, godność ludzka. Człowiek traci wrażliwość na zło i wartości moralne. Bezmiar zbrodni i masowe mordy powodują otępinie moralne, zobojętnienie i degradację psychiki. "Kto ma żarcie, ten ma siłę" - wyraz surowego prawa walki o byt. "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella Przedstawione zdarzenia i postacie mają znaczenie alegoryczne, są wyobrażeniem państwa totalitarnego. Utwór ten jest analizą systemu tego państwa, jego kształtowania się i rozwoju. Przedstawiono tutaj schemat narodzin państwa totalitarnego. Stąd wiele tu uwag dotyczących działania władzy i reakcji obywateli znanych z historii faszyzmu czy komunizmu. Utwór jest parabolą - ostrzeżeniem przed totalitaryzmem, pokazuje ułomność natury ludzkiej, zachęca do stworzenia doskonalszych rozwiązań współżycia w społeczeństwie. Proponuje układ opatry na partnerstwie eliminujący krzywdę drugiego człowieka. Rozwój systemu totalitarnego prowadzi do coraz większego zastraszenia społeczeństwa i wyniszczenia ekonomicznego. "Początek" Andrzej Szczypiorski Jest to powiesc, która wśród wielu tematów podejmuje i prezentuje narodziny i rozwój totalitaryzmu w XX wieku. Ludzkie losy wplątane w koło dziejowe świata okazują zię zależne od historii, a historia okazuje się procesem powtórzeń. Powieść - refleksja zatrzymuje się nad analizą czynów człowieka, który wciąż odnowa dąży do władzy, używa metod przemocy, zabija - zmieniają się tylko daty i mundury.

10 Wpływ wojny na psychikę człowieka (na wybranych przykładach).

Wojna wypacza charaktery i osobowość wszystkich, którzy się z nią zetknęli. Proponuję rozpatrywać wpływ wojny w podziale na psychikę kata i ofiary. Nie wolno przy tym zapomnieć, że jest to podział umowny - kat również jest ofiarą wojny."Rozmowy z katem" K.Moczarskiego. Hitleryzm i wojna wypaczyły osobowość Jü rgena Stroopa. Gdyby nie wydarzenia historyczne, byłby spokojnym, tępawym mieszczuchem żyjącym w głębi Niemiec. Szkoła, system, wojna wykorzeniły z niego wszelkie wartości, nauczyły go mordować, wykorzystały i spotęgowały jego systematyczność i pedanterię. Wojna dała mu wysokie stanowisko w SS i władzę. Ukształtowała go na bezdusznego kata i mordercę.Willi Sonnenbruch ("Niemcy") został wychowany w ten sam sposób. Hitlerjugend, ciągla indoktrynacja oraz bezgraniczne oddanie matce o poglądach hitlerowskich sprawiły, że Willi stał się wzorowym niemieckim oficerem. "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Student dobrowolnie pracujący w instytucie doktora Spannera jest przykładem wypaczenia pojęć dobra i zła. Wypaczenie sięgło tak głęboko, że wyrób mydła z ciał ludzkich jest dla młodego człowieka przykładem niemieckiej zaradności. "Kobieta cmentarna" uwierzyła niemieckiej propagandzie. Mordowanie żydów usprawiedliwia tym, że Żydzi nienawidzą Polaków. "Przy torze kolejowym" ukazuje młodego mężczyznę, u którego litość i współczucie przybierają nieludzkie kształty - z zimną krwią zabija ranną więźniarkę. Opowiadania obozowe ("Proszę państwa do gazu", "U nas w Auschwitzu", "Dzień na Harmenzach") Tadeusza Borowskiego ukazują człowieka zlagrowanego - więźnia przystosowanego do życia w warunkach obozowych. Vorarbeiter Tadek jest znieczulony na śmierć, jego jedynym celem jest przetrwanie. Drogą do niego może być uprzywilejowane stanowisko w obozie lub znajomości - przywileje nierzadko zdobywane kosztem życia innych. Tadek potrafi grać w piłkę, gdy obok tysiące Żydów idą do komory gazowej. Chęć przeżycia powoduje, że matka wyrzeka się własnego dziecka - ucieka przed nim. Charakterystyczne jest to, że u starych więźniów nowy transport nie powoduje litości ani współczucia, ale gniew i nienawiść. Żyd Abramek, pracujący w Sonderkommando opowiada jak wyprawił do gazu własnego ojca, mówiąc mu, że idzie do kąpieli. Pobyt w obozie powodował u niektórych kompletne załamanie. Zabijał wolę życia i walki. Takich ludzi nazywa Borowski "muzułmanami". Ich życie sprowadza się do oczekiwania na śmierć. "Niemcy" Kruczkowskiego. Profesor Walter Sonnenbruch przyjmuje postawę bierną. Nie dopuszcza do siebie myśli, że jego praca może służyć do zbrodniczych celów. Skrzywienie jest tak głębokie, że dla swego poczucia bezpieczeństwa poświęca najlepszego przyjaciela, a obecnie uciekiniera z obozu koncentracyjnego.
"Medaliony" Zofii Nałkowskiej. "Dno" pokazuje do czego mogą doprowadzić człowieka ciągłe represje, upokorzenia, a przede wszystkim głód, który stał się powodem kanibalizmu. "Na zachodzie bez zmian". W tej powieści Ernest Maria Remarque przedstawia homo soldatis - młodego człowieka, dla którego codziennym jest widok "ludzi żyjących, którym brak czaszki (...), ludzi bez ust., szczęki, twarzy". Obserwujemy postępującą animalizację młodego człowieka, bo "wojna wyhodowuje zwierzęta". Proces animalizacji to stopniowa utrata wartości humanitarnych. Życie sprowadza się dla nich do spełnienia potrzeb fizjologicznych . Z uczuć wyższych pozostaje przyjaźń, tęsknota za rodziną. "My nie jesteśmy już młodzieżą. Nie pragniemy zdobyć świata. Uciekamy sami przed sobą. Przed naszym życiem". To dramat całego pokolenia Kolumbów. Bohater "Kartoteki" Tadeusz Różewicza przyjmuje jedyną postawę, jaka mu pozostała - horyzontalną. Wiersz "Ocalony" zaczyna się słowami "Mam 24 lata. Ocalałem prowadzony na rzeź". Ocalony to nie znaczy normalny. To człowiek, który zawsze będzie pamiętał wojenne przeżycia. Staną się one dla niego ciężarem nie do zniesienia. "Dwojra Zielona" ("Medaliony") chciała przeżyć tylko po to, by móc opowiedzieć światu o martyrologii żydów. "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego opowiada o dziecku, które wychowała wojna. O chłopcu, który był świadkiem niesamowitego sadyzmu i bestialstwa. Uległ on całkowitej deprawacji, a jedyne co umie to bić i nienawidzić Tak samo zachowują się, opisane przez Zofię Nałkowską, dzieci z Oświęcimia - bawią się w palenie Żydów, gdyż utraciły zdolność rozróżniania dobra i zła.

11 Siła i słabość człowieka w literaturze o wojnie i okupacji

Dzieje literatury polskiej w okresie II wojny światowej były ściśle związane z tragiczną sytuacja narodu będącego pod okupacją hitlerowską. Wojna wywarła niezatarte piętno na psychice każdego człowieka, który zmuszony był przejść przez to piekło. Pamięć o tym nie zginęła mimo upływu lat. Postarali się o to polscy pisarze i poeci, którzy uczestniczyli w tragicznych wydarzeniach zwanych "czasem apokalipsy społecznej". Najokrutniejszym doświadczeniem z tamtych dni były obozy koncentracyjne, milionowa martyrologia narodów, machina śmierci stworzona przez hitlerowców. Wydarzenia wojenno-obozowe znalazły swój oddźwięk między innymi w utworach Tadeusza Borowskiego, Zofii Nałkowskiej, Andrzeja Szczypiorskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Ich osobiste przeżycia z tych lat wpłynęły na powstanie utworów o dniach wypełnionych oczekiwaniem na śmierć.

Borowski przeszedł piekło obozów koncentracyjnych, Nałkowska pracowała w Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, Grudziński był więźniem sowieckiego lagru, Szczypiorski obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Wszyscy oni zasmakowali gorzkiego chleba wojennych dni, poznali rozpacz i cierpienie. Znalazło to odzwierciedlenie w ich utworach, w których główne miejsce zajmuje przedstawienie ludzkich postaw.

Tadeusz Borowski

Autor w swoich opowiadaniach stara się zwrócić uwagą czytelnika na to, co w obozowej rzeczywistości strach i tchórzostwo mogą zrobić z człowiekiem. Te dwie cechy są u Borowskiego głównymi słabościami ludzi. Doprowadzają do degradacji moralnej, upadku człowieka, zatracenia wszelkich wartości. W ekstremalnej sytuacji, jaką z pewnością jest przebywanie w obozie, znikają cechy powszechnie uważane za humanitarne, nie ma tu współczucia, miłości. Jest tylko chęć przeżycia za wszelką cenę. Więźniowie przechodzą proces stopniowego obojętnienia wobec cierpienia i śmierci innych. Ciągle walczący o żywność, borykający się z chorobami i wycieńczeniem zatracają powoli ludzkie cechy. Nie są zdolni do litości, przyjaźni, miłości, czy chociażby poczucia solidarności. Wydawałoby się, że wspólna niewola, zagrożenie i niepewność, co przyniesie następny dzień, powinny zbliżać więźniów do siebie, rozwinąć w nich współczucie i przyjaźń. Jednak tak nie jest. Są to ludzie bezwzględni wobec innych. Potrafią spokojnie patrzeć, jak kapo znęca się nad współwięźniem i nie reagować na ten widok. Strach o samego siebie, strach przed karą paraliżuje wszelkie działania. On też sprawił, że bardzo szybko ludzie przyzwyczaili się do codziennego mordowania towarzyszy niedoli. Z czasem śmierć bliźniego przestała wywierać jakiekolwiek wrażenie. Godność człowieka nie istnieje, jest dla więźniów abstrakcją. Nikt nie kryje się z tym, że okradł współwięźnia, lub że życzy mu śmierci. Nikt też nie wstydzi się, że szuka jedzenia w śmietniku. W obozie nie ma także pojęcia dobra. Dobitnie ukazuje to scena, w której więźniowie nie potrafią współczuć idącym na śmierć kobietom, choć wiedzą co ich czeka. Inna scena przedstawia kobietę, która wyrzeka się własnego dziecka, aby tylko przeżyć i uratować się przed komorą gazową. Wszystko to sprawiły ekstremalne warunki, w jakich znaleźli się więźniowie. Zamknięci w obozach koncentracyjnych, skazani na zagładę, bądź przetrwanie kosztem drugiego człowieka. Dlatego nie było mowy o solidarności czy współczuciu. Uleganie emocjom równało się bowiem śmierci.

Borowski w swoich opowiadaniach pokazuje, że normy etyczne straciły rację bytu i zastąpione zostały nowym kodeksem opartym na negatywnych aspektach duszy ludzkiej: strachu i tchórzostwie, które gwarantowały choć w minimalnym stopniu szansę przeżycia.

Zarzucona Borowskiemu, że pokazywał w swych utworach całkowitą bierność i nie uwzględniał istniejącego oporu. Był to celowy zabieg, który miał na celu przedstawienie całej okrutnej prawdy o człowieku, do czego jest zdolny kiedy jest głodny i chce przetrwać. Borowski uważa, że największe słabości człowieka to strach i tchórzostwo, znalezienie innych pozostawia czytelnikowi.

Andrzej Szczypiorski

W swojej powieści pt. "Początek" nie ukazał rzeczywistości obozowej, ale na jej powstanie na pewno duży wpływ miał pobyt pisarza w obozie Sachsenhausen, gdzie musiał zrewidować wiele swoich poglądów i przewartościować opinie o ludziach. Autor uważał za największą słabość człowieka bierność, bo "w momencie, kiedy jesteśmy bierni, zło zaczyna działać samo przez się, aby dobro mogło dojść do głosu musimy być czynni, to wymaga ogromnego wysiłku, żeby dobrem ocalić naszą człowieczą dobroć". Autor twierdzi również, że " nie wiedzieliśmy, kim jesteśmy i dopiero faszyzm, dopiero wojna otworzyła nam oczy, pokazała co tkwi w naturze człowieka". Największą dla Szczypiorskiego siłą i zaletą człowieka jest czyn i działanie. Bohaterowie bez względu na status społeczny działają i w większości są to działania pozytywne, i tak na przykład sędzia Romnicki organizuje ucieczkę z getta Joasi Fichtelbaum, łoży na jej utrzymanie. Po tym czynie "żyje bardziej niż kiedykolwiek przedtem".

Siostra Weronika organizuje pomoc dla rannych i bezdomnych, opiekuje się, mimo początkowych oporów, żydowskimi dziećmi. Chcąc je ratować od śmierci chrzci je, wdraża do wiary chrześcijańskiej, uczy znaku krzyża, pacierza.

Kolejarz Filipek pomaga w uratowaniu Irmy Seidenmam z Gestapo, dzięki znajomości z Niemcem Johanem Millerem.

Wiktor Suchowiak, zawodowy bandyta, rabuś, jest jednocześnie postacią wzbudzającą ogromną sympatię czytelnika. Kiedy Żydzi zaczynają szukać możliwości ucieczki z getta, przemyca ich do aryjskiej części miasta. I mimo, że czyni to za opłatą, to jednak spełnia szlachetny uczynek, ratując od śmierci wiele istnień ludzkich. Bohaterowie Szczypiorskiego pod wpływem wojny zmienili się, ujawniły się ich prawdziwe oblicza. Obudziła się w nich chęć pomocy, chęć działania dla dobra innych. To działanie właśnie było w latach okupacji wielką siła. To ono nadawało sens ich życiu, pozwalało aby życie to było pełniejsze, bardziej wartościowe.

Zofia Nałkowska

Autorka zbioru opowiadań pod tytułem "Medaliony". Mieszkając w czasie okupacji w Warszawie była świadkiem powstania w getcie i powstania w 1944 roku. Widziała okrucieństwo Hitlerowców. Pracując zaś w Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich miała okazję poznać wiele ludzkich tragedii, których przyczyną byli zbrodniarze niemieccy.

"Medaliony" to zbiór, który ukazuje losy ludności skazanej na terror i cierpienie. Obejmuje osiem opowiadań, a właściwie wstrząsających relacji o okupacyjnej rzeczywistości. Autorka niczego nie koloryzuje, nie ocenia, przedstawia tylko fakty. Jest to celowy zabieg, aby wywrzeć na odbiorcy jeszcze większe wrażenie i uzmysłowić mu cały ogrom okrucieństwa, jakiego dopuścili się okupanci. W jednym ze swoich opowiadań Nałkowska przedstawia przestępczy proceder, jakiego dopuszczali się Niemcy, mianowicie produkowali mydło z tłuszczu ludzkiego. Bohater tego utworu mówił o tym w sposób całkowicie obojętny, spokojny, pozbawiony emocji, tok jakby była to rzecz najnormalniejsza w świecie.

W pozostałych opowiadaniach autorka koncentruje się na sytuacji więźniów obozów. Pisarka pokazuje jak pod wpływem strachu przed śmiercią zanikają wszelkie wartości, ludzie "lądują" na samym dnie upodlenia. Szczególnym opowiadaniem jest utwór "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu". Nałkowska w niezwykle dramatyczny sposób przedstawia panujące warunki. Personel obozowy to bezwzględni ludzie pozbawieni wszelkich humanitarnych uczuć, potrafiący zabijać dla zabawy. Szczególnie okrutnie traktowane były dzieci, z których większość szła do gazu, reszta, której udało się przeżyć selekcję, zmuszona była do nieludzko ciężkiej pracy. Obcowanie z okrucieństwem i nieszczęściami ludzkimi powodowały, że dzieci zatracały uczucia i człowieczeństwo, a stawały się reagującymi instynktownie na otaczający świat zwierzątkami.

Problem degradacji człowieka podejmuje opowiadanie "Przy torze kolejowym". Ukazuje ono uciekających z transportu ludzi. Mężczyzna został zastrzelony, kobieta ciężko raniona w kolano. Leżała całymi godzinami przy torze kolejowym, czekając, aż ktoś jej pomoże. Przechodzili tamtędy ludzie, ale nikt nie podał jej pomocnej ręki, gdyż bał się kary, jaka mogła go za to spotkać. Kiedy zjawili się dwaj policjanci, poprosiła, żeby skrócili jej mękę i zastrzelili ją. Odmówili. Gdy zjawili się po raz drugi kobieta ponowiła prośbę, aż w końcu pewien młody człowiek poprosił o pistolet i zastrzelił ją. Jej ciało leżało jeszcze całą dobę, gdyż wszyscy bali się je pochować. Ci, którzy widzieli sytuację Żydówki, nie mogli dla niej nic zrobić. Paraliżował ich strach, który był silniejszy niż współczucie czy litość.

Nałkowska głównie skupiła swą uwagę na strachu i na tym, co robi on z ludźmi. Pokazuje jak pozbawia on wszelkich humanitarnych uczuć, pozbawia człowieka godności. Towarzyszył mu każdego dnia i był główną słabością w okresie wojny i okupacji.

Gustaw Herling-Grudziński

W swoich wspomnieniach pod tytułem "Inny świat" pokazał świat sowieckiego obozu pracy. Mottem tej powieści stały się słowa Dostojewskiego z utworu pod tytułem "Zapiski z martwego domu": "Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny, tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zakątek zamierzam tu opisać".

Martwy dom wymieniony w motcie to oczywiście to Rosja, zaś "inny świat" to świat beznadziejności i braku litości, życie w pancerzu obojętności w świecie odwróconych wartości moralnych. W takim to właśnie świecie znalazł się Gustaw Herling-Grudzinski.

Metody jaki stosowali komuniści nie różniły się specjalnie od metod hitlerowskich. Więźniowie traktowani byli okrutnie. Panował straszliwy głód, który dziesiątkował ludzi. Musieli oni pracować ponad siły, co w trudnych warunkach klimatycznych często doprowadzało do śmierci. Sowieci nie mieli jedynie krematoriów, więźniowie stanowili bowiem cenną, bo tanią siłę roboczą. Przeżycie takich warunków było rzeczą niezwykle trudną. Podobnie jak w obozie koncentracyjnym tak i tu ludzie zatracali wartości moralne, obojętnieli na otaczające ich zło, przyzwyczajali się do "innego świata", w którym przyszło im żyć. Działo się tak jak pisał Dostojewski: "Człowiek to istota, która do wszystkiego się przyzwyczaja i sądzę, że to najtrafniejsze określenie człowieka".

Z dystansem i należytą powagą pisze Grudziński o "prawach" życia obozowego, takich jak obojętność na cierpienie i chorobę drugiego, brak reakcji na nieludzkie wydarzenia rozgrywające się na oczach więźniów. Do tych praw należą jeszcze: przestrzeganie zasady nienarażania się, znikanie z oczu innym, roztapianie się w masie ludzkiej, zakazywanie sobie głośnego myślenia o tym, co się myśli, niewyrażanie jakichkolwiek opinii, związanie się z własna pryczą jako swoim azylem i bezpieczeństwem. Znamienną cechą jest spokój w relacjonowaniu zachowań przeczących człowieczeństwu. Zdrowi więźniowie nie pomagają chorym, widzący nie podają ręki tym, którzy cierpią na kurzą ślepotę.

W sposób chłodny i zobiektywizowany Grudziński pisze o tym, jak w obozie nie wolno zawierzać nadziei, nie wolno marzyć o zwolnieniu, bo zwykło to kończyć się rozczarowaniem: dodaniem lat, przedłużeniem wyroku w ostatniej chwili, tak jak stało się to w wypadku Ponomarienki, starego kolejarza z Kijowa. Przesiedziawszy w obozie 15 lat z radością wciąż mówił o nadchodzącym zwolnieniu. W dniu ukończenia wyroku dowiedział się, że wyrok przedłużono mu bezterminowo. Stary bolszewik wrócił do baraku blady, położył się na swojej pryczy i umarł na atak serca.

Warunki obozowe doprowadzały do zobojętnienia i wzajemnej nienawiści. Twardniały serca, nie reagowały ludzkie dusze, odstępując po miesiącach i latach pobytu w obozie od uznawanych zasad moralnych, takich jak miłość bliźniego. Skorupa zobojętnienia pękała i tajała przed zbliżającymi się świętami.

Szansę przetrwania mieli ci, którzy potrafili narzucić sobie dyscyplinę myślenia o przeszłości i rzadkiego jej wspominania. Aby przeżyć należało jak najszybciej zapomnieć o litości, bo każdy więzień uważał, że potrzebuje jej bardziej niż inny. Wyczerpująca praca łamała ludzi i poniżała ich do tego stopnia, że nie było rzeczy, której by nie zrobili dla zdobycia dodatkowego kawałka chleba.

Jedyną siła więźniów sowieckiego lagru była nadzieja. Nadzieja, która niejednokrotnie przynosiła rozczarowanie, ból, zwątpienie, gdy to, o czym się marzyło, spełzło na niczym. Jednak więźniowie trwali w niej, ona dawała im siłę do dalszego życia, a właściwie do dalszej wegetacji. Z nadzieją czekali na kolejne widzenie z rodziną, które było chwilowym wyzwoleniem się z rygoru obozowego. Odbywało się ono w "domu swidanij". Dom ten jedną częścią przylegał do obozu, a drugą do wolnej ziemi. "Tak więc - objaśnia pisarz - można śmiało powiedzieć, że dom, w którym więźniowie spotykali się po latach ze swoimi najbliższymi, znajdował się na pograniczu wolności i niewoli, przestąpiwszy próg przepierzenia, wygolony, wymyty, i odświętnie ubrany katorżnik wpadał prosto w ramiona, wyciągnięte ku niemu z wolności".

Kolejnym azylem dla więźniów był szpital, do którego każdy chciał dostać się za wszelką cenę, aby tam odpocząć, aby ratować resztki człowieczeństwa. Dlatego też nie stroniono od samookaleczenia, aby tylko dostać się tam.

Niektórzy więźniowie trwali w obozie dzięki nadziei na ucieczkę, tak jak Fin Rust Karinen. Przyjechał on nielegalnie do Rosji. W czasie czystki po zabójstwie Kirowa, aresztowano go pod zarzutem dostarczenia zamachowcom tajnych instrukcji. Podjął on próbę ucieczki, kiedy wybuchła wojna radziecko-fińska. Okazało się jednak, że siedem dni błądził po okolicy, wreszcie dotarł do wsi oddalonej zaledwie 15 kilometrów od obozu w Jercewie, dokąd chłopi natychmiast go odstawili. Kiedy po latach narrator spotkał Karinena w wojsku na froncie irackim, ten wyznał, że właśnie nadzieja ucieczki pozwoliła mu przetrwać obóz.

12 Kat i ofiara - Twoje refleksje po lekturze literatury wojenno - okupacyjnej i obozowej.

“Campo di Fiori" - Czesław Miłosz

a. ofiary nie mają szans na ocalenie, są osamotnione; potrafią jednak walczyć o godność śmierci (powstanie w getcie),

b. kaci są cyniczni - wykorzystując ludzkie słabości każą bawić się gawiedzi (karuzela).

“Medaliony" - Nałkowska

a. ofiary: - bezimienni, różne sytuacje życiowe, światopogląd; - traktowane jak przedmioty (“Dno") - transport do obozu; potrafiące jednak upomnieć się w obliczu zagłady, - paniczny, paraliżujący strach; rezygnacja, - ludzkie odruchy wyzwalane szczególnym okrucieństwem (odmowa spalenia członków własnej rodziny - “Człowiek jest mocny").

b. kaci: - cynizm; ślepa wierność systemowi, - brak uczuć ludzkich, - zatracenie poczucia winy za dokonywane zbrodnie (“Profesor Spanner"), - bestialstwo; żądza widoku śmierci; upodlenia człowieka; badanie granic ludzkiej wytrzymałości psychicznej i fizycznej, - skrajny rasizm.

“Opowiadania" - Tadeusz Borowski

a. ofiary: - znieczulica; bezradność wywoływana strachem, - przejmowanie światopoglądu i sposobu zachowania oprawców: złudna nadzieja na ocalenie będąc podobnym do wrogów, - szacunek dla tych, którzy potrafili przeżyć terror, - chęć przeżycia i uniknięcia cierpienia jedynie autentyczna i determinująca często groteskowe zachowania więźniów (ukrywanie kalectwa),

b. kaci : - zdemoralizowani, - wykorzystywanie więźniów (Puff, rozładunek na rampie), - zacieranie się podziału 'kat - ofiara' - więźniowie w służbie zbrodniarzy (żydowskie sonderkommando, Tadek stojący ponad normalnymi więźniami jako pomoc lekarska).

“Inny świat" - Gustaw Herling - Grudziński

a. ofiary: - rozwinięte do wymiarów groteskowych donosicielstwo ( “spowiedź" towarzyszce z NKWD); - tęsknota za rodziną (kozak Pamfiłow), - strach przed wolnością , chęć pozostania w niewoli (lekarz Jegorow); świadomość łatwości narażenia się władzy i trafienia z powrotem za kraty, - zaspokojenie głodu podstawowym zadaniem człowieka, - rozbicie solidarności między więźniami (dbanie o własną egzystencję), - wyzbycie się nadziei, marzeń jako śmiertelnego niebezpieczeństwa zawodu, - samookaleczenie jedynym sposobem przebywania w znośnych warunkach (szpital),

b. kaci: - przebiegłość - ustanawianie reguł godzących w interesy więźniów i ich ludzką godność manipulacja więźniami w celu całkowitego ich podporządkowania, - stworzenie systemu wrogiego każdemu człowiekowi, nawet katu (ironia losu).

“Zdążyć przed Panem Bogiem" - Hanna Krall

a. ofiary: - niektórzy zachowują godność; inni sami zgłaszają się do wywózki, łudząc się nagrodą za posłuszeństwo Niemcom, - walka z prześladowcami, ale i z obojętnością, o możliwość przeżycia lub choćby godnej śmierci - poddawane torturom psychicznym i fizycznym (skrajny głód)

b. kaci: - bezwzględni, - nieprzygotowani na zbrojny opór: niepewne poruszanie się po getcie.

“Rozmowy z katem" - Kazimierz Moczarski

a. ofiary: mają odwagę przeciwstawić się - zburzenie stereotypu bierności “podludzi".

b. kaci: - kultywują siłę; są butni, pewni siebie, okrutni (tak ich wychowano), - posłuszni wyższym dowódcom; poddanie się totalitarnemu systemowi, marionetki systemu: podporządkowanie wszystkich aspektów życia osobistego ideologii, - kompleks niższości umysłu, lęk przed poniżeniem.

“Pamiętnik z powstania warszawskiego" - Miron Białoszewski

a. ofiary: nowe spojrzenie na warszawiaków w tym tragicznym okresie : ludzkie uczucia, fascynacja codziennością. Ludzkie marzenia, pragnienia, młodzieńcza fantazja...

b. kaci: - bezwzględność wobec ludzi i miasta, - nieznajomość terenu, zbrojny opór, strach przejawiający się w niepewności, brak konsekwencji, strategii walki (np. bezmyślne bombardowanie całych dzielnic).

13 "Człowiek jest święty! Człowiek jest potworem!" Które z powyższych twierdzeń uznasz za prawdziwe gdy myślisz o portrecie człowieka XX wieku.

Człowiek święty, człowiek potwór, tak najłatwiej można sprecyzować postawy życiowe na których temat chciałbym się wypowiedzieć i odzwierciedlić je w literaturze XX wieku. Ludzie bywają nieprawdopodobnie różni, ale określenia świętości i potwora wykluczają się wzajemnie, tworząc widoczny kontrast, przez co można je bez trudu ukazać nie tylko w naszym życiu codziennym, ale i w literaturze. Przez "świętość" najczęściej rozumiemy nieskażoną duszę, nadzwyczajną dobroć serca, niebywałą wyrozumiałość, zdolność do poświęceń, natomiast pod pojęciem "potwór" widzimy okrutną, egoistyczną postać potrafiącą bez najmniejszych skrupułów w trudnych dla innych chwilach zamknąć się we własnym świecie, przyjmując zupełnie bierną, pesymistyczną i obojętną postawę. Wymieniając te określenia miałem na myśli głównych bohaterów społeczno-obyczajowej powieści Marii Dąbrowskiej pod tytułem "Noce i dnie". Wprawdzie nie chodzi mi o bezpośrednie znaczenie tych określeń, ale o wymienione przeze mnie wcześniej postawy i o ich odzwierciedlenie w życiu tytułowych bohaterów powieści - Bogumiła i Barbary - jako ilustratorów ludzkich osobowości XX wieku. Z resztą przekonacie się, jak sądzę, Państwo sami.

W powieści tej Dąbrowska prezentuje historię rodziny Niechciców, a przede wszystkim dwojga głównych bohaterów, których losy zajmują dwa pierwsze tomy powieści, zatytułowane odpowiednio "Bogumił i Barbara" oraz "Wieczne zmartwienie". Autorka ukazuje perypetie pary małżeńskiej, ich problemy, codzienność i święta. Są to postacie nakreślone niezwykle starannie, bardzo silnie skontrastowane. Różni ich od siebie właściwie wszystko, prezentują bowiem dwie odmienne postawy życiowe.

Bogumił jest człowiekiem zwróconym "na zewnątrz", otwartym na otaczający go świat. Cechuje go silna łączność z otoczeniem, z przyrodą i innymi ludźmi. Głównym sensem swojego życia uczynił pracę, którą traktuje jako swój cel istnienia. Jest to ciężka praca zgodna z rytmem przyrody, któremu trzeba się podporządkować. Kocha przyrodę, rozumie ją i jej prawa, stara się z nią współżyć, a nie walczyć. Taki tryb życia wymaga wielu poświęceń. Bogumił bez wahania oddaje się swym obowiązkom, rezygnując z łatwego, beztroskiego życia. Poza tym jest z pochodzenia szlachcicem, ale w wyniku represji po powstaniu styczniowym traci majątek i musi zatrudnić się jako zarządca majątków ziemskich. Ocenia rzeczywistość realnie, nie wysuwa wobec świata żadnych roszczeń, bierze go takim jakim jest, a nie jaki widzi w marzeniach. Swój ciężki los znosi ze zrozumieniem, z anielską pokorą, wytrwale radząc sobie z wszelkimi trudnościami. Dla innych ludzi jest życzliwy, stara się im pomóc, ufa im, jest wyrozumiały dla ich błędów i pomyłek. Akceptuje inność i słabość drugiego człowieka. O takich ludziach jak Bogumił mówi się, że to dobry człowiek, ciepły i pogodny, czego nie można powiedzieć o Barbarze.

Ona natomiast stanowi całkowite przeciwieństwo swoje męża. Jest typowym przykładem osobowości skierowanej "do wewnątrz", skupionej na swoich przeżyciach, myślach i marzeniach. Barbara świat zewnętrzny postrzega jako zagrożenie, obawia się go, stara się przed nim bronić, ukryć. Jest idealistką, żyje wśród marzeń i pragnień, których nie udaje jej się zrealizować w życiu codziennym. Nie akceptuje więc świata takim, jakim jest, co wywołuje w niej tylko frustrację i smutek oraz niezadowolenie z otaczającej ją rzeczywistości. Wychowana wśród literatury pięknej, odczuwa wyższe potrzeby, których życie na wsi nie może jej zapewnić. Dodatkowo ciągle wraca wspomnieniami do czasów, kiedy była młodą, otoczoną adoratorami panienką, która kochała i była kochana wielką, romantyczną miłością. Miłość Bogumiła jest zupełni innym uczuciem, mąż traktuje ją jako kobietę z krwi i kości, pomoc i wyrękę w ciężkim codziennym trudzie, a nie jak bóstwo z romansów. Sama też nie darzy Bogumiła gorącym uczuciem, owszem, jest z nim mocno związana, ale nie czuje, że mieszka pod jednym dachem z największą miłością swojego życia. Z usposobienia kapryśna i zmienna, choć próbuje się przystosować do życia w ciężkich wiejskich warunkach jak również stara się być wzorową gospodynią i dobrą matką. Popełnia sporo błędów, spotyka ją wiele niepowodzeń, są one jednak wynikiem innego wychowania i innej tradycji. Nie udaje jej się wiele przedsięwziąć, bo nie jest zaangażowana w ich realizację, nie odczuwa takiej potrzeby, jest raczej bierna i nie przejawia inicjatywy. Wszystko widzi w czarnych barwach, jest życiową pesymistką przeczuwającą nieuchronną katastrofę i łatwo wpadającą w panikę.

Takie zachowanie może być, a najczęściej jest odbierane jako życiowe próżniactwo, egoistyczne podejście do świata, które, przynajmniej w moim pojęciu, powoli przeradza się z punktu widzenia małżonka w wielką kulę u nogi, pasożytującego potwora, który w tym przypadku nie jest w stanie istnieć samotnie. Tak więc obie sylwetki postaci są w "Nocach i dniach" przedstawione (zważywszy na kontrast charakterów) jako wzajemne dopełnienia. Prawdopodobnie Bogumił nie mógłby żyć bez Barbary, ani ona bez niego. Niechcicowie uzupełniają się wzajemnie, stanowią trwałe i udane, mimo kryzysów, małżeństwo. Mądrość i rozwaga Bogumiła, jego anielski charakter, spokój i opanowanie jest "wspomagane" przez egoizm i nastrojowość Barbary. Dwie sprzeczne postawy, dopiero połączone w jedną całość składają się na pełny obraz człowieka XX (i nie tylko) wieku, którego cechą było, jest i będzie zawieranie w sobie wielu walorów jak i słabostek tej nierozerwalnej całości, której przykładem jest Bogumił i Barbara.

14 Współczesna literatura faktu, jej tematy i znaczenie.

Literatura faktu - tendencja zrodzona w literaturze XX wieku wynikająca z niechęci do fikcji, do psychologii i subiektywizmu i z przeciwstawiania im ścisłego opisu, konkretnych faktów, dokumentów. Uprzywilejowała ona takie formy jak reportaż, pamiętnik, biografia. W Polsce zaznaczyła się w latach trzydziestych (np. Melchior Wańkowicz - "Na tropach Smętkach", o Polakach w Prusach Wschodnich; zbiór reportaży o wojnie domowej w Hiszpanii Ksawerego Pruszyńskiego). Stosowane obecne pojęcie lit. faktu, oznacza wszelki zwrot do autentyku, przedstawienie rzeczywistych wydarzeń, zwłaszcza wykorzystanie autentycznych tekstów.

Przykłady:

Literatura faktu dotyczy tego, co było, w przeciwieństwie do fikcji literackiej trzyma się realiów i relacjonuje wydarzenia z życia jednostek, grup społecznych, narodów itp.

Jej duże znaczenie wynika z faktu, że ile jest rzetelna, stanowi źródło faktów historycznych, realiach życia, wiedzy o ludziach, motywacji ich czynów, psychice, oceny współczesnej im rzeczywistości itd. Wyżej wspomniane pozycje przybliżają okres wojny, grozę "epoki pieców", okrucieństwo i antyhumanizm dwu ustrojów totalitarnych, tworzących je ludzi, wielkie przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne.

"Rozmowy z katem" - treścią dzieła jest droga życiowa i kariera generała SS Jurgena Stroopa, jednego z najbardziej osławionych zbrodniarzy Trzeciej Rzeszy. Na nim ciąży odpowiedzialność za likwidację warszawskiego getta i śmierci ponad siedemdziesięciu tysięcy warszawskich Żydów. Moczarski spędził z nim siedem miesięcy w jednej celi więzienia mokotowskiego. Zainteresowały go motywy, którymi kierował się podejmując swoje decyzje oraz pobudki jakimi się kierował i okoliczności jakie zrobiły z niego zagorzałego narodowego socjalistę.

Stroopa osądzono za zbrodnie na narodzie polskim (i lotnikach amerykańskich, chociaż "działała także na Ukrainie, Kaukazie, w Grecji, Niemczech) i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 6.III.1952 roku.

"Medaliony" - Zbiór ten składa się z siedmiu opowiadań. Stanowią relacje naocznych świadków pewnych wydarzeń, ofiar obozów koncentracyjnych i zagłady. Relacje przybierają charakter niemal wywiadów. Wyjątkiem jest pierwsze opowiadanie "Profesor Spanner", stanowiące literacki reportaż oparty na wizji lokalnej pewnego śledztwa (Nałkowska zasiadała w głównej komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich), oraz ostatnie "Dzieci i dorośli w Oświęcimiu", które jest wstrząsającym dokumentem zbrodni ludobójstwa dokonywanego na dzieciach w Oświęcimiu.

Nałkowska zrezygnowała niemal całkowicie z obróbki literackiej wypowiedzi różnych osób, swe utwory pozbawiła autorskiego komentarza, zredukowała do minimum rolę narratora nadrzędnego. Brak jest również tzw. komentarza psychologicznego, analizy przeżyć wewnętrznych bohatera. Jedyną ingerencją w świat przedstawiony jest selektywny dobór zamieszczonych faktów, a także opis wydarzeń prowadzący do sugestywnej pointy. Ocenę pozostawiono czytelnikowi.

"Medaliony" są także głęboką refleksją nad człowiekiem ulegającym chwytliwej propagandzie. Ideologia hitlerowska bowiem nie tylko mami wykształconych kulturalnych ludzi, ale nawet poraża moralnie swoje ofiary, przekonując do swych obłędnych racji.

Nałkowska obnaża przy tym przyczyny rezygnacji, cynizmu, zgody na istniejącą sytuację i rytuały obozowe. Ich motorem jest strach i rozpaczliwa chęć przeżycia.

"Opowiadania" T.Borowski - obozowe opowiadania Tadeusza Borowskiego również ukazują życie i zachowanie więźniów (są także napisane techniką behawiorystyczną) i stają się oskarżeniem hitlerowskiego systemu masowej zagłady. Jednak Borowski pisze o obozach w sposób inny niż wszyscy inni przed nim. Czyni narratorem obozowego cwaniaka który prezentuje obozową hierarchię wartości będącą przeciwieństwem tej do której przywykliśmy na co dzień. Najwyższym dobrem jest życie i przetrwaniu podporządkowane jest wszystko. Nie ma miejsca na litość czy współczucie dla słabszych i mniej zaradnych więźniów. W ujęciu Borowskiego obóz koncentracyjny jest miejscem do którego można się przyzwyczaić, nauczyć się sobie radzić tak, aby przetrwać - zwłaszcza jeśli się jest więźniem z jakiegoś powodu uprzywilejowanym.

Uczynienie człowieka skrajnym egoistą, zniszczenie więzi międzyludzkich, uczucia przyjaźni, miłości, życzliwości, solidarność - to najostrzejsze zarzuty stawiane systemowi zagłady.

Opowiadania Borowskiego posiadają głęboko pesymistyczny wydźwięk, polegający na ukazaniu kruchości, absolutnych wydawało by się, wartości w warunkach ekstremalnych.

"Opowiadania" w przeciwieństwie do "Medalionów" nie mają ściśle reporterskiego charakteru. W swej fabularnej formie są żywsze, barwniejsze, realniejsze, wydają się bliższe życia w czym tkwi ich ogromna siła wyrazu (choć beznamiętny, dziennikarski ton "Medalionów" budzi chyba większągrozę).

"Inny świat" - jest autobiografią polskiego oficera, zesłanego z "kontrrewolucyjnego" wyroku do lagru na dalekiej północy. Autor opisuje życie obozowe, panujące w nim specyficzne zasady i reguły. Opisuje udręki głodu, zimna, nadmiernej i niebezpiecznej pracy. Wszechwładzę i samowolę obozowych władz. Nienawiść i okrucieństwo przestępców w stosunku do więźniów politycznych. Oszustwa w rozliczaniu wyników pracy. Kradzież żywności i żebraninę przy kuchni.

Maksymalne wykorzystywanie więźniów, z morderczym systemem motywacyjnym w postaci różnego rozdziału żywności i związane z tym oszustwa w rozliczaniu wyników pracy. Mękę oczekiwania na koniec wyroku i związane z tym niespodzianki, zawody i tragedie. Rozkład więzów rodzinnych, w społeczeństwie piętnującym i szykanującym nawet rodziny "pasożytów społecznych". Podobnie jak hitlerowski obozy zagłady, tak i sowiecki system rabunkowego wykorzystania siły roboczej doprowadzał do nieuchronnych zmian w psychice ludzkiej i do zatracenia zwykłych norm i wartości. Zmuszał do kradzieży, lizusostwa, donosicielstwa, żebraniny,kobiety do prostytucji.

"Inny świat", podobnie jak "Opowiadania" Borowskiego, posiada fabularyzowaną formę, przeplataną obszernymi refleksjami autora, opisami szczególnych zjawisk życia obozowego itp.

Nawet jeżeli powstały silniej oddziałujące dzieła z zakresu literatury lagrowej, to ta pozycja i tak zajmuje niepoślednie miejsce dzięki bystrości obserwacji, barwności języka i ostrości analizy.

"Zdążyć przed Panem Bogiem" - jest literackim reportażem autorki z rozmów z jedynym żyjącym przywódcą powstania w getcie - Markiem Edelmanem. Książka posiada luźną, chaotyczną konstrukcję, stanowiąc jakby zapis odżywającej pamięci Edelmana Mimo braku fabularnej formuły uderza osobistość i emocjonalność wypowiedzi. Opowieść Edelmana odziera z patosu i heroizmu legendę powstania, sprowadza je do wymiary zwykłych ludzkich odczuć i zachowań. Nie szczędzi brutalnej prawdy i odrażających szczegółów. Uderza pytanie "Czy to ma dzisiaj jakiekolwiek znaczenie?"

15 Tragedia młodych w poezji Krzysztof Kamil Baczyńskiego i Tadeusza Gajcego

Wybuch II wojny światowej zmienił sytuację polskiej kultury i literatury. Zlikwidowane zostały wszelkie instytucje życia artystycznego, a środowisko pisarzy uległo rozproszeniu. Literatura rozwijała się nadal w konspiracyjnych podziemnych warunkach i poza granicami polski. Szczególny wyraz artystyczny uzyskała twórczość pokolenia początku lat dwudziestych, nazwanego od powieści R.Bratnego pokoleniem "Kolumbów". Była to twórczość ludzi młodych, ledwie dorosłych, których życie odarło z marzeń, kazało przedwcześnie dojrzewać i umierać. Jej przedstawicielami byli między innymi Krzysztof Kamil Baczyński i Tadeusz Gajcy.

K.K. Baczyński, pseudonim Jan Bugaj, urodził się w 1921 roku w Warszawie w inteligenckiej rodzinie. W 1939 ukończył liceum imienia Stefana Batorego. Twórczość rozpoczął już jako uczeń. Związany był ze środowiskiem młodzieży lewicowej. Zbliżył się do ugrupowań socjalistycznych. Uczestniczył w tajnych kompletach polonistycznych, był członkiem batalionu AK "Zośka". Zginął 4 sierpnia 1944 roku w Powstaniu Warszawskim.

Twórczość Baczyńskiego przypada głównie na lata okupacji. Był ceniony w kręgach literackiego podziemia. W jego dorobku, w dojrzałej artystycznie formie, wyraziły się przeżycia typowe dla generacji poety: zrozumienie chwili połączone z patriotycznym nakazem walki z najeźdźcą, przeczucia i obawy katastroficzne. Wychowano go na ideałach humanizmu, a życie kazało mu nienawidzić i zabijać. Stało się to jego wielką tragedią. Z tego też powodu jego poezja dotycząca wojny jest poezją o klęsce moralnej człowieka. Jego pokolenie jest pokoleniem wojny, wychowanym bez miłości aby móc zabijać. Wielokrotnie w utworach Baczyńskiego przejawiają się dwa światy: świat piękna - kwiaty, gołębie, świat wojny - trupy, trupom wyłupione oczy. Baczyński pisze, że historia jest zła, ale nie wolno od niej uciekać, ponieważ jest to nakaz patriotyzmu.

Obrazem martyrologii społeczeństwa polskiego jest poemat epicki osnuty wokół tragedii rodzinnej pt. "Wigilia". Rodzina jako najmniejsza komórka społeczna symbolizuje społeczeństwo polskie. Nie jest to jedyny utwór poświęcony rodzinie, w której życie wkracza wojna, a wraz z nią cierpienie, ofiary, służba dla kraju i niemal zawsze śmierć. W "Wigilii" zabiera wszystkich: starą matkę, jej syna, synową, ich dzieci. Giną wszyscy nie zostaje nikt, kto mógłby świadczyć o zbrodni. W innych utworach niekiedy śmierć kogoś omija.

Tragedię człowieka rozdartego wewnętrznie, o rozszczepionej osobowości zawiera utwór "Spojrzenie". Jedno "ja" jest proste i uczciwe. Drugie to to, które czuje nienawiść, może zabić. Trzecie zaś jest przekonane, że zginie, ale jego śmierć jest nadaremna. Na tym polega jego dramat moralny.

Wiersz "Mazowsze" jest przykładem poezji patriotycznej. Wyrażone są w nim motywy związane z historią walk o niepodległość. Jest to skrót dziejów 1830-1944. Pejzaż mazowiecki w dobie rozbiorów był symbolem przetrwania, umacniał ducha niezależności i swobody. Wiersz "Mazowsze" zdradza ogromny sentyment do ziemi zroszonej krwią pokoleń:

"Mazowsze. Piasek, Wisła i las

Mazowsze moje."

Utwór nawiązuje do znaczących epizodów historii Polski. Są one bezustanną walką o prawo do suwerennego bytu. Wreszcie następuje fragment współczesny Baczyńskiemu:

"A potem kraju runęło niebo.

Tłumy obdarte z serca i ciała,

i dymił ogniem każdy kęs chleba,

i śmierć się stała."

Sugestywność obrazów potęguje wymiar katastrofy. Masowość zagłady pozbawia śmierć aureoli bohaterstwa, czyni ją beznadziejną. Ostatni fragment ma wymowę katastroficzną, jak wiele innych wierszy Baczyńskiego. Do nadziei wkrada się niewiara i zwątpienie co do, dalszych losów. Baczyński wskazuje, że ostatnie wydarzenia są częścią powtarzającego się cyklu historii i także te najświeższe "przysypie piasek":

"Wisło, przepłyniesz

szorstkim swym suknem po płaszczu plemion."

Ziemię użyźni nowa krew, z poległych żołnierzy wyrosną nowi mściciele:

"Piasku, to tobie szeptali leżąc,

wracając w ciebie krwi nicią wąską,

dzieci, kobiety, chłopi, żołnierze.

Polski, odezwij się Polsko."

Cała poezja Baczyńskiego była terenem walki o wybór między słowem a czynem. Czuł, że jego powinnością jest tworzyć, ale jednocześnie wiedział, że musi uczestniczyć fizycznie w biegu historii.

Wiersz pt. "Z lasu" jest fragmentem dyskusji poety z samym sobą, niepewnym słuszności obranej drogi. Myśl przewodnia utworu wyraża się w przekonaniu, że walka, w której uczestniczą młodzi chłopcy-żołnierze, jest epizodem nie mającym większego znaczenia dla przyszłości, że oni giną nie pozostawiając po sobie śladów, skazani na zapomnienie:

"Las nocą rośnie. Otchłań otwiera

usta ogromne, chłonie i ssie (...)

Przeszli, przepadli; dym tylko dusi

i krzyk wysoki we mgle, we mgle."

Są to motywy powracające w utworach Baczyńskiego, które określane są mianem katastrofizmu generacyjnego. Ten sam motyw występuje w wierszu "Pokolenie":

"(...) nie wiedząc czy my karty Iliady

rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie, czy nam postawią, z litości chociaż,

nad grobem krzyż."

Przekonanie Baczyńskiego, że bieg wydarzeń jest nieodwracalny, że to, iż ci "smukli żołnierze" o dziecięcych twarzach muszą zginąć, gdyż takie są wyroki historii jest ironią dziejów, że ginie to co stworzone jest do życia, że rodzice przeżywają dzieci:

"(...) to tak jak dziecko kiedy umiera

i tak jak ojciec, który żyć musi."

W wierszach "Z lasu" i "Poległym"zawarte jest poczucie tragizmu istnienia, nieodwracalności wyroków losu, przeświadczenie o daremności wysiłków.

W innym utworze, w "Balladzie zimowej" autor pokazuje apokaliptyczną wizję końca świata. Rycerz, który wraca z wojny, ma oczy z ołowiu. Wojna spowodowała jego odczłowieczenie.

Obok Baczyńskiego do najciekawszych poetów okresu okupacji należał Tadeusz Gajcy, pseudonim Karol Topornicki. Urodził się w 1922 roku w Warszawie. Maturę zdał już w czasie wojny, po czym studiował polonistykę na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim. Należał do zespołu redakcyjnego konspiracyjnego pisma "Sztuka i naród", od 1943 roku był jego redaktorem naczelnym. Był także żołnierzem AK, zginął 16 sierpnia 1944 w Powstaniu Warszawskim.

Tadeusz Gajcy w poezji swojej reprezentuje ten sam nurt, co Baczyński, gdyż obaj żyli w klimacie tej samej epoki. Jednakże poezja Gajcego jest nieco mniej realistyczna, bardziej wizyjna. W twórczości poeta wyrażał pragnienie wydobycia się z obsesji śmierci i głosił pogląd, że poezja i literatura może kształtować ducha i być wychowawcą narodu..

Gajcy w swoich pierwszych poematach, np. "Z dna", zawarł apokaliptyczną wizję zagłady, a w utworach dramatycznych podjął próbę przezwyciężenia nastrojów katastroficznych.

W wierszu "Wczorajszemu" autor ukazuje rozgrywający się w nim samym wewnętrzny konflikt postaw, przemawia do "siebie wczorajszego". Jest to skarga poety, którego wojna zmusiła do innej postawy wobec życia, aniżeli ta, o jakiej marzył, jednocześnie jest to bunt przeciwko "wczorajszemu". Tragizm tej sprzeczności był jawny, kiedy "słowa, śpiewne słowa trzeba zmienić, by godziły jak oszczepy". Poeta ujawnił wyraźny konflikt między marzeniami a rzeczywistości:

"Dzisiaj

inaczej ziemię witać!

Wierzyłeś: słowiczym pieniem wierszy popłynie sława harda

i wzejdzie w barwnych tęczach, obudzi się w mitach.

Nic tak.

Nazbyt duszno jest słowom na wargach

Ciosanym z łun i żalu o wadze kamienia."

Myśl o mistycznym sensie ofiary w imię miłości do ludzi, Ojczyzny jest motywem przewodnim wierszy z tomu "Grom powszedni", zwłaszcza testamentu poetyckiego "Do potomnego". Jest on formą monologu zwróconego do adresata, jest przesłaniem do potomności, refleksją nad życiem i nad śmiercią czyhająca na młodych ludzi. "Do potomnego to najwybitniejszy utwór poetycki Gajcego. Nie potępił on rzeczywistości, nie bawił się w "proroka", nie przeklinał swoich czasów i zamiast przedstawiać ich koszmar, jak to czynił w pierwszych utworach, dawał wyraz konieczności zrozumienia epoki. Utwór ten wyraża najgłębiej tragizm okupacji. W bolesnym zrozumieniu swojego czasu odkrywał Gajcy jego sens. Silne było u niego przekonanie, że potomny będzie szczęśliwszy od niego, że przyjdzie mu żyć w lepszym słonecznym świecie zbudowanym z większym sensem. Przeświadczenie o istotnej wspólnocie z tymi, którzy po nim przyjdą przejawia się w strofie:

"Jedna jest ziemia, która niesie

ciebie i mnie i jedna młodość."

W ostatnich słowach poematu autor prorokuje własną śmierć, która to myśl w późniejszych utworach przemienia się w obsesję.

Obaj poeci, Baczyński i Gajcy wplątani przez historię w bieg wydarzeń starają się sprostać narzuconym przez nią warunkom. Obaj mają do spełnienia misję, lecz pojmują ją obaj nieco inaczej. Obaj wzrastali w czasach wolnej Polski, obaj mieli podobne marzenia i wyobrażenia o przyszłości. Czas okupacji i wojny marzenie te zniweczyły. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Poezja Baczyńskiego wyraża spełnioną katastrofę. Była to poezja pokolenia, które jako pierwsze od wieków urodziło się w wolnej Polsce i żyć miało w radości i szczęściu. Zamiast tego spotkało wojnę, okupację, walkę, śmierć. Ta ostatnia jest według Baczyńskiego pozbawiona heroicznej i bohaterskiej aureoli. Jest ona tragiczna w swej wymowie przez to, że brak wiary w jej sens. Historia jest zaś ciągiem następujących po sobie takich katastrof i nic nie jest w stanie zmienić jej biegu. Dominuje u Baczyńskiego przeświadczenie o nieodwracalności wyroków losu, o daremności wysiłków, przeczucie i obawy katastroficzne, wobec zagrożenia całego sensu historii, a jako równowaga dla tych postaw widzenie piękna świata, przyrody.

Gajcy pojmował poezję jako czyn artystyczny towarzyszący czynowi zbrojnemu. Uważał, że poezja może kształtować ducha narodu. Tragizm pokolenia młodych szczególnie w ostatnich utworach nie był beznadziejny. Myśl o mistycznym sensie ofiary w imię miłości Ojczyzny powodował, że Gajcy reprezentował postawę heroiczną, która łączyła pewność śmierci z sensem walki.

16 Człowiek zniewolony - łagry sowieckie na przykładzie wybranych utworów literackich

Aby mówić o zniewoleniu człowieka należy zdefiniować to pojęcie. Zniewolenie to utrata wolności, swobody, całkowita zależność od innych. Zagadnienie to może dotyczyć kilku sfer życia ludzkiego. Pierwszą z nich jest fizyczne ograniczenie tzn. uzależnienie czyjegoś zdrowia i życia od woli drugiego człowieka. Zniewolenie umysłu polega na zatraceniu własnej osobowości godności na skutek różnorodnych czynników.

Filozofią przewodnią Związku Sowieckiego był marksizm, ideologia która akcentuje równość człowieka. Jednakże ten system filozoficzny doprowadził do powstania państwa totalitarnego, które w ogóle nie akceptowało podstawowych praw i wolności ludzkiej. Przywódcy tego prawa uważali, że można poświęcić życie jednostki dla osiągnięcia idealnego ich zdaniem ustroju, w części świata będącej pod ich panowaniem. Idea ta była niebezpieczną utopią.

Jednym z elementów mających podporządkować człowieka systemowi były łagry - obozy pracy, znajdujące się w miejscach odosobnionych, w trudnych warunkach klimatycznych, najczęściej na Syberii. Sytuację tam panującą znamy z licznych utworów, napisanych przez ludzi, którym udało się przeżyć.

W pracy tej uwzględnimy dwa takie utwory: "jeden dzień Iwana Denisowicza" autorstwa Aleksandra Sołżenicyna i "Inny świat" Gustawa Herlinga Grudzińskiego. Obydwaj pisarze przebywali w obozach sowieckich. Dlatego utwory wyżej wymienione to swoistego rodzaju dokumenty historyczne o warunkach i życiu w obozie.

Łagry znajdowały się na Syberii, a więc w miejscach o bardzo długich, ostrych zimach i krótkim, zaledwie dwa miesiące trwającym lecie, w strefie klimatycznej o bardzo nikłej szacie roślinnej. Więźniowie niezależnie od pogody zatrudniani byli przy najcięższych pracach takich jak wyrąb lasów, czy budowa licznych dróg i torów kolejowych.

Ta niewolnicza i mordercza praca więźniów była motorem napędowym ogromnych budów i to dzięki niej udawało się osiągnąć cele wyznaczone w gospodarczych planach wieloletnich.

Do tortur fizycznych zaliczamy pracę, która w normalnych warunkach jest obowiązkiem. ale też i potrzebą człowieka. Praca w łagrze była jednym ze źródeł udręki i zniewolenia. Dzień pracy trwał od jedenastu do czternastu godzin. Doprowadziło to do wycieńczenia organizmu, a w konsekwencji do śmierci ogromnej części łagierników.

Z pracą wiązała się inna udręka a mianowicie głód. jak to opisuje Herling Grudziński żywność została podzielona na "trzy kotły" tzn. zróżnicowane przydziały żywnościowe, zależne od wydajności pracy. Najlepszym "kotłem" był trzeci, bo tam porcja wynosiła 700 gramów, a w drugim 500 gramów, a w pierwszym tylko 400 gramów dziennie.

Więźniowie dostawali czarny gliniasty chleb i wodnistą, gotowaną na kapuście lub marchwi zupę. Wykształcili specjalny, bardzo powolny sposób jedzenia, dzięki któremu dłużej mogli się cieszyć każdym przeżuwanym kęsem. Wielkim wyczynem było pozostawienie sobie części chleba na czas pomiędzy śniadaniem a obiadem. Niewielu ludzi było zdolnych do takiego wysiłku woli. Te głodowe racje zwykle nie wystarczały ludziom zmuszanym do katorżniczej pracy, więc zdobywali oni jedzenie wszelkimi sposobami, często nie licującym z godnością człowieka. Dochodziło do kradzieży, oferowano różnorodne usługi za dodatkową porcję chleba. Tworzyły się też bandy nędzarzy, żebrzących o prawo wylizania misek i kotłów w kuchni. Byli to ludzie w ostatnim stadium głodu Metodą na podwyższenie racji były tzw. tufty-kłamastwa mające na celu zawyżenie w sprawozdaniach faktycznie wykonanej normy, co opisuje Aleksander Sołżenicyn.

Z braku witamin, białka i innych substancji odżywczych ludzie zapadali na rozmaite choroby np. szkorbut.

Jednakże za prawdziwy głód starzy więźniowie uważali taki stan, gdy człowiek patrzy na wszystko dookoła jako na obiekty nadające się do zjedzenia. Ta definicja głodu nie różni się zbytnio od definicji sformułowanej przez starego żyda z obozu koncentracyjnego z opowiadania Tadeusza Borowskiego.

Życie w łagrze było pasmem cierpień. Jednak i ono miało swój kres. W miejsce wewnętrznego buntu pojawiła się bierność, obojętność na ludzką krzywdę. Człowiek dopasowywał się do istniejących w obozie praw, tak jak bohater Sołżenicyna - Iwan Denisowicz, dla którego życie w łagrze stanowiło uznanie, że jedynym prawem jest Tajga, którą trzeba zaakceptować, sprzeciwienie się jej równe jest śmierci. Denisowicz nauczył się więc chronić w miarę możliwości przed zimnem, szyjąc ze starej podszewki rękawice, naprawiając rozlatujące się ubranie. Usługiwał więźniom, otrzymującym paczki żywnościowe. Zbierał ze stołu miski, aby wylizywać. W ten sposób, starając się nikomu nie narazić, przesiedział osiem lat bez wiary w zwolnienie, mimo iż wyrok mu się skończył.

Z głodem i podziałem żywności związany jest jeszcze inne źródło degradacji człowieka. Wynika ono z konieczności przystosowania się do więźniów, do społeczności. Efekty pracy obliczano dla całej brygady, a nie dla poszczególnych jej członków. A ponieważ zależał od nich przydział żywności, więźniowie pilnowali się nawzajem. Byli swoimi najgorszymi strażnikami. Sołżenicn opisuje Michała Kostylewa (on był chyba u Grudzińskiego - p.s.). Nie chciał on pracować dla swoich oprawców, nie chciał się upodlić, dlatego inni więźniowie unikali go.

Kolejną torturą był mróz, permanentnie przekraczający 30 stopni. Więźniowie zmuszeni byli do pracy w łachmanach i bez odpowiedniego obuwia kilkanaście godzin na dobę. Rónież przepełnione baraki były słabo ogrzewane. Niskie temperatury były przyczynami licznych odmrożeń i innych chorób, w warunkach obozowych często kończące się śmiercią.

Ciąg tych upodleń zapoczątkowany był przez aresztowanie i śledztwo. Zsyłano na podstawie fikcyjnych oskarżeń i przewiniwń (byle by wypełnić plan walki z wrogiem klasowym - p.s.), za które wymierzano wysokie wyroki. Przyczyną aresztowania mogła być bezpodstawna denuncjacja zawistnych sąsiadów, czy też niewłaściwe pochodzenie społeczne ( jak w przypadku Iwana Denisowicza - ojciec kułak), przynależność do bedących na cenzurowanym organizacji czy narodów. Przykładem jest tu Polak Grudziński.

Jedną z udręk łagrów był nirokreślony czas wyroku, który mógł zostać wydłużony w każdej chwili. Iwanowi Denisowiczowi zostały do końca wyroku tylko dwa lata, ale on bał się mówić i myśleć o zbliżającej się wolności.

Całkowite oddalenie od siedzib ludzkich (gówno prawda, często w pobliżu były małe miasteczka i to nie tylko dla obozowego naczalstwa i byłych więźniów - p.s.), limity w korespondencji, cenzura prowadziły do stopniowego rozluźnienia więzi rodzinnych. Więźniów pozbawiana często ostatniego źrodła nadziei i sił potrzebnych do przetrwania. Rodziny represjonowane jako krewni zdrajców, umęczone przez władze często niw przyznawały się do swych bliskich. Tak właśnie zachowywała się żona jednego z więźniów, która odwiedził po uwolnieniu Grudziński.

Dosyć ważną rolę w życiu więźnia odgrywały "rozrywki kulturalne" oferowane przez kierownictwo obozu. Stanowiły one, ze względu na swoją sporadyczność, prawdziwe wydarzenie w więziennej egzystencji. Były to odczyty mające na celu resocjalizację skazańców, czy też rzadzie projekcje filmów lub występy więźniów.

W zamkniętej społeczności więziennej tworzyła się swoista moralność odbiegająca od moralności ludzi wolnych. Człowiek przyswajający sobie prawo obowiązujące w łagrze ulegał zezwierzęceniu. Jego myśli krążyły tylko wokół możliwości przeżycia, jedzenia, snu, a więc funkcji fizjologicznych. Stopniowo ulegał zobojętnieniu na krzywdę i niedolę ludzką. Starzy ludzie patrzyli na chorych wrogo, ponieważ ci odbierali im jedzenie. Taki właśnie stan umysłu ludzkiego możemy nazwać stanem zupełnego zniewolenia, zatracenia przez człowieka wartości świadczących o jego człowieczeństwie.

Jednakże w łagrach zdarzały się nieliczne przypadki ludzi starających się uratować resztki godności. Niektórym pomagała wiara w Boga. Takim człowiekiem był babtysta Alosza - sąsiad z pryczy Iwana Denisowicza. Sposobem kapitana było jedzenie na czystej szmatce własnymi sztućcami.

Innymi przykładami może być bibliotekarka szukająca pocieszenia w "Zapiskach z martwego domu", czy też profesor z którym Grudziński prowadził dyskusje na tematy literackie.

Ci ludzie mimo uwięzienia ciała potrafili znaleźć prawdziwą wolność ducha, dopiero w obozie rozwinęła się ich siła wewnętrzna, pozwalająca być ludźmi - w pełnym tego słowa znaczeniu.

Nie należy jednak zapominać, że były to tylko sporadyczne wypadki. Można więc uznać, że łagry przerażająco dobrze spełniały powierzone im makabryczne zadanie zniewolenia człowieka.

18 Miłość - siła budująca czy niszcząca?

A właściwie to dlaczego od razu budująca albo niszcząca? Miłość jest zjawiskiem tak skomplikowanym, że nie można jej sprowadzać do roli czynnika "budowlanego". Proponuję zatem zastanowić się nieco bardziej ogólnie - poszukajmy jakią rolę odgrywa miłość w naszym życiu, oczywiście opierając się w czasie tych poszukiwań na tej powszechnie znanej skarbnicy ludzkiej wiedzy, niewyczerpanym źródle historii naszego gatunku, niezgłębionej studni... No na literaturze po prostu. (Tak, wiem, nie zaczyna się zdania od NO).

A zaczęło się to wszystko dosyć dawno, bo już podczas dzieła stworzenia człowieka. Tak się bowiem nieszczęśliwie złożyło, że już pierwszych dwoje ludzi stanowiło parę mieszaną. Nie zazdroszczę Adamowi. Dzisiaj niemal każdy człowiek zanim sam pozna smak miłości dowiaduje się już nieco na jej temat (oczywiście nie mam tu na myśli filmów pornograficznych). Adam miał tego pecha, że był pierwszy (zawsze jest jakiś pierwszy raz). Wyobrażam sobie, co on biedny musiał myśleć: "Jakieś takie dziwne to nowe. On to zrobił z mojego żebra a siły to nie ma wcale, poza tym gada bez przerwy, mogłoby się już zamknąć, myśleć nie mogę. Niby takie podobne do mnie, ale jakoś tak niedokładnie. I jeszcze te jego pomysły. Kto to widział żeby do każdej rzeczy jakieś słowa dodawać?! A to - chodzi i wymyśla: to będzie kamień, to drzewo, to ryba... Skaranie boskie z tym stworzeniem". Ale już po kilku dniach Adam zaczął powoli zmieniać swoje poglądy: "Mówi że ma na imię Ewa. Niby imię jak imię, ale jakoś tak... Poza tym mówi że jest ona. No proszę: ja on a to - ona. Oryginalnie pomyślane. Znaczy się - myśli. A jak myśli, to może by się z tym i dogadać dało?". Tak, nie ma co się oszukiwać, u Adama wystąpiły pierwsze objawy tej ciężkiej choroby, najczęściej występującej z wieloma powikłaniami i w wielu przypadkach nieuleczalnej. Minął jeszcze pewien czas (dokładnie nie określony - bo zegarka jeszcze wtedy nie wynaleziono, a i Ziemia kręciła się szybciej), a już Adam gotów był zrobić dla swojej (już nie swojego!) nowej istoty wszystko. I stało się. Zachciało się babie owoców z drzewa zakazanego. Czy maczał w tym palce szatan, dokładnie nie wiadomo, możliwości takiej jednak nie można wykluczyć, biorąc pod uwagę przysłowie "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". W każdym razie, zachcianka kobiety - rzecz święta (tak, tak panowie, nie udawajcie takich twardzieli!), Adam zatem, nie zastanawiając się wiele, z głośnym trzaskiem złamał zakaz Pana odnośnie dotykania owoców z drzewa, a że nie znano wtedy jeszcze sejfów ani nawet ogrodzeń, nie miał wielkich problemów z zagarnięciem Bożej własności (w ten sposób odnaleźliśmy pierwszego w historii złodzieja). I kiedy rozpromieniony ze szczęścia złożył cenną zdobycz u stóp swojej Pani, pech chciał że zbudzony z poobiedniej drzemki Bóg odkrył braki w swoim drzewostanie. Natychmiast postanowił sprawdzić wszystkich podejrzanych (na szczęście w tamtych czasach ich liczba była poważnie ograniczona) i w niedługim czasie odnalazł winnych, w spokoju oddających się przyjemności spożywania owoców (szczególnie Ewa mogła się spokojnie najeść, wiadomo powszechnie że wszystkie kobiety przez całe swoje życie przeprowadzają kurację odchudzającą, natomiast "kradzione nie tuczy"). Natychmiast stosując odpowiedni paragraf kodeksu karnego, skazał Bóg ludzi na dożywotnie wygnanie z rajskich ogrodów, czego skutkiem jest między innymi obowiązek pisania zadań z języka polskiego (nie mówiąc o kilku innych drobiazgach, do których to wydarzenie się przyczyniło).

Tak to się zaczęło. A potem... Trup ścielił się gęsto, co miłości w niczym nie przeszkadzało, bo przybywało coraz więcej szaleńców próbujących kochać, nie liczących się z żadnymi konsekwencjami. Tak więc Salomon i Bilkis, Krystian i Izolda, Romeo i Julia, Laura i Filon, Alina i Kirkor, oraz... pięć miliardów pozostałych ludzi (dokładnie to 4 999 999 990), z których każdy co najmniej raz musiał mieć okazję doznania uczucia miłości.

Należy pamiętać, że pod słowem miłość kryje się nie tylko uczucie kierowane do osoby płci przeciwnej, ale także miłość macierzyńska (albo tacierzyńska), miłość do rodziców i rodzeństwa, a także przyjaźń, która bardzo często jest więcej warta niż to co określamy miłością. Kryje się także tutaj najgorsze znaczenie słowa miłość - jest to egoizm, uczucie w każdym człowieku najsilniejsze, i najtrudniejsze do opanowania - miłość własnego JA. Egoizm jest skłonnością typową szczególnie u mężczyzn. Nie wiem, możliwe że kobiety potrafią nad egoizmem zapanować, natomiast u mężczyzn jest to praktycznie nieosiągalne. Egoizm i pożądanie seksualne praktycznie kierują postępowaniem mężczyzny przez całe jego życie. Sprawdzając na własnym przykładzie, doszedłem do wniosku że egoizmu nie można się wyzbyć - można jedynie udawać, że się jest go pozbawionym. Tak samo niezwykle trudno jest nie przejawiać egoizmu wobec osób nie lubianych. Na tym właśnie polega cała sztuka - nie aby być uczynnym wobec osób nam bliskich i lubianych, ale wobec tych, których nie darzymy większą sympatią. Dopóki bowiem istnieje chociaż jeden człowiek wobec którego postępujemy egoistycznie, tak długo jesteśmy egoistami. Wracając do mężczyzn, niedawno próbowałem znaleźć jakiegokolwiek mężczyznę, który nie byłby egoistą. Kiedy po dłuższym czasie nie znalazłem nikogo takiego, byłem już bliski załamania, gdy wtem doznałem olśnienia. Znalazłem! Był taki jeden człowiek, który egoistą nie był, a w każdym razie nigdy nie dał tego po sobie poznać. Szkoda tylko że umarł prawie 2000 lat temu...

Najgorsze jest, że po dokładniejszym zastanowieniu się nad istotą egoizmu, dochodzimy do wniosku, że zrobienie czegoś zupełnie bezinteresownie jest praktycznie niemożliwe. Nawet jeżeli robimy coś dla kogoś nieznajomego i nie prosimy o nic w zamian, to przecież tak naprawdę robimy to po to, aby ta osoba okazała swoją radość, która z kolei nam sprawia przyjemność. Dlatego wszystko co robimy dla innych daje nam pewną rekompensatę, tyle tylko że nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Niestety, egoizm powoduje że prawdziwa, wielka miłość jest osiągalna jedynie dla jednostek. Dodatkowo, działające szczególnie silnie u mężczyzn pożądanie sprowadza coraz częściej miłość do seksu. Ile razy ma przez dłuższy czas kontakt z parami chodzącymi ze sobą, zauważam ten sam schemat. Dopóki dziewczyna chodzi z chłopakiem, z reguły wszystko jest dobrze. Kiedy jednak po jakimś czasie postanawia ona z nim zerwać (a dziwię się jak one mogą z nami tak długo wytrzymywać), chłopak w zaskakująco szybki sposób traci całe uczucie jakim do tej pory obdarzał tę kobietę. Miejsce miłości zajmuje najczęściej nienawiść. Dobrze, jeżeli kończy się tylko na przechodzeniu koło siebie bez słowa i rzucaniu piorunujących spojrzeń. Gorzej, jeżeli chłopak rozpoczyna "kampanię" przeciwko dziewczynie i opowiada wszystkim dookoła jaka to ona nie jest (sam spotkałem się z takim przypadkiem, który co najciekawsze zakończył się ponownym złączeniem pary). Ktoś (chyba mądry) napisał kiedyś, że tam gdzie miłość przeradza się w nienawiść, miłości nigdy nie było. Ale z tego wynika niestety, że nie spotkałem się jeszcze z parą w moim wieku, która byłaby przykładem prawdziwej miłości.

Bezpośrednio z miłością wiąże się problem zazdrości. Zazdrośc to uczucie bardzo dziwne, zdania na jego temat są podzielone. Jedni uważają go za przejaw miłości, inni za wynik silnie działającego egoizmu. Osobiście przychylałbym się raczej tej drugiej teorii. Zazdrość kojarzy mi się z przedmiotowym traktowaniem drugiej osoby. Z czym bowiem można porównać opisane wyżej zachowanie chłopaka rzuconego przez dziewczynę, jak nie z zachowaniem dziecka, któremu odebrano jego ulubioną zabawkę. W takim przypadku dobro drugiej osoby schodzi na drugi plan. Najważniejszym problemem staje się odzyskanie swojej żywej zabawki. Naprawdę dziwię się kobietom, które takie rzeczy traktują jako normalne. Niestety, (a może na szczęście?) kobiety mają skłonności niemal skrajnie inne. One właśnie potrzebują być wykorzystywane, kierowane przez mężczyznę. Przez to też tak ciężko jest kobietom zdobyć wysoką pozycję w społeczeństwie - przecież jeszcze w ubiegłym wieku kobiety były traktowane niemal jak własność prywatna ich mężów lub ojców. Nie było to jednak spowodowane, jak się powszechnie uważa, ich niższą inteligencją lub zdolnościami manualnymi. Po prostu kobiety są mniej bezwzględne, bardziej wrażliwe na ludzkie nieszczęścia i potrzeby. A niestety - w biznesie nie ma miejsca na sentymenty, jeżeli ktoś zbyt przejmuje się cudzymi problemami, to w szybkim czasie może zająć miejsce osoby której pomagał. Są oczywiście wyjątki, zdarzają się kobiety o zupełnie innej psychice - przykładem może tu być słynna Żelazna Lady - pani Margaret Tatcher, jednak dużą rolę odgrywa tu także utrzymywana ciągle w wielu domach tradycja. Jeżeli kobieta jest od urodzenia wychowywana w przeświadczeniu, że nie ma nic do powiedzenia i że nie nadaje się do żadnej pracy poza obowiązkami domowymi, to szybko zaczyna w to wierzyć i nawet nie próbuje zmienić swego losu.

Wracając do problemu miłości: ostatnio często nasuwa mi się pytanie, czy miłość w ogóle istnieje? I nie chodzi mi tutaj o powszechne ostatnio, szczególnie w Polsce sprowadzanie miłości do uprawiania seksu. Wystarczy jednak zastanowić się nad tym czym tak naprawdę jest miłość, aby dojść do wniosku że miłość w powszechnie uznawanym znaczeniu tego słowa nie istnieje. Że jest to tylko uczucie stworzone przez naturę w celu lepszego dobierania do siebie osobników płci przeciwnej, co z kolei daje efekty w postaci lepszego i zdrowszego potomstwa. Rozwiązanie tego problemu nie jest jednak trudne. Oczywiście, z naukowego punktu widzenia coś takiego jak miłość nie istnieje. Dopóki jednak żyje na świecie chociaż jedna osoba, która wierzy w prawdziwą miłość, tak długo miłość istnieć będzie.

Obiecałem na początku nawiązywać do literatury, jednak teraz widzę, że problem miłości był w szkole podstawowej a później średniej rozgrzebywany w tak wielu utworach, że nie ma sensu przytaczać ich tutaj ponownie, robiąc z tego tekstu suchą notatkę do lekcji. Ograniczę się zatem do zamieszczonej na początku tekstu własnej interpretacji stworzenia człowieka i pierwszych dni jego życia na Ziemii, która chociaż jest mojego autorstwa, to jednak (było nie było) jest tekstem literackim. Pozostaje ciągle pytanie, które skrytykowałem zaraz na początku. Oczywiście podtrzymuję zdanie, co do bezsensowności takiego postawienia pytania. Natomiast mogę stwierdzić, że miłość potrafi wyzwolić w człowieku niespożyte siły. To, do czego ich się użyje, zależy już jednak od niego samego, ewentualnie od obiektu jego uczuć. Dlatego miłość może stanowić siłę niszczącą, może także - budującą, w każdym bądź razie: miłość to najsilniejsze uczucie znane człowiekowi.

KONIEC

P.S. Zadanie jest napisane eksperymentalnie. Zdaję sobie sprawę, że nie zawiera ono niemal żadnych nawiązań do literatury, myślę jednak, że na języku polskim liczy się nie tylko znajomość literatury polskiej, ale także umiejętność pisania. Jeżeli uważa Pan, że zadanie nie zasługuje na piątkę, to proszę dać mi jeszcze drugą szansę, tym razem postaram się nie dać ponieść własnej wyobraźni.

19 Bóg, życie i śmierć w literaturze średniowiecza, baroku i romantyzmu

Bóg, życie, śmierć. Te trzy słowa zawierają w sobie niemal cały sens istnienia człowieka. Nasze życie, to po prostu czekanie na śmierć, która jest końcem wszystkiego, a jednocześnie początkiem nowego życia, już po tamtej stronie, według większości ludzi wyznających jakąkolwiek religię życia z Bogiem. Nic zatem dziwnego, że słowa te tak często pojawiały się na łamach literatury na przełomie wieków. I chociaż słowa te były zawsze takie same, to jednak okoliczności w jakich się one pojawiały były skrajnie różne. Spróbujmy prześledzić zmiany w stosunku ludzkości do tych trzech wartości na przełomie dziejów, korzystając przy tym z dorobku literackiego trzech ważnych epok historycznych: średniowiecza, baroku i romantyzmu.

Średniowiecze nie stanowi epoki, o której współcześni członkowie kościoła katolickiego chcieliby chętnie rozmawiać. Wszyscy dobrze znamy dzieje z tej epoki, nie bez racji określanej często mianem "mrocznego średniowiecza". Wyroki inkwizycji, palenie na stosach czarownic, niszczenie ksiąg głoszących naukę chociaż tylko minimalnie różniącą się od tej, jaką głosiła Biblia. Jednym słowem nakaz całkowitego podporządkowania się wyrokom Bożym. Duchowieństwo głosiło wśród prostego ludu potrzebę cierpienia za życia ziemskiego, aby potem móc doznawać wiecznego odpoczynku w Królestwie Niebieskim. Bardzo modny w tamtym okresie (ale jedynie wśród tych, którzy go zalecali, nie zaś wśród tych, którzy mieli go stosować) był ideał ascety. Piękny przykład bohatera-ascety mamy w "Legendzie o św. Aleksym", której bohater, wywodzący się z bogatego domu, postanawia nagle rzucić wszystko i udać się w świat by tam, z dala od dobrobytu, żyć z tego co dostanie od łaskawych ludzi i spędzać większość czasu na modlitwie. Jego cierpienie zostaje w końcu docenione, jednak gdy Matka Boska zaczyna objawiać się w kościele w którym Aleksy się modlił i wstawiać się za nim, nasz bohater natychmiast usuwa się w cień wydarzeń, i wyjeżdża do innego miejsca, gdzie o onim nigdy nie słyszano aby tam cierpieć biedę, głód i zimno, a w końcu umrzeć pod schodami pewnego domostwa, jak najgorszy żebrak i włóczęga. Dopiero po jego śmierci mieszkańcy miasta odkrywają niezwykłą prawdę o pochodzeniu biednego żebraka.

Jak widać, mamy tu typowy przykład średniowiecznego ascety. Człowiek, który zostawia wszelkie posiadane przez siebie dobra materialne i udaje się na samotną tułaczkę aby zasłużyć sobie na nagrodę w niebie. Nawet chwilowa szansa na poprawienie swojej sytuacji nie jest dla niego wystarczającym powodem do zmiany postępowania. Natychmiast znajduje sobie nowe miejsce do prowadzenia pokutniczego życia.

Najciekawsze w całej historii średniowiecza jest to, że osoby najbardziej nawołujące do takiego trybu życia, same skromnością nie grzeszyły - stan duchowny należał do najbogatszych stanów w Polsce (i nie tylko w Polsce). Jak wyglądała sytuacja w tamtej epoce doskonale ukazuje film "Imię Róży" Jean-Jacquesa Annauda. W jednej ze scen tego filmu duchowni wyrzucają odpadki z kuchni za mury klasztoru, gdzie natychmiast rozpoczyna się walka na śmierć i życie o każdy kąsek pomiędzy krańcowo wygłodzonymi mieszkańcami okolicznych wiosek. Oczywiście sytuacja taka nie była regułą, ale nie zmienia to faktu, że większość duchownych średniowiecza żyła kosztem biedaków, tłumacząc im że to dla ich dobra.

Pozostawmy jednak sprawę stosunków społecznych historykom i zajmijmy się raczej średniowieczną literaturą. Innym ideałem średniowiecza była postać bohaterskiego, bezgranicznie oddanego swojemu panu rycerza Rolanda. I tu także możemy zauważyć skłonność do podporządkowywania ludzi słabszych osobom silniejszym (jednak ciągle wracamy do stosunków społecznych). W późniejszym okresie postać rycerza została zastąpiona postacią rycerza-nieudacznika, czyli po prostu walczącego z wiatrakami Don Kichota.

Przy tak pełnym cierpienia i poświęceń życiu człowieka średniowiecznego, trudno dziwić się, że śmierć jawiła mu się jako dobrodziejstwo losu, jako nagroda za trud życia i zapowiedź zasłużonego odpoczynku. Stąd też niezwykle barwne i efektowne odejście ze świata rycerza Rolanda czy też św. Aleksego. W opisach ich śmierci zamiast spodziewanego smutku możemy dopatrzyć się radości - opowiadania te pomimo śmierci bohaterów kończą się jednak szczęśliwie.

Kolejna epoka - Barok - nie przyniosła większych zmian, jeśli chodzi o postępowanie kościoła. Próby reformacji spotkały się ze zdecydowanym protestem ze strony kościoła i ostatecznie zwołaniem soboru trydenckiego gdzie ustalono dokładny plan działania mający zlikwidować wszelkie przejawy różnowierstwa. Nieznacznie także zmieniły się poglądy ludzi na życie. Nadal życie jest traktowane jaka rzecz drugorzędna, jako środek służący do osiągnięcia celu jakim jest życie wieczne. Istniało wielu twórców pragnących rozwiązać zagadkę bytu. Tak na marginesie, to jest to odwieczny problem ludzkości:

"Błogosławiony jesteś Panie

bo stworzyłeś Niebo i Ziemię

aby człowiek miał co podziwiać

i miał gdzie mieszkać

(...)

Błogosławiony jesteś Panie...

Tylko po jaką cholerę stworzyłeś człowieka?!(...)"

(Fragmenty współczesnego wiersza).

W Baroku pojawia się jednak także odmienna postawa. Niektórzy decydują się na przyjemności życia codziennego odkładając sprawę zbawienia na dalszy plan. Należy do nich m.in. Hieronim Morsztyn jeden z tzw. poetów światowych rozkoszy. Wyrażali oni zgodę na świat, który chociaż jest nietrwały to jednak zawiera w sobie głębokie piękno. Jednocześnie podziwiając świat doczesny nie zapominali oni jednak o Bogu, chwaląc Go i dziękując Mu za dzieło stworzenia. Przykład ciekawej postawy wobec Boga zawiera wiersz Daniela Naborowskiego "Marność":

"(...)

Miłujmy i żartujmy,

Żartujmy i miłujmy,

Lecz pobożnie, uczciwie,

A co czyste, właściwie.

Nad wszystko bać się Boga -

Tak fraszką śmierć i trwoga. "

Warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie. Widzimy tam wyraźnie nawiązanie do średniowiecznego poglądu o roli śmierci jako przejścia z jednego życia do innego, lepszego. Różnica polega na tym, że człowiek baroku nie uważał za konieczne życie w ciągłym umartwianiu się i pokucie. Dopuszczał możliwość rozrywek i zabawy, pod warunkiem wszak aby nie przedkładać rzeczy doczesnych ponad wartości wieczne.

Romantyzm, prawdopodobnie także z racji dużego odstępu czasowego jaki dzielił ten okres od dwóch poprzednio omówionych epok, przedstawił już zupełnie odmienną postawę człowieka wobec Boga, życia i śmierci. Nie ma już takiego bezwzględnego podporządkowania się Bogu. Pojawia się nawet bunt przeciw jego panowaniu (to oczywiście Konrad w "Dziadach" cz.III). Ponieważ okres Romantyzmu przypada w Polsce w okresie zaborów, więc decydującą rolę w twórczości tamtego okresu zajmuje problem wyzwolenia narodu z niewoli. Z walką tą wiąże się niezliczona problemów. Dlatego m.in. bohater romantyczny jest szarpany wewnętrznymi sprzecznościami, z jednej strony stoi dobro ojczyzny, z drugiej jego własne życie lub też honor, który w tym okresie był często uważany za coś ważniejszego niż życie (lepiej było zginąć w sposób honorowy niż splamić swój honor).

Śmierć jednostki w takich przypadkach jak dobro ojczyzny staje się rzeczą drugorzędną. Ponadto często śmierć jest łatwiejszym rozwiązaniem niż życie w niewoli (to oczywiście tylko moje zdanie). Problemem przed którym często stawali bohaterowie romantyczni była sprawa dążenia do szlachetnych celów za pomocą wszelkich środków także tych określanych często jako niehonorowe. Takie podejście do sprawy wyzwolenia Ojczyzny doprowadziło Konrada do momentu, w którym odwraca się od Boga śpiewając:

"(...)

Zemsta na wrogach,

z Bogiem i choćby bez Boga.(...)"

W czasach inkwizycji najprawdopodobniej za te słowa Konrad zostałby skazany na spalenie na stosie. Nawet jednak w czasach względnej tolerancji słowa takie wzbudzają mieszane uczucia. Czy można zatem dążyć do celu bez zastanawiania się nad metodami? To kolejne pytanie bez odpowiedzi.

Tak wyglądały wartości życia, śmierci i Boga w przeszłości. Zastanówmy się jednak przez chwilę i spróbujmy porównać tamte podejście do tych spraw z postawą dzisiejszych Polaków. Nie da się nie zauważyć, że sytuacja systematycznie się pogarsza. W przeciwieństwie do Średniowiecza, gdzie wartością dominującą był Bóg, a życie było tylko środkiem a nie celem (przynajmniej teoretycznie), w dzisiejszych czasach sytuacja uległa zupełnemu obróceniu. Dzisiaj, mając w Polsce 95% katolików, nie mamy nawet połowy ludzi przestrzegających zasad chrześcijańskich - a to przecież wiąże się bezpośrednio ze stosunkiem do Boga. Życie staje się celem samym w sobie, najważniejsze jest "dorobić się" nowego samochodu, mebli do mieszkania, telewizora. Wystarczy w niedzielę przejść się koło kościoła po mszy św. i posłuchać jakie niesamowite problemy nurtują naszych biednych, prześladowanych Polaków. Nasz naród potrafi wykazywać niesamowitą inwencję w przypadku gdy zagrożony jest z zewnątrz, jednak do normalnego życia Polacy po prostu się nie nadają. Wprawdzie "Lenistwo jest motorem postępu" jak powiedział mój kolega (że niby ja!), ale tylko do pewnych granic. Nasz nowy prezydent, doprowadzając do obecnej sytuacji politycznej popełnił jeden podstawowy błąd. Pozbawił Polaków wroga. Nasz naród musi mieć kogoś, na kogo można zwalać winy za wszystkie nasze braki i wady, a jednocześnie kogoś kto mobilizował by nas do wspólnej walki. Mógłby to być ktoś fikcyjny, tak jak Goldshmit z "1984" Orwell'a, ale nie można sytuacji pozostawić tak jak jest. Przypomniało mi się opowiadanie, w którym po zakończeniu wojny armie wielu krajów są porozbijane na małe kilkuosobowe grupki, nie mogące nawiązać ze sobą kontaktu. Aby nie stracić gotowości bojowej, na każdy dzień ustala się tzw. "wroga dyżurnego", którego następnie wszyscy biją, kopią, poniewierają, ćwicząc na nim swoją sprawność fizyczną. Jedyną wadą takiego rozwiązania było to, że taki "wróg dyżurny" z reguły umierał już po kilku godzinach. Mimo wszystko proponuję jednak rozpisać ogólnokrajowy konkurs na "wroga państwowego". Jako pierwszego kandydata proponuję naszego wychowawcę. To właśnie dzięki niemu przekonałem się jak bardzo wspólny przeciwnik może zjednoczyć grupę początkowo obcych ludzi. I tak oto od mroków epoki średniowiecza, poprzez wzniosłe idee romantyzmu, doszliśmy do rzeczy tak prozaicznej jak konflikt klasa - wychowawca. Najwyższy czas zatem kończyć, bo nie wiadomo co by z tego dalej wynikło.

20 Zasadnicze kierunki współczesnej poezji. Ulubiony poeta.

We współczesnej poezji można wyodrębnić praktycznie dwa główne kierunki. Jest to poezja klasycyzująca, oraz poezja awangardowa. Poezją awangardową szerzej zajmiemy się za chwilę, najpierw jednak kilka słów o poezji klasycyzującej. Główna istota tego stylu pisania polega, jak sama nazwa wskazuje, na nawiązywaniu do klasyki, do tradycji kulturalnej. Przykładami poetów tego gatunku są m.in. Czesław Miłosz, Zbigniew Herbert, Wisława Szymborska. Pisząc swoje wiersze stosują oni najczęściej style zaczerpnięte z różnych epok, dzięki czemu łatwiej jest im nawiązać dialog z drugim człowiekiem i rozważyć odwieczne problemy ludzkości. Często też w takich wierszach występuje ironia, wynikająca z dystansu między takim stylem pisania a współczesnym odbiorcą wiersza.

Poezja awangardowa jest w dzisiejszych czasach poezją dominującą, szczególnie wśród młodszej generacji poetów i miłośników poezji. Główne cechy awangardy to zerwanie z tradycją, z dziedzictwem kulturalnym minionych epok, pochwała postępu, prowadząca nawet do zachwytu nad osiągnięciami cywilizacji. Same wiersze konstruowane są niereguralnie, następuje odejście od regularnej wersyfikacji, często także spotyka się technikę "kolażu", tzn. składania wierszy z fragmentów wypowiedzi nie mających z poezją nic wspólnego, jak na przykład artykuły z gazet. Także w języku stosowanym przez poetów awangardy można zauważyć wiele zmian, charakterystyczne jest dążenie do odkrywania nowych znaczeń wyrazów i tworzenie nowych słów - tu szczególnie widać wpływy futuryzmu rosyjskiego i idei tzw. "zaumu" (dokładnie opiszę to w dalszej części).

Korzenie awangardy sięgają lat przed pierwszą wojną światową. W roku 1909 ogłoszony został manifest założycielski włoskiego futuryzmu, który był praktycznie pierwszym sygnałem rewolucji jaka miała nastąpić w poezji. Twórcą manifestu był Filip Tomasz Marinetto. Jego treść mówiła o potrzebie ożywienia poezji, która do tej pory sławiła tylko "nieruchome zamyślenie, ekstazę i marzenia senne. My chcemy sławić agresywny ruch, gorączkową bezsenność, krok biegacza, salto mortale, policzek i pięść". Bardzo ważny był też punkt 10, mówiący: "Chcemy zburzyć muzea, biblioteki, akademie wszystkich rodzajów". Przedstawia on fakt zupełnego odcinania się od dziedzictwa przeszłości i od tradycji kulturalnych poprzednich epok. Ważną cechą futuryzmu był też zachwyt postępem cywilizacyjnym, osiągnięciami techniki. Futuryści potrafili podziwiać pędzący samochód albo też "fabryki uwieszone u chmur na krętych sznurach swych dymów". Głównym jednak przesłaniem manifestu futurystycznego była bewzględna, w najmniejszym stopniu nie ograniczona wolność tworzenia, połączona z odejściem od wszelkich schematów i stereotypów.

Ciekawą odmianą futuryzmu, która wystąpiła w kilka lat później w Rosji był tak zwany "zaum". Idea ta głosiła że wszystkie głoski i litery posiadają jakieś ukryty sens znaczeniowy. Jeden z głównych twórców zaumu, Wielemirow Chlebnikow przeprowadzał badania na słowach zawierających takie same głoski lub zaczynających się na taką samą literę i doszedł do wniosku, że można by w ten sposób dotrzeć do elementarnych pierwiastków języka, a nawet odtworzyć pra-język jakim posługiwali się w zamierzchłych czasach nasi przodkowie. Teoria zaumu przyczyniła się do powstania niezwykle charakterystycznego stylu pisania, polegającego głównie na tworzeniu neologizmów i stosowaniu zaskakujących skojarzeń brzmieniowych.

Kolejnym z kierunków poezji jaki narodził się w tym okresie był kubizm poetycki. Kubizm był jak wiadomo kierunkiem w malarstwie, który polegał na geometryzowaniu przedstawianego świata, a także na łączeniu wielu gotowych elementów w celu uzyskania zupełnie nowego obrazu nie mającego nic wspólnego z poszczególnymi częściami składowymi. Nazwa "kubizm poetycki" jest o tyle uzasadniona, że poeci kubistyczni najczęściej wywodzili się właśnie ze środowiska malarzy. Jako styl pisania, kubizm cechowały także metody podobne do tych, które stosowano w malarstwie kubistycznym. Jedna z nich polegała na zestawianiu utworów z gotowych materiałów podzielonych wcześniej na odpowiednie fragmenty. Materiałami mogły być fragmenty dialogów, wspomnienia, czasami artykuły lub ogłoszenia z gazet. Wszystko to przypominało malarską technikę kolarzu. Poza tym stosowano też występujące już w futuryźmie metody destrukcji obserwowanego świata na elementy składowe, a następnie składania ich w pewną całość kompozycyjną, a także "perspektywiczne" ukazywanie przedmiotu - z różnych punktów widzenia. Głównymi przedstawicielami tego stylu byli Guillaume Apllinaire, Blaise Cendrars, Max Jacob.

W okresie drugiej wojny światowej w Szwajcarii powstał jeden z najdziwniejszych kierunków jakie kiedykolwiek istniały w poezji. W jego teorii można było zauważyć olbrzymią niechęć do ówczesnej rzeczywistości, do ładu i porządku, do logiki i rozumu. Wiązało się to oczywiście z przeżyciami drugiej wojny światowej, która w pełni ukazała że wszystkie te wartości to tylko puste słowa, które są niczym wobec ogromu cierpień jakie musiała przeżyć ludzkość w tym okresie. Poezja dadaistyczna była przede wszystkim niezwykle zaskakująca. Głównym zadaniem każdego wiersza było zaszokować odbiorcę jego oryginalnością, każdy z wierszy był jedyny i niepowtarzalny, chociaż często nie zawierał w sobie żadnej treści. Najlepiej charakteryzuje ten styl przepis na tak zwany poemat gazetowy. Aby utworzyć taki poemat, należy wziąć gazetę z jakimkolwiek artykułem, wyciąć wszystkie słowa z tego artykułu, a następnie w sposób przypadkowy wyciągać po jednym słowie dokładnie zapisując słowa w takiej kolejności w jakiej zostaną wylosowane. Widać tutaj nawiązanie do kubistycznej metody rozkładu rzeczywistości na czynniki pierwsze, a następnie układania z tych fragmentów pewnej kompozycji. W dadaiźmie kompozycja ta była jednak dziełem przypadku, a nie myśli twórczej jak to było w przypadku kubizmu poetyckiego. Dadaiści uważali jednak, że nawet wybór w pełni świadomy jest też przecież ostatecznie tak samo przypadkowy.

Najpóźniejszym a jednocześnie najbardziej znaczącym z kierunków które miały wpływ na kształt współczesnej poezji był surrealizm. Manifest tego ruchu ogłosił w 1924r. Andr Berton. Surrealizm jest w nim scharakteryzowany jako sztuka "wyobraźni bez ograniczeń". Poeci surrealistyczni czerpali tematy do swoich wierszy m.in. ze snów, interesowali się psychoanalizą i psychologią. Sam Berton fascynował się szaleństwem. Twierdził że wariat, to człowiek będący "ofiarą wyobraźni". Ponadto uważał że szaleństwo jest stanem, w którym wypowiedź człowieka nie jest niczym ograniczona, osiąga on najwyższy stopień ekspresyjności. Bardzo ciekawą metodą stosowaną przez surrealistów był "zapis automatyczny". Oto jak przedstawia tą metodę Breton w manifeście: "Wprowadź się w stan bierny, odbiorczy, jak dalece stać cię na to będzie. (...) Zacznij szybko pisać bez ustalonego tematu, tak szybko, aby nic nie zachować w pamięci i nie dopuścić do siebie pokusy odczytania tego, coś dotąd napisał. Pierwsze zdanie przyjdzie łatwo; prawdą jest bowiem, że w każdej sekundzie jest jakieś zdanie obce naszej myśli świadomej, domagające się ujawnienia. (...) Zdaj się na niewyczerpane źródło podszeptu". A oto przykład takiego utworu (fragment):

Cztery misie bawiły się w ogródku

przyszedł do nich starszy w przybliżeniu

stając za stołem krzyczał

chociaż bociany i tak już odleciały

a przy tym także nie należy wierzyć

bo nasza mowa jest krótsza od miotły

a takie uwagi są bardzo nie na miejscu (...)

Myślę, że w tym przypadku ciężko byłoby odpowiedzieć na sakramentalne pytanie "co autor tego utworu (?!) miał na myśli". Mogłoby to być trudne nawet dla samego autora, o ile oczywiście w czasie pisania przestrzegał zasady "niemyślenia".

Jak widać głównym celem surrealizmu było dotarcie do najgłębszych podkładów naszej podświadomości, wyciągnięcie na jaw naszych najbardziej ukrytych myśli, z których istnienia najczęściej zupełnie nie zdajemy sobie sprawy. Poza takimi eksperymentami, surrealiści pisali też oczywiście bardziej "normalne" (czyli pisane metodami tradycyjnymi) wiersze, ale "zapis automatyczny" był dla nich jednym z głównych źródeł inspiracji i pomysłów.

Przedstawiłem tak dokładnie (w miarę moich skromnych możliwości) wszystkie te kierunki, chociaż żaden z nich nie istniał w czystej formie dłużej niż kilkanaście lat, a dzisiaj praktycznie nie ma już poetów piszących w którymś z tych stylów. Warto jednak zwrócić uwagę, że (nawet wbrew temu co napisałem na początku) dzisiejszej poezji nie da się dokładnie sklasyfikować. Jedyne co można o niej powiedzieć, to fakt że większość utworów współczesnych w większym lub mniejszym stopniu sięga do tradycji pierwszych grup awangardowych. Bardzo często można spotkać typową dla futurystów rosyjskich tendencję do tworzenia neologizmów, kubistyczną technikę kolarzu, dadaistyczne utwory będące tylko i wyłącznie dziełem przypadku, wreszcie surrealistyczne wiersze mające oddziaływać bezpośrednio na naszą podświadomość. Oczywiście rzadko spotykane są utwory "monostylowe" (to taki neologizm), ale najczęściej różne style występują tylko w niektórych fragmentach, lub w ograniczonym stopniu i przeplatają się z innymi stylami lub poezją bardziej tradycyjną (klasyczną).

Tyle na temat poezji współczesnej ogólnie. Natomiast teraz postaram się poprzeć swoją wypowiedź konkretnymi przykładami wierszy współczesnego poety. Wybrałem nieżyjącego już niestety ("Nie chciałem / musiałem / wywróciło mnie / podszewką niebytu / na wierzch" - J.Stańczakowa) Mirona Białoszewskiego. A wybrałem go dlatego, że jest on postacią niepowtarzalną w historii Polskiej poezji współczesnej, a jednocześnie jego wiersze zawierają niemal te wszystkie elementy, o których traktowała pierwsza część mojej wypowiedzi (nie chcę myśleć o tym jak o zadaniu). Ponadto wybrałem Go też dlatego, że jego wiersze są niezwykle trudne do zrozumienia (przynajmniej w pierwszym momencie po przeczytaniu), a naprawdę warto wniknąć w nie głębiej. Oczywiście chciałbym także zrehabilitować się za jedno z moich ostatnich wypracować, w którym napisałem że Mirona nie rozumiem. Wprawdzie w dalszym ciągu nie rozumiem jeszcze niektórych jego wierszy (mniej więcej połowy), ale jednak postęp daje się odczuć wyraźny.

Miron Białoszewski urodził się i umarł - jego biografia nie jest tutaj aż tak ważna. Najważniejszy był styl w jakim pisał, w jakim żył, w jakim zapewne także myślał. Gdyby ktoś pokazał nam jego mieszkanie, nigdy nie przypuścilibyśmy że w tak skromnych warunkach może żyć i tworzyć artysta jakiegokolwiek rodzaju (artystów cyrkowych nie wyłączając - chociaż właściwie nich do nich nie mam). Wyposażenie jego mieszkania było ograniczone do minimum. Ponadto, jako że Miron miał raczej naturę samotnika, więc nie dbał zbytnio o porządek. W jednym z utworów pisanych prozą (prozaicznych?!), przedstawia sytuację, gdy zaskakuje go para Amerykanki i Francuza chcących się z nim poznać:

" Dalej święto, leżę. Puka. Niejeden - przyprowadziłem - mówi, tego znam, zza niego mały czarny się uśmiecha, z boku trzecia, bo kobieta. Wpadam w popłoch. To jest Francuz. To Amerykanka, z polskim co prawda, ale jego interesuje tylko awangarda, a ja po niespaniu i rozgrzebane gary, łóżko, wszystko, łapię kapę.(...)"

W innych utworach Białoszewski opisuje często swoje mieszkanie, i swoich sąsiadów. Z opisów tych wynika, że mieszkał w zwyczajnej szarej kamienicy, wśród zwyczajnych ludzi, sam zresztą też nie uważał się za nikogo wielkiego, w pewnym wierszu nawet dziwi się temu że określa siebie jako poetę. Najbardziej jednak znanymi wierszami Mirona są utwory opisujące rzeczy codziennego użytku - w tym chyba poeta się specjalizował. Dopiero po przeczytaniu przynajmniej kilku tego typu utworów, możemy cokolwiek powiedzieć na temat ich autora. Większość z nich zawarta jest w tomiku obroty rzeczy. Zawiera on m.in. utwór "O obrotach rzeczy" z następującym stwierdzeniem: "A one krążą i krążą. Przebijają nas mgławicami(...)". Można to przyjąć jako pewne uzasadnienie "Mironowskiego" traktowania rzeczy normalnych. Po prostu takie rzeczy (i niekoniecznie rzeczy, można to zastosować także do ludzi) wcale nie muszą być normalne, zależy to jedynie od sposobu patrzenia na nie. A właśnie sposób spojrzenia Mirona na świat był jedyny i niepowtarzalny. Można go porównać z doświadczeniami, jakie opisywał Aldous Huxley w swojej książce "Wrota percepcji (The Doors of Perception)". Tyle tylko, że Huxley potrafił dostrzegać ukryte piękno w otaczających go przedmiotach po zażyciu meskaliny, natomiast Białoszewski miał tę zdolność zawsze. Niektóre jego wiersze (i to jedne z najciekawszych) powstały po prostu przez opis jakiegoś prostego wydarzenia, np. wyjścia do sklepu("Ballada o zejściu do sklepu"), wieczornego spaceru po mieście ("Ze spacernika"), albo niespodziewanej zmiany trasy autobusu ("11 kwietnia"). Ze wszystkich tych wierszy bije niesłychany zachwyt rzeczywistością, tak jak w "Balladzie...":

" Najpierw zeszedłem na ulicę

schodami,

ach, wyobraźcie sobie,

schodami.(...)"

Białoszewski miał także bardzo rzadko spotykany dar tworzenia "czegoś z niczego". Potrafił napisać wiersz o kapaniu wody z kaloryfera ("Od okna? kaloryfera?..."), o zatkanej ubikacji ("Opowieść Lu. He."), o myciu menażki ("1 kwietnia - dalej"). Jeżeli już nie potrafił niczego napisać, to pisał wiersz właśnie o tej niemożności ("Niedopisanie", "Mironczarnia"). W wielu swoich wierszach stosował metodę kolarzu: wstawiał po prostu do swoich utworów fragmenty wypowiedzi swoich znajomych, lub też przypadkowo gdzieś zasłyszanych. Szczególnie jedna z takich cytowanych przez niego wypowiedzi oddawała (moim zdaniem) w dużym stopniu stosunek Mirona do świata otaczającego i do siebie samego:

" Ząb mnie bolał. W szkole. Mówię

jednemu w ławce:

- ząb mnie boli

a on

- a co cię to obchodzi? "

("16 marca 1964")

I jeszcze jeden przykład:

" Stoją na cmentarzu, świeczki palą,

płaczą, nagle Stefcia woła:

- Luuudzie, czego płaczecie,

za 50 lat żadnego z was tu nie

będzie! "

("Zanoty")

Niektóre z takich wypowiedzi są tak zaskakujące, że właściwie nie wiadomo czy były one faktycznie przez kogoś wypowiedziane, czy tylko powstały w wyobraźni poety. Wiadomo jednak, że często życie przekracza nasze najśmielsze wyobrażenia, wystarczy tylko mieć odpowiednio rozwinięty dar obserwacji, a na to Białoszewski na pewno nie mógł narzekać.

Ponad to wszystko, Miron znany był jeszcze z mistrzowskiego opanowania języka. Bardzo dużo jego utworów jest ciężka do zrozumienia, ponieważ stosował on bardzo dużo neologizmów, a także celowo zniekształcał słowa zmieniając nie tyle ich znaczenie, bo tego można się domyślić, ile brzmienie, a czasami łączył też kilka słów w jedno doprowadzając do wieloznaczności. Wszystko to z jednej strony niezwykle utrudnia czytanie jego wierszy, z drugiej jednak strony doprowadza do niesamowitych efektów dźwiękowych. Niektóre z wierszy zawierają nawet bezpośrednie odwołanie do muzyki, tak jak "Sztuki piękne mojego pokoju":

" Siadają.

Śpiewają gamę:

do

my

sły

rze

czy

wi

sto

ści

rze

czy

wi

sto

ści

do

my

sły"

Ponadto poeta często stosował zabieg stopniowego "rozmazywania" się słów w ostatnich wersach wiersza. Brzmiało to tak, jakgdyby piszący stopniowo zasypiał przy ostatnich słowach i nie był już w stanie napisać ich w całości - pozostawały tylko niektóre sylaby:

" (...)

mówią przepraszam(y)

a ja mówię że to nie ja

a wię że to ja

y prze y pra

y y y "

" usięwodzenie siedzenie "

Wszystko to co do tej pory napisałem o Mironie Białoszewskim, chociaż mówi dosyć dużo o jego twórczości, to jednak absolutnie nie wyczerpuje tego tematu - rzeki. Białoszewski długo jeszcze zostanie dla mnie nierozwiązaną do końca zagadką. Ciągle istnieją jego wiersze, których nie rozumiem. Jednak te do których sensu docieram, zawsze zaskakują mnie niezwykle trafnymi stwierdzeniami, tym bardziej że coraz częściej zdarza mi się samemu dochodzić do podobnych wniosków, które wiersze Mirona później tylko potwierdzają. Często też zaskakuje mnie jak podobne problemy mogą mieć ludzie tak pozornie nie związani ze sobą, reprezentujący zupełnie inne środowiska. Niedawno na przykład przytrafiła mi się dość przykra sytuacja, w wyniku której przypadkowo dowiedziałem się, że większość moich przyjaciół zachowuje wobec mnie postawę zupełnie bierną. I oto w kilka dni później czytam wiersz Mirona, w którym przeżywa on zupełnie podobną sytuację (chodzi mi o wiersz "8-9 czerwca" ze zbioru "Było i było"). Takie wydarzenia zawsze wywierają duży wpływ na zainteresowanie danym poetą. Dla mnie Miron już wcześniej był jednym z pierwszych poetów, po tym wypadku objął jednak zdecydowane prowadzenie. Natomiast jeżeli chodzi o podsumowanie jego twórczości, to myślę że sam zrobił to najlepiej:

" chcą od mojego pisania nabrania życia otoczenia

a ja ich łapię za słowa

po tocznie

po tworzę "

("Tłumaczenie się z twórczości")

I na koniec jeszcze utwór Jadwigi Stańczakowej, ze zbioru "Słyszę Mirona" :

" Nie szukajcie mnie

na Powązkach

bo mnie tam

nie ma

ja odwiedzam

warszawskie podwórka

z Matką Boską

pośród krzaków bzu

albo na jedenastym

piętrze mrówkowca

grywam

na ciszy "

21 Dialog z Bogiem w utworach literatury polskiej

Początki literatury polskiej, jak wszyscy wiemy, sięgają początkom epoki średniowiecza. Jednym z pierwszych, a jednocześnie najlepiej znanym utworem o którym informacja zachowała się do dzisiejszych czasów jest pieśń (czy może modlitwa) "Bogurodzica". Już w tym utworze możemy zauważyć próby zwracania się do Boga. Twórca utworu zwraca się do Matki Boskiej o pośrednictwo między ludźmi, a jej synem, Chrystusem, a także kieruje prośbę o zbawienie pośmiertne bezpośrednio do Jezusa. Jest to chyba pierwszy ze znanych nam utworów, w których występuje pewnego rodzaju dialog między autorem (podmiotem lirycznym) a Bogiem - w tym przypadku jego synem.

W utworze tym możemy zauważyć ogromny dystans, z jakim człowiek odnosi się do Boga. Bóg jest istotą praktycznie nieosiągalną przeciętnemu człowiekowi (jak powiedział Jan Chrzciciel o Chrystusie: "nie jestem godzien zawiązać mu rzemyka u sandała"). Podobny dystans, a oprócz tego pełne podporządkowanie wyrokom Bożym, możemy zauważyć w pieśni Jana Kochanowskiego "Czego chcesz od nas Panie...". W pieśni tej poeta wychwala świat stworzony przez Boga, zachwyca się pięknem i ogromem wszechświata, wysławia Boga jako stwórcę i artystę. Postawa Kochanowskiego charakteryzuje się dużym optymizmem i pełną akceptację porządku rzeczy. Niestety, w niedługim czasie poetę spotyka ogromne nieszczęście, jakim jest dla niego śmierć córki. Urszula miała być spadkobierczynią talentu Kochanowskiego, jej śmierć zostawiła trwałe piętno w duszy poety. W napisanych po śmierci córki "Trenach", nie spotykamy się już z taką akceptacją wyroków Opatrzności, i chociaż poeta nie zwraca się przeciwko Bogu, to jednak bardzo niewiele go od takiej postawy dzieli.

O ile w przedstawionych do tej pory przypadkach dialogi z Bogiem były praktycznie monologami, w których albo zwracano się do Boga z prośbą (tak jak w "Bogurodzicy", ale także w wielu innych utworach religijnych i modlitwach), albo też dziękowano mu za doznane łaski, tak w III części "Dziadów" Adama Mickiewicza spotykamy się z czymś zupełnie odmiennym. Chodzi tu oczywiście o Małą Improwizację Gustawa. Pomijając występujący w niej motyw mesjanizmu polskiego narodu (jak można pominąć coś, co stanowi główny sens tej sceny?!), występuje tutaj prawowanie się z Bogiem, Gustaw żąda pomocy dla narodu, a gdy Bóg milczy, obraca się przeciwko Niemu porównując Go z carem, i ukazując mu jak wiele zła panuje na świecie: tu by się przydał jakiś cytat, poszukaj, proszę... Jest to fragment na temat którego powstało już chyba co najmniej tyle różnych opracowań, interpretacji, wypowiedzi ludzi literatury, ile na temat pozostałych dwóch części "Dziadów". (Szczególnie często był dyskutowany problem powtarzającej się liczby 44, na szczęście ostatnio zaprzestano dyskusji na ten słynny temat "Co poeta miał na myśli" a jeśli chodzi o 44, to przecież to jest numer mojego mieszkania). Ostatnio wspaniałą interpretację Małej Improwizacji (a także pozostałych części "Dziadów") przedstawił Tadeusz Konwicki w filmie "Lawa - opowieść filmowa o 'Dziadach' A. Mickiewicza", gdzie w roli Gustawa wystąpił (nomen omen) Gustaw Holoubek, a w scenę dialogu z Bogiem włączono sceny z obozów koncentracyjnych, mające ukazać Bogu świat, do jakiego On (oczywiście zdaniem Gustawa) doprowadził.

Kolejnym znanym utworem w którym podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do Boga, jest hymn Juliusza Słowackiego "Smutno mi Boże". Utwór ten jest wyrażeniem tęsknoty za ojczyzną poety, który zmuszony sytuacją polityczną musiał opuścić swój kraj i osiąść na emigracji. Poeta kieruje swój smutek do Boga, między innymi dlatego, że jest On ostatnią bliską mu osobą do jakiej może się zwrócić.

Można by jeszcze długo wymieniać utwory, zarówno te bardzo znane, zaliczane do klasyki literatury, jaki i te nie znane praktycznie przez nikogo, w których możemy spotkać się z dialogiem między podmiotem lirycznym a Bogiem. Nie chodzi tutaj jednak o stworzenie indeksu takich dzieł literackich. Zastanówmy się raczej, skąd w ogóle bierze się coś takiego jak dialog z Bogiem. Przecież z logicznego punktu widzenia, równie dobrze można by rozmawiać ze ścianą albo obrazem na ścianie (gadał dziad do obrazu...). Warto jednak zwrócić uwagę na początki literatury. Zarówno w Polsce, jak i na świecie, pierwszymi utworami były właśnie utwory religijne (Biblia ma już przecież ile? lat). Jak widać, pytanie zostało źle sformułowane. To nie w literaturze pojawiły się słowa skierowane do Boga, to ze słów kierowanych do Boga wywodzi się literatura.

Skąd jednak biorą się u człowieka tego typu skłonności, dlaczego księgi starego testamentu przetrwały tyle wieków, podczas gdy na temat historii tamtych czasów nie wiemy praktycznie nic? Moim zdaniem wynika to z nadprzyrodzoności Boga. Poezja jest sztuką, która nie zajmuje się rzeczami normalnymi i w sposób normalny (Miron Białoszewski i inni jemu podobni wcale nie są tutaj wyjątkami - on co prawda pisze o rzeczach zwyczajnych, ale nie traktuje ich normalnie). Poeci i pisarze zawsze starali się przekazywać czytelnikom swoje odczucia, swoje doświadczenie. Nie można jednak robić tego w zwyczajny sposób (np. wypisując wszystko w puntkach), bo wtedy powstaje traktat naukowy albo kodeks karny, a nie utwór literacki. Zwracając się do Boga, możemy popatrzeć na świat z innego punktu widzenia, oderwać się od ziemi i spojrzeć na nią z pewnego dystansu. Czasami patrząc na coś z bliska, nie możemy tego zobaczyć, dlatego oddalenie się i ogarnięcie wzrokiem większego obszaru ułatwia nam uchwycenie pewnych szczegółów. Podobnie, gdy usiłujemy nawiązać dialog z Bogiem, jednocześnie możemy sami poczuć się Jemu równi. Patrzymy na świat z punktu widzenia kogoś, kto nie bierze w tym bezpośredniego udziału, i dzięki temu możemy dostrzec o wiele więcej rzeczy niż z punktu widzenia zwykłego człowieka. Oczywiście taka sytuacja ma miejsce, gdy poeta próbuje nawiązać równorzędny dialog z Bogiem.

W przypadku takich utworów jak pieśń Kochanowskiego "Czego chcesz od nas Panie..." (no czego!?) takie spojrzenie nie jest raczej możliwe. Pozostaje nam zatem jeszcze drugie wyjaśnienie tego typu "Boskich" inspiracji. Jest to po prostu tkwiąca w każdym człowieku potrzeba posiadania Boga. Jest to cecha głęboko tkwiąca w naturze ludzkiej i dotycząca wszystkich bez wyjątków, chociaż nie wszyscy w to wierzą. Faktem jednak jest, że każdy ma jakiegoś Boga, tylko nie każdy zdaje sobie sprawę z tego czym on jest. I dlatego próby dialogu z Bogiem pojawiały się w literaturze od jej samych początków (właściwie to jeszcze przed początkiem!), i będą się pojawiały jeszcze bardzo, bardzo długo - zapewne tak długo, jak długo będzie istnieć rasa ludzka.

Prawda jak ładnie skończyłem?

UWAGA!!! Teksty pisane kursywą (to jest kursywa) są moimi własnymi komentarzami, i jako takie nie powinny być bezmyślnie kopiowane w czasie opracowywania własnego zadania. A po za tym nie biorę żadnej odpowiedzialności za ocenę otrzymaną z tej pracy. Umywam ręce.

22 Do jakich przemyśleń na temat trudnych wyborów moralnych skłoniła Cię lektura wybranych tekstów?

Wielu bohaterów literackich stawało przed dokonaniem trudnych wyborów moralnych. Wybierając określoną drogę, kierowali się z reguły własnym sumieniem i dobrem ogółu. Przez trudnymi wyborami stawali: Tomasz Judym, bohater "Ludzi bezdomnych" Stefana Żeromskiego, Lord Jim, tytułowy bohater powieści Josepha Conrada, a także więźniowie rosyjskich łagrów i niemieckich lagrów.
Tomasz Judym pochodził z ubogiej rodziny. Tylko dzięki własnej silnej woli i poświęceniu zdołał uzyskać wyższe wykształcenie i zawód lekarza. Uchronił się tym samym od życia w głodzie i biedzie. Zdecydował się poświęcić całe swoje życie pomocy ludziom najuboższym i potrzebującym. Twierdził, że ma do spłacenia "przeklęty dług" klasie społecznej, z której się wywodzi. Nie udała mu się próba założenia własnej praktyki. Nie powiódł się także plan zarażenia swoim pomysłem środowiska warszawskich lekarzy. Przed dokonaniem wyboru stanął w chwili, gdy poznał Joannę. Zakochał się w niej z wzajemnością. Judym musiał zdecydować, wybrać pomiędzy szczęściem własnym, założeniem rodziny a kontynuacją misji humanitarnej. Zdecydował się na drugie rozwiązanie. Według Judyma związanie się z Joanną mogłoby przeszkodzić mu w jego powołaniu. Musiałby troszczyć się o rodzinę, stałby się obojętny na los innych. Najlepszą dewizą życiową Judym są słowa:

"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął
do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory."

Droga, którą wybrał, skazała go na samotność. Jednak decydując się na nią, brał pod uwagę nie własne szczęście, lecz szczęście ludzi najbiedniejszych.
Przed dokonaniem trudnych wyborów został postawiony bohater powieści Josepha Cornada - Lord Jim.
Już jako kilkunastoletni chłopiec interesował się tematyką związaną z morzem. Został oficerem marynarki.
Przed pierwszym wyborem moralnym stanął na statku przewożącym pielgrzymów "Patnie". Podczas rejsu statek uległ uszkodzeniu, groziło to jego zatonięciem. Jedynym wyjściem byłaby ewakuacja, ale statek posiadał zaledwie siedem łodzi ratunkowych. Jim zdecydował się skoczyć, uciec. Nie można jednak nazwać tego tchórzostwem. W całym zamieszaniu nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Dopiero, gdy znajdował się w szalupie ratunkowej, zdał sobie sprawę ze swojego czynu. Wiedział, że postąpił źle i dlatego pojawił się na rozprawie sądowej. Chciał odpokutować za swój występek. Jako jedyny członek załogi "Patny" przyszedł na rozprawę, chociaż wiedział, że gdyby się nie pojawił, nikomu nie śniłoby się nawet, by go szukać. Został ukarany. Według Jima, kara, którą otrzymał, była niewystarczająca, nie zadawalała go.
Próbował odkupić swoje winy, pracując w miejscach, gdzie nikt nigdy nie słyszał o incydencie na "Patnie". Chociaż bardzo się starał, nie mógł zapomnieć o swoim postępku.
Szansą na rozpoczęcie nowego, lepszego życia stała się dla Jima wyspa Patusan. Bardzo szybko zaskarbił sobie ufność ludzi. Pamiętając o swojej przeszłości, dał drugą szansę Brownowi, wypuszczając go na wolność. Nie chciał, by komukolwiek stała się krzywda. Nie przypuszczał, że uwolniony Brown zaatakuje Patusańczyków. Podczas walk zginął jego najbliższy przyjaciel i syn wodza wyspy Doramina. Jim zdał sobie sprawę, że jedyną możliwością ocalenia życia jest ucieczka. Wiedział, że jeżeli pozostanie na wyspie, będzie musiał zginąć. Mimo wszystko pozostał. Wierność ideałom i spokój sumienia przypłacił życiem.
Ludzie uwięzieni w niemieckich lagrach i rosyjskich łagrach także stawali bardzo często przed trudnymi wyborami moralnymi. Dotyczyły one w większości rzeczy przyziemnych. Więźniowie, aby otrzymać większą porcję jedzenia, byli zdolni do donoszenia na towarzyszy niedoli. Niektórzy oszukiwali podczas pracy, odcinając podstemplowane kawałki pni lub tak je układając, by sprawiały wrażenie większej ilości. Zachowanie ludzi uwięzionych w obozach koncentracyjnych jest usprawiedliwione ekstremalnymi warunkami, w jakich przyszło im żyć. Chcąc doczekać kolejnego dnia, posuwali się do czynów, które były w ich etyce.
Z tego typu zachowaniami możemy spotkać się w powieści "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, a także w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego - "Proszę państwa do gazu" i "U nas w Auschwitzu...".
W swoich opowiadaniach Borowski przedstawia kobiety, które, chcąc uniknąć śmierci, są zdolne do porzucenia własnych dzieci. Główny bohater, Tadeusz, staje przed dylematem, czy skorzystać z okazji i iść do pracy przy rozładowaniu transportu ludzi? Jesto to niezgodne z jego etyką, ale w końcu decyduje się pójść, ponieważ można tam zdobyć jedzenie, ubrania i zabezpieczyć się na pewien okres życia w obozie:

"Parę dni obóz będzie żył z tego transportu: zjadał jego szynki i kiełbasy, konfitury i owoce,
pił jego wódki i likiery, będzie chodził w jego bieliźnie, handlował jego złotem i tłumoczkami."

Wymienieni przeze mnie bohaterowie stawali przed trudnymi wyborami moralnymi. Nie zawsze wybierali najlepsze rozwiązanie, skazując siebie na samotność. W większości przypadków w swoim postępowaniu kierowali się dobrem innych ludzi, pobudkami czystymi moralnie. Wybierając takie, a nie inne, rozwiązania, postępowali zgodnie z własnym sumieniem. Ludzie w obozach koncentracyjnych nie zawsze zachowywali się w sposób, który nie uwłaczałby ich godności. Są oni usprawiedliwieni warunkami życia w obozach. Przytoczeni w pracy bohaterowie nie są nieskazit

23 Literackie portrety idealistów i marzycieli różnych epok.

Którz z nas nie jest idealistą i marzycielem ? Kto nie marzy o podróżach, luksusie, szlachetnych czynach czy też o zwykłych, równie ważnych rzeczach? W większości przypadków jednak rozsądek bierze górę nad marzeniami i wracamy do rzeczywistości. Są jednak ludzie, którzy w marzeniach odnajdują rzeczywistość, nie patrzą realnie na życie. Stawiają oni sobie niemożliwe do spełnienia cele, które wymagają wielkich poświęceń a i tak nie zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty. W literaturze łatwo można odnaleźć przykłady tanich ludzi. Ponadczasowym idealistą jest Ikar. Nie słuchając przestróg ojca, wzbił się zbyt wysoko i swoją brawurę przypłacił życiem. Wzlatujący ku słońcu Ikar, to symbol młodzieńczej nierozwagi, zbyt dużych roszczeń, które prowadzą do upadku i klęski. Lot ku słońcu, to chęć zbliżenia się do ideału, próba przekroczenia możliwości i ograniczeń ludzkich, desperacki czyn, za który trzeba przypłacić życiem. Ikar jest przykładem na to, co dzieje się z idealistami gdy nie patrzą trzeźwo na świat.

W naturze bohatera romantycznego leży jego wewnętrzne rozdarcie, buntowniczość, samotność, walka za wszelką cenę i poświęcenie.

Najważniejszą rzeczą dla „Konrada Walenroda” była ojczyzna. Poświęcił on miłość, szczęście, życie osobiste najważniejszej sprawie - służbie narodowi. Nie jest to zwykła służba, wymaga rezygnacji ze szczytnych zasad etycznych, zmusza do posługiwania się kłamstwem, fałszem i zdradą, ale jej cel - oswobodzenie ojczyzny uświęca wszystkie środki. Ponosi on jednak klęskę osobistą, musi zginąć spełniwszy swoje zadanie, ale poświęceniem swoim wybawia Litwę od terroru krzyżaków. Konrad jest żywym przykładem płomiennej, bohaterskiej miłości do swojego kraju, któremu należy poświęcić wszystko.

Bohaterowie romantyczni to wielcy idealiści, jest nim też Lord Jim z powieści Conrada. To człowiek dobry i w gruncie rzeczy szlachetny. Jest marzycielem, romantykiem, ma bujną wyobraźnię. Gorąco pragnie postępować według szlachetnych zasad, dokonać bohaterskich, heroicznych czynów. Jego wyrzuty sumienia wskazują na to, że był wrażliwy i cierpiał z powodu swego złego uczynku. Tymczasem rzeczywistość, taka, jaka bywa nie w marzeniach ale w codziennym życiu, stawia go w pewnych sytuacjach, w których trzeba dokonać wyboru, sprawdzić się. I w tych momentach Jim zawodzi, postępuje niezgodnie z własnym wewnętrznym przekonaniem i pragnieniem. Idzie za głosem instynktu, silnego impulsu, którego nie można opanować w chwili wielkiego napięcia czy zaskoczenia Jim jest trzeźwo pomyśleć. Potem sam nie może zrozumieć, jak to się stało, że postąpił niezgodnie. Tragizm Jima polega na zderzeniu młodzieńczych marzeń, wrażliwości charakteru z bezwzględną rzeczywistością. Jego ideały o istnieniu pomocy, ratowaniu innych okazują się zgubne. Nie potrafi on ich zrealizować w chwili zagrożenia.

Służebnikiem szczytnych idei był Tomasz Judym - Spadkobierca tradycji romantyków i pozytywistów. Związek z romantyzmem odnajdujemy w niezgodzie na rzeczywistość, której efektem jest walka, pragnienie zmiany. Jest indywidualistą, samotnie szuka swojej drogi życiowej. Odrzuca propozycję własnego „domu - rodziny”, gdyż boi się egoizmu, poczuwa się do odpowiedzialności za istniejące dookoła zło społeczne i chce z nim walczyć. Powtarza więc gest bohatera Mickiewiczowskiego, który rezygnuje z „domu - rodziny” na rzecz „domu - ojczyzny”, :domu - społeczeństwa”.

Bohater Żeromskiego przedstawiany w przebiegu akcji jako człowiek, który idzie od klęski do klęski, jego wysiłki spotykają się z silnym oporem społeczeństwa, ale mimo to ani na chwilę nie traci wiary w celowość swoich poczynań.

Chce zmienić świat. Widzi dookoła tyle biedy, nędzy, chorób, zaniedbań zdrowotnych i higienicznych. Związek z pozytywistycznym bohaterem to pochodzenie z „inteligentnego proletariatu”, tj. inteligencjizwiązanej z klasą robotniczą i poczuwającej się do obowiązku pomocy wobec niej. Judym jest „ Romantycznym Organicznikiem”, łączy w sobie romantyczny bunt przeciw krzywdzie, ideę poświęcenia i samotnej walki z pozytywistycznym kultem pracy i nauki. Judym swoim marzeniom niesienia pomocy potrzebującym poświęcił całe swoje życie. Odrzucił bogactwo jakie mogła mu zapewnić posada lekarza, odrzucił również to co w jego życiu najważniejsze - miłość do Joasi i szansę na spokojne rodzinne życie przy kochającej, dobrej i ciepłej kobiecie. Jego wybór był świadomy, oddający nacisk i głęboko tkwiące w nim pragnienie działania na rzecz najuboższych. Jego postawa budzi szacunek i uznanie oraz była bez wątpienia szlachetna, a nawet heroiczna, ale nie była skuteczna.

Niewiele dawało samotnicze poświęcanie się aż do granic zatracenia. Może doktor Judym uratował życie kilku czy kilkunastu ludziom, ale w sytuacji społecznej, jaka wtedy panowała, niczego to nie zmieniło. Działał on w pojedynkę, bez żadnego oparcia, dlatego jego działalność, dyktowana tak szlachetnymi pobudkami skazana była na niepowodzenie.

Judyma możemy porównać do mitycznego prometeusza. Postawa tego bohatera oznacza skłonności do poświęcenia dla dobra człowieka nawet za cenę ogromnego cierpienia i wyrzeczeń.

Marzyciele i idealiści nie są osobami szczęśliwymi. Ich cele są często nieosiągalne i prowadzą do cierpienia. Nieodparta chęć realizacji tych celów to długa i ciężka droga - najczęściej zakończona klęską lub śmiercią. Dlatego nie należy całkowicie poddawać się marzeniom, a spojrzeć realnie na otaczający świat i wyznaczać cele, które jesteśmy w stanie zrealizować Bohaterzy literatcy, których wymieniłem powyżej, działają ze szczytnych pobudek i wielu przypadkach należy brać z nich przykład, jednak nie należy rezygnować z własnego szczęścia i własnej miłości, ponieważ jak pokazują przykłady samotna walka z góry skazana jest na niepowodzenie.

24 Miłość jako podstawa szczęścia. O poezji sentymentalistów.

Franciszek Karpiński to obok Franciszka Dionizego Kniaźnina najwybitniejszy przedstawiciel polskiego sentymentalizmu. Początki sentymentalizmu wiążą się z nazwiskiem filozofa Jana Jakuba Rousseau, który głosił przewagę serca nad rozumem, przewagę natury nad cywilizacją. Nazwą "sentymentalizm" określa się pewien prąd umysłowy okresu Oświecenia powstały jako reakcja przeciwko intelektualizmowi i dydaktyzmowi głównego nurtu oświeceniowej literatury, charakteryzował się przesadną czułostkowością, wrażliwością. Szczególnie ważne wydaje się zwrócenie uwagi na sferę przeżyć i doznań wewnętrznych jednostki ludzkiej, które zaowocowało dogłębną analizą psychologiczną postaci bohaterów utworów literackich. Naturalne doznania i związki międzyludzkie, natura jako tło sytuacji ludzkich są przeciwstawiane światu cywilizacji - światu obłudy i pozorów. Franciszek Karpiński uważał, że źródłem natchnienia dla poety może być wszystko, co go otacza, a zatem odrzucał prawidła i przepisy tak ściśle przestrzegane przez klasyków. Za źródło twórczości uważał "pojęcie rzecz, serce czułe i piękne wzory". Najważniejsze jest to owe "serce czułe", wrażliwe na ludzkie nieszczęścia, na potrzebę miłości, mające emocjonalny stosunek do przyrody oraz budujące wewnętrzny ład moralny poprzez odrzucenie zakłamania i pozorów. Zgodnie z założeniami Karpińskiego sentymentalna twórczość literacka miała być oryginalna, ale rodzima. Postulował on, iż powinna odznaczać się prostotą, wzorowaną niejednokrotnie na utworach ludowych. Uważał za konieczne przywrócenie do łask narodowych elementów kultury i obyczajowości staropolskiej, sarmackiej. Bohater utworów sentymentalnych miał przedstawiać prywatny, indywidualny punkt widzenia. Z tego subiektywnego punktu widzenia miał mówić nie tylko o swoich uczuciach, prywatnych, osobistych sprawach, ale także o Bogu, ojczyźnie itp.
Sentymentaliści polscy założenia te realizowali głównie w liryce, szczególnie zaś w takich gatunkach jak sielanka, pieśń, elegia. Ulubionym gatunkiem była sielanka, a zwłaszcza jej odmiana tak zwana czuła, sentymentalna. Jednym z takich utworów jest liryk Franciszka Karpińskiego "Do Justyny. Tęskność na wiosnę," będący wspomnieniem młodzieńczej miłości poety. Pozornie o miłości nie ma w nim ani słowa. Przez cały czas podmiot liryczny porównuje świat natury do swojego wewnętrznego, psychicznego stanu ducha. Cały zewnętrzny świat zdominowany jest przez rozkwitającą, promieniującą radością wiosnę, gdy cała przyroda budzi się do życia. Natomiast w sercu samotnego podmiotu lirycznego dominują uczucia wprost przeciwne: żal, tęsknota i poczucie smutku. Jest to opis stanu psychicznego i cierpienia spowodowanego zawodem miłosnym lub tęsknotą za ukochaną. Utwór ten jest powszechnie odczytywany jako jeden z piękniejszych polskich erotyków sentymentalnych, niezwykle dyskretne i subtelne wyznanie miłości.
Znaczącą sielanką był także utwór "Laura i Filon". Akcja sielanki rozgrywa się na wsi, na tle przyrody i wypełniona jest wypowiedziami dwojga zakochanych. Głównym tematem ich rozmów jest oczywiście miłość, siła łączącego ich uczucia i perypetie z nim związane. Bohaterowie przeżywają chwile rozterek i niepewności, tęsknoty i złości, szarpani są namiętnościami które zawsze towarzyszą miłosnemu uniesieniu. Sielanka "Laura i Filon" jest świadectwem tak charakterystycznego dla literatury sentymentalnej, zainteresowania wewnętrznym życiem i "czułym sercem" człowieka, światem jego uczuć, zmysłów, doznań metafizycznych. Doskonale widać na tym przykładzie, że Karpińskiego niewiele interesują koleje losów bohaterów, że o wiele większą wagę przykłada do zbadania co dzieje się w ich duszach, do uczuć, emocji, huśtawek nastrojów wynikających z wszechpotężnej miłości. Sielanka ta jest jakby próbą analizy psychiki człowieka zakochanego i jego zachowań.
Jak wyżej wspomniałem, obok Karpińskiego wybitnym przedstawicielem polskiego sentymentalizmu był Franciszek Dionizy Kniaźnin. Typowym utworem sentymentalnym poety był wiersz "Dwie lipy". Wiersz ten to jakby krótkie westchnienie "czułego serca" nad losem dwojga nieszczęśliwych kochanków, których los rozdzielił i nigdy się nie połączą. Dwie pierwsze zwrotki, będące opisem lip stojących po przeciwnych stronach rzeki, stykających się tylko koronami, stanowią typowy, sentymentalny, zaczerpnięty z przyrody, metaforyczny obraz nieszczęśliwych kochanków skazanych na wieczną rozłąkę. Wiersz ten zakończony jest głębokim westchnieniem, jakie wyrywa się z ust podmiotu lirycznego "z najskrytszej w sercu rany".
Co wniósł sentymentalizm do literatury oświecenia? Przede wszystkim uczucia: miłość do kobiety, natury, ojczyzny, Boga, współczucie cierpiącym. O uczuciach mówi się z perspektywy prywatnej, indywidualnej. Ważna stała się przyroda, towarzysząca uczuciom ludzkim. Także zwrot do przeszłości narodowej, doszukiwanie się w niej utraconych wartości i nawoływanie do powrotu do nich są zdobyczą sentymentalizmu.

25 "Miłość"

Miłość towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Wywiera ogromne znaczenie w jego życiu. To ona pobudza go do działania, kształtuje jego postawę, skłania do poświęceń. Jest natchnieniem dla artystów i pisarzy.
H. Sienkiewicz w powieści "Quo vadis ",której akcja toczy się za panowania Nerona, opisuje dzieje pięknej miłości Winicjusza i cesarskiej zakładniczki Ligii, która jest już chrześcijanką i pod jej wpływem chrzest przyjmuje Winicjusz .W tym utworze z miłości do Boga giną pierwsi chrześcijanie prześladowani przez pogan.
Inny model miłości, miłości do brata przedstawiony jest w "Antygonie" Sofoklesa. Tytułowa bohaterka poświęcając własne życie, wbrew zakazowi króla Kreona, zgodnie z prawem boskim dokonuje obrzędu pogrzebania zwłok swojego umiłowanego brata Polinejka.
Ludzie starożytni kochali życie samo w sobie, pragnęli żyć jego pełnią i czerpać z niego wszelkie radości. Okres średniowiecza to czas wyciszenia, to epoka teocentryzmu i ascezy. Bóg zdominował życie średniowiecznych. Swoboda demokracji ateńskiej zostaje zastąpiona surowym w swych prawach feudalizmem. "Każdy wasal ma swojego wasala", "każdy komuś służy i musi być komuś posłuszny."
Jak wielka może być miłość do Boga, możemy przekonać się czytając "Legendę o św. Aleksym". Aleksy - bogaty, rzymski książę opuszcza żonę i dom , wyrzeka się majątku, staje się prawdziwym ascetą, bo ponad wszystko stawia miłość do Boga. Modląc się i umartwiając pragnie osiągnąć świętość.
Roland , średniowieczny rycerz gł. bohater "Pieśni o Rolandzie" reprezentuje model miłości do ojczyzny, do króla. Za Francję oddaje życie w walce z Saracenami. Lojalny wobec władcy nawet w beznadziejnej sytuacji walczy, by ratować swój honor, a umierając prosi Boga o przebaczenie za popełnione grzechy.
W literaturze średniowiecza czytamy również o pięknej, czystej miłości mężczyzny do kobiety (pieśni liryczne), ale spotykamy się również z namiętnością, która spala i zabija człowieka. Jest ona tematem legendy celtyckiej "Tristan i Izolda". Uczucie to nie daje się zanalizować. Nie wynika ono z bliższego poznania , wzajemnego podziwu i szacunków bohaterów. Rodzi się po wypiciu przez pomyłkę cudownego napoju miłosnego w czasie podróży, kiedy to Tristan wiezie Izoldę, aby poślubiła jego władcę - króla Marka. Wzajemne pożądanie jest tak wielkie, że Tristan lojalny rycerz, łamie zasadę posłuszeństwa wobec pana i dochodzi do zbliżenia kochanków.
Śledząc utwory "wieków średnich" spotykamy się również z modelem miłości najczystszej, cierpliwej, nie szukającej poklasku - miłości matczynej. W pieśni "Żale Matki Boskiej pod krzyżem" Maryja cierpi jak każda ziemska matka, która patrzy na krzywdę i ból swojego dziecka.
Modele miłości przedstawione w lit. antycznej i średniowiecznej są aktualne do dnia dzisiejszego. Uległy jedynie drobnym zmianom, związanym z otaczającą nas rzeczywistością. Każda miłość jest piękna i potrzebna człowiekowi. Każda wymaga poświęceń i wyrzeczeń, a kiedy już jest przynosi szczęście, radość i czasami niesie ze sobą ból i cierpienie.

26 Niezłomni rycerze
Każda epoka kształtuje oraz propaguje wzorce osobowe. Z tymi określonymi typami zachowań wiąże się bezpośrednio literatura parenetyczna, która ma za zadanie wskazywać oraz szerzyć wzorce osobowe typowe dla ludzi sprawujących jakąś funkcję społeczną. W średniowieczu za taki typ literatury można uważać epikę rycerską.
W okresie średniowiecza na zachodzie Europy rozwinęła się różnorodna literatura rycerska.
We Francji największą popularnością cieszyły się poematy należące do grupy "chansons de geste", czyli "pieśni o czynach godnych upamiętnienia". Opiewały one bohaterskie czyny rycerzy i ich przygody.
Przykładem i wzorem zarówno średniowiecznego rycerza jest Roland z eposu pt. "Pieśń o Rolandzie".
Ten starofrancuski anonimowy utwór ma formę poetycką. Powstał w dobie krucjatowej gorączki, a także atmosfery pielgrzymek do grobu św. Jakuba w Kanpustelli.
Wypadki zapisane w tej epopei miały miejsce w VIII w. i dotyczyły walk króla Karola Wielkiego z Saracenami w Hiszpanii.Opowiada ona o zdradzie Galeona - ojczyma Rolanda, w wyniku której wojska Marsyla - dowódcy Saracenów - napadają na tylną straż Karola Wielkiego, gdzie podczas walki ginie Roland.
Tytułowy bohater utworu jest przykładem doskonałego rycerza. Przede wszystkim jest bezgranicznie oddany wierze chrześcijańskiej a także władcy oraz ojczyźnie. Służy im lojalnie do końca swych dni.
Jako rycerz jest odważny, mężny, okrutny, brutalny, honorowy oraz dumny. Broni zawzięcie swego honoru i nie wzywa posiłków, widząc przewagę wroga. Liczy na własne siły i popełnia błąd, który go drogo kosztuje. "Gubi" rycerzy i siebie samego. Umiera na wzgórzu pod sosną, z twarzą zwróconą ku Hiszpanii na znak własnej odwagi. Resztkami sił żegna się z bliskimi, Karolem Wielkim - jego ukochanym władcą oraz Francją. "Raz po raz słabnącą ręką uderz się w piersi. Za grzechy swoje wyciąga ku niebu swoją rękawicę." Przeprowadza rachunek sumienia, składa hołd lenny wobec Boga. Modli się również za zmarłych rycerzy. Prosi o wybaczenie.
Śmierć Rolanda jest punktem kulminacyjnym i to ona najlepiej odzwierciedlała, jak gorąco kochał ojczyznę i ile dla niej zrobił.
Był przykładem dla innych. Postępował tak, jak nakazywał obowiązek rycerski. Nie wybiegał myślami w przyszłość. Niczego nie robił dla siebie. Kierowały nim szlachetność, oddanie i bezinteresowność.
Bohater "Pieśni o Rolandzie" był wzorem dla innych rycerzy z epickich poematów. W Polsce jego postać została wykorzystana przez Henryka Sienkiewicza w "Krzyżakach". Zbyszko z Bogdańca jest właśnie takim idealnym rycerzem. Wiele cech wspólnych można odnaleźć w tych postaciach, w ich charakterach oraz postępowaniu.
Roland nie był postacią tragiczną. Nie był rozdarty wewnętrznie. Wiedział jak należy postąpić. Jego śmierć nie była porażką, była zaś zwieńczeniem całego rycerskiego życia.

27 Celem życia ludzkiego jest szczęście, tylko jak je osiągnąć. Rozwiń w oparciu o dowolnie wybrane postacie różnych epok.

Czym jest szczęście, że stawiamy je jako najważniejszą sprawę w naszym życiu? Według jednych jest to wyzbycie się wszelkich trosk - gdzie nie ma nieszczęścia, tam musi być szczęście. Nie ma stanów pośrednich. Inni zaś twierdzą, że aby być szczęśliwym należy korzystać z uroków życia do granic możliwości - trafne będzie przytoczenie w tym miejscu sloganu reklamowego "żyj na max". Lecz która z tych postaw jest bardziej prawidłowa, jeśli chodzi o osiągnięcie szczęścia? A może należy uwzględnić tu jeszcze inny przejaw szczęścia - to po śmierci? W niniejszej pracy spróbuję pokrótce omówić te postawy i podać moją teorię szczęścia.
W pierwszej kolejności należy przedstawić myślicieli starożytnych, bo od nich wszystko wzięło początek. I tak oto mamy Heraklita z Efezu, który to stwierdził, że świat cały czas się zmienia, nic nie jest stałe. Panta rhei - czas niczym rzeka zabiera ze sobą wszystko, nie pozwalając niczemu pozostać w miejscu. Skrajnym przejawem tej postawy możemy zauważyć w wierszu Szymborskiej "Rzeka Heraklita", w którym autorka twierdzi, że nawet Bóg nie jest najwyższą wartością, lecz że został stworzony przez ludzi. Ale wracając do Heraklita - uważał on, że należy rozkoszować się każdą chwilą, czerpać życie całymi garściami, aby nic z niego nie stracić. Podobną postawę prezentował Epikur - choć uważał, że należy zachować rozsądek w wyborze, żeby nie ppadać w skrajności. Mógłbym go określić jako stosującego zasadę złotego środka, ale z tendencją do szczęścia. Natomiast jego następcy z czasem odrzucali umiarkowane życie i w ten sposób powstała postawa zwana ?hedonizmem. Według mnie jest ona zdecydowanie niepoprawna; zresztą większość współczesnych filozofów krytykuje ją jako półśrodek - szczęście chwilowe jest bardzo ulotne, więc gdy ustanie jego źródło, możemy popaść w wielkie nieszczęście. Nie twierdzę, że należy całkowicie odrzucić te postawę, ale nie można traktować uzyskania tego rodzaju szczęścia jako celu naszego życia. Trzeba szukać czegoś bardziej stabilnego, "długodystansowego" - można by powiedzieć.
Wydaje mi się, że można tu także przedstawić jako częściowego przedstawiciela św. Franciszka, który uznał, że dobra materialne są przyczyna wszelkiego zła, że ich posiadanie powoduje spory i konflikty międzyludzkie, dlatego właśnie należy się ich pozbawić i żyć w zgodzie z naturą, ze wszystkimi ludźmi. Znany jest moment przełomowy w jego życiu, kiedy to publicznie na rynku wyrzekł się swego majątku po rodzicach, zrzucił nawet całe swe odzienie i przywdział skromny strój. Kochał wszystkich i wszystko, przez to wypełniał Boże przykazanie miłości. Gdy sobie pomyślę o nim, to przed oczyma wyobraźni staje mi małe, wesołe i ufne dziecko, cieszące się wszystkim i ze wszystkiego, wszystkiemu zawierzające. Nie mówię tego bynajmniej z cynizmem czy też z ironią - po prostu podoba mi się ta - właściwie najprostsza postawa. Cieszyć się z czego tylko można, choćby tym, że żyjemy i że jesteśmy zdrowi. Nie należy szukać negatywnych tron życia czy też rozczulać się nad sobą. Jeszcze wracając do mojego wyobrażenia - widzę św. Franciszka biegającego wesoło po łące, zdumionego wspaniałością świata, jego doskonałością; przyglądającego się choćby źdźbłu trawy czy biedronce. On umiał cieszyć się tym, co miał dane, umiał to wykorzystać.
Przeciwnym - wydawołoby się - przejawem rozumienia szczęścia jest osoba św. Aleksego. Miał on charakterystyczny sposób rozumienia szczęścia (powt.) - nikomu sposobu owego nie polecam, a tym bardziej sam nie zamierzam go stosować.
Św. Aleksy urodził się jako szlachcic, a więc dostatek życia miał zapewniony. Pomimo tego w noc poślubną oświadczył swej żonie, że nie jest to życie dla niego i że opuszcza ją. Przywdział strój pokutny i przez całe swe życie umartwiał się. Uważał, że skoro Bóg poświęcił swego syna; poddał go wielkim cierpieniom, to należy odpłacić Bogu za jego wielką miłość i miłosierdzie, a w tedy będziemy mieli zapewnione szczęście w życiu wiecznym. Według Aleksego na tym świecie należy żyć skromnie i pokutnie, wyrzekać się wszelkich rozkoszy tym bardziej rozpusty - za cel życia postawić sobie osiągnięcie ogrodów Edenu. Była to zresztą dosyć popularna postawa w Średniowieczu.
Jako ostatni przykład przytoczę tu postawę trochę bliższą naszym czasom, która jednak zdążyła odcisnąć swój ślad w historii. Chodzi mi mianowicie o Artura Schopenchauera.
Ten niemiecki filozof miał wspaniałą młodość (i dzieciństwo), które ukształtowały całą dalszą jego twórczość. Ojciec jego uważał, że nauka w wydaniu szkolnym nie może dać prawdziwego wykształcenia i mądrości, dlatego też młodego Artura uczyli prywatni korepetytorzy, a jako młodzieniec przez kilka

28 Porównaj i oceń cechy ideału rycerza starożytnego i średniowiecznego na przykładzie "Iliady" i "Pieśni o Rolandzie".
PLAN:

I. Wstęp:

1. Rycerstwo jako ideologia związana z walką.

2. Zmienność ideałów na przestrzeni wieków.

II. Rozwinięcie:

1. Dwaj bohaterowie Roland i Hektor

a.) cele ich postępowania

b.) rycerstwo jako ideologia i sposób na życie

c.) walka i patriotyzm

d.) różnice kulturowe

2. Wywyższenie obu bohaterów i przedstawienie jako wzoru do

naśladowania:

a.) Hektor walczy z Achillesem - bogiem

b.) Roland walczy z Saracenami - innowiercami

c.) śmierć obu bohaterów.

3. Roland - rycerz walczący nie tylko za swój naród, ale również w

imię Boga.

a.) wpływ religii chrześcijańskiej na ideał wojownika

4. Cechy, które można przyjąć od obu bohaterów:

a.) honor i braterstwo - cecha każdego rycerza

b.) walka do końca w imię słusznej sprawy

5. Ideał nie do zaakceptowania w całości przez współczesnych:

a.) ideał rycerza średniowiecznego, czy też starożytnego

związany z walką

b.) pycha, duma rycerska

III. Zakończenie:

1. Oba ideały są do siebie podobne. Różnice wynikają z różnic w

światopoglądzie, mentalności i różnicy czasowej oraz od religii.

2. Hektor i Roland - bohaterowie, którzy służą za przykład ideałów

propagowanych w danych czasach.

3. Wierność swym wzorom, a nie rodzaj ideologii mogą być podstawą

oceny człowieka.

W zamierzchłych czasach pełno było wojen, walk, potyczek. Ludzie nie potrafili ze sobą konstruktywnie rozmawiać, nie umieli znajdować kompromisów. Czasem nawet błaha sprawa mogła doprowadzić do ogromnych konfliktów. Dodatkowo podział ludności na zamożnych i biedotę prowadził stopniowo do wytworzenia nowej klasy społecznej - klasy zawodowych wojowników. Jedynym ich celem była walka, gdyż była to jedyna rzecz, którą potrafili ci ludzie robić. Władcy musieli sobie zjednywać przyjaźń tych ludzi bo często od nich zależało jak długo władca będzie sprawował rządy. Tak więc klasa ta zaczęła być coraz lepiej traktowana. Posiadanie siły militarnej sprawiało, że to właśnie oni przejmowali władzę, skupiając wokół siebie ludzi podobnego pokroju oraz bogactwa zagrabione na biedniejszych, którzy nie byli w stanie oprzeć się ich ekspansji. Ponieważ coraz ciężej było o wojny, wojownicy stwarzali dogodne dla siebie prawa, nakazy. Powstała kultura skupiająca się właśnie wokół tych ludzi. Z czasem zrozumieli oni swą przynależność rodową i skupiali się w coraz bardziej zamkniętych kręgach. Konsekwencją tego było powstanie ideologii opierającej się na kulturze walki. Wymyślano sobie cele, niekiedy bezsensowne, za które walczono i umierano. Dodatkowo spotęgowało to zjawisko świadomości przynależności do danego narodu, władcy i oczywiście religii. Tak narodziło się rycerstwo, które w toku ewolucji kulturowej i technicznej zmieniało swój charakter. Jedno pozostało jadnak niezmienne - prawa rządzące tą grupą społeczną, jej zasadnicza ideologia.
Trudno jest rostrzygać o słuszności owych ideałow. W wyniku rewolucjii technicznej i zmiany sposobu walki rycerstwo utraciło swą pozycję społeczną. Ideały rycerzy również uległy znacznym przeobrażeniom. Każdy bowiem ideał zmienia się wraz ze zmianą mentalności i sposobów postrzegania rzeczywistośćci. Nikt już dziś nie pamięta o rycerzach. Lecz w starożytności i średniowieczu ideały rycerstwa pozwalały niekiedy na utrzymanie tożsamości narodowej. Były poza tym "nośnikami" kultury, oraz moralności, stanowiły podstawę do ustanawiania praw i rządzenia.
Do prównania ideałów rycerza starożytnego i średniowiecznego musimy posłużyć się utworami, które nie mogą być nazwane pewnymi źródłami historycznymi. Należy więc zauważyć, że i "Iliada", i "Pieśń o Rolandzie" przedstawiają bohaterów z przesadą ich wywyższając. Dwaj bohaterowie: starożytny - Hektor i średniowieczy - Roland - to bohaterowie, którzy w pełni zasługują na miano rycerza. Tak Roland, jak i Hektor, są stworzeni do walki. Taki jest też ich głowny cel - walczyć. Hektor broni własnej ojczyzny Troi, wykazując patriotyzm i miłość do niej. Roland również walczy za ojczyznę, choć w trochę inny sposób. Jest przywódcą tylnej straży wojsk Karola Wielkiego powracających z wyprawy przeciw Saracenom. Zostając zdradziecko napadnięty walczy nie tylko swoje odziały, ale również o całe wojsko Karola. Możemy więc stwierdzić, że obaj bohaterowie działają w słusznym celu, bronią bowiem nie tylko własnej godności i życia, ale równeż usprawiedliwia ich obrona całego swego narodu. Nie jest to walka bezsensowna.

29 Problem odpowiedzialności moralnej w świetle dwóch powieści z różnych epok.

Pierwszą z nich , traktującą o odpowiedzialności za los innych jest utwór “Ludzie bezdomni" modernistycznego wówczas pisarza, Stefana Żeromskiego.

Bohaterowi, doktorowi Judymowi żyć przyszło w czasach głębokiego podziału społeczeństwa pod względem finansowo - społecznym. Dzięki naturalistycznym opisom Warszawy poznajemy warunki egzystencji tych, którym Judym miał pomagać z racji swojego szlachetnego zawodu - lekarza. Pochodząc z rodziny proletariackiej chce w ten sposób spłacić swoje zobowiązanie, podejmując trud walki z chorobami nękającymi najbiedniejszych, pozbawionych z racji swojego ubóstwa jakiejkolwiek ochrony.

Szczytne cele czasem ulegają u Judyma przesłonięciu - pokusa ustabilizowanego życia jest dla młodego człowieka ogromna. Od samego początku odpowiedzialność za walkę z egoizmem otoczenia lekarskiego potykać się musi z wizjami rod zinnego szczęścia, na które niewątpliwie swoją uczciwą i sumienną pracą zasłużył. Po drugiej stronie jest wielka niewiadoma. Nasuwać się muszą wątpliwości co do skuteczności własnych działań, na których wsparcie nie może liczyć; szczególna gorycz uwidacznia się po odczycie na forum kolegów po fachu, zdecydowanie i na zawsze odgradzających się od pełnienia obowiązków po drugiej stronie granicy materialnej miasta. Odpowiedzialność to nie tylko pasja społecznikowska natrafiająca na opór środowiska i czynników decydujących. To przede wszystkim ogromny materiał faktograficzny ukazujący przerażającą nędzę, nieświadomość czyhających na zniszczone organizmy zagrożeń, czasem aż ironiczna. Ten człowiek ma skrupuły moralne. Jest mu wstyd za ludzi nieczułych, za siebie beztrosko spędzającego czas u boku szczęśliwej żony. Niestety, wyrzeczenie się szczęścia osobistego uderzy nie tylko niego - i tutaj docieramy do istoty problemu “Ludzi bezdomnych". Stanisław Żeromski w swoim zwyczaju nie odpowiada na postawione przez siebie problemy; dowodzi tego szczególnie scena końcowa powieści. Rozważmy, czy jest w stanie jeden człowiek dać wystarczający przykład, aby działania mogły dać jakikolwiek efekt? To prawie niemożliwe, zważywszy doświadczenia wyniesione ze stolicy. Tu nie będzie pomocnej dłoni, a samemu łatwo jest załamać się, bez możliwości otrzymania moralnego czy fizycznego wsparcia, lub choćby rozmowy na nurtujące tematy. To jedna z kwestii stawianych przez pisarza, konfrontowanych z ponurą rzeczywistością.

Co zaś stanie się, gdy nie wytrwa, a to jest najbardziej prawdopodobne? Czy nie lepiej zatem byłoby od razu zrezygnować z uszczęśliwiania wielu ludzi, koncentrując się na życiu z Joanną?

Odpowiedzialność moralną za drugiego człowieka podjąć musi również Zenon Ziębiewicz, bohater “Granicy" Zofii Nałkowskiej, napisanej już w wolnej Polsce. Jego problem pojawia się również niespodziewanie, choć dotyczy tylko jednego człowieka. Kwestią do rozpatrzenia jest: czy żyć z dawną przyjaciółką Justyną , wychowywać dziecko, egzystować skromnie choć otoczonym szczerymi uczuciami, czy też rozwiązać sprawę zdecydowanie, licząc na ukojenie matczynego bólu możliwością podjęcia dobrze płatnej pracy. Wbrew pozorom problem nie jest jednoznaczny nawet dla zachowującego z początku skrupuły Zenona. Tutaj odbija się obraz dzieciństwa, przepędzonego w “boleborzańskim schemacie" próżności i marnotrawienia czasu. Zenon Ziembiewicz podejmując karierę jest zdeterminowany chęcią ucieczki od zła domu rodzinnego, popartą przez uzyskane długimi wysiłkami wykształcenie. Także perspektywy dostania się w wyższe rejony życia miasta są zachęcające. Czy podjęte starania mają zniweczone zostać przez fakt poczęcia niechcianego dziecka? Zenon dochodzi do wniosku, że tak się stać nie może.

Wydaje mu się, że ponosi (o ile w ogóle) odpowiedzialność za jedną kobietę, która być może podejmie nowe życie, jeżeli umożliwiona jej będzie finansowa niezależność, o co zabiegała przez całe życie u boku schorowanej matki. Pokusa jest ogromna - za niewielką cenę pozbyć się można niewygodnej przeszkody na drodze do kariery, uwieńczonej planami poprawy sytuacji miasta a nade wszystko szczęściem u boku kochającej żony.

Dalszy rozwój wydarzeń, z tragicznym dla bohatera zakończeniem uświadomił niezrozumienie moralnego obowiązku opieki nad człowiekiem mającym nadzieję na poświęcenie mu części życia. Zatem, w odróżnieniu od bohatera Stefana Żeromskiego poszedł Zenon Ziembiewicz łatwiejszą drogą, nie niepokojony skutkami szybko powziętej decyzji. Świadczyć to może o różnym postrzeganiu odpowiedzialności moralnej przedstawionym przez czołowych pisarzy dwóch epok. Czas zaborów wymagał jeszcze wielu pytań, które pozostawił autor doktorowi Judymowi; w wolnej Polsce wszystko wydawało się proste i oczywiste; niestety, los Ziębiewicza zaprzeczył zmianom w odczuwaniu ludzi różnych czasów.

30 JAK JEST PRZEDSTAWIONY PROLETARIAT MIEJSKI I WIEJSKI NA PRZYKŁADZIE WYBRANYCH UTWORÓW.

W XIX w. w dobie rozwoju przemysłu, technologii i urbanizacji miast powstawała nowa warstwa społeczna-proletariat. Ludzie Ci byli skazani na wegetatywne życie, wyzysk pracodawców, biedotę. Była to najniższa klasa społeczna. Nie mogąc znaleźć swojego miejsca w nowym społeczeństwie bogatych szlachciców i inteligencji ludzie z proletariatu stali się częstokroć odczłowieczeni, pozbawieni jakichkolwiek uczuć. Warunki w jakich przyszło im żyć zmuszały ich do walki o przeżycie. Zimno i choroby sprawiały, iż ludzie ci byli często okaleczeni , umierali w samotności nie doznając nigdy uroków normalnego życia. Od powstania proletariatu w epoce Pozytywizmu pisarze w każdej następnej epoce podejmowali ten jakże ważny dla społeczeństwa problem. W Pozytywiźmie problemy najniższej klasy społecznej opisywał Bolesław Prus w "Lalce" i "Powracającej fali" a także Maria Konopnicka w "Dymie". W kolejnej epoce - Młodej Polsce proletariat opisał Stefan Żeromski w "Ludziach bezdomnych". W Dwudziestoleciu Międzywojennym problem ten zaznaczył się w twórczości Stefana Żeromskiego w "Przedwiośniu" oraz u Zofii Nałkowskiej w "Granicy".

W początkowej fazie powstawania proletariatu pisarze zwracali uwagę na wyzysk najuboższej warstwy społeczeństwa a także na nieodpowiednie warunki pracy, które częstokroć prowadziły do trwałego kalectwa.

W " Powracającej fali" Bolesław Prus krytykuje ludzi bogatych, wpływowych, pracodawców, którzy nie zapewniają robotnikom godnych warunków pracy, nie dbają o pracowników. Postępują oni najczęściej bezwzględnie i nieuczciwie, mając na względzie wyłącznie własne interesy. Ukazany jest wyzysk robotników przez fabrykanta niemieckiego ,obraz krzywdy robotników. Żyją oni w nędzy, dręczeni widmem bezrobocia, wykorzystywani, bezradni wobec wyzysku, zdani na łaskę Adlera, który jest ich samowolnym panem. Wyznacza on stawki, za które robotnicy mogą tylko wegetować a nie normalnie żyć. Pracowników nie chroni żadne prawo ani ustawa przez co skazani są oni na zagrożenia spowodowane nieodpowiednimi warunkami pracy. Problem ten przewija się także w "Dymie" Marii Konopnickiej. Marcyś, jedyny żywiciel rodziny ginie w czasie eksplozji pieca w fabryce. Pracodawca nie zapewnił mu należytej ochrony co skończyło się dla niego tragicznie.

W miarę jak pogłębiała się przepaść klasowa pisarze starali się ukazywać całą prawdę o życiu proletariatu by w ten sposób nakłaniać społeczeństwo do przeciwdziałania poszerzającej się biedocie i bezrobociu. Tragiczny obraz życia proletariatu możemy zobaczyć w "Lalce" Bolesława Prusa.

Tragiczne jest to, że jedni bawią się na balach, a inni żyją w hańbiącej nędzy. Symbolem tego jest obraz Powiśla i jego mieszkańców. Podczas spaceru po Powiślu Wokulski obserwuje ubogie mieszkanie ze zniszczonymi meblami, bezrobotnych, mizerne dzieci, brudne kobiety. Wysocki mówi mu, że póki jest Wielki Post, to można jakoś wytłumaczyć dzieciom, że poszczą, ale po świętach już nie ma jak tłumaczyć im, że nie jedzą. Mieszkańcy Powiśla to warstwy najuboższe - wyrobnicy, rzemieślnicy, najczęściej bez pracy i nadziei na poprawę losu. Zamieszkują nędzne rudery położone na obszarze, który stał się dla miasta wysypiskiem śmieci. Jego mieszkańcy są zdegenerowani fizycznie i moralnie. Powiśle jest siedliskiem rozpusty i zbrodni. Żyją tu ludzie nieszczęśliwi, pogrążeni w apatii, na co dzień stykający się ze śmiercią, cierpieniem, obojętni wobec innych, najczęściej chorzy. Powiśle to dzielnica rozkładu i zepsucia. Jest to miejsce, z którego pochodzą Wysocki i Maria, prostytutka. Wokulski obydwojgu pomaga: jemu ofiarowuje pieniądze i zapewnia pracę, jej pomaga dostać się do magdalenek i porzucić dotychczasowy tryb życia. Będąc w skrajnej nędzy ludzie z proletariatu nie potrafią wydobyć się na powierzchnie. Musi im ktoś pomóc i oni muszą też chcieć pracować. Nie wolno pogodzić się ze swoim losem. Prus skrytykował społeczeństwo polskie. Według Prusa w społeczeństwie polskim "jedni gniją z niedostatku, a drudzy z rozpusty".

Wyzysk robotników oraz nieludzkie warunki życia proletariatu przedstawione są w epoce Młodej Polski w utworze Stefana Żeromskiego "Ludzie bezdomni". Ulica Krochmalna i Ciepła, miejsca gdzie Judym się wychował i gdzie spędził dzieciństwo, zamieszkiwana jest głównie przez nędzarzy żydowskich. Jest to obraz nędzy , brzydoty , zaniedbania, brudu, zawalających się ruder, braku elementarnych urządzeń higienicznych, zagęszczenia ludności, ulicznych handlarzy i żebraków. Przedstawiony jest ohydny wygląd zewnętrzny ludzi i ich otoczenia oraz cierpienia i upodlenia. Obraz ten świadczy o beznadziejnym położeniu biedoty warszawskiej :"Z wąskiej szyi między Ciepłą a placem wydzielał się fetor jak z cmentarza. Po dawnemu roiło się tam mrowisko żydowskie. Jak dawniej siedziała na trotuarze stara schorzała żydówka sprzedająca gotowany bób, fasolę, groch i ziarna dyni. Tu i ówdzie włóczyli się roznosiciele wody sodowej z naczyniami u boku i szklankami w rękach. Sam widok takiej szklanki oblepionej zaschłym syropem, którą brudny nędzarz trzyma w ręce, mógł wywołać torsje". Jedna z roznosicielek wody jest prawie do naga obdarta i ma zżółkłą, martwą twarz. W sklepikach obok papierów leżą różne produkty spożywcze, podłogi tych sklepików są brudne, a na nich bawią się obdarte i również brudne dzieci. Z warsztatów szewskich czuć smród, a z okien domów wyglądają chore, chude i zielone twarze. Umysłowo chorą osobę rodzina trzyma w domu: "W kącie, pod piecem, siedziało widmo człowiecze, za ręce i nogi przywiązane do haka wystającego z ziemi. Siwe kudły nakrywały głowę i ramiona tej istoty, a jakieś stargane łachmany resztę ciała". Okropne warunki panują na ulicach żydowskich, szczególnie w pobliżu cmentarza na Powązkach: "Można tam zobaczyć całe rodziny sypiające pod pułapami sklepików, gdzie już nie ma ani światła, ani powietrza. W tym samym gnieździe kilku rodzin leżą stosy wiktuałów , załatwiają się rzeczy handlowe, przemysłowe, familijne, miłosne i łotrowskie, praży się jadło na śmierdzących tłuszczach, kaszlą i plują suchotnicy, rodzą się dzieci i jęczą przeróżni, nieuleczalni, wlokący kajdany żywota". W fabrykach warszawskich panują koszmarne warunki pracy. W fabryce cygar - ciasnota, brud, zaduch, mordercze tempo pracy, robotnice blade, "zasypane tabaką", "wychudłe, nędzne, siwe, potworne, z czerwonymi oczami", "Proszek tabaki wdzierał się tam do nosa, gardła, płuc przychodnia i podwajał szybkość oddechu", "Duszące powietrze, pełne smrodu ciał pracujących w upale, w miejscu niskim i ciasnym, przeładowane pyłem starego tytoniu, zdawało się rozdzierać tkanki, żarło gardziel i oczy", "okna tej izby zastawione były siatkami z drutu, których gęste oka, przesypane rudym prochem miejscowym, puszczały mało światła". Bardzo ciężko pracują ludzie w hucie żelaza, głównie w stalowni: "Mało tam miały do czynienia maszyny. Działały za to wyłącznie muskuły i młoty na długich toporzyskach", "zapach przeróżnych kwasów i duszne, do ostatka wynaturzone powietrze wypełniały te hale grobowe, czarne, ziejące ogniem".

Postęp w technologii, uprzemysłowienie oraz szybki rozrost miast na początku XX wieku spowodowały, że jeszcze bardziej pogłębiły się różnice pomiędzy różnymi warstwami społeczeństwa. Szybko wzrosła ilość ludzi bezdomnych, żyjących w ubóstwie, na skraju wyczerpania. Problem ten ukazał m.in. Żeromski w "Przedwiośniu". Panująca bieda przedstawiona jest na przykładzie komorników. Cały ich wysiłek miał na celu zapewnienie im przeżycia w najprymitywniejszych warunkach. Skrajna biedota i głód sprawiły, że nie byli oni w stanie o niczym innym myśleć, jak tylko o zdobyciu czegoś do zjedzenia. Wiecznie okradani przez panów i rządców, wyzyskiwani, przyzwyczaili się do tej upadlającej sytuacji, nie biorąc nawet pod uwagę sprzeciwu, buntu. Żeromski przedstawia obraz rozpaczliwej nędzy, ciemnoty i prymitywizmu ubogich chłopów folwarcznych i nieludzkiego bytowania bezrolnych komorników oraz absolutnej ich bierności. Ukazana jest ciężka praca chłopów wychodzących o świcie w pole, ich gnijące domostwa, blade dzieci i brudne, obdarte kobiety. Interesują się oni tylko jedzeniem, odzieżą i opałem, myślą jak przeżyć zimę, przednówek i doczekać do nowych zbiorów. Więcej nic ich nie obchodzi, są bierni. Komornicy, nie posiadający własnej ziemi i zamieszkujący w komórkach u nieco zamożniejszych chłopów, wynajmują się do różnych robót na wsi, często wyjeżdżają do pracy do Niemiec, a na zimę wracają. Zmaganie się z zimnem i chorobami spycha ich na najniższy szczebel bytowania. Komornice myślą jedynie o tym, aby mieć co włożyć do garnka i móc go przystawić do cudzego ognia. Komornicy mają zwyczaj pozostawiania ludzi starych, niedołężnych na mrozie ,na wiązce słomy w stodole ,, aby prędzej "doszli" i "nie zadręczali żywych, spracowanych i głodnych swym kaszlem, chorobami, krwią albo nieskończonymi jękami".

Tak tragiczny obraz życia proletariatu przedstawiony jest również w "Granicy" Zofii Nałkowskiej. Biedota miejska żyje w strasznej nędzy, bez szans na poprawę tego losu, bez żadnego zabezpieczenia. Przykładem niesprawiedliwości społecznej jest los Bogutowej, matki Justyny. Kobieta pracowita, uczciwa, całe życie służy w domach ziemiańskich i szlacheckich, z których jest usuwana, gdyż z powodu choroby nie może poradzić sobie z wszystkimi obowiązkami. Nie posiada żadnego zabezpieczenia na starość, ponieważ jej oszczędności ulokowane w jakimś banku przepadły wraz z jego rozwiązaniem. Bogutowa umiera w czasie operacji, gdyż zbyt późno przywieziono ją do szpitala. Na jej pogrzebie nie ma żadnego z pracodawców, dla których straciła zdrowie. Nałkowska pokazuje, jak silnie zakodowane są w świadomości ludzi podziały społeczne. Równość ludzi jest ideą abstrakcyjną, nie mającą żadnego związku z rzeczywistością. Do proletariatu należy: służba, chłopi, mieszkańcy suteren kamienicy p. Kolichowskiej, gnieżdżący się w norach bez urządzeń higienicznych, gdzie panuje głód, nędza i śmiertelność dzieci bez opieki. Jasia Gołąbska, opuszczona przez męża zajmuje jedno ciemne, wilgotne, małe piwniczne pomieszczenie razem z córką, która traci wzrok i chorą na raka matką. Przez pewien czas mieszka u niej także brat Franek Barbocki i okresowo Justyna Bogutówna. Jasia przeżyła kolejno śmierć czwórki swoich dzieci. Elżbieta, prowadząca meldunki w domu ciotki, mówi do Zenona: "tu połowa piwnic zamieniona jest na mieszkania i tam, pod nami mieszka więcej ludzi, niż na wszystkich piętrach". Stwierdzenie pani Kolichowskiej "że służąca to jest taki człowiek, jak każdy inny" nie ma uzasadnienia w życiu, bo dla służącej są osobne schody, którymi nosi się węgiel i zakupy i jada w kuchni sama resztki z pańskiego stołu. W masach robotniczych wzrasta już świadomość klasowa i bunt. Marian Chąśba, mieszkaniec sutereny kamienicy p. Kolichowskiej, zostaje usunięty z pracy w hucie za działalność polityczną, później aresztowany w czasie demonstracji, a Franek Barbocki umiera w szpitalu z powodu odniesionych ran. Wcześniej był aresztowany i męczony w śledztwie.

Podsumowując, proletariat -warstwa społeczna która pojawiła się w XIX w. była często opisywana przez pisarzy w różnych epokach literackich. Dokładne prezentacje biednych środowisk mają na celu udowadnianie konieczności zmian, są też kolejnym ostrzeżeniem przed wybuchem powszechnego niezadowolenia, a także zachętą do tworzenia odrodzonej Polski w oparciu o sprawiedliwe prawa. Robotnicy bezrobotni żyją w skrajnej nędzy, nie mając żadnych dochodów, często są wyzyskiwani przez pracodawców, nie mają zapewnionego bezpieczeństwa w pracy. Biedota wiejska, służba dworska i folwarczna pracuje ciężko za niewielkie wynagrodzenie. Biedota miast i wsi cierpi biedę, głód, choroby i przedwcześnie umiera. Wszystko to powoduje, iż w społeczeństwie pogłębia się przepaść pomiędzy poszczególnymi warstwami. Nieludzkie warunki w jakich przyszło żyć ludziom z proletariatu powodują odczłowieczenie oraz zanik podstawowych ludzkich uczuć takich jak miłość , wzruszenie, chęć życia.

31 Motyw matki Polki

Dygresja początkowa wcale nie potrzebna. Jak wiadomo dzieci nie biorą się z powietrza, każdy z nas ma osobę, która nas wydała na świat. Naturalnym odruchem każdej matki po porodzie (a nawet przed) staje się troska o dobre i wygodne życie własnego dziecka. Czasem bywa tak, że sytuacja nie pozwala aby dać potomkowi wszystko to, co by się chciało. Do takich przypadków należy z pewnością wybuch wojny i życie pod okupacją.

Pisarze liryczni w swojej twórczości upodobali sobie motyw matki Polki, do którego przypisywali los Polski (matka) i jej obywateli (dzieci). Jednym z pierwszych twórców był Adam Mickiewicz, który w wierszu "Do matki Polki" próbuje wykreować model wychowania młodego Polaka. Matka ma przygotować syna do boju, do zwycięstwa. Syn ma walczyć ze świadomością, że zginie, bez chwały, bez zmartwychwstania. Rodzicielka już w dzieciństwie (jeżeli można to nazwać dzieciństwem) przygotowuje potomka na niewolę i śmierć. Katowski obuch i ręce skute łańcuchem przedstawiajace niewolnika mają stać się rzeczywistością

Zastanawiając się czy takie wychowanie ma sens trafiamy na wiersz Juliusza Słowackiego "Do matki". W utworze tym spotykamy się już z wykształconym synem. Wychowanie matki odniosło skutek, jej potomek jest zahartowany i przygotowany do boju na śmierć i życie.

W czasie drugiej wojny światowej Józef Czapski "Na nieludzkiej ziemi" wspomina wiersz romantyczny (m.in. "Do matki Polki") co sygnalizuje powrót do schematu matki Polki ukazanego w romantyzmie.

I tak Tadeusz Borowski w "Kolędzie złej" wymaga od matki surowego traktowania syna, aby nie dawała mu miłości i czułości. Następuje odwrócenie rzeczywistości. Znów twarde wychowanie ma przygotować do wojny, ma to go zahartować i skierować na odpowiedni tor myślenia, żeby nie zasmakował, bo to mogłoby go zgubić.

W "Elegii o chłopcu polskim" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego wojna oddzieliła chłopca od matki. Był to przymus wojny. Edukacja wojenna musi teraz być wykorzystana, trzeba zapomnieć o wszystkim, aby przetrwać. Lecz nie do końca udało się wykorzenić ludzkie uczucia. Znak krzyża przed śmiercią świadczy o tym, że nie da się zatrzeć człowieczeństwa do końca.

Trzeba jednak się zastanowić czy większą tragedią jest śmierć dla umierajacego, czy dla tych których pozostawia on w świecie żywych. W "Matce powieszonych" Tadeusza Różewicza matka po stracie syna nie ma już chęci do życia, jest bliska szaleństwu. Sytuacja rodzicielki jest beznadziejna, gdyż nie może mieć już dziecka. Otoczenie jest dla niej nieprzychylne. Obojętność środowiska sprawia, iż matka czuje się strasznie samotna. Mamy tu do czynienia z kobietą świadomą swojej tragedii.

W romantyzmie Adam Mickiewicz w IV części "Dziadów" ukazuje cierpiącą matkę (pani Rolinsonowa), której syn był więziony przez Rosjan. Matka stara się o widzenie z synem, chociaż czuje, że on już nie żyje.

W "Balladzie" Czesława Miłosza spotykamy się z matką, której dziecko zginęło podczas wojny. Kobieta ta jest wcieleniem wszystkich matek, których dzieci poległy za ojczyznę, zaś przedstawiony grób kogoś z pokolenia Kolumbów symbolizuje hekatombę całego pokolenia Kolumbów. Matka zastanawia się nad sensem śmierci jej syna. Obraz jest smutny, gdyż miejsce, w którym przebywa niewiasta jest nijakie, a wszystko co jest wokół jest dynamiczne i barwne. Czas dla tej kobiety zatrzymał się wraz ze śmiercią syna, świat biegnie swoim torem a matka wciąż ma w pamięci obraz syna i ból po jego utracie. Matka zastanawia się dlaczego nikt nie pamięta, czego dokonał jej syn, a niektórzy nawet wykorzystują jego śmierć do innych celów.

32 Pokora i bunt jako dominujące postawy człowieka wobec Boga w poznanych utworach

M I T O L O G I A I B I B L I A

Literatura mitologiczna prezentuje bogów greckich, którzy są ogromnie podobni do ludzi, mają te same pragnienia, namiętności, rywalizują o względy Zeusa, zazdroszczą sobie, snują intrygi, dokonują zemsty, kochają i nienawidzą. Bogów greckich można przekupić, można wpłynąć na ich decyzje. Bogowie pod względem estetycznym nie przewyższają ludzi, nie ma pomiędzy nimi wielkiej różnicy - bogowie są tacy jak ludzie, a ludzie mogą być tacy jak bogowie.

Biblia w porównaniu z mitologią wyróżnia się swoim monoteizmem. Jest przede wszystkim świętą księgą społeczeństw chrześcijańskich, a także w pewnej swojej części - wyznawców judaizmu. Tym samym Biblia jest także źródłem kultury moralnej, prezentuje wzorce postępowania, kodeks dobra i zła. Całe Pismo Święte traktuje o Bogu, Narodzie Wybranym, wierze.

P O K O R A

Cechą charakterystyczną średniowiecza jest teocentryzm, który oznacza umieszczenie w centrum kultury, literatury, sztuki i filozofii Boga. Wszystkie dziedziny życia znajdowały się pod wpływem światopoglądu religijnego, więc motywy rozwijane w sztuce najczęściej nawiązywały do Biblii lub działalności kościelnej. Utwory te bezpośrednio wpływały na czytelnika, przedstawiając mu postacie godne naśladowania, bądź też potępienia, wskazywały konkretne wzorce i ideały.

Największym ideałem w średniowieczu był święty, a w pierwszych wiekach średniowiecza najlepiej było jak był to święty - asceta. Asceza pokazana jest w anonimowym utworze Legenda o św. Aleksym, jest to przykład hagiografii. Legenda ta przedstawia żywot świętego: od narodzin, przez małżeństwo ze ślubami czystości, ascezę i śmierć.

Bardzo popularna była filozofia świętego Augustyna, który propagował prymat wiary nad rozumem. Augustyn szczęście widział w medytacji, w poznaniu Boga i własnej duszy.

Nieco inna jest filozofia świętego Tomasza z Akwinu. Głosił harmonię, rozumny ład świata, strukturę stworzoną przez Boga, w której każdy element ma swoje miejsce (pojęcie drabiny bytów). Najważniejsze w tej filozofii jest przezwyciężenie, przełamanie dualizmu ciała i duszy.

Inną filozofię stworzył św. Franciszek. Głónymi założeniami jego filozofii były miłość, radość i ubóstwo. Miłość jest podstawą wiary, jest to miłość do każdej żywej istoty jako do brata i siostry - dlatego potępiał umartwianie cielesne. Głosił radość z faktu istnienia, z piękna świata, z pracy, ze zwykłych obowiązków. Życie św. Franciszka i jego towarzyszy poznano na podstawie anonimowego dzieła Kwiatki św. Franciszka.

Z kulturą religijną ściśle była zespolona kultura rycerska, dworska. W tych utworach motywem przewodnim nie jest gorliwa wiara, za to częściej mówi się w nich o przygodach i czynach walecznych rycerzy, o turniejach, walkach. Jednak tutaj też jest widoczny wszechobecny teocentryzm - Roland (Pieśń o Rolandzie) głosi hańbę dla pogan, prawo dla chrześcijan, a umierając ofiarowuje Bogu prawą rękawicę, chcąc pokazać przez to że jest wasalem Boga.

Miłość skierowana do Boga, jako jedyną prawdziwą miłość widzimy w utworze Sępa Szarzyńskiego O nietrwałej miłości rzeczy świata tego. Barok w budowaniu swojej wizji Boga powrócił do średniowiecza, nastąpił powrót do tamtych ideałów, filozofii.

Bóg nie odpowiedział dumnemu romantycznemu Konradowi (Dziady cz. IV), lecz odpowiedział skromnemu duchownemu, który nazywa siebie prochem i niczem - księdzu Piotrowi. Przeżywa on Widzenie - jest to mistyczne uniesienie, w efekcie ktorego dane jest księdzu ujrzeć dzieje Polski i jej przyszłość. Ksiądz widzi historię Polski ułożoną na wzór dziejów Jezusa - Polska Chrystusem narodów.

Hymn Smutno mi Boże (Słowackiego) jest monologiem skierowanym do Boga. Bóg milczy, a człowiek otwiera przed nim duszę.

Podobną konstrukcję ma Moja piosnka II Norwida, tutaj powtarzającym się fragmentem jest Tęskno mi, Panie.

Zygmunt Krasiński Nie-boska komedia Wymowa dramatu jest taka, że świat rozwija się przez przelew krwi i niszczenie starych form - dlatego też ludzie wszczynają rewolucję - lecz bez oparcia w Bogu nie może narodzić się postęp, najwyżej zło i kara. Stąd w zakończeniu Nie-boskiej komedii o ostatecznym wyniku walki decyduje interwencja Boska.

Pozytywizm to kolejna epoka ukierunkowana na poznanie zmysłowe, eksperymentalne, kult wiedzy, nauki. Takie hasła epoki jak ewolucjonizm czy determinizm nie zostawiają już miejsca na rozważania religijne.

Konopnicka (Rota) jest jedną z nielicznych twórców tego okresu, którzy przypominają przywiązanie Polaków do wiary, do Boga - każda strofa kończy się słowami Tak nam dopomóż Bóg!.

Bóg, honor i ojczyzna - te trzy wartości wyznaczały przez wieki życie każdego Polaka.

Andrzej Szczypiorski Początek Przedstawiony jest tu portret Boga dużo bardziej tolerancyjnego, niż ludzi. Ten sam jest Bóg żydów, chrześcijan - Ten, w którego wierzy siostra Weronika i Ten, w którego nie wierzy ateista Henryczek. To właśnie Henryczek wiedzie z Bogiem największe spory (w wychodku) i toczy rozmowy jak bohater romantyczny, oskarżając go o niesprawiedliwość. Dyskusyjna jest tu postawa siostry Weroniki, która ratuje żydowskie dzieci i uważa za swój obowiązek ochrzcić je. Stosunek niektórych postaci kształtuje się na zasadzie pokory, inne wykazują stanowczy bunt w stosunku do Boga.

Człowiek nie może być sam w chwili próby. Potrzebuje innych ludzi, a kiedy nie ma ich w pobliżu, odnajduje nagle obecność Boga.

Stwórca odwracał oczy ku innym galaktykom aby nie patrzeć na to, co zgotował nie tylko umiłowanemu ludowi, ale wszystkim ludziom na ziemi.

Albert Camus Dżuma. Ojciec Pannelaux przyjmuje najpierw postawę bierną, uważa że dżuma jest karą Boga za grzechy mieszkańców. Później jego postawa zmienia się i ojciec zaczyna walczyć z dżumą - Trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, próbować czynić dobrze. Jednak zawsze odnosi się do Boga z pokorą.

Różewicz Bez, (Wygaśnięcie absolutu...) Człowiek współczesny stracił wiarę, Bóg nie jest już mu potrzebny, zapomina się o nim. Konsekwencje odejścia od Boga: marnieje religia, sztuka, poezja, język, zdolność przeżywania i wyrażania uczuć. Teksty poetyckie tracą zdolność nazywania uczuć, stanów.

Miłosz Piosenka o końcu świata - Każdy ma swój prywatny koniec świata, jest to moment jego śmierci.

Oeconomia divina Bez Boga świat byłby chaosem, nie miałby żadnych wartości. Ludzie grzechem prowokują Boga, chcą jego uaktywnienia się.

Wiara Podmiot akceptuje, aprobuje wszystko, co jest na świecie, ponieważ wszystko jest dziełem Boga. Powinniśmy zaakceptować nie tylko to co jest nam wygodne, ale także to co sprawia nam ból, ponieważ to też jest konieczne, cierpienie nadaje sens życiu.

Nadzieja Akceptacja świata jest bramą wstępu do nadzieji, ogród gdzie wejść nie można, ale jest na pewno.

Herbert Przesłanie pana Cogito Większość haseł głoszonych przez pana Cogito kojarzy się z ideami głoszonymi przez różne religie: nie bądź obojętny, okazuj sprzeciw przeciwko czyjeś krzywdzie, nie popadaj w zarozumiałość, strzeż się oschłości serca. Podmiot zaleca stosowanie się do podanych przez siebie zasad, zastrzegając jednak, że za to można być ukaranym niezrozumieniem, banicją, śmiercią.

X. Twardowski. Twórczość księdza Jana Twardowskiego należy do poezji o tematyce religijnej propagującej model wiary franciszkańskiej, radosnej, bliskiej człowiekowi. Poeta przyjmuje dogmaty wiary bez surowości nakazów i zakazów, bez lęku, głosząc że ma ona być pomocą i oparciem człowieka.

Bóg u księdza Twardowskiego to Bóg z ludzką twarzą, Boże, po stokroć święty, mocny i... uśmiechnięty (Suplikacje) przyjaciel, rozumiejący i kochający człowieka, bliski mu, opiekun, nie sędzia.

Wiara - to radość życia i uśmiech, źródło szczęścia i umiejętność kochania świata z prostotą i szczerością, zwierzę swój sekret, że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko (Wyjaśnienie), Wierzyć, to znaczy nawet się nie pytać, jak długo mamy iść po ciemku (Jakby go nie było).

Znany jest ksiądz Twardowski z dowcipnych aforyzmów (rysowałem diabła bez rogów - bo samiczka - Dzieciństwo wiary) i licznych sentencji (spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą; nigdy nie wiadomo, mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą - Śpieszmy się), zaś ostrze jego krytyki nigdy nie tępi ludzkich błędów, lecz raczej traktowanie religii i Boga z fałszywą pobożnością, dostosowywanie jej do własnych potrzeb - nie posypujcie cukrem religii, nie wycierajcie jej gumą (Nie).

Ściśle z ideologią chrześcijańską związana jest poezja Karola Wojtyły (papieża Jana Pawła II), głownie są to teksty wielbiące Boga, wysławiające Jego chwałę.

Uwielbiam cię, siano wonne, któreś tuliło w sobie Dziecinę bosą (...)

Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki w krwawych okiściach

Wojciech Bąk (1907-61) Droga krzyżowa to własna interpretacja poety Męki Pańskiej. Podmiot mówi o sobie jako o jednym z oskarżycieli Chrystusa - To ja byłem Twym sędzią! To ja w tłumie stałem i wołałem "Ukrzyżuj!". Bąk, przy opisie Męki, nawiązuje do nauki Kościoła:

Grób zawaliłem skałą. Postawiłem straż,

Byś nie mógł powstać więcej z kamiennego grobu -

A ty wciąż zmartwychwstajesz - i wysoki trwasz -

A ja Cię znów krzyżuję. I Ty wstajesz znowu.

(...) Ty, któryś był i jest, i będziesz.

B U N T

Stosunek człowieka do Boga zależy od wyznawanej religii. W renesansie, poprzez reformacje, nastąpiło odejście od teocentrycznej wizji świata, dokonał się rozłam Kościoła na kilka religii. Marcin Luter był twórcą nowego podejścia do Biblii - głosił , że można ją interpretować indywidualnie. Kalwin natomiast wierzyli, że los człowieka jest określony już od czasu jego urodzin, człowiekowi jest przeznaczone piekło lub niebo. Nauka ta propaguje ideę pracy i gromadzenia dóbr. Innymi odłamami w Kościele są anglikanie, czy też arianie.

Tak rozpadł się średniowieczny światowy teocentryzm.

Jan Kochanowski w utworze O żywocie ludzkim zwraca się do Boga, którego określa mianem Wiecznej myśli. Kochanowski po stracie ukochanej córki całkowicie pogrążył się w rozpaczy. Przestał wierzyć w miłość płynącą od Boga. Teraz widzi Boga surowo karzącego, niedostępnego myśli ludzkiej.

Utwór Czego chcesz od nas, Panie jest manifestem renesansowego optymizmu. Postawa poety wobec życia, wobec Boga zmienia się. Wiąże się to z poczuciem stałości, logicznego uporządkowania i kierowania przez Boską opatrzność, wolę, wolność. Boga traktuje jako przyjaciela i źródło oparcia. Wiara jest ukojeniem bólu, pomocą w nieszczęściu (Treny od XI)

Konieczność pogodzenia się z wolą Boga, Boga kierującego naszym życiem widzimy jeszcze w utworach O żywocie ludzkim, Miło szaleć..., Nie porzucaj nadzieję . Jest to wizja Bóga dobrego, kochającego, upersonifikowany, Deus ridens - Bóg śmiejący się, Deus faber - Bóg artysta.

Kolejny bunt w literaturze skierowany przeciwko Bogu to Wielka Improwizaca (Dziady cz. III). Konrad nie może pojąć niesprawiedliwości Boskich wyroków wobec Polski. Natchniony, owładnięty "duchem" tworzenia kieruje gorące słowa ku Bogu. Cała improwizacja to pojedynek z Bogiem. W szaleńczym uniesieniu Konrad bliski jest bluźnierstwu - milczenie Boga potęguje jego gniew - grozi Bogu i prawie nazywa go carem..., lecz to słowo dopowiada diabeł. Oskarża Boga, że nie jest Miłością, ale tylko Mądrością.

Hymny Kasprowicza. Są wyrazem buntu przeciwko Bogu. Kasprowicz rozpatruje pojęcie dobra i zła, i pyta: kto stworzył zło? Odpowiedź kieruje ku Bogu:

Nic, co się stało pod sklepieniem niebiosów,

Bez Twej woli się nie stało!

Kyrie elejson!

