Przem贸wienie J. E. arcybiskupa Marcela Lefebvre'a wyg艂oszone w seminarium 艣wi臋tego Proboszcza z Ars 8 grudnia 1988 r. we FIavigny-sur-Ozerain
W tym roku 1988 Bractwo 艣wi臋tego Piusa X rozpoczyna dwudziesty rok swego istnienia. Zosta艂o ono uznane l listopada 1970, ale pierwsze zgromadzenie seminarzyst贸w si臋ga roku 1969. Spo艣r贸d 9 seminarzyst贸w owego pierwszego rocznika pozosta艂o tylko dw贸ch, biskup Tissier de Mallerais i ojciec Paul Aulagnier, prze艂o偶ony dystryktu Francji. Obaj s膮 prawdziwymi podporami Bractwa, mo偶na na nich liczy膰. Ile偶 to rzeczy wydarzy艂o si臋 podczas tych dwudziestu lat! Mo偶na niemal powiedzie膰, 偶e historia Bractwa i historia Tradycji jest histori膮 podzia艂贸w, bolesnych rys i roz艂am贸w. Ale ja wierz臋, 偶e to s膮 pr贸by, przez kt贸re przechodzi ka偶de dzie艂o Boga. On do艣wiadcza i zsy艂a krzy偶.
Niezale偶nie od wszystkiego i mimo przepowiedni tych, kt贸rzy przy swoim odej艣ciu zapewniali nas, 偶e nasze dzie艂o jest przegrane, Bractwo rozwija艂o si臋 na przek贸r wszystkim przeszkodom. Ja pod ka偶dym wzgl臋dem stara艂em si臋 wype艂nia膰 wol臋 Bo偶膮. Za艂o偶y艂em Econe nie dla siebie osobi艣cie, a tak偶e nie dla w艂asnej przyjemno艣ci, i gdyby taka by艂a wola Bo偶a, Econe zamkn臋艂oby swe podwoje.
Kiedy si臋 spojrzy wstecz na drog臋, jak膮 przebyli艣my, poczynaj膮c od pierwszych krok贸w we Fryburgu, i na dzisiejszych 220 kap艂an贸w i 250 seminarzyst贸w Bractwa, rozdzielonych na 6 seminari贸w, w贸wczas nale偶y tylko podzi臋kowa膰 najukocha艅szemu Bogu za to, 偶e pob艂ogos艂awi艂 dzie艂o, kt贸re zosta艂o za艂o偶one jedynie po to, aby Mu d艂u偶y膰 i zbawia膰 dusze.
Kilka os贸b nas opu艣ci艂o, poniewa偶 mieli艣my trudno艣ci z Rzymem, inni dlatego, 偶e uwa偶ali, i偶 nie do艣膰 zdystansowali艣my si臋 do papie偶a. Tak by艂o przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1983 odesz艂o od nas 12 spo艣r贸d 19 kap艂an贸w, aby poprze膰 sw贸j sedewakantyzm. By艂a to w贸wczas dla Bractwa ci臋偶ka i pe艂na cierpie艅 pr贸ba. Ale wszystko przetrwali艣my. Liczba naszych dom贸w zakonnych ros艂a podobnie jak nasz wp艂yw.
Nast臋pnie przysz艂y 艣wi臋cenia biskupie. Mo偶na si臋 by艂o obawia膰 fali odwrot贸w, jak niekt贸rzy to zapowiadali. Ale trzeba z podziwem stwierdzi膰, jak bardzo skutecznie zareagowali wierni, wykazuj膮c nadzwyczajne zrozumienie swoich zada艅. Pokazali oni, 偶e posiadaj膮 prawdziwego ducha Ko艣cio艂a. Bez w膮tpienia tu i 贸wdzie istnia艂y ubawy, wahania, ale koniec ko艅c贸w uznali oni w pe艂ni, 偶e nie ma innego wyj艣cia ni偶 to, na kt贸re ja si臋 zdecydowa艂em. Je艣li nie b臋dzie biskup贸w, nie b臋dzie r贸wnie偶 kap艂an贸w i w og贸le niczego nie b臋dzie. Nie b臋dzie r贸wnie偶 Tradycji.
Nie mo偶na si臋 zdawa膰 na biskup贸w soborowych z charyzmatyzmem, z ich ekumenizmem, z ich szkodliwymi decyzjami w odniesieniu do liturgii, na ich coraz bardziej niezrozumia艂y spos贸b my艣lenia. Je艣li si臋 ju偶 raz od nich odesz艂o, nie mo偶na ju偶 do nich wr贸ci膰.
Liczba wiernych, kt贸rzy nas opu艣cili, jest minimalna, jedna na 200, 300 wierz膮cych rodzin. Jest to smutne, ale bez wi臋kszego znaczenia, natomiast wielu do nas przysz艂o, poniewa偶 s艂usznie uwa偶ali, 偶e przetrwanie Bractwa i Tradycji teraz jest zapewnione. Mamy wi臋c obecnie niez艂omnych biskup贸w, kt贸rzy sami zachowuj膮 wiar臋 i strzeg膮 wiary ma艂ych dzieci, Bogu dzi臋ki.
O ile wierni ze swej strony wszystko nale偶ycie zrozumieli, ku naszemu ubolewaniu odesz艂o od nas kilku kap艂an贸w. Cho膰 nie by艂o ich zbyt wielu, 偶a艂ujemy tego oczywi艣cie szczeg贸lnie. Kardyna艂 Gagnon my艣la艂, 偶e stracimy 80% naszych wiernych, kap艂an贸w i naszych seminarzyst贸w.
W istocie stracili艣my og贸艂em 15 kap艂an贸w, spo艣r贸d kt贸rych 12 przesz艂o do Bractwa 艣wi臋tego Piotra. Na og贸ln膮 liczb臋 220 kap艂an贸w oznacza to mniej ni偶 7%. W wypadku seminarzyst贸w by艂o ich 15 spo艣r贸d 250.
W Econe nikt nie odszed艂, r贸wnie偶 w Argentynie i w Stanach Zjednoczonych. Odej艣cia mia艂y miejsce w艣r贸d seminarzyst贸w w Zaitzkofen i Flavigny. Jest to oczywi艣cie smutne, ale stosunku do ca艂o艣ci w istocie ma艂o znacz膮ce. Nie zachwia艂o to r贸wnie偶 seminarzystami, kt贸rzy pozostali nam wierni.
Mamy teraz 4 biskup贸w, kt贸rzy w臋druj膮 po ca艂ym 艣wiecie, aby bierzmowa膰 i wy艣wi臋ca膰 kap艂an贸w.
Ja sam nie b臋d臋 ju偶 niczego wi臋cej podejmowa艂. Je艣li zaprosz膮 mnie rektorzy seminari贸w, przyjad臋, aby wyg艂osi膰 kilka wyk艂ad贸w. Ciesz臋 si臋, kiedy widz臋 naszych seminarzyst贸w. Musz臋 wyzna膰, 偶e dzie艅 30 czerwca stanowi艂 dla mnie w istocie granic臋. Nic m贸g艂bym nadal przekracza膰 ocean贸w. B贸g mi zezwoli艂, abym mia艂 4 biskup贸w i dzi臋kuj臋 Mu za to.
