Rozdział II
Kult Świętego Patryka:
wynik przestarzałych reguł
czy plemiennej dumy?
W historii Irlandii Święty Patryk jest postacią, którą znają wszyscy i jeśli nawet ktoś nie zna historii tego kraju to najczęściej kojarzy go właśnie ze Świętym Patrykiem. Historia jako nauka musi być przede wszystkim wiarygodna, a co za tym idzie udokumentowana.
Problem wiarygodności pojawia się i odbija dość dużym echem w wypadku historii średniowiecznej. Z bardzo prostego powodu; źródeł pisanych z tego okresu jest niewiele ponadto średniowiecze jako okres historyczny otoczone jest specyficzną literacką aurą. W piśmiennictwie tym, aż roi się od legend, mitów, podań, żywotów czyli wszystkiego co wiąże się bardziej z kulturą i religią niż historią. Tak właśnie jest z historią średniowiecznej Irlandii, więcej w niej niewiadomych niż pewnych informacji.
Historyk chcący sprostać zadaniu, stwierdza, że historia Irlandii zaczyna się wraz ze Świętym Patrykiem, który jest autorem najwcześniejszych dokumentów irlandzkich. Niestety i tu pojawia się problem co do autentyczności osoby Świętego Patryka, a co za tym idzie jego pism. Niezmiernie pomocną lekturą w odpowiedzi na pytanie zadanie w temacie niniejszego rozdziału będzie IV tom „Dzieł” Stefana Czarnowskiego, którego tytuł uwydatnia podwójny charakter działa „Kult bohaterów i jego społeczne podłoże. Święty Patryk, bohater narodowy Irlandii”. Pierwsza część tytułu wyraża socjologiczny charakter pracy, druga zaś historyczny. Praca ta została napisana w języku francuskim, wyszła drukiem w Paryżu 1919 r., a od 1956 r. dostępna jest w polskim przekładzie. Zwrócenie szczególnej uwagi na IV tom „Dzieł” Stefana Czarnowskiego jest konieczne, że względu na zrozumienie kształtowania się świadomości narodowej Irlandczyków, którzy bez względu na wszystko 17 marca każdego roku obchodzą święto Patryka, na dowód tego, że w niego wierzą i że jest on ich narodowym bohaterem.
Niemniej Stefan Czarnowski nie dąży w swojej pracy do ustalenia autentyczności osoby Świętego Patryka, choć pierwszy rozdział poświęcony został hipotezom dotyczącym jego istnienia. Celem Czarnowskiego jest pokazanie tego, co jest z Patrykiem związane tj. kultu Świętego Patryka. I niezależnie od tego czy był postacią realną czy wymyśloną na potrzeby religii, został bohaterem narodowym Irlandii.
„Nazywając świętego Patryka bohaterem narodowym Irlandii nie chcemy przez to powiedzieć, że kult naszego świętego jest bezpośrednią kontynuacją jakiegoś określonego kultu bohaterów. Wywody nasze dotyczą wyobrażenia, które stanowi podstawę tego kultu, oraz przyczyn, dla których przyjął on taki właśnie charakter. Otóż można stwierdzić, że dla irlandzkich wiernych Św. Patryk jest czymś innym niż świętym patronem w sensie nadawanym temu wyrazowi przez Kościół, tzn.: wybrańcem, który wstawia się za nimi do Boga. Jest on bohaterem”. Dlatego też praca Czarnowskiego bez względu na to czy Święty Patryk jako postać historyczna istniał czy nie traci na znaczeniu gdyż Święty Patryk rozpatrywany jest w niej pod kątem postaci, od której zaczyna się historia chrześcijaństwa Irlandii. Używając dość śmiałego wywodu można by przypuszczać, że gloryfikacja Świętego Patryka może być sztuczna, gdyż jego postać mogła być po prostu wymyślona.
Jest to hipoteza, mająca pokazać, że jeżeli nawet by tak było to i tak nie zmieniło by to faktu, że przez dobrych kilkanaście wieków św. Patryk był bohaterem narodowym.