O źródło zdrady! Kyrie elejson!

przyczyno grzechu ! (Dies irae)

Przypomina się manicheizm - koncepcja, wg której Dobro i Zło są równorzędnymi siłami stwarzającymi wszechświat, istnieją konflikcie, ale obie są konieczne. Lecz - jeśli zło jest częścią Boga, to nie jest On doskonały, a jeśli jest wrogą, równorzędną siłą - to Bóg nie jest najmocniejszy i wszechmogący! Był to jednak pewien etap w twórczości poety.

Kolejna faza twórczości cechowana jest przez postawę franciszkańską. Z buntownika występującego przeciw Bogu, zacznie wyznawać i głosić filozofię św. Franciszka. Ten etap, przynoszący pogodzenie się z Bogiem, uwielbienie piękna przyrody, widoczny jest w Hymnie św. Franciszka z Asyżu, O miłości wroga czy w tomie wierszy pt. Księga ubogich.

Zło, nazwał Kasprowicz, rezultatem sprzeniewierzenia się człowieka Bogu, cierpienie - koniecznym warunkiem zrozumienia szczęścia.

Najlepszym dowodem tej przemiany jest wiersz Przeprosiny Boga. Utwór jest opowieścią o staruszkach, którzy żyli w zgodzie z Bogiem, grywali z nim w karty, chodzili do karczmy, aż pewien uczony zarzucił im, że pospolitują Boga. Przerażeni staruszkowie są pewni, że Bóg ich opuścił. Lecz Bóg sam ich odnajduje i uświadamia, że uczony nie miał racji. Staruszkowie przepraszają Go teraz za przypuszczenie, że On mógłby ich opuścić. Poeta chciał w ten sposób wyrazić myśl, że Bóg rozumie każdego człowieka i jest mu bliski, a on powinien sam do Niego dojść i powinien okazywać wiarę w taki sposób, który jest szczery i prawdziwy.

Leśmian. Dusiołek. Dusiołek to uosobienie zmory sennej, lęków i obaw, które opadają na człowieka. Oto chłop przysnął sobie pod drzewkiem i napadł go taki Dusiołek, i tak dusił, aż coś warkło w chłopie. Po przebudzeniu chłop na wzór mickiewiczowskiego Konrada i Kasprowskich hymnów występuje do Boga z pretensjami. Nie dość ci, żeś potworzył, mnie, szkapę i wołka, jeszcze musiał takiego zmajstrować dusiołka. Podmiot oskarża Boga za zło i ciężar psychiczny człowieka, bo je potworzył.

Trupięgi. Człowiek buntujący się przeciwko Bogu.

Hanna Krall Zdążyć przed Panem Bogiem Utwór między innymi przekazuje myśl, że to Bóg zsyła chorobę, bo decyduje o życiu lub śmierci.

33 Obrazy wsi w literaturze

1. Starożytne sielanki opiewające życie na wsi.

A. Teokryt - grecki autor sielanek

B. Wergiliusz - rzymski autor utworów opiewających życie na wsi, życie pasterskie, np. Bucolica, poemat Georgica Ziemiaństwo

2. W średniowieczu powstała Satyra na leniwych chłopów autorstwa szlachcica, który ma zastrzeżenia do chłopów, uważa, ze są leniwi, odszukują, celowo niszczą narzędzia.

3. Wizje wsi w odrodzeniu.

A. Wyidealizowany obraz wsi przedstawili

- Mikołajek Rej Żywot człowieka poczciwego - ideał ziemiańskiego życia i ziemiańskiej szczęśliwości, zalet życia wiejskiego w każdej porze roku: wiosną sadzenie, latem zbieranie plonów, zimą odpoczynek.

- Jasiu Kochanowski Pieśń świętojańska o Sobótce - życie na wsi na lepsze, spokojniejsze, bezpieczniejsze niż życie dworskie czy podróżnicze. Życie wiejskie pozwala na radość i harmonię. Pochwała pracy oracza, ziemianina, praca na wsi podniosła, godna szacunku. Ziemnianina wspomaga żona - dobra gospodyni. Młodzież wiejska także lepsza, lepiej wychowana. Wieś jest miejscem spokoju, stabilizacji i kształtowania się wartości moralnych, np. uczciwości, pobożności, sprawiedliwości, szacunku dla starszych.

B. Krytyczny obraz wsi w utworze Szymusia Szymonowica Żeńcy . Ukazana ciężka praca chłopów, niezadowolenie ze swego losu, z ciężkiej pracy. Jest to przykład antysielanki.

4. Pozytywistyczne utwory ukazujące życie chłopów

A. Przedstawienie sytuacji chłopów po uwłaszczeniu

- Wolny najmita Marychy Konopnickiej - Wolność gorsza od niewoli, sytuacja chłopów bardzo ciężka, pozbawieni ziemi.

- Na fujarce też Marychy - dramat chłopa, bieda i głód

- Szkice węglem Henia Sienkiewicza. Chłopi ukazani jako ciemni, zacofani ludzie.

B. Schłopiała szlachta z Nad Niemnem E'Lizy Orzeszkowej przykładem pracowitości, patriotyzmu. Poszanowanie pracy, tradycji, przywiązanie do ziemi, chęć współpracy z dworem.

C. Chłopi, prosty lud z Potopu Henia Sienkiewicza jako waleczni patrioci - Ale właśnie szlachta i magnaci stawali przy Szwedach, a lud prosty najwięcej miał chęci do oporu.

5. Wieś i chłopi w Młodej Polsce.

A. Sonety z chałupy Jasia Kasprowicza. Ukazane ciężkie warunki panujące na wsi, nędza, chłopi nie mają pieniędzy na lekarza, na naukę, a ci, którzy utracili ziemię muszą opuścić wieś, tułać się po świecie i żebrać.

B. Odmienny obraz wsi w Weselu Stacha Wyspiańskiego. Obalenie mitu arkadyjskiego. Chłopi ciekawi świata, interesujący się polityką - Cóz tam panie w polityce ? Chinczyki trzymają się mocno? (...) A i my tu cytomy gazety i syćko wiemy. Inteligencja nie rozumie wsi, nie dostrzega zmian, chłopi uważają, że inteligencja gardzi nimi, nie chce się z nimi wiązać - Pon się boją we wsi ruchu, pon nos obśmiwajom w duchu - a jak my, to my się rwiemy ino do jakiej bijacki, z takich jak by był Głowacki. Chłopi są dumni ze swojego pochodzenia, są gotowi do walki, chętni do działania, ale bez dowództwa nie zaczną Jakby kiedy co do czego, myśmy wi się nie od tego, ino kto by nos chcioł użyć - kosy wisom nad boiskiem. Należy liczyć się z chłopami - A bo chłop i ma coś z Piasta (...) bardzo wiele, wiele z Piasta, chłop potęgą jest i basta.

Chłopomania - zauroczenie chłopami. Inteligencja uważa wieś za raj, zafascynowanie ubiorem, wyglądem chłopów, wieś kojarzy im się z zabawą, niedostrzegają ich prawdziwej roli, pracy. Nie chcą burzyć obrazu wsi, który mają zakodowany, w ludzie imponuje im ich siła, prostota, chłopi nie są zdolni do samodzielnego działania, są skrytykowani za brak odpowiedzialności, materializm, są łasi na pieniądze - kupiłem se czapkę z pawich piór, postawię se złoty dwór.

C. Chłopi zamknięci w swojej społeczności

- Chłopi Władzia Rey'Monta. Wieś polska przełomu XIX i XX w. Rozwarstwienie wsi: chłopi bogaci, średnio zamożni i biedni. Wieś samodzielna, dwór nie jest autorytetem, nie służy chłopom pomocą. Chłopi, mimo że żyją w zaborze rosyjskim nie rwą się do walki. Nie mają świadomości, ale mają świadomość społeczną. Umieją się zjednoczyć, żeby walczyć o las. Chcą polskiej szkoły, ale problemem jest wysokość opłat. Nieliczni potrafią czytać, nie czytają gazet, nie interesują się polityką, światem. Życie ich wyznaczone przez pory roku, związane z tym prace i święta kościelne. Zbiorowość ustala prawa obowiązujące społeczność wsi i pilnuje ich przestrzegania. Życie ich sprowadza się do ciągłej walki o byt. Posiadaniu ziemi podporządkowane są wszelkie działania, od posiadania ziemi uzależniona jest wartość jednostki. Małżeństwa w zamkniętych grupach - najczęściej łączy się morgi.

Miejsce w gromadzie tylko dla silnych, pracowitych, zdrowych; ludzi słabych, starych odtrąca się, nie są przydatni. Nie ma litości, współczucia.

- Rozdziobią nas kruki, wrony, ... Stacha Żeromskiego. Chłopi obojętni na powstanie, brak zaangażowania, zamknięci w swojej grupie, dla nich większym wrogiem pan. To było powstanie panów, czyli ich wrogów. Gdy chłop zbliża się do trupa Winrycha, uczestnika powstania, chodzi mu tylko o zysk, ograbia go. Tak bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową i modlitwą na ustach.

Chłopi nie myślą o zmianie sytuacji narodowej tylko sytuacji społecznej.- Ludzie bezdomni Stacha Żeromskiego. Chłopi w Mękarzycach zamknięci w swojej społeczności, nie interesuje ich otoczenie, świat Tak, bez wątpienia, wieś stworzył Pan Bóg, a miasto diabeł.

6. Obraz wsi i chłopów w dwudziestoleciu międzywojennym.

Przedwiośnie tegoż Stacha. Chłopi w Chłodku podobni do chłopów Rey'Monta, zamknięci w swojej grupie. Interesują ich tylko sprawy własnej wsi. Nie interesują się tym, co się dzieje na świecie. Życie ich wypełnia praca. Praca, warunki w jakich żyją prowadzą do zezwierzęcenia, zabicia uczuć. Cóż za zwierzęce pędzicie życie, chłopy silne i zdrowe. Jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrzęd, nałóg, obyczaj jakiś i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby nie zdychać z głodu, zbuntujcież się chłopy potężne przeciw sobaczemu losowi. Chłopi klasą niezdolną do samodzielnego dziłania, do zmian.

1. Sielankowy obraz wsi - wieś spokojna, pełna harmonii, szczęścia

A. Żywot człowieka poczciwego Reja

B. Pieśń świętojańska o Sobótce Kochanowskiego

2. Trudne warunki panujące na wsi, ciężka praca chłopów, bieda, głód, zacofanie

A. Żeńcy Szymonowica

B. Wolny najmita Konopnickiej

C. Na fujarce Konopnickiej

D. Szkice węglem Sienkiewicza

E. Sonety z chałupy Kasprowicza

3. Patriotyzm, chęć walki, działania, waleczność

A. Nad Niemnem Orzeszkowej - patriotyzm, poszanowanie tradycji

B. Potop Sienkiewicza - waleczność

C. Wesele Wyspiańskiego - chęć do walki

4. Brak zaangażowania w sprawy narodu, zamknięcie w swojej społeczności

A. Chłopi Reymonta

B. Rozdziobią nas kruki, wrony,... Żeromskiego

C. Ludzie bezdomni Żeromskiego

D. Przedwiośnie Żeromskiego

5. Chęć współpracy chłopów z inteligencją i szlachtą

A. Nad Niemnem Orzeszkowej

B. Wesele Wyspiańskiego

36 „Obraz inteligencji i mieszczaństwa w literaturze Młodej Polski i dwudziestolecia międzywojennego”

Po rewolucji przemysłowej, a najbardziej po powstaniu styczniowym zaczęła w Polsce wzrastać liczba mieszkańców miast oraz rola mieszczaństwa i inteligencji w społeczeństwie. Myśląc o przyszłej, niepodległej Polsce szuka się warstwy społecznej, która mogłaby objąć władzę i sprawować rządy. Dlatego też tworzy się coraz więcej utworów, gdzie jest pokazany styl życia i postawa inteligencji i mieszczaństwa.

W dramacie Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej” przedstawiona jest warstwa mieszczaństwa, na przykładzie rodziny Dulskich. Tytułowa pani Dulska jest właścicielką kamienicy, która jest jej źródłem dochodu. Lokatorów traktuje podmiotowo, jest wobec nich bezwzględna, podnosi czynsze kiedy chce, a kiedy wokół jej lokatorki wybuchnął skandal i pod jej dom przyjechały trzy karetki, wyrzuciła ją. Sama pani Dulska jest skąpa, dwulicowa, egoistyczna, ubiera się na pokaz, gdy wychodzi na ulicę. Nie jest osobą wykształconą, używa słów, których znaczenia nie rozumie. Mieszczanie są zakłamani, obłudni.

W „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego ukazana jest inteligencja, do której należą: Lucjan Rydel (Pan Młody), Kazimierz Przerwa-Tetmajer (Poeta), (Radczyni) Domańska, Rudolf Starzecki (Dziennikarz) oraz Zosia i Haneczka. Tu także ludzie z miasta, inteligencja jest przedstawiona krytycznie. Ma ona lekceważący stosunek do chłopów, nie rozumie problemów wsi i chłopów. Widoczna jest u nich ludomania, są tylko powierzchownie zainteresowani wsią, ciągle też panuje wśród nich przekonanie, że wieś jest miejscem szczęśliwości, spokoju, harmonii. Zarzuca się inteligencji, że boi się chłopów, gardzi nimi, nie chce ani współpracy, ani pojednania z chłopami, jest między nimi przepaść, nie umieją się porozumieć: „Wyście sobie, a my sobie, każdy sobie rzepkę skrobie”. Wyspiański uważa, że inteligencja miała poczucie misji, lecz nie nadawała się do poprowadzenia chłopów do walki, do przewodzenia.

W XX - leciu międzywojennym także pisze się o mieszczaństwie i inteligencji.

W wierszu Tuwima „Mieszkańcy” mieszczanie są przedstawieni krytycznie. Klasę tę cechuje materializm, troska o dobra doczesne i strach przed ich utratą. Ich życie jest nudne, monotonne, bezmyślne, trzymają się schematów życiowych. W „14 lipca” tego samego autora jest także mowa o zachowaniu się i życiu mieszczan. Kiedyś była ta klasa aktywna, podejmowała działanie, teraz z wygodnictwa, tchórzostwa jest bierna, niechętna działaniu i popiera program, który w danej chwili jest dla nich najlepszy. Są oni ograniczeni, nie mają jednego stałego poglądu i przez tę ich postawę, wg. Tuwima nastąpi kolejna rewolucja, ale skierowana przeciw mieszczanom.

U innego poety, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, występuje krytyka inteligencji.

W wierszu „Tatuś” przedstawiony jest obraz owego tatusia, który choć jest znudzony życiem, jego nudą, to jednak nie chce zmiany trybu życia, bo jest mu wygodne. Jest on uległy, często idzie na kompromis, jest bojaźliwy. Gałczyński chce pokazać, że inteligencja upodobnia się do mieszczaństwa. W wierszu „Ludowa zabawa” inteligencja ma przekonanie o swojej wiedzy, intelekcie, inteligencji i posłannictwie, ale nie wykorzystuje tego, jest bezczynna i to przekonanie o własnej doskonałości nic nie znaczy: „pozostał po nim smród jak po toniku wierszy” - podsumowanie inteligencji. „Wciąż uciekamy” to kolejny wiersz o tej klasie społecznej. Marzy się inteligencji: wielkie ideały, ucieczka od życia, a wszystko okazuje się szarą smutną rzeczywistością.

W wierszu „Śmierć inteligenta” inteligent „chciałby, mógłby, gdyby” czyli chciałby i mógłby dokonać zmian, czegoś wielkiego, ulepszyć świat, gdyby ...

Wszystkie wiersze Gałczyńskiego ukazują klasę inteligencką w negatywnym świetle.

W powieści Zofii Nałkowskiej „Granica” klasa mieszczan jest ukazana na przykładzie Cecylii Kolichowskiej. Jest ona właścicielką kamienicy, odziedziczonej po mężu. Cecylia jest starzejącą się kobietą żyjącą w świecie przedmiotów, które gromadzi wokół siebie i ma ich żądzę posiadania. Zagracony salon ukazuje brak gustu właścicielki, a w jej postawie widać stanowczość, a czasem nawet bezwzględność. Pani Kolichowska ma świadomość, że świat jest źle urządzony i ona mogłaby go pomóc zmienić, czy choć spróbować, lecz z wygodnictwa nie chce się jej tego robić: „Ja ci wcale nie powiadam, że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma co mu trzeba, ja tylko nie chcę sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle”.

„Nocy i dnie” Marii Dąbrowskiej ukazują rodowód polskiej inteligencji, przyczyny i przebieg procesu przemiany ziemiaństwa w inteligencję na przykładzie rodzin Niechciców i Ostrzeńskich. Niechciowie stracili majątek podczas konfiskat, jakie nastąpiły po powstaniu styczniowym.

Ojciec Bogumiła za udział w powstaniu został zesłany, a matka pojechała z mężem i Bogumiła wychowywali krewni. Ucieka on jednak od nich i przeżywa ciężkie chwile. W końcu jednak ustatkował się i ożenił z Barbarą. Ostrzeńscy, z których wywodzi się Barbara, stracili majątek przez hulaszczy tryb życia Jana Ostrzeńskiego. Jego syn, a ojciec Barbary, Adam przeniósł się do miasta i ożenił z Jadwigą. Hipolit Niechcic nie mogąc sobie poradzić po uwłaszczeniu sprzedaje majątek i żyje w Warszawie z procentów.

Tak więc ziemiaństwo, które poprzez uwłaszczenie, powstanie styczniowe lub nieudaczność, nie mogło sobie poradzić, utrzymać majątku czy też go straciwszy przenosi się do miast w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Zazwyczaj nie mieli dużego majątku i pieniędzy, ale byli wykształceni i poprzez intelekt starali się sobie zapewnić dobre warunki życia. Taki jest rodowód polskiej inteligencji. Należy również wspomnieć o twórcy „Doktora Piotra”, „Siłaczki”, „Ludzi bezdomnych” oraz „Przedwiośnia” - Stefanie Żeromskim. Pisał on w okresie Młodej Polski i stworzył wzorzec zachowania polskiego inteligenta.

Tytułowy Piotr Cedzyna jest synem Dominika, zubożałego szlachcica, który okrada robotników chcąc zapewnić wykształcenie. Kiedy Piotr dowiaduje się o tym fakcie, chce przyjąć pracę z dala od ojca, by spłacić dług zaciągnięty wobec robotników. Staje się on przez to okrutny i bezwzględny wobec ojca. Piotr przedkłada obowiązek względem społeczeństwa nad życie osobiste, za wszelką cenę chce być uczciwy. Nie interesują go sprawy materialne i podobnie jak romantycy ma poczucie misji, którą musi spełnić. „Siłaczka” to Stanisława Bozowska, która trafia do Obrzydłówka jako nauczycielka. Jest ona zestawiona z Pawłem Obareckim na zasadzie kontrastu. Stasia jest idealistką, poświęca się dla ludu i przez to żyje w nędzy, choć mogłaby jak Obarecki ulec presji środowiska, zdławić ideały i żyć dostatnie. Stanisława Bozowska chce pisać „Fizykę dla ludu”, nieść ludowi dar swojej pracy.

Głównym bohaterem w „Ludziach bezdomnych” jest doktor Tomasz Judym. Jest to postać rozwinięciem postaci z „Siłaczki” i „Doktora Piotra”. Bohaterowie Żeromskiego mają cechy bohaterów romantycznych i pozytywistycznych, są spotkobiercami tych dwóch epok.

Judym jest idealistą z wewnętrznego nakazu pomocy poświęcającym się dla niższych klas społecznych, z których się sam wywodzi. Judym musi wybrać drogę życiową albo biedną i pełną poświęceń. Wybiera tą drugą, chcąc służyć ludziom. Zajmuje się biednymi chłopami, robotnikami, poświęcając dla nich szczęście prywatne, miłość i walcząc z przeciwnościami. Tomasz jest uparty, nigdy nie idzie na kompromis, uważa, że ma dług do spłacenia wobec warstw, z których się wywodził. Uważa się, że los Judyma jest związany z mitem, losem Chrystusa.

W „Przedwiośniu” są ukazane losy Cezarego Baryki, który wraz z ojcem jedzie do Polski, po wybuchu rewolucji w Baku. Po drodze do wymarzonej niepodległej Polski ojciec Cezarego umiera. Cezary Baryka jest tu przedstawiony jako młody intelektualista, poszukujący właściwej drogi, idei, której można by służyć. Szymon Gajowiec pomaga mu urządzić się w Warszawie. Cezary poznaje sytuację różnych klas społecznych i stwierdza, że żadna z nich nie nadaje się do rządzenia krajem. Czuje się zawiedziony, gdyż tej idei, której szukał nie znalazł.

37 Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej

Stosunek człowieka do świata zmieniał się na przestrzeni wieków. Na kształtowanie się ludzkich poglądów miały ( i nadal mają ) wpływ wiele czynników. Poszczególne epoki oraz literatura i sztuka tworzona w czasie ich trwania odwzorowują różne światopoglądy. To właśnie one kształtowały charaktery ludzkie, tworzyły wzorce do naśladowania. Poszczególne epoki budowały swoje ideologie na zasadzie przeciwieństwa do poprzedniej epoki, często bazując na epoce wcześniejszej niż poprzedzająca.

Ś R E D N I O W I E C Z E

Cechą charakterystyczną średniowiecza był teocentryzm, który oznacza umieszczenie w centrum kultury, literatury, sztuki i filozofii Boga, był On najwyższą wartością. Wszystkie dziedziny życia znajdowały się pod wpływem światopoglądu religijnego, więc motywy rozwijane w sztuce najczęściej nawiązywały do Biblii lub działalności kościelnej. Utwory te bezpośrednio wpływały na czytelnika, przedstawiając, wręcz podstawiając mu postacie godne naśladowania, bądź też potępienia, wskazywały konkretne wzorce i ideały prowadzące do świętości.

Największym ideałem w średniowieczu był święty, a w pierwszych wiekach średniowiecza najlepiej było jak był to święty - asceta. Bardzo popularna była filozofia świętego Augustyna, który propagował prymat wiary nad rozumem. Filozofia ta umieszczała człowieka na granicy bytów między aniołami i zwierzętami. Osoba ludzka jest wewnętrznie rozdarta, ponieważ istnieje w niej konflikt między dobrem i złem, między duszą a ciałem. Augustyn szczęście widział w medytacji, w poznaniu Boga i własnej duszy.

Nieco inna jest filozofia świętego Tomasza z Akwinu. Pod wpływem tej filozofii w XIII wieku nastąpił przełom w światopoglądzie ludzi średniowiecza, ich stylu życia. Głosił harmonię, rozumny ład świata, strukturę stworzoną przez Boga, w której każdy element ma swoje miejsce ( pojęcie drabiny bytów ). Najważniejsze w tej filozofii jest przezwyciężenie, przełamanie dualizmu ciała i duszy.

Inną filozofię stworzył św. Franciszek, a jej głónymi założeniami były miłość, radość i ubóstwo. Miłość jest podstawą wiary, jest to miłość do każdej żywej istoty jako do brata i siostry. Twierdził, że człowiek tylko wtedy jest wolny i szczęśliwy, gdy posiada tylko tyle ile jest mu potrzebne do życia. Ktoś kto ma majątek martwi się o niego, jest jego niewolnikiem. Życie św. Franciszka i jego towarzyszy poznano na podstawie anonimowego dzieła pt. : Kwiatki św. Franciszka.

W literaturze ze świętym spotykamy się na przykład w Legendzie o świętym Aleksym. Bohater po ożenieniu się, skałada śluby czystości, rozdaje swój majątek biednym i opuszcza dom. Przez 17 lat żyje skromnie, w ascezie, na odosobnieniu, po czym powraca w rodzinne strony, ale nie zostaje rozpoznany. Przed śmiercią pisze list wyjaśniający kim był, a jego ciało po śmierci ma cudowne, lecznicze właściwości.

Najwcześniejsze utwory hagiograficzne w Polsce dotyczą postaci świętych - meczenników, jak np. św. Wojciecha, zakonnika pochodzenia czeskiego, który zginął w czasie wyprawy misyjnej do Prus. W XIII stuleciu pojawiły się utwory o Stanisławie Szczepańskim, biskupie krakowskim, zabitym z rozkazu króla Bolesława Śmiałego w 1079 r.

Świeckim wzorem bohatera był rycerz, człowiek obdarzony niezwykłymi przymiotami wojennymi, a przy tym jako lennik oddany swemu władcy. Ideał rycerza nie był oderwany od ogólnego teocentryzmu. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się jednak pojęcie honoru zespolonego oczywiście z bezwzględną wiernością wobec Boga. Tyułowy bohater Pieśni o Rolandzie ginie w bohaterskiej walce z niewiernymi Saracenami. Roland do ostatnich swoich chwil jest wierny Bogu i władcy.

Do świeckich utworów zalicza się także dzieło Słoty o charakterze moralizatorskim O zachowaniu się przy stole. Autor dworskie obyczaje Zachodu i chciał je wprowadzić w Polsce. Krytykuje "siadanie jak wół", brudne ręce, szybkie jedzenie. Szlachta powinna dbać, aby zachowywać się kulturalnie przy stole, przede wszystkim, gdy znajdują się w obecności kobiet.

Jednym z wiodących prądów renesansu był humanizm, uznający człowieka za nadrzędną wartość. Wiodącą ideą tej epoki był już nie teocentryzm, lecz wprost przeciwnie - antropocentryzm. Zdolności poznawcze człowieka , jego postępowanie i szczęście stały się podstawą wszelkich systemów ideowych. W początkowej fazie głosił takie hasła jak carpe diem czy homo sum - humani nil a me alienum esse puto. Ideałami były piękno, harmonia i zgoda. Artyści dbali o sławę doczesną i pośmiertną, dążyli do przełamania bezimienności. Afirmowali życie, byli przeświadczeni iż pełnię życia można osiągnąć w życiu doczesnym ( Miło szaleć, kiedy czas po temu ) .

Publicystyka renesansowa ma różne oblicza, prezentuje różne modele myślenia, różne polityczne przekonania. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że wszystkim zależy na dobru państwa i szczęściu jego obywateli.

Wieś i życie ziemianina na wsi jako temat poezji - to symptomy nowych czasów. Poezja średniowieczna i średniowieczne pismiennictwo gloryfikowały czyn świętego i czyn rycerza. Tak przedstawiał się też ówczesny system wartości i hierarchia ważności: służba boża i słuzba rycerska. Od połowy wieku XV wszystko to zaczyna się w sposób zasadniczy zmieniać. Najpierw w ekonomice, potem w polityce i kulturze. Rycerz przekształcił się w zieminina. Ziemianin stał się nowym człowiekiem, najpierw nowym zawodem, rychło jednak i nową wartością: społeczną, ideową, kulturową, wreszcie moralną. Literatura szlachecka XVI wieku towarzyszy tym wszystkim przemianom, jest ich swiadectwem, obrazem.

Modelowi dobrego ziemianina patronował Mikołaj Rej. Pochwałę poczciwego życia na wsi stanowi Żywot człowieka poczciwego, pierwsza część Zwierciadła... . Zdaniem Reja życie ludzkie przebiega zgodnie z biologicznymi cyklami przyrody: wiosna - to dzieciństwo, lato - wiek młodzieńczy, jesień - dojrzałość i następnie starość - zima, smierć. Każdej porze roku odpowiadaja określone zajęcia na roli i w gospodarstwie. Poczciwy człowiek powinien je wypełniać najlepiej jak tylko potrafi, przy czym Rej nie zakazuje pełnego korzystania z dóbr natury i wsi, namawia do czerpania rozrywek, ukazuje jak wielka przyjemnością jest życie zapobiegliwego, gospodarnego, człowieka poczciwego.

Rej nie ogranicza się tylko do przedstawienia pozytywnych cech szlachty, ta warstwa społeczna krytykowana jest w Krótkiej rozprawie między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem. Obwinia szlachtę o hazard, zbytki, prywatę, rozrzutność, obojętność wobec ojczyzny.

Kochanowski propagował życie na łonie natury czyli pochwalał życie na wsi ( Pieśń świętojańska o sobótce ). Przedkładał życie wiejskie nad podróżnicze i miejskie. Wieś określano jako miejsce spokoju, stabilizacji i kształtowania się wartości moralnych. Tylko tam osiągalne jest szczęście, wieś umożliwia odnalezienie człowiekowi szczęścia.

Silanki w wiekszości idealizowały swoich bohaterów i ich życie, choć nie zawsze. Utwór Żeńcy Szymona Szymnonowica daje wcale niekonwencjonalny obraz wsi. Oluchna i Pietrucha ciężko pracują, a pilnuje ich okrutny starosta.

Inny wzorzec wykształcony w renesansie był związany z życiem dworskim. Pisał o nim Łukasz Górnicki w dziele zatytułowanym Dworzanin polski, skomponowanym w formie dialogów pomiędzy historycznymi osobami. Znakomitości dworu polskiego rozprawiają o ideale dworzanina - o człowieku rycerskim, sznującym swoje szlachectwo, wykształcony, dbały o wytworne maniery i piekno mowy, a także znający sztukę i muzykę. Nie szczędzą jednak krytycznych uwag pod adresem tych Polaków, którzy łatwo poddają się obcym modom.

Dziełem polskiego renesansu jest także utwór O poprawie Rzeczypospolitej, gdzie autor (Andrezj Frycz Modrzewski) przedstawia swoje refleksje nad stereotypami myślenia Polaków, pojmowania sensu istnienia. Wystapił także w obronie praw chłopskich, krytykując istniejące stosunki społeczne w kraju. Domagał się równości społecznej i prawnej wszystkich stanów, ale jego idee nie znalazły w kraju poparcia. Modrzewski znalazł swojego kontynuatora w Piotrze Skardze, który podobnie widział sprawy społeczne, domagał się większych praw dla stanów innych niż szlacheckie. Ukazuje sześć chorób społecznych i głosi wizję upadku, nieszczęścia politycznego, które grozi Polsce. Idee tych twórców odżyły dopiero w wieku osiemnastym.

Innym utworem krytykującym ówczesną rzeczywistość i panujące stosunki jest wspomniana wcześniej Krótka rozprawa... Autor krytykuje wyzysk chłopa przez Kościół i przez władze.

Jan Kochanowski pisze Pieśń V o spustoszeniu Podola przez Tatarów. W końcowej części poeta mówi o obowiązku obywatela wzgledem państwa. Nie powinien on załować pieniędzy na wojsko, powinien byc ofiarny, gdy ojczyzna jest w potrzebie. nawołuje:

Skujmy talerze na talary, skujmy,

A żołnierzowi pieniądze gotujmy!

Kochanowski w Odprawie posłów greckich przedstawia przeciwstawne wzorce zachowań. Antenor jest przykładem pozytywnego obywatela - patrioty, dbałego o losy państwa. Ten wzór jest pożądany i godny propagowania i naśladowania. Postacią negatywną jest Aleksander, który kieruje sie własnym, egoistycznym interesem. Z jego przyczyny dramat kończy się źle, Troja upada, ta historia jest ostrzeżeniem dla Polski.

BAROK

W baroku następuje powrót marności nad marnościami - Vanitas vanitatum et omnia vanitas.

Daniel Naborowski w utworze Cnota grunt wszystkiemu pokazuje, że niczym są różne ziemskie wartości, do których głupi człowiek przykłada wagę - kosztowny pałac, jadło pyszne, uroda kobiet, bogactwo i metale szlachetne, popularność, stanowisko - wszystko to jest przemijalne i nietrwałe, wszystko jest marnością.

W baroku ideałem był szlachcic - sarmata. Konkretny przykład z epoki baroku to sam Pasek - autor i bohater Pamiętników. Sarmata kojarzy się z postawnym szlachcicem, dumnym, walecznym, lecz kłótliwym, skłonnym do bójek i do miodu, kultywujący tradycję.

Wzór szlachcica był wzorem nie tylko świeckim, prawdziwy Sarmata był także dobrym katolikiem. Ideały chrześcijańskie uległy spłyceniu, prymitywizacji. Bohater Pamiętników chodzi często do kościoła, bierze udział w pielgrzymkach, składa ofiary, ale przy tym dokonuje zajzdów na cudze domy, pije, katuje poddanych.

OŚWIECENIE

Nie widać idału

Chudy literat (Adama naruszewicza) to biedny uczony, wydawca i twórca ksiąg, który uzala sie swojemu rozmówcy, że obrał trudne i niedochodowe rzemiosło, gdyz ksiąg nikt nie chce ani czytać, ani kupować. Nic dziwnego, że król przykładał szczególną uwagę do nauki i kultury. Nie chcą czytać ani księża, ani szlachta. Szlachta jest "wszystkowiedząca", pyszna i dumna ze swojego rodowodu.

Postać Mikołaja Doświaczyńskiego (Ignacego Krasickiego) po powrocie do kraju prezentuje ideał oświeconego człowieka. Jest mądry, życie nauczylo go wiele, własnym doświadczeniem poznał wartość ludzkich postaw, filozofii. Stał się dobry, wrażliwy na krzywdę ludzką, czuje się zobowiązany do dbania o tych, którzy są od niego zależni.

38 Tragizm powstań narodowych.

W III części Dziadów Adam Mickiewicz ukazuje sytuację jaka panuje w kraju przed wybuchem powstania listopadowego. Autor wyraża swój głos w dyskusji na temat przyczyn upadku powstania. Należy zastanowić się, czy autor nie upatruje arystokracji jako warstwy klasowej odpowiedzialnej za klęskę powstania. Obraz towarzystwa stolikowego, które nie jest zainteresowane losami państwa, kulturą i tradycjami polskimi. Ich życie upływa na zabawach, balach wydawanych przez Nowosilcowa, który uważany jest za najlepszego organizatora bali. Na zasadzie kontrastu przedstawiony jest realny obraz narodu, ukazujący cierpienia ludu wywołane represjami Nowosilcowa. Zaborca trzyma w areszcie młodych ludzi podejrzanych o walkę wyzwoleńczą bez podania aktu oskarżenia, bez powiadomienia rodziny. Więźniowie są torturowani, katowani fizycznie i psychicznie, są bez prawa do obrony. Przesłuchania doprowadzają do zaniku wartości patriotycznych, chęci walki u więźniów. Ci, którzy przetrwają i nie złamią się są wywożeni w kibitkach na Syberię. Widoczna jest solidarność pośród więżniów, Tomasz proponuje, by wszyscy samotni przejęli na siebie winy tych, którzy mają rodziny, aby uchronić niewinnych ludzi przed represjami. Wywożeni więźniowie nie poddają się do końca, zachowują godność ( chłopak ciągnie ciężką kulę u nogi, inny więzień krzyczy „jeszcze Polska nie zginęła” ) - Justyn Pol, który uniknął represji, chce się mścić za kolegów („zemsta na Boga i choćby mimo Boga” ); - Rolinsonowa, matka Jana, prosi o łaskę dla syna, który został aresztowany. Syn stanowił dla niej wsparcie duchowe i materialne. Walka o niepodległość doprowadza do dramatu rodzinnego.

Juliusz Słowacki w „Kordianie” niejako wytyka przyczyny upadku powstania listopadowego. Autor krytykuje Chłopickiego za niezgodę na udział chłopców w powstaniu. Skrzyneckiemu zarzuca złe kierowanie powstaniem, złe dowodzenie wojskiem. Krukowiecki ukazany jest jako zdrajca. J.U. Niemcewicz to stary człowiek, nie nadający się do udziału w powstaniu. J.Lelewel to mól książkowy, biografista, Słowacki wytyka mu dwuznaczność wypowiedzi politycznych. Dopatruje się przyczyn klęski w złym dowodzeniu i braku udziału całego społeczeństwa w walkach. Kordian jest ogarnięty nienawiścią do cara, chce go zabić za każdą cenę, chce się poświęcić dla narodu - śmierć własna w zamian za wolność innych ludzi.

W „Grobie Agamemnona” Słowacki zarzuca społeczeństwu zgodę na życie w niewoli, brak poświęcenia i połowiczność w walce. Umiejscawia Polaków między żołnierzami z Cheromei ( symbol tchórzostwa ), a Termopil ( bohaterstwo ). Autor czuje się winny takiej postawy społeczeństwa, gdyż sam nie brał udziału w walkach. Wyraża jednak pogardę i nienawiść do życia w niewoli („Nie, pierwej skonam, niż iść tam z łańcuchem”). Występuje tu wołanie, apel do ludu, by wyzwolił się spod rządów szlachty; jednocześnie ukazuje dzieje Polski szlacheckiej („Polsko, lecz ciebie błyskotkami łudzą, pawiem narodów byłaś i papugą, a teraz jesteś służebnicą cudzą”).

E.Orzeszkowa w „Nad Niemnem” - powstanie listopadowe wyrażone poprzez pamięć o uczestnikach, którzy spoczywają w wspólnej mogile.

Andrzejowa - żona powstańca głęboko przeżywa śmierć męża, kultywuje tradycje patriotyczne. Wychowuje syna według tych zasad , jakie posiadał mąż, lecz syn ku rozczarowaniu matki wykazuje kosmopolityzm, jest przekonany o swej wyższości nad innymi. Zygmunt nie interesuje się losami kraju, kieruje się egoizmem, nie widzi sensu w walkach niepodległościowych.

B.Prus w „Lalce” ukazuje los byłego powstańca St.Wokulskiego skazanego za udział w walkach w powstaniu na zesłanie na Syberii. Rzecki, człowiek wychowywany na tradycjach napoleońskich, w duchu patriotycznym żyje w ciągłej nadziei, że Polska kiedyś będzie wolna. Rzecki w młodości bierze udział w Wiośnie Ludów. Przed powstaniem działa w kołach patriotycznych.

W „Chłopach” Wł.Reymonta społeczność wiejska nie wykazuje zainteresowania powstaniem, większość ludności uważa powstanie za zło, ponieważ pochłania wiele ofiar i naraża wieś na straty. Jedynym powstańcem jest Kuba, dla którego wolność kraju ma znaczenie.

Stefan Żeromski w opowiadaniu „Rozdziobią nas kruki, wrony ...” ukazuje sens i znaczenie powstania, nie interesuje go przebieg walki, lecz jej skutek. Szymon Winrych jest świadomy przegranej walki, mimo tego walczy do końca, przemyca broń , trwa przy swej idei („teraz, gdy już wszystko runęło na łeb w bezdenną jamę trwogi, on się jak to mówią zawziął”). Żeromski upatruje upadek powstania w obojętności narodu - chłopów oraz w hamowaniu postępu społecznego przez szlachtę („wszystko przełajdaczone (...) przegrane nie tylko do ostatniej nitki, ale do ostatniego westchnienia”). Powstaniec ginie z rąk Moskali. Ciało rozszarpane przez kruki i wrony zostaje złożone wraz ze zwłokami konia w jednym miejscu. Chłop grabiąc rzeczy powstańca jest wdzięczny Bogu za taki łup („tak bez wiedzy, woli, zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową i z modlitwą na ustach”). Ciało powstańca, zbeszczeszczone, sprofanowane - taki los spotkał Szymona Winrycha za udział w powstaniu.

W „Echach leśnych” widzimy symbol powstania pod postacią mogiły, w której leżą powstańcy. Znajduje się tam też ciało Andrzeja Rozłuckiego, skazanego na karę śmierci przez własnego wuja, za walkę przeciw Rosji. Ludność zachowała w pamięci ludzi i wydarzenia lecz nie oddaje im należytej czci poprzez układanie pieśni o ich czynach, poświęceniu i patriotyźmie, w ogóle nie rozmawia o nich, nie przekazuje dzieciom.

Należałoby się zastanowić nad tragizmem powstań narodowych. Czy wynika on z romantycznych przekonań walki za wszelką cenę bez względu na skutki, bez udziału całego społeczeństwa. Czy też z pozytywistycznego braku zapału do walki emocjonalnej.

W pozytywiźmie następuje szerokie uświadomienie, poprzez prace u podstaw, niższych grup społecznych, pobudzanie w nich patriotyzmu, kultu polskości. Romantyzm zaś propaguje rolę walki, nawet za cenę śmierci.

Może gdyby najpierw nastąpiła epoka pozytywizmu, a potem romantyzmu, społeczeństwo polskie, bogate w tradycje patriotyczne, byłoby w stanie się zjednoczyć w walce o wolność.

Bo właśnie w braku jedności należy dopatrywać się klęsk powstań

39 Warunki życia w lagrach i łagrach

W czasie II wojny światowej Polska została podzielona pomiędzy dwa kraje wyznające ideologie totalitarne: faszystowską i stalinowską. Systemy totalitarne bazowały na strachu, przemocy, podporządkowaniu jednostki państwu. Lata niewoli wyraźnie odbiły się na polskiej kulturze, kiedy to zniszczono olbrzymią ilość muzeów, szkół, kin, zbiorów bibliotecznych. Nie wolno nam także zapomnieć o wyniszczeniu polskiej inteligencji. Totalitaryzm zapamiętamy jednak przez działania typu eksterminacje, obozy koncentracyjne, łagry opisywane najczęściej przez ludzi, którzy przez nie przeszli, jak Borowski, czy Herling - Grudziński, lub przez ludzi którzy bezpośrednio zajmowali się tym tematem. Przykładem może być Zofia Nałkowska, która była członkiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich.

Jak Niemcy traktowali ludzi głównie jako materiał, surowiec z którego wytwarzali mydła, płaszcze ( z włosów ) dla swoich żołnierzy na froncie wschodnim, tak Rosjanie eksploatowali swoje ofiary pod względem potencjału roboczego. Wynikało to także z tego, że Niemcy mordowali ludzi z powodu swoich fanatycznych przekonań, a dla Rosjan ich ideologia była przydatna głownie przy oskarżeniach ludzi i przy "procesach" . Bohater "Innego świata" był skazany za posiadanie butów oficerskich i nazwiska o brzmieniu niemieckim. W związku z czym oskarżono go jako " oficera polskiego na usługach niemieckiego wywiadu ". Innymi absurdalnymi oskarżeniami była niegospodarność, utrzymywanie zagranicznej korespondencji. Wiele oskarżeń opierało się po prostu na donosach i na założeniu prawa sowieckiego, że nie ma ludzi niewinnych. Podczas śledztwa stosowano zarówno tortury fizyczne, jak i psychiczne, które miały na celu wpojenie człowiekowi jego zarzuty, w taki sposób aby w nie na prawdę uwierzył. Z Jednego dnia Iwana Denisowicza dowiadujemy się, że najpierw stadardowym wyrokiem było 10 lat, a później 25 lat ! i nie było wypadku, żeby sie w tym łagrze komuś wyrok skończył.

Fanatyczni faszyści na ogół nie potrzebowali zarzutów, donosów do mordowania ludzi. Wystarczyło, że ktoś był po prostu Żydem, Ukraińcem, Cyganem lub innym "podczłowiekiem" . Ofiar dostarczały im łapanki, likwidacje gett żydowskich.

Takie ilości ludzi, jakie Niemcy zabijali trzeba było w jakiś sposób szybko i sprawnie dowozić do obozów koncentracyjnych. Najtańszym i najpraktyczniejszym okazał się przewóz w wagonach towarowych, bydlęcych. Warunki w jakich "podróżowali pasażerowie" opisane są w "Medalionach" Nałkowskiej i w opowiadaniach Borowskiego. Ten drugi poeta zwraca głownie uwagę na ilości ludzi, których dostarczały kolejne transporty kolejowe - " między jednym, a drugim kornerem zagazowano kilka tysięcy ludzi " .

Nowoprzybyli musieli przejść przez pewnego rodzaju przywitanie. W Oświęcimiu najpierw pozbywano ludzi wszelkich prywatnych rzeczy, kosztowności, aż do wszelkich ubrań jakie mieli na sobie. Później odzielano ludzi "przydatnych" od "bezużytecznych". Ci pierwsi, to znaczy najsilniejsi, z jakimiś praktycznymi umiejętnościami byli wpisywani na listę więźniów, natomiast reszta była kierowana do "łaźni".

Trochę inaczej wyglądało to w łagrach, ponieważ Rosjanie nie zmarnowaliby tak po prostu żadnej siły roboczej. Selekcja polegająca na forowaniu silniejszych i bardziej wydajnych pracowników opierała się na wydawaniu odpowiedniej ilości posiłków, o czym później. Tak samo w łagrach jak i w lagrach więźniowie pozbywani byli swoich prywatnych rzeczy i posiadanie ich było surowo karane. Kary były bardzo różne i wymyślne, od izolatki, gdize okna nie były oszklone, ani zabite deskami, stanie na mrozie, tortury, głód, czy "po prostu" śmierć, ludzie giną na wszytkie sposoby, wedle wszystkich kluczów (Jeden dzień...)

W całym systemie zbrodni główną rolę odgrywała praca. W łagrach ludzie pracowali przy temperaturze -30o i nawet jeszcze zimniejszej, przy czym nie mieli odpowiednich ubrań do takich mrozów. Do pracy musieli dochodzić po kilka kilometrów, pracowali po kilkanaście godzin w ekstremalnie trudnych warunkach. Od wykonanej normy uzależniona była ilość wydawanego danej załodze jedzenia. Dlatego w takiej sytuacji ludzie sami kontrolowali się nawzajem czy ktoś nie próbuje wymigać się od pracy. W poprzednich epokach literackich, jeśli była mowa o pracy to wyrażano się o niej jako o misterium wartości, była potwierdzeniem człowieczeństwa, czynnością, która uszlachetnia. Teraz praca stała się przekleństwem człowieka, czymś co go upodla, poniża, w końcu - zabija.

Ludzie marzą o dniu wolnym od pracy. Kombinują jak by tu przespać się spokojnie przez kilka godzin więcej, ponad dozwoloną ilość. Codziennie rano z nadzieją patrzą na termometr, czy przypadkiem temperatura nie jest poniżej ustalonego poziomu, ponieważ w tym przypadku mogliby nie iść do pracy. Marzeniem jest spędzenie kilku dni w szpitalnym łóżku.

Opisując realia obozowe trzeba jeszcze wspomnieć o warunkach, w jakich "mieszkali" i spali więźniowie. Jeśli Niemcy dbali o czystość w obozie ( Ordnung mußt sein ), to w łagrach panował brud i robactwo. W zapluskwionych pryczach spało co najmniej dwóch więźniów, a baraki rzadko były ogrzewane.

W utworze Aleksandra Sołżenicyna otrzymujemy zbiór rad, całą filozofię jak przeżyć w obozie. Począwszy od tego, że trzeba jeść jak najdłużej, do sposobów w jaki sposób można sobie zapracować " na lewo " na dodatkowy chleb. Bohater pilnuje, żeby się nie przemęczać, nie przeziębić się, żeby po przyjściu do pracy znaleźć sobie odpowiednie, pod wieloma względami, miejsce. Konieczną postawą do przeżycia jest niewychylanie się z tłumu, nienarażanie się, niepyskowanie, a także pamięć o zasadzie, że " najgorszym wrogiem więźnia jest inny więzień ".

Jak już pisałem w zależności od ilości wykonanej pracy więźniowie otrzymywali odpowiednie porcje żywnościowe. W wyniku czego najwięcej jedzenia dostawali najsilniejsi, najbardziej wartościowi, a im ktoś był bardziej wykończony, chory tym dostawał mniejsze porcje. Dlatego głównym prawem w obozie było "kto ma żarcie, ten ma siłę". Lekarze mieli, w związku z czym, możliwość prowadzenia badań nad głodem. Chorobami z niego wynikającymi były kurza ślepota, szkorbut, bronchit, gruźlica, aż do sytuacji, w której organizm "posilał" się samym sobą. Głodowe stawki żywnościowe zmusiły ludzi do kombinowania, krętactwa (Nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu), a jeśli to nie wystarczało, doprowadzały do zachowań, które nigdy nie miałyby miejsca w normalnym życiu. Zofia Nałkowska przedstawia historię, w której głód doprowadził ludzi do kanibalstwa, do jedzenia zwłok.

Zarówno z lagrów jak i z łagrów wydostawało się niewielu ludzi. Najczęściej były to przypadki ucieczek, które rzadko uwieńczone były sukcesem. Na Syberii dodatkowym "murem" często nie do przejścia były odległości, które do przemierzenia w głębokim śniegu. Tak jak Rosjanie głównie wykańczali ludzi poprzez pracę, tak Niemcy wymyślili cały proces usuwania niezliczonych mas ludzi. Począwszy od zagazowania, na paleniu ciał skończywszy. Natomiast, gdy nie potrafili poradzić sobie ze zbyt dużą ilością ludzi, prowadzili swoje ofiary na skraj rowu, gdzie dokonywano szybkiej i zbiorowej egzekucji.

W obozach był podział na więźniów, którzy dawali sobie radę i na tych którzy sobie nie naradzili. Zgodnie z prawem obozowym - prawem dżungli - ci pierwsi żyją kosztem drugich. Wszystkie pragnienia tych ludzi sprowadzały się do zdobycia jedzenia, ponieważ przeżywali prawdziwy głód, a " prawdziwy głód jest wtedy, jak się patrzy na drugiego człowieka jako na obiekt do zjedzenia ".

Łagry doprowadzały ludzi do stanu, w którym " uczucia i myśli obluzowują się", a " pomiędzy skojarzeniami powstają luki ". Łagier to był zupełnie inny świat, ze swoimi prawami, z machiną nastawioną na totalne wyeksploatowanie człowieka w niewolniczej pracy. Postępowanie ludzi zlagrowanych i złagrowanych pozbawione było podstawowych zasad moralnych, mam tu na myśli dopuszczanie się donosów, gwałtów, bezkarnych kradzieży (czego sam nie weźmiesz, tego nie wyprosisz).

Dlatego nie bez podstaw podmiot w wierszu Różewicza " Lament " mówi o sobie " jestem mordercą ". Jest to człowiek, który przeżył doświadczenie wojenne, z którego wyszedł zupełnie zmieniony, dorosły, wręcz stary, ale tylko psychicznie, ponieważ fizycznie jest młody. Różewicz nie rozróżniał ofiar od katów. Uważał, że wszyscy ci którzy przeżyli są winni, ponieważ przeżyli kosztem innych. Podmiot stracił także poczucie wartości, nie potrafi przyjąć, naśladować wzorców z przeszłości, głoszących idee miłości, poświęcenia, czy bohaterstwa. Nastąpił u niego kryzys moralności, utrata wiary w prawdy chrześcijańskie.

40 Troska o losy ojczyzny od średniowiecza do oświecenia

Polska jest krajem, którego naród bardzo silnie odczuwa swe związki z ojczyzną. Od początku istnienia państwa polskiego jego obywatele wykazywali silne uczucia patriotyczne, które mało widoczne w czasach poloju ujawniały się w momentach zagrożenia dla kraju łącząc naród we wspólnej walce. Polska w swej historii przeżyła niemało wojen, kilka rozbiorów, wiele powstań, dlatego patriotyzm jest tak widoczną cechą Polaków, a temat patriotyzmu pojawiał się w twórczości i działalności każdej epoki.

Czasy średniowieczne były zdominowane przez kościół a sprawami kraju zajmowano się niewiele. Niemniej jednak powstało wówczas kilka utworów nawiązujących do spraw kraju, lecz dopiero od epoki odrodzenia (wynalezienie druku) zainteresowanie losami ojczyzny wysunęło się na bliższy plan, obejmując większą cześć społeczeństwa. począwszy od tamtego okresu zaczęło powstawać wiele organizacji i czasopizm, których głównym celem było nie tylko nawoływanie do wspólnej walki lecz także dbałość o język polski i polską kulturę.

II. Troska o losy ojczyzny w epokach od średniowiecza do oświecenia

1. Portret dobergo patrioty w twórczości średniowiecza:

- ideał rycerza - patrioty w „Pieśni o Rolandzie” (rycerz musiał być wierny królowi i swojej ojczyźnie, miał obowiązek walczyć w obronie ojczyzny)

- kronika Galla Anonima i „Pieśń o śmierci Bolesława” jako utwory sławiące ideał władcy (król dbał o losy swojego kraju, nawet w obliczu śmierci interesował się ojczyzną i wydawał odpowiednie rozkazy aby zabezpieczyć jej przyszłość, martwił się o Polskę i jej obywateli)

- W szkołach średniowiecznych uczono miłości do ojczyzny i patriotyzmu

- Odpowiednie posunięcia polityczne (zjednoczenie plemion polskich, przyjęcie chrześcijaństwa) gwarantem spokoju i bezpieczeństwa państwa

2. Wzmocnienie poczucia wartości i odrębności narodowej w epoce oświecenia:

a) dbałość o rozwój własnego języka narodowego

b) działalność Nadwiślańskiego Towarzystwa Literackiego (rozwój kultury)

c) rozprawa A. F. Modrzewskiego „O poprawie Rzeczypospolitej” jako przejaw patriotycznych uczuć:

- troska o losy ojczyzny

- przekonanie o potrzebie odpowiedniego wychowania młodzieży w której rękach znajduje się przyszłość ojczyzny (ks. I „O obyczajach”)

- nie należy nadużywać wolności, swobód obywatelskich dla prywatnych celów (ks. II - „O prawach”)

- należy wystrzegać się wojen agresywnych, które mogą zniszczyć kraj, ale tzreba bronić ojczyzny gdy jest atakowana (ks. III - „O wojnie”)

- należy oddzielić państwo od wpływów Kościoła i papiestwa (ks. IV - „O kościele”)

41 Wokulski, Judym, Ziembiewicz - bohaterowie z awansu

I. Tworzenie modelu zachowań, poglądów, kształtowanie opinii - cechą charakterystyczną epoki.

1.Lata 1848-1939 pełne gwałtownych przemian na wielu płaszczyznach życia:

- nastroje schyłkowe związane z fin de siecle

- zacieranie się różnorakich wpływów w kształtowaniu się schematów społecznych

- dynamiczność rzeczywistości związania ze zbrojnymi wystąpieniami oraz wzrostem nastrojów rewolucyjnych.

Nie było pokolenia, które by przeżyło tak kosmopolityczny najazd, ukształtowało się pod tak rozmaitymi znakami (Kazimierz Wyke)

2. Pojawienie się nowego typu bohatera noszącego cechy romantyczno - pozytywistyczne będącego indywidualnością, nieszczęśliwie zakochanego, rozdartego wewnętrznie pomiędzy ideałami, a ludzkimi odruchami tj. pragnieniem szczęścia osobistego, bezpieczeństwa, odwzajemnionej miłości.

- uważającego siebie za część przyrody, podlegającego tym samym co one prawom (determinizm, naturalizm).

- będącego zwolennikiem rozwoju produkcji jako warunku dobrobytu

- opowiadającego się za koniecznością reform socjalnych

- uważającego naukę pomocną w udoskonalaniu, polepszaniu i ułatwianiu życia ludzkiego.

- poddanego wnikliwej analizie psychologicznej

3. Próba oceny i klasyfikacji poczynań jednostek - bohater z awansu.

postawa cechująca osoby:

A) Których męstwo, odwaga, heroizm i poświęcenie wypływają z wewnętrznej potrzeby danej osoby lub zostają wymuszone i ukształtowane przez okoliczności.

B) Których czyny bądź postawa zostają niewłaściwe odczytane przez otoczenie nadające im cechy, których nie posiadają.

II. Wszystkie uczucia, czyny i wyobrażenia mają swoje źródło w świecie zewnętrznym lub w naszym własnym świecie (Piotr Chmielowski)

-Wokulski, Judym i Ziembiewicz bohaterami z awansu

1. Są tacy ludzie, którzy sami sobie niejako aranżują świat i im właśnie wszystko udaje (Danuta Zaniślan)

- Wokulski i jego dzieje dramatyczne konfrontacje wielkiej indywidualności z nierozumiejącym jej tłumem

A) Pogarda i bunt wobec schematów myślowych i ograniczenia - chęć znalezienia lekarstwa na pustkę myślową i obyczajową panującą wśród arystokracji

- praca jako wartość nadrzędna stanowiąca broń, narzędzie w walce przeciwko zgniliźnie społecznej i absurdom otaczającego świata

- pragnienie zaangażowanie wyższej klasy w czynne kształtowanie i przekształcanie rzeczywistości

B) Współczucie i miłość kreujące poczynaniami bohatera:

- chęć niesienia pomocy najbardziej potrzebującym, filantropia i altruizm

- miłość do kobiety będąca motorem wszelkich działań, nadająca im sens i cel

C) Pragnienie wyzwolenie z pęt związanych a przynależnością środowiskową, zaznaczanie swojej obecności wobec poprzez próby i poszerzenia doświadczeń:

nierówność społeczna między ludźmi-warunkiem rozwoju i postępu (wobec Waltera Lippana)

D) Awans społeczny jako czynnik dominujący w poczynaniach Wokulskiego pomagający jednocześnie na pomoc najbiedniejszym oraz realizacją pragnienia bycia użytecznym zawartego w założeniach utylitaryzmu

2. Woleli się mylić w działaniu niż trwać..., woleli błądzić w drodze niż stać w miejscu (Zbigniew Załuski)

- Judym jako samotny pielgrzym i gniewny bojownik "lepsze jutro":

A) Romantyczna pasja będąca motorem działania pobudzająca wizję przyszłości:

- czyny Judyma jako protest przeciwko zakłamaniu i wygodzie ludzi zadufanych w sobie pewnych swojej pozycji w świecie uregulowanym przez zasady broniące interesów wybranej grupy ludzi

- Judym jako obrońca etyki i odpowiedzialności społecznej

- bohater przeciwstawiający się mieszczańskim kanonom zachowań, złu i krzywdą.

B) Bogate życie wewnętrzne i złożona psychika przyczyną osamotnienia i niezrozumienia bohatera:

- nie znajduje on sobie w źle urządzonym społeczeństwie

- uczciwość i poczucie odpowiedzialności jako przeszkoda w kontaktach ze światem pełnym zakłamania, hipokryzji i troski o prywatne interesy.

C) Judym sięgający po prawo bezwzględnego i samodzielnego osądu świata:

- stwarzający własną autonomiczną hierarchię wartości

- szukający oparcia w sobie, we własnej wrażliwości moralnej i uczuciowej.

D) Awans społeczny bohatera stwarzający możliwości oraz rozkwit jego filantropijnych pragnień.

3.Człowiek jest bezsilnym płomykiem stanowiącym przedmiot działania sił, których sensu nie jest i nie będzie w stanie pojąć, a tym samym nigdy tych sił nie ujażmi i nie podporządkuje swoim interesom (Tomasz Weeis)

- Ziembiewicz tragiczna indywidualność czy zwykły karierowicz?

A) Role społeczne bohatera kształtujące jego obraz ulegający stałym przemianom.

- uzależnienie jednostki od zbiorowości

- wulgarny schemat życia erotyczno - obyczajowego w rodzinnym majątku

- wakacyjna przygoda z wiejską dziewczyną nie wybiegająca poza ten schemat

- bierność i tchórzostwo, rezygnacja z ideału samodzielności wobec ludzi wpływowych i bogatych

- uległość wobec protektora

- reprezentant mieszczańsko - urzędniczego "towarzystwa" małego miasteczka

- pozbawiony wrażliwości moralnej, utrzymujący dziewczyną spychaną na margines życia

B) Bunt bohatera przeciwko utożsamianiu jego indywidualności z widzeniem jej przez innych ludzi:

- jednoczesne niekonsekwencje w działaniu

C) Rezygnacja z dążenia do przełamania schematów, postępowania według własnych zasad:

-postawa odarta z męstwa i heroizmu

D) Awans społeczny będący przyczyną katastrofy i klęski życiowej - niemożność wykorzystania sprzyjających okoliczności.

III. W naturze każdego z nas tkwi opór przeciw sprowadzaniu do jakiś norm (Stefania Szurlejdona)

Jednocześnie jest się takim jak myślą ludzie nie takim jak myślimy o sobie samym (Zofia Nałkowska)

- bohaterowie wtopieni w banalność schematów społeczno - obyczajowych

- wieloznaczność i wieloaspektowość rzeczywistości niepozwalająca na jednoznaczną oceną bohaterów

1. Wpływ środowiska na poczynania bohaterów

2. Działania bohaterów wynikiem buntu lub niezadowolenia z warunków bytu własnego lub innych.

3. Próba samorealizacji, pragnienie bycia użytecznym, czynienie dobra

4. Postępowanie kierowane uczuciami: litością, miłością lub współczuciem

5. Znalezienie w życiu priorytetu, któremu podporządkowuje się każdą inicjatywę:

42 Troska o losy ojczyzny w romantyzmie i pozytywizmie

I. Sytuacja Polaków pod zaborami i próby zniesienia zależności.

1. Powstania zbrojne

2. Praca organiczna sposobem walki z rusyfikacją i germanizacją w drugiej połowie XIX w.

II. Walka zbrojna jedyną drogą osiągnięcia niepodległości zdaniem twórców romantycznych

1. Propagowanie wzorów bohaterów

a) dobro ojczyzny ponad wszystko - poświęcenie dla dobra kraju

- „Konrad Wallanrod” A. Mickiewicza - „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”, „Jesteś

wdową po wielkim człowieku, który dla dobra ojczyzny wyrzekł się nawet ciebie”

- walka czynna dla dobra ojczyzny w „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza (Tadeusz, Jacek Soplica)

b) rozpowszechnianie wzoru wychowania młodzierzy („Do Matki Polki” - A. Mickiewicz)

- obowiązek wychowania dzieci na bój bez chwały, na śmierć dla ojczyzny, na cierpienia, na niewolę

c) wezwanie do walki o niepodległość w twórczości Słowackiego

- „Hymn”

- „Kulik” - wezwanie panów do włączenia się w walkę za ojczyznę

- „Testament mój” - „Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadzieji i przed narodem niosą oświaty kaganiec,

a kiedy trzeba na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”

c) wizja Polski projektowanej

- kraj zjednoczony - „posąg z jednej bryły” („Testament mój” - J. Słowacki”)

- zboda narodowa - scena z polonezem („Pan Tadeusz” - A. Mickiewicz)

d) pochwała patriotów (młodzierzy godującej się do walki) - „Dziady” cz. III

- towarzystwo przy drzwiach - troska o kraj („Nasz naród jak lawa, z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,

lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi, więc plwajmy na tę skorupę i stąpmy do głębi”)

- Bal u senatora - bunt młodzierzy, chęć walki, Justyn Pol chce zabić cara („Zemsta, zemsta za wroga, z Bogiem

lub nawet mimo Boga”)

- scena więzienna - wzajemna pomoc niewinnie uwięzionych, poświęcenie Tomasza (przyjmuje winy na siebie)

2. Krytyka arystokracji polskiej

a) kosmopolityzm i brak zainteresowania sprawami kraju

- „O Litwie wiem dalibóg mniej niż o Chinach” („Dziady” cz. III)

- postawa Hrabiego Horeszki w „Panu Tadeuszu”

b) brak zgody narodowej wśród polityków emigracyjnych - „Plwają na siebie i żrą jedni drugich” (Epilog „Pana

Tadeusza”)

c) krytyka przywódców powstania listopadowego w „Kordianie” J. Słowackiego

- nieudolni (Skrzynecki), starzy (Niemcewicz, Chłopicki), zdrajcy (Krukowiecki), brak jednoznacznych poglądów

politycznych (Lelewel)

- umiarkowani:

> nie chcą zabić cara („olbrzymy spadli ze szczudeł - to karły”)

> nie chcą angażować chłopów do powstania („Pijcie wino! idźcie spać! My weźmiemy win puchary, by je w

szklany sztylet zlać”)

d) krytyka Polaków w „Grobie Agamemnona” J. Słowackiego

- niepełne zaangażowanie się w walkę, walka połowiczna

- przekupstwo Polaków - „Polsko ciebie błyskotkami łudzą, pawiem narodów byłaś i papugą, a teraz jesteś

służebnicą cudzą”

3. Miejsce Polski wśród innych narodów

a) mesjanizm Polski - posłannictwo narodu polskiego (misja do spełnienia - wyzwolić wszystkie narody)

- widzenie ks. Piotra („Dziady” cz. III)

- prolog „Kordiana”

b) cierpienie Polski zbawi wszystkie zniewolone narody

III. Praca jako najskuteczniejsza i najmniej krwawa droga utrzymania świadomości narodowej i odzyskania

niepodległości hasłem sztandarowym polskich pozytywistów

1. Wzmocnienie polskiego społeczeństwa celem pracy organicznej

a) „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej

- Witold - nowy typ gospodarowania (nowoczesne wykształcenie)

- Justyna - „Brak pracy był mi od dawna trucizną i wstydem”

b) „Lalka” B. Prusa - rozwój handlu przez Wokulskiego (dążenie do wzmocnienia polskiej gospodarki)

2. Praca u podstaw - nauczanie ludzi z najniższych klas społeczeństwa

a) „A...B...C...” E. Orzeszkowej - działalność Joanny Lipskiej

b) nauczanie biednych dzieci wiejskich - Andrzejowa („Nad Niemnem”)

c) „Lalka”

- prezesowa - szkółki, ochronki

- Wokulski - pomaga Magdalenie i Wysockiemu

3. Krytyka pasożytniczego trubu życia arystokracji

a) „Nad Niemnem” - Różyc, Darzecki

b) „Lalka”

- Krzeszewscy, Łęccy

- „Jest to parę tysięcy ludzi, którzy wysysają cały kraj, topią pieniądze za granicą, przywożą z tamtąd najgorsze

nałogi, zarażają nimi klasy średnie […] i sami giną bez ratumku ekonomicznie, fizjologicznie i moralnie

42a Troska o losy ojczyzny w dorobku twórców polskiego renesansu

Dorobek poetów i pisarzy renesansowych obfituje w różne ujęcia społecznej i dotyczącej państwa tematyki. Postawy patriotyczne wykazują niemal wszyscy humaniści, wszystkie światłe umysły tej epoki. Mikołaj Rej w "Żywocie człowieka poćciwego" wspomina o obowiązkach obywatela. W trzech częściach, przedstawiających kolejno młodość, wiek męski oraz starość bohatera, Rej ukazuje ideał "człowieka poćciwego", umiejącego odnaleźć w życiu złoty środek, a więc żyjącego w zgodzie z naturą, przyrodą, szanującego swoje pochodzenie i umiejącego zadbać o swój majątek. Samo słowo "poćciwość" jest u Reja kluczem do określenia postawy charakteryzującej się brakiem pychy, umiejętnością znalezienia w życiu spokoju, cichej przystani i satysfakcji z własnej pracy. Innym utworem poety jest "Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem". Tu właśnie Rej wykłada niesprawiedliwości, jakie zauważa w panujących stosunkach społecznych. Utwór jest krytyką: Pleban nie wypełnia kapłańskich obowiązków, lecz myśli o zysku ("na ołtarzu jajca liczą"), Pan z kolei - myśli o urzędach, zabawach i prywatnym majątku, żle sprawuje się w Sejmie ("Pewnie Pospolitej Rzeczy żadny nie ma tam na pieczy" - mówi Pleban). Dlatego Wójt mówi rozgoryczony: "Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza". Andrzrej Frycz Modrzewski i jego traktat "O poprawie Rzeczypospolitej" to następny głos w sprawie ojczyzny. Słynne dzieło ujmuje i opisuje swą "poprawę kraju" w pięciu dziedzinach: "O obyczajach" - księga ta to rozważanie o człowieku. Autor zastanawia nad cnotami i cechami carakteru doskonałego bohatera Rzeczypospolitej oraz nad obowiązkami moralnego i etycznego postępowania urzędników państwowych względem każdego obywatela. "O prawach" - Frycz wskazuje, że prawo karania śmiercią jest w Rzeczypospolitej różnicowane zależnie od przynależności danego obywatela do warstwy społecznej. Inaczej bowiem karze się chłopów i miszczan, inaczej szlachtę i artystokrację. "O wojnie" - Autor uważa, że każda wojna jest zła, gdyż powoduje nieszczęścia i tragedie zwykłych obywateli. Wojen należy unikać w ogóle, ale jeżeki już jest się zmuszonym walczyć, to tylko w wojnie sprawiedliwej. "O Kościele" - zawiera postulat reform w łonie Kościoła katolickiego i nawołuje do zwrócenia większej uwagi na ogół wirnych i kwestie niematerialne. "O szkole" - Jest próbą zwrócenia uwagi na rolę nauki i wiedzy w życiu każdego człowieka, a także na współzależność siły państwa od jego potęcjału intelektualnego. Autor uważa, że należy szerzyć i propagować oświatę, zakładać nowe szkoły i poprawić sytuację finansową nauczycieli. Podobną, lecz bardziej jeszcze przesyconą emocją, wymowę posiadają "Kazania sejmowe" księdza Piotra Skargi. Przyrównuje on ojczyznę do tonącego okrętu, nazywa go matką i grzmi do jej synów - czyli społeczeństwa - o opamiętanie. Skarga wylicza chorby, a następnie dokładnie chrakteryzuje w kolejnych kazaniach kolejną z nich. Jako pierwszą chorobę wskazuje nieżyczliwość ludzką ku Rzeczypospolitej, czyli brak miłości ojczyzny i przekładanie interesu prywatnego nad dobro kraju. Drugą chorobą jest niezgoda wewnętrzna, czyli "roztyrki sąsiedzkie". Trzecia choroba to różnowierstwo (odstępstwo od wiary katolickiej), zagrożenie Polski herezją, czwarta - osłabienie władzy króla. Piątą chorobę miałyby stanowić niesprawiedliwe prawa oraz niepraworządność, a zaś jako szóstą wymienia upadek moralności i obyczajowości w Rzeczypospolitej. Sam siebie przestrzega jako kaznodzieję-lekarza. W swych kazaniach chatakteryzuje zgubny wpływ, jaki choroby te mają na Polskę, udziela też rad jak z nimi walczyć. Prawdziwą kopalnią postulatów patriotycznych jest twórczość Jana Kochanowskiego Tytuły, króre trzeba tu wymienić to peśni patriotyczne: "Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów". Jest to pieśń patriotyczna nawiązująca do wydarzeń z roku 1575, kiedy to Tatarzy złupili Podole. Kochanowski nie nawołuje rodaków do krwawego odwetu, koncentruje się na wskazaniu przyczyn, jakie doprowadziły do tragedii i wzywa Polaków do zapobiegania podobnym karastrofom w przyszłości. Dlatego też postuluje wzmocnienie zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne Rzeczypospolitej. Oskarżając szlachtę o zbytnie przywiązanie do dóbr doczesnych, wzywa do podniesienia wydatków na armię, obronę granic. "Pieśń o cnocie". Pieśń ta ma wyraźny ton dydaktyczno-wychowawczy. Kluczem do zrozumienia utworu jest słowo "cnota", rozumiane tu jako umiejętność uniezależnienia się od pokus i cierpień związanych ze światem zewnętrznym. Pielęgnowanie w sobie cnoty jest obowiązkiem każdogo człowieka, a największą cnotą jest służba ojczyźnie. Cnotliwe życie jest, gwarancją uzyskania zbawienia i pójście po śmierci do nieba. "Pieśń o dobrej sławie". Każdy człowiek chcąc zapewnić sobie "dobrą sławę", musi odrzucić pokusy, zrezygnować z bezustannego koncentrowania się na sprawach doczesnych i materialnych. Dobra sława to pamięć, jaka pozostanie wśród potomnych po człowieku, który swe życie spędził rozważnie i pożytecznie. Krytekę wad społecznych znajdujemy także w tragedii pt. "Odprawa posłów greckich". Jest to dzieło alegoryczne - czyli "pod płaszczykiem" realiów starożytnych kryją się znaczenia wspołczesne autorowi. I tak Troja jest przenośnią Rzeczypospolitej doby Jana Kochanowskiego. Przesłanie pouczające obywateli, iż przekupstwo i prywata mogą doprowadzić tylko do upadku państwa, troska o los ojczyzny wpisana w "Odprawę posłów grackich" jest troską o Polskę. Przesłaniem utworu jest potępienie prywaty, egoizmu, przekupstywa, a pochwałą patryjotyzmu, dalekowzroczności i rozsądku, które są cechami uniwersalnymi - aktualnymi tak samo w czasach starożytnych, renesansowych jak i współczesnych.

42b Troska o losy ojczyzny wyrażona w literaturze okresu Odrodzenia .

Odrodzenie to epoka w dziejach kultury, w której "odrodziło się" życie ludzkie w najważniejszych jego przejawach oraz nastąpił "złoty wiek" rozwoju literatury. Literatura renesansowa ukształtowana w opozycji do średniowiecza, według wzorów przejętych z kultury antycznej, była wynikiem ewolucji zapocząt-kowanej w średniowieczu (motyw odnowy życia ludzkiego w twórczości Dantego). W jej rozwoju zarysowały się dwa nurty - renesansowy oraz kontynuujący tradycje średniowieczne, nie zawsze sprzeczne z nowymi, rodzącymi się ideałami XV i XVI wieku, których przykładem może być kult rycerstwa czy też realistycz-na obserwacja codzienności. Elementem scalającym różnorodne zjawiska była przejawiająca się w nich myśl humanistyczna, kierująca zainteresowania na doczesne sprawy ludzkie i kreująca nowy, oparty na koncepcjach antycznych, ideał piękna. Renesans jest prądem obejmującym sumę objawów nowożytnych przemian w rozmaitych dziedzinach życia, ideologii, sztuki. Ogarnia swym zakresem wszystko to, co wyraża protest przeciw średniowiecznym ograniczeniom myśli ludzkiej. Tworzy nowożytny, antyfeudalny program przekształcenia świata i świadomości człowieka. Ideał człowieka, jako istoty twórczej, kształtującej siebie i otaczający go świat - zdeterminował koncepcję języka, który stał się świadec-twem samodzielnej myśli ludzkiej oraz literatury, mającej odtwarzać zachowanie i przeżycia człowieka, otaczającą go rzeczywistość w której się znajduje oraz naturę. Literatura miała zbliżyć się do człowieka, być bardziej utylitarna, a więc jeśli miała spełnić swoją rolę na szeroką, ogólnospołeczną skalę musiała stać się literaturą narodową, pisaną w języku ojczystym, stanowiąc nową formę kształtowania myśli patriotycznej i oddziaływania na człowieka. Najwybitniejszym reprezentantem epoki był Jan Kochanowski. Bez przesady można stwierdzić, że wyniósł on poezję polską na szczyty artyzmu, mistrzowsko łącząc ideały sztuki antycznej z problematyką filozoficzno-moralną, czego wyrazem mogą być chociażby "Treny", a także z patriotyzmem i poczuciem obywatelskim w "Odprawie posłów greckich". W walce o reformę państwa powstała obfita literatura polityczna, zarówno łacińska, jak i polska. Światowy rozgłos zyskało łacińskie dzieło A. Frycza Modrzewskiego "O poprawie Rzeczypospolitej". W rozwoju literatury rodzimej ważną rolę odegrała reformacja, czyli ruch religijno-społeczny, który doprowadził do powstania niezależnych od papiestwa kościołów protestanckich. Podłożem tego ruchu była narastająca w społeczeństwach europejskich opozycja wobec "skostnienia" i formalizacji życia religijnego w kościele katolickim, nadużyć hierarchii kościelnej, jak również protest przeciwko bogaceniu się duchownych feudałów. Z kolei w kontrreformacji, czyli literaturze "zrodzonej z ducha" czołowe miejsce zajmuje traktat polityczny Piotra Skargi "Kazania sejmowe". Widząc szeroki udział szeroko pojętej sztuki literackiej w oddziaływaniu na społeczeństwo i na kształtowanie patriotycznej postawy obywatelskiej, wynikającej z zatroskania o losy ojczyzny, chciałbym przedstawić ogólne nurty w literaturze narodowej i cele jej stawiane przez poszczególnych twórców, co pozwoli wyciągnąć ostateczny wniosek, czy i na jak wielką skalę literatura okresu renesansu była odzwierciedleniem zawartej w temacie pracy "troski o losy ojczyzny" i w jakim stopniu zadanie swoje spełniła. Wśród tych tak bardzo różnych pism, zarówno pod względem ideowym, jak i literackim, znajdowało się wiele mądrych, głębokich, podyktowanych serdeczną troską o losy ojczyzny i jej obywateli, zdumiewające siłą argumentów i trafnością osądów. Najwyższy poziom osiągnęły dzieła Andrzeja Frycza Modrzewskiego (1503-1572), one bowiem wprowadzają czytelnika w sprawy najbardziej istotne, palące, często bolesne, ukazują skomplikowany splot problemów i ich złożoność. Modrzewski, zastanawiając się nad "poprawą Rzeczypospolitej", stworzył program reform, który nie będąc programem przeciętnego szlachcica XVI wieku, nie znalazł w masach szlacheckich zrozumienia i poparcia, ale stanowi najwyższe osiągnięcie polskiej myśli politycznej w dobie renesansu. Uderza on żarliwością patriotyzmu, siłą przekonywania i śmiałością koncepcji. Poglądy swoje wyraził przede wszystkim w czterech mowach "O karze za mężobójstwo" i głównym dziele "O poprawie Rzeczypospolitej". Modrzewski głosił, że państwo powinno obywatelom zapewnić opiekę prawną, zabezpieczyć ich przed krzywdą i wyzyskiem. Szczególnie dużo miejsca poświęcił zagadnieniu prawodawstwa - domagał się równości wszystkich obywateli wobec prawa sądowego. Funkcję państwa widział Frycz na sposób nowoczesny i żądał od niego kontroli różnych dziedzin życia. Na szczególną uwagę zasługuje pogląd pisarza na władzę królewską - domaga się jej wzmocnienia, aby ukrócić samowolę feudałów, ale jednocześnie podkreśla, że król w Polsce jest powoływany z woli obywateli. Żąda też ograniczenia wpływu duchowieństwa na szkoły i nauczanie, udostępnienia nauki młodzieży męskiej wszystkich stanów. Potępia w sposób zdecydowany wojnę zaczepną, niesprawiedliwą, natomiast uważa, że walka w obronie zagrożonej ojczyzny jest jednym z najszczytniejszych obowiązków obywatela. Kolejny z twórców literackich okresu renesansu - Mikołaj Rej (1505-1569) - należy do tych pisarzy XVI w., którzy twórczość w języku narodowym uważali za swój obywatelski obowiązek. Przekonany o potrzebie rozwoju literatury narodowej i doskonaleniu narodowego języka, napisał wiele dzieł, poruszając w nich zagadnienia polityczne, społeczne, religijne i obyczajowe, zawsze zatroskany o wychowawcze oddziaływanie na czytelnika. Z pierwszych większych utworów Reja w całości przetrwały do naszych czasów jedynie dwa dialogi: "Lwa z Kotem" i "Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem". W pierwszym z nich zwierzęta rozmawiają "o swobodzie a o niewoli" i rzecz całą kończy konkluzja:

"Non bene pro toto libertas venditur auro"
("Nie warto sprzedać wolności nawet za wszystko złoto")

"Krótka rozprawa..." była pomyślana jako broszura polityczna popularyzu-jąca aktualne problemy ówczesnych sejmików i sejmów. Rej wybrał popularną formę dialogu, często stosowaną w publicystyce renesansowej, bo ułatwiającą przekonywanie czytelnika. Każda z trzech osób dialogu ma swoje racje, a sukces Reja jako ideologa polega na tym, że opowiadając się po stronie koniecznych reform, dostrzegał złożoność problematyki i umiał ją przedstawić unikając łatwych uproszczeń. Ze wszystkich utworów Mikołaja Reja największą popularność u potomnych, a szczególnie u czytelników XIX wieku, zyskał "Żywot człowieka poczciwego". O tej popularności zadecydował żywy, plastyczny obraz życia obyczajowego szlachty polskiej drugiej połowy XVI wieku. Twórczość jednego z najwybitniejszych poetów epoki odrodzenia Jana Kochanowskiego (1530-1584) stała się najpełniejszą syntezą nowożytnych, przełomowych dążeń epoki renesansu w dziedzinie literatury. Kochanowski wybiegał ponad horyzonty swej epoki, w najważniejszych swoich dziełach zamknął wartości, które nie dadzą się objaśnić wyłącznie historycznie. Chciałbym zwrócić uwagę jednak jedynie na część jego twórczości, która w sposób oczywisty da się zaliczyć do grupy twórczości narodowej i patriotycznej, abstrahując zupełnie od niezaprzeczalnego faktu, że cała jego bogata twórczość przesiąknięta jest w niezwykły sposób wartościami narodowymi, z których wypływa patriotyzm poety i jego zatroskanie o losy ojczyzny. Nurt twórczości okolicznościowo-politycznej pozwala odczytać stanowisko poety wobec głównych problemów epoki: wobec programu egzekucji praw i reformy Kościoła, wobec sprawy wojny i pokoju, obrony granic i stosunku do narodów ościennych. Kochanowski krytykuje ujemne przejawy życia społecznego. Typowymi utworami tego rodzaju są dwa wczesne poematy: "Zgoda" (1562) i "Satyr" (1564). W pierwszym alegoryczna postać Zgody wygłasza apel do powaśnionych obywateli - o jedność w wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej, przy czym szczególnie niepokoją poetę podziały wyznaniowe:

"Więc jako w wierze, tak i w Pospolitej Rzeczy,
Każdy swą porze, każdy swoje ma na pieczy,
A dobro pospolite prze wnętrzną niezgodę
Odnosi ciężką żałość i okrutną szkodę."

W 1578 ukazała się w Warszawie w druku "Odprawa posłów greckich". Próbując sił na polu tragedii renesansowej Kochanowski podjął ambitne zadanie literackie. Utwór ten stanowi dokument zainteresowań poety światem kultury greckiej, lecz jednocześnie stawia problem aktualny i żywo obchodzący ludzi odrodzenia. Jest to problem wzajemnego stosunku moralności obywateli i potęgi państwa, problem obowiązków nakładanych na człowieka przez sytuację historyczną, konfliktu między interesem jednostkowym a ogólnym. Rej, Kochanowski, Frycz Modrzew-ski to trzy czołowe sylwetki pisarzy renesansowych. Mikołaj Rej odegrał rolę pioniera, zapoczątkował wątki, które następnie przetworzył i rozwinął Kochanow-ski tworząc z nich nowe jakości. Na tle publicystyki związanej z walką o egzekucję praw szczególne miejsce zajął A. F. Modrzewski, "ojciec polskiej myśli demokra-tycznej", propagator równości ludzi wobec prawa, przenikliwy krytyk współcze-snego stanu praw, obyczajów i instytucji społecznych. Reasumując, należy z całą pewnością stwierdzić, że literatura okresu odrodzenia zajęła wzniosłe miejsce w całokształcie formowania nowego kształtu Polski. Twórcy tego okresu jako pierwsi rozpoczęli wielką i ważną "kampanię" na rzecz kształtowania dojrzałości politycznej i społecznej obywateli, starali się dotrzeć do jak najszerszego kręgu odbiorców poprzez nacjonalizację językową swojej twórczości i na pewno spełnili swoją rolę bardzo efektywnie, tworząc podwalinę dla nowej formy literatury następnych epok historycznych - literatury dojrzałej, odpowiedzialnej za swoje posłannictwo, której znaczenia nie wolno nam przecenić.

43 ”Emigracja, tragizm losu emigracyjnego w literaturze romantyzmu i współczesności

Miłość do ojczyzny, tęsknota za krajem lat dziecinnych, obok patriotyzmu i przyjaźni, to wartości opiewane we wszystkich epokach literackich. Poeci i pisarze stawiali swój dom rodzinny na pierwszym miejscu, toteż ukazywali jego piękno, tradycję i kulturę w mistrzowski sposób. Niestety wielu mistrzów pióra musiało wspominać swoją ojczyznę z daleka, lecz pozytywnym skutkiem tej rozłąki są liryki, hymny, będące dowodem miłości do ojczystej ziemi polskiej.

R O M A N T Y Z M

Najsilniej potrzeba wznoszenia się na piedestały swojego kraju uwidoczniła się w romantyzmie. W Polsce kierunek ten rozwijał się w szczególnie trudnych warunkach. Kraj znajdował się pod zaborami. Mimo wysiłków czynionych w celu odzyskania niepodległości, jego przyszłość nie zapowiadała się zbyt optymistycznie. Wielu Polaków przebywało po upadku powstania listopadowego na emigracji, wielu odbywało kary zesłania. Elita polskiej inteligencji - Chopin, Mickiewicz, Słowacki, Norwid i inni - większość swojego życia zmuszeni byli spędzić poza granicami Polski. Niektórzy uchodźcy już nie powrócili na kamienne łono ojczyzny. Okoliczności te sprawiły, że temat emigracji był tematem szeroko rozpowszechnionym wśród bezdomnych.

Adam Mickiewicz

Jednym z pierwszych jego utworów w którym pokazał on sylwetkę Polaka-tułacza, są Sonety Krymskie powstałe w wyniku podróży na Krym. Przeżycia wywołane pięknem przyrody są tylko pretekstem do wyznań podmiotu lirycznego, dręczonego przez wspomnienia utraconego kraju. Pielgrzym w utworach Adama Mickiewicza to niemal bohater byronowski: jest samotny, wrażliwy, wyizolowany ze społeczności ludzkiej, pełen niepokoju i nostalgii. Dodatkowo jego nastrój jest pogłębiony przez poczucie wielkości natury i znikomości człowieka.

Kolejny utwór łączy się z następnym etapem podróży wieszcza. Był to Paryż. Wielka Emigracja nawet tysiące kilometrów od polskiej ziemi wiodła spory polityczne między sobą. Adam Mickiewicz chcąc doprowadzić rodaków do kompromisu, napisał Księgi pielgrzymstwa polskiego, gdzie zawarł następującą myśl: pielgrzymowanie Polaków nie jest zwykłą emigracją ani tułaczką po Europie. Polscy uchodźcy powinni głosić ideę miłości do ojczyzny, wolności i gotowości poświęcenia. Poeta aby dobitniej przekazać założenia swego dzieła posługuje się przypowieścią o chorej matce i lekarzach kłócących się o metodę leczenia. Lecz nie terapia tu pomogła, ale miłość jej syna. Mickiewicz twierdził, że tak samo jest z Polską - tylko prawdziwe uczucie powinno ją otaczać, nie waśnie i spory. Przywołanie do pamięci ojczyzny, wymawianie jej imienia wśród emigrantów, mogło być znaczącym bodźcem do ustabilizowania konfliktów między nimi. Aby nie zatracili oni nadziei, aby nie zgasł w nich płomień wiary w zwycięstwo. Mickiewicz opisał swoje wspomnienia z kraju lat dziecinnych, poruszył sercem i duszą współpielgrzymów.

Głosem emigranta, głosem pełnym nostalgii Mickiewicz w Panu Tadeuszu woła:

Litwo! Ojczyzno moja!

Ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba

cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność

twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie...

Przywołanie obrazów szlacheckiego dworku, ukazanie staropolskich tradycji i zachwyt nad pięknem przyrody wskazuje na wielką miłość do ojczyzny. Adam Mickiewicz piszący o domu rodzinnym to wygnaniec na paryskim bruku, szukający ucieczki przed nękającą go samotnością i wyobcowaniem, jakie niosą mu i jemu podobnym tułaczom ciężkie czasy.

Juliusz Słowacki

Podobnie jak Mickiewicz, i on próbował odnaleźć ojczyznę poprzez swą twórczość. Jego nostalgia w sposób prosty a zarazem wielce wymowny wyrażona została w hymnie Smutno mi Boże. Inspiracją do napisania tego liryku były prawdopodobnie lecące bociany, które wieszcz widział płynąc na Daleki Wschód. Obserwacja piękna przyrody wywołuje smutne refleksje nad własnym nieszczęśliwym losem. Rejs statkiem, a tym samym uzmysłowienie sobie, że statek ten nie płynie do kraju, budzi w Słowackim potrzebę zwierzeń. Otwiera on swą duszę przed Bogiem, ponieważ tylko on jest w stanie zrozumieć cały bezmiar tęsknoty za domem. Poeta oddaje uczucie osamotnienia i żałosnej determinacji w słowach:

Żem był jak pielgrzym, co się

w drodze trudzi

Przy blaskach gromu

Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę

Smutno mi, Boże

Szybujące bociany boleśnie przypominają mu ojczyznę, rodząc nową falę nostalgii, żalu, że to nie on jest ptakiem lecącym do kraju. Wyjątkową atmosferę, wiersz ten zawdzięcza swej prostocie wyznań człowieka liczącego się z niemożnością powrotu do rodzinnego kraju.

Temat ojczyzny Słowacki porusza także w Pamiętniku Zofii Bobrówny:

Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi,

Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,

To każdy kwiatek powie wiersze Zosi,

Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.

Cyprian Kamil Norwid

W tonacji zupełnie odmiennej napisany jest wiersz Norwida Moja piosnka (II). Jest to również jeden z najbardziej oddziaływujących na naszą wyobraźnię liryków tułaczy. Utwór mówi o żalu człowieka, który wiele cierpiał i doznał w życiu wielu bolesnych zawodów. W trzech pierwszych strofach dominuje motyw tęsknoty za krajem ojczystym, tęsknoty do prawości i prostoty polskiego ludu. Norwid wspomina pełen pokory gest rodaków podnoszących z ziemi najmniejszą okruszynę chleba, otaczanie troską bocianiego gniazda i przyjazne ukłony które są - jak odwieczne Chrystusa wyznanie: Bądź pochwalony.

W S P Ó Ł C Z E S N O Ś Ć

Ukazywanie się w literaturze pielgrzyma szukającego swej ojczyzny nie zakończyło się nawet wtedy, gdy Polska odzyskała niepodległość. Temat ten ze zdwojoną siłą powrócił wraz z nastaniem nowego kataklizmu dziejowego - II wojny światowej. Najazd wroga na Polskę, osamotnienie kraju wśród innych państw europejskich, 6-cio letnia gehenna wojenna sprawiła, że znów znaleźli się żołnierze walczący na wszystkich frontach (pod Monte Cassino, pod Tobrukiem, w bitwie o Anglię). Cenzura, represje, niemożność swobodnego wyrażania myśli, spowodowały, że wielu poetów i pisarzy opuściło zniewolony kraj. Na uchodźstwie znaleźli się m.in. Julian Tuwim, Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński, Czesław Miłosz, Gustaw Herling-Grudziński, Witold Gombrowicz. Niektórzy z nich wrócili, dla niektórych ojczyzna została tylko wspomnieniem. Dla większości emigrantów oparciem stał się Paryż, lecz nawet ta zastępcza ojczyzna poniosła klęskę.Wtedy poeci tacy jak Lechoń, Tuwim, przebyli szlak wygnańczej wędrówki przez Hiszpanię, Portugalię, Brazylię, aż do Nowego Jorku.

Jan Lechoń

Żył on w Ameryce bez nadziei na powrót do kraju. Jedyną jego ucieczką było pisanie Dzienników, w których dzielił się refleksjami m.in. o sytuacji w kraju, o życiu na emigracji, o swojej samotności, np:

...samotność rozdzierająca - ta głęboka, na którą nie ma rady na tej ziemi wygnania...

Stany Zjednoczone były dla Lechonia w pewnym sensie przymusowym miejscem odosobnienia.Schronił się on tu wskutek następstw wojennych, był on jednak gotowy zawsze służyć ojczyźnie.

Typowo emigracyjnym lirykiem jest wiersz Przypowieść. Poeta pisze o żołnierzu, który zostawił ślady swojej stopy na wszystkich nieodstępnych drogach Europy. Z wiersza wywnioskować można, że jest to wypowiedź kogoś, kto zdecydował się pozostać na obczyźnie, ale także kogoś, kto próbuje wytłumaczyć swą decyzję i położenie w jakim się znalazł. Podmiot liryczny można w tym przypadku utożsamiać z samym poetą Janem Lechoniem.

Julian Tuwim

W tamtych trudnych dla poetów czasach powstał wiersz Juliana Tuwima Kwiaty polskie. Poeta kieruje w nim swoje krytyczne uwagi szczególnie pod adresem władzy, jednak mówi także o poezji i ojczyźnie:

Śpiewam dwusłowy hymn prostaczy,

Jakby to był poemat cały:

Że Wisła płynie...Wisła płynie...

Matko i wierszu, i ojczyzno,

Umiłowani trój-jedynie!

Zbigniew Herbert

Pan Cogito - powrót Utwór podejmujący tematykę masowej emigracji Polaków na Zachód w latach 70-tych i 80- tych. Mimo lepszego życia na emigracji, podmiot liryczny decyduje się na powrót do rodzinnego kraju z pełną świadomością tego, że zastanie zniszczoną ojczyznę, w której nie będzie mógł prowadzić życia takiego jak na obczyźnie. Pojawia się pytanie więc po co wraca: - do wody dzieciństwa

- do splątanych korzeni

- do uścisku pamięci

- do ręki twarzy

spalonych na rusztach czasu

Wartości związane z ojczyzną są dla niego cenniejsze niż wygoda w obcym kraju.

Kazimierz Wierzyński

Wierzyński nie pogodzony z nową Polską stanął u progu lat powojennych wobec trudnego wyboru. Zdecydował się jednak pozostać na emigracji, która teraz pełniła już inną funkcję i miała inne uzasadnienie niż w latach wojny. Poezja jego jest dokumentem przemyśleń współczesnego człowieka wywołanych przez nostalgię, przez żal za opuszczoną ojczyzną. Wiele jego utworów o tematyce emigracyjnej zostało napisanych w Paryżu (Korzec maku, Tkanka ziemi, Kufer na plecach czy Sen marca). Były to arcydzieła liryki osobistej, przekazujące ważne treści przemyśleń i emocji charakterystycznych dla wychodźstwa polskiego po drugiej wojnie światowej.

Pojawia się utwór Rozmowa z księdzem. W swojej twórczości neguje sens wysiłków zmierzających do ulepszenia ludzkiej egzystencji, a także sens samej egzystencji w Rozmowie z księdzem: Życie? Nie mówmy o tym. Wiadomo - opowiadanie idioty.

Genezą takiego stosunku do historii jest gest obronny człowieka, który od niej przyjął najcięższe ciosy. W utworze tym przemawia do nas człowiek który dźwigał z rozpaczą i mozołem swój kufer na plecach, kufer gorzkiego emigracyjnego losu.

Tragizm tego poety, który wybrał los emigranta, polegał na tym, że nie umiał i nie chciał przestać być poetą Polaków i spraw polskich.

Czesław Miłosz

Pod koniec 1945 roku Miłosz wstąpił do służby dyplomatycznej i pracował w placówkach w Stanach Zjednoczonych i Francji. W roku 1951 odmówił powrotu do kraju. Postanowił zerwać z nim i przyjąć status emigranta. Motywy swego postanowienia wyjaśnia jego tom esejów Zniewolony umysł napisany przez niego w Paryżu. Opisując zjawiska, procesy zachodzące w psychice charakteryzowanych ludzi, opierał się częściowo na własnych doświadczeniach. Miłosz, mimo swego pobytu na emigracji starał się nie być obojętnym na wydarzenia w kraju.

Zainspirowany własnymi doświadczeniami z życia jako emigrant oraz utartymi prawdami o świecie pisze Dolinę Isy. Jest to powieść o rodzinnym dworze na Litwie, o tradycjach, o zwyczajach ludowych. Była ona powrotem do lat dziecinnych, do wczesnej młodości i do przyrody. Bohaterem powieści został chłopiec dorastający wśród piękna natury w początkach XX wieku. Apoteozowanie kraju lat dziecinnych wraca tu echem z Pana Tadeusza.

Swoje wewnętrzne doznania związane z losem emigranta ujął w napisanej we Francji Katedrze Sandwiczów przedstawiając awanturnicze przygody polskich marynarzy, którzy zeszli z pokładu i pozostali za granicą.

Na przytoczonych utworach zarówno z epoki romantycznej jak i współczesności, widoczny jest ścisły związek treści ujętej w tychże utworach a sytuacji panującej w kraju, sytuacji politycznej. Poezja ta tworzona była przez ludzi którzy osobiście doznali wszelkich cierpień moralnych związanych z losem emigranta. Możemy więc traktować tą poezję jako wyjątkowo ważny dokument w dziejach literatury polskiej ze względu na ścisły jego związek z dziejami historycznymi naszego kraju zarówno w epoce romantyzmu jak i współczesności. Emigracja polska najcięższe chwile ma już dawno za sobą. Dziś, jeżeli mówi się o uchodźcach, to już nie z przyczyn politycznych czy z powodu represji, lecz z własnego, nieprzymuszonego wyboru.

44 Zagubienie i kryzys wartości w literaturze Młodej Polski i współczesnej, w czym szuka się ucieczki i lekarstwa.

I N T R O

Każdy człowiek niezależnie od tego, w jakiej epoce żył, jakie miał poglądy, wierzenia, zapatrywania zawsze zastanawiał się po co on właściwie żyje. Jaki jest cel jego egzystencji na świecie? Jak powinien żyć, żeby żyć właściwie? Poeci, pisarze należą do tej grupy ludzi, którą powyższe problemy szczególnie frapują. Starają się znaleźć odpowiedź na te pytania.. Więc jak poszczególne epoki, ich reprezentanci i bohaterowie literaccy zapatrywali się na te kwestie?

Kochanowski we fraszkach przedstawia życie jako żart, zabawę. Wolter ma poglądy zbliżone do późniejszych pozytywistów, ucieczkę znajduje w oddaniu się pracy Pracujemy nie rozumiejąc, to jedyny sposób aby uczynić nasze życie znośnym. Trzeba uprawiać swój ogródek. Mickiewicz w Pieśni filaretów nawołuje Hej, używajmy żywota! Wszak żyjem tylko raz, ale ten sam poeta, dwadzieścia lat później tak to wspomina polały się łzy (...) na moją młodość górną i durną. Faust, Kordian to postacie bez poczucia sensu życia, szukające szczęścia.

M Ł O D A P O L S K A

Druga połowa XIXw, to wzrost liczby ludności, ogromny postęp techniczny - kolej, parowce, elektryczność, telefon, rozwój kapitalizmu, przemysłu, miast. W tej sytuacji młode pokolenie poczuło zagrożenie indywidualności jednostki ludzkiej. Tłumy ludzi pracują masowo w fabrykach, poubierane w jednakowe fabryczne ubrania, korzystają z taniej, masowej informacji, a osiągnięcia naukowe udowadniają zwykłość, nie cudowność człowieka. Zatopienie wśród tłumu przynosi poczucie niepewności i przeciętności. Przy tym zbliża się koniec stulecia, a to zawsze oznacza lęki, przepowiednie, obawy,... I w tej atmosferze rodzi się właśnie dekadentyzm. Oznacza pesymistyczną, indywidualistyczną postawę człowieka, poczucie bierności, słabości, bunt przeciwko mieszczaństwu.

Filozofię końca XIX wieku zdominowały trzy koncepcje filozoficzne, które jak się później okazało, miały ogromny wpływ na sposób myślenia ludzi, literaturę. Pierwsza koncepcja stworzona przez Artura Schopenhauera. Jest to filozofia skrajnie pesymistyczna. Odpowiedzią na pytanie "Czym jest życie ?" uczony odpowiada "pasmem cierpień", Człowiek pragnie szczęścia, dąży do niego i... nigdy go nie osiąga. Człowiek całe życie dba o podtrzymanie swojej egzystencji, a wszelkie jego działania kończą się... śmiercią. Sposobem na życie, według tego filozofa, jest nirwana i kontemplacja sztuki ( jako jedynej wartości ).

Jako następną koncepcję wymienię poglądy Nietzchego, zupełnie odmienne od omawianych wcześniej. Głosił kult życia, siły, tężyzny biologicznej, teorię nadczłowieka. Jest to jednostka silna, powołana do rządzenia, należąca do "rasy panów", winnej tworzyć "państwo nadludzi".

Ta koncepcja została wykorzystana później przez Hitlera, dla stworzenia podstaw faszyzmu.

Kazimierz Przerwa Tetmajer w wierszu Koniec wieku XIX na początku każdej zwrotki stawia pytania stanowiące propozycję przyjęcia określonej postawy wobec otaczającej rzeczywistości. Można więc, w końcu XIX wieku, zdecydować się na : przekleństwo, ironię, wzgardę, rozpacz, walk, rezygnację, byt przyszły lub użycie.

Walka? Ale czy mrówka wrzucona na szyny

może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie ?

W odpowiedzi na konkretne propozycję padają retoryczne pytania będące negacją tych postaw. Podmiot neguje zarówno postawy romantyczne, jak i pozytywistyczne.

Walka słabego człowieka z otaczającym go światem jest z góry skazana na niepowodzenie. Tak wiec człowiek żyjący na przełomie wieków XIX i XX jest zagubiony, bezradny, przeczuwa nadchodzącą zagładę, ale nie potrafi w żaden sposób się jej przeciwstawić.

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku ?

Głowę zwiesił niemy.

Utwór Tetmajera Nie wierzę w nic reprezentuje już skrajny pesymizm, negację wszystkiego, nihilizm.

Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie

Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów...

Zniszczeniu uległy wszystkie ideały, marzenia, programy. Życie bez jakichkolwiek perspektyw, bez możliwości urzeczywistnienia swoich dążeń jest życiem bezsensownym. Jedyne pragnienie podmiotu to Nirwana.

Temat Nirwany kontynuuje poeta w Hymnie do Nirwany. Życie jawi się podmiotowi jako ciąg nieskończonych cierpień, więc zwraca się za pomocą epifory do Nirwany, błagając ją o uwolnienie go od nieznośnego brzemienia ludzkiej egzystencji.

Niedostrzeganie sensu życia zawarł także poeta w wierszu Anioł Pański. Życie ludzkie jest tylko smutnym, pozbawionym celu przemijaniem, błąkaniem się po zimnym, nieprzyjaznym świecie, wszelka egzystencja nie ma sensu, jest tylko trudnym do zniesienia cierpieniem.

Podmiot liryczny w wierszu Dies Irae Jana Kasprowicza występuje w imieniu całej ludzkości, usiłuje dociec, czy człowiek może odpowiadać za zło, które zostało stworzone, jak wszystko, przez Boga ? Obrazy końca świata zawarte w hymnie są charakterystyczne dla katastrofizmu, zjawiska wynikającego z przekonania o kryzysie wszelkich wartości, o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji. Wszechogarniający kryzys dotyczył również wartości moralnych, etycznych, religijnych, wyrażał się między innymi podważeniem wiary w Boga.

Ten temat porusza poeta dalej w utworze Święty Boże, Święty Mocny. Dochodzi do wniosku, iż Bóg nie jest w stanie - wbrew dotychczasowym ludzkim nadziejom - przeciwstawić się działaniu Złego, więc jedyną rzeczą jaką może zrobić jest przebłaganie szatana.

Lecz zupełnie przeciwny charakter ma późniejszy utwór Kasprowicza Moja pieśń wieczorna, gdzie poeta dochodzi do wniosku, że zło jest rezultatem sprzeniewierzenia się człowieka Bogu.

Chrześcijańską interpretację istoty Boga stanowi także Hymn świętym Franciszka z Asyżu.

Leopold Staff sonet Kowal. Nawiązanie do Nietschego. Metafora kowala to człowiek pracujący nad samym sobą, nad kształtowaniem własnego charakteru.

Serce wykuć muszę, serce hartowne,

mężne, serce dumne, silne.

Natomiast wiersz późniejszy, podobnie jak w przypadku Kasprowicza, ma już inne zabarwienie. Mowa teraz o Sonecie szalonym. Poeta zapowiada zdecydowane rozstanie się z nastrojami smutku i melancholii, odrzucenie postawy pesymistycznej. Podmiot chce wieść życie pełne beztroskiej radości, wręcz programowego szaleństwa.

Judym, bohater Ludzi bezdomnych (Żeromskiego) szukając celu w życiu, postanawia zostać lekarzem - społecznikiem walczącym o ulepszenie rzeczywistości, chce walczyć ze złem na świecie, ludzką krzywdą, niesprawiedliwością, o szczęście dla innych, rezygnując ze szczęścia osobistego. Toczy walkę wewnętrzną o to, by utrzymać swoje własne przekonania.

D W U D Z I E S T O L E C I E M I Ę D Z Y W O J E N N E

Człowiek stał się panem świata, sięgnął do najgłębszych tajemnic natury (teoria względności Einsteina, energia promieniotwórcza, zasada niepewności Heisenberga), zrewolucjonizował i ulepszył swoje życie (samochody, samoloty). Lecz z drugiej strony poczuł się niepewny wobec materii i kosmosu, poczuł się samotny, uzależniony od osiągnięć cywilizacji, poczuł lęk przed wszechświatem i przyszłością.

Freudyzm Według Freuda psychika ludzka składa się z trzech warstw: Ego (jaźń) to warstwa powierzchowna, kierowana rozumną myślą. Id (ono) to zbiór popędów i pożądań, które tkwią w człowieku, choć on sobie tego nie uświadamia. Superego (nadjaźń) to strefa z zakodowanymi normami kulturalnymi, tradycyjnymi i religijnymi. Między Id a Superego tworzy się napięcie, które powoduje wiele stresów, a nawet chorób psychicznych.

Egzystencjalizm - Heidegger, Sartre, Camus - uznali za pewnik egzystencję człowieka. To, że człowiek istnieje, to fakt, lecz wolny i zawieszony w kosmosie, przeżywa lęki egzystencjalne, jest skazany na wolność. Ciągłe poczucie zagrożeń, trwoga, samotność sprawiają, że życie ludzkie staje się absurdem, że każdy człowiek egzystuje oddzielnie i nigdy nie pozna prawdy o drugim człowieku.

Katastrofizm to tendencja głosząca rychły upadek i zagładę kultury i cywilizacji.

Taki pogląd, modny w dwudziestoleciu, nie był nowym wymysłem, już poprzednie epoki konstruowały podobne wizje.

Wpływ filozofii egzystencjalizmu widoczny jest w Procesie Kafki. Rodzimy się skazani na życie i śmierć bez żadnych wyjaśnień. Podporządkowani jesteśmy ogólnie ustalonym prawom. Wyrok - śmierć spada na nas bez zapowiedzi, nie wiadomo jak, kiedy i dlaczego.

Iwaszkiewicz w utworze Szczęście odpowiada na pytanie czym jest szczęście ? Dla Iwaszkiewicza szczęście to cicha chwila, w której tworzy, w której jako artysta przetwarza poetycko świat.

Julian Tuwim ***(Życie) Jest to krótki, pogodny wiersz, podmiot wyraża radość z samego faktu istnienia, z życia. Radość ta wynika z poczucia własnej siły, potęgi oraz jedności z naturą, uczucia, że świat należy do niego, a on do świata.

W S P Ó Ł C Z E S N O Ś Ć

W czasie wojny, nie tylko w łagrach i lagrach, ludzie mieli tylko jeden cel: przeżyć, na drugim planie niejako, były marzenia o zachowaniu godności, o ludzkim życiu. Prawie zawsze te dwa pragnienia wzajemnie się znosiły, były niemożliwe do pogodzenia. Czas wojny Baczyński tak: charakteryzuje: Nie ma litości, Nie ma sumienia, Nie ma miłości - takie były konsekwencje wojny.

Nałkowska w Medalionach przytacza szereg przykładów podeptania moralności, zbeszczeszczenia ludzkiej godności. Formą pomocy staje się zabicie rannej kobiety. Więźniarki zmuszone są do kanibalizmu. Ludzie chcą w jakikolwiek sposób zachować swoją godność, taką próbą jest odśpiewanie hymnu po hebrajsku (przez Greczynki), czy jak akt chęci decydowania o własnym życiu, wykonany przez młodą dziewczynę w jednym z opowiadań Borowskiego.

W obozach niesamowite pragnienie przeżycia pociąga za sobą walkę o pożywienie. Pragnienie zaspokojenia głodu staje się przewodnią ideą człowieka zlagrowanego, czy złagrowanego (Inny świat Herlinga - Grudzińskiego, Jeden dzień Iwana Denisowicza Aleksandra Sołżenicyna.).

Utwory takie jak Zdążyć przed panem Bogiem Hanny Krall, Rozmowy z katem Moczarskiego, czy Pamiętnik z powstania Białoszewskiego poruszają problem walki bez nadziei na zwycięstwo. Żydzi w getcie, jak i powstańcy warszawscy w dojrzałej fazie zrywu wyzwoleńczego walczyli już nie dla zwycięstwa militarnego, ale dla zwycięstwa moralnego. Bo jak można inaczej wytłumaczyć masowe samobójstwa tych Żydów, którzy byli osaczeni, dajmy na to, w płonącej kamienicy i którzy wracali tam, ponieważ woleli spłonąć żywcem niż oddać się w ręce faszystów? Jak można wytłumaczyć kontynuację walki przy wyraźnej druzgocącej przewadze wroga?

Albert Camus w Dżumie przekazuje myśl, że sens życia można znaleźć w konsekwencji działania, pomocy innym, że zło nie jest w stanie zniszczyć wartości wewnętrznych człowieka.

Różewicz w wierszu Ocalony pokazuje człowieka, który wyszedł żywy z doświadczenia wojennego, ale spustoszenie dosięgnęło dewaluacji jego systemu wartości. Podmiot szuka kogoś, kto stworzy, ukaże mu nowy system wartości, stworzy od nowa jego świat.

Non-stop-shows Zatracenie dawnych wartości, zagubienie, poczucie otoczenia przez chaos

Bez, (Wygaśnięcie absolutu...) Człowiek współczesny stracił wiarę, Bóg nie jest już mu potrzebny, zapomina się o nim. Konsekwencje odejścia od Boga: marnieje religia, sztuka, poezja, język, zdolność przeżywania i wyrażania uczuć. Teksty poetyckie utraciły zdolność nazywania uczuć, stanów.

Miłosz Ars Poetica Poezja odzwierciedla złożoność natury ludzkiej i uświadamiając mu to, ukazuje że jest to wartością jego człowieczeństwa.

Traktat moralny Wezwanie do kreowania własnego życia, do aktywności - Żyjesz tu teraz Hic et nunc masz jedno życie i jeden punkt, co zdążysz zrobić, to zostanie, choćby ktoś inne mógł mieć zdanie.

Nie jesteś jednak tak bezwolny, a choćbyś był jak kamień polny, lawina bieg od niego zmienia, po jakich toczy się kamieniach... Możesz więc wpłyń na bieg lawiny.

Odbudowa systemu wartości po wojnie Zbyt wieleśmy widzieli zbrodni, byśmy się dobra wyrzec mogli.

Herbert Przesłanie pana Cogito Jest to kanon zasad, do którego każdy powinien się dostosować, mimo że konsekwencjami mogą być wygnanie, banicja czy śmierć. Podmiot postuluje konsekwencję w działaniu, postawę wyprostowaną, zwalczanie w sobie obojętności, sprzeciw przeciwko krzywdzie, wystrzeganie się oschłości serca. Jest to zbiór praw pozwalających zachować godność i szacunek wobec samego siebie.

Twórczość księdza Jana Twardowskiego należy do poezji o tematyce religijnej propagującej model wiary franciszkańskiej, radosnej, bliskiej człowiekowi. Poeta przyjmuje dogmaty wiary bez surowości nakazów i zakazów, bez lęku, głosząc że ma ona być pomocą i oparciem człowieka.

Bóg u księdza Twardowskiego to Bóg z ludzką twarzą, Boże, po stokroć święty, mocny i... uśmiechnięty (Suplikacje), przyjaciel, rozumiejący i kochający człowieka, bliski mu, opiekun, nie sędzia.

Wiara - to radość życia i uśmiech, źródło szczęścia i umiejętność kochania świata z prostotą i szczerością, zwierzę swój sekret, że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko (Wyjaśnienie), Wierzyć, to znaczy nawet się nie pytać, jak długo mamy iść po ciemku (Jakby go nie było).

Świat - to wielkie dzieło Boga, które człowiek winien kochać i umieć się z nim cieszyć i z nim współistnieć. Jego poezję cechuje afirmacja świata, zachwyt nad cudem ziemi.

Człowiek - to ukochane dziecko Boga, bywa ułomny i grzeszny, jest przywiązany do swego świata i jest to naturalne.

45 Nastroje końca XIX w. i początku XX w. , szukanie celu i sensu życia.

I N T R O

Każdy człowiek niezależnie od tego, w jakiej epoce żył, jakie miał poglądy, wierzenia, zapatrywania zawsze zastanawiał się po co on właściwie żyje. Jaki jest cel jego egzystencji na świecie ? Jak powinien żyć, żeby żyć właściwie ? Poeci, pisarze należą do tej grupy ludzi, którą powyższe problemy szczególnie frapują. Starają się znaleźć odpowiedź na te pytania.. Więc jak poszczególne epoki, ich reprezentanci i bohaterowie literaccy zapatrywali się na te kwestie ?

Kochanowski we fraszkach przedstawia życie jako żart, zabawę. Wolter ma poglądy zbliżone do późniejszych pozytywistów, ucieczkę znajduje w oddaniu się pracy Pracujemy nie rozumiejąc, to jedyny sposób aby uczynić nasze życie znośnym. Trzeba uprawiać swój ogródek. Mickiewicz w Pieśni filaretów nawołuje Hej, używajmy żywota! Wszak żyjem tylko raz, ale ten sam poeta, dwadzieścia lat później tak to wspomina polały się łzy (...) na moją młodość górną i durną. Faust, Kordian to postacie bez poczucia sensu życia, szukające szczęścia.

M Ł O D A P O L S K A

Druga połowa XIXw, to wzrost liczby ludności, ogromny postęp techniczny - kolej, parowce, elektryczność, telefon, rozwój kapitalizmu, przemysłu, miast. W tej sytuacji młode pokolenie poczuło zagrożenie indywidualności jednostki ludzkiej. Tłumy ludzi pracują masowo w fabrykach, poubierane w jednakowe fabryczne ubrania, korzystają z taniej, masowej informacji, a osiągnięcia naukowe udowadniają zwykłość, nie cudowność człowieka. Zatopienie wśród tłumu przynosi poczucie niepewności i przeciętności. Przy tym zbliża się koniec stulecia, a to zawsze oznacza lęki, przepowiednie, obawy,... I w tej atmosferze rodzi się właśnie dekadentyzm. Oznacza pesymistyczną, indywidualistyczną postawę człowieka, poczucie bierności, słabości, bunt przeciwko mieszczaństwu.

Filozofię końca XIX wieku zdominowały trzy koncepcje filozoficzne, które jak się później okazało, miały ogromny wpływ na sposób myślenia ludzi, literaturę. Pierwsza koncepcja stworzona przez Artura Schopenhauera. Jest to filozofia skrajnie pesymistyczna. Odpowiedzią na pytanie "Czym jest życie ?" uczony odpowiada "pasmem cierpień", Człowiek pragnie szczęścia, dąży do niego i... nigdy go nie osiąga. Człowiek całe życie dba o podtrzymanie swojej egzystencji, a wszelkie jego działania kończą się... śmiercią. Sposobem na życie, według tego filozofa, jest nirwana i kontemplacja sztuki ( jako jedynej wartości ).

Jako następną koncepcję wymienię poglądy Nietzchego, zupełnie odmienne od omawianych wcześniej. Głosił kult życia, siły, tężyzny biologicznej, teorię nadczłowieka. Jest to jednostka silna, powołana do rządzenia, należąca do "rasy panów", winnej tworzyć "państwo nadludzi".

Ta koncepcja została wykorzystana później przez Hitlera, dla stworzenia podstaw faszyzmu.

Kazimierz Przerwa Tetmajer w wierszu Koniec wieku XIX na początku każdej zwrotki stawia pytania stanowiące propozycję przyjęcia określonej postawy wobec otaczającej rzeczywistości. Można więc, w końcu XIX wieku, zdecydować się na : przekleństwo, ironię, wzgardę, rozpacz, walk, rezygnację, byt przyszły lub użycie.

Walka? Ale czy mrówka wrzucona na szyny

może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie ?

W odpowiedzi na konkretne propozycję padają retoryczne pytania będące negacją tych postaw. Podmiot neguje zarówno postawy romantyczne, jak i pozytywistyczne.

Walka słabego człowieka z otaczającym go światem jest z góry skazana na niepowodzenie. Tak wiec człowiek żyjący na przełomie wieków XIX i XX jest zagubiony, bezradny, przeczuwa nadchodzącą zagładę, ale nie potrafi w żaden sposób się jej przeciwstawić.

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku ?

Głowę zwiesił niemy.

Utwór Tetmajera Nie wierzę w nic reprezentuje już skrajny pesymizm, negację wszystkiego, nihilizm.

Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie

Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów...

Zniszczeniu uległy wszystkie ideały, marzenia, programy. Życie bez jakichkolwiek perspektyw, bez możliwości urzeczywistnienia swoich dążeń jest życiem bezsensownym. Jedyne pragnienie podmiotu to Nirwana.

Temat Nirwany kontynuuje poeta w Hymnie do Nirwany. Życie jawi się podmiotowi jako ciąg nieskończonych cierpień, więc zwraca się za pomocą epifory do Nirwany, błagając ją o uwolnienie go od nieznośnego brzemienia ludzkiej egzystencji.

Niedostrzeganie sensu życia zawarł także poeta w wierszu Anioł Pański. Życie ludzkie jest tylko smutnym, pozbawionym celu przemijaniem, błąkaniem się po zimnym, nieprzyjaznym świecie, wszelka egzystencja nie ma sensu, jest tylko trudnym do zniesienia cierpieniem.

Podmiot liryczny w wierszu Dies Irae Jana Kasprowicza występuje w imieniu całej ludzkości, usiłuje dociec, czy człowiek może odpowiadać za zło, które zostało stworzone, jak wszystko, przez Boga ? Obrazy końca świata zawarte w hymnie są charakterystyczne dla katastrofizmu, zjawiska wynikającego z przekonania o kryzysie wszelkich wartości, o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji. Wszechogarniający kryzys dotyczył również wartości moralnych, etycznych, religijnych, wyrażał się między innymi podważeniem wiary w Boga.

Ten temat porusza poeta dalej w utworze Święty Boże, Święty Mocny. Dochodzi do wniosku, iż Bóg nie jest w stanie - wbrew dotychczasowym ludzkim nadziejom - przeciwstawić się działaniu Złego, więc jedyną rzeczą jaką może zrobić jest przebłaganie szatana.

Lecz zupełnie przeciwny charakter ma późniejszy utwór Kasprowicza Moja pieśń wieczorna, gdzie poeta dochodzi do wniosku, że zło jest rezultatem sprzeniewierzenia się człowieka Bogu.

Chrześcijańską interpretację istoty Boga stanowi także Hymn świętym Franciszka z Asyżu.

Leopold Staff sonet Kowal. Nawiązanie do Nietschego. Metafora kowala to człowiek pracujący nad samym sobą, nad kształtowaniem własnego charakteru.

Serce wykuć muszę, serce hartowne,

mężne, serce dumne, silne.

Natomiast wiersz późniejszy, podobnie jak w przypadku Kasprowicza, ma już inne zabarwienie. Mowa teraz o Sonecie szalonym. Poeta zapowiada zdecydowane rozstanie się z nastrojami smutku i melancholii, odrzucenie postawy pesymistycznej. Podmiot chce wieść życie pełne beztroskiej radości, wręcz programowego szaleństwa.

Judym, bohater Ludzi bezdomnych (Żeromskiego) szukając celu w życiu, postanawia zostać lekarzem - społecznikiem walczącym o ulepszenie rzeczywistości, chce walczyć ze złem na świecie, ludzką krzywdą, niesprawiedliwością, o szczęście dla innych, rezygnując ze szczęścia osobistego. Toczy walkę wewnętrzną o to, by utrzymać swoje własne przekonania.

D W U D Z I E S T O L E C I E M I Ę D Z Y W O J E N N E

Człowiek stał się panem świata, sięgnął do najgłębszych tajemnic natury (teoria względności Einsteina, energia promieniotwórcza, zasada niepewności Heisenberga), zrewolucjonizował i ulepszył swoje życie (samochody, samoloty). Lecz z drugiej strony poczuł się niepewny wobec materii i kosmosu, poczuł się samotny, uzależniony od osiągnięć cywilizacji, poczuł lęk przed wszechświatem i przyszłością.

Freudyzm Według Freuda psychika ludzka składa się z trzech warstw: Ego (jaźń) to warstwa powierzchowna, kierowana rozumną myślą. Id (ono) to zbiór popędów i pożądań, które tkwią w człowieku, choć on sobie tego nie uświadamia. Superego (nadjaźń) to strefa z zakodowanymi normami kulturalnymi, tradycyjnymi i religijnymi. Między Id a Superego tworzy się napięcie, które powoduje wiele stresów, a nawet chorób psychicznych.

Egzystencjalizm - Heidegger, Sartre, Camus - uznali za pewnik egzystencję człowieka. To, że człowiek istnieje, to fakt, lecz wolny i zawieszony w kosmosie, przeżywa lęki egzystencjalne, jest skazany na wolność. Ciągłe poczucie zagrożeń, trwoga, samotność sprawiają, że życie ludzkie staje się absurdem, że każdy człowiek egzystuje oddzielnie i nigdy nie pozna prawdy o drugim człowieku.

Katastrofizm to tendencja głosząca rychły upadek i zagładę kultury i cywilizacji.

Taki pogląd, modny w dwudziestoleciu, nie był nowym wymysłem, już poprzednie epoki konstruowały podobne wizje.

Wpływ filozofii egzystencjalizmu widoczny jest w Procesie Kafki. Rodzimy się skazani na życie i śmierć bez żadnych wyjaśnień. Podporządkowani jesteśmy ogólnie ustalonym prawom. Wyrok - śmierć spada na nas bez zapowiedzi, nie wiadomo jak, kiedy i dlaczego.

Iwaszkiewicz w utworze Szczęście odpowiada na pytanie czym jest szczęście ? Dla Iwaszkiewicza szczęście to cicha chwila, w której tworzy, w której jako artysta przetwarza poetycko świat.

Julian Tuwim ***(Życie) Jest to krótki, pogodny wiersz, podmiot wyraża radość z samego faktu istnienia, z życia. Radość ta wynika z poczucia własnej siły, potęgi oraz jedności z naturą, uczucia, że świat należy do niego, a on do świata.

W S P Ó Ł C Z E S N O Ś Ć

W czasie wojny, nie tylko w łagrach i lagrach, ludzie mieli tylko jeden cel: przeżyć, na drugim planie niejako, były marzenia o zachowaniu godności, o ludzkim życiu. Prawie zawsze te dwa pragnienia wzajemnie się znosiły, były niemożliwe do pogodzenia. Czas wojny Baczyński tak: charakteryzuje: Nie ma litości, Nie ma sumienia, Nie ma miłości - takie były konsekwencje wojny.

Nałkowska w Medalionach przytacza szereg przykładów podeptania moralności, zbeszczeszczenia ludzkiej godności. Formą pomocy staje się zabicie rannej kobiety. Więźniarki zmuszone są do kanibalizmu. Ludzie chcą w jakikolwiek sposób zachować swoją godność, taką próbą jest odśpiewanie hymnu po hebrajsku (przez Greczynki), czy jak akt chęci decydowania o własnym życiu, wykonany przez młodą dziewczynę w jednym z opowiadań Borowskiego.

W obozach niesamowite pragnienie przeżycia pociąga za sobą walkę o pożywienie. Pragnienie zaspokojenia głodu staje się przewodnią ideą człowieka zlagrowanego, czy złagrowanego (Inny świat Herlinga - Grudzińskiego, Jeden dzień Iwana Denisowicza Aleksandra Sołżenicyna.).

Utwory takie jak Zdążyć przed panem Bogiem Hanny Krall, Rozmowy z katem Moczarskiego, czy Pamiętnik z powstania Białoszewskiego poruszają problem walki bez nadziei na zwycięstwo. Żydzi w getcie, jak i powstańcy warszawscy w dojrzałej fazie zrywu wyzwoleńczego walczyli już nie dla zwycięstwa militarnego, ale dla zwycięstwa moralnego. Bo jak można inaczej wytłumaczyć masowe samobójstwa tych Żydów, którzy byli osaczeni, dajmy na to, w płonącej kamienicy i którzy wracali tam, ponieważ woleli spłonąć żywcem niż oddać się w ręce faszystów? Jak można wytłumaczyć kontynuację walki przy wyraźnej druzgocącej przewadze wroga ?

Albert Camus w Dżumie przekazuje myśl, że sens życia można znaleźć w konsekwencji działania, pomocy innym, że zło nie jest w stanie zniszczyć wartości wewnętrznych człowieka.

Różewicz w wierszu Ocalony pokazuje człowieka, który wyszedł żywy z doświadczenia wojennego, ale spustoszenie dosięgnęło dewaluacji jego systemu wartości. Podmiot szuka kogoś, kto stworzy, ukaże mu nowy system wartości, stworzy od nowa jego świat.

Non-stop-shows Zatracenie dawnych wartości, zagubienie, poczucie otoczenia przez chaos

Bez, (Wygaśnięcie absolutu...) Człowiek współczesny stracił wiarę, Bóg nie jest już mu potrzebny, zapomina się o nim. Konsekwencje odejścia od Boga: marnieje religia, sztuka, poezja, język, zdolność przeżywania i wyrażania uczuć. Teksty poetyckie utraciły zdolność nazywania uczuć, stanów.

Miłosz Ars Poetica Poezja odzwierciedla złożoność natury ludzkiej i uświadamiając mu to, ukazuje że jest to wartością jego człowieczeństwa.

Traktat moralny Wezwanie do kreowania własnego życia, do aktywności - Żyjesz tu teraz Hic et nunc masz jedno życie i jeden punkt, co zdążysz zrobić, to zostanie, choćby ktoś inne mógł mieć zdanie.

Nie jesteś jednak tak bezwolny, a choćbyś był jak kamień polny, lawina bieg od niego zmienia, po jakich toczy się kamieniach... Możesz więc wpłyń na bieg lawiny.

Odbudowa systemu wartości po wojnie Zbyt wieleśmy widzieli zbrodni, byśmy się dobra wyrzec mogli.

Herbert Przesłanie pana Cogito Jest to kanon zasad, do którego każdy powinien się dostosować, mimo że konsekwencjami mogą być wygnanie, banicja czy śmierć. Podmiot postuluje konsekwencję w działaniu, postawę wyprostowaną, zwalczanie w sobie obojętności, sprzeciw przeciwko krzywdzie, wystrzeganie się oschłości serca. Jest to zbiór praw pozwalających zachować godność i szacunek wobec samego siebie.

Twórczość księdza Jana Twardowskiego należy do poezji o tematyce religijnej propagującej model wiary franciszkańskiej, radosnej, bliskiej człowiekowi. Poeta przyjmuje dogmaty wiary bez surowości nakazów i zakazów, bez lęku, głosząc że ma ona być pomocą i oparciem człowieka.

Bóg u księdza Twardowskiego to Bóg z ludzką twarzą, Boże, po stokroć święty, mocny i... uśmiechnięty (Suplikacje), przyjaciel, rozumiejący i kochający człowieka, bliski mu, opiekun, nie sędzia.

Wiara - to radość życia i uśmiech, źródło szczęścia i umiejętność kochania świata z prostotą i szczerością, zwierzę swój sekret, że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko (Wyjaśnienie), Wierzyć, to znaczy nawet się nie pytać, jak długo mamy iść po ciemku (Jakby go nie było).

Świat - to wielkie dzieło Boga, które człowiek winien kochać i umieć się z nim cieszyć i z nim współistnieć. Jego poezję cechuje afirmacja świata, zachwyt nad cudem ziemi.

Człowiek - to ukochane dziecko Boga, bywa ułomny i grzeszny, jest przywiązany do swego świata i jest to naturalne.

46 PROBLEM CIERPIENIA LUDZI.

Każdy z okresów literackich jest fragmentem procesu historycznoliterackiego, zawartym pomiędzy zwrotnymi momentami w dziejach literatury, która odzwierciedla życie i poglądy istniejące w danej epoce, wyraźnie odrębnej od fragmentów poprzedzających i różniącej się od tego, co dzieje się potem. Epoka jest więc zespołem relacji pomiędzy elementami poddanym bezustannym zmianom. Zmiany w literaturze nie dokonują się jednak ..(1)...., decydują o nich nie odosobnione zjawiska, lecz pewne ich kompleksy. Jest to uważane za naturalny bieg rzeczy oparty na zasadzie wyraźnej odrębności następujących po sobie epok, która była wynikiem działania różnych przyczyn. wydarzeń politycznych lub społecznych, ujawnienia się nowej postawy światopoglądowej, nowego programu artystycznego, a także prądów umysłowych charakterystycznych dla danej epoki, która wypracowała podstawowy repertuar problemów pojęć i idei, aprobowanych bądź odrzucanych, określiła główne zasady moralne i obywatelskie. Każdy z okresów literackich ma swoje niepowtarzalne oblicze, lecz jest coś co łączy je, bez względu na swoisty charakter danej epoki, tym czymś jest ludzkie cierpienie wpisane w życie każdego pokolenia „są różne tragedie i pokolenia tragiczne, najbardziej wzruszają to, które padło w ogniu i dymie, lecz jest wiele innych i tak bardzo tragicznych, że nawet nie słychać, jak oddychają zatrutym powietrzem”. Cierpienie jest wszędzie, jest częścią świata, nieuniknione, pozwala nam poznać prawdziwe życie, jeżeli nie ma bólu to nie ma życia, tak długo jak istnieje świat, tak też długo ma miejsce cierpienie. Ból jest częścią każdego życia, tak jak ukojenie gdyż „nic nie jest wiecznego na świecie, a radość z troską się plecie”. Każdy z nas doznał cierpienia i jeszcze często poczuje jego gorzki smak, ale nie można zmienić świata , który przepełniony jest tragicznymi wydarzeniami; trzynastoletnia dziewczynka została zaatakowana nożem, ofiara wybuchu bomby walczy o życie, mąż morduje żonę, rosną liczby ofiar terroru, trzęsienie ziemi, horror głodu, umierają miliony, jagnięta idą na rzeź, ojciec gwałci swoje dziecko i pomyśleć, że „to ludzie zgotowali ten los”, nie tylko innym ludziom, ale także zwierzętom, całemu światu.

Patrząc na to wszystko pragnę stwierdzić, że cierpienie dla idei, które sprawia radość człowiekowi wyrzekającemu się dobrowolnie wszelkich uciech życia, poddającemu się surowej dyscyplinie i umartwianiu się ma sens. Święty Aleksy nie zadaje bólu innym, tylko sobie, wręcz odwrotnie - uszczęśliwia biednych, rozdając im własny majątek, a sam nie przyznając się do swego pochodzenia, cierpi 16 lat leżąc na schodach swego domu, znosząc ból zadawany przez swoich bliskich. Dla nas jest on męczennikiem, ale on sam był szczęśliwy, gdyż osiągnął ideał ascety na co ciężko pracował przez całe życie. Nie tylko on cierpiał przez bliskich, którzy go kochali i nieświadomie mu zadawali ból, jest to paradoksalne, że źródłem cierpień jest miłość do bliskiej osoby, czy ten, który wymyślił miłość jest masochistą ? Ile jeszcze matek musi utracić swoje dzieci, żeby zrozumieć sens cierpienia, bo to właśnie ono jest miarą miłości, im większa miłość tym większy ból, tęsknota i żar co rozpala udręczone serce matki Rolinsona, Jezusa Chrystusa, którego spotkała też wielka udręka mimo że był niewinny, ale czy ta porażka jest porównywalna z tym nieszczęściem, które spotkało Niobe matkę14 dzieci, zabitych przez nieokiełznaną zazdrość Talony i zamienioną w kamień, w ówczesnych czasach uznawana jest za symbol cierpiącej matki , a matka Polka, która „ma wcześnie dziecku okręcać ręce łańcuchem i do taczkowego zaprzęgać wozu”, a wszystko po to „aby przed katowskim nie zblednął obuchem” i w tym tkwi sens zadawanego przez matkę bólu, żeby się „ani nie spłonił na widok powroza”. Nie tylko matki przeżywają udrękę z powodu straty potomka, ojcowie też to ciężko przeżywają, Kochanowski Beniowski piszą treny, gdzie ujawniają swój smutek z żal, który panuje wszędzie tam, gdzie odejdzie bliska osoba, nieważny jest powód, którym może być katastrofa, albo wojna przynosząca same straty, rozpacz, śmierć i fakt, że pozostają tylko te co opłakują poległych, którzy walczyli. Cierpienie, czy ktoś wie, czym one naprawdę jest, co mu nadaje sens, jaki gest ludzi może mu nadać znaczenie ,tym właśnie czym może być poświęcenie się za drugą osobę ; ojca ratującego córkę, starszej kobiety przygarniającej do siebie porzucone dzieci ze świadomością, że czeka ją za to śmierć .

Cierpienie z miłością ma także jedno oblicze, bo czym jest cierpienie z powodu kochanki? Słowa dotyczące miłości tak często sprawiają ból, można by powiedzieć, że słowa śa niepotrzebne, one tylko kłamią, a przysięgi są po to, aby je łamać, uczucia są potężne, po ukochanej osobie pozostają przyjemne wspomnienia, ale pozostaje także ból, którego nic, nikt nie zdoła ugasić, oprócz tej jedynej, Celem cierpień spowodowanych nieszczęśliwą miłości Kordiana, Jacka Soplicy, Wokulskiego i Gustawa, bo „kto miłości nie zna ten żyje szczęśliwy i noc ma spokojną i dzień niekąśkliwy” jest nadzieja, że wiara, że miłość zostanie odwzajemniona, że ukochana dostrzeże ich cierpienie i doceni trud poświęcenia i oddanie. Nie tylko mężczyźni cierpią z miłości, Karusię śmierć ukochanego doprowadza do obłędu, mówi do niego tak, jakby żył, nie umarł i właśnie jej monolog daje dużo do myślenia, iż może chce powiedzieć mu to, czego nie zdążyła za jego życia, z pewnością gdyby ks. Twardowski żył w tamtych czasach z spointowałby to wydarzenie jednym zdaniem, spieszmy się kochać ludzi tak szybko, odchodzą”, może właśnie tą chciała ..(2).. uświadomić zawiedziona i rozgoryczona dziewczyna ; lecz „kto nie dozna goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie” bo przecież według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był w niebie ten po śmierci nie trafi od razu” ,a więc ziemiańskie cierpienia są przepustką do nieba, a także próbą wiary w Boga, której został poddany Hiob przez pozbawienie go całego majątku, zesłanie na jego rodzinę trądu ;

pomimo szyderczej rady żony „aby się wyklął Boga i umarł” on wszystko zniósł wszystko wierząc głęboko w sprawiedliwość boską za co w nagrodę odzyskuje zdrowie, majątek, także zostaje obdarzony nowym potomstwem. Pomimo tak wielu cierpień wiara jego nie zostaje złamana, gdyż „wierzyć to znaczy nawet się nie pytać jak długo mamy jeszcze iść po ciemku”, prawdziwa i nieugięta wiara to przede wszystkim akceptacja cierpienia.

Za Bogiem trzeba iść na oślep, pomimo wielu przeciwności losu i trudności jakie nam przysparza życie, bo wszystkie nasze cierpienia zostaną uwieńczone sukcesem, pomimo klęski, rozpaczy, zła szerzącego się wokół, gdy jest nadzieja walki, wiara - bo przecież ona czyni cuda, walka ta zostanie zakończona triumfem, żołnierze z Westerplatte w nagrodę za swoje ofiary, któr ponieśli podczas obrony ojczyzny, pójdą „prosto do nieba czwórkami”.

Ofiara dzieci, niewinna, niezasłużona, tak jak ofiara Chrystusa przyniesie kiedyś wyzwolenie .

Nasz kraj Polska jest skazany na ponoszenie ciągłej ofiary, a zatem losy Chrystusa są równe losom Polski niewinnie skazanej na ciepienia.

Niedolę jednostki dla wyzwolenia całego ludu z niewoli bierze na siebie Konrad, wierny patriota, cierpiący buntownik „nazywam się milion - bo za miliony kocham i cierpię katusze” buntuje się przeciw niesprawiedliwości Boga, podobnie jak i Adam, który ma pretensje, że bóg karze za to co sam stworzył. Celem cierpienia jednostki jej poświecenia stało się wybawienie całego narodu. Całkowity sprzeciw wyraża na takie postępowanie Cecylia Kolichowska, która „wcale nie powiada, że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma co mu trzeba, ona tylko nie chce sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle”, woli żeby wszyscy inni cierpieli, wtedy gdy ona jako jednostka mogła by wziąść tę całą udrękę na siebie i wyzwalając z niej cały kraj, tylko kto oprócz Konrada umiałby dokonać tak heroicznego czynu jak Chrystus .

Chyba we współczesnym świecie nikt, tu gdzie każdego dręczy pytanie dlaczego jeden musi cierpieć, by drugi mógł być szczęśliwy? W warunkach obozowych szczęcie to przeżycie kolejnego dnia kosztem innych ` gdyż jeden musi zginąć, by drugi mógł żyć, a więc co się stanie, gdy transporty się skończą ? nie ma co się obawiać gdyż „ludzi nigdy nie zabraknie”. A zatem tragedia jednego człowieka przynosi nam ukojenie nadzieję, że dzieki temu nam uda się przeżyć, tylko dlaczego, jeszcze raz dlaczego ? kosztem innych niewinnych ludzi, czy takie cierpieni ma jakikilwiek sens dla nas, ludzi żyjących w obecnychczasach z pewnością nie, a zarazem na szczęsćie, bo gdyby widzielibyśmy w tym sens, znaczyło by, że myślimy kategoriami ludzi żyjących w „innym, odrębny świecie do niczego niepodobnym, gdzie panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, gdzie trwał martwy za życia dom, a w nim żyje jak nigdzie i ludzie ..(3).., dla ych ludzi cierpienie miało ogromny sens.

Tutaj tortury stają się metodą śledztwa, zadawanie bólu fizycznego i psychicznego, a także głodzenie, a przecież „nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”, dlatego powoduje to brak godności, szacunku dla siebie i innych, upodlemnie i zanik uczuć, ciężka, katorżnicza praca niszczy, zabija, poniża, jest przekleństwem, te cierpienia mają ukazać wielkość i siłe człowieka, który śpiew swój hymn narodowy stojąc na zimnie boso i w cienkim ubraniu, czy też wywożonego na Sybir w kibitce krzyczącego fragment hymnu na znak, że się tak łatwo nie podda. I też nie poddał się tak jak Kostylew, który oblał się wrzątkiem, aby nie jechać do inngo obozu, cel jego cierpień to próba zachowania człowieczeństwa, pomimo śmierci zachował człowieczeństwo dowiódł wielkości i nieokreślonych żadnymi wymiarami możliwości człowieka. A może lepszym wyjściembyłoby jechać, może żyłby - tylko jak: na kolanch, a przecież zawsze lepiej umrzeć z honorem, niż żyć na kolanach, tak jak niewolnik”.

Kultura, cywilizacja to właśnie ona tworzy się kosztem innych ludzi, morderczej pracy i krwi mimo tego „że nie ma piękna, jeśli lezy w nim krzywda człowieka, nie ma prawdy, która tą krzywdę pomija, a także nie ma dobra, które na nią pozwala” to takż ekatorżnicza praca ma w sobie jakiś sens, gdyż nie poszłą na marne, dała owoce, którymi są piramidy, termy zbudowane z marmuru, którego czynią pieknymnaczynia krwionośne niewolników, czy śmierć tylu milonów, setek milionów ludzi, była tego warta ? Na pewno była więcej warta niż śmierć i cierpienia zwykłych także niewinnych ludzi, którzy zgineli w bólu którego źródłem była wojna, była ona nie tylko źródłem śmierci, ale także wielu nieszczęść, takich jak kalectwo. Bo nie jeden woli umrzeć niż byc do końca życia, skazanyna cudzą łaskę. Krzyk głodujących dzieci, cywili skazanychna zagładę, tylko przez to, że urodzili się żydami, ich „ciało zapewne przerobione na mydło”.

Ludzie są ludźmi i nie można ich dzielić na gorszych i lepszych, nie rozumiem dlaczego jeden człowiek nienawidzi drugiego, dlaczego kopie, bije, krzyczy, przecież nigdy wcześniej go nie spotkał, więc dlaczego udzie tak ze sobą postępują, różnią się kolorem skóry, włosów, celem w życiu, mają różne potrzeby, pochodzenie i cierpienie z tego powodu, że nie ma najmniejszego sensu, znaczenia ani celu, do niczego nie prowadzi czy ktoś coś osiągnął poprzez mękanie Mendla Gdańskiego, albo Ryfki, można z pewnością stwierdzić, że nic, ale tak naprawdę w ich cierpieniach nie było sensu, dla nich samych one miały znaczenie, ich cierpienie miało wzbudzić bunt świata, który miał się przeciwstawić zbrodniom dokonywanym na ich narodzie i nie tylko na ich, ale na innych ludach Europy. Zbrodniarze Jurgen Stroop traktuje ludzi ból, śmierć tylko jako pracę - robotę do wykonania, a żydzi cierpią za to, bo mają inne tkanki, inną krew, inne kości i inne myśli, zbrodnia przynosi mu sławę, robi dzięki niej karierę zawodową , tutaj ceną sławy jednego człowieka jest śmierć drugiego natomiast w biały dzień u W.Szymborskiej ceną jaką (4) zapłacić człowiek za swoją sławę jest jego własny ból i śmierć, a więc paradoksalny wniosek, gdyby nie umarł, przeżył, byłby zwykłym człowiekiem, nikim wybitnym. Czy w ogóle cierpienie ma jakiś sens, gdy nie ma przyszłości i jest tylko śmierć, tak to jest zwątpienie, czy wszystko warte jest tyle zachodu, przecież i tak każde pokolenie uznaje naszą walke za próżną, bezpotrzebną, nie będą w stanie docenić naszego poświęcenia i tylko „zostanie po nas złom żelazny i głuchy drwiący śmiech pokoleń”. Zatem pora odrzucić wszelkie cierpienia i udręki „zrzuć do ostatka te płachty okrutne, tę Dejaniry palące koszulę, która jest symbolem największych męczarni, od których nie ma ucieczki, jedyną ucieczką jest śmierć, jest to jedyny ratunek, możliwość uwolnienia się , nic nam innego już nie pozostaje jak tylko porośba o śmierć do Boga, który o nas zapomniał, nie chce na pomóc, co stawrz abrak perspektywy na przyszłość.

Śmierć to jedyne wyjście, uwolnienie, żydowkę, którą zabija młody mężczyzna dla jej dobra, żeby jej zaoszczędzić bólu, ale mimo tego są ludzie, którzy wolą cierpieć i prażyć, ażeby „świat się o tym dowiedział co oni robili” w tymjest jakiś cel, bo każde cierpienie ma swój sokreślony sens, albo ze strony cierpiących , albo ze strony tych, którzy cierpienia zadają i nigdy cierpienie nie jest na darmo, mimo że komuś by się tak wydawało .

A może tak cierpienie to „jedyny sposób żeby ludzie byli razem ?”.

47 Koncepcja poety i poezji w poszczególnych epokach

ANTYK

Horacy - Exegi Monumentum - oznacza stawiam sobie pomnik.

- podejmuje temat nieśmiertelności poety i poezji,

- twórczość, poezja daje poecie sławę i nieśmiertelność,

- non omnis moriar (nie wszystek umrę) - zostanie po mnie sława i poezja. Według Horacego poeta ma dwoistą naturę poety: śmiertelną i nieśmiertelną np: w odzie, Niezwykłe i potężne uniosą nas Skrzydła, - mówi poeta ze dwojej złożony natury - słowa te wykorzystuje wielokrotnie J. Kochanowski

RENESANS

np: Pieśń XXIV Kochanowskiego: Polecę precz, poeta ze dwojej złożony natury - głosi wizję poety ptaka, istoty o dwoistej naturze, którego nikt nie rozumie,

ROMANTYZM

- Poeta wyniesiony ponad tłumy zwykłych ludzi na szczytach gór w pojedynku z Bogiem, mający misję do spełnienia

A. Mickiewicz

Konrad Wallenrod - Pieśń Halbana, Konrad samotny, którego nikt nie rozumie, występuje przeciwko Bogu (typowy mit poety romantycznego):

- poezja jest skarbcem pamiątek narodowych,

- poezja ma siłę zagrzewania do walki - poezja tyrtejska:

·poezja narodowa spełnia rolę mistrza, który uczy miłości ojczyzny, budzi i utrwala w ludziach uczucie patriotyzmu

·na wzór poezji tyrtejskiej rozpala w narodzie nienawiść do wroga i pragnienie walki o ojczyznę, mobilizuje ludzi do działania na rzecz kraju, nawet do poświęcenia siebie

·pieśń zawiera wzorce postępowania i zachowań, które mogą przejąć młodsze pokolenia

·poezja zawiera prawdę o dziejach narodu, przechowuje je i utrwala jego historię, przekazuje ją młodszym pokoleniom: Pieśń Wajdeloty

Stoi na straży narodowego pamiątek kościoła (...)

O wieści gminna, Ty arko przymierza,

Między dawnymi i młodszymi laty.

W tobie lud składa broń swego rycerza

Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty

III cz. Dziadów - Wielka Improwizacja

Poezja - moc twórcza prawdziwego mistrza sprawia, że nikt go nie rozumie, jest on samotny lecz za to obdarzony wielką siłą - tworzy (jak Bóg) i jest nieśmiertelny (też jak Bóg)

Poeta może swoją pieśnią poruszyć serca i umysły społeczeństw, wezwać do buntu - nawet przeciw Bogu.

J. Słowacki

Prolog Kordian

- trzy Osoby prezentują odrębne stanowiska w sprawie poezji, wizja mesjanizmu i poety Mesjasza, Osoba I wyobraża pogląd Mickiewicza - poezja mesjanizmu - poświęcenie wybitnej jednostki, jaką jest poeta, która to koncepcja przynosi w konsekwencji uspienie biernego narodu.

Osoba II - głosi poezję tyrtejską - sprzeczna wobec I teorii walczy, domaga się aktywnosci i czynu. Lecz i ta nie jest zwycięska. Osoba III - wyraża pogląd Słowackiego. jest to mit poezji jako "narodowej urny pamięci" która przechowa wartości narodu by wydobyć je i wykorzystać w odpowiedniej chwili

Grób Agamemnona - poezja jako lutnie Homera - czarowna struna, której uzywać można do utrwalenia i rozsławienia czynów zwycięskich i chwalebnych. Koń poezji PEGAZ unosi poetę w poszukiwaniu wzorów. Poeta wrysowuje marzenie o Polsce idealnej, jednolitej, nagiej w swej doskonałości, ojczyzny, kórej naród się wskrzesił, opłacił śmiercią oczyszczenie grzechu. Jest to portret Polski idealnej, potzreba poezji tyrtejskiej, która sięgnie do wnętrz i pobudzi do czynu, rozgniewa, nawet uleczy.

Testament mój - poezja jest siłą, która trwa, jest wieczną i ma moc przekształcenia ludzi małych, szarych, zwykłych w aniołów czyli w bohaterów. Koncepcję poezji łączącą horacjańskie Non omnis moriar z ideą koncepcji tyrtejskiej.

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,

Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.

Wezwanie do bohaterstwa, do poświęcenia, wierzy Słowacki, że poezja będzie oddziaływać na przyszłe pokolenia.

Beniowski - Pieśń V - wyznaczająca rolę poezji, poety, sługi , przewodnika ludu chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Poezja musi wydobyć prawdę, uwypuklić, a nie uwięzić, poezja ma być prosta i zrozumiała, łączyć pokolenia, poeta czuje się spadkobiercą J. Kochanowskiego. "Język giętki" - to umiejętność żonglowania różnymi stylami i konwencjami, podporządkowywanie słowa, treści, to radość która wynika z tworzenia. Poezja musi dawać, być pożyteczna, poeta musi stać na czele ludu, prowadzić i nauczać. Poeta śpiewa "sam sobie" na siebie bierze "ciężar walki", ucho ludzi jest mu zupełnie zbędne.

Nie-boska komedia Krasiński

Poezja może być przekleństwem lub błogosławieństwem. Poeta musi spełniać wielkie obowiązki - oto musi odznaczać się czystością moralną w życiu prywatnym, być istotą szlachetną, niewinną. Romantyczne ujęcie poezji wszechwładnej, siły nadprzyrodzonej stwarzającej lub niszczącej (Henryk - poeta fałszywy, Maria i Orcio - poeci prawdziwi, błogosławieni). Poezja jest wielkim dobrem, wynosi ponad tłumy, poeta jest sposobem na poznanie prawdy, życie poety i jego czyny nie mogą być w sprzeczności z tymi ideałami. Trudno o ideał człowieka godny nazwy poety.

C.K. Norwid Promethidion - tu poeta zawarł swoje poglądy na temat artysty i sztuki. Głosi, że artysta jest rzemieślnikiem, musi szukać prawdy, pracowicie walczyć ze złem. Poezja jest praktycznością, polem walki o prawdę, spełnia więc cele użytkowe. Nie miecz, nie tarcza bronią języka lecz arcydzieła.

POZYTYWIZM

Nowa odmienna od romantycznej wizja poety i poezji. Poeta i pisarz pracować będą w służbie ludu, dla idei pomocy uciśnionym, by nieść oświatę i walczyć o pracę u podstaw. Widać to w poezji Adama Asnyka Do młodych - w wierszu tym nakazuje młodemu pokoleniu nieść wiedzy pochodnię.

* Użyteczność, utylitaryzm opiera się na zasadzie moralnej, która wymaga, ażeby wszystkie czynności nasze zmierzały do jednego celu: do rozwoju i udoskonalania, a w rezultacie do uszczęśliwienia najprzód całego społeczeństwa, a następnie całej ludzkości. A jakże dopomóc może temu sztuka jeżeli zerwie z życiem, nauką, przemysłem, teoriami społecznymi, jeżeli zamknie się szczelnie w obrębie fantazji - Utylitaryzm w literaturze - gazeta Niwa

* Artysta powinien przed wykonaniem swego dzieła powziąć cel jakiś społeczny, utwór jego powinien mieć tendencję, bez tendencji nie ma dobrego dzieła sztuki, są tylko mniej lub więcej pięknie wyrobione fatałaszki. - Utylitaryzm w literaturze Piotr Chmielowski

MŁODA POLSKA

Przypomina mit poety - ptaka, samotnego, wyizolowanego, ustaliła swoje oczekiwania wobec sztuki, kwintesencją tych zapatrywań stało się hasło "sztuka dla sztuki"

Sztuka nie ma żadnego celu, jest celem sama w sobie, jest absolutyzmem, bo jest odbiciem absolutu duszy, sztuka stoi przed życiem, sztuka tendencyjna, sztuka pouczająca, sztuka rozrywka, sztuka patriotyzm, sztuka mająca jakiś cel moralny lub społeczny przestaje być sztuką, a staje się biblią pauperum. Artysta uważa, że sztuka dla ludu, to wstrętne i płaskie bandażowanie sztuki - Konfiter Stanisław Przybyszewski

K. Przerwa - Tetmajer - Choć życie nic nie warte eviva l'arte

Nie wierzę w nic - silny motyw exegi monumentum, przekonanie o nieśmiertelności poety, którą dają mu jego słowa. Twórczość daje artyście wyższość nad narodem nędznych "filistrów" czy ich "królami bez ziemi".

Jedyną rzeczą wartą cokolwiek na ziemi jest sztuka.. Tetmajer propaguje waloryzację sztuki, uważając ją w ślad za filozofią Schopenhauera za jedyną z możliwości ucieczki od tego świata.

Wyspiański - Wyzwolenie" - Konrad krzyczy: Poezjo precz!, Jesteś tyranem, Konrad czyni poezję odpowiedzialną za świadomość narodu.

W Weselu - poezja była siłą, która powołała do istnienia szereg widm, a poeta słaby z manią rycerskiej wielkości nie sprostał zadaniu i wymaganiom chwili.

DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE

Nowa epoka - nowe spojrzenie na poezję i rolę poety.

Zrzucam z ramion płaszcz Konrada - A. Słonimski. Ponieważ starsze pokolenie wybudowało piedestały, to młode będzie bawić się w zwalanie sztuki z piedestału.

Do krytyków, Prośba o piosenkę, Poezje - Tuwim - Poeta ma wcisnąć się w tłum i z tej perspektywy ma tworzyć, bo takie jest miejsce poety.

Manifest szalony - K. Wierzyński - W utworze tym młodzieńczy, pełen energii poeta przeciwstawia się pojmowaniu sztuki jako sfery świętej.

Precz z poezjami! Z duszą tromtadrata!

Niech żyją bzdurstwa, bujdy, banialuki!

Dosyć rozsądku! Wiwat trans wariata!

Życie jest wszystkim! Nie ma żadnej sztuki!

Julian Przyboś - ten poeta był zdania, że poezja jest rzemiosłem, a poeta pracownikiem w materiale słowa, rzemieślnikiem, który musi pracować nad dążeniem do maksymalnej skrótowości intelektualizmu. Po wojnie Przyboś występuje przeciw poezji turpistycznej i pomysłów, by brzydotę uczynić tematem poezji w słynnym wierszu Oda do turpistów.

Broniewski Poezje - utwór ten to głos w dyskusji o kształt poezji. Poezja wg. Broniewskiego ma być poezją rewolucyjną i poezją tyrtejską, czyli walczącą, przynajmniej do czasu kiedy na świecie będzie grasować zło i ciemność. Odrzuca typ poezji sentymentalnej, słodkiej, każe jej przypiąć skrzydła do ramion, być werblem do marszu, bić pięścią - bo jest przecież orężem walczących.

48 WOJNA I CZASY POWOJENNE

K. K. Baczyński i T. Gajcy - poeci straceńcy, uczestnicy powstania warszawkiego, ofiary hitleryzmu. Wskrzesili mit poezji tyrtejskiej, typ romantycznego poety - żołnierza, poświęcającego swoje życie. Warto podkreślić, że poezja była dla nich też ucieczką od koszmaru świata, stosowali Kolumbowie 20 zabieg odrealnienia rzeczywistości, gdyż nie mogli do końca pojąć i zaakceptować okropieństw wojny np. Pokolenie - K.K.Baczyński, Do potomnego, Wczorajszemu - T.Gajcy, Zdjecie ciężaru, Żart patetyczny - Tadeusz Różewicz.

T. Różewicz Bez - zwątpienie w rolę poezji, Bóg przestaje nam być potrzebny i sztuka także. We współczesnym świecie poezja traci na wartości "Nasze sieci są puste, słowa są puste, nie mają zdolności nazywania"

Drze się miękko - tu: poeta i poezja także tracą swoją rolę, wiersz staje się papierową papką Zostało jeszcze trochę, zostały resztki języka - całkowita niewiara w znaczenie poezji.

Poezja to walka o oddech, jest to protest przeciwko złu świata, braku porozumienia między ludźmi, okrucieństwa współczesności. Poezja to wyznacznik wartości i istota moralności człowieka, poeci muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, bo tworzenie jest obowiązkiem, nie darem.

S. Grochowiak - Rozmowa o poezji, Ikar

Głos Grochowiaka, to głos poety - turpisty. Protestuje przeciwko określeniu dziedziny tematów, choroba są prawdą o człowieku, poezja zaś "wynika z brodawek ogorka", czyli z rzeczy zwykłych, nie z natchnienia, romantycznego mitu wzniosłości.

Cz. Miłosz - W Warszawie, Campo di Fiori, Który skrzywdziłeś...

Poeta rozważa problem roli poety we współczesnym świecie. Miłosz zauważa, że pragnął być poetą radosnym, lecz historia i rzeczywistość nie pozwalają na to. Poeta musi upamiętnić dzieje swojej epoki, być jej obiektywnym świadkiem, sumieniem, ocalić prawdę i sprawiedliwość, głosić przestrogę dla pokoleń, karę dla zbrodniarzy. Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta - cytat z wiersza Który skrzywdziłeś.

Ars poetica - Poezja często odzwierciedla złożoność natury człowieka, a poeta pisze pod natchnieniem. Miłosz wręcz ironicznie przedstawia zadania poezji współczesnej, określa ją mianem bredzenia, dzieła z kliniki psychiatrycznej. Taka poezja nie pomaga człowiekowi znosić bólu i nieszczęścia. Miłosz dostrzega także pożytek płynący z poezji, bowiem uświadamia człowiekowi złożoność jego natury. W utworze "Wstęp do traktatu poetyckiego" pokazuje nam wyższość poezji nad prozą, mówi: "Więcej waży jedna strofa niż ciężar wielu pracowitych stronic".

Z. Herbert Dlaczego klasycy? - Herbert odrzuca sztukę bez wartości, grzebanie się w duszy, cierpieniach jednego człowieka, opiewanie jego uczuć nie jest tematem godnym poezji. Herbert nie chce "małej, rozbitej duszy z wielkim żalem nad sobą". Chce on sięgać do wielkich tragedii, wielkich uczuć.

49 Który z pisarzy wywarł najistotniejszy wpływ na moje myślenie o sprawach Polski i Polaków

Ludzie ! Każdy z Was mógłby , samotny, więziony

Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony !

(Dziady CZ. III)

Myśl ta nacechowana ogromnym patriotyzmem. Charakteryzuje stosunek Polaków stających wobec powstań narodowych do siły ducha i mocy serc ludzkich - do nadziei. Okres romantyzmu zatem jak również poeci, twórcy romantyczni ukierunkowali moje myślenie na temat OJCZYZNY i narodu którego jestem częścią, na temat wartości nadrzędnych dla których ówcześni poświęcali życie. Sytuacja w jakiej znalazła się Polska po 1818r. Dwa powstania

Któż więc lepiej niż Mickiewicz, znający te czasy , mógł przedstawić klimat i nastroje narodowościowe.

Koncepcja Mickiewiczowskiej drogi do wolności przeszła ewolucję. Początkiem był „Konrad Wallenrod - powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich”- Bohaterem powieści jest młody Litwin , uprowadzony w dzieciństwie przez Krzyżaków i przez nich wychowany. Dzięki temu , że złożył śluby zakonne i stał się mistrzem zakonu ma - jako jedyny ze swego narodu - możliwość ocalić ojczyznę od zagrożenia jakie stanowią krzyżacy . Nie widząc innego sposobu decyduje się Konrad Wallenrod na walkę poprzez podstęp i zdradę("Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom Skruszyć potęgę Zakonu: "Mnie ten sposób wiadomy. Lecz nie pytaj dal Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony chwycę się tego sposobu"). Jednakże z tej sytuacji wynika tragizm tej postaci, która dla dobra narodu, z którego się wywodzi musi poświęcić nie tylko szczęście rodzinne i własne życie, ale także zrezygnować ze szczęścia wiecznego ("...Chcę znać zawczasu co mnie w piekle czeka"). Jednak dzięki temu Mickiewicz ukazał jak ważny jest i powinien być problem walki o dobro ojczyzny ("...Jam niebo za młodu poświęcił..."). Jednocześnie postacią ślepego wajdeloty - Halabana , poeta określa miejsce należne poecie i jego poezji, a mianowicie przypominanie w chwilach największego zwątpienia celów i motywów walki z najeźdźcą. Halaban proponuje też ("...narodowy kościół pamiątek...") co oznaczać ma nieśmiertelność w ustach ludu oraz w literaturze. Dzięki powieści Mickiewicz przekonuje, że w walce o niepodległość państwa nie liczą się żadne koszty, ani środki służące osiągnięciu upragnionego celu. Ukazuje więc, że dotychczasowe - nieskuteczne sposoby walki zgodne z etyką rycerską i prostotą zadań żołnierskich, należy zastąpić sposobami skutecznymi, choć niekoniecznie zgodnymi z etyką chrześcijańską.

Wiersz „Do matki Polki” , napisany na kilka miesięcy przed wybuchem powstania . Jest uzupełnieniem motywu z Konrada Wallenroda. Syn matki Polki ma walczyć nie jak dawni rycerze, lecz musi nauczyć się „pod ziemię kryć z gniewem i być jak otchłań w myśli niedościgły”

Utwory powstałe po wybuchu i upadku powstania listopadowego to m.in. liryka tyrtejska .Przykładowo „Reduta Ordona” . Mickiewicz wybrał do swych utworów dwie znamienite postacie: hrabiankę Emilię Plater ("Śmierć pułkownika"), oraz Juliana Konstantego Ordona ("Reduta Ordona"). "Reduta..." to wiersz opowiadający o dowódcy wojskowej placówki, który nie mogąc skutecznie przeciwstawić się przewadze liczebnej wroga, w ostatniej chwili - gdy wróg już wdarł się do reduty -wysadził się w powietrze zadając nieprzyjacielowi wielkie straty.("...Widziałem go znowu! Widzę rękę - błyskawicę...|Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świecę...|Biorą go!... Zginął! - O nie! Skoczył w dół, do lochów!(..)|Spojrzałem na redutę. - Wały, palisady, Działa, i naszych garstka, i wrogów gromady -|Wszystko jak sen, znikło!...") Mimo iż , prawdziwy Ordon przeżył powstanie i działał później na emigracji, Mickiewicz w swym utworze uśmiercił go dla złożenia hołdu tym, którzy polegli w czasie powstania, a także dla podkreślenia, że własne życie staje się mało znaczące wobec wolności kraju ojczystego i rodaków.

"Dziady cz. III" - wielki dramat romantyczny z 1832r. bohater Gustaw odnajduje sens życia i doznaje przemiany duchowej, co jest symbolicznie ukazane w scenie w celi więziennej. ("Tu umarł Gustaw, narodził się Konrad"). Odrodzony Konrad odnajduje swe miejsce w życiu jako bojownik o wolność ojczyzny, który gotów jest poświęcić swe życie. Utwór ten powstał w wyniku włączenia się romantyków do walki w powstaniu listopadowym i zapowiadał nową fazę twórczości tego okresu. W utworze przedstawione są wydarzenia z okresu procesu wileńskiego, prześladowania młodzieży polskiej i jej cierpienia (Zan, Wasilewski, Rollinson). Ukazana została również jej gotowość do najwyższych poświęceń w imię ratowania ojczyzny (piosenka Feliksa: "Nie dbam, jaka spadnie kara"). W widzeniu księdza Piotra wyjaśniona zostaje klęska powstania i jednocześnie rola narodu polskiego - wybranego wśród innych narodów słowiańskich. Męczeństwo narodu ma sens , ponieważ doskonali ducha , prowadzi do zmartwychwstania . Z ideą mesjanizmu łączy się wiara w wielkie przeobrażenie duchowe narodu i powszechne braterstwo. Konrad jest poetą, który żąda umożliwienia mu kierowania narodem, a więc jest również bohaterem zaangażowanym w realizację celów narodowych. ("Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie; Rządzić jak Ty wszystkimi zawsze i tajemnie: Co ja zechcę, niech wnet zgadną, Spełnią, tym się uszczęśliwią, A jeżeli się sprzeciwią, Niechaj cierpią i przepadną."). W "Dziadach" zawarta jest też krytyka części narodu polskiego, który uległ wpływom zaborców i przestał dbać o zachowanie własnej tożsamości. Dotyczy to arystokracji, która związana z dworem carskim troszcząc się jedynie o własny interes, zapomina o losie ojczyzny. Przykłady tego odnajdujemy w scenie "Salon warszawski" zamykanej wypowiedzią Piotra Wysockiego: "Nasz naród, jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi"!).

"Pan Tadeusz - Ostatni zajazd na Litwie" to największa epopeja narodowa z 1834r. przedstawiająca wydarzenia w Soplicowie z okresu wyprawy napoleońskiej na Moskwę. Głównym, choć wcale nie tytułowym bohaterem jest Jacek Soplica, który splamiony zabójstwem stolnika Horeszki po odmowie ręki jego córki - Ewy, odkupienia swych win szukał w działalności politycznej, w bitwach pod Hohenlindem, Jeną, w wąwozie Samosierra gdzie "...Obok Kozietulskiego był ranny dwa razy...". Okazał się też ksiądz Robak (gdyż takie imię przybrał Jacek Soplica) emisariuszem, więźniem politycznym i cierpiętnikiem "za sprawę". ("Udało mi się nieraz do kraju przedzierać, Rozkazy wodzów nosić, wiadomości zbierać, Układać zmowy - znają i Galicyjanie Ten kaptur mnisi - znają i Wielkopolanie! Pracowałem przy taczkach rok w pruskiej fortecy, Trzy razy Moskwa zraniła mi plecy, Raz już wiedli na Sybir; potem Austriacy W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy..."). Biografia księdza Robaka jest modelowym żywotem patrioty Polski porozbiorowej, a może nawet żywotem symbolicznym. Jest on nie tyle indywidualnością co bohaterem uosabiającym losy narodu polskiego. Dzięki dobrze spełnionej misji Jacek Soplica odkupuje swe grzechy , mimo to umiera . Utwór jednak ma pozytywny wydźwięk, gdyż kończy się ślubem bohatera tytułowego - syna Soplicy co uświadamia odbiorcom, że siły spożytkowane dla dobra ojczyzny zwracają się z nawiązką. .

Pielgrzym był nowym typem bohatera w naszej literaturze po raz pierwszy pojawia się w „Sonetach Krymskich” . Obraz pamięci ojczyzny zdecydowanie wygrywa w zestawieniu ze wschodnim przepychem. Krym to kraj pełen egzotycznego piękna i dostatku , ale pielgrzym zniewolony przez pamięć , nie potrafi i nie chce tam pozostać „ucieka serce”. Wrażenia z podróży po Krymie były ogromne, zawsze jednak zza zachwytu , podziwu, przerażenia i upojenia prześwitywało uczucie inne - smutku i tęsknoty. (Dlaczegoż stąd ucieka serce w okolice dalekie, i - niestety! Jeszcze dalsze czasy ?)

Mickiewicz dojrzał do przedstawienia narodowi drogi do wolności , jego utwory przepełnione są przykładami buntu , bohaterstwa ,nadziei na wolność. Mickiewicz nakłania rodaków do składania hołdu męczennikom świętej sprawy byli to bowiem ci , którzy „poległym ciałem dali innym szczebel do sławy grodu '' ( Oda do młodości )

Reasumując uważam , iż utwory Mickiewicza wywarły ogromny wpływ na myślenie człowieka na tematy dotyczące sprawy polskiej , ojczyzny i narodowości . Przedstawił on wartości reprezentowane przez współczesne mu

pokolenie .W trudnym świecie końca XX wieku ciągle jest miejsce na patriotyczne ideały, troskę o wolną ojczyznę. Patriotyczna tradycja romantyczna inspiruje nas nieustannie , sprawia , że wśród zwykłej codzienności potrafimy zatrzymać się i pomyśleć o Polsce , o tradycji i tożsamości narodowej.

50 „Idziesz przez świat i życiu nadajesz kształt przez swoje czyny”. Rozwiń myśl Stanisława Wyspiańskiego w świetle znanych ci utworów XIX i XX w.

WSTĘP

Każdy bohater wybiera własną drogę działania, własne cele i drogę jaką będzie kroczyć aby zrealizować swoje zamiary. Poprzez te działania nadaje sens i kształt swojemu życiu. Człowiek może wybrać idee wzniosłe, poświęcenie się dla konkretnej sprawy, w tym momencie rezygnuje z własnego szczęścia, prywatnego życia w dostatku i spokoju. Dąży do celu, często w samotności, rezygnując z miłości. Jego życie wypełnia wieczna walka ze złem, ciemnotą; zacofaniem, despotyzmem. Literatura podkreśla, że nie należy biernie poddawać się zniewoleniu i przemocy. Można też wybrać drogę wygodniejszą, szczęście własne i czerpać korzyści z życia. A oto, co sprawiło, że niektórzy sami kształtowali swoje życie:

OJCZYZNA

1. Mickiewicz: „Konrad Wallenrod” - postać Konrada Wallenroda

PATRIOTYZM - dobro ojczyzny stawia nad wszystko

„Szczęścia w domu nie znalazł bo go nie było w ojczyźnie”

- całe życie poświęca walce, przygotowany do niej przez Halbana, jest zdolny oddać życie za słuszność idei, walka dla narodu bez narodu

2. Mickiewicz: „Pan Tadeusz”

- służba ojczyźnie i przywrócenie dobrego imienia domowi Sopliców po splamieniu go swoim czynem u boku Moskali (zabicie Stolnika - zabójstwo w afekcie),

- służył ojczyźnie jako emisariusz i wywiadowca, jego czyny zostają przebaczone,

- postać Jacka Soplicy staje się romantycznym wzorcem osobowym.

3. Juliusz Słowacki: „Kordian”

- Słowacki ukazuje bezsens samotniczej walki (= poświęcenia się), uważa, że walka taka nic nie rozwiąże

- Kordian jest bohaterem słabym, ponosi klęskę w scenie próby zamordowania cara

4. Henryk Sienkiewicz: „Potop”

- postać Kmicica: po zmianie poglądów na życie pod wpływem miłości do kobiety - Oleńki Billewiczówny - staje się prawdziwym patriotą, zaangażowanym w sprawy publiczne: uczestniczył w obronie klasztoru na Jasnej Górze, za swoje bohaterskie działanie zostają mu wybaczone wcześniejsze postępki - zdradę ojczyzny pod wpływem złych ludzi

- widoczne są podobieństwa między Kmicicem a Jackiem Soplicą

5. Maria Dąbrowska: „Noce i dnie”

- jej postać przedstawia kształtowanie się polskiej inteligencji. Jej losy zostały ukazane na szerokim europejskim tle demokratycznych związków młodzieży, na tle polskiej emigracji politycznej przygotowującej się do walki o wolność kraju,

PRACA

1. Eliza Orzeszkowa: „ABC”

- celem życia dla Joanny Lipskiej jest praca, chęć nauczania dzieci, przez to chciała być użyteczna, chciała robić coś pożytecznego,

2. Eliza Orzeszkowa: „Nad Niemnem”

- zdecydowała się na opuszczenie zamkniętego świata, na dokonanie przejścia. Nie chciała szczęścia z czyjejś łaskawości bądź cudem wręcz otrzymanego. Przyciągnął ją czar Anzelmowskiej zagrody, tajemnica leśnych mogił, siła i pracowitość Jana. Dokonała wyboru; zdecydowała się ponieść swoją odrobinę światła pracowitemu ludowi, dzielić z nim życiem

3. Stefan Żeromski

- pozostał przy racjonalnej, odziedziczonej po poprzednim pokoleniu ocenie realiów, społecznych potrzeb, w swoich utworach umieszcza bohatera, który pragnie nadać życiu sens, odnaleźć cel

a) Działania podejmowane przez bohaterów przypominają wzorce z literatury tendencyjnej. Przekonani o obowiązku spłacenia długu środowisku, z którego się wywodzili, bądź kosztem którego uzyskali wykształcenie, dążący do zapewnienia najbiedniejszym opieki lekarskiej i poprawy warunków sanitarnych

- uczy dzieci na zapadłej wsi, pisze podręcznik dla ludu, realizuje przecież dokładnie program „pracy u podstaw”, konsekwencja Stanisławy Bozowskiej w realizowaniu szczytnych idei kosztowała ją życie

- dla Judyma, który miał możliwość kształcenia, praca była powołaniem, misją do spełnienia, w ten sposób realizował swoje idee. Praca była dla niego tym, co dawało mu godne życie

„Muszę oddać to com wziął. Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłości, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory”

- skazany na samotność, odrzucając uczucie kobiety, którą kochał, gdyż bał się, że potrzeba ustabilizowania rodziny przeszkodzi mu w działaniu na rzecz najbiedniejszych

4. Władysław Reymont: „Chłopi”

- kocha ziemię i najważniejsza jest dla niego praca - sieje, a to nadzieja na plony; umiera, a daje życie

5. Albert Camus: „Dżuma”

- nie uważa się za bohatera, jest to jego obowiązek, nie chce pokonać dżumy (Syzyf, Don Kichot), chce ratować ludzi,

- to, że nie wierzy w Boga daje mu oparcie (nie ma do kogo mieć pretensji)

„może lepiej dla Boga, że się nie wierzy w niego, walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy”

- doktor stawia czoło wyzwaniu, które rzuca mu los

- najpierw chce uciec, chce wrócić do ukochanej kobiety

„może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy”

- również stawia czoło losowi,

- przyłącza się do akcji sanitarnej,

- ma świadomość tego, że walka z dżumą jest sprawą wszystkich,

- JAK TRZEBA KSZTAŁTOWAĆ ŻYCIE:

„trzeba tylko iść naprzód w ciemnościach, trochę na oślep, próbować czynić dobrze”

„bracia moi, trzeba być tym, który zostaje”

- prowadzi zapiski, aby oddać klimat miasta, reakcje ludzi,

- tworzy formacje sanitarne, wierzy, że wspólnym działaniem można coś zmienić,

„należy zrobić wszystko aby nie być zadżumionym”

„każdy nosi w sobie dżumę, nikt na świecie nie jest od niej wolny, trzeba czuwać nad sobą nieustannie”

- współpracuje z doktorem, prowadzi statystyki,

OCALANIE ŻYCIA I GODNOŚCI

1. Zofia Nałkowska: „Medaliony”

a) Dwojra Zielona chce przeżyć aby świat się dowiedział,

„Niech świat o tym wie, co oni robili.”

b) Greczynki śpiewają hymn po hebrajsku - daje im poczucie godności.

2. Tadeusz Borowski: „Pożegnanie z Marią”

- brak bohaterstwa, kombinacje jak przeżyć,

„Byliśmy źli, byliśmy okrutni bo chcieliśmy żyć”

3. Tadeusz Borowski - OPOWIADANIA - jedyny sposób kierowania swoim życiem to wybór czasu i rodzaju śmierci

- osoba umierająca prosi o pochowanie jej osobno, chce być traktowana jako jednostka,

- starsza kobieta zbiera martwe noworodki, za to pójdzie do gazu,

- dziewczynka z kasztanowymi włosami żeby ocalić godność decyduje się na śmierć, chce o sobie stanowić,

- ludzie w obozie kradną, żyją kosztem innych, oszukują, kształt ich życiu nadaje rytm życia obozowego,

4. Gustaw Herling Grudziński: „Inny świat”

Kostylew

- postanowił nigdy więcej nie pracować dla Rosjan nawet oddając życie,

- samo okaleczenie jest sposobem zachowania godności,

Natalia Lwowna

- próby samobójcze, wolnością jest możliwość wyboru czasu, miejsca, rodzaju własnej śmierci,

Karinen

- próby ucieczki mimo bezludnego terenu,

Polacy

- głodówka aktem heroizmu gdy wszyscy myślą o jedzeniu,

BUNT CZŁOWIEKA PRZECIWKO TEMU, CO MU SIĘ NARZUCA

„Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach i uważam za potworny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, których dopuścił się w warunkach nieludzkich.”

G. H. Grudziński

5. „Jeden dzień Iwana Denisowicza”

- życie obozowe, zaakceptował jego warunki,

- filozofia przetrwania, robi tylko rzeczy najpotrzebniejsze,

- człowieka ratuje bezwolność albo bezwzględność ale zatraca wrażliwość.

6. Hanna Krall: „Zdążyć przed Panem Bogiem”

- Marek Edelmann przeprowadzał poważne operacje na sercu,

- jeden z przywódców powstania w getcie,

- chce wyprzedzić śmierć, próba wydarcia życia, wyścig z Bogiem,

- jest bohaterem wysoce pozytywnym, nie jest bierny, aktywnie kształtuje swoje życie,

„Każde życie stanowi dla każdego 100% więc może ma to jakiś sens.”

7. Andrzej Szczypiorski: „Początek”

- Irma Seidenmann po wyjściu z więzienia łapie się na tym, że inaczej myśli,

- Władzio Gruszka dodaje sobie końcówkę -ecki do nazwiska, rodzi się w nim antysemityzm (ŻYD NIENAWIDZĄCY ŻYDÓW),

- Joasia Fichtenblaum-> Maria Wiewiórska-> Miriam Wawer, nie chce powrócić do swojego nazwiska,

NIE CHCĄ PAMIĘTAĆ ŻE SĄ ŻYDAMI

a) pomoc w ocalaniu życia człowieka

Pawełek, Filipek, Muller, Henio, siostra Weronika

sędzia Romnicki - walka ze złem (misja)

krawiec Kujawski

matka Pawełka - wewnętrzna potrzeba

Jerzy Fichtenblaum - miłość ojcowska

b) pragnienie godnej śmierci:

Henio, Jerzy Fichtenblaum - przyjąć przeznaczenie z podniesioną głową (Henio wraca do getta chociaż mógł przeżyć)

sędzia Romnicki - zasady moralne

„Gdy inni godzili się z rzeczywistością, on pozostał niepogodzony, wyrzucając światu brak godności.”

„Pamiętał więc prawdę i to był jego pancerz, którego nie mogło przebić kłamstwo aby wyzuć go z honoru.”

WARTOŚCI MORALNE

1. Stefan Żeromski: „Przedwiośnie”

- poszukuje własnego miejsca w odrodzonym państwie, surowo ocenia realizację gospodarczych i socjalnych zadań młodego państwa,

- Baryka przyłącza się do manifestujących robotników, nadaje kształt życiu, żyje dla idei

2. Gombrowicz: „Ferdydurke”

- Józio broni się przed upupieniem, czyli polubownym zgodzeniem się na wciśnięcie go w proponowane ramy kulturowe, staje się buntownikiem nagminnie „przyprawiającym wszystkim gębę”. Józio wie, że nigdy nie zyska wolności od społecznego terroru, gdyż przy zetknięciu się z innym człowiekiem może zyskać gębę, może mu być przyprawiona maska, zawsze kłamliwa, ale szczelnie przylegająca do twarzy

3. Sławomir Mrożek: „Tango”

- Artur chce się ożenić aby wyrwać się z panującej formy, szuka czegoś co uratowałoby rodzinę,

- Stomil odrzuca normy, jest rodzicem nowoczesnym, narzucił nowoczesność babci i wujkowi,

- Artur buntuje się przeciwko nowoczesności, brakowi norm,

- uświadamia sobie, że sama forma nie zmieni świata,

- chce się kierować siła i brutalnością,

- wuj Eugeniusz pomaga Arturowi,

- Artur jest za słaby, by kierować się siłą i przemocą chociaż chce,

- Mrożek pokazuje słabą inteligencję.

4. Czesław Miłosz: „Traktat moralny”

- wezwanie do aktywności:

„żyjesz tu teraz, hic et nunc,

masz jedno życie, jeden punkt,

co zdążysz zrobić, to zostanie

choćby ktoś inny mógł mieć zdanie”

- kreuj swoje życie:

„nie jesteś jednak tak bezwolny

a choćbyś był jak kamień polny,

lawina bieg od tego zmienia,

po jakich toczy się kamieniach (...)

możesz, więc wpłyń na bieg lawiny”

„a więc pamiętaj w trudną porę,

marzeń masz być ambasadorem”

5. HERBERT

Pan Cogito - rygorystyczne zasady moralne, mógłby powtórzyć za Kantem:

„Postępuj wedle takiej tylko zasady, co do której mógł być jednocześnie chcieć, aby stała się prawem powszechnym.”

- wezwanie do walki aż do śmierci,

- nakaz postawy wyprostowanej,

- bunt przeciwko krzywdzie innych,

- pogardzaj przeciwnikami,

- nie powinniśmy przebaczać zbrodni,

- nie popaść w samouwielbienie,

- dostrzegać naturę,

- sięgaj do tradycji.

- obywatele miasta UTYKA chodzą na kurs padania na kolana i w tej sytuacji panu Cogito zostaje tylko śmierć jako wyrażenie dezaprobaty

- nie chce wracać do kraju,

- będzie go otaczała życzliwa obojętność,

-wraca do kraju lat dziecinnych.

SZCĘŚCIE OSOBISTE

1. Byron: „Giaur”

- miłość jest dla niego nieszczęściem, traktowana jest jako ogromna namiętność, która doprowadza do zemsty (na Hassanie)

„Serce w cierpieniach, gdy samotność widzi,

chcąc mieć pociechę wszystkich znienawidzi.”

2. Bolesław Prus: „Lalka”

- chce pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki. Musi zwrócić na siebie uwagę, wedrzeć się do najlepszych warszawskich salonów, potrzebuje pieniędzy. Przegrał życie jako „rycerz wolności”, jako romantyczny kochanek, który poświęcił wszystko dla kobiety, którą uczynił celem i sensem swojego życia,

- klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, by wiedzą i pracą służyć społeczeństwu,

- nie pozwolono mu ulżyć doli biedakom, aby jego „lwia” energia została spożytkowana w pracy naukowej, lub działalności gospodarczej.

3. Stefan Żeromski: „Siłaczka”

- zaczynał od szczytnych ideałów, szybko dostosował się do warunków życia na prowincji i zajął się skutecznym pomnażaniem majątku

4. Maria Dąbrowska: „Noce i dnie”

- przedsiębiorca zakładający spółki handlowe, wchodzi w środowisko burżuazji przemysłowo-kupieckiej

5. Zofia Nałkowska: „Granica”

- Ziembiewicz przekroczył granicę i to wielokrotnie, w wielu dziedzinach życia. Jego związek z zakochaną w nim naiwną dziewczyną pozbawiony był nie tylko uczucia, ale i odpowiedzialności. Motywy postępowania były często egoistyczne, nie zwrócił uwagi, że swoim zachowaniem spycha z drogi drugiego człowieka. Poprzez egoizm zniszczył siebie i innych. Nie zważając na metody, chce osiągnąć swoje własne cele, a następnie zrobić karierę. Osiągając cel, gubi samego siebie.

6. Zygmunt Krasiński: „Nie-boska komedia”

- postać Pankracego przejawem chęci zdobycia władzy na drodze rewolucji

- rewolucja ma dokonać się na zasadzie zamiany miejsc, jednak w wyniku upadku racji w obliczu racji nadrzędnej - Boga, do rewolucji nie dochodzi

7. Stefan Żeromski: „Przedwiośnie”

- wysoki urzędnik państwowy, opiekun i przyjaciel Cezarego buduje program organicznikowski, zdaniem jego jedyną możliwością perspektywy rozwoju państwa stwarza program powolnych, stopniowych reform

8. „Rozmowy z katem”

- przykład negatywnego kształtowania swojego życia (zależy od perspektywy z jakiej się ocenia),

- Stroop podatny na ideologię,

- fanatyzm w kwestiach wiary,

- błyskotliwa kariera, dąży coraz wyżej,

- inicjatywa w wyniszczaniu ludności,

- stara się zasłużyć, traktuje to jako pracę.

9. Andrzejewski: „Popiół i diament”

- zwolennicy nowego ustroju (karierowicze) i przeciwnicy,

- niektórzy nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości (ROZBICKA),

- Maciek i Andrzej czują się żołnierzami, rozterki wewnętrzne, wątpliwości jak się zachować,

51 „Romantyczne i współczesne myślenie o wolności. Rozważ problem na wybranych utworach literackich”

I. W czasach zagrożenia lub utraty suwerenności państwa poeci podejmują walkę o uzyskanie wolności i ocalenie wartości narodowych. Literatura wówczas nacechowana jest patriotyzmem, walką o wolność za wszelką cenę - nawet za cenę życia. Literatura ta zajmuje się aktualnymi tematami z życia, a twórcy otrzymują nową rolę polegającą na nawoływaniu do walki i mobilizacji całego narodu. Temat wolności widoczny jest w wielu utworach, często też stawiany jest jako nadrzędny cel życia. Ojczyzna pojmowana jest nie tylko w kategoriach obywatelskiej służby ale także w kategoriach uczuciowych i emocjonalnych. Zarówno w romantyzmie jak i we współczesności poruszane są tematy narodowo wyzwoleńcze, będące odpowiedzią na utratę niepodległości w 1795r., kiedy to Polska zniknęła z map Europy i żyła jedynie w sercach i umysłach Polaków. Mówią o tym słowa dzisiejszego hymnu narodowego: „Jeszcze Polska nie umarła póki my żyjemy”. Także we współczesności suwerenność Polski została zachwiana przez co w literaturze obydwu epok dostrzegane jest podobieństwo.

II. Romantyczne i współczesne myślenie o wolności.

1. Romantyzm epoką dążeń niepodległościowych:

a) myślenie o wolności u wielu poetów łączyło się z tęsknotą za krajem ojczystym, w którym nie było im dane żyć i tworzyć:

„Sonety krymskie” odzwierciedleniem uczuć samotnego podróżnika, który musiał opuścić ojczyznę i zniechęcony do życia i świata znalazł się na obcej ziemi.

- „Jedna już tylko jest kraina taka,

W której jest trochę szczęścia dla Polaka

Kraj lat dziecinnych. On zawsze zostanie

Święty i czysty jak pierwsze kochanie”.

Tak mówi o swej ojczyźnie Adam Mickiewicz w wielkiej epopei narodowej „Panu Tadeuszu”. W inwokacji tego utworu nawiązuje do uczucia jakie wywołała w nim utrata ojczyzny.

- utrata ojczyzny i świadomość niedoli emigranta oraz brak nadziei na powrót do kraju tematem „Hymnu” Juliusza Słowackiego „Smutno mi Boże”:

„Żem prawie nie znał rodzinnego domu,

Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi

Przy blaskach gromu,

Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,

Smutno mi Boże”.

b) Konieczność działania w imię wyższych celów gdyż:

„ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu. Jeżeli poległym ciałem dał innym szczebel do sławy grodu”. Preferencja postawy aktywnej.

c) Czynny udział Konrada Wallenroda w walce o wolność będącej miernikiem szczęścia: „Szczęścia w domu nie zaznał bo go nie było w ojczyźnie”.

d) Romantyczne myślenie o wolności często łączyło się z mesjanizmem - poglądem historiozoficznym przypisujący jednostkom lub narodom szczególne posłannictwo wobec ludzkości na wzór losów Chrystusa - Mesjasza. Mesjanizm w widzeniu księdza Piotra.

W „Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego” zawarte zostało mesjanistyczna postawa, iż naród polski wywiedzie narody europejskie z niewoli spełniając analogiczną rolę jak Chrystus w stosunku do narodu żydowskiego. Księgi kończą się litaniem do Boga o wojnę powszechną za wolność ludów.

e) Podporządkowanie wszystkich sfer życia Konrada z „Dziadów cz.III” oraz tytułowego

bohatera „Kordiana” Juliusza Słowackiego dążeniom do uzyskania wolności. Słowacki neguje jednakże postawę takich bohaterów a przede wszystkim ich samotność w działaniu.

f) Jacek Soplica nowym typem bohatera romantycznego, który dowodzi, że jedynym skutecznym sposobem walki o wolność jest walka całego narodu.

g) Klęska powstania styczniowego wywołuje w poetach postawę rezygnacji i niewiarę w sens działania na podstawie utworu: „Polały się łzy” Mickiewicza.

h) Uważając, iż powstania narodowe są niepotrzebne, Krasiński negował ideę walki zbrojnej o wyzwolenie narodu. Zalecał on cierpliwe czekanie w cierpieniu, doskonalenie moralne narodu do czasu, aż Bóg sam obdaruje Polaków wolnością.

2. Temat wolności w literaturze wojennej:

a) Podobne zdanie na temat zrywów narodowo-wyzwoleńczych miał współczesny poeta Jastrun uważający, że walka o niepodległość jest bezcelowa. Bohaterowie zostaną zapomniani, a na pierwszy plan wysunie się tragedia jednostki i problemy indywidualne.

b) „Nie wiedząc czy my karty Iliady

Rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,

Czy nam postawią z litości chociaż,

Nad grobem krzyż?”

To nurtujące pytanie o pamięć przyszłych pokoleń oraz problem utraty wolności w najpiękniejszych chwilach życia pokolenia Kolumbów - młodości, porusza Baczyński w wierszu „Pokolenie”. Młode pokolenie doświadczając wciąż okrucieństw wojny przestało wierzyć w litość, miłość, sumienie.

c) Strach, obawa, realia stłoczenia i zastraszenia spowodowały powstanie nowego bohatera, który toczył w sobie walkę pomiędzy przeszłością a próbą odnalezienia siebie w nowych powojennych realiach. Musi on dokonać wyboru, który często stawiali sobie także bohaterowie romantyczni. Dramat Maćka Chełmickiego i jego pokolenia w „Popiele i diamencie” Jerzego Andrzejewskiego wynika z tego, że inne znaczenie miały ideały w czasie wojny, a inne w okresie pokoju. Wymagały one dewaluacji a nawet całkowitego odrzucenia. Wątpliwości pokolenia powojennego dotyczące przyszłości zawarte w motcie:

„Coraz to z ciebie jako z drzazgi smolnej

Wokoło lecą szmaty zapalone,

Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny

Czy to co twoje ma być zatracone?

Czy popiół tylko zostanie i zamęt

Co idzie w przepaść z burzą?

Czy zostanie na dnie popiołu gwieździsty dyjament,

Wiekuistego zwycięstwa zaranie”

rozwiewa Andrzejewski w samym tytule powieści. Życie i wolność to popiół czyli przemijanie, pamięć, zgliszcza, bezsensowność ludzkich usiłować, dążeń. Diament - natomiast - wyższe wartości, trwałość, wiara w lepszą przyszłość.

III. Jak współcześnie odbierane są romantyczne zrywy?

W okresie drugiej wojny światowej w literaturze polskiej uwidacznia się charakterystyczny zwrot do światopoglądu romantycznego. Wzór osobowy bohatera romantycznego, wzór patriotyczny staje się znów aktualny. Przykładem bohatera, który ma wiele cech wspólnych z bohaterami romantycznymi jest właśnie Maciek Chełmicki. Romantyczne zrywy ponownie pojawiają się w literaturze współczesnej. Nadal aktualna jest postawa Konrada Wallenroda, który działał na drodze podstępu i zdrady. Dla współczesnych Mickiewiczowi czytelników była to postać bardzo kontrowersyjna. Dziś postać głównego bohatera jest dla nas wzorem prawdziwego patriotyzmu. Postępowanie Konrada wydaje się oczywiste nam, ludziom współczesnym, mimo że nie było tak jednoznacznie słuszne ani dla Wallenroda - średniowiecznego rycerza, ani nawet dla romantycznego poety. Konrad to jedna z najpiękniejszych postaci w literaturze, jest to człowiek szlachetny, zmuszony kroczyć drogą zdrady i zbrodni w imię wartości najwyższej - w imię wolności.

