NaTropie 1'02 marzec


0x08 graphic

http://www.natropie.zhp.org.pl

e-mail: natropie@zhp.org.pl

Spis treści:

1. Dlaczego internetowy Natrop?.......................................................................2

2. Co nowego w Wydziale? ...............................................................................3

  1. Stanowisko XXXII Zjazdu ZHP w sprawie harcerstwa starszego .......................4

  1. Siedem wątpliwości na temat wędrownictwa .................................................4

  2. Gdzie? No właśnie gdzie? .............................................................................9

  1. Fundamenty metodyki pracy z młodzieżą harcerską - materiał

z Ogólnopolskiej Konferencji Kadry Starszoharcerskiej w Katowicach..............10

  1. Konkurs składkowy.....................................................................................12

  2. Harcujący student (z archiwum NT).............................................................12

  1. Ogłoszenia rajdowe....................................................................................14

  2. Rover way 2003 - Portugalia................................................………...............15

  1. Dlaczego...? ..............................................................................................15

  2. Miejsce HGR w ZHP....................................................................................17

  1. Wolontariat w Perkozie - kadra ochotnicza 2002...........................................19

  2. O rozmyślnym wędrowaniu i o choinkach na mundurze................................20

  1. 17 Bi-Pi z Gniezna......................................................................................24

  2. 205 WDHS ArizonaC...................................................................................26

  1. „Gawędy Druhny Babci” - recenzja .............................................................27

Od redakcji

Dlaczego internetowe „Na Tropie”?

Jak już napisaliśmy w „zajawce”, którą nazwaliśmy NaTropkiem nr „0” - przystąpiliśmy do wydawania miesięcznika „Na Tropie” w wersji internetowej. Zdecydowaliśmy się na to, gdy
w styczniu 2002 GK ZHP podjęła ostateczną decyzję o zawieszeniu wydawania naszego kwartalnika starszoharcerskiego - „Na Tropie” (podobnie zresztą jak i dwóch pozostałych: „Zuchowych Wieści”
i „Propozycji”). Od pewnego czasu stało się jasne, że naszej organizacji nie stać na wydawanie „papierowego” pisma trafiającego do każdego drużynowego ZHP. Jednak tak naprawdę od czasu przekształcenia „NaTropie” w kwartalnik pismo ukazywało się coraz rzadziej i coraz mniej oczekiwane było przez środowiska.

W Wydziale Starszoharcerskim od maja zeszłego roku kształtowała się koncepcja „internetowej wersji” Natropka. Wersji, która mogłaby ukazywać się co miesiąc - jako uzupełnienie do nieregularnie ukazującego się wydania papierowego. W obecnej sytuacji postanowiliśmy rozwinąć te pomysły i wznowić wydawanie „Na Tropie” jako miesięcznika dostępnego wyłącznie
w drodze internetowej. Właśnie oddajemy do Waszych rąk numer pierwszy nowego „Na Tropie” mając nadzieję, że taka „oszczędnościowa” forma spotka się z Waszym pozytywnym przyjęciem. „Na Tropie” nadal będzie miesięcznikiem dla młodzieży harcerskiej i kadry z nią pracującej.
W każdym numerze postaramy się opublikować ciekawe i pożyteczne artykuły dla harcerzy starszych, jak również materiały przydatne do pracy drużynowym i namiestnikom.

Chcemy równocześnie przypomnieć, na jakich zasadach będzie rozpowszechniane
„Na Tropie”:

Redakcję „Na Tropie” tworzą instruktorzy Wydziału Starszoharcerskiego. Do współpracy zaprosiliśmy instruktorów referatów chorągwianych i Wydziału Specjalności GK ZHP. Zapraszamy również Was - instruktorów i harcerzy, czytelników naszego pisma, do współtworzenia „Na Tropie”. Wydawany w wersji internetowej - ma tę zaletę, że praktycznie nie jest ograniczony co do objętości. A więc piszcie listy do „Na Tropa”, dyskutujcie na jego łamach, nadsyłajcie materiały i regulaminy imprez.

Wydział Starszoharcerski GK ZHP

Od redakcji

Co nowego w Wydziale Starszoharcerskim?

Jesteśmy już trzy miesiące po XXXII Zjeździe ZHP i wyborze nowych władz. Kończy się więc okres organizowania się do działania w nowej kadencji. Czas na przedstawienie tego jak dzisiaj pracuje Wydział Starszoharcerski.

Dwa wydziały

Najważniejszą zmianą, o której pewnie wielu z Was już wie, jest podział dotychczasowego Wydziału Harcerstwa Starszego i Specjalności na dwa wydziały: Wydział Starszoharcerski i Wydział Specjalności. Szefem pierwszego z nich pozostaje piszący do Was te słowa Ryszard Polaszewski. Szefem specjalności został hm. Zygmunt Kandora - znany przede wszystkim z działalności
w inspektoracie drużyn jeździeckich. Oczywiście nasze dwa wydziały będą z sobą współpracować, a w programie dla harcerzy starszych specjalności będą - mam nadzieję - zajmować nadal szczególne miejsce.

Instruktorzy wydziału

Obecnie w działalność Wydziału Starszoharcerskiego są zaangażowani:

hm. Ryszard Polaszewski - koordynujący pracę całego wydziału i zajmującego się w szczególności sprawami metodycznymi,

phm. Katarzyna Krawczyk - koordynuje działania związane z propozycjami programowymi dla harcerzy starszych,

phm. Marcin Goleman - odpowiada za kontakty ze środowiskami starszoharcerskimi, a w szczególności
z referatami chorągwianymi,

hm. Rafał Raniowski - jest gospodarzem strony WWW naszego wydziału.

Poza tym budujemy zespół instruktorów wspierających pracę wydziału. Napiszę o nich w najbliższej przyszłości, bowiem zespół dopiero się kształtuje.

Nad czym pracujemy?

Przede wszystkim realizując uchwałę XXXII Zjazdu ZHP, chcemy jak najszybciej zakończyć prace zmierzające do uporządkowania metodyki pracy z młodzieżą harcerską. Oczywiście głównym realizatorem tego zadania będzie Rada Naczelna ZHP, do której kompetencji należy dokonywanie zmian w systemie metodycznym funkcjonującym w naszej organizacji. My zaś będziemy w tych pracach aktywnie uczestniczyć.

Obecnie pracujemy nad udostępnieniem materiałów programowych dotyczących Programu Harcerstwa Starszego i znaków służb. Na bazie doświadczeń środowisk chcemy zbudować zbiór przykładowych opracowań realizacji poszczególnych kierunków PHS i znaków służb. W najbliższym czasie materiały te przedstawimy na naszej stronie WWW.

Podstawą działania jest dla nas zapewnienie dobrego kontaktu ze środowiskami harcerskimi. Chcemy osiągnąć to poprzez nową stronę WWW oraz internetowe „Na Tropie”. Więcej na temat naszej strony w następnym „Na Tropie”.

hm. Ryszard Polaszewski

STANOWISKO NR 5 XXXII ZJAZDU ZHP

W SPRAWIE HARCERSTWA STARSZEGO

Szybkie zmiany społeczno-ekonomiczne i zagrożenia wynikające z powszechnego kryzysu wartości w szczególny sposób oddziaływają na młodzież. Wymagania stawiane młodym ludziom zmuszają ich do coraz wcześniejszego podejmowania życiowych decyzji i szybkiego wchodzenia
w dorosłość. Występujące wśród młodzieży na coraz większą skalę patologie społeczne zacierają granice między wartościami obowiązującymi i niepożądanymi w społeczeństwie i harcerstwie.

XXXII Zjazd ZHP zwraca uwagę na konieczność uporządkowania metodyki pracy ze starszą młodzieżą, podtrzymując postanowienia Rady Naczelnej zawarte w uchwale z 1992 roku. Uważamy, że rozwiązania metodyczne dotyczące tej grupy wiekowej powinny opierać się między innymi na:

Dla pełnej realizacji tych rozwiązań metodycznych konieczne jest kształtowanie poczucia tożsamości wśród młodzieży harcerskiej oraz jednoczesne wyróżnianie jej spośród innych grup wiekowych. Niezbędne jest także umożliwienie jej wzięcia współodpowiedzialności za swoją wspólnotę harcerską - hufiec.

Mając na uwadze szczególne znaczenie tego pionu wiekowego w ZHP, należy na każdym szczeblu organizacji stwarzać warunki do takiego rozwoju osobistego harcerzy starszych, aby jego naturalną konsekwencją było pozostanie harcerzy w organizacji oraz podejmowanie funkcji instruktorskich.

Inspiracją do dokonywania zmian powinny stać się blisko stuletnie doświadczenia skautingu i tradycje polskiego harcerstwa.

Forum dyskusyjne

Siedem wątpliwości na temat wędrownictwa

W grudniu ubiegłego roku został reaktywowany Ruch Programowo-Metodyczny
Wędrownictwo. W zetknięciu z różnymi środowiskami, oprócz zainteresowania, trafiliśmy
na stereotypy? Problemy? - trudno znaleźć wspólne określenie dla tych tematów, więc nazwijmy
je “wątpliwościami”.

Warto by zacząć od tego - czym jest wędrownictwo? Ruchem? Filozofią? Metafizyką (takie określenie pojawiło się kiedyś w Internecie)? Metodyką? Wędrownictwo to ruch młodzieży starszej (16 - 24 rok życia) i instruktorów w ZHP, polegający na świadomej, twórczej i aktywnej postawie wobec ludzi, harcerstwa oraz świata. Postawę tę wyróżnia samodzielne i zespołowe jego poznawanie poprzez wędrówkę po miejscach i zagadnieniach w myśl wędrowniczej dewizy: Wyjdź w świat zobacz - pomyśl - pomóż, czyli działaj!

Wędrownictwo jest metodyką - ponieważ określa sposoby i formy pracy metodą harcerską z wyżej wymienioną grupą wiekową. Taką, która zawiera w sobie dojrzałą filozofię działania. Człowiek, który staje się dorosły, nie pozwala narzucać sobie gotowych wzorców postępowania, a świat wartości wpisuje się w jego postawę wobec życia. W tym sensie wędrownictwo jest filozofią życia i działania. Trudną, bo nie składa się z gotowych recept - mimo charakterystycznej obudowy, podkreślania indywidualności, samorządności, poczucia wspólnoty, stosowanych form pracy etc. Wymaga myślenia i poszukiwania. Nie wszyscy to lubią, ale oby wszyscy potrafili docenić.

zakazane wędrownictwo

Czy Ruch Programowo-Metodyczny Wędrownictwo jest legalny? - takie pytanie zadał jeden z komendantów hufców. Odpowiedź brzmi - oczywiście! Ruchy Programowo- Metodyczne (a mamy ich w tej chwili 8) działają zgodnie z *32 Statutu ZHP. Łączą instruktorów i środowiska harcerskie, niezależnie od struktury organizacyjnej, wokół jednej idei. Wpisu do rejestru (L.dz. 11/2000, nr 6) dokonuje Naczelnik ZHP - co, myślę, nie pozostawia wątpliwości o legalności przedsięwzięcia.

wędrownictwo - odłam turystyki

Uff ... nic bardziej błędnego. Mimo nazwy. W wędrownictwie jest zawarty aspekt wędrówki fizycznej - u jego podstaw nie leży jednak turystyka. Uchwała Rady Naczelnej Harcerski system wychowawczy (Nr 22 z 4.04.1992 r.) mówi, że „W pionie starszoharcerskim najważniejsze w wychowaniu jest wędrownictwo, czyli postawa wobec świata, w której przeważa pierwiastek samodzielnego jego poznawania, wyboru najbardziej interesujących zagadnień i dostrzeżenia ważnych społecznych problemów zgodnie ze starszoharcerską dewizą “Wyjdź w świat - zobacz - pomyśl - pomóż” oraz “Wędrujemy przez świat po Problemach, do Człowieka”. Wędrownictwo oprócz założeń, własnej symboliki i obrzędowości, poszczególnych elementów składających się na metodykę, jest odzwierciedleniem świadomie wyznawanych przez ten pion wiekowy wartości zawartych w “Kodeksie wędrowników”. Nie jest więc kolejną specjalnością. Jest w nim za to miejsce dla każdej specjalności i specjalizacji.

