Réginald Garrigou-Lagrange
Gontran-Marie – takie miał imię przed wstąpieniem do Zakonu Kaznodziejskiego o. Réginald Garrigou-Lagrange. Przyszły dominikanin urodził się w 1877 r. w Auch we Francji, a zmarł w 1964 r. w Rzymie. Należał do teologów o kontrowersyjnych poglądach, uważany był za teologa nie związanego z modernizmem, stąd moderniści określali go jako filozofa związanego z tomizmem. Mimo takich określeń, Gontran-Marie Garrigou-Lagrange w pewnym tylko zakresie był tomistą, w większości jego poglądy różniły się i miały duże znaczenie w formowaniu “nowej teologii”.
Gontran-Marie Garrigou-Lagrange studiował medycynę w Bordeaux — był to okres, w którym nastąpiło osłabienie wiary młodego Francuza. W jego życiu miały miejsce dwa ważne wydarzenia, które zdecydowały o późniejszym życiu. Pierwszym z nich były książki Ernesta Hello L’Homme oraz dzieło św. Jana od Krzyża. Drugim wydarzeniem było niezwykłe oświecenie wewnętrzne, podczas którego uświadomił sobie prawdziwość wiary katolickiej oraz wezwanie do całkowitego poświęcenia się na służbę Bożą. Po pewnych wahaniach dotyczących drogi życiowej Gontran-Marie wybrał Zakon Kaznodziejski, do którego wstąpił w wieku 20 lat. Nie trudno domyślić się, że opisane przeżycia wywarły decydujący wpływ na późniejsze nauczanie o. Réginalda.
Potencjał intelektualny o. Garrigou-Lagrange’a został szybko doceniony przez władze zakonne i dlatego też wkrótce po święceniach został wysłany na studia na Sorbonę, gdzie poznał takich myślicieli jak Durkheim, Lévy-Brühl, czy Bergson. Od 1909 r. przez kilka lat wykładał historię filozofii i teologię dogmatyczną w dominikańskim studium Saulchoir w Belgii. Następnie był wykładowcą na Angelicum w Rzymie, gdzie wykładał teologię dogmatyczną, fundamentalną, ascetykę i mistykę, tam też został promotorem pracy doktorskiej ks. Karola Wojtyły. O. Réginald był również konsultantem Kongregacji św. Oficjum oraz Kongregacji do Spraw Zakonnych. Należał także do kierownictwa stowarzyszenia Amici Israel, które stawiało sobie za cel między innymi walkę z uprzedzeniami antysemickimi w Kościele.
Teologowie nurtu modernizmu nazywali go “kontynuatorem tomizmu” mimo ze znacznie odbiegał od takich filozoficznych poglądów. W stosunku do poglądów modernistów był jednak zbyt mało “postępowy”.
Jeśli chodzi o obyczaje zakonne o. Réginalda, to był wzorem gorliwości — nie opuszczał wspólnych modlitw (poza tymi, z których z racji obowiązków został zwolniony), żył w sposób prosty i ubogi, odrzucał wszelkie formy luksusu. Był zatroskany o ubogich. Jego cela była najbardziej spartańska w całym Angelicum, a mimo to znajdowała się w niej skarbonka z napisem: „Dla moich ubogich”. O. Réginald nie tylko sam ją napełniał, ale również zachęcał do tego wszystkich odwiedzających jego celę. Kiedy w skarbonce było wystarczająco dużo pieniędzy, wtedy sławny profesor szedł w odwiedziny do biednych, aby ich wesprzeć.
Kontrowersje
Po klęsce Francji w 1940 r. o. Garrigou-Lagrange — podobnie zresztą, jak wielu Francuzów — popierał rząd Vichy oraz marszałka Petaina, natomiast generała de Gaulle’a uznał za buntownika. Moderniści w tym czasie popierali generała de Gaulle’a, byli zwolennikami “Wolnej Francji”, stad “politycznie” odchodził od poglądów modernistów.
