Praca zaliczeniowa z dydaktyki.
Temat: Informatyzacja uczenia się na podstawie książki Bolesława Niemierko „Kształcenie szkolne”.
Informatyzacja uczenia się.
Wśród złożonych środków interaktywnych szczególne miejsce zajmuje komputer, urządzenie elektroniczne służące do przetwarzania informacji. Jego siłą jest: ogromna szybkość wykonywanych operacji, wierne przechowywanie informacji i łatwe jej odtwarzanie. Charakterystyczną właściwością nauczania wspomaganego komputerowo, w którym komputer wykonuje istotną część funkcji nauczyciela, jest indywidualizacja kształcenia, polegająca na dostosowaniu treści, formy i tempa kształcenia do różnic między poszczególnymi uczniami. Indywidualizacja kształcenia ma długą historię w dydaktyce, ale dopiero wspomaganie komputerowe pozwala na jej rozwinięcie na szeroką skalę. Komputer jest podstawowym narzędziem współczesnej technologii kształcenia, jako teorii projektowania, wyposażania i oceny skuteczności tego procesu. Technologia kształcenia jest zaś pojmowana bądź jako osobny kierunek dydaktyki, bądź jako część technologii informacyjnej, to jest zespołu środków i metod przetwarzania, przechowywania i wykorzystania informacji. Wszystkie te wynalazki – pismo, druk i komputer – bardzo silnie wspomagają edukację. Technologia informacyjna wnosi do niej następujące ułatwienia:
1. Pozwala na wybór czasu i miejsca uczenia się, a w szczególności na kształcenie zdalne (kształcenie na odległość), w którym uczeń pozostaje w kontakcie (pisemnym lub głosowym) z nauczycielem, nie opuszczając miejsca zamieszkania.
2. Pozwala na pożądane modyfi kacje i „negocjowanie” treści kształcenia wePozwala na pożądane modyfikacje i „negocjowanie” treści kształcenia według potrzeb, osiągnięć, zainteresowań i osiągnięć ucznia.
3. Umożliwia samodzielne poszukiwanie potrzebnej informacji i znacznie przyśpiesza dostęp do niej.
4. Podnosi poziom celów uczenia się, umożliwiając nie tylko odbiór i zaPodnosi poziom celów uczenia się, umożliwiając nie tylko odbiór i zapamiętanie informacji, lecz także jej stosowanie w sytuacjach typowych i problemowych (rozwiązywanie zadań i programowanie operacji).
5. Uczy organizacji (gospodarki czasem i wysiłkiem) pracy indywidualnej i zbiorowej (wymiana informacji, grupy dyskusyjne).
6. Wytwarza i zacieśnia więzi osobiste, także między osobami, które (np. ze względu na introwersję) w zwykłych okolicznościach nie nawiązałyby kontaktu. Technologia kształcenia nie tylko ułatwia uczenie się, lecz także usprawnia uzyskiwanie i wykorzystywanie informacji o jego wynikach. W tej roli wspiera diagnostykę edukacyjną, będącą rozpoznawaniem warunków, przebiegu i wyników kształcenia. Teoretycy pomiaru dydaktycznego, który jest główną metodą diagnostyki edukacyjnej, wyróżniają cztery etapy komputeryzacji pomiaru osiągnięć uczniów:
1. Testowanie skomputeryzowane, w którym komputer służy do przedstawiania zadań, rejestrowania rozwiązań, obliczania punktów i przedstawiania wyników pomiaru.
2. Skomputeryzowane testowanie adaptacyjne, w którym wybór następnego zadania lub decyzja o zakończeniu testowania zależą od osiągnięć ucznia w poprzednich testach i zadaniach.
3. Pomiar ciągły, polegający na uzyskiwaniu informacji o przebiegu i wynikach uczenia się (zadaniach podejmowanych przez ucznia, czasie pracy, jakości pracy) w toku uczenia się, bez egzaminu, czyli wyodrębnionego w procesie dydaktycznym sprawdzania i oceniania osiągnięć.
