Restrukturyzacja gospodarki w Polsce w latach 90-tych
Opis początku lat 90-tych
W pierwszej fazie transformacji wystąpiła szokowa terapia będą ca wynikiem gwałtownych zmian w mechanizmach regulacyjnych bez znaczącego postępu w prywatyzacji majątku państwowego. Druga faza ujawniła wiele problemów młodej gospodarki kapitałowej m.in. pojawił się problem dróg wychodzenia z zapaści gospodarczej i sposobów tłumienia inflacji przy dążeniu do utrzymania wysokiego tempa wzrostu PKB.
FAZA TERAPII SZOKOWEJ
Rozpoczęcie budowy samoregulującego mechanizmu rynkowego w Polsce nastąpiło w 1990r. Polegało ono na uwolnieniu cen rynkowych spod administracyjnej kontroli państwa i podporządkowanie ich prawu popytu i podaży. W celu zapobieżenia zbyt gwałtownemu wzrostowi cen w pierwszej fazie ich liberalizacji zachowano kontrolę państwa nad cenami surowców energetycznych, transportu publicznego oraz innych dziedzinach życia przede wszystkim publicznego.
Uwolnione ceny przeważającej części towarów i usług mogły szybko doprowadzić do uchwycenia równowagi na poszczególnych rynkach i pojawienia się bariery efektywnego popytu pod warunkiem zastosowania restrykcyjnej polityki dochodowej, tzn. ograniczającej wzrost płac i innych dochodów pieniężnych ludności znacznie poniżej faktycznej stopy inflacji. Jednocześnie polityka cenowo-dochodowa musiała być skoordynowana z restrykcyjną polityką fiskalną rządu i restrykcyjną polityką pieniężną banku centralnego. Zastosowano więc drastyczne cięcia w wydatkach budżetowych przy równoczesnym podniesieniu stopy opodatkowania dochodów przedsiębiorstw.
Integralną częścią składową działań równoważących było wprowadzenie wewnętrznej wymienialności waluty krajowej na waluty innych krajów po kursie ustalonym przez bank centralny, przy równoczesnej liberalizacji importu przy niskich stawkach celnych. Znaczny wzrost importu odegrał istotną rolę w szybkim osiągnięciu równowagi rynkowej.
Efekty opisanych wyżej przedsięwzięć są ilustrowane w modelu za pomocą krzywej popytu globalnego Pg1 (rys.1). Krzywa ta obejmuje wydatki na konsumpcję gospodarstw domowych K, wydatki przedsiębiorstw na inwestycję I, wydatki rządowe w sektorze publicznym G przeznaczone na cele konsumpcyjne i inwestycyjne oraz saldo handlu zagranicznego (Ex-Im). Dlatego:
Pg=K+I+G+(Ex-Im).
Krzywa popytu globalnego jest nachylona ujemnie, gdyż wzrost cen spowoduje spadek podaży realnego pieniądza, wzrost stopy procentowej, czemu towarzyszy zmniejszenie skłonności do inwestycji i do konsumpcji, a tym samym spadek popytu globalnego. Tak rozumiana krzywa popytu tworzy mechanizm współzależności między wzrostem cen a wzrostem realnego PKB.
W sytuacji gdy wzrost przeciętnego poziomu cen jest większy od wzrostu nominalnych wydatków na K+I+G+(Ex-Im), wówczas następuje spadek realnych składników popytu globalnego. W rezultacie posuwamy się wzdłuż krzywej popytu globalnego Pg1 w górę w lewo. Takie właśnie zjawisko zachodziło w Polsce w latach 19990-91 po uwolnieniu od państwowej kontroli cen rynkowych przeszło 90% rynkowej masy towarowej. Spowodowało to spadek realnego PKB o blisko 17% w ciągu dwóch lat. W warunkach rosnącej gwałtownie konkurencji importowanych towarów, wiele produktów krajowych niskiej jakości nie mogło znieść rynku zbytu. Wraz ze zmniejszającym się popytem na produkty krajowe spadał również popyt na pracę. Rosnące bezrobocie spowodowało dalsze zmniejszanie się popytu na dobra i usługi konsumpcyjne. Na skutek tego krótkookresowa krzywa podaży As1 zaczęła szybko przesuwać się w kierunku As2 i As3.
