Zbiorek Nr 11

Zbiorek Nr.11

1.Opiewał piękno kobiecej urody, Kochał się w każdym calu jej ciała. Wynalazł receptę na bycie młodym. Gdy młodszą kobietę odnalazł. Przyprawiał żonie rogi potajemnie . Nakręcał go ten smak adrenaliny. Zamilkł, gdy ktoś doniósł uprzejmie. Że nie ma w poszanowaniu rodziny. Rozwód w pierwszym rozdaniu. Kochankę także ostatni raz gościł. Bo dwie pieczenie na jednym ogniu, nijak się mają do miłości…

2. Była sobie myszka mała. W klasztornej celi zamieszkała. Biedna nie wiedziała czego chciała. Czy wesołości, czy radości, smutku czy też seksu , pieszczot czy miłości? Lata upływały jej tak szybko Jak płynąca woda z kranu......! Ciągle będąca jeszcze panna . I w cnocie żyła bogobojnie. Bez cielesnych nocnych przygód. Ni miłosnych nocnych wrażeń, bez emocji, seksu ni radości, w celibacie się zaszyła.........! Widzi biedna o północy , ksiądz jegomość do klasztoru. Na święcenia przybył w nocy. I do rana mocno grzeszył. W celi domowych jej pieleszy. Seks uprawiał z młoda siostrą. W klasztornej celi na jej łożu. Wzdychając często bogobojnie, modląc się do Pana Boga By ekstaza trwała dłużej . Biedna myszka nie wierząc oczom. I widząc świat w różowych barwach. Nie czekała już do rana.........! Do do domu schadzek się udała. Spędza teraz w dzień i w nocy. Erotyczne długie chwile........! Pełne pieszczot i ekstazy . Pełne seksu i radości. Taki morał jest z tej bajki. Wszystkie kobiety tej Sympatii. Wybierajcie zawsze dobrze. Lecz nigdy nie w klasztorze. Swe najlepsze miłosne łoże..!

3. „Kiszenie kapusty” – prosty miał być temat. Wierszyk cóż, jak każdy, nie żaden poemat. Niewinna dziewczyna nogi pilnie moczy, podwija spódniczkę, spiesznie spuszcza oczy. Zapachy znieść musi, sok ziębi okrutnie, przytupuje boso, co chwila przycupnie... Stopkami małymi pilnie gniecie miazgę, w beczkę kładzie ciasno, zważając na drzazgę. Jeszcze workiem soli przesypać potrzeba zimę srogą zniesie, nie straszna już bieda. Co? Pomyłka jakaś? Nie wiem, o czym mowa! Nie o tym kiszeniu była ta rozmowa? Przecież o kapuście słuchałam wykładu, znałam opowieści z dawnego przekładu. Beczka, sól, kapusta i że, w kącie stanie. Z całym tym kiszeniem wielkie zamieszanie. Ach........ to była sprawa interesów właśnie? „Ukisić kapustę” - nim konto wygaśnie.

4. Pokochałam chłopca, włosy kręte, brunet. Krawat, lśniący obcas.Auto miał - lagunę. Co rok na wakacje, wyjeżdżał do Grecji. Słońce, złoty piasek, szerokie koncepcje. Dansingi do rana, ogniste dziewczyny. Mrożony drżał szampan w kieliszkach z bursztynu. I nagle się budzę! Obok siwy, stary, garbaty odludek .Ale całkiem jary. Głowa jakby nie ta: Kolano na glace. Lok gęsty mu przepadł. Został gładki placek. Ale kocham chłopca, choć czas zmienił plany. A krawat i obcas, mole poszarpały.

5.Chora ryba: Poszła ryba do doktora, oznajmiła: "Jestem chora". Lekarz na to cały zbladł, bo coś tutaj jest nie tak! Toć w znanym przysłowiu chyba mówi się: "być zdrów jak ryba". A ta ryba jak na złość. Niech jej w gardle stanie ość! Uczeni się spotkali, pięć lat dyskutowali. I dyskutują dalej, namiętnie i wytrwale. Choć ryba dawno padła na talerz pośród jadła. Już im brody osiwiały, już im głowy wyłysiały. Już kolejne pięć lat siedzą i nad rybą tą się biedzą. Choć ryba dawno zjedzona, strawiona i wydalona. I wciąż zachodzą w głowę, czy ryba chorować może. Aż w końcu trupem padli, zagadki nie odgadli. A morał z tego taki nie rób bez sensu draki, bo zanim cię oświeci, to życie ci przeleci.

6.Pewna pani z Żyrardowa .Za mąż była wyjść gotowa. Bowiem długo wdową była. I w tym stanie się nudziła .Mąż to przecież dobre zwierze. Ugotuje i wypierze. Gdy się dobrze nim kieruje .Ciepłych słów mu nie żałuje i gdy da mu się podarek ,działała prawie jak zegarek .Wdową była tydzień cały. W domu brud był już niemały .Udała się do gazety. Ogłoszenie dać niestety. To że była urodziwa i z początku bardzo miła. W kandydatach przebierała .Aż ofiarę swą wybrała .Pracowity i nieśmiały .To kandydat doskonały .Załatwili formalności .Ślub się odbył, lecz bez gości .Potem wzięła go pod rękę. Pokazując mu łazienkę .Bierz się skarbie do roboty .Na to On – Nie mam ochoty! Spadła maska nieśmiałości .Wdowa prawie kipi z złości .Chciała męża, więc dostała. Sama się ofiarą stała .W życiu zapanował zamęt. Słychać tylko cichy lament.