4. „Pomiar inteligentny”, polegający na wykorzystaniu sztucznej inteligencji komputera do budowania elastycznego indywidualnego programu kształcenia według wyników pomiaru ciągłego. Wobec rosnącego wpływu technologii informacyjnej na edukację pedagodzy wyrażają obawy, często silnie udramatyzowane o emocjonalny aspekt kształcenia i o uspołecznienie uczniów. Inni pedagodzy wskazują jednak na nowe możliwości usamodzielniania uczniów, którzy nie muszą być jedynie „zaprogramowani przez komputer”, lecz mogą sami skutecznie programować nie tylko komputer, lecz także, dzięki niemu, własny układ stosunków ze światem przyrodniczym i społecznym. Jak wiemy, sytuację dydaktyczną tworzą przede wszystkim składniki personalne, a dopiero wtórnie – materialne.
Technologia kształcenia staje się dziś interdyscyplinarną nauką o atrakcyjnej i efektywnej edukacji:
zrywa z zewnętrznym sterowaniem, sztywnymi algorytmami i transmisją wiedzy, usprawniając międzyludzkie komunikowanie, pobudzanie twórczości i wyobraźni, stymulowanie przeżyć i refleksji,
ewoluuje ku pedagogice humanistycznej”. Informatyzacja uczenia się zarazem ułatwia i utrudnia pracę nauczyciela. Wyręcza go w śledzeniu indywidualnej pracy ucznia, lecz nakłada obowiązek dobrej orientacji w personalnych i materialnych składnikach technologii kształcenia. Więcej – ponieważ wiele profesjonalnych działań naturalnych podlega współcześnie informatyzacji (w zakresie planowania czynności, sterowania ich przebiegiem, rejestracji i kontroli wyniku), uczenie się ich musi obejmować posługiwanie się komputerem, w czym nauczyciel ma skutecznie pomagać.
Od dydaktyki nauczyciela do dydaktyki sieci
Rozwój dydaktyki, czyli teorii kształcenia, może być interpretowany jako wędrówka idei przez kolejne składniki sytuacji dydaktycznej. Takie podejście ma sens tylko wtedy, gdy rozwój jest rozumiany kumulatywnie, jako dołączanie nowatorskich rozwiązań z zakresu kolejnego składnika do rozwiązań wcześniejszych, nie zaś jako zaprzeczanie i wyłączanie poprzedniego dorobku. Układa się to następująco:
1. Dydaktyka nauczyciela („didaskalocentryzm”), stosowana w tradycyjnych, autorytarnych systemach kształcenia, akcentuje czynności nauczyciela – jego przygotowanie, zaangażowanie i umiejętności „przekazywania wiedzy”. To przekonanie, uformowane przez stulecia, przejawia się dziś w postaci wygórowanych oczekiwań, o których tak pisze Konarzewski: „Nauczyciel to człowiek niewzruszonych zasad i szerokich horyzontów. [...] To uczony w swojej specjalności i wielki znawca duszy młodzieży. [...] Bogata, pełnowymiarowa osobowość, ale także człowiek, który całym swoim życiem (...) daje przykład wychowawczych cnót. (...) ma skutecznie nauczać, ale nie stresować, wymagać, ale nie narzucać, utrzymywać dyscyplinę, ale wyrzec się przymusu (...), pomagać słabszym i nie zaniedbywać zdolnych. [...] Wszystko to ma robić, nie patrząc na zegarek, nie licząc pieniędzy, nie żądając lepszych warunków pracy, bo przecież przyszłość narodu w jego rękach (...)”
O takich ludzi, rzecz jasna, niełatwo, nadto dziś sądzimy, że przyglądając się im i naśladując ich, nie rozwiążemy problemów współczesnej dydaktyki. Poszerzamy więc analizę procesu kształcenia o czynności uczniów.
2. Dydaktyka ucznia („pajdocentryzm”), stosowana w humanistycznych systemach kształcenia, akcentuje czynności uczniów – ich naturalny rozwój, emocje i motywację, indywidualne drogi uczenia się, doświadczenia pozaszkolne. Ten przełom, nazwany „kopernikańskim”, wywołały postępy psychologii. Zapoczątkowała go w 1900 r. książka szwedzkiej działaczki społecznej Ellen Key Stulecie dziecka (1928), a w Polsce najlepiej reprezentuje twórczość Janusza Korczaka. Oto fragment napisanej przez niego w 1929 r. broszury Prawo dziecka do szacunku „Szkoła tworzy rytm godzin, dni i lat. Urzędnicy szkoły mają zaspokajać dzisiejsze potrzeby młodych obywateli. Dziecko jest istotą rozumną, zna dobrze potrzeby, trudności i przeszkody swojego życia. Nie despotyczny nakaz, narzucone rygory i nieufna kontrola, ale taktowne porozumienie, wiara w doświadczenie, współpraca i współżycie. [...].