Nie był zwolennikiem skrajnych poglądów “nowej teologii”, w szczególności występował przeciwko zmianom proponowanym przez o. Henri’emu de Lubacowi SJ. Wspomnianemu prądowi teologicznemu zarzucał między innymi powrót do idei modernizmu oraz relatywizmu dogmatycznego. Tutaj należy dodać, że nie tylko teologia różniła o. Garrigou-Lagrange’a i o. de Lubaca, ale również poglądy z czasu wojny: francuski jezuita był zwolennikiem ruchu oporu i zarzucał francuskim duchownym zbytnią uległość wobec nazistów. Zbyt łagodne modernistyczne poglądy sprawiły, że o. Garrigou-Lagrange nie został ekspertem soborowym oraz w późniejszym okresie, nie został kardynałem. Na II Soborze Watykańskim o. de Lubac należał do głównej grupy modernistów od których zależała “nowa teologia”. W późniejszym okresie o. de Lubac został mianowany kardynałem (przez JPII).
O. Yves Congar OP w swoim Dzienniku teologa napisał, że sankcje, które spadły ze strony Piusa XII-tego na niego oraz na o. Chenu OP, były wynikiem działalności o. Garrigou-Lagrange’a. Biorąc pod uwagę stanowisko teologiczne o. Garrigou-Lagrange’a, oraz poglądy polityczne podczas II wojny światowej, łatwiej można zrozumieć, dlaczego religijne środowiska konserwatywne tak chętnie odwołują się dzisiaj do dorobku wykładowcy Angelicum.
Koncepcja mistyki o. Garrigou-Lagrange’a
Warto obecnie przejść do omówienia podstaw teologii duchowości o. Garrigou-Lagrange’a. Według o. Thomasa Creana OP owo nauczanie można ująć w krótkiej formule: jest to synteza niezwykle abstrakcyjnej myśli św. Tomasza z Akwinu z nauką doświadczalną św. Jana od Krzyża. Wykładowca Angelicum był jednym z prekursorów odnowy teologii duchowości w myśl postanowień Soboru Watykańskiego I, co w wydaniu o. Réginalda oznaczało przełożenie zasad zawartych w teologii dogmatycznej i moralnej na praktykę życia.
Jedną z podstawowych tez o. Garrigou-Lagrange’a było przekonanie, że mistyka nie jest fenomenem istniejącym niejako obok świętości, ale że znajduje się ona niejako na przedłużeniu „normalnego” rozwoju życia wewnętrznego. Mówiąc o czymś „normalnym” czy też „nadzwyczajnym” należy oczywiście pamiętać, że życie religijne (świętość w sensie subiektywnym) samo w sobie jest już nadprzyrodzonym darem łaski. Profesor Angelicum przeciwstawił się forsowanej od XVII wieku tzw. teorii „dwóch dróg”, według której kontemplacja mistyczna była uważana za zjawisko nadzwyczajne na wzór wizji i osobistych objawień. Jak napisał ks. Piotr Piasecki, zjednoczenie mistyczne wg o. Réginalda „leży [...] na normalnej drodze do świętości i prowadzi do pełnej doskonałości życia chrześcijańskiego. Jednakże kontemplacja mistyczna, czyli naturalna, u niektórych chrześcijan nie występuje w sposób ciągły-habitualny, niekiedy pozostaje jako akt przejściowy, mniej lub bardziej ukryty, mimo że oddziałuje na całe życie. W tym przypadku jeżeli jednak dusze są wierne modlitwie i natchnieniom Ducha Świętego, wiara ich staje się coraz bardziej kontemplacyjna, przenikająca ich życie, czyniąc je coraz bardziej aktywnym”.
