Temat: Holocaust w literaturze
Dzień dobry nazywam się…. Tematem mojej prezentacji jest holocaust w literaturze. Zacznę od przedstawienia podmiotu mojej pracy, mianowicie narodu żydowskiego. Ponad osiem stuleci temu Żydzi przybyli do Europy. Za sprawą Kazimierza Wielkiego osiedlili się w Polsce. Żyli razem z innymi, tworząc wspólnotę, pracując, a nawet angażując się w walki narodowo-wyzwoleńcze. Współtworzyli polską kulturę i gospodarkę, zachowali jedynie odrębne obyczaje, język oraz religię. To dawało im poczucie tożsamości, ale też wystawiało na ataki otoczenia. Żydzi- wieczni tułacze bez własnego państwa, przez sześć stuleci zamieszkujący polskie miasteczka. I nagle tych sześć wieków zostało przekreślone, jakby nigdy nie istniały. Zbrodniczy system hitlerowski spowodował, że Polska przestała być największym skupiskiem Żydów w Europie. Ten fascynujący świat już nie istnieje, jak pisał Antoni Słonimski: „Nie masz już nie masz w Polsce żydowskich miasteczek” Podstawowym pojęciem, którym będę operowała jest holocaust-czyli masowa zagłada Żydów, dokonana przez Niemców w latach 1939-1945, pod przywództwem Adolfa Hitlera. Termin ten wywodzi się od całopalenia, ofiary składanej na ołtarzu przez naród żydowski. Faszyści głosili pogląd o wyższości rasy aryjskiej i dążyli do powstania jednolitego rasowo narodu władającego całym światem, tych którzy nie pasowali do tej wizji należało wyeliminować. Rozpoczęto systematyczną eksterminację ludności żydowskiej w Niemczech. Zaczęto tworzyć pierwsze obozy koncentracyjne w których większością byli Żydzi, ale także osadzono w nich przeciwników politycznych. W 1935 roku ustawy norymberskie odebrały Żydom prawa obywatelskie, zakazane były nawet małżeństwa mieszane. Gdy we wrześniu 1939 roku Niemcy napadli na Polskę pod okupacją znalazło się 30 mln ludzi, w tym ponad 3 mln Żydów, wówczas w większych miastach hitlerowcy utworzyli dla nich getta. W styczniu 1941 roku podczas konferencji pod Berlinem zapadła decyzja o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”. W Polsce Niemcy wykorzystali do tego celu zbudowany w 1940 roku obóz koncentracyjny w Oświęcimiu oraz obozy zagłady: w Bełżcu, Chełmnie, Majdanku, Sobiborze i Treblince. Po agresji Niemiec na ZSRR w czerwcu 1941 roku postępujące za frontem wojennym szwadrony śmierci wymordowały ok.. 1 mln rosyjskich Żydów. Od wiosny 1942 Żydów wywożono pociągami do obozów. Tzw. ”ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” nie poruszyło światowej opinii publicznej. Kiedy kolejne dowody ludobójstwa docierały na Zachów m. in. raport Karskiego, który czytał osobiście prezydent Roosvelt nie wiele zrobiono by przeciwdziałać zbrodni nazistowskiej. Świat stał się bierny, a faszyści próbowali ukryć skalę zbrodni likwidując powstałe getta, wywożąc masowo ludzi do obozów zagłady. Literatura powojenna próbując udokumentować bezmiar okrucieństwa wojny przedstawia człowieka w roli ofiary, jako bezbronną jednostkę poddawaną licznym torturą. Dlatego też wielu twórców stawia w swych utworach pytanie o sens i istotę człowieczeństwa oraz moralną odporność człowieka, jego siłę i słabość. Temat holocaustu po dzień dzisiejszy wzbudza wiele emocji i nie można go przeoczyć. Zapis najważniejszych problemów poruszających przez pisarzy piszących o wojnie spróbuję teraz odnieść do konkretnych literackich przykładów po to, aby uwypuklić zapisaną na łamach kart historii zagładę. Pisarze ukształtowali pewien stereotyp Żyda-pędzonego przez hitlerowca na śmierć, pokornie godzącego się z nieludzkim losem, umierającego w milczeniu. O takim