Żeby jednak obiektywnie ocenić realność postaci Świętego Patryka trzeba, oprzeć się na źródłach pisanych i je zanalizować.
Dwa pisma odgrywają szczególną rolę, gdyż świadczą o istnieniu Świętego Patryka, jemu też przypisuje się ich autorstwo. Są to „Spowiedź Świętego Patryka” - „Confessio” i „List do chrześcijan, poddanych tyrana Coroticusa” - Epistula ad milites Corotici”. „Analiza potwierdza ich autentyczność w sposób oczywisty. Zamiarem twórcy apokryfów byłoby przecież zbudowanie czytelnika za pomocą przykładu albo gloryfikacja Świętego, albo wreszcie wyłożenie pewnej doktryny pod osłoną autorytetu wielkiego imienia. Otóż niczego podobnego nie znajdujemy ani w »Spowiedzi«, ani w »Liście«”.
Ponadto Czarnowski pisze, że na podstawie „Spowiedzi” i „Listu” wnioskuje, że autor daje w nich co chwila dowody bardzo szczerej pokory. „W pismach tych ujawnia się tendencja do pomniejszania samego siebie, do odmówienia sobie wszelkiej zasługi. Patryk przyznaje się do głupoty, nieuctwa; nigdy nie zgłębił ani teologii, ani prawa, a to czego się zdołał nauczyć - zapomniał. Z trudem włada łaciną, odkąd zmuszony jest stale mówić językiem zrozumiałym dla ludu. Bóg raczył posłużyć się nim, a nie innymi, którzy bardziej na to zasługiwali zarówno dzięki swej cnocie jak uczoności”.
O sobie samym Święty Patryk w swoich pismach, pisze o pochodzeniu z rzymskiej Brytanii, był synem Culpurniusa z wioski Bannaven Taberniae. Mając 16 lat został pojmany przez irlandzkich najeźdźców i przez 6 lat pasł owce. W tym czasie zwrócił się ku Bogu i religii, którą dotąd zaniedbywał. Po jakimś czasie zbiegł i wrócił do Brytanii. Prawdopodobnie został by w rodzinnym domu, gdyby nie widzenie, które dość żywo wspomina w „Spowiedzi”.
„Potem ujrzałem w nocy postać, co miała na imię Wiktorius.
Człowiek ten wracał z Irlandii, niosąc wiele listów. Dał mi jeden z nich. I przeczytałem pierwsze słowa:
»Oto wołanie Irlandczyków.
I czytając ten list, jakbym słyszał te głosy. Były to głosy ludzi z lasów Foclut nad zachodnim brzegiem. Wołali i płakali: Przybądź, chłopcze bądź jeszcze raz z nami«”.
Czarnowski pisze, że „Patryk odczytuje w nim wezwanie Irlandczyków, którzy pragną wyzwolenia z mroków pogaństwa”.
Od tego momentu zaczyna się właściwa misja Świętego Patryka, który po widzeniu jest przekonany o obowiązku jej odbycia.
I znowu wiarygodność postaci św. Patryka nie jest taka oczywista, w tle pojawia się osoba niejakiego Palladiusza.
„Wysunięto jednak przypuszczenie, że Patryk jest rzekomo identyczny z innym misjonarzem Palladiuszem, o którym mówi Prosper z Akwitanii w swej Kronice, iż został on wysłany do Irlandii przez papieża Celestyna I w 431 r., a więc na rok przed datą, przyjętą powszechnie jako data przybycia św. Patryka”.
„Trasa wędrówki Palladiusza po Irlandii zbiega się istotnie częściowo z trasą Patryka. Co więcej, pewien tekst z wieku VII głosi, iż Palladiusza zwano również Patricius. Wysunięto również tezę, iż Patricius nie jest to imię, lecz tytuł”. S Czarnowski kategorycznie zaprzecza i sądzi, że „Palladiusz i Patryk to dwie różne postacie. Na podstawie »Spowiedzi«, w której wynika, że jego rodzinie nie przysługiwała godność patrycjusza. Ojciec Patryka był dziesiętnikiem (dekurion), a u schyłku Imperium Rzymskiego dziesiętnicy byli ludźmi skromnego stanu i znaczenia”.
