20030825193447 UN5K6AVXWIC4ZD7K3AJNIFVHN64QABQDH7AW5KI


WOLNOŚĆ : DAR CZY PRZEKLEŃSTWO ?

Zagadnienie, jakim jest wolność, według mnie jest niezwykle intrygujące i istotne dla ogółu ludzkości, gdyż charakteryzuje nas wszystkich mimo, iż nie zawsze każdy jest świadom jej posiadania. Jednocześnie równie ważne jest ustalenie, skąd się ona bierze i dlaczego tylko ludzie są nią obdarzeni, a także w czym się ona przejawia, jakie są konsekwencje jej posiadania i czym ona jest tak w ogóle. Różne są źródła pochodzenia wolności, różne jej oblicza, różne reakcje ludzi, którzy nie zawsze wiedzą, co zrobić z tym wspaniałym darem. Przy czym niektórzy umiejętnie z niej korzystają, inni zupełnie sobie z nią nie radzą i w rezultacie „ratują” się ucieczką. W mojej pracy postaram się wyjaśnić zarówno samą istotę wolności, jak i jej wszystkie aspekty oraz stwierdzić, czy faktycznie jest ona wspaniałym darem danym tylko człowiekowi, czy też może jego przekleństwem.

Swoje rozważania chciałbym rozpocząć od próby odpowiedzi na pytanie: czym jest wolność? Mówiąc najprościej jest to akt swobodnego wyboru. Jednakże wraz z tym stwierdzeniem nasuwa się szereg kolejnych objaśnień i definicji. A więc jest to także dynamiczny proces, stan, który przejawia się nie w myślach, lecz w czynach jednostki. Tym samym jest dowodem faktycznego jej istnienia, określa ją, czyli czyni z człowieka konkretną osobę. Wolność to świadomy czyn, możność podejmowania decyzji i umiejętność ponoszenia za nie konsekwencji. To dowód istnienia naszej świadomości, zdolności istnienia, co odróżnia nas od kierujących się instynktem zwierząt i staje się samą istotą ludzkiego bytu, a przestaje być tylko cechą charakteryzującą człowieka. Wszystko to w bardzo sprytny sposób zamknął w jednym zdaniu Jean Paul Sartre: „(...) moja wolność jest bezustannie uwikłana w mój byt, nie jest ona dodatkową jakością ani właściwością mej natury, jest dosłownie tworzywem mego bytu.”

A kiedy tak właściwie rodzi się w nas poczucie wolności? Otóż odkrycie w sobie tego daru jest następstwem uświadomienia sobie własnej indywidualności i odrębności oraz odkrycia świata wartości w sobie lub poza sobą. To z kolei objawia się zazwyczaj pewną formą buntu. Tak więc można powiedzieć, że wolność wywodzi się z negacji skierowanej w cudzą wolę. Jednakże bunt sam w sobie nie jest zjawiskiem negatywnym, ale wręcz przeciwnie - kreatywnym, konstruktywnym, które ukazuje zbuntowanemu jego niepowtarzalność, indywidualizm jego bytu i, wreszcie, wolność osobistą. Pozwala mu zrozumieć, że prawdziwa wartość tkwi w nim samym.

Ludzie zazwyczaj postrzegają wolność jedynie jako zdolność do dokonywania samodzielnych wyborów, nie zastanawiając się przy tym nad jej wieloaspektowością. Istnieją przecież różne jej oblicza zależne między innymi od tego, pod jakim kątem będziemy ją rozpatrywać.

Tak więc patrząc na wolność przez pryzmat świadomego działania człowieka, można stwierdzić, że wolność jest niczym innym, jak wprowadzeniem swoich pragnień i zamysłów w czyn. Albowiem nie staniemy się wolnymi tylko poprzez swobodę myślenia. Trzeba te myśli jeszcze uzewnętrznić, zrealizować. Chociaż jednocześnie sprawne rozumowanie, a w tym pojęcie istoty wolności, jest niezbędne do jej zaistnienia. Innymi słowy tak zwana wolność czynu to urzeczywistnianie swoich świadomych wyborów, za które od razu stajemy się odpowiedzialni. Musimy ponieść nawet te konsekwencje, których nie przewidzieliśmy w trakcie podejmowania decyzji. Oczywiście bywa, że odpowiedzialność za skutki swojego postępowania jest ograniczona. Dzieje się tak na przykład w przypadku poczynań dziecka, które nie jest do końca świadome wszystkich następstw, a także osób, które doprowadziły do jakiegoś zdarzenia zupełnie bezwiednie. W każdym innym wypadku działanie zostaje poprzedzone refleksją, tak zwanym zmysłem działania, myślą, świadomością. Wtedy wolność może zaistnieć w rzeczywistym wymiarze, przy czym zawsze wprowadza ona nowe normy moralne do już istniejących. Patrząc na samowolę z perspektywy wartości moralnych, można mówić o wolności moralnej, która zawsze odnosi się do tychże wartości i jest nimi uwarunkowana. Te natomiast zobowiązują człowieka do pewnych zachowań i postaw, do realizowania założeń w nich zawartych.

