Zwolennicy teorii identyczności uważają, że całkiem rozsądne jest oczekiwanie, iż badania empiryczne doprowadzą do odkrycia, że doznania(nie myśli) są identyczne z pewnymi procesami mózgowymi. Przeciwnicy natomiast twierdzą, że badania empiryczne w ogóle nie mogą doprowadzić do utożsamienia doznań z procesami mózgowymi.
Argumenty przeciw T.I. powołują się np. 1. na zastany sposób mówienia => nie ma czegoś takiego jak metoda klasyfikacji wyrażeń językowych, która prowadzi do ustaleń zagwarantowanej trwałości. 2. orzekając identyczność, albo ma się na myśli relację „ścisłej identyczności” albo nie. (ścisła identyczność - pewne procesy mózgowe są niewyraźne, wyblakłe czy fałszywe oraz że przeżycia psychiczne, takie jak powidoki, są publicznie obserwowalne, fizyczne, przestrzennie zlokalizowane. Niektóre z powyższych wyrażeń obciążone są błędem kategorialnym. dochodzi do pomieszania pojęć.
Dwie wersje T.I.
- translacyjna twierdzi, że wspomniane dziwacznie brzmiące wyrażenia nie są obciążone błędem kategorialnym i że daje się tego dowieść, dokonując stosownego przekładu zdań, w których pierwotnie występują na język ”przedmiotowo neutralny”
- eliminacyjna przyjmuje, że nie chodzi o ścisła identyczność, ale o tego typu relację, jaka zachodzi między przedmiotami istniejącymi a nieistniejącymi ( o ile odniesienie do tych drugich służyło niektórym celom, jakie dziś spełnia odniesienie do tych pierwszych; jednak nie wszystkie własności jednego można sensownie przypisać drugiemu)
Zdania o procesach mózgowych mogą przejąć wyjaśniającą oraz konstytującą funkcję wypowiedzi doznaniowych.
Konsekwencje praktyczne redukcji: zagadnienie tyczące przyczynowych i/lub czasoprzestrzennych relacji wiążących „redukowane” przedmioty (doznania, demony) z całą resztą wszechświata zostają zastąpione przez zagadnienia tyczące takich relacji wiążących pewne inne przedmioty (zarazki, procesy mózgowe) z reszta wszechświata. [ postulowana redukcja przybiera raz formę zaprzeczenia istnienia, a raz formę utożsamienia.]
Rorty broni eliminacyjnej wersji T.I., gdyż jego zdaniem osiąga cel, o który chodzi również w wersji translacyjnej ( program analizy przedmiotowo neutralnej, uchyla zarzut „błędu kategorialnego”) a jednocześnie zachowuje całą moc stanowiska tradycyjnego materializmu. Ponadto wg niego próba obrony wersji translacyjnej wciąga nas w spór o adekwatność proponowanych przedmiotów neutralnych przekładów wypowiedzi o doznaniach. [ aby z tego wybrnąć: zwolennik tej wersji T.I. musi wycofać się i bronić adekwatności w innym, słabszym sensie => co prowadzi do coraz mniejszych rozbieżności między T.I. a poglądem, że doznania są stale skorelowane z pewnymi procesami mózgowymi]