wędrownictwo oznacza podział harcerzy starszych na “lepszych” i “gorszych”

Oczywiście, że nie. Prawdę mówiąc - przeraża mnie, że harcerzom starszym, a czasem nawet instruktorom, podobno wychowanych w duchu braterstwa, coś takiego w ogóle przychodzi do głowy. Wędrownictwo skupia grupę wiekową ok. 16-24 roku życia i instruktorów wyznających określoną filozofię działania (patrz “Kodeks wędrowników”). Z założenia jest więc pozytywne. Wędrownicy swoją aktywną postawą mają zmieniać świat na lepszy. Nie wyobrażam sobie wędrownika, który komukolwiek odmówi pomocy, dlatego że ktoś taki wędrownikiem nie jest. Nie wyobrażam sobie takiego harcerza. Nie tońmy więc w morzu niesprawdzonych obaw, bo nigdzie nie dojdziemy. Dla mnie - braterstwo buduje się na przyjaźni, nie na wyimaginowanych podziałach. Na pozytywności (czy to nie cecha metody harcerskiej?!).

wędrownictwo - kolejny, nowy pomysł

Hm... Korzeni ruchu wędrowniczego należy szukać u zarania harcerstwa, gdy
do tworzących się drużyn skautowych wstępowała młodzież chcąca walczyć o niepodległość Polski. Młodzież harcerska brała później udział w walkach o niepodległość w czasie powstania wielkopolskiego, powstań śląskich oraz wojny polsko-bolszewickiej. Po zakończeniu działań wojennych, w latach 20-tych, nastąpił kryzys programowy i odpływ młodzieży starszej z organizacji. Poszukiwano nowych sposobów pracy z młodymi ludźmi 16-18-latkami, którzy szukali innych wyzwań niż te, które proponowało im harcerstwo do tej pory. Jednym z przykładów takiej działalności było utworzenie przez wileńską “Czarną Trzynastakę” w 1925 r. Klubu Włoczęgów, gdzie zaproponowano nowe rozwiązania dla tej grupy wiekowej. W latach 30-tych w Organizacji Harcerek, jak i w Organizacji Harcerzy, wypracowano system pracy zwany “wędrowniczym”. Utworzono III gałąź wiekową - pod nazwą wędrowniczki i skauci (w organizacji męskiej nazwę wędrownicy przyjęto w roku 1948). W 1938 roku wprowadzono “Naramiennik wędrowniczy”, który noszony na lewym pagonie munduru, do dzisiaj funkcjonuje w środowiskach jako symbol wyróżniający harcerki-wędrowniczki i harcerzy-wędrowników. W pełnym wdrożeniu wędrownictwa przeszkodziła jednak II wojna światowa.

Po II wojnie światowej ruch wędrowniczy rozwijał się głównie w ZHP poza granicami kraju. W Polsce próby oddziaływań i nacisków politycznych na najstarszą młodzież w naszej organizacji doprowadziły do zrezygnowania z dalszego systematycznego wdrażania idei wędrowniczych. Pojedyncze próby powrotu do wędrownictwa przez długie lata nie znajdywały poparcia u władz. W latach 80-tych na założeniach wędrownictwa intuicyjnie budowano podstawy pracy z pionem starszoharcerskim. Do idei wędrowniczych powrócono po 1989 roku, gdy powstał Ruch Programowo-Metodyczny Wędrownictwo, który w latach 90-tych stał się głównym nośnikiem myśli wędrowniczej w ZHP.

wędrownictwo - nienowoczesne

Nie jest jednak wędrownictwo prostą kontynuacją przedwojennych sposobów pracy. Formy bowiem ulegają ewolucji. Treści, poprzez które realizujemy cele - również, lecz idea jest ta sama. Może na tym polega właśnie fenomen harcerstwa, że idee wypracowane wiele lat temu - siłą tradycji, myśli instruktorskiej, myśli programowej - są wciąż aktualne. Co jakiś czas porządkujemy dorobek metodyczny w organizacji i dokonujemy zmian. Ktoś kiedyś powiedział, że „wilczęta” będą „zuchami”, ktoś wprowadził starszoharcerskie znaki służb, ktoś określił wymagania na stopnie harcerskie czy instruktorskie. Po co? Po to, by skuteczniej pracować metodą harcerską, realizując program w myśl zasad harcerskiego wychowania. Uporządkowana myśl metodyczna pozwala skuteczniej wspierać drużynowych, wyraźniej zachować specyfikę działania względem poszczególnych grup wiekowych.

naramiennik dla wybranych

Skąd naramiennik wędrowniczy? Czy wystarczy go kupić w harcerskim sklepiku i przypiąć, bo widziałeś podobny u innych? Jeśli tak zrobiłeś - to ściągnij go szybko, zanim pozbawisz siebie samego ważnej chwili przyjęcia do grona wędrowników.

Kto zna Cię lepiej niż drużynowy i Rada Drużyny (w końcu drużyna starszohercerska jest samorządna)? To oni wiedzą jakim wyzwaniom drużyna i poszczególne osoby gotowe są sprostać, dlatego też zwyczajowo naramiennik wędrowniczy nadaje drużynowy w gronie wędrowników.

Jaka jest więc rola “Kapituł wędrowniczych”? Powinny one propagować idee wędrownicze, udzielać wsparcia środowiskom oraz gromadzić ich dorobek. Jednak wszystko, co ich dotyczy zależy od drużynowych i środowisk, które zdecydowały się je utworzyć.

Czy wędrownictwo jest tylko dla mocnych środowisk - prawdziwie samorządnych, silnych, o bogatych tradycjach? Czy jest tylko dla środowisk z wędrowniczkami i wędrownikami, którzy są zdolni świadomie dokonać wyboru swojej własnej drogi, a w dodatku dobrze działają w hufcu? I tak, i nie. Tak - bo do tego właśnie wędrownictwo ma prowadzić. Nie, bo “silne środowisko” to nie jest kryterium selekcji. Nie jest sztuką oceniać “produkt” (przepraszam za słowo) działania innych. Sztuką jest podjęcie próby oddziaływania na otoczenie. Takie też jest zadanie wędrownictwa. Ma wspierać, podpowiedać sposoby stawania się lepszym, pomagać w odnalezieniu własnej drogi, własnej wędrówki. Jeśli szukacie wsparcia - chętnie Wam pomożemy i udzielimy wsparcia. Nie musicie być SUPER DRUŻYNĄ, ale warto, byście zaczęli do tego dążyć, jeśli zdecydujecie się być wędrownikami.

Po co naramiennik, nazwa, odrębność? Już samo słowo “wędrownictwo” zawiera w sobie podejście do świata, siebie, ludzi, filozofię działania.... Człowiek z czasem szuka coraz

to trudniejszych wyzwań i aktywnie buduje swój świat wartości. Chce pokazać, że jest dojrzały, dorosły. Zaczyna się inaczej ubierać. Jasno określa stojące przed sobą cele. Dlaczego się dziwić wędrownikom, że chcą podkreślić swoją dojrzałość i świadomie dokonane wybory?! Przecież harcerstwo nie “uśrednia”, ale “doskonali”.

prawo do wędrownictwa

Słowo “wędrownictwo” jest używane w dwóch znaczeniach. Dla określenia ruchu programowo-metodycznego i dla sposobu pracy określonej grupy wiekowej. Spotkałam się niedawno z przestraszonym wzrokiem, że teraz to wędrownicy MUSZĄ wstąpić do ruchu “Wędrownictwo”. Wędrownicy nic nie muszą. Celami działania ruchu jest m.in. wspieranie środowisk wędrowniczych i rozwój metodyki wędrowniczej. “Wędrownictwo” jest samorządnym ruchem, jednoczącym i skupiającym środowiska wędrownicze. Celem działania ruchu jest także tworzenie wspólnoty, która w świadomy sposób kreuje rozwój własny, środowiska lokalnego oraz ZHP.

Wierzę, że możemy to robić wszyscy przy jednej wędrowniczej watrze, bo ten, kto odmawia pomocy lub buduje podziały, wędrownikiem nie jest. Myśl wędrownicza jest dorobkiem harcerstwa.

Nie wiem, czy rozwiałam wątpliwości, z którymi spotykacie się w swoich środowiskach. Mam nadzieję, że tak. Pewnie trzeba by tu jeszcze rozwiać pojawiające się w niektórych strukturach wątpliwości co do samego faktu powstania Ruchu Programowo-Metodycznego, jako narzucającego pewne rozwiązania i nie liczącego się ze wszystkimi środowiskami wędrowniczymi. Procedura zakładania ruchów programowo-metodycznych jest taka, że grupa instruktorów, których łączy jedna idea - “skrzykuje się”, stawia sobie cele i składa stosowne dokumenty. Tak też było z wędrownictwem. Grupa instruktorów powiedziała sobie: “Uważamy, że trzeba wesprzeć środowiska wędrownicze (bo jest ich nie mało), zadbać o warunki do rozwoju samej idei wędrownictwa.” Utworzyła więc ruch (takie prawo ma przecież każdy instruktor w ZHP), mając zarys programu i dogadując się co do tego, czy pod hasłem wędrownictwo rozumie to samo - tak powstały założenia programowo-ideowe. Żeby posługiwać się pewnymi wzorcami - standardami, ustaliła też minimum trzech oznaczników wędrownictwa - jodełki, naramiennika i lilijki. Żaden z tych dokumentów nie jest szczególnie nowatorski - wszystkie materiały zostały opracowane na bazie rozwijającej się do tej pory idei wędrowniczej (leżącej u podstaw powstania w latach 30-tych tej grupy wiekowej). W ostatnim czasie brak wspólnych punktów styczności doprowadził do bardzo rozbieżnych poglądów na wędrownictwo (od turystyki do metafizyki). Nikt nie kreował takich punktów. Środowiska rozwiązywały to po swojemu - a to ustalając swoje wymagania, a to posiłkując się dostępnymi publikacjami. Staraliśmy się więc tak ułożyć wszystkie dokumenty, aby stanowiły zaledwie ramy - “pudełka”, w które każde środowisko może nadal włożyć swój dorobek, jako że mamy do czynienia ze środowiskami samorządnymi.

Idea - utworzenia ram (jeśli ktoś w ogóle czytał dokumenty ruchu) wędrownictwa zapewnia wszystkim środowiskom miejsce w ruchu, o ile nie uważają wędrownictwa za odłam turystyki. Wydaje mi się, że wędrownicy potrafią sytuację ocenić odpowiedzialnie i racjonalnie - wzajemnie udzielając sobie wsparcia. Przecież najważniejsza jest idea.

Jeśli chcecie poznać podstawy do utworzenia wspólnoty wędrowniczej w ruchu programowo-metodycznym zajrzyjcie na stronę www.wedrownictwo.net. Kontakt z nami jest też poprzez e-mail rpm@wedrownictwo.net

Siedzibą ruchu jest PERKOZ.

Wierzę, że wędrownicy potrafią stanąć razem wokół wędrowniczej watry - na przykład - w sierpniu tego roku.

hm. Anna Filipow

Forum dyskusyjne

Gdzie? No właśnie - gdzie?

Przed kilku laty, gdy moi harcerze zaczęli wkraczać w szlachetny wiek wędrowniczy (lub jak kto woli starszoharcerski), stanąłem przed dylematem, który podejrzewam stał się (bądź stanie) udziałem wielu z Was - Co dalej? Sprawdzone formy przestały już bawić, starsze osoby zaczęły się wykruszać. Nie mając zaufania do swoich nikłych zdolności, zacząłem szukać pomocy. I wtedy pojawiło się drugie pytanie. Gdzie? No właśnie, gdzie?

