Stiglitz Wizja sprawiedliwej globalizacji (2)

Joseph Stiglitz – Wizja sprawiedliwej globalizacji

Rozdział 1 – Możliwy jest inny świat

2004 – pierwsze w Azji (Indie), Światowe Forum Społeczne. Pełno organizacji fair trade sprzedających różne towary. Wokół tego tygodniowego wydarzenia mnóstwo organizacji walczących o prawa niższych kast, robotników, kobiet, itd, ale i przedstawicieli wyższych kast, czy ONZ. Tłumy, gorąca atmosfera. Wiele rozmów, debat na temat przebudowy porządku światowego, rządzących nim instytucji i USA. Motywem przewodnim została jednak globalizacja. Trzeba ją zmienić, możliwy jest inny świat. Teoretycznie miała wszystkim pomóc, w praktyce pomogła jednym, a zaszkodziła drugim.

Globalizacja: przepływy międzynarodowe myśli i wiedzy, uczestnictwo w zdobyczach kultury, globalne społeczeństwo obywatelskie, globalny ruch ochrony środowiska. Książka opiera się na globalizacji gospodarczej – integracja krajów świata poprzez zwiększone przepływy dóbr i usług, kapitału i siły roboczej. Ma ona pomóc biednym krajom (eksport, inwestycje, otwarcie granic – praca, edukacja, podróże) i bogatym (tańsze koszty produkcji).

Globalizacja nie potrafi jednak wykorzystać swego potencjału pomocy wszystkim. Źle się nią zarządza – kształtuje ją polityka, a ekonomia jedynie napędza. Globalizacje kształtowali najsilniejsi gracze na rynkach gospodarczy, dlatego została zaprogramowana tak, by im służyła, a nie, żeby była sprawiedliwa.

Po Światowym Forum Społecznym (otwarte dla wszystkich, żywe) autor jedzie do Davos na Światowe Forum Ekonomiczne (zamknięte, elitarne, niegdyś ograniczone do elit gosp, teraz również artyści, intelektualiści), gdzie spotyka się elita gospodarcza, by zadecydować o kształcie porządku. Kompletnie inne podejście do globalizacji. Odetchnięcie po zakończeniu kryzysu wywołanego bańką spekulacyjną w USA (wcześniej napięcie między USA i resztą świata ws. kierunku globalizacji). Hipokryzja USA – demokracja, ale sami chcą decydować o porządku świata. W Davos już bez takiego napięcia, ale niezadowolenie pozostało. Światu nie podoba się autorytaryzm USA. Zawsze na tych spotkaniach chwalono globalizację, lata 90 to okres mówienia o redukcji ubóstwa, prawach człowieka, uczciwych regułach. W 2004 zmiana – głosy wątpliwości, niezadowolenia z efektów.

Obawa, że kraje rozwijające się nie poradzą sobie z niestabilnością gospodarki. Kontrast między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, między małymi przedsiębiorstwami, a kolosami (pierwsze giną, nie dostają kredytów, itd.). Banki lokalne przegrywają z globalnymi, są przez nie przejmowane, przez co lokalne przedsiębiorstwa nie dostają kredytów i nie mogą się rozwijać. Finansuje się międzynarodowe korporacje.

Mumbai i Davos – chęć zmiany globalizacji. Mumbai – wprowadzić uczciwe reguły. Davos – rady dla krajów rozwijających się, jak lepiej radzić sobie z globalizacją. Mumbai – winna społeczność międzynarodowa. Davos – winne kraje rozwijające się. Wspólny wniosek: trzeba coś zrobić!

Dwa oblicza globalizacji

Lata 90 – euforia z powodu globalizacji. Ogromny przepływ kapitału do krajów rozwijających się. 1995 założenie Światowej Organizacji Handlu, która miała wnieść w handel międzynarodowy rządy prawa. Globalizacja jaka szansa na rozkwit dla wszystkich stron.

Jednak w 1999 odbywa się pierwszy protest, który zaskakuje zwolenników dalszej liberalizacji handlu. Globalizacja zjednoczyła ludzi z całego świata przeciwko sobie samej. Robotnicy z USA obawiają się konkurencji z Chin. Zwolennicy globalizacji zwalczają związki zawodowe – obawy robotników z Europy. Rosną ceny leków przeciw AIDS – już nie każdego stać. Globalizacja wrogiem walki o czyste środowisko. Obawa przed zanikiem kultur narodowych. Protestujących nie przekonywał argument, że ekonomicznie wszyscy skorzystają na globalizacji. Pojawiają się raporty i komisje na temat skutków globalizacji. Autor bierze w nich udział (2001).

Globalizacja sieje nierówności nie tylko między państwami, ale również wewnątrz nich. Wiele osób jest wykluczonych z jej efektów, nie czuje pozytywnych zmian, a wręcz przeciwnie. Jako, że globalizacja poprawia także przepływ informacji, to o fatalnej sytuacji wielu ludzi dowiadują się szersze grupy – politycznie nie do wytrzymania. Komisja dokonała przeglądu ponad 70 państw. Wszędzie poza USA, UE i Azją Południową wzrosła stopa bezrobocia. Dla 60% ludzkości wzrósł stopień nierówności, dla 5% spadł. Bogaci się wzbogacili, a biedni często tracili.