Oprócz wyżej wymienionych istnieje także wolność pragnienia. Wywodzi się ona z chęci doznania wolności absolutnej, czystej, czyli takiej, kiedy to jeszcze nie została podjęta żadna decyzja, więc nie pojawiła się odpowiedzialność. Jest to forma ukryta we wnętrzu człowieka, stan niespełnienia, w którym nie doszło do czynów, do urzeczywistnienia zamysłów i postanowień. Stan ten nazywa się również wolnością wewnętrzną jednostki, ponieważ stwarza możliwość ucieczki od wpływów świata zewnętrznego, pozwala na skupienie uwagi tylko na samym sobie, na koncentrację na własnym „Ja”. Jest to oczywiście nie do końca możliwe do osiągnięcia, ponieważ nikt z nas nie jest w stanie odseparować się zupełnie od reszty świata. Zawsze w jakimś stopniu pozostanie do niego przywiązany, od niego zależny. Tak więc wolność pragnienia jest raczej sposobem na uniknięcie odpowiedzialności w szerszym zakresie, gdyż jedyne konsekwencje ponoszone w tym przypadku dotyczą tylko nas samych. Jeżeli jednak pragnienie zostanie zamienione w postanowienie, a to z kolei dojdzie do realizacji, to jest to już przejaw prawdziwej i świadomej wolności. A, jak zauważył Ryszard Jadczak, jest to możliwe, ponieważ „uczucie wartości, jakie żywimy wobec pożądanego przedmiotu, sprawia, że pragnienie nasze może przejść w postanowienie”. W tym wypadku pojawia się już odpowiedzialność wobec innych ludzi, gdyż myślenie o samym sobie i dokonywanie wyborów dotyczących jedynie własnej osoby ma w rzeczywistości skutek również dla innych, ponieważ „wybór mnie samego jest zarazem wyborem drugiego człowieka” (Karl Jaspers). Aczkolwiek przed urzeczywistnieniem swoich pragnień jednostka powinna zawsze zastanowić nad tym, na ile jej zamysł jest możliwy do zrealizowania i czy w ogóle jest tego warty. Nie można przecież oczekiwać tego, co nierealne. Natomiast „należy wymagać tego, co można otrzymać” (Antoine de Saint-Exupery).

Jeszcze innym „kształtem”, jaki może przyjąć wolność jest ten, który zauważyć można w XIX wieku w skrajnym antropocentryzmie. W szczególności Max Stirner i Fryderyk Nietzsche głosili koncepcję nieograniczoności wolności ludzkiej, w której pragnienie bycia wolnym było równoznaczne z uwielbieniem siebie samego i dążeniem do całkowitego wyzwolenia się od wpływów innych ludzi, wszelkich wartości wyższych oraz spadku po kulturze masowej. Wszystko to miało służyć stworzeniu swojego własnego świata, którego centrum miało być prawdziwe „Ja” jednostki i w którym byłaby ona naprawdę wolna.. Był to jednak proces destruktywny, ponieważ w tym przypadku świadoma samowola stała ponad bytem ludzkim. W ostateczności człowiek był gotów wybrać śmierć, niż sponiewierzyć swoje zasady, wartości, swoją wolność. Był to stan niszczący również z tego powodu, że, jak już wspomniałem, jego podstawą była negacja norm prawnych i moralnych świata zewnętrznego, a separacja taka jest niczym innym jak powrotem do stanu zwierzęcego, w którym króluje nieświadomość i instynkt. Wolność antropocentryczna jest więc zjawiskiem destruktywnym, degradującym jednostkę, zawężonym jedynie do negacji wszystkiego, co pochodzi z zewnątrz, w tym także wartości, które przecież powinny być jej fundamentem. Ten skrajny, absurdalny rodzaj wolności, ograniczający się tylko do dążenia ku autentyczności, w rzeczywistości jest w stałej opozycji do świata, a tym samym do prawdziwej, pełnej wolności. W rezultacie człowiekowi pozostaje jedynie instynkt, a nową pożądaną wartością staje się siła, co sprowadza się już do nihilizmu. Taka jest prawda, że antropocentryzm jest tożsamy z filozofią nihilistyczną, gdzie zapatrzone w siebie jednostki stają się egoistyczne i co za tym idzie - rozpadają się więzi międzyludzkie, a wartości zbiorowe i historyczne ulegają zanikowi. Samotny, samolubny wyrzekający się odwiecznych norm i praw człowiek w pewnym momencie zaczyna ulegać procesowi dehumanizacji, upodabnia się do zwierzęcia.

