JASNOGORSKA PANI - DAJ JEZUSA POLSKIEJ MŁODZIEŻY
Nauka dla młodzieży
Matko, która nas znasz, z dziećmi swymi bądź,
na drogach nam nadzieją świeć,
z Synem Twym z nami idź
Kochani Młodzi Przyjaciele!
„Słynny konwertyta ksiądz Tuchelf, Francuz, opowiadał podczas katolickiego kongresu w Lille historię swego nawrócenia. Urodził się w rodzinie protestanckiej. Zarówno rodzice, jak i nauczyciele wychowywali go w niechęci do katolicyzmu, a zwłaszcza do kultu maryjnego. Pewnego dnia jako 9-letni chłopiec wziął do rąk Pismo Święte i natrafił na tekst o zwiastowaniu. Zdziwiony biegnie do rodziców i pyta, dlaczego my nie czcimy Matki Bożej, podczas gdy Anioł zwraca się do Niej z największym szacunkiem. Rodzice nie dali mu żadnej odpowiedzi.
Gdy miał 13 lat, po przeczytaniu z Ewangelii według św. Łukasza tekstu „Magnificat” znów idzie do rodziców i pyta: w Ewangelii czytamy o Maryi: „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”, dlaczego więc my nie błogosławimy i nie czcimy Jej? I tym razem nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Lektura Ewangelii skłoniła go do przejścia na katolicyzm i zostania księdzem. Po przyjęciu święceń kapłańskich skierowano go do pracy w bazylice Matki Boskiej Zwycięskiej w Lille. Jego modlitwy i pomoc Matki Boskiej Zwycięskiej w uzdrowieniu dzieci jego siostry, sprawiły, że cała rodzina przeszła na katolicyzm” (ks. St. Klimaszewski: Ewangelia w życiu).
Ksiądz Tuchelf wziął sobie do serca słowa Pana Jezusa, gdy czytał Ewangelię i bardzo chciał wyjaśniać Pismo Święte, rozmawiał z rodzicami, aż w końcu sam odnalazł Jezusa przez wstawiennictwo Jego Najświętszej Matki.
„Matko, która nas znasz, z dziećmi swymi bądź!”
W Jasnogórskiej księdze cudów pod datą 19 sierpnia 1976 roku jest opisane następujące zdarzenie: „W roku 1971 15-letnia Ewa przeszła bardzo poważną operację serca, z powodu przewlekłej zapaści i zwężenia oraz niedomykalności zastawki. Operację przeprowadził zespół lekarzy w Warszawie. Komisja lekarska sytuację Ewy oceniła jako bardzo krytyczną, a nawet beznadziejną, gwarantując tylko 1% szansy utrzymania jej przy życiu. Matka stwierdziła, iż przed operacją córki modliła się gorliwie do Matki Bożej Jasnogórskiej, której obrazek posiadała u siebie, jako drogą pamiątkę po swej matce przywiezioną przez nią z Częstochowy. Matka przyrzekła wtedy, że jeśli uda się operacja córki, to pojedzie z nią na Jasną Górę, by złożyć Matce Bożej podziękowanie. Chociaż cała rodzina jest wyznania prawosławnego, to jednak podczas trwania operacji Ewy, rodzice modlili się w katolickim kościele pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.
Operacja udała się bardzo pomyślnie, chociaż na skutek zniekształcenia klatki piersiowej musiano przeprowadzić ją od prawej strony. Załączone do zeznania zaświadczenie lekarskie brzmi: „Po zapaleniu serca w 1967 roku rozwinęła się nabyta wada serca. Przebieg choroby postępujący, aż do ciężkiego, z objawami przewlekłej niewydolności krążenia. Ze wskazań lekarzy - operowana w 1971 roku. Wynik operacji serca bardzo dobry, stan obecny dziewczyny bardzo dobry”.
Dnia 19 sierpnia 1976 roku matka z 19-letnią córką wypełniły przyrzeczenie dziękczynnej pielgrzymki za doznaną łaskę”.
Moi drodzy młodzi przyjaciele - każdego dnia na Jasnej Górze o godz. 21.00 jest szczególna modlitwa tzw. Apel Jasnogórski.
