Informacje ogólne o sonetach A. Mickiewicza
Sonety krymskie to cykl 18 utworów wydanych w 1826 roku w Moskwie, w tomie pod tytułem Sonety. Stanowią one owoc podróży Mickiewicza na Krym w roku 1825. Poeta mieszkał wówczas w Odessie, gdzie został zesłany po procesie filomatów. Poeta już wcześniej, podobnie jak inni romantycy, zainteresował się tematyką Wschodu. Podczas pobytu w Petersburgu zajmował się literaturą i kulturą krajów arabskich. Wyprawa na Krym była więc konsekwencją fascynacji Mickiewicza orientem.
Badacze biografii Mickiewicza spierają się o szczegóły jego krymskich podróży. Prawdopodobnie Mickiewicz odbył dwie lub trzy wyprawy. O ostatniej, mającej miejsce jesienią 1825 roku, wiadomo najwięcej. Poeta popłynął na Krym w towarzystwie między innymi Jana Witta, Karoliny Sobańskiej i Henryka Rzewuskiego. Trasa wycieczki nie jest dokładnie znana. Prawdopodobnie Mickiewicz rzeczywiście odwiedził miejsca opisane w Sonetach: Kozłów, Bakczysaraj, Bajdary, Czufut-Kale, Ałusztę. Z dokumentów wynika, iż poeta był także w Sewastopolu, Symferopolu oraz w okolicach Ajudahu.
Bez wątpienia orientalna sceneria stała się dla poety inspiracją, jednak traktuje on krymskie realia bardzo swobodnie. Sonety są zapisem wrażeń, emocji wywołanych podróżą, nie zaś realistycznym i wiernym opisem Krymu. Prawdopodobnie nie powstały też w czasie wycieczek, lecz później, już po powrocie do Odessy. Podczas podróży Mickiewicz, jak relacjonują jego towarzysze, notował, zapisywał wrażenia i informacje o Krymie. Czy w jego notatkach znalazły się także pierwsze wersje sonetów? Tego nie wiadomo. Z pewnością jednak poeta wielokrotnie przerabiał i poprawiał swoje utwory szukając najodpowiedniejszych słów dla tego, co chciał wyrazić.
Stepy akermańskie - analiza i interpretacja
Stepy akermańskie to utwór, który otwiera cykl Sonety krymskie i wprowadza jego bohatera: wędrowca, pielgrzyma przemierzającego wschodnie przestrzenie.
Podmiot liryczny opisuje swoją jazdę przez step, porównując ją do morskiej podróży:
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu
Zacytowany początkowy wers wprowadza rozbudowaną metaforę, która obejmuje całą pierwszą strofę. Słowa takie jak: wpływać, ocean, fale, ostrowy nawiązują do tematyki morskiej. Jednocześnie w tym samym wersie step został w sposób oksymoroniczny określony jako „suchy ocean”. Ocean suchy, a więc pozbawiony swojej istoty, materii, która go tworzy, staje się synonimem pustki.
W dalszej części strofy metafora stepu jako oceanu jest rozwijana. Podmiot liryczny porównuje wóz, którym podróżuje do łodzi: Wóz nurza się w zieloności i jak łódka brodzi. Słowa nawiązujące do tematyki morskiej i związane z opisem stepu przeplatają się: fale łąk, powódź kwiatów, wyspy ziół (ostrowy burzanu).
Istotne jest też użycie czasowników oznaczających ruch: wypłynąłem, nurza się, brodzi, omijam. Wywołuje to wrażenie falowania, drgania; doskonale współgra w sytuacją opisywaną przez poetę. Wizja stepu jest też wzbogacona poprzez użycie wyrazów dzwiękonaśladowczych. Łąki są szumiące, wrażenie szumu wywołuje też nagromadzenie głosek „sz”, „ś” „ć”.
Użycie wymienionych środków stylistycznych pozwala poecie odmalować step jako obszar bezkresny, bogaty w dźwięki, pełen ruchu. Ogrom przyrody jest dla podmiotu lirycznego przytłaczający, wywołuje poczucie własnej małości i zagubienia.
To uczucie zagubienia potęguje się w kolejnej strofie:
Już mrok zapada, nigdzie drogi nie kurhanu
Mrok zaciera kształty, znikają punkty orientacyjne. Podmiot liryczny szuka na niebie gwiazd – naturalnych drogowskazów. Dostrzega jednak tylko błyski, migotanie tafli Dniestru. Spostrzeżenia te są opatrzone znakami zapytania: Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi?
Odzwierciedla to wewnętrzną sytuację podmiotu lirycznego, poczucie zagubienia, niepewności. Wędrowca zawodzą jego własne zmysły. Mimo to przyjmuje postawę aktywną; szuka gwiazd, próbuje rozpoznawać niewyraźne kształty. Paradoksalnie, choć wędrowiec błądzi w mroku, przestrzeń jaką ogarnia zmysłami jest szersza niż w pierwszej strofie, kiedy wszystko było wyraźnie widoczne; obejmuje nie tylko step, ale też dalekie obłoki, wschodzącą jutrzenkę.
Warto zwrócić uwagę na jednoczesność występowania mroku i światła. Jednocześnie bowiem zapada mrok i wschodzi jutrzenka. To zmącenie poczucia czasu odpowiada sytuacji egzystencjalnej podmiotu lirycznego, odzwierciedla jego zagubienie, niepewność, z drugiej zaś strony odsyła do biblijnej wizji stworzenia świata. Sytuacja przedstawiona w sonecie kojarzyć się może z momentem przed oddzieleniem przez Boga światła i ciemności, z chaosem z którego dopiero wyłoni się świat. W całej strofie dominuje wrażenie braku granic, niejasności, płynności.
Jest to jedna z możliwych interpretacji. Ostatni wers tej strofy:
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu
pozwala też na inne odczytania. Można przyjąć, iż podmiot liryczny błędnie bierze za wschodzącą jutrzenkę latarnię morską – „lampę Akermanu”.
Kolejna strofa przynosi dalsze rozszerzenie rzeczywistości zmysłowo postrzeganej przez wędrowca. Koncentruje się on już nie na obrazach, ale na dźwiękach. Wsłuchując się w ciszę podmiot liryczny zauważa dźwięki zwykle człowiekowi niedostępne: lecące żurawie, motyla kołyszącego się w trawie. W takiej postawie wędrowca można dopatrywać się romantycznej wrażliwości, otwarcia na inne formy poznania.
Podmiot liryczny świadomie zanurza się w przyrodę, angażuje się w jej poznanie. Pauza w pierwszym wersie tej strofy:
Stójmy! – jak cicho! – słyszę ciągnące żurawie
odzwierciedla jego zachowanie. Zatrzymuje się on i wsłuchuje w dźwięki przyrody. Dociera do niego szum ptasich skrzydeł, szelest motyla w trawie. Są to odgłosy niemożliwe do zauważenia przez człowieka. Niezwykłość sytuacji podkreśla stwierdzenie, iż żurawi by nie dościgły źrenice sokoła. Wędrowiec stał się więc tak wrażliwy na dźwięki przyrody, że przewyższa w tym nawet obdarzone czułymi zmysłami zwierzęta.
W omawianej strofie do zmysłów, którymi podmiot liryczny poznaje świat, dołącza dotyk:
[...] wąż śliską piersią dotyka się zioła
Wąż pojawia się tu nieprzypadkowo; to zwierzę symboliczne. W mitach wielu kultur jest reprezentantem świata podziemnego, tajemniczego. Może też symbolizować wieczność, odradzanie się. W kulturze chrześcijańskiej wąż kojarzy się przede wszystkim z opowieścią o utraconym przez ludzi raju.
W Stepach akermańskich postać węża z jednej strony poszerza postrzeganą przez podmiot liryczny przestrzeń (od stepu w pierwszej strofie, poprzez gwiazdy aż do świata podziemnego), z drugiej odsyła właśnie do sytuacji wygnania z raju. Rajem tym jest dla podmiotu lirycznego ojczyzna – Litwa.
Odniesienie do kraju ojczystego pojawia się jako puenta utworu, w strofie ostatniej:
W takiej ciszy – tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy – Jedźmy, nikt nie woła
Po raz pierwszy pojawia się w tym miejscu charakterystyczna dla Sonetów krymskich tęsknota za Litwą. O tym, jak bardzo wędrowiec oddalony jest od swojej ojczyzny, świadczy to, że mógł usłyszeć motyla, lecące żurawie, a głos z Litwy do niego nie dociera. Kraj ojczysty jest poza tą ogromną przestrzenią, jaką ogarnia zmysłami podmiot liryczny.
Sytuacja ta ponownie odsyła do opowieści o wygnaniu z Edenu; wędrowiec, podobnie jak Adam i Ewa nie może już powrócić do raju. Zachwyt nad przyrodą, nad malowniczym krajobrazem nie może stłumić uczucia zagubienia i tęsknoty.
Stepy akermańskie to także przykład sonetu, do którego Mickiewicz wprowadza elementy dramatyczne. W takiej realizacji klasyczny gatunek liryczny staje się utworem synkretycznym. Ważną rolę w wierszu odgrywa napięcie między monologiem wewnętrznym podmiotu lirycznego, dialogiem i akcją. Pierwsze słowa sonetu: Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu ze względu na zastosowany czas przeszły wydają się relacją, opowiadaniem. Obecność czasowników w takiej formie gramatycznej jest charakterystyczna dla poezji opisowej. Kolejne czasowniki są już w czasie teraźniejszym. Zastosowanie czasu teraźniejszego wskazuje na zmniejszenie dystansu dzielącego podmiot liryczny od przedmiotu opisu. Można przypuszczać, że wędrowiec jednocześnie doświadcza rzeczywistości i ujmuje to doświadczenie w słowa. Użytemu w drugiej strofie słowu „tam” powinien towarzyszyć gest wskazujący. Zdania o jutrzence i błyszczącym Dniestrze brzmią tak, jakby były wypowiadane jako spontaniczna reakcja na obserwowane zjawiska. Nie bez znaczenia są też pauzy między słowami wypowiadanymi przez wędrowca:
Stójmy! – jak cicho! - Słyszę ciągnące żurawie
Odzwierciedla to przebieg opisywanych wydarzeń. Wędrowiec prosi o zatrzymanie wozu, nasłuchuje, następnie opisuje wrażenie ciszy. Podobną funkcję pełni pauza przed ostatnimi słowami wędrowca: Jedźmy, nikt nie woła. Możemy odtworzyć zachowanie mówiącego. Nasłuchuje on głosu z Litwy, dopiero po chwili zdaje sobie sprawę, że głos ten do niego nie dotrze. Dzięki pauzie oczekiwanie na głos z ojczyzny jest bardziej dramatyczne.
Jak więc widać, Mickiewiczowi udało się z klasycznego, opisowego gatunku uczynić udramatyzowany monolog podmiotu lirycznego połączony z impresjonistycznymi obserwacjami.
