GENEZA: Dżuma to jedna z najważniejszych powieści XX wieku, powieść - parabola (przepowiednia), o bogatej, wieloznacznej treści. Ukazała się w 1947 r. i można ją traktować jako reakcję pisarza na rozwój idei nacjonalistycznych: komunizmu i faszyzmu, II wojnę światową, a ogólnie rzecz biorąc na istnienie w świecie zła, które w każdej chwili, zupełnie nieoczekiwanie może wybuchnąć z niezwykłą siłą.
GATUNEK: Albert Camus uważany jest za jednego z najważniejszych przedstawicieli egzystencjalizmu. Egzystencjalizm był ruchem literackim bardzo ściśle (szczególnie w swej francuskiej odmianie) związanym z filozofią egzystencjalną. Egzystencjalizm jako ruch filozoficzny zapoczątkowany został w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku przez duńskiego filozofa Sorena Kierkegaarda, rozwinięty zaś w latach dwudziestych dwudziestego wieku w Niemczech (Martin Heidegger, Karl Jaspers) oraz w latach czterdziestych we Francji (Jean Paul Sartre i właśnie Albert Camus). Istotą egzystencjalizmu jest rozważanie roli jednostki w świecie, postrzegane przede wszystkim jako konieczność dokonywania bezustannych wyborów. Każdy człowiek jest w swym wyborze wolny, ale jednak również osamotniony, sam musi podejmować ważne decyzje. Każdy za swe czyny bierze na siebie (i tylko na siebie) odpowiedzialność. W literaturze egzystencjaliści kładli nacisk na ideę zaangażowania, rozumianą jako czynny stosunek pisarza do problemów moralnych, społecznych i politycznych, istniejących w otaczającej ich rzeczywistości.
Sam tytuł utworu ma podwójne znaczenie – dżuma jako śmiertelna choroba i jako kataklizm. Takie skojarzenie nazwy spowodowane było nawiedzającą Europę tzw. czarną śmiercią, która dziesiątkowała ludność i - tym samym – była katastrofą.
Autor nawiązuje niemal bezpośrednio do „Dziennika roku zarazy” Daniela Defoe. W powieści Defoe przedstawiony został Londyn nawiedzony przez epidemię – w obu przypadkach mamy więc do czynienia z ukazaniem stosunku autorów do zabobonów i fałszywej religijności, wiernie oddanym obrazem jednostki walczącej o przetrwanie w czasie katastrofy itd. Powieści różnią się jednak sposobem narracji – „Dziennik” jest opowieścią, w której przekazuje nam suche fakty, Camus analizuje zaś w swojej powieści sytuację, zachowania ludzi – tworzy quasi-studium psychiki osaczonych.
Powieść Camusa została okrzyknięta manifestem nowego humanizmu – przedstawia sylwetkę nowego obywatela Europy, który w obliczu zagrożenia solidaryzuje się ze społeczeństwem. Camus pokazuje nową moralność i zupełnie nowy rodzaj buntu. Co ważne, autor napomina, że co jakiś czas świat musi nawiedzić katastrofa, aby ludzie przypomnieli sobie istotę swego życia i powrócili do właściwych wartości.
Dr Bernard Rieux- swój zawód traktuje jako posłannictwo. Najwyższą wartością jest dla niego uczciwość pojmowana jako rzetelne wypełnianie obowiązków lekarza. "Obchodzi mnie tylko, żeby być człowiekiem"- wyznaje w rozmowie z Tarroru, opowiadając się po stronie tragicznej i paradoksalnej wierności ludzkim wartościom. Obraz cierpień dziecka sędziego Othona umacnia w nim przekonanie, że niezgoda na dżumę, walka z nią jest jedyną postawą, jaką może zająć. Decyzja pozostania w Oranie, by przeciwstawić się zarazie, jest tym tragiczniejsza, że okupiona rozłąką z ciężko chorą żoną przebywającą z dala od miasta. Rieux jest postacią archetypową, jego życzliwość, wielkoduszność, ofiarność upodobniają go do mitycznego Prometeusza - najszlachetniejszego z bogów.
Jean Tarrou- wieczny wędrowiec, który był zawsze tam gdzie oczekiwano pomocy "Nie było w Europie kraju, w którego walkach by nie uczestniczył"- pisze o nim autor. Tarrou zawsze stawał po stronie poniżonych i cierpiących. Pragnął stać się "świętym bez Boga". Ofiarnie włącza się do pracy w oddziałach sanitarnych, by w rezultacie oddać życie za ludzi dotkniętych dżumą. Tarrou umiera, lecz jako człowiek spełniony, który osiągnął wewnętrzną doskonałość w trudnym pielgrzymowaniu do pełni człowieczeństwa.
Ojciec Paneloux- postrzega dżumę jako karę zesłaną przez Boga na mieszkańców Oranu za ich grzeszne, odarte z wartości życie. Jego ortodoksyjna i uproszczona interpretacja faktu zaistnienia epidemii budzi sprzeciw ludzi takich jak Rieux czy Tarrou, bardziej sceptycznych wobec Boga. Pannelaux nie chce pogodzić się z prawdą, że zło może dotknąć każdego bez względu na zasługi czy przewinienia. Pomaga zwalczyć dżumę. Ale traktuje siebie jako ofiarę za innych cierpiących. Dopiero zetknięcie się z chorobą i śmiercią niewinnego dziecka weryfikuje pogląd księdza na przyczynę dżumy.
Joseph Grand- urzędnik merostwa, przesadnie skrupulatny i dokładny. Niezaradny życiowo, nie umie zabiegać o względy. Nie potrafi się poniżać. Ma duże poczucie godności osobistej, ale niewysoką samoocenę. Ucieka w świat iluzji - chce napisać książkę i w tym celu pracuje nad kształtem jednego zdania, dopasowując jego formę tak, by idealnie oddawała myśl. Praca nad zdaniem, choć dla innych śmieszna, godzi go z życiem, bohater wiąże z nią nadzieję na potwierdzenie własnej wartości i wyraża w ten sposób niezgodę na sytuację, w jakiej się znalazł. Kiedy w Oranie wybucha epidemia dżumy, Grand okazuje wielkie serce. Włącza się do walki z zarazą, prowadzi cenne dla lekarzy statystyki zgonów, które pozwalają śledzić przebieg dżumy i przyjąć odpowiednią strategię.
Raymond Ramberd- podobnie jak Tarrou nie jest rodowitym mieszkańcem Oranu, przybył tu na krótki czas, by przeprowadzić ankietę na temat warunków życia ludności arabskiej. Dżuma zaskakuje go w mieście. Początkowo Ramberd chce uciec. Sądzi, że epidemia to nie jego sprawa. W końcu nie jest stąd. Pragnienie wydostania się z zadżumionego getta potęguje tęsknota za czekającą na niego w Paryżu żoną. Gdy jednak dowiaduje się o tragedii doktora Rieux przezwycięża swój egoizm, zostaje w Oranie i przystępuje do formacji sanitarnych. W czasie walki z dżumą uczy się prawdziwych wartości, uświadamia sobie, co to znaczy tak naprawdę być człowiekiem. Kiedy zaistniała możliwość wyjazdu z miasta, Ramberd z niej nie korzysta. Fakt ten najlepiej świadczy o ewolucji, jaka się w nim dokonała.