Ponadto Palladiusza namaścił Celestyn I, jego obecność w Rzymie została stwierdzona po raz pierwszy w roku 429 przez Prospera z Akwitanii. „W swym piśmie Contra Collatorem, napisanym około 437 r., Prosper chwali Celestyna I, że uczynił z Irlandii nową prowincję kościelną”.
Jeśli chodzi o Patryka to nigdzie nie zostało poświadczone jakoby przed przybyciem do Irlandii był w Rzymie. Pozostawione teksty św. Patryka dostarczają dość konkretnych informacji, że misja nie wyszła z Rzymu.
Pierwszym z nich jest fakt, że Patryk nie posługiwał się Wulgatą. Wykazują to wystarczająco jego cytaty, które zostały porównane z tekstem przekładu Świętego Hieronima. „Otóż pomiędzy formułą właściwą Kościołowi rzymskiemu, a formułą Świętego Patryka nie zachodzi żadne pokrewieństwo. Jego wyznanie wiary należy do »rodziny« tekstów wzorowanych na tekstach wschodnich, a będących przeważnie pochodzenia gallikańskiego”.
Tak więc jak mówi S. Czarnowski: „Patryk przywiózł do Irlandii naukę i metody Kościoła gallikańskiego; nie może być zatem mowy o utożsamianiu go z Palladiuszem”.
Patryk do swej misji był przygotowywany przez Świętego Germana z Auxerre i miał być dalej przygotowany, gdy nadeszła wiadomość o śmierci Palladiusza, co spowodowało natychmiastowe wyświęcenie go na biskupa i wysłanie do Irlandii. Niemniej jest jeszcze jedna kwestia, której nie sposób ominąć, otóż Brytania została opanowania w V w. przez Pelagiusza, jego wyznawców, którzy głosili, „odrzucenie nauki o przechodzeniu skutków grzechu pierworodnego z Adama na wszystkich ludzi, że człowiek może osiągnąć zbawienie mocą własnej woli, nawet bez łaski boskiej. Pelagianizm uznany za herezję w 418 r., był zwalczany przez Świętego Augustyna i jego uczniów”.
Brytański pelagianizm groził bowiem dotarciem do chrześcijan irlandzkich; chodziło więc o to, aby za wszelką cenę dać im biskupa. Do wypełnienia tej misji został powołany Palladiusz; „Prosper nie mówi ani słowa o poganach, których by miał nawracać”.
Jako pierwszy do Brytanii udał się Święty German, misja jego była wynikiem skarg płynących z Brytanii i synod biskupów galijskich wysłał Świętego Germana. Paladiusz natomiast był wysłannikiem Świętego Germana do papieża, aby powierzyć mu misję w Irlandii. W tym momencie jeszcze jedna kwestia staje się zrozumiała. Dotyczy ona Prospera z Akwitanii, otóż osoba, która tak dokładnie spisała nominację Palladiusza, miała do tego powód. „Mianowicie Prosper był jednym z przywódców sfer ortodoksyjnych w Galii i prowadził walkę z pelagianizmem”.
W związku z tym, Palldiusz miał dla Prospera duże znaczenie, łączyło ich dobro wspólnej sprawy. Mógł więc zapomnieć o Patryku na rzecz Palladiusza.
Tak więc misja Palladiusza była następstwem misji Świętego Germana, a pociągnęła za sobą misję Świętego Patryka, „który jako Brytańczyk a zarazem członek prawowiernego kleru, nie mógł pozostać z dala od walk wewnętrznych, które rozgrywały się w jego kraju i w których brał udział jego nauczyciel Święty German”.
W 432 r. znalazł się św. Patryk na wyspie, i okazało się, że nie on pierwszy będzie tu głosił Ewangelię. Byli tam już chrześcijanie, ale byli rozproszeni i nie było organizacji kościelnej.
