Joseph Stiglitz – Wizja sprawiedliwej globalizacji
Rozdział 1 – Możliwy jest inny świat
2004 – pierwsze w Azji (Indie), Światowe Forum Społeczne. Pełno organizacji fair trade sprzedających różne towary. Wokół tego tygodniowego wydarzenia mnóstwo organizacji walczących o prawa niższych kast, robotników, kobiet, itd, ale i przedstawicieli wyższych kast, czy ONZ. Tłumy, gorąca atmosfera. Wiele rozmów, debat na temat przebudowy porządku światowego, rządzących nim instytucji i USA. Motywem przewodnim została jednak globalizacja. Trzeba ją zmienić, możliwy jest inny świat. Teoretycznie miała wszystkim pomóc, w praktyce pomogła jednym, a zaszkodziła drugim.
Globalizacja: przepływy międzynarodowe myśli i wiedzy, uczestnictwo w zdobyczach kultury, globalne społeczeństwo obywatelskie, globalny ruch ochrony środowiska. Książka opiera się na globalizacji gospodarczej – integracja krajów świata poprzez zwiększone przepływy dóbr i usług, kapitału i siły roboczej. Ma ona pomóc biednym krajom (eksport, inwestycje, otwarcie granic – praca, edukacja, podróże) i bogatym (tańsze koszty produkcji).
Globalizacja nie potrafi jednak wykorzystać swego potencjału pomocy wszystkim. Źle się nią zarządza – kształtuje ją polityka, a ekonomia jedynie napędza. Globalizacje kształtowali najsilniejsi gracze na rynkach gospodarczy, dlatego została zaprogramowana tak, by im służyła, a nie, żeby była sprawiedliwa.
Po Światowym Forum Społecznym (otwarte dla wszystkich, żywe) autor jedzie do Davos na Światowe Forum Ekonomiczne (zamknięte, elitarne, niegdyś ograniczone do elit gosp, teraz również artyści, intelektualiści), gdzie spotyka się elita gospodarcza, by zadecydować o kształcie porządku. Kompletnie inne podejście do globalizacji. Odetchnięcie po zakończeniu kryzysu wywołanego bańką spekulacyjną w USA (wcześniej napięcie między USA i resztą świata ws. kierunku globalizacji). Hipokryzja USA – demokracja, ale sami chcą decydować o porządku świata. W Davos już bez takiego napięcia, ale niezadowolenie pozostało. Światu nie podoba się autorytaryzm USA. Zawsze na tych spotkaniach chwalono globalizację, lata 90 to okres mówienia o redukcji ubóstwa, prawach człowieka, uczciwych regułach. W 2004 zmiana – głosy wątpliwości, niezadowolenia z efektów.
Obawa, że kraje rozwijające się nie poradzą sobie z niestabilnością gospodarki. Kontrast między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, między małymi przedsiębiorstwami, a kolosami (pierwsze giną, nie dostają kredytów, itd.). Banki lokalne przegrywają z globalnymi, są przez nie przejmowane, przez co lokalne przedsiębiorstwa nie dostają kredytów i nie mogą się rozwijać. Finansuje się międzynarodowe korporacje.
Mumbai i Davos – chęć zmiany globalizacji. Mumbai – wprowadzić uczciwe reguły. Davos – rady dla krajów rozwijających się, jak lepiej radzić sobie z globalizacją. Mumbai – winna społeczność międzynarodowa. Davos – winne kraje rozwijające się. Wspólny wniosek: trzeba coś zrobić!
Dwa oblicza globalizacji
Lata 90 – euforia z powodu globalizacji. Ogromny przepływ kapitału do krajów rozwijających się. 1995 założenie Światowej Organizacji Handlu, która miała wnieść w handel międzynarodowy rządy prawa. Globalizacja jaka szansa na rozkwit dla wszystkich stron.
Jednak w 1999 odbywa się pierwszy protest, który zaskakuje zwolenników dalszej liberalizacji handlu. Globalizacja zjednoczyła ludzi z całego świata przeciwko sobie samej. Robotnicy z USA obawiają się konkurencji z Chin. Zwolennicy globalizacji zwalczają związki zawodowe – obawy robotników z Europy. Rosną ceny leków przeciw AIDS – już nie każdego stać. Globalizacja wrogiem walki o czyste środowisko. Obawa przed zanikiem kultur narodowych. Protestujących nie przekonywał argument, że ekonomicznie wszyscy skorzystają na globalizacji. Pojawiają się raporty i komisje na temat skutków globalizacji. Autor bierze w nich udział (2001).
Globalizacja sieje nierówności nie tylko między państwami, ale również wewnątrz nich. Wiele osób jest wykluczonych z jej efektów, nie czuje pozytywnych zmian, a wręcz przeciwnie. Jako, że globalizacja poprawia także przepływ informacji, to o fatalnej sytuacji wielu ludzi dowiadują się szersze grupy – politycznie nie do wytrzymania. Komisja dokonała przeglądu ponad 70 państw. Wszędzie poza USA, UE i Azją Południową wzrosła stopa bezrobocia. Dla 60% ludzkości wzrósł stopień nierówności, dla 5% spadł. Bogaci się wzbogacili, a biedni często tracili.
Globalizacja pomogła kilku krajom, ale nawet wewnątrz ich nie pomogła większości mieszkańców. Powstają bogate kraje z biedną ludnością. Przeciwnicy globalizacji nie są przeciwni korzystaniu przez kraje biedniejsze z osiągnięć krajów bogatszych, ale zarzucają jej:
Reguły gry w globalizacji są niesprawiedliwe, służą krajom bogatszym.
Wartości materialne najważniejsze (a nie troska o życie, naturę)
Rozwój globalizacji pozbawił kraje rozwijające się suwerenności i zdolności decydowania o ważkich sprawach gospodarczych
Wbrew opiniom zwolenników, globalizacja przynosi też niektórym straty
Globalizacja=amerykanizacja na siłę krajów, do których taki wzorzec nie pasuje
Amerykanizacja tyczy się krajów rozwijających się, jak i rozwiniętych. Amerykański wariant wolnego rynku góruje w globalizacji nad innymi (np. skandynawskim). Poza Ameryką ten model jest czasem tak przesadzony, że mocniej niż w USA dba o interesy wielkich korporacji. A ludziom nie zależy tylko na pieniądzach.
Globalizacja a ubóstwo
Rośnie liczba ludzi żyjących w nędzy. Ludzi przybywa szybciej niż bogactwa. Procentowo liczba ubogich spada, ale rośnie w liczba absolutna (ubóstwo=życie za <2USD/dzień, nędza=<1USD/dzień). Głód, krótkie życie, smród i ubóstwo. Ale w Chinach globalizacja pomogła wyjść z nędzy setkom milionów ludzi. Tam się nie spieszyli, kierowali globalizacją po swojemu. Otwierali rynki stopniowo. Nie wpuszczają pieniądza spekulacyjnego, który szybko przychodzi i szybko odchodzi. Inni cierpią kryzysy, a oni rozwijają się w tempie 7% rocznie. Ale poza Chinami ubóstwo się pogłębia. Ok 40% ludności świata żyje w nędzy (liczba ta urosła od lat 80). Najbiedniejsza Afryka, która jest najbardziej wyeksploatowanym przez globalizację kontynentem.