Teraz, gdy minął już jakiś czas, chciałem się podzielić wynikami moich poszukiwań, mając nadzieję, iż staną się one i Wam pomocne:

  1. Namiestnictwo i referaty starszoharcerskie. Miejsce, gdzie otrzymacie (a przynajmniej powinniście), wszelką pomoc, jaka jest Wam potrzebna. W przypadku, gdy w macierzystym hufcu, namiestnictwo nie funkcjonuje, warto skontaktować się z chorągwianym referatem. Dobry pomysłem, jest też skorzystanie z doświadczeń i pomocy namiestnictw sąsiednich hufców.

  2. Książki metodyczne (a imię ich legion), czasopisma (zarówno papierowe, jak i te internetowe). Innymi słowy: czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Najlepiej wszystko, co tylko wpadnie w ręce. Oczywiście, nic nie zastąpi działań praktycznych, jednak solidne podstawy bardzo ułatwią nam późniejsze działanie.

  3. Kursy, warsztaty, konferencje. Oprócz niewątpliwej roli kształceniowej, są one cennym forum wymiany doświadczeń oraz tworzenia grup przyjaciół ( i wsparcia), które pomogą przy rodzących się problemach. Warto dowiedzieć się wcześniej, z kilku niezależnych źródeł,
    o poziome zajęć firmowanych przez daną grupę. Pozwoli nam to wybierać, tylko te szkolenia, które stoją na wysokim poziomie, a także uniknąć przykrych niespodzianek.

  4. Kręgi instruktorskie, akademickie, starszoharcerskie. Szczególnie pomocne, gdy
    w macierzystym hufcu, nie istnieje namiestnictwo HS. Czerpać z nich możemy pomysły,
    na naszą działalność, sami jednocześnie pracując dla dobra innych.

  5. Ruchy programowo-metodyczne. Zarówno te, których oferta skierowana jest do harcerzy starszych (jak np. Wędrownictwo), jak i te, które oferują pomoc w rozwiązywaniu konkretnych problemów (np. Internetowe Poradnictwo Ruchu „Całym Życiem”).

  6. Internet. Ktoś kiedyś, rozszyfrował skrót WWW, jako Wszechnica Wiedzy Wszelakiej. I jest
    w tym sporo prawdy. Duża ilość list dyskusyjnych pomoże nam wspólnie z ich członkami rozwiązać palący nas problem. Nas jednakże szczególnie zainteresuje:

  1. Lista dyskusyjna Tr@kt, powstała po Sejmiku Starszoharcerskim na Głodówce (5-7 maja 2000). Jest ona ściśle związana z problematyką harcerstwa starszego.

  1. Lista dyskusyjna Czuwaj. Największa internetowa lista harcerska, dostępna dla członków wszystkich organizacji. Jej niewątpliwą zaletą jest obecność wielu specjalistów, z różnych dziedzin. Warto zadać konkretne pytanie i poprosić o odpowiedź na skrzynkę pocztową.

  1. Grupa news: pl.rec.harcerstwo. - podobnie jak powyżej, jednak dyskusje na niej mają często mniej zobowiązujący charakter.

Internetowe poradnictwo:

- prowadzone przez Ruch Całym Życiem:

http://www.calymzyciem.org.pl/poradnictwo/index.html

- jak i przez Internetową Gazetę Harcerską:

http://gazeta.harcerstwo.net/1/index.php?srodek=harcerskie_poradnictwo/mam_taki_problem.htm

  1. Metoda prób i błędów. Jak mawiał Bogumił Kobiela -„Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz”. Trzymając się tej analogii, dodam, że wcześniejsze zastosowanie ww. metod
    na pewno zmniejszy bolesność upadku.

Zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałem wszystkich pomysłów. Mam jednak nadzieję, iż staną się one dla Was pomocne i ułatwią Wam - przynajmniej na początku - zrobienie pierwszego kroku
na starszoharcerskiej ścieżce.

--

s00hy

Metodyka

Fundamenty metodyki pracy z młodzieżą harcerską

Obecnie środowiska starszoharcerskie funkcjonują w oparciu o system metodyczny zwany przez niektórych starszoharcerskim, a przez innych wędrowniczym. Bazują one na takich samych założeniach, bo wywodzą się z tych samych korzeni historycznych i są adresowane do tej samej grupy wiekowej. Różnice są niewielkie i dotyczą głównie spraw związanych z podkreśleniem tożsamości młodzieży harcerskiej w systemie wędrowniczym. Dlatego też pilną sprawą jest zapisanie fundamentów metodyki tak, aby wszyscy instruktorzy mieli świadomość podstawy
na jakiej działamy.

PODSTAWY IDEOWE

  1. Podstawą ideową działania harcerzy starszych/wędrowników jest Prawo Harcerskie i Przyrzeczenie Harcerskie

[Zapis statutowy Prawa Harcerskiego obowiązujący wędrowników powinien pozostać wspólny z harcerzami i instruktorami.]

  1. Harcerz starszy/wędrownik stara się dążyć do ideału, świadomie akceptując zasady harcerskiego stylu życia.

[Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie są dla każdego harcerza starszego/wędrownika drogowskazami w życiowej drodze. Wartości zawarte w tych kanonach harcerz starszy/wędrownik przyjmuje ze świadomością stawianych mu wymagań.]

  1. Relacje między drużynowym a członkiem drużyny są partnerskie.

[Instruktorzy wspierają harcerzy starszych/wędrowników w ich samorozwoju
i samowychowaniu.]

  1. Praca wychowawcza opiera się na wzorcach osobowych.

[W tej grupie ważny jest element wzorca osobowego, aczkolwiek pozycja drużynowego jest zupełnie inna niż w drużynie harcerskiej. Dużą rolę odgrywa również autorytet innych instruktorów.]

PROGRAM

  1. Program powstaje w drużynach i jest w nich realizowany.

[Wynika z potrzeb ich członków oraz odpowiada na potrzeby środowiska w jakim działają.]

  1. Drużyna jest otwarta na inspiracje programowe z zewnątrz.

[Dobrze taką rolę wypełnił Program Harcerstwa Starszego i następne propozycje programowe GK. Otwarcie na propozycje płynące z innych drużyn, hufca, chorągwi, GK
w tym propozycje specjalnościowe oraz z innych organizacji.]

  1. Program realizowany przez drużyny oparty jest na specjalnościach i na specjalizacjach wynikających z indywidualnych ścieżek rozwoju harcerzy.

[Każdy harcerz starszy/wędrownik powinien dążyć do mistrzostwa w wybranej dziedzinie aktywności. Temu ma służyć specjalizacja czy też specjalności w drużynach, zastępach, sekcjach i klubach.]

  1. Zadania podejmowane przez drużynę i harcerzy starszych/wędrowników powinny być ambitne - na miarę wyczynu.

[Konkretne działania w swoich środowiskach - w dużej części o charakterze służby. Harcerze starsi/wędrownicy zawieszają sobie poprzeczkę wysoko,wszystko na serio, nic na niby.]

ZASADY PRACY STARSZOHARCERSKIEJ/WĘDROWNICZEJ [DZIAŁANIE]

  1. Praca nad sobą - w tym każdego harcerza starszego/wędrownika wspiera m.in. system stopni harcerskich, a szczególnie dwa ostatnie stopnie HO i HR, oddające istotę samodzielności i świadomości zdobywających stopień.

  1. Służba - stała służba (wewnątrz i na zewnątrz organizacji) podejmowana indywidualnie przez harcerza starszego/wędrownika i przez zespół.

[Harcerze starsi/wędrownicy podejmują służbę - zdobywają znaki służb. Niektórzy z nich zdobywają stopnie instruktorskie i składają Zobowiązanie. Inni zostają działaczami harcerskimi lub pełnią służbę na rzecz społeczeństwa poza ZHP. Harcerz starszy/wędrownik staje się “aktywnym obywatelem”.]

  1. Szukanie miejsca w społeczeństwie - wynikające z potrzeby dokonania życiowych wyborów. Harcerze starsi/wędrownicy starają się zostać specjalistami w wybranych dziedzinach aktywności. Przygotowują się do pełnienia różnych ról społecznych.

[Zdobywają sprawności “mistrzowskie” uprawnienia państwowe i inne, oznaki, udzielają się w innych stowarzyszeniach, w których mogą pogłębiać swoją wiedzę. Uczą się, studiują, zdobywają zawód. Wykorzystują zdobyte umiejętności w poszukaniu pracy.]

  1. Działalność harcerzy starszych/wędrowników realizowana jest poprzez charakterystyczne formy pracy.

[Obóz - własny, wyczynowy, często wędrowny; zbiórki prowadzone przez wszystkich członków zespołu, kuźnice, wszechnice, seminaria, sejmiki ...]

ZORGANIZOWANIE SIĘ DO DZIAŁANIA [GRUPA]

  1. Poczucie tożsamości - chęć odróżniania się od innych grup wiekowych.

[Przejawia się to poprzez mundur lub jego elementy, nazwę.]

  1. Samorządność- zespoły starszoharcerskie/wędrownicze są aktywne w swoim środowisku.

[Władze hufca szanują samorządność drużyn starszoharcerskich/wędrowniczych i próbują pozyskać ich do roli kadry w harcerstwie. Stąd też dopuszczają harcerzy starszych/wędrowników do współodpowiedzialności za wspólnotę hufcową (Zjazdy, konsultowanie decyzji dotyczących harcerzy starszych/wędrowników itp.).]

  1. Drużyna jest samodzielna i demokratyczna.

[Prymat organu demokracji nad drużynowym. Drużynowy w drużynie starszoharcerskiej/wędrowniczej to przywódca, lider wybierany przez drużynę. Drużyna reguluje zasady swojej pracy w dokumencie zwanym najczęściej Konstytucją Drużyny.]

  1. Zespół harcerzy starszych/wędrowniczy w pracy wykorzystuje system małych grup.

[Funkcjonują zastępy, patrole - grupy zadaniowe, sekcje spacjalnościowe ...]

Dokument ten został przyjęty przez

Ogólnopolską Konferencję Kadry Starszoharcerskiej

obradującą w dniach 10-11 listopada 2001 roku w Katowicach.

Program

Konkurs składkowy

Druhu Drużynowy, co robisz gdy komendant hufca przypomina, że upływa termin opłacenia składek? Czy rwiesz włosy z głowy i zastanawiasz się skąd wziąć pieniądze, gdy w kasie drużyny pusto? A może masz już wcześniej przygotowane fundusze?

Czy co miesiąc zbierasz po 2 zł od swoich harcerzy, czy może masz jakiś inny pomysł skąd pozyskać pieniądze?

Wydział Programowy Głównej Kwatery ZHP ogłasza konkurs na najciekawsze rozwiązania dotyczące zbierania składek. Jeśli macie ciekawy i skuteczny pomysł, który praktykujecie, lub może dopiero chcecie go wprowadzić w życie, napiszcie. Wasze pomysły zostaną umieszczone na stronie www.program.zhp.org.pl
a najciekawsze będą nagrodzone.

W konkursie mogą brać udział drużyny, zastępy lub indywidualni harcerze
i instruktorzy.

Na Wasze pomysły do końca kwietnia 2002 roku czekamy pod adresem: program@zhp.org.pl

Program - z archiwum „Na tropie”

Czy jest miejsce na harcerskie sentymenty, gdy zostawiasz drużynę? Czy jest miejsce na harcerstwo, które nie pociąga za sobą zaniedbanych studiów? Czy istnieje nieskończona studnia pomysłów? Miejsce, gdzie możesz znaleźć pomoc? Tak.

Harcujący student

KTO?

Krąg --> [Author:GZ] akademicki skupia studiujących harcerzy. Zarówno przyjezdnych, którzy przebywają z dala od macierzystych środowisk, jak i tych, którzy studiują w rodzinnym mieście i dodatkowo pracują
w komendach hufców lub prowadzą drużyny. Nie muszą mieć oni stopnia instruktorskiego. Krąg może też być początkiem harcerskiej drogi.