Biskup Williamson bierzmowa艂 ostatnio w Australii a w naszym nowym seminarium w pobli偶u Sydney udzieli艂 pierwszych tonsur. Biskup Galarreta udzieli艂 ju偶 w seminarium La Reja wszystkich 艣wi臋ce艅, od tonsur do 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich.
Biskup Fellay udzieli艂 艣wi臋ce艅 w Zaitzkofen, a biskup Tissier de Mallerais w Ec贸ne. Wszyscy pracuj膮 i wierz臋, 偶e mo偶na by膰 pe艂nym nadziei.
Nie zmniejszy艂a si臋 r贸wnie偶 liczba powo艂a艅, przeciwnie. Zamiast uda膰 si臋 do Flavigny, Anglicy udali si臋 do Stan贸w Zjednoczonych, gdzie biskup Williamson przyj膮艂 ich do swego nowego seminarium w Winona, kt贸rego wprawdzie nie znam, ale kt贸re wydaje si臋 by膰 bardzo 艂adne. Ten by艂y nowicjat dominikan贸w mo偶e przyj膮膰 wi臋ksz膮 liczb臋 seminarzyst贸w ni偶 budynek w Ridgefield. Ojciec Bruckberger opowiada w swoich pami臋tnikach, 偶e zes艂ano go do Winona na wygnanie! Jest tam wspania艂a kaplica z witra偶em, kt贸ry przedstawia 艣wi臋tego Tomasza z Akwinu, patrona naszego seminarium j臋zyka angielskiego, szcz臋艣liwe zrz膮dzenie! Teraz nasi kap艂ani maj膮 ten dom i s膮 tam bardzo szcz臋艣liwi. Dla seminarium w Australii znaleziono bardzo pi臋kny dom, kt贸ry znakomicie si臋 nadaje. Le偶y w pobli偶u Sydney, a panuje tam mniej duszny klimat.
Prawdziwie najukocha艅szy B贸g nas b艂ogos艂awi. Je艣li pozwoli i seminarzy艣ci pozostan膮 wierni - w ci膮gu pierwszego roku albo po pierwszym roku zdarza si臋 zawsze kilka wyst膮pie艅 - to od nast臋pnego roku b臋dzie si臋 udziela艂o oko艂o trzydziestu nowych 艣wi臋ce艅 rocznie. To 艂adna liczba, cho膰 w stosunku do ca艂ego 艣wiata jest to z pewno艣ci膮 niewiele, albowiem wsz臋dzie jeste艣my po偶膮dam, ale ju偶 to daje powa偶ne widoki na przysz艂o艣膰.
Tak wygl膮da aktualna sytuacja.
Ucierpieli艣my co prawda z powodu konsekracji biskup贸w, albowiem dosz艂o do roz艂am贸w, kt贸re nas do g艂臋bi dotkn臋艂y. Osobliwe, 偶e ci, kt贸rzy nas opu艣cili, jak Dom Gerard Calvet i zakonnicy z Sainte Madeleine du Barroux, przedtem zgadzali si臋 z konsekracj膮 biskup贸w. Dom Gerard wyrazi艂 to podczas kazania, w kt贸rym wymieni艂 i obja艣ni艂 pi臋膰 przyczyn, jakie, jego zdaniem, przemawia艂y za konsekracj膮 biskup贸w. Dlaczego wi臋c w rezultacie uzna艂 za s艂uszne, aby nas opu艣ci膰 i zda膰 si臋 na rzymskich progresist贸w? Jest to smutna i bolesna tajemnica.
To samo dotyczy tych spo艣r贸d naszych kap艂an贸w, kt贸rzy nas opu艣cili. Szkoda i 偶al, 偶e tacy ludzie jak Romain Marie i Jean Madiran, kt贸rzy zawsze stali po naszej stronie i byli naszymi przyjaci贸艂mi, tym razem uznali, 偶e nie mog膮 i艣膰 z nami, i woleli pod膮偶y膰 za Dom Gerardem w jego decyzji. Pragn臋li艣my w g艂臋bi serca, 偶eby zrozumieli prawdziw膮 sytuacj臋. Nawet je艣li nie o艣wiadczyli oni wyra藕nie, 偶e akceptuj膮 Sob贸r i wszystko, co Rzym w chwili obecnej wyznaje, czyni膮 to w milczeniu. Przez to, 偶e ca艂kowicie zdali si臋 na autorytet Rzymu i biskup贸w, w praktyce b臋d膮 wreszcie zmuszeni do tego, aby by膰 jednej my艣li z nimi. Dom Gerard nie mo偶e si臋 przeciwstawi膰 biskupowi Avignon. Jest to niemo偶liwe, poniewa偶 biskup Avignon, tak samo jak kardyna艂 arcybiskup Decourtray z Lionu w odniesieniu do o. Laffargue, i kardyna艂 Mayer jak r贸wnie偶 inni biskupi bardzo wyra藕nie wyrazili swoje my艣li. O艣wiadczyli oni: "Chodzi nie tylko o to, aby im zezwoli膰 na liturgi臋, oni musz膮 uzna膰 Sob贸r, musz膮 si臋 ca艂kowicie podporz膮dkowa膰 Soborowi, bez 偶adnych ust臋pstw!"
Znajd膮 si臋 oni wkr贸tce w ca艂kowitej sprzeczno艣ci ze sob膮, poniewa偶 je艣li uznaj膮 Sob贸r, b臋d膮 musieli przyj膮膰 r贸wnie偶 jego konsekwencje. A konsekwencje to mi臋dzy innymi forma liturgii.
Przy okazji 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich pi臋ciu dominikan贸w wsp贸lnoty o. Oliviera de Blignieres w Chemere, kt贸re odby艂y si臋 w Fontgombault, zauwa偶ono, 偶e sprawy nie wygl膮daj膮 tak prosto. Biskup Bourges podobno po 艣wi臋ceniach przeciwstawi艂 si臋 kardyna艂owi Mayerowi. Nast臋pnym, kt贸ry udzieli艂 艣wi臋ce艅, by艂 biskup senior de Melleville z Conakry w Gwinei, spirytanin, kt贸rego dobrze zna艂em. Ja osobi艣cie nie widz臋 偶adnej innej r贸偶nicy, opr贸cz tej, 偶e biskup Bourges za偶膮da艂, aby biskup senior de Milleville zastosowa艂 nowy obrz臋d. Jednak trudno sobie wyobrazi膰, 偶e w Fontgombault odbywa si臋 ceremonia 艣wi臋ce艅 wedle dawnego rytu z dawn膮 Msz膮 艣wi臋t膮, podczas gdy z drugiej strony biskup Bourges zabrania tego zakonnikom i wy艣wi臋ca ich wedle nowego obrz臋du. 呕e kardyna艂 Mayer przybywa z Rzymu, aby wy艣wi臋ci膰 dominikan贸w w Fontgombault, w obecno艣ci i przy wsp贸艂udziale wsp贸lnoty mnich贸w benedykty艅skich, z ceremoni膮 wedle dawnego rytu, kt贸rego ci ostatni sobie 偶ycz膮 i kt贸ry zostaje im odm贸wiony. S膮 to nieprawdopodobne sprzeczno艣ci.