Ubodzy nie narzekają na małe zarobki, a na poczucie braku bezpieczeństwa i bezradność. Bezrobotni są marginalizowani i odrzuceni poza nawias społeczeństwa. Ci, co pracę mają, boją się, że ją stracą, lub spadnie im jeszcze pensja. Rosną ryzyka. W krajach bardziej rozwiniętych ludziom pomagają rządy (świadczenia dla starych, niepełnosprawnych, itd.) Krajów rozwijających się przeważnie na to nie stać. Ubodzy muszą radzić sobie sami, przez co są bardziej podatni na zmiany koniunktury. Są bezradni, bo nikt nie liczy się z ich zdaniem. Są ignorowani, zbywani.
Globalizacja i demokracja osłabiają mechanizmy polityczne w niektórych krajach. Są wolne wybory, ale jeśli kraj chce pomocy zagranicznej, to musi spełnić określone warunki – konieczność ich dopełniania podważa wiarygodność rządów w oczach wyborców. Politycy robią to dla siebie, dla obcych mocarstw. Spada wiara w demokrację.
Sama globalizacja prowadzona jest w niedemokratyczny sposób. Decydują mocarstwa, kraje rozwijające się mało się liczą. W MFW samo USA posiada efektywne prawo weta. Najwięcej głosów mają kraje o największych gospodarkach. Szefa MFW wybiera prezydent USA.
Reforma globalizacji
Autor w książce chce opisać, co trzeba z nią zrobić, by działała poprawnie. Mimo oporowi, on pokaże rozwiązanie, które trzeba wdrożyć, żeby poprawić 6 podstawowych problemów współczesnego świata:
Wszechobecność ubóstwa
Ubóstwo problemem globalnym. ONZ ustala w 2000r., że do 2015 zredukuje je o połowę. Redukcja ubóstwa przyniesie stabilizację gospodarczą na świecie. MFW źle jednak prowadził swą politykę, przez co przyczynił się tylko do wzrostu ubóstwa. Liberalizacja rynku potrafi zaszkodzić. Trzeba uczciwszego systemu handlowego.
Potrzeba pomocy zagranicznej i oddłużenia
Podejmowane są akcje pomocowe przez kraje bogate na rzecz biedniejszych. Trzeba dawać więcej dotacji, a mniej pożyczek (nie były spłacane). Konieczne jest też ograniczone ilości warunków, które musi spełnić kraj, żeby otrzymać pomoc (i politycy tracą czas na te reformy, zamiast poprawę sytuacji kraju). Wiele krajów jest potwornie zadłużonych i na obsługę długów wydają ok 50% PKB. Co roku zbiera się G-8, by omówić najważniejsze kwestie. Próbowano zmniejszać zadłużenia tych krajów, ale nadal kraje biedne płacą masę pieniędzy na spłatę długów.
Dążenie do większej uczciwości w handlu
Liberalizacja rynków nie zawsze daje dobre efekty. Występowały różnice w wysokości ceł w zależności od tego, czy towar migruje z uprzemysłowionego kraju, czy nie. Kraje rozwijające się muszą ograniczać produkcję, a rozwinięte jeszcze dopłacają do rozwoju różnych branż.
Ograniczenia liberalizacji
Handel nie działa sprawnie? Widocznie jest za mało zliberalizowany w krajach rozwijających się, albo skażony korupcją. Otwarcie rynków kapitałowych na swobodny przepływ inwestycji krótkoterminowych spowodowało podwaliny działalności spekulacyjnej. W krajach rozwijających powoduje to destabilizację gospodarki. Porozumienie waszyngtońskie – umowa między MFW, Bankiem Światowym i USA; zbiór zasad, mających najlepiej służyć promocji rozwoju (zmniejszenie roli państwa, szybka liberalizacja i prywatyzacja). Zarzuty – taki porządek spowodował rozchwianie się gospodarek, wygenerował nowe nierówności społ. i zbytnio dbał o wzrost PKB, kosztem innych wskaźników jakości życia, jak np. stałość wzrostu.
Ochrona środowiska naturalnego
Nowe zagrożenie dla świata – brak równowagi środowiska naturalnego. Dziś każdy zna problemy ekologiczne. Trzeba dbać o środowisko i walczyć z najgorszym zagrożeniem wynikającym z globalizacji (globalnym ociepleniem). Rozwój Indii i Chin dał im możliwość korzystania z dużej ilości energii. Środowisko tego nie wytrzyma. I jest tak przez całą globalizację.
Wadliwy system zarządzania globalizacją
Poza USA szwankuje mechanizm podejmowania globalnych decyzji. Deficyt demokracji, jednostronność międzynarodowych instytucji. Kraje rozwijające się mają mało do gadania.
Odrobina historii: MFW i Bank Światowy od początku były narzędziem polepszania sytuacji mocarstw kosztem reszty. Instytucje te, szczególnie MFW, nieudolnie prowadzi proces otwierania światowych rynków, o czym przekonały kraje rozwijające się w czasie kryzysu w latach 90. Po kryzysie MFW osłaniał Zachód, a nie pomagał tym, co ucierpieli. Porady MFW były do niczego. Chiny poradziły sobie świetnie bez nich. Autor ma wiele zastrzeżeń co do przejrzystości i intencji MFW.
Państwo narodowe a globalizacja
150 lat temu obniżka kosztów komunikacji i transportu – zapowiedź globalizacji. Wcześniej handel był lokalny, a zwiększenie jego zasięgu spowodowało powstanie gospodarek narodowych i wzmocnienie instytucji państwa. Nowe role rządów – zapobieganie powstania monopoli w celu ochrony obywateli, budowanie systemów zabezpieczeń społecznych, regulacja działań banków. Sukcesy w każdej z tych dziedzin wzmacniały pozycję państwa, a przez to jego wpływ na kolejne kwestie – sukcesy rodzą kolejne sukcesy.
Nigdzie nie ma nieskrępowanego kapitalizmu, nawet w USA. Najbardziej liberalne rządy współczesne mają wpływ na gospodarkę. Rządy promują np. rozwój technologii i infrastruktury, tworzą uniwersytety, kierują udzielaniem kredytów, itd. Sukces USA wziął się stąd, że rząd odpowiednio kierował gospodarką, wiedział w co inwestować.