52 Władza jest...

Władza to zdolność zapewnienia porządku prawnego. Powinna być w rękach ludzi odpowiednio do tego przygotowanych, dbających nie tylko o swoje interesy, ale interesy całego społeczeństwa. To prawda, że trudno dogodzić wszystkim, ale jak już się dostąpi tego zaszczytu to powinno postępować się w miarę sprawiedliwie.

Przykładami ludzi niezdolnych do sprawowania władzy są Kreon z „Antygony” Sofoklesa i Makbet - tytułowy bohater utworu Szekspira.

Pierwszy z nich jest człowiekiem gwałtownym, skorym do gniewu, nieustępliwym i pełnym podejrzliwości. Nie ma on wyrozumienia i litości. Dla Kreona wartością nadrzędną jest rozum, ład społeczny i państwo. Kreon wszędzie dopatruje się wrogów, nieustannie odczuwa zagrożenie swojego państwa. Nie interesują go ludzie, którymi rządzi, ale sama władza. W swoich poczynaniach nie uznaje wiary i obowiązujących obyczajów jakie wyznają jego poddani. Według niego godnym potępienia byłby ten kto „wyżej nad dobro publiczne kładł zysk przyjaciół ”. Uznaje, że wszyscy ludzie są równi wobec prawa. Nie trafiają do niego żadne rady i argumenty. Na prośbę syna, który stara się nakłonić go do zmiany rozkazu mówi : „ A więc w mym wieku mam mądrości szukać i brać nauki u tego młokosa ? ”. Uważa, że jego rozkaz jest słuszny i niepodważalny. Wydając zakaz pochowania zwłok Polinejkesa chce zaprowadzić porządek i nauczyć od pierwszego dnia swego panowania szacunku dla jego własnych praw uznawanych przez siebie za właściwe . Jego bezwzględność i okrucieństwo wynika nie z zapalczywości i gniewu, a tylko z zimnej konsekwencji rozumowania. Słuszne, według jego mniemania postanowienia obracają się przeciwko niemu. Za swoje czyny zostaje surowo ukarany utratą najbliższych. Na pewno nie doszłoby do tej tragedii gdyby posłuchał życzliwych mu osób. Nie musiałby oszaleć z rozpaczy. Kreon dopiero teraz dostrzega swoje błędy.

Drugi z nich - Makbet ma zmienny charakter, początkowo jest oddanym wasalem, gotowym poświęcić swoje życie za króla i ojczyznę. Lecz po wysłuchaniu przepowiedni czarownic dotyczących jego dalszego losu diametralnie zmienił swój stosunek do życia i władzy. Należy dodać, że duży wpływ na to ma jego żona, pod wpływem której Makbet popełnia pierwszą zbrodnię, która pozwala mu stanąć u szczytu władzy. Początkowo zbrodnia dla niego wydaje się czynem zupełnie niemożliwym do popełnienia. Jednak po jej popełnieniu z wzorowego wasala i rycerza króla szkockiego staje się żądnym krwi i władzy tyranem. Dręczą go już tylko koszmary, staje się podejrzliwy i nieufny, boi się, że utraci władzę, z takim trudem zdobytą. Nic już Makbeta nie powstrzyma przed staczaniem się w dalsze zbrodnie. Makbet do samego końca swojego życia nie odczuwa winy. Jego końcowe słowa brzmią : „Póki widzę tu żyjących - ich będę zabijać”. Jest ofiarą własnych pragnień, które gotów jest zrealizować za wszelką cenę.

Dla obu władców władza jest czymś najważniejszym, aby ją utrzymać poświęcają życia nie tylko podwładnych, ale także swoich najbliższych. Gdy mają ją w swoich rękach uznają się za najwyższe istoty. Kreon miał czelność zmieniać nawet prawa boskie, które od wielu wieków były święte dla wszelakiej ludności. Istotnym faktem jest, iż Makbet prawdopodobnie nie doszedł by do władzy, gdyby nie zdecydował się na królobójstwo. Kreon natomiast nie musiał tego czynić, gdyż tron odziedziczył.

Na podstawie tych dwóch postaci możemy wywnioskować, że każde zło wyrządzone innym ludziom powraca po pewnym czasie i spada na tego, który je na świat wyprowadził. Zabójcę, który bez względu na to czy zabija własnymi rękami, czy poprzez wydanie rozkazu musi spotkać zasłużona kara.

Nawet po wiekach postacie te i sposób ich przedstawiania jest niezwykle ciekawy. Najciekawsze jest to, że można zastanawiać się, dyskutować, nawet spierać.

53 Prometeusz, Ikar, Syzyf - realizacja określonych postaw.

Postacie mitologiczne, czy to greckie, czy rzymskie, miały określony charakter, realizowały określone postawy. Sens ich czynów, dokonań był jasno określony i łatwy do odebrania przez czytelnika. Bohaterowie ci stali się symbolem ludzi realizujących określone postawy. Stąd też wielu twórców późniejszych epok nawiązywało do tych typów postępowania, czerpało z nich tematykę dla swoich utworów. Takimi bohaterami mitologicznymi byli właśnie Prometeusz, Ikar i Syzyf.

Prometeusz był jednym z tytanów greckich. Ukradł on ogień i dał ludziom. Bogowie zemścili się za to na ludziach i zesłali im w beczce pandory nieszczęście, choroby i nędzę. Prometeusz widząc to postanowił zrobić bogom na złość. W tym celu zabił wołu i podzielił go na dwie części: osobno złożył mięso i owinął je w skórę, oddzielnie zaś kości, nakrył je tłuszczem i kazał wybierać Zeusowi, którą część ludzie mają składać bogom. Zeus wybrał drugą część, myśląc że pod tłuszczem jest najlepsze mięso. Odtąd tylko tę część ludzie składali bogom w ofierze. Rozgniewało to Zeusa i kazał przykuć Prometeusza do skał Kaukazu. Codziennie sęp wyjadał mu wątrobę, która wciąż odrastała. Prometeusz stał się symbolem człowieka cierpiącego z miłości do ludzi, człowieka zbuntowanego przeciwko bogom. To od jego imienia powstało określenie prometeizmu - postawy buntu przeciwko bogom, naturze w imię miłości do ludzi.

Postawę taką realizuje Konrad, poeta z III cz. Dziadów Adasia Mickiewicza. Chce on poświęcić się dla ludzi, narodu. Przemawia do Boga w imieniu ludzi Nazywam się Milion, bo za miliony kocham i cierpię katusze. Porównuje siebie do Boga, twierdzi, że ma taką siłę jak Bóg, jego pieśń jest równa dziełu Boga, a nawet ją przewyższa Pieśń to wielka, pieśń tworzenie, taka pieśń jest siła, dzielność, taka pieśń to nieśmiertelność! Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, cóż Ty większego mogłeś stworzyć Boże? Chce, aby Bóg dał mu moc władania ludźmi, bluźni Bogu. Twierdzi, że jeżeli Bóg mu jej nie da, to on odwróci od Niego ludzi. Konrad jest cierpiącym patriotą, dla którego ojczyzna jest najważniejsza, chce się dla niej poświęcić.

Postawę prometeizmu dostrzegamy również w hymnach Kasprowicza. W Dies irae pokazany jest koniec świata. Bóg pokazany jest jako karzący, surowy sędzia, obojętny na cierpienie. Adam chciałby dojść do Boga, ale drogę tarasuje mu przełęcz z Ewą. Dostrzega cierpienie świata, winę Ewy. Pokazuje Bogu, że to On stworzył Dobro i Zło, człowieka grzesznego. Adam bluźni Bogu, oskarża Go, że to On stworzył grzech, a teraz za to każe ludzi.

Postać Prometeusza nie jest jednak zawsze pokazywana tylko jako bohatera poświęcającego się dla ludzi. Twórczy współcześni dążą do deheroizacji Prometeusza, staje się on figurą groteskową. Taki Prometeusz pokazany jest w wierszu Wiśki Szymborskiej Pisane w hotelu. Jest tu osobą, która strzeże zwykłego, codziennego porządku i umie korzystać z jego uroków. Jest podstarzały, w rannych pantoflach. Tak potraktowany Prometeusz staje się znakiem nieufności wobec tych wszystkich, którzy chcieli - często na siłę - zbawić ludzkość. Prometeusz staje się bohaterem swego rodzaju antyutopii.

Gustaw Herling - Grudziński napisał swoją wersję mitu o Prometeuszu, który miałby być prowokatorem wysłanym przez bogów, aby zdradzić ludziom sekrety fałszywe i aby ludzie nie szukali sekretów prawdziwych, zainscenizowano karę przykucia Prometeusza do skały. Pokazuje to, że minęły czasy w których literatura chciałaby opiewać bohaterów. Bohaterowie ci są dwuznaczni, także moralnie.

Herbert w tekście Stary Prometeusz uzwyczajnia Prometeusza, pokazuje go jako starego człowieka siedzącego przy kominku. Zaakceptował już bogów, pogodził się z porządkiem świata. Nad kominkiem wisi wypchany orzeł.

Utwory te stanowią przykład reinterpretacji mitów, czyli zmiany jego sensu, nadania mu innego.

Drugim bohaterem antycznym, do którego nawiązuje literatura innych epok był Syzyf. Był on królem Koryntu. Często bywał na Olimpie na ucztach. Pewnego razu Syzyf zdradzł poufny sekret Zeusa, co rozgniewało bogów. Wysłali po niego bożka śmierci Tanatosa, jednak Syzyf uwięził go. Ludzie przestali umierać. Bogowie wysłali Aresa, aby uwolnił boga śmierci. Jako pierwszego śmierć dosięgła Syzyfa. Nie mógł on jednak trafić do państwa cieni, gdyż żona nie zakopała jego ciała zgodnie z jego wcześniejszym przykazaniem. Pozwolono mu więc wrócić na ziemię, aby mógł ukarać żonę. Syzyf poszedł, ale nie wrócił. Bogowie zapomnieli o nim. Żył długo, aż wreszcie przypomniano sobie o nim i wysłano Tanatosa po jego duszę. Za karę Syzyf miał wnieść wielki kamień na górę. Syzyf wziął się do pracy, ale gdy już był u szczytu nagle kamień wyślizgnął mu się i spadł. Tak było za drugim, trzecim, dziesiątym razem. Syzyf ciągle wznosi kamień, ale zawsze tuż przy szczycie on mu się wyślizguje. Jest symbolem pracy, działania nie zakończonego sukcesem, bezsensownego.

W późniejszych epokach twórcy dosyć często odwołują się do postaci syzyfa, na przykład Kochanowski w Trenie IX porównuje siebie do Syzyfa. Pokazuje, że jego życie było ciągłym wspinaniem się pod górę mądrości i nagle z niej spadł. Powodem tego upadku była śmierć córki. Wszystko traci dla niego sens.

Albert Camus w Dżumie pokazuje podobieństwo losów doktora Rieux i Syzyfa. Pokazuje, że praca Rieux jest w gruncie rzeczy bezcelowa, gdyż dżuma, mimo jego wysiłków i tak będzie się rozprzestrzeniać, dopóki sama nie wygaśnie. Praca ta nie przyniesie oczekiwanych efektów. W Micie Syzyfa Camus pokazuje, że w gruncie rzeczy całe życie ludzkie jest jednym toczeniem kamienia problemów pod górę czasu. Szczyt tej góry, cel nie jest jednak określony, a gdy wydaje nam się, że osiągnęliśmy to, co chcieliśmy okazuje się, że to wcale nie jest takie wspaniałe i nie spełnia naszych oczekiwań.

Żeromski w Syzyfowych pracach przyrównuje proces rusyfikacji na ziemiach polskich do pracy Syzyfa. Proces ten nie był w stanie zniszczyć polskości tkwiącej w samych Polakach.

Trzecim bohaterem mitologicznym, do którego postaci odwołują się twórcy jest Ikar. Był on synem Dedala - rzeźbiarza i konstruktora greckiego. Dedal tęsknił za ojczyzną - grecją i poprosił Minosa, króla Krety, aby mu pozwolił wrócić do Grecji. On jednak na to się nie zgodził, więc Dedal skonstruował z ptasich piór i wosku skrzydła doczepiane do ramion, by w ten sposób mógł wraz z synem wrócić do Grecji. Przykazał Ikarowi, aby ten nie wzbijał się za wysoko, gdyż wosk może się stopić i aby nie schodził zbyt nisko wody, gdyż pióra mogą nasiąknąć wilgocią. Ikar jednak nie posłuchał ojca. Zachwycony wynalazkiem wzbijał się wyżej i wyżej i wyżej i wyżej i wyżej i wyżej... aż wreszcie wosk stopił się, pióra poodpadały i Ikar spadł na ziemię. Stał się on symbolem człowieka tragicznego, którego zafascynowanie wynalazkiem wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem. Jego tragedia, śmierć nie jest zauważona przez nikogo.

W tekście Ikar Iwaszkiewicza porównana jest postać Ikara z Michasiem, chłopcem z ulicy w czasie wojny. Tak jak Ikar lotem tak Michaś zafascynowany jest książką (jak Genizak) i zapomina o niebezpieczeństwie. Występuje przyrównanie śmierci Ikara do zabrania Michasia przez Niemców. Także jego zniknięcia nikt nie zauważa. Autor stwierdza Ja jeden zauważyłem, że Ikar utonął.

Erneścik Bryll w (Wciąż o Ikarach głoszą...) nawiązuje do charakteru społeczeństwa polskiego. Pokazuje podobieństwo między jego działaniem, a działaniem Ikara. Polacy także często działali pod wpływem uniesienia, a ich działania nie kończyły się sukcesem. Podejmuje polemikę z kultem bohaterstwa, występuje w imię trzeźwości i rozsądku. Gani postępowanie impulsywne, nieprzemyślane. Zwraca uwagę na postać Dedala.

Tadek Różewicz w tekście Prawa i obowiązki weryfikuje mit Ikara (występuje reifikacja mitu). Pokazuje, że mimo tragedii jednostki życie powinno toczyć się normalnym torem. Nie powinniśmy zwracać na to większej uwagi.

Wszystkie te przykłady pokazują, że mity, mimo iż od czasu ich powstania upłynęły ponad dwa tysiąclecia, to jednak nie straciły na aktualności, często są wykorzystywane w innych tekstach. Pokazuje to ponadczasowość mitów.

54 „Dom rodzinny jako ruina”

I. Dom rodzinny zawsze kojarzy nam się z miejscem, gdzie spędziliśmy nasze dzieciństwo, gdzie wpajano nam dobre obyczaje, kształtowano w nas wartości, na których musimy bazować w dorosłym życiu. Dom jest miejscem, w którym panują określone zasady, do których musimy się stosować. Taki obraz domu bardzo często występuje w literaturze, jednak możemy również zauważyć utwory ukazujące nam wizję domu rodzinnego, która nie zgadza się z naszym wyobrażeniem, ponieważ w utworach tych dom nie wypełnia przeznaczonego mu zadania, nie dostarcza żadnych wartości.

Do takich utworów możemy zaliczyć np.: „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, następnie wiersz Juliana Tuwima „Mieszkańcy”, powieść Witolda Gombrowicza „Ferdydurke” oraz dramat Sławomira Mrożka „Tango”.

II. Dom rodzinny jako ruina nie dostarczająca żadnych wartości.

1. Wymienione utwory pokazują zakłamanie domu rodzinnego , na przykład w „Moralności pani Dulskiej” zauważamy kołtuństwo i obłudę, która dotyczy zarówno sfery moralnej jak i obyczajowej, czyli tak zwaną dulszczyznę. Bohaterką dramatu jest pani Dulska, która jest osobą dwulicową , która dba o pozory, o to, co powiedzą inni ludzie, krytykuje innych, mimo, że sama zasługuje na krytykę. Mówi, że: ”na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział.”

2. W dramacie zauważamy również skąpstwo, pogoń za wartościami materialnymi. Dulska jest osobą, która oszczędza na wszystkim, nawet na ubraniach (w domu nosi rzeczy zużyte, a lepsze ubiera wyłącznie w obecności gości ).

Również w wierszu Tuwima „Mieszkańcy” troska o dobra materialne jest podstawowym elementem życia mieszkańców. Boją się oni, że utracą swój majątek:

„ I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,

Spodnie na tyłkach zacerowane,

Własność wielebną, święte nabytki,

Swoje, wyłączne, zapracowane.”

Tuwim pokazuje również bezmyślność i ciasnotę umysłową mieszkańców, ich brak wykształcenia:

„ A patrząc - widzą wszystko oddzielnie:

Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...”.

3.W powieści „Ferdydurke” autor przedstawił rodzinę Młodziaków, w której rodzice dążą do nowoczesności w wychowaniu swej córki. Nowoczesność ta polega na pozwalaniu jej na wszystko, na braku jakiejkolwiek karności, na braku autorytetu rodziców. Rodzice chcą odejść od staroświeckiego modelu wychowania dziecka, są liberalni i tolerancyjni (zachęcają córkę aby miała nieślubne dziecko).

Podobną sytuację zauważamy w „Tangu”, gdzie mamy zbuntowanych rodziców, którzy nie ustalają żadnych norm. Ich brak staje się tu normą: Artur posyła babcię na katafalk, Stomil jest rozleniwiony, nie zwraca uwagi na romans Elonory z Edkiem, ponieważ jest to dla niego wygodne, w domu panuje totalny bałagan, niechlujstwo, zupełna anarchia: „I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko dozwolone, gdzie nie ma ani zasad ani wykroczeń ? ”.

Okazuje się, że nie prowadzi to do niczego dobrego. W „Ferdydurke” dochodzi do zatracenia wszelkich więzi między rodzicami a córką, rodzina przestaje być ostoją, źródłem wartości.

Forma, którą chcieli przyjąć rodzice, jest niedopracowana. Państwo Młodziakowie nie wytrzymują, gdy bohater „babrze się w kompocie”, a już całkowity upadek formy następuje, gdy odkrywają dwóch kochanków córki: starego i młodego.

Okazuje się więc, że stara forma jest niemożliwa do odrzucenia.

W „Tangu” Artur buntuje się przeciw temu rozprężeniu, chce powrotu starych zasad, starej formy, lub w ogóle jakiejś formy. Życie bez norm jest dla niego nie do zniesienia. Dramat kończy się przejęciem władzy przez Edka, z czego wynika, że przemoc, władza jest najlepszą ideą, najlepszym sposobem na opanowanie sytuacji. Człowiek musi mieć jakieś ograniczenia, jakieś zakazy, a szczególnie w okresie który spędza w domu rodzinnym. Tam zasady ustalają rodzice, a człowiek uczy się do nich stosować.

4. Życie ludzkie powinno być już od najmłodszych lat urozmaicane. To powoduje, że jesteśmy ciekawi świata, chętni do wejścia w dorosłe życie, nie boimy się go. W wierszu „Mieszkańcy” autor pokazuje monotonię życia, trzymanie się schematów życiowych. Tuwim ukazuje typowy dzień przeciętnego mieszczanina, jego myśli, styl życia i sposób postrzegania świata. Jest to dzień taki sam jak każdy inny: szary, monotonny, nieciekawy:

„Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,

Że deszcz, że drogo, że to, że tamto,

Trochę pochodzą, trochę posiedzą,

I wszystko widmo, i wszystko fantom”.

III. Podsumowując należy stwierdzić, że w omawianych utworach dom rodzinny nie jest ostoją dostarczającą wartości, uczącą dobrych obyczajów. Jest to dom pełen obłudy i zakłamania, którego mieszkańcy albo dbają wyłącznie o dobra materialne i panicznie boją się skandalu, albo są zbyt nowocześni i liberalni, co nie wpływa dobrze na wychowanie młodych ludzi.

55 Świat obozów koncentracyjnych i łagrów, ratowanie człowieczeństwa w sytuacjach ekstremalnych.

I. Wojna i jej konsekwencje - jako główne zagrożenie dla człowieka

1. Totalitaryzm - określenie systemów politycznych, które ingerują w osobiste życie człowieka i podporządkowują go odgórnym prawom , są oparte o rozbudowany system kontroli, odziaływują poprzez starch i przemoc.

2. Osobowość człowieka wychowanego w systemie totalitarnym.

A. Łagry - Stan bezprawia - Inny świat Grudzińskiego - praca jako środek deprawacji i niszczenia człowieka

B. Człowiek zlagrowany - przyzwyczajony do warunków panujących w obozie.

3. Literatura łagrowa i lagrowa to literatura, która wyrosła z doświadczeń obozowych zarówno po stronie sowieckiej jak i hitlerowskiej.

II. Świat obozów koncentracyjnych i łagrów, ratowanie człowieczeństwa w sytuacjach ekstremalnych.

1. Ujemny wpływ wojny na psychike ludzką.

A. Medaliony Nałkowskiej. W opowiadaniu Przy torze kolejowym człowiek chce pomóc drugiemu zabijając go bez poczucia zbrodni.

Dno - udawadnia, że w straszliwym głodzie człowiek zdolny jest do ludożerstwa

B. Borowski w swoich opowiadaniach ukazuje człowieka zlagrowanego, czyli takiego, którego psychika przystosowała się do warunków obozowych. Vorarbeiter Tadek - myśli o tym jak się dostosować, jak przetrwać. Nie tylko - w obozie, ale i w powstańczej Warszawie, w codzienności wojennej, ludzie byli zmuszeni obojetnieć na śmierć, bo następowała ciągle.

2. Świat obozów koncentracyjnych i łagrów.

A. Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny, tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Inny świat Grudzińskiego, przedstawia świat łagru sowieckiego, w którym człowiek popada w stan tępoty, posłuszeństwa i uległości - po to by przeżyć lub choćby uniknąć bólu czy głodu.

Prawa, nawyki i obyczaje funkcjonujące w obozie nie można przenieść do świata rzeczywistego.

Obozowe zniewolenie - to fizyczne i psychiczne złamanie człowieka.

Warunki w obozie są bardzo trudne: ciasnota, brud, prymitywizm warunków, niedbałość o higienę, odebrano człowiekowi jego prywatne życie.

Realia obozu sowieckiego przedstawionego przez Grudzińskiego to - selekcja i niszczenie słabszych (selekcja według kotłów).

Śmierć: obecna wszędzie i stanowiąca cały proces, od chorób i głodu.

Samobójstwo staje się aktem wolności.

B. Pojawia się pojęcie człowieka zlagrowanego w opowiadaniach Borowskiego Lagry czy nie dla ludzi? - człowiek zlagrowany jest bezsilny wobec ciągłej śmierci i zbrodni.

Jest zobojetniały na ból i rozpacz.

Upadły moralnie fizycznie i egoistycznie w obronie własnego życia.

Rzeczywistość obozowa okazuje się sumą przemocy, a ludzie którzy w niej uczestniczą to mocni i słabi, ci którzy gwałt zadają i ci którzy mu ulegają.

C. Jeden dzień Iwana Denisowicza Sołżenicyna.

Opowiadanie jest odtworzeniem jednego dnia obozowego życia (przebieg dnia ujawia realia obozu).

Prawami obozu są donosicielstwa, kradzieże i nikogu tu nie dziwią wieczne wyroki, warunki i polityka władz obozowych powoduje, że więzeiń staje się wrogiem więźnia.

3. Rola pracy w systemie zbrodni.

A. Warunki pracy przedstawione w Innym świecie.

Praca przy wyrębie drzewa, przy temperaturze -30o -40oC, nieodpowiednie ubrania, więżniowie muszą dochodzić do miejsca pracy 6-7 km, czas pracy 12h, brak wolnych dni, normy zbyt wysokie nawet dla finskich drwali.

Nie może nikt się przełamać i nie iść do pracy, ludzie wzajemnie się pilnowali. Praca prowadzi do upodlenia, do zezwierzęcenia, praca zabija, odwrócenie roli pracy, praca nie daje możliwości rozwoju.

B. Rola pracy w opowiadaniu Jeden dzień Iwana Denisowicza - w pracy ludzie zapewniaja sobie miejsce, które należy szanować. Tu praca wymaga odpowiedniego podejścia, należy mieć dobre układy z brygadzistą: Dobry brygadzista drugie życie podaruje, przy złym nogi wyciągniesz.

4. Próby ratowania człowieczeństwa, próby zachowania godności w warunkach ekstremalnych.

A. Opowiadanie Dwojra Zielona w Medalionach. Dwojra chciała przeżyć by opowiedzieć co Niemcy wyrabiali.

B. Ratowanie godności przedstwaiono w opowiadaniach Borowskiego. Człowiek chce być traktowany jako jednostka.

Każdy chce decydować o swojej śmierci, a nie żeby decydowli o tym okupanci. Tak jak to było w przypadku matki, która nie przyznaje się do swojego dziecka, gdyż wszystkie matki idą od razu do gazu, a ona nie chce iść na śmierć.

C. Inny świat Grudzińskiego. Ratowanie człowieczeństwa widoczne u Kostylewa, który walczy o swoją niezależność o samookaleczenie.

Natalia Lwowna uważa, iż to ona powinna wybrać moment śmierci próbując popełnić samobójstwo.

Możliwą formą wyrażenia sprzeciwu była głodówka, rezygnacja nawet z tak małej porcji żywnościowej dowodzi heroizmu.

III. Deprawacja człowieka, unicestwienie go, narzucenie racji silniejszego ukazane w literaturze powojennej.

1. Ukazanie zmarnowanego życia, spatrzonej psychiki w utworach Borowskiego i Nałkowskiej.

2. Ukazanie okrutnego, bezprawnego świata obozów, w których człowiek popada w stan pozornego posłuszeństwa, po to by przeżyć.

3. Człowiek zlagrowany - jednostka przyzwyczjona do życia w obozie.

4. Głodówki, wybór włąsnego momentu śmierci - jedynymi rzeczami do zachowania godności.

56 Literatura reagująca na wydarzenia; sztuka na usługach; utylitaryzm pewnych epok.

Oświecenie i pozytywizm to dwie epoki, w których dostrzegamy ogromny wpływ literatury i sztuki na człowieka. Wartościowa stała się jedynie sztuka reagująca na wydarzenia - tzw. sztuka na usługach. Przewodnim terminem tych dwóch epok jest utylitaryzm.

Utylitaryzm, inaczej użyteczność, opiera się na zasadzie moralnej, która wymaga, aby wszystkie nasze czynności zmierzały do jednego celu: do rozwoju i udoskonalania, a w rezultacie do uszczęśliwienia najpierw danego społeczeństwa, a następnie całej ludzkości.

I. Oświecenie w Polsce pojawiło się w chwili, gdy nasz kraj był zagrożony w swoim politycznym istnieniu i podupadły kulturalnie. Zatem wszystkie wysiłki naszego społeczeństwa skupiały się wokół ratowania niepodległego bytu państwowego i narodowej kultury. Naczelnym zadaniem literatury i sztuki było „uczyć, wzruszać i bawić”.

1. Pierwsza faza oświecenia i wpływ działalności reformatorskiej i kulturalnej na jej charakter:

a) Stanisław Leszczyński „Głos wolny wolność ubezpieczający” (postuluje m.in. konieczność stworzenia silnej armii, reformy sejmu, opiekę prawną nad chłopstwem).

b) Stanisław Konarski „O skutecznym rad sposobie” (prowadzi walkę z liberum veto, wolną elekcją, samowolą magnaterii).

„O poprawie wad wymowy” (walka o czystość polszczyzny), założenie Collegium Nobillium (przeznaczona dla młodzieży szlacheckiej).

c) Józef i Andrzej Załuscy - gromadzą i udostępniają uczonym księgozbiory, umożliwiając tym samym przyszłe badania naukowe.

2. Druga faza oświecenia za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego - walka o reformy ustrojowe, o odnowę umysłową i kulturalną społeczeństwa.

a) rola prasy („Monitor”, „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne” w walce z sarmatyzmem, zacofaniem czasów saskich.

b) rola teatru: miał pokazywać wzory zachowania, kształtować nowego obywatela. Teatr Narodowy pod dyrekcją Wojciecha Bogusławskiego odegrał wybitną rolę w walce o reformę ustroju Rzeczypospolitej wystawiając na scenie sztuki o wyraźnie politycznym obliczu („Powrót posła”), nawiązujące do aktualnych wydarzeń w kraju („Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale”)

3. Okres Sejmu wielkiego - ogromny wpływ publicystyki na kształtowanie postaw obywatelskich. Działali członkowie słynnej Kuźnicy Kołątajowskiej

a) Hugo Kołątaj „Anonima listów kilka”

b) Stanisław Staszic „Przestrogi dla Polski”

Propagowali reformy społeczne, polityczne. Szukali sposobu na uzdrowienie Polski.

4. Literatura tego okresu silnie związana z życiem narodu, z walką o odnowę polityczną, o postęp społeczny i kulturalny (ośmieszanie wad społeczeństwa, zabobonu, ciemnoty, konserwatyzmu, kosmopolityzmu; broniła godności stanów niższych; kryterium wartości człowieka staje się praca; krytyka próżniactwa)

Utwory: liryka patriotyczna Krasickiego „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”, walka z zacofaniem kulturalnym i zwyrodnieniem społeczeństwa w „Monachomachii” Krasickiego

5. Literatura propagująca określony typ bohatera literackiego.

a) pozytywny: wzorowy gospodarz, ojciec rodziny, wzorowy obywatel zaangażowany w reformy państwa.

b) negatywny: Sarmata, pijak, pieniacz, konserwatysta, chciwy na majątek, niewykształcony, hulaka, fircyk, modne damy.

Przedstawienie tych postaw w „Powrocie posła” J. U. Niemcewicza.

II. Pozytywizm zaczyna się od upadku powstania styczniowego. Jest to tragedia dla społeczeństwa polskiego. Trwa żałoba narodowa. Upadek powstania to moment, do którego nawiązują pozytywiści. Silnie działa cenzura nie pozwalająca pisać o powstaniu. Klęska spowodowała zmianę sposobu patrzenia na walkę narodowowyzwoleńczą. Romantycznego entuzjastę zastąpił rozsądny, trzeźwy, rozważny człowiek, który podejmuje się zadań możliwych. Poetę zastępuje uczony, który chce przekazać określone treści. Pisanie jest taką samą pracą jak każda inna. Powstaje literatura tendencyjna, utwory były przemyślane. Literatura miała za zadanie propagować hasła pozytywistyczne: scjentyzm, pracę organiczną, pracę u podstaw, emancypację kobiet, równouprawnienie Żydów. Każdy miał być użyteczny, czyli poeta miał przyczyniać się dla dobra społeczeństwa pisząc utwory tendencyjne, ponieważ „bez tendencji nie ma dobrego dzieła sztuki”.

1. Hasła pozytywistyczne w nowelistyce Elizy Orzeszkowej („A...B...C...”, ”Tadeusz”, „Dobra pani”) i Marii Konopnickiej („Miłosierdzie Gminy”, „Mendel Gdański”)
Bohaterami były dzieci, kobiety, które dzięki pracy odnajdywały cel w życiu, Żydzi nie akceptowani przez społeczeństwo polskie, los ludzi najbiedniejszej klasy społecznej. Opisy, postaci tendencyjne miały wzbudzać współczucie czytelnika.

2. Powieści okresu pozytywizmu:

a) „Nad Niemnem” powieścią wzorcową. Orzeszkowa stała się autorytetem społecznym. Pełna realizacja haseł pozytywistycznych przez bohaterów tej powieści.

b) „Lalka” Bolesława Prusa powieścią o społeczeństwie polskim w XIX w. Krytyczna ocena społeczności. Obraz społecznego rozkładu.

c) „Potop” Henryka Sienkiewicza - powieścią historyczną okresu pozytywizmu. Powieść, która powstała ku pokrzepieniu serc Polaków.

3. Programowe wiersze Adama Asnyka „Daremne żale, próżny trud...”, „Do młodych”; poezja Marii Konopnickiej, która koncentrowała się na krzywdzie ludzkiej, interesowała się problemami społecznymi, politycznymi i narodowymi: „Wolny najmita”, „Na fujarce”, „O Wrześni”.

Przykłady tych dwóch epok pokazują, że niemożliwe jest wyzwolenie literatury od powinności. Jest to literatura na usługach społecznych, staje się uzależniona od spraw życiowych. Tylko taka literatura jest wartościowa.

„Artysta powinien przed wykonaniem swego dzieła powziąć cel jakiś społeczny. Utwór jego powinien mieć tendencje, bez tendencji nie ma dobrego dzieła sztuki, są tylko mniej lub więcej pięknie wyrobione fatałaszki.”

57 Ocena ideałów Średniowiecza i Renesansu

I.

1. Każda epoka ma swoje ideały, wzorce osobowe

a) średniowieczne ideały ascety, świętego, króla i rycerza

b) renesansowe ideały ziemianina, młodzieńca, rodziców i obywatela

2. Dlaczego kształtują się wzorce osobowe ?

a) każdy człowiek, dążąc do doskonałości, próbuje oprzeć się na jakimś ideale

b) w trudnych sytuacjach potrzebujemy wskazówek, porad, instrukcji

c) tworzenie wzorców osobowych - próbą ukazania ludziom właściwej drogi

II.

A) ideały średniowiecza

1. ideał ascety - " Legenda o św. Aleksym"

a) Aby "służyć temu cóż ci jest w niebie" Aleksy rezygnuje ze wszystkich przyjemności ziemskich. Wyrzeka się majątku, dobrobytu a nawet swej żony. Aby osiągnąć doskonałość akceptuje ból, cierpienie o poniżenie : " wszystko cierpiał przez Bóg rad ". Św. Aleksy poświęcił się całkowicie Bogu.

b) opinia : Aleksy był i jest wzorem niedoścignionym. Ale czy jest on wzorem właściwym, godnym naśladowania ? Uważam, że nie, gdyż Aleksy przyjął zbyt bierną postawę wobec życia, nie zrobił nic dla drugiego człowieka. Zdobył aureolę świętości nie tylko za cenę własnych wyrzeczeń, ale także kosztem najbliższych. Opuścił swój rodzinny dom i swoją żonę, którą swoim postępowaniem skazał na samotność.

2. ideał świętego - św. Franciszek

a) Św. Franciszek opuścił swój rodzinny dom, a swój majątek rozdał biednym. Glosił on program wiary radosnej, prostej, płynącej z serca, opartej na wszechogarniającej miłości do Boga, świata i stworzenia. Franciszek uczniów, którzy całe swoje mienie musieli oddać biednym.

b) opinia : Święty Franciszek jest świętym, którego świętość nie podlega dyskusji. Cel i radość życia znalazł w pomocy biednym i rolnikom. Był człowiekiem bardzo wartościowym, który stawił czoło życiu. Był zupełnym przeciwieństwem biernego i myślącego wręcz tylko o sobie Aleksego. Św. Franciszek poświęcił swe życie swym bliźnim, ukazując w ten sposób ogromną miłość do Boga.Warta pochwały jest także jego postawa wobec natury i przyrody. Św, Franciszek pokazał ludziom właściwy stosunek wobec natury. Uważam, że św. Franciszek jest wzorem człowieka dobrego, kochającego, poświęcającego się.

3. ideał rycerza - " Pieśń o Rolandzie "

a) Roland bierze udział w wyprawie wojennej do Hiszpanii, zajętej przez niewiernych Saracenów. Jest wierny swemu władcy Karolowi Wielkiemu. Dla Rolanda najważniejsze rzeczy to sława, honor, Bóg i Ojczyzna. Roland za swoją wierność i miłość do Boga został nagrodzony godną śmiercią

b) opinia : uważam , że Roland był rycerzem honorowym. Zachowywał się zgodnie z etyką rycerską. Był dobrym obywatelem, gdyż służył ojczyźnie, poświęcając dla niej nawet własne życie. Był także wierzącym, gdyż przed śmiercią składa hołd Bogu : prosi go o przebaczenie. Zastanawiam się, czy dobry katolik ma prawo do zabijania, nawet jeśli chodzi o taki wzniosły cel, jak dobro ojczyzny.

4. Ideał władcy na podstawie " Kroniki polskiej " Galla Anonima

a) Bolesław Chrobry jest przedstawiony jako człowiek, godny naśladowania. Jest on nie tylko królem rycerskim, lecz także królem sprawiedliwym, wielkodusznym, litościwym, gościnnym

b) opinia : Bolesław Chrobry szanował zarówno Boga jak i człowieka. To nadaje mu wartości, gdyż uważam, że " z tak wysokiej pozycji (król) ludzie często patrzą na innych z góry ", nie szanują ich i nie doceniają ich zasług i wysiłków. Bolesław natomiast był osobą sprawiedliwą, odnoszącą się do swoich poddanych z wyjątkową życzliwością. Bolesław Chrobry jest także ideałem obywatela, gdyż nawet na łożu śmierci martwił się dalszymi losami Polski, uważając troskę o dobro państwa za swój najświętszy obowiązek

B) ideały renesansu

1. ideałem - ziemianin w "Pieśni Świętojańskiej o Sobótce" Jana Kochanowskiego i w "Żywocie człowieka poczciwego" M. Reja.

a) ziemianin jest przedstawiony jako człowiek szczęśliwy, wesoły i samowystarczalny. Człowiek ten żyje zgodnie z naturą i czerpie radość ze swej pracy

b) opinia : Uważam, że tak przedstawione życie jest zbyt wyidealizowane. Życie na wsi nie dla każdego człowieka jest życiem łatwym i przyjemnym. Każdy człowiek, niezależnie od miejsca jego zamieszkania może być osobą szczęśliwą, wesołą samowystarczalną . Zgadzam się jedynie z tym, że człowiek na wsi żyje bardziej zgodnie z naturą i przyrodą aniżeli człowiek, żyjący w mieście.

2. ideał młodzieńca w utworach : " Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja oraz " O poprawie Rzeczypospolitej " Frycza Modrzewskiego

a) idealny młodzieniec to człowiek dobrze wychowany, wykształcony, stały roztropny, sprawiedliwy, wierny, miłosierny, przygotowany zarówno do życia towarzyskiego jak i do walki o ojczyznę.

b) opinia : uważam, że są to zbyt duże wymagania w stosunku do młodego człowieka. W takim wieku człowiek dopiero się uczy, zdobywa doświadczenie i popełnia błędy. Nie może być ideałem, gdyż jeszcze dużo rzeczy nie wie i nie rozumie.

3. ideał rodziców w " O poprawie Rzeczypospolitej " frycza Modrzewskiego

a) idealni rodzice - ludzie, którzy wychowują swe dzieci poprzez dawanie im dobrego przykładu. Rodzice tacy wychowują swe dzieci na dobrych obywateli i przysposabiają je trafnie do zawodu, zapewniają im także wyjazd za granicę, aby pokazać im inną kulturę i obyczaje.

b) opinia : Zgadzam się z ideałem przedstawionym przez Modrzewskiego. Dobry przykład jest konieczny, aby nauczyć rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem. Ponadto zgadzam się z autorem, że rodzice powinni przygotować swe dziecko do zawodu zgodnie z jego chęcią i zdolnościami. Nie można zmuszać nikogo do robienia czegoś, co mu nie sprawia najmniejszej przyjemności. Uważam także, że poznawanie innych kultur i obyczajów jest rzeczą bardzo ważną i konieczną. Podróże kształcą, pozwalają zrozumieć inne obyczaje, zaakceptować i polubić ludzi innego koloru skóry, wyznających inną religię itd.

4. ideał obywatela w twórczości Mikołaja Reja ("Krótka rozmowa między trzema osobami"), Frycza Modrzewskiego ("O poprawie Rzeczypospolitej"), Jana Kochanowskiego ("Pieśń o spustoszeniu Podola"; "Pieśń XII"; "Pieśń XIX"; "Odprawa posłów greckich") i Piotra Skargi ("Kazania sejmowe")

a) cechy idealnego obywatela - troska o losy państwa, poczucie obowiązku, wyrozumiałość, udział w wojnach obronnych, poświęcenie dla ojczyzny, kierowanie się dobrem i interesami państwa, sprawiedliwość, bezinteresowna miłość do ojczyzny

b) opinia : ideał taki ukształtował się w trudnej sytuacji politycznej. Wtedy dla dobra kraju taka postawa była koniecznością. Ale i teraz nie można zapomnieć o tych wartościach, gdyż są one wartościami ponadczasowymi.

III.

1. Czy musimy przejmować ideały, przedstawione w utworach literackich ?

a) Jeżeli zgadzają się one z naszą wizją życia, możemy je przyjąć i uznać za własne.

b) Nie musimy żyć zgodnie z takimi ideałami, które są w rzeczywistości nie realne i nie do osiągnięcia

58 Uzasadnij, że słowa St. Żeromskiego „jestem towarzyszem tych, którzy cierpią, walczą, dążą do wolności” były myślą przewodnią jego utworów.

Żeromski był twórcą, który bardzo zaangażował się w sprawy kraju. Interesowało go to, co się działo na terenach Polski, był sumieniem narodu prowadząc go i wskazując mu drogę. W swoich opowiadaniach, powieściach często komentował aktualne wydarzenia. Był on twórcą młodopolskim, lecz poglądami związany był z pozytywizmem. Kontynuował pozytywistyczne idee takie jak praca u podstaw czy praca organiczna. Większość jego utworów miała charakter moralizatorski, dydaktyczny. Jego bohaterem przeważnie był społecznik, którego głównym celem była pomoc biedniejszym, bardziej potrzebującym. Żeromski popierał ludzi zaangażowanych, dążących do wolności, rozwoju i poprawy warunków życia najbiedniejszych. Społeczeństwem, które nie było w stanie zorganizować się, walczyć i dokonywać zmian Żeromski próbował odpowiednio pokierować. W swoich utworach takich jak „Wierna rzeka”, „Rozdziobią nas kruki, wrony ...”, „Echa leśne”, poruszał temat walki narodowowyzwoleńczej, nawiązywał do powstania styczniowego. W utworze „Rozdziobią nas kruki, wrony..” Żeromski pochwala dążenie do wolności. Ukazuje uczestnika powstania, człowieka walczącego, mimo że inni już się poddali, zrezygnowali, a powstanie upadło. Szymon Winrych, chociaż ma świadomość braku szans na zwycięstwo, zdaje sobie sprawę z upadku powstania, to jednak nie poddaje się, do końca walczy; jest wierny swoim postanowieniom. Ginie, a chłop, który znajduje jego zwłoki, ograbia je i wrzuca do dołu na kartofle. Chłop nie traktuje go jak bohatera, człowieka poświęcającego się dla narodu, ale jako możliwość wzbogacenia się. Czyny powstańca skazane są na zapomnienie, pozbawiony zostaje nawet mogiły. Żeromski przedstawia bohatera poświęcającego się dla ojczyzny, ale jednocześnie pokazuje brak zaangażowania chłopów do powstania, brak współpracy panów z chłopami. Jest towarzyszem tych, którzy działają, nie poddają się. Żeromski wyraża swoje uznanie nie tylko dla tych, którzy walczą w obronie ojczyzny, ale także dla tych, którzy walczą o zmiany, poprawę sytuacji społeczeństwa. W „Przedwiośniu” pokazuje bierność wszystkich klas: ziemiaństwa, chłopów, robotników, którzy nie dążą do zmian, nie działają, nie biorą udziału w życiu kraju. Główny bohater, Cezary Baryka, uświadamia, że klasy bierne mają się zbuntować, zwraca się do chłopów: „Cóż za zwierzęce pędzicie życie, chłopy silne i zdrowe. jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrząd, nałóg, obyczaj jakiś i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby nie zdychać z głodu, zbuntujcie się chłopy potężne przeciwko sobaczemu losowi.” Cezary uświadamia, że klasa robotnicza także nie jest zdolna do odbudowy kraju. „Jeżeli tutejsza klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami, jeżeli ta klasa jest w stanie zwyrodnienia (...), jeżeli ta klasa jest pozbawiona kultury, to jakimże sposobem i prawem ta właśnie klasa może rwać się do roli odrodzicielki tutejszego społeczeństwa!”. Żadna z grup nie może kierować krajem, poprowadzić. Cezary jest niezadowolony z rządów, zarzuca m. in. brak reformy rolnej, nędzę w kraju, złe położenie najbiedniejszych, prześladowanie mniejszości narodowych „Polsce trzeba na gwałt wielkiej idei. Niech to będzie reforma rolna, stworzenie nowych przemysłów, jakikolwiek czyn wielki, którym ludzie mogliby oddychać jak powietrzem.” W końcowej scenie Cezary idzie na czele pochodu robotników zorganizowanego przez komunistów. Żeromski nie zachęca do rewolucji. Ostrzega, że jeżeli Polacy nie znajdą jakiejś idei to młodzi przystąpią do komunistów. Żeromski utożsamia się z tymi, którzy zauważają potrzebę zmiany, z tymi, którzy są gotowi do walki, działania, nie bacząc na swoje prywatne sprawy. Żeromski jest także towarzyszem ludzi cierpiących, pragnie zmiany sytuacji najbiedniejszych. W opowiadaniu „Zmierzch” występuje motyw nieludzkiego wyzysku jednych ludzi przez drugich. Ukazuje parę ubogich wieśniaków zmuszonych do cięzkiej pracy przy wywózce torfu. Gibałowie, aby zarobić na swą nędzną egzystencję, muszą pracować za marne pieniądze od świtu do zmroku. Przedstawione są także cierpienia psychiczne matki, która zmuszaona do całodziennej pracy nie może zająć się zostawionym w chałupie dzieckiem. Cięzka praca prowadzi do zatracenia człowieczeństwa, zezwierzęcenia, upodlenia, praca nawet zabija instynkt macierzyński. „Przedwiośnie”, „Ludzie bezdomni” i opowiadanie „Zmierzch” podkreślają trudną sytuację biedniejszych warstw, niesprawiedliwość. Żeromski uświadamia czytelnikom, że najwyższy czas na zmiany, na ulepszenie życia. Często bohaterami jego utworów są ludzie, którzy dążą do poprawy doli najbiedniejszych. Sensem ich życia jest praca dla biednych klas i niesienie im pomocy. Wymaga ona jednak wiele wysiłków, wyrzeczeń i cierpień. Takim właśnie typem człowieka jest Piotr Cedzyna z noweli „Doktor Piotr”. Żeromski pokazuje tu człowieka, który nie może się pogodzić z myślą, że jego wiedza i wykształcenie zostało zdobyte kosztem innych ludzi - robotników, którym jego ojciec odebrał część zarobków aby móc opłacić naukę syna. Piotr czuje się niewolnikiem tych pieniędzy, jest idealistą, człowiekiem uczciwym, nie pojmuje jednak jak mógłby żyć ze świadomością tego, że całe jego życie, kariera będzie opierać się na cudzych pieniądzach. Postanawia zwrócić te pieniądze. W tym celu musi pojechać do Anglii, aby tam pracować i stopniowo spłacić swój dług. Staje się to kosztem szczęścia osobistego i rozstania z ojcem. Cechuje go postawa heroizmu. Doktor Piotr ma poparcie Żeromskiego. Postawa taka jest przez niego chwalona i jest realizowana w „Ludziach bezdomnych”, gdzie główny bohater, doktor Judym, także jest idealistą, który poświęca swoje życie dla klas niższych. Wie, że jest to grupa społeczna najbardziej potrzebująca i najbardziej zaniedbana. Tak jak Stasia Bozowska z „Siłaczki”, która walczy o poprawę szkolnictwa chłopów, pracuje nad „Fizyką dla ludzi”, skupia na tym wszystkie swoje siły, tak i Judym traktuje swoją pracę jako powołanie, stara się stworzyć chłopom z Cisów lepsze warunki do życia. Obydwoje poświęcają swoje życie dla innych, całkowicie rezygnują ze szczęścia osobistego, Judym stawia jako swój obowiązek, króry winien jest światu: „Otrzymałem wzystko co potrzeba ... muszę oddać to, com wziął. Ten dług przeklęty... nie mogę mieć ani ojca, ani matki; ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden, żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie trzymał”. Przykłady te pokazują, że młody idealista poświęcający się dla idei był ulubioną postacią Żeromskiego, a krytykował ludzi, którzy tak jak Paweł Obarecki z „Siłaczki”, rezygnują ze swoich ideałów, podporządkowują się sytuacji, w której się znaleźli i ludziom, którzy ich otaczają.

Przykłady z twórczości Żeromskiego dowodzą, że wzorową postacią dla niego był człowiek nastawiony na dawanie z siebie wszystkiego, co najwartościowsze, który pozostawał wierny swoim przekonaniom. Żeromski zalecał taką postawę, pełną poświęcenia w celu odbudowy narodu, społeczeństwa.

„Byłem zawsze jak dobosz, który biegnie obok spracowanego szeregu, znany takt wybijając pałkami”. Żeromski niby utylitarne, niezauważony, ale kroczy obok społeczeństwa, próbuje wskazać właściwą drogę.

59 Na przykładzie romantyzmu i pozytywizmu rozważ problem służebności literatury, oraz przedstaw swój sąd o miejscu i roli twórcy w życiu społeczeństwa w tych epokach.

Zarówno twórczość romantyczna jak i pozytywistyczna mają funkcje twórcy tak romantyczni jak i pozytywistyczni mają misję do spełnienia.

(1) Koncepcja poety i poezji w romantyzmie

Poezja jako absolut, głos wnętrza, akt twórczy - niemal boska czynność kreacyjna, wyrażanie niewyrażalnego, wyrażanie uczuć jednostki i zbiorowości, ma odpowiedzialne zadania narodowe i społeczne. Poeta - geniusz, wieszcz, wybraniec.

Do 1830 r. w okresie przedpowstaniowym

Spór romantyków z klasykami - Kazimierz Brodzinski pisze O klasyczności i romantyczności tudzież a duchem poezji polskiej - 1818 r. W dziele tym propagował model poezji narodowej, odpowiadającej rzekomo sielskiej naturze Polaków (ironiczna aluzja w Dziadach - my Słowianie, my lubim sielanki).

Poezja gminna jako wzór romantyczności (Wstęp do Ballad i romansów - program poezji romantycznej)

Romantyczność - przeciwstawiona literaturze klasycystycznej, racjonalistycznemu doktrynerstwu i politycznej ugodowości - powstaje oparty na folklorze nowy typ literatury narodowej, wyzwanie rzucone racjonalistom - czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko.

Realizacja tych zadań poetyckich w Balladach i II i IV cz. Dziadów obrzędy ludowe, motyw winy i kary, sprawiedliwość, dramat nieszczęśliwej miłości.

Konrad Wallenrod - początki romantyzmu politycznego - tyrtejska rola poezji, podtrzymującej w narodzie ducha walki o wolność, stworzenie bohatera bojownika i patrioty.

Pochwała poezji jako strażniczki tradycji narodowych i jako zbiorowej pamięci (o wieści gminna, ty arko przymierza; o wieści gminna, ty stoisz na straży narodowego pamiątek Kościoła,... póki cię własny twój lud nie znieważy; pieśń ujdzie cało)

Rola Halbana - A. Witkowska - Romantyzm - Przetrwać w pieśni gminnej, to stać się częścią śpiewanej tradycji ludu. Ten sposób tworzenia jest niezniszczalny, cios zadać mu może wyłącznie zatrata pamięci zbiorowej, a więc w pewnej mierze samoświadomości narodu. Z tą niezwykłą, ocalającą rolą pamięci zbiorowej związany jest Halban, wajdelota, czyli pieśniarz, jest jakby upersonifikowaną pamięcią. I tak po śmierci Wallenroda uchodzi od zagłady pamięć jego niezwykłego czynu. Zostaję przy życiu, aby sławę twego czynu... rozgłosić światu.

Z tej pieśni wstanie mściciel naszych kości.

W szerszym sensie rolę strażnika poezji pełni w ogóle cała poezja, bardzo romantycznie w utworze Mickiewicza uwznioślona, przeznaczona do sterowania świadomością narodu. Można nawet mówić o swego rodzaju wszechwładztwie poezji, zwłaszcza poezji tyrtejskiej, poezji heroicznego obowiązku, uzurpującej sobie prawo do rządu dusz.

Poetycka manifestacja tyrteizmu w lirykach powstańczych Słowackiego.

Klęska powstania jako moment przełomowy, skupienie życia politycznego i kulturalnego na emigracji, nowe zadania poezji i poety.

Rozrachunek z klęską powstania i narodu: nasz naród jak lawa, sąd na przywódcami powstania (Kordian), krytyka spiskowców, podziemia (Kordian), krytyka narodu Grób Agamemnona - czerep rubaszny

Poezja spierająca się o idee i tworząca idee wskazujące drogi do wolności - mesjanizm, prometeizm, winkelriedyzm.

Poezja wieszcza, niezwykły akt kreacyjny, tworzący nieśmiertelną pieśń, źródło wielkości Gustawa Konrada - Ja Mistrz. Pieśń to wielka, pieśń - tworzenie; Taka pieśń jest siła, dzielność, Taka pieśń jest nieśmiertelność.

Podważenie Mickiewiczowskiej poezji wodzowskiej w Kordianie i Beniowskim - zarzut usypiania narodu pijcie wino, idźcie spać;

A mnie daj łzy ogromne i męki niespania - antymesjanizm

Trzecia Osoba Prologu z przebudzonych rzeczy zerwę całun zgniły.

Program Słowackiego to program nawiązujący do narodowej historii poprzez wskrzeszenie rycerskiej tradycji o podtrzymywanie nadziei na zmartwychwstanie.

Sama poezja jako czyn patriotyczny i etyczny - siła fatalna, przerabiająca zjadaczy chleba w aniołów.

Zarys nowego programu poetyckiego w Beniowskim - Nie pójdę z wami waszą drogą kłamną. Pójdę gdzie indziej - i Lud pójdzie za mną!

Wyrażanie uczuć i myśli zbiorowych, wskazywanie drogi.

Poezja jako absolutny ideał, zrodzona z wielkich myśli i boskiego natchnienie - ideał niemożliwy do realizowania w życiu - Za to, żeś nic nie kochał, nic nie czcił, prócz siebie i myśli twych, potępion jesteś, potępion na wieki!

Poezjo, bądź mi przeklęta!

Poezja utrwalająca znikający kształt życia Pan Tadeusz - widzę i opisuję

Zamiar terapeutyczny ku pokrzepieniu serc - kojąca rola Pana Tadeusza, przeciwstawienie się degradacji emigrantów, nieprzystosowanych do życia na paryskim bruku.

Soplicowski ład lekarstwem na chaos i pęd historii.

Optymizm historyczny utworu - zapowiedź odrodzenia i przemian, obecność historii w poemacie, nadzieja na niepodległość.

Opowieść o domu - gnieździe, centrum polszczyzny, Tam się człowiek napije, nadysze ojczyzny.

Poezja Norwida przeciw romantycznej koncepcji sztuki zrodzonej z natchnienia, postuluje za sztuką wynikającą z pracy, uszlachetnioną przez miłość - Bo piękno po to jest, by zachwycało do pracy, praca by się zmartwychwstało.

Poezja jako czyn etyczny - poszukiwanie i poznawanie prawdy; poezja myśli, intelektualna.

(2) Koncepcja pisarza i literatury w pozytywizmie

Program literacki sformułowany w artykułach prasowych i rozprawach, np. E. Orzeszkowa - Kilka uwag nad powieścią i P. Chmielowskiego Utylitaryzm w literaturze.

Wychowanie nowego społeczeństwa - zainteresowanie go codzienną pracą powiększającą siłę gospodarczą i kulturalną narodu i przebudowa poglądu na świat - zamiast idealistycznych mrzonek nowoczesny światopogląd naukowy, prowadzący do skutecznego i celowego działania.

Kreowanie nowego wzoru człowieka - nie wybitna, natchniona jednostka czy poeta, ale członek społeczeństwa, świadomy swego względem niego obowiązku.

Nad Niemnem - wypowiedź Witolda o siostrze, krytyka rodziców, że wychowują ją na lalkę, nieprzydatną społeczeństwu do niczego, wypowiedź Benedykta o Różycu - Człowiek, który na świecie jedząc chleb nie pracuje, czy tam w nim błękitna krew płynie, czy popielata, czy czerwona, jest darmozjadem i niczym więcej.

Arystokracja w Lalce to parę tysięcy ludzi, którzy wysysają cały kraj, topią pieniądze za granicą, przywożą stamtąd najgorsze nałogi.

Pozytywistyczna koncepcja artysty rodzony brat ludzkości, a zarazem pokorny jej sługa.

Gruntownie wykształcony, zorientowany w zdobyczach nauki.

Twórca demokratyczny, docierający do całego społeczeństwa (a nie elitarny)

Piszący dla wszystkich i o wszystkim, zwłaszcza o niższych warstwach społecznych.

Dydaktyczny i wychowawczy cel literatury - dostarczanie wiedzy i kształtowanie postaw, tępienie przesądów, szerzenie kultu nauki, równanie wszystkich ludzi w prawach i obowiązkach, głoszenie potrzeby praktycznego działania, kształtowanie patriotyzmu pracy.

Stosunek pozytywistów do poezji i prozy - dystans do poezji romantycznej, zbyt subiektywnej, elitarnej.

Uprzywilejowana pozycja prozy w pozytywizmie jako najbardziej odpowiedniej dla realizacji celów społecznych, łatwo czytelna, dająca możliwość popularyzowania programu społecznego i duże możliwości wychowawcze przez komentarz odautorski.

WNIOSKI ODNOŚNIE ROMANTYZMU

Literatura romantyczna wypływała z uczuć nieskończoności, przepełniona uczuciem, musiała się odznaczyć odpowiednią siłą ekspresji, aby miała wystarczającą siłę oddziaływania - taki właśnie jest bohater romantyczny, miotany różnymi uczuciami

Dowody na programowy charakter epoki i literatury romantycznej - Manifest: Mierz siły na zamiary, a nie zamiar podług sił - bezpośrednie zwroty do czytelników, wskazujące drogę postępowania.

Literatura propagująca ideały romantyczne - Romantyczność - czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko.

Wiara w dualizm świata, w niezwykłe właściwości prostego ludu, a jednocześnie literatura stawia sobie za zadanie spełnienie obowiązku wobec własnego narodu i miała mu objawić prawdy żywe. Miała pomagać narodom poznać się w jestestwie swoim.

Po upadku powstania listopadowego literatura faktycznie zaczyna przewodzić narodowi - organizuje jego świadomość, kształtuje duszę narodu.

Twórcy romantyczni uważani byli za jednostki wybitne, mieli fuck'tycznie misję do spełnienia - umiejętne poruszanie zbiorową wyobraźnią i zbiorowymi emocjami.

Literatura staje się siłą polityczną, siłą ideową - a to tylko dzięki ogromnemu zaangażowaniu się twórców.

Literatura romantyczna miała ogromną siłę oddziaływania, głównie za względu na wykorzystanie nowych środków literackich - pisano o wszystkim, poruszano nawet tematy, o których wcześniej pisać nie wypadało - motywy ludowe, baśniowe, sceny tortur, egzekucje, opisy natury, prowincjonalne obyczaje, itd... Mieszano gatunki, estetyki - łączono sytuacje tragiczne z komicznymi, motywy realne z fantastycznymi, wyszukane poetyckie metafory i wulgaryzmy.

To całe nowatorstwo - nowa problematyka, nowe środki wyrazu - rozszerzy automatycznie zasięg swego oddziaływania - literatura czytana teraz nie tylko przez wytworne towarzystwa, ale także przez litewskie pomywaczki - jak złośliwie oceniali klasycy.

Romantycy stworzyli model literatury ogólnonarodowej, dostępnej dla wszystkich.

WNIOSKI Z POZYTYWIZMU

Literatura przedstawiała wzorce osobowe, gotowe do naśladowania, np. Nad Niemnem - postawą Justyny i Witolda - wzorce pozytywne, oraz wzorce negatywne, przed którymi przestrzegano - Różyc, pni Emilia.

Literatura pozytywistyczna zawierała cały program epoki, jasno wyznacza drogę postępowania swoim czytelnikom Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe.

Bohater literatury pozytywistycznej był człowiekiem zwykłym, przeciętnym, z nie wybujałą indywidualnością, toteż literatura polska przedstawiła wzorce możliwe do naśladowania, praktyczne, pozytywne - realne, ścisłe, pewne, a przede wszystkim użyteczne, dające się zastosować w codziennym życiu.

Literatura pozytywistyczna nie wymagała od ludzi heroicznych wyczynów, samotnego buntu, romantycznej walki, wymagała natomiast humanitaryzmu, nakładała na ludzi odpowiedzialność za innych; tego wymagała praca organiczna, a wraz z nią praca u podstaw - odpowiedzialność za lud, który należało uzdrowić, pozytywiści mieli za zadanie zająć się również kwestią żydowską - zmienić stosunek Polaków do Żydów, a także zintegrować oba narody, żyjące na tej samej ziemi od tylu lat.

Literatura pozytywna obarczała organicznoków odpowiedzialnością także za kwestię kobiecą, za ich dramatyczną sytuację po powstaniu styczniowym.

Jak widać, były to zadania trudne, wymagające żmudnej, długotrwałej pracy, ale zarazem nie były to zadania niemożliwe do wykonania.

Z perspektywy czasu możemy ocenić owoce pracy organicznej, stopień realizacji założeń.

W dwóch kwestiach - kobiecej i żydowskiej pozytywiści mieli naprawdę trudne zadanie - musieli przełamać głęboko zakorzenione stereotypy. W zasadzie można się pokusić o stwierdzenie, że stereotypy te istnieją nadal, bo nadal w wielu kręgach panoszy się antysemityzm i panuje niechęć do zatrudniania kobiet.

Natomiast rola pozytywizmu jest nie do przecenienia jeśli chodzi o kwestię chłopską. To właśnie pod wpływem epoki zaczynają powstawać pierwsze organizacje chłopskie, wymowne jest to, że powstała w latach 80-tych pierwsza partia chłopska - Stronnictwo ludowe, przyjęło wkrótce przymiotnik Polskie i do programu swojego dołącza postulat odzyskania niepodległości. Na tym gruncie literatura pozytywistyczna odniosła pełny sukces - najniższe warstwy społeczne - chłopi zaczęli się czuć Polakami, nabrali poczucia przynależności narodowej - co bez wątpienia zaprocentowało w przyszłej walce o niepodległość - kiedy to chłopi okazali się wielką siłą militarną.

WNIOSKI OGÓLNE

Obie epoki nałożyły na literaturę zadania utylitarne, gdyż literatura zarówno romantyczna jak i pozytywistyczna miały za zadanie wykształcenie społeczeństwa według pewnych zasad. Można zauważyć, że cele obu epok były w zasadzie podobne, odmienne były jedynie środki oddziaływania. Romantyzm posługiwał się bogatą ekspresją, uzyskiwaną przez tajemniczość, ludowość, mieszanie różnych estetyk, pozytywizm natomiast nie przebierał w środkach wyrazu, jasno przedstawiał, czego wymaga od czytelnika. Romantyzm poprzez swoją literaturę wyzwalał w narodzie ducha walki przeciw zaborcy, walki bez względu na ocenę zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem, a choćby i mimo Boga. Pozytywizm zaś tylko pozornie odrzucał walkę, w rzeczywistości propagował tylko inny sposób - walkę bezkrwawą, za pomocą pracy organicznej, umacniającej Polaków.

Mówi się zawsze o przeciwieństwach romantyzmu i pozytywizmu, nie zauważa się podobieństw. A przecież obie epoki wyrosły na podobnych gruntach - Polski zniewolonej, obie przygotowywały naród do walki. Różnice dotyczyły jedynie jej sposobów - romantycy nie mogli w swej dumie znieść biernego poddania się niewoli, toteż gotowi byli przelać krew, choćby nadaremnie. Pozytywiści natomiast mieli trochę zdrowego rozsądku oraz cierpliwości, nie obawiali się zhańbienia poprzez czekanie na odpowiedni moment, moment, w którym całe społeczeństwo będzie gotowe do wystąpienia w obronie ojczyzny. Taki moment nastąpił w 1914 r., w którym Polacy dali świadectwo, że wciąż są Polakami. I nie polała się wówczas krew nadaremnie, bo była to krew, dzięki której utworzono znów suwerenne, niepodległe państwo.

Zasługi w utworzeniu II RP miały obie epoki. Romantyzm rozwinął bowiem Polakach ducha walki narodowowyzwoleńczej, dzięki któremu nie zapomnieli o swojej przynależności narodowej i o tym, że jak każdy naród mają prawo do własnej ojczyzny. Natomiast pozytywizm poprzez swą ogólnodostępna literaturę nauczył ludzi cierpliwości, przygotował społeczeństwo, uświadomił, spowodował, że nie tylko te górne warstwy poczuły przynależność narodową.

60 Motyw Boga

Biblia - ukazuje człowieka w stosunku do Boga, opis stworzenia świata - wszystko co jest stworzone pochodzi od Boga ,

Hymn o miłości - miłość jest cechą Boga, a zbawienie będzie oznaką tej miłości.

Ks. Koheleta fragment „Wszystko ma swój czas” - Kohelet w końcowych rozważaniach stwierdza, że wszystko pochodzi od Boga,

„Przypowieść o talentach” - wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy jest darem Bożym, talentem nam powierzonym.

Narodziny i życie Chrystusa, dzieje apostolskie i prześladowanie pierwszych chrześcijan.

Średniowiecze

-teocentryzm- Bóg jest przyczyną wszelkiego bytu i bytem najwyższym.

„Legenda o św. Aleksym” - tylko człowiek cnotliwy może ze spokojem oczekiwać śmierci, po której zostanie zbawiony.

„Pieśń o Rolandzie” - „Bóg, honor i ojczyzna" - najważniejsze wartości rycerza, Roland poprzez swą rycerską śmierć wyraża bezwzgledną wierność Bogu.

„Rozmowa Mistrza Polikarpa ze śmiercią” - Bóg przychyla się do modlitewnej prośby Mistrza, „by uźrzał śmierć w jej postawie” co świadczy o Jego wszechobecności.

„Posłuchajcie bracia miła" - Matka Boska namawia kobiety, aby prosiły Boga, Bóg jest miłosierny.

Renesans

Jan Kochanowski:

hymn „Czego chcesz od nas, Panie” - utwór ten jest pochwałą Boga. Chwała niewidzialnego Boga poprzez widzialny świat. Bóg jako artysta, świat to dzieło sztuki. Poczucie trwałości i

niezmienności świata logicznie uporządkowanego i kierowanego przez Boską mądrość, wolę i opatrzność. Bóg jest doskonały, idealny i taki też stworzył świat.

fraszka „Na dom w Czarnolesie” - apostrofa do Boga, prośba o dobre, uczciwe życie.

pieśni: „Chcemy sobie być radzi”, „Miło szaleć kiedy czas po temu" - hołd złożony Bogu przez poddanego mu, miłującego Go człowieka,

treny: X - Jan Kochanowski zwątpił w życie po śmierci, w Boga, do którego miał zaufanie, w obliczu nieszczęść nawet wiara upadła.

XI - nie jesteśmy w stanie zmienić decyzji Boga.

Barok

M. Sęp - Szarzyński - Bóg karzący, Bóg jako Chrystus Król, oddalenie się, daleki do osiągnięcia

D. Naborowski „Marność” - dramatyczne życie człowieka, ale należy to przyjmować ze spokojem, wierzyć w Boga jako przeznaczenie. Musimy być pobożni, aby móc nie bać się śmierci ciągle musimy mieć wzgląd na Boga.

Romantyzm

Adam Mickiewicz:

„Dziady” : Widzenie ks. Piotra - „Panie czymże ja jestem przed Twoim obliczem?...prochem i niczem” - personifikacja ojczyzny, jest ofiara niewinna, tak jak Chrystus.

Wielka Improwizacja - bunt i bluźnierstwo Konrada, który domaga się od Boga „rządu dusz”, Bóg milczy.

„Pan Tadeusz” - Jacek Soplica przyjął imię Robak - wyraz skruchy i pokory wobec Boga.

J. Słowacki - „Smutno mi Boże” - ton żałobny, elegijny, dominuje smutek i zaduma, dostrzeganie podobieństwa do modlitwy (Bóg, wieczór). Zrezygnowany podmiot wątpi w skuteczność wiary.

Z. Krasiński - „Nie-Boska komedia” - przeciwko i bez Boga, krwawa komedia, zasługuje raczej na Boży gniew. Zakończenie utworu - cudowne pojawienie się Chrystusa i zwycięstwo dobra nad złem.

C. K. Norwid - „Moja piosnka” (II) - „Tęskno mi Panie...” - refleksja nad własnymi uczuciami, własnym losem. Tęsknota za ojczyzną (gniazdo bocianie, zwyczaj pokłonu w imieniu Chrystusa)

Pozytywizm

H. Sienkiewicz - „Quo vadis” - obraz pierwszych chrześcijan.

Młoda Polska

J. Kasprowicz - "Hymny" - bunt wobec Boga, wizja zagłady, końca świata, Bóg karzący, surowy sędzia obojętnie patrzy na to co dzieje się poniżej, niemy.

Księga ubogich” - Bóg jest dobrotliwym staruszkiem, który wszystko wybaczy.

T. Miciński - [Jam ciemny jest wśrod wichrów płomień Boży]-wszystko pochodzi od Boga, nawet zło.

„Anake” - szatan buntuje się przeciwko harmonii gwiazd, jednostka uosabiająca bunt człowieka przeciw boskiemu porządkowi.

Współczesność

J. Twardowski - „Podziękowanie”, „Daj nam”, „Spieszmy się” - Ksiądz-poeta prezentuje w swojej poezji układ Bóg-człowiek oparty na najważniejszym z przykazań Boskich, na przykazie miłości, Bóg jest bliski człowiekowi, przejawia się w jego zwykłym życiu, darach i radości ziemskiej, pełnym istnieniu.

Hanna Krall - „Zdążyć przed Panem Bogiem” - wyścig, chęć uprzedzenia Boga, próba wydarcia życia: „Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie tego życzył.”

Albert Camus - „Dżuma” - dla dr Rieux niewiara staje sie siłą i oparciem. Na nikogo nie zrzuca odpowiedzialności, nie ma pytań, pretensji do Boga dlaczego do tego dopuścił. „Śmierć stanowi porządek świata. Może lepiej jest dla Boga dlaczego do tego dopuścił. Walczy ze wszystkich sił ze śmiercią nie wznosząc oczu ku temu niebu gdzie on milczy. Paneloux - uważa dżumę za karę rzuconą przez Boga na grzeszników, jedynym sposobem odwrócenia plagi jest modlitwa i pokuta : Miłość do Boga jest trudną miłościa.

T. Różewicz - „Bez” - świat bez Boga. Współczesnego człowieka cechuje brak wiary, Bóg przestaje być potrzebny, nie zauważamy momentu odejścia od Boga.

Cz. Miłosz - „Piosenka o końcu świata” - wiersz nie neguje Boga, przyjęcie, że koniec świata następuje każdego dnia dla jakiegoś człowieka.

„OEcomomia divina” - świat bez Boga byłby chaosem, byt bez Boga nie ma podstaw, ludzie grzesząc prowokują Boga, chcą znaku, chociaż kary.

„Wiara” - cierpienie nadaje sens życiu, widzi Boga w świecie, wiersz to akceptacja świata.

Nadzieja” - nadzieja, czyli wiara w to, że istnieje coś więcej niż świat widzialny.

„Miłość” - kolejne wymaganie, prawda wiary, służyć Bogu należy nawet jeśli nie rozumiemy : „to nic, że czasem nie wie czemu służyć, nie ten najlepiej służy kto rozumie”.

61 Społeczeństwo polskie w oczach pisarzy Młodej Polski i XX-lecia

I. Zmiany w widzeniu poszczególnych klas społecznych i próba ich zespolenia.

1. Młoda Polska - epoką, w której dekadenckie przyzwolenie na rezygnację przeplata się z nastrojami agitacji do walki o wzniosłe idee.

2. Żeromski dokonuje rewizji przyczyn narodowego dramatu:

- stworzenie brutalnej kreacji społecznego obrazu epoki

- poczucie odpowiedzialności za losy kraju i próba oddziaływania na narodową świadomość i kształtowania narodowego sumienia

3. Koniec wojny i odzyskanie przez Polaków upragnionej po ponad studwudziestoletniej niewoli niepodległości:

- głębokie rozczarowanie pisarzy - rozwiały się ich niepodległościowe marzenia o wolnym, sprawiedliwym i szczęśliwym państwie

- Polacy nie potrafią właściwie „zagospodarować” swojej wolności

- patriotyczne pokolenie bojowników po objęciu władzy w odrodzonym państwie nie realizuje szczytnych ideałów własnej młodości

4. Poeci, pisarze pragną stworzenia państwa, w którym zniesione jest panowanie ludzi nad ludźmi, nie istnieje niewolnictwo jednych, a próżnowanie innych, społeczeństwa pracujących, równych i wolnych ludzi.

II. Społeczeństwo polskie w oczach pisarzy Młodej Polski i XX-lecia międzywojennego.

1. Chłop szukający więzi z inteligentem, ale jeszcze niezupełnie świadom roli, jaką ma odegrać, prymitywnie oceniający rzeczywistość ( „Wesele” - Wyspiański ):

A ) wykroczenie poza ramy wsi, zainteresowanie wydarzeniami w polityce i otaczającym świecie:

„Cóż tam panie w polityce? Chińczyki trzymają się mocno”,

„A i my tu cytomy gazety i syćko wiemy”

* świadomość potęgi własnej klasy, ale odczuwanie braku zdolności do samodzielnego pokierowania odbudową kraju, walką o wolność:

„jakby kiedy co do czego, myśmy wi sie, nie od tego,

ino kto by nos chcioł ozyć kosy wissom nad boiskiem”

* dostrzeganie obaw wśród inteligencji przed zbuntowaniem się chłopów, zarzucanie panom, że gardzą chłopami i nie chcą z nimi współpracować:

„Pon się boją we wsi ruchu, pon nos obśmiewują w duchu,

A jak my, to my się rwiemy ino do jakiej bijatyki (...)

A jak myślę, że panowie duza by już mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć”

* uświadamianie inteligencji zagrożenia wynikającego z braku wyrażania chęci wspólnego działania:

„Panowie jakeście som, jeźli nie pójdziecie z nami, to my na was i z kosami”

* mimo poczucia świadomości swej siły wykazanie lekkomyślności i niedojrzałości w decydującej chwili, ważniejszy jest majątek niż idee, dla których chcieli walczyć:

„kupiłem se pawich piór, postawie se dwór”

* potępienie klasy przez Wyspiańskiego, ukazanie, iż w obecnych realiach nie jest możliwe odbudowanie Polski, nie powtórzy się historia, wydarzenie spod Racławic nie wystarczy, by chłop wziął broń i Polska była wolna.

B ) Inne ( zdecydowanie różne od Wyspiańskiego ) spojrzenie na chłopa, który żyje w strasznej nędzy, warunkach wręcz ekstremalnych:

* zachowanie ludzi w sprawie powstania styczniowego, nie myślą o zmianie sytuacji narodowej, bardziej o zmianie sytuacji społecznej, swego położenia, prymitywizacja chłopa, któremu obce są wolnościowe ideały powstania („Rozdziobią nas kruki, wrony” ) „Tak bez wiedzy i woli, zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę, za cierpienia ludu, szedł ku domowi z okrytą głową i z modlitwą na ustach”.

* wypełnienie całego czasu ciężką pracą o zdobycie czegoś do zjedzenia:

- „Człek się nigdy obrobić nie obrobi, ino cięgiem jak ten wół w jarzmie”

- upodobnienie Gibałowej ( „Zmierzch” ) do małpy - zatracenie społeczeństwa, zezwierzęcenie

* ekstremalne warunki powodują zanik uczuć:

- chorych, starych ludzi wynoszą na dwór by szybciej umarli ( „Przedwiośnie” )

- zatracenie instynktu macierzyńskiego, miłości i zrozumienia między małżonkami.

* brak pieniędzy jest często czynnikiem decydującym o życiu i śmierci ( Hymny Kasprowicza )

- ( XIX ) mężczyzna kiedyś najważniejszy we wsi umiera w domu z powodu braku pieniędzy na lekarstwa i lekarzy, którzy są dla bogaczy

- ( XXIX ) chłopiec uczy się w ciężkich warunkach, zdobywa wiedzę, wyjeżdża do miasta i tam umiera na suchoty, to co zarabiał wystarczyło tylko na edukację, z jedzenia często rezygnował

* chęć uświadomienia chłopom ich bierności trwania w takich warunkach ( Cezary z „Przedwiośnia” )

„Cóż za zwierzęce prowadzicie życie, chłopy silne i zdrowe. Jedni mają jadła tyle, że z niego uczynili kult, obrzęd, nałóg, obyczaj jakiś i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby nie zdychać z głodu. Zbuntujcież się chłopy potężne przeciwko sobaczemu losowi”

* chłopi jako klasa na razie niezdolna do działania, bez świadomości, nie mająca celu w życiu, zobojętniała na sytuację istniejącą poza ich chałupą, wioską.

2.

A ) Inteligencja - klasą istniejącą w świadomości społeczeństwa jako stojąca na szczycie, wybrana na wodza i przywódcę, która poprowadzi innych, to ona ma wiedzę i wykształcenie, którym powinna się dzielić i uświadamiać innych:

* konsekwentny wizerunek polskiej wsi zakodowany przez inteligenta, wynikający z nadmiernego przywiązania do tradycji „niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna”

* chęć pojednania z chłopami bardzo pozorna, brak wspólnego języka, płaszczyzny porozumienia, przepaść między klasami „wyście sobie, a my sobie, każden sobie rzepką skrobie”

* chłopomania, powierzchowne zainteresowanie wsią, fascynacja strojem, wyglądem. Chłop ze swoją kulturą jako obiekt do oglądania, w rzeczywistości brak znajomości ich obyczajów

„Tak to czuję, tak to słyszę i ten spokój i tę ciszę

sady, strzechy, łąki, gaje, orki, żniwa, słoty, maje (...)

Patrzą w ten lud krasy, kolorowy, taki rześki, taki zdrowy, choćby szorstki, choć surowy”

* mają wielkie plany i ambicje, czują potrzebę zrealizowania ich, wewnętrzne poczucie niewykorzystanej energii „Duch się w każdym poniewiera, że czasami duch zapiera, tak, by gdzieś het gnało, gnało, do ogromnych, wielkich rzeczy (...) wielkie skrzydła porozwijać, a nie dać się mijać”.

* inteligencja zawsze uważała, że ma poczucie - misji stać na czele narodu, ale kiedy pojawia się taka możliwość ( poprowadzenie chłopów do walki ) nie wywiązuje się w zadania, zawodzi

„wy, a wy - co wy jesteście, wy się wynudzicie w mieście, to wam się do wsi zachciało, tu was mało, tam was mało, a ot co z was pozostało, lalka, szopka, podłe maski, farbowany fałsz, obrazki; kiedyś gdzieś tam tęgie pyski i do szabli i do miski; kiedyś gdzieś tam tęgie dusze półwariackie animusze, kogoś zbawić, kogoś siekać, dziś nie ma na co czekać”.

B ) obraz inteligencji po odzyskaniu niepodległości, załamanie się nadziei ideowych i politycznych związanych z tą klasą, zasługiwała na potępienie i najbardziej konserwatywne od niej odcięcie się:

* pozbawieni własnego zdania, poglądów, a gdy się już pojawią, nie potrafią ich przeforsować, bo inteligent chciałby, pragnąłby, mógłby, gdyby”

* żyją w wiecznym strachu, lęku, boją się wychylić, bo jeszcze ktoś zauważy

* tylko jednostki maja świadomość „ że trzeba powziąć oddech szerszy”, wyrwać się z rzeczywistości, która go przytłacza, ale kończy się to i tak tym, że „zostaje po nim smród jak po tomiku wierszy”

* odpowiedź na pytanie, kto ja jestem jest bardzo gorzka „wszędzie spóźniony, wszędzie nie pasujący”, ale jest to tylko jego wina, sam umieszcza się na pozycji przegranego

* konserwatyzm, tradycjonalizm przekonań, niedostrzeganie, że wszystko wokół się zmienia, trwają przy swoich przekonaniach jeszcze z czasów młodości „idzie pod wiatr ten polski święty z fortepianem Szopena”

* klasa mimo swojego wykształcenia i wiedzy w gruncie rzeczy do niczego się nie nadaje, jest bezużyteczna; nie może stanowić wzoru, oparcia, jej zachowanie jest wręcz śmieszne i dziecinne, boi się spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa.

3. Ziemiaństwo - grupa żyjąca całkowicie w swoim świecie, w zbytkach i luksusie, nie wykazująca żadnego zainteresowania innymi:

A ) Tczewscy przykładem ziemian posiadających kilka majątków, mieszkających w pałacu

* życie jak prawdziwie na nich przystało spędzają na polowaniach, balach, spacerach

* nie chcą i nie potrafią sami pracować, od wszystkiego mają ludzi, służbę

* myślą, że pieniądze decydują o wszystkim, o potędze na tym świecie, mimo ich nadmiaru nie potrafią się zdobyć na pomoc dla potrzebujących

B ) mieszkańcy Nawłoci tworzą ze spożywania posiłków cały rytuał, jest to wręcz sens ich życia, w ciągu dnia nie ma przerw na jedzenie, ale przerwy od jedzenia; widoczny kontrast między ich obżarstwem a umierającymi z głodu chłopami

C ) szlachta wysadzona z siodła, zdeklasowana - po części winna swojej pozycji wynikającej ze złego gospodarowania, braku zaangażowania w swoje obowiązki ( Ziembiewiczowie ):

* nie posiadają pieniędzy, ale zakodowana duma nie pozwala im przyznać się do tego, nie chcą pogodzić się z faktami, rzeczywistością

* żyją ponad stan, nie chcą być gorsi, wytykani palcami, utrzymują służbę, na którą ich nie stać, posiadają np. osobnego chłopca do parzenia herbaty, nie mogą zapewnić wykształcenia synowi

* w wielu kwestiach stwarzają pozory, jak np. udawanie wzorowej rodziny „atmosfera w Boleborzy przypominała zatęchły staw z rybami”

4. Mieszczaństwo, jako zbiorowisko odrażających postaci o zdeformowanej psychice:

A ) Dulska - typowym przykładem zepsucia i zakłamania:

* wykonywanie wszystkiego na pokaz, na zewnątrz, wszystko musi być w porządku „brudy należy prać we własnym domu”

- w domu chodzi zaniedbana, brudna, nieuczesana, a na ulicy dba o ładny wygląd

- przekupuje służąca Hankę, żeby ludzie na mieście nie dowiedzieli się o skandalu, mezaliansie ze Zbyszkiem

- skąpstwo: oszczędność na najbardziej powszednich przedmiotach

- jako właścicielka kamienicy jest bezwzględna w postępowaniu, ludzie w kamienicy to tylko źródło dochodu

- snobizm objawiający się m. in. w używaniu słów, których nie rozumie oraz brak gustu w urządzeniu mieszkania

B ) przyznawanie się otwarcie do tego, że ma się świadomość zła, ale nie będzie się w to angażować „ja ci wcale nie powiadam, że świat jest dobrze urządzony i, że każdy ma co ma.

Ja tylko nie chcę sama jedna cierpieć, że jest urządzony źle” ( p.Cecylia - „Granica” ):

- zamienia piwnice w kamienicy na mieszkania i wynajmuje ludziom (wilgoć, brud, ciemność),

najczęściej są to ludzie z nizin społecznych

- uodpornienie się na prośby o złagodzenie czynszu,

- odcięcie się od świata, dla niej przestrzenią życiową jest mieszkanie, w którym gromadzi starocie ( mebla, sprzęty ) zastępujące jej towarzystwo ludzi

C ) przywiązanie do swoich rupieci „strasznych mieszkańców, strasznie mieszkających, w strasznych mieszkaniach” zauważa również J. Tuwim, bo przecież są one „swoje, wyłączne, zapracowane”

* ciasnota umysłowa, wszystko widzą oddzielnie, czytają gazety, ale są one dla nich niestrawne

* jak ciasto biorą gazety w palce / i żują, żują na papkę pulchną / Aż papierowym wzdęte zakalcem / wypchane głowy grubo im puchną.

* nadmiar wydarzeń ich przytłacza „warstwami rośnie brednia potworna/ I w dżungli zdarzeń widmami płyną”; przyjmowanie, kodowanie informacji, brak zastanowienia nad nimi, ich sensem

* życie przepełnione schematami, których kurczowo się trzymają, wszystkie dni są podobne i kończą się „snem z mordą na piersi”

* nie mają jasno określonych poglądów, ich patriotyzm jest w opłakanym stanie „O Polsko i Francjo, ty moja ojczyzno”, są gotowi świętować wszystkie rocznice - wynik zacofania i nieuctwa

5. Proletariat jako warstwa, która nie może rządzić, gdyż nie posiada ziemi i bogactw, które jedynie zapewniają posiadanie władzy:

* warunki, w jakich mieszkają robotnicy są wręcz nieludzkie - aleja chałup otoczona śmietnikami, zbiorowisko istnych chlewów, domy zbite w kupę, przypominające owczarnię, świeciły brudem, nagością sczerniałych cegieł, zaciekami wilgoci

* bardzo trudne warunki pracy, prawie ponadludzkie ( Ludzie bezdomni )

- kobiety w fabryce cygar wydają się jakby istoty bez jakichkolwiek uczuć, zwykłe wytresowane małpy, które potrafią tylko wyuczone czynności, pracujące automatycznie

- górnicy za życia mieszkają w grobie jak pająki „czekając cierpliwie na chwilę, kiedy już na zawsze wstąpią do ziemi, kiedy wejdą w jej zimne łono na „szychtę wieczną”

* zdrowie na pewno nie jest cechą tej klasy, jak wykazuje raport lekarki ( Przedwiośnie ) „w Warszawie 85 procent dzieci w wieku szkolnym ma początki suchot. Przeciętna długość życia robotnika wynosi 39 lat, przeciętna długość życia księdza 60 lat. W roku 1918 na 33000 wypadków śmierci w Warszawie 25000 było zmarłych na suchoty. Cała klasa przeżarta jest nędzą i chorobami”

* masy robotnicze pozbawione są kultury, ich twórcze siły nie są wykorzystywane - zdolny i ambitny Marian Chąśba próbuje wyrwać się z nizin, lubi się uczyć, zdaje maturę, pisze artykuły, orientuje się w sytuacji politycznej, bierze udział w manifestacji i zostaje usunięty z fabryki - musi wrócić do swojej klasy, bo z niej nie można się wyrwać

* panujące bezrobocie często prowadzi do demoralizacji, żeby zdobyć środki do życia ludzie oszukują, uciekają się do przestępstw

* okazuje się, że „tutejsza klasa jest przeżarta nędzą i chorobami, jest w stanie zwyrodnienia, czy na drodze do zwyrodnienia, jest pozbawiona kultury i żadnym sposobem ani prawem „ta właśnie klasa nie może rwać się do roli odnowicielki społeczeństwa. Chory dotknięty klęską braku kultury nie może przecież ani siebie, ani nikogo innego skutecznie leczyć

III. Poszukiwania idealnej grupy nie przynoszą rezultatów, okazuje się, że każda klasa jest zepsuta, pełna wad, nie posiada umiejętności przewodzenia

* powtórzenie się historii, która raz już pokazała, że zjednoczenie jest konieczne do wspólnego działania

„picie wino, idźcie spać,

my weźmiemy win puchary,

by je w szklany sztylet wlać”

Inteligencja nie chciała działać z ludem, przyniosło to klęskę powstania listopadowego

1. W Młodej Polsce powtarza się historia, społeczność zachowuje się tak, jakby nie mogła wyciągnąć wniosków.

„Społem to jest malowanka , społem to jest duma panka, społem to jest chłopskie w pysk”

2. Klasy społeczne są odrębnymi, zamkniętymi grupami, każda myśl tylko o swoim szczęściu, broni swoich interesów; ci, którzy żyją w zbytkach i luksusie nie chcą zmian, nie robią nic, by pomóc potrzebującym ( chłopi, proletariat ) - jedna klasa ciemięży drugą, przypomina model państwa, w którym panował system niewolniczy.

3. Czy rzeczywiście człowiek jest takim egoistą, który nie potrafi dostrzec, że jego otoczenie tworzy systemy i układy, które wykształciły się w czasach wręcz „pierwotnych”, gdy zaczynano dopiero szukać odpowiednich form istnienia społeczności jako całości ?

62 „Pan Tadeusz”, „Nad Niemnem”, „Noce i dnie” - historia polskiego domu

I. Wstęp

1.Jan Kochanowski pierwszym twórcą w którego twórczości spotykamy zagadnienie domu i rodziny: „Na dom w Czarnolesie”, „Treny”, pieśń „Wsi spokojna,wsi wesoła...”.Przedstawienie powinności gospodarza i pozostały członków rodziny.

2.”Dom zawsze powinien ustępować krajowi” - ważne spostrzeżenie dla sprawy rodziny i domu w późniejszych okresach literackich - „Powrót posła” J.U. Niemcewicza.

3.Dworek szlachecki „centrum polskości” w polskiej tradycji literackiej i kulturowej. Ośrodkiem życia narodowego w kraju pod zaborami, dającym poczucie bezpieczeństwa. Rodzina naturalnym środowiskiem człowieka - przechowywanie tradycji, wpajanie wartości. „Polski dom wspólnotą dworu i wsi”.

4.”Pan Tadeusz”, „Nad Niemnem”, „Noce i dnie” - prezentacja kolejnych etapów historii polskiego domu.

II. Rozwinięcie:

Każdy utwór jest kroniką polskiego domu na prowincji. Praca na roli i zjednoczenie z naturą podstawą wspólnoty dworu i wsi. Wspólny rytm prywatnych dziejów bohaterów oraz życia politycznego i gospodarczego kraju.

1.”Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza :

-- w romantyzmie dom, rodzina stają się ostoją pielęgnowania tradycji narodowej, cnót patriotycznych i wartości moralnych. Z chwilą jednak gdy ojczyzna zostaje zagrożona, lub cierpi niewolę, sprawy rodziny i domu ustępują miejsca sprawom narodowym.

-- rodzina

* może być szczęśliwa tylko w wolnym kraju:

„kiedyż nam Pan Bóg wrócić z wędrówki pozwoli

I znów dom zamieszkać na ojczystej roli”.

Księga XI i XII - ukazanie wolnego Soplicowa w dzień po wkroczeniu wojsk Napoleona na Litwę.

* wolność pozwala na odzyskanie poczucia godności - odradza się polska rodzina, która spaja to, co zdawało się znajdować w rozsypce

* rodzina to nie tylko krewni, ale i sąsiedzi, w ogóle ludzie bliscy, wśród których ma się swoje miejsce

-- Dom - Soplicowo

* polski dom mikrokosmosem, uporządkowany świat rządzony prawami natury i zasadami etyki, obraz szlacheckiego raju, w którym nawet historia nie jest siłą niszczącą nowoczesne idee wolności i równości jako kontynuacja tradycji harmonijna synteza przemiany i trwania .

Soplicowo:

* szlachecki majątek uprawiany przez pańszczyźnianych chłopów, patriarchalne stosunki między dworem a wsią (Sędzia jako dobry gospodarz czuwający nad przebiegiem prac polowych i opiekun dbający o poddanych jak ojciec o ich dobro)

* ostoją pielęgnowania dobrego smaku (kuchni staropolskiej), sztuki szermierki, tradycji narodowych i ludowych (tradycja legionów, opis serwisu przedstawiającego obrady sejmu, wystrój domu: portret Kościuszki. Rejtana, główny bohater nazywa się Tadeusz, wspomina się powstanie, zegar wygrywa „Mazurka Dąbrowskiego”), zwyczajów i obyczajów, a przede wszystkim zgody, zrozumienia, miłości.

* ukazanie konieczności reform społecznych - obdarzenie chłopów wolnością w dniu zaręczyn pana Tadeusza z Zosią.

2. „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej

-- historia pionierskiej osady w puszczy założonej przez Jana i Cecylię

* bohaterstwo pracy podstawą tradycji polskiego domu

Dzięki pracy ludzie stają się silni duchowo, odnajdują sens życia, odbudowują swój odwieczny związek z życiodajną naturą.

-- sytuacja wyjściowa

* kryzys (rozbicie rodziny, konflikt między dworem a zaściankiem, zagrożenie ekonomiczne bytu Korczyńskich - w wyniku postyczniowego uwłaszczenia brak rąk do pracy - i Bohatyrowiczów - brak ziemi.

* przyczyny: odejście Korczyńskich od tradycji symbolizowanych przez grób Jana i Cecylii i Mogiłę powstańczą z 1863r. (oba groby stają się nie tylko ważnymi punktami odniesienia dla teraźniejszości, ale obecne w legendzie i wspomnieniach uzasadniają pragnienia i działania bohaterów. Są osią wspierającą życie rodziny).

* przezwyciężenie kryzysu: odbudowa jedności dworu i zaścianka dzięki pamięci o wspólnej walce narodowowyzwoleńczej i przyjęcia pozytywistycznych rozwiązań ekonomicznych.

--pamięć o powstaniu styczniowym:

* powstanie symbolem połączenia niższej i wyższej klasy społecznej: w nim to razem zginęli i spoczywają w jednej mogile ramię przy ramieniu Andrzej Korczyński z dworu i Jerzy Bohatyrowicz z zaścianka.

Ich wspólny udział w powstaniu styczniowym był dowodem na to, że są sprawy, dla których każdy kochający ojczyznę Polak powinien zapomnieć o swoich drobnych konfliktach czy uprzedzeniach klasowych

* powstanie styczniowe stało się symbolem solidaryzmu klasowego i jedności narodowej , węzłem, który zawiązał losy wszystkich Polaków w jedną, nierozerwalną całość.

* autorka uważa, że pamięć o tym wydarzeniu powinna być zachowana, winniśmy poległym szacunek. Szacunek dla mogiły według twórcy jest miarą patriotyzmu, jednak nie namawia do kolejnego zrywu narodowego, zaleca patriotyzm pracy.

-- Małżeństwo Justyna i Jana Bohatyrowicza jest przykładem tworzenia demokratycznego społeczeństwa.

Zarówno rodzina Bohatyrowiczów, jak też rodzina Korczyńskich, pomimo wewnętrznych dylematów (napięć między mężem a żoną, ojcem a synem) posiadają cechy wzorcowe dla rodziny polskiej. Są rozwinięciem i umocnieniem idei rodziny zarysowanej w ostatnich księgach „Pana Tadeusza”.

3.”Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej

-- powstanie styczniowe spowodowało rozbicie kochającej się rodziny, utratę majątków, rozłąkę, tułaczkę po świecie, co spowodowało wiele nieszczęść

-- Serbinów kapitalistycznym folwarkiem wykorzystującym siłę najemną

-- tradycyjno-zwyczajowe stosunki między dworem a wsią, ale ich podwaliną jest inna postawa niż szlachecka patriarchalność Sędziego. Bogumił korzysta z samodzielności i niezależności w prowadzeniu folwarku, ale dla chłopów nie jest panem, tylko rządcą, takim samym człowiekiem jak oni.

-- dzięki pracy odnajdujemy sens życia (postać Bogumiła jest wyznacznikiem człowieczeństwa, celem istnienia, nie jest sposobem dla osiągnięcia korzyści, jest wartości --> [Author:RD] ą samą w sobie: może być twórcza i może sprawiać przyjemność

- rodzi się nowa tradycja demokratyczna, którą - jako rodzinną - przyjmują dzieci Niechciców.

III.Zakończenie

Te trzy utwory przedstawiają kolejne etapy rodzenia się nowoczesnego, demokratycznego etosu społeczeństwa. Z tradycji rodzinnych polskiego domu wyjawia się wzór człowieka-obywatela, który swe osobiste dążenia realizuje w wyjściu poza siebie w stronę zbiorowości, ku szerokiej aktywności społecznej. Dom jest ostoją życia społecznego i narodu z którym kojarzymy poczucie bezpieczeństwa.

63 Lud i ludowość jako inspiracja oraz jako temat w litaraturze polskiej.

1. RENESANS

a) Jan Kochanowski „Pieśń świętojańska o sobótce”

Kochanowski wykorzystuje tradycyjne święto ludowe - Sobótka - obchodzone najczęściej w noc letniego przesilenia (z 23 na 24.VI), podczas którego są palone ognie, dziewczęta puszczają wianki na wodę. Autor pochwala też życie ludzi na wsi, ukazuje w sposób wyidealizowany życie rolników i pasterzy, pełne radości, harmonii i szczęścia. Wspomina o ich pracy oraz o tym, jak odpoczywają - śpiewają, tańczą, polują, łowią ryby, słuchają śpiewu ptaków. Kochanowski uważa, że życie na wsi jest lepsze niż życie dworzanina czy podróżnika, ponieważ tutaj człowiek „bez wszelakiej lichwy żyje”.

b) Szymon Szymonowic „Żeńcy”

W utworze tym Szymonowic pokazuje dzień powszedni pracujących w polu chłopów pańszczyźnianych. Podobnie jak Kochanowski, ukazuje pracę wiejskiego ludu na wsi. Jednak dla Szymonowica praca ta jest bardzo ciężka a los chłopów beznadziejny, utwór ten jest protestem przeciw niesprawiedliwości społecznej i jest to przykład antysielanki.

2. BAROK I OŚWIECENIE

W baroku średnia prosta szlachta ceniła niemal do przesady swojskość, rodzimość, wartości ziemiańskiego trybu życia. Stąd jednym z wzorów kultury barokowej był wzór ziemiański, reprezentowany głównie przez Wacława Potockiego i Jana Chryzostoma Paska. Kulturę ziemiańską inspirowała renesansowa tradycja „wsi spokojnej”, cechował ją kult ojczystych pamiątek i realiów, niejednokrotnie też zbliżała się do kultury ludu, jego muzyki, pieśni, obrzędów, obyczajów, wyobrażni, o czym świadczą m. in. stylizacje ludowe w pewnych utworach literackich.

Jednym z prądów oświecenia był sentymentalizm reprezentowany przez Franciszka Karpińskiego, Jeana Jacquesa Rousseau oraz Franciszka Dionizego Kniaźnina. Sentymentalna twórczość literacka była oryginalna, rodzima, odznaczała się prostotą, niejednokrotnie wzorowaną na utworach ludowych, co widać wyraźnie w licznych sielankach.

3. ROMANTYZM

a) Adam Mickiewicz „Ballady i romanse”, „Dziadów cz. II”

Mickiewicz dzięki utworom pomieszczonym w tomiku „Ballady i romanse” wykształcił gatunek literacki, zwany balladą romantyczną. W swoich balladach Mickiewicz wykorzystywał swoją znajomość kultury ludowej. Przede wszystkim ukazał obyczaje ludu, jego wierzenia, etykę (kara następstwem winy), a także podania ludowe (np. podanie o syrence w balladzie „Rybka”). Bohaterowie tych ballad wierzą w siły nadprzyrodzone, świat fantastyczny traktują na równi ze światem realnym. Narrator w tych balladach utożsamia się z ludem, przyjmuje jego sposób widzenia i wartościowania świata.

Inspiracją utworu II cz. „Dziadów” dla Mickiewicza był obrzęd ludowy zwany Dziadami, obchodzony w Dzień Zaduszny przez pospólstwo Wielkiego Królestwa Litewskiego W czasach współczesnych Mickiewiczowi uroczystość ta była nadal obchodzona w wielu państwach Litwy, Prus i Kurlandii w ustronnych kaplicach, z dala od ludzkich oczu. Istotą tej uroczystości było udzielenie pomocy duszom zmarłych przodków męczącym się w czyśćcu. Uroczystości tej przewodniczył tzw. Guślarz, który był kimś w rodzaju kapłana i poety w jednej osobie. Wywoływano dusze nieboszczyków, karmiono je przynosząc im tym ulgę oraz wysłuchiwano ich nauk, ostrzeżeń.

Cały utwór Mickiewicza jest zapisem takiego obrzędu.

4. POZYTYWIZM

Jednym z haseł pozytywizmu była tzw. praca u podstaw społeczeństwa. Bohaterowie powieści pozytywistycznych chcą pracować z ludem, np. w powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem” Justyna Orzelska czuje się najlepiej wśród ludu wiejskiego i dołącza do niego, wychodząc za mąż za Janka, Andrzejowa Korczyńska szyje ubranka dla dzieci wiejskich, Witold doradza chłopom w gospodarstwie, uczy ich na przykład jak jest zbudowana maszyna rolnicza itp. Praca u podstaw zauważalna również w nowelistyce epoki (np. Joanna Lipska w „ABC”).

5. MŁODA POLSKA

a) Jan Kasprowicz „W chałupie”, oraz cykl sonetów „Z chałupy”

W utworach tych Kasprowicz ukazuje nędzę, tragiczny los rodzin chłopskich. Często bohaterowie tych utworów umierają na suchoty.

Inspiracją do napisania utworów ukazujących polską wieś i trudne warunki egzystencjalne chłopów było dzieciństwo Kasprowicza - urodził się on w Szymborzu pod Inowrocławiem w wielodzietnej rodzinie chłopa analfabety. Ubodzy rodzice z wielkim trudem zapewnili mu wykształcenie. Kasprowicz bardzo często w swoich wierszach wraca do lat dzieciństwa.

b) Stanisław Wyspiański „Wesele”

Inspiracją do napisania tego dramatu było wesele poety Lucjana Rydla z chłopką Jadwigą Mikołajczykówną, na którym Wyspiański był obecny. W utworze tym autor obala arkadyjską wizję wsi, ukazuje, że zachwyt inteligencji nad życiem wiejskim, nad obrzędami i pracą ludu jest powierzchowny. Ukazuje, że wieś to nie tylko oaza spokoju, ale również ciężka praca a mieszkańcy też mają swoje problemy. Inteligenci nie rozumieją wsi, mają zakodowany obraz wsi cichej, spokojnej:

„Tak to czuję, tak to słyszę,

I ten spokój, i tę ciszę (...),

Patrzę w ten lud krasny, kolorowy,

Taki rześki, taki zdrowy,

Choćby szorstki, choć surowy.”

c) Władysław Stanisław Reymont „Chłopi”

W powieści tej Reymont ukazuje pełny obraz wsi polskiej końca XIX w., na który składają się problemy jej mieszkańców, ich obyczaje, obrzędy, które podlegają rytmowi pór roku

d) Stefan Żeromski „Siłaczka”, „Ludzie bezdomni”

W obu tych utworach zauważamy troskę o losy ludu, pracę u jego podstaw. Stanisława Bozowska - poświęca swoje życie dla najbiedniejszych warstw społeczeństwa, pisze „Fizykę dla ludu”, uczy biedne dzieci, sama żyje w skrajnej nędzy.

Tomasz Judym - idealista, który stawia na pierwszym miejscu dobro ludzi najbiedniejszych, wierny swoim przekonaniom

6. DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE

a) Bolesław Leśmian „Dusiołek”

Utwór ten to tzw. ballada ludowa. Postać Dusiołka została zaczerpnięta z podań ludowych, baśni, wierzeń o szkaradnym stworzeniu męczącym ludzi. Na ludowość wskazuje również stylizacja językowa. Autor stylizowany na ludowego gawędziarza, bajarza, posługuje się językiem gwarowym. Ludowa fabuła jest potrzebna do ukazania problemów filozoficznych XX-wiecznego poety.

b) Stefan Żeromski „Przedwiośnie”

Bohater powieści, Cezary Baryka chce uświadomić chłopom, że powinni się zbuntować „przeciwko sobaczemu losowi”. Tę grupę społeczną Żeromski przedstawił jako niezdolną do działania, o zaściankowym nastawieniu do świata, skupiającą się tylko na sprawach własnej wsi. Czas wypełnia im ciężka praca, która doprowadza do zezwierzęcenia, do zabicia uczuć.

64 „Jeśli masz dwie drogi do wyboru wybieraj zawsze trudniejszą dla siebie” - postulat heroizmu moralnego w literaturze XX wieku.

I Wiek XX - czasem gwałtownych przemian społeczno-politycznych wpływających na kształtowanie się światopoglądu, kanonów postępowania i wartości.

1.

- Europa na przełomie wieków:

a) nastroje katastroficzne związane z fin de siecle,

b) dynamika sytuacji społeczno-politycznej,

c) nastroje niepodległościowe oraz narodowowyzwoleńcze,

- Ludzkość wobec zawieruchy wojennej

a) obrona zagrożonej ojczyzny - przykłady męstwa oraz poświęcenia dla sprawy,

b) życie w okupowanym kraju - filozofia pracy i przetrwania

„Patriotyczne jest źle pracować bo pracodawcą jest Niemiec.”

c) wykształcenie określonej postawy moralnej sposobem na przetrwanie piekła obozowej rzeczywistości,

- Budowa nowej, powojennej rzeczywistości, kreowanie nowego sposobu życia oraz podstaw moralnych

2.

- Poszukiwanie nowej drogi w sposobie zaistnienia w społeczeństwie, próba odnalezienia wartości, które mogłyby stać się podstawą egzystencji i działania,

- Poświęcenie jako miernik wartości człowieka,

- Rezygancja z egoizmu, narcyzmu, pragnienie zaspokojenia własnych potrzeb na rzecz umiłowania człowieka, filantropii i bezinteresowności

3. HEROIZM MORALNY jako przykład poszukiwania właściwej drogi w otaczającej rzeczywistości.

a) polegający na bohaterstwie, męstwie i śmiałości w wyznawaniu prawd i wartości moralnych,

b) napotykający na przeszkody wynikające ze schematów myślowych, popularnych kanonów zachowań lub okoliczności,

c) budzący zaniepokojenie, podziw lub wrogość,

d) będący poszukiwaniem sensu życia i granicy pomiędzy dobrem a złem.

II. „Jeśli masz dwie drogi do wyboru wybieraj zawsze trudniejszą dla siebie” - postulat heroizmu moralnego w literaturze XX wieku.

1. Twórczość Żeromskiego niosąca posłannictwo duchowe propaguje młodopolski model zachowań

a) walka o wyzwolenie ojczyzny wbrew zaborcy, prowokacjom oraz wewnętrznemu rozłamowi w społeczeństwie,

- Ofiarność i determinacja Szymona Winrycha z opowiadania „Rozdziobią nas ...”,

- Krytyka rezygnacji i lojalizmu - postać księcia Odrowąża w „Wiernej rzece”,

b) walka z zakłamaniem, wyzyskiem i uciskiem społecznym mimo braku oparcia i poparcia w najbliższym otoczeniu,

c) próby zdemaskowania różnych objawów podłości i marazmu społecznego.

- Doktor Piotr walczący o dobro ogółu, prawda i uczciwość kosztem szczęścia osobistego; jego sprzeciw wobec egoizmu klas posiadających wyniszczających lud (również „słowo o bandosie”)

d) próba walki z chorobami, fizycznym i duchowym skalaniem człowieka,

- P. Stanisława Bozowska (boh. „Siłaczki”) wierząca w ideały, pragnąca krzewić dobro i wiedzę za wszelką cenę,

- Doktor Judym z „Ludzi bezdomnych” stawiający dobro ogółu ponad wszystko,

2. II-ga wojna światowa okresem próby oraz trudnych życiowych przeszkód

- próba ocalenia człowieczeństwa jako jedynej wartości, o którą warto walczyć, dla której warto się poświęcać

„Aby wypełnić ludzkie serca wystarczy walka prowadząca ku szczytom.” A. Camus „mit Syzyfa”

a) poprzez ocalenie wartości narodowych

- Greczynki śpiewające hymn narodowy, czerpiące z niego siłę i nadzieję („Wiza” - Z. Nałkowska)

„To nie była siła fizyczna

To była siła tęsknoty i pragnienia”

b) ocalanie człowieczeństwa za cenę istnienia

- „Przy torze kolejowym” Z. Nałkowska -> ukazanie postawy jednostek; - mężczyzna odbierający życie rannej kobiecie -> działanie uznane za najwyższy akt łaski i woli

- kobieta zbierająca martwe niemowlęta i dziewczyna decydująca się na śmierć - mimo iż jej ocalenie w obozie będzie bardzo prawdopodobnym - bohaterki opowiadania „U nas w Auschwitzu” Borowskiego ratujące godność poprzez wybranie sposobu śmierci, stanowienia samemu o sobie.

„W tym świecie można zachować człowieczeństwo za cenę istnienia”

- Natalia Lwowna - „Inny świat” Grudzińskiego

- Hanna Krall - „Zdążyć przed Panem Bogiem”: powstańcy zmuszeni do „dokonania wyboru między życiem a śmiercią” będącą „ostatnią szansą zachowania godności”

c) ocalenie człowieczeństwa poprzez miłość do drugiego człowieka, niesienie pomocy, litość i współczucie,

- „Dzieci i dorośli w Oświęcimiu” Z. Nałkowskiej - lekarz ratujący małych chłopców, ryzykujący utratą zdrowia a nawet życia,

- „Człowiek jest mocny” - postawa chłopa, który bezinteresownie udziela pomocy zbiegłemu Żydowi,

- „godność człowieka naprawdę leży w jego uczuciu” T. Borowski „Pożegnanie z Marią” - uczucie, miłość, podtrzymujące przy życiu głównego bohatera, stanowiące jedyny cel i sens,

- poczucie solidarności; więzi, udzielanie sobie wzajemnej pomocy, która pomogła przetrwać: „Jeden dzień ...” - A. Sołżenicyna

„Przecież ten sąsiad każdy twój kęs liczy, choćbyś całkiem nie miał sumienia, złamiesz się, dasz”

- „Zdążyć przed Panem Bogiem” - H. Krall

- pomoc w ocalaniu ludzi z powołania (siostra Weronika), obowiązku (sędzia Romnicki), z ludzkiego odruchu (Filipek), z przyjaźni (Pawełek) i miłości (Jerzy Fichtenblaum): bohaterowie „Początku” A. Szczypiorskiego

- Dr Rieux - poświęcający swój czas, zdolności i siły dla ratowania „zadżumionych”

- Rambert - rezygnujący z ucieczki, nie chce być „samym tylko szczęśliwym”

- ojciec Panelaux - czyniący dobro w imię służby człowiekowi oraz Tarrou i Grand : bohaterowie „Dżumy” A. Camusa udowadniający swoją postawą, iż prawdziwe szczęście oraz pełnię człowieczeństwa zdobywa się poprzez pomoc najbardziej potrzebującym

d) próba ratowania człowieczeństwa poprzez męczeństwo i wyrzeczenia:

- Dwojra Zielona pragnąca przetrwać za wszelką cenę, znosząca największe cierpienia „aby dać świadectwo prawdzie” - Z. Nałkowska

- „aby w miejsce pokonanej litości rozdmuchać w stygnącym popiele swojego życia wysoki płomień z ostatniej iskierki człowieczeństwa”

- głodówka Polaków z „Innego świata” - G.H.Grudz., będąca wyrzeczeniem graniczącym z bohaterstwem, jako próba wzmocnienia wewnętrznej siły wypływającej z odwagi, męstwa i wytrzymałości

3. Poezja XX-go wieku jako oręże w walce ze stereotypami i stagnacją

A. Nawołująca do aktywnego kształcenia swojego życia, odwagi i wytrwałości w wyznawaniu swoich poglądów i obrony ideałów

„Nie jesteś jednak tak bezwolny

A choćbyś był jak kamień polny

Lawina bieg od tego zmienia

możesz, więc wpłyń na bieg lawiny” Cz. Miłosz

- „Przesłanie pana Cogito”; nakaz:

a) bycia wiernym do śmierci,

b) sprzeciwu wobec przemocy; poniżenia, mimo ograniczonych możliwości a nawet bezsilności,

c) pogardy dla zdrajców, katów i tchórzy

- „Pan Cogito o postawie wyprostowanej”

- „Pan Cogito - powrót”

- „Potęga smaku” - odmowa, niezgoda i upór wypływające z poczucia estetyki,

- „Traktat moralny” Cz. Miłosza - konieczność wypełnienia życia celem i wartością; karygodne staje się uginanie przed innymi ludźmi prowadzące do zmiany punktu widzenia, poglądów lub zasad; wezwanie do aktywności i kreowania swojego życia,

- „Campo di Fiori” - poeta podejmuje walkę ze znieczulicą, aby nie powtórzyły się nigdy akty okrucieństwa

„Kiedyś na nowym Campo di Fiori bunt wznieci sława poety”

- „Przedmowa do tomu Ocalenie” - poeta zauważa konieczność nadania sensu życia i poezji poprzez postawienie przed sobą wyższego celu

- „Św. Szymon Słupnik” - St. Grochowiaka; ukazuje poetę czerpiącego siłę w buncie przeciwko zakłamaniu, hipokryzji i sztuczności

„Powołał mnie Pan na bunt”

B. Postulat hołdowania wartościom moralnym mimo pewnych stereotypów, ciasnoty umysłowej, przeciwnościom losu. Honor i poczucie własnej wartości

- „Dlaczego klasycy” - Zb. Herbert; krytyka współczesnych i ich tchórzostwa w przyznawaniu się do porażki, słabości; poeta zarzucający małość i zapomnienie wielkich słów,

- „Przesłanie pana Cogito” - nakaz postawy wyprostowanej, silnego kręgosłupa moralnego, krytyka dumy, samouwielbienia, zarozumiałości, egoizmu, wygodnictwa i oschłości

- „Pan Cogito o postawie wyprostowanej” - poeta ukazujący głównego bohatera jako jedynej ostoi wartości moralnych w zagrożonym mieście, który sam skazuje się na unicestwienie będąc tym, czym jest

III. „Człowiek nosi w sobie większego od siebie” - A. Saint-Exupery

- literatura XX-go wieku dowodem na odwieczne pragnienie człowieka stanowienia o sobie oraz otaczającej rzeczywistości, nawet kosztem niewyobrażalnych wyrzeczeń:

- próba uratowania własnej tożsamości poprzez walkę, uczucie, poświęcenie,

- zdolność do poświęcenia szczęścia osobistego, zdrowia i życia dla wytyczonego celu,

- próba zrozumienia, podziw dla jednostek, których postępowanie staje się przykładem dla innych,

- krytyka ucieczki przed dokonaniem wyboru lub wyboru drogi łatwiejszej i bezpieczniejszej,

- walka ze słabościami, przeciwnościami, wrogiem tkwiącym w człowieku lub przybierającym materialne kształty jako nierozerwalny element życia każdego z ludzi.

65 „Heroizacja i deheroizacja postaci w literaturze wojennej i powojennej”

Wybuch drugiej wojny światowej miał wielki wpływ na działalność twórców literatury polskiej. Od tego czasu ich twórczość należy do epoki nazwanej na razie współczesnością. Charakteryzuje się ona poszukiwaniem nowych form. Autorzy starając się jak najdokładniej oddać zachowania się ludności w realiach wojennych przedstawiają bohatera w różny sposób. Jedni starali się nie wywyższać jednostki ponad resztę, inni znów czuli się zobowiązani do przekazania pokoleniom wielkich czynów, których autorami byli mali zwykli ludzie. Jeszcze inni wiązali ze sobą obydwa te sposoby w celu osiągnięcia wcześniej zamierzonego celu.

Sposobem relacji, która występuje w „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall, a wynikającym z postawy dr Edelmanna jest deheroizacja. Doktor wręcz nalega, aby opisywanych przez niego ludzi autorka przedstawiła jako normalnych obywateli pełniących lepiej lub gorzej swoje obowiązki. Dążąc do jak najprawdziwszego przedstawienia wydarzeń doktor wystrzega się jakiegokolwiek wywyższania jednostek, ponieważ czytelnik mógłby skoncentrować uwagę na bohaterskich czynach a nie na przesłaniu jakie posiada utwór czyli na wiernym opisie zdarzeń w getcie, zachowań i przemyśleń ludzi uwięzionych.

Z podanych przyczyn, to jest poprzez chęć przedstawienia zachowań cywila w oblężonym mieście także autor „Pamiętników z powstania warszawskiego” - Miron Białoszewski deheroizuje zagrożonych warszawiaków, do których sam należy. Przedstawia on doświadczenia cywila nie zaangażowanego w militarne zmagania, przedstawia świat schronów, podwórek, skrytych przejść i kanałów, życie wypełnione strachem, ucieczką do stopniowo zacieśniających się przestrzeni życiowych oraz zdobywaniem pożywienia i wody. Tak właśnie przedstawia się życie cywila w tamtych warunkach. Nie jest ono niczym wielkim, nie jest bohaterskie, jest po prostu ciągłym zagrożeniem i lękiem.

Chęć przedstawienia bohatera jako zwykłego człowieka widoczna jest także w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Na przykładzie kilku osób chce ukazać losy tysięcy ludzi. Są to zazwyczaj ludzie prości, niewinni, przyjmujący bierną postawę wobec wojny. Nie mają poczucia swej bohaterskości, znają jedynie swoją niedolę.

Można jednak doszukać się w tym utworze elementów heroicznych. Postaciami przedstawianymi w sposób heroiczny są na pewno Greczynki, które „śpiewały jakby były zdrowe”.

W dwojaki sposób ukazuje swych bohaterów także Borowski w „Opowiadaniach”. Bez heroizmu przedstawia tych, którzy „byli źli, okrutni, bo chcieli przeżyć”. W stosunku do nich autor stosuje narrację bihewiorystyczną, czyli ogranicza się do opisu zachowań ludzkich bez przemyśleń i monologów wewnętrznych. Uważa on, że człowiek zlagrowany, to znaczy ten który postanowił przeżyć w obozie, pozbawiony jest sfery uczuciowej. Dlatego też na śmierć z honorem, będącą w warunkach obozowych jedyną możliwością zachowania człowieczeństwa, decydują się jedynie ludzie świeżo przybyli mający poczucie swej wartości jaką posiadali będąc wolnymi. Są to jednostki w pewien sposób wybitne, wywyższone ponad poziom ogółu. Należą do nich między innymi stara kobieta biorąca trupy dzieci, a także dziewczyna, która wskakuje do ciężarówki ze świadomością swej bliskiej śmierci.

Podobnie postąpił Henio z „Początku” - Andrzeja Szczypiorskiego. „Przyjął przeznaczenie z podniesioną głową” wracając do getta, gdzie czekała go pewna śmierć. Jak więc widać w realiach wojennych jednostką wybitną można pozostać niemalże jedynie poprzez poświęcenie swego życia dla wyższych idei.

Taki sposób kreowania bohatera przyjmuje w „Innym świecie” Gustaw Herling Grudziński. Heroiczną postawę bohaterów swego utworu dostrzega w ich dążeniu do ratowania swej godności. Przykładem takiej heroicznej postawy może być postać Kostylewa opalającego sobie rękę w płomieniu aby tylko nie pracować dla Rosji a także Natalia Lwowna popełniająca samobójstwo „na pięć minut przed wyrokiem”. Fin Karinen podejmuje próbę ucieczki, która od samego swego początku skazana jest na niepowodzenie. Mimo to jej plan podtrzymuje go na duchu i pomaga mu przetrwać gdyż „człowiek nie może żyć, nie wiedząc po co żyje.” Jedynym przykładem postawy heroicznej bez poświęcania swego życia była głodówka Polaków. Taka forma sprzeciwu, protestu wymagała w warunkach obozowych ogromnej siły woli i wielkiego zaparcia.

W literaturze o tematyce wojennej realizatorem twórczości, w której występuje heroizm jest Czesław Miłosz. W wierszu „Ballada” składa on hołd matce rozpaczającej po stracie syna. Jednocześnie utwór opisuje losy Gajcego, któremu wiersz ten jest poświęcony. Autor opisuje jego czyny, pomimo że jego śmierć dla innych nic nie znaczy a nawet „mówią, że wstydzić się trzeba, że niedobrej bronił sprawy”. Miłosz dostrzega w losie Gajcego tragiczne losy pokolenia Kolumbów oraz niedolę wielu polskich matek, na które współcześni nie powinni być obojętni. Temat obojętności ludzi wobec cierpień lub śmierci innych poeta podejmuje także w wierszu „Campo di Fiori”. Przedstawia zachowania ludzi w stosunku do bohaterów w dwóch płaszczyznach historycznych; to jest przedstawia egzekucję Giordana Bruno na tytułowym Campo di Fiori w Rzymie a także dzień powstania w getcie warszawskim kiedy za jego murami przy dźwiękach wesołej muzyki w słoneczny wiosenny dzień kręciła się karuzela i bawili się warszawiacy nie zauważając tragedii bohatersko broniących się Żydów.

Zobojętnienie ludzi na losy innych jest także tematem wiersza Tadeusza Różewicza „Matka ocalonych”. Przedstawia w tym wierszu obłąkaną po stracie dzieci matkę, ale najbardziej przeraża go obojętność ludzi na cierpienie innego człowieka.

Baczyński widzi w heroizmie, tak samo zresztą jak w patriotyzmie, jedyną drogę do ocalenia człowieczeństwa. W wierszu „Pokolenie” przyrównuje młodych ludzi, których najpiękniejsze lata przypadły na „czas wielkiej próby”, do bohaterów „iliady” mówiąc:

„Nie wiedząc, czy my karty iliady rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie, czy nam postawią z litości chociaż,

nad grobem krzyż”.

Tak jak w „Balladzie” Miłosza tak i u Baczyńskiego w „Elegii o… chłopcu polskim” występuje motyw zrozpaczonej po śmierci syna matki. Przypomina ona jego niedolę i cierpienia:

„haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,

malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,

wyszywali wisielcami drzew płynące morze”.

Jest także przekonana o tym, że jej syn nie był zwykłym człowiekiem, ale był jednostką wybitną, obdarzoną wielkim uczuciem. Matka wie o tym, że jej syn pozostał do końca wierny Bogu i ojczyźnie - „Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?” Jego śmierć, na polu walki, tak podobna do sposobu umierania średniowiecznych rycerzy, pozostała symbolem wiary i patriotyzmu ówczesnego młodego pokolenia.

66 Dezintegracja osobowości w świecie form i stereotypów.

1.

Stereotypy istnieją od początku ludzkości. Uogólniając zachowania ludzkie, nie zastanawiamy się, czy jestesmy sprawiedliwi, czy nie wyrządzamy przypadkiem komuś krzywdy. Co sprzyja powstawaniu stereotypów:

- kategoryzacja

- niesprawdzenie informacji, przyjmowanie usłyszanych opinii

- lęk przed nieznanym

- chęć przynależności do jakiejś grupy, przejmowanie jej poglądów, utożsamianie się z nią

Świat stereotypów powoduje, że przyjmujemy różne formy. W dzisiejszych czasach wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie człowiek żyje w teatrze. Stojąc w garderobie ma do wyboru wiele masek. Którą z nich założy i wejdzie na scenę?

Postępująca dezintegracja osobowości jest niczym innym jak przybieraniem innej maski, przechodzeniem w kolejną formę.

Czy wreszczie my stwarzamy formę, czy ona nas stwarza? Wydaje się nam, że to my konstruujemy - złudzenie, w równej mierze jestśmy konstruaowani jak bohaterowie.

Problem dezintegracji osobowości podnoszą pisarze współcześni: Bruno Schulz, Witek Gombrowicz Ferdydurke, Tadek Różewicz Kartoteka, Sławomir Mrożek Tango.

2.

Obnażenie przez twórców funkcjonujących w społeczeństwie stereotypów

Stereotyp wobec narodu niemieckiego (Kartoteka Różewicza).

W pokoju bohatera pojawia się młoda Niemka. Nie czuje on do niej nienawiści, ale wydaje mu się, że powinien poinformować dziewczynę o tym, jak to ich ojcowie polowali w lesie na siebie nawzajem. Kiedy rozlegają się sowa niemieckiej komendy ptrzestraszony bohater staje na boaczność pod ścianą. Wskazuje to ciągłe postrzeganie Niemców jako hitlkerowców i zbrodniarzy wojennych.

Stereotypy określonych warstw społecznych.

Anachroniczny świat ziemiański w Ferdydurke, specyficzny dla polskiej tradycji. Ja i tak pan, tyś i tak cham Miętus nie może się zbratać z parobkiem. Granicy między ziemiaństwem i chłopami nie może przekroczyć żadna ze stron.

Cecha charakterystyczna dla ziemiaństwa - kult jedzenia (podobieństwa do Pana Tadeusz Mickiewicza i do Przedwiośnia Żeromskiego)

Stereotypy dotyczące ziemiaństwa

Straszni mieszkanie w strasznych mieszkaniach.

Zwracanie uwagi na charakterystyczne umeblowanie mieszkań i zachowanie się

Stereotyp inteligenta

Wyśmianie inteligencji w Tangu S. Mrożka (Stomil i Eleonora) Zburzyli konwencje, ale stali się zbyt przeintelektualizowani, są sztuczni w swych zachowaniach, zafascynowani prymitywną siłą, marginesem społecznym.

Antytradycjonizm.

Anarchizm.

Pozorna rewolucyjność.

Nonkonformizm.

Pusty, pozbawiony idei intelektualizm.

Życie dla nich to miła wegetacja.

Sztuka - eksperymentem.

Rezygnacja z odpowiedzialności za kształt świata.

Brak odpowiedzialności za własną rodzinę, społeczeństwo.

Belfer - uczniak (Ferdydurke). Model szkoły jako instytucji nie zmienił się, najtrudniej jest się wyzwolić z gęby szkolnej, indywidualność człowieka w szkole zostaje zatracona.

Temat ten podejmuje także Różewicz w Kartotece (scena egzaminu dojrzałości). Autor pokazuje bezsensowność ucznia sie w szkole, gdzie należy wkuć ogromną ilość encyklopedycznych informacji, do niczego niepotrzebnych. Czy matura ma być egzaminem dojrzałości, czy zaliczeniem Encyklopedi Powszechnej (PWN, w czterech tomach) jako lektury obowiązkowej ?

Wyśmianie stereotypów zachowań społecznych

Wychowanie młodego człowieka.

Ferdydurke Gombrowicza: Młodziakowie tworzą w swoim odczuciu model rodziny nowoczesnej, odrzucają konserwatyzm, staroświeckość, uważają się za bardzo liberalnych, tolerancyjnych, dochodzi do rozluźnienia więzów rodzinnych i zatracenia uczuć.

Tango S. Mrożka: Eleonora i Stomil wprowadzqają nowoczesność, Stomil eksperymentuje, a Eleonora jest wyznawczynią tych zasad. Cechuje ich całkowita utrata wartości i totalny liberalizm. Dochodzi do typowego dla każdej rodziny konfliktu pokoleń. Wydawałoby się, że jest to stereotypem, ale czy na pewno? Z reguły rodzice to konserwatyści, a dzieci buntują się, chcąc wprowadzenia czegoś nowego. Mrożek ukazuje sytuację odwrotną. Dzieci dążą do przywrócenia dawnego systemu wartości.

Odwrócony model miłości

Rodzicielskiej (Młodziakowie, Stomil i Eleonora).

Rodzice nie interesują się dziećmi, nie przekazują im żadnych wartości.

Pomiędzy kobietą, a mężczyzną

Ferdydurke: miłość Józia do Nowoczesnej. Pimko i Kopyrda w sypialni Ali. Porwanie Zosi - panny z dobrego domu - typowy motyw.

Nowoczesne małżeństwo Stomila i Eleonory

Stomil eksperymentuje by nie dostrzegać zdrad żony.

Motyw ślubu w Tangu

Aby przywrócić świat do porządku Artur decyduje się na ślub, gdyż jest to tradycja przynosząca szczęśliwy koniec zwaśnionym stronom. Do ślubu nie dochodzi, ponioeważ Artur uświadamia sobie, iz sama forma nie zmieni świata. Zaprzeczenie funkcjonującego dotychczas stereotypu.

Stereotyp człowieka silnego, który rozpycha się łokciami, chamstwem próbuje zdobyć świat.

Eden: Kto jest silny, ten może wszystko, może robic co mu się podoba (Tango Mrożka).

Rozpad osobowości

67 A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako ojczyzna” - motyw ojczyzny w literaturze polskiej.

Dopiero w średniowieczu zaczęły kształtować się koncepcje państwa, narodu, ojczyzny. Granice były raczej płynne, język dworu książęcego i królewskiego dopiero stawał się ogólnonarodowym, poczucie więzi plemiennej, lojalności wobec władcy i drużyny były silniejsze niż związki z narodem. Jednak z czasem, po zjednoczeniu państwa przez Kazimierza Wielkiego i Jagiellonów, zaczęło wzrastać poczucie przynależności do narodu. Język polski stał się językiem ojczystym - “Polacy nie gęsi, iż swój język mają”- mówi Rej, a Kochanowski rezygnuje z twórczości w języku łacińskim i pisze po polsku. Pojawia się literatura i publicystyka obywatelska, patriotyczna, krytykująca postawy negatywne i lansująca pozytywne. - Tak można w skrócie przedstawić narodziny motywu ojczyzny, jako jednego z najważniejszych wątków w literaturze polskiej.

1.“Kroniki” Galla Anonima - zwięzła prezentacja przodków i dziejów kraju.

2.“Pieśń o Rolandzie” - pierwszy utwór o patriocie, patriotyźmie i walce z własnymi słabościami.

3.“Krótka rozprawa...” M. Reja:

  1. “Pieśń XII” J. Kochanowski:

  1. “O poprawie Rzeczypospolitej” A. Frycz Modrzewski - utopijna koncepcja reformy Polski.

  2. J. Kochanowski:

1.“Kazania sejmowe” P. Skargi - traktat polityczny w formie kazań:

1.W. Potocki:

1.Miłość do ojczyzny w “Konradzie Wallenrodzie” A. Mickiewicza:

1.“Dziady” cz.III A. Mickiewicz:

1.Problem walki narodowowyzwoleńczej w “Panu Tadeuszu”:

1.“Polska Winkelriedem narodów” - “Kordian” J. Słowackiego:

1.Hymn “Smutno mi Boże” J. Słowackiego - smutek wygnańca:

1.Ostry sąd o Polakach w “Grobie Agamemnona” J. Słowackiego:

1.Koncepcja Polski C. K. Norwida:

1.Problem powstania styczniowego:

1.“Ku pokrzepieniu serc” - “Trylogia” H. Sienkiewicza:

“Literatura każdego narodu to jak olbrzymia rzeka tocząca się, podobnie jak jego dzieje, spokojnie lub burzliwie, prosto lub zawile, ale zawsze w określonym kierunku: ku morzu wartości uniwersalnych, zwanych ludzką kulturą...”

(M. Piechal “Żywe źródła”).

Uważam, że powyższy cytat całkowicie oddaje stosunek twórców wszystkich epok do historii, a także w pełni odpowiada na pytanie dlaczego tak często w naszej literaturze pojawiają się takie wyrazy, jak: ojczyzna, kraj, patriota.

68 Cierpienie

Każdy z okresów literackich jest fragmentem procesu historycznoliterackiego, zawartym pomiędzy zwrotnymi momentami w dziejach literatury, która odzwierciedla życie i poglądy istniejące w danej epoce, wyraźnie odrębnej od fragmentów poprzedzających i różniącej się od tego, co dzieje się potem. Epoka jest więc zespołem relacji pomiędzy elementami poddanym bezustannym zmianom. Zmiany w literaturze nie dokonują się jednak ..(1)...., decydują o nich nie odosobione zjawiska, lecz pewne ich kompleksy. Jest to uważane za naturalny bieg rzeczy oparty na zasadzie wyraźnej odrębności następujacych po sobie epok, która była wynikiem działania różnych przyczyn. wydarzeń politycznych lub społecznych, ujawnienia się nowej postawy światopoglądowej, nowego programu artystycznego, a także prądów umysłowych charakterystycznych dla danej epoki, która wypracowała podstawowy repertuar problemów pojęć i ideii, aprobowanych bądź odrzucanych, określiła główne zasady moralne i obywatelskie. Każdy z okresów literackich ma swoje niepowtarzalne oblicze, lecz jest coś co łączy je, bez względu na swoisty charakter danej epoki, tym czymś jest ludzkie cierpienie wpisane w życie każdego pokolenia „są różne tragedie i pokolenia tragiczne, najbardziej wzruszaja to, które padło w ogniu i dymie, lecz jest wiele innych i tak bardzo tragicznych, że nawet nie słychać, jak oddychają zatrutym powietrzem”. Cierpienie jest wszędzie, jest częścią świata, nieuniknione, pozwala nam poznać prawdziwe życie, jeżeli nie ma bólu to nie ma życia, tak długo jak istnieje świat, tak też długo ma miejsce cierpienie. Ból jest częścią każdego życia, tak jak ukojenie gdyż „nic nie jest wiecznego na świecie, a radośc z troską się plecie”. Każdy z nas doznał cierpienia i jeszcze często poczuje jego gorzki smak, ale nie można zmienić świata , który przepełniony jest tragicznymi wydarzeniami; trzynastoletnia dziewczynka została zaatakowana nożem, ofiara wybuchu bomby walczy o życie, mąż morduje żonę, rosną liczby ofiar terroru, trzęsienie ziemi, horror głodu, umierają miliony, jagnięta idą na rzeź, ojciec gwałci swoje dziecko i pomyśleć, że „to ludzie zgotowali ten los”, nie tylko innym ludziom, ale także zwierzętom, całemu światu.

Patrząc na to wszystko pragnę stwierdzić, że cierpienie dla ideii, które sprawia radość człowiekowi wyrzekającemu się dobrowolnie wszelkich uciech życia, poddającemu się surowej dyscyplinie i umartwianiu się ma sens. Święty Aleksy nie zadaje bólu innym, tylko sobie, wręcz odwrotnie - uszczęśliwia biednych, rozdając im własny majątek, a sam nie przyznając się do swego pochodzenia, cierpi 16 lat leżąc na schodach swego domu, znosząc ból zadawany przez swoich bliskich. Dla nas jest on męczennikiem, ale on sam był szczęśliwy, gdyż osiągnął ideał ascety na co ciężko pracował przez całe życie. Nie tylko on cierpiał przez bliskich, którzy go kochali i nieświadomie mu zadawali ból, jest to paradoksalne, że źródłem cierpień jest miłość do bliskiej osoby, czy ten, który wymyślił miłość jest masohistą ? Ile jeszcze matek musi utracić swoje dzieci, żeby zrozumieć sens cierpienia, bo to właśnie ono jest miarą miłości, im większa miłość tym większy ból, tęsknota i żar co rozpala udręczone serce matki Rolinsona, Jezusa Chrystusa, którego spotkała też wielka udręka mimo że był niewinny, ale czy ta porażkajest porównywalna z tym nieszczęściem, które spotkało niobe matkę14 dzieci, zabitych przez nieokiłznaną zazdrość Latony i zamienioną w kamień, w ów czesnych czasch uznawana jest za symbolciepiącej matki , a matka Polka, która „ma wcześnie dziecku okręcać ręce łańcuchem i do taczkowego zaprzęgać woza”, a wszystko po to „aby przed katowskim nie zbladnął obuchem” i w tym tkwi sens zadawanego przez matkę bólu, żeby się „ani nie spłonił na widok powroza”. Nie tylko matki przeżywają udrękę z powodu straty potomka, ojcowie też to ciężko przeżywają, Kochanowski Beniowski piszą treny, gdzie ujawniają swój smutek z żal, który panuje wszędzie tam, gdzie odejdzie bliska osoba, nieważny jest powód, którym może być katastrofa, albo wojna przynosząca same straty, rozpacz, śmierć i fakt, że pozostają tylko te co opłakują poległych, którzy walczyli. Cierpienie, czy ktoś wie, czym one naprawdę jest, co mu nadaje sens, jaki gest ludzi może mu nadać znaczenie ,tym właśnie czym może być poświęcenie się za drugą osobę ; ojca ratującego córkę, starszej kobiety przygarniającej do siebie porzucone dzieci ze świadomością, że czeka ją za to śmierć .

Cierpienie z miłością ma także jedno oblicze, bo czym jest cierpienie z powodu kochanki? Słowa dotyczące miłości tak często sprawiają ból, można by powiedzieć, że słowa śa niepotrzebne, one tylko kłamią, a przysiegi są po to, aby je łamać, uczucia są potężne, po ukochanej osobie pozostają przyjemne wspomnienia, ale pozostaje także ból, którego nic, nikt nie zdoła ugasić, oprócz tej jedynej, Celem cierpień spowodowanych nieszczęśliwą miłości Kordiana, Jacka Soplicy, Wokulskiego i Gustawa, bo „kto miłości nie zna ten żyje szczęśliwy i noc ma spokojną i dzień niekąskliwy” jest nadzieja, że wiara, że miłość zostanie odwzajeminona, że ukochana dostrzeże ich cierpienie i doceni trud poświęcenia i oddanie. Nie tylko mężczyźni cierpią z miłości, Karusię śmierć ukochanego doprowadza do onłedu, mówi do niego tak, jakby żył, nie umarł i właśnie jej monolog daje dużo do myślenia, iż może chce powiedzieć mu to, czego nie zdążyła za jego życia, z pewnościa gdyby ks. Twardowski żył w tamtych czasach z spointowałby to wydarzenie jednym zdaniem, spieszmy się kochać ludzi tak szybko, odchodzą”, może właśnie tą chciała ..(2).. uświadomić zawiedzina i rozgoryczona dziewczyna ; lecz „kto nie dozna goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie” bo przecież według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był w niebie ten po śmierci nie teafi od razu” ,a więc ziemiańskie cierpienia są przepustką do nieba, a także próbą wiary w Boga, której został poddany Hiob przez pozbawienie go całego majątku, zesłanie na jego rodzinę trądu ;

pomimo szyderczej rady żony „aby się wyklął Boga i umarł” on wszystko zniósł wszystko wierząc głeboko w sprawiedliwośc boską za co w nagrodę odzyskuje zdrowie, majątek, akże zostaje obdażony nowym potomstwem. Pomimo tak wielu cierpień wiara jego nie zostaje złamana, gdyż „wierzyć to znaczy nawet się nie pytać jak długo mamy jeszcze iść po ciemku”, prawdziwa i nieugięta wiara to przedewszystkim akceptacja cierpienia.

Za Bogiem trzeba iśc na oślep, pomimo wielu przeciwności losu i trudności jake nam przysparza życie, bo wszystkie nasze cierpienia zostaną uwieńczone sukcesem, pomimo klęski, rozpaczy, zła szerzącego się wokół, gdy jest nadzieja walki, wiara - bo przecież ona czyni cuda, walka ta zostanie zakończona triumfem, żolnierze z Westerplatte w nagrodę za swoje ofiary, któr ponieśli podczas obrony ojczyzny, pójdą „prosto do nieba czwórkami”.

Ofiara dzieci, niewinna, niezasłużona, tak jak ofiara Chrystusa przyniesie kiedyś wyzwolenie .

Nasz kraj Polska jest skazany na ponoszenie ciągłej ofiary, a zatem losy Chrystusa są równe losom Polski niewinnie skazanej na ciepienia.

Niedolę jednostki dla wyzwolenia całego ludu z niewoli bierze na siebie Konrad, wierny patriota, cierpiący buntownik „nazywam się milion - bo za miliony kocham i cierpię katusze” buntuje się przeciw niesprawiedliwości Boga, podobnie jak i Adam, który ma pretensje, że bóg karze za to co sam stworzył. Celem cierpienia jednostki jej poświecenia stało się wybawienie całego narodu. Całkowity sprzeciw wyraża na takie postępowanie Cecylia Kolichowska, która „wcale nie powiada, że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma co mu trzeba, ona tylko nie chce sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle”, woli żeby wszyscy inni cierpieli, wtedy gdy ona jako jednostka mogła by wziąść tę całą udrękę na siebie i wyzwalając z niej cały kraj, tylko kto oprócz Konrada umiałby dokonać tak heroicznego czynu jak Chrystus .

Chyba we współczesnym świecie nikt, tu gdzie każdego dręczy pytanie dlaczego jeden musi cierpieć, by drugi mógł być szczęśliwy? W warunkach obozowych szczęcie to przeżycie kolejnego dnia kosztem innych ` gdyż jeden musi zginąć, by drugi mógł żyć, a więc co się stanie, gdy transporty się skończą ? nie ma co się obawiać gdyż „ludzi nigdy nie zabraknie”. A zatem tragedia jednego człowieka przynosi nam ukojenie nadzieję, że dzieki temu nam uda się przeżyć, tylko dlaczego, jeszcze raz dlaczego ? kosztem innych niewinnych ludzi, czy takie cierpieni ma jakikilwiek sens dla nas, ludzi żyjących w obecnychczasach z pewnością nie, a zarazem na szczęsćie, bo gdyby widzielibyśmy w tym sens, znaczyło by, że myślimy kategoriami ludzi żyjących w „innym, odrębny świecie do niczego niepodobnym, gdzie panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, gdzie trwał martwy za życia dom, a w nim żyje jak nigdzie i ludzie ..(3).., dla ych ludzi cierpienie miało ogromny sens.

Tutaj tortury stają się metodą śledztwa, zadawanie bólu fizycznego i psychicznego, a także głodzenie, a przecież „nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”, dlatego powoduje to brak godności, szacunku dla siebie i innych, upodlemnie i zanik uczuć, ciężka, katorżnicza praca niszczy, zabija, poniża, jest przekleństwem, te cierpienia mają ukazać wielkość i siłe człowieka, który śpiew swój hymn narodowy stojąc na zimnie boso i w cienkim ubraniu, czy też wywożonego na Sybir w kibitce krzyczącego fragment hymnu na znak, że się tak łatwo nie podda. I też nie poddał się tak jak Kostylew, który oblał się wrzątkiem, aby nie jechać do inngo obozu, cel jego cierpień to próba zachowania człowieczeństwa, pomimo śmierci zachował człowieczeństwo dowiódł wielkości i nieokreślonych żadnymi wymiarami możliwości człowieka. A może lepszym wyjściembyłoby jechać, może żyłby - tylko jak: na kolanch, a przecież zawsze lepiej umrzeć z honorem, niż żyć na kolanach, tak jak niewolnik”.

Kultura, cywilizacja to właśnie ona tworzy się kosztem innych ludzi, morderczej pracy i krwi mimo tego „że nie ma piękna, jeśli lezy w nim krzywda człowieka, nie ma prawdy, która tą krzywdę pomija, a także nie ma dobra, które na nią pozwala” to takż ekatorżnicza praca ma w sobie jakiś sens, gdyż nie poszłą na marne, dała owoce, którymi są piramidy, termy zbudowane z marmuru, którego czynią pieknymnaczynia krwionośne niewolników, czy śmierć tylu milonów, setek milionów ludzi, była tego warta ? Na pewno była więcej warta niż śmierć i cierpienia zwykłych także niewinnych ludzi, którzy zgineli w bólu którego źródłem była wojna, była ona nie tylko źródłem śmierci, ale także wielu nieszczęść, takich jak kalectwo. Bo nie jeden woli umrzeć niż byc do końca życia, skazanyna cudzą łaskę. Krzyk głodujących dzieci, cywili skazanychna zagładę, tylko przez to, że urodzili się żydami, ich „ciało zapewne przerobione na mydło”.

Ludzie są ludźmi i nie można ich dzielić na gorszych i lepszych, nie rozumiem dlaczego jeden człowiek nienawidzi drugiego, dlaczego kopie, bije, krzyczy, przecież nigdy wcześniej go nie spotkał, więc dlaczego udzie tak ze sobą postępują, różnią się kolorem skóry, włosów, celem w życiu, mają różne potrzeby, pochodzenie i cierpienie z tego powodu, że nie ma najmniejszego sensu, znaczenia ani celu, do niczego nie prowadzi czy ktoś coś osiągnął poprzez nękanie Mendla Gdańskiego, albo Ryfki, można z pewnością stwierdzić, że nic, ale tak naprawdę w ich cierpieniach nie było sensu, dla nich samych one miały znaczenie, ich cierpienie miało wzbudzić bunt świata, który miał się przeciwstawić zbrodniom dokonywanym na ich narodzie i nie tylko na ich, ale na innych ludach Europy. Zbrodniarze Jurgen Stroop traktuje ludzi ból, śmierć tylko jako pracę - robotę do wykonania, a żydzi cierpią za to, bo mają inne tkanki, inną krew, inne kości i inne myśli, zbrodnia przynosi mu sławę, robi dzięki niej karierę zawodową , tutaj ceną sławy jednego człowieka jest śmierć drugiego natomiast w biały dzień u W.Szymborskiej ceną jaką (4) zapłacić człowiek za swoją sławę jest jego własny ból i śmierć, a więc paradoksalny wniosek, gdyby nie umarł, przeżył, byłby zwykłym człowiekiem, nikim wybitnym. Czy w ogóle cierpienie ma jakiś sens, gdy nie ma przyszłości i jest tylko śmierć, tak to jest zwątpienie, czy wszystko warte jest tyle zachodu, przecież i tak każde pokolenie uznaje naszą walke za próżną, bezpotrzebną, nie będą w stanie docenić naszego poświęcenia i tylko „zostanie po nas złom żelazny i głuchy drwiący śmiech pokoleń”. Zatem pora odrzucić wszelkie cierpienia i udręki „zrzuć do ostatka te płachty okrutne, tę Dejaniry palące koszulę, która jest symbolem największych męczarni, od których nie ma ucieczki, jedyną ucieczką jest śmierć, jest to jedyny ratunek, możliwość uwolnienia się , nic nam innego już nie pozostaje jak tylko prośba o śmierć do Boga, który o nas zapomniał, nie chce na pomóc, co stwarza brak perspektywy na przyszłość.

Śmierć to jedyne wyjście, uwolnienie, żydowkę, którą zabija młody mężczyzna dla jej dobra, żeby jej zaoszczędzić bólu, ale mimo tego są ludzie, którzy wolą cierpieć i prażyć, ażeby „świat się o tym dowiedział co oni robili” w tym jest jakiś cel, bo każde cierpienie ma swój określony sens, albo ze strony cierpiących , albo ze strony tych, którzy cierpienia zadają i nigdy cierpienie nie jest na darmo, mimo że komuś by się tak wydawało .

A może tak cierpienie to „jedyny sposób żeby ludzie byli razem ?”.

69 Człowiek sam musi określić, co w życiu jest najważniejsze. Świat jakich wartości - ważnych dla ciebie - odnajdujesz w utworach literackich ?

Literatura od swych zaczątków stała się źródłem ideałów, postaw i wzorców osobowych. W utworach powstałych po utracie przez Polskę niepodległości można odnaleźć wiele wartości, które należy cenić, gdyż prezentują idee godne naśladownictwa. Zarówno w twórczości romantycznej , pozytywistycznej, jak i młodopolskiej znajdujemy wzorce postępowania. Dla młodego pokolenia częstsze obcowanie z taką literaturą byłoby szansą na stworzenie lepszego systemu wartości. Romantyzm w literaturze obfitował w godne naśladowania postawy i idee. Jeż George Byron w swej powieści poetyckiej " Giaur " ukazuje tytułowego bohatera jako postać kierująca się w swym życiu sercem oraz emocjami. Jako indywidualista chce zemścić się na sprawcy śmierci swej ukochanej Leili. Mimo tego, że postępuje źle, to w imię zasady: " cel uświęca środki " zostaje zrehabilitowany. Byronizm zaowocował także nawiązaniami w literaturze polskiego romantyzmu. Stało się tak w przypadku " Konrada Wallenroda " Adama Mickiewicza. Powstała tym samym nowa postawa wallenrodyzm. Idea, która wymaga użycia nieetycznych metod dla osiągnięcia zamierzonego celu. " Macie bowiem, że są dwa sposoby walki... Trzeba być lisem i lwem" - to motto utworu, zaczerpnięte z "Księcia " Machiavellego. Postępowanie Wallenroda było z punktu widzenia średniowiecznego rycerstwa amoralne. Konrad jednak to bohater tragiczny - musi wybrać między ojczyzną, a rodziną, zwycięstwem a honorem. Jest też postacią niezwykłą, owianą tajemnicą i grozą. Tytułowy bohater tej powieści poetyckiej kieruje się jednak miłością do ojczyzny jako wartością nadrzędną i przede wszystkim dlatego jest postacią godną naśladowania. Dla Pustelnika - Gustawa z " Dziadów "cz. IV Adama Mickiewicza najważniejsza zaś była miłość; nieszczęśliwe uczucie, które popycha go do śmierci samobójczej. Główną przyczyną tych złych i tragicznych odczuć była nierówność majątkowa, bowiem kobieta wybrała bogatego:" Jak Ciebie oślepiło złoto. I honorów świecąca bańka wewnątrz pusta." Miłość u bohatera to uczucie, które powoduje obłęd, samotność. Nie ma jednak nic złego w kierowaniu się nią w życiu jako wartością nadrzędną; wręcz przeciwnie - człowiek zdolny do tak głębokich uczuć musi być bardzo wrażliwym i czułym. Gustaw jednak, z nieszczęśliwego kochanka, przemienia się w gorącego patriotę, człowieka mimo wszystko wciąż bardzo wartościowego duchowo, w postać , która ma poprowadzić swoją kochaną ojczyznę do niepodległości. W ten sposób rodzi się zupełnie nowy bohater romantyczny- Konrad z III cz. " Dziadów ".

Pełen świadomości swych wartości był wybitną jednostką, wyrastającą ponad innych. Jego wyobcowanie i skłócenie ze światem można zaobserwować w " Wielkiej Improwizacji ", gdzie na wpół przytomny, obłąkany, a jednocześnie niezwykły Konrad występuje w swym wspaniałym monologu przeciwko wszystkim świętością, przeciw Bogu, wierze i wszystkim wartościom. Zmaga się zatem bohater nie tylko z samym sobą. Buntuje się, a jego postawę określa literatura jako bunt prometejski . podobnie jak mityczny Prometeusz dał ludziom ogień, stając tym samym przeciw bogom Olimpu, tak Konrad postanawia wznieść bunt przeciw Bogu w imię ludzkości. Mimo jednak poczucia ogromnej wartości i drzemiących w nim możliwości, jest bohater bezsilny. Nic nie może zrobić dla ludzi, rządzi nim uczucie, które w świecie realnym okazuje się niewystarczające do objęcia "rządu dusz ". Postawa prometeizmu przeplata się w III cz. " Dziadów " z mesjanizmem, który jest tu reprezentowany przez księdza Piotra. Idea ta mówi o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Właśnie w " Widzeniu ks. Piotra " padają słowa : " Polska Chrystusem narodów " , które określają istotę polskiego mesjanizmu. Ksiądz Piotr to bohater różniący się od Konrada przede wszystkim w kwestii wiary. Konrad stawia siebie wyżej niż wszelkie świętości, niż Boga. Drugi z bohaterów natomiast upokarza się przed Stwórcą: " Panie ! Czymże ja jestem przed Twoim obliczem ? Prochem i niczem." Bohater wie, że bez Boga nic nie zdziała , ani w kwestiach osobistych , ani w sprawie ratowania ojczyzny. Jego godna pochwały pokora owocuje fantastycznym i profetycznym widzeniem, które może zawdzięczać jedynie Stwórcy. Ksiądz Piotr obserwuje obraz niedoli młodzieży polskiej, gnębionej przez cara. Męka narodu zostaje ukazana na wzór męki Chrystusa, która ma zakończyć się zmartwychwstaniem Polski. Jest to zapowiedź przyszłej wolności ojczyzny. Zdarzali się jednak w literaturze XIX wieku bohaterowie, których postępowanie nie może zostać pochwalone, a mimo to postacie te zapisały się na kartach dzieł piśmiennictwa jako niepowtarzalne i wybitne. Działo się tak dlatego, że przechodzili w czasie trwania akcji utworu metamorfozę, ewolucję. Było tak w przypadku Jacka Soplicy - bohatera " Pana Tadeusza " Adama Mickiewicza. Jego młodość to okres zawadiacki i beztroski. Hulaszczy tryb życia, odmowa Horeszki w sprawie przyszłości Jacka i ukochanej Ewy doprowadziły do upadku moralnego Soplicy. Po uzyskaniu opinii zdrajcy postanawia wyjechać do Rzymu i zostać emisariuszem politycznym pod przybranym nazwiskiem Księdza Robaka. Z postaci skłóconej ze światem zmienia się w gorącego patriotę, bohatera będącego częścią ogromnego przedsięwzięcia. Jego burzliwa przeszłość zostaje mu wybaczona, a sam Jacek zrehabilitowany. Podobną dynamikę można zaobserwować u Kordiana - tytułowej postaci z dramatu Juliana Słowackiego. W czasie trwania akcji utworu bohater zmienia się z młodziutkiego i wrażliwego chłopca, który nie potrafi się odnaleźć w świecie, w dojrzałego i odważnego bojownika o wolność swego ukochanego kraju. Mimo wszystko jednak zakorzeniona w młodym wieku słaba psychika bierze gorę nad nowymi życiowymi ideami Kordiana. Od tej chwili bohater skazany jest na klęskę jako jednostka osamotniona. Godna uwagi jest także chęć poznawania życia i praw w nim rządzących ukazana w utworze. Jeszcze niedojrzały młody człowiek podróżuje po Europie w poszukiwaniu celu i sensu życia. Cała ta eskapada jednak doprowadza tylko do utraty złudzeń, okazuje się bowiem, że zasady moralne, które do tej pory wyznawał, nie istnieją. Kordian zatem to bohater godny podziwu, gdyż w trakcie akcji utworu zmienia się w człowieka miłującego ojczyznę i pragnącego o nią walczyć: " Polska Winkelridem narodów. "- mówi. Kolejnymi postaciami , które kierują się w życiu troską o innych, są osoby dramatu " Nie- boska komedia " Zygmunta Krasickiego. Najważniejsza w życiu tych ludzi jest walka w obronie swej klasy społecznej. Hrabia Henryk chociażby to przywódca arystokracji, poeta, który marzy o uznaniu go za geniusza. Faktycznie jest poetą fałszywym. Ponosi również klęskę jako mąż i ojciec. Dopełnieniem tragizmu jego życia jest przegrana arystokracji broniącej się w okopach Świętej Trójcy. Pojawia się w tym utworze także inny bohater, przywódca obozu rewolucjonistów - Pankracy. Jego grupa społeczna, mimo chęci walki w obronie swych praw, nie przedstawia żadnego programu zawierającego postulaty dotyczące przyszłości, nie ma żadnych ideałów, prócz chęci zemsty. Hrabia i Pankracy reprezentują dwie skrajne sprzeczne postawy. Obaj jednak ponoszą klęskę, co doprowadza ich do tragicznego końca.

W taki sposób prezentują się bohaterowie romantyczni. Najważniejsza w ich życiu jest sfera duchowa - miłość do kobiety , ojczyzny, klasy społecznej. Większość jednak z nich jawi się jako postacie tragiczne. Kolejna epoka literacka- pozytywizm - wysuwa do analizy psychologicznej trochę innych bohaterów. Generalizując, najważniejsz jest dla nich praca. Zerwanie z tradycją romantyczną nie nastąpiło jednak tak szybko. Stanisław Wokulski i Andrzej Kmicic choćby wciąż jeszcze posiadają wiele cech romantycznych. Typowe założenia pozytywistyczne prezentują bohaterowie powieści Elizy Orzeszkowej " Nad Niemnem ". Dzielą się na tych, którzy pracują i w ten sposób wspomagają gospodarkę kraju, oraz tych, którzy żyją z pracy innych- pasożytów mogących nic pożytecznego dla ojczyzny uczynić. Do pierwszej kategorii należą Bohaterowicze, którzy bardzo ciężko pracują. Uprawiają ziemię , hodują zwierzęta. Ich ciężkie życie jednak napawa ich radością i zadowoleniem. Zaścianek, mimo trudności i przeciwności losu, optymistycznie patrzy na świat, całkowicie spełniając się na polu pracy. Jest ona dla Bohaterowiczów motorem życia, jego celem i sensem. Podobnie jest w przypadku Benedykta Karczyńskiego i jego siostry Marty. Oboje od urodzenia niemal zaznajomili się z pracą, mimo szlacheckiego pochodzenia. Benadykt dba o swe grunty niczym o własne dziecko, tak też je traktuje. Marta nie zawsze myślała w tych kategoriach. Bała się ciężkiej pracy, lecz życie właściwie zmusiło ją do zmiany światopoglądu. Zajmując się domem brata i jego dziećmi całkowicie się odnalazła. Drugą grupą bohaterów " Nad Niemnem " - ludzi żyjących z pracy innych reprezentuje Emilia Karczyńska, żona Benedykta. Dla niej najważniejsze w życiu są marzenia o światowych rozkoszach, romantycznych kochankach. Nie pomaga mężowi w prowadzeniu gospodarstwa, nie wspiera go nawet duchowo. Przez to staje się bohaterką negatywną, wręcz komiczną. Do ludzi jej pokroju należy, także Teofil Różyc - morfinista, którego " czyni to jeszcze bardziej intrygującym i ciekawszym". Mężczyzna trwoni cały majątek na zabawę i bujne życie towarzyskie. Do najlepszych z punktu widzenia założeń pozytywistycznych, należą w tym utworze jednak Justyna Orzelska i Witold Karczyński. Bohaterka to osoba, którą nudzi życie szlachcianki i denerwuje myśl o pasożytnictwie na cudzej pracy. Postanawia zatem wyjść za Jana Bohaterowicza i zacząć pomagać jego całej rodzinie w uprawie roli. Swe ideały i marzenia stawia ponad zdaniem i opinią reszty rodziny. Chce być po prostu szczęśliwa, choć wie, że to szczęście pociągnie za sobą wiele wyrzeczeń. Witold Karczyński natomiast jest powieściowym przedstawicielem pozytywistycznego postulatu " pracy u podstaw ". Naucza najniższe warstwy społeczne, opowiada im o nowinkach agrononicznych. Jest młodym człowiekiem, który rozumie chłopów, jest nimi zafascynowany i postanawia im pomóc. Kolejną wielką pozytywistyczną jest " Lalka " Bolesława Prusa, ukazująca właściwie trzy typy bohaterów, którzy żyją zgodnie z tym, co dla nich najlepsze, najważniejsze. I tak główny bohater - Stanisław Wokulski- człowiek o cechach zarówno romantycznych, jak i pozytywistycznych, kieruje się w życiu w zasadzie jedynie ogromnym uczuciem, jakim darzy Izabelę Łęcką. Człowiekiem interesu bowiem zostaje też z powodu miłości. Chce być bogaty, gdyż wie, że tylko w ten sposób może ją zdobyć. Podporządkowanie całej egzystencji jedynej osobie może doprowadzić do rychłej tragedii. Tak było i w tym przypadku. Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Wielka romantyczna miłość była dla niego motorem wszelkich działań. Oprócz tego warto wspomnieć o filantropijnej działalności Stacha. Kierując się ogromną wrażliwością i litością wspomagał najuboższych, najbardziej uciskanych i potrzebujących. Innym idealistą, człowiekiem o wielu cechach romantycznych, jest w " Lalce " Ignacy Rzecki. Na jego losy złożyła się przeszłość dużego narodu, który utracił niepodległość. Był bojownikiem o wolność Polski, który przedstawiany jest w utworze jako dziwak, marzyciel i niepoprawny optymista. Bohater to człowiek wyobcowany, samotny, żyjący jedynie myślą o dawnych czasach, gdy wraz z przyjacielem, Augustem Katzem, walczyło niepodległość kraju. Kieruje się w życiu Rzecki wielkim sercem, dobrocią i marzeniami o wolnej ojczyźnie. Kolejnym, najmłodszym idealistą jest w powieści Julian Ochocki. Bohater to naukowiec, dla którego najważniejszy w jego egzystencji jest postęp cywilizacji, który określa jako: " Cel wyższy ponad wszystkie, do jakich kiedykolwiek rwał się duch ludzki." Ochocki to typowy pozytywistyczny bohater scjentyczny, wykształcony przez założenia epoki z uwagi na zwiększenie roli nauki w drugiej połowie XIX wieku w Polsce. Henryk Sienkiewicz w tym czasie ukazuje na kartach " Potopu " inny typ bohatera. Jest nim Andrzej Kmicic, postać podobnie pod względem psychologicznym do romantycznego Jacka Soplicy. Początkowo mężczyzna prowadzi typowo hulaszczy tryb życia, co skłania go do zbratania się nieświadomie ze zdrajcą narodowym Radziwiłłem. Gdy jednak stoi na skraju przepaści moralnej w Kmicicu następuje przełom. Od tej pory będzie dokonywał wielu bohaterskich czynów, wiernie służąc ojczyźnie. Zacznie szlachetnie starać się odzyskać dobre imię, zwłaszcza u ukochanej Oleńki. W końcu dochodzi do rehabilitacji Andrzeja. Król Jan Kazimierz nadaje mu tytuł starosty, a sprawy serca kończą się ślubem bohatera. Kmicic odznacza się dynamiką literacką. Zmienia się wewnętrznie w czasie rozwijania się akcji utwory. Ma to bezpośredni związek z pozytywistycznym ewolucjonizmem. Wiek XIX w literaturze polskiej wysunął wielu bohaterów godnych naśladownictwa. Warte uwagi jednak jest także piśmiennictwo europejskie. W swej powieści " Ojciec Gariot" Honoriusz Balzac w sposób bardzo przejmujący i tragiczny ukazuje topos miłości ojcowskiej. Tytułowego bohatera obdarzył los dwiema córkami - Anastazją i Delfiną. Wydawał mnóstwo pieniędzy , stając się niemal nędzarzem, by dobrze wykształcić i wydać za mąż swe ukochane pociechy. Córki jednak szybko o ojcu zapominają. W tak czułym i wrażliwym człowieku coraz częściej pojawia się pogląd że: " Pieniądz to życie, pieniądz może wszystko ". W przypływie goryczy, spowodowanej kłótnią córek, Gariot stwierdza, że nie jest już ojcem. Dopiero tuż przed śmiercią bohater uświadamia sobie, że Anastazja i Delfina nie kochają go. Nagle zupełnie zmienia o nich zdanie: " Trzeba umierać, aby się dowiedzieć, co to dzieci (...). Dajesz im życie, one dają im śmierć." Dla ojca Gariot najważniejsze w jego tragicznym życiu były córki. To napawały go radością, to one stały się jedynym celem i sensem jego smutnej egzystencji. Tak jak romantyzm i pozytywizm określone typy bohaterów, tak modernizm nie ukształtował jednolitego obrazu człowieka epoki. Dekadentyzm chociażby ukazuje ludzi bez żadnego celu życia, ludzi o skrajnie pesymistycznym podejściu do świata. Nie jest to zapewne postawa godna zainteresowania społecznego. Do bohaterów wartych naśladowania w Młodej Polsce należy, ze względu na świat wartości moralnych, tytułowa postać opowiadania Stefana Żeromskiego " Doktor Piotr ". Ukazana jest tu jednostka dokonująca trudnego wyboru. Dowiedziawszy się o nieuczciwości ojca, który okradał robotników, by zdobyć fundusze dla syna, Piotr postanawia zawszelką cenę zwrócić pieniądze. Zasady moralno -etyczne są zatem dla niego najważniejsze, stawia je nawet wyżej niż kontakty z ojcem. Żeromski w swej twórczości ukazał mnóstwo typów bohaterów. Do najpiękniejszych wewnętrznie należy Tomasz Judym- doktor z powieści " Ludzie bezdomni ", człowiek, który podejmuje walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną. Temu celowi poświęca całe swoje życie, całego siebie. Dlatego szybko traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi Podborskiej, rezygnuje ze stabilizacji życiowej. Wybiera służbę szlachetnej idei leczenia ubogich. Udaje mu się ocalić świat swych wartości i pozostaje wierny sobie. Kolejnym bohaterem młodopolskim, który określa najważniejszą rzecz swego życia jest Maciej Baryka - " pierwszy gospodarz we wsi" Lipcu z powieści Władysława Stanisława Reymonta " Chłopi ". Mimo tego, że jest osobą wyrachowaną i bezwzględną, odznacza się pracowitością i ogromną miłością do ziemi oraz gospodarki. Na jego niekorzyść przemawia jednak fakt, że zafascynowanie erotyczne młodą dziewczyną, Jagną, przesłania mu cały świat, nawet rodzinę i ukochane grunta. Dopiero tuż przed śmiercią zmienia się, dojrzewa do ważnych, rodzinnych decyzji. Literatura doby romantyzmu, pozytywizmu i Młodej Polski przyniosła postawy wielu bohaterów godnych naśladownictwa, prezentujących idee i wartości , które winny wpływać na życie emocjonalne młodych ludzi końca XX wieku. Postaci reprezentujące polski romantyzm są mi bardzo bliskie, zwłaszcza Gustaw z IV części " Dziadów ". Bohater kieruje się w życiu ogromną miłością do kobiety, nieszczęśliwym uczuciem, które popycha go do samobójstwa. Wierzę, że nadwrażliwość może doprowadzić człowieka do tragedii. Nie uważam tego za nic złego. Być dobrym, kochającym i wielkodusznym to wspaniała zaleta, a kochać kogoś ponad wszystko, znaczy mieć zdolność do czegoś więcej niż jedynie zwykłych uczuć. Świat wartości romantyków był bardzo bogaty duchowo, a oni wrażliwi i piękni wewnętrznie, obdarzeni najlepszymi cechami. Z bohaterów pozytywistycznych cenię najbardziej Justynę Orzelską i Stanisława Wokulskiego. Bohaterka " Nad Niemnem " jest mi bardzo bliska z powodu sprzeniewierzenia się całej rodzinie i związaniu się z ukochanym z niższej warstwy społecznej. Potrafiła wziąć swe życie i swój świat w swoje ręce. Była to decyzja życiowa, z którą musieli się uporać wszyscy najbliżsi Orzelskiej. Cenię ją za to , że zawsze potrafiła być sobą, nie wstydziła się mówić o swych uczuciach i nie umiał żyć bezproduktywnie. Wokulski jednak to bohater mi najbliższy. Wiem, co znaczy podporządkować całe swoje życie jednej osobie. Miłość staje się motorem wszelkich działań. Każde słowo, każda decyzja, każdy krok jest efektem ogromu uczucia, jakim zostaje obdarzona ukochana osoba. Do najlepszych moralnie bohaterów należą postaci wykreowane przez Stefana Żeromskiego- Doktor Piotr oraz Tomasz Judym, służebnicy idei i wielkich etycznie wartości. Jak widać, po ponad stu latach, wzorce literackie romantyzmu, pozytywizmu i modernizmu, by poszukiwać celu i sensu życia, jego motoru, systemu wartości i idei przydatnych w życiu pokolenia przełomu wieków. Jest bowiem mnóstwo wzorów postępowania w utworach XIX wieku i warto skorzystać z zalet i wad bohaterów literackich, a także uczyć się na ich błędach.

70 Kariery polityczne i awanse społeczne w ujęciu pozytywnym i negatywnym. Przedstaw przykłady literackie i dokonaj próby wartościowania.
Człowiek jest zwierzęciem silnie uporządkowanym. Nie myślę tutaj o jednostkowym bałaganiarstwie, niechlujstwie czy też innej formie braku koordynacji swych działań, lecz o systematyczności zbiorowości i jej dążeniu do podziałów na warstwy. Przy takim zachowaniu konieczne jest wyodrębnienie elementów stanowiących podstawę, a także tych, które tworzyć będą szczyt. Ludzie wciąż migrują z rejonów bardziej podporządkowanych do tych "porządkujących", bądź odwrotnie. Pniemy się po drabinie naszych czasów. Jest to reguła odwieczna i jako taka zaobserwowana została przez twórców literatury. Sportretowana negatywnie i pozytywnie daje czytelnikowi możliwość przemyślenia pragnień, które w nas zasiane zostały w momencie narodzin, chęci wyniesienia się nad ogół lub przynajmniej zajmowania szczególnej funkcji we własnym środowisku.

Tak więc rozpatrzyć należy podstawowy motyw stojący za awansem społecznym i politycznym - władzę. Pan Kołakowski zauważył, iż tłumaczenie wszystkich akcji poprzez wolę sprawowania władzy jest niewłaściwe. Nie zmienia to jednak faktu, iż stanowi ona pewien motor i przyczynia się do określonych zachowań. Nawet - na pozór całkiem zwykły (jako aktywność) - seks jest pierwotnym instynktem posiadania drugiego człowieka, tłumaczonym oczywiście przez konieczność prokreacji i reprodukcji. Lecz nie o seksie będzie tu mowa, ale o najbardziej banalnej formie zwierzchnictwa - kontroli aparatu politycznego.

"Folwark zwierzęcy" stanowi negatywne zobrazowanie awansu politycznego i wiążącego się z nim - społecznego. Alegoria rewolucji ukazuje ujemne oddziaływanie władzy. Zarówno ci, którzy ją sprawują, jak i ci, którzy są podporządkowani tracą, jeżeli nie potrafią obchodzić się z tym specyficznym darem. Co prawda, rewolucjoniści zwalczyli system dla zwierząt niekorzystny, lecz nie umieli wprowadzić rządów lepszych. Pośród wodzów pojawiła się chęć absolutnego panowania nad rzeczywistością, a działalność Napoleona była krańcową postacią przeobrażenia się szczytnych ideałów. Awans w wykonaniu świń był "świński" w ściśle ludzkim pojmowaniu. Jeżeli za człowiekiem - ukrytym w formie świni - nie stoją żadne wartości, to jego panowanie nie będzie korzystne, a wręcz szkodliwe.

Rozpatrując rewolucję, cofnę się od współczesnego utworu Orwella do czasów dwudziestolecia międzywojennego. Stefan Żeromski podjął ten temat w "Przedwiośniu", które ukazuje chaos wynikający z przewrotu. Wydarzenia w Rosji są faktem historycznym - opowieścią krwawą. To prawda, iż system caratu był niekorzystny dla najniższych warstw społecznych i reforma - wcześniej czy później - musiała się dokonać. Radykalnej formy, jaką przybrała, w pewien sposób anarchistycznej, nie należy odbierać pozytywnie. Ci, którzy rządzą, powinni działać roztropnie, a masy ludowe walorem tym się nie odznaczają i do władzy stworzone nie są bez uprzedniej "obróbki". Awans ludu nie może przyjmować formy zbrojnej, gdyż akcjom tego typu towarzyszy rzeź, niszczenie dóbr kultury i totalna destrukcja (jak w obrazach z wojny polsko-bolszewickiej czy też z Baku).

Podążając ścieżką negatywnego awansu należy zatrzymać się przy pozycji "Rozmowy z katem". Wnioski nasuwające się po lekturze dialogów Kazimierza Moczarskiego z Jurgenem Stroopem są podobne do poprzednich - określone jednostki do awansu się nie nadają. Kimże bowiem był ten esesman? Wiele jest określeń nasuwających się pod jego adresem, a najłagodniejsze z nich to karierowicz-idiota. Pustka intelektualna Niemca stworzyła z jego osoby świetne narzędzie w rękach totalitarnego aparatu hitlerowskiego. Człowiek, który w każdym innym systemie nadawałby się jedynie do kopania rowów, zyskał funkcje pozwalające mu na decydowanie o życiu i śmierci. Był on maszynką do zabijania, którą jak butelkę wypełniono plugawą cieczą ideologii faszystowskiej. Jego kariera równała się unicestwieniu wielu niczemu niewinnych - z wyjątkiem pochodzenia - ludzi. Taki awans powszechny w systemach totalitarnych, nie jest zjawiskiem pozytywnym (w obliczu "zasług" tego bękarta hitleryzmu jest to stwierdzenie - co najmniej - banalne). Słabością człowieka prostego jest jego prostota. Należy więc ją wyeliminować poprzez edukację i szerzenie wiedzy o świecie. Nie jest to bowiem jednostka z natury zła, jeżeli zło jej nie wykorzysta.

Zmieniając obszary zainteresowań, zastanowić się trzeba nad skutkami dążenia do władzy przez osoby zasadniczo spełniające odpowiednie ku temu warunki. Zenon Ziembiewicz był człowiekiem wykształconym, inteligentnym, mądrym, a więc nie istniały przeszkody ku jego karierze polityczno-społecznej. Obracając się w odpowiednich kręgach,zyskał pozycję zapewniającą mu bardzo dobry status w lokalnej społeczności. Jednakże awans wymaga poświęceń, a utrzymanie jego pozytywnych efektów kosztować może bardzo wiele. Każdy z nas kieruje się w życiu pewnymi wartościami opartymi na zasadach moralnych, etyce. Ideały bohatera "Granicy" Zofii Nałkowskiej musiały zostać zapomniane wobec sytuacji zagrożenia. Młody człowiek chciałby często zdziałać wiele dobrego, a Zenon Ziembiewicz był chyba przykładem osoby tego typu. W czasie sprawowania władzy starał się wprowadzić w czyn pewne idee, lecz wobec klęski i wydarzeń będących jej skutkiem, skapitulował; wydał rozkaz - padły strzały. Jego raczej pozytywny awans miał ostatecznie negatywne oblicza, jedno - przedstawione powyżej, drugie - w formie zamknięcia się w warstwie ludzi sobie podobnych. Gdy jesteśmy na szczycie, nie powinniśmy być przez władzę zniewalani, starając się zachowywać w myśl reguł wcześniej przyjętych. Działanie w inny sposób będzie naszą klęską.

Natomiast doktor Judym zdaję się być osobą, która w swym społecznym awansie spełniła się w sposób najlepszy. Ten młodopolski bohater był społecznikiem poświęcającym swe życie dla grup ułomnych, lekceważonych, pomijanych. Nie chodzi tutaj o to, czy zawsze zachowywał się w sposób właściwy. Sprawą godną uwagi jest fakt, iż on, biedny chłopak z Warszawy, zyskał wykształcenie doktora medycyny, aby później - mimo wszechobecnego typu "lekarza ludzi bogatych" - zdecydować się pomóc ubogim. Może nie był do końca skuteczny, lecz poświęcenie będące jego udziałem warte jest wielkiego szacunku. Był siewcą dobrego ziarna, które później dało plon w postaci lepszej ochrony zdrowia ludzkiego. Awans, w tym przypadku, okazał się szczególnie pozytywny i winniśmy się cieszyć, jeżeli pośród nas obecni są jeszcze ludzie pokroju Judyma. Dzisiaj jest to już gatunek ginący.

Zajmując się osobą doktora Judyma. odszedłem od władzy jako motywu awansu. Przyczyną dla której doktor zbudował swoją pozycję była chęć pomocy. Konrad Wallenrod rozpoczął swoją karierę w zakonie krzyżackim, mając na celu wsparcie ojczyzny. Postać Mickiewiczowskiego bohatera ma wymiar tragiczny, ponieważ poświęcił on swoje dobro osobiste, aby wypełnić zobowiązania wobec zagrożonego kraju. Wybrał drogę lisa, co spowodowało pewne rozdarcie wewnętrzne; jego honor został splamiony, moralność - wymazana. Awans Wallenroda miał trzy więc trzy odcienie, nie tylko szerzej pozytywny i negatywny, lecz również dramatyczny - osobisty. Pozytywnie wspomógł on rodaków, ludzi których kochał, lecz jednocześnie ujemnie oddziałując na podwładnych - wrogów, którzy mu zaufali. Zdrada jest pracą szpiega, a kontrowersje wokół jego osoby istniały i istnieć będą. Jednakże ścieżka, jaką poszedł Konrad Wallenrod, nie wzbudza we mnie potępienia i awans taki uważam za wyjątkowo sprytny sposób osiągnięcia zamierzonego celu. Choć, być może nie jestem końca obiektywny, będąc Polakiem.

Czy awans społeczny może być formą odkupienia? Odpowiedź brzmi: tak. "Lord Jim" Josepha Conrada udowadnia nam prawdziwość tychże słów. Sumienie Jima wciąż przypominało mu o wydarzeniach, których to był on bohaterem negatywnym. Nie mógł odzyskać duchowego spokoju, a przez to wędrował i przemieszczał się z miejsca na miejsce. Patusan stał się jego wybawieniem. Jim zamienił się w Tuana Jima, człowieka darzonego szacunkiem i poważaniem wszystkich tubylców. Wsparcie, jakiego udzielił mieszkańcom wyspy, spowodowało jego awans w społeczności. Po raz pierwszy od długiego czasu on - Jim z Patny - był szczęśliwy. Powieść nie skończyła się jak bajka i wszyscy nie żyli długo i szczęśliwie; awans po części nabrał wyrazu ujemnego. Jednak prawda jest taka, iż do czasu tragicznych wypadków kariera Jima była korzystna zarówno dla miejscowej ludności jak i dla marynarza.

W naszym społeczeństwie ludzie niezbyt często dostają drugą szansę, jeżeli zawiedli choć raz. Mam oczywiście na myśli warunki normalne, ustabilizowane. Druga szansa jest rzadka i warto ją wykorzystać, choć należy się wpierw upewnić, czy koszty danej decyzji mogą być większe niż wartość czyjegoś "odkupienia". W przypadku Jima było to jak najwłaściwsze, mimo klęski.

Kariera i awans przyjmują różne formy, a zatrważające jest to, iż ich negatywny odcień przeważa. Nie możemy jednak zlikwidować organizacji naszego świata. Muszą istnieć rządzeni i rządzący, osoby wyróżnione szczególną pozycją, gdyż w innym przypadku świat pogrążyłby się w anarchii i chaosie. Awans ma różne aspekty, a zadaniem ludzkości właśnie jest zapobieżenie panowaniu głupców. Jedynie osoby kompetentne winny mieć wpływ na nasze życie. Chociaż uważać należy i na nie.

71 "Ale ten płacz Antygony, Co szuka swojego brata, To jest zaiste nad miarę Wytrzymałoścż ". Czesław Miłosz

Literatura sztuka wobec ludzkiego cierpienia.

Od początków istnienia literatury, od prastarych, antycznych mitów i biblijnych opowieści obiektem zainteresowania twórców był człowiek, zaś życie ludzkie składa się nie tylko z radości, ale także cierpienia i smutku. Te właśnie uczucia - cierpienie, smutek, ból, rozpacz, tra­giczne zmagania człowieka z losem, z innymi ludźmi, z siłami natury stają się stałym tematem literackim. Mijają lata, setki i tysiące lat, a człowiek ze swym smutkiem, rozpaczą i bólem jest taki sam, chociaż świat, który go otacza ulega zaskakującym i niewyobrażalnym zmianom. Pieszy podróżujący, podpierając się kijem przesiadł się do samolotu, a pochylający się nad zwojem papirusu zasiadł do elektro­nicznej drukarki, ale przecież ludzie ci tak samo cierpią, odczuwają ból i rozpacz. Symbolem ludzkiego, niezawinionego cierpienia jest biblijny Hiob, którego życie, tak jak i los każdego z nas został przedstawiony w sposób następujący: "Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy..." Hiob był człowiekiem bogobojnym, szlachetnym, sprawiedliwym i bo­gatym, szczęśliwym ojcem siedmiu synów i trzech córek, Bóg jednak wystawił Hioba na ciężką próbę - utracił on majątek, a w wyniku straszliwego huraganu zginęły wszystkie jego dzieci, zaś on sam za­chorował na trąd. Mimo tych nieszczęść Hiob nie utracił wiary w Boga, chociaż uskarżał się na swój okrutny los, a nawet żałował, że nie umarł w dniu swych urodzin. Autor księgi Hioba podkreśla, że nieszczęścia, które go spotkały nie są karą za grzechy: "Czołem w proch uderzyłem, oblicze czerwone od płaczu, w oczach już widzę pomrokę, choć rąk nie zmazałem występkiem i modlitwa moja jest czysta." Historia Hioba uświadamia nam gorzką prawdę, że cierpienie jest nieodłącznym składnikiem ludzkiego losu, a przeżyte cierpienie czyni nas bardziej wrażliwymi na cudzy ból i nieszczęście. Literatura starożytnej Grecji kreowała bohaterów, którzy kierowani różnymi namiętnościami wielokrotnie cierpieli i rozpaczali. Najbardziej wzruszające karty Homerowej "Iliady" to fragmenty, w których opisana jest rozpacz Achillesa po śmierci najserdeczniejszego przyjaciela Patrol­lesa. Ludzie starożytni bardzo uzewnętrzniali swój ból, toteż Achilles rwie włosy z głowy, a także znęca się okrutnie nad zwłokami Rektora, który pokonał w pojedynku Patroklesa, włócząc jego ciało przywiązane do rydwanu wokół mogiły przyjaciela. Jego ból rodzi okrucieństwo, gniew i chęć zemsty, toteż bardziej przejmujący jest ból Priama, ojca Rektora, który z murów swego oblężonego miasta obserwował pojedynek Achillesa z Rektorem, złamany bólem i cierpieniem pragnąłby jedynie godnym pogrzebem uczcić swego syna. Pogrzebanie ciała zmarłego było niezwyk­le ważne dla ludzi w starożytnej Grecji, gdyż wierzyli oni, że dusza zmarłego nie dostanie się do Hadesu, dopóki ciało nie zostanie po­grzebane. Potężny król Troi, syn boskiego Dardam udaje się do obozu wroga z olbrzymim okupem, upokarza się przed młodym Achillesem, klękając na kolana i całując jego ręce, błaga o wydanie ciała najdroższego i najdzielniejszego syna Rektora. Któż nie zrozumiałby takiego bólu, takiej rozpaczy i poświęcenia. Toteż Priam osiąga swój cel, powraca do Troi z ciałem Rektora, a witają go płacze i lamenty matki Hekabe, żony Rektora Andromachy i całego trojańskiego dworu. Utulą swój ból dopiero wówczas, gdy ciało Rektora zostanie uczczone pogrzebem, spalone na stosie, prochy zebrane przez przyjaciół i najbliższych w urnę, i w końcu usypany zostanie kurhan. Sprawa pogrzebania zwłok brata staje się przyczyną cierpienia Anty­gony, która nie potrafi się pogodzić z okrutnym zakazem króla Kreona. Pragnie postąpić zgodnie z nakazami własnego sumienia i religii. Ta niezłomność, przysparza jej wiele bólu i cierpienia. Nie może ona pogodzić się z wyrokiem Kreona, który skazał ją na śmierć głodową przez zamurowanie w skalnej jaskini i popełnia samobójstwo. Jej czyn staje się źródłem cierpienia najbliższych, narzeczonego Hajmona, który przy zwło­kach ukochanej także popełnia samobójstwo, jego matki Eurydyki, która także odbiera sobie życie. Okrutny Kreon pozostaje sam ze swym bólem i cierpieniem - jego najbliżsi syn i żona oraz siostrzenica nie żyją. Przejmujący jest także ból i cierpienie jednego z najwspanialszych bohaterów greckiej mitologii Prometeusza, który stworzył człowieka z łez i gliny, tchnął w niego duszę, kradnąc iskierkę z rydwanu słońca, a potem wyposażył człowieka w cały szereg umiejętności, które zapewniły mu moc panowania nad światem. Nie udało się jednak Prometeuszowi uchronić człowieka od wszelkiego zła, bólu, nieszczęść, cierpień i chorób. Oto bogowie zesłali na ziemię Pandorę, wyposażoną w tajemniczą puszkę. Prometeusz ją odprawił, ale jego brat Epimeteusz pojął Pandorę za żonę. Wówczas wspólnie otworzyli tajemniczą puszkę, uwalniając wszelkie smutki, nieszczęścia, cierpienia i choroby, które odtąd na zawsze będą towarzyszyły człowiekowi. Tak więc już ludzie starożytni pojęli to, że cierpienie jest nieodłącznym składnikiem ludzkiego istnienia. Sam Prome­teusz także nie uniknął cierpienia, gdyż za swą zuchwałość wobec bogów został okrutnie ukarany. Przykuto go do ścian Kaukazu, a zgłodniały orzeł codziennie wyjadał mu wątrobę, która wciąż odrastała. Któż słyszał rozlegające się wśród skał jęki cierpiącego Prometeusza? Bogowie ulito­wali się nad tym cierpiącym dobroczyńcą ludzkości i Herakles skruszył okowy, którymi przykuto nieszczęśnika do skały. Prometeusz został zabrany na Olimp i zaliczony w poczet bogów nieśmiertelnych. Miłość matczyna była częstym motywem literackim. Jedną z pierw­szych cierpiących matek była zapewne Demeter, siostra Zeusa, matka Persefony, którą porwał Hades i uczynił swoją żoną. Nieszczęśliwa matka nie mogła pogodzić się ze stratą jedynej córki, toteż Zeus, ulegając błaganiom Demeter pozwolił Persefonie, zwanej też Korą spędzać część roku z matką, a część z mężem. W czasie obrzędów religijnych ku czci bogini Demeter, która nauczyła ludzi uprawy roli wystawiano dramat, w którym przedstawiano porwanie Persefony, żale matki i wreszcie jej powrót. Kiedy powracała na ziemię z ciemności Hadesu, za sprawą uradowanej matki zakwitały kwiaty, zieleniały łąki, nadchodziła wiosna. Czasem jednak cierpienie człowieka było zasłużoną karą za popełnione czyny. Zasłużył sobie na swój los Tantal syn Zeusa i Pluto, częsty gość na Olimpie. Spożywając wraz z bogami nektar i ambrozję stał się nieśmiertel­ny, kradł jednak boski napój, aby napoić nim własnych dworzan. Pewnego razu zaprosił na ucztę bogów, podając im pieczeń z ciała własnego syna Pelopsa. Bogowie olimpijscy jednak nie spożyli tej potrawy, przywrócili też życie Pelopsowi. Natomiast Tantal został strącony do Tartaru, gdzie cierpi wieczny głód i pragnienie. Stoi w sadzawce, a nad nim zwisają gałęzie drzewa, pełne owoców. Gdy jednak Tantal chce się napić, woda odpływa, a gdy chce zerwać owoc, gałąź odchyla się. Jakby tego nie było dość nad głową Tantala zwisa wciąż chwiejąca się skała. Tak więc męki Tantala to poczucie ustawicznego zagrożenia, a także cierpienie, wynika­jące z pożądania rzeczy niedostępnych. Największym męczennikiem w historii ludzkości był Chrystus, który poprzez swą męczeńską śmierć na krzyżu miał zapewnić grzesznym ludziom zbawienie. Przejmujące sceny wnoszenia krzyża, samego ukrzy­żowania i śmierci są częstym motywem, występującym nie tylko w litera­turze ale także w sztuce. Poszczególne stacje religijnego obrzędu zwanego drogą krzyżową obrazują kolejne etapy męki Chrystusa. Jego męczeńskiej śmierci towarzyszy rozpacz jego matki, która bezsilnie musi patrzeć na cierpienie jedynego syna. Motyw Matki Bolejącej (Stabat Mater Dolorosa) pod krzyżem umęczonego Chrystusa jest bardzo popularny zarówno w literaturze jak i w sztuce począwszy od XIII wieku, gdyż wtedy właśnie powstała łacińska pieśń "Stabat Mater Dolorosa". Także w polskiej literaturze średniowiecznej znana jest pieśń p.t. "Lament Matki Boskiej pod krzyżem", zdecydowanie najpiękniejszy wiersz liryczny tamtej epoki. Napisany jest w formie monologu rozpaczającej matki, zmuszonej patrzeć na śmierć syna. Jej cierpienie ukazane jest w wymiarze czysto ludzkim, prosi ona innych o współczucie:

"Pożałuj mię stary, młody, Boć mi przyszły krwawe gody: Jednegociem Syna miała I tegociem ożalała". Swój liryczny monolog Maryja kieruje do umierającego na krzyżu syna. Chciałaby dzielić z nim mękę, prosi, aby przemówił do niej słowami ostatniej pociechy. Zrozpaczona matka pragnie obmyć krew, spływającą z ran, podtrzymać opadającą, umęczoną, spowitą w cierniową koronę głowę, podać spragnionemu picie. Niestety święte ciało syna zostało zawieszone na wysokim krzyżu i bolejąca matka nie może w żaden sposób ulżyć jego cierpieniom. Kolejną apostrofę Matka Boska kieruje do Anioła Gabriela, który zwia­stując jej cudowne poczęcie obiecywał wiele radości, a tymczasem nie­szczęśliwa matka wylewa łzy rozpaczy, patrząc na męczeńską śmierć syna. W końcu Matka Boska zwraca się do wszystkich matek, życząc im przede wszystkim, aby nie musiały tak cierpieć, jak ona sama. Cierpiący po stracie ukochanej córki ojciec pojawia się w poezji renesansowego poety Jana Kochanowskiego. Jako autor "Trenów" wy­stawił swej zmarłej córeczce najwspanialszy i najbardziej trwały pomnik, który przetrwał wieki i nadal wzrusza nowe pokolenia czytelników, gdyż jest przejmującym opisem ojcowskiego bólu. Ten ojcowski ból uczynił tematem swego obrazu Jan Matejko, malując obraz "Jak Kochanowski nad zwłokami Urszulki", ukazując poetę czule żegnającego się ze swą córeczką, składającego na jej czole ojcowski pocałunek. Utwór Kochano­wskiego staje się filozoficznym traktatem o ludzkim życiu, losie i cier­pieniu, a właściwym bohaterem staje się sam autor, człowiek rozpaczający po stracie dziecka. Buntuje się on przeciwko boskiej niesprawiedliwości, podaje w wątpliwość sens swego dalszego życia, nie może zrozumieć, dlaczego cierpienie nie omija ludzi szlachetnych, dobrych, prawych. W trenie XI pyta: "Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała? Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy." Człowiek niejednokrotnie pragnie udawać mędrca, filozofuje na temat życia i jego sensu, a potem w obliczu śmierci kogoś bliskiego traci rozum i zmysły: Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje Mam stracić: i pociechę i baczenie swoje?" Natomiast barokowy poeta Jan Andrzej Morsztyn nawet z ludzkiego cierpienia potrafił uczynić literacką igraszkę. W wierszu "Do trupa" porównał nieszczęśliwie zakochanego do trupa. Podobieństwa sprowadza­ją się do stwierdzenia, że zostali oni ugodzeni strzałami miłości lub śmierci, są bladzi, przed zmarłym płoną świece, a w sercu zakochanego skryty płomień. Różnice skłaniają do stwierdzenia, iż lepiej być trupem niż nieszczęśliwie zakochanym, gdyż zmarły nie czuje już żadnego bólu, a zakochany cierpi "srogi ból". W piękny, wzruszający sposób mówili o cierpieniu poeci romantyczni. Najczęściej cierpienie to było spowodowane nieszczęśliwą miłością, która wielokrotnie prowadziła do samobójczej śmierci. Cierpienie doprowadziło niemal do obłędu bohaterkę Mickiewiczowskiej ballady "Romantycz­ność" Karusię, która nie może zapomnieć o swym ukochanym, zmarłym przed trzema laty. Widzi go nie tylko we śnie, ale także na jawie, rozmawia z nim. Wyznaje, że źle jej na świecie w obcych ludzi tłumie, który szydzi z jej nieszczęścia, nie rozumie jej cierpienia. Złamana bólem jest także bohaterka ballady "Rybka" Krysia, uwie­dziona przez panicza, a potem porzucona. Zawód miłosny doprowadza ją do samobójczej śmierci. Miłość romantyczna najczęściej była źródłem cierpienia, gdyż zawsze pojawiały się jakieś przeszkody nie pozwalające na realizację szczęścia. Często był to po prostu brak wzajemności, jak na przykład w przypadku Gustawa, bohatera IV części "Dziadów". Jest on błąkającym się po świecie duchem, który swemu nauczycielowi opowiada dzieje swej nieszczęśliwej miłości, która doprowadziła go do obłąkania i samobójczej śmierci. Nieszczęśliwy kochanek rozpamiętuje swe tragi­czne przeżycia. Wspomina jak stopniowo popadał w obłęd, stojąc pod oknami pałacu, w którym odbywało się wesele, aby w końcu wbić sobie sztylet w pierś. Jako nieszczęśliwy kochanek cierpi takźe Jacek Soplica. We wzruszają­cy sposób mówi o swym uczuciu w przedśmiertnej spowiedzi. Bwa, córka bogatego Stolnika Horeszki odwzajemniała jego miłość, lecz dumny magnat, nie zważając na szczęście swej jedynaczki nie miał zamiaru oddać jej ręki ubogiemu szlachcicowi. Jak bardzo dręczył się Jacek zwlekając z oświadczynami i wciąż łudząc się nadzieją? Co przeżywał, kiedy w końcu podano mu czarną polewkę do stołu, znamionującą odmowę? Chciał wykraść swą ukochaną, uciec z nią gdzieś daleko, ale obawiał się, gdyż Ewa była zbyt wątłego zdrowia. Nie stłumił swej miłości przez przypadkowy ożenek z pierwszą napotkaną na drodze kobietą, jedynie unieszczęśliwił swą żonę, szukając zapomnienia w alkoholu. Biedna kobieta zmarła wkrótce po urodzeniu syna Tadeusza, zaś Jacek nadal błąkał się samotnie pod oknami zamku Horeszki, aby dostrzec choć cień ukochanej. W ten sposób stał się świadkiem ataku Moskali na zamek Horeszki i wówczas zastrzelił w nagłym przypływie gniewu triumfującego Stolnika. Cierpienie romantyków miało także inne źródło, gdyż było związane z sytuacją udręczonej ojczyzny, zniewolonej przez wroga. Mękę narodu polskiego porównują do męczeństwa Chrystusa na krzyżu. Tak jak Chrystus był Mesjaszem, zbawcą ludzkości, tak Polska ma wyzwolić inne narody europejskie z jarzma niewoli. W tym przekonaniu o niezwykłym posłannictwie wybranego narodu zawiera się istota mesjanizmu. Kiedy miara cierpień polskiego narodu się wypełni Polska tak jak Chrystus zmartwychwstanie. W widzeniu księdza Piotra rozgrywa się symboliczna scena ukrzyżowania Polski. Rolę Heroda pełni car Mikołaj I, Piłatem umywającym ręce jest Francja, a rolę oprawców pojących żółcią i octem pełnią Prusy i Austria. Żołdak Moskal został nazwany "najsroższym z siepaczy", to on wytacza krew niewinną polskiego narodu. Szlachetni patrioci takie cierpienia udręczonego narodu odczuwali jak swoje własne. Takim bohaterem był Konrad bohater III części "Dziadów" Adama Mickiewicza. Nazwano go romantycznym Prometeuszem, który nie tylko buntuje się przeciwko Bogu, lecz cierpienia narodu stają się przyczyną jego bólu. "Patrzę na ojczyznę biedną,

Jak syn na ojca wplecionego w koło, Czuję całego cierpienia narodu, Jak matka czuje w łonie bole swego płodu." Mniej symboliczny, ale równie przejmujący wymiar ma bardziej realne, a więc może bardziej dotkliwe cierpienie innych bohaterów tego dramatu. Jan Sobolewski opowiada o wywożeniu polskich skazańców na Sybir. Więźniowie byli stłoczeni w ciasnych kibitkach, skuci ciężkimi kajdanami, których młodzi chłopcy nie mogli udźwignąć. Wśród więźniów znajdował się Wasilewski, tak torturowany w czasie śledztwa, że nie mógł iść o własnych siłach, spadł z pierwszego stopnia więziennych schodów i zmarł. Nawet żandarm niosący do kibitki jego ciało potajemnie łzy ocierał. Torturami i uciążliwym śledztwem został doprowadzony do samobój­czej śmierci młody Rollison, uczeń wileńskiego gimnazjum. Prześladowcy ułatwili mu samobójstwo, umieszczając w celi na piętrze i otwierając okno. A jak porównać cierpienie młodego Rollisona z cierpieniem jego matki, samotnej wdowy, dla której syn był jedyną radością i nadzieją życia. Rozpacz dwukrotnie zawiodła ją w progi pałacu okrutnego senatora Nowosilcowa, najpierw nieszczęśliwa matka błaga o litość, a potem przeklinała oprawców syna.

