Studium przypadku dziecka
Piotrek to uczeń klasy czwartej szkoły podstawowej i ma dziesięć lat. Od początku praktyki w świetlicy zauważyłam że chłopiec wyraźnie odstaje od reszty dzieci. Jest cichy, spokojny, nie krzyczy, nie robi różnych psikusów które zazwyczaj robią dzieci w jego wieku i nie co starsze. Większość dzieci w porze na odrabianie lekcji po chwili zajmuje się czym innym, chcą się już bawić natomiast Piotrek skrupulatnie siedzi przy swoich książeczkach i zeszytach odrabiając zadania domowe. Nie zgłasza się raczej o pomoc wolontariuszy lub opiekuna gdy czegoś nie umie. Trzeba do niego podchodzić i pytać czy ma z czymś problem i dopiero wtedy dość nieśmiało odpowiada. Nie jest dzieckiem ponurym lub smutnym. Z mojej obserwacji wynika że to jest nieśmiałość. Chłopiec gdy nie widzi że ktoś go obserwuje i jest czymś zajęty często można usłyszeć jak nuci jakiś kawałek piosenki pod nosem lub się uśmiecha. Jest poukładany, każde zadanie które robi lub pisze coś jest robione tak aby było estetycznie wykonane. Nie widać większych problemów w nauce . Gdy organizowane są gry i zabawy i trzeba wybrać liderów grup lub reprezentantów chłopiec nie wychyla się , stara się raczej stanąć o pół kroku do tyłu w przeciwieństwie do innych dzieci. Gdy jednak już dochodzi do zabawy chętnie i aktywnie w nich uczestniczy. Chłopiec mówi cicho, czasem trzeba go prosić by powtórzył jakieś zdanie bo nie można go zrozumieć a gdy ktoś z opiekunów zwraca się do niego nabiera rumieńców i stara się nie patrzeć prosto w oczy tylko ucieka gdzieś wzrokiem.
Uważam że należy poczynić jakieś kroki aby chłopiec stał się bardziej otwarty na ludzi i pewniejszy siebie. Dawać mu ważne role w grach i zabawach aby stawał się liderem, poczuł się nim, że ma nad czymś panowanie, czymś włada. Budować z nim relacje wzajemnego zaufania, chwalenie go za nawet małe osiągnięcia aby miał zachętę do robienia jeszcze trochę więcej.