3. Dydaktyka treści („merytocentryzm”), zapoczątkowująca technologiczne systemy kształcenia, akcentuje programy kształcenia – ich treść, konstrukcję, oprzyrządowanie i wdrażanie. Jej kariera rozpoczęła się w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, w związku z nauczaniem programowanym. Rozwinęła się wtedy technologia konstrukcji programów, jako dział technologii kształcenia obejmujący organizację prac programowych (Sawicki, 1981, s. 17n), a główną strategią tych prac uczyniono budowanie i empiryczne sprawdzanie struktur programowych. Dydaktyka nowoczesna jest (...) dydaktyką treści kształcenia. [...] Treść kształcenia łączy bowiem w sobie kwestie celów kształcenia i pomiaru dydaktycznego, procesów psychicznych, które zachodzą u osób uczących się, i sterowania tymi procesami (proces kształcenia), metod oraz organizowania całej sytuacji dydaktycznej, w której znajduje się i działa uczeń. Treść kształcenia komponuje dydaktykę w nieprzypadkową całość. Treść kształcenia integruje zatem dyscyplinę, której jest częścią”. W sukurs technologom kształcenia przyszedł jednak niezwykle dynamiczny rozwój środków (mediów) komunikacji międzyludzkiej, to jest przekazywania informacji, stwarzający podstawy przyszłej dydaktyki mediów.
4. Dydaktyka mediów („mediocentryzm”) akcentuje komunikację między uczestnikami kształcenia – jej znaczenie, wyposażenie i proces. Przeszła ona ewolucję od „naiwnej dydaktyki środków”, jako realizacji zasady poglądowości za pomocą środków prostych, do dydaktyki „środków holistycznych” (globalnych, hipermedialnych), wielofunkcyjnych, dających szansę na humanizację technologii (Lewowicki, 1993). Elektroniczne, wzrokowo-słuchowe (multimedialne), sterowane komputerowo środki dydaktyczne stwarzają nie tylko możliwość (1) szybkiego uzyskiwania dokładnej informacji na wybranym poziomie symulacji i (2) przetwarzania informacji we wszystkich etapach procesu uczenia się (rys. 2 w r. 1), z wytwarzaniem przez ucznia własnych dzieł i materiałów włącznie, lecz także (3) możliwość „interakcji prospołecznych”, o dużym ładunku emocjonalnym (Skrzydlewski, 1990). Komputer integruje bowiem nośniki informacji (werbalnej, ikonicznej, numerycznej, graficznej, dźwiękowej) oraz ułatwia kontaktowanie się z innymi uczniami i zdalnym nauczycielem (przez internet: grupy dyskusyjne, telekonferencje, pocztę elektroniczną). Dydaktyka mediów nie znalazła się jeszcze w centrum teorii kształcenia. By tak było, musi stać się ogólnodostępnym i skutecznym narzędziem rozwoju poznawczego ucznia (Skrzydlewski, 1993, s. 57), a także – co zapewne jest trudniejsze – jego rozwoju moralnego. Musi poradzić sobie z ogromną falą niekontrolowanej informacji wznoszoną przez środki masowego przekazu. „Nadchodzi informacyjne tsunami, epoka komunikacyjnej obfitości, w której każdy będzie mógł nie tylko oglądać, słuchać i czytać, co zechce, ale również będzie mógł co chce publikować” – ostrzegają dziennikarze (Bendyk, 2005). Selekcja informacji według celów uczenia się, strukturyzacja materiału i konstruowanie wiedzy osobistej, skomputeryzowane interakcje emocjonalno-motywacyjne i poznawcze, testowanie adaptacyjne – oto umiejętności, jakie będą musieli posiąść uczestnicy procesu uczenia się z mediów, nazywanego elastycznym uczeniem się (Cohen i in., 1999, s. 24). Technologiczne i społeczne postępy elastycznego uczenia się (wzrost samodzielności ucznia, ograniczenie zagrożeń i uzależnień) mogą być podstawą awansu dydaktyki do kolejnego etapu rozwoju – do skierowania uwagi na organizację kształcenia.