O męczeństwie Cichowskiego opowiada natomiast w scenie p.t. "Salon warszawski" Adolf. Jak rozpaczała jego młoda żona, kiedy policja upozorowała samobójstwo, pozostawiając płaszcz i kapelusz Cichowskie­go nad brzegami Wisły. Ile przecierpiał sam więzień w czasie śledztwa, gdy karmiono go śledziami, nie podając picia, straszono i pojono opium, skoro po powrocie do domu nie poznawał żony ani syna, lecz z oznakami choroby psychicznej zaszywał się w najciemniejszym kącie pokoju, a na odgłos pukania do drzwi powtarzał "nic nie wiem, nie powiem". Zmienił się też nie do poznania. Aresztowano młodego, urzekającego urokiem osobistym chłopca, a wypuszczono człowieka, który mimo młodego wieku całkiem wyłysiał, opuchł od złego jedzenia i wilgoci panującej w celi. Nie chciał też opowiadać o przeżytych cierpieniach, ale były one wyryte na jego twarzy i w wyrazie jego oczu: "Bo na tym oku była straszliwa powłoka. Żrenice miał podobne do kawałków szklanych, Które zostają w oknach więzień kratowanych (...) i widać w nich rdzę krwawą, iskry, ciemne plamy." Wszystkie te cierpienia romantyków bledną w obliczu gehenny, jaką przeżyły narody europejskie w czasie drugiej wojny światowej. Ogrom cierpień trudno ogarnąć ludzkim doświadczeniem, trudno skomentować, ocenić. Pisarze, którzy podjęli się trudnego zadania przedstawienia wojen­nej, a przede wszystkim obozowej rzeczywistości często wybierali formę reportażu, rezygnując z autorskiego komentarza, nie podejmując w ogóle próby oceny przedstawionych zdarzeń. W "Medalionach" Zofii Nałkows­kiej jedyna próba oceny przerażających zjawisk zawarta została w motcie: "Ludzie ludziom zgotowali ten los." Autorka wyszła ze słusznego założenia, że ogrom zbrodni, cierpień i śmierci nie da się ogarnąć ludzkim doświadczeniem, a każda interpretacja, każda próba zakwalifikowania hitleryzmu w ramach przyjętych wartościowań etycznych byłaby osłabie­niem rzeczywistej wymowy zdarzeń. Jak bowiem wartościować masowe gazowanie ludzi i spalanie ich ciał w krematoriach, wyrób mydła z ludz­kiego tłuszczu, znęcanie się nad bezbronnymi więźniami. W obozie oświęcimskim wyróżniał się swym okrucieństwem August Glass, który upatrywał sobie ofiarę i bił w nerki tak, aby nie pozostawiać śladów, a śmierć następowała dopiero po kilku dniach. Jeden z blokowych wyznaczył sobie swoisty rekord - dziennie zabijał około piętnastu osób, inny gołymi rękami dusił przed śniadaniem kilku więźniów. Matki musiały patrzeć na śmierć swoich dzieci, których los był wstrząsający, gdyż najmniejsze kierowano do selekcji. Toteż kiedy zbliżały się do pręta zawieszonego na wysokości jednego metra i dwudziestu centymetrów "prostowały się, stąpały wyprężone na palcach, by zaczepić głową o pręt i uzyskać życie". O straszliwych cierpieniach ofiar hitlerowskiego okrucieństwa opowia­da bohaterka opowiadania "Dno". Więziona najpierw na Pawiaku opo­wiada o powszechnie dokonywanych tam doświadczeniach na więźniach, o ściąganiu krwi potrzebnej na froncie dla niemieckich żołnierzy. Najbar­dziej przerażającą, a jednak często stosowaną torturą było zamykanie więźniów z powiązanymi rękami i nogami w komorze z głodnymi szczurami. Inni więźniowie rankiem musieli wynosić trupy z powyjadany­mi wnętrznościami z pakamery. Niektórym jeszcze biło serce. Podróż do obozu też była źródłem wielu niewyobrażalnych cierpień. Więźniowie podróżowali wiele dni na stojąco, ciasno stłoczeni w zaplom­bowanych wagonach, w straszliwym zaduchu, stojąc we własnych od­chodach. Na jednej ze stacji niemiecki oficer, słysząc przeraźliwe wycie zdeterminowanych kobiet, rozkazał otworzyć wagony i sam się przeraził tego, co zobaczył. Pozwolono wówczas kobietom umyć się i oporządzić, potem jednak aż do Ravensbruck nikt już nie otwierał wagonów. W męs­kich wagonach było po trzydziestu, czterdziestu uduszonych, kobiety wprawdzie przeżyły wszystkie, ale wiele z nich zwariowało. Chore psychicznie natychmiast rozstrzelano. Jak wiele bólu musiała doświadczyć bohaterka opowiadania "Przy torze kolejowym", Żydówka postrzelona w kolano przy próbie ucieczki z trans­portu, skoro błagała o to, aby ją ktoś zabił? Jakimi słowami można wyrazić ból, rozpacz i cierpienie Żyda Michała P. z opowiadania "Człowiek jest mocny", który pracował przy grzebaniu zwłok gazowanych w specjalnych samochodach. Najpierw zaprowadził do samochodu ojca i matkę, siostrę z pięciorgiem dzieci oraz brata z żoną i trójką dzieci. Człowiek ten opowiedział też o swym najstraszniejszym przeżyciu: "Jednego dnia - a był to wtorek - z trzeciego samochodu, który przyjechał tego dnia do Chełmna, wyrzucili na ziemię zwłoki mojej żony i moich dzieci, chłopiec miał siedem lat, dziewczynka cztery. Wtedy położyłem się na zwłokach mojej żony i powiedziałem, żeby mnie zastrzelili. Nie chcieli mnie zastrzelić! Niemiec powiedział: Człowiek jest mocny, może jeszcze dobrze popracować. I bił mnie drągiem, dopóki nie wstałem." Przejmujące są również obrazy martyrologii Żydów. Przedstawia je tytułowa bohaterka opowiadania "Kobieta cmentarna". Chociaż w jej słowach odzywają się echa uprzedzeń Polaków do Żydów, jednak ze współczuciem mówi o scenach rozgrywających za murami cmentarza, czyli w pobliskim getcie. Żydów wywożono samochodami do obozów śmierci, a tych, którzy próbowali stawiać opór zabijali na miejscu. Zamykano drzwi i podpalano domy. Ludzie skakali na bruk, wyrzucali na beton własne dzieci. Kobieta cmentarna kończy swe zeznania następującą refleksją: "Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć, o skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru." Jak bardzo cierpiała Dwojra Zielona, tytułowa bohaterka jednego z opowiadań Nałkowskiej, która straciła wszystkich najbliższych. Wspo­mina jak w czasie akcji wywożenia do Treblinki chowała się na strychu. Przebywała tam nieraz kilka tygodni, jedząc surową kaszę mannę i kawę. W końcu przestała się ukrywać, gdyż stwierdziła, że woli umrzeć ze swoimi niż w samotności. W noc sylwestrową została postrzelona w oko, gdyż Niemcy urządzili sobie zabawę, strzelając do ludzi. Wstrząsający jest również wywiad z Markiem Edelmanem, jedynym ocalałym członkiem ŻOB-u, przeprowadzonym przez Hannę Krall i wyda­nym w postaci książki zatytułowanej "Zdążyć przed Panem Bogiem". Do powstania w getcie przystąpiło 220 osób, natomiast niemieckich żołnierzy było około dwóch tysięcy. Po zamknięciu getta i w trakcie jego likwidacji głód spowodował, że Ryfka Ulman odgryzła kawałek ciała swego zmar­łego z głodu syna Berka. Jakimi słowami można wyrazić ból i cierpienie tej kobiety. W getcie można było na podstawie bezpośrednich obserwacji prowadzić badania na temat choroby głodowej. Pierwszy jej etap to nadmierne wychudzenie, potem pojawiają się obrzęki powiek, stóp i ca­łych powłok skórnych. W tym stanie ludzie już nie pamiętają o głodzie, ale na widok jedzenia stają się agresywni, jedzą łapczywie. Trzeci etap to charłactwo głodowe, stan przedśmiertny, przy czym przejście od życia do śmierci jest powolne, stopniowo ulegają zanikowi wątroba, nerki, śledzio­na, kości gąbczeją i miękną. Prowadzący te badania lekarze także zginęli, jedyna ocalała lekarka wyjechała do Australii, lecz badania przeprowadzo­ne w getcie zapewne się jej nie przydadzą, gdyż australijscy chorzy nie wiedzą co to głód. Edelman wspomina jak w czasie likwidacji getta pielęgniarka zadusiła poduszką nowo narodzone dziecko, aby zaoszczędzić mu i matce cierpień, po wojnie zaś została wybitnym pediatrą. Większym dzieciom podano truciznę, w ten sposób ratując je przed komorą gazową. Z czym i w jakich słowach porównać gehennę Żydów w getcie? Garstka powstańców w war­szawskim getcie doskonale wiedziała, że nie ma żandych szans na zwycięstwo, przystępując do powstania jego uczestnicy pragnęli jedynie umrzeć z godnością, toteż 8 maja członkowie sztabu ŻOB popełnili samobójstwo. Także powstanie warszawskie było bohaterskim, ale nie mającym szans powodzenia zrywem młodych patriotów, którzy ruszali z butelkami samozapalającymi na niemieckie czołgi. Praca w konspiracji była bardzo niebezpieczna niemal każde aresztowanie było równoznaczne z wyrokiem śmierci. Jakby nie dość było warszawiakom ulicznych egzekucji i łapanek, postanowili bezpośrednio zmierzyć się z wrogiem. Sanitariuszki często z narażeniem własnego życia transportowały rannych. Miron Białoszewski opisał powstanie oczyma cywila. Warszawiacy z rozpaczą obserwowali, jak ginie ich ukochane miasto. Niemcy zdobyli Krakowskie Przedmieście, gdyż Niemcy jeńców i złapanych przypadkowo Polaków prowadzili przed swoimi czołgami, a powstańcy nie zdecydowali się strzelać do swoich. Ludzie chronili się w piwnicach w ustawicznym strachu o własne życie i los najbliższych. Szpitale nie mieściły rannych, brakowało personelu, leków, środków opatrunkowych. Umęczeni głodem i ustawicznymi bom­bardowaniami warszawiacy nie wytrzymali psychicznie, wychodzili z pi­wnic prosto pod kule nieprzyjaciela. Ze Starego Miasta powstańcy, a także cywile wydostawali się kanałami, chociaż tam także czyhała śmierć, gdyż Niemcy wrzucali przez włazy granaty. Jednak gehenna warszawiaków nie skończyła się w dniu 1 października, kiedy powstanie upadło, gdyż Niemcy postanowili wywieźć zdrowych mieszkańców Warszawy na robo­ty do Niemiec, zaś pozostałych do obozów w Generalnej Guberni.

Moralne cierpienia człowieka nie skończyły się też w dniu zakończenia wojny - wystarczy sięgnąć do poezji Tadeusza Różewicza, który jeszcze w roku 1955 w wierszu "Krzyczałem w nocy" pisał: "Krzyczałem w nocy umarli stali w moich oczach cicho uśmiechnięci" Po zakończeniu wojny człowiek stanął w obliczu równie straszliwego zagrożenia, przynoszącego cierpienie i masową zagładę - stalinizmu. O cierpieniach związanych z życiem w sowieckich łagrach pisze Gustaw Herling Grudziński w utworze "Inny świat". Ten inny świat to stalinowska Rosja, świat odwróconych wartości moralnych i braku litości. Budując obóz kargopolski więźniowie spali przy czterdziestostopniowym mrozie w szałasach, karczowali las i budowali budynki, otrzymując dziennie talerz zupy i 300 gramów chleba. Najpierw zaczęli umierać komuniści polscy i niemieccy, którzy w Rosji daremnie szukali schronie­nia przed prześladowaniami. Grudziński przytacza przejmujący opis ich śmierci: "...umierali nagle, jak ptaki spadające w czasie mrozu z gałęzi, albo raczej jak głębinowe ryby oceaniczne, które pękają od wewnętrznego ciśnienia, gdy je spod ucisku wielu atmosfer wydobyć na powierzchnię. Jedno krótkie kaszlnięcie, ledwie dosłyszalne zakrztuszenie się i koniec. Maleńki, biały ob­łoczek pary zawisł na chwilę w powietrzu, głowa opadła ciężko na piersi, ręce zaciskały kurczowo dwie kule śniegu. I nic więcej. Ani jednego słowa. Ani jednej prośby." Jak wielkie musiało być cierpienie fizyczne i psychiczne Miszy Kos­tylewa, który postanowił nie pracować dla reżimu i w tym celu wkładał co pewien czas rękę do ognia, a rana wciąż ociekała ropą. Udręczonego Kostylewa przy życiu utrzymywała nadzieja widzenia się z matką. Toteż, gdy Kostylew w przeddzień wyznaczonego widzenia został wyznaczony na etap na Kołymę, po prostu oblał się wrzątkiem i zmarł w straszliwych męczarniach. Grudziński, który zgłosił się na ochotnika za Kostylewa na etap (jego ofiara nie została przyjęta) pisze o Miszy: "I choć umarł inaczej, niż żył, gdy go znałem i na swój sposób kochałem do dziś (...) widzę go z przekrzywioną od bólu twarzą i ręką zanurzoną w ogniu jak ostrze hartowanego miecza." Matki Kostylewa nie zawiadomiono o śmierci syna. Przyjechała na widzenie, a dostała kilka pamiątek, zabierając je łkała: "O gdybyż to widział ten, który swym samoistnym i rozpacz­liwym szaleństwem, swą dziecinną i ślepą tęsknotą za wolno­ścią wysączył z jej oczu wszystkie łzy." Sam autor, narrator i bohater także musiał przeżyć straszliwe męczarnie zanim uzyskał wolność. Mimo ogłoszenia amnestii dla polskich więźniów zwolniono go dopiero po protestacyjnej głodówce, która trwała osiem dni. Początkowo najbardziej dokuczało Grudzińskiemu uczucie lęku, później straszliwy głód, w końcu pojawiła się opuchlizna głodowa, na dłoniach pojawiły się obrzęki, a każdy ruch wywoływał ból. Życie Grudzińskiemu odesłanemu po ośmiu dniach do trupiarni (obozowy szpital) uratował lekarz Zabielski, podając mu zamiast zupy i chleba zastrzyki z mleka. Trudno byłoby wymienić wszystkie utwory literackie związane tematy­cznie z ludzkim cierpieniem. Cierpienie towarzyszyło człowiekowi od zarania dziejów ludzkości, miało wymiar indywidualny lub ogólnonarodo­wy. Jednym źródłem cierpienia są zawody miłosne lub konflikty z otocze­niem. Najczęściej jednak cierpienie ma wymiar bardziej ogólny, gdyż jak widać, ludzkość wciąż nawiedzają kataklizmy straszliwsze od biblijnego potopu czy zagłady Sodomy i Gomory. Faszyzm, stalinizm, komunizm, totalitaryzm to najważniejsze zagrożenia współczesnego świata. Jeśli wierzyć biblijnej księdze Hioba człowiek nigdy nie uwolni się od cierpienia, wciąż dręczyć go będą wojny głód i śmierć.

72 Patriotyzm w lit. staropolskiej.

Literatura wyrasta z przeżyć i dążeń ludzkości. Twórcy jej starają się przekazać czytelnikowi pewne prawdy moralne, obyczajowe i ludzkie, aby w ten sposób spełnić swe posłannictwo wobec społeczeństwa. Zadaniem literatury jest kształtowanie postaw czytelnika, zwracanie jego uwagi na ważne problemy. Dzieło literackie tworzą konkretne jednostki, mające rozmaite doświadczenia życiowe, wiedzę, obdarzone indywidualną wrażliwością. Czytelnik często szuka w tekście literackim odpowiedzi na dręczące go pytania i wątpliwości.

Człowiek jest częścią zbiorowości, dlatego literatura odgrywa ogromną rolę nie tylko w życiu jednostki, ale przede wszystkim w życiu narodu. Służba ojczyźnie, troska o jej dobro, o jej przyszłość jest najwyższą kategorią polskiej świadomości narodowej od najdawniejszych czasów. Już pierwsi polscy kronikarze ukazywali przede wszystkim wzory patriotyzmu w działalności królów. Od swych narodzin poezja polska wyrażała uczucia patriotyczne i wielbiła wieloraką służbę ojczyźnie. Słowa J. Kochanowskiego, iż ludziom, którzy mają na uwadze dobro powszechne, wolność ojczyzny "otwarta jest droga do nieba" cytowane były przez wieki. Przemiany, które dokonywały się w Polsce w XV i XVI wieku sprawiły, iż szlachta uświadamiała sobie coraz bardziej swą rolę w państwie, pozwalając zyskiwać ważne przywileje, ale także odpowiedzialną . Dlatego też przez literaturę odrodzenia obok tendencji humanistycznych, związanych z duchem epoki, przejawia się myśl obywatelska, głęboka troska o losy ojczyzny. Już K.Rej w zakończeniu "Krótkiej rozprawy" wprowadził Rzeczpospolitą, która narzeka na swój los, zaniedbany przez tych, którzy w niej dobrze żyją. Czytelnik poczciwy - zdaniem Reja - to ten, "co pokój czyni na ziemi". Bardzo stanowczo wysuwał obowiązek służby publicznej.

Andrzej Frycz Modrzewski, znakomity publicysta, w swoim dziele "O poprawie Rzeczpospolitej" przedstawił zasady życia społecznego, politycznego, religijnego i obyczajowego. Za podstawę państwa uważał praworządność, prawo kierujące się w pełni dobrem powszechnym. Na pomyślność wszystkich stanów zbudowany musi być trwały byt państwa. Modrzewski i inni przemawiali do szlachty w imię rozsądku, w imię sprawiedliwości. Piotr Skarga, kapłan i zakonnik, postanowił przemówić w imię religii, wstrząsnąć sumieniem, wykazać, że postępowanie szlachty jest nie tylko zgubne, ale jest grzeszne. W "Kazaniach sejmowych" roztrząsa "sześć szkodliwych chorób" Rzeczypospolitej, które bliską jej śmierć ukazują. Ziściły się złowrogie zapowiedzi stroskanego patrioty.

Najwybitniejszy poeta doby odrodzenia - Jan Kochanowski - autor wielu pieśni, fraszek, trenów oraz tragedii pt. "Odprawa posłów greckich" dawał podobnie jak Rej propozycje postawy życiowej. Problematyka jego utworów jest niezwykle rozległa; od rad, jak zachować zdrowie, do spraw politycznych. Poeta swoje uwagi na temat obowiązku służenia ojczyźnie wyrażał w "Pieśni o spustoszeniu Podola przez Tatarów". Miłość ojczyzny uważał za największą cnotę.

Głęboki niepokój o przyszłość Polski widoczny jest w słowach Ulissesa z "Odprawy posłów greckich": "O nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce". Sejm trojański skłócony, kierujący się prywatą, przekupny, upodobnił poeta do sejmu polskiego. Aleksander wichrzy w Troi i naraża ją na niebezpieczeństwo. Antenor to prawdziwy patriota, ale jego wysiłki ratowania ojczyzny idą na marne wobec głupoty i egoizmu ogółu szlachty. Publicyści i poeci XVI wieku ostrzegali przed niebezpieczeństwami, które mogły zagrozić krajowi, wskazywali potrzebę podporządkowania prywatnego życia sprawom publicznym.

W wieku XVII szlachta traciła z oczu los państwa, troszczyła się przede wszystkim o sprawy osobiste, zabiegała o przywileje dla swojego stanu. Sytuacja w kraju stawała się coraz bardziej dramatyczna. Wojny toczyły się nie tylko na rubieżach państwa, wdzierały się w głąb kraju. Ponadto wystąpiły ostre wewnętrzne sprzeczności polityczne. Wzrastał wyzysk mas chłopskich, następował gospodarczy upadek miast. W miarę spadających na Rzeczpospolitą klęsk, zaczęły się podnosić głosy wyrażające zaniepokojenie o przyszłość państwa. Ówcześni pisarze występujący z krytyką ustroju wykazali nie tylko postawę obywatelską, ale również odwagę wobec stanowiska mas szlacheckich, niezwykle drażliwych na punkcie zakusów na zmiany ustrojowe.

Wacław Potocki, autor poematu rycerskiego i zbioru drobnych wierszy widział niedomagania życia prywatnego i publicznego. Piętnował w swych utworach przekupstwo na sejmach i sejmikach, anarchię i złotą wolność, ucisk chłopstwa. Wszystkie swoje smutki patriotyczne zebrał Potocki w satyrze pt. "Czuj! Stary pies szczeka". Złodziejami i zbójami, którzy okradają Polskę, są nie tylko źli sąsiedzi, szarpiący granice, ale i domowi: panowie i urzędnicy ciemiężący chłopa, niesprawiedliwi sędziowie. Na nich to szczeka stary pies, czyli poeta.

"Porwi się, biały orle! Radź o sobie, Lachu!"- takie wezwanie rzuca poeta współ rodakom. Wiersz pt. "Pospolite ruszenie" jest pełen gorzkiej ironii, krytyki gnuśności, zniewieściałości, egoizmu i warcholstwa szlachty. W "Wojnie chocimskiej" Potocki boleje nad tym, że współbracia zatracają ducha rycerskiego, że nie kochają ojczyzny tak gorąco, jak ich przodkowie. Dlatego przypomina cnotę i męstwo dawnych rycerzy. Prawdziwy upadek i zacofanie społeczeństwa zaznaczyło się w pierwszej połowie XVIII wieku. Ale już wtedy, w czasach największego upadku zaczęły odzywać się głosy żądające naprawy błędów w ustroju Rzeczypospolitej. Stanisław Konarski położył wielkie zasługi w dziedzinie oświaty, życia politycznego i kulturowego. W dziele "O skutecznym rad sposobie" skrytykował i ośmieszył zwyczaj zrywania sejmów. Jednym z narzędzi walki z sarmackim stylem życia i przywilejami, "złotą wolnością" szlachecką, ciemnotą i zacofaniem stała się prasa. Z czasopismem "Monitor" współpracowali niemal wszyscy znaczniejsi pisarze i działacze.

Dużą rolę w walce z ciemnotą i zacofaniem odegrała twórczość Ignacego Krasickiego. Główna myśl, która przyświecała jego twórczości to kształcić i wychowywać swój naród. "Książę poetów polskich" krytykował ujemne strony życia ludzkiego głównie w satyrach i bajkach. W satyrze "Do króla" i "Świat zepsuty" chłostał anarchię i swawolę, prywatę i zdradę, nieposzanowanie władzy i osoby królewskiej. Nawoływał do stworzenia silnego rządu, do zgody i jedności narodu. W "Żonie modnej" nauczał, że "modne" zepsucie obyczajów jest również przyczyną rozkładu społeczeństwa. Żądał poszanowania dobrych, mądrych tradycji i prawdziwego postępu.

Oprócz słów krytyki dał również wzór szlachcica troszczącego o losy narodu, sumiennie wykonującego swoje obowiązki. W powieści pt. "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" i w "Monachomachii" zobrazował i ośmieszył poeta wszystkie wady czasów saskich: ciemnotę, zabobony, pozorną uczciwość, próżniarstwo i pijaństwo. Poemat ten stał się bardzo pomocny w poczynaniach KEN. I. Krasicki zachęcał do oświaty, ciemnotę poczytywał za główne źródło niemoralności.

Po okresie krytyki nadszedł czas, aby kraj otrzymał nową koncepcje ustrojowo - społeczną. Sprawa stała się tym bardziej aktualna, że w roku 1788 sejm przystąpił do dzieła reformy. Znany pisarz i poeta Julian Ursyn Niemcewicz, poseł na Sejm Czteroletni, czynnie zwalczał poglądy konserwatystów. W swej komedii "Powrót posła" ośmieszył zacofaną szlachtę, przekonywał widzów, że interes osobisty zawsze powinien ustępować dobru Rzeczypospolitej. Prawie wszystkie punkty programu reform zostały w komedii poruszone: zniesienie liberum veto i wolnej elekcji, wprowadzenie dziedziczności tronu, zwiększenie liczby wojska, stałe podatki, sejm połowy. Komedia ta sprawiła, że obóz reform zyskał wielu zwolenników. Najwszechstronniej dążenia osób związanych z obozem reform odzwierciedlają w swej twórczości Hugo Kołłątaj i Stanisław Staszic. W "Uwagach nad życiem Jana Zamoyskiego" St. Staszic omawia zagadnienia władzy prawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, rozprawia się z zasadą liberum veto.

W "Przestrogach dla Polski" zajął się sprawą chłopską i mieszczańską, wystąpił jako krytyk magnaterii: "Z samych panów zguba Polaków". W pismach Hugona Kołłątaja odnajdujemy, podobnie jak u Staszica, program reformatorski obejmujący najważniejsze dziedziny życia państwowego. W "Listach Anonima" broni prawa do wolności każdego człowieka.

Wokół Kołłątaja utworzyła się grupa pisarzy nazywana Kuźnicą, którzy rozwijali działalność propagandową na rzecz reform politycznych i społecznych. Jednym z nich był Franciszek Salezy Jezierski, który szczególnie ostro występował w obronie praw chłopa i mieszczanina.

Koroną działalnością Sejmu Czteroletniego stała się uchwała Rządowa - Konstytucja 3-go Maja, która określiła zasady ustroju, znosiła zasadę liberum veto, ustanowiła tron dziedziczny. Wszystkie uchwały Konstytucji 3-go Maja są rezultatem wielkiej dyskusji na temat uzdrowienia państwa i umocnienia jego niepodległości.

Literatura zawsze pełniła ważną rolę w kształtowaniu świadomości Polaków, poczucia odpowiedzialności za przyszłość ojczyzny. Uczyła podporządkowania spraw osobistych sprawom społecznym i moralnym.

Praca jako czynnik odradzający i umoralniający jednostkę i społeczeństwo. Czy teza ta jest nadal aktualna ?

Nasz naród znowu przegrał powstanie. Nie utraciliśmy niepodległości, bo tej już od dawna nie było nam dane znać, ale przegraliśmy znacznie więcej - wiarę, tę którą z taką żarliwością i zapałem podtrzymywali w podbitym narodzie nasi wieszcze. Ginął duch w ludzie. Wraz ze wspomnieniami po poległych powstańcach odchodziła nadzieja na wolną Polskę. Klęska walk narodowowyzwoleńczych położyła kres romantyzmowi i spowodowała ogromne przeobrażenia w sytuacji w kraju i sposobie myślenia Polaków. Tragiczna sytuacja popowstaniowa przyśpieszyła pojawienie się na scenie społecznej pokolenia młodych. Ich światopogląd pozbawiony romantycznych naleciałości, wspierał się na idei odnowy społeczeństwa w każdej z dziedzin jego funkcjonowania. Preferowanym przez nich środkiem realizacji tych szczytnych zamierzeń była praca, która w połączeniu z oświeceniowym racjonalizmem i utylitaryzmem miała stać się wybawieniem dla zniewolonego ludu. Rolę przewodnią uzyskała nauka. Szybki rozwój materialny i cywilizacyjny przyczynił się do zmiany anachronicznych stosunków społecznych. Na ruinach romantycznego mistycyzmu i idealizmu tryumf święcił materializm. Osią przemian stało się zjawisko pracy w różnych postaciach i wszelka działalność w ogóle.

Polscy pozytywiści nadali pracy rangę czynnika odradzającego i umoralniającego jednostkę i społeczeństwo. Pomimo ogromnych dokonań i przeobrażeń, jakie miały miejsce w naszym narodzie i przetrwały do dnia dzisiejszego, ze smutkiem i żalem muszę stwierdzić, iż szlachetna idea pracy, jako motoru postępu, zdezaktualizowała się. Istnieje ona w szczątkowej formie, pielęgnowana jedynie przez ludzi prawych, o nienagannej postawie moralnej, których coraz mniej można spotkać wśród nas. Aktywność dla dobra ogółu przestała uszlachetniać.

Nie mogę sobie przypomnieć, abym kiedykolwiek przeczytał w książkach traktujących o historii naszego narodu o czasach, kiedy kondycja społeczeństwa byłaby dobra. Nam zawsze było źle. Wszyscy nas bili i krzywdzili. Byliśmy pogardzani przez możnych tego świata i tłamszeni. Spychano Polaków na margines życia politycznego i gospodarczego, a nam zawsze marzyła się mocarstwowa pozycja wśród innych krajów.

Najwyższa pora zrozumieć, że nie sentymenty i pragnienia decydują o sile i sprawności państwa, a w konsekwencji o jego miejscu w gronie najlepszych, ale jego siła, rozumiana jako wykształcone, zjednoczone społeczeństwo i silny organizm gospodarczy. Praca, tylko i wyłącznie praca może wytworzyć zdrowe moralnie i potężne ekonomicznie państwo.

Filozofia pozytywistyczna, której główne założenia przedstawiłem we wstępie, traktowała człowieka, jako cząstkę ogółu, przeciwstawiała się indywidualizmowi w wydaniu romantycznych przywódców - natchnionych, ale nie zdolnych do działania. Na pewno trzeba szanować jednostkę, na co zwrócili uwagę twórcy międzynarodowych konwencji o ochronie praw człowieka, ale gdy interes państwa tego wymaga (lub interes społeczny, gdy państwo formalnie przestało istnieć) należy z pokorą włączyć się do zorganizowanej pracy i tworzyć od nowa to, co poprzednie pokolenia zniszczyły nadużywając tego daru wolności. Każda próba reform świata powinna zaczynać się od nas samych. Mam tu na myśli zawsze aktualną potrzebę pracy nad samym sobą. Przykłady odnajdujemy wśród największych postaci epoki pozytywizmu i bohaterów dzieł literackich tamtego okresu. Wielu luminarzy było samoukami. Pokonując trudności losu, ciężko pracując, zdobywali środki na naukę. Wiedza była dla nich nadrzędną wartością, do której dążenie uważali za swój najwyższy obowiązek, nie tylko względem swojej osoby, ale wszystkich członków społeczeństwa. Wiedza nobilitowała, pomagała zrozumieć świat, zapewniała pozycję życiową i otwierała nowe możliwości kreowania świata. Każdy człowiek bez względu na czas, w jakim jest mu dane oglądać ten "najlepszy ze światów"powołany jest do ulepszania własnej osoby pod każdym względem. Pogląd ten współbrzmi z głosem Kościoła, w którym jako dzieci Boga musimy dążyć do doskonałości. Podobieństwa odnajdujemy w filozofii św. Franciszka i św. Tomasza z Akwinu, którzy twierdzili, iż istota właściwie pojmująca swe przeznaczenie musi starać się wznieść wyżej , ponad przeciętność. Interpretuję to jako normę życia społecznego. Potrzeba ciągłego , samodzielnego rozwoju jest w naturze zakodowana, lecz dopiero pozytywizm uczynił z tego największy przymiot i cnotę. Z budującym przykładem Wokulskiego spotykamy się w powieści Bolesława Prusa "Lalka". Ponieważ rodzina nie mogła zapewnić młodemu Stasiowi godziwej edukacji, ten sam zdobywał pieniądze, aby ukończyć gimnazjum i Szkołę Główną - przodującą uczelnię w kraju. Chłopak z ogromnym zapałem , mozolnie pozyskiiwał kolejne tajniki wiedz przyrodniczej, którą był zafascynowany. Siły dodawały mu jego pragnienia dokonania wielkich odkryć naukowych, które spowodowałyby odmianę na lepsze losu wielu ludzi. Jego altruistyczna postawa zasługuje na najwyższą pochwałę. Doceniam i szanuje jego wolę "zbawienia ludzi przy pomocy dokonań na niwie uczonych badań, lecz wydaje mi się, że znacznie bardziej skuteczne byłoby objęcie programem edukacyjnym szerszej rzeszy ludzi , pozbawionych tych możliwości. Na tym właśnie oparty był program"pracy u podstaw". Główne założenia można odnaleźć w utworze programowym polskich pozytywistów "Nad Niemnem". Witold , syn Benedykta Korczyńskiego szerzył wiedzę agrarną wśród chłopów. Podobną postawę prezentowała tytułowa bohaterka noweli Żeromskiego - "Siłaczka", która w praktyce realizowała słowa wielkiego polskiego poety - Juliusza Słowackiego:

"lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec

A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei

Jak kamienie przez Boga rzucone ma szaniec !"

To wszystko stanowi argument na poparcie tezy, iż tylko wykształcone społeczeństwo może śmiało realizować ambitne cele i zamierzenia. Pragnę nawiązać do aktualnej sytuacji. Wartość pracy samokształceniowej i znaczenie nauki zostało zdeprecjonowane. Znacznie bardziej od wiedzy liczy się spryt i "obrotność w interesach". Władze nie dostrzegają lub nie chcą przyjąć do wiadomości, że poziom intelektualny naszego społeczeństwa znacznie się obniżył i jak wynika z moich obserwacji zagraża sprawnemu działaniu państwa. Szczególnie zagrożona jest młodzież, na którą się narzeka, ale której nikt nie stara się pomóc. W warunkach realnej "walki o byt"nie daje sobie rady ze światem, gdyż nie jest do tego przygotowana. Słabsze jednostki ulegają pokusie "łatwego życia niebieskich ptaków"dzięki przestępstwu, inni zniechęcają się i pogrążają w apatii, gdy nie dostrzegają efektów swojej pracy. Najgroźniejsze jest jednak to , że upadł społeczny prestiż uczciwej działalności i to, że młodzież nie garnie się do wiedzy. Czyżby władze przypomniały sobie o powiedzeniu, że głupcami łatwiej rządzić. Ofiaruje się ludziom tandetne błyskotki cywilizacji a w zamian odbiera prawo do myślenia i samodzielnego działania. Tylko ludzie światli mogą przewodzić zbiorowości, bez ryzyka doprowadzenia do katastrofy.

Zgadzam się z pozytywistami, że aktywność społeczna jest czynnikiem odradzającym naród. Najwięksi twórcy epoki, jak: Orzeszkowa, Konopnicka, Świętochowski byli zaangażowani w działalność dla dobra ogółu. Organizowali obchody rocznic ważniejszych wydarzeń historycznych i świąt narodowych, walczyli z Hakatą (ślady tego odnajdujemy w powieści "Placówka") i jej antypolską działalnością, wspierali więźniów politycznych. Swoim optymizmem i zapałem budzili nadzieję w ujarzmionym narodzie. Także w literaturze, która popularyzowała idee solidaryzmu społecznego odnajdujemy postawy zgodne z duchem epoki. Wyżej wspomniany bohater "Lalki" Wokulski, gdy zdobył znaczny majątek na handlu z Rosją, powrócił do kraju i tu organizował życie gospodarcze. Tak dochodzę do interpretacji kolejnego znaczenia pracy w życiu narodu. Mam na myśli aktywność na polu działalności ekonomicznej. Pozytywiści mówili o tym, jako "pracy organicznej", której przykłady odnajdujemy w "Nad Niemnem" Polska pozostając pod zaborami utraciła swój i tak nienajwyższy potencjał przemysłowy. Praca organiczna miała na celu odbudowę gospodarki, oczywiście w rękach Polaków oraz wzrost zamożności wszystkich członków naszej zbiorowości, nie tylko małej części- bankierów, przemysłowców, itp. Propagowano nowoczesne formy ekonomiczne w przemyśle, rolnictwie i handlu. Miało to na celu umocnić nasz stan posiadania i zwiększyć siłę w przyszłym boju z okupantami. Problem gospodarki pozostał aktualny, lecz w zupełnie innym wymiarze. Pozbawiony jest podtekstów ideologicznych, które zostały zastąpione przez wymierną wartość pieniądza. Nikt też nie wspomina o zamożnym społeczeństwie. Raczej mamy do czynienia z "zakalcem", w którym znajdują się rodzynki. Powstaje niebezpieczna dysproporcja, która nie wróży pomyślnej przyszłości, a tak w ogóle z pozytywistycznym kultem pracy nie ma to nic wspólnego w rzeczywistości, a szkoda!

Ja osobiście mam bardzo emocjonalny stosunek do epoki, w której tak bardzo ceniono znaczenie ludzkiej aktywności. Pojęcie to jest bardzo szeroki i nie należy go ograniczać do rozpatrywania jako pewnych czynności. Raczej chodzi tutaj o postawę w stosunku do całego świata zewnętrznego. Praca świadczy o naszym zaangażowaniu i otwartości. Poprzez nią ujawnia się nasza postawa moralna, jej skutki są miarą naszej przydatności dla społeczeństwa. Na myśl przychodzą mi słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych J.F. Kennedy'ego:

"Nie pytaj , co kraj może zrobić dla ciebie

Zapytaj, co ty możesz zrobić dla niego..."

Nasz dług wobec Ojczyzny musimy spłacić uczciwą pracą, a nie złodziejstwem i unikami przed obowiązkiem służby dla Jej dobra. Szkoda bardzo, że nie wychowuje się młodych w poszanowaniu tych wartości. Odchodzi się od modelu wychowania przez uświadomienie roli aktywności w procesie kształtowania teraźniejszości i przyszłości.

73 Różne oblicza miłości

Miłość – słowo, które od początku istnienia sztuki jest inspiracją dla twórców. Od malarstwa po literaturę, w każdym przejawie ludzkiej działalności artystycznej słowo to jest soczewką skupiającą dążenia całej sztuki. Wypowiedzieć, zobrazować to, co nie istnieje w materialnym świecie, co obce jest racjonalizmowi – to dawało natchnienie nie naukowcom i badaczom, lecz właśnie poetom, artystom. Uczucia nie można opisać w sposób oczywisty, taj jak robi się to opisując kwiat, narzędzie, zjawisko. Uczucie zawsze fascynowało artystów, cóż, bowiem, bardziej może fascynować od chęci poznania. nie naukowcom i badaczom, lecz właśnie poetom, artystom. Uczucia nie można opisać w sposób oczywisty, taj jak robi się to opisując kwiat, narzędzie, zjawisko. Uczucie zawsze fascynowało artystów, cóż, bowiem, bardziej może fascynować od chęci poznania. Uczucie to nie tylko skomplikowany stan emocjonalny jednostki, to dla artysty jest coś więcej – coś co potrafi kierować i unicestwiać bohatera, popychać go do działań niewytłumaczalnych, nie dających się pojąć. Uczucie stanowi motor działania każdego bohatera, to ono daje mu moc i siłę. Jest wreszcie tym, co przykuwa uwagę widza, czytelnika, odbiorcy. Daje mu możliwość porównania swego stanu ze stanem bohatera. To bohater utworu jest prawdziwym obiektem doświadczeń. To jego autor wystawia na próbę, on jest łącznikiem pomiędzy światem imaginacji, uczuć, wyobraźni autora, a światem odbiorcy – światem realnym, światem doznań.

Henryk Sienkiewicz w powieści "Quo Vadis", której akcja toczy się za panowania Nerona opisuje dzieje "pięknej" miłości Winicjusza i cesarskiej zakładniczki – Ligii, która jest już chrześcijanką i pod jej wpływem chrzest przyjmuje Winicjusz. W tym utworze z miłości do Boga giną pierwsi chrześcijanie prześladowani przez pogan.

Inny model miłości, miłości do brata przedstawiony jest w "Antygonie" Sofoklesa. Tytułowa bohaterka poświęca własne życie, wbrew zakazom króla Kreona, zgodnie z prawem boskim, dokonuje obrzędu pogrzebania zwłok swojego umiłowanego brata – Polinejka.

Przykłady te świadczą o różnym obliczu miłości, ma ona, bowiem, wiele odbić, kierowana jest do różnych postaci, jest uważana za bardziej lub mniej ważną w życiu.

Ludzie starożytni kochali życie samo w sobie, pragnęli żyć jego pełnią i czerpać z niego wszelkie radości. Okres średniowiecza, natomiast, to czas wyciszenia, to epoka teocentryzmu i ascezy. Bóg zdominował życie średniowiecznych. Swoboda demokracji ateńskiej zostaje zastąpiona surowym, w swych prawach, feudalizmem "Każdy wasal ma swojego wasala", "każdy komuś służy i musi być komuś posłuszny".

Jak wielka może być miłość do Boga, możemy przekonać się czytając "Legendę o Św. Aleksym. Tytułowy "bohater" to bogaty, rzymski książę, który opuszcza żonę i dom, wyrzeka się majątku, staje się prawdziwym ascetą, bo ponad wszystko stawia miłość do Boga. Modląc się i umartwiając pragnie osiągnąć świętość.

Roland, średniowieczny rycerz, główny bohater "Pieśni o Rolandzie" reprezentuje model miłości do ojczyzny, do króla. Za Francję oddaje życie w walce z Saracenami. Lojalny wobec władzy nawet w beznadziejnej sytuacji walczy, by ratować swój honor, a umierając prosi Boga o przebaczenie za popełnione grzechy.

W literaturze średniowiecza czytamy również o pięknej, czystej miłości mężczyzny do kobiety (pieśni liryczne), ale spotykamy się również z namiętnością, która spada i zabija człowieka. Jest ona tematem legendy celtyckiej "Tristan i Izolda".

Uczucie to nie daje się zanalizować. Nie wynika ono z bliższego poznania, wzajemnego podziwu i szacunków bohaterów. Rodzi się po wypiciu przez pomyłkę cudownego napoju miłosnego podczas podróży na morzu. Tristan wiezie Izoldę, aby poślubiła jego władcę – króla Marka. Wzajemne pożądanie jest tak wielkie, że Tristan lojalny rycerz, łamie zasadę posłuszeństwa wobec pana i dochodzi do zbliżenia kochanków.

Śledząc utwory "wieków średnich spotykamy się również z modelem miłości najczystrzej, cierplwej, nie szukającej poklasku miłości matczynej. W pieśni Żale Matki Boskiej pod krzyżem" Maryja cierpi jak ziemska matka, która patrzy na krzywdę swojego dziecka.

Każda miłość jest piękna i potrzebna człowiekowi. Każda wymaga poświęceń i wyrzeczeń, a kiedy już jest, przynosi szczęście, radość i czasami niesie ze sobą ból i cierpienie.

Renesansowymi przedstawicielami uczucia towarzyszącego człowiekowi od zarania dziejów są Romeo i Julia - tytułowi bohaterowie tragedii Szekspira. Prawi ona o czystej, pięknej miłości, zniszczonej przez vendettę zwaśnionych rodów. Kto wie czy nie są to najsłynniejsi kochankowie literatury. Ich tragiczne dzieje stały się własnością całej ludzkości, przestrogą przed nienawiścią. Tak się, bowiem, stało, że to nienawiść zniszczyła wspaniałe uczucie wzajemnie kochających się ludzi.

Oświeceniowe podejście do miłości znalazło oparcie w sentymentalizmie. Początki tego prądu umysłowego wiążą się z nazwiskiem filozofa Jana Jakuba Rousseau, który głosił przewagę serca nad rozumem, przewagę natury nad cywilizacją. Szczególnie ważne wydaje się w sentymentalizmie zwrócenie uwagi na strefę przeżyć i doznań wewnętrznych jednostki ludzkiej. Naturalne doznania i związki międzyludzkie, natura jako tło sytuacji ludzkich są przeciwstawne światu cywilizacji – światu obłudy i pozorów. Franciszek Karpiński uważał, że źródłem natchnienia dla poety może być wszystko, co go otacza. Za źródło twórczości uważał: "pojęcie rzecz, serce czułe i piękne wzory". Najważniejsze jest to owe "serce czułe", wrażliwe na ludzkie nieszczęścia, na potrzeby miłości, mające emocjonalny stosunek do przyrody oraz budujące wewnętrzny ład moralny poprzez odrzucenie zakłamania i pozorów. Zgodnie z założeniami Karpiskiego sentymentalna twórczość literacka miała być oryginalna, ale rodzinna. Postulował on, iż pownna odznaczać się prostotą, wzorowaną niejednokrotnie na utworach ludowych.

Jednym z utworów Franciszka Karpińskiego jest liryk "Do Justyny. Tęskność na wiosnę", będący wspomnieniem młodzieńczego zauroczenia poety. Pozornie o miłości nie ma w utowrze ani słowa. Przez cały czas podmiot liryczny porównuje świat natury do swojego wewnętrznego, psychicznego stanu ducha. Cały zewnętrzny świat zdominowany jest przez rozkwitającą, promieniującą radością wiosnę, gdy cała przyroda budzi się do życia:

"Już tyle razy słońce wracało
I blaskiem swoim dzień szczyci,
A memu światłu coś się to stało,
Że mi dotychczas nie świeci ? (...)
Już się i zboże do góry wzbiło (...)
Już słowik w sadzie zaczął swe pieśni (...)
A mój mi ptaszek nie śpiewa".

Natomiast w sercu samotnego podmiotu lirycznego dominują uczucia wprost przeciwne: żal, tęsknota i poczucie smutku. Jest to opis stanu psychicznego i cierpienia spowodowanego zawodem miłosnym lub tęsknotą za ukochaną:

"O wiosno ! pókiż będę cię prosił,
Gospodarz zewsząd stroskany ?
Jużem dość ziemię łzami urosił:
Wróć mi urodzaj kochany."

Znaczącą sielanką był także utwór "Laura i Filon". Akcja utworu rozgrywa się na wsi, na tle przyrody i wypełniona jest wypowiedziami dwojga zakochanych. Głównym tematem ich rozmów jest, oczywiście, miłość, siła łączącego ich uczucia: "Kocham zmiennika Filona" i perypetie z nim związane. Bohaterowie przeżywają chwile rozterek i niecierpliwości, tęsknoty i złości, szarpani są namiętnościami, które zawsze towarzyszą miłosnemu uniesieniu. Sielanka "Laura i Filon" jest świadectwem tak charakterystycznego dla literatury sentymentalnej, zainteresowania wewnętrznym życiem i "czułym sercem" człowieka, światem jego uczuć, zmysłów, doznań metafizycznych.

Sentymentalizm do literatury oświecenia "wniósł" przede wszystkim uczucia: miłość do kobiety, natury, ojczyzny, Boga i współczucie cierpiącym. Ważna stała się przyroda, towarzysząca uczuciom ludzkim. Także zwrot do przeszłości narodowej, doszukiwanie się w niej utraconych wartości i nawoływanie do powrotu do nich są zdobyczą sentymentalizmu.

Każda epoka poświęca miłości mniej lub więcej uwagi. Miłość romantyczna jest uczuciem tragicznym, lecz równocześnie bardzo porywającym. Tłumiona w poprzednich epokach, tu odżywa, wybucha ze zdwojoną mocą. Miłość romantyczna jest nieszczęśliwa, nieziemska, tak odległa od dzisiejszego schematu tego uczucia. Romantyzm stworzył całą teorię miłości, jako uczucia, które ma wymiar kosmiczny; rozrasta się, bowiem, od miłości umysłowej – miłości do kobiety – poprzez więź uczuciową z bliźnimi, aż w sferę nieskończoności, irracjonalności, szczyt osiągając w miłości do Boga i ojczyzny. Miłość, dla wszystkich romantyków była sprawą życia i śmierci. Uczucie fascynacji, namiętności, które ogarnia dwoje ludzi, jest tak silne, że nie można go niczym przemóc. Sięga poza grób.

Przykładem nieszczęśliwego kochanka jest Werter i Giaur. Dla obu miłość stanowi sens życia. Jakże, jednak, odmienne reakcje wywołuje wewnętrzny niepokój. Giaur demonstruje swą siłę, okazuje bunt, nie czuje wewnętrznych ograniczeń, sumienie jest mu obce, nawet po dokonaniu zbrodni, można podejrzewać, że przemyślał swój czyn i nie żył pod wpływem emocji, nadal uważał, że miłości jest dla niego usprawiedliwieniem. Werter wprost przeciwnie. On cały czas pozostaje zamknięty w sobie. Dopiero samobójstwo ujawnia prawdziwą motywację jego działań, dopiero wtedy zostaje zauważony. Nie jest porywczy, każdy swój krok przemyśli, nim sprzeciwi się regułom świata rzeczywistego.

Postacie te nie po to zostały wykreowane by być wzorem, mają jedynie ukazać jak wielka jest sfera uczuć i jak jest ona skomplikowana.

"Eugeniusz Oniegin" to poemat dygresyjny Puszkina składający się z 8 ksiąg, których akcja toczy się kolejno w Petersburgu, majątku Łarinów, podróży Eugeniusza po Rosji i znów w Petersburgu. Tytułowy bohater poświęcał się licznym miłostkom i romansom. Szybko, jednak, znudziło mu się salonowe życie. Wyjeżdża na wieś, gdzie nawiązuje przyjaźń z poetą Włodzimierzem Leńskim, dzięki któremu poznaje Tatianę Łarinę. Panna zakochała się od pierwszego wejrzenia w Onieginie lecz młodzieniec odrzuca afekt Tatiany i specjalnie podczas balu zaleca się do jej młodszej siostry, a ukochanej Leńskiego Olgi – Włodzimierz wyzywa go na pojedynek; Eugeniusz zabija rywala i udaje się w podróż po Rosji. Wraca do stolicy po latach i znów spotyka Tatianę – teraz już żonę generała i księcia (swego krewnego), zakochuje się w niej, wyznaje miłości, ale Tatiana jest wierna mężowi i odrzuca jego miłość, ponieważ nie wierzy w szczerość uczucia dawnego ukochanego:

"Dlaczego dzisiaj legnie pan do mnie ?
(...) bo weszłam w krąg wielkiego świata ?
Bo mógłby pan odświeżyć blask
Uwodzicielskiej swojej chwały,
By go salony podziwiały ?"

"Eugeniusz Oniegin" to wspaniałe dzieło Puszkina, które zachwyca nas tragiczną miłością Eugeniusza i Tatiany, miłością nigdy niespełnioną.

W polskiej literaturze romantycznej spotykamy wielkiego patriotę – Konrada Wallenroda, który jest głównym bohaterem dramatu Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem. Konrad musi wybrać między miłością do żony – Aldony, a miłością do ojczyzny, która zwycięża. Walter (kryjący się pod postacią Konrada) wie, że musi porzucić żonę, poświęcić swoją miłość i Aldony, aby ratować ojczyznę. W słowach "stokroć przeklęta godzina" ujawnia się cały dramat bohatera. Konrad samotnie podejmuje walkę z zakonem krzyżackim. Niszczy go metodą postępu i zdrady, a więc obiera sposób moralnie naganny. Bohater jest świadomy amoralności jakiej się dopuszcza, jednak wie, że nie ma innej drogi do zwycięstwa:

"Jeden sposób Aldono, jeden pozostał Litwinom
Skruszyć potęgę Zakonu (...)
Stokroć przeklęta godzina,
W której od wroga zmuszony chwycę się tego sposobu !"

Konrad Wallenrod nie tylko przeżywa konflikt z samym sobą, ale wyrzeka się również szczęścia osobistego i skazuje się na wieloletni pobyt wśród znienawidzonych wrogów jako mistrz krzyżacki. A więc jego miłość do ojczyzny była bezgraniczna i żarliwa. Dla niej poświęca nie tylko miłość kobiety, ale i honor – skazuje się na wieczne życie wśród kłamstwa.

Można zaryzykować stwierdzenie, że miłość romantyczna to uczucie szalone, fanatyczne, pozbawione trzeźwej kontroli rozumu. To nieokiełznany wybuch wewnętrznych przeżyć, wzruszeń bohatera. Według romantyków poznanie idealnej miłości jest dane tylko jednostkom wybitnym, które są w stanie widzieć oczyma duszy, dostrzegać prawdy żywe. A więc idealna miłość romantyczna to miłość do kochanki – drugiej idealnej "połówki", to miłość do ojczyzny, poezji, wartości ponadczasowych. Miłość ta czasami pełna jest buntu, bluźnierstwa przeciwko Bogu, niezgody na otaczający świat, bólu niedocenienia. Ale miłość może też być delikatnością i pięknem. Mówi o tym Mickiewicz w wierszu "Snuć miłość". "Snuje" on miłość jak jedwabnik, leje jak źródlaną wodę. Pielęgnuje ją jako skarb najdroższy, najcenniejszy.

"Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę" J, Liebert Przedstaw bohaterów literackich w sytuacji wyboru i oceń ich postawy.albo Bohater literacki XX wieku w sytuacji wyboru.

Każdy człowiek wielokrotnie w swym życiu znajduje się w sytuacji wyboru. Czasem jest to wybór trudny, niezwykle ważny, decydujący o naszej postawie życiowej, a także odpowiedzialności moralnej za własne czyny. Wielokrotnie musimy wybierać w życiu między dobrem i złem, toteż niezwykle ważne jest, aby człowiek umiał odróżnić dobro od zła, wybrać między dobrem publicznym a własnym, prywatnym interesem, między poświęceniem się dla ojczyzny. Jak zachować się w konkretnej sytuacji życiowej, jak upewnić się, czy nasz wybór będzie słuszny? Mimo upływu czasu wciąż aktualna staje się w tej sytuacji rada Jana z Czarno­lasu, zamieszczona w pieśni "Serce roście" "Ale to grunt wesela prawego, Kiedy człowiek sumienia całego Ani czuje w sercu żadnej wady Przez by się miał wstydać swojej rady" Literatura od wieków kreuje bohaterów, którzy stają przed koniecznoś­cią wyboru. Wiadomo, że niemożność wyboru czyni człowieka jednostką zniewoloną, ale jednocześnie konieczność jego dokonywania niejedno­krotnie rodzi sytuację tragiczną.

Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w dramacie antycznym, na przykład w "Antygenie" Sofoklesa. Istotą konfliktu tragicznego w starożytnej tragedii było zetknięcie się racji obiektywnie słusznych, ale wzajemnie się wykluczających, między który­mi nie można dokonać racjonalnego wyboru, który nie prowadziłby do końcowej katastrofy. Takiego tragicznego wyboru dokonała tytułowa bohaterka, łamiąc okrutny zakaz króla Kreona, dotyczący pogrzebania ciała jej brata Polinika, uznanego za zdrajcę, gdyż w walce o tebański tron sprowadził do kraju obce wojska. Kierowała się uczuciem, gdyż jed­nakowo kochała obu poległych braci, uczuciami religijnymi, a przede wszystkim własnym sumieniem. Jest w pełni świadoma konsekwencji swego czynu, toteż zdecydowanie odsuwa od udziału w pogrzebie swoją siostrę Ismenę. Swój wybór musi okupić własną śmiercią - skazana na śmierć głodową w skalnej grocie, popełnia samobójstwo. Jak należy ocenić postępowanie Antygeny. Mijają wieki, a każdy czytelnik bez wahania powie, że Antygona to jedna z najwspanialszych, greckich bohaterek, wspaniała córa Edypa, która nie zawahała się po­święcić własnego życia w obronie tych ideałów, które uznała za słuszne.

Wybór dokonany przez Antygonę był bezkompromisowy lecz słuszny, nikt zapewne nie będzie miał trudności z kwalifikacją tego szlachetnego czynu greckiej bohaterki, nie zawsze jednak wybory dokonywane przez bohaterów literackich nie budzą żadnych wątpliwości.

Roland bohater średniowiecznej epiki rycerskiej, niedościgły wzór wszelkich rycerskich cnót dokonuje wyboru, który jemu, średniowiecz­nemu rycerzowi wydaje się całkowicie słuszny, natomiast dla nas, ludzi współczesnych nie jest już tak oczywisty. Roland, siostrzeniec króla Karola Wielkiego, dowodzący tylną strażą jego wojsk, zostaje zdradziecko zaatakowany przez pogańskich Saracenów. Staje wówczas przed dylema­tem, czy zadąć w róg, aby wezwać pomoc, a więc przyznać się do strachu przed wrogiem, splamić swój rycerski honor czy też podjąć nierówną walkę. Hrabia Roland nie wzywa pomocy, a potem, widząc śmierć tylu dzielnych rycerzy sam dochodzi do wniosku, że dokonał niewłaściwego wyboru. Średniowieczny rycerz, jakim był Roland posiadał wiele cech charak­teru, które budzą podziw współczesnego człowieka. Wierność ideałom, gotowość poświęcenia za nie życie, odwaga powodują, że Rolanda uznajemy za wzór wszelkich cnót rycerskich - męstwa, honoru, lojalności, wierności. Ten wybór, który budzi nasze wątpliwości także był dokonywa­ny w imię ideałów, a nie z uwagi na własne, osobiste korzyści, był dokonywany przez średniowiecznego rycerza, który honor cenił nade wszystko i w tym kontekście musimy go zrozumieć.

Bohaterowie romantyczni, podobnie jak ich wielcy, starożytni poprzed­nicy musieli w swym życiu wybierać, a dokonywane wybory były także tragiczne. Najczęściej był to wybór między obowiązkiem patriotycznym, powinnościami wobec zniewolonej ojczyzny a szczęściem osobistym. Takim właśnie bohaterem, zmuszonym do dokonania tragicznego wy­boru jest tytułowy bohater poematu Adama Mickiewicza "Konrad Wallen­rod". Jest z pochodzenia Litwinem, porwanym przez Krzyżaków w dzie­ciństwie i wychowany na krzyżackiego rycerza. Dzięki litewskiemu wajdelocie udaje mu się ocalić świadomość narodową, a nawet powrócić do ojczyzny. Na dworze księcia Kiejstuta odnajduje miłość i szczęście, poślubiając jego córkę Aldonę. Radość i osobiste szczęście burzy jednak myśl o ojczyźnie, ustawicznie zagrożonej atakami Krzyżaków. Tak jak wszyscy ludzie szlachetni, wielkiego umysłu i serca, tak i Konrad "szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie". Konrad dokonuje więc tragicznego wyboru - postanawia powrócić do zakonu, żyć wśród znienawidzonych wrogów, udając jednego z nich, starać się o wy­bór na mistrza, aby podstępem doprowadzić zakon do zguby. Wybór taki jest wyjątkowo trudny - Konrad wie, że pozostawia w rozpaczy młodą, kochającą i kochaną żonę, a na dodatek musi wybrać drogę niegodną średniowiecznego rycerza, drogę podstępu i zdrady. Do takiego działania zmusza go konkretna sytuacja polityczna. Litwa nie ma żadnych szans na pokonanie wroga w otwartej walce. Konieczność wyboru takiej drogi postępowania rodzi u Konrada głęboki konflikt moralny: "Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom: Skruszyć potęgę Zakonu: mnie ten sposób wiadomy ­Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu". W chwilach wahania, załamań psychicznych także Halban utwierdza Konrada w słuszności wybranej drogi: "Wolnym rycerzom wolno wybierać oręże I na polu otwartym bić się równymi siłmi,

Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników podstępy" Tak więc Konrad zdeterminowany sytuacją ojczyzny musi zdradzać, mordować, chociaż jest uczciwym i szlachetnym człowiekiem. Współczesny czytelnik nie ma żadnych wątpliwości, oceniając dokona­ny przez bohatera wybór. Nie może być bowiem mowy o zdradzie, jeśli słowa te odnoszą się do wroga, a celem nadrzędnym i uświęcającym wszystkie środki jest dobro ojczyzny.

Problematyka związana z wyborem postawy źyciowej nasila się w lite­raturze XX wieku, staje się modnym tematem, podstawowym zagad­nieniem egzystencji człowieka. Kontynuuje tę problematykę Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", cho­ciaż w o wiele mniej tragicznym wymiarze. Staje przed koniecznością wyboru główny bohater utworu Cezary Baryka. Niełatwo mu odnaleźć właściwą drogę, dokonać słusznego wyboru w skomplikowanej rzeczywis­tości. Akcja rozgrywa się tuż po zakończeniu wojny, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Nadeszła dla narodu chwila, na którą czekały pokolenia. Cezary czuje się zagubiony, wyobcowany, bo przecież wy­chowywał się w dalekim rosyjskim nieście Baku. Po powrocie do Polski rzucony między obcych ludzi wciąż nie umie odnaleźć właściwej drogi życia, znaleźć dla siebie miejsca w społeczeństwie. Dyskutuje z Szymo­nem Gajowcem, który wierzy w połowiczne, powolne reformy, optymis­tycznie oczekując na nadejście "jasnej wiosenki", która powinna nastąpić po smutnym i szarym przedwiośniu. Zapoznaje się z programem komunis­tycznym, dziwiąc się jak klasa "przeżarta nędzą i chorobami", po­zbawiona przez wieki uczestnictwa w kulturze może myśleć o przejęciu władzy. Ostatecznie Cezary Baryka nie dokonuje zdecydowanego wyboru, gdyż ani on, ani prawdopodobnie sam autor nie wiedział jeszcze wówczas, jaka droga jest słuszna, waha się pełen wewnętrznych rozterek. W zakończeniu utworu przyłącza się do robotniczej manifestacji, a jednak spotkał demon­strantów przypadkowo, w dodatku "parł oddzielnie, wprost na ten szary mur żołnierzy na czele zbiedzonego tłumu".

Wymieniając wciąż bohaterów pozytywnych, których wybory należy zaaprobować nie można zapomnieć o takich literackich postaciach, które w swym życiu nie dokonały należytego wyboru i w związku z tym poniosły życiową klęskę. Ten rodzaj ludzi reprezentuje bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej Zenon Ziembiewicz. Dorosłe życie rozpoczyna z wiarą, że uda mu się żyć godnie, szlachetnie i uczciwie. Potępia swego ojca Waleriana romansującego z każdą młodą służącą oraz matkę, która akceptuje tę sytuację. Karierę zawodową także rozpoczyna jako lewicują­cy student, jednak szybko rezygnuje z młodzieńczych ideałów. Dlaczego ponosi klęskę zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym? Ma przecież prawo wyboru, może decydować o swoim życiu. Niestety zawsze wybiera drogę kompromisów, idąc dokładnie w ślady ojca, uwodzi córkę kucharki Justynę Bogutównę, jako prezydent miasta nie wywiązuje się też z obiet­nic danych robotnikom, a nawet dopuszcza do strzelaniny w czasie robotniczej manifestacji. Jego pragnienia, aby żyć uczciwie nie spełniły się, gdyż Zenon dokonał niewłaściwego wyboru, w niedostrzegalnym dla siebie momencie przekroczył granicę odpowiedzialności moralnej, tę granicę, za którą zaczyna się krzywda drugiego człowieka.

Człowiek, a więc także i bohater literacki ustawicznie znajduje się w sytuacji wyboru. Dokonywanie ważnych życiowych wyborów jest bardzo trudne, ale gdyby człowiek nie miał takiej możliwości, czułby się ograniczony i zniewolony. Gdy musi wybierać waha się i niepokoi, przeżywa rozterki, lecz gdyby nie mógł wybierać nie byłby wolnym. Ta możliwość wolnego wyboru czyni człowieka odpowiedzialnym za własne czyny. Musi za nie odpowiadać przed społeczeństwem, a przede wszyst­kim przed samym sobą.

Jeśli wybierać będziemy zgodnie z własnym sumieniem zachowamy wewnętrzną harmonię i pogodę ducha, a wybory nasze z pewnością okażą się właściwe, my zaś zachowamy szacunek do samych siebie.

74" W kręgu miłości i nienawiści - o bohaterach literackich, których rozumiem, podziwiam, oskarżam.

Obiektem zainteresowania literatury od początków jej istnienia był człowiek - bohater literacki wraz ze swymi problemami, życiowymi dylematami i przeżywanymi konfliktami. Czytelnik zaś, śledząc losy literackich bohaterów kształtował swe opinie o nich, klasyfikował na dobrych i złych, próbował analizować ich postępowanie, często stawiał siebie w analogicznej sytuacji, aby rozstrzygnąć problem, zastanawiając się, jak sam by postąpił, jakie zająłby stanowisko. Mało jest w literaturze bohaterów, którzy byliby nam całkowicie obojętni. Bohaterowie pozyty­wni od wieków stanowią dla ludzi wzorce osobowe, są podziwiani, uważani za godnych naśladowania. Bohaterowie negatywni będą przez nas oceniani surowo, oskarżani, chociaż często wśród nich odnajdziemy i takich, których motywy postępowania będziemy starali się zrozumieć.

Przegląd bohaterów literackich pod tym kątem możemy rozpocząć od literatury antycznej - jest ich spora i różnorodna galeria. Mitologia grecka dostarcza przykładów wspaniałych, szlachetnych po­staw. Najpiękniejszą postacią greckiej mitologii jest niewątpliwie Prome­teusz, który stworzył człowieka, a potem był jego dobroczyńcą - nauczył go licznych rzemiosł i umiejętności, dając mu moc panowania nad światem. To wspaniałe i szlachetne poświęcenie się wywołało gniew bogów olimpijskich. Prometeusz przykuty do ścian Kaukazu cierpiał okrutne męki, ale na zawsze pozostał w świadomości ludzkości jako symbol bezinteresownego poświęcenia się i buntu przeciwko bogom w imię wolności człowieka. Do idei prometeizmu powracali bardzo często twórcy późniejszych epok.

Wiele kontrowersji i sprzecznych uczuć wzbudzają bohaterowie "Anty­gony" Sofoklesa. Niekłamany podziw należny jest przede wszystkim Antygonie, która tak odważnie i dzielnie przeciwstawiła się Kreonowi, broniąc swoich racji, które uznała za słuszne. Nie zawahała się nawet poświęcić swego młodego życia, nie sprzeniewierzyła się samej sobie. Pogrzebała ciało swego brata Polinika, zgodnie z wiarą ojców, zgodnie z nakazami religii. Czytelnik powinien zrozumieć też postępowanie Ismeny, która będąc bojaźliwą starała się początkowo odwieść siostrę od jej postanowienia, ale później pragnęła ponieść wraz z nią karę. W naszej pamięci na zawsze jednak pozostanie wspaniale zarysowany przez Sofoklesa portret Anty­gony, najpiękniejszej z greckich bohaterek, wspaniałej córy Edypa z króle­wskiego, choć tak tragicznego, naznaczonego przekleństwem bogów rodu Labdakidów, która tak odważnie broniła prawa jednostki do wolności osobistej, umiała bronić swych przekonań i ideałów. Podziwiamy Anty­gonę tym bardziej, iż nam, ludziom współczesnym najczęściej brakuje tej niezłomności i wielkiej siły woli, jaką reprezentowała Antygona. Natomiast postępowanie Kreona budzi sprzeciw, chociaż uświadomimy sobie, że motywy, którymi się kierował są obiektywnie słuszne. Nie chciał stracić autorytetu władcy, ani ugiąć się przed młodą kobietą. Nie chciał, aby go posądzono o jakąkolwiek stronniczość, bo przecież Antygona była jego siostrzenicą, a także narzeczoną jego brata. Mimo to Kreon jest bohaterem, którego można oskarżyć o bezwzględność i okrucieństwo, bezmyślną i zbyt doktrynerską bezkompromisowość, która spowodowała śmierć wszystkich najbliższych mu osób.

Także literatura romantyczna kreuje wielu takich bohaterów, którzy stanowią wspaniałe wzorce osobowe do naśladowania. Polska literatura romantyczna rozwijała się w warunkach niewoli narodowej, toteż wy­kreowany w tej epoce bohater to wspaniały patriota, nieustraszony bojownik o wolność swego zniewolonego narodu. Romantycy przy tym utożsamiali swe jednostkowe losy z losami całego narodu, zgodnie ze słowami Mickiewiczowskiego Konrada, który w "Dziadach", w scenie Wielkiej Improwizacji wyznawał: "Ja i ojczyzna to jedno (...) Nazywam się Milijon, Bo za miliony kocham i cierpię katusze." Czy mogą się pojawić jakiekolwiek wątpliwości przy ocenie Konrada Wallenroda? Można powtarzać tak często stawiane pytanie, czy "Konrad Wallenrod" jest poematem o zdradzie? Dla współczesnego czytelnika Wallenrod jest wspaniałym wzorem patrioty, który dla ojczyzny poświęca szczęście rodzinne i osobiste, a także własny spokój sumienia, z koniecz­ności wybierając drogę podstępu i zdrady,. w obliczu przeważających sił wroga, z pełną świadomością, że być może przyjdzie mu poświęcić także i własne życie. Do takiego bezgranicznego poświęcenia mógł być zdolny jedynie człowiek wielkiego serca, ducha i umysłu, bohater dla którego wartością nadrzędną jest ojczyzna: "Słodszy wyraz nad wszystko, wyraz miłości, któremu Nie masz równego na ziemi oprócz wyrazu - ojczyzna. " Walka o wolność była dla romantyków sprawą najważniejszą. Dla powstańców, organizatorów ataku na Belweder Wallenrod stał się wzorem osobowym, bohaterem godnym naśladowania, o czym świadczą słowa Aleksandra Chodźki, dotyczące oddziaływania utworu Mickiewicza na kształtowanie się postaw patriotycznych Polaków: "Słowo stało się ciałem, a Wallenrod Belwederem." Współczesny czytelnik nie ma żadnych wątpliwości, oceniając Kon­rada, którego czyn uznajemy za wielki i słuszny. Najwłaściwsze dla oceny postawy tego bohatera są słowa wybitnego historyka polskiej literatury Juliusza Kleinera, który pisał: "Mickiewicz dał największą kreację czło­wieka szlachetnego, pchniętego naciskiem losu na tory zbrodni. Dał jedną z najtragiczniejszych postaci wszystkich wieków. Dał hymn płomienny na cześć ofiarnej miłości ojczyzny. Nie ma w literaturze polskiej drugiego utworu, gdzie by powinność narodowa została ujawniona z taką potęgą, z taką bezwzględną konsekwencją i z taką krańcowością."

Godną podziwu jest także Justyna Orzelska, bohaterka powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem". Nie popełniła ona błędu swej ciotki Marty, która obdarzyła w młodości odwzajemnionym uczuciem chłopa z zaścianka Anzelma Bohatyrowicza, jednak lękając się reakcji swego szlacheckiego środowiska, nie zdecydowała się go poślubić. Justyna była o wiele odważniejsza, postanowiła być posłuszna nakazom serca, śmiało przeciwstawiła się swemu otoczeniu, odrzuciła propozycję małżeńską bogatego, choć do gruntu zepsutego ziemianina Teofia Różyca i zdecydo­wała się wyjść za mąż za Janka Bohatyrowicza. Udowodniła, że wie, czego oczekuje od życia i konsekwentnie broniła swych przekonań. Podziwiać także należy postawę Benedykta Korczyńskiego, który tak dzielnie walczył z wszelkimi przeciwnościami, związanymi z prowadze­niem gospodarstwa. Nie pomagały mu w tej walce nawet najbliższe osoby. Kapryśna, wciąż niezadowolona z życia pani Emilia chroniła się przed wszystkimi problemami w świat francuskich romansów, a potem wymaga­ła od męża równie romansowego zachowania. Troska o dom, a nawet o własne dzieci, które z pewnością kochała po swojemu była jej zupełnie obca. Na dodatek domagała się procentów od wniesionego przez siebie majątku na perfumy, biżuterie, stroje. Biedny Benedykt był jednak osaczony ze wszystkich stron. Szwagier Darzecki natarczywie domagał się posagu swej żony Jadwigi, a brat Dominik, który pozostał w Rosji po zakończeniu zesłania, radził mu, aby przeniósł się do Rosji, gdzie można się nieźle urządzić. Benedykt wiedział jednak swoje, nie mógł sprzedać lasu, jak radził mu szwagier, gdyż w korczyńskim lesie znajdowała się zbiorowa mogiła powstańców, miejsce dla Benedykta święte, nie tylko dlatego, że w tej mogile spoczywał jego brat Andrzej. Nie mógł też sprzedać zaborcom ziemi swych ojców, chciał, aby nadal pozostała ona w polskich rękach. Jeśli dodać do tego - przejściowe na szczęście - kłopoty z dorastającym synem Witoldem należy podziwiać Benedykta, że się nie załamał, nie zrezygnował, pozostał wierny samemu sobie. Jakże negatywnym przeciwieństwem Benedykta jest jego bratanek, syn poległego w powstaniu Andrzeja Zygmunt, człowiek, który nie umiał uszanować żadnej świętości. Bohaterski czyn ojca nazwał patriotyczną mrzonką, bez większych oporów pod presją matki porzucił Justynę Orzelską, a będąc już żonatym, zaproponował jej niedwuznaczny romans, trwonił bezmyślnie majątek swych ojców, sprawy ojczyzny były mu zupełnie obojętne. Ile też bólu zadał własnej matce, która marzyła o tym, aby syn - jako malarz - upamiętnił bohaterski czyn własnego ojca. Pani Andrzejowa wychowała jedynaka na egoistę, człowieka bezmyślnego, pozbawionego nie tylko idei, lecz jakiegokolwiek celu i sensu życia.

Nie zawsze literatura kreuje bohaterów pozytywnych, dostarczając tym samym wzorców osobowych. Głównym, a jednak zdecydowanie negatyw­nym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz z powieści "Granica". Należało­by go oskarżyć o to, że był człowiekiem nieodpowiedzialnym nawet za własne czyny, wciąż przekraczającym granice odpowiedzialności moral­nej. Tę granicę się przekracza - zdaniem autorki - gdy swym po­stępowaniem krzywdzi się innego człowieka. Przekracza się ją w pewnym niedostrzegalnym momencie, toteż Zenon wcale nie czuł się winny, bo przecież niczego nie obiecywał Justynie, wyszukiwał dla niej wciąż nowe miejsca pracy, po próbie samobójstwa zapewnił jej opiekę lekarską, zaś Elżbiecie wyznał, że mimo obietnic romansu nie zakończył. Zapraszał Justynę do hotelowego pokoju, gdyż była samotna i nieszczęśliwa, a on jedynie chciał ją pocieszyć. Istnienie tej granicy uświadomiła Zenonowi jego żona Elżbieta, kiedy już oboje nie umieli zapanować nad piętrzącymi się problemami, mówiąc: "Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą przestaje się być sobą, za którą nie wolno przejść". Zupełnie analogicznie, nieodpowiedzialnie i nieetycznie postępował Zenon w życiu zawodowym, robiąc błyskotliwą karierę zawodową. Za­czynał jako lewicujący młody człowiek, ale szybko "sprzedał" się sferom rządzącym, aby ukończyć studia w Paryżu wzamian za pisanie do "Niwy" artykułów o odpowiedniej wymowie ideologicznej. Po powrocie z Paryża został redaktorem naczelnym tego czasopisma, zastępując na tym stanowi­sku Czechlińskiego, który został starostą i niebawem zapominając o swych niedawnych lewicowych poglądach. Jednocześnie uczestniczył w życiu towarzyskim miasteczka, przyjmował znakomitych gości w swej redakcji, sam także bywał częstym gościem salonów. Kiedy został prezydentem miasta był u szczytu popularności. Poczynił nawet robotnikom pewne obietnice, rozpoczął budowę tanich domów dla robotników, planował ośrodek wypoczynkowy z boiskiem i kortem tenisowym, ale żadnego z tych szlachetnych zamiarów nie zrealizował. W czasie robotniczej manifestacji nie wydał zdecydowanego zakazu strzelania do robotników, toteż został obarczony odpowiedzialnością za śmierć kilku z nich. Dopiero w obliczu końcowej katastrofy Zenon zrozumiał, że ludzie oceniają go zupełnie inaczej niż on sam, bowiem "jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my". Oskarżenie skierowane pod adresem Zenona powinno być jeszcze ostrzejsze, gdyż długo nie poczuwał się on do winy, umiał zręcznie usprawiedliwiać każdy swój uczynek, co jednak w żadnym wypadku nie zwalnia go od odpowiedzialności za własne czyny.

Oceniając natomiast bohaterów "Dżumy" Alberta Camusa należy za punkt wyjścia do tych rozważań przyjąć słowa głównego bohatera doktora Rieux, że "w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę". W istocie większość powieściowych bohaterów podejmuje bezwzględną i ofiarną walkę z dżumą, a pod tym określeniem może kryć się wszelkie zło tego świata. Bohaterowie głęboko moralistycznej powieści Camusa zdali swój życiowy egzamin, nie pogodzili się ze złem, a chociaż nie byli pewni zwycięstwa, stanęli do walki. Jedynie doktor Bernard Rieux wie, że zwycięstwa w walce z dżumą zawsze będą połowiczne, gdyż: "bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, że może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony (...) i że nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle ja, by uśmiercały w szczęśliwym mieście". Wśród tych ludzi godnych podziwu na czoło wysuwa się doktor Bernard Rieux, który podejmuje bezwzględną walkę z dżumą. Nigdy nie jest mu obojętny los drugiego człowieka. Śmierć każdego chorego jest dla niego prawdziwym ciosem, jednak śmierć małego synka sędziego Othona wywołuje w nim prawdziwy bunt przeciwko złu. Oświadcza wówczas księdzu Paneluux, że do śmierci nie będzie kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane. Bernard przeżyje dżumę straciwszy najbliższych, zachowując do końca godną podziwu, bohaterską postawę, połączoną z bolesną świadomością, że zwycięstwa w walce z dżumą zawsze będą tymczasowe. Dzielnie towarzyszy doktorowi w jego zmaganiach z dżumą Jean Tarrou, który od wczesnej młodości nienawidzi wszystkich zadżumio­nych, chociaż posiada tę bolesną świadomość, że dżuma (zło) jest wszędzie. Zwierzając się doktorowi wyznaje: "Wiem, że wszyscy żyjemy w dżumie, i straciłem spokój. Szukam go dziś jeszcze, usiłując zrozumieć wszystkich i nie być śmiertelnym wrogiem nikogo. Pewne jest jedynie, że należy zrobić wszystko, żeby nie być zadżumionym..." Tymczasem pierwszym "zadżumionym", którego spotkał u progu swej młodości Tarrou, był jego własny ojciec - prokurator okręgowy. Syn zobaczył swego czułego, wspaniałego ojca, jak domaga się dla przestępcy kary śmierci, tymczasem w oczach skazańca czaił się strach. Młody Jean opuścił rodzinny dom i odtąd zawsze i wszędzie podejmował walkę ze złem, wierząc, że dobro tkwi w ludzkiej naturze, nie można więc się od ludzi odwracać, lecz należy im pomóc. Tarrou zmarł, kiedy dżuma ustępowała już z udręczonego miasta, ale swym postępowaniem zapisał się do grona tych bohaterów godnych podziwu, którzy własną śmiercią opłacali wierność wyznawanym ideałom. Najpierw zrozumieć, a późnej podziwiać należy także Raymonda Ramberta dziennikarza z Paryża, któremu zamknięcie zadżumionego miasta Oranu uniemożliwiło powrót do ukochanej. Początkowo buntował się przeciwko takiemu zniewoleniu i wszelkimi nielegalnymi drogami starał się opuścić miasto. Kiedy jednak nadarzyła się w końcu taka okazja Rambert zupełnie nieoczekiwanie rezygnuje z możliwości wyjazdu. Po­stanawia zostać, aby pomóc zadżumionemu miastu. I wie, że nie może stchórzyć, nie może uciekać przed odpowiedzialnością za własne czyny, gdyż "byłoby mu wstyd, gdyby wyjechał. Przeszkodziłoby mu to kochać kobietę, którą zostawił" . Zrozumiał też, że zło tego świata nigdy nie jest indywidualną sprawą jednego człowieka, czy grupy ludzi, lecz sprawą nas wszystkich i dlatego postanowił zostać, w sposób następujący uzasadniając swą nagłą zmianę decyzji: "Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich". Właśnie ta wewnętrzna walka z samym sobą, to dochodzenie do właściwej ideologii zasługuje na podziw. Trudno jest wymienić na przestrzeni epok wszystkich bohaterów litera­ckich podziwianych, rozumianych lub oskarżanych przez czytelnika. Ponieważ jednak "w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę" w literaturze też częściej spotykamy bohaterów szlachetnych, odważnych, stanowiących wspaniałe wzorce osobowe, którzy stają się "własnością" całej ludzkości.

75 Władza - zaszczyt, zobowiązanie, siła niszcząca

I. Wstęp

Władza rządzi wszystkim - tak przynajmniej można sądzić można po wstępnej analizie otaczającej nas rzeczywistości. Kwalifikacja naszych czynów mogłaby się ograniczać jedynie do woli rządzenia i władania światem tudzież jego częścią. Literatura szeroko zajęła się tym tematem w sposób pośredni i bezpośredni, a jej badanie ukaże rozmaite formy, w jakich władza się objawia, z czym się wiąże i jakie formy przyjmuje. I dowiemy się, iż jest ona zaszczytem, zobowiązaniem i siłą niszczącą w swej jedności.

II. Rozwinięcie

1.Władza zaszczytem

A."Konrad Wallenrod", Adam Mickiewicz - władza zaszczytem w drodze ku zniszczeniu

B."Hamlet" - władza zaszczytem niegodnym morderców i także przez to ściągającym nieszczęścia na oprawców (Klaudiusz)

1.Władza zobowiązaniem

A.Dżuma", Albert Camus - zobowiązanie do zniszczenia dżumy, niedopuszczenia do rozwinięcia epidemii poza granicami Oranu;

B."Granica", Zofia Nałkowska - władza jest zobowiązaniem do odpowiednich zachowań

C."Antygona", Sofokles - władza jest zobowiązaniem do utrzymania porządku, postępowania w myśl określonych jasno praw

D."Kordian", Juliusz Słowacki - władza jednych - zobowiązaniem innych do jej zniszczenia

E."Hamlet" - władza osiągnięta w sposób niegodny ściąga na siebie zobowiązanie zemsty pokrzywdzonych

F."Granica" - władza zobowiązaniem pomocy najsłabszym, pokrzywdzonym, zobowiązaniem często niedopełnianym

3. Władza siłą niszczącą

A."Folwark zwierzęcy", George Orwell - objaw żądzy władzy - rewolucja; uzyskanie władzy jest niszczeniem przyzwoitości, obowiązujących zasad (Napoleon i inne świnie)

B."Przedwiośnie", Stefan Żeromski - rewolucja, niszczenie wszelkich dóbr materialnych, wytworów duchowego rozwoju społeczeństwa, unicestwianie kultury (obrazy z Rosji, obrazy z wojny polsko-bolszewickiej)

C."Granica", Zofia Nałkowska - dążenie do władzy niszczy człowieka, jego moralność, pozwala na wyjście poza dopuszczalne bariery (Zenon Ziembiewicz)

D."Makbet", William Shakespeare - żądza władzy przyczyną, złamaniem zasad, splamieniem honoru, odejściem od właściwego postępowania

E."Hamlet", William Shakespeare - pragnienie władzy zabija; niekiedy ludzie, którzy dążą do władzy gotowi są usunąć z drogi nawet najbliższych; władza potrafi zabić również w sposób pośredni (Ofelia)

F."Antygona", Sofokles - władza - całą swą mocą egzekwowania praw - potrafi zniszczyć człowieka (Kreon a Antygona; syn Kreona)

G."Dziady", część III, Adam Mickiewicz - władza niechciana niszczy tych, którzy jej nie chcą (prześladowania, zsyłki, więzienie)

H."Konrad Wallenrod", Adam Mickiewicz - władza sposobem na unicestwienie groźnego wroga

I."Początek", Andrzej Szczypiorski; "Opowiadania", Tadeusz Borowski; "Inny świat", Gustaw Herling-Grudziński - władza totalitarna katem objawiającym się masową eksterminacją narodów, brakiem szacunku dla jednostki

III. Zakończenie

Dzieła literackie bagatelizować się zdają rolę władzy jako zaszczytu, czyli czegoś, co wielu z raczej pragnie. Władza jest zobowiązaniem i zniszczeniem, a zdarza się, że dwa te elementy wiążą się ze sobą w szczególny sposób zobowiązania do zniszczenia władzy. Nie jest to więc obraz zachęcający. Jakkolwiek by nie było, gdy kiedykolwiek sięgniemy po funkcję dającą kontrolę nad biegiem wydarzeń mniejszego bądź większego formatu, zastanówmy się nad własnym postępowaniem i nie powtarzajmy cudzych błędów.

76 Wykaż prawdziwość sądu, że przeżycia osobiste pisarza mają wpływ na jego twórczość artystyczną.
Twórczość artystyczna człowieka to uzewnętrznienie jego wewnętrznego piękna i bogactwa duszy. Każde dzieło literackie ma korzenie swojego powstania w bodźcu doznanym przez autora, czyli przeżyciu osobistym. Większość poczynań człowieka jest spowodowana i kierowana jego własnymi odczuciami i przeżyciami. Literatura dotycząca drugiej wojny światowej i metod represji stosowanych przez okupantów niemieckich i radzieckich była tworzona przez ludzi, którzy zetknęli się z opisywanymi przez siebie sytuacjami i odczuli je na własnej skórze. Wydarzenia tego kresu odcisnęły piętno na osobowości pisarzy, co uwidocznili oni osobiści we własnej twórczości.
Tadeusz Borowski był więźniem obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W swoich opowiadaniach oświęcimskich przedstawił dość nietypową, jak na owe czasy, wizję życia obozowego.
Duża część poetów, będących więźniami obozów koncentracyjnych, przedstawiała w swoich utworach literackich siebie i współwięźniów jako bohaterów-męczenników. Gloryfikowali oni cierpienia ludzi więzionych i upokarzanych przez hitlerowców.
Z kolei Borowski w swoich opowiadaniach, całkowicie zrywa z tym powszechnie propagowanym stereotypem. Więźniowie obozu, jego zdaniem, zachowują się jak zwierzęta. Każdy walczy o przetrwanie kosztem życia drugiej osoby. Głównym bohaterem tych opowiadań jest Tadek. Nadanie imienia Tadeusz głównemu bohaterowi przez autora można odczytywać jako element biograficzny Borowskiego. Jednak nie wszystkie poczynania i obserwacje głównego bohatera można identyfikować z osobą autora.
Gdy opowiadania te zostały wydane wiele osób przeżyło szok. Wstrząsem dla czytelnika było przedstawienie, prze Borowskiego, więźnia obozu w zupełnie innym świetle niż dotychczas. Odheroizowanie ofiar hitleryzmu prawie tuż po zakończeniu wojny było rzeczą, na którą ludzie nie byli przygotowani.
Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy czy obraz przedstawiony przez Borowskiego rzeczywiście miał dokładnie takie odbicie w ówczesnej, obozowej rzeczywistości. Jednak pobudki, które nim kierowały miały swój zalążek w jego osobowości, którą ukształtowało wiele, różnych i jakże drastycznych przeżyć osobistych.
Literatura dotycząca sowieckiego systemu represji była do niedawna, ze względów politycznych, znana jedynie w niewielkim stopniu. Jedną z osób, która była więźniem radzieckiego łagru jest Gustaw Herling-Grudziński. W "Innym świecie" demaskuje on mechanizmy radzieckiego systemu represji.
Obraz tamtej rzeczywistości przeraża doskonałością organizacji i świadomie stosowanym okrucieństwem. Kilkudziesięciostopniowe mrozy, ciężka praca przy wyrębie lasu oraz wszechobecny głód przemieniają młodych i zdrowych mężczyzn w ludzkie wraki. Powszechne były także kradzieże niezbędnych rzeczy takich jak pożywienie i odzież. Strach przed represjami prowadził do, często bezpodstawnego, donosicielstwa.
Grudziński, podobnie jak Borowski, przedstawia zezwierzęcenie człowieka i jego walkę o przetrwanie, walkę za wszelką cenę. Jednak nie wszyscy więźniowie łagru byli zdemoralizowani.
Sam autor będąc więźniem nie przejawiał oznak degenerata. Zaprzyjaźnił się nawet z kilkoma współwięźniami. Jego obozowi przyjaciele nie poddali się systemowi represji i zachowali swoją ludzkość.
"Inny świat" jest bardzo osobistą relacją Gustawa Herlinga-Grudzińskiego z okresu pobytu w obozie na terenie ZSRR. Głównym powodem powstania tego opowiadania były jego przeżycia osobiste, przeżycia jakże bolesne. W przeciwieństwie do Tadeusza Borowskiego, jego "Inny świat", w jakim przyszło mu egzystować zachował odrobinę człowieczeństwa, być może dlatego, że Grudziński doświadczył tam jednego z niewielu ludzkich uczuć, jakim jest przyjaźń.
"Rozmowy z katem" Kazimierza Moczarskiego są relacją z pobytu w więzieniu mokotowskim. Autor był więziony w jednej celi z Jürgenem Stroopem - katem getta żydowskiego w Warszawie.
Jakie odczucia musiały targać pisarzem, kiedy dowiedział się, że będzie zmuszony do przebywania w jednej celi z człowiekiem, na którego w czasie wojny przygotowywał zamach ? Prawdopodobnie z początku było to dla niego straszne upokorzenie. Dwóch ludzi w jednej celi, którzy kiedyś stali po przeciwnych stronach.
Cóż innego jak nie własne przeżycia mogły kierować powstaniem tej relacji ? Może ktoś powie, chęć przekazania prawdy przyszłym pokoleniom. Być może, jednak moim zdaniem głównym powodem były jego przeżycia i chęć podzielnia się nimi, z pozostałą częścią ludzkości.
Te przerażające i upokarzające doznania były siłą napędową, która wpłynęła na napisanie przez Moczarskiego tej relacji. Mimo tego poniżenia, jakim było więzienie go z katem getta żydowskiego w jednej celi, autor nie uważa tego czasu za stracony, gdyż wiele się nauczył w tym czasie. Wiele przeżyć osobistych pomogło mu wpłynąć na rozwój własnego intelektu.
Ci trzej pisarze, Tadeusz Borowski, Zygmunt Herling-Grudziński i Kazimierz Moczarski przeżyli tak wstrząsające wydarzenia jak wojna i więzienie przez wroga. Te upokarzające przeżycia zostawiły swój ślad w ich psychice. Każda z tych trzech pozycji literackich nie jest pełną biografią, a jedynie przedstawia pewien okres z życia pisarza. Twórczość literacka oparta na własnym życiu poety w znacznej mierze powstaje przez przemiany, które dokonały się w człowieku po przeżyciach osobistych

77 Znani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wieku

Proces kształtowania się bohatera wieków XIX i XX ulegał ciągłym zmianom, wynikającym z zachodzących na świecie przemian społecznych, ustrojowych i politycznych. Z perspektywy losów Polski okres ten był szczególny, wymagający wyjątkowego zaangażowania ze strony Polaków w proces utrzymania tożsamości narodowej na płaszczyźnie kulturalnej, która także miałaby w przyszłości wpłynąć na zwiększenie realnej szansy odzyskania niepodległości. Sytuacja ta miała ogromny wpływ na kształt ówczesnej twórczości literackiej, która w różny sposób, na przełomie wieków, starała się pobudzić Polaków do walki, walki specyficznej, lecz mającej doprowadzić do zamierzonego celu, którym było zrzucenie pęt niewoli. Jakby abstrahując od omawianego okresu historycznego, można stwierdzić, że postępowanie każdego bohatera literackiego jest podporządkowane w dużej mierze aktualnej sytuacji, stosownie do ideałów epoki, której jest reprezentantem. W omawianym okresie sens ma wyróżnienie bohaterów literatury klasycznej i romantycznej, którzy odegrali znaczącą i nieprzypadkową rolę w tworzeniu charakterystycznych ideałów, czy też wzorców postępowania, szczególnie odpowiadających danej epoce.

Literatura romantyczna była wyrazem protestu przeciw racjonalizmowi i klasycyzmowi doby Oświecenia, przeciwko obumierającej kulturze klasycystycznej i narzucaniu wzorów oraz imitatorstwu. Był to bunt jednostki przeciwko rzeczywistości, która nie dawała się już racjonalnie wyjaśnić. Bunt przeciwko nadmiernemu kultowi rozumu i podporządkowaniu przesłankom rozumowym całego ludzkiego życia przerodził się z czasem w kult uczucia. Przyjęta przez romantyków postawa irracjonalna rodzi skłonność do analizy psychologicznej i ukazywania uczuć nie tylko bohaterów, ale także samego poety. Motywem łączącym wszystkich bohaterów romantycznych jest problem walki narodowowyzwoleńczej. Romantycznych bohaterów literackich charakteryzował wybujały indywidualizm - byli oni skłóceni ze światem, rozdarci wewnętrznie. Ten bunt romantyków przygotowała w pewnym sensie sytuacja polityczna i społeczna, w jakiej żyli. Za manifest romantycznej postawy poety uznajemy balladę "Romantyczność" Adama Mickiewicza. Narratorem w niej jest obserwator spoza tłumu z miasteczka. Relacjonuje on i interpretuje wydarzenia, przeciwstawiając się opinii uczonego Starca ze szkiełkiem w oku. Podkreślając duże możliwości nauki w poznawaniu świata, wprowadza on jednocześnie nowe kategorie poznawcze: intuicję oraz czucie i wiarę, prawdy podświadomości, gdyż w przekonaniu romantyków zmysły nie dają pewności w poznaniu. Poeta, utożsamiając się z narratorem, staje po stronie tych, którzy cierpią i poprzez cierpienie mają kontakt ze zjawiskami tajemniczymi. Postawa wiary w to, co widzi dziewczyna z ludu - Karusia, w siłę jej uczuć, współczucie dla niej wskazują na to, że romantycy poszerzyli wiedzę o człowieku, próbując poznać stany podświadomości, intuicji, "szaleństwa", które zyskały u nich całkowicie nową interpretację. Odrzucili oni wyłącznie fizjologiczne uzasadnienie szaleństwa jako choroby, a nawet często widzieli w chorobach umysłowych przejaw geniuszu. Dlatego też ludzie prości traktują Karusię jako istotę wyższą, której należy wierzyć. Trudno jest mówić o niej jako o bohaterze romantycznym, lecz z pewnością możemy stwierdzić, że utwór "Romantyczność" wyłania pewien charakterystyczny "program", który będzie miał znaczny wpływ na sposób kształtowania się typowych bohaterów epoki, a którzy będą w mniejszym lub większym stopniu "utożsamiali się" z tym programem. Jednym z rodzajów tragicznego bohatera romantycznego jest główny bohater utworu "Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza. Utwór ten ukazał nowe oblicze romantyzmu. Zapoczątkował on polski romantyzm jako literaturę, która przejąwszy ogólne tendencje europejskiego prądu, jego estetykę, zogniskuje w sobie wielką problematykę bytu narodowego, a w swych arcydziełach sięgnie generalnie najistotniejszych problemów epoki. Autor posłużył się tutaj kostiumem historycznym poprzez umieszczenie akcji w XIV wieku. Jednak rzeczywistym bohaterem utworu było współczesne, walczące z caratem, młode pokolenie polskich patriotów. Bohater tej powieści poetyckiej postanawia poświęcić swe życie dla ojczyzny. Był to człowiek o dwoistym życiu - inny w otoczeniu wrogów, których pragnie zniszczyć, a inny w głębi serca, odkrywanej tylko najbliższym. Jako typ działacza politycznego nie tylko był on odbiciem osobistego położenia twórcy, ale i wielu innych ówcześnie żyjących ludzi. Układ stosunków historycznych zmusza bohatera do samotnej walki z zakonem krzyżackim i do wejścia na drogę podstępu i zdrady. Konrada cechują trzy wielkie uczucia: miłość do ojczyzny, nienawiść do Krzyżaków - wrogów Litwy i miłość do Aldony. "Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie" - poświęcenie się dla idei i osamotnienie jest źródłem tragizmu bohatera. Wyborem sposobu działania Konrad skazuje się na tragiczny konflikt z samym sobą - musi odrzucić ideały, chrześcijanina i rycerza. Działanie za pomocą podstępu i zdrady budzi w nim samym wstręt i odrazę. Wyraźnie ukazany jest rozdźwięk pomiędzy wielkością celu, do którego dążył, a nikczemnością czynu i sposobu jego realizacji. Głębia odczuć Konrada jest w utworze celowo wzmocniona. Pozorna słabość jego psychiki jest jedynie podkreśleniem elementu, na który autor zwrócił szczególną uwagę - różnorodne aspekty psychiki bohatera i sposób odbioru przez niego rzeczywistości. Postawa głównego bohatera tego utworu, który poświęca się walce o słuszną ideę, używając metod nagannych moralnie zostaje określone mianem wallenrodyzmu. Konflikt wewnętrzny wyciska piętno na jego psychice. Poświęca on bez reszty szczęście własne i ukochanej kobiety, aby ratować ukochaną ojczyznę. Będąc u celu musi popełnić samobójstwo - ponosząc jako człowiek, kolejną, wielką klęskę. Wybiera śmierć świadomy klęski swojego życia, gdyż świadomość zdrady nie pozwoliła mu zaznać spokoju ani szczęścia. Bez trudu można dostrzec, że ocena i sposób ukazania bohatera ma wyraźne, romantyczne odniesienie. Innym typem bohatera charakterystycznego dla tamtej epoki, jest Gustaw - postać z IV części "Dziadów" Adama Mickiewicza. Jest to romantyczny kochanek przeżywający nieszczęśliwą miłość. W swojej spowiedzi oddaje całą gamę różnorodnych przeżyć, od uwielbienia, opuszczenia i wyobcowania, do pogardy i nienawiści dla ukochanej, która uległa pokusie bogactwa. Losy swoje dzieli na godziny miłości, rozpaczy i przestrogi. Finałem tego wzburzenia emocjonalnego jest bunt Gustawa przeciwko rzeczywistości - wini ukochaną za zniszczenie prawdziwej miłości i szczęścia osobistego. Gustaw posiada typowe cechy bohatera romantycznego - przeżywa tragiczną, nieszczęśliwą miłość, która w efekcie prowadzi do samobójstwa, buntuje się przeciwko światu i niesprawiedliwym stosunkom społecznym, szydzi z tych, którzy upatrują szczęścia w zdobyciu bogactwa. Wiara w idealną miłość doprowadziła Gustawa do grzesznej, samobójczej śmierci. Część IV "Dziadów" stanowi realizację swoistej kary za grzechy. W prologu III części "Dziadów" Gustaw przeradza się w Konrada. Z cierpiącego romantycznego kochanka przemienia się w żarliwego, cierpiącego za cały naród patriotę, świadczy o tej przemianie napis na ścianie celi: "Gustaw umarł, narodził się Konrad". Bohater ten, mimo osamotnienia w poczuciu własnej wielkości - jako wybitna indywidualność - obdarzony jest nadludzką wrażliwością i poczuciem ogromnej siły. Poeta ukazuje tutaj problem antagonizmu między pokoleniem starym a młodym. Młodych pokazuje jako ludzi szlachetnych, pełnych patriotycznego zapału do walki z wrogiem. Z kolei "Salon warszawski" charakteryzuje społeczeństwo starych jako ludzi pogodzonych z niewolą, zobojętniałych na sprawy narodu i ojczyzny. Nie interesuje ich martyrologia narodu. Opowieściami o losach męczenników przejmują się tylko młodzi. Konrad staje się u Mickiewicza uosobieniem całego narodu i jego cierpień. Jest to również genialny poeta, który tworzy pieśni "nieśmiertelne" i jako wielki twórca równa się z Bogiem-Stwórcą. W imieniu cierpiącego narodu podejmuje samotną walkę z Bogiem i domaga się od Niego "rządu dusz". Wierzy on w to, że siłą swojego uczucia wyzwoli naród z niewoli. Czuje w sobie moc kreacji świata, nie waha się mierzyć z Bogiem w walce o władzę nad ludźmi, którymi chce pokierować w imię patriotycznych racji. Jednakże w swej pysze Konrad posuwa się za daleko i dopuszcza się bluźnierstwa wobec Boga. Ponosi klęskę, bowiem jego bunt i rozpacz okazują się występkiem moralnym. Popada więc w moc szatana. Jego postawa została nazwana prometeizmem, gdyż podobnie jak Prometeusz - z miłości do ludzi walczy z samym Bogiem mając na względzie dobro innych i poświęca się dla nich. Bohater ten jest postacią dynamiczną (Gustaw-Konrad), przeżywa skomplikowane stany psychiczne, jest postacią tragiczną i samotną. Tragizm jego wyrażony jest przez prześladowanie, cierpienie, klęskę próby kontaktu z Bogiem. Konrad przekonany jest o wielkiej roli poety i poezji, gubi go jednak duma, pycha i zarozumiałość. Innym typem bohatera jest Ksiądz Piotr, który podobnie jak Konrad, chce uratować naród. Jednak buntowi i pysze Konrada przeciwstawia chrześcijańską pokorę. Dzięki tej postawie i uwielbieniu Boga Ksiądz Piotr ma widzenie przyszłych losów Polski. Widzi jak Polska cierpi i podobnie jak Chrystus skazana jest na ukrzyżowanie, umiera, by potem zmartwychwstać. Cierpienia narodu polskiego doprowadzą do odzyskania wolności. Ksiądz Piotr reprezentuje ideę mesjanizmu, którego myśl przewodnia brzmiała: "Polska Mesjaszem narodów". Jest to w miarę optymistyczna filozofia dziejów, gdyż zakłada, że Polska nie tylko odzyska wolność, ale przyniesie ją także innym uciemiężonym narodom. W końcowej części widzenia poeta powraca do wizji wskrzesiciela narodu, nazywa go namiestnikiem wolności na ziemi, powtórnie nazywa go tajemniczym imieniem "czterdzieści i cztery". Polemikę z mesjanizmem i prometeizmem stanowi tytułowa postać dramatu "Kordian" Juliusza Słowackiego. Bohaterem jest młody poeta-marzyciel nie mający określonego celu w życiu i nieszczęśliwie zakochany w Laurze. Dzięki rozczarowaniom i doświadczeniom zdobytym w podróży po Europie przeradza się w działacza - spiskowca. Myślą przewodnią jego działania jest hasło: "Polska Winkelriedem narodów". Powstało od tego pojęcie winkelriedyzmu według którego Polska miała na sobie skupić siły mocarstw umożliwiając sobie, a także innym krajom ucieśnionym zrywy niepodległościowe. Oznacza to także, że naród może odzyskać wolność jedynie poprzez czynną walkę, choćby straceńczą. Mając wielu przeciwników, Kordian postanawia samotnie zabić cara. Nie realizuje jednak tego czynu - pada zemdlony na progu sypialni cara. Bohater Słowackiego ponosi klęskę, gdyż jest rozdarty moralnie, pozbawiony silnej woli i determinacji, ulega chorej wyobraźni i marzeniom. Mimo, że prezentuje czystą intencję i ogromne poświęcenie, nie może zwyciężyć, bo jako spiskowiec wchodzi w kolizję z etyką i tradycją narodową, które nakazują czcić króla i postępować honorowo. Jest to istotą tragizmu Kordiana. Sposób działania i myślenia bohatera jest więc typowo romantyczny - kieruje się on rozbudowanym systemem samooceny i motywacji działania. Zupełnie inną kreacją bohatera romantycznego jest Jacek Soplica - ksiądz Robak z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Romantyczny charakter tej postaci ujawnia jego pełne przygód życie. Jest to postać niezwykle dynamiczna. W młodości człowiek o nieokreślonym i zmiennym temperamencie, w afekcie urażonej dumy i miłości popełnia zbrodnię, za co zostaje obciążony mianem zdrajcy. Przeżywa przełom moralny, przywdziewa habit i staje się utajonym bojownikiem o wolność - działa jako emisariusz - uświadamia szlachtę o konieczności podjęcia wspólnej walki z zaborcą. Ksiądz Robak różni się jednak od swoich poprzedników - jest cichy, pokorny, pracuje i poświęca się dla ojczyzny anonimowo. W cechach osobowych i w swej działalności jest to nowy typ bohatera romantycznego. Znajdujemy tu postać przeciętną, posiadającą zdolność odrodzenia moralnego i podaną jako wzorzec możliwy do naśladowania. W swej działalności nie jest osamotniony - poparcia dla głoszonych idei poszukuje wśród szerokich mas szlacheckich oraz wśród prostego ludu. Cechuje go ponadto demokratyzm poglądów.

Z końcem epoki romantyzmu zmienia się osobowość i cechy bohatera literackiego. Następuje kryzys indywidualizmu, bohater staje się przeciętnym, szarym człowiekiem, niczym nie wyróżniającym się z otaczającej go zbiorowości. Literatura przestaje pełnić, narzuconą jej przez romantyzm, posłanniczą rolę w społeczeństwie. Kolejne pokolenie twórców odwróciło się od szczytnych ideałów romantyzmu, od jego haseł i nakazów konieczności walki z wrogiem. Chcąc obudzić naród z marazmu, posłużono się nowymi ideałami. Głoszono konieczność pracy nad podniesieniem stanu gospodarki, poziomu materialnego i moralnego społeczeństwa, a także nad globalnym podniesieniem poziomu wykształcenia. Romantycznym ideom przeciwstawiono nowe, pozytywistyczne hasło pracy, a zwłaszcza "pracy organicznej" i "pracy u podstaw". Nowy typ bohatera prezentuje nam Bolesław Prus w "Lalce". Postacią tą jest Stanisław Wokulski, który posiada zarówno cechy romantyka, jak i pozytywisty. Jest to postać złożona - osobowość o niemalże sprzecznych i wzajemnie wykluczających się cechach. Jego miłość do Izabeli Łęckiej jest tragiczna - tu ponosi klęskę jako romantyk. Nieszczęśliwie zakochany przeżywa nadzieje i rezygnacje, uniesienia i zwątpienia. Miłość jego to pasmo rozczarowań i udręk porównywalnych z przeżyciami mickiewiczowskiego Gustawa. W młodości, mimo trudnych warunków, pasjonuje się nauką, którą porzuca dla udziału w powstaniu. W czasie zsyłki ujawniają się w nim cechy pozytywisty - kult wiedzy i pracy. Wokulski staje się autorytetem w dziedzinie nauk przyrodniczych. Jest to typowy przedstawiciel pokolenia, które najpierw zarażone entuzjazmem walki, doznało później wszelkich rozczarowań i tragedii związanych z klęską powstania. Romantyczne uniesienia młodości zamienia na fascynację nauką i realizację kapitalistycznych inicjatyw. Jest to więc reprezentatywny człowiek nowej epoki, rzecznik poglądów z tymi, jakie głosili pozytywiści. Na przykładzie postaci Wokulskiego, autor pokazuje klęskę ideologii romantycznej. Jedyna możliwa do przyjęcia droga to wierność ideałom pozytywistycznym - wiara, że nauka i praca może zmienić świat. Świat romantyczny, idealistyczny skazany jest na "zagładę" dlatego, iż nie był "dostosowany" do ówczesnego społeczeństwa - trzeba bowiem nowego pokolenia, nowej kultury, stworzonej przez pozytywistów dla jego naprawy. W pełni pozytywistyczną postacią w "Lalce" jest Julian Ochocki - ubogi arystokrata, wyobcowany ze swojego "środowiska", oddany całkowicie nauce. Marzy o skonstruowaniu "maszyny latającej", która mogłaby służyć nowej, lepszej cywilizacji, tworzącej świat bez granic. Inny typ bohatera tej epoki prezentuje Eliza Orzeszkowa w powieści "Nad Niemnem". Taką postacią może być tu Benedykt Korczyński. Jest to również postać dynamiczna i podobnie jak Wokulski - obdarty ze złudzeń i ideałów młodości przystosowuje się do nowych realiów życia, lecz jednocześnie jest heroicznym obrońcą ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Kiedyś pozostający w dobrych stosunkach z zaściankiem Bohatyrowiczów, po powstaniu procesuje się z nimi "o każdy grosz" - jest to powodem zatargów z młodym pozytywistą - jego synem Witoldem, który próbuje realizować porzucone przez ojca ideały młodości. W "Nad Niemnem" znalazły odzwierciedlenie istotne problemy epoki - zachowanie ziemi, praca organiczna, kwestia kobieca, oświecenie ludu. Powieść jest apoteozą wierności wobec ziemi, tradycji i ojczyzny. Bohater jest tutaj wyraźnie oceniany z punktu widzenia swej przydatności dla społeczeństwa - pracy będącej czynnikiem poczucia użyteczności człowieka nadającym życiu sens i wartość.

Na przełomie XIX i XX wieku narasta krytyka haseł pozytywizmu, nie tylko przez zwolenników zmian w literaturze, ale i przez samych pozytywistów. Atakom podlega nie tylko program, który zawiódł pokładane w nim nadzieje, lecz i literatura, która go miała rozpowszechniać i która przez swój realizm i tendencyjność ograniczała swobodę twórczą pisarzy. Najczęściej używana nazwa nowej epoki to Młoda Polska, lecz znana jest i inna - neoromantyzm, podkreślająca związek tej epoki z romantyzmem. W literaturze tego okresu widzimy powrót do tendencji idealistycznych, zwiększenia roli indywidualizmu i subiektywizmu, a także tendencje wznowienia wysiłków prowadzących do odzyskania niepodległości. Typ takiego bohatera przedstawia nam Stefan Żeromski w "Ludziach bezdomnych". Tą postacią jest doktor Judym, wywodzący się z niskich sfer społecznych, podejmujący walkę o los skrzywdzonych i poniżonych. Po latach upokorzeń i wyrzeczeń zdobywa zawód, który mu umożliwi niesienie ludziom pomocy - chce on się poświęcić głównie pomocy najuboższym. Niestety napotyka liczne przeszkody - nie poddaje się jednak i próbuje walczyć do końca. Postawa jego jest jednak dyskusyjna - stwierdza on, że walka ze społeczną krzywdą i niesprawiedliwością wymaga największych wyrzeczeń, włącznie z wyrzeczeniem się własnego szczęścia - zrywa z ukochaną kobietą, uzasadniając swoje postępowanie tym, że nie ma prawa być szczęśliwym, gdy dookoła jest tyle ludzkiej nędzy. Bohater jest bezdomny - w sensie dosłownym i psychicznym. Po zdobyciu wykształcenia staje się "wyobcowany" ze swojego dawnego środowiska - miejskiej biedoty. W swojej idei i dążeniu do jej realizacji jest samotny i niezrozumiały. Sam wybiera bezdomność - stanowi ona bowiem cechę ludzi skrzywdzonych lub odczuwających krzywdę innych i z nią walczących. Dyskusje może wywołać także fakt, że program tej walki z niesprawiedliwością jest dość mglisty, mało precyzyjny - jest to raczej program działania o charakterze filantropijnym, program jednostek. Postawa Judyma nakazuje najwyższy szacunek, lecz nie uwalnia od oceny jego działalności jako niecelowej i mało skutecznej. Bohater neoromantyczny głosi kult jednostki - lecz nie wybitnej, ale zdeterminowanej i tragicznej. Zupełnie inny typ bohatera wykreował Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", wydanym już po odzyskaniu niepodległości. Postawa bohatera - Cezarego Baryki - jest połączeniem dwóch sił: idealizmu społecznego, pragnienia walki i pracy w imię postępu społecznego, sprawiedliwości (protestuje przeciw krzywdzie i nędzy ludzkiej), ale także tęsknot do przygód i erotyzmu. Wierzy on w możliwość realizacji utopii "szklanych domów", wielkich prac technicznych pozwalających na produkcję taniej energii, jest społecznikiem - marzycielem, lecz także młodym człowiekiem obdarzonym naturą gwałtowną i niezależną. Bohater powraca z Rosji, gdzie widział i przeżył rewolucję. Założenia jej budzą jego podziw, lecz nie godzi się on z gwałtami i przemocą, jakie ona za sobą niesie. Jest przesycony wiarą w potrzebę wyzwolenia inicjatywy i "energii mas", ma nadzieje i wierzy w skuteczność tego wyzwolenia. Po przybyciu do kraju przeżywa rozczarowanie - widzi nędzę polskiej prowincji, bezmyślną wegetację bogatego ziemiaństwa i bezwzględność nowych polskich władz. Polska jawi mu się krajem kontrastów. Szuka dla siebie programu, który mógłby realizować, lecz nie znajduje go ani w działaniach obozu rządzącego, ani komunistów. Baryka wybiera bunt (mimo solidarności z robotnikami) - jest to bunt indywidualisty i człowieka samotnego.

Postawy prezentowane przez twórców nurtów literackich znalazły odzwierciedlenie także w ich życiu. Zwłaszcza zaś postawa bohatera romantycznego znalazła swoją realizację w postaciach twórców pokolenia Kolumbów - okresu wojny. Twórczość poetów tamtego okresu jest wyraźną kontynuacją poezji romantycznej. Dojrzewała ona także w warunkach zagrożenia - stała się orężem w walce z przemocą. Twórcy tacy jak Baczyński, Gajcy, Trzebiński byli postawieni przed tragiczną koniecznością przeciwstawienia się wrogiej rzeczywistości okupacyjnej. Nie mieli wyboru - walka to ich patriotyczny obowiązek. Jednak ich heroizm był ściśle związany z tragizmem pokolenia.

Można stwierdzić, że każda epoka znajdowała swoje odzwierciedlenie w literaturze tworzącej nowych bohaterów, niekiedy nawet podając wzorce do naśladowania. Bohater ulegał permanentnej ewolucji. Spór literatury klasycznej i romantycznej pociąga za sobą kreowanie nowych bohaterów, wzorców i wartości, a tym samym wzbogaca literaturę. Literatura XIX i XX wieku jest bardzo bogata i obszerna, a bohaterów tak wielu, że nie sposób przybliżyć sylwetki ich wszystkich. Jednak przedstawione postacie, według mnie, są dość wyraźną syntezą rzeczywistych tendencji w danych okresach literackich i dość dobrze je charakteryzują.

Twórcy "o sobie samych do potomności". Autobiografizm w literaturze i sztuce albo Subiektywne postrzeganie świata - pamiętnik i motywy autobiograficzne w literaturze.

Jan Parandowski w "Alchemii słowa" pisząc o podstawowych elemen­tach dzieła literackiego, stwierdził, że jednym z najważniejszych są właśnie motywy autobiograficzne. W każdym dziele znajduje się cząstka osobowości twórcy, chociaż czytelnik wcale nie musi sobie tego uświada­miać, gdyż najczęściej nie zna drobnych wydarzeń z życia artysty. Pisarz natomiast wszystko to co przeżyje, zobaczy doświadczy, każdą chwilę "najzwyczajniejszego dnia" chce przenieść na karty swych książek. Innymi oczyma spojrzy na modny kapelusz czy stary zniszczony płaszcz, którego opis będzie potem wzruszał pokolenia. Ten sam problem sygnalizuje Julian Tuwim w wierszu "Sitowie", wyznając, że artysta zupełnie innym okiem patrzy na otaczającą go przyrodę, gdyż to co zobaczy od razu chciałby przekazać za pomocą słowa poetyckiego: "Nie wiedziałem, że się będę tak męczył, Słów szukając dla żywego świata, Nie wiedziałem, że gdy się tak nad wodą klęczy, To potem trzeba cierpieć długie lata." Często jednak zdarza się tak, iż badacze literatury a nawet czytelnicy uświadamiają sobie, że dzieło literackie lub jego fragmenty oparte są na autentycznych przeżyciach twórcy. Mamy wówczas do czynienia z moty­wami autobiograficznymi, a skrajnym przejawem autobiografizmu jest forma pamiętnika. W tego typu wypowiedzi literackiej autor, narrator i bohater utworu to ta sama osoba.

Zainteresowanie człowiekiem i jego życiem dochodzi do głosu już w literaturze renesansowej, znajduje się w niej także miejsce na wydarze­nia związane z życiem artysty. Tak więc jedno z najwspanialszych dzieł polskiej literatury renesan­sowej "Treny" Jana Kochanowskiego związane są z autentycznym, choć tak bardzo tragicznym przeżyciem nieszczęśliwego ojca. Spokojne i szczęśliwe życie rodziny Kochanowskich zostało nagle zakłócone, kiedy pod koniec 1579 roku zmarła ich ukochana córeczka Urszulka, mająca niespełna trzy lata. Rozpacz nieszczęśliwego ojca była tym większa, że widział on w Urszulce dziedziczkę swego poetyckiego talentu, nazywając ją słowiańską Safoną. Chociaż bezpośrednim bodź­cem do napisania "Trenów" była śmierć Urszulki, nie powstały one jednak całkiem spontanicznie, gdyż rozpatrywane w całości mogą być traktowane jako traktat filozoficzny o ludzkim losie i życiu, o stosunku człowieka do świata. Prawdziwym bohaterem "Trenów" staje się sam autor, człowiek rozpaczający po stracie córki, przedstawiający własne uczucia i rozterki, buntujący się przeciwko światu i szukający pogodzenia z losem.

Jan Kochanowski znany był jako poeta głoszący optymistyczną radość czy też propagujący główne założenie stoików, aby z jednakowym spokojem znosić i przeżywać chwile radości jak i cierpienia. Jednak w obliczu śmierci najdroższej osoby renesansowy światopogląd poety uległ nagle załamaniu. Buntuje się on przeciwko Bogu, boleśnie odczuwa niesprawiedliwość losu, wątpi w sens własnego życia. Ten kryzys światopoglądowy najlepiej ilustruje tren IX, w którym poeta nawet nie wspomina o swej zmarłej córeczce, lecz wyznaje, że wy­pracował sobie filozofię życiową, osiągnął najwyższy "próg mądrości". Ten wiele lat budowany system filozoficzny legł nagle w gruzach, wszystkie głoszone zasady okazały się nieaktualne i nieprzydatne w ob­liczu śmierci ukochanego dziecka. Tren ten kończy się pełną żalu apostrofą do Mądrości: "Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje! Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony I między insze, jeden z wiela, policzony." W trenie XI poeta dochodzi do smutnego wniosku, że ludzi szlachet­nych, dobrych i cnotliwych także nie omija cierpienie. Przekonał się o tym nawet Brutus, bohaterski obrońca rzymskiej republiki, mówiąc przed śmiercią "fraszka cnota". Doświadczony okrutnie przez los poeta przy­znaje, że traci rozum i zmysły: "Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje Mam stracić: i pociechę i baczenie swoje" Tak więc "Treny" to przede wszystkim dramat zrozpaczonego ojca, który traci zmysły, złamany cierpieniem. Dochodzenie do równowagi psychicznej, szukanie pocieszenia i próbę pogodzenia się z losem, a także z Bogiem przedstawia poeta w trenie XIX. Serce zrozpaczonego ojca koi jego własna matka, ukazująca mu się we śnie ze zmarłą Urszulką na ręku. Zapewnia go, że Urszulka zażywa wiecznej szczęśliwości w niebie, a przez swoją przedwczesną śmierć uniknęła wielu smutków, cierpień i trosk, które nie omijają człowieka w dorosłym życiu. Matka uświadamia też swemu synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni, a każdy ma wyznaczony kres swego życia. W końcu poeta parafrazuje znaną maksymę Cycerona "huma­na humane ferenda", która w wersji Kochanowskiego brzmi "ludzkie przygody ludzkie (po ludzku) noś" . Zgodnie z tą maksymą należy z godnoś­cią przeżywać wszystko, co człowiekowi może się przydarzyć. Także o fraszkach Jana Kochanowskiego mówi się, że są one poetyckim pamiętnikiem poety, gdyż artysta pisał je niemal całe życie. Uwiecznił epizody z życia dworskiego i wiejskiego, z licznych podróży tworząc wiele fraszek o charakterze autobiograficznym. Typowa autobiograficzną fraszką jest wierszyk "Do gór i lasów". Poeta w niezwykle zwięzłej formie zdołał przedstawić wydarzenia z własnego życia, takie jak podróże przez Niemcy i Francję do Włoch, studia, pobyt na dworach możnych magnatów, a także na dworze królewskim, a nawet wyprawę na Inflanty oraz otrzymanie probostwa: "Dziś żak spokojny, jutro przypasany Do miecza rycerz, dziś między dworzany W pańskim pałacu, jutro zasię cichy Ksiądz w kapitule, tylko że nie z mnichy." Renesansowy poeta czyni tematem utworu swe własne życie, a zmien­ność i różnorodność własnego życia porównuje do greckiego bożka Proteusa, który mógł dowolnie zmieniać swoją postać.

Jednym z najpopularniejszych gatunków literackich epoki baroku były pamiętniki. Niemal każda szlachecka rodzina spisywała dzieje swego rodu, chociaż nikt nie zabiegał o wydawanie pamiętników. Ustawiczne wojny, rokosze i inne burzliwe wydarzenia stwarzały okazję do opisywa­nia przygód. Najwybitniejszym spośród licznej rzeszy pamiętnikarzy był Jan Chryzo­stom Pasek, który spisał swe burzliwe dzieje i zaprezentował sylwetkę typowego szlachcica Sarmaty w "Pamiętnikach", których jednak nie pisał na bieżąco, lecz pod koniec życia, spisując wydarzenia z okresu służby w wojsku, a potem równie awanturnicze życie szlachcica ziemianina. Ten ubogi szlachcic z Rawy Mazowieckiej 11 lat służył w wojsku, myśląc przede wszystkim o zdobyciu łupów. Cechowała go jednak wielka ciekawość świata, był bystrym obserwatorem życia, ludzi, ich obyczajów oraz otaczającego świata. Życie obozowe pełne było pijatyk bezprawnych pojedynków i awantur. Opisując je Pasek oczywiście uniewinnia się, twierdząc, że zawsze działał w obronie własnej, a przy tym chwali się i koloryzuje, stwierdzając na przykład, że uciekał przed wrogiem tylko raz, a gonił przeciwnika tysiące razy. Autor "Pamiętników" kreśli wspaniały wizerunek ówczesnego szlach­cica, człowieka zacofanego, zabobonnego o ograniczonych horyzontach umysłowych, religijnego fanatyka, pieniacza i awanturnika, konserwatysty przywiązanego do szlacheckich przywilejów, ceniącego nade wszystko złotą wolność szlachecką. Szokuje współczesnego czytelnika sposób w jaki ożenił się Pasek. Jadąc na zaręczyny w ogóle nie znał swej przyszłej żony, którą zarekomendował mu mąż stryjecznej siostry. Była to wdowa, której największym atutem było posiadanie sporego majątku. Jednego tylko nie przewidział i nie odgadł, że Anna z Remiszewskiech Łącka, decydując się na powtórne małżeństwo była od niego piętnaście lat starsza. Jako szlachcic ziemianin Pasek był takim samym awanturnikiem i pie­niaczem, jak kiedyś w wojsku. Wszczynał burdy, urządzał bezprawne zajazdy, o których wspomina jedynie mimochodem lub je sprytnie przemilcza. Wiadomo jednak, że pięciokrotnie skazany był na banicję, a procesował się osiemnaście razy, w tym dziesięć lat a krowę. "Pamięt­niki" Jana Chryzostoma Paska to wspomnienia autentyczne, pełne barw­nych i niezwykle ciekawych przygód, napisane gawędziarskim, pełnym prostoty stylem. Współczesnego czytelnika denerwują zapewne liczne makaronizmy, ale wówczas były one zjawiskiem normalnym.

Prawdziwa moda na motywy autobiograficzne nastała w epoce roman­tyzmu, której twórcy programowo dążyli do uzewnętrzniania ludzkich uczuć i przeżyć. Często wykorzystuje te motywy w swoich utworach Adam Mickiewicz. W roku 1818 w czasie letnich wakacji młody Mic­kiewicz, przebywając u kolegi poznał w Tuhanowiczach Marylę Weresz­czakównę, która wkrótce stała się największą miłością jego życia. Roz­wojowi wzajemnych uczuć sprzyjały romantyczne spacery do pobliskich Płużyn, potajemne spotkania w tuhanowickim parku, wspólne czytanie romantycznych lektur. Niestety Maryla nie potrafiła siłą uczucia dorównać poecie. Ulegając naciskom rodziców bogata i posażna panna odrzuciła miłość ubogiego szlachcica i początkującego poety, wychodząc w lutym 1821 roku za hrabiego Wawrzyńca Puttkamera. Głębia i szczerość przeżyć osobistych sprawiły, że powstało dzieło, jakiego nie znała dotąd polska literatura. W "Dziadach" cz. IV poeta w niezwykle sugestywny sposób ukazał swój osobisty dramat, swe tragiczne przeżycia, traktując miłość jako wartość najważniejszą w ludzkim życiu, decydującą o szczęściu i losie człowieka. Bohater "Dziadów" cz. IV jest nieszczęśliwym kochan­kiem, który po przeżytym zawodzie miłosnym popełnił samobójstwo. Jest więc błąkającym się po świecie duchem, który swemu nauczycielowi, unickiemu księdzu opowiada dzieje swej miłości. Wspomina spotkania z ukochaną, jej małżeństwo z bogatym panem, swój żal, rozpacz i gniew, pogardę, oburzenie pomieszane z tkliwością i uwielbieniem. Uczucia te ostatecznie dochodzą do głosu w znanym monologu: "Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczą anieli, A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!... Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta." Także geneza III części "Dziadów" związana jest z osobistymi przeży­ciami poety. Zapewne bezpośrednim bodźcem do napisania tego dzieła stały się wydarzenia związane z powstaniem listopadowym. Mickiewicz na wieść o wybuchu przyjechał z Włoch do Wielkopolski, lecz nie udało mu się przekroczyć ściśle strzeżonej granicy między zaborem pruskim a rosyjskim. Spędził kilka miesięcy na dworach tamtejszej szlachty, a po klęsce powstania wraz z falą emigrantów wyjechał na zachód. Zatrzymał się początkowo w Dreźnie, rozmawiał z powstańcami, spotykał przyjaciół. Tutaj właśnie napisał najwybitniejszy dramat romantyczny - "Dziady" cz. III. Ponieważ jednak w samym powstaniu poeta nie brał udziału, nie opisał wydarzeń bezpośrednio z nim związanych. Akcja pierwszej sceny roz­grywa się w klasztorze bazylianów w Wilnie, zamienionym na więzienie. Umieszczono tu młodzież aresztowaną w trakcie toczącego się procesu filomatów i filaretów. Jak wiadomo Adam Mickiewicz był jednym z oskarżonych w tym procesie, a dzieło swe dedykował tym przyjaciołom i współtowarzyszom niedoli, którzy nie przeżyli zesłania: "Świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Dasz­kiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu, spółczuciom - spół­więźniom - spółwygnańcom za miłość ku ojczyźnie prze­śladowanym, z tęsknoty - ku ojczyźnie - zmarłym w Archan­gielsku - na Moskwie - w Petersburgu, narodowej sprawy męczennikom poświęca Autor"

Tak więc w scenie więziennej występują przyjaciele Mickiewicza pod swymi autentycznymi nazwiskami i imionami. Jest wśród nich wspo­mniany Jan Sobolewski, Żegota, Tomasz (Zan) Jankowski, Frejend. Sam poeta kryje się pod imieniem Konrada, o którym dowiadujemy się, że jest poetą. Zaś imię Konrad stało się dla Mickiewicza i dla polskich czytel­ników po napisania "Konrada Wallenroda" synonimem patriotyzmu i gotowości oddania życia za ojczyznę

Autentyczne wydarzenia z życia autora związane są także z powstaniem "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Jak wiadomo było to autentyczne wesele młodopolskiego poety Lucjana Rydla z wiejską dziewczyną z pod­krakowskiej wsi Bronowice Jadwigą Mikołajczykówną, które odbyło się w 1900 roku w Krakowie. Sam Wyspiański kolega szkolny pana młodego był jednym z weselnych gości. Tam właśnie w bronowickiej chacie "ujrzał" swoją sztukę. W ten sposób powstał jeden z najwybitniejszych młodopolskich dramatów, a wielu gości weselnych mogło się bez trudu zidentyfikować, kiedy w marcu 1901 roku zasiedli w krakowskim teatrze na premierze "Wesela". Ukazując, a nawet krytykując wiele autentycz­nych postaci Wyspiański jednak w samym utworze nie wspomniał nawet o sobie samym.

Wstrząsające tragiczne przeżycia pokolenia wojny i okupacji hitlerows­kiej zostały uwiecznione w polskiej literaturze obozowej, a także w poezji. Najpełniej poczucie katastrofizmu pokoleniowego zostało wyrażone w po­ezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Chociaż nie należy nigdy utoż­samiać podmiotu lirycznego z samym autorem to jednak jest rzeczą oczywistą, że źródłem natchnienia dla tego poety były wielokrotnie jego własne doświadczenia i przemyślenia z okresu wojny. Poeta wielokrotnie podkreślał, że najpiękniejsze lata młodości jego pokolenia przypadły na czas wojny i okupacji hitlerowskiej, a więc zostały spędzone "z głową ciężką na karabinie." Młodzi ludzie udowodnili, że są w pełni od­powiedzialni za losy swego kraju głosząc bezwzględny nakaz walki z wrogiem, a jednocześnie czynem dokumentując prawdziwość tych słów. Nietrudno wskazać wielką rolę motywów autobiograficznych w wierszu "Rodzicom". Poeta wyznaje, że od nich uczył się patriotyzmu. Chociaż nadzieja na zwycięstwo z dnia na dzień maleje obiecuje on swym rodzicom, że nigdy ich nie zawiedzie: "Dzień czy noc - matko, ojcze - jeszcze ustoję w trzaskawicach palb, ja żołnierz, poeta, czasu kurz. a pójdę dalej - to od was mam: śmierci się nie boję..." Poecie wciąż towarzyszy tragiczne przeczucie, dotyczące własnej śmie­rci i związana z tym trwoga, aby jego mogiła nie pozostała bezimienna. Mówi o tym Baczyński w wierszu "Mazowsze":"Gdy w boju padnę - o daj mi imię, moja ty twarda, żołnierska ziemio." Także w wierszu "Pokolenie" Baczyński wypowiada się nie tylko w swoim własnym imieniu, lecz ukazuje niepokoje moralne całego młodego pokolenia. Wojna i okupacja hitlerowska dokonała straszliwego spustoszenia w ludzkiej psychice. Każdy sen staje się koszmarem, gdyż człowiek ustawicznie lęka się śmierci i zaczyna patrzeć wilkiem na drugiego człowieka. Obowiązujące od wieków normy moralne okazały się nieaktualne w obliczu totalnego zagrożenia. Obce będzie uczucie litości człowiekowi, który widział śmierć swego brata, bestialsko zamordowane­go, któremu oprawcy wykłuli oczy i łamali kości kijem. Trudno jest odnaleźć się w obliczu takiej dewaluacji pojęć moralnych młodemu człowiekowi: "Nas nauczono. Nie ma litości... Nas nauczono. Nie ma sumienia... Nas nauczono. Nie ma miłości... Nas nauczono. Trzeba zapomnieć... Krzysztof Kamil Baczyński jeden z najwybitniejszych polskich poetów po mistrzowsku przedstawił tragiczny los własny i swojego pokolenia. Szansę ocalenia własnego człowieczeństwa upatrywał właśnie w postawie patriotycznej w niełatwym heroizmie, który należy zachować w tych trudnych "czasach pogardy". Doskonale scharakteryzował własną po­stawę, w wierszu "Wiatr": "Wołam cię obcy człowieku, co kości odkopiesz białe, kiedy wystygną już boje, szkielet mój będzie miał w ręku, sztandar ojczyzny mojej."

Poeta czynem potwierdził słuszność głoszonych patriotycznych haseł. W momencie wybuchu powstania znajdował się w Śródmieściu. Otrzymał przydział na stanowisko bojowe w okolicy Placu Bankowego. Zginął 4 sierpnia 1944 roku, został pochowany na podwórzu ratusza, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się pomnik warszawskiej Nike.

Bardzo często własne przeżycia wojenne czy też obozowe stają się tematem literackim. Rozwija się tak zwana literatura faktu - są to wspomnienia i bezpośrednie relacje, pamiętniki, wywiady, rozmowy. Wielokrotnie podkreślano, że nie wolno utożsamiać z autorem narratora i bohatera opowiadań Tadeusza Borowskiego, vorarbeitera Tadka z auto­rem, chociaż autor celowo stwarza taką iluzję, nadając swemu bohaterowi imię Tadek. Z drugiej jednak strony jest rzeczą oczywistą, że opowiadania te są oparte na autentycznych przeżyciach samego autora. Tadeusz Borowski został aresztowany w lutym 1943 roku i po krótkim pobycie na Pawiaku przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a po­tem do Dachau. Po wyzwoleniu obozu przez armię amerykańską Tadeusz Borowski jeszcze przez rok przebywał w Niemczech, poszukując swej narzeczonej Marii Rundo. Do kraju powrócił wraz z nią w 1946 roku. Te tragiczne obozowe przeżycia przedstawił Tadeusz Borowski w dwóch cyklach opowiadań "Pożegnanie z Marią" oraz "Kamienny świat". Sam autor cudem ocalał z obozowego piekła, ale fakt ten skłonił go do smutnych refleksji dotyczących ludzkiej moralności. Obóz ukazał, jako miejsce, w którym można żyć, jeśli wyeliminuje się takie uczucia jak litość, miłość, poczucie moralności. Szansę przeżycia ma tylko człowiek zlagrowany, który zaakceptował obozowe życie, przyzwyczaił się do widoku ustawicznie dymiących krematoriów, pogodził ze śmiercią innych, dopóki "samemu się jakoś żyje." Tę bezwzględną walkę o przetrwanie w obozie wygrywa silniejszy i sprytniejszy, pozbawiony moralnych skrupułów więzień, który potrafi kraść i oszukiwać, a będąc głodnym, żyjąc w stanie ustawicznego zagrożenia i lęku przed śmiercią pozostaje obojętny na cudzy głód, cierpienie i śmierć. W pierwszym opowiadaniu "Pożegnanie z Marią" bohater, podobnie jak autor pracuje w czasie okupacji w prywatnej firmie budowlanej, a jednocześnie przygotowuje swój debiut poetycki. Poezja stanowi dla niego rodzaj ucieczki od okrutnej, okupacyjnej rzeczywistości. Wojna i okupacja hitlerowska powiększyła tragiczny dysonans między literaturą a życiem. Wszystko co człowieka otacza w czasie wojny zaprzecza światu znanemu z tradycji kulturowej.

78 Fascynacja, czy poczucie obcości ? Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej.

Polacy na przestrzeni dziejów zawsze i w każdych okolicznościach przywiązywali ogromne znaczenie do historii. Była ona dla nas niczym matka-opiekunka, u której szukaliśmy pokrzepienia w chwilach trwogi, rzadziej mądrości w momentach przełomowych dla naszego kraju, zarówno na arenie międzynarodowej jak i w sprawach wewnętrznych. Jednym z najistotniejszych elementów naszych dziejów jest literatura. Pisarstwo, jako czynnik kulturotwórczy, jest świadectwem naszej przynależności do europejskiego kręgu cywilizacyjnego, a naszym znakiem identyfikacyjnym. To wszystko sprowadza się do twierdzenia, że literatura jest najistotniejszym elementem duchowego życia każdego narodu, a my - Polacy nie stanowimy wyjątku. Naszym obowiązkiem jest poznanie najważniejszych dzieł literatury i czerpania z niej tego wszystkiego, co najwspanialsze, co może upiększyć nasze życie i dopomóc w zrozumieniu otaczającego nas świata. Dlatego też powinniśmy być otwarci na uniwersalne, ponadczasowe walory sztuki, także tej z najdawniejszych okresów historyczno-literackich. Literatura staropolska, a więc ta obejmująca swoim zakresem pierwsze dzieła pisane w naszym ojczystym języku, aż do tych z końca XVIII wieku, jest dla młodych odbiorców szczególnie fascynująca, gdyż z jednej strony przypomina najświetniejsze lata państwa - złoty wiek kultury polskiej, a z drugiej opisuje chwile tragicznego, acz w pełni zasłużonego, upadku. To wszystko ukazane jest na tle barwnych epok i niezwykłych ludzi tamtych czasów.

Człowiek współczesny poznając dzieła literackie z dawnych epok świetności i upadku naszego państwa, staje przed najwspanialszą księgą księgą narodu i tylko od jego inwencji i pragnień zależy, czy stanie się ona źródłem wspaniałych doznań natury estetycznej z elementami dydaktyczno-umoralniającymi, czy też pozostanie nieznaną, przesłoniętą zapomnieniem historią bez znaczenia dla losów ojczyzny, nas samych i przyszłych pokoleń. Pragnienie poznania, czym byliśmy, przezwycięża poczucie obcości i staje się fascynującą przygodą dla nas wszystkich. "Szczęśliwy naród, który ma poetę" - parafrazując tę złotą myśl pragnę powiedzieć, że szczęśliwym może uważać się naród, który jest świadomy swej przeszłości, posiada własną kulturę i literaturę. Jestem dumny, że jako Polak mogę uczyć się ojczystej mowy na przykładach zabytków piśmiennictwa z okresu staropolskiego i czerpać z tej skarbnicy mądrości.

Niezwykle fascynujące dla współczesnego czytelnika jest to, jak ogromną wiedzę o świecie i człowieku posiadali nasi przodkowie. Na przestrzeni wieków powstał pewien wzorzec "człowieka poczciwego", który obowiązuje do dnia dzisiejszego. Już wtedy największą mądrością człowieka była umiejętność nazywania dobra dobrem, a zła złem. W jednym z najdawniejszych zabytków literatury polskiej - religijnej pieśni "Bogurodzica" człowiek zwraca się do Boga, za pośrednictwem Matki Bożej o "zbożny pobyt, a po żywocie rajski przebyt". W ten sposób zostało wyrażone pragnienie życia uczciwego, spokojnego, bez konieczności wojowania, w zgodzie z chrześcijańskimi zasadami moralnymi. W średniowieczu ludzkie czyny, w większym lub mniejszym stopniu, determinowane były pragnieniem życia wiecznego, a więc wiara stanowiła zasadniczy element świadomości. Ówczesny wizerunek Boga różnił się od tego, który funkcjonuje w naszych myślach. Był to surowy Pan, któremu winno się służyć jak wasal swemu seniorowi. Ascezę, często posuniętą do samozniszczenia, traktowano jako najmilszą Bogu ofiarę i pokutę. Było to typowo średniowieczne pojmowanie wiary. Poglądy te przez wieki przeszły ewolucję aż do dzisiejszej formy, jednak przełomowa zmiana dokonała się w renesansie. Możemy to zaobserwować na przykładzie twórczości Jana z Czarnolasu, w szczególności w pieśniach. Jest to oblicze Boga kochającego i opiekującego się człowiekiem, który zawierza Stwórcy wszystkie swoje troski. Między istotą ludzką a Bogiem panuje harmonia. Takie spojrzenie zawdzięczamy ideom humanizmu, nawrotowi do kultury antyku, pragnieniu poznania i zgłębienia istoty ludzkiej. Mikołaj Rej, jeden z największych twórców tamtego okresu, pisał o człowieku poczciwym, ukazując taką postać istniejącą w harmonii z otoczeniem, przyrodą, a także pogodzonego z samym sobą. Taka koncepcja człowieka i jego miejsca w świecie odpowiada także mnie, bo choć minęło tyle czasu, dobro, sprawiedliwość i prawda nadal pozostają nadrzędnymi wartościami kształtującymi świat.

Z kart literatury staropolskiej poznaję także postawy naszych przodków wobec spraw ojczyzny. Nadrzędną cechę wyróżniającą rycerza, szlachcica, czy wreszcie ziemianina, jest patriotyzm, pojmowany jako szczególne umiłowanie Polski z gotowością do największych poświęceń. Pisali o tym Kochanowski i Rej, ale także wybitni twórcy innych epok, m.in. Wacław Potocki, Ignacy Krasicki, Julian Ursyn Niemcewicz. Oni z zapałem godnym sprawy pisali o potrzebie naprawy Rzeczypospolitej, krytykowali konserwatywnie nastawioną część społeczeństwa, ukazywali właściwe dla tamtego okresu postawy obywatelskie. Geneza polskiego oświecenia związana jest z ruchem reform, który inspirowany przez filozofów i twórców, miał oddalić grożące nam niebezpieczeństwo. Próba się nie powiodła. Polska popadła w niewolę w 1795 roku, na wiele dziesiątków lat zniknęła z map Europy. Z tamtego okresu pozostała jednak ogromna spuścizna literacka. Z niej płyną nauki dla przyszłych pokoleń, jakie skutki powoduje anarchia i samowola w państwie. Dla mnie szczególnie interesująca jest wnikliwa ocena społeczeństwa. Należy docenić odwagę biskupa Krasickiego za ostry atak na stan duchowny. Uczynił to w wykwintnej formie utworu literackiego, lecz pomimo tego krytyka była bardzo celna. Spowodowało to oburzenie w szeregach duchowieństwa. W klimacie oświeceniowego niepokoju narodziło się najwspanialsze świadectwo polityczno-społecznej rozwagi - Konstytucja 3 maja. Przynosiła ona unowocześnienie organizacji państwowej, polityczny awans mieszczaństwa i opiekę dla chłopów.

Oświeceniowi twórcy literatury, którzy jednocześnie bardzo często angażowali się w sprawy społeczne, imponują mi umiejętnością obiektywnej oceny własnych czasów. Mają świadomość błędów i pomyłek właściwych epoce i ludziom. Wznoszą się ponad wszelkie podziały i interes partykularny grupy, aby jednoczyć podzielony naród i ratować ojczyznę. Jak wielka jest mądrość i roztropność ludzi z "Kuźnicy Kołłątajowskiej", ocenić możemy my - wspołcześni odbiorcy tamtych wydarzeń przez historię i literaturę, obserwując "społeczeństwo cywilizowane końca XX wieku".

Na pytanie postawione w temacie pracy pragnę odpowiedzieć jednoznacznie, że jako czytelnik literatury staropolskiej jestem nią zafascynowany. Poczucie obcości powodowane świadomością różnic czasowych i językowych mija, gdy pojmuję, że mentalność człowieka na przestrzeni wieków zmieniła się bardzo niewiele.

Literatura najdawniejsza, średniowieczna, to przede wszystkim skarbnica wiadomości historycznych. Z niej dowiadujemy się o początkach i kształtowaniu się naszego państwa. Piśmiennictwo z epoki renesansu to źródło doznań estetycznych. Poznałem pierwsze utwory napisane w języku ojczystym, podziwiałem artyzm pieśni i utworów żałobnych Kochanowskiego. Barokowe koncepty poetyczne bawiły mnie, a twórcy czasów oświecenia uczyli mnie odpowiedzialności i patriotyzmu. Dlatego też literaturę staropolską uważam za szczególnie mi bliską i mam nadzieję, że nauczę się czerpać z niej to, co najlepsze i najcenniejsze.

79 Literatura pozwala możliwie najdokładniej poznać ten świat, zrozumieć i wyrazić...

Oprócz prądów w literaturze trzymających się hasła "sztuka dla sztuki" istniały zawsze gatunki spełniające bardziej utylitarne funkcje. Sztuka nie może być wyobcowana, oderwana od rzeczywistości, sztuka bez człowieka i nie dla człowieka jest nieludzka i niepotrzebna. Literatura chyba najpełniej wyraża pragnienia, dążenia, tęsknoty i marzenia ludzkie. Duża część literatury jest poświęcona sprawom społeczno-politycznym. Ów przejaw zainteresowania tą problematyką widzimy już w początkach oświecenia i obserwujemy do dziś. Jeszcze głębsze korzenie i tradycje posiada literatura patriotyczna, którą zapoczątkował bodajże Tyrteusz:

"Rzecz to piękna zaprawdę, gdy krocząc w pierwszym szeregu,

ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny"

Literatura była zawsze podporządkowana sytuacji polityczno - społecznej, wiernie śledziła wypadki, jakie zachodziły na arenach politycznych. W zależności od owej sytuacji zmieniała swoje programy i hasła. Zawsze jednak służyła sprawom światłym: trzymała się zasady "bawiąc - uczyć i wychowywać", spełniała zadania intelektualne (kształcąc), dydaktyczne (wychowując) i estetyczne:

"Rzucajmy kwiat po drodze, tędy przechodzić mają

szczęścia narodu wodze, co nowy rząd składają"

(F. Karpiński "Na dzień trzeci maja...")

Jednym z twórców, który czuł się związany z losami ojczyzny i służył narodowi, był autor "Pieśni o cnocie". Nie był on odosobnionym przypadkiem, jego poprzednicy także służyli tym pięknym sprawom. Byli to ambasadorowie kultury, pisarze którzy czuli się sumieniem narodu. Szukać ich możemy jeszcze w starożytności, ich piękne hasła powtórzyli twórcy romantyczni. Każdy pisarz może wybrać sobie sposób w jaki wyrazi swój stosunek do otaczającej go rzeczywistości. Sprawy narodowe także wymagają dokonywania pewnych wyborów. Niektórzy krzepią więc serca, budzą optymizm, wiarę i nadzieję, swoje myśli wyrażają w taki sposób, że czytając na przykład "Odę do młodości" Mickiewicza, przeżywamy coś w rodzaju katharsis. Inni twórcy przyjmują postawy moralnych sędziów, surowych weryfikatorów postaw: do takich twórców należą np. Żeromski, Słowacki, Wyspiański.

Ponieważ cytat dotyczy literatury obywatelskiej, patriotycznej i reformatorskiej, dlatego ograniczę gro swoich rozważań do tego typu literatury, a więc będę pisał o pisarzach politycznych działaczach, reformatorach. Natomiast z literatury pięknej wybiorę tylko te utwory, które mieszczą się w tak pojętym przeze mnie temacie.

"Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy". Pojęcie narodu związane jest głównie z wiekiem XVI. W epoce odrodzenia, wyraz "ojczyzna" nie oznaczał "ojcowizny" (tak rozumowano w renesansie, jako "ziemię ojca", moim zdaniem jest to ujęcie bardzo wąskie), tylko ojczyznę wszystkich Polaków. Ciekawą definicję ojczyzny można zaczerpnąć z powiedzenia Hugona Kołłątaja "Ojczyzna to solidarna jedność wszystkich Polaków". We wszystkich epokach zastanawiano się nad właściwym sformułowaniem definicji ojczyzny, także pisarze współcześni ciągle mają ten sam problem, jaki mieli pisarze staropolscy. Moim zdaniem jakkolwiek by nie nazywać ojczyzny, jesteśmy z nią związani nierozerwalną nicią, ponieważ ojczyzna jest wszystkim z czym mamy do czynienia od dzieciństwa. Myślę, że niełatwo, odzwyczaić się nagle od własnego języka, który, jak dowodził Rej - mamy, bo nie jesteśmy gęsi. Mogę sobie wyobrazić, jakim strasznym ciosem, musiała być wieść o upadku naszego państwa. Wystarczy mi przypomnieć sobie historię nieszczęsnego Kniaźnina. "Pisarz to człowiek, który widzi dalej i czuje głębiej", a jednak rzadko kiedy pamięta się o tym. W XVI w Polska była terytorialnie pięciokrotnie terytorialnie większa od Polski współczesnej, była potęgą liczącą się w Europie i poza ciągłymi potyczkami z Tatarami i Turkami, nie zagrażały jej państwa ościenne. Nic nie wskazywało na upadek, na klęskę, na rozbiory, a rola pisarza, który uczy, ostrzega, przewiduje i wyraża troskę - była niejednokrotnie ignorowana. Zapomina się często, że pisarze prorokują. Oczywiście Modrzewski, który rozsławił imię Polski, którego dzieło "O poprawie Rzeczypospolitej" przetłumaczono na cztery języki Europejskie, ten nie był ignorowany, ponieważ nie był katastrofistą. Jego dzieło, nie wyraża niepokojów twórcy o przyszłe losy Rzeczypospolitej, jest to raczej wielki apel do Polaków, aby właśnie "naprawili" od podstaw nasz kraj.

Modrzewski nie stosuje jednak pogróżek, że Polska nam kiedyś zostanie zabrana, po prostu apeluje o porządek. Wiele haseł, które Modrzewski proponuje, jest przykładem nowoczesnego myślenia wybiegającego w przyszłość, choć nie są to proroctwa na skalę narodową. Modrzewski postuluje: przeciwko dożywotniemu obsadzaniu urzędów, od urzędników domaga się predyspozycji przy zajmowaniu stanowisk, widzi konieczność wychowania młodego człowieka w duchu użyteczności społecznej bo "człowiek nie urodził się sobie, jeno ojczyźnie". Modrzewski uzależnia rozwój gospodarczy kraju od reform, wag, pieniędzy, systemu monetarnego.

Projekt tego demokratycznego państwa jest napisany w duchu idei odrodzenia, humanizmu, poszanowania każdego obywatela, i założenia że to obowiązkiem państwa jest służyć obywatelowi. Ale równocześnie określa obowiązki obywatela wobec państwa. "Ponieważ wszystkie wszystkich ludzi miłości jedna Ojczyzna w sobie zamyka, tedyż one nad wszystko trzeba przedkładać i wszystkie prace dla niej mężnie i śmiele podejmować (...)". Modrzewski nawiązuje do haseł oświeceniowych,które powstały w nowoczesnej Europie, nawiązuje do haseł Woltera, Diderota, Rousseau, mówiących o wolności jako wartości najwyższej i dlatego na równi z nimi domaga się tolerancji religijnej i widzi konieczność, oddzielenia interesów państwa od interesów kościoła.

O jego humanizmie, trosce o losy obywatela, świadczy myślenie o wojnie jako o zagrożeniu ideałów społeczeństwa. Przeto dzieli wojny na: sprawiedliwe ( w obronie kraju) i niesprawiedliwe. Dostrzega niebezpieczeństwo wykorzystywania przewagi państwa nad interesem obywatela, gdyż na wojnach bogaci się szlachta. Proponuje rozwiązywanie konfliktów między państwami na płaszczyźnie dyplomatycznej. Dostrzega ogromną rolę oświaty i wychowania, troskę o wychowanie młodego obywatela powierza państwu, szanuje ludzi mądrych, wykształconych, a nauczycieli proponuje nazwać stanem. Patriotyczny ton, myśl, przewidywanie skutków, wizje, dostrzegamy również w twórczości ojca polskiej poezji - Jana Kochanowskiego. Kochanowski problem zagrożenia ojczyzny i obrony jej bezpieczeństwa podejmuje w pieśni "Wieczna sromota..." (o spustoszeniu Podola) gdzie z ogromnym sarkazmem, ironią i drwiną wytyka szlachcie jej opieszałość i brak zaangażowania w sprawy państwa. Spustoszenie Podola uważa za hańbę i ostrzega przed niebezpieczeństwem grożącym ze strony Turków. Wzywa do opodatkowania się i zorganizowania armii zaciężnej, która strzegłaby granic i bezpieczeństwa państwa. Z piękną nauką zwraca się Kochanowski do narodu w pieśniach "O dobrej sławie" i "O cnocie". Twierdząc: "A jeśli komu droga do nieba otwarta, Tym, co służą ojczyźnie. "przypomina o obowiązkach Polaka wobec ojczyzny. Uważa, że każdy powinien według swoich możliwości służyć dobru publicznemu. Wygłaszając takie poglądy - "powiela" myśli wybitnego filozofa starożytnego, Platona, który także zastanawiał się, jak powinno wyglądać idealne państwo, i jak państwu, w którym przyszło mu żyć (a więc w Grecji) - nadać pewien ład. Platon uważał, że rządy powinni sprawować mędrcy (filozofowie), a więc ludzie obdarzeni duszą rozumną, którzy potrafią dążyć do cnoty mądrości. Zaś ludzie, którzy posiadają duszę popędliwą - winni dążyć do cnoty odwagi i realizować owe popędy jako strażnicy i obrońcy państwa. Ludzie z duszami pożądliwymi powinni dążyć do cnoty wstrzemięźliwości i spełniać określone funkcje wspomagające( rzemieślnicy) oraz przyczyniające się do ładu w państwie. Kochanowski ujmuje tę filozofię w uderzająco podobny sposób:

Ludzie wykształceni powinni strzec dobrych obyczajów, zabiegać o ład i porządek państwa. Ci natomiast, których Bóg obdarzył męstwem i siłą, mają obowiązek podjęcia walki w obronie ojczyzny. Kochanowski przewiduje, że jeżeli nie znikną te wszystkie nieprawidłowości, to Polska podzieli los Troi. To on zwraca się do rządzących z apelem: "Wy którzy pospolitą rzeczą władacie, a ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie, miejcie to zawsze przed oczyma żeście, miejsce boże za... na ziemi (...)". To także on z wielkim bólem patriotycznym zwraca się do odbiorcy: "o nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić można (...)". Kochanowski wykreował piękny wzorzec patrioty, ideał człowieka i obywatela w sylwetce jednego z bohaterów "Odprawy posłów greckich " - Antenora. Antenor to przykład myślenia kategoriami państwa i narodu. To on potrafił podporządkować własne ambicje prawom, to on jako prawy obywatel w czasie obrad rady trojańskiej, miał odwagę poprzeć żądania posłów greckich i przeciwstawić się przekupstwu trojańskich posłów, bo kierując się dobrem państwa nie chce dopuścić do wojny z Grekami.

Dodać trzeba, że także w złych obyczajach i nieprawościach Polski szlacheckiej Kochanowski dostrzegał zagrożenie bytu państwa, stąd krytyka np: pijaństwa (fraszka "O doktorze Hiszpanie") i obżarstwa ("Na Konrata"). To co zaledwie przewidywali pisarze odrodzenia, stało się smutną, tragiczną rzeczywistością u schyłku XVIII wieku. Dramatyczna sytuacja państwa, które stoi nad krawędzią przepaści, zawiązana jak nigdy dotąd oraz nasilenie cech sanacji, słabość władzy królewskiej, oligarchia magnacko szlachecka, wolna elekcja, Liberum Veto, obniżenie poziomu oświaty, ciągłe wojny, wszystko to sprawiło, że wszyscy postępowi twórcy, działacze, reformatorzy zabiegali o ratowanie zagrożonej niewolą ojczyzny. Stało się jasne, że "należy tworzyć naród przez publiczną oświatę". Reforma szkolnictwa i przejęcie go przez państwo stawały się palącą koniecznością. Wielkie zasługi na polu walki o nowy model oświaty i wychowania położył S. Konarski, który zreformował szkoły pijarskie i założył Collegium Nobilium. Ogromne znaczenie w dziele wychowania nowego Polaka i obywatela miała powołana w 1765 r Szkoła Rycerska, całkowicie świecka, kształcąca przyszłe kadry reformatorów i obrońców ojczyzny. Wystarczy, że przypomnę tu nazwiska jej wybitnych: Tadeusza Kościuszkę, Jakuba Jezierskiego, Sowińskiego czy Niemcewicza. To oni wcielali w czyn słowa hymnu swej szkoły: "Święta miłości kochanej ojczyzny...." (...) Doniosłe znaczenie dla kultury miało utworzenie w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej, która zajęła się reformą szkolnictwa w duchu oświecenia. Działacze KEN tacy jak: H. Kołłątaj, Ignacy Potocki, Kazimierz Czartoryski i inni rozumieli dobrze, że nie zginie kraj i naród, jeżeli żyją synowie i córki, którzy chcą i umieją zabiegać o jego wolność i rozkwit. Ta ich działalność patriotyczna, nie ocaliła ,co prawda, państwa, ale uratowała naród. Literatura polityczna kształtowała opinię publiczną, mobilizowała do przebudowy kraju, budziła uczucia patriotyczne, apelowała do uczuć i rozumu obywateli. W latach 40-tych XVIII w. do pisarzy głoszących konieczne dla kraju reformy, należeli głównie twórcy ówczesnej publicystyki: Stanisław Staszic "Przestrogi dla Polski", Hugo Kołłątaj "Anonima listów kilka", Franciszek Salezy Jezierski "Katechizm o tajemnicach rządu polskiego", Staniasław Leszczyński "Głos wolny, wolność ubezpieczający". Powtarzające się postulaty reform w ich pracach dotyczą: wzmocnienia władzy królewskiej, zniesienia Liberum Veto, konieczności edukacji, wprowadzenia równości między stanami oraz wiele innych, takich choćby, jak postulat dotyczący otoczenia opieką rolników.

Za reformą agitowała także Kuźnica Kołłątajowska, która przygotowała projekt przyszłej konstytucji. Członkowie Kuźnicy odegrali ważną rolę w czasie trwania obrad Sejmu Czteroletniego 1788-1792. Trzeciego maja 1791 sejm uchwalił konstytucję, która była ukoronowaniem wysiłków zmierzających do zreformowania Polski w duchu idei oświecenia.

W dziele naprawy Rzeczypospolitej, literatura i teatr stały się jednym głównych narzędzi walki ideologicznej. Niemcewicz, poseł na Sejm Czteroletni, należał do stronnictwa patriotycznego, popierał dążenie obozu reform , czynnie zwalczał z trybuny sejmowej poglądy konserwatystów. Jego komedia polityczna "Powrót posła " ma wyraźnie agitacyjny (patriotyczny) charakter. Ilustracją są słowa Podkomorzego: "Niechaj każdy ma szczęśliwość powszechną w pamięci, I miłość własną - kraju miłości poświęci ". Pisarz demaskuje i ośmiesza obóz przeciwników reform, krytykuje ich głupotę, egoizm, gadulstwo, brak rozeznania politycznego. Wskazuje na ideał człowieka i obywatela, godny naśladowania jest Podkomorzy, który obdarowuje wolnością podległych mu chłopów.

Jednym z najbardziej znanych "pedagogów" i obserwatorów społeczeństwa epoki racjonalizmu był Ignacy Krasicki. W jego twórczości środkami służącymi do walki z ciemnotą i zacofaniem społeczeństwa były :satyra, żart, komizm i ironia. Bohaterowie są przez niego traktowani w sposób na tyle subiektywny, że widzimy, iż mądrość zostaje nobilitowana do wartości nadrzędnej w hierarchii wszelakich wartości,natomiast wszelka głupota zostaje tu całkowicie zanegowana. Oświeceniowymi gatunkami literackimi, których mistrzem okazał się biskup warmiński, były: bajki,satyry, poematy heroikomiczne. One także uczyły trzeźwego myślenia, rozsądku, piętnowały kosmopolityzm, skąpstwo, obżarstwo i wszystko co się składa na próżniaczy tryb życia.

W poematach heroikomicznych - "Monachomachii" i "Antymonachomachii" - krytykuje duchowieństwo za jego pijaństwo obżarstwo i obłudę religijną. Jedna z jego dewiz brzmi:

"Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,

śmiejmy się z głupich choć i przewielebnych".

W satyrach krytykuje zepsucie moralne, marnotrawstwo i lenistwo, pijaństwo oraz konserwatyzm poglądów politycznych, np. w satyrze politycznej "Do króla" eksponuje postawę szlachty, która ma uprzedzenia do osoby króla S.A. Poniatowskiego za to, że jest młody, uczony i otacza się ludźmi wykształconymi.

"KAŻDY, KTÓRY STANEM PRZEDTEM SIĘ Z TOBĄ RÓWNAŁ, A TERAZ CZCIĆ

MUSI NIM POWIE "NAJJAŚNIEJSZY, PIERWEJ SIĘ ZAKRZTUSI".

W licznych bajkach np: "Kulawy i ślepy", "Ptaszki w klatce" "Wino i woda", wytyka głupotę, niesprawiedliwość społeczną, pychę, zarozumiałość, nieposzanowanie pracy i brak patriotyzmu. Jak przystało na pisarza doby oświecenia wykreował również wzór bohatera godnego naśladowania - jest nim Mikołaj Doświadczyński - bohater pierwszej polskiej powieści. Jest to człowiek, który będąc niegdyś leniwym, rozrzutnym, materialistycznie nastawionym do świata próżniakiem - zmienia w pewnym momencie swój stosunek do rzeczywistości, dokonuje się wewnątrz niego przemiana: staje się uczciwym, prawym człowiekiem, jednym z tych, o których mówi się: "godni naszego nieprzemijającego szacunku", człowiekiem szanującym wartość pracy, pozytywnie nastawionym do wszystkiego, z czym ma w życiu do czynienia. W czasie swych podróży Doświadczyński trafia na wyspę Nipu, która jest symbolem tęsknoty czasów oświecenia - tęsknoty do Utopii, którą to tęsknotę wyraził najpierw francuski myśliciel Voltaire w swoim "Kandydzie" (twórca "wysyła" tytułowego bohatera na wyspę Eldorado).Wątek Utopii, której tradycja sięga jeszcze do pism Tomasza Morusa - jest niezwykle sugestywnym motywem twórczości tamtych czasów. Można powiedzieć, że idea Utopii przyświeca wszystkim dydaktyczno-społecznym utworom oświecenia.

Poza tym Krasicki uczył przede wszystkim, że oświata jest błogosławieństwem, a ciemnota, "DZIKOŚĆ" - klęską dla narodu, ona to:

"Jak pożar,gdziekolwiek swą moc rozpościera, wszędzie

niszczy,pustoszy trawi i pożera"

Zachęcał do oświaty, a ośmieszał wszelkiego rodzaju ciemnotę, tym gorliwiej, że poczytywał ją za główne źródło niemoralności. Rozumiejąc, że moralność jest na równi z oświatą nieodzownym warunkiem pomyślności społeczeństwa, że "GDZIE CNOTA W POGARDZIE, TAM NARÓD UPADNIE", uczył swój naród nie tylko rozumu, ale i wszelkich innych cnót.

Poeci i pisarze przewidywali już w odrodzeniu przyszłe nieszczęścia i klęski, jakie spadły na naszą ojczyznę. A jednak naród nie posłuchał, czytelnicy nie rozumieli tych słów albo je po prostu lekceważyli, dlatego literatura nie uratowała państwa, ale przynajmniej ocaliła naród. Problemy poruszane przez literaturę oświeceniową są aktualne do dziś: od kilku lat toczą się dyskusje polemiki, spory na temat kształtu konstytucji, która odpowiadała by aspiracjom trzeciej , wolnej, niepodległej, demokratycznej Rzeczypospolitej. Pisząc, że są one aktualne - nie chcę być złym prorokiem, który mówi, że są to problemy ponadczasowe. Mam nadzieję, że kiedyś problemy literatury oświeceniowej staną się historią tak odległą, i do tego stopnia nieprzystającą do " współczesności", że wszyscy czytelnicy będą mieli problemy ze zrozumieniem tych tekstów. Poza tym po literaturze literatury staropolskiej dochodzę do wniosku, że szanse na przetrwanie mają tylko dzieła wielkie, wybitne, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom narodu. Muszą być one jednak na tyle sugestywne, aby ich użyteczność "w porę się przydała".

80 Postawa buntu wobec rzeczywistości.

Literatura wyrasta z przeżyć i dążeń człowieka, opisuje jego działania, reakcje, postawy wobec rzeczywistości. Człowiek bywa aktywny, mocny, formułujący swój świat, ale bywa też potulny, biernie poddający się naciskom otoczenia. Chociaż w naturze ludzkiej leży bunt, to na czynny opór stać nieliczne jednostki. Pierwowzorem buntownika jest Prometeusz, tytan, który wykradł bogom ogień i dał go ludziom. Został za to surowo ukarany. Zeus kazał go przykuć do skały na Kaukazie, gdzie orzeł wyjadał mu stale odrastającą wątrobę. Prometeusz stał się symbolem poświęcenia jednostki dla idei, dla ludzkości.

Motyw buntu przeciw losowi, niezgody na zło, cierpienie, zniewolenie człowieka poruszony jest w literaturze często. Bardzo wyraziście wystąpił ten problem w utworach okresu romantyzmu, którego charakterystyczną cechą był wszechstronny bunt wobec zastanej rzeczywistości. Bohater romantyczny przyjął postawę aktywną. To nieprzeciętny, samotny buntownik, poświęcający się całkowicie przyjętej idei, Takim prometejskim buntownikiem jest Konrad z III części "Dziadów". Występuje on jako przedstawiciel uciemiężonego narodu i wyraziciel pragnień całej ludzkości. Widząc cierpienia własnego narodu Konrad czyni odpowiedzialnym za to Boga jako stwórcę i rządcę świata. Niezwykła wrażliwość pozwala mu identyfikować się z cierpieniami wszystkich Polaków. "Ja kocham cały naród" - brzmi wyznanie Konrada. Ponieważ śpiewak zrównał się z Bogiem, uważa, że może stanąć z nim do walki. Konrad jest zdominowany przez pychę, dlatego przegrał pojedynek z Bogiem. Przed całkowitym potępieniem ochroni go tylko to, że kierował się miłością do ojczyzny.

Przeciwieństwem Konrada jest ks. Piotr. To przede wszystkim pokorny sługa boży, który gotów jest przyjąć na siebie karę za winy Konrada. Tak jak Konrad jest określony prze bunt i pychę, tak ks. Piotra określa pokora, chęć służenia ludziom. Konrad gardzi ludźmi, wywyższa się. Ks. Piotr kocha wszystkich. Przegrał pyszny, zbuntowany poeta, a zwyciężył dobry, łagodny i pokorny ksiądz.

Postawę prometejskiego buntu przeciwko Bogu możemy odnaleźć także w "Hymnach" Jana Kasprowicza, tworzącego w epoce Młodej Polski, która w swych założeniach filozoficzno - estetycznych zbliżona była do romantyzmu. Świat w "Hymnach", to "padół płaczu" stworzony przez Boga jako miejsce wiecznej niedoli człowieka. Poeta dostrzega nieprawidłowości w wymiarze kosmicznym, widzi panoszenie się zła, grzechu. Nie pojmuje sensu istnienia na świecie zła, krzywdy i cierpienia. Pyta: kto je stworzył? Dlaczego wszechmocny, dobry Bóg wpisując w życie człowieka grzech, karze go później za to? Rzecznik skazańców, kapłan - poeta, syn ziemi modli się, błaga i rozpacza. Konradowym gestem chce się wzbić na wyżyny mocy boskiej, to znów krzykiem Hioba wzywa Stwórcę, by spojrzał na niedolę ludzką. W imię człowieka, w trosce o człowieka występuje poeta przeciwko Bogu.

Istnienie cierpienia, nędzy ludzkiej sprawia, że bohaterowie literaccy chcą zmienić świat. Nie wszyscy noszą znamiona prometeizmu, ale również podejmują walkę ze złem. Takim bohaterem, który walczy w imię skrzywdzonych ludzi, jest dr Tomasz Judum z utworu S. Żeromskiego pt.: " Ludzie bezdomni". Jego nieprzejednana postawa doprowadziła do konfliktu z ludzmi, z którymi styka go los. Gniew, czyli owa "szewska pasja", jaka go ogarniała w chwilach buntu przeciwko światu przemocy, stanowiła przyczynę jego osamotnienia. "Ja muszę rozwalić te śmierdzące nory!" - czyż nie ma w tym okrzyku zapowiedzi działalności rewolucyjnej?

Wiek XX obfitował w takie zjawiska jak: wojna, totalitaryzm, przemoc, zniewolenie człowieka przez człowieka, więc mamy też bunt przeciwko formułowaniu człowieka przez otaczającą rzeczywistość.

"Niech kształt mój rodzi się ze mnie, niech nie będzie zrobiony mi". Słowa te pochodzą z "Ferdydurke" W. Gombrowicza. Główny bohater, Józio Kowalski, sprzeciwia się każdej formie. Nie pozwala "robić sobie gęby", ale jednocześnie nie może bez nie istnieć, bo przed gębą nie ma ucieczki. Gombrowicz w swej powieści chce powiedzieć, że człowiek jest zależny od odbicia w duszy drugiego człowieka, poddaje się redukcji osobowości i zadowala się stereotypem. Ludzie są tylko funkcją innych ludzi, muszą być takimi, jakimi ich inni widzą. Józio "zgwałcony i zniewolony" przez prof. Pimkę znalazł się w szkole i w domu Młodziaków. Ten motyw zniewolenia i gwałtu jest podstawą stosunków miedzyludzkich w "Ferdydurce". Józio jest zbyt słaby, aby buntować się czynnie, więc robi na przekór, drwi z pensjonarki, z ciotuni i wujaszka, ale nie przełamuje konwenansów jak Miętus. Jednak na przekór wszystkiemu Gombrowicz broni wolności człowieka, wyraża protest przeciwko zastanym konwencjom, stereotypom myślenia, przeciwko formie.

Młodym, gniewnym, buntującym się przeciwko skostniałym formom życia jest Artur z "Tanga" S. Mrożka. Nie potrafi on żyć w świecie stworzonym przez starych. Uznaje go za świat anarchii. Usiłuje zmienić rzeczywistość, uporządkować chaos, odbudować system wartości. Jego celem jest powrót do tradycji, do formy, do obyczaju. Kiedy dochodzi do wniosku, że forma pozbawiona idei jest martwa, znajduje pomysł: ideą będzie synteza porządku i siły. Niestety, Artur zdobywa się na pozorne, sztuczne przejawy buntu, w rezultacie jest bierny i słaby. Zwycięża groźny, bezmyślny Edek. Świat zostaje opanowany przez prymitywne siły. Zamiast rządu dusz - nadchodzą rządy chama.

Krzykiem pokolenia, które nie chciało pogodzić się z otaczającą rzeczywistością, było pisarstwo M. Hłaski. Wyrosło ono z realizmu socjalistycznego. Dotychczas literatura socrealizmu zarzucała czytelników iluzorycznym obrazem świata budów i fabryk, stachanowców i dzielnych kobiet na traktorze. Natomiast Hłasko jako pierwszy najżywiej się temu przeciwstawił, dowodząc, że o tym samym da się pisać bez pompy i lakiernictwa. Zbiór opowiadań "Pierwszy krok w chmurach" to artystyczne zobiektywizowanie młodzieńczych nadziei i doświadczeń, to książka odsłaniająca liczne rozczarowania i zawody, jakie przezywa pisarz konfrontujący swoje wyobrażenia z trywialną rzeczywistością. Zawiedli ludzie, pojęcia i słowa, którym wierzył, nie sprawdziły się w życiu, pozostały puste. Niszczone wartości, często wdeptywane w błoto, w opowiadaniach Hłaski nie podlegają dewaluacji. A do tych wartości obok marzeń, należy miłość, pojmowana przez pisarza jako bunt przeciwko wszystkim niedoskonałością współczesnego świata. Hłasko nie chce pozwolić człowiekowi na ugodę i bierną postawę wobec zła.

Także Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie" daje wyraz swojemu przerażeniu rzeczywistością, w której człowiek nie znaczy nic, a wszystkim decyduje urząd, ideologia czy system. Warszawa, gdzie rozgrywa się akcja utworu, podobnie jak cały kraj, rządzona jest przez totalitarny reżim. Nie ma od niego ucieczki, zniewoleni są wszyscy. Cała rzeczywistość została poddana kontroli państwa. Wszędzie są agenci i widzą wszystko. Ludzie zniewoleni nakazami i zakazami boją się przeciwstawić złu w zdecydowany sposób, w takim świecie bunt jest albo pozorny, albo podejrzany. Prawie nikt nie buntuje się naprawdę - głównie z konformizmu. Główny bohater został wyznaczony przez opozycję antytotalitarną do dokonania publicznego samo spalenia na Placu Defilad przed gmachem partii. Jest to rozpaczliwy akt protestu przeciw utracie Polaków wolności i tożsamości narodowej. Jest to także prowokacja mająca obudzić zastygły w letargu naród. "Mała apokalipsa" jest nie tylko potępieniem systemu totalitarnego, protestem przeciw zniewoleniu jednostki, ale także przestrogą przed złem tkwiącym wewnątrz każdego człowieka.

Świat współczesny ze swoim złem i cierpieniem nie pozwala na beznamiętny i neutralny stosunek do otaczającej rzeczywistości. Albert Camus w eseju pt.: "Człowiek zbuntowany" pisze: "Buntuję się, więc jesteśmy". Uświadomienie sobie tragicznej prawdy o własnej egzystencji staje się źródłem heroicznego wysiłku. Bunt - podstawowa, elementarna reakcja wobec świata jest wartością łączącą ludzi. Taką wartością staje się w "Dżumie" solidarność wobec zła. Główny bohater powieści, dr Rieux, wie, że nie uda mu się pokonać epidemii, a jednak decyduje się na walkę, staje po stronie słabszych, chorych. Doktor nie ma żadnych wahań, jest przekonany o słuszności wyboru, o konieczności udzielania pomocy potrzebującym. Podobnie Tarrou celem swojego życia uczynił walkę ze złem, zawsze stawał po stronie ofiar i twierdził, że człowiek może zmienić swoją postawę na lepszą. Był przekonany, że każdy człowiek nosi w sobie bakcyl dżumy, ale powinien bezustannie czuwać, żeby "nie tchnąć jej w twarz drugiemu człowiekowi". Dżuma jest symbolem zła, z którym trzeba walczyć, niezależnie od tego, jaką postać to zło przyjmuje. Brak sprzeciwu, pogodzenie się z losem mogą tylko potęgować zło.

Bunt i wysiłek podejmowany kążdego dnia pozostaje jedyną drogą ocalenia własnego człowieczeństwa. Godna uwagi w człowieku jest nie rozpacz i poddawanie się losowi, ale właśnie zmaganie się z nim, przezwyciężenie strachu i lęku. Poczucie honoru i świadomość własnej niezależności skłania ludzi do odrzucenia upokorzeń, a więc do buntu.

tej idei, której szukał nie znalazł.

82 Rozważanie nad psychiką Polaków, przywarami, na podstawie „Wesela” i utworów romantycznych

PRZYWARY W „WESELU”

chłopi

- nie wyobrażają sobie, że mogą sami walczyć,

- pewni swojej siły - „chłop potęgą jest i basta”,

- brak im odpowiedzialności, dbają o pieniądze, materialiści

inteligencja

- nie ma własnego programu odbudowy kraju,

- zakodowany obraz „wsi spokojnej, wsi wesołej”,

- chcą zapomnieć o niechlubnej przeszłości,

- nie dają nic, prócz słów,

- nie potrafią wykorzystać możliwości stanięcia na czele chłopów (złoty róg),

PODZIAŁ MIĘDZY WSIĄ A MIASTEM „KAŻDY SOBIE RZEPKĘ SKROBIE”

Poeta - tęskni do siły poezji, jej mocy, powinno nastąpić odejście od dekadentyzmu,

Pan Młody - poczucie zdrady własnej klasy, pogarda dla ludu,

CHOCHOLI TANIEC SYMBOLIZUJE OBOJĘTNOŚĆ, STAGNACJĘ, BIERNOŚĆ, NIEMOŻNOŚĆ DZIAŁANIA

PRZYWARY W ROMANTYZMIE

- zacofanie, przyziemność, ograniczenie - Romantyczność, Oda do młodości, Świteź,

- Polacy nie wiedzą, co wybrać, czy drogę rewolucyjną, czy legalną - Konrad Wallenrod,

- zafascynowanie obcością - Dziady cz. III, Pan Tadeusz,

- poezja nie angażuje się w walkę o niepodległość - Dziady cz. III,

- kłótliwość - Pan Tadeusz, - „Plwają na siebie i żrą jedni drugich”,

- krytyka męczeństwa, jest ono nikomu niepotrzebne - Kordian,

- słabość psychiki Polaków - Kordian,

- nieprzygotowanie do walki - Kordian,

- zgoda na życie w niewoli, tchórzostwo - Grób Agamemnona, - „widmo nadziei dla małowiernych serc podobne snowi”,

- stare wady szlacheckie - Grób Agamemnona, - duszę anielską będziesz więziła w czerepie rubasznym”,

- przekupność, ślepe naśladownictwo - Grób Agamemnona, - „Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą, pawiem narodów byłaś i papugą”,

- rewolucja - zamiana miejsc - „Nie-boska komedia”,

- jeśli Polacy nie podejmą działań, to kraj czeka zagłada.

83 Grecja Homera, Fidiasza, Sofoklesa, Platona spełnia zadania uwertury i jest prologiem, powołując się na znane przykłady wykaż związki literatury z tradycją literatury antycznej.

I. Grecja Homera, Fidiasza, Sofoklesa, Platona spełnia zadania uwertury i jest prologiem.

1. Sztuka i kultura oraz literatura starożytnej Grecji zalążkami kultury Europejskiej.

Antyk podobnie jak Biblia stanowią wspólną ojczyznę kultury europejskiej, stąd wszystko, lub prawie wszystko, co wywodzi się z tych dwóch wielkich źródeł, posiada charakter uniwersalny, (...) odwołania antyczne w poezji niezależnie od tego, jaka przybierają formę są w naszym kręgu kulturowym zużytkowaniem dobra wspólnego. (S. Stabryła - Hellada i Roma w Polsce Ludowej)

2. Ateny ośrodkiem rozkwitu filozofii, literatury i kultury greckiej.

3. Biblia - stanowiła i stanowi nie tylko ważne dzieło literackie, jest punktem odwołań i nawiązań twórców kultury w późniejszych epokach, jest źródłem kultury moralnej, prezentuje wzorce postępowania, pewien kodeks tego co dobre i złe. Jest zbiorem fabuł, anegdot, motywów i stylistyki, do których wciąż powraca literatura. Jest natchnieniem dla wielu pisarzy, poetów, inspiruje myślicieli, przez wieki była także tematem realizacji malarskich i rzeźbiarskich.

4. Antyk i Biblia źródłem wyrażeń i zwrotów takich jak: pięta Achillesowa, syzyfowe prace, Sodoma i Gomora. Motywy, postawy, pojęcia, wyrażenia pochodzące z mitów oraz Biblii istnieją do dziś w literaturze, sztuce i języku. Tkwią one w świadomości, kulturze dzisiejszego człowieka, gdyż przedstawiają uniwersalne ludzkie czyny i uczucia. Nie są one reliktem przeszłości.

II. Klasycyzm - nie tylko źródłem twórczości starożytnych artystów, lecz także późniejszymi prądami artystycznymi, które odwołują się do źródeł antycznych.

1. Nawiązania do filozofii antycznej występujące u różnych twórców w późniejszych epokach.

A. Nawiązania do stoicyzmu, który głosił, że człowiek, aby osiągnąć szczęście musi zachować równowagę duchową, powagę, spokój i trzeźwość umysłu. Człowiekiem powinien rządzić rozum, a nie namiętność. Życie w zgodzie z naturą, wyrzeczenie się dóbr przemijających w zamian za co osiąga szczęście. Do dzisiaj mówi się, że ludzie, którzy przyjmują ciosy i dary losu z kamienną twarzą cechuje stoicki spokój.

Epikureizm nakazuje człowiekowi wierzyć zmysłom, cieszyć się życiem i korzystać z jego radości - carpe diem. Dobro to przyjemność - czyli brak bólu według wyznawców tego nurtu. Odrzucenie wiary w siły pozaziemskie, głoszenie pochwały życia na ziemi. Wyznawcy tego nurtu byli jednak wręcz gotowi do zrezygnowania z przyjemności dlatego by nie poznać goryczy cierpienia.

Doskonałym przykładem może tutaj być twórczość Jasia Kochanowskiego, przedstawiciela epoki renesansu. Głosi on afirmację życia i poszukiwanie wzorców postępowania. Łączy elementy filozofii stoickiej oraz epikurejskiej, głównie jest to widoczne we fraszkach biesiadnych i pieśniach - Serce roście patrząc na te czasy, Nie porzucaj nadzieję, Miło szaleć, kiedy czas po temu, Chcemy sobie być radzi. Dominuje u niego przeświadczenie, iż pełnię szczęścia można osiągnąć w życiu doczesnym. Głosi także zasadę carpe diem - Miło szaleć, kiedy czas po temu, Chcemy sobie być radzi.

W romantyzmie Adaś Mickiewicz w Pieśni Filaretów nawiązuje do filozofii epikurejskiej i korzystania z życia, Hej, użyjmy żywota.

Andrzejek Frycz Modrzewski sięgnął do starożytnych filozofów w poszukiwaniu reform państwowych i ideału państwa (Platona, Cycerona).

2. Kontynuacja gatunków antycznych i Biblijnych są także widoczne w późniejszych epokach.

A. Gatunki kontynuowane w następnych epokach to psalmy, pieśni, rapsody, treny, fraszki. Ich twórcą był na przykład Jasiu Kochanowski.

Nawiązania psalmów są głównie Do psalmu 8, w którym człowiek przedstawiony jest jako istota potężna, syn człowieczy lecz umiłowany przez Boga, który oddaje mu we własne władanie wszelkie zwierzęta ptactwo i ryby. Zawiera pochwałę świata stworzonego przez Boga: niebios, ziemi, gwiazd, człowieka. Głosi on afirmację, zachwyt światem i człowiekiem. Psalm ten stał się inspiracją dla myślicieli epok humanistycznych, np. renesansu.

Psalmy przekładali Jasiu Kochanowski - Psałterz Dawidów, Mikołajek Rej, Mikołajek Sęp Szarzyński, Leopold Staff, Czesiek Miłosz.

Pierwszym twórcą pieśni był Horacy, na nim to w głównej mierze wzorowali się jego następcy. Kontynuację pieśni jako gatunku antycznego możemy także zauważyć w średniowieczu - Pieśń o Rolandzie, czy Pieśń o zamordowaniu Jędrzeja Tęczyńskiego.

Jasiu Kochanowski pieśń Czego chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary, docenienie hojności Boga za stworzenie świata i człowieka - Wdzięcznym Ci tędy sercem, Panie, (...) bo nadto przystojniejszej ofiary nie mamy.

Autorem gatunku rapsod jest Julek Ursyn Niemcewicz Bema pamięci żałobny rapsod. Jest to pieśń wielbiąca bohaterskie czyny. Miara wierszowa przypomina heksametr zastosowany przez Homera w Iliadzie.

Twórcą trenów był Jasiu Kochanowski. Poeta przeżywa bunt, nie rozumie swojego cierpienia (po stracie córki), po czym następuje uspokojenie i ufność do Boga.

Oda łączy pierwiastki klasyczne z romantycznymi, jest to gatunek wysoki, patetyczny, uprawiany między innymi przez Horacego. Jako przykład możemy podać słynną Odę do młodości Adasia Mickiewicza oraz Odę do młodości Julka Słowackiego, w późniejszym czasie powstała Oda do turpistów Julka Przybosia.

Hymny tworzył Jasiek Kochanowski - Do Boga, oraz Jasiek Kasprowicz.

Gatunkami rodowodem pochodzącymi z antyku są także dramat, komedia, poemat heroikomiczny, bajki, satyry, przypowieści, fraszki.

Fraszki - Jasiek Kochanowski np. Ku muzom, O doktorze Hiszpanie, O żywocie ludzkim.

Ignuś Krasicki jest twórcą satyr, np. Na króla, bajek i przypowieści. Jego słynnym utworem jest także poemat heroikomiczny pod tytułem Monachomachia.

Twórcy dramatu - Szekspir - jego dramaty są nowym typem tragedii odchodzącym od zasadzi trzech jedności oraz zasady estetyk. Molier Świętoszek - kontynuowanie antycznej komedii wywodzącej się z Małych Dionizji. Jasiek Kochanowski Odprawa posłów greckich (w którym zauważalne są także nawiązania do antyku w treści samego utworu - przywołanie wydarzeń mitu trojańskiego). Julek Ursyn Niemcewicz Powrót posła - komedią klasycystyczną zachowującą tradycyjną strukturę akcji. Adaś Mickiewicz - Dziady, Stachu Wyspiański Wesele, Kartoteka Tadka Różewicza.

Ostatnim gatunkiem nawiązującym do antyku jest epos, epopeja.

Najstarszymi dziełami literatury europejskiej są eposy homeryckie Iliada i Odyseja. Konstrukcja tych utworów stała się wzorem gatunku uprawianego przez późniejszych twórców.

Epos - w typowym kształcie klasyczny, zgodny z regułami gatunku w średniowieczu powstał epos rycerski - nawiązujący do eposu starożytnego. Włoski epos to Boska komedia. Wacek Potocki Transakcja wojny chocimskiej oraz najsłynniejszy epos literatury polskiej Pan Tadeusz Adasia Mickiewicza.