O. Garrigou-Lagrange opierając się na tradycji teologicznej wskazał na dochodzenie do pełni rozwoju mistycznego jako podążanie trzema drogami, inaczej mówiąc, jako przejście trzech etapów. Pierwszym z nich jest droga oczyszczenia, następnym droga oświecenia, a końcowym etapem jest droga zjednoczenia. Zjednoczenie mistyczne jest kulminacją rozwoju łaski otrzymanej przy chrzcie świętym. Postęp na drodze duchowego rozwoju polega na tym, że człowiek w coraz większym stopniu ulega oczyszczeniu biernemu i nie polega tylko na własnym wysiłku ascetycznym, czyli oczyszczeniu czynnym. Głównym zaś „mechanizmem” owego oczyszczenia biernego jest pogłębiające się działanie darów Ducha Świętego.
Mistyka poza Kościołem?
Przejdźmy teraz do omówienia jednego z tematu studiów o. Réginald’a — możliwości mistyki poza widzialnymi granicami Kościoła. Artykuł Prémystique naturelle et mystique surnaturelle (Garrigou-Lagrange 1933) na pozór wydaje się być mało znaczącym elementem w dorobku o. Garrigou-Lagrange’a. Jednak już sam fakt podjęcia problemu z uwagi na poglądy tomizmu, oraz proponowane rozwiązanie poglądu sprawia, że wykładowca Angelicum może zostać uznany za postać niezwykle nowatorską w dziedzinie teologii.
Francuski dominikanin stawia pytanie: Czy możliwa jest autentyczna mistyka poza chrześcijańska? Albo inaczej: czy możliwe jest, aby mistycy poza chrześcijańscy (mystiques du dehors), a więc nie przynależący w sposób widzialny do Kościoła, posiadali życie łaski na tak wysokim poziomie, który jest charakterystyczny dla życia mistycznego? O. Réginald za punkt wyjścia do swoich rozważań bierze kilka opracowań, które opublikowano na początku lat trzydziestych XX w. — dotyczyły one mistyki muzułmańskiej. Trzeba jednak zauważyć, że problematyka mistyki w innych religiach była podejmowana we Francji wielokrotnie, również po II wojnie światowej, o czym może świadczyć choćby książka Louisa Gardeta Expériences mystiques en terres non chrétiennes z 1953 r.
Zdaniem o. Réginald’a rozpatrując postawione pytanie należy unikać dwóch poglądów, które są względem siebie skrajnymi przeciwieństwami: naturalizmu z jednej strony, oraz skrajnego super naturalizmu z drugiej. Pierwszy z nich całkowicie odrzuca porządek nadprzyrodzony. Jedną z jego postaci był modernizm, według którego mistyka jest w gruncie rzeczy fenomenem naturalnym, który znajduje się w każdej religii i który jest czymś wyższym, istotniejszym, od wszystkich wyznań wiary. W odniesieniu do Kościoła Katolickiego można stwierdzić, że tajemnica Chrystusa, Kościoła i sakramenty nie wnoszą -według modernistów - niczego istotnego do natury katolicyzmu, zaś mistyka jest naturalnym rozwinięciem uczucia religijnego. Już wstępnie widać, że dla o. Garrigou-Lagrange’a istota modernizmu polega na sprowadzeniu religii do kwestii uczucia. Tutaj odrzuca założenia teologiczne podane w encyklice Pascendi.
Z kolei skrajny super naturalizm, lub też pseudo super naturalizm, przejawia się pod postacią różnych predystancjonizmów. Ich przedstawicieli należy doszukiwać się wśród zwolenników Wycklefa, reformacji oraz jansenizmu. Te kierunki wychodzą z nadmiernego akcentowania prawdy o grzechu pierworodnym, który miał spowodować całkowite zniszczenie ludzkiej natury. Super naturaliści mocno podkreślają zasadę, że u niewierzących wszystkie działania są grzechem, a ich cnoty są co najwyżej mniejszymi wadami, wynikającymi z własnej miłości oraz z pychy.