Spadek PKB wynikał nie tylko z kurczenia się składników realnego popytu ale także spowodowany był wstrzymaniem rozpoczętych i zaniechaniem wielu projektowanych obiektów inwestycyjnych. Mamy tu do czynienia z pozacenowym efektem kurczenia się składników popytu globalnego. Ujawniło to jak bardzo niekonkurencyjne są wyroby rodzime w porównaniu z towarami z innych krajów (głównie z UE).
Rys. 1. Dwufazowy model transformacji polskiej gospodarki
Oprócz redukcji składników globalnego popytu zmniejszano także zdolności produkcyjne w różnych dziedzinach gospodarki narodowej. Zamykano zakłady zatruwające środowisko naturalne bądź wytwarzające produkty jedynie na rynek byłych krajów RWPG, lub też zakłady niezdolne do restrukturyzacji technologicznej i produktowej oraz przystosowania się do wymagań rodzącej się konkurencji na rynku krajowym. Efekt skurczenia się zdolności produkcyjnych jest w modelu ilustrowany przesunięciem się pionowej linii ciągłej oznaczonej symbolem Myp na lewo na pozycję Nyz (linia przerywana). Odcinek Oyp reprezentował realny poziom zdolności produkcyjnych w gospodarce centralnie zarządzanej, zaś odcinek Oyz reprezentuje poziom zdolności produkcyjnych po wycofaniu pewnej części aparatu produkcyjnego.
Zachowanie zdolności produkcyjnie nie były całkowicie wykorzystane. Faktyczny poziom realnego PKB jest określony odcinkiem Oyf, zaś odcinek Yz-Yf reprezentuje rozmiary niewykorzystania zdolności produkcyjnych, które przetrwały fazę recesji gospodarczej. Pionowa przerywana linia oznaczona symbolem LAS określa faktyczny poziom realnego PKB na końcu recesji gospodarczej. Punkt E wyznaczony przez przecięcie krzywej globalnego popytu Pg2 z krzywą agregatowej podaży As3 o nachyleniu dodatnim ilustruje stan równowagi na rynku towarowym przy wysokim poziomie cen wolnorynkowych osiągniętych pod sam koniec recesji i niskim stopniu wykorzystania zachowanych zdolności produkcyjnych OYz.
Opisana dotychczas pierwsza część dwufazowego modelu transformacji ilustruje tzw. terapię szokową.
Ostrość recesji gospodarczej byłaby zapewne mniejsza, gdyby od samego początku udało się dokonać głębszych przekształceń własnościowych. Tymczasem proces prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych w pierwszych dwóch latach transformacji systemowej przebiegał bardzo wolno. Proces rozwoju sektora prywatnego z własnych lub importowanych środków kapitałowych początkowo też był powolny. Dominujące przedsiębiorstwa państwowe nie były w stanie wykazać tej zdolności adaptacyjnej do wymagań gospodarki rynkowej, która z reguły charakteryzuje przedsiębiorstwa prywatne.
KRZYWA PODAŻY A EFEKTY WYCHODZNIA Z RECESJI GOSPODARCZEJ
Na przełomie 1991 i 1992 r. Rodziło się pytanie: jakimi drogami i jakimi sposobami można najszybciej i przy najmniejszych kosztach społecznych wprowadzić gospodarkę na ścieżkę trwałego wzrostu gospodarczego? W odpowiedzi zalecano zwiększenie dochodów pieniężnych ludności, zwiększenie dopływu pieniądza do obiegu, tanie i łatwo dostępne kredyty dla przedsiębiorstw oraz zwiększone wydatki na cele publiczne, nawet za cenę zwiększonego deficytu budżetowego państwa. Dzięki tak rozluźnionej polityce dochodowej, pieniężnej i fiskalnej krzywe globalnego popytu Pg3 i Pg4 przesuwałyby się na prawo, przecinając potencjalną krzywą podaży w przedziale E-N aż do wyczerpania zachowanych zdolności produkcyjnych Yz.
To optymistyczne rozumowanie nie uwzględniało w dostatecznym stopniu faktycznego stanu maszyn i urządzeń tworzących potencjalną rezerwę nie wykorzystanych zdolności produkcyjnych, gdzie wg
P. Glikmana tylko niewielka część nie wykorzystanego majątku stanowiła efektywne nadwyżki zdolności produkcyjnych. Aparat produkcyjny był technologicznie przestarzały oraz w dużym stopniu zużyty. Wytwarzana na nim produkcja była wysoce materiałochłonna i energochłonna o relatywnie niskich parametrach jakościowych. Nie miała więc szans zbytu w otwartej konkurencyjnej gospodarce.