Epopeja - powieść odgrywająca szczególnie ważną rolę w życiu narodu, dotyczyły ważnych wydarzeń historycznych lub kompleksowo ujmowały życie danej klasy. Chłopi Władek Rey'mont - epopeja chłopska. Nad Niemnem Elżunia Orzeszkowa, Noce i dnie Marycha Dąbrowska.

3. Nawiązania do mitów postaci i miejsc mitologicznych oraz różnych symboli - Adaś Mickiewicz Oda do młodości - nawiązanie do Heraklesa i do bogini młodości Hebe. III cz. Dziadów - Wielka improwizacja - prometeizm - indywidualne językowe zaangażowanie jednostki w sprawy narodowe. Tutaj Konrad jest utożsamiany z Prometeuszem, reprezentuje chęć podjęcia samotnej walki za ojczyznę, skłócenie z Bogiem i pragnienie rządu dusz (Daj mi rząd dusz).

Julek Słowacki Grób Agamemnona - nawiązanie do mitycznej historii rodziny, porównuje on także Polaków z Grekami. Walka Persów ze Spartianami - Termo'pile to synonim patriotyzmu - nie jest to miejsce dla Polaków Na Termopilach? Nie, na Cheromei trzeba się memu załamać koniowi, bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei dla mało wiernych serc podobnych snowi.

Cypuś Kamil Norwid Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie. Nawiązanie do Sokratesa, który był wyrzucony z miasta (aluzja autobiograficzna) - Promethidion - Syn Prometeusza realizujący platońską koncepcję rzeczywistości, sztuki, w której piękno ma zachęcać do pracy.

Fortepian Szopena - nawiązanie do Fibiasza, rzeźbiarza doskonałego i Pigmeliona, mitycznego króla Cypru, tu symbol geniuszu geniusz - wiecznego Pigmaliona.

Stefek Żeromski Syzyfowe prace - tytuł powieści oznacza trudną i bezsensowną pracę - ukazanie rusyfikowania młodzieży polskiej, które jest bezcelowe i nigdy nie zakończy się sukcesem.

Stasiek Wyspiański w Weselu wykorzystał symbol złoty róg - róg Almatei - mający moc jednoczącą.

Władek Rey'mont w Chłopach nawiązuje do mitu o Demeter i Korze (związek człowieka z naturą, przyrodą), naturalny podział, następstwo pór roku i zależność od nich ludzi.

Motyw Ikara był bardzo często wykorzystywany w różnych utworach. Tadek Różewicz Prawa i obowiązki. Erneścik Bryl Wciąż o Ikarach głoszą. Nawiązanie do społeczeństwa polskiego, którego działania nie były często uwieńczone sukcesem, tak jak Ikara. Weryfikacja tradycji - nie należy zwracać uwagi na upadek Ikara, każdy powinien zająć się własnym życiem.

Stasiek Grochowiak Ikar - Oto Ikar wzlatuje, kobieta nad balią napręża kark, oto Ikar wzlatuje, kobieta czuje kręgosłup jak łunę, oto Ikar upada, w kobiecie jest ból i spoczyenk. Porównanie codziennego życia do wzlotu, lotu i upadku Ikara.

Motyw Nike. Zbigniew Herbert Nike, która się waha. Nadanie postaci Nike, mitycznej bogini zwycięstwa, cech kobiecych. W końcu decyduje się pozostać w pozycji, której nauczyli ją rzeźbiarze, a nie powodować rozterki.

Herbert w wierszu Dlaczego klasycy? odwołuje się do postaci Tacydedesa - historyka starożytnej Grecji, który był obiektywny w ocenie nieudanej wojny Peloponeskiej. Współczesnym autor zarzuca nieumiejętność godnego przyznania się do winy, co świadczy o ich słabości i braku godności.

Herbert dokonuje także reinterpretacji mitów. Odczytuje je w odmienny sposób, często dopisuje ciąg dalszy, pokazuje bogów w ludzkich sytuacjach (patrz: praca Genziaka)

Inne utwory Herberta o nawiązaniach antycznych to na przykład O Troi, Do Ateny, Na pomoc Pompei, Apollo i Marsjasz.

Czesiek Miłosz W Warszawie. Wiersz ten traktuje o cierpieniu zniszczonego wojną miasta, lecz słychać w nim ponadczasowy płacz Antygony, okrzyk, którego poeta nie może znieść.

3. Określenie złoty wiek jest również pochodzenia antycznego. Jest to przedział czasu mający miejsce w Atenach w V i VI w przed Ch. Był to okres, w którym nastąpił rozkwit filozofii, literatury, architektury, rzeźby. Przenośnie jest to wiek idealny, wspaniały etap, który ludzkość utraciła i do której dąży, marzy o jego powrocie.

W średniowieczu Gall Anonim stworzył Kronikę Polską - księga I opisuje żałosną śmierć sławnego Bolesława Chrobrego. Według mitologicznych wyobrażeń o kolejach dziejów miały następować coraz to gorsze wieki: po złotym srebrny, po nim brązowy i żelazny. W końcu najgorszy, ołowiany. Pisał o tym Owidiusz w przemianach.

O złotym wieku pisał Wergiliusz. Określił go jako przeobrażenie poetyckiej arkadii.

Cyprianek Kamilek Norwid w Fortepianie Szopena określa muzykę Szopena jako doskonałość perykleską. Jest to aluzja do złotego wieku Aten i do demokracji ateńskiej.

4. Sam styl tworzenia poetów często nawiązuje do twórców antyku. Horacy w swojej poezji głosi filozofię umiaru - złotego środka - z obu nurtów stoicyzmu i epikureizmu brał to, co wydawało mu się cenne. Propaguje on hasło carpe diem - charakterystyczne dla epikureizmu. Uznaje także stoicką zasadę okazywania w nieszczęściu równowagi ducha. Świat poetycki Horacego to pogodna arkadia. Świat pełen spokoju, szczęścia, od niego pochodzi wyrażenie exegi monumentum. Inny rodzaj poezji to poezja tyrtejska, pochodząca od Tyrteusza (patrz praca: Rola poety i poezji w poszczególnych epokach)

Julek Słowacki w Grobie Agamemnona pisze, że poeta ukryty w zabytkowym grobowcu odwołuje się do historii starożytnych Greków, do mitologii jako do trwałych wartości, jako do wielkich, doskonałych wzorców dla współczesnych sobie ludzi. Głosi kult dla poezji Homera. Słowacki preferuje strunę z harfy Homera, twórca uważa, że nigdy nie doścignie antycznego autora.

5. Nawiązania do biblijnej Apokalipsy wg św. Jana - Apokalipsa oznacza odsłonięcie, objawienie - rodzaj wypowiedzi, który opisuje tajemnicę czasów ostatecznych. Nawiązuje do nich wiele twórców, między innymi romantycy oraz twórcy - katastrofiści.

Czesiu Miłosz przedstawia katastrofizm i wizję apokalipsy w twórczości przedwojennej, motyw ognia, popiołu i dymu, pogorzeliska w wierszu Roki.

Piosenka o końcu świata nawiązuje w niej do dnia Sądu Ostatecznego: opis zwykłego, codziennego dnia, bez trąb archanielskich, dnia zwykłych ludzi, bo innego końca świata nie będzie. Życie jest drogą do śmierci. Poprzez życie zbliżamy się do śmierci.

Zbyś Herbert U wrót doliny - Odmienna wizja końca świata, wizja okrutna - przemoc, obraz przypominający selekcję ludzi w obozie koncentracyjnym i eksterminację ludzi.

Tadek Konwicki Mała Apokalipsa. Powieść o Polsce Ludowej o końcu świata dla bohatera, organizując mały koniec świata. Autor odwołuje się do wielu biblijnych motywów, choć odpowiednio je przekształca uwspółcześniając i dostosowując do realiów powieści.

6. Inne nawiązania do antyku oraz Biblii to na przykład Staś Wyspiański Noc listopadowa wielkie wydarzenie w naszej historii - powstanie listopadowe - autor włożył w ramy mitologii starożytnej. Do Warszawy w roku 1830 przybywają boginie i bogowie greccy, następuje nakładanie się na siebie przestrzeni antycznej i Polski.

Inne utwory o podobnej tematyce (antycznej) autorstwa tego samego gościa to na przykład Akropolis, Powrót Odysa, Achilles.

Leopold Stafffff w utworach Ars poetica, Przedśpiew, Do muzy składa hołd epoce starożytnej, odwołuje się do klasycznych wartości. Hołdem jest przywołanie drobiazgów, przedmiotów typowych dla tamtego okresu kulturowego. Przejmuje także zasady klasycznego myślenia.

Czesiek Miłosz Dar - wiersz o zwykłym dniu, pełen pochwały dla klasycznej harmonii, spokoju i zrównoważenia duchowego, przywodzi na myśl starożytne filozofie.

Autor w swojej poezji często odwołuje się do antyku - gdy występuje jako moralista, za przykład i dowód wybiera często postacie i wydarzenia antyczne.

Nawiązania do Biblii.

W średniowieczu - Bogurodzica - kult Matki Boskiej. Świadczy to o podporządkowaniu literatury i filozofii wykładnikom religii chrześcijańskiej.

Janek Kochanowski Psałterz Dawidów. Parafraza poetycka oddająca w języku polskim patetyczny i uroczysty ton psalmów.

Adaś Mickiewicz w Dziadach opisuje problem winy i kary, piekła i nieba. Opisuje także widzenie księdza Piotra. Ty pojedziesz w daleką, nieznajomą drogę, będziesz w wielkich, bogatych i rozumnych tłumie, szukaj męża, co więcej niźli oni umie poznasz, bo cię powita pierwszy w imię Boże, słuchaj co powie....

Polacy to naród ukrzyżowany. Analogiczność porozbiorowych dziejów Polski do męki i zmartwychwstania Chrystusa.

Porównanie prześladowań narodu polskiego pod zaborem rosyjskim do prześladowań pierwszych chrześcijan, a prześladowań młodzieży przez Nowosilcowa do zabijania dzieci przez Heroda.

Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego. Poeta dokonuje stylizacji biblijnej, używa biblijnych stylów i gatunków. Nazywa Polskie Narodem Wybranym, a emigrantów apostołami wolności.

Księgi = Biblia jest to bezpośrednie nawiązanie.

Polska mesjaszem Europy. A jako ze zmartwychwstaniem Chrystusa ustały na ziemi całej ofiary krwawe, tak ze zmartwychwstaniem narodu polskiego ustaną w chrześcijaństwie wojny.

Henio Sienkiewicz Quo vadis. Panorama historii narodzin chrześcijaństwa i prześladowań pierwszych chrześcijan, analogia z ówczesną sytuacją Polaków.

Umberto Eco W treści Biblii tkwi klucz i rozwiązanie wątka kryminalnego w powieści Imię róży, powiązanego z licznymi dysputami o tematyce teologicznej. Bogactwo treści zbudownej z wątków biblijnych.

Twórcy średniowiecza, baroku, romantyzmu nawiązują do księgi Koheleta, która głosi marność nad marnościami, wszystko marność. Wszystkie dzieła i czyny człowieka są przemijalne, życie to gonienie za wiatrem.

III. Grecja Homera, Fidiasza, Sofoklesa, Platona spełnia zadania uwertury i jest prologiem.

Jak wiać z powyższej pracy wielu twórców nawiązuje do tradycji i kultury antycznej.

Janka Kochanowskiego cechowała znakomita znajomość kultury i literatury starożytnej, co zauważalne jest w jego twórczości - dąży do przełamania bezimienności, chce zdobyć sławę. Inny twórca, który tworzył znacznie później, lecz nadal nawiązywał do antyku to Jan Parandowski - polski prozaik, który zajmował się historią i kulturą antyku. Napisał cykl nowel mitologicznych pt. Eros na Olimpie, Dysk olimpijski oraz dzieło Mitologia.

Niesposób ocenić wpływu antyku na naszą kulturę i literaturę, a tym bardziej stworzyć pełną mapę literackich nawiązań i odwołań do dorobku starożytnych. Zauważmy popularność i wieczną trwałość niektórych mitów np. ikaryjskiego, o Prometeuszu lub Syzyfie.

Znajomość mitologii, Biblii i antycznej filozofii stało się konieczniością i wymiarem erudycji dzisiejszych twórców, którzy wciąż znajdują wartości trwałe i nieprzemijalne w tamtej kulturze, która zawiera wszystkie tematyczne motywy, wszystkie wzorcowe formy zrealizowane na tysiące sposobów doskonałości.

Nie sposób pominąć wpływu antyku poprzez dzieła artystów na język współczesnych ludzi, którzy za swoje przyjęli takie wyrażenia jak syzyfowe prace, nić Ariadny, stajnia Augiasza, pięta Achillesa.

W Biblii twórcy znajdują prawdy moralne, wzorce zachowań, które mają odzwierciedlenie w postawie Polaków, obywateli kraju, w którym religia chrześcijańska jest dominująca.

84 Choroby RP szlacheckiej oraz proces moralnego odradzania się narodu w literaturze XVII i XVIII w.

Życie szlachcica na wsi jako temat poezji - to symptomy nowych czasów. Poezja średniowieczna i średniowieczne pismiennictwo gloryfikowały czyn świętego i czyn rycerza. Tak przedstawiał się też ówczesny system wartości i hierarchia ważności: służba boża i służba rycerska. Od połowy wieku XV wszystko to zaczyna się w sposób zasadniczy zmieniać. Najpierw w ekonomice, potem w polityce i kulturze. Filozofia teocentryczna przestała być dominującą, nastąpiło większe zainteresowanie człowiekiem, jego możliwościami. Rycerz przekształcił się w ziemianina. Ziemianin stał się nowym człowiekiem, najpierw uprawiał tylko nowy zawód, rychło jednak ziemiaństwo stało się nową wartością: społeczną, ideową, kulturową, wreszcie moralną. Ziemianie stopniowo przekształcali się w szlachtę, zyskując lawinowo kolejne przywileje. Literatura szlachecka XVI wieku towarzyszy tym wszystkim przemianom, jest ich swiadectwem, obrazem.

Poruszali także te problemy, które przyczyniały się do złego stanu państwa, osłabienia władzy królewskiej, upadku moralności i zaniku dobrych obyczajów.

Ksiądz Piotr Skarga Kazania "sześć chorób RP": (1) chciwość (2) kłótnie i niezgody (3) niereligijność (4) osłabienie władzy królewskiej (5) niesprawiedliwe prawo (6) "jawne złości"

UJEDNOLICENIE PRAW, SEJM

Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej - Ksiega II O prawach za to samo..., bez praw nie może być prawdiwej wolności

Jan Chryzostom Pasek Pamiętniki - spory, zrywanie sejmów

Wacław Potocki Nierządem Polska stoi - utwór wymierzony przeciwko bałaganowi prawnemu, mnogość i nieścisłość praw

Stanisław Leszczyński Głos wolny wolność ubezpieczjący Konieczniść utworzenia silnej armii

Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski Zniesienie wolnej elekcji, tron dziedziczny, sejm jednoizbowy, prawa dla mieszczan, sejm - władza ust. i wyk.

Hugo Kołątaj Anonima listów kilka Zniesienie wolnej elekcji, tron dziedziczny, sejm podzielony na dwie izby: mieszczańską i szlachecką, sejm - władza ust., rada ministrów - wyk.

Julian Ursyn Niemcewicz Powrót posła wprowadza nowatorskie poglądy ( Podkomorzy, żona, syn )

Ignacy Krasicki Bajka Do króla - monolog, użyta ironia - Jest to niby nagana skierowana do króla, "zarzuca" królowi, że jest szlachcicem, zbyt młody, łagodny, uczony, dobry.

LIBERUM VETO

Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski zniesienie liberum veto

Hugo Kołątaj Anonima listów kilka zniesienie liberum veto

Julian Ursyn Niemcewicz Powrót posła Patrioci: "Dom zawsze powinien ustępować krajowi",zniesienie liberum veto

Powrót posła Konserwat ( Starosta Gadulski ): liberum veto - zarabiał na nim, uparty

WZMOCNIENIE WŁADZY

Piotr Skarga Kazania sejmowe Ojczyzna jako matka i topos okrętu, osłabienie władzy

DUCHOWIEŃSTWO

Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej - Księga IV O Kościele - odzielenie państwa od wpływów Kościoła

Mikołaj Rej Krótka rozprawa między 3 osobami, Panem, Wójtem a plebanem - chciwość, zaniedbywanie obowiązków duszpasterskich, bogaty tryb życia.

Wacław Potocki Czuj! Stary pies szczeka - krytyka duchowieństwa

Ignacy Krasicki Monachomachia - wojna mnichów między zakonami dominikanów i karmelitów, zwaśnione strony godzi alkohol, ośmiesza stosunki panujące wśród duchowieństwa - pijaństwo, kłótliwość, lenistwo.

ARMIA, WOJNA

Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej - Księga III O wojnie

Stanisław Leszczyński Głos wolny wolność ubezpieczjący utworzenia silnej armii

Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski stała armia (100tys.)

Hugo Kołątaj Anonima listów kilka stała armia (60tys.)

Stanisław Staszic Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego sprawa wojska

EDUKACJA

Stanisław Staszic Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego edukacja

Andrzej Frycz Modrzewski O poprawie Rzeczypospolitej Księga I O obyczjach rola rodziców w wychowaniu dzieci - przygotowanie do życia, Księga V O szkole - reforma szkolnictwa, dopuszczenie wszystkich męż. do nauki

Julian Ursyn Niemcewicz Powrót posła Konserw (Starosta Gadulski): chwali się nieuctwem

Adam Naruszewicz w satyrze Chudy literat oskarża stan szlachecki o nieuctwo, zacofanie i niechęć do ksiąg.

Wychowanie i nauczanie młodego szlachcica wyśmiał Ignacy Krasicki w Mikołaja Doświadczyńskiego przypadkach, ukazał zagraniczne wyjazdy młodzieży szlacheckiej i

obalił mit wyższości tego stanu nad innymi.

UŻYWANIE ŻYCIA, PRYWATA

Mikołaj Rej Krótka rozprawa między 3 osobami, Panem, Wójtem a plebanem - hazard, zbytki, prywata, rozrzutność, obojętność wobec ojczyzny i urzędów

Jan Kochanowski Miło szaleć, kiedy czas po temu - carpe diem, nie martwić o przyszłość

Jan Kochanowski Odprawa posłów greckich Troja jest alegorią Polski, zginie, jeśli będzie dominować prywata . Iketaon - symbol przekupstwa i stronniczości

Wacław Potocki Zbytki polskie - ubolewa nad wadami szlachty polskiej myślącej o bogactwach, wygodach, o klejnotach. Słynny jest początek utworu:

O czymże Polska mysli i we dnie, i w nocy? Żeby sześć zaprzęgano koni do karocy...

Wacław Potocki Czuj! Stary pies szczeka - obojetność, kradną, prywata

WIEŚ

Mikołaj Rej Krótka rozprawa między 3 osobami, Panem, Wójtem a plebanem - ksiądz....

Szymon Szymonowic Żeńcy ( Oluchna, Pietrucha i Starosta ) Antysielanka, sielanka realistyczna, ludzie są zmęczeni wykonywaną pracą

Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski domaga się poprawy doli chłopa

Hugo Kołątaj Anonima listów kilka domaga się poprawy doli chłopa, wolność osoby rolnika, wprowadzenie umowy o ewentualnej zamianie czynszu na pańszczyznę

Hugo Kołątaj Do St. Małachowskiego Program reform, postuluje przeciwko trudnej sytuacji chłopa pańszczynianego

MIESZCZANIE

Stanisław Staszic Przestrogi dla Polski prawo nabywania ziemi przez mieszczan

Hugo Kołątaj Anonima listów kilka prawo nabywania ziemi przez mieszczan

POŚWIĘCENIE DLA OJCZYZNY

Jan Kochanowski fraszka Na sokalskie mogiły- umrzeć za ojczyznę to najbardziej szczytna śmierć

Jan Kochanowski Pieśń o spustoszeniu Podola (Pieśń V) skarga i lamęt po klęsce Polaków poniesionej podczas napadu Tatarów na Podole - zrabowana ziemia, uprowadzeni ludzie

Apeluje do szlachty, aby zmieniła sposób myślenia, apeluje żeby byli w stanie poświęcić się dla ojczyzny skujmy talerze...

Pieśń XII - A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym, co służą ojczyźnie!

Piotr Skarga Kazania sejmowe Ojczyzna jako matka i topos okrętu, brak miłości do ojczyzny

Wacław Potocki Pospolite ruszenie - utwór jest scenką satyryczną, która przedstawia jak to szlachta zrywa się do walki z nieprzyjacielem.

Franciszek Karpiński Żale sarmaty - liryka patriotyczna, ubolewa nad stanem kraju

Julian Ursyn Niemcewicz Powrót posła Szlach. sfrancuziała: ( Szarmancki, Starościna) - brak zainteres. losami kraju, interes. ich modne stroje, konie zabawy, żyją bogato. Ona źle zna język polski, naślad. boh. romantycznych

WCZEŚNIEJSZE ZWYCIĘSTWA

Wacław Potocki Transakcja wojny chocimskiej - w epopeji przedstawione są przykłady męstwa i ofiarnej słóżby ojczyźnie, przypomniane są wcześniejsze zwycięstwa, miłość do Boga i Polski

Poglądy szlachty staropolskiej dotyczące polityki zagranicznej dowodzą ich konserwatyzmu, a wynikają z poglądów ograniczonej części szlachty, że Polska jest słaba i zacofana. Krytykowanie postaw szlachty sarmackiej przez twórców oświecenia szczególnie w "Powrocie posała" można uznać za głos w dyskusji nad przyszłym kształtem państwa. Jest to głos opowiadający się za reformami i postępem. Wszyscy pisarze tworzyli z myślą o kraju, jego dobrobycie i sile. Ich teksty miały duże znaczenie w walce o reformy i przywrócenie prawożądności w państwie, a także były bodźcem do tworzenia po utracie niepodległości.

Próby ratowania państwa tylko pozornie nic nie dały, pozwoliły na przeżycie wielu dziesiątków lat po zaborach, po których kultura polska nie zginęła. Przykładem utworu napisanego po trzecim rozbiorze może być smutna elegia Franciszka Karpińskiego pod tytułem Żale sarmaty:

Ojczyzno moja, na końcuś upadła!

Zamożna kiedyś i w sławę, i w siłę!

Ta, co od morza do morza władała,

Kawałka ziemi nie ma na mogiłę!

85 Afirmacja codziennej pracy

Umiłowanie życia, afirmacja codzienności w dziełach literackich jest mało popularna. Mało tego, przecież niektórzy bohaterowie literaccy nigdy nie pracowali! Według mnie jest to spowodowane faktem, że każdy ma we własnym życiu aż nadto pracy i nie widzi żadnego piękna w codziennych zajęciach. Ludzie wolą dowiadywać się o niezwykłych czynach, niezwykłych ludziach, co zostało im zapewnione w XX wieku przez zmasow, sprymit rozrywki, z duż udziałem mediów.

Ogólny problem pracy, ale nie zachwalanie pracy samej w sobie, został poruszony w pozyt. Epokę tą charak takie hasła jak praca u podstaw, praca organiczma. Wtedy praca nie była traktowana jako piękno, afirmowano ją jako inną formę walki z zaborcami.

Maria Dąbrowska, dwie epoki później, podchodzi do problemu pracy w zupełnie inny sposób. Można to przeanalizować na poniższym fragmencie:

Człowiek nie może bez wytchnienia załatwiać powszednich czynności i jednocześnie zagłębiać się w jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne.

Więc może nie pozostaje nic innego, jak starać się uwierzyć, że w tym powszednim krzątaniu są też jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne.

Autorka Nocy i dni nawoływuje do szukania szczęścia w codzienności. Praca nie powinna być sposobem osiągnięcia korzyści mat. Powinna być wartością samą w sobie.

Jeżeli ktoś lubi to co robi, jeżeli ma miłość do pracy, to jego praca może być twórcza. D mówi, że w pracy najdonoścniejszy jest moment, kiedy (...) zaspakaja naszą potrzebę twórczości. Praca twórcza powoduje, iż doznajemy radości, która bywa najzawrotniejszą i najbardziej bezinteresowną uciechą, jakiej w ogóle może doznać nasze serce.

Pisarka ta ukazuje także mechanizm przekształcania się pracy codziennej, pozornie mało atrakcyjnej, w pracę twórczą:

W każdej robocie jest takie miejsce, jest taka czarująca chwila, gdy opanowawszy doskonale jedną czynność, stajemy nagle jak olśnieni wobec czynności nowej, otwierającej nasze horyzonty - i możemy wydać okrzyk triumfu, jak dziki wobec swoich odkryć. Tego dzikiego, poszukującego człowieka musimy w sobie wzbudzić wobec naszej pracy.

Wprawdzie bohaterowie utworów Dąbrowskiej pracują na codzienny chleb, ale ta codzienna praca jest na przykład dla Bogumiła najistotniejszą potrzebą życiową. Fascynacja codziennością czyni jego wysiłek łatwiejszym, dodaje mu poczucia sensowności jego wysiłków, nawet niezależnie od rezultatów. Bogumił przez zamiłowanie do pracy i natury może, mimo wielu niepowodzeń, cieszyć się samym faktem życia. Barbara natomiast, przedstawiona w Nocach i dniach jako osoba o całkowicie odmiennym charakterze, wychowana na romansach, pogrążona w marzeniach, nie potrafi znaleźć sen życia.

Dąbrowska pokazuje, że szczęście osobiste powinno iść w parze z pracą. Przeciwne zdanie na ten temat miał Żereromski, wyraził je w Ludziach bezdomnych. Judym chcąc poświęcić się dla idei pracując nad najbiedniejszymi, musiał zrezygnować z własnego szczęścia, między innymi z miłości do Justyny. Podobne dylematy mieli inni boh utworów tego poety, mianowicie Stanisława Bozowska z Siłaczki, czy Piotr Cedzyna z Doktora Piotra.

Przeciwnie do Dąbrowskiej na problem pracy codziennej zapatrywał się także Reymont. Można to zauważyć w Chłopach. Bohaterowie tego utworu nie traktują wprawdzie pracy jako przekleństwa, ale nie można powiedzieć że są dzięki niej szczęśliwi.

Powiązanie pracy ze szczęś i pięknem ma w literaturze wieloletnią tradycję. Tym razem zdanie podobnie do Dąbrowskiej ma Cyprian Kamil Norwid:

- piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy: praca - by się zmartwychwstało ...

Dąbrowska stara się nas nauczyć, jeśli już nie miłości codziennej pracy, ale przynajmniej jej akceptacji. Przyjrzyjmy się bowiem naszemu stosunkowi do codzienności. Każdego dnia wręcz zmuszamy się, żeby pójść do pracy, szkoły. Przez pięć pierwszych dni tygodnia, od poniedziałku do piątku, czekamy na upragniony weekend, cieszymy się z każdego jednego wolnego dnia, jak z odroczenia wyroku śmierci. Dochodzimy do wniosku, że męczymy się okrutnie, że cały okres pracy jest męką i oczekujemy urlopu, ferii, wakacji. Ale i one przecież kiedyś kiedyś się kończą. Można też dojść do najbardziej genialnego wniosku: odpoczniemy sobie dopiero wtedy, jak będziemy na emeryturze.

Wynika z tego, że jedynym rozsądnym sposobem na życie, rozsądnym ponieważ powyższy także jest jakimś stylem życia, jest po pierwsze znalezienie motywacji swojej pracy, a po drugie polubienie tego co się robi. Można porównać nastawinie do życia dwóch ludzi wstających rano do pracy: jednego idącego chętnie do biura, zakładu pracy i drugiego, którego praca nie cieszy, może nawet jej nienawidzi. Pierwszy jest zadowolony z życia, cieszy się z dnia, z tego co robi i dzięki temu dobrze wykonuje swoją robotę. Drugi czuje się jak w niewoli, jest nieszczęśliwy, mimo że ta praca może być łatwa, potrafi stać się męczarnią, życiowym koszmarem.

Warto też zapamiętać pewną myś Dąbrowskiej: kto nie kocha pracy,ten się wykoleja.

86 Literatura polityczna xvi stulecia
OBRAZ ZANIEDBAŃ SPRAW PUBLICZNYCH I WIZJA NAPRAWY

“O POPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ” ANDRZEJ FRYCZ-MODRZEWSKI (DIAGNOZA)

Dzieło to nawiązuje do myśli Arystotelesa i Cycerona i związane jest z ówczesną myślą społeczno-polityczną zapoczątkowaną przez Erazma z Rotterdamu. Traktat ten wynika z obserwacji sytuacji w Polsce, stosunków politycznych, społecznych, ekonomicznych i religijnych w niej panujących. Jest to pięcioksięgowy traktat polityczny. Moraczewski uważał, że są trzy wyznaczniki prawidłowego państwa:

uczciwe zwyczaje

srogie, ale sprawiedliwe sądownictwo

biegłość w sztuce wojennej

KSIĘGA I [o obyczajach]

Jest to traktat o uczciwości i rozumie, który ma wspomagać działanie każdego człowieka. Mówi też o sprawiedliwości; wszyscy są równi. Za najwyższą cnotę uznaje on rozum (humanista). Zlikwidowanie żebractwa przez przytułki. Żąda opieki nad starcami i kalekami. Postuluje o ograniczenie wywozu zagranicę zboża, aby nie było głodu w kraju. Pragnie wprowadzenia urzędu czuwającego nad jakością i ceną towarów. Należy kultywować tradycje i obyczaje każdego narodu.

KSIĘGA III

Potępia on wojnę i uważa, że walczyć można tylko w obronie. Krytykuje wydarzenia wojenne (śmierć, cierpienie). Spory należy rozstrzygać pokojowo - dyplomatycznie. Wojny są wywołane przez władców, którzy chcą dać ujście zapędom przywódczym. Wojna sprawiedliwa w obronie honoru, granic i statusu narodu, a nie wojna zaborcza. Jest ona przyczyną kalectwa fizycznego i psychicznego. To prości ludzie cierpią, a nie władcy, którzy je wywołują.

KSIĘGA IV

Nawołanie do reformy kościoła. Duchowieństwo zasługuje na krytykę. Powinno propagować wartości duchowe i moralne, a nie zabiegać o doczesność, jednocześnie pragnąc władzy.

KSIĘGA V

Krytyka ludzi nie pragnących wykształcenia i źle traktujących nauczycieli. Pieniądze zamiast wydawać na zabawy i stroje należy wydać na naukę. Korzyści płyną też dla państwa i religii. Nauczycielami nie powinni być księża lecz ludzie świeccy. Uczący w duchu wiary. Łączenie moralności i wykształcenia intelektualnego.

“PIEŚŃ O SPUSTOSZENIU PODOLA” JAN KOCHANOWSKI

Jest to V pieśń. Ma ona charakter patriotyczny. Po ucieczce Henryka Walezego Podole łupią Tatarzy. Nazywa ich zbójcami. Jednocześnie zachęca Polaków do walki. Boleje nad porwaniami. Jest oburzony zachowaniem się Polaków. Poddali się oni niemal bez walki. Zwyciężyli ich innowiercy, koczownicy, nie godni Polaków. Wstydzi się za nich, że doprowadzili do takiej hańby. Jest oburzony obojętnością szlachty, brakiem zainteresowania, apatii, bezwolnością Polaków wobec psów tureckich. Proponuje im walkę, by płacili na wojsko, na broń, by walczyli. Uważa, że należy opodatkować szlachtę i zorganizować stałą doborową armię. Kochanowski chce by walczył cały naród. Żąda patriotyzmu. O jego oburzeniu świadczy ironiczne zakończenie iż Polak jest głupi przed i po szkodzie. Mimo szkody nie starają się oni naprawić błędu. Nie uczą się na nich. Nie dbają o ojczyznę, a o prywatę. Nie wyciągają z tragedii wniosków. Nie umieją ustrzec się przed podobną sytuacją w przyszłości.

“ODPRAWA POSŁÓW GRECKICH”

Akcja tej tragedii rozgrywa się w starożytnej Troi lecz problem jest aktualny w czasach Kochanowskiego. Dylemat bohaterów dramatu: czy oddać Helenę posłom i uchronić ojczyznę od wojny czy pozostawić ją w Troi według życzenia królewicza, a ojczyznę narazić na wojnę. Staje się to uniwersalnym problemem przedstawiania interesów prywatnych ponad sprawy kraju. Antenor (patriota, Iketaon (poseł przekupny). Troja to alegoria Polski, świadczy o tym podobny w Troi Kochanowskiego ustrój jak w szesnastowiecznej Rzeczypospolitej , podobieństwo Rady Królewskiej do Sejmu i analogia w obradach tych ciał. Pouczenie polskich rządzących. Władcy otrzymali władzę od Boga , a to pociąga za sobą odpowiedzialność. Mają dbać o swoich poddanych. Poddani zaś muszą umacniać państwo umysłem, szlachetnością i mądrością. Trwałość i potęga państwa zależy od poszanowania prawa i przez rządzących jak i poddanych.

“NA SOKOLSKIE MOGIŁY”

Jest to krótki utwór o patriotycznym wyrazie. Przesłanie jego jest następujące: Nie ma nic ponad ojczyznę, człowiek powinien nawet z radością umierać za nią.

“KAZANIA SEJMOWE” PIOTR SKARGA

Polska w XVI wieku nie miała potężnej armii i systemu prawnego ani mocnego skarbu. Wśród szlachty szerzyła się anarchia. Nie którzy chcieli uzdrowić tę sytuację po przez odwołanie się do sumienia i przekonań szlachty. Piotr Skarga był doradcą króla i kaznodzieją królewskim. Chciał on poprawić sytuację poprzez jedność wiary. Chciał wzmocnić władzę centralną. Według niego Polska cierpiała na pewne choroby:

nieżyczliwość i chciwość - brak patriotyzmu

niezgody sąsiedzkie

naruszenie jedności katolickiej

osłabienie władzy i dostojności królewskiej

niesprawiedliwe prawa

grzechy i jawne złości

W KAZANIU II porównuje on kraj do matki i tonącego okrętu. Na tym okręcie wszyscy dbają tylko o siebie, tak jak w Polsce. Poprzez brak współpracy gubią się, a należy uratować “okręt” czyli Polskę by uratować siebie. Ten kraj (matka) jest chora, a mimo to oddała wszystko dzieciom, a one są niewdzięczne. Matkę trzeba szanować bo ona nas chroni. Miłość do ojczyzny powinna być szczera, prosto z serca, bezinteresowna. Ojczyzna też dała swym dzieciom wszystko bezinteresownie.

Skarga zaleca podnieść rangę Senatu oraz umocnić centralną władzę. Szlachtę zaś poddać krytyce. Kazanie VIII pokazuje tą anarchię, bałagan, niesprawiedliwość w kraju w którym szlachta może grabić, łupić i mordować. W “Kazaniach” zawarty został patriotyzm wraz z szacunkiem dla ojczyzny. Chęć pokierowania narodem i wskazania mu właściwej drogi.

PREZENTACJA FEUDALNYCH STOSUNKÓW NA WSI

“KRÓTKA ROZPRAWA MIĘDZY TRZEMA OSOBAMI” MIKOŁAJ REJ

Utwór ten to rozmowa przedstawicieli trzech stanów przebywających na wsi: jej właściciela, proboszcza i wójta. Pan gromi Plebana za nadużycia duchowieństwa, jego chciwość i rozpustę. Zauważa, że księża nie wykonują swoich obowiązków, nadużywają alkoholu, nakładają opłaty. Pleban wytyka Panu złe funkcjonowanie instytucji szlacheckich, zwłaszcza sądownictwa oraz przekupywanie posłów na sejm, brak troski o sprawy ojczyzny. Wójt zaś czuje się “straszno” w tej rozmowie dochodzi do wniosku, że duchowieństwo i szlachta porozumieją się, “a nam prostym zawsze nędza”, chłop bowiem ponosi największe ciężary na rzecz państwa, płaci podatki i narażony jest na rabunki żołnierskie, a nie posiada prawa obywatelskich.

Utwór ten to krytyka sądownictwa, systemu obronnego, niedoli chłopów, ciężarów szlacheckich na rzecz kościoła. Narzekanie na władców, Senat i króla są pełne aluzji.

Pleban

Źle odprawia msze, na niej każdy robi co chce, brak wiary, nie zachęca ludzi do wiary, msze są nieregularne, spiera się z Panem, ale to chłopu jest źle. Jest tłusty, a powinien być ubogi, dba o pieniądze, pijaństwo, obżarstwo, próżniactwo, lenistwo, nie wypełnia obowiązków, niesprawiedliwy

Pan

Wykorzystuje chłopów, prywata przed ojczyznę, zabiega o urzędy, szlachta nie płaci daniny. Podejmuje nie słuszne i nie przemyślane decyzje. Jest przekupny i bierze łapówki - zaniedbuje obowiązki na sejmie.

Jest obraz antagonizmów społecznych. Duchowieństwo walczące o władzę i bogactwo ze szlachtą.

ANDRZEJ FRYCZ-MODRZEWSKI “ŁASKI, ALBO O KARZE ZA MĘŻOBÓJSTWO” ; “O POPRAWIE...”

Modrzewski zastanawia się czy karać za mężobójstwo grzywną czy śmiercią. Za karą grzywny przemawiają następujące argumenty:

- rodzina zmarłego uzyska finansową rekompensatę

- skoro zginął jeden obywatel to drugi musi żyć by służyć RP i wynagrodzić swój błąd

- należy mieć na względzie zasługi stanu szlacheckiego

KSIĘGA II

Opisana jest sytuacja gdy plebeusz i szlachcic pobili szlachcica, który zmarł. Plebeusz stracił głowę, a szlachcic nie zapłacił nic. Autor wyraża się z niechęcią o niesprawiedliwym prawie, ludzie nie mogą być szlachetni, szczęśliwi i spokojni. Każdy człowiek powinien być sądzony ze względu na winę. Żąda równouprawnienia wobec prawa i sądu.

“ŻEŃCY” SZYMON SZYMONOWIC

Obraz pracujących w polu żeńców. W trakcie pracy rozmawiają trzy osoby Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna i Pietrucha narzekają na ciężar pracy i okrucieństwo Starosty, który nahajką pogania pracujących. Pieśń będąca oskarżeniem, przekleństwem pod adresem Starosty. Jednak złorzeczy mu gdy ten jest daleko. Gdy ten nadchodzi to dziewczyna śpiewa pieśń pochlebną, życzliwą co chroni Pietruchę przed biciem. Przedstawienie konfliktu między Panem i chłopem, który jest całkowicie zależny, ubezwłasnowolniony, podległy Panu. Jedyną pociechą chłopów były żarty i pieśni. Życie na wsi przedstawione zostało bez upiększeń i poetyckiej dowolności. Jest to obraz okrutnych stosunków na wsi. Ukazują trud pracy w polu, dają obraz zwyczajów. Pokazują charakter “dyscypliny” i nadzorców. Utwór oskarża niesprawiedliwość ówczesnych stosunków społecznych i okrucieństwo pilnujących.

0x01 graphic
87 B. Pascal (“Myśli”), M. Sęp-Szarzyński (sonety), D. Naborowski (“Marność”, “Krótkość żywota”) o sytuacji człowieka w świecie. Problem przestrzeni i czasu. Antynomie. Refleksje o słabości i znikomości człowieka.
Pascal “Myśli”: część pierwsza: Człowiek bez Boga - “....czymże jest człowiek w przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności, wszystkim wobec nicości, pośrodkiem między niczym a wszystkim. Jest nieskończenie oddalony od rozumienia ostateczności: cel rzeczy i ich początki są dlań zawsze ukryte w nieprzeniknionej tajemnicy: równie niezdolny jest dojrzeć nicość, z której go wyrwano, jak nieskończoności, w której go pogrążono.”

Jesteśmy ograniczeni w każdym kierunku, nasze zmysły nie są w stanie wychwycić nic krańcowego.

My sami złożeni jesteśmy złożeni z dwóch różnorakich natur i przeciwnych natur, z duszy i ciała.

Człowiek jest dla siebie samego najbardziej zadziwiającym przedmiotem w naturze.

Życie ludzkie jest krótkie, wchłonięte w wieczność będącą przed nim i po nim.

Część druga: Człowiek z Bogiem - Pascal nawiązał w nie do zasady niesprzecznego współistnienia wiary i rygoryzmu naukowego. Człowiek nie może w sposób bezsporny dowieść istnienia bądź nieistnienia Istoty Najwyższej, musi jednak przyjąć jedną z tych dwu możliwości.

  Badania naukowe w XVII wieku koncentrują się na fundamentalnych dla nowoczesnej wiedzy pojęciach czasu i przestrzeni ; uczeni ujmują wszechświat jako sprawny mechanizm, którego funkcjonowanie chcą poznać. Ten gwałtowny rozwój ścisłych dyscyplin zderza się z niejako oficjalną nauką Kościoła ujętą w ścisły system scholastyczny. Uczeni nie kwestionując wiary i religii, atakują słabe punkty tego systemu. Uważają, że dowodzenie istoty wiary argumentami rozumowymi jest bezsensowne, jako że prawdy ku tej wierze wiodące “przekraczają naszą zdolność pojmowania”. W ten sposób zaznaczył się rozdział rozumu i wiary; dokonał się nadto akt rozdzielenia ducha i materii.

Cała człowiecza “godność spoczywa w myśli”, oświadcza Pascal. Wie, że zdolność poznawcza człowieka jest ograniczona, stwierdza, że duch i materia zjednoczone w ludzkiej istocie udaremniają “czystość” rozumowania, mącą je. Pisarz doświadcza i wyraża dramatyzm sytuacji człowieka, który jest samą `sprzecznością”: “sędzią wszechrzeczy i bezrozumnym robakiem ziemnym; piastunem prawdy i zlewem niepewności oraz obłędu”. Wskazuje na człowieka jako na znikomy punkt w ogromie wszechświata i w niepojętej wieczności, na ludzką drobinę wyposażoną w pragnienie poznania i sprawiedliwości.

 M.Sęp-Szarzyński :

Sonet IV “O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem”: monolog człowieka uznającego Boga za dobro najwyższe, który stara się do niego zbliżyć przez walkę z pokusami i ułomnością natury. Sonet opowiada o wojnie człowieka z szatanem, w której stawką jest nasze życie wieczne. Po stronie szatana opowiada się wszystko, co ziemskie: świata łakome marności, dom-ciało dla zbiegłych słabości, są to kusicielskie siły, dobra ziemskie, zazdroszczące duszy i napastujące ją nieustannie. Życie człowieka to ciągła walka i zabiegi o dobra materialne. Jednak folgowanie pokusom może doprowadzić do odsunięcia od Boga. Istnieją bowiem dwie równoważne siły przewyższające człowieka, który staje się elementem przetargu. Jest on wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie. Dwoistość ludzkiego istnienia przejawia się w sferze oddziaływań boskich (dusza ciągnie ku Bogu) i sferze oddziaływań szatana (ciało ciągnie ku szatanowi). Obecność tej dwoistości prowadzi do wewnętrznego konfliktu. Działania, jakie człowiek podejmuje nie zawsze są skuteczne. Pokój i szczęście są dopiero w bliskim kontakcie z Bogiem - prośba do Boga o pomoc.

 Sonet V “O nietrwałej miłości rzeczy świata tego”: utwór rozróżnia dwie miłości: trwałą - celem jej jest Bóg i nietrwałą - jej obiektem są rzeczy doczesne. Właściwością ludzkiego istnienia jest miłość, jest do niej stworzony. Jeśli to uczucie mu nie towarzyszy jest uboższy, nie czerpie satysfakcji z życia. Jednak jeśli kocha, to może stracić obiekt swojej miłości, może się do nie rozczarować i to prowadzić będzie do cierpienia. Idealizujemy bowiem rzeczy, które kochamy, a wszystko co doczesne mija.

Człowiek nie jest szczęśliwy w życiu doczesnym, gdyż nie może osiągnąć wszystkiego, czego chce, musi ciągle walczyć. Obraz świata i człowieka w nim jest pesymistyczny, co wynika z faktu, że człowiek jest skazany na zmaganie się z dwoistością, nie znajduje oparcia w Bogu, który jest surowym sędzią czekającym na jego potknięcia; nie może więc zaznać szczęścia, gdyż zabiega o rzeczy przemijające. Życie człowieka ukazane jest jako cierpienie dalekie od ideału radości życia.

  D.Naborowski “Krótkość żywota”: utwór ukazuje nietrwałość ludzkiego życia. Przemijalność całych pokoleń człowieczych została ujęta w syntezie: “Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi”. Jest to rozważanie istoty życia ludzkiego w perspektywie uniwersalnej, w wymiarze boskim, człowiek jest nie tylko przechodniem w świecie, który trwa wiecznie, czas życia ludzkiego jest jedynie “dźwiękiem, cieniem, dymem, wiatrem, błyskiem, głosem, punktem”. Nic nie trwa wiecznie. Dla wielu ludzi życie kończy się już w kołysce, wielu już od dnia narodzin było “skazanych” na śmierć.

 Funkcja nawiązania do Biblii w wierszu “Marność”.

Już sam tytuł wiersza “Marność” przynosi skojarzenia z biblijną “Księgą Kocheleta”. Kochelet, czyli kaznodzieja przemawiający do zebranych na zgromadzeniach, nauczał o istocie bytu ludzkiego na ziemi. Słynne powiedzenie: “marność nad marnościami i wszystko marność” stanowi przesłanie całej “Księgi”. Marnością jest wszystko co ziemskie, materialne, doczesne. Wszystko w życiu przemija, każda przyjemnostka ma swój szybki koniec, stałą wartością jest tylko Bóg i to, co duchowe. Kochelet wskazuje więc na cel życia: należy odrzucić doczesne pokusy i skoncentrować się na wierze, duchu, wartościach ponadczasowych. Naborowski, nawiązując do przesłania Kocheleta, prezentuje swój własny sposób rozumienia świata. Dostrzega, że “świat hołduje marności”, ale nie wyciąga z tego wniosków skrajnych. Nie nawołuje do odrzucenia wszystkiego co ziemskie i doczesne, nie wzywa do ascetycznego umartwiania ciała. Radzi natomiast umiar, znalezienie złotego środka w życiu, prowadzenie spokojnego, uporządkowanego życia w zgodzie z Bogiem. Bóg jest bowiem celem życia człowieka, należy więc żyć tak, jak każą przykazania, pamiętając o karze za grzechy, ale nie wpadając przez tę “bojaźń bożą” w jakieś skrajności.

89 Tragizm, drwina i ironia w prozie lat trzydziestych

W prozie lat trzydziestych, podobnie jak w liryce tego okresu, ujawniają się postawy pesymistyczne, pełne niepokoju zarówno o duchową, egzystencjalną sytuację człowieka, jak również wyrażające katastroficzne obawy o dalszy rozwój historii i świata. U progu drugiego dziesięciolecia literatury międzywojennej debiutowało pokolenie pisarzy określane mianem rocznika 1910. Dla tego zwłaszcza pokolenia twórców (m.in. Witold Gombrowicz, Jerzy Andrzejewski, Czesław Miłosz) współczesna im rzeczywistość jawiła się w barwach ciemnych i groźnych, pisarze dostrzegali liczne społeczne, polityczne i moralne schorzenia świata. Odpowiedzią literacką na rzeczywistość trudną do zrozumienia i zaakceptowania była często postawa świadomej drwiny, ironicznego dystansu do świata oraz tragicznych refleksji nad naturą człowieka i historii. Pokoleniu 1910 roku sekundowali także starsi pisarze. Już w 1927 roku Stanisław Ignacy Witkiewicz ogłasza katastroficzną powieść "Pożegnanie jesieni". Groteskowa, zdeformowana rzeczywistość przedstawiona w powieści uzasadnia przekonanie artysty o rychłym końcu kultury europejskiej. Świat wstrząsany kolejnymi rewolucjami zmierza do ostatniego, zamykającego dzieje ludzkości, przewrotu "niwelistycznego". Rozkładowi rzeczywistości społecznej towarzyszy również narastająca degeneracja zasad moralnych człowieka. Atanazy Bazakbal pogrąża się w erotycznej rozpuście, eksperymentach alkoholowo-narkotycznych i psychologicznych (swoim dziełem doprowadza do samobójstwa żonę). Katastroficzną wizje przyszłości kontynuuje Witkiewicz w "Nienasyceniu" (1930). Tym razem "Diabelski przewrót" szykują Chińczycy. Fabuła powieści, pełna fantastyki, grozy i niesamowitości, opowiada o zwycięstwie Żółtej Rasy. Chińczycy zawojowali Rosję, szykują się do najazdu na Europę. "Nienasycenie", poprzez swą fantastyczną i groteskową zarazem fabułę, staje się przenikliwą, pełną drwiny i ironii krytyką współczesności: cynizmu rządzących, rozpadu naturalnych, rodzinnych obyczajów, religijnych więzi społecznych, pasywizmu i bezsilności współczesnej nauki i kultury wobec narastającego zła. Katastroficzne źródła obu powieści Witkiewicza sięgają konkretnych obserwacji życia społecznego, politycznego, kulturalnego Polski i Europy przełomu lat dwudziestych i trzydziestych. Katastroficzna historiozofia twórczości Witkiewicza koresponduje z wieloma zjawiskami polskiej prozy międzywojennej. W roku 1935 Zofia Nałkowska publikuje swoją najgłośniejszą i najwybitniejszą powieść "Granicę". Podejmując problematykę psychologiczną i społeczną, autorka dokonała surowego rozrachunku z polską rzeczywistością lat trzydziestych naszego wieku. Fabuła powieści została zogniskowana wokół dziejów Zenona Ziembiewicza - inteligenta pochodzenia ziemiańskiego. Jego kariera polityczna i moralny upadek służą zaprezentowaniu dwóch centralnych zagadnień powieści: psychologiczno-osobowościowym rozważaniom nad naturą człowieka i istotą człowieczeństwa oraz refleksjom o zależności pomiędzy jednostką a środowiskiem: rodziną, klasą, społeczeństwem. W zgodzie z dwudziestowiecznymi koncepcjami psychologicznymi i filozoficznymi Nałkowska pokazuje złożoność natury ludzkiej, która nie podlega jednoznacznej ocenie i charakterystyce. Zwłaszcza istotny okazuje się problem niewspółmierności, nieadekwatności własnego wizerunku człowieka do obrazów, jaki wynika z oceny środowiska, ogółu. Osobowość człowieka okazuje się więc zdeterminowana konwencjami i stereotypami kultury, rolami społecznymi, jakie jednostka podejmuje dla określenia i utrwalenia swego miejsca w środowisku. Dramatyczne pytania: kim jest człowieka, jaka jest jego natura, otrzymują w powieści Nałkowskiej bolesną odpowiedź. Nie ma stałej, ściśle określonej prawdy o człowieku: "jest się takim jak miejsce, w którym się jest", jest się również takim, jakim widzą i oceniają inni. Moglibyśmy więc, nawiązując do tytułu powieści zapytać o granicę człowieczeństwa: czy te granice wyznaczają społeczne schematy, czy przypadek losu, czy środowisko społeczne, czy wreszcie człowiek jest zdeterminowany biologicznie, historycznie, religijnie? Powieść Zofii Nałkowskiej nie przynosi na wszystkie te pytania jednoznacznych odpowiedzi. Nie odpowiedzi bowiem są celem literackich refleksji pisarki. "Granica to egzystencjalna diagnoza zagrożeń osoby ludzkiej wynikających zarówno z samej natury człowieka, z jego biologiczno-psychicznej konstrukcji, jak również z rzeczywistości społecznej, politycznej, ze środowiska, które "żąda" określonych zachowań, które ustanawia normy sprzeczne często z naturą ludzką. Zenon Ziembiewicz przełamuje bariery psychiczno-osobowych, moralnych i społecznych zachowań. Niefortunny romans z Justyną Bogutówną prowadzi do tragedii dziewczyny, rozbija życie rodzinne bohatera, unieszczęśliwia Elżbietę Biecką. Ziembiewicz prawy, szlachetny młodzieniec, radykalizujący student, drogą powolnych, drobnych ustępstw przeistacza się w sanacyjnego dygnitarza, prezydenta miasta, odpowiedzialnego za strzelanie do manifestujących robotników. Dzieje Zenona Ziembiewicza pokazują względność i wielowymiarowość moralnej oraz społecznej kondycji człowieka. We własnym odczuciu bohater kieruje się szlachetnymi intencjami, jak sam określa, "dno" jego pragnień i starań sięga etycznie czystych ambicji oraz dążeń. Zarazem jednak obok owego "dna" intencji i marzeń istnieje surowa rzeczywistość czynów zrealizowanych, działań, mających bezpośredni wpływ na życie drugiego człowieka, na życie najbliższych - rodziny, a także ogółu - społeczeństwa. Dzieje

91 Miłość niejedno ma imię.

Miłość w życiu ludzkim ma podstawowe znaczenie dla prawidłowego rozwoju jednostki i społeczeństwa, ponieważ jednostka, która nie kocha, ani nie jest kochana, czuje się pusta, bezwartościowa... Wspaniała polska poetka Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, "specjalistka" od spraw sercowych, pisała, że tak jak człowiek nie może żyć bez powietrza, tak też nie może on żyć bez miłości. Ale czym jest miłość ? Dla jednych jest to uczucie, którym pragną się dzielić z drugą osobą, chcą dzielić z nią swoje radości, obawy...

"Miłość to działanie, a nie bierne doznawanie.
...) kochać to przede wszystkim dawać, a nie brać."

(E. Fromm)

"Miłość to coś bardzo
małego i prostego - ty żyjesz
we mnie, a ja w tobie"

(J. Vanier)

Dla innych natomiast miłość jest to uczucie, którego nie są w stanie opisać. Gdy kochają, są przekonani o możliwości przeżycia czegoś wielkiego i niewyobra-żalnego, niepowtarzalnego. Dzięki temu uczuciu są w stanie przenosić góry. Ponieważ prawie każdy człowiek inaczej przeżywa miłość, nie będę się starał opisywać uczuć, które targają człowiekiem zakochanym, gdyż wielu poetów w ciągu stuleci podejmowało się tego zadania i nawet im nie udało się oddać pełni miłości. Bo jak pisał Zbigniew Jarzyna w "Rozważaniach o poezji":

"Miłość, erotyzm, kobieta, poezja jest w swej naturze
wszechogarniające i nie do wyczerpania. Można ten temat
tylko przybliżyć i zasygnalizować jego wagę."

Erotyki, liryki, listy miłosne znane są w twórczości poetyckiej od wieków. Jednak treść opiewanych w nich uczuć różni się od siebie w poszczególnych epokach. W okresie późnego średniowiecza temat miłości podjęła poezja trubadurów rowansalskich, tworząc i formułując doktrynę miłości dwornej. Miłość ta była pojmowana jako służba wybranej kobiecie, a kodeksem jej był feudalny system wasalsko-senioralny. Kobieta, którą wybrał średniowieczny rycerz na swego władcę w miłości, musiała być niezwykłą, niedostępną, oddaloną od zakochanego geograficznie, a nawet społecznie. Model miłości dwornej stworzył specjalny jej ceremoniał. Liczyły się w nim słowo, gest, nawet nastrój. Zakochani poddawali się rozlicznym próbom mającym sprawdzić trwałość ich uczucia. Epoka renesansu, wielbiąc nadal kobietę, uczyniła jednak swój model miłości bardziej ziemskim i zmysłowym. Twórcy dają temu wyraz opiewając nie tylko wartości ducha, ale także wdzięk i piękno ciała. W wieku XVIII miłość ma niewiele wspólnego z autentycznym przeżyciem, staje się ona grą. Kobieta natomiast staje się przede wszystkim "obiektem zmysłów". Ten właśnie wiek stworzył postacie Casanovy i Lawelace, bohaterów romansów, wytrawnych uwodzicieli. Jeżeli jeszcze w wieku XIII panowało przekonanie, że kobieta "kocha bardziej głową niźli sercem", to już francuski poeta XVI-wieczny Ronsard prezentuje pogląd o sprzeczności między miłością a rozumem Jakże odmiennie przedstawia się miłość w "Sonecie do Laury" Adama Mickiewicza:

"O luba! Niech twe oczy przyznać się nie boją,
Jeśli cię mym spojrzeniem, jeśli głosem wzbrudzę
Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją
Że uciekać i kochać bez nadziei muszę.
Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją,
Tylko wyznaj, że Bóg mi poślubił twą duszę."

Okres romantyzmu uczynił miłość tragiczną i wzniosłą. Postawił kobietę na piedestale ideałów. Stała się ona niemal mitycznym podmiotem uwielbienia. Miłość romantyczna, tragiczna, wzniosła i niepospolita była często niespełnieniem i cierpieniem. Widzimy to szczególnie na przykładzie bohatera "Dziadów". Gustaw przeżywa tragiczną, nieszczęśliwą miłość, buntuje się przeciwko światu i niesprawiedliwym stosunkom społecznym, szydzi z tych, którzy w zdobyciu bogactwa upatrują szczęścia.

"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!"

W tym monologu uczucia rozpaczy, miłości i uwielbienia, żalu i gniewu, ironii i czułości, oburzenia i tkliwości wypierają się nawzajem. Uczucie Gustawa prowadzi go do obłędu, a ten z kolei do samobójstwa. Prawdziwie romantyczna miłość miała w sobie wiele uroku i piękna, ale była nienaturalna i sprzeczna z prawdziwymi potrzebami uczuciowymi człowieka. Nie dążyła do duchowego i fizycznego zjednoczenia kochających się ludzi, ale kultywowała egoistyczną, uczuciową egzaltację, w której bardziej od podmiotu miłości kochało się własne do niego uczucie. Była to więc miłość zapatrzona i zakochana sama w sobie, dla której miłosne deklaracje kierowane pod adresem ukochanej osoby stanowiły głównie możliwość rozwoju i osiągnięcie własnej pełni uczuciowej. Natomiast jeden z najwybitniejszych przedstawicieli klasycyzmu w poezji Młodej Polski Leopold Staff stworzył model człowieka dobrego i pogodnego, który ze zrozumieniem i spokojem przyjmuje zarówno szczęście, jak i zsyłane przez los cierpienia. Mamy tego przykład w wierszu "Przedśpiew":

"Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska,
Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknota rozbicia.
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia."

Wielka jest więc siła oddziaływania wzorów "historycznych" i "klasycznych" kochanków na nasz współczesny stosunek do miłości, na jej pojmowanie i odczuwanie. Zawdzięczamy im pewne modele i wzorce uczuciowe, które wiele znaczą w dzisiejszym podejściu do spraw miłości. Na przykład symbolem i mitem w miłości jest legenda o Tristanie i Izoldzie. To silne, głębokie i tragiczne uczucie dwojga kochanków zrosło się w naszej wyobraźni z głębokim przeżyciem, z wiernością - wbrew wszelkim przeciwnościom, z cierpieniem. Z imionami Romea i Julii wiąże się żywiołowość uczuć, egzaltacja, patos miłości, idee solidarności w uczuciu "aż po grób". Poeci współcześni nawiązują do tych mitów i korzystają z dorobku innych epok, tak jak np.: Julian Tuwim w wierszu "Rusałeczko moja wiślana" nawiązuje do wątków renesansowych. Jeszcze inny model miłości, postawy człowieka współczesnego, poszukującego miłości romantycznej dostrzegł Fryderyk Engels. Wyraził on kilka istotnych składników tej nowej miłości: jej obopólny, wzajemny charakter, taki stopień intensywności i trwałości, przy którym wzajemne nieposiadanie się i rozłąka wydaje się obu stronom największym nieszczęściem, wreszcie podniesienie miłości do rangi nowego kryterium moralnego, według którego ważne jest tylko to, czy dany związek wyrósł z wzajemnej miłości czy nie. Okazuje się więc, że także w poezji i prozie różnych epok historycznych czy też w dokumentach, listach itp.- znajdujemy różne pojmowanie miłości, jej przyczyn, sensu i treści. Można by wykazać cechy wspólne okresom i równocześnie cechy wspólne wszystkim czasom - ponadcza-sowe. W pewnym stopniu wspólne mogą być motywy i przyczyny miłości, różnić się natomiast będą ideały miłości i kochanka wypracowane przez ludzi różnych czasów. Miłość nadal pozostaje tym uczuciem, którego wszyscy poszukuje my, bez którego nikt nie może się obejść. Człowiek zawsze będzie dążył do miłości idealnej, dojrzałej i głębokiej, w której naturalnie harmonizować będą walory serca i umysłu. Jednakże bardzo trudno jest człowiekowi zakochanemu rozdzielić swoje marzenia i iluzje od prawdziwych i rzeczywistych wartości uczuć. Dlatego też w miłości nie wolno kierować się samym umysłem, czy też pozwalać aby libido kierowało naszymi poczynaniami, ponieważ miłości nie można zaplanować, a samo dążenie do zespolenia cielesnego nie może Dlatego też w miłości nie wolno kierować się samym umysłem, czy też pozwalać aby libido kierowało naszymi poczynaniami, ponieważ miłości nie można zaplanować, a samo dążenie do zespolenia cielesnego nie może stanowić istoty miłości, może być jedynie jej elementem. Nie należy również uciekać przed miłością, ponieważ gdy ona nadchodzi, jest jak huragan, który nawet najtwardsze drzewo wyrwie z korzeniami, tak że żaden człowiek się jej nie oprze:

"Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić,
Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić ?"

(J. Kochanowski - "O miłości")

92 Czy poświęcić się zdobywaniu pieniędzy, czy też poświęcić się dla idei służebnej wobec ludzkości np. nauce, wynalazkom. W jakim stopniu można odpowiedzieć na to pytanie na podstawie "Lalki" Bolesława Prusa, a w jakim z wiedzy dotyczącej życia.

PLAN:
I. Wprowadzenie
Pieniądz jako wynalazek ludzi. Wartość pojęć sfery umysłowej dla człowieka współczesności
II. Rozwinięcie
1. Wokulski, Ochocki i Geist - ludzie epoki przełomu umysłowego
a.) życie i jego cele według Wokulskiego, Ochockego i Geista
b.) czy Wokulski zdradził swoje ideały?
c.) czym była dla Wokulskiego nauka w młodości, z czym w dorosłym życiu
d.) czy Wokulski kochał pieniądze?
2. Materializm przejawem postępu cywilizacyjnego
3. Służba ludzkości - frazes czy realne działanie
4. Scientyzm - ideologia poświęcenia dla nauki
5. Kariera w świecie kapitalistycznym
a.) rola pieniądza
III. Zakończenie:

Sytuacja społeczna epoki pozytywizmu i dzisiejsze spojrzenie na służbę ludzkości. Lalka jako powieść nie dająca w pełni odpowiedzi na pytanie o cel życia człowieka współczesności. Pogodzenie praw życia w społeczeństwie kapitalistycznym z zaangażowaniem w pracę - źródłem satysfakcji dla człowieka, chcącego zrealizować cele życiowe. Właściwie przystępując do jakiegokolwiek tematu związanego z celem życia w kontekście współczesności, a jest ta praca z tym niewątpliwie związana, należy zastanowić się nad egzystencjalnym pytaniem "być, czy mieć". Chciałbym tu nawiązać do jednego z moich wcześniejszych wypracowań związanego bezpośrednio z tą problematyką. Chodzi tu o temat "Być czy mieć", którego analizą zajmowaliśmy się na podstawie sztuki Mrożka "Emigranci". W wielu bowiem zasadniczych problemach sztuka ta może stanowić oparcie dla rozważań na temat znaczenia pieniędzy we współczesnym świecie. Tak, ten problem, często poruszany jest przez moralistów naszej epoki, nie ma bowiem nic bardziej zastraszającego od procesu, który obecnie zachodzi w mentalności ludzkiej. Przez wieki pieniądz stanowił o statusie ludzi, dzielił ich, uzależniał, ale nigdy jeszcze, na tak szeroką skalę, nie odgrywał tak istotnej roli dla sfery duchowej człowieka, nigdy nie miał na nią tak dużego wpływu. W miarę rozwoju cywilizacji, człowiek coraz bardziej uzależniał się od własnych wynalazków. Podobnie dzieje się dziś również z pieniądzem. Jest to bardzo szczególny przedmiot. Ponieważ posiada wymierną wartość, często zostaje utożsamiony z jedyną, dla wielu ludzi, skalą wartościowania, niekiedy także w sferze pozamaterialnej. I coraz częściej dochodzimy do przekonania o tym, że to pieniądz rządzi światem, że wszystko można "kupić". Taki obraz jest bardzo zafałszowany, gdyż w rzeczywistości, sfera intelektualna człowieka nigdy nie jest, aż do tego stopnia, spłacona przez materialistyczną żądzę posiadania. "Lalka" Prusa dostarcza nam do rozważania na ten temat w miarę bogaty materiał. Trzej bohaterowie tej powieści są bowiem bezpośrednio związani z problemem poświęcenia się dla, w tym wypadku niemal symbolicznej, mistycznej, nauki, a przyziemną sferą interesów, pieniędzy, które wydają się być złem koniecznym. Ci ludzie to Wokulski, Ochocki i Geist. Wywodzą się oni z różnych środowisk, z różnych kultur, ale cel, który wyznaczyli sobie w młodości jest jeden - poświęcenie dla nauki. Ich losy układają się różnie. Ochocki pozostaje idealistą szukającym ciągle swej życiowej szansy i przedkładający te poszukiwania nad wszystko. Geist, który swą szanse wykorzystuje, nie jest jeszcze do końca pewien swego sukcesu. I wreszcie Wokulski, który jest najbardziej chyba odpowiednią postacią dla naszych rozważań. Jest to człowiek, który odszedł od swych ideałów z młodości. Człowiek, który ciągle zmaga się z myślą o powrocie do ideałów młodości. Osobiście odniosłem wrażenie, że nauka, o której jest tu mowa, jest raczej pewną wartością intelektualną, nieskażonym pojęciem, oznaczającym ciągłe dążenie do ideału, poprzez doskonalenie własnego umysłu. Nauka, w takim rozumieniu staje się symbolem utylitaryzmu, skupia w sobie pewien zasób wartości ponadczasowych. I niczym Faust przepełniony chęcią poznania, gotów jest zaprzedać duszę diabłu, tak i ten idealny bohater powinien poświęcić się całkowicie, bez reszty żądzy posiadania wiedzy i jej wykorzystania dla dobra ogółu. Ale czy Wokulski jest w stanie spełnić taką życiową misję. Wokulski jest człowiekiem, który takiemu zadaniu nie jest w stanie sprostać, jego bowiem życie, bardziej przecież dojrzałe niż Ochockiego, czy Geista, którzy są ucieleśnieniem niezrealizowanych marzeń Wokulskiego z młodości, uzależnione jest od świata realnego, którego niemoc i pokusy znacznie bardziej odziaływują na Stacha Wokulskiego, niż na niedojrzałych zapaleńców. Tu pojawia się zasadnicza płaszczyzna porównawcza. Wokulski to człowiek z jednej strony wyznający idee scientyzmu, z drugiej zaś strony człowiek opanowany przez romantyczne rządze, które powodują, że ich realizację Wokulski widzi w zdobywaniu pieniędzy. Zauroczenie w Izabeli jest silniejsze od przekonania o słuszności scientyzmu. Jeszcze większą rolę w zerwaniu z ideałami młodości pełni kariera, której pieniądze są niewątpliwym sprawcą. Dla Wokulskiego nauka była w młodości celem życia. Wszystko chciał jej podporządkować, ale los chciał, by to nie wynalazki uczyniły go szczęśliwym, lecz szczęście to odnalazł (tak mu się przynajmniej wydawało) w zauroczeniu do kobiety. Kiedy Wokulski wkracza w dojrzałe życie na pierwszy plan wysuwa się czysto materialistyczne dążenie do posiadania stabilnej sytuacji majątkowej. Kiedy taką już posiada (po ślubie z Minclową), jego ideały młodości znów ustępują na rzecz kariery, której celem ma być zdobycie awansu społecznego, a co najważniejsze zdobycie serca Izabeli. Wokulski jednak często powraca wtedy do swych marzeń o podboju świata nauki. Ale jest to już nieco sztuczne i raczej jest tylko próbą oderwania się od emocjonalnego związku z Izabelą. Tak dzieje się w Paryżu. I nawet cudowny metal Geista, dla którego jest najwspanialszym odkryciem naukowym, w efekcie "ląduje" na szyi Izabeli jako wisiorek podarowany przecież w imię miłości, jako talizman. Tak oto można najlepiej podsumować starcie duszy romantyka z umysłem scientysty, czyli wewnętrzny pojedynek Wokulskeigo. Pozostaje jednak pytanie, czy w takim razie można uznać Wokulskiego za człowieka, który jest dorobkiewiczem i popada w manię zbierania pieniądza. Myślę, że tak jak nie był w stanie poświęcić się do końca idei, tak na pewno nie można go uznać za człowieka kochającego pieniądze i gotowego dla nich zrobić wszystko. Świadczą o tym najlepiej sceny związane z jego działaniami filantropijnymi. Potrafi Wokulski pomóc ludziom ubogim, nie mającym życiowej szansy. Nie znamy dalszych losów Wokulskiego. Otwarta kompozycja utworu pozwala nam jednak na pewne przypuszczenia dotyczące jego dalszych losów. Czy Wokulski mógł powrócić do pracy w imię nauki? Chyba nie. Myślę, że życie Wokulskiego właśnie nie może w pełni posłużyć odpowiedzi na pytanie z tematu zadania, lecz jeszcze bardziej i dobitniej akcentuje jego sens. Przedstawia bowiem człowieka, którego działania, niczym wahadło, które napędzane porażkami i niepowodzeniami w miłości, podąża raz w kierunku skrajnego materializmu i zażartej walki o pieniądze, dającej prestiż, a raz w kierunku powrotu do idealistycznego widzenia świata przez pryzmat nauki. Postać Wokulskiego jest przykładem osoby, której wybory życiowe są zdeterminowane przez własną słabość. Jest ciągłym zmaganiem pomiędzy dwiema siłami, które są nie do pogodzenia: egoizmem i utylitaryzmem. Wokulski jest człowiekiem, który żył w realiach końca wieku. Podobnie jak my zapewne był przepełniony niepokojem związanym z rozwojem cywilizacyjnym. Co dziwniej to zjawisko jest znakomicie dostrzegalne i dziś. Koniec wieku XIX to okres bardzo dziwny w historii. Bunty i rewolucje lat 40-60 wygasały. W tym samym czasie wynalezione zostają rzeczy, o których jedynie marzono jeszcze na początku wieku. Co najważniejsze, stają się one dostępne dla dużej części społeczeństwa, zwłaszcza zaś zamożniejsi podnoszą jeszcze bardziej swój standard życiowy. To powoduje ogromne zainteresowanie nauka i wynalazkami wśród ludzi bogatych. Często rodzi to szarlatanów, ale pozostaje faktem, że wtedy po raz pierwszy nauka komercjalizuje się. Wynalazek nie tylko może służyć dobru ludzkości, lecz można za niego dostać dużo pieniędzy. Mitem jest, że wtedy ludzie pracowali jeszcze wyłącznie dla dobra ogółu. Ten właśnie okres zmienia ludzi, bo wtedy zaczyna się liczyć nie tylko status społeczny, urodzenie, ale również intelekt, za który można było jeszcze sto lat wcześniej otrzymać ekskomunikę. To, co jest głównym problemem "Lalki" zaczyna powoli znikać. Wokulski, Ochocki, którzy chcą służyć nauce w imię dobra ludzkości są zbyt idealistycznie przedstawieni. Natomiast postać Geista, moim zdaniem, jest już przeniknięta materialistycznym wiedzeniem nauki, poprzez pryzmat korzyści, nie tylko dla ogółu, lecz także dla siebie. To, co dostarcza nam historia znacznie lepiej, moim zdaniem objaśnia zasadę funkcjonowania nauki i jej roli dla ludzkości. Oto w latach 70 wieku XIX powstają największe fortuny przemysłowe Niemiec: Krupp, Bayer, Simens to nazwiska ludzi, którzy bez wątpienia uczynili wiele dla nauki, a tym samym dla dobra ludzkości, zarabiając przy tym ogromne fortuny. Tu należało by wymienić kilkunastu innych wynalazców, którzy zupełnie inaczej podchodzili do nauki, niekoniecznie stawiając na pierwszym miejscu szczytne cele. Często odkrycia, czy wynalazki miały charakter przypadku, w większości jednak były efektem bardzo żmudnych poszukiwań. Ja, osobiście, bardzo wątpię, czy Daimler, Benz i Maybach pracowali nad silnikiem benzynowym wyłącznie w imię dobra ludzkości, nie wspominając już o Samuelu Colcie i jego wynalazku, który na pewno nie mógł przyczynić się temu celowi, choć na pewno odegrał dużą rolę w rozwoju mechaniki, pozostając do dziś w użyciu. Pozostaje się zastanowić, czy tak często używane słowa: "służba ludzkości", "idea służebna" w odniesieniu do nauki nie są często przesadzone i nie powodują błędnej oceny historii. Absolutnie nie chcę i nie mogę zaprzeczać, że ludzie, którzy obecnie zaliczani są do sławnych wynalazców, myśleli o zastosowaniu swych dzieł dla dobra ludzkości. Alfred Nobel zdawał sobie sprawę ze skutków działania dynamitu i całe swe dochody przeznaczył na fundację rozdającą dziś naukowe Nagrody Nobla. Wynalazca, nie może być traktowany jak zwykły człowiek i każdy z nich posiada swoją indywidualność. Służenie ludzkości, stawiane jako nadrzędny cel, nie jest moim zdaniem w obecnych czasach wystarczającym pretekstem dla zajmowania się nauką i nie wolno, moim zdaniem, utożsamiać, w kontekście obecnych czasów, nauki jako idei służebnej. Moim zdaniem, nauka powinna być oderwana od wszelkiej ideologii, nawet słusznej. Sądzę, że nauka powinna być motorem postępu, który to jest w związany z dobrem ogółu. Nie można go jednak osiągnąć za wszelką cenę. Dziś nauka stanowi bardzo odrębną dziedzinę życia człowieka i w odróżnieniu od innych epok, nie ma jednostki będącej w stanie opanować całość wiedzy naukowej. Idea scientyzmu, jako swoistego kultu nauki, w obecnych czasach pozostaje jedynie odległą ideologią. Raczej marzeniem niż realną ideologią. Scientyzm nie może istnieć, bo nauka nie może przejąć sfery duchowej człowieka, a wprost przeciwnie, powinna pozostawać jak najdalej od tej sfery. Ten margines bezpieczeństwa powinien pozostawać z jednej prostej przyczyny: technika dehumanizuje, wytwarza przekonanie, o podejściu do człowieka jako machiny, która nawet przy założeniu że jest to machina doskonała, będzie zawsze dawała możliwość odejścia od moralności, od duchowej sfery życia. Scientyzm jest bardzo niebezpieczny, choć nie oznacza to wcale, że nie należy zajmować się nauką, wystarczy widzieć człowieka, cały czas, jako obiekt nadrzędny wobec wszystkiego, co stworzył. Wierzę, że nauka może uczynić człowieka i ludzkość szczęśliwszą. Pieniądz, często jest otaczany przez ludzi pewnego rodzaju mistycyzmem. Jako obiekt pożądania przez tych, którzy mają go dużo i cel dla tych, którzy go nie mają. Często w codziennej pogoni za "szczęściem doczesnym" zapominamy o tym, że pozostaje on jedynie ekwiwalentem za wykonaną pracę. Szczególnie niebezpieczny jest pieniądz, nie dla tych, którzy go nie mają, lecz dla tych, którzy nagle odczują jego siłę. Spójrzmy w świat biznesu. Jest to dla mnie najgorsze, co może spotkać człowieka: oddać się błędnemu, często pozbawionemu celu, zdobywaniu pieniądza. Przypomina to trochę sztukę dla sztuki. Osobiście uważam, że pieniądz jest po to by go wydać i wydaje mi się, że bardziej cieszą, rzeczy, które można sobie kupić za te pieniądze, niż one same. Pieniądz, w przeciwieństwie od przedmiotu, który posiadać może duszę, nawet wimaginowaną, nigdy czegoś takiego nie będzie miał, pozostanie pojęciem matematycznie abstrakcyjnym, jak suma na koncie, czy ilość zer na banknocie. Podsumowując, sytuacja społeczna w końcu XIX wieku znacznie różniła się od obecnej. Ludzie dopiero wchodzili w epokę liberalizmu i kapitalizmu. Dla człowieka tamtej epoki, znacznie bardziej liczyły się ideały. W obecnym świecie zatraciliśmy część duchowej głębi. Sto lat zmieniło ludzi, zmieniło ich spojrzenie na świat, który stał się mały i znacznie lepiej poznany. Dziś, nie nurtują nas już problemy natury technicznej, nie marzymy o wymyślaniu metali lżejszych od powietrza, bo nie są nam potrzebne i wiemy, że nie można tego dokonać. W XIX wieku wszystko było jeszcze możliwe. Dziś jesteśmy jednak nadal pod wpływem pewnego dziedzictwa duchowego tej epoki. Powstały inne problemy, dotyczące w większym stopniu psychiki człowieka. Czy poświęcić się zdobywaniu pieniędzy, czy służebnej idei nauki? "Lalka" moim zdaniem nie dostarcza odpowiedzi na to pytanie, a wprost przeciwnie wręcz stawia ten problem. Otwarta kompozycja utworu pozwala odnieść wrażenie podświadomie, że to autor nas o to pyta. Myślę, że w obecnych czasach pod koniec XX wieku, poświęcenie się zdobywaniu pieniędzy, wcale nie przeczy poświęceniu dla służebnej idei. Nie można doprowadzić do sytuacji, w której człowiek oddaje wszystko dla nauki, nie mając w zamian nic. Źródłem satysfakcji człowieka może być jedynie realizacja celu życiowego. Jeżeli dla kogoś tym celem jest zdobywanie pieniędzy, trudno, oznacza to tylko jego niewielkie horyzonty i ograniczonośc intelektualną . "Pieniądze rzecz nabyta" mówi porzekadło. Poświęcić się nauce. Tak, to dobry pomysł, ale wcale nie oznacza, że trzeba uszczęśliwić ludzkość. Zakończę trochę egoistycznie: ważne by zrealizować swoje marzenia, najlepiej nie przeszkadzając innym, a jeszcze lepiej im w tym pomagając.

93 Twierdzi się, że antyk i Biblia to korzenie kultury europejskiej - jak to rozumiesz.

Istnieje wiele narodów które posiadają własne tradycje, własną historię i język, ale które wywodzą się z różnych źródeł kultury. Narody europejskie mają swoje źródło w kulturze antycznej, a także w kulturze chrześcijańskiej, a w szczególności w Biblii. Biblia pisana była na przestrzeni wielu wieków przez różnych autorów. Jest dla Żydów i chrześcijan dziełem świętym, objawionym przez Boga. Współczesny człowiek zawdzięcza Biblii nowożytne poczucie czasu i historii. Jako źródło literatury stanowi ona niewątpliwie natchnienie i inspirację dla twórców wszystkich epok, niezależnie od ich indywidualnych światopoglądów. Zasady etyki i moralności obowiązujące współcześnie również wywodzą się z Biblii. Stamtąd pochodzą: rozumienie godności człowieka i wzorce osobowe , a także pojęcie dobra i zła. Twórcy różnych epok literackich wykorzystywali i przetwarzali wątki, motywy i postaci biblijne, oraz posługiwali się gatunkami literackimi wyrosłymi z Biblii. Jest to niewątpliwie arcydzieło literackie. Decyduje o tym bogactwo wątków, niewyczerpany skarbiec wzorów osobowych postaw i tematów oraz sposób ich przedstawienia, motywów, anegdot, fabuł, symboli, alegorii oraz bogaty w metafory i symbole styl i język. Poprzez literaturę do języka potocznego weszło wiele zwrotów biblijnych używanych powszechnie, takich jak: owoc zakazany , Sodoma i Gomora , hiobowe wieści , wieża Babel . W kościołach, muzeach możemy podziwiać obrazy, rzeźby wielkich artystów, którzy w sztuce tej oddawali hołd licznym świętym. Podobnie jest i w literaturze. Biblia stanowi wyraz kultury i religii ludu hebrajskiego, posiadającego inne niż starożytni Grecy wyobrażenia o świecie, Bogu i człowieku. Pomimo znaczących różnic między poszczególnymi kulturami antyku w literackich i religijnych dziełach epoki starożytności odnaleźć można powtarzające się motywy i wątki, które stały się podstawą rozwoju europejskiej cywilizacji i kultury. Trzeba sobie uświadomić, że nasza kultura rozwinęła się w ścisłym, nierozerwalnym związku z chrześcijaństwem. Nasz sposób myślenia, system wartości, w którym wyrastamy w rodzinie, który utrwala się poprzez edukację szkolną, historyczną i literacką, pochodzi z Biblii. Nasze prawa, kodeks karny za podstawę mają Dekalog. Myślimy, wartościujemy, rozumiemy świat poprzez Biblię. Jest uważana za jedno z podstawowych źródeł kultury europejskiej, zarówno w sferze religijno - moralnej jak i w sferze inspiracji artystycznych. Dla ludzi wierzących Biblia jest Świętą Księgą, zbiorem prawd objawionych i przykazań uczących jak żyć. Równie ważnym, obok dokonań biblijnych, źródłem kultury europejskiej jest antyk który rozwijał się na obszarze śródziemnomorskim, głównie w Grecji i w Rzymie, na przestrzeni od III tysiąclecia p.n.e. do V w.n.e... Grecką i rzymską kulturę antyczną, łącznie z Biblią uznaje się za główne źródła kultury europejskiej. W starożytnej Grecji powstała najstarsza na naszym kontynencie bogata kultura, która ogromnie zaważyła na rozwoju całej późniejszej kultury europejskiej. Grecy rozwinęli filozofię, zapoczątkowali wiele dziedzin nauki, np. historię, geometrię, astronomię, medycynę. Zawdzięczamy im także powstanie i rozwój rodzajów oraz gatunków literackich, głównych myśli filozoficznych oraz klasycznych kanonów piękna. Wielkie osiągnięcia mieli w architekturze, do dziś podziwiamy: Akropol, Mykeny, Efez, Epidauros, rzeźba grecka zadziwia znajomością ciała ludzkiego, dzieła Fidiasza są symbolem kunsztu w tej dziedzinie, a Wenus z Milo czy Nike z Samotraki to niedościgłe wzorce. Hipokrates jest ojcem medycyny. Jego wielką zasługą jest stworzenie etyki lekarskiej - do dziś młodzi medycy składają przysięgę na wierność sformułowanym przez niego zasadom. Architekci przez wieki wzorowali się na dziełach Greków. Uczniowie w szkołach uczyli się geometrii Euklidesowej. W okresie renesansu odrodziła się sztuka grecka i odtąd znowu budowle ozdabiano kopułami i kolumnami, przykładem może być dziedziniec wawelski lub Kaplica Zygmuntowska. Moda na naśladowanie sztuki antycznej trwała do końca XVIII wieku. Rzeźby Michała Anioła stworzone zostały według greckich kanonów piękna. "Iliada" i "Odyseja" Homera, tragedie Sofoklesa to światowe arcydzieła literackie. Także w zakresie systemu rządzenia mają Grecy zasługi, jako twórcy pierwszych rządów demokratycznych. Do dzisiaj znane są postacie filozofów: Sokratesa, Platona. Weszły one do potocznej świadomości i nawet człowiek niezbyt zaznajomiony z filozofią wie że byli oni wybitnymi umysłami w swojej dziedzinie. Na filozofach greckich wzorowali się również Rzymianie, szczególnie stoicyzm cieszył się u nich szczególnym uznaniem. W literaturze europejskiej i polskiej co jakiś czas odżywały ideały starożytności, do dziś pojawiają się motywy mitologiczne i antyczne. Wymownym przykładem jest tutaj epoka renesansu, w Polsce natomiast twórczość Jana Kochanowskiego który napisał tragedię "Odprawa posłów greckich", wzorowaną na tragedii antycznej i o temacie zaczerpniętym z historii trojańskiej, a w trenach zwraca się do Persefony, bogini podziemi. W tym czasie znajomość kultury antycznej była powszechna. Wątki i motywy pochodzące z antycznej kultury i Biblii, aż do czasów współczesnych funkcjonują w literaturze. Żywe są wciąż utwory starożytne, jako dramaty są grywane na scenie, utwory antyczne są filmowane, a nawet uwspółcześniane. Starożytnej Grecji zawdzięczamy też wiele tradycji sportowych. Idea olimpijska, igrzyska co cztery lata, wiele dyscyplin, a także spartakiady oraz znicz olimpijski wywodzą się ze starożytnej Grecji. W języku potocznym znajdujemy także wiele słów, wyrażeń i zwrotów o antycznym pochodzeniu, co świadczy o świeżości tych wpływów. Nazwy: Apollo, Pegaz, Mars, Wenus funkcjonują na co dzień, a wyrażenia typu: pięta Achillesa, stajnia Augiasza itp. są używane nawet przez ludzi nie znających dobrze mitologii. Znajomość literatury i sztuki starożytnej świadczą o wspólnej świadomości kulturowej Europejczyków. Wątki i motywy antyczne mają nie tylko znaczenie historyczne, ale służą niejednokrotnie próbom wyjaśniania sytuacji człowieka współczesnego, nie tracą więc swojej aktualności. Jest więc faktem, że tradycje antyczne są żywe, inspirują twórców i wciąż się do nich nawiązuje. Były to początki naszej kultury, ponieważ Grecy stworzyli kulturę głęboko ludzką i uniwersalną. Powiązanie z tradycją biblijną stanowią o naszej mentalności, o typie myślenia odróżniającego Europejczyka od przedstawicieli innych kultur.

94 Które utwory literatuey światowej podobały Ci się, a które nie i dalczego ?

PLAN:
I. Wstęp:
1. Literatura średniowieczna jako obraz epoki
2. Dzisiejsze spojrzenie na średniowiecze
II. Rozwinięcie:
1. Utwory o charakterze religijnym i filozoficzno-refleksyjnym, nie mogące podlegać ocenie:
a.) "Legenda o św. Aleksym" - ideał świętego
b.) "Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią" - średniowieczna filozofia życia.
2. Utwory prezentujące określone problemy średniowiecza:
a.) "Satyra na leniwych chłopów" - konflikty średniowieczar b.) "O zachowaniu się przy stole" - średniowieczny savoir-vivre
c.) "Pieśń o zabiciu Jedrzeja Tęczyńskiego" - obraz społeczeństwa
d.) "Pieśń o Rolandzie" - literatura paranetyczna
3. Utwory o charakterze wybitnie rozrywkowym:
a.) "Dzieje Tristiana i Izoldy" - średniowieczny romansr 4. Elementy świata przedstawionego w utworach, ich ocena i próba znalezienia wspólnej płaszczyzny do oceny r a.) problematyka i tematy
b.) bohaterowie
c.) styl pisania utworów podporządkowany poglądom na świat
d.) przekaz moralno-ideowy, wartości duchowe
III. Zakończenie:
1. Utwory, które realizują swój główny cel - przekazanie wartości duchowych i idei.
2. Umiejętność zrozumienia średniowiecznej literatury i pokonania bariery wieków.

Twórczość literacka od początków swego istnienia skupiała w sobie całość osiągnięć kulturowych i cywilizacyjnych ludzi żyjących w danej epoce. Stanowi zatem swoisty obraz epoki, dzięki któremu można odtworzyć sposób myślenia i wartościowania tworzących wtedy ludzi. Utwory średniowieczne są bogatym źródłem wiedzy zarówno historycznej, jak i przede wszystkim wiedzy o samych ludziach epoki tak odległej współczesnemu człowiekowi, o ich marzeniach, celach, sposobie pojmowania otaczającej ich rzeczywistości. Współcześnie epoka średniowiecza jest nie tyle doceniana, co pojmowana jako osobny rozdział w kulturze światowej, mający określone podłoże polityczno-społeczne. Podejmując się wybrania, a więc tym samym oceny, najlepszych i najgorszych utworów, należy mieć świadomość, że dokonujemy tego z perspektywy lat. Trudno jest jednocześnie mówić o pełnym objektywiźmie takiego rozróżnienia, bowiem wybieramy te utwory, które spełniają określone kryteria, nie mogące się pokrywąć z tym co ludzie średniowiecza myśleli o tych utworach. Dlatego na prywatny użytek tej pracy spróbujmy określić podstawowe zasady oceny. Pierwszym kryterium, moim zdaniem, jest wartość artystyczna dzieła. Jest ona niezmienna na tyle, by mogła stanowić element oceny obiektywny dla utworu. Mam tu na myśli nie tyle piękno samo w sobie, lecz całość pracy artystycznej nad dziełem związanej z jego kompozycją, harmonią, użyciem odpowiednich środków, podkreślających główny temat utworu. Kolejnym istotnym elementem, którego nie sposób pominąć, jest przekaz dzieła, a więc to po co ono zostało napisane i jak. Chodzi tutaj głównie o sposób przekazania, trafienia do odbiorcy, z wartościami prezentowanymi przez dzieło. Moim zdaniem, w ocenie powinniśmy pominąć samą ideologię i świat wartości utworu, który może się diametralnie różnić od tego co dziś uważmy za najlepsze (np. ,,Legenda o św. Aleksym"). Dopiero na ostatnim miejscu uwzględnimy wartość ponadczasową dzieła i związaną z tym ocenę subiektywną ze strony współczesnego człowieka. Dodatkowym kłopotem przed przystąpieniem do wyboru tego najlepszego utworu jest rozległa tematyka dzieł średniowiecznych. Mamy więc utwory o charakterze religijnym, filozoficznym, paranetycznym, związane z określonymi problemami epoki, oraz te rozrywkowe. Utwory o charakterze religijno-filozoficznym nie powinny, według mnie, podlegać ocenie. Prezentują bowiem określone spojrzenie na świat związane ze średniowieczną moralnością i światem wartości, a te właśnie kryteria, jak wcześniej wspomniałem nie powinny być uwzględniane przy ocenie. Do tych utworów zaliczymy przede wszystkim średniowieczną hegiografię, czyli żywotopisarstwo. Tu trudno nie wspomnieć o ,,Legendzie o św. Aleksym", będącej niewątpliwie utworem reprezentatywnym dla tego gatunku. Polskie przekłady tego dzieła nie pozbawione są kunsztu artystycznego. Legenda stanowi przykład jaką czcią obdarzano świętych i w jaki sposób prezentowano ideał świętego ludziom. Obok dzieł religinych, istnieją również dzieła mające charakter filozoficzny-refleksyjny. Tu wybija się na czołowe miejsce najdłuższy średniowieczny wiersz polski, "Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią". Jest to utwór rozwijający średniowieczne rozważania na temat śmierci. Związane to jest z panującym w średniowieczu strachem przed śmiercią, która przychodziła szybko i niespodziewanie. Zarazy, ciągłe wojny powodowały, że średniowieczni ludzie mogli się jej spodziewać w każdej chwili. ,,Rozmowa ..." jest odpowiedzią na frapujące człowieka problemy. Jest to niewątpliwie utwór kunsztowny, lecz ze względu na problematykę i trudności w zrozumieniu, nie budzący zachwytu z mojego punktu widzenia. Odchodząc od literatury religijno-filozoficznej przechodzimy do utworów świeckich. Tu odnajdujemy utwory o odmiennej tematyce. Pierwszy z nich, który wzbudził moje zainteresowanie to ,,Satyra na leniwych chłopów". Traktuje on o konflikcie pomiędzy feudalnymi panami, a chłopstwem. W bardzo przystępny, czasem dowcipny sposób autor obnaża wizerunek feudalnego społeczeństwa. Z jednej strony gani chłopów, którzy nie chcą się poddawać woli panów, z drugiej zaś wytyka szlachcie bagatelizowanie problemu. Szczególnie zwraca uwagę sposób przedstawienia problemu. Czuje się spostrzegawcze oko autora zgrabnie wytykającego błędy. Kolejnym utworem zwracającym uwagę jest ,,Wersz słoty". To swoisty podręcznik savoir-vivre'u. Nie tylko zawiera obyczaje i kulturę dworską. Jego autor Przecław przedstwia również pochwałę kobiet, rzecz niespotykaną w średniowieczu, i sposób zachowania się wobec nich. Niezwykle kunsztowny i elegancki to utwór. Zupełnie inną tematykę prezentuje ,,Pieśń o zabiciu Jedrzeja Tęczyńskego". To opowieść o największym konflikcie średniowiecza, a raczej o jego skutkach. Konflikt pomiędzy szlechtą, niekiedy biedną, ale posiadającą władzę, a bogatym mieszczaństwem przybiera najostrzejszą formę. Zabicie szlachcica w kościele, prowadzi pod topór kata kilkunastu krakowskich mieszczan. Jeszcze bardziej zyskuje ona na grozie, gdy uświadomimy sobie, że jest to historia prawdziwa. Największym dziełem średniowiecznej literatury paranetycznej jest ,,Pieśń o Rolandzie". Prezentuje ona wzorce osobowe rycerza i władcy. Ponieważ nie jest to utwór polski nie można w pełni docenić jego walorów artystycznych. Tym niemniej sposób kompozycji dzieła i sama scena śmierci Rolanda to niebywały popis kunsztu przedstawiania symbolicznego. To monument rycerstwa, nie tylko pochwała samej postawy rycerskiej. Jest to utwór wspaniały nie tylko pod względem artystycznym, ale również pod względem umiejętności prezentowania bohatera. ,,Pieśń o Rolandzie" daje podstawę do poparcia tezy, że rycerskość to cecha pożądana również i dziś. Utworem, który jednak najbardziej mi się podobał wśród średniowiecznej literatury, choć jest to bardzo subiektywny osąd, pozostaną ,,Dzieje Tristiana i Izoldy". To zadziwiające, że tak stary romans wzbudza i dziś zaciekawienie czytelnika. Być może to efekt nieprzemjającego zainteresowania sztuki tematem miłości, a może wybitnie rozrywkowy charakter utworu. Faktem jest, że niewiele utworów średniowiecznych czytałem z takim zaciekawieniem. Miłość przedstawiona w ,,Dziejach..." to magnes przyciągający dwóch ludzi i prowadzący ich do nieuchronnej śmierci. Miłość rodzi się tu fantastycznie, rozwija, by w końcu przybrać ostateczną formę szalonego uczucia przypominającego czasem huragan, a czasem mającego charakter ,,burzy ogniowej ". Tragiczne dzieje miłości Trisiana i Izoldy Złotowosej są bardzo barwnie opisane, dając trochę namiętności, trochę sensacji, ale również temat do przemyśleń. To tylko niektóre utwory średniowieczne. Jak widać nie da się ich jednoznacznie ocenić: ten jest dobry, a ten niedobry. Trzeba przeanalizować wspólne elementy tych utworów, a następnie pokusić się o wybranie najlepszych. Poruszana w tych utworach problematyka nie jest (może za wyjątkiem ,,Dziejów Tristiana i Izoldy" ) nam na tyle znajoma, nie spotykamy się współcześnie z konfliktami szlachta-mieszczaństwo, ani poglądy na świat w średniowieczu nie są nam bliskie, gdyż inaczej patrzymy na religię i nasze cele życiowe. Bardzo ważną rolę w literaturze odgrywają bohaterowie, dzięki którym widzimy prawdziwych ludzi średniowiecza. Lecz czy Roland, Aleksy to postacie reprezentatywne? Stajemy przed problemem idealizacji świata przez autorów średniowiecznych. Bohaterowie są wspaniali, czyniący dobro i nie cofającymi się przed niebezpeczeństwami. Mimo to odnajdujemy w nich nie to czego poszukujemy. Nie odpowiadają współczesnym ideałom. Styl pisania w średniowieczu był podporządkowany teocentryzmowi, który zakładał całkowite poporządkowanie Bogu. Wyrazem tego miała być anonimowość autora, który, "nie szukał próżnej sławy", przez co moim zdaniem utwory sprawiają wrażenie kierowanych do Boga nie do ludzi. Z drugiej strony literatura średniowiecza, w każdym wręcz momencie, zwraca się ku chwale Boga, przypomina to przerwę na reklamę w najciekawszym fragmencie filmu. Jak wcześniej wspomniałem wartosci ideowe nie mogą być z perspektywy wieków składnikiem obiektywnej oceny, lecz nie sposób o nich nie wspomnieć. Propagowanie pewnych wzorców osobowych jest elementem charakterystycznym dla każdej literatury, w średniowieczu rolę tę pełniły legendy o świętych i utwory typu "Pieśń o Rolandzie". Trudno nie zauważyć jest jednak utworu religijnego, który propagowły wzorzec świętego odmienny od idełu ascety. Są to oczywiście "Kwiatki św. Franciszka". Tutaj odbiegamy od klasycznej średniowiecznej legendy. Święty jest blisko ludzi, kocha ich, nie jest samotnym pokutnikiem, pomaga w zbawieniu innym. ,"Kwiatki św. Franciszka" to utwór bardziej pasujący do renesansu. Trudno jest ostatecznie wskazać utwór, który jest najlepszy. Cała literatura średniowieczna obejmuje na tyle szeroką temtykę, iż postawienie na czele jednego utworu byłoby niefortunne. Myślę, że miano utworu, który najlepiej przekazuje swe cele, przyznałbym "Kwiatkom św. Franciszka", ponieważ są na tyle bliskie czytelnikowi, że dają mu możliwość zrozumienia swej treści. Podobnym utworem, który oddaje swe idee jest "Pieśń o Rolandzie", w której da się odczuć atmosferę rycerskiego dworu, ze wszystkimi dobrymi i złymi stronami. Jeżeli chodzi o utwór najbogatszy artystycznie to jest nim na pewno, "Bogurodzica" - pieśń piękna, przesycona bogactwem środków artystycznych, pełna patetyczności i wzniosłości. Najbardziej jednak pasującym do współczesnego czytelnkia masowego są "Dzieje Tristiana i Izoldy". To utwór, który stwarza niewyczerpane głębie do poznania, odnoszący się do tak wspaniałego uczucia jakim jest miłość. To po prostu dzieło ponadczasowe. Wystarczy zmienić imiona bohaterów, miejsce i czas zdarzeń, a otrzymujemy historię miłosną o wiele bardziej interesującą od Harlequina. Ta ocena jest jednak bardzo subiektywna. Każdy z utworów średniowiecznych jest bowiem arcydziełem. Cała sztuka polega na odnalezieniu tego co najważniejsze: serca i pracy ludzkiej włożonej w tworzenie dzieła. Dopiero bowiem to daje możliwość zrozumienia duszy artysty. Nie ważne, co nam się podba, ważne jest, że potrfimy docenić trud artysty.

95 Różne poglądy pisarzy XX- lecia międzywojennego na cywilizację i kulturę. Uzasadnij.

Tuż po odzyskaniu niepodległości wśród pisarzy zapanował entuzjazm. Tematyka walki niepodległościowej ustąpiła życiu codziennemu, do jakiego niejako "zmuszeni" zostali Polacy. Jako pierwsza uczyniła to grupa "Skamander". Jej twórczość kreowała wizję świata żyjącego, ewoluującego, zaskakującego pięknem codzienności. Cywilizacja akceptowana była w całej rozciągłości, będąc przejawem witalizmu gatunku ludzkiego a także natchnieniem dla twórców z racji swojego kolorytu, hałasu i niepowtarzalności. Wolnosć ojczyzny, odzyskana po długiej niewoli pozwoliła śmielej i bez bagażu krzywd spojrzeć na rozwijające się wokół życie miasta dawniej postrzeganego jedynie jako siedlisko niesprawiedliwości ("Ludzie bezdomni" ). Takie utwory jak "Rany Julek" czy "Do krytyków" najwyraźniej prezentują radosną sytuację twórcy i całego społeczeństwa, które mogło wreszcie porzucić ramy określone przez zaborców. Cywilizacja miejska nie oznacza w przypadku skamandrytów rezygnacji z dorobku antyku czy innych epok; wzorując się na obrazie miasta oznacza symbiozę gatunków i stylów. Warto zwrócić uwagę na komercyjny charakter sztuki Skamandra, o czym świadczy choćby twórczość kabaretowa, skierowana do przeciętnego obywatela, dla którego pod zaborami nie starczało często rozrywki na odpowiednim poziomie. Kokietowanie "człowieka z tłumu" jest także charakterystyczne dla znacznej części międzywojennych twórców. Choć w dalszej swojej twórczości grupa radosnych poetów srodze zawiodła się na prostych ludziach, którym brak było dojrzałości. Utwory Juliana Tuwima z lat 30-tych prezentują już nie miasto pełne harmonii, ale tandety, brzydoty i widocznej na każdym kroku, dominującej polskiej biedy. Z kolei formacja futurystów (Anatol Stern, Aleksander Wat, Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec) korzystając z szybkiego rozwoju miejskiej kultury postawiła na prowokacyjny stosunek do dzieł ludzkich - pełno tutaj miejskiego zgiełku i rekwizytów cywilizacji (Stanisław Młodożeniec "XX wiek"). Tak według nich ma wyglądać odbiór rzeczywistości przez człowieka, dla którego niedoścignionym wzorem ma być doskonale ekonomiczna i bezawaryjna maszyna. Częste (zwłaszcza u Bruna Jasieńskiego) są motywy odchodzenia od dorobku poprzednich pokoleń artystów; wręcz ich pogrzebu. Także forma wierszy, pozbawiona zasad interpunkcji i ortografii wzorowana była na swoiście pojmowanym niekontrolowanym rozwoju miast, zrywających z konwencjami XIX wieku. Poeci futurystyczni dostrzegli w fakcie posiadania wolności zwrot ku czasowi przyszłemu, który ostatecznie zerwać miał z patriotyczną i liryczną tradycją polskiej poezji, ukształtowaną przez romantyków i klasyków. Poeci futuryzmu przeciwstawiali się zbytniej logiczności świata, tworząc sztukę prowokującą odbiorcę odrzuceniem stereotypów myślowych. (Bruno Jasieński "But w butonierce") Na stworzenie nowej formy poezji postawił również Julian Przyboś w tomach "Śruby" i "Oburącz". Współczesne mu przemiany, atmosfera tworzenia podwalin kraju spowodowały odejście od form klasycznych. Kultura dominująca związana ma być z istotą procesu tworzenia dzięl monumentalnych, wzorowanych na potędze przyrody. Nieco inaczej spoglądał na kulturę Konstanty Ildefons Gałczyński. Choć była to kultura przedmieść, daleka od patosu tworzenia, niosła ze sobą łatwą przyswajalność, dostępność dla "codziennego" człowieka, być może zmęczonego napiętym życiem w mieście i pracą. Kultura ta stanowić mogła azyl dla człowieka związanego z naturą. Ten związek chciała zaś zniszczyć nowoczesna cywilizacja, stąd głęboka do niej niechęć poety. Zakradająca się podstępnie nowoczesność jest śmiertelnym wrogiem dla pięknego, choć prostego w formach folkloru miast, świadczącego o niepowtarzalności mieszkających tam ludzi. Cykl utworów o domu czy miłości miał za zadanie zwrócić uwagę na destruktywny charakter cywilizacji, w której kontakty międzyludzkie oparte na szczerych uczuciach ustępują materializmowi (wiersze "Ulica Towarowa", "Kryzys w branży szarlatanów", "Wizyta", "O naszym gospodarstwie"). Zupełnie odmienne poglądy prezentowali Żagaryści oraz Józef Czechowicz. Tutaj cywilizacja, jej rozpęd i spowodowana tym wrogość ludzi przynieść miały wojny, niszczące dorobek całych pokoleń. Niewątpliwie na autorów wpływ miały niepokojące wydarzenia polityczne lat 30-tych, stawiające pod znakiem zapytania pokój na świecie. Najbezpieczniejsze dla człowieka pozostawała kontemplacja przyrody ("Na wsi", "Przez kresy" Józefa Czechowicza) jej niepowtarzalnego piękna i harmonii współżycia. Wzorem mieli stać się ludzie ze wsi - prości, bezpretensjonalni, uczciwi wobec drugiego człowieka. Prozaicy XX-lecia stali na gruncie obrony człowieka przed wpływem cywilizacji, która zabijała jego indywidualizm i poczucie osobistej godności. Widzimy to w "Przedwiośniu" Stefana Żeromskiego, gdzie postęp znaczy często tyle, co rewolucja, niszcząca człowieka wraz z jego własnością. Dostrzegamy głęboki niepokój Żeromskiego co do przyszłości dziedzictwa kulturowego, gdy do władzy dojdą siły tak destrukcyjne i wrogie pięknu jak komuniści, czyli klasa robotnicza kierowana przez zaborczą grupę inteligentów. Podobny wydźwięk ma "Granica" Zofii Nałkowskiej. Tutaj rozwój człowieka w nowoczesnym świecie pokazany jest jako morderca sumienia, które odpowiada za traktowanie siebie oraz innych z godnością. To właśnie cywilizacja odpowiedzialna jest za powstanie podziałów materialnych i psychicznych, na warstwę posiadaczy i robotników, nie mających nic poza własnym i najbliższych cierpieniem. Wybitnie antycywilizacyjne są "Sklepy cynamonowe" Bruna Schulza. Ich treścią jest powrót do mitycznej Arkadii dzieciństwa. Nowoczesność zabija prywatność, możliwość podziwiania i kontemplowania procesów zachodzących wokół nas, często pięknych, choć w swej niepowtarzalności ulotnych. O ile w "Sklepach cynamonowych" Bruno Schulza dzieciństwo jest cudowne, to w "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza młody człowiek już od wczesnych lat poddawany jest indoktrynacji w szkole, w domu i na stancji. Utwór ten niesie ze sobą ostrzeżenie przed schematyzmem kulturowym, związanym z ujednolicaniem się kultur różnych narodów i klas społecznych. Mieszanina ta, poza swoją groteskowością może być niebezpieczna, gdyż pozbawi ludzi zdolności do samodzielnego myślenia i decydowania o własnym losie.

96 Poezja polska wobec września i okupacji.

1. Krzysztof Kamil Baczyński. - "Wybór" - obraz walki, ludzie dokonując wyboru walki biorą także na siebie ciężar moralny tej walki. Deklaracja postawy czynnej, poczucie patriotycznego obowiązku. Sam Baczyński nie był człowiekiem czynu, ale podnosi karabin, wie, że musi walczyć, tym samym marnując swoje życie. - "Z głową na karabinie" - Baczyński tworzył oryginalną poezję, która zapowiadała wielki talent poetycki, lecz poeta wybrał inną drogę życiową, pragnął walczyć i zginął. Dramatyczny spór z losem, dialog z samym sobą. W czasie swej młodości poeta zamiast żyć będzie musiał walczyć. a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie Wielka rzeźba to czas tworzenia. Lecz nie piórem w dłoni nad białą kartką papieru, nie na szczycie Mont Blanc wpatrzony w gwiazdy - lecz w oddziale żołnierzy, z karabinem zamiast pióra, krwią zamiast atramentu. - "Z lasu" - perspektyw wojennego świata, las jest otchłanią, łamią się lądy, noce trą się i gniotą, armie się gną - to wojenna panorama. Surrealistyczny obraz pochodu żołnierzy w otchłań rozwartych ust lasu. Śmierć synów przed ojcami - tragedia i anormalność - ujęta jest tu w wizję leśnej otchłani. - "Pokolenie" - jest to wiersz, który przedstawia straszliwą wizję świata i pokolenia wojny. Młodzi, dwudziestoletni ludzie dorośli już do trumny - śmierć grozi im w każdej chwili, ich życie zostało przyspieszone. Żyją w odkształconej rzeczywistości, podobnej do wizji Apokalipsy - rzeki ognia, ścięte krwią purpurową - to ich normalność. "Czegoż ty jeszcze?" - mówi poeta do siebie lub do rówieśnika, a jest w tym pytaniu i gorycz, i protest, i męstwo "dumy" ze swego losu. Każdy - kolumną jesteś na grobie pieśni własnych zamarzły Pieśń jest w grobie - w tym tkwi największa tragedia poety. Lecz trwa poetyckie przekształcanie świata: oczu orzech jest stężały, skrzypi śnieg a nie serce, nie łzy wrosły w twarz, lecz "soli kulki z nieba"... A zatem ból jest ukryty, śmierć niby nie przeraża. Odwaga i męstwo tworzą maskę poety-Kolumba, lecz w sercu ma on zwykły, ludzki ból, lęk śmierci, tęsknotę za miłością i możliwością tworzenia. - "Bez imienia" - chwilą "bez imienia" nazywa poeta czas swojej młodości wojenno-powstańczej, podobnie jak w innym wierszu określa swoją współczesność: "taki to mroczny czas". Ta chwila to swoista akcja: huk i ogień, biegnące postacie, krzyk zza ściany, uderzenie bomby i ciemność. Nie ma nazwiska, nie ma bohatera - jest ciało. To chwila "wypalona w czasie jak w hymnie", zaznacza swoje imię "nitką krwi - za wozem", na którym leżą zapewne zwłoki jakiegoś zabitego. Utwór jest krótki - ale trzy zwrotki wystarczą, by oddać grozę wojny, realia bombardowania i śmierci. Nie wiemy kto zginął i gdzie akcja miała miejsce. Nie musimy - to jest chwila bez imienia, ogólna i powszechna, a przy tym tak ciemna w ciągu historii, że nie warta, by obdarzyć ją nazwą. Jej znaki - to krew i śmierć. - *** "Których nam nikt nie wynagrodzisz" - nad czasami wojny przejął władzę Antychryst, w owych latach człowiek "jak krzyż na pustym domu", los człowieczy w owych latach "kostur nam na drogę", ojczyzna trudnej starości, złej młodości. Wizja tych czasów w jakich żył poeta i jego rówieśnicy. Poświęcenie było potrzebne. Mimo ogromu zła poeta widzi Boga. Wiara jest siłą. 2. Tadeusz Gajcy. - "Do potomnego" - to wiersz-testament, przesłanie skierowane do przyszłych, powojennych pokoleń. "Kochałem tak jak ty zapewne, ale mi czasu dano skąpo..." stwierdza Tadeusz Gajcy. Nienaruszalne, odwieczne i niezależne od historii jest następstwo pokoleń. Tadeusz Gajcy zwraca się zatem do kogoś, kto przyjdzie po nim i będzie odwracał się wstecz, b nazwać epokę poety, by uczyć się o niej jak historii. Pisze o sobie, że pragnął kochać, lecz nie starczyło czasu - bo nad epoką stawały "śmierć i przerażenie", fujarką był "grom i pocisk". To czasy przeszłe. Lecz poeta szuka w gwiazdach zarysu swojego potomka, próbuje odgadnąć przyszłość. Nierealna, lecz piękna jest wizja końcowa: potomny odwrócony wstecz, poeta szukający w przyszłości, połączeni wspólnym myśleniem., współczesnym domem-ojczyzną, za którą Gajcy zginął, a także kosmosem, w którym wszyscy funkcjonujemy. Przesłanie "Do potomnego" jest pełne goryczy i miłości. Być może więź pokoleń, wieczne następstwo i trwanie umniejszają dramat przemijania i poświęcenia życia. "Idziemy razem" pisze Tadeusz Gajcy. Tak jakby myśl o potomnym była myślą o nim samym, jakbyśmy stanowili jedność z tymi, co byli przed nami. - "Wczorajszemu" - jest to monolog, który przekształca się w upozorowany dialog. "Wczorajszy" to ktoś młody sprzed wojny, być może sam poeta. Okazuje się, że wczoraj a dzisiaj to dwa różne, odrębne światy - to dwie różne koncepcje poezji. Poezja wczoraj - to poezja marzenia, snu i piękna. Ona mogła wczoraj zaistnieć, lecz nie była prawdziwa - dzisiaj nie ma już miejsca na taką poezję. Dziś ręce stworzone do pióra i do śpiewu muszą walczyć, a zatem słowa również muszą walczyć. Nie czas - i nie wróci czas na poezję nieba, księżyca, traw, trzepotu ptaków, liliowych zmierzchów. Kłamią. "Dzisiaj inaczej ziemię witać". I kończy Tadeusz Gajcy: "A tu słowa, śpiewane słów trzeba zamieniać, by godziły jak oszczep." 3. Antoni Słonimski. - "Alarm" - wiersz-reportaż z pierwszych dni bombardowania stolicy, napisany zaraz po klęsce wrześniowej. 4. Konstanty Ildefons Gałczyński. - "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte" - została ona napisana w obozie jenieckim. 5. Władysław Broniewski. - "Żołnierz polski" - rzewna elegia napisana po klęsce wrześniowej, nastrój żalu i melancholii, człowiek bezbronny, bezdomny, cały naród pozbawiony ojczyzny. - "Co mi tam troski" - pojęcie czynnej służby patriotycznej, elementy tyrtejskie, służba dla ojczyzny powinna być "gratis". 6. Czesław Miłosz. - "Campo di Fiori" - dwupłaszczyznowa treść: obraz Rzymu (spalenie Jordana Bruno) oraz obraz Warszawy (1943 - powstanie w getcie warszawskim). Ukazanie ludzi bawiących się na karuzeli. W tym samym czasie w getcie trwa walka, giną inni ludzie. Egoizm i obojętność, człowiek dba o siebie. - "W Warszawie" - w czasie wojny konieczna jest obrona podstawowych wartości moralnych, o wojnie nie można zapomnieć. Tragizm poety, który nie może uwolnić się od czasów wojny, czuje moralny obowiązek pisania o tym co się dzieje - choć bardzo pragnie tworzyć na zupełnie inne tematy. - "Póki my żyjemy" - apokaliptyczny obraz Warszawy, póki żyjemy możemy walczyć.

97 Obywatelska troska o losy ojczyzny w publicystyce polskiego oświecenia.

Główną ideą oświecenia był krytycyzm wobec instytucji politycznych i społecznych, Kościoła i dotychczasowego systemu nauczania. Postawę tę wspierały prądy filozoficzne, a więc racjonalizm, który przywiązał szczególną wagę do roli rozumu w poznaniu prawdy, oraz empiryzm kładący nacisk na doświadczenie. Epokę cechował optymizm poznawczy, wiara w poznanie praw rządzących światem i społeczeństwem oraz możliwości przekształcanie stosunków społecznych. Takie podejście determinowało potrzebę powszechnego nauczania i kształtowania postaw utylitarnych, zaangażowania w pracę dla dobra zbiorowości. Również ważnym hasłem epoki, wprowadzonym przez Rosseau, była obrona praw człowieka i jego dążenie do szczęścia (zgodnie z naturą). Ludzie oświecenia już w Polsce saskiej podjęli walkę o reformy. Pierwszym był Stanisław Konarski, który już w latach czterdziestych XVIII w. przeprowadził reformę szkół pijarskich, za co król Stanisław August Poniatowski kazał ku jego czci wybić medal z napisem "Sa pere auso" (Temu, który odważył się być mądrym). We wczesnej fazie oświecenia z propozycjami reform państwowych wystąpili dwaj publicyści, Stanisław Leszczyński w rozprawie "Głos wolny wolność ubezpieczający" i ks. St. Konarski w dziele "O skutecznym rad sposobie". Pierwszy domagał się ograniczenia liberum veto, zwalczał poddaństwo osobiste chłopa. Konarski przede wszystkim podjął problem polskiego parlamentu. Uważał, że liberum veto należy ograniczyć do pojedynczej ustawy. Pierwszy rozbiór Polski był autentycznym wstrząsem dla narodu i kazał zastanowić się nad źródłami nieszczęść. Najbujniej rozwinęła się publicystyka w okresie Sejmu Czteroletniego. Twórcy jej dążyli do naprawy państwa, reform społecznych, proponowali koncepcję społeczeństwa na zasadzie prawa człowieka do indywidualnego szczęścia, dobra narodu, humanitaryzmu wobec chłopów, oraz idei wolności, równości i braterstwa. Najwybitniejszymi pisarzami w drugiej połowie XVIII w. byli Stanisław Staszic, Hugo Kołłątaj i Franciszek Salezy Jezierski. Staszic w dziełach "Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego" i "Przestogi dla Polski" sformułował program naprawy państwa w duchu reform oświeceniowych. Przywiązywał dużą wagę do wychowania młodzieży i przygotowania jej do użytecznej pracy dla kraju. W sprawach politycznych opowiedział się za zniesieniem liberum veto i za dziedzicznością tronu. żądał wprowadzenia do sejmu przedstawicieli miast, postulował wzmocnienie i unowocześnienie armii, na której utrzymanie szlachta miała płacić podatki w zależności od posiadanej ziemi. Staszic uważał, że dramatyczny los chłopa wymaga natychmiastowej poprawy, proponował zamienić pańszczyznę na czynsz lub tzw. "pracę wydziałową", czyli robotę na gruncie pańskim w ściśle określonym zakresie. Był rzecznikiem uprzemysłowienia państwa, rozwoju miast i handlu oraz poniesienia obywatelskiej rangi mieszczaństwa. Źródła nieszczęść narodowych widział w magnatach: "Z samych panów zguba Polaków". Oni, zdaniem autora, zniszczyli szacunek dla prawa, wprowadzili obce wojska do kraju, oni na sejmikach uczyli szlachtę zdrady, podstępu, prywaty i przekupstwa. Inwektywy przeciwko panom są przykładem pasji pisarskiej Staszica, który przemawia językiem oburzenia, goryczy, wstydu. Hugo Kołłątaj, który był najczujniejszym działaczem Stronnictwa Patriotycznego, swoje poglądy polityczne wyłożył w dziele "Do Stanisława Małachowskiego ... Anonima listów kilka" oraz w "Poprawie politycznym narodu polskiego". Zawarł w nich projekt reform ustrojowych. Podobnie jak Staszic chciał znieść liberum veto, wypowiadał się za wprowadzeniem ogólnego opodatkowania, żądał praw dla mieszczan i przedstawicielstwa tego stanu w parlamencie, domagał się wolności chłopów. Franciszek Salezy Jezierski wyróżnia się radykalizmem poglądów W "Katechizmie o tajemnicach rządu polskiego", w formie pytań i odpowiedzi, w niezwykle ironicznym i zjadliwym tonie mówi, że chłop nie jest człowiekiem, ale rzeczą własną szlachcica. Oburz się na uprzywilejowanie szlachty, żąda praw dla mieszczan. Wieloletni wysiłek działaczy patriotycznych i publicystów dał w efekcie Konstytucję 3 maja. Wprawdzie nie uratowała ona niepodległości, ale była świadectwem przemiany postawy narodu.

98 Kształtowanie uczuć patriotycznych w polskiej literaturze renesansowej (omów na podstawie wybranych utworów)

- pojawia się w wielu miejscach Pieśni Kochanowskiego: "o spustoszeniu Podola przez Tatarów", kiedy to Tatarzy napadli na Polskę i uprowadzili 50 tyś. ludzi; pokazując rozpacz i żal z powodu losu Polaków nawołuje do obrony kraju przed najeźdźcami; apeluje o męstwo, odwagę, wydanie pieniędzy na obronę (ciężko było z tym); Przestrzega przed starymi błędami i krytykuje nieumiejętność wyciągania wniosków z historii; widać wyraźne zaangażowanie emocjonalne autora Odprawa: na wydarzeniach trojańskich Kochanowski modeluje sytuację międzynarodową Polski. Porusza jednak tematykę ogólną, ponadczasową - konfliktu interesu jednostki i państwa oraz odpowiedzialności obywateli za losy kraju: Kochanowski piętnuje brak praworządności, przekupstwo szlachty (polityków), niesprawiedliwość, nieprzygotowanie kraju do obrony, nieodpowiedzialność przyszłych obrońców kraju (młodzież), przedkładanie własnego interesu władcy nad interes ogółu, posłów za demagogię i prywatę; Kochanowski pokazuje także cechy idealnego władcy; Ostatecznie jednak, gdy kraj znajduje się w stanie zagrożenia, wszyscy obywatele przygotowują się od obrony. Andrzej Frycz Modrzewski: O poprawie Rzeczypospolitej: Autor w pięciu księgach daje obraz proponowanych reform, jakie powinny objąć Rzeczpospolitą, aby zapanował ład. Obyczaje podstawą praworządnego kraju, państwo jako dobrowolna organizacja społeczna powstała dla zapewnienia członkom spokojnego i szczęśliwego życia. Król elekcyjny (wybierany również przez chłopów), urzędy nie dziedziczne, awans ze względu na umiejętności; Prawa: wszyscy równi wobec niego (kara za mężobójstwo), tak jak równi wobec Boga, czyli reforma sądownictwa, też chce kar dla wrogów Rzeczypospolitej; Kościół - zmiany i reformy wewnętrzne, uniezależnienie państwa od papiestwa które reprezentuje obce krajowi interesy, zwolennik Irenizmu (zakończenie wojen wyznaniowych, tolerancja wyznaniowa); Szkolnictwo: żąda unowocześnienia programów nauczania i udostępnienia szkół dla wszystkich, zwiększenia nakładów na; Wojny: potrzeba reformy wojskowości, skutecznej do obrony, ale tylko w wypadku najazdu z zewnątrz. Piotr Skarga - jezuita, publicysta i żarliwy patriota "Kazania sejmowe", powstały pod wpływem problemów sejmu polskiego, którego obrady często kończyły się rozwiązaniem bez decyzji. Potrzeba: moralności narodu (warunek szczęścia i potęgi państwa, władza przykładem ma być); wylicza 6 chorób Polski: brak miłości ojczyzny, brak zgody politycznej, anarchia religijna, osłabienie władzy królewskiej, niesprawiedliwe prawa, niekarność grzechów jawnych. Dalej mówi, że miłość do ojczyzny podstawowym obowiązkiem obywatela, upadek ojczyzny równoważny z klęską obywateli; wśród rodaków powinna być zgoda; jej brak może być wykorzystany przez sąsiadów (proroctwo?); reformacja pogłębia niezgodę narodową. Religia katolicka jedynym ratunkiem, katalizatorem zjednoczenia (kontrreformacja); państwem powinien rządzić król zgodnie z radami mądrej rady. "Złota wolność szlachecka" prowadzi do anarchii; bez praw sprawiedliwych nie ma wolności, wylicza niesprawiedliwe prawa (w tym prawo o mężobójstwie ); ale akceptuje stany społeczne;

99 Motyw krzywdy, cierpienia i wybaczenia w liryce młodopolskiej.

Krzywda, cierpienie i towarzyszące im wybaczenie to uniwersalne tematy literackie. Motyw krzywdy, cierpienia i wybaczenia możemy dostrzec w wielu lirykach młodopolskich. Motywy te rozważają w swych wierszach tak wielcy poeci tamtego okresu, jak Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Jan Kasprowicz czy Leopold Staff. Na krzywdy i cierpienie, jakie zadaje nam samo życie, zwraca nam uwagę w utworach "Koniec wieku XIX" i "Hymn do Nirwany" Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Autor szuka sensu życia, którego nie odnajduje. Jest on załamany, nie chce dalej żyć, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że egzystencja jest wieczną udręką nas wszystkich. Na potwierdzenie tych słów w wierszu "Na Anioł Pański", autor pragnie uświadomić nam cierpienie zwykłych ludzi. Nikt nie może być pewnym jutra. Podobne spostrzeżenia możemy dostrzec u Jana Kasprowicza, który w hymnie "Dies irae" ukazuje człowieka nie potrafiącego przezwyciężyć cierpienia. Autor przedstawia katastroficzny obraz świata, w którym odnajdujemy wiekuiste męki. Jednak według Jana Kasprowicza cierpienie ludzkie rozpoczęło się wraz z grzechem pierworodnym, a popełniając go człowiek skrzywdził się. Poeta oskarża także samego Boga. Stwórca nie robi nic, by ulżyć ludziom. Swą biernością i bezczynnością krzywdzi cierpiących katusze. Autor atakuje Boga, by następnie w "Hymnie świętego Franciszka z Asyżu" wybaczyć mu, a nawet podziękować. Możemy zaobserwować niewiarygodną zmianę stosunku do życia. Jan Kasprowicz wybacza Bogu wszystkie krzywdy. W "Księdze ubogich" akceptuje cierpienie jako naturalne dla życia, z którym się już ostatecznie pogodził. Również Kazimierz Przerwa-Tetmajer próbował przełamać nastroje dekadenckie. W utworze "Evviva l`arte" poeta zwraca uwagę na sztukę, która może zrekompensować niedostatki życiowe. Dzięki erotykom oraz zwróceniu ku przyrodzie Kazimierz Przerwa-Tetmajer uświadamia sobie, iż trzeba żyć dalej. Należy pogodzić się z trudnościami i przeciwnościami, jakie spotykają nas w życiu. Cierpienie jest naturalnym składnikiem życia. Wszyscy muszą cierpieć, by później umieć docenić radość. Taka interpretacja życia jest zgodna z filozofią świętego Franciszka z Asyżu. Wpływ mądrości średniowiecznego świętego wywarł duży wpływ na twórczość poetów Młodej Polski. Bardzo wyraźnie ukazuje to zjawisko wiersz Leopolda Staffa p.t. "O miłości wroga". Autor uważa, że należy przebaczyć nawet największemu wrogowi. Człowiek powinien odnaleźć w sobie chrześcijańską pokorę i zawsze być gotowym wybaczyć. Żadne krzywdy i cierpienia nie mogą przysłonić ludziom radości życia, lecz aby każdy cieszył się swoim istnieniem, należy uczyć się spoglądać na świat nie tylko "ze złej strony". Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Jan Kasprowicz i Leopold Staff potrafili stawić czoła krzywdom niesionym przez życie oraz cierpieniu, jaki temu towarzyszy.

100 Zbrodniarz ofiarą własnej zbrodni. Powołaj się na właściwe utwory literackie.

Za pierwszą literacką ofiarę własnej zbrodni należy uznać Kreona, króla Teb z "Antygony". Zbrodnią było wydanie nakazu sprzecznego z wielowiekową tradycją religijną, do której zaleceń i tak będą stosować się jednostki, bynajmniej nie mające na celu obalenia państwa. Okrutny władca zdawał sobie sprawę z tragicznego losu niewinnych ludzi, ale w imię majestatu władzy i własnej ambicji nie cofnął swojego prawa. Nie przewidział jednak, że zło jego autorstwa dosięgnie królewskiego pałacu, w którym Hajmon, jego syn, stając w obronie religii, tradycji i osamotnionej Antygony wybierze śmierć zamiast życia w pogardzie i bez kontaktu z uczciwymi ludźmi, doświadczanymi przez własnego ojca. Poniósł zatem władca srogą karę, która zgodnie ze starożytną zasadą sprawiedliwości wymierzanej przez bogów miała uświadomić mu niebezpieczeństwa wynikające z przedkładania interesów prywatnych nad społeczne i boskie. Kolejny obraz zaplątania się w sidła własnych knowań przedstawia Szekspir w "Makbecie". Mamy tu do czynienia z parą morderców, z działaniem pod psychiczną presją kobiety dalekiej od poszanowania prawa do życia, pełnej ambicji i zaborczości. Na dodatek działa na korzyść zamachowców szansa uniknięcia odpowiedzialności w przypadku objęcia władzy. Budzą się w zbrodniarzu wyrzuty sumienia, choć na razie zagłusza je ambicja i chęć udowodnienia predyspozycji do objęcia władzy w państwie. Spirala morderstw nakręca się, te nowe potrzebne są jedynie do uniknięcia odpowiedzialności za poprzednie. Z tej sytuacji nie ma już wyjścia - ukrywać prawdę można tylko do pewnego momentu, zaś kara jest nieunikniona i najsurowsza. Elementy fantastyki - wiedżmy, spełniające tutaj rolę tebańskiej wyroczni - zapowiadają ukaranie występków. Następuje długo oczekiwany moment śmierci winnego wielu morderstw, a wraz z nim sprawczyni podżegania - jego żony. W ten sposób przestępca składa ofiarę życia. Kolejnym studium popadnięcia w sidła własnego przestępstwa jest "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego. Mamy tutaj do czynienia z człowiekiem którego panujące dokoła zło zmusza do przeciwstawienia się mu zbrodnią, dokonaną przez rzekomego "jedynego sprawiedliwego". I tutaj, po dokonanym czynie morderca staje się pomału ofiarą - dręczą go wyrzuty sumienia, poszukuje, błądzi, nie może być sobą, co niewątpliwie zwraca uwagę prowadżacych śledztwo i zaciska wokół niego oblężenie. Tutaj z kolei sumienie przeważa nad instynktem samoobrony, nakazując przyznanie się do winy. Bohater ma szansę na odpokutowanie, zapomnienie o swoim czynie i rozpoczęcie nowego życia w społeczeństwie, które za pomocą zła chciał wcześniej naprawić. Lektura "Granicy" Zofii Nałkowskiej prowadzi nas do uznania Zenona Ziembiewicza jeżeli nie zbrodniarzem, to chociaż przestępcą. W jego wypadku zbrodnią było porzucenie i osamotnienie swojej dawnej kochanki, wobec której ciążył na nim obowiązek opieki i wychowania wspólnego dziecka. To jednak rozwiązane zostało w sposób tyle skuteczny co wręcz ordynarny, doprowadzając poszkodowaną Justynę do choroby psychicznej i całkowitego wyobcowania ze społeczeństwa. Przekazywane pieniądze jako forma zadośćuczynienia świadczyć mogły jedynie o lekceważeniu drugiego człowieka. To oraz codzienny widok szczęśliwego jej kosztem pożycia Ziębiewiczów musiało doprowadzić pokrzywdzoną do rozpaczy i ostatecznego buntu zakończonego upokorzeniem Zenona - teraz już wysokiego urzędnika. Tak oto został ukarany kolejny człowiek nie będący sobą i manipulujący życiem osobistym innych, co nie może się spotkać z brakiem reakcji z ich strony. Społeczeństwo polskie w oczach przedstawicieli polskiego społeczeństwa. (Pozytywizm) Problemy społeczne. które nastąpiły po upadku powstania styczniowego na ziemiach polskich w II poł. XIX wieku, mają szeroki zasięg. Polska znalazła się w krytycznej sytuacji materialnej i ekonomicznej, gnębiona przez restrykcje popowstaniowe i skutki walk powstańczych. Na ziemiach polskich zaczęto realizować hasła pozytywistyczne, mające za zadanie poprawić warunki życia społeczeństwa i wzmocnić je ekonomicznie co było środkiem do walki o niepodległość. Pierwszym środkiem była praca organiczna, która zespalała całe społeczeństwo w jeden organizm, w obrębie którego wszystkie organy pracują wydajnie, bo są powiązane wspólnym celem. Każdy Polak powinien mieć w społeczeństwie swoje miejsce i określone funkcje do wykonywania i określone prawa, których musi przestrzegać i które go bronią. Realizację tego hasła pokazują w swoich utworach pisarze pozytywiści. Praca dla bohaterów tych dzieł stała się sensem życia. Mam tu na myśli Wokulskiego (zajmował się handlem galanteryjnym), Rzeckigo (subiekt u Wokulkiego), Benedykta Korczyńskiego i jego syna oraz Witolda i Bohatyrowiczów (Korczyńscy i Bohatyrowicze pracują na ziemi jako rolnicy, mimo iż są szlachcicami). Problem pracy organicznej wymagał zrozumienia całego społeczeństwa, a niestety klasy najbiedniejsze były zupełnie niewykształcone i brakowało im poczucia przynależności narodowej. W celu poprawienia tego stanu rzeczy na "świadomej" części społeczeństwa stanął obowiązek kształcenia ich i opieki. Ten rodzaj działalności nazywano pracą u podstaw. W twórczości pozytywistów zajmuje ona także czołowe miejsce. Pani Andrzejowa Korczyńska (postać z "Nad Niemnem" E.Orzeszkowej) starała się uczyć wiejskie dzieci, chociaż nie żywiła do nich głębszych uczuć, ale rozumiała konieczność takiego postępowania. Joanna Lipska (z noweli "A... B... C...") nie nauczała dzieci biedaków tylko ze względu na zarobek. Wiedziała, że muszą one zdobywać wiedzę i rozwijać się by wspomóc nasz kraj. Witold Korczyński, Syn Benedykta (z "Nad Niemnem" E.Orzeszkowej) starał się przekonać ojca o tym, że należy żyć w zgodzie z chłopami i zachęcać ich do wspólnej pracy, a nie zniechęcać bezsensownym procesowaniem. Zmiana sytuacji w kraju wymagała także rewizji sytuacji kobiet, które po stracie mężów (zginęli w powstaniu lub zostali zesłani na Syberię) zmuszone były utrzymać się same i jeszcze wychować dzieci, a przecież w tych czasach kobiety nie były przyuczane do zawodu i ciężko im było o pracę. Pozbawione pieniędzy bogate szlachcianki i arystokratki oraz zwykłe kobiety, pozostawały na łasce bogatszych krewnych. Takie są losy Marty Korczyńskiej, panny Teresy, Justyny Orzelskiej (z "Nad Niemnem"), panny Florentyny i Marii, czy ledwo zarabiającej na życie Helenki Stawskiej (z "Lalki" B.Prusa). Pisarze epoki popowstaniowej przedstawiając sylwetki tych kobiet, chcieli zwrócić uwagę na ten problem i zachęcić do jego rozwiązania. Uregulowanie kwestii mniejszości narodowych (Żydzi) też miało duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa polskiego. Żydzi nie byli akceptowani przez Polaków, Którzy uważali tę mniejszość narodową ziem polskich za niższą od siebie. Przykładem tego jest sytuacja Szlangbaumów (z "Lalki" B.Prusa), którzy uważani są tylko za chciwych handlarzy, do których nie warto nawet zwracać się z szacunkiem. Wśród postaci powieści Prusa tylko Wokulski i Rzecki traktują ich tak, jak powinno się traktować wszystkich ludzi, a nawet przyjaźnią się z Żydem, doktorem Szumanem. Kolejnym problemem społecznym jest stosunek warstw posiadających, bogatych i wpływowych, do biedoty miejskiej i wiejskiej. Rzepa (ze "Szkiców węglem" H.Sienkiewicza) stał się ofiarą pisarza gminnego Zołzikiewicza, który tylko dlatego, aby uwieść żonę chłopa, Rzepową, doprowadził Rzepę do szału, zaś jego rodzinę do tragedii, snując intrygę, której efektem miało być wysłanie chłopa do wojska. Nie tylko Rzepa znajdował się w dramatycznej sytuacji, spowodowanej złą sytuacją materialną. W "Lalce" B.Prus pokazał różne warstwy społeczeństwa miejskiego, od najbogatszych do najbiedniejszych. Te ostatnie reprezentują: Wysocki, Maria i studenci. Wszyscy oni nie mają warunków do życia, ale o wszystkich dba Stanisław Wokulski, niosąc im pomoc finansową. Ten bohater chce zmienić także sytuację mieszkańców nędznego, warszawskiego Powiśla. Pomoc dla najbiedniejszych była jednym z podstawowych obowiązków, narzuconych przez pozytywistów na klasy posiadające. Rozwiązanie kwestii społecznych było jednym z podstawowych obowiązków pokolenia pozytywistów od poprawy warunków życia i współżycia społeczeństwa polskiego zależała jego potęga, która mogła spowodować zmianę sytuacji narodu i osiągnięcie przez niego wolności.

101 Różne przykłady postaw patriotycznych w Twojej ocenie (nazwij je i omów w świetle utworów).
[+ wątki patriotyczne
]

Patriotyzm to wielkie słowo. Oznacza umiłowanie kraju ojczystego, a także gotowość poświęcenia się dla własnego narodu. Literatura polska jest prawdziwą szkołą uczuć patriotycznych, bo niemal od początku swego istnienia wyrażała głęboką troskę o losy ojczyzny, tworzyła wzorce osobowe prawdziwego patrioty i obywatela. Renesans: Poczucie odrębności narodowej pojawia się już we wczesnym Renesansie, kiedy to Mikołaj Rej pisze: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Mikołaj Rej: Krytyka wadliwej gospodarki finansowej, rozpusty i pijaństwa szlachty, przekupstwa w sądach, nieudolności sejmów. Krytyka kleru zaniedbującego swe obowiązki duszpasterskie. ("Krótka rozprawa między trzema osobami Panem, Wójtem a Plebanem") Jan Kochanowski: Poeta mówi o powinnościach każdego obywatela i istocie patriotyzmu. Człowiek całe życie powinien zabiegać o swe dobre imię. ("Pieśń o dobrej sławie") Służmy poczciwej sławie, a jako kto może, Niech ku pożytku dobra wspólnego pomoże. Kochanowski apeluje do Polaków, aby opamiętali się i ze względu na pamięć minionych wieków i postarali się naprawić Rzeczpospolitą. Nawołuje do zmiany polityki i wprowadzenia radykalnych reform w dziedzinie finansów (podatki) jak i polityki wojennej. ("Pieśń o spustoszeniu Podola") Córy szlacheckie (żal się mocny Boże) Psom bisurmańskim brzydkie ścielą łoże (...) Skujmy talerze na talary, skujmy, A żołnierzowi pieniądze gotujmy (...) Dajmy, a naprzód dajmy! Sami siebie Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie. Obywatele swe siły powinni poświęcać ojczyźnie. ("O cnocie") A jeśli komu droga otwarta do nieba Tym co służą ojczyźnie. Wzór prawdziwego obywatela i patrioty przedstawił poeta z Czarnolasu w "Odprawie posłów greckich" i jest nim Trojańczyk Antenor, który nie daje się przekupić Parysowi, przeciwstawia się Priamowi proponując politykę ugodową (oddać Helenę Grekom). Oczywiście sytuacja jest tu kostiumem artystycznym i rzecz rozgrywa się w oparciu o sytuację Polski. Piotr Skarga: W "Kazaniach sejmowych" autor analizuje "sześć chorób", które gnębią państwo polskie: brak miłości do ojczyzny, brak zgody politycznej, anarchię religijną, osłabienie władzy króla, niesprawiedliwe prawa i niekarność grzechów jawnych. Krytyka szlachty i duchowieństwa. Andrzej Frycz Modrzewski: W "O poprawie Rzeczypospolitej" krytykuje ustrój Polski i organizacje, które powinny działać na korzyść obywateli, a tymczasem są powodem zepsucia. Barok: Wacław Potocki: "Transakcja wojny chocimskiej" ma za zadanie pokrzepić serca Polaków przez ukazanie walk pod Chocimiem (50 lat wcześniej) i męstwa hetmana Karola Chodkiewicza. We fragmencie pt. "Przedmowa Chodkiewicza do rycerstwa" naczelny wódz zwraca się do żołnierzy apelując do ich sumień i dodając otuchy by zachęcić ich do ofiarnej walki. Porównanie ojczyzny do "matki utrapionej". Patrzmy też, co za ludzi miały tamte wieki, Którzy nam tę ojczyznę dali do opieki! (...) Przebóg! cóż nas w tak drobne przerobiło mrówki? Zbytkami nieszczęsnymi, łakomymi garły Samiśmy się w pigmejów postrzygli i karły. Fraszka "Pospolite ruszenie" wyśmiewa głupotę szlachty i jej ciemnotę oraz zadufanie. Natomiast we fraszce "Zbytki polskie" autor ostro atakuje sarmackie zamiłowanie do życia w przepychu i ponad stan. We fraszce "Czuj! stary pies szczeka" poeta mówi o tym, że jego głos troski o państwo nie trafia do obywateli, a co niektórym nawet przeszkadza. Oświecenie: Ignacy Krasicki: "Hymn do miłości ojczyzny" - autor nakazuje czcić i kochać ojczyznę, powinno się to przejawiać w gotowości do bezgranicznych poświęceń. Święta miłości kochanej ojczyzny, Czują cię tylko umysły poczciwe (...) Byle cię można wspomóc, byle wspierać, Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać. Satyry i bajki Krasickiego ganią złe przyzwyczajenia narodu polskiego. ("Świat zepsuty" [ojczyzna - okręt tonący], "Ptaszki w klatce", "Wilczki") Julian Ursyn Niemcewicz: "Powrót posła" - komedia przedstawiająca dwa obozy: konserwatywny (starosta Gadulski, Kawaler Szarmancki) i postępowy (rodzina Podkomorzych). Po zachowaniach bohaterów odbiorca domyśla się, którzy z nich są prawdziwymi patriotami. W utworze piętnowana jest ludzka głupota, pycha, zarozumialstwo, chciwość, naśladowanie cudzoziemskich wzorów, pijaństwo, a szlachetność, uczciwość, troska o kraj, mądrość są stawiane na najwyższym szczeblu. Romantyzm: Franciszek Karpiński: Nadeszła katastrofa zapowiadana przez wcześniejszych pisarzy. Ojczyzno moja, na końcuś upadła! Zamożna kiedyś i w sławę, i w siłę! Ta, co od morza aż do morza władała Kawałka ziemi nie ma na mogiłę. Adam Mickiewicz: "Grażyna" - bohaterka tego poematu widząc zdradę swego męża sama wdziewa zbroję i staje na czele wojska. Dopiero po śmierci żony Litawor pojmuje swoją ohydę i w ramach zemsty rzuca się w wir walki. "Konrad Wallenrod" - Konrad zmuszony jest kroczyć drogą podstępu i zdrady dla ratowania Litwy. Posuwa się nawet do zabicia prawdziwego Konrada Wallenroda, bo wie, że w otwartej walce Litwini nie mają szans z Krzyżakami. W tym przypadku cel uświęcał środki i Konrad stał się wzorem do naśladowania dla uczestników powstań narodowych. "Dziady" część III - główny bohater Konrad jest wzorem patrioty, bo jak Prometeusz jest gotów zginąć za ojczyznę i swój lud. Ja kocham cały naród (...) Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić, Chcę nim cały świat zadziwić. W widzeniu księdza Piotra: z syberyjskiego transportu ucieka "jedno dziecię", z którego wyrośnie przyszły wskrzesiciel narodu: Z matki obcej, krew jego dawne bohatery, A imię jego czterdziści i cztery. "Pan Tadeusz" - tragiczne losy młodego zawadiaki Jacka Soplicy, który pragnie się zrehabilitować ojczyźnie i wciela się w postać księdza Robaka. Wszystkie jego grzechy lat młodzieńczych zostały wybaczone, bo resztę swego życia poświęcił walce z wrogami ojczyzny. Juliusz Słowacki: "Kordian" - tytułowy bohater po okresie młodzieńczych poszukiwań, wahań i rozterek staje się romantycznym kochankiem i bojownikiem o wolność narodu. Słowacki jednak bardziej krytycznie patrzy na naród polski niż Mickiewicz i nie pozwala swemu bohaterowi osiągnąć celu (morderstwo cara), gdyż Kordian jest zbyt słaby psychicznie (nie umniejsza to jednak jego patriotyzmu). Poza tym nie można zbrukać polskiego tronu krwią. "Grób Agamemnona" - Słowacki mówi, że Polacy nie mają prawa stanąć nad grobem Spartan pod Termopilami, bo nie zginęli w walce lecz pozwolili sobie założyć kajdany. Krytyka szlachty i wiara w powstanie nowej, silnej Polski. Pozytywizm: Eliza Orzeszkowa: "Gloria victis" - nowela pełna narodowych świętości. Drzewa szumiące nad mogiłą opowiadają historię Marysia Tarłowskiego, który ginie w jednej z potyczek powstania styczniowego. Autorka składa hołd poległym bohaterom i patriotom, których poświęcenie nie były daremne i docenią je potomni. "Nad Niemnem" - stosunek do powstania w tej powieści jest najważniejszym kryterium oceny bohaterów. Symbolem powstania jest mogiła w lesie. Pani Andrzejowa, żona poległego powstańca, traktuje swego męża jak bohatera, niestety tych uczuć nie podziela syn Zygmunt. [ brak przykładów patriotów, wzorów do naśladowania, są tylko ludzie pamiętający o poległych i znający wagę powstania i ci, którzy chcą szybko zapomnieć i nic ich to nie interesuje ] Bolesław Prus: "Omyłka" - wspomnienia z dzieciństwa narratora. Pan Leon zajmuje się działalnością konspiracyjną, a tymczasem małomiasteczkowa elita ogranicza się do śpiewania zakazanych piosenek w domowym zaciszu. "Lalka" - Stanisław Wokulski jest człowiekiem, który jako młodzieniec musiał przerwać naukę i zająć się działalnością konspiracyjną. Po klęsce powstania zostaje zesłany na Syberię i do Warszawy wraca w 1870 roku. Maria Konopnicka: Poetka czasów niepoetyckich. Autorka "Roty" jednego z najpiękniejszych utworów patriotycznych. Utwór ma charakter uroczystego apelu, przyrzeczenia, w którym Polacy przysięgają wierność ideałom narodowym. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród Nie zaprzepaścim mowy. Autorka nawiązuje do symbolu złotego rogu wyrażając nadzieję, że naród polski stanie jeszcze do zwycięskiej walki z wrogiem: Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg Tak nam dopomóż Bóg! Młoda Polska: Jan Kasprowicz: "Księga ubogich" - w tym wierszu poeta wyraża przekonanie, że ojczyzna to rzecz święta, to słowo najdroższe, choć krwią przepojone: Rzadko na moich wargach - Niech dziś ta warga ma wyzna - Jawi się krwią przepojony, Najdroższy wyraz: Ojczyzna. Poeta atakuje ostro tych, którzy nadużywają słowa, wyrażającego patriotyzm, 'ojczyzna' mając na uwadze prywatne, osobiste korzyści: Widziałem, jak między ludźmi Ten się urządza najtaniej, Jak poklask zdobywa i rentę, Kto krzyczy, iż żyje dla Niej Stanisław Wyspiańaski: "Wesele" - autor dramatu zaniepokojony jest losami ojczyzny i głęboko przeżywa niewolę swego narodu. Ukazuje nam stan społeczeństwa, w którym integracja mieszczaństwa i chłopów nie jest możliwa i ostro krytykuje je za to, że nie potrafi podjąć walki o niepodległość ( obalenie mitów narodowych dotyczący zarówno szlachty jak i chłopów oraz wykazanie, że żadna z tych warstw nie jest zdolna do spełnienia dziejowej misji, walki o wolność). Motyw Złotego Rogu, który stał się narodowym symbolem zjednoczenia do walki: Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur. Dwudziestolecie Międzywojenne: Zaraz po odzyskaniu niepodległości, poeci chcieli zerwać z poezją programową i ideową narodowo. Antoni Słonimski w wierszu "Czarna wiosna" pisał: Ojczyzna moja wolna, wolna ... Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada. Również Jan Lechoń w wierszu "Herostrates" wyraża znamienne życzenie: A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę. Jednak poeci ci długo nie wytrwali i wkrótce Lechoń napisał wspaniały, patriotyczny wiersz pt. "Mochnacki" (wizja koncertu pianisty- Mochnackiego, który odbył się zaraz po upadku powstania listopadowego w Metzu, na emigracji). Władysław Broniewski: Uprawiał ten sam nurt poezji patriotycznej, bo związał swą twórczość z ruchem rewolucyjnym nawiązując często do tradycji romantycznej. Mnie ta ziemia od innych droższa, ani chcę ani umiem stąd odejść, tutaj Wisłę, wiatrami Mazowsza przeszumiało mi dzieciństwo i młodość. "Mój pogrzeb" Literatura wojenna: Natomiast przed katastrofą wrześniową (początek II wojny światowej), która wydawała się nieuchronna, Broniewski wystosował apel do narodu w wierszu "Bagnet na broń": Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz - Polskę, Kiedy rzucą przed siebie grom, Kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą - ty ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! Obowiązek walki ma każdy obywatel - nawet poeta powinien rzucić pióro i chwycić za broń. Ten apel podjęło także wielu poetów młodego pokolenia, którzy ginęli na barykadach powstańczej Warszawy. Wśród nich był Krzysztof Kamil Baczyński, który zginął 4 sierpnia w okolicach pałacu Blanka. Dzień czy noc - matko, ojcze - jeszcze ustoję w trzaskawicach palb, ja żołnierz, poeta, czasu kurz pójdę dalej - to od was mam: śmierci się nie boję! W tym samym nurcie mieści się wiersz "Mazowsze". W czasie wojny i zaniku wszelkich norm moralnych jedyną szansę ocalenia człowieczeństwa upatrywał poeta w postawie patriotycznej. Mówi o tym wyraźnie w wierszu "Wiatr": Wołam cię, obcy człowieku co kości odkopiesz białe, Kiedy wystygną już boje, Szkielet mój będziesz miał w ręku sztandar ojczyzny mojej. Baczyński czynem potwierdził słuszność idei, o których pisał. Ukochanie rodzimego kraju jest głównym źródłem natchnienia poetyckiego dla twórców polskich ze względu na dzieje historyczne, które nie poskąpiły cierpienia naszej ojczyźnie. Idee narodowowyzwoleńcze w literaturze romantyzmu. Przez całą epokę romantyzmu naród polski znajdował się pod zaborami, więc twórcy mieli możliwość zaprezentować w literackiej formie wszystkie idee walki o niepodległość. U Mickiewicza pierwszą ważną pozycją jest "Konrad Wallenrod", powieść cofająca nas w średniowiecze do państwa będącego odwiecznym wrogiem sprawy polskiej. Autor sugeruje zerwanie z poszanowaniem kodeksu rycerskiego wobec perfidii zaborców. Wskazuje na bezsilność honorowych Polaków, tracących kwiat swojego narodu w walkach zbrojnych. Na podstęp należy odpowiadać intrygą, usypiać czujność zaborców i kierując ich możliwie jak najbliżej samozniszczenia. Mickiewicz wskazuje na ważną rolę emisariuszy - takich jak Halban - łączących wolną myśl niepodległościową na emigracji z rzeczywistością uciskanego narodu. Nieco innaczej patrzy na walkę narodu w III części "Dziadów". Brakuje tutaj wezwań do zbrojnej walki, której idea świeżo upadła wraz z powstaniem 1831 roku. Mickiewicz proponuje poddanie się mocy Boga, pójście w ślad narodu wybranego, który wybawiony cudem z niewoli, doświadczywszy straszliwych tortur na sobie, stanie się przykładem dla budzącej się z despotycznego jarzma Europy. Uzupełnieniem programu Mickiewicza jest krajowy patriotyzm ukazany w "Panu Tadeuszu". W przeciwieństwie do dwóch poprzednich, ten utwór ma optymistyczną wymowę, choć koncentruje się wokół podziałów w stanie szlacheckim, które od wieków uniemożliwiały naprawę, a potem obronę Rzeczpospolitej. Autor wierzy w ostateczne zjednoczenie polskiego narodu wokół interesów ojczyzny, ma nadzieję, że takie wydarzenie nie przejdzie bez echa w krajach zachodniej demokracji, którym polscy patrioci służyli zawsze pomocą. Gorzkie wnioski formułuje Słowacki w "Grobie Agamemnona". Poddaje w wątpliwość sens zrywów niepodległościowych przy tak głębokich podziałach w narodzie i prywacie stanu szlacheckiego. Jego sugestie zmierzają do zjednoczenia całego narodu w walce, podobnie jak Spartan, którzy ocalili honor. Polacy postrzegani są jako mający większą szansę na zwycięstwo w jedności niż garstka Greków. W podobnym tonie przedstawia swoją ideę w "Kordianie" wskazując na gotowość do walki młodego pokolenia, patriotów szczerze oddanych idei walki na wszelkie sposoby o odzyskanie utraconej ojczyzny - matki. Na drodze stają jednak przeżytki dawnej, tak nie lubianej przez romantyków epoki. Reprezentowani przez Prezesa "starzy", mający ciągle wielki posłuch w państwie, nie pozwalają dopuścić do czynów niegodnych rycerskich przecież Lechitów, nie zauważając jakby perfidii zaborców i zepsucia świata, który przestał szanować ideały wolności i braterstwa. W twórczości Słowackiego przebijają echa goryczy i smutku z powodu utraty ducha narodowego i braku wyrzutów sumienia, że oto nie do końca walczono o najwyższe dobro Polaka. Nadchodzące lata miały krytycznie zweryfikować idee snute przez naszych wielkich romantyków. Nadal na przeszkodzie stawały zbyt głębokie podziały w społeczeństwie, aby zwycięsko wyjść z konfrontacji z zaborcami, powszechnie postrzeganymi jako siły zła depczące głęboko wierzącą (także w cuda) Polskę.

102 Problem odpowiedzialności moralnej w świetle dwóch powieści z różnych epok.

Pierwszą z nich , traktującą o odpowiedzialności za los innych jest utwór "Ludzie bezdomni" modernistycznego wówczas pisarza, Stefana Żeromskiego. Bohaterowi, doktorowi Judymowi żyć przyszło w czasach głębokiego podziału społeczeństwa pod względem finansowo - społecznym. Dzięki naturalistycznym opisom Warszawy poznajemy warunki egzystencji tych, którym Judym miał pomagać z racji swojego szlachetnego zawodu - lekarza. Pochodząc z rodziny proletariackiej chce w ten sposób spłacić swoje zobowiązanie, podejmując trud walki z chorobami nękającymi najbiedniejszych, pozbawionych z racji swojego ubóstwa jakiejkolwiek ochrony. Szczytne cele czasem ulegają u Judyma przesłonięciu - pokusa ustabilizowanego życia jest dla młodego człowieka ogromna. Od samego początku odpowiedzialność za walkę z egoizmem otoczenia lekarskiego potykać się musi z wizjami rod zinnego szczęścia, na które niewątpliwie swoją uczciwą i sumienną pracą zasłużył. Po drugiej stronie jest wielka niewiadoma. Nasuwać się muszą wątpliwości co do skuteczności własnych działań, na których wsparcie nie może liczyć; szczególna gorycz uwidacznia się po odczycie na forum kolegów po fachu, zdecydowanie i na zawsze odgradzających się od pełnienia obowiązków po drugiej stronie granicy materialnej miasta. Odpowiedzialność to nie tylko pasja społecznikowska natrafiająca na opór środowiska i czynników decydujących. To przede wszystkim ogromny materiał faktograficzny ukazujący przerażającą nędzę, nieświadomość czyhających na zniszczone organizmy zagrożeń, czasem aż ironiczna. Ten człowiek ma skrupuły moralne. Jest mu wstyd za ludzi nieczułych, za siebie beztrosko spędzającego czas u boku szczęśliwej żony. Niestety, wyrzeczenie się szczęścia osobistego uderzy nie tylko niego - i tutaj docieramy do istoty problemu "Ludzi bezdomnych". Stanisław Żeromski w swoim zwyczaju nie odpowiada na postawione przez siebie problemy; dowodzi tego szczególnie scena końcowa powieści. Rozważmy, czy jest w stanie jeden człowiek dać wystarczający przykład, aby działania mogły dać jakikolwiek efekt? To prawie niemożliwe, zważywszy doświadczenia wyniesione ze stolicy. Tu nie będzie pomocnej dłoni, a samemu łatwo jest załamać się, bez możliwości otrzymania moralnego czy fizycznego wsparcia, lub choćby rozmowy na nurtujące tematy. To jedna z kwestii stawianych przez pisarza, konfrontowanych z ponurą rzeczywistością. Co zaś stanie się, gdy nie wytrwa, a to jest najbardziej prawdopodobne? Czy nie lepiej zatem byłoby od razu zrezygnować z uszczęśliwiania wielu ludzi, koncentrując się na życiu z Joanną? Odpowiedzialność moralną za drugiego człowieka podjąć musi również Zenon Ziębiewicz, bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej, napisanej już w wolnej Polsce. Jego problem pojawia się również niespodziewanie, choć dotyczy tylko jednego człowieka. Kwestią do rozpatrzenia jest: czy żyć z dawną przyjaciółką Justyną , wychowywać dziecko, egzystować skromnie choć otoczonym szczerymi uczuciami, czy też rozwiązać sprawę zdecydowanie, licząc na ukojenie matczynego bólu możliwością podjęcia dobrze płatnej pracy. Wbrew pozorom problem nie jest jednoznaczny nawet dla zachowującego z początku skrupuły Zenona. Tutaj odbija się obraz dzieciństwa, przepędzonego w "boleborzańskim schemacie" próżności i marnotrawienia czasu. Zenon Ziembiewicz podejmując karierę jest zdeterminowany chęcią ucieczki od zła domu rodzinnego, popartą przez uzyskane długimi wysiłkami wykształcenie. Także perspektywy dostania się w wyższe rejony życia miasta są zachęcające. Czy podjęte starania mają zniweczone zostać przez fakt poczęcia niechcianego dziecka? Zenon dochodzi do wniosku, że tak się stać nie może. Wydaje mu się, że ponosi (o ile w ogóle) odpowiedzialność za jedną kobietę, która być może podejmie nowe życie, jeżeli umożliwiona jej będzie finansowa niezależność, o co zabiegała przez całe życie u boku schorowanej matki. Pokusa jest ogromna - za niewielką cenę pozbyć się można niewygodnej przeszkody na drodze do kariery, uwieńczonej planami poprawy sytuacji miasta a nade wszystko szczęściem u boku kochającej żony. Dalszy rozwój wydarzeń, z tragicznym dla bohatera zakończeniem uświadomił niezrozumienie moralnego obowiązku opieki nad człowiekiem mającym nadzieję na poświęcenie mu części życia. Zatem, w odróżnieniu od bohatera Stefana Żeromskiego poszedł Zenon Ziembiewicz łatwiejszą drogą, nie niepokojony skutkami szybko powziętej decyzji. Świadczyć to może o różnym postrzeganiu odpowiedzialności moralnej przedstawionym przez czołowych pisarzy dwóch epok. Czas zaborów wymagał jeszcze wielu pytań, które pozostawił autor doktorowi Judymowi; w wolnej Polsce wszystko wydawało się proste i oczywiste; niestety, los Ziębiewicza zaprzeczył zmianom w odczuwaniu ludzi różnych czasów.

103 Funkcje mitu w utworach literackich wybranych epok nowożytnych.

Mit jest opowieścią, która wyraża i organizuje wierzenia danej społeczności, opowiada zwłaszcza o początkach istnienia świata, powstawaniu bogów, ludzi lub wyraża emocje. Kultura grecka posiada bardzo bogatą mitologię. Motywy, postawy, nawet pojęcia i wyrażenia pochodzące z mitów istnieją do dziś w literaturze i sztuce, a nawet w języku. Współczesny człowiek nie traktuje mitów greckich jako sfery wierzeń religijnych, lecz tkwią one w świadomości i kulturze dzisiejszego człowieka, gdyż przedstawiają uniwersalne ludzkie czyny i uczucia. Funkcje mitu w antyku: a) poznawcze - umożliwiały interpretację zjawisk przyrody, b) światopoglądowe - były podstawą wierzeń religijnych, c) sakralne - poprzez powiązanie z kultem bóstw i rytualnymi obrzędami nakazywały jak czcić bogów. RENESANS: Jan Kochanowski "Odprawa posłów greckich" - treść utworu odwołuje się do mitu trojańskiego, mit jest alegorią sytuacji Rzeczpospolitej doby Jana Kochanowskiego tzn. budzi określone skojarzenia: - Troja jest przenośnią Rzeczpospolitej, - król Priam wykazuje podobieństwo do Zygmunta Augusta (jest chwiejny w decyzjach), - Rada Królewska obraduje na wzór polskiego sejmu (marszałkowie stukają laskami o ziemię, głosowanie przez rozstąpienie). ROMANTYZM: Adam Mickiewicz "Oda do młodości" - obecny w utworze mit ikaryjski stanowi "oś konstrukcyjną". Podmiot liryczny znajduje się gdzieś wysoko w kosmosie ("dodaj mi skrzydła", "patrz w dół"). Adam Mickiewicz "Dziady" część III - w Wielkiej Improwizacji autor odwołuje się do mitu prometejskiego, co ma za zadanie pogłębić odbiór buntu Konrada. Konrad - polski Prometeusz tak jak mityczny bohater buntuje się i walczy przeciwko Bogu, poświęca się (kara więzienia i Sybir). Mickiewicz ceni taką postawę, ale uważa ją za nieskuteczną. Ofiary są potrzebne, czasami trzeba poświęcić życie, lecz wszystko można zrobić w przemyślany sposób. Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" - w utworze Adama Mickiewicza możemy wyróżnić szereg mitów: - mit Napoleona jako wybawcy Polaków. Mit natychmiast by upadł, gdyby Mickiewicz ukazał prawdę historyczną (Napoleon przegrał), lecz autor wolał zatrzymać się na euforii i związanej z nią nadziei, - mit dworku szlacheckiego, - mit przeszłości szlacheckiej jako wyidealizowany obraz dzieciństwa wieszcza, - mit polskiego heroizmu. Mity te miały na celu: - przypomnienie i obudzenie nadziei, która towarzyszyła uczestnikom kampanii napoleońskiej, - utrwalenie i rozgłoszenie obyczajów, życia wiejskiego, ideałów Polski szlacheckiej (dawnej świetności), - przypomnieć historię Polski - poruszyć serca i sumienia rodaków, - wyrazić optymizm dotyczący przyszłości Polski, przywołany wraz z atmosferą epoki Napoleona. (Pesymizm i rozczarowanie kolejną nieudaną próbą ujawnia się dopiero w Epilogu dołączonym do poematu). MŁODA POLSKA: Stefan Żeromski "Syzyfowe prace" - pisarz bezpośrednio w tytule nawiązuje do mitu o Syzyfie. Syzyfowe prace to działania jałowe, które nigdy się nie powiodą. Stefan Żeromski nazywa syzyfowymi pracami rusyfikację prowadzoną wśród młodzieży polskiej, która jest czynnością z góry skazaną na niepowodzenie. Leopold Staff "Kowal" - skojarzenia z mitem o Hefajstosie. Staff mitologizuje pracę moralno-etyczną. Kowal musi wykonać serce . Potrzebne narzędzia to młot (symbol siły woli) i kowadło (symbol samego życia). Wysiłek kowala (symbol człowieka) ma zaowocować sercem, czyli osobowością. Każdy jest kowalem własnego losu tzn. człowiek - jak kowal - sam musi wypracować sobie indywidualną siłę i osobowość. Stanisław Wyspiański "Wesele" - sceptyczne i trzeźwe spojrzenie autora dramatu na rzeczywistość zaowocowało obaleniem szeregu mitów: mitu poety jako wodza (wieszcza)(Mit tyrtejski), mitu polskiego heroizmu (moralnego i fizycznego), mitu przywódczej roli inteligencji, mitu Polski, jako kraju ludzi wyjątkowych, mitu solidaryzmu społecznego, mitu wsi "spokojnej", mitu chłopa Piasta, mitu kościuszkowskiego. Stanisław Wyspiański udowodnił w ten sposób, że społeczeństwo nie dojrzało do prawdziwego czynu wyzwolenia ojczyzny. Rozprawienie się z poszczególnymi mitami ma na celu skłonienie Polaków do refleksji i przemyśleń nad obecną sytuacją oraz ma pomoc w wyciągnięciu odpowiednich wniosków. LITERATURA WSPÓŁCZESNA: Liczne nawiązania do mitu ikaryjskiego i mitu Nike służą do głębszych rozważań o sytuacji i życiu człowieka na świecie oraz do refleksji na temat odwiecznych zagadnień towarzyszących naszej egzystencji: miłości, patriotyzmie, pięknie czy sztuce. Ernest Bryll "Wciąż o Ikarach głoszą" - Co mógł odczuwać Dedal podczas śmierci Ikara? Czy myślał tylko o sobie? Konfrontacja Dedala i Ikara, dwóch postaw, realisty i idealisty. Autor sugeruje realistyczny stosunek do życia. Nawet najgorszy wypadek nie może przerwać naszej egzystencji. Stanisław Grochowiak "Ikar" - kontrast sytuacji Ikara i kobiety, która nie traci realizmu, pierze, gdyż wie, iż dzięki tej pracy będzie dalej żyć. Niszczy ją to, ale kobieta umie trafnie ocenić sytuację (jest naturalna). Rozważania o współczesnym pięknie, które powinno być prawdziwe i uwzględniać także to co nieestetyczne. Sztuka także powinna być naturalna i nie eliminować ciemnych stron życia. Maria Jasnorzewska-Pawlikowska "Nike" - analogie pomiędzy zwycięstwem, którego symbolem jest Nike, a uczuciem miłości. Autorka użyła motywu Nike, aby uwydatnić cechy miłości. Miłość okazuje się uczuciem niezwyciężonym, chociaż może być także powodem cierpienia. Zbigniew Herbert "Nike która się waha" - poeta ożywił postać greckiej bogini zwycięstwa, która chce ucałować idącego do walki chłopca, ale rezygnuje z tego w obawie, że ta pieszczota załamie jego hart. Bogini wie, że chłopiec musi zginąć, jej pocałunek tego nie odwróci, sprawi co najwyżej, że mógłby on - zamiast w ataku - zginąć w ucieczce. Jest to uogólnienie doświadczeń z czasu ostatniej wojny, kiedy los w równej mierze nie oszczędzał odważnych, co lękliwych. W zakończeniu utworu ukryty jest hołd dla patriotyzmu chłopca.

104 Mity o szczególnej żywotności w kulturze

Mit jest opowieścią, która przedstawia i organizuje wierzenia dawnej połeczności, próbuje dać odpowiedź na pytanie o pochodzenie świata i człowieka. Mity tworzyły więź społeczną, określały tożsamość danej grupy ludzi i przybliżają obyczaje i tradycje starożytnego człowieka. Pełniły one funkcje poznawcze - umożliwiając interpretację zjawisk przyrody, światopoglądowe - będąc podstawą wierzeń religijnych i sakralne - łącząc kult bóstw i rytualne obrzędy. Mity możemy podzielić na: teogeniczne (o powstawaniu i naturze bogów), kosmologiczne (o powstaniu i naturze świata), antropogeniczne (o powstaniu człowieka), eschatologiczne (o zbawieniu człowieka), geneaologiczne (o pochodzeniu społeczeństw) Najbardziej znanym mitem jest z pewnością mit o Dedalu i Ikarze. Władca Krety - król Minos sprowadził na Kretę Dedala wraz z synem Ikarem. Zbudował on labirynt dla Minotaura - potwora pół-byka, pół-człowieka. Dedal znany był ze swoich zdolności rzeźbiarskich i konstruktorskich. Dedal tęsknił za ojczyzną, lecz Minor tak polubił go, iż nie chciał by opuścił Kretę. Konstruktor zbudował z ptasich piór skrzydła, na których wraz z synem uciekł z Krety. W czasie podróży Ikar wzniósł się - pomimo przestróg ojca - zbyt wysoko i zginął. Ikar jest typem człowieka, który potrafi się zapamiętać, śmiercią zapłacić za chwilę szczęścia, archeotypem nierozwagi, uniesienia, uosobieniem piękna. Jego ojciec jest natomiast człowiekiem rozważnym, doświadczonym, ale często postrzeganym jako przyziemny. Stanisław Grochowiak w wierszu "Ikar" podejmuje polemikę z przekazem mitologicznym. Przyrównuje on Ikara do muchy. Wiersz jest pytaniem o istotę piękna. Grochowiak nawiązuje do obrazu Pietera Breueghla "Upadek Ikara", gdzie na pierwszym planie znajduje się oracz i pasterz, choć tytuł obrazu wskazuje, że ktoś inny jest głównym bohaterem obrazu. Motyw Ikaryjski wykorzystał w swoim opowiadaniu "Ikar" również Jarosław Iwaszkiewicz.Kolejnym mitem wykorzystanym w literaturze okresów późniejszych jest mit o Prometeuszu. Prometeusz był jednym z tyranów, twórcą człowieka, dawcą ognia, który wykradł z rydwanu słońca. Nie podobało się ta Zeusowi, który chcąc zemścić się na tytanie zesłał na niego przewrotna kobietę Pandora, wraz z jej słynną puszką. Prometeusz był jednak sprytniejszy, i rozpoznał podstęp. W rewanżu Prometeusz zabił wołu, podzielił go na dwie części. Mięso zawinął w skórę, a kości nakrył tłuszczem. Dzeus miał wybrać jedną z części, aby była ona zawsze składana bogom. Wybrał tę gdzie było więcej tłuszczu. Bóg kiedy spostrzegł podstęp postanowił zemścić się na tytanie. Rozkazał więc przykuć go do skał Kaukazu i co dzień ptak przylatywał i by wyjadać mu wątrobę. Prometeusz jest archeotypem człowieka , buntownika i bezinteresownego dobroczyńcy, który za swoją postawę i odwagę wobec Dzeus został przykuty do skał Kaukazu. Zbigniew Herbert w wierszu "Stary Prometeusz" ukazuje bohatera kilkadziesiąt lat później. Bohater Herberta ma żonę, obrósł w dostatki, wtopił się w miejscową elitę, mieszka wygodnie a nawet luksusowo. W jego pokoju są pamiątki jego burzliwej młodości - wypchany orzeł i list dziękczynny tyrana Kaukazu, który dzięki podarkowi Prometeusza mógł spalić zbuntowane miasto. Po przeczytaniu wiersza nasuwa się pytanie czy Prometeusz Herberta zbuntowałby się przeciwko bogom i losowi? Wszystko wskazuje na to, że nie.Następnym mitem użytym w późniejszej literaturze jest mit o Syzyfie. Syzyf był królem Koryntu, który zgodnie z wyrokiem bogów musiał toczyć głaz pod górę. Gdy był u szczytu, spadał i Syzyf od początku musiał podejmować swój wysiłek. Albert Camus podjął ten wątek i napisał esej "Mit Syzyfa" Camusa interesuje postać samego Syzyfa. Zderza przekaz mitologiczny z własnym wyobrażeniem jego postaci. Syzyf znany był z tego, że nie bał się bogów. W konsekwencji został ukarany. Camus przedstawia go jednak szczęśliwym Twierdzi on, że Syzyf potrafi się wznieść ponad swoje cierpienie. A istotę jego zwycięstwa stanowiło uświadomienie sobie swego losu. Według Camusa w chwili kiedy król Koryntu pokonał swoje cierpienie pokonał także bogów. Stefan Żeromski w "Syzyfowych pracach" poruszył problem dorastania, niepokojów światopoglądowych młodości, rodzenia się buntu narodowego i świadomości społecznej w młodym pokoleniu, ukazany na tle życia szkoły w zaborze rosyjskim oraz niełatwej sytuacji wsi. Tytuł powieści, nawiązujący do mitologicznej historii Syzyfa, można rozumieć dwojako: jako oznakę uporu i wytrwałości młodzieży - marnowanej w poddanej rusyfikacji szkole - pozbawionej wsparcia starszego pokolenia w walce z zaborcą lub jako daremność szkolnych wysiłków rusyfikacyjnych zaborcy.Motywy mitologiczne w swojej literaturze wykorzystali również:- Zbigniew Herbert w wierszu "Nike, która się waha" - Leopold Staff - "Odys"- Tadeusz Nowak "Psalm o powrocie" o powrocie Odysa.- Ernest Bryll "Wciąż o Ikarach głoszą"

105 Dramat szekspirowski (cechy, tematyka, bohaterowie)

Twórczość dramatyczna Williama Szekspira dała początek nowoczesnemu teatrowi europejskiemu. Szekspir dokonał na przełomie XV i XVI stulecia prawdziwej rewolucji w dramacie, tworząc własną, oryginalną jego odmianę, zwaną dramatem szekspirowskim. Cechy dramatu szekspirowskiego przedstawione na podstawie "Makbet": - Zerwanie z zasadą trzech jedności akcji, miejsca i czasu. Akcja utworu trwa kilka lat i rozgrywa się w kilku miejscach (w Szkocji, i w Anglii). - Brak chóru.- Sceny zbiorowe, wynikające z wprowadzenia na scenę tłumu. Scena uczty, obrazy bitew, narady wojenne itp.- Podział na akty i sceny: AKT - jest to zamknięta tematycznie część dramatu; SCENA - jest to część aktu wyznaczona liczbą osób; ODSŁONA - część aktu wyznaczona koniecznością zmiany dekoracji.- Wprowadzenie oprócz dialogu i monologu elementów opisu i opowiadania.- Akcja przedstawiona jest w chronologicznym ciągu wydarzeń.- Akcję tworzy logiczny ciąg przyczynowo - skutkowy.- Nie zachowanie czystości rodzajowej i gatunkowej. Sceny dramatyczne przeplatają się z scenami tragicznymi i elementami komicznymi. Szekspir wprowadza do tragedii słownictwo potoczne, nierzadko wulgarne.- Wprowadzenie opisów przyrody w celu stworzenia nastroju.- Sceny fantastyczne, będące upersonifikowaniem przeżyć wewnętrznych bohatera. Wprowadzenie do dramatu duchów, czyli złamanie zasady ukazywanie świata przedstawionego w jednej tylko, realistycznej konwencji. Przez to wydarzenia mogą mieć uzasadnienie również pozarozumowe, fantastyczne- Zakończenie dramatu zgodne z poczuciem sprawiedliwości. Makbet zostaje zabity przez Makdufa, Lady Makbet popełnia samobójstwo.- Wprowadzenie oprócz tekstu głównego tekstu pobocznego czyli didaskalii. Są to komentarze od autorskie.- Dramat szekspirowski to dramat ludzi namiętnych. Willia Szekspir tematy swoich utworów czerpał z autentycznych wydarzeń historycznych i własnych przemyśleń dotyczących psychiki człowieka. Dramat szekspirowski to dramat ludzi namiętnych, zawikłanych w realiach nieustannej walki o władzę. Autor zwraca uwagę na wzajemny stosunek człowieka i zła. Wyraża on przekonanie, że każde zło wyrządzone innym ludziom powraca po pewnym czasie i godzi w tego, który je na świat wyprowadził. Zabójca musi ponieść zasłużoną karę. Szekspir przedstawiał też studium losów jednostki i jej zależności od wielkiej historii, która zdaje się nie zważać na pojedynczych, samotnych bohaterów. W "Makbecie" ukazał na przykładzie głównego bohatera, jak żąda władzy może przemienić i wpłynąć na zmianę postępowania człowieka. Bohaterów utworów Szekspira najlepiej można przedstawić na przykładzie Makbeta, Lady Makbet i Hamleta. Makbet, prawy rycerz oddany swojemu królowi pod wpływem żony i zjaw zmienia się w mordercę żądnego władzy. Dla niego zbrodnia początkowo jest czynem zupełnie abstrakcyjnym i niemożliwym do popełnienia. Popchnięty ślepą ambicją i żądzą władzy zabija króla i niewygodnych mu świadków. Szekspir ukazał na podstawie Makbeta jak może zmienić się prawy obywatel i rycerz pod wpływem chciwości i osiągnięcia własnych celów w człowieka zbrodni. Makbet ginie z rąk Makdufa. Lady Makbet jest kobietą ambitną, bezwzględną i opanowaną. Dokonanie morderstwa na Dunkanie okazuje się dla niej sprawą prostą. Jest gotowa na każde działanie, byle tylko zdobyć określony cel. Popycha męża do przestępstwa. Z łatwością obmyśla zbrodnię doskonałą, żyje z nią, uczestniczy w niej, ale własnoręcznie nie zabija. Lady Makbet popada w obłęd a następnie popełnia samobójstwo. Hamlet jest człowiekiem inteligentnym, filozofującym, ale przez to rozdartym i nie potrafiącym podjąć zdecydowanej, konkretnej decyzji. Na pewno jest wrażliwym młodym człowiekiem, zagubionym w bezwzględnym świecie, w którym trwa nieustanna walka o władzę. Hamlet wie kto jest mordercą jego ojca, zamiast się od razu zemścić, prowadzi długotrwałą grę, której ofiarami stają się bliskie mu osoby. W końcu zabija mordercę swojego ojca, ale ciąży na nim odpowiedzialność moralna za obłęd i samobójczą śmierć niewinnych osób. Wszystko to sprawia, że Hamlet musi umrzeć. Musi zginąć bowiem jego życie pełne było przelanej ludzkiej krwi.

106 Motywy tęsknoty za krajem w literaturze romantycznej.

Adam Mickiewicz "Sonety krymskie" Mickiewicz dokonuje w "Sonetach krymskich" mistrzowskiego opisu krajobrazu krymskiego, przyrody orientalnej i kultury Wschodu. Jednak prawdziwym celem poety było ukazanie "pejzażu duszy" podmiotu lirycznego, który jest samotny, smutny i rozdarty wewnętrznie. Tęskni za Litwą, swą ojczyzną, wiej jednak, że nie może do niej wrócić, że został skazany na wieczną tułaczkę. W "Stepach Akermańskich", w pierwszych dwóch strofach, podmiot liryczny opisuje swą podróż przez step. Lecz gdu zapada zmrok, w odbiorze otaczającej go rzeczywistości, posługuje się zmysłem słuchu. Podmiot liryczny słyszy różne subtelne dźwięki, które skłaniają go do wsłuchania się w przestrzeń w nadziei wychwycenia jakiegoś głosu dobiegającego z odległej ojczyzny - Litwy. Jednak czeka go rozczarowanie: tego jednego dźwięku podmiot liryczny mimo wielkiego skupienia nie słych - "nikt nie woła". W "Pielgrzymie", poprzez kontrast pomiędzy obrazem otaczającej go rzeczywistości, a skromnymi lasami Litwy, odłegłej i niedostępnej dla Pielgrzyma ojczyzny, wyraża swą ogromną tęsknotę za rodzinnym krajem. W trzeciej i czwartej strofie obraz utraconej ojczyzny splata się i ściśle zespala z obrazem ukochanej przez podmiot liryczny kobiety. Zespolenie tych dwóch obrazów wywołuje nieodparte wrażenie, iż uczucia Pielgrzyma przenoszą się ciągle z ocoby kochanki na utraconą ojczyznę i na odwrót, granica tych uczuć zaciera się. "Pan Tadeusz" Inwokacja jest bezpośrednim skierowaniem do ojczystego kraju: "Litwo! Ojczyzno moja..". Jest ona wyrazem jego tęsknoty za wolnym i czystym krajem.
Julisz Słowacki "Smutno mi Boże!" Słowacki jako emigrant, skazany był na życie z dala od ojczyzny. Sporo poróżował, co jedynie potęgowało poczucie oddalenia od kraju ojczystego. Hymn "Smutno mi Boże!" jest jednym z najbardziej znanych i wzruszających utworów Słowackiego. Jest przy tym wierszem bardzo wymowny, z którego wyłania się obraz poety - tułacza czy poety - pielgrzyma. Podmiot liryczny skraży się, że jest wygnańcem i że jego kości spoczną w obcej ziemi. Pojawia się tu również wyraz rozpaczliwej wiary w Boga, która jednak nie jest w stanie ukoić smutku wynikającego z tęsknoty za ojczyzną i wiecznej tułaczki po obczyźnie. Każda strofa utworu kończy się przejmującym westchnieniem Smutno mi Boże, co pogłębia jeszcze bardziej nastrój beznadziejności. Wieczny tułacz nawet nie wie gdzie spoczną jego białe kości.

107 "Faszyzm sięga dusz ludzkich" - na podstawie "Medalionów" Nałkowskiej.

Faszyzm - ruch polityczny założony przez Mussoliniego we Włoszech, występujący w wielu krajach na świecie pod różnymi nazwami. Miejsce demokracji wewnętrznej zastąpiła nominacja wodza, wobec którego obowiązywała zasada bezwzględnego posłuszeństwa, ślepej dyscypliny. Faszyzm powszechnie sięgał po wzorce militarne; bojówki, kult munduru, sztandaru, znaku, paramilitarne szkolenia. Ekscytował się wojną, gloryfikował ją i traktował jako nieuchronną. Nadrzędną wartością było państwo. Zbiór opowiadań Zofii Nałkowskiej "Medaliony" miał ukazać ogrom zbrodni hitlerowskich i jednocześnie oddać hołd milionom ofiar faszyzmu. Każde opowiadanie to inny fragment rzeczywistości, inna postać, inne przeżycia i cierpienia. Opowiadania Nałkowskiej tworzą fragmentaryczne, składający się z ułamków zdarzeń rejestr zbrodni hitlerowskich. Jest on jednak dość szeroki i różnorodny, obejmuje cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady, przedstawia ofiary, a także katów. Ukazuje wiele wstrząsających faktów oraz trwałe zmiany wywołane przez faszyzm w psychice ludzkiej. Opowiadanie "Profesor Spanner", otwierające zbiór zawiera opis Instytutu Anatomicznego we Wrześciu, w którym ludzkie zwłoki przerabiano na mydło, oraz relacji świadków. Szczególnie szokujące jest beznamiętne zeznanie pracownika, który nie widzi nic nieetycznego czy niemoralnego w działalności fabryki. Także niemieccy profesorowie znajdują usprawiedliwienie dla jego działalności. Jest to przykład zdegenerowania psychicznego i przytępienia wrażliwości na krzywdy innych ludzi. W opowiadaniu "Dno" starsza kobieta opowiada, co przeżyła w czasie pobytu na Pawiaku, w Ravensbrük i w fabryce amunicji w Bunzig. To, o czym mówi jest przerażające, wstrząsające - mówi np. o przypadkach kanibalizmu wśród więźniarek czy o makabrycznych warunkach, w jakich transportowani byli więźniowie Bohaterka wspomina to zdarzenie jako "ciekawą scenę", mówi o nim z ożywieniem. Obserwujemy tu wyraźny kontrast pomiędzy treścią wspomnień a sposobem relacjonowania, który wskazuje na porażenie śmiercią, oswojenie się ze zbrodnią, zobojętnienie na krzywdę, otępienie psychiczne. Opowiadanie "Przy torze kolejowym" można określić jako studium nad istotą ludzkiego strachu. W czasie ucieczki z transportu zostaje ranna kobieta. Leży przy torach kolejowych. Żaden z licznie zgromadzonych gapiów nie potrafi zdobyć się na udzielenie pomocy. W końcu z litości zostaje zastrzelona. Jest to ukazanie, jak w warunkach zagrożenia i zastraszenia słabnie solidarność międzyludzka, nakazująca nieść pomoc cierpiącym. "Kobieta cmentarna" to opis getta żydowskiego w Warszawie w czasie jego likwidacji. Dramat mordowanych rozgrywa się za murem, słychać krzyki i płacz, widać pożary i wyrzucane z okien na bruk dzieci. Ludzie z tej strony muru nie mogą spać, jeść, przeżywają rozterki moralne z powodu swej bezsilności. Próbują zrozumieć, wytłumaczyć sobie, są podatni na propagandę niemiecką, bo wtedy łatwiej im żyć. W opowiadaniu "Dwojra Zielona" zaskakuje nas postawa młodej Żydówki, która znalazła w sobie dość siły, by przetrwać niesamowite wprost okropności. Straciła męża, przed wywózką do obozu ukrywała się na strychu. Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra, straciła oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Prawie ślepa, bo na jedynym oku zrobił się jej wrzód, pracowała, bo bała się selekcji Jak wyznaje, przetrwała to wszystko, bo pragnęła przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów. Najbardziej wstrząsającą sceną jest scena z opowiadania "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu", gdzie dzieci bawiły się w palenie żydów, jedyną zabawę jaką znały. Dzieci zmuszone do ciągłego przyglądania się nieludzkim okrucieństwom zatraciły zdolność rozróżniania dobra i zła. Obóz okaleczył ich psychikę.

108 Odwołując się do dwóch wybranych utworów uzasadnij, że są one zwierciadłem czasu, w którym powstały.

"Przedwiośnie" Żeromski przez całe życie twórcze wierzył w niepodległość Polski. Kiedy w końcu nadeszła, powitał ją z wiarą, że oto spełniły się nadzieje wielu pokoleń i jego własne o potędze i szczęściu tragicznie doświadczonego narodu. Dlatego po roku 1918, już od początków kształtowania się polskiej państwowości, Żeromski włączył się do jej budowy. Chcąć odpowiedzieć na pytanie: jaka powinna być ta wolna Polska? pisze "Przedwiośnie". Żeromski z coraz większym niepokojem obserwował scenę społeczno - polityczną w wyzwolonej Polsce. Dostrzegał rosnące wpływy ideologii komunistycznej, przede wszystkim wśród młodzieży. Nietrudno było zaobserwować nierówność i wyzysk, klasowy egoizm posiadaczy, marazm rządzących. Kolejne rządy nie miały żadnej koncepcji programu reform, który odwróciłby fatalny bieg zjawisk spychających ludność kraju na dno nędzy i cierpienia. Żeromski zdawał sobie sprawę, że w tej sytuacji młodzież będzie dawać posłuch propagandzie i agitacji rewolucyjnej. Młodzi, nie widząc możliwości wyeliminowania panoszącego się zła i niesprawiedliwości, mogą zawierzyć ideologii komunistycznej, ideologii burzenia "starego" w nadziei, że to oznaczać będzie "nowe". Żeromski obawiał się, że to musi skończyć się rozlewem krwi, cierpieniem ludzi, zagładą kultury narodowej. Marzył o wielkiej idei dla Polski. Powieść "Przedwiośnie" wyrosła więc z poczucia bezsilności i goryczy, których źródłem była otaczająca rzeczywistość. Osąd nad Polską powierzył przedstawicielowi młodego pokolenia. Cezary Brayka jest człowiekiem z zewnątrz. Na polskie problemy nie patrzy przez pryzmat niepodległościowych zmagań i tęsknot. Wokół niego roztacza się brutalna rzeczywistość nierozwiązanych problemów społecznych. Dzieje Cezarego Baryki, szczególnie ewolucja jego poglądów i postawy ideowej, stanowiły głos ostrzegawczy. W losie Baryki ogniskują się doświadczenia młodej generacji Polaków, dla których idee ojców stanowiły zamknięty rozdział. Los Baryki został tak skonstruowany, aby ukazać wielkie niebezpieczeństwo porażenia ideologią komunistyczną. Był on też głośnym wołaniem o "rząd dusz" młodzieży. Cezary Baryka mimo rysów indywidualnych jest postacią reprezentatywną dla młodego pokolenia Polaków tego okresu, poszukujących idei i zadających pytania o przyszły kształt niepodległego państwa. Jest on postacią z którą mogłoby się utożsamić wielu ludzi tamtych czasów, stojących wobec rzeczywistych, nękających ich problemów. "Pieśń o Rolandzie" Utwór powstał w kręgu starofrancuskiej epiki rycerskiej, tak zwane chanson de geste, czyli "pieśni o czynie". Chanson de geste to powstałe między XI a XIII wiekiem poematy rycerskie, które opowiadają o przygodach historycznych i legendarnych bohaterów. Początkowo funkcjonowały one w przekazach ustnych. Stały się one symbolem zapotrzebowania ludzi na tego typu utwory, które stanowiły zbiór zasad moralnych i etyczych ich życia. Życie ludzi średniowiecza wyznaczała religia i dobro ojczyzny, związane jest to z hierarchią tej epoki gdzie rycerstwo i duchowieństwo zajmują najwyższą pozycję. W średniowieczu, bo właśnie z tej epoki wywodzi się ten utwór, wzorcami osobowymi byli: idealny rycerz i władca. Utwór ten opowiada nam o wyprawie Karola Wielkiego przeciwko saracenom, czyli przeciwko ludziom, którzy byli innego wyznania. Doskonały rycerz musiał być waleczny, odważny, oddany Bogu, ojczyźnie i swojemu panu. Celem swego życia doskonały rycerz miał uczynić walkę w obronie wiary chrześcijańskiej i ojczyzny. Jego postępowanie powinna cechować duma i dbałość o dobre imię wynikające z podporządkowania się etyki rycerskiej. Występujetu również wizerunek idealnego władcy. Nie tylko posiada on wszystkie cechy doskonałego rycerza, ale oprócz tego jest troskliwym, dbającym o swoich podwładnych królem, ideałem godnym największego szacunku. Wszystkie te cechy widzimy w postawach Rolanda i Karola z "Pieśni o Rolandzie". W średniowieczu odbywały się wyprawy krzyżowe i liczne wojny z innowiercami. Tego samego problemu dotyczy ta właśnie pieśń. Treść utworu przedstawia wyprawę króla Franków, Karola Wielkiego, do Hiszpanii w roku 778, zwycięstwo nad poganami oraz wynikła ze zdrady klęska tylniej straży tej wyprawy.

109 "By czas nie zaćmił, i niepamięć" - co z dorobku literatury staropolskiej średniowiecze - oświecenie) uważasz za godne ocalenia, utrwalenia w świadomości pokoleń ?

