Metodologia Badań Psychologicznych - Wykład pierwszy: 24. września 2011.
Część I. Przedmiot, cel, plan i organizacja zajęć.
Metodologia: uwagi terminologiczne
Μετά όδοσ
Wskazówki udzielane tym, którzy kroczyli drogą (Akropolis).
Przez tych, którzy byli obserwatorami. Kronikarzami i „włodarzami”.
Μετά όδοσ „Zbiór wskazówek dla działań skutecznych i bezpiecznych”
„Teoria działań naukowych”: Teoria = opis, wyjaśnienie, działanie = aktywność zmierzająca do celu, nauka = wiedza sprawdzona.
Działanie to nie jest poznanie. Poznanie jest warunkiem wstępnym.
Czynności psychiczne. Czynności umysłowe.
Czym się metodologia zajmuje?
G.W. Allport: „obserwator” czy „wioślarz”. Czyli perspektywa poznania i perspektywa działania.
G. W. Allport (1983, s. 77)1 rozważając problem swobody decyzji oraz wolności człowieka, zilustrował ten problemu wprowadzając dwa obrazy: obserwatora i wioślarza. Obserwator został usytuowany na wierzchołku wzgórza, zaś wioślarz w łodzi, która płynie wokół tego wzgórza. Obserwator reprezentuje naukowca, kten ma rozległe „horyzonty”, które umożliwiają dokonywanie rozległych obserwacji i przewidywanie, co spotka wioślarza za następnym meandrem rzeki. Jako obserwator może, ale też musi stale pozostawać na swoim miejscu. Jego udziałem są pewność i spokój.
Natomiast wioślarz, chociaż nie wie dokładnie, co się za chwilę może zdarzyć, wie jednak, czego chce, wie, do czego zdąża, może stanowić o swoim losie, podejmować decyzje i działać. Ryzyko i czyn to parametry, które charakteryzują specyfikę jego sytuacji.
Obserwator to psycholog zamknięty w laboratorium, albo w wysokiej wieży teorii naukowych. Do wioślarza możemy porównać psychologa działającego praktycznie. Dodatkowo psychologa praktyka łączy z „pacjentem” – na zasadzie relacji jednostronnej – więź odpowiedzialności. To właśnie ta więź i to wspólne dążenie do celu, który ma zapewnić „pacjentowi” lepsze samopoczucie, zadowolenie z siebie lub lepsze poczucie jakości życia, powoduje, że obydwaj są jakby wioślarzami w przestrzeni niedookreślonej. Ten ostatni czynnik „niedookreśloność przestrzeni” nakłada obowiązek zachowania spokoju i porządku. Za tymi dwoma kryje się potrzeba posiadania metody. Konkludując: metodologia jest nam potrzebna zarówno w nauce, jak i praktyce psychologicznej. Nauki teoretyczne <> Nauki praktyczne.
Dylemat „drugiego krzesła”
Istotę problemu ilustruje następujący przykład. W ramach dążenia do demokratyzacji życia w pewnym Państwie, które w tamtej formie już nie istnieje, podjęto decyzję o zatrudnieniu psychologów w więziennictwie, w celu zwiększenia efektywności resocjalizacji. Dyrektor więzienia pokazuje nowozatrudnionemu psychologowi jego miejsce pracy. W pokoju na jednym z oddziałów znajduje się stół i krzesło. Psycholog jest zaskoczony i pyta dyrektora więzienia, dlaczego stoi tutaj tylko jedno krzesło? Jak wyglądała odpowiedź? Bo tylko jedno jest potrzebne. Podczas badania – odpowiada dyrektor – więzień musi stać, najlepiej na baczność.
Psychologa taka odpowiedź nie zadowoliła. Stawiała, bowiem pod znakiem zapytania poglądy, które ukształtował sobie podczas studiów. Zarówno pacjent, jak i więzień są osobą, każdy z nich jest nam równy pod względem ludzkiej godności. Psycholog jest odpowiedzialny za stworzenie dla potrzeb badania takiej sytuacji, która ludzką godność respektuje. Czy to jest jeszcze metodologia? Owszem, z całą pewnością, ale ta, która jest niezbędna wioślarzowi.