zniewoleniu mówi Zofia Nałkowska członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w „Medalionach”. „Medaliony” to zbiór 8 opowiadań, wydanych w 1945 roku, mających formę wywiadów, reportaży, rzeczowych sprawozdań. Autorka unika w nich uogólnień i syntez. Oddaje głos bezpośrednim uczestnikom niewiarygodnych zdarzeń. Szczególną uwagę pragnę poświęcić jej dwóm dziełom-„ Dwojra zielona” to relacja ze spotkania autorki z 35-letnią Żydówką i sprawozdanie z jej opowieści. Kobieta znalazła w sobie dość siły, by przetrwać najtrudniejsze chwile w życiu. Straciła męża, ze strachu przed śmiercią ukrywała się na strychu, cierpiała z głodu i pragnienia, została postrzelona w oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, a potem pracowała w fabryce amunicji. Opowieść Żydówki budzi refleksje, pokazuje jak wiele człowiek może znieść, gdy ma motywację i wolę przeżycia. Dwojra chciała żyć, ponieważ uważała, że po wojnie nie będzie już Żydów i trzeba będzie świadczyć o tym, co się naprawdę zdarzyło. Jej relacja jest beznamiętna, nie ma w niej jakichkolwiek emocji. To skutek psychicznego otępienia i zobojętnienia na zło. Drugim dokumentem zbrodni hitlerowskich w Medalionach jest opowiadanie” Przy torze kolejowym”. Scena tam ukazana doskonale uświadamia czytelnikom jak wielkie spustoszenie w ludzkiej psychice poczyniła wojna i okupacja hitlerowska. Ranna w kolano żydówka leżała samotnie na torach, a udzie sparaliżowani strachem o własne życie nie odważyli się udzielić jej pomocy. Kobieta zdawała sobie z tego sprawę. Cierpiąc, prosiła policjantów, aby ją zastrzelili, lecz oni nie mogli się na to zdecydować. Zrobił to młody człowiek, który wcześniej przyniósł rannej wódkę i papierosy. Oto ludzka śmierć stała się w czasie okupacji zjawiskiem powszechnym, prawie normalnym. W naszej kulturze ciało zmarłego zawsze otaczane było czcią, lecz w opowiadaniach Nałkowskiej spotykamy się z odwrotną sytuacją. Profesor Spanner nie potrafi ukryć swego podziwu dla gospodarności Niemców, którzy z „niczego” (ludzkie zwłoki) potrafili zrobić „coś” np.: mydło. Ważnym świadectwem również okrucieństwa nad ludzkością żydowską w czasie II wojny światowej jest przykład polskiej prozy o charakterze dokumentalnym w postaci opowiadań Tadeusza Borowskiego. Jest to rozbudowana relacja jednego z potencjalnych rozmówców Nałkowskiej, swoista „spowiedź dziecięcia wieku”- wieku „łez i krwi”. Przemawia za tym konstrukcja narratora, który jest również postacią pierwszoplanową. Jest nim Tadeusz- bezpośredni uczestnik i świadek opisywanych zdarzeń. W opowiadaniach „Pożegnanie z Marią” „Dzień na harmenzach” czy „Proszę państwa do gazu” autor beznamiętnie rejestruje gesty i czyny bohaterów unikając wnikania w ich motywy i przeżycia wewnętrzne. Widzimy, że w skrajnej sytuacji człowiek potrafi dla ratowania życia przystosować się do każdych nawet najbardziej ekstremalnych i strasznych warunków. W obozie znikały zasady moralne obowiązując w normalnym świecie, liczyła się tylko walka o byt o przetrwanie. Ludzie byli karani według uznania tych, którym podlegali. Opowiadanie „Pożegnanie z Marią” uderza jakimś dziwnym bezwładem, większość osób może stwierdzić, że nie dzieje się w nim nic szczególnego. Tylko niektórych porusza los starej Żydówki daremnie oczekującej na „wyciągnięcie” z getta jej bliskich, która gdy to okazuje się niemożliwe postanawia udać się tam dobrowolnie. Z pewnością poruszający jest los tytułowej Marii, narzeczonej Tadeusza, która padła ofiarą ulicznej łapanki, gdy rozprowadzała wyprodukowany przez niego bimber. Ale i te wydarzenia