Cisza morska – analiza i interpretacja
Cisza morska to pierwszy z tzw. sonetów morskich należących do cyklu Sonetów krymskich. Są to trzy wiersze: Cisza morska, Żegluga, Burza. Wyodrębnia się je ze względu na tematykę marynistyczną i przewagę elementów lirycznych nad epickimi i opisowymi.
Środkiem stylistycznym organizującym utwór jest kontrast. Poeta przeciwstawia ruch – spokojowi, powierzchnię – głębi, materię – bytom duchowym. W pierwszej strofie tworzy obraz spokojnego, cichego morza. Jest ono upersonifikowane:
Jak marząca o szczęściu narzeczona młoda
Zbudzi się, aby westchnąć, i wnet znowu uśnie.
Skojarzenie wody z uśpioną kobietą podkreśla wrażenie spokoju i przewidywalności. Morze nie jest tu ukazane jako groźny żywioł ani nieskończona, przytłaczająca przestrzeń, wydaje się wręcz obszarem zamkniętym. Równie ograniczona jest przestrzeń okrętu. To miejsce bezpieczne, spokojne. Grono podróżnych czerpie z wyprawy przyjemność, wszyscy śmieją się, są odprężeni. Wrażenie statyczności i bezpieczeństwa tworzy też użyte słownictwo: muśnie, drzemią, cichymi.
Jednak w tym spokoju kryje się niebezpieczeństwo - po ciszy morskiej następuje zwykle sztorm. Poeta podkreśla tym samym cykliczność i dwoistość natury: w przyrodzie, w ciszy tkwi zalążek burzy, w życiu – zapowiedź śmierci.
Symbolem tej dwoistej natury jest meduza, która w czasie burzy kryje się na dnie morza, a ożywia się podczas ciszy. Opisowi morskiego stwora towarzyszy zmiana nastroju wiersza:
O morze! Pośród twoich wesołych żyjątek
Jest polip co śpi na dnie, gdy się niebo chmurzy
Już apostrofa do morza będąca wykrzyknieniem wprowadza do utworu dynamikę. Także obraz polipa wywijającego mackami kojarzy się z zagarnianiem, drapieżnością, gwałtownością. Meduza kryje się pod spokojną taflą morza, otoczona wesołymi, niegroźnymi żyjątkami. Paralelą do tego obrazu jest strofa ostatnia:
O myśli! W twej głębi jest hydra pamiątek
Fragment ten stanowi puentę i jednocześnie klucz do odczytania tego utworu. Występujące w utworze myśli można utożsamiać z wspomnieniami związanymi z utraconą ojczyzną. Podmiot liryczny porównuje je do hydry – mitycznego stwora, którego nikt nie mógł pokonać, bo wciąż się odradzał. Podkreśla tym samym, że nostalgia i żal są nie do przezwyciężenia. Analogia tego fragmentu do obrazu polipa jest wyraźna. Podobnie jak morski potwór, bolesne wspomnienia tkwią głęboko, gdy podmiot liryczny aktywnie uczestniczy w rzeczywistości. Dopiero cisza i spokój, które skłaniają do kontemplacji sprawiają, iż „hydra pamiątek” ożywa.
Analogiczność obrazu polipa i opisu przeżyć wędrowca jest podkreślona paralelizmem składniowym. Strofa trzecia rozpoczyna się apostrofą do morza, strofa czwarta – do myśli. Podobna jest też budowa wersów kończących te strofy; rozpoczynają się one anaforycznym spójnikiem „a”.
Użycie przez poetę metafory „hydra pamiątek” odsyła do mitologii. Pozwala też na dalej idącą interpretację sonetu. W tradycji greckiej pamięć symbolizowała bogini Mnemozyna, która była także matką muz – opiekunek sztuki. Ujawnia to związek między pamięcią a twórczością. W tym kontekście wspomnienia podmiotu lirycznego można interpretować nie tylko jako cierpienie, ale też jako impuls do twórczości. Interpretacja ta wydaje się uprawniona w kontekście biografii poety i genezy Sonetów krymskich.
Żegluga to drugi sonet należący do tzw. trylogii morskiej. Są to trzy wiersze ( Cisza morska, Żegluga, Burza ) należące do cyklu Sonetów krymskich , wyodrębnione ze względu na tematykę marynistyczną.
Omawiany sonet nawiązuje do poprzedniego – Ciszy morskiej Świadczą o tym już pierwsze słowa wiersza:
Szum większy, gęściej morskie snują się straszydła
Użycie przymiotnika i przysłówka w stopniu wyższym oznacza odnoszenie się do czegoś powiedzianego wcześniej, porównywanie zjawisk. Użycie takiej formy gramatycznej spaja tematycznie Żeglugę z Ciszą morską.
Cała pierwsza strofa opisuje przechodzenie od stanu ciszy i spokoju do walki z żywiołem. Poprzez nagromadzenie czasowników: snują, wbiegł, gotujcie się, rozciągnął, zawisł – poeta kreuje wrażenie ruchu, dynamiki. Jednocześnie obraz sieci i sideł nasuwa skojarzenia z zamknięciem, uwięzieniem, a także poczuciem zagrożenia:
Majtek wbiegł na drabinę: gotujcie się, dzieci!
Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnej sieci,
Jak pająk czatujący na skinienie sidła.
Majtek okrętowy zostaje porównany do pająka czyhającego w sieci na zdobycz. Metafora pajęczyny podkreśla, że w świecie przyrody w bezruchu i pozornym spokoju kryje się niebezpieczeństwo. Pająk tkwi w swojej sieci nieruchomy, jednak w każdej chwili jest gotowy do ataku. Użyte przez poetę porównanie nie oznacza, że dostrzega on jakieś niebezpieczeństwo w zachowaniu chłopca okrętowego. Zastosowana metaforyka pokazuje raczej, jak działa wyobraźnia podmiotu lirycznego w chwili zagrożenia. Strach przed żywiołem sprawia, że wędrowiec nawet w zwyczajnych, niegroźnych sytuacjach widzi podobieństwo do groźnego świata przyrody.
Kolejna strofa Żeglugi stanowi rozbudowane porównanie okrętu do zrywającego się z uwięzi konia:
Wznosi kark, zdeptał fale i skroś nieba leci
Obraz ten przywodzi na myśl walkę między cywilizacją a naturą. Oto okręt, wytwór człowieka, wyrywa się spod jego kontroli. Zostaje utożsamiony z koniem, elementem natury. Koń z jednej strony symbolizuje naturę udomowioną, opanowaną przez człowieka, z drugiej zaś kojarzy się z dzikością, pędem, wolnością. W dodatku koń ten skroś nieba leci, co kojarzy się z pegazem – symbolem natchnienia poetyckiego.
Cała strofa jest niezwykle ekspresyjna, dynamikę podkreślają czasowniki: zrywa, przewala, nurkuje, leci, sieka. Każdy z tych czasowników oznacza ruch szybki i gwałtowny. Z dynamicznym obrazem okrętu – rumaka współgrają okrzyki wędrowca: Wiatr! – wiatr! W wykrzyknieniach tych zawiera się i zachwyt, i podziw, i lęk przed żywiołem. To spontaniczna reakcja podmiotu lirycznego na obserwowane zjawiska.
Opis szarpanego wiatrem i falami okrętu zestrojony jest ze stanem psychicznym bohatera sonetu. Podmiot liryczny ujawnia się w dwóch ostatnich strofach – tercynach. Przechodzi od opisu sytuacji do relacji o własnych przeżyciach, co podkreślają pierwszoosobowe formy czasowników:
I mój duch masztu lotem buja śród odmętu
Wzdyma się wyobraźnia jak warkocz tych żagli
Mimowolny okrzyk łączę z wesołym orszakiem
Podmiot liryczny, podobnie jak inni pasażerowie okrętu, poddaje się radosnym emocjom towarzyszącym podróży. Nie pozostaje z boku, wyalienowany. Przeżywając to co inni uczestnicy wydarzeń ma poczucie przynależności do wspólnoty.
Zaangażowanie w sytuację pozwala mu też na oderwanie się od dręczących go wspomnień:
Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem, co to być ptakiem
Po raz pierwszy w Sonetach krymskich wędrowiec czerpie radość ze swojego położenia. Wytłumaczyć to można odwołując się do poprzedniego wiersza z tryptyku marynistycznego – Ciszy morskiej. Pamięć, nazwana tam „hydrą pamiątek”, uaktywnia się, gdy wokół jest spokój. Dopiero zaangażowanie się w rzeczywistość i gwałtowne wydarzenia pozwalają na zapomnienie. Nieprzypadkowo podmiot liryczny porównuje się do ptaka. Ptak to symbol wolności i swobody; nie istnieją dla niego granice państwowe. Tak właśnie czuje się wędrowiec, ogarnia go poczucie wszechmocy. Jest ono jednak krótkotrwałe - kolejny sonet cyklu, Burza, przynosi już diametralną zmianę nastroju.
Burza to ostatni wiersz z tzw. tryptyku marynistycznego wyodrębnianego wśród Sonetów krymskich ze względu na tematykę. Inspiracją do napisania tego utworu było autentyczne przeżycie – podczas podróży na Krym Mickiewicz przeżył burzę morską. Oczywiście przeżycie to zostało przez poetę przetworzone i przedstawione w skondensowanej, rygorystycznej formie sonetu.
Burza zamyka cykl wierszy o tematyce morskiej. Zamysł kompozycyjny widoczny jest już w pierwszej strofie, która wyraźnie odwołuje się do czegoś już napisanego, jest niesamodzielna:
Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei,
Głosy trwożnej gromady, pomp złowieszcze jęki
Fragment ten stanowi realistyczny opis sztormu; poeta ogranicza się do wrażeń rejestrowanych zmysłem wzroku i słuchu. Krótkie, eliptyczne zdania podkreślają narastający chaos. Wrażenie to wzmacniają jeszcze czasowniki wyrażające gwałtowne, urywane ruchy (prysnął, zdarto, wyrwały się) oraz liczne onomatopeje (ryk, szum, jęki). Targany wiatrem i falami statek zostaje upersonifikowany - pompy jęczą, liny wyrywają się majtkom z rąk.
Początkowo realistyczny opis burzy w kolejnej strofie ulega odrealnieniu. Fale kojarzą się poecie z górami wypiętrzającymi się z morza. Grożącemu niebezpieczeństwu zostaje nadana postać „geniusza śmierci”, żołnierza szturmującego fortecę – okręt. Metaforyka wojenna podkreśla grozę sytuacji, a jednocześnie specyficznie ujmuje relacje człowieka z naturą. Przyroda staje się dla człowieka groźnym przeciwnikiem, agresorem.
W strofie trzeciej poeta powraca do realistycznego obrazowania. Koncentruje się na reakcjach podróżnych:
Ci leżą na pół martwi, ów załamał dłonie,
Ten w objęcia przyjaciół żegnając się pada,
Ci modlą się przed śmiercią, aby śmierć odegnać.