Trzeba przyznać, że ktoś, kto zdecydował się odpowiedzieć na pytanie zawarte w powyższym temacie, ma z czego wybierać. Bogactwo materiału - bądź co bądź dorobek czterech epok a osiemnastu stuleci - można nazwać godziwą ofertą materiału do analizy. Inna rzecz, iż literatura minionych epok rzadko dziś pociąga czytelników, znajduje się raczej w kręgu zainteresowań badaczy historii lektury i studentów, uczniów, którzy muszą się z nią zapoznać w toku szkolnej edukacji. Przyjemność, rozrywka to tylko dla niektórych fanatyków - wielbicieli cel lektury tak szacownych, starych dzieł. Oczywiście rozrywka nie jest jedynym celem, dla którego coś istnieć powinno i ma prawo, a coś można śmiało wyrzucić na śmietnik. Nie i właśnie dlatego nie będzie mi trudno wyróżnić skarby literatury staropolskiej, godne ocalenia. Pragnę tylko ustalić we wstępie,jakie kryteria uznaję za istotne, by tak właśnie zaklasyfikować dzieło. Oto, jeśli warte jest utrwalenia, przekazywania potomnym, czy umieszczenia na liście lektur szkolnych, musi posiadać jedną z następujących wartości: informować o kulturze, obyczajach, historii minionych czasów, zawierać "mądrość" naszych przodków, taką, którą możemy dyskutować lub musimy uznać, że jest to mądrość, pouczenie, myśl wciąż aktualna, uniwersalna i przydatna tak dla nich jak i dla nas - ludzi współczesnych, wreszcie może posiadać walory estetyczne, być wzorem piękna lub wskazówką co piękne jest, a co nie jest. Obawiam się, że powyższe wymogi wcale nie zawęziły grupy utworów, które warto tu opisać. Dobrze, że mowa tylko o literaturze polskiej, bo gdyby dołączyć do tych rozważań Europę - Francois Villona po Jakuba Rosseau... Zacznę od średniowiecza. Ocaliłbym dla potomnych "Rozmowę mistrza Polikarpa ze śmiercią". Język średniowieczny nie jest dziś uważany za wzór literackiej wypowiedzi, lecz przestroga "memento mori" i zrównanie wszystkich przed obliczem śmierci zawiera mądrość ponadczasową. To przesłanie: zatrzymaj się w biegu, w szaleńczej konsumpcji życia, pomyśl o śmierci, bo ona przyjdzie - tak samo aktualne jest dziś jak wczoraj. Mistrz Polikarp posłużył się jako pretekst do przytoczenia motywu danse macabre - tańca śmierci, porywającej w swoje objęcia wszystkich. Straszne ale prawdziwe. Warte miejsca na naszych półkach są średniowieczne kroniki. Wprawdzie nie zawsze obiektywne, lecz są ogromnie cennym materiałem dla historyków, oddają panoramę obyczajów, wydarzeń, mentalności ludzi. Dowodem jest np. "Kronika polska" Galla Anonima, potem dzieło Jana Długosza. Zauważmy, że jeśli chodzi o rzetelność relacji kroniki Kadłubka, to traktujemy ją z przymrużeniem oka, a czyta się te barwne relacje dużo przyjemniej! Oto przewrotność czytelnicza. Perłą poezji religijnej średniowie-cza jest oczywiście Bogurodzica. Choćby dlatego, że to pierwszy hymn polski, że związane z tym utworem są pewne emocje Polaków - winna być ocalona. Bardziej byłbym też skłonny proponować do czytania i zapamiętania "Żale Matki Boskiej pod krzyżem" niż na przykład "Legendę o świętym Aleksym". Dlaczego? Ponieważ hagiografia potrafi człowieka współczesnego zirytować choćby naiwnością pewnych poglądów, podczas gdy płacz matki nad cierpiącym synem ma tę samą wymowę w średniowieczu, w każdą wojnę i dzisiaj. Przy tym jest to tak ludzka, zrozumiała twarz Boga, ludzkie odczuwanie religii... W renesansie - trzeba pozostać wielbicielem poezji Kochanowskiego. Utrwalił obyczaj ziemiański Mikołaj Rej w "Żywocie człowieka poczciwego", utrwalił wieś słoneczną i pełną konfliktów Szymon Szymonowic w swoich sielankach, lecz mistrzem pióra tej epoki jest Jan Kochanowski. Jego fraszki - jak choćby "O doktorze Hiszpanie", "Na lipę", "Na dom w Czarnolesie" - uderzają humorem, trafnością, prawdą filozoficzną. Jak marionetki wypuszczone z mieszkania zachowywali się ludzie na tym padole - dawniej i dziś. Pieśni - to ładunek nauk patriotycznych i filozoficznych. Pochwala życia w stylu epikurejskim ("Chcemy sobie być radzi"), pochwała stoickiego spokoju (Pieśń XIX), słynna "Pieśń o spustoszeniu Podola" (wypowiedź patriotyczna). Z kolei w "Trenach" Kochanowski wzniósł się na wyżyny kunsztu poetyckiego. Cykl trenów poświęconych zmarłej Urszuli jest przecież bardziej o nim - jego ojcowskim cierpieniu - niż o niej. Poeta czuje się "zrzucony z ostatnich schodów", jego misternie uformowany światopogląd rozpadł się w gruzy. Powoli będzie wracał do swojego uporządkowania, aż "Sen" (Tren XIX) wróci mu równowagę. Poezja Kochanowskiego to piękna karta naszej literatury, piękna dosłownie w sposobach obrazowania świata, oraz w bogactwie myśli filozoficznej, misternej kompozycji. "Pieśń o sobótce Świętojańskiej" jest mi bliższa niż "Odprawa posłów greckich" - pierwszy polski dramat. Chyba dlatego, że zapach ogniska, noc czerwcowa mają nadal swą moc i swój czar. A dydaktyczne, pouczające sztuki trochę się już zdezaktualizowały... Uważam, że wart uwagi jest jeszcze jeden pisarz tej epoki, mianowicie Mikołaj Sęp-Szarzyński. Poeta, który zapowiada barok. Poeta tajemniczy - wydaje walkę szatanowi. "Zachodzące słońce renesansu", "rozdwojony w sobie", twierdzi, że "nie miłować ciężko i miłować nędzna pociecha", że istotą życia jest "bojowanie ze światem, szatanem, ciałem o byt podniebny..." Dziś w końcu drugiego tysiąclecia, odeszliśmy gdzieś daleko od sfery ducha w krainę materii. Nie mówię zaraz, że to bardzo źle, lecz że chyba po drodze ludzkość coś zgubiła... Refleksja filozoficzna ludzi takich jak Sęp-Szarzyński stara się skierować ku tej zagubionej sferze myśli człowieka. Tak zresztą jak i epoka baroku. Barok. Cztery nazwiska epoki, o których wspomnieć się godzi to Jan Andrzej Morsztyn, Daniel Naborow-ski, Wacław Potocki i Jan Chryzostom Pasek. Spośród - Pasek i jego "Pamiętniki" to świetny zapis obyczajów szlacheckiego sarmatyzmu. Z jednej strony należy ów świat podziwiać, z drugiej chełpliwość i kłótliwość sarmacka bywa denerwująca. Z kolei pomysły Morsztyna (marinisty polskiego) bawią przez chwilę, dziś już można akceptować je głównie jako interesujące dziwactwo. Poezja Naborowskiego niesie siłę przemyśleń filozoficznych. Tu pobrzmiewa biblijna Księga Kohelta, średniowieczna myśl o przemijalności, wskazywana przez Pascala kruchość człowieka ujęta w mistrzowskiej syntezie - "Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi". Oto krąg ludzkiego istnienia, coś co jest wieczną prawdą, poeta zapisał w wierszu pt. "Krótkość żywota". Wacław Potocki to poeta moralista. Jego nauki są słuszne, gdy głosi tolerancję, patriotyzm, składa hołd bohaterom takim jak Chodkiewicz. Przyznam się jednak, że zachwycam się tą twórczością. Wymowa utworów w rodzaju "Pospolite ruszenie", "Nierządem Polska stoi", "Natura wszystkim jednaka" przesycone są dydaktyzmem, a to zawsze nieco nudzi. Z kolei słynna scena batalistyczna "Transakcji wojny chocimskiej", te opisy dymiących wątrób, galarety krwi - budzą niesmak. Zdecydowanie ocaliłbym od zapomnienia poezję Daniela Naborowskiego, igraszki poetyckie Morsztyna, ubarwione wspominki Paska, a dopiero potem dorobek Potockiego. Oczywiście to tylko moje zdanie. Jeśli zaś chodzi o polskie oświecenie, to za twórcę numer 1 uważam Ignacego Krasickiego. Wiem, że nie jest to zbyt oryginalne, lecz też nic dziwnego, że wszyscy tak myślą, bo dorobek literacki Księcia Biskupa Warmińskiego jest przecież bogaty, barwny, mądry i ponadczasowy. Bajki rejestrują reakcje i przywary ludzkie bez względu na stulecie. i podobnie zresztą satyry. Oto uniwersalność literatury - czyż brak dziś alkoholików (satyra :Pijaństwo"), rozkapryszonych kobiet (satyra "Żona modna"), krytyków władzy (satyra "Do króla"), fałszywych kapłanów ("Monachomachia")? Dlatego tak cenię tę twórczość. Krasicki dostrzegł i zarejestrował prawdę o człowieku wszechczasów. Nawet "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki", pierwsza powieść nowożytna mówi o edukacji, o szlachcie ówczesnej, lecz zarysowuje marzenie o utopijnym państwie sprawiedliwości, znane wszystkim pokoleniom. Oczywiście, sam Krasicki nie tworzy dorobku epoki oświecenia. Gdyby poczytać pouczenia Staszica i Kołłątaja, "Przestrogi dla Polski" czy "anonima listów kilka" - okazałoby się, że pakiet reform proponowanych przez osiemnastowiecznych działaczy Sejmu Wielkiego dziś w dużej mierze także jest aktualny! Przyznam, że dziedzina reform, polityki, nawet postulatów patriotycz-nych mniej mnie pociąga niż rozważania filozoficzne. Lecz muszę uznać mądrość i siłę przekonywania największych umysłów doby Sejmu Wielkiego Powiem nawet, że bardziej cenię wypowiedź publicystyczną, niż np. "Powrót posła" Juliana Ursyna Niemcewicza. Dzieje się tak dlatego, że publicyści mówią wprost co myślą i są to sprawy nieprzemijalne. Natomiast Niemcewicz w swojej komedii politycznej odtwarza szablony - dobry patriota, szatański kosmopolita, kobieta-ideał, kobieta-idiotka. Takich skrajności w życiu właściwie (prawie) nie ma. Dlatego biało-czarny schematyzm nudzi i zniechęca. Czy lista moich propozycji "do ocalenia" jest obszerna, czy raczej skąpa? Myślę, że można by uznać, dowarto-ściować i ocalić więcej tytułów. Te, które wymieniłem, wydają mi się, zupełnie szczerze, najwartościowsze i zajmą poczesne miejsce na półce mojej przyszłej biblioteki.

110 Artysta jako bohater dzieła literackiego XX wieku (dylematy sztuki).

Nowa epoka, jaką było XX-lecie międzywojenne, przyniosła inne spojrzenie na literaturę i na rolę twórcy. Dlatego artyści stają się często bohaterami dzieł literackich zarówno w poezji, jak i w prozie. Jednym z pierwszych poetów, u którego odnajdujemy motyw artysty i dylematy sztuki, jest Leopold Staff. W wierszu "Ars poetica" z tomiku " Barwa miodu" poeta formułuje swój program poetycki. Pragnie on, jako artysta, oddać nieuchwytne nastroje chwili, która przemija. Bliski jest postawie epikurejskiej, którą wyraził rzymski poeta Horacy, zalecając korzystać z uroków życia. Można również doszukać się w tym programie echa tendencji symbolistów, starających się wyrazić w poezji to, co niewyrażalne. Ale Staff jednocześnie podkreśla, że pragnie, aby jego wiersz był " jasny jak spojrzenie w oczy i prosty jak podanie ręki". Głosi więc program klasyka i humanisty, pragnie być zrozumianym przez każdego wrażliwego czytelnika. Poetą z grupy Skamander, który nawiązywał w pewien sposób do tematyki i programu Staffa, był Julian Tuwim. Zachowując w zasadzie tradycyjny styl poetycki, szokuje ekspresja jego wypowiedzi, wyrażane uczucia zachwytu, entuzjazmu dla życia i świata, zwłaszcza w swoich pierwszych tomikach. W wierszu "Do krytyków bohaterem utworu jest sam autor, który drwi z komentatorów jego poezji. Jest szczęśliwy, zachwyca go jazda "na przedniej platformie tramwaju" i takie właśnie stany ma zamiar opisywać w swojej twórczości. Poeta pragnie więc ukazywać w poezji sprawy prozaiczne i banalne, wyrażać uczucia będące udziałem zwykłych ludzi, a nie tylko wyjątkowych jednostek. Chciał opiewać ludzi, a nie tylko wyjątkowe jednostki. Chciał opiewać "gromadę", nie chciał się z tego tłumu wyróżniać. Pisze o tym wyraźnie w programowym wierszu " Poezja" z tomiku "Czyhanie na Boga". Bohaterem tego wiersza jest artysta, sam poeta, którego rezygnacja z nadrzędnej pozycji twórcy przejawia się również w nowym ukształto-waniu języka poetyckiego. W wierszu "Prośba o piosenkę" bohaterem utworu jest również poeta, twórca, który próbuje określić zadania własnej poezji. W utworze tym do głosu dochodzi pasja społeczna, nieodłączna cecha twórczości J. Tuwima. W wierszu " Sitowie" bohaterem lirycznym jest również sam poeta, a więc twórca. Akt tworzenia ukazany jest tutaj jako ciężka praca, polegająca na odpowiednim dobieraniu słów. Wiersz "Do lasu" należy, podobnie jak głośna oda Horacego "Exegi monumentum", do tego samego typu utworów, noszących znamiona testamentu artystycznego. Bohaterem jest znów sam poeta, który zastanawia się nad sensem życia i roli własnej twórczości. Z dystansem odnosi się tu Tuwim do własnej sławy pośmiertnej, mało pocieszającej wobec faktu przemijania. Drugim Skamandrytą, który siebie - poetę uczynił bohaterem swoich wierszy, był Jarosław Iwaszkiewicz. W utworze "Szczęście" z tomiku "Oktostychy" cały świat traktuje jako obiekt własnej sztuki. Szczęściem jest dla poety smakowanie chwili i patrzenie na świat okiem artysty. W wierszu wyraża subtelne doznania artysty, rozmiłowanego w sztuce i poprzez nią oglądającego świat. Poetą należącym do grupy awangardy był Julian Przyboś, mistrz metafory i skrótu myślowego. W wierszu "Lipiec" opisuje, jak po skończonej nauce uczniowie rozjeżdżają się na wakacje i żegnają profesora-poetę. Bohaterem utworu jest więc poeta, rozmiłowany w naturze i twórczości Jana z Czarnolasu. Przeżycia swojego bohatera wyraża w sposób jak najbardziej typowy dla poety awangardowego. Proza XX-lecia międzywojennego także obfituje w portrety artystów i zajmuje się dylematami ówczesnej sztuki. Ojciec narratora "Sklepów cynamonowych" Bruno Schulza to nie tylko kupiec z Drohobycza, ale i artysta, występujący w "Traktacie o manekinach", poważnie zainteresowany sprawami poezji. Jest on występnym eksperymentatorem, sobowtórem samego autora. W "Traktacie o manekinach" zawarta jest koncepcja twórczości artystycznej w rozumieniu samego Schulza. Wypowiada się on tam na temat boskiej i ludzkiej twórczości. Człowiek nie jest w stanie powtórzyć Bożego planu stworzenia, ale jest twórczą indywidualnością, może powoływać nowe kształty materii i nadawać im znaczenie. Wypowiada się również na temat formy, która wysunęła się na plan pierwszy od czasu, gdy sztuka przestała wiernie odtwarzać rzeczywistość. Pojmuje swoją pracę jako przeciwieństwo realizmu i przeciwstawia mu twórczą fantastykę. W utworze pt." Ferdydurke" Witolda Gombrowicza główny bohater utworu, 30-letni Józio, to również artysta. Autor staje się 15-letnim chłopcem, zaś prof. Pimko, stary belfer, dąży do "upupienia go". W szkole zostaje ukształtowany jako uczeń i skierowany przez profesora do państwa Młodziaków, uważających się za nowocze-sną rodzinę. Józio, wyczuwszy fałsz i pozę, wymyśla prowokację, dzięki której Młodziakowie zrzucają maskę nowoczesności i okazują się rodziną wyznającą staroświeckie zasady. Następnie wraz z kolegą Miętusem wędruje na wieś do ziemiańskiego, tradycyjnego dworku pp. Hurleckich. Tutaj, podobnie jak w szkole i na stancji u Młodziaków, Józio-pisarz demaskuje tradycyjne stosunki feudalne panujące w Bolimowie. Po ucieczce jednak z kuzynką Zofią zaczyna rozumieć, że " przed gębą nie ma ucieczki". Początkowo buntuje się przeciwko formie, w jaką wtłoczyła go szkoła, rodzina, społeczeństwo, poszukuje własnej tożsamości i niezależności. Nie chce przystać na rolę, jaką narzucą mu życie czy zmienne okoliczności, w które wplątuje go los. Z czasem zaczyna rozumieć, że ucieczka przed formą, a więc konwencją i kulturą, jest beznadziejna, ponieważ każdy człowiek jest nimi przesiąknięty. Określa siebie i innych poprzez różnorodne maski i dlatego system stereotypów społecznych jest bardzo trudny do przezwyciężenia. Gombro-wicz ukazuje w "Ferdydurke" dwie sfery ludzkiego życia: oficjalną, zafałszowaną, i nieoficjalną, ukrytą przed światem, prawdziwą. Interesuje go oczywiście ta nieoficjalna sfera życia ludzkiego, to, co jest w nim subiektywne i niepowtarzalne. W formach oficjalnych widzi pisarz źródło głupoty, zła i zakazów ograniczających wolność człowieka, narzucających mu sposoby zachowania. Można więc stwierdzić, że portrety artystów - bohaterów dzieł literackich XX w. odnajdujemy w wielu utworach tego okresu. Reprezentują oni wszystkie dylematy sztuki, nurtujące ją w owym czasie.

111 Bunt i afirmacja - dwie postawy wobec życia. Rozważania na podstawie wybranych utworów literatury polskiej.

Bunt i afirmacja to dwie postawy jakże różne. Charakteryzowały one jednak człowieka od najdawniejszych czasów. Zarówno jedna postawa, jak i druga była potrzebna. Niezgoda na otaczającą rzeczywistość prowadziła bowiem do tworzenia się nowych form społecznych czy obyczajowych, zaś zgoda przedłużała tradycję i pozwalała na jej kontynuację. Literatura od najdawniejszych czasów ukazywała więc postawy zarówno buntu wobec życia, jak też i jego afirmacji. W dobie odrodzenia, w czasie rozkwitu gospodarczego I Rzeczypospolitej w utworach pisarzy tego okresu, np. M. Reja, J. Kochanowskiego, oczywiście przeważają postawy akceptacji wobec otaczającego świata. Zarówno gospodarz ziemski, Rej, jak i Kochanowski cenią sobie uroki wiejskie i pożytki płynące z pracy na roli. Świadczy o tym "Żywot człowieka poczciwego" M. Reja czy fraszki i pieśni Jana z Czarnolasu. Również życie dworskie, mimo intryg, przynosi obu poetom wiele satysfakcji, szczególnie spotkania w gronie wykształconych przyjaciół, z którymi można spędzać czas przy winie, muzyce i poezji (np. pieśni biesiadne J. Kochanowskiego). Ale i w tej szczęśliwej epoce nie ma zgody na wszystko. Świadczy o tym chociażby taki utwór M. Reja, jak: " Krótka rozprawa..." czy " O naprawie Rzeczypospolitej" A. Frycza Modrzewskiego. Potrzebę zmian - reform politycznych w Polsce widzieli już wykształceni ludzie tej epoki, a do takich z pewnością właśnie należeli pisarze. Słabość pospolitego ruszenia ukazuje np. Kochanowski w swojej pieśni "O spustoszeniu Podola". Proponuje tam szlachcie opodatkowanie się na wojsko i walkę na śmierć i życie z Turkami i Tatarami. W trudnej dobie oświecenia konieczność zmian ukazuje wiele utworów literackich tego okresu. Czasy saskie i panowanie ostatniego króla Polski, St. Augusta Poniatowskiego, przyniosły Polsce utratę suwerenności. Próby reform politycznych i uchwalenie Konstytucji 3 maja dokonały się za późno i nie przyniosły pożądanych efektów. Dlatego też cała literatura tego okresu (Krasicki, Niemcewicz) krytykuje zastaną rzeczywistość i stara się ją naprawić w duchu oświecenia. Afirmację życia odnajdziemy jeszcze, co prawda, w sentymentalnych utworach tej epoki, takich jak " Laura i Filon" F. Karpińskiego, ale te sielankowe pejzaże i uczucia szybko zostaną wyparte przez zsyłki na Sybir i popowstaniowe represje, które nadejdą wraz z utratą przez Polskę niepodległości. Powstania XIX wieku (listopadowe, styczniowe i inne) były niczym innym, jak niezgodą na niewolę narodową, wielkim buntem całego narodu wobec zaborców. Pisarze romantyczni, chcąc podnieść naród na duchu, tworzyli bohaterów zbuntowanych, poświęcających całe swoje życie ojczyźnie. Mickiewiczowski "Konrad Wallenrod" buntuje się przeciwko potędze Krzyżaków, Konrad przeciwko represjom carskim, zaś "Kordian" Słowackiego ma zamiar nawet dokonać królobójstwa na carze, aby przywrócić Polsce utraconą niepodległość. W drugiej połowie XIX wieku, kiedy Polacy utracili wiarę w szybkie odzyskanie niepodległości na drodze zbrojnej, powstaje wiele utworów opiewających chwałę oręża polskiego w czasach historycznego "potopu" czy wojen krzyżackich ("Krzyżacy" H. Sienkiewicza). Akceptacja dla staropolskiej tradycji i dawnego męstwa bije z kart tych książek, zaś ich bohaterowie to Polacy "z krwi i kości", którzy afirmują nawet trudną rzeczywistość i starają się ją zmienić z korzyścią dla siebie, zaś przede wszystkim swojej ojczyzny. Okres Młodej Polski to okres, w którym postawy buntu i braku afirmacji znów zaczynają przeważać zarówno w życiu, jak i w literaturze. I tak w wierszach poetów tego okresu dominują nastroje dekadenckie, pesymistyczne. Kazimierz Przerwa-Tetmajer w swoich najbardziej charakterystycznych utworach postuluje ucieczkę od życia, które przynosi człowiekowi tylko ból i cierpienie. W "Hymnie do Nirwany" pisze:

"Od myśli i pamięci oderwij mą duszę Nirwano!
Od oczu moich oderwij złe i nikczemne twarze Nirwano!..."

Zupełnie inne nastroje i postawy odnajdujemy w twórczości pisarzy i poetów okresu międzywojennego, którzy doczekali niepodległości Polski. Afirmację życia, jego pochwałę odnajdujemy u poetów Skamandrytów, zaś szczególnie u Juliana Tuwima. Charakterystyczny jest tu wiersz " Życie", z którego promieniuje optymizm i radość życia. Poeta zachwyca się samym faktem istnienia i woła: "Jakie to szczęście, że krew jest czerwona..." Również epopeja M. Dąbrowskiej "Noce i dnie" jest pod tym względem utworem niezwykle interesującym. Pisarka ukazuje w swej powieści perypetie pary małżeńskiej, Bogumiła i Barbary Niechciców, ich problemy i trudną codzienność w latach zaborów. Bohaterowie ci są silnie skontrastowani. Różni ich prawie wszystko, prezentują bowiem dwie odmienne postawy wobec życia. Bogumił jest ekstrawertykiem, czyli człowiekiem otwartym na otaczający go świat. Cechują go dobre kontakty z otoczeniem, przyrodą, ludźmi. Głównym sensem swego życia uczynił pracę, którą traktuje jako cel istnienia. Pracuje ciężko na roli i w dodatku cudzej, rozumie przyrodę i jej prawa i wie, że trzeba się jej podporządkować. Ocenia rzeczywistość realnie i nie wysuwa wobec niej nierealnych roszczeń. Swój los znosi z pokorą, wytrwale walcząc z trudnościami życia. Przeciwieństwem męża jest Barbara, introwertyczka, skupiona na własnych przeżyciach i marzeniach. Barbara jest niezadowolona z życia i wciąż buntuje się przeciwko temu, co ją spotyka. Jest idealistką, żyje wśród marzeń i pragnień, których często nie udaje jej się zrealizować w życiu codziennym. Mimo iż popełnia wiele błędów, stara się być dobrą gospodynią i matką i to właśnie najbardziej godzi ją z otaczającym światem. M. Dąbrowska w swojej powieści "Noce i dnie" ukazuje, że właśnie te dwie odmienne postawy, buntu i afirmacji, reprezentowane przez Bogumiła i Barbarę, poniekąd dopełniają się wzajemnie. Niechcicowie po prostu uzupełniają się i być może dlatego, że mają tak różne podejście do życia, stworzyli trwałe, udane małżeństwo. Można więc powiedzieć, że postawy wobec życia - zarówno buntu jak i afirmacji, choć na pozór sprzeczne - w rzeczywistości uzupełniały się i składały na to, co można nazwać człowieczeństwem.

"Byłeś jak wielkie, stare drzewo..." K. K. Baczyńskiego - analiza

Krzysztof Kamil Baczyński napisał wiersz "Byłeś jak wielkie, stare drzewo..." w kwietniu 1943 roku, w miesiącu, w którym wybuchło powstanie w getcie warszawskim. Utwór składa się z sześciu strof cztero- i trzech dwuwersowych. Rymy w większości niedokładne, w pierwszych dwóch zwrotkach okalające - abba, w trzech kolejnych ab i w czterech ostatnich krzyżowe - abab. Układ ten nadaje wierszowi regularności, a krótsze strofy pozwalają na wyróżnienie wybranych przez poetę myśli. Pierwsze dwa wersy to apostrofa, wezwanie do narodu polskiego. Przeważające środki stylistyczne to porównania:

"Byłeś jak wielkie, stare drzewo,

narodzie mój jak dąb zuchwały,

(..)

jak drzewo wiary, mocy, gniewu..."

"(...) I oto stanął sam, odarty,

jak martwa chmura za kratami..."

"(...)w miłości swojej - jak pień twardy..."

"(...)I zmartwychwstaniesz jak Bóg z grobu..."

oraz powtórzenia (w drugiej, trzeciej, czwartej i piątej strofie znajdują się słowa "jęli ci"). Baczyński porównuje naród polski do starego dębu, który od wieków stoi nieugięty, który przetrwał mimo wszelkich przeciwności losu. Dęby to najstarsze drzewa w Polsce są symbolem siły i długowieczności. Najstarsze z nich pamiętają czasy powstania naszej ojczyzny, czasy jej świetności, wielkie bitwy, które stoczyli Polacy, a także partyzantów, którzy lasy na czas walki ustanowili swoim domem. Jednak historia wystawia Polskę na kolejne próby. Pojawiły się istoty, które chcą ją za wszelką cenę unicestwić. Swoje dzieło zniszczenia zaczynają od korzeni

"żeby twój głos, twój kształt odmienić, żeby cię zmienić w sen upiora".

Można to rozumieć jako metaforę próby wynarodowienia i pozbawienia własnej woli polskich dzieci przeprowadzonej przez Niemców. Okupant pozbawił młodzież polską możliwości nauki, gdyż ludzie niewykształceni stają się bezwolni, jak marionetki, którymi można poruszać według własnej woli i wyrzucić, gdy nie będą już potrzebne. Odbierając Polakom dostęp do kultury i nauki, wydzierając im wszystkie ich osiągnięcia, odcinając od korzeni i przeszłości, chcą ich zasymilować z Rzeszą. Szara, bezmyślna masa, przygotowana tylko na wykonywanie prostych prac, byłaby łatwa do kontrolowania i tania jako siła robocza. Niewolnicy rasy panów, bez żadnych praw, nawet do życia. Następnie "jęli liście drzeć i ścinać" i "oczy z ognia łupić", by pozbawić naród ludzi wykształconych, młodych, silnych, którzy mają w sobie żar pozwalający na wzniecenie ogniska, które ogarniając całą Polskę, zniszczyłoby okupanta.

"Jęli ci ciało w popiół kruszyć, By wydrzeć Boga z żywej duszy."

"Podludzi" zamyka się w obozach koncentracyjnych, by ich zniszczyć. Prześladuje się ich za wiarę, przekonania i przynależność narodową. Pobyt w obozie, jeśli nie odbierze im życia, to zmieni ich w istoty podobne bardziej zwierzętom, walczącym o przetrwanie, niż ludziom. Naród jawi się Baczyńskiemu jako umęczony,

"na pół cierpiący, a pół martwy,
poryty ogniem, batem, łzami...",
mimo to nadal kochający i twardy jak pień dębu, niezmienny i niezłomny, oczekujący chwili, która pozwoli odwrócić bieg historii, gdyż
"(...)kręci się niebiosów zegar
i czas o tarczę mieczem bije",
nadejdzie moment, gdy naród będzie mógł "zmartwychwstać jak Bóg z grobu". Jego serce żyje. Poeta nawołuje do wszczęcia walki, gdyż tylko ona może doprowadzić do upragnionej wolności. Wzywa do wykorzystania szansy, jaką stało się powstanie w getcie i pomocy narodowi, który tak jak i polski długo nie miał swojej ojczyzny, a mimo to jego historia wciąż żyje w sercach wszystkich jego członków.
Wiersz ten pokazuje próby, jakie okupant podjął, aby ze społeczeństwa polskiego zrobić nację niewolników, pozbawionych korzeni, historii, wykształcenia. Pokazał zniszczenia, jakie wyrządziła wojna, jednocześnie nawołuje do zachowania nadziei, gdyż człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać. Poeta krzyczy "(...)Ludu mój! Do broni!", chce, by Polacy zaczęli walczyć z okupantem i pomogli Żydom mieszkającym w Warszawie, którzy też są przecież Polakami.

"Aby istnieć, człowiek musi się buntować" (Albert Camus). Zastanów się nad źródłami i sensem buntu wybranych bohaterów literackich; oceń ich postawy.

Dawno, dawno temu młody członek pewnego stada, wbrew ostrzeżeniom rodziców, zbliżył się do płonącego drzewa. Nie było go jeszcze na świecie, gdy jego krewni uciekali przed wielkim pożarem. Dlatego nie potrafił sobie wyobrazić, jak groźny może stać się ogień. Jednak podszedł do tej "wielkiej pochodni" ostrożnie - tak, jak do każdej nieznanej rzeczy. Poczuł na twarzy ciepło, narastające z każdym krokiem w kierunku "czerwonych języczków". Spodobało mu się to, więc usiadł i wygrzewał si tak jak wtedy, gdy "żółta kula długo świeci nad głową". Niestety po jakimś czasie płomienie zaczęły gasnąć. Młodzieniec postanowił zrobić coś, aby "dziwe stworzenie" nie umarło. Zauważył, że żywi się drewnem. Pozbierał więc trochę gałęzi i "nakarmił głodnego". Tak polubił to nowo "oswojone zwierzę", że wziął je ze sobą do domu i nauczył rodzinę, jak trzeba o nie dbać. W ten sposób jego plemię zdobyło przewagę nad innymi naczelnymi w walce o przetrwanie.

Homo sapiens właśnie tym różni się od małp, że dorosłym osobnikom nie wystarcza to, co osiągnęli ich przodkowie lub nawet oni sami. Człowiek prawie zawsze ma jakiś cel w życiu - chce coś odkryć, unowocześnić, zdobyć. Wkłąda w to wiele wysiłku pomimo, że po spełnieniu się marzenia, staje się ono mniej ważne niż na początku. Wówczas szuka nowego zadania i rozpoczyna pracę od nowa. Zupełnie jak Syzyf, który cały czas wtacza głaz pod górę, chociaż i tak nie uda mu się go wnieść na szczyt. Pomimo tego nie poddaje się, sprzeciwia się postanowieniu bogów i nie zaprzestaje prób. Można stwierdzić, że zachowuje się nielogicznie. Bo po co się trudzić zamiast odpoczywać, jeśli efekt jest ten sam? Wydawałoby się, że Syzyf niczego nie osiąga tym nieustannym wysiłkiem. Istnieje jednak możliwość, że bogowie ulitują się nad nim, stwierdzą, iż odbył już swoją karę i pozwolą mu spędzić resztę wieczności w spokoju. A może już to uczynili, a my o tym nic nie wiemy? Dlatego ów bunt niekoniecznie jest jedynie stratą czasu. Zresztą już wcześniej wymigiwał się od posłuszeństwa, aby coś uzyskać. Zaprotestował przeciwko śmiertelności swych poddanych. Możliwe, że dla niego te kilka dodatkoowych chwil nie było wartych cierpienia, na które został skazany. Ale przecież również inni ludzie przestali umierać. Kto wie, czy jakiś konający nie uświadomił sobie, że "kochał wciąż za mało i stale za późno", a po otrzymaniu na krótko "wiecznego żywota na ziemi" nie naprawił swojego błędu? Dla niego ten nieprzewidziany kawałek życia mógł być cenniejszy od wcześniejszej egzystencji. Również Prometeusz przysłużył się ludzkości poprzez bunt przeciw bogom. Tak jak ów młodzieniec sprzed kilkuset tysięcy lat nie zgadzał się z postanowieniem, że człowiek nie może posługiwać się ogniem. Z tą różnicą, iż podarował ten skarb tylko i wyłącznie z miłości do ludzi. Im zapewnił lepszą przyszłość, a sobie wręcz przeciwnie - długotrwałe męczarnie. Z naszego punktu widzenia stał się szlachetnym bohaterem stającym w obronie praw ludu. Ale dla istot boskich był jedynie bezmyślnym buntownikiem chcącym zrównać do nich śmiertelników. Wiedział, że jego uczynek wywoła zazdrość mieszkańców Olimpu o ich przywileje. Jednak spełnił swoje postanowienie, czym uratował ludzkość przed niechybnym wymarciem.

Zupełnie odmienny skutek wywołał bunt Adama i Ewy. Inny był również powód sprzeciwu. Kierowała nimi ziemska natura, co w Biblii opisane jest jako kuszenie Szatana. Zerwawszy zakazany owoc stali się twórcami. Już nie tylko Bóg mógł stwarzać żywe istoty. Ponieważ Stwórca nie pozwala na to, by ktokolwiek był Mu równy, pozbawił ludzi nieśmiertelności. Nasz praojciec stracił życie, ale zapewnił je nam. Dzięki niemu w ogóle istniejemy. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Panu nie powinniśmy się sprzeciwiać, a tym bardziej stawiać się na równi z Nim, gdyż może nas spotkać surowa kara. Zapomniał o tym Konrad z III części "Dziadów". Nie mógł pojąć niesprawiedliwości Jego wyroków wobec Polski, więc zarzucał Mu obłudę i obojętność na nasze losy. Chce się poświęcić dla ludzi, pokierować nimi. Uważa, że lepiej to zrobi niż sam Bóg, więc żąda od Niego mocy władania duszami. Bliski jest nawet bluźnierstwu. Nie dostaje jednak tego, co chciał właśnie z powodu nieposłuszeństwa. Nieposłuszna była także Antygona. Jednak z tą różnicą, że sumiennie przestrzegała praw boskich. Stawiała je nawet wyżej niż przepisy państwowe. Dlatego nie zastanawiała się długo, jak postąpić. Z pełną świadomością konsekwencji swego czynu pochowała brata. Więzapeznaczyło dla niej czyste sumienie i iewcwnienie spokoju duszy Polinejkesa niż własne życie. Poniosła klęskę, ale dzięki jej postawie niejeden władca kilkakrotnie się zastanowił zanim wydał jakiś rozkaz sprzeczny z ogólnie przyjętymi zasadami. Do grona przegranych buntowników zaliczamy również Ikara - symbol młodości pełnej marzeń i gonitwy za nieznanym. Pragnie od życia czegoś więcej niż tylko spokojnej egzystencji. Dąży do szczytnych ideałów pomimo ostrzeżeń rodzicca, że mogę one strącić "lotnika" na samo dno. Zbyszko Dulski próbuje uciec od zacofanych tradycji i obłudy własnej matki. Chcce się "wznieść" ponad jej poziom. Ma już dosyć kołtunerii panująccej w domu, ale niestety szybko zostaje sprowadzony "na ziemię". Natomiast "wzlot" Zenona Ziembiewicza trwa dłużej. Upadek również. Za to ląduje dużo niżej. Tak, jak większość dzieci, chce żyć lepiej i bardziej uczciwie niż jego rodzice. Początkowo tak się dzieje, ale stopniowo traci na "szybkości", spada i w końcu ginie. Zamiast zmieniać rzeczywistość, sam daje się zmienić.

Natomiast Tomasz Judym buntuje się przeciwko zastanej sytuacji i panującym konwenansom. Chce naprawić świat, podnieść higienę i warunki życia najuboższych warstw nie zważając na rzeczywistość i swoje możliwości. Chcąc "spłacić dług" wobec środowiska, z którego się wywodził, podejmuje samotną walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną w myśl pozytywistycznego hasła pomocy ubogim. Jest to postawa niewątpliwie szlachetna, nastawiona na dawanie z siebie wszystkiego, co najwartościowsze, ale w ten sposób Judym traci własne życie - miłość Joasi, szansę na założenie rodziny i stabilizację życiową, karierę, pieniądze. Oprócz tego krzywdzi ukochaną. Rezygnuje z włąsnego szczęścia, by dać jego odrobinę potrzebującym. Gdybyśmy się w ogóle nie sprzeciwiali, to prawdopodobnie żylibyśmy podobnie jak pozostałe człekokształtne. Jednym z głównych powodów rozwoju naszej cywilizacji jest właśnie bunt. Dawno temu ktoś się zbuntował i zbliżył do ognia. Później ktoś się zbuntował i stwierdził, że człowiek jednak może latać. A za jakiś czas może ktoś się zbuntuje i wysnuje tezę, że możemy podróżować w czasie. Celem jest poprawa jakości życia. A chociaż większość pionierów dotkliwie się poparzy, spadnie z dużej wysokości lub zagubi gdzieś w czasie, to i tak jest to cena na tyle niska w porównaniu do korzyści płynących z nowych wynalazków, że nie bierzemy jej pod uwagę.

"Jakaż jest przeciw włóczni złego Twoja tarcza? (...)". Moje podróże po krainie literatury w poszukiwaniu systemu wartości.

Pytanie o "ochronną tarczę" przeciw złu wymierzonemu w człowieka postawił pod koniec ubiegłego wieku K. Przerwa - Tetmajer, poeta - dekadent. Tak jak innym z jego pokolenia, przyszło mu żyć w świecie "przewartościowanych wartości", w poczuciu egzystencjalnego lęku, zagrożenia i obawy przed tym, co przyniesie nowe stulecie. I oto przychodzi wiek XX, w którym "włócznia złego" z wyjątkową siłą miała uderzyć w człowieka. W moich "podróżach literackich" zatrzymam się tylko przy wybranych utworach - tych, które w sposób szczególny podjęły problemy egzystencjalne i moralne. Gdy katastrofiści w latach 20. i 30. naszego wieku antycypowali przeszłość, nie przewidzieli, że "apokalipsa" spełni się tak szybko i w tak okrutnym wymiarze. Autor "Szewców" - St. I. Witkiewicz, postrzegał nadchodzące zło jako "zanik uczuć metafizycznych", jako czas, w którym "zwycięska masa" odbierze jednostce ludzkiej prawo do indywidualności, a różnego pokroju "gnębony" skutecznie odmówią człowiekowi przyrodzonego mu prawa do bycia sobą czyli wolności. Apokalipsa spełniła się w sposób, który przerósł najbardziej katastroficzne wizje. Nieludzki wymiar czasów II wojny światowej ilustrują określenia, które do niej odnosimy: "czas pogardy", "epoka pieców", "mroczny czas". Wielcy współcześni pisarze - moraliści nie tylko dali świadectwo bezmiarowi zła, ale próbowali stawiać pytania o jego źródła i szukać sposobu "ocalenia". Julian Przyboś powiedział: "Wielka literatura nie jest optymistyczna, ale nie odbiera nadziei". Co to znaczy? Znaczy to, że współczesna poezja i proza ukazują niszczący wymiar zła, ale z drugiej strony uparcie szukają trwałych wartości, które nadają światu - nawet najokrutniejszemu - jego człowieczy wymiar. Potwierdzeniem tej tezy niech staną się wybrane przeze nie utwory z literatury polskiej i obcej.

Więźniowie oświęcimskiego obozu i sowieckiego łagru w Jercewie - T. Borowski i G. Herling - Grudziński "oprowadzają" nas po "innym", do niczego niepodobnym, nieludzkim świecie. W tym świecie - jak powie "zlagrowany człowiek", Tadek - "żywi mają zawsze rację przeciwko umarłym". Dlatego kobiety wiezione "do gazu" daremnie będą błagać mężczyzn o ratunek, dlatego o transporcie kilkunastu tysięcy Żydów, którzy zginęli w komorach gazowych, więźniowie Auschwitzu powiedzą: "To był DOBRY (!) transport". "Dobry" - bo cały obóz mógł przez dwa tygodnie dostatnio żyć dzięki "łupom" odebranym ofiarom. W tym odczłowieczonym świecie - biologiczna, niemal zwierzęca chęć przeżycia staje się głównym motorem poczynań i dokonywanych wyborów. Więzień sowieckiego łagru uratuje swoje życie, ale za cenę śmierci czterech niewinnych ludzi, których oskarży fałszywie na rozkaz NKWD. Na rampie kolejowej młoda kobieta w rozpaczliwym, instynktownym pragnieniu przeżycia porzuci swoje maleńkie dziecko. Opowiadania Borowskiego naprawdę nie są krzepiące, odbierają nam wiarę w godność i moralną siłę istoty ludzkiej. Nieco inaczej odbieram książkę G. Herlinga - Grudzińskiego. Chociaż i on ukazuje degradację psychiczną i moralną więźniów Jercewa, to przecież wytrwale tropi przykłady postaw heroicznych tych, którzy nie dali się złamać (przykładem są - Miszka Kostylew, Natalia Lwowna, narrator, który podejmując głodówkę ryzykował życiem jako "buntownik" upominający się o prawo do wolności). W imię etycznego absolutyzmu, pamiętając o tym, że nie tylko podłość i zbrodnie były możliwe za drutami łagru - autor nie potrafi po wojnie udzielić rozgrzeszenia sprawcy śmierci czterech niewinnych ludzi, nie wypowie oczekiwanego słowa "rozumiem". Jan Józef Szczepański, autor szkiców "Przed Nieznanym Trybunałem" pisze o wpływie, jaki wywarła twórczość J. Conrada na pokolenie wojenne. To od autora "Lorda Jima" "podchorąży Krzysztof" i jego rówieśnicy przyjęli wierność wobec takich wartości jak godność, honor, odpowiedzialność, poczucie braterskiej solidarności. Jak Lord Jim potrafili powiedzieć owo męskie: "TAK TRZEBA", gdy wstępowali do konspiracyjnych podchorążówek, gdy brali udział w akcjach dywersyjnych, gdy wreszcie stanęli do nierównej walki na powstańczych barykadach Warszawy. A. de Saint Exupery był przekonany, że "Tylko ten człowiek, który wie, po co żyje, wie także, w imię czego warto umierać". Wiedzieli, w imię czego warto było umierać nie tylko Kolumbowie. Bohater "Początku" A. Szczypiorskiego - Henryczek Fichtelbaum, ukrywany przez swego przyjaciela "po stronie aryjskiej", miał szansę ocalenia życia. Mimo to wraca do getta, aby solidarnie dzielić swój los ze współbraćmi, którzy wywołali powstanie. Marek Edelman - uczestnik tego powstania, w rozmowie z Hanną Krall powie, że nie o militarne zwycięstwo chodziło tym, którzy chwycili za broń nie mając żadnych szans na wygraną z dywizjami generała Stroopa. Szło już tylko o to, aby godnie umierać, gdy zostało im odebrane prawo do godnego życia. Śmierć z bronią w ręku nabierała sensu: powstańcy, choć na krótko, mogli mieć poczucie, że nie giną daremnie, ale w obronie tych wartości, których odmówili im "panowie świata".

"Bezbrzeżna była siła, która jednych ludzi od drugich oddzieliła pierścieniem przerażenia" - powie Nałkowska w "Medalionach". O tym, jak dalece można było łamać odruchy współczucia i ludzkiej solidarności, świadczą losy rannej Żydówki, która nie uzyskała pomocy od otaczających ją ludzi. Ale jednocześnie bohaterowie "Początku" przekonują mnie, że nawet w sytuacji panoszącego się terroru ludzka wrażliwość i poczucie więzi z innymi mogą być silniejsze od strachu. Joasia F. I pani Irma S. Zostaną uratowane dzięki "łańcuchowi ludzi dobrej woli". Mecenas Fichtelbaum uwierzył, że jego córka będzie uratowana, gdy dzwoniąc do swego dawnego przyjaciela, sędziego Romnickiego, usłyszał od niego słowo: "Jestem". To jedyne słowo nabiera symbolicznego znaczenia. Znaczy: "jestem przy tobie, mój przyjacielu, jestem gotów do wypełnienia człowieczej powinności, nie zawiedziesz się na mnie". Podobnie myśleli inni: prosty kolejarz Filipek, Pawełek Kryński, siostra Weronika. Antycypując powojenną przeszłość poeci z pokolenia Baczyńskiego z niepokojem myśleli o "zarażonych nienawiścią", którzy przeżyją wojnę, "broń dymiącą z dłoni wyjmą" i zaczną żyć w normalnym świecie. W wierszu "Bogurodzica" poeta błaga w modlitewnej apostrofie:

"Nagnij pochmurną broń naszą, Gdy zaczniemy walczyć z miłością."

Jeden z "ocalonych" - Tadeusz Różewicz - czuje się "tworem kalekim". To okaleczenie moralne stało się udziałem wszystkich, którzy widzieli, że "człowiek człowiekowi skacze do gardła", dla których "jednako waży cnota i występek", którym trudno "oddzielić światło od ciemności". Ale zarówno wiersze tego poety, jak i "Kartoteka", podobnie jak opowiadania ("Nasza szkoła filozoficzna", "Moja córeczka") stają się nie tylko świadectwem moralnego porażenia człowieka. Są dla mnie także (a może przede wszystkim?) wyrazem tęsknoty i pragnienia powrotu do tych wartości, które zostały zdewaluowane w czasie, gdy "świat wypadł z normy". Odczłowieczone istoty z "Mojej córeczki" - młodzi ludzie "wychowani na betonie" - to niestety przykład postaw moralnych często spotykanych w życiu całkiem nam współczesnym. Odczytuję ten utwór jako ważne przesłanie do tych wszystkich, którym zachwiał się system wartości. Gdy próbuję dzisiaj, "tu i teraz", budować dla siebie hierarchię wartości, podążam w kierunku, który wskazuje A. Camus, autor "Dżumy". To powieść - parabola. Zaraza, która nawiedziła Oran, oznacza każdy rodzaj zła i zagrożenia wymierzonego w człowieka i uczy, że "(...) kiedy się widzi zło, które wyrządza, trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nie zgodzić". Te słowa wyznaczają sposób działania i determinują wybory dokonywane przez bohaterów. Ani dr Rieux, ani J. Tarrou "nie padli na kolana" przed dżumą. Rambert, paryski dziennikarz, należy do tych, którym zaraza "otworzyła oczy". Doszedł do wniosku, że w momencie wspólnego zagrożenia nie wolno oddzielić się od innych barierą egoizmu i obojętności, bo "może być człowiekowi wstyd, że tylko sam jest szczęśliwy". Pozostanie więc w zadżumionym mieście, aby "zmniejszać spustoszenia". Tak jak inni - podejmuje pracę w ochotniczych oddziałach sanitarnych. Postawa aktywnej niezgody i buntu wobec zła jest nie tylko gestem manifestującym naszą postawę moralną. Może się stać skuteczną "tarczą przeciw włóczni złego". Tak właśnie sądzi nasz noblista, Czesław Miłosz, autor "Traktatu moralnego". Tylko pozornie jesteśmy słabi i bezsilni wobec "lawiny zła". Autor pięknego wiersza "Zaklęcie" wyraża optymistyczną wiarę w potęgę człowieczego rozumu, który "z wielkiej litery każe pisać prawda i sprawiedliwość, a z małej - kłamstwo i krzywda". Obrońcą tych samych wartości jest Z. Herbert. Proponowana przez niego postawę można by nazwać trudnym heroizmem. Poeta nakazuje wierność samemu sobie - stąd wypływa moralny imperatyw stawania w obronie słabych i skrzywdzonych, pogarda dla "szpiclów, katów i tchórzy" - zawsze, nawet wtedy, gdy nie ma żadnych szans na doraźne zwycięstwo dobra i prawdy, a naszą nagrodą stanie się "złote runo nicości". Jeszcze wyraźniejszy nakaz heroicznego męstwa człowieka w obronie prawdy, dobra i piękna odnajdziemy w wierszu "Potęga smaku". Poeta nakazuje ich ratowanie za wszelką cenę, nawet "choćby miał spaść za to bezcenny kapitel naszego ciała - głowa". Wśród wartości, które są fundamentem pełnego i godnego życia, sądzę, że naczelne miejsce zajmuje miłość. Myślę, że to ona staje się źródłem, z którego biorą początek inne wartości. Przy czym trzeba pamiętać, o czym mówił A. De Saint Exupery w "Ziemi, planecie ludzi": "Miłość to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, to znaczy patrzeć w tym samym kierunku". Tak rozumiana - oznacza ona pełną gotowość na otwarcie się ku innym, zdolność do ich zrozumienia i czynienia dobra. Taką miłością kierował się "polski Prometeusz", który "kochał wiele, kochał wielu, (...) kochał naród". Takiej miłości zabrakło Mężowi z "Nie - Boskiej komedii", bo "nie ukochał nic prócz siebie i myśli swoich" oraz Pankracemu, "mężowi wielkiego rozumu, ale nie serca". Z chrześcijańskich, ewangelicznych nakazów rodziła się miłość do człowieka u siostry Weroniki, ojca Kolbego, U trędowatego Lebrosa z "Wieży". Ale bywają też "święci bez Boga" lub tacy, którzy Go wytrwale szukają czyniąc dobro innym. Z miłością nierozerwalnie łączy się poczucie odpowiedzialności. Jest taka piękna scena w filmie Andrzeja Wajdy o Januszu Korczaku. Kiedy pewnego razu "dobry doktor" prosił o datki na swój sierociniec w getcie, został zapytany przez kogoś, czy żebranie nie kłóci się z jego poczuciem godności? Doktor odpowiedział spokojnie: "Ja nie mam godności, ja mam czterdzieści sierot, które muszę wykarmić!". To samo poczucie odpowiedzialności, dyktowane miłością do dzieci kazało mu iść później wraz z nimi w ich ostatnią drogę - do komory gazowej. Zapytajmy na koniec, czy literatura może wpływać na postawy moralne ludzi? Kształt świata, w którym żyjemy, wydaje się temu przeczyć. Mimo wszystko twierdzę, że głosy tych, którzy stają w obronie prawdy, wolności, a miłość, solidarne braterstwo i honor uznali za miarę wartości człowieka, nie są wołaniem w pustkę. Określają system tych wartości, które w mojej wędrówce przez życie mogą stać się moralnym kompasem pomagającym odróżnić "światło od ciemności". Antoni Słonimski swoją optymistyczną wiarę w siłę oddziaływania pisarzy tak oto wyraził:

"(...) Wierzę, że może na tym skrawku ziemi Oni przywrócą prawdę, dumę, honor I sprawiedliwość - jak w dobrym westernie (...)".

"Bywa nieraz, że stoimy w obliczu prawd dla których brakuje słów." Jan Paweł II. Czy literatura łagrowa i lagrowa potwierdza tę myśl? Omów na wybranych przykładach

Urodzony w 1922 roku Tadeusz Borowski należy do pokolenia szczególnie tragicznie doświadczonego przez historię. Jego pokolenie to pokolenie tych, którzy po ponad stu latach zaborów urodzili się i wychowali w niepodległym kraju. Było to jednak pokolenie tragiczne, pokolenie apokalipsy spełnionej. Wybuch II Wojny Światowej spowodował, że młodzieńcze przekonania i ideały uległy degradacji.

Borowski od roku 1943 przebywał w niemieckich obozach koncentracyjnych. Swoje doświadczenia i przeżycia zawarł w cyklu opowiadań "Pożegnania z Marią", wydanym w roku 1947. Głównym problemem jego opowiadań, co zaraz spróbuję zobrazować na płaszczyźnie literackiej, jest wpływ obozu koncentracyjnego na psychikę i kodeks etyczny człowieka. Ludzie osadzeni w obozach koncentracyjnych mają bowiem kilka możliwych postaw do wyboru. Mogą walczyć z obozową rzeczywistością, próbować ucieczek, buntować się. Tacy są skazywani na śmierć. Mogą przyjąć postawę całkowitej bierności, rezygnacji. Również i ci nie mają, według Borowskiego, szans na przeżycia. To tak zwani "muzułmanie", ludzie, którzy umierają za życia. I wreszcie trzecia kategoria. Są to wszyscy ci, którym udało się przystosować do obozowych reguł. Wiedzą jak należy funkcjonować, żyć w obozie. Ci interesują Borowskiego najbardziej, bada on stan w jakim znajduje się psychika tych ludzi. Okazuje się, że warunkiem koniecznym do przeżycia obozu koncentracyjnego jest zmiana całego kodeksu etycznego człowieka, totalne przemianowanie wartości. Zdaniem autora "Pożegnania z Marią" można było przeżyć tylko w jeden sposób: kosztem innych. Powoduje to zanik etyki chrześcijańskiej, w obozie koncentracyjnym nie obowiązuje dekalog. Kradzieże i zabójstwa są na porządku dziennym. Borowski ukazuje to w skrajnie behawiorystyczny sposób, który polegał na przedstawieniu bohatera poprzez jego czyny, bez wnikania w świadomość, podświadomość, bez komentowania.

Proces dehumanizacji, "odczłowieczania" ludzi był jednym z podstawowych celów istnienia obozów koncentracyjnych. Człowiek tu osadzony wyzbywa się wszelkich norm etycznych i moralnych, jakimi kierował się na wolności, w normalnym świecie. Oto widzimy, jak syn wpycha do komory gazowej swego ojca w ("U nas w Auschwitzu..."). Nie robi tego z nienawiści, po prostu boi się narazić pilnującemu porządku esesmanowi. W i opo miejscu tego samegoa powiadania Abramek opowiada Tadeuszowi o nowym sposobie palenia ludzi w krematorium. Dla rozrywki traktuje się zwłoki dzieci jak zabawki, o jakimkolwiek szacunku dla zmarłych nie ma mowy. Obóz koncentracyjny rządzi się własnymi prawami. Za kradzież jedzenia grozi śmierć. W opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" stary Beker opowiada o tym, że powiesił własnego syn za kradzież chleba: "Mój syn kradł, to go też zabiłem. Ja jestem tragarz, to znam życie."

Zanik człowieczeństwa obrazuje również przykład z "Proszę państwa do gazu". Młoda kobieta, w obawie przed śmiercią, nie przyznaje się do swego kilkuletniego dziecka, ucieka przed nim. Instynkt macierzyński został tutaj przytłumiony, walka o przetrwanie dominuje. Ten przykład uznałem za najlepiej ilustrujący zdarzenia tamtych dni i ukazujący nieludzkość zawartą w wiernie odtwarzającej ówczesną sytuację literaturze łagrowej i lagrowej. W tej sytuacji nie sposób pominąć bohatera opowiadań, Tadeusza, przykładu człowieka zlagrowanego, to znaczy takiego, który przystosował się do praw rządzących obozem, który psychicznie i moralnie należy do świata obozowego. Tadek nie jest obozowym prominentem, nie jest jednak również przedstawicielem warstwy najniższej, muzułmanów. Należy do klasy średniej i najgorsze lata obozu ma już za sobą. Przeżył, dostosował się, teraz już wie jak należy żyć w obozie. Wie jak czerpać korzyści, gdzie da się zdobyć coś do jedzenia, wie też czego i kogo należy się bać i omijać z daleka. Nie znaczy to oczywiście, że Tadeusz jest pomocnikiem esesmanów, obozowym kapo albo sztubowym.

Borowski ukazuje obóz koncentracyjny takim, jakim był naprawdę. Nie brak w jego opowiadaniach ludzi postaw pięknych, ludzi czystych moralnie. Uciekającej przed własnym dzieckiem matce autor przeciwstawia w "Proszę państwa do gazu" młodą, śliczną dziewczyną, która bez wahania idzie na śmierć. W "Dniu na Harmenzach" pojawia się postać pani Haneczki, kobiety pomagającej więźniom, dzięki której Tadeusz przeżył pierwszy, najtrudniejszy okres pobytu w obozie.

Podsumowując, "Pożegnanie z Marią" to zbiór opowiadań ukazujących życie w obozie koncentracyjnym bez retuszowania, upiększania, wygładzania prawdy o ludziach. Borowskiemu udało się ukazać najbardziej charakterystyczną cechę lagrów: powodują one proces dehumanizacji człowieka, zaniku wartości moralnych i etycznych. Człowiek zlagrowany, czyli dostosowany do obozowej rzeczywistości, kieruje się w swoim postępowaniu zupełnie innym kodeksem moralno-etycznym, niż na wolności. Świat zewnętrzny jest już zupełnie innym światem. Człowiek zlagrowany często nie potrafi się już w nim odnaleźć.

Z drugiej jednak strony nie wolno zapominać, że sam Gustaw Herling-Grudziński poprzez literaturę łagrową wyraźnie wskazuje na konieczność niepoddawania się terrorowi. Nie akceptuje jednoznacznie negatywnej oceny moralnej ludzi osadzonych w łagrach. "Inny świat" ukazuje przecież postawy piękne. Może być "nawrócony" Kostylew, który, aby nie zapomnieć o ludzkim cierpieniu codziennie opala sobie w ogniu rękę. Przykładem godnej postawy może być też Natalia Lwowna, która dostarczyła narratorowi zakazaną w obozie książkę Fiodora Dostojewskiego "Zapiski z martwego domu". Niezwykle wymowna jest również scena z "Epilogu". Żydowski architekt, którego fałszywe zeznania przyczyniły się do śmierci czterech więźniów niemieckich, już po wojnie, w Rzymie spotyka narratora i opowiada mu swoją historię licząc na zrozumienie i rozgrzeszenie. Jednak nie dostaje go. Świadczy to o nieprzejednanej postawie moralnej Herlinga-Grudzińskiego. Dowodzi on, że zło nie może zostać usprawiedliwione, nawet pomimo okoliczności, nie może zmuszać człowieka do walki nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o zachowanie człowieczeństwa, nawet w sowieckich łagrach na "nieludzkiej ziemi".

112 Problem walki narodowo - wyzwoleńczej w twórczości Adama Mickiewicza. Utwory polskich romantyków są nacechowane dużym patriotyzmem ze względu na sytuację w jakiej znalazła się Polska po roku 1918. Z pośród utworów Mickiewicza należy wymienić: "Grażynę", "Konrada Wallenroda", "Redutę Ordona", "Dziady drezdeńskie", "Pana Tadeusza".

"Grażyna" - poemat z 1823r. - akcja w średniowiecznej Litwie, gdzie rządzi Książe Litawor, który nie chce podporządkować się władzy księcia Witolda. Wzywa na pomoc Krzyżaków, jednak jego piękna żona - Grażyna ("...niewiasta z wdzięków, a bohater z ducha...") - aby zapobiec hańbie i zdradzie przebiera się w zbroję męża i walcząc przeciw najeźdźcom na czele rycerzy litewskich ginie. Zagrożenie narodowe - tutaj wiążące się z Krzyżakami, może zostać odparte jedynie poprzez wspólną walkę ("Spólna moc tylko zdoła nas ocalić"). Litawor uświadamia sobie jaki niegodny czyn chciał popełnić i zadaje sobie śmierć przy zwłokach żony - w ten sposób Mickiewicz ukazuje niegodziwość postępowania przeciw własnej ojczyźnie. Grażyna jest uosobieniem bohatera, który w obronie ukochanej ojczyzny i honoru nie waha się poświęcić to, co ma najcenniejszego - własne życie, dzięki czemu to jej imię i sławę jej czynu pamięć ludu przekaże potomnym ("Dziś żadnego nie znajdziesz w nowogródzkiej gminie. Co by ci nie zanucił piosenki o Grażynie. Dudarze ją śpiewają, powtarzają dziewki dotąd pole bitwy zwą polem L i t e w k i."). Pomimo, że wszystkie postaci zostały przez poetę stworzone, ich twórca zadbał o ich literackie uprawdopodobnienie oraz wiarygodność przywoływanych wydarzeń i realiów historycznych, aby stworzony poemat silniej oddziaływał na odbiorców.

"Konrad Wallenrod” - powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich" - powieść poetycka z 1828r, nieznacznie tylko odbiegająca tematem od "Grażyny". Bohaterem jest młody Litwin, uprowadzony w dzieciństwie przez Krzyżaków i przez nich wychowany. Dzięki temu, że złożył śluby zakonne i stał się mistrzem zakonu ma - jako jedyny ze swego narodu - możliwość ocalić swą ojczyznę od zagrożenia, jakie stanowią Krzyżacy. Nie widząc innego sposobu decyduje się Konrad Wallenrod na walkę poprzez podstęp i zdradę("Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom Skruszyć potęgę Zakonu: "Mnie ten sposób wiadomy. Lecz nie pytaj dal Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony chwycę się tego sposobu"). Jednakże z tej sytuacji wynika tragizm tej postaci, która dla dobra narodu, z którego się wywodzi musi poświęcić nie tylko szczęście rodzinne i własne życie, ale także zrezygnować ze szczęścia wiecznego ("...Chcę znać zawczasu co mnie w piekle czeka"). Jednak dzięki temu Mickiewicz ukazał jak ważny jest i powinien być problem walki o dobro ojczyzny ("...Jam niebo za młodu poświęcił..."). Jednocześnie postacią ślepego wajdeloty - Halaban, poeta określa miejsce należne poecie i jego poezji, a mianowicie przypominanie w chwilach największego zwątpienia celów i motywów walki z najeźdźcą. Halaban proponuje też ("...narodowy kościół pamiątek...") co oznaczać ma nieśmiertelność w ustach ludu oraz w literaturze. Dzięki "Konradowi Wallenrodowi" Mickiewicz przekonuje, że w walce o niepodległość państwa nie liczą się żadne koszty, ani środki służące osiągnięciu upragnionego celu. Ukazuje więc, że dotychczasowe - nieskuteczne sposoby walki zgodne z etyką rycerską i prostotą zadań żołnierskich, należy zastąpić sposobami skutecznymi, choć niekoniecznie zgodnymi z etyką chrześcijańską.

"Reduta Ordona" to utwór powstały po upadku powstania listopadowego w celu ilustracji wysiłków powstańczych i bohaterstwa ich uczestników. Stąd też Mickiewicz wybrał do swych utworów dwie znamienite postacie: hrabiankę Emilię Plater ("Śmierć pułkownika"), oraz Juliana Konstantego Ordona ("Reduta Ordona"). "Reduta..." to wiersz opowiadający o dowódcy wolskiej placówki, który nie mogąc skutecznie przeciwstawić się przewadze liczebnej wroga, w ostatniej chwili - gdy wróg już wdarł się do reduty -wysadził się w powietrze zadając nieprzyjacielowi wielkie straty.("...Widziałem go znowu! Widzę rękę - błyskawicę...|Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świecę...|Biorą go!... Zginął! - O nie! Skoczył w dół, do lochów!(..)|Spojrzałem na redutę. - Wały, palisady, Działa, i naszych garstka, i wrogów gromady -|Wszystko jak sen, znikło!...") Mimo, że rzeczywisty pierwowzór przeżył powstanie i działał później na emigracji, Mickiewicz w swym utworze uśmiercił go dla złożenia hołdu tym, którzy polegli w czasie powstania, a także dla podkreślenia, że własne życie staje się mało znaczące wobec wolności kraju ojczystego i rodaków.

"Dziady cz. III" - wielki dramat romantyczny z 1832r. bohater Gustaw odnajduje sens życia i doznaje przemiany duchowej, co jest symbolicznie ukazane w scenie w celi więziennej. ("Tu umarł Gustaw, narodził się Konrad"). Odrodzony Konrad odnajduje swe miejsce w życiu w roli bojownika o wolność ojczyzny, który gotów jest poświęcić swe życie. Utwór ten powstał w wyniku włączenia się romantyków do walki w powstaniu listopadowym i zapowiadał nową fazę twórczości tego okresu. W utworze tym przedstawione są wydarzenia z okresu procesu wileńskiego, prześladowania młodzieży polskiej i jej cierpienia (Zan, Wasilewski, Rollinson). Ukazana została również jej gotowość do najwyższych poświęceń w imię ratowania ojczyzny (piosenka Feliksa: "Nie dbam, jaka spadnie kara"). W widzeniu księdza Piotra wyjaśniona zostaje klęska powstania i jednocześnie rola narodu polskiego - wybranego wśród innych narodów słowiańskich. Polska miała być uosobieniem Chrystusa i jego mesjanistycznej misji (poświęcenie się za innych ludzi lub narody). Konrad jest poetą, który żąda umożliwienia mu kierowania narodem, a więc jest również bohaterem zaangażowanym w realizację celów narodowych. ("Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie; Rządzić jak Ty wszystkimi zawsze i tajemnie: Co ja zechcę, niech wnet zgadną, Spełnią, tym się uszczęśliwią, A jeżeli się sprzeciwią, Niechaj cierpią i przepadną."). Jest też w "Dziadach" zawarta krytyka części narodu polskiego, który uległ wpływom zaborców i przestał dbać o zachowanie własnej tożsamości. Dotyczy to arystokracji, która związana z dworem carskim troszcząc się jedynie o własny interes, zapomina o losie ojczyzny. Przykłady tego odnajdujemy w scenie "Salon warszawski" zamykanej wypowiedzią Piotra Wysockiego: "Nasz naród, jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi"!).

"Pan Tadeusz” - Ostatni zajazd na Litwie" to największa epopeja narodowa z 1834r. przedstawiająca wydarzenia w Soplicowie z okresu wyprawy napoleońskiej na Moskwę. Głównym, choć wcale nie tytułowym bohaterem jest Jacek Soplica, który splamiony zabójstwem stolnika Horeszki po odmowie ręki jego córki - Ewy, odkupienia swych win szukał w działalności politycznej, w bitwach pod Hohenlindem, Jeną, w wąwozie Samosierra gdzie "...Obok Kozietulskiego był ranny dwa razy...". Okazał się też ksiądz Robak (gdyż takie imię przybrał Jacek Soplica) emisariuszem, więźniem politycznym i cierpiętnikiem "za sprawę". ("Udało mi się nieraz do kraju przedzierać, Rozkazy wodzów nosić, wiadomości zbierać, Układać zmowy - znają i Galicyjanie Ten kaptur mnisi - znają i Wielkopolanie! Pracowałem przy taczkach rok w pruskiej fortecy, Trzy razy Moskwa zraniła mi plecy, Raz już wiedli na Sybir; potem Austriacy W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy..."). Biografia księdza Robaka jest modelowym żywotem patrioty Polski porozbiorowej, a może nawet żywotem symbolicznym. Jest on nie tyle indywidualnością co bohaterem uosabiającym losy narodu polskiego. Dzięki dobrze spełnionej misji Jacek Soplica odkupuje swe grzechy i pomimo tego, że umiera w wyniku odniesionych ran po powrocie do Soplicowa, "Pan Tadeusz" ma pozytywny wydźwięk, gdyż kończy się ślubem bohatera tytułowego - syna Soplicy co uświadamia odbiorcom, że siły spożytkowane dla dobra ojczyzny zwracają się z nawiązką. Jak zostało to zaprezentowane na przykładzie twórczości Adama Mickiewicza w wielu różnych utworach okresu romantyzmu możemy dostrzec problem walki narodowo - wyzwoleńczej.

113 Poezja Mickiewicza - "sto lat nas karmi ten sam chleb" ­Tadeusz Różewicz. Zaprezentuj rolę tradycji Mickiewiczowskiej w literaturze polskiej XIX i XX wieku

Z okazji dwusetnej rocznicy urodzin wieszcza polskiego - rok 1998 został ogłoszony rokiem Mickiewiczowskim. Naród pragnie oddać hołd poecie, którego twórczość pozwoliła przetrwać 123 lata niewoli. Słusznie Tadeusz Różewicz przyrównywał poezję romantyka do chleba. Nie może­my przeżyć dnia bez chleba, gdyż jest podstawowym środkiem pożywienia - tak też poezja Mickiewicza podtrzymywała na duchu cały naród w okresie zaborów, dodawała wiary w możliwość odzyskania niepodległo­ści, nie pozwoliła załamać się z powodu prześladowań i ucisku. Uczyła mowy ojezystej i historii Polski, fakt ten był szezególnie ważny, gdy ze szkół usunięto przedmioty uczące historii i języka polskiego i nasiliła się w zaborze pruskim germanizacja oraz rusyfikacja na terenach zaboru rosyj skiego.

Tradycja Mickiewiczowska stała się ratunkiem przed zapomnieniem i zatraceniem świadomości narodowej. Ściśle związana z romantycznymi ideami niepodległościowymi budziła uczucie miłości do kraju i pragnienie przeciwstawienia się wrogom.

W poezji Mickiewicza odnajdywano nadzieję i wiarę, które pozwoliły przetrwać lata niewoli, w wierszach są przecież przekazywane skarby polskiej mowy i kultury.

A. Mickiewicz był przewodnikiem duchowym narodu polskiego w okresie niewoli politycznej. Jego utwory ("Konrad Wallenrod", "Dzia­dy" cz. III, "Pan Tadeusz") uczyły Polaków metod walki, wysokiego pojęcia obowiązku patńotycznego, głosiły ideę walki o wolność i po­święcenia własnych spraw dla dobra narodu.

Poezja uczyła miłości do kraju rodzinnego, apelowała do uczuć braters­kich międży narodami, broniła godności i honoru człowieka. Była zwias­tunem wyzwolenia (zmartwychwstania z niewoli), podejmowała problem walki o równość obywateli różnych stanów, wyznań i narodów.

Mickiewicz cenił wartość wspólnego, zbiorowego wysiłku: "razem młodzi przyjaciele" ("Oda do młodości"), protestował przeciwko egoiz­mowi i złu, apelował do młodzieży o przebudowę świata ("dalej bryło z posad świata, nowymi cię pchniemy tory"), wzywał młode pokolenie do czynu i walki o lepsze jutro. Sądzę, że myśli zawarte w "Odzie do młodości" i apele wykorzystywali uczestnicy powstań narodowych i "Ko­lumbowie" w okresie II wojny światowej.

Mickiewicz solidaryzował się z emigrantami skłóconymi i prześladowa­nymi na obczyźnie. Pragnął dodać im wiary w powrót do ojczystych stron. "Panem Tadeuszem" i "Księgami narodu i pielgrzymstwa polskiego" podtrzymywał na duchu emigrantów politycznych, rozumiał ich gorycz, przeżycia wewnętrzne i tęsknotę za krajem rodzinnym.

Upadek powstania listopadowego był dla poety osobistym dramatem, udowodnił swoją rozpacz w Wielkiej Improwizacji.

Znalazł swoich zwolenników już w czasie życia i tworzenia różnorod­nych gatunków literackich, ale we wszystkich następnych epokach jego poezja stała się wzorem, przykładem piękna i wartości ponadczasowych.

Nowela Henryka Sienkiewicza pt. "Latarnik" wskazuje na rolę tekstu inwokacji epopei narodowej. Obudziła w emigrancie politycznym nostal­gię, na nowo rozpaliła tęsknotę i żal za krajem, do którego nie mógł powrócić i tułał się przez wiele lat po różnych kontynentach. Skawiński pod wpływem cytowanych słów wyrwał się z dotychczasowego uśpienia i apatii. Po czterdziestu latach ciągłej wędrówki usłyszał głos, przemawia­jący do niego najpiękniejszymi zwrotami: "...Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie". Uczucia Mickiewicza zawarte w epopei były jego osobistymi emocjami i wskazywały na pielgrzyma, którego życie jest ciągłą tułaczką po świecie. Dawno niesłyszane słowa rodzinnej mowy wstrząsnęły sercem starca i były jego pomocą i drogowskazem w dalszej tułaczce po stracie pracy latarnika.

114 "Miłość ci wszystko wybaczy" - jaką rolę odgrywało uczucie miłości w życiu osobistym i narodowym?

Omów na podstawie wybranych utworów literackich

Uczucie miłości towarzyszy człowiekowi od jego narodzin. Matka otacza miłością swoje maleństwo, dba o nie, opiekuje się, karmi, a dziecko z kolei śledzi wszystkie ruchy opiekunki, uśmiecha się na jej widok i stopniowo obdarza głęboką miłością, potrafi z rysów jej twarzy rozpo­znać, kiedy jest w radosnym lub złym humorze jego mama.

W późniejszym okresie życia są różne miłości: nagłe, od pierwszego wejrzenia lub przypadkowe - rozpoczynające się od spacerów, spojrzeń, spotkań.

Literatura dostarcza czytelnikowi wiele odmian tego uczucia. Biblia wskazuje na miłość Chrystusa do ludzkości. Stał się człowiekiem i po­zwolił na poniżanie siebie, bluźnierstwa oraz dał się ukrzyżować, żeby udowodnić swoją miłość do każdej jednostki. Pragnął swoją męką i cier­pieniem wpłynąć na odnowę moralną narodów.

Św. Franciszek wyrzekł się bogactwa i pragnął naśladować Chrystusa, żyjąc w ubóstwie i głosząc Jego przykazania. Optymistyczne nauki franciszkanizmu dotyczą postawy do bliźniego i świata- opartej na wierze w miłość do każdego człowieka i prLyrody. Słowa: .,nie należy czekać na szczęście, lecz je tworzyć" - mogłyby stać się dewizą życiową każdego człowieka. Takie spojrzenic na sens istnienia dałoby efekty w postaci ograniczenia zła szerzącego się w różnej postaci.

W średniowiecznym teocentryzmie ludzie kierowali myśli ku Bogu jako najważniejszej wartości. Miłość i ufność pomagały umocnić wiarę w moż­liwości uzyskania szczęścia w życiu pozagrobowym ("Legenda o św. Aleksym").

Rozwijająca się epika rycerska wskazywała na miłość świecką do damy serca. Zgodnie z ówczesną modą każdy rycerz miał obiekt swojego serca i składał jej hołdy miłosne. Podmiot uczuć zawsze wyidealizowany, a opis uczuć dość stereotypowy. Był wyrazem raczej tęsknoty do miłości absolutnej i doskonałej (liryka prowansalska).

Przykładem wielkiej średniowiecznej miłości jest romans starofrancu­ski, opracowany w licznych wersjach "Dzieje Tristana i Izoldy". Przed­stawia dzieje wielkiej, tragicznej miłości. Kochanków zbliża przeznacze­nie, gdyż przypadkowo wypijają napój, który miał wzbudzić miłość Izoldy do zaślubionego męża - króla Marka. Czarodziejska moc napoju miała spowodować, że pierwsza osoba ujrzana po jego spożyciu do końca życia hędzie obdarzona bezgraniczną miłością. Zbieg okoliczności zdecydował o tym, że Izolda po wypiciu napoju ujrzała nie przyszłego męża - Marka, lecz Tństana - rycerza i siostrzeńca króla Marka. Tristan wioząc Izoldę królowi wypił również ten napój - miłość ich była tak wielka, że nie mogli zrezygnować z tych uczuć, mimo że rozsądek i prawa moralne nakazywały konieczność hołdowania nakazom etycznym.

Spotykali się potajemnie i żegnali na pewien czas, żeby później ponownie uzewnętrzniać uczucia, które nie gasły, lecz wzmagały się. Tej miłości nie zgasiła nawet śmierć; kwitnący głóg jest tego dowodem. Wyrósł z grobu Tristana, utworzył girlandę przy kaplicy i zatopił się w grobie Izoldy.

Legenda głosi, że wielokrotnie ścinano drzewo, ale zawsze odrastało w ten sam sposób. Głóg kwitnący jest więc symbolem trwałości uczucia. Girlanda wskazuje na akceptację Boga.

W okresie renesansu uczucie miłości do drugiego człowieka jest nakazem humanistycznych założeń. W myśl tej idei stawano w obronie pańszczyźnianego chłopa, ukazywano jego ciężką pracę i nędzę (M. Rej "Krótka rozprawa..." i Sz. Szymonowic "Żeńcy"). M. Rej w "Żywocie człowieka poczciwego" proponuje szlachcie, aby nie stosowała kary chłosty w celu zmuszania chłopów do większego wysiłku w ezasie pracy w majątku ziemiańskim.

Przedstawiciele tego okresu byli piewcami radości życia, wskazywali na piękno przyrody, pełnej ładu i harmonii. Pragnęli, żeby człowiek żył w dostatku, rozwijał swój talent i zainteresowania, poznawał świat, żeby był szczęśliwy w i.yciu ziemskim. Retleksje na temat wartości ludzkiego życia znajdziemy przede wszystkim w "Pieśniach" Jana Kochanows­kiego. Poeta opiewa urodę świata i radość życia, chwali aktywną, twórczą postawę ezłowieka. Zycie wg poety renesansu powinno być ciekawe, przynoszące radość i szezęście. Poeta chwali uroki miłości (we fraszkach "Do Hanny", "Do Magdaleny", "Miłość", "O miłości"...) i dobrej kompanii (pieśń "Miło szaleć"). Miłość jest siłą dającą człowiekowi radość, chęć do życia i rcalizacji celów. Nie można przed tym uczuciem uchronić się: "Próżno uciec, próżno się przed miłością schronić, / Bo jako lotny nie ma pieszego dogonić..."

W poezji Mikołaja Sępa Szarzyńskiego wartości ziemskie są "nietrwałe i zmienne" ("O nietrwałej miłości rzeczy świata tego"). Miłość staje się uczuciem zawodnym, więc poeta kieruje myśli ku Bogu, który potrafi odwzajemnić szczere uczucia człowieka.

W barokowej poezji Jana Andrzeja Morsztyna zauważamy myśl, że miłość to uczucie zmysłowe. W dwóch sonetach zatytułowanych "Cuda miłości" poeta bawi się paradoksami. Raz jest to sprzeczność między żarłocznym pożądaniem miłości a nienasyconym głodem, który odczuwa nieszczęśliwy kochamek; innym razem kontrast między ogniem pragnienia a strumieniami łez wylewanymi przez zakochanego.

Tak jak Daniel Naborowski, Morsztyn umie prawić dworne, wyszukane komplementy, które jednak więcej mówią o jego poetyckiej wirtuozerii niż o urodzie opisywanych dam. W wierszu "O swej pannie. Do tejże" puenta staje się kunsztownym rebusem, który daje się odezytać zarówno w po­rządku poziomym, jak i pionowym:

"Tak oczy, usta, piersi - rozum, zmysł i wolą blaskiem, farbą i kształtem ćmą, wiążą, niewolą".

Miłosne wiersze Jana Morsztyna są chłodne i wyrachowane. Brak w nich spontaniczności uczuć. Wszystko w erotykach i panegirykach jest odegrane, wyreżyserowane. Miłość staje się grą, która przesłania pustkę życia.

Jednak gdy zastanowimy się nad sytuacją siedemnastowieczną, rolą kontrreformacji, ciągłymi wojnami z Turcją, Szwecją, Moskwą to do­strzeżemy w utworach Morsztyna lęk przed nicością, kojarzenie miłości ze śmiercią i cierpieniem (sonet "Do trupa"). Spod cynicznej maski kochan­ka wyziera twarz ezłowieka przerażonego zagadką swojego istnienia. Jednak nie stawia pytań, jak poeci metafizyczni, o naturę Boga, świata i człowieka, lecz bawi się marinistycznymi paradoksami i rozwesela towarzystwo dworskie.

Reprezentantem nurtu sentymentalnego w okresie oświeceniajest Fran­ciscek Karpiński, którego nazwano "poetą serca". Do jego najpiękniej­szych utworów należą wiersze miłosne, w których za pomocą bardzo prostych środków artystycznych opisuje swoje intymne uczucia ("Tęsk­ność na wiosnę ").

Sentymentalny kochanek odezuwa głęboką więź z naturą, która wpływa na jego uczucie miłości do ukochanej. Ludowość, krajobrazy wiejskie służą ckliwości, czułostkowości, "miłości przez łzy"... Liryka osobista Karpińskiego uzewnętrzniająca intymne przeżycia utorowała drogę ro­mantycznemu kultowi czucia i wiary.

Zapowiedzią miłości romantycznej jest też melancholijne wzdychanie Franciszka Dionizego Kniaźnina, jego tęsknota smutek i strach - jest to zawsze uczucie niespełnione: "Kto nie zna trosk, smutku i zgryzoty, nudów, zazdrości, skarg, żalu, tęsknoty; kto nie wie, co to łzy, wzdycha­nia, jęki, gniew, rozpacz, męki [... wszystkiego miłość nauczy go płocha­niech się zakocha".

Dzieje nieszezęśliwej miłości, zakończonej samobójstwem bohatera J , przedstawił Jan Wolfgang Goethe w "Cierpieniach młodego Wertera '. Kochanków rozdzieliły przesądy stanowe, fałszywy kodeks moralny otoczenia. Utwór ten został odebrany jako protest przeciw rzeczywistości, obronę prawa jednostki do wolności i miłości. Przykładem nieszczęś­liwych przeżyć Mickiewicza do Maryli Wereszczakówny jest IV cz. Dziadów". Gustaw przeżywa tragedię miłosną, nie może realizować "

innych celów, gdyż ciągle analizuje swoje nieszczęśliwie ulokowane uczucia.

Trzeba jednak podkreślić, że romantyzm to okres niewoli politycznej, który wpłynął na postawę bohatera literackiego. Przedstawiciele roman­tyzmu zwrócili uwagę na konieczność poświęcenia się jednostki sprawom narodowym. Tak więc miłość osobista została wplątana w sprawy ogółu. Konrad Wallenrod z powieści poetyckiej Adama Mickiewicza zrezyg­nował ze szczęścia osobistego, żeby pomóc ojczyźnie, na którą napadli Krzyżacy, palili wsie i miasta, zabierali dzieci, żeby wynarodowić je i wychować na krzyżackich rycerzy. Wbrew miłości do ukochanej żony i zasadom etycznym postanawia podstępem zniszczyć siłę Zakonu ("...szezęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojezyźnie").

Przemiana duchowa Gustawa w Konrada (I1I cz. "Dziadów") również wskazuje na rezygnację z uczuć osobistych i skierowanie ich w stronę ojczyzny.

115 Które z dzieł literatury polskiej mogą, twoim zdaniem, stać się źródłem inspiracji dla tych, którzy współcześnie podejmują trud naprawy Rzeczpospolitej?

Przedstawiciele rządu powinni korzystać z utworów literackich, w któ­rych podjęty jest problem władzy. W każdej epoce znąjdują się pozycje inspirujące sposób rządzenia i pokonywania trudności w dziele naprawy Rzeczpospolitęj.

W starożytnej Grecji takim dziełem jest "Antygona" Sofoklesa, która wskazuje na konieczność liczenia się z tradycją narodu, z wierzeniami i rodzinnymi uczuciami. Bardzo ważną wskazówką jest konieczność przemyślenia, przeanalizowania spraw, wydawanych później w formie poleceń i rozkazów. Kreon nie uwzględnił moralnych i etycznych praw jednostki, wydał rozkaz, moim zdaniem, w sposób godzący w ezłowie­czeństwo, bowiem każdy ma prawo do godnego pogrzebania jego ciała po śmierci. Antygona nie mogła pozwolić na zbeszezeszczenie zwłok Polinej­kesa, była jego siostrą - miała więc obowiązek kierować się prawami rodzinnymi, boskimi i moralnymi.

Jakże ważną wskazówką może być sposób rządzenia państwem. Kreon sprawował władzę autokratycznie, bez liczenia się z opinią narodu. Twierdził: "państwo to ja".

Uważam, że władca powinien służyć narodowi, wykonywać jego słuszne żądania. Despotyczne rządy zawsze wskazują na chęć dominowa­nia, wywyższania się nad innych. Taka postawa Kreona doprowadziła do tragedii. Po stracie żony i syna zrozumiał swój błąd, ale niestety, nie mógł odzyskać ukochanych mu osób.

W średniowieczu ważnym traktatem jest "Memoriał w sprawie upo­rządkowania Rzeczypospolitej" Jana Ostroroga, w którym autor podjął temat stosunków między władzą królewską i kościelną. Pisał też o sądow­nictwie i obronności granic. Postulował wzmocnienie władzy królewskiej, uniezależnienic jej od wpływów Kościoła.

Poglądy Ostroroga kontynuował w okresie renesansu Andrzej Frycz Modrzewski. W publicystycznej broszurze "Łaski albo o karze za mężo­bójstwo" zaatakował niesprawiedliwe prawo dotyczące kary za zabójst­wo, na mocy którego szlachcic za zabicie człowieka niższego stanu płacił tylko grzywnę, a chłop za zabicie szlachcica otrzymywał karę śmierci. Sądzę, że jest to ważna podpowiedź, jakie powinny obowiązywać prawa w sądownictwie.

Skarbnicą wiedzy o pokonywaniu trudności w realizacji naprawy państwa może być dzieło "De Republica emendanda". Autor wypowie­dział się w pięciu księgach na temat spraw obyczajowych, prawa, wojny, kościoła i szkoły. Występował przeciwko rozdawaniu wysokich urzędów paristwowych osobom nie posiadającym odpowiedniego przy­gotowania i odpowiednich predyspozycji moralnych. Od sprawujących władzę wymagał kierowania się wyłącznie dobrem narodu i interesem państwa.

Z całą surowością potępił kierowanie się prywatą, czyli dobrem włas­nym, korzyściami osobistymi.

W księdze "O prawach" domagał się jednakowego traktowania każ­dego człowieka bez względu na jego pochodzenie i zajmowane stanowis­ko. Walczył z korupcją sądów, podkreślał konieczność respektowania prawa do obrony.

Uznawał tylko walki o zachowanie niepodległości i suwerenności, w tym celu proponował utworzenie stałej armii. Potępiał wojny zaczepne i wszelkiego rodzaju agresję.

W księdze "O kościele" domaga się przede wszystkim uregulowania wzajemnego stosunku państwa i kościoła.

Modrzewski żądał rozwoju szkolnictwa, kształcenia młodzieży w duchu patriotycznym. Wymagał nakładów potrzebnych na utrzymanie nauczy­cieli i rozwój oświaty. A przecież ten problem jest istotny w końcu XX wieku - obecne szkolnictwo przeżywa kryzys ekonomiczny, ciągle braku­je funduszy na wyposażenie pracowni, na naukę i kulturę. Postulaty Modrzewskiego wyraźnie podkreślają, że państwo powinno łożyć na ten cel potrzebne środki, być może płynące z większego opodatkowania zamożnych obywateli lub zmniejszenia gaży urzędników państwowych w rządzie.

Podobne refleksje zawarł w traktacie politycznym ksiądz Piotr Skarga. W "Kazaniach sejmowych" oskarżył szlachtę o egoizm, warcholstwo, życie beztroskie i okrucieństwo wobec chłopów. Postulował wzmocnienie władzy królewskiej sprzymierzonej z władzą Kościoła. W kazaniach zawarł pełne emfazy wizje grożącego Polsce upadku. Stało się to podstawą romantycznej legendy przedstawiającej autorajako natchnionego proroka. Wskazuje też na to stylizacja biblijna i nawiązanie do lamentów Jeremia­sza.

Żarliwy patriotyzm i trafne prognozy polityczne są w kazaniu "O miłości ojczyzny" - gdzie Skarga przyrównuje Polskę do tonącego okrętu i wzywa wszystkich do je_j ratowania.

Źródłem inspiracji dla tych, którzy współcześnie podejmują trudy naprawy Rzeczpospolitej powinna też być twórczość Jana z Czamolasu, który kierował się przede wszystkim szczęściem ojezyzny i człowieka. W "Odprawie posłów greckich" podjął problem wzajemnego stosunku moralności obywateli i potęgi państwa, problem obowiązków nakładanych na człowieka przez sytuacje historyczne. Problem między interesem jednostkowym a ogólnym. Na plan pierwszy wysuwa się postać Antenora

jako przykład obywatela-patrioty. Nie uległ prywacie, troszczył się o bez­pieczeństwo kraju, w przeciwieństwie do Aleksandra, który był lekkomyś­Inym, nieodpowiedzialnym za kraj młodzieńcem, przekupił posłów typu Iketaona, żeby głosowali za pozostawieniem Heleny w Troi, chociaż następstwem tej decyzji miała być wojna.

Król nie przyjął zdecydowanej postawy i zdał się na posłów w tak ważnej sprawie, jaką było bezpieczeństwo kraju. Kochanowski krytykuje więc szesnastowieczny parlament. Zwraca się do rządzących słowami: ,.Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie" i podkreśla, że na nich spoczywa obowiązek przestrzegania "nie tak swych własnych rzeczy", co powierzo­nych im interesów ogółu.

Poeta renesansu wyraźnie podkreśla, że skutkiem rozkładu moralności obywatelskiej, prywaty i przekupstwa może być upadek państwa. Ignacy Krasicki w satyrze "Do króla" krytykuje tych obywateli, którzy

przeszkadzają królowi w przeprowadzeniu potrzebnych reform kulturalno­oświatowych. Nie troszczą się o sprawy kraju, lecz o własne korzyści materialne. W bajce "Lew i zwierzęta" potępia despotycznych władców, którzy stwarzają pozory praworządności, ale w istocie są bezwzględni i okrutni wobec ludzi niższego stanu.

Sądzę, że wiele można skorzystać z programu reform i sposobu argumentacji zawartych w publicystyce Staszica i Kołłątaja. Problematykę rcform państwowych i społecznych przedstawił Staszic w dwóch dziełach: "Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego" i "Przestrogi dla Polski". Wypowiedział się na temat wychowania młodzieży ("Takie będą rzeczpo­spolite, jakie młodzieży chowanie"), prawodawstwa, władzy wykonaw­czej, sądowniczej i wojska.

Pisał też o rozpaczliwym położeniu chłopów pańszczyźnianych, do­strzegał niszczycielską rolę magnaterii, powiązanej z obcymi państwami, skorumpowanej i skłonnej do zdrady interesów narodowych.

Są to. sprawy bardzo ważne, gdyż obecnie tworzą się różne spółki, które importują zboże, a rolnik polski nie ma możliwości zbytu swoich plonów.

Za pierwszoplanowe zadanie uważał Staszic organizację władz pafist­wowych i zreformowanie prawodawstwa. Żądał silnej, przeszkolonej i stałej armii. Argumentując potrzebę gruntownych reform przejmująco pisał o grożącym Polsce upadku i utracie niepodległości. Za najwyższy cel wszystkich działań uznawał dobro publiczne, które może być zagwaran­towane tylko przez silne i wolne państwo.

Podobne postulaty głosił wybitny pisarz polityczny obozu postępu i reform - Hugo Kołłątaj. Jego dzieła: "Do Stanisława Małachowskiego, referendarza koronnego, o przyszłym sejmie Anonima listów kilka" i "Prawo polityczne narodu polskiego" (1790 r.) zawierały główne prob­lemy ustrojowe, organizacji władz państwowych, sprawę mieszczan i chłopów. Ten działacz Komisji Edukacji Narodowej w okresie Sejmu Wielkiego był jednym z najbardziej aktywnych patńotów, utworzył "Kuźnicę Kołłątajowską" i wraz z przedstawicielami obozu reform nawoływał do uchwalenia Konstytucji 3 maja.

"Wulkanem Kuźnicy" okazał się Franciszek Salezy Jezierski, który w "Katechizmie o tajemnicach rządu polskiego" udowodnił, że tylko szlachta posiada prawa polityczne, zajmuje wysokie stanowiska w kraju i wykorzystuje stany niższe.

W podobny sposób wytykała wady rządzącym elitom literatura piękna. W "Myszeidzie" Ignacy Krasicki zarzucił posłom ciągłe sprzeczki, brak troski o sprawy ojczyzny oraz kierowanie się dobrem osobistym.

"Dom zawsze powinien ustępować krajowi" - taką dewizę głosił Julian Ursyn Niemcewicz w artykułach umieszczanych w "Gazecie Narodowej i Obcej" oraz w pierwszej komedii politycznej pt. "Powrót posła".

W utworze są zawarte propozycje naprawy kraju w różnych dziedzinach życia. Propagował wychowanie obywatelskie młodzieży, zmianę obrad sejmowych, brał pod uwagę bezpieczeństwo kraju widząc, w jaki sposób następują kolejne rozbiory Polski.

Brał w obronę mieszczaństwo i chłopstwo; proponował rozwój oświaty, rzemiosła, rozwój miast i wsi. Swoją postawą uosobioną w poglądach Podkomorzego wskazuje na konieczność nadania chłopom wolności oso­bistej i zamianę pańszczyzny na czynsz ("Powrót posła").

Dróg wyjścia z kryzysu gospodarezo-społecznego poszukuje Stefan Żeromski w powieści "Przedwiośnie". Zastanawia się, co należy zrobić w wolnej już Polsce, żeby nie było kontrastów społecznych. Marzy o sprawiedliwości i dobrobycie kraju, czego wyrazem są szklane domy. Dokładne prześledzenie poglądów Szymona Gajowca mogłoby nasunąć wiele pomysłów do zastosowania w końcu XX wieku - jest tam przecież mowa o wzmocnieniu złotego, o rozwoju przemysłu, rolnictwa i troska o bezpieczeństwo granic, żeby ponownie nie przeżywać okresu niewoli. Taką aktualną lekturą może być "Granica" Zofii Nałkowskiej z lat trzydziestych naszego wieku. Główny bohater nie mógł realizować idei pomocy bezrobotnym, gdyż całkowicie uzależnił się od władz nadrzęd­nych. Stał się marionetką w ich rękach. Zrobił karierę, ale skońezyła się ona tragicznie, doszedł do wniosku, że "jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, że jest się takim, jak miejsce, w którym się jest".

Słowa Zofii Nałkowskiej godne są przemyślenia i wyciągnięcia od­powiednich wniosków. Kariera Zenona Ziembiewicza wymagała kom­promisów - początkowo drobnych, z czasem poważniejszych - sprzenie­wierzył się samemu sobie.

Utwory o tematyce wojennej powinny być ostrzeżeniem przed napaścią wroga, władzą totalitarną i poniżaniem człowieka ("Medaliony", opowia­dania Borowskiego, "Inny świat" Herlinga-Grudzińskiego i inne).

Współczesny świat powinien ezuwać, żeby nigdy nie powtórzyły się słowa Zofii Nałkowskiej, że to "ludzie ludziom zgotowali ten los". Odwołam się na zakońezenie do nauk filozoficznych, według których

najważniejsza w człowieku jest zdolność do podejmowania pozytywnych decyzji. Tak optymistyczne stwierdzenie powinno dodać chęci do po­szukiwania tych wartości, które według rozumu ludzkiego są korzystne dla ogółu (narodu, państwa). Umiejętność posługiwania się rozumem uznał Kant za oznakę dojrzałości, a myślenie - zdaniem Kartezjusza - jest podstawą egzystencji ("cogito ergo sum"). Jeżeli więc każdy czyn poprzedzimy myśleniem - to dążyć będziemy do tych wartości, które dadzą nam radość i zwycięstwo.

116 Na czym polega tragizm bohatera antycznego, romantycznego i wspólczesnego?

Wykorzystaj odpowiednie utwory literackie

Bohater tragiczny występuje we wszystkich epokach literackich, ale wyraźnie zaznaczył się w literaturze antycznej, romantycznej i współczes­nej.

Tragizm Antygony w dramacie Sofoklesa polega na ścieraniu się dwóch racji, reprezentowanych przez bohaterkę utworu i Kreona. Kreon, władca Teb, reprezentował państwo i żądał bezwzględnego posłuszeństwa wobec swoich rozkazów.

Wydał zakaz grzebania i opłakiwania ciała Polinejkesa, wychodząc z założenia, że jest on zdrajcą, ponieważ wezwał na pomoc obce wojska. Eteoklesowi natomiast przysługiwały honory, których nie mógł dostąpić jego brat.

Antygona pogrzebała jednak ciało Polinejkesa, przeciwstawiając się zakazowi Kreona. Stare prawo nakazywało cześć dla zmarłych. Nakaz ich grzebania obowiązywał nie tylko krewnych, ale i ludzi całkiem im obojętnych. Najważniejszą więzią była rodzina i to prawo również uwzględniła Antygona. Te racje stały się podstawą buntu bohaterki przeciw władcy, który nie uwzględniał praw boskich ani rodzinnych.

Antygona podporządkowała swoje życie wartościom, które uważała za słuszne i najważniejsze. Była wierna swemu sumieniu i tkwiła w przeko­naniu o swojej racji. Musiała wybierać między sacrum a profanum, każdy wybór prowadził do katastrofy.

Tragiczny więc jest jej los, musi młodo umrzeć, pozostawić ukochanego Hajmona i nie może liczyć na łaskę Kreona, chociaż byłjej krewnym (bratem matki, Jokasty). Kreon stał się władcą despotycznym, wszystkim narzucał swoją wolę. Duma nie pozwalała mu na odwotanie rozkazu, nie chciał też być posądzony o stronniczość i kierowanie się względami rodzinnymi.

Przed śmiercią Antygona analizuje swoje życie, wspomina rodziców i swój los traktuje jako dopełnienie nieszczęść domowych. Jej tragedia stała się jakby kontynuacją nieszczęść rodu Labdakidów - rodu, nad którym zawisła klątwa (dzieje Edypa).

Nadrzędna siła zdeterminowała los I.abdakidów, potężne Fatum nakreś­liło tragedię życia bohaterki. Bohater w tragedii antycznej jest więc z góry skazany na przegraną, każde posunięcie prowadzi do katastrofy.

W eposic Homera pt. "Iliada" główną motywacją działania postaci ziemskich stanowi wola bogów. Żadne ważne zdarzenie nie dzieje się bez ich ingerencji. Po jednej i drugiej stronie uczestników wojny trojańskiej walczą ze sobą nie tylko bohaterowie ziemscy, ale i bogowie. Zagłada Troi świadczy o tragicznym zakończeniu walk.

W okresie romantycznym tragizm bohatera wiąże się ściśle z utratą niepodległości przez Polskę. Kraj znalazł się pod trzema zaborami, przestał istnieć na mapie Europy, taka sytuacja polityczna wpłynęła na tragizm bohatera literackiego. Nie mógł spokojnie cieszyć się szczęściem rodzinnym, bo jako patriota myślał o nieszczęściach narodu gnębionego przez zaborców.

Patriota, bezgranicznie kochający ojczyznę, znalazł się w sytuacji wymagąjąccj dokonania wyboru między szczęściem osobistym i po­święceniem się sprawie narodowej.

O wyborze bohatera pisze Adam Mickiewicz w powieści poetyckiej pt. "Konrad Wallenrod". W celu zmylenia cenzury umieszeza akeję utworu w średniowiecznej Litwie, ale wydarzenia przypominają okres niewoli Polski.

Sytuacja Litwy, nękanej przez Krzyżaków, jest beznadziejna. Krzyża­cy ciągle napadają na kraj, palą wsie i miasta, mordują niewinnych ludzi, zabierają dzieci w celu wynarodowienia. W otwartej walce nie można pokonać tak silnego wroga, więc główny bohater decyduje się na walkę poprzez podstęp i zdradę. Najgłębszy tragizm Konrada polega na konflikcie wewnętrznym, na konieczności sprzeniewierzenia się hołdo­wanym zasadom etycznym: "O, nie pytaj Aldono [...] stokroć prceklęta godzina, nim od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu". Prawy rycerz zawsze postępował godnie, a dla ratowania ojczyzny postanawia działać podstępnie, gdyż dla niego "najsłodszym wyrazem, był wyraz ojczyzna".

Tragizm bohatera polega też na konieczności rezygnacji ze szczęścia osobistego. Pozostawia młodą żonę, niszczy szezęście rodzinne, udaje się do Krzyżaków w celu zdobycia ich zaufania i osiągnięcia stanowiska Wielkiego Mistrza - tylko będąc wśród wrogów mógł prowadzić rycerst­wo do zguby, prosto w pułapkę zastawioną przez Litwinów. Realizując swój plan zapewnia narodowi spokój na długie lata. Konrad nie zapomina jednak, że obrana przez niego droga jest niemoralna, przeklina swój los, bo przecież postąpił wbrew swojemu sumieniu, zniszczył życie Aldonie i zabijał niewinnych ludzi biorąc udział w wyprawach krzyżackich. Po spełnieniu misji dziejowej nie może prowadzić normalnego życia, gdyż jego ezyn, choć podyktowany patriotyzmem, był zbyt przytłaczający (wypija truciznę).

Tragiczne losy Konrada Wallenroda wskazują na tragedię narodu polskiego. Poeta sugeruje sposób walki z przeważającą siłą wroga: "jeżeli nie można być lwem, trzeba przyjąć postawę lisa" - taką myśl zawiera motto utworu.

Tragiczną postacią jest też Konrad z III ez. "Dziadów", ponieważ przeżył nieszczęśliwą miłość i nie mógł pogodzić się z martyrologią narodu polskiego. Przemiana duchowa u Konrada jest symbolicznym podkreśleniem decyzji poświęcenia się sprawie narodowej. Poczucie odpowiedzialności za kraj detenninuje jego postawę. Jak mityczny Prome­teusz pragnie poświęcić się i pomóc gnębionemu społeczeństwu. Domaga aię od Boga "rządu dusz", czyli władzy nad ludem, żeby "go uszczęś­liwić". Osamotniony bohater, bezgranicznie kochający kraj ("ja kocham cały naród, objąłem w ramiona jego przeszłe i przyszłe pokolenia"), nie jest w stanie sam zmienić sytuacji politycznej. Tragizm Konrada z Ill cz. "Dziadów" jest też odzwierciedleniem osobistego dramatu Adama Mic­kiewicza (Wielka Improwizacja), który nie mógł wziąć udziału w po­wstaniu listopadowym, utożsamiał się z narodem - upadek powstania stał się jego osobistą klęską. Po latach w liryku szwajcarskim "Polały się łzy" umieścił słowa: "polały się łzy na mój wiek męski, wiek klęski".

Bohaterem tragicznym okazał się Jacek Soplica (,Pan Tadeusz"), chociaż był dojrzalszym politycznie nie przyczynił się do odzyskania niepodległości. Tragizm jego polega na nieszczęśliwej miłości do Ewy Horeszkówny oraz zabiciu jej ojca. Posądzony o zdradę i zmowę z Mos­kalami nie mógł pogodzić się z taką opinią. Postanowił udowodnić, że kocha ojczyznę: wziął udział w walkach legionów polskich, był ranny, przebywał w więzieniu, a następnie wrócił do krąju jako ksiądz Robak. Pełnił funkcję emisariusza, potajemnie wzniecał powstanie przeciwko zaborcy i liczył na zwycięstwo kampanii Napoleona na Moskwę w 1812 r. Potrafił dyplomatycznie pojednać szlachtę w czasie zajazdu i skierować jej nienawiść na Moskali. Niestety, nie doczekał momentu wkroczenia legio­nów Dąbrowskiego, ale jego czyny patriotyczne zostały ogłoszone w cza­sie rehabilitacji. Jego największą tragedią była niewola ojczyzny, którą pragnął widzieć wolną i niepodległą.

Postacią tragiczną jest również bohater dramatu Juliusza Słowackiego, który tak jak Wallenrod, decyduje się na czyn nieetyczny, sprzeczny z tradycją kraju, w którym nie mordowano skrytobójczo władców i sprze­czny z sumieniem, poczuciem moralności - pragnie zabić cara i uwolnić naród od despoty. Konrad okazał się bohaterem słabym, gdyż nie potrafił doprowadzić swoich zamierzeń do końca. Wyobraźnia podsuwa przeraża­jące obrazy i nie pozwala mu na spełnienie krwawego czynu. Tragedia Kordiana polega na konflikcie wewnętrznym - między sumieniem i pod­jętym zadaniem. Słowacki podkreślił, że jednostka obdarzona dużą wraż­liwością i wyobraźnią - nie może zostać rzeczywistym przywódcą narodu. Idea poświęcenia jednego człowieka, gotowego umrzeć w imię szczęścia narodu, jest mrzonką. Sens może mieć tylko działanie zorganizowane.

W literaturze współczesnej występuje zbiorowy bohater tragiczny. W "Medalionach" Zofii Nałkowskiej jest przedstawiona tragedia Żydów palonych w obozach koncentracyjnych, odosobnionych w getcie. Przera­żający zapis ludohójstwa i przeżyć ofiar. Losy poszczególnych mieszkań­ców łagru, ich zbiorowe i jednostkowe tragedie przedstawia Herling­Grudziński w "Innym świecie". Terror, głód, strach i praca ponad siły to codzienność więźniów obozu w Jercewie. Ciężkie warunki obozowe są przyczyną powszechnej demoralizacji więźniów, często prawdziwego zezwierzęcenia. Gwałty, rozboje, kradzieże i donosy na współwięźniów to zjawiska powszechne. Kobiety za kromkę chleba sprzedają swoje ciało. Jeżeli kosztem innego więźnia można przeżyć następny dzień, zdziera się z niego resztę odzienia, wyrywa skórkę chleba, plasterek cebuli, składa fałszywy donos.

Tragiczne są losy "Kolumbów". Pokolenie szczególnie okrutnie do­świadczone przez wojnę, gdyź ono właśnie wypełniło w dużej części szeregi partyzantki i organizacji podziemnych, jego przedstawiciele najob­ficiej ginęli w walce, jemu wreszcie wojna odebrała najlepsze lata młodości, stanowiąc dlań zarazem pierwsze wielkie doświadczenie życio­we. Utwory Tadeusza Różewicza są szezególnym przejawem wstrząsu po okupacyjnych wydarzeniach. W wierszu "Ocalony" ukazuje powojenne załamanie wiary w sens podstawowych pojęć moralnych. Poeta cudem ocalał, ale nie mógł wyzwolić się ze stanu zwątpienia. Szuka "nauczyciela i mistrza, który pomógłby mu odzyskać równowagę wewnętrzną, nazwać nadrzędne wartości i przywrócić prawdziwe znaczenie takim słowom, jak miłość, dobro, światło".

Bohater "Kartoteki" jest również pełen goryczy, nie chce być ani Prometeuszem, ani Konradem - historia przytłoczyła go tak bardzo, że stał się bohaterem bezwolnym, zagubionym w świecie współezesnym. Bohater staje się antybohaterem, nie ma wpływu na bieg wydarzeń. Odrzuca wszelkie działania, ponieważ jest człowiekiem zniszezonym psychicznie przeżyciami wojennymi, doświadczeniami lat stalinowskich, pustką obec­nęj egzysteneji. Jest przedstawicielem pokolenia, na którym historia wywarła tragiczne piętno. Jest jednym z wielu, dlatego nie ma nazwiska, indywidualnych rysów.

Do pokolenia "Kolumbów" należy też Krzysztof Kamil Baczyński, który w swoich utworach wyraża żal wywołany niemożliwością dopeł­nienia swego właściwego przeznaczenia - pełnego wykorzystania swych zdolności twórczych. W "Pokoleniu" ptzedstawia obraz pokolenia, które­go psychika zostaia spustoszona i wypaczona przez wojnę: "nas nauczono, nie ma litości, nie ma sumienia, nie ma miłości" - istnieje tylko walka. W wierszu "Modlitwa do Bogarodzicy" prosi Boga o odwagę i wy­trwałość w walce z wrogiem. Podmiot liryczny świadomy jest, iż na jego pokoleniu ciąi.y ohowiązek obrony honoru całego narodu na wzór walecz­nych przodków. Tragizm w tym wierszu przeradza się w katastrofizm, gdyż Baczyński jest przekonany, że to pokolenie musi z.ginąć, żeby następne mogło żyć już w wolnej Polsce. Przeczuł śmierć swoją i wielu kolegów, gdyż zginął w czwartym dniu powstania warszawskiego.

Twcirczość Baczyńskiego zwana jest Apokalipsą spełnioną, gdyż doszio do tragedii, którą przewidywali poeci II Awangardy.

W skomplikowanym współczesnym świecie, pełnym nie zaleczonych ran niedawnej przeszłości, zła i przemocy, trzeba przyjąć postawę aktyw­ną. Obłudzie, zakłamaniu i przemocy trzeba się przeciwstawić nawet za cenę miana bohatera tragicznego.

117 Udowodnij, że "Człowiek jest twórcą samego siebie, losy ludzi zależą od samych ludzi"

Włoski humanista Pico della Mirandola Giovanni żył w latach 1563-94. Jako dominikanin i przedstawiciel idealistycznego synkretyzmu, usiłujące­go pogodzić różne systemy filozoficzne, twierdził że człowiek jest twórcą własnego losu.

Podobną koncepcję przedstawia Szekspir w "Makbecie", ukazując losy tytułowego bohatera i jego żony. Początkowo odznaczał się patriotyzmem i zasłużył na miano szlachetnego rycerza. W nagrodę za męstwo i zasługi wojenne został obdarzony wieloma godnościami. Wielkim wyróżnieniem i zaszezytem była również wizyta króla Dunkana w jego zamku. Od­niesione sukcesy wpłynęły jednak niekorzystnie na jego dalszą postawę. Uzewnętrzniła się złożoność charakteru Makbeta, zadominowały takie cechy, jak wygórowana ambicja, żądza zaszczytów i władzy. Wielki wpływ na zmianę postępowania wywarły słowa czarownic, przepowiadaj­ce zaszczyty i koronę królewską. Wróżba ta zapadła głęboko w świado­mość Makbeta, nie dawała mu spokoju. Od tej chwili toczył wewnętrzną walkę, górowała jednak nieokiełznana przez wolę i rozum ambicja, nurtowała go myśl o zabiciu króla, by w ten sposbb dopomóc swej fortunie. Zbrodnicze myśli tkwiące w bohaterze podsyca i umacnia ukochana żona, co zdecydowało definitywnie o jego ezynach. Zabija w nocy śpiącego króla, stwarzając pozory, że mordu dokonali pijani królewscy wartownicy, których Makbet zaraz po wykryciu zbrodni zamor­dowal w udanym oburzeniu, aby się nie mogli usprawiedliwić i wskazać prawdziwego winowajcę. Pierwsza zbrodnia popycha Makbeta do dal­szych morderstw, ponieważ pragnie pozbyć się świadka przepowiedni - Banka. Z chwilą objęcia władzy w Szkocji Makbet z pełną świadomoś­cią ogromu planowanej zbrodni, decyduje się na kolejne morderstwa i obawia się już tylko niepowodzenia w wykonaniu planów, które przygotowuje z premedytacją. Wyrachowana ambicja, pycha i zatwar­działość zatarły w nim resztki szlachetniejszych rysów charaktcru. Spra­wuje władzę w sposób despotyczny, rzatclzi coraz bardziej krwawo i tyrańs­ko. Chce za wszelką cenę utrzymać się przy władzy, każe zabić żonę i dzieci Makdufa, który połączyl się ze sprzymierzeńcami Malkolma, by wyzwolić kraj spod władzy tyrana. Mordując rodzinę Makdufa Makbet osiąga szczyt okrucieństwa i dowodzi swego ostatecznego upadku moral­nego. Zapełnia państwo szpiegami, mordercami, dopatrując si4 wszędzie zdrady. Makbet świadomie zaprzepaścił takie wartości, jak waleczność, dobre imię, godność. Rozterki i wyrzuty sumienia są dowodem jasnego rozeznania zbrodniczości własnego czynu. Wewnętrzna walka rniędzy mroczną stroną jego natury a niewątpliwie wrażliwym sumieniem trwa aż do końca. Liczą się jednak konkretne czyny jednostki.

Postawę szekspirowskiej koncepcji ludzkiej osobowości stanowi prze­konanie, że istotą człowieka odsłaniają jego czyny i zachowania, podej­mowane decyzje, wybory, jakich dokonuje. To one określąją charakter i zachodzące w nim przemiany. Przez to kształtują losy bohaterów, obdarzonych jako cechą niezwykle istotną - wolną wolą postępowania. Nad losem Makbeta nie ciąży antyczne Fatum, to on sam decyduje o swoich ezynach. Przepowiednia czarownic nie ogranicza jego woli. Nie musi ufać ani kierować się otrzymanym prorcx;twem. Wróiby w lym dramacie, w przeciwieństwie do wyroczni z tragedii klasycznej - nie determinują dalszych wypadków, stawiająjedynie bohatera przed koniecz­nością wyboru. W zachowaniu Makbeta i jego żony widoczne jest potwierdzenie tego, że sami stworzyli sobie taki los. Depresja żony połączona z kompleksem winy doprowadzają ją do samobójczej śmierci.

Człowiekiem o niezwykłej energii i sile, łamiącym przeszkody na drodze do upatrzonego celu okazał się Stanisław Wokulski. WytrwałoScią, inteligencją i pieniędzmi zdobywa przychylność Łęckiej. Salony arysto­kracji otwierają się dla niego, Izabela przyjmuje jego oświadczyny. Przekonawszy się jednak, jak bardzo ukochana odbiega od ideału, z jakim ją utożsamiał, zrywa z nią. Gdy więc zdobyty cel okazał się pomyłką - odrzuca go. Woli zrezygnować ze świata niż przystać na reguły nim rządzące.

Wiara w naukę, przekonanie, że poprawa warunków życia jest lekarst­wem na demoralizację warstw najniższych, charakteryzuje Tomasza Judy­ma, który Ix>zostaje wierny swym ideałorn za cenę rezygnacji ze szczęścia osobistego. Natorniast Zenon Ziembiewicz najpierw chce być uczciwy. Za pieniądze na ukończenie studiów godzi się jednak postępować wbrew swoim poglądom. Potem idzie na coraz dalsze ustępstwa wobec władzy, dobudowując różnego rodzaju samousprawiedliwienia. Jego granica od­pomości moralnej coraz bardziej się przesuwa. Dąi.y do zrobienia kariery za cenę rezygnacji z młodzieńczych ideałów. "Granica" jest powieścią psychologiczną i wyraża przekonanie, i.e odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek, nie da się sformułować jednoznacznie, jest on bowiem istotą duchową i biologiczną, wolną i zdeterminowaną, niepowtarzalną in­dywidualnością i wcieleniem powszechnego schematu. Jednocześnie wo­bec niewspółmiemości między mniemaniem jednostki o sobie a sądem otoczenia o niej - Nałkowska formułuje myśl, że ostatecznym określeniem tożsamości ezłowieka jest obiektywny sens jego czynów. Ponieważ żyjemy wśród innych ludzi, to, ezy naszym działaniem przynosimy im dobro, czy krzywdę, jest ważniejsze od naszych intencji: "Jest się takim, " jak myślą o nas inni, nie jak myślimy o sobie my .

Lord Jim w chwili słabości i nieopanowania porzucił swój posterunek - uciekł z uszkodzonego statku, pozostawiając na łasce losu dziesiątki nieświadomych niebezpieczeństwa ludzi. Ten ezyn, za który wykluczono go ze społeczności żeglarzy, zaciążył decydująco nad jego przyszłością. Jim jest przekonany, że haniebny skok z pokładu statku na łódź ratunkową był czymś właściwie przypadkowym i całym swoim późniejszym po­stępowaniem chce udowodnić sobie i światu ludzi morza, że zasługuje na to, by uważali go za jednego z nich. Miejscem jego rehabilitacji staje się iagubiona wśród mórz wyspa, na której Jim z narażeniem życia, z męską odwagą zaprowadza ład, sprawiedliwość i bezpieczeństwo. Otoczonego powszechną miłością i szacunkiem spotyka. jednak nowy cios, gdyż decyduje się przybyłym na wyspę awanturnikom dać szansę opuszczenia jęj i ocalenia. Awanturnicy zbrodnią odpłacają za dobroć, dochodzi do bitwy, w której ginie syn władcy wyspy. Jedynie ucieczka mogłaby uratować Jima przed gniewem zrozpaczonego ojca, ale postanawia nie uciekać: bezbronny, mężny staje przed obliczem księcia by swą gotowoś­cią na śmierć dowieść, że jest człowiekiem honoru, wiernym swemu romantycznemu ideałowi szlachetności i odpowiedzialności. Bohater Con­radowski sam decyduje o swych czynach i czuje się za nie odpowiedzial­ny. Postępując szlachetnie, bezinteresownie, zachowuje swą godność.

Niestety, w czasie II wojny światowej człowiek nie mógł decydować o swym losie, proponowany w renesansie wszechstronny rozwój człowie­czeństwa - nie m<igł mieć zastosowania w epoc;e obozów koncentracyj­nych i komór gazowych. Nałkowska w "Medalionach" stwierdziła, że to "ludzie ludziom zgotowali ten los". Słowa te świadczą o stopniu okru­cieństwa i zezwierzęcenia, jaki może osiągnąć człowiek oraz jakich zbrodni ten człowiek potrafi się dopuścić wobec innego człowieka. Opowiadania autorki stanowią kolejny wstrząsający dokument ludobójst­wa i cierpień ludzkich podczas ostatniej wvjny, ale zarazem sygnalizują spustoszenie, jakie wojna wywołała w psychice człowieka, a którego skutki długo jeszcze miały zdu;ydowany wpływ na życie i postępowanie tych, którzy przetrwali. Popieram myśl Giovanniego, że "człowiek powi­nien być twórcą samego siebie", dążyć do zdobycia wykształcenia i w życiu swoim kierować się rozumem. Chciałbym, żeby zgodnie z maksymą humanistów: "człowiekiem jestem..." zainteresowania współ­czesnych dotyczyły natury człowieka i sposobów jego społecznych za­chowań. Jedno jest pewne, że człowiek powinien odpowiadać za swoje czyny i kierować się dobrem oraz życzliwością wobec innych.

118 Wielkość człowieka polega na postanowieniu, by być silniejszym niż warunki i czas życia" - słowa Camusa uczyń tematem w odniesieniu do znanych utworów

Egzystencja człowieka nie jest łatwa, ciągle trzeba pokonywać różne trudności i zagrożenia. Chodzi właśnie o to, żeby nie poddać się i być silniejszym niż warunki i czas życia. Albert Camus udvwodnił te refleksje w parabolicznej powieści pt. "Dżuma". Autor obserwuje postawy, jakie przybierają poszezególni ludzie wobec dżumy. Doktor Rieux jest lekarzem i wie, że nie uda się pokonać dżumy, ale mimo to decyduje się na walkę. Staje po stronie słabszych, chorych, pokonanych. Jest wspaniałym przy­kładem człowieka o godnej postawie, wynikającej z głębokiego humanita­ryzmu. Doktor nie ma żadnych wahań, wie że trzeba przeciwstawić się złu nawet za cenę własnego życia, jest od samego początku wierny wy­znawanym zasadom. Ojciec Paneloux rozważa istotę i sens cierpienia; próbuje zrozumieć świat i chociaż początkowo twierdzi, że epidemia jest karą za grzechy, stopniowo przeradza się w człowieka, walczącego z zarazą. Ciekawą postawę przyjmuje Jean Tarrou, który celem swojego życia uczynił walkę ze złem. Jest on zawsze po stronie ofiar, bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że "każdy nosi w sobie dżumę" i w związku z tym "trzeba czuwać nad sobą bezustannie", nigdy nie rezygnować z żadnej możliwości wzięcia udziału w walce ze złem. Dziennikarz Rambert pragnął opuścić Oran, ale widrąc zaangażowanie innych, pvstanowił włączyć się do walki z epidemią. Chociaż "dżuma została tylko uśpiona", nie udało się jej całkowicie pokonać, to bohaterowie pozytywni odnieśli zwycięstwo, bo odnaleźli cel życia i nadali sens swojemu istnieniu. Książka Camusa jest przestrogą, że zło czai się bezustannie, wyczekując jakby na okazję, aby móc zatryumfować. I tylko od ludzi zależy, czy mu się poddadzą.

Wojna jest przykładem czasu, w którym dzieje się najwięcej zła. Co gorsze to ludzie wyrządzają sobie wzajemnie krzywdę. Nieprzypadkowo Nałkowska umieściła na wstępie "Medalionów" motto: "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Autorka chciała pokazać, jak wielkie krzywdy po­trafimy sobie wzajemnie wyrządzać. Przedstawia zeznania ofiar i opraw­ców. Ukazuje ludzi bardzo zniszczonych wewnętrznie. Ludzie tacy muszą się uczyć żyć na nowo. Nie odróżniają dobra od zła. Wojna zniszczyła ich świadomość. Przykładem tego jest wypowiedź młodego chłopaka, który opowiada o wyrabianiu mydła z ludzkiego tłuszczu. Z przejęciem opowia­da o technologii i podziwia Niemców, że potrafią zrobić "coś" z "nicze­go". "Niczym" jest ciało ludzkie, a czymś mydło - produkt potrzebny do utrzymania higieny. Gdańszczanin nie wiedział, że to co robii, było zbrodnią. Jego młodość przypadła na okres wojny, dookoła obserwował tylko cierpienie, zabijanie i przemoc. W końcu przyzwyczaił się do tego i tragedia innych przestała na nim robić wrażenie.

W kolejnym opowiadaniu "Przy torze kolejowym" - także ukazana jest obojętność na losy innych. Ranna kobieta prosi o pomoc, otacza ją wiele osób, ale nikt nie stara się jej zrozumieć. Na koniec młody chłopak strzela do niej. Nasuwa się pytanie dlaczego to uczynił? Czyżby z litości? Czy tak wygląda litość? Kobieta była lekko ranna, prosiła o środki przeciwbólowe, co oznacza, że chciała żyć. Być może, że uczynił to ze współczucia, był tak przyzwyczajony do okrucieństw wojennych, do codziennych tragedii ludzkich, iż sądził, że strzelając pomaga. Był młody, jego charakter dopiero zaczynał się kształtować, nie wiedział, że robi źle. Dla niego była to normalna kolej rzeczy.

Opowiadanie "Dno" ukazuje straszny los kobiet przewożonych w wa­gonach, w których panuje tłok, zaduch. Kobiety mdlały, tracił zmysły, ale nikt im nie pomógł.

Tragiczne warunki istniały w obozach zagłady, głód zmuszał do spożywania ciał osób, które już nie żyły. Na apelach ludzie na pół nadzy zamarzali na mrozie. Ci, którzy upadli, byli kop.ni przcz Nicmców. Oprawcy czuli satysfakc_ję i radość, gdy udało się zabić więźnia pałką, udusić rękami lub a,abić przygniatając krtań butem.

Wiele tak przerażająco okrutnych zbrodni przypomina nam Nałkowska w "Medalionach" i ostrzega przed możliwością powtórzenia się historii. Podobną rolę pełnią opowiadania Borowskiego, w których aator obser­wuje przemiany, jakie zachodziły w psychice więźniów obozu koncent­racyjnego. Do zmian tych należy przede wszystkim nienaturalna obojęt­ność na śmierć, o którą każdego dnia więźniowie się ocierali oraz całkowity brak zainteresowania cierpieniem drugiego człowieka. W obo­zowej społeczności obowiązują niepisane, ale bardzo trwałe i ściśle przestrzegane prawa: zdobyć pożywienie, uniknąć bicia, jak najmniej pracować, aby tracić jak najmniej energii i jednocześnie nie dać się na tym przyłapać. Proces dehumanizacji ludzi był jednym z celów istnienia lagrów. Człowiek tu osadzony wyzhywa się wszelkich norm etycznych i moralnych, jakimi kiercwał się na wolności. Oto widzimy, jak syn wpycha do komory gazowej swego ojca ("U nas w Auschwitzu"), ponieważ boi się narazić pilnującemu porządku esesmanowi. W opowiada­niu "Dzień na Harmenzach" stary Beker opowiada o tym, że powicsił własnego syna za kradzież chleba. Kobieta w obawie przed śmiercią ("Proszę państwa do gazu") nie przyznaje się do swego kilkuletniego dziecka, ucieka pn,ed nim, żeby sobie uratować życie. Ale w przeciwieńst­wie do niej młoda, śliczna dziewczyna bez wahania idzie na śmierć. W "Dniu na Harmenzach" pojawia się postać pani Haneczki, kobiety pomagającej więźniom, dzięki której Tadeusz przeżył pierwszy najtrud­niejszy okres pobytu w ohozie. Widzimy więc, że z jednej strony należałoby zrozumieć obojętność tych ludzi na losy innych, gdyż w nor­malnych warunkach tak by nie postępowali, ale wielkość ezłowieka polega na postanowieniu, by być silniejszym niż warunki i czas życia. Nawet na_jgorsze warunki nie usprawiedliwiają zła. Człowiek powinien mieć w sobie siłę potrzebną do zachowania godności. Bardzo ładnie ujął tę myśl Hemingway w książce "Stary człowiek i morze": "ezłowieka można zniszczyć, ale nie można pokonać". Oznacza to, że nawet wobec tak okrutnych warunków wojny nie należy się poddawać, lecz walczyć o swoje prawa i pomagać w tej walce słabszym. Nie wolno być obqjętnym na cierpienia innych.

Człowieka nie rnożna pokonać psychicznie, jeżeli on stara się przeciw­stawić złu. Można zniszczyć go fizycznie. Podobną myśl zawarł C.ustaw

Herling-Grudziński w "Innym świecie" - symbolicznego wymiaru nabie­ra scena z "Epilogu". Żydowski architekt, który fałszywymi zeznaniami przyczynił się do śmierci czterech więźniów niemieckich, liczy na zro­zumienie i rozgrzeszenie. Jednak Grudziński twierdzi, że zło nie może być usprawiedliwione, nawet pomimo okoliczności. Człowiek musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o zachowanie człowieczeńs­twa, nawet w sowiec:kich łagrach, na "nieludzkiej ziemi".

Przykładem walki ze złem jest powstanie w getcie warszawskim. Pisze o tym Hanna Krall w reportażu "Zdatżyć przed Panem Bogiem". Przywódca powstania Marek Edelman wyjaśnia, że zryw z 1943 r. nie miał na celu pokonania hitlerowców, bo to było niemożliwe. Powstańcy chcieli pokazać światu, że potrafią godnie umierać, że sami mogą wybrać sobie rodzaj śmierci. Śmierć jest w książce Hanny Krall wszechobecna. Giną powstańcy i cywile, ginie czterysta tysięcy Żydów zagazowanych i spalo­nych w Treblince, giną polscy żołnierze niosący pomoc powstańcom.

Wizję społeczeństwa znajdującego się w stanie całkowitego rozkładu przedstawia Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie". Jest to obraz świata, w którym panuje chaos, ogólny bałagan: brak prądu, walą się domy i mosty, elektrownia puszcza gortcą wodę do rur wodociągowych. Z takiej sytuacji czerpią korzyści ludzie należący do partii, karierowicze, a społe­czeństwo jest zniewolone, nie znajduje sił, żeby temu systemowi totalitar­nemu się przeciwstawić, boi się konsekweneji, jest zastraszone i ciemiężo­ne. Świat kona powoli, psuje się, rozpada od wewnątrz. I tak któregoś dnia przestanie istnieć. Książkę kończy wystąpienie pisarza, który postanawia dokonać publicznego samospalenia przed gmachem partii. Idąc na śmierć wzywa ludzi do obudzenia się, do przyjęcia aktywnej postawy.

"Mała apokalipsa" jest groźną przestrogą, nie tylko przed złem bio­rącym się z systemu totalitarnego, ale także przed złem tkwiącym wewnątrz każdego człowieka. Naprawa świata może być realna, ale trzeba ją rozpocząć od siebie samego.

George Orwell, znakomity pisarz angielski, również celem swojej twórczości uczynił walkę człowieka z totalitaryzmem. Powieść "Folwark zwierzęcy" jest parabolą pozornie tylko opisującą losy gromadki zwie­rząt, które przejęły władzę na folwarku pana Jonesa. Zwierzęta, niczym holszewicy w Rosji, przeprowadzają rewolucję, zdobywają władzę, a na­stępnie walczą między sobą o władzę, sprawują bezlitosne i bezwzględne rządy totalitarne. Utwór jest przestrogą przed niebezpieczeństwem domi­nacji zła, grożącego człowiekowi zawsze, bo tkwiącego w każdym z nas i mogącego odrodzić się w niespodziewanym momencie i pod różnymi postaciami.

Problemy egzystencjalne człowieka odnajdujemy także w poezji. Przy­kładem jest wiersz Czesława Miłosza "Który skrzywdziłeś" - to studium totalitarystycznego dążenia do podporrądkowania człowieka jakiejś obłą­kanej idei. Wynikiem takich dążeń jest ludzka krzywda. Podmiot liryczny przestrzega przed konsekwencjami nieliczenia się z jednostką, poniżanie godności prostego człowieka.- Poeta jest wyrazicielem ostrzeżenia i jedno­cześnie obrońcą wartości rnoralnych. Bez względu na konsekwencje musi bronić słabszych i prześladowanych. Wie, że człowieka można zabić, ale również wie, że na miejsce zabitego poety przyjdzie nowy i nie ustanie w swoim działaniu budzenia buntu wobec tyranii i zła. O wielkości człowieka pisze Herbert w "Przesłaniu Pana Cogito", daje zbiór wska­zań moralnych i etycznych potrzebnych do odnalezienia się we współczes­nym świecie. Poeta pisze o nąjwiększych wartościach warunkujących nasze człowieczeństwo, są to według niego: godność, odwaga i wierność wyznawanym zasadom.

Człowiek żyjący godnie musi iść "wyprostowany wśród tych co na kolanach". Człowiek powinien być odważny zawsze, nawet "gdy ro­zum zawodzi". Musi zdawać sobie sprawę z faktu, że stoi na prze­granej pozycji, "oni wygrają, pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę". Jednak "podłymi i nikczemnymi należy jedynie gardzić". Trze­ba szanować własny honor i zasady i hołdować wezwanio: "Bądź wierny. Idż".

Nie można przechodzić obojętnie wobec zła, niegodziwości i rezyg­nować z własnego człowieczeństwa, nawet jeśli trzeba zapłacić za to wysoką ecnę. Obludzie, zakłamaniu i przemocy trzeba się przeciwstawić, bo jest to miarą godności i wartości człowieka: "gniew twój niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych...".

119 "Ważniejsze od przetrwania jest zachowanie swojego człowieczeństwa" - słowa Orwella uczyń mottem rozważań na temat postaw bohaterów wykreowanych przez literaturę XX wieku

George Orwell to znakomity pisarz angielski, który celem swojej twńrczości uczynił walkę z totalitaryzmem. W "Folwarku zwierzęcym" opisuje gromadkę zwierząt, ale ma na myśli ludzi. Zwierzęta, niczym bolszewicy w Rosji, przeprowadzają rewolucję, zdobywają władzę, a na­stępnie walczą między sobą o stanowiska, sprawują bezlitosne rządy totalitarne. Parabola, pełna śmiechu i żartu jest przestrogą przed niebez­pieczeństwem totalitaryzmu, grożącego człowiekowi zawsze, bo tkwiące­mu w każdym z nas i mogącemu odrodzić się w każdym momencie i pod różnymi postaciami.

Ta myśl kojarzy się z wypowiedzią Tarrou z "Dżumy" Camusa: "każdy z nas nosi w sobie dżumę". W związku z tym "trzeba czuwać nad sobą bezustannie" nigdy nie rezygnować z żadnej możliwości wzięcia udziału w walce ze złem.

W walce z epidemią wyróżnili się bohaterowie tej parabolicznej powieści, chociaż kierowali się rciżnymi argumentami. Główny bohater dr Rieux wie, że nie uda się pokonać dżumy, ale decyduje się na walkę. Staje po stronie słabszych, chorych, pokonanych. Jest przykła­dem lekarza wiernego wyznawanym zasadom, przyjmuje postawę god­ną, wynikającą z głębokiego humanitaryzmu. Naraża swoje życie prze­bywając w środowisku ludzi chorych. Nie rezygnuje z walki, chociaż m6głby otoczyć opieką swoją umierającą żonę. Doktor Rieux nie ma żadnych wahań, kieruje się etyką lekarską i udziela pomocy chorym na dżumę.

Ojciec Paneloux natomiast, jest tragicznie zagubiony w rzeczywistości. Zmienia się w czasie trwania epidemii. Początkowo twierdzi, że dżuma jest karą Boga za grzechy, a później zmienia swoją postawę, walezy z zarazą pomagając innym. Naraża swoje życie buntując się przeciwko złu. Pragnie jednak zrozumieć istotę i sens cierpienia, nie może pogodzić się ze śmiercią niewinnego dziecka. Dziennikarz - Rambert pragnął opuścić Oran i czynił starania by wydostać się z zamkniętego miasta, ale gdy nadeszła możliwość ucieczki, zrezygnował ze swoich planów. Przyłą­czył się do doktora Rieux i Tarrou, żeby aktywnie walczyć z epidemią. Wysiłki zaangażowanych ludzi spowodowały, iż "bakcyl został uśpiony", stopniowo zanikały zachorowania na dżumę. Bohaterowie pozytywni odnieśli zwycięstwo, odnaleźli bowiem cel życia i nadali sens swojemu istnieniu. Ważniejsze od przetrwania stało się zachowanie swojego czło­wieczeństwa. Tarrou, celem swojego życia uczynił walkę ze złem, zawsze stawał po stronie ofiar, narażał swoje życie i w chwili radosnej dla innych, gdy dżuma została zażegnana, umiera na tę straszliwą chorobę - ma jednak satysfakeję z dobrze wykonanego obowiązku niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.

Powieść ma charakter paraboliczny, to znaczy, że dżumajest symbolem wszelkiego zła: może to być wojna, kataklizm atmosferyczny (powódź, trzęsienie ziemi) lub zło tkwiące w człowieku. Zło czai się bezustannie, wyczekując na dogodną okazję, aby móc zatryumfować. I tylko od ludzi zależy, czy mu się poddadzą.

Podobne wskazania moralne i etyczne dla człowieka chcącego odnaleźć się w dzisiejszym świecie podał Zbigniew Herbert w wierszu "Przesłanie Pana Cogito". Poeta pisze o największych wartościach warunkujących nasze człowicczeństwo, są to według niego: godność, odwaga i wierność wyznawanym zasadom.

Człowiek żyjący godnie musi iść "wyprostowany wśród tych, co na kolanach". Musi być odważny nawet "gdy rozum zawodzi", gdy stoi na przegranej pozycji - ponieważ w życiu liczy się godność i człowieczeńst­wo. Nie kierowali się tymi zasadami ludobójcy i dlatego Zofia Nałkowska w "Medalionach" zwraca uwagę na fakt, iż to "ludzie ludziom zgotowali ten los". Stara się pisarka udokumentować zbrodnie i w tym celu czyni bohaterami ofiary wojny. Relacjonuje m.in. Dwojra Zielona o prze­śladowaniach Żydów, o tragicznych doświadczeniach wojennych. W opo­wiadaniu "Człowiek jest mocny" bohater odsłania proces ludobójstwa. W czasie transportu duszono gazem ofiary, a następnie zakopywano zwłoki w lesie. Zbiorowe mogiły stały się świadectwem śmierci ludzi niewinnych i protestem przeciwko okrucieństwu wroga, który nie oszezę­dzał nawet kobiet i dzieci. Opowiadania zawarte w "Medalionach" są dokumentem doświadczeń przeprowadzanych na ludziach, dowodem na istnienie obozów koncentracyjnych, krematoriów... Wskazują na organizo­wane w czasie wojny getta, transporty więźniów i różne sposoby zabijania ludzi. "Medaliony" to studium ludzkiej psychiki, ludzkich zachowań i strachu, nikt nie potrafi zdobyć się na udzielenie pomocy rannej, Ieżącej przy torach kobiecie, która próbowała uciec z niemieckiego transportu ("Przy torze kolejowym"). A chłopak, który jej współczuł, później zabił ją, żeby się nie męczyła. Nikt ze zgromadzonych ludzi nie mógł zro­zumieć, dlaczego to uczynił. Sądzę, że to obserwacja codziennych aktów nieludzkiej przemocy wpłynęła na psychikę człowieka, który strzelając do kobiety przy torLe kolejowym myślał, że kieruje się dobrem. Podobnie młody gdańszczanin nie mógł zrozumieć, dlaczego wyrabianie mydła z tłuszczu ludzkiego jest przestępstwem. Nawet podziwia Niemców, że potrafią ZrObIć "COŚ Z nlCZegO".

O wpływie obozów koncentracyjnych na psychikę i kodeks etyczny człowieka pisze Tadeusz Borowski w "Opowiadaniach". Warunkiem koniecznym do przeżycia obozu staje się totalne przemianowanie warto­ści. Tu nie obowiązuje dekalog. Kradzieże i zabójstwa są na porządku dziennym. Syn wpycha do komory gazowej własnego ojca ("U nas w Auschwitzu"), gdyż boi się narazić pilnującemu porządku esesmanowi. W opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" stary Beker opowiada o tym, że powiesił własnego syna za kradzież chleba. Innym przykładem jest młoda kobieta, która w obawie przed śmiercią, nie przyznaje się do swego kilkuletniego dziecka, ucieka przed nim, żeby uratować własne życie ("Proszę państwa do gazu").

W "Dniu na Harmenzach" pojawia się postać Haneczki, kobiety pomagającęj więźniom, dzięki której Tadeusz przeżył pierwszy. najtrud­niejszy okres pobytu w obozie. Przykładem zachowania godności nwże być młoda dziewczyna, która odważnie weszła do samochodu, chociaż wiedziała, że zostanie uduszona gazem. Słowa Orwella mąją więc potwier­dzenie w literaturze.

"Ważniejsze od przetrwania jest zachowanie swojego człowieczeńst­wa" - udowodnili to ludzie z getta warszawskiego w 1943 roku. O powstaniu w getcie żydowskim pisze m.in. Hanna Krnll w książce pt. "Zdążyć przed Panem Bogiem" - wykorzystuje wywiad przeprowadzony z ostatnim przywódcą powstania i kardiologiem - Markiem Edelrnanem. Zryw dwustu bojowników, należących głównie do Żydowskiej Organiza­cji Bojowej, nie miał na celu pokonania hitlerowców, bo to nie było możliwe. Powstańcy chcieli pokazać światu, że potrafią godnie umierać, że sami mogą wybrać rodzaj śmierci: "To było ważne, źe się strzela". Żydowscy powstańcy szli na pewną śmierć, nie mieli co do tego żadnych wątpliwości. Czuli się jednak wolni przez sam fakt, że to oni sami decydują o wyhorze sposobu umierania - godnie, z karabinem w dłoni.

,Śmierć w książce Hanny Krall jest wszechobecna. Giną powstańcy, giną cywile, ginie czterysta tysięcy Żydów zagazowanych i spalonych w Treb­lince, giną też polscy żołnierze niosący pomoc powstańcom. Ludzie w getcie umierają z głodu, popełniają samobójstwa. Lekarki podają dzieciom cyjanek, pielęgniarka dusi nowo narodzone niemowlę, wszystko to po to, aby nie oddać dzieci w ręce hitlerowców. To historia zmusza do przyjmowania takich lub innych postaw. Gustaw Herling-Grudziński w książce "lnny świat" zastanawia się, czy człowiek, żyjący w warunkach ekstremalnych, moi.e zachować swoją godność. Tylko niewielu zachowało swoje człowieczeństwo, zdolnych było do postaw humanitamych (Natalia Lwowna, Kostylew odzyskujący godność dzięki dobrowolnemu cierpie­niu). Mimo że głód i strach stawały sie przyczyną powszechnej demorali­zacji więźniów, często prawdziwego zezwierzęcenia, to narrator nie zgadza się z moralnością opartą na instynkcie przetrwania za wszelką cenę. Humanitarne współczucie dla więźniów łagru w Jarcewie nie jest uspra­wiedliwieniem podłości. W epilogu Grudziński pisze, iż spotkał w Rzymie Zyda, towarzysza niewoli. który wyznał, że z powodu jego fałszywych zeznań rozstrzelano czterech więźniów. Oczekiwał on zrozumienia i wyba­czenia, ale narrator nie usprawiedliwił go, nie przyznał mu rac:ji. Nawet w tym nieludzkim świecie należy zachować pewne granice moralności.

Książka - dokument zbrodni sowieckich, jest równocześnie traktatem filozoficznym, pytaniem o charakter norm moralnych. Czy są one absolut­ne, obowiązujące w każdych okolicznościach? Rozważania takie są ciągle aktualne i nie sąjednoznaczne w odpowiedzi. Jednojest pewne, i,e należy z całą surowością potępić tych, którzy tworzą świat lagrów i łagrów. Ponownie nasuwają mi się na myśl słowa Herberta, że nie wolno rezygnować z własnego ezłowieczeństwa, nawet jeśli trzeba będzie za­płacić za to wysoką cenę. Obłudzic, zakłamaniu i przemocy trzeba się przeciwstawiać, bo jest to miarą godności i wartości człowieka, ale wydaje mi się, że wskazówki moralne - są trudne do realizacji szczególnie w warunkach ekstremalnych.

Sądzę, że ten temat można rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Można np. stracić swoją godność rezygnując ze swych ideałów i prze­konań. Tak uczynił bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej. Początkowo pragnął pomagać ludziom biednym i bezrobotnym, współczuł robot­nikom zwalnianym przez właścicieli fabryk. Po ukończeniu studiów, gdy uzależnił się od ludzi bogatych, obiecujących mu karierę, zrezyg­nował z głoszonej wcześniej idei. Kariera polityczna wymagała kom­promisów - początkowo drobnych, z czasem coraz poważniejszych. Stał się marionetką w rękach rządzących, musiał wykonywać ich polecenia. Nawet posądzono go o wydanie rozkazu strzelania do manifestujących rohotników. Zenon Ziembiewicz doszedł do wniosku, "że jest się takim, jak miejsce w którym się jest". Zenon poniósł klęskę także w życiu osobistym. Jego romans z córką kucharki - Justyną Bogutówną zakoń­czył się tragicznie. Nie pomogły jego starania i zaangażowanie żony, która pragnęła znaleźć pracę i pomóc materialnie dziewczynie. Justyna bowiem, po usunięciu ciąży, popadła w obłęd i dokonała zemsty wypa­lając Zenonowi oczy. Bohater "Granicy" zrozumiał, iż "jest się takim, jak myślą o nas ludzie, nie jak myślimy o sobie my". Trzeba więc brać pod uwagę opinię innych o nas, żeby nie przekroczyć granicy, po przekroczeniu której doprowadza się do nieszczęścia drugiego ezło­wieka.

Autorka powieści stawia pytanie o możliwość poznania siebie. Czy ludzie są subiektywni, czy potrafią kierować się przesłankami obiektyw­nymi? Te pytania wiążą się z postawą człowieka, z jego ezynami - z koniecznością zachowania człowieczeństwa. Takie pytania nurtują ludzi "od zawsze" - o dobro i zło, o sens życia, o wartości, jakimi człowiek powinien kierować się w swoim postępowaniu.

Na zakończenie rozważań pragnę wspomnieć o ludziach tworzących pokolenie "Kolumbów". Nie było im dane żyć w normalnym świecie, ich młodość została gwałtownie przerwana. Krzysztof Kamil Baczyński pisze w swojej twórczości o tym okrutnym ("Pokolenie"), przerażającym świecie, ale pokazuje też, jak można od tego świata uciec ("Z głową na karabinie"). Świat romantycznych marzeń, wspomnienia z dzieciństwa i miłość, oto czynniki, które pozwalają zachować godność i człowieczeńst­wo w czasach Apokalipsy spełnionej. W wierszu "Biała magia" miłość do żony Barbary staje się próbą ucieczki od rzeczywistości okupacyjnej, w której dominuje nienawiść. Dzięki Barbarze dobro zwycięża choćby tymczasowo.

O zachowaniu godności świadczy przede wszystkim patriotyczna po­stawa pokolenia "Kolumbów". Młodzi chłopcy nie stchórzyli, lecz sta­nęli do walki z wrogiem ojczyzny, wykazali się heroizmem i ginęli za kraj. Baczyński zginął 4 sierpnia w powstaniu warszawskim, bowiem "ważniejsze od przetrwania jest zachowanie swojego człowieczeńst­wa".

120 Bunt i ofiara bohaterów romantycznych i ich kontynuatorów

Warunki polityczno-społec;zne, jakie wytworzyły się w pierwszej poło­wie XIX wieku na ziemiach polskich, wpłynęły na rozwój literatury o innym charakterze. Romantycy odrzucili materialistyczną wirj świata, intelektualizm i racjonalizm XVIII wieku. Zanegowali oświeceniową wiarę w harmonijny układ stosunków między jednostką a społeczeństwem, wyrażali przekonanie o nieuchronności konfliktu. Prowadziło to do roman­tycznego buntu przeciw światu i powszechnie uznawanym wartościom. Najważniejsza była pojedyncza istota ludzka, czująca i myśląca, często nieprzeciętna, podejmująca samotną walkę w imię dobra jakięjś społecz­ności.

Szerzący się kult indywidualizmu wyznaczył szczególne miejsce po­ecie. 7.a naczelne cechy procesu twórczego uznano geniusz, imaginację i natchnienie. Czyniły one twcircę jednostką wybitną, zdolną do wyrażania prawdy o świecie. Poeci byli zarazem przywódcami dtchowymi narodu; stworzyli bohatera zbuntowanego przeciwko warunkom, w których musiał żyć.

Adam Mickiewicz w "Konradzie Wallenrodzie" ukazał bohatera, bun­tującego się przeciw ciągłym napadom Krzyżaków na Litwę. Ponieważ w otwartej walce nie można było pokonać silnego Zakonu, szukał sposobu uratowania ojczyzny. Sytuacja polityczna wykluczała możliwość jawnej służby obywatelskiej, pozostawała więc apoteoza spisku jako jedynie możliwej, choć nieetycznej formy działania. W świadomości Konrada pojawiały się zatem tragiczne dylematy wyboru między rycerskimi a nie­rycerskimi metodami walki, między wartością życia prywatnego a jego poświęceniem dla dobra kraju.

Miłość do ojczyzny zwycięża. Dla niej rezygnuje ze szczęścia osobis­tego, zostawia bowiem ukochaną żonę, żeby podstępem zniszczyć potęgę Zakonu. Dobrze rozumie, że obrana przez niego drogajest niemoralna, ale nie może pozwolić zginąć Litwinom. Przeklina swój tragiczny los, misję doprowadza jednak do końca. Podstępem i zdradą wkrada się w łaski wroga, zdobywa zaufanie rycerzy zakonnych i zostaje Wielkim Mistrzem. Następnie prowadzi rycerstwo do zguby, prosto w pułapkę, zastawioną przez Litwinów.

Należy zaznaczyć, że jego czyn to nie jednorazowy akt desperacji, gdyż zemsta byla przygotowywana latami. Dla ojczyzny zniszczył życie rodzin­ne, żył wśród wrogów. Musiał zabijać, wykazać się odwagą, mądrością, oddaniem Zakonowi. Krzyżacy uważali go za przyjaciela - dzielił z nimi troski i radości codziennego życia. Wymagało to ogromnego hartu ducha. Stały konflikt wewnętrzny wyczerpywał jego siły. Bunt Konrada łączy się z chwilami zwątpienia, świadczą o tym wahania, odwlekanie momentu decydującego ciosu. Spełniwszy misję spiskowca bohater musi zginąć - jest więc człowiekiem, który ojczyźnie ołiarował swoje życie. Jego śmierć była z góry wpisana w tragiczny los. Nawet gdyby zdołał ujść zemście krzyżackiej, nie mógłby już wieść zwyczajnego życia. Jego czyn, choć podyktowany patriotyzmem, był zbyt przytłaczający.

Niezwykłym patriotyzmem odznaczył się również Konrad z III ez. "Dziadów". Jest on typem poety-buntownika, walczącego o "rząd dusz" z Bogiem, a zarazem aspirującego do roli przywódcy w walce z ciemiężcą narodu polskiego. Bunt na miarę prometejską podjęty przez Konrada w Wielkiej Improwizacji staje się wyrazem cierpienia i patriotyzmu: "Nazywam się Milijon - bo za milijony / Kocham i cierpię katusze". Zarówno w tych słowach, jak i w obrazie tragicznych prześladowań patriotycznej młodziei.y polskiej widoczna jest wiara poety w sens wysiłku i buntu, który oznacza wielkie ofiary, ale i nadzięje. W planie ziemskim i metafizycznym trwa walka między siłami Dobra i Zła, między Bogiem i Szatanem, między pokorą i pychą - jest to uniwersalny spór o wolność narodów i jednostek, o drogę wyjścia z jarzma niewoli. Postawa buntu i ofiary jest podkreślona przemianą duchową bohatera. Przezwycięża on dramat osobisty w imię spraw narodowych. Pragnie całkowicie poświęcić się ukochanej ojczyźnie: "Ja kocham cały naród / Objąłem w ramionajego przeszle i przyszłe pokolenia".

Czuje się odpowiedzialny za losy narodu i składa z życia swego ofiarę. Przebywa w więzieniu, jest sądzony i skazany na wygnanie. Z tragizmem bohatera łączy się mesjanistyczne przekonanie w wyzwolenie kraju, choć carskie kibitki wywożą na Sybir najlepszych polskich synów, ich ofiara nie pójdzie na marne.

Do buntowników romantycznych należy też Jacek Soplica, który posą­dzony o zdradę, postanowił udowodnić, że nade wszystko kcx:hał ojczyz­nę. Walczył u boku Napoleona, narażał swoje życie, był kilka razy ranny i więziony. Jako ksiądz Robak pełnił funkcję emisariusza, utrzymywał łączność z legionistami polskimi. Badał nastroje na Litwie i potajemnie agitował szlachtę i chłopów do zorganizowania powstania przeciwko Moskalom. Uświadamiał naród o konieczności podjęcia walki zbrojnej. W czasie zajazdu potrafił pogodzić szlachtę zaściankową z rodzin Sop­liców i zjednoczyć przeciw jegrom rosyjskim. Narażał swoje życie dla ojczyzny, potrafił zrezygnować z wygód życia, starał się zapomnieć o nieszczęściu osobistym i całkowicie ofiarował się sprawie narodowej. Buntował się przeciw zaborcom i marzył o niepodległości. Ogłoszona po śmierci rehabilitacja przybliżyła narodowi jego czyny, za które został pośmiertnie odznaczony krzyżem walecznych.

Ksiądz Robak to pierwszy z wielkich bohaterów Mickiewicza, który działa wśród społeczeństwa, wierzy w sens wspólnego wysiłku. Nie ma w nim złudzeń Konrada, ale jest buntownikiem i umiera z powodu ran odniesionych w służbic ukochanej ojczyzny.

Przeciwko zaborcom buntuje się Kordian z dramatu Juliusza Słowac­kiego. Podobnie jak Wallenrod decyduje się na czyn nieetyczny, sprzeczny z tradycją kraju, w którym nie mordowano skrytobójczo władców i sprze­czny z sumieniem, poczuciem moralności. Pragnie zabić cara, ale wyob­raźnia poety nie pozwala mu na spcłnienie krwawego czynu - pada omdlały na progu carskiej sypialni.

Chociaż Kordian ponosi podwójną klęskę -jako polityk i jako bojow­nik, to jest jednak przykładem niezwykłego patriotyzmu i ofiarnictwa.

Wymownie świadezą o tym jego słowa wypowiedziane w czasie spisku koronacyjnego: "Narodowi swojemu zapisuję co mogę - życie i krew swoją oraz tron do rozrządzenia próżny". Kordian, tak jak Hamlet Szekspira, skłonny jest do rozmyślań i wątpliwości moralnych. Słowacki o swoim bohaterze powiedział, że jest "obrazem wieku naszego, bez­skutecznych jego usiłowaii".

Postacią obdarzoną wieloma romantycznymi cechami, jest Andrzej Kmicic z "Potopu" Henryka Sienkiewicza. Jego dzieje przypominają los Jacka Soplicy, ponieważ w młodości popełnił błąd i przylgnęło do niego imię zdrajcy. Później jako Babinicz odkupił grzechy, walcząc z szaleńczą odwagą w obronie ojczyzny. Narażał życie broniąc klasztoru jasnogórs­kiego, oblężonego przez Szwedów. Z narażeniem życia uratował króla Jana Kazimierza, powracającego ze Śląska. Jego burzliwa biografia, znaczona krwią przelaną za ojczyznę świadczy o tym, że buntował się przeciw najeźdźcy, ofiarnie walezył - był zdolny do poświęceń.

Kontynuatorem bohaterów romantycznych jest Judym z "Ludzi bez­domnych" Stefana Żeromskiego. Odznacza się wielką wrażliwością. Pragnie całkowicie poświęcić się swojej idei. Buntuje się przeciwko niesprawiedliwości społecznej. Tomasz Judym uważał, że wobec morza nędzy i nieszczęść nie ma prawa do osobistego szczęścia. Odrzuca miłość Joasi Podborskiej, którą darzył głębokim uczuciem. Działa sam - więc jest bohaterem indywidualnym i tragicznym zarazem. Duchowe rozterki boha­tera i konieczność podjęcia bolesnej decyzji symbolizuje rozdarta sosna. Autor wykreował swojego bohatera na wzór rozdartych wewnętrznie bohaterów romantycznych. Jego ofiara kończy się klęską, gdyż nie poprawił warunków higieniczno-sanitarnych biedoty miejskiej i wiejskiej. Nie poprawił warunków materialnych, chociaż czuł się odpowiedzialny za szerzący się głód i nędzę. Tomasz Judym ma więc wiele cech bohatera romantycznego - wyznaczył sobie drogę bezustannej walki o sprawiedliw­szy świat, ludzkie warunki życia dla każdego, nie tylko bogatych.

Buntownikiem jest na pewno Cezary Baryka z "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Nie zgadza się z nędzą robotników i chłopów. Namawia do buntu mieszkańców wsi Chłodek, którzy żyją w skrajnej nędzy, podczas gdy w Nawłoci szlachta stworzyła kult jedzenia, uczestniczyła w zaba­wach i konnych prze_jai.dżkach. Cezary przekunuje się, że marzenia ojca o szklanych domach nie mają nic wspólnego z polskimi realiami. Rozu­mie, że głębokie sprzeczności dzielą robotników i ich pracodawców. Prograrn Gajowca wydąje mu się mało realny i niewystarczający. Cezary *czegoś tu brakuje*** opuścić Oran, pojechać do narzeczonej i nie mieć nic wspólnego z niebez­pieczeństwem. Nawet opłacił ludzi, którzy umożliwili mu ucieczkę, ale zmienił zdanie, zrezygnował ze szczęścia osobistego na rzecz walki ze złem.

Literatura polska, szczególnie w warunkach wzmożonego ucisku poli­tycznego, podkreślała uniwersalizm bohatera objawiający się w rezygnacji ze szczęścia osobistego na rzecz ojczyzny. Takich bohaterów charak­teryzuje w swojej twórczości Mickiewicz i Słowacki.

Konrad Wallenrod poślubił piękną Aldonę, córkę księcia litewskiego, Kiejstuta - ale świadomość niebezpieczeństwa Litwy nie dawała mu spokoju. Ciągle zastanawiał się w jaki sposób zniszczyć potęgę Za­konu. W sercu Konrada żyje spotęgowana do najwyższych granic mi­łość ojczyzny. Wychowywany w stolicy wroga, zna całą jego potęgę i wie, że Litwa w otwartej walce nie sprosta Zakonowi, grozi więc jej zagłada. Ta świadomość zagrożenia nie pozwala mu cieszyć się osobis­tym szczęściem. Zespolony z narodem rycerz nosi w sobic poczucie odpowiedzialności za losy ojezyzny i chęć ratowania jej za wszelką cenę i wszelkimi sposobami. Dla osiągnięc;ia tego celu postanawia zni­szezyć potęgę Zakonu podstępem i zdradą, choć jego honor, zasady moralne buntują się przed użyciem tak haniebnych środków ("stokroć przeklęta godzina, w której od wrogów zmuszony chwycę się tego sposobu"). Wstępuje na drogę zdrady, Walter składa ofiarę z siebie, ze szczęścia osobistego, nawet ze swej uczciwości, ze swego sumienia. Niszczy też szczęście ukochanęj żony. W konflikcie między patriotyz­mem i głosem sumienia oraz pragnieniem szczęścia osobistego - w se­rcu Konrada zwycięża miłość do ojczyzny. Bohater podstępem wkradł się w łaski Krzyżaków, został ich mistrzem i wtedy tak kierował wojskiem, żeby Litwini z łatwością mogli pokonać wroga. Po dokona­niu zniszczenia potęgi Zakonu, rezygnuje z ucieczki przed karą, wypija truciznę.

Podobną jednostką o niezwykłej sile ducha jest Konrad z III cz. "Dziadów". Analizuje swoje dotychczasowe życie, nie chce być Gus­tawem myślącym wyłącznie o osobistych przeżyciach i zmienia sobie imię, by całkowicie poświęcić się sprawom narodu polskiego. Konrad przyjmuje postawę prometejską, rezygnuje ze szczęścia prywatnego na CZCi ojCZyZny.

Konrad wyrói,nia się spośród więźniów głębią uczuć i odwagą, w podo­bny sposób wykazuje swą wrażliwość Jacek Soplica, ale czyny jego są

bardziej konkretne. Rezygnuje ze szczęścia osobistego na rzecz kraju. Pragnie czynami udowodnić, że nie jest zdrajcą ojczyzny. Wybiera więc drogę niebezpieczną, walczy biorąc udział w kampanii napoleońskiej, nawet odnosi rany i przebywa w więzieniu. Późnięj jako ksiądz Robak wraca do kraju, budzi uczucia patriotyczne wśród szlachty dobrzyńskiej i okolicznych chłopów i agituje do udziału w powstaniu przeciwko zaborcy rosyjskiemu. Pełni też funkcję emisariusza, utrzymuje stałą łączność z legionami polskimi.

Jednostką bezgranicznie kochającą ojczyznę jest Kordian z dramatu Słowackiego. Przekonał się, że nie ma miłości bezinteresownej (przygoda z Wiolettą), zrezygnował ze szczęścia osobistego (miłość do Laury) i postanowił wykazać się patriotyzmem. Jako spiskowiec chciał zabić cara, zdecydował się na czyn nieetyczny, sprzeczny z tradycją kraju, w którym nie mordowano skrytobójczo władców i sprzeczny z sumieniem, po­czuciem moralności. Pragnął uwolnić kraj od Mikołaja I i w ten sposób wykazać się miłością do ojczyzny. Wyobraźnia podsuwała mu przeróżne obrazy i nie pozwoliła na zrealizowanie zamiaru. Był samotny w swoim działaniu i przegrał. Jednak wykazał się chęcią pomocy ojczyźnie, był gotowy umrzeć w imię szczęścia narodu. Dokonał wyboru i pragnął służyć ojczyźnie.

Stefan Żeromski również ukazuje bohaterów, którzy wybierają między szczęściem osobistym a obowiązkami wobec innych. O tym świadczą niepokoje moralno-społeczne młodego pokolenia wrażliwego na krLywdę społeczną. Stasia Bozowska ("Siłaczka") wyrzekła się życia osobistego i szczęścia, aby szerzyć oświatę na wsi. Mieszkała w ciężkich warunkach materialnych, uczyła dzieci oraz pisała książkę pt. "Fizyka dla ludu". Swoją pracę traktowała jako obowiązek moralny i społeczne posłannictwo. Prowadziła z życiem walkę, która przerastała jej możliwości, poświęciła się idei pomocy najbiedniejszym warstwom społecznym. Kierując się tym postulatem doktor Piotr ("Doktor Piotr") postanowił zostawić ojca bez opieki, żeby zdobyć fundusze i spłacić robotnikom dhag. Zerwał związki rodzinne, gdy przekonał się, że żył i kształcił się z pieniędzy, które ojciec zabierał roóotnikom.

W "Ludziach bezdomnych" Żeromski przedstawił bohatera rozdartego wewnętrznie, wrażliwego na krzywdę społeczną. Judym wszędzie do­strzega nędzę i głód. Współczuje robotnikom w fabrykach, chłopom w czworakach i górnikom w Zagłębiu Dąbrowskim. Pragnie pomóc w zmianie warunków życia i pracy, ale w swym działaniu jest osamot­niony. Lekarze wyśmiali i odrzucili jego program naprawy, oparty głównie na filantropijnej działalności szlachetnych jednostek.

W realiach ówczesnej Polski nie znajdował dla siebie bezpiccznej, spokojnej przystani. Musiał tułać się, zmieniąjąc ciągle miejsce zamiesz­kania, był bezdomny. Całkowicie oddany swoim obowiązkom doszedł do wniosku, że nie ma prawa do szezęścia osobistego wobec morza nędzy i ludzkich nieszczęść. Zrezygnował więc; z założenia rodziny, chociaż Joasia Podborska odwzajemniała jego uczucia i marzyła całe życie 0 ognisku domowym.

Judym odmawia sobie prawa do szczęścia osobistego, chce pomagać innym i myśleć wyłącznie o tych, którzy potrzebują pomocy. Duchowe rozterki bohatera i konieczność podjęcia bolesnej decyzji symbolizuje rozdarta sosna.

W noweli "Rozdziobią nas kruki, wrony..." autor przedstawił śmierć powstańca, który zginął przebity lancami prLez carskich kozaków. Win­rych, młody patriota, zrezygnował ze swoich spraw osobistych, z wygod­nego życia, przerwał studia, żeby przystąpić do powstania styczniowego i walczyć z zaborcą rosyjskim. Odznaczał się wielką odwagą, narażał życic i w momencie przegranej walki nie wrócił do domu. W dalszym ciągu wykonywał swoje patriotyczne obowiązki. Wiózł broń dla walczącej jeszcze grupy powstańców. Oskarżał tych, którzy nie poparli zrywu narodowego i zastanawiał się nad przyczynami klęski.

Bohater Żeromskicgo dochodzi do wniosku, że pełnienia społecznej misji nie można pogodzić z życiem osobistym. W imię tego przekonania Judym odrzucił miłość kobiety, Stasia Bozowska zrezygnowała z rados­nego życia wśród swoich rówieśników. Są to bohaterowie tragiczni, rozdarci wewnętrznie, osamotnieni w swym działaniu, ale wielcy duchem. Tak jak bohaterowie romantyczni są przekonani, że nadrzędną sprawąjest dobro narodu.

Bohaterowie utworu "Początek" Szczypiorskiego są skazani na ciągłe dokonywanie wyboro, bo w żaden sposób nie mogą uciec od okropności jakie niesie wojna. Każdy człowiek jest zagrożony, nie tylko żołnierz, ale i ludność cywilna. W takiej sytuacji jedni stawali po stronie najeźdźcy, inni przeciwstawiali sie okupantowi tworząc formacje zbrojne. Znaleźli się ludzie, którzy bezinteresownie pomogli Żydom narażając swoje życie i nie oczekiwali wdzięczności. Przykładem jest Irma Seideuman. W podobny sposób została uratowana coreczka żydowskiego adwokata Joasia Fichtel­baum, ale jest ona przykładem poświęcenia się człowieka dla chęci zysku.

80

Natomiast Ryżkarz, Pawełek Kryński, kolejarz Filipek - tworzą grupę ludzi, którzy z miłości do drugiego człowieka są gotowi ponieść ryzyko.

Dramatyczne są losy pokolenia "Kolumbciw", którzy musieli wybierać między szczęściem osobistym, ratowaniem życia a obowiązkiem wobec ojczyzny. Młodzi ludzie z rocznika dwudziestego wkraczali dopiero w dojrzałość. Maturzyści i studenci musieli rezygnować ze swoich ideałów, nie mogli rozwijać zainteresowań i uzdolnień, gdyż chcieli spełnić obywatelski obowiązek walki z wrogiem kraju. Tragedia całej generacji ludzi zmuszonych do rezygnacji ze swych marzeń i planów, przedstawiona jest w wierszu Baczyńskiego "Pokolenie". Są to chtopcy porażeni wojną. Życie doświadczyło ich w sposób bezwzględny i tragi­ezny: "Nas nauczono. Nie ma litości, sumienia, miłości. Trzeba zapom­nieć". Przed wojną nie trzeba było obawiać się świata, można było poświęcić się marzeniom i planowaniu przyszłości, a w czasie okupacji pozostaje jedynie umrzeć, za młodo i za wcześnie. W twórczości Baczyńs­kiego sprawą centralną jest problem wyboru między obowiązkiem pat­riotyczno-żołnierskim a zadaniem artysty. Poeta połączył te obowiązki stając w szeregach powstańców, ale nie rezygnując jednocześnie ze swej twórczości. Mógł jednak dalej wykorzystywać zdolności poetyckie, gdyby nie wojna. Obowiązkiem w obliczu zagrożenia jest walka - w "Modlitwie do Bogarodzicy" prosi o odwagę i wytrwałość w walce z najeźdźcą. Podmiot liryczny świadomy jest, iż na jego pokoleniu ciąży obowiązek obrony honoru całego narodu na wzór walecznych przodków.

O innym wyborze pisze Hanna Krall w książce pt. "Zdążyć przed Panem Bogiem" - powstańcy getta warszawskiego chcieli pokazać światu, że potrafią godnie umierać, że sami mogą wybrać sobie rodzaj śmierci. Żydowscy powstańcy szli na pewną śmierć, nie mieli co do tego żadnych wątpliwości. Czuli sięjednak wolni przez sam fakt, że to oni sami decydują o wyborze sposobu umierania - godnie, z karabinem w dłoni.

W skomplikowanym współczesnym świecie, pełnym nie zaleczonych ran z przeszłości, zła i przemocy, ciągle trzeba wybierać, należy jednak pamiętać, żeby nie krzywdzić drugiego człowieka, postępować godnie i kultywować trwałe wartości ludzkiej egzystencji.

121 Początki ( X-XI-XII ) Kultury Polskiej

Przyjęcie chrześcijaństwa odegrało zasadniczą rolę w formującym się państwie pierwszych piastów i ówczesnym procesie przemian społeczno-ustrojowych. Najwyrażniej początkowe wpływy chrześcijanstwa widać w budowlach jakie zaczeły być wznoszone oraz w technice ich wznoszenia. Na ziemiach polskich zabudowa w ówczesnych czasach była głownie wykonywana w technice drewniano-ziemnej ( wiemy to np. z relacji Ibrahima Ibn-Jakuba). Chrześcijaństwo wniosło ze sobą nowy budulec - kamień oraz nowe formy architektoniczne.

Równocześnie z rozwojem materjalnym kultury polskiej rozwijała się kultura społeczna. Zaszczepiono w pierwotnych polskich wzorcach kulturowych bardziej rozwinięte i niosące większe wartości oraz możliwości wzorce chrześcijańsko-śródziemnomorskie. Idealnie wręcz pasowało to do tworzenia się w Polsce klasy feudalnej, która miałe pewne zapotrzebowania na ideologie.

Zajeło co najmniej sto lat aby rozwojowe idee chrześciajńskie zaczeły oddziaływać na społeczeństwo. Pojmowano wówczas religię jedynie za środek władzy, anie jak należało by się spodziewać przyjmowanie dogmatów religijnych. Ważne jest również to, iż wtedy wszystkie intelektulane środowiska europejskie pozostawały pod wpływem tejże kultury. Dzięki chrześcijaństwu raczkująca polska “elita kulturalna” znacznie zbliżyła się do europejskiej.

Jak napisałem powyżej wytworzyły się w Polsce dwa nurty kulturowe. Pierwszy ludowy, w którym aż do Xvw widać było wpływy kultury pogańskiej oraz drugi oficjalny-elitarny. Ten drugi był na samym początku głównie reprezentowany przez twórców z zachodu, jak np. św.Brunon z Klagenfurtu ( “Żywot św.Wojciecha” z Xiw ). Polskie objawy przyjmowania zachodniej kultury i jednoczesnego zacieśniania się więzów kulturowych pojawiły się na początku XII w. , np. Piotr Włostowicki - “Pieśń Maura”.

Najstarsze zapisy rocznikarskie, dość skąpe co prawda, pochodzące z tablic paschalnych pochodzą z XI i XII w.. Jednakże pierwszą kroniką która właściwie otwiera poczet polskich kronik jest pochodząca z XI w. kronika Gala Anonima. Pisana po łacinie, opisywała historię Polski od jej początku aż do XII w.

Dzieki niej wiemy o początkach polskiej polityki, gospodarki oraz kultury. Co ważne pisana ona była na zapotrzebowanie króla oraz jego dworu, na historię kraju z jakim się identyfikowali(!).

Wraz z rozwojem państwowości zwiększała się ilość aktów prawnych wydawanych przez kancelarię królewską. Pierwszym z nich, prawdopodobnie był Dagome Iudex z roku 990 - przekazywał on Polskę pod opiekę papiestwa oraz określał granice państwa. Początkowo małą ilość pism kancelaryjnych tłumaczyła mała umiejętność czytania i pisania kadry urzędniczej.

Od XI w. zaczeły się pojawiać szkoły kształcące przedstawicieli duchowieństwa. Dzieki im wielu wyższych duchownych opanowało sztukę pisania i czytania jak i również niektórzy władcy polscy ( Mieszko II, kazimierz odnowiciel). Okres władzy wczesnopiastowkiej stworzył podstawy organizacji państwowej, która miała dość utrudnione działanie w tych prymitywnych warunkach.

Następowała również stopniowa integracja Polaków jako narodu. Posiadano wspólny język, wspólne zwyczaje, religię oraz zaczęto odczuwać odrębność kulturową od innych narodowości, właśnie dzieki rozbudowanym kontaktom z zagranicą. Kontakty z zagranicą odbywały się na płaszczyźne gospodarczej, dyplomatycznej oraz religijnej. Polskie społeczeństwo zdecydowanie wyrosło ze swoich plemienych korzeni i szybko dorastało do standardów europejskich.

Władcy polscy z tejże epoki starali się również nadgonić pięciowiekową lukę pomiędzy nimi a resztą Europy. Budowano więc kamienne dwory wraz z kaplicami ( Kraków, Przemyśl, Płock), przy budowie których konstruktorzy korzystali ze wzoró bizantyjskich i karolińskich. Dość szybko porzucone te wzorce i skoncetrowano się na wzorach romańskich, które były bardziej złożone i umożliwaiły budowę coraz bardziej monumentalnych budowli. Starano podkreślać triumf chrześcijaństwa budując dużo budowli sakralnych ( kraków, Poznań, Kruszwica).

Początki romańskich sztuk plastycznych były dość skąpe i głównie ograniczały się do tematyki kościelnej, np. Pontyfikał krakowski.

122 Rozwój kultury polskiej w XIII w.

Wraz z upłwem lat naród polski, do jakiego zaliczała siebie wówczas głównie szlachta, integrował się. Miały także na to wpływ takie wydarzenia historyczne jak walki o przezwyciężenie rozbicia dzielnicowego czy też walik z agresorem z zewnątrz.

Mimo dość szybkiego rozwoju kulutrowego państwa polskiego, nie istniały w Polsce główne nurty myślowe Europy zachodniej. Dzieki dużej liczbie migracji z całej Europy zaszczepiono w Polsce wszystkie dotychczasowe osiągnięcia kultury łacińskiej. Miały na to wpłych również kontakty gospodarcze oraz reformy kościelne.

Zwiększała się również ilośc Polaków z dobrym wykształceniem, szczególnie prym wiedli w tym przedstawiciele stanu duchownego, będący dość często absolwentami uniwersytetów w Boloni lub Paryżu. Upowszechnie się sztuki czytania i pisania w znaczącym stopniu wpłyneło na rozwój dziejopisarstwa. Pojawiały się roczniki polskie ( Rocznik małopolski, Rocznik świętokrzyski, Kronika wielkopolska ). W żywocie św.Stanisława, dominikanin Wincenty z Kielczy zawarł ówczsne idee filozoficzne i polityczne.

Jednym z pierwszych Polaków mających wpływ na rozwój nauki był Witelo. Jego dzieło “Perspektywa ( po 1270r) zawierało całą wiedzę z dziedziny matematyki i optyki. Było ono podstawą nauk ścisłych aż do XVII w. Również mistrz Franko z Polski przycznił się do rozwoju astronomi ( XIII w.).

Zdecydowanie rozwijał się system szkolnictwa w formie szkół przykatedralnych, kształcących w zakresie trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka) oraz quadrivium (muzyka, geometria, arytmetyka, astonomia). W wyzszych szkołach katedralnych wykładanno nawet teologię i filozofię. Zwiększała się liczba szkół parafailnych i przyklasztornych. Postępem była oranizacja miesjich szkół parafialnych, które deukowały młodych kupców, dzięki temu liczba wykształconego miszczaństwa zwiększała się.

W ciagu XIII w. miały miejsce dwa ruchy filozoficzne w Polsce. Pierwszy promowany w początkach wielu przez dwory Krakowa, Poznania, Wrocławia zakładał ascezę, dewocję i cnoty ewangeliczne. W drugiej połowie XIII w. zaczeły do Polski przenikać ważne i mające duże znaczenie dla polskiej elity ideały życia rycerskiego. Cnoty te znajdowały duże uzanie pośród polskich mążowładców. Oprócz rozwoju rycerstwa wyższego, niżsi stanem rycerze rozwijali swoje umiejętności wobec szybkiego rozwoju państwowości. Dokument pisany stawał się podstwą do regulowania ustaleń prawnych.

Swój wkład w integrację narodowej wspólnoty miały żywoty świetych polskich, które wraz ze wzrosten piśmiennictwa znajdywały coraz szersze grono czytelników. Powstwało wiele pieśni polskich, najstarsze z nich to pieśni rycerskie śpiewane już w XIII w., wśród nich prawdopodobnie strasza Bogurodzica.

W XII i na początku XIII wielkie znaczenie w Polsce miała sztuka romańska. Budowano monumentalne kościoły z kamienia ciosanego, na podstawie starannie wyliczonych planów. Symbolizowały one potęgę państwa i religii. Miał one różnorakie funkcje począwszy od religijnych poprzez stanowisk obronnych, składów aż po miejsca zebrań. Część budowli fundowało państwo a część mążowładcy polscy. Wiele budowli z tamtych czasów aż po dziś dzień zachwyca możliwościami i estetyką ( Łęczyca, Kruszwica, Płock, Opatów). Nowy budulec jakim była cegłą pojawił się na początku XIII w. i dośc szybko wyparł całkowicie kamien i umożliwił dalsze upowszechnianie się budownictwa murowanego. Pod wpływem głównie zakonów żebraczych i za pomocą cegły rozpowrzechnił się w Polsce styl gotycki. Dzieki lekkości cegły możliwe stało się zastosowanie ostrołuku i przerzuceniu ciężaru sklepień na kolumny. Kościoły budowane tą techniką zyskały na lekkości konstrukcyjnej oraz zatraciły swoje walory jako punkty obronne. Przyład takiego kościoła to kościół św.Wincentego we Wrocławiu.

Za pomocą sztuki plastycznej, propagowano w XII i XIII w. treści ideowe kościoła, państwa oraz klasy panujacej. Swietym przykładem takiej sztuki są odlane z brązu drzwi do katedry Gnieźniejskiej, na których przedstawione są sceny z życia św.Wojciecha. Był to jednocześnie symbol potęgi koscioła. Powstawały również dzieła dla dobrze wykształconej elity kulturalnej. Do dzisiaj możemy podziwiać wspaniałe mozaiki o motywach portretowych (Wiślica) czy też miniatury w księgach i freski. Malarstwo epoki przedstawiało życie codzienne w połączeniu z symbolami ideologii średniowiecza.

123 Kultura polska w XIV w.

W roku 1364 król Kazimierz Wielki ufundował w Krakowie pierwszy polski uniwersytet. Ufundowano 11 katedr( 8 prawniczych, 2 medyczne i 1 sztuk wyzwolonych). Uniwersytet pozostając pod kontrolą kanclerza państwa posiadał jednocześnie dużą autonomię. Profil uniwerytetu wskazuje, iż miał on dostarczać, bardzo wtedy potrzebnej, wykwalifikowanej kadry urzędniczej. Tworząc uniwersytet wzorowano się na Boloni jako o wiele starszym ośrodku uniwersyteckim. Procesowi temu przewodzili: arcybiskup jarosław Bogoria ze Skotnik, kanclerz Janusz Suchywilk oraz późniejszy biskup krakowskiFloriana Mokrskiego. Wszystkim trzem wychowankom Akademi Bolońskiej przyświcała idea stworzenie ośrodka wiedzy odziałującego na całe Królestwo.

Połowa wieku XIV w. była okresem kiedy znacznie poszerzył sie krąg elity intelektualnej w Polsce. Dzięki znacznemu rozwojowi miejskich szkół parafialnych, w których kształcono w zakresie przekraczającym trivium możliwy był znaczny udział polskich studentów na uniwesytetach w Pradze i Paryżu. Ośrodków takich kształcących dość zaawansowaną wiedzą było w całym Królestwie około 40.

Znacznemu rozwojowi podległy także horyzonty ludzi kierujacych polityką państwa, ich działalność przekroczyła wąskie ramy polityki książąt dzielnicowych. Istotność patrzenia ponad podziałami, zakomunikował proces warszawski. W kronice Jana z Czarnkowa, widać zaangażowanie polityczne autora światomego ogólnych celów społecznych a nie tylko swoich celów osobistych. Polska stała się w tamtym czasie mocnym partnerem polityki europejskiej, czego świetnym przykładem jest zjazd monarchów w Krakowie w 1364 r. (cesarz, królowie Cypru,Danii, Węgier oraz wielu książąt) oraz rosnący autorytet władcy polskiego na terenach bliskich Polsce.

Wraz ze wzrostem poziomu życia, poszerzały się zainteresowania intelektualne Polaków. Na terenie miast rozpowszechniła się sztuka czytania i pisania. Dzieki ciągłym kontaktom naukowym oraz handlowym z Zachodem, Polacy nabywali coraz to nowych umiejętności. Było to koniecznością dla Polski bowiem była ona żywą częścią Europy. Widać w tamtejszej Polsce znaczącą zmianę społeczeństwa, zamiast kulury wiejskiej i zamkniętej, zaczeła pojawiać się kultura otwarta, widzącej korzyści w poznaniu i przyswojeniu nowych rodzajów działania. Przyładem tego niech będzie bardzo duże zapotrzebowanie na prowadzenie korespondencji w różnych językach, księg sądowych, kancelari miejskich itp..

Kazimierz Wieki w celu zwiększenia się świadomości narodowej Polaków, rozpowrzechniał termin Korony królestwa Polskiego zamiast dotychczasowej nazwy Królestwa Polskiego. Nowe pojęcie odróżniało państwo od panującej dyanstii lub osoby. Wyrosło ono z formy państwa składającej się z wielu stanów. Nazwa ta powodowała to, iż Polacy zaczynali czyć się współodpowiedzialni za swój kraj, rozwijało to ich politycznie. Król stawał się najwyższym dostojnikiem, który podejmując decyzje musiał odwoływać się do szerszych interesów.

124 Kultura Polska u Schyłku Średniowiecza (XV w.)

XV wiek to szybki rozwój kultury polskiej, miedzy innymi dzieki dość szerokiej znajmomości czytania, pisania i rachowania. Umiejętności te odgrywały już znaczną rolę w rzyciu codziennym kupca, magnata a nawet rycerza. Sieć szkół parafialnych i miejskich stale się rozwijała, przygotowywały one kadry przyszłych studentów. Zaczynały działalność również katedry teologiczne i prawnicze w Gnieźnie, Płocku, Wrocławiu i Poznaniu. Rozkwitał uniwersytet krakowski szczególnie po odnowieniu w 1400r. Miał on służyć: christianizacji Litwy - integracja państw króla; służbie Rzeczypospolitej - dostarczanie wysoko kwalifikowanej kadry urzędniczej; poniesieniu kultury umysłowej w Polsce. Po 1400r. Na uniwersytecie istaniały 42 katedry ( 11 teologi, 8 prawa, 1 medycyny oraz 22(!) sztuk wyzwolonych), dość szybko uczelnia stała się wielkim ośrodkiem wiedzy humanistycznej.

Największe odkrycia naukowe zostały właśnie dokonane na Uniwerytecie. Marcin Król z Żórawicy (1422-60) był autorem dzieł o liczbach ułamkowych, geometrii oraz pracy modernizującej tablice astronomiczne. Sławni uczeni nauk społecznych: Mateusz z Krakowa, prekursor reformy kościoła; Jakub Parkoszowic, pierwszy traktat o ortografi polskiej(!) 1440r.; Stanisław ze Skalbmierza, autor tezy o owjnie obronnej jako jedynej sprawiedliwej; Paweł Włodkowic, analizujący prawo do walki z poganami i ich sytuację prawną.

Na uniwersytecie krakowskim pojawiły się pierwsze jaskólki humanizmu. Co prawda ucznie ci nie zrywali ze śreniowieczną koncepcją świata, ale korzystający już w znacznym stopniu w oparciu o kulturę antyczną. Jan z Ludziska jako pierwszy zwrócił uwagę na położenie chłopów, apelując do Kazimierza Jagiellończyka o polepszenie ich doli.

W piędziesiątych latach tego stulecia, Jan Długosz zaczą pracować nad olbrzymią historią Polski. W trakcie tworzenia tej wielkiej syntezy o wysokim poziomie naukowym, odwoływał się do doświadczeń lietarury światowj poczynając od starożytności.

Świadomość narodowa Polaków rozwijała się również, wyrażana w większości przez szlachtę, bazując na odrebności kulutrowej oraz wspólnej narodowej przeszłości. Co ciekawe ludzie ze wszystkich warstw społecznych brali wówczas udział w rozwoju kultury państwa. Niemniej w życiu społecznym mieszczanie oraz chłopi uważani byli za niepłnoprawnych obywateli państwa. Mimo to w roku 1400 mieszczanie stanowili 50% studentów i chociaż w ciągu następnych alt odsetek ten spadł do 33%, nadal przedstawiciele mieszczaństwa mieli duży wpływ na warstwę oświeconą oraz na świadomość narodową. Był to czas olbrzymiego rozwoju intelekualnego społeczeństwa polskiego.

Pod koniec XV w. bardzo wyraźnie było widać w Polsce wpływy obce w kulturze. Dużo odziałał szczególnie przybysz z Włoch Filippo Buonaccorsi znany również jako Kallimacha, wychowawca synów królewskich oraz autor żywota polskiego humanisty Grzegorza z Sankoka. Z niemiec przybył do nas Konrad Celtis. Obaj oni przyswajali Polakom osiągnięcia antycznej filozofi, co automatycznie prowadziło do rodzenia się sceptycyzmu do uznanych prawd średniowiecznych. Ważną rolę odegrał także ideologia husycka, przenikała ona nawet do warstw niższych społeczeństwa.

W tym okresie wytworzyła się również ważna ideologia mieszczańska oparta na cechach psychiki, których społeczeństwa feudalne nie posiadały, oraz z praktycyzmem w działalności handlowej.

Ludność u samego schyłku średniowiecza przejeła wzory estetyczne i etyczne od warstw uprzywilejowanych. Stworzył się wówczas odrębny typ chrześcijaństwa wiejski, który przetrwał w niezmienionej formie po czasy nowożytne.

Jako, że rozwój wiedzy rozwijał całą kulturę, rowijała się również sztuka piękna. Istaniało wtedy już masowe zapotrzebowanie na dzieła muzyczne. Sztuki plastyczne przeobrażały się pod wpływem obcych wpływów, powstawały wybitne dzieła z zakresu malarstwa, rzeźby oraz architektury. Drogi prądów artystycznych do Polski:

Z południa - odziałujące na formę miniatury, kolorystykę, tło, rzeźbę kościelną oraz wyroby złotnicze i hafciarskie.

Z Rusi - malarstwo religijne, kaplica zamkowa w Lublinie

Poprzez kontakty bałtyckie - wpływ na gotycką architekturę państwa zakonnego

Cały czas w większych miastach Polski wznoszono monumentalne budowle sakralne w stylu gotyckim, nadawało to odpowiednią rangę społeczeństwu miejskiemu. Budownictwo murowane rozwijało się intensywnie, stosując się do akceptowanychw Polsce wzorów estetycznych ( strzelistość, barwa, gra światłocieni). Polacy stworzyli nawet własny typ gotyku drewnianego oraz murowanego, np. trójdzielne sklepienia.. Wielki rzeźbiarz Wit Stwosz, stowrzył wspaniałe dzieło - ołtarz w kościele Mariackim, będący wspaniałym przykładem późnego gotyku oraz rozkwitu rzeźbiarstwa w Polsce.

125 Chłop i wieś w znanych utworach XIX i początku XX wieku.

Na przełomie XIX i XX wieku we wszystkich dziedzinach życia polskiego przenikało głębokie niezadowolenie z panujących stosunków społeczno - politycznych i kulturalnych.

Niektórzy poeci i pisarze skupili swe zainteresowania na osobistych przeżyciach i nastrojach oraz problemach moralnych. Inni, choć bronili swej niezależności artystycznej, to jednak związali się z dążeniami społeczeństwa, wyrażali uczucia patriotyczne rodaków i protest przeciw niesprawiedliwości społecznej. Pisarze ci ukazali nam wstrząsający, naturalistyczny obraz życia chłopa na wsi. Odkryli przerażającą prawdę, która mówiła, że przeludniona wieś żyła w warunkach, które graniczyły ze skrajną nędzą. Chłopi byli traktowani jak zwierzęta. Głodni i wyczerpani pracowali do upadłego.

Literatura polska okresu pozytywizmu przesiąknięta była głębokim współczuciem dla cierpiących i wyzyskiwanych. W utworach Orzeszkowej, Konopnickiej, Prusa i Sienkiewicza znajdujemy bohaterów z najniższych warstw społecznych i głęboką wiedzę o psychice ludzkiej. Nędzę i poniżenie człowieka w ustroju kapitalistycznym dostrzegła E. Orzeszkowa. W swych utworach zaczęła protestować przeciw krzywdzie ludzkiej. Ukazała nam nędzę, zacofanie gospodarcze i kulturalne polskiej wsi. Pisarka przede wszystkim opowiadała się za uwłaszczeniem chłopów, oraz zwalczała przesądy klasowe.

Drugą powieściopisarką, która stała się bojowniczką o prawa dla ludzi pokrzywdzonych przez ustrój kapitalistyczny, była Maria Konopnicka. Największą sympatią darzyła lud. Domagała się dla chłopów ziemi i oświaty. Nie popierała rewolucji i głosiła solidaryzm społeczny. Z jej wierszy dowiadujemy się o tragedii dziecka wiejskiego „Jaś nie doczekał”. Poetka dowodzi, że kiedyś na świecie istniała równość społeczna, nie było panów, ani poddanych. Autorka jest przekonana, że głównym źródłem występków bywa nędza i brak oświaty. W utworze „Wolny najmita” stwierdziła z sarkazmem, że wolność osobista chłopów przy panującej dalej niewoli gospodarczej sprowadzała się do wolności umierania z głodu. Odkrywa przed nami wstrząsający obraz nędzy proletariatu z Powiśla. Jest przekonana, że wyzysk pojawił się wraz z ustrojem feudalnym.

Zróżnicowanie społeczne krytykuje również Bolesław Prus. W swych utworach zwalczał także pozostałości feudalizmu oraz przesądy stanowe. Pisarz ukazuje nam w swoich opowiadaniach ciężką dolę dzieci chłopskich i ludzi dorosłych, wywodzących się z plebsu. W „Lalce” która jest najpiękniejszą powieścią realizmu krytycznego w okresie pozytywizmu, Prus ukazuje warstwę biedoty warszawskiej, która jest skazana na wieczną wegetację żyjąc na Powiślu najuboższej dzielnicy Warszawy. Pisarz staje w obronie chłopów, rolników oraz nawołuje do solidaryzmu społecznego. Jest on za wprowadzeniem mechanizacji oraz oświaty do najniższych warstw społeczeństwa. Prus jest głęboko wstrząśnięty brakiem wspólnego języka chłopów z inteligencją.

Czwartym pisarzem pozytywizmu, wrażliwym na dolę najniższej warstwy społecznej - proletariatu był Henryk Sienkiewicz. W swych opowiadaniach stawał w obronie pokrzywdzonych chłopów i jak jego poprzednicy ostro krytykował pozostałości feudalizmu. W noweli „Szkice węglem” przedstawia nam obraz wsi pouwłaszczeniowej. Na podstawie historii pewnej ubogiej rodziny chłopskiej ukazuje stan w jakim znajduje się społeczeństwo polskie a przede wszystkim chłopów. Opisuje nam ciemnotę i zacofanie panujące na wsi, które w pełni wykorzystywane są przez polską szlachtę. Krytykuje Sienkiewicz ludzi, którzy obojętnie patrzą na wyzysk chłopa. Pisarz jest wstrząśnięty brakiem zrozumienia w społeczeństwie. W swoich nowelach przejawia swój głęboki patriotyzm i zgodny z ideologią pozytywistyczną kult hasła „pracy u podstaw”, której domaga się od szlachty i duchowieństwa, ukazując wymownie tragiczne skutki nieinterwencji w sprawy własnej wsi. Ciemnotę panującą po wsiach napiętnował Sienkiewicz m.in. w noweli „Janko Muzykant”. Przedstawił nam w niej wrażliwe, muzykalne dziecko chłopskie. Mógł z Janka wyrosnąć wielki artysta, nieszczęściem urodził się w zaniedbanej, nędznej wiosce polskiej, w której spotkała go śmierć. Talent jego, jak i wielu innych, został zmarnowany.

W literaturze polskiej nastąpił odwrót od realizmu i pozytywizmu. Rozpoczął się nowy okres zwany Młodą Polską. W okresie tym znalazło się również wielu pisarzy, którzy ukazywali w swych utworach nędzę i wyzysk polskiego chłopa.