Jednakże wolność to nie tylko rezultat buntu, pragnień, akt wynikający z wartości moralnych, czy też niszczycielski proces dehumanizacji. Wolność to także umiejętność ponoszenia konsekwencji za swoje wybory, konieczność stawienia czoła skutkom swych czynów w przyszłości, czyli po prostu odpowiedzialność. Każdy wolny człowiek ponosi odpowiedzialność. Jest to fakt oczywisty i nieunikniony, ponieważ „(...) odpowiedzialność nie jest afirmacją czegoś zewnętrznego: jest zwykłym wymogiem logicznym, wypływającym z naszej wolności” (Jean Paul Sartre). Próba ucieczki od odpowiedzialności jest jednoznaczna z wyrzeczeniem się swojej wolności, swojego własnego bytu, a, co za tym idzie, ze zniżeniem się do stanu zwierzęcego. Tak więc człowiek świadomy swojej wolnej woli musi liczyć się z następstwami swoich decyzji, które znajdują oddźwięk także w życiu innych ludzi. Brak poczucia odpowiedzialności natomiast to po prostu sposób na uniknięcie troski o rezultaty naszych decyzji. Jednak ostatecznie i tak trzeba ponieść konsekwencje własnych wyborów, a nawet te wynikające z samego naszego istnienia, gdyż chęć dalszego bytu jest już postrzegana jako pewien rodzaj decyzji. Odpowiedzialność ponosimy również za te skutki, których nie przewidzieliśmy i istnieje ona nawet wtedy, gdy się do niej nie poczuwamy, a także kiedy sami nie podejmujemy wyborów, pozwalając innym robić to za nas. Nie wznosząc sprzeciwu stajemy się współodpowiedzialni, co doskonale odzwierciedlają słowa Karla Jaspersa: „Każdy człowiek ponosi współodpowiedzialność za to, jak nim żądzą. (...) Istnieje solidarność między ludźmi, na mocy której każdy jest obarczony współodpowiedzialnością za wszelkie zło i niesprawiedliwość na ziemi, a zwłaszcza za przestępstwa dokonane w jego obecności lub za jego wiedzą. Jeśli nie uczynię wszystkiego, co w mojej mocy, aby im zapobiec, jestem współwinny”. Gdyż bierność wobec jakiegoś czynu jest jednoznaczna z naszym w nim udziałem. Jednocześnie zawsze będą istnieć ludzie pragnący „wymigać się” od odpowiedzialności. Jedną z form uniknięcia konsekwencji moralnych jest postawa legalistyczna. Charakteryzuje się ona poglądem, iż moralność to dostosowanie się do narzuconych z zewnątrz praw, które wyznaczają granicę między dobrem i złem. Prawa te człowiek przyjmuje jako własne i traktuje je jako jedyne kryterium osądzania ludzkiego postępowania. Jest to postawa niezwykle dogodna dla kogoś, kto pragnie uciec od odpowiedzialności, gdyż w tym wypadku wszelkie konsekwencje jego poczynań ponosi prawo. Sytuacja taka ma oczywiście także swoje wady. Otóż może tu zostać zachwiana hierarchia wartości oraz podział na rzeczy dobre lub złe, co przecież zależy wyłącznie od ludzi, którzy są autorami obowiązującego prawa. Istnieje jednak przypadek, kiedy faktycznie nie występuje odpowiedzialność za dokonane akty samowoli. Dzieje się tak, gdy mówimy o wolności pragnień ludzkich, ale tylko wówczas, kiedy pragnienie nie przeistacza się w postanowienie i nie dokonuje się żaden wybór. Pojawiają się oczywiście konsekwencje, ale mają one charakter jedynie jednostkowy, objawiający się w tak zwanych wyrzutach sumienia.