Pojęcia podstawowe:

PO CO?

Celem działania kręgu akademickiego jest zapewnienie warunków do jak najlepszego rozwoju jego członków.

CO?

Cel kręgu realizuje się poprzez cztery płaszczyzny działania:

JAK?

Program powstaje ze zgloszonych przez członków kręgu propozycji zajęć - wiążących siię z daną dziedziną studiów lub z określonym obszarem zainteresowań. Na przykład:

Następnie osoby, które chcą podjąć podobne tematy, łączą się w grupy zadaniowe. Przy okazji przygotowania spotkań mogą one realizować próby na stopnie - w kręgu można powołać Kapitułę Stopni Harcerskich. Harcerze pracujący na bieżąco w innych środowiskach w kręgu mogą szukać pomysłów na zbiórki, a nawet chętnych do ich przeprowadzania. Krąg stanowi też „bank instruktorów” chętnych do pomocy harcerskim komendom, na przykład:

KIEDY?

Krag na ogół spotyka się w tygodniu na 2-3 godziny raz. Ponieważ zobowiązania w przygotowaniu poszczególnych zajęć (przy zaangażowaniu wszystkich w pracę kręgu) wypadają przeciętnie do 2-3 razy w roku - krąg nie jest absorbujący czasowo. Osoby prowadzące także inną działalność harcerską (głównie drużynowi) obciąża się mniej niż pozostałych - dla nich krąg jest przede wszystkim miejscem czerpania.

DLACZEGO?

Dlaczego właśnie krąg akademicki? Krąg nieco odróżnia się od drużyny przede wszystkim
ze względu na inaczej (patrz punkt „KIEDY”) obowiązujący system pracy. System ten -
w momencie nauki przyszłej profesji i poszukiwania niezależności finansowej - nie każe wybierać między harcerstwem a studiami i życiem osobistym.

Akademicki - ponieważ studia kształtują u ludzi charakterystyczny sposób myślenia. Studenci mają możliwość wymiany poglądów z osobami o bardzo różnych specjalnościach, pochodzących
z różnych środowisk, różnych stron Polski i świata, co stymuluje do poszerzenia horyzontów myślowych i w miarę upływu czasu procentuje

większą otwartością na otaczających ich świat (zaczynają odrzucać istniejące wokół nich uprzedzenia społeczne i kulturowe) oraz głębszą wiedzą ogólną. Proces kształtowania specyficznego dla studentów sposobu myślenia wspiera stały kontakt z elitami kulturalnymi,
co wzbogaca nie tylko intelektualnie, ale i duchowo. Okres,
w którym młodzi ludzie przestają być nastolatkami, jest początkiem ich wzmożonej aktywności. Dzięki swej kreatywności młodzi mogą mieć wpływ na otaczającą ich rzeczywistość. Nabywają oni umiejętności postrzegania problemów nie tylko z jednej, ale z wielu stron, a to z kolei pozwala na skuteczniejsze ich rozwiązywanie. W tym czasie studenci zaczynają intensywnie rozwijać umysł
(do czego nie tylko przyczyniają się wymogi stawiane przez uczelnie, ale zupełnie odmienne
od innych grup społecznych problemy na drodze życiowej) - to wytwarza bardzo charakterystyczną mentalność.

Również formy pracy kręgu mają inny charakter, co wiążę się z wykorzystywaniem wiedzy specjalistycznej.

OD CZEGO ZACZĄĆ?

Od zebrania ludzi, od zastanowienia się, co mogę im na początek zaoferować, od znalezienia miejsca spotkań, od porozumienia się z komendą chorągwi lub hufca, na terenie którego zaczynacie działalność. Organizator kręgu nie musi być potem jego liderem. Rola organizatora może ograniczyć się do znalezienia miejsca na spotkania, rozwieszenia plakatów i przygotowania kilku pierwszych spotkań. Być może dobrze jest, aby organizatorów było kilku - w tym np. ktoś
z chorągwi - w ten sposób byłby rozwiązany problem wprowadzania w nowy teren.

Jeśli organizator w żadnym wypadku nie chce być potem liderem, musi już na pierwszym spotkaniu jasno postawić sprawę tak, by nikt nie czuł się potem oszukany (np. chcę być w kręgu akademickim, chcę, aby taki krąg istniał, dlatego zorganizowałem to spotkanie, ale nie podejmuję się być jego szefem. Jeśli chcecie, mogę podsunąć kilka pomysłów na pierwsze spotkania, ale potem, np. po trzech spotkaniach, musimy znaleźć kogoś, kto weźmie to w swoje ręce).

Ważna jest cierpliwość i tolerancja dla różnych dróg i losów harcerskiej przygody. Warto odważnie wkroczyć w nieznaną sobie akademicką formę harcerskiej pracy.

Jeśli potrzebujesz pomocy, szczegółowych informacji o działalności kręgów akademickich lub chcesz nawiązać kontakt z innymi kręgami - napisz lub zadzwoń:

Wydział Starszoharcerski - tel. 022 339 07 26

wydzial.starszoharcerski@zhp.org.pl

hm. Anna Filipow

Pamiętajcie również o spotkaniu harcerzy akademików SKIPPER'2002, które odbędzie się w dniach 12-14 kwietnia 2002 roku w Poznaniu.

Na tropie imprez

„Ogłoszenia Rajdowe”

W rubryce - „Na tropie imprez” chcemy zamieszczać regulaminy ciekawych starszoharcerskich imprez - najlepiej o zasięgu ogólnopolskim. Poza tym zamierzamy zamieszczać informacje o imprezach od osób, które na nich były i chcą innych zachęcić do wyjazdu. Czekamy
na regulaminy oraz Wasze „recenzje” po zakończeniu imprezy.

Na tropie imprez

ROVER WAY 2003 - Portugalia

>> you can make the difference <<

W dniach 31 lipca - 11 sierpnia 2003 roku odbędzie się w Portugalii Europejski Zlot Skautów Starszych (Rover, Ranger i Venture Scouts). Impreza taka organizowana jest po raz pierwszy. Dotychczas odbywały się tylko zloty o charakterze światowym (MOOT).

W zlocie mogą wziąć udział harcerze starsi i instruktorzy w wieku od 16 do 22 lat. Przewidywany jest udział 2400 osób z 40 krajów. Poza tym do organizacji zlotu utworzony zostanie międzynarodowy zespół składający się z 300 osób w wieku 23-35 lat.

Wpisowe na zlot wynosi - dla harcerzy z Polski - od 210 do 250 euro (w zależności
od terminu jego wpłacenia). W imprezie mogą wziąć udział patrole ośmioosobowe. Wstępne zgłoszenia na imprezę należy kierować do Wydziału Starszoharcerskiego GK ZHP najpóźniej
do 12 kwietnia 2002.

Jeżeli chcecie uzyskać więcej informacji, zapraszamy na stronę - www.roverway2003.org

Specjalności

Dlaczego...?

Wiesz, nieraz wydaje mi się, że mam za dużo wyobraźni. Im więcej wiem, im więcej rozumiem, tym więcej rzeczy, zdarzeń potrafię sobie wyobrazić. Wiele teżjuż widziałem. Niektóre moje wspomnienia trwają jak filmy w zwolnionym tempie. Widziałeś „Szeregowca Ryana”? Tam dwa razy zdaje się kapitanowi Millerowi, że świat zwalnia, wszystko wydaje się jakby snem, a on sam patrzy wokół, jakby był obok. No i to właśnie widziałem. Tak właśnie bywa. Zaobserwowałem takie zachowania u siebie i u innych osób.

Zabawa... idziecie przez las. Ty i kumple z zastępu. Rozmawiacie, śmiejecie się, popychacie. Plecaki ciężkie, ale jest wesoło. Adam popycha Piotrka, ten jakoś dziwnie staje...
Od tej pory świat ci zwalnia. Widzisz strasznie powoli, jak Piotrowi noga poszła, ale stopa jeszcze stoi w miejscu. W jakiejś dziurze.

Słyszysz przeraźliwy krzyk, widzisz krew, rozdartą skórę i wystającą kość. Ale jednak wszystko jakby trochę przygłuche. Stoisz w miejscu i nie ruszasz się. Chłopaki rzucają plecaki i biegną do Piotrka. Ktoś mu ściąga plecak, ktoś patrzy na Ciebie pytającym wzrokiem. Pełnym wyrzutu, że tak stoisz. A ty stoisz dalej. Wiesz dobrze, co trzeba robić. Jesteś dobry z samarytanki. Opatrzyć kończynę, a następnie unieruchomić. Wiesz dobrze, ale... nie jesteś w stanie się ruszyć. Słyszysz - jakby z daleka - że ktoś krzyczy twoje imię. Uśmiechasz się przepraszająco...

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego stoimy? Tego nikt nie wie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zachowa się w trudnej sytuacji. Czy można jednak coś zrobić? Można. Można spowodować, że wytrenujesz w sobie pewne zachowania na zasadzie odruchu. Nie będziesz myślał, tylko działał instynktownie. Bo praktyka uczy, że w trudnych sytuacjach potrzebne jest działanie,
a nie wnikliwa analiza tego, co się stało. Trzeba być jak szermierz, który nim przemyśli jakie
w danym momencie przeciwnik wykonuje cięcie, już trzyma odpowiednią gardę. Skąd szermierz wie? Nie wie. To odruch.

Prawda jest taka, że najtrudniej zmusić się do działania. Ile razy było tak, że mijałeś leżącego w parku człowieka i nie podszedłeś? Bo przecież „pewnie pijaczyna jakiś”. Może tak. A ile razy było tak, że czułeś, że powinieneś podejść i sprawdzić, czy to pijaczyna, czy może ktoś miał atak serca lub zasłabł z innego powodu albo ktoś „w dresach w paskach strzelił z adidaska”. Czemu nie podszedłeś? Bo wszyscy przechodzą? Odpowiedzialność rozkłada się wtedy na wielu ludzi. Dlaczego jesteśmy w tak zasadniczych sprawach tak wielkimi konformistami ?

Przyczyn możesz wymienić wiele. Jedna, najczęściej podawana, to brak umiejętności. Piszę umiejętności, bo raczej żaden harcerz nie narzeka na brak wiedzy. Jeżeli nie wiemy, czy postępujemy prawidłowo, to zarazem nie możemy być pewni naszych działań. Wtedy przypadkowy przechodzień (taki, co wprawdzie sam nic nie zrobi, ale ma we wszystkim rację) szybko zdoła cię odwieźć od udzielenia skutecznej pomocy. Najczęściej doradzi czekanie na przybycie karetki. Smutne statystyki mówią, że 1/3 ofiar wszystkich wypadków żyłaby do dziś, gdyby ktoś na miejscu wypadku udzielił im natychmiastowej pomocy...

Kursy prowadzone przez HSR (te na odznakę w stopniu II i te na odznakę w stopniu III) uczą właśnie umiejętności. I zachowań instynktownych. Czy to działa? Czy po takim kursie przestanę stać? Tego nikt nie wie. Ale szansę, że zadziałasz, że staniesz na wysokości zadania,
że spełnisz oczekiwania własne i środowiska, wzrosną.

Tomek był na plaży. Opalał się, grał w siatkówkę. Nagle zobaczył zamęt, okrzyki. Ratownicy wodni podjęli akcję. Tonęła kobieta. Zanim do niej dopłynęli - zniknęła pod wodą. Rozpoczęli poszukiwania. Znaleźli ją i doholowali do brzegu.