Obecnie rozwijające się kraje mają problem – postępująca globalizacja ogranicza rolę rządów w kształtowaniu gospodarki, dlatego nie mogą one, tak jak USA, dobrze zarządzać. Muszą zajmować się zmniejszaniem nierówności. Rozwijające się kraje nie mogą zapanować nad potężnymi siłami rynkowymi. Wszelkie regulacje uderzające w przedsiębiorców (również zagranicznych), mogą zakończyć się przeniesieniem firm do krajów z korzystniejszymi warunkami. Powstają prawa międzynarodowe, ograniczające możliwość podejmowania decyzji przez rządy narodowe.
Globalizacja wywołuje potrzebę ściślejszych wspólnych działań między międzynarodowymi partnerami w celu rozwiązywania wspólnych problemów. Ograniczona władza rządów nie może poradzić sobie z tymi problemami, dlatego konieczne jest powstanie międzynarodowych instytucji, które poradzą sobie z problemami. Globalizacja gospodarcza wyprzedziła globalizację polityczną. Na rynkach panuje chaos, którego nie jest w stanie opanować żaden rząd. Próbują tylko różne instytucje, czasem zależnie, a czasem niezależnie od siebie, poprzez różne porozumienia, umowy (globalne ocieplenie, handel międzynarodowy, przepływ kapitału). Potrzebne są międzynarodowe instytucje, które będą miały moc wszystkim zarządzać, ale wszystkie cieszą się bardzo niskim zaufaniem. Za mało w nich „demokracji” i zrozumienia dla interesu państw słabiej rozwiniętych.
W czasach państwa narodowego większość obywateli czuła ze sobą więź. Globalizacja postępuje, ale nie zmienia się ludzka lojalność. Ludzie muszą nauczyć się jak być członkiem danego narodu i jednocześnie szerszej, globalnej wspólnoty. Kiedy tak się stanie, inaczej będą spoglądać na świat, dostrzegać niesprawiedliwości w gospodarce międzynarodowej, nauczy to ich empatii. Kiedy to nastąpi, zmieni się sposób zarządzania globalizacją.
Pokazuje to, jak zmieniło się podejście do globalizacji. Nikt nie kłóci się już o to, czy to dobrze, czy źle, że ona jest, ale zastanawiamy się jak lepiej i sprawiedliwiej ją prowadzić. Widzieliśmy jej złe i dobre strony, przez co całościowo inaczej na nią patrzymy. Autor z entuzjazmem patrzy na wszelkie ruchy i protesty mające służyć poprawie globalizacji, by była bardziej sprawiedliwa i każdy z niej korzystał.
Rozdział 3
O uczciwy handel
Pakt NAFTA (Północno-Amerykańska Strefa Wolnego Handlu) – między Meksykiem, USA i Kanadą. Nie spełnił swoich obietnic. Autor twierdzi, że porozumienie to nie było do końca uczciwe (zniesiono cła, ale produkty amerykańskie były subsydiowane, więc tańsze i wykańczały meksykańskie)
Teoria i praktyka liberalizacji handlu
obawa o utratę pracy
Liberalizacja handlu wiąże się ze wzrostem niepewności
„raczkujący” przemysł i „raczkująca” gospodarka
„Raczkujący” przemysł – ochrona jakiejś gałęzi przemysłu w celu jej rozbudowy
Krytyka:
takie niemowlęta często nigdy nie dorastają i cały czas domagają się protekcji w pogoni za większymi zyskami
ochrona jednej gałęzi może być kosztem innej
„Raczkująca” gospodarka – ochrona NIE jednej gałęzi, ale całego przemysłu (wzrost oparty na szerokiej podstawie) – zmniejsza to zasięg oddziaływania grup interesów
Uczciwy handel a wolny handel
Naturalny punkt odniesienia: system handlowy, który ukształtowałby się, gdyby zniesione zostały wszystkie subsydia i ograniczenia handlu
Historia porozumień handlowych
GATT – Ogólne Porozumienie o Taryfach Celnych i Handlu
Zasada niedyskryminacji – każdy kraj miał być traktowany tak samo, zagraniczni producenci tak samo jak krajowi. Negocjacje między krajami mają doprowadzić do zbioru ustępstw.
1994 – GATT została zastąpiona przez Światową Organizację Handlu (WTO). Cele:
Szybsza ekspansja porozumień handlowych
Rozszerzenie pola działalności na nowe dziedziny (usługi, własność intelektualna)
Za naruszenie postanowień WTO, kraje poszkodowane mogą brać odwet przez nakładanie ograniczeń handlowych na kraj, który naruszył postanowienia. Nie jest to doskonały system, ale czasem skuteczny.
Od Seattle do Cancun:
Sukces krajów wysoko rozwiniętych ma związek z tym, że one same ustalają program obrad – w taki sposób, aby otworzyć te rynki dóbr i usług, na których mają przewagę komparatywną
W Seattle – protesty w trakcie negocjacji WTO (1999r.)
2001 – spotkanie w Doha (w Emiracie Quatar -> tam, gdzie nie ma demonstrantów)
Zobowiązania zrewidowania nierównowagi (np. subsydiów). Nie wywiązano się.
2003 – Cancun. Wycofanie się z wcześniejszych obietnic, chęć nałożenia na kraje rozwijające się nowych żądań. Negocjacje przerwane.
Jak usprawnić globalizację? O prawdziwą „rundę rozwoju” WTO
Kraje rozwijające się należy traktować odmiennie niż kraje rozwinięte.
Obecny system nadaje preferencyjnemu traktowaniu charakter dobrowolny i zależny od kaprysu poszczególnych krajów rozwiniętych. Traktowanie preferencyjne stało się instrumentem polityki, narzędziem służącym do podporządkowania sobie kraju rozwijającego się.
Propozycje autora:
Wolny handel dla ubogich: projekt rozszerzonego dostępu do rynków. Powinno się jednostronnie otworzyć swoje rynki dla najuboższych krajów świata, bez żądania jakichkolwiek ustępstw politycznych lub ekonomicznych
Rozszerzenie programu rozwoju krajów rozwijających się: zezwolić tym krajom na większą swobodę działania.
Rolnictwo
Lepiej jest być krową w Europie, niż mieszkańcem kraju rozwijającego się (krowa w Europie dostaje 2$ dziennie subsydium)
Powinno się ustalić górną granicę subsydium na jednego farmera.
Eskalacja taryf celnych
Taryfy krajów rozwiniętych obciążają produkty przetworzone wyższymi cłami niż produkty surowe.
Usługi o wysokich nakładach pracy niewykwalifikowanej i migracja
Kraje rozwinięte doprowadziły do liberalizacji rynków kapitałowych, która umożliwia swobodniejszą wędrówkę po świecie inwestycjom. Potrzebna jest dla równowago liberalizacja przepływów siły roboczej. Migranci zatrudnieni w krajach wysoko uprzemysłowionych przesyłaliby zarobioną kasę do swoich krajów.
