Życiorys
Ur. się w Lublinie w rodzinie Małgorzaty z Sułków i Pawła Czechowicza jako 4 dziecko. Dzieciństwo spędził w suterenie przy ul. Kapucyńskiej 3 (na tyłach obecnej Galerii Centrum, a dawnego hotelu Victoria, zburzonego podczas II wś.). Było to służbowe mieszkanie jego ojca, który pracował jako woźny w Banku Handlowym. W 1912 ojciec zm., a jego posadę objęła matka.
W 1913 JCz rozpoczął naukę w rosyjskojęzycznej 11-klasowej szkole elementarnej. Dzięki staraniom matki i rodzeństwa umiał już wówczas czytać i pisać po PL. Kiedy 2 lata później Lublin zajęli Austriacy (1915) - przeniósł się do nowo utworzonej I powszechnej szkoły PL, którą ukończył z wyróżnieniem (1917). Potem rozpoczął naukę w 4-letnim Seminarium Nauczycielskim.
W 1920 jako ochotnik wyruszył na wojnę PL-bolszewicką. Po 3 m-cach, pod koniec października, powrócił do szkoły, którą ukończył w 1921. Następne etapy jego edukacji to Wyższy Kurs Nauczycielski w Lublinie oraz studia w Instytucie Pedagogiki Specjalnej w W-wie. Po studiach rozpoczął pracę jako nauczyciel we wsi Słobódka na Wileńszczyźnie, w szkole jezuickiej.
W 1923 był współtwórcą czasopisma literackiego „Reflektor”, w którym debiutował utworem Opowieść o papierowej koronie. W 1927 ukazał się drukiem I tomik utworów poety, Kamień. Został on wysoko oceniony przez krytykę. W 1930 otrzymał z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego stypendium na wyjazd do Francji.
Po powrocie do Lublina został redaktorem dodatku literackiego do „Ziemi Lubelskiej”. W I 1932 rozpoczął wydawanie własnego dziennika pt. Kurier Lubelski. Ukazało się 129 numerów. Po zakończeniu prac nad Kurierem podjął starania mające na celu powołanie kolejnego dziennika. Dzięki niemu zaczął wychodzić Dziennik Lubelski. Wypuszczono tylko 9 numerów.
W maju 1932 poeta wraz z Franciszką Arnsztajnową założył Lubelski Związek Literatów, który miał skupiać wszystkich pisarzy z ówczesnego woj. lubelskiego, niezależnie od formy twórczości.
W 1933 JCz przeprowadził się do W-wy. Tam m.in. redagował Kolumnę Literacką w dwutygodniku Zet, redagował czasopisma dla dzieci Płomyk i Płomyczek, współpracował z Głosem Nauczycielskim, Pionem i Kameną, a także pracował w dziale literackim Polskiego Radia.
Po wybuchu II wś. powrócił do rodzinnego miasta wraz z ewakuującymi się pracownikami radia. Zginął pod gruzami kamienicy podczas bombardowania Lublina, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, w okolicznościach łudząco przypominających śmierć podmiotu lirycznego w wierszu Żal („ja bombą trafiony w stallach”).
Twórczość
Kamień, Lublin 1927
Dzień jak co dzień. Wiersze z lat 1927, 1928, 1929, W-wa 1930
Ballada z tamtej strony, W-wa 1932
Stare kamienie (wspólnie z F. Arnsztajnową), Lublin 1934
W błyskawicy. Poezje, W-wa 1934
Nic więcej, W-wa 1936
Czasu jutrzennego, 1937, wyst. W-wa Teatr Nowy 1939
Nuta człowiecza, W-wa 1939
Poeta muzycznej frazy, poeta prowincji i snu; mistrz aluzyjności i podwójnego planu, piewca rzeczy świata tego i przede wszystkim śpiewak innego świata. Ojciec poety, Paweł Czechowicz - syn służącej z Żukowa, woźny, a później inkasent w Banku Warszawskim w Lublinie, namiętny czytelnik gazet - był człowiekiem o słabej strukturze psychicznej. Na nic zdały się pobyty w szpitalu psychiatrycznym, choroba była groźna i uparta. W 1912 pokonała go definitywnie. Matka, Małgorzata z Sułków - osoba cicha, dobra, drobnej postury, starsza od męża o 10 lat - na wszelkie sposoby próbowała uchronić własne dzieci przed biedą i konsekwencjami szaleństw męża. W 1913 zostaje zapisany do szkoły, a w 1921 (dla dokładności uwzględnijmy przerwę w edukacji spowodowaną