Nie mieli już sił, by podjąć akcję resuscytacyjną... Tomek, gdy mi to opowiadał, mówił, że gdy wyszedł z kręgu otaczających scenę gapiów nie analizował tego, co się dzieje. Miał pewien potencjał, wiedział, a raczej czuł, że musi go wykorzystać. Kontrola tętna, oddechu (mimo, że ktoś już to wcześniej skontrolował) dwa wdechy... dalej działał nawyk wielokrotnego szkolenia. Mówił mi, że nie kontrolował do końca tego, co robi. Mimo to, pamięta każdą chwilę z tamtego popołudnia... Choć nie rozumie, czemu nie przerwał, gdy kobieta zwymiotowała mu prosto w usta
i pamięta jak długo trwało zanim przyjechało pogotowie. Nie pamięta też, który ratownik podał
mu czysty spirytus do płukania ust i jak długo to robił. Pamięta tylko, że zasnął bardzo mocno

i bardzo szybko. I straszny żal, gdy dowiedział się na drugi dzień, że kobieta zmarła w szpitalu...

Co człowiek, to różne reakcje. Nie mogę dać Ci gwarancji, że po naszym kursie zawsze dasz radę. Wiem, że po zakończonych zajęciach, choćby po najlepiej zdanym egzaminie, gdy minie rok, dwa, trzy lata od szkolenia, jeśli wiedzy i umiejętności nie będziesz odświeżał może być tak, że gdy świat wokół zwolni, ty dalej będziesz stał i uśmiechał się przepraszająco.

Opowiem ci o Marcie. Jest instruktorką HSR. Tyle tylko, że przez trzy lata nie zrobiła nic. Ani jednego kursu, szkolenia, żadnych zajęć. I kiedyś na pewnym zlocie, w kuchni zasłabł chłopak. Upadł twarzą w 100 litrowe gary. Targały nim wstrząsy.

To była epilepsja. Wiesz co trzeba robić? Ona też wiedziała. A jednak nie potrafiła wydobyć z siebie żadnej iskry działania. Tylko krzyk. Wołała mnie. Gdy opadły emocje, gdy skończył się atak, chłopak leżał w łóżku i spał... nie spytałem jej dlaczego nic nie zrobiła. Nie spytałem, bo sam siebie też nigdy nie jestem pewien. Czuję jednak, że gdyby może Marta więcej szkoliła, gdyby odnawiała swoje umiejętności, może zyskałaby pewność siebie i niepotrzebny byłby krzyk, przepraszający uśmiech i może moje zbyt wymowne spojrzenie...

To świetny pomysł, że wielu ratowników ZHP w stopniu III (brązowym) pomaga instruktorom HSR w prowadzeniu kursów. Ciągle powtarzają i utrwalają swą wiedzę i umiejętności. To dobrze. Bo umiejętności nie „używane” zanikają.

Tak, możesz spojrzeć na całą sytuację jeszcze z innej strony. „Dlaczego ma mi się coś przydarzyć”? No tak. Żyjesz na tym świecie już 19 lat i nic ci się nie przytrafiło. Owszem słyszałeś, że gdzieś, że ktoś... A nawet jeśli... masz przecież

w ręku urządzenie dające złudzenie, że nie jesteś sam. Komórkę. Wystarczy zadzwonić pod 112
i specjalnie szkolone, utrzymywane z pieniędzy podatnika służby zjawią się za parę minut i znajdą wyjście z sytuacji. Trzeba tylko dbać, żeby bateria zawsze była porządnie naładowana...

Myślę sobie, że chyba nie jesteś aż tak naiwny, żeby w to wierzyć. Kiedyś razem

z policjantami czekałem 35 minut na dworcu Warszawa - Śródmieście na karetkę. Spóźniłem się
na pociąg... Co można zrobić przez 35 minut ? Co może stać się z człowiekiem, który ma np. krwotok przez 35 minut.

W górach znaleźliśmy raz narciarkę. Biegaczkę. Z połamaną miednicą. Zatelefonowałem po pomoc o 12.00. GOPR przebił się przez śnieg, wiatr i zaspy śnieżne po 4 godzinach. Miałem jej powiedzieć: „Wszystko w porządku, pomoc już jedzie. Niech pani czeka cierpliwie i nigdzie się nie rusza. Miłego weekendu !

Do widzenia” ?

Wiesz, że jak weźmiemy ilość wypadków i podzielimy przez liczbę ludności w Polsce,
to wyjdzie nam, że każdemu z nas, przynajmniej raz coś się przytrafi !

A jakie jest najgorsze uczucie? Niemoc. Świadomość tego, że coś jest nieuniknione, a my nie potrafimy nic zrobić. Pomyśl, że ktoś dla ciebie bliski, przyjaciel, dziewczyna, matka... cierpi.
A ty jedyne co masz do zaproponowania to komórka... A czasem wystarczy tak niewiele. Odchylić głowę do tyłu, unieść nogi, ucisnąć ramię, uderzyć mostek...

Świat gna do przodu. Paradoksalnie, mimo zwrócenia szczególnej roli na bezpieczeństwo, człowiek zbyt ufa technice. Mając samochód wyposażony w kontrolowane strefy zgniotu, poduszki powietrzne i ABS, człowiek czuje się jeszcze bezpieczniej i rozwija coraz większe prędkości, jeździ mniej uważnie. Mając telefon komórkowy, wierzy, że zawsze może poprosić o pomoc.

Wiedz, że jednak kiedyś, stanie się coś, co spowoduje, że wyda ci się, że śnisz. Wszystko będzie działo się jakby wolniej, dźwięki będą się rozchodziły tak, jakby zza drzwi. Co zrobisz ? Czy zadziała intuicyjny mechanizm, wyćwiczony na kursie, czy staniesz i uśmiechniesz się przepraszająco? Nie wiesz. Nikt tego nie wie. A potem, niezależnie od tego jak się zachowasz, zawsze będziesz myślał, czy nie mogłeś zrobić czegoś więcej. Czy zrobiłeś wszystko co mogłeś? Życzę ci, byś umiał na te pytania odpowiedzieć. A ponieważ to nieuniknione, to.... czuwaj.

hm. Rafał Klepacz

Specjalności

Miejsce Harcerskich Grup Ratowniczych

w Związku Harcerstwa Polskiego

Jak wszystkim wiadomo, ani misją ani celem Związku Harcerstwa Polskiego nie jest uczestnictwo w akcjach ratunkowych, jednak każdy harcerz przyrzeka „Nieść chętną pomoc bliźnim ...”, dlatego nie jesteśmy obojętni na ludzkie tragedie, klęski żywiołowe, wypadki, katastrofy. Jesteśmy zawsze gotowi do reagowania, nie tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, ale również podczas codziennych obowiązków - w pracy, w szkole, na obozie czy biwaku drużyny.

Jak pokazało życie, są wśród nas ludzie trochę lepiej przygotowani do działań ratowniczych. To oni od 1997 roku zaczęli skupiać się w Harcerskich Grupach Ratowniczych, pragnąc nieść pomoc wszystkim potrzebującym, we wszystkich okolicznościach, w których najważniejsze wartości - zdrowie i życie ludzkie są bezpośrednio zagrożone.

Odwaga, męstwo, altruizm, odpowiedzialność to cechy, które wyróżniają ich spośród innych.

Udowodnili, że harcerz potrafi poradzić sobie z każdym wyzwaniem i nie straszna jest mu powódź, pożar, wypadek komunikacyjny czy bandyta atakujący niewinnego człowieka.

Znamy wiele przypadków, kiedy harcerze okazali się potrzebni. Jeśli sami nie mogliśmy pomóc, czuliśmy ogromną dumę, że to właśnie członkowie ZHP ratują czyjeś życie lub po prostu wykonują „kawał dobrej roboty”.

„Dobra robota” to również przetrwanie Harcerskich Grup Ratowniczych, pomimo braku ostatecznego uregulowania ich statusu, traktowania po macoszemu, częstych uwag i krytyki.

Dziś wiemy na pewno, że HGR-y są w harcerstwie potrzebne, w znakomity sposób uzupełniają miejsce dla dorosłych, wykwalifikowanych instruktorów i harcerzy starszych pasjonujących się ratownictwem.

Członkowie Harcerskich Grup Ratowniczych to specjaliści, osiągnęli już w harcerstwie stopień mistrzowski, ich polem służby stało się ratownictwo, ale również profilaktyka i służba innym, przekazywanie swojej wiedzy i umiejętności coraz szerszym kręgom dzieci i młodzieży.

Podstawę szkolenia członków HGR stanowi system odznak „Ratownik Medyczny ZHP”, szef HGR - podharcmistrz, jest specjalistą w dziedzinie ratownictwa i posiada predyspozycje do kierowania zespołem instruktorskim. Zanim komendant hufca lub chorągwi powierzy mu tę funkcję, winien zdawać sobie sprawę, że w takim przypadku nie ma miejsca na eksperymenty, funkcję tę należy powierzyć osobie doświadczonej i zaufanej, która weźmie ciężar odpowiedzialności na swoje barki
i temu podoła. W sytuacjach próby nie zawiedzie, godnie reprezentując ZHP na pierwszej linii.

Harcerska Grupa Ratownicza to jednostka o najwyższym stopniu zorganizowania, jej działanie musi być ściśle zaplanowane, zaakceptowane przez macierzystą komendę po wcześniejszym uzyskaniu pozytywnej opinii ekspertów - Szefostwa Harcerskiej Szkoły Ratownictwa. To właśnie HSR co roku będzie oceniać działalność każdego HGR-u oraz przedstawiać wnioski odpowiednim komendom.

Ważne jest, aby działalność ratownicza nie przesłoniła zwykłej harcerskiej pracy. Specjaliści - ratownicy także muszą się rozwijać, zdobywać stopnie starszoharcerskie i instruktorskie, realizować proces wychowawczy - podstawowe zadanie ZHP, dlatego członkowie HGR-ów powinni działać

w drużynach, szczepach.

Ratownictwo niech pozostanie ich pasją, dla której gotowi będą poświęcić się w sytuacjach zagrożeń.

Kłapouchy (przyjaciel Prosiaczka i Puchatka) mówił, że wypadek to taka dziwna rzecz, której nie ma, dopóki się nie wydarzy. Warto więc wcześniej zadbać o przygotowanie na taką ewentualność. Ważne jest, aby Harcerskie Grupy Ratownicze w swojej pracy zwróciły uwagę na wszelkie możliwe zagrożenia, rozpoznały i zapobiegały katastrofom. Najlepiej uczynić to poprzez szkolenie, profilaktykę i uwrażliwianie społeczeństwa na otaczające nas zjawiska, ludzką krzywdę, przeciwdziałanie znieczulicy.

Na wypadek „W” warto również nawiązać ścisłą współpracę z instytucjami i służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w naszym mieście, powiecie. W ZHP istnieje wiele instrumentów pomocnych w nawiązaniu takiej współpracy, np. porozumienia z Policją, Obroną Cywilną, Państwową Strażą Pożarną, Ochotniczą Strażą Pożarną, Strażą Graniczną, PCK, WOPR
i innymi. Te służby bardzo często liczą na naszą pomoc, uważają nas za profesjonalistów. Nie pozwólmy zepsuć tego wizerunku, dbajmy o to, aby nasze postępowanie zawsze osiągało najwyższy poziom, jak najbardziej zbliżony do ideału.

Czasami również napotkamy trudności w postaci opinii, że nie posiadamy odpowiednich uprawnień, nie jesteśmy ubezpieczeni, powinniśmy zajmować się bieganiem po lesie. Ze swego doświadczenia radzę, aby się nie zrażać i uparcie dążyć do celu. Czasami ta droga będzie bardzo długa

i wyboista, ale tym większe będzie Wasze zadowolenie, jeśli cel zostanie osiągnięty.

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić do pracy nad polepszaniem jakości już istniejących Harcerskich Grup Ratowniczych i tworzeniem nowych.

Jednocześnie deklaruję chęć współpracy i wymiany doświadczeń, służę również pomocą
we wszelkich sprawach związanych z działaniem HGR-ów.

phm. Mariusz Cyrulewski

Szef HGR „POMORZE”

Dla każdego coś ciekawego

0x01 graphic

ZWIĄZEK HARCERSTWA POLSKIEGO

OSW „PERKOZ”

KADRA OCHOTNICZA 2002

Czy chcesz być członkiem kadry ochotniczej OSW ZHP„Perkoz”?

Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy ZHP „PERKOZ”, w ramach programu European Scout Voluntary, po raz kolejny zaprasza ochotników do pracy wolontariackiej.

Praca polega na: obsłudze grup przebywających w ośrodku, pracy w recepcji ośrodka, biurze programowym, na polach namiotowych oraz wykonywanie prostych prac konserwacyjnych.

Każdy wolontariusz, w okresie pracy otrzyma: zakwaterowanie w pokoju z łazienką, ubranie robocze, wyżywienie, kieszonkowe w wysokości 200 złotych (brutto), jeden dzień wolny
w tygodniu, możliwość korzystania ze sprzętu rekreacyjnego i sportowego ośrodka (kajaki, jachty, rowery itp.).

Wymagania: pełnoletni(a) instrtruktor(ka) ZHP lub harcerz starszy, umiejętność pracy z grupą
i organizowania jej czasu. Mile widziane uprawnienia np. WOPR, żeglarskie lub inne związane
z wodą i naszym programem, uprawnienia wychowawcy lub kierownika placówki wypoczynku letniego (choć niekonieczne). Mile widziana znajomość języków obcych (niemiecki, angielski, rosyjski), inne umiejętności mogące się przydać, a które tylko Ty posiadasz.

Służba ochotnicza w „Perkozie” trwać będzie od 10 kwietnia do 10 października
z podziałem na trzy okresy: wiosna, lato i jesień. Termin Twojej pracy w Ośrodku uzależniamy od Twoich możliwości i ustalamy indywidualnie, nie może być jednak krótszy niż 1 miesiąc

Jeżeli jesteś zainteresowany(a) spędzeniem czasu w taki właśnie sposób, wypełnij zamieszczony obok Kwestionariusz Zgłoszeniowy i prześlij go najdalej do: 15 marca 2001 (dotyczy wiosny), 15 kwietnia 2001 (dotyczy lata), 15 lipca 2001 (dotyczy jesieni), na nasz adres:

Biuro Programowe OSW „Perkoz

Uroczysko Waszeta, 11-015 Olsztynek

tel./fax (089) 519 22 21 lub (0 - 89) 519 26 73

e-mail: perkoz@zhp.org.pl http://www.perkoz.zhp.org.pl

Osoba odpowiedzialną za służbę ochotniczą jest Rafał Klepacz - Zastępca Kierownika OSW „Perkoz”.

OSW ZHP „PERKOZ” European Scout Voluntary Programme

Kwestionariusz zgłoszeniowy do Kadry Ochotniczej

/prosimy wypełniać drukowanymi literami !!!/

Imię

Nazwisko

Adres (ulica i numer domu / mieszkania

Kod pocztowy

i poczta

Telefon

e-mail

Miejsce nauki / pracy

Specjalność / zawód

Stopień harcerski

Ew. stopień instruktorski

Data urodzenia

Data wstąpienia do ZHP

Funkcje w ZHP

Uprawnienia specjalistyczne

Znajomość języków

Umiejętności, uprawiane sporty

Opinia Komendanta Hufca

Inne informacje, którymi chcesz się z nami podzielić

Proponowany przez Ciebie termin pracy

Pijesz kawę czy herbatę ?

Miejscowość, data

Podpis

Dla każdego coś ciekawego

O choinkach na mundurze i rozmyślnym wędrowaniu,

czyli po co zdobywać odznaki turystyczne i "z czym się je je"

Wstęp

O związkach harcerstwa z turystyką nie będę się rozwodził, bo są one chyba dość oczywiste. Harcerstwo było, jest i będzie z turystyką związane, a jeśli gdzieś nie jest, to moim skromnym zdaniem nie jest to prawdziwe harcerstwo. Każdy drużynowy, który choć raz pojechał w góry ze swoją drużyną wie dobrze jak udany rajd może rozruszać nawet "skostniałą" drużynę, ile może przynieść energii do działania i ile niezapomnianych wspomnień po takim wyjeździe zostaje. Jeśli mimo wszystko uważasz inaczej, to chyba nie ma sensu czytać dalej moich wypocin, bo udowadniać tego tutaj nie będę... Będę natomiast zachęcał was do nieco rozmyślniejszego wędrowania

i weryfikacji swoich osiągnięć w zakresie wędrówki, czy to pieszej, rowerowej czy też na przykład kajakowej.

Na pewno duża część z was słyszała o odznakach PTTK. Dlaczego uważam, że warto je zdobywać? No cóż nie mogę wypowiedzieć się zupełnie bezstronnie, zdobywanie odznak wbił mi do głowy mój drużynowy i było dla mnie to tak oczywiste jak zdobywanie sprawności. Odznaki są potwierdzeniem przejścia (lub przebycia w mniej lub bardziej wyszukany sposób) tras. Choć tak na prawdę

w dzisiejszych czasach straciły już zarówno na prestiżu jak i w praktyce nic nie dają (z małymi wyjątkami , ale o tym później), to są na prawdę dobrym sposobem na motywowanie harcerzy. Bo jak z wędrowaniem jest - wiadomo. Trzeba zacząć, żeby polubić. Trzeba trochę przełazić, żeby docenić chodzenie samo w sobie. Na samym początku, kiedy część drużyny sapie "Druhu postóóójj!" , a część przygryza wargi i myśli w duchu "rany, po co my tam leziemy?" wizja zdobycia "blachy" może być całkiem niezłą marchewką. I jeszcze jedno - często książeczki są jedyną dokumantacją tras jaka zostaje nam po rajdach i wycieczkach...

Ok, ktoś z was może powiedzieć: przecież mamy swoje, harcerskie elementy - sprawności. Tak, oczywiście. Ale:

- sprawności nie były i nie są obiektywnym potwierdzeniem umiejętności danego harcerza. Są potwierdzeniem względnym. Próba na sprawność może być ułożona różnie dla dwóch różnych harcerzy. W zależności od ich możliwości. I bardzo dobrze. Natomiast odznaki PTTK są po prostu określone regulaminem

i posiadają jednakowe wymogi do spełnienia dla wszystkich

(z wyjątkiem kategorii wiekowych, na które podzielone są niektóre

z nich).

- powinno się zawsze weryfikować swoje umiejętności na zewnątrz. PTTK jest organizacją nastawioną głównie na turystykę i nie można im odmawiać znajomości tematu. Skoro istnieją wyznaczone normy turystyczne opracowane przez rzesze specjalistów, to czemu z tego nie korzystać? (Notabene niektóre sprawności specjalistyczne mają w wymaganiach zdobycie danej odznaki PTTK)

Mamy więc cały system odznak pokrywający w zasadzie wszystkie możliwe gałęzie turystyki, mamy możliwości zdobywania ich. Czemu więc nie są zdobywane? Bo nikt o nich nie wie? Temu postaram się zaradzić tym cyklem artykułów. Bo nie ma gdzie ich weryfikować? O tym też napiszę. Bo drużynowemu się nie chce? Śmiem twierdzić, że w wielu przypadkach tak właśnie jest... A teraz korzyści, o których obiecałem napisać. Po pierwsze Odznaki Turystki Kwalifikowanej liczą się na przykład przy egzazminie na AWF, na kierunek Turystyka i Rekreacja. Można uzbierać dzięki nim trochę punktów, które zawsze się przydadzą. Odznaki otwierają też drogę do uprawnień Przodownika na dany rodzaj turystyki,

a Przodownik oprócz szerokiej wiedzy i jednak prestiżu w kołąch turystycznych posiada też wymierną korzyść 30% zniżki w schroniskach PTTK.

Tak więc Druhno Drużynowa, Druhu Drużynowy bierz się w garść i rusz do najbliższego oddziału PTTK po książeczki.

Ale najpierw przeczytaj o pierwszej odznace, o której chcę Ci napisać. No właśnie, co zdobywać? Odznak jest naprawdę dużo i może to prowadzić do lekkiego obłędu. Tym bardziej, że zasady zdobywania każdej z nich diametralnie się różnią.

Mamy więc odznaki turystyki kwalifikowanej, czyli odznaki zdobywane za przebycie różnych dystansów w różnorakie sposoby (można zdobywać Odznakę Turystyki Pieszej, Górską Odznakę Turystyczną, Górską Odznakę Narciarską, Żeglarską Odznakę Turystyczną i różne inne). Mamy odznaki krajoznawcze takie jak Turysta Przyrodnik (możesz ją zdobywać jeśli zwiedzasz dużo rezerwatów i Parków Narodowych), czy Odznakę Krajoznawczą Polski. Są wreszcie odznaki regionalne takie jak Miłośnik Suwalszczyzny i Mazur czy Warszawska Odznaka Krajoznawcza.

A także różne inne odznaki takie jak Odznaka Imprez Na Orientację.

No cóż, wystarczy tego wstępu. Jeśli się przekonaliście, to zapraszam, sukcesywnie będę opisywał kolejne moim zdaniem ciekawe odznaki, które warto zdobywać.

Jeśli nie - może jesteś jednym z typów,

z którymi sie spotykam: "Nie chcę robić choinki z munduru" (a może nie chce ci się po prostu wypełniać książeczek? Nie musisz nosić wszystkich blach na mundurze...) Amoże myślisz "Ja nie potrzebuję dodatkowej motywacji" (ty tak, ale czy pomyślałeś

o swoich harcerzach?).

Tak, jest z tym trochę roboty. Jeśli jesteś drużynowym, to na początku będziesz zajmować się wszystkim sam. Ale potem może pomóc ci przyboczny. A później sprawą zajmą się zastępowi. I nawet nie zauważysz kiedy zastępy będą same chciały organizować rajdy, aby "dobić" trochę punktów do kolejnej odznaki. A jeszcze później... Jeszcze później ani ty, ani oni nie zauważą, kiedy odznaki będą tylko dodatkiem malutkim, a celem samym w sobie chodzenie... Ale nie wszystko od razu. Pośredniość. Tak to się chyba nazywa :)

Cz. 1 Odznaka Turystyki Pieszej

Na pierwszy ogień weźmiemy turystykę kwalifikowaną, a dokładniej OTP.

Odznakę Turystyki Pieszej można zdobywać wszędzie tam, gdzie nie zdobywa się Górskiej Odznaki Turystycznej, więc tak na prawdę wszędzie, byle nie w górach (wyjątkiem są Góry Świętokrzyskie, gdzie przebyte trasy można wpisać na OTP i GOT). OTP to odznaka typowo nizinna, w punktacji nie są uwzględniane różnice wysokości terenu ani rozróżnianie na podejścia, zejścia.

Punktacja jest bardzo prosta, żeby nie powiedzieć - banalna. Jeden kilometr to jeden punkt. Nie ma kategorii wiekowych.

Ograniczeń jest kilka, jedno z nich mówi, że nie można zrobić więcej niż 30 kilometrów

w ciągu dnia (młodzież do 15 lat 20 kilometrów). Jest to po prostu granica, za którą kończy się turystyka, a zaczyna sport. Wiem że można przejść dziennie nawet 100 i więcej, ale

w krajoznawstwie raczej nie o to chodzi... (Niech mi taki "turysta" powie potem co widział po drodze!)

Tak więc do książeczki wpisujemy trasę, którą przeszliśmy, a następnie podliczone punkty według klucza 1km = 1punkt. Oprócz tego można dostać punkty za zwiedzanie miast, jednak mogą one stanowić jedynie pewien procent punktów zdobytych na daną odznakę. Chciałbym zauważyć, że aby "zaliczyć" zwiedzanie miasta, nie wystarczy do niego wejść i wyjść, warto naprawdę spędzić
w nim trochę czasu i wpisać do książeczki obiekty, które się zwiedziło.