Globalizacja pomogła kilku krajom, ale nawet wewnątrz ich nie pomogła większości mieszkańców. Powstają bogate kraje z biedną ludnością. Przeciwnicy globalizacji nie są przeciwni korzystaniu przez kraje biedniejsze z osiągnięć krajów bogatszych, ale zarzucają jej:

  1. Reguły gry w globalizacji są niesprawiedliwe, służą krajom bogatszym.

  2. Wartości materialne najważniejsze (a nie troska o życie, naturę)

  3. Rozwój globalizacji pozbawił kraje rozwijające się suwerenności i zdolności decydowania o ważkich sprawach gospodarczych

  4. Wbrew opiniom zwolenników, globalizacja przynosi też niektórym straty

  5. Globalizacja=amerykanizacja na siłę krajów, do których taki wzorzec nie pasuje

Amerykanizacja tyczy się krajów rozwijających się, jak i rozwiniętych. Amerykański wariant wolnego rynku góruje w globalizacji nad innymi (np. skandynawskim). Poza Ameryką ten model jest czasem tak przesadzony, że mocniej niż w USA dba o interesy wielkich korporacji. A ludziom nie zależy tylko na pieniądzach.

Globalizacja a ubóstwo

Rośnie liczba ludzi żyjących w nędzy. Ludzi przybywa szybciej niż bogactwa. Procentowo liczba ubogich spada, ale rośnie w liczba absolutna (ubóstwo=życie za <2USD/dzień, nędza=<1USD/dzień). Głód, krótkie życie, smród i ubóstwo. Ale w Chinach globalizacja pomogła wyjść z nędzy setkom milionów ludzi. Tam się nie spieszyli, kierowali globalizacją po swojemu. Otwierali rynki stopniowo. Nie wpuszczają pieniądza spekulacyjnego, który szybko przychodzi i szybko odchodzi. Inni cierpią kryzysy, a oni rozwijają się w tempie 7% rocznie. Ale poza Chinami ubóstwo się pogłębia. Ok 40% ludności świata żyje w nędzy (liczba ta urosła od lat 80). Najbiedniejsza Afryka, która jest najbardziej wyeksploatowanym przez globalizację kontynentem.

Ubodzy nie narzekają na małe zarobki, a na poczucie braku bezpieczeństwa i bezradność. Bezrobotni są marginalizowani i odrzuceni poza nawias społeczeństwa. Ci, co pracę mają, boją się, że ją stracą, lub spadnie im jeszcze pensja. Rosną ryzyka. W krajach bardziej rozwiniętych ludziom pomagają rządy (świadczenia dla starych, niepełnosprawnych, itd.) Krajów rozwijających się przeważnie na to nie stać. Ubodzy muszą radzić sobie sami, przez co są bardziej podatni na zmiany koniunktury. Są bezradni, bo nikt nie liczy się z ich zdaniem. Są ignorowani, zbywani.

Globalizacja i demokracja osłabiają mechanizmy polityczne w niektórych krajach. Są wolne wybory, ale jeśli kraj chce pomocy zagranicznej, to musi spełnić określone warunki – konieczność ich dopełniania podważa wiarygodność rządów w oczach wyborców. Politycy robią to dla siebie, dla obcych mocarstw. Spada wiara w demokrację.

Sama globalizacja prowadzona jest w niedemokratyczny sposób. Decydują mocarstwa, kraje rozwijające się mało się liczą. W MFW samo USA posiada efektywne prawo weta. Najwięcej głosów mają kraje o największych gospodarkach. Szefa MFW wybiera prezydent USA.

Reforma globalizacji

Autor w książce chce opisać, co trzeba z nią zrobić, by działała poprawnie. Mimo oporowi, on pokaże rozwiązanie, które trzeba wdrożyć, żeby poprawić 6 podstawowych problemów współczesnego świata:

  1. Wszechobecność ubóstwa

Ubóstwo problemem globalnym. ONZ ustala w 2000r., że do 2015 zredukuje je o połowę. Redukcja ubóstwa przyniesie stabilizację gospodarczą na świecie. MFW źle jednak prowadził swą politykę, przez co przyczynił się tylko do wzrostu ubóstwa. Liberalizacja rynku potrafi zaszkodzić. Trzeba uczciwszego systemu handlowego.

  1. Potrzeba pomocy zagranicznej i oddłużenia

Podejmowane są akcje pomocowe przez kraje bogate na rzecz biedniejszych. Trzeba dawać więcej dotacji, a mniej pożyczek (nie były spłacane). Konieczne jest też ograniczone ilości warunków, które musi spełnić kraj, żeby otrzymać pomoc (i politycy tracą czas na te reformy, zamiast poprawę sytuacji kraju). Wiele krajów jest potwornie zadłużonych i na obsługę długów wydają ok 50% PKB. Co roku zbiera się G-8, by omówić najważniejsze kwestie. Próbowano zmniejszać zadłużenia tych krajów, ale nadal kraje biedne płacą masę pieniędzy na spłatę długów.

