Cywilizacja

Cywilizacja. (w podtytule) Legenda.

Norwid dwukrotnie przemierzał ocean płynąc z Europy do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i z powrotem. Przepłynął ocean na statku „Margaret Evans”, a podróż obfitowała w niebezpieczeństwa (statkowi groziło nawet zatonięcie). Powrotną drogę odbył na nowoczesnym parowcu „Pacific” – dowiedział się nieco później o zaginięciu tego statku w kolejnej podróży. Zaginięcie tłumaczono zderzeniem z górą lodową. (echa tych doświadczeń pojawiają się w noweli)

Wspaniałość i zwodniczość ludzkiej cywilizacji stała się jednym ze źródeł parabolicznej opowieści o podróży morskiej pt.: „Cywilizacja”. Parabolicznej nie tylko dlatego, że poeta posłużył się alegorią statku dla przedstawienia ziemskiej pielgrzymki człowieka i nie tylko dlatego statek został nazwany dumnym i zwodniczym określeniem CYWILIZACJA. Przez podtytuł (Legenda) wg badaczy chciał poeta zaznaczyć związek swego utworu z „Legendą” Zygmunta Krasińskiego czyli opisem podróży niedobitków szlachty polskiej do Rzymu na demonicznym parowcu.

W „Cywilizacji” zarysowuje się cecha wspólna wszystkim nowelom Norwida. Są to utwory, w których sporo miejsca zajmuje moralna określonych sytuacji społecznych. (Tak było np. w „Bransoletce”)

Kluczowym problemem noweli jest dysproporcja między wspaniałością konstrukcji statku a poziomem i statusem moralnym podróżnych. (murzyńscy podróżni określani mianem „dzikich”.)

Nowele rozpoczyna rozmowa narratora z młodym znajomym, który roztacza korzyści podróży przez ocean okrętem . Narrator słuchając go spogląda na zegar i stwierdza, że jego „parostatek Cywilizacja” zaraz wyrusza, zwraca się do rozmówcy ze słowami:

Był czas - rzekłem - kiedy w rzeczywistości dotykalnej pod ręką moją miałem klucze piękności onych, o których marzenie swoje mi przedstawiasz.

Nuci piosenkę

Co dzień woda w okręt ciecze,
Nogą z łoża ani stąp;
Co wieczora - o! człowiecze,
W górę rękaw! - i do pomp.

 

Pożegnałem, co kochałem,
Upominek złączy nas;
Ręką jedną - przestrzeń dałem,
Drugą ręką dałem czas.

Co dzień woda w okręt ciecze,
Nogą z łoża ani stąp;
Co wieczora - o! człowiecze,
Rękaw w górę - i do pomp!

Udowadnia młodemu człowiekowi, że zna budowę i specyfikę okrętu. Słyszy sygnał odjazdu, więc żegna się z towarzyszem i wsiada na okręt nucąc wciąż tą samą piosenkę.

Narrator postanawia poprosić znajomego lekarza, który znajdował się na pokładzie, by zapoznał go ze wszystkim.

„Był to zaś człowiek wieku podeszłego, który przez lat trzydzieści lekarskie rzemiosło praktykując, tak wielką zyskał sobie wziętość, iż nareszcie musiał zaniedbywać powierzających się mu chorych, z powodu iż zbywało mu czasu na indywidualności ich mieć względy - wycofał się przeto jak mąż zacny z tak niebezpiecznego pola prac swych i przestawał najwięcej z przyjacielem swoim adwokatem, który niemniej, tąż samą drogą, dlatego tylko że słynnym był i sumiennym, na prywatne usunął się był ustronie.”

Również adwokata postanowił odszukać. Dostrzega jednak tylko krzątającą się służbę okrętową i „kilku dzikich ambasadorów”

„a na twarzach tych dzikich była radość, że wszystko dokoła jest tak równo, pięknie i gładko.”

Okręt płynął już dwa dni, a trzeciego dnia rozpętała się burza. Jedni podróżni udali się do kabin, drudzy weszli na pokład, by oglądać burzę.

Wśród nich był oficer kawalerii, wraz z nim podróżowała dziewczyna o, której mówiono, że jest przez niego wykradziona. Narrator widzi ją stojąca i przyglądającą się burzy, martwi go, że ma ona tak lekkie obuwie i naraża zdrowie, chce jej przestrzec, by nie narażała zdrowia, ale gdy przypomina sobie, że jest ona wykradziona wstrzymuje się i radzi doktora, na co ten stwierdza, że obraziłoby to młodzieńca, który jest niezwykle czuły „

to jest: obraźliwy; raz usłyszysz od niego łzą rzewną przesiąkłe słowo, drugi raz znowu jedną z tych sentencji, która, gdyby była wyrzezaną na mosiężnej gałce grubego jakiego kija, zaledwo że byłaby na miejscu swoim. Przy tym słodkie i tkliwe ma on chwile - sam powiada, iż jest artystą - żony swojej pod rękę mu nie dawaj, bo się jej oświadczy z łzami w oczach - książki mu ani parasola nie pożyczaj, bo gotów je zatrzymać sobie na pamiątkę!”

Oficer kawalerii chciał rzucić płaszcz pod nogi pięknej kobiety, lecz przeszkodzili mu ludzie z załogi.

Tymczasem narrator i doktor zajmują miejsce obok człowieka nazywanego konspiratorem (spokojny obywatel, ale hipochondryk), który nie weryfikował plotek otoczenia, że konspiruje, by tym nie ściągnąć na siebie podejrzeń.

