Teoria literatury
7.10.2014
1. Główne kierunki w badaniach literackich od przełomu XIX i XX wieku do przełomu XX i XXI wieku (paradygmaty, formacje, orientacje, szkoły)
informacje na stronie zakładu teorii literatury;
Niestabilność nazwy, kontroweryjność: poetyka a teoria literatury:
teoria literatury: Pannini, pierwszy gramatyk, który zapoczątkował XX wieczne myślenie o języku, działał w sanskrycie i działał w 4 w. pne; teoria literatury 1912-14 – uważa się, ze wtedy została zapoczątkowana; na tyh wykładach brak Kanta i Hegla;
XVI wiek – zbiór z teorii języka rosyjskiego?; 1917 – kontynuacja almanachu „zbiór z zakresu teorii literatury” –
Mamy teorie lieratury, a nie jedną teorię. Niektórzy uważamy, że żyjemy w czasach postteorii.
Koselleck; Conpagnon – Demon (daimonion) teorii – jego jedyna książka; bardzo krytyczna refleksja o wszelkich badaniach literackich i sposobach myślenia o literaturze: to permamentna niezgoda na dogmatyzm i ustrukturyzowanym sposobem interpretacji tekstu; uważa, że trzeba wyjść od jakiejś tam wiedzy, ale potem kontynuować różnymi sposobami analizy poznawczej
Franciszek Siedlecki – ?
1914 – odradzają się i modernizują państwa; tendencja do widzenia w literaturze sztuki, a nie treści ideologicznych; przez krótki okres (10lat) głosi się autonomię sztuk; jest to kontra do nacjonalistycznej teorii literatury. Jest to badanie literatury w ogóle, czyli jako pewnego określonego typu wypowiedzi niezależnie od jężyka, dziedzictwa konwencji, historii i autora. Bada się ujęcie, które wyrasta z okreslonych tendencji, ale nie z okreslonego bytu empirycznego. Ten sposób podejścia do przedmiotu jest zupełnie nowy w myśleniu o literaturoznawstwie, ale nie jest odosobniony: np. malarstwo i językoznawstwo przejawiały te same tendencje. Także nauki przyrodnicze. I tym samym przedmioty różnych badań (np. Einsteina czy de Sassure’a) dążą do uogólnienia wiedzy i stworzenia uniwersalnych teorii, jak np. Kant stworzył podwaliny filozofii dla nauk przyrodniczych. Chodzi o to, co widzimy w malarstwie abstrakcyjnym: chęć pokazania istoty, a nie jego jednostkowego przedstawienia. Tak samo w różnego rodzaju teoriach:
Jacobson: koncepcja wiersza i funkcja poetycka na podstawie poezji... i Markowskiego. Sam uprawiał poezję pozarozumową (zaumną) i wydał zbiorek: „Zaumnaja – pozarozumowa; gniga” – ślad futurystycznego bawienia się językiem: kniga – gnida.
Praskie koło lingwistyczne – różnica między nimi a Jacobsonem wynka z tego, że Czesi pracowali na swoim romantyzmie i surrealizmie (nie było surrealizmu w rosyjskim, ale był futuryzm, którego nie było w Czechach).
Wnioski są rózne, ponieważ badacze czytali inne teksty i badali różne materiały. Tym samym etniczność jest elementem wpływającym na dane wynalazki.
Metody:
wywodziły się z dwóch inspiracji: filozofii (lub estetyka filozoficzna, szczególnie w latach 80.90 XIX wieku) i językoznawstwa. Są bardzo zróżnicowane, a wyjściowe dla nich będą dwie:
tryb naturalistyczny, biologistyczny, który jest podobny do procesu, któremu poddany jest każdy organizm żywy; i to spojrzenie preferują ludzie, którzy mówią o śmierci teorii lub o postteorii: ten model zakłada wykształcenie się
tutaj jest oś czasu:
zaczyna się od nowoczesności, nie od modernizmu, bo:
moderna nie jest charakterystyczna dla gruntu polskiego, ponieważ modernizm polski był zupełnie inny niż ten charakterystyczny dla Europy;
nie postnowoczesność, ale ponowoczesność; nie postmodernizm
1912/14/16 – wiele językoznawczych rozpraw, przede wszystkim Kazimierza Wójcickiego, np. „Forma dźwiękowa prozy polskiej i wiersza polskiego; bada się język wiersza mówionego, a nie pisanego; mówi się o tym okresie jako rzeczywistym momencie narodzin literatury (jakieeeej?!)
dojrzałość lub początek fazy schyłkowej koło roku 1967 – ukazuje się seria książek, które zapoczątkowują ponowoczesność; Derrida (2 książki); Poetyka Dostojewskiego Bachtina; i inne jeszcze ważne pozycje, z których się uczymy.
ponowoczesność, antyteoria – 1982 „AGAINST THEORY” – su(b?r?)realizm – przeciw teorii, B. Knappa, B. Michaels;
Literaturoznawstwo antypozytywistyczne: czyli nowoczesne. Tutaj krystalizuje sięzbiór propozycji dotyczących poznawania przedmiotu, pretenedujący do naukowości. Chęć osiągnięcia statusu właściwego naukom przyrodniczym.
Inspiracja filozoficzna jest podstawową inspiracją, jak w filozofii pozytywistycznej, ale jest to raczej filozofia kultury (kulturoznawstwo), niż filozofia akademicka (która jest bardzo krytykowana). Tym samym między fazą upodrzędnienia lingwistyki (nowoczesność)... ?
Dyskontynuacyjny sposób widzenia literatury pozwala przejść do myślenia pozytywistycznego i spojrzenia na nauki o literaturze jak na nauki przyrodnicze. Od przełomy antypozytywistycznego po ponowoczesność krytykowano teorię, która zakładała wchodzenie do literatury na prawach neodarwinizmu i spojrzenia na historię w swposób ewolucjonistyczny. Zapoczątkowano za to zwrot kognitywistyczny i potem – neurolingwistyczny w badaniach nad literaturą. Ten neopozytywizm nie ma jednak nic wspólnego z poprzednim, np. determinizmem, ale przejawia się przede wszystkim w próbie połączenia metodologii nauk przyrodniczych i humanistycznych. Łagodnie tę tendencję określa się neopozytywistycznym, ale czasem, mocniej, nazywa się to posthumanizmem. Ulicka nie lubi tego terminu, ponieważ zakłada ono, że kończy się myślenie o człowieku z perspektywy człowieka, a zaczyna z perspektywy otoczenia, etx. Wydaje się więc, że posthumanizm nie domyśla się filtru językowego, który stosuje w swoich badaniach. Chodzi np. o to, że opisuje się procesy zachodzące w organizmach zwierzęcych czy roślinnych językiem charakterystycznym dla organizmu ludzkiego.