„Podstawą organizacji kościelnej, stworzonej przez Patryka były klasztory”. Wiadomość tą podaje „Spowiedź”, w której czytamy, że „wszyscy neofici św. Patryka, którzy pragną służyć Bogu, zostają zakonnikami lub zakonnicami”.
„Zasługa jego polega jednak na tym, iż zastosował w Irlandii tę jedyną formę organizacyjną jaka się dla tego kraju nadawała”.
Klasztory stworzone przez Patryka nie odpowiadają naszemu wyobrażeniu o klasztorach średniowiecznych, dlatego że w Irlandii nie było skupisk miejskich czy wiejskich, siedzib stałych dworów królewskich, które byłyby ośrodkami życia chrześcijan. Klasztory irlandzkie to siedziby mnichów, ale też społeczności, która wyrażała chęć życia chrześcijańskiego.
Patryk uczynił z chrześcijaństwa religię dominującą wśród wodzów. Nie znaczy to, że z ich strony wszędzie i zawsze spotkało apostoła dobre przyjęcie. Zdarzyło się mu raz, że go wraz z towarzyszami uwięziono, zakuto w łańcuchy i grożono śmiercią. Nie dał się również nawrócić najwyższy król Loegaire mac Néill. „Dokładał wszelkich starań, by możnowładców w niczym nie obrazić i nie wywołać prześladowań”.
„Uwieńczeniem dzieła Patryka było założenie opactwa w Armagh, które stało się ośrodkiem życia religijnego w Irlandii”.
Kolejne źródło napisane przez św. Patryka to wspomniany na wstępie rozdziału „List do żołnierzy Korotyka” (Epistula ad milites Corotici). List ten jest apelem do żołnierzy tytułowego Korotyka, który napadł na Irlandię i uprowadził do Brytanii niewinnych chrześcijan, jak również jakieś łupy. Wielu z jeńców zostało zabitych, podniosłość i wyraz listu jest tym większa iż byli to neofici, dlatego Święty Patryk w słowach nie przebiera. „Już nie mówię moim współobywatelom, ani współobywatelom świętych Rzymian, lecz obywatelom szatana”. Święty Patryk prosi żołnierzy, aby nie słuchali Korotyka i oddali łupy oraz wypuścili chrześcijan. Przy tym niejednokrotnie odwołuje się do Biblii „Nie tylko ci, co popełniają zło, godni są potępienia, lecz także ci, co się z tym zgadzają”.
„Kto uwierzy będzie zbawiony, a kto nie uwierzy będzie potępiony”.
Wiadomości o samym Patryku, które z listu wynikają to przede wszystkim to, że nazywa siebie biskupem. Jest przybyszem, nieuczonym, urodzony jako wolny człowiek, ojciec jego był dekurionem. Swoje szlacheckie pochodzenie sprzedał dla pożytku innych.
To co najbardziej uwidacznia się w „Liście” to wielkie poczucie krzywdy, ale przy tym świadomość i wiara w to, że Bóg jest sprawiedliwy i prędzej czy później ukarze złoczyńców. Niemniej Święty Patryk odwołuje się do sumień żołnierzy Korotyka jak też wyraża nadzieję, że i on sam po odczytaniu listu nawróci się bo może Bóg go natchnie. „Jednakże chrześcijaństwo zapuściło w Irlandii korzenie dostatecznie głęboko i mogło ostać się wobec podobnych doświadczeń. Można więc powiedzieć, że Święty Patryk zasługuje w pełni na miano apostoła tego kraju. Chociaż skorzystał z wysiłków swych bezimiennych przodków i choć kapłani pogańscy długo jeszcze po jego śmierci zachowali swój urzędowy charakter, to przecież musimy go uznać za właściwego założyciela Kościoła w Irlandii”. Na podstawie „Listu” można się z tym zgodzić, gdyż wynikało z niego, że Patryk „walczył” o każdego nowego wiernego, „bronią” godną duchownego, a więc Słowem Bożym. Mimo przeciwności losu, ludzi i czasu stał na straży chrześcijaństwa co „List do żołnierzy Korotyka” udowadnia w sposób oczywisty.