Powołując się na jedną wypowiedź papieża Piusa IX o. Réginald twierdzi, że nauczanie Kościoła Katolickiego wznosi się ponad błędy naturalistów i pseudo super naturalistów. W encyklice Quanto conficiamur moerore możemy znaleźć następujące słowa: „Wiadomo jest nam i wam, że ci, którzy cierpią z powodu nie dającej się pokonać niewiedzy co do naszej najświętszej religii i którzy gorliwie przestrzegają prawa naturalnego i jego nakazów wpisanych przez Boga w serca wszystkich, oraz gotowi służyć Bogu prowadzą życie szlachetne i uczciwe, mogą mocą Bożego światła i łaski osiągnąć życie wieczne. Bóg, który przenika, bada i zna całkowicie umysły, dusze, myśli i zachowania wszystkich, w swej najwyższej dobroci i łaskawości nie chce bynajmniej, aby doznawał mąk ten, kto nie zaciąga dobrowolnej winy”.
Komentując stwierdzenia Piusa IX o. Garrigou-Lagrange stwierdził, że ludzie, którzy funkcjonują w warunkach nieprzezwyciężalnej ignorancji prawdziwej religii, mogą otrzymać życie łaski, które jest zarodkiem chwały i zbawienia.
Mistyka czy przed mistyka?
O. Réginald powołując się na różne opracowania dostrzega uderzające podobieństwa, które występują między wypowiedziami mistyków katolickich i wypowiedziami mistyków muzułmańskich. Tutaj rozpatruje, czy można wtedy mówić o mistyce nadprzyrodzonej, czy też o mistyce naturalnej? Mistyka, lub raczej przed mistyka (prémystique) naturalna, może występować nawet u wierzących katolików, może ona przybierać postać platonizującego chrześcijaństwa. Problem jest o tyle istotny, że słownictwo używane w chrześcijańskiej literaturze mistycznej jest wprowadzone przez neoplatończyków, którzy nie zawsze mieszczą się w ramach tożsamości kościelnej. O. Garrigou-Lagrange podaje przykład koncepcji oczyszczenia (katharsis), która u Platona ma inne znaczenie, niż u św. Jana od Krzyża.
Ważnym elementem rozważań na temat mistyki poza chrześcijańskiej jest analiza stanu człowieka po upadku, czyli po grzechu pierworodnym, a więc pozbawionego łaski. Jest to o tyle istotny problem, że dotyczy osób nie ochrzczonych. Powołując się na nauczanie św. Tomasza z Akwinu wykładowca Angelicum twierdzi, że nawet w stanie upadku człowiek jest w stanie poznać istnienie Boga jako twórcy natury i poznać jego najważniejsze przymioty, jest w stanie nawet Go kochać miłością naturalną, ale — jak zaznacza — niewystarczającą do wyrzeknięcia się grzechu śmiertelnego. Owo poznanie wraz z miłością naturalną może prowadzić do podziwu, zwłaszcza u osób obdarzonych usposobieniem poetyckim i sentymentalnym, jednak nie prowadzi do mocnej, a jedynie do słabego uczucia pragnienia. Jednak wtedy możemy mieć do czynienia jedynie z naturalną zapowiedzią życia mistycznego. Do poetyckiego i sentymentalnego
podziwu mogą dołączyć się efekty trwałego treningu (ascezy), również mogą pojawić się stany patologiczne lub fenomeny demoniczne, co może z pozoru przypominać stany mistyczne, lub wizje prorocze. Można zastanawiać się nad tym, czy o. Garrigou-Lagrange nie miał na myśli np. fenomenów, które dzisiaj są określane mianem psychodelicznych.
Podsumowując rozważania na temat przed mistyki wykładowca Angelicum stwierdza, że sama tylko miłość naturalna nie jest w stanie doprowadzić do poznania wewnętrznego życia Boga, dlatego też o. Réginald dystansuje się wobec terminu „mistyka naturalna”, woli raczej pisać o „przed-mistyce naturalnej”. Czy przedstawione powyżej zjawiska stanowią jednak całkowite wytłumaczenie fenomenu mistyki poza chrześcijańskiej?