Następne: pozytywuzm
14.10.14
Ulicka zajmuje się badaniami literaturoznawstwa teoretycznego w kontekście kulturowym:
kontekst literatury
kontekst innych rodzajów sztuk, od formalistów rosyjskich np. zajmują się filmem; lingwiści, filologowie, antropologowie; także bada się tutaj teksty nieliterackie i wypowiedzi językowe nienależące do literatury; np. także sztuka kabaretowa czy cyrkowa;
układy społeczne: polityczne, ekonomiczne; nie wszystkie w każdej teorii są aktywizowane; to zależy od tego, który układ odniesienia dla danej teorii będzie najważniejszy
literaturę tworzą ludzie z biograficznym doświadczeniem, które wnika do samych sformułowań naukowych, np.
Jacobson „Poetyka w świetle językoznawstwa” – wytłumaczenie funkcji poetyckiej;
Th. Kuhn
Fleck – sformułował przekonanie, że rozwój w nauce nie jest rządzony żadnymi prawami, ale przypadkiem: pojawia się odkrycie prekursorskie, które zmienia całe dyscypliny naukowe. No i Kuhn to podchwycił i wyróżnił 3 paradygmaty myślowe – niekoniecznie werbalizowany i sformułowany zespół przekonań o charakterze elementarnych: ontologicznych, epistemologicznych, dotyczących człowieka i jego miejsca w świecie biologicznym. Te zasadnicze przekonania stanowią fundament, na którym rozbudowują się podstawowe paradygmaty naukowe.
Humanistyka nie ma swojej filozofii wiedzy, ale ta jest uprawiana np. w naukach przyrodniczych (to chyba chodzi o Poppera.
Kuhn wyróżnia:
1. rewolucję kopernikowską
2. rewolucja Einsteina
W obrębie tych paradygmatów można wyodrębnić mniejsze style myślowe, które polscy naukowcy wolą nazywać formacjami literautroznawczymi. Prace o tym zostały przetłumaczone na język polski: „powstanie i rozwój ..”; „fakty i style myślowe”.
Formacje formalno-strukturalno-semiotyczne pozwalają na utworzenie własnych nazw i metafor terminologicznych. Jest to pojęcie z zakresu lingwistycznego.
Ulicka nie chce, żeby mówić o szkole badawczej, ale o kierunkach badawczych.
Antypozytywizm:
tylko w Polsce mówi się o pozytywizmie, wszędzie mówi się o wielkim realizmie.
Leszek Kołakowski, definicja pozytywizmu: pokazanie paradygmatu pozytywistycznego jako trwałego paradygmatu myślowego w nauce europejskiej;
Pozytywizm to kość niezgody:od początku pozytywizmu do ponowoczesności był uważany za coś budzącego pogardę, do czego nie powinno się wracać. Niechęć budził sojusz przyrodoznawstwa z humanistyką (dzisiaj to ideał nauki, to coś więcej niż zwykła interdyscyplinarność); na początku XX wieku było to uważane za zło, które wyszło z pozytywizmu (bo kazał humanistykę badać jak nauki przyrodnicze); ogólnie działo się tak do ’60. Wychodziły z tego takie prądy i ukształtowanie sposobów myślenia o literaturze jako o dokumencie, etc. Tekst literacki w tym ujęciu jest traktowany jako dokument życia społecznego na równi z innymi dokumentami. Pomija siętutaj filtr gatunku, stylu, tradycji, konwencji; dla historyka kulturowego ukształtowanie wypowiedzi literackiej nie jest w ogóle ważne; a jeśli już się to dzieje, to na zasadzie inwentarza.
Powrót do myślenia o literaturze jako tekście tematyzującym. I myślenie o niej w kontekście nauk neurologicznych nie powodują izolacji badaczy literaturoznawców od innych dyscyplin naukowych. A do tego właśnie doprowadził ten antypozytywizm i tak było na początkach XX wieku.
Powrót do Kołakowskiego:
pozytywizm to stanowisko filozoficzne dotyczące wiedzy ludzkiej. Jego przedmiotem w sensie metodologicznym jest zatem wiedza ludzka. Jest zbiorem reguł i kryteriów wartościowania odnoszących się do wartościowania ludzkiego (=jest stanowiskiem normatywnym, ustanawia, co może należeć do wiedzy, a co nie powinno być w jej zbiorze);
podaje normy, co pozwala odróżnić przemioty poznania
odróżnia spory naukowe, które warto prowadzić, a które nie są warte uwagi
witkacy krytykował pozytywizm:
„o czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć” – neopozytywistyczne koło wiedeńskie; istnieją tylko przedmioty empiryczne, jednostkowe, dostępne poznaniu zmysłowego; jest siwy Jan i siwy Piotr, ale nie ma siwizny; ni istnieje siwizna, dlatego nie wolno o niej mówić
witkacy mówi: o czym nie można milczeć, o tym trzeba mówić; i tym samym kwestionuje pozytywizm, ktorego nie lubił
Powrót do Kołakowskiego
pozytywizm zły: nie ma gatunków, są tylko pojedyncze dzieła literackie; można zatem badać tylko jednostkowe dzieła;
celem pozytywizmu jest dochodzenie do praw ogólnych, które wynikają z badań jednostkowych
to kolejna pułapka: ile trzeba mieć dowodów, żeby sformułować prawo?