WZROST PRODUKCJI A MALEJACA INFLACJA
W tym punkcie należy zwrócić uwagę na te możliwe działania w zakresie przekształceń własnościowych i instytucjonalnych oraz w dziedzinie makropolityki dochodowej, pieniężnej i fiskalnej, w wyniku których agregatowe krzywe globalnego popytu mogłoby się przesuwać w prawo przy stopniowo malejącym kącie nachylenia i zmniejszającym się krańcowym współczynniku inflacjogenności. Wykorzystane w modelu agregatowe krzywe popytu i podaży integrują tak wiele różnorodnych czynników wzajemnie na siebie oddziałujących, iż najważniejsze z nich wymagają odrębnej interpretacji.
Wysokie tempo wzrostu PKB przypisuje się powszechnie wzrostowi eksportu. Wzrost ten dokonywał się głównie w przedsiębiorstwach prywatnych, a tylko w niewielkim stopniu w przedsiębiorstwach państwowych. Przy wysokim tempie inwestycji niekorzystna jest struktura inwestowania. Zaledwie od 15 do 20% inwe4stycji lokuje się w takich dziedzinach rozwojowych, jak elektronika, przemysł tworzyw sztucznych i przemysł precyzyjny. Nadal ponad 50% środków inwestycyjnych pochłania przemysł ciężki (np. górnictwo, hutnictwo, przemysł paliwowo energetyczny), który od lat był i pozostał balastem polskiej gospodarki. Należy również dodać, że w porównaniu z innymi krajami niska jest stopa oszczędzania ( w granicach 18%), co ogranicza środki własne na finansowanie inwestycji i utrudnia dostęp do kredytów inwestycyjnych oraz skłania do utrzymania stopy procentowej na dość wysokim poziomie.
Przedsiębiorstwa państwowe nastawione są na przetrwanie, na działania rutynowe, minimalizację ryzyka, na otrzymywanie dotacji i preferowanie potrzeb pracowników przed potrzebami rozwojowymi i modernizacyjnymi przedsiębiorstwa. Przedsiębiorstwa prywatne nastawione są na ekspansję, modernizację i wzrost efektywności, przy większej skłonności do ryzyka. Dlatego przejście od własności państwowej do prywatnej oznacza przejście do wyższej efektywności. Nie ma jednak jednej najlepszej, ścieżki prywatyzacyjnej; jest wiele sposobów i dróg prywatyzacji. Można ogólnie stwierdzić, że najkorzystniejsze są formy prywatyzacji, które zapewniają strategicznego inwestora prywatnego i ułatwiają dopływ kapitałów z zewnątrz.
Utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego zależy nie tylko od dalszego zwiększania zdolności produkcyjnych, ale przede wszystkim od modernizacji istniejącego aparatu produkcyjnego w państwowych przedsiębiorstwach. Tylko dzięki modernizacji można wytwarzać produkcję odpowiadającą zaostrzającej się konkurencji na rynkach krajowych i zagranicznych. W celu zwiększenia możliwości akumulacyjnych przedsiębiorstw trzeba będzie obniżyć stopę podatku dochodowego oraz wprowadzić większe ulgi podatkowe od reinwestowanych zysków. Wewnętrzny wysiłek akumulacyjny powinien być wzmacniany tworzeniem sprzyjających warunków prawnych i instytucjonalnych do napływu obcego kapitału w formie inwestycji bezpośrednich. Nawet przy maksymalnym wysiłku własne środki kapitałowe nie wystarczą do restrukturyzacji technologicznej i produktowej polskiego przemysłu. Dlatego wszelkie ksenofobiczne uprzedzenia wobec obcego kapitału mogą stanowić poważne zagrożenia w utrzymaniu wysokiej stopy wzrostu gospodarczego już w niedalekiej przyszłości.