Poetą, który protestował przeciw wszelkim formom wyzysku, był Jan Kasprowicz. Był on człowiekiem wybitnie postępowym, gdyż interesował się rzeczywistością i problematyką społeczną. Świadczą o tym utwory „Z chłopskiego zagonu”, „Z chałupy”. W cyklu sonetów „Z chałupy” przedstawił w sposób realistyczny życie biednej wsi kujawskiej, do której wyraził swe głębokie przekonanie. Poeta ukazał nam głębokie rozwarstwienie klasowe wśród chłopów, ich wyzysk przez kułaków i księży, przedstawił nędzę biedoty wiejskiej, ciemnotę i przesądy klasowe oraz trudną drogę dzieci wiejskich do oświaty. Z wierszy tych przemawia poeta, który sam wyszedł z ludu. W swojej poezji ukazuje pełny, realistyczny i zwarty obraz życia wsi, oparty na faktach o wielkiej sile oskarżycielskiej. Kasprowicz staje się poetyckim kronikarzem życia wiejskiego. Wybiera te elementy, które są protestem przeciwko panującym stosunkom. Jego poezja przedstawia nam wstrząsający obraz życia chłopa, jego nędzę i wyzysk.

„Płot się wali, piołun na podwórkach…”

Jego wiersze wstrząsają czytelnikiem i wzbudzają w nim współczucie.

„Dzbanek i garnki z żelaza

W połowie sadzą pokryte

Na ziemi woda we wiadrze

O zardzewiałych poręczach…”

Drugim człowiekiem, który wypowiedział się na temat chłopa był Stanisław Wyspiański. W swoim dramacie „Wesele” poeta przez usta Gospodarza osądził chłopów. Stwierdził, że byli oni najstarszą, najsilniejszą i najważniejszą warstwą w narodzie polskim. Wyróżnił u nich powagę, przywiązanie do ziemi ojczystej i tradycji oraz wielką religijność. Wyspiański mówi, że chłop jest gotowy do walki, nie chce być bierny, lecz czynnie brać udział w życiu politycznym. Poeta dzieli chłopów na młodych, którym zarzuca zmaterializowanie i brak patriotyzmu, oraz na chłopów starych, którzy pragną za pomocą walki odzyskać niepodległość. Wyspiański udowodnił, że nie mogło dojść do sojuszu pomiędzy dwoma warstwami społecznymi - inteligencją i chłopami. Chłopi garnęli się do inteligencji i pragnęli, aby im przewodziła, wyczuwali jednak, że panowie traktowali ich z góry, jak ubogich krewnych. Między inteligencją a chłopstwem panowała wielka przepaść.

„Wyście sobie, a my sobie”

Pierwszą wielką epicką powieść ukazującą całokształt życia wsi polskiej stworzył Stanisław Reymont w swojej największej powieści „Chłopi”. Bohaterem utworu są właśnie chłopi, zbiorowość wiejska, życie potężnej i najliczniejszej warstwy narodu. Reymont ukazał antagonizm pomiędzy bogatymi chłopami a biedotą wiejską, dzieje komorników i proletariatu wiejskiego oraz rozwarstwienie wśród mieszkańców wsi Lipce. Wątek Jagustynki i Wątek Kuby wykorzystał autor do ukazania wyzysku kułackiego oraz niedoli komorników i parobków. Z powieści dowiadujemy się, że reguły i zwyczaje życia towarzyskiego kształtowane były przez podział klasowy oraz antagonizmy. Miejsce w kościele zajmowane było w zależności od pozycji społecznej. Biedak wiejski stał w czasie mszy św. z dala od ołtarza. Pozycja społeczna przesądzała także o więzi towarzyskiej, o zaproszeniach na śluby czy chrzciny. W czasie procesji dostrzegł Reymont rys podziału klasowego na wsi. W pierwszym tomie pt. „Jesień” zdobył się na pełne ukazanie wyzysku kapitalistycznego, w obrazie stosunków między Boryną a Kubą, który ciężko pracując zarabiał zaledwie na chleb. Chcąc zdobyć pieniądze na inne wydatki chwycił się kłusownictwa. Został postrzelony i umarł na skutek gangrenny. Aby śmierć jego uczynić typowym wydarzeniem obrazującym dolę proletariatu umiejscowił śmierć w momencie wielkiego wesela Macieja Boryny. Z innych rozdziałów dowiadujemy się o przeciwieństwach pomiędzy interesami bogaczy i biedoty. Reymont zaprzeczył tutaj jednolitości wsi. Nie było bowiem nic, co mogłoby łączyć np.: Borynę z Kubą. Z poszczególnych części „Chłopów” dowiadujemy się wiele o straszliwych warunkach życiowych właścicieli karłowatych gospodarstw oraz biedoty. Oni to właśnie przymierali głodem (Agata, Bylica…). Małżeństwo wśród chłopów traktowane było niekiedy jak transakcja handlowa (za sześć morgów ziemi kupił Stary Boryna Jagusię Paczesiównę). Podtytuły utworu będące nazwami pór roku dowodzą o tym, że ważną rolę w życiu chłopów odgrywała przyroda. Ona właśnie wpływała na ich charaktery i nastroje. Reymont odtworzył doskonale psychikę chłopów. Podkreślił ich przywiązanie do ziemi i tradycji, specyficzną moralność, religijność, pracowitość, nieufność wobec ziemian i brak solidarności. Głównym motywem życia chłopów była walka o byt. W Lipcach możemy wyróżnić: bogaczy, żyjących dostatnie, chłopów średniorolnych i głodujących. Wszyscy chłopi walczyli o ziemię z dziedzicem oraz z Niemcami, ale nie wszyscy wynieśli z niej jednakowe korzyści.

Problem walki z krzywdą społeczną podejmował również w swoich utworach Stefan Żeromski. Ukazywał w nich: piękno ziemi ojczystej, sprzeczności panujące w ustroju kapitalistycznym. Protestował przeciw krzywdzie i wyzyskowi. Wczesne opowiadania Żeromskiego stanowią najwybitniejsze osiągnięcia realizmu w literaturze polskiej końca XIX wieku. Autor pokazał w nich wyzysk proletariatu przez burżuazję i jego przyczyny. Żeromski ukazuje konflikty pomiędzy ziemiaństwem a bezradną biedotą wiejską („Zmierzch”). Bezradni chłopi byli zdani na bezlitosny wyzysk, szczególnie tam, gdzie trudno było o pracę.

W swojej najsłynniejszej powieści „Ludzie bezdomni” pisarz ukazuje życie różnych grup społecznych. W utworze poznajemy warunki pracy robotników polskich (fabryka cygar, stalownia). Ludzie ci pracowali w niezmiernie trudnych warunkach. Brak było opieki lekarskiej i troski o robotników ze strony kapitalistów. Warunki pracy były okropne. Brak mechanizacji, brak warunków higienicznych. Ludzie mieszkali w śmierdzących i wilgotnych suterenach luba na poddaszach. Ulice miały otwarte rynsztoki, pełno na nich było błota i gnijących odpadów. W jednej izbie mieszkało kilka osób. Nikt nie opiekował się dziećmi, które wychowywały się na ulicy. Nie było dla nich żłobków ani przedszkoli. Proletariat Zagłębia mieszkał w ciemnych budach, przed którymi znajdowały się kałuże pomyj. Poziom kultury proletariatu był niski. Ludzie z tej warstwy myśleli tylko o prymitywnych potrzebach życiowych. Mężczyźni mieli wygląd zmęczonych a kobiety były spłoszone i smutne. Żeromski mówi, iż wśród robotników rozwijała się jednak świadomość społeczno - polityczna.

Utwory wymienionych pisarzy są żarliwym protestem przeciw układom, systemom, instytucjom, konwencjom skazującym człowieka na klęskę. Są wołaniem w obronie człowieka. Tak więc literatura polska XIX i początku XX wieku często podejmowała problem niesprawiedliwości społecznej. Często schodziła na samo dno życia społecznego i ukazywała wstrząsające obrazy nędzy i upadku moralnego. Chłopi to warstwa wyzyskiwana i krzywdzona od zarania dziejów. W swej niedoli zawsze byli zdani na własne siły. Nikt nie wskazywał im drogi wyjścia, nikogo nie interesował ich los. Dużo uwagi zaczęto poświęcać chłopom dopiero w XIX i na początku XX wieku. Na wsi dokonywał się przełom. Wieś i chłop zyskiwała coraz większe znaczenie. Wzrastała świadomość chłopska i poczucie godności osobistej. Chłopi byli warstwą solidarną, silną i zwartą dlatego też mogli odegrać doniosłą rolę w walce o niepodległość Polski. Siłę chłopską nigdy jednak nie wykorzystano w zrywach powstańczych i to był główny błąd szlachty. Uprzedzenia stanowe nie pozwoliły na zjednoczenie się w walce o wolność Polski. Może wówczas okres niewoli byłby krótszy. Dawna patriarchalna społeczność chłopów odeszła w przeszłość, miejsce jej poczęła zajmować generacja chłopów świadomych współuczestników i współtwórców dziejów narodu.

126 Czas niepokoju duchowego, głodu, idealizmu, świętości i sensu. Podejmij próbę porównania naszego końca stulecia z ubiegłym - esej.

Zbliżający się koniec stulecia, dla wielu oznaczający lęki, przepowiednie czy obawy, ożywia dyskusje na temat przyszłości bytu ludzi na Ziemi. Myślę, że tak wielkie nasilenie tego zjawiska zarówno pod koniec XIX wieku, jak i teraz wynika z gwałtownych zmian poprzedzających narodzenie nowego wieku.

Druga połowa XIX w. to przecież wzrost liczby ludności, ogromny postęp techniczny - kolej, parowce, elektryczność, telefon, rozwój kapitalizmu, przemysłu, miast. Tłumy ludzi pracują masowo w fabrykach, ubrani są w jednakowe fabryczne ubrania, korzystają z taniej, masowej informacji, a osiągnięcia naukowe udowadniają zwykłość, nie wyjątkowość człowieka. Zatopienie wśród tłumu przynosi poczucie niepewności i przeciętności. W tej sytuacji młode pokolenie odczuwało zagrożenie indywidualności jednostki ludzkiej.

Natomiast XX w. przynosi nam największe “choroby ludzkości” - nazizm i komunizm - narodzone w Niemczech, co nam - Polakom - szczególnie powinno dać sporo do myślenia. Do nieszczęść naszego stulecia należy dodać liczne rewolucje o przebiegu tak krwawym, że trudno porównywać je z wydarzeniami z przeszłości. Mimo błyskotliwych odkryć naukowych i sukcesów techniki, wiek XX to stulecie cierpienia i zagłady. Dlatego pozostawi po sobie gigantyczny cmentarz. Ujęcie tragedii ludzkiej w statystyki nie nastraja optymizmem. Liczne bilanse wykazują, że 187 milionów zabitych, zamordowanych lub zagłodzonych przewyższa wszystkie tego typu straty, jakie poniosła ludzkość od początku istnienia. To przerażająca liczba. Jest nad czym się zastanawiać, żegnając nasze stulecie.

Właśnie taki światopogląd sprzyjał narodzeniu się dekadentyzmu. Bo jakże tu być optymistą, kiedy się idzie w nieznane. Postępujący rozwój gospodarczy sprzyja hegemoni potężnych i silnych państw. Samo się wręcz nasuwa porównanie do filozofii Nietzchego, który to właśnie głosił kult życia, siły, tężyzny biologicznej, teorię nadczłowieka - jednostki silnej, powołanej do rządzenia, należącej do "rasy panów", winnej tworzyć "państwo nadludzi".

Serce wykuć muszę, serce hartowne,

mężne, serce dumne, silne.

Leopold Staff sonet Kowal

Czyż w świecie polityki międzynarodowej takim “nadpaństwem” - wielkim imperium - nie są Stany Zjednoczone. Przecież ta koncepcja była wykorzystana przez Hitlera, dla stworzenia podstaw faszyzmu !

Powszechny dzisiaj materializm i konsumcjonizm sprzyja wykorzystywaniu ludzi do ciężkiej pracy. W dobie rozwiniętego kapitalizmu życie zwykłego człowieka często jest “pasmem cierpień". Tak właśnie odpowiadała na pytanie: “Czym jest życie?” pesymistyczna koncepcja stworzona przez Artura Schopenhauera. Ten filozof nawołuje do postawy człowieka, który tak jak dziś jest bierny, słaby i zbuntowany przeciwko mieszczańskiemu, pustemu bytowi. Człowiek całe życie dba o podtrzymanie swojej egzystencji, a wszelkie jego działania kończą się... śmiercią. Jedynym sposobem, według tego filozofa, jest nirwana i kontemplacja sztuki, jako jedynej wartości. Z całą pewnością również i teraz można w ten sposób zbudować swoje szczęście.

Warto również zwrócić uwagę na wielki rozwój wszelkich organizacji pomocy humanitarnej. Wysyłane transporty z żywnością do ubogich, zagłodzonych krajów Afryki, leków do państw objętych wojną, czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie są w stanie zupełnie zniwelować zła, które obecnie otula całą kulę ziemską. W podobnej sytuacji był Sienkiewiczowski bohater “Ludzi bezdomnych” - dr Judym. Ten człowiek też chce walczyć ze złem, ludzką krzywdą, niesprawiedliwością, o szczęście dla innych, rezygnując z dóbr osobistych. Toczy walkę wewnętrzną o to, by utrzymać swoje własne przekonania.

Sądzę, że nadal aktualne są sposoby przeciwstawienia się rzeczywistości ukazane w wierszu “Koniec wieku XIX” Kazimierza Przerwy Tetmajera. W dalszym ciągu można się zdecydować na przekleństwo, ironię, wzgardę, rozpacz, walkę, rezygnację.

Walka? Ale czy mrówka wrzucona na szyny

może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie ?

Dlaczego podmiot neguje te postawy? Walka słabego człowieka z otaczającym go światem jest z góry skazana na niepowodzenie! Tak wiec człowiek żyjący na przełomie wieków XIX i XX jest zagubiony, bezradny, przeczuwa nadchodzącą zagładę, ale nie potrafi w żaden sposób się jej przeciwstawić.

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku ?

Głowę zwiesił niemy.

Tetmajer w utworze “Nie wierzę w nic” reprezentuje już skrajny pesymizm, negację wszystkiego, nihilizm.

Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie

Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów...

Zniszczeniu uległy wszystkie ideały, marzenia, programy. Życie bez jakichkolwiek perspektyw, bez możliwości urzeczywistnienia swoich dążeń jest życiem bezsensownym.

Pomimo tych wszystkich podobieństw między opisywanymi schyłkami epok są także poważne różnice. Czyż świat nie pogrążył się jeszcze bardziej przez te sto lat. Dzisiaj stoimy przed groźbą skażeń atomowych, zasoby naturalne sukcesywnie kończą się - lasy są wycinane, węgiel, ropa, gaz masowo wydobywane. Populacja Ziemi w zastraszającym tempie rośnie. To wszystko nie zachęca do wstąpienia w XX wiek, w który powoli wchodzimy. Z pewnością będzie wiekiem przemian - szczególnie ludzkiej świadomości . Przyczyni się do tego nowa metoda dialogu międzyludzkiego, dokonywana środkami elektronicznymi, których rozwój już teraz obserwujemy. Chcę wierzyć, że w tej przemianie nie zatracą się kształtowane przez wieki podziały kulturowe państw i regionów.

Ale jak się ma wiara, Bóg do przedstawionych powyżej problemów. Z tego co widzę, ludzie zaczynają się odwracać od Kościoła. Zabiegani za pieniędzmi, przepracowani szukają innych, łatwiejszych rozwiązań swych problemów niż pomoc Chrystusa. Stąd ten rozwój różnych sekt, problemy alkoholizmu oraz narkomanii. Tutaj wyraźnie widać zbieżność z poezją poprzedniej epoki. Jan Kasprowicz również przestał ufać Bogu. Twierdzi, że człowiek nie może odpowiadać za zło, które, tak jak wszystko, pochodzi od Stwórcy. Wynika to z przekonania o kryzysie wszelkich wartości- zarówno moralnych, etycznych, jak i religijnych - o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji. Później - w wierszu “Święty Boże, Święty Mocny” - dochodzi do wniosku, iż Bóg nie jest w stanie - wbrew dotychczasowym ludzkim nadziejom - przeciwstawić się działaniu Złego, więc jedyną rzeczą jaką może zrobić jest “przebłaganie szatana”.

Od szeregu lat obserwuje się wielkie przemiany w Kościele. Gdybym miał wskazać, która postać naszego końca wieku stanowi duchowy pomost łączący nas z następną epoką kultury i cywilizacji, wskazałbym na Jana Pawła II. Jego wielki projekt ewangelizacji zdeformowanego w XX w. świata, nauczanie realizowane między innymi poprzez liczne pielgrzymki po obszarze Kościoła powszechnego wybiega swoją rangą i siłą w wiek przyszły. Kilkadziesiąt lat temu Andre Malraux napisał, że wiek XXI będzie wiekiem religijnym albo nie będzie go wcale. Ten czas nadchodzi...

127 Czym jest dla Ciebie literatura - życiową przygodą, źródłem życiowych refleksji, czy sposobem poszukiwania prawdy o świecie?

Spotkałem się kiedyś z porównaniem wynalazku Gutenberga do odkrycia nowej i nieznanej galaktyki. W jiego wyniku powstaje nowy wszechświat, który poznać może nawet zwykły człowiek pod warunkiem, że “zakupił wejściówkę”, to jest posiada umiejętność czytania i pisania. Obawiam się, że ja w prawdzie wejściówkę posiadam, lecz nie często korzystam z możliwości poznania tych światów. Dlatego też odpowiedź na pytanie, czym jest dla mnie literatura, jest dla mnie dość trudna. Mógłbym wprawdzie obłudnie napisać o wartościach jakie niesie dla mnie osobiście czytanie książek.Pozwolę sobie jednak na szczerość i odpowiem uczciwie, że literatura nie odgrywa większej roli w moim życiu. Czytam niewiele i jak większość uczniów nie przepadam za książkami z kanonu lektur szkolnych. Najchętniej sięgam po książki z “innej półki” i szczerze mówiąc szukając pozycji posługuję się kryteriami takimi jak: wartka akcja, pasjonujący temat, jasna i prosta poetyka. Z reguły są to pozycje polecane przez moich przyjaciół. Z tego co napisałem wynika, że dla mnie literatura jest zarówno życiową przygodą oraz źródłem refleksji. Trzeci trzon tematu, czyli literatura jako sposób poszukiwania prawdy o świecie nie do końca jest dla mnie jasny. Nie chciałem bowiem szukać gotowych prawd podanych mi przez teki. Prawdy może nauczyć mnie, moim zdaniem życie, kontakty z ludźmi, świat realny.

Przyznaje jednak, że przeczytałem książkę, która zawiera wszystkie elementy tematu. Była i jest dla mnie życiową przygodą, ponieważ nigdy do tej pory nie spotkałem się z tego typu faktem. Była także z tego względu, że odkryła przede mną informacje, które traktowałem do tej pory tylko jak suchy fragment historii, która trzeba wykuć i zdać. Jednocześnie dostarczyła mi refleksje nad naturą człowieka i koniecznością, które z tej natury wynika. I myślę też, że dostarczyła cząstkowej prawdę o świecie. Tą książką jest “Następny do Raju” Marka Hłaski.

Urodziłem się w 1980 roku. Należę do pokolenia, które uczeni socjologowie nazywają “pokoleniem X”. Według ich badań dzień wczorajszy dla moich rówieśników jest historią do której nie przywiązuje wagi.

Marek Hłasko otworzył przede mną “wrota piekła”, czasy splugawione, zdesperowane, okrutne i szare. Rzeczywistość wczesnego PRL-u lat 50-tych - 70-tych nie widziała do tej porty jakie były realia tamtych czasów: apatia, brudna rzeczywistość, ubóstwo codziennej egzystencji, niemożliwość odnalezienia własnego szczęścia w życiu. Wszystko to podporządkowane prawom socrealizmu, ocenzurowane, poddane dyktaturze kłamstwa. Jest w tej książce scena kończąca książkę. Ci zmęczeni, zdesperowani ludzie walczący na co dzień z fatalną gospodarką, próbujący z dnia na dzień wypełniać swoje obowiązki służbowe (prowadzenie ciężarówki, praca w bazie transportowej) jadą na święto 1-wszego Maja do miasta. Są to ludzie zrozpaczeni i cyniczni, zawiedzeni, sfrustrowani i brutalni. Wiedzą jaka jest rzeczywistość, ale kiedy jeden z nich zostaje zmuszony do wygłoszenia przemówienia, mówi sloganem i banałem. I Zabawa i Warszawiak zgubili się w tym wszystkim, wtedy też mówią kłamstwo:

“Ale po co oni mają wiedzieć? Widziałeś ich twarze?

Te głupie ryje? Cóż, mamy powiedzieć im prawdę o nas?

Że nam źle? Że się nienawidzimy? Że przeklinamy i siebie,

i ich, i ziemię, i lasy, i wszystko, co nam tylko

przyjdzie na myśl? Po co? Co my ich obchodzimy?

To wszystko musi zostać z nami. A te nieszczęśliwe

mrówki muszą przecież w coś wierzyć...”

Z tej książki dowiedziałem się jaki na prawdę jest stalinizm. Nie wiedziałem, że tak można upodlić, zdegradować człowieka w jego własnym, rzekomo własnym kraju. W tej książce odkryłem coś jeszcze - ludzi. Takich których my nazywamy prostymi ludźmi i nie zastanawiamy się bliżej nad ich uczuciami, pragnieniami, marzeniami. Bohaterami Hłaski to ludzie prawdziwi. Żyją gwałtownie, mocno, ostro. Czasami bywają wrogami dla siebie samych. Wydaje się, że ta ciężka, wyczerpująca praca, bezsens, egzystencja niszczy w nich wszystkie uczucia. A jednak mają swoje marzenia, swoje pragnienia. A jednak potrafią się zdobyć na czułość, miłość, uczucie, przyjaźń. Są tam sceny drastyczne: śmierć kumpli, kopulowanie z kobietą, ale jest i próba ocalenia wiary, nadziei i miłości. Ta książka nauczyła mnie więc ostrożności w ocenianiu innych ludzi i tolerancji wobec innych. Już nigdy nie użyje określenia prosty człowiek w znaczeniu prymitywny, głupi czy naiwny. To jest chyba najcenniejsza prawda życiowa, która płynie z tej lektury.

Przeczytanie tej książki spowodowało, że chciałem poznać życiorys Marka Hłaski i dowiedziałem się z niego, że nie był wiele starszy od nas, kiedy publikował swoje utwory. Żył niebezpiecznie, zbyt krótko jak na swoje możliwości. Żałuję, ale jestem pewien, że nie potrafił bym tak odważnie wbrew czasom dawać świadectwo prawdzie.

W miarę jak piszę tę prace, ze zdumieniem widzę, że wbrew mało optymistycznemu początkowi literatura znaczy dla mnie więcej niż sądziłem. Przypomniałem sobie jeszcze inna książkę, która stała się dla mnie “wejściem do nowej galaktyki". “Czas życia i czas śmierci” Ericha Marii Remarquea W naszej narodowej świadomości Niemiec równa się wróg. To określenie jest niemal fundamentem naszej podświadomości, a II wojna światowa i jej okrucieństwa utrwaliły te przekonania. Nawet w nas młodych. Nie pamiętamy, że “weg” pochodzi od słowa der weg - droga. Nic więc dziwnego, że wojna widziana oczyma zwykłego człowieka Graebera, Niemca, wermachtowca była dla mnie odkryciem, bo to wojna widziana oczyma wroga. Jest to historia końcowych dni wojny, dni rozpaczy i przerażenia. Nie poczuwam satysfakcji na myśl, że doświadczyli tego Niemcy. Większość z nich nic nie rozumiało z tego co się wydarzyło. Pani Losse, jedna z drugoplanowych bohaterek, która utraciła dzieci, mówi tak:

“Dlaczego oni to robią? Ty chyba musisz wiedzieć,

przecież jesteś żołnierzem. Bo jeżeli ty możesz

pojąć to nie jesteś lepszy od tych, co to zrobili.”

Bohaterowie tej książki to zwykli ludzie pożarci przez machinę wojenną. Zdolni także do wielkich czynów, głębokich uczuć, a nawet do odruchów sprawiedliwości. Ludzie podobni nam samych. W pewnym momencie zapomniałem, że czytam o naszych odwiecznych wrogach, utożsamiłem się z Graeberem i to przekonało mnie, że literatura ma jednak wielką moc. Może więc gdybym więcej znał takich książek inaczej patrzyłbym na świat. Nie mogę obiecać nawet sobie samemu, że zostanę molem książkowym, ale z pewnością postaram się zmienić swoje zdanie na temat konieczności czytania książek.

Na przykładzie tych dwóch pozycji lekturowych mogę w tej chwili jednoznacznie stwierdzić, że literatura jest zarówno życiową przygodą, źródłem życiowych refleksji, jak i sposobem poszukiwania prawdy o świecie

128 Czytanie umożliwia spotkanie z prawdą. Do których spośród twoich lektur mógłbyś odnieść te słowa? Uzasadnij odpowiedź.

Na przestrzeni wieków rozwinęły się różne gatunki literackie. Ich twórcy czerpali natchnienie z otaczającej rzeczywistości, a przedmiotem ich zainteresowania najczęściej był człowiek. Opisywali wydarzenia z jego życia. Analizowali przyczyny i następstwa jego działania. Stendhal, powieściopisarz francuski, powiedział: “Powieść jest zwierciadłem przechadzającym się po gościńcach”. Myślę, że twierdzenie to można odnieść do całej literatury, która jest przecież źródłem wiedzy o człowieku i otaczającym go świecie. Myślę tutaj o prawdzie historycznej, prawdzie moralnej i prawdzie obyczajowej.

Literatura starożytności jest bogatym źródłem wiedzy o realiach tamtych czasów. “Iliada” Homera przybliża nam wierzenia starożytnych Greków. Poznajemy dzięki jej lekturze wydarzenia wojny trojańskiej. Homer stworzył “Iliadę” na kanwie mitu o jabłku niezgody i dotyczy ona wydarzeń związanych z wojną trojańską. Księgi “Iliady” wypełnia tematyka batalistyczna. Możemy zaznajomić się z formami walki, strategią bitew, uzbrojeniem i ubiorem wojsk starożytnej Grecji.

Epokę antyku poznajemy nie tylko dzięki ówczesnym twórcom. Wiele setek lat później powstały zbiory mitów, których lektura daje nam możliwość poznania wartości cenionych w czasach starożytnych. Dzięki “Mitologii” Jana Parandowskiego zaznajamiamy się z postawami, które byłe tematami twórców starożytnych. Są to między innymi: miłość macierzyńska (mit o bogini Rei), miłość siostrzana (mit o rodzie Labdakidów), walka o wadzę (mit o królu Midasie), poświęcenie się jednostki ( mit o Prometeuszu).

Źródłem wiedzy o minionych epokach są również powieści historyczne, literatura pamiętnikarska i kroniki. Jedną z najsłynniejszych kronik polskich jest dzieło Galla Anonima. Kronika ta powstała w latach 1112-1116 na dworze króla Bolesława Krzywoustego. Celem autora było przedstawienie życia Bolesława Krzywoustego. Jednakże treść utworu obejmuje dzieje państwa polskiego i jego władców od czasów legendarnych (np. władza króla Popiela) po czasy współczesne autorowi.

W dobie oświecenia powstały z kolei “Pamiętniki” Jana Chryzostoma Paska. Treść ich przybliża nam obraz Polski XVII wieku. “Pamiętniki” Paska są ciekawym źródłem historycznym. Pasek opisując głównie siebie podaje informacje o typowym polskim szlachcicu. Kreuje wartości, którym hołdowano w epoce oświecenia.

Właściwie na przestrzeni całej literatury odnaleźć możemy przykłady wyznawanych wówczas postaw moralnych. Śledząc karty takich utworów jak “Antygona” Sofoklesa czy też “Odprawa posłów greckich” Jana Kochanowskiego dowiadujemy się jakie racje polityczne wyznawano odpowiednio w antyku i renesansie.

Prawdę o człowieku przedstawia moim zdaniem Joseph Conrad w swej powieści “Lord Jim”. Bohater utworu jest człowiekiem, który przeżywa wzloty i upadki. Ma on soje marzenia, które stara się realizować. Wyznaje pewne zasady, którym za wszelką cenę chce pozostać wierny. Wreszcie ma swoje słabości, lęki i zwątpienia. Bywa szczęśliwy, ale też doświadcza upokorzeń. Spotyka go wiele stresujących sytuacji bądź też odnosi zwycięstwa. Jim jest postacią niejednolitą i skomplikowaną. Czyni go to bardziej ludzkim. Sądzę, że wykreowanie go jedynie na bohatera bądź też jedynie na łotra byłoby nieprawdziwe. Taki portret jest bliższy czytelnikowi, który może w nim odnaleźć cząstkę siebie. Każdy przecież doświadcza różnych sytuacji.

Całą paletę informacji o danej epoce stanowią powieści obyczajowe. Dzięki ich lekturze mamy okazję poznania współczesnej im rzeczywistości. Wśród lektur dostarczających nam takiej właśnie wiedzy główne miejsce zajmuje według mnie “Lalka” Bolesława Prusa. Akcja tej powieści rozgrywa się w latach 1878-1879 w Warszawie i o Warszawie tamtych lat dostarcza nam szczegółowych informacji. Jest to swoisty przewodnik po stolicy. Znajdujemy na kartach “Lalki” wierne opisy parków, ulic, kościołów, sklepów i budynków mieszkalnych. Zaglądamy do salonów, gdzie możemy obserwować umeblowanie i wyposażenie wnętrz zgodne z panującą wówczas modą. Wreszcie dostarczył nam Prus wiedzy o modzie jaka królowała wtedy w ubiorach kobiecych, męskich i dziecięcych. “Lalka” zawiera całe mnóstwo opisów obyczajów i rozrywek. Jest to także przekrój środowisk zamieszkujących stolicę końca XIX wieku.

Jak Bolesław Prus życie w mieście tak Władysław Stanisław Reymont przedstawił realistycznie życie na wsi polskiej . W swojej powieści “Chłopi” przedstawił wieś polską w ramach jednego roku. Życie gromady wiejskiej wsi Lipce związane było ściśle z rytmem życia przyrody. To pory roku wyznaczały odpowiedni czas na orkę, siew, zbiory, odpoczynek i pracę. Wiedzy o tym dostarczył nam autor “Chłopów” ukazują pracę , życie codzienne, obyczaje, obrzędy i kulturę mieszkańców wsi. Nie pominął też tematów związanych z mentalnością chłopów, którzy podporządkowują się obowiązującemu w gromadzie kodeksowi moralnemu. Śledząc treść powieści zaznajamiamy się z tłem historycznym , ekonomicznym i społecznym życia na wsi. Poznajemy też hierarchię społeczeństwa wiejskiego. Mamy możliwość przypatrzenia się jak żyją bogacze i nędzarze wiejscy.

Reasumując powyższe przychylam się do tezy, że czytanie literatury umożliwia spotkanie z prawdą. Przedstawione przeze mnie niniejszej pracy utwory dostarczają moim zdaniem prawdziwej wiedzy o człowieku, jego życiu, moralności i przemianach społecznych zachodzących w epokach, w których żył.

Czytając te inne lektury możemy wzbogacić naszą wiedzę o realiach życia, religii, obyczajach, tradycji, rozrywkach, wydarzeniach w odległych i bliższych nam epokach historyczno-literackich. W zasadzie każdy utwór stanowi taką składnicę informacji, z której można czerpać wiedzę o człowieku i świecie, Dzieła, które podałam jako przykłady na poparcie postawionej w temacie pracy tezy nie są jedynymi, które można by tutaj przytoczyć.

129 HASŁO: Zadania literatury.

TEMAT PRACY: Czy literatura powinna "wymierzać sprawiedliwość widzialnemu światu", czy być "zwierciadłem, które obnosi się po gościńcu". Przedstaw własne przemyślenia, powołując się na wybrane przykłady literackie.

1. REFLEKSJE WSTĘPNE - Jako pierwsi mówili o oddziaływaniu sztuki pitagorejczycy. Stworzyli oni pojęcie katharsis, występujące w muzyce, która miała wpływać oczyszczająco na słuchaczy i doskonalić ich uczucia. Kategorię tę przeniósł do literatury Arystoteles, który w "Poetyce" przypisał tragedii zadanie wywołania u widza uczuć litości i trwogi, mających go wyzwolić i dostarczyć spokoju wewnętrznego. Koncepcja ta w wielu różnych interpretacjach wracała w następnych epokach, wzbogacona o refleksję nad społecznym oddziaływaniem sztuki i jej wychowawczymi zadaniami. Dosyć szybko zauważono, że literatura może utrwalać pożądane postawy, kształtować wzorce osobowe czy zwalczać określone zjawiska. Jednak najważniejszą jej funkcją wydaje się odkrywanie i nazywanie istotnych problemów nurtujących czytelników oraz stawianie zasadniczych pytań o sens świata i ludzkiego życia. Czy można więc rozdzielić zadania poznawczo - estetyczne literatury od jej oddziaływania wychowawczego.

2. STAWIAMY CZOŁA DEFINICJOM - arystotelesowska zasada mimesis i jej związek z teorią powieści - lustra. Arystoteles nakazał w "Poetyce", by sztuka naśladowała naturę. Wiele wieków później Stendhal sformułował definicję powieści będącej "zwierciadłem, które obnosi się po gościńcu". Trudno nie dopatrzyć się podobieństwa między tymi dwoma poglądami. Cóż bowiem może kryć się pod metaforą lustra, jeśli nie literatura odbijająca rzeczywistość z fotograficzną dokładnością? Jej zdanie ma polegać na naśladowaniu świata realnego, uwzględniającym każdy aspekt obserwowanej codzienności.

Praktyczne zastosowanie zasady "lustra" można zaobserwować w powieści H. Balzaca "Ojciec Goriot". Pisarz był wiernym kronikarzem swojej współczesności i podkreślił: "[...] ja nie wymyślam ludzkiej natury, obserwuję ją im staram się odmalować taką, jaka jest". Warto zastanowić się, jakie elementy świata przedstawionego jego powieści sprawiły, że potomni przyznali, iż wyraził prawdę o swojej epoce "wierniej aniżeli wszystkie dzieła historyków".

Technika pisarska Balzaca opiera się na trosce o szczegół: dokładna topografia Paryża i drobiazgowe opisy wnętrz wprowadzają nas w czas i miejsce akcji. Postacie są mocno osadzone w środowisku społecznym i reprezentują różne jego warstwy: mieszkańcy pałaców dzielnicy Saint - Germain kontrastują z wynajmującymi pokoje w mieszczańskim pensjonacie pani Vauquer. Pisarz portretuje charakterystyczne typy epoki, dba o prawdopodobieństwo ich wyglądu zewnętrznego , zachowania się i poglądów: Rastignac jest typowym młodym człowiekiem, pragnącym osiągnąć sukces w Paryżu, a córki Goriota skupiają w sobie cechy kobiet robiących salonową karierę. Charakterystyczna dla powieści - lustra jest także umiejętność odczytywania przez narratora cech charakteru i przeszłości postaci wyłącznie z jej wyglądu zewnętrznego .

W narracji autorskiej Balzac ogranicza się do uogólniających refleksji, natomiast krytycznym komentatorem praw rządzących życiem czyni jednego z bohaterów powieści - Vautrina, wyidealizowanego przestępcę, który jest sędzią surowym i pełnym pogardy dla świata .

Obiektywną i "przezroczystą" narrację odautorską, umożliwiającą bezpośrednie obcowanie ze światem przedstawionym, znajdujemy także w "Lalce" B. Prusa - powieści ukazującej "polskich idealistów na tle społecznego rozkładu" . Jej bohaterowie, będąc jednostkami o bogatej osobowości. są także reprezentantami swych środowisk, co pozwala pisarzowi analizować socjologiczne uwarunkowania powieściowych wydarzeń . W utworze "odbija się jak w lustrze" 19 - wieczna Warszawa i problemy jej mieszkańców: zdegradowanie arystokracji, egoizm mieszczaństwa i bieda Powiśla .

[...]

3. PRZYGLĄDAMY SIĘ ODMIENNOŚCIOM W PREZENTOWANIU TYCH SAMYCH ZAGADNIEŃ. - pamiętnikarska opowieść J. Ch. Paska o życiu szlachcica i ośmieszenie konserwatyzmu Sarmatów w "Powrocie posła" J. U. Niemcewicza . Napisane u schyłku 17 wieku "Pamiętniki" Paska ze względu na zawartość i zasięg tematyczny są ważnym i wiarygodnym źródłem historycznym ukazujący życie szlachty. Stanowią także dokument mentalności przeciętnego barokowego sarmaty. Pasek nie zdobył się na krytycyzm wobec siebie i swojej grupy społecznej, dlatego w jego wspomnieniach , jak w zwierciadle odbija się szlachta - odważna, waleczna, fanatycznie przywiązana do złotej wolności i do wiary katolickiej .

Oświecenie postawiło przed literaturą nowe wyzwania, które podjął J. U. Niemcewicz . W "Powrocie posła" wykorzystuje on ograny schemat komediowy, by wpisać w niego aktualne treści polityczne, ściśle powiązane z reformatorskimi działaniami Sejmu Wielkiego. Opowiadając się za ograniczeniem przywilejów szlacheckch, kompromituje przez ograniczonego sarmatę - Starostę Gadulskiego, chlubiącego się swą głupotą, ignorancją i konserwatyzmem .Niemcewicz przeciwstawia Gadulskiemu oświeconego patriotę, Podkomorzego, często operuje kontrastem i wyolbrzymieniem, traktując "Powrót posła" jako narzędzie w walce politycznej .

Podjęta w "Panu Tadeuszu" próba podtrzymania na duchu społeczeństwa a krytyczny rozrachunek z wadami Polaków w "Grobie Agamemnona". A. Mickiewicz ukazuje w swojej epopei mentalność i obyczajowość szlachty z początku 19 wieku . Akcję utworu umieszcza na Litwie, prezentuje panoramę "kraju lat dziecinnych", dba o piękno szczegółu . Epicki narrator stara się zachować dystans wobec sarmackiej egzotyki . Zbiorowość wyposażona jest w zalety (patriotyzm, waleczność) i wady (prywatę, pieniactwo, pychę, umysłową ciemnotę), jednoczy się wokół tradycji i dzieli z powodu majątku , osobistych porachunków. Realistycznemu spojrzeniu na tę grupę społeczną towarzyszy przeświadczenie, że jest ona zdolna do wewnętrznego przeistoczenia się, czego przykładem mogą być: ewolucja Jacka Soplicy oraz postawa Tadeusza i Zosi, którzy uwłaszczają chłopów .

[...]

4 ZASTANAWIAMY SIĘ CZY "ODBICIE W LUSTRZE" MOŻE "WYMIERZAĆ SPRAWIEDLIWOŚĆ".- postawa dokumentalisty przyjęta w "Medalionach" przez Z. Nałkowską. "Medaliony" są miniaturami prozatorskimi, których artyzm opiera się na prostocie środków wyrazów i na wierności faktom . Narratorzy poszczególnych opowiadań to zwykli ludzie, opowiadający o swoich doświadczeniach. Ich osobowość jest zniszczona przez wojnę, lecz oni tego nie dostrzegają. Każda z opowieści jest dokumentem przeżyć jednostki, ale równocześnie stanowi skrót doświadczeń powszechnych .

Narrator odautorski nie komponuje bezpośrednio faktów, podkreśla tylko ich autentyczność, sięgając do zabiegów właściwych reportażom . Nałkowska nie wykracza poza to, co sama mogła ujrzeć i usłyszeć, pracując w Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Jednak, dobierając fakty i operując przemilczeniem , wywołuje u czytelnika szok emocjonalny. Udowadnia, że zło, które zatriumfowało podczas wojny, jest rezultatem systemu faszystowskiego, jego jasno określonych celów i metod działania

[...]

ZESTAWIAMY OBSERWACJE . a) z problemem obozów koncentracyjnych pisarze nie mogą się zmierzyć bez zastosowania nowych technik, obcych wcześniejszej literaturze . b) Dążenie do maksymalnego obiektywizmu i wyciszenia emocji nie jest przeszkodą w "wymierzaniu sprawiedliwości" .c) "Odbicie w lustrze" może być bardziej szokujące niż bezpośrednia ocena moralna prezentowanych wydarzeń .

REFLEKSJE KOŃCOWE .

A . Warto zastanowić się, czy światu, w którym żyjemy, może wystarczać literatura spełniająca tylko jedną z przypisywanych jej w temacie funkcji . Czy, żyjąc w rzeczywistości nieprzejrzystych norm moralnych , zadowolimy się literackim odbiciem tego chaosu ? A może wymagana przez literaturę wierność odwiecznym zasado etycznym wydaje się nam sztuczna i nie potrzebna?

B . Ponieważ kształt dzieła zależy od celu, jaki stawia sobie autor, trzeba także zastanowić się, które ujęcia są atrakcyjne dla współczesnego czytelnika. Czy zrozumieniu świata i człowieka lepiej służy obiektywny opis rzeczywistości, czy wywołanie wstrząsu i niepokoju moralnego? Czy literatura może w czymkolwiek pomóc współczesnemu człowiekowi?

130 Różne sposoby nawiązania do antyku w literaturze polskiej.

Powszechne jest mniemanie, iż starożytne literatury grecka i rzymska oraz biblia to dwa źródła naszej kultury i literatury. Cyprian Kamil Norwid w wierszu "Moja Ojczyzna" wyraził następującą myśl:

"Naród mnie żaden nie zbawił, ni stworzył,

Wieczność pamiętam przed wiekiem,

Klucz dawidowy usta mi otworzył

Rzym nazwał człowiekiem."

Podobną myśl wypowiedział współczesny znawca antyku Stanisław Stabryła. Pisał on, że antyk podobnie jak biblia stanowi wspólną ojczyznę kultury europejskiej, a więc także polskiej. Stąd wszystko, lub prawie wszystko co się z tych dwóch wielkich korzeni wywodzi ma charakter uniwersalny. Odwołania antyczne, niezależnie od tego jaką przybierają formę, są w naszym kręgu kulturowym zużytkowaniem wspólnego dobra.

Recepcja (odwołanie) antyczne w naszej kulturze jest zjawiskiem znanym od renesansu. Wtedy to zaczęto wydawać, studiować i naśladować pisma starożytnych poetów i filozofów. Wywarły one ogromny wpływ na kształtowanie się pojęć filozoficznych i etycznych tej epoki, a także na sztukę wysławiania się, na renesansowe poetyki. W literaturze rozpoczęły się najróżnorodniejsze zapożyczenia w zakresie tematów, motywów, kompozycji, porównań, frazeologii, słownictwa i postaci. Jeden z wybitnych współczesnych znawców antyku, Ludwig Hieronim Morstin, powiedział że każde pokolenie ma swój antyk i swoje spojrzenie na antyk, które pozwala ciągle odnajdować w tej epoce nowe wartości, które są przydatne.

Mówiąc o inspiracjach antycznych trzeba pamiętać, że mają one różnorodny charakter. Mogą to być z jednej strony zwyczajne powtórzenia motywów klasycznych, lub też reinterpretacje przynoszące zasadniczą zmianę sensu w stosunku do klasycznego tworzywa. Mogą to być jakieś polemiki, nowe zupełnie nieoczekiwane znaczenia nadawane starożytnym mitom, tu też tzw. prefigura zawierające analogie między mitem a losami współczesnych bohaterów, oraz tzw. inkrustacje, tzn. ozdabianie metaforami, porównaniami, słownictwem zaczerpniętym z Antyku. Świadczą one o ciągłości naszej kultury i poczucia łączności z tradycją. Szczególnie dzisiaj zainteresowanie Antykiem można tłumaczyć poszukiwaniem wspólnej ojczyzny, chęcią powrotu do źródeł, korzeni. Jest to antidotum na gwałtowny rozwój cywilizacji.

Zafascynowanie Antykiem w renesansie widoczne jest już w nazwie, oznacza ona bowiem odrodzenie się tradycji antycznych po okresie Średniowiecza. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nadal pewne tradycje poprzedniej epoki są kontynuowane, choć renesans się od nich odżegnuje. Natomiast w pełni świadome jest odwołanie się do Antyku. Pojawia się słynne hasło: "Ad fontem" - do źródeł, które oznacza wręcz zachłyśnięcie się klasyką, aż do przesady, jak np. cyceronizm. Powszechne stają się studia obejmujące starożytną filozofię, literaturę i retorykę tzw. studia humaniora. Ideałem wykształcenia humanistycznego staje się znajomość trzech języków starożytnych: greki, łaciny i hebrajskiego, umożliwiająca studiowanie dzieł w oryginale. Jan Kochanowski znał klasyczną łacinę, czy znał grekę jest wątpliwe. Renesans przynosi odrodzenie wielu filozofii antycznych, odradza się: platonizm, neoplatonizm, powstaje we Florencji słynna akademia platońska założona przez Kosmę Meduceusza, stoicyzm, epikureizm, filozofia Sokratesa. Pod wpływem filozofii starożytnej kształtuje się eklektyczna filozofia Kochanowskiego (czerpiąca z różnych źródeł), korzysta także z ojców kościoła, filozofii kościoła. Kochanowski filozofię grecką czerpie z pośredniego źródła jakim są dzieła Horacego. Można powiedzieć, że "jądro horacjańskie stanowi najistotniejszą część twórczości Kochanowskiego" - profesor Sokołowska. Horacjanizm Kochanowskiego przejawiał się w wielu postaciach. Wiele pieśni Kochanowskiego to niemal dosłowne tłumaczenia i parafrazy pieśni Horacego. Np. pieśni "Dzbanie mój pisany, dzbanie malowany", "Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony" w tej pieśni Kochanowski parafrazuje słowa Horacego "non omnis moria" - nie wszystek umrę, zwracając się w pieśni do swojego mecenasa bp. Myszkowskiego - "Mój Myszkowski nie umrę". Pod wpływem Horacego Kochanowski także przejmuje poglądy głoszone przez Epikura i jego uczniów. W jego twierdzeniach odnajdujemy echa filozofii epikurejskiej: pogoda, panowanie nad namiętnością, korzystanie z radości życia. W jednej z pieśni poeta wypowiada epikurejską postawę

"Miło jest szaleć kiedy czas po temu

Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady

O przyszłym dniu niechaj później rady".

Również odnajdziemy w tej eklektycznej filozofii cechy filozofii stoickiej, której twórcą był Zenon z Kition. Głosił nakaz zachowania spokoju w każdej sytuacji oraz równowagi duchowej wtedy gdy fortuna nam sprzyja i gdy nas boleśnie doświadcza, ponieważ "jest to kapryśna pani z urodzenia i rada swoje wyroki odmienia, a człowiek może się uchronić przed jej kaprysami statecznym umysłem".

Kochanowski głosi przekonanie, że kierując się nakazami rozumu człowiek, staje się wolny od kaprysów zmiennej Fortuny.

"A nigdy nie zabłądzi

Kto tak umysł narządzi

Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić"

"Lecz na szczęście wszelakie

serce ma być jednolite"

"Nie porzucaj nadzieje

Jakoć się kolwiek dzieje"

Z Antyku również za Horacym przejął pojęcie Fortuny, która rządzi światem, decyduje o ludzkim szczęściu lub nieszczęściu. Wprowadza do losu niepewność, uchronić przed nią może filozofia stoicka. Za Horacym przejmuje zasadę złotego środka tzn. nakaz poprzestania na małym, pochwała skromności, pochwała umiaru, nieporządanie wielkich bogactw np. fraszka "Na dom w Czarnolesie". Za Horacym przejmuje pojęcie cnoty w znaczeniu virtus. Idea czystości moralnej, służby ojczyźnie, dbałości o wspólne dobro. Wypowiada tę myśl w pieśni:

"Cnota skarb wieczny

Cnota klejnot drogi

Tego-ć nie wydrze nieprzyjaciel srogi

Nie spali ogień

Nie zaleje woda

Nad wszystkim inszym panuje przygoda"

Z Horacego tzw. strofika horacjańska (zwrotka czterowersowa) oraz melodyjność wiersza. Z Horacego zaczerpnął Kochanowski apostroficzność, strukturę apelu, inwokacyjność swojej poezji. Krytycy zwracają uwagę na fakt, że pod wpływem Horacego pojawia się upodobanie do życia na wsi. Kochanowski marzył o sławie pośmiertnej, miał pewność, że ją osiągnie. Głosił również horacjański pogląd "bawiąc uczyć".

Obu poetów łączyło powinowactwo duchowe, na które składała się postawa moralisty, synkretyzm filozoficzny, skłonność do umiaru, dystans w stosunku do ludzi, wysoki stopień samowiedzy artysty. Odwołań do Antyku w twórczości Kochanowskiego jest bardzo wiele. Za jego sprawą literatura renesansowa przyswaja sobie wiele gatunków: fraszka, pieśń, tren, tragedia. Pierwsza jego tragedia wzorowana na Euryklidesie. Zachowuje kompozycję tragedii antycznej, rezygnuje z dwóch pieśni za przykładem Euryklidesa: paradosu (pieśń chóru na wejście) i eksodosu (na zejście), nie ma też katastrofy. Temat tragedii też zaczerpnięty z Antyku: sięgnął do pieśni z "Iliady", która ukazuje przybycie posłów do Troi, ich odprawę. Kostium antyczny skrywa problemy uniwersalne: upadek państwa z winy obywateli, anarchii. Dramat ten nie jest o Polsce.

U Kochanowskiego roi się od inkrustacji (zdobnictwo mitologiczne) - "Safo słowieńska". Siebie porównuje do Proteusza (mógł zmieniać postać, on miał zmienne losy). Kiedy w trenach opłakuje śmierć Urszulki, porównuje się do płaczącej Nike. Inspirowany mitologią jest mit arkadii w twórczości Kochanowskiego. Zostaje przywołany w motywie czarnoleskiej arkadii - ideał sielskiego bytowania, wspólna ojczyzna duchowa z arkadią starożytną. Przynosi azyl od trosk i zmartwień życiowych, szczęście, rodzinę, harmonię, ład wewnętrzny.

Przejawem odwołań do Antyku - rozwój w renesansowej Europie literatury parenetycznej (pouczającej) mającej antyczny rodowód. Literatura moralizatorska, dydaktyczna. W Polsce np. "Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja, "Dworzanin polski" Łukasza Górnickiego.

Znamiennym świadectwem różnych odwołań do Antyku - dwujęzyczność literatury renesansowej. Na równych prawach rozwija się poezja łacińska. Dwujęzycznie tworzył Kochanowski - znał klasyczną łacinę.

Ze starożytności Renesans przejął zjawisko mecenatu (Zamoyski, Łaski, ks.Albrecht). Dzięki nim mogli studiować ubodzy: Klemens Janicki, Kochanowski, Szymon Szymonowic.

Renesans przynosi zafascynowanie antyczną retoryką. To daje początek polskiej publicystyce renesansowej, krasomóstwu (np. publicystyka Modrzewskiego, Orzechowskiego). Popularnym gatunkiem staje się mowa. Przykładem kunsztownej mowy jest mowa Antenora z "Odprawy posłów greckich" oraz pieśń Kochanowskiego "Wy którzy Rzeczypospolitą władacie". Przykładem krasomóstwa: apostrofy, pytania retoryczne, dowodzenie, budowanie napięcia emocjonalnego.

Polonizacja motywów antycznych - wprowadzenie motywów antycznych w polską rzeczywistość np. "Satyr" Kochanowskiego. Akcja poematu w Polsce. Bohater - Satyr, pół-człowiek, pół-zwierz, ukazany jako mieszkaniec polskich lasów. Nie może znieść huku siekier. Szlachta przeobraża się z rycerskiej w ziemiańską. W "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" pojawia się motyw gospodarza, który wychodzi nad wodę by oddać się przyjemności łowienia ryb. Słyszy dźwięk fujarki pasterza "a fałnowie leśni skaczą".

W przedmowie do "Psałterza " Kochanowski mówiąc o swojej poezji wprowadza antyczny kontekst - mówi o wdarciu się na skałę pięknej Kaliopy, gdzie nie było śladu polskiej stopy.

Pojęcie ironii - ironiści: Sokrates, Cyceron, a w Polsce Klemens Janicki i Kochanowski ("Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów") "i przed szkodą i po szkodzie Polak głupi", fraszka "O doktorze Hiszpanie", "Raki".

Poetyka renesansowa nie wymagała od twórców oryginalności, wręcz ceniono naśladownictwo. Renesansowa teoria imitacji zalecała poetom wszechstronne naśladowanie i czerpanie inspiracji z Antyku. Poeta powinien studiować literaturę starożytną i naśladować ją. Erazm z Rotterdamu porównywał pracę twórcy do pracy pszczoły.

Antykizacja pojawia się m.in.:

znajomość mitów, tekstów starożytnych

przekonanie o doskonałości kultury antycznej, ponadczasowości głoszonych zasad - powoływanie się na autorytety z tamtej epoki

naśladowanie konkretnych autorów np. Cycerona, Horacego, Wergiliusza

kontynuacja gatunków antycznych

inkrustacje wzmiankami, cytatami

antyczna topika (arkadia - kraina na Peloponezie, piękne łąki)

latynizacja nazwisk Simon-Simonides, łacińskie końcówki do polskich nazwisk oraz przydomków - polski Horacy - Kochanowski

antykizacja przeszłości i teraźniejszości, szukanie rodowodu (utożsamianie Polski z Sarmacją)

zainteresowanie dziejami Rzymu, przekonanie, że demokracja szlachecka jest repliką i kontynuacją rzymskiej republiki

dwujęzyczność.

131 Nawiązania do Średniowiecza w literaturze polskiej późniejszych epok.

Nawiązania do Średniowiecza zaczynają się w Renesansie. Elementy renesansowe i redniowieczne łączy "Boska komedia" Dantego - wyraźne cechy redniowiecza: motyw wędrówki poza wiatem przez piekło, czyciec i raj. Poecie towarzyszy poeta Wergiliusz i ukochana Beatrycze. Typowe opisy piekła i raju. Typowa konstrukcja wznoszenia człowieka od grzechu do więtoci.

Średniowiecze jako temat pojawia się w XVII w. we włoskiej epice renesansowej. W dwóch etosach "Orland szalony" Ariosta i "Jerozolima wyzwolona" Tassa. Pierwszy utwór ukazuje epokę Karola Wielkiego, trecią są dzieje tragicznej miłoci rycerza Orlanda do Angeliki. Drugi - epopeja bohaterska opiewająca wodza wyprawy krzyżowej, zdobywcę Jerozolimy - Gotfryda de Bouillon. W Renesansie powstaje też arcydzieło epiki - powieć Cervantesa "Don Kichot" - parodia etosu.

Dla Szekspira Średniowiecze było także źródłem inspiracji np. "Makbet" zainspirowany dawnymi kronikami angielskimi.

Owiecenie doć jednoznacznie ocenia Średniowiecze: barbarzyństwo, epoka ciemnoty po upadku Antyku. Krytykowane przez racjonalizm - np. poematy heroikomiczne Krasickiego "Monachomachia" i "Myszeida" - temat zaczerpnięty z kroniki Wincentego Kadłubka. Krasicki pokazując temat redniowieczny, omiesza redniowieczną historiografię Kadłubka, wątpliwe wartoci historyczne, porednio atakuje Średniowiecze.

Romantyzm przynosi odrodzenie zainteresowania Średniowieczem, opowieciami rycerskimi, tajemniczocią epoki. Wychodzą wtedy "Pieni Osjana" wydane przez angielskiego pisarza proromantyzmu - Jamesa Macphersona. "Pieni..." utwór ujęty w formę pieni piewanych przez starego króla i kapłana Osjana, którym wtórują synowe. Zawarte są tam dzieje walk dawnych Celtów. Sceneria pełna tajemniczoci, duchów. Wydanie - wielkie wydarzenie literackie w Europie. Wywarła wpływ na wielu twórców - moda na wydawanie dzieł redniowiecznych. Okazało się jednak, że dzieło to było wymylone, stylizowane na redniowieczu co wywołało skandal, niemniej jednak moda pozostała.

W okresie Romantyzmu ukształtował się gatunek - powieć gotycka, zrodzona z fascynacji starymi ruinami, legendami. Akcja pełna okrucieństw - tortury, pojedynki, sceny fantastyczne. Najsłynniejsza powieć gotycka - "Zamek w Otranto" Horacego Walpole'a.

Do Średniowiecza odwoływał się Walter Scot. Traktował historię jako tło dla przeżyć bohaterów. Nie dbał o historyczną dokładnoć, drobiazgowoć i autentycznoć faktów. Wprowadza uczty, turnieje, pojedynki.

Do Średniowiecza nawiązywał Leon Schiller np. "Wilhelm Tell", ballady "Rękawiczka", "Rycerz Torrenburg".

Średniowieczem zainteresowali się polscy romantycy - Mickiewicz np. ballada "Lilie" - temat z ludowej pieni powstałej w redniowieczu. Akcja rozgrywa się w czasach Bolesława Śmiałego. Król wydał rozkaz (przed wyprawą na wojnę), że żony niewierne mężom będącym na wojnie będą skazane na ciężkie kary. W balladzie żona zabija męża ze strachu przed karą za niewiernoć. Poemat "Grażyna" i powieć "Konrad Wallenrod" - akcja utworów toczy się w redniowieczu. Jest ona maską literacką, która ukrywa sprawy współczesne pisarzowi. W "Grażynie" konflikt między patriotyzmem, a posłuszeństwem małżeńskim. Tragizm jej jest tragizmem Polaków, patriotów - dla nich jest to ważniejsze niż posłuszeństwo wobec cara. "Konrad Wallenrod" - na tła redniowiecznego konfliktu polsko- krzyżackiego opisane są dzieje rycerza litewskiego, który dla ratowania ojczyzny powięca swój honor rycerski.

Motywy redniowieczne pojawiają się w "Kordianie" Słowackiego - na górze Mount Blanc zostaje przywołana postać rycerza Winkelryda - bohatera narodowego Szwajcarii. Staje się symbolem idei - Polska Winkelrydem narodów. Również "Balladyna" Słowackiego została zainspirowana Średniowieczem i sięgnął do kroniki Kadłubka, za tło dramatu przyjął czasy panowania Popiela IV. Pojawia się postać rycerza Kirkora.

W Romantyzmie także Ignacy Kraszewski pisał powieci historyczne - szczególnie popularna "Stara bań" osnuta na życiu Słowian w X wieku. Pokazuje tu życie pierwszych Plan, życie publiczne, domowe, religię, obyczaje, treci polityczne, ideowe - swoiste ostrzeżenie przed zagrożeniem. Największe zagrożenie dla narodu stanowi brak jednoci, zgody.

Pozytywizm nie sprzyjał powieciom historycznym - zmniejsza się zainteresowanie Średniowieczem. Głównie rozwija się tematyka współczesna w literaturze. Ale przecież i Pozytywizm przynosi "Krzyżaków" - czasy panowania Władysława Jagiełły - potęga Polski. Powieć zawiera opis bitwy pod Grunwaldem wzorowany na Długoszu - zdaniem historyków - najlepszy opis batalistyczny w literaturze polskiej - rycerze piewają Bogurodzicę. Główny nacisk położony na stosunki polsko-krzyżackie przed bitwą. Przynosi rzetelne tło historyczne - obyczaje na dworach, życie rodzinne, pojedynki.

Młoda polska - pojawia się Średniowiecze - Wyspiański - "Bolesław Śmiały", opisuje konflikt króla ze Stefanem ze Szczepanowa. "Wesele" - przybywa Zawisza Czarny (do poety). Kasprowicz - "Marchołt gruby, a sprony".

Baczyński - "Ballada zimowa", Stanisław Grochowiak - "Święty Szymon z Słupnik", "Gotyk", Różewicz - "Gotyk", Szymborska - "Miniatura redniowieczna", Sigrid Unsed - "Opowieć o rycerzach okrągłego stołu", "Olaf syn Olduna", Berent - "Żywe kamienie", A.Gołubier - "Bolesław Chrobry", Kossak-Szczucka - "Krzyżowcy", Kuncewiczowa - "Tristan 46".

132 Rodzaje miłości w literaturze XVI i XVII wieku, Kochanowski, Morsztyn, Szarzyński.

"Pieśń nad pieśniami"

Miłość jako temat pojawia się w literaturze starożytnej, głównie w poezji greckiej poetki Safony. Mieszkała ona na wyspie Ledos, gdzie skupiła wokół siebie grupę dziewcząt, których wychowaniem się zajmowała. Łączył je kult bogini Afrodyty oraz więzi czułej i namiętnej przyjaźni. Miłość Syfony według Maksymosa z Tyru podobna była do miłości Sokratesa i jego uczniów. Jej poezja surowa, oszczędna, bez ornamentyki charakterystycznej dla późniejszej poezji jest związana z przeżyciami poetki. Opiewa głównie miłość, uroczystości rodzinne, rozstania z przyjaciółkami, rzadkie chwile szczęśliwej miłości. Na ogół w jej utworach przeważa ton melancholii i tęsknoty. W Polsce zyskała popularność stosunkowo wcześnie? (Jan Kochanowski o Urszulce - Safo Słowieńska).

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska poetka dwudziestolecia międzywojennego również opiewa miłość. Poświęciła Safonie cykl pierwszy pt. "Róże dla Safony". Opiewa ona miłość nieszczęśliwą, pełną goryczy, odwołuje się do doświadczeń poetki w starożytności:

"Już wtedy w Hitylenie jak i w całej Ledos

obca jasnym gajowym i nadmorskim bożkom

upadłaś Miłości pod ciężarem łez, bo

jak dziś byłaś słodko-gorzką"

W Średniowieczu uwaga twórców skupiła się głównie na miłości, która łączy Boga i człowieka. Utwory dają doskonałe wzory tej miłości, której uosobieniem są święci i asceci, odrzucający ziemskie rozkosze dla miłości nieskończonej do Boga (św. Szymon z Słupnik). W miarę sekularyzacji życia i coraz pełniejszego kształtowania się kultury dworskiej w liryce świeckiej i rycerskiej pojawia się miłość erotyczna między kobietą i mężczyzną. Temat ten pojawia się w łacińskim zbiorze poezji Burana, przynoszącej pochwałę życia, kult kobiety, pragnienie miłości. W literaturze dworskiej kształtuje się ideał damy serca rycerza średniowiecznego. Miłość ta ma nie tylko charakter platoniczny ale i zmysłowy, namiętny, grzeszny (Tristan i Izolda), (Abelard i Heloiza). Grzeszni kochankowie w etosach rycerskich są sympatyczni. Nawet zdrada nie pomniejsza miłości, miłość nierozerwalna.

W Renesansie miłość święci triumfy - wiąże się to z humanizacją życia i ideologią: współistnienie wartości duchowych i cielesnych. Powstają idealni kochankowie: Beatrycze Dantego i Laura Petrarki. Sonety do Beatrycze Dantego, ona oprowadza go po raju w "Boskiej komedii". Petrarka pisał też sonety, nie wiadomo kim dokładnie była Laura. Petrarka stworzył w sonetach literacki portret ukochanej i wyraził w poetyckim przekazie uczucia do niej. Analiza doznań miłosnych, dzieje miłości to esencja poezji Petrarki - jest własnym psychoanalitykiem, analizuje własne uczucia.

W Renesansie powstaje nieśmiertelny ideał kochanków - Romeo i Julia. U Szekspira występuje także miłość zbrodnicza - lady Makbet, nakłania męża do zabójstwa ponieważ pragnie korony dla niego.

Miłość jako temat literatury w Renesansie przyjmuje różne kształty: Miłość do kobiety, dojrzałe uczucie, miłość do żony - głównie u Kochanowskiego (towarzyszka męża, pomaga mu). Pieśń "Może kto ręką sławy dostać w boju" wysławia żonę głowy mężowej koronę. Miłość zmysłowa do kochanki, pełna erotyzmu głównie we fraszkach. "Raki" - czytane dobrze - zalety kobiet, czytane wspak - nie należy ich brać poważnie. Fraszka "Do dziewki" - namawia dziewczynę do miłości, by nie żałowała swych wdzięków, ponieważ jak będzie stara może ich zabraknąć. U Kochanowskiego miłość do ojczyzny, do Boga, przyrody, miłość do dziecka. Miłość do dziecka odnajdujemy w trenach. Jest to portret dziecka pełnego talentów. W dedykacji pisze "wdzięcznej, niepospolitej dziecinie". W trenie XII: było to dziecko posłuszne, karne, uczone, roztropne, obyczajne, ludzkie, układne, skromne, wstydliwe. Rano najpierw się modliła potem jadła śniadanie. Profesor Skwarczyńska zwróciła uwagę, że Urszulka uchwycona w ruchu, gestach, zachowaniu jawi się nam jak żywa. W trenach miłość sprawiła, że poeta dokonał uwznioślenia Urszulki, nadał jej wymiar bohaterki ważnej, poważnej (miała tylko trzy lata), w trenach bardzo dojrzała. Ta tendencja została przejęta z obowiązujących sposobów przedstawiania dziecka w sztukach plastycznych. Cnoty Urszulki mają uzmysłowić ogrom cierpienia, niespełnienia kochającego ojca.

Miłość w poezji siedemnastowiecznej to z jednej strony miłość metafizyczna ku Bogu (Sęp-Szarzyński), metafizyczna tęsknota i lament nad losem człowieka, którego duchową tęsknotę wywołuje niezaspokojona miłość dopóki dusza nie ujrzy wiekuistego piękna - Boga. A. Morsztyn - autor erotyków, jego erotyki nie dotykają głębszych uczuć. Bohater Morsztyna cierpi ostentacyjnie, głośno, nie zna uczucia rezygnacji, zmierza do zaspokojenia swojej namiętności. W cierpieniu miłosnym nie odnajduje rozkoszy (jak w sonetach Petrarki). Celem Morsztyna jest olśnienie czytelnika formą i bogactwem środków artystycznych. Pisząc o miłości posługuje się konceptem - wyszukanym, oryginalnym pomysłem. W sonecie "Do trupa" porównuje nieszczęśliwego kochanka do trupa. Treść wiersza uboga forma bogata: sonet, hiperbolizacja, kontrast, metafora. Bardzo częstym motywem konceptu jest palenie się, rozsypywanie się z miłości. Częste motywy omdlenia, konania z miłości, także dużo opisów urody kobiecej. Tematyka erotyczna skupia się na zewnętrznych elementach miłości. Słownictwo o silnym ładunku emocjonalnym ma oddać moc przeżyć, ogromna ilość epitetów. Nie traktuje uczucia poważnie lecz jako zabawę.

133 Dramaty Szekspirowskie - wyjaśnij zainteresowanie nimi trwające od stuleci

Szekspir na tle literatury renesansowej jest wyjątkiem. Nie podporządkował się trwającej wtedy modzie, która wzorowała się na antyku. Burzył tradycje nakazujące trzymać się schematów klasycznych w budowaniu utworów dramatycznych. Nie przestrzegał jedności czasu, miejsca, akcji, tworząc zupełnie coś innego, nowego bohatera, wybiegał daleko poza swoje stulecie. Dramaty Szekspira są niezwykle nowoczesne, zawierają ponadczasowa tematykę, tworzą bohaterów, którzy wyrażają niepokoje człowieka każdego czasu, nawet człowieka współczesnego. Jest on poetą rzeczywistości. W swych utworach wprowadzając wiele postaci, mówi właściwie o jednej, ukazując jej psychikę, motywy działania, charakter, wewnętrzne zmagania.

Każdy utwór zaczyna się intrygą, która wywołuje inną, ta jeszcze inną, co doprowadza w końcu do katastrofy. Wprowadzając stopniowanie napięcia utwory Szekspira powodują wzrastające zainteresowanie widza. Dramaty te opierają się na konflikcie wewnętrznym, bohatera rozdartego duchową walką i na konflikcie zewnętrznym, to znaczy zwalczających się dwóch przeciwstawnych idei, na przykład miłość Romea i Julii była w konflikcie z nienawiścią dzieląca ich rody.

Główne postacie na ogół same na siebie ściągają wyrok, walcząc z istniejącym porządkiem rzeczy, chcąc urzeczywistnić swe idee. Duże znaczenie w tragedii bohatera ma jakaś siła, która doprowadza do urzeczywistnienia planu, który w rzeczywistości nie jest jego planem. Bohater właściwie działa swobodnie, ale działalność ta sprawia, że staje się on skrępowany i ubezwłasnowolniony, zdany na los i na jakieś dziwne moce. Przykładem jest Hamlet, który wzdryga się przed obowiązkiem zemsty, staje się winnym przelewu krwi i zostaje zmuszony do zemsty.

Głównym tematem Szekspirowskich dramatów jest namiętność. I tak na przykład w "Makbecie" ukazana jest różnorodność ludzkiej duszy targanej niepokojami: żądzą władzy, miłością. Przykład Makbeta świadczy o tym, że ambicja bycia kimś, niszczy czasami człowieczeństwo, sprowadza na drogę zbrodni i okrucieństwa. Dramat mówi też o przemijaniu życia i wartości doczesnych. Szekspir stara się przekazać nam, że człowiek stworzony jest do czynienia rzeczy dobrych i wszystkie odstępstwa od tego muszą doprowadzić do tragicznych skutków, są bowiem wbrew naturze. Zasada ta ujęta jest w słowa Makbeta: "Czyny przeciwne naturze rodzą przeciwny naturze niepokój". Autor starał się to udowodnić na przykładzie Lady Makbet, która nie zdołała udźwignąć ciężaru zbrodni i oszalała. Główny bohater pod koniec życia uświadamia sobie, że było ono bezsensowne. Życie trzeba przeżyć tak, by być nie tylko "rozwrzeszczanym głupcem", ale człowiekiem, który czegoś dokonał, do czegoś doszedł.

W utworach ukazany jest również konflikt między szlachetną naturą, a żądzami, które miotają człowiekiem. Ukazana jest tragedia szalonego człowieka, który za bardzo poddał się namiętności, na przykład Makbet, Otello. Poeta próbuje nam powiedzieć, że powinnością człowieka nie jest bierne poddanie się, tylko walka. Owo słynne "Być czy nie być?"

W "Hamlecie" Szekspira stworzył bohatera pełnego pytań natury egzystencjalnej. Na jego psychice zaważyło zderzenie wyobrażeń o świecie z rzeczywistością. Młody Hamlet uznawał wartość miłości i przyjaźni. To co stało się w jego rodzinie zburzyło jego dotychczasowe spojrzenie na świat. Matka, którą kochał i szanował, dwa miesiące po śmierci ojca wyszła za mąż za jego brata. Jak przekonał się Hamlet, jego ojciec został zamordowany przez nowego męża matki, a więc przez najbliższą rodzinę - przez brata. Te doświadczenia sprawiły, że Hamlet przestał wierzyć w miłość, odtrącił Ofelię, unicestwiał sam siebie. Pytania, które sobie stawia - odejść?, zasnąć?, umrzeć? są pytaniami, które stawia sobie każdy człowiek odczuwający odrębność ideału od rzeczywistości.

W dramacie "Romeo i Julia" jest mowa o uczuciach, które nigdy nie przemijają: o miłości, okrucieństwie, zazdrości, o waśniach. Czasami ich efektem mogą być wielkie tragedie ludzkie.

Dużą rolę w utworach Szekspira, tak jak i w naszym życiu, odgrywa los kierujący człowiekiem. Kontrast między niemocą człowieka a wszechmocą losu najlepiej widać w "Ryszardzie drugim". Przypadek jest czynnikiem doniosłym w życiu każdego z nas. Ludzie mogą tylko zapoczątkować bieg wydarzeń, ale nie mogą wszystkiego przewidzieć i nad wszystkim panować. Przypadek może być przyczyną tragedii, tak jak w utworze "Romeo i Julia", gdy główna bohaterka budzi się z długiego snu o minutą za późno, i nie jest już w stanie zapobiec biegowi wypadków. W utworach Szekspira, tak jak i w życiu jest zło, w najszerszym tego słowa znaczeniu: zły los, złe myśli, zły charakter, złe pobudki, złe otoczenie. Postacie nierzeczywiste, zjawy, wiedźmy, które wprowadza autor, nie są tylko urojeniami bohatera. Maja symbolizować złe wpływy zewnętrzne, złe siły, które nakłaniają człowieka do popełnienia występku. W "Makbecie" spotkanie głównego bohatera z trzema wiedźmami roznieca w nim żądzę władzy. Wiedźmy są symbolem podświadomych marzeń i pragnień bohatera.

Wydaje mi się, że problemy poruszane w utworach Szekspira są zawsze aktualne. Miłość, nienawiść, chciwość, różnice między rzeczywistością a wyobrażeniami, wpływ losu na życie - to przecież dotyczy nas wszystkich niezależnie od wieku, wyglądu, majątku. Dlatego twórca ten ceniony jest od wieków. Jest uniwersalny

134 Dworek szlachecki i jego mieszkańcy w literaturze

Właściwie kultura polska do końca II Wojny Światowej miała charakter ziemiańsko-dworkowy. Dopiero założenia ustroju realnego socjalizmu doprowadziły do przekształcenia Polski w kraj, którego siłą przewodnią miała był siła proletariatu. W literaturze polskiej dworek szlachecki i życie jego mieszkańców jest więc obecny w każdej epoce. Literatura przynosi albo apoteozę, albo krytykę ziemiańskiego stylu życia. Dworków szlacheckich znaleźć można bardzo wiele, np. dworek Doświadczyńskich ("Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki"), dworek Podkomorstwa ("Powrót posła"), dworek Sopliców ("Pan Tadeusz"), dworek Korczyńskich ("Nad Niemnem"), dworek w Nawłoci Wielosławskich ("Przedwiośnie"), dworek Ziembiewiczów w Boleborzy ("Granica"), dworek w Bolimowcach ("Ferdydurke").

W okresie oświecenia dworek szlachecki był przedmiotem bądź krytyki, jako symbol zaściankowości i zacofania, bądź przedmiotem afirmacji, jako symbol oświeconego sarmatyzmu. Uosobieniem krytykowanej ciemnoty jest dworek Doświadczyńskich z pierwszej części utworu "Mikołaja Doświdczyńskiego przypadki". Mieszkańcy to państwo Doświdczyńscy oraz ich syn jedynak - Mikołaj, a także służba. Ojciec Mikołaja był typowym szlachcicem sarmatą - człowiekiem niewykształconym, o wąskich zainteresowaniach. " Nie wiedział o tym, co robili Grecy i Rzymianie, a jeżeli co słyszało Lechu i Czechu, to pewnie w parafii na kazaniu". Doszedł jednak nawet do stanowiska stolnika. Dworek Doświdczyńskich charakteryzuje staropolska gościnność. Gościa dobrze przyjąć to upić się z nim - tak rozumiana, doprowadziła ojca Mikołaja do nadwyrężenia zdrowia i uszczuplenia majątku. Matka Mikołaja była wierną towarzyszką męża, parafialną szlachcianką, nie znającą miasta - wychowaną na wsi, nieobytą, niewykształconą. W takim dworku było sporo miejsca na ciemnotę, zabobon - niańki straszyły Mikołaja złymi duchami i wampirami. Matka chwaliła go za donosy na służbę. W domu Doświdczyńskich nie przywiązywano wagi do nauki - Mikołaj rósł bez szkoły aż do czasu pojawienia się w domu wuja.

Zupełnie inny obraz dworku znajdujemy w III części powieści, gdy Mikołaj wraca z wyspy Nipu, po śmierci rodziców. Bohater staje się zupełnie innym człowiekiem - szlachcicem oświeconym - wzorem takiego szlachcica. Przede wszystkim Mikołaj zaczyna szanować pracę - poznaje jej wartość. Wprowadza również nowatorskie zmiany przynoszące korzyści jemu i jego chłopom. Wprowadza oczynszowanie w swoim majątku ku zdziwieniu sąsiadów. Jego chłopi zaczynają wyglądać dostatnio i chętniej pracują. Mikołaj zaczyna działać także na forum publicznym, ale nieporządek w parlamencie zniechęca go.

Do dworku szlacheckiego wprowadza nas też Julian Ursyn Niemcewicz. Jest to dworek Podkomorstwa, a jego mieszkańcy to: Podkomorzy i Podkomorzyna, ich syn Walery - poseł związany ze skrzydłem reform, amant Teresy - wychowanicy Podkomorstwa ( córki Starosty z pierwszego małżeństwa ). Ponadto goszczą: Modny Kawaler Szarmancki, zalecający się do Teresy, Starosta Gadulski spokrewniony z Podkomorstwem oraz jego żona. Komedię swą Julian Ursyn Niemcewicz napisał w celu poparcia stronnictwa reform w Sejmie. Wykorzystał ją dla ukazania charakterystycznych zachowań i postaw szlachty. Bohaterowie są uosobieniem typowych postaw społecznych. I tak Podkomorzy, jego żona, Walery i Teresa są światłymi obywatelami, którzy kierują się zasadą, że dom powinien zawsze ustępować krajowi. Kultywują tradycję, są otwarci na nowe poglądy lecz nie przyjmują ich ślepo, doceniają wykształcenie, angażują się w sprawy kraju. Walery jest posłem. Podkomorzy wyraża nadzieję, że reformy w Polsce uczynią ją rządną i poważaną w Europie. Boleje nad zrywaniem sejmów, nad nierządem. Jest świadomy egoizmu szlachty. Mówi: "Myśleliśmy o sobie, lecz nigdy o kraju" . Podkomorzy to człowiek o szerokich horyzontach - światły sarmata. Jego towarzyszką jest również światła szlachcianka, wychowująca syna i Teresę na dobrych obywateli i patriotów. Realizuje ideały światłej rodziny szlacheckiej. Ponieważ jest to komedia polityczna z celami dydaktycznymi, mająca wpłynąć na zmysły szlachty, Niemcewicz piętnuje wady sarmatów. Przeciwieństwem światłych Podkomorzych jest rodzina Gadulskich. Jest to przedziwny związek, który wytłumaczyć można względami materialnymi. Starosta jest uosobieniem głupoty, od pustosłownego gadulstwa po konserwatyzm. Przywiązany jest do wszystkich uprawnień szlacheckich, zadowolony z tego, że "nierządem Polska stoi". Jego żona jest kosmopolitką, wychowaną na mdłych romansach francuskich, niemalże wynarodowioną. Ci mieszkańcy dworku są skrytykowani i ośmieszeni. Gromy zbiera Gadulski ujawniający na każdym kroku pieniactwo i zaściankowość myślenia. W tej postaci ośmieszona jest skłonność szlachty do politykowania. Charakterystyczna jest autorytatywność sądów pozbawionych wiedzy politycznej. O sojuszach politycznych Gadulski wypowiada się, uważając, że Polska nie powinna się bratać z żadnym sąsiadem, ale z jakimś dalszym krajem - Hiszpanią, Portugalią czy nawet Ameryką. Wiele krytycznych uwag wypowiada na temat Sejmu. Jest oburzony tym, że Sejm dąży do zmian - jest apologetą czasów saskich, kiedy to "człek jadł, nic nie robił, miał suto w kieszeni". Najbardziej oburza Gadulskiego fakt, że Sejm dąży do zniesienia liberum veto, które określa mianem "źrenicy wolności". Boleje, że reformy dążą do ograniczenia władzy posła, który kiedyś mógł jednym głosem zatrzymać obrady sejmowe. Wypowiada też myśl, że poseł "gadać powinien", że Sejm powinien był zwoływany raz na rok i trwał najwyżej 6 tygodni. Gadulski jest przeciwnikiem nowomodnego wykształcenia młodzieży. Twierdzi, że tak jak kiedyś wystarczy jej znajomość łaciny i prawa. Mówi, że to modne wykształcenie wszystko w głowie pomieszało. Gadulski jako chwalca przeszłości, wypowiada myśl: "Ja, co nigdy nie czytam, lub przynajmniej mało, wiem, że tak jest najlepiej, jak dawniej bywało". Kolejną postacią skrytykowaną przez Niemcewicza jest Szarmancki - złoty młodzieniec, który przehulał swój majątek. Jest on modnym fircykiem naśladującym cudzoziemską modę. Poszukuje nowego źródła dochodów i dlatego ubiega się o rękę Teresy. Szarmancki należy do tej samej grupy, co Starościna, Mikołaj Doświdczyński, Żona Modna, Telimena, hrabia z "Pana Tadeusza" - ślepo naśladującymi modę. Nuży go polityka, nie angażuje się w służbę ojczyźnie. Nie interesują go wydarzenia polityczne na świecie. Zapytany przez Walerego o walki we Francji, odpowiada, że uciekł stamtąd, bo wystraszyła go panująca nuda - pozamykano sklepy, nie wydawano żadnych przyjęć ani bali. Pozbawiony rozrywki musiał opuścił Francję.

Najpiękniejszym dworkiem w polskiej literaturze jest Soplicowo opisane w "Panu Tadeuszu". Adam Mickiewicz pokazał świat szlachecki, porównany przez Alinę Witkowską do starożytnych Pompejów. Historia szlachecka utrwalona w "Panu Tadeuszu" to próba utrwalenia w sztuce znikającego kształtu życia i wyjęcia go spod władzy czasu. Ten trud zatrzymania czasu podjął Mickiewicz, gdyż widział, że sarmacki świat szlachecki ulega zmianom pod wpływem nowych zjawisk, pod naciskiem kultury rosyjskiej, w warunkach ucisku politycznego; a także chciał ten niedostępny dla polskiego emigranta świat szlachecki, powołał do życia - dał Polakom oderwanym od ojczyzny Polskę. Właśnie Soplicowo staje się ekstraktem polskości, syntetycznym obrazem Polski, który już zanika ( bardzo często pojawia się wyraz "ostatni"). Chciał Mickiewicz uchronić ten świat, kulturę szlachecką od zapomnienia. Soplicowu zostały przyznane więc zalety kraju dzieciństwa, gdzie "człowiek po świecie biegał jak po łące", a świat zdawał się mieć urok łąki. Świat soplicowski stwarza swoisty mikrokosmos. Jest oparty na ładzie i porządku. A porządek ten opiera się na etykiecie. Ta etykieta reguluje wszystkie ludzkie czynności, zachowania. Objaśnia, co jest właściwe dla wieku, płci, urzędu:

"Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował

I nigdy nie dozwalał, by chybiono względu

Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.

Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,

Z jego upadkiem domy i narody giną.

Więc do porządku wykli domowi i słudzy

I przyjezdny gość, krewny, albo człowiek cudzy

Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,

Przejmował zwyczaj, którym wszystko oddychało."

W poemacie Mickiewicza ukazani są też strażnicy obyczajów, swego rodzaju mistrzowie ceremonii. Sędzia, Podkomorzy i Wojski to żywe kodeksy zachowań. Wystarczy bowiem ich baczna obserwacja, by móc zorientować się w prawach. Oto Podkomorzy kilkakrotnie oddaje ukłony w tym samym porządku ("idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży"). On też "najwyższe brał miejsce za stołem" i było oczywiste, że należało mu się ono "z wieku i z urzędu", jako władzy powiatowej. Gdy jednak ktoś chybiał etykiecie, wówczas każdy z uosabiających wzory, podejmował się roli mentora, przypominającego prawidła etykiety. Tę rolę pełniły w "Panu Tadeuszu" nauki Sędziego (ważna nauka o grzeczności), Podkomorzego (nauka nad modami), Wojskiego (refleksje łowieckie). Przemowy te, oprócz funkcji edukacyjnej, podkreślają istotną cechę kultury szlacheckiej - była to w dużej mierze kultura słowa, kultura wypowiedzi. Nawet historia naszego kraju, zdaniem Sędziego, stanowiła nie tylko temat książkowy, lecz żyła i kwitła w kulturze rozmowy, "bo u panów rozmowa była to historyja żyjąca krajowo". Poniekąd sam ostatni zajazd na Litwie okazuje się wynikiem krasomówczych walorów Gerwazego, który przekonuje i agituje. Soplicowo było oporne naciskowi świata zewnętrznego. Wręcz narzucało swój ład wewnętrzny, własny rytm tym, którzy przybywali. Stąd o Soplicowie panowała pochlebna opinia w powiecie, jako o "centrum polszczyzny, gdzie się człowiek napije, nadysze ojczyzny". W Soplicowie nietknięte przez czas zachowały się tradycje staroszlacheckie. Świadczy o tym nawet wystrój dworku (zegar z kurantem, obrazy przodków). Mieszkańcy dworku to szlachta kontuszowa, szlachta sarmacka, która nie jest głęboko wykształcona, ale przywiązana do szlacheckich obyczajów, którym hołduje Soplica. Soplicowo przynależy do kraju idylli - jest to polska odmiana pejzażu sielskiego - biały dwór położony na wzgórzu, otoczony zielenią polskich drzew, wśród pól uprawnych zamkniętych ciemną ścianą lasu, to miejsce piękne i szczęśliwe. W białych ścianach tego dworku odprawia się ceremonia życia celebrowanego z wdziękiem, powagą i zrozumieniem dla odwiecznych uroków świata, jakich dostarcza dobrze zaopatrzona spiżarnia, dobra kuchnia, stare wino i dobrane grono biesiadników. Ich dobrał Mickiewicz z wielką uwagą. Żadnych w tym gronie ludzi nijakich. Każda postać jest ciekawa, barwna, o której warto opowiadać historie, jak o Jacku Soplicy. Każda jest oryginalna - ma swoje dziwactwa. Jest to społeczność zamknięta, w której każdy ma szansę stania się bohaterem zaściankowej sagi. Stąd w "Panu Tadeuszu" ludzie noszą nie tylko imiona, ale imioniska (przydomki kształtujące ich odrębność ), np. Bartek Prusak, Rębajło, Maciek Kurek. W tych opowieściach wspominane są spory, pojedynki, np. o Kusego i Sokoła czy spór Domejki z Dowejką. "Pan Tadeusz" to pochwała polskiego domu, tradycji, rytmu życia, obyczaju zgodnego z rytmem natury.

135 Elementy naturalizmu w wybranych utworach literackich.

Naturalizm będący odmianą późnego realizmu dziewiętnastowiecznego powstał we Francji, a głównym teoretykiem i reprezentantem naturalizmu był Emil Zola. Założenia zawarł w studium programowym pt. "Powieść eksperymentalna". Na ostateczny kształt kierunku wpłynęła darwinowska teoria walki o byt i doboru naturalnego oraz tajne'owska teoria środowiska. Wywiedziony z tych przesłanek program opierał się na:

szczegółowych obserwacjach tzw. dokumentalizmie tj. wręcz kulcie drobiazgów i szczegółów eliminujących z aktu twórczego fikcję i wyobraźnię artystyczną

na fizjologicznej koncepcji człowieka, absolutnie zdeterminowanego prawami natury i środowiska.

Ten przyrodniczy determizm nadawał utworom naturalistycznym piętno fatalizmu i pesymizmu ukazując człowieka jako bierny produkt dziedzicznych obciążeń nie dających się zneutralizować. Konflikty międzyludzkie nabierały w oświetleniu naturalistycznym cech drapieżnej walki o byt. Równocześnie jednak ten rygorystyczny nakaz rzetelnej obserwacji, odrzucającej wszelką idealizację rzeczywistości pozwolił sięgnąć w obszary życia przedtem nie znane literaturze np. pozwolił na rozległą penetrację proletariatu wojskowego i przemysłowego oraz marginesu społecznego, na demaskatorskie obrazy moralności klas posiadających. Sięgnął do nowych środków ekspresji artystycznej drażniących nawyki i upodobania odbiorców tj. brutalność obrazowania, antyestetyzm, autentyzm językowy, żargon uliczny. Zubożył psychologizm jednostki na skutek sprowadzenia jej do fizjologii i naturalizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisywania wielkich zbiorowości.

Naturalizm zubaża jednostkę sprowadzając ją do biologizmu, rozwinął i udoskonalił technikę opisów zbiorowości. W Polsce zainteresowanie naturalizmem obudził Adolf Sygietyński - autor artykułów o Zoli i Flaubercie. Organem naturalistów w Polsce było czasopismo "Wędrowiec". Najwybitniejszym przedstawicielem naturalizmu w Polsce był Adolf Dygasiński - autor powieści chłopskich i wielkomiejskich oraz o tematyce zwierzęcej. Naturalizm w twórczości Gabrieli Zapolskiej ("Moralność Pani Dulskiej") oraz Jana Kasprowicza (pierwszy okres), Żeromskiego i Reymonta. Elementy naturalizmu w twórczości wybranych pisarzy:

Gabriela Zapolska - "Moralność Pani Dulskiej"

Traktowała ideowy sens literatury naturalistycznej jako formę protestu przeciw obłudzie, przeciw mieszczaństwu. Naturalizm przynosił zmiany w technice dramatopisarskiej. W przypadku komedii doprowadził do powstania gatunku pośredniego, w którym pisarze świadomie kojarzą efekty tragiczne i komiczne. Zapolska zaznacza to w podtytułach, używając określenia "tragifarsa" lub "tragedia ludzi głupich". Wraz z nową techniką naturalistyczną wchodzi do komedii nowa problematyka: wszechstronna krytyka mieszczaństwa - "Moralność..." przynosi pesymistyczny obraz wegetacji rodziny mieszczańskiej. Obraz ten przygnębia nie tylko ze względu na poziom moralny głowy domu - Dulskiej oraz ze względu na potrzeby, wąskie horyzonty myślowe i ambicje wszystkich członków rodziny. Żyją w kręgu spraw materialnych, nie mają potrzeb intelektualnych jak kupowanie czasopism, życie kulturalne, teatr to wg. Dulskiej fanaberie. Reprezentuje wszelkie cechy filisterstwa i kołtunerii co w połączeniu z obłudą moralną, niskim stopniem inteligencji oraz brutalnym postępowaniem daje obraz przygnębiający. Naturalistyczna koncepcja losów ludzkich zaprezentowana w tej komedii zawiera się w wyznaniu Zbyszka, który mówi o Fatalizmie kołtuństwa, które jest dziedziczne. Kołtuństwo jest dziedziczone genetycznie. Mimo, że Zbyszek się buntuje, wie że w przyszłości będzie żył jak Dulski. "Moralność..." spełnia wymagania stawiane komedii naturalistycznej. Sytuacja sceniczna i postacie bohaterów mają charakter tragiczny, a z drugiej strony charakter komiczny. Sens sztuki jest pesymistyczny, los Hanki tragiczny, atmosfera w domu Dulskich posępna. Mamy też sceny komediowe: spacer Dulskiego dookoła stołu, zdrowotny zamiast na Kopiec Kościuszki oraz koncepcja postaci Zbyszka, kontrastowe postacie Dulskiej i Dulskiego (mówi tylko "a niech was wszyscy diabli"). Naturalistyczne są szczegółowe opisy np. pierwsze didaskalie - (salon i postać Dulskiej), człapiące pantofle, halka podarta na brzuchu, brudny kaftanik, wrzaski Dulskiej w kuchni, jak huragan przelatuje przez dom. Naturaliści posługiwali się często kontrastem np. kreacja postaci (Hesia - Hela), Hesia agresywna, mała kopia matki, Hela - jej przeciwieństwo, delikatna, naiwna. Kontrast postaci to także Dulska i Dulski - odmienność usposobień. Kontrast w opisie salonu - solidne mieszczańskie meble, ale i też dzieła sztuki i przedmioty świadczące o bezguściu i tandecie. Ostre kontrasty uwypuklają wymowę dzieła, źródło komizmu i farsy. Źródło komizmu to też rozmowy Zbyszka z Dulską, które ośmieszają Dulską - ukazana jest śmieszność jej argumentów, udowodniony jej niski poziom intelektualny. Dulska wyrzuciła kobietę, która się truła z powodu męża, a trzyma prostytutkę.

Dramat naturalistyczny wyeliminował typ charakterystyki bezpośredniej. Jedynym środkiem charakterystyki jest sytuacja sceniczna i dlatego sytuacje są podporządkowane potrzebom charakterystyki postaci. Dla Zapolskiej interesujące jest jak w określonej sytuacji zachowuje się bohater, a nie sama sytuacja.

Żeromski - "Opowiadania", "Ludzie bezdomni", "Przedwiośnie". Naturalizm wyraża się w zainteresowaniu środowiskami peryferyjnymi - marginesem wiejskim, miejskim, biedotą. Ukazywanie nędzy ludzkiej, chorób, dramatów. Żeromski z zaciekłością atakuje obyczajowość współczesnego świata. Ze źródeł naturalistycznych wynika jego fizjologizm w traktowaniu człowieka i konstruowanie obrazów rzeczywistości na zasadzie identyczności losów ludzkich i zwierzęcych jednakowo poddanych prawom walki o byt - "Rozdziobią nas kruki i wrony", "Zmierzch" - obraz Gibałów. Charakterystyczna zakończenie opowiadania "Zmierzch" - podobieństwo reakcji człowieka i wrony. Obala, który stracił syna jest podobnie jak wrona, której pisklęta wyrzucili chłopcy zdolny tylko do krótkotrwałej reakcji. Przyroda ma dar obdarzania zapomnieniem zarówno ludzi jak i ptaki. Żeromski pokazuje świadomość chłopa na poziomie zwierzęcym. Na jego twarzy nie widać cierpienia, jest niezdolny do bólu. Utwory Żeromskiego zawierają bardzo wiele wstrząsających, naturalistycznych opisów np. opis pracującego Gibały, opis mieszkańców Chłodka, Zagłębia Dąbrowskiego, ulicy Ciepłej.

Wygląd Obali "Zapomnienie": "Było pewnego rodzaju podobieństwo między nim i jego kobyłą, chudy, wyschnięty, wywiędły, sczerniały, niski z niebywale wypukłymi plecami robił wrażenie jakiegoś narzędzia do podważania ciężarów, czegoś w rodzaju dźwigni. Spod olbrzymiej jak poduszka czerwonej magiery wysuwały się włosy, długie, bez połysku, nie czesane od dawna, wisiały w nich źdźbła siana". W tym naturalistycznym opisie mamy bardzo dokładną anatomię, fotograficzną wierność szczegółów, autor wydobywa cechy odrażające, nieestetyczne. Żeromski także często posługuje się kontrastem, dysonansem w celu poruszenia czytelnika. Kontrast w opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" - śmierć Winrycha w imię idei i wyższych celów i ograbienie jego zwłok przez chłopa. "Zapomnienie" - kontrast beztroskiego polowania i bicia Obali po twarzy oraz trupa jego syna na klepisku. "Przedwiośnie" - kontrast pomiędzy trupem pięknej, młodej Ormianki, a odrażającymi obrazami rewolucji w Baku. Proza Żeromskiego przynosi naturalistyczne opisy pracy np. praca Gibałów, opis pracy chłopów zatrudnianych przez Bijakowskiego ("Doktor Piotr"). Ukazywał symptomy degeneracji, wyniszczenia - młode dzieci na ulicy Krochmalnej, wysuszone jak liście, niedożywione, chore, podstarzałe. Zdegenerowaniu fizycznemu towarzyszy zdegenerowanie moralne - Gibała pije wódkę i bije żonę mszcząc się za swoje niepowodzenia.

Charakterystyczna jest także technika portretowania - posługuje się sarkazmem ironią, karykaturą np. portret Bijakowskiego - karykatura bohatera pozytywistycznego. Jego śmiech (Żeromskiego) jest pełen smutku, sarkazmu, cierpienia. W opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki i wrony" daje Żeromski naturalistyczny opis śmierci Winrycha pod lancami i naturalistyczny opis rozdziobywania jego ciała przez kruki i wrony.

W "Chłopach" Reymonta także widoczne są wpływy naturalizmu - ukazywanie biologicznego wymiaru życia chłopów lipeckich - w ukazaniu związków człowieka z naturą i w podkreśleniu jego zależności od pór roku. Reymont podkreśla brutalność instynktu, którym kierują się ludzie, gdy dochodzą do głosu prawa walki o byt. Pokazany jest człowiek kierujący się instynktem biologicznym, miłość Jagny do Antka ma wymiar zwierzęcy. Hanka potrafi brutalnie walczyć o ocalenie, nie poddaje się, podejmuje odpowiedzialność za rodzinę. Scena naturalistyczna: Kuba odrąbuje sobie nogę.

136 Tendencje klasycystyczne i awangardowe w liryce XX wieku

Dwudziestolecie międzywojenne

W literaturze epoki rozbiorowej górowały cele patriotyczne przejęte z romantycznych ideałów służby narodowej. Młode pokolenie z okresu po I wojnie światowej wyrosło na dziełach romantyków, Wyspiańskiego. Było naznaczone tradycją, lecz usiłowało się od niej uwolnić - stąd nurty awangardowe. Jednocześnie w okresie Młodej Polski ważne stały się sprawy jednostki, przemiany psychiki w warunkach nowoczesnego społeczeństwa, stosunek jednostki do zbiorowości i do wielkich problemów metafizycznych (co zostało odziedziczone także przez dwudziestolecie).

Pierwsza faza dwudziestolecia (do około 1932 roku) charakteryzuje się wielością nowych programów, prądów, propozycji, często o akcentach optymistycznych. Dominowała liryka. W drugiej fazie (do 1939 roku) obecne były tendencje społeczne; głównie epika. Nastąpiła zmiana nastrojów, rozczarowanie w stosunku do możliwości otwartych przez niepodległość, zaostrzenie konfliktów społecznych związanych z kryzysem światowym.

Skamander - to grupa poetycka, z założenia występująca przeciwko tradycji. Atakowała wzorce tradycji romantycznej i młodopolskiej, jednak negacja ta dotyczy bardziej jej poezji, jako pewnej sumy i całości, niż indywidualnych odniesień każdego z twórców. Skamandryci ewoluując będą raczej zacieśniać niż rozluźniać swe związki z tradycją młodopolską i romantyczną. I tak na przykład Jan Lechoń okazał się tradycjonalistą - ponad połowa jego wierszy to nieustanny dialog z tradycją. Jarosław Iwaszkiewicz przyjął natomiast postawę wręcz klasycyzującą. Już w pierwszym tomiku jego wierszy "Oktostychy" zauważyć można spokojną, pełną opanowania refleksyjność i wyszukany, stylizowany język ("Żartki", "Rumak"). W tomie "Dionizje" doszedł jeszcze silniej do głosu zachwyt dla świata i jego bogactw. Przyjmuje on jednak nie postawę zdobywczą, a kontemplacyjną; i nie zawładnięcia, a pogodzenia się ze światem, rezygnacji z pragnień stających się źródłem rozczarowań i cierpień. Przedmiotem kontemplacji staje się sztuka i piękno. Przemiany, którym podlega poezja Iwaszkiewicza ujawniły się najpełniej w tomie "Lato 1932". W iwaszkiewiczowskich obsesjach przemijania i śmierci odezwał się pośmiertny triumf Młodej Polski. Jego poetyka to tak zwana "poetyka pytań", uwydatniając niepewność i niewiedzę. Pojawia się uczucie grozy i chęć ukrycia się przed nią, a także mądra i spokojna rezygnacja (klasycyzm).

Kolejnym z najważniejszych kierunków awangardowych był futuryzm

Inne propozycje awangardowe przynosi ekspresjonizm wyrażający potępienie współczesnej cywilizacji podporządkowanej wyłącznie celom materialnym, przy równoczesnej rezygnacji z duchowych. Zmieniła ona człowieka w : "Czciciela brzucha i zmysłów", w część masy oddanej we władanie maszyny. Ekspresjonizm przyniósł również protest przeciwko sztuce nastawionej na masową rozrywkę. Dzieje polskiego ekspresjonizmu związane były z wydawanym w Poznaniu "Zdrojem", z którym współpracował Stanisław Przybyszewski. Program:

poezja miała być wyrazem "ja" nie liczącego się ze światem zewnętrznym, poddającego ów świat deformacji., aby lepiej odzwierciedlić swoje stany.

utwory poetyckie składają się z różnorodnych obrazów, łączyło je to, że miały stanowić projekcję jednej osobowości

niepokój znajdował swe odbicie w dynamizmie, a dążność do uogólnienia - w wizjach kosmicznych

dosadność słownictwa, dobór wyrazów szokujących, o silnym zabarwieniu emocjonalnym

wyjaskrawienie elementów brzydoty

sięganie po motywy fizjologii

zerwanie z tradycyjną wersyfikacją.

W 1922 roku poeci związani ze "Zdrojem" utworzyli grupę "Czartak". Emil Zygadłowicz łączył ekspresjonistyczną niechęć do miasta ze zwrotem ku ludowości i wsi, z kultem przyrody. Z zakątka Beskidów utworzył własny kraj poetyckiego mitu (gdzie możliwe jest życie w jedności z maturą), który zaludniony jest przez ludzi o ewangelicznej prostocie i szlachetności, pracowitych, zespolenie poprzez pracę z ziemią.

Awangarda krakowska - u Przybosia w tomiku "Sponad" dokonał się zwrot ku przyrodzie, krajobrazowi i erotyce. Wyraża on rozczarowanie cywilizacją wielkomiejską i rzeczywistością społeczną. Próbuje określić swój stosunek do przeszłości, do minionych przeżyć. Szuka formuł określających sytuację w świecie.

Lata trzydzieste - tworzy się tak zwana druga awangarda, na którą składają się: grupa Żandarystów, poeci lubelscy skupieni wokół Czechowicza, młodzi awangardziści krakowscy i poeci warszawscy z klubu "Duże S". Za nie podlegające dyskusji traktowano założenia poetyki awangardowej - konstrukcja, pośredniość, nowy kształt wersyfikacyjny. Wspólny dla poprzedników utopizm cywilizacyjny przestał być aktualny. W wyniku kryzysu europejskiego młodych pisarzy nurtuje: poczucie klęski, pesymizm, bunt przeciw współczesność, próba określenia nowej postawy przystosowanej do nowych faktów. Zaczęto przewidywać katastrofę - dzień dzisiejszy zaczęto ujmować w perspektywie ostatecznej. Nadciągająca z zewnątrz zagłada była obca i wroga, budziła grozę.

Żagaryści - przeciwstawiali wizji katastrofy postawę heroiczną, męskie wytrwanie w przeciwnościach losu. Czechowicz - ucieczkę w świat mitu i sielanki; Gałczyński groteskę, drwinę. Żagaryści, skupieni wokół wileńskiego pisma "Żagary" przekonani byli o nadciąganiu zwrotu w dziejach, o konieczności społecznej służby sztuki. Przeczucie zbliżającej się katastrofy łączyło się z przeświadczenie o nietrwałości, znikliwości wszystkiego, co jeszcze istnieje i jest źródłem radości:

"Stał się szczęśliwy dom,

a nad nim rosła zielona brzoza,

a za ogrodem sosna stała piękna,

chmura przebiegła, (...),

mgły uciekałym, wiatry przewiały

- za torami wołała mnie czajka"

Aleksander Rymkiewicz "Wieczory i ranki"

Teraźniejszość została tu przeniesiona w gramatyczny czas przeszły, zdaje się również należeć do przeszłości.

Narracja prowadzona była często stylem podniosłym - heroizm tragiczny (bez wiary w zwycięstwo), patos, wypowiedź podmiotu zbiorowego ("My"), lub narracja w trzeciej osobie. Przykładem - Czesław Miłosz - przeświadczenie o bezsilności jednostki nie zwalnia jej od odpowiedzialności od podjęcia działania:

"Wszystko minione, wszystko zapomniane,

więc żebyś ty powstał i biegł,

chociaż ty nie wiesz, gdzie jest cel i brzeg,

ty widzisz tylko, że ogień świat

pali..."

"Roki"

137 Problem odpowiedzialności moralnej w literaturze XX wieku

"Granica" Zofia Nałkowska

Przedstawia dzieje życia i kariery Zenona Ziembiewicza. Ów młody, radykalizujący student choć nie wolny od typowo szlacheckiego sposobu traktowania ludzi nie należących do jego świata (widać to na przykładzie wiejskich epizodów jego życia, w których beztrosko uwodzi biedną dziewczynę, co staje się zawiązkiem tragicznej historii) na drodze stopniowych ustępstw moralnych zmienia swe poglądy. Zaczynając jako dziennikarski wyrobnik (podpisuje się pod niezupełnie swoimi myślami), pnie się w górę urzędniczej hierarchii, aby w końcu zdobyć stanowisko prezydenta miasta. Żeni się ze swą młodzieńczą miłością Elżbietą, ale sprawa romansu z Justyną nie pozostaje zakończona. Ciężarna dziewczyna oczekuje opieki i pomocy od ojca swego dziecka. Ziembiewicz najchętniej usunął by ją ze swego życia, ma jednak pewne wyrzuty sumienia. Ostatecznie jego pomoc kończy się na wyłożeniu pieniędzy na usunięcie ciąży i zapewnieniu dziewczynie pracy. Jednocześnie cały czas próbuje argumentować przed samym sobą swoje postępowanie. Relatywizm moralny, którym już zdążył przeniknąć pozwala mu na zrzucenie odpowiedzialności za dawne grzechy. W rezultacie mści się to na nim dwojako: zrozpaczona i doprowadzona do rozpaczy Justyna Bogutowa okalecza go i jednocześnie jej rola w życiu Zenona niszczy jego szczęśliwy związek z Elżbietą. Natomiast w płaszczyźnie zawodowej spada na niego odpowiedzialność za krwawe stłumienie robotniczego strajku, mimo iż nie był on jego inspiratorem.

"Dżuma" Albert Camus

Jest przykładem dzieła o dużym nasyceniu problematyką moralną, w której autor, ukazając swe postacie literackie w nietypowej, ekstremalnej sytuacji życiowej, wystawia na próbę siłę ich charakteru.

Bohaterowie powieści, dr Rieux i Tarrou walczą ze złem i absurdem ludzkiego losu, które w tym przypadku wyobraża zaraza. Ich moralność wymaga przeciwstawienia się temu co człowieka niszczy (może być tym czymś, według, Tarrou, równie dobrze bakcyl zła, tkwiący w człowieku) nie w imię przyszłości, Boga czy innej wzniosłej idei. Egzystencjalizm bowiem, którego wyznawcą był Camus, uznawał ludzkie życie za pozbawione obiektywnego sensu, nie umotywowane żadną racją wyższą. Człowiek mógł jednak nadać swemu życiu obiektywny sens, właśnie poprzez dokonywanie wyborów moralnych. Tarrou i Rieux, mimo że byli świadomi swej nieuchronnej klęski (Tarrou umiera, Rieux zostaje pokonany wiadomością o śmierci żony), uznawali za konieczne poczucie wspólnoty i solidarności ze wszystkimi "ofiarami". Owo poczucie współodpowiedzialności właśnie kazało im walczyć niezależnie od warunków i szans powodzenia.

"Lord Jim" Joseph Conrad

Podobnie jak Camus, Conrad nie przydawał istnieniu człowieka żadnego wyższego sensu, a także kwestionował "odgórnie" (np. bosko) narzucone zasady etyczne. Jednakże sam wyposażał swych bohaterów w specyficzny kodeks, który choć nie przedstawiony wprost dosyć prosto uchwycić. Podstawowymi wartościami była godność i honor, które w utworach Conrada urastają do rangi absolutu i składają się na wierność samemu sobie i konsekwencję w dokonywanych wyborach. Jest to moralność laicka wypływająca nie z nadziei na "wieczne" nagrody czy kary lecz "z samego tylko poczucia odpowiedzialności za los własny i los drugiego człowieka. W tym świetle postępek Jima, który jako oficer statku uciekł z tonącego okrętu, pozostawiając na pastwę morza załogę i pasażerów, był sprzeniewierzeniem się zasadom morskim, zdradą zaufania, które w nim pokładano. Wówczas jasne jest, że kara, która go spotkała - degradacja - była zasłużona. Jednak większe cierpienie spowodowało sprzeniewierzenie się swoim zasadom i poczucie słabości charakteru, które kazało mu panicznie ratować życie. Jim próbował odpokutować swój grzech niezłomnością woli w przyszłości. Ostatecznie jednak znowu zawiódł cudze zaufanie, paradoksalnie przez swoją wielkoduszność.

138 Siła i słabość człowieka w literaturze o wojnie i okupacji

Dzieje literatury polskiej w okresie II wojny światowej były ściśle związane z tragiczną sytuacja narodu będącego pod okupacją hitlerowską. Wojna wywarła niezatarte piętno na psychice każdego człowieka, który zmuszony był przejść przez to piekło. Pamięć o tym nie zginęła mimo upływu lat. Postarali się o to polscy pisarze i poeci, którzy uczestniczyli w tragicznych wydarzeniach zwanych "czasem apokalipsy społecznej". Najokrutniejszym doświadczeniem z tamtych dni były obozy koncentracyjne, milionowa martyrologia narodów, machina śmierci stworzona przez hitlerowców. Wydarzenia wojenno-obozowe znalazły swój oddźwięk między innymi w utworach Tadeusza Borowskiego, Zofii Nałkowskiej, Andrzeja Szczypiorskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Ich osobiste przeżycia z tych lat wpłynęły na powstanie utworów o dniach wypełnionych oczekiwaniem na śmierć.

Borowski przeszedł piekło obozów koncentracyjnych, Nałkowska pracowała w Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, Grudziński był więźniem sowieckiego lagru, Szczypiorski obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Wszyscy oni zasmakowali gorzkiego chleba wojennych dni, poznali rozpacz i cierpienie. Znalazło to odzwierciedlenie w ich utworach, w których główne miejsce zajmuje przedstawienie ludzkich postaw.

Tadeusz Borowski

Autor w swoich opowiadaniach stara się zwrócić uwagą czytelnika na to, co w obozowej rzeczywistości strach i tchórzostwo mogą zrobić z człowiekiem. Te dwie cechy są u Borowskiego głównymi słabościami ludzi. Doprowadzają do degradacji moralnej, upadku człowieka, zatracenia wszelkich wartości. W ekstremalnej sytuacji, jaką z pewnością jest przebywanie w obozie, znikają cechy powszechnie uważane za humanitarne, nie ma tu współczucia, miłości. Jest tylko chęć przeżycia za wszelką cenę. Więźniowie przechodzą proces stopniowego obojętnienia wobec cierpienia i śmierci innych. Ciągle walczący o żywność, borykający się z chorobami i wycieńczeniem zatracają powoli ludzkie cechy. Nie są zdolni do litości, przyjaźni, miłości, czy chociażby poczucia solidarności. Wydawałoby się, że wspólna niewola, zagrożenie i niepewność, co przyniesie następny dzień, powinny zbliżać więźniów do siebie, rozwinąć w nich współczucie i przyjaźń. Jednak tak nie jest. Są to ludzie bezwzględni wobec innych. Potrafią spokojnie patrzeć, jak kapo znęca się nad współwięźniem i nie reagować na ten widok. Strach o samego siebie, strach przed karą paraliżuje wszelkie działania. On też sprawił, że bardzo szybko ludzie przyzwyczaili się do codziennego mordowania towarzyszy niedoli. Z czasem śmierć bliźniego przestała wywierać jakiekolwiek wrażenie. Godność człowieka nie istnieje, jest dla więźniów abstrakcją. Nikt nie kryje się z tym, że okradł współwięźnia, lub że życzy mu śmierci. Nikt też nie wstydzi się, że szuka jedzenia w śmietniku. W obozie nie ma także pojęcia dobra. Dobitnie ukazuje to scena, w której więźniowie nie potrafią współczuć idącym na śmierć kobietom, choć wiedzą co ich czeka. Inna scena przedstawia kobietę, która wyrzeka się własnego dziecka, aby tylko przeżyć i uratować się przed komorą gazową. Wszystko to sprawiły ekstremalne warunki, w jakich znaleźli się więźniowie. Zamknięci w obozach koncentracyjnych, skazani na zagładę, bądź przetrwanie kosztem drugiego człowieka. Dlatego nie było mowy o solidarności czy współczuciu. Uleganie emocjom równało się bowiem śmierci.

Borowski w swoich opowiadaniach pokazuje, że normy etyczne straciły rację bytu i zastąpione zostały nowym kodeksem opartym na negatywnych aspektach duszy ludzkiej: strachu i tchórzostwie, które gwarantowały choć w minimalnym stopniu szansę przeżycia.

Zarzucona Borowskiemu, że pokazywał w swych utworach całkowitą bierność i nie uwzględniał istniejącego oporu. Był to celowy zabieg, który miał na celu przedstawienie całej okrutnej prawdy o człowieku, do czego jest zdolny kiedy jest głodny i chce przetrwać. Borowski uważa, że największe słabości człowieka to strach i tchórzostwo, znalezienie innych pozostawia czytelnikowi.

Andrzej Szczypiorski

W swojej powieści pt. "Początek" nie ukazał rzeczywistości obozowej, ale na jej powstanie na pewno duży wpływ miał pobyt pisarza w obozie Sachsenhausen, gdzie musiał zrewidować wiele swoich poglądów i przewartościować opinie o ludziach. Autor uważał za największą słabość człowieka bierność, bo "w momencie, kiedy jesteśmy bierni, zło zaczyna działać samo przez się, aby dobro mogło dojść do głosu musimy być czynni, to wymaga ogromnego wysiłku, żeby dobrem ocalić naszą człowieczą dobroć". Autor twierdzi również, że " nie wiedzieliśmy, kim jesteśmy i dopiero faszyzm, dopiero wojna otworzyła nam oczy, pokazała co tkwi w naturze człowieka". Największą dla Szczypiorskiego siłą i zaletą człowieka jest czyn i działanie. Bohaterowie bez względu na status społeczny działają i w większości są to działania pozytywne, i tak na przykład sędzia Romnicki organizuje ucieczkę z getta Joasi Fichtelbaum, łoży na jej utrzymanie. Po tym czynie "żyje bardziej niż kiedykolwiek przedtem".

Siostra Weronika organizuje pomoc dla rannych i bezdomnych, opiekuje się, mimo początkowych oporów, żydowskimi dziećmi. Chcąc je ratować od śmierci chrzci je, wdraża do wiary chrześcijańskiej, uczy znaku krzyża, pacierza.

Kolejarz Filipek pomaga w uratowaniu Irmy Seidenmam z Gestapo, dzięki znajomości z Niemcem Johanem Millerem.

Wiktor Suchowiak, zawodowy bandyta, rabuś, jest jednocześnie postacią wzbudzającą ogromną sympatię czytelnika. Kiedy Żydzi zaczynają szukać możliwości ucieczki z getta, przemyca ich do aryjskiej części miasta. I mimo, że czyni to za opłatą, to jednak spełnia szlachetny uczynek, ratując od śmierci wiele istnień ludzkich. Bohaterowie Szczypiorskiego pod wpływem wojny zmienili się, ujawniły się ich prawdziwe oblicza. Obudziła się w nich chęć pomocy, chęć działania dla dobra innych. To działanie właśnie było w latach okupacji wielką siła. To ono nadawało sens ich życiu, pozwalało aby życie to było pełniejsze, bardziej wartościowe.

Zofia Nałkowska

Autorka zbioru opowiadań pod tytułem "Medaliony". Mieszkając w czasie okupacji w Warszawie była świadkiem powstania w getcie i powstania w 1944 roku. Widziała okrucieństwo Hitlerowców. Pracując zaś w Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich miała okazję poznać wiele ludzkich tragedii, których przyczyną byli zbrodniarze niemieccy.

"Medaliony" to zbiór, który ukazuje losy ludności skazanej na terror i cierpienie. Obejmuje osiem opowiadań, a właściwie wstrząsających relacji o okupacyjnej rzeczywistości. Autorka niczego nie koloryzuje, nie ocenia, przedstawia tylko fakty. Jest to celowy zabieg, aby wywrzeć na odbiorcy jeszcze większe wrażenie i uzmysłowić mu cały ogrom okrucieństwa, jakiego dopuścili się okupanci. W jednym ze swoich opowiadań Nałkowska przedstawia przestępczy proceder, jakiego dopuszczali się Niemcy, mianowicie produkowali mydło z tłuszczu ludzkiego. Bohater tego utworu mówił o tym w sposób całkowicie obojętny, spokojny, pozbawiony emocji, tok jakby była to rzecz najnormalniejsza w świecie.

W pozostałych opowiadaniach autorka koncentruje się na sytuacji więźniów obozów. Pisarka pokazuje jak pod wpływem strachu przed śmiercią zanikają wszelkie wartości, ludzie "lądują" na samym dnie upodlenia. Szczególnym opowiadaniem jest utwór "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu". Nałkowska w niezwykle dramatyczny sposób przedstawia panujące warunki. Personel obozowy to bezwzględni ludzie pozbawieni wszelkich humanitarnych uczuć, potrafiący zabijać dla zabawy. Szczególnie okrutnie traktowane były dzieci, z których większość szła do gazu, reszta, której udało się przeżyć selekcję, zmuszona była do nieludzko ciężkiej pracy. Obcowanie z okrucieństwem i nieszczęściami ludzkimi powodowały, że dzieci zatracały uczucia i człowieczeństwo, a stawały się reagującymi instynktownie na otaczający świat zwierzątkami.

Problem degradacji człowieka podejmuje opowiadanie "Przy torze kolejowym". Ukazuje ono uciekających z transportu ludzi. Mężczyzna został zastrzelony, kobieta ciężko raniona w kolano. Leżała całymi godzinami przy torze kolejowym, czekając, aż ktoś jej pomoże. Przechodzili tamtędy ludzie, ale nikt nie podał jej pomocnej ręki, gdyż bał się kary, jaka mogła go za to spotkać. Kiedy zjawili się dwaj policjanci, poprosiła, żeby skrócili jej mękę i zastrzelili ją. Odmówili. Gdy zjawili się po raz drugi kobieta ponowiła prośbę, aż w końcu pewien młody człowiek poprosił o pistolet i zastrzelił ją. Jej ciało leżało jeszcze całą dobę, gdyż wszyscy bali się je pochować. Ci, którzy widzieli sytuację Żydówki, nie mogli dla niej nic zrobić. Paraliżował ich strach, który był silniejszy niż współczucie czy litość.

Nałkowska głównie skupiła swą uwagę na strachu i na tym, co robi on z ludźmi. Pokazuje jak pozbawia on wszelkich humanitarnych uczuć, pozbawia człowieka godności. Towarzyszył mu każdego dnia i był główną słabością w okresie wojny i okupacji.

Gustaw Herling-Grudziński

W swoich wspomnieniach pod tytułem "Inny świat" pokazał świat sowieckiego obozu pracy. Mottem tej powieści stały się słowa Dostojewskiego z utworu pod tytułem "Zapiski z martwego domu": "Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny, tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy, tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zakątek zamierzam tu opisać".

Martwy dom wymieniony w motcie to oczywiście to Rosja, zaś "inny świat" to świat beznadziejności i braku litości, życie w pancerzu obojętności w świecie odwróconych wartości moralnych. W takim to właśnie świecie znalazł się Gustaw Herling-Grudzinski.

Metody jaki stosowali komuniści nie różniły się specjalnie od metod hitlerowskich. Więźniowie traktowani byli okrutnie. Panował straszliwy głód, który dziesiątkował ludzi. Musieli oni pracować ponad siły, co w trudnych warunkach klimatycznych często doprowadzało do śmierci. Sowieci nie mieli jedynie krematoriów, więźniowie stanowili bowiem cenną, bo tanią siłę roboczą. Przeżycie takich warunków było rzeczą niezwykle trudną. Podobnie jak w obozie koncentracyjnym tak i tu ludzie zatracali wartości moralne, obojętnieli na otaczające ich zło, przyzwyczajali się do "innego świata", w którym przyszło im żyć. Działo się tak jak pisał Dostojewski: "Człowiek to istota, która do wszystkiego się przyzwyczaja i sądzę, że to najtrafniejsze określenie człowieka".

Z dystansem i należytą powagą pisze Grudziński o "prawach" życia obozowego, takich jak obojętność na cierpienie i chorobę drugiego, brak reakcji na nieludzkie wydarzenia rozgrywające się na oczach więźniów. Do tych praw należą jeszcze: przestrzeganie zasady nienarażania się, znikanie z oczu innym, roztapianie się w masie ludzkiej, zakazywanie sobie głośnego myślenia o tym, co się myśli, niewyrażanie jakichkolwiek opinii, związanie się z własna pryczą jako swoim azylem i bezpieczeństwem. Znamienną cechą jest spokój w relacjonowaniu zachowań przeczących człowieczeństwu. Zdrowi więźniowie nie pomagają chorym, widzący nie podają ręki tym, którzy cierpią na kurzą ślepotę.

W sposób chłodny i zobiektywizowany Grudziński pisze o tym, jak w obozie nie wolno zawierzać nadziei, nie wolno marzyć o zwolnieniu, bo zwykło to kończyć się rozczarowaniem: dodaniem lat, przedłużeniem wyroku w ostatniej chwili, tak jak stało się to w wypadku Ponomarienki, starego kolejarza z Kijowa. Przesiedziawszy w obozie 15 lat z radością wciąż mówił o nadchodzącym zwolnieniu. W dniu ukończenia wyroku dowiedział się, że wyrok przedłużono mu bezterminowo. Stary bolszewik wrócił do baraku blady, położył się na swojej pryczy i umarł na atak serca.

Warunki obozowe doprowadzały do zobojętnienia i wzajemnej nienawiści. Twardniały serca, nie reagowały ludzkie dusze, odstępując po miesiącach i latach pobytu w obozie od uznawanych zasad moralnych, takich jak miłość bliźniego. Skorupa zobojętnienia pękała i tajała przed zbliżającymi się świętami.

Szansę przetrwania mieli ci, którzy potrafili narzucić sobie dyscyplinę myślenia o przeszłości i rzadkiego jej wspominania. Aby przeżyć należało jak najszybciej zapomnieć o litości, bo każdy więzień uważał, że potrzebuje jej bardziej niż inny. Wyczerpująca praca łamała ludzi i poniżała ich do tego stopnia, że nie było rzeczy, której by nie zrobili dla zdobycia dodatkowego kawałka chleba.

Jedyną siła więźniów sowieckiego lagru była nadzieja. Nadzieja, która niejednokrotnie przynosiła rozczarowanie, ból, zwątpienie, gdy to, o czym się marzyło, spełzło na niczym. Jednak więźniowie trwali w niej, ona dawała im siłę do dalszego życia, a właściwie do dalszej wegetacji. Z nadzieją czekali na kolejne widzenie z rodziną, które było chwilowym wyzwoleniem się z rygoru obozowego. Odbywało się ono w "domu swidanij". Dom ten jedną częścią przylegał do obozu, a drugą do wolnej ziemi. "Tak więc - objaśnia pisarz - można śmiało powiedzieć, że dom, w którym więźniowie spotykali się po latach ze swoimi najbliższymi, znajdował się na pograniczu wolności i niewoli, przestąpiwszy próg przepierzenia, wygolony, wymyty, i odświętnie ubrany katorżnik wpadał prosto w ramiona, wyciągnięte ku niemu z wolności".

Kolejnym azylem dla więźniów był szpital, do którego każdy chciał dostać się za wszelką cenę, aby tam odpocząć, aby ratować resztki człowieczeństwa. Dlatego też nie stroniono od samookaleczenia, aby tylko dostać się tam.

Niektórzy więźniowie trwali w obozie dzięki nadziei na ucieczkę, tak jak Fin Rust Karinen. Przyjechał on nielegalnie do Rosji. W czasie czystki po zabójstwie Kirowa, aresztowano go pod zarzutem dostarczenia zamachowcom tajnych instrukcji. Podjął on próbę ucieczki, kiedy wybuchła wojna radziecko-fińska. Okazało się jednak, że siedem dni błądził po okolicy, wreszcie dotarł do wsi oddalonej zaledwie 15 kilometrów od obozu w Jercewie, dokąd chłopi natychmiast go odstawili. Kiedy po latach narrator spotkał Karinena w wojsku na froncie irackim, ten wyznał, że właśnie nadzieja ucieczki pozwoliła mu przetrwać obóz.

139 Cele i zadania literatury
Literatura pozytywistyczna miała być społecznie zaangażowana. Jej twórca to nauczyciel społeczeństwa a pisarstwo to służba publiczna. Orzeszkowa twierdziła, że literatura współczesna nie mówi prawdy o życiu i ludziach, nie zajmuje się żywotnymi sprawami współczesności, obraca się wokół tematów nieaktualnych, nie nadąża za życiem. Literatura i życie społeczne rozwijają się. Orzeszkowa żądała aby pisarz połączył się sercem i myślą z ogółem ludzi. Chciała aby twórca stał się sercem ogółu. Miał to być twórca czujący, opowiadający o problemach zbiorowości. Tematów miał szukać wśród ludzi i współczesności.

Tym tematem zajmował się także Sienkiewicz. Zaleca odrzucenie egoizmu, dostrzeganie problemów innych ludzi, według niego preferowany powinien być gatunek literatury - powieść. Ma ona przyszłość, jest pożyteczna. Dostrzegł on w niej formą literacką, która najskuteczniej służy propagandzie i agitacji. Zgadza się także z tym Orzeszkowa.

W pozytywizmie nastąpił zwrot ku powieści i noweli. Stwarzały one bowiem okazję do wnikliwego zaprezentowania rzeczywistości. Proza była łatwiejsza w odbiorze, bardziej komunikatywna. Mogła dotrzeć do większego kręgu odbiorców.

powieść

jak zwierciadło odbija rzeczywistość

to co jest zawarte w niej musi być prawdopodobne

powinna oddać prawdziwą atmosferę społeczeństwa

oddziaływać na wyobraźnię

może przekazywać uczucia

aby była użyteczna powinna posiadać dwie strony: zewnętrzną odnosząca się do formy i wewnętrzną uwydatniającą myśli i dążenia

ma być źródłem wiedzy o współczesności

powinna pouczać, wyjaśniać, przedstawiać to co dobre

ukazując postawy naganne, dawać chwalebne przykłady

winna mieć walor estetyczny, uczyć i wychowywać

literatura tendencyjna

Wykorzystywała różne gatunki prozatorskie. Artysta ma mieć cel społeczny, bez niego literatura jest pusta.

cel społeczny

odtwarzanie rzeczywistości z przynoszeniem wiedzy

autor ma zaobserwować fakty, ocenić je i wyprowadzić wnioski zaradcze do nagannej sytuacji

Orzeszkowa: “Chłostać przesąd, głupotę, podłość i zastój, rozjaśniać pojęcia, zachęcać do pracy, wskazywać drogi do postępowania i wzory do naśladowania - oto dziś zadanie literatury”.

Bohater:

oddaje swe życie idei

heroizmem, żarliwością, energią przypomina romantycznego

człowiek przeciętny, głównie inteligent (lekarz, nauczyciel) nieskomplikowany psychologicznie

człowiek dobry, altruista

Fabuła:

zazwyczaj jeden wątek

wydarzenia ukazywane chronologicznie, zgodnie z ciągiem przyczynowo-skutkowym

Narrator:

ocenia sytuację i na jej kanwie wypowiada hasła ideowe

nakazuje pewne jednoznaczne postawy

poucza poprzez komentarz do sytuacji

zwraca się do czytelnika w formie nakazowej

140 Znani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wieku.

Proces kształtowania się bohatera wieków XIX i XX ulegał ciągłym zmianom, wynikającym z zachodzących na świecie przemian społecznych, ustrojowych i politycznych. Z perspektywy losów Polski okres ten był szczególny, wymagający wyjątkowego zaangażowania ze strony Polaków w proces utrzymania tożsamości narodowej na płaszczyźnie kulturalnej, która także miałaby w przyszłości wpłynąć na zwiększenie realnej szansy odzyskania niepodległości. Sytuacja ta miała ogromny wpływ na kształt ówczesnej twórczości literackiej, która w różny sposób, na przełomie wieków, starała się pobudzić Polaków do walki, walki specyficznej, lecz mającej doprowadzić do zamierzonego celu, którym było zrzucenie pęt niewoli. Jakby abstrahując od omawianego okresu historycznego, można stwierdzić, że postępowanie każdego bohatera literackiego jest podporządkowane w dużej mierze aktualnej sytuacji, stosownie do ideałów epoki, której jest reprezentantem. W omawianym okresie sens ma wyróżnienie bohaterów literatury klasycznej i romantycznej, którzy odegrali znaczącą i nieprzypadkową rolę w tworzeniu charakterystycznych ideałów, czy też wzorców postępowania, szczególnie odpowiadających danej epoce. Literatura romantyczna była wyrazem protestu przeciw racjonalizmowi i klasycyzmowi doby Oświecenia, przeciwko obumierającej kulturze klasycystycznej i narzucaniu wzorów oraz imitatorstwu. Był to bunt jednostki przeciwko rzeczywistości, która nie dawała się już racjonalnie wyjaśnić. Bunt przeciwko nadmiernemu kultowi rozumu i podporządkowaniu przesłankom rozumowym całego ludzkiego życia przerodził się z czasem w kult uczucia. Przyjęta przez romantyków postawa irracjonalna rodzi skłonność do analizy psychologicznej i ukazywania uczuć nie tylko bohaterów, ale także samego poety. Motywem łączącym wszystkich bohaterów romantycznych jest problem walki narodowowyzwoleńczej. Romantycznych bohaterów literackich charakteryzował wybujały indywidualizm - byli oni skłóceni ze światem, rozdarci wewnętrznie. Ten bunt romantyków przygotowała w pewnym sensie sytuacja polityczna i społeczna, w jakiej żyli. Za manifest romantycznej postawy poety uznajemy balladę "Romantyczność" Adama Mickiewicza. Narratorem w niej jest obserwator spoza tłumu z miasteczka. Relacjonuje on i interpretuje wydarzenia, przeciwstawiając się opinii uczonego Starca ze szkiełkiem w oku. Podkreślając duże możliwości nauki w poznawaniu świata, wprowadza on jednocześnie nowe kategorie poznawcze: intuicję oraz czucie i wiarę, prawdy podświadomości, gdyż w przekonaniu romantyków zmysły nie dają pewności w poznaniu. Poeta, utożsamiając się z narratorem, staje po stronie tych, którzy cierpią i poprzez cierpienie mają kontakt ze zjawiskami tajemniczymi. Postawa wiary w to, co widzi dziewczyna z ludu - Karusia, w siłę jej uczuć, współczucie dla niej wskazują na to, że romantycy poszerzyli wiedzę o człowieku, próbując poznać stany podświadomości, intuicji, "szaleństwa", które zyskały u nich całkowicie nową interpretację. Odrzucili oni wyłącznie fizjologiczne uzasadnienie szaleństwa jako choroby, a nawet często widzieli w chorobach umysłowych przejaw geniuszu. Dlatego też ludzie prości traktują Karusię jako istotę wyższą, której należy wierzyć. Trudno jest mówić o niej jako o bohaterze romantycznym, lecz z pewnością możemy stwierdzić, że utwór "Romantyczność" wyłania pewien charakterystyczny "program", który będzie miał znaczny wpływ na sposób kształtowania się typowych bohaterów epoki, a którzy będą w mniejszym lub większym stopniu "utożsamiali się" z tym programem. Jednym z rodzajów tragicznego bohatera romantycznego jest główny bohater utworu "Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza. Utwór ten ukazał nowe oblicze romantyzmu. Zapoczątkował on polski romantyzm jako literaturę, która przejąwszy ogólne tendencje europejskiego prądu, jego estetykę, zogniskuje w sobie wielką problematykę bytu narodowego, a w swych arcydziełach sięgnie generalnie najistotniejszych problemów epoki. Autor posłużył się tutaj kostiumem historycznym poprzez umieszczenie akcji w XIV wieku. Jednak rzeczywistym bohaterem utworu było współczesne, walczące z caratem, młode pokolenie polskich patriotów. Bohater tej powieści poetyckiej postanawia poświęcić swe życie dla ojczyzny. Był to człowiek o dwoistym życiu - inny w otoczeniu wrogów, których pragnie zniszczyć, a inny w głębi serca, odkrywanej tylko najbliższym. Jako typ działacza politycznego nie tylko był on odbiciem osobistego położenia twórcy, ale i wielu innych ówcześnie żyjących ludzi. Układ stosunków historycznych zmusza bohatera do samotnej walki z zakonem krzyżackim i do wejścia na drogę podstępu i zdrady. Konrada cechują trzy wielkie uczucia: miłość do ojczyzny, nienawiść do Krzyżaków - wrogów Litwy i miłość do Aldony. "Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie" - poświęcenie się dla idei i osamotnienie jest źródłem tragizmu bohatera. Wyborem sposobu działania Konrad skazuje się na tragiczny konflikt z samym sobą - musi odrzucić ideały, chrześcijanina i rycerza. Działanie za pomocą podstępu i zdrady budzi w nim samym wstręt i odrazę. Wyraźnie ukazany jest rozdźwięk pomiędzy wielkością celu, do którego dążył, a nikczemnością czynu i sposobu jego realizacji. Głębia odczuć Konrada jest w utworze celowo wzmocniona. Pozorna słabość jego psychiki jest jedynie podkreśleniem elementu, na który autor zwrócił szczególną uwagę - różnorodne aspekty psychiki bohatera i sposób odbioru przez niego rzeczywistości. Postawa głównego bohatera tego utworu, który poświęca się walce o słuszną ideę, używając metod nagannych moralnie zostaje określone mianem wallenrodyzmu. Konflikt wewnętrzny wyciska piętno na jego psychice. Poświęca on bez reszty szczęście własne i ukochanej kobiety, aby ratować ukochaną ojczyznę. Będąc u celu musi popełnić samobójstwo - ponosząc jako człowiek, kolejną, wielką klęskę. Wybiera śmierć świadomy klęski swojego życia, gdyż świadomość zdrady nie pozwoliła mu zaznać spokoju ani szczęścia. Bez trudu można dostrzec, że ocena i sposób ukazania bohatera ma wyraźne, romantyczne odniesienie. Innym typem bohatera charakterystycznego dla tamtej epoki, jest Gustaw - postać z IV części "Dziadów" Adama Mickiewicza. Jest to romantyczny kochanek przeżywający nieszczęśliwą miłość. W swojej spowiedzi oddaje całą gamę różnorodnych przeżyć, od uwielbienia, opuszczenia i wyobcowania, do pogardy i nienawiści dla ukochanej, która uległa pokusie bogactwa. Losy swoje dzieli na godziny miłości, rozpaczy i przestrogi. Finałem tego wzburzenia emocjonalnego jest bunt Gustawa przeciwko rzeczywistości - wini ukochaną za zniszczenie prawdziwej miłości i szczęścia osobistego. Gustaw posiada typowe cechy bohatera romantycznego - przeżywa tragiczną, nieszczęśliwą miłość, która w efekcie prowadzi do samobójstwa, buntuje się przeciwko światu i niesprawiedliwym stosunkom społecznym, szydzi z tych, którzy upatrują szczęścia w zdobyciu bogactwa. Wiara w idealną miłość doprowadziła Gustawa do grzesznej, samobójczej śmierci. Część IV "Dziadów" stanowi realizację swoistej kary za grzechy. W prologu III części "Dziadów" Gustaw przeradza się w Konrada. Z cierpiącego romantycznego kochanka przemienia się w żarliwego, cierpiącego za cały naród patriotę, świadczy o tej przemianie napis na ścianie celi: "Gustaw umarł, narodził się Konrad". Bohater ten, mimo osamotnienia w poczuciu własnej wielkości - jako wybitna indywidualność - obdarzony jest nadludzką wrażliwością i poczuciem ogromnej siły. Poeta ukazuje tutaj problem antagonizmu między pokoleniem starym a młodym. Młodych pokazuje jako ludzi szlachetnych, pełnych patriotycznego zapału do walki z wrogiem. Z kolei "Salon warszawski" charakteryzuje społeczeństwo starych jako ludzi pogodzonych z niewolą, zobojętniałych na sprawy narodu i ojczyzny. Nie interesuje ich martyrologia narodu. Opowieściami o losach męczenników przejmują się tylko młodzi. Konrad staje się u Mickiewicza uosobieniem całego narodu i jego cierpień. Jest to również genialny poeta, który tworzy pieśni "nieśmiertelne" i jako wielki twórca równa się z Bogiem-Stwórcą. W imieniu cierpiącego narodu podejmuje samotną walkę z Bogiem i domaga się od Niego "rządu dusz". Wierzy on w to, że siłą swojego uczucia wyzwoli naród z niewoli. Czuje w sobie moc kreacji świata, nie waha się mierzyć z Bogiem w walce o władzę nad ludźmi, którymi chce pokierować w imię patriotycznych racji. Jednakże w swej pysze Konrad posuwa się za daleko i dopuszcza się bluźnierstwa wobec Boga. Ponosi klęskę, bowiem jego bunt i rozpacz okazują się występkiem moralnym. Popada więc w moc szatana. Jego postawa została nazwana prometeizmem, gdyż podobnie jak Prometeusz - z miłości do ludzi walczy z samym Bogiem mając na względzie dobro innych i poświęca się dla nich. Bohater ten jest postacią dynamiczną (Gustaw-Konrad), przeżywa skomplikowane stany psychiczne, jest postacią tragiczną i samotną. Tragizm jego wyrażony jest przez prześladowanie, cierpienie, klęskę próby kontaktu z Bogiem. Konrad przekonany jest o wielkiej roli poety i poezji, gubi go jednak duma, pycha i zarozumiałość. Innym typem bohatera jest Ksiądz Piotr, który podobnie jak Konrad, chce uratować naród. Jednak buntowi i pysze Konrada przeciwstawia chrześcijańską pokorę. Dzięki tej postawie i uwielbieniu Boga Ksiądz Piotr ma widzenie przyszłych losów Polski. Widzi jak Polska cierpi i podobnie jak Chrystus skazana jest na ukrzyżowanie, umiera, by potem zmartwychwstać. Cierpienia narodu polskiego doprowadzą do odzyskania wolności. Ksiądz Piotr reprezentuje ideę mesjanizmu, którego myśl przewodnia brzmiała: "Polska Mesjaszem narodów". Jest to w miarę optymistyczna filozofia dziejów, gdyż zakłada, że Polska nie tylko odzyska wolność, ale przyniesie ją także innym uciemiężonym narodom. W końcowej części widzenia poeta powraca do wizji wskrzesiciela narodu, nazywa go namiestnikiem wolności na ziemi, powtórnie nazywa go tajemniczym imieniem "czterdzieści i cztery". Polemikę z mesjanizmem i prometeizmem stanowi tytułowa postać dramatu "Kordian" Juliusza Słowackiego. Bohaterem jest młody poeta-marzyciel nie mający określonego celu w życiu i nieszczęśliwie zakochany w Laurze. Dzięki rozczarowaniom i doświadczeniom zdobytym w podróży po Europie przeradza się w działacza - spiskowca. Myślą przewodnią jego działania jest hasło: "Polska Winkelriedem narodów". Powstało od tego pojęcie winkelriedyzmu według którego Polska miała na sobie skupić siły mocarstw umożliwiając sobie, a także innym krajom ucieśnionym zrywy niepodległościowe. Oznacza to także, że naród może odzyskać wolność jedynie poprzez czynną walkę, choćby straceńczą. Mając wielu przeciwników, Kordian postanawia samotnie zabić cara. Nie realizuje jednak tego czynu - pada zemdlony na progu sypialni cara. Bohater Słowackiego ponosi klęskę, gdyż jest rozdarty moralnie, pozbawiony silnej woli i determinacji, ulega chorej wyobraźni i marzeniom. Mimo, że prezentuje czystą intencję i ogromne poświęcenie, nie może zwyciężyć, bo jako spiskowiec wchodzi w kolizję z etyką i tradycją narodową, które nakazują czcić króla i postępować honorowo. Jest to istotą tragizmu Kordiana. Sposób działania i myślenia bohatera jest więc typowo romantyczny - kieruje się on rozbudowanym systemem samooceny i motywacji działania. Zupełnie inną kreacją bohatera romantycznego jest Jacek Soplica - ksiądz Robak z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Romantyczny charakter tej postaci ujawnia jego pełne przygód życie. Jest to postać niezwykle dynamiczna. W młodości człowiek o nieokreślonym i zmiennym temperamencie, w afekcie urażonej dumy i miłości popełnia zbrodnię, za co zostaje obciążony mianem zdrajcy. Przeżywa przełom moralny, przywdziewa habit i staje się utajonym bojownikiem o wolność - działa jako emisariusz - uświadamia szlachtę o konieczności podjęcia wspólnej walki z zaborcą. Ksiądz Robak różni się jednak od swoich poprzedników - jest cichy, pokorny, pracuje i poświęca się dla ojczyzny anonimowo. W cechach osobowych i w swej działalności jest to nowy typ bohatera romantycznego. Znajdujemy tu postać przeciętną, posiadającą zdolność odrodzenia moralnego i podaną jako wzorzec możliwy do naśladowania. W swej działalności nie jest osamotniony - poparcia dla głoszonych idei poszukuje wśród szerokich mas szlacheckich oraz wśród prostego ludu. Cechuje go ponadto demokratyzm poglądów. Z końcem epoki romantyzmu zmienia się osobowość i cechy bohatera literackiego. Następuje kryzys indywidualizmu, bohater staje się przeciętnym, szarym człowiekiem, niczym nie wyróżniającym się z otaczającej go zbiorowości. Literatura przestaje pełnić, narzuconą jej przez romantyzm, posłanniczą rolę w społeczeństwie. Kolejne pokolenie twórców odwróciło się od szczytnych ideałów romantyzmu, od jego haseł i nakazów konieczności walki z wrogiem. Chcąc obudzić naród z marazmu, posłużono się nowymi ideałami. Głoszono konieczność pracy nad podniesieniem stanu gospodarki, poziomu materialnego i moralnego społeczeństwa, a także nad globalnym podniesieniem poziomu wykształcenia. Romantycznym ideom przeciwstawiono nowe, pozytywistyczne hasło pracy, a zwłaszcza "pracy organicznej" i "pracy u podstaw". Nowy typ bohatera prezentuje nam Bolesław Prus w "Lalce". Postacią tą jest Stanisław Wokulski, który posiada zarówno cechy romantyka, jak i pozytywisty. Jest to postać złożona - osobowość o niemalże sprzecznych i wzajemnie wykluczających się cechach. Jego miłość do Izabeli Łęckiej jest tragiczna - tu ponosi klęskę jako romantyk. Nieszczęśliwie zakochany przeżywa nadzieje i rezygnacje, uniesienia i zwątpienia. Miłość jego to pasmo rozczarowań i udręk porównywalnych z przeżyciami mickiewiczowskiego Gustawa. W młodości, mimo trudnych warunków, pasjonuje się nauką, którą porzuca dla udziału w powstaniu. W czasie zsyłki ujawniają się w nim cechy pozytywisty - kult wiedzy i pracy. Wokulski staje się autorytetem w dziedzinie nauk przyrodniczych. Jest to typowy przedstawiciel pokolenia, które najpierw zarażone entuzjazmem walki, doznało później wszelkich rozczarowań i tragedii związanych z klęską powstania. Romantyczne uniesienia młodości zamienia na fascynację nauką i realizację kapitalistycznych inicjatyw. Jest to więc reprezentatywny człowiek nowej epoki, rzecznik poglądów z tymi, jakie głosili pozytywiści. Na przykładzie postaci Wokulskiego, autor pokazuje klęskę ideologii romantycznej. Jedyna możliwa do przyjęcia droga to wierność ideałom pozytywistycznym - wiara, że nauka i praca może zmienić świat. Świat romantyczny, idealistyczny skazany jest na "zagładę" dlatego, iż nie był dostosowany" do ówczesnego społeczeństwa - trzeba bowiem nowego pokolenia, nowej kultury, stworzonej przez pozytywistów dla jego naprawy. W pełni pozytywistyczną postacią w "Lalce" jest Julian Ochocki - ubogi arystokrata, wyobcowany ze swojego "środowiska", oddany całkowicie nauce. Marzy o skonstruowaniu "maszyny latającej", która mogłaby służyć nowej, lepszej cywilizacji, tworzącej świat bez granic. Inny typ bohatera tej epoki prezentuje Eliza Orzeszkowa w powieści "Nad Niemnem". Taką postacią może być tu Benedykt Korczyński. Jest to również postać dynamiczna i podobnie jak Wokulski - obdarty ze złudzeń i ideałów młodości przystosowuje się do nowych realiów życia, lecz jednocześnie jest heroicznym obrońcą ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Kiedyś pozostający w dobrych stosunkach z zaściankiem Bohatyrowiczów, po powstaniu procesuje się z nimi "o każdy grosz" - jest to powodem zatargów z młodym pozytywistą - jego synem Witoldem, który próbuje realizować porzucone przez ojca ideały młodości. W "Nad Niemnem" znalazły odzwierciedlenie istotne problemy epoki - zachowanie ziemi, praca organiczna, kwestia kobieca, oświecenie ludu. Powieść jest apoteozą wierności wobec ziemi, tradycji i ojczyzny. Bohater jest tutaj wyraźnie oceniany z punktu widzenia swej przydatności dla społeczeństwa - pracy będącej czynnikiem poczucia użyteczności człowieka nadającym życiu sens i wartość. Na przełomie XIX i XX wieku narasta krytyka haseł pozytywizmu, nie tylko przez zwolenników zmian w literaturze, ale i przez samych pozytywistów. Atakom podlega nie tylko program, który zawiódł pokładane w nim nadzieje, lecz i literatura, która go miała rozpowszechniać i która przez swój realizm i tendencyjność ograniczała swobodę twórczą pisarzy. Najczęściej używana nazwa nowej epoki to Młoda Polska, lecz znana jest i inna - neoromantyzm, podkreślająca związek tej epoki z romantyzmem. W literaturze tego okresu widzimy powrót do tendencji idealistycznych, zwiększenia roli indywidualizmu i subiektywizmu, a także tendencje wznowienia wysiłków prowadzących do odzyskania niepodległości. Typ takiego bohatera przedstawia nam Stefan Żeromski w "Ludziach bezdomnych". Tą postacią jest doktor Judym, wywodzący się z niskich sfer społecznych, podejmujący walkę o los skrzywdzonych i poniżonych. Po latach upokorzeń i wyrzeczeń zdobywa zawód, który mu umożliwi niesienie ludziom pomocy - chce on się poświęcić głównie pomocy najuboższym. Niestety napotyka liczne przeszkody - nie poddaje się jednak i próbuje walczyć do końca. Postawa jego jest jednak dyskusyjna - stwierdza on, że walka ze społeczną krzywdą i niesprawiedliwością wymaga największych wyrzeczeń, włącznie z wyrzeczeniem się własnego szczęścia - zrywa z ukochaną kobietą, uzasadniając swoje postępowanie tym, że nie ma prawa być szczęśliwym, gdy dookoła jest tyle ludzkiej nędzy. Bohater jest bezdomny - w sensie dosłownym i psychicznym. Po zdobyciu wykształcenia staje się "wyobcowany" ze swojego dawnego środowiska - miejskiej biedoty. W swojej idei i dążeniu do jej realizacji jest samotny i niezrozumiały. Sam wybiera bezdomność - stanowi ona bowiem cechę ludzi skrzywdzonych lub odczuwających krzywdę innych i z nią walczących. Dyskusje może wywołać także fakt, że program tej walki z niesprawiedliwością jest dość mglisty, mało precyzyjny - jest to raczej program działania o charakterze filantropijnym, program jednostek. Postawa Judyma nakazuje najwyższy szacunek, lecz nie uwalnia od oceny jego działalności jako niecelowej i mało skutecznej. Bohater neoromantyczny głosi kult jednostki - lecz nie wybitnej, ale zdeterminowanej i tragicznej. Zupełnie inny typ bohatera wykreował Stefan Żeromski w "Przedwiośniu", wydanym już po odzyskaniu niepodległości. Postawa bohatera - Cezarego Baryki - jest połączeniem dwóch sił: idealizmu społecznego, pragnienia walki i pracy w imię postępu społecznego, sprawiedliwości (protestuje przeciw krzywdzie i nędzy ludzkiej), ale także tęsknot do przygód i erotyzmu. Wierzy on w możliwość realizacji utopii "szklanych domów", wielkich prac technicznych pozwalających na produkcję taniej energii, jest społecznikiem - marzycielem, lecz także młodym człowiekiem obdarzonym naturą gwałtowną i niezależną. Bohater powraca z Rosji, gdzie widział i przeżył rewolucję. Założenia jej budzą jego podziw, lecz nie godzi się on z gwałtami i przemocą, jakie ona za sobą niesie. Jest przesycony wiarą w potrzebę wyzwolenia inicjatywy i "energii mas", ma nadzieje i wierzy w skuteczność tego wyzwolenia. Po przybyciu do kraju przeżywa rozczarowanie - widzi nędzę polskiej prowincji, bezmyślną wegetację bogatego ziemiaństwa i bezwzględność nowych polskich władz. Polska jawi mu się krajem kontrastów. Szuka dla siebie programu, który mógłby realizować, lecz nie znajduje go ani w działaniach obozu rządzącego, ani komunistów. Baryka wybiera bunt (mimo solidarności z robotnikami) - jest to bunt indywidualisty i człowieka samotnego. Postawy prezentowane przez twórców nurtów literackich znalazły odzwierciedlenie także w ich życiu. Zwłaszcza zaś postawa bohatera romantycznego znalazła swoją realizację w postaciach twórców pokolenia Kolumbów - okresu wojny. Twórczość poetów tamtego okresu jest wyraźną kontynuacją poezji romantycznej. Dojrzewała ona także w warunkach zagrożenia - stała się orężem w walce z przemocą. Twórcy tacy jak Baczyński, Gajcy, Trzebiński byli postawieni przed tragiczną koniecznością przeciwstawienia się wrogiej rzeczywistości okupacyjnej. Nie mieli wyboru - walka to ich patriotyczny obowiązek. Jednak ich heroizm był ściśle związany z tragizmem pokolenia. Można stwierdzić, że każda epoka znajdowała swoje odzwierciedlenie w literaturze tworzącej nowych bohaterów, niekiedy nawet podając wzorce do naśladowania. Bohater ulegał permanentnej ewolucji. Spór literatury klasycznej i romantycznej pociąga za sobą kreowanie nowych bohaterów, wzorców i wartości, a tym samym wzbogaca literaturę. Literatura XIX i XX wieku jest bardzo bogata i obszerna, a bohaterów tak wielu, że nie sposób przybliżyć sylwetki ich wszystkich. Jednak przedstawione postacie, według mnie, są dość wyraźną syntezą rzeczywistych tendencji w danych okresach literackich i dość dobrze je charakteryzują.

141 Jak rozumiesz termin "przystosowanie" ? Podaj takie przykłady, których nie potępiasz i takie, które cię oburzają.

Materialna forma życia człowieka, jego głęboko zakorzeniony egzystencjalizm a także odwieczna walka o przetrwanie wycisnęły dobitnie piętno w każdym z nas. Piętno, które powoduje, iż w każdej sytuacji, w różnych okolicznościach szukamy drogi do przeżycia, przetrwania, wielokrotnie hołdując zasadzie, że cel uświęca środki. To powoduje, że często dokonujemy czynów, o których realizację nigdy wcześniej byśmy się nie posądzali. Człowiek jest tak bardzo podporządkowany okolicznościom jakie mają miejsce, że nie sposób jest patrzeć na jego zachowanie z jakiejkolwiek perspektywy i innego, niż jego własny, punktu odniesienia, który uwarunkowuje postępowanie kierowane bardziej emocjami i szeroko rozumianym instynktem samozachowawczym, niż tylko rozumem i rozwagą. Opierając się na powyższych założeniach chciałbym przeprowadzić analizę, mającą na celu potwierdzenie tego schematu, oczywiście z góry robiąc założenie, że od każdej reguły znajdą się wyjątki, które z pewnością nie mogą przesłonić tej prawdy. Bardzo dobitne odzwierciedlenie oraz potwierdzenie tego, o czym przed chwilą wspomniałem możemy znaleźć w wielu utworach poetyckich "epoki pieców", które to są głębokim wyrazem indywidualnych, a przez to także i "globalnych" odczuć ludzi, których przeznaczeniem było znaleźć się w samym centrum tych wszystkich niegodziwości, jakie stworzył sam człowiek. Chciałbym w mojej pracy skoncentrować się na opowiadaniach Tadeusza Borowskiego, gdyż wnoszą one wiele przekonywujących motywów, nadających się do uzasadnienia postawionej tezy bardziej, niż wiele innych znanych mi utworów tamtego okresu. Są one może w niektórych miejscach wyolbrzymione i przejaskrawione, lecz z pewnością niezbyt wiele... Pierwszym z utworów, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest "Pożegnanie z Marią". Dlaczego właśnie ten utwór zaintrygował mnie swoją treścią i gdzie znajdują się te argumenty, które dadzą przekonywujący obraz słuszności tezy o zdolności człowieka do przystosowania się do każdych warunków ? Jest to spowodowane faktem, iż ten zbiór opowiadań zapoznaje nas z powszednim dniem życia w tamtych czasach. Opowiada o egzystencji ludzi pod okupacją, czy też o "normalnym" życiu obozowym. Nie ukazuje jedynie terroru, cierpienia, lecz zwykłą codzienność, może znajdującą się na granicy ludzkiej godności, lecz taką do której należało się przystosować, aby przetrwać. W tytułowym opowiadaniu "Pożegnanie z Marią" ukazano dwie odrębne rzeczywistości. Jedną oficjalną, propagandową, która stanowiła jedynie cel okupanta, lecz cel niedościgniony, który w całej swej surowości i bezwzględności nie mógł być zrealizowany, gdyż był wykładnikiem ludzkiego postępowania, któremu jest zawsze daleko do doskonałości, niezależnie od tego, czego dotyczy. Drugą rzeczywistością, a właściwie tą bardziej prawdziwą, było ukazanie realizacji założeń o "wzorowym niemieckim porządku", co było wykazaniem niespójności pomiędzy odgórnym nakazem, czy też jakąś niesłuszną ideą, której sposób realizacji nie mógł być przez ludzi zaakceptowany, a postępowaniem ludzi, którzy mieli tego dokonać. Autor dał nam liczne przykłady świadczące o tym, że w istocie daleko było od "ideału" i to zarówno z jednej, jak i drugiej strony "barykady". Fakty te świadczą nie tylko o odejściu od określonych norm społecznych, lecz także i moralnych. Ludzie szukali każdej drogi przystosowania się do otaczających ich warunków, było to trudne, wymagało dokonania wielu wewnętrznych przewartościowań, lecz było koniecznym zbliżeniem się do drogi, u której celu stało przeżycie i w miarę godna, w tamtych okolicznościach, egzystencja. W innym opowiadaniu Borowskiego "Chłopiec z Biblią" zostajemy wprowadzeni w tematykę obozową. W tym, jak i zresztą wielu innych opowiadaniach tego autora, brak jest intrygującej treści, lecz przez to autor mógł skoncentrować się na przekazaniu czytelnikowi innych doznań i odczuć, tak więc jest to uzasadnione artystycznie. Narrator tworzy sytuację niepewności i niesamowitej tymczasowości - świadomości przemijania. I nawet tutaj, w sytuacji, gdy ludzie ci nie mają praktycznie przed sobą żadnych perspektyw i są świadomi swej przyszłości, to mimo to, jakby na przekór wszystkiemu, w warunkach tych rodzi się typ "cwaniaka", który nie tylko chce przetrwać, ale dobrze żyć. Co z tego wynika ? Na pewno fakt, iż człowiek w każdych warunkach może znaleźć nadzieję i swoje własne miejsce, do którego będzie umiał lub też musiał się przystosować, choć z zewnątrz może wydawać się to co najmniej niepoważne lub też co najmniej kontrowersyjne, biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znaleźli. Brak perspektyw ? A czyż właśnie ten brak perspektyw na przyszłość nie powoduje w ludziach wytworzenia wizji swojego własnego, zamkniętego świata, który im odpowiada i nie wywołuje w nich potrzeby utożsamienia się z nim, dzięki czemu łatwiej jest im pogodzić się z otaczającym światem, przeważnie innym od tego znajdującego się w sferze nierealności ? Z pewnością tak, lecz równie często można dostrzec ludzi, którzy przystosowują się do tego z czym nie mogli się przedtem pogodzić, stają się bierni. Lecz czy na pewno jest to przystosowanie ? A może tylko brak im siły by walczyć ? Myślę, że odpowiedź należałoby pozostawić tym, którzy tego doświadczyli. Według mnie sposób przetrwania najdobitniej ukazany jest w opowiadaniu tego samego autora pt. "U nas w Auschwitzu". Już sam tytuł skłania do zastanowienia się nad przesłaniem tego utworu. Świadczy on o utożsamieniu się więźniów z tym strasznym miejscem. Jest świadectwem tego, że warunki kształtują człowieka, formują niejako jego świadomość i potrafią znieczulić na wszystko, co się wokół niego dzieje. Zmieniają także sposób jego motywacji i oceny zjawisk wokół niego zachodzących. Wreszcie powodują, że to co wcześniej nie byłoby dla niego możliwe, przynajmniej w jego przekonaniu, teraz staje się rzeczywistością czy też normalną "pracą". Analiza tego opowiadania skłania nas do głębokiego zastanowienia się nad zmiennością człowieka. Aspekt przystosowania nabiera raczej wyrazu wielkiej plastyczności ludzkiego odczuwania, które to zmienia się wraz ze zmieniającą się sytuacją w której przychodzi żyć. Człowiek zmienia się, adaptując się do nowej roli, staje w niezgodzie do swoich dawnych przekonań, a może zapomina o nich budując naprędce nowy system wartości, którym będzie w bliżej nieokreślonym czasowo dalszym życiu posługiwał się i któremu będzie podporządkowywał swoje poczynania. Trudno jest mimo wszystko zrozumieć tak radykalną zmianę, jaka zachodzi w duszy tych ludzi - bohaterów opowiadania, obserwujemy ich w roli zupełnie innych ludzi, nie sposób jest pogodzić się wręcz z myślą, iż są to ci sami więźniowie obozu w Oświęcimiu, którzy w nowych warunkach jakby zupełnie zapomnieli o dawnych powiązaniach, wyrzekli się ich - zaczęli żyć "nowym życiem" w którym nie można dopatrywać się już tylko chęci przetrwania za wszelką cenę, jest tu wprowadzony już nowy element, element akceptacji tego wszystkiego czego nie można pokonać, jest to akceptacja bolesna, gdyż stanowi wyrzeczenie się wszelkich wartości składających się na ludzką godność, co trudno jest usprawiedliwiać. W przekonaniu bohaterów obóz trwa i trwał wiecznie, sam moment przybycia tu zatarł się już w ich pamięci, są oni biernymi jego mieszkańcami, którzy podporządkowali się całkowicie panującym tu warunkom i "zwyczajom", a więc również przystosowali się psychicznie. Również ten element przystosowania psychicznego i akceptacji przerażającej rzeczywistości jest ukazany w opowiadaniu "Ludzie, którzy szli" tegoż autora. Borowski tutaj przedstawia masowość zbrodni z punktu widzenia bohatera opowiadania, który bez emocji i z odrobiną obojętności mówi o tym co się dzieje "za jego plecami". Mówi on o tak wstrząsającej w swym ogromie zbrodni, a nie wywiera to na nim znaczącego wrażenia. Czy to możemy traktować jako przystosowanie ? Na pewno tak, lecz należy również stwierdzić, że jest to także znieczulenie na ludzką krzywdę, która w sumieniu bohatera już nie jest śmiercią i krzywdą pojedynczego człowieka, jest czymś globalnym, zjawiskiem na które on nie ma i nie może mieć żadnego wpływu. Człowiek ten przeszedł granicę wytrzymałości psychicznej i siłą rzeczy odizolował się od świata, nie mogąc dłużej znieść własnej bezsilności. Traktuje on to, co się dzieje w obozie jako równoległy świat, na który nie ma wpływu, lecz który istnieje. Można dojść do wniosku, że taki widok permanentnej zbrodni umacnia w człowieku świadomość, że jego to zjawisko nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie. Z punktu widzenia bohatera opowiadania obóz stanowi jakby wielką fabrykę, w której ma miejsce produkcja śmierci, "nic więcej...". Ludzie przystosowują się do warunków w którym przychodzi im żyć chcąc znaleźć odrobinę "spokoju" i motywacji do działania, gdy inne wzorce, którym wcześniej byli oddani, spłonęły w ogniu ciągłych klęsk i słabości. Nie chcą wiecznie walczyć z własnymi przekonaniami, które w konfrontacji z rzeczywistością tracą dużo na znaczeniu. Siła, która ich przygniatała wymuszała niejako przystosowanie się do nowych warunków, do nowej rzeczywistości, gdyż taka jest ludzka natura - gdy utraci się jedne ideały, to na ich miejsce muszą wejść inne, gdyż zawsze musi być zachowana równowaga, człowiek musi komuś lub czemuś służyć, gdyż tylko wtedy czuje się naprawdę potrzebny. Może to stanowi pewną dygresję, lecz gdyby spojrzeć chociażby na życie ludzi w obozie koncentracyjnym, obserwując ich codzienne życie, możemy dojść do wniosku, że oni umieli się przystosować, wykorzystać sprzyjające okoliczności. Ograniczyli swe życie jedynie do obszaru obozu, umiejętnie przy tym zapominając o całej reszcie świata. Odizolowali się. Cały rozbudowany ludzki system motywacji został zacieśniony jedynie do granic obozowej "moralności", ludzie ci przystosowując się w naszym przekonaniu, w istocie stali się niewolnikami, nie mającymi własnego zdania i którzy łatwo poddają się wszelkiej manipulacji. Tak więc, reasumując, możemy stwierdzić, że pojęcie przystosowania może znaleźć zarówno pozytywny jak i negatywny wydźwięk patrząc z perspektywy ludzkiej moralności i godności, z jednej strony jest to przystosowanie, które pozwala zapomnieć, odizolować się niejako od otaczającej brutalnej rzeczywistości, a z drugiej jest to zaakceptowanie wszystkich "warunków" jakie to za sobą niesie, łącznie z pozbyciem się własnego systemu wartości i zapomnieniem tego wszystkiego, co kiedyś było święte i tego, czemu się służyło.

142"Aby istnieć, człowiek musi się buntować" (Albert Camus). Zastanów się nad źródłami i sensem buntu wybranych bohaterów literackich; oceń ich postawy.

Dawno, dawno temu młody członek pewnego stada, wbrew ostrzeżeniom rodziców, zbliżył się do płonącego drzewa. Nie było go jeszcze na świecie, gdy jego krewni uciekali przed wielkim pożarem. Dlatego nie potrafił sobie wyobrazić, jak groźny może stać się ogień. Jednak podszedł do tej "wielkiej pochodni" ostrożnie - tak, jak do każdej nieznanej rzeczy. Poczuł na twarzy ciepło, narastające z każdym krokiem w kierunku "czerwonych języczków". Spodobało mu się to, więc usiadł i wygrzewał si tak jak wtedy, gdy "żółta kula długo świeci nad głową". Niestety po jakimś czasie płomienie zaczęły gasnąć. Młodzieniec postanowił zrobić coś, aby "dziwe stworzenie" nie umarło. Zauważył, że żywi się drewnem. Pozbierał więc trochę gałęzi i "nakarmił głodnego". Tak polubił to nowo "oswojone zwierzę", że wziął je ze sobą do domu i nauczył rodzinę, jak trzeba o nie dbać. W ten sposób jego plemię zdobyło przewagę nad innymi naczelnymi w walce o przetrwanie.

Homo sapiens właśnie tym różni się od małp, że dorosłym osobnikom nie wystarcza to, co osiągnęli ich przodkowie lub nawet oni sami. Człowiek prawie zawsze ma jakiś cel w życiu - chce coś odkryć, unowocześnić, zdobyć. Wkłąda w to wiele wysiłku pomimo, że po spełnieniu się marzenia, staje się ono mniej ważne niż na początku. Wówczas szuka nowego zadania i rozpoczyna pracę od nowa. Zupełnie jak Syzyf, który cały czas wtacza głaz pod górę, chociaż i tak nie uda mu się go wnieść na szczyt. Pomimo tego nie poddaje się, sprzeciwia się postanowieniu bogów i nie zaprzestaje prób. Można stwierdzić, że zachowuje się nielogicznie. Bo po co się trudzić zamiast odpoczywać, jeśli efekt jest ten sam? Wydawałoby się, że Syzyf niczego nie osiąga tym nieustannym wysiłkiem. Istnieje jednak możliwość, że bogowie ulitują się nad nim, stwierdzą, iż odbył już swoją karę i pozwolą mu spędzić resztę wieczności w spokoju. A może już to uczynili, a my o tym nic nie wiemy? Dlatego ów bunt niekoniecznie jest jedynie stratą czasu. Zresztą już wcześniej wymigiwał się od posłuszeństwa, aby coś uzyskać. Zaprotestował przeciwko śmiertelności swych poddanych. Możliwe, że dla niego te kilka dodatkoowych chwil nie było wartych cierpienia, na które został skazany. Ale przecież również inni ludzie przestali umierać. Kto wie, czy jakiś konający nie uświadomił sobie, że "kochał wciąż za mało i stale za późno", a po otrzymaniu na krótko "wiecznego żywota na ziemi" nie naprawił swojego błędu? Dla niego ten nieprzewidziany kawałek życia mógł być cenniejszy od wcześniejszej egzystencji. Również Prometeusz przysłużył się ludzkości poprzez bunt przeciw bogom. Tak jak ów młodzieniec sprzed kilkuset tysięcy lat nie zgadzał się z postanowieniem, że człowiek nie może posługiwać się ogniem. Z tą różnicą, iż podarował ten skarb tylko i wyłącznie z miłości do ludzi. Im zapewnił lepszą przyszłość, a sobie wręcz przeciwnie - długotrwałe męczarnie. Z naszego punktu widzenia stał się szlachetnym bohaterem stającym w obronie praw ludu. Ale dla istot boskich był jedynie bezmyślnym buntownikiem chcącym zrównać do nich śmiertelników. Wiedział, że jego uczynek wywoła zazdrość mieszkańców Olimpu o ich przywileje. Jednak spełnił swoje postanowienie, czym uratował ludzkość przed niechybnym wymarciem.

Zupełnie odmienny skutek wywołał bunt Adama i Ewy. Inny był również powód sprzeciwu. Kierowała nimi ziemska natura, co w Biblii opisane jest jako kuszenie Szatana. Zerwawszy zakazany owoc stali się twórcami. Już nie tylko Bóg mógł stwarzać żywe istoty. Ponieważ Stwórca nie pozwala na to, by ktokolwiek był Mu równy, pozbawił ludzi nieśmiertelności. Nasz praojciec stracił życie, ale zapewnił je nam. Dzięki niemu w ogóle istniejemy. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Panu nie powinniśmy się sprzeciwiać, a tym bardziej stawiać się na równi z Nim, gdyż może nas spotkać surowa kara. Zapomniał o tym Konrad z III części "Dziadów". Nie mógł pojąć niesprawiedliwości Jego wyroków wobec Polski, więc zarzucał Mu obłudę i obojętność na nasze losy. Chce się poświęcić dla ludzi, pokierować nimi. Uważa, że lepiej to zrobi niż sam Bóg, więc żąda od Niego mocy władania duszami. Bliski jest nawet bluźnierstwu. Nie dostaje jednak tego, co chciał właśnie z powodu nieposłuszeństwa. Nieposłuszna była także Antygona. Jednak z tą różnicą, że sumiennie przestrzegała praw boskich. Stawiała je nawet wyżej niż przepisy państwowe. Dlatego nie zastanawiała się długo, jak postąpić. Z pełną świadomością konsekwencji swego czynu pochowała brata. Więzapeznaczyło dla niej czyste sumienie i iewcwnienie spokoju duszy Polinejkesa niż własne życie. Poniosła klęskę, ale dzięki jej postawie niejeden władca kilkakrotnie się zastanowił zanim wydał jakiś rozkaz sprzeczny z ogólnie przyjętymi zasadami. Do grona przegranych buntowników zaliczamy również Ikara - symbol młodości pełnej marzeń i gonitwy za nieznanym. Pragnie od życia czegoś więcej niż tylko spokojnej egzystencji. Dąży do szczytnych ideałów pomimo ostrzeżeń rodzicca, że mogę one strącić "lotnika" na samo dno. Zbyszko Dulski próbuje uciec od zacofanych tradycji i obłudy własnej matki. Chcce się "wznieść" ponad jej poziom. Ma już dosyć kołtunerii panująccej w domu, ale niestety szybko zostaje sprowadzony "na ziemię". Natomiast "wzlot" Zenona Ziembiewicza trwa dłużej. Upadek również. Za to ląduje dużo niżej. Tak, jak większość dzieci, chce żyć lepiej i bardziej uczciwie niż jego rodzice. Początkowo tak się dzieje, ale stopniowo traci na "szybkości", spada i w końcu ginie. Zamiast zmieniać rzeczywistość, sam daje się zmienić.

Natomiast Tomasz Judym buntuje się przeciwko zastanej sytuacji i panującym konwenansom. Chce naprawić świat, podnieść higienę i warunki życia najuboższych warstw nie zważając na rzeczywistość i swoje możliwości. Chcąc "spłacić dług" wobec środowiska, z którego się wywodził, podejmuje samotną walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną w myśl pozytywistycznego hasła pomocy ubogim. Jest to postawa niewątpliwie szlachetna, nastawiona na dawanie z siebie wszystkiego, co najwartościowsze, ale w ten sposób Judym traci własne życie - miłość Joasi, szansę na założenie rodziny i stabilizację życiową, karierę, pieniądze. Oprócz tego krzywdzi ukochaną. Rezygnuje z włąsnego szczęścia, by dać jego odrobinę potrzebującym. Gdybyśmy się w ogóle nie sprzeciwiali, to prawdopodobnie żylibyśmy podobnie jak pozostałe człekokształtne. Jednym z głównych powodów rozwoju naszej cywilizacji jest właśnie bunt. Dawno temu ktoś się zbuntował i zbliżył do ognia. Później ktoś się zbuntował i stwierdził, że człowiek jednak może latać. A za jakiś czas może ktoś się zbuntuje i wysnuje tezę, że możemy podróżować w czasie. Celem jest poprawa jakości życia. A chociaż większość pionierów dotkliwie się poparzy, spadnie z dużej wysokości lub zagubi gdzieś w czasie, to i tak jest to cena na tyle niska w porównaniu do korzyści płynących z nowych wynalazków, że nie bierzemy jej pod uwagę.

143"Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru". Jak rozumiesz słowa Mahatmy Gandhiego - odwołaj się do wybranych utworów.

Na początku był chaos (coś, co można by określić jako mieszaninę wody z ogniem, ziemi z powietrzem, nie przypominającą zarazem ani odrobinę żadnego z tych przeciwieństw). I stworzył Bóg światłość, i zobaczył, że jest dobra. I oddzielił ją od ciemności (czyli nie-światłości), która nie była dobra. A potem nastał dzień szósty i powstał człowiek - stworzenie ziemskie, ale obdarzone pierwiastkiem boskim, posiadające wolną wolę. Jako połączenie zwierzęcia i bóstwa, otrzymał prawo wyboru - mógł żyć zgodnie z wolą Stwórcy lub dać się ponieść instynktom. Wiedział, iż za złamanie prawa czeka go śmierć, ale jednocześnie jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mu, że nikt się nie dowie o jego występku. Został wygnany z miejsca, gdzie wyraz "grzech" oznaczał tylko jeden uczynek. Od tej pory musiał sam oceniać, co jest dobre, a co złe i w jakim stopniu. A pokusy nie zniknęły. Ten stan rzeczy trwa do dzisiaj. My także stawiani jesteśmy wielokrotnie przed wyborem sposobu postępowania. I choć sumienie - otrzymane od Boga "urządzenie" wykrywające nasze błędy - namawia do poprawy, to jednak często zagłusza je Szatan, szepcąc: "Zrób to, nikt się nie dowie, nic się nie stanie, to przecież nie jest takie wielkie przestępstwo." Czasem ma rację. W niektórych przypadkach zbrodnia zostaje nagrodzona. Ale na dłuższą metę się nie opłaca.

Za przykład może posłużyć postać Makbeta. Początkowo uważa morderstwo za czyn haniebny i niemożliwy do popełnienia. Jednak pod wpływem wizji przyszłości pobudzającej jego "apetyt" na tron, z wzorowego rycerza i wasala króla szkockiego staje się bezwzględnym i żądnym krwi królobójcą. Osiąga swój cel, ale... nie czuje się szczęśliwy. Za zbrodnię płaci zdrowiem psychicznym. Sumienie, które w końcu może dojść do głosu, doprowadza Makbeta do szaleństwa, a w rezultacie do śmierci. Podobny los spotyka Balladynę. Raz obrawszy drogę do sukcesu, nie jest w stanie zawrócić. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że czyni źle, ale zabija dalej, aby choć trochę dłużej pożyć. Doprowadza ją to jednak do obłędu, a kara i tak nadchodzi. Nieco innymi pobudkami przy dokonywaniu przestępstwa kierował się Rodion. Twierdził, że nieważne, jakie środki się zastosuje, jeśli celem jest szczęście ogółu. Wydawało mu się, że morduje po to, aby uwolnić świat od złej i starej jędzy, a przy okazji nie dopuścić do ślubu swojej siostry z Łużynem. W rzeczywistości oszukiwał sam siebie. Tak na prawdę chciał w szybki i łatwy sposób zdobyć większą ilość pieniędzy, aby się wydobyć z nędzy. Mógł uczciwie zarobić na swoje utrzymanie, ale wybrał drogę zbrodni.

Ta trójka bohaterów miała możliwość zupełnie inaczej postąpić, pozwolić żyć niewinnym ludziom. Widocznie nie słyszeli lub nie chcieli zrozumieć przypowieści o pewnym Samarytaninie, który pomógł rannemu, nie oczekując w zamian żadnej zapłaty. Nie tylko nie zabił go, aby zwiększyć swój majątek, lecz nawet zapłacił z własnych pieniędzy za opiekę nad nim. Cząstkę siebie dla poszkodowanych dali również Rieux i Tarrou. Niewątpliwie dokonali słusznego wyboru, ale wiedzieli co jest złem, z którym trzeba walczyć. Takiego ułatwienia nie miała Antygona ani jej niedoszły teść. Niby oboje postąpili słusznie, lecz nie idealnie. Mimo iż chcieli dobrze, spowodowali tragedię, której można było uniknąć. Kreon chciał inaczej potraktować obrońcę miasta a inaczej zdrajcę, aby przestrzec ludzi przed podobnymi czynami. Jednak mógł swój cel osiągnąć w inny sposób - różnicując charakter pogrzebów dwóch braci, na przykład każąc pochować Polinejkesa za murami miasta. W ten sposób nie złamałby praw boskich. Natomiast Antygona, zamiast się buntować przeciwko nakazom władcy, powinna była porozmawiać z wujem na osobności i przedstawić swój punkt widzenia. Wtedy jeszcze mógł Kreon odwołać swoją decyzję. Dokonywanie wyboru jest często bardzo trudne. Czasem trzeba się opowiedzieć za mniejszym złem. Innym razem można, pomimo szczerych chęci, skrzywdzić kogoś. Dlatego powinniśmy się uczyć rozpoznawać dobro, jak głosił Sokrates, aby nie popełnić błędu. Ale nic nas nie uchroni przed przymusem wybierania. Zawsze będą przynajmniej dwie alternatywy, z których jedna lepsza. . Nie wrócimy także do Raju, bo szybko byśmy się tam zaczęli nudzić, a po jakimś czasie przestalibyśmy także doceniać własne szczęście - bo przecież nikt nie ceni równie wysoko słodyczy jak ktoś, kto dopiero co miał w ustach gorycz. Dlatego dobro i zło zawsze będą się ze sobą przeplatać, a to już nasz interes w tym, aby tego pierwszego było jak najwięcej.

144 "Stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś" - "Mały Książę"

Tytułowym bohaterem utworu Antoina De Saint Exuperiego pt. "Mały Książę" jest kilkunastoletni chłopiec. Mały Książę zamieszkuje niewielką asteroidę B 612. Jest ona bardzo mała, mniejsza od domu. Na asteroidzie nie ma nikogo. Dlatego Mały Książę czuje się bardzo samotny. Asteroida szybko wiruje. Dla zabicia czasu codziennie ogląda kilkanaście razy zachód słońca. Pewnego dnia jednak na jego małej planecie wyrosła róża z czteroma kolcami. Swoim blaskiem i pięknem zauroczyła małego księcia. Jednak okazało się., że róża bardzo wykorzystywała Małego Księcia. Ciągle mu rozkazywała, często kłamała. Kazała się na noc okrywać kloszem, osłaniać przed przeciągami itd. Kaprysiła okropnie. Mały Książę nie mógł już zaspakajać jej głupich kaprysów, dlatego postanowił wyruszyć w podróż, aby znaleźć gdzieś w kosmosie znaleźć przyjaciela. Nie wiedział jednak nic o miłości jaką czuje róża do niego. Była ona zbyt dumna aby mu się do tego przyznać, dopiero w czasie, gdy Mały Książę opuszczał planetę, przeprosiła go i powiedziała mu że go kocha, jednak nie starała się go zatrzymać. W swojej wyprawie po planetach Książę spotkał różnych ludzi, Króla, Próżnego, Pijaka, Bankiera, Geografa i Latarnika. Byli oni tak zajęci własnymi sprawami, że nie mieli czasu dla Małego Księcia. Przyjaźń bowiem wymaga poświęcania przyjacielowi czasu, otaczania go życzliwością i pomocą. Przyjaciół się kocha. Tymczasem główną wadą wszystkich ich było to, że byli zadumani w sobie, nie dostrzegali innych. Jedynie Latarnik nie był egoistą i chciał zaprzyjaźnić się z Księciem, ale mieszkał na tak maleńkiej planecie, że nie mogła ona pomieścić ich dwoje, a ponadto musiał coraz szybciej zapalać i gasić latarnię. Był zbyt obowiązkowy, aby porzucić swą pracę i planetę. Tak naprawdę to nie mógłby być przyjacielem Małego Księcia, bo przyjacielowi trzeba poświęcić nawet swoje poczucie obowiązku. Ostatnią planetą, którą odwiedził była Ziemia. Mały Książę nauczył się tu bardzo dużo. Przebywał wśród ludzi, lecz "W śród ludzi czuć się można również samotnym", dlatego Mały Książę powędrował dalej. Spotkał w ogrodzie tysiące takich róż jaka wyrosła na jego planecie, niezwykle go to zdziwiło, bowiem jego róża zapewniała go, że jest jedyna na świecie, a tymczasem tu widział ich wiele. Zapłakany położył się na trawie. W tym czasie pojawił się lis.

Lis w tym utworze to symbol mądrości, życiowego doświadczenia. Nauczył on go także, że na początku każe stworzenie, które chce się oswoić, jest podobne do wielu innych stworzeń, niczym się nie różni, lecz gdy się je oswoi, to owo stworzenie będzie jedyne na świecie. Tak też stało się z lisem. Każdego dnia Mały Książę siadywał coraz bliżej lisa, aż w końcu oswoił go. W czasie rozstania lis zdradził mu pewien sekret "widzi się dobrze tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu", a także, że "jest się odpowiedzialnym za to, co się oswoi". Wtedy właśnie Mały Książę zrozumiał, że jest odpowiedzialny za swoją różę, powinien się nią opiekować i o nią troszczyć, ponieważ jego róża jest jedyna na świecie i że to właśnie ją pokochał, a kwiaty które widział na Ziemi są próżne i nic nie znaczą, ponieważ nie są oswojone. Tak więc Mały Książę zaczął żałować, że opuścił swoją planetę i różę. W czasie dalszej swojej wędrówki chłopiec spotkał pilota, który rozbił się na pustyni. Opowiedział mu całą swoją historię. Zaprzyjaźnił się z nim. Chciał jedna za wszelką cenę wrócić na swoją planetę do róży, ale do swej miłości można wrócić często tylko za cenę śmierci. Dlatego gdy jego planeta znalazła się dokładnie w tym samym miejscu gdzie z niej spadł, chłopiec zdecydował się zostać ugryziony przez żmije, która zapewniała go że przeniesie go na jego planetę. Pilot nie chciał dopuścić do tego, ale chłopiec i tak się mu wymknął i powędrował do żmii, która ukąsiła go. W ten sposób Mały Książę "powrócił" do róży. Utwór pt. "Mały Książę" jest opowieścią o dojrzewaniu głównego bohatera, Małego Księcia, podczas długiej podróży, do miłości i przyjaźni. Książę podczas swojej długotrwałej wyprawy zwiedził wiele i nauczył się wiele. Nigdy nie spotkamy dwóch identycznych róż mimo, że na pozór wydają się taki same. Mały Książę na pewno rozpoznałby swoją różę wśród tysięcy innych, ponieważ tylko ją obdarzył uczuciem i stała się dla niego wyjątkowa. Stał się odpowiedzialny za to co oswoił. Myśl zawartą w tej sentencji rozumiem, że jeżeli decydujemy się coś oswoić, jakiegoś zwierzaczka, to musimy się nim opiekować i troszczyć się o niego, karmić go, bawić się z nim, leczyć gdy choruje, chronić przed niebezpieczeństwami, a w ogóle to traktować go jako członka rodziny. A gdy kogoś pokochamy to bardzo musimy się starać, aby tego uczucia i tej osoby nie stracić, bo być może, że wśród tysięcy innych "Róż" takiej już nie znajdziemy.

145 "Jakaż jest przeciw włóczni złego Twoja tarcza? (...)". Moje podróże po krainie literatury w poszukiwaniu systemu wartości.

Pytanie o "ochronną tarczę" przeciw złu wymierzonemu w człowieka postawił pod koniec ubiegłego wieku K. Przerwa - Tetmajer, poeta - dekadent. Tak jak innym z jego pokolenia, przyszło mu żyć w świecie "przewartościowanych wartości", w poczuciu egzystencjalnego lęku, zagrożenia i obawy przed tym, co przyniesie nowe stulecie. I oto przychodzi wiek XX, w którym "włócznia złego" z wyjątkową siłą miała uderzyć w człowieka. W moich "podróżach literackich" zatrzymam się tylko przy wybranych utworach - tych, które w sposób szczególny podjęły problemy egzystencjalne i moralne. Gdy katastrofiści w latach 20. i 30. naszego wieku antycypowali przeszłość, nie przewidzieli, że "apokalipsa" spełni się tak szybko i w tak okrutnym wymiarze. Autor "Szewców" - St. I. Witkiewicz, postrzegał nadchodzące zło jako "zanik uczuć metafizycznych", jako czas, w którym "zwycięska masa" odbierze jednostce ludzkiej prawo do indywidualności, a różnego pokroju "gnębony" skutecznie odmówią człowiekowi przyrodzonego mu prawa do bycia sobą czyli wolności. Apokalipsa spełniła się w sposób, który przerósł najbardziej katastroficzne wizje. Nieludzki wymiar czasów II wojny światowej ilustrują określenia, które do niej odnosimy: "czas pogardy", "epoka pieców", "mroczny czas". Wielcy współcześni pisarze - moraliści nie tylko dali świadectwo bezmiarowi zła, ale próbowali stawiać pytania o jego źródła i szukać sposobu "ocalenia". Julian Przyboś powiedział: "Wielka literatura nie jest optymistyczna, ale nie odbiera nadziei". Co to znaczy? Znaczy to, że współczesna poezja i proza ukazują niszczący wymiar zła, ale z drugiej strony uparcie szukają trwałych wartości, które nadają światu - nawet najokrutniejszemu - jego człowieczy wymiar. Potwierdzeniem tej tezy niech staną się wybrane przeze nie utwory z literatury polskiej i obcej.

Więźniowie oświęcimskiego obozu i sowieckiego łagru w Jercewie - T. Borowski i G. Herling - Grudziński "oprowadzają" nas po "innym", do niczego niepodobnym, nieludzkim świecie. W tym świecie - jak powie "zlagrowany człowiek", Tadek - "żywi mają zawsze rację przeciwko umarłym". Dlatego kobiety wiezione "do gazu" daremnie będą błagać mężczyzn o ratunek, dlatego o transporcie kilkunastu tysięcy Żydów, którzy zginęli w komorach gazowych, więźniowie Auschwitzu powiedzą: "To był DOBRY (!) transport". "Dobry" - bo cały obóz mógł przez dwa tygodnie dostatnio żyć dzięki "łupom" odebranym ofiarom. W tym odczłowieczonym świecie - biologiczna, niemal zwierzęca chęć przeżycia staje się głównym motorem poczynań i dokonywanych wyborów. Więzień sowieckiego łagru uratuje swoje życie, ale za cenę śmierci czterech niewinnych ludzi, których oskarży fałszywie na rozkaz NKWD. Na rampie kolejowej młoda kobieta w rozpaczliwym, instynktownym pragnieniu przeżycia porzuci swoje maleńkie dziecko. Opowiadania Borowskiego naprawdę nie są krzepiące, odbierają nam wiarę w godność i moralną siłę istoty ludzkiej. Nieco inaczej odbieram książkę G. Herlinga - Grudzińskiego. Chociaż i on ukazuje degradację psychiczną i moralną więźniów Jercewa, to przecież wytrwale tropi przykłady postaw heroicznych tych, którzy nie dali się złamać (przykładem są - Miszka Kostylew, Natalia Lwowna, narrator, który podejmując głodówkę ryzykował życiem jako "buntownik" upominający się o prawo do wolności). W imię etycznego absolutyzmu, pamiętając o tym, że nie tylko podłość i zbrodnie były możliwe za drutami łagru - autor nie potrafi po wojnie udzielić rozgrzeszenia sprawcy śmierci czterech niewinnych ludzi, nie wypowie oczekiwanego słowa "rozumiem". Jan Józef Szczepański, autor szkiców "Przed Nieznanym Trybunałem" pisze o wpływie, jaki wywarła twórczość J. Conrada na pokolenie wojenne. To od autora "Lorda Jima" "podchorąży Krzysztof" i jego rówieśnicy przyjęli wierność wobec takich wartości jak godność, honor, odpowiedzialność, poczucie braterskiej solidarności. Jak Lord Jim potrafili powiedzieć owo męskie: "TAK TRZEBA", gdy wstępowali do konspiracyjnych podchorążówek, gdy brali udział w akcjach dywersyjnych, gdy wreszcie stanęli do nierównej walki na powstańczych barykadach Warszawy. A. de Saint Exupery był przekonany, że "Tylko ten człowiek, który wie, po co żyje, wie także, w imię czego warto umierać". Wiedzieli, w imię czego warto było umierać nie tylko Kolumbowie. Bohater "Początku" A. Szczypiorskiego - Henryczek Fichtelbaum, ukrywany przez swego przyjaciela "po stronie aryjskiej", miał szansę ocalenia życia. Mimo to wraca do getta, aby solidarnie dzielić swój los ze współbraćmi, którzy wywołali powstanie. Marek Edelman - uczestnik tego powstania, w rozmowie z Hanną Krall powie, że nie o militarne zwycięstwo chodziło tym, którzy chwycili za broń nie mając żadnych szans na wygraną z dywizjami generała Stroopa. Szło już tylko o to, aby godnie umierać, gdy zostało im odebrane prawo do godnego życia. Śmierć z bronią w ręku nabierała sensu: powstańcy, choć na krótko, mogli mieć poczucie, że nie giną daremnie, ale w obronie tych wartości, których odmówili im "panowie świata".

"Bezbrzeżna była siła, która jednych ludzi od drugich oddzieliła pierścieniem przerażenia" - powie Nałkowska w "Medalionach". O tym, jak dalece można było łamać odruchy współczucia i ludzkiej solidarności, świadczą losy rannej Żydówki, która nie uzyskała pomocy od otaczających ją ludzi. Ale jednocześnie bohaterowie "Początku" przekonują mnie, że nawet w sytuacji panoszącego się terroru ludzka wrażliwość i poczucie więzi z innymi mogą być silniejsze od strachu. Joasia F. I pani Irma S. Zostaną uratowane dzięki "łańcuchowi ludzi dobrej woli". Mecenas Fichtelbaum uwierzył, że jego córka będzie uratowana, gdy dzwoniąc do swego dawnego przyjaciela, sędziego Romnickiego, usłyszał od niego słowo: "Jestem". To jedyne słowo nabiera symbolicznego znaczenia. Znaczy: "jestem przy tobie, mój przyjacielu, jestem gotów do wypełnienia człowieczej powinności, nie zawiedziesz się na mnie". Podobnie myśleli inni: prosty kolejarz Filipek, Pawełek Kryński, siostra Weronika. Antycypując powojenną przeszłość poeci z pokolenia Baczyńskiego z niepokojem myśleli o "zarażonych nienawiścią", którzy przeżyją wojnę, "broń dymiącą z dłoni wyjmą" i zaczną żyć w normalnym świecie. W wierszu "Bogurodzica" poeta błaga w modlitewnej apostrofie:

"Nagnij pochmurną broń naszą, Gdy zaczniemy walczyć z miłością."