ideał pozytywistycznego badacza: wyśmiewany, drobiazgowy bardzo wynika właśnie z tego: żeby prawo obalić wystarczy jeden przykład, a dla udowodnienia trzeba je mnożyć i mnożyć
z tymi zarzutami poradził sobie dotego K. Popper w swojej teorii klasyfikacjonalizmu, ale o tym mówimy na metodologii, nie tutaj;
idealnym modelem poznania pozytywisty są nauki przyrodnicze: fizyka i psychologia (jej odpowiednik w naukach humanistycznych)
dzieło literackie – przeżycie w duszy autora; badać dzieło literackie to dotrzeć do emocji powstałej w duszy autora; literatura jest zatem dokumentem stanu psychicznego autora
jeśli dyscypliny przyrodniczego narzucają teorii literatury jedność metodologiczną (monometodologię), to sposób myślenia przyrodoznawczego jest przenoszony na nauki humanistyczne;
tak patrzył na to Hippolit Taine;
przenoszone są 2-3 zasady myślowe
niepodwarzalne odkrycia Darwina
ewolucjonizm (teraz ten sposób myślenia znowu jest pożądany i praktykowany, pozwala na kontakt z innymi naukami przyrodniczymi)
skutkuje to:
królową nauk literaturoznawczych jest historia literaturty, bo szereguje te zjawiska w chronologicznym układzie
rozwojem jednoznacznie dąży postęp, a więc późniejsze dzieła są lepsze
ewolucja gatunków: tym samym usankcjonował gatunek jako podstawową jednostkę myślenia ewolucjonistycznego; używając tego terminu uprawomocnił myślenie o gatunku w charakterze biologistycznym; gatunek jest tutaj wyrazem pamięci kulturowym (Stefania Skwarczyńska – najlepsza polska genolożka; wbrew pozytywistom gatunki literackie nie wymierają, to tylko te przyrodnicze wymierają)
i tak Brunetierre traktował gatunki literackie idealnei tak, jak proponował Darwin gatunki przyrodnicze; Skwarczyńska za to – przedstawicielka szkoły twardowskiego, fenomenolożka i na przykładzie gatunku „alba” (rycerz, trubadur śpiewa o poranku pod oknem ukochanej) i przez długi czas nie było jej w literaturze polskich i nagle pojawia się jako ślad w jednym z utworów Mickiewicza. Tutaj ma zastosowanie powiedzenie „w przyrodzie (kulturowej) nic nie ginie);
Poznanie:
intersubiektywne
obiektywna – badacz bez emocji, oddzielony od świata, czasu, emocji, doświadczeń; nie ma tutaj mowy o żadnym odczuciu estetycznym;
OBIEKTYWNIE MOŻE BYĆ POZNAWANA JEDYNIE PRZESZŁOŚĆ LITERACKĄ, CZYLI TO, CO NIEJAko jest neutralne, bo teraźniejszość nas porusza
teraźniejszość ma być pozostawiana krytyce literackiej, krytyk ma prawdo do sądów emocjonalnych; podział zaprowadzony w XX wieku;
Ktoś narzucił myślenie kauzalne: myślenie przyczynowo skutkowe jest myśleniem genealogicznym;
miemtyczny
treny: czy Urszulka żyła:
pozytywiści mówią, że żyła i nie ma wątpliwości, bo bez doświadczenia nie byłoby trenu
teraz patrzy się na to jako kontynuantę gatunku
Takie myślenie pozytywistów doprowadziło do błędnego koła: śmierć Urszulki doprowadziła do stworzenia trenów, które tłumaczą śmierć Urszulki (nie czaję tego).
Hermeneutyka wprowadziła punkt wyjścia do jakiegoś sformułowania.
Kauzalność = determinizm; ideałem poznania jest dochodzenie do praw ogólnych: ideał nomotetyzmu – myślenie, które ma na celu właśnie formułowanie jakichś praw; później zostanie wprowadzony idiografizm – myślenie pojedynczymi faktami bez dochodzenia do praw ogólnych;
ONA ZWRACA BARDZO WAGĘ NA TERMINY!
Wpływ zmian klimatu na literaturę:
podejścia pozytywistyczne, dwie rozprawy jednego historyka:
Franco Moretti, „Zakochany biznesmen”, artykuł, który wprowadził „Lalkę” na międzynarodową arenę; „Atlas powieści europejskiej” 1998 ; „Powieść – gografia, historia, kultura” – śledzi tutaj regiony, na których występuje nasycenie i wysycenie danego gatunku. Taki sposób uprawiania geograficznej nauki o literaturze wiąże się z połączeniem dwóch sposobów myślenia o tekście i miał swoje początki w pozytywizmie.
jeden z inicjatorów myślenia antypozytywistycznego Heinrich Wolfflin 1912 „Główne pojęcia historii sztuki”: to on wyróżnił podział stylów na style północy i południa; ten sposób myślenia znajdujemy także u kogoś innego, kto pokazał, że z biegiem lat kierunki przenosiły się z południa na północ; antyk: Grecja, Rzym; potem coraz wyżej, romantyzm: Rosja i Niemcy; Modernizm – skandynawia! Śmieszne :)
Ruch euroazjański: euroazjanizm, a nie euroazjatyzm, który jest teraz na terenie eximpreium rosyjskiego i ma imperjalistyczne, nacjonalistyczne dążenia; dlatego nie powinniśmy go mylić z euroazjanizmem, który teraz będziemy omawiać.
Ruch euroazjański wykształcił się na terenie językoznawczym; pierwszy jego manifest napisał Mikołaj książe Trubiecki (twórca fonologii napisanej po francusku w trakcie emigracji paryskiej); on opublikował książkę „Rosja i Europa” i w tej książce pokazuje coś, co zafascynowało Jacobsona i Piotra Sawickiego (kto to?) – tym czymś są powinowactwa językowe. Pokazuje więzi genetyczne między językami. Powinowactwa dla Trubieckiego to podobieństwa łączące języki, które nie mają żadnych podobieństw rodzinnych i które nie łączą się z uwarunkowaniami przestrzennymi, geograficznymi. Jego odkrycie strukturalnych zbieżności (powinowactw, podobieństw) między językami europejskimi, słowiańskami, azjatyckimi (np. tureckim, który nie jest pie, ale ugrofiński?). On musiał mieć 100 poświadczeń, żeby odważył się sformułować prawo. Ogólnie on przebadał empirycznie wiele języków i zebrał ogromny materiał; A potem to upadło, bo rosyjskie służby szpiegowskie jakoś tam przeniknęły, aby inwigilować emigrantów.
Myśl tę podchwytuje Jacobson (?)
Antypozytywizm i wilhellm coś tam.
21.10
Pozytywizm <-> Antypozytywizm --> ND: 1. Dithey (niemieckie, dwie szkoły: berlińska Diltheya i badeńska związana z neokantyzmem, której reprezentantami byli Windelbandt i Rickert – ALE TA SZKOŁA BADEŃSKA JAKOŚ PRZESZŁA BEZ ECHA, DOPIERO TERAZ OKAZĄŁA się bardzo ciekawa, bo np. mamy tutaj wartościowanie w języku (RICERT), a także mówi o tym, że nie jesteśmy archiwistami, nie będziemy rekonstruować przeszłości, dlatego na historię patrzymy aspektywnie, nie ma tutaj fałszywej modernizacji przeszłości, prezentyzacji; Historię zatem uprawia się jedynie ze względu na własny horyzont odniesienia. W badaniach historycznych wyodrębnia kolektywne spojrzenie na dzieje i idiografię, czyli opisywanie pojedynczych jakichś wydarzeń i przeciwstawia nauki przyrodnicze podejściu idiograficznemu charaktetystycznego dla nauk humanistycznych); 2. Bergson; 3. Croce
80/90 XIX-1910-1914: kryzys i zmiana układu sił politycznych wraz z układem wiedeńskim. Kryzys ekonomiczny i społeczny; do głosu dochodzą radykalne ruchy polityczne, które prowadz a do PRZEBUDOWY ustroju. No i kryzys zwieńczony jest wielkim krachem; kryzys dotyczył wszystkich dziedzin życia, np. moralności i sztuki.