„Maryjo Królowo Polski
Jestem przy Tobie, Pamiętam, Czuwam”
W 1991 roku podczas specjalnego modlitewnego spotkania z młodzieżą w Częstochowie - Ojciec Święty tłumaczył bardzo pięknie, co to znaczy, że Maryja daje nam Jezusa, że nakazuje każdemu z nas, abyśmy Go szukali i co to znaczy - Jestem.
„Świat, który was otacza, nowożytna cywilizacja, ogromnie wiele przyczyniła się do tego, aby odsunąć od świadomości człowieka to Boże - Jestem. Stara się bytować tak, jakby Boga nie było - to jej program. Jeżeli Boga nie ma, czy ty, człowieku, naprawdę jesteś?
Patrzcie na Krzyż i nie zapominajcie. Niech słowem kluczowym waszego życia pozostanie „Jestem przy Tobie”. Człowiek jest wobec Boga, trwa przy Bogu poprzez to, że pamięta. Poprzez to, że zachowuje słowa Boże i wszelkie sprawy Boże, rozważając w sercu swoim tak jak Maryja z Nazaretu. To znaczy to modlitewne - „Pamiętam”.
„Czuwam” - moi kochani Bracia i Siostry - oznacza postawę matki. Jest to czuwanie nad człowiekiem od pierwszych chwil zaistnienia.
„Czuwam” - to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Czuwam to znaczy dalej - dostrzegam bliźniego - to znaczy miłość.
Tymczasem obserwując sami siebie myślę, że dostrzegacie ogromną falę zła, która na różny sposób próbuje zgasić i zabić w zarodku pragnienie Boga, szukanie Chrystusa, miłość do Jego Matki i wszystko to, co w młodym człowieku znaczy - Jestem - Pamiętam - Czuwam!”.
Oto w czasopiśmie pt. „Polonistyka” ukazał się ważny artykuł Marii Heleńskiej - „O języku własnym czternastolatków”. Na podstawie badań ankietowych przeprowadzonych wśród uczniów autorka stara się ustalić stopień zwulgaryzowania języka, jakim posługuje się młodzież. Otóż takie pojęcia jak: miłość, uczucie, kochać, sympatia, zakochać się, zalecać się, randka, zdradzać - kojarzą się przebadanym nastolatkom głównie z wulgarnie określanymi technikami seksualnymi i stanem oszołomienia.
Autorka pisze: „Odnotowane wypowiedzi uczniów szokują swą ordynarnością. Trzeba zauważyć, że w tej atmosferze przebywają zarówno chłopcy, jak i dziewczęta. Skąd ten język? Właśnie z otaczającego świata. Młodzież naśladuje prasę młodzieżową, filmy porno, subkulturę narkomanów i tzw. „muzyków” np. Jarocin itp. Młodzież - często kontrolująca się i hamująca się w domu, w szkole i na ulicy, w kawiarni pokazuje swe drugie oblicze”.
Teleexpress TVP z 16 stycznia 1994 roku ogłosił szumnie, że w stolicy odbył się zjazd zorganizowany przez stowarzyszenie „inaczej kochających” - LAMBADA. Jego celem była „promocja zdrowego życia polskiej lesbijki i polskiego geja”. Z przemówieniem do telewidzów wystąpił jeden z działaczy, a hasło zjazdu brzmiało: „Żyj namiętnie, kochaj się bezpiecznie”. My obawiamy się jednak, że to „namiętne życie” niewiele ma wspólnego z bezpieczeństwem, a tym bardziej z miłością (Niedziela 6.02.94).
„Matko, która nas znasz z dziećmi swymi bądź!”
„Matko Boża Częstochowska, która dajesz światu Jezusa, największy skarb i największe szczęście świata - spójrz na te młodzieńcze serca i uczyń prawdziwy cud, aby nigdy nie były chore fizycznie ani duchowo, aby zawsze szukały prawdziwych wartości i prawdziwego szczęścia”.
Pomóż im zrozumieć i całym sercem wyznawać tę prawdę Ewangelii, że tylko droga oparta na fundamencie Bożych przykazań i nauki Jezusa daje prawdziwe szczęście.
Pomóż im urzeczywistniać ten ideał, wspomagaj ich w poznawaniu prawd wiary, aby piękne było ich życie, w którym może iść w parze miłość i dobroć, czystość i radość, pokój i nadzieja.
A w chwilach słabości i upadku ukazuj im Jezusa i naucz ich szukać Jezusa, wytrwale i z miłością, aby ich radość była wielka. Amen.
2