7.Największym przyjacielem kobiety jest mąż .Powiecie... niestety .A może to nie jest zła wiadomość. Przecież was kocha ten jegomość. Może nie przynosi kwiatów co sobotę .Ale w łóżku na amory zawsze ma ochotę .Nic że butów nie wyciera i że piwo żłopie .Bo gdy go się długo prosi ogródek przekopie. Może deskę w toalecie tez opuścić zapomina .Ale tyle ma na głowie roztargniony ten chłopina. Nie grymasi przy jedzeniu zjada do ostatka .Nic że czasem mruknie... gotowała lepiej matka. To on dzielnie na kanapie przed TV pilotem włada .No bo po co masz bez sensu kanały przekładać .I nie powie że masz zmarszczki i trochę przytyłaś .Tylko czemu rozmiarówki za małe kupiłaś .Klapsa w tyłek da z czułością na znak że wciąż kocha .I tak spojrzy z namiętnością gdy czasem masz focha .Zawsze Tobie przyzna rację na wszystko pozwoli .Możesz sprzątać prać gotować od rana do woli . Więc narzekać nie masz na co droga pani żono .Jeśli obok mąż przyjaciel ma cię pod ochroną .I pomimo że ma wady no i zalet kilka .Masz w swym domu może osła ale w skórze wilka ...

8. Nawet żona Kowalskiego, nowo - modna, jego wzorem, gdy ją spytać: zawód męża? - "jest z zawodu dyrektorem". Niebanalny, ma też brykę, sześć cylindrów, ciemne szyby, dvd i tysiąc watów - - poza jednym małym gdyby... choć na grzbiecie w ciuchach Prada ,w strugach wody od Gabana, "na czerwonych" przed Rotundą kozy zjada, już od rana a jak wchodzi w progi firmy , pań komitet powitalny cicho wzdycha sennym szeptem: ... ale szef jest Niebanalny... zaś na ciężkim blacie biurka śliczną ma zabawkę - krówkę, jak zaczyna rano pracę zawsze ją całuje w główkę... - Stefciu, powiedz mi w sekrecie - - nie bez lęku pyta żona. - po co ci na biurku w pracy taka krowa niedojona? - Och, banalna to historia, powiem ci, boś ma niewiasta, ojciec kiedyś sprzedał krowę, bym wyruszyć mógł do miasta... od tej pory, krowa dla mnie jest dowodem namacalnym, bo oddała w rzeźni życie bym mógł zostać Niebanalnym.

9.Weszła baba do łazienki po szczotkę, czy moppa - bierze w rękę./?/, a kij miękki - a twardy u chłopa który zawsze miał obwisłe - teraz leży w wannie czyta pisma zagraniczne i ślini się na nie… A wyłaźże, ty cholero - oddawaj narzędzie przecież dzisiaj jest niedziela i brudno nie będzie…/!/ No więc właśnie, moja miła - mówisz że są święta to i mego byś umyła - a niech popamięta… Wkładaj więc tu swego kija - póki jest okazja bo czas i święto przemija a ty ani razu… I zaczęli się szamotać - oboje w nagości …kij znów miękki…smutna szczotka - zostali w czystości… Chłop wymówkę ma w pośpiechu baba z nerwów żądli - przynajmniej nie mamy grzechu …jesteśmy porządni.

10.Wpadasz na zakupy do marketu wielkiego, by kupić coś drobnego a bardzo potrzebnego. Na każdej wystawie ciekawsze są gadżety, i jak tu kupić ten ważny - jedyny niestety. Kiedy właśnie - natura kobieca jest taka, nie przejdzie obojętnie koło żadnego stojaka. To się na pewno przyda, tego mi też brakuje, a może to przymierze bo na pewno pasuje. Oczy rozbiegane biegną po półkach wzdłuż i wszerz, przy takim wyborze już nie wiesz co i które chcesz. Z tego wszystkiego aż już się zapomniało, co tak naprawdę w markecie kupić się chciało. A czas ten na zakupach leci nieubłaganie, przy każdej półce z ciekawością się przystanie. Ukradkiem spoglądasz na tarcze swojego zegarka, i aż sobie zaklniesz pod nosem - cholera, do czarta. O rany! A miało być tylko pięć minut!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Hydrologia Wyklad nr 11
Kurs nr 11 Program zajęć na semestr I Komisja Specjalizacji, specjalizacja mięso
Zbiorek Nr 
Nr 11, POLITOLOGIA (czyli to czym zajmuję się na co dzień), Prawo Europejskie
PE Nr 11 98
PE Nr 11 95
PE Nr 11 99
Zbiorek Nr 21
Zbiorek Nr 
plan marketingowy nr 11 FXGE5E3OATI6L3MAFZRFOJXORKI63VHIRHVTORI
Ćw nr 11, 11, Sprawozdanie nr 1
Pytania z Tematu nr 11 Taktyka działań ratowniczych., Pytania z Tematu nr 2
Ćw nr 11. Przewodnictwo cieplne, WSB
Zbiorek Nr 18
Biofizyka instrukcja do cw nr 11
Zatrucia alkoholami niekonsumpcyjnymi - Nowa Klinika 2000 Vol 7 Nr 11-12, uczelnia awf, pierwsza pom
Nr 11 BRĄZOWA

więcej podobnych podstron