O przebudowie:
1. kryzys to armagedon, który prowadzi do spopielenia starego, zepsutego świata i zbudowania nowego; spojrzenie charakteystyczne dla futuryzmu, np. AWiktor Szkłowski, rosyjski formalista, to terrorysta, który podkłada bomby, zasypuje gaźniki cukrem i walczy na frontach I wojny światowej. Jego tekst teoretyczny uznaje się za początek współczesnej teorii literatury; pisze także dzieła ekspresjonistycznie, a w końcu – czynnie udziela się w rewolucji;
2. postawa, którA łączyła się z opcją liberalno-demokratyczną, która wzywała właśnie o PRZEBUDOWY podstaw i przedstawicielem jej byli np. Simmel i Weber, którzy byli przekonani, że wystarczy przebudować ludzką świadomość, żeby zmienić świat (czyli wbrew marksistowskiemu „to byt tworzy świadomość”).
Zwieńczone rozważania przez Husserla (twórca fenomenologii), 1938 „Kryzys nauki europejskiej a transcenentalna fenomenologia” – nauka ta miała wyprowazić naukę z kryzysu i była takim złotym środkiem między tymi dwoma powyższymi nurtami.
1. Postawa minimalistyczna, zachowawcza pozytywistów; brak wielkich ambicji. Zbieranie faktów, jednak nie jest to wartościowane negatywsnie, bo wcześniej nikt niczgo nie zbierał. Dopiero Czartoryska tworzyła kolekcję, Bentkowski około 1848 stworzył pierwszy przegląd historii literatury
2.
?
Nietzsche był przede wszystkim eksploatowany przez filologów klasycznych, w Polsce: Tadeusza Zielińskiego, którego wszyscy uważali za szpiega (niemieckiego i rosyjskiego); TZ z Nietzschego swoje idee wyprowadził, np. o dramacie antycznym. Ogólnie Ulicka twierdzi, że to wielki myśliciel, który dopiero powoli jest odkrywany dla ogółu społeczeństwa. Wniosek jest taki, że Nietzsche nie jest filozofem literaturoznawczym, tylko właśnie – filozofia, społeczeństwo, ewentualnie filozofia klasyczna.
Ludzkość należy wyodrębnić jako poziom, w którym mieści się wartościowanie, funkcjonalizm, problematyka etyczna (nie tylko aksjologiczna), świadomość znaczenia życia. To wyciąga się z manifestu Diltheya „Określenie nauk o <<Duchu>>”. Duch ludzkości=geistes wissnenchaften -
<tutaj dygresja:>
Przełom antypozytywistyczny ma przede wszystkim oddzielić humanizm od nauk przyrodniczych. Usankcjonowanie jednostkowości jako sfery badań kultury.
Antypsychologizm:
nie jest to wyrugowanie tematyki związanej z ludzką psyche, ale jest podważeniem ontologicznej koncepcji stosunku istnienia przedmiotu do znawstwa literatury. Poprzednio utożsamiano dzieło literackie z przeżyciem w psychice autora. I antypozytywiści (najsilniej fenomenologowie) mówią: nie! fakt literacki nie jest równy jego doświadczeniu i przeżyciu. Nie mamy dostępu do tego przeżycia. Kazimierz Twardowski odróżnia w 1881 czynności i wytwory. Przeżycie psychiczne = zespół doznań artysty do czynności, które doprowadzają do utworzenia wytworu. W ten sposób zaczyna się zbliżać sposobem myślowym do myślenia o znaku (signifiant, signifie);
Mintaj, pierwszy projekt kulturoznawstwa, opis konfliktu między pozytywizmem a antypozytywizmem:
1. przedmiotem są państwa, dzieła, obyczaje... wszystko, co jest ludzkim wytworem tworzy świat kultury. Wszystkie jego obszary są uznane za rónorzędne. Kończy się tutuaj z rozróżnieniem, że kultura to tylko świat sztuki.
2. wszystkie te fakty się poddają badaniu, bo są materialnie dostępne poznaniu; nie są subiektywne, ale dzięki materializacji i nośnikowi są intersubiektywne. Mamy w pozytywistycznej ontologii byty dwuklasowe: subiektywne i objektywne i to się teraz tutuaj podważa poprzez powolne sygnalizowane trzeciego sposobu istnienia, które jest pomiędzy: intersubiektywność.
Dlatego mitem jest antypozytywizm=antypsychologizm, bo właśnie dlatego, że to, co wyżej napisane, że nie chciali, żeby utożsamiać wytwór z czynnością.
3. osobowość twórcza, a nie biograficzna „paszportowa” była przedmiotem badań antypozytywistów. Pozytywiści chcieli zrekonstruować biografię w najmniejszych szczegółach, zaś antypozytywistów interesował świat wewnętrzny artysty, który ulegał substalizancji w dziełach literackich.
Taine:
1. rasa; 2. moment historyczny; 3. środowisko; 4. indywidualność – podporządkowana środowisku, to funkcja będąca wynikiem tych trzech wcześniejszych czynników; czynnik ten to siłą sprawcza faktu kulturowego i teraz powstają koncepcje osobowości twórczej i wszyscy zajmowali się geniuszami, a nie poślednimi utworami literackimi. Dlatego np. powstają w Niemczech monografie Goethego, Nietzschego; Polscy neoidealiści, np. Juliusz Klainer pisał o Mickiewiczu, Słowackim; były jeszcze monografie Krasińskiego; pojawia się monografia „Styl J. Kochanowskiego” – w ten sposób stylistyka staje się domeną językoznawstwa neoidealistycznego i mamy dwa sposoby myślenia o stylu i konceptualizacja tego w postaci nauki:
kolektywizacja: historia literatury bez nazwisk, ujęcie w postaci syntezy epoki
pokazanie stylów indywidualnych, np. Weintraub o stylu Jana Kochanowskiego pisze niezależnie od stylów epoki;
Antypozytywizm jako antyprzyrodoznawstwo:
Przyrodoznawstwo: nauki przyrodoznawcze oddziałały na nauki humanistyczne; przede wszystkim ewolucjonizm, ...
Mintaj jest drugi w p=kolejce w wystąpieniach przeciwo pozytywistycznemu myślenia o przyrodzie. Pierwszy wystąpił matematy Henri Poincare’ego – podważa koncepcję faktu objektywnego niezależnego od
widzę łyżeczkę w szklance i ona jest złamana: co tu jest faktem, a co złudzeniem? dlaczego mam wierzyć, że coś, czego doświadczam bezpośrednio jest złudzeniem
mikroskop: świat prawdziwy to ten widziany przeze mnie czy ten widziany przez przyrządy optyczne (przez to pytanie wiele przyrządów na obrazach XVII wiecznych)
Poincare mówi zatem, że to, że widzę mikroby w powiększeniu są konstrukcją: obserwuje obiekt, który nie powstałby bez aktywności ludzkiego intelektu; dlatego nie muszę w to wierzyć
Poincare wymyślił konwencje myślowe – konwencjonalizm – odwrócono termometr (kiedyć 0st – woda paruje; 100st – woda zamarza) to było bardzo radykalne podważenie obiektywizmu poznania naukowego; w ten sposób wkraczamy w sposób myślenia relatywistycznego, które wiązało się z różnymi terminami; To wstąpienie Poincarego wprowadziło element krytyczny do nauk przyrodniczych;
Ten element krytyczny wykazywał podobieństwo do nowej fizyki i nowej biologii: 1916 teoria względności jest nowym sposobem myślenia relatywistycznego i przewrotem w myślach filozofów.
