Ser dla brzan 28-07-2009
Po okresie ochronnym brzany są w znakomitej formie. Tryskająca energią ryba stanowi prawdziwe wyzwanie dla umiejętności wędkarza i sprężystości wędziska.
Wszystko, czego potrzeba to plaster sera. Musi się lekko kleić i dlatego dobrze się trzyma na haku, no i pachnie bardzo nęcąco. Nęcenie można sobie darować, ponieważ ser działa jak magnes na wszystkie brzany grasujące w pobliżu. Podążają za zapachem i nie dają się długo prosić do stołu.
Do tego wędka, podpórka, podbierak, lekka torba. Dzięki temu, nie tracąc czasu, można przeszukać wiele różnych łowisk. Jeśli przez godzinę ryby nie reagują, można śmiało założyć, iż w danym miejscu nie ma brzan i należy szukać dalej.
Zestaw: przynęta z kostki sera o 2-centymetrowych bokach zostaje podana z ołowiem gruntowym (15 do 40 g zależnie od siły nurtu). Ołów stopowany jest krętlikiem. Dla pewności między krętlikiem a ołowiem zakładana jest gumowa perełka.Przypon z żyłki grubości 0,25 mm ma 50 cm długości, a na jego końcu zawiązany jest hak nr 8.
Jeśli chodzi o ołów, to wyboru między formą rombu a łezki dokonujemy zależnie od obranej taktyki. Ołów w kształcie „trumny” umożliwia połów statyczny, co jest dużą zaletą w rzekach o dnie skalistym lub pełnym innych przeszkód. Z kolei dzięki kręcącemu się okrągłemu ołowiowi można, w miejscach wolnych od zawad, aktywnie obszukać łowisko na całej szerokości.
Łowiska doświadczony wędkarz dobiera starannie. Dolne części progów wodnych, przejścia z silniejszego w umiarkowany nurt, prądy wsteczne przy główkach – to najlepsze miejscówki.