  1. Dążenie do większej uczciwości w handlu

Liberalizacja rynków nie zawsze daje dobre efekty. Występowały różnice w wysokości ceł w zależności od tego, czy towar migruje z uprzemysłowionego kraju, czy nie. Kraje rozwijające się muszą ograniczać produkcję, a rozwinięte jeszcze dopłacają do rozwoju różnych branż.

  1. Ograniczenia liberalizacji

Handel nie działa sprawnie? Widocznie jest za mało zliberalizowany w krajach rozwijających się, albo skażony korupcją. Otwarcie rynków kapitałowych na swobodny przepływ inwestycji krótkoterminowych spowodowało podwaliny działalności spekulacyjnej. W krajach rozwijających powoduje to destabilizację gospodarki. Porozumienie waszyngtońskie – umowa między MFW, Bankiem Światowym i USA; zbiór zasad, mających najlepiej służyć promocji rozwoju (zmniejszenie roli państwa, szybka liberalizacja i prywatyzacja). Zarzuty – taki porządek spowodował rozchwianie się gospodarek, wygenerował nowe nierówności społ. i zbytnio dbał o wzrost PKB, kosztem innych wskaźników jakości życia, jak np. stałość wzrostu.

  1. Ochrona środowiska naturalnego

Nowe zagrożenie dla świata – brak równowagi środowiska naturalnego. Dziś każdy zna problemy ekologiczne. Trzeba dbać o środowisko i walczyć z najgorszym zagrożeniem wynikającym z globalizacji (globalnym ociepleniem). Rozwój Indii i Chin dał im możliwość korzystania z dużej ilości energii. Środowisko tego nie wytrzyma. I jest tak przez całą globalizację.

  1. Wadliwy system zarządzania globalizacją

Poza USA szwankuje mechanizm podejmowania globalnych decyzji. Deficyt demokracji, jednostronność międzynarodowych instytucji. Kraje rozwijające się mają mało do gadania.

Odrobina historii: MFW i Bank Światowy od początku były narzędziem polepszania sytuacji mocarstw kosztem reszty. Instytucje te, szczególnie MFW, nieudolnie prowadzi proces otwierania światowych rynków, o czym przekonały kraje rozwijające się w czasie kryzysu w latach 90. Po kryzysie MFW osłaniał Zachód, a nie pomagał tym, co ucierpieli. Porady MFW były do niczego. Chiny poradziły sobie świetnie bez nich. Autor ma wiele zastrzeżeń co do przejrzystości i intencji MFW.

Państwo narodowe a globalizacja

150 lat temu obniżka kosztów komunikacji i transportu – zapowiedź globalizacji. Wcześniej handel był lokalny, a zwiększenie jego zasięgu spowodowało powstanie gospodarek narodowych i wzmocnienie instytucji państwa. Nowe role rządów – zapobieganie powstania monopoli w celu ochrony obywateli, budowanie systemów zabezpieczeń społecznych, regulacja działań banków. Sukcesy w każdej z tych dziedzin wzmacniały pozycję państwa, a przez to jego wpływ na kolejne kwestie – sukcesy rodzą kolejne sukcesy.

Nigdzie nie ma nieskrępowanego kapitalizmu, nawet w USA. Najbardziej liberalne rządy współczesne mają wpływ na gospodarkę. Rządy promują np. rozwój technologii i infrastruktury, tworzą uniwersytety, kierują udzielaniem kredytów, itd. Sukces USA wziął się stąd, że rząd odpowiednio kierował gospodarką, wiedział w co inwestować.

Obecnie rozwijające się kraje mają problem – postępująca globalizacja ogranicza rolę rządów w kształtowaniu gospodarki, dlatego nie mogą one, tak jak USA, dobrze zarządzać. Muszą zajmować się zmniejszaniem nierówności. Rozwijające się kraje nie mogą zapanować nad potężnymi siłami rynkowymi. Wszelkie regulacje uderzające w przedsiębiorców (również zagranicznych), mogą zakończyć się przeniesieniem firm do krajów z korzystniejszymi warunkami. Powstają prawa międzynarodowe, ograniczające możliwość podejmowania decyzji przez rządy narodowe.

Globalizacja wywołuje potrzebę ściślejszych wspólnych działań między międzynarodowymi partnerami w celu rozwiązywania wspólnych problemów. Ograniczona władza rządów nie może poradzić sobie z tymi problemami, dlatego konieczne jest powstanie międzynarodowych instytucji, które poradzą sobie z problemami. Globalizacja gospodarcza wyprzedziła globalizację polityczną. Na rynkach panuje chaos, którego nie jest w stanie opanować żaden rząd. Próbują tylko różne instytucje, czasem zależnie, a czasem niezależnie od siebie, poprzez różne porozumienia, umowy (globalne ocieplenie, handel międzynarodowy, przepływ kapitału). Potrzebne są międzynarodowe instytucje, które będą miały moc wszystkim zarządzać, ale wszystkie cieszą się bardzo niskim zaufaniem. Za mało w nich „demokracji” i zrozumienia dla interesu państw słabiej rozwiniętych.