Starając się doprowadzić czytelników do ostatecznego wyjaśnienia o. Garrigou-Lagrange przywołuje wyjątek z listu do Hebrajczyków: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi wierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11,6). Oba człony owego stwierdzenia („Bóg jest” oraz „Bóg wynagradza”) zawierają pewną wiarę explicite, bez której nie da się wierzyć implicite w inne tajemnice nadprzyrodzone.
Dodatkową informacją mającą ułatwić znalezienie rozwiązania problemu jest myśl wzięta z Sumy teologicznej św. Tomasza z Akwinu. Doktor Anielski zastanawia się nad tym, jaką wartość ma pierwszy akt świadomego wyboru dokonanego przez dziecko zaraz po dojściu do wieku wystarczającego do używania rozumu. Komentując myśl Akwinaty wykładowca Angelicum stwierdza, że dziecko, również nie ochrzczone, powinno wybrać dobro — wtedy otrzymuje łaskę uwolnienia od grzechu pierworodnego. O. Garrigou-Lagrange zaznacza jednak, że nie może to być opisywana wcześniej „pragnienie”, słabe pragnienie, ale musi być to stanowczy wybór dobra, który łączy się z odrzuceniem zła. Jednocześnie też konsekwentny wybór dobra jest wyborem Boga, który jest Dobrem Najwyższym, mimo że bywa On niekiedy rozpoznawany w niewłaściwy sposób. Kontynuując analizę tekstów zawartych w Sumie teologicznej o. Réginald stwierdza, że ów wybór nie byłby możliwy bez daru łaski.
Wnioski końcowe
O. Garrigou-Lagrange przedstawia kilka tez, które zawierają syntetyczne rozwiązanie problemu postawionego na początku artykułu.
1) Prawdziwa mistyka nie jest możliwa poza stanem łaski; poza nim możliwa jest jedynie przed-mistyka naturalna, lub też fenomeny demoniczne. Przed-mistyka może oczywiście występować też u osób będących w stanie łaski.
2) Względem Opatrzności każdy człowiek znajduje się albo w stanie łaski, albo w stanie grzechu śmiertelnego; albo jest zwrócony ku Bogu, albo od Niego odwrócony. Nie jest możliwa neutralność w odniesieniu do celu ostatecznego.
3) Życie w stanie łaski jest możliwe poza widzialnym Kościołem — ono realizuje się w ludziach, którzy dzięki pomocy łaski uczynkowej dochodzą do rzeczywistego kochania Boga ponad nich samych.
4) Tzw. łaski mistyczne mniejsze, albo łaski mistyczne w niewłaściwym sensie tego słowa są możliwe poza widzialnym Kościołem — one ujawniają się u najlepszych osób będących w stanie łaski.
Trzeba w tym momencie wyjaśnić rozróżnienie, które o. Réginald wprowadził powołując się na ks. Lemonnyera. Wspomniane łaski mistyczne mniejsze (czyli w niewłaściwym sensie) są to specjalne natchnienia Ducha Świętego udzielane ludziom z powodu słabości i z powodu niedostatków środowiska, w którym wyrośli. Mają one dysponować do czynów zasługujących. Niekiedy ujawniają one się przy okazji nawróceń. Łaski mistyczne większe, czyli we właściwym sensie, są udzielane w stanach wyższej doskonałości rozwoju duchowego, czyli począwszy od czwartego mieszkania (używając terminologii św. Teresy z Avila).
