Czas i miejsce akcji
Akcja powieści rozpoczyna się we wtorek rano, po przebudzeniu bohatera. Akcja toczy się około 1937 roku, ponieważ autor informuje, że właśnie pracuje nad nową powieścią („Ferdydurke” ukończył w 1937 roku). Akcja pierwszej części powieści rozgrywa się w ciągu jednego dnia, w szkole, gdzie profesor Pimko przyprowadza Józia. Część druga rozgrywa się w ciągu kilkunastu dni na stancji u Młodziaków. Trzecia część rozgrywa się w Bolimowie w dworku u Hurleckich.
Czas w powieści podlega innym zwyczajom niż nakazywałyby prawa fizyki. Czas akcji, o którym jest mowa nie ma znaczenia historycznego, mimo że pisarz odwołuje się do czasów oraz kultury szlacheckiej.
Fabuła odbiega od reguł tworzenia jakiegoś jednego typu powieści. „Można tu spotkać elementy prozy przygodowej, miłosnej, społecznej czy psychologicznej, a także innych gatunków literackich. Zaburzenie porządku fabularnego, niesamowitość zdarzeń, brak realistycznej logiki ich przebiegu, wrażenie snu, prawdy i fałszu, spokoju i lęku w psychice bohatera sprawia, że człowiek dostrzega tu parodię dotyczącą różnych środowisk i poczucia dorosłości” .
Kompozycja
Kompozycja oparta na:
- symetrii:
dwie nowele i one dzielą się na pięć części,
- kontraście:
dojrzałość - niedojrzałość, staroświeckość - nowoczesność, wyższość - niższość
Utwór jest zbudowany z 14 rozdziałów, każdy z nich ma odrębny tytuł.
Rozdział I- III rozgrywają się w szkole, rozdziały VI-X rozgrywają się na stancji u Młodziaków, zaś rozdziały XII-XIV rozgrywają się w dworku w Bolimowie.
Inny charakter mają dwa rozdziały IV i XI, są to przedmowy do następujących po nich opowiadaniach zatytułowanych: „Filidor dzieckiem podszyty” oraz „ Filibert dzieckiem podszyty”. Jak zaznacza sam narrator, obydwa zostały tam umieszczone celowo. „ Muszę wprowadzić hierarchię mąk oraz hierarchię myśli, skomentować dzieło analitycznie, syntetycznie oraz filozoficznie, aby czytający wiedział, gdzie głowa, gdzie nogi, gdzie nos, a gdzie pięta, by nie zarzucono, żem nieświadomy własnych celów i nie kroczę prosto, równo, sztywno jak najwięksi pisarze wszechczasów, lecz w piętkę bezsensownie gonię” . Pisarz zadbał o to, by również Filidor i Filibert byli niewolnikami formy. Ich los zależy od „gęby”.
Gombrowicz tworząc taką kompozycję, pokazuje czytelnikowi, że sens będzie się mieszał z bezsensem.
Cechy stylu "Ferdydurke":
Tak właśnie - pomijając drobniejsze epizody czy trzeciorzędne postacie - rysuje się akcja
"Ferdydurke". Należy jednak pamiętać o jednym: nie jest to tradycyjna powieść realistyczna.
Samo jej streszczenie, dokładny opis wydarzeń to zabieg, który w gruncie rzeczy mija się
z celem, bowiem w tym przypadku nie stanowi klucza do zrozumienia dzieła.
Ta fabuła ma wyraźne cechy absurdalnej groteski, burleski, komedii dell'arte, wszystko, co w niej
mogło być rzeczywiste bądź prawdopodobne miesza się co chwila z fantazją i całkowitą
umownością. Partie tekstu skonstruowane według zasad typowej akcji przeplatają się z partiami
niefabularnymi, mającymi charakter monologu, widzenia, snu, wreszcie rozważań eseistycznych.