W czasach państwa narodowego większość obywateli czuła ze sobą więź. Globalizacja postępuje, ale nie zmienia się ludzka lojalność. Ludzie muszą nauczyć się jak być członkiem danego narodu i jednocześnie szerszej, globalnej wspólnoty. Kiedy tak się stanie, inaczej będą spoglądać na świat, dostrzegać niesprawiedliwości w gospodarce międzynarodowej, nauczy to ich empatii. Kiedy to nastąpi, zmieni się sposób zarządzania globalizacją.

Pokazuje to, jak zmieniło się podejście do globalizacji. Nikt nie kłóci się już o to, czy to dobrze, czy źle, że ona jest, ale zastanawiamy się jak lepiej i sprawiedliwiej ją prowadzić. Widzieliśmy jej złe i dobre strony, przez co całościowo inaczej na nią patrzymy. Autor z entuzjazmem patrzy na wszelkie ruchy i protesty mające służyć poprawie globalizacji, by była bardziej sprawiedliwa i każdy z niej korzystał.

Rozdział 3

O uczciwy handel

Pakt NAFTA (Północno-Amerykańska Strefa Wolnego Handlu) – między Meksykiem, USA i Kanadą. Nie spełnił swoich obietnic. Autor twierdzi, że porozumienie to nie było do końca uczciwe (zniesiono cła, ale produkty amerykańskie były subsydiowane, więc tańsze i wykańczały meksykańskie)

Teoria i praktyka liberalizacji handlu

Liberalizacja handlu wiąże się ze wzrostem niepewności

„Raczkujący” przemysł – ochrona jakiejś gałęzi przemysłu w celu jej rozbudowy

Krytyka:

„Raczkująca” gospodarka – ochrona NIE jednej gałęzi, ale całego przemysłu (wzrost oparty na szerokiej podstawie) – zmniejsza to zasięg oddziaływania grup interesów

Naturalny punkt odniesienia: system handlowy, który ukształtowałby się, gdyby zniesione zostały wszystkie subsydia i ograniczenia handlu

Historia porozumień handlowych

GATT – Ogólne Porozumienie o Taryfach Celnych i Handlu

Zasada niedyskryminacji – każdy kraj miał być traktowany tak samo, zagraniczni producenci tak samo jak krajowi. Negocjacje między krajami mają doprowadzić do zbioru ustępstw.

1994 – GATT została zastąpiona przez Światową Organizację Handlu (WTO). Cele:

Od Seattle do Cancun:

Zobowiązania zrewidowania nierównowagi (np. subsydiów). Nie wywiązano się.

Jak usprawnić globalizację? O prawdziwą „rundę rozwoju” WTO

Obecny system nadaje preferencyjnemu traktowaniu charakter dobrowolny i zależny od kaprysu poszczególnych krajów rozwiniętych. Traktowanie preferencyjne stało się instrumentem polityki, narzędziem służącym do podporządkowania sobie kraju rozwijającego się.

Propozycje autora:

Lepiej jest być krową w Europie, niż mieszkańcem kraju rozwijającego się (krowa w Europie dostaje 2$ dziennie subsydium)

Powinno się ustalić górną granicę subsydium na jednego farmera.

Taryfy krajów rozwiniętych obciążają produkty przetworzone wyższymi cłami niż produkty surowe.

Kraje rozwinięte doprowadziły do liberalizacji rynków kapitałowych, która umożliwia swobodniejszą wędrówkę po świecie inwestycjom. Potrzebna jest dla równowago liberalizacja przepływów siły roboczej. Migranci zatrudnieni w krajach wysoko uprzemysłowionych przesyłaliby zarobioną kasę do swoich krajów.

Klauzule bezpieczeństwa – tymczasowe taryfy celne. Uzasadnieniem dla nich nie powinna być tylko utrata miejsc pracy lub zbytu związana ze wzrostem importu. Należy wykazać, że występuje bezpośredni związek przyczynowy między falą importu a danych problemem przemysłu.

Cła dumpingowe – ich przeznaczeniem było powstrzymanie nieuczciwej praktyki handlowej, polegającej na sprzedaży dóbr poniżej kosztów. Odstraszają od wchodzenia na rynek. Podwójne standardy –producenci zagraniczni traktowani inaczej (oskarżani o dumping) niż producenci krajowi.

Bariery techniczne – ograniczenia nakładane dla ochrony życia ludzi i zwierząt przed ryzykiem chorób itp.

Reguły pochodzenia towaru – reguły określające to, co oznacza, że dany produkt pochodzi z danego kraju. Niekiedy próg jest stawiany na takim poziomie, żeby pozbawić kraj rozwijający się korzyści, jakie zapewniają preferencje lub wolny handel.

Dwustronne porozumienia handlowe Stanów Zjednoczonych stwierdzają wyraźnie, że będą one traktować jedne kraje lepiej niż inne. Należałoby się im przeciwstawić.

Negocjacje za zasłoną tajności. Nieuczciwy sposób wdrażania podjętych decyzji.