5) Łaski mistyczne większe, czyli we właściwym sensie, są możliwe poza widzialnym Kościołem, ale wzrost łaski może tam dokonywać się trudniej. Trzeba dodać, że zdaniem o. Garrigou-Lagrange’a nawet w widzialnych granicach Kościoła łaski mistyczne we właściwym sensie są zjawiskiem rzadkim. Jeśli zaś idzie o niechrześcijan, to być może niektórzy dochodzą do czwartego mieszkania, ale czy dalej, to wydaje mu się wątpliwe. Ale widać, że wykładowca Angelicum teoretycznie dopuszcza możliwość mistyki we właściwym sensie poza widzialnym Kościołem . Czytając tekst francuskiego dominikanina wyczuwa się jednak brak entuzjazmu względem wypowiedzianej przez siebie tezy, tym niemniej jest wyraźnie widoczna.
O. Réginald zdaje sobie sprawę z wielu trudności, które powstają w trakcie analizy życia i twórczości mistyków poza chrześcijańskich, dlatego też uważa, że jedynie Kościół mógłby jednoznacznie rozstrzygać o autentyczności owych fenomenów. Wykładowca Angelicum dostrzega wprawdzie pewne „brzmienie chrześcijańskie”, które występuje u wielu mistyków nie-chrześcijan, jednak sceptycyzm budzą wypowiedzi zawierające treści panteistyczne, kwietystyczne, oraz nadmiernie erotyczne. Ze zdecydowanym odrzuceniem ze strony o. Réginalda spotykają się doktryny teozoficzne, które starają się wskazywać drogę do szczęścia jedynie w oparciu o przyrodzone siły człowieka.
Podsumowując myśli zawarte w artykule o. Garrigou-Lagrange’a można stwierdzić, że francuski dominikanin analizując mistykę poza chrześcijańską zastosował dwie zasady: 1) mistyka jest to zaawansowane stadium rozwoju życia łaski, oraz 2) życie łaski jest możliwe poza widzialnym Kościołem. Przypomnijmy jeszcze może jedną myśl, o której nie można zapomnieć: wewnątrz społeczności widzialnego Kościoła wierni mogą otrzymywać niezwykle istotną pomoc — liturgię i życie sakramentalne, której siłą rzeczy pozbawieni są trwający na zewnątrz.
Teolog-nowator?
O. Réginald w końcowej części swojego artykułu jeszcze raz przypomina o konieczności unikania doktryn skrajnych — naturalizmu w odniesieniu do religii, jak również pseudo super naturalizmu. Używając dzisiejszej terminologii można stwierdzić, że francuski dominikanin przeciwstawiał się zarówno skrajnemu pluralizmowi (gdyż taką wymowę ma naturalistyczna redukcja wszystkich religii do uczucia religijnego), jak i ekskluzywizmowi (który jest zawarty w doktrynach nadmiernie akcentujących predestynację). Mamy do czynienia z prekursorem teorii inkluzywistycznej.
Czytając artykuł o. Garrigou-Lagrange’a odnosi się wrażenie, że francuski teolog był myślicielem nowatorskim jak na okres teologii przed soborowej. Jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że owo wrażenie „postępowości” może okazać się przesadne — o. Réginald analizując postawiony problem konsekwentnie zastosował zasady, które zostały zawarte w nauczaniu Piusa IX oraz w jego własnej teologii duchowości. Z drugiej strony warto pamiętać o tym, że prawdziwy rozwój dokonuje się dzięki zrozumieniu i wgłębieniu się we własną tradycję.
Wykładowca Angelicum posiada niezwykle barwną biografię, która może rodzić pytanie o to, czy nie mamy do czynienia z tendencjami wewnętrznie sprzecznymi. Z jednej strony członek kierownictwa stowarzyszenia Amici Israel, z drugiej strony zwolennik rządu Vichy, opiekun intelektualistów, który później krytykuje tzw. nową teologię o. de Lubaca, teolog doszukujący się zagrożeń ze strony modernizmu, który jest w stanie uznać autentyczność mistyki poza chrześcijańskiej. Spotykamy się zatem z myślicielem, który — mimo swojej kontrowersyjności — wprowadził dużo do modernizacji Kościoła.