Istnieją trzy podstawowe stopnie OTP - Popularna, Mała i Duża. Mała ponadto dzieli się
na brązową, srebrną i złotą, a duża na srebrną i złotą. Na deser możemy zdobyć 3 razy Odznakę Za Wytrwałość

w Turystyce Pieszej. Wreszcie możecie się spotkać z oznaczeniami Przodowników Turystyki Pieszej. Mamy więc po kolei:

Popularna

Mała Brązowa

Mała Srebrna

Mała Złota

Duża Srebrna

Duża Złota

Za Wytrwałość (po raz pierwszy) Za Wytrwałość (po raz drugi) Za Wytrwałość (po raz trzeci) Przodownik Turystyki Pieszej III stopnia Przodownik Turystyki Pieszej II stopnia Przodownik Turystyki Pieszej I stopnia

Odznakę Popularną i Małą otrzymuje się za zdobycie odpowiedniej liczby punktów. Wymagane punkty przedstawiają się następująco:

Nazwa odznaki Wymagana ilość punktów Limit czasowy Maksymalna ilość punktów za miasta

Popularna 60 -- 15

Mała Brązowa 100 1 ROK 20

Mała Srebrna 250 2 LATA 50

Mała Złota 500 3 LATA 100

Warto zaznaczyć, że po zdobyciu danej odznaki punkty na następną liczą się od nowa! Czyli jeśli uzbieram 60 km i zdobędę popularną, to aby zdobyć brązową muszę zrobić kolejne 100 kilometrów.Itd.

Kolejna sprawa to limit czasowy. W sumie nie jest straszny, a pomaga wziąć się w garść. O co chodzi z tym limitem? O to, że trzeba na przykład ze zdobywaniem brązowej zmieścić się w jednym roku. To znaczy, jeśli pierwsza wycieczka odbyła się 1 maja 2001 to musimy zdobyć 100 punktów do 30 kwietnia 2002. I teraz uwaga! "Chodzi" jakaś błędna teoria, że jeśli nie wyrobimy się
z czasem, to wszystkie wycieczki z tego okresu nam przepadną. Nieprawda! Po prostu te starsze nie będą się już liczyły. Wybieramy sobie dowolny, roczny okres czasu, w którym "natrzaskaliśmy" 100 punktów.

I tyle. A 100 punktów w ciągu roku to nie tak znowu dużo, jesli ktoś rzeczywiście chodzi. Popatrzmy: Rajd obozowy - 3 dni po jakieś 20 kilometrów to już 60 punktów. A 4 wycieczki po 10 kilometrów ciągu roku to chyba nic takiego. Na srebrną wychodzi już 125 km w roku, a na złotą 166. Ale co to takiego? :)

Zaraz, zaraz! Przecież jeszcze punkty za zwiedzanie miast! Czyli brąz jest naprawdę banalny!

A może w ogóle nie ruszać się z miejsca i zrobić odznakę tylko zbierając punkty za zwiedzanie miast? Niestety nie da się :) I dobrze! W ostatniej kolumnie znajduje się maksymalna liczba punktów za miasta jakie można uzbierać na dany stopień odznaki. Resztę trzeba uzbierać chodząc
i wpisując kilometry!

W końcu to odznaka turystyki pieszej!

A co z Dużymi? No tu się nie będe rozpisywał, jeśli chcesz zdobywać Duże, to pewnie masz już Małe, więc wiesz co i jak. Ale podam tak, dla informacji. Duże odznaki zdobywa się przez przejście określonych tras. Są one wymienione w regulaminie, można też ułożyć własne trasy. Na Dużą Srebrną trzeba przebyć dwa szlaki o długości minimum 150 kilometrów każdy, na Dużą Złotą dwa szlaki po 200 kilometrów.

Odznaki oczywiście należy zdobywac po kolei - najpierw Popularna, potem Małe, na końcu Duże.

Odznaki "Za Wytrwałość" zdobywa się wykonując kolejne normy na Małą Brązową (100 punktów) przez kilka kolejnych lat. Aby ją zdobywać trzeba miec minimum Małą Złotą.

I jeszcze jedna ważna rzecz. W książeczce, po prawej stronie znajduje się miejsce na potwierdzenia z trasy. Da się weryfikować książeczki bez potwierdzeń, szczególnie jeśli przejście trasy potwierdzi jakiś przewodnik czy przodownik, ale warto portwierdzać pobyt. Może to być stempelek z lokalnego sklepu, baru czy dyrekcji Parku Narodowego. Oprócz tego, że nie dajemy powodu do "przyczepienia się" co gorliwszym weryfikatorom, to jeszcze stempelki te mogą być fajnymi pamiątkami za kilka lat.

A więc:

1. Idziesz do PTTK i kupujesz książeczkę OTP.

2. Chodząc po nizinach wpisujesz trasy i punkty za każdą trasę, a także zwiedzone miasta; zbierasz potwierdzenia.

3. Pilnujesz, aby zmieścić się w limicie czasowym. Jeśli jutro mija rok od pierwszej wycieczki,

a brakuje ci 5 kilometrów to "Spakuj plecak, załóż buty, dalszy ciąg już chyba znasz!" :)

4. Idziesz do lokalnego oddziału PTTK i weryfikujesz odznaki. Jeśli masz jakieś problemy

z weryfikacją to napisz do mnie.

I to tyle :) Następna część będzie o tuptaniu w górach. Do zobaczenia na szlaku!

--------

g00rek

Na tropie środowisk

JEST TAKA DRUŻYNA

Poznacie nas po tym, że nosimy niebieskie berety i jednolite zielone kurtki. Nasi członkowie są uczniami szkół średnich i studentami. Jesteśmy drużyną wędrowniczą, a nasza pełna nazwa brzmi 17 Drużyna Starszoharcerska „BI-PI” im. gen. Roberta Baden-Powella. Data naszego powstania jest niezwykle symboliczna i nieprzypadkowa - 22 luty 1991 rok. Właśnie obchodziliśmy 11-lecie istnienia. Mimo, że skład ciągle się zmienia, to drużynowym, jest od momentu powstania drużyny dh. hm. Mirosław Andrzejczak. Ze względu na to, że harcerze „starzeją się” w 17. DSH „BI-PI” od kwietnia 2002 r. rozpoczyna działalność Krąg Przyjaciół Drużyny skupiający byłych członków drużyny, którzy w harcerstwie „już nie są”. Od początku istnienia działamy przy Gimnazjum nr 3
w Gnieźnie i jesteśmy częścią struktury XVII Szczepu. Warto dodać, że członkami naszej drużyny są drużynowi gromad zuchowych i drużyn harcerskich w tym Szczepie. Opiekujemy się
i wspieramy nowopowstałą Drużynę Harcerską w małej miejscowości pod Gnieznem.

W drużynie działa i najważniejsze decyzje podejmuje Rada Drużyny w składzie: drużynowy, przyboczni, zastępowi, szefowie zespołów funkcyjnych. Zespoły funkcyjne to: Zespół Finansowy Drużyny, Kwatermistrzowski, Kronikarski i Zespół Proporcowych. Zastępy noszą nazwy związane z życiem i działalnością naszego bohatera, np.: Mhalalapanzi, Kenya czy Impeesa. Nasza drużyna posiada swój system stopni - zgodny z systemem obowiązującym w ZHP. W drużynie kładziemy nacisk na zdobywanie sprawności **, *** i znaków służb. Ogromny nacisk położony jest na pracę z Przyrzeczeniem i Prawem Harcerskim.

A teraz najważniejszy fragment Planu Pracy Drużyny:

  1. Wychowanie członków drużyny poprzez metodę harcerską ze szczególnym uwzględnieniem metodyki wędrowniczej.

  2. Działania drużyny opierać się będą na:

* trzech podstawowych zasadach Wędrownictwa

* sześciu głównych kierunkach Programu Harcerstwa Starszego

Praca wychowawcza oparta jest jak widać wyżej na trzech filarach wędrownictwa: szukania swego miejsca w społeczeństwie, działania na rzecz innych, czyli służby i pracy nad samym sobą, ustawicznym podnoszeniu własnych kwalifikacji, uprawnień i wiedzy. Dlatego też członkowie drużyny uczestniczą w kursach szkoleniowych, np. z ratownictwa medycznego, wspinaczki górskiej czy kursu pilotów wycieczek.

Nasza drużyna posiada nadane rozkazem Komendanta Hufca kryterium specjalnościowe, turystyczne. Ważnym polem naszej działalności jest turystyka kwalifikowana, poprzez którą wychowujemy, organizujemy czas wolny, wspieramy młodych ludzi w rozwoju zainteresowań, pokazujemy młodzieży jak można bawiąc się i jednocześnie pracując na rzecz innych, pożytecznie spędzać czas wolny. W ramach zadań związanych z kryterium specjalnościowym nasza drużyna raz w roku organizuje Wyprawę Turystyczną. Jest to jedno lub dwudniowy zwiad turystyczny w atrakcyjnej turystycznie miejscowości. Wyprawy te są całkowicie finansowane przez drużynę. Jesteśmy również, w ramach tych zadań, organizatorami trasy harcerskiej w czasie Święta Bohatera Hufca. Trasy, która posiada wiele elementów turystycznych.

Oprócz tego od kilku lat realizujemy program „Paszport do Europy”, którego główną ideą jest rozwój własnej osobowości i wymiana międzynarodowa. Jako drużyna otrzymaliśmy prawo przyznawania EuroOdznak. Dzięki temu programowi udało nam się odwiedzić bazy skautowe w Kanderstegu, Londynie, Rotterdamie, Antwerpii, Budapeszcie czy Wiedniu.

Drużyna posiada własną bazę turystyczną w Zakopanem - „Remizę”, z której korzystamy dzięki dobrej współpracy z miejscową Strażą Pożarną. Organizujemy, oprócz własnych wyjazdów, zarówno letni jak i zimowy wypoczynek dla dzieci i młodzieży spoza ZHP. Baza jest głównym źródłem dochodów finansowych naszej drużyny.

Co roku odpowiadamy między innymi za przygotowanie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na terenie Gniezna, z drużynowym jako Szefem Gnieźnieńskiego Sztabu WOŚP. Nasi członkowie stanowią większość w Sztabie, który od września przygotowuje styczniowy Finał.

Oczywiście lato to obóz wędrowny drużyny. Ostatni w sierpniu 2001 roku prowadził szlakami Jury Krakowsko-Częstochowskiej i kończył się w Zakopanem. Trwał dwa tygodnie i kosztował 120 zł, gdyż drugie tyle każdemu uczestnikowi dokładała drużyny.

Nasze największe osiągnięcia to uzyskanie dwukrotnie tytułu „Najlepsza wśród najlepszych” przyznawanego przez Komendę Chorągwi Wielkopolskiej. Nasi harcerze byli ważną częścią Zlotowego Biura Podróży na ŚZHP „Gniezno 2000”.

Można by tak pisać i pisać...jednak czas kończyć.

Nasz adres: mirekandrzejczak@wp.pl Do zobaczenia na harcerskim szlaku!

Zespół Kronikarski

Na tropie środowisk

205 WDHS ArizonaC

24 marca 2002 roku nasza drużyna kończy 7 lat... Choć tak na prawdę drużyną starszą jesteśmy dopiero od jesieni 2000.

205 Warszawska Drużyna Starszoharcerska "Arizonac" powstała z drużyny harcerskiej o tej samej nazwie. Od zawsze działamy w Szczepie 205 Warszawskich Drużyn Harcerskich i Gromad Zuchowych im. Mariusza Zaruskiego, w hufcu Warszawa Praga Północ. Drużyna liczy obecnie 9 chłopaków i 3 dziewczyny.

Jak nas poznać? Dość łatwo :) Po pierwsze jesteśmy raczej zawsze roześmiani i weseli. Łamanie 8 punktu Prawa Harcerskiego traktujemy jako grzech śmiertelny!

Po drugie nosimy miękkie kapelusze i laski skautowe.