W ka偶dym razie pojawiaj膮 si臋 tu problemy, poniewa偶 biskupi broni膮 si臋 przed owymi, by tak rzec, przy艂膮czonymi do nich tradycjonalistami. Nie chc膮 oni takich ludzi w swoich diecezjach, gdzie stwarzaj膮 niebezpiecze艅stwo popierania nieporz膮dku. Co robi膰? Przydziela膰 ich kap艂anom? To spowoduje rozbicie: "Nie chcemy dawnej Mszy. Przyzwyczaili艣my si臋 do nowej. Nie chcemy 艂aciny. Zostawcie nas w spokoju. My chcemy Komunii rozdawanej na r臋k臋".
Co ma pocz膮膰 biskup Louis-Marie Bille z Laval z pi臋cioma dominikanami, kt贸rzy b臋d膮 w jego diecezji mniej lub bardziej energicznie sobie poczyna膰? Co si臋 w贸wczas stanie? Albo sami zaczn膮 odprawia膰 now膮 Msz臋 i rozdawa膰 Komuni臋 na r臋k臋, a nast臋pnie ca艂kowicie si臋 w艂膮cz膮, albo powiedz膮: "O nie, my mamy pozwolenie na odprawianie dawnej Mszy i nie chcemy rozdawa膰 Komunii na r臋k臋". Co w贸wczas uczyni kap艂an? Zwr贸ci si臋 do biskupa: co mam robi膰? Czy mam ich przyj膮膰, czy te偶 nie powinienem ich przyjmowa膰? Oni wywo艂aj膮 zamieszanie w parafii".
I jedno, i drugie jest niemo偶liwe. Znajduj膮 si臋 oni w sytuacji bez wyj艣cia. Biskupi maj膮 chyba 艣wiadomo艣膰 tego i dlatego s膮 niezadowoleni i okazuj膮, 偶e nie zgadzaj膮 si臋 z Rzymem.
W Niemczech biskup Josef Stimple z Augsburga ma teraz w swojej diecezji niemieckie seminarium Bractwa Sw. Piotra, kt贸rym kieruje o. Josef Bisig, by艂y regens naszego seminarium w Zaitzkofen. Osiedli oni w Wigratzbad, w miejscu pielgrzymek w Niemczech, w pobli偶u Bregencji. Podobno by艂a tam osoba, kt贸ra otrzymywa艂a or臋dzia od Naj艣wi臋tszej Maryi Dziewicy. Jest to bardzo licznie odwiedzane miejsce pielgrzymek w diecezji augsburskiej, gdzie my r贸wnie偶 kiedy艣 zamierzali艣my za艂o偶y膰 nasze seminarium. Ale z powodu niech臋tnej postawy biskupa woleli艣my Zaitzkofen.
Biskup Augsburga pozwoli艂 im korzysta膰 z dawnej niewielkiej kaplicy, ale doda艂: "Je艣li ju偶 wchodzicie do du偶ego ko艣cio艂a (kt贸ry zosta艂 zbudowany przed blisko dziesi臋ciu laty), to zabraniam wam wchodzi膰 tam w sutannie. Wchod藕cie w koloratkach." Pierwsza szykana!
Potem o. Bisig poprosi艂 kardyna艂a Mayera, aby by艂 tak dobry i wy艣wi臋ci艂 na kap艂ana jednego z seminarzyst贸w, kt贸ry nas opu艣ci艂 i by艂 diakone . Kardyna艂 obieca艂, 偶e dokona tych 艣wi臋ce艅 po 艣wi臋ceniach, kt贸rych ma udzieli膰 w Fontgombault dominikanom z Chemere. Ale biskup Augsburga sprzeciwi艂 si臋 temu: "Nie chc臋, aby te 艣wi臋cenia odby艂y si臋 u mnie". Wobec tego wsiedli oni do autobusu i pojechali do Rzymu, gdzie nast臋pnie odby艂a si臋 ceremonia 艣wi臋ce艅.
Nieprawdopodobna sytuacja. Rzym jest na najlepszej drodze, aby zwr贸ci膰 przeciwko sobie biskup贸w diecezjalnych. Biskupi diecezjalni stanowi膮 dzi艣 w rzeczywisto艣ci Konferencj臋 Biskup贸w. Biskupi nie dzia艂aj膮 ju偶 dzi艣 samodzielnie, sami z siebie. Je艣li biskup Bourges i biskup Augsburga podj臋li takie decyzje, to sta艂o si臋 to dopiero w贸wczas, kiedy zapytali swoich wsp贸艂braci: "Czy je艣li kiedykolwiek wyniknie problem z Rzymem, to w贸wczas mnie poprzecie?" Biskupi s膮 przeciwko udzieleniu pozwolenia na to, aby odprawia膰 dawn膮 Msz臋 艣wi臋t膮, s膮 oni przeciwko tym kap艂anom, z kt贸rymi nie wiedz膮, co pocz膮膰.
Biskup Henry Schwery z Sierre, przewodnicz膮cy szwajcarskiej Konferencji Biskup贸w, wys艂a艂 do Rzymu bardzo ostry list na ten temat. O艣wiadczy艂: ,Ju偶 wolimy kap艂an贸w z Econe, oni nam nie przeszkadzaj膮, nie trzeba si臋 nimi zajmowa膰. Ale nie powinni艣my si臋 zobowi膮zywa膰 do tego, aby przyjmowa膰 tych kap艂an贸w, kt贸rzy odprawiaj膮 Msz臋 艣wi臋tego Piusa V i zachowuj膮 dawn膮 liturgi臋. Nie chcemy ich".
Kiedy jednak szwajcarska Konferencja Biskup贸w, niemiecka Konferencja Biskup贸w i francuska Konferencja Biskup贸w stan臋艂y po strome tych biskup贸w, kt贸rzy zabronili Mszy odprawianych przez kardyna艂a Mayera, to nie by艂o to drobnostk膮. Kardyna艂 Mayer jest prefektem Kongregacji Obrz臋d贸w. Przeszkadzanie mu w tym, dokonywanie 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich we Francji i w Niemczech, to wymaga niezwyk艂ej 艣mia艂o艣ci! Je艣li Rzym chce zyska膰 uznanie, z pewno艣ci膮 natknie si臋 na trudno艣ci. Uczyni sobie wroga z Konferencji Biskup贸w. Ale je艣li Konferencja Biskup贸w wyst膮pi jako jedno艣膰 i o艣wiadczy: "Nie, my odmawiamy", w贸wczas Rzym jak zwykle ust膮pi i sprawa b臋dzie za艂atwiona. Zasada kolegialno艣ci zatriumfuje. Biskupi, kt贸rzy przewodnicz膮 Konferencji Biskup贸w, przejm膮 dow贸dztwo!
Mo偶na si臋 by艂o o tym przekona膰 w zwi膮zku z problemem Katechizmu we Francji. Napomnienia kardyna艂a Ratzingera nie przynios艂y rezultatu. Rzym ust膮pi艂, a podr臋cznik do nauki religii Pierres vivantes nadal zatruwa nasze dzieci.
W Brazylii i w Ameryce Po艂udniowej biskupi zbuntowali si臋 na rzecz teologii wyzwolenia i przeciwko pot臋pieniu o. Leonarda Boffa. I Rzym ust膮pi艂.
Za ka偶dym razem jest tak samo.