giną w trudach codzienności. Aktywność warszawiaków polega na tym, by uniknąć wszelkich czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw, bo w każdej chwili mogą jak Maria stać się ofiara łapanki i „zostać przerobionym na mydło”- jak cynicznie podkreśla narrator. Pojawia się wówczas pojęcie „człowiek zmaglowany”, który nie wybiega w przyszłość, ani nie wraca do przeszłości, gdyż wspomnienia i porównania z tym co zostało za ogrodzeniem osłabiają, a wręcz mogą stać się zabójcze. Warto dodać, że Borowski Niemców charakteryzuje bez emocji, nie ma dobrych i złych Niemców, nie mają imion, nazwisk, pseudonimów. Władcy obozu są panami życia i śmierci więźniów. Pilnują porządku i rozdzielają kary. Tak jak oficer na rampie kolejowej w „Proszę państwa do gazu”, który ręką wskazuje osoby skazane na natychmiastową śmierć w komorze gazowej, innych skazuje na życie. Kolejnym utworem wartym uwagi jest „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall. Reportaż ten jest zapisem rozmowy, jaką autorka przeprowadziła z Markiem Edelmanem, ostatnim żyjącym przywódcą powstania w getcie warszawskim z 19 kwietnia 1943. Edelman był po wojnie kardiologiem, dokonywał operacji na otwartych sercach. W czasie wojny, jak po jej zakończeniu chciał ratować ludzkie życie, aby „zdążyć przed Panem Bogiem”, w 1943 roku była nią walka o godną śmierć, po wojnie- o życie. W tym świetle szczególnie wstrząsający jest fakt, traktowania ludzi jak królików doświadczalnych. Badano bowiem ich zachowania i odruchy pod wpływem długotrwałego głodu. Sekcja zwłok wykazywała zanik tłuszczu, wątroby, serca. Człowiek nękany głodem, zdolny był do nieobliczalnych czynów, wszelkie wartości moralne ulegały degradacji. Mieszkańcy getta, którzy nie chcieli biernie czekać na swoją zagładę, chwytali za broń, chodź doskonale wiedzieli, że ich działalność z góry skazana jest na niepowodzenie. W odpowiedzi na hitlerowski plan wywiezienia i zagazowania wszystkich Żydów zamieszkujących getto, 220 źle uzbrojonych, ale zdeterminowanych walczących do końca ludzi, wywołało powstanie. Nie mieli żadnych szans, ale chcieli pokazać światu, że można umierać z godnością, że można wybrać rodzaj i moment śmierci. Marek Edelman opowiada o tych dramatycznych wydarzeniach prosto, bez patosu. Oprócz próby podjęcia walki w obronie ludzkiej godności były jeszcze inne sposoby umierania na przykład samobójstwo. Istniały bowiem jednostki słabe psychicznie, nie mogące znieść widoku zbrodni, śmierci i cierpienia. Autorka dotyka także kwestii stosunków polsko- żydowskich. Marek Edelman z właściwym sobie obiektywizmem podkreśla przykłady solidarności Polaków z walczącymi powstańcami getta, jak również odnotowuje przejawy niechęci, wręcz wrogości wobec nich. Kolejny utwór o którym nie można zapomnieć jest wiersz „ Campo di Fiori” Czesława Miłosza, w którym zespalają się ze sobą dwa obrazy. Pierwszy z nich to obraz placu rzymskiego Campo di Fiori- miejsca na którym spalono na stosie znanego renesansowego myśliciela Giordana Bruna. Został on skazany na śmierć za swoje poglądy. Drugi obraz to widok karuzeli przy płonącym warszawskim getcie. Co łączy te dwa pozornie niezwiązane ze sobą zdarzenia? Przede wszystkim kontrast obrazów: płonący stos Bruna, a z drugiej strony „wesoły gwar” tłumu rzymskiego, oraz analogicznie płonące getto i „tłumy wesołe” warszawiaków na karuzeli. Śmierć Giordana Bruna nie ma żadnego wpływu a gwar uliczny, dzieje się niejako na drugim planie. Tu przywołam cytat:” Kat płomieniem stosu zażegnał w kole ciekawej gawiedzi. A ledwo płomień przygasnął, znów