Dlatego przygody Józia tylko do pewnego stopnia mogą być traktowane i rozumiane dosłownie;
raczej należy je traktować jako wielką metaforę, jako symboliczny wyraz intencji autora.
Język
Utwór cechuje wielostylowość. Każda postać wypowiada się w utworze na swój sposób, adekwatnie do przyjętej przez nią „gęby”.
Wiktor Młodziak, poważny inżynier oficjalnie hołdujący nowoczesności, w zaciszu własnej sypialni będzie używał irytujących zdrobnień: „majteczki”, „majtaski”, „zdradunia”, „zdradeczka”, itd.
Parobek Walek używa języka niewykształconego wieśniaka, nieudolnie próbuje posługiwać się językiem wyższych sfer. Podobnie komicznie i nienaturalnie wypadają próby posługiwania się gwarą przez Miętusa.
Przy pomocy narratora, Gombrowicz obnaża również zmodyfikowany świat metaforyki.
Gombrowicz zaprezentował także inny sposób opisu przyrody. Po przyjeździe do Bolimowa, tak charakteryzuje nowe miejsce: „Przestrzeń. Na widnokręgu - krowa. Ziemia. W dali przeciąga się gęś. Olbrzymie niebo. We mgle, horyzont siny” . Nie ma tu epickich rozlewności i nastrojowości. Autor całkowicie zrezygnował z popisów stylistycznych, odcinając się w ten sposób od tradycyjnej prozy.
Język w „Ferdydurke” jest grą, zabawą słowną, wyliczanką. Autor zestawia styl niski ze stylem wysokim, kontrastuje, operuje powtórzeniami leksykalnymi oraz składniowymi. Zwraca się zdrobniałymi słowami do uczniów: „cip, cip, cip,…”. Innymi przykładami na to są: neologizmy, np. „zbelfrzyć”, „trzydziestek”, parodie stylów literackich: „Nie damy ziemi skąd nasz ród! Ród nasz od chłopięcia i dziewczęcia się wywodzi” (parodia „Roty” Marii Konopnickiej), symbolika słów: „Pupa, pupa, pupa! Dziękuję za pamięć drogi profesorze”, nagromadzenie absurdalnych wyliczeń: „A nauczyciel pomny na żonę i dziecko, nie ustawał: Towiański, Towiański, Towiański, mesjanizm, Chrystus Narodów, znicz, ofiara, czterdzieści i cztery, natchnienie, cierpienie, odkupienie bohater, symbol”, oraz gry słów: „ I dlaczego nogi - dlaczego nogi w nim wysuwały się na plan pierwszy, na czoło? Nogi miał na czole”.
Gombrowicz pokazuje, że poprzez język można przeciwstawić się formie:
,,Każdemu stylowi dostępna jest jedynie cząstka prawdy, każda wypowiedź zdradza swego autora kreując niejako własny podmiot. Gombrowicz nie formułuje ,,naturalnych'' wypowiedzi literackich, nie odrzuca starych konwencji, aby ustanawiać nowe, uznawane za niekonwencje- lecz stylizuje, parodiuje, ,,przerżeźnia'' najróżniejsze wzorce wypowiedzi literackich. Samo zorganizowanie komunikatu pełni nie jako rolę cudzysłowu, w który ujęte zostaną sensy słów i zdań. […] Gombrowiczowska stylizacja mniej lub bardziej zbliża się do parodii. ''
Narracja
1. narrator opisujący fikcję literacką, będący jednocześnie uczestnikiem opisywanych przez siebie wydarzeń - jest to Józio.
2. „Dorosły Józio”, czyli trzydziestoletni pisarz, porwany z domu przez profesora Pimko.
3. narracja autotematyczna dotycząca procesu powstawania dzieła, zawarta w przedmowach do powiastek filozoficznych. Autorski autokomentarz do Filidora i Filiberta.
Wykorzystanie w utworze różnych perspektyw narracyjnych sprawiło, że czytelnik dostał książkę nie tylko zaskakującą pod względem treści, ale także sposobu ujęcia.
