Klaudyna Kopała, I rok Religioznawstwa
Główne kierunki filozofii
Porównanie empiryzmu F. Bacona i empiryzmu D. Hume'a
W niniejszej pracy zajmiemy się porównaniem dwóch angielskich filozofów - Franciszka Bacona (ur. 1561 - zm. 1626 r.) i Dawida Hume'a ( ur. 1711 - zm. 1776 r.). Obaj są przedstawicielami empiryzmu w filozofii. Swoje rozważania oprę na dwóch dziełach owych myślicieli - Novum Organom Bacona oraz Traktat o naturze ludzkiej Hume'a.
Czym właściwie jest owy empiryzm? To doktryna filozoficzna, która zakłada poznanie świata, bytu etc. przez człowieka za pomocą bodźców dochodzących do naszego umysłu ze świata zewnętrznego. Świat poznawać możemy dzięki doświadczeniu, a nie założeniom. Czym jest teoria i choćby najpiękniejsza idea, jeśli w rzeczywistości nigdy nie możemy jej doświadczyć i zweryfikować? Jak więc widać jest wręcz dualistycznym odbiciem racjonalizmu - założenia, że świat poznajemy przez rozważania. Empiryzm dał podwalimy współczesnej nauce, która w dużej mierze opiera się na eksperymencie i doświadczeniu (fizyka, chemia, medycyna, socjologia, psychologia i inne). Wydawać by się mogło, że stoi to w opozycji do religii, ale ta przecież opiera się na wierze, a wiara w mierzeniu i badaniu jest strasznie niewygodna. Badać wiarę poprzez ilość rytuałów, ich powtarzalność? Czy Absolut da się zmierzyć i doświadczyć?
F. Bacon w swoim dziele stwierdza, że „człowiek, sługa i tłumacz przyrody, tyle może zdziałać i zrozumieć, ile z ładu przyrody spostrzeżeniem lub umysłem zdoła uchwycić” - i w tym zdaniu jasno określił nie tylko, w jaki sposób człowiek zdobywa wiedzę o świecie (rozważanie i zmysły), ale również określa rolę, jaką spełnia człowiek, a nauka jako jego dzieło ma sprawować zadanie - tłumaczyć świat i pomagać na niego wpływać. Filozof ten w swoim dziele nakreślił też, że drogą do poznania świata ma być eksperyment oraz indukcja - która ma ze szczegółu, dzięki obserwacjom, prowadzić do coraz to bardziej ogólnych sformułowań. Uważał, że obrana wcześniej w nauce droga odwrotna (od ogółu do szczegółu) jest błędna i nie prowadzi do rozwoju myśli, wiedzy i postępu w nauce - a dlatego, że sylogizm składa się ze zdań - zdanie ze słów, słowa zaś są znakami pojęć, a te są niejasne, często abstrakcyjne, zatem nie mogą prowadzić do poprawnego poznania, gdyż nie obierają się na prawdziwych faktach. F. Bacon uznał, że człowiek nie może oczywiście odrzucić rozważań racjonalnych, powinny one być pomocne w poznawaniu empirystycznym i razem ze sobą mogą stworzyć prawdziwą pełną wiedzę. Bo czymże było samo doświadczenie bez jego dokładnego zanalizowania i omówienia? Tym samym, co same rozważania. „Biciem piany - pustką”. Filozof wprowadził tzw. teorię złudzeń - złudzenia (idole) to pewne błędne i mylące założenia, które człowiek posiada. Podzielił je na cztery rodzaje: plemienne - wywodzące się z naszej ludzkiej natury (świat sprowadzamy do umysłu człowieka, a przecież jest odwrotnie), jaskini - nabyte poprzez przebywanie z innymi ludźmi, kulturą, rynku - nabywane poprzez np. język, który - jak wcześniej opisałam - opiera się często na błędnych znakach, oraz złudzenia teatru - te człowiek nabywa poprzez obcowanie np. z filozofią i jej błędne założenia, a nabywa je na bazie autorytetu.
D. Hume natomiast w swoim dziele początkowo zarzuca ludziom niepotrzebną ignorancję, która powoduje, że człowiek odrzuca wcześniejsze założenia np. w filozofii i próbuje udowodnić, że nowe, wymyślone przez niego są zdecydowanie lepsze. Trafnie też zauważa, że nauki - matematyka, filozofia naturalna i religia naturalna - zależą przecież od nauki o człowieku. A każda inna nauka taka jak logika, polityka i etyka są przecież jeszcze bliżej i intymniej związane z samym człowiekiem i jego rozumowaniem. Stwierdza, że człowiek opierać powinien swoją wiedzę na ścisłym badaniu faktów, które występują w rzeczywistości, poprzez dokładną obserwację owych faktów w zależności od sytuacji i okoliczności. Hume w swoim dziele twierdzi, że u człowieka percepcja odbywa się za pomocą impresji oraz idei. „Różnica między nimi polega na stopniu siły i żywości”. Jako impresję mamy rozumieć wszelkie doznania zmysłowe, nasze uczucia i emocje, zaś idee to rozumowanie i myślenie. Zakłada, że są one od siebie różne, choć jego sąd nie jest arbitralny i uznaje odstępstwa od tej reguły. Dalej Hume podaje przykład widzianego pokoju i jego odzwierciedlenia w umyśle oraz przykład, który obrazuje, że nie każda impresja złożona czy idea złożona (czyli taka, którą da się rozłożyć na wiele innych) ma swój odpowiednik w drugim rodzaju percepcji. Bo czyż istnieje miasto (tu Nowa Jerozolima) ze złotymi ulicami? Lub czy nasze wyobrażenie o Paryżu jest jego dokładnym odzwierciedleniem? Myśliciel dalej wysuwa założenie, że każda idea prosta w sposób pośredni lub bezpośrednio wywodzi się z impresji prostych: by poznać smak arbuza, muszę go posmakować. Ten smak nie jest człowiekowi wrodzony sam w sobie - musi go nabyć w postaci doświadczenia (zjedzenia owocu). [ Co ciekawe, sam autor podaje przykład sytuacji, w której człowiek jest w stanie odtworzyć rzecz, z którą nie miał styczności - przykład odtworzenia brakującego odcienia błękitu. ] Tak więc empiryzm jest główną zasadą poznania świata jako takiego.
F. Bacon Novum organum, s. 58.
Ibidem, s. 59-60.
Ibidem, s. 66-68.
D. Hume, Traktat o naturze ludzkiej, s. 6.
Ibidem, s. 8.
Ibidem, s. 9.
Ibidem, s. 10-11.