Opowiadanie wena


Noc spowita była gęstą mgłą. Na ciemnym niebie lśnił blado księżyc. W oddali słychać było mrożące krew w żyłach wycie szakali. Nikły blask gwiazd oświetlał kontury wysokiej, ciemnej postaci.

Marek parł na przód, nie zważając na ciemną zasłonę mroku i niebezpieczeństwa nocy. Latarnie dawno już zgasły, zresztą nie dziwił się temu- było już po północy. Już za kilka godzin słońce wynurzy się zza horyzontu. Tego właśnie chłopiec najbardziej się obawiał. Kontakt ze światłem dziennym mógł się dla niego źle skończyć. Nagle Marek zatrzymał się, tknięty przeczuciem. Obrócił się na pięcie i spojrzał w oczy ciemnemu mrokowi. Przez chwilę nie widział nic. Wkrótce jednak księżyc wyłonił się zza chmury oświetlając wysokie, kudłate zwierze. Ruchliwa głowa obracała się to w lewo, to w prawo, jakby nie wiedziała, gdzie się znajduje. Długie pazury rzucały się w oczy nawet w mroku . Białe kły również nie pozostawały niezauważone. Chłopiec zdrętwiał. Przed nim stał wilk, piękny i groźny w całej swej okazałości.

-Alfa-powiedział drżącym głosem. Wiedział, że nie powinien z nim zadzierać. W głowie Marka pojawiały się na zmianę nowe myśli, jednak żadna nie umiała mu powiedzieć, jak może się uratować. Tymczasem wilk patrzył chciwie na swoją ofiarę. To była jego taktyka. Żaden drapieżnik nie czuł radości ze zdobycie trofeum, które po prostu stoi i czeka na śmierć. Mądre zwierze wiedziało, że za chwilę strach weźmie górę nad rozsądkiem, a chłopiec rzuci się do ucieczki. Tak też się stało. Marek wiedział już, że nic nie zdziała. Odwrócił się i puścił się biegiem wzdłuż alejki, wciąż oglądając się nerwowo za siebie. I to było ostatnie co widział: Puste, jesienne ulice, tylko on i podążający ku niemu wilk, ten najszybszy, najsilniejszy.... Później białe kły i ten okropny zapach zgniłego mięsa, rozrywający ból w klatce piersiowej i na karku..... I nic więcej nikt już o tym zdarzeniu nie wiedział.

Przynajmniej tak myślał Marek w chwili śmierci. Jednak była jedna osoba, która widziała wszystko.

Okno dachowe znów się otworzyło i jasnowłosy chłopiec wskoczył do pokoju. Teraz wiedział, że to prawda. Jemu już nie pomoże, ale może zrobić coś dla innych.

Słońce powoli wychylało się zza horyzontu, leniwym krokiem wyruszało na wędrówkę po blado-pomarańczowym niebie. Ptaki rozpoczynały swój poranny występ świergocząc radośnie przy oknie jednego z wielu szarych domów. Okno dachowe domu z numerem piątym jak zawsze było otwarte. Chudy chłopiec podszedł do niego, podciągnął się i wskoczył na dach. Nie było nic piękniejszego, niż oglądanie wschodu z tego punktu. Błękitne oczy Artura spojrzały w miejsce wieczornej walki o życie. Na ulicy nikogo nie było, jedynie czerwona plama. Chłopiec westchnął, i spokojnie przeszedł na drugą stronę dachu. Spojrzał na szary las, otoczony jeszcze niewinną, bladą mgłą. Usłyszał wycie szakali i odpowiedział tym samym, długim skowytem- wychował się na wsi, naśladowanie zwierząt było jego codzienną rozrywką.- Nie mógł zrozumieć, jak tak niezwykłe zwierzęta mogły być tak okrutne. Po alfie nie można jednak było spodziewać się niczego innego. Zabijał przy każdej możliwej okazji. W końcu jest przywódcą, musi zdobywać pożywienie dla całego stada. Biedny chłopak, nie miał szans na przeżycie. Artur wstał i spojrzał w dół. Pod nim rozkładały się snopy złocistego siana. Nie zastanawiał się i skoczył. Wylądował miękko na skoszonej trawie, jak zwykle z uśmiechem. Otrzepał się szybko i ruszył w przechadzkę wzdłuż lasu. Zawsze robił to o wschodzie słońca. Rodzice nie pozwalali mu wychodzić z domu, więc wymykał się kiedy wszyscy pogrążeni byli we śnie. Zewsząd dobiegały odgłosy typowej wioski: szczekanie psów, pianie kogutów, ćwierkanie ptaków... I ludzkie kroki.