Seminarium "Mater Ecclesiae", kt贸re otworzy艂o w Rzymie swe podwoje, po dw贸ch latach zamkn臋艂o je z powrotem. Biskupi Francji o艣wiadczyli: "Nie chcemy u nas tych kap艂an贸w. Nie wolno ich wy艣wi臋ca膰 na kap艂an贸w. Zatrzymajcie ich, je艣li chcecie, my bowiem ich nie chcemy". Wobec sprzeciwu biskup贸w Rzym zamkn膮艂 seminarium, a seminarzyst贸w rozes艂a艂 do seminari贸w diecezjalnych.
To samo musi nast膮pi膰 wcze艣niej czy p贸藕niej tak偶e w Wigratzbad. Aby nie mie膰 trudno艣ci z biskupami, Rzym z pewno艣ci膮 poradzi cz艂onkom seminarium, aby przenie艣li si臋 do swoich diecezji. Gdyby ich by艂o wi臋cej, gdyby na przyk艂ad chodzi艂o o ca艂e seminarium naszego Bractwa, kt贸re przesz艂oby do Rzymu, zadano by sobie by膰 mo偶e wi臋cej trudu.
Oto kilka szczeg贸艂贸w, kt贸re ukazuj膮 wyra藕nie trudne po艂o偶enie, w jakim znajduje si臋 Rzym wobec biskup贸w. Rzym w rzeczywisto艣ci ani nie chce broni膰 Tradycji, ani jej zwalcza膰. Chce tylko tych m艂odych ludzi i tych kap艂an贸w bardzo ostro偶nie doprowadzi膰 do tego, aby zaakceptowali Sob贸r, ca艂kiem widocznie!
Podczas ostatnich kontakt贸w, jakie mia艂em z Rzymem, chcia艂em niejednokrotnie zbada膰 tamtejsze zamiary i sprawdzi膰, czy istotnie troch臋 si臋 zmieni艂o. Wydawa艂o si臋 to wcale nie takie niemo偶liwe po stwierdzeniu katastrofalnych i fatalnych niepowodze艅, kt贸re nast膮pi艂y po Soborze, a tak偶e po wizycie kardyna艂a Gagnona i Monsignore Perl膮, kt贸rzy sami mogli si臋 przekona膰 o owocach dobrej pracy Bractwa. M贸wi膮c og贸lnie, musieli oni doj艣膰 do nast臋puj膮cego wniosku: "Trzeba sobie zda膰 spraw臋 z tego, 偶e ci tradycjonali艣ci prawdziwie dokonuj膮 dzie艂a Ko艣cio艂a. Dlaczego nie mieliby艣my ich broni膰? Dlaczego nie mieliby艣my podejmowa膰 bardzo energicznych decyzji na ich korzy艣膰?"
Kiedy dyskutowa艂em o tym w Rzymie, stwierdzi艂em, 偶e wcale nie by艂o o tym mowy. Przede wszystkim nie chciano mnie zapozna膰 z wynikami tej wizytacji kanonicznej. Na koniec o艣wiadczy艂em: "To niedopuszczalne. Ja sam prosi艂em o t臋 wizytacj臋. Wobec tego nale偶y mnie przynajmniej poinformowa膰, czy robili艣my dobrze, czy 藕le. Je艣li post臋powali艣my 藕le, nale偶y nam to wytkn膮膰, je艣li dzia艂ali艣my dobrze, nale偶y nam to powiedzie膰". A tu ani s艂owa!
Z pewno艣ci膮 po podpisaniu protoko艂u podpisa艂bym tak偶e ostateczny uk艂ad, gdyby艣my mogli skutecznie ochroni膰 si臋 przed modernizmem Rzymu i biskup贸w. Jest konieczne, aby taka ochrona istnia艂a. W przeciwnym razie byliby艣my zniewoleni z jednej strony przez Rzym, z drugiej za艣 przez biskup贸w, kt贸rzy pr贸bowaliby na nas wp艂ywa膰, a wreszcie otwarcie zmusiliby nas do tego, aby艣my uznali Sob贸r i faktycznie wymazali Tradycj臋.
Co by艂oby konieczne, aby si臋 ochroni膰 przed Rzymem i przed biskupami? Ja chcia艂em powo艂ania komisji w Rzymie, kt贸ra by艂aby z艂o偶ona wy艂膮cznie z tradycjonalist贸w i by艂aby r贸wnoznaczna z przedstawicielstwem Tradycji w Rzymie. Gdyby gdziekolwiek powsta艂y okre艣lone trudno艣ci, mo偶na by si臋 by艂o zwr贸ci膰 do tej komisji, kt贸ra mia艂aby mo偶liwo艣膰, aby nas broni膰, poniewa偶 sk艂ada艂aby si臋 tylko z ludzi Tradycji. Komisja ta liczy艂aby 7 cz艂onk贸w. Za偶膮da艂em, aby tych 7 cz艂onk贸w nale偶a艂o do Tradycji. Nie chciano tego i o艣wiadczono: "Tylko 2. Dla nas 5, spo艣r贸d nich jeden by艂by przewodnicz膮cym i jeden wiceprzewodnicz膮cym, a dla was 2".
Nast臋pnie za偶膮da艂em 3 biskup贸w, aby zabezpieczy膰 艣wi臋cenia kap艂a艅skie i bierzmowanie. O艣wiadczono mi: "Nie, tylko jednego".
By艂 w贸wczas pocz膮tek maja. Powiedzia艂em do kardyna艂a Ratzingera:
"Chc臋 terminu 30 czerwca. Mam przy sobie dokumenty. Przekazuj臋 je wam. Macie dwa miesi膮ce, aby przestudiowa膰 trzech zaproponowanych kandydat贸w i zdecydowa膰, kt贸rego z nich wybra膰".
"To niemo偶liwe", powiedzia艂 Kardyna艂, Jest jeszcze za wcze艣nie"
. "Przecie偶 dwa miesi膮ce to do艣膰 czasu! A wi臋c do 15 sierpnia?"
"O nie, w Rzymie w lipcu i w sierpniu si臋 nie pracuje, w贸wczas jest urlop".
,Zgoda, a wi臋c do 1 listopada?"
"Ach, tego nie wiem; rozumiecie, to bardzo trudne".
"Ale przynajmniej do Bo偶ego Narodzenia. Przecie偶 do Bo偶ego Narodzenia b臋dziecie mieli do艣膰 czasu".
"Nie mog臋 wam odpowiedzie膰. Nie mog臋 wam niczego powiedzie膰".
Zrozumia艂em, 偶e nie chce si臋 nam da膰 nawet tego jednego biskupa, i napisa艂em list, w kt贸rym zagrozi艂em: "Je艣li do 30 czerwca nie przyznacie mi tego jednego biskupa, sam dokonam konsekracji biskup贸w". Na t臋 gro藕b臋 odpowiedzieli mi: Dobrze, dobrze, dostaniecie tego biskupa do 15 sierpnia, ale musicie jeszcze do艂膮czy膰 偶yciorysy innych. Papie偶 musi wybra膰 spo艣r贸d tradycjonalist贸w tego, kt贸ry mu rzeczywi艣cie odpowiada".