Kolejne źródła pisane jakie pojawiają się w II poł. VII w. to Żywoty Świętego Patryka. Niestety sprawą oczywistą będzie subiektywność analizy tych tekstów. Dodatkową przeszkodą może stać się mnożenie pierwotnych epizodów w miarę upływu czasu. Jednakże Stefan Czarnowski zauważa pozytywną stronę tego zjawiska; mianowicie z racji tego, że wątki legendarne są w nich lepiej rozwinięte, pomiędzy poszczególnymi wersjami można dokonywać pożytecznych porównań; cech wspólnych bądź różnic.
Należy też wziąć pod uwagę fakt, że około dwóch stuleci dzieli powstanie Żywotów od czasu, w których żył Święty Patryk. Tak więc wcale niekoniecznie treść musi się pokrywać z rzeczywistością, to po pierwsze. Po drugie forma źródła jakim jest Żywot jest specyficzna, w swej treści ma dowieść wyjątkowości bohatera, który poświęcając swoje życie określonej sprawie osiąga cel.
Pierwszy Żywot napisany został przez biskupa Tirechańa, ucznia Ultana biskupa z Ardbraccau w Meath.
Drugi Żywot jest dziełem Muirchu Maccu Machthéni duchownego z Leinsteru. Muirchu pisał na zlecenie biskupa Aedha w Leinsterze, jemu zadedykował dzieło
Żywoty uzupełniają się, ponieważ Muirchu opisuje chronologicznie dzieje Patryka od narodzenia do przybycia na dwór króla Irlandii, centrum pogaństwa, gdzie odnosi zwycięstwo.
Tirechań rozpoczyna swe dzieła od przybycia św. Patryka i opisuje jego misyjną działalność.
U Muirchu Patryk jest świętym, który dzieła na dworze najwyższego króla czyli tam gdzie znajdowały się centralne instytucje, a Tirechań ukazuje znaczenie świętego w życiu lokalnym. Ten układ Żywotów daje nam wyraźnie do zrozumienia, że autorzy nie korzystali z jakiegoś wspólnego pierwowzoru. Porównując jeden wątek dotyczący nawrócenia najwyższego króla wspólny dla dwóch Żywotów. Według Muirchu, Patryk nawrócił najwyższego króla, Tirechań twierdzi natomiast, że król uparcie obstawał przy pogaństwie. Błędna interpretacja nie wchodzi w grę z racji tego, że obaj wyczerpująco uzasadniają decyzję króla.
Obaj autorzy powołują się na dawniejsze pisma hagiograficzne, Tirechań wspomina o księdze, która była własnością biskupa Ultana, była to literatura bardzo obfita, a przez to pełna sprzeczności. Źródła bezpośrednie odgrywają rolę dość znikomą z racji tego iż dotyczą głownie dzieciństwa i przygotowywania się św. Patryka do misji, natomiast hagiografów interesuje głównie praca apostolska. „Autorzy wykorzystali również tradycje ustną, Tirechań podróżował wiele i podaje skrupulatnie wszystko czego się dowiedział”.
Hagiografowie zapożyczają z Biblii analogię postępowania Świętego Patryka. Jako przykład przytoczyć można upodobnienie Świętego Patryka do Mesjasza, tak jak on przyniósł objawienie Żydom, tak Irlandczycy stali się wybrańcami Patryka. Ponadto Patryk jak Mojżesz rozmawia z aniołem w krzaku gorejącym. Pości przez dni czterdzieści na szczycie góry jak Mojżesz, Eliasz i Chrystus. Jeden z kontynuatorów Tirechańa dodaje, że Mojżesz i Patryk żyli obaj po sto dwadzieścia lat i że grobowce ich obu są nieznane. „Wreszcie w późniejszych czasach dano Patrykowi cudowną laskę”. Jozue zatrzymał słońce, cud ten powtórzył się przy śmierci Świętego Patryka, słońce nie zachodziło przez dwanaście dni. Wreszcie podobnie jak Jezus Chrystus, Patryk wchodził do sali, której drzwi były zamknięte.