?
Diltheya dręczy status ontologiczny rzeczy i on się zastanawia, jaka jest metoda poznania danego przedmiotu. Tu chodzi nie tylko o autonomizację humanistyki, ale także pokazanie, że jest ona inną nauką, która spełnia ideał poznania najbardziej wiarygodnego.
Wg. Mintaja poznajemy: proponuje on:
1. odradza romantyczną hermeneutykę, pisze o Schleyermacherze, twórcy nowożytnej hermeneutyki, która w okresie pozytywizmu zanikła; Mintaj proponuje własne procedury poznawczego w 3 krokach
1. przeżycie (dośw. autora) 1. Autor
2. ekspresja (eksterioryzacja w materiale znakowym, nie miała nic wspólnego z ekspresjonizmem, dlatego chodzi o coś tak prostego) 2. Dzieło
3. zrozumienie 3. Odbiorca
Na miejsce pozytywistyvznego poznania wprowadzone jest określenie rozumienie, interpretowania, potem idzie to w kierunku eksplikacji. Ostatecznym celem tego rozumienia jest dotarcie do pierwotnego przeżycia autora.
Dla Mintaja w tym postępowaniu nie ma żadnej luki, żadnego filtru w postaci języku konwencjonalnego, konwencji artystycznej, schedy po minionej tradycji romantyzmu; język traktuje się tutuaj jako transporter, jest przezroczysty i nie wnosi żadnych znaczeń, zaś artysta nie czuje żadnego oporu języka i materii w których pracuje; Mintaj nie rozumie, że pomiędzy znaczeniem, a przeżyciem zachodzi relacja inności, np. poprzez dystans w czasie. Tych komplikacji Dilthey w ogóle nie czai. Mintaj=Dilthey;
Ten sposób myślenia D jest związany z dominującą koncepcją poznania jako czucia lub wczuwania się. Nazywa is to zespołem teorii Einfulhinght – zauważa się różnicę między wczuć się = imitować, odtwarzać we włąsnym doświadczeniu cudze doświadczowe; w kręgu bergsonowskim ma to nazwę imitacji włąśnie; stąd też sztuka impresjonistyczna jest sztuka naśladowaniu; dzięki wczuwaniu się czytelnik może rozumieć autora lepiej niż on sam siebie rozumiał; to jest powinnością czytelnika i nie ma nic wspólnego z psychoanalityką. Rozumienie lepiej (inaczej) jest umożliwione dzięki osiągnięciu dystansu wobec sytuacji autora. To nie tylko rozdzielenie autora od dzieła, ale odwzorowanie jego czasu, a nie mogjego czasu.
Dekonstrukacja jako odmiana hermeneutyki, które podkreśla radykalną różnicę między poznawanym a poznającym.
28.10 wykład 4.
Bergsonizm – o nim w Polsce pisali jedynie Leśmian i Bergson. Ogólnie jego intuicyzionizm był źle widziany, szczególnie przez szkołę warszawską, która była realistyczna. W każdym razie przez warszawiaków wątki ważne dla ponowoczesności nie były zauważone.
Bergson jako pierwszy krytyk języka. Jego rozważania o szczególnej mocy języka poetyckiego (wyłącznie język poetycki, Bergson jako filozof symbolizmu w sztuce, jest w stanie przeniknąć umysłem rzeczy nieprzenikalne i nazwać je; przeniknąć rzecz to nie synonimia, parafrazowanie, ale przeżywanie; siła języka poetyckiego wynika z organizacji melodyjnej i rytmu języka, bo to on przekazuje niepoznawalne, nieprzekładalne wrażenia; ogólnie w sens egzystencji można wniknąc tylko poprzez rytm; Bergson jako prekursor estetyk akustycznych, które coraz bardziej wypierają estetyki wizualne).
Bergson krytykuje wydolność języka do udźwignięcia znaczeń. Ogólnie świat znajduje się przez elain vital w wiecznym ruchu i język jest narzędziem deformującym poznanie, bo język stabilizuje i przyszpila. Tym samym Bergson nienawidzi rzeczowników, które przyszpilają przedmioty i uniemożliwiają jego poznanie. Jednak czasowniki już lubi, bo one są w stanie udźwignąć wieczny ruch i wielkie zmiany. Bardzo bliskie jest temu myśleniu jest wczesna filozofia Tadeusza Kotarbińskiego ze szkoły warszawskiej, którą nazywał reizmem i która polegała na powiązaniu semantycznych kategorii z ontologicznymi rzeczy (jest siwy Piotr, ale nie ma siwizny).
Croce: nie ma jednoznacznej przystawalności między wewnętrznym doświadczeniem geniusza, a jego eksterioryzacją, ponieważ artysta musi pokonać opór materii, kt®óy nie dopuszcza idealnego odwzorowania emocji. Rozróżnia zatem wewnętrzną (idealną) i zewnętrzną (zdeformowaną, ułomną) ekspresją materii, także językowej, konwencjonalnej – schematami kształtowania utworów. Ogólnie Croce to prekursor przywiązywania wagi do elementu substancjalnego w tworzeniu dzieła.
Urównorzędnienie dzieł sztuki z innymi wytworami praktyk sztuki. Wbrew idealizmowi i fenomenologii Croce podważa uprzywilejowanie w całej historii sztuki status dzieła sztuki. Jest to zawarte w tytule jego najważniejszej pracy filozoficznej: „Estetyka, czyli nauka o ekspresji. Albo językoznawstwo ogólne”. Croce tym samym popycha estetykę w stronę myślenia lingwistycznego; język jest dla tej orientacji modelem dla wsyztskich pozostałych działów sztuki. U Crocego ten język jest matrycą poznawczą nie tyle sztuki, ile wszystkich praktyk ludzkich.