Musia艂em do艂膮czy膰 jeszcze pi臋膰 albo sze艣膰 偶yciorys贸w, po czym powiedzieli mi z ca艂膮 stanowczo艣ci膮: "Trzeba przestudiowa膰 te 偶yciorysy, a jest na to za ma艂o czasu. 15 sierpnia ju偶 nied艂ugo. Trzeba to przesun膮膰 na p贸藕niej..." By膰 mo偶e powiedziano by mi tak偶e: "Ludzie, kt贸rych proponujecie, nie s膮 Papie偶owi mili. Trzeba do艂膮czy膰 jeszcze nast臋pne 偶yciorysy". I tak wodziliby mnie dalej bez ko艅ca za nos, to by艂o oczywiste. Kardyna艂 Ratzinger powiedzia艂 zreszt膮 ca艂kiem otwarcie: "Ale przecie偶 wy nie potrzebujecie wcale biskup贸w. Je艣li zostali艣cie uznani, mo偶ecie poprosi膰 jakiegokolwiek biskupa, aby udzieli艂 wam waszych 艣wi臋ce艅".
Wyczu艂em wyra藕nie twardy sprzeciw. Mieli艣my ju偶 zaledwie jednego biskupa zamiast trzech i tylko dwa miejsca na siedem w komisji. Kontynuowanie pracy w ten spos贸b by艂o ju偶 niemo偶liwe. Wola Rzymu, aby nie popiera膰 Tradycji, nie ufa膰 jej tak naprawd臋, by艂a oczywista.
Wszystko to wy艂o偶y艂em Dom Gerardowi, kiedy odwiedzi艂 mnie w Econe, i by艂o to dla mnie prawdziw膮 niespodziank膮, kiedy sze艣膰 tygodni p贸藕niej dowiedzia艂em si臋, 偶e pertraktuje on z w艂adzami w Rzymie i obieca艂 im, 偶e p贸jdzie z nimi. Przekona si臋 sam, na jakie trudno艣ci napotka. Albowiem oni go ju偶 nie wypuszcz膮. B臋d膮 post臋powa膰 ostro偶nie, powoli, ale pewnie.
Teraz, kiedy klasztor zosta艂 uznany przez biskupa, stoi on dla wszystkich otworem, i ludzie b臋d膮 tam przychodzi膰. B臋d膮 偶膮dali Komunii na r臋k臋. Co si臋 stanie, je艣li im si臋 jej odm贸wi?
W klasztorze benedyktyn贸w we Flavigny Dom Augustin pocz膮tkowo odmawia艂 Komunii na r臋k臋. Teraz zosta艂 zmuszony do tego, aby si臋 zgodzi膰. Kiedy przyby艂 biskup Jean Balland z Dijon, aby wy艣wi臋ci膰 kap艂an贸w Dom Augustina, zaprosi艂 diecezjan na ceremoni臋 艣wi臋ce艅, co jest ca艂kiem normalne. Dom Augustin zosta艂 oczywi艣cie zmuszony do koncelebrowania. A kiedy wierni podeszli, aby przyj膮膰 Komuni臋 na r臋k臋, Dom Augustin nie m贸g艂 odm贸wi膰 wobec biskupa, kt贸ry w swojej katedrze i w swoich parafiach udziela Komunii na r臋k臋. A wi臋c udzieli艂 wiernym diecezji Komunii na r臋k臋.
Jest to diabelski kr膮g. Nie mo偶na z niego wyj艣膰. Oni zdali si臋 na biskup贸w i wcze艣niej czy p贸藕niej bez w膮tpienia nie unikn膮 sytuacji, 偶e b臋d膮 czyni膰 to, co biskupi z regu艂y czyni膮. Jest to bolesny stan i mo偶na mie膰 tylko nadziej臋, 偶e Rzym oka偶e si臋 troch臋 bardziej apostolski.
Kiedy w swoim czasie przez dwana艣cie lat co roku odwiedza艂em papie偶a Piusa XII, kt贸rego dobrze zna艂em, za ka偶dym razem mia艂em okazj臋 by膰 przyjmowanym przez kardyna艂贸w prefekt贸w rozmaitych kongregacji. Zauwa偶y艂em w贸wczas, 偶e mia艂em do czynienia z pasterzami, z lud藕mi, kt贸rzy posiadali ducha misyjnego, kt贸rzy troszczyli si臋 o zbawienie dusz i o Ko艣ci贸艂. Od tamtej pory ma si臋 do czynienia tylko z administratorami. Nie zaprz膮taj膮 oni sobie umys艂贸w zbawieniem dusz i Ko艣cio艂em. Wszystko jest ch艂odne i biurokratyczne.
Gdyby tylko mieli oni cho膰 troch臋 ducha misyjnego i troski o dusze, w贸wczas z pewno艣ci膮 przyj臋to by po wizytacji kardyna艂a Gagnona protok贸艂 uzgodnie艅. Zamiast zamyka膰 oczy, musiano by co艣 uczyni膰 dla tych seminari贸w, kt贸re s膮 dobrymi seminariami.
Podczas wizytacji nie szcz臋dzono nam komplement贸w: "Ach, co艣 wspania艂ego, takie seminaria! Jak wy to robicie? To nadzwyczajne!"
Siostrom z Fanjeaux Monsignore Camillo Perl powiedzia艂: "Na takich podstawach mo偶na zn贸w odbudowa膰 Ko艣ci贸艂". Nie mo偶na by艂o powiedzie膰 wi臋kszego komplementu! Faktycznie za艣 Monsignore Perl jest wobec nas nastawiony bardzo nieprzyja藕nie. A obecnie nawet nas prze艣laduje.
Pr贸buje si臋 nas zniszczy膰! I to ma by膰 zbawianie dusz? I to ma by膰 Ko艣ci贸艂? Sekta opanowa艂a Rzym, opanowa艂a Ko艣ci贸艂, i wykorzystuje jego autorytet, aby zniszczy膰 Ko艣ci贸艂 przesz艂o艣ci. Maj膮 oni wypaczone umys艂y i wyobra偶aj膮 sobie, 偶e to orientowanie si臋 na 艣wiat, ten uniwersalizm, ten ekumenizm, kt贸ry przejawiaj膮, jest religi膮 przysz艂o艣ci i tym, co Ko艣ci贸艂 na nowo o偶ywi.
Nie wykazuje si臋 ju偶 troski o dusze, zajmuje si臋 tylko owymi wielkimi zgromadzeniami, kt贸re s膮 bardziej polityczne ni偶 ko艣cielne czy te偶 duchowe. Jest to godna po偶a艂owania sytuacja, i trudno sobie wyobrazi膰, kiedy i jak mo偶e si臋 to zako艅czy膰. Umys艂y s膮 tak spaczone, tak nastawione przeciwko Tradycji, 偶e s膮 one r贸wnie偶 przeciwko przesz艂o艣ci Ko艣cio艂a. R贸wnie偶 po tej wizytacji siedzib Bractwa i wiernych Tradycji wsp贸lnot ich pogl膮dy nie uleg艂y zmianie, i istnieje ma艂a nadzieja, 偶e sytuacja si臋 zmieni.
Przed kardyna艂em Gagnonem i Monsignore Perlem niczego przecie偶 nie ukrywano. Mogli oni wizytowa膰 wszystko, co chcieli, mogli zadawa膰 pytania, jakie tylko chcieli.
Kardyna艂 Gagnon by艂 rzeczywi艣cie ze wszech miar uprzejmy. Prawi艂 nam komplementy, o kt贸re wcale nie prosili艣my. Powiedzia艂 na przyk艂ad o Econe podczas ostatniego skromnego toastu przed swoim odjazdem: "Jeste艣my radzi, jeste艣my zadowoleni, 偶e zobaczyli艣my t臋 prac臋, kt贸ra jest prowadzona w seminariach".
