ROZDZIAL 2
KOLEJNA PODNIECAJACA
LEKCJA ANGIELSKIEGO
Kiedy Aria Montgomery usiadła na poniedziałkowej porannej lekcji angielskiego, powietrze za oknem pachniało nadchodzącym deszczem. Wzmacniacz zatrzeszczał, i wszyscy w klasie spojrzeli na mały głośnik pod sufitem.
- Witajcie, uczniowie! Mówi Spencer Hastings, wiceprzewodnicząca klas trzecich! - głos Spencer brzmiał głośno i wyraźnie. Był dziarski i pewny siebie, jakby Spencer brała udział w kursie z wygłaszania ogłoszeń. - Chciałam wszystkim przypomnieć, że jutro drużyna Hammerheads z Rosewood Day bierze udział w zawodach pływackich przeciwko Drury Academy Eels. To najważniejsze zawody w sezonie, więc okażmy trochę entuzjazmu i przyjdźmy jutro wesprzeć naszą drużynę! - chwila przerwy. - Yeah!
Niektórzy w klasie parsknęli śmiechem. Aria poczuła dreszcz niepokoju. Pomimo wszystkiego, co się stało - zabójstwa Alison, samobójstwa Toby'ego, A - Spencer była przewodniczącą (albo wiceprzewodniczącą) każdego klubu. Ale dla Arii cały ten zapał Spencer brzmiał… nieszczerze. Widziała Spencer inną od tej znanej pozostałym. Spencer od lat wiedziała, że Ali groziła Toby'emu, żeby zapewnić sobie jego milczenie w sprawie wypadku Jenny, i Aria nie potrafiła jej wybaczyć ukrywania przed nimi tak niebezpiecznego sekretu.
- Okay, klaso. - powiedział nauczyciel angielskiego Arii, Ezra Fitz. Wrócił do pisania na tablicy swoim kanciastym charakterem pisma słów „Szkarłatna Litera”, po czym podkreślił je cztery razy.
- W dziele Nathaniela Hawthorne'a Hester Prynne zdradza męża, i zostaje przez współmieszkańców miasta zmuszona do noszenia na piersi dużej, czerwonej, hańbiącej litery A, jako przypomnienie tego, co zrobiła. - pan Fitz odwrócił się od tablicy i popchnął kwadratowe okulary w górę swojego pochyłego nosa. - Czy ktoś zna jeszcze jakieś inne opowieści z tym samym motywem upadku i utraty łaski? O ludziach wyśmiewanych lub wygnanych z powodu swoich błędów?
Noel Kahn uniósł rękę i bransoleta jego Rolexa zsunęła się w dół nadgarstka.
- Może ten odcinek „The Real World”, kiedy mieszkańcy przegłosowali wykluczenie psychopatki?
Klasa wybuchła śmiechem, a pan Fitz wyglądał na zakłopotanego.
- Ludzie, to jest lekcja angielskiego. - pan Fitz zwrócił się w stronę rzędu Arii. - Aria? A ty? Jakieś pomysły?
Aria zamarła. Jej życie było niezłym przykładem. Nie tak dawno temu jej rodzina mieszkała w harmonii na Islandii, Alison nie była jeszcze oficjalnie martwa, a „A” nie istniał. Ale potem, sześć tygodni temu, koszmarnym zbiegiem okoliczności Aria wróciła do szkoły w Rosewood, ciało Ali odnaleziono pod betonową płytą za jej starym domem, a „A” ujawnił największy rodzinny sekret Montgomery'ch: ojciec Arii, Byron, zdradzał jej matkę, Ellę, z jedną ze swoich studentek, Meredith. Wiadomość mocno zraniła Ellę, i natychmiast wyrzuciła Byrona. Świadomość, że Aria przez trzy lata ukrywała przed nią sekret Byrona, też nie pomogła Elli. Od tamtej pory kontakty matki z córką nie były zbyt ciepłe i serdeczne.
Oczywiście, mogło być gorzej. Od trzech tygodni Aria nie dostała żadnej wiadomości od „A”. I chociaż Byron najprawdopodobniej mieszkał teraz z Meredith, to przynajmniej Ella zaczęła znowu odzywać się do Arii. W Rosewood nie zostało jeszcze najechane przez kosmitów, chociaż po wszystkich dziwacznych wydarzeniach w tym miasteczku, Aria wcale by się nie zdziwiła, gdyby teraz nadeszła kolej na nich.