Rozwiązanie: zezwolenie krajom rozwijającym się na sprzedaż praw do egzekucji.

Rozdział 4

Patenty, zyski i człowiek

Porozumienie USA z Marokiem. Negocjatorzy amerykańscy chcieli ochrony amerykańskich spółek farmaceutycznych. Chodziło o opóźnienie wprowadzenia na rynek marokańskich odpowiedników leków na AIDS. Skutek: mnóstwo ludzi umiera, bo nie stać ich na leki, firmy farmaceutyczne mają duże zyski (bo mają monopol). Porozumienia takie robi się pod płaszczykiem ochrony własności intelektualnej, uznawania patentów i praw autorskich. Wyższe ceny mają stanowić bodziec do innowacji.

Własność intelektualna, jej zalety i granice

Ochrona własności intelektualnej ma na celu zapewnienie, aby wynalazcy, literaci i inni, którzy inwestują swój czas i pieniądze w działalność twórczą, otrzymywali przychody ze swych inwestycji. Patenty dają wynalazcy wyłączne prawo handlowania swoim wynalazkiem przez 20 lat.

Prawa własności intelektualnej a inne prawa własności:

Ponieważ patenty przeszkadzają w rozpowszechnianiu i użytkowaniu wiedzy, skutkiem tego jest osłabienie badań rozwojowych, czyli powstawania innowacji opartych na innych innowacjach. Spowolnienie ogólnego postępu.

Gdy wokół pewnej innowacji powstają różnorodne patenty, to w końcu może dojść do „blokady patentowej”.

Spółka Microsoft ma interes w rozwoju metod ograniczania otwartości swoich systemów (możliwości wykorzystywania jej systemu operacyjnego do tworzenia aplikacji konkurencyjnych do jej pakietu biurowego, przeglądarki internetowej czy odtwarzacza multimedialnego)

Dłuższa ważność prawa autorskiego ma sens, ponieważ te prawa stwarzają bodźce, nie pociągając za sobą znacznych kosztów monopolizacji (zawsze mogę kupić inną książkę)

Systemy patentowe źle odpowiadają na pytanie co może być przedmiotem patentu i w jakim zakresie.

Jak usprawnić globalizację? Własność intelektualna drogą do rozwoju i dobrobytu.

Powinno się wydzielić systemy własności intelektualnej dla krajów najmniej rozwiniętych, dla krajów o średnich dochodach i dla krajów wysoko uprzemysłowionych. Jeśli ma być jeden standard, to powinien być dostosowany do najsłabszego.

O dostęp do lekarstw ratujących życie

Trzy reformy:

  1. Po prostu dostarczenie lekarstw krajom rozwijającym się lub co najmniej ich subsydiowanie

  2. Sprzedawanie lekarstw krajom rozwijającym się po cenach odpowiadających kosztom

  3. Zezwolenie krajom rozwijającym się na produkowanie leków generycznych (odpowiedników) -> przymusowe licencje

Wyższe ceny mają sprzyjać badaniom naukowym nad lekami ratującymi życie. Argumenty, które to obalają:

Dwa sposoby na popieranie badań:

  1. Bodziec rynkowy: fundusz gwarancyjny

Zagwarantowanie zakupów przez rządy świata rozwiniętego

  1. Fundusz innowacyjny

System nagród, w którym wynalazcy byliby wynagradzani wg wartości ich innowacji

Biopiractwo -> Medycyna ludowa wykorzystuje od setek lat jakieś zioła, ale nie jest to nigdzie opublikowane, więc zachodnia firma farmaceutyczna patentuje to jako swój wynalazek i już nie można z tego korzystać normalnie (tylko słono za to płacić)

Reformy:

Dyskusje nt. globalnych standardów dla własności intelektualnej powinny zostać wyłączone ze Światowej Organizacji Handlu i przeniesione z powrotem do WIPO (Światowej Organizacji Własności Intelektualnej), w której wszyscy mają równe prawa: naukowcy i korporacje, konsumenci i producenci, kraje rozwijające się i rozwinięte. Uczciwość wymaga, aby kraje wysoko uprzemysłowione finansowały skuteczną pomoc prawną dla krajów rozwijających się.

Z Europy nie można wykluczyć genetycznie modyfikowanej amerykańskiej żywności (bo nie ma podstaw naukowych). Europa domaga się więc przynajmniej zaznaczenia tego na etykietach. Ameryka stawia jednak swoje prawo do eksportu ponad prawem konsumentów europejskich do wiedzy o tym co jedzą.

Ameryka burzy się też przeciwko temu, ze niektóre kraje wspierają rodzimą kinematografię.

Interesy korporacji usiłują kształtować globalizację metodami naruszającymi inne, bardziej zasadnicze wartości.

Rozdział 5

Przekleństwo bogactw naturalnych

Dlaczego kraje rozwijające się, które są bogate w zasoby naturalne, wykazują tak słabe wyniki gospodarcze? (np. Nigeria, Wenezuela)

Rynek konkurencyjny powinien oznaczać, że spółki naftowe i górnicze otrzymują normalne wynagrodzenie za swój kapitał, a nadwyżki przychodów powinny należeć się krajowi będącemu właścicielem zasobów. Np. gdy cena ropy idzie w górę, to skoro nie ma to wpływu na koszt wydobycia, nadwyżka przychodów powinna iść do kieszeni danego kraju.

MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) czasem wymaga od jakiegoś państwa sprywatyzowanie np. kopalń. Państwo nie może odmówić, musi zaakceptować nawet niską cenę.

Rządy krajów bogatych w zasoby mają skłonność do rozrzutności. Łatwo zdobyte pieniądze są równie łatwo wydawane. Nieracjonalność wydatków, nieprzewidywalność przychodów (zmienne ceny), huśtawka na rynku kredytowym.

Gdy pojawiają się bogactwa naturalne, waluta własnego kraju staje się coraz droższa i pojawia się problem z eksportem własnych produktów. Inne gałęzie gospodarki (poza surowcem) słabną. Rośnie bezrobocie.

Jak uniknąć?

Jak usprawnić globalizację? Bogactwa naturalne nie muszą być przekleństwem

Postulaty:

Rozdział 7: Korporacja ponadnarodowa (KTN)

Np. A) Fabryka Union Carbide została wykupiona przez Dow Chemical ze wszystkimi aktywami, ale bez żadnych zobowiązań.

B) kopalnia Ok Tedi w Papua Nowej Gwinei – po wyczerpaniu się zasobów, australijska spółka wyniosła się, przekazując swoje akcje rządowi i tym samym zrzucając na niego odpowiedzialność naprawienia ogromnych szkód wyrządzonych w środowisku naturalnym. Koszty będą musieli ponieść mieszkańcy Nowej Gwinei.

NAFTA

Jak usprawnić globalizację?

Zreformować globalny ład korporacyjny.

Np.

Rozdział IX: Reforma globalnego systemu rezerw

Globalny system finansowy nie funkcjonuje dobrze, szczególnie jeśli chodzi o kraje rozwijające się – pieniądz przepływa z dołu do góry (od biednych do bogatych): są to spłaty olbrzymich długów, zakupy obligacji krajów o mocnej walucie (sa nisko oprocentowane, ale można się ich łatwo pozbyć). Globalny system finansowy nie urzeczywistnia również przepływania ryzyka od biednych do bogatych.

Potrzeba reformy systemu rezerw, aby globalna gospodarka stała się silniejsza i stabilniejsza, aby popierać rozwój, walczyć z ubóstwem itd.

Wszystkie kraje maja rezerwy. Służą one pokryciu waluty. Historycznie: kiedyś każdy dolar papierowy odpowiadał równowartości w złocie. Teraz tak nie jest, chodzi o zaufanie do pieniądza. Z czasem uzmysłowiono sobie, że można używać waluty krajów sinych gospodarczo dla pozyskania „zaufania”.

Rezerwy pomagają radzić sobie z ryzykiem (bufor przeciwko nieoczekiwanym zmianom kosztów zadłużenia, klęskom nieurodzaju). Zdroworozsądkowo: powinno ich być tyle, żeby pokryć kilkumiesięczny import. Można nimi regulować kurs walutowy (skupowanie, sprzedawanie własnej waluty).

Wielkość rezerw danych krajów jest bardzo zmienna. W latach 2001-2005 niektóre kraje azjatyckie podwoiły ich wielkość. Wpływa na to wysoki poziom globalnej niestabilności finansowej i ekonomicznej oraz konsekwencje kryzysu wschodnioazjatyckiego z 1997 roku (kraje utraciły poczucie suwerenności narodowej, dlatego nie chcą się więcej zadłużać w MFW).

Wysokie koszty rezerw krajów rozwijających się

Niektóre kraje dalej mają rezerwy w złocie. Obecnie utrzymywane są wirtualnie w aktywach denominowanych w dolarach, samych dolarach, a raczej wekslach skarbu państwa USA (popularność dolara wynika z dominacji USA, stabilności waluty).

Stopa zwrotów z różnych projektów może wynieść 15%, a odsetki od rezerw są żadne. Koszt jaki ponoszą kraje z tytułu utrzymywania rezerw jest ogromny (np. czterokrotność pomocy zagranicznej wszystkich krajów świata).

Pomimo kosztów są korzyści z utrzymywania rezerw. Największymi beneficjentami są kraje, w których walutach są utrzymywane te rezerwy.

Osłabienie globalnej gospodarki

Globalny system rezerw uciska gospodarkę globalną, destabilizuje, utrudnia utrzymanie jej na poziomie pełnego zatrudnienia. Rządy zamiast wydawać pieniądze na konsumpcje czy inwestycje, trzymają je pod kluczem.

Co roku rezerwy rosną w tempie 17%. Siłę nabywcza wycofuje się z rynku.

Całkowity popyt na dobra i usługi nazywany jest całkowitym popytem globalnym. Trzeba ten popyt podwyższać. Wiele krajów rozluźniało polityki pieniężne i fiskalne, w celu finansowania wydatków przewyższających środki danego kraju. Był to wkład w globalny popyt, ale skutkował wzrostem długu publicznego, co przyspieszało kryzysy.