„Późniejsi hagiografowie wymyślili Patrykowi genealogię, według której przodkowie świętego byli Żydami i przybyli do Brytanii po zburzeniu Jerozolimy, ponadto nie zadawalając się pochodzeniem Świętego Patryk od narodu wybranego ustalono, że św. Marcin z Tours był jego rodzonym wujem”.
Jeśli chodzi o pochodzenie świeckie to genealogia czyniła go potomkiem w prostej linii pierwszego króla Britona, pogodzono obie wersje czyniąc z Britona Izraelitę.
Jeśli chodzi o legendy dotyczące świętego to przytoczyć można legendę dotyczącą dzieciństwa. Król Brytańczyków zakochał się matce Patryka, która była w ciąży. Zazdrosna królowa chciała otruć ją ale dzięki mocy Patryka trucizna zamieniła się w kamyk, który Patryk miał w dłoni, gdy przyszedł na świat.
Według legendy o podróżach, każdy odcinek podróży odpowiada określonemu stopniu wtajemniczenia Patryka. Patryk udaje się na studia do Świętego Germana do Auxerre. Stamtąd przenosi się do Tours, gdzie Święty Marcin udziela mu kapłaństwa. Druga faza podróży Patryka przybywa do Rzymu. Papież Celestyn składa hołd jego świętości i powierza mu misję nawrócenia Irlandczyków. Według innych Żywotów papież udziela mu święceń biskupich. Podczas ceremonii słychać głosy dzieci puszczy Fochlut, wzywających Patryka. Trzecia faza Patryk udaje się na pustkowie, gdzie sam Bóg z nim rozmawia i utwierdza go w posłannictwie.
„Miejsce to leży niezmiennie w pobliżu Morza Tyrreńskiego i zazwyczaj bywa to wyspa niekiedy szereg wysp. Jednakże w dwóch Żywotach jest to nadbrzeżna góra Hermon. Na wyspach tych Patryk otrzymuje od Boga cudowną laskę, widomy znak bożej pomocy”.
Znane są też: Vita III ze zbioru Colgana, utwór napisany w Irlandii w IX w., Żywot ułożony przez Probusa w X w., wreszcie najbogatszy ze wszystkich znany Żywotem Trójdzielnym. „Znane nam wersje Żywota Trójdzielnego zostały napisane w języku irlandzkim, którego cechy [...] odpowiadają okresowi nie wcześniejszemu niż wiek XI”.
We wszystkich Żywotach badanych przez Czarnowskiego dwie zasadnicze cechy wysuwają się na plan pierwszy: narodowy charakter legendy Świętego Patryka i mityczny charakter. Należy zastanowić się jeszcze nad dodatkowymi zjawiskami działalności Świętego Patryka i tego co za sobą pociągnęła. Do tych zjawisk można zaliczyć odrębność monastycyzmu irlandzkiego jak również zasięg działalności Kościoła irlandzkiego.
Jerzy Kłoczowski w swojej książce „Wspólnoty chrześcijańskie” omawia cechy monastycyzmu irlandzkiego, a mianowicie, ścisła ascezę osobistą Świętego Patryka i mnichów oraz nastawienie misyjne. „Patryk przeprowadzał ewangelizację Irlandii jako biskup-mnich. W dziele misyjnym pomagali mu gorliwie mnisi, a on sam zachęcał kler świecki do najpełniejszego możliwie naśladowania życia mniszego”.
Wczesnochrześcijańska Irlandia skupiała swoich wiernych właśnie w klasztorach, gdyż jak to zostało już powiedziane wcześniej (rozdział II, s. 32) klasztory były jedyną formą organizacji życia duchownego jaka nadawała się w Irlandii. Tam mnisi modlili się i pracowali, a ich przełożonym był opat.