Bariery pozataryfowe
Klauzule bezpieczeństwa – tymczasowe taryfy celne. Uzasadnieniem dla nich nie powinna być tylko utrata miejsc pracy lub zbytu związana ze wzrostem importu. Należy wykazać, że występuje bezpośredni związek przyczynowy między falą importu a danych problemem przemysłu.
Cła dumpingowe – ich przeznaczeniem było powstrzymanie nieuczciwej praktyki handlowej, polegającej na sprzedaży dóbr poniżej kosztów. Odstraszają od wchodzenia na rynek. Podwójne standardy –producenci zagraniczni traktowani inaczej (oskarżani o dumping) niż producenci krajowi.
Bariery techniczne – ograniczenia nakładane dla ochrony życia ludzi i zwierząt przed ryzykiem chorób itp.
Reguły pochodzenia towaru – reguły określające to, co oznacza, że dany produkt pochodzi z danego kraju. Niekiedy próg jest stawiany na takim poziomie, żeby pozbawić kraj rozwijający się korzyści, jakie zapewniają preferencje lub wolny handel.
Ograniczanie dwustronnych porozumień handlowych
Dwustronne porozumienia handlowe Stanów Zjednoczonych stwierdzają wyraźnie, że będą one traktować jedne kraje lepiej niż inne. Należałoby się im przeciwstawić.
Reformy instytucjonalne
Negocjacje za zasłoną tajności. Nieuczciwy sposób wdrażania podjętych decyzji.
Rozwiązanie: zezwolenie krajom rozwijającym się na sprzedaż praw do egzekucji.
Rozdział 4
Patenty, zyski i człowiek
Porozumienie USA z Marokiem. Negocjatorzy amerykańscy chcieli ochrony amerykańskich spółek farmaceutycznych. Chodziło o opóźnienie wprowadzenia na rynek marokańskich odpowiedników leków na AIDS. Skutek: mnóstwo ludzi umiera, bo nie stać ich na leki, firmy farmaceutyczne mają duże zyski (bo mają monopol). Porozumienia takie robi się pod płaszczykiem ochrony własności intelektualnej, uznawania patentów i praw autorskich. Wyższe ceny mają stanowić bodziec do innowacji.
Własność intelektualna, jej zalety i granice
Ochrona własności intelektualnej ma na celu zapewnienie, aby wynalazcy, literaci i inni, którzy inwestują swój czas i pieniądze w działalność twórczą, otrzymywali przychody ze swych inwestycji. Patenty dają wynalazcy wyłączne prawo handlowania swoim wynalazkiem przez 20 lat.
Prawa własności intelektualnej a inne prawa własności:
Prawa własności intelektualnej tworzą monopol. Ograniczają korzystanie z wiedzy, z której wcześniej korzystał wynalazca i która jest dobrem publicznym.
Inne prawa własności nie są nieskrępowane – takie wykorzystanie ich, które szkodzi efektywności gospodarczej (jak monopolizacja) lub narusza dobrobyt innych osób jest zakazane.
Ponieważ patenty przeszkadzają w rozpowszechnianiu i użytkowaniu wiedzy, skutkiem tego jest osłabienie badań rozwojowych, czyli powstawania innowacji opartych na innych innowacjach. Spowolnienie ogólnego postępu.
Gdy wokół pewnej innowacji powstają różnorodne patenty, to w końcu może dojść do „blokady patentowej”.
Spółka Microsoft ma interes w rozwoju metod ograniczania otwartości swoich systemów (możliwości wykorzystywania jej systemu operacyjnego do tworzenia aplikacji konkurencyjnych do jej pakietu biurowego, przeglądarki internetowej czy odtwarzacza multimedialnego)
Projektowanie zrównoważonego systemu własności intelektualnej
Dłuższa ważność prawa autorskiego ma sens, ponieważ te prawa stwarzają bodźce, nie pociągając za sobą znacznych kosztów monopolizacji (zawsze mogę kupić inną książkę)
Systemy patentowe źle odpowiadają na pytanie co może być przedmiotem patentu i w jakim zakresie.
Jak usprawnić globalizację? Własność intelektualna drogą do rozwoju i dobrobytu.
Promowanie innowacyjności i sprawiedliwości społecznej
Przykroić własność intelektualną do potrzeb krajów rozwijających się
Powinno się wydzielić systemy własności intelektualnej dla krajów najmniej rozwiniętych, dla krajów o średnich dochodach i dla krajów wysoko uprzemysłowionych. Jeśli ma być jeden standard, to powinien być dostosowany do najsłabszego.
O dostęp do lekarstw ratujących życie
Trzy reformy:
Po prostu dostarczenie lekarstw krajom rozwijającym się lub co najmniej ich subsydiowanie
Sprzedawanie lekarstw krajom rozwijającym się po cenach odpowiadających kosztom
Zezwolenie krajom rozwijającym się na produkowanie leków generycznych (odpowiedników) -> przymusowe licencje
Badania naukowe
Wyższe ceny mają sprzyjać badaniom naukowym nad lekami ratującymi życie. Argumenty, które to obalają:
Firmy farmaceutyczne więcej wydają na reklamę, niż na badania
Badania dotyczą raczej leków związanych ze stylem życia (np. porost włosów, impotencja, otyłość, zakłócenia snu) niż z ratowaniem życia
Badania są finansowane przez rząd, a zyski mają prywatne firmy farmaceutyczne
Dwa sposoby na popieranie badań:
Bodziec rynkowy: fundusz gwarancyjny
Zagwarantowanie zakupów przez rządy świata rozwiniętego
Fundusz innowacyjny
System nagród, w którym wynalazcy byliby wynagradzani wg wartości ich innowacji
Koniec z „biopiractwem” i ochrona tradycyjnej wiedzy
Biopiractwo -> Medycyna ludowa wykorzystuje od setek lat jakieś zioła, ale nie jest to nigdzie opublikowane, więc zachodnia firma farmaceutyczna patentuje to jako swój wynalazek i już nie można z tego korzystać normalnie (tylko słono za to płacić)
Reformy:
Musi zostać zawarte międzynarodowe porozumienie uznające tradycyjną wiedzę i zakazujące uprawiania biopiractwa
Wszystkie kraje muszą podpisać konwencję o rozmaitości biologicznej (wnioski krajów bogatych o prawa patentowe nie mogą naruszać bodźców do konserwacji różnorodności roślinnej)
Problemy „governance”
Dyskusje nt. globalnych standardów dla własności intelektualnej powinny zostać wyłączone ze Światowej Organizacji Handlu i przeniesione z powrotem do WIPO (Światowej Organizacji Własności Intelektualnej), w której wszyscy mają równe prawa: naukowcy i korporacje, konsumenci i producenci, kraje rozwijające się i rozwinięte. Uczciwość wymaga, aby kraje wysoko uprzemysłowione finansowały skuteczną pomoc prawną dla krajów rozwijających się.