Pseudodojrzałość i jej demaskowanie to jeden z zasadniczych tematów całego pisarstwa Witolda Gombrowicza. W "Ferdydurke" mowa o niedojrzałości ideologicznej materialistów i cywilizacyjnej idealistów wyższych warstw społecznych (znakomicie ukazany dwór ziemiański) wobec niższych. Autor zwraca również uwagę na pozory niedojrzałej "postępowości". Nad wszystkim góruje Forma, która poszczególnym postaciom odbiera resztki autentyzmu. W tę Formę trzeba każdego wepchnąć, "upupić", przyprawić mu gębę i zdegradować. A Forma to coś więcej niż konwenans, walka o autentyczność z reguły jest beznadziejna. Prowadzi, co najwyżej, do pseudodojrzałości. Gombrowicz operuje specyficznymi, stworzonymi przez siebie pojęciami: "upupić" znaczy u niego udziecinnić kogoś, narzucić mu formę niższą, "przyprawić gębę" znaczy narzucić komuś obcą formę (Zosia przyprawia Józiowi "gębę" uwodziciela). Dla pisarza kontakty międzyludzkie są nieustanną grą, w której ludzie starają się jedni drugim narzucić swoją formę.
Fabuła powieści:
1. Józio
Bohaterem Ferdydurke jest trzydziestoletni Józio. Pewnego dnia budzi się nad ranem i trwając
jakby w dziwnym letargu uświadamia sobie całą bezwolność i nieokreśloność własnej sytuacji
życiowej. W pokoju niczym duch pojawia się profesor Pimko, który widząc zagubienie Józia
porywa go do szkoły, wpisuje w poczet uczniów szóstej klasy, przedstawia nauczycielowi
i dyrektorowi szacownej placówki oświatowej.
2. Szkoła
Nowego ucznia szybko obskakują koledzy. Józio orientuje się, że klasa jest podzielona na dwa
obozy: grzecznych, niewinnych i zdyscyplinowanych, skupionych wokół Syfona, oraz
buntowników, którym przewodzi Miętus. Lekcje w tej klasie są męczarnią i czarną magią,
właściwe życie toczy się wokół awantur i prowokacji wszczynanych to przez jedną, to drugą
grupę. Chłopcy, usidleni rygorem szkolnym, "na boku" prowadzą między sobą nieustające spory
i walki - ich ukoronowaniem jest pojedynek Syfona z Miętusem na miny, w którym Józio pełni
zaszczytną rolę super-arbitra.
Na tym etapie powieści mamy do czynienia z trzema wyraźnymi stronami konfliktu: ciałem
pedagogicznym reprezentującym skomplikowaną i bezwzględną machinę zniewalania młodzieży,
tych, którzy biernie się jej poddają i tych, którzy spod jej wpływów chcą się za wszelką cenę
wyrwać. Ci ostatni zresztą, dzięki zdecydowaniu i brutalności Miętusa, poniekąd stawiają na
swoim, choć większość - podobnie jak Józio - jest zupełnie otumaniona szkolnym przymusem.
3. Młodziakowie
Doskonaląc swój plan infantylizacji Józia, profesor Pimko załatwia mu stancję w domu
inżynierostwa Młodziaków. Domu mieszczańskim, lecz nowoczesnym, mającym ambicje
nadążania za modą i obyczajem swoich czasów. Inżynier-konstruktor Młodziak odgrywa w tym
dziele raczej drugorzędną rolę, jest pantoflarzem i fajtłapą, za to pani inżynierowa wiedzie prym
i wpatrzona w swą córkę Zutę stara się dogonić wyprzedzający ją czas.