Nieadekwatność popytu, wynikłą z „zakopywania w ziemi pieniędzy” mogą wyrównać Stany Zjednoczone (konsument ostatniej instancji). Pozwalają sobie na ogromne deficyty, bo wiedzą, ze inni udzielą im nisko oprocentowanych pożyczek. USA wyświadczają światu przysługę, żyjąc ponad stan.

Niedostatek całkowitego popytu w kraju waluty rezerwowej

Jeżeli waluta danego kraju, służąca za rezerwę, ma nadal pełnić tę funkcję, to ten kraj musi „sprzedawać swoja walutę” innym krajom, które je w tych celach używają. Gdy jeden kraj sprzedaje weksel drugiemu krajowi, to się w nim zadłuża. Rząd zadłuża się, jeśli wydaje więcej niż otrzymuje. Zadłuża się zagranicą, jeżeli obywatele nie oszczędzają tyle ile potrzeba, w stosunku do tego co inwestują. Obcokrajowcy muszą finansować deficyt budżetowy. Można również importować więcej niż eksportować.

Deficyty handlowe i zadłużanie się zagranicą to dwie strony tej samej monety.

Eksportowanie weksli nie powoduje jednak powstania miejsc pracy, tak jak eksport dóbr. Import niszczy miejsca pracy. Problem niedostatku całkowitego popytu. Całkowity import przełożyłby się na miejsca pracy w kraju, przekłada się na popyt na dobra produkowane zagranicą.

Ustawiczny deficyt handlowy USA jest przyczyną rezerw. Narastający dług w końcu podkopie zaufanie.

Brak stabilności

Rezerwy maja na celu zmniejszenie kosztów niestabilności.

Lata 2002-2004, spadek wartości dolara o 37% w stosunku do Euro spowodował utratę wiary w stabilność tej waluty. Kryzys z lat ’70 stanowi podstawę dzisiejszych obaw.

Podstawą systemu rezerwy jest problem jego tendencji do samounicestwania się. Kraj rezerwowy popada w coraz większe zadłużenie, aż w końcu przestaje się nadawać do swojej roli.

W 2005 r. Chiny zadeklarowały, że pozbywają się dolara. Przedstawiciele banków centralnych odkrywają, ze dolar jest złym środkiem przechowywania wartości.

Nikt niestety nie potrafi przepowiadać zmian kursów walut. Trzeba więc zdywersyfikować, nie kłaść wszystkich jaj d jednego koszyka. Pojawienie się euro tylko przyspieszyło ten proces. Logika dywersyfikacji każe nam, bez względu na stosunki między UE a Ameryka, utrzymywać znacznie ilości obu walut.

Z początku wszyscy w UE byli podekscytowani tym, jakie znaczenie przypisuje się nowej walucie. Jednak z czasem zaczęli rozumieć z jakimi konsekwencjami się to wiąże. Wartość euro będzie rosła, utrudniając Europie eksport, będzie coraz trudniej utrzymać pełne zatrudnienie.

Scenariusze – od ewolucji niestabilności do kryzysu

Trzymanie pieniędzy w USA będzie coraz częściej wyglądało jak granie na loterii w której nie ma wygranych.

Konsekwencje podwyższania średnio i długoterminowych stóp procentowych mogą mieć szczególnie poważne konsekwencje ze względu na zwykłe gospodarstwa domowe, które zaciągnęły duże pożyczki hipoteczne w odpowiedzi na ich niskie oprocentowanie. Liczy się nie średnie zadłużenie, ale liczba takich gospodarstw, która będzie miała trudności ze spłaceniem tych pożyczek.

Amerykański rynek znajdzie się w dyskomforcie, ale będzie rósł, lub nastąpi krach. W tym drugim przypadku trudno będzie przewidzieć co będzie zapalnikiem kryzysu.

Wzrost zadłużenia Ameryk jest głównym źródłem niestabilności finansowej, globalnej. Natomiast banki centralne Chin i Japonii zainteresowane są utrzymaniem stabilności dolara (chcą euro, ale pozbycie się dolara nie będzie proste, ponieważ może to osłabić właśnie euro). Dlatego banki te nie poddają się zamiennym falom optymizmu i pesymizmu.

W amerykańsko-chińskich stosunkach handlowych jest rodzaj wzajemnej zależności o charakterze zakładników. Chiny sprzedają więcej niż same kupują, ale kupują amerykańskie obligacje o wartości milionów dolarów. Istnieje jednak obawa, że siły polityczne wymkną się spod kontroli (gdyby siły polityczne wymusiły wyprzedawanie dolara, byłby to jego upadek). Rola ekonomii i polityki jest równa.

Zachodzi pewna asymetria: Chinom byłoby łatwiej skierować swoją produkcję ku swoim konsumentom lub inwestycjom, niż USA znaleźć alternatywne źródło tanich funduszy na finansowanie swoich deficytów.

Jak usprawnić globalizację? Nowy globalny system rezerw

Keynes: społeczność międzynarodowa może stworzyć nowy rodzaj pieniądza papierowego, który były walutą rezerwową.