A teraz on atakuje nas bezlito艣nie. O艣wiadcza: "Arcybiskup Lefebure niczego nie zrozumia艂, je艣li idzie o stosunek do Rzymu. Rzym chce ponownego pojednania, on chce uznania swoich dzie艂. My chcemy ponownego pojednania, a na czym ono polega? Na przyznaniu si臋 do b艂臋d贸w". Taki jest zatem rezultat wizytacji! To nie do wiary! Ja nic nie zmy艣lam. Zosta艂o to ca艂kiem otwarcie napisane w gazetach: "przyznanie si臋 do b艂臋d贸w", i to po tym, jak obdarzono nas komplementami! Nie rozumiem, co po tych wszystkich o艣wiadczeniach mog艂o tak zmieni膰 nastawienie Rzymu wobec nas.
Po tym wszystkim uwa偶am, 偶e mo偶emy dzi臋kowa膰 najukocha艅szemu Bogu za obfito艣膰 艂ask, jakimi nas obdarza. Albowiem mimo wszystkich przeszk贸d liczne s膮 powo艂ania. Zar贸wno w Karmelu, jak i u si贸str w opactwie Saint-Michel jest w tym roku po raz pierwszy bardzo wiele powo艂a艅! U dominikanek r贸wnie偶. W istocie nie mo偶na powiedzie膰, 偶eby konsekracje biskup贸w powstrzyma艂y m艂odych ludzi i doprowadzi艂y do zaniku powo艂a艅 i 偶e wszyscy si臋 boj膮. Wprost przeciwnie. Wszyscy m贸wi膮 sobie: teraz jeste艣my pewni, 偶e mamy sakramenty, jeste艣my pewni, 偶e zostaniemy wy艣wi臋ceni na kap艂an贸w, 偶e wiara katolicka zostanie zachowana. A to jest najwa偶niejsze.
Bogu dzi臋ki Bractwo nie pozostaje osamotnione. Ono kontynuuje Ko艣ci贸艂 wsp贸lnie z dominikanami, dominikankami , kapucynami, z kap艂anami ojca Lecareux. Wcale nie twierdzimy, jak nam si臋 to nies艂usznie przypisuje, 偶e jeste艣my osamotnieni. Jeste艣my zjednoczeni z tymi wszystkimi, kt贸rzy chc膮 kontynuowa膰 Ko艣ci贸艂 katolicki, i to zgodnie z nauk膮 papie偶y, kt贸r膮 ci g艂osili zawsze przez dziewi臋tna艣cie wiek贸w do Drugiego Soboru Watyka艅skiego.
Bractwo nie jest ani parti膮, ani sekt膮 opart膮 na folklorze. Nie chodzi o nic takiego. Sytuacja jest znacznie powa偶niejsza. My chcemy broni膰 nie tylko liturgii. Oczywi艣cie liturgia jest wyrazem naszej wiary i nie chcemy, 偶eby by艂a atakowana i wypaczana, ale to problemy wiary s膮 zasadniczo decyduj膮ce.
Libera艂owie nie wierz膮 ju偶 w bosko艣膰 Naszego Pana Jezusa Chrystusa i nie chc膮, aby jeszcze w ni膮 wierzono. Wszystkie podstawowe poj臋cia Ko艣cio艂a zostaj膮 obalone przez libera艂贸w. Tak wi臋c na przyk艂ad wiara nie jest dla nich czym艣 obiektywnym, samym w sobie trwa艂ym, jest ona czysto religijnym uczuciem. Andre Frossard cytuje w swojej ksi膮偶ce definicj臋 Jana Paw艂a II jego w艂asnej wiary: "Moja wiara jest to ujawnianie si臋 mojej pod艣wiadomo艣ci". To odpowiada dok艂adnie definicji modernistycznej. Albowiem je艣li wiara jest wytworem pod艣wiadomo艣ci, ka偶dy mo偶e posiada膰 swoj膮 w艂asn膮 wiar臋. W ten spos贸b dosz艂o do Asy偶u. Szanuje si臋 wiar臋 drugiego cz艂owieka, poniewa偶 jego pod艣wiadomo艣膰 m贸wi mu, czym jest B贸g. To w艂a艣nie m贸wi mu jego pod艣wiadomo艣膰, jego uczucie: respektujemy zatem i szanujemy uczucia religijne mahometan, fetyszyst贸w i wszystkich innych. Ale to jest herezja! To jest ca艂kowite przeformowanie religii.
Ko艣ci贸艂 uczy nas czego艣 ca艂kiem przeciwnego na podstawie Tradycji, mianowicie tego, 偶e nasza wiara jest zwi膮zana z nauk膮 Naszego Pana Jezusa Chrystusa, z Objawieniem. Nie mo偶emy wybiera膰 danego nam Objawienia wedle w艂asnego widzimisi臋, tylko mamy je mocno trzyma膰 naszym rozumem. To jest wiara. Musimy si臋 podporz膮dkowa膰 Credo, Katechizmowi Soboru Trydenckiego. Tego nie da si臋 zmieni膰.
Mogliby艣my przyj膮膰 tak偶e inne postawy, przede wszystkim postaw臋 radykalnej opozycji: Papie偶 zezwala na liberalne idee, a wi臋c jest heretykiem, a tym samym nie ma ju偶 papie偶a. Jest to sedewakantyzm. To ju偶 koniec, ju偶 nie patrzy si臋 na Rzym. Kardyna艂owie, kt贸rzy zostali mianowani przez papie偶a, nie s膮 ju偶 kardyna艂ami; wszystkie decyzje, kt贸re papie偶 podejmuje, s膮 niewa偶ne. Na tak膮 postaw臋 zdecydowali si臋 o. Guerard de Lauriers i kilku kap艂an贸w, kt贸rzy nas opu艣cili: nie ma ju偶 papie偶a.
Osobi艣cie zawsze wyznawa艂em pogl膮d, 偶e by艂aby to zbyt uproszczona logika. Tak prosto sprawy nie wygl膮daj膮. Nie mo偶na komu艣 tak 艂atwo i stanowczo zarzuca膰, 偶e jest heretykiem. Wydaje mi si臋 zatem s艂uszne, 偶eby si臋 dystansowa膰 tylko do fakt贸w, aby jednak utrzyma膰 kontakt z Rzymem i uwa偶a膰, 偶e w Rzymie, tak jak dot膮d, jest nast臋pca Piotra. Z艂y nast臋pca Piotra, to z pewno艣ci膮, za kt贸rym nie wolno pod膮偶a膰, poniewa偶 ma liberalne i modernistyczne pogl膮dy. Ale on jest i mo偶e si臋 ka偶dej chwili nawr贸ci膰. Z drugiej strony cz艂owiek ma prawo, jak powiada 艣wi臋ty Tomasz, wyst臋powa膰 r贸wnie偶 publicznie przeciwko autorytetom, je艣li g艂osz膮 one i wyznaj膮 herezj臋. I to my czynimy. Kto wie, czy 艂aska Bo偶a kiedy艣 nie poruszy papie偶a, aby si臋 nawr贸ci艂? M贸wi mi si臋 czasami: "To jest utopia! Nigdy nie uda si臋 wam go nawr贸ci膰". Ja r贸wnie偶 nie robi臋 sobie wielkich nadziei, poniewa偶 nie mog臋 go nawr贸ci膰, to mo偶e tylko najukocha艅szy B贸g. A u Boga wszystko jest mo偶liwe.