5. Dydaktyka sieci („policentryzm”) będzie akcentowała organizację kształcenia – jej struktury, funkcje, podział zadań, koordynację między systemami. Sieci uczenia się, jako związki między uczącymi się, uzyskiwane dzięki coraz tańszym i coraz bardziej wydajnym środkom komunikacji, będą stopniowo wyręczać szkoły. O scenariuszu „sieci kształcenia w łonie społeczeństwa sieciowego” – jednym z sześciu scenariuszy przyszłości szkoły do 2020 roku sporządzonych przez międzynarodowe organizacje ekonomiczno-edukacyjne – tak pisze Sysło (2005, s. 45): „Większa waga jest przykładana do kształcenia w różnych kulturach, wartościach, za pomocą sieci pozostających w dyspozycji różnych grup społecznych, wyznaniowych, interesu. Powszechne staje się kształcenie zindywidualizowane, w małych grupach, w domu. Zanik szkoły jako miejsca kształcenia, i nauczyciela, jako profesjonalisty w kształceniu.
Zalecenia:
Tak:
1.Pokazuj uczniom ekspertów różnych dziedzin i wdrażaj do oceny własnych umiejętności. W zabawie tematycznej dziecko może być tym, czym zapragnie... W społeczeństwie droga od nowicjusza do eksperta wydłuża się, ale pozostaje dostępna dla wielu uczniów.
2. Postaraj się sprawdzić, jak wielu uczniów nie osiąga zakładanych stadiów rozwoju poznawczego i społeczno-moralnego. Tym uczniom sprzyja autentyzm pierwotny opanowywanych czynności. Schodząc ku niższym stadiom, podniesiesz ich motywację.
3. Stale dbaj o to, by uczenie się twojego przedmiotu miało dla uczniów znaczenie osobiste. Chodzi głównie o walory emocjonalne kształcenia: przyjazną atmosferę i poczucie rosnącej kompetencji. Poczucie obowiązku nie wystarcza uczniom jako motywacja.
4. Gdy możesz wybierać środki dydaktyczne, staraj się o środki interaktywne. Wprawdzie mogą one spowalniać przyswajanie wiadomości przez uczniów, ale sprzyjają umiejętnościom i pozwalają na samodzielność, która owocuje przez całe życie.
5. Najcenniejsza w technologii kształcenia jest indywidualizacja kształcenia. Dostosowanie treści, formy i tempa kształcenia do różnic między uczniami jest niemożliwe w typowym oddziale szkolnym bez nowoczesnych środków i sprawnej komunikacji.
Nie:
1. Nie unikaj wysokiej symulacji! Dzięki symbolom, abstrakcji i teorii ludzkość wzniosła się na wyżyny poznania naukowego. Chodzi jednak o to, by symulacja nie przekroczyła poziomu, na którym uczniowie chcą i potrafią wykonywać czynności poznawcze.
2. Nie lekceważ potrzeby autentyzmu uczenia się. Uczeń chce mieć poczucie, że wykonywane czynności są tymi, które wykonują eksperci, a po ich opanowaniu zbliży się do ich kompetencji. Może nie rozumieć celu wysokiej symulacji.
3. Nie pozostawaj długo na jednym szczeblu autentyzmu/symulacji. Ruch na „drabinie symulacyjnej” jest metodą optymalizacji kształcenia. Ani werbalizm, ani metoda prób i błędów nie zapewni postępu wszystkim uczniom i w każdym zakresie treści kształcenia.
4. Nie pozwól na przewagę materialnych czynników sytuacji dydaktycznej. Liczą się przede wszystkim czynniki personalne: uczniowie, nauczyciele, twórcy i konstruktorzy. To oni tworzą środowisko kształcące, a nie przedmioty fizyczne.
5. Nie fascynuj się technologią kształcenia! Jej siła nie polega na wzbudzaniu emocji, lecz na ułatwianiu działania ludziom. Technologia nie byłaby potrzebna, gdyby nam nie zależało na skuteczności kształcenia. Sprzyja tym, którzy potrafią ją mądrze zastosować.