- Aria? - ponaglał pan Fitz. - Jakieś pomysły?
Arię uratował Mason Byers.
- Na przykład Adam, Ewa i wąż?
- Świetnie. - powiedział nieobecnym głosem pan Fitz. Zanim odwrócił wzrok od Arii jeszcze przez sekundę na nią patrzył. Aria poczuła ciepłą, kłującą gorączkę. Poderwała pana Fitza - Ezrę - w „Snooker's” studenckim barze, zanim którekolwiek z nich się zorientowało, że będzie ją uczyć angielskiego. To on wszystko zakończył, a później Aria dowiedziała się, że w Nowym Jorku ma dziewczynę. Ale nie miała do niego żalu. Dobrze jej szło z nowym chłopakiem, Seanem Ackardem, który był uprzejmy i słodki, a także, przy okazji, bardzo atrakcyjny.
Poza tym, Ezra był najlepszym nauczycielem angielskiego, jakiego miała Aria. W ciągu miesiąca od rozpoczęcia roku szkolnego zadał cztery wspaniałe książki i wystawił satyrę na podstawie sztuki „The Sandbox” Edwarda Albee. Wkrótce klasa miała wystawić stylizowaną na „Gotowe na wszystko” interpretację „Medei”, greckiej sztuki, gdzie matka zabija swoje dzieci. Ezra chciał, żeby myśleli niekonwencjonalnie, a to było silną stroną Arii. Teraz, zamiast nazywać ją jak do tej pory „Finlandia”, Noel Kahn nadał jej nowe przezwisko: „Lizuska”. Mimo to, przyjemnie było znowu cieszyć się z chodzenia do szkoły, i czasami prawie zapominała o wcześniejszych komplikacjach z Ezrą.
Tak oczywiście było, dopóki Ezra nie rzucił jej krzywego uśmiechu. Nie mogła nic poradzić na to, że poczuła motylki w żołądku. Tylko troszeczkę.
Hanna Marin, która siedziała tuż przed Arią, uniosła rękę.
- Albo ta książka, gdzie dwie dziewczyny są przyjaciółkami, a potem znienacka jedna z nich staje się zła i kradnie chłopaka drugiej?
Ezra podrapał się w głowę.
- Przykro mi… Chyba tego nie czytałem.
Aria zacisnęła pięści. Ona wiedziała, o czym mówi Hanna.
- Mówię to po raz ostatni, Hanna, nie ukradłam ci Seana! Przecież wcześniej zerwaliście-ze-sobą!
Po klasie przeleciał chichot. Ramiona Hanny zesztywniały.
- Ktoś tutaj jest trochę egocentryczny. - mruknęła do Arii nie odwracając się. - Kto twierdzi, że mówiłam o tobie?
Ale Aria była tego pewna. Kiedy wróciła z Islandii była zdumiona przemianą Hanny: z pulchnej, niezdarnej sługuski Ali w szczupłą, piękną, modnie ubraną boginkę. Wyglądało na to, że Hanna ma wszystko, czego chciała: ze swoją najlepszą przyjaciółką Moną Vanderwaal - kolejnym przemienionym odmieńcem - rządziły szkołą, a Hanna złapała nawet Seana Ackarda, chłopaka, za którym wzdychała od szóstej klasy. Aria zainteresowała się Seanem dopiero, kiedy usłyszała, że Hanna go rzuciła. Ale szybko dowiedziała się, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
Aria miała nadzieję, że mogłaby się znowu zjednoczyć ze swoimi dawnymi przyjaciółkami, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wszystkie dostawały wiadomości od „A”. Mimo to nawet ze sobą nie rozmawiały - wszystko wyglądało tak, jak w ciągu tych kłopotliwych, niespokojnych tygodni po zaginięciu Ali. Aria nawet im nie powiedziała, co „A” zrobił jej rodzinie. Jedyną byłą najlepszą przyjaciółką, z którą Arię wciąż wiązało coś w rodzaju przyjaźni, była Emily Fields - ale ich rozmowy obracały się głównie wokół szlochu Emily i jej poczucia winy za śmierć Toby'ego, aż Aria musiała zdecydowanie ją przekonywać, że to nie była jej wina.