Artur był już na skraju lasu, gdy poczuł na sobie czyjeś spojrzenie. Odwrócił się i zobaczył Klaudię, jego koleżankę ze szkoły.

-Cześć-powiedziała radośnie widząc chłopaka

-Cześć-odparł trochę zdziwiony.- Klaudia... Co ty tutaj robisz o tej godzinie?

-Pewnie to samo co ty-stwierdziła z uśmiechem. Artur wzdrygnął się. W tej dziewczynie zawsze było coś dziwnego, a odpowiedzi jakie udzielała na najprostsze pytania sprawiły, że chłopak po prostu nie mógł zmienić zdania na jej temat. -Idziemy?- spytała

Klaudia z uśmiechem. Artur kiwnął tylko głową i ruszyli przed siebie. Po drodze rozmawiali o wszystkim: o zadaniu z biologii, o ostatnim filmie, który nikomu się nie podobał, o pogodzie, o ptakach, psach.... Nie spotkali nikogo i niczego, więc po jakimś czasie postanowili wrócić do domu. Artur niezbyt chętnie, Klaudia z ochotą.

Chłopiec wdrapał się po rynnie na dach domu i wskoczył przez okno do pokoju. Zszedł na dół, by pokazać się rodzicom. Z jakieś powodu wciąż towarzyszyło mu radosne spojrzenie Klaudii. Było w nim coś niezwykłego...Choć dziewczyna chyba uważała to za normalne. Artur usiadł przy oknie jedząc śniadanie. Słońce zawisło już nad drzewami niespokojnego lasu. Szakale nie przestawały wyć. Mrożące krew w żyłach ujadanie towarzyszyło mieszkańcom wioski przez cały dzień. Chłopiec wiedział, że zwierzęta wołają alfę. Dziwiło go, że nie reaguje na wołanie stada. Coś musiało mu się przydarzyć. A jeśli szakale postanowią go szukać, wioski grozić będzie niebezpieczeństwo. Chłopak bardzo chciał coś zrobić, ale taj jak Marek wczoraj, tak on teraz był bezradny. Może spróbować odnaleźć alfę i odprowadzić go do stada, ale to byłoby równoznaczne z wbiciem sobie noża w serce.

Wstał. Zginie, ale nie będzie siedział bezczynnie i czekał na śmierć. Musi walczyć. Nie wiedział jak, ale musiał.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pochwała przyjaźni i hartu ducha w opowiadaniu ''Stary człowiek i morze''
Opowiadanie o Huncwocie, scenariusze
WŚRÓD KRZYWYCH LUSTER, OPOWIASTKI
UZDROWIĆ, OPOWIASTKI
Opowiadanie logopedyczne (3), CWICZENIA
Opowiadanie o kropelce wody, Chemia, Tajemnice wody
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
WODA ŻYWA -, OPOWIASTKI
MIŁOŚĆ NA LICYTACJI, OPOWIASTKI
Anselm Grün OSB - Opowiadanie - Przyjazn, religia, Anselm Grun
Balsam dla duszy opowiadanie 1
opowiadanie
Bohater opowiadan
OPOWIADANIE O NAJCIEKAWSZEJ PRZYGODZIE ZBYSZKA Z BOGDAŃCA
opowiadanie moj najlepszy przyjaciel
OPOWIADANIE, E. POLONISTYCZNA, PISANIE
opowiadanie, Edukacja polonistyczna

więcej podobnych podstron