Problemy handlu i podstawowych wartości
Z Europy nie można wykluczyć genetycznie modyfikowanej amerykańskiej żywności (bo nie ma podstaw naukowych). Europa domaga się więc przynajmniej zaznaczenia tego na etykietach. Ameryka stawia jednak swoje prawo do eksportu ponad prawem konsumentów europejskich do wiedzy o tym co jedzą.
Ameryka burzy się też przeciwko temu, ze niektóre kraje wspierają rodzimą kinematografię.
Interesy korporacji usiłują kształtować globalizację metodami naruszającymi inne, bardziej zasadnicze wartości.
Rozdział 5
Przekleństwo bogactw naturalnych
Dlaczego kraje rozwijające się, które są bogate w zasoby naturalne, wykazują tak słabe wyniki gospodarcze? (np. Nigeria, Wenezuela)
wiele z nich jest uzależnionych gospodarczo od tych zasobów
są to kraje bogate z ubogą ludnością
konflikty zbrojne -> bogate prowincje chcą się oddzielić (bo nie czują świadomości narodowej – sztucznie wytworzone granice)
niestabilność polityczna, korupcja, bezwzględni dyktatorzy
Rynek konkurencyjny powinien oznaczać, że spółki naftowe i górnicze otrzymują normalne wynagrodzenie za swój kapitał, a nadwyżki przychodów powinny należeć się krajowi będącemu właścicielem zasobów. Np. gdy cena ropy idzie w górę, to skoro nie ma to wpływu na koszt wydobycia, nadwyżka przychodów powinna iść do kieszeni danego kraju.
MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) czasem wymaga od jakiegoś państwa sprywatyzowanie np. kopalń. Państwo nie może odmówić, musi zaakceptować nawet niską cenę.
Dobre użytkowanie pieniędzy
Rządy krajów bogatych w zasoby mają skłonność do rozrzutności. Łatwo zdobyte pieniądze są równie łatwo wydawane. Nieracjonalność wydatków, nieprzewidywalność przychodów (zmienne ceny), huśtawka na rynku kredytowym.
Choroba holenderska
Gdy pojawiają się bogactwa naturalne, waluta własnego kraju staje się coraz droższa i pojawia się problem z eksportem własnych produktów. Inne gałęzie gospodarki (poza surowcem) słabną. Rośnie bezrobocie.
Jak uniknąć?
Tworzyć fundusze stabilizacyjne
Inwestycje zagraniczne
Lokalne wydatki finansować z lokalnie uzyskanych przychodów
Jak usprawnić globalizację? Bogactwa naturalne nie muszą być przekleństwem
Postulaty:
Zmienić sposoby rachunkowości (oprócz PKB liczyć także Green PKN, który pokazuje dochody tych, którzy mieszkają w danym kraju i wyłącza zyski z kopalń, które przypadają zagranicznym właścicielom)
Przejrzystość przemysłu wydobywczego
Ograniczenie sprzedaży broni
Wystawianie certyfikatów (np. na diamenty, ścięte drzewa)
Wyznaczanie celów pomocy finansowej (selektywność – dawanie pomocy krajom, które pokazały, że są zdolne do prowadzenia odpowiedniej polityki)
Ustanawianie norm (dopomóc krajom rozwijającym się, aby były właściwie traktowane przez spółki wydobywcze -> ustanowić procedury aukcyjne, projektować modelowe kontrakty)
Ograniczanie szkód wyrządzanych środowisku naturalnemu
Rozdział 7: Korporacja ponadnarodowa (KTN)
Negatywny wizerunek korporacji w filmach takich, jak „The Corporation”, „Wal-Mart: The High Cost of Low Prices”
Niektórzy uważają, że KTN są symbolem wszystkiego, co złe w globalizacji.
Wiele jest przykładów kompromitacji największych KTN-ów, jak np.:
kampania Nestle, pondczas której kobiety z Globalnego Południa przekonywane były do używania produktów tej firmy, zamiast karmić swoje dzieci piersią
próba sprywatyzowania wody pitnej w Boliwii przez firmę Bechtel (udokumentowana w filmie „Thirst”)
50-letnia kampania spółek tytoniowych z USA, przekonująca, że palenie tytoniu nie jest szkodliwe dla zdrowia, pomimo, że wyniki ich własnych badań dowodziły, iż jest inaczej (film: „The Insider”)
Wprowadzenie przez firmę Monsanto nasion, z których wyrastały rośliny zawierające nasiona nienadające się do ponownego siewu, zmuszając tym samym farmerów do corocznego zakupu nowych nasion
Plama ropy u wybrzeży Alaski, spowodowana przez firmę Exxon i próby uniknięcia płacenia odszkodowania.
Wiele KTN-ów jest bogatszych niż większość krajów rozwijających się np.
Roczny dochód General Motors w 2004 r. = 191,4 mld USD, czyli więcej niż PKB ponad 148 państw,
Dochód Wal-Mart w 2005 r. = 285,2 mld USD, czyli więcej niż łączny PKB Afryki subsaharyjskiej.
gdy rządy chcą nałożyć na nie podatki, grożą przeniesieniem do innych państw.
KTN-y są nastawione na zyski, utrzymują się przy życiu dzięki obniżaniu kosztów w każdy dozwolony przez prawo sposób np. ograniczenie wydatków na spowodowane przez siebie zanieczyszczenia środowiska
Z drugiej jednak strony korporacje postrzegane są jako elementy globalizacji przynoszące pewne korzyści krajom rozwijającym się, przyczyniające się do rozwijania stopy życiowej m.in. poprzez umożliwienie produktom wytwarzanym w biedniejszych regionach zaistnienie na rynkach państw wysoko rozwiniętych. KTN-y są również nośnikami nowych technologii.
ok. 200 mld USD bezpośrednich inwestycji zagranicznych kierowane jest co roku do krajów globalnego południa.
Zarzut materializmu wobec korporacji jest niesłuszny, odpowiadają one bowiem na potrzeby ludzi np. potrzebę przemieszczania się.
Z drugiej jednak strony nierzadko korporacje same wpływają na ukształtowanie pragnień konsumentów w celu zwiększenia swoich zysków. Zysk stawiany jest wyżej niż dobro społeczne. Problemy stąd wynikające mają charakter wręcz systemowy.
Zła interpretacja koncepcji A. Smitha we współczesnym kapitalizmie: w jego myśli nie było mowy o kwestiach moralnych – cud ekonomii rynkowej polegał na tym, że realizując swoje egoistyczne, indywidualne interesy jednostki przyczyniały się do ogólnego dobrobytu, dobra społecznego. Opierając się na tej logice, wielu ekonomistów uważa, że korporacje ponoszą odpowiedzialność jedynie wobec swoich akcjonariuszy, co oznacza, że powinny robić wszystko, by przyczyniać się do maksymalizacji zysków.