Jeden z "ocalonych" - Tadeusz Różewicz - czuje się "tworem kalekim". To okaleczenie moralne stało się udziałem wszystkich, którzy widzieli, że "człowiek człowiekowi skacze do gardła", dla których "jednako waży cnota i występek", którym trudno "oddzielić światło od ciemności". Ale zarówno wiersze tego poety, jak i "Kartoteka", podobnie jak opowiadania ("Nasza szkoła filozoficzna", "Moja córeczka") stają się nie tylko świadectwem moralnego porażenia człowieka. Są dla mnie także (a może przede wszystkim?) wyrazem tęsknoty i pragnienia powrotu do tych wartości, które zostały zdewaluowane w czasie, gdy "świat wypadł z normy". Odczłowieczone istoty z "Mojej córeczki" - młodzi ludzie "wychowani na betonie" - to niestety przykład postaw moralnych często spotykanych w życiu całkiem nam współczesnym. Odczytuję ten utwór jako ważne przesłanie do tych wszystkich, którym zachwiał się system wartości. Gdy próbuję dzisiaj, "tu i teraz", budować dla siebie hierarchię wartości, podążam w kierunku, który wskazuje A. Camus, autor "Dżumy". To powieść - parabola. Zaraza, która nawiedziła Oran, oznacza każdy rodzaj zła i zagrożenia wymierzonego w człowieka i uczy, że "(...) kiedy się widzi zło, które wyrządza, trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nie zgodzić". Te słowa wyznaczają sposób działania i determinują wybory dokonywane przez bohaterów. Ani dr Rieux, ani J. Tarrou "nie padli na kolana" przed dżumą. Rambert, paryski dziennikarz, należy do tych, którym zaraza "otworzyła oczy". Doszedł do wniosku, że w momencie wspólnego zagrożenia nie wolno oddzielić się od innych barierą egoizmu i obojętności, bo "może być człowiekowi wstyd, że tylko sam jest szczęśliwy". Pozostanie więc w zadżumionym mieście, aby "zmniejszać spustoszenia". Tak jak inni - podejmuje pracę w ochotniczych oddziałach sanitarnych. Postawa aktywnej niezgody i buntu wobec zła jest nie tylko gestem manifestującym naszą postawę moralną. Może się stać skuteczną "tarczą przeciw włóczni złego". Tak właśnie sądzi nasz noblista, Czesław Miłosz, autor "Traktatu moralnego". Tylko pozornie jesteśmy słabi i bezsilni wobec "lawiny zła". Autor pięknego wiersza "Zaklęcie" wyraża optymistyczną wiarę w potęgę człowieczego rozumu, który "z wielkiej litery każe pisać prawda i sprawiedliwość, a z małej - kłamstwo i krzywda". Obrońcą tych samych wartości jest Z. Herbert. Proponowana przez niego postawę można by nazwać trudnym heroizmem. Poeta nakazuje wierność samemu sobie - stąd wypływa moralny imperatyw stawania w obronie słabych i skrzywdzonych, pogarda dla "szpiclów, katów i tchórzy" - zawsze, nawet wtedy, gdy nie ma żadnych szans na doraźne zwycięstwo dobra i prawdy, a naszą nagrodą stanie się "złote runo nicości". Jeszcze wyraźniejszy nakaz heroicznego męstwa człowieka w obronie prawdy, dobra i piękna odnajdziemy w wierszu "Potęga smaku". Poeta nakazuje ich ratowanie za wszelką cenę, nawet "choćby miał spaść za to bezcenny kapitel naszego ciała - głowa". Wśród wartości, które są fundamentem pełnego i godnego życia, sądzę, że naczelne miejsce zajmuje miłość. Myślę, że to ona staje się źródłem, z którego biorą początek inne wartości. Przy czym trzeba pamiętać, o czym mówił A. De Saint Exupery w "Ziemi, planecie ludzi": "Miłość to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, to znaczy patrzeć w tym samym kierunku". Tak rozumiana - oznacza ona pełną gotowość na otwarcie się ku innym, zdolność do ich zrozumienia i czynienia dobra. Taką miłością kierował się "polski Prometeusz", który "kochał wiele, kochał wielu, (...) kochał naród". Takiej miłości zabrakło Mężowi z "Nie - Boskiej komedii", bo "nie ukochał nic prócz siebie i myśli swoich" oraz Pankracemu, "mężowi wielkiego rozumu, ale nie serca". Z chrześcijańskich, ewangelicznych nakazów rodziła się miłość do człowieka u siostry Weroniki, ojca Kolbego, U trędowatego Lebrosa z "Wieży". Ale bywają też "święci bez Boga" lub tacy, którzy Go wytrwale szukają czyniąc dobro innym. Z miłością nierozerwalnie łączy się poczucie odpowiedzialności. Jest taka piękna scena w filmie Andrzeja Wajdy o Januszu Korczaku. Kiedy pewnego razu "dobry doktor" prosił o datki na swój sierociniec w getcie, został zapytany przez kogoś, czy żebranie nie kłóci się z jego poczuciem godności? Doktor odpowiedział spokojnie: "Ja nie mam godności, ja mam czterdzieści sierot, które muszę wykarmić!". To samo poczucie odpowiedzialności, dyktowane miłością do dzieci kazało mu iść później wraz z nimi w ich ostatnią drogę - do komory gazowej. Zapytajmy na koniec, czy literatura może wpływać na postawy moralne ludzi? Kształt świata, w którym żyjemy, wydaje się temu przeczyć. Mimo wszystko twierdzę, że głosy tych, którzy stają w obronie prawdy, wolności, a miłość, solidarne braterstwo i honor uznali za miarę wartości człowieka, nie są wołaniem w pustkę. Określają system tych wartości, które w mojej wędrówce przez życie mogą stać się moralnym kompasem pomagającym odróżnić "światło od ciemności". Antoni Słonimski swoją optymistyczną wiarę w siłę oddziaływania pisarzy tak oto wyraził:

146 Twierdzi się, że antyk i Biblia to korzenie kultury europejskiej - jak to rozumiesz.

Istnieje wiele narodów które posiadają własne tradycje, własną historię i język, ale które wywodzą się z różnych źródeł kultury. Narody europejskie mają swoje źródło w kulturze antycznej, a także w kulturze chrześcijańskiej, a w szczególności w Biblii. Biblia pisana była na przestrzeni wielu wieków przez różnych autorów. Jest dla Żydów i chrześcijan dziełem świętym, objawionym przez Boga. Współczesny człowiek zawdzięcza Biblii nowożytne poczucie czasu i historii. Jako źródło literatury stanowi ona niewątpliwie natchnienie i inspirację dla twórców wszystkich epok, niezależnie od ich indywidualnych światopoglądów. Zasady etyki i moralności obowiązujące współcześnie również wywodzą się z Biblii. Stamtąd pochodzą: rozumienie godności człowieka i wzorce osobowe , a także pojęcie dobra i zła. Twórcy różnych epok literackich wykorzystywali i przetwarzali wątki, motywy i postaci biblijne, oraz posługiwali się gatunkami literackimi wyrosłymi z Biblii. Jest to niewątpliwie arcydzieło literackie. Decyduje o tym bogactwo wątków, niewyczerpany skarbiec wzorów osobowych postaw i tematów oraz sposób ich przedstawienia, motywów, anegdot, fabuł, symboli, alegorii oraz bogaty w metafory i symbole styl i język. Poprzez literaturę do języka potocznego weszło wiele zwrotów biblijnych używanych powszechnie, takich jak: owoc zakazany , Sodoma i Gomora , hiobowe wieści , wieża Babel . W kościołach, muzeach możemy podziwiać obrazy, rzeźby wielkich artystów, którzy w sztuce tej oddawali hołd licznym świętym. Podobnie jest i w literaturze. Biblia stanowi wyraz kultury i religii ludu hebrajskiego, posiadającego inne niż starożytni Grecy wyobrażenia o świecie, Bogu i człowieku. Pomimo znaczących różnic między poszczególnymi kulturami antyku w literackich i religijnych dziełach epoki starożytności odnaleźć można powtarzające się motywy i wątki, które stały się podstawą rozwoju europejskiej cywilizacji i kultury. Trzeba sobie uświadomić, że nasza kultura rozwinęła się w ścisłym, nierozerwalnym związku z chrześcijaństwem. Nasz sposób myślenia, system wartości, w którym wyrastamy w rodzinie, który utrwala się poprzez edukację szkolną, historyczną i literacką, pochodzi z Biblii. Nasze prawa, kodeks karny za podstawę mają Dekalog. Myślimy, wartościujemy, rozumiemy świat poprzez Biblię. Jest uważana za jedno z podstawowych źródeł kultury europejskiej, zarówno w sferze religijno - moralnej jak i w sferze inspiracji artystycznych. Dla ludzi wierzących Biblia jest Świętą Księgą, zbiorem prawd objawionych i przykazań uczących jak żyć. Równie ważnym, obok dokonań biblijnych, źródłem kultury europejskiej jest antyk który rozwijał się na obszarze śródziemnomorskim, głównie w Grecji i w Rzymie, na przestrzeni od III tysiąclecia p.n.e. do V w.n.e... Grecką i rzymską kulturę antyczną, łącznie z Biblią uznaje się za główne źródła kultury europejskiej. W starożytnej Grecji powstała najstarsza na naszym kontynencie bogata kultura, która ogromnie zaważyła na rozwoju całej późniejszej kultury europejskiej. Grecy rozwinęli filozofię, zapoczątkowali wiele dziedzin nauki, np. historię, geometrię, astronomię, medycynę. Zawdzięczamy im także powstanie i rozwój rodzajów oraz gatunków literackich, głównych myśli filozoficznych oraz klasycznych kanonów piękna. Wielkie osiągnięcia mieli w architekturze, do dziś podziwiamy: Akropol, Mykeny, Efez, Epidauros, rzeźba grecka zadziwia znajomością ciała ludzkiego, dzieła Fidiasza są symbolem kunsztu w tej dziedzinie, a Wenus z Milo czy Nike z Samotraki to niedościgłe wzorce. Hipokrates jest ojcem medycyny. Jego wielką zasługą jest stworzenie etyki lekarskiej - do dziś młodzi medycy składają przysięgę na wierność sformułowanym przez niego zasadom. Architekci przez wieki wzorowali się na dziełach Greków. Uczniowie w szkołach uczyli się geometrii Euklidesowej. W okresie renesansu odrodziła się sztuka grecka i odtąd znowu budowle ozdabiano kopułami i kolumnami, przykładem może być dziedziniec wawelski lub Kaplica Zygmuntowska. Moda na naśladowanie sztuki antycznej trwała do końca XVIII wieku. Rzeźby Michała Anioła stworzone zostały według greckich kanonów piękna. "Iliada" i "Odyseja" Homera, tragedie Sofoklesa to światowe arcydzieła literackie. Także w zakresie systemu rządzenia mają Grecy zasługi, jako twórcy pierwszych rządów demokratycznych. Do dzisiaj znane są postacie filozofów: Sokratesa, Platona. Weszły one do potocznej świadomości i nawet człowiek niezbyt zaznajomiony z filozofią wie że byli oni wybitnymi umysłami w swojej dziedzinie. Na filozofach greckich wzorowali się również Rzymianie, szczególnie stoicyzm cieszył się u nich szczególnym uznaniem. W literaturze europejskiej i polskiej co jakiś czas odżywały ideały starożytności, do dziś pojawiają się motywy mitologiczne i antyczne. Wymownym przykładem jest tutaj epoka renesansu, w Polsce natomiast twórczość Jana Kochanowskiego który napisał tragedię "Odprawa posłów greckich", wzorowaną na tragedii antycznej i o temacie zaczerpniętym z historii trojańskiej, a w trenach zwraca się do Persefony, bogini podziemi. W tym czasie znajomość kultury antycznej była powszechna. Wątki i motywy pochodzące z antycznej kultury i Biblii, aż do czasów współczesnych funkcjonują w literaturze. Żywe są wciąż utwory starożytne, jako dramaty są grywane na scenie, utwory antyczne są filmowane, a nawet uwspółcześniane. Starożytnej Grecji zawdzięczamy też wiele tradycji sportowych. Idea olimpijska, igrzyska co cztery lata, wiele dyscyplin, a także spartakiady oraz znicz olimpijski wywodzą się ze starożytnej Grecji. W języku potocznym znajdujemy także wiele słów, wyrażeń i zwrotów o antycznym pochodzeniu, co świadczy o świeżości tych wpływów. Nazwy: Apollo, Pegaz, Mars, Wenus funkcjonują na co dzień, a wyrażenia typu: pięta Achillesa, stajnia Augiasza itp. są używane nawet przez ludzi nie znających dobrze mitologii. Znajomość literatury i sztuki starożytnej świadczą o wspólnej świadomości kulturowej Europejczyków. Wątki i motywy antyczne mają nie tylko znaczenie historyczne, ale służą niejednokrotnie próbom wyjaśniania sytuacji człowieka współczesnego, nie tracą więc swojej aktualności. Jest więc faktem, że tradycje antyczne są żywe, inspirują twórców i wciąż się do nich nawiązuje. Były to początki naszej kultury, ponieważ Grecy stworzyli kulturę głęboko ludzką i uniwersalną. Powiązanie z tradycją biblijną stanowią o naszej mentalności, o typie myślenia odróżniającego Europejczyka od przedstawicieli innych kultur.

147 Zbrodniarz ofiarą własnej zbrodni. Powołaj się na właściwe utwory literackie.

Za pierwszą literacką ofiarę własnej zbrodni należy uznać Kreona, króla Teb z "Antygony". Zbrodnią było wydanie nakazu sprzecznego z wielowiekową tradycją religijną, do której zaleceń i tak będą stosować się jednostki, bynajmniej nie mające na celu obalenia państwa. Okrutny władca zdawał sobie sprawę z tragicznego losu niewinnych ludzi, ale w imię majestatu władzy i własnej ambicji nie cofnął swojego prawa. Nie przewidział jednak, że zło jego autorstwa dosięgnie królewskiego pałacu, w którym Hajmon, jego syn, stając w obronie religii, tradycji i osamotnionej Antygony wybierze śmierć zamiast życia w pogardzie i bez kontaktu z uczciwymi ludźmi, doświadczanymi przez własnego ojca. Poniósł zatem władca srogą karę, która zgodnie ze starożytną zasadą sprawiedliwości wymierzanej przez bogów miała uświadomić mu niebezpieczeństwa wynikające z przedkładania interesów prywatnych nad społeczne i boskie. Kolejny obraz zaplątania się w sidła własnych knowań przedstawia Szekspir w "Makbecie". Mamy tu do czynienia z parą morderców, z działaniem pod psychiczną presją kobiety dalekiej od poszanowania prawa do życia, pełnej ambicji i zaborczości. Na dodatek działa na korzyść zamachowców szansa uniknięcia odpowiedzialności w przypadku objęcia władzy. Budzą się w zbrodniarzu wyrzuty sumienia, choć na razie zagłusza je ambicja i chęć udowodnienia predyspozycji do objęcia władzy w państwie. Spirala morderstw nakręca się, te nowe potrzebne są jedynie do uniknięcia odpowiedzialności za poprzednie. Z tej sytuacji nie ma już wyjścia - ukrywać prawdę można tylko do pewnego momentu, zaś kara jest nieunikniona i najsurowsza. Elementy fantastyki - wiedżmy, spełniające tutaj rolę tebańskiej wyroczni - zapowiadają ukaranie występków. Następuje długo oczekiwany moment śmierci winnego wielu morderstw, a wraz z nim sprawczyni podżegania - jego żony. W ten sposób przestępca składa ofiarę życia. Kolejnym studium popadnięcia w sidła własnego przestępstwa jest "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego. Mamy tutaj do czynienia z człowiekiem którego panujące dokoła zło zmusza do przeciwstawienia się mu zbrodnią, dokonaną przez rzekomego "jedynego sprawiedliwego". I tutaj, po dokonanym czynie morderca staje się pomału ofiarą - dręczą go wyrzuty sumienia, poszukuje, błądzi, nie może być sobą, co niewątpliwie zwraca uwagę prowadżacych śledztwo i zaciska wokół niego oblężenie. Tutaj z kolei sumienie przeważa nad instynktem samoobrony, nakazując przyznanie się do winy. Bohater ma szansę na odpokutowanie, zapomnienie o swoim czynie i rozpoczęcie nowego życia w społeczeństwie, które za pomocą zła chciał wcześniej naprawić. Lektura "Granicy" Zofii Nałkowskiej prowadzi nas do uznania Zenona Ziembiewicza jeżeli nie zbrodniarzem, to chociaż przestępcą. W jego wypadku zbrodnią było porzucenie i osamotnienie swojej dawnej kochanki, wobec której ciążył na nim obowiązek opieki i wychowania wspólnego dziecka. To jednak rozwiązane zostało w sposób tyle skuteczny co wręcz ordynarny, doprowadzając poszkodowaną Justynę do choroby psychicznej i całkowitego wyobcowania ze społeczeństwa. Przekazywane pieniądze jako forma zadośćuczynienia świadczyć mogły jedynie o lekceważeniu drugiego człowieka. To oraz codzienny widok szczęśliwego jej kosztem pożycia Ziębiewiczów musiało doprowadzić pokrzywdzoną do rozpaczy i ostatecznego buntu zakończonego upokorzeniem Zenona - teraz już wysokiego urzędnika. Tak oto został ukarany kolejny człowiek nie będący sobą i manipulujący życiem osobistym innych, co nie może się spotkać z brakiem reakcji z ich strony. Społeczeństwo polskie w oczach przedstawicieli polskiego społeczeństwa. (Pozytywizm) Problemy społeczne. które nastąpiły po upadku powstania styczniowego na ziemiach polskich w II poł. XIX wieku, mają szeroki zasięg. Polska znalazła się w krytycznej sytuacji materialnej i ekonomicznej, gnębiona przez restrykcje popowstaniowe i skutki walk powstańczych. Na ziemiach polskich zaczęto realizować hasła pozytywistyczne, mające za zadanie poprawić warunki życia społeczeństwa i wzmocnić je ekonomicznie co było środkiem do walki o niepodległość. Pierwszym środkiem była praca organiczna, która zespalała całe społeczeństwo w jeden organizm, w obrębie którego wszystkie organy pracują wydajnie, bo są powiązane wspólnym celem. Każdy Polak powinien mieć w społeczeństwie swoje miejsce i określone funkcje do wykonywania i określone prawa, których musi przestrzegać i które go bronią. Realizację tego hasła pokazują w swoich utworach pisarze pozytywiści. Praca dla bohaterów tych dzieł stała się sensem życia. Mam tu na myśli Wokulskiego (zajmował się handlem galanteryjnym), Rzeckigo (subiekt u Wokulkiego), Benedykta Korczyńskiego i jego syna oraz Witolda i Bohatyrowiczów (Korczyńscy i Bohatyrowicze pracują na ziemi jako rolnicy, mimo iż są szlachcicami). Problem pracy organicznej wymagał zrozumienia całego społeczeństwa, a niestety klasy najbiedniejsze były zupełnie niewykształcone i brakowało im poczucia przynależności narodowej. W celu poprawienia tego stanu rzeczy na "świadomej" części społeczeństwa stanął obowiązek kształcenia ich i opieki. Ten rodzaj działalności nazywano pracą u podstaw. W twórczości pozytywistów zajmuje ona także czołowe miejsce. Pani Andrzejowa Korczyńska (postać z "Nad Niemnem" E.Orzeszkowej) starała się uczyć wiejskie dzieci, chociaż nie żywiła do nich głębszych uczuć, ale rozumiała konieczność takiego postępowania. Joanna Lipska (z noweli "A... B... C...") nie nauczała dzieci biedaków tylko ze względu na zarobek. Wiedziała, że muszą one zdobywać wiedzę i rozwijać się by wspomóc nasz kraj. Witold Korczyński, Syn Benedykta (z "Nad Niemnem" E.Orzeszkowej) starał się przekonać ojca o tym, że należy żyć w zgodzie z chłopami i zachęcać ich do wspólnej pracy, a nie zniechęcać bezsensownym procesowaniem. Zmiana sytuacji w kraju wymagała także rewizji sytuacji kobiet, które po stracie mężów (zginęli w powstaniu lub zostali zesłani na Syberię) zmuszone były utrzymać się same i jeszcze wychować dzieci, a przecież w tych czasach kobiety nie były przyuczane do zawodu i ciężko im było o pracę. Pozbawione pieniędzy bogate szlachcianki i arystokratki oraz zwykłe kobiety, pozostawały na łasce bogatszych krewnych. Takie są losy Marty Korczyńskiej, panny Teresy, Justyny Orzelskiej (z "Nad Niemnem"), panny Florentyny i Marii, czy ledwo zarabiającej na życie Helenki Stawskiej (z "Lalki" B.Prusa). Pisarze epoki popowstaniowej przedstawiając sylwetki tych kobiet, chcieli zwrócić uwagę na ten problem i zachęcić do jego rozwiązania. Uregulowanie kwestii mniejszości narodowych (Żydzi) też miało duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa polskiego. Żydzi nie byli akceptowani przez Polaków, Którzy uważali tę mniejszość narodową ziem polskich za niższą od siebie. Przykładem tego jest sytuacja Szlangbaumów (z "Lalki" B.Prusa), którzy uważani są tylko za chciwych handlarzy, do których nie warto nawet zwracać się z szacunkiem. Wśród postaci powieści Prusa tylko Wokulski i Rzecki traktują ich tak, jak powinno się traktować wszystkich ludzi, a nawet przyjaźnią się z Żydem, doktorem Szumanem. Kolejnym problemem społecznym jest stosunek warstw posiadających, bogatych i wpływowych, do biedoty miejskiej i wiejskiej. Rzepa (ze "Szkiców węglem" H.Sienkiewicza) stał się ofiarą pisarza gminnego Zołzikiewicza, który tylko dlatego, aby uwieść żonę chłopa, Rzepową, doprowadził Rzepę do szału, zaś jego rodzinę do tragedii, snując intrygę, której efektem miało być wysłanie chłopa do wojska. Nie tylko Rzepa znajdował się w dramatycznej sytuacji, spowodowanej złą sytuacją materialną. W "Lalce" B.Prus pokazał różne warstwy społeczeństwa miejskiego, od najbogatszych do najbiedniejszych. Te ostatnie reprezentują: Wysocki, Maria i studenci. Wszyscy oni nie mają warunków do życia, ale o wszystkich dba Stanisław Wokulski, niosąc im pomoc finansową. Ten bohater chce zmienić także sytuację mieszkańców nędznego, warszawskiego Powiśla. Pomoc dla najbiedniejszych była jednym z podstawowych obowiązków, narzuconych przez pozytywistów na klasy posiadające. Rozwiązanie kwestii społecznych było jednym z podstawowych obowiązków pokolenia pozytywistów od poprawy warunków życia i współżycia społeczeństwa polskiego zależała jego potęga, która mogła spowodować zmianę sytuacji narodu i osiągnięcie przez niego wolności.

148 Motywy biblijne i ich funkcje w literaturze późniejszych epok.

Wpływ "Biblii" na piśmiennictwo polskie wynikał z jego ścisłych związków z chrześcijańską kulturą europejską, jak i ze stosunków społeczno-politycznych na przestrzeni stuleci. Stosunki te decydowały o wyborze pewnych wątków tematycznych czy też korzystaniu ze stylu biblijnego. Twórcy różnych epok chętnie sięgali do tradycji biblijnej wykorzystując w swych dziełach pradawne symbole i postaci. Ze względu na swą uniwersalną wymowę wiele motywów biblijnych pojawia się w literaturze nowożytnej w formie odniesień i nawiązań, pełniąc różnorodne funkcje. 1. Najczęściej wykorzystywanym motywem jest motyw Apokalipsy. Obecność tego motywu potęguje katastroficzną wymowę dzieła, obrazuje totalne zniszczenie, chaos, klęskę doczesnego świata i jego odrodzenie, upadek ludzkości i walkę dobra ze złem. Najbardziej znanymi symbolami Apokalipsy są: siedem pieczęci, siedem trąb, bestia-Antychryst oraz cztery zwierzęta (lew, wół, orzeł i zwierzę o ludzkiej twarzy). ROMANTYZM (całościowe widzenie Apokalipsy: z kataklizmu wyłania się nowy świat): Juliusz Słowacki "Uspokojenie" - widzenie Apokalipsy na planie dziejów politycznych narodu, który zmartwychwstanie do wolności. Adam Mickiewicz "Dziady" cześć III - w Wielkiej Improwizacji widzenie księdza Piotra jest stylizowane na apokaliptyczno-profetyczne. Zygmunt Krasiński "Nie-Boska komedia" - kataklizm jest tylko przejściowym etapem ku nowemu życiu. MŁODA POLSKA (zawężenie pojmowania Apokalipsy do wymiaru katastroficznego): Jan Kasprowicz "Dies irae" (dzień gniewu) - hymn; apokaliptyczna wizja Sądu Ostatecznego fascynowała poetów modernizmu, co przejawiało się w katastroficznych wyobrażeniach losów ludzkości. Kasprowicz wyraża bunt przeciw Bogu i rozpatruje pojęcie dobra i zła. Trzeba w tym miejscu przypomnieć manicheizm, koncepcję wg której Dobro i Zło są równorzędnymi siłami stwarzającymi wszechświat, istnieją w odwiecznym konflikcie, lecz obie są pierwiastkami koniecznymi. XX LECIE MIĘDZYWOJENNE (wizje Apokalipsy przewidywanej): Czesław Miłosz "Roki" - świat ulega ostatecznej zagładzie, w wizji Apokalipsy nie zapomina o edukowaniu czytelnika: człowiek po katastrofie nie może pozostać obojętny, zawsze pozostaje coś do uratowania. Czesław Miłosz "Walc" - zapowiedź I wojny światowej, a następnie II wojny światowej, nadchodzi nowa apokalipsa, wiersz jest pesymistycznym proroctwem obu wojen, zapowiedź obłąkania i śmierci w tępym niewolnictwie. Józef Czechowicz "Żal" - apokaliptyczne widzenie wojny, która będzie dla człowieka sprawdzianem z człowieczeństwa, koniec świata w sensie fizycznym i moralnym, apokalipsa będzie spowodowana przez ludzi. Antoni Słonimski "Niemcom" - pogląd katastroficzny przed II wojną światową. LITERATURA WSPÓŁCZESNA (Apokalipsa spełniona): Czesław Miłosz "Piosenka o końcu świata" - ukazanie końca świata jako czegoś normalnego, nagłego, nadeszłego bez rozgłosu, koniec świata możemy wywołać swoimi czynami i nieprzemyślanymi decyzjami. Krzysztof Kamil Baczyński *** (Których nam nikt nie wynagrodzisz...) - nad czasami wojny przejął władzę Antychryst - symbol Apokalipsy. Wizje Apokalipsy spełnionej obrazują również liczne dzieła literatury wojenno-okupacyjnej i powojennej: Zofia Nałkowska - "Medaliony", Tadeusz Borowski - opowiadania, Gustaw Herling-Grudziński - "Inny świat", Hanna Krall - "Zdążyć przed Panem Bogiem", Kazimierz Moczarski - "Rozmowy z katem", Miron Białoszewski - "Pamiętnik z powstania warszawskiego". Tadeusz Konwicki "Mała apokalipsa" - przepowiednia upadku świata pogrążonego w totalitarnym systemie, przedstawiona rzeczywistość jest światem apokaliptycznym. Tadeusz Konwicki ukazuje w swoim dziele małą, naszą, polską apokalipsę: realia kraju zobrazowane są jako chaos, nie ma ludzi cnotliwych (pozostali tylko zdrajcy, przekupni i przestraszeni), system - powoduje całkowity upadek wartości i staje się normalnością. "Mała" apokalipsa oznacza również apokalipsę prywatną, bohater ma zaprotestować aktem samospalenia, mówi: "mój własny koniec świata", jest to apokalipsa w prywatnym rozrachunku bohatera. Oto dwa charakterystyczne fragmenty powieści: a) "Oto nadchodzi koniec świata (...). Koniec mojego osobistego świata. Ale zanim mój wszechświat rozpadnie się w gruzy, rozsypie się na atomy, (...) czeka mnie jeszcze ostatni kilometr mojej Golgoty..." b) "Mam wrażenie jakby ten kraj naprawdę umierał (...). Nasza nędza współczesna jest przezroczysta jak szkło i niewidzialna jak powietrze (...). Nasza nędza to łaska totalnego państwa, łaska, z której żyjemy." 2. Motyw "marność nad marnościami" z Księgi Koheleta. Człowiek jest poddany nieustannemu prawu przemijania, które sprawia, że człowiek nie zaznaje szczęścia, gdyż bogactwo, mądrość i rozum przemijają. Nieprzemijalna jest ziemia i słońce, a słaby i kruchy człowiek to marność. Motyw ten często wykorzystywany jest do ukazania "chwilowości i krótkości" ludzkiej egzystencji. ŚREDNIOWIECZE: "Rozmowy Mistrza Polikarpa ze śmiercią" - śmierć nie ma zrozumienia dla nikogo i niczego, zrównuje ludzi, nie jest ważne pochodzenie ani sprawowane urzędy. RENESANS: Jan Kochanowski - fraszki: "Na różę", "O żywocie ludzkim" - niszczące działanie czasu jest nieuniknione, czas wszystko zmienia i jesteśmy bezradni wobec jego potęgi. Jan Kochanowski Pieśń IX - nie ma na świecie nic wiecznego, nie ma wiecznie szczęśliwego życia. BAROK: Daniel Naborowski "Marność" - żywot ludzki przemija, śmierć ma moc nad życiem, ludzie hołdujący sprawom doczesnym poddają się złudzeniom, czas powoduje przemijanie. Daniel Naborowski "Krótkość żywota", "Do Anny" - fascynacja metafizyką życia, ukazanie potęgi czasu, który triumfuje, wszystko przemija, ale autor wyznaje miłość Annie, miłość ta ma oprzeć się czasowi i trwać po wieki. ROMANTYZM: Juliusz Słowacki "Hymn (Smutno mi Boże)" - zachód słońca - potężne, nieprzemijalne dzieło Boga - budzi gorzką refleksję o własnej przemijalności i kruchości. MŁODA POLSKA: Do motywu "marność nad marnościami" nawiązuje dekadencki nurt poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Jana Kasprowicza i Leopolda Staffa. 3. Motyw Męki Pańskiej - cierpienia Chrystusa, który poświęcił się dla zbawienia świata. ŚREDNIWIECZE: "Żale Matki Boskiej pod krzyżem" "Lament Świętokrzyski" jest to głos Bolejącej Matki, jej skarga, płacz pod krzyżem Chrystusa. Jest to przede wszystkim lament matki płaczącej nad synem, kobiety rozpaczającej nad stratą dziecka, kobiety, która zwraca się do innych matek, ludziom opowiada swój ból. MŁODA POLSKA: Jan Kasprowicz "Hymn świętego Franciszka z Asyżu" - postać ukrzyżowanego Chrystusa, którego niewinna ofiara życia jest najwyższym objawieniem bożej miłości, zafascynowała poetę. ROMANTYZM: Motyw Męki Pańskiej szczególnego znaczenia nabrał w romantyzmie, w której to epoce charakterystycznym pojęciem ideologicznym był mesjanizm. Pojęcie to pochodzi od Chrystusa-Zbawiciela-Mesjasza. Oczekiwanie na Zbawiciela było istotne dla Polski, dla której zbawienie oznaczało wyzwolenie się spod niewoli. Adam Mickiewicz "Dziady" cześć III - mesjanizm jednostkowy, gdzie Mesjaszem jest bohater, jednostka ludzka, którą w "Widzeniu księdza Piotra" określono tajemniczym mianem "czterdzieści i cztery". Mesjanizm narodowy polegał na przypisaniu narodowi polskiemu wielkiej roli w kwestii zbawienia świata, wyzwolenia go spod ucisku, niewoli, tyranii. Polska jawi się jako 'Chrystus narodów', a jej dzieje przedstawione są na wzór Męki Pańskiej. Niewola i cierpienia Polski pod zaborami maja odkupić wolność innych narodów. Adam Mickiewicz "Księgi narodu" i "Księgi pielgrzymstwa polskiego" - hasło Polski jako Mesjasza i narodu wybranego. Juliusz Słowacki "Kordian" - poeta podjął wątek mesjanizmu jednostki wyjątkowej (poety), interpretując mesjanizm jako obłęd (przedstawia urojenia "mesjaszy" w domu wariatów). 4. Motyw genezyjski. Motyw stworzenia świata wg Księgi Genesis był często interpretowany przez wielkich poetów. RENESANS: Jan Kochanowski Pieśń XIX - nawiązanie do toposu stworzenia świata ma charakter argumentacyjny i podkreśla walory artystyczne pieśni. Jan Kochanowski Pieśń XXV - "Hymn do Boga", poeta szuka argumentów, by przekonać ludzi, że świat jest tworem Boga. Opis stworzenia świata potraktowany jest całościowo. ROMANTYZM: Adam Mickiewicz "Oda do młodości" - motyw biblijnego tworzenia świata służy podniesieniu rangi przemian. LITERATURA WSPÓŁCZESNA: Czesław Miłosz "Słońce" - autor wykorzystał motyw stworzenia świata, by zwrócić uwagę na słońce, które stało się dla poety źródłem refleksji na temat istnienia. 5. Motyw niezawinionego cierpienia z Księgi Hioba. ROMANTYZM: - Motyw niezawinionego cierpienia możemy kojarzyć z cierpieniem narodu polskiego pod zaborami (patrz pkt. 3 - Romantyzm). - Adam Mickiewicz "Dziady" cześć III - autor oddaje hołd męczeństwu polskiej młodzieży, przedstawia wywózki, więzienie, przesłuchania. Cierpienie mogło przybierać również inne formy: - cierpienie z miłości : a) Johan Wolfgang Goethe "Cierpienia młodego Wertera" - Werter jest zakochany w Lottcie, która ma już innego narzeczonego, nieszczęśliwe perypetie miłosne kończą się samobójstwem pełnego rozdarcia bohatera (postawa młodego człowieka stała się kultowa dla epoki romantyzmu). b) Adam Mickiewicz "Dziady" cześć IV - tragiczna miłość Gustawa i Pasterki, Ona nie może wyjść za niego za mąż, gdyż On nie jest odpowiednią partią. On - Gustaw - cierpi do granic obłąkania i usiłuje popełnić samobójstwo. c) Juliusz Słowacki "Kordian" - zakochany Kordian popełnia samobójstwo, gdy ukochana (Laura) odpycha go. - cierpienie z powodu tęsknoty za ojczyzną: a) Juliusz Słowacki "Hymn (Smutno mi Boże)" - tęsknota przybiera formy różnych obrazów (np. płacz dziecka za odchodzącą matką), pogłębia ją widok polskich bocianów "sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem". b) Cyprian Kamil Norwid "Moja piosenka II" - cierpienie z powodu tęsknoty za krajem: Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba, Tęskno mi Panie... 6. Motyw Arki Przymierza. RENESANS: - Ksiądz Piotr Skarga "Kazania sejmowe" - w Pierwszym kazaniu sejmowym autor podkreśla u Mojżesza mądrość "z nieba" w sprawowaniu władzy nad ludem. - Adam Mickiewicz "Pieśń Wajdeloty" z "Konrada Wallenroda" - obecność motywu biblijnej Arki Przymierza z czasów Mojżesza, poezja organizuje więź, łączność pomiędzy starszymi a młodszymi pokoleniami narodu, a tym samym jest wielką siłą scalającą naród, stanowiącą o jego istnieniu. I tak właśnie głosi wymowny cytat: O wieści gminna! Ty arko przymierza Między dawnymi i młodszymi laty. W tobie lud składa broń swego rycerza, Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty.

149 Motywy biblijne w znanych Ci utworach literatury polskiej.

"Biblia" i kultura oraz literatura antyczna są głównym źródłem kultury europejskiej, a więc i polskiej. Nazwa "Biblia" pochodzi od greckiego słowa i oznacza dosłownie: księgi. W dziele tym wyróżnia się "Stary Testament" i "Nowy Testament". "Stary Testament" powstawał na przestrzeni wieków: XIII p.n.e. - I n.e., a więc w ciągu około 1400 lat i miał wielu autorów, często anonimowych. "Nowy Testament" powstawał od 51 do 96 roku n.e., czyli w okresie 45 lat i autorzy byli współcześni sobie, często słowa Chrystusa przekazali Jego uczniowie. Wszystkie księgi obejmujące różne gatunki biblijne dzieli się tematycznie na: historyczne, mądrościowe i prorockie. "Biblia" kształtuje duchowe oblicze człowieka, który jest świadomy swej słabości, ale też i boskiej mocy, czuje się odpowiedzialny za siebie i innych. To wychowanie w wierze stało się podstawą światopoglądu twórców i często bywa inspiracją ich twórczości.

W literaturze średniowiecznej odnajdujemy wiele motywów biblijnych. Epoka ta kształtowała się pod olbrzymim wpływem Kościoła i rozprzestrzeniającej się religii chrześcijańskiej. Twórcami utworów literackich byli przeważnie duchowni. Popularnym gatunkiem stały się apokryfy nawiązujące do trzech motywów biblijnych: żywotu Matki Boskiej, dzieciństwa Chrystusa i ofiary krzyżowej na Golgocie. Średniowieczna literatura polska posiada bardzo obszerny zasób pieśni maryjnych - niezwykle wówczas popularnych. Propaguje też chrześcijańskie wzorce osobowe: ascety, rycerza walczącego z poganami oraz dobrego władcy wzorującego się na pasterzu Bożej owczarni. Model ascety zawarty jest w popularnych wówczas żywotach świętych, do których zalicza się anonimową "Legendę o św. Aleksym". Postać świętego posiada cechy godne naśladowania: miłowanie Boga, zdolność do poświęceń, wyrzekanie się dóbr materialnych. Również rycerz Roland z "Pieśni o Rolandzie" posiada cechy, które powinien kształcić w sobie każdy mężczyzna noszący miecz: odwagę, siłę, gotowość do poniesienia śmierci w imię słusznej sprawy. Portret dobrego i bogobojnego władcy przekazał nam Gall Anonim w "Kronice", w której zawarł charakterystykę Bolesława Chrobrego i dalszego jego następcy - Bolesława Krzywoustego.

Epoka odrodzenia "odkryła" kulturę i literaturę antyczną i zachłysnęła się ich pięknem. Twórcy tej epoki dali jednak wyraz także treściom biblijnym. Głęboka wiara tchnie z dziękczynnej pieśni Jana Kochanowskiego "Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary". W innej pieśni ten sam poeta poucza, że "A jeśli komu droga otwarta do nieba - Tym, co służą Ojczyźnie". Sens tych słów jest odbiciem spojrzenia na świat i los ludzki przez pryzmat wiary, która każe człowiekowi troszczyć się o los drugiego człowieka - brata, bo wszyscy są dziećmi jednego Boga - Ojca.

Literatura polska okresu Baroku chętnie wracała do tematyki biblijnej i stąd tak częsty w niej motyw śmierci, przemijania. W biblijnej "Księdze Koheleta" autor snuje rozważania nad sensem życia ludzkiego. Refren "marność nad marnościami" jest odpowiedzią na pytanie o szczęście; nie zapewnia go ani bogactwo, ani rozkosz, ani mądrość. Człowiek poddany jest prawu przemijania. Motyw ten odnajdujemy w wierszach Daniela Naborowskiego: "Marność" oraz "Krótkość żywota".

"Dziady" A. Mickiewicza wyrosły także z głębokiej wiary poety. Ukochaną i umęczoną ojczyznę porównuje on do Chrystusa. Odpowiednikiem Heroda staje się car, lata prześladowań Polaków zestawione są z męką Jezusa, krzyżem są trzy państwa zaborcze. Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla poety zapowiedzią zmartwychwstania Polski. Również "Hymn" J. Słowackiego rozpoczynający się od słów "Bogarodzico, Dziewico! Słuchaj nas, Matko Boża..." nawiązuje do pierwszej pieśni polskiej, która stała się hymnem narodowym. W utworze odnajdujemy wiarę poety w miłość Matki Bożej do walczących o wolność Polaków i gorącą prośbę, aby wyjednała Ona Boże błogosławieństwo dla powstańców.

Jezus, Maryja i Józef oraz wiele innych postaci biblijnych stanowią w naszej literaturze wzory pracowitości. Pochwałę pracowitości i naganę lenistwa znajdujemy w wielu utworach różnych epok i autorów. Pracę sławią: Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Ignacy Krasicki, Adam Mickiewicz, Maria Konopnicka i wielu innych twórców literatury. Wzorami pracowitości stają się postacie bohaterów powieści: "Nad Niemnem", "Chłopów", "Nocy i dni".

Częsty w naszej literaturze jest także motyw Sądu Ostatecznego, do którego nawiązuje Jan Kasprowicz w katastroficznych hymnach. Zygmunt Krasiński w "Nie - Boskiej komedii" nawiązuje do "Apokalipsy" stwierdzając, że ostatnie słowo historii ludzkiej należy do Chrystusa. Pankracy po odniesionym zwycięstwie wyznaje: "Galilae , vicisti!" (Chryste, zwyciężyłeś!). Do motywów biblijnych i wiary chrześcijańskiej odwołuje się bardzo często powstańczy poeta Krzysztof Kamil Baczyński, który z pokorą i ufnością gotów jest ponieść śmierć dla ojczyzny, choć tak bardzo kocha życie. Władysław Broniewski w wierszu "Romantyczność" nawiązuje do motywu Męki Pańskiej zestawiając ten tragiczny obraz z życiem i śmiercią Ryfki - żydowskiej dziewczynki.

Podobnie jak z literatury antycznej, tak i z "Biblii" wiele określeń weszło do języka potocznego:

 nosić swój krzyż - przenośnie: cierpieć,

 pocałunek Judasza - podstępne skazanie kogoś na cierpienia,

 apostoł - głosiciel.

150 Radość życia i cierpienie-dwa źródła i dwa tematy twórczości artystycznej

Motywy cierpienia i radości obecne są w kulturze wszystkich narodów i czasów, bo zarówno cierpienie jak i radość nie odstępuje ludzkości. Dwa przeciwne tematy a jednak możemy doszukać się wspólnych części. Gdybyśmy nie uznali cierpienia trudno było by rozpoznać radość.

Pomimo tego radość i cierpienie mają dwa źródła. To Epikur postawił pytanie jak żyć szczęśliwie, jak czerpać z życia radość? Epikurejczycy pojmowali szczęście hedonistycznie, jako doznawanie przyjemności ale była ona równoznaczna nie z rozkoszą, lecz spokojem płynącym z naturalnej radości życia wolnego od trosk. Wśród przyjemności należało umieć wybierać. Najlepsze to te, które nie pociągają za sobą cierpień.

Obecnie wiemy jak trudno o życie wolne od cierpień, życia w spokoju. Człowiek zmaga się na każdym kroku z przeciwnościami losu, ciągle podejmując nieustającą walkę. Dlatego też prościej o przykłady cierpienia niż radości.

Zacznijmy jednak od sztuki renesansu, bo to w tej epoce najpełniej uzewnętrzniły się tendencje odrodzenia wyrażane w ogólnym haśle:

„Człowiek świat, jego piękno, sława i użycie.”. Malarstwo traktowane było w renesansie najwyżej wśród innych sztuk, bowiem dzięki niemu można było - jak sądzono - wyrazić w sposób synetyczny a jednocześnie pełny wiedzę o człowieku i przyrodzie. Zgodnie z założeniem humanizmu sztuka lansuje ideę człowieka wyzwolonego z pęt ideologi średniowiecza, człowieka o wszechstronnie rozwiniętym intelekcie i duchowności, którego odkryte ciało uczyniła symbolem piękna w ogóle.

Leonardo da Vinci pisał:

„Dobry malarz maluje równocześnie człowieka i jego wnętrze duchowe”. Aby móc w obrazach i rzeźbach przedstawić pełnię człowieczeństwa, artyści musieli studiować zarówno anatomię jak i psychologię, proporcji ciała ludzkiego.

Uczyli się na rzeźbach antycznych i na żywych modelach, w efekcie tych wszystkich zabiegów dzieło sztuki stawało się syntezą wiedzy o człowieku. Malowane wtedy liczne portrety starają się oddać charakter człowieka i jego indywidualne cechy duchowe, w ten sposób narodził się portret psychologiczny. To właśnie dzięki niemu artyści są w stanie przedstawić zarówno radość życia jak i cierpienie.

Spokój i radość życia, stosując się do filozofii epikurejczyków możemy odnaleźć w pejzażach, a te najsilniej zaznaczyły się w okresie romantyzmu. Przepełnione kolorem, były ucieczką w świat fantazji, egzotyki, baśni i legend. To właśnie lata dziecięce wspominamy jako najradośniejszy i najwspanialszy okres życia. Oglądając obrazy Williama Turnera, Teodora Gericaulta, Caspara Davida Friedricha przenosimy się w krajobrazy ich lat dziecinnych.

W tych tajemniczych, bajkowych „Światach” każdy z nas może odnaleźć spokój a co za tym idzie-szczęście oraz radość.

Do najdawniejszych korzeni sięga motyw cierpienia.

Artyści inspirowani byli biblijnymi i mitycznymi tematami. Swoistym symbolem cierpienia są losy Prometeusza, Chrystusa i Hioba.

Prometeusz z mitologii greckiej jest usposobieniem cierpienia poniesionego dla ludzkości. Był on inspiracją dla obrazu Rubensa pod tytułem: „Prometeusz skowany”. Natomiast cierpienie biblijnego Hioba przedstawione jest na obrazie Duvera.

Jednak to właśnie cierpienie Jezusa Chrystusa stało się jednym z najważniejszych motywów religii, sztuki i kultury. Zostało obdarzone głębokim sensem, najwyższą wartością-wybawienia innych ludzi.

Obrazy przedstawiające mękę można liczyć bez końca. Do najbardziej znanych należą: „Zdjęcie z krzyża”- Rogiera van der Weyder`a, „Ukrzyżowanie” - Maltias`a Grinewald`a, „Cierniem Koronowanie” - Tycjana, „Chrystus na krzyżu”- Diego Velazgneza.

Przy męce Chrystusa nie można pominąć cierpienia Matki Boskiej na widok syna. Pokazany jest tutaj uniwersalny obraz matki rozpaczającej nad tragedią swojego dziecka.

Matka opłakująca zwłoki syna jest często powtarzającym się motywem skonwencjonalizowanym w średniowieczu i kontynuowanym w późniejszych epokach.

W sztuce plastycznej przedstawiali boleściwą Marię z martwym Chrystusem na kolanach Leonardo da Vinci, Sandro Botticelli, Michał Anioł i inni.

Cierpienie również przejawia się w realizmie. Pracę robotników i rolników przedstawiał Jean - Frangois Millet. Takie jak „Kobieta strzygąca owce” , „Kamieniarze” , „Siewca” , „Anioł Pański”.

Ludzie malowani przez Milleta byli prawdziwi, zmęczeni życiem, pracą, mieli spracowane dłonie i ogorzałe od słońca twarze.

Sceny z życia ludu, niedolę i ciężką pracę ponad siły malował polski przedstawiciel realizmu Aleksander Kotsis. Najlepszym przykładem jest obraz „Pogrzeb chłopski” , gdzie na tle wiejskiego krajobrazu stoją wychudłe konie, zaprzęgnięte do nędznej bryczki, na której leży trumna. Na tym obrazie piękny jest tylko pejzaż. Cała reszta, każdy szczegół ukazuje nędzę i co za tym mówi cierpienie ludzkie.

Arcydziełami realizmu są prace Aleksandra Gierymskiego o tematyce warszawskiej, np.: „Żydówka z cytrynami” .Na tym obrazie wiernie oddana została zarówno zmęczona życiem twarz starej kobiety jak zniszczony strój.

Za szczytowe osiągnięcie polskiego realizmu krytycznego uchodzi tegoż malarza obraz pod tytułem: „Trumna chłopska”. Dzieło to przedstawia rodziców siedzących przed swoją chatą, pod którą stoi dziecinna trumienka. Rodzice wyglądają jak dziadkowie, gdyż dramat , nędza i ciężka praca postarzyły ich o całe pokolenie.

Cierpienie nierozłącznie kojarzy się z żywotami świętych - jest wręcz zasadą w scenariuszu życia świętego. Jest to jednak cierpienie z wyboru „Męczeństwo św . Sebastiana” przedstawili w swych obrazach Antonio Pollairdo, Hans Memling.

Jak widać nie tylko cierpienie opisane w literaturze było inspiracją dla malarzy, również cierpienie zwykłych ludzi pracujących w nieludzkich warunkach stanowiło dobrą tematykę do znakomitych

Obrazów.

Drugim źródłem przedstawiającym radość życia i cierpienie jest rzeźba. Już przejawy powyższych uczyć można zobaczyć w dziełach artystów IV w. p.n.e.

W okresie hellenistycznym uderza wielka rozmaitość tematów, ujęć i problemów. Obok dzieł podobnych jak w okresie klasycznym znajdujemy dzieła pełne dynamiki i ekspresji, obok tematów rodzajowych, wesołych, pogodnych - sceny pełne okrucieństwa, bólu, cierpienia. Przykładem takiej rzeźby jest „Umierający Gall” z III w. p.n.e. Rzeźba ta przedstawia konającego Galla, twarz jego jest skrzywiona z bólu i rozpaczy. Na klatce piersiowej widać zadaną śmiertelną ranę. Drugą rzeźbą z tego okresu jest „Chłopiec z gęsią”, ukazuje ona małego chłopca bawiącego się z gęsią. Dzieło to przedstawia szczęśliwe i beztroskie życie dziecka.

Ból, cierpienie, rozpacz oraz rezygnację wyrażają posągi hellenistyczne raczej ruchem ciała niż wyrazem twarzy.

Płaskorzeźby w stylu romańskim obrazowały księgi Starego i Nowego Testamentu, które ukazywały wyobrażenia nieba symbolizującego dobro, szczęście i spokój oraz piekła symbolizującego zło, mękę i cierpienie.

Płaskorzeźby te pouczały o grzechu i świętości, opowiadały o życiu Chrystusa i świętych, utrwalając w pamięci wiernych podstawowe, elementarne zasady wiary.

Kamienne i drewniane krucyfiksy z XIV i XV w. Są dramatyczne, przerażające. Umęczone ciało jest brzydkie, przedstawione w konwulsyjnym skurczu. Ból i cierpienie człowieka góruje nad boskością postaci, deformacja jest czasem tak daleko posunięta że staje się drastyczna. Najwybitniejsze są tu dzieła niemieckie z XV w. wykazujące właściwe temu narodowi umiłowanie skrajnego realizmu i ekspresji. Sceny z drogi krzyżowej są do dziś przykładem

Cierpienia ludzkiego i męczeństwa.

Temat cierpienia jest popularniejszy w malarstwie jak i w literaturze, ponieważ to on miał zwracać uwagę odbiorców, poruszać ich sumienia.

Artyści ciężko przedstawiali radość życia, żyjąc w świecie pełnym wojen, biedy, nienawiści oraz samemu nie będąc szczęśliwym.

W tych dwóch źródłach możemy obejrzeć motto radości życia i cierpienia, praktycznie we wszystkich epokach i stylach.

Powyższe motto będzie towarzyszyć naszej ludzkości, przez cały okres jej istnienia, to je możemy uwiecznić w malarstwie, rzeźbie, lub literaturze, i tak dzieje się już od wieków

151 Jak literatura ukazuje mechanizmy władzy i jej wynaturzenia. Rozwiń temat na przykładzie znanych Ci utworów.

Władza daje człowiekowi poczucie siły i satysfakcję, dlatego często jest obiektem marzeń. O nią walczą ludzie, dla niej walczą i cierpią. Sprawowanie władzy wiąże się jednak z odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Nie jest łatwo rządzić, jeszcze trudniej ponosić konsekwencje decyzji, które okazały się zgubne. Przekonuje nas o tym bohater starożytnego dramatu Sofoklesa - Kreon. Objął on władzę w Tebach po walce i śmierci dwóch synów Edypa: Polinejesa i Eteoklesa. Kraj znajdował się w stanie wojny domowej, gdyż obaj potomkowie króla Edypa mieli swoich sprzymierzeńców. Należało położyć kres wewnętrznym kłótniom, należało też przykładnie ukarać Polinejkesa, który wystąpił zbrojnie przeciwko swojej ojczyźnie. Jak ukarać martwego agresora? Synowie Edypa zginęli w bratobójczej walce, jeden był obrońcą, drugi najeźdźcą Teb. Trudno potraktować ich jednakowo, trudno ukarać nieżyjącego wroga. Kreon musi podjąć decyzję i ma świadomość, że ludzie oczekują od niego przykładnego ukarania zdrajcy - Polinejkesa. Kreon jest nie tylko nowym władcą Teb, ale i krewniakiem tych, którzy sprowadzili na ojczyznę wojnę. poddani muszą przekonać się, że nowy władca jest sprawiedliwy i srogi, inaczej kraj będzie nadal terenem walk toczonych między sprzymierzeńcami obu synów Edypa. Pochowanie zwłok braci oznaczałoby zrównanie ich czynów, a przecież jeden był obrońcą ojczyzny, drugi najeźdźcą. Kreon jako władca podejmuje decyzję: obrońcę należy pochować zgodnie z wiarą i odwiecznymi obyczajami, zwłoki zdrajcy zaś, zaś pozostawić na wieczne pohańbienie. Wydanemu rozkazowi sprzeciwia się Antygona, która będąc siostrą obu braci nie może pozwolić na zbezczeszczenie zwłok jednego z nich. Prawa boskie nakładają na żywych obowiązek grzebania zwłok umarłych, którzy w przeciwnym razie nie trafią nigdy do królestwa Hadesa. Antygona łamie zakaz Kreona i grzebie ciało Polinejkesa. Tebańczycy czekają na reakcję władcy, który musi okazać się królem sprawiedliwym. Jeśli daruje Antygonie życie, poddani nie będą respektować jego rozkazów. Antygona jest bliską krewną króla i ponadto narzeczoną jego syna. Gdyby Kreon darował jej życie, poddani z oburzeniem powiedzieliby, że inna jest sprawiedliwość dla członków rodziny królewskiej, a inna dla nich. Jak możne wymagać posłuszeństwa od poddanych, kiedy członkowie najbliższej rodziny łamią wydane nakazy? Kreon kieruje się racjami władcy, musi zaprowadzić w kraju spokój i praworządność. Antygona musi zginąć, choć wyrok taki trudno jest wydać Kreonowi - stryjowi. Dramat Sofoklesa wprowadza nas w problemy związane ze sprawowaniem władzy. Potrafimy rozumieć racje, którymi kieruje się władca Teb, ale współczucie nasze jest po stronie Antygony. Ona stanęła w obronie praw wyższych - boskich, ponadczasowych. Kreon jest władcą despotycznym, dla zachowania prestiżu swego stanowiska poświęca zasady ogólnoludzkie, moralne. Tragedia Sofoklesa nie traci swej aktualności nawet dziś, bo żądza władzy i obecnie zaślepienie ludzi, czyni z nich autokratów stawiających się ponad ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi.

Król Troi - Priam, bohater dramatu J. Kochanowskiego „Odprawa posłów greckich”, nie był despotą. Syn jego - Parys /Aleksander/ uprowadził ze Sparty piękną Helenę - żonę Menelaosa. Do Troi przybyli posłowie greccy z żądaniem zwrotu porwanej kobiety. Priam musiał podjąć trudną decyzję. Z pewnością czuł się winny wobec syna, którego niemowlęciem kazał zgładzić, aby nie spełnił a się straszna przepowiednia zagłady państwa. niemowlę zostało znalezione w górach przez pasterza, który wychował chłopca, traktując jak własnego syna. Aleksander /Parys/ został jednak pozbawiony dostatku i dziedzicznej władzy, które należały mu się przecież jako synowi króla. Po latach stary Priama chciał pewnie wynagrodzić Aleksandrowi krzywdy, jakie doznał. Królewicz porwał żonę króla Sparty i widmo wojny zawisło nad Troją. Rozsądek nakazywał oddanie Heleny i odsunięcie groźby konfliktu, miłość do syna oraz niewątpliwe wyrzuty sumienia dyktowały zgodę na zatrzymanie tej kobiety. Priam nie umiał podjąć decyzji, nie chciał brać na siebie całej odpowiedzialności, zwołał więc radę mającą jednoznacznie wypowiedzieć się w tej kwestii. Nie był więc władcą absolutnym, jak Kreon, podejmował decyzje w oparciu o stanowisko wybrańców narodu. Mimo to sprowadził na kraj klęskę. Nie można było polegać na opinii rady, której członkowie kierowali się osobistymi korzyściami, nie interesem kraju. Przykład Priama uczy nas, że podejmowanie decyzji - zwłaszcza w sprawach ogólnonarodowych - jest zadaniem trudnym i odpowiedzialnym. Zgubne może być przeświadczenie o własnej nieomylności /Kreon/, lecz chwiejność i brak zdecydowania /Priam/ również prowadzi do zguby.

Wydarzenia II wojny światowej wzbogacają naszą wiedzę o władzy i jej wynaturzeniach. Rozpowszechniły się rządy totalitarne w dwóch głównych odmianach: hitleryzmu i stalinizmu. Totalitaryzm jest systemem organizacji państwa zmierzającym do rozciągnięcia kontroli nad całością życia politycznego, społecznego, kulturalnego społeczeństwa. System ten daje nieograniczone kompetencje władzy władzy centralnej. Likwidowane są działania grup politycznych zmierzające do otoczenia kontrolą społeczną działalności władzy, maksymalnie ograniczona zostaje sfera prywatności jednostki ludzkiej. Władza totalitarna rozbudowuje aparat przemocy połączony ze stworzeniem terroru i przymusu fizycznego wobec faktycznych i potencjalnych przeciwników. Po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech szybko rozprawiono się z ideologicznymi przeciwnikami. Wkrótce wybuchła II wojna światowa, gdyż Hitler uznał za konieczne panowanie nad innymi narodami. Wyższość rasy germańskiej stanowiła uzasadnienie dla podbojów. Wielu Niemcom przyjemnie było mieć przekonanie, że są nadludźmi. jaki wpływ miała ta ideologia na ludzi, wyjaśnia nam Kazimierz Moczarski w „Rozmowach z katem”. Autor tego pamiętnika po wojnie został aresztowany jako oficer Armii Krajowej i skazany na śmierć z późniejszą zmianą wyroku na dożywocie. Pisarz spędził 10 miesięcy w jednej celi ze zbrodniarzem hitlerowskim Jurgenem Stoopem. Opowiedział on Moczarskiemu dokładnie swoją karierę. Nie był człowiekiem wykształconym, tym łatwiej było mu uwierzyć w swoją uprzywilejowana pozycję. Piął się po szczeblach kariery, im bardziej był bezwzględny dla podbijanych narodów, ty większe spotykały go zaszczyty. Powierzono mu przeprowadzenie Gross Action, czyli zadanie likwidacji żydowskiego getta w Warszawie. Z dumą opowiadał o swej działalności i do końca wierzył w jej słuszność. Stał się cząstką totalitarnej maszyny, został odczłowieczony. Innym Niemcem był profesor Sonnenbruch - światowej sławy naukowiec, biolog. Chciał poświęcić się nauce, zamknąć w świecie badań naukowych. tymczasem życie zmusiło go do zajęcia stanowiska wobec hitleryzmu. Leon Kruczkowski w dramacie „Niemcy” odsłania tragizm tej postaci. Człowiek nie może być odizolowany od społeczeństwa, musi zająć stanowisko wobec zła, które się rozprzestrzenia. Naukowiec ten stał się ofiarą totalitaryzmu, ale także ponosi odpowiedzialność za rozwój tego systemu.

Wstrząsające są obrazy życia narodów podbitych. Wynalazkiem totalitaryzmu stały się obozy koncentracyjne - fabryki śmierci. Obłędnej ideologii faszystowskiej ulegli nie tylko oprawcy. W opowiadaniu „Profesor Spanner” z cyklu „Medaliony” Zofia Nałkowska przytacza relację młodego chłopca, gdańszczanina, zatrudnionego w czasie zimy w jednym z obozów w charakterze preparatora zwłok ludzkich. Z tłuszczu ludzkiego wytapiano tam mydło i o tej „produkcji” młody pracownik mówi z pełnym uznaniem dla Niemców, którzy „potrafią z niczego zrobić coś„. W obozach koncentracyjnych ludzi traktowano jak zwierzęta i ofiary musiały poddać się tym prawom. Tak ginęli wszyscy ci, którzy nie uwierzyli w „nadludzkie” właściwości rasy niemieckiej. Wśród więźniów byli bowiem także Niemcy. Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach bohaterem uczynił zwykłego więźnia, dla którego najważniejszym było utrzymanie się przy życiu. Autor sam przeżył piekło obozów koncentracyjnych i rozumiał ich ofiary, zbyt słabe aby ocalić swe człowieczeństwo. Nie osądza tych ludzi, oskarżając całą ludzkość, bo bierność świata wobec obozów koncentracyjnych pozwoliła na rozwój tych fabryk śmierci.

Równie wstrząsające obrazy terroru i odczłowieczenia ludzi znajdujemy w opowiadaniach Gustawa Herlinga - Grudzińskiego. Są to „Zapiski sowieckie” z pobytu autora w stalinowskich łagrach. Jak Borowski w swych opowiadaniach, tak Grudziński w „Innym świecie” ukazał istotę systemu stalinowskiego - świadome dążenie oprawców do całkowitej degradacji człowieka. Są to opowieści o niewyobrażalnym zdziczeniu i upodleniu ludzi, ale też o heroicznym poszukiwaniu nadziei i wolności, miłości i przyjaźni. Jak bronić się przed odczłowieczeniem? Na to pytanie daje Grudziński następującą odpowiedź: „Jedynym sposobem uratowania godności ludzkiej w nieludzkich warunkach jest uwierzyć choćby w otchłani zła w istnienie dobra”. Wielu więźniów za wiarę tą oddało życie, wielu uległo złu.

Totalitaryzm w wydaniu stalinowskim sprawił, że nawet obywatele państwa zwycięskiej rewolucji nie mogli być pewni niczego, także własnego istnienia. Kraj stał się wielkim więzieniem, każdy mógł okazać się „wrogiem ludu”,, zdrajcą. Wystarczył anonimowy donos, czytanie książek zagranicznych autorów, dostanie się do niewoli w czasie wojny lub każdy inny pretekst, aby trafić do sowieckiego łagru. Jeden z więźniów, Aleksander Sołżenicyn opisał świat obozów przymusowej pracy w ”Jednym dniu Iwana Denisowicza”. Miliony ludzi zamknięto w obozach na całe lata, żyli oni bez żadnej nadziei wyjścia, bez jakiegokolwiek uzasadnienia pobytu w tym piekle. Niszczono w ludziach wszelkie uczucia, odbierano każdą nadzieję. Wyniszczająca i mordercza praca przy kilkudziesięciostopniowym mrozie, powodowała, że każdy myślał tylko o zdobyciu pożywienia. Przeżycie jednego dnia było sukcesem.

To właśnie Sołżenicyn jako pierwszy z Rosjan zdemaskował system stalinowski. Ryzykował swym życiem publikując utwory najpierw w kraju, potem za granicą. W 1973r. został aresztowany i deportowany i dopiero ostatnimi czasy zdecydował się na powrót do kraju. On pierwszy przełamał barierę strachu ukazując prawdę o systemie, który pochłonął miliony istnień ludzkich.

Hitleryzm i stalinizm uznajemy za wynaturzenia władzy i mamy nadzieję, że jako takie nie powtórzą się w przyszłości. Zgodnie z prawami natury wszelkie wynaturzenia powinny ginąć. Czy możemy jednak zaufać tym zasadom, kiedy wiemy, że obozy koncentracyjne - „wybryki natury” nie tylko istniały, ale jeszcze rozwijały się? Zofia Nałkowska przerażona możliwościami człowieka ostrzegała nas mottem do „Medalionów”: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Do czego może być człowiek jeszcze zdolny? Bogatsi o doświadczenia z ostatniej wojny powinni*my baczniej przyglądać się temu co dzieje się w *wiecie. Skoro stać ludzi na takie wynaturzenia, mogą okazać się zdolni także do samo zagłady.

152 „Jedynym sposobem uratowania godności ludzkiej w nieludzkich warunkach jest uwierzyć choćby w otchłań zła w istnienie dobra”. Skomentuj tę myśl odwołując się do wybranych utworów literackich.

Rzadko zastanawiamy się nad tym, co zrobilibyśmy znalazłszy się w sytuacji zagrożenia naszej godności. Cieszymy się życiem, zdrowiem, snujemy plany na przyszłość, wytyczamy sobie ambitne cele. Świat, w jakim żyjemy, uważamy za dar naturalny i daleki od doskonałości. Dopiero przy lekturze niektórych książek uzmysławiamy sobie, że czasem ludzie musieli walczyć o taki świat, w jakim my żyjemy. Największe zagrożenie dla godności ludzkiej występuje w czasach wojen. Trudno wówczas obronić człowieczeństwo, wpajane nam zasady moralne okazują się być pustymi słowami. Wali się w gruzy cały kodeks moralny - przejmująco mówi o tym Tadeusz Różewicz w wierszu „Ocalony”:

„Pojęcia są tylko wyrazami.

cnota i występek

prawda i kłamstwo

piękno i brzydota

męstwo i tchórzostwo”.

W takim świecie nie można żyć, człowiekowi potrzebna jest wiara w dobro i sens godności ludzkiej. Dlatego poeta tak wyznaje z rozpaczą:

„Szukam nauczyciela i mistrza

niech przywróci mi wzrok słuch o mowę

niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia

niech oddzieli światło od ciemności”.

Wojna jest największym złem, jakie może dosięgnąć ludzi. Człowiek czuje się bezsilny i bezradny wobec tej otchłani zła. Jaką postawę ma zająć? Pytanie to postawił Albert Camus w swojej powieści parabolicznej - „Dżuma”. Akcja utworu rozgrywa się w Oranie w roku 194..., czyli w czasie trwania II wojny światowej. Przedmiotem analizy autora jest zachowanie ludzi, ich reakcje na to, co się dzieje, reakcje na zbiorowe nieszczęście całej społeczności. Epidemia zła - dżumy - rozprzestrzenia się powoli, mało kto poważnie traktuje to zjawisko. Ludzie bagatelizują grożące im niebezpieczeństwo, a kiedy dżuma pochłania coraz większe ilości ofiar, społeczeństwo zostaje sparaliżowane strachem. Jest to typowa postawa, czego dowodzi też reakcja Niemców i Rosjan na hitleryzm i stalinizm. Centralną postacią powieści Camusa jest doktor Rieux, lekarz z poświęceniem walczący z chorobą, organizujący szpitale, ryzykujący zdrowiem i nawet życiem. Skupia wokół siebie wąskie grono osób, które od początku rozumie konieczność przeciwstawienia się chorobie. Działalność ich nie przynosi efektów, choroba zbiera coraz większe żniwo, lecz oni pełnią swą ludzką misję. W tej otchłani zła najlepiej czuje się Cottard - przestępca zagrożony aresztowaniem. Epidemia zburzyła wcześniejszy ład życia, co daje mu poczucie bezpieczeństwa. Tak więc zarówno czynni przeciwnicy epidemii jak i z niej zadowoloni są nieliczni. Najliczniejszą grupę stanowią ludzie przerażeni, sparaliżowani strachem. To dzięki nim choroba zbiera coraz obfitszy plon, bo bierność oznacza akceptację. W grupie mieszkańców Cranu znalazł się Paymond Rambert - dziennikarz z Paryża. Początkowo stara się on wyjechać z miasta, tłumaczy, że jest obcy i jego ta sytuacja nie dotyczy. Kiedy jednak otwiera się przed nim szansa ucieczki, rezygnuje z niej, dochodząc do wniosku, że i na nim ciąży odpowiedzialność za rozwój choroby. Przyłącza się do grupy doktora Rieux i walka z epidemią daje mu poczucie spełnionego obowiązku.

Powieść Camusa jest parabolą (przypowieścią), bo daje przykład uniwersalnych prawideł ludzkiej egzystencji, postaw wobec życia. Choroba jest złem, dżumą ludzkości są wojny. Człowiek ma obowiązek walczyć ze złem, choćby ono przytłaczało go swoim ciężarem.

Formą walki ze złem jest obrona godności ludzkiej. Nie łatwo ocalić własne człowieczeństwo, kiedy tkwi się w bezmiarze zła. Dowiodła tego ostatnia wojna. Człowiek wymyślił tak okrutne sposoby zabijania innych ludzi, że trudno jest uwierzyć, iż to „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Zofia Nałkowska nie była więźniarką obozów koncentracyjnych, po wojnie pracowała w Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. To, co usłyszała i zobaczyła było tak niewiarygodnie wstrząsające, że stworzyła dokument tego czasu - „Medaliony”. Krótkie reporterskie relacje uświadamiają nam, że człowiek jest zdolny do niebywałego okrucieństwa. Obozy koncentracyjne stanowiły zupełny ewenemet w dziejach ludzkości. Zabijanie ludzi stało się czymś normalnym, śmierć nie wzruszała. Fabryki śmierci rozsiane w krajach Europy rozwijały się. Ludzie zamknięci w obozach poddani zostali zupełnie nowym prawom. Żyjąc w nieludzkich warunkach chcieli przeżyć za wszelką cenę, nawet za cenę własnego człowieczeństwa. Jak trudno było w tych warunkach uratować godność ludzką, świadczy relacja jednej z byłych więźniarek. Kobiety zamknięte w bunkrach głodowych dopuszczały się aktów kanibalizmu

Uczucie głodu, instynkt samozachowawczy dyktował więźniarkom postawę niegodną człowieka. My, którzy nie przeżyliśmy takich sytuacji, czasem potępiamy ludzi, którzy za cenę przeżycia kradli chleb współwięźniom, stawali się obozowymi kapo lub nawet stawali się ludożercami. Łatwo jest potępiać ich postawy, ale czy możemy mięć pewność, że - będąc w analogicznej sytuacji - potrafilibyśmy uratować swoje człowieczeństwo?

Tadeusz Borowski przeżył koszmar obozów koncentracyjnych i nie chciał stać sędzią swych towarzyszy obozowych. Rozumiał, co czyli i wiedział, że żądza życia potrafi zagłuszyć każde skrupuły moralne. W opowiadaniu „proszę państwa do gazu” przedstawił różne reakcje ludzi na rzeczywistość obozową. Ludzie, zaraz po przyjeździe do obozu, byli selekcjonowani. Młodzi i zdrowi, a więc zdolni do pracy kierowani byli do samochodu do obozu; dzieci, starcy, kalecy załadowywano do samochodu jadącego do krematorium. W wagonach leżały porzucone przez matki zwłoki niemowląt. Niemiec rozkazał, aby młode matki zabrały swe zmarłe dzieci, jednak żadna z kobiet nie wróciła do wagonu. Poinformowano je, że jeśli nie zabiorą swych dzieci, co dziesiąta z kobiet zostanie zastrzelona. Sparaliżowane strachem kobiety stały nieruchome i wówczas jedna ze starszych kobiet wróciła do wagonu i zabrała z niego wszystkie martwe ciałka. podziwiamy bohaterstwo tej kobiety, ceniącej wyżej swe człowieczeństwo niż życie.

Inna młoda kobieta przywieziona do obozu szybko zorientowała się, że dzieci wraz z matkami są skazywane na zagładę. Odepchnęła od siebie małą córeczkę chcąc w ten sposób ocalić własne życie. Dziewczynka z płaczem biegła za uciekającą matką, u której instynkt przeżycia okazał się silniejszy od instynktu macierzyńskiego.

Nieludzki jest świat, w którym człowiek musi zdawać tak trudny egzamin ze swej godności. Borowski jest pełen współczucia dla więźniów, nie definiuje ich winy, wiedząc, że w warunkach obozowych nie każdy umiał zachować się jak przystało na człowieka. Tam obowiązywały nieludzkie prawa, ludzie tracili wiarę we wszelkie wartości moralne. Uratowanie człowieczeństwa urastało do czynu heroicznego.

Sowiecką odmianą obozów koncentracyjnych były łagry, czyli obozy przymusowej pracy. Trafiali do nich nie tylko obywatele wrogich państw, ale także Rosjanie. Nie trzeba było być wrogiem stalinizmu aby znaleźć się w takim obozie.

Aleksander Sołżenicyn po ukończeniu studiów został wcielony do wojska, walczył między innymi pod Leningradem i na Łuku Kurskim, otrzymał liczne odznaczenia. Mimo to w 1945r. został aresztowany i zdegradowany, oskarżono go o agitację antyradziecką. Otrzymał wyrok ośmiu lat obozu poprawczego i przebywał w kilku takich obozach. Potem otrzymał nakaz wiecznego zesłania, anulowany dopiero w 1956r. Podjął pracę nauczycielską i poświęcił się pisarstwu. „Jeden dzień Iwana Denisowicza”, opublikowany za osobistą zgodą Chruszczowa, stał się sensacją i w kraju i za granicą. Rozpoczęła się akcja przeciwko pisarzowi, więc swe kolejne utwory publikował na Zachodzie. W 1971r. przyznano mu literacką Nagrodę Nobla, której jednak nie mógł odebrać. W 1974r. został aresztowany i deportowany. ostatnio powrócił do swej ojczyzny. Los pomieścił w życiu Sołżenicyna tyle, że starczyłoby na wiele żywotów ludzkich.

W „Jednym dniu Iwana Denisowicza” zawarł studium totalitaryzmu, czyli takiego systemu sprawowania władzy, w którym władza ta dąży do poddania sobie człowieka i społeczeństwa za pomocą wszelkich możliwych *rodków przemocy wobec przeciwników. Totalitaryzm prowadzi do zniewolenia człowieka, narzucenia mu określonych zachowań. Jednostka nie jest w stanie zachować jakiejkolwiek autonomii, zostaje pozbawiona własnej sfery intymnej. Wszechmoc władzy obejmuje jej nieomylność i moc podejmowania jedynie słusznych decyzji. Władza rządzi za pomocą rozbudowanej biurokracji i terroru policyjnego.

Wiek XX poznał system totalitarny w dwóch wariantach: hitleryzm i stalinizm. Niemożliwe było życie w tym systemie z zachowaniem godności ludzkiej. Człowiek stawał się przedmiotem, maszyną - wykonując tylko nakazy władzy. Bohaterem „Jednego dnia” jest zwykły, przeciętny więzień, pracowity chłop Szuchow. Chce przeżyć obóz, ma za sobą 8 lat pobytu, do końca wyroku pozostało mu jeszcze dwa lata. Przestał już dziwić się i buntować, więc ze zrozumieniem i pobłażaniem patrzy na nowych skazańców, nie mogących pogodzić się z aresztowaniem, długim wyrokiem, bezprawiem panującym w obozie. Szuchow zrozumiał, że więzień (zek) nie ma żadnych szans na dochodzenie praw i wypracował własną filozofie przetrwania. Cały należał już do obozu, wszystko miał łagrowe: koszulę, waciak, walonki. Jego były tylko „gnaty i dusza”, jak sam o sobie myślał. To właśnie duszę, godność ludzką chciano mu odebrać. Szuchow z podziwem obserwował obserwował innego więźnia, starca o gołej czaszce i bezzębnej twarzy, który przy każdym posiłku rozkładał czystą serwetkę i jadł tak, jak na proszonym obiedzie lub w eleganckiej restauracji. Zauważył starca dzięki temu, że tamten nie dał się zepchnąć na dno brudu i zezwierzęcenia. Był pojedynczym egzemplarzem człowieka zachowującego własne zasady i przyzwyczajenia, żyjącego we własnym uduchowionym świecie. Ocierał się jedynie o nieludzkie obyczaje, którym jednak zdołał się oprzeć. jak wiele godności ludzkiej było w jego postawie! Wyniszczony fizycznie pozostał wierny wyznawanym zasadom moralnym i ludzkim zachowaniom.

O walce człowieka przeciwko odebraniu mu godności mówi też Gustaw Herling - Grudziński w „Innym świecie”. Autor opowiadań, w poszukiwaniu środków do życia i drogi na Zachód przeniósł się do Grodna, gdzie został aresztowany i uwięziony. Otrzymał wyrok 5 lat pobytu w obozach. W Jercewie, w pobliżu Archangielska, podjął dramatyczną głodówkę i został zwolniony. Trzy miesiące wędrował do armii polskiej i został wcielony do wojsk generała Andersa. „Inny świat” został opublikowany w Londynie w 1953r. O prawach życia obozowego i obojętności na cierpienie i chorobę drugiego, braku reakcji na nieludzkie wydarzenia rozgrywające się na oczach więźniów, pisze Grudziński z dystansem i powagą. Żaden więzień nie idzie bronić gwałconej kobiety, zdrowi nie pomagają chorym - to zachowania przeczące zasadom człowieczeństwa. Więźniowie umierają z głodu, zamarzają podczas wyrębu lasu, popełniają samobójstwa, później wszystko toczy się po dawnemu. Tak spełniały się założenia systemu obozowego, obliczonego na morderczy wysiłek, na 11 - 12 godzinna pracę pod gołym niebem, w śniegu po pas, na kilkudziesięciostopniowym mrozie i o głodzie.

Zdziwienie wywołują więźniowie dobrowolnie przyjmujący lub nawet wybierający cierpienie. Akt dobrowolnego męczeństwa jest ostatnim aktem ich wewnętrznej wolności. Najwspanialszą pod tym względem postacią jest więzień Kostylew. Został aresztowany za czytanie książek zakazanych zachodnich pisarzy. Katowany nie przyznał się do winy, jego upór rósł w miarę zadawanych cierpień. Otrzymał 10 - letni wyrok, w obozie bliski był już złożenia donosu, ale w porę zrozumiał, że go oszukano i zachował ludzka postawę. Do obozu w Jarcewie trafił z ręką na temblaku. Aby rana nie goiła się, codziennie opalał rękę nad ogniem. Postanowił, że już nigdy nie będzie pracował dla swoich oprawców. Kiedy dowiedział się, że został umieszczony na liście więźniów kierowanych do najcięższego obozu, do kołymy, oblał się wiadrem wrzątku i umierał w straszliwych męczarniach. jego tęsknota za wolnością (tylko wewnętrzną) okupiona została życiem. Był to akt przeciwstawienia się obozowym prawom.

Analiza wybranych utworów literackich świadczy o tym, że uratowanie godności ludzkiej bywało czynem heroicznym, gdy człowiek znajdował się w otchłani zła, a niezłomnie wierzył w istnienie dobra. My nie musimy ponosić aż tak wielkich ofiar, a mimo to nie zawsze zachowujemy swą godność. Bohaterowie tamtych dni uświadamiają nam, że godność ludzka jest najwyższą wartością, dla której wypada poświęcić życie.

153 Krajobraz jako motyw literacki - przedstaw jego funkcjonowanie w twórczości pisarzy różnych epok.

Siądź z książką na fontanny krawędzi kamiennej
Gdzie ogród się odbija i błękit czysty
Połóż przy sobie uschły kwiat, pożółkłe listy
Wstążkę i mandolinę - instrument piosenny.

To słowa Leopolda Staffa z wiersza Jak czytać wiersze, w których melancholia uschłych kwiatów, pożółkłych listów, wstążek - wypłowiałych zapewne, przesyconych zapachem wspomnień, równoważona jest przez przywołanie motywu wody - odwiecznego symbolu życia; wody czystej, przezroczystej, w której jak w zwierciadle odbija się ludzka egzystencja - ta najprostsza, a może najbardziej wysublimowana - nie jest to ważne; ludzka w każdym razie - moja i Twoja również... W wodzie odbija się również ogród - specyficzna forma realizacji krajobrazowej przestrzeni w utworze literackim; motyw ponadczasowy, bardzo mocno zakodowany w ludzkiej świadomości ( czy raczej podświadomości) jako odpowiednik tej pierwotnej przestrzeni, w której człowiek kiedyś się narodził - Raju, edenu, Arkadii - a której drżąca kopia lśni za fontanny krawędzią kamienną.
Rozważania na temat funkcji krajobrazu w literaturze warto rozpocząć właśnie od przykładu przestrzeni roślinnej, do której człowiek wbrew pozorom dąży, z którą czuje nieodparty związek (tłumiony zresztą dość skutecznie przez cywilizację). To krajobraz ogrodu.
Nikt nie zaproponował dotychczas piękniejszej organizacji roślinnej przestrzeni niż Anglicy w XVIII wieku. Tak zwany ogród angielski, sprawiający wrażenie dzikiego, nietkniętego ludzką ręką, odpowiada chyba najpełniej tym, którym zew natury, sentymentalizm i melancholia jednocześnie nie pozwalają zapomnieć o korzeniach, źródłe, Raju chyba również - o rajskim ogrodzie - motywie literacko spenetrowanym przez anonimowych pisarzy biblijnych, średniowiecznych, potem Dantego, Miltona.
Właśnie taki ogród - dziki, naturalny - pojawia się w utworze Frances Hoggson Burnett - Tajemniczy ogród - książce przeznaczonej dla młodzieży, której ukryte sensy przesłania, symbolizm (również samego krajobrazu) sprawiają, że wbrew pozorom jest to lektura w pełni możliwa do zrozumienia już raczej tylko przez osobę dorosłą, dojrzałą (literacko w szczególności).
Ogród... ale nie ten, który znamy ze średniowiecznej symboliki. Nie jest to ogród rozkoszy, wręcz przeciwnie to ogród milczenia, a może nawet śmierci. Pamiętający cudowną miłość małżonków, teraz wydaje się być skazany ostatecznie na zapomnienie, na cichą egzystencję za murem, za bramą zamkniętą przez wdowca - nieodwołalnie (klucz zakopany na zawsze). Będąc ogrodem smutku i milczenia, wydaje się przestrzenią krajobrazową, w którą wkroczyć można jedynie po to, by "(...) liście zrywać kolejno / jakby godziny istnienia (...)" (Edward Stachura Jesień).
Ogród jesienny - poważny, dostojny, nie tak doskonale kamienny i monumentalny jak zimowy wydaje się jeszcze smutniejszy - zawieszony między witalizmem lata a ostatecznym (pomijając cykliczność zmian) zimowym skostnieniem. Może pogrążyć człowieka psychicznie, pogłębić depresję, odzwierciedlić stan ducha.
Podmiot liryczny zanurzający się w ogrody rudej jesieni jawi się człowiekiem kontemplującym swoją sytuację jako kogoś, kto najpiękniejsze chwile życia ma już za sobą, kto zbliża się ku drugiemu brzegowi, który każdy z nas musi kiedyś osiągnąć...

"Chodzić od drzewa do drzewa
Od bólu i znów do bólu (...)
I liście zrywać kolejno z uśmiechem
ciepłym i smutnym
A mały listek ostatni
Zostawić komuś i umrzeć (...)"

(Edward Stachura Jesień)

Mały listek ostatni wydaje się pozostawionym komuś wspomnieniem, tą cząstką nas,która pozostając w czyjejś pamięci nie pozwala nam umrzeć do końca, ostatecznie zapaść się w nicość, zbawia nas od totalnej śmiertelności. Może pozostać jako fragment bolesnego krajobrazu naszej duchowej samoświadomości lub jako strzęp niedookreślonego wspomnienia, obrazu, ogrodu jesiennego lub wiosennego - odzwierciedlającego symbolicznie nas samych...
Mary z Tajemniczego ogrodu staje na początku, a nie na końcu swojej życiowej wędrówki, co znajduje wyraz w symbolicznej (jak prawie wszystko w utworze) kreacji krajobrazowej przestrzeni. Otwierając samowolnie ogród, uczestniczy w całości cyklu wegetacyjnego przyrody - to symbol ewolucji, przekształcanie się wewnętrznego, samopoznania... Sama kształtuje ten krajobraz - początkowo samotnie okopując grządki, później już z przyjaciółmi, których ogród łączy, scala, integruje. Dla nich zawsze pozostanie w słonecznym blasku, będzie symbolem dzieciństwa, młodości, będzie przypominał najpiękniejsze chwile życia. Cóż z tego, że "Ogród w słonecznym blasku stygnie już krzepnie w zmierzch,

Nie zamkniesz chwil w więzieniu
Ich własnych złotych wież (...)"

(L.Mc Neice***)

Nie ma sensu błagać czasu o łaskę, gdyż nikt i nic naszych próśb nie wysłucha.
Warto skupić się na wspomnieniach, ich nikt nam nie odbierze, nikomu na to nie pozwolimy.
Pamięć o krajobrazie lat dziecinnych (rozumianym oczywiście w bardzo szeroki sposób) pozwoli nam na komfort wyboru, możliwość powrotu tam, gdzie czas się zatrzymał.
Co prawda możliwość ta, wybór, tkwi między dwoma żywiołami - naturą i transcedencją (Jaspers) - jednak samo zwycięstwo nad przemijaniem, zapomnieniem, śmiercią tkwi w tym, że ...żyliśmy, mieliśmy świadomość najwyższą - świadomość człowieka po tysiącach lat rozwoju gatunku... (Mieczysław Jastrun Wolność wyboru)

"Nie oczekując łaski, wiem -
W sercu skrzepnie zmierzch,
Lecz dobrze, że choć razem mieliśmy grzmot i deszcz
I ogród też i ogród w słonecznym blasku"

(L.Mc Neice***)

Krajobraz w deszczu, w ulewie, w słońcu, upale, zimnie. Ogród, przez który z głuchym pomrukiem przetaczają się grzmoty, to zapewne literackie ujęcie wielkich emocji, uczuć, być może miłości; zapomnianej co prawda, wygasłej, po której pozostało jednak wspomnienie. Ono jest najwyższe.
Emocje towarzyszą także bohaterom powieści Burnett. Co prawda są to tylko kilkunastoletnie dzieci, lecz rodzi się między nimi coś na kształt wielkiej fascynacji - prawie pierwsza miłość. Współgra z nią przestrzeń, którą odkryli. Patrząc z tej perspektywy - ogród, misterium wykopywania klucza otwierającego drzwi ku jednemu w swoim rodzaju z wszystkich ziemskich krajobrazów (freudowska symbolika inicjacji seksualnej) poszerza możliwości interpretacyjne utworu. Wspólne odkrywanie ziem zakazanych - przekształca tych dwoje wewnętrznie. Ogród rozkwita, świadomość dzieci ewoluuje pod jego wpływem. Kontakt z przyrodą, odkrywanie misterium życia sprawia, że Mary przestaje myśleć tylko o samej sobie, a Colin z histerycznego hipochondryka zmienia się w normalnego chłopca wolnego od egotycznych pretensji. O ile ogród to subtelna, złożona tajemnicza struktura, o tyle druga wersja krajobrazu w utworze - wrzosowiska - to symbol naturalności, swobody, prostoty równej prostocie (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu) chłopca z wrzosowisk - Dicka. Warto wspomnieć, że angielskie moors (wrzosowiska) stanowią nieodłączny element wiejskiego krajobrazu. Zgodnie z angielską mentalnością - trudno wyobrazić sobie bezludne wiejskie przestrzenie w jakiś inny sposób wykreowane (wiatr od wrzosowisk w Wichrowych Wzgórzach Emily Bronte).
Jak niezwykle trafnie spostrzega Andrzej Sulikowski (Otworzyć ogród, pracować w ogrodzie), ogród stanowi dla Mary i Dicka coś na kształt przyrodniczego wszechświata,przez który dzieci te poznają całość stworzenia.
To krajobraz ocalający dziecięcą świadomość - świadomość jedności z otaczającą przyrodą. Trudno w tym momencie nie przypomnieć sobie pięknego utworu Edwarda Stachury Wszechświat

"Cudu wszechświata, nocny ład
Niewysłowiony bukiet gwiazd.
Każda z gwiazd samotna (...)
Wszystkie razem zaś -
Wiszący Ogród! Promienny Park!"

Gwiezdny krajobraz nad naszymi głowami, to przestrzeń będąca marzeniem wielu -spokój, jedność, wieczność...Szkoda tylko, że my - zapatrzeni w te światy tam - na górze - nie jesteśmy w stanie pojąć tej metafizycznej struktury jedności gwiezdnych punktów, pozostajemy samotni...

"Każdy z nas samotny
Każdy z nas samotny
Czemuż, czemuż więc my,
Gwiezdne dzieci, w krajobraz piękny przepiękny wręcz
Nie skupimy serc?"

(E.Stachura Wszechświat)

Krajobraz ogrodu to symbol pierwotnej, metafizycznej, doskonałej integracji z samym sobą - ciała z duszą, duszy z ciałem, świadomości z transcedencją, specyficznego wewnętrznego ułożenia, uładzenia, tak potrzebnego człowiekowi od zawsze, odkąd stał się istotą myślącą. Pozbawiony kontaktu z samym sobą i ze światem staje się martwy, pusty wewnętrznie. Krajobraz jego duszy staje się pustynią, jak w innym wierszu Leopolda Staffa Deszcz jesienny"

Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
i zmienił go w straszną, okropną pustelnię
z ponurym na piersi zwieszonym szedł czołem
i kwiaty kwitnące posypał popiołem.
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
i posiał szał trwogi i śmierć przerażenia.
Aż strwożon swym dziełem - brzemieniem ołowiu
położył się na tym kamiennym pustkowiu (...)"

Pustka, szarość, próżnia. Szatan, który wielokrotnie pojawiał się w twórczości okresu Młodej Polski jako postać dynamiczna, uwikłana często w konflikt dobra i zła (wiersze i poematy prozą Tadeusza Micińskiego) tutaj jest smutny śmiertelnie, strwożon swym dziełem - śmiercią, złem, przerażeniem, które posiał na ziemi. Ta kamienna pustka to w moim przekonaniu odzwierciedlenie duszy autora. Krajobraz tchnie typowo młodopolską melancholią. Nie ma w sobie, na szczęście, nic z katastroficzno - przerażającej wizji poetów późnego dwudziestolecia międzywojennego. To nie jest ta potworna, sucha pustynia drugiego przejścia Wiliama Buttlera Yeatea. Tutaj nie zrodził się bestia o oku pustym jak słońce, pełznąca w stronę "Betlejem by tam się narodzić"

"Dwadzieścia stuleci kamiennego snu
rozkołysała w koszmar dziecinna kolebka".

W koszmar naszej epoki, realizacji odwiecznego ludzkiego barbarzyństwa. Nie piszemy jednak o tej pustyni,w którą zmieniło się pół Europy w połowie wieku, zbyt boli...
Sięgnijmy po doświadczenia krajobrazowe Młodej Polski. Zamki, podziemia,bezkresne łąki, wulkany, grożący katastrofą świat planet - różne były sposoby organizowania krajobrazowej przestrzeni tego okresu. Istniała jednak wspólna cecha łącząca - pustka - przerażająca, klaustrofobiczna lub uspokajająca święta.. Krajobrazy młodopolskie z reguły pozbawione są ludzi. W zamian pojawiają się różnego typu postaci quasi - ludzkie widma, upersonifikowane pojęcia, szybujące w przestworzach, których zapatrzone w wieczność, nie dostrzegają. Próżnia natomiast jest wszechobecna, świat spowity jest w mgły jak w utworze Oeconomia divina Czesława Miłosza czy kreacyjnych światach Tomasza Stearnsa Eliota.

"To nie jest pstka, to jest głusza Ja tu własnego głosu nie słyszę"

pisał młodopolski poeta.
Młodopolska pustka to także krajobraz wegetacyjnej klęski. W okresie pozytywizmu pojawia się niwa chętnie orana. Teraz nic - ugór - jałowa ziemia jak w utworze Leopolda Staffa pod tym tytułem. Jeżeli pojawia się ziemia uprawna (w formie motywu), to pozbawiona jest ona najważniejszego wyznacznika płodności - zboża - pozostają jedynie puste kłosy, jak w utworach Jana Kasprowicza

"a jęk się niesie po pustych zagonach na rżyskach rusza rozrzucone kłosy".

Kompletny ugór, klęska, pustka - wyraz dekadenckich nastrojów.
Krajobraz może stanowić również obszar przytłaczająco klaustrofobiczny, przygniatający człowieka:

"Niebo ciemne, strop się chmurzy ale burza i orkan daleko"

S.Wyspiański Wesele

strop pozbawiony epitetu niebieski ewidentnie zamyka, ogranicza przestrzeń. Człowiek czuje się uwięziony. Szary, zamglony krajobraz wydaje się nieruchomy śmiertelnie - żadnego ożywczego wiatru, nawet powiewu... Człowiek jest jak zwierzę pochwycone w pułapkę, samotne Sam już na wielkiej pustej scenie

S.Wyspiański Wyzwolenie

Pustka może mieć jednak inny wymiar - może wyrażać spokój i absolut niemalże. Pustka gór ...święta, przeczysta pustka... jak pisał Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Podobna przestrzeń wyzwalająca do lotu, czysta świeża ukazana jest w Albatrosie tegoż autora. To wolność - chmury, niebo, morze, przestrzeń. Bezludna, ale dzięki temu ocalająca skołataną świadomość człowieka końca wieku.
Góry i morze - antynomie jak mogłoby się wydawać a jednak...
Pusty młodopolski krajobraz, to samotność ludzka jej symbol i wyraz. To samotność genialnej jednostki - to wymarzona, stawiająca utalentowanego twórcę ponad innymi i ta stanowiąca więzienie z odwróconych pleców jak w wierszach Marii Konopnickiej czy jej utworze prozatorskim napisanym wespół z Wacławem Nałkowskim Forpoczty. To także samotność człowieka na świecie, gdzie

"(...) niebo nad wodami zda się być bez Boga (...)"

K. Przerwa-Tetmajer

Młodopolscy poeci są pewni, że są w duszy głębie i otchłanie (L.Staff). Krajobrazy górskie - szczyty, jeziora inspirowały twórców. Pojawiają się również motywy ocalające - kładki, mosty - ratujące człowieka przed całkowitą próżnią, przed górskimi przepaściami i otchłaniami.
Z czasem pojawiają się tendencje odrodzeńcze - krajobraz ulega zmianie - impresjonizmu Melodia mgieł nocnych...Tetmajera najdobitniej o tym świadczy. W miejscu uschłych, chorych, spróchniałych drzew (Próchno W.Berenta) pojawia się pustka, ale co najważniejsze skrysztalona jak w Albatrosie Tetmajera (zważmy na ponadczasową dodatnią wykładnię kryształu).
W miejscu ugoru pojawia się żyzna ziemia - Bierzcie, dla was pracowałem... pisze Leopold Staff. Krajobraz ożywa, człowiek rezygnuje z chorej mizantropii...
Pustką wciąż nieoswojoną pozostaje natomiast dom w Tajemniczym ogrodzie. O chorej wyobraźni świadczyłoby nazwanie jego komnat - pustych, zduszonych - krajobrazem nawet w cudzysłowie..Ja jednak nazwę krajobrazem po klęsce emocjonalnej, której wielokrotnie doświadczały dzieci rodzin mieszkających w domach, gdzie posłuszeństwo i przywiązanie do bogactwa liczyło się bardziej niż okazanie choć w minimalnym stopniu uczuć, miłości w szczególności... Ten dom, to symbol labiryntu (kolejnego odwiecznego motywu, archetypu wręcz). Odpowiada on zagmatwanym drogom rzeczywistości, po których musi poruszać się człowiek - gubić, odnajdywać swój szlak. Na szczęście istnieje przestrzeń ocalająca:

"... te strony gdzieś są,
gdzieś daleko za mgłą"

E.Stachura Dookoła mgła

Krajobraz rodzinnych stron - bliski sercu - ucieczka od szarej, okrutnej często rzeczywistości,która nie jest tą prawdziwą, autentyczną. Jest obca nieznośnie ciasna, pełna pułapek, nieprzyjazna. Człowiek dąży ku temu, aby drogę dostrzec tam:

"na drzewach owoce i strąca je wiatr
do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat" E.Stachura Dookoła mgła

To cudowna przestrzeń, kojarząca się z domem, miłością, ciszą i spokojem. Nie warto z niej rezygnować. Leopold Staff również chce powrócić tam, gdzie kwitną niebem dziecinne niezapominajki (Niedziela).
Taka przestrzeń potrzebna jest człowiekowi tych czasów, w których relatywizm moralny, ludzkie tragedie, śmierć, okrucieństwo, doprowadziły do sytuacji najpotworniejszej z możliwych - człowiek zagubił gdzieś w zgiełku i pomieszaniu życia (Desiderata XVI w.) swoje własne ja, swoją tożsamość.

"Po nocach szalonych mordem i grabieżą...
...obudzić się w godzinie wschodu
I na słońce, na zieleń niewinną i świeżą.
Otworzyć drzwi do OGRODU"

(L.Staff W tych czasach)

Otworzyć drzwi, pochłonąć niemalże wzrokiem tę przestrzeń, ten krajobraz - żywy, pełen witalizmu, radości. Nie pozwolić jednocześnie, aby ktokolwiek wrzucił do niego kamień i zmącił naszą rozmowę z ptakami (Leopolda Staff Jesień) - ratując człowieka przed okrucieństwem, przed odwiecznym ludzkim vae victis.
Krajobraz to pojęcie bardzo szerokie - mające wiele znaczeń - rzeczywistych, prawdziwych lub ukrytych, symbolicznych.
W mojej pracy starałam się ukazać, na przykładzie utworów pisarzy - tak poetów, jak i ludzi wiernych epickim formom twórczości, w jaki sposób ludzkie wnętrze odnajduje swój wyraz na papierze, w ramach krajobrazowych kreacji (w których kształt ewoluuje, jak zresztą i świadomość samego człowieka).
W twórczości średniowiecznej i renesansowej wielokrotnie pojawiała się przestrzeń ogrodu różanego, doliny lilij ,które zostały określone przez Tomasza z Kempis jako miejsce,gdzie człowiek doświadcza samotności. Pozostaje sam ze sobą, wsłuchany w wewnętrzny głos - głos absolutu. Tej przestrzeni warto było poświęcić więcej uwagi, co też uczyniłam... Od wieków pozwalała ona ludziom odczuwać jedność z przyrodą, powstałą, tak jak my z tej pierwotnej, czystej siły, z którą człowiek po raz pierwszy zetknął się tam, gdzie:

"...promień za promieniem cały winograd uplótł,
a gdy wiatr blask pchnął dalej, stał się jednym

(promieniem)

Promieniejący ogród"

K.I.Gałczyński Noctes aninenses

154 Skarbiec, przekleństwo czy rupieciarnia? Temat dziedzictwa historycznego w wybranych dziełach literackich z XIX i XX wieku.

Dzieje narodu polskiego to dzieje bardzo tragiczne, ale bogate w wydarzenia, które dodają otuchy, jednoczą wszystkich Polaków i czynią z nich zbiorowość dumną z własnego dziedzictwa. Posiadamy zatem wspaniały skarbiec narodowych pamiątek. Wydawałoby się, że problem z oceną naszej historii i jej roli w dzisiejszym życiu nie istnieje - a jednak... Gdy przyjrzymy się literaturze XIX i XX w., odnajdziemy wiele wątpliwości. Jak można zatem nazwać nasze dziedzictwo historyczne - skarbcem, przekleństwem czy rupieciarnią?

Warto zauważyć, że na tę ocenę wpływa znacząco rzeczywistość polityczna, aktualne przeżycia narodu. Dlatego w pierwszej połowie XIX w. Adam Mickiewicz sięga do skarbnicy narodu i pisze Pana Tadeusza, by pogodzić skłóconą emigrację, aby podnieść na duchu rodaków w kraju. W tym czasie Polacy czują się dziedzicami pierwszego pokolenia powstańców, ponieważ idą ich śladem, pozostawiając wnukom daty pełne treści - lata 1830 i 1863. Po zrywie styczniowym przychodzi załamanie; dla niektórych dziedzictwo powstań staje się przekleństwem. Takie stanowisko zajęli dziennikarze konserwatywnego czasopisma "Czas". W literaturze nie było jednak jednoznacznych potępień. W Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej historia zajmuje ważne miejsce w życiu mieszkańców Korczyna i bohatyrowickiego zaścianka - w świetle tego utworu w pełni zasługuje ona na miano skarbnicy narodowej.

A zatem w dwudziesty wiek wkracza naród w większości świadomy bogactwa odziedziczonego po swych przodkach. Tym razem pojawia się chęć odrzucenia tradycji jako zbędnego ciężaru dla ludzi żyjących w wolnym państwie. Lecz czy uda się oczyścić własną twórczość z "rupieci"? Chyba nie. A zatem, czy są to rzeczywiście rupiecie?

Powróćmy do utworu, który rozpoczął naszą krótką wędrówkę po literaturze XIX i XX w. W Panu Tadeuszu mamy dwa rodzaje dziedzictwa historycznego. Jeden to przeszłość w pamięci bohaterów, drugi - dziedzictwo autora, marsz Napoleona na wschód, który dla mieszkańców Soplicowa jest przeżyciem chwili bieżącej. Ani sędzia, ani młody Tadeusz nie znają jego tragicznego finału. Zna go za to Mickiewicz, lecz smutne doświadczenie nie zmienia stosunku poety do wojsk maszerujących przez Litwę pod wodzą Francuza. Wizja wskrzeszenia Polski jednoczy naród, kończy sąsiedzkie kłótnie. Mickiewicz nie odrzuca tego dziedzictwa, wręcz przeciwnie, ofiarność, odwaga i patriotyzm bohaterów to wartości, których nie może przekreślić nawet niesprawiedliwe zrządzenie losu.

Podobnie traktują treści historii mieszkańcy Soplicowa. Sam dworek można nazwać skarbcem dziedzictwa historycznego. Wraz z Tadeuszem, który powraca do domu po długim okresie rozłąki z najbliższymi, oglądamy wnętrze domostwa. Jest tam i Rejtan rozdzierający szaty na sejmie rozbiorowym z 1773r., jest i Kościuszko, bohaterski naczelnik powstania z 1794r., nie zapomnieli również mieszkańcy o Jasieńskim na szańcach Woli. Oto rozlega się Mazurek Dąbrowskiego, a wraz z nim powraca tradycja legionów z 1797 roku. Wszystkie symbole narodowe, traktowane przez bohaterów jak skarby, pozwalają przetrwać narodowi, wyznaczają mu drogę, która prowadzi do niepodległego państwa. Tradycje historyczne istniejące w ludzkich sercach przywoływane są również dzięki muzyce. Koncert Jankiela przypomina nie tylko wspaniałe dzieło Sejmu Czteroletniego - Konstytucję 3 maja, ale i straszliwą rzeź Pragi, wcześniej także Targowicę, a wraz z nią zdrajców narodu. Żadnych treści nie wypiera się ani Mickiewicz, ani jego bohaterowie - gromadzą je w swej skarbnicy, pamiętając, że nie wszyscy podpisali akt konfederacji z 1792 roku.

Śladem Mickiewicza idzie również Eliza Orzeszkowa, pisarka epoki pozytywizmu. Jej powieść Nad Niemnem bardzo często historycy literatury porównują z Panem Tadeuszem. Najważniejszym wspomnieniem z przeszłości jest dla bohaterów powstanie styczniowe z 1863r., jego tragizm i związane z nim nadzieje. I choć w Korczynie "o tym się nie mówi", wszyscy (z nielicznymi wyjątkami) pamięć o zabitych pielęgnują we własnym sercu. Jest przecież mogiła, w której leżą i chłopi, i ich dziedzic, polegli w czasie powstania. Powraca do niej Benedykt w tajemnicy przed rodziną; grób powstańców odwiedza także Anzelm, a potem Jan z Justyną. Można chyba powiedzieć, że właśnie ta tradycja, tradycja podejmowanych z różnorodnym skutkiem prób wspólnej walki chłopa i pana, stanie się podstawą późniejszej zgody między Korczynem i Bohatyrowiczami. W powieści żywe są także i inne tradycje, sięgające początku państwa. Historia pary, która zasiedliła nadniemieńskie ziemie, najlepiej udowadnia, iż są to tereny, które niemalże z wyroku Bożego należą się Polakom. Nagrodzeni przez Zygmunta Augusta szlachectwem za pracowitość i poświęcenie, złożeni po śmierci w jednej mogile, Jan i Cecylia stają się patronami Benedykta, Anzelma w walce o polskość ziem zasiedlanych przez wroga.

Tradycja walki narodowo-wyzwoleńczej ma swoje źródło także w historii legionów polskich. Powraca do niej Eliza Orzeszkowa, wprowadzając na karty powieści dziadunia Jadwigi Domuntównej, byłego żołnierza napoleońskiego. Ziemia nadniemieńska jest również skarbnicą narodowych pamiątek, w niej spoczywają powstańcy z 1863 r., ona przechowuje prochy Jana i Cecylii, wreszcie na niewielkim wzgórzu odkrywa Zygmunt ślady potopu szwedzkiego. Powraca zarazem wspomnienie wydarzeń, które zagroziły istnieniu narodu, lecz nie złamały go do końca - Polska przetrwała, zniszczona, ale niepodległa. Zygmunt nie potrafi docenić wartości dziedzictwa historycznego, dla niego jest ono przekleństwem, a szczególnie tradycja powstań. Swego ojca nazywa szaleńcem, ponieważ uczestnicząc w powstaniu, sprowadził hańbę na cały ród. Pozbawiony w wyniku kontrybucji części majątku, Zygmunt musiał się wstydzić w salonach światowych, gdzie pieniądz decyduje o pozycji człowieka. Zygmunt jest jednak postacią zdecydowanie negatywną, nie reprezentuje absolutnie przekonań autorki. Sprawia wrażenie bohatera powołanego do życia dla kontrastu, który uwydatnia rolę tradycji historycznej w życiu Polaka. W przeciwieństwie do życia Jana, Benedykta czy Justyny, życie młodego Korczyńskiego jest puste, nudne, pozbawione sensu.

W powieści Nad Niemnem dziedzictwo historyczne nie tylko jednoczy naród, ale umacnia go także w dalszej, może już nieco innej walce o przetrwanie. Jest skarbnicą takich wartości, jak patriotyzm, pracowitość, przyjaźń - wartości zawsze aktualnych.

Rolę tradycji, treści przekazywanych przez historię docenił także Reymont, pisząc. We wspaniałej epopei wsi są one czynnikiem jednoczącym wiejską gromadę, a także pozwalającym na nawiązanie bliższych kontaktów z dworem, jak również tradycją walk narodowowyzwoleńczych.

Podczas rozmowy w karczmie Ambroży wspomina i legiony, i naczelnika z drewnianą nogą, a zatem i powstanie listopadowe. Podczas pogrzebu Boryny od brata dziedzica dowiadujemy się o bohaterskiej postawie Macieja w czasie powstania styczniowego. Mają zatem chłopi świadomość dziedzictwa, jakie zostawiła narodowi historia. Być może właśnie dlatego ukrywają przed policją Rocha, który uczył dzieci mówić po polsku, walczą z osadnikami niemieckimi i protestują przeciwko szkole pozbawionej narodowego charakteru. Już jednak w Chłopach pojawiają się echa wątku narodowego dziedzictwa, który wywołuje wstyd i bywa często pomijany. Myślę oczywiście o walce wsi z dworem, walce często krwawej. Reymont zaznacza ten problem bardzo delikatnie. Oto jeden z gromady uważa walkę z zaborcą za sprawę dworu i nie poczuwa się do wspólnego działania na szkodę wroga.

Dziedzictwo to powróci w Weselu Stanisława Wyspiańskiego. Jeden z duchów odwiedzających bronowicką chatę okaże się przywódcą rabacji chłopskiej z 1846 roku. Przerazi wspomnienie zdarzenia, gdy do stłumienia powstania krakowskiego Austriacy wykorzystali polskich chłopów, na czele z Jakubem Szelą. Ten przykry motyw przewijający się w polskich utworach nie jest jednak powodem do nazywania go przekleństwem dziedzictwa historycznego. Tym bardziej, że wiele wspaniałych kart historii łagodzi obraz naszych dziejów. Obok Jakuba Szeli pojawia się w Weselu również legendarna postać Wernyhory, rzecznika zgody narodowej z końca XVIII w., oraz Stańczyka, błazna królewskiego, który widział Polskę silną i zwycięską.

Symbolem mocy, siły i walki, które są wartościami ze skarbnicy dziedzictwa historycznego, jest postać Zawiszy Czarnego. Widać zatem, że Polacy sięgają do dziedzictwa historycznego, że doceniają jego wartość i rolę w życiu narodu.

Do tej pory analizowaliśmy dzieła powstałe pod zaborami, kiedy to sięganie po pamiątki narodowe zapewniało przetrwanie. Sytuacja zmieniła się po 1918 roku, kiedy Polska odzyskała niepodległość i dziedzictwo historyczne dla wielu twórców stało się "rupieciarnią".

Już Lechoń w swoim Herostratesie wzywa do zburzenia przeszłości, zabicia Kilińskiego, zniszczenia Łazienek. A wiosną, niech wiosnę, nie Polskę zobaczę - mówi. Jednak wielu interpretatorów twórczości poety podkreśla pewien paradoks. Oto ten manifest zerwania z dziedzictwem historycznym staje się jednocześnie utworem z niego wyrastającym i taka jest cała twórczość Lechonia. Nie udało się zatem poecie Skamandra zapomnieć o skarbcu narodowym, szybko przebrzmiała sława futurystów, którzy zdecydowanie odrzucili dorobek dziejów.

Problem ten pojawi się także w literaturze powojennej. Na pytanie: skarbiec czy rupieciarnia? Tadeusz Konwicki odpowiedział, używając drugiego określenia. Ale była to jednak pomyłka, do której pisarz przyznał się w utworze zatytułowanym Kompleks polski. Okazało się bowiem, że w powieściach Konwickiego zarówno krytycy, jak i czytelnicy odnajdują nawiązania do dziedzictwa historycznego, który nadaje utworowi bardzo polski charakter. Tymczasem sam autor próbował wykreować siebie na pisarza światowego, wolnego od piętna polskości. Prawdopodobnie podświadomie czerpał ze skarbca narodowego. W Kompleksie polskim pojawia się lustrzane odbicie autora - pisarz, który przyznaje się do pomyłki. Dlatego odnajdziemy w utworze fragmenty poświęcone powstaniu styczniowemu.

Wydaje mi się, że nie ma wątpliwości, które ze słów będących tematem rozważań w niniejszej pracy są bardziej odpowiednie na określenie dziedzictwa historycznego. Jest ono niewątpliwie skarbcem dla narodu i dla pisarza, który może dowolnie korzystać z jego bogactw.

155 Jak literatura polska XIX i XX wieku tworzy i demaskuje mity narodowe?

Literatura, towarzysząc człowiekowi w każdej z następujących po sobie epok, starała się zawsze w pewien sposób kształtować jego światopogląd. Za jej pośrednictwem pisarze i myśliciele wyznaczali drogę rozwoju ludzkiej osobowości. Poeci i twórcy, stając się moralnym autorytetem narodu, brali niejednokrotnie na swe barki odpowiedzialność za poziom intelektualny przyszłych pokoleń, za to także, by wpajane wartości i prawdy zaowocowały, dając społeczeństwo moralnie i światopoglądowo rozwinięte i ukształtowane. Stąd więc daje się zaobserwować dydaktyczny i moralizatorski charakter literatury, literatury „w służbie narodu”, której zadaniem miało być wpłynięcie bezpośrednio na psychikę odbiorcy, poruszenie w nim "strun" ambicji patriotycznej i zarażenie go ideą narodową.

To właśnie najtrudniejsze czasy wymagały od literatury, by stanąwszy na czele narodu, jak na przywódcę przystało, porwała za sobą serca, opanowała umysły i powiodła naród ku wolności i sławie. Miała więc literatura zagrzewać do walki, głosić hasła wolnościowe i wyrażać sprzeciw zniewolonego narodu, ale także wskazywać odpowiednią drogę, drogę zorganizowanego działania, a nie bezrozumnego buntu.

Szczególnie w epoce romantyzmu, kiedy to Polski nie było na mapach Europy, w literaturze znalazły oddźwięk wolnościowe hasła i treści patriotyczne. Dla spotęgowania efektu, nadania głoszonym postulatom wyrazistości, odwoływano się często do polskiej tradycji. Narodowa tradycja rozumiana była dwojako: jako związek wzajemnie wspierających się pokoleń żywych i umarłych, jak to obserwujemy w II części Dziadów, oraz historycznie – jako skarbnica narodowych wartości i mitów, pozwalających na zachowanie tożsamości narodowej w okresie niewoli. Z tym ostatnim rozumieniem spotykamy się między innymi w III części Dziadów, Panu Tadeuszu i Kordianie. Artystycznym wyrazem tych poglądów były popularne w romantycznej literaturze obrazy „grobu–kolebki”, ziarna ukrytego w ziemi lub wulkanu. Przetwarzając grecki mit o Persefonie, która każdej wiosny wraca z podziemi na świat, romantycy objaśniali w ten sposób śmierć narodu jako konieczny warunek odrodzenia. Groby ukrywały więc w sobie zalążki życia. Były one obrazem pozbawionego wolności narodu i przyszłego ruchu wyzwoleńczego, który ujawnić miał się gwałtownie i nieoczekiwanie. Powstać i rozwinąć się miało to, co przez pewien czas musiało być ukryte.

Zrodził się także w owym czasie kult narodowych pamiątek, z czym wiązało się też umieszczanie motywów historycznych w literaturze. Polegało to na określonych sposobach rekonstrukcji narodowej przeszłości i na tworzeniu koncepcji filozoficznej, wyjaśniającej najogólniejsze prawa kierujące rozwojem historii polskiej. Z tego miała wynikać wskazówka dla narodu, by popełnione błędy nie powtórzyły się, by wykluczone zostały dzięki doświadczeniu. Jedną z form literackiego odwołania się do narodowej przeszłości była tak zwana „historyczna maska”, pod którą autor ukrywał aktualne problemy. Spotykamy się z nią w utworach takich, jak Konrad Wallenrod czy Grażyna, w których przedstawiona epoka to tylko kostium.

Inną formą było wyraźne beletryzowanie rekonstruowanie wydarzeń historycznych w celach polityczno–dydaktycznych. Romantycy szukali w historii trwałych wartości, które mogłyby uchronić naród przed zatraceniem poczucia swojej odrębności. Tak więc literatura miała za zadanie objawienie narodom prawd, pokazywanie ideałów i perspektywy przyszłości. Dzieło literackie musiało odznaczać się odpowiednią siłą ekspresji, aby mogło spełniać te doniosłe funkcje.

Po roku 1831 literatura rzeczywiście zaczęła przewodzić narodowi. Kreowała jego świadomość, kształtowała duszę. Stała się w owym czasie siłą polityczną. Odwołując się do świetności narodowej tradycji, literatura tworzyła narodowe mity. Należą do nich zarówno mit bohatera – patrioty, przywódcy społeczeństwa – szlachty, a także mity dotyczące sposobu walki o niepodległość. W dobie romantyzmu mity narodowe tworzone były głównie przez dwóch poetów: Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Wypada zaznaczyć, że Słowacki, polemizując z Mickiewiczem w swoich utworach, dopuszczał się w pewnym sensie dewaluacji pewnych narodowych mitów tworzonych przez wieszcza.

Pierwszym z mitów był mesjanizm romantyczny, przypisujący narodowi polskiemu szczególną rolę, specjalne posłannictwo. Rozwinął się on po klęsce powstania listopadowego i był niejako próbą tłumaczenia poniesionych ofiar, jako niezbędnego warunku do wypełnienia przez polski naród swej szczególnej misji. Misja owa polegać miała na wyzwoleniu i uszczęśliwieniu wszystkich ludów Europy, przy czym nie dzięki walce zbrojnej, ale drogą cierpień i męczeństwa, które miały zagwarantować odkupienie. Była to swego rodzaju optymistyczna interpretacja bolesnej sytuacji narodu i swoisty sposób „pokrzepienia serc”. W III części Dziadów widzimy Polskę jako ukrzyżowanego Chrystusa narodów. Właśnie tej koncepcji przeciwstawił się w Kordianie J. Słowacki, wykazując absurdalność hasła Polska Winkelriedem narodów. Różnica polegała również na tym, że winkelriedyzm postulował walkę zbrojną, aktywną działalność, a nie bierną postawę męczeństwa i zgody na cierpienie.

Słowacki twierdził bowiem, że jest to tylko ze strony Mickiewicza usypianie aktywności narodu, poddał w ten sposób teorię mesjanizmu demitologizacji. Polemizował w tym przypadku także z Zygmuntem Krasińskim, który głosił, że wypełnienie przez Polskę owej szczególnej misji powinno polegać na tak zwanym „czynie etycznym”, to jest pokornym cierpieniu i osiągnięciu wewnętrznej doskonałości. Takie jest przesłanie całej twórczości Krasińskiego, który, obawiając się rewolucji społecznej towarzyszącej ruchom wolnościowym całego narodu polskiego, nie mógł wyzbyć się konserwatyzmu szlacheckiego. Utwory Przedświt i Psalmy przyszłości prezentują przekonanie, że jedynym właściwym sposobem na odzyskanie niepodległości jest mesjanistyczne cierpienie i czekanie na ingerencje kierującej procesem dziejowym opatrzności.

Cała twórczość Juliusza Słowackiego nacechowana jest silnym krytycyzmem w stosunku do powszechnie przyjętych w polskiej literaturze romantycznej wzorców i schematów, bardzo często nierozerwalnie związanych z mitami narodowymi. Nawiązująca do przedchrześcijańskich legend i historii Lilla Weneda to alegoryczny obraz Polski po powstaniu listopadowym. W utworze tym autor kwestionuje zasadność romantycznego, heroicznego czynu jednostki, wątpi w przywódczą, wieszczą siłę poezji. Słowacki zwraca uwagę na wewnętrzne rozdarcie narodu polskiego, stojące na przeszkodzie odzyskaniu niepodległości, mówi o konieczności ofiary i wymianie niezdolnych do przewodzenia narodowi elit. Podobną wymowę ma Balladyna, dewaluująca romantyczne wartości, takie jak lud, poezja.

W bogatej twórczości Juliusza Słowackiego, obok utworów takich jak Grób Agamemnona, tematycznie nawiązujących do omówionych wyżej, znajdujemy cykl patriotycznych wierszy, będących wezwaniem do wolnościowego porywu narodu, np. Hymn odwołujący się do tradycji świetności polskiego oręża czy też Oda do wolności. Wiersze te są przykładem twórczości związanej z mitem poezji trytejskiej, w której wartość Słowacki wielokrotnie powątpiewał.

Na szczególną uwagę zasługuje dygresyjny poemat Juliusza Słowackiego, zatytułowany Beniowski. Obserwujemy w nim demitologizację wzoru bohatera romantycznego. Beniowski ukazany jest bowiem jako hulaka, lekkoduch, wyruszający w świat po fortunę, a nie po sławę bohatera i patrioty. Jest to postać wyraźnie odheroizowana, będąca jakby swoistym przeciwieństwem Mickiewiczowskiego Konrada. Utwór ten jest kolejnym przykładem polemiki między dwoma narodowymi wieszczami.

W następnym okresie literackim, pozytywizmie, akcentowano potrzebę kulturalno–oświatowej i gospodarczej odbudowy Polski, wyciągając wnioski z nieudanych powstań zbrojnych. Demitologizacji romantycznych idei zrywów wolnościowych sprzyjało samo ludzkie życie; wrażliwość psychiki i słabość charakteru były niejednokrotnie triumfatorami w konfrontacji ideałów z życiem. W dobie pozytywizmu „patriotyzm walki” został zastąpiony „patriotyzmem pracy”. Młody pozytywista miał dużo z młodego romantyka, u niego także dominowało szlachetne dążenie do wprowadzenia w życie wyznaczonej idei i on także stawiał dobro ludzi na pierwszym planie.

Jak już wspomniałem, w pozytywizmie nastąpiła zamiana „patriotyzmu walki” na „patriotyzm pracy”. Doskonałym przykładem są losy Rzeckiego, subiekta z Lalki Bolesława Prusa. W młodości jako młody romantyk brał udział w walkach, a gdy okazały się one bezskuteczne, nie spełniły jego oczekiwań, oddał się całkowicie pracy.

Demitologizację narodowych koncepcji propagowanych w romantyzmie obserwujemy w opowiadaniach S. Żeromskiego. Pierwsze z nich zatytułowane jest Rozdzióbią nas kruki i wrony... i odnosi się do czasów powstania. Główny bohater, powstaniec, zostaje zatrzymany przez Moskali w czasie przewozu broni. Ma on wiele wspólnego z konwencją i mitem narodowego bohatera romantycznego; jest bowiem osamotniony w swym działaniu, a ponadto ryzykuje życiem w imię dobra Ojczyzny. Demitologizacja następuje wówczas, gdy zatrzymany powstaniec prosi przed śmiercią o litość. Górę bierze naturalny człowiekowi strach przed śmiercią. Żeromski chciał w ten sposób podkreślić, że człowiek jest tylko człowiekiem, że ma prawo do lęku; nie może być zaś skazany na coś z góry, nie mogło być w nim wymuszone pożądane zachowanie, jak to było preferowane w romantyzmie, kiedy to wtłoczony w machinę historii człowiek raz zadecydowawszy, chcąc nie chcąc, musiał brnąć do końca.

Kolejne opowiadanie Żeromskiego nosi tytuł Echa leśne i tak jak poprzednie odnosi się do wydarzeń z okresu walk powstańczych. Demitologizację określonej postawy obserwujemy na przykładzie bratanka Rozłuckiego. Bratanek ów, występujący nawet pod pseudonimem „Rymwid”, co wiąże go z utworem Adama Mickiewicza Grażyna, dopuszcza się zdrady. Plami przyjęte imię i tradycję mitu narodowego bohatera. Rymwid w Grażynie jest bowiem ukazany jako patriota i ucieleśnienie idei patriotyzmu narodowego.

Zagadnienia patriotyczno–niepodległościowe również uległy swoistej destrukcji w części literatury modernistycznej, chociażby z racji preferowanej postawy dekadenckiej. Manifestując brak wiary w jakikolwiek sens, odrzucała ona wszelką aktywność, każdy rodzaj walki, propagując zniechęcenie i marazm. Jako programowy wyraz takiej tendencji przytoczyć można wiersz Kazimierza Przerwy–Tetmajera Nie wierzę w nic, w którym podmiot liryczny stawia pod znakiem zapytania wszystkie uznawane od wieków wartości. Ogólny kryzys wartości sprzyjał więc w dużym stopniu obalaniu mitów szczytnych i wzniosłych.

Diametralnie zmienił się stosunek literatury do człowieka w okresie międzywojennym, a także w latach wojny i okupacji. Szczególnie w tym ostatnim okresie stało się jasne, że istnieją pewne granice ludzkiej wytrzymałości, które – przekroczone – automatycznie niwelują wszystko, co nazwane zostało honorem, męstwem, godnością. W obozach koncentracyjnych, w gettach, w okupowanych miastach upadały mity narodowe. Zdemaskowana została ich utopijność, nierealność, nieprawdziwość. W miejscach, gdzie – jak pisał Borowski w swych opowiadaniach – człowiek poddany był ciągłej presji, tresurze, gdzie ciągły terror odbierał atrybuty człowieczeństwa, nie było miejsca na winkelriedyzm. Kiedy człowiek pozbawiony został swej godności i uczuć, pozostawał już tylko ciałem. Ciało to z kolei opanowane zostało przez głód. Pozostawały instynkty, z których najsilniejszy był instynkt chęci przeżycia.

W Medalionach Zofii Nałkowskiej nadzieja była szansą przeżycia, zaś w opowiadaniach obozowych Tadeusza Borowskiego stała się czynnikiem destrukcyjnym, wyzwalającym najgorsze instynkty, obalającym mity szlachetności. Tu nie było na nie miejsca, tu miało miejsce tylko Dziwne opętanie człowieka przez człowieka. Bo gdzie podziały się owe mity, kiedy ludzie odczłowieczani przez faszystów zatracili poczucie własnej godności do tego stopnia, że, jak pisała Nałkowska w Dnie, wygłodzone więźniarki jadły mięso trupów, zdemoralizowane dzieci bawiły się z kolei patykami w palenie Żydów, a Jurek Szretter z Popiołu i diamentu Jerzego Andrzejewskiego posunął się do zabójstwa kolegi?

Z podobną sytuacją spotykamy się w Innym świecie Herlinga Grudzińskiego, który pisał, że najwyższa instytucja, jaką było NKWD, uznawała, że nie ma ludzi niewinnych; wszyscy mogli być aresztowani, a każdy mógł dopiero udowodnić swą niewinność. Czy człowiek w takiej sytuacji mógł uwierzyć w siebie, być wierny swym ideałom? Schemat funkcjonowania łagrów radzieckich zdecydowanie usuwał zagadnienia narodowych roszczeń i mitów. Więzienna hierarchia, trzy kotły z jedzeniem, z których każdy odpowiadał „zasługom” więźniów, działały destrukcyjnie na psychikę i osobowość. Tu, gdzie ludzie walczyli o każdą kromkę chleba, nie było miejsca na potwierdzenie prawdziwości narodowych mitów.

Jak pisał Różewicz w wierszu Przystosowanie, tylko ten, kto potrafił przystosować się do narzuconych warunków, przeżył, lecz przeżył już zmieniony, jako inny twór – „nowotwór” wyzuty z ludzkiej godności i uczuć. Mit romantycznego bohatera obalała postawa sędziego Antoniego Kosseckiego z Popiołu i diamentu. Ten szanowany człowiek, cieszący się autorytetem w rodzinnym miasteczku, w obozie, chcąc bronić własną skórę, stał się katem współwięźniów. Znów więc zwyciężył strach przed śmiercią, zwyciężyła słabość.

Literatura współczesna demaskowała narodowe mity w sposób dość zdecydowany i jednoznaczny, nie przebierając też w środkach. Okazało się bowiem z czasem, że nie są one na tyle idealne, by oprzeć się próbie czasu i próbie ludzkiego charakteru. Jasne stało się, że skończyły się czasy sztandarowych utworów, których bohaterowie nie byli ludźmi – byli bohaterami. Mity upadły, a człowiek przetrwał, kształtowany okolicznościami epoki, lecz zawsze ten sam – ze swoimi zaletami i wadami. Gotów do działania i walki, ale nie jest doskonały i nie jest nieomylny.

156 "Być czy mieć?" - rozważania na temat kondycji współczesnego człowieka końca XX wieku.

"Być czy mieć" - pytanie, które chyba po raz pierwszy tak silnie zostało zaakcentowane właśnie dziś, pod koniec dwudziestego wieku. Oddaje ono całą głębie problemów człowieka naszej ery. Przed podjęciem dyskusji na ten temat, należy zastanowić się, co jest przyczyną, że pytanie to, dotyczy każdego bez wyjątku człowieka świata "kultury zachodu". Dlaczego tak się dzieje, że człowiek, żyjący właśnie w centrum Europy, boi się jasno i otwarcie powiedzieć - "chcę mieć, nie ważne kim jestem i kim się stanę". Prawda jest szokująca. Wystarczy sięgnąć do rocznika statystycznego - konsumpcja w krajach europejskich i bogatych państwach świata znacznie przekracza zapotrzebowanie ludności tych krajów. To ona jest przyczyną problemu, który przejawia się zagubieniem wartości intelektualnych, kosztem masowego podporządkowania jednostki wobec kultu przedmiotu. Koniec wieku XIX i początek XX przyniósł ludzkości, erę przemysłu masowego, ciągłego obniżania kosztów produkcji i unifikację i jednolitość samego przedmiotu, który stawał się, z jednej strony ciągle doskonalszy jakościowo, z drugiej zaś nieodróżnialny od innego. Przedmiot, który do tej pory, posiadał coś, co nazwałbym "duszą", ponieważ rzemieślnik wkładał w jego produkcję nie tylko swój czas i wysiłek, ale był z nim związany, czymś na kształt więzi nawet uczuciowej, stał się zupełnie bezpodmiotowy. Nie ma już produkcji rzemieślniczej. Automat produkuje kolejny, seryjny model samochodu, swetra, dzbanka (być może to jest powodem sentymentu do starych przedmiotów). Przedmiot kupowany w sklepie nie posiada wartości "duchowej", trudniej się do niego jest przywiązać, wszystko staje się jednorazowe, do wyrzucenia. To z kolei rodzi inne zjawisko, a mianowicie kult pieniądza.

Człowiek XX wieku to jednostka bardzo rozdwojona. Mam tu na myśli dwa aspekty życia we współczesnym społeczeństwie, które także może być oskarżone o sprzyjanie tworzenia "ludzi - portfeli", a na pewno o kreowanie i popieranie modelu konsumpcyjnego życia. Jednostka ludzka w dzisiejszym społeczeństwie ma rozległe prawa, które dają bardzo duże poczucie pseudowolności. Demokracja jest systemem, który doskonale zapewnia spektakularne poczucie współrządzenia swoim państwem, a więc kierowania całym społeczeństwem. Człowiek czuje się jak władca, kiedy w czasie kampanii wyborczych padają slogany podkreślające słowo "Ty". Człowiek dzisiejszy ma ogromne poczucie prywatności. Nikt nie jest mu w stanie zabronić, by posiadał, by miał. W myśl zasady "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" tworzy własne "miniaturowe państewko", otacza się stertą automatycznie wyprodukowanych, bezwartościowych duchowo przedmiotów, dzięki którym staje się ich panem i władcą. Wydaje mu się, że jest ich jedynym panem i za wszelką cenę usiłuje nie dostrzegać tego, że obok niego setki ludzi postępuje tak samo. Powoli staje się poddanym tychże przedmiotów. Nie jest w stanie bez nich żyć - bo one dają mu władzę. I tak toczy się dramat każdego człowieka, który staje się i królem, i poddanym jednocześnie. Całe to przekonanie staje się iluzją, gdy uświadomimy sobie, że wszystko to jest jedynie pozorem prawdziwej wolności, gdyż całością steruje jedynie nieokiełznana chęć posiadania, a całość stosunków międzyludzkich opiera się na zimnej kalkulacji. Przejawy bezinteresowności są tępione już w zarodku, gdyż mogłyby zachwiać misterną równowagę. Kiedy nawet coś takiego się stanie, to najczęściej kręci się o tym film, aby pokazać "tak się powinno robić", aby wytłumaczyć się z tego, że sami nic nie robimy, albo też traktuje się tego człowieka jako indywiduum i zamyka go w "klatce" obojętności. Społeczeństwo nie jest wolne, stwarza jedynie mit o własnych zasługach dla jednostki.

Każdy teraz będzie się usprawiedliwiał, że on nie, on się temu nie podaje, jest z boku. Błąd. To jest właśnie umiejętne propagowanie tych ideałów pseudowolności. Ktoś kto zrozumie, że właśnie takim człowiekiem jest i odważnie się do tego przyzna - on wyzwoli się z konwenansów, i będzie w stanie naprawdę zrozumieć "czy być, czy mięć". Dlatego należy od razu powiedzieć - tacy jesteśmy, taka jest ludzka natura. To, że człowiek chce posiadać nie jest niczym nowym. Kiedy tysiące lat temu pierwotni ludzie po raz pierwszy zrozumieli czym jest posiadanie (Na marginesie należy zaznaczyć, że właśnie pierwsi ludzie zostali odróżnieni od małp człekokształtnych wg. teorii Darwina, kiedy raz użyte narzędzie, nie wyrzucili, lecz pozostawili by posłużyć się nim jeszcze raz), od tej pory każdy człowiek coś miał. Z czasem przypisywał przedmiotom moce magiczne. Stąd wzięły się talizmany, które miały dawać szczęście, tylko dla tego kto je posiadał. Pierwotne religie bazowały na przedmiocie, który symbolizował bóstwo i należał do określonej grupy społecznej. I tak rozwiała się historia. Ludzie zaczęli walczyć aby posiąść, aby dostać, aby mieć. I tak do chwili obecnej toczy się walka , by mieć jak najwięcej, nie ma specjalnego znaczenia, czy akurat jest to potrzebne. Niektórzy stan nadmiernego posiadania nazywają luksusem. Lecz słowo to ma zbyt pozytywne, przynajmniej dla współczesnego człowieka, zabarwienie. Do tej pory mówiłem głównie o przedmiotach, ale człowiek jest zbyt pomysłowy, by ograniczyć swą chęć posiadania jedynie do przedmiotów. Dlaczego by nie można posiadać innych ludzi (patrz: niewolnictwo), posiadać władzy nad nimi (czyt.: polityka), krępować im umysły (propaganda). Wydaje się, że tylko jedno niechcący gubi się podczas wymieniania co chcielibyśmy - to rozum i myślenie. Był człowiek, który jednak chciał mądrości - nazywał się Salomon i całe wydarzenie opisane jest w Biblii w Drugiej Księdze Kronik (2 Krn - 1) - Bóg obdarowuje go nie tylko mądrością, ale również bogactwami. Świadczy to o tym, że by posiadać trzeba nie tylko chcieć, ale również umieć wybrać mądrość, o czym często się zapomina. Mądrość opiera się na myśleniu, a stąd już nie daleko do maksymy "myślę więc jestem". Człowiek zapomina, będąc częścią społeczeństwa, że należy myśleć, by nie zagubić własnego bytu. Wspólnota, zwłaszcza współczesna "zwalnia" często z myślenia, ktoś inny podejmuje decyzję, ktoś inny martwi się z mnie, ja tylko żyje. Lecz cóż to jest - to ma być życie - przecież życie wymaga odpowiedzialności za samego siebie, tymczasem tajemnicza siła pozbawia nas często prawa do odpowiedzialności, zrzucając winę na "obiektywne trudności...".

Świat się zmienia bardzo dynamicznie i niestety, co trzeba ze smutkiem stwierdzić, ludzie nigdy już nie "dorosną" do sytuacji. Kiedy jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności, kiedy wytwory naszych umysłów, podejmują za nas decyzję, kiedy one zaczynają naprawdę myśleć, człowiek przestaje, zanika u nas właśnie możliwość swobodnego myślenia (znów teoria biologiczna - narząd nieużywany zanika). Jesteśmy skażeni kapitalistycznym przekonaniem o wyższości pieniądza nad autentycznymi wartościami. Powoli pieniądz staje się wyznacznikiem wartości wszystkiego, nawet myślenia. Jedyną "nieskażoną", zresztą być może nie całkiem, sferą pozostają uczucia. I tak jak romantycy stawiali ją ponad wszystko, być może dzisiaj staną się one ratunkiem dla tego, co zostało z człowieka współczesnego. Nie chodzi tu jednak bynajmniej o wszystkich ludzi, są przecież tacy, którzy rozumieją, jakie zagrożenie niesie współczesny świat dla humanizmu - tego prawdziwego. Nadal jednak ogromne rzesze ludzi pozostają pod wpływem nieokiełznanej chęci posiadania. Swe zagubienie intelektualne tłumaczą przymusem zdobycia środków do luksusowego życia, lub też wzbogacenia się w celu poznania "wielkiego świata", który może być utożsamiany ze światem elit intelektualnych. Gdy jednak tacy ludzie, "dorobkiewicze" staną się elitą to kim staną się ludzie z robotniczych slumsów, którzy nie mają innych wzorów. Media "karmią" nas znaczną ilością informacji, których jednak nie każdy potrafi krytycznie ocenić i zrozumieć ich sens. Co więcej informacja staje się przedmiotem pożądania, tak jak pieniądze, gdyż posiada ona już obecnie realną wartość. Gdzie więc wolność wypowiadania się, i dostępu do informacji. Człowiek przestaje myśleć - przestaje żyć. To wcale nie jest slogan. Jego ciało nie ginie. On umiera zupełnie inną śmiercią - on umiera sam dla siebie.

Byt, egzystencja jest jedyną pewną rzeczą dla człowieka, póki żyje, jest w stanie oceniać i kształtować świat, swoje otoczenie. Tymczasem mamy do czynienia we współczesnym świecie z czymś zupełnie nowym - chorobą cywilizacyjną. Byt człowieka, jednostki jest zagrożony, i to wcale nie w sposób fizyczny (choć i w taki również), poprzez ukształtowane przez wieki stosunki społeczne oraz sytuację materialną jednostki, diametralnie różniącą się od jakichkolwiek wcześniejszych. Człowiek dopiero uczy się jak żyć z wytworami własnego umysłu i z innymi ludźmi, z którymi musi przestać walczyć, by opanować swą własną psychikę. Człowiek współczesny musi wyzbyć się chęci posiadania, by lepiej poznać samego siebie gdyż inaczej zostanie wplątany w wir materialistycznej ideologii absurdu.

Posiadanie musi zostać ograniczone, gdyż jednostka zagubi się w tłumie identycznych ludzi, pragnących tego samego, robiących to samo, zagubi swą indywidualność. Oczywiście te wskazówki są marzeniem ściętej głowy. Na razie wszystko wskazuje, że ludzie są zbyt słabi, aby stawić czoło wyzwaniom nowej epoki. Popadają w obsesję posiadania, gdyż jest to najłatwiejszy sposób przetrwania w dzisiejszym świecie. Umiera duch ludzkości. Czy uda się go komukolwiek uratować?

Moim zdaniem kondycja współczesnego człowieka jest zła, stoimy na skraju przepaści, i co gorsze, nie wiemy co zrobić. Trudno jest odbierać prawo do posiadania, gdyż nikt nie jest w stanie przeżyć bez własności (W Związku Sowieckim Stalin prowadził na wielomilionowej rzeszy ludzi takie "badania" - których owocem było zniewolenie ich na trzy pokolenia i utratę tożsamości przez wiele narodów). Jest ona decydującym elementem zachowania prywatności i w pewnym sensie również celem życia. Jedynym sposobem na wyrwanie się z niewoli jest zmiana mentalności społeczeństwa już teraz ogólnoświatowego i wyrównanie dysproporcji. Myślę, że nie nastąpi to jednak szybko.

Zniszczona pozostaje również sfera duchowa człowieka. Przesadne traktowanie pieniędzy jako celu - a nie środka prowadzi do zniszczenia marzeń, które nagle przybierają realną postać ilości zer po jedynce na koncie w szwajcarskim banku. Jaką więc dać odpowiedź na początkowe pytanie? Powiem tak: trudno jest być nie mając nic, lecz mając wszystko przestajemy być. Umiejmy ocenić swe potrzeby i do nich dostosować nasze posiadanie!

157 Człowiek sam musi określić, co w życiu jest najważniejsze. Świat jakich wartości - ważnych dla ciebie - odnajdujesz w utworach literackich ?

Literatura od swych zaczątków stała się źródłem ideałów, postaw i wzorców osobowych. W utworach powstałych po utracie przez Polskę niepodległości można odnaleźć wiele wartości, które należy cenić, gdyż prezentują idee godne naśladownictwa. Zarówno w twórczości romantycznej , pozytywistycznej, jak i młodopolskiej znajdujemy wzorce postępowania. Dla młodego pokolenia częstsze obcowanie z taką literaturą byłoby szansą na stworzenie lepszego systemu wartości. Romantyzm w literaturze obfitował w godne naśladowania postawy i idee. Jeż George Byron w swej powieści poetyckiej " Giaur " ukazuje tytułowego bohatera jako postać kierująca się w swym życiu sercem oraz emocjami. Jako indywidualista chce zemścić się na sprawcy śmierci swej ukochanej Leili. Mimo tego, że postępuje źle, to w imię zasady: " cel uświęca środki " zostaje zrehabilitowany. Byronizm zaowocował także nawiązaniami w literaturze polskiego romantyzmu. Stało się tak w przypadku " Konrada Wallenroda " Adama Mickiewicza. Powstała tym samym nowa postawa wallenrodyzm. Idea, która wymaga użycia nieetycznych metod dla osiągnięcia zamierzonego celu. " Macie bowiem, że są dwa sposoby walki... Trzeba być lisem i lwem" - to motto utworu, zaczerpnięte z "Księcia " Machiavellego. Postępowanie Wallenroda było z punktu widzenia średniowiecznego rycerstwa amoralne. Konrad jednak to bohater tragiczny - musi wybrać między ojczyzną, a rodziną, zwycięstwem a honorem. Jest też postacią niezwykłą, owianą tajemnicą i grozą. Tytułowy bohater tej powieści poetyckiej kieruje się jednak miłością do ojczyzny jako wartością nadrzędną i przede wszystkim dlatego jest postacią godną naśladowania. Dla Pustelnika - Gustawa z " Dziadów "cz. IV Adama Mickiewicza najważniejsza zaś była miłość; nieszczęśliwe uczucie, które popycha go do śmierci samobójczej. Główną przyczyną tych złych i tragicznych odczuć była nierówność majątkowa, bowiem kobieta wybrała bogatego:" Jak Ciebie oślepiło złoto. I honorów świecąca bańka wewnątrz pusta." Miłość u bohatera to uczucie, które powoduje obłęd, samotność. Nie ma jednak nic złego w kierowaniu się nią w życiu jako wartością nadrzędną; wręcz przeciwnie - człowiek zdolny do tak głębokich uczuć musi być bardzo wrażliwym i czułym. Gustaw jednak, z nieszczęśliwego kochanka, przemienia się w gorącego patriotę, człowieka mimo wszystko wciąż bardzo wartościowego duchowo, w postać , która ma poprowadzić swoją kochaną ojczyznę do niepodległości. W ten sposób rodzi się zupełnie nowy bohater romantyczny- Konrad z III cz. " Dziadów ".

Pełen świadomości swych wartości był wybitną jednostką, wyrastającą ponad innych. Jego wyobcowanie i skłócenie ze światem można zaobserwować w " Wielkiej Improwizacji ", gdzie na wpół przytomny, obłąkany, a jednocześnie niezwykły Konrad występuje w swym wspaniałym monologu przeciwko wszystkim świętością, przeciw Bogu, wierze i wszystkim wartościom. Zmaga się zatem bohater nie tylko z samym sobą. Buntuje się, a jego postawę określa literatura jako bunt prometejski . podobnie jak mityczny Prometeusz dał ludziom ogień, stając tym samym przeciw bogom Olimpu, tak Konrad postanawia wznieść bunt przeciw Bogu w imię ludzkości. Mimo jednak poczucia ogromnej wartości i drzemiących w nim możliwości, jest bohater bezsilny. Nic nie może zrobić dla ludzi, rządzi nim uczucie, które w świecie realnym okazuje się niewystarczające do objęcia "rządu dusz ". Postawa prometeizmu przeplata się w III cz. " Dziadów " z mesjanizmem, który jest tu reprezentowany przez księdza Piotra. Idea ta mówi o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Właśnie w " Widzeniu ks. Piotra " padają słowa : " Polska Chrystusem narodów " , które określają istotę polskiego mesjanizmu. Ksiądz Piotr to bohater różniący się od Konrada przede wszystkim w kwestii wiary. Konrad stawia siebie wyżej niż wszelkie świętości, niż Boga. Drugi z bohaterów natomiast upokarza się przed Stwórcą: " Panie ! Czymże ja jestem przed Twoim obliczem ? Prochem i niczem." Bohater wie, że bez Boga nic nie zdziała , ani w kwestiach osobistych , ani w sprawie ratowania ojczyzny. Jego godna pochwały pokora owocuje fantastycznym i profetycznym widzeniem, które może zawdzięczać jedynie Stwórcy. Ksiądz Piotr obserwuje obraz niedoli młodzieży polskiej, gnębionej przez cara. Męka narodu zostaje ukazana na wzór męki Chrystusa, która ma zakończyć się zmartwychwstaniem Polski. Jest to zapowiedź przyszłej wolności ojczyzny. Zdarzali się jednak w literaturze XIX wieku bohaterowie, których postępowanie nie może zostać pochwalone, a mimo to postacie te zapisały się na kartach dzieł piśmiennictwa jako niepowtarzalne i wybitne. Działo się tak dlatego, że przechodzili w czasie trwania akcji utworu metamorfozę, ewolucję. Było tak w przypadku Jacka Soplicy - bohatera " Pana Tadeusza " Adama Mickiewicza. Jego młodość to okres zawadiacki i beztroski. Hulaszczy tryb życia, odmowa Horeszki w sprawie przyszłości Jacka i ukochanej Ewy doprowadziły do upadku moralnego Soplicy. Po uzyskaniu opinii zdrajcy postanawia wyjechać do Rzymu i zostać emisariuszem politycznym pod przybranym nazwiskiem Księdza Robaka. Z postaci skłóconej ze światem zmienia się w gorącego patriotę, bohatera będącego częścią ogromnego przedsięwzięcia. Jego burzliwa przeszłość zostaje mu wybaczona, a sam Jacek zrehabilitowany. Podobną dynamikę można zaobserwować u Kordiana - tytułowej postaci z dramatu Juliana Słowackiego. W czasie trwania akcji utworu bohater zmienia się z młodziutkiego i wrażliwego chłopca, który nie potrafi się odnaleźć w świecie, w dojrzałego i odważnego bojownika o wolność swego ukochanego kraju. Mimo wszystko jednak zakorzeniona w młodym wieku słaba psychika bierze gorę nad nowymi życiowymi ideami Kordiana. Od tej chwili bohater skazany jest na klęskę jako jednostka osamotniona. Godna uwagi jest także chęć poznawania życia i praw w nim rządzących ukazana w utworze. Jeszcze niedojrzały młody człowiek podróżuje po Europie w poszukiwaniu celu i sensu życia. Cała ta eskapada jednak doprowadza tylko do utraty złudzeń, okazuje się bowiem, że zasady moralne, które do tej pory wyznawał, nie istnieją. Kordian zatem to bohater godny podziwu, gdyż w trakcie akcji utworu zmienia się w człowieka miłującego ojczyznę i pragnącego o nią walczyć: " Polska Winkelridem narodów. "- mówi. Kolejnymi postaciami , które kierują się w życiu troską o innych, są osoby dramatu " Nie- boska komedia " Zygmunta Krasickiego. Najważniejsza w życiu tych ludzi jest walka w obronie swej klasy społecznej. Hrabia Henryk chociażby to przywódca arystokracji, poeta, który marzy o uznaniu go za geniusza. Faktycznie jest poetą fałszywym. Ponosi również klęskę jako mąż i ojciec. Dopełnieniem tragizmu jego życia jest przegrana arystokracji broniącej się w okopach Świętej Trójcy. Pojawia się w tym utworze także inny bohater, przywódca obozu rewolucjonistów - Pankracy. Jego grupa społeczna, mimo chęci walki w obronie swych praw, nie przedstawia żadnego programu zawierającego postulaty dotyczące przyszłości, nie ma żadnych ideałów, prócz chęci zemsty. Hrabia i Pankracy reprezentują dwie skrajne sprzeczne postawy. Obaj jednak ponoszą klęskę, co doprowadza ich do tragicznego końca.

W taki sposób prezentują się bohaterowie romantyczni. Najważniejsza w ich życiu jest sfera duchowa - miłość do kobiety , ojczyzny, klasy społecznej. Większość jednak z nich jawi się jako postacie tragiczne. Kolejna epoka literacka- pozytywizm - wysuwa do analizy psychologicznej trochę innych bohaterów. Generalizując, najważniejsz jest dla nich praca. Zerwanie z tradycją romantyczną nie nastąpiło jednak tak szybko. Stanisław Wokulski i Andrzej Kmicic choćby wciąż jeszcze posiadają wiele cech romantycznych. Typowe założenia pozytywistyczne prezentują bohaterowie powieści Elizy Orzeszkowej " Nad Niemnem ". Dzielą się na tych, którzy pracują i w ten sposób wspomagają gospodarkę kraju, oraz tych, którzy żyją z pracy innych- pasożytów mogących nic pożytecznego dla ojczyzny uczynić. Do pierwszej kategorii należą Bohaterowicze, którzy bardzo ciężko pracują. Uprawiają ziemię , hodują zwierzęta. Ich ciężkie życie jednak napawa ich radością i zadowoleniem. Zaścianek, mimo trudności i przeciwności losu, optymistycznie patrzy na świat, całkowicie spełniając się na polu pracy. Jest ona dla Bohaterowiczów motorem życia, jego celem i sensem. Podobnie jest w przypadku Benedykta Karczyńskiego i jego siostry Marty. Oboje od urodzenia niemal zaznajomili się z pracą, mimo szlacheckiego pochodzenia. Benadykt dba o swe grunty niczym o własne dziecko, tak też je traktuje. Marta nie zawsze myślała w tych kategoriach. Bała się ciężkiej pracy, lecz życie właściwie zmusiło ją do zmiany światopoglądu. Zajmując się domem brata i jego dziećmi całkowicie się odnalazła. Drugą grupą bohaterów " Nad Niemnem " - ludzi żyjących z pracy innych reprezentuje Emilia Karczyńska, żona Benedykta. Dla niej najważniejsze w życiu są marzenia o światowych rozkoszach, romantycznych kochankach. Nie pomaga mężowi w prowadzeniu gospodarstwa, nie wspiera go nawet duchowo. Przez to staje się bohaterką negatywną, wręcz komiczną. Do ludzi jej pokroju należy, także Teofil Różyc - morfinista, którego " czyni to jeszcze bardziej intrygującym i ciekawszym". Mężczyzna trwoni cały majątek na zabawę i bujne życie towarzyskie. Do najlepszych z punktu widzenia założeń pozytywistycznych, należą w tym utworze jednak Justyna Orzelska i Witold Karczyński. Bohaterka to osoba, którą nudzi życie szlachcianki i denerwuje myśl o pasożytnictwie na cudzej pracy. Postanawia zatem wyjść za Jana Bohaterowicza i zacząć pomagać jego całej rodzinie w uprawie roli. Swe ideały i marzenia stawia ponad zdaniem i opinią reszty rodziny. Chce być po prostu szczęśliwa, choć wie, że to szczęście pociągnie za sobą wiele wyrzeczeń. Witold Karczyński natomiast jest powieściowym przedstawicielem pozytywistycznego postulatu " pracy u podstaw ". Naucza najniższe warstwy społeczne, opowiada im o nowinkach agrononicznych. Jest młodym człowiekiem, który rozumie chłopów, jest nimi zafascynowany i postanawia im pomóc. Kolejną wielką pozytywistyczną jest " Lalka " Bolesława Prusa, ukazująca właściwie trzy typy bohaterów, którzy żyją zgodnie z tym, co dla nich najlepsze, najważniejsze. I tak główny bohater - Stanisław Wokulski- człowiek o cechach zarówno romantycznych, jak i pozytywistycznych, kieruje się w życiu w zasadzie jedynie ogromnym uczuciem, jakim darzy Izabelę Łęcką. Człowiekiem interesu bowiem zostaje też z powodu miłości. Chce być bogaty, gdyż wie, że tylko w ten sposób może ją zdobyć. Podporządkowanie całej egzystencji jedynej osobie może doprowadzić do rychłej tragedii. Tak było i w tym przypadku. Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Wielka romantyczna miłość była dla niego motorem wszelkich działań. Oprócz tego warto wspomnieć o filantropijnej działalności Stacha. Kierując się ogromną wrażliwością i litością wspomagał najuboższych, najbardziej uciskanych i potrzebujących. Innym idealistą, człowiekiem o wielu cechach romantycznych, jest w " Lalce " Ignacy Rzecki. Na jego losy złożyła się przeszłość dużego narodu, który utracił niepodległość. Był bojownikiem o wolność Polski, który przedstawiany jest w utworze jako dziwak, marzyciel i niepoprawny optymista. Bohater to człowiek wyobcowany, samotny, żyjący jedynie myślą o dawnych czasach, gdy wraz z przyjacielem, Augustem Katzem, walczyło niepodległość kraju. Kieruje się w życiu Rzecki wielkim sercem, dobrocią i marzeniami o wolnej ojczyźnie. Kolejnym, najmłodszym idealistą jest w powieści Julian Ochocki. Bohater to naukowiec, dla którego najważniejszy w jego egzystencji jest postęp cywilizacji, który określa jako: " Cel wyższy ponad wszystkie, do jakich kiedykolwiek rwał się duch ludzki." Ochocki to typowy pozytywistyczny bohater scjentyczny, wykształcony przez założenia epoki z uwagi na zwiększenie roli nauki w drugiej połowie XIX wieku w Polsce. Henryk Sienkiewicz w tym czasie ukazuje na kartach " Potopu " inny typ bohatera. Jest nim Andrzej Kmicic, postać podobnie pod względem psychologicznym do romantycznego Jacka Soplicy. Początkowo mężczyzna prowadzi typowo hulaszczy tryb życia, co skłania go do zbratania się nieświadomie ze zdrajcą narodowym Radziwiłłem. Gdy jednak stoi na skraju przepaści moralnej w Kmicicu następuje przełom. Od tej pory będzie dokonywał wielu bohaterskich czynów, wiernie służąc ojczyźnie. Zacznie szlachetnie starać się odzyskać dobre imię, zwłaszcza u ukochanej Oleńki. W końcu dochodzi do rehabilitacji Andrzeja. Król Jan Kazimierz nadaje mu tytuł starosty, a sprawy serca kończą się ślubem bohatera. Kmicic odznacza się dynamiką literacką. Zmienia się wewnętrznie w czasie rozwijania się akcji utwory. Ma to bezpośredni związek z pozytywistycznym ewolucjonizmem. Wiek XIX w literaturze polskiej wysunął wielu bohaterów godnych naśladownictwa. Warte uwagi jednak jest także piśmiennictwo europejskie. W swej powieści " Ojciec Gariot" Honoriusz Balzac w sposób bardzo przejmujący i tragiczny ukazuje topos miłości ojcowskiej. Tytułowego bohatera obdarzył los dwiema córkami - Anastazją i Delfiną. Wydawał mnóstwo pieniędzy , stając się niemal nędzarzem, by dobrze wykształcić i wydać za mąż swe ukochane pociechy. Córki jednak szybko o ojcu zapominają. W tak czułym i wrażliwym człowieku coraz częściej pojawia się pogląd że: " Pieniądz to życie, pieniądz może wszystko ". W przypływie goryczy, spowodowanej kłótnią córek, Gariot stwierdza, że nie jest już ojcem. Dopiero tuż przed śmiercią bohater uświadamia sobie, że Anastazja i Delfina nie kochają go. Nagle zupełnie zmienia o nich zdanie: " Trzeba umierać, aby się dowiedzieć, co to dzieci (...). Dajesz im życie, one dają im śmierć." Dla ojca Gariot najważniejsze w jego tragicznym życiu były córki. To napawały go radością, to one stały się jedynym celem i sensem jego smutnej egzystencji. Tak jak romantyzm i pozytywizm określone typy bohaterów, tak modernizm nie ukształtował jednolitego obrazu człowieka epoki. Dekadentyzm chociażby ukazuje ludzi bez żadnego celu życia, ludzi o skrajnie pesymistycznym podejściu do świata. Nie jest to zapewne postawa godna zainteresowania społecznego. Do bohaterów wartych naśladowania w Młodej Polsce należy, ze względu na świat wartości moralnych, tytułowa postać opowiadania Stefana Żeromskiego " Doktor Piotr ". Ukazana jest tu jednostka dokonująca trudnego wyboru. Dowiedziawszy się o nieuczciwości ojca, który okradał robotników, by zdobyć fundusze dla syna, Piotr postanawia zawszelką cenę zwrócić pieniądze. Zasady moralno -etyczne są zatem dla niego najważniejsze, stawia je nawet wyżej niż kontakty z ojcem. Żeromski w swej twórczości ukazał mnóstwo typów bohaterów. Do najpiękniejszych wewnętrznie należy Tomasz Judym- doktor z powieści " Ludzie bezdomni ", człowiek, który podejmuje walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną. Temu celowi poświęca całe swoje życie, całego siebie. Dlatego szybko traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi Podborskiej, rezygnuje ze stabilizacji życiowej. Wybiera służbę szlachetnej idei leczenia ubogich. Udaje mu się ocalić świat swych wartości i pozostaje wierny sobie. Kolejnym bohaterem młodopolskim, który określa najważniejszą rzecz swego życia jest Maciej Baryka - " pierwszy gospodarz we wsi" Lipcu z powieści Władysława Stanisława Reymonta " Chłopi ". Mimo tego, że jest osobą wyrachowaną i bezwzględną, odznacza się pracowitością i ogromną miłością do ziemi oraz gospodarki. Na jego niekorzyść przemawia jednak fakt, że zafascynowanie erotyczne młodą dziewczyną, Jagną, przesłania mu cały świat, nawet rodzinę i ukochane grunta. Dopiero tuż przed śmiercią zmienia się, dojrzewa do ważnych, rodzinnych decyzji. Literatura doby romantyzmu, pozytywizmu i Młodej Polski przyniosła postawy wielu bohaterów godnych naśladownictwa, prezentujących idee i wartości , które winny wpływać na życie emocjonalne młodych ludzi końca XX wieku. Postaci reprezentujące polski romantyzm są mi bardzo bliskie, zwłaszcza Gustaw z IV części " Dziadów ". Bohater kieruje się w życiu ogromną miłością do kobiety, nieszczęśliwym uczuciem, które popycha go do samobójstwa. Wierzę, że nadwrażliwość może doprowadzić człowieka do tragedii. Nie uważam tego za nic złego. Być dobrym, kochającym i wielkodusznym to wspaniała zaleta, a kochać kogoś ponad wszystko, znaczy mieć zdolność do czegoś więcej niż jedynie zwykłych uczuć. Świat wartości romantyków był bardzo bogaty duchowo, a oni wrażliwi i piękni wewnętrznie, obdarzeni najlepszymi cechami. Z bohaterów pozytywistycznych cenię najbardziej Justynę Orzelską i Stanisława Wokulskiego. Bohaterka " Nad Niemnem " jest mi bardzo bliska z powodu sprzeniewierzenia się całej rodzinie i związaniu się z ukochanym z niższej warstwy społecznej. Potrafiła wziąć swe życie i swój świat w swoje ręce. Była to decyzja życiowa, z którą musieli się uporać wszyscy najbliżsi Orzelskiej. Cenię ją za to , że zawsze potrafiła być sobą, nie wstydziła się mówić o swych uczuciach i nie umiał żyć bezproduktywnie. Wokulski jednak to bohater mi najbliższy. Wiem, co znaczy podporządkować całe swoje życie jednej osobie. Miłość staje się motorem wszelkich działań. Każde słowo, każda decyzja, każdy krok jest efektem ogromu uczucia, jakim zostaje obdarzona ukochana osoba. Do najlepszych moralnie bohaterów należą postaci wykreowane przez Stefana Żeromskiego- Doktor Piotr oraz Tomasz Judym, służebnicy idei i wielkich etycznie wartości. Jak widać, po ponad stu latach, wzorce literackie romantyzmu, pozytywizmu i modernizmu, by poszukiwać celu i sensu życia, jego motoru, systemu wartości i idei przydatnych w życiu pokolenia przełomu wieków. Jest bowiem mnóstwo wzorów postępowania w utworach XIX wieku i warto skorzystać z zalet i wad bohaterów literackich, a także uczyć się na ich błędach.

158 Praca jako czynnik odradzający i umoralniający jednostkę i społeczeństwo. Czy teza ta jest nadal aktualna ?

Nasz naród znowu przegrał powstanie. Nie utraciliśmy niepodległości, bo tej już od dawna nie było nam dane znać, ale przegraliśmy znacznie więcej - wiarę, tę którą z taką żarliwością i zapałem podtrzymywali w podbitym narodzie nasi wieszcze. Ginął duch w ludzie. Wraz ze wspomnieniami po poległych powstańcach odchodziła nadzieja na wolną Polskę. Klęska walk narodowowyzwoleńczych położyła kres romantyzmowi i spowodowała ogromne przeobrażenia w sytuacji w kraju i sposobie myślenia Polaków. Tragiczna sytuacja popowstaniowa przyśpieszyła pojawienie się na scenie społecznej pokolenia młodych. Ich światopogląd pozbawiony romantycznych naleciałości, wspierał się na idei odnowy społeczeństwa w każdej z dziedzin jego funkcjonowania. Preferowanym przez nich środkiem realizacji tych szczytnych zamierzeń była praca, która w połączeniu z oświeceniowym racjonalizmem i utylitaryzmem miała stać się wybawieniem dla zniewolonego ludu. Rolę przewodnią uzyskała nauka. Szybki rozwój materialny i cywilizacyjny przyczynił się do zmiany anachronicznych stosunków społecznych. Na ruinach romantycznego mistycyzmu i idealizmu tryumf święcił materializm. Osią przemian stało się zjawisko pracy w różnych postaciach i wszelka działalność w ogóle.

Polscy pozytywiści nadali pracy rangę czynnika odradzającego i umoralniającego jednostkę i społeczeństwo. Pomimo ogromnych dokonań i przeobrażeń, jakie miały miejsce w naszym narodzie i przetrwały do dnia dzisiejszego, ze smutkiem i żalem muszę stwierdzić, iż szlachetna idea pracy, jako motoru postępu, zdezaktualizowała się. Istnieje ona w szczątkowej formie, pielęgnowana jedynie przez ludzi prawych, o nienagannej postawie moralnej, których coraz mniej można spotkać wśród nas. Aktywność dla dobra ogółu przestała uszlachetniać.

Nie mogę sobie przypomnieć, abym kiedykolwiek przeczytał w książkach traktujących o historii naszego narodu o czasach, kiedy kondycja społeczeństwa byłaby dobra. Nam zawsze było źle. Wszyscy nas bili i krzywdzili. Byliśmy pogardzani przez możnych tego świata i tłamszeni. Spychano Polaków na margines życia politycznego i gospodarczego, a nam zawsze marzyła się mocarstwowa pozycja wśród innych krajów.

Najwyższa pora zrozumieć, że nie sentymenty i pragnienia decydują o sile i sprawności państwa, a w konsekwencji o jego miejscu w gronie najlepszych, ale jego siła, rozumiana jako wykształcone, zjednoczone społeczeństwo i silny organizm gospodarczy. Praca, tylko i wyłącznie praca może wytworzyć zdrowe moralnie i potężne ekonomicznie państwo.

Filozofia pozytywistyczna, której główne założenia przedstawiłem we wstępie, traktowała człowieka, jako cząstkę ogółu, przeciwstawiała się indywidualizmowi w wydaniu romantycznych przywódców - natchnionych, ale nie zdolnych do działania. Na pewno trzeba szanować jednostkę, na co zwrócili uwagę twórcy międzynarodowych konwencji o ochronie praw człowieka, ale gdy interes państwa tego wymaga (lub interes społeczny, gdy państwo formalnie przestało istnieć) należy z pokorą włączyć się do zorganizowanej pracy i tworzyć od nowa to, co poprzednie pokolenia zniszczyły nadużywając tego daru wolności. Każda próba reform świata powinna zaczynać się od nas samych. Mam tu na myśli zawsze aktualną potrzebę pracy nad samym sobą. Przykłady odnajdujemy wśród największych postaci epoki pozytywizmu i bohaterów dzieł literackich tamtego okresu. Wielu luminarzy było samoukami. Pokonując trudności losu, ciężko pracując, zdobywali środki na naukę. Wiedza była dla nich nadrzędną wartością, do której dążenie uważali za swój najwyższy obowiązek, nie tylko względem swojej osoby, ale wszystkich członków społeczeństwa. Wiedza nobilitowała, pomagała zrozumieć świat, zapewniała pozycję życiową i otwierała nowe możliwości kreowania świata. Każdy człowiek bez względu na czas, w jakim jest mu dane oglądać ten "najlepszy ze światów"powołany jest do ulepszania własnej osoby pod każdym względem. Pogląd ten współbrzmi z głosem Kościoła, w którym jako dzieci Boga musimy dążyć do doskonałości. Podobieństwa odnajdujemy w filozofii św. Franciszka i św. Tomasza z Akwinu, którzy twierdzili, iż istota właściwie pojmująca swe przeznaczenie musi starać się wznieść wyżej , ponad przeciętność. Interpretuję to jako normę życia społecznego. Potrzeba ciągłego , samodzielnego rozwoju jest w naturze zakodowana, lecz dopiero pozytywizm uczynił z tego największy przymiot i cnotę. Z budującym przykładem Wokulskiego spotykamy się w powieści Bolesława Prusa "Lalka". Ponieważ rodzina nie mogła zapewnić młodemu Stasiowi godziwej edukacji, ten sam zdobywał pieniądze, aby ukończyć gimnazjum i Szkołę Główną - przodującą uczelnię w kraju. Chłopak z ogromnym zapałem , mozolnie pozyskiiwał kolejne tajniki wiedz przyrodniczej, którą był zafascynowany. Siły dodawały mu jego pragnienia dokonania wielkich odkryć naukowych, które spowodowałyby odmianę na lepsze losu wielu ludzi. Jego altruistyczna postawa zasługuje na najwyższą pochwałę. Doceniam i szanuje jego wolę "zbawienia ludzi przy pomocy dokonań na niwie uczonych badań, lecz wydaje mi się, że znacznie bardziej skuteczne byłoby objęcie programem edukacyjnym szerszej rzeszy ludzi , pozbawionych tych możliwości. Na tym właśnie oparty był program"pracy u podstaw". Główne założenia można odnaleźć w utworze programowym polskich pozytywistów "Nad Niemnem". Witold , syn Benedykta Korczyńskiego szerzył wiedzę agrarną wśród chłopów. Podobną postawę prezentowała tytułowa bohaterka noweli Żeromskiego - "Siłaczka", która w praktyce realizowała słowa wielkiego polskiego poety - Juliusza Słowackiego:

"lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec

A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei

Jak kamienie przez Boga rzucone ma szaniec !"

To wszystko stanowi argument na poparcie tezy, iż tylko wykształcone społeczeństwo może śmiało realizować ambitne cele i zamierzenia. Pragnę nawiązać do aktualnej sytuacji. Wartość pracy samokształceniowej i znaczenie nauki zostało zdeprecjonowane. Znacznie bardziej od wiedzy liczy się spryt i "obrotność w interesach". Władze nie dostrzegają lub nie chcą przyjąć do wiadomości, że poziom intelektualny naszego społeczeństwa znacznie się obniżył i jak wynika z moich obserwacji zagraża sprawnemu działaniu państwa. Szczególnie zagrożona jest młodzież, na którą się narzeka, ale której nikt nie stara się pomóc. W warunkach realnej "walki o byt"nie daje sobie rady ze światem, gdyż nie jest do tego przygotowana. Słabsze jednostki ulegają pokusie "łatwego życia niebieskich ptaków"dzięki przestępstwu, inni zniechęcają się i pogrążają w apatii, gdy nie dostrzegają efektów swojej pracy. Najgroźniejsze jest jednak to , że upadł społeczny prestiż uczciwej działalności i to, że młodzież nie garnie się do wiedzy. Czyżby władze przypomniały sobie o powiedzeniu, że głupcami łatwiej rządzić. Ofiaruje się ludziom tandetne błyskotki cywilizacji a w zamian odbiera prawo do myślenia i samodzielnego działania. Tylko ludzie światli mogą przewodzić zbiorowości, bez ryzyka doprowadzenia do katastrofy.

Zgadzam się z pozytywistami, że aktywność społeczna jest czynnikiem odradzającym naród. Najwięksi twórcy epoki, jak: Orzeszkowa, Konopnicka, Świętochowski byli zaangażowani w działalność dla dobra ogółu. Organizowali obchody rocznic ważniejszych wydarzeń historycznych i świąt narodowych, walczyli z Hakatą (ślady tego odnajdujemy w powieści "Placówka") i jej antypolską działalnością, wspierali więźniów politycznych. Swoim optymizmem i zapałem budzili nadzieję w ujarzmionym narodzie. Także w literaturze, która popularyzowała idee solidaryzmu społecznego odnajdujemy postawy zgodne z duchem epoki. Wyżej wspomniany bohater "Lalki" Wokulski, gdy zdobył znaczny majątek na handlu z Rosją, powrócił do kraju i tu organizował życie gospodarcze. Tak dochodzę do interpretacji kolejnego znaczenia pracy w życiu narodu. Mam na myśli aktywność na polu działalności ekonomicznej. Pozytywiści mówili o tym, jako "pracy organicznej", której przykłady odnajdujemy w "Nad Niemnem" Polska pozostając pod zaborami utraciła swój i tak nienajwyższy potencjał przemysłowy. Praca organiczna miała na celu odbudowę gospodarki, oczywiście w rękach Polaków oraz wzrost zamożności wszystkich członków naszej zbiorowości, nie tylko małej części- bankierów, przemysłowców, itp. Propagowano nowoczesne formy ekonomiczne w przemyśle, rolnictwie i handlu. Miało to na celu umocnić nasz stan posiadania i zwiększyć siłę w przyszłym boju z okupantami. Problem gospodarki pozostał aktualny, lecz w zupełnie innym wymiarze. Pozbawiony jest podtekstów ideologicznych, które zostały zastąpione przez wymierną wartość pieniądza. Nikt też nie wspomina o zamożnym społeczeństwie. Raczej mamy do czynienia z "zakalcem", w którym znajdują się rodzynki. Powstaje niebezpieczna dysproporcja, która nie wróży pomyślnej przyszłości, a tak w ogóle z pozytywistycznym kultem pracy nie ma to nic wspólnego w rzeczywistości, a szkoda!

Ja osobiście mam bardzo emocjonalny stosunek do epoki, w której tak bardzo ceniono znaczenie ludzkiej aktywności. Pojęcie to jest bardzo szeroki i nie należy go ograniczać do rozpatrywania jako pewnych czynności. Raczej chodzi tutaj o postawę w stosunku do całego świata zewnętrznego. Praca świadczy o naszym zaangażowaniu i otwartości. Poprzez nią ujawnia się nasza postawa moralna, jej skutki są miarą naszej przydatności dla społeczeństwa. Na myśl przychodzą mi słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych J.F. Kennedy'ego:

"Nie pytaj , co kraj może zrobić dla ciebie

Zapytaj, co ty możesz zrobić dla niego..."

Nasz dług wobec Ojczyzny musimy spłacić uczciwą pracą, a nie złodziejstwem i unikami przed obowiązkiem służby dla Jej dobra. Szkoda bardzo, że nie wychowuje się młodych w poszanowaniu tych wartości. Odchodzi się od modelu wychowania przez uświadomienie roli aktywności w procesie kształtowania teraźniejszości i przyszłości.

159 "Młodzież, jej zadania i postawy w literaturze różnych epok"

Człowiek rodzi się, przeżywa dzieciństwo, dorasta i starzeje się . Ważnym etapem w życiu jednostki ludzkiej jest wiek młodzieńczy. Wtedy to kształtuje swoje poglądy, które są zgodne lub przeciwstawiają się opiniom wcześniejszych pokoleń, obiera drogę postępowania, chce stać się lepszy od swoich przodków lub iść za ich przykładem . Każdy z nas przeżywa takie dylematy i sądzę, że sto czy tysiąc lat temu młodzież myślała podobnie. W różnych epokach idee, które przyświecały młodzieży były różne - wynikały z ich osobistej sytuacji, z sytuacji społecznej, politycznej i gospodarczej kraju, w którym żyli. Od Starożytności do czasów nam współczesnych zmieniały się motywy postępowania młodych ludzi, niektóre postawy młodzieży wyprzedzały epokę, inne były daleko w tyle za nią.
O postawach młodzieży antycznej możemy dowiedzieć się czytając mity , w których jednymi z głównych bohaterów są młodzi ludzie.W "Antygonie" Sofoklesa tytułowa bohaterka jest osobą młodą, która wchodzi w konflikt z władcą państwa - Kreonem. Mimo zakazu tytułowa bohaterka wyświadcza ostatnią posługę zmarłemu bratu. Antygona kieruje się miłością do brata, szacunkiem dla tradycji. Bohaterka dramatu Sofoklesa za swoje postępowanie musi ponieść karę - jest nią śmierć.Postawa Antygony zasługuje na szacunek, ponieważ broni najbliższych oraz swobody postępowania jednostki. Tytułowa bohaterka dramatu jest przykładem na to, że zawsze należy bronić swoich przekonań i swojego systemu wartości.
Kolejnym mitem, z którego możemy dowiedzieć się o postępowaniu młodzieży jest mit o "Dedalu i Ikarze". Ikar jest młodym człowiekiem, który przez swoje postępowanie stał się archetypem marzyciela. Podczas ucieczki z Dedalem, Ikar uniesiony potęgą wynalazku zapomniał o przestrogach ojca, wzbił się za wysoko w powietrze i wosk, którym zlepione były pióra w skrzydłach stopił się. Młody bohater mitu spadł jak kamień na ziemię i zabił się na miejscu. Ikar w swoim postępowaniu nie kierował się rozumem - dał się ponieść marzeniom.
W średniowieczu umysły ludzkie były zdominowane potrzebą umartwiania się i okupienia przez to grzechów. W literaturze tego okresu młodzi ludzie byli zmuszeni do brania przykładu ze starszych, którzy dążyli do świętości. Wzorem do naśladowania dla młodych ludzi był Św. Aleksy, który za nic miał dobra tego świata. Aleksy jest przykładem człowieka średniowiecza, który gotów jest poświęcić wszystko, byleby tylko Bóg po śmierci dopuścił go do "radości życia wiecznego". Za jego przykładem miała iść średniowieczna młodzież.
Kolejnym przykładem postawy młodego pokolenia jest Roland z "Pieśni o Rolandzie". Roland - rycerz średniowieczny, który gotów jest poświęcić wszystko dla ojczyzny. Wydaje mi się, że jego postawa jest charakterystyczna dla epoki średniowiecza. Stanowiła przykład dla młodzieży tamtego okresu.
W epoce renesansu postawę młodego pokolenia scharakteryzował Kochanowski w "Odprawie posłów greckich". W wypowiedzi Ulissesa wyraził krytykę postępowania młodych ludzi. Kochanowski zarzuca młodzieży życie w zbytku, próżniactwo, lenistwo, że nie jest zdolna do podjęcia walki w obronie ojczyzny. Pogardliwie nazywa ich "złotą młodzieżą szlachecką".
Epoka baroku wykształciła nowy styl życia szlachty. Tym nowym stylem był sarmatyzm - preferowany głównie przez w pełni dojrzałe, dorosłe pokolenie, które swoim postępowaniem dawało zły przykład młodemu pokoleniu. Młodzież tej i następnej epoki, tak jak i ich rodzice, była zapatrzona w siebie, nie troszczyła się o losy kraju, dbała tylko o własny interes.Krytykę takiego postępowania zawarł Krasicki w "Bajkach". Próbą wytknięcia błędów w wychowaniu młodzieży jest powieść Krasickiego pt.: "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki". Tytułowy bohater będąc młodym człowiekiem nie przejmuje się swoją przyszłością, jest hulaką, hazardzistą nękanym przez wierzycieli. Życie na wyspie Nipu spowodowało radykalną zmianę stylu życia Mikołaja.Po powrocie do ojczyzny zaprowadza zmiany w swoim gospodarstwie i okazuje się, że jego chłopi pracują lepiej, ziemia daje lepsze plony. Postawa Mikołaja uwidacznia nam, że każdy może się zmienić - stać się lepszym.
Romantyzm przyniósł rewolucję stylu życia młodego pokolenia. Ukształtował się nowy typ bohatera, który był przeciwieństwem postawy bohaterów z poprzednich epok. Młode pokolenie było motorem przemian świadomości społecznej. W III części "Dziadów" Mickiewicz ukazuje młodych ludzi, którzy są zrzeszeni w kręgach Towarzystwa Filomatów i Filaretów. Między tymi przedstawicielami młodego pokolenia istniały bardzo silne więzy przyjaźni. Jeden z bohaterów dramatu - Tomasz gotów jest poświęcić swoje życie, czuje się odpowiedzialny jako stojący na czele organizacji.Młodzież zrzeszona w tym związku miała głęboką świadomość narodową. Niepodległość kraju była dla nich najważniejsza, gotowi byli poświęcić dla niej własne szczęście.
Tytułowy bohater dramatu J. Słowackiego - Kordian jest także przedstawicielem młodego pokolenia. Kordian szuka jasnej, wielkiej idei, którą mógłby realizować w życiu:

"Na twarzy ją pokażę, popchnę serca biciem,
Rozdzwonię wyrazami i dokończę życiem".

Kordian jest poetą, który interpretuje rzeczywistość przez pryzmat poezji, doświadczenia życiowe demaskują niektóre złudzenia. Tytułowy bohater dramatu Słowackiego ma wielkie ambicje, ale są one niewspółmierne do jego siły psychicznej.Kordian przekonuje się o swojej słabości w chwili , gdy może zmienić bieg historii. Słowacki zdecydowanie zaakcentował wartości moralne w postawie swego bohatera, zwycięstwo szlachetności nad małością.
Do młodego pokolenia zaliczyć także możemy bohatera powieści poetyckiej Mickiewicza pt.: "Konrad Wallenrod". Zasadniczym celem Konrada z utworu Mickiewicza jest wyzwolenie Litwy. Dążenie to jest tak ważne dla tytułowego bohatera, że nie waha się poświęcić osobistego szczęścia i życia za ojczyznę:

"Słodszy wyraz nad wszystko, wyraz miłości,któremu
Nie masz równego na ziemi, oprócz wyrazu - ojczyzna"

Konrad jest postacią tragiczną ponieważ jako człowiek ceniący honor musi walczyć nieuczciwie, podstępnie. Tytułowy bohater dokonuje zemsty na Krzyżakach i popełnia samobójstwo, gdyż tak nakazuje mu poczucie honoru.
Sztandarowym przykładem roli młodzieży w literaturze jest "Oda do młodości" Mickiewicza. Poeta pisze, że świat, który stworzą ludzie młodzi będzie odpowiadał założeniom romantyzmu. Będzie on doskonały. Podstawą do stworzenia takiego świata będzie wiara w zwycięstwo, chęć poświęcenia się dla przyjaciół, doskonalenie własnego charakteru, wspólne realizowanie wspólnych celów:

"Razem, młodzi przyjaciele !.....
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;"

Poeta pisze, że stary świat, świat ludzi egoistycznych, samolubnych, zainteresowanych wyłącznie sobą, obojętnych musi ustąpić. Zastąpi go świat odrzucający przesądy, kierujący się uczuciem, wiarą, intuicją, zapewniający szczęście powszechne.
W epoce pozytywizmu samotny bohater walczący o wyzwolenie ojczyzny przekształcił się w człowieka, którego celem jest uświadomienie najniższych warstw społecznych. Bohater epoki pozytywizmu musiał stać się nauczycielem.
W wierszu "Do młodych" Asnyk mówi o tym, co jest dla młodzieży najistotniejsze. Proponuje młodemu pokoleniu odkrywanie nowych dróg i rozwiązań. Jednocześnie autor wiersza domaga się poszanowania przeszłości, oddawania jej czci:

"Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;"

Asnyk wskazuje, aby młodzi przejęli z dorobku poprzednich pokoleń to, co najważniejsze i wzbogaciwszy to o swoje dokonania pozostawili potomnym. Wiersz mówi o konieczności kształcenia najniższych warstw społecznych. Wiersz "Do młodych" jest wskazówką dla młodego pokolenia pozytywistów. Jest w nim zawarta prośba o odrobinę tolerancji i o "niesienie pochodni wiedzy" najuboższym. W wierszu pt.: "Daremne żale" poeta ukazuje młodym, jak należy postępować - trzeba iść z postępem, odkrywać nowe strony życia. W "Karmelkowym wierszu " Asnyk zwraca uwagę młodym, że we współczesnym świecie nie ma miejsca na prawdziwe uczucie, chce zaoszczędzić młodzieży rozczarowań.
Kolejnym przedstawicielem młodzieży jest Eugeniusz de Rastignac z "Ojca Goriot" Balzaca. Eugeniusz pochodzi z dość ubogiej rodziny szlacheckiej. Przybywa do Paryża na studia i pobyt w nowym środowisku doprowadza do zmiany dążęń i marzeń. Spostrzega, że karierę może zrobić tylko dzięki bezwzględności, cynizmowi i egoizmowi i protekcji kobiet. W powieści Balzaca ukazany jest młodzieniec,którego postawa jest amoralna.
Fiodor Dostojewski w "Zbrodni i Karze" ukazał młodzież, której postępowanie jest różne. Student Raskolnikow, chcąc ratować się przed nędzną wegetacją rozważa możliwość zamordowania starej lichwiarki, która jest nikomu niepotrzebną bogatą osobą. Raskolnikow jest przekonany, że pieniądze Iwanownej mogłyby uszczęśliwić wielu wybitnych i uczciwych ludzi, do których zalicza siebie. Po dokonaniu morderstwa Raskolnikow toczy walkę ze sobą. Duży wpływ na niego ma ukochana - Sonia, pod której wpływem Raskolnikow przyznaje się do winy. Sonia jest przykładem poświęcenia się dla rodziny - zarabia na utrzymanie rodziny na ulicy. Była osobą głęboko wierzącą w Boga i miała nadzieję, że Bóg wybaczy jej postępowanie.
Postępowanie młodego pokolenia w epoce Młodej Polski możemy rozpatrzyć na podstawie powieści Żeromskiego pt.: "Ludzie bezdomni" i Conrada pt.:"Lord Jim".
Bohaterem powieści Żeromskiego jest Judym. Wychodzi on z założenia, że celem jego życia powinna być spłata długu najuboższym, a więc tej klasie społecznej, z której sam aię wywodzi.
Bohater powieści jest postacią o bardzo bogatej psychice. Judym uparcie dąży do poprawienia warunków życia najuboższych. Postać Judyma pokazuje nam, że jednostka może być równie skuteczna w działaniu co zbiorowość. Judym wierzy, że w imię dobra tych wszystkich, którym pomoże może poświęcić miłość swoją i Joasi.
Innym przedstawicielem młodego pokolenia jest Jim z powieści Conrada. Jim będąc młodym człowiekiem marzy o sławie, nie wykorzystuje jednak okazji do wybicia się. Po wypadku na statku bohater powieści Conrada jako jedyny pojawia się na procesie. Uwidacznia to jego chęć okupienia winy i odzyskania honoru. Tytułowy bohater powieści Conrada ucieka od przeszłości, w końcu znajduje kraj, w którym może poświęcić się dla ogółu. Jim jest typem marzyciela, człowieka niedostatecznie liczącego się z rzeczywistością. To powoduje, że zostaje zabity w tak okrutny sposób z rąk Doramina.
W literaturze różnych epok zadania i postępowanie młodzieży było różne - wszystko zależało od sytuacji kraju rodzinnego, od wieku, w którym młodym ludziom przyszło żyć. Młody człowiek epoki średniowiecza różnił się zdecydowanie od młodzieży epoki pozytywizmu. Istniały jednak pewne zbieżności w życiu i zachowaniu tych ludzi. Łączył ich wiek, potrzeba poznania świata, czasami potrzeba miłości, zrozumienia. Młodzież dojrzewała, starzała się, część z nich zachowała swoje przekonania,system wartości, inni zmienili je na bardziej odpowiadające potrzebom chwili. Jedni poświęcili wszystko dla idei, drudzy zrezygnowali ze światłych celów na rzecz własnego szczęścia, dostatku.

160 Sobie, ludzkości, sztuce ? Komu swymi dziełami służą twórcy literatury.

W dziejach ludzkości ogromną role odgrywa literatura. To ona wskrzesza nowe ideały, mobilizuje ludzi do walki, uczy jak żyć, tworzy kulturę danego narodu.

Na różnym gruncie, przez różne wydarzenia historyczne, przez różnych ludzi kreowane były różne epoki literackie.

Twórcy literatury maja ogromny wpływ na kształtowanie świadomości społeczenstwa.

I tak w epoce romantyzmu propagowano walkę narodowo- wyzwoleńczą. Wielką wagę przywiązywano do roli jednostki w dziejach narodów, która wg mniemań romantyków nawet sama mogła podjąć dzieło walki o wolność. Główny bohater, III cz. „Dziadów“ A. Mickewicza, Gustaw przeistacza się w Konrada. Z nieszczęśliwego kochanka przemienia się w wojownika o wolność, znajdujemu go teraz w celi więziennej, gdzie na ścianie zapisuje swoją metamorfozę: „Umarł Gustaw-narodził się Konrad“(Prolog).Przemienia się z kochanka owładniętego wielką, szaloną namiętnościo do kobiety w „Kochanka ojczyzny“, patriotę głeboko przeżywającego tragizm losu własnej oczyzny. Rzuca bluźnierstwa Bogu, oskarżając go o zło tego świata, nie może pojąć niesprawiedliwości Boskiech wyroków wobec Polski.

Przełomowym momentem w epoce romantyzmu była klęska powstania listopadowego. Po upadku powstania literatura faktycznie zaczyna przewodzić narodowi, organizuje jego świadomość, kształtuje duszę narodu.

W „Kordianie“ J.Słowackiego spotykamy się z negatywną notą tego powstania. Słowacki krytykuje przywódców i podział społeczeństwa, ukazuje bezsens działań jednostkowych, lecz nie potępia samego czynu patriotycznego.

Ucieczką od klęski powstania listopadowego jest „Pan Tadeusz“,

który ma wyrazić optymizm dotyczący przyszłości Polski, pragnie przypomnieć atmosferę z epoki Napoleona i obudzić nadzieję.

Inną rolę pełniła literatura w okresie pozytywizmu. Twórcy tego okresu wychowywali społeczeństwo w duchu codziennej pracy, która była siłą gospodarczą kulturalną narodu. Bohater literatury pozytywistycznej był człowiekiem zwykłym, przeciętnym, z nie wybujałą indywidualnością, toteż literatura polska przedstawiła wzorce możliwe do naśladowania, praktyczne, pozytywne - realne, ścisłe, pewne, a przede wszystkim użyteczne, dające się zastosować w codziennym życiu.Przykładem jest postać Justyny i Witolda z „Nad Niemnem“ E.Orzeszkowej.

Poezja narodowa spełnia rolę mistrza, który uczy miłości ojczyzny, budzi i utrwala w ludziach uczycie patriotyzmu. Rozpala w narodzie nienawiść do wroga i pragnienie walki o ojczyznę, mobilizuje ludzi do działania na rzecz kraju, nawet do poświecenia siebie.

Literatura dostarcza nam wiadomości o życiu ludzi na przestrzeni wieków. „Lalka“ B. Prusa dała swoim współczesnym i potomnym wspaniałą panoramę życia w Warszawie końca XIX wieku.“Noce i dnie“ M. Dąbrowskiej ukazują nam jak kształtuje się pierwsze pokolenie polskiej inteligencji. W „Chłopach“ W. Reymonta została przedstawiona panoramicznie polska wieś, jej kultura,obyczaje, tradycje.

Natchnieniem dla wielu twórców literatury są ich własne przeżycia, tak było w przypadku „Trenów“ J. Kochanowskiego, które są wyrazem ojcowskiego bólu po stracie ukochanej córki Urszuli. Również poeci romantyczni tacy jak Mickiewicz, który przeżył nieszczęśliwą miłość do Maryli Wereszczakówny, Słowacki do Ludwiki Śniadeckiej czerpali venę z własnych przeżyć. Ich bohaterowie literatcy także zostają wplątani w niesprawiedliwość form ówczesnego świata.

Niezwykle istotną role w kształtowaniu świadomości społeczeństwa odgrywa publicystyka. Jest to ten dział pismiennictwa, który porusza tematy aktualne, bieżące, żywo interesujące społeczeństwo, dotyczące polityki, obyczajów, kultury itp.Początki publicystyki polskiej upatrujemy w renesancie. Jej przedstawiciele to: Andrzej Frycz Modrzewski i Piotr Skarga.

Andrzej Frycz Modrzewski podjął temat i rozpropagował pojęcie „demokracji“. Stworzył on wizję sprawiedliwego, zreformowanego państwa, analizując ważne dziedziny życia społecznego - jego myśl stała się wzorem późniejszych reform i myślicieli.

Z koleji Piotr Skarga pozostał symbolem, nawet mitem polskiej kultury, gdyż jego kazania przepełnione emocją, wyrażajace troskę o losy ojczyzny, głosiły także przestrogę, groźbę katastrofy, jeśli obywatele tego kraju nie przedłożą myśli o ojczyźnie nad egoizm i prywatę. Słowa P. Skargi stały się prorocze w konfrontacji z późniejszymi wydarzeniami, kiedy Polska traci niepodległość.

Reasumując, trzeba przyznać, że twórcy literatury pełnią ważną misję w kształtowaniu świadomości społeczeństwa. Są jego sumieniem, prorokiem, czy też nauczycielem wskazującym właściwą drogę postępowania. Każda epoka choć różna od poprzedniej zawsze wnosi coś cennego do kultury narodu. I tak na przykład romantyzm rozwinął w Polakach ducha walki narodowo-wyzwoleńczej, dzięki któremu nie zapomnieli o swojej przynależności narodowej i o tym, że jak każdy naród mają prawo do własnej ojczyzny. Pozytywizm natomiast poprzez swoją ogólnodostępną literaturę nauczył ludzi cierpliwości, przygotował społeczeństwo, uświadomił mu, że nie tylko te górne warstwy poczuły przynależność narodową.Literatura renesansu pokazuje jak dążyć do osobistego szczęścia, wiele też słów poświęca miłości do ojczyzny, pomyślności narodu i państwa, obowiązkom obywatelskim. Ukazuje momenty w których dążenie do prywatnego szczęścia zderza się i wyklucza z pomyślnością ojczyzny. Przykładem tego może być wybór królewicza Parysa z „Odprawy posłów greckich“, który więcej dbał o własne uczucia niż o przyszłość Troi. Postępowanie to jest naganne, ale jakże często z takim wyborem spotykamy się w życiu współczesnym kiedy na przykład urzędnik państwowy prywatę postawi nad sprawy kraju.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Analiza i interpretacja sonetu, ściągi
Analiza i interpretacja sonetu Czatyrdah
Barokowa poezja metafizyczna analiza i interpretacja XIV sonetu Johna Donne'a
3 Analiza i interpretacja Pokolenia?czyńskiego
Dokonaj analizy i interpretacji obrazu Hansa Memlinga
Analizując i interpretując wiersz Zbigniewa Herberta
Poetyka, analiza i interpretacja Testu Lema
Smutno mi Boże, streszczenia, analizy i interpretacje
Rodzaje rymów, Matura, analiza i interpretacja dzieła literackiego
Symbole kruka i orła w Dziadach III, pomoce szkolne, analizy i interpretacje
Lolo Mrożka - analiza i interpretacja
Dokonaj analizy i interpretacji wiersza
Analiza i interpretacja wiersza K C Norwida W Weronie
1 Analiza i interpretacja Hymnu Kochanowskiego
Analiza i interpretacja sceny na cmentarzu
22.ANALIZA I INTERPRETACJA UTWORU LITERACKIEGO, Polonistyka, I rok, Poetyka
Analizy i interpretacje wierszy Cypriana Norwida klp
Analiza i interpretacja reklamy TOP SECRET, Psychologia reklamy - marketingu

więcej podobnych podstron