Przedmiotem zainteresowań neoidealizmu (inaczej zwanego neoromantyzmem) przez lata były arcydzieła i umysły geniuszów, ich pojmowanie. Jest to schedą po romantyzmie. Steiner Rudolf, jeden z przedstawicieli tego nurtu, prowadził badania nad Goethem i stworzył antropozofię, czyli ustawienie człowieka przytomnego, w pełni świadomego w centrum świata. Jego koncepcje silnie oddziałały na literaturę, np. na ekspresjonistów rosyjskich. Ogólnie pojawia się tutuaj tematyka ducha – geista, który z czasem będzie traktowany jako duch germański, która skupia się na pokazaniu wyższośći tego ducha nad duchami innymi i doprowadził do jakiegoś znacjonalizowania literatury. Przedstawicielem takiej twórczości jest np. Joseph Nadler.
Koncepcja trzeciego renesansu:
u Zielińskiego, chociaż pisał po rosyjsku, to zawsze ją po polsku wykłądał (nie wiadomo czemu), która oddziałała na nacjonalizm rosyjski. No i mamy dowód na istnienie nacjonalizmu po obu stronach: słowiańskiej i niemieckiej.
Ogólnie chodzi o to, że był już renesans włoski, potem niemiecki (karoliński), więc teraz czas na słowiański.
Widać w tym u Steinera i Zielińskiego dążenie do pozarozumowego poznania, które stało się pożywka dla ruchu nacjonalistycznego.
Brodzki?
do 1967 roku niemieckie literaturoznawstwo to przede wszytskim interpretacje, bo nie wedziano, co zrobić z nacjonalistycznym sposobem traktowania historii literatury. I w 1967 roku Hans Robert Jauss i Wolfgang Iser – założyciele estetyki recepcji i oddziaływania występują z manifestem założycielskim: „Wyzwanie rzucane teorii literatury” – znaleźli sposób antagonistyczny ujęcia historii literatury: sposób odbioru, recepcja, aby ominąć wątki biograficzne. Szkołą była inspirowana założeniami Ingardena i z sukcesem omijała wątki nacjonalistyczne.
HERMENEUTYKA
nie jest ani szkołą, ani paradygmatem, a idzie w poprzek orientacji i sztuk, bo jest zbiorem postaw wobec podstawowego problemu POZNANIA JAKO ROZUMIENIA dla wszystkich hermeneutów od antyku Greckiego i wschodniego po współczesną badaczkę M. Schuback, której wykłady są na youtube.
wywodzi się z neoidealizmu, wiąże się tylko trochę z fenomenologią; wrogo jest traktowana przez racjonalizm, formalno-stukturalistyczno-semiotyczne grupy, ale ma język jako przedmiot badań zbliża ją do kierunków formalnych.
w tym literaturoznawstwie można wskazać szkoły:
sztuka interpretacji za wczesnych lat 50. i jej założycielem jest zainspirowany Heideggerem- E. STaiger
Gadamer – czerpali z jego założeń Jauss i Iser –
szkoła genewska, połączenie pierwiaskta hermeneutycznego z psychoanalizą;
Ricoure ? był też jakoś związany z hermeneutyką, nie wiem, o co chodzi
Hermeneutyka jako wytrwała tropicielka stereotypów i schematów i nastawiona na wydobywanie tego, co ukryte. Jest nastawiona na to, że znaczenie właściwe jest ukryte pod tym, co dostepne naszemu poznaniu. I trzeba ściągać powoli warstwy, żeby dotrzeć do źródła. Ogólnie hermeneutyka wywodzi się z badaczy biblii i talmudystów, średniowiecznych badaczy, który stworzyli alegorezję – obrazy z Biblii to alegorie i musimy je dostrzec. Aspekt ukrytego znaczenia, do którego trzeba się dokopać jest aspektem, który pozwala włączyć freuda, Marksa, Nietschego do grona hermeneutystów. Bo oni próbowali włąśnie dokopać isę do tego: Marks – organizacja społeczeństw; Freud – ludzkim postępowaniem; Nietzsche, który demaskuje niewolniczy charakter współeczesnego myślenia.
M. Schuback wydobyła w hermeneutyce wartość nierozumienia; i jest to immanentna wartość rozumienia, bo w ten sposób ten proces może trwać w nieskońćzoność.
Hermeneutyka od Hermesa, który był bożym posłańcem i tłumaczył ludziom, co bogowie chcieli powiedzieć. Nie jest to jednak jedyny Hermes mitologiczny. Mamy jednak drugiego Hermesa, któr jest złożliwy i nie pomaga, ale zastawia na nich pułapki, żeby nie dotarli do sedna poznania. I ten zły Hermes przyświeca ponowoczesnej hermeneutyce, która wskazuje miejsca problematyczne, niespójne i jest wredna.
Wszystkie hermeneutyki (od antyku do teraz) łączy:
najdawniej badano teksty święte, niejasne, ezoteryczne, które trzeba zrozumieć i jak światło nieść maluczkim [ulubione metafory hermeneutów: światło, jasność, dom (zadomowienie)]. To hermeneuci teraz zajmują się przede wszystkim tekstami arcydzielnymi, uznanymi w literautrze (co różni ją od strukturalistów, którzy zajmują isę powielalnym, typowym). Tekst sakralny w hermeneutyce do Gadamera (z Heideggerem i Ricoerem włącznie) jako pojemnik na sens, który jest ukryty w tekście i trzeba geniuszu hermeneuty, który jest jak Bóg obdarzony mocami poznawczymi, które umożliwią mu otwarcie pojemnika. Pojemnik odkręcił trochę Gadamer robiąc pierwszy krok od koncepcji dzieła zamkniętego do koncepcji dziela otwartego.
Dilthey
; dążenie do odtgworzenia doświadczniea autora i jego doświadczeń.
Przekonanie to jednak się zmieniło w czasie krytyki psychologizmu i potem hermeneutyki zainteresowaniem była będąca depersonalizacja tekstu i deintencjonalizacja tekstu
Intencja autora i tekstu – wokół niej roztoczyła się kampania pomiędzy pro i antyintencjonalistami, która jest na naszej liście lektur, np. Eco: interpretacjia-nadinterpretacja jest jednym z głosem w tej debacie.