Józio zaczyna rozumieć, że plan profesora Pimki jest podwójnie chytry: chce on z naszego
bohatera wymusić "ofiarę młodości" nie tylko przez zapędzenie go do szkolnej ławy, ale i przez
wepchnięcie w ramiona Młodziakówny. I to się staremu belfrowi w zasadzie udaje. Między Józiem
a domownikami zaczyna się osobliwa gra w pilnowanie, podglądanie, przyłapywanie się na
słowach i gestach - gra, w której jedna strona pragnie narzucić drugiej swe ideały, styl bycia,
reguły.
4. Młodziakówna i Józio
Ale między Józiem a Zutą ta gra ma coraz bardziej erotyczny odcień. Ona wie, że intryguje go
swą dziewczęcością, on stara się zirytować Zutę udawaną obojętnością. Wobec powabnej
tajemnicy płci niemal wszystkie osoby dramatu tracą swój fason. Obojętny i wyniosły kolega
z klasy, Kopyrda, "smali do Zuty cholewki"; powaga sędziwego Pimki także topnieje na myśl
o amorach. Józio wściekły, iż nie udaje mu się zwyciężyć przebiegłej i wytrwałej Zuty, zawiązuje
intrygę - ściąga o tej samej porze do jej sypialni Kopyrdę i Pimkę, i wywołuje skandal zwabiając
rodziców Młodziakówny. Powstaje niesamowite zamieszanie, z którego Józio wraz z Miętusem
(zakradającym się w tym samym czasie do służącej Młodziaków) salwuje się ucieczką.
5. Dworek ziemiański i "bratanie się"
Włóczą się po coraz bardziej odległej okolicy, po wsiach, szukając "prawdziwego życia",
w końcu wpadają w tarapaty i z rąk chłopów cudem jakimś wyzwala ich ciotka Józia, uwożąc
kawalerów do pobliskiego, rodzinnego majątku. W dworku wujostwa Hurleckich Józio zostaje
wzięty pod kolejny pantofel - tym razem ciotczynych umizgów i pieszczot.
I nuda zalałaby te godziny nieciekawie spędzanego czasu w ziemiańskim saloniku, gdyby nie
Miętus, który z zachwytem odkrywa postać lokajczyka Walka - ideał swych poszukiwań. Brata
się z parobkiem, za wszelką cenę chce się z nim zrównać, traci wszelkie poczucie dystansu
między sobą a nim, co wywołuje kolejny skandal - wujostwo są oburzeni taką zatratą granic
między jaśniepanieństwem a ludem. Wuj Konstanty wraz z synem przywołują lokajczyka do
porządku, oskarżając go o kradzież, bijąc i poniżając, zrozpaczony Miętus ucieka do lasu, lud
wdziera się na salony, a Józio z tej zawieruchy też czmyha, natykając się na zagubioną jaśnie
panienkę Zosię i jakby porwany przez nią, wmanewrowany w przypadkową, romantyczną
sytuację - pędzi w nieznane. "Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!".
"Ferdydurke" to utwór prowokacyjny, awangardowy:
1. Kreacyjność - stwarzanie świata innego od rzeczywistego, istniejącego tylko w wyobraźni autora.
2. Rezygnacja z psychologizmu i opisowości.
3. Przenikają się role autora, narratora i bohatera (różny punkt widzenia: narrator Józio - tylko
w pewnym stopniu sobowtór autora, elementy pamiętnika, eseju).
4. Realizm przeplata sięz fantasytką, groteską.
5. Współistnienie fabuły i dygresji, zdarzeń i rozważań, dyskursywność (logiczność).- miesza
zdania na serio i zdania, które parodiują stereotypy myślenia, mówienia i pisania, to stąd
interpretacja utrudniona.
6. Prowokacja tematyczne polegająca na poruszaniu drażliwych spraw.
7. Kompozycja oparta na:
- symetrii:
dwie nowele i one dzielą się na pięć części,
- kontraście:
dojrzałość - niedojrzałość, staroświeckość - nowoczesność, wyższość - niższość
8. Mieszanina nastrojów i sposobów mówienia. Utwór przekorny, niejednoznaczny