pełne były tawerny.” Podobnie została przedstawiona warszawska karuzela. Jest niedziela, piękna pogoda, gra muzyka, dziewczyny są roześmiane. Dramat getta także rozgrywa się na drugim planie: odgłosy ”salw za murem” są zagłuszane przez „skoczną melodię” zaś „czarne latawce” -widomy znak pożaru-są traktowane jako zabawka przez ludzi bawiących się na karuzeli. Tym co łączy oba obrazy, to obojętność ludzi wobec dramatu, który dzieje się przecież na ich oczach. Kolejnym przesłaniem moralnym jest zapomnienie o ludziach, którzy cierpieli: „Inny ktoś morał wyczyta, O rzeczy ludzkich mijaniu, O zapomnieniu, co rośnie, nim jeszcze płomień przygasnął ”.Samotność ginących jest tym, na czym skupia się uwaga podmiotu lirycznego. Przeciwstawnym utworem wydanym w 1977 roku ( w dwa lata po śmierci autora) jest „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego. Autor przebywał 255 dni w więzieniu razem z oficerem SS kierującym zagładą getta warszawskiego Jurgenem Stroopem. Na podstawie licznych rozmów z nim odtworzył historię jego życia starając się ukazać portret tytułowego kata oraz socjologiczne i psychologiczne uwarunkowania hitleryzmu, w tym też holocaustu. Stroop już od dzieciństwa był faszerowany ideologią nazistowską. Służył takim wartością jak hołd dla przemocy, pogardą dla słabości i innych ras, a także bezwzględna wierność ideologii i władzy. Następnie kiedy już był SS-manem hitlerowscy wpajali mu te przekonania poprzez różne szkolenia. Wszystkie te czynniki przy słabym charakterze Jurgena doprowadziły do bezmyślnego wykonywania przez niego wszystkich rozkazów Hitlera. Stroop uważał, że Żydzi to podludzie nie mają żadnych uczuć wyższych, wartości. Świadectwem na to jak bardzo Stroop był pozbawiony moralności i uczuć były jego suche relacje z palenia żywcem Żydów w gettcie. Nie było w nich nawet odrobiny ludzkiego współczucia. „Rozmowy z katem” są wstrząsającym dokumentem na to do czego doprowadziła ideologia nazistowska mająca na usługach ludzi takich jak Stroop, ślepo wiernych.
Podsumowując pragnę powiedzieć, że Holocaust stał się wydarzeniem, które odmieniło obraz świata. Niewyobrażalne stał się faktem. Przed zarówno mistrzami słowa jak i obrazu pojawiły się jednocześnie wątpliwości i obowiązek upamiętnienia zagłady. Tragedia Żydów rozgrywała się przede wszystkim na ziemiach polskich. Literatura polska jest jakby dokumentem na to co hitlerowcy uczynili z narodem żydowskim, jest bilansem ich przerażającej zbrodni. Jednak nasi pisarze nie tylko pokazali nam dokładny obraz holocaustu, ale obalili także stereotyp Żyda utarty przez wieki. Pokazali, że naród ten nie jest bezwartościowy, że dużo wniósł do naszej kultury i nie izolował się od narodu polskiego, gdyż czuł głęboką więź z naszym krajem i jego mieszkańcami. Chcieli uzmysłowić też ludziom, że nikogo nie należy sądzić po jego narodowości, ponieważ w każdej są ludzie dobrzy i źli. Wielu pisarzy zadawało sobie pytanie: „Czy jakakolwiek literatura jest w stanie opisać jak miliony ludzi zmierzały do niewyobrażalnego końca”? Najbardziej trafnym sformułowaniem, wydają mi się słowa znanego autorytetu w dziedzinie holocaustu Eliea Wiesela: „Jak Grecy stworzyli tragedie, Rzymianie list, a renesans sonet, tak nasze pokolenie stworzyło nowy rodzaj literatury-literaturę świadectwa.” Ostatni wniosek, który sformułowałam dotyczy psychiki ludzi, którzy przeżyli wydarzenia holocaustu. Ich patrzenie na świat, drugiego człowieka często zostało zniszczone, tak jakby między nimi a współczesnym światem wciąż stał mur zbrodni, których doświadczali.
Dziękuje za uwagę