Przytoczone zostają trzy postawy ludzi w obliczu grożącego niebezpieczeństwa. Niektórzy tracą kontrolę nad sobą, rezygnują z jakiegokolwiek działania. Inni koncentrują się na bliskich bądź zwracają do Boga. W opisie reakcji podróżnych widoczna jest okazjonalność, niemal jednoczesność mówienia i obserwacji. Inicjalnym zaimkom wskazującym (ci, ten) powinien towarzyszyć gest ręką precyzujący przedmiot opisu.
Ze spontanicznymi reakcjami pasażerów statku skontrastowana jest postawa jednego z podróżnych. Możemy domyślać się, że to ów wędrowiec, bohater całego cyklu sonetów. Jego zachowanie jest wyjątkowo nietypowe; tkwi niewzruszony z boku, obserwuje innych podróżnych, milczy. Można przypuszczać, że radzi sobie najlepiej ze wszystkich, nie traci panowania nad sobą, zachowuje spokój. Paradoksalnie jednak jego sytuacja jest znacznie trudniejsza niż pozostałych podróżnych. Wyjaśnia to puenta utworu, dwuwersowa część refleksyjna:
I pomyślił: szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umie, lub ma z kim się żegnać
Wędrowiec zazdrości innym ich ludzkich, zwyczajnych reakcji, nawet strachu i utraty kontroli. On jest już niezdolny do wzruszeń, do autentycznych przeżyć. Stawia go to poza grupą. Jest wyalienowany, pozostaje mu tylko status obserwatora. Jego obcość podkreśla też użycie trzeciej osoby; podmiot liryczny nie utożsamia się z bohaterem wiersza, nie wypowiada się z perspektywy „ja”. Przeżycia wędrowca są więc zobiektywizowane.
Burza to wiersz przede wszystkim o tragicznej samotności i wyobcowaniu wędrowca. Cechy te czynią go typowym bohaterem romantycznym. Brak ludzkich reakcji stawia go poza wspólnotą, skazuje na niezrozumienie. Pielgrzym jest więc odsunięty na margines, zepchnięty na bok. Odzwierciedla to także budowa sonetu. Mickiewicz naruszył klasyczną konstrukcję i proporcje miedzy częścią opisową a refleksyjną. Dopiero dwa ostatnie wersy poświęcone są opisowi przemyśleń podmiotu.
Tajemniczo brzmiące tytułowe słowo „Bakczysaraj” to nazwa miasta, dawnej stolicy chanów krymskich. Było to miasto licznych meczetów, z ruinami dawnego pałacu. Zwiedzanie pałacu stało się dla Mickiewicza inspiracją do napisania tego sonetu.
Utwór rozpoczyna się opisem opuszczonej posiadłości. Poeta odmalowuje obraz niszczejącego dziedzictwa:
Sofy, trony, potęgi, miłości schronienia,
Przeskakuje sarańcza, obwija gadzina
Natura okazuje się niszczącym żywiołem, który wkracza na to, co zostało stworzone przez człowieka. W walce cywilizacji i przyrody wygrywa ta druga. Jednocześnie opis niszczejącego pałacu staje się dla podmiotu lirycznego punktem wyjścia do refleksji o pamięci i przemijaniu.
Pisząc o roślinach zarastających mury, poeta nawiązuje do biblijnej opowieści o Balsazarze:
Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia
I pisze Balsazara głoskami – „RUINA”.
Belteszassar (Balsazar) to imię proroka Daniela. Wspomniane przez poetę „głoski balsazara” wiążą się z biblijną opowieścią z księgi Daniela. Król Baltazar był przekonany o swojej potędze, odrzucał boskie prawa. Zbezcześcił naczynia zabrane ze świątyni używając ich w czasie uczty. Wówczas ujrzał rękę piszącą na ścianie tajemnicze słowa. Sens przestrogi objaśnił mu prorok Daniel: królestwo Baltazara miało upaść i zostać podzielone. Tak też się stało - Baltazar został ukarany za swoją pychę, zabito go a na czele królestwa stanął Daniel.
Mickiewicz nawiązuje do tej opowieści, gdyż dostrzega analogie między upadkiem państwa Baltazara i końcem chanatu krymskiego. Poeta podkreśla tym samym, iż potężne mocarstwa mogą popaść w ruinę. Można dopatrywać się tu pewnych analogii polityczno-historycznych - dawna wielkość i upadek przywodzą na myśl losy Rzeczpospolitej. Nie jest to powiedziane wprost, interpretacja ta jest jednak uprawniona gdy weźmiemy pod uwagę, że Litwa jest kontekstem dla całego cyklu krymskiego. To właśnie o kraju ojczystym wspomina podmiot liryczny mówiąc o tęsknocie i bolesnych wspomnieniach.
Jednak refleksja wędrowca dotyczy uniwersalnych praw przemijania, nietrwałości wytworów człowieka. Podmiot liryczny nieustannie kontrastuje ruiny pałacu i bujną, żywą roślinność. W strofie trzeciej opisuje fontannę będącą syntezą tego co naturalne z tym, co stworzone przez człowieka. Fontanna została bowiem zbudowana na naturalnym źródle i dlatego jest jedynym elementem pałacu, który się zachował.
Jej opis jest plastyczny, poeta stosuje personifikację:
To fontanna haremu, dotąd stoi cało
I perłowe łzy sącząc woła przez pustynię
Refleksja będąca puentą utworu nie jest wypowiedzią podmiotu lirycznego, lecz właśnie tej fontanny:
Gdzie jesteś, o miłości, potęgo i chwało!?
Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie,
O hańbo! Wyście przeszły, a źródło zostało
Wykrzyknienie w pierwszym wersie zacytowanej strofy podkreśla retoryczność pytania i bezradność wobec praw natury. Poeta kontrastuje zmienną naturę i niewzruszone, stabilne wytwory cywilizacji. Paradoksalnie, dzieła człowieka okazują się najmniej trwałe. Tymczasem będąca symbolem zmienności i niestałości woda wciąż płynie.
Bajdar to jedna z malowniczych krymskich miejscowości oraz otaczająca ją dolina. W sonecie chodzi o dolinę, na co wskazuje komentarz odautorski: Bajdary. Piękna dolina, przez którą zwykle wjeżdża się na brzeg południowy Krymu. Można przypuszczać, iż motywem przewodnim sonetu będzie zachwyt nad piękną, krymską przyrodą.
Pierwsza strofa stanowi opis jeźdźca pędzącego na koniu. Jeźdźcem tym jest podmiot liryczny, na co wskazują pierwszoosobowe formy czasowników ( wypuszczam, nie szczędzę, chcę ). Migające w pędzie obrazy wprawiają go w oszołomienie. Podmiot liryczny sam dąży do takiego stanu:
Chcę odurzyć się, upić tym wirem obrazów
Odurzenie oznacza dla niego niepamięć. Warto tu wspomnieć sonet Cisza morska., w którym „hydrę pamiątek” - dręczące wspomnienia poeta porównał do morskiego potwora. Podobnie jak on, bolesne myśli pojawiają się, gdy wokół jest cisza i spokój. Gdy jednak szaleją żywioły i wędrowiec angażuje się w rzeczywistość, udaje mu się zapomnieć. Dlatego też szybka jazda konna jest dla niego nadzieją na spokój ducha.
Podmiot liryczny próbuje okiełznać konia rozkazami a nawet uderzeniami. Ich zmagania to symbol walki człowieka z naturą, będącej najistotniejszym motywem omawianej strofy. Walki tej człowiek nie może wygrać. Musi poddać się rytmowi dobowemu, zaakceptować zapadający mrok. Mrok ten zmienia całkowicie rzeczywistość. Świat w sonecie nie jest bowiem czymś stałym, niezmiennym. Jest taki, jakim widzi go podmiot liryczny. Dlatego też zapadający mrok, zamazujący kształty i kolory zmienia całą rzeczywistość. Wraz z ciemnością pojawiają się dręczące wspomnienia (mary lasów i dolin, i głazów).
Dwie ostatnie strofy – tercyny poświęcone są odmalowaniu sytuacji psychicznej podmiotu lirycznego:
Ziemia śpi, mnie snu nie ma; skaczę w morskie łona
Kontrast między śpiącą ziemią a bezsennością wędrowca podkreśla jego wyobcowanie. Skok w fale można odczytać dosłownie jako próbę szukania ukojenia w morskiej kąpieli. Można też rozumieć go metaforycznie. Morze niesie wiele znaczeń symbolicznych; wodę można kojarzyć z oczyszczeniem, odrodzeniem.
Istotne jest tu też użycie słowa „łona”, które odsyła do tematyki związanej z macierzyństwem, narodzinami. Skok w „morskie łona” można więc odczytać jako powrót do źródeł, do pierwotnego związku z matką. Metaforę tę można także odczytać jako marzenie o powrocie do utraconej ojczyzny. Oczywiście realny powrót do kraju ojczystego nie jest możliwy, jednak wizje podmiotu lirycznego świadczą o tym, jak głęboko tkwi w nim to pragnienie.
Gdy powrót na Litwę jest niemożliwy, wędrowiec chciałby zapomnieć o niej, gdyż wspomnienia tylko zwiększają jego ból:
Czekam, aż myśl, jak łódka wirami kręcona,
Zbłąka się i na chwilę w niepamięć pogrąży
Warto zwrócić uwagę na to, że pragnieniem podmiotu lirycznego jest choćby chwila niepamięci. Jednak nawet w takim stopniu nie może panować nad swoimi myślami. Jako romantyczny bohater jest zagubiony i wyobcowany nie tylko w świecie zewnętrznym. Także wewnętrzne przeżycia są dla niego tajemnicze, niezrozumiałe, pozostają poza kontrolą.
Czatyrdah to szczyt górski wspominany w Sonetach krymskich kilkakrotnie. Inspiracją do napisania tego sonetu były dla Mickiewicza nie tylko wycieczki, ale też liczne legendy związane z tym miejscem. Mieszkańcy Krymu podkreślali w swoich opowieściach ogrom góry, wrażenie grozy, przypisywali jej też cechy miejsca świętego.
W wierszu Czatyrdah podmiotem lirycznym jest Mirza – wschodni przewodnik towarzyszący Pielgrzymowi w podróży po Krymie. Utwór jest rozbudowaną apostrofą – modlitwą wypowiadaną przez Mirzę:
Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu!
O minarecie świata! o gór padyszachu!
Nieprzypadkowo fragment ten jest stylizowany na utwory barokowe. Stylistyka wypowiedzi pasuje do osoby Mirzy. Kwiecisty, pełen ekspresji sposób mówienia jest typowy dla ludzi Wschodu.
Nie tylko stylistyka, ale też cała wizja świata przesiąknięta jest orientalnością. Dla Mirzy świat jest jednością; Czatyrdah to pomost łączący ziemię i niebo. Dlatego też nie popełnia świętokradztwa oddając cześć górze.
Modlitwa Mirzy stanowi jednocześnie opis szczytu, budowany na zasadzie łańcucha porównań. Czatyrdah kojarzy się podmiotowi lirycznemu z masztem statku, minaretem, władcą, a nawet archaniołem. Hiperbolizacja podkreśla wielkość góry i wrażenie, jakie wywiera ona na Mirzy.