W ka偶dym razie od czasu, kiedy biskup de Castro Mayer i ja przeciwstawili艣my si臋 Papie偶owi publicznie z powodu Asy偶u, nie zorganizowano wi臋cej tak wielkiej uroczysto艣ci jak w贸wczas pod jego przewodnictwem. By艂y jeszcze rozmaite uroczysto艣ci, ale o mniejszym znaczeniu. Przyjmowa艂 on delegacje, ale nie obejmowa艂 przewodnictwa. Sta艂 si臋 nieco bardziej umiarkowany.
Kiedy kardyna艂 Ratzinger poinformowa艂 mnie, 偶e Papie偶 ogl膮da艂 rysunki, jakie wykonali艣my z okazji Asy偶u, i 偶e one go zbytnio nie ucieszy艂y, odpowiedzia艂em mu tylko: "Oby tylko te rysunki mog艂y si臋 przyczyni膰 do ratowania jego duszy. Mam nadziej臋 za niego, 偶e te rysunki nie urzeczywistni膮 si臋 w godzinie jego 艣mierci". Ale faktem jest, 偶e w niebie nie ma ekumenizmu. Je艣li Papie偶 b臋dzie chcia艂 kontynuowa膰 ekumenizm w niebie, to si臋 rozczaruje. Dlatego z艂y wr贸g na tym rysunku powiada: "Tutaj! Zmylili艣cie tras臋! Droga z Asy偶u nie prowadzi do raju, tylko tu! Do mnie!"
Postawa, o kt贸rej s膮dz臋, 偶e osobi艣cie musz臋 j膮 przyj膮膰, wydaje si臋 w ka偶dym razie najbardziej rozwa偶na, najbardziej celowa i zarazem najbardziej apostolska. Przede wszystkim z powodu nadziei na nawr贸cenie, z powodu nadziei, 偶e nasz op贸r i zdecydowane reprezentowanie naszego stanowiska sk艂oni wreszcie Papie偶a do zastanowienia si臋 nad sytuacj膮. W przeciwie艅stwie do sedewakantyst贸w my w naszym dzia艂aniu idziemy za nim jako nast臋pc膮 艣wi臋tego Piotra. Zwracamy si臋 do niego w tej jego w艂a艣ciwo艣ci i modlimy si臋 za niego.
Wi臋kszo艣膰 wiernych i kap艂an贸w tradycjonalistycznych reprezentuje r贸wnie偶 pogl膮d, 偶e jest to najm膮drzejsze i najs艂uszniejsze rozwi膮zanie, aby uzna膰, 偶e na tronie Piotrowym zasiada nast臋pca, ale 偶e jest konieczne, aby mu si臋 ca艂膮 si艂膮 przeciwstawia膰 z powodu jego b艂臋d贸w, kt贸re rozpowszechnia. Dla ka偶dego, kto wyznaje wiar臋 katolick膮, obowi膮zkiem jest absolutne odrzucanie reform soborowych, kt贸re przecz膮 Urz臋dowi Nauczycielskiemu Ko艣cio艂a i pouczeniom papie偶y sprzed Drugiego Soboru Watyka艅skiego.
Wprawdzie istniej膮 i tacy, kt贸rzy s膮 chorzy na my艣l, 偶e trzeba si臋 przeciwstawi膰 Rzymowi. Oni si臋 na to nie zgadzaj膮, poniewa偶 w istocie nie dostrzegli problemu liberalnej inwazji w Rzymie.
Dlatego wydali艣my r贸wnie偶 owe ksi膮偶ki, takie jak List otwarty do zak艂opotanych katolik贸w i oni Jego zdetronizowali , podobnie jak inne dokumenty, przede wszystkim nasze pisma ok贸lne. Wystarczy zorientowa膰 w tych pismach. Pobudzaj膮 one do my艣lenia. Ci, kt贸rzy si臋 wahaj膮, maj膮 mo偶e czysto sentymentaln膮 wiar臋, ale nie maj膮 ducha nauki Urz臋du Nauczycielskiego Ko艣cio艂a Wszechczas贸w, Tradycji, w艂a艣nie wiary katolickiej. Oni powiadaj膮: "Nie zgadzamy si臋 ze wszystkim, ale nie mo偶na si臋 od艂膮cza膰 od papie偶a. My wolimy by膰 zwi膮zani z w艂adzami ko艣cielnymi przynajmniej prawnie, kanonicznie, zgodnie z przepisami. Nie mo偶emy pozostawa膰 tak do ko艅ca oderwani od w艂adz Rzymu i od biskup贸w. To niemo偶liwe. Ale zobaczycie, 偶e zachowamy Tradycj臋. B臋dziemy si臋 stara膰. B臋dziemy podejmowali to i owo. Nie pozwolimy si臋 oszuka膰". Wszyscy, kt贸rzy nas opu艣cili i kt贸rzy tak m贸wili, zrezygnowali. Nie mogli znie艣膰 tego, 偶e s膮 tak bardzo oderwani od autorytet贸w Ko艣cio艂a. Ale te w艂adze ko艣cielne krok po kroku chc膮 nas zmusi膰 do zrezygnowania z Tradycji. Tym, kt贸rzy staraj膮 si臋 zachowa膰 Tradycj臋, w艂adze ko艣cielne r贸wnie偶 o艣wiadczaj膮: "Sob贸r! Sob贸r! To s膮 wielkie Zielone 艣wi膮tki! Trzeba si臋 podporz膮dkowa膰. Mo偶emy wam pozwoli膰 na zachowanie w niewielkim stopniu Tradycji, ale musicie uzna膰 sob贸r w ca艂o艣ci". Kardyna艂owie Mayer i Decourtray nie s膮 zwolnieni od m贸wienia tego.
A co robi膮 ojciec Bisig, ojciec Laffargue i Dom Gerard? Ich odpowied藕 jest taka: Niekoniecznie jeste艣my przeciwko Soborowi, mo偶na to interpretowa膰".
Ale w ten spos贸b popada si臋 w sytuacj臋 pe艂n膮 sprzeczno艣ci, poniewa偶 w艂a艣nie z zasad Soboru wynik艂a wojna z Tradycj膮. Pewnego dnia zostan膮 oni zmuszeni do zaniechania r贸wnie偶 tej odrobiny Tradycji, na jak膮 im si臋 jeszcze dzi艣 zezwala. I tak偶e ju偶 dzi艣 musz膮 oni uzna膰 sprzeczno艣膰 mi臋dzy zachowaniem Tradycji a realizacj膮 postanowie艅 Soboru. Sytuacja bez wyj艣cia.
Wspomina艂em ju偶 przypadek Dom Augustina. Kiedy w swoim czasie poinformowa艂 mnie telefonicznie: ,Monseigneur, nie przyb臋d臋 na 艣wi臋cenia. Biskup Dijon obejmie teraz 艣wi臋cenia zakonnik贸w klasztoru", doda艂 jeszcze: "My艣l臋, 偶e nie b臋d臋 m贸g艂 nadal pozostawa膰 tak daleko od Rzymu i od w艂adz ko艣cielnych. Chc臋 偶y膰 w pos艂usze艅stwie. Ale chc臋 zachowa膰 Tradycj臋. Nie damy si臋 pokona膰 reformom soborowym".