Utrzymanie wysokiego tempa wzrostu PKB i realizacja programu modernizacji technologii produkcji oraz rosnące dochody realne ludności będą zwiększały popyt na importowane maszyny i urządzenia, jak również na dobra konsumpcyjne trwałego użytkowania. Rosnącego deficytu w bilansie handlowym nie da się wyrównać jedynie za pomocą manipulacji kursem walut, tym bardziej iż dewaluacja poprawia opłacalność eksportu na krótką metę. Prowadzi ona bowiem równocześnie do wzrostu cen importowanych surowców i materiałów oraz do wzrostu kosztów utrzymania pociągającego za sobą wzrostu płac. W ostateczności korzyści z dewaluacji są dość szybko eliminowane przez wzrost kosztów wytwarzania produkcji eksportowej.
Tylko przez głęboką restrukturyzację własnościową i modernizację technologiczno-produktową można znacznie zwiększyć produkcję eksportową i osłabić w dłuższym okresie presję inflacyjną. W tym tkwi ogromna szansa na redukowanie krańcowego współczynnika inflacjogenności i zmniejszania kąta nachylenia postulowanej krzywej podaży w załączonym modelu.
POLITYKA PRZEMYSŁOWA
Interwencjonizm państwa w gospodarce rynkowej wymusza niedoskonałość tegoż rynku, a mianowicie kłopoty adaptacji strukturalnej. Wynikają one między innymi z zawodności autoregulacyjnego mechanizmu w sferze wysoko kapitałochłonnych przedsięwzięć, a także z krótkookresowego charakteru rynkowego mechanizmu alokacji zasobów, który nie prowadzi do wzrostu rozwoju i oczekiwanych przekształceń strukturalnych w długim okresie czasu.
Interwencyjne działania państwa ukierunkowane na ograniczenie wpływu tych niedomagań nazywamy polityką przemysłową.
Cele takiej polityki są bardzo różne, jednakże głównymi przesłankami zastosowania jej w Polsce była konieczność realizacji wielkich kapitałochłonnych projektów inwestycyjnych o znaczeniu strukturalnym dla gospodarki oraz konieczność realizacji sektorowych programów restrukturyzacyjnych, a także, choć w obecnym czasie wydaje się to być najważniejsza przesłanka, dostosowanie warunków funkcjonowania gospodarki do nacisku zewnętrznej konkurencji. Należy podkreślić, że jesteśmy w dobie globalizacji gospodarki światowej, a co za tym idzie zwiększenie nacisku konkurencji.
Polityka przemysłowa kraju znajdującego się we wczesnej fazie tworzenia systemu rynkowego powinna służyć zarówno promowaniu przekształceń strukturalnych, jak też dostosowywaniu gospodarki do warunków tego systemu przez niedopuszczenie do zbyt gwałtownej destrukcji istniejącego potencjału. Do stworzenia nowoczesnej gospodarki konieczne jest pozbycie się niesprawnej części aparatu wytwórczego. Jeśli jednak jest to część znaczna, nie można dopuścić do głębokiej zapaści, podważającej cele procesu przemian.
Ochrona wybranych obszarów gospodarki przed konsekwencjami transformacji pozornie koliduje z potrzebą eliminacji wszystkiego, co nie potrafi dowieść swojej sprawności w egzaminie rynkowym. Jednakże warunkiem umożliwienia gospodarce spokojnego przejścia do systemu rynkowego jest tolerowanie przez pewien czas i w pewnym zakresie starej struktury z właściwą jej niską jakościowo i nieefektywną produkcją. Oprócz tego sam spadek produkcji nie ma właściwości automatycznie uzdrawiających strukturę. Ochrona ma być działaniem przejściowym o charakterze zanikającym w okresie objętym strategią. Jednostki objęte ochroną albo zdołają ją wykorzystać do zmodernizowania i wzmocnienia swojej pozycji, albo będą musiały ostatecznie ulec likwidacji. Promowanie wybranych kierunków rozwoju powinno natomiast być trwałym elementem racjonalnej polityki przemysłowej.