Porównania koncentrują się na porządku wertykalnym: maszt, wieża. Podmiot liryczny odnosi się także do wysokości rozumianej nie dosłownie, lecz jako miejsce w hierarchii władzy. Dlatego też porównuje Czatyrdah do padyszacha – wschodniego władcy lub archanioła Gabriela.
Postać Gabriela pozwala podmiotowi lirycznemu nawiązać do kwestii religijnych i podkreślić przynależność szczytu do porządku sacrum. Jednocześnie góra staje się podobnie niedostępna, oddzielona od świata ludzkiego jak byty niematerialne. Mirza w swojej modlitwie formułuje zarzuty:
Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ocienia,
Czy sarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy –
Czatyrdahu ty zawsze głuchy, nieruchom
W zacytowanym fragmencie zarysowuje się koncepcja natury jako środowiska niekiedy człowiekowi wrogiego, obcego. Można przypuszczać, że wcześniejsza wizja świata jako przepełnionego harmonią załamuje się. Jednak byłby to wniosek błędny. Przywołane w tekście szarańcza, upał czy też przytłaczająca swym ogromem góra należą do naturalnego porządku, przeciwko któremu Mirza nie buntuje się. W jego świecie jest miejsce zarówno na dobre jak i na złe żywioły. Wszystko, także klęski żywiołowe czy męczący upał, pochodzi od Boga i jest zgodne z boskim planem. Człowiekowi pozostaje tylko pokornie akceptować to, co się dzieje.
Warto przyjrzeć się bliżej wschodniej religijności reprezentowanej przez Mirzę. Jak sam mówi w pierwszej strofie jest Muzułmaninem (Drżąc, muślemin całuje stopy twej opoki). Nie pada jednak nigdzie w wierszu słowo „Allah”, także postać archanioła Gabriela nawiązuje do religii chrześcijańskiej. Można przypuszczać, iż Mickiewicz dowolnie łączył motywy zaczerpnięte z różnych religii, gdyż jego celem nie był realistyczny opis obyczajowości czy wiary ludzi żyjących na Krymie. Elementy orientalne, takie jak postać Mirzy, minaret czy giaur są typowe dla romantycznej fascynacji egzotyką. W tym jednak przypadku ich funkcją nie jest jedynie uatrakcyjnienie utworu. Postać Mirzy pozwala Mickiewiczowi na przedstawienie Krymu z innej perspektywy, z punktu widzenia człowieka zanurzonego w tej kulturze.
Pielgrzym to XIV sonet z cyklu krymskiego. Tytuł wskazuje na bohatera utworu, nazywa go. Status pielgrzyma niesie za sobą wiele znaczeń. Pielgrzymka odsyła do sfery sacrum - to droga podjęta w celu dotarcia do miejsca świętego. Wyprawa ma być sprawdzianem dla człowieka, okazją do walki ze swoimi słabościami, a także do refleksji nad sobą samym. Ten ostatni aspekt jest chyba najistotniejszy w przypadku Sonetów krymskich.
Punktem wyjścia do refleksji jest zachwyt pięknem krymskiej przyrody. Pielgrzym stojąc na szczycie góry podziwia widok rozpościerający się przed nim:
U stóp moich kraina dostatków i krasy
Nad głową niebo jasne, obok piękne lice
Warto zwrócić uwagę na inicjalny zwrot „u stóp”. Z jednej strony oznacza on oczywiście położenie, wiąże się z orientacją w przestrzeni; z drugiej natomiast odsyła do takich skojarzeń jak „padać do stóp”, „mieć kogoś u stóp”, wiążących się z dominacją, panowaniem.
Pielgrzym ma więc poczucie wszechmocy, panowania nad tym, co ogarnia wzrokiem. Jednak to mu nie wystarcza. Podmiot liryczny stawia sam sobie pytania o własne przeżycia, myśli, uczucia:
Dlaczego stąd ucieka serce w okolice
Dalekie i – niestety! jeszcze dalsze czasy?
Owe „dalekie okolice” to oczywiście Litwa – utracona ojczyzna poety. Zostaje to wprost powiedziane w następnej strofie. Podmiot liryczny porównuje piękno swojego kraju z urodą Krymu. Nieprzypadkowo miejsca te są do siebie tak podobne. Mickiewicz wielokrotnie pisał o Litwie jako o krainie dostatku, urodzaju, pięknych krajobrazów i czystego nieba. Te same przymioty dostrzega w miejscach, po których podróżuje. Można przypuszczać, że im więcej podobieństw zauważa, tym trudniej mu zapomnieć o ojczyźnie.
Litwo! piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy
Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice.
Nostalgia nie pozbawia go jednak wrażliwości na piękno. Podziwia krymskie krajobrazy, jasne niebo, rubinowe morwy. Orientalizmy wplecione w tok jego wypowiedzi (Salhiry dziewice, słowiki Bajdaru) podkreślają egzotykę, niezwykłość opisywanego miejsca. Jednak myśli Pielgrzyma krążą wokół innych miejsc. Utracona Litwa przypomina mu także o miłości, jaką tam przeżył:
Dlaczegoż roztargniony wzdycham bez ustanku
Do tej, którą kochałem w dni moich poranku?
W myślach Pielgrzyma tworzy się sieć skojarzeń. Piękno litewskich ziem splata się ze wspomnieniami miłosnymi tworząc sielankowy obraz szczęśliwej młodości. Podmiot liryczny mówiąc o miłości używa czasu przeszłego – [i]kochałem[/i]. Można więc przypuszczać, że nie tęskni za kochanką jako realną osobą; staje się ona dla wędrowca kolejnym symbolem utraconej ojczyzny.
Z ukochaną z lat szczęśliwej młodości wiąże się też motyw pamięci. Podmiot liryczny zadaje sobie pytanie:
Ona w tej lubej dziedzinie, która mi odjęta
Gdzie jej wszystko o wiernym powiada kochanku
Depcąc świeże me ślady czyż o mnie pamięta?
Pamięć dawnej kochanki byłaby dla Pielgrzyma symboliczną obecnością w ojczyźnie. Parafrazując horacjański motyw „nie wszystek umrę” („non omnis moriar”) można powiedzieć, iż pragnieniem podmiotu lirycznego jest świadomość : „nie wszystek wyjechałem”. Nie ma on możliwości zbudowania pomnika, jedyne co po nim zostało to ślady. To oczywiście metafora, ślady te nie są materialnymi znakami jego obecności. Mają szansę istnieć tylko w świadomości dawnej kochanki.
Motyw pamięci, niepamięci, wspomnień jest kluczowy dla całego cyklu krymskiego. Pamięć jest ukazywana z jednej strony jako dręczące, natrętnie przychodzące skojarzenia i myśli, które uniemożliwiają czerpanie radości otaczającego piękna i zaangażowanie się w pełni w przeżywane doświadczenia. Z drugiej jednak strony pamięć warunkuje istnienie. W sonetach krymskich poeta często odwołuje się do rzeczywistości symbolicznej, pozostającej w sferze mitów. Mityczna Litwa, utracona ojczyzna istnieje tylko o tyle, o ile jest przywoływana we wspomnieniach wędrowca. On sam jest w pewnym sensie obecny wszędzie tam, gdzie ludzie go pamiętają.
Widok gór ze stepów Kozłowa to V z cyklu Sonetów krymskich. Po raz pierwszy pojawiają się Pielgrzym i Mirza – tatarski szlachcic towarzyszący bohaterowi w podróży po Krymie. Mirza pełni rolę przewodnika, jest zakorzeniony w orientalnej kulturze. Podmiot liryczny to zagubiony podróżny, realia Krymu są dla niego obce i niezrozumiałe. Poznawaniu ich towarzyszy więc zachwyt i zdziwienie.
Wyrazem tych uczuć jest już pierwszy wers:
Tam? czy Allach postawił ścianą morze lodu?
Wędrowiec zwraca się z tym pytaniem do Mirzy. Użycie zaimka wskazującego podkreśla, iż Pielgrzym jednocześnie doświadcza rzeczywistości i ujmuje to doświadczenie w słowa.
Widząc potężną górę próbuje ją opisać. Pierwsza strofa to szereg metafor opisujących wrażenia podmiotu lirycznego. Majaczący w oddali szczyt kojarzy mu się z lodową ścianą, tronem odlanym z chmur, olbrzymim murem.
Czy aniołom tron odlał z zamrożonej chmury?
Czy Diwy z ćwierci lądu dźwignęli te mury,
Aby gwiazd karawanę nie puszczać ze wschodu?
Powyższy fragment jest utrzymany w stylistyce barokowej, która pasowałaby bardziej do wypowiedzi Mirzy. Kwiecisty, pełen ekspresji sposób mówienia jest typowy dla ludzi Wschodu. Pielgrzym natomiast uosabia racjonalność i umiarkowanie Zachodu. W tym jednak sonecie to Mirza staje się tym, który wyraża się w sposób bardziej wyważony. Ta zamiana ról jest znamienna. W obliczu potęgi egzotycznej przyrody Pielgrzym nie może już zachować obiektywnego spojrzenia. Górski masyw wzbudza w nim zarówno lęk jak i zachwyt. Ambiwalentne uczucia odzwierciedla obraz pożaru z drugiej strofy:
Na szczycie jaka łuna! pożar Carogrodu!
Ogień niemal we wszystkich kulturach jest symbolem wieloznacznym; kojarzy się zarówno z początkiem życia, energią, ciepłem ogniska, jak i z niszczącym żywiołem, bólem, śmiercią. Ogień to żywioł, należy do porządku natury; jego okiełznanie jest niemożliwe. Dlatego też fascynuje i przeraża.
Pielgrzymowi łuna i blask kojarzą się też z latarnią, punktem orientacyjnym dla żeglarzy. Zadaje kolejne pytanie:
Czy Allach, gdy noc chylat rozciągnęła bury,
Dla światów żeglujących po morzu natury
Tę latarnię zawiesił śród niebios obwodu?
Poeta powraca tu do słownictwa związanego z tematyką morską. Obraz światów żeglujących po morzu natury budzi skojarzenia z mitycznym, starożytnym wyobrażeniem ziemi dryfującej w kosmosie, unoszącej się swobodnie. Jednak podmiot liryczny mówi nie o świecie, lecz o światach. Użyta liczba mnoga otwiera pole do różnych interpretacji. Czy owe światy to ludzie zmagający się z naturą jak żeglarze z żywiołem? Odsyłałoby to do poglądu ujmującego człowieka jako mikrokosmos. Jednocześnie rysuje się tu wyraźnie pewna wizja natury. Porównanie jej do morza wskazuje na nieobliczalność, zmienność, żywiołowość, ale także piękno, nieskończoność, ogrom. Dwoistość świata naturalnego sprawia, że budzi on jednocześnie zachwyt i przerażenie.