U Jaussa i Isera do procesu rozumienia jest udział czytelnika w odczytywaniu i dotwarzaniu tekstu. Ważny jest tutaj Gadamer z koncepcją rozumienia pytania i odpowiedzi, a także odsłaniania (rozumienia sensu) i zasłaniania (spychania innych sensów, jeśli rozumiemy jakieś); zasłaniania i odsłaniania tego nie da się wartościować negatywnie, ale jest to cecha warunkująca proces hisotycznego rozumienia i tym samym Gadamer i Jauss otwierają pojemnik: sens ma charakter dziejowy mówią. Takie modyfikowanie przekonania Diltheya o zamknięcia znaczenia w ziele i tożsamości dzieła z doświadczeniem autora nie jest obecne ani u Steigera ani u Heiddegera. Steigerowska hermeneutyka w przeciwieństwie do innych hermeneutyk opiera się na prowokacji względem legitymizacji wartości dzieła, które zastanawiały się, dlaczego jakieś dzieła się bada, a jakichś nie (Steiger: badam, bo mi się podoba). Ogólnie Steiger znajduje jeden element w tekście (bohater, wydarzenie, sformułowanie) i stra się znaleźć jego miejsce w całości; potem szuka kolejny element i znowu szuka. Jak już mu się skońćzą te elementy, to uznaje, że akt poznawczy jest już skończony. Dlatego jego hermenutyka jest trywialna i nie stawia sobie pytań, które stawiał sobie nawet Dilthay wprowadzając procedurę koła. Dilthey odrzucając procedurą koła, wprowadza procedurę kolistą i dręczy go przechodzenie od szczegółu do ogółu i możliwość uzasadnienia przejścia od czegoś co jednostkowe do tego, co indywidualne. Dla pozytywisty to było oczywiste, a dla Dilthaya sumaryczne traktowanie jednostkowych faktów nie jest oczywiste, że jesteśmy wyposażeni w jakąś wewnętrzną wiedzę, którą
Już u Dilthaya pokazuje się przekonanie, że poznanie zaczyna się od przedwiedzy, prze(d)sądu Rozwija to Heidegger. Pozytywista miał pozbywać się swojej wiedzy przed obserwacjami, a D mówi, że zawsze jesteśmy wyposażeni w wiedzę wstępną i nie ma co tego negować, bo tak jest po prostu.
Steiger: nie jest ważne, w jakim momencie zaczynamy poznanie. Jeśli jest poprawne, to koło i tak się zamknie.
Paul Ricoeur: był pastorem; hermeneutyka jest ściśle związana z badaniami nad talmudem i pismem, dlatego jest związana z ; w katolicyzmie natomiast nie bada się tego, Norwid bardzo walczył o możliwość wykładania nauk biblijnych, bo to było dostępne tylko niewielu. Zaś w Niemczech przede wszystkim wnikliwie i samodzielnie, niedogmatycznie bez procedur zintstytucjonalizowanych obcowanie z tekstem sakralnym. Obcowanie to opisuje trójfazowo:
uniesienie, emocjonalny kontakt z tekstem – intuicyjna pierwsza emocjonalna reakcja na całość tekstu, ogarnięcie znaczenia całego utworu; Ricoeur jako wyjątkowy badacz, bo wykształcony w semiotyce i nei był konfliktowo nastawiony do procedur pozytywistycznych, dlatego tę trójfazowość ujął w artykule „wyjaśnianie [ad a: pozytywizm] i rozumienie [hermeneutyka]”, którego tytuł wskazuje na komplementarność tych dwóch szkół. Pierwsza faza znajduje przełożenie w drugiej fazie i R każe je komplementarnie traktować.
wyjaśnianie
przyswojenie – przeniesienie przeżytego i zweryfikowanego znaczenia do świata własnego odbiorcy (lub badacza). Pełni w hermeneutyce funkcje egzystencjalne i umożliwia odbiorcy przeżycie doświadczeń, których inaczej by nie przeżył. jest krokiem do poszerzenia doświadczeń własnych dzięki poznaniu doświadczenia cudzego. Tworzenie nowych światów niedostępnych indywidualnemu doświadczeniu. Ogólnie chodzi o to, że interesuje NAS tylko to, co rezonuje
Niechęć do tworzenia metatekstów do własnego postępowania Heidegger wykazywał. On je nie wypowiada, ale ją demonstruje w analizach literatury, dlatego te teksty są szczególnie ważne. Dlatego Heidegger pyta i odpowiada kawałkiem tekstu autora. Jest to procedura pytania-odpowiedzi, którą Heidegger nazywa roz-mową (wszyscy hermeneuci kochają fałszywe etymologie): tutaj roz-mowa, że mowa jest domostwem człowieka i istotą ludzkiego bytu, ale nie każda mowa. Jest nią w szczególności rozmowa, dlatego wydobywanie sensu z tekstu jest niejako rozmową z tekstem.
Heideggerowska teoria rozumienia przeszła na poziom ontologiczny, nie jest to procedura poznawcza, która prowadzi do zbadania przedmiotu, ale ma już wymiar filozoficzny bardziej.
Mowa ludu i poety: „Heidegger i istota poezji” – wydana, gdy zostaje dyrektorem z rąk nazistowskiego rządu; mamy na youtubie przemówienie inauguracyjne nowego rektora i jest to szczególna mowa pełna nazistowskiej retoryki i takiejż symboliki. Mamy tutuaj symbolikę krwi, ludu, szaleńców. Poeta tutaj to np. ślepiec, który posługuje się mową prawdziwą (rede) odróżnioną od gadaniny (gerede). Ta para ściśle odpowiada parze dasein (byt przytomny, świadomy) - sein (bycie, pozostanie na codziennej egzystencji)
04.11, wykład 5.
Sławiński umarł.
Fenomenologia
w dwóch pierwszych dekadach XX wieku fenomenologia stałą się specjalnością europy środkowej i wschodniej. Poza ingardenem uprawiało ją też koło lingwistyczne w Moskwie. Wybitnym twórcą był także Husserl i Gustav Szperl? który czerpał z Husserla interpretacje fenomenologiczne. Trzecim miejscem był praskie szkoło strukturalne. Zatem i formalizm, i strukturalizm, które uchodzą z wywiedzione prosto od de Saussurea okazują się takimi nie być. Nasi, czescy jak widać badacze: Jan Mukarovsky (Mucharzowski) i Vodicka (Vodiczka). W Niemczech ta koncepcja nie zaistniałą, bo nazizm i faszyzm, a fenomenologia uznana tam zostaje jako zwyrodnienie filozofii. We Francji lata 40. i 50. to egzystencjalizm, który Sarde przed zostaniem marksistą uznawał za fenomenologię. We Francji duży wpływ na te fenomenologiczne wątki wywarł Heidegger, a nie Husserl, więcej tam było hermeneutów niż fenomenologów. Za fenomenologa można uznać Marleau-Ponty’ego.
Ponowoczesność a fenomenologia:
Derrida krytykuje fenomenologię Husserla, ale z drugiej strony sam od niej zaczyna i jego pierwsza rozprawa naukowa, to był wstęp do rozprawy Husserla, która była dłuższa od tego dziełka o geometrii. I potem Derrida chociaż odcinał się od fenomenologii, to jednak wykazywał myślenie fenomenologiczne. Zaś dekonstrukcjoniści amerykańscy, którzy podążali śladami Derridy, także zaczynali od fenomenologii.
Co zostało z fenomenologii:
nic oprócz kategorii/pojęć: doświadczenia i percepcji, któ®e w tym myśleniu są zakorzenione.