Ale co tak naprawdę jest miarą odpowiedzialności? Otóż są to wartości, które niczym drogowskazy pokazują nam kierunek, zgodnie z którym powinniśmy postępować. To one kształtują normy naszego postępowania oraz pomagają nam ocenić sytuację, a tym samym podjąć słuszną decyzję. Dokonując wyboru rodzi się w nas odpowiedzialność wobec tych wartości, dzięki którym udało się nam zrealizować nasze postanowienia. Jednocześnie w trakcie dokonywania się naszego aktu wolności rodzą się już zupełnie nowe normy.

Po zapoznaniu się już z istotą wolności i jej następstwami, po zaobserwowaniu faktu, że każdy człowiek, który odkryje własną indywidualność, posiada dar wolnej woli, warto byłoby się zastanowić nad tym, czy można ją odrzucić, zrezygnować z niej. Otóż prawda jest taka, że kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy niepowtarzalni, jedyni w swoim rodzaju, kiedy zaczynamy poznawać własne `Ja”, to zaczynamy również dostrzegać jak bardzo jesteśmy w tej swojej odmienności samotni i zagubieni. Wtedy właśnie u niektórych ludzi budzi się lęk przed samodzielnością w podejmowaniu decyzji i ponoszeniu odpowiedzialności za swoje czyny. Są to zazwyczaj ludzie słabi, w rezultacie odrzucający swoją indywidualność, czyli samych siebie. Tym samym zaprzeczają własnej wolności, uciekają w determinizm. Osoby takie pragną powrócić do świata nieświadomości, z którym znowu stanowiłyby jedność. Mają nadzieję, że wszelkie obawy wtedy znikną, oni sami przestaną odczuwać swoją samotność, a miejsce strachu zajmie spokój, porządek i beztroska. Ma to jednak zupełnie odwrotne skutki od oczekiwanych. W rezultacie bowiem człowiek wyrzeka się siebie samego, przez co staje się jeszcze bardziej samotny i pusty duchowo. Tak więc nigdy nie należy rezygnować z własnej wolności.

Podsumowując można powiedzieć, że wolność rodzi się wraz z uświadomieniem sobie swojej indywidualności, a akt wolności realizuje się w czynie. Ten natomiast wywodzi się z pragnienia, które, opierając się na wartościach moralnych, przeradza się w świadomy wybór. Przy czym każda decyzja, każdy akt samowoli jest obarczony odpowiedzialnością, którą ponosimy nie tylko w stosunku do siebie, lecz także wobec całego świata. Raz „zdobytej” wolności nie możemy odrzucić. Możemy jedynie próbować od niej uciec, ale będzie to bezskuteczne, pozorne i nie przyniesie żadnych pozytywnych rezultatów. Wolność to największy dar dany człowiekowi. Mimo, iż z drugiej strony w swojej niepowtarzalności, jedyności może sprawiać wrażenie przekleństwa pogłębiającego jeszcze bardziej ludzką samotność, to pozwala nam na samodzielne decydowanie o sobie. Umożliwia także tworzenie, poprzez dokonywane wybory, nowych wartości moralnych, które wykraczają poza granice świata jednostki. Trzeba więc umiejętnie korzystać z własnej wolności, cieszyć się nią oraz dzielnie i wytrwale ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, ponieważ „wolność jest jak powietrze na szczycie góry - jedno i drugie nie do zniesienia dla słabych” (Akutagawa Ryunosuka).



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
20030819 Ściany1
20030813 Pokrycie dachu
20030825205256 YMQAXQGUIZYEWZNWWU7CBQQ6TJSNEOW7TGSRPCI
20030827184036 MLNLRD7ELVZPVYMT27K6IKRXK4QPCIUVHDGM2LI
20030826113512id#234
20030829113221, SPIS TREŚCI
20030827125418, Urlopy pracownicze w świetle obowiązującego prawa
20030831161014, ____________________________________________________________________________________
20030829113558, Wykład nr 6
20030831154107, EURO
20030825200402
20030830235613, Internet
20030829130238, 7
20030826224954, SZCZYT ZIEMI W RIO DE JANEIRO (1992) I JOHANNESBURGU (2002) - GŁÓWNE DOKUMENTY, DYSK
20030825211402, Joanna Machnica, rok II zaoczny
20030826224205
20030827124821, Definicja ubóstwa
20030826223651, „SPORTSTAR” S

więcej podobnych podstron