W Widoku gór ze stepów Kozłowa symbolem potęgi przyrody jest Czatyrdah. Sposób jego opisu wiąże się z emocjami podmiotu lirycznego. Wizje Pielgrzyma mają wprawdzie źródło w rzeczywistości: oddalony szczyt lśni, zaśnieżone stoki błyszczą w słońcu. Jednak nie można pierwszych dwóch strof nazwać realistycznym opisem. Poeta używa hiperboli dla podkreślenia ogromu Czatyrdahu i wrażenia, jakie wywarł on na Pielgrzymie. Podmiot liryczny zachowuje się niemal jak dziecko, które dopiero poznaje świat. Charakterystyczne dla dziecięcego widzenia rzeczywistości jest jej odrealnianie, fantazjowanie na temat tego co można zobaczyć. Również pełen emocji i ekspresji sposób wyrażania, wykrzyknienia i nagromadzenie pytań kojarzą się z dzieckiem. Jednocześnie taki sposób zachowania doskonale pasuje do osoby romantycznego wędrowca. Dla dziecka charakterystyczne jest przecież dostrzeganie więcej, niż widzą dorośli; ta dziecięca wrażliwość jest bliska postawie bohaterów romantycznych.
Również Mirza nie opisuje swoich doświadczeń z wyprawy na Czatyrdah używając spokojnego, stonowanego języka. Jednak w jego przypadku hiperbole i bogate metafory są uzasadnione kulturowo; ludzie Wschodu mówią kwiecistymi, rozbudowanymi frazami. Jednak spojrzenie Mirzy jest inne niż wizje Pielgrzyma. Odpowiada na jego pytania i zachwyty:
Tam? – Byłem; zima siedzi, tam dzioby potoków
I gardła rzek widziałem pijące z jej gniazda;
W powyższym fragmencie Mirza wskazuje, że to, co mówi, wypływa z osobistego doświadczenia. Jednocześnie użycie czasu przeszłego byłem wskazuje na pewien dystans. Prawdopodobnie też wyprawa na Czatyrdah miała miejsce tylko raz, była wydarzeniem wyjątkowym.
Mirza wspomina o źródle, z którego biorą początek rzeki i potoki. Motyw źródła pojawia się w Sonetach kilkakrotnie. Symbolizuje dwoistość natury; woda to zmienność, nieustanny ruch i przepływ, lecz jest też wieczna, rzeki płyną od wieków. Skojarzenie z nieskończonością odsyła do sfery sacrum. Zarówno w ujęciu Pielgrzyma jak i wedle relacji Mirzy Czatyrdah nie jest zwykłą górą; to symbol natury będącej elementem boskiego porządku świata.
Również ukształtowanie przestrzeni wskazuje, że Czatyrdah to miejsce wyjątkowe:
Gdzie orły dróg nie wiedzą, kończy się chmur jazda,
Minąłem grom drzemiący w kolebce z obłoków,
Aż tam, gdzie nad mój turban była tylko gwiazda.
Mirza odniósł wrażenie, że dotarł do końca świata, do jego szczytu. Dalej nie ma już nic. Obecność tam, gdzie kończy się chmur jazda jest dla człowieka doznaniem niezwykłym, granicznym. Znajduje się niejako poza czasem i przestrzenią, zostają zawieszone zwykłe prawa przyrody. Doświadczenie to jest zbyt trudne by ująć je w odpowiednie słowa. Mirza może swoją opowieść podsumować jedynie prostym stwierdzeniem:
To Czatyrdah!
Pielgrzymowi także brakuje słów, by nazwać to, co czuje. Wydaje jedynie krótki okrzyk:
Aa!!
W tym pełnym ekspresji wykrzyknieniu kryje się i zachwyt, i podziw, i lęk, i pokora w obliczu potęgi natury.
Jak wyjaśniał sam Mickiewicz:
Ów wykrzyknik „Aa!” wyraża zadziwienie Pielgrzyma nad śmiałością Mirzy i dziwami, które on oglądał na górze. Orientalnie trzeba by powiedzieć, że Pielgrzym na te słowa włożył w usta palec zadziwienia.
Warto zauważyć, że zarówno wypowiedź Mirzy: To Czatyrdah, jak i okrzyk Pielgrzyma wykraczają poza ramę klasycznego sonetu, który zbudowany jest z czternastu wersów.
Można uznać, iż przytłaczająca potęga Czatyrdahu, jego ogrom i piękno nie tylko nie dają się nazwać i wyrazić w odpowiednim języku. Nie można ich także opisać w ramach gatunkowych sonetu.
Pielgrzym będący bohaterem i podmiotem lirycznym Sonetów krymskich w zetknięciu z egzotycznym światem Wschodu jest kimś obcym, zagubionym. Potrzebuje więc przewodnika, który objaśni mu nieznaną rzeczywistość. Rolę tę pełni Mirza. W sonecie Droga nad przepaścią to właśnie on prowadzi Pielgrzyma, kieruje jego spojrzeniami, wskazuje właściwe zachowania:
Zmów pacierz, opuść wodze, odwróć na bok lica,
Tu jeździec końskim nogom swój rozum powierza
Wprowadzenie dwóch bohaterów i ich wypowiedzi w mowie niezależnej sprawia, że sonet jest udramatyzowany.
Użycie trybu rozkazującego podkreśla, że to Mirza panuje nad sytuacją. Pielgrzym, człowiek Zachodu, musi nauczyć się nowych reguł. Musi odrzucić racjonalizm, wiarę we własne możliwości. Znalazł się w sytuacji, w której nic od niego nie zależy. Zawierzyć musi z jednej strony Bogu, z drugiej zaś zwierzęciu. Taka postawa jest charakterystyczna dla wschodniego myślenia. Koń, przepaść, góra – wszystko to należy do porządku naturalnego i człowiek nie powinien podejmować z tym walki. Jest z góry skazany na porażkę. Tej filozofii uczy Pielgrzyma Mirza. Wskazuje na głęboką, pierwotną mądrość zwierzęcia:
Dzielny koń! patrz, jak staje, głąb okiem rozmierza,
Uklęka, brzeg wiszaru kopytem pochwyca
Pielgrzym i Mirza mogą przekroczyć przepaść tylko w ten sposób, przyjmując postawę pokory wobec natury.
Sytuacja przekraczania przepaści jest symboliczna. W naturalny sposób kojarzy się z niebezpieczeństwem, bliskością śmierci. To także moment graniczny. Zawiśnięcie, tkwienie pomiędzy podkreśla też zapis wiersza. Gdy koń przekracza przepaść kończy się też strofa:
Uklęka, brzeg wiszaru kopytem pochwyca,
I zawisnął.
Zastosowana przerzutnia i przerwa pomiędzy strofami odzwierciedla opisywane wydarzenie. Biała przestrzeń między jednym a drugim zdaniem przypomina przepaść.
Po przekroczeniu przepaści Mirza nadal próbuje kierować zachowaniem Pielgrzyma. Ostrzega go:
(...) – Tam nie patrz, tam spadła źrenica (...)
I ręką tam nie wskazuj – nie masz u rąk pierza
W słowach Mirzy widać elementy myślenia magicznego. Obawia się on, że nawet spojrzenie, gest czy myśl mogą spowodować katastrofę.
Pielgrzym jednak odrzuca rady Mirzy. Jako romantyczny indywidualista buntuje się przeciw ograniczeniom i podejmuje odważną decyzję. [c]Mirzo, a ja spojrzałem[/c] – ogłasza z triumfem. Pozornie nic się nie dzieje, wędrowiec nie spada w przepaść. Jednak okazuje się to dla niego doświadczeniem granicznym, zmieniającym jego świadomość:
Tam widziałem – com widział, opowiem – po śmierci
Bo w żyjących językach nie ma na to głosu.
Pielgrzym zdobywa więc wiedzę, która powinna pozostać dla człowieka niedostępna. Można to skojarzyć z biblijną opowieścią o zerwaniu owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego. Sięgnięcie po zakazaną wiedzę zostało ukarane wygnaniem z raju. Pielgrzyma natomiast nie spotyka żadna kara. Jednak jego słowa świadczą o tym, że to, co zobaczył, jest dla niego czymś trudnym i bolesnym. Jak sam mówi, wypowiedzieć to będzie mógł dopiero po śmierci. Wprowadza to perspektywę metafizyczną, wykraczającą poza życie doczesne. Podmiot liryczny twierdzi, iż jego doświadczenia nie można opowiedzieć w żadnym z istniejących języków. Nieprzystawalność języka do rzeczywistości, jego niewystarczalność stanowiła jeden z kluczowych problemów romantycznych twórców. Szukali oni nowych sposobów wyrażania, chcieli stworzyć język lepiej oddający uczucia i emocje. Można też przypuszczać, że Pielgrzym nie może opisać tego co widział w żadnym języku, gdyż wiedza, którą posiadł, nie należy do świata ludzi. Potwierdza to też sposób jej zdobycia – nie przez żmudne dociekania, lecz przez olśnienie, intuicję. Było to wejrzenie w „szczeliny świata”. Co ujrzał w nich Pielgrzym? Tego się nie dowiemy.
Ajudah to utwór zamykający cykl sonetów krymskich. Jego bohaterem i jednocześnie podmiotem lirycznym jest już inny wędrowiec niż ten, który pojawia się na przykład w Stepach akermańskich. To już nie zagubiony wyobcowany Pielgrzym, którego przytłacza niezrozumiała egzotyczna rzeczywistość. Podczas podróży po Krymie oswoił się z tym światem, czuje się w nim pewnie i swobodnie. Podkreślają to już pierwsze słowa wiersza:
Lubię poglądac wsparty na Judahu skale
Jak spienione bałwany (...)
Podmiot liryczny wyraża pozytywne emocje, przytoczony fragment tchnie spokojem. Zdania nie są rwane, podzielone na krótkie fragmenty. Dłuższe frazy odzwierciedlają nastrój podmiotu lirycznego. Podziwia on krymską przyrodę, widok żywiołu, jakim jest morze, nie wzbudza w nim już poczucia zagrożenia. Wędrowiec dostrzega w szalejących falach piękno.
Opis morza zajmujący dwie pierwsze strofy, jest dynamiczny i barwny. Słowa takie jak: buchają, kołują, rozbiją oznaczające ruch czy też paleta barw: czarny, srebrny, tęczowy sprawiają, iż odmalowana przez poetę wizja morza lśni i mieni się, jest niezwykle plastyczna.
Jednocześnie obraz morza jest też metaforą opisującą wewnętrzną sytuację poety. Skałę tkwiącą w morzu, podmywaną przez fale, lecz jednak stabilną i trwałą można interpretować jako duszę poety, którego trudne doświadczenia wzmocniły i uodporniły. Nie zagrażają mu już burzliwe namiętności opisane w omawianym sonecie jako spienione bałwany. Podmiot liryczny nie boi się już swoich uczuć, umie z nich korzystać. Tak jak spienione fale niosą ze sobą muszle, perły i korale, tak jemu tęsknota i ból przynoszą natchnienie poetyckie. Poeta pisze o tym wprost w dwóch ostatnich strofach:
Namiętność często groźne wzburza niepogody;
Lecz gdy podniesiesz bardon, ona bez twej szkody
(...)