W tym czasie „Kapitan się nie ruszał z wielkiego salonu, gdzie grał w szachy z tłumaczem ambasadorów dzikiego książątka, i żuł cicho amerykański tytuń, żółty jak złoto. „

Burza nadal szalała, jednak przez chwile rozjaśniło się i pojawiła się tęcza.

Byli wśród pasażerów Cywilizacji także misjonarze i zakonnicy, jednak rzadko pokazywali się na pokładzie „ażeby suknią kapucyńską i szatami wyłącznych krojów nie wzbudzać śmiechu”

Emigrant i uczony archeolog zbliżyli się do miejsca, w którym siedzieli narrator i jego przyjaciel. Konspirator dał im pogardliwym gestem znak, że nie ma miejsca. Przyjaciel narratora charakteryzuje dwie postaci, które się zbliżały. Emigrant , szanowny człowiek, cierpiał w Europie i dlatego udaje się poza jej krańce, by odpocząć, chce by Rzym stał się stolicą odrodzonych Włoch. Archeolog chce, by przyszłą stolicą Polski była Kruszwica, lub Mysia Wieża na Gople. Jest oddany archeologii, ale nie chodzi na msze.

„Cóż więc - rzekłem - pojąć on może z umiejętności swojej? A przyjaciel mój mi odpowiedział:

- Jest partykularnym akademii korespondentem.”

Emigrant zaczyna żartować z udziału Ducha Świętego w sprawach Kościoła, ale przerywa, gdy spostrzega redaktora jednego z użytecznych czasopism europejskich.

Statek płynie kolejne trzy dni – od wypłynięcia 6 dni. Narratorowi towarzyszy ogromny smutek. Na pokładzie przechadzają się „dzicy ludzie”

Narrator stwierdza, że przyczyną jego smutku jest samotność. Stwierdza:

„Nie wystarczyłoż oto siedmiu dni, ażeby dojść do tego, iż otworzywszy usta, można wiedzieć naprzód wszelakie następstwa dialogu - wiedzieć: co człowiek czuły, i co oburkliwy obywatel, i co energiczny oficer, i co Archeolog, co Emigrant, i co Redaktor-jednego z bardzo użytecznych europejskich czasopism - odpowiedzą.”

Zastanawia się nad istotą prawdy.

Jakieś poruszenie pojawia się na okręcie, kapitan wydaje się spokojny , ale narrator mimo to wyczuwa jakiś niepokój

Okazuje się, że statek natrafił na góry lodowe, Narrator jest świadkiem jak pasażerowie okrętu upijają się, upija się także załoga, kapitan biega z pistoletami i rękach.

Redaktor podał pomysł stworzenia komitetu mężów zaufania, by strzegł porządku. Okręt uderza w górę, Kapucyn wychodzi na pokład z krzyżem, kapitan reaguje – nie chce siać paniki. Ludzie jednak zaczęli żądać księdza.

„I zawołał Kapucyn : "Na morzach tych czasu onego Krzysztof Kolumb w takim, że jak ja dzisiaj stroju.”

Redaktor zwraca się do pasażerów, nawołuje do szanowania prawa władzy szczególnie w takiej chwili, lecz nie można do końca zrozumieć jego słów, gdyż jest pijany.

Kapitan nakazał, by kobiety i dzieci trzymały się przy głównym maszcie, a sam dał maszyniście znak „Ognia!”

Narrator czuje jak okręt natrafia na kolejne góry lodowe. Nie wie co robić. Nagle czuje, że jest oparty o ramię siostry zakonnej.

„Więc patrzyłem na fałdy grube szaty wełnianej, którą zakonnica była osłonięta, i podniosłem palec, ażeby z sukni jej odtrącić plamę zastygłego wosku, którą okapana będąc, wydawało się, jakby jej różaniec bursztynowy po fałdach spływał.

Ale ona rzekła mi głosem dziwnym, bo podobnym do wszystkich głosów wszystkich przyjaciół moich:

- Wosk ten zostaw, albowiem jest z gromnicy, którą na pogrzebie twoim trzymałam w ręku.”


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Choroby Cywilizacyjne 5
Prezentacja JMichalska PSP w obliczu zagrozen cywilizacyjn 10 2007
6 Cywilizacja lacinska
zajęcia 12 choroby cywilizacyjne
2 Cywilizacja turanskaid 20238 ppt
ISTOTNE ELEMENTY CYWILIZACJI A GLOBALIZACJA prezentacja
M Garnet Cywilizacja chińska s 234 241
Cywilizacja powszechna XIX wiek Nieznany
sk wyklad10, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo), Socjologia kultury
Majowie mogli się kontaktować z obcymi cywilizacjami, Kalendarz i rok 2012
Goffman czlowiek w teatrze2, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo), Socjologia kult
Filozofia Indii - Wyklad 2, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo), Cywilizacja, kul
sk wyklad1, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo), Socjologia kultury
osiagniecia cywilizacyjne w starozytnosci, szkoła, streszczenia
filozofia kultury 23stycznia07, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo), Filozofia ku
29 cywilizacja
Wychowanie i nauczanie dzieci i młodzieży w granicach cywilizacji europejskiej
Jak nisko już upadła cywilizacja Jak daleko jeszcze do kompletnego dna NewWorldOrder com pl

więcej podobnych podstron