Powyższa ilustracja opiera się na wydarzeniu rzeczywistym. Psycholog uzyskał drugie krzesło, ale przedtem musiał złożyć skargę do Ministerstwa. Do jej rozpatrzenia została powołana odpowiednia komisja w składzie: dwóch dyrektorów więzień, dwóch przedstawicieli Ministerstwa, dwóch psychologów – w tym jednego profesora psychologii klinicznej. Zgodnie z opinią komisji, organ urzędowy, zalecił wyposażenie pokoju, w którym odbywają się badania psychologiczne w dwa meble do siedzenia. Może warto dodać, że postać owego dyrektora została – wprawdzie w innym kontekście – już opisana w roku 1995 przez Johna Sacka w książce: An Eye for an Eye – zatem jej dodatkowa charakterystyka jest zbyteczna. Warto pamiętać, że psycholog spotyka się w swojej działalności z wydarzeniami, których sens i znaczenie nie mieszczą się w ramach konkretnej sytuacji. Stanowią, bowiem sygnał lub element składowy szerszych problemów lub wartości. Takich właśnie, jak godność ludzka. Jej ochrona musi mieć, także w codziennej praktyce, w działalności psychologa, charakter metodyczny i konsekwentny. Psycholog, ze względu na swoje wykształcenie i swoją wiedzę, jest za respektowanie godności ludzkiej bardziej odpowiedzialny niż inni. Odpowiedzialność należy do „metody” (!!??)
Pod batutą scjentyzmu
Filipa Zimbardo (1933) interesowała także sytuacja więzienna, ale w odmiennych, a jednocześnie w dwóch różnych kontekstach. Z jednej strony traktował ją w sposób instrumentalny, jako zbiór warunków potrzebnych do przeprowadzenia eksperymentu. Narzędziami były także „osoby uczestniczące w badaniu”. Ponieważ eksperyment został przeprowadzony w roku 1971, nazywano ich wówczas „ochotnikami”, którzy za swoją pracę otrzymywali zapłatę. Podobnie zresztą jak ochotnicy na wojnie w Wietnamie, w Iraku, itd., itp. Magiczne słowo „eksperyment” usprawiedliwiało całą brutalną scenerię i wszystkie nieludzkie sposoby traktowania ochotników, którzy występowali w roli więźniów. Kontekst, który różni sytuację więzienną u Zimbardo i tę z poprzedniego przykładu opisują dwa bieguny: teoria (Zimbardo) oraz praktyka (ten pierwszy). Tych różnic jest więcej. Warto zastanowić się nad niektórymi z nich, gdyż pozwalają one lepiej zrozumieć specyfikę metodologii, jako takiej i uświadomić sobie konieczność istnienia różnych metodologii, o których będzie jeszcze mowa w trakcie tego wykładu.
Dla Zimbardo (film Cicha Furia) ważna jest teoria, w tym wypadku jest to konfiguracja abstrakcyjnych zmiennych, której, wbrew zapowiedziom i regułom eksperymentu, badacz nie potrafi kontrolować. Primum non nocere (!??). Tym samym naruszone zostają podstawowe reguły uzasadniające i uprawniające wykonywanie jakichkolwiek eksperymentów: kontrola warunków, kierunku i wyników jego przebiegu. Natomiast godność ludzka jest dla niego jedynie pustym terminem, który w arytmetyce scjentyzmu jest bezużyteczny.
Jeżeli zgodzimy się, że Zimbardo był zainteresowany możliwością ujawnienia się destruktywnych sił „ludzkiej natury”, to powstaje pytanie: dlaczego nie był w stanie wyjaśnić swoich wątpliwości poddając dyskusji tych doświadczeń, które były już znane: z I-szej i II-ej wojny światowej, amerykańskiej agresji w Wietnamie oraz Iraku? Albo rosyjskiej agresji w Afganistanie? Eksperyment jest dobry na wszystko?
Jest swoistym parawanem i usprawiedliwieniem także dla idei już znanych, dla spekulatywnych teorii, dla których „eksperymentalny kostium” jest uzasadnieniem pozornym? Jeżeli chcielibyśmy „mierzyć” wartość oraz popularność eksperymentu Zimbardo ilością zapisów w Internecie, to okaże się, że w Polsce, inaczej niż w większości krajów europejskich, „eksperyment więzienny” cieszy się nadal popularnością? Dlaczego? Czy sam termin eksperyment posiada w Polsce większą siłę magiczną niż w innych krajach? Dodać należy, że podstawową tezą tego eksperymentu, jest założenie o destruktywności natury ludzkiej. A zatem czysty biologizm z rodowodem z XIX wieku.