Obecnie wątłą jest siła konkurencyjna przemysłu polskiego na rynku światowym. Otwarcie gospodarki na wolny handel ze światem nie tylko musiałoby szybko oprowadzić do ruiny ogromną część przemysłu krajowego, ale nie stwarzałoby też możliwości ekspansji. Polityka przemysłowa jest potrzebna po to, ażeby stworzyć lub wzmocnić szansę podniesienia konkurencyjności na wybranych odcinkach. Problemem tego typu zajął się bliżej M.E.Porter. Wskazuje on, że nie można orientować się na dzisiejsze wskazania rynku światowego, lecz na konkurencyjność perspektywiczną. Według Portera kraj słabo rozwinięty nie powinien budować swojej strategii na istniejącej przewadze wynikającej np. z niskiej ceny siły roboczej, gdyż celem rozwoju jest właśnie zniesienie takiej przewagi. Powinien on skupić uwagę na podnoszeniu jakościowym posiadanych czynników wytwórczych i tworzeniu wyspecjalizowanych rodzajów czynników. Dlatego potrzebny jest stały dopływ środków na rozwój wiedzy oraz nakłady na naukę. Powinno się też wybierać gałęzie przemysłu najlepiej dostosowane do warunków lokalnych i tworzyć skupiska przemysłowe, które potrafią te warunki wykorzystać. Wnika z tego doniosłość regionalizacji i polityki regionalnej. Ażeby stworzyć lub wzmocnić szansę podniesienia konkurencyjność na wybranych odcinkach trzeba określić, jakie potencjalne przewagi w konkurencji światowej może dać środowisko narodowe i regionalne w Polsce.
Celem przekształceń strukturalnych powinno być likwidowanie przemysłów niskoefektywnych i zastąpienie ich produkcji przez import. Jednak warunkiem tego jest ekspansja eksportowa. Dla Polski ekspansja eksportowa jest ostatecznie jedyną drogą do rzeczywistego rozwiązania problemu zadłużenia zagranicznego. Problem ten nie został rozwiązany, mimo skreślenia części zadłużenia, gdyż proces przyrastania sumy zadłużenia wskutek kapitalizacji nie zapłaconych odsetek nadal trwa.
Zasadniczą i wciąż niedocenianą rolę w stabilizowaniu warunków dla kapitału zagranicznego odgrywa właśnie posiadanie przez rząd jasnej, oficjalnie przyjętej i opublikowanej strategii długookresowej, określającej obszary popierane i metody ich popierania; stanowi to deklarację intencji, która powinna budzić zaufanie. Podstawowym elementem strategii rozwoju musi być szybka przebudowa instytucjonalna, dotycząca przede wszystkim systemu własności. Od rozwiązania tego problemu zależy powodzenie realizacji pozytywnego scenariusza rozwoju. W Polsce o działaniu gospodarki długi jeszcze będzie decydowało zachowanie dużych przedsiębiorstw państwowych. Ich prywatyzacja nie może być traktowana jako cel sam w sobie. Jest to tylko środek do osiągnięcia efektywności. Formalna prywatyzacja od razu tego celu nie osiąga, nie wyłania bowiem aktywnych przedsiębiorców, inicjatorów rozwoju i innowacji. Prywatyzacja rzeczywista musi natomiast trwać wiele lat. Strategia rozwoju powinna więc obejmować pozytywną politykę wobec przedsiębiorstw państwowych, prowadzącą nie do ich likwidacji, lecz do ich przekształcenia w podmioty działające wg zasad rynku. W tym celu, zanim zostaną objęte prywatyzacją własności, trzeba je objąć prywatyzacją zarządzania, czyli skomercjalizować, tzn. oderwać od nadzoru biurokratycznego i zapewnić menadżerom pozycję przedsiębiorców.
AKTUALNA SYTUACJA POLSKI
Tabela 1 przedstawia terminarz restrukturyzacji poszczególnych branż. Niestety rzeczywistość pokazała, iż cześć terminów nie została zachowana.
Badania potwierdzają, że efektywność inwestowania w sektorze prywatnym jest o jedną czwartą większa niż w sektorze państwowym. Mimo to prywatyzacja wielu przedsiębiorstw odkładana jest na skutek politycznych nacisków. Czy w tej sytuacji uda się ministrowi finansów zrealizować plan zakładający, że w 2005 r. 90 proc. PKB pochodzić będzie z sektora prywatnego?