Sytuacja, gdy prywatne interesy nie idą w parze z kosztami lub korzyściami społecznymi ( a tak jest najczęściej), nazywana jest „ułomnością rynku”. Pojawiają się one wszędzie tam, gdzie występują takie efekty zewnętrzne tzn. konsekwencje działań przedsiębiorstw, których kosztów one nie ponoszą i z których nie czerpią korzyści (eksternalizacja).
W sytuacji, gdy przedsiębiorstwa jednostronnie maksymalizują zyski, maksymalizacja dobrobytu społecznego nie jest możliwa.
Np. kwestia środowiska naturalnego – np. generowanie energii sposobami, które nie zanieczyszczają środowiska nie jest (przynajmniej nie było przed wprowadzeniem regulacji prawnych) w interesie przedsiębiorstw, bo więcej kosztuje.
Łapówki zostały w USA zastąpione finansowaniem przez korporacje kampanii politycznych. W zmian otrzymują one korzyści w postaci np. obniżenia podatków.
Zagrożenie dla lokalnych społeczności eliminacja z rynku drobnych przedsiębiorców 9np. (Wal-Mart)
Wal-Mart polityka przeciwna związkom zawodowym – pracownicy często mają niskie płace, nie są objęci ubezpieczeniem chorobowym (tylko połowa z 1,4 mln pracowników posiada ubezpieczenie)
Korporacje nakładają na społeczeństwo koszty, których same nie ponoszą.
Kolejny problem z KTN-ami rozproszenie odpowiedzialności w ramach wielkiej organizacji. Np. A) wyciek ropy u wybrzeży Alaski w 1989 r. spowodowany przez firmę Exxon – będący pod wpływem alkoholu kapitan zapłacił tylko grzywnę i dostał 1000 godzin robót publicznych. B) 1984 r. wybuch w fabryce chemicznej w Bhopal (20 000 ofiar, 100 000 z trwałymi urazami – dyrektorzy firmy Union Carbide nigdy nie stanęli przed sądem.
Ograniczona odpowiedzialność KTN-ów ci, którzy inwestują w korporacje z o. o. ryzykują tylko tę sumę pieniędzy, którą zainwestowali i nic więcej (w odróżnieniu do spółki). Podstawowa korzyść o.o. = pozwala na gromadzenie wielkich kapitałów, bo każdy inwestor wie, że może stracić co najwyżej tyle, ile zainwestował. O. o. pociąga za sobą jednak wysokie koszty społeczne.
Np. A) Fabryka Union Carbide została wykupiona przez Dow Chemical ze wszystkimi aktywami, ale bez żadnych zobowiązań.
B) kopalnia Ok Tedi w Papua Nowej Gwinei – po wyczerpaniu się zasobów, australijska spółka wyniosła się, przekazując swoje akcje rządowi i tym samym zrzucając na niego odpowiedzialność naprawienia ogromnych szkód wyrządzonych w środowisku naturalnym. Koszty będą musieli ponieść mieszkańcy Nowej Gwinei.
Choć to kraje rozwijające się ponoszą największe koszty związane z niepożądanymi społecznie konsekwencjami funkcjonowania korporacji, potrzebują ona KTN-ów ze względu na miejsca pracy, jakie są przez nie oferowane. Korporacje mają władzę, bo w sytuacji, kiedy stawiane są im wymagania dotyczące np. ochrony środowiska, mogą zagrozić przeniesieniem się do innych państw. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku spółek górniczych działających w Tajlandii i Peru.
Konkurencja między rozwijającymi się krajami o przyciągnięcie inwestycji może doprowadzić do rezygnacji ze stawiania korporacjom jakichkolwiek wymagań. Tak jak miało to miejsce w Papua Nowej Gwinei, która uchwaliła ustawę o zakazie ścigania międzynarodowych spółek górniczych poza granicami kraju.
Inne traktowanie robotników i środowiska w rodzimym kraju korporacji, inne za granicą (w krajach rozwijających się robotnicy powinni być szczęśliwi, że dzięki nim mają pracę i nie narzekać).
Korporacje utrzymują, że koordynacja interesów prywatnych i publicznych to zmartwienie państwa, na terenie którego działają, ale same lobbują na rzecz ustalania przez rządy takich regulacji, które są im na rękę, a sprzeczne z interesem publicznym. Często się to udaje, bo korporacje są bogatsze niż kraje rozwijające się, które łatwo jest przekupić.
NAFTA
Jak usprawnić globalizację?
Zreformować globalny ład korporacyjny.
Korporacje ponadnarodowe odgrywają kluczową rolę w globalizacji, ponieważ w tym procesie potrzebna jest organizacja będąca w stanie objąć swoim zasięgiem niemal cały glob, powiązać rynki, technologie i kapitał krajów rozwiniętych ze zdolnościami produkcyjnymi krajów rozwijających się.
5 programów ograniczających nadużycia korporacji:
Społeczna odpowiedzialność korporacji.
Zły wizerunek (spowodowany wyrządzanymi społeczeństwu krzywdami) może zaszkodzić interesom spółki. Tak więc pobudki do przejmowania części odpowiedzialności za negatywne skutki oddziaływania korporacji może być powodowane egoistycznymi pobudkami.
Ruch odpowiedzialności społecznej biznesu (BSR) dopomógł w doprowadzeniu do zmian w mentalności wielu korporacji
ale spółka, która oszczędza na wydatkach na ochronę środowiska przebije w przetargu taką, która inwestuje w dobro wspólne.
Poza tym korporacje zatrudniają speców od PR, którzy wychwalają ich „drobną” odpowiedzialność społeczną, przemilczając poważne uchybienia w tej kwestii.
Dlatego BSR musi być uzupełniony surowszymi przepisami prawnymi.
Ograniczenie potęgi korporacji.
Problem zachowań antykonkurencyjnych – wyeliminować konkurencję (np. przez wykupienie, umowy między firmami w celu ustalania cen), aby zwiększyć zyski.
Zagrożenia stwarzane przez monopole globalne wyznaczanie cen:
Np.
na początku l.90 XX w. firma Archer Daniels Midland (ADM) ustalanie ceny witamin, lizyny i fruktozy kukurydzianej kartel doprowadził do wzrostu cen o 70%.
2001 r. UE sprzeciwiła się fuzji dwóch amerykańskich gigantów General Electric i Honeywell.
Microsoft np. oferowanie odtwarzacza multimedialnego Media Player w pakiecie z systemem operacyjnym
Globalizacja monopoli wymaga globalnego prawa o konkurencji oraz istnienia odpowiednich sankcji prawnych.
Poprawa ładu korporacyjnego.
Rozszerzenie zainteresowania korporacji na pracowników i społeczności, nie tylko akcjonariuszy. Nie może być tak, że prowadzenie właściwej polityki w odniesieniu do środowiska naturalnego miałoby naruszać odpowiedzialność wobec akcjonariuszy, nawet jeśli zmniejszałoby zyski.