I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni
To, co wydawało mu się groźne i przerażające, okazało się twórcze. Żywioł wody nie tylko niszczy, lecz także może tworzyć. Podobnie jest z bolesnymi wspomnieniami i kłębiącymi się myślami określonymi w innym sonecie jako „hydra pamiątek.” Okazały się one inspirujące, pozwoliły stworzyć „nieśmiertelne pieśni”. Wspomniana nieśmiertelność odsyła oczywiście do horacjańskiego motywu exegi monumentum . Poeta unieśmiertelnia się w swym dziele.
Warto zwrócić uwagę, że nastrój podmiotu lirycznego odzwierciedla się także w kompozycji utworu. We wcześniejszych sonetach, których bohaterem był zagubiony Wędrowiec, poeta naruszał klasyczną kompozycję, modyfikował ją. W Ajudahu Wędrowiec odczuwa spokój, harmonię ze światem zewnętrznym. Dlatego tez jest to sonet najbardziej tradycyjny, z wyraźnie wyodrębnioną częścią opisową i refleksyjną.
I. STEPY AKERMAŃSKIE
Podmiot liryczny poznaje krymskie stepy, porównuje je do „suchego oceanu”, a swoją podróż wozem do płynięcia łódką. Po zmroku gubi się, nie rozpoznaje drogi. Podziwia krymską przyrodę, wsłuchuje się w jej dźwięki. Słyszy szum ptasich skrzydeł, szelest motyla. Nasłuchuje też głosu z Litwy, jednak nie może go usłyszeć.
II. CISZA MORSKA
Podmiot liryczny podróżuje statkiem. Opis spokojnego, cichego morza staje się punktem wyjścia do refleksji o sytuacji wędrowca. Poeta opisuje meduzę, która drzemie na dnie morza w czasie sztormu, a ożywia się wtedy, gdy jest cicho i spokojnie. Podmiot liryczny porównuje do morskiego zwierzęcia „hydrę pamiątek”, czyli bolesne wspomnienia o utraconym kraju. Trudne i przykre myśli pojawiają się wtedy, gdy wokół jest spokojnie. Gdy wędrowiec zaangażuje się w przeżywanie rzeczywistości, udaje mu się na chwilę zapomnieć.
III. ŻEGLUGA
Cisza morska opisana w poprzednim sonecie powoli przeradza się w sztorm. Wspinający się po drabinie majtek przypomina podmiotowi lirycznemu pająka czekającego w sieci na ofiarę. Strach przed żywiołem sprawia, że wędrowiec zapomina na chwilę o bolesnych wspomnieniach. Wraz z innymi podróżnymi przeżywa emocje związane z podróżą.
IV. BURZA
Rozpętuje się morska burza. Poeta opisuje okręt rzucany falami, porównuje go do twierdzy szturmowanej przez wroga. Podmiot liryczny pokazuje przyrodę jako niszczący żywioł. Przedstawia też różne postawy ludzi w obliczu zagrożenia: tracą panowanie nad sobą, modlą się, żegnają z bliskimi. Tylko wędrowiec zachowuje się inaczej; obserwuje, milczy, jest już niezdolny do przeżywania ludzkich uczuć. Zazdrości innym ich emocji.
V. WIDOK GÓR ZE STEPÓW KOZŁOWA
Sonet jest dialogiem między Pielgrzymem i Mirzą – jego wschodnim przewodnikiem. Mirza objaśnia podmiotowi lirycznemu nieznany, egzotyczny świat. Pielgrzym zachwyca się pięknem i potęga krymskiej przyrody. Gdy brakuje mu słów wydaje okrzyk zachwytu: [i]Aa!!![/i]
VI. BAKCZYSARAJ
Pielgrzym ogląda ruiny pałacu chanów krymskich. Widzi, jak symbol dawnej potęgi jest niszczony przez roślinność. Staje się to dla niego punktem wyjścia do refleksji o przemijaniu oraz o walce natury z cywilizacją. Odwołuje się też do biblijnej opowieści o ukaraniu władcy, który zbyt mocno wierzył w swoją potęgę i odrzucał prawa boskie. Pielgrzym jednoznacznie wskazuje, że to przyroda przetrwa, a dzieła ludzkie są kruche, nietrwałe. Paradoksalnie, symbolem wieczności staje się niestała, zmienna woda płynąca ze źródła
VII. BAKCZYSARAJ W NOCY
Jest to sonet opisowy. Podmiot liryczny przedstawia to samo miasto, o którym pisał w poprzednim wierszu cyklu. Podkreśla tym samym, że nie ma jednej, obiektywnej rzeczywistości. Wszystko zależy od naszego postrzegania. to samo miejsce za dnia jest czymś zupełnie innym niż w nocy. Poeta tworzy klimat egzotyki poprzez nagromadzenie orientalizmów.
VIII. GRÓB POTOCKIEJ
Podmiot liryczny ogląda grób młodej Polki. Staje się to dla niego punktem wyjścia do refleksji o samotności na obczyźnie. Zdaje sobie sprawę, że nigdy do ojczyzny nie powróci. Pragnie jedynie słyszeć nad swoim grobem rodzimą mowę. W całym utworze dominuje nastrój smutku, melancholii i nostalgii.
IX. MOGIŁY HAREMU
Podmiot liryczny ogląda groby wschodnich kobiet. Opis mogił staje się pretekstem do odmalowania niezwykle plastycznego obrazu egzotycznej kultury. Pielgrzymowi towarzyszy też refleksja o przemijaniu, stąd „łza w oku”.
X. BAJDARY
Podmiot liryczny przedstawia siebie jako jeźdźca pędzącego na koniu. Szybką jazdą chce się oszołomić; pragnie pogrążyć się w niepamięci. Okazuje się to niemożliwe, zapadający mrok sprawia, że wracają ary lasów i dolin, i głazów. Podmiot liryczny opisuje też kąpiel w morskich falach, która także nie daje mu ukojenia. Wędrowiec nie umie znaleźć żadnego sposobu na ucieczkę od bolesnych wspomnień i tęsknoty za ojczyzną.
XIII. CZATYRDAH
Podmiotem lirycznym tego sonetu jest Mirza – wschodni przewodnik towarzyszący pielgrzymowi w podróży na Krymie. Modli się on do góry – Czatyrdahu. Porównuje ją do masztu, wieży, a nawet potężnego władcy. W sonecie tym rysuje się wschodnia wizja świata jako jedności, przyroda – choć często nieprzyjazna człowiekowi – jest przesiąknięta boskimi pierwiastkami. Dlatego też Mirza nie buntuje się przeciw prawom natury. Z pokorą podziwia potęgę góry.
XIV. PIELGRZYM
Pielgrzym w „krainie dostatku i krasy” tęskni za utraconą ojczyzną. Jest wrażliwy na piękno Krymu, podziwia je. Jednak nieustannie porównuje otaczające go krajobrazy do tego, co pamięta z Litwy. Ojczyzna jest dla niego piękniejsza niż wschodnia egzotyka. Wspomnienia utraconego kraju przywodzą mu też na myśl dawną kochankę. Zastanawia się, czy kobieta o nim pamięta. Jej pamięć byłaby dla Pielgrzyma jedyną dostępną formą obecności w ojczyźnie.
XV. DROGA NAD PRZEPAŚCIĄ W CZUFUT-KALE
Mirza jako przewodnik uczy Wędrowca poddania się, zawierzenia Bogu i zwierzęciu. Przekraczanie przepaści okazuje się doświadczeniem granicznym. Mirza ostrzega Pielgrzyma przed patrzeniem w przepaść. Jednak wędrowiec lekceważy jego rady. Okazuje się to dla niego doświadczeniem granicznym; spostrzega tam coś, czego nie można wypowiedzieć w żadnym z istniejących języków.
XVII. RUINY ZAMKU W BAŁAKŁAWIE
Zwiedzanie ruin staje się punktem wyjścia do refleksji o przemijaniu. Podmiot liryczny, patrząc na dawne twierdze, wspomina potęgę Krymu. Szuka śladów bohaterów. Jednak w dawnym zamku nie zostało nic z dawnej świetności. Krążące wokół czarne sępy kojarzą się poecie z żałobnymi chorągwiami w mieście, w którym panuje zaraza.
XVIII. AJUDAH
Wędrowiec jest już pogodzony ze swoim losem, dobrze czuje się w krymskiej rzeczywistości. Podziwia egzotyczną przyrodę. Widok morza, pieniących się fal obmywających skałę kojarzy mu się z jego wewnętrznymi przeżyciami. Dzięki trudnym doświadczeniom stał się silniejszy. Nauczył się też twórczo korzystać ze swoich namiętności i bolesnych wspomnień. Stały się one inspiracją do twórczości.
Sonet jest gatunkiem lirycznym wywodzącym się z włoskiej poezji ludowej. Ukształtował się w XIII wieku na Sycylii pod wpływem gatunków poezji arabskiej i prowansalskiej.
Klasyczny sonet zbudowany jest z dwóch strof czterowersowych i dwóch trójwersowych. W dwóch pierwszych strofach występują rymy okalające o układzie abbba abba, zaś w tercynach pojawia się układ cdc dcd lub cde cde. Wyrazistemu podziałowi sonetu na dwie części towarzyszy także zmiana tematyki. Sonet rozpoczyna się ujęciem opisowym lub narracyjnym, natomiast w strofach trójwersowych pojawia się refleksja, uogólnienie tematyki nakreślonej w części pierwszej.
Pierwsze sonety w literaturze polskiej napisał Mikołaj Sęp Szarzyński. później po tę formę sięgali inni twórcy, między innymi Morsztyn, Mickiewicz, Słowacki, Asnyk, Tetmajer. Niezmiernie popularną formą poetycką stał się sonet w epoce romantyzmu. Do najbardziej znanych dzieł tego okresu należą Sonety krymskie i Sonety Odeskie Adama Mickiewicza.
Mickiewicz dość swobodnie potraktował klasyczną formę sonetu i zmodyfikował ją. Do typowo lirycznego gatunku poeta wprowadził elementy dramatyczne. Przykładem takiego zabiegu stylistycznego jest Droga nad przepaścią w Czufut-Kale będąca dialogiem między Pielgrzymem i Mirzą – jego wschodnim przewodnikiem. Podobnie skomponowany jest Widok gór ze stepów Kozłowa.
Mickiewicz przesuwa tez granice między częścią opisową i refleksyjną. W Burzy dopiero ostatnie trzy wersy stanowią puentę podsumowującą utwór. Niekiedy poeta zupełnie rezygnuje z części refleksyjnej. Przykładem sonetu wyłącznie opisowego jest Bakczysaraj w nocy. Szczególnym przypadkiem naruszenie klasycznej formy sonetu stanowi wiersz Widok gór ze stepów Kozłowa, w którym poeta dopisuje dodatkowy wers – okrzyk pielgrzyma: Aa!!!
Mickiewicz wprowadził liczne, nie tylko stylistyczne modyfikacje do klasycznego gatunku. Rygorystyczna forma sonetu nie pasowała do wrażliwości romantycznego bohatera – samotnego Pielgrzyma przemierzającego krymskie przestrzenie.