Branża |
Planowany okres realizacji |
Telekomunikacja (TP S.A.) |
1998-2000 r. |
Komunikacja i transport: PLL LOT S.A. , PKS (po skomercjalizowaniu) |
1998-2000 r. |
Elektroenergetyka |
1998-2001 r. |
Kopalnie węgla kamiennego (rozpoczęcie prac) |
1998-1999 r. |
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. |
1999-2001 r. |
Holding Nafta Polska S.A. w tym przemysł i dystrybucja paliw płynnych |
1998-2000 r. |
Sektor tzw. wielkiej syntezy chemicznej (chemia ciężka) |
1999-2001 r. |
Hutnictwo żelaza i stali, Siarka |
1999-2000 r. |
Surowce skalne |
1998-2001 r. |
Holdingi cukrowe S.A. |
2000 r. |
Branża spirytusowa (po skomercjalizowaniu) |
1999-2000 r. |
Przemysł drzewny i papierniczy |
1998-2001 r. |
Przemysł meblowy |
1998-2001 r. |
CEFARMY |
1999-2000 r. |
Ceramika (ceramika szlachetna i szkło) |
1998-2001 r. |
Przemysł elektrotechniczny |
1998-2000 r. |
Przemysł chemiczny i tworzyw sztucznych (w tym gumowy) |
1998-2001 r. |
Przemysł materiałów budowlanych |
1998-2001 r. |
Przemysł środków transportu |
1998-2001 r. |
Jednostki usługowe (biura projektów) |
1998-2001 r. |
Przedsiębiorstwa handlowe i pomocnicze |
1998-2001 r. |
Prywatyzacja banków z udziałem Skarbu Państwa (Grupa Bankowa PeKaO S.A.; Bank Zachodni S.A.; Bank Przemysłowo-Handlowy S.A. - kontynuacja; Polski Bank Rozwoju S.A. - kontynuacja; Bank Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego S.A.; Bank Gospodarki Żywnościowej S.A.; PKO BP) |
1998-2001 r. |
Sektor ubezpieczeniowy (PZU S.A.) |
1998-2000 r. |
Tab. 1 Terminarz restrukturyzacji branż
Natomiast z badań prowadzonych w siedmiu krajach europejskich, przechodzących transformację, przedsiębiorstwa sprywatyzowane wykazują wzrost efektywności 3-5 razy większą niż pozostające własnością państwa. Zmniejszają one tempo wzrostu płac, zwiększają wydajność pracy oraz inwestycje, poprawiają rentowność. W rozwiniętych krajach odsetek rentownych firm wynosi zazwyczaj ok. 95 proc. (w Polsce na koniec lipca br. zysk netto wykazywało 62 proc. przedsiębiorstw badanych przez GUS). Z badań przeprowadzonych przez Gerharda Pohla z Banku światowego w 6 tys. przedsiębiorstw (w tym 1066 polskich) w siedmiu krajach naszego regionu - w Bułgarii, Czechach, na Węgrzech, w Polsce, Rumunii, Słowacji i Słowenii - wynika, że największy wpływ na skuteczność restrukturyzacji ma prywatyzacja. Wydajność pracy w firmach sprywatyzowanych przed 1995 r. w tych krajach poprawiała się średnio w roku o 7,2 proc., podczas gdy w przedsiębiorstwach państwowych w tym czasie wzrost ten wyniósł minus 0,3 proc. Autor badań wylicza, że prywatyzacja w krajach realizujących duże programy przekształceń własnościowych przyczyniła się do 70-90 proc. wzrostu wydajności pracy. Badania wykazały też, że w firmach sprywatyzowanych tempo wzrostu wydajności pracy było wyższe niż tempo wzrostu płac realnych. Prowadzi to do wzrostu nadwyżki finansowej przedsiębiorstw, a tym samym zwiększa zakres restrukturyzacji. W sektorze państwowym natomiast wzrost płac wyprzedzający wydajność prowadził do erozji zdolności finansowych. Okazało się też, że prywatyzacja bardziej ogranicza windowanie wynagrodzeń niż polityka płacowa rządu.