ochotniczym udziałem w wojnie polsko-radzieckiej 1920) o3muje maturę Seminarium Nauczycielskiego Męskiego. O wyborze szkoły zdecydowała bieda. W tym samym roku JCz zostaje nauczycielem w Brasławskiej szkole powszechnej (Wileńszczyzna). Nuda prowincjonalna - po pewnym czasie przenosi się do Słobódki - spotyka nudę pedagogiczną. Senny krajobraz i senne lekcje, usypiające towarzystwo i wpędzające w ziewanie zeszyty szkolne. Taki mariaż zrodził smutek i poczucie osamotnienia. Wydrukowana w czerwcowym numerze „Reflektora” z 1923 Opowieść o papierowej koronie - głównym bohaterem jest Henryk, zawiedziony kochanek homoseksualista, niedoszły samobójca - doskonale odzwierciedla stan duszy 20-letniego poety. Czasopismo użyczy swej nazwy grupie poetyckiej („Reflektor”), której teoretykiem zostanie Czesław Bobrowski, a której trzon utworzą Konrad Bielski, Wacław Gralewski, Stanisław Grędziński i JCz. Kształtowały ich będą futuryzm i nowa sztuka (krąg poetów skupionych wokół „Almanachu Nowej Sztuki”). Lata 1924-25 to czas kryzysu, to okres zwątpienia w uznawane dotąd wartości, to okres poszukiwania własnego, niemodelowanego przez cudze tuby, głosu. Do „Skamandra” zrazi go tradycjonalizm, podobną postawę zajmie wobec awangardowego doktrynerstwa i awangardowego racjonalizmu. Chce, aby „ludowe” znaczyło „ludzkie”, aby mowa poetycka - pełna brzmień, inkantacji - była sięganiem do języka magicznego. Lata 1923-24 to także czas pedagogicznego trudu we Włodzimierzu Wołyńskim. W roku szkolnym 1924-25 jest słuchaczem Wyższego Kursu Nauczycielskiego w Lublinie. Od 1926 jest nauczycielem, a później kierownikiem, Szkoły Specjalnej w Lublinie. W roku 1928-29 kończy Instytut Pedagogiki Specjalnej w W-wie. Praca pedagogiczna szła w parze z pracą na literackim polu. W 1932 w Lublinie zostaje powołany Związek Literatów Lubelskich, którego prezesem zostaje Franciszka Arnsztajnowa. W tymże roku wychodzi „Kurier Lubelski”, którego redaktorem - a z dziennikarstwem zetknął się poeta już w 1924 - jest JCz. Później pracuje w „Głosie Nauczycielskim”, zostaje redaktorem „Płomyczka”, „Miesięcznika Literatury i Sztuki”. Oskarżenie o niemoralny tryb życia i homoseksualizm sprawia, że musi odejść. Zepchnięcie na margines nie trwa długo. W 1934 organizuje najazd Awangardy na W-wę, w 1937 pracuje w „Pionie”, później wiąże się z Polskim Radiem. 9 IX 1939 pod gruzami trafionego bombą domu w Lublinie ginie Jcz Tomy poetyckie: Kamień, Lublin 1927; Dzień jak codzień, W-wa 1930; Ballada z tamtej strony; W-wa 1932; Stare kamienie, Lublin 1934; W błyskawicy, W-wa 1934; Nic więcej, W-wa 1936; Arkusz poetycki, W-wa 1938; Nuta człowiecza, W-wa 1939; autor utworów dramatycznych i szkiców literackich. |
Czechowicz prawie nigdy nie „podnosi głosu”, można powiedzieć, że krzyczy swój dramat szeptem. Czechowicz z natury jest cichy, jest sielski.(...) cały jest oczekiwaniem. Jest napięty jak krajobraz przed burzą. (...) Czeka na burzę, na grom, na błyskawicę. Czeka na śmierć, miłość, sławę. (...) Łatwiej jest określić, opisać Tuwima, Broniewskiego, Staffa lub Gałczyńskiego. Są bardziej uchwytni, konkretni mimo swej niepowtarzalności. Kontur ich osobowości twórczej jest czytelny. A Czechowicz? Czechowicz jest płynny. Przepływa przez nasze dłonie, przecieka przez palce, rozpływa się. Czechowicz jest „niecały”, i nie o to chodzi, że jego wiersze są czasem zmącone, zamglone, niejasne: ma wiele wierszy czystych jak kropla rosy i czytelnych jak ludowa wycinanka. (...) Czechowicz cały jest z prowincji, cały ze snu, muzyki, ciszy, zasłuchania. Ze słabości. Nie wiejski i nie miejski. Poeta pogranicza. Tadeusz Różewicz
|