Początek inicjatywy –kryzys wschodnioazjatycki. Maił to być Azjatycki Fundusz Monetarny. USA udało się utopić ta inicjatywę (ponieważ obawiali się, że utracą wpływy w tamtym rejonie).

W czasie kryzysu MFW zrozumiał konflikt interesu między nim a USA. Inne kraje tez nie chciały lokować swoich pieniędzy w kraju, przez który zostały źle potraktowane. Chcieli trzymać je u siebie jako rezerwy ulokowane w walutach innych krajów. Inicjatywa o wymiarze ekonomicznym i politycznym.

Takie inicjatywy dowodzą, że rezerwy można traktować jako system wzajemnego ubezpieczenia.

Globol – nowa globalna waluta. Co roku każdy kraj dokonywałby wkładu, a fundusz emitowałby globole, z przeznaczeniem do włączenia ich przez dany kraj do jego rezerw. Kraj otrzymał aktywa, które może użyć w razie potrzeby. W czasie kryzysu może Zamienic globole np. na euro. Stopa wymiany między globolem a innymi walutami: konwersja byłaby możliwa tylko w czasach kryzysu, zdefiniowanego jako poważna zmiana kursu waluty, jego produktu i stopy bezrobocia, znajdowałyby się w posiadaniu banków centralnych, ustalałoby kurs oficjalny na podstawie średniego kursu 3-letniego.

Uzyskamy w ten sposób globalna stabilność, bo nie będzie kraju rezerw.

Gdy kraje importują więcej niż produkują muszą zadłużać się na pokrycie tej różnicy. Stąd zadłużanie się zagranicą oraz groźba kryzysu. W realnym świecie suma nadwyżek i deficytów, musi równać się zeru.

System globoli przełamuje taką logikę. Co roku będzie powtarzać się emisja globoli wyrównująca deficyty. Gra deficytami zostałaby powstrzymana a gospodarka ustabilizowana.

USA mimo wszystko też na tym skorzystają. Utrzymają gospodarkę na poziomie pełnego zatrudnienia, bez masowych deficytów budżetowych.

Taką zmianę można wprowadzić również, jeżeli USA się nie zgodzą, tworząc spółki państw i powoli wykluczając rezerwy w dolarach, aż USA same zdecydują o przystąpieniu do programu.

Reforma i program rozszerzonej globalizacji

Globalizacja wymaga ściślejszej integracji krajów. Integracja wymaga współzależności, a ta wymaga zbiorowego działania.

Pierwszymi priorytetami w rozdziale funduszów powinny być sprawy, które dotyczą nas wszystkich. Kwestie zdrowia (np. szczepionka na malarię) czy ochrony środowiska. Globole rozwiązałyby problem finansowania globalnych dóbr publicznych, wraz ze zobowiązaniem do globalnej sprawiedliwości społecznej.

Jednym z rozwiązań w rozdziale funduszy może być kryterium liczby ludności i dochodu (zgodnie z zasada sprawiedliwości uboższe kraje dostawałyby więcej na głowę). Jedyny warunek jaki byłby nakładany odnosiłby się do globalnych efektów zewnętrznych (koszty szkód, jakie jedne jakie wyrządzają innym; globalny sprzeciw wobec broni nuklearnej, emisji gazów cieplarnianych itd.).

Drugie podejście mówi o rozdawaniu funduszy przez specjalne instytucje, nowe, lub istniejące pod ONZ. Duzy nacisk kładzie się na Cele Milenijne i ich realizację dzięki takim funduszom.

Trzecie podejście polega na alokacji środków na drodze konkursów na najlepsze projekty. Ubiegać mogą się rządy lub NGO.

Czwarta możliwość zakłada bezpośrednie dzielenie środków między osoby.

Autor kończy niezbyt pozytywna konkluzją, że nie myśli się zbyt wiele o tym dokąd zmierza system i jak powinien wyglądać. Stwierdza, że nie jest to nowa idea, ale najwyższy czas ją zrealizować.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stiglitz wizja sprawiedliwej globalizacji
Wizja sprawiedliwej globalizacji - Stiglitz od I do VI, pedagogika specjalna
Wizja sprawiedliwej globalizacji97
~$iglitz wizja sprawiedliwej globalizacji doc
Wizja sprawiedliwej globalizacji
Climategate oszustwo w sprawie globalnego ocieplenia
Stiglitz globalizacja
On the Wrong Side of Globalization Joseph Stiglitz
Ochrona prawna Wymiar sprawiedliwosci
Globalizacja
CZYTANIE GLOBALNE, CZYLI „SOJUSZ METOD
Globalizacja, polityka a nowy porządek międzynarodowy
11 Zakres i główne trendy globalizacjiid 12273 ppt
Ziemskie i Globalne systemy odniesienia i ich realizacjie ppt
Sprawiedliwość1
03 LOG M transp globalny
MIĘDZYNARODOWY TRYBUNAŁ SPRAWIEDLIWOŚCI
ISTOTNE ELEMENTY CYWILIZACJI A GLOBALIZACJA prezentacja

więcej podobnych podstron