Najważniejszym dziełem Norwida, które najpełniej definiuje jego poglądy na człowieka, sztukę i kulturę jest zapewne "Promethidion". W dziele tym Norwid poczynił refleksję na najważniejsze temat, próbował odpowiedzieć na pytania nurtujące ludzkość od zarania dziejów - czym jest sztuka, piękno? Co jest istotą tworzenia sztuki i w ogóle pracy twórczej? Jakie miejsce zajmuje tu człowiek?
Wiele jest pytań, które stawia poeta, a na które odpowiedź potrafią udzielić tylko wybrania. Wydaje się, że Cyprian Kamil Norwid zaliczał się do tej wąskiej grupy, "którzy wiedzieli".
Poeta nadał swemu dziełu tytuł "Promethidion". Jak nie trudno zauważyć, jest to odniesienie i nawiązanie do greckiego bohatera mitologicznego Prometeusz. To właśnie on uznawany jest za twórcę ludzkości, człowieka oraz wszystkiego, co związane jest z jego życiem. Najważniejszym jednak punktem tego metaforycznego nawiązania Norwida, które poeta wyjątkowo mocno akcentuje, jest idea pracy twórczej. Prometeusz stwarzając pierwszego człowieka dał początek wciąż trwającemu procesowi tworzenia. Przyczynił się do tego, że człowiek zrozumiał, że jedynym sposobem na życie, jego doskonalenia, jest właśnie tworzenie. W ten sposób powstał kultura, bo jak wiemy, zdefiniować możemy ją jako zbiór wytworów ludzkiej działalności, zarówno artystycznej, jak i naukowej. W ten sposób utwór Norwida odwołuje się do idei pracy twórczej i uznaje ja za najważniejszą rzecz w życiu jednostki.
Kiedy mowa jest o sztuce, to nie można pominąć w rozważaniach o niej takiego pojęcia, które po dzień dzisiejszy przysparza wielu kłopotów w zbudowaniu definicji i wydaje się, że nie będzie nigdy możliwe dokonanie takiej systematyzacji - chodzi tu mianowicie o "piękno". O tym mówi właśnie część utworu, zatytułowana przez poetę "Bogumił". W tym miejscu Norwid skupia się na rozważaniach dotyczących piękna w jego idealnej i czystej postaci. Dochodzi do wniosku, że na piękno składa się wiele elementów i nie istnieje ona tak samo dla siebie. Nie ma piękna samego w sobie pięknego. Piękno jest, po pierwsze wytworem ludzkiej pracy. Człowiek pracując, tworząc coś, w ten sposób wytwarza przedmioty, które mogą być uznane za piękne. Co jednak decyduje o tym, że dany wytwór ludzkiej pracy zostanie uznany za dzieło sztuki godne podziwu? Otóż, poeta uważa, że jest to zapewne "miłość" i "dobro". Zdaniem Norwida każdy wytwór ludzkiej pracy jest tym piękniejszy, i bardziej człowiek jest wrażliwy. Potrafi kochać, czynić dobro. Jeśli ktoś zaznał w swym życiu wiele miłości, dobra, to potrafi je również tworzyć. Nikt, kto jest człowiekiem złym, nie może stworzyć dzieła pięknego.
"Piękno" i "dobro" są w człowieku od samego początku jego życia. Są to te cząstki boskie człowieka, które pozostały w nim po istocie boskiej, kiedy ta stwarzała człowieka "na podobieństwo swoje". Dlatego też zdaniem Norwida każdy człowiek, który odnajduje u siebie te boskie wartości, jest artystą, jest w stanie tworzyć rzeczy piękne. Zdaniem poety każdy człowiek ma swój wpływ i wkład w tworzenie świata i piękna. Każdy, kto potrafi dostrzec piękno i dobro jest artystą, jak pisze poeta:
i słuchacz, i widz jest artystą.
Ważne jest także to, że każdy człowiek ma talent do innej rzeczy, innej dziedziny. Dzięki temu, mamy tak wiele różnych dziedzin sztuki. Nasz świat jest różnorodny, a jego piękno przejawia się w wielu dziedzinach, jak pisze Norwid:
Więc stąd chórzysta w innej prymem jest operze,
A prym- chórzystą- widzem w nie swej atmosferze
Są to nieodłączne elementy, które budują sztukę, piękno. Beż nich człowiek nie mógłby stworzyć nic, co zasługiwałoby na miano sztuki i piękna - są to: miłość, praca twórcza i dobro. A jak pisze w innym miejscu poeta, "pieśń miłości" jest właśnie sztuką najpiękniejszą.