Sonety krymskieto cykl osiemnastu utworów napisanych przez Adama Mickiewicza w 1825 roku. Było to zaledwie trzy lata od debiutu Mickiewicza, uznawanego jednocześnie za symboliczny początek epoki romantyzmu w Polsce. W przedmowie do swojego pierwszemu tomu poezji oraz w balladzie Romantyczność poeta nakreślił program nowej poezji i, jednocześnie, nowej wrażliwości. Jej kwintesencją są znane słowa z Romantyczności:
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko. (...)
Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!
Sonety krymskie powstawały w sytuacji diametralnie innej niż Ballady i romanse. Mickiewicz po procesie filomatów został wygnany z kraju i zmuszony do zamieszkania w Rosji. Jednak wydarzenia te nie wpłynęły na jego postrzeganie sztuki. Sonety krymskie są cyklem romantycznym, manifestem wrażliwości człowieka tamtej epoki.
Typowe dla literatury romantycznej cechy można znaleźć w Sonetach zarówno w planie treści jak i w formie.
BOHATER ROMANTYCZNY
Bohaterem całego cyklu jest wędrowiec, pielgrzym. Sam poeta nazywa go pielgrzymem wprost, tytułując tak jeden z sonetów oraz opisując osoby dialogów: Mirza, Pielgrzym. Status pielgrzyma niesie za sobą wiele znaczeń. Pielgrzymka odsyła do sfery sacrum, to droga podjęta w celu dotarcia do miejsca świętego. Wyprawa ma być sprawdzianem dla człowieka, okazją do walki ze swoimi słabościami, a także do refleksji nad sobą samym. Ten ostatni aspekt jest chyba najistotniejszy w przypadku Sonetów krymskich.
Jednocześnie sytuacja pielgrzymki najczęściej wiąże się z samotnością, wyobcowaniem. Pielgrzym jest obcy w każdym miejscu, do którego przybywa. W przypadku bohatera sonetów samotność i alienacja dotyczą dwóch kwestii. Z jednej strony sytuacja wędrowca wiąże się z wygnaniem z ojczyzny, staje się on człowiekiem wykorzenionym. Z drugiej zaś strony wyobcowanie to uczucie towarzyszące romantycznym bohaterom niemal wszystkich utworów epoki. Jest ono efektem nowej, innej wrażliwości. Pielgrzym widzi świat inaczej niż ci, którzy go otaczają. Jego przeżycia i emocje oddzielają go od innych ludzi. Wyraźnym przykładem jest zachowanie wędrowca podczas burzy:
Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie
I pomyślał: szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umie, lub ma z kim się żegnać.
Romantyczna wrażliwość wędrowca przejawia się także w jego zachwycie krymskimi krajobrazami.
NATURA
Obraz natury w Sonetach jest charakterystyczny dla literatury romantycznej. Poeta opisuje piękno krymskich krajobrazów, jednak bardziej interesuje go przyroda jako żywioł i jako najważniejszy element świata. Np. w Burzy opisuje rozszalałe morze:
Wicher z tryumfem zawył, a na mokre góry,
Wznoszące się piętrami z morskiego odmętu,
Wstąpił jenijusz śmierci i szedł do okrętu,
Jak żołnierz szturmujący w połamane mury.
W powyższym fragmencie natura jest upersonifikowana, staje się żołnierzem śmierci. Podmiot liryczny nie buntuje się przeciwko temu, akceptuje naturalny porządek i kruchość ludzkiego życia wobec żywiołu. Walka przyrody i cywilizacji jest motywem powtarzającym się w Sonetach kilkakrotnie. W Bakczysaraju rośliny wdzierające się do pałacu i porastające mury symbolizują nietrwałość, przemijalność tego, co zbudowane przez człowieka.
Przyroda, co charakterystyczne dla literatury romantycznej, staje się też źródłem przeżyć podmiotu lirycznego i ich odzwierciedleniem. Zapadający zmrok w Stepach akermańskich zaciera kształty widzianych przedmiotów, wszystko staje się niewyraźne, płynne. Odzwierciedla to wewnętrzną sytuację podmiotu lirycznego, poczucie zagubienia, niepewności. W sonetach morskich (Cisza morska, Żegluga, Burza) zmieniająca się sytuacja na morzu odzwierciedla zmiany w emocjach podmiotu lirycznego.
Porządek natury jest wielokrotnie przeciwstawiany w sonetach porządkowi ludzkiemu. We wspomnianym już Bakczysaraju pałac symbolizujący dawną potęgę staje się ruiną, na której rosną kwiaty. Natura jest wieczna, należy do porządku sacrum. Przykładem takiego ujmowania przyrody jest Czatyrdah:
Między światem i niebem jak drogman stworzenia,
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.
Takie pojmowanie natury jest wprowadzone do sonetów w związku z postacią Mirzy. Jego postać łączy się z kolejną romantyczną cecha cyklu, jaką jest
ORIENTALIZM
Zainteresowanie Wschodem było u romantyków powszechne. Egzotyczna kultura pociągała swą barwnością i odmiennością. W Sonetach krymskich fascynacja orientem przejawia się na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim wiąże się z postacią Mirzy – wschodniego przewodnika prowadzącego wędrowca przez krymskie przestrzenie. Mirza jest człowiekiem Wschodu, zakorzenionym w orientalnej kulturze. Jego spojrzenie na świat jest diametralnie różne od spojrzenia Pielgrzyma. Podmiot liryczny nieustannie uczy się od Mirzy, dzięki niemu poznaje świat Krymu.
Mirza postrzega świat jako jedność. Modli się od górskiego szczytu, Czatyrdahu:
Między światem i niebem jak drogman stworzenia,
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.
Góra jest dla Mirzy elementem świata stworzonego przez Boga, symbolem jego potęgi. Dlatego modląc się do niej Mirza nie popełnia świętokradztwa. Jednocześnie w swojej modlitwie zarzuca naturze nieczułość, skarży się na trudny los człowieka walczącego z przyrodą. Jednak przywołane w tekście szarańcza, upał czy też przytłaczająca swym ogromem góra należą do naturalnego porządku, przeciwko któremu Mirza nie buntuje się. W jego świecie jest miejsce zarówno na dobre, jak i na złe żywioły. Wszystko, także klęski żywiołowe czy męczący upał, pochodzi od Boga i jest zgodne z boskim planem. Człowiekowi pozostaje tylko pokornie akceptować to, co się dzieje. Ta postawa zawierzenia, pokornej akceptacji jest u Mirzy wyraźna.
Z postacią wschodniego przewodnika wiążą się też elementy ludowości i folkloru, które tak fascynowały romantyków. Mądrość Mirzy nie jest wynikiem wykształcenia. Pochodzi ze znajomości reguł rządzących jego światem. Widać w niej elementy myślenia magicznego. Dla Mirzy słowo ma taką samą moc sprawczą jak spojrzenie, gest czy działanie.
Orientalizm w Sonetach krymskich przejawia się także w stylistyce utworów, przypominającej niekiedy twórczość barokową. Początek sonetu Czatyrdah stanowi rozbudowana apostrofa oparta na łańcuchu skojarzeń:
Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu!
O minarecie świata! o gór padyszachu!
Stylistyka wypowiedzi pasuje do osoby Mirzy. Kwiecisty, pełen ekspresji sposób mówienia jest typowy dla ludzi Wschodu.
Orientalizm podkreślają też używane przez Mickiewicza nazwy regionalne: Czatyrdah, Bajdary, Bakczysaraj oraz słowa opisujące realia Wschodu: haremy, padyszach, dżamidy.
WYOBRAŹNIA POETYCKA
Wyobraźnia poetycka to kolejna romantyczna cecha widoczna w Sonetach krymskich. Mickiewicz postulował pisanie poezji opartej na czuciu, emocjach, na tym, co niejasne i pozornie niedostrzegalne. Sam także realizował ten program.
Już pierwszy utwór cyklu, Stepy akermańskie, pokazuje, że podmiot liryczny kojarzy zjawiska bardzo odległe:
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu.
Zacytowany początkowy wers wprowadza rozbudowaną metaforę, która obejmuje całą pierwszą strofę. Słowa takie jak: wpływać, ocean, fale, ostrowy nawiązują do tematyki morskiej. Jednocześnie step to „suchy oceane”. Poeta w całym wierszu odnosi się przemiennie do skojarzeń z oceanem i ze stepem. Efektem tego zabiegu stylistycznego jest nałożenie się na siebie tych dwóch obrazów.
Zaskakujące paralele pojawiają się w całym cyklu. W sonecie Cisza morska drzemiąca na dnie meduza, która ożywia się tylko wtedy, gdy morze jest spokojne staje się odzwierciedleniem myśli i wspomnień poety.
O myśli! W twej głębi jest hydra pamiątek
Podmiot liryczny porównuje wspomnienia do hydry – mitycznego stwora, którego nikt nie mógł pokonać, bo wciąż się odradzał. Podkreśla tym samym, że nostalgia i żal są nie do przezwyciężenia. Analogia tego fragmentu do obrazu polipa jest wyraźna. Podobnie jak morski potwór, bolesne wspomnienia tkwią głęboko gdy podmiot liryczny aktywnie uczestniczy w rzeczywistości. Dopiero cisza i spokój, które skłaniają do kontemplacji sprawiają, iż „hydra pamiątek” ożywa.
Romantyczna wyobraźnia Mickiewicza przejawia się w pulsowaniu znaczeń i symboli, w ich płynnym przechodzeniu. Słowa są wieloznaczne, można je rozumieć na wielu poziomach.
Przykładem takiego ukształtowania języka jest sonet Mogiły haremu.
Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu,
Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu
Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona.
Zmarłe kobiety są dla poety zarówno gronami z winnicy miłości, jak i perłami Wschodu. Rzeczownik perła oznacza coś drogiego, pięknego, rzadko spotykanego. Jednocześnie to piękno rodzi się z bólu i cierpienia – prawdziwa, najcenniejsza perła powstaje, gdy delikatne ciało małża zostanie naruszone np. ziarenkiem piasku. Perła to wiec piękno okupione cierpieniem. Do tych skojarzeń dołącza poeta obraz morza, z którego dziewczęta zostały porwane za młodu. Poeta miesza tu porządek realistyczny – morze, porwanie i metaforyczny: pisze o morzu uciech i szczęścia. Konkretyzuje więc przenośne znaczenie popularnego frazeologizmu „morze szczęścia” i nadaje mu nowy sens.
Elementem wyobraźni poety jest też skupienie się na doznaniach i wrażeniach. Mickiewicz opisuje to samo miejsce widziane w dzień i o zmroku podkreślając tym samym, iż nie da się powiedzieć nic pewnego o rzeczywistości. Bakczysaraj jest zupełnie innym miejscem w dzień, w pełnym słońcu i w nocy. Takie widzenie świata jest bliskie późniejszemu impresjonizmowi.