Podsumowując: rozmaite działania pojawiające się na terenie nauki „wyrastają” z wątpliwości, które chcemy usunąć i w tym celu zamieniamy nasze wątpliwości w pytania. Teraz przychodzi kolej na „działania poznawcze”. Jeżeli mają one stać się działaniami muszą zostać wykonane. Do tego potrzebna jest decyzja. Wiemy, że działania ludzkie mają charakter racjonalny.
Zatem decyzja o ich wykonaniu musi brać pod uwagę nie tylko tzw. obiektywne warunki, ale również te wartości, które są ważne i obowiązują w obszarze działania. Mniej oraz bardziej ogólne. Wśród nich szczególnie rozległy obszar obowiązywania posiada ta, którą nazywamy „godnością ludzką”. To ona wyznacza obszar wolny od jakiekolwiek ingerencji. Także naukowej, także eksperymentalnej. Widzimy, zatem, że funkcjonowanie metodologii pod ochroną scjentyzmu jest o wiele łatwiejsze niż – jakby powiedział Wolfgang Köhler - w „świecie wartości”.
Zadania metodologii, cele nauczania metodologii
Podstawowym zadaniem metodologii badań psychologicznych jest pomoc w efektywnym osiąganiu celów poznawczych, przy jednoczesnym poszanowaniu hierarchii wartości ogólnoludzkich, a wśród nich w pierwszym rzędzie godności ludzkiej. Każdy człowiek jest osobą i ten fakt musi respektować każdy plan jego uczestnictwa w jakimkolwiek, ale przede wszystkim w eksperymentalnym badaniu psychologicznym. Metodologia pomaga w osiąganiu celów poznawczych w dwojaki sposób. (1) Dostarcza reguł dla prowadzenia prostych programów badawczych, w których zmienne lub ich wskaźniki są kontrolowane na poziomie danych zmysłowych lub wcześniejszych ustaleń „metrycznych” – ten rodzaj metodologii nazywamy metodologią normatywną albo dyrektywną; (2) Przedstawia opisy i analizy procedur badawczych, które ukazują rozmaite strategie badań oraz ich związek z celem badań – ten rodzaj metodologii nazywamy opisową. Jej szczególną zaletą jest to, że dostarcza ona inspiracji albo wzorów dla rozwiązywania niestandardowych problemów badawczych.
Co najmniej dwojakiego rodzaju są także cele nauczania metodologii badań psychologicznych. Te pierwsze pozostają w związku z modelem uprawiania psychologii, jako nauki przyrodniczej i eksperymentalnej, której przedmiotem są abstrakcyjne zmienne psychologiczne. Te drugie odnoszą się do modelu uprawiania psychologii, jako nauki o człowieku, o konkretnych jednostkach ludzkich. W modelu pierwszym jest miejsce dla metodologii dyrektywnej, natomiast w modelu drugim potrzebna jest nam także metodologia opisowa. Ten drugi model wyprowadza psychologię poza granice (tzn. cele i ograniczenia) tzw. nauk przyrodniczych i zbliża ją do nauk humanistycznych. Tym samym podstawowe dla nauk przyrodniczych „parametry” takie, jak prawda, oczywistość, niezawodność spełniają funkcje pomocnicze, a na plan pierwszy wysuwają się inne. Takie jak: kontakt, otwartość, zaufanie.
Rola i znaczenie zajęć dydaktycznych z zakresu metodologii badań psychologicznych okażą się szczególnie ważne, jeżeli weźmiemy pod uwagę dwie okoliczności:
Studia psychologiczne w Polsce są nadal prowadzone według starych programów i są jednostopniowe. Tymczasem w większości krajów europejskich są one trzystopniowe – kończą się doktoratem. Metodologia przygotowuje studenta na spotkanie z europejską konkurencją – lepiej niż wiele innych przedmiotów.
Zdecydowana większość absolwentów psychologii znajduje zatrudnienie w tzw. „praktyce”, często muszą sami swoje cele i zadania zawodowe od nowa definiować. Z tej racji jest im potrzebna głębsza znajomość metod oraz doświadczeń zgromadzonych dotychczas przez psychologów. Głównie tych, które wyprowadzały psychologię poza mury laboratorium. Psychologowi, który samodzielnie prowadzi działalność zawodową, dobra i wszechstronna znajomość metodologii jest potrzebna tak samo, jak pracującemu w naukowym laboratorium.
Jest to trzecia z podstawowych prac G.W. Allporta, w języku oryginału: (1955) Becoming: Basic considerations for a psychology of personality. New Haven: Yale University Press.↩