Po tych rozważaniach nad podstawami sztuki i piękna, poeta przechodzi do kolejnych refleksji. Tym razem dotyczą one takich pojęć, jak "praca" i "praktyczność". Zdaniem Norwida są to zagadnienia nierozerwalnie ze sobą związane. Nie możemy o nich mówić rozłącznie, bo i tak ostatecznie sprowadzają się one do siebie wzajemnie. Jak to ujmuje w swym traktacie:
Praca - toć największa praktyczność na świecie
Jednak jest w tym również pewien paradoks. Zdaniem poety, zawsze wtedy, kiedy poszukujemy piękna, kiedy chcemy stworzyć coś, co będzie zachwycało swą cudownością, zawsze natykamy się na pracę. Jest ona nieodłącznym elementem wszelkiej ludzkiej aktywności. Pojawia się w tym momencie pewne sprzężenie, które jest fundamentalne dla idei Norwida prezentowanej w "Promethidionie". Chodzi tu mianowicie o zależności, które tworzą pewną strukturę pracy twórczej. Otóż, chcąc stworzyć coś pięknego, zawsze doprowadzi to do tego, że będziemy musieli podjąć jakąś działalność, pracę. Pracujemy by stworzyć piękno, ale i pracujemy dlatego, że pragniemy stwarzać piękno. "Piękno" jest więc początkiem i końcem ludzkiej pracy.
Norwid wspomina również o sztukach ludowych. Uważa, że ich wspaniałość i popularność kryje się w ich prostocie. Swymi treściami potrafi oddziaływać nie tylko na znawców sztuki, ale i na zwykłego człowieka:
I stąd największym prosty lud poetą,
Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi,
A wieszcz periodem pieśni i profetą(...)
I stąd największym prosty lud muzykiem,
Lecz muzyk jego płomiennym językiem(...)
Norwid twierdzi, że zadaniem sztuki jest żywotność, istnienie w przestrzeni społecznej, która jest dostępna nie tylko dla wąskiej grupy odbiorców, ale dla wszystkich ludzi zainteresowanych tą dziedziną, jak czytamy:
Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych
Z tego stwierdzenia wyprowadza Norwid kolejną prawdę na temat sztuki. Uważa w duchu romantycznym, że podstawą sztuki i w ogóle kultury, jest sztuka ludowa, która jest największym nośnikiem idei narodowościowych i patriotycznych. To ona powoduje w ludziach miłość do ojczyzny, wyzwala uczucia patriotyczne. Dlatego też, zdaniem poety sztuka, która chce być nazywana mianem narodowej winna się skupić właśnie na wartościach polskich. Nie tylko pod wzglądem tematycznym, ale i formalnym. Norwid nie jest zadowolony z powszechnego kopiowania sztuki obcych krajów, które nie mówią nic o polskich i chrześcijańskich wartościach, jak pisze:
(...)więc mi smutno,
Że mazowieckie ani jedno płótno
Nie jest sztandarem sztuce - że ciosowy
W Krakowskiem kamień zapomniał rozmowy -
Że wszystkie chaty chłopskie krzywe - że kościoły
Nie na ogniwie polskim stoją - że stodoły
Za długie - świętych figury patronów
Bez wyrazu- od szczytu wież aż do zagonów
Rozbiorem kraju forma pokrzywdzona woła
O łokieć z trzciny w ręku Pańskiego anioła
Według Norwida to właśnie wiara, religia jest kolejnym elementem, który dopełnia sztukę, wpływa na jej piękno. Beż niej sztuka byłaby tylko pustym wyrazem, formą, która nie niesienie pełni treści, którymi sztuka winna się charakteryzować.
Dopiero po połączeniu tych wszystkich wartości sztuka, zdaniem poety, może zasługiwać na miano pięknej. Oczywiście twórczość i spełnienie jest wymogiem bardzo trudnym do spełnienia, ale dlatego właśnie dzieła sztuki mają taka wartość, a sztuka jest sztuką, bo nieodzownym elementem jest trud związany z jej powstawaniem.