Gdyby mu w tym momencie powiedziano: "Nie d艂u偶ej ni偶 za dwa lata b臋dziecie udziela膰 Komunii na r臋k臋, b臋dziecie koncelebrowa膰 wraz z biskupem Lionu", zaprotestowa艂by: "Nigdy! My zachowamy Tradycj臋". No a teraz jednak dosz艂o do tego. I sze艣膰 miesi臋cy po naszej rozmowie telefonicznej r贸wnie偶 on odprawia艂 now膮 Msz臋 jako Msz臋 konwentualn膮.
W Fontgombault tak samo jak u Dom Augustina spad艂a liczba zakonnik贸w, kt贸rym wolno by艂o odprawia膰 Msz臋 prywatnie. Otrzymali oni odno艣ne wskaz贸wki.
W艂adze ko艣cielne s膮 przekonane o dobrodziejstwie ich Mszy, ich Soboru, ich reform. Kiedy podczas synodu w 1985 w Rzymie obchodzono dwudziest膮 rocznice zako艅czenia Soboru, wszystko by艂o tylko jedn膮 wielk膮 pochwa艂膮 Soboru: "nowe Zielone 艣wi膮tki"! Nie zatrzymuj膮c si臋 d艂u偶ej nad stwierdzeniem, 偶e jeszcze wiele rzeczy nie jest w porz膮dku, po艂o偶ono g艂贸wny nacisk na wielkie nadzieje, jakie mo偶na pok艂ada膰 w ruchu charyzmatycznym i zielono艣wi膮tkowym. W Rzymie chc膮 by膰 mocno o tym przekonani. Zamykaj膮 uparcie oczy na katastrofy, kt贸re spowodowa艂 Sob贸r, a kt贸re oni sami teraz finalizuj膮, na ruin臋, w jak膮 spychaj膮 teraz Ko艣ci贸艂. I chc膮, aby艣my my r贸wnie偶 poszli z nimi w tym kierunku. Ale gdyby艣my zrobili cho膰 jeden krok w tej mierze, gdyby艣my bez zabezpieczenia podporz膮dkowali si臋 w艂adzom, cho膰by na kr贸tsz膮 lub d艂u偶sz膮 met臋, za dwa, trzy albo pi臋膰 lat wyrzekliby艣my si臋 Tradycji. Nie mo偶emy si臋 podporz膮dkowa膰 w艂adzom, kt贸re chc膮 nas zmusi膰, aby艣my si臋 wyrzekli Tradycji.
Jak ju偶 wspomnia艂em, uda艂em si臋 zatem na rozmowy do Rzymu, poniewa偶 chcia艂em zobaczy膰, czy mo偶emy osi膮gn膮膰 porozumienie z w艂adzami ko艣cielnymi, kt贸re chroni艂oby nas niezawodnie przed ich liberalizmem i jednocze艣nie zabezpiecza艂oby Tradycj臋. Musia艂em jednak stwierdzi膰, 偶e niemo偶liwe by艂o doprowadzenie do skutku uk艂adu, kt贸ry zapewni艂by nam pe艂ne bezpiecze艅stwo i jednocze艣nie pozwoli艂by na przekonanie, 偶e Rzym ma szczer膮 wol臋 wsp贸艂dzia艂ania w zachowaniu Tradycji. Czeka艂em do 2 czerwca, aby nast臋pnie napisa膰 do Papie偶a, 偶e niestety, bardzo mi przykro, ale nie mog臋 si臋 z nim porozumie膰. Jego cel jest inny ni偶 m贸j. Dla niego zawarcie takiego uk艂adu ma na celu podporz膮dkowanie nas Soborowi. Moim celem natomiast jest mo偶liwo艣膰 nie wpl膮tywania si臋 w Sob贸r i jego wp艂ywy.
Rzeczywi艣cie zdumiewaj膮ce jest, 偶e miesi膮c po tym Dom Gerard uwierzy艂, i偶 d艂o艅, kt贸r膮 ja pu艣ci艂em, on mo偶e zn贸w uj膮膰, i偶 jest w stanie zachowa膰 Tradycj臋, nawet b臋d膮c podporz膮dkowany w艂adzy hierarchicznej.
W ka偶dym razie hierarchia nieustannie przypomina im wszystkim: "Sob贸r! Ca艂y Sob贸r! Czy nie zrozumieli艣cie?" Jaka zatem b臋dzie nasza postawa? Jasne jest, 偶e nie mo偶emy mie膰 偶adnego stosunku do tych wszystkich, kt贸rzy nas opuszczaj膮 albo opu艣cili z powodu sedewakantyzmu albo dlatego 偶e chc膮 by膰 podporz膮dkowani dzisiejszej hierarchii Ko艣cio艂a, a mimo to maj膮 nadziej臋, 偶e zachowaj膮 Tradycj臋. My m贸wimy, 偶e nie mo偶na by膰 podporz膮dkowanym w艂adzom ko艣cielnym i jednocze艣nie zachowywa膰 Tradycji. Oni jednak twierdz膮 ca艂kiem przeciwnie. A to znaczy wprowadza膰 w b艂膮d wiernych. Potrafimy tych odszczepie艅c贸w jeszcze tak bardzo szanowa膰, oczywi艣cie nie wchodzi w gr臋, aby ich obra偶a膰, ale nie chcemy sobie pozwala膰 na polemiki i wolimy nie mie膰 z nimi nic wsp贸lnego. To jest ofiara, jak膮 trzeba ponie艣膰. Ale to nie zacz臋艂o si臋 dopiero dzisiaj, to trwa ju偶 dwadzie艣cia lat. Martwimy si臋 z powodu tych wszystkich, kt贸rzy si臋 od nas od艂膮czaj膮, ale je艣li chcemy zachowa膰 Tradycj臋, naprawd臋 nie mamy innego wyboru. Musimy by膰 wolni od kompromis贸w zar贸wno w odniesieniu do sedewakantyzmu, jak i w odniesieniu do tych, kt贸rzy chc膮 by膰 bezwarunkowo podporz膮dkowani w艂adzom ko艣cielnym.
My chcemy pozosta膰 zwi膮zani z Naszym Panem Jezusem Chrystusem. Ale Drugi Sob贸r Watyka艅ski zdetronizowa艂 Naszego Pana. My natomiast chcemy pozosta膰 wierni Naszemu Panu, Kr贸lowi, Ksi臋ciu i W艂adcy ca艂ego 艣wiata. Nie mo偶emy odej艣膰 od tej linii post臋powania.
A kiedy nas pytaj膮, kiedy dojdzie do naszego pojednania z Rzymem, moja odpowied藕 jest prosta: "Kiedy Rzym z powrotem wyniesie na tron Naszego Pana Jezusa Chrystusa". Nie mo偶emy by膰 jednej my艣li z tymi, kt贸rzy zdetronizowali Naszego Pana Jezusa Chrystusa. W dniu, kiedy oni uznaj膮 Naszego Pana jako Kr贸la lud贸w i narod贸w, to nie my b臋dziemy tymi, do kt贸rych oni powr贸c膮, tylko Ko艣ci贸艂 katolicki, w kt贸rym my zostaniemy.
Abp Marcel Lefebvre