- W każdym razie - powiedział Ezra kładąc na pierwszych ławkach kopie „Szkarłatnej Litery” i nakazując podać je dalej - chciałbym, żebyście przeczytali w tym tygodniu pierwsze pięć rozdziałów i napisali na piątek trzystronicowe wypracowanie na jeden z tematów podanych na początku książki. Okay?
Wszyscy jęknęli i zaczęli rozmawiać. Aria wsunęła swoją książkę do torby z futra jaka. Hanna sięgnęła w dół po swoją torebkę. Aria dotknęła jej szczupłego, bladego ramienia.
- Słuchaj, przepraszam. Naprawdę mi przykro.
Hanna wyszarpnęła ramię, zacisnęła wargi i bez słowa wepchnęła „Szkarłatną Literę” do torebki. Torba ciągle się zacinała, i wyrwał się jej sfrustrowany jęk.
W głośniku rozległa się muzyka klasyczna sygnalizując koniec lekcji. Hanna poderwała się ze swojego miejsca, jakby stanęło w ogniu. Aria wstała powoli, chowając do torby długopis i notes, i ruszyła w stronę drzwi.
- Aria.
Odwróciła się. Ezra pochylał się nad swoim dębowym biurkiem, przciskając do biodra obszarpaną, skórzaną teczkę w kolorze karmelu.
- Wszystko w porządku? - zapytał.
- Przepraszam za to wszystko. - powiedziała. - Mamy z Hanną pewne problemy. To się nie powtórzy.
- Nie ma sprawy. - Ezra odstawił kubek chai. - A poza tym okay?
Aria zagryzła wargę i rozważyła powiedzienie mu, co się działo. Ale po co? Z tego co wiedziała, Ezra był równie parszywy, co jej ojciec. Jeśli naprawdę miał dziewczynę w Nowym Jorku, to zdradzał ją, kiedy spotykał się z Arią.
- Wszystko gra. - wydusiła.
- Dobrze. Świetnie ci idzie na zajęciach. - w uśmiechu pokazał dwa uroczo zachodzące na siebie dolne zęby.
- Jasne, znakomicie się bawię. - powiedziała, robiąc krok w kierunku drzwi. Ale w tym samym momencie potknęła się na swoich super wysokich kozakach na koturnach, i wpadła na biurko Ezry. Chwycił ją w talii i podciągnął do góry… i do siebie. Jego ciało było ciepłe i budziło poczucie bezpieczeństwa, i ładnie pachniał mieszaniną zapachu chili w proszku, papierosów i starych książek.
Aria szybko się odsunęła.
- Nic ci się nie stało? - zapytał Ezra.
- Nie. - zajęła się wygładzaniem szkolnego blezera. - Przepraszam.
- To nic. - odpowiedział Ezra, wcisnął ręce w kieszenie marynarki. - No to… na razie.
- Aha. Na razie.
Aria wyszła z klasy, miała płytki, przyspieszony oddech. Może jej odbiło, ale była prawie pewna, że Ezra trzymał ją sekundę dłużej niż to było konieczne. A jej to się zdecydowanie spodobało.
Edward Albee (ur. 1928 w Waszyngtonie), amerykański dramaturg, który w swoich utworach wyrażał bunt skierowany przeciwko konformizmowi, a także izolacji niektórych amerykańskich środowisk intelektualnych. Tworzył jednoaktówki surrealistyczne oraz dramaty psychologiczne. W jego dziełach widać wyraźne związki z teatrem absurdu. Sztuki Chwiejna równowaga i Seascape zostały uhonorowane nagrodami Pulitzera. Z kolei Kto się boi Wirginii Woolf? została zekranizowana, a w głównych rolach wystąpili Elizabeth Taylor i Richard Burton.
Chai - herbata z południowej Azji, czasem przygotowywana z rozmaitymi dodatkami. Podstawowymi składnikami są: mocna, czarna herbata, mleko cukier (biały lub czarny), miód albo melasa oraz przyprawy (kardamon, cynamon, goździki, imbir, pieprz, i inne).
Pretty Little Liars - Perfect Ideal
4