W badaniach uwzględniono też restrukturyzację finansową przedsiębiorstw, które nie były w stanie obsługiwać zadłużenia i stały się niewypłacalne. Szukano m.in. odpowiedzi na pytanie, czy przedsiębiorstwa te powinny uzyskać pomoc finansową z zewnątrz. Wniosek - polityka prowadząca do zwiększenia kredytowania przedsiębiorstw przez banki lub umarzania im długów może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Analiza wykazała, że pomoc ta wiąże się ze spadkiem wydajności przedsiębiorstw. Dodatkowe kredyty lub likwidacja długów osłabiają dyscyplinę finansową przedsiębiorstw i zmniejszają motywację do restrukturyzacji. Pieniądze, zamiast na inwestycje, wykorzystywane są do pokrycia strat bieżących. W bankach natomiast zwiększa się wartość złych kredytów. Z badań wynika zresztą, że zadłużenie przedsiębiorstwa niekoniecznie musi być przeszkodą i zniechęcać do restrukturyzacji. Odmowa redukcji zadłużenia może stanowić motywację do poprawy kondycji finansowej firmy. Chodzi o to, aby restrukturyzacja finansowa odbywała się tak, jak na Zachodzie - w wyniku n- Nie znaleźliśmy zasadniczych różnic pomiędzy efektywnością sprywatyzowanych przedsiębiorstw w krajach stosujących metodę powszechnej prywatyzacji i w pozostałych, preferujących prywatyzację indywidualną - powiedział Gerhard Pohl podczas seminarium na temat doświadczeń w restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstw w krajach Europy środkowej, które z inicjatywy Polskiego Banku Rozwoju oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych odbyło się w piątek (26 bm.) w Warszawie. Wynika z tego, że po upływie tego samego okresu dowolna metoda prywatyzacji daje przeciętnie ten sam poziom restrukturyzacji (w Słowenii spółki pracownicze jednak działały tak jak firmy państwowe).
I ostatni wniosek - restrukturyzacja przed prywatyzacją jest droższa. Najpierw należałoby więc przedsiębiorstwa prywatyzować, a następnie poprawiać ich konkurencyjność. Prywatyzacja banków jest tak samo ważna jak przedsiębiorstw.
AKTUALNE DANE
Thomson BankWatch podwyższył rating Polski do BBB
21.6.Warszawa (PAP) - Agencja ratingowa Thomson Financial BankWatch podwyższył do BBB ocenę wiarygodności zadłużenia Polski z poziomu BBB minus - poinformowała w poniedziałek agencja w komunikacie. Perspektywy ratingu w opinii agencji są stabilne. Dwa tygodnie temu agencja ratingowa Standard & Poor's podniosła ocenę długoterminowych zobowiązań rządu w walutach obcych do BBB również z BBB minus. W uzasadnieniu Thomson BankWatch pisze, że pomimo negatywnych czynników zewnętrznych, takich jak kryzys rosyjski czy spowolnienie tempa wzrostu w Niemczech, polska gospodarka kontynuuje wzrost. "Jest to możliwe dzięki zrównoważonej polityce pieniężnej i budżetowej a także dzięki konsekwentnie wdrażanym reformom strukturalnym" - pisze agencja. Według agencji wysoki stopień zaawansowania reform stawia Polskę w czołówce państw Europy Środkowej i Wschodniej. "Stworzyło to podstawy dla wzrostu gospodarczego kraju, wzrostu produkcji przemysłowej, popytu wewnętrznego oraz inwestycji" - uzasadnia agencja. Zdaniem agencji na uwagę zasługuje, że w całym okresie transformacji Polska zdołała utrzymać w rozsądnych granicach nierównowagę budżetu oraz bilansu płatniczego, dzięki czemu było możliwe obniżenie poziomu inflacji i stóp procentowych. "Napływ inwestycji zagranicznych połączony z rygorystyczną polityką pieniężną miał pozytywny wpływ na ukształtowanie się relatywnie mocnego i zarazem stabilnego kursu złotego" - pisze agencja. Przed Polską stoi szereg wyzwań, takich jak przyspieszenie procesów restrukturyzacyjnych i prywatyzacyjnych w związku z planowanym wstąpieniem do Unii. Jednocześnie - zauważa agencja - konieczne jest utrzymanie rygorystycznej polityki budżetowej, i ścisłej kontroli nierównowagi bilansu płatniczego. Polska musi także powstrzymać wzrost bezrobocia oraz wysokie koszty związane z reformami. Agencja zauważa, że opóźnienie we wdrażaniu reform mogą spowodować spory toczące się wewnątrz koalicji. Zagrożeniem mogą być również spory wokół restrukturyzacji takich gałęzi przemysłu jak górnictwo i hutnictwo. Thomson Financial BankWatch jest jedną z największych agencji ratingowych na świecie. Od grudnia ubiegłego roku jest akcjonariuszem polskiej agencji ratingowej CERA, w której ma 43 proc. udziałów. (PAP)
INFLACJA (grudzień do grudnia) wynosiła w maju 1999 r. 6,4%
Rys. 2. Stan koniunktury w przemyśle
Rys. 3 Inflacja i PKB w Polsce