Jesteśmy drużyną o specjalności leśnej. Od kiedy pamiętam, cały nasz szczep przesiąknięty był puszczaństwem. Nie wyobrażaliśmy sobie obozu w stanicy, albo w lesie z plastikowymi łóżkami
i gotowymi półkami. Budujemy zawsze wszystko sami, tam gdzie się da wkręcamy pompę. Większość posiłków gotujemy na własnoręcznie wybudowanej kuchni z cegieł i gliny. Praktycznie wszystkie urządzenia, które budujemy, są niewkopywane. Drużyna założona w takim szczepie siłą rzeczy musiała być mocno związana z lasem.

Kiedy drużyna zaczęła dorastać i zaczęliśmy myśleć o przekształceniu jej w drużynę starszą, zwróciliśmy się ku puszczaństwu. Na dość krótki okres czasu głowę zawrócił nam survival wojskowy, ale raczej szybko się z niego wyleczyliśmy - stwierdziliśmy, że w naszych warunkach to raczej udawanie survivalu, więc nie ma to sensu. Wybraliśmy specjalność leśną - trochę survivalu, trochę ekologii i indianizmu.

W puszczaństwie odkryliśmy coś więcej - oprócz spraw czysto technicznych w których się szkolimy (posiadamy własną odznakę - Leśne Wampum - wymagania na stronie hufca www.warszawapragapolnoc.zhp.org.pl w dziale 'materiały'), znajdujemy w nim możliwości kontaktu z naturą (a nie walki z nią), oraz bardziej naturalne podejście do wielu spraw. Drużyna puszczańska, leśna to przede wszystkim mniej wrzasków, rozkazów i formowania szyków,a więcej samodzielności, skupienia i cichych podchodów. Wszystkie sprawy załatwiamy w Kręgu.

Nasza obrzędowość oparta jest na kulturze Indian Ameryki Północnej. Jest to kultura bardzo malownicza, a co najważniejsze bardzo rozwinięta duchowo. Każdy Indianin był zarazem człowiekiem o niezwykłej sprawności fizycznej jak i bogato rozwiniętej wewnętrznej duchowości.Nasza Rada działa tak jak plemienna rada starców. Prawo głosu mają wszyscy jej członkowie - posiadacze naramiennika wędrowniczego. Decyzje podejmowane są demokratycznie.

Oczywiście nie odrywamy się zupełnie od polskiej kultury, co wielu pewnie chce nam zarzucić po pobieżnym poznaniu naszej drużyny. Nasz szczep nosi imię generała Mariusza Zaruskiego (którego potocznie nazywamy Dziadkiem), który jest dla nas niedoścignionym wzorem. Wtedy gdy nie budujemy szałasów na drzewach, uprawiamy wędrówkę. Wędrujemy po całej Polsce, dość regularnie zdobywając wszelakie odznaki turystyczne. Kiedy czas na to pozwala - żeglujemy.

Taka mieszanka górsko-wodno-leśna daje nam duże pole manewru. Staramy się szkolić w tych wszystkich kierunkach. Zdobywamy uprawnienia Organizatora Turystyki PTTK, szkolimy się w zakresie ratownictwa wodnego i żeglarstwa. Oczywiście szkolimy się także w zakresie ratownictwa przedmedycznego - zdobywamy odznaki HSR.

Na każdym obozie staramy się zaliczać kolejne wymagania na nasze Leśne Wampum.

Zdobywamy również odznakę Zdobywca Korony Gór Polski - aby ją zdobyć trzeba wejść na najwyższe szczyty 28 polskich pasm górskich, a nie jest to łatwe...Jeśli chodzi o służbę, to staramy się aby pokrywała się ona z naszymy puszczańskimi zainteresowaniami. W zeszłym roku zbudowaliśmy około 30 skrzynek lęgowych dla ptaków, które rozwiesiliśmy w pobliskim lesie, w przyszłym miesiącu mamy zamiar rozwiesić kolejne. Razem ze szczepem bierzemy udział w akcji sprzątania świata i w corocznych obchodach Dnia Ziemi. Tak na prawdę to dopiero "rozkręcamy się" jako drużyna starsza więc czatujemy na wszelakie okazje gdzie możemy się przydać...Warto jeszcze wspomnieć o tym, że staramy się rozwijać "międzynarodowo". Co prawda nie udało nam się jeszcze zorganizować zagranicznego wyjazdu, ale podczas Zlotu w Gnieźnie gościliśmy u nas 10 skautek z USA, a w lecie zeszłego roku zajmowaliśmy się skautami z Grecji, którzy przyjechali do Polski.Aha, z chęcią nawiążemy kontakt z jakąś drużyną starszą. Piszcie do nas:

205 WDHS ArizonaC
ul Seledynowa 5
03-599 Warszawa

lub mailowo:
arizonac@yahoogroups.com

Na tropie historii

„Gawędy Druhny Babci”

Zawsze, gdy jako drużynowy, musiałem doradzić harcerzowi, co ciekawego można przeczytać o historii harcerstwa, wpadałem w lekką panikę. Choć w głowie miałem sporo tytułów - to nie za bardzo potrafiłem wskazać tę jedną, która mogłaby stać się przewodnikiem po bezdrożach naszej harcerskiej historii.

Na pierwszy rzut oka sporo na harcerskiej półce ciekawych tomików. Mamy tam świetnego „Andrzeja Małkowskiego” pióra Aleksandra Kamińskiego, jest i „Druhno Oleńko! Druhu Andrzeju!” Barbary Wachowicz, oczywiście „Kamienie na Szaniec” oraz „Zośka i Parasol” Aleksandra Kamińskiego, wreszcie „Florian Marciniak” i „Całym życiem” Stanisława Broniewskiego. Wszystko to jednak tylko „okruchy” historii. Ciekawe, pasjonujące opowieści, niestety z założenia nie dają pełnego obrazu dziejów harcerstwa. Co zatem zrobić, gdy w grę wchodzi pokazanie całej historii ruchu harcerskiego? Pozostają na półce takie książki jak „I zawsze krzyż oksydowany...” Kazimierza Koźniewskiego czy bardzo już archaiczne „Ognie i ogniska” tego samego autora, a dla poznania historii przedwojennego „Z dziejów harcerstwa polskiego (1910-1939)” Wacława Błażejewskiego. Jednak z doświadczenia wiem, że są to książki zdecydowanie za trudne dla większości młodych instruktorów i harcerzy starszych (szczególnie tych nie specjalnie zainteresowanych historią). Natomiast różnego rodzaju informatory niestety nie dają możliwości „spotkania się z historią”, traktowane są często jak podręczniki w szkole, z których należy „zakuć” kilkanaście dat i faktów. Chlubnym wyjątkiem jest tu „Informator Harcerski” opracowany pod redakcją hm. Wacława Wierzejewskiego, wydany w 1990 roku przez Harcerską Oficynę Wydawniczą w Krakowie. Część historyczna tego informatora została opracowana bardzo pieczołowicie i napisana w bardzo przystępny sposób. Niestety, dzisiaj książeczka ta jest zupełnie niedostępna.

Dla wszystkich drużynowych, którzy mieli takie same problemy jak ja - mam dobrą wiadomość! Jest nowa książka - zupełnie inna niż to, co dotąd czytaliśmy. Mam nadzieję że może stać się dla ukazywania historii harcerstwa tym, czym jest „Wilk, który nigdy nie śpi” dla poznania życia Roberta Baden-Powella. Tą książką są „Gawędy Druhny Babci” napisane przez dh. Halinę Wiśniewską (przy ogromnym wsparciu ze strony Kamy Bokackiej). Gawędy te, wygłoszone początkowo na spotkaniach instruktorskich w Hufcu Warszawa-Mokotów, ukazały się właśnie w postaci książkowej dzięki staraniom komendy tego właśnie hufca (stąd mój wielki ukłon w stronę komendanta - Andrzeja Starskiego).

Kim jest harcmistrzyni Halina Wiśniewska. Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować fragmenty notki biograficznej zamieszczonej na okładce książki. „Urodziła się 22 września 1920 roku w Milanówku. W 1938 r. zdała maturę w gimnazjum im. Anieli Wereckiej w Warszawie. Studiowała architekturę w Brukseli, potem na tajnej Politechnice. Jako architekt urbanista pracowała zawodowo od roku 1945 do 1980, m. in. w Biurze Odbudowy Stolicy. Jest członkiem honorowym Towarzystwa Urbanistów Polskich. Do 10 WŻDH im. ks. J. Sułkowskiego wstąpiław 1931 r. W czasie wojny w latach 1939-1944 była drużynową 10 WDH-ek, komendantką Hufca Harcerek Mokotów, pełniła też funkcję w sanitariacie Wojskowej Służby Kobiet AK. Stopień harcmistrzyni otrzymała 15 sierpnia 1944 w czasie Powstania. W latach 1945-1949 była komendantką Hufca Harcerek Śródmieście i członkinią komendy Warszawskiej Chorągwi Harcerek. W roku 1949 przerwała działalność instruktorską. Dopiero w roku 1971, (...), na nowo zaangażowała się w działalność harcerską. Najpierw była „Gromada Włóczęgów” [„Czarnej Jedynki”] później komenda i Rada Hufca Mokotów, Rada Chorągwi. W roku 1997 została wybrana na komendantkę hufca Mokotów. Pełniła tę funkcję do roku 1999.” Od siebie jeszcze dodam, że w 1989 i 1990 roku Halina Wiśniewska razem z Anną Zawadzką, Stefanem Mirowskim i Janem Rossmanem tworzyła słynną „bandę czworga” - grupę instruktorów, która w ogromnym stopniu przyczyniła się do przeprowadzenia historycznych zmian w naszym Związku na przełomie lat 80-tych i 90-tych.

Wracając do książki - moim zdaniem jest znakomita. Napisana w sposób lekki, gawędziarski, przyjazny dla czytelnika. Opowiada o całej historii harcerstwa od założenia w 1911 roku, aż do obchodów 90-lecia harcerstwa w maju 2001 roku. Nie jest to jednak przeładowana faktami monografia. To barwna opowieść o historii harcerstwa widzianej oczami harcerki i instruktorki. W 10 gawędach, na ponad 250 stronach autorka przedstawiła własną wizję i ocenę minionych lat, przez to jednak ciekawszą i moim zdaniem bardziej prawdziwą od suchych zapisów różnego rodzaju kalendariów i opracowań.

Do każdego rozdziału krótki wstęp dotyczący historii Polski sporządziła Julia Tazbir. Takie uzupełnienie głównej opowieści pozwala spojrzeć na historię harcerstwa z szerszej perspektywy, potraktować jako istotny element dziejów naszego państwa i narodu. Trzeba jeszcze dodać, że całość książki ozdobiona jest sympatycznymi rysunkami autorstwa Agaty Mazur.

Na koniec zacytuję słowa autorki:

„Póki pamiętam dość jasno i póki czuję dość mocno,

chcę Wam opowiedzieć o HARCERSTWIE.

Nie jestem historykiem, ani pedagogiem

- nie oczekujcie zbyt uporządkowanego, źródłowego opracowania.

Ale wierzę w HARCERSTWO - jest ono i było zawsze

bardzo ważną częścią mojego bogatego życia ...”

wrzesień 2001 Halina

PS. Polecam wam „Gawędy Druhny Babci” jako lekturę obowiązkową. Czekam na wasze uwagi i recenzje dotyczące tej i innych „harcerskich” książek.

hm. Ryszard Polaszewski

1

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NaTropie 3'02 maj
NaTropie 8'02 pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 3'02 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 3'03 marzec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 7'02 wrzesien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 5'02 lipiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 9'02 listopad
NaTropie 6'02 sierpien
NaTropie 2'02 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 4'02 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
02 MARZEC
11.02 Siwiec-Barcik - Niewydolność oddechowa, MEDYCZNE -materiały z kursów, PACJENT WENTYLOWANY MECH
asortyment wyrobow marzec 02
NaTropie 10'02 grudzien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
11.02 Siwiec-Barcik - Niewydolność oddechowa, MEDYCZNE -materiały z kursów, PACJENT WENTYLOWANY MECH
Bliźniuk G , interoperacyjność przegląd, marzec 2008

więcej podobnych podstron