„Klasztory liczące tysiące mnichów i mniszek nabierają charakteru ośrodków wielkich rodów-klanów [...] Monastycyzm irlandzki cechuje duch bardzo ostrej i surowej ascezy”.
Święty Patryk oczywiście dawał przykład mnichom swoją ascezą, czego przykładem może być historia Croagh Patrick, świętej góry Irlandii. Wędrując ze swoją misją Patryk przybył w 441 r. do stóp tej góry, gdzie okazało się, że jest ona miejscem kultu pogańskiego boga Croma z Dymu (Crom Cruach). W związku z tym Święty Patryk odbywa tu czterdzieści dni postu, w czasie którego odpędza złe duchy. Odtąd miejsce to jest celem pielgrzymek na cześć chrześcijańskiego Boga. Ostatnia niedziela lipca (Garland Sunday) jest w Irlandii nazywana Niedzielą Czarnego Croma (Domhnach Chrom Dubh), pielgrzymi przybywają do świętej góry by wysłuchać mszy i odprawić pokutę. „Rozwinięta wśród mnichów wśród mnichów ideologia tzw. »białego męczeństwa« prowadzi do wyszukiwania najbardziej drastycznych form umartwień, które mają w ich oczach zrównoważyć wartość prawdziwego męczeństwa czerwonego”.
Wśród różnych form pokuty można wymienić długą kąpiel w lodowatej wodzie, milczenie, chłostę, post. Mnisi musieli pracować fizycznie, uczyć się łaciny, kopiować teksty. Za sprawą Świętego Patryka i jego następców wprowadzono w Irlandii łacinę, wcześniej inskrypcje wykonywano pismem ogamicznym, w którym litery składały się z prostopadłych i ukośnych kresek wyrytych w linii ciągłej.
„Pierwsze źródła pisane pojawiają się w Irlandii w V w. wraz z rozprzestrzenieniem się i rozwojem chrześcijaństwa. Dwie rzeczy były jednak wcześniejsze: pismo i tradycje historyczne. Pismem tym był rodzinny alfabet, zwany ogam, który można odnosić do czasów późnopogańskich (IV w. n.e.) i który służył głównie do okazjonalnych inskrypcji w kamieniu, zwłaszcza na nagrobkach. Tradycja historyczna, rozbudowana i sięgająca czasów odległej przeszłości, przekazywana była drogą ustną przez bardów-historyków i została spisana dość późno, już w czasach dobrej znajomości pisma łacińskiego”.
Drugą cechą monastycyzmu irlandzkiego jest nastawienie misyjne, szerzej będzie mowa o tym zjawisku w rozdziale o „Roli Irlandii w średniowiecznej Europie”, ale już teraz możemy stwierdzić, że wkład irlandzkich mnichów w nawrócenie Europy jest długotrwały i złożony. Można też przypisać tę zasługę właśnie Świętemu Patrykowi, od którego wszystko się zaczęło. Nadszedł czas na to, aby podsumować rozważania i odpowiedzieć na pytanie czym jest kult Świętego Patryka; czy jest wynikiem przestarzałych reguł czy plemiennej dumy? Nie będzie to proste, ze względu na to, że należy zachować maksimum obiektywizmu w ocenie tego kultu. Trzymając się tej zasady można stwierdzić, że z historycznego punktu widzenia jest to wynik przestarzałych reguł, z punktu widzenia społecznego wynik plemiennej dumy. Uzasadniając pierwsze stwierdzenie, opieramy się przede wszystkim na braku źródeł historycznych, których autentyczność jest niezaprzeczalna. Z punktu widzenia historyka, źródła mówiące o Świętym Patryku mają wartość wątpliwą, ponadto jest ich zbyt mało, aby móc je konfrontować. Na dodatek wiemy, że w historii, niektóre fakty zostały ubarwione właśnie na rzecz podniesienia wartości jakiegoś wydarzenia czy osoby. Stąd też musimy zachować ograniczone zaufanie do źródeł irlandzkich mówiących o Świętego Patryku, gdyż niewykluczone, że zostały one ubarwione na rzecz kultu świętego. We wstępie rozdziału była mowa o specyfice średniowiecznego piśmiennictwa, nie jest ona bez znaczenia. Celem bowiem żywotów i legend jest zaznaczanie wyjątkowości osoby, którą opisują. Do tego celu wykorzystywane są najróżniejsze środki, które z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego.