Historia:
do lat 60. fenomenologizujący badacze zajmują się przedmiotem – estetyką. Po tym okresie mamy krytykę. Niemiecką: Wolfgang Izer, który ingardenizował i krytykował teorię oddziaływania przedmiotu; potem mamy krytykę przeżycia głoszoną przez Bachtina;
autor -> dzieło – po latach 60. skupienie się na intencjach ODBIORCY
Znaczenie=rozumienie; radykalnie odrzuca się tekst na rzecz przeżycia odbiorczego. Wada tego rozumienia Ingardena polega na tym, że jest prosty i nie oddziela dzieła od odbiorcy. Zatem dzieło nie istnieje bez czytelnika, zatem jego rozprawa „O dziele literackim” 1931 (w j. niemieckim) i „O poznawaniu dzieła literackiego” nie tworzą dwóch osobnych instancji dzieła i odbiorcy. Ingarden nie mówi o intencji autora: 1. nie sposób do tego dotrzeć; 2. nie obchodzi go to;
Ingarden jako filozof polski: uczeń Kazimierza Twardowskiego, dopiero potem Husserla i rozpoznał fenomenologię. Zaś i Husserl i Twardowski studiowali u tego samego francuza. Obaj zaś byli zdecydowanymi antypsychologistami i prostestowali wobec pozytywistycznej teorii dzieła, które jest wytworem, a nie przedstawieniem i dokumentem przeżycia w duszy artysty. Zatem Twardowski mówił, że myli się tutuaj czynność (proces przeżywania, który jest poza zasięgem naszych możliwości poznawczych) z wytworem, czyli dziełem w pełni poznawalnym.
Ingarden odczytuje koncepcję z drugiej rozprawy Husserla (to nie znaczy, że on tak napisał) przez pryzmat spostrzeżeń fenomenologii realistycznej (Twardowskiego – chodzi o jasne wykłądanie swoich koncepcji; jeśli ktoś nie potrafi jasno wykładać, to znaczy,że nie jest to obowiążkowe, scholastyczny, jasny sposób prowadzenia wykładu). Odczytuje to ontologicznie: świat jest wytworem świadomości człowieka1. U Husserla Ingarden czyta wyłącznie stwierdzenie, że świat nie istieje realnie i jest wytworem ludzkiej świadomości. I to jest zdeformowane odczytanie, które miało swoje uzasadnienie w ludzkim doświadczeniu historycznym:
Trzeba znaleźć przedmioty istniejące idealnie i istniające realnie i je porównać.
Idealny przedmiot, ktroy jest przedmiotem ludzkich świadomośćiowych aktywności jest dzieło literackie. Tym samym pokazuje, czym różni się dzieło literackie od realnych.
Co to znaczy, że dzieło literackie istnieje intencjonalnie?
Jest wytworem określonych aktów świadomości i tym się różni od przedmiotów idealnych, bo te stnieją wiecznie i poza czasem. Dzieło literackie zaś ma swój określony początek bytowy. W odróżnieniu od przedmiotu realnego nie ma kresu. Dzieło literackie zaś, nawet jeśli znikną nośniki, to będzie istniało w świadomości swoich czytelników.
Potem wszystkie sprawy przeżycia autorskiego oddano psychologom, a filozofowie i literautroznawcy zajęli się czymś innym.
Problem istnienia świata kultury to problem z lat 20 i 30. Intencyjność a intencjonalność.
Pierniki myśli?!
Specyfika budowy przedmiotu intencjalnego:
niedookreślenia – termin –
4 warstwy dzieła literackiego – wyobraźnia geologiczna zadziałąłą na metaforykę języka językoznawców. Do warstw nie należy fizyczny fundament. W ogóle przekaźnik nie jest elementem dzieła literackiego. Ingarden zaś nie dawał sobie wytłumaczyć, że warstwa graficzna tekstu jest niezwykle istotna, bo inaczej poezja figuratywna nie ma racji bytu. Uważał Ingarden, że dla znaczenia nie ma znaczenia, czy jest drugkowane dzieło czy mówione. Nie ma więc mowy o fizycznym fundamencie. W swoich rozważaniu Ingarden rozważa eidos fenomenologiczną i zajmuje się istotą dzieła literackiego. Dzieło literackie nie= dzieło sztuki literackiej. Dzieło literackie to coś, co należy do dziedziny języka, zaś sztuki literackiej, to znaczy, że jest włączone do literatury.
językowe twory brzmieniowe – warstwa wyodrębniona z niemieckiej filologii ucha (nie oka, to amerykańska); futuryzmu i literatury awangardowej, która stawia na warstwę prozodyczną; językoznawstwo zaczyna interesować się tekstami aktualnymi, bo wcześniej młodogramatycy badali sanskryt, grekę i łacinę – języki martwe = przejście od diachronii do synchronii. Ingarden rozróżnia typowe wartości brzmieniowe i przedstawienia głosowe, wykonania.
znaczeniowa
przedmiotów przedstawionych
usystematyzowanych wyglądów – wygląd ma proweniencję kantowską i łączy sięz bezpośrednim doświadczeniem poznawanego zjawiska. Bezpośrednie doświadczenie jest zawsze aspektywne, stronnicze. Th. Nagel. Wyglądy to wszystkie jakości zmysłowe doświadczane podczas doświadczania dzieła (ale ono jest samo w sobie, jest bez czytelnika); jest bez czytelnika, bo jako fenomenolog wierzy w podmiot tanscendentalny, który odbiera dzieło w sposób idealny
jakość postaciowa – całość, która wyłania się z wyglądów uschematyzowanych
Pierwsze dwie warstwy to językowe; 3 i 4 to światy przedstawione. Wszystkie te światy z siebie wynikają. Nie ma tutaj warstwy wartości, zatem dzieło literackie nie zawiera w sobie wartościowania.
sposoby konkretyzowania dopuszczalne i niedopuszczalne.na ingardena znajomosc z witkacym nie oddzialala i nie naruszyla przekonania o tym, ze dzielo teatralne i dramat zaleza tylko od autora. a przeciez to byl czas wielkiej reformy teatru. konkretyzacja u ingardena ma byc wierna dzielu. najlepszym czytelnikiem jest znawca, ktory rozpoznaje wszystkie miejsca niedookreslenia i panuje nad tym czysto ludzkim procesem konkretyzacji (dokonkretyzowania sobie, ze skoro blondynka, to zniebieskimi oczyma). mamy nie mylic mieejsc niedookreslenia z celowymi brakami uposazenia postaci, np. józef k.
kategoria intencjonalności została przez Husserla została przejęta od tego francuza, który uczył i Twardowskiego. Wywodzi się jednak ta kategoria od scholastyki śreniowiecznej. No i teraz ta teoria jest wykorzystywana przez kognitywistykę w związku z aktami poznania /mentalnych, które mają zakorzenienie świadomościowe.↩