Kroki poczynione w tym kierunku porozumienie rady dyrektorów WorldCom w sprawie przyznania pewnego odszkodowania inwestorom, którzy ponieśli straty na skutek niewłaściwej reprezentacji firmy.
2002 r. amerykański kongres uchwalił ustawę Sarbanes-Oxley Act, która nakłada odpowiedzialność za rachunki spółek na ich generalnych dyrektorów.
Ułatwienie uzyskiwania rekompensaty po wyrządzeniu szkody, nałożenie na przedsiębiorstwa obowiązku zapłaty za szkody stwarza dla nich silniejsze bodźce do działania w sposób odpowiedzialny:
Pierwszy krok = pozwolić ludziom z innych krajów na dochodzenie swoich praw w państwach macierzystych korporacji,
Uznawanie wyroków zapadłych przed obcymi sądami przez sądy państw wysoko uprzemysłowionych
Globalne prawa dla globalnej gospodarki.
Stworzyć międzynarodowy system prawny i sądy międzynarodowe
Pozwy zbiorowe
Ograniczyć zakres możliwej korupcji.
1997 r. USA – uchwalenie ustawy Foreign Corrupt Practices Act każdy rząd powinien uchwalić taką ustawę
Łapownictwo powinno być uznane za nieuczciwą praktykę antykonkurencyjną i poddane sankcjom
Likwidacja rajów podatkowych
Między krajami wysoko rozwiniętymi istniał układ o konieczności ograniczania tajemnicy bankowej, ale w sierpniu 2001 r. został zawetowany przez Busha. Potem po 11 września, kiedy okazało się, że tajemnica bankowa została wykorzystana do finansowania terrorystów, USA zmieniło zdanie, ale tylko odnośnie terroryzmu. Inne formy tajności są nadal dopuszczalne. Społeczność międzynarodowa powinna rozszerzyć te ograniczenia na inne dziedziny takie, jak korupcja, sprzedaż broni, handel narkotykami, uchylanie się od płacenia podatków.
Globalny system finansowy nie funkcjonuje dobrze, szczególnie jeśli chodzi o kraje rozwijające się – pieniądz przepływa z dołu do góry (od biednych do bogatych): są to spłaty olbrzymich długów, zakupy obligacji krajów o mocnej walucie (sa nisko oprocentowane, ale można się ich łatwo pozbyć). Globalny system finansowy nie urzeczywistnia również przepływania ryzyka od biednych do bogatych.
Potrzeba reformy systemu rezerw, aby globalna gospodarka stała się silniejsza i stabilniejsza, aby popierać rozwój, walczyć z ubóstwem itd.
Wszystkie kraje maja rezerwy. Służą one pokryciu waluty. Historycznie: kiedyś każdy dolar papierowy odpowiadał równowartości w złocie. Teraz tak nie jest, chodzi o zaufanie do pieniądza. Z czasem uzmysłowiono sobie, że można używać waluty krajów sinych gospodarczo dla pozyskania „zaufania”.
Rezerwy pomagają radzić sobie z ryzykiem (bufor przeciwko nieoczekiwanym zmianom kosztów zadłużenia, klęskom nieurodzaju). Zdroworozsądkowo: powinno ich być tyle, żeby pokryć kilkumiesięczny import. Można nimi regulować kurs walutowy (skupowanie, sprzedawanie własnej waluty).
Wielkość rezerw danych krajów jest bardzo zmienna. W latach 2001-2005 niektóre kraje azjatyckie podwoiły ich wielkość. Wpływa na to wysoki poziom globalnej niestabilności finansowej i ekonomicznej oraz konsekwencje kryzysu wschodnioazjatyckiego z 1997 roku (kraje utraciły poczucie suwerenności narodowej, dlatego nie chcą się więcej zadłużać w MFW).
Niektóre kraje dalej mają rezerwy w złocie. Obecnie utrzymywane są wirtualnie w aktywach denominowanych w dolarach, samych dolarach, a raczej wekslach skarbu państwa USA (popularność dolara wynika z dominacji USA, stabilności waluty).
Stopa zwrotów z różnych projektów może wynieść 15%, a odsetki od rezerw są żadne. Koszt jaki ponoszą kraje z tytułu utrzymywania rezerw jest ogromny (np. czterokrotność pomocy zagranicznej wszystkich krajów świata).
Pomimo kosztów są korzyści z utrzymywania rezerw. Największymi beneficjentami są kraje, w których walutach są utrzymywane te rezerwy.
Globalny system rezerw uciska gospodarkę globalną, destabilizuje, utrudnia utrzymanie jej na poziomie pełnego zatrudnienia. Rządy zamiast wydawać pieniądze na konsumpcje czy inwestycje, trzymają je pod kluczem.
Co roku rezerwy rosną w tempie 17%. Siłę nabywcza wycofuje się z rynku.
Całkowity popyt na dobra i usługi nazywany jest całkowitym popytem globalnym. Trzeba ten popyt podwyższać. Wiele krajów rozluźniało polityki pieniężne i fiskalne, w celu finansowania wydatków przewyższających środki danego kraju. Był to wkład w globalny popyt, ale skutkował wzrostem długu publicznego, co przyspieszało kryzysy.
Nieadekwatność popytu, wynikłą z „zakopywania w ziemi pieniędzy” mogą wyrównać Stany Zjednoczone (konsument ostatniej instancji). Pozwalają sobie na ogromne deficyty, bo wiedzą, ze inni udzielą im nisko oprocentowanych pożyczek. USA wyświadczają światu przysługę, żyjąc ponad stan.
Jeżeli waluta danego kraju, służąca za rezerwę, ma nadal pełnić tę funkcję, to ten kraj musi „sprzedawać swoja walutę” innym krajom, które je w tych celach używają. Gdy jeden kraj sprzedaje weksel drugiemu krajowi, to się w nim zadłuża. Rząd zadłuża się, jeśli wydaje więcej niż otrzymuje. Zadłuża się zagranicą, jeżeli obywatele nie oszczędzają tyle ile potrzeba, w stosunku do tego co inwestują. Obcokrajowcy muszą finansować deficyt budżetowy. Można również importować więcej niż eksportować.
Deficyty handlowe i zadłużanie się zagranicą to dwie strony tej samej monety.
Eksportowanie weksli nie powoduje jednak powstania miejsc pracy, tak jak eksport dóbr. Import niszczy miejsca pracy. Problem niedostatku całkowitego popytu. Całkowity import przełożyłby się na miejsca pracy w kraju, przekłada się na popyt na dobra produkowane zagranicą.
Ustawiczny deficyt handlowy USA jest przyczyną rezerw. Narastający dług w końcu podkopie zaufanie.
Rezerwy maja na celu zmniejszenie kosztów niestabilności.
Lata 2002-2004, spadek wartości dolara o 37% w stosunku do Euro spowodował utratę wiary w stabilność tej waluty. Kryzys z lat ’70 stanowi podstawę dzisiejszych obaw.