Wyobraźnia poetycka Mickiewicza przejawia się także w odejściu od realizmu nawet w opisowych częściach sonetów. Każde wydarzenie, nawet zwykłe, codzienne, może stać się dla poety źródłem niezwykłego skojarzenia. Majtek wspinający się na liny w sonecie Żegluga
Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnej sieci,
Jak pająk czatujący na skinienie sidła.
Kojarząc majtka z pająkiem czyhającym na ofiarę poeta tworzy nastrój grozy, niebezpieczeństwa, co współgra z opisywaną sytuacją tuż przed sztormem.
Wyobraźnia poetycka Mickiewicza jest czymś szczególnym. Jest wyrazem poetyckiej indywidualności, ale jednocześnie doskonale wpisuje się w poetykę literatury romantycznej.
PATRIOTYZM
Tematyka patriotyczna nie jest cechą literatury romantycznej w ogóle, lecz tylko jej polskiej odmiany. Ze względu na uwarunkowania historyczne polscy romantycy wielokrotnie odwoływali się w swej twórczości do spraw ojczyzny. W przypadku Sonetów krymskich istotny jest też fakt, że Mickiewicz został po procesie Filomatów skazany na opuszczenie kraju. Podróżując po Krymie był przekonany, iż nigdy już nie zobaczy Litwy.
Już w pierwszym utworze cyklu pojawia się motyw utraconej ojczyzny. Podróżujący przez step wędrowiec pragnie usłyszeć choćby głos z Litwy:
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy! – tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. – Jedźmy, nikt nie woła!
Po raz pierwszy pojawia się w tym miejscu, charakterystyczna dla Sonetów krymskich , tęsknota za Litwą. O tym, jak bardzo wędrowiec oddalony jest od swojej ojczyzny, świadczy to, że mógł usłyszeć motyla, lecące żurawie, a głos z Litwy do niego nie dociera. Kraj ojczysty jest poza tą ogromną przestrzenią jaką ogarnia zmysłami podmiot liryczny.
Podmiot liryczny w żadnym z sonetów nie nazywa się patriotą, nie pisze o odzyskaniu niepodległości, nie porusza wprost spraw politycznych. Jednak problem nostalgii, utraconej ojczyzny i poczucia wykorzenienia jest głównym tematem sonetów. Poeta wyjaśnia to w wierszu Cisza morska:
O myśli! w twojej głębi jest hydra pamiątek
Hydra pamiątek to bolesne wspomnienia, nad którymi podmiot liryczny nie ma kontroli. Motyw pragnienia niepamięci pojawia się wielokrotnie:
Czekam, aż myśl, jak łódka wirami kręcona,
Zbłąka się i na chwilę w niepamięć pogrąży.
pisze poeta w sonecie Bajdary.
Paradoksalnie jednak pragnie on też pamięci, która staje się jedyną dostępną mu formą obecności w ojczyźnie.
Patriotyzm Mickiewicza przejawia się też w porównaniach Litwy i Krymu. Nostalgia nie pozbawiła wędrowca wrażliwości na piękno, zachwyca się on egzotyczną przyrodą i orientalnymi pejzażami. Jednak w sonecie Pielgrzym podmiot liryczny wyznaje:
Litwo! piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy
Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice;
I weselszy deptałem twoje trzęsawice
Niż rubinowe morwy, złote ananasy
Bogactwo wrażeń, doznań nie pomaga mu zapomnieć. Litwa jest wciąż obecna w myślach wędrowca.
FORMA
Romantyczne cechy Sonetów krymskich przejawiają się nie tylko w planie treści. Również pod względem formy cykl ten jest doskonałym przykładem twórczości tej epoki.
Mickiewicz modyfikuje klasyczny i rygorystyczny gatunek jakim jest sonet wprowadzając do niego elementy dramatyczne: dialogi, pytania, monologi. Tym samem staje się on gatunkiem synkretycznym. Poeta przesuwa też granicę między częścią opisową a refleksyjną wiersza niekiedy rezygnując nawet z jednej z nich. Rozluźnienie sztywnych ram gatunkowych pozwala na lepsze przedstawienie romantycznej wrażliwości Pielgrzyma.
PODSUMOWANIE
Sonety krymskie są doskonałym przykładem literatury romantycznej. W cyklu tym widoczne są cechy literatury epoki zarówno w treści jak i w formie.
Ukształtowanie bohatera, wizja natury, fascynacja orientem i ludowością są typowe dla literatury pierwszej połowy XIX wieku. Na romantyczny kształt sonetów wpływa też wyobraźnia poetycka Mickiewicza. Również tematyka patriotyczna, związana z tęsknotą za utraconą ojczyzną wpisuje się w ten model.
Forma Sonetów krymskich będąca modyfikacją klasycznego wzorca gatunkowego także jest charakterystyczna dla romantyków poszukujących nowych form wyrazu.
Pielgrzym bohaterem Sonetów krymskich
Sonety krymskie to cykl 18 utworów wydanych w 1926 roku w Moskwie, w tomie pod tytułem Sonety. Stanowią one efekt podróży na Krym w roku 1825.
Motywem łączącym wszystkie wiersze w cykl poetycki jest przede wszystkim orientalna, wschodnia przestrzeń; stepy, góry, morze i zabytki dawnych cywilizacji. Osiemnaście utworów spaja też postać ich bohatera.
Bohaterem cyklu krymskiego jest wędrowiec, pielgrzym przemierzający wschodnie przestrzenie. Kreując taką postać Mickiewicz wpisywał swoje dzieło w określoną tradycję literacką. Czytelnicy znali dobrze popularną w XVIII wieku literaturę opartą na motywach podróży, bądź to rzeczywistych, bądź fikcyjnych. Bezpośrednim kontekstem był natomiast utwór Byrona w oryginale zatytułowany Childe Harold's Pilgrimage. Jednak w języku angielskim słowo to ma nieco inne konotacje niż po polsku. Dlatego też Mickiewicz określając swego bohatera jako Pielgrzyma idzie nieco inną drogą niż Byron.
Status pielgrzyma niesie za sobą wiele znaczeń, odsyła do sfery sacrum. Pielgrzymka to droga podjęta w celu dotarcia do miejsca świętego. Wyprawa ma być sprawdzianem dla człowieka, okazją do walki ze swoimi słabościami, a także do refleksji nad sobą samym. wiąże się więc z niepokojem poznawczym, z wyostrzoną wrażliwością. Cechy te były charakterystyczne dla bohaterów romantycznych.
Jakkolwiek uznaje się Pielgrzyma za bohatera łączącego wszystkie utwory cyklu, pojawia się on dopiero w sonecie V Widok gór ze stepów Kozłowa. Jednak cechy charakterystyczne dla tego typu bohatera można odnaleźć już w sonetach wcześniejszych.
Uczuciem dominującym w sytuacji pielgrzymowania jest samotność. W przypadku bohatera alienacja dotyczy dwóch kwestii. Z jednej strony sytuacja wędrowca wiąże się z wygnaniem z ojczyzny, staje się on człowiekiem wykorzenionym. Z drugiej zaś wyobcowanie to uczucie towarzyszące romantycznym bohaterom niemal wszystkich utworów epoki. Jest ono efektem nowej, innej wrażliwości. Pielgrzym widzi świat inaczej niż ci, którzy go otaczają. Jego przeżycia i emocje oddzielają go od innych ludzi. Wyraźnym przykładem jest zachowanie wędrowca podczas burzy:
Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie
I pomyślał: szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umie, lub ma z kim się żegnać.
Brak ludzkich reakcji stawia go poza wspólnotą, skazuje na niezrozumienie. Jednocześnie czyni go głęboko nieszczęśliwym.
Jako bohater romantyczny Pielgrzym wyróżnia się niezwykłą wrażliwością. Jest to widoczne w sonetach, w których podziwia orientalną przyrodę, egzotyczne pejzaże i potęgę natury. Wobec nowych przestrzeni przyjmuje postawę dziecka; dopiero uczy się świata, wszystko go intryguje, ciekawi, zachwyca. Jednak nie zapomina przy tym o utraconej ojczyźnie. Najdobitniej świadczy o tym fragment sonetu Pielgrzym:
Litwo! piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy
Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice.
Piekno i egzotyka nie pomagają Pielgrzymowi pozbyć się uczucia smutku, nostalgii. Podmiot liryczny mówi o dręczących go wspomnieniach wielokrotnie; nazywa je hydrami pamiątek, pragnie pogrążyć się w niepamięci. Paradoksalnie jednak chce też być pamiętany, gdyż to jedyna dostępna mu forma związku z Litwą. Motyw pamięci i zapominania jest więc w Sonetach niezmiernie istotny.
Kolejną cechą czyniącą z Pielgrzyma postać typowo romantyczną jest jego zmienność. Wędrowiec przemierzający krymskie stepy to bohater dynamiczny. Kimś innym jest w Stepach akermańskich niż w zamykającym cykl Ajudahu. Człowiek, który przybył na Krym, był przede wszystkim zagubiony. Daremnie szukał w podróży zapomnienia, oderwania się od bolesnych myśli o ojczyźnie. Umiał czuć się szczęśliwy tylko przez chwilę; moment taki opisuje w Żegludze. Otaczająca go rzeczywistość była nowa, nieznana. Napawała lękiem, choć jednocześnie fascynowała.
Stopniowo Pielgrzym oswajał się z Krymem. Po swoim świecie oprowadzał go wschodni przewodnik – Mirza. Uczył on podróżnego poruszania się w egzotycznej przestrzeni, objaśniał, tłumaczył. Zaowocowało to zmianą w stosunku Pielgrzyma do otaczającej go rzeczywistości. Poczuł się w niej pewniej, zamiast lęku pojawiło się uczucie spokoju. Wyrazem tej postawy jest Ajudah, ostatni sonet cyklu.
Pielgrzym mówi wyraźnie:
Lubię poglądac wsparty na Judahu skale
Jak spienione bałwany (...)
Podmiot liryczny wyraża pozytywne emocje, przytoczony fragment tchnie spokojem. Zdania nie są rwane, podzielone na krótkie fragmenty. Dłuższe frazy odzwierciedlają nastrój podmiotu lirycznego. Podziwia on krymską przyrodę, widok żywiołu jakim jest morze nie wzbudza w nim już poczucia zagrożenia.
Okazuje się też, że jego Pielgrzymka wiele go nauczyła. Zrozumiał, że cierpienie i tęsknota mogą niszczyć, lecz mogą się także stać inspiracją do pracy twórczej.
I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni,
Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni.
Bohater nauczył się panować nad swoimi uczuciami, czerpać z nich natchnienie. Wie już, że trudne przeżycia zmieniły go. Stał się dojrzalszy, zrozumiał siebie.
Jego podróż okazała się więc prawdziwą pielgrzymką. Nie odwiedził wprawdzie świętych miejsc, lecz poznał świat, w którym wszystko jest przesycone pierwiastkami sacrum. Przede wszystkim jednak samotność pozwoliła mu na poznanie samego siebie. Od wędrówki po Krymie ważniejsza okazała się podróż w głąb samego siebie.