Możemy też połączyć wynik przestarzałych reguł kultu Świętego Patryka z plemienna dumą, która mogła być punktem odniesienia dla utrzymania tego kultu. To w jaki sposób źródła przedstawiają św. Patryka, to prawie uosobienie bóstwa. Skromny, bezpretensjonalny, całkowicie oddany sprawie nawrócenia, gotowy do poświęceń, bezbłędny. Właśnie taki człowiek nadaje się na bohatera narodowego. Czy taki był? Czy może Irlandczycy takiego potrzebowali, żeby był wzorem dla nich i innych? Jest to oczywiście kwestia dyskusyjna, z punktu widzenia społecznego jedno jest pewne bez względu na to czy św. Patryk istniał czy też nie, jego kult jest na tyle zakorzeniony w kulturze Irlandii, że taki fakt prawdopodobnie niczego by nie zmienił. Celem powielenia informacji o Świętego Patryku i jego zasługach jest niewątpliwie chęć utrzymania kultu. A to co zostało o nim napisane to powód do dumy, więc po co to zmieniać, skoro przez kilkanaście stuleci spełnia swoją rolę?
Jako wiarygodne źródło uznane jest Confessio i Epistula ad milites Corotici autorstwa Świętego Patryka. Polskie tłumaczenie źródeł znajduje się w „Święty Patryk. Pisma i najstarsze żywoty, tłum. ks. K. Panuś, A. Strzelecka, wstęp i oprac. J. Strzelczyk, Kraków 2003.
S. Czarnowski, Kult bohaterów i jego społeczne podłoże. Święty Patryk bohater narodowy Irlandii. {w:} Dzieła, IV tom, Warszawa 1956, s. 14.
S. Czarnowski, Ibidem, s. 36.
Ibidem.
Historia Irlandii, pod red. T. Moody'ego i F. X. Martina, przekład M. Goraj-Bryll, E. Bryll, Poznań 1998, s. 66.
S. Czarnowski, Ibidem, s. 37.
Ibidem, ss. 38-39.
Ibidem, s. 39.
Ibidem.
Cyt. za: S. Czarnowski [27] w Dzieła, t. IV, s. 39.
Ibidem, ss. 40-41.
Ibidem, s. 42.
W. Tatarkiewicz, Historia Filozofii, t. I, Warszawa 1997, ss. 193-203
S. Czarnowski, Ibidem, ss. 44-45.
Ibidem, s. 45.
Ibidem.
Ibidem, s. 48.
Ibidem.
Ibidem.
Ibidem.
Ibidem, s. 50.
Św. Patryk, Pisma i najstarsze żywoty. {w:} Źródła monastyczne . List do żołnierzy Korotyka, Kraków 2003, s. 97.
List św. Pawła do Rzymian 1,32; Św. Patryk, Pisma i najstarsze żywoty. {w:} Źródła monastyczne..., Ibidem, s. 103.
Ewangelia św. Marka 16,16.
S. Czarnowski, Ibidem, s. 51.
Ibidem, s. 64.
Ibidem, s. 66.
Ibidem, s. 67.
Ibidem, s. 69.
Ibidem, s. 70.
J. Kłoczowski, Wspólnoty chrześcijańskie, Kraków 1964, s. 94.
Ibidem, ss. 94-95.
Pielgrzymaka zaczyna się przy pubie Campbell's Pub w miejscu Murrisk i ma długość 765 m.
J. Kłoczowski, Ibidem, s. 95.
J. Gąssowski, Irlandia i Brytania w początkach średniowiecza w świetle badań archeologicznych, Warszawa 1973, s. 24.
23
Kult Świętego Patryka