Podstawą systemu rezerwy jest problem jego tendencji do samounicestwania się. Kraj rezerwowy popada w coraz większe zadłużenie, aż w końcu przestaje się nadawać do swojej roli.
W 2005 r. Chiny zadeklarowały, że pozbywają się dolara. Przedstawiciele banków centralnych odkrywają, ze dolar jest złym środkiem przechowywania wartości.
Nikt niestety nie potrafi przepowiadać zmian kursów walut. Trzeba więc zdywersyfikować, nie kłaść wszystkich jaj d jednego koszyka. Pojawienie się euro tylko przyspieszyło ten proces. Logika dywersyfikacji każe nam, bez względu na stosunki między UE a Ameryka, utrzymywać znacznie ilości obu walut.
Z początku wszyscy w UE byli podekscytowani tym, jakie znaczenie przypisuje się nowej walucie. Jednak z czasem zaczęli rozumieć z jakimi konsekwencjami się to wiąże. Wartość euro będzie rosła, utrudniając Europie eksport, będzie coraz trudniej utrzymać pełne zatrudnienie.
Trzymanie pieniędzy w USA będzie coraz częściej wyglądało jak granie na loterii w której nie ma wygranych.
Konsekwencje podwyższania średnio i długoterminowych stóp procentowych mogą mieć szczególnie poważne konsekwencje ze względu na zwykłe gospodarstwa domowe, które zaciągnęły duże pożyczki hipoteczne w odpowiedzi na ich niskie oprocentowanie. Liczy się nie średnie zadłużenie, ale liczba takich gospodarstw, która będzie miała trudności ze spłaceniem tych pożyczek.
Amerykański rynek znajdzie się w dyskomforcie, ale będzie rósł, lub nastąpi krach. W tym drugim przypadku trudno będzie przewidzieć co będzie zapalnikiem kryzysu.
Wzrost zadłużenia Ameryk jest głównym źródłem niestabilności finansowej, globalnej. Natomiast banki centralne Chin i Japonii zainteresowane są utrzymaniem stabilności dolara (chcą euro, ale pozbycie się dolara nie będzie proste, ponieważ może to osłabić właśnie euro). Dlatego banki te nie poddają się zamiennym falom optymizmu i pesymizmu.
W amerykańsko-chińskich stosunkach handlowych jest rodzaj wzajemnej zależności o charakterze zakładników. Chiny sprzedają więcej niż same kupują, ale kupują amerykańskie obligacje o wartości milionów dolarów. Istnieje jednak obawa, że siły polityczne wymkną się spod kontroli (gdyby siły polityczne wymusiły wyprzedawanie dolara, byłby to jego upadek). Rola ekonomii i polityki jest równa.
Zachodzi pewna asymetria: Chinom byłoby łatwiej skierować swoją produkcję ku swoim konsumentom lub inwestycjom, niż USA znaleźć alternatywne źródło tanich funduszy na finansowanie swoich deficytów.
Keynes: społeczność międzynarodowa może stworzyć nowy rodzaj pieniądza papierowego, który były walutą rezerwową.
Początek inicjatywy –kryzys wschodnioazjatycki. Maił to być Azjatycki Fundusz Monetarny. USA udało się utopić ta inicjatywę (ponieważ obawiali się, że utracą wpływy w tamtym rejonie).
W czasie kryzysu MFW zrozumiał konflikt interesu między nim a USA. Inne kraje tez nie chciały lokować swoich pieniędzy w kraju, przez który zostały źle potraktowane. Chcieli trzymać je u siebie jako rezerwy ulokowane w walutach innych krajów. Inicjatywa o wymiarze ekonomicznym i politycznym.
Takie inicjatywy dowodzą, że rezerwy można traktować jako system wzajemnego ubezpieczenia.
Globol – nowa globalna waluta. Co roku każdy kraj dokonywałby wkładu, a fundusz emitowałby globole, z przeznaczeniem do włączenia ich przez dany kraj do jego rezerw. Kraj otrzymał aktywa, które może użyć w razie potrzeby. W czasie kryzysu może Zamienic globole np. na euro. Stopa wymiany między globolem a innymi walutami: konwersja byłaby możliwa tylko w czasach kryzysu, zdefiniowanego jako poważna zmiana kursu waluty, jego produktu i stopy bezrobocia, znajdowałyby się w posiadaniu banków centralnych, ustalałoby kurs oficjalny na podstawie średniego kursu 3-letniego.
Uzyskamy w ten sposób globalna stabilność, bo nie będzie kraju rezerw.
Gdy kraje importują więcej niż produkują muszą zadłużać się na pokrycie tej różnicy. Stąd zadłużanie się zagranicą oraz groźba kryzysu. W realnym świecie suma nadwyżek i deficytów, musi równać się zeru.
System globoli przełamuje taką logikę. Co roku będzie powtarzać się emisja globoli wyrównująca deficyty. Gra deficytami zostałaby powstrzymana a gospodarka ustabilizowana.
USA mimo wszystko też na tym skorzystają. Utrzymają gospodarkę na poziomie pełnego zatrudnienia, bez masowych deficytów budżetowych.
Taką zmianę można wprowadzić również, jeżeli USA się nie zgodzą, tworząc spółki państw i powoli wykluczając rezerwy w dolarach, aż USA same zdecydują o przystąpieniu do programu.
Globalizacja wymaga ściślejszej integracji krajów. Integracja wymaga współzależności, a ta wymaga zbiorowego działania.
Pierwszymi priorytetami w rozdziale funduszów powinny być sprawy, które dotyczą nas wszystkich. Kwestie zdrowia (np. szczepionka na malarię) czy ochrony środowiska. Globole rozwiązałyby problem finansowania globalnych dóbr publicznych, wraz ze zobowiązaniem do globalnej sprawiedliwości społecznej.
Jednym z rozwiązań w rozdziale funduszy może być kryterium liczby ludności i dochodu (zgodnie z zasada sprawiedliwości uboższe kraje dostawałyby więcej na głowę). Jedyny warunek jaki byłby nakładany odnosiłby się do globalnych efektów zewnętrznych (koszty szkód, jakie jedne jakie wyrządzają innym; globalny sprzeciw wobec broni nuklearnej, emisji gazów cieplarnianych itd.).
Drugie podejście mówi o rozdawaniu funduszy przez specjalne instytucje, nowe, lub istniejące pod ONZ. Duzy nacisk kładzie się na Cele Milenijne i ich realizację dzięki takim funduszom.
Trzecie podejście polega na alokacji środków na drodze konkursów na najlepsze projekty. Ubiegać mogą się rządy lub NGO.
Czwarta możliwość zakłada bezpośrednie dzielenie środków między osoby.
Autor kończy niezbyt pozytywna konkluzją, że nie myśli się zbyt wiele o tym dokąd zmierza system i jak powinien wyglądać. Stwierdza, że